Wroclife nr 1/2021 (42)

Page 20

WŚCIEKŁOŚĆ I WRZASK

SEBASTIAN ADAMCZYK Laureat Nagrody 30 Kreatywnych Wrocławia, o życiu w kryzysie bezdomności

W sensie dosłownym.

Tak, dosłownie umierają. Przykładem jest owiany złą sławą wrocławski Trójkąt Bermudzki, gdzie jeszcze parę lat temu można było spotkać kilkadziesiąt osób bezdomnych, teraz jest ich tam kilkanaście. Tu należy podkreślić, że Streetbus nie ma na celu pomocy w kontekście wyjścia z kryzysu bezdomności, bo nie ma takiej możliwości. Polega przede wszystkim właśnie na redukcji szkód.

w rozmowie z

IZĄ JÓŹWIK Życie na ulicy to codzienna w alk a o p r ze tr w ani e, ale pr zede wsz ystkim o godność. Osoby bezdomne, żyjące w przestrzeni miejskiej, to osoby najbardziej publiczne, a jednocześnie najbardziej niewidoczne dla drugiego człowieka.

Z powodu COVID-19 nie widzieliśmy się parę miesięcy, a Ty w międzyczasie razem z MiserArtem zostałeś jednym z 30 Kreatywnych Wrocławia.

Faktycznie, wraz z MiserArtem zostałem nagrodzony tym tytułem. To wyróżnienie było dla nas miłym zaskoczeniem, ale mam nadzieję, że będzie przede wszystkim motywacją i bodźcem dla poszerzania wrażliwości społecznej na problemy osób w kryzysie bezdomności. Czym zajmuje się MiserArt?

Warto rozróżnić czas pandemiczny i czas działania w normalnych okolicznościach. Obecnie skupiamy się głównie na pomocy osobom żyjącym i po-

20

streetworkerzy od wielu lat zauważają, wychodząc na ulicę do osób bezdomnych. Bo to w efekcie tych szkód ludzie żyjący na ulicy po prostu umierają.

wroclife.pl nr 1/2021

Gdzie można było wsiąść do Streetbusa?

zostającym w kryzysie bezdomności ulicznej, które stricte żyją na ulicy, nie w placówkach. Naszym projektem flagowym jest wrocławski Streetbus. Jego działalność rozpoczęła się 4 stycznia 2020 roku, więc jeszcze przed wybuchem pandemii, ale już w połowie marca musieliśmy zrezygnować z pierwotnej formuły. Polegała ona na tym, że dzięki uprzejmości MPK jeździliśmy autobusem przegubowym, który już wysłużył się dla miasta, ale u nas mógł dostać drugie życie, co zresztą bardzo fajnie wpisuje się w ogólną ideę MiserArtu. Zostały w nim zamontowane specjalne stoliczki, obejmy na termosy z ciepłą zupą. Chodziło o to, aby zapewnić osobom żyjącym na ulicy ciepły posiłek i zredukować szkody, które nasi

Streetbus zatrzymywał się na czterech wrocławskich przystankach: na Sieradzkiej, Bzowej przy Grabiszyńskiej, potem przy Katedrze, a ostatnim przystankiem była ulica Sucha koło Dworca Głównego. Stamtąd już bezpośrednio jechaliśmy do ogrzewalni, w której pracuję. Mogliśmy zawsze kilka osób do niej zaprosić, żeby mogły przespać się w ciepłym, albo przyjąć na stałe jako mieszkańców ogrzewalni. Mieliśmy też przystanki na żądanie, czyli Hallera, FAT, Orląt Lwowskich, Galeria Dominikańska i Pułaskiego. Osoba, która nie zdążyła wsiąść na przystanku stacjonarnym, mogła zamachać na wyżej wymienionych i wsiąść, wypić ciepłą herbatę, zjeść zupę, porozmawiać. To ważny aspekt: relacje z człowiekiem. Dużo osób mówiło, że zupa jest dobra, ale przychodzą, żeby porozmawiać, pobyć. To potwierdza, że osoby żyjące na ulicy są w ogromnym stopniu marginalizowane i również z tego powodu bardzo samotne. Mówisz o działalności Streetbusa przed pandemią?

Tak, od 16 marca, z przyczyn bezpie-


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.