Wroclife nr 1/2020 (36)

Page 1

Nr 1/2020 (36)

styczeń – luty egz. bezpłatny wroclife.pl

CO CZEKA

WROCŁAW W 2020 ROKU?

WELLBEINGOWA

REKRUTACJA

CZY NEPTUN WRÓCI

NA NOWY TARG?

OPOWIEŚĆ TKANA

DŹWIĘKAMI

UPCYKLING PO KARŁOWICKU – PIWO MIĘDZY PROJEKTAMI – EXPATS CORNER – GOING GLOBAL O DOLNYM ŚLĄSKU TRZEBA MYŚLEĆ STRATEGICZNIE – W INTELIGENTNYM MIEŚCIE LEPIEJ SIĘ ŻYJE


wroclife.pl

OD REDAKCJI

od redakcji

CITY BREAK

Zapowiada się ciekawy rok we Wrocławiu. Z jednej strony duże inwestycje infrastrukturalne, z dwiema nowymi liniami tramwajowymi na czele, z drugiej – liczne mniejsze przedsięwzięcia, Jacek Hamkało, redaktor naczelny czasem słabiej widoczne, ale równie istotne dla mieszkańców. A do tego prowadzone przez wrocławskie MPK,czas zakrojone nazwalnia. szeroką skalę remonty torowisk oraz wymiana taboru. Jednak, W końcu nadszedł ten specyficzny okres w roku, kiedy trochę Mamy jako że nie samymi inwestycjami wrocławianin lato, które dla jednych oznacza nieskrępowany relaks na łonie natury, a dla innych żyje, polecamy też najciekawsze tegoroczne w naszym mieście i kolejną odsłonę wyprawy rowerowej brzegiem Widawy. Słowem, konieczność zmierzenia się z rozgrzaną koncerty betonowo-asfaltową miejską dżunglą. będzie się działo w 2020! Z radością przekazujemy Państwu nasz lipcowo-sierpniowy magazyn. Numer ten W pierwszym z oczywistych powodów skupia się na wszystkim tym,tegorocznym co może nasnumerze ciekawićWroclife w okre-sporo piszemy nie tylko o samym Wrocławiu, ale takżeZachęcamy o całym regionie. Dolny stawia na kolej, o czym szczegółowo opowiada nam sie urlopowym. Czym byłoby lato bez podróży? nie tylko doŚląska odkrywania wojewoda dolnośląski, także na znajdziecie rozwój sektora IT i wsparcie rodzimych przedsiębiorców naszej małej ojczyzny, ale także dużo dalszych zakątków. W tyma wydaniu Tomasz Matejuk – temu służy uruchomiony niedawno projekt „Going Global”. Z kolei dla wszystkich miłośnimiędzy innymi wywiad z Joanną Lamparską, czołową popularyzatorką wiedzy na teredaktor naczelny turystyki, zaprzyjaźniony portal Travello.me mat Dolnego Śląska, w którym opowiadaków o największych atrakcjach regionu. Poleca- przygotował podróżniczy horoskop po Dolnym Śląsku. wypadów Nie mogło do też innych oczywiście zabraknąć my też artykuł dotyczący city breaks, czyli krótkich miast. Nato- wywiadów. Rozmawiamy z wrocławskim zespołem Melika o fascynacji dźwiękiem, z wojewodą dolnośląskim Jarosławem Obremskim o strategii dla naszego regionu, z Konramiast tym, którzy chcą wyjechać na dłużej niż weekend i cieszyć się pewną pogodą dem Fuławką z Nokii o inteligentnych miastach, a z radnymi wrocławskiego osiedla Karłowice-Różanka o zorganizowanych przez – proponujemy materiał o bajecznej Teneryfie.

nich warsztatach z upcyklingu.

Mogą Państwa także zainteresować artykuły na temat wymiany walut, radzenia Nowy rok to także nowi autorzy we Wroclife. Niektórzy powrócili na nasze łamy po dłuższej przerwie, inni debiutują w magazynie. sobie z upałem (także przez czworonogi), materiał dotyczący właściwego relaksu Polecamy więc Waszej uwadze artykuły Tomasza w saunie czy rozmowa z wrocławską projektantką mody ślubnej. Na szczególną uwa- Sielickiego o fascynującej historii fontanny Neptuna na placu Nowy Targ, Agnieszki Pająk o która tym, jak rolę w employer pełni wellbeing oraz Katarzyny Szakowskiej, która podpowiada, jak odczytywać gę zasługuje temat nowej aplikacji – BuddyApp, weistotną Wrocławiu promuje brandingu swoją sygnały wysyłane przez naszych psich przyjaciół. Nie zapominamy także o ekspatach – specjalnie dla nich Owen Williams przygodziałalność przez akcję adoptowania psów ze schroniska. Czym byłoby lato bez podróży? Zachęcamy nie tylko do odkrywania naszej małej ojczyzny. WYDAWCA Wroclife sp. z o.o. ul. Kwidzyńska 6e, 51-416 Wrocław www.wroclife.pl KRS: 0000613062 REKLAMA

tował przewodnik po najważniejszych wydarzeniach w stolicy Dolnego Śląska. Zapraszając do lektury, jednocześnie życzymy Wam, drodzy Czytelnicy, wspaniałego 2020 we Wrocławiu. Oczywiście z naszym magazynem w ręku! Kolejny numer „Wroclife” ukaże się we wrześniu. Tymczasem w imieniu całejroku redakcji magazynu życzę Państwu udanego urlopu, z którego wszyscy wrócimy z nową energią. WROCLIFE 36 (1/2020) PROJEKT OKŁADKI ISSN 2450-9655 nakład: 10 000 egz. Sławomir Czarnecki, Bartosz Adamiak, Hanna Galik, Maciej Kisiel Wojciech Kosek, Adrianna Machalica, Tomasz Matejuk, WYDAWCA Marcin Obłoza, Jarosław Obremski, Marek Perzyński, Wroclife sp.Karolina z o.o. Oliwia Rybiałek, Tomasz Sielicki, Maciej Skwara, ul. Kwidzyńska 6e Stachera, Małgorzata Zdziebko-Zięba 51-416 Wrocław Felietonista: Michał Tekliński KRS: 0000613062 www.wroclife.pl

WSPÓŁPRACA

Paweł Bochen tel.: 571 206 665 pawel.bochen@wroclife.pl

KOREKTA

REDAKCJA

GRAFIKA I SKŁAD

redakcja@wroclife.pl

Maciej Kisiel, studiomamyto.pl REDAKTOR NACZELNY

REDAKTOR NACZELNY

NAKŁAD

Jacek Hamkało

10 000 egz.

REDAKTOR WYDANIA

HOSTING

Bartosz Adamiak

Stermedia, www.stermedia.eu

Sławomir Gruca

WSPÓŁPRACA BIZNESOWA Małgorzata Burnecka tel.: 571 206 665 reklama@wroclife.pl

KONTAKT

ZDJĘCIA I ILUSTRACJE

redakcja@wroclife.pl

Okładka Marcin Sawicz na podstawie grafiki z lat '90 XIX wieku (most Osobowicki)

REDAKCJA Oliwia Skindzier (sekretarz redakcji), Julia Bakalarz, Małgorzata Burnecka, Agnieszka Pająk, Katarzyna Szakowska, Aleksandra Wilczyńska, Paweł Bochen, Marcin Sawicz, Tomasz Sielicki, Michał Tekliński, Owen Williams.

SKŁAD I ŁAMANIE Karolina Wcisło, Marcin Sawicz / uniq.media

DRUK uniq.media

Tomasz Matejuk Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.

Zdjęcia i ilustracje – autor/źródło (strona) Browar Profesja (4); Agnieszka Marcinkowska (5, 12, 14-15), Grzegorz Kilian (7, 8); Archiwum Państwowe we Wrocławiu (7); ASPA Pracownia Architektoniczna (9); Aquapark Wrocław (9); Koleje Dolnośląskie (10); Dolnośląski Urząd Wojewódzki (18); Wiktor Lewandowski (20); fotopolska.eu (22, 24); pocztówka ze zbiorów Janusza Arsłanowa (23), Agnieszka Wolska (25); Nokia (28-29); Marcin Zieliński (5, 30-32); wsb.pl (33), Melika (40-41); Julia Bakalarz (45); Marcin Jędrzejczak/Strefa Kultury Wrocław (46); envato.com (5, 6, 10, 11, 13, 16-19, 26, 27, 34-39, 42, 43, 47); Adobe Stock (48).

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.

Im więcej drukujemy, tym

więcej rośnie drzew!


Wroclife & Profesja

FoodPairing

Początek „nowych lat dwudziestych” wypada niezwykle okazale. Minęło raptem 1,5 miesiąca, a za nami już parę okoliczności, które z pewnością kształtować będą naszą przyszłą rzeczywistość. Pierwsze, choć oczekiwane, to z pewnością wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Spodziewaliśmy się tego wszyscy, choć politycy robili wiele, żeby serial rozwodowy trwał jak najdłużej. Ostatecznie, od 1 lutego 2020 roku Unia Europejska liczy o jedno państwo mniej. Drugie wydarzenie, to nieoczekiwany wybuch epidemii koronawirusa. Choroba, której źródło zlokalizowano w prowincji Wuhan w centralnej części Chin, z szybkością błyskawicy zawładnęła wyobraźnią ludzi na całym świecie. Rozwój choroby jest szybki, to fakt, ale, mimo wszystko, nie przypomina on scenariuszy z popularnej gry mobilnej Plague Inc., gdzie do zarażenia całe-

4

wroclife.pl nr 1/2020

go świata śmiertelnym wirusem wystarczy parę miesięcy. Jest cecha, która łączy oba, tak skrajnie różne, wydarzenia. Zarówno w przypadku Brexitu, jak i gdy do Europy dotarła wieść o zabójczym wirusie, mieszkańców ogarnęła panika. Dotyczy to również Polski, gdzie niepewność jutra spowodowała nerwowe reakcje. Przez długi czas wieszczono niemalże rozpad UE po wystąpieniu z niej Wielkiej Brytanii, a co za tym idzie olbrzymi kryzys ekonomiczny, który niechybnie doprowadziłby do załamania się stabilnie rozwijającej się gospodarki. Informacja o wirusie zaowocowała wzmożonym ruchem w aptekach i wyprzedażą całego asortymentu maseczek ochronnych. Może oczywiście być tak, że Brexit rozpoczął proces rozpadu wspólnoty i za 50

Panika nie pozwala na racjonalność, prowadzi do impulsywnych zachowań, które niekiedy mogą okazać się gorsze w skutkach od bodźca, który je wywołał. Herbert George Wells przestrzegał w „Wojnie światów”: Widziałem, co się tam działo. Ludzie piszczeli ze strachu. A ja nie lubię piszczeć. Nie raz, nie dwa zaglądałem śmierci w oczy. Ja nie malowany żołnierzyk, dla mnie śmierć to śmierć i nic więcej. Ten wyżyje, kto myśli. Dziś, gdy jesteśmy wręcz bombardowani informacji bez przerwy, warto się czasem zatrzymać i zastanowić nad tym, co słyszymy, co do nas dociera. Chwila refleksji może okazać się niekiedy zbawienna. Impulsywne decyzje, to nie zawsze dobre decyzje, owczy pęd nie gwarantuje sukcesu, a „większość” nie znaczy „mądrość”.

Razem z wrocławskim Browarem Profesja zapraszamy do poszukiwań ciekawych połączeń smaku kraftowego piwa z oferowanymi we Wrocławiu potrawami.

Dziś zapraszamy sympatyków dobrego piwa i wyśmienitego jedzenia do multitapu Pod Latarniami na ul. Ruskiej 3-4. W tym klimatycznym miejscu w centrum Wrocławia możemy rozkoszować się bogatą ofertą kulinarną oraz szerokim wyborem (ponad 70 rodzajów) piw. Naszą propozycją jest Młynarz w stylu American Wheat, czyli amerykańskie piwo pszeniczne podane z żeberkiem wieprzowym duszonym w tymianku, czosnku i chili z własnym sosem BBQ w towarzystwie grillowanych warzyw. Pyszny zestaw, polecamy!

SPIS TREŚCI

autor bloga miastowspolne.pl

12

NASZE MIASTO 6 Jak zmieni się Wrocław w 2020 roku? Tomasz Matejuk

12

Upcykling po karłowicku Aleksandra Wilczyńska

16

O Dolnym Śląsku należy myśleć strategicznie Tomasz Matejuk

19

Expats Corner Owen Williams

20

Brzegiem Widawy część 3 Tomasz Matejuk

22 Czy Neptun wróci na Nowy Targ? Tomasz Sielicki MIESZKAĆ WE WROCŁAWIU Rok na rynku mieszkaniowym

MICHAŁ TEKLIŃSKI,

#10 Wielkie Piwo Między Projektami

# Don't panic

26

Rok na rynku mieszkaniowym we Wrocławiu

27 Rok na rynku biurowym i handlowym we Wrocławiu KARIERA I BIZNES

26

28

W inteligentnym mieście lepiej się żyje Oliwia Skindzier

30

#10 Wielkie Piwo Między Projektami Małgorzata Burnecka

33

Kongres Firm Rodzinnych po raz trzeci we Wrocławiu Krzysztof Safin

34

Wellbeingowa rekrutacja — narzędzie employer brandingu Agnieszka Pająk

37 Dolny Śląsk stawia na rozwój sektora IT Paweł Bochen CZAS WOLNY

30

Horoskop podróżniczy

lat w książkach ten moment będzie opisywany jako kluczowy. Być może wirus z Wuhan okaże się hekatombą i zanim ludzkość wynajdzie na niego lek, spotka nas wiele nieszczęść. Dziś jest jednak zbyt wcześnie, aby o tym przesądzać. Mamy za mało danych, zbyt wiele niewiadomych, żeby podejmować radykalne kroki.

Upcykling po karłowicku

F E L I E T O N

40

38

Uniknąć konfliktu: sygnały uspokajające Katarzyna Szakowska

40

Opowieść tkana dźwiękami Marcin Sawicz

42

Horoskop podróżniczy po Dolnym Śląsku Julia Bakalarz

46

Muzyczny Wrocław Oliwia Skindzier

48

Ekologia dla... Marcin Sawicz

50 Dzieje się we Wrocławiu Redakcja wroclife.pl nr 1/2020

5


W 2020 ROKU?

JAK ZMIENI SIĘ WROCŁAW

NASZE MIASTO

komunikacyjnego, który stanie się także uzupełnieniem miejskiej sieci tras rowerowych. Troszcząc się o bezpieczeństwo, wykonamy kolejne przejścia dla pieszych, np. w ulicy Ruskiej. Będziemy tworzyli zielony przystanek na Kazimierza Wielkiego. Ogłosimy przetarg na wykonanie remontu chodników na moście Zwierzynieckim. Szykujemy się również do stworzenia przejścia naziemnego na skrzyżowaniu Legnickiej i Młodych Techników, likwidując tym samym bariery architektoniczne – wylicza Jacek Sutryk.

TOMASZ MATEJUK Zakrojone na szeroką skalę przedsięwzięcia związane z transportem publicznym, budowa i przebudowa ważnych dróg czy mostów, a także nowe hale sportowe i baseny. To będzie mocny inwestycyjnie rok we Wrocławiu. Sprawdzamy, co nas czeka w najbliższych miesiącach.

Jak podkreśla prezydent, magistrat chce, by komunikacja zbiorowa stała się alternatywą, a nie przymusem dla mieszkańców.

Od ubiegłego roku trwają we Wrocławiu dwie duże inwestycje, związane z rozwojem transportu zbiorowego. To budowa linii tramwajowej na Popowice i trasy autobusowo-tramwajowej na Nowy Dwór. Zanim jednak mieszkańcy będą mogli z nich skorzystać, trochę wody w Odrze jeszcze upłynie.

na 2020 roku zarezerwowano na inwestycje około 800 mln złotych. Wśród zadań inwestycyjnych jest m.in. budowa alei Stabłowickiej - Osi Zachodniej, czyli drugi etap obwodnicy Leśnicy oraz dodatkowej nitki komunikacyjnej na ulicy Kosmonautów - od kąpieliska „Glinianki” do ulicy Fieldorfa.

– Wyłaniamy wykonawców kolejnych odcinków tych tras. Zaraz po podpisaniu umów przystąpimy do prac. TAT planujemy zakończyć w 2023 roku, a trasę na Popowice w 2022 roku – zapowiada prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

– Obok dużych inwestycji, które na pewno zauważymy, są te mniejsze, często niedoceniane, ale równie istotne dla mieszkańców. W drugim kwartale 2020 roku chcemy zakończyć budowę kładki nad al. Jana III Sobieskiego. Również w al. Jana III Sobieskiego rozpoczniemy prace nad projektem remontu lub też budowy nowych estakad, zaraz na wjeździe do Wrocławia. Dla rowerzystów szykujemy budowę ścieżki w alei Karkonoskiej – długiego ciągu

800 MLN ZŁ NA INWESTYCJE

Dwie trasy tramwajowe to jednak nie wszystko, bo w budżecie Wrocławia

6

wroclife.pl nr 1/2020

– Dlatego musimy podejmować działania, które usprawnią jej poruszanie się po Wrocławiu. Między innymi rozpoczniemy prace nad projektem peronów wiedeńskich na ulicy Grabiszyńskiej (obok Hutmenu). Wyremontujemy także wiadukt w ulicy Kowalskiej. Intensywność działań jest duża, mamy zamiar ją utrzymać, bo tego oczekują wrocławianie. Nie na wszystko możemy sobie pozwolić od razu, ale pracujemy nad tym, by zmiany były widoczne jak najszybciej – dodaje Sutryk. WROCŁAWSKIE MOSTY ODZYSKAJĄ BLASK

pozytywnie wpłyną na poczucie bezpieczeństwa i komfort przemieszczania się wszystkich użytkowników mostu – wyjaśniała Elżbieta Urbanek, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Transportu w magistracie. Te plany nie spodobały się opozycyjnym radnym miejskim z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Miasto planuje też budowę nowych mostów Bolesława Chrobrego. Pojawiły się jednak problemy z wyłonieniem wykonawcy tej inwestycji, bo w dotychczas ogłaszanych przetargach oferowane ceny znacząco przekraczały zaplanowany przez urzędników budżet. W chwili pisania tego artykułu wciąż ważyły się losy trzeciego z postępowań. Nowe mosty mają powstać od razu z torowiskiem tramwajowym. To pierwszy krok do realizacji koncepcji tramwaju na Swojczyce. Dużo emocji wzbudziły też informacje o planowanej przebudowie mostu Osobowickiego. Urzędnicy, na etapie przygotowań do przetargu na opraco-

wanie dokumentacji projektowej całego przedsięwzięcia, przewidzieli zwężenie jezdni na moście – tak, by mogła tam powstać dwukierunkowa trasa rowerowa. A to oznacza, że w kierunku z centrum na północ miasta tramwaje, autobusy i samochody będą jeździć po wspólnym pasie. – To, jak zaplanowaliśmy tę inwestycję i jakie wytyczne wskazaliśmy dla projektu remontu mostu, stanowi o odpowiedzialności za wszystkich użytkowników infrastruktury – szczególnie za tych najsłabszych. Jestem przekonana, iż będziemy w stanie – przy współpracy z wybranym projektantem – zaproponować takie rozwiązania, które

– Planowane rozwiązanie pogorszy i tak trudną sytuację komunikacyjną w tej części Wrocławia. Ulicę Reymonta oraz najprawdopodobniej plac Staszica i ulicę Łowiecką czekają uciążliwe, wielogodzinne korki – podkreślał radny Michał Kurczewski. Protest w tej sprawie złożyli do prezydenta także osiedlowi radni z północy Wrocławia. – Proponowane wytyczne zmiany organizacji ruchu na moście Osobowickim przy braku Obwodnicy Śródmiejskiej na odcinku od ul. Poświęckiej do ul. Krzywoustego są pomysłem szkodliwym i niepoważnym – argumentowali. Na razie nie jest jeszcze przesądzone, w jakim ostatecznie zakresie most Osobowicki zostanie przebudowany i czy postulaty mieszkańców zostaną uwzględnione.

Nowe oblicze zyskają również wrocławskie przeprawy. Ruszyły już przygotowania do kompleksowej przebudowy mostów Pomorskich, która pochłonie 70 mln złotych. Nie do poznania zmieni się najstarszy z mostów, południowy, z którego znikną rury ciepłownicze. Pod nadzorem konserwatora zabytków ma zostać mu przywrócony blask z początków XX wieku. Zabytkowa przeprawa odzyska m.in. stylowe latarnie na wieżyczkach. wroclife.pl nr 1/2020

7


NASZE MIASTO

NASZE MIASTO

NOWE HALE SPORTOWE I BASENY

Wśród planowanych przez magistrat inwestycji sportowych największą jest budowa wielofunkcyjnej hali w miejscu popadających w ruinę, nieczynnych od lat basenów odkrytych przy ulicy Racławickiej. Ma to być obiekt z widownią na 400 miejsc, w którym będą rozgrywane zawody w kilku dyscyplinach: boksie, judo, podnoszeniu ciężarów czy zapasach.

MPK NAPRAWIA TOROWISKA I WYMIENIA TABOR

Rok 2020 upłynie także pod znakiem zakrojonych na szeroką skalę remontów torowisk. O tym, jak ważne to zadanie, świadczy fakt, że już w październiku ubiegłego roku aktywiści wręczyli prezydentowi Wrocławia symboliczny tort z okazji setnego wykolejenia tramwaju w 2019 roku, a jeden z bukmacherów niedawno uruchomił zakłady, czy i w bieżącym roku liczba wykolejeń przekroczy w naszym mieście setkę. Za remonty i bieżące utrzymanie torowisk od niedawna odpowiada Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. – Chcemy mieć kontrolę nad infrastrukturą i ponosić odpowiedzialność za jej stan. To trudne i niewdzięczne zadanie, ale wydaje się to logiczne, że MPK zarządza torami. Mamy tramwaje, dbamy o sieć trakcyjną, teraz również jesteśmy odpowiedzialni za stan torowisk. Chcemy je doprowadzić do właściwej kondycji – zapowiedział Krzysztof Balawejder, prezes MPK. Z miejskiej kasy na ten cel rokrocznie ma być przeznaczanych 80 mln zł.

8

wroclife.pl nr 1/2020

– Na te działania potrzebujemy czasu, ponieważ nie ma możliwości, by przeprowadzić je w ciągu tygodnia czy dwóch. Ale to już się dzieje. Mam nadzieję, że ten program, który przygotowaliśmy, bardzo ambitny, ale realny, pozwoli nam osiągnąć oczekiwany stan torowisk - nie jak wcześniej zakładano do 2030 roku - ale w ciągu 3-4 najbliższych lat – mówił prezydent Sutryk. Największą inwestycją przewidzianą na rok 2020 będzie kompleksowy remont torowiska i sieci trakcyjnej w ciągu ulicy Olszewskiego wraz z pętlą Biskupin. Za najtrudniejszą, ze względów logistycznych, urzędnicy uznają wymianę części rozjazdów oraz skrzyżowań torowych w samym centrum, przede wszystkim na ulicy Świdnickiej i placu Dominikańskim. MPK sukcesywnie wymienia także tabor. Na ulice wyjechały już pierwsze autobusy nowego podwykonawcy wrocławskiego przewoźnika – firmy Mobilis. Docelowo będzie ich 30. Tymczasem samo MPK wydzierżawi kolejnych 60 autobusów, które zastąpią stare Volvo. Jak zapowiada przewozowa

spółka, po tegorocznej wymianie części floty aż 85% autobusów będzie wyposażonych w klimatyzację. – Komunikacja miejska jest krwiobiegiem miasta. Właśnie dlatego tak ważne jest, żeby mieszkańcy Wrocławia mogli podróżować nowoczesnymi, doskonale wyposażonymi i wygodnymi autobusami. Każdego dnia z naszych usług korzysta ponad pół miliona pasażerów, a naszym najistotniejszym celem jest, aby dotarli oni do celu nie tylko sprawnie, ale także bezpiecznie i w komfortowych warunkach – tłumaczył Krzysztof Balawejder. W dalszej perspektywie, a konkretnie w latach 2022-2023, w stolicy Dolnego Śląska pojawią się również nowe tramwaje. Ruszył przetarg na dostawę 25 sztuk, z opcją rozszerzenia zamówienia o kolejne 21 wozów. Oznacza to, że do Wrocławia może przyjechać nawet 46 nowych, niskopodłogowych i klimatyzowanych tramwajów, które – dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii – będą też bardziej energooszczędne.

Z kolei na Kłokoczycach, na terenach należących do 1. Klubu Sportowego Ślęza Wrocław, ma powstać hala lekkoatletyczna. Obiekt zostanie zrealizowany przy współpracy Ślęzy z samorządem województwa dolnośląskiego, gminą Wrocław, a także Ministerstwem Sportu. – Od kilkunastu lat mówi się, że taka inwestycja jest we Wrocławiu potrzebna, mamy wspaniałych sportowców osiągających doskonałe wyniki i chcemy ułatwić im pracę i treningi w najlepszych możliwych warunkach – podkreślał Michał Bobowiec, członek zarządu województwa. O tym, że we Wrocławiu brakuje basenów i kąpielisk, najłatwiej przekonać się latem, gdy obiekty, w których moż-

na zaznać ochłody w upalne dni, pękają w szwach. Częściowo może temu zaradzić rozbudowa wrocławskiego Aquaparku, która ruszyła pod koniec

Takie rozwiązanie ma pozwolić odwiedzającym skorzystać tylko ze strefy zewnętrznej, a także rozładować kolejki przy kasach i usprawnić obsługę.

stycznia. W jej ramach powstaną dwa zewnętrzne baseny wraz z budynkiem szatniowo-sanitarnym, budynkiem technicznym i kasami.

Nowe budynki będą częściowo ukryte pod ziemią w istniejącej skarpie. Wejścia do obu zabudowań zaplanowano od strony i z poziomu ulicy Petrusewicza. Z nowej strefy skorzystamy już w najbliższe wakacje.

– Chcemy stworzyć autonomiczną część zewnętrzną, do której dostęp będzie od ulicy Petrusewicza. Na placu wejściowym powstanie budynek kasowy z bramką obrotową, skąd będzie można przejść w głąb terenu do nowych i istniejących basenów zewnętrznych – zapowiadał Grzegorz Kaliszczak, prezes Wrocławskiego Parku Wodnego.

Dłużej, bo do jesieni 2021 roku, trzeba będzie poczekać na otwarcie nowego kompleksu na wrocławskim Brochowie. Przy ulicy Polnej, gdzie w latach 30. XX wieku funkcjonowało miejskie kąpielisko, powstaje obiekt z krytą pływalnią, basenem zewnętrznym, saunami i salą fitness. DOLNY ŚLĄSK STAWIA NA KOLEJ

Co prawda inwestycje ważne dla mieszkańców Wrocławia prowadzi przede wszystkim magistrat, ale o stolicy województwa pamięta też urząd marszałkowski. – Dolny Śląsk wkracza w czas kolejnych inwestycji realizowanych przez Samorząd Województwa. Prowadzimy również kluczowe przedsięwzięcia, które dotyczą stolicy regionu. wroclife.pl nr 1/2020

9


NASZE MIASTO

NASZE MIASTO

To przede wszystkim kontynuacja budowy Wschodniej Obwodnicy Wrocławia. Wkrótce wybrany zostanie wykonawca, który wybuduje północny odcinek Łany – Długołęka. Na południowej części mamy już wybranych wykonawców, którzy projektują tę część trasy – zaznacza marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski. Trwają również przygotowania do budowy nowoczesnego Szpitala Onkologiczno-Pulmonologiczno-Hematologicznego w zachodniej części miasta. – Prowadzimy przetarg na wykonawcę tej kluczowej i największej w historii Dolnego Śląska inwestycji medycznej – wyjaśnia Cezary Przybylski. Samorząd Dolnego Śląska stawia również na rozwój kolei. – Rozpoczęliśmy wielki projekt rewitalizacji blisko 400 km nieczynnych dotychczas linii kolejowych, zlokalizowanych w całym regionie, które przywrócimy do ruchu. Pomagamy również PKP PLK modernizować linie kolejowe, angażując na ten cel środki unijne. Mam

Już od ponad 5 lat z dumą tworzymy niezwykły projekt medialny. na myśli przede wszystkim linię Wrocław – Świdnica przez Sobótkę. Wierzę, że dostępna kolej jest dzisiaj wielką wartością i potrzebą współczesnej komunikacji – podkreśla marszałek Przybylski. Jak dodaje, samorząd województwa rozwija nie tylko kolej regionalną, ale również aglomeracyjną i miejską. – Pociągi naszego samorządowego przewoźnika – Kolei Dolnośląskich, jeżdżące w granicach Wrocławia traktowane są jak tramwaj. To bardzo cieszy, bowiem żadnym innym środkiem

transportu nie da rady przejechać np. z Leśnicy na Dworzec Główny w kwadrans. Da się tylko szynobusem Kolei Dolnośląskich. Dlatego pociągi KD mogą być ważnym uzupełnieniem komunikacji miejskiej. Z pewnością jest to czas przywracania popularności kolei, w którą warto inwestować – podkreśla Cezary Przybylski. Dodajmy, że słowa marszałka potwierdzają także liczby. Koleje Dolnośląskie w 2019 roku przewiozły blisko 14,1 mln pasażerów, czyli o ponad 2,4 mln więcej niż rok wcześniej.

W 36 wydanych numerach magazynu drukowanego stworzyliśmy blisko 1500 stron materiału redakcyjnego.

Nasi autorzy stworzyli dla Was blisko 3000 artykułów, galerii i video na portalu wroclife.pl.

Z radością tworzymy ciekawe treści dla 100 tys. czytelników naszego portalu.

W ostatnim miesiącu nasze posty dotarły do 600 tys. wrocławian na Facebooku. Na co dzień na Facebooku śledzi nas 23 tys. mieszkańców naszego miasta. 10

wroclife.pl nr 1/2020

wroclife.pl nr 1/2020

11


UPCYKLING PO KARŁOWICKU

NASZE MIASTO

Skąd pomysł na taki projekt?

ALEKSANDRA WILCZYŃSKA

Czy na pomysł miała wpływ również funkcja, jaką pełnią Panie w lokalnej społeczności?

Statystyczny Polak pozbywa się rocznie blisko 300 kg odpadów, co sekundę na wysypisko lub do spalarni śmieci trafia wypełniona odzieżą ciężarówka, a przemysł tekstylny jest drugim największym, po petrochemicznym, trucicielem. Plastikowa reklamówka „żyje” średnio 25 minut, a jedynie 7% z nich podlega recyklingowi…

Znając te i wiele innych faktów dotyczących środowiska oraz gospodarki odpadami nieformalna grupa złożona z radnych wrocławskiego osiedla Karłowice-Różanka postanowiła stworzyć cykl warsztatów „Ze starego coś nowego”, aby budować postawy proekologiczne i integrować społeczność osiedla. Projekt sfinansowano ze środków Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Warsztaty zakończono wernisażem prac wykonanych metodą upcyklingu, które zostały później zlicytowa-

12

AM: Obecnie z każdej strony płyną do nas informacje o nadmiarze plastiku oraz jego szkodliwym wpływie na środowisko naturalne. Nadprodukcja śmieci, ich składowanie, pożary wysypisk... Jednocześnie przekaz masowy – reklamy, seriale, programy telewizyjne lansują wciąż konsumpcyjny model życia. Zakorzeniają przekonanie, że akceptacja społeczna oraz prestiż są uwarunkowane tym, aby kupować więcej i więcej.

wroclife.pl nr 1/2020

ne, a cały dochód z licytacji przekazano na cele charytatywne. W ramach warsztatów można było wykorzystać niemal wszystko, co normalnie trafiłoby na śmietnik – butelki plastikowe oraz szklane, słoiki, stare ubrania, zniszczone lub niemodne meble. Warsztaty oraz późniejszy wernisaż w ramach Lokalnego Dnia Upcyklingu odbyły się w Wielopokoleniowym Centrum Aktywności przy al. Kasprowicza 46. Zapraszamy do lektury wywiadu z organizatorkami akcji – radnymi osiedlowymi: Dorotą Dziobą, Agnieszką Marcinkowską oraz Ewą Suchożebrską.

DD: Jako radna zajmuję się zamawianiem kontenerów na odpady wielkogabarytowe. Zauważyliśmy, że mimo ogromnej częstotliwości ich pojawiania się, śmietniki te zawsze są wypełnione. Dodatkowo mieszkańcy często sami zamawiają takie kontenery prywatnie przy remontach lub większych porządkach. Często w tych kontenerach lądują rzeczy, które są całkiem dobre, tylko przestały się już komuś podobać. Wrzucone do kontenera bezpowrotnie tracą możliwość uzyskania drugiego życia i zasilają składowiska śmieci. Tak narodził się pomysł, aby jedna z odsłon naszego cyklu była poświęcona właśnie naprawianiu i odnawianiu mebli. Odnawianie mebli brzmi skomplikowanie. Czy do tego trzeba mieć jakieś specjalne umiejętności?

ES: Wbrew pozorom wystarczy trochę cierpliwości, dokładności i pomysł, jak taki mebel odmienić, by pasował do naszej nowej koncepcji na wnętrze. Czasem wystarczy wymienić gałki albo podkleić tył tapetą, aby zupełnie zmienić charakter mebla i dopasować go do wnętrza. Na nasze warsztaty mógł przyjść każdy, cieszyło nas to, że przychodzili rodzice z dziećmi, a nawet dziadkowie z wnukami. Bazowali-

KUP

W ostateczności.

Piramida minimalisty na podstawie:

STWÓRZ SAM Zdziwisz się jak wielka to satysfakcja!

KUP UŻYWANE

„Buyerarchy of Needs (with apologies to Maslow)” autorstwa Sarah Lazarovic www.sarahl.com

Pamiętaj! Kupując używane, chronisz środowisko!

WYMIEŃ SIĘ

Jeśli na dłużej, może znasz kogoś, kto już nie potrzebuje, a Ty w zamian dasz mu coś, czego on aktualnie szuka?

POŻYCZ

Może potrzebujesz tego tylko na chwilę? Kto to może mieć?

UŻYJ TEGO, CO MASZ

Czy rzeczywiście potrzebujesz tej rzeczy? A może masz pod ręką coś, co spełni tę samą funkcję lub zaspokoi tę samą potrzebę?

wroclife.pl nr 2/2020

13


NASZE MIASTO

śmy na meblach przyniesionych przez uczestników oraz wygrzebanych z czeluści strychów, piwnic czy altanek.

Czy szukaliście odpowiedzi, dlaczego kupujemy nowe rzeczy zamiast wykorzystać to, co mamy?

ES: Pytałyśmy uczestników warsztatów i padały głównie dwa rodzaje odpowiedzi. Jeden związany z obawą, że coś zepsujemy, nie posiadamy umiejętności lub czasu, aby przerobić stare rzeczy. I drugi związany z tym, że po prostu chcemy i lubimy mieć nowe rzeczy. W obu przypadkach są rozwiązania: wielu rzeczy można się nauczyć z internetu – blogów czy tutoriali na YouTube. Do łask wraca domowa nauka szycia, coraz więcej kobiet i dziewcząt odgrzebuje babcine maszyny do szycia, uczy się robić na drutach lub szydełkować. Jeśli nabywanie nowej rzeczy sprawia nam radość, możemy poszukać przedmiotów z drugiej ręki lub się z kimś wymienić. Niestety, nie myślimy również o środowisku – wyrzucając stary mebel do kontenera zapominamy, że trafi w całości na wysypisko jako odpad zmieszany, biorąc w sklepie reklamówkę nie chcemy pamiętać o tym, że może skończyć w oceanie tysiące kilometrów stąd.

NASZE MIASTO

kowań, reklamówek czy sztućców. Z tych materiałów powstały pufy, designerskie lampy oraz koszyczki łazien-

kowe. Wnętrza puf zostały zrobione z plastikowych butelek napełnionych powietrzem i skręconych taśmą klejącą, a na jej siedziska i boki wykorzystaliśmy piankę tapicerską, też z odzysku z jakiegoś niepotrzebnego już materaca. Pokrycia zrobiliśmy na szydełku z „włóczki” pochodzącej ze starych, pociętych t-shirtów. Do wykonania puf oprócz taśmy i kleju nie użyto ani jednego nowego elementu. Przemysł odzieżowy to drugi największy truciciel na świecie. Jak na Waszych warsztatach potraktowaliście ten temat?

ES: Moda kiedyś zmieniała się co kilka lat. Obecnie każda z sieciówek wprowadza kilkanaście do kilkudziesięciu kolekcji w roku. Niechlubny rekord wynosi 56 kolekcji rocznie. Fast fashion to zmora naszych czasów. Ubrania ni-

skiej jakości, źle odszyte, wykonane z materiałów, których produkcja zużywa dużo wody, takich jak bawełna czy rozkładających się tak samo długo jak plastikowa butelka. Często w naszych szafach zalegają ubrania, które nie są już modne, są zniszczone czy zepsute, ale jednak z jakichś powodów trudno nam się z nimi rozstać. Na warsztatach staraliśmy się je przerabiać lub naprawiać, a jeśli było to niemożliwe, odzyskiwaliśmy materiał oraz dodatki krawieckie i szyliśmy z tych ubrań torby, zabawki, patchworkowe kapy czy poduszki. Jakie jeszcze inne surowce odzyskiwaliście w trakcie zajęć?

AM: Na ostatnich warsztatach wykorzystywaliśmy opakowania szklane – butelki i słoiki, ale również wazony. Przy pomocy różnych technik, m.in. decoupage’u tworzyliśmy piękne wazony, świeczniki, lampiony i szklane dekoracje w różnych stylach. Naszym „top of the top” były szklane obrazy wykonane ze starych kalendarzy oraz okien pozyskanych od koleżanki, która wymieniała okna w starej kamienicy. Upcycling to jedno, ale przecież nie przerobimy wszystkich plastikowych butelek na pufy. Jakie mają Panie rady, aby ograniczyć swój negatywny wpływ na środowisko?

ES: Warto już na etapie robienia zakupów pomyśleć o zapobieganiu po-

rajmy opakowania zbiorcze albo opakowania uzupełniające. Zanim coś wyrzucimy, pomyślmy, czy da się to naprawić, sprzedać lub oddać osobie potrzebującej. Zwracajmy uwagę na segregację śmieci. Jeśli mamy możliwość, kompostujmy odpadki organiczne. Zyskujemy wtedy naturalny nawóz do roślin, oszczędzamy pieniądze i środowisko. wstawania odpadów. Nie bierzmy kolejnej plastikowej reklamówki, by zapakować dwa pomidory. Z resztek firanek można uszyć w kilka minut wielorazowe woreczki i zabierać je na zakupy wraz z wielorazową torbą. W każdym sklepie chętnie zapakują również produkty na wagę, takie jak mięso, wędliny czy sery do własnego opakowania. Nie musimy również kupować i dźwigać plastikowych zgrzewek z wodą mi-

neralną. Nasza wrocławska kranówka z powodzeniem nadaje się do picia. Dla osób w ciągłym ruchu świetnie sprawdzają się butelki filtrujące. Można je napełnić w każdym miejscu. Pomagają też sporo oszczędzić w trakcie podróży. Kupujmy mądrze ubrania, starajmy się kupić mniej, ale lepszej jakości. Jeśli musimy kupić coś paczkowanego, wybie-

Rozliczaj PIT we Wrocławiu

Korzystaj z atrakcyjnych zniżek na sport, kulturę i rekreację w ramach programu Nasz Wrocław

1

Najwięcej kontrowersji wzbudza plastik. Jak wyglądały zajęcia poświęcone temu surowcowi?

AM: Zachęciliśmy uczestników do przynoszenia plastikowych butelek, opa-

14

wroclife.pl nr 1/2020

Jeśli możemy coś pożyczyć zamiast kupować do jednorazowego użytku popytajmy znajomych lub rodzinę. Jest szansa, że w przyszłości, gdy będą czegoś potrzebować, sami zastanowią się nad zakupem. Nie kupujmy kolejnych butów, torebek czy sprzętu elektronicznego, póki stare są jeszcze dobre. Wykorzystujmy już to, co mamy. Spójrzmy na to świeżym okiem lub dajmy spojrzeć komuś innemu.

www.wroclaw.pl/nasz-wroclaw wroclife.pl nr 1/2020

15


O DOLNYM ŚLĄSKU NALEŻY

MYŚLEĆ STRATEGICZNIE

NASZE MIASTO

cyjno-zarządcze, które w dłuższej perspektywie mają pozwolić realizować politykę rządu premiera Mateusza Morawieckiego, z tak istotnymi kwestiami jak m.in. wprowadzenie innowacyjnego przemysłu i inwestorów zagranicznych. Z tym wiąże się rozwiązanie konkretnych problemów, jak chociażby kolejki po pozwolenia na pracę dla obcokrajowców.

TOMASZ MATEJUK Z wojewodą dolnośląskim Jarosławem Obremskim rozmawiamy o strategii dla naszego regionu, bezpieczeństwie na drogach, kolejkach w urzędzie wojewódzkim, a także o współpracy z władzami Wrocławia i Dolnego Śląska.

Został Pan powołany na stanowisko wojewody w grudniu 2019 roku. Co od tego czasu już udało się zrobić?

Wchodząc w nową funkcję, człowiek próbuje poznać miejsce, w którym jest. Z drugiej strony, funkcja wojewody ma dużo elementów nadzorczych. To pilnowanie pewnych procesów, zjawisk, polityki rządowej. Natomiast dopiero w drugiej kolejności jest kreacja nowych zjawisk. Na pewno próbuję rozpocząć proces strategicznego myślenia o Dolnym Śląsku, wykorzystując dobrą współpracę z urzędem marszałkowskim. Te dwie instytucje, czyli urząd wojewódzki i urząd marszałkowski, ponoszą odpowiedzialność za Dolny Śląsk, nie tylko w kategoriach zarządczych, ale też w tworzeniu strategii. Strategii transpor-

16

Dochodzi także kwestia bezpieczeństwa na drogach. Rozmawiamy z policją i drogowcami nad konkretnymi rozwiązaniami. Jednym z takich rozwiązań będzie pomiar szybkości na autostradzie — w miejscu, gdzie mamy największą liczbę wypadków, a gdzie pomiar tradycyjnym radarem nie wchodzi w grę.

wroclife.pl nr 1/2020

Chodzi o Autostradową Obwodnicę Wrocławia?

towej, strategii polityki gospodarczej, strategii zdrowotnej, szeroko pojętego bezpieczeństwa. To kwestie niezmiernie ważne. Wspomniał Pan o bezpieczeństwie. Co dokładnie zawiera się w tej kwestii?

To są i pozytywne rzeczy, czyli przeciwdziałanie pewnym złym zjawiskom, ale także negatywne. Taką negatywną rzeczą na pewno była moja interwencja po sytuacji na meczu Śląska Wrocław z Legią Warszawą. I to zdarzyło się na samym początku Pana urzędowania.

Tak. Próbuję również porządkować pod następne 4 lata i sam urząd, i administrację zespoloną, podlegającą wojewodzie. To zmiany administra-

Nie, na razie mówimy o autostradzie A4, w kolejnym kroku zajmiemy się obwodnicą. To są właśnie elementy wdrażania polityki rządu na poziomie Dolnego Śląska. Kolejna rzecz, która jest władztwem urzędu wojewódzkiego, to różnego rodzaju dotacje, jak Fundusz Dróg Samorządowych, program Senior+ czy Maluch+, czyli budowanie żłobków. Ale to także uruchamianie pieniędzy z tzw. procesu klęskowego, czyli na usuwanie skutków powodzi. To środki z rezerwy prezesa Rady Ministrów, które później na konkretne rzeczy rozdysponowuje wojewoda.

obiekt, a nie tylko jedną trybunę, o co wnioskował klub?

Propozycja, by zamknąć jedną trybunę była próbą negocjacyjną ze strony klubu, która niczego nie zmieniała. Oczywiście, to była trudna decyzja. Ludzie mają prawo do rozrywki, a tą rozrywką dla niektórych są mecze piłkarskie. Szanuję to, kibice mają prawo do ekspresji. To nie był w żaden sposób gest przeciwko kibicom, tylko komunikat do władz WKS-u, aby dopilnowały odpowiednich elementów bezpieczeństwa. A krótki czas, w którym zapowiadali poprawę, nie dawał gwarancji, że na meczu z Lechem, również o podwyższonym ryzyku, nie dojdzie do podobnych zdarzeń. Nie mogłem na to pozwolić. Jednym z największych wyzwań, stojących przed Panem, wydaje się być problem kolejek po pozwolenia na pobyt i pracę dla cudzoziemców. Ma Pan pomysł, jak go rozwiązać?

Tu mamy do czynienia z dwoma elementami. Pierwszy, nie do końca ode mnie zależny, to zmiana ustawy. Jestem po rozmowie m.in. z ministrem ds. cudzoziemców i jest szykowana nowe-

lizacja. Właściwie wszystkie punkty, o które wnioskowaliśmy, zostały w niej uwzględnione.

Czyli kluczowa jest kwestia legalizacji pobytu i pozwoleń na pracę?

Jakie to punkty?

Wspomniał Pan też o współpracy z urzędem marszałkowskim przy sprawach kluczowych dla rozwoju regionu. Co jest tu najistotniejsze? Rozbudowa kolei aglomeracyjnej, a może nowe drogi ekspresowe do Kłodzka i Świdnicy?

Chodzi m.in. o zmiany stanowisk przez osoby, które mają pozwolenie na pracę - żeby nie wymagało to od nowa zaczynania całej procedury. Pojawi się też możliwość, w trakcie załatwiania sprawy, żeby ta osoba mogła wyjechać do swojego kraju i wrócić do nas. Będzie szybka ścieżka dla partnerów strategicznych, dla pracowników wyższych uczelni. Wszystko, co postulowaliśmy, w mniejszym lub większym stopniu zostanie zrealizowane. To na pewno usprawni cały proces. Druga rzecz to zmiany organizacyjne. To nie będzie jedno rozwiązanie - przedstawimy to jako pakiet działań, które zamierzamy przeprowadzić, nie czekając na zmianę legislacyjną ze strony rządu. Będzie więcej stanowisk do obsługi?

Na pewno dodatkowe etaty czy pieniądze na nadgodziny by się przydały. Ale bardziej istotne są zmiany systemowe.

Tak.

Jedno i drugie jest bardzo ważne. To, co minister Michał Dworczyk wywalczył i co zostało wpisane w plany rządowe, czyli projekty nowych odcinków S5 i S8, to tworzenie faktów dokonanych, które potem - przez kilka lat - będą realizowane. To nie stanie się szybko, ale na pewno zmieni oblicze Dolnego Śląska. Nasze województwo ma bardzo dobre połączenia wschód-zachód, z kolei za mało mamy przecięć północ-południe. Dlatego te dwie nowe trasy są absolutnie niezbędne, również ze względów bezpieczeństwa, o czym najlepiej świadczy liczba wypadków między Świdnicą a Wałbrzychem czy na drodze krajowej do Kłodzka. Wydaje się, że w perspektywie lat dwudziestych, w które właśnie weszliśmy, jest to projekt najważniejszy.

Moją rolą jest realizowanie polityki rządu, myślenie o strategii dla tego regionu plus to wszystko, co leży w kompetencjach nadzorczych wojewody. Czyli m.in. nadzór prawny nad uchwałami rad gmin, powiatów czy sejmiku.

Natomiast jeśli mówimy o kolei, to powiedziałbym: tak, aczkolwiek idea związana z kolejami powstała wcześniej. W tej chwili są to pomysły związane z usprawnianiem, znajdowaniem pieniędzy na nowy tabor, na zwiększenie liczby połączeń między poszczególnymi stacjami. To jest kluczowe. Myślę, że w najbliższych latach uda rozwiązać się problem wąskich gardeł, związanych m.in. z Wrocławskim Węzłem Kolejowym. To temat na dużą i poważną rozmowę strategiczną.

Wspomniał Pan o zamknięciu wrocławskiego stadionu. To była trudna decyzja, by zamknąć cały

To inwestycja niezbędna także w kontekście planowanej budowy kolei dużych prędkości i Cenwroclife.pl nr 1/2020

17


NASZE MIASTO

tralnego Portu Komunikacyjnego.

Tak, ale gdy mówimy o kolei dużych prędkości, to pojawia się też pytanie, co dalej z Dworcem Świebodzkim. Koniecznych jest jeszcze trochę rozwiązań operacyjnych i strategicznych, ale wiemy już, co jest potrzebne, brakuje tylko elementu sprawczego, związanego z posiadanymi pieniędzmi. Być może w następnej perspektywie finansowania unijnego będzie więcej środków na kolej, więc taka szansa się pojawi. Istotne, by kolejarze umieli te pieniądze szybko wydawać. Do tej pory mieliśmy większą sprawność w tej materii drogowców niż kolejarzy. Trzeba więc będzie poprawić także ten aspekt. A jak ocenia Pan koncepcję przejmowania przez urząd marszałkowski linii kolejowych, jak choćby niedawno uruchomiona linia do Bielawy?

Są różne szczeble. Są połączenia niezmiernie istotne z punktu widzenia kraju, natomiast za połączenia regionalne powinny odpowiadać władze regionu. Odpowiedzialność powinna być uzależniona od ważności konkretnej linii i terenu, przez który przebiega. Czy podobnie jak w przypadku urzędu marszałkowskiego, zamierza Pan także współpracować z urzędem miejskim, choćby w dziedzinie rozwoju miasta? Przez wiele

18

wroclife.pl nr 1/2020

NASZE MIASTO

lat był Pan wiceprezydentem Wrocławia, więc sprawy stolicy regionu są Panu szczególnie bliskie.

Wrocław jest na tyle dużym miastem, że sam musi wiedzieć, czego chce. Na pewno będę starał się, nie tylko

Wrocław, ale też inne duże miasta naszego regionu, jak Wałbrzych czy Legnicę, wspomagać w dobrych pomysłach. Natomiast Wrocław w tej kadencji samorządowej musi wyjść z poziomu działań taktycznych na poziom strategiczny. I musi określić, co jest dla niego najważniejsze. Na razie wydaje się, że mamy odpowiedzi cząstkowe, które jeszcze w całość się nie składają, ale stolica Dolnego Śląska na pewno ma odpowiedni potencjał, by takich odpowiedzi udzielić. Wszystko wskazuje na to, że bardzo silny akcent zostanie położony na komunikację zbiorową. Jeżeli będę mógł

w tym pomóc, z wielką chęcią to zrobię, chociażby w kwestii integracji systemu szynowego, czyli kolei i tramwaju. Ruch i sprawczość są jednak po stronie Wrocławia. Ja jestem od wspomagania i być może agitowania czasami w War-

EXPATS CORNER

BY OWEN WILLIAMS

As we enter the new decade, there are more and more people from abroad choosing Wroclaw as a destination to settle in. For many of them, the most important date is when they get their karta pobytu! But for the rest of the year, we’ve compiled a list of events the expat community might find interesting:

szawie za dobrymi rozwiązaniami, które warto wspierać. Ale trzeba wyraźnie podkreślić, że gospodarzem Wrocławia jest urząd miejski. Tak samo jak gospodarzem Dolnego Śląska jest urząd marszałkowski i zarząd województwa. Jakie największe wyzwania stoją przed Panem w 2020 roku?

Na pewno opanowanie tego, że więcej wniosków o legalizację pobytu wpływa niż jesteśmy w stanie rozpatrywać i pownie sobie z pozwoleniami na pracę. Również kwestia uzyskania rozsądnego konsensusu, co do przebiegu tras szybkiego ruchu, czyli dróg S5 i S8. Tu jest pewne, zupełnie naturalne, napięcie między samorządowcami, którzy chcieliby, by te trasy przebiegały tak, by maksymalnie mogli z nich skorzystać, a zdrowym rozsądkiem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która chce takiego przebiegu, by była to naprawdę trasa szybkiego ruchu. Trzeba odpowiednio wyważyć te interesy. I to powinno wydarzyć się w 2020 roku. wroclife.pl nr 1/2020

19


BRZEGIEM WIDAWY CZĘŚĆ 3

NASZE MIASTO

ską trasę spacerową, która oferuje bezpośredni kontakt z naturą. Aby dotrzeć do nabrzeży, mieszkańcy Kowal muszą pokonać pola, tereny przeznaczone pod inwestycje lub tereny prywatne. Warto jednak zdecydować się na tę wyprawę, bo wzdłuż wałów w tej okolicy można odwiedzić wiele ciekawych miejsc.

TOMASZ MATEJUK Podążając na rowerach wzdłuż nabrzeży Widawy, dotarliśmy na Kowale. Zapraszamy na kolejną odsłonę naszego cyklu, w którym bliżej poznajemy osiedla położone na północy Wrocławia i wspólnie zgłębiamy ich tajemnice.

W trakcie rowerowej wyprawy brzegiem Widawy odwiedziliśmy już Psie Pole-Zawidawie oraz Strachocin, Swojczyce i Wojnów. Zainteresowanych odsyłamy do poprzednich numerów naszego magazynu, a tymczasem dziś wyruszamy w dalszą drogę, by odkryć ciekawostki i atrakcje ukryte na Kowalach, czyli osiedlu zamieszkałym przez niespełna 2,5 tys. osób. Do pokonania — w linii prostej — mamy około 3 kilometry, ale chętnie odbijemy od głównej trasy, aby bliżej poznać to osiedle.

20

Niedobór miejsc służących rekreacji jest odczuwalny wśród mieszkańców. Jedną z metod poprawy tej sytuacji jest udział we Wrocławskim Budżecie Obywatelskim. W ramach WBO, a także Programu Inicjatyw Rad Osiedli, teren przy ulicy Ełckiej na Kowalach przejdzie ogromną metamorfozę, a mieszkańcy zyskają bardzo atrakcyjną przestrzeń rekreacyjną. Powstaje tam bowiem plac zabaw dla młodszych i starszych dzieci, siłownia plenerowa, a także mały amfiteatr – wszystko otoczone zielenią.

wroclife.pl nr 1/2020

WIEŚ, KTÓRA STAŁA SIĘ MIASTEM

Kowale to osiedle powstałe na bazie dawnej wsi, przyłączone do Wrocławia w ramach wielkiego rozwoju naszego miasta w 1928 roku. Spory obszar Kowal zajmują tereny przemysłowe, a nowe inwestycje mieszkaniowe z reguły dostosowują się do dawnej zabudowy. Nieco gorzej jest z terenami zielonymi — obecnie na terenie tego osiedla nie istnieje żaden park z prawdziwego zdarzenia.

Pewną rekompensatą dla tego stanu rzeczy jest jedynie wspomniany wiejski charakter osiedla oraz fakt, że wobec głównej ulicy Kowalskiej przebiegają równoległe uliczki o mniejszym natężeniu ruchu. Istniejące obszary zielone to w dużej mierze własność prywatna bądź niezagospodarowane tereny, które prędzej czy później zostaną zabudowane. Dlatego tym bardziej mamy nadzieję, że dzięki naszej wyprawie, mieszkańcy na nowo odkryją nadwidaw-

Na tym nie koniec inwestycji w tym rejonie, bo tuż obok miasto we współpracy z Radą Osiedla Kowale wybuduje Centrum Aktywności Lokalnej. Nowy budynek ma mieć około 160 metrów kwadratowych powierzchni. Pomieści salę spotkań, pomieszczenia socjalne z aneksem, biuro Rady Osiedla, dwie ogólnodostępne toalety, pomieszczenia techniczne i gospodarcze. Przy budynku powstanie podjazd dla osób niepełnosprawnych, parking dla aut oraz stojaki na rowery. SPUŚCIZNA TWIERDZY WROCŁAW

Kowale obfitują w historyczne fortyfikacje i urządzenia hydrotechniczne, będące pozostałością po dawnej Twierdzy Wrocław. W pobliżu dawnej cegielni, późniejszego wysypiska śmieci przy ul. Ceglanej, znajduje się kolejny schron mobilizacyjny Unterstand 6

– bliźniak tych, które mogliśmy widzieć wcześniej, w trakcie podróży przez poprzednie osiedla. Choć historia tego miejsca na to nie wskazuje, może ono mieć pewien walor turystyczny — z góry rozciąga się bowiem interesujący widok na okolicę.

na Kowalach, a do dziś na tym osiedlu można trafić na pozostałości pomników poległych w pierwszej wojnie światowej.

Dwa kolejne schrony, Unterstand 7 i 8 znajdują się na prywatnych posesjach, najciekawszy jest Unterstand 8, z zachowanymi licznymi detalami. Dwie ostatnie budowle nie posiadają nasypów ziemnych — w chwili budowy maskowane były jako budynki gospodarcze.

Dolina Widawy, jak już zapewne wiecie po lekturze poprzednich artykułów niniejszego cyklu, jest bardzo ważną ostoją bogatej i zróżnicowanej fauny związanej z naturalnymi lasami dolin rzecznych. Tereny związane ze środowiskiem wodnym obfitują w bogatą ornitofaunę i herpetofaunę.

Około 200 metrów na wschód od mostu w ciągu alei Sobieskiego napotkamy położony na Widawie dawny Jaz Forteczny nr I. Budowla ta, wzniesiona w roku 1913 była jedną z pierwszych budowli hydrotechnicznych twierdzy, dziś niestety, po jazie belkowo — zasuwowym, zachowały się jedynie fragmenty przyczółków. Jadąc dalej na zachód, w kierunku Sołtysowic, mijamy położony przy ul. Rakowej Schron Piechoty nr 3, obiekt zbudowany w pierwszym etapie budowy twierdzy w roku 1891, przeznaczony dla 250 żołnierzy, w roku 1912 zmodernizowany, z dobudowanym na czole i prawym barku ziemnym, niezachowanym do dziś szańcem.

Na Kowalach możemy spotkać choćby jaszczurkę zwinną. To sucho- i ciepłolubna jaszczurka, o brązowawym zabarwieniu ciała, stosunkowo masywna. Samce w okresie godowym mają zieloną barwę grzbietu oraz głowy. Gatunek ten składa jaja. Mają zdolność odrzucania ogona podczas zagrożenia (autotomia) oraz jego późniejszej regeneracji.

W czasie, kiedy we Wrocławiu gorączkowo przygotowywano twierdzę do odparcia oblężenia, na frontach Wielkiej Wojny padały setki tysięcy poległych. Powszechny pobór do wojska sprawiał, że do domów nie wracali mężowie, synowie i bracia w każdej miejscowości i po każdej stronie frontu. W całej Europie po 1918 roku, a niekiedy jeszcze podczas trwania konfliktu, zaczęły wyrastać monumenty mające upamiętnić poległych z danej wsi lub miasteczka. Znajdowały się one także

PRZYRODNICZY TEST DLA SPOSTRZEGAWCZYCH

Uważni obserwatorzy, przy odrobinie szczęścia, będą też mieli okazję dostrzec motyla o wdzięcznej nazwie modraszek nausitous. To częściowo pasożytniczy, myrmekofilny gatunek motyla dziennego z rodziny modraszkowatych, o rozpiętości skrzydeł od 34 do 37 milimetrów. W Polsce objęty jest ochroną prawną. Kolejny odcinek wyprawy rowerowej wzdłuż nabrzeży Widawy kończymy przy granicy z Sołtysowicami, tuż po przekroczeniu mostów Bolesława Krzywoustego, nieopodal popularnego centrum handlowego Korona. Czas na krótki odpoczynek, a już w następnym numerze Wroclife zabierzemy Was w dalszą podróż przez północne osiedla Wrocławia. wroclife.pl nr 1/2020

21


NASZE MIASTO

pominane o uregulowanie składek oraz przysłanie zbrojnych, aż w końcu trafiły na listę karną. Wrocław sam zrezygnował z członkostwa w Hanzie, do której po prawdzie mało pasował – był to związek miast nadmorskich, o całkiem innej tradycji. Część badaczy skłania się do bardziej przyziemnych powodów – na Nowym Targu, wokół fontanny na straganach można było kupić ryby i inne produkty znad morza.

NOWY TARG?

CZY NEPTUN WRÓCI NA

TOMASZ SIELICKI W dawnych czasach zdobił malowniczy Nowy Targ. Był bohaterem licznych opowiadań, wierszy, anegdot i tematem dla niezliczonych grafik oraz pocztówek. Stanowił też niekwestionowany symbol Wrocławia. Mowa o Neptunie, który spoglądał ze szczytu znajdującej się na środku placu imponującej barokowej fontanny. Zniszczenie rzeźby w 1945 r. przyniosło Wrocławiowi niebagatelną stratę. Ostatnio pojawił się jednak cień szansy na jej odbudowę.

Najbardziej znaną fontanną Neptuna w Polsce jest oczywiście ta stojąca na Długim Targu w Gdańsku. Powstała o wiele wcześniej, bo prawie sto lat przed wrocławską – w 1633 r. W wieku XVIII również na Śląsku pojawiły się wodotryski z Neptunem. Tak było nie tylko we Wrocławiu, ale i Świdnicy, Jeleniej Górze, Legnicy czy Gliwicach. Gdy udamy się w podróż po Czechach, również tam znajdziemy podobne fontanny – np. w Ołomuńcu (Olomouc), Igławie (Jihlava) czy znajdującym się na Śląsku Opawskim Karniowie (Krnov). Był zatem Posejdon bardzo charakterystycznym motywem dla barokowego wystroju miast Korony Czeskiej – a wszak Śląsk był jej częścią – podobnie jak postać św. Jana Nepo-

22

wroclife.pl nr 1/2020

numentalny pomnik św. Jana Nepomucena. Za autora samej rzeźby Neptuna uchodzi Bauer. Warto dodać, że twórcy wrocławskiego Neptuna czynni byli również na terenie Rzeczypospolitej. Dziełem ich rąk są zachowane do czasów obecnych brama Lubomirskich prowadząca do klasztoru na Jasnej Górze, a także sam ołtarz główny w jasnogórskiej bazylice.

Neptun w zwiewnej szacie tylko częściowo zasłaniającej ciało. Jak podaje Gustav Roland, fontanna została pomalowana i otoczona ogrodzeniem. Całość prac wyniosła Radę Miejską 2086 talarów Rzeszy, 5 srebrnych groszy oraz 7 i 1/5 denara. Warto zwrócić uwagę na fakt, że fontanna Neptuna była jedną z ostatnich inwestycji samorządu wrocławskiego przed jego li-

Wodotrysk z Neptunem na wrocławskim Nowym Targu prezentował się bardzo imponująco. Była to jedyna monumentalna fontanna doby baroku we Wrocławiu – jak ją opisywano w prasie – która przetrwała kolejne wieki. Pośrodku ośmiobocznego basenu cztery postacie legendarnych morskich stworzeń - dwie syreny oraz dwóch trytonów - dźwigały cztery muszle. Ponad nimi wznosiła się kolumna, na której szczycie na czterech delfinach stał

kwidacją, co nastąpiło po aneksji Śląska przez Fryderyka Wielkiego. Wówczas Wrocław został pozbawiony samorządności na wiele dziesięcioleci – władze lokalne stały się jedynie niższą instancją władzy państwowej w Królestwie Prus. Śmiało należy zatem stwierdzić, że Neptun był ostatnim świadectwem autonomii i potęgi „republiki miejskiej”, jaką w dawnych wiekach stanowił Wrocław.

BURZLIWE DZIEJE WODOTRYSKU

Bogato zdobiona fontanna miała upiększyć jeden z głównych placów miasta, tymczasem... wywołała powszechne zgorszenie. W tamtym czasie leżący w arcykatolickim, grającym pierwsze skrzypce w kontrreformacji, imperium habsburskim Wrocław – miasto,

JAKA JEST ZATEM HISTORIA WROCŁAWSKIEGO NEPTUNA?

W 1512 r. Barthel Stein (Bartholomaeus Stenus) wspominał, że na środku Nowego Targu znajdowała się szopa do przechowania wapna. W 1592 r. zorganizowano w tym miejscu studnię w postaci okrągłego drewnianego zbiornika, do którego wodę doprowadzano z tzw. Kunsztu św. Macieja, czyli budowli posadowionej u wylotu obecnej ul. Szewskiej przy wyspie Tamce, która dzięki kilku kołom wodnym czerpała wodę z Odry, zasilając północną część miasta. mucena, zdobiąca wiele pomników (w samym Wrocławiu mamy ich kilka). Skąd jednak pomysł, aby antyczne morskie bóstwo uhonorować kilkaset kilometrów wgłębi lądu? Posejdon, jako że kojarzył się z wodą, stanowił bardzo wdzięczny temat właśnie dla fontann. We Wrocławiu miał on jeszcze głębszy sens. Był symbolem potęgi miasta opartej na handlu – również tym morskim. Mógł stanowić też upamiętnienie dawnego członkostwa śląskiej metropolii w związku hanzeatyckim, choć był to raczej epizod w dziejach nadodrzańskiego miasta. Zresztą Wrocław zdawał się mało dbać o swoją rolę w Hanzie, podobnie jak Kraków. Oba miasta były wielokrotnie na-

Z czasem jednak studnia była coraz mniej funkcjonalna. W związku z tym Rada Miejska postanowiła w jej miejscu zorganizować fontannę ujętą w bogatą oprawę rzeźbiarską. Wybór padł na postać Neptuna. Wodotrysk stanął na Nowym Targu w 1732 r. Było to największe na Śląsku – oraz w tej części Europy – przedstawienie morskiego bóstwa. Dzieło z piaskowca wykonali: znany wrocławski kamieniarz Johann Adam Karinger, rzeźbiarz Johann Jakob Bauer oraz kamieniarz Johann Baptista Lemberger. Warsztat kamieniarski Karingera wykonał takie dzieła, jak nieistniejąca fontanna przed klasztorem norbertanów (na przeciwko dzisiejszej Hali Targowej) oraz stojący do dziś przed kościołem Świętego Krzyża na Ostrowie Tumskim mo-

które od niedawna posiadało uniwersytet założony przez jezuitów – musiał być bardzo pobożny, skoro półnaga postać bóstwa doprowadziła do histerii. Kamiennego Neptuna utożsamiano z diabłem – określano go jako bezbożnego i grzesznego. Bóg mórz wcale nie był zupełnie nagi, częściowo ciało zakrywała szata, ale widocznie w porównaniu z pomnikiem św. Jana Nepomucena, który dokładnie w tym samym czasie został ustawiony na Ostrowie wroclife.pl nr 1/2020

23


NASZE MIASTO

Tumskim, było to dla wrocławian zbyt śmiałe wyobrażenie. Pomimo instalacji ogrodzenia, nocami dochodziło do aktów wandalizmu, co skłoniło władze miejskie do zatrudnienia strażnika, pilnującego fontanny. Przez następne dziesięciolecia wodotrysk popadał w ruinę i kilkakrotnie przechodził renowację - pierwszy raz jeszcze w tym samym stuleciu. Okazją stał się hołd lenny Księstwa Śląskiego i Hrabstwa Kłodzkiego królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi II w paź-

dzierniku 1786 r. Wówczas Wrocław został odświętnie udekorowany i podświetlony. Widocznie wrocławianie musieli się wstydzić zepsutego wodotrysku, skoro zdecydowano się na jego naprawę. Również i ta instalacja długo nie służyła miastu, bo w 1809 r. ze względu na zły stan techniczny została wyłączona. Musiało minąć prawie 30 lat, by znów pomyślano o reaktywacji coraz słynniejszej wśród wrocławian fontanny. Część pieniędzy na remont pochodziła zresztą od samych mieszkańców. Naczelne kierownictwo nad pro-

24

wroclife.pl nr 1/2020

NASZE MIASTO

jektem objął miejski radca budowlany Karl Heinrich Studt, natomiast szczegółowe prace powierzono mistrzowi Heiberowi. W 1838 r. po raz pierwszy od trzech dekad słynna fontanna Neptuna ponownie zadziałała. „Nasz Neptun zachowuje się bardzo nieprzyjacielsko względem okolicznych handlarek włoszczyzną. Swoimi strumieniami [wody] nie ogranicza się do basenu i wygląda, jakby z Nowego Targu chciał uczynić małą Wenecję” – pisała gazeta Breslauer Blättern jesienią 1838 r. Podczas prac wymieniono atrybut

Neptuna. Wcześniejszy określono jako całkowicie niefunkcjonalny, bez gustu, przypominający widły do przerzucania gnoju, a nie trójząb. W dłoni Neptuna znalazł się nowy, pozłacany i stylizowany na antyczny. Być może właśnie kwestia tego niewielkiego, ale istotnego szczegółu, znalazła odbicie w ludowym przezwisku Neptuna: Jurek z Widłami (niem. Gabeljürge). Podczas prac wymieniono również basen na granitowy i dwunastoboczny. Reszta modyfikacji dotyczyła instalacji wodnych. Sama barokowa rzeźba została pomalowana farbą olejną o piaskowym, żółtawym kolorze.

Dla niektórych wrocławian fontanna była punktem honoru. Jedna z ówczesnych gazet opisywała wydarzenie, jakoby krótko po ponownym otwarciu Neptuna w jednej z pobliskich piwiarń pewien nazbyt przemądrzały przybysz nieomal został pobity na śmierć za to, że śmiał stwierdzić, iż „fontanna na Wilhelmshöhe pod Kassel jest nawet jeszcze piękniejsza od Jurka z Widłami”. I znów Neptun popadł w ruinę. W latach 70. XIX w. był w tak złym stanie, że magistrat w 1872 r. zlecił rzeźbiarzowi Albertowi Rachnerowi całkowitą renowację fontanny. Ponownie została uruchomiona w 1874 r. Kolejną okazją do renowacji był nadarzający się w 1894 r. VIII Niemiecki Turniej Gimnastyczny. Wówczas, jak donosiła prasa, dziury w chodnikach zalano cementem, aby wyglądały na równe, ratusz odmalowano i w ogóle postarano się, aby miasto dobrze wypadło w oczach przybyszów. Słynna fontanna Neptuna na Nowym Targu również doczekała się konserwacji. Prace objęły uzupełnienie brakujących fragmentów figur, wymianę rury doprowadzającej wodę wewnątrz pomnika, miedzianych języków delfinów wypluwających wodę, a także remont piwnicy pod wodotryskiem. Niewykluczone, że jednym z brakujących elementów był trójząb oraz ręka boga mórz – padały one bowiem nader często ofiarami chuligańskich wybryków. SYLWESTER Z NEPTUNEM

Fontanna Neptuna wrosła nie tylko w krajobraz wrocławskiej ulicy, ale trafiła również do miejskiej tradycji i kultury, stając jednym z największych symboli nadodrzańskiej metropolii. Jurek z Widłami spoglądał na prowadzony na Nowym Targu handel. Był także nieodłącznym elementem świętowa-

nia sylwestra i witania Nowego Roku. W pierwszej połowie XIX w. jednym z bardziej charakterystycznych, a zarazem niezbyt eleganckich zwyczajów żegnania starego roku, były marsze sylwestrowe. Organizowano je właśnie na Nowym Targu, a słynna fontanna Neptuna zajmowała w nich centralny punkt. Marsze te polegały w zasadzie na dwóch czynnościach: spożywaniu (zbyt dużej ilości) alkoholu oraz hałasowaniu. Ostatnim takim sylwestrem był ten w 1850 r. Dekretem policyjnym z 1851 r. marsze sylwestrowe zostały zakazane. Wrocławski Jurek z Widłami był bodaj najchętniej wybieraną ofiarą studenckich dowcipów. Szermierzowi sprzed Uniwersytetu kradziono szpadę – Neptunowi zaś – słynny trójząb. Od lat 20. XX w. – antyczny bóg mórz patronował jarmarkowi bożonarodzeniowemu, który przeniesiony został właśnie na Nowy Targ (wcześniej organizowano go na Rynku). Niestety w trakcie oblężenia Festung Breslau w pierwszych miesiącach 1945 r. większość malowniczych kamieniczek placu została zamieniona w stertę gruzu. Ich los podzieliła słynna fontanna, której resztki po wojnie usunięto. W przeciwieństwie do Rynku czy pla-

cu Solnego Nowy Targ nie miał takiego szczęścia. Zniszczonej podczas oblężenia zabudowy nie odtworzono – na miejscu dawnych zabudowań powstały bloki mieszkalne. Co ciekawe, sami twórcy zabudowy placu zakładali odbudowę barokowej fontanny. Ostatecznie do tego nie doszło, a słynny wodotrysk poszedł w niepamięć. W trakcie badań archeologicznych w 2010 r., które poprzedziły budowę podziemnego parkingu pod placem, udało się jednak odnaleźć kilkanaście fragmentów monumentu, m.in. kawałek ręki, brody lub włosów czy tors Neptuna. Ta ostatnia część została wyeksponowana w parku Staromiejskim. JUREK Z WIDŁAMI WRÓCI NA NOWY TARG?

W ostatnim czasie władze miejskie ogłosiły, że na Nowym Targu powstanie fontanna. To dobra okazja, aby zastanowić się, czy nie przywrócić w tym miejscu znanego z setek pocztówek poczciwego Jurka z Widłami. Z taką propozycją wyszło kilka organizacji troszczących się o historię Wrocławia, m.in. Towarzystwo Miłośników Wrocławia, Wrocławskie Towarzystwo Miłośników Historii, Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia, a także stowarzyszenie przewodników miejskich Tu i Tam. Ideę

odbudowy monumentu poparła także Rada Osiedla Stare Miasto, a ponad półtora tysiąca wrocławian podpisało elektroniczną petycję w tej sprawie. Inicjatorzy pomysłu uważają, że tak istotny w dziejach i kulturze miasta obiekt powinien być odtworzony w formie znanej z przekazów oraz przy wykorzystaniu tradycyjnych materiałów. Liczne pozostałości fontanny dodatkowo ułatwiają proces odbudowy tego dzieła. Chociaż obecna zabudowa Nowego Targu znacznie odbiega od tej, którą znamy z pocztówek, to jednak Neptun byłby atrakcją samą w sobie. Podobne zdanie ma wielu przewodników wrocławskich, którzy tłumaczą, że wędrując z Ostrowa Tumskiego do Rynku natrafiają na betonową pustynię, jaką jest Nowy Targ. Odbudowana według historycznych wzorców fontanną z pewnością przyciągnęłaby turystów. W ten sposób trzeci wrocławski rynek – Nowy Targ –przynajmniej częściowo odzyskałby swój dawny urok. Aby uatrakcyjnić przestrzeń placu i nadać fontannie właściwego kontekstu, warto rozważyć, czy wokół legendarnego Neptuna nie zorganizować całorocznego mini-kiermaszu wrocławskich i dolnośląskich produktów lokalnych: piw rzemieślniczych z kilkunastu miejscowych browarów, ceramiki bolesławieckiej, wrocławskich pierników i legnickich bomb, kminkówki wrocławskiej, pieczywa, miodu albo cydru tradycyjnego z Trzebnicy. Byłoby to zarazem doskonałe uzupełnienie oferty turystycznej nadodrzańskiej metropolii, a równocześnie nawiązanie do targowych tradycji tego miejsca. W ten sposób odtworzony Neptun byłby symbolem odbudowanego Wrocławia, a także świadectwem kontynuacji dziejów naszego miasta i szacunku dla jego wielowiekowej i wielokulturowej tradycji, którą podtrzymują dzisiejsi wrocławianie. wroclife.pl nr 1/2020

25


MIESZKAĆ WE WROCŁAWIU

TOMASZ MATEJUK INFOGRAFIKA:

KAROLINA WCISŁO

ROK NA RYNKU MIESZKANIOWYM

WE WROCŁAWIU

Dla Wroclife sytuację na wrocławskim rynku mieszkaniowym komentuje Katarzyna Kuniewicz, Dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL: „Jeśli porównać sytuację w największych miastach w Polsce, wrocławscy deweloperzy mieszkaniowi wyróżniają się wyjątkową zdolnością systematycznego wprowadzania na rynek nowych projektów. Wynika to zapewne ze szczególnie dobrej współpracy na linii branża mieszkaniowa – lokalny samorząd.

W KRAJU Źródło: JLL, IV kw. 2019 r. W POWIERZCHNIE HANDLOWE

INFOGRAFIKA:

ROK NA RYNKU BIUROWYM I HANDLOWYM WE WROCŁAWIU Rynek nieruchomości handlowych we Wrocławiu

Dla Wroclife sytuację na wrocławskim rynku komercyjnym komentuje Katarzyna Krokosińska, dyrektor biura JLL we Wrocławiu: „Rozwój wrocławskiego sektora biurowego jest napędzany zmianami zachodzącymi na rynku pracy. W procesie tych zmian biuro odgrywa coraz bardziej istotną rolę w pozyskaniu pracowników i zbudowaniu ich zaangażowania. Stąd wielu najemców obecnych we Wrocławiu może rozważać relokację do obiektów charakteryzujących się lepszą lokalizacją i wyższym standardem niż ich dotychczasowe biura. Do miasta cały czas wchodzą również nowi gracze, a firmy działające tu od lat zwiększają zatrudnienie. Widać to doskonale na przykładzie sektora nowoczesnych usług biznesowych, który jest główną siłą napędową stojącą za sukcesem sektora biur w Polsce. Według danych ABSL, w samym Wrocławiu w 2020 roku będzie pracować ponad 52 000 specjalistów, co naturalnie podtrzyma zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe. Wysoki popyt znajduje odzwierciedlenie w aktywności deweloperów. Według danych JLL, w tym roku odda się 50 000 mkw. nowych biur, z czego dwoma największymi projektami będzie pierwsza faza Centrum Południe oraz pierwsza faza WEST 4 Business Hub.

(Agregacja dla rynków: Warszawy, Krakowa, Wrocławia. Trójmiasta, Poznania oraz Łodzi) wroclife.pl nr 1/2020

TOMASZ MATEJUK KAROLINA WCISŁO

Dzięki temu na koniec 2019 roku oferta na rynku pierwotnym (liczba dostępnych w sprzedaży mieszkań) osiągnęła rekordowy poziom – 10 100 lokali — i zbliżyła się do liczby mieszkań sprzedanych na tym rynku w ostatnim roku. Pozwoliło to na względne przeciwdziałanie skokowemu wzrostowi cen, z jakim mieliśmy np. w Krakowie i pozwala przewidywać, że w 2020 r. trend ten się utrzyma — zwłaszcza że w przygotowaniu są kolejne inwestycje, które pojawią się na rynku w bieżącym roku”.

26

MIESZKAĆ WE WROCŁAWIU

W przypadku rynku powierzchni handlowych mamy do czynienia z całkiem

Źródło: JLL, IV kw. 2019 r.

Centra handlowe Parki handlowe Wolnostojące magazyny handlowe Centra wyprzedażowe Łącznie

Rynek nieruchomości biurowych we Wrocławiu

inną sytuacją. Wrocław razem z Poznaniem są najbardziej nasyconymi rynkami wśród głównych aglomeracji – 717 mkw. w centrach handlowych na 1 000 mieszkańców – dlatego nie należy się spodziewać budowy kolejnego bardzo dużego centrum handlowego w tym mieście. Spośród obiektów wielkoformatowych w 2020 roku we Wrocławiu może zostać zrealizowany jedynie

Źródło: JLL, luty 2020 r.

sklep Agata Meble przy ul. Paprotnej, który zaoferuje 20 000 mkw. Otwarcie wstępnie zaplanowano na IV kwartał tego roku, a obecnie trwają przygotowania do budowy. W planach natomiast jest budowa centrum Swoja Olimpia o docelowej powierzchni 10 000 mkw., a także Centrum Stabłowicka (10 000 mkw.), czy N-Parku w Łanach (5 000 mkw.)”. wroclife.pl nr 1/2020

27


Artykuł pod patronatem wrocławskiego Biura SmartCity i Zarządzania Projektami

KARIERA I BIZNES

Jak wygląda Wasza współpraca z miastem?

LEPIEJ SIĘ ŻYJE

W INTELIGENTNYM MIEŚCIE

cy angielskiego Bristolu będą mogli cieszyć się rozwiązaniami Smart City produkcji Nokii.

OLIWIA SKINDZIER Miasta zarządzane przez technologie to już nie przyszłość, a teraźniejszość. O tym, jak nowoczesne rozwiązania mogą podnieść jakość życia w mieście, na czym polega idea Smart City i co daje ona mieszkańcom, rozmawiamy z Konradem Fuławką - Innovation Operational Officerem z Nokii.

W listopadzie 2019 roku podpisaliście porozumienie z miastem o dalszej współpracy w ramach programu Smart City. Na czym ono polega?

W dużym skrócie nasze kolejne już porozumienie z Miastem Wrocław zakłada dalsze wypracowanie koncepcji nowych, innowacyjnych projektów służących podnoszeniu jakości życia mieszkańcom naszego pięknego miasta oraz dalsze dostarczanie usług na najwyższym poziomie. Chcemy, żeby stolica Dolnego Śląska była w światowej czołówce miast inteligentnych, czyli takich, które dzięki nowym technologiom ułatwią życie jej mieszkańcom. Nasz model zakłada podejście holistyczne do całego miejskiego systemu. Dziś wiele wrocławskich usług i syste-

28

W naszym odczuciu współpraca z Miastem Wrocław wygląda bardzo dobrze. Jest ona z pewnością prowadzona na wielu płaszczyznach. Od kwietnia poprzedniego roku regularnie spotykamy się z przedstawicielami jednostek miejskich, włączając w to biuro Smart City na wspólnych warsztatach, które prowadzimy w naszym Centrum Innowacji „Nokia Garage”. Właśnie podczas takich wspólnych sesji - „burzy mózgów” powstała wspólna koncepcja inteligentnego miasta jako platformy, która oparta jest na pięciu podstawowych filarach. Te filary to pomoc i ułatwienie życia osobom starszym i niepełnosprawnym, inteligentny transport, bezpieczeństwo, wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw oraz edukacja.

wroclife.pl nr 1/2020

mów jest rozproszonych, nie są ze sobą połączone np. system monitoringu, ITS, bazy danych w urzędach czy wypożyczalnia rowerów miejskich. Ich synchronizacja na jednej platformie z pewnością przyniesie korzyści obu stronom – miastu i ich mieszkańcom. Wrocław został pierwszym miastem w Polsce i piątym na świecie, w którym realizowany będzie program Smart City. Dlaczego wybór padł właśnie na stolicę Dolnego Śląska?

Nokia stworzyła globalny, wewnętrzny program, który początkowo zakłada wdrożenie w pięciu miastach na świecie rozwiązań Smart City. Jednym z tych miast jest właśnie Wrocław, co z pewnością powinno cieszyć mieszkańców naszego miasta. W Europie, poza stolicą Dolnego Śląska, jedynie mieszkań-

Miasto zaproponowało, żebyśmy realizowali ten projekt etapami. Zaczynamy zatem od realizacji punktu pierwszego, czyli pomocy starszym i niepełnosprawnym. Chcemy, żeby ich życie było bardziej smart. Co to w praktyce oznacza?

Na przykład stworzenie dedykowanej aplikacji przeznaczonej dla seniorów, ich opiekunów i rodzin, która będzie monitorowała ich stan zdrowia czy odpowiednie dawkowanie leków. Może to być dużym ułatwieniem dla wspomnianej już rodziny pacjenta, która może kontrolować, czy ich członek rodziny zażył niezbędne medykamenty, czy też odbył odpowiednią liczbę ćwiczeń lub zabiegów. To oczywiście tylko jeden z przykładów rozwiązań z zakresu Smart City.

Ogólnie idea Smart City zakłada nie tylko narzucanie pewnych rozwiązań, ale przede wszystkim dialog z mieszkańcami. Zależy nam na tym, żeby sami zainteresowani zgłaszali swoje pomysły i zapotrzebowania, a my chętnie je przeanalizujemy i następnie, jeśli będą trafne, zrealizujemy. Jakie rozwiązania będą wdrażane we Wrocławiu?

Misję Smart City w naszym odczuciu należy zacząć realizować od rozwiązywania najbardziej palących problemów. Z pewnością warto usprawnić wrocławski transport. Tu jest duże pole do popisu przy optymalizacji systemu ITS, który odpowiada między innymi za zarządzanie ruchem, z innymi serwisami. W mieście mamy też sporą liczbę kamer miejskich, które dbają o nasze bezpieczeństwo. Dodatkowe systemy czy aktualizacje, usprawniające, chociażby obróbkę i weryfikacje nagrań, mogą to bezpieczeństwo zwiększyć. Warto również podjąć pracę nad optymalizacją tzw. big data, czyli wielkimi zasobami danych, których przetwarzanie i analiza są dość trudne. Mowa tu o wszelkich bazach danych mieszkańców, które posiadają urzędy, służby porządkowe czy placówki medycz-

ne. Zrobienie jednej wielkiej i przyjaznej dla użytkownika bazy danych, do której dostęp będzie łatwy i szybki, z pewnością przyczyni się do zwieszenia ogólnej wydajności danych instytucji, jak i zwiększonego zadowolenia wśród mieszkańców, którzy mogą być lepiej obsługiwani. Jak widać, możliwości jest bardzo wiele. Co daje mieszkańcom miasto inteligentne?

Przede wszystkim lepiej się w takim inteligentnym mieście żyje. Jest ono zwyczajnie łatwiejsze i przyjemniejsze dla życia. Oczywiście pod warunkiem, że nowa technologia jest przemyślana i odpowiednio wdrożona. Smart City to nowe możliwości dla każdego: od urzędów, poprzez wszelkie służby komunalne, a skończywszy na poszczególnym mieszkańcu. Ważna jest przede wszystkim dobra komunikacja z mieszkańcami, wysłuchanie ich potrzeb i zaproponowanie najbardziej optymalnego rozwiązania. Miasto jest „smart” tylko wtedy, gdy słucha swoich mieszkańców.

Jeszcze kilka lat temu nie było elektronicznych tablic z rozkładami jazdy, sekundników przy sygnalizacji świetlnej, czy stacji pomiaru jakości powietrza, a dziś to praktycznie standard w każdym dużym, polskim mieście. Za kilka lat będzie jeszcze więcej różnego rodzaju czujników i systemów, które będą pobierać i następnie analizować dane. Warto wspomnieć, że praktycznie przy wszystkich tych rozwiązaniach potrzebna jest niezawodna telekomunikacja, czyli coś, w czym Nokia się specjalizuje i co oferuje swoim partnerom, w tym również Miastu Wrocław.

Jak będą zmieniać się miasta w perspektywie najbliższych lat?

Z pewnością będą jeszcze bardziej naszpikowane nowymi technologiami. wroclife.pl nr 1/2020

29


#10 WIELKIE PIWO

MIĘDZY PROJEKTAMI

KARIERA I BIZNES

delach predykcyjnych w biznesie, podając wiele przemawiających do serca przykładów. O kulisach powstania „Piwa Między Projektami” rozmawiam z Szymonem Górnikiem, główną siłą napędową tego przedsięwzięcia.

ZDJĘCIA:

MARCIN ZIELIŃSKI

#10 Piwo Między Projektami – w związku ze skalą przedsięwzięcia nazwane Wielkim, już za nami. Wroclife ma zaszczyt być partnerem tych nietuzinkowych spotkań.

Wszyscy potrzebujemy odetchnąć od bieżących projektów. Odejść kawałek dalej, ale też nie za daleko. Nabrać dystansu, ale nie stracić kontaktu z materią. Trudno uzyskać ten balans na spotkaniu rodzinnym czy nawet wieczornym wyjściu z własnym zespołem. Kiedy jednak zaistnieje możliwość spotkania ludzi, którzy na podobnym poziomie zaangażowania zajmują się swoimi projektami, kiedy nie łączy nas bezpośrednia relacja biznesowa czy pracownicza, w luźnej, spokojnej atmosferze możemy poczuć siłę jedności. Jedności rozproszonej, bo przecież w projektach większość problemów jest ta sama, a zmieniają się klienci, technologie, konteksty. Mechanika projektów jest jednak wystarczająco podobna, aby przy dobrym piwie swobodnie powymieniać się spostrzeżeniami z tak potrzebnej nam, szerszej perspekty-

30

Skąd wziął się pomysł na Piwo Między Projektami?

MAŁGORZATA BURNECKA

wroclife.pl nr 1/2020

wy. Pokazał to dobrze panel „Kompetencje managera w przyszłości”, podczas którego, dzięki udziałowi Pauliny Święcickiej współpracującej z ABSL, Tomasza Nietubycia - właściciela Doctor Brew, Pawła Panowicza (SoftServe), Jacka Widucha (Becton Dickinson) i mojej osoby (Fundacja Wroclife), zderzyły się różne perspektywy menedżerskie. W trakcie takich spotkań wzmacniająco działa fakt, że inni borykają się z podobnymi trudnościami, co nasz zespół, jest też okazja porozmawiać o sposobach na ich przezwyciężenie, na luzie i z uśmiechem. A podczas tej edycji Piwa Między Projektami uśmiechu nie zabrakło, ponieważ gwiazdami wieczoru byli Janina Bąk i Paweł Tkaczyk. We wspólnym wystąpieniu opowiadali o błędach poznawczych i mo-

Pomysł był odpowiedzią na obecną formę branżowych wydarzeń czy konferencji. Zwykle jest nudno i nie ma zbyt wielu możliwości, by wymienić się doświadczeniem. Nie oszukujmy się, najczęściej dominują prelekcje, a te często są słabe, bez wyrazu i niewiele słuchaczom dają. Publiczność niezmiernie rzadko ma możliwość zadać pytanie czy odnieść nową wiedzę do własnych wyzwań zawodowych. Dlatego wprowadziliśmy sesje „round tables”. Pozwalają uczestnikom porozmawiać na konkretny temat biznesowy w kameralnej atmosferze, a sesja moderowana jest przez zaproszonego praktyka-specjalistę w danej dziedzinie. Drugim powodem, dla którego organizujemy #PMP, jest przekonanie, że rozmowa i dzielenie się wyzwaniami, które spotykamy w pracy, pozwalają nam rozwijać się zawodowo. Dzięki wymianie doświadczeń - kształtujemy kompetencje managerów, przedsiębiorców, freelancerów, ponieważ to właśnie takie osoby najczęściej pojawiają się na naszych wydarzeniach. Z jednej strony, stwarzamy przestrzeń dla swobodnej rozmowy w luźnej, weekendowej atmosferze. Z drugiej, dbamy o dobre praktyki biznesowe oraz konfrontowanie różnych perspektyw podczas dyskusji, a nie tylko słuchanie i własne wewnętrzne przemyślenia. Mówisz „my” – czyli kto?

Filip Filar, właściciel agencji eventowej, i ja.

Ile trwało przygotowanie pierwszej edycji? Gdzie i kiedy miała miejsce?

Pierwsza edycja odbyła się 13 lipca 2017 roku i powiedzmy, że było to bardziej pospolite ruszenie niż skrupulatnie przygotowany event. Zaprosiliśmy dwóch prelegentów, ale już prowadzących sesje „round tables” w dużej mierze wybieraliśmy spontanicznie podczas wydarzenia. Spodziewaliśmy się, że nie przyjdzie więcej niż 30 osób to był piątek i wielu odradzało nam organizacji wydarzenia na sam początek weekendu. Jednak właśnie chyba taki lekko weekendowy styl jest największym atutem naszych spotkań. Przyszło prawie 70 osób i to nas tylko utwierdziło w przekonaniu, że na wrocławskiej mapie meetupów brakowało wydarzenia o takim charakterze. Od tamtego czasu zawsze staramy się zapraszać specjalistów z bardzo różnych branż, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Rozmowy toczą się przy piwie i jest to bardzo sprzyjający dodatek. Dopracowujemy #PMP z wydarzenia na wydarzenie, więc każdy event jest trochę inny. Staramy się wprowadzać nowe elementy, żeby nie wiało nudą i zachować świeżość naszej formuły. Jednak zawsze chcemy łączyć ze sobą w jednym miejscu: luźną atmosferę, merytoryczne biznesowe rozmowy i ciekawych ludzi.

specjalizującej się w rekrutacji i doradztwie zawodowym właśnie dla takich osób. Poza tym już podczas jubileuszowej edycji można było zakupić książki biznesowe i chcielibyśmy to podtrzymać również na pozostałych wydarze-

niach w tym roku. Chcemy nadal zapraszać interesujących gości, przygotowywać dla naszych uczestników ciekawe niespodzianki oraz przede wszystkim - wspierać w rozwoju.

Jakie macie plany na 2020 rok?

W tym roku zaplanowaliśmy łącznie 5 wydarzeń, wszystkie oczywiście we Wrocławiu. Będą się odbywały w ostatni piątek nieparzystych miesięcy, z wyjątkiem listopada. Po jubileuszowej edycji oczekiwania są bardzo wysokie i postaramy się im sprostać. W 2020 roku chcemy rozwijać również aktywności poza samym dniem eventu. Naszym głównym celem od samego początku jest wspieranie managerów i osób zarządzających projektami w rozwoju kariery. Stąd aktywne poszukiwania firmy wroclife.pl nr 1/2020

31


K ARIE R A I BIZNES

KRZYSZTOF SAFIN

KONGRES FIRM RODZINNYCH

PO RAZ TRZECI WE WROCŁAWIU

To jedyne na Dolnym Śląsku i jedno z największych w Polsce wydarzeń dla przedsiębiorców rodzinnych. Na uczestników czeka 6 paneli dyskusyjnych, 30 praktyków, 15 ekspertów, warsztaty, pokazy, dyskusje i networking. Kongres odbędzie się 3-4 marca br. we Wrocławiu. Udział jest bezpłatny.

Kongres Firm Rodzinnych to najważniejsze w regionie wydarzenie skierowane do przedsiębiorców rodzinnych – zarówno małych, działających lokalnie, jak i dużych, obecnych na rynku krajowym i międzynarodowym. Do uczestnictwa w wydarzeniu zaproszeni są właściciele firm i członkowie rodzin zaangażowani w prowadzenie przedsiębiorstwa, a także pokolenie sukcesorów, czyli następców przygotowujących się do zarządzania w przyszłości biznesem rodzinnym. Wydarzenie jest unikalne pod względem merytorycznym, stanowi okazję do spotkania przedsiębiorców i wymiany doświadczeń, skupia ekspertów z obszarów zarządzania, prawa, handlu, marketingu i innych, które mają bezpośredni wpływ na prowadzenie firmy. Podczas dwudniowego Kongresu przedstawiciele firm oraz eksperci dzielą się wiedzą i doświadczeniem, dyskutują i odpowiadają na pytania uczestników. W poprzedniej edycji Kongresu Firm Rodzinnych uczestniczyło 330 osób, przeprowadzono 5,5 godziny rozmów plenarnych, wystąpiło 29 mówców i odbyło się 18 godzin warsztatów prowadzonych przez 6 ekspertów.

odpowiedzialności – za przyszłość firmy i ciągłość jej działania, a także za rodzinę, otoczenie firmy i pracowników. Zaplanowane są dyskusje i prezentacje związane z innowacyjnymi modelami sukcesji w tym startupami, pokazujące rolę kobiet i partnerstwa w sukcesie firmy rodzinnej, poświęcone zarządzaniu pracownikami oraz podkreślające rolę aktywności zagranicznej w budowaniu przewagi konkurencyjnej. Odbędą się panele dyskusyjne, spotkania warsztatowe i networkingowe. W specjalnej strefie prezentacji uczestnicy będą mogli poznać produkty dolnośląskich przedsiębiorców. Program Kongresu Firm Rodzinnych dostępny jest na stronie: www.wsb.pl/ wroclaw/kongres-firm-rodzinnych.

Wstęp jest bezpłatny. Liczba miejsc ograniczona.

Dr hab. Krzysztof Safin, prof. WSB, inicjator i twórca dolnośląskiego Kongresu Firm Rodzinnych, dyrektor Centrum Biznesu Rodzinnego przy Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu.

PROGRAM

Myśl przewodnia tegorocznego Kongresu to „Własność zobowiązuje”. Przez dwa dni analizowane będą problemy z obszaru zarządzania przedsiębiorstwem rodzinnym w kontekście

32

wroclife.pl nr 1/2020

wroclife.pl nr 1/2020

33


– NARZĘDZIE EMPLOYER BRANDINGU

WELLBEINGOWA REKRUTACJA

KARIERA I BIZNES

AGNIESZKA PAJĄK Wellbeing staje się coraz bardziej powszechny, jednak rzadko jeszcze stosowany jest w procesie rekrutacji. A to na tym etapie kandydaci wyrabiają sobie zdanie o firmie, rozpatrując ją w kontekście swojego miejsca pracy.

Rekrutacja z roku na rok mierzy się z coraz większymi wyzwaniami i szuka nowych rozwiązań. Problemy są powszechnie znane – podkupywanie ekspertów przez konkurencję, niska lojalność pracowników, duże rotacje, mała liczba specjalistów najwyższej klasy. Te kwestie to sól w oku niemal każdego rekrutera. W efekcie firmy często zmuszane są do tego, by prowadzić niemal nieustanną rekrutację, często poświęcać czas i środki na wdrożenie nowych pracowników, zwiększać budżet na wynagrodzenia i niwelować brak efektywności całego zespołu. Traci na tym wizerunek firmy jako pracodawcy. Wellbeing, czyli w dosłownym tłumaczeniu „dobrostan” albo „dobre sa-

34

dza, czy jego potrzeby pokrywają się z potrzebami pracodawcy. Wellbeing to jakość w przygotowaniu oferty pracy po akceptacji kandydata, aby była dopasowana do tego, co ustalono podczas rozmów i odpowiadała właśnie jego potrzebom. Celem jest przecież pozyskanie pracownika, którego osobowość, sposób bycia oraz pracy i podejście do kluczowych zagadnień pasuje do firmy, a ściślej rzecz biorąc – do zespołu, który tę firmę buduje. Takie dopasowanie minimalizuje ryzyko konfliktów i sprawia, że nowy pracownik stanowi faktyczne wsparcie, a wręcz jest motorem napędowym. Jeśli się rozwija, ma wyzwania, to zmienia się jego zaangażowanie.

wroclife.pl nr 1/2020

mopoczucie”, okazuje się doskonałym narzędziem do rozwiązania każdego z tych problemów, jednak, żeby był naprawdę skuteczny, musi być wdrożony już w procesie rekrutacji. CV JEST ZBĘDNE

Wellbeingowa rekrutacja bardzo różni się od tej tradycyjnej. Jest synonimem jakości zarówno na etapie przygotowań, jak i w trakcie przebiegu całego procesu. Odchodzi od powszechnie stosowanych formularzy, ankiet, kwestionariuszy osobowych, a nawet CV. W myśl zasad wellbeingu, rekruter bardziej skupia się na poznaniu miękkich kwalifikacji kandydata i spraw-

– CV to przegląd kwalifikacji twardych kandydata, dlatego w procesie wellbeingowej rekrutacji jest ono po prostu zbędne. Wszystko zależy od rozmowy przeprowadzonej face to face, podczas której rekruter określa potrzeby kandydata, jego prawdziwe motywacje i aspekty, które wpłyną na ostateczny wybór pracodawcy. Firma pokazuje w ten sposób, że szuka osoby, która stanie się ważna dla zespołu, będzie umiała współdziałać w myśl zasad, jakie już w tym zespole panują, która będzie ceniła te same wartości, ale co ważniejsze — miała realny wpływ na projekty, współtowrzyła je i często nawet tworzyła swoje własne – tłumaczy Michał Kauf z firmy ITcruitment. Filozofia wellbeingu sama w sobie jest atrakcyjna i bez wątpienia można wykorzystać ją do budowania wizerunku pracodawcy. Jednak wellbeingowa rekrutacja to wyśmienita okazja do zrobienia dobrego pierwszego wrażenia, pomaga budować zaufanie do przyszłego pracodawcy i jego wiarygodność. Wellbeingowe metody pozwalają odpowiedzieć na pytanie: „Czy pasujemy do siebie?”, a nie: „Czy nada-

jesz się do pracy z nami?”. Trzeba przyznać, że te dwa pytania wywołują zgoła inne odczucia. ZAPOWIEDŹ WIELKICH ZMIAN

Lojalności pracowników oraz ich zadowolenia z pracy nie można kupić. Wiemy, że wzrost wynagrodzenia tego nie zmieni. Ludzie pragną czerpać z pracy coś więcej niż pieniądze, szukają głębszej wartości, sensu, możliwości rozwoju i akceptacji. Benefity nie rekompensują im presji, niepewności zatrudnienia, nadmiernego obciążenia zadaniami, siedzącego trybu pracy i nadgodzin, które często definiują codzienne życie w dzisiejszych czasach. Kluczem do sukcesu jest więc absolutna zmiana myślenia o pracy, która powinna być czymś komfortowym i satysfakcjonującym. Zapewnia to jakość dostarczana przez wellbeing: pracownik otrzymuje od pracodawcy pełne wsparcie, dzięki któremu może spełniać się na gruncie zawodowym, ale też prywatnym (tzw. work-life balance). Praca w dalszym ciągu musi być dobrze płatna, ale powinna też spełniać oczekiwania, odpowiadać na potrzeby i pozostawiać miejsce na inne aspekty życia. Obecnie w HR najczęściej nie realizuje się działań, których celem jest kontrolowanie zadowolenia z pracy zatrudnionych. Nie ma osób, które dbają o dobre samopoczucie pracowników. Human Power realizuje co roku badanie „Praca, moc, energia w polskich firmach”, które wykazało, że przeszło połowa pracowników często odczuwa zniechęcenie, niepokój, strach i irytację, nie wykonuje satysfakcjonujących zadań, a często nawet nie zna sensu i celu swoich obowiązków służbowych. Tymczasem zarządy polskich firm niezwykle rzadko zajmują się tematem stresu, wypalenia i niskiej efektywności pracowników.

EFEKTYWNOŚĆ TO SKUTEK, A NIE WYMÓG

Wellbeing to również nowa jakość w przygotowaniu miejsca pracy. Stawia na pierwszym miejscu dobro pracownika, które za każdym razem definiowane jest indywidualnie. Już nie tylko biurko i konkretny model komputera są wartością, ale również standard biura, obecność prawdziwej zieleni,

dostęp do światła dziennego i świeżego powietrza. Wszystko po to, aby czuć się komfortowo w miejscu pracy. Efektywność przestaje być wymogiem, a staje się skutkiem holistycznego podejścia do człowieka. Czasem są to szkolenia z radzenia sobie ze stresem, innym razem akcje sportowe czy badania profilaktyczne. Pole manewru jest ogromne, z czego warto korzystać i dostosowywać strategię działań do wroclife.pl nr 1/2020

35


K ARIE R A I BIZNES

realnych potrzeb pracowników. Można więc postawić na elastyczność czasu pracy lub pracę z domu, rozwijanie pasji pracowników poprzez tworzenie grup zainteresowań (biegacze, rowerzyści, wielbiciele kultury japońskiej) i wspieranie ich poczynań. Rodzicom można zaproponować dofinansowania czy możliwość korzystania z firmowego żłobka lub przedszkola. Do rzadziej spotykanych, choć bardzo atrakcyjnych, należą warsztaty wspierające w rzucaniu palenia, odchudzaniu czy walce ze stresem lub syndromem wypalenia zawodowego. Można też wspierać pracowników w rozwijaniu kompetencji przyszłościowych, takich jak zarządzanie własną energią czy efektywnością. Tak więc wellbeing ma doprowadzić do stanu, w którym pracownik czuje się komfortowo (w każdym możliwym rozumieniu tego słowa) i odczuwa zadowolenie z pracy. To inwestycja w każdego specjalistę, która rozpoczyna się już na etapie rekrutacji. – Świadome i systemowe działanie pro-wellbeingowe daje organizacjom szansę na poradzenie sobie z wyzwaniami współczesnego rynku pracy, takimi jak brak zaangażowania, absenteizm czy prezenteizm. Gdy wdrożymy je kompleksowo, wzmacnia wartość i atrakcyjność organizacji, a to powoduje, że przyciągamy i utrzymujemy właściwych ludzi. Ważne jest, aby pamiętać, że nie może być tylko opakowaniem, ale ma wynikać z tożsamości organizacji i być z nią spójne. Jeżeli jednak dopiero zaczynamy kreować pro-wellbeingowe działania, to nie martwmy się, że jeszcze nie jest idealnie. Budujmy na tym, co już mamy i wdrażajmy praktyki ciągłego doskonalenia. Z wellbeingiem jest jak z „efektem skrzydeł motyla” - czasem potrzeba niewiele, aby wiele mogło się zmienić – mówi Agata Pelc, dyrektor zarządzająca w Wellbeing Institute.

36

wroclife.pl nr 1/2020

OBUSTRONNE KORZYŚCI: ATRAKCYJNY PRACODAWCA, DOCENIONY PRACOWNIK

że wellbeingowa rekrutacja to pierwszy krok na drodze do sukcesu – mówi Łukasz Stryjski, CEO ITcruitment.

Korzyści płynące z podjęcia działań wellbeingowych trudno przecenić. Dla firmy jest to z jednej strony prestiżowy wyznacznik nowoczesnego zarządzania, z drugiej — środek do wzbudzenia w ludziach poczucia sprawstwa, a co za tym idzie, zaangażowania. Tym samym staje się podstawą produktywnej pracy, która przekłada się na inne mierzalne wskaźniki. Nadrzędny efekt jest jednak wart o wiele więcej. Dzięki wellbeingowi firma jest postrzegana jako atrakcyjny pracodawca, który spełnia potrzeby swoich pracowników, bo zabiega o ich poznanie już na pierwszym spotkaniu.

Dla pracownika, wellbeing to gwarancja starań ze strony pracodawcy o to, by obowiązki służbowe nie wiązały się z wyrzeczeniami i stresem. Wszelkie działania zmierzają do tego, by praca była możliwie najprzyjemniejsza, a zespół, w ramach którego pracownicy realizują codzienne zadania, był zgrany. Redukcja stresu oraz możliwość nawiązania serdecznych relacji z innymi sprawia, że pracownicy wysoko cenią sobie swoją pracę. Daje im to poczucie satysfakcji, spokoju i bezpieczeństwa, a to bezcenne wartości na dzisiejszym rynku pracy.

PAWEŁ BOCHEN

ROZWÓJ SEKTORA IT

Ruszył projekt „Going Global – Dolnośląska Dyplomacja Gospodarcza”, współfinansowany ze środków europejskich. To oferta misji gospodarczych, targów, rozmów B2B oraz spotkań biznesowych, które samorząd naszego województwa bezpłatnie udostępni chętnym mikro, małym i średnim przedsiębiorcom z Dolnego Śląska.

W ramach Going Global przedsiębiorcy będą mogli uczestniczyć w największych na świecie wydarzeniach branżowych, a w niektórych przypadkach również wziąć w nich udział jako wystawcy. Wytypowano kierunki i rynki posiadające największy potencjał inwestycyjny, na których promowane będą dolnośląskie firmy. – Projekt ma pomóc naszym przedsiębiorcom w wykonaniu „pierwszego kroku” na zagranicznym rynku. Dla niektórych firm bariera w postaci inwestycji kilkunastu tysięcy złotych za udział w targach np. w Azji jest nie do pokonania. Dodatkowo wsparcie instytucjonalne urzędu pomaga znaleźć bardziej wiarygodnych partnerów – mówi Karol Przywara, dyrektor Wydziału Współpracy z Zagranicą w Urzędzie Marszałkowskim Dolnego Śląska, który realizuje program Going Global.

– Wellbeing umożliwia wiele, jednak należy być świadomym, że korzyści są możliwe tylko wtedy, kiedy poszczególne działania będą przemyślane i rozpoczęte we właściwym momencie, czyli na samym początku. To oznacza,

Biznes ulega ciągłym transformacjom i ewolucjom. Wdrożenie wellbeingu to bardzo dobry kierunek, który stanowi obietnicę komfortu pracy i życia. To punkt obowiązkowy dla każdego świadomego pracodawcy.

DOLNY ŚLĄSK STAWIA NA

Z DOLNEGO ŚLĄSKA NA ŚWIATOWE RYNKI GOSPODARCZE

Dolnośląscy urzędnicy za cel wzięli sobie wprowadzanie konkretnych

firm i produktów na zagraniczny rynek, więc nie tylko zorganizują dane wydarzenie, ale również pokryją wszystkie koszty związane z uczestnictwem w nim wybranej firmy. Firmy te zostaną wyłonione w procesie rekrutacji do każdego z wydarzeń zaplanowanych w ramach projektu. Going Global oferuje uczestnictwo w wydarzeniach np. na rynku azjatyckim. Zaplanowane są działania w Japonii (udział w targach Japan IT Week), Chinach i Korei Południowej. W planach jest także szereg misji i seminariów na rynkach europejskich - w Niemczech, Czechach, Szwajcarii i Danii. Główna oś działań na rynku niemieckim będzie opierała się na działalności Biura Województwa Dolnośląskiego w Dreźnie – nasz region w kwietniu uruchomi swoje przedstawicielstwo w stolicy Saksonii.

cji ich produktów, szukania finansowania dla startupów. Projekt Going Global realizowany będzie do końca 2021 roku i zakłada organizację 17 misji gospodarczych i seminariów promujących dolnośląski biznes. Wartość projektu to blisko 4 miliony złotych, z czego 3,4 miliona pokrywa dotacja ze środków Unii Europejskiej. Szczegóły programu można znaleźć na stronie Urzędu Marszałkowskiego w zakładce Współpraca Zagraniczna.

– Pierwsze duże wydarzenie, które zaplanowaliśmy na 2020 rok to uczestnictwo producentów gier w targach E3 w Los Angeles – dodaje Karol Przywara – Chcemy rozwijać ten sektor, także szukając chętnych do komercjalizawroclife.pl nr 1/2020

37


UNIKNĄĆ KONFLIKTU

SYGNAŁY USPOKAJAJĄCE

CZAS WOLNY

PRZYKŁADY SYGNAŁÓW USPOKAJAJĄCYCH

CS to cały wachlarz zachowań powtarzanych w sytuacjach, gdy zwierzę czuje się niekomfortowo. Są to między innymi:

Każdy z nas posiada granice, po których przekroczeniu reaguje lękiem, agresją, konfliktem z innymi ludźmi. Jest to rzecz powszechnie wiadoma i zrozumiała dla ogółu. Umiemy rozpoznać symptomy zbliżania się do granic zarówno u siebie jak i innych, dzięki tzw. Teorii Umysłu Theory of Mind.

Uczymy się odczytywania sygnałów płynących od ludzi już od urodzenia. Małe dziecko, które ma na sumieniu jakiś występek, całuje mamę i kieruje do niej swój najsłodszy uśmiech lub wręcz przeciwnie - staje przed nią ze spuszczoną głową, układając usta w „podkówkę”. Chce uniknąć konfliktu oraz obniżyć poziom stresu i w związku z tym swoją mową ciała próbuje uspokoić matkę. A co z naszymi pupilami? Czy one również posiadają granice? Czy także potrafią uspokajać siebie i otoczenie oraz rozładowywać napięcia i konflikty? SYGNAŁY USPOKAJAJĄCE

Psy, chcąc rozładować zbyt wysoki poziom stresu i uniknąć konfliktów wysyłają innym psom oraz ludziom tzw. sy-

38

-

KATARZYNA SZAKOWSKA

wroclife.pl nr 1/2020

oblizywanie nosa, ziewanie, powolne poruszanie się, znieruchomienie/przysiadanie, odwracanie głowy/wzroku/całego ciała, podchodzenie po łuku, otrzepywanie się, wąchanie podłoża.

NIEBEZPIECZEŃSTWA Z BRAKU ŚWIADOMOŚCI

gnały uspokajające (Calming Signals). Są to specyficzne ułożenia i ruchy ciała, które mają za zadanie „zaczarować” otoczenie i zmienić je na bardziej przyjazne. Doskonale znane innym psom, ale często poza świadomością i zrozumieniem po stronie człowieka. ŚWIADOMOŚĆ KLUCZEM DO POROZUMIENIA

Często, nie rozumiejąc sygnałów uspokajających, interpretujemy zachowania zwierzęcia niekorzystnie dla rozwoju danej sytuacji, np. gdy podczas spaceru próbujemy przywołać psa nerwowym tonem, a on, chcąc nas i siebie w tej sytuacji uspokoić, spowalnia swoje ruchy, raz po raz przysiada, wtedy, zamiast zmienić nasz ton na milszy i bardziej przyjazny, robimy się jeszcze mocniej zirytowani i tworzymy sy-

tuację konfliktową. Innym przykładem może być zachowanie pt. „ja tu tylko węszę, nie mam nic wspólnego z Twoim złym humorem” w sytuacji, gdy właściciel zachowuje się nerwowo, mówi do psa podniesionym głosem, a ten wysyła CS w postaci intensywnego węszenia terenu. Tu także, zamiast świadomości, że nasz podopieczny odczuwa teraz silny stres, pogłębiamy zdenerwowanie związane z tym, że zwierzę nas „nie słucha”. To samo dotyczy sytuacji, gdy uważamy, że pies, który próbuje wejść pomiędzy przytulające się dwie osoby, jest zazdrosny. Nic bardziej mylnego! Rozdzielanie to również sygnał uspokajający - zwierzę niepokoi się przytulaniem, gdyż u psów jedynym momentem obejmowania się jest sytuacja walki. Nasz pupil stresuje się i próbuje rozdzielić walczących, a nie okazać zazdrość.

Niepokoi ilość filmików umieszczanych na YouTube, w których słodkie bobasy z zaangażowaniem kładą się na psach lub obejmują je mocno, ku uciesze reszty domowników. Zazwyczaj zwierzę w ciągu tych kilku zarejestrowanych kamerą chwil wysyła wiele (nierozpoznanych przez człowieka) sygnałów uspokajających. Rada na tę okoliczność: nie nagrywać, a zadbać o bezpieczeństwo uczestników tego przedstawienia. Dlaczego to takie ważne? Droga do przekroczenia granicy wytrzymałości psa i do pogryzienia ma niewiele etapów:

dą. Prawdopodobnie nasze zwierzę wysłało wiele sygnałów uspokajających, nie mogło wysłać sygnału grożącego (bo było za to karcone), dlatego po przekroczeniu granicy wytrzymałości, zaatakowało... ZACHOWAĆ ROZSĄDEK

Nie wiemy, czy unikanie konfliktów przez wysyłanie „ce-esów” przez psy jest zabiegiem celowym, czy podświadomą strategią. Należy jednak pamiętać, że nie każde ziewnięcie czy odwrócenie głowy będzie oznaczało nie-

pokój, wszystko zależy od kontekstu. Jeśli nasz pies dyszy, być może wcale nie odczuwa stresu, a po prostu zmęczył się bieganiem podczas spaceru. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat sygnałów uspokajających, koniecznie zajrzyjcie do książki Turid Rugaas „Sygnały uspokajające”, na podstawie której powstał ten artykuł. Następnym razem postaram się wyjaśnić, jakie zachowania człowieka mogą najbardziej denerwować i niepokoić psa oraz co robić, w sytuacjach konfliktowych.

Bardzo często sytuacja wygląda tak, że ignorujemy sygnały uspokajające, zabraniamy używania sygnałów grożących, a w konsekwencji utrzymujemy, że pies zaatakował bez ostrzeżenia (niedobry pies!). Nie jest to prawwroclife.pl nr 1/2020

39


OPOWIEŚĆ

TKANA DŹWIĘKAMI

CZAS WOLNY

zyczne kroki, to tutaj przeżywałem swoje wzloty i upadki. Lubię spacerować po Wrocławiu, przeglądać stare zdjęcia i patrzeć, jak się zmienia. Miasto rozwija się dynamicznie, wręcz zaskakująco. Czasem zadziwia, kiedy indziej odpycha. Myślę, że wszystko to tworzy jedną całość. Wyjątkową. Inspirującą.

MARCIN SAWICZ

Paweł: Bez wątpienia kilka zespołów ko-

Z wrocławską piosenkarką MELIKĄ i jej zespołem rozmawiamy o Wrocławiu, fascynacji dźwiękiem oraz ich drugim albumie „Tales Part Two”, którego premierę zaplanowali na marzec.

Czy Wrocław inspiruje?

Dużo się tu dzieje pod względem muzycznym i w ogóle kulturalnym. Wrocław nauczył mnie muzyki zaangażowanej, undergroundowej. W dużej mierze przyczynił się do ukształtowania mojego muzycznego gustu i wyznaczył kierunek, z jakimi producentami czy muzykami chciałabym współpracować. Jest to miasto, które pomimo dużej liczby mieszkańców wciąż wydaje się w jakimś sensie kameralne. Są dzielnice, w których nie czuć miejskiego pędu, w których można się „zaszyć”, poobcować z naturą, napisać tekst, odświeżyć głowę i nabrać energii. Melika:

Każde otoczenie, a bardziej każda jego zmiana, jest pobudzająca. Nie umiem siedzieć tygodniami w jednym miejscu, np. w swoim pokoju i tam tworzyć. Z dnia na dzień wychodzi wtedy coraz mniej i mniej, coraz bardziej rozprasza dźwięk śmieciarki, kusi YouTube i lodówka. Przebywanie w różnych miejscach popycha psychiPaweł:

40

Wrocławskie akcenty w Waszej twórczości?

wroclife.pl nr 1/2020

kę w różne rejony. W Kutnie i Włocławku chce się zazwyczaj płakać, ujście można wtedy znaleźć w pisaniu piosenek o beznadziei albo wypłowiałych liściach. Pszczyna wywołuje agresję, pobyt tam inspiruje do mocno przesterowanych linii basowych. A Wrocław? Wrocław, zwłaszcza na wiosnę, jest moim ulubionym miastem w Polsce. Jest dla mnie taką gorszą wersją Kopenhagi (jest to dalej komplement), brudniejszą, brzydszą, za to również żyjącą, przyjazną. Jest akordem c#9 z kwintą w basie, z pogłosem i lekką saturacją. W chwilach zmęczenia nic nie odświeża głowy jak spacer nad Odrą, wizyta w Pawilonie Czterech Kopuł zawsze bardzo otwiera mi głowę w kwestiach muzycznych i pozamuzycznych, a przejście się ulicą Kuźniczą bezbłędnie za każdym razem inspiruje do zjedzenia pizzy. Jak najbardziej. Urodziłem się i wychowałem we Wrocławiu. To tutaj dane było mi stawiać pierwsze muDawid:

jarzonych z Wrocławiem przyczyniło się w zamierzchłych czasach mej młodości do kształtowania mnie jako muzyka. Bez starcia się z twórczością Őszibarack'a, Skalpela, Miloopy czy Mikromusic na pewno wyrósłbym na trochę innego muzyka. Ciekawe czy lepszego, czy nie! Pierwszy wygrany przeze mnie konkurs (z zespołem Pchełki) odbył się właśnie we Wrocławiu, w klubie Łykend, był to jeden z pierwszych dużych pozytywnych kopów napędzających chęć robienia muzyki. Z Meliką współpracujemy, odkąd przeprowadziłem się z rodzinnych Kujaw do stolicy Dolnego Śląska, na pewno od tego czasu zdążyłem już przesiąknąć na dobre tutejszym powietrzem i smogiem. Wasze charakterystyczne motywy, aranże, brzmienia?

Paweł: O ile na pierwszej płycie było więcej filigranowości, brzmień lżejszych, a utwory były w formie może nie stricte piosenkowej, ale oscylującej, również brzmieniowo, wokół elektronicznego popu, to na nadchodzącej płycie zmieniliśmy nieco filozofię tworzenia. Gdy dołączył Dawid duża część odpowiedzialności za energię utworów została zrzucona na bębny. Wiec ja, jako producent, nie musiałem się aż tak napocić, a że lubię odpoczywać, to byłem bardzo zadowolony z obrotu spraw. A i brzmi to nie najgorzej. Na płycie jest bardzo dynamicznie, od szmerów po huki, zacho-

wana jest nieoczywistość aranżacyjna, lubimy, gdy słuchacz nie wie, co czai się za rogiem. Jest też większy udział szeroko pojętego folku, od użytych instrumentów (mandolina, sitar, duduk) po mocno etniczne zaśpiewy Meliki. Jest również kilka mniej lub bardziej skrzętnie ukrytych brzmień z cyfrowych keyboardów z wczesnych lat 90., których to instrumentów jestem psychofanem. Lubimy, gdy słuchacz nie wie, o co chodzi, stosujemy tę metodę również w naszych wideoklipach. Często słyszę podsumowanie od najbliższej rodziny albo znajomych: „Fajne, ale trochę nie kumam” albo „Fajne, ale zróbcie może coś bardziej przystępnego” (śmiech). A wtedy my robimy coś jeszcze bardziej nieprzystępnego. Melika:

Myślę, że motywem przewodnim jest niebanalność (śmiech). Każdy z nas to zupełnie inny świat. Wpływa to bezpośrednio na brak subordynacji w aranżach, zarówno pod względem melodycznym, jak i rytmicznym. Paweł próbuje przemycić swoje brzmieniowe fetysze niemalże w każdym utworze. Ja staram się surfować pomiędzy gęstymi i połamanymi rytmami, a możliwie przestrzennym i potężnym brzmieniem. Martyna zaś dodaje do tego nutę subtelności i powstaje piosenka (śmiech). Dawid:

Za co kochacie swoje instrumenty?

Gram na klawiszach oraz na myszce komputerowej, to znaczy zajmuje się również produkcją. Klawisze lubię, ale nie wszystkie. Mam słabość do C# razkreślnego oraz wszystkich E, łączy mnie z nimi wiele, raz jeden E ułamałem na koncercie i od tej pory przeplata się u mnie względem nich czułość ze wstydem. Niektórych klawiszy nie lubię, zwłaszcza tych z prawej strony klawiatury, (nadmienię, iż jest to niezależne od tego, czy są Paweł:

czarne, czy białe) bo piszczą. W muzyce preferuję brak pisków. Z nie klawiszowych instrumentów kocham te, które potrafią zainspirować (wszelkie instrumenty etniczne i dziwadełka) oraz takie przedmioty, które instrumentami są tylko hobbystycznie (świetnie brzmi opakowanie makaronu, mam w kuchni pięknie rezonującą metalową miskę). Na garach (śmiech). To oczywiste. Gra na nich pozwala mi na doświadczanie absolutnej wolności. Tutaj nie ma „zasad”. Jeśli tylko masz narzędzia, które są niezbędne do wyrazu, czyli technikę - twoja kreatywność jest nieograniczona. Rytm towarzyszy nam wszędzie, w każdej chwili, w każdym miejscu i czasie. Komunikacja werbalna jest na swój sposób ograniczona, jeśli nie władamy wspólnym językiem, ciężko jest nam się porozumieć. W muzyce nie ma ograniczeń. Jest tylko nasza wrażliwość i emocje. Im większa wrażliwość, tym treść i przekaz jest bardziej dosłowny. Jakiż to „prosty” w swej budowie instrument, zaledwie kilka dźwięków. Każdy siada i od razu gra (śmiech). Jeśli jednak zechcemy spojrzeć szerzej, okazuje się, że aby wydobyć pełny dźwięk, trzeba się nieźle natrudzić. To chyba inspiruje mnie najbardziej. Nieustanna możliwość rozwoju - gram na bębnach od czternastu lat i w wolnej chwili wciąż potrafię usiąść i poczuć się jak dziecko w Nibylandii. Tyle możliwości, że nie wiesz, od czego zacząć (śmiech). Dawid:

są bardziej „mini filmami”, które miałam w głowie, niżeli miłosnymi wyznaniami, czy jakiegoś rodzaju pamiętnikiem, choć oczywiście mają nacechowanie emocjonalne adekwatne do moich osobistych przeżyć czy zdarzeń. Przerwa między pierwszą częścią a drugą była spora, bo prawie ponad 3-letnia, więc ta płyta różni się od pierwszej - myślę, że też nasze „skillsy”, doświadczenia, możliwości są inne i jest to słyszalne. Album „Tales Part Two” będzie miał premierę 11 marca. Wcześniej, 5 marca, mamy zaplanowany kameralny koncert premierowy, na którym dostępne będą preordery albumu. Koncert będzie połączony z nagraniem live sesji, z udziałem publiczności, a bilety będą limitowane, dlatego już teraz bardzo zachęcamy do wykupienia miejscówek.

Kiedy premiera płyty?

„Tales Part Two” wydajemy po dłuższej przerwie od pierwszej części. Z założenia albumy mają tworzyć jedną całość. Nie traktowaliśmy tych utworów typowo piosenkowo, są one dość długie, mają niestandardową formę i treść, która odnosi się bardziej do fantasmagorii niż realności stąd porównanie do opowieści. Teksty Melika:

Jak nabyć bilety na ten koncert?

Bilety możecie wykupić w ramach akcji na zrzutka.pl, która trwa do końca lutego. Oprócz biletów można nabyć sam album. Link do strony: https://zrzutka. pl/cxwce3. Gorąca zachęcam zarówno do udziału w koncercie, jak i do zamawiania płyt! wroclife.pl nr 1/2020

41


CZAS WOLNY

HOROSKOP PODRÓŻNICZY

PO DOLNYM ŚLĄSKU

BARAN 21.03-20.04

Potrzeba odwiecznego dominowania uczyniła z osób urodzonych w tym znaku zodiaku organizatorów, nie zawsze jednak samozwańczych. Najbliżsi, którzy są przyzwyczajeni do realizowania tylko twoich pomysłów, nie pozwalają sobie na organizowanie czasu wolnego, licząc na to, że to ty wyjdziesz z inicjatywą. Rok 2020 będzie czasem, kiedy musisz pokazać się jako wytrawny organizator. Musisz być otwarty na pomysły innych, ale pamiętać również o swoich planach. Dlatego najlepszym sposobem będzie łączenie zwiedzania z odpoczynkiem. Jeżeli wybierzesz miasto, pamiętaj, że biegając między muzeami, kościołami i różnymi wystawami warto, jest się zatrzymać, napić kawy, zjeść coś lub odwiedzić sklep z lokalnymi produktami czy pamiątkami. Jeżeli wybierzesz przemierzanie szlaków górskich, pamiętaj, że wieczorem można pójść na basen lub do spa. Urodzeni pod znakiem barana muszą pamiętać o równowadze zarówno w podróżowaniu, jak i życiu.

JULIA BAKALARZ Turystycznie Dolny Śląsk żyje przez okrągły rok. Zimą góry zapraszają narciarzy i snowboardzistów na śnieżne szaleństwo. Ogrody, arboreta są wspaniałym pomysłem na rozkwitającą wiosnę. Latem w wielu miejscach można pluskać się nad wodą, a jesienią cieszyć piesz ymi wędrówkami. Sprawdźcie, które miejsca w naszym regionie są najlepsze dla Waszego znaku zodiaku!

ładować i pozbyć złych emocji w czasie wspinaczki, czy wiosłowania. Dlatego Sudety będą świetną opcją dla byków, nieważne, czy zaczniesz w Kłodzku, Wałbrzychu, czy Karpaczu. A jeżeli byczki wolą wiosłować, niech popłyną z nurtem Oławy, Nysy Kłodzkiej czy Baryczy. BLIŹNIĘTA 21.05-20.06

Bliźnięta to ludzie bardzo dynamiczni i pełni zapału. Zazwyczaj nie mają trudności z dostosowaniem się do danej sytuacji. Zodiakalne bliźnięta są ciekawe świata i różnych nowinek. Dlatego też, zorganizowane wyjazdy są dla nich świetną opcją. Podążanie za przewodnikiem, sprawdzanie jego wiedzy lub pokazywanie swoich umiejętności i elokwencji sprawi bliźniętom niezwykłą radość. Do dobrego wyjazdu jest potrzebny ułożony plan, jasno wy-

znaczone cele i osoba, która poprowadzi przez meandry miast, muzeów czy innych wystaw. Bliźnięta nie powinny sobie odmawiać zorganizowanych spacerów z przewodnikiem. Dlatego świetnie powinny się czuć w Wałbrzychu, zwiedzając Starą Kopalnię lub zamek Książ. Tematy wrocławskich spacerów z przewodnikiem zaciekawią każdego, gdyż znajdą się tam trasy związane z mrocznymi historiami miasta, legendy Ostrowa Piaskowego i Tumskiego czy Tajemnice Starego Miasta. Dla bliźniąt Dolny Śląsk może być za mały, dlatego polecamy wizytę i zwiedzanie dostojnego Drezna. RAK 21.06-22.07

Raczki nieboraczki często najlepiej czują się we własnych czterech kątach. Nawet po najwspanialszej podróży powiedzą, że „nie ma jak w domu”.

Dlatego raki najlepiej będą się czuć na krótkich wyjazdach, z których zawsze łatwo można wrócić. Jednak na Dolnym Śląsku mogą odnaleźć miejsca, które swoją prostotą i pięknem pozwolą zapomnieć się, chociaż na kilka dni. Jednym z takich miejsc są Stawy Milickie, Kolorowe Jeziorka w Rudawskim Parku Krajobrazowym lub skansen w Pstrążnej. Pierwsza propozycja to miejsce dla spragnionych natury, szumu drzew i śpiewu ptaków. Tutaj raki poczują się jak „ryby w wodzie”. Kolejna propozycja również związana jest z wodą. Kolorowe jeziorka powstały w wyrobiskach pokopalnianych, gdzie z łupków pozyskiwano piryt. W zależności od składu chemicznego podłoża wyrobiska, woda przybiera różne kolory. W skansenie w Pstrążnej wszyscy poczują duch dawnych czasów i kameralną, nienarzucającą się atmosferę doskonałą do wypoczynku.

BYK 21.04-20.05

RYBY 20.02-20.03

Dobre relacje z najbliższymi pozwolą na odbywanie wspaniałych podróży, dzięki którym osoby urodzone pod tym znakiem dotrą w głąb siebie. Przez co odnajdą prawdziwe cele, które są dla nich istotne. Pojawi się wiele nowych możliwości, które sprowokują ciekawe pomysły i okazje do ich realizacji! Dlatego niech was nie zdziwi potrzeba eksplorowania nowych terenów. Ryby świetnie odnajdą się w tym roku na kursach taternictwa jaskiniowe-

42

wroclife.pl nr 1/2020

go czy nurkowania! Nim nabiorą pełnego doświadczenia, podziemny świat mogą zacząć poznawać od wspaniałych dolnośląskich jaskiń, takich jak Dziurawy Kamień, Jaskinia Niedźwiedzia, Jaskinia Radochowska czy Jaskinia z Otoczakami. Jaskinie to nie wszystko, na ryby czekają wszystkie podziemne trasy, nieważne, czy będzie to podziemne miasto Osówka, czy trasy pod zamkiem Książ bądź wizyta w Kopalni Złota w Złotym Stoku. Poczuj się jak Indiana Jones, tylko kapelusz i bicz zamień na kask i czekan.

Drogie byczki, za wami trudny, aczkolwiek nienudny rok. Pora ustalić priorytety i dowiedzieć się, dokąd chcecie zmierzać. Musicie podążać za głosem serca i podjąć decyzję — gdzie wam jest najlepiej. Podróże mogą okazać się wybawieniem od męczącej rutyny i ukazać nowe perspektywy. Spójrzcie na świat z góry – tak, aby wydawał się „jak na dłoni”. Wyprawy w góry nabiorą oczyszczającej mocy, a pokonywanie kolejnych dystansów na szlakach górskich pozwoli przepracować najtrudniejsze momenty ostatniego roku. Osoby urodzone w znaku byka, w tym roku powinny skupić się na obcowaniu z naturą. Wyprawy w góry czy spływy kajakowe pozwolą pozytywnie się nawroclife.pl nr 1/2020

43


CZAS WOLNY

LEW 23.07-23.08

Ten rok to czas nowych wyzwań dla osób urodzonych w znaku lwa. Nowe możliwości rozbudzą apetyt na życie i podróże. Poznawanie ciekawych miejsc, które mogą być inspiracją do dalszego działania, będą najlepszą opcją dla lwów. Mała Japonia w Przesiece w Karkonoszach jest pięknym miejscem, które łączy krajobraz górski z japońską sztuką zakładania ogrodów i filozofią feng shui. Każdy odnajdzie tu równowagę i uporządkuje myśli. Kolejną propozycją jest „podróż w czasie” do grodu Słowian w Będkowicach u stóp Ślęży. Zobaczycie tam pozostałości kamiennego kręgu kultowego, obronnych wałów i cmentarzysko kurhanowe na obrzeżu obecnych Będkowic. Dzięki zrekonstruowanej osadzie chociaż przez chwilę można być częścią tego niezwykłego miejsca. Tak że, drogie lwy, Dolny Śląsk jest pełen inspirujących miejsc, które mogą was napędzać do kreatywnego działania. PANNA 24.08-23.09

Dla osób urodzonych w znaku panny będzie to dobry rok na budowanie solidnych fundamentów na przyszłość. Panny najlepiej będą czuć się w dostojnych, historycznych miejscach. Dlatego doskonałą opcją są dolnośląskie zamki i pałace. Średniowieczne twierdze czy barokowe dwory zaciekawią wszystkich. Wszystkie budowle łączy burzliwa historia, której stawiają systematycznie opór. Ruiny zamku Bolczów, Chojnik czy Bolków mogą jedynie pobudzić naszą wyobraźnię, która poprowadzi nas przez stulecia. Są też budowle, które otrzymały drugie życie, takie jak zamek Kliczków, Pałac Krasków czy Pałac Wojanów i dziś ich bramy nie zamykają się, ponieważ stanowią wyjątkową bazę noclegową. Wspominając

44

wroclife.pl nr 1/2020

CZAS WOLNY

o zamkach, nie można pominąć dolnośląskiej perły – zamku Książ, który skrywa niejedną tajemnicę czy spektakularnego zamku Czocha. Niech wspaniałe budowle będą natchnieniem do snucia planów na przyszłość. WAGA 24.09-23.10

Wagi muszą odnaleźć równowagę, która została zachwiana w minionym roku. Należy wprowadzić więcej porządku i dyscypliny. Nie można porzucać planów, ale trzeba poszukać priorytetów. Gdy wagi będą wiedziały, co jest dla nich najważniejsze, osiągną spokój. Nim osoby urodzone w tym znaku zodiaku wyruszą w podróż, muszą dobrze się zastanowić, gdzie chcą pojechać i czy mają na taką podróż siły bądź pieniądze. Dlatego najlepszym rozwiązaniem może być Kotlina Kłodzka, w której odnajdziemy malownicze miasteczka, uzdrowiska i góry z ciekawymi szlakami wędrownymi. Wagi, podobnie jak osoby urodzone w znaku barana muszą pamiętać o odpowiednim łączeniu wyjazdowych wyzwań, jednak ze szczególnym uwzględnieniem kwestii pieniężnej. Poznawanie twierdz górskich można łączyć ze spokojnymi pobytami agroturystycznymi. A relaks w uzdrowiskach z lokalnymi muzeami. SKORPION 24.10-22.11

Dla skorpionów nadchodzi rok określenia siebie i tego, kim naprawdę chce się być. Najwyższa pora zrealizować stare plany, postawić na swoim. Być może okaże się, że 2020 rok będzie czasem samotnych podróży, jednak w miejsca, które zawsze chciało się pojechać. Być może, jest to dobry okres, aby zwiedzić dolnośląskie muzea. Takie miejsca mają tę przypadłość, że odwiedzający nie przeszkadzają sobie, a samotne wędrówki wśród podobizn wielkich

ludzi nie budzą skrępowania. Muzeum może być bardzo inspirującym miejscem, pełnym niewymuszonych podpowiedzi. Na Dolnym Śląsku nie można pominąć Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju, Muzeum Porcelany w Wałbrzychu, Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze. Wspaniałe zbiory odnajdziecie również w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.

by w Karkonoszach czy Górach Stołowych. Krajobraz gór, dywany kosodrzewiny, fikuśne skałki — wszystko to rozluźni i rozkręci nieco sztywne osobniki. A odprężony i zadowolony koziorożec jest dobrym partnerem na płaszczyźnie tak zawodowej, jak i prywatnej. Drogie koziorożce, uważajcie jednak na siebie i pamiętajcie o ostrożności i nieprzewidywalności gór.

STRZELEC 23.11-21.12

Dla osób urodzonych pod znakiem strzelca gwiazdy przewidują rok pełen niezwykłych wydarzeń i zwrotów akcji. Energia będzie unosiła strzelców w kierunku realizacji celów – oby się tylko nie pogubić! Dobre siły warto wykorzystać na wędrówki górskie. Dlaczego by nie pokusić się o zdobycie pięciu najwyższych szczytów Sudetów? Po polskiej stronie czeka Śnieżka (1203 m n.p.m.) w Karkonoszach i Wysoka Kopa (1126 m n.p.m.) w Górach Izerskich. Po stronie czeskiej, wywyższa się Pradziad (1491 m n.p.m.), Wielka Desztna (1115 m n.p.m.) i Jeřáb (1003 m n.p.m.). Osoby urodzone pod znakiem strzelca dobrze poczują się w miejscach związanych z militariami i wojskiem. Znanymi i lubianymi miejscami są Forty Srebrna Góra i Kłodzko. Można też odwiedzić Muzeum Broni i Militariów w Świdnicy. Jednak pamiętajcie, że tematyka militarna ma was zaciekawić, zrelaksować, ale nie może być źródłem inspiracji do działań.

WODNIK 21.01-19.02

Niezależne wodniki nie lubią monotonii i sztywnych reguł. Dlatego czasami trudno ujarzmić ich naturę. Wodniki są jak rwące potoki, więc dobrze będą się czuć blisko wody. W pobliżu Legnicy znajduje się Jezioro Kunickie (w Kunicach) z ciekawą ofertą dla odwiedzających. Latem znajdzie się kilka stanowisk do plażowania, pływania łód-

kami czy kajakami. Również wielbiciele wędkowania nie powinni być zawiedzeni. Między Świebodzicami a Świdnicą znajduje się Zalew Komorów, który również posiada miejsca do plażowania. Oczywiście nie można pominąć propozycji związanych z kajakami. Nysa Kłodzka w okolicach Barda

i Kłodzka lub rzeka Bóbr w okolicach Nielestna to świetny wybór dla wodników lubiących aktywnie spędzać czas. Mimo że jesteście stworzeni do pluskania się w wodzie, to pamiętajcie, że jest to zdradliwa koleżanka. Warto zawsze mieć zabezpieczony portfel, komórkę i przywdziać kapok na spływach.

KOZIOROŻEC 22.12-20.03

Dla systematycznych i pracowitych koziorożców 2020 rok będzie okresem cieszenia się sukcesami. Nie oznacza to, że już nic nie trzeba robić, ale na pewno można zwolnić i na swoje barki brać znacznie miej. Koziorożce poradzą sobie z ciężarem plecaka w czasie górskich wędrówek choćwroclife.pl nr 1/2020

45


MUZYCZNY WROCŁAW

CZAS WOLNY

OLIWIA SKINDZIER Legenda muzyki rockowej, jazzowe gwiazdy polskiej i zagranicznej sceny czy coverband Queen? W stolicy Dolnego Śląska jak zwykle nie zabraknie różnorodnych dźwiękow oraz brzmień. Co w 2020 roku czeka miłośników muzyki we Wrocławiu?

Koncert Dire Straits we Wrocławiu to wydarzenie, którego nie trzeba reklamować. Legendarny zespół powraca na światową trasę i zabiera ze sobą wszystko, za co pokochały ich miliony i dzięki czemu na stale wpisali się w historię rocka. Sultans Of Swing, Walk of Life czy inne hity będzie można usłyszeć w połowie marca we wrocławskiej Hali Stulecia. Muzycy na czele z Markiem Knopflerem postarają się przypomnieć wrocławskiej publice, czym jest dobry rock. Zespół z liderem, będącym 44. gitarą wszech czasów według magazynu Rolling Stone, muzycy nagrodzeni Grammy Awards, w tym saksofonista Chris White, perkusista Chris Whitten, gitarzysta Terence Reis, klawiszowiec Simon Carter, Tim Walters i James Powell. Czy musimy mówić coś więcej? HISTORYCZNY RO(C)K

Jesteśmy również świadkami tworzenia się historii polskiego rocka. Zespół Lao Che, który na scenie ma 20

46

certów w mgnieniu oka? Dla Podsiadło to nie pierwszyzna, dlatego radzimy uzbroić się w cierpliwość. Ta wyjątkowa trasa zapowiada się niezwykle ciekawie – scenografię „Leśnej Muzyki” stanowią butelki znalezione w lesie. W ten sposób artysta chce zwrócić uwagę na problem zanieczyszczania środowiska przez człowieka. Muzyk tym razem częstuje publikę znanymi utworami w nowych aranżacjach, a w przerwach pomiędzy kolejnymi piosenkami wskazuje, co można zrobić, by sprzyjać środowisku poprzez zmianę codziennych przyzwyczajeń i zachowań.

wroclife.pl nr 1/2020

lat doświadczenia, zawiesza działalność i z tej okazji wyrusza w pożegnalną trasę po Polskę. Muzycy nie ominą również Wrocławia i wystąpią w połowie marca w Narodowym Forum Muzyki. Pożegnalna trasa „No to Che” nie oznacza jednak, że już nigdy nie usłyszymy wspólnych występów muzyków. Jak podkreślają, bardzo cieszą się możliwością odświeżenia starych kawałków i nie przekreślają szans powrotu na scenę. Przez dwie dekady na scenie zyskali wiernych fanów, którzy docenili umiejętność wplatania przez zespół w tekstach trafnych komentarzy i analiz dotyczących aktualnych wydarzeń społecznych. Z kolei w kwietniu we Wrocławiu zobaczymy Dawida Podsiadło, który wybiera się w akustyczną trasę „Leśna muzyka”. Koncerty tego artysty cieszą się ciągłym zainteresowaniem, dlatego zdajemy sobie sprawę, że polowanie na bilety może być już nieaktualne. Wyprzedanie wszystkich swoich kon-

Wrocławska 3-Majówka to już tradycyjnie muzyczne wydarzenie, które ściąga do Wrocławia fanów nie tylko rockowych brzmień. Impreza, która rosła z roku na rok, przeniosła się do Hali Stulecia oraz na Pergolę, gdzie zlokalizowane są dwie sceny festiwalu. Gwiazdy tegorocznej edycji to m.in. fiński zespół Apocalyptica, Peter Hook z zespołem The Light, Epica czy Sisters of Mercy. Czego więc nie zabraknie? Z pewnością różnorodności. Symfoniczny i gotycki metal, brytyjska muzyka nowofalowa lat 80’ czy polski rock to jedynie część bogatego programu muzycznego, na który powinni przygotować się majówkowicze. Na scenach pojawią się nie tylko zagraniczni goście. Tradycyjnie już, usłyszymy zespół Kult, Happysad czy Pidżamę Porno. TRIBUTE DLA KLASYKI

Stolicę Dolnego Śląska w lutym odwiedzi zespół włoskich muzyków, którzy stworzyli prawdziwe muzyczne show, uznawane za najlepszy europejski hołd dla zespołu Queen. To polska premiera wyjątkowej imprezy QueenMania, podczas której miłośnicy twórczości Freddiego Mercury’ego będą mogli posłuchać kultowych utworów. Tribute to Queen to nie tylko muzyczna grat-

ka dla fanów – podczas imprezy muzykom towarzyszą projekcje wideo, a sami artyści przebrani są w specjalne kostiumy, które ożywiają legendę muzyki. Naszym zdaniem nie można przegapić takiej okazji i warto kupić bilety, póki jeszcze są w sprzedaży. Miłośnicy mocniejszych brzmień nie powinni odpuścić koncertu zespołu Scream Inc. z orkiestrą Orion, który przyjeżdża do Wrocławia z projektem „Metallica Symfonicznie”. Na koncercie będzie można usłyszeć największe przeboje słynnego zespołu w symfonicznych aranżacjach wykonywanych tak, jak na kultowej płycie S&M. Scream Inc. jest uznawany za najlepszy tribute band Metallicy. Goście, którzy odwiedzą Centrum Kongresowe A2, z pewnością zapamiętają ten koncert na długo — zespół daje niesamowite widowiska, które docenia publika w całej Europie. JEŚLI JAZZ, TO TYLKO NAD ODRĄ

Scena frytowa JAZZ’off, na której będziemy mieć okazję usłyszeć trzy składy: Jerzy Mączyński – Jerry & The Pelican System, Kwaśny Deszcz oraz MALEDIWY. Jeśli komuś nie uda się dostać biletów na festiwal, może wybrać się pod scenę plenerową przed Impartem, gdzie będzie można uczestniczyć w darmowych koncertach od piątku do niedzieli. Festiwal to niepowtarzalna okazja do zobaczenia światowego formatu gwiazd muzyki jazzowej. Obiecujemy, że każdy, kto zdecyduje się kupić bilet, nie będzie się nudzić. Imprezie towarzyszą liczne wystawy, spotkania oraz jam sessions.

czyć 14 polskich i zagranicznych artystów, którzy w większości podzielą się z publicznością nowym materiałem.

TAK ZABRZMI WROCŁAW

Pierwszą już ogłoszoną gwiazdą tegorocznej edycji będzie Woodkid, czyli Yoann Lemoine. Francuski muzyk zagra koncert zamknięcia, a tego lepiej nie przegapić. Ten uzdolniony artysta zapowiedział bowiem wydanie nowego albumu, więc można spodziewać się jedynie doskonałego widowiska. Nie tylko muzycznego, gdyż Woodkid jest także reżyserem klipów muzycznych i specjalistą sztuk graficznych, dlatego podczas jego koncertu z pewnością nie zabraknie również świetnej oprawy wizualnej.

Wszyscy, którzy nie lubią zamykać się w utartych i szablonowych schematach, powinni wybrać się na WROsound. Ten letni festiwal to doskonała muzyczna impreza zarówno dla fanów dobrego rapu, elektroniki, jak i jazzowych eksperymentów. Na scenie powstałej na placu Społecznym będzie można zoba-

W programie, zgodnie z nazwą imprezy, nie zabraknie również artystów odpowiedzialnych za to, jak brzmi Wrocław. Co roku miano kuratora otrzymuje inna postać ze świata wrocławskiej muzyki. Czekamy na tegoroczne ogłoszenia i zachęcamy, by nie przegapić tego wydarzenia.

56. edycja Jazzu nad Odrą rozpocznie się od koncertu Kasia Pietrzko Trio oraz Możdżer Danielsson Fresco Trio & Holland Baroque. Występ drugiego składu będzie jednocześnie premierą nowej płyty „Just ignore it” oraz inauguracją trasy koncertowej. Na festiwalu pojawi się m.in. zjawiskowa wokalistka jazzowa i soulowa China Moses czy mistrz współczesnego saksofonu, czyli Chris Potter ze swoim trio. Jazz nad Odrą będzie również okazją to usłyszenia GoGo Penguin. Trio z Manchesteru zaprezentuje publiczności różnorodne brzmienia, które są mieszanką rockowych, jazzowych oraz elektronicznych wpływów. Na scenie Impartu zobaczymy także wrocławski zespół EABS, który wraca z płytą „Slavic Spirits” inspirowaną mitologią słowiańską oraz demonologią. Tegoroczną nowością będzie wroclife.pl nr 1/2020

47


CZAS WOLNY

EKOLOGIA DLA...

były papież, uznany świętym, tak zasłużony dla Polski, nie jest wyznacznikiem, spróbujmy rozprawić się z tym tematem do strony stand-up’u. „Jeśli wierzysz, że Bóg dał Ci ziemię, że Bóg stworzył ją właśnie dla Ciebie, dlaczego nie chcesz o nią zadbać? Dlaczego? Co zrobisz, gdy Bóg powróci na ziemię i zapyta: Cóżeś uczynił? Dałem Ci ją, głupcze, czyżeś oszalał? (...)”. To początek najsłynniejszego skeczu amerykańskiego komika, obecnie będącego w niesławie Luisa CK. Skecz jest w języku angielskim i dosyć trudno go wprost przetłumaczyć, odsyłam wszystkich znających język Szekspira do internetu z frazą „If God come back”. W dalszej części skeczu Bóg przepytuje naszego bohatera o brązowe niedźwiedzie polarne i o wycieki ropy naftowej, na co ten odpowiada, że chciał „szybciej”, że potrzebuje „pracy”, aby mieć co jeść i aby było mu „cieplej”. Skecz zdobył olbrzymią popularność, z tej prostej przyczyny, że najśmieszniejsze żarty zawsze są mocno ukorzenione w rzeczywistości.

MARCIN SAWICZ Wśród osób negujących potrzebę szczególnej troski o środowisko naturalne, dosyć często pojawiają się dwie grupy społeczne – chrześcijanie oraz zwolennicy wolnego rynku. Czy ich rozumowanie ma jakikolwiek sens, czy raczej jest prostym błędem logicznym?

żamy za słuszne” dopiero po naszej śmierci. A skoro prawo do życia, to naruszeniem tego prawa jest szkodzenie zdrowiu. Zła jakość powietrza, zanieczyszczenia lub zatrucia wody i jedzenia wprost naruszają wolność innych. Trudno — zatem być zwolennikiem wolności i równocześnie nie zgadzać się z koniecznością podejmowania odważnych działań na rzecz poprawy środowiska, w którym tą wolność mamy wyrażać. A co z rozwojem gospodarczym? Przecież te wszystkie ograniczenia powodują, że produkcja jest droższa, że przedsiębiorstwa biorące większą odpowiedzialność za środowisko, są mniej rentowne i w konsekwencji mogą zbankrutować? Kwestią poddawaną obecnej dyskusji jest pytanie, czy w ogóle jeszcze potrzebujemy wzrostu gospodarczego i do czego pozytywnego ten wzrost miałby się przyczynić. Zostawmy

jednak to na boku, załóżmy, że wzrost gospodarczy jest ważny. Skoro jest ważny, to znaczy, że patrzymy w przyszłość, bo przecież wzrost z definicji jest funkcją czasu. Ale jaka to będzie przyszłość, jeśli powietrzem nie będzie jak oddychać, a narastająca fala chorób układu oddechowego ograniczy produktywność pracowników we wszystkich branżach? W ciągu ostatnich dekad ukuto pojęcie „zrównoważony rozwój”, czyli rozwój, ale taki, który daje choćby cień szansy, że z tego rozwoju będą mogły skorzystać przyszłe pokolenia. Nie da się jednak oprzeć wrażeniu, że wszelkie działania w tym zakresie to głównie PR, czy to korporacji, czy bogatych społeczeństw. Jak widać na poniższym wykresie, stopień zużywania planety praktycznie wprost zależy od stopy życia, a nasze wyobrażenie zbudowane jest na kłamiliwym PR bogatych państw.

ZIELONE NIE MUSI BYĆ CZERWONE

Kończąc, dużo się mówi o „ekoterrorystach” i „lewackich zielonych”. Słynne powiedzenie o arbuzie, który jest co prawda zielony z wierzchu, ale czerwony w środku ma swoje korzenie w angażowaniu się europejskich partii Zielonych w tematy ideologiczne, nie związane wprost z ochroną środowiska. Ta działalność spowodowała swoiste zawłaszczenie tematyki ekologicznej przez lewą stronę europejskiej sceny politycznej. Zawłaszczenie, które na dzień dzisiejszy jest tylko problemem, zwłaszcza w społeczeństwach takich jak polskie, gdzie lewicowego wyborcy jest w porywach do 20%. Nastał czas, aby tematyka ekologii stała się pozaideologiczna, wspólna dla nas wszystkich w trosce o zdrowie nasze i naszych dzieci, bez dodatkowych złośliwości i podziałów.

Ślad ekologiczny krajów w 2016r

Ile planet Ziemia byłoby potrzebne gdyby wszyscy żyli tak, jak mieszkańcy danego kraju?

WOLNOŚCIOWCY

CHRZEŚCIJANIE

Zaczynając od tych pierwszych, osób wierzących, że Bóg stworzył ziemię i podarował ją ludziom, aby nią władali. Mylnie rozumiane słowa to kluczowy problem w logicznym rozumowaniu. Jak przemawiał w 1993 roku św. Jan Paweł II: „Wiek XX zapisze się jako epoka masowych ataków na życie, jako niekończąca się seria wojen i nieustanna masakra niewinnych istot ludzkich. Fałszywi prorocy i fałszywi nauczyciele odnieśli w tym stuleciu największe sukcesy. Co więcej błędne modele rozwoju doprowadziły do zachwiania równowagi ekologicznej

48

wroclife.pl nr 1/2020

na ziemi. Człowiek, uczyniony na obraz i podobieństwo Stwórcy, miał być dobrym pasterzem przyrody, środowiska swojego życia. Tę misję otrzymał dawno temu, a rodzina ludzka wypełniała ją pomyślnie w ciągu całych swoich dziejów, aż do czasów bardzo niedawnych, kiedy to człowiek sam stał się niszczycielem środowiska naturalnego.”

„Ochrona środowiska spowolni wzrost gospodarczy” – mówią entuzjaści wolnego rynku i swobodnego bogacenia się. Wywodzą swoje tezy z zasad wolności, z której wyrasta koncepcja swobody gospodarczej. Definicja wolność brzmi: „Prawo do czynienia w sposób, w który sądzisz, że powinieneś”, a jej ograniczeniem jest: „Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność innego”.

Nie jest to odosobniony przykład nauczania polskiego papieża, który wielokrotnie w swoich encyklikach powtarzał, że odpowiedzialnością wiernych jest dbanie o środowisko naturalne. Polecam wszystkim. Jeśli jednak dla kogoś

Zacznijmy od wolności jako takiej - różnie jest ona postrzegana, ale chyba nie ma takiej definicji, która nie zawierałaby w sobie prawa do życia. Bo przecież trudno sobie wyobrazić abyśmy podejmowali działania „takie, jak uwawroclife.pl nr 1/2020

49


DZIEJE SIĘ WE WROCŁAWIU patronaty i wydarzenia

OD 21 LUTEGO DO 25 CZERWCA 2020 WYSTAWA FALA – KAROLINA SZYMANOWSKA Muzeum Współczesne Wrocław zaprasza na wystawę Karoliny Szymanowskiej – rzeźbiarki i autorki instalacji, absolwentki wrocławskiej ASP związanej ze stolicą Dolnego Śląska. Artystka stosuje falę, pętlę, odbicia czy powtórzenia jako niektóre ze zjawisk pozwalające stworzyć ramy modelu działania swoich prac, które ilustrują zbiorowe oraz indywidualne procesy psychologiczne. Bilety: od 10 zł, Muzeum Współczesne, pl. Strzegomski 2a, Wrocław

22 LUTEGO 2020 JAZZ AT LINCOLN CENTER ORCHESTRA WITH WYNTON MARSALIS 15 najlepszych współczesnych solistów i członków zespołów jazzowych na deskach Narodowego Forum Muzyki. Wszechstronna grupa pod przewodnictwem Wyntona Marsalisa wykonuje szeroki repertuar – począwszy od autorskich kompozycji i utworów jazzowych powstałych na zlecenie Lincoln Center, skończywszy na niespotykanych i historycznych arcydziełach artystów takich jak Duke Ellington, Count Basie, Fletcher Henderson czy Charles Mingus. Bilety od 70 złotych, Narodowe Forum Muzyki, pl. Wolności 1, Wrocław

23 LUTEGO 2020

3-4 MARCA 2020 KONGRES FIRM RODZINNYCH „WŁASNOŚĆ ZOBOWIĄZUJE” Cyklicznie Trzecia edycja Kongresu Firm Rodzinnych, której myślą przewodnią jest "Własność zobowiązuje". Podczas dwudniowego wydarzenia poruszane będą problemy z obszaru zarządzania przedsiębiorstwem rodzinnym przez pryzmat odpowiedzialności - za przyszłość i rozwój firmy, otoczenie, ciągłość działania, a także swoich pracowników i rodziny. Wstęp wolny, Haston City Hotel, Irysowa 1-3, Wrocław

1-2 KWIETNIA 2020

TARGI CAREER EXPO Kolejny raz we Wrocławiu odbywa się 2-dniowa edycja targów pracy Career EXPO, skierowanych nie tylko do studentów i absolwentów, ale również do doświadczonych pracowników. Uczestnicy wydarzenia mogą liczyć między innymi na szkolenia, konsultacje dokumentów aplikacyjnych, doradztwa zawodowego z profesjonalnymi trenerami i otwarte prelekcje o aktualnych trendach na rynku pracy. Wstęp wolny po rejestracji on-line, Stadion Wrocław, Al. Śląska 1

17-18 MARCA 2020 KONFERENCJA „HAND IN HAND”

NARODOWA PERŁA GRUZJI Artyści Narodowej Perły Gruzji powracają z nowym programem, w którym nie zabraknie muzyki, tańca oraz śpiewu. Podczas dwugodzinnego występu publiczność będzie mogła doświadczyć spotkania z bogatą, nieco egzotyczną i fascynującą kulturą Kaukazu. Bilety od 100 zł, Teatr Polski im. im. Jerzego Grzegorzewskiego, ul. Gabrieli Zapolskiej 3, Wrocław

22 GRUDNIA 2019 – 26 KWIETNIA 2020 WILLMANN. OPUS MAGNUM Kids Pawilon Czterech Kopuł zaprasza na wystawę monograficzną Michaela Willmanna, jednego z najwybitniejszych artystów doby baroku w Europie Środkowej, zwanego śląskim Rembrandtem. Wystawa będzie pierwszą okazją do podziwiania w jednym miejscu tylu prac artysty. Pawilon Czterech Kopuł. Muzeum Sztuki Współczesnej ul. Wystawowa 1, Wrocław

Wrocławskie Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych „Sektor 3” oraz Hewlett Packard Enterprise organizują drugą edycję konferencji poświęconej współpracy wrocławskiego biznesu oraz NGO. W programie prezentacje dobrych praktyk realizowanych przez wrocławskie firmy, ale przede wszystkim otwarta dyskusja pomiędzy reprezentantami lokalnego biznesu a NGO. Adresatami Konferencji są organizacje pozarządowe oraz lokalne firmy. Wstęp wolny po rejestracji on-line, Wrocławskie Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych SEKTOR 3, ul. Legnicka 65, Wrocław

12-15 MARCA 2020 FORUM INŻYNIERÓW PRZYSZŁOŚCI 2020 Forum Inżynierów Przyszłości jest miejscem debaty o przyszłości absolwentów szkół wyższych, potrzebach rynku pracy i sytuacji w uczelniach, kształcących przyszłą wykwalifikowaną kadrę techniczną. W programie wystąpienia zaproszonych gości, warsztaty, szkolenia i panele dyskusyjne. Wstęp płatny, NOT, Piłsudskiego 74, 50-020 Wrocław



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.