Panorama Silesia 10/2014 r.

Page 1

silesia

Śląska i Zagłębia Śląska i Zagłębia ukazuje sięukazuje na terenie się na terenie

Sebastian Góra

NR 10 5 (41) (46)/ /2014 2014(maj) (październik)

i Ostatnnik ol s a r a p sku na Ślą biu i Zagłę

ISSN 2082-1417

MAGAZYN BEZPŁATNY

Pięciodniowy maraton śmiechu czyli

RyjeK 2014 Specjalny, pożegnalny wyStęp kabaretu limo i wiele innych atrakcji

NOSPR promuje Katowice POle daNce

wydobywa ukrytą kobiecość www.panoramaSileSia.pl


Z drugiej strony Od 22 do 26 października potrwa jeden z najpopularniejszych Ogólnopolskich Festiwali Kabaretowych - RYJEK

Rybnicka Jesień Kabaretowa

zdjęcia: Sebastian Góra

Ogólnopolski Festiwal Kabaretowy Ryjek to jedna z głównych imprez kabaretowych w Polsce, dzięki wytrwałej pracy organizatorów i dobrze prowadzonej promocji uchodzi za imprezę „kultową”. Specyfikę Ryjka określa

oryginalna i niespotykana formuła konkursu, ponieważ aby uczestniczyć w turnieju kabarety otrzymują od Rady Programowej pół roku przed imprezą 8 tematów konkurencji i muszą na każdy z nich przygotować zupełnie no-

wy, nigdy wcześniej nie prezentowany skecz. Zaproszone kabarety rywalizują o tzw. trzy złote koryta. Pierwsze i najważniejsze odznaczenie to nagroda przyznawana przed kolegów z branży. Gdy jeden z kabaretów odgrywa swój skecz, pozostałe kabarety znajdują się na widowni i wcielają się w rolę jury. Obok sceny znajdują się tablice z kartonami, na których dla każdego kabaretu jest prowadzona oddzielna punktacja. W ten sposób widzowie i kabarety na bieżąco mogą obserwować przebieg rywalizacji. Jest także nagroda tajnego jurora przyznawana przez osobę wytypowaną przez Radę Programową z środo-

5. Jedwabnik. Robert Galbraith (J.K. Rowling) 6. Miasto Niebiańskiego Ognia. Cassandra Clare 7. Nieśmiertelni. Vincent V. Severski 8. Zostań, jeśli kochasz. Gayle Forman 9. Zamień chemię na jedzenie. Nowe przepisy. Julita Bator 10. Zamień chemię na jedzenie. Julita Bator

ma a r o Pan leca po

www.matras.pl

www.matras.pl

ma a r o Pantronuje pa

baret 44-200 – laureat Wryjka 2013. Patronat medialny nad wydarzeniem objęła Panorama Silesia i Panorama Rybnik. Dla naszych czytelników do rozdania mamy: 4 pojedyncze wej-

ściówki 22 października oraz jedną wejściówkę na finał – 26 października. Szczegóły już wkrótce na naszej stronie internetowej. materiały organizatora

„Panoramę Silesia” znajdą Państwo w takich miejscach, jak:

Matras poleca 1. Magiczne Drzewo. Cień smoka. Andrzej Maleszka 2. Wszystko, co lśni. Eleanor Catton 3. Tęsknię za tobą. Harlan Coben 4. Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego kardiochirurga. Dariusz Kortko, Judyta Watoła

wiska kabaretowego szczycąca się ogromnym autorytetem. Tajny juror ujawnia się dopiero przy wręczeniu nagrody. Trzecią z nagród stanowi nagroda publiczności, która przyznawana jest przez widzów w tajnym głosowaniu. Ryjek to impreza bardzo medialna, jej finał często był emitowany przez Telewizję Polsat. Rok temu wszystkie główne nagrody padły łupem wyjadaczy sceny rozrywkowej, czyli Kabaretu Ani Mru Mru. W tym roku kabarety zaproszone do Konkursu Głównego to: Kabaret DNO, Kabaret Łowcy. B, Kabaret Jurki, Kabaret Ciach, Kabaret 7 minut po, Kabaret Czesuaf, Kabaret K2 oraz Ka-

„Religa. Biografia najsłynniejszego polskiego kardiochirurga” Dariusz Kortko, Judyta Watoła

„Jedwabnik” Robert Galbraith (J. K. Rowling)

Profesor Zbigniew Religa. Niewierzący, ale skleiło się z nim słowo „święty”. Dla wielu osób święta jest pamięć o nim. „To był święty człowiek” – mówią pacjenci. Inni mocniej: „Moja miłość”. Lekarze dopowiedzą, że miał do chorych świętą cierpliwość. Pielęgniarki, że zawsze je szanował. I może święty to zbyt wiele, ale świetny był na pewno. Trudno pisać o kimś takim, zwłaszcza, że na każdym kroku słyszeliśmy przestrogi: Musicie go pokazać w dobrym świetle, opisać zalety, pomijać wady, nie wolno szargać imienia... Byłoby to łatwe, bo profesor dał się lubić. Bezpośredni, szczery, pogodny. Ufny, za swoimi stawał murem. Chętnie dzielił się wiedzą, umożliwiał awans. Ale nie zniósłby, gdyby mu ktoś stawiał pomnik z cnót. Z góry ostrzegamy tych, dla których nie do przyjęcia jest obraz profesora, który za dużo pije, pali jak smok, klnie jak szewc, bywa niesprawiedliwy, wymaga za dużo, narzuca mordercze tempo, słucha złych podszeptów, bywa próżny... Jesteśmy przekonani, że człowiek z bagażem wad jest bardziej prawdziwy. A im bardziej prawdziwy, tym obraz lepszy.

Pisarz Owen Quine zaginął. Jego żona zleca sprawę prywatnemu detektywowi Cormoranowi Strike'owi. Kobieta sądzi, że mąż potrzebował kilku dni dla siebie, jak to zdarzało się już wcześniej. Strike ma go odnaleźć i sprowadzić do domu. W trakcie śledztwa okazuje się, że powód zniknięcia Quine'a może być znacznie poważniejszy niż podejrzewa żona. Pisarz właśnie ukończył rękopis będący jadowitym portretem niemal wszystkich jego znajomych. Gdyby książka została opublikowana, zrujnowałaby niejedno życie, więc wielu osobom mogło zależeć na uciszeniu autora. A kiedy ten zostaje odnaleziony – brutalnie zamordowany w dziwacznych okolicznościach – rozpoczyna się wyścig z czasem, by zrozumieć motyw bezwzględnego zabójcy, zabójcy, jakiego Strike do tej pory nie spotkał...

Altus, Katowice, ul. Uniwersytecka 13 Energomontaż-Południe, Katowice, ul. Mickiewicza 15 Biuro Centrum Katowice, ul. Mickiewicza 29 Rektorat Uniwersytetu Śląskiego, Katowice, ul. Bankowa 12 Rektorat Uniwersytetu Ekonomicznego, Katowice, ul. 1 Maja 5 Cogitatur, Katowice, ul. Gliwicka 9a Jazz Club Hipnoza, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 MG Centrum, Katowice, ul. Kolejowa 54 Hotel Arsenal Palace, Katowice/Chorzów, ul. Paderewskiego 35 Centrum Informacji Turystycznej, Katowice ul. Rynek 13 Lorneta z Meduzą, Katowice, ul. Mariacka 5 Flow Club, Katowice, ul. 3 Maja 23 Kato Bar, Katowice, ul. Mariacka 13 Tommed, Katowice, ul. Fredry 22 Oko Miasta, Katowice, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1 Śląski Urząd Wojewódzki, pl. Sejmu Śląskiego 1 Biuro ESK 2016, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 Quality Hotel Katowice, ul. Szybowcowa 1A WSZMOiJO Gallus, Katowice, ul. Gallusa 12 Bawaria Motors, Katowice, al. Roździeńskiego 204 Teatr Śląski, Katowice, Rynek 10 Biblioteka Śląska, Katowice, pl. Rady Europy 1 Lexus, Katowice, al. Roździeńskiego 208A Autokopex, Katowice, al. Roździeńskiego 208 B.Fit, Katowice, ul. Dąbrówki 10 Cyferblat, Katowice, ul. Damrota 6 Centrum Sztuki Filmowej, Katowice, ul. Sokolska 66 Galeria Szyb Wilson, Katowice, ul. Oswobodzenia 1 Renault Pietrzak, Katowice, ul. Bocheńskiego 125 Pro-Moto, Katowice, ul. Rzepakowa 6 Regionalna Izba Gospodarcza, Katowice, ul. Opolska 15 Fundusz Górnośląski, Katowice, ul. Sokolska 8 Filharmonia Śląska (Hala Gallus), Katowice, ul. Pszczyńska 6 Tauron PE, Katowice, ul. Lwowska 23 Księgarnia Matras, Katowice, Stawowa 10 Księgarnia Matras, Katowice, pl. Wilhelma Szewczyka 1 (dworzec PKP)

Księgarnia Matras, Katowice, Chorzowska 107 (Silesia City Center) Geszeft, Katowice, Morcinka 23-25 Złoty Osioł, Katowice, Mariacka 1 Longman, Katowice, Gliwicka 10 Dentim Clinic, Katowice, ul. Opolska 7 Dębowe Tarasy, Dentim Clinic, Katowice, ul. Baildona 12 Centrum Kultury Katowice, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 WSZOP, Katowice, ul. Bankowa 8 Dobra Karma, Katowice, ul. Św. Jacka 1 Urząd Miejski, Bytom, ul. Parkowa 2 Auto-Boss, Chorzów, Drogowa Trasa Średnicowa 51 teKlimaty, Czeladź, ul. Wojkowicka 13 Opera Śląska, Bytom, ul. Moniuszki 21/23 Peugeot Lubos, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 82C Renault Bamarko, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 51 Centrum Działalności Podwodnej „Nurek-Bytom”, Bytom, ul. Chorzowska 28A Jazz Club Fantom, Bytom, ul. Żeromskiego 27 Music Republic Museum, Bytom, pl. Jana III Sobieskiego 2 Agora Bytom, pl. Kościuszki Hala na Skarpie, Bytom, ul. Frycza Modrzewskiego 5a Teatr Dzieci Zagłębia, Będzin, ul. Teatralna 4 Urząd Miejski, Będzin, ul. 11 Listopada 20 Zamek, Będzin, ul. Zamkowa 1 Centrum Handlowe Pogoria, Dąbrowa Górnicza, ul. Jana III Sobieskiego 6 Nemo, Dąbrowa Górnicza, Aleja Róż 1 Galeria Secesja, Gliwice, ul. Grodowa 5A Siłownia Dublet, Gliwice, ul. Warszawska 35 Squash Ball Club, Gliwice, ul. Robotnicza 2 Biurowiec GZUT, Gliwice, ul. Kościuszki 1C Autostrada A4, Punkt Obsługi Klienta, Mysłowice, ul. Piaskowa 20 Śląski Klub Golfowy, Siemianowice Śląskie, ul. Sowia Hotel Vacanza, Siemianowice Śląskie, ul. Olimpijska 4 Renault Pietrzak, Świętochłowice, ul. Bytomska 39 Urząd Miasta, Piekary Śląskie, ul. Bytomska 84

MBP w Rudzie Śląskiej, ul. Dąbrowskiego 18 Centrum Informacji Miejskiej, Sosnowiec, pl. Stulecia Agencja Rozwoju Lokalnego, Sosnowiec, ul. Teatralna 9 Salon Berendowicz & Kublin, Sosnowiec, ul. Warneńczyka 2 Urząd Miasta Sosnowiec, al. Zwycięstwa 20 EXPO SILESIA, Sosnowiec, ul. Braci Mieroszewskich 124 Środula, Sosnowiec, ul. Zuzanny 24 Urząd Miasta Radzionków ul. Męczenników Oświęcimia 42 Centrum Kultury Karolinka Radzionków, pl. Jana Pawła II 2 Muzeum Chleba, Radzionków, ul. Z. Nałkowskiej 5 Zamek Tarnowice Stare, Tarnowskie Góry, ul. Pyskowicka 39 Muzeum Miejskie, Tychy, ul. Katowicka 9 Tyskie Browarium, Tychy, ul. Mikołowska 5 Mera, Tychy, ul. Przemysłowa 70 Kopalnia Guido, Zabrze, 3 Maja 93 Muzeum Górnictwa Węglowego, Zabrze, ul. 3 Maja 19 Panorama trafia także do najlepszych szkół średnich w regionie: LO Filomata, Gliwice, ul. Bojkowska 20A II LO, Gliwice, ul. Wróblewskiego 9 Technikum nr 1, Gliwice, ul. Chorzowska 5 III LO, Katowice, ul. Adama Mickiewicza 11 I Społeczne LO, Katowice, ul. Mikołowska 26 I LO, Katowice, ul. Sienkiewicza 74 Centrum na Mariackiej, Katowice, ul. Mariacka 10 Zespół Szkół Plastycznych, Katowice, ul. Ułańska 7A Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe, Katowice, ul. Sokolska 26 Technikum nr 1, Katowice, ul. Techników 7 Technikum nr 2, Katowice, ul. Raciborska 3 Katolickie LO, Zabrze, ul. Tarnopolska 3 III LO, Zabrze, ul. Sienkiewicza 33 IV LO, Sosnowiec, pl. Zillingera 1 I LO, Chorzów, ul. Dąbrowskiego 36 I LO, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 9 IV LO, Bytom, pl. Sikorskiego 1 Technikum nr 2, Bytom, ul. Powstańców Śląskich 10 Technikum nr 8, Radzionków, ul. Knosały 113 Kolejnej Panoramy szukajcie w listopadzie

PANORAMA SILESIA Adres redakcji: ul. Szpitalna 3, 41-250 Czeladź, redakcja@panoramasilesia.pl

2

Książki są dostępne w sieci Księgarni Matras, Katowice: ul. Stawowa, Dworzec PKP, Silesia City Center i Galeria Katowicka

Redaktor naczelny: Marek Szeles / m.szeles@panoramasilesia.pl / Zespół: Monika Pacukiewicz, Adrian Karpeta, Tomasz Adamiec, Łukasz Respondek, Dawid Kwiecień, Izabela Suliga, Rafał Barteczko / Fotoreporter: Łukasz Kaliszewski, Adrian Larisz / Skład: emildesign / Wydawca: Panorama Silesia Sp. z o.o. / ul. Szpitalna 3/ 41-250 Czeladź / Reklama i Promocja: Rafał Bura, reklama@panoramasilesia.pl, / tel. 668 355 248 / Kolportaż: Erwin Sławik / Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia / ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec

październik 2014 nr 10 (46)


www.panoramasilesia.pl

PaSja dO PRacy czy zawód z PaSją Zdecydowana większość z nas codziennie wstaje o poranku. Myjemy zęby, przecieramy oczy, jemy śniadanie. Mechanicznie wręcz wykonujemy czynności podstawowe, by na koniec o ósmej, dziewiątej lub jakiejkolwiek godzinie znaleźć się w pracy. Nikt z nas od pracy nie ucieknie, ale nie każdy z nas robi to, co chce, kocha i lubi. Bardzo często słyszę stwierdzenie: „Praca, jak praca. Dobrze, że jest”. Rzadziej słyszę wypowiedź: „Wiesz, uwielbiam swoją pracę, wstaję rano i chce mi się iść do firmy” Edward Stachura stwierdził kiedyś, że „Wszystko jest poezją, a najmniej poezją jest napisany wiersz; każdy jest poetą, a najmniej poetą jest poeta piszący wiersze: czy to jest też prawda? Jeszcze nie wiadomo. Wiele znaków na ziemi i niebie wskazuje, że tak istotnie jest. Zwłaszcza na ziemi”. Z tej poetyckiej myśli wysnuć można istotną tezę. Każdy jest po-

etą, jeżeli z pasją, z zamiłowaniem i z chęcią wykonuje swoją pracę. Tak się może zdarzyć jedynie wtedy, gdy chęć realizacji siebie uda nam się połączyć z koniecznością zadbania o siebie. Z odpowiedzialnością za innych. Po prostu z zarabianiem pieniędzy. Chyba nikt nie policzył, ile jest zawodów na świecie. Można bowiem wykonywać każdą

filmweb.pl

?

czynność, na którą jest popyt. I każdy z nas coś tam w życiu robi. Jedni lepiej, inni gorzej, a jeszcze inni w sposób fascynujący. Obecne wydanie „Panoramy Silesia” w dużej mierze poświęcamy ludziom, którzy budzą podziw, zaskakują lub mają ogromną pasję wykonując swoją pracę. Jednocześnie wzbudzają nasz szacunek, bo sami tego nie potrafimy lepiej, albo w ogóle. Są też zawody kompletnie „odjechane”, bo cóż nam może powiedzieć nazwa giloszer, za którą kryje się twórca ornamentów na banknotach. Jak zareagujemy, gdy dowiemy się, że ktoś jest sekserką, choć niezależnie od naszych skojarzeń praca ta polega na określaniu płci u kurzych piskląt. Ciekawe ilu czytających ten materiał wie, kto to jest groomer czyli stylista psich fryzur, albo coolhunter czyli osoba badająca nastroje spo-

łeczne w odniesieniu do konkretnego produktu, np. klubu, dyskoteki czy koncertów. Nie raz i nie dwa zazdrość człowieka zżerała, gdy oglądał kolejny odcinek podróży Martyny Wojciechowskiej czy Tony Halika. Zawód – podróżnik! Jakie to piękne. Ale też piękne i budzące podziw są inne zawody, jak choćby operator budowlanego żurawia, który z ogromną precyzją potrafi przenosić wielkie przedmioty czy też wszystkie profesje związane z leczeniem ludzi. Właśnie na ekrany kin wchodzi film „Bogowie” będący swego rodzaju hołdem dla Zbigniewa Religi. W tym wypadku podziw jest podwójny: dla znakomitego i wyjątkowego lekarza, a także dla znakomitego odtwórcy tej roli aktora – Tomasza Kota. marek Szeles

reklama

październik 2014 nr 10 (46)

3


Panorama wydarzeń

Rozliczamy czwarty europejski Kongres MŚP w Katowicach 4 dni, 45 wydarzeń, 3400 zarejestrowanych uczestników, przedstawiciele 35 krajów i 44 wystawców Targów Biznes Expo. Tak przedstawia się liczbowe podsumowanie czwartego Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Nadszedł czas na zebranie wniosków i postulatów do wypracowania tegorocznych rekomendacji. Już wkrótce trafią one na ręce najwyższych władz w Polsce, samorządów, instytucji otoczenia biznesu oraz przedsiębiorców zdjęcia: materiały prasowe organizatora

mśp bez barier W myśl tegorocznego hasła „10 lat przedsiębiorczości bez granic”, debaty skupiały się na możliwościach, jakie stworzyło polskim firmom wejście do Unii Europejskiej. Obecność w strukturach unijnych dla wielu przedsiębiorstw stała się źródłem rozwoju, wprowadzenia innowacji i dobrych praktyk oraz wzajemnej wymiany doświadczeń. Jak powiedział Jerzy Buzek, Premier Rządu RP w latach 1997-2001 – MŚP stanowi krwioobieg europejskiej gospodarki, bo jeżeli nasz kraj może się rozwijać, to tylko za sprawą małych i średnich firm. To stało się tezą, której potwierdzenia w ciągu czterech dni szukali eksperci z kraju i zagranicy. – Celem każdej edycji Kongresu jest stworzenie platformy wymiany doświadczeń i nawiązania nowych kontaktów biznesowych. W jednym miejscu zgro-

madzili się bowiem wszyscy, którzy chcą polepszyć warunki prowadzenia własnej działalności. Obecnie zapoznajemy się z zebranymi wnioskami i opiniami uczestników aby jednym głosem dać wyraz solidarności z małymi i średnimi firmami. Działając razem możemy realnie wpłynąć na zmianę w postrzeganiu znaczenia małych i średnich firm, które wytwarzają większość produktu krajowego i tworzą nowe miejsca pracy – podkreśla Tadeusz Donocik, Prezes RIG w Katowicach.

targowa wySpa wiedzy Oprócz paneli i warsztatów uczestnicy mieli okazję zapoznać się z ofertą usług i produktów dla sektora MŚP podczas Targów Biznes Expo. Wśród wystawców nie zabrakło znanych firm i instytucji m. in. Porsche, Volkswagen, Bank Pekao, Orange, PZU, PKO Bank Polski, jak również instytucji publicz-

nych, jednostek naukowych oraz samorządów i przedstawicieli sektora MŚP. Targi trwały dwa dni i przyciągnęły liczne grono zainteresowanych. To stało się szansą dotarcia do nowego grona potencjalnych klientów i porównania swoich ofert z konkurencyjnymi na rynku. Ponadto odwiedzający mogli skorzystać z bezpłatnych porad z zakresu prawa, podatków, ubezpieczeń, coachingu i bhp.

reprezentacja młodych podbija europę Uzupełnieniem tematyki przedsiębiorczości, szeroko poruszanej na tegorocznym Kongresie, była specjalna ścieżka tematyczna dla młodych przedsiębiorców pn. „Europejskie Forum Młodych Przedsiębiorców” przygotowana przez Forum Młodych RIG w Katowicach. W jej ramach odbyły się m. in. okrągły stół dotyczący kształcenia przedsiębiorców na uczelniach wyższych, praktyczne

warsztaty Akademii Marketingu i Sprzedaży z zakresu personal brandingu, e-commerce oraz content marketingu, a także dwa panele dyskusyjne – „Młody Przedsiębiorca w Nowoczesnym Mieście” i „Polskie StartUpy na starcie?”. Dodatkowo odbyło kilkanaście wydarzeń dla startupów i młodych przedsiębiorców w czwartym dniu Kongresu pn. „Start – your business – Up” oraz specjalny Startup Mixer połączony z Czwartkiem Social Media. Zaproszeni eksperci rozmawiali o możliwościach rozwoju i wsparcia dla młodych osób chcących prowadzić własny biznes. Podczas IV Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach, Dimitris Tsigos, przewodniczący YES, oficjalnie mianował Forum Młodych reprezentantem polskich Młodych Przedsiębiorców w European Confederation of Young Entrepreneurs (YES).

wSkazówki dla bizneSu Wspólny głos przedsiębiorców, przedstawicieli polskiego rządu, samorządów i instytucji otoczenia biznesu, Komisji Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego, to szansa na ułatwienie małym i średnim firmom prowadzenia biznesu oraz poprawę obecnego stanu gospodarki. Efektem debat, spotkań, wymiany poglądów oraz doświadczeń będzie opublikowanie wniosków oraz spostrzeżeń dotyczących problemów, jak i możliwości dalszego rozwoju sektora MŚP w formie rekomendacji. Rekomendacje, które już wkrótce zostaną wręczone przedstawicielom rządu, samorządów, świata biznesu, środowiska nauki, będą także przekazane na ręce Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Za działania medialne i promocyjne odpowiadała Grupa PRC. klemens wysocki

Gwiazdy literatury w Krakowie zdjęcia: Targi Krakowskie

jaume cabré gościem międzynarodowych targów kSiążki w krakowie!

tych autorów m. in. Jacek Dehnel, Julia Har twig, Grzegorz Kazdepke, Marek Krajewski, Ryszard Krynicki, Roma Ligocka, Zygmunt Miłoszewski, Andrzej Pilipiuk, Grażyna Plebanek, Małgorzata Rejmer, Izabela Sowa, Andrzej Stasiuk, Olga Tokarczuk, Barbara Toruńczyk, Szczepan Twardoch, Krzysztof Varga, Janusz L. Wiśniewski.

Od lat uznawany jest za najwybitniejszego katalońskiego pisarza. Powieść „Wyznaję” z 2011 roku uczyniła go jednym z najważniejszych autorów europejskich. Zdobywca wielu prestiżowych nagród, którego książki tłumaczono na kilkanaście języków i wydawano w setkach tysięcy egzemplarzy. Jaume Cabré jesienią pojawi się w Polsce na Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie (23-26 października). Wraz z nim setki najpopularniejszych autorów z Polski i zagranicy, największe wydawnictwa oraz tłumy czytelników z całego kraju.

magiczne święto literatury

pół tySiąca autorów Zaledwie 3 tygodnie dzielą nas od 18. edycji Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie, które po raz pierwszy odbędą się w nowoczesnych prze-

4

strzeniach EXPO Kraków, przy ulicy Galicyjskiej 9 w Krakowie. Każdego dnia wydłuża się lista autorów, z którymi będą mogli spotkać się czytelnicy. Po-

za wspomnianym Jaume Cabré swój udział w Targach potwierdzili tacy zagraniczni autorzy jak: jeden z najpopularniejszych obecnie izraelskich pisarzy Et-

gar Keret, szwedzki duet Jerker Eriksson i Håkan Axlandr Sundquist – piszący thriler ry pod pseudonimem Erik Axl Sund, Kateřina Tučková, czeska

pisarka i kuratorka wystaw czy hiszpański pisarz młodego pokolenia Javier Sierra. W Targach potwierdziło udział bardzo wielu znamieni-

Na przestrzeni kilkunastu lat Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie wypracowały sobie markę najważniejszego wydarzenia w branży wydawniczo-czytelniczej w naszym kraju. Teraz, wraz z przenosinami do Międzynarodowego Centrum Targowo-Kongresowego, odważnie aspirują do miana znaczącej imprezy w Europie. Wszystkie dotychczasowe edycje Targów odwiedziło ćwierć miliona osób. adrianna makowska

październik 2014 nr 10 (46)


Panorama inwestycji

jak zmienić tereny poprzemysłowe? Relacja z konferencji

Statystycznemu Polakowi tereny poprzemysłowe nie kojarzą się z ekskluzywnymi loftami, polami golfowymi czy odrestaurowanymi budynkami. Tak jednak widzą tą przestrzeń eksperci, którzy w dniach 6 – 8 października spotkali się po raz ósmy na Międzynarodowej Konferencji „Innowacyjne rozwiązania rewitalizacji terenów zdegradowanych”. Organizatorami przedsięwzięcia są Centrum Badań i Dozoru Górnictwa Podziemnego Sp. z o.o. w Lędzinach i Instytut Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach. Co roku konferencja skupia ponad stu ekspertów z różnych części świata. Jest to

wydarzenie, podczas którego architekci, przedsiębiorcy, samorządowcy i inwestorzy dzielą się wiedzą, problemami i ciekawymi rozwiązaniami przekształceń przestrzeni poprzemysłowych i powojskowych. Jak podkreślił mgr inż. Krysztof Mijalski, Prezes Zarządu i Dyrektor Naczelny Centrum Badań i Dozoru Górnictwa Podziemnego Sp. z o.o. w Lędzinach – Działalność szkoleniowa i konferencyjna jest wpisana w misję CBiDGP. Od wielu lat Organizujemy tego typu przedsięwzięcia i bardzo nas cieszy niesłabnące zainteresowanie poruszaną problematyką. Tegoroczna konferencja pokazała że temat innowacyjnych rozwiązań w rewitalizacji przyciąga eks-

pertów i naukowców nie tylko z Polski, ale również z Wielkiej Brytanii, Grecji, Czech, Niemiec, USA czy Pakistanu. Dzięki międzynarodowemu środowisku i różnorodności problematyki, konferencja jest idealnym miejscem do wymiany doświadczeń i wiedzy. Rewitalizacja terenów zdegradowanych stanowi jedno z poważniejszych wyzwań stojących przed obszarami poprzemysłowymi. – Uważamy, że jeśli zabierać się za rewitalizacje szkód jakie przemysł pozostawił w środowisku, zwłaszcza zurbanizowanym, to nie wolno koncentrować się tylko i wyłącznie na remediacji czy usuwaniu zanieczysz-

czeń. Na problem trzeba patrzeć całościowo. Inny będzie zakres jeśli będziemy prowadzić działalność rolniczą, inny jeśli będziemy na tej przestrzeni lokalizować budynki mieszkalne, przedszkola czy szpitale, a jeszcze inne jeśli na tym terenie powstanie działalność przemysłowa – dodaje Jan Skowronek, Dyrektor Instytutu Ekologii i Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach. Pierwszego dnia konferencji, młodym naukowcom wręczono nagrody ogólnopolskiego konkursu REVITARE za najlepsze prace naukowo-badawcze dotyczące rewitalizacji terenów zdegradowanych. Nagrody przyznano w pięciu

kategoriach: projektowo-planistycznej, przyrodniczo-krajobrazowej, społecznej, ekonomiczno-prawnej, techniczno-inżynierskiej. Wyróżnieni laureaci mieli szansę zaprezentować swoje prace przed zgromadzonymi uczestnikami. Nie zabrakło również wydarzeń towarzyszących i atrakcji. Ostatniego dnia konferencji, podczas sesji terenowej, uczestnicy zwiedzali powstałe na początku XX w. osiedle robotnicze w Nikiszowcu, Walcownie cynku oraz Nowe Muzeum Śląskie, czyli teren byłej Kopalni „Katowice”. katarzyna Smagalska

W Krakowie w trakcie WOŚP zlicytują

SMOKa wawelSKiegO!

zdjęcia: materiały prasowe organizatora

To będzie z pewnością jedna z najbardziej spektakularnych licytacji w historii WOŚP. Pod młotek pójdzie najpopularniejszy symbol dawnej stolicy Polski. Ma swoją ulicę, zieje ogniem, podobno wypił pół Wisły. Krakowski Smok Wawelski, któremu twórcy komiksów Marvella nadali przydomek Krakowskiej Bestii, zostanie zlicytowany w trakcie najbliższego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ale nie oryginalna rzeźba, a gigantyczna replika wykonana przez wystawców Międzynarodowych Targów EUROTOOL®, BLACH-TECH-EXPO (1416 października 2014 r.).

o grubości 30 mm. Będzie osadzona na granitowym postumencie – mówi Łukasz Zawada z AEP Ajan Engineering Polska. Projekt współfinansowały Targi w Krakowie oraz wspierała firma Remal, która pomogła w zalezieniu trudnodostępnego aluminium oraz udostępniła przecinarkę plazmową do wycięcia kształtu bestii. Akcja „Wejście smoka” odbywa się za wiedzą i zgodą prof. Bronisława Chromego – autora oryginalnej rzeźby. – Jest idea to trzeba ją wykorzystać. Ten smok królewsko-wawelski powinien żyć i dzięki tej akcji ponownie będzie na ustach wszystkich – mówi prof. Bronisław Chromy.

wejście Smoka! Replika smoka będzie wysoka na 2,3 m i szeroka na 1,7 m. Jest dziełem wystawców tegorocznych Targów EUROTOOL®: firma SCANTECH, która wykonała trójwymiarowy skan oryginalnej rzeźby i przygotowała projekt, na podstawie którego, specjaliści z AEP Ajan Engineering Polska wykonali wierną replikę. – Z uwagi na duża wagę trójwymiarowej bryły Smoka trzeba było zmienić koncepcję. Wspólnie postanowiliśmy wykonać go jako płaskorzeźbę i dlatego podziwiać go będziemy z profilu. Replika została wykonana z wysokiej jakości aluminium (odporne na warunki atmosferyczne- może stać na zewnątrz) październik 2014 nr 10 (46)

targi w krakowie dla wośp To kolejny raz, gdy Targi w Krakowie wspierają WOŚP. – W 2010 r. przekazaliśmy na aukcję książkę napisaną przez noblistkę Herthę Müller i uczestników Targów Książki w Krakowie, a w ubiegłym roku największą skarbonkę w historii WOŚP, która powstała podczas Targów KOMPOZYT-EXPO® i w trakcie finału przy pomniku Adama Mickiewicza wrzucano do niej pieniądze. Mamy nadzieję, że Smok znajdzie swojego nabywcę – mówi Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie. rafał barteczko

5


Reklama

6

paĹşdziernik 2014 nr 10 (46)


Panorama architektury zdjęcia: Sławomir Rybok Wydział Promocji UM Katowice

Budynek NOSPR idealną promocją dla miasta i regionu

Muszę złożyć najwyższe wyrazy szacunku tym wszystkim, którzy Katowice prowadzą i budują. To, co się tu dzieje, jest fenomenalne – powiedział Krystian Zimerman, który kilka lat temu odwiedził Katowice w ramach swojej trasy koncertowej po Polsce. Teraz miał okazję ponownie zetknąć się z kulturalną ofertą miasta. 1 października, ten światowej sławy wirtuoz fortepianu wystąpił wraz z wieloma innymi znanymi artystami podczas uroczystego koncertu otwarcia nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia Otwarcie budynku NOSPR-u jest okazją do wielkiego muzycznego świętowania, które trwa w Katowicach przez cały październik. Na nowej scenie pojawili się już wiedeńscy filharmonicy (3 października), a także Irek Dudek z Krzesimirem Dębskim (10 października) a pod koniec miesiąca zawita polski tenor Piotr Beczała (28 października). To tylko kilka nazwisk z długiej listy artystów, którzy przyjęli zaproszenie do występu podczas koncertów inaugurujących otwarcie nowego muzycznego gmachu w centrum Katowic i całego Śląska. – Będzie to początek nowego rozdziału i orkiestry, i naszego miasta – mówi Joanna Wnuk-Nazarowa, dyrektor naczelna NOSPR. Sercem tego obiektu jest sala koncertowa z 1800 miejscami rozmieszczonymi na kilku poziomach i estradą dla 120-osobowej orkiestry oraz chóru. Nad jej akustyką czuwała japońska Nagata Acoustics, jedna z dwóch najlepszych pracowni akustycznych na świecie. – Zaprojektujcie architekturę tej sali koncertowej, aby pozostawała w pamięci, a my doprojektujemy do tego akustykę – miał powiedzieć Yasuhisa Toyota, dyrektor Nagata Acoustics, do Tomasza Koniora, którego biuro architektoniczne jest autorem projektu. Aby uzyskać odpowiednie warunki do wykonywania, odbioru i rejestracji muzyki symfonicznej, stworzono więc – w skali 1: 10 – model akustyczny tej sali. – Urzekło mnie jej wnętrze. Chciałabym, by moja orkiestra i publiczność dobrze się październik 2014 nr 10 (46)

w tej przestrzeni czuły– mówi Joanna Wnuk-Nazarowa. W obiekcie przewidziano również salę kameralną dla mniejszych form muzycznych, która pomieści 300 widzów, a także przestrzeń wystawienniczą i pomieszczenia dla dzieci i młodzieży, w których m. in. będzie można dokonywać prezentacji instrumentów muzycznych. Zadbano też o otoczenie budynku; w jego pobliżu zlokalizowano amfiteatr i „ogrody zmysłów”. Realizację projektu powierzono spółce Warbud. –Było to wyzwanie pionierskie. Budynek miał bowiem nie tylko spełniać najwyższe standardy, ale i brzmieć. Bez Warbudu nie byłoby to możliwe – zachwala firmę architekt Tomasz Konior. Koszt inwestycji wyniósł ponad 265 mln zł, z czego 51,03% sfinansowano z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Pozostałą część wydatków pokrył katowicki samorząd. – Kwota, którą zakończyliśmy inwestycję, tylko nieznacznie różni się od pierwotnej – dopowiada prezydent Katowic Piotr Uszok. Swego czasu Wojciech Kilar, zapytany przez dziennikarzy, co trzeba robić, aby tworzyć tak piękną muzykę, odpowiedział: –Trzeba mieszkać w Katowicach. Dzisiaj, po otwarciu w stolicy regionu nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, którą nie bez przesady można nazwać „świątynią muzyki”, słowa światowej sławy kompozytora wydają się być nad wyraz aktualne.

Doskonale świadczą o tym plany na nadchodzący sezon najlepszej orkiestry w kraju. A dzięki ich różnorodności muzycznych planów NOSPR, każdy z melomanów odnajdzie coś dla siebie. – Nowa siedziba Orkiestry, będącej już od niemal 70 lat ambasadorem naszego miasta na scenach wielu krajów, stała się kolejnym symbolem dokonujących się w Katowicach zmian – mówi prezydent Piotr Uszok. – Dawna kopalnia, na terenie której powstaje Strefa Kultury, nosiła imię naszego miasta. Dziś patrzymy na to miejsce nie przez pryzmat przemysłu, ale kultury. Pragnąłbym, by każdy chciał tu przyjechać, tworzyć lub przeżywać kulturę – dodaje. Budynek NOSPR to nie tylko miejsce dla orkiestry symfonicznej. W jego wnętrzach będzie się mogło prezentować wiele zespołów i gatunków muzycznych, będzie też organizowana muzyczna edukacja najmłodszych. Miłośnicy architektury i współczesnego designu dostrzegą tu niezwykłą konsekwencję, inżynierską maestrię i dbałość o detale. Zapierająca dech sala koncertowa stanowi wzór o najwyższych światowych standardach. Budynek NOSPR-u stał się jednym z symboli dokonującej się przemiany miasta, który utrwali nowe wyobrażenie o regionie, stając się jednocześnie jednym z ulubionych miejsc – zaskakujących jakością dźwięku i niezwykłą atmosferą. rafał barteczko

7


Panorama ludzkich pasji Dawid Kwiecień

ierdzi, ją się imierz tw ada pan kaz aszyny nie n . m h c e n la s o e s z a oc ar że now pracy przy p nad stuletniej do a z po r korzyst e dlatego maszyny Sing

OStatNi PaRaSOlNiK na Śląsku i zagłębiu Parasolki przez większość z nas są traktowane jako przedmioty jednorazowego użytku. Gdy tylko porywisty wiatr wyłamie druty, wyrzucamy je do kosza i pędzimy po kolejną. W końcu to koszt góra kilkunastu złotych. Są jednak ludzie, którzy przywiązali się do swoich parasoli i żal im się z nimi rozstawać. Próbują więc naprawić uszkodzenia własnymi siłami, ale co w sytuacji, gdy ich umiejętności są niewystarczające? Wtedy muszą udać się do parasolnika. Niestety nie jest to wcale takie proste, bo w naszym regionie został już tylko jeden specjalista. To pan Kazimierz Paluch, którego zakład mieści się w centrum Sosnowca. Parasolki w rodzinie pana Kazimierza są obecne od dziesiątek lat. W tym zawodzie specjalizowała się jego mama, która umiejętności rzemieślnicze nabyła podczas nauki w Częstochowie, zagłębiu parasolników. W 1963 roku otworzyła zakład w sosnowieckiej dzielnicy Pogoń, a pan Kazimierz często podpatrywał jej pracę i pomagał. To właśnie dzięki temu, mimo że jego wykształcenie dotyczy zupełnie innej branży, dziś jest w stanie naprawiać wyłamane czy poprute parasole. – Sama naprawa metalowych elementów nie wymaga specjalnych umiejętności. Wystarczy trochę sprytu w rękach. Najtrudniejsze jest szycie, krojenie czy opracowanie nowych wzorów i modeli. Do tego trzeba już się przyuczyć – przyznaje pan Kazimierz. Najczęstsze usterki dotyczą właśnie połamanych drutów. – Wytrzymałość parasolki zależy tylko i wyłącznie od użytkownika. Jeszcze się taki nie urodził na świecie, który stworzyłby parasol odporny na siłę wiatru – mówi parasolnik.

8

Zdarza się również, że coś popsuje się w mechanizmie i parasol staje się bezużyteczny. Wtedy pan Kazimierz musi rozebrać go na części i wymienić elementy, które się zużyły. Bardzo często przyczyną popsutego mechanizmu jest wilgoć. Jeśli po ulewie nie dosuszymy dokładnie parasolki, to w niedługim czasie może nam ona odmówić posłuszeństwa. Awarie mechanizmów to szczególna przypadłość produktów z Chin oraz innych krajów azjatyckich. Dlatego w sosnowieckim zakładzie ich nie naprawimy. Wymaga to dużo pracy przez co cena usługi rośnie, a parasolka najprawdopodobniej za tydzień znów się popsuje. Jeśli chodzi o naprawy, które przeprowadza pan Kazimierz, to dotyczą one również materiału, który czasem się rozpruje. Wtedy zakład wypełniają dźwięki pracującej ponad stuletniej maszyny do szycia Singer. Naprawa to nie jedyne zajęcie pana Kazimierza. Zajmuje się on również produkcją i sprzedażą parasoli. Koszt to kilkadziesiąt złotych, ale możemy być pewni, że jakość jest dużo lepsza niż w przypadku produktów z azjatyckiego rynku. Nie łudźmy się jednak, że będą one „nieśmiertelne”. Jak mówi pan Kazimierz, nie ma niezniszczalnej parasolki. Skoro wiatr o odpowiedniej sile jest w stanie zrywać dachy i niszczyć domy, to jak ma nie uszkodzić kawałka płótna na metalowym stelażu? Dziś zamówień nie jest tuż tyle, co dawniej. Czasem odezwie się jakiś teatr albo panna młoda, która chce wykorzystać tę oryginalną i jakże piękną ozdobę. Takie zlecenia pojawiają się jednak raz na jakiś czas. Zawód parasolnika jest na wymarciu. – W tej chwili zajmuje się tym dla za-

bawy i zabicia czasu. Znaczenie ma również tradycja. W końcu moja mama zakład założyła 51 lat temu, a ja przejąłem warsztat po dwudziestu latach – przyznaje pan Kazimierz. – Jeśli jednak miałbym się utrzymać tylko z parasolek, to nie dałbym rady. Same koszty utrzymania lokalu są wysokie, więc żeby jeszcze mieć na tym zysk, musiałbym reperować setki parasoli miesięcznie – dodaje. To jednak niemożliwe w czasach, gdy rynek zalany jest tanimi produktami z Azji. Chińskie parasolki to nie jedyna przyczyna wymierania profesji, jaką uprawia pan Kazimierz. Powód to również sezonowość. – Tak naprawdę wszystko zależy od pogody. Gdy na zewnątrz jest ładnie i słonecznie, to zakład świeci pustkami. Klienci odwiedzają mnie tylko wiosną i jesienią. Zimą natomiast zastanawiam się czy warto w ogóle tu siedzieć i czekać aż ktoś przyjdzie – przyznaje sosnowiecki parasolnik. Niestety nawet w sezonie ludzi przychodzi coraz mniej, a pan Kazimierz nie ukrywa, że zawód skazany jest na wymarcie. Młodym również odradza zajmowanie się zepsutymi parasolkami. Przy tak niskich cenach towaru z Azji utrzymanie się z uprawiania tego rzemiosła jest po prostu niemożliwe. Szkoda, bo w świecie gdzie na całym świecie korzysta się z tych samych produktów z tym samym logiem, tacy rzemieślnicy jak parasolnik z Sosnowca nadawali kolorytu i różnorodności. Tymczasem ludzkość uparła się, by ich domu i przedmioty były jakby żywcem wyjęte z któregoś katalogu. dawid kwiecień

październik 2014 nr 10 (46)


październik 2014 nr 10 (46)

Na zajęciach kursantki uczą się wykonywać różne pozycje, obroty, tricki na rurze (element akrobatyczny) oraz łączą je w dłuższe sekwencje i układy taneczne. Jak mówi właścicielka i główny instruktor oddziału „Sunset Girl Pole Dance Studio Zabrze” – Diana Rasińska – Pole dance to sposób na pokonywanie własnych słabości, utrzymanie formy i świetna zabawa. Na zajęciach nikomu nie odpuszczam i staram się zaszczepić w kursantkach wiarę we własną siłę i możliwości oraz obudzić w nich odwagę do przełamywania barier. Na co dzień drobna i zwykła dziewczyna, w studio zmienia się w prawdziwego wampa, który swoją zmysłowością i sprawnością nie

tylko wzbudza zachwyt mężczyzn, ale także imponuje kobietom. Posiada międzynarodowe uprawnienia instruktora pole dance i własne studio, ale początki nie były takie łatwe. Przechodząc jedną z katowickich ulic dostrzegła banner i zajrzała do środka. Została na dłużej. Pamięta jeszcze pierwsze siniaki, ból i świadomość istnienia wszystkich mięśni. Ale wolność, poczucie własnej siły i możliwość wykonywania idealnego zawodu przeważyło nad wszystkim. Rzuciła stabilną pracę i zaryzykowała otwierając własne studio pod szyldem znanej marki „Sunset Girl”. Na zainteresowanie nie narzeka. – Kobiety chcą robić coś innego. Odkryć w sobie głęboko ukrytą kobie-

cość, a przy tym zadbać o własne ciało i po prostu dobrze się bawić! Dla nich to hobby, dla mnie zawód z pasją i styl życia – dodaje Diana. Dziś pole dance to nie tylko zawód z pasją, który pozwala na utrzymanie zgrabnej sylwetki, ale również dyscyplina sportowa, w której organizowane są Mistrzostwa krajowe i światowe. Pierwsze Mistrzostwa Polski Pole Dance odbyły się w 2012 roku i cyklicznie odbywają się w naszym kraju. Z roku na rok przybywa uczestników i fanów tej dyscypliny. Może warto w końcu spojrzeć na „pole dance” niestereotypowo? marek Szeles

zdjęcia: Marta Chmielewska

W dobie mody na fitness i ogromu propozycji aktywnego spędzania czasu, trudno o dyscyplinę bardziej kontrowersyjną, niż taniec na rurze. Kiedyś rodzaj tańca erotycznego, szczególnie rozpowszechnionego w klubach ze striptizem, a dziś wysoce rozwinięty taniec wymagający niezwykłej sprawności fizycznej. Od kilku lat „pole dance” zyskuje nie tylko na popularności wśród osób zainteresowanych oryginalną formą aktywności fizycznej, ale również wśród tych, dla których ta niecodzienna forma ćwiczeń stała się wymarzoną pracą. Pole dance to połączenie fitness, gimnastyki i tańca. Taniec na rurze to forma ćwiczeń fizycznych proponowana w wielu klubach fitness lub szkołach tańca.

POle daNce

wydobywa ukrytą kobiecość

Panorama ludzkich pasji

ystano wykorz ści ia c ję d o Z przejm abrze. dzięki u ole Dance – Z P l ir G Sunset ięcej na rze Studio W tGirlZab /Sunse m o .c k ceboo www.fa

9


By SPać Mógł KtOŚ

10

KtOŚ Nie ŚPi

Panorama sztuki fotograficznej

Było to już jakiś czas temu. W miejscowości Kozieróżki mieszkał mały Wojtek, który chciał zostać strażakiem. Wojtek chcąc spełnić swoje marzenie udał się do komendanta straży pożarnej. Niestety zbyt młody wiek przekreślił jego kandydaturę i proces rekrutacji zakończył się niepowodzeniem. Ale jak to w opowiastkach bywa, przewrotny los wszystko odmienił. Na stronach swojego opowiadania Czesław Janczarski spełnia marzenia tysięcy dzieci, które tak jak Wojtek chciały zostać strażakami. Lektura obowiązkowa dla każdego małego marzyciela. Część dzieci chciała być policjantami, pielęgniarkami albo nauczycielami. Inną grupę stanowili przyszli odważni strażacy. Nie wiemy, czy Wojtek dosłużył się emerytury. Nie wiemy, czy odniósł rany podczas gaszenia pożarów. Nie wiemy nawet, ile kotów ściągnął z drzew i kogo ratował od szerszeni. Wiemy natomiast, że praca strażaka to ciężka i niebezpieczna robota i nie każdy się do niej nadaje. W tym właśnie momencie bajkowe Kozieróżki zmieniają się w miejscowość Koszęcin. Mała urocza wioska, słynąca z Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk – wizytówki śląskiego folkloru, znanego na całym świecie. Niedaleko kościoła znajduje się żółty budynek, a na nim trzy litery: O, S i P. Skrót ten zna każdy. Ochotnicza Straż Pożarna – organizacja społeczna, zrzeszająca tysiące ludzi o wspólnej pasji, celach i marzeniach. Na co dzień ratująca, pomagająca i – jak każda organizacja – borykająca się ze swoimi problemami. Tworzona przez ludzi, dla ludzi. Bez przymusu, konkretnych godzin pracy. Całą dobę na posterunku w swoich domach, miejscach pracy. Na co dzień urzędnicy, sprzedawcy, kierowcy, sąsiedzi lub przyjaciele. Ludzie, którzy jak superbohaterowie przybiegają do remizy, gdy słyszą syrenę alarmową i wtedy właśnie jak komiksowy Clark Kent przebierają się w „Nomex” i jadą na akcję. A po powrocie znów wracają do swoich zajęć, zrzucając strój chwilowych supermanów. Środa, godzina 18:00. W remizie głośno. Słychać śmiech Agaty i Dawida, a z drugiej strony Kamil zadaje kolejne pytanie druhowi Marcelowi, nad wszystkim czuwa druhna Kasia. Cała ta gromadka licząca około 15 dzieciaków, to Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza – zaplecze przyszłych członków OSP.

Wyjazd na prawdziwą akcję dla każdego jest tu marzeniem. A marzenia się spełniają – trzeba im „tylko” trochę pomóc. W tym „tylko” zawierają się lata szkoleń, nauki, poznawania sprzętu i siebie nawzajem. Poprzedzone jest to setkami godzin zwijania kilometrów węży, przez które leją się hektolitry wody. Determinacja tych młodych ludzi jest godna podziwu. Wychodząc z remizy już rozmawiają, co będą robili za tydzień, a tydzień do następnej zbiórki to dla nich bardzo, bardzo dużo czasu. Młodzież dziś dorasta odrobinę szybciej niż kiedyś. Podpatrują starszych, widzą ich medale i odznaczenia, wzorują się. Widzę, z jakim przejęciem jeden z młodych adeptów pożarnictwa przysłuchuje się mojej rozmowie z doświadczonym strażakiem. – A ten za co Pan otrzymał? – zapytałem. – Ten medal to za trąbę – odpowiada strażak, lat około 45. W tym rejonie wszyscy wiedzą, co to oznacza. Klęska żywiołowa raczej rzadko spotykana w naszym klimacie w postaci trąby powietrznej w 2008 roku przeszła przez kilka okolicznych miejscowości. Zerwane dachy, zalane ulice, zerwane linie i powalone drzewa, które wichura łamała jak zapałki wymiatając część z nich z korzeniami z powierzchni okolicznych lasów. Żadne słowa nie opiszą ogromu zniszczeń. Do dziś przypomina o tym gigantyczna luka w lesie, która jest trwałym zapisem drogi żywiołu. Wtedy każdy był na posterunku. Pompowali, wycinali, ratowali. „Strażakiem się jest, a nie bywa” tak głosi napis na bluzie Kamila. W tej maksymie zawiera się wszystko. Dla strażakówochotników ich zajęcie, to również styl życia. Styl życia podporządkowany chęci pomagania innym oraz sprawdzeniu swoich umiejętności w kryzysowych momentach. Umiejętności nabyte podczas szkoleń i zawodów kształtują ich charaktery. A tak zwykle po ludzku, człowiek czuje się bezpieczniejszy wiedząc, że gdzieś tam w małej miejscowości są instruktorzy, którzy szkolą przyszłych strażakówochotników, gotowych pomagać i ratować – jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.

Tekst i foto grafie:

DANIEL DM IT

RIEW

www.danie ldmitriew.c om

październik 2014 nr 10 (46)


Panorama sztuki fotograficznej

paĹşdziernik 2014 nr 10 (46)

11


Panorama wyjątkowych profesji

Zawód arbiter czyli z FiguRą po boisku Sędzia to typowo męski zawód? Niekoniecznie. Magdalena Figura od 9 lat jest arbitrem piłkarskim. W jej statystykach widnieje ponad 600 poprowadzonych spotkań, a jak sama twierdzi, kobieta sędzia to już widok powszechny. Najważniejsze, by w kilku pierwszych decyzjach na boisku udowodnić, że jest się osobą, która się na piłce zna! Magdalena prócz sędziowania jest także specjalistką do spraw marketingu w klubie Energetyk ROW Rybnik. Choć zwykle jest zabiegana, to z pięknym uśmiechem podkreśla, że kocha to, co robi arc portalu www.sedziapilkarski.pv

tegoroczne piłkarskie święto, czyli brazylijski mundial nie obył się bez kontrowersji dotyczących pracy arbitrów. jak oceniasz je z perspektywy sędziny? dodatkowo, kolejny raz powróciło pytanie o unowocześnienie pracy sędziów o technologię pozwalającą na spokojne zapoznanie się z materiałem wideo przed podjęciem ważnej decyzji. uważasz, że to dobry pomysł? W temacie utechnologowienia piłki będę staroświecka i powiem NIE! Piłka nożna to spontaniczny sport, pełen emocji, a i błędy sędziów powodują, że jednym się ciśnienie podnosi, a drudzy się cieszą. Na tych mistrzostwach było trochę kontrowersyjnych decyzji sędziów, ale to pozwoli całemu sędziowskiemu światu na analizę, przemyślenia i udoskonalenie tego i owego.

podobnie jak dla piłkarzy tak i dla sędziów udział na takiej imprezie jak mistrzostwa świata to spełnienie zawodowych marzeń. czy z tobą jest podobnie? Każdy sędzia jeśli robi to z pasją i ma z tym związane jakieś plany i marzenia, to wśród nich musi być ten najwyższy jak Mistrzostwa Świata.

Skąd pomysł na sędziowanie? wiąże się z tym jakaś istotna dla twoich zawodowych losów historia? od zawsze lubiłaś rozstrzygać spory? To długa i chyba już dla mnie nudna historia, trwa dziewięć lat! I niech trwa nadal. Najważniejsze jest to co tu i teraz i w najbliższej przyszłości. Nigdy w moim planie na życie nie było myśli by rozstrzygac spory, a co dopiero te na zielonej murawie.

domyślam się, że proces wiodący do pozostania arbitrem nie należy do najłatwiejszych. na jakim jesteś etapie? ile spotkań udało ci się już sędziować? prowadzisz swoje własne statystyki?

12

Każdy porządny sędzia zapisuje każdy swój mecz, są i tacy którzy to po prostu pamiętają – ja zapisuję. Mam ich już ponad 600, obecnie mam uprawnienia sędziego szczebla centralnego na ligach kobiecych – jestem sędzią Ekstraligową i szczebel klasy okręgowej u mężczyzn – można mnie spotkać na boiskach śląskiej okręgówki.

na meczach niższych klas rozgrywkowych czasami dochodzi do dziwnych zdarzeń, niekoniecznie związanych z piłką nożną. te bardziej drastyczne filmiki w sieci są pełne mniej lub bardziej zabawnych sytuacji związanych z sędziami uciekających przez płoty itp. miałaś w swojej karierze zdarzenia, które można uznać za nietypowe? Nie wiem czy ten wywiad może być taki długi (śmiech). Każdy sędzia ma na koncie pewne nietypowe zdarzenia, ale zapewniam, że nigdy nikt mnie nie gonił i samochód zawsze cały.

czy ze względu na płeć jesteś przez piłkarzy inaczej traktowana? Są jakieś nietypowe reakcje na kobietę w sędziowskim stroju? czy może piłkarze w twojej obecności np. unikają przekleństw na murawie albo liczą, że coś im ujdzie płazem? Zdecydowanie kobiety łagodzą obyczaje. Panowie coraz rzadziej bywają zaskoczeni, bo kobieta sędzia to już widok powszechny. Zauważyłam, ze piłkarze włączają u siebie tryb – jestem miły facet. Mniej przeklinają i czasami lubią pokusić się o teksty z kategorii tych na podryw. Najważniejsze by w kilku pierwszych decyzjach na boisku udowodnic, że

arc Expansia Media

jestem osobą, która się na piłce zna – potem już jest z górki i nie słychać stwierdzeń – baba na boisku (śmiech).

miałaś okazje sędziować dosyć prestiżowy mecz polityków i gwiazd tVn-u. nie czułaś dodatkowej tremy gwiżdżąc faule premiera polski? może mia-

łaś już w swojej karierze istotniejsze wyzwania? Każdy mecz jest taki sam, czy grają trampkarze, czy w meczu gra premier dla mnie jest bez różnicy. Zawsze trzeba być profesjonalistą i godnie spełniać swoje zadania. Nie należę też do osób, które odczuwają tremę, raczej jestem z tych odważnych, skupionych na zadaniu, a nie na tym, że mecz oglądają tysiące ludzi na trybunach i trochę więcej przed telewizorem.

prócz sędziowania, z piłką nożną wiążą cię także inne obowiązki. na co dzień jesteś specjalistką do spraw marketingu w klubie energetyk row rybnik. lubisz przebywać w świecie piłki? taki rodzaj pracy daje ci spełnienie czy w planie są jakieś zmiany? może fotel prezesa pzpn-u? Piłka nożna to styl mojego życia. Jestem w pełni zadowolona z tego co robię. Trudno nazwać sędzio-

wanie pracą, bo pomimo natłoku obowiązków robię to co kocham, czyli tak naprawdę nie pracuje! W tej kwestii jestem szczęściarą! Fotel prezesa PZPNu? Dlaczego nie? Jeśli tylko Pan Zbigniew Boniek będzie go chciał sprzedać. Na pewno jest wygodny i wpasuje się w wystrój mojego pokoju (śmiech).

energetyk na długo nie zagościł w strukturach pierwszoligowych. kibice musieli przeżyć niemiły powrót do niższej klasy rozgrywkowej, co często niesie za sobą problemy. jak teraz mają się nastroje w klubie? W piłce nożnej nic nie jest pewne, wszystko szybko się zmienia, a często ładna i ciekawa gra oraz świetna infrastruktura nie są wystarczające by móc się utrzymać w lidze. Smutek został w tyle, teraz patrzymy do przodu. W związku z nowymi reformami, niższe klasy rozgrywkowe uległy sporym zmianom. Zmienił się także nasz zespół. Liczę na to, że chłopaki pokażą na co ich stać, i przestawią się na wygrywanie, a nie remisowanie meczów. Bardzo by mnie to ucieszyło, nie tylko jako pracownika, ale także wiernego kibica tego zespołu.

czego można ci życzyć na przyszłość? Z całą pewnością siły i wytrwałości, gdyż jestem osobą, która ma codziennie zapełniony kalendarz. Prócz tego, życzliwych ludzi w pobliżu – w dzisiejszych czasach to takie małe skarby dające energię. rafał barteczko

październik 2014 nr 10 (46)


Reklama

paĹşdziernik 2014 nr 10 (46)

13


Panorama pomysłowości

I N F O R M A T Y K A

zamiast górnika

Mit o górniczym charakterze regionu śląsko-dąbrowskiego powoli odchodzi do lamusa. Wśród zanikających zawodów są też takie, z którymi jeszcze się spotykamy, ale ich żywotność jest coraz krótsza. Należy do nich choćby zawód biletera. Kolej czy poczta automatyzują się i świadczą usługi sprzedaży on-line w internecie. Podobnie jak monterzy elektroniki wypierani są przez komputery, a operatorzy obrabiarek przez całe systemy zwane CNC czyli komputerowe sterowanie urządzeń numerycznych. Powoli kończy się rola bibliotekarzy w formie, którą dotychczas znamy. Technologie IT powodują, że coraz więcej książek znajduje się w formie cyfrowej w internecie. Choć trzeba przyznać, że na bazie zawodu dziennikarza ma szansę powstać zawód specjalisty do spraw szybkiego znajdowania odpowiednich informacji w czeluściach internetowego oceanu. Musimy się także odzwyczajać od widoku listonosza. I znów możliwość świadczenia usług drogą elektroniczną zabiera pracę tej grupie osób

internet zmienia świat Uruchomienia inter netu na skalę globalną zmieniło świat. To już nie tylko jest globalna wioska, w której bez problemu w czasie rzeczywistym można podjąć kontakt z mieszkańcem Australii, Afryki, a nawet Eskimosem. Internet zmienia też rynek pracy, także ten na Śląsku. Zgodnie z wynikami badań przeprowadzonych na zlecenie Polskiej Agencji Przedsiębiorczości wynika, że w najbliższym czasie najbardziej poszukiwani będą teleinformatycy, mechatronice, a także eksperci sieciowi. W tej grupie pojawiają się też nowe zawody, jak menadżer infor macji, broker i selektor informacji, audytor wiarygodności informacji, waste data handler czyli osoba odpowiedzialna za ochronę i usuwanie danych osobowych w internecie. Również w branży technologicznej i inter netowej pojawia się najwięcej zawodów przyszłości. A są to między innymi: teleinformatyk, mechatronik, programista, administrator baz

danych i sieci, twórca i koordynator przedsięwzięć multimedialnych, ethical haker – wyszukiwanie słabych stron systemu. Z kolei w Inter necie potrzebni będą pracownicy o następujących profesjach: webmaster – projektant i wykonawca stron www, copywriter, wirtualny prawnik, nauczyciel, doradca finansowy, analityk ruchu na witrynach internatowych, specjalista od komunikacji e-mail, content manager – zarządzanie treścią stron www,

ekspert pozycjonowania infor macji w serwisach wyszukujących.

SzanSa tam, gdzie internet nie Sięga Trudno sobie wyobrazić – przynajmniej na razie – że komputer może nas leczyć, zmieniać opatrunki czy przeprowadzić zajęcia fitness. Dlatego w miarę niezagrożone są zawody związane ze zdrowiem. Wynika to z faktu, że długość życia stale się

wydłuża, a to powoduje popyt na specjalistów od zdrowia i dobrego samopoczucie. Również zawody związane z rozrywką, jak hotelarz, touroperator czy animator parku rozrywki mogą spać spokojnie. Co więcej raport przewiduje, że w najbliższych latach rozwijać się będzie hazard i przemysł erotyczny. Podobne raporty powinny być wyraźnym sygnałem dla tych, którzy poszukują swojej ścieżki zawodowej. Powinny też być poważnie wzięte pod uwagę przez osoby odpowiedzialne za kształcenie na poziomie ponadgimnazjalnym i wyższym. Są to bowiem jasne wskazówki, jakie kierunki kształcenia należy stworzyć, aby młodzi ludzie, którzy za kilka lat wejdą w dorosłość nie rozpoczęli swojej kariery zawodowej od zasiłku dla bezrobotnych. marek Szeles

lepiej być przed niż za barem Praca w gastronomii to grupa jednych z najtrudniejszych zawodów i przy tym niewdzięcznych. Wtedy, gdy inni wypoczywają, obsługa restauracji pracuje najintensywniej przygotowując wesela, komunie, chrzciny lub zwykłe dancingi. Gdy cała Polska bawi się w Andrzejki czy Sylwestra, kucharze i kelnerzy mają najwięcej roboty. W gastronomii czas płynie zupełnie inaczej, niż w innych branżach. Najwięcej dzieje się w weekendy. Jest rzeczą naturalną, że przychodzi się do pracy w sobotę rano i wychodzi z niej w niedzielę o świcie. To jest wręcz norma. Dlatego też w tej branży jest duża rotacja, a najbardziej wytrwali, dla których gastronomia to pasja, często ryzykują życiem prywatnym, jeśli chcą dobrze wykonywać swój zawód „reanimować” wszystkich lokali gastronomicznych w Polsce. Powoduje jednak, że oczekiwania klientów tego rodzaju usług w ciągu ostatnich kilku lat bardzo wzrosły.

KUCHENNE REWOLUCJE W WOJ. ŚLąSKIM KATOWICE

Gościniec Franz Josef (marzec 2010)

ŻyWIEC

Horolna Góralskie Jadło (listopad 2010)

TyCHy

Pod Prosiakiem (luty 2011)

RACIBóRZ

Cinamon Cafe (wrzesień 2010)

PSZCZyNA

Kuchnia i Wino (marzec 2011)

TARNOWSKIE GóRy

Don Kichot (październik 2011)

TyCHy

Dom Bawarski (listopad 2013)

KOBIóR

Modra Pyza (listopad 2013)

GOCZAŁKOWICE ZDRóJ

Matalmara (listopad 2012)

PySKOWICE

Łabędź (wrzesień 2012)

CIESZyN

Browar Mieszczański (marzec 2013)

SukceS? nie zawSze.

od kuliS Kulisy zawodów gastronomicznych poznajemy z różnej strony w popularnym serialu telewizyjnych „Kuchenne rewolucje”, który jest prowadzony przez znaną restauratorkę Magdę Gessler. Widzimy tam często zaniedbaną, brudną kuchnie, niedokształconych kelnerów lub niedouczonych kucharzy. Bywa, że nawet właściciele lokali, w których gości pro-

14

gram nie mają zielonego pojęcia, jak powinno się go prowadzić. Z pewnością jest to połączenie życiowej pasji, jaką jest gotowanie z gruntowną wiedzą gastronomiczną, a także wizją restauracji, pubu czy kawiarni. Metamorfozy, jakie przechodzą odwiedzane przez Magdę Gessler lokale w przeważającej liczbie wypadków wychodzą na prostą. Autorka programu nadaje im określony charakter,

podpowiada pewien life motive karty dań. Przeważnie proponuje tworzenie kuchni regionalnej bazującej na potrawach wywodzących się z danego terenu. Bywa, że popularna „Gesslerówka” otwiera właścicielom oczy pokazując, że ich personel albo nic nie umie, albo też nie jest odpowiednio zarządzany i wykorzystany. Jednak mimo najszczerszych chęci Magda Gessler nie jest w stanie

Nie wszystkie „rewolucje” Magdy Gessler w regionie śląskim zakończyły się sukcesem. Na przykład w Żywcu właściciel lokalu rzucał pod adresem restauratorki takie wyzwiska, które usłyszała ona dopiero w trakcie emisji odcinka, że sprawa o mały włos zakończyłaby się w sądzie. Emocje poniosły też właściciela, który wprowadził nowe menu w kształcie głowy kobiety z lokami. Są w nią wbite dwa szaszłyki ociekające krwią. Również i w Tarnowskich Górach rewolucja nie przyniosła efektu, bowiem wynajmująca lokal właścicielka wyrzuciła z niego najemcę, który sprowadził Magdę Gessler. Powodem był bardzo wyjątkowy i nietypowy gust właścicielki do urządzania wnętrz. W sądzie znalazły finał rewolucje przeprowadzone w restauracji „Matalmara” w Goczałkowicach Zdroju. Magda Gessler uznała je za nieudane, a właścicielka skierowała sprawę do sądu czując się oszkalowana. marek Szeles

październik 2014 nr 10 (46)


Panorama osobliwości

gwaRdia kontra legia

czyli o slangu branżowym słów kilka arc Polskiego Instytutu Filmowego

Nie ma chyba zawodu, który nie posiada swojego żargonu. Stanowi on szczególną formę odstresowania w pracy. Naukowcy nazywają go też socjolektem czy profesjolektem, czyli odmianą języka używaną przez klasę lub grupę społeczną, grupę zawodową lub subkulturę. Słownictwo bywa zazwyczaj budowane tak, aby nie było zrozumiałe dla ludzi nie należących do grupy. Na temat zawodowego słownictwa powstało wiele prac naukowych. Nie sposób zatem w jednym krótkim artykule przedstawić tego czym się ono charakteryzuje. Bardzo ciekawą bezę językoznawczą stanowi na pewno słownictwo służb mundurowych. Niedawno na ekranach polskich kin zagościł film Patryka Wegi – „Służby specjalne”. Produkcja pełna jest żargonowego języka środowiska oficerów organów bezpieczeństwa. Najnowsza produkcja Patryka Vegi, reżysera znanego z takich mocnych męskich obrazów jak „Pitbull”, „Kryminalni”, czy „Prawdziwe Psy”, był jednym z najbardziej oczekiwanych filmów ostatniej dekady. Już wiadomo, że „Służby specjalne” zostały bardzo dobrze przyjęte zarówno przez widzów, jak i krytyków. Reżyser odsłania kulisy życia i pracy oficerów polskich,

kadr z filmu „drogówka” wojciecha Smarzowskiego tajnych służb specjalnych. Już choćby przez to produkcja Vegi wzbudzała i nadal wzbudza liczne kontrowersje. Film posiada także ciekawą bazę dla językoznawców. Montażyści zadbali jednak o to, żeby film mogły zobaczyć osoby nie związane z środowiskiem Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Podczas trwania filmu i wraz z pojawieniem się słów uznanych za branżowe, pojawia się także czarna ramka u dołu ekranu z wyjaśnieniem. Dla

tych, którzy filmu jeszcze nie widzieli, albo dla tych którzy chcą sobie go odświeżyć w tabelce obok prezentujemy kluczowe słowa uznane za żargon oficerów operacyjnych. Taki słownik z pewnością pomoże lepiej zorientować się w specyfice pracy agentów. Żargon oficerów specjalnych wydaje się jednak różnić od tego, jakim porozumiewają się inne służby mundurowe. Bardzo specyficznym językiem porozumiewają się między sobą poli-

cjanci. W próbach uchwycenie cząstek tego slangu znów z pomocą przychodzi kinematografia polska, m. in. zeszłoroczny hit Wojciecha Smarzowskiego – „Drogówka”. Jak wynika z badań, wiele wspólnych określeń funkcjonuje prawie we wszystkich jednostkach policyjnych, ale są wyjątki. W komendach na północy kraju na izbę zatrzymań mówi się „żłób”, na południu bardziej zdrobniałą formę – „żłobek”. Bywa, że trzeba zabrać zatrzymanego „na sanki”, czyli posiedzenie sądu, który ma zdecydować o jego ewentualnym aresztowaniu tymczasowym. Sami policjanci bywają w „pentagonie”, czyli komendzie wojewódzkiej policji. Młody aspirant to podobno „szaszłyk”. Policjanta można często zobaczyć z „blondynką”, czyli pałką policyjną. Warto też wspomnieć o „chlebodawcy” czasami nazywanej „suszarką”. To znienawidzone przez kierowców urządzenie do pomiaru prędkości. A kiedy kierowca jechał zbyt szybko i wpadł w policyjne sidła, odbywa się rutynowe badanie trzeźwości, nazywane pieszczotliwie „dmuchaniem”.

SŁOWNIK SŁUŻB SPECJALNyCH: GWARDIA – cywile LEGIA – wojskowi SZPION – w języku rosyjskim szpieg DOJEB/DOJEP – w slangu oficerów ABW Departament Ochrony Ekonomicznych Interesów Państwa, jeden z pionów w Agencji NA GWIZDKACH – na sygnale OBIEKT – mieszkanie figuranta – przykład użycia: „Od rana mamy obiekt na oku.” PROCA – krótka broń palna GSR – GUN SHOT RESIDUE – ślady osmalenia i opalenia powstałe na ciele i odzieży po strzale LEGENDA – wymyślona wersja wydarzeń PóJDZIESZ POD KAPELUSZ – w slangu służb specjalnych „odejdziesz do cywila” ANAL – w slangu kontrwywiadu Afghan National Army” CZŁOWIEK POD ŻyRANDOLEM – prezydent RP DA – DIRECT ACTION – akcje bezpośrednie – niszczenie, dywersja, sabotaż OSŻP – obezwładnianie siły żywej przeciwnika – zabójstwa MORDOCHLAP – określenie służb na zdrajcę, który sprzedał informacje ŚNIąCy – duchowny, który nie miał świadomości, że grupa „d” zgromadziła na niego materiały kompromitujące” PRZyDZIĘCIOLIŁ – cudzołożył

rafał barteczko

reklama

październik 2014 nr 10 (46)

15


Panorama historii

PROFeSje zagrożone wymarciem

Przyszło nam żyć w czasach, gdzie wszystko zamienia się jak w kalejdoskopie. Obecni 25latkowie doskonale pamiętają kasety magnetofonowe i video, natomiast dla uczniów szkół podstawowych te przedmioty wydają się pochodzić z dalekiej przeszłości, niczym zabytki znajdujące się w muzealnych ekspozycjach. No bo jak można zrozumieć, że jeden film mieści się na kasecie o wymiarach 18x10 cm, skoro dziś korzystamy z pamięci USB o wielkości niewiele większej od paznokcia? Rewolucja technologiczna ma również wpływ na zawody. Ogrom profesji, które niegdyś uprawiało wiele osób, dziś po prostu nie istnieje.

Górnośląski Park Etnograficzny

Przykładów nie trzeba szukać daleko. Jeszcze dziesięć lat temu na śląskich i zagłębiowskich osiedlach można było spotkać obwoźnych handlarzy warzywami, którzy przyjeżdżali żukami oraz innymi samochodami dostawczymi. Nie mieli reklam, bo wystarczyły im tylko ich własne gardła. Pomiędzy blokami słychać więc było donośne okrzyki „Zimnioki, kartofle, kapusta” i wtedy każdy wiedział, że nie trzeba iść do sklepu na zakupy. Te „przyszły” same niemal pod same drzwi. Dziś mało kto pamięta o „krzyczących handlarzach”. Zniknęli wprost proporcjonalnie do pojawienia się kolejnych placówek znanych sieci handlowych. Na osiedlach moż-

16

na było nie tylko zakupić warzywa i owoce. Prężnie działała tu również branża usługowa. Raz na jakiś czas mieszkańców odwiedzali spece od noży. Za drobną opłatą można było naostrzyć kuchenne narzędzia, by mogły dalej służyć i nie skończyły w koszach na śmieci. – Dzięki tym „zawodom” kiedyś osiedla tętniły życiem. Krzyczący sprzedawcy warzyw nadawali specyficznego klimatu i szkoda, że dziś już ich nie ma – mówi pani Beata z Sosnowca. Największym zagrożeniem dla wielu profesji jest rynek azjatycki. Produkty z chińskich fabryk kosztują praktycznie grosze, przez co ich naprawa przestaje być opłacalna. Dlatego na ślą-

skich i zagłębiowskich ulicach coraz trudniej znaleźć zakład szewski. – A daj Pan spokój, ludzie teraz wolą kupować nowe, niż stare naprawiać. Co ja mogę? Za 10 zł bym sprzedał od pary, ale kto kupi takie używane – pytał bohater fotoreportażu Daniel Dmitriewa z cyklu „Analogowi ludzie w cyfrowym świecie”. Sprawa wygląda podobnie w przypadku zegarmistrzów. Dziś ludzie pytani o godzinę zazwyczaj sprawdzają telefon komórkowy zamiast spojrzeć na zegarek. Coraz mniej ludzi traktuje czasomierze jako element biżuterii i jeśli na naszej ręce już jakiś się pojawia, to zazwyczaj jest to tani produkt made in china. W tym numerze Panoramy Sile-

sia możecie również przeczytać o parasolniku z Sosnowca. Jego warsztat wciąż funkcjonuje, choć klientów w nim coraz mniej i jest to interes praktycznie nieopłacalny. Aż trudno uwierzyć, że pan Kazimierz jest ostatnim parasolnikiem w naszym regionie, a jeszcze jakiś czas temu było ich ponad 40. – W publikacji pod tytułem „Ludowe tradycje. Dziedzictwo kulturowe ludności rodzimej w granicach województwa śląskiego”, pod redakcją Barbary Bazielich, (Wrocław-Katowice 2009) – znajduje się mój tekst pod nazwą „Rzemiosło i rękodzieło ludowe”. Tam opisuje takie zawody: ciesielstwo, dekarstwo (krycie dachu słomą i gontem), bednar-

stwo, stolarstwo, kołodziejstwo, garbarstwo, szewstwo, rymarstwo, tkactwo, folusznictwo, blicharstwo, farbiarstwo, drukarstwo tkanin, krawiectwo, powroźnictwo, plecionkarstwo, jubilerstwo, koronkarstwo, hafciarstwo, kowalstwo, ślusarstwo, garncarstwo, kamieniarstwo, młynarstwo, rzeźnictwo, piekarstwo. Z wymienionych rzemiosł od najdawniejszych czasów były znane: tkactwo, garncarstwo, obróbka drewna, szewstwo, folusznictwo, kowalstwo i plecionkarstwo. Niektóre z tych umiejętności były powszechne, zaspokajały potrzeby własne wytwórcy i najbliższego otoczenia. Inne, np. bednarstwo, kołodziejstwo, dekarstwo a także rzeźnictwo, piekarstwo, krawiec-

two, stolarstwo i ślusarstwo utrwaliły się jako rzemiosła – mówi Damian Adamczak z Górnośląskiego Parku Etnograficznego w Chorzowie. – Rozwój przemysłu spowodował zanik niektórych z wymienionych rzemiosł. Pewne, np. ciesielstwo, stolarstwo i ślusarstwo, były jeszcze kontynuowane w górnictwie, inne – m.in. młynarstwo, szewstwo – stały się podstawą rozwoju specjalistycznych gałęzi przemysłu. Natomiast garncarstwo, tkactwo, blicharstwo, folusznictwo, farbiarstwo, kołodziejstwo, bednarstwo, garbarstwo, powroźnictwo zaginęły prawie całkowicie – dodaje. dawid kwiecień

październik 2014 nr 10 (46)


Panorama sztuki zdjęcia: archiwum artysty

obraz artura kolby „Samotna wyspa”, olej na płótnie

dzień

z życia artysty

W życiu artysty są różne dni. Nie są monotonne i powtarzające się, bowiem mamy do czynienia z aktem tworzenia. Artur Kolba, śląski artysta malarz, zdradza nam tajniki swego zawodu, a przy najmniej niektóre jego fragmenty

dzień zaczyna Się od nocy

tabula raza białego płótna

Dzień zaczyna mi się od nocy, bo przed zaśnięciem męczy mnie podświadomość. Myślę o nie namalowanych moich obrazach, wizjach wartych notacji. Problem z nimi jest taki, że trudno je zapamiętać, w takiej ostrości jak się pojawiają. W końcu zasypiam, lub wstaję, zapalam w kuchni papierosa i zastanawiam się, czy rozrysować to na płótnie, ale jest 2 w nocy i albo znowu spróbuję zasnąć, albo rano będę nie do życia.

Kończę w szkole. Jadę do domu z pytaniem w głowie, kiedy w końcu zasiądę spokojnie za sztalugą? Zakupy, obiad, znowu kawa, papieros. Zasiadam w pracowni. Kończę zaczęte prace, lub zabieram się za nowy temat. Lubię tabula razę białego podobrazia. Niepokoi, ale jednocześnie inspiruje niewiadomą. Co powstanie? Nie na wszystko mam wpływ. Czasem obraz klei się od rozrysowania, poprzez podmalówkę, aż po kończące wszystko detale i ostatnie warstwy oleju. A czasem zdarza się, że nie daje się prowadzić i żyje swoim życiem. Zżera energię, lecą czasem „kurwy”, czasem w duchu, czasem głośniej. Tak do 12 lub 1 w nocy. Lubię pracować w nocy. Nic nie rozprasza, jest cicho. W trakcie malowania słucham muzyki. Ona pomaga wydobyć obraz, formę. Nie oceniam tego co spłodziłem. Refleksję zostawiam na jutro. Po wielogodzinnej sesji, nie mam już dystansu. Jestem zmęczony.

pracuję jeSzcze w Szkole Budzę się zazwyczaj niechętnie, pięć razy wyłączając drzemkę w telefonie. Kawa z ekspresu, papieros i składanie planu dnia. Pracuję jeszcze w szkole. Uczę plastyki. Dzieci są z reguły twórcze, ale w tym wieku większość czasu poświęca się nie korektom, ale zaprowadzaniu spokoju, by w ogóle można było, dokończyć zajęcia, nikomu niepotrzebne i niepoważne, przynajmniej w mniemaniu Ministerstwa Oświaty. Bo kpiną jest 1 godzina plastyki tygodniowo. Nic tak naprawdę nie można nauczyć. To jedynie udawactwo, że dzieci mają kontakt ze sztuką. Ale lubię zadania bessensowne, które jednak dla mnie mają sens. październik 2014 nr 10 (46)

przebiegają obrazy. Umysł produkuje bez przerwy nieskończoną ilość rozwiązań. Labirynty form, koloru, opowieści. Czasem myślę, że to już wrota szaleństwa. Ale każdy dzień jest inny. To nadaje sens życiu. Nie wiadomo kogo spotkamy, jaki obraz uda się wydobyć z niebytu i kogo pokochamy na nowo, każdego dnia. Ale sen też jest zbawienny. wysłuchał: marek Szeles

a. kolby „arka ii”, olej na płótnie

zbawienny Sen Zasypiam zaspokojony, zadowolony z niezmarnowanego dnia. Byle tylko szybko zasnąć. Znowu przez głowę

a. kolba, „w oczekiwaniu”, olej na płótnie

a. kolba, „czarna inez”, olej na płótnie

17


Panorama motoryzacji Tani sposób na drogowy lans, czy udana ciągłość kultowego samochodu?

wik

ipe

di a

MalucH w wersji KaBRiOlet

Młodym ludziom, patrzącym dziś na Fiata 126p, pewnie trudno to zrozumieć, ale ten mały, niezachwycający technologicznie, rdzewiejący na potęgę i mało bezpieczny samochód (koło zapasowe jako element bezpieczeństwa czynnego) zmotoryzował Polskę w czasach PRL. Wielu ludzi zrobiło na nim prawo jazdy, dla wielu był pierwszym (i często jedynym) autem przez lata. Jeżdżono nim rodzinami na urlopy do Bułgarii i Grecji. Wielu ludzi, nawet mając świadomość „małości” tej konstrukcji, żywi doń zrozumiały sentyment. W tym wydaniu miesięcznika Panorama Silesia przybliżamy historię Fiata 126p, popularnie nazwanego maluchem cabrio, a to tak naprawdę BOSMAL 126. Wyprodukowany na Śląsku w ilości około 500 sztuk, z czego tylko około 100 zostało sprzedanych w Polsce

na pierwszy rzut oka tego nie widać, konstrukcja przeszła poważne zmiany mające na celu poprawienie jej sztywności. Samochód ma także słabe wykończenie drzwi i kiepskie mocowanie dachu Jednak jakie to ma znaczenie gdy podróżujemy tak kultowym autem? Żadne. Dzięki cabrio można poczuć prawdziwy wiatr we włosach – o to też zadbali specjaliści Bosmal’a. Dzięki innej głowicy, wałkowi rozrządu i układowi wydechowemu, silnik legitymował się mocą 30KM. W porównaniu do standardowych 24KM, jest to wzrost aż o 20%. Dla jednych widok takiego samochodu na szosach przynosi konotacje ze sferą motoryzacji zwaną jako wiejski lans. Jednak o przynależności do tej kategorii często nie decyduje sam samochód, lecz osoba nim kierująca. Zdaje się, ze największym minusem Bosmala jest to, że nie jest ciągle produkowany na większą skalę.

arc

h.

Z pewnych względów w Polsce przez dziesięciolecia nie był produkowany żaden kabriolet. Przede wszystkim nie było odpowiedniego dla takiego samochodu klimatu – przez większość roku jest u nas zimno, pada i wieje. Nie było też klimatu politycznego, bo i po co społeczeństwu socjalistycznemu zgniły przejaw kapitalizmu, samochód rekreacyjny, a nie praktyczny, którym nie da się pojechać całą rodziną na wczasy. Gdy klimat polityczny już dopisywał, pojawiły się dwa tego typu modele. Jednym z nich był POP 2000, Maluch przerabiany przez jednego z dilerów Fiata na zamówienie niemieckiej firmy. Drugim – opracowany w Ośrodka Badawczo-Rozwojowym – Bosmal 126 Cabrio. Podstawowa różnica między tymi samochodami polegała właśnie na tym, że samochód z Bielska Białej nie był jedynie przeróbką, ale konstrukcją opracowaną we współpracującym z Fabryką Samochodów Małolitrażowych – Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Samochodów Małolitrażowych Bosmal. Firma miała duże doświadczenie w modyfikacjach i budowaniu pojazdów na bazie Polskiego Fiata 126p i na szczęście kabriolet, jako jeden z nielicznych, trafił do produkcji. Chociaż

rafał barteczko

reklama

FUNDUSZ 43Ľ='>/3;= DLA FIRM

Sosnowiecki Park Naukowo-Technologiczny ul. Wojska Polskiego 8, 41-208 Sosnowiec tel. 32 778 91 00, fax 32 778 91 09 e-mail: spnt@arl.org.pl

POWIERZCHNIE (3 ;=2%.Û'-%

Agencja Rozwoju Lokalnego S.A. ul. Teatralna 9, 41-200 Sosnowiec tel. 32 266 50 41, 32 293 36 10, fax 32 293 37 31 e-mail: arl@arl.org.pl

18

www.arl.org.pl

www.spnt.sosnowiec.pl październik 2014 nr 10 (46)


Panorama gastronomiczna

panorama gastronomiczna powstaje we współpracy z portalem

Z historią motoryzacji przy wyśmienitej kawie

Maluch Cafe

Maluch Cafe ul. Cieszyńska 3 Bielsko-Biała www.maluch-cafe.pl

w Bielsku-Białej

arc Maluch Cafe

bielsko-biała przez lata słynęła z Fabryki Samochodów małolitrażowych i produkowanego w niej najpopularniejszego polskiego samochodu – Fiata 126p. Samochód w wersji cabriolet prezentujemy na stronie panoramy poświęconej motoryzacji. dzięki właścicielom pomysłowego miejsca „maluch cafe”, ten samochód możemy umieścić także w rubryce kulinarnej

Stylowa i kameralna kawiarnia „Maluch Cafe” znajduje się w kamienicy. Do dyspozycji gości jest 50 miejsc siedzących zlokalizowanych w przebudowanych XVI-wiecznych piwnicach, części pomieszczeń parteru oraz w ogrodzie zimowym na dziedzińcu. – Nazywamy to miejsce kawiarnią, ale wszelkimi możliwymi sposobami: dbałością o detale, starannością i pasją chcemy aby nabrała miana małego muzeum Fiata 126p. Maluch Cafe pełen jest oryginalnych elementów, pamiątek i żmudnie wyszukanych wspomnień w najdrobniejszych szczegółach naszych zbiorów – mówi Joanna Janusz, dyrektor administracyjny lokalu. Stylizację lokalu trudno uznać za typową. Część wyposażenia kawiarni stanowią elementy „malucha” np. tylna kanapa czy stolik na silniku. W kawiarni oprócz części z Fiata 126p można podziwiać oryginalne pamiątki takie jak: talon na malucha, rysunki techniczne dotyczące Fabryki FSM, kartki na benzynę, sztandar Komitetu Fabrycznego FSM, pamiątkowe zdjęcia, czy zastawę obiadową Domu Wczasowego FSM. – Pomysł na powstanie Kawiarni połączonej z Muzeum Fiata 126p powstał, ponieważ kochamy Nasze Miasto i chcieliśmy stworzyć niebanalne miejsce, które będzie jego symbolem. Miejsce w którym każdy niezależnie od wieku znajdzie coś dla siebie – dodaje. Jeśli chodzi o menu, „Maluch Cafe” to pozycja bardziej dla porannych i popołudniowych smakoszy niż miłośników kotleta z ziemniakami. W lokalu podawane są gotowe dania śniadaniowe, sałatki, desery lodowe oraz domowe wyroby cukiernicze. Naszą specjalnością jest gorąca czekolada serwowana w różnych wariacjach. Jedną z najbardziej ulubionych przez naszych gości jest czekolada z gorącymi malinami, czy idealna na jesienną słotę czekolada piernikowa lub imbirowa. Dla smakoszy kawy proponujemy wyśmienitą włoską kawę (już od 6 zł) w towarzystwie pysznych domowych wypieków. Dla wszystkich milusińskich mamy w ofercie pyszne koktajle (10 zł), lody oraz gofry w wielu odsłonach (już od 4 zł). Wieczorową porą zaś zapraszamy na wyśmienite koktajle alkoholowe – tłumaczy Joanna Janusz. W kawiarni znajduje się także sklepik, w którym można zakupić pamiątki związane z Fiatem 126p. Do nabycia są m.in. modele „maluszków”, samochodowy pies kiwający głową, kubeczki, koszulki, notesy, etui na telefon, magnesy, gry książki, przypinki. Każdy miłośnik kultowego samochodu produkowanego w Bielsku-Białej może zostać posiadaczem nietypowych gadżetów już od 5 zł.

Staromieyska

Restauracja „Staromieyska” ul. Sączewskiego 27 Będzin

podróż do przedwojennego Będzina w towarzystwie tradycyjnych smaków

restauracja „Staromieyska” to miejsce, gdzie współczesność łączy się z przeszłością, tworząc ciepły i niepowtarzalny klimat. Swoim wystrojem odwołuje się do przedwojennego będzina, ale wygląd oczywiście nie jest jedynym powodem, dla którego warto tu zajrzeć W menu „Staromieyskiej” znajdziemy między innymi potrawy kuchni staropolskiej, pierogi, potrawy z ryb, dania mięsne oraz wegetariańskie. Co cieszy się największym uznaniem gości? Jeśli chodzi o sałatki, to króluje tu sałatka cesarska z kurczakiem, serem bree i parmezanem oraz sałatka ze świeżych warzyw z suszonym schabem w malinowo-porzeczkowym sosie winegret. Jako przystawkę warto zamówić confit z gęsich żołądków lub

październik 2014 nr 10 (46)

placki ziemniaczane z kurkami i chipsem z parmezanu. W menu znajdziemy również żurek staromieyski w chlebie, krem z dyni z prażonymi migdałami, polędwice z dorsza z posypką ziołową w towarzystwie pieczonych ziemniaków i blanszowanych warzyw, filet z indyka z jajem sadzonym, polędwiczki wieprzowe na plackach ziemniaczanych w sosie z podgrzybków i czerwoną kapustą, kotlet schabowy na panczkraucie, naleśniki ze szpinakiem i pieczarkami. Miłośnicy pierogów na pewno się nie zawiodą. Na nich czekają między innymi pierogi z kapustą i pieczarkami, z kapustą i mięsem, ruskie, z miętą, z serem na słodko. Co ważne, pierogi od początku do końca przygotowywane są na miejscu. Do nich możemy zamówić sos paprykowo-czosnkowy, rokpolowy, ziołowy, rozmarynowy lub z tradycyjną omastą ze słoniny z cebulką. Pierogi wyrabiane są na życzenie gości z mąki pszennej lub z mąki żytniej. Niestety na razie nie ma jeszcze specjalnej karty dla dzieci, ale jest ona w trakcie realizacji i niedługo

zdjęcia: Staromieyska

najmłodsi goście będą mogli wybierać z pośród dań, które przygotowano specjalnie dla nich. Nie zabrakło tu propozycji deserowych, by zakończyć wizytę w „Staromieyskiej” w słodki sposób. Goście najbardziej chwalą sobie szarlotkę podaną na ciepło z sosem waniliowym oraz naleśniki po kubańsku z owocami i sosem miodowo-śmietanowym. „Staromieyska” nie boi się rywalizacji. W ciągu trzech lat swojego istnienia brała udział między innymi w dwóch konkursach. W plebiscycie „Na najlepszą restaurację w powiecie będzińskim” w 2013 roku restauracja zajęła drugie miejsce. Jeszcze lepszy okazał się dla niej konkurs, który odbył się rok później. W „Dąbrowa gotuje” restauracja „Staromieyska” zdobyła Puchar Prezydenta Dąbrowy Górniczej. dawid kwiecień

19


Panorama świata

cminda Sameba, klasztor wzniesiony w XiV wieku w samym sercu kaukazu

typowa gruzińska uczta czyli supra. na stole koniecznie muszą znależć się chinkali, chaczapuri i wino

gRuzja kazbek to jeden z najwyższych szczytów w kraju. wznosi się na wysokość 5033 m n.p.m. leży w kaukazie wysokim i podobnie jak elbrus jest wygasłym wulkanem

Co jest wyjątkowego w Gruzji? Ludzie, jedzenie, historia, krajobrazy... To właśnie tu miała znajdować się mityczna Kolchida, do której wyruszył Jazon w poszukiwaniu Złotego Runa. Czas w tym kraju płynie zupełnie inaczej. Mieszkańcy są serdeczni i otwarci, a widoki zapierające dech w piersiach

gruziński alfabet jest bardzo piękny i ozdobny. potrzeba kilku dni, żeby nauczyć się jego podstaw

w stolicy kraju – tbilisi, tradycyjne budownictwo przeplata się z nowoczesną architekturą. na zdjęciach kompleks tureckich łaźni oraz nowoczesny most nad rzeką kurą

20

st zdjęć je Autorem ŁKOWSKI. KIE TOMASZ tografik i Śląsk fo wadzi bloga nik. Pro i podróż graficzego .pl foto ski.com .kielkow g lo .b w ww

gruzini są bardzo dumni ze swojej historii. na każdym kroku można znaleźć ślady cywilizacji sięgające setek lat wstecz

malowniczy krajobraz kaukazu wysokiego październik 2014 nr 10 (46)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.