Panorama Silesia 02/2014 r.

Page 1

silesia

ukazuje się na terenie Śląska i Zagłębia

NR 2 (38) / 2014 (luty)

ET KABOADRYCH MŁ NÓW PA

oroli Uczy g ać god

ISSN 2082-1417

MAGAZYN BEZPŁATNY

0 1 / 0 1 prezy m i e ow ady yli top

cz

ek d j e n minio

ę, arszaw ch W a n a statnio wnych aren zego o y m y a patrz k. Na nied dy najwięks ą i c ś o s z r , Z zazd w, czy Gdań oszczą gwia a, Śląski a n n g ł n o c y i o o p d d r W uro St a Ma ostw E formatu: Tymczasem towe, ciągle z r t s i m Mode. e pole even azd możemy e h c e i vi, Dep ndarow ch gw ęc. Oto Bon Jo li nasze sztaizyty topowy minajmy wi czy oncie. W owspo g dziesięciu óre P . ć m a e n r w pomi wny rankin regionie, kt s w o tylk subiekty prez w ostatniej m i h c y ksz ciągu najwię dbyły się w ady o dek

Symbole Śląska i Zagłębia Są miejSca bardziej rozpoznawalne niż inne. Są też miejSca Symbole, których widok natychmiaSt przywodzi nam na myśl określone Skojarzenia. tak jeSt w przypadku wawelu, zamku królewSkiego, chryStuSa w świebodzinie czy żurawia w gdańSku. także i śląSk oraz zagłębie mają Swoje wyróżniające Symbole

www.panoramasilesia.pl


Z drugiej strony

„Szczere kłamstwa” cyfrowych artystów. Wystawa w Galerii Rondo Sztuki pablo picasso powiedział kiedyś, że artysta musi umieć przekonywać ludzi o szczerości swoich kłamstw. wypowiedź artysty postanowiono wykorzystać do nazwania wystawy, której wernisaż odbył się 25 lutego w galerii rondo Sztuki. „Szczere kłamstwa” to prace pedagogów i absolwentów związanych z pracownią multimedialną kreacji artystycznej, prowadzoną przez Stanisława wieczorka na wydziale grafiki akademii Sztuk pięknych w warszawie. ekspozycję można oglądać w rondzie Sztuki do 14 marca

tworzyli niesamowite i poruszające dzieła. Dziś paleta dostępnych narzędzi jest dużo szersza. Wpływ na to mają media cyfro-

www.matras.pl

www.matras.pl

10. Rancho, Jerzy Niemczyk, Robert Brutter, Wydawnictwo Literackie 11. Interno, Dan Brown, Sonia Draga 12. Pod mocnym aniołem, Jerzy Pilch, Świat Książki 13. Pięćdziesiąt twarzy Greya, E. L. James, Sonia Draga 14. Policja, Jo Nesbo, Wydawnictwo Dolnośląskie 15. Zagrożeni, C. J. Daugherty, Wydawnictwo Otwarte 16. Ciemniejsza strona Greya, E. L. James, Sonia Draga 17. Samobójstwo Europy. Wielka wojna 1914-1918, Andrzej Chwalba, Wydawnictwo Literackie 18. Nowe oblicze Greya, E. L. James, Sonia Draga 19. Zamień chemię na jedzenie, Julia Bator, Znak 20. Śpiewaj ogrody, Paweł Huelle, Znak

ma a r o pan leca po

„Beksińscy. Portret podwójny” „Zamień chemię na jedzenie” Julita Bator Magdalena Grzebałkowska To nie jest książka o znanym i modnym malarzu, który malował dziwne i straszne obrazy. To nie jest książka o jego mrocznym synu, który fascynował się śmiercią i tak długo próbował popełnić samobójstwo, aż mu się udało. Ani też książka o obsesjach, natręctwach, fobiach i artystycznych szałach. Ani też o karierze, pieniądzach, wystawach i krytykach. To nie jest książka o dziwnych uczuciowych związkach, fascynacji muzyką i filmem oraz nowymi technologiami. To nawet nie jest książka o ludziach, którzy pisali dużo listów. To książka o miłości – o jej poszukiwaniu i nieumiejętności wyrażenia. I o samotności – tak wielkiej, że staje się murem, przez który nikt nie może się przebić. O tym, że czasem bardzo chcemy, ale nie wychodzi. O tym, że życie czasami przypomina śmierć, a śmierć – życie.

sława Danowskiego, Sergiusza Biełowa, Michała Chojeckiego, Krzysztofa Ćwiertniewskiego, Bartosza Gregorka, Grzegorza Hospoda, Dominika Kosika, Mateusza Machalskiego, Karoliny Mikołajczuk, Justyny Purzyckiej, Agnieszki Rybak, Andrzeja San-

torskiego, Aleksandry Smolińskiej i Doroty Zduniewicz. Dawid Kwiecień

Panorama Silesia objęła wystawę „Szczere Kłamstwa” patronatem medialnym.

„Panoramę Silesia” znajdą Państwo w takich miejscach, jak:

Matras poleca 1. Jestem bardzo w rękach Bożych. Notatki osobiste 1962-2003, JanPaweł II, Znak 2. Media. Resortowe dzieci, Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz, Fronda 3. Rycerz siedmiu królestw, George R. R. Martin, Zysk i S-ka 4. Złodziejka książek, Markus Zusak, Nasza Księgarnia 5. Pomnik cesarzowej Achai t. 3, Andrzej Ziemiański, Fabryka Słów 6. Zawód szpieg. Rozmowy z Aleksandrem Makowskim, Paweł Reszka, Michał Majewski, Czarna Owca 7. Wilk z Wall Street, Jordan Belfort, Świat Książki 8. Wołanie kukułki, Robert Galbraith, Wydawnictwo Dolnośląskie 9. Sławne pary PRL, Sławomir Koper, Czerwone i Czarne

nich klawiszy. Pomyłki na płótnie czy w rzeźbionym materiale już nie cofniemy. Cyfrowe naginanie rzeczywistości może zostać przez niektórych nazwane manipulacją. Czy jednak w tych „kłamstwach” nie da się wyczuć szczerego przesłania artystów? Możemy się o tym sami przekonać na wystawie w Rondzie Sztuki, która udostępniona jest dla zwiedzających do 14 marca. Ekspozycja składa się z prac: Stanisława Wieczorka, Wiktora Jędrzejca, Piotra Welka, Jaśminy Wójcik, Jakuba Wróblewskiego, Rocha Forowicza, Pawła Miszewskiego, Henriego Oktora, Przemy-

Jakub Wróblewski

Aleksandra Smolińska

Kiedyś ar tyści swoje pomysły przenosili do rzeczywistości za pośrednictwem malarskiego płótna czy kamienia, z którego

we, które zrewolucjonizowały cały świat, również tę część zajmowaną przez sztukę. Ich rozwój spowodował, że zamiast pędzla czy dłuta coraz więcej twórców wykorzystuje specjalistyczne programy komputerowe. Media cyfrowe umożliwiają im manipulację zdjęciami. Artyści mogą korzystać z tysięcy filtrów i innych narzędzi, które z jednej pracy tworzą dziesiątki różniących się od siebie grafik. W dodatku mają przewagę nad wspomnianymi malarzami czy rzeźbiarzami. Błąd w grafice komputerowej można szybko poprawić kombinacją odpowied-

Książka, która nie zawiera chemii ani polepszaczy smaku! Co to znaczy zdrowo się odżywiać? Zacznij od unikania chemicznych dodatków. Nie tylko nie są potrzebne, one szkodzą! Julita Bator weryfikuje dane od producentów. Ponieważ dzieci autorki wykazują silną alergię na „polepszacze” i konserwanty, musiała zmienić styl odżywiania się i życia całej rodziny. Od czterech lat próbuje, nie wydając dużych sum na kupowanie wyłącznie ekologicznych produktów, żyć bez „chemii”. Jej książka może być dla nas przewodnikiem po kuchni, która pachnie tak, jak jedzenie pamiętane z naszego dzieciństwa. W dwudziestu rozdziałach udziela porad, jak unikać szkodliwej żywności, ale także jakie naczynia stosować w kuchni, jak przemycać wartościowe produkty w potrawach. Podaje 81 przepisów, które przywracają polskiej kuchni dawną, utraconą przed laty świetność.

Altus, Katowice, ul. Uniwersytecka 13 Energomontaż-Południe, Katowice, ul. Mickiewicza 15 Biuro Centrum Katowice, ul. Mickiewicza 29 Rektorat Uniwersytetu Śląskiego, Katowice, ul. Bankowa 12 Rektorat Uniwersytetu Ekonomicznego, Katowice, ul. 1 Maja 5 Cogitatur, Katowice, ul. Gliwicka 9a Jazz Club Hipnoza, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 MG Centrum, Katowice, ul. Kolejowa 54 Hotel Arsenal Palace, Katowice/Chorzów, ul. Paderewskiego 35 Centrum Informacji Turystycznej, Katowice ul. Rynek 13 Lorneta z Meduzą, Katowice, ul. Mariacka 5 Flow Club, Katowice, ul. 3 Maja 23 Kato Bar, Katowice, ul. Mariacka 13 Tommed, Katowice, ul. Fredry 22 Oko Miasta, Katowice, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1 Śląski Urząd Wojewódzki, pl. Sejmu Śląskiego 1 Biuro ESK 2016, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 Quality Hotel Katowice, ul. Szybowcowa 1A WSZMOiJO Gallus, Katowice, ul. Gallusa 12 Bawaria Motors, Katowice, al. Roździeńskiego 204 Teatr Śląski, Katowice, Rynek 10 Biblioteka Śląska, Katowice, pl. Rady Europy 1 Lexus, Katowice, al. Roździeńskiego 208A Autokopex, Katowice, al. Roździeńskiego 208 B.Fit, Katowice, ul. Dąbrówki 10 Cyferblat, Katowice, ul. Damrota 6 Centrum Sztuki Filmowej, Katowice, ul. Sokolska 66 Galeria Szyb Wilson, Katowice, ul. Oswobodzenia 1 Renault Pietrzak, Katowice, ul. Bocheńskiego 125 Pro-Moto, Katowice, ul. Rzepakowa 6 Regionalna Izba Gospodarcza, Katowice, ul. Opolska 15 Fundusz Górnośląski, Katowice, ul. Sokolska 8 Filharmonia Śląska (Hala Gallus), Katowice, ul. Pszczyńska 6 Tauron PE, Katowice, ul. Lwowska 23 Księgarnia Matras, Katowice, Stawowa 10 Księgarnia Matras, Katowice, pl. Wilhelma Szewczyka 1 (dworzec PKP)

Księgarnia Matras, Katowice, Chorzowska 107 (Silesia City Center) Geszeft, Katowice, Morcinka 23-25 Złoty Osioł, Katowice, Mariacka 1 Longman, Katowice, Gliwicka 10 Dentim Clinic, Katowice, ul. Opolska 7 Dębowe Tarasy, Dentim Clinic, Katowice, ul. Baildona 12 Centrum Kultury Katowice, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 WSZOP, Katowice, ul. Bankowa 8 Dobra Karma, Katowice, ul. Św. Jacka 1 Urząd Miejski, Bytom, ul. Parkowa 2 Auto-Boss, Chorzów, Drogowa Trasa Średnicowa 51 Marrakech, Czeladź, ul. Wojkowicka 13 Opera Śląska, Bytom, ul. Moniuszki 21/23 Peugeot Lubos, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 82C Renault Bamarko, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 51 Centrum Działalności Podwodnej „Nurek-Bytom”, Bytom, ul. Chorzowska 28A Jazz Club Fantom, Bytom, ul. Żeromskiego 27 Music Republic Museum, Bytom, pl. Jana III Sobieskiego 2 Agora Bytom, pl. Kościuszki Hala na Skarpie, Bytom, ul. Frycza Modrzewskiego 5a Teatr Dzieci Zagłębia, Będzin, ul. Teatralna 4 Urząd Miejski, Będzin, ul. 11 Listopada 20 Zamek, Będzin, ul. Zamkowa 1 Centrum Handlowe Pogoria, Dąbrowa Górnicza, ul. Jana III Sobieskiego 6 Nemo, Dąbrowa Górnicza, Aleja Róż 1 Galeria Secesja, Gliwice, ul. Grodowa 5A Siłownia Dublet, Gliwice, ul. Warszawska 35 Squash Ball Club, Gliwice, ul. Robotnicza 2 Biurowiec GZUT, Gliwice, ul. Kościuszki 1C Autostrada A4, Punkt Obsługi Klienta, Mysłowice, ul. Piaskowa 20 Śląski Klub Golfowy, Siemianowice Śląskie, ul. Sowia Hotel Vacanza, Siemianowice Śląskie, ul. Olimpijska 4 Renault Pietrzak, Świętochłowice, ul. Bytomska 39 Urząd Miasta, Piekary Śląskie, ul. Bytomska 84

MBP w Rudzie Śląskiej, ul. Dąbrowskiego 18 Centrum Informacji Miejskiej, Sosnowiec, pl. Stulecia Agencja Rozwoju Lokalnego, Sosnowiec, ul. Teatralna 9 Salon Berendowicz & Kublin, Sosnowiec, ul. Warneńczyka 2 Urząd Miasta Sosnowiec, al. Zwycięstwa 20 EXPO SILESIA, Sosnowiec, ul. Braci Mieroszewskich 124 Środula, Sosnowiec, ul. Zuzanny 24 Urząd Miasta Radzionków ul. Męczenników Oświęcimia 42 Centrum Kultury Karolinka Radzionków, pl. Jana Pawła II 2 Muzeum Chleba, Radzionków, ul. Z. Nałkowskiej 5 Zamek Tarnowice Stare, Tarnowskie Góry, ul. Pyskowicka 39 Muzeum Miejskie, Tychy, ul. Katowicka 9 Tyskie Browarium, Tychy, ul. Mikołowska 5 Mera, Tychy, ul. Przemysłowa 70 Kopalnia Guido, Zabrze, 3 Maja 93 Muzeum Górnictwa Węglowego, Zabrze, ul. 3 Maja 19 Panorama trafia także do najlepszych szkół średnich w regionie: LO Filomata, Gliwice, ul. Bojkowska 20A II LO, Gliwice, ul. Wróblewskiego 9 Technikum nr 1, Gliwice, ul. Chorzowska 5 III LO, Katowice, ul. Adama Mickiewicza 11 I Społeczne LO, Katowice, ul. Mikołowska 26 I LO, Katowice, ul. Sienkiewicza 74 Centrum na Mariackiej, Katowice, ul. Mariacka 10 Zespół Szkół Plastycznych, Katowice, ul. Ułańska 7A Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe, Katowice, ul. Sokolska 26 Technikum nr 1, Katowice, ul. Techników 7 Technikum nr 2, Katowice, ul. Raciborska 3 Katolickie LO, Zabrze, ul. Tarnopolska 3 III LO, Zabrze, ul. Sienkiewicza 33 IV LO, Sosnowiec, pl. Zillingera 1 I LO, Chorzów, ul. Dąbrowskiego 36 I LO, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 9 IV LO, Bytom, pl. Sikorskiego 1 Technikum nr 2, Bytom, ul. Powstańców Śląskich 10 Technikum nr 8, Radzionków, ul. Knosały 113 Kolejnej Panoramy szukajcie pod koniec marca

PANORAMA SILESIA Adres redakcji: ul. Szpitalna 3, 41-250 Czeladź, redakcja@panoramasilesia.pl

Książki są dostępne w sieci Księgarni Matras, Katowice: ul. Stawowa, Dworzec PKP, ul. Chorzowska

2

Redaktor naczelny: Marek Szeles / m.szeles@panoramasilesia.pl / Zespół: Monika Pacukiewicz, Adrian Karpeta, Tomasz Adamiec, Łukasz Respondek, Dawid Kwiecień / Fotoreporter: Łukasz Kaliszewski, Adrian Larisz / Skład: emildesign / Wydawca: Panorama Silesia Sp. z o.o. / ul. Szpitalna 3/ 41-250 Czeladź / Reklama i Promocja: Rafał Bura, reklama@panoramasilesia.pl, / tel. 696 617 550 / Kolportaż: Erwin Sławik / Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia / ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec

luty 2014 nr 2 (38)


www.panoramasilesia.pl A ♠

A A ♠

A ♦

A

A

A

A

A

A

A

A

A

A

A

A

A ♥

A

marek szeles

A

To miejsce na ziemi ma swoją markę. Takie TERAZ ŚLĄSKIE. Takie nasze, które nas wyróżnia od świata i okolic. W tym wydaniu „Panoramy Silesia” pokazujemy, że mamy swoją własną tożsamość. Coś z czego możemy być zadowoleni, dumni. Coś, co określa nasz charakter. Bynajmniej nie jest to samozachwyt, raczej świadomość, która opiera się na tym, co jest typowe, powszechne, co stanowi symbol Śląska i Zagłębia. Co powoduje, że możemy się odróżnić w kraju, w Europie, w jednym, choć nie jednolitym świecie. Czym jest marka ŚLĄSKIE? Przeczytaj, a się dowiesz i mamy nadzieję, że zrozumiesz, że nie jest to plac, obiekt, budynek, ale właśnie ludzie, którzy to stworzyli i tworzą nadal.

A

z wizerunkowego punktu widzenia stworzenie akcji pod tytułem „teraz polSka” jest strzałem w dziesiątkę. to taka forma patriotyzmu. emblemat z tym znakiem nobilituje. rzecz jednak w tym, że polska jest krajem, w którym wiele spraw dzieje się na poziomie regionu. nikt ani mnie, ani mieszkańcom śląska i zagłębia nie powie, że polska jest jednolita. różnimy się mentalnie. różnimy się spojrzeniem na świat uwarunkowanym miejscem, w którym przyszło nam żyć. różnimy się spojrzeniem na świat zależnym od zdarzeń, w których uczestniczymy Wynika z tego, że faktycznie sami sobie tworzymy własny los. Jak będą przebiegać wydarzenia, zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Człowiek jest jednak stadnym zwierzęciem. Lubi mieć wsparcie w innych. Dąży do tego, nie chcąc być sam. Z kimś lub czymś chcemy się utożsamiać. Potrzebujemy wsparcia dla naszych indywidualnych myśli. I właśnie na tym wsparciu budujemy swoją tożsamość. Tożsamość to wielka sprawa. Pozwala nam zintegrować się z innymi osobami, które są w podobnej sytuacji. Mieszkamy na Śląsku i Zagłębiu. Los i historia spowodowały, że jesteśmy blisko siebie. Przeżywamy życie w podobnych warunkach i w tych samych miejscach. Powstaje więc pytanie, czy to jest dobre miejsce do życia?

marka śląskie

A

A

reklama

luty 2014 nr 2 (38)

3


Panorama polityczna

Polityczne symbole

Śląska i ZagłęBia Zdjęcia: Tomasz Żak/UMWS

Co łączy Edwarda Gierka, Jerzego Buzka i Elżbietę Bieńkowską? Zapewne niewiele, choć każda z tych osób to polityczne symbole Śląska i Zagłębia. Są wrośnięci w krajobraz tego regionu. Każdy z tych polityków był lub jest mocną osobowością i indywidualnością. Powstaje jednak pytanie czy to Śląsk i Zagłębie ukształtowały ich czy też oni kształtują Śląsk i Zagłębie.

dziesięć lat jego rządów wykonano w kraju ogromne inwestycje. Co prawda, zaciągnięte przez niego długi doprowadziły gospodarkę na skraj bankructwa, ale jednak z pewnością ten czas różnił się od szarości komunizmu w poprzednich dziesięcioleciach. Po śmierci w 2001 roku został pochowany na cmentarzu w Sosnowcu, gdzie do tej pory pojawiają się na jego grobie znicze i kwiaty.

pomożecie?

najważniejsza postać 25-lecia na ŚląsKu

Urodził się w 1913 roku w Porąbce koło Sosnowca. Jego ojciec, górnik, zginął na kopalni. W wieku 10 lat Edward Gierek wyemigrował wraz z matką i ojczymem do Francji. W wieku 13 lat został górnikiem, a kilka lat później zaczął działać we Francuskiej Partii Komunistycznej. Za udział w strajku został wydalony do Polski. Powrócił na Śląsk, gdzie odbył służbę wojskową i w 1937 roku ponownie wyemigrował, tym razem do Belgii, gdzie nadal pracował w górnictwie i działał w partii komunistycznej. Wrócił do Polski na dobre w 1948 roku, a już rok później został I Sekretarzem KW PZPR w Katowicach. Z krótką przerwą pełnił tę funkcję do 1970 roku. Wtedy został I Sekretarzem KC PZPR, najważniejszą wówczas osobą w Polsce. Stało się to po krwawym stłumieniu protestu stoczniowców w Gdańsku, gdy od władzy został odsunięty Władysław Gomułka. W grudniu 1971 roku Gierek zwrócił się do tych samych stoczniowców z pojednawczymi słowami „Pomożecie?”. Stały się one najbardziej popularnym hasłem PRL. Mimo że nadal był przywódcą w totalitarnym kraju, ani w 1976 roku podczas protestów w Radomiu i Ursusie, ani w 1980 roku nie pozwolił na użycie broni przeciw robotnikom. Co więcej, starał się nadać Polsce europejski szlif. Przez

4

W nie tak dawno przeprowadzonym przez Gazetę Wyborczą plebiscycie, Jerzy Buzek wybrany został najważniejszym człowiekiem 25-lecia na Śląsku i Zagłębiu. Urodził się w 1940 roku w Śmiałowicach na Śląsku Cieszyńskim, w miejscowości, która dziś znajduje się po czeskiej stronie granicy. Po wojnie wraz z rodzicami zamieszkał w Chorzowie, a po maturze rozpoczął studia na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Działalność związkowo-polityczna Jerzego Buzka rozpoczęła się dopiero w 1980 roku, kiedy w Instytucie Inżynierii Chemicznej PAN został wybrany na przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. Uniknął internowania w grudniu 1981 roku, ale zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego współuczestniczył w wydawaniu podziemnego biuletynu „S” i odtwarzał solidarnościowe struktury związku na Śląsku i Zagłębiu. W 1997 roku został posłem na Sejm RP, a zaraz potem powierzono mu stanowisko szefa Rady Ministrów. Za czasów jego premierowania w Polsce wprowadzone zostały cztery potężne reformy: oświatowa, emerytalna, administracyjna i zdrowotna. Było to ogromne przedsięwzięcie organizacyjne, a jednocześnie moment, w którym Polacy musieli zmienić swoją mentalność,

szczególnie w zakresie nowej formy emerytury, która od tej pory nie pochodziła już z jednego źródła, ale z trzech: ZUS-u, Otwartych Funduszy Emerytalnych oraz IKE czyli dobrowolnych i indywidualnych składek na przyszłą emeryturę. Wiele wątpliwości budziła też reforma zdrowotna i stworzenie kas chorych, które zaczęły kontraktować zabiegi lekarskie. Nie bez krytyki weszła też w życie reforma oświatowa, której jednym z elementów było skrócenie nauki w szkole podstawowej do sześciu lat i wprowadzenie trzyletnich gimnazjów. Rząd musiał też przeżyć sporą burzę, gdy w ramach reformy administracyjnej zlikwidował dwustopniowy podział na gminy i 49 województw, a w ich miejsce wprowadził 16 silnych województw, powiaty i gminy. Ocena tych reform może być różna. Jedno jest jednak pewne. Jerzy Buzek, jak rzadko który premier, miał odwagę je przeprowadzić bez patrzenia na statystyki wyborcze i opłacalność takich działań w wyborczym kontekście. Zapewne ta odwaga była jednak jednym z powodów znakomitego wyniku wyborczego Jerzego Buzka w wyborach do Parlamentu Europejskiego zarówno w 2004, jak i 2009 roku, kiedy otrzymał poparcie 400 tysięcy mieszkańców regionu śląskiego. 14 lipca 2009 roku jako pierwszy przedstawiciel byłego Bloku Wschodniego Jerzy Buzek został Przewodniczącym Parlamentu Europejskiego. Po wygranym plebiscycie na najważniejszą osobę 25-lecia na Śląsku w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Jerzy Buzek powiedział o swoich śląskich korzeniach: „Tu rozgrywa się moje życie, tu wszystkiego się nauczyłem: pracy, odpowiedzialności, a przy tym - umiejętności odpoczynku, śląskiego poczucia humo-

ru, śląskiej rodzinności i religijności. To źródło siły. Bliska mi jest budowana tutaj przez wieki otwartość na innych i - w tym naszym niezwykłym tyglu - tradycja kultury dyskusji, wzajemnego szacunku, a nie lekceważenia. Kto tego nie uznaje, nie szanuje, traci kontakt ze swoją ziemią, ze Śląskiem.”

sorry, ale taKi mamy Klimat Elżbieta Bieńkowska urodziła się w 1964 roku w Katowicach. Wiele lat mieszkała w Sosnowcu, gdzie ukończyła IV Liceum Ogólnokształcące im. S. Staszica, ale teraz wraz z rodziną zadomowiła się w Mysłowicach. Jest absolwentką orientalistyki na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, jak również Krajowej Szkoły Administracji Publicznej. W ostatnim czasie medialną i polityczną burzę wywołały jej słowa odnoszące się do zamarzniętych torów kolejowych. Jej „sorry, ale taki mamy klimat” wykroczyło bowiem poza ogólnie przyjęte zasady politycznej retoryki. Takich słów nie używają nawet najbardziej wyrachowani cynicy sceny politycznej. Użyła ich wicepremier Elżbieta Bieńkowska być może właśnie dlatego, że nie jest ani wyrachowana, ani cyniczna. Zanim trafiła do Warszawy, dała się poznać jako znakomity fachowiec w zarządzaniu funduszami unijnymi. Dość powiedzieć, że będąc Dyrektorem Wy-

działu Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach, pełniła to stanowisko zarówno za czasów marszałka Jana Olbrychta z PO, jak i Michała Czarskiego z SLD, a później Janusza Moszyńskiego z PO. Jej kandydatura na ministra rozwoju regionalnego w rządzie Donalda Tuska nie zdziwiła nikogo na Śląsku i Zagłębiu. Elżbieta Bieńkowska znana jest bowiem zarówno z ciętego języka, jak i twardej ręki w pracy. Dużo wymaga od innych. Niemal tyle samo, co od samej siebie. I choć jest obecnie wicepremierem oraz ministrem infrastruktury i rozwoju, nadal pozostała sobą. W wielu publicznych wypowiedziach nie ukrywa, że ubrania kupuje na Śląsku i to zazwyczaj na wyprzedażach. Nosi tatuaże i jest chorobliwie punktualna. W przeciwieństwie do innych polityków nie wypowiada się na tematy, o których nie ma pojęcia. Z drugiej strony jest osobą, która w ostatnim okresie znakomicie poradziła sobie z zarządzaniem 300 mld złotych z unijnych funduszy. Fakt, że w tej sprawie nikt nie ma jej nic do zarzucenia świadczy jedynie o bardzo wysokich kompetencjach. Patrząc obiektywnie na Elżbietę Bieńkowską można powiedzieć, że nie posiada ogłady politycznej. Mówi wprost to, co myśli. Rzeczowa, bezpośrednia i kompetentna. No cóż, parafrazując jej własne słowa można stwierdzić: sorry, ale taki właśnie klimat mamy na Śląsku i Zagłębiu. (mas) luty 2014 nr 2 (38)


biuro senatorskie Kazimierza Kutza

Panorama śląskich portretów

Symbol piątej strony świata rozmowa z kazimierzem kutzem, ślązakiem, Senatorem rp, reżyserem

w zasadzie można powiedzieć, że jeszcze jesteśmy na przełomie roku. to czas podsumowań tego, co było. co w pana życiu ważnego wydarzyło się w 2013 roku? Co prawda skończyłem 85 lat, ale w ramach parlamentarnych obowiązków pracowałem bardzo intensywnie. Działałem w dwóch komisjach: Komisji Kultury, która jest całkowicie martwa, nie generuje żadnych działań ustawodawczych i w Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Ta z kolei jest niesłychanie pracochłonna. Rozwiązuje indywidualne, bądź grupowe ludzkie problemy, które nie mieszczą się w normach prawnych. Jeśli sprawa jest prawnie usankcjonowana, nie zajmujemy się nią, ale jeśli nie, podejmujemy inicjatywę ustawodawczą. Jestem w tej komisji, bo mnie to ogromnie interesuje. To kopalnia wiedzy o tym, co się w Polsce dzieje i jak ludzie żyją. Niestety gro tych spraw wiąże się z marną egzystencją starych ludzi. Szukają oni wszelkich sposobów, by dostać jakiś dodatek do emerytury czy renty. Często ma to kontekst wojenny. I na przykład jest rolnik, który już sobie nie radzi, jest stary i mówi, że on co prawda nie był w partyzantce, ale pomagał partyzantom. Takich spraw jest bardzo dużo, a komisja dynamicznie się rozwija, bo petycji jest coraz więcej.

luty 2014 nr 2 (38)

czy jest jakieś konkretne działanie ustawodawcze, w którym pan uczestniczył, i które może w jakikolwiek sposób polepszyć byt tych ludzi? Jestem silnym ogniwem inicjatywy dotyczącej ludzi starych, którzy połowę swojej emerytury przeznaczają na leki. Albo się zatem leczą i niedożywiają, albo się nie leczą i są coraz bardziej schorowani. Ta inicjatywa obejmuje ludzi po 75. roku życia. Okazuje się, że ten zbiór nie jest wielki, bo w Polsce żyje jedynie 180 tysięcy osób, które przekroczyły ten wiek. Sama inicjatywa wiąże się z zakupem leków. Doświadczenie jednak uczy, że nie można dać im pieniędzy do ręki. Są jednak bardzo proste sposoby, które mogą tę kwestię rozwiązać. Wystarczy, że lekarz rodzinny na specjalnym blankiecie wypisze receptę, którą można zrealizować w aptece. Mam nadzieję, że już niebawem zakończymy prace nad tą ustawą.

jednym z ważniejszych wydarzeń 2013 roku według Dziennika zachodniego był spektakl w teatrze Śląskim pod tytułem „piąta strona świata” oparty na książce pana autorstwa. czy dla pana to było także ważne wydarzenie? Oczywiście. Napisałem tę książkę mając 80 lat. Weszła w obieg i mam jej bardzo dobre reperkusje. Dzięki niej wielu ludzi poznało Śląsk, który był dla nich obszarem kompletnie nieznanym. To było dla nich czymś w rodzaju szoku. Myślę

też, że książka miała ogromne reperkusje wśród samych Ślązaków. Dotknęła ich pamięci rodowej, ich podświadomości, korzeni. Mogę to zapisać ku własnej chwale, że znaczny procent przebudzenia tej tożsamości śląskiej wzięło się po części z moich filmów i z tej książki. A książka jest tak napisana – i mam tego potwierdzenia – że bywa czytana rodzinnie. Jest przeznaczona do głośnego czytania. Można ją czytać kawałkami, do przodu, do tyłu. Mam też sygnały od Ślązaków, którzy już dawno wyjechali z Polski, którzy już pogrzebali w sobie tę pamięć, że przeżyli rodzaj eksplozji wewnętrznej, że wszystko z tamtych lat powróciło do nich.

ale jak to się stało, że książka weszła na deski teatru Śląskiego? W związku z organizacją moich osiemdziesiątych piątych urodzin powstał pomysł dyrektorki teatru, by na podstawie książki stworzyć przedstawienie. Powiedziałem, że mnie to w ogóle nie interesuje. Już dawno wycofałem się z zawodu reżysera. Ale ona mnie okrutnie molestowała, więc stwierdziłem, że jak chcecie, to sobie róbcie. Zapytała mnie, kto mógłby to zrobić. Odpowiedziałem, że Robert Talarczyk. On się natychmiast zgodził. Raz, że zobaczył szansę, żeby zrobić spektakl, no i chciał zostać dyrektorem Teatru Śląskiego. Więc miał dużo energii. Poza tym myślę, że dawno nie by-

ło takiego talentu śląskiego, jak on, jeśli chodzi o teatr. Bardzo szybko przysłał mi swoją adaptację, ale ja ją odrzuciłem w całości. Uważałem, że zbyt lekko potraktował temat. Zaprosiłem go jednak do siebie do domu na kilka dni i rozmawialiśmy. Po wielogodzinnych rozmowach uzmysłowiłem mu, że w adaptacji nie może tak silnie odcinać się od słowa mówionego, bowiem tam jest narrator, muzyka, specyficzny język. Powiedziałem też, że sprawą rozstrzygającą będzie znalezienie odpowiedniego aktora. I Robert Talarczyk znalazł takiego aktora, Dariusza Chojnackiego. Uczestnicząc w próbie do spektaklu poprosiłem o rozmowę z aktorem. On usiadł na rampie, ja w pierwszym rzędzie i opowiadam mu, jak to powinno być mówione, zacząłem go naprowadzać, jak się posługiwać tą moją literaturą i on to w lot złapał. Wszystko zaczęło się sklejać. Ku zdumieniu wszystkich, a przede wszystkim moim, zrobiło się z tego bardzo dobre przedstawienie. Ono działa oczywiście na Ślązaków, ale działa też jako teatr.

czy według pana powinno nastąpić uznanie narodowości śląskiej? Narodowość śląska to jest termin dwuznaczny, ale można mówić, że istnieje naród śląski. Często używam takiego określenia, a jak mnie pytają co to jest, to odpowiadam, że to inna rasa. Jeśli Ślązacy sami siebie uważają za naród, to mają pra-

wo tak mówić. Tylko ludzie są ogromnie przewrażliwieni, że to zaraz jakieś granice będą przesuwać. Według mnie to jest kompletny idiotyzm. Rzecz w tym, że w tej chwili zebrały się różne śląskie stowarzyszenia, których jest kilkanaście i uznali, że ich wspólnym zadaniem jest dążenie do uznania śląskości jako grupy etnicznej. W tym celu trzeba zebrać sto tysięcy podpisów, co się nazywa inicjatywą obywatelską, przygotować ustawę i złożyć ją na ręce Marszałka Sejmu i Sejm musi to rozpatrzyć. I to by była wielka sprawa, bo wówczas Ślązacy mieszkając tam, gdzie mieszkają, mogliby podejmować inicjatywy, żeby im się jeszcze lepiej mieszkało, żeby byli szczęśliwsi, mogli wybierać ludzi, żeby kontrolowali władzę. W gruncie rzeczy dążymy do tego, żeby obudzić te instynkty obywtelskie. Przez analogię do mniejszości niemieckich można doprowadzić do sytuacji, że w miejscowościach, gdzie jest 20, 30, 40% Ślązaków, mogą zmusić swoje władze, żeby uchwalali dodatkowe lekcje w tygodniu historii i języka regionalnego. Tu nie chodzi o jakieś antypaństwowe manifestacje, Ślązacy chcą się po prostu samorządzić.

proszę powiedzieć co to znaczy dziś być Ślązakiem? To znaczy być świadomym obywatelem i mieć odwagę walczyć o swoje prawa i o swoją godność w tym kraju.

5


Panorama wydarzeń ARC\Park Śląski

Subiektywny ranking tego, co na śląsku było najlepsze

10/10

czyli topowe imprezy ostatniej dekady

z zazdrością patrzymy ostatnio na warszawę, wrocław, czy gdańsk. na niedawnych arenach mistrzostw europy goszczą gwiazdy największego formatu: madonna, bon jovi, depeche mode. tymczasem Stadion śląski, czyli nasze sztandarowe pole eventowe, ciągle w remoncie. wizyty topowych gwiazd możemy tylko wspominać. powspominajmy więc. oto subiektywny ranking dziesięciu największych imprez w regionie, które odbyły się w ciągu ostatniej dekady 1 Wydaje się, że to było wczoraj, a od koncertu U2 na Stadionie Śląskim minęło już pięć lat. W sierpniu 2009 roku Chorzów był jednym z przystanków światowej trasy 360° Tour promującej album „No Line On The Horizon”. Dlaczego to najważniejsze wydarzenie ostatniej dekady na Śląsku? Powodów jest co najmniej kilka. Pierwszy: scena. Irlandczycy zagrali na ważącym 200 ton kolosie, który przypominał statek kosmiczny. Umieszczono go na środku płyty stadionu, w taki sposób, aby publika otaczała Bono i pozostałych muzyków. Drugi powód to atmosfera i „chemia” między artystami, a widownią. W tym momencie nie można zapomnieć o fladze, którą z czerwonych elementów stworzyły osoby stojące na płycie, a z białych fani na trybunach. Wszystko w czasie utworu „New Year's Day”. Po trzecie U2 zagrało około trzydziestu piosenek, muzycy się nie oszczędzali. Były zarówno największe hity, jak i nowości. Po występie recenzje były zgodne: koncert był jeszcze lepszy niż ten z 2005 roku. 2 2006 rok, 11 października. Na trybunach „Kotła Czarownic” zasiada 44 tysiące widzów. Polska reprezentacja gra na Stadionie Śląskim swój 50. mecz. I jak

6

się okazuje – jak dotąd – najlepszy w XXI wieku. Rywal nie byle jaki – naszpikowana gwiazdami Portugalia. Grają m.in. Cristiano Ronaldo, Nuno Gomes, Simao Sabrosa. Mecz życia zaliczają Mariusz Lewandowski, Grzegorz Bronowicki i Ebi Smolarek. Ten ostatni strzela zresztą dwie bramki. Wygrywamy 2:1. Wszyscy są dumni z walecznych piłkarzy Leo Beenhakkera. Dziś bywa z tym różnie. 3 To było coś, co już się nie powtórzy. Nawet jeżeli legendarna grupa Genesis znów przyjedzie do Chorzowa, trudno się spodziewać, że trafi na podobną pogodę. A w 2007 roku podczas swojej wizyty na Stadionie Śląskim Phil Collins i spółka zagrali podczas burzy i wyładowań atmosferycznych. To było świetne muzyczne i multimedialne show. Szczęśliwcy, którzy mieli okazję być na tym koncercie, nie zapomną z pewnością pirotechniki ze sceny, która świetnie korespondowała z piorunami. Collins robił fanom zdjęcia i starał się mówić po polsku. Największy entuzjazm wzbudzały jednak wspaniałe pop-rockowe hity m.in. „I Can't Dance”, „Invisible Touch”, „Mama”. 4 „Welcome to the jungle” w lipcu 2012 roku był drugim utworem, jaki zabrzmiał

podczas koncertu Guns N' Roses na stadionie w Rybniku. Muzycy zagrali na wysokiej na 14 metrów scenie. Nie obyło się bez niewielkich wpadek z nagłośnieniem, a muzycy spóźnili się prawie półtorej godziny. Nic nie zmienia jednak faktu, że Gunsi zagrali świetny koncert. Zakończyli go utworem „Paradise City” po godzinie drugiej w nocy, a na widownię w strefie golden circle poleciał deszcz konfetti... I taki właśnie był ten występ. 5 Był początek października 2010 roku, gdy w wypełnionym po brzegi Spodku zagrał Leonard Cohen. Występ 76-letniego wówczas artysty trwał trzy i pół godziny. Publiczność i krytycy byli zgodni: wspaniały koncert. Cohenowi towarzyszył ośmioosobowy zespół wirtuozów z całego świata. Efekt był oszałamiający. Pojawiły się niemal same klasyki: „Suzanne”, „Waiting for the miracle”, „Tower of song”, „Hallelujah”, „I'm your man”. To było prawdziwe święto muzyki. 6 Kolejny wielki koncert na Stadionie Śląskim odbył się 28 maja 2008 roku. Do Chorzowa przyjechała Metallica. Legendarny zespół koncertuje w Polsce niemal co roku, ale występy w „Kotle Cza-

rownic” były szczególne. Na ten w 2008 r. bilety kupiło 60 tysięcy ludzi. Wszystkie wyprzedały się na miesiąc przed koncertem. Lars Ulrich, James Hetfield i reszta wybrali świetny repertuar, bazując głównie na hitach z lat 80. Z powodu problemów z nagłośnieniem, grupa nie brzmiała idealnie, ale nikt nie wyszedł z koncertu niezadowolony. Metallica to klasa sama w sobie. 7 W lutym 2007 roku Tomasz Adamek poniósł swoją pierwszą porażkę na zawodowym ringu. Stracił wówczas tytuł mistrza świata WBC w wadze półciężkiej w walce z Chadem Dawsonem. Kolejny pojedynek był więc niezwykle istotny. Doszło do niego w czerwcu, w katowickim Spodku, a stawką był pas mistrza świata IBF w kategorii juniorciężkiej. Adamek pokonał w siódmej rundzie przez techniczny nokaut Panamczyka Luisa Pinedę i wrócił na właściwe tory. Wielu uważa, że był to najlepszy okres w karierze „Górala”. 8 Woody Allen sławę zawdzięcza świetnym filmom, w których grał, i które reżyserował. W marcu 2011 roku przyjechał jednak do Katowic grać na klarnecie. Wystąpił w Centrum Kultury Katowice ze

swoim zespołem New Orleans Jazz Band. Bilety na koncert – mimo że Allen otwarcie przyznaje, że muzykiem jest przeciętnym – rozeszły się jak świeże bułeczki. 9 Jeden z ciepłych wiosennych wieczorów w maju 2005 roku zadedykowany był miłośnikom cięższego brzmienia. Na Stadionie Śląskim odbyła się piąta edycja Mystic Festivalu. Główną gwiazdą imprezy była legenda heavy metalu, brytyjska grupa Iron Maiden. Oprócz niej wystąpili także: Dragonforce, Behemoth, Primal Fear, Frontside, Kreator, Nightwish. Taki skład gwarantował świetną imprezę i robił wrażenie nawet na osobach, które nie przepadają za tym gatunkiem muzyki. 10 A teraz będzie trochę kontrowersyjnie. Zresztą bohaterka ostatniego miejsca naszego rankingu właśnie taka jest. Dziedziczka fortuny Hiltonów, Paris, była gwiazdą podczas otwarcia nowej części Silesia City Center. Celebryka, znana z tego, że... jest znana, w październiku 2011 roku robiła w katowickiej galerii zakupy, przecinała wstęgi, imprezowała. Do SCC przyszły tłumy, żeby ją zobaczyć. Łukasz respondek

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama metropolitalna

Czy powstanie metropolia

Śląsko-Dąbrowska?

+

mieszkańcom Zagłębia. Zależało im, by nazwa organizacji nie odwoływała się tylko do jednego z dwóch tworzących ją regionów. Ostatecznie zdecydowano się na Górnośląski Związek Metropolitalny. Problemy z wyborem nazwy mogą jednak znów powrócić w przyszłości. – Metropolia Silesia to projekt bardzo wieloaspektowy. Z jednej strony fantastycznie, że Śląsk i Zagłębie znowu mogą stać się potęgą gospodarczą, ale z drugiej połączenie tych dwóch regionów może być trudne. Chociaż wielu Ślązaków zamieszkało w Zagłębiu i odwrotnie, to wciąż jest zbyt wiele osób, które za żadne skarby nie chcą przekroczyć przysłowiowej „drugiej strony Brynicy”. Mnie, tak jak chyba wszystkim moim znajomym, to jednak nie przeszkadza i myślę, że Metropolia Silesia to świetny pomysł – ocenia ideę metropolii Iza z Mysłowic. – Utworzenie ze śląskiej konurbacji supermiasta uważam za objaw megalomanii,

mieszkańcy Sosnowca pracują w katowicach, katowiczanie studiują na politechnice śląskiej, a mieszkańcy regionu wiosną i latem wypoczywają w wojewódzkim parku kultury i wypoczynku w chorzowie. niemal każdego dnia przemieszczamy się po miastach konurbacji górnośląskiej, niczym po dzielnicach swojego miasta. czy zatem nie warto połączyć ich wszystkich i stworzyć w ten sposób jeden silny organizm, który będzie mógł konkurować z największymi ośrodkami w europie?

Specyfika Śląska znana jest w całej Polsce. Osobom z innych regionów, które przejeżdżają pociągiem przez nasze województwo, nierzadko wydaje się, że cały czas znajdują się w jednym mieście. Tymczasem zdążyły już zobaczyć z okna wagonu Sosnowiec, Katowice i Chorzów. Granice pomiędzy miastami zacierają się tak bardzo, że od kilku lat coraz częściej mówi się o połączeniu ich w jeden twór.

wspaniaŁa wizja Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że mamy dobre warunki, by stworzyć metropolię. Już teraz mieszkańcy regionu korzystają z dóbr oferowanych przez różne miasta. Dlaczego więc władze poszczególnych jednostek administracyjnych nie miałyby połączyć sił i razem zbudować jedno „ciało”, które może konkurować nie tylko z Warszawą, Krakowem i Wrocławiem, ale również z europejskimi megalopolis? Potencjał jest ogromny, bo połączenie śląskich miast dałoby obszar o powierzchni ponad 1000 kilometrów kwadratowych i 2 milionach mieszkańców. – Sam pomysł wydaje mi się bardzo dobry. Miasta Śląska i Zagłębia sąsiadują ze sobą tak blisko, że powinny dla swojego dobra zacieśniać współpracę i walczyć o rozwój regionu. Nie wiem jednak, jak mogłoby to wyglądać. Politycy często mają problem z dogadaniem się ze sobą, więc stworzenie metropolii będzie dużym wyzwaniem – twierdzi Ania z Katowic. Co jakiś czas możemy usłyszeć o kolejnych pomysłach na stworzenie metropolii luty 2014 nr 2 (38)

starszy brat bliźniaK Podczas rozmów o powstaniu śląskiej metropolii często następuje odwołanie do Zagłębia Ruhry. To doskonały przykład, gdyż niemiecki obszar wielkomiejski jest bardzo podobny do naszego regionu. W historii Zagłębia Ruhry znaczącą rolę odegrał przemysł ciężki, czego dowodem jest ogromna liczba obiektów postindustrialnych, które dziś pełnią funkcję kulturalne. W budynkach zamiast zakładów mieszczą się obecnie teatry, muzea oraz inne placówki. Skąd my to znamy? Województwo śląskie również przestaje kojarzyć się z regionem stojącym hutami i kopalniami. Obiekty, które kiedyś służyły przemysłowi, dziś są odnawiane i przystosowywane do zupełnie nowych celów. Przykładem może być Kopalnia Guido czy nowa siedziba Muzeum Śląskiego, która powstała na terenach po KWK Katowice. Dogonienie Zagłębia Ruhry jest jednak nie lada wyzwaniem. Miasta niemieckiej metropolii współpracują ze sobą już od 1920 roku i od początku mają wsparcie w postaci zapisów prawnych. Przez 94 lata istnienia zdołały zbudować silną i atrakcyjną własną markę.

czy KieDyŚ powstanie?

w naszym województwie. Najodważniejszy z nich przedstawiał konurbację w przyszłości jako jedno miasto. Jednak znacznie częściej mówi się o utworzeniu powiatu, który działa na specjalnych zasadach. Ostatecznie żaden z pomysłów nie zaowocował powstaniem metropolii w pełnym tego słowa znaczeniu.

GórnoŚląsKi związeK metropolitalny To, że supermiasto nie powstało do tej pory, nie oznacza całkowitego braku współpracy pomiędzy miastami konurbacji górnośląskiej. Świadczy o tym fakt istnienia takiej organizacji jak Górnośląski Związek Metropolitalny. O jego powołaniu prezydenci miast zdecydowali 9 grudnia 2005 roku w Gliwicach. Miesiąc później podpisali deklarację o utworzeniu GZM, a 20 września 2007 roku w Rudzie Śląskiej odbyło się pierwsze Zgromadzenie Związku. Górnośląskiemu Związkowi Metropolitalnemu udało się między innymi dokonanie hurtowego zakupu energii elektrycznej od Spółki Tauron. Dzięki przetargowi za dostarczenie 291 gigawatogodzin energii zapłacono niespełna 73 mln złotych, co daje ponad 13 mln oszczędności. W 2014 roku skorzysta z niego 12 miast należących do Górnośląskiego Związku Metropolitalnego oraz 14 samorządów spoza. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z działalności GZM. Nie brakuje głosów, że organizacja nie funkcjonuje tak, jak powinna i brak jest widocznych efektów. O problemach świadczy również kwestia

tropolii Silesia, na wszelkie wyjazdy jadą delegacje poszczególnych miast, zamiast jednej wspólnej. To pokazuje, jak istotny jest to dla polityków projekt. Poza tym to również próba stworzenia bezpiecznej przystani na polityczną emeryturę lokalnych polityków.

Świętochłowic. Radni miasta, którego prezydent jest prezesem zarządu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, pod koniec ubiegłego roku zdecydowali o opuszczeniu organizacji. Ich uchwała została unieważniona przez wojewodę. Powodem były błędy formalne. Chociaż Świętochłowice na razie nie odejdą z GZM-u, to wizerunek organizacji zdążył już ucierpieć.

metropolia musi opierać się na wspóŁpracy Ze względu na dawne animozje pomiędzy Śląskiem i Zagłębiem Dąbrowskim powołanie do życia jednego tworu jest dość trudne. Mogliśmy się o tym przekonać kilka lat temu, gdy powstawał Górnośląski Związek Metropolitalny. Narodził się wtedy drobny „konflikt”, który dotyczył wybrania nazwy. Mówiono między innymi o „metropolii katowickiej” lub „śląsko-dąbrowskiej”. Padł również pomysł, by nazywała się po prostu „Silesia”. To jednak nie spodobało się

= bez realnych perspektyw. Nie wierzę w rezygnację z kompetencji lokalnych polityków. Ich polityczne ego – w szczególności prezydentów miast – nie pozwoli im na marginalizację swojej pozycji. Nie widzę również szans, by reszta zaakceptowała prymat jednego. Jednocześnie wyłanianie prezydenta w wyborach powszechnych będzie za drogie, nieistotne z politycznego punktu widzenia i nie do zaakceptowania tak przez wyborców, jak i wybieranych. Poza tym już dziś funkcjonuje GZM, którego koszty utrzymania wynoszą przeszło 20 mln złotych rocznie bez większych rezultatów dla wspólnoty. W ramach me-

W ostatnim czasie kwestia utworzenia metropolii w województwie śląskim powróciła po raz kolejny. To za sprawą stworzenia przez Platformę Obywatelską długo zapowiadanego projektu ustawy o powiatach metropolitalnych. Zgodnie z nim nowe jednostki administracyjne powstawałyby na skutek rozporządzenia wydanego przez Radę Ministrów. Rząd decydowałby również o ich nazwie i granicach. 19 lutego w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy. Nie spotkał się on jednak z przychylnością posłów. Możliwe więc, że po raz kolejny kwestia powstania metropolii zakończy się na rozmowach. Dawid Kwiecień

? 7


Panorama inwestycyjna

Tereny Huty Kościuszko wkrótce ożywią

przemysł w Chorzowie? zdjęcia: materiały prasowe

Do biura zastępcy Prezydenta Miasta Chorzowa wpłynął wniosek w sprawie objęcia Specjalną Strefą Ekonomiczną terenów należących do Huty „Kościuszko” S.A. w upadłości likwidacyjnej. Nie trzeba nikogo przekonywać, że korzyści z ulokowania kapitału w specjalnej strefie ekonomicznej jest wiele. Odnosi je przedsiębiorca, zatrudnieni przez niego pracownicy, miasto, region, wreszcie – cała polska gospodarka. Czy uda się w ten sposób zainteresować potencjalnych inwestorów i ożywić przemysł w Chorzowie, tym samym zapewniając nowe miejsca pracy? Znajdująca się w upadłości likwidacyjnej Huta „Kościuszko” S.A. z siedzibą w Chorzowie dysponuje terenem o łącznej powierzchni 46 ha. Poprzemysłowy obszar znajduje się w bliskim sąsiedztwie centrum Chorzowa, tym samym w centrum aglomeracji górnośląskiej. Planom dotyczącym zagospodarowania przestrzennego tego obszaru pomogłoby utworzenie tzw. chorzowskiej podstrefy do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Istniejąca od 18 lat Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna jest

największą w Polsce pod względem wartości inwestycji i ilości inwestorów. W strefie działa ponad 180 firm, które zainwestowały łącznie ponad 18 mld zł, tworząc blisko 50 tys. miejsc pracy. Celem jej funkcjonowania jest promocja gospodarcza regionu, stworzenie zachęt ekonomicznych dla dużych, strategicznych inwestorów, generowanie wzrostu PKB w poszczególnych obszarach. Niewykluczone, że Chorzów mógłby stanowić tzw. podstrefę ekonomiczną do tej

katowickiej. Obszar położony w obrębie ulic Nowej, Stacyjnej i Legnickiej przeznaczony jest bowiem głównie na tereny z funkcją nieuciążliwego przemysłu, produkcji i przetwórstwa. Niewątpliwym atutem przestrzeni jest atrakcyjna lokalizacja i bliskość głównych szlaków komunikacyjnych, szczególnie w perspektywie budowy obwodnicy Chorzowa. Teren inwestycyjny spełnia wszystkie warunki, by przemysł mógł się na nim rozwinąć na nowo. Powsta-

ło już kilka koncepcji na rewitalizację. Wśród nich znajduje się ta, która zakłada powstanie kopalni wydobywczej na części terenów huty. Spore zainteresowanie przejawia bowiem poważny inwestor z branży górniczej. Szczegóły na razie nie są znane. W poszczególnych latach specjalne strefy ekonomiczne w Polsce przyciągały inwestycje o coraz większej skali. Wielkość napływającego kapitału determinował stopień ich rozwoju i stopniowe powiększanie powierzchni. Utworzenie podstrefy do Specjalnej Strefy Ekonomicznej, czyli pozostanie przy przemysłowym charakterze chorzowskiego terenu, umożliwiłoby rozwój nowych firm, dają-

cych miejsca pracy dla mieszkańców Śląska. Za dobry przykład należy uznać rozwijające się w sąsiedztwie Huty Kościuszko takie przedsiębiorstwa jak: ELCHO, Alstom, Minec, Amber-Szkło, Saternus. Jak podkreśla Przemysław Zalewski, syndyk zarządzający majątkiem Huty Kościuszko: Powstanie Strefy Ekonomicznej może przynieść korzyści zarówno dla wierzycieli upadłej Huty, z uwagi na zbycie nieruchomości za wyższą cenę, jak i dla miasta poprzez stworzenie dla mieszkańców nowych miejsc pracy. Należy pamiętać, że dla mieszkańców Chorzowa Huta Kościuszko od zawsze była zakładem o zna-

czeniu historycznym. 25 października 1802 r. miał w niej miejsce pierwszy spust surówki. W 1843 r. chorzowska huta, jako jedna z pierwszych w Europie, została wpisana na listę producentów szyn kolejowych. Kolejny znaczący moment w historii Huty Kościuszko miał miejsce niespełna 20 lat później. Została wtedy wyposażona w pierwszą na Śląsku walcownię szyn kolejowych. W latach 1870-1921 produkowano także: stal, wyroby walcowane, mosty i inne konstrukcje stalowe, wagony, koks, miedź, gaz, energię elektryczną oraz produkty pochodne (jak amoniak, smoła, benzol). Ponad 200 lat historii to tradycja, jaką niewiele zakładów może się pochwalić. Wielką szkodą byłoby rozstanie się z przemysłowym duchem regionu. Stworzenie odpowiednich warunków dla powstania i rozwoju nowych firm, co oferują Specjalne Strefy Ekonomiczne, pozwoli na podtrzymanie produkcyjnych tradycji. Poprzez rozwój funkcji usługowych, tworzenie nowych ciągów komunikacyjnych a przede wszystkim poprawę jakości życia mieszkańców – ponownie może skorzystać całe miasto. (RafBur)

reklama

8

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama kultury mat. arch. Kabaretu Młodych Panów

Kulturalna marka Śląska

Skład: • Mateusz „Banan” Banaszkiewicz (ur. 15 lipca 1979 roku w Rybniku) • Bartosz Demczuk (ur. 30 września 1976 roku) • Łukasz „Kaczor” Kaczmarczyk (ur. 6 sierpnia 1980 roku), • Robert Korólczyk (ur. 17 września 1976 w Rybniku, obecnie mieszka w Świdnicy) • Piotr Sobik (ur. 2 września 1982 roku) – manager koncertowy

Kabaret młodych Panów uczy goroli godać Bilety rezerwowane z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, tłumy na salach, a przede wszystkim świetna zabawa. Nie, to nie o koncertach Justina Timberleaka tu mowa, a o Kabarecie Młodych Panów, który ze swoim najnowszym programem odwiedza miasta na Śląsku. Sądząc po pierwszych reakcjach publiczności najnowszy program „Ślązisz is easy, czyli godej z nami” to kolejny strzał w dziesiątkę. Pochodzą z Rybnika, miasta o długiej i bogatej tradycji kabaretowej. To drugie, co do wielkości, zaraz po Zielonej Górze, tzw. „Zagłębie Kabaretowe” w Polsce. Większość obecnego składu Kabaretu Młodych Panów (Robert Korólczyk, Bartek Demczuk, Mateusz „Banan” Banaszkiewicz) zaczynało swoją przygodę ze sceną od kabaretu „Dudu”. Łukasz „Kaczor” Kaczmarczyk podstawy swojej wiedzy i doświadczenia zdobywał w kabarecie „Noł Nejm”, który działa do dziś, chociaż w mocno zmienionym składzie. Jednak jak powtarzają kabareciarze – mówienie o KMP ja-

ko o „kontynuacji Dudu” a słyszało się tu i ówdzie takie stwierdzenia jest kompletnym nieporozumieniem. To dwa zupełnie inne twory. Inny styl, klimat, sposób pracy, inne założenia artystyczne i pomysł na twórczość, a przede wszystkim... zupełnie inna jakość. O Kabarecie Młodych Panów można powiedzieć, że zrodził się z tęsknoty – głównie tęsknoty Roberta, który po zakończeniu działalności „Dudu” wyemigrował aż pod Wrocław i na kilka lat porzucił scenę. Serce jednak ciągnęło go i do Rybnika i do kabaretu. Wystarczyło kilka rozmów z Kaczorem, który tęsknił do jakiejś odmiany i z Bartkiem, który wciąż pamiętał jak to jest „być w kabarecie”, aby plany założenia nowej grupy nabrały realnych kształtów. Pomimo tego, że KMP tworzą artyści z dużym doświadczeniem i dorobkiem scenicznym, kabaret jest wciąż bardzo „młody”. Znajduje się w fazie intensywnego rozwoju, ciągłego odkrywania swoich możliwości, poznawania mocnych i słabych stron, kształtowania niepowtarzalnego stylu

i szukania swojej drogi. Stale rośnie jego popularność a wraz z nią liczba koncertów na terenie całego kraju. Na Śląsku kojarzeni szczególnie z takimi skeczami jak „Kopalnia”, „Górnik”, „Kopciuszek”, „Komunia”, „Opowieści biblijne” czy ostatnio „Ojciec Chrzesny”. Raz do roku tworzony jest bowiem program skierowany do Ślązaków. Tym samym rybniccy kabareciarze, nie zapominają o swojej najwierniejszej publiczności. Po skeczach o Pierwszej Komunii, górnikach i kopalniach, w tym roku, Młodzi Panowie chcą się pośmiać ze śląskiej gwary. Nakilka pytań związanych z działalnością odpowiedział manager grupy – Piotr Sobik.

jak można opisać najnowszy program? Nasz najnowszy program jest złożony ze skeczy, z których niektóre są znane publiczności z telewizji, a część jest premierowa. Wszystko spaja motyw przewodni, czyli szkoła językowa, która zajmuje się nauką gwary śląskiej. Scenki te mają cha-

Realizacje TV w 2013 r.: • Dzięki Bogu już weekend - TVP2 • Tylko dla dorosłych - TVP2 • Śląski Finał WOŚP - TVP/TVN • TOPtrendy Festiwal - X Sopocka Noc Kabaretowa Polsat • Majowe Kabaretowanie w Ostródzie - Polsat • XIX Festiwal Kabaretu Koszalin - TVP 2 • Wakacje z kabaretem w Szczecinie - TVP 2

rakter zabawy gwarą w bardzo śmieszny sposób. Staramy się przysłowiowego „gorola” nauczyć śląskiej godki. Oczywiście skutek i jego postępy w nauce widz obserwuje przez cały program i żywo się angażuje w proces edukacyjny.

czy na Śląsku występuje się inaczej? Na Śląsku występuje się nam, można powiedzieć, jak w domu. Jesteśmy u siebie i ludzie, którzy przychodzą na nasze występy to wiedzą, traktują nas jak swoich, często używając potocznego określenia „te nasze synki”. Jest to bardzo miłe, ale nie oznacza to wcale, że jest łatwiej. Wręcz odwrotnie, ludzie mają większe oczekiwania i to mobilizuje nas do jeszcze cięższej pracy. To lubimy,

gdyż jak to Ślązacy, pracy się nie boimy.

czy istnieje pojęcie śląski humor? Poczucie humoru jest zawsze sprawą indywidualną. Chyba nie ma czegoś takiego, jak śląski humor. Jest jedynie widoczne to, iż Ślązacy uwielbiają się bawić, mają dystans do siebie, są otwarci i chcą się tym dzielić z innymi.

czy grupa osiągnęła sukces? Powiedzmy, że mamy poczucie dobrze wykonanej pracy. Widzimy to na naszych występach, kiedy sale na Śląsku wypełnione są po brzegi, a publiczność wychodzi zadowolona. Wtedy tak, czujemy że osiągnęliśmy sukces.

plany na przyszłość? W pierwszej kolejności to nowy, jubileuszowy program na nasze 10-lecie. W tym roku na jesieni obchodzimy dziesiąte urodziny. Chcemy stworzyć zupełnie nowy program na tę okazję. Wbrew powszechnym przedsięwzięciom innych kabaretów, które przypominają wtedy swój dorobek z przed lat, my chcemy zrobić zupełnie nowe, świeże rzeczy. A poza tym będziemy uczestniczyć w realizacjach telewizyjnych oraz innych projektach, o których na ten czas jeszcze nie za bardzo możemy się wypowiadać. Zachęcamy do śledzenia naszej działalności na stronie www.kmp.art.pl oraz na Facebooku (www.facebook.com/KabaretMlodychPanow). (RafBur)

reklama

Sala bankietowa 5yĔDQ\ =DNðWHN

Ostatnie wolne miejsca na 2014 rok! wesela do 130 osób przyjęcia okolicznościowe klimatyzowana sala wynajem pokoi plac zabaw dla dzieci Czeladź, ul. Wojkowicka 13

luty 2014 nr 2 (38)

www.rozanyzakatek.pl e-mail: biuro@rozanyzakatek.pl

tel. 660 443 981, 795 427 853

9


Panorama symboli Adrian Larisz

Tomasz Żak/UMWS

Symbole Śląska i Za STADION ŚLąSKI

Stadion Śląski

Decyzja o budowie stadionu zapadła w 1950 roku. Obiekt zaprojektował Juliusz Brzuchowski. Inwestycję zakończono latem 1956 roku, a podczas uroczystego otwarcia stadionu odbył się towarzyski mecz piłki nożnej pomiędzy reprezentacją Polski, a NRD przegrany przez Polaków 2:0. Stadion Śląski przez wiele kolejnych lat był świadkiem najważniejszych wydarzeń piłkarskich w Polsce. Reprezentacja zagrała na nim 55 razy. Przebudowa stadionu, jak i powstanie czterech nowych tego typu obiektów sportowych w Polsce z pewnością wpłynie na liczbę rozgrywanych tu meczy reprezentacji kraju. Miejmy jednak nadzieję, że mimo wszystko po remoncie kadra Polski zechce wrócić na Stadion Śląski.

Zabytkowy budynek wybudowany w stylu modernistycznym w okresie międzywojennym. W tym czasie jeden z największych budynków administracyjnych w Polsce. Jego sala obrad stała się pierwowzorem dla sali Sejmu RP.

Tomasz Żak/UMWS

Adrian Larisz

FAMILOKI

GMACH SEJMU ŚLąSKIEGO

Budowane z cegły, miały dwie lub trzy kondygnacje. Typowe mieszkanie miało około 35 m i składało się z kuchni i pokoju. Życie codzienne koncentrowało się w kuchni. Pokój zaś pełnił funkcje sypialni oraz pomieszczenia reprezentacyjnego.

KOPIEC WYZWOLENIA

wikipedia.pl

Kopiec usypany w latach 19321937 dla uczczenia 250. rocznicy przemarszu husarii polskiej króla Jana III Sobieskiego do Wiednia i 15. rocznicy przyłączenia Śląska do Polski.

Tomasz Żak/UMWS

ZAMEK W BęDZINIE Średniowieczna warownia obronna wzniesiona przez Kazimierza Wielkiego w systemie tzw. Orlich Gniazd. Dziś odrestaurowany i iluminowany zamek góruje nad Będzinem będąc jedną z ważniejszych atrakcji całego regionu. W podziemiach zamku trwają obecnie prace nad wykonaniem pierwszej w Polsce tak nowoczesnej narracyjnej trasy turystycznej.

10

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama symboli

agłębia

Są miejsca bardziej rozpoznawalne niż inne. Są też miejsca symbole, których widok natychmiast przywodzi nam na myśl określone skojarzenia. tak jest w przypadku wawelu, zamku królewskiego, chrystusa w świebodzinie czy żurawia w gdańsku. także i śląsk oraz zagłębie mają swoje wyróżniające symbole. miejsca, które stały się elementem wizerunku regionu. przedstawiamy poniżej kilkanaście z nich. to nasza subiektywna propozycja śląsko-dąbrowskich symboli. czekamy też na opinię czytelników na stronie „panoramy Silesia” na Facebook-u. poszukajmy wspólnie symboli śląska i zagłębia, z którymi możemy się utożsamić

RADIOSTACJA W GLIWICACH

KOPALNIA „WUJEK”

Zbudowany w latach 1951-58 według projektu Zbigniewa Rzepeckiego. Pomysłodawcą jego budowy był wojewoda śląsko-dąbrowski generał Aleksander Zawadzki. Wnętrza obiektu charakterystycznie dla tamtego okresu wykończone są marmurami, boazerią i lustrzanymi taflami. Gmach jest pierwszym przykładem architektury socrealistycznej w Polsce wpisanym na listę zabytków.

Symbol krwawej pacyfikacji siłami milicji i wojska górników, którzy w grudniu 1981 roku podjęli strajk okupacyjny w proteście przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. W wyniku strzałów oddziału ZOMO zginęło 9 osób, a 21 zostało rannych.

Tomasz Żak/UMWS

PAŁAC KULTURY ZAGŁęBIA

Drewniana wieża nadawcza w Gliwicach o wysokości 111 metrów. Dzięki temu posiada status najwyższej zbudowanej w całości z drewna konstrukcji na świecie. Obiekt zbudowany jest z bali modrzewiowych łączonych przy pomocy 16100 mosiężnych śrub. W konstrukcji nie ma ani jednego stalowego gwoździa.

PKZ

PARK ŚLąSKI

Tomasz Żak/UMWS

Jeden z największych parków miejskich w Europie zajmujący 620 ha powierzchni. Inicjatorem jego powstania był generał Jerzy Ziętek. Ponieważ park powstawał na terenach zdewastowanych przemysłowo przywieziono w to miejsce w trakcie budowy 3,5 mln m3 ziemi i 0,5 mln m3 gleb próchniczych oraz torfu.

POGORIA

KATOWICKI SPODEK

To najbardziej znane i najczęściej odwiedzane miejsce rekreacji i wypoczynku. Latem stanowi wodne zaplecze Śląska i Zagłębia z możliwością zażywania kąpieli wodnych i słonecznych, uprawiania sportów wodnych. Otaczające zbiornik ścieżki rowerowe pozwalają na czynny wypoczynek nie tylko latem, ale także wiosną i jesienią.

UM Dąbrowa Górnicza

Arena wielkich i ważnych wydarzeń sportowych i kulturalnych. Obiekt powstawał w latach 1964-71. Został zaprojektowany przez warszawskich architektów z zespołu Macieja Gintowta i Macieja Krasińskiego. Początkowo miał być usytuowany na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku, ale na wniosek ówczesnego wojewody poparty przez Jerzego Ziętka wyznaczono dla Spodka lokalizację w ścisłym centrum Katowic. W ostatnich latach obiekt przeżywał gruntowną modernizację.

luty 2014 nr 2 (38)

11


Panorama stylów

Biżuteria po śląsku Firma

Tradycja wykonywania biżuterii z węgla sięga przełomu XVIII i XIX wieku i wiąże się ze strajkami okupacyjnymi górników w śląskich i zagłębiowskich kopalniach. Wtedy to gór nicy swoim żonom i dziewczynom przesyłali z dołu krzyżyki, pierścionki i inne ozdoby. Dopiero później powstawały tak niegdyś cenione figurki Skarbnika czy Barbórki. Okazuje się, że „czarne złoto” przeżywa ponowny renesans. Ślązacy na nowo odkrywają jego urok. Kaja Nosal, Bogna Polańska i Roma Skuza są rodowitymi Ślązaczkami. Od urodzenia mieszkają w Katowicach. Poznały się już w podstawówce i otworzyły wspólną działalność: Założyłyśmy firmę zaraz po studiach, mając już pierwsze pomysły na produkty związane ze Śląskiem oraz kilka realizacji projektów wnętrz dla naszych znajomych. Mamy do siebie zaufanie oraz dobrze rozumiemy się przy projektowaniu. To dało nam pewność, że chcemy razem stworzyć bro. Kat – mó-

12

bro.kat

wi Bogna Polańska. Jak zgodnie powtarzają, wspólnie starają się odnaleźć nową twarz Śląska. Nie mogą jednak tego zrobić, bez sięgnięcia do korzeni – Węgiel jednoznacznie kojarzy się z regionem w którym mieszkamy i pracujemy. Jest to materiał, który ma bardzo ciekawą fakturę i strukturę, a do tej pory był w małym stopniu eksploatowany w dziedzinie projektowania przemysłowego czy dizajnu – mówi Roma Skuza. Wyjeżdżając za granicę chciałyśmy zabrać ze sobą pamiątkę ze Śląska, aby obdarować naszych znajomych. Nie znalazłyśmy na rynku gadżetów, które wydałyby się odpowiednie, dlatego podczas rozmów powstała idea, aby stworzyć coś samodzielnie i wykorzystać do tego to, co najcenniejsze w naszym regionie, czyli właśnie węgiel – tłumaczy młoda projektantka. Pierwszym produktem, który udało im się stworzyć, była lampa. Szybko stwierdziły jednak, że ze względu na gabaryty, turyści mogą mieć pro-

zdjęcia: Radosław Kazmierczak

jak śląsk to węgiel. dla wielu stanowi on pierwsze skojarzenie właśnie z tym regionem. i choć na ślązakach ciągle unosi się widmo rządowego zakazu palenia węglem w piecach (od 2020 roku mamy ogrzewać nasze domy i mieszkania gazem, prądem lub innymi źródłami energii) to prawdopodobnie nie przestanie on być najważniejszym surowcem na południu kraju. chociażby za sprawą bogny polańskiej, romy Skuzy i kaji nosal – młodych architektek, trudniących się produkują unikatowej biżuterii wykonanej z węgla. kolekcje robią furorę wśród wielbicieli niebanalnych przedmiotów. dziewczyny mają na swoim koncie m. in nagrodę w konkursie architektura roku w kategorii „mała Forma”

blem, aby zabrać lampę do domu. Postanowiły skierować swoją uwagę na mniejsze formy. Pomysł na biżuterię z węgla bardzo dobrze się przyjął – Nasze tworzywa cieszą się sporym zainteresowaniem, z czego jesteśmy bardzo zadowolone. Jeżeli chodzi o odbiorców to jest to bardzo szerokie grono osób w różnym wieku. Produkty najczęściej kupowane są przez osoby ze Śląska, ale także z innych miast w Polsce, w prezencie, także przez osoby wyjeżdżające zagranicę. Zdarzyły nam się także zamówienia do Australii, USA czy Kanady, a także na pierścionek zaręczynowy. W naszej ofercie znajduje się zarówno biżuteria dla kobiet (kolczyki, pierścionki oraz nietypowe wisiory) oraz mężczyzn (spinki do mankietów) – mówi Bogna Polańska. Dziewczyny powtarzają, że powstawanie biżuterii to dosyć długotrwały proces i nie są w nim osamotnione – Od pomysłu poprzez szkice, mode-

le wykonane na komputerze w programach 3D, prototypy, po finalne odlewy łączone z kamieniem. W kwestii węgla doradza nam Pan Czesław Jurkiewicz – rzeźbiarz, natomiast w kwestii srebra jubilerzy. Do nas należy projektowanie kolejnych modeli oraz koordynacja całego procesu i pracy kilku osób. Finalnym elementem jest sprzedaż i dystrybucja produktów. Jedno z podstawowych pytań, które otrzymują od osób zainteresowanych ich wyrobami, brzmi: „Czy ta biżuteria nie brudzi?”. – Biżuteria jest specjalnie zabezpieczona i można jej używać bez obaw – zapewnia Roma Skuza. Młode projektantki starają się robić swoją biżuterię w taki sposób, aby jak najmniej ingerować w naturalną bryłę surowca. – Nie zmieniamy kształtu, aby węgiel wyglądał naturalnie, a jego forma pozostała nieregularna – mówi Roma Skuza. W ofercie naszej firmy są produkty z węgla w cenach: 55 zł za wisior, 75 zł za kolczyki, 135 zł za pierścionek gruby, 165 zł za pierścionek

gruby, 145 zł za wisior z pętelka oraz broszkę i od 165 do 215 zł za komplet wisiora z łańcuszkiem. Wszystkie produkty naszej kolekcji wykonane są ze srebra – wyjaśnia Bogna Polańska. Każdy egzemplarz jest unikatowy i wykonany ręcznie. Młode projektantki zapowiadają też, że będą rozwijały swoją kolekcję – Plany na przyszłość? W tym roku planujemy wprowadzić kolejne elementy kolekcji Hochglance, a także produkty nie związane z węglem, ale ze Śląskiem. Mamy nadzieję że się to uda. Póki co wolimy nie zdradzać więcej szczegółów i nie zapeszać. Oczywiście równie ważną dla nas pozostanie architektura – pozyskiwanie i realizacja nowych, ciekawych projektów – dodaje Bogna. W ofercie firmy bro. Kat są bowiem także usługi związane z projektowaniem produktu i architektury. W ostatnim czasie dziewczyny zajmują się również projektowaniem scenografii. rafał bura

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama muzyki

Kiedy zapada noc ich angielska nazwa – as night Falls – może się kojarzyć miłośnikom horrorów z obrazem „noc zombie” w reżyserii joe division z 2010 roku. zespół powstał latem tego właśnie roku z inicjatywy pawła dylewskiego i ani achtelik. komponują i wykonują muzykę, która nosi nazwę Symphonic metal – metalu Symfonicznego. zespół zaczyna właśnie rejestrować swój nowy materiał i przygotowuje się do wejścia na estrady w czechach i niemczech Marcin Pawłowski

Metal symfoniczny jest podgatunkiem metalu charakteryzującym się szerokim instrumentarium oraz chóralnym śpiewem, połączonymi z tradycyjnymi metalowymi riffami w utworach o rozbudowanej konstrukcji. Często wokaliści śpiewają klasyczną techniką operową. Światowe bandy z tego nurtu to np. Nightwish, Epica czy Within Temptation. Do najlepszych w Polsce chce dołączyć także As Night Falls. Zespół poza wokalistką Anią Achtelik i gitarzystą Pawłem Dylewskim tworzą jeszcze: basista Łukasz Hatłas, perkusista Darek Markiewicz i klawiszowiec Łukasz Siwy. Pierwsze koncerty zespół zagrał w początkach 2012 roku i spotkały się one ze sporym zainteresowaniem i bardzo entuzjastycznymi opiniami. ANF zagrał wiele koncertów, brał – między innymi – udział w ogólnopolskim festiwalu Aria Night, czy wrocławskim – Rockarolla ART Festiwal. Supportowali klasykę polskiego rocka – zespół Proletaryat. W obecnej chwili zespół rozpoczął rejestrację nowego materiału na EP. – Jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż w początkach naszej działalności – mówi Ania Achtelik, frontmanka zespołu. – Nasze nowe kompozycje są dużo dojrzalsze. Nasz mini album zamierzamy promować nie tylko w Polsce, ale także w Czechach i Niemczech, gdzie scena metalu symfonicznego jest bardziej popularna niż na rodzimym rynku – dodaje. Poza materiałem muzycznym zespół angażuje się także w inne inicjatywy artystyczne. Już niebawem będzie szansa zobaczyć i posłuchać muzyków podczas pokazów modowych prezentujących kolekcje nietypowych gorsetów.

Kwestionariusz wokalistki ANI ACHTELIK • • • •

Ulubiona potrawa – kebab Ulubiona książka – Barbara Hambly „Smoczy cień” Ulubiony film – Władca pierścieni i Gwiezdne Wojny Ulubiony kolor – zielony i czarny

janusz Korzeniecki

elektroniczna perełka Fair Weather Friends to młody, śląsko-zagłębiowski zespół, który zyskuje na popularności głównie za sprawą przebojowych piosenek, nieprzeciętnego głosu wokalisty oraz energetyzujących występów na żywo. To, co proponuje muzycznie jest trudnym do jednoznacznego zakwalifikowania połączeniem muzyki elektronicznej i tanecznych, pulsujących basem inspiracji rodem z lat 70. i 80. „Nikt nie gra w Polsce tak jak oni” – powiedział na antenie Programu III Polskiego Radia dziennikarz muzyczny, Piotr Metz. Ich historia jest dowodem na to, że warto wytrwale dążyć do celu i że… szczęście chodzi parami.

oD maŁych Klubów Do wielKich festiwali Wszystko zaczęło się od płyty EP (mini album – przyp. red.), nagranej i wydanej przez zespół w 2012 roku. To małe, zawierające tylko 4 utwory wydawnictwo, szybko rozprzestrzeniło się w Inter necie przynosząc grupie przychylność krytyków muzycznych i słuchaczy. Pierwszy duży sukces for macji przyszedł bardzo szybko – Fair Weather Friends zaproszono na jeden z największych letnich festiwali muzycznych w Polsce, czyli Heineken Open’er Festival. Niedługo po tym zespół przebojem wdarł się do rozgłośni radiowych, a ich singiel – „Fortune Player” stał się podkładem muzycznym luty 2014 nr 2 (38)

spotu reklamowego Coke Live Music Festival. Swój rajd przez duże festiwale kontynuowali w 2013 roku, promując nowe, dobrze przyjęte wydawnictwo „Fly By” (singiel roku według słuchaczy radia Roxy FM). Otworzyli swym występem prestiżowy Free Form Festival, zagrali w ramach cyklu „H&M Loves Music” na sopockiej plaży oraz na Europejskich Targach Muzycznych „Co Jest Grane” w Warszawie. Ubiegły rok zakończyli mając na koncie około 100 występów na żywo, jednak jak przekonują – „wciąż im mało”.

zdjęcia: materiały archiwalne

morDerstwo na planie teleDysKu W międzyczasie krótszych i tych dłuższych tras koncertowych, muzyków zajmowała praca nad pełnometrażowym krążkiem. Opublikowany w sieci singiel „Fake Love” promuje album w towarzystwie kontrowersyjnego teledysku autorstwa Dawida Krępskiego. Ten nie powstałby jednak, gdyby nie mobilizacja fanów grupy, którzy za pośrednictwem serwisu internetowego polakpotrafi.pl wsparli projekt FWF łączną kwotą 6,5 tysiąca złotych. Debiutancki album zespołu ukaże się późnym latem, na wiosnę muzycy zapowiedzieli kolejny singiel promujący krążek oraz trasę koncertową po polskich miastach, wśród których znalazły się również Katowice (11 kwietnia). Nie może was tam zabraknąć. janusz Korzeniecki

13


Panorama sportowych symboli zdjęcia: archiwum WOKiS, Marek Karch

czyli historia kocioł piłkarskich cZarownic emocji chorzów 1 czerwca 2008, polska – Dania 1:1 (1:1) mecz towarzyski

od momentu powstania w 1956 roku stanowił miejsce wielkich sportowych przeżyć. co prawda, towarzyski mecz zorganizowany na otwarcie Stadionu śląskiego polska reprezentacja przegrała z drużyną nrd 0:2, ale w następnych latach było to miejsce wielu wspaniałych wzruszeń dla kibiców nie tylko ze śląska i zagłębia, ale z całego kraju Rekord frekwencji padł na Stadionie Śląskim podczas meczu w pucharach europejskich, kiedy to Górnik Zabrze podejmował drużynę Austrii Wiedeń. 18 września 1963 roku górnicy przegrali z o wiele wyżej klasyfikowanym zespołem ze stolicy Austrii 1:0. Ten pasjonujący mecz obejrzało 120 tysięcy widzów, choć pojemność stadionu to zaledwie 47 tysięcy miejsc. Z kolei w czerwcu 1973 roku po eliminacyjnym meczu do Mistrzostw Świata, gdy Polacy wygrali z Anglią 2:0 komentatorzy nazwali śląski obiekt „Kotłem Czarownic”, albowiem nie mogli przyjąć do wiadomości, że ich Synowie Albionu zostali pokonani przez wówczas mało jeszcze znany zespół prowadzony przez Kazimierza Górskiego, drużynę, która rok później rozgromiła podczas Mistrzostw Świata w Niemczech takie sławy jak Włochy, Argentyna czy Brazylia i uległa jedynie jedną bramką gospodarzom mistrzostw. Trzykrotnie Polacy na Stadionie Śląskim pieczętowali swój awans w elimi-

14

17 listopada 2007, polska – belgia 2:0 (1:0), mecz eliminacji mistrzostw europy

polska – czechy 2:1 (1:0) mecz eliminacji mistrzostw Świata

nacjach na Mistrzostwa Świata: w 1977, 1985 i 2001 roku oraz w 2007 roku do Mistrzostw Europy. W sumie reprezentacja narodowa rozegrała w tym miejscu 55 spotkań, z czego 23 były wygrane, 14 przegranych, a 18 zremisowanych. Bilans bramkowy tych spotkań to 88 goli strzelonych i 55 straconych. Ostatni mecz przed remontem stadionu to spotkanie ze Słowacją w 2009 roku w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w RPA. I tym razem Polacy przegrali 1:0, dzięki czemu nasz południowy sąsiad zapewnił sobie udział w World Cup 2010. Przez wiele lat stadion był także areną zmagań drużyn ligowych. Swoje mecze w europejskich pucharach rozgrywały tu między innymi: Górnik Zabrze, GKS Katowice, Ruch Chorzów, Polonia Bytom i GKS Tychy. W listopadzie 1971 roku ogromną sensacją na śląskiej murawie była wygrana 2:0 Górnika Zabrze z utytułowanym Manchesterem City. Nie tylko piłka nożna kreowała wyjątkowość tego miejsca. Również inne dziedziny sportu znalazły tu swoje miejsce. Między innymi siedmiokrotnie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zostały tu zorganizowane żużlowe mistrzostwa świata, zarówno indywidualne, jak i par i drużynowe. Poza sportowymi wydarzeniami Stadion Śląski wielokrotnie był miejscem organizacji wielkich imprez rozrywkowych, szczególnie koncertów zespołów o światowej wręcz sławie. Zagrały tu między innymi: Iron Maidem, The Rolling Stones, AC/DC, Metallica czy U2. W czerwcu 2007 roku na chorzowskiej murawie wystapiły Linkin Park, Pearl

Jam, a w lipcu tego samego roku po raz pierwszy w Polsce odbył się koncert Red Hot Chili Peppers. Fani muzyki rockowej po raz ostatni przed remontem mogli zobaczyć w 2009 roku koncert grupy U2. W chwili obecnej trwa gruntowna modernizacja stadionu. Miała się ona pierwotnie zakończyć w 2011 roku. Dotychczas na remont obiektu wydano już 380 mln zł i nadal potrzeba co najmniej 120 mln zł, by inwestycję zakończyć. W międzyczasie świat wokół zmienił się. W ramach Euro 2012 powstały cztery nowe stadiony, które odebrały „Kotłowi czarownic” pozycję monopolisty i lidera w organizacji największych narodowych wydarzeń sportowych. Są jednak podejmowane rozmowy, aby Stadion Śląski znalazł się w grupie obiektów, na których zorganizowane zostaną Mistrzostwa Europy w 2020 roku. Zarządzający Stadionem Śląskim mają też wiele pomysłów na jego reaktywację. Mówi się między innymi o udostępnieniu stadionu dla rozgrywek ligowych Ruchu Chorzów. Istnieje też podobno duża szansa, że co najmniej kilka razy w roku na Stadionie Śląskim pojawią się największe gwiazdy muzyczne o światowym formacie. Pożyjemy, zobaczymy. Pewne natomiast jest, że do momentu rozpoczęcia remontu w 2009 roku nie było w Polsce drugiego takiego obiektu sportowego, który dostarczał kibicom tak wielu najprzeróżniejszych przeżyć. Dzięki temu z pewnością jest to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc i sportowy symbol Śląska i Zagłębia znany w całej Polsce. marek szeles

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama sportu

Sportowo-zimowa

marKa ŚląSKa justyna kowalczyk i długo, długo nic? niekoniecznie. wprawdzie 31-letnia zawodniczka azw awF katowice wywalczyła niedawno swój piąty medal olimpijski, w tym drugi złoty i nie bez przyczyny jest na ustach wszystkich. jednak śląsk ma się jeszcze kim pochwalić

justyna-kowalczyk.pl

www.tomaszsikora.net

Zimowe Igrzyska olimpijskie w Rosji sa juz za nami. Rekordową polską kadrę w Soczi stanowiło 59 sportowców oraz jeden rezerwowy bobsleista. Aż 28 olimpijczyków reprezentowało kluby naszego regionu. Już wiadomo, że fanów nie zawiodła Królowa Śniegu – Justyna Kowalczyk, która swoje medale olimpijskie, mistrzostw świata czy Kryształowe Kule Pucharu Świata zdobywała i zdobywa jako studentka katowickiej uczelni. Reprezentuje ten klub nadal, choć tytuł magistra ma już w kieszeni. Pięć lat temu najlepsza polska biegaczka otrzymała też tytuł Honorowego Obywatela Katowic. Największą ilość zawodników do Rosji wysłał właśnie klub AZS AWF Katowice – 20-stu sportowców, na czele ze wspomnianą złotą medalistką. Zawodnikiem AZS AWF jest też chorąży reprezentacji Dawid Kupczyk. Mieliśmy 24 zawodników, którzy mieli szansę otrzymać olimpijską nominację, do Soczi pojechało 20, więc skuteczność mamy bardzo dobrą – cieszy się Krzysztof Nowak sekretarz AZS AWF i asystent rektora katowickiej uczelni. – Cztery lata temu na igrzyskach w Vancouver z naszego klubu było 14 reprezentantów. Barwy AZS AWF Katowice w Soczi reprezentowali: Krystyna Pałka, Weronika Nowakowska-Ziemniak, Paulina Bobak, Rafał Lepel (biathlon); Dawid Kupczyk, Paweł Mróz, Marcin Niewiara i Daniel Zalewski (bobsleje); Justyna Kowalczyk i Kornelia Kubińska (biegi narciarskie); Karolina Chrapek i Maciej Bydliński (narciarstwo alpejskie); Karolina Riemen-Żerebecka (narciarstwo dowolne); Maciej Kurowski, Patryk Poręba, Karol Mikrut (saneczkarstwo); Michał Ligocki, Mateusz Ligocki i Maciej Jodko (snowboard). Do tej grupy olimpijczyków należących do klubu AZS AWF należałoby doliczyć jeszcze 10-ciu sportowców, którzy będą reprezentowali Polskę w Rosji, a są studentami AWF Katowice. To biathlonistka Monika Hojnisz (UKS Lider Katowice), skoczkowie narciarscy Jan Ziobro (WKS Zakopane) i Dawid Kubacki (Wisła Zakopane), biegacze narciarscy Maciej Staręga (UKS Rawa Siedlce)

luty 2014 nr 2 (38)

i Jan Antolec (LKS Poroniec Poronin), narciarki alpejskie Maryna Gąsienica-Daniel (MUKS Śmig Zakopane) i Aleksandra Kluś-Zamiedzowy (LKS Poroniec), saneczkarka Natalia Wojtuściszyn (UKS Nowiny Wielkie), łyżwiarz szybki Sebastian Druszkiewicz (LKS Poroniec) oraz startujący w kombinacji norweskiej Adam Cieślar (KS Wisła Ustronianka). W barwach Wisły Ustronianki na igrzyskach zobaczyliśmy też skoczka Piotra Żyłę. Dwóch reprezentantów ma również

BLKS Żywiec – Magdalenę Gwizdoń i Grzegorza Guzika (biathlon) oraz LKS Klimczok Bystra – Agnieszkę Szymańczak i Pawła Klisza (biegi narciarskie). Oprócz wspomnianej chorzowianki Moniki Hojnisz z Lidera Katowice, jest jeszcze jeden zawodnik z klubu z naszego regionu – biegacz narciarski Sebastian Gazurek (NKS Trójwieś Beskidzka). Mając na myśli sportowców ze Śląska kojarzonych ze sportami zimowymi nie wolno zapominać o Orle z Wisły. Adam Małysz stał się ulubieńcem i bohaterem wszystkich Polaków. Małyszomania ogarnęła niegdyś cały kraj. Kiedy stawał na rozbiegu, a potem sięgał po medale wszyscy wstrzymywali oddech. Dziś zamienił śnieg na piasek. Nie potrafił rozstać się z sportowym duchem i z powodzeniem reprezentuje Polskę w samochodowych Rajdach Dakar. Małysz i Kowalczyk to zresztą nie jedyne nasze gwiazdy na zimowym sportowym firmamencie. Jest jeszcze biathlonista Tomasz Sikora. Pochodzący z Wodzisławia Śląskiego były zawodnik AZS AWF przez wiele lat należał do światowej czołówki. Zaliczył występy na pięciu zimowych olimpiadach, zdobywając srebrny medal w biegu masowym na 15 kilometrów w Turynie w 2006 roku. Karierę zakończył w 2012 r. Na uwagę zasługuje również fakt, że srebrny medal olimpijski przekazał w późniejszym czasie na licytacje. Dochód z niej przeznaczono na leczenie 16-letniego Tomka Dudka, który został postrzelony w czasie treningu na strzelnicy. Przyszłych olimpijczyków można już podpatrywać na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Sportach Zimowych. W poniedziałek, 17 lutego w Wiśle rozpoczęła się kolejna odsłona tej imprezy. Podczas olimpiady młodzież zmierzy się w 12 dyscyplinach: biegach narciarskich, biathlonie, kombinacji norweskiej, skokach narciarskich, narciarstwie alpejskim i snowboardzie, łyżwiarstwie figurowym i szybkim, short-tracku, saneczkarstwie, curlingu oraz hokeju. Większość konkurencji rozgrywana jest w województwie śląskim, głównie w Beskidach – Wiśle, Szczyrku, Ustroniu, Cieszynie i na Kubalonce, ale także w Katowicach Janowie, Gliwicach i Sosnowcu. Jedynie panczeniści i saneczkarze zaprezentują się na arenach w Zakopanem i Krynicy. Bezpośrednim organizatorem wszystkich imprez sportowych jest Śląska Federacja Sportu w Katowicach.

15

rafał bura


Panorama reklam reklama

;Ζ .RQIHUHQFMD -HGQRVWHN 6DPRU]ÇGX 7HU\WRULDOQHJR L $GPLQLVWUDFML 3DĆVWZRZHM KÓW KATOWICE-KRAKÓW KATOWICE-KRA

21-23 maja 2014 r.

SUKCES SUKCE S MIASTA MIASTA w roku wyborczym KONKURS KON KURS

.5<6=7$ă< . 5<6=7$ă< PR-u

: :Hļ XG]LDĄ L ]GREÇGļ *UDQG 3UL[ Hļ XG]LDĄ L ]GREÇGļ *UDQG 3UL[ Z ZbMHGQHM ]bV]HĝFLX NDWHJRULL bMHGQHM ]bV]HĝFLX NDWHJRULL

www.prwsamorzadzie.pl ww w.prwsamorzadzie.pl Organizatorzy Organizatorzy

8 8G]LDĄ Z NRQNXUVLH MHVW %(=3ă$71< G]LDĄ Z NRQNXUVLH MHVW %(=3ă$71< reklama

16

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama kulturalna w poszukiwaniach kontaktu ze wszechświatem

GwiazDy z polityKi

w 1976 roku w planetarium gościła delegacja duńska z premierem tego państwa anker jorgensenem na czele (podpis arc\ park Śląski)

GwiazDy ze sceny W ubiegłym roku premierę w planetarium miał seans „Podróż Małego Księcia”. Głosów postaciom użyczyli m. in. właśnie generał Hermaszewski, profesor Jerzy Buzek, himalaista Ryszard Pawłowski, ale również artyści: wokalista zespołu Feel, Piotr Kupicha oraz Maciej Balcar, aktor i frontman Dżemu. Wszyscy użyczyli swoich głosów nieodpłatnie. – Osoby związane ze sceną, nie da się ukryć, mają do nas pewną słabość – uśmiecha się Motyka. Na pewno miał ją Jacenty Jędrusik. Zmarły w zeszłym roku aktor był zdeklarowanym miłośnikiem planetarium, a jego wydatną pomoc przy organizacji V Międzynarodowej Olimpiady z Astronomii i Astrofizyki wspominają tam z ogromnym sentymentem. – Wspaniały człowiek, wyśmienity aktor, profesjonalista w każdym calu – mówi o Jędrusiku Motyka. W ostatnich latach ważnych artystycznych przedsięwzięć przy alei Gwiazd było sporo. Występowały tam m.in. Teatr Bez Sceny ze swoimi offowymi „Nożami w kurach” oraz Teatr Momo z Markiem Kołbukiem. Ostatnio ogromną popularnością cieszą się spektakle „Gwiezdny Pokój”, łączące poezję z muzyką. W planetarium odbyło się też wiele ciekawych koncertów. Wystąpiło tam m.in. Stare Dobre Małżeństwo, a od lat 80. swoje niezwykłe muzyczne przedsięwzięcia przygotowywał Józef Skrzek. – To absolutny fenomen i moje ulubione miejsce spotkań z publicznością – mówi multiinstrumentalista i opowiada o wielu występach pod kopułą i w atrium. – Specyfika tego miejsca jest zupełnie inna od klubowej. Trzeba się do niej specjalnie przygotować, ale czuć w tych koncertach moc. Zawsze chętnie tam wracam i czekam na kolejny taki powrót – kończy muzyk.

George zamka, pilot wahadłowca Discovery opowiadał o swoich misjach w planetarium Śląskim w 2008 roku ARC\ Park Śląski

Gdy na początku lat 50. zaczynała się budowa Planetarium, między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim rozpoczynał się wyścig o podbój kosmosu. Po wojnie w imperium Józefa Stalina konstruowano rakiety i satelity, a planetaria astronomiczne zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Nic więc dziwnego, że władza socjalistyczna była bardzo przychylna powstaniu podobnych obiektów w kraju – Wielki Brat patrzył, a prezydent, a potem prezes Rady Ministrów Bolesław Bierut stale musiał się wykazywać. Na Śląsku budowa planetarium poszła znacznie sprawniej niż w innych miejscach. – To był najnowocześniejszy obiekt tego typu w tej części Europy – podkreśla Motyka i dodaje, że polityczni dygnitarze bardzo chętnie go odwiedzali i zapraszali zagraniczne delegacje z krajów bloku wschodniego. – W tamtych czasach, to par tyjni sternicy w oczach zwykłych ludzi byli celebrytami – przypomina dyrektor. W latach 60. – co zrozumiałe – częstym gościem Planetarium Śląskiego był generał Jerzy Ziętek. Wojewoda zresztą bardzo przyczynił się do jego powstania. Pojawiał się w nim często w towarzystwie I Sekretarza KC PZPR Władysława Gomółki oraz jego następcy Edwarda Gierka. Ówczesny dyrektor planetarium, Józef Sałabun, przyjaźnił się z Józefem Cyrankiewiczem i często zapraszał go do siebie. A premier podobno dość chętnie z tych zaproszeń korzystał.

Walery Bykowski, inny kosmonauta. Goście posadzili w parku lipę, odwiedzili też planetarium. W ostatnich latach z młodzieżą i miłośnikami astronomii spotkali się natomiast uczestnicy misji NASA – amerykańscy astronauci: Shannnon Lucid, która w komosie spędziła 223 dni oraz George Zamka, pilot wahadłowca Discovery podczas misji do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dwukrotnie planetarium odwiedzał też generał Mirosław Hermaszewski, pierwszy Polak w kosmosie. – Takie wizyty mają bardzo korzystny wpływ na nasz wizerunek – komentuje krótko dyrektor Motyka.

ARC\ Planetarium Śląskie)

Czas, przestrzeń, kosmos i ludzie spotykają się w jednym miejscu – w Planetarium Śląskim. Obiekt o niezwykłej specyfice, przenosi w inne wymiary, z sali audiowizualnej zabiera w enigmatyczny krajobraz Marsa, komety Halleya, wojaży po Wszechświecie. Nie dziwi więc, że takie okoliczności niegdyś przyciągały politycznych celebrytów, a dziś sprzyjają artystycznym duszom. Mówiąc najprościej: gwiazdy doskonale czują się – nomen omen – pod gwiazdami. Próg największego i najstarszego polskiego planetarium przestąpiło wielu znamienitych gości, osób ze świata polityki, nauki, cała masa ar tystów. Przez prawie 60 lat istnienia ściągała ich ciekawa modernistyczna architektura obiektu, wspaniała ofer ta naukowa, zjawiska, jakich w pobliżu nigdzie indziej nie dało się zobaczyć. Ale przyciągało ich jeszcze coś innego. Mistycyzm. Lech Motyka, dyrektor Planetarium, nie ma wątpliwości, dlaczego osoby popularne chcą się identyfikować z tym miejscem. – Niekonwencjonalna sceneria przyciąga osoby, które nie myślą konwencjonalnie – uważa.

ARC\ Park Śląski

Gwiazdy ciągnie pod...gwiazdy

Łukasz respondek

GwiazDy z Kosmosu Przez dziesięciolecia planetarium odwiedzały osoby, które z kosmosem miały nieco bliższy kontakt. A warto pamiętać, że astronauci, którzy wracali z misji kosmicznych w Związku Radzieckim byli witani jak bohaterowie. W 1963 roku do Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku przyjechali Walentyna Tierieszkowa, pierwsza kobieta w kosmosie oraz

na schodach planetarium odbyło się m.in. przedstawienie z okazji Kongresu „obywatel senior”

ARC\ Park Śląski

planetarium Śląskie ze względu na swój nietypowy charakter jest często odwiedzane przez artystów

luty 2014 nr 2 (38)

17


Panorama motoryzacyjna

motoryzacyjne atrakcje 2014 roku expo-silesia

expo-silesia

www.fotomotoryzacja.info.pl

ford mustang 2014 Piękne samochody, szybkie motocykle, ekskluzywne campery. Motor Show 2014 to największe w Polsce targi motoryzacji. Już dziś fani pojazdów mogą zaznaczyć w kalendarzu datę 27-30 marca 2014 roku i uczcić święto tej branży w Poznaniu, dołączając do grupy 100 000 zwiedzających, grona 1 000 przedstawicieli mediów czy ponad 200 wystawców. Przygotowania do kolejnej edycji Auto Moto Show wystartowały także w Sosnowcu. A w tym roku kierowcy mogą się spodziewać wielu rynkowych nowości. Wśród producentów, którzy zapowiedzieli premierę nowych modeli warto wymienić chociażby Toyotę, Land Rovera, Mercedesa, BMW, Forda czy Alfę Romeo. Japońska Toyota zapowiada rozpoczęcie sprzedaży w naszym kraju terenowego Land Cruiser'a oraz nowych wersji

aut miejskich Aygo i Yaris. Wydarzeniem na naszym rynku będzie z pewnością pojawienie się flagowej limuzyny marki Ford czyli Mondeo. Wtedy też pojawi się Focus po liftingu. Natomiast w połowie roku zobaczymy nową wersję Fiesty RED z silnikiem EcoBoost. W tym roku Ford będzie miał też niespodziankę dla fanów Mustanga. Nowy model ma powrócić do korzeni. Z okazji 50-tych urodzin auta projektanci postanowili oddać ducha klasycznego muscle cara i przygotowali nadwozie typu fastback z długą maską oraz zgrabnym, krótkim tyłem. Do napędu posłużą dwa silniki. Dodatkowo w zawieszeniu zamiast archaicznych rozwiązań pojawią się lżejsze i oferujące większą sztywność resorowania wielowahacze. Sprzedaż rozpocznie się

na wiosnę. Po raz pierwszy w 50-letniej historii Mustang będzie oficjalne oferowany w Europie, w tym na targach w Polsce. Działające na polskim rynku francuskie marki radzą sobie całkiem nieźle. W salonach Citroena zadebiutuje kompaktowy Cactus. Ponadto zobaczymy modele 5008 i 3008 po liftingu. Z kolei w salonach Renault na początku roku pojawi się nowy Megane w wersjach hatchback, coupe, grandtour, GT i RS. Następnie na rynek wprowadzony zostanie elektryczny model Zoe. Kolejna dziewiąta już edycja Auto Moto Show, którą organizują wspólnie firma Sens i Expo Silesia, odbędzie się w Sosnowcu w dniach 14 i 15 czerwca 2014. Jak każdego roku tak i tym razem nie zabraknie samochodowych premier i wielu motory-

Harley z Garażu... Historia przedsiębiorstwa sięga początków XX wieku, kiedy to w styczniu 1901 William Sylvester Harley i Arthur Davidson przymocowali cztery silniki do ramy rowerowej. Prace te odbywały się w małej komórce za domem Davidsonów. Miała ona powierzchnię wielkości ok. 3 na 4 metry. W 1903 r. w tym samym miejscu William Harley wraz z braćmi Davidson: Arthurem, Williamem, oraz Walterem stworzyli pierwszy model przeznaczony na sprzedaż – Silent Grey Fellow z jednocylindrowym silnikiem o pojemności 410 cm³.

na caŁy Świat... W pierwszej dekadzie XX wieku na rynku motocyklowym było naprawdę tłoczno. W 1907 roku ponad 40 produ-

18

centów w Stanach Zjednoczonych produkowało i sprzedawało motocykle. Wśród nich była firma Hendee Manufacturing ze stanu Indiana, która torowała sobie drogę, by stać się potęgą na rynku. Założyciele Harley-Davidson i ich trzynastu pracowników doskonale wiedzieli z czym przyjdzie się im zmierzyć. Pod koniec 1912 roku w Stanach Zjednoczonych działało ponad 200 dealerów Harley-Davidson, a w Japonii otworzono pierwsze przedstawicielstwo zagraniczne. Sprzedaż w Europie rozpoczęła się w 1914 roku. Ostatecznie Londyn przejął całą sprzedaż poza Ameryką Północną i Południową. W roku 1920 istniało już około 2000 dealerów Harley-Davidson w 67 krajach na całym świecie. W latach 20. XX wieku sprzedaż zagraniczna wynosiła siedemdziesiąt pięć procent wartości sprzedaży krajowej. Firma Harley-Davidson nadal pozostaje obecna na rynku motocyklowym na całym świecie.

Dealerami harley stoi Kwintesencją Harley-Davidson są oczywiście motocykle i wrażenia z jazdy, które pamięta się przez całe życie. A wszystko zaczyna się od motocykla. Dział sprzedaży motocykli jest odpowiedzialny za właściwe skojarzenie ma-

motocykliści zrzeszeni w klubach motocyklowych, jak i ci, którzy preferują jazdę indywidualną. Organizatorzy dla wszystkich uczestników zlotu i osób odwiedzających targi szykują wiele niespodzianek. A wszystko zacznie się od wielkiej parady motocyklistów ulicami naszej aglomeracji. Niewątpliwym smaczkiem będzie możliwość spotkania się m.in. z Kubą Przygońskim oraz z innymi zawodnikami sportów motocyklowych. Organizatorzy zapraszają do rezerwacji miejsc na zlocie. Wiele atrakcji tegorocznego Auto Moto Show i imprezy Kocham Dwa Kółka jest jeszcze w uzgodnieniach. Warto śledzić strony www.motoshow.com.pl, gdzie na bieżąco będą pojawiać najnowsze informacje. rafał bura

to nie tylko motocykl to styl życia

szyn z właścicielami i spełnienie ich marzeń. Nowe motocykle to ponad 30 modeli pogrupowanych w 6 seriach zwanych rodzinami. Seria CVO (Custom Vehicle Operations) to limitowana seria motocykli, które są ręcznie składane i wyposażone w najlepsze akcesoria fabryczne Harley-Davidson. Motocykle używane to maszyny wymieniane na nowe za dopłatą. Stanowią tym samym dodatkowe źródło dochodów dla większości salonów Harley-Davidson. Miłośnicy dwóch kółek przed ewentualnym kupnem mogą skorzystać z jazdy próbnej. Bez sieci pełnych zapału dealerów, firma Harley-Davidson nie przetrwałaby Wielkiego Kryzysu w latach 30. lub zostałaby prawdopodobnie zamknięta w trudnym okresie późnych lat 60., trwającym aż do lat 80. To więź, która nie tylko wytrzymała próbę czasu, ale też ukształtowała wspólne dziedzictwo. Bez takiego wsparcia, firma Harley-Davidson mogła równie dobrze pozostać tylko wzmianką w kronice historii motocykli.

www.fotomotoryzacja.info.pl

Posiadanie i prowadzenie salonu Harley-Davidson to jedna z najbardziej unikatowych możliwości biznesowych na świecie. Dealerzy sprzedają produkty i usługi, które zapewniają entuzjastom marki jeszcze większą radość z jazdy. Każdy dział salonów jest dobrze prowadzonym, zyskownym elementem ogromnej całości i tradycji.

zacyjnych ciekawostek. Będzie coś dla miłośników Old timerów i coś dla tych co lubią auta tuningowane. Te ostatnie pojawią się w ramach towarzyszącego naszej imprezie Tuning Show Sosnowiec. Poszukamy samochodu najładniejszego, z najgłośniejszym wydechem i najładniejszą felgą. Odbędą się również konkursy car audio, podczas których zaprezentują się auta z super mocnymi systemami nagłośnieniowymi – mówi Jarosław Bukowski, Dyrektor Impresariatu Expo Silesia. Równolegle z Auto Moto Show w Sosnowcu odbędzie się wydarzenie „Kocham dwa kółka”. Oprócz targów motocyklowych, na których zaprezentowane zostaną motocykle i wszelkie akcesoria niezbędne do jazdy na dwóch kółkach, odbędzie się także zlot motocyklowy. Mogą w nim wziąć udział zarówno

harley-Davidson

styl życia Jazda na motocyklu to nie tylko nabijanie kilometrów, to styl życia. Szczególnie jeśli mówimy o Harleyu. Gdy jeździsz na motocyklu potrzebujesz odpowiedniego wyposażenia: kurtek, butów, kasków, rękawic itp. Mają one na celu zapewnić jak największy komfort. Harley-Davidson oferuje pełną gamę wyjątkowych produktów i odzieży przeznaczonych specjalnie

do jazdy oraz szeroki wybór odzieży i produktów do użytku codziennego. Zatem dziś Harley-Davison to nie tyko kultowa marka, ale i świetnie prosperująca sieć marketingowa. Aż trudno uwierzyć, że wśród motocyklistów wciąż krąży anegdota, że pierwszy gaźnik do silnika Harley-Davidson powstał z pustej puszki po pomidorach. rafał bura

luty 2014 nr 2 (38)


Panorama gastronomiczna Mała Italia w centrum Katowic

www.pieczkopietras.com

na początku był pomysł. nieco abstrakcyjny, ale poparty marzeniem i pasją. przenieść kawałek włoch do centrum górnośląskiej aglomeracji i zaproponować jej mieszkańcom nieco inne spojrzenie na prawdziwą, włoską kuchnię. Sukces, jaki odniosła restauracja len arte, zaskoczył nawet jej właścicieli Ulica Mariacka w Katowicach. Dla jednych miejsce spotkań i „oddechu” po ciężkim tygodniu pracy, dla innych zwykły deptak, w dodatku przereklamowany. Kojarzona jest przede wszystkim z letnimi ogródkami piwnymi i koncertami z okazji starań Katowic o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Na szczęście kryje w sobie więcej niespodzianek, a jedną z nich jest bez wątpienia klimatyczne, włoskie Len Arte. Lokali, serwujących kuchnię śródziemnomorską w samych tylko Katowicach jest kilkanaście. Dlaczego zatem Cucina Italiana – Len Arte jest wyjątkowa? Kluczowa jest autentyczność, na którą postawili właściciele restauracji Monika Lenart i Tomasz Pieprzyk. W kuchni niepodzielnie rządzą pochodzący spod Neapolu i z Sycylii Edoardo

Herbaciarnia Marzenie ul. Grochowa 1 (róg Grochowej i Żytniej) Sosnowiec tel: 531-21-99-33

i Salvatore. Do przygotowania wszystkich potraw wykorzystywane są składniki najlepszej jakości, koniecznie z metką Made in Italy. – O prowadzeniu własnej restauracji marzyliśmy od zawsze. To, że zdecydowaliśmy się na włoską kuchnię też nie jest przypadkowe. Włochy to nasza pasja, każdą wolną chwilę poświęcamy na podróże do ojczyzny Pinokia. To, co uda nam się podpatrzeć, staramy się w umiejętny sposób odtworzyć w Katowicach. Moim zdaniem ma być totalnie po włosku, albo wcale – mówi współwłaścicielka. Klient może się o tym przekonać już przy samym wejściu. Jak głosi kulinarne motto, wypisane kredą na czarnej ścianie: Nie pytaj o ketchup, o sos czosnkowy, o żółty ser, o grube ciasto, o dodatkowe składniki... Żądaj prawdziwej pizzy!

Herbaciarnia

miłośnicy sosnowieckiej pogoni twierdzą, że w tej dzielnicy można poczuć iście krakowski klimat. coś w tym jest, a żeby się o tym przekonać wystarczy przejść się ciasnymi, otoczonymi kamienicami uliczkami. taki spacer pozwala zobaczyć zupełnie odmienne oblicze Sosnowca. jeśli zaś znajdziemy się w okolicach ulicy grochowej, możemy ogrzać się gorącą i pyszną herbatą. należy tylko odwiedzić herbaciarnię „marzenie” na rogu grochowej i żytniej Dla osób, które po raz pierwszy goszczą w tym miejscu, przekroczenie progu wiąże się z przyjemnym zaskoczeniem. Właściciele zadbali o to, by w herbaciarni można poczuć się tak, jak w przytulnym domu naszej babci. Duże, drewniane okna, jasne ściany ozdobione ogromną ilością małych i dużych obrazów, stare piece kaflowe, różnego rodzaju lampki i niewielkie stoliki zachęcające do tego, by przy nich przysiąść. To wszystko sprawia, że gdy ktoś po raz pierwszy odwiedza herbaciarnię „Marzenie”, to zakochuje się w tym miejscu od pierwszego wrażenia i chce tu wracać. Uczucie to potęguje się tuż po spróbowaniu jednej z wielu herbat. Herbaciarnię „Marzenie” można odwiedzać wielokrotnie, a i tak zawsze będziemy mogli spróbować tu jakiegoś nowego smaku. Oferta jest bardzo szeroka. Aktualnie znajduje się w niej ponad 70 pozycji herbacianych. Znajdziemy tu zarówno klasyczne, jak i aromatyzowane napoje,

luty 2014 nr 2 (38)

Wystrój wnętrza i aranżacja sprawiają, że atmosfera jest tu wyjątkowo przytulna, a nawet domowa. Mimo tego, że lokal nie jest szerokich gabarytów to posiada niezwykłą, żeby nie powiedzieć włoską umiejętność zamiany ciasnoty w przytulność. Dodatkiem, umilającym czas, jest grające w tle radio, nadające z Neapolu.. Istotny element wystroju stanowi piec opalany drewnem. Temperatura osiąga w nim ok. 400°C. Pizza jest zatem gotowa już po kilku minutach od jej włożenia do pieca. A jest w czym wybierać. Obok klasycznych kompozycji m. in. – margherity i marinary Len Arte serwuje pizzę z różnymi gatunkami serów, z tuńczykiem, ostrą z pikantnym salami czy wegetariańską z grillowanymi warzywami lub pastą truflową. Do każdej pizzy serwowana jest oliwa z oliwek, którą należy skropić

delikatnie ciasto. Najprzyjemniejszy proces – spożycie, powinno odbywać się oczywiście po włosku… bez ingerencji zbędnych sztućców. Nie będą zawiedzeni także miłośnicy tradycyjnej włoskiej pasty, bowiem w Len Arte serwowane są także makarony. Ugotowane tuż przed podaniem tortiglioni czy linguine urozmaicają takie dodatki jak szynka prosciutto crudo, ser pecorino czy papryczki chilli. Wszystko okraszone prawdziwymi włoskimi zapachami. Pizzeria zdobyła już rzeszę wiernych fanów, którzy odwiedzają trattorię codziennie! Po wizycie w tej małej Italii w samym centrum Katowic aż chce się nauczyć języka Sophi Loren, by po sycącym, ale nie usypiającym posiłku podziękować: Grazie, deliciozo! Pipi

Marzenie

herbaciarnia Marzenie

które cieszą się największą popularnością. Miłośnicy Yerba Mate także nie poczują się zawiedzeni. Jeśli natomiast nie mamy aktualnie ochoty na herbatę, to w menu znajdziemy takie kultowe napoje jak FritzKola, Wostok czy John Lemon. Do napoju warto zamówić coś na ząb. „Marzenie” proponuje między innymi ciasta domowe, desery lodowe i sandwicze. Latem natomiast menu rozszerza się o robioną przez herbaciarnię lemoniadę cytrynową, sok z zielonej pietruszki oraz smoothie owocowe. Goście „Marzenia” mają szansę, by uszczknąć nieco magicznej atmosfery tego miejsca i zabrać ją do domu. Wystarczy kupić jeden z wielu oferowanych na wynos gatunków czy jakieś herbaciane akcesoria. W sprzedaży jest także aromatyzowana kawa ziarnista, która na życzenie klienta jest mielona na miejscu. Dawid Kwiecień

19


jakie myśli towarzyszą nam, gdy myślimy o śląsku i zagłębiu? czy potrafimy pozytywnie spojrzeć na nasz region, na miejsce, w którym mieszkamy, żyjemy, pracujemy i uczymy się? poniżej kilka wybranych wypowiedzi powstałych podczas niezobowiązującej sondy prawie ulicznej

Gdy myślę Śląsk i Zagłębie ...

Panorama regionu

20

BRONISŁAW z Radlina Nie będzie zaskoczeniem, jeśli stwierdzę, że symbolem Śląska, dla mnie, jako powiedzmy „Górnoślązaka” jest tzw. kupla, skrzyżowane pyrlik i żelosko, symbol górnictwa. To właśnie kopalnia ukształtowała mentalność i charakter ludzi i regionu. Interpretuję ten symbol dwojako, z jednej strony posiada aspekt pozytywny, praca daje chleb, utrzymanie, poczucie godności. Ale z drugiej pokazuje też „piekelny” wymiar pracy, jakby Adama prosto z raju Bóg posłał na urobisko. Kopalnia to nieludzkie warunki, niewyobrażalne na powierzchni, a konieczne pod nią, to ciężar każdego okruszka chleba, okupionego strasznym wysiłkiem. To ciągłe ustawiczne zagrożenie życia. Dlatego śląski charakter jest bezpośredni, prosty i całkowicie podporządkowany idei pracy. To wszystko symbolizuje dla mnie kupla.

KAMILA z Sosnowca Myślę Górny Śląsk… wyobrażam sobie olbrzymią emigrację wewnętrzną Polski na teren bogatych pokładów naturalnych. Widzę przemysł, kopalnie i siłę pracy rąk ludzkich. Potrafię dostrzec jak zmienia się w ostatnich latach. Dotychczasowe budynki stolicy Województwa w anturażu minionej epoki, zastępowane zakładami usługowymi. Widzę nieustanne zmiany, europeizacje przestrzeni miejskiej, nowoczesność i innowacje, postrzegam to pole, jako atrakcyjne dla nowych inwestorów, co pozwala mi na pozytywny pryzmat wizji przyszłości regionu. Uwadze nie uchodzi mi bieda, i skrajne warunki bytowe niektórych dzielnic, transformacja 89` i upadek przemysłu ciężkiego zbiera swoje żniwo, w najokrutniejszy sposób. Co do Zagłębia Dąbrowskiego to często problematyczny temat dla mieszkańców innych regionów, jakoby oddzielny geograficznie element aglomeracji Śląska. Huty, przemysł ciężki, Edward Gierek i pracownicze osiedla z wielkiej płyty. Nie sposób zapomnieć o drużynie Zagłębie Sosnowiec, czy to w okresie świetności czy kryzysu formy, zawsze wielbiona, wspominana w każdych dyskusjach, na tramwajach i ścianach miejskich blokowisk.

IZA z Katowic Symbolem Śląska w dosłownym tego słowa znaczeniu jest bez wątpienia Spodek – nie ma chyba w Polsce osoby, która nie kojarzyłaby tej hali widowiskowo-sportowej z Katowicami i Śląskiem. A w wymiarze nieco bardziej abstrakcyjnym? Typowy dla Śląska i Ślązaków jest również etos pracy. Wychowałam się w tradycyjnej rodzinie górniczej, gdzie po dziś dzień kultywuje się śląskie tradycje, a na stole nie może zabraknąć kulinarnych symboli śląskiej kuchni – klusek i modrej kapusty. Dla mnie Śląsk jest nie tylko obszarem geograficznym, ale przede wszystkim pewnym systemem wartości, wpajanym mi przez rodziców od dziecka. Z kolei marką Śląska jest bez wątpienia gwara, której potencjał marketingowy dostrzegli między innymi projektanci ubrań i gadżetów. Ślonsko godka wróciła do łask i godnie Śląsk promuje.

JAKUB z Sosnowca Odnoszę wrażenie, że „Śląski” ostatnimi czasy staje się modny. Nie tyle chodzi o to, że przestał być na przykład „obciachowy”, bo nie sądzę, żeby kiedykolwiek taki był, co raczej o to, że faktycznie coś takiego jak „śląska marka” czy też” „marka Śląsk” zaistniała. Jako region ze swoim bardzo charakterystycznym folklorem, do którego postanowiono podejść z jednej strony całkiem serio, a z drugiej – jednak z pewnym dystansem, przymrużeniem oka, Śląsk szturmem wdziera się do świadomości ludzi, a także ich szaf i spiżarni. Efekt tego jest taki, że już nie tylko Ślązak może nosić koszulkę ze złotym orłem na błękitnym polu czy wcinać kopalnioki, demonstrując dumę ze swojego pochodzenia, ale również mieszkaniec jakiekolwiek innego regionu – bo mu się zwyczajnie podoba. Natomiast w kontekście Zagłębia, z którego się wywodzę, słowo „marka” nie budzi właściwie żadnych konotacji. Jeśli już, to na zasadzie opozycji, odcięcia się od Śląska – my to my, a oni to oni, co nie wszyscy zdają się dostrzegać. Choć nasuwa się wniosek, że „taki mamy region”, w którym próżno szukać czegoś charakterystycznego, chcę wierzyć, że to raczej kwestia kiepskich PRowców.

JOANNA z Czeladzi Jeśli chodzi o Zagłębie, z którym jestem bardziej związana ze względu na miejsce urodzenia i zamieszkania, myślę, że tworami, które budują markę są: Teatr Zagłębia w Sosnowcu, Teatr Dzieci Zagłębia w Będzinie, Pałac Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej czy mocno rozwinięta kultura kibicowska. Spektakl „Korzeniec” wystawiany przez Teatr Zagłębia, oparty na prozie Zbigniewa Białasa o tym samym tytule zdobył sama pochlebne recenzje i przyczynił się do promocji miasta Sosnowiec (akcja toczy się w Sosnowcu przez I Wojną Światową). Spektakl został wystawiony w ramach obchodów 115-lecia Teatru i 110-lecia miasta. Na wiosnę tego roku planowana jest premiera przedstawienia w realizacji Teatru Telewizji.

AGNIESZKA z Chorzowa Dla mnie symbolem Śląska jest bez wątpienia jego architektura: szyby górnicze, tak chętnie wykorzystywane między innymi w teledyskach śląskich artystów, górnicze osiedla, potocznie nazywane familokami. Bezpośrednio nawiązują do tego, z czego Śląsk był niegdyś znany- przemysłu górniczego. Niestety coraz częściej zdarza się, że perełki lokalnej architektury niszczeją, poprzemysłowe obiekty są wyburzane, a przecież z powodzeniem mogłyby być wykorzystane chociażby jako ośrodki kulturalne (np. muzea). Dobrze, że udało się „uratować od zapomnienia” Nikiszowiec – tę dzielnicę szczególnie polecam na popołudniowe niedzielne spacery. Zapachy wydobywające się z kuchni są fantastyczne! Marką Śląska jest m.in. jego kuchnia – kto nie wierzy niech spróbuje:)

luty 2014 nr 2 (38)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.