Panorama Silesia 05/2014 r.

Page 1

silesia Daniel Dmitriew

NR 5 (41) / 2014 (maj)

ukazuje się na terenie Śląska i Zagłębia

ISSN 2082-1417

MAGAZYN BEZPŁATNY

m e t s e j c ę i w , h c u d y m w o r a d z e g l e i c e m i y B w zdrow e n R A n i l u K y pRoGRAm

– modA, KtóRA pRzem inie czy StAły tRend?

Hell ’ S Kit W ee Ke nd

cHen p i e zG Kiel od ne K nie zn u liSy At uR Roz mow azG rzeg orze m

ew dzi i lu gow alo An

Kaź mie rcza kiem , uc zest niki em

ą? B

ym row cyf

ioB az ar

prog ram u, m iesz kań cem

ie iec Sẃ

ip rzy sta ne kŚ nia da nie pro pa gu ją zd row e

Sos now ca

WWW.pAnoRAmASileSiA.pl

pro du kty

w

Ka tow ica ch


Z drugiej strony

VII Art Naif Festiwal

13 czerwca – 14 sierpnia

2014 r.

fot. Henri Nabole

ma a r o Pantronuje pa

„Zagubione niebo” Katarzyna Grochola Niebo zagubione. Niebo odnalezione. Dla wszystkich. Agłównie dla tych, którym wydaje się, że świat się kończy, podczas gdy on się dopiero zaczyna. Zagubione niebo to historie nowe iodnalezione, które gubiły się nałamach prawie zapomnianych już dzisiaj gazet. Wreszcie ułożyły się wcałość – wopowieść oróżnych porach roku wżyciu każdej ikażdego znas, wpiękną opowieść. Pierwsze miłosne uniesienia irozczarowania, zachwyty nadżyciem ibolesne porażki. Długie ikrótkie związki, miłość doutraty tchu, cierpienie porozstaniu. Zdolność wybaczania, umiejętność zapominania. Amy marzymy inie tracimy wiary. Lepiej bowiem mieć wspaniałą przyszłość niż wspaniałą przeszłość, pamiętać, że zguba jest darem – szansą naodnalezienie czegoś lepszego. Katarzyna Grochola – najlepsza inajpopularniejsza współczesna pisarka, która zmieniła oblicze literatury obyczajowej wPolsce. Otworzyła niejedne drzwi, uchyliła okna, pokazała drogę, jak żyć, jak pisać, jak kochać... Nieustannie inspiruje izaskakuje. Odponad dwóch dekad rozkochuje wsobie kolejne rzesze czytelników. Jej książki sprzedały się wnakładzie kilku milionów egzemplarzy, akażda znich zajmuje najwyższe miejsca nalistach bestsellerów.

www.matras.pl

www.matras.pl

6. Para w ruch, Terry Pratchett 7. Sońka, Ignacy Karpowicz 8. Jakie piękne samobójstwo, Rafał A. Ziemkiewicz 9. Zbrodniarz i dziewczyna, Michał Witkowski 10. Antologia 100/XX Mariusz Szczygieł

ma a r o Pan leca po

także poznać artystów, których w tym roku na wernisaż przyjeżdża wyjątkowo dużo. Energię na długi wieczór zapewni koncert zespołu PropaBanda, grający utwory inspirowane muzyką bałkańską. Co w kolejnych tygodniach? Warsztaty tańca, koncerty muzyki bałkańskiej, pokazy filmowe. Dla najmłodszych jak zwykle przeznaczone zostaną środowe poranki z warsztatami plastycznymi. Oczywiście nie zabraknie również ArtJarmarku, który podobnie jak w latach poprzednich odbędzie się na ulicach Nikiszowca. Finisaż zaplanowano na 14 sierpnia 2014 roku. Będzie to ostatnia szansa na zobaczenie wystawy oraz moment ogłoszenia zwycięzcy nagrody publiczności, który namaluje obraz promujący przyszłoroczną edycję.

pRoGRAm

WyStAWA

Otwarcie festiwalu odbędzie się 13 czerwca 2014 roku. Będzie można nie tylko zobaczyć wystawiane prace, ale

Główna część ekspozycji w Galerii Szyb Wilson poświęcona będzie artystom z regionu bałkańskiego. Obok

nich pojawią się oczywiście dzieła twórców z całego świata, z takich krajów jak Czechy, Finlandia, Burkina Faso, Kambodża i Polska. W Galerii Szyb Wilson nie zabraknie także rzeźby. Jej prezentacja powstanie dzięki pracom z Łódzkiego Domu Kutlury, Muzeum Narodowego w Kielcach oraz Wojewódzkiego Domu Kultury z Kielc. Część programu Art Naif Festiwalu to także wystawy towarzyszące, zorganizowane przez Muzeum Śląskie, Dział Etnologii Miasta Muzeum Historii Katowic oraz Muzeum Górnośląskie. Letnie miesiące ze sztuką naiwną zapowiadają się naprawdę intensywnie i interesująco. Szczegółowy program Art Naif Festiwalu można znaleźć na stronie organizatora. Wszystkie atrakcje oraz wstęp na wystawę są bezpłatne. mat. prasowe organizatora

Panorama Silesia objęła VII Art Naif Festiwal patronatem medialnym.

„Panoramę Silesia” znajdą Państwo w takich miejscach, jak:

Matras poleca 1. Przepis na sukces Ewy Chodakowskiej, E. Chodakowska 2. Ciernista róża, Charlotte Link 3. Zdrada ,Paulo Coelho 4. Zagubione niebo, Katarzyna Grochola 5. Długi film o miłości, Jacek Hugo-Bader

Od 13 czerwca do 14 sierpnia tego roku w katowickiej Galerii Szyb Wilson po raz siódmy zagoszczą dzieła najwybitniejszych malarzy naiwnych z całego świata. Wśród około 1500 prac znajdują się nie tylko obrazy, ale także rzeźba i ceramika. Art Naif Festiwal to jedno z większych wydarzeń tego typu w Europie. O wyjątkowości tej wystawy stanowi jej różnorodność, gwarantowana przez współpracę organizatorów – Fundacji Eko Art Silesia – z artystami z 34 krajów. Łącznie na wystawie prezentowane są prace około 230 twórców. Co roku dodatkową atrakcją festiwalu jest promocja kultury wybranego państwa lub regionu. Dotychczas były to Francja, kraje afrykańskie, Mongolia, Kuba i Izrael. VII edycja poświęcona będzie Bałkanom.

„Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” Jacek Hugo-Bader Wielki sukces polskich himalaistów (pierwsze zimowe wejście) i jednocześnie wielki dramat. Hugo-Bader w czerwcu i lipcu 2013 roku przebywał w bazie, w Karakorum, był jednym z czterech członków polskiej wyprawy, która wyruszyła po zaginionych Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbekę. Udało się odnaleźć tylko ciało Tomka. Czterech uczestników zimowego ataku na Broad Peak chciało przekroczyć granicę strachu, dwaj z nich przekroczyli granicę życia i śmierci. Co było przyczyną tragedii miłość do gór, utrata instynktu samozachowawczego, czy pycha i żądza sukcesu? Komisja powołana przez Polski Związek Alpinizmu o tragiczne skutki wyprawy obwinia tylko Adama Bieleckiego. Ale czy to możliwe, aby błąd jednego człowieka przesądził o wszystkim? Jak było naprawdę? Bielecki nie chce więcej wspinać się z Polakami, Kowalski i Berbeka nie wrócili spod Broad Peaku, wkrótce potem pod górą w Karakorum ginie Artur Hajzer, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy. Autor kreśli portrety wspinaczy i rozmawia z żyjącymi bohaterami. Odsłania tajemnicę wysokogórskiej wspinaczki i wprowadza w jej magię. Hugo-Baderowi można zaufać: poznamy naturę lodowych (jak ich nazywają) wojowników, zapach górskich bitew, ich gorycz i słodycz.

Altus, Katowice, ul. Uniwersytecka 13 Energomontaż-Południe, Katowice, ul. Mickiewicza 15 Biuro Centrum Katowice, ul. Mickiewicza 29 Rektorat Uniwersytetu Śląskiego, Katowice, ul. Bankowa 12 Rektorat Uniwersytetu Ekonomicznego, Katowice, ul. 1 Maja 5 Cogitatur, Katowice, ul. Gliwicka 9a Jazz Club Hipnoza, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 MG Centrum, Katowice, ul. Kolejowa 54 Hotel Arsenal Palace, Katowice/Chorzów, ul. Paderewskiego 35 Centrum Informacji Turystycznej, Katowice ul. Rynek 13 Lorneta z Meduzą, Katowice, ul. Mariacka 5 Flow Club, Katowice, ul. 3 Maja 23 Kato Bar, Katowice, ul. Mariacka 13 Tommed, Katowice, ul. Fredry 22 Oko Miasta, Katowice, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1 Śląski Urząd Wojewódzki, pl. Sejmu Śląskiego 1 Biuro ESK 2016, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 Quality Hotel Katowice, ul. Szybowcowa 1A WSZMOiJO Gallus, Katowice, ul. Gallusa 12 Bawaria Motors, Katowice, al. Roździeńskiego 204 Teatr Śląski, Katowice, Rynek 10 Biblioteka Śląska, Katowice, pl. Rady Europy 1 Lexus, Katowice, al. Roździeńskiego 208A Autokopex, Katowice, al. Roździeńskiego 208 B.Fit, Katowice, ul. Dąbrówki 10 Cyferblat, Katowice, ul. Damrota 6 Centrum Sztuki Filmowej, Katowice, ul. Sokolska 66 Galeria Szyb Wilson, Katowice, ul. Oswobodzenia 1 Renault Pietrzak, Katowice, ul. Bocheńskiego 125 Pro-Moto, Katowice, ul. Rzepakowa 6 Regionalna Izba Gospodarcza, Katowice, ul. Opolska 15 Fundusz Górnośląski, Katowice, ul. Sokolska 8 Filharmonia Śląska (Hala Gallus), Katowice, ul. Pszczyńska 6 Tauron PE, Katowice, ul. Lwowska 23 Księgarnia Matras, Katowice, Stawowa 10 Księgarnia Matras, Katowice, pl. Wilhelma Szewczyka 1 (dworzec PKP)

Księgarnia Matras, Katowice, Chorzowska 107 (Silesia City Center) Geszeft, Katowice, Morcinka 23-25 Złoty Osioł, Katowice, Mariacka 1 Longman, Katowice, Gliwicka 10 Dentim Clinic, Katowice, ul. Opolska 7 Dębowe Tarasy, Dentim Clinic, Katowice, ul. Baildona 12 Centrum Kultury Katowice, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 WSZOP, Katowice, ul. Bankowa 8 Dobra Karma, Katowice, ul. Św. Jacka 1 Urząd Miejski, Bytom, ul. Parkowa 2 Auto-Boss, Chorzów, Drogowa Trasa Średnicowa 51 teKlimaty, Czeladź, ul. Wojkowicka 13 Opera Śląska, Bytom, ul. Moniuszki 21/23 Peugeot Lubos, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 82C Renault Bamarko, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 51 Centrum Działalności Podwodnej „Nurek-Bytom”, Bytom, ul. Chorzowska 28A Jazz Club Fantom, Bytom, ul. Żeromskiego 27 Music Republic Museum, Bytom, pl. Jana III Sobieskiego 2 Agora Bytom, pl. Kościuszki Hala na Skarpie, Bytom, ul. Frycza Modrzewskiego 5a Teatr Dzieci Zagłębia, Będzin, ul. Teatralna 4 Urząd Miejski, Będzin, ul. 11 Listopada 20 Zamek, Będzin, ul. Zamkowa 1 Centrum Handlowe Pogoria, Dąbrowa Górnicza, ul. Jana III Sobieskiego 6 Nemo, Dąbrowa Górnicza, Aleja Róż 1 Galeria Secesja, Gliwice, ul. Grodowa 5A Siłownia Dublet, Gliwice, ul. Warszawska 35 Squash Ball Club, Gliwice, ul. Robotnicza 2 Biurowiec GZUT, Gliwice, ul. Kościuszki 1C Autostrada A4, Punkt Obsługi Klienta, Mysłowice, ul. Piaskowa 20 Śląski Klub Golfowy, Siemianowice Śląskie, ul. Sowia Hotel Vacanza, Siemianowice Śląskie, ul. Olimpijska 4 Renault Pietrzak, Świętochłowice, ul. Bytomska 39 Urząd Miasta, Piekary Śląskie, ul. Bytomska 84

MBP w Rudzie Śląskiej, ul. Dąbrowskiego 18 Centrum Informacji Miejskiej, Sosnowiec, pl. Stulecia Agencja Rozwoju Lokalnego, Sosnowiec, ul. Teatralna 9 Salon Berendowicz & Kublin, Sosnowiec, ul. Warneńczyka 2 Urząd Miasta Sosnowiec, al. Zwycięstwa 20 EXPO SILESIA, Sosnowiec, ul. Braci Mieroszewskich 124 Środula, Sosnowiec, ul. Zuzanny 24 Urząd Miasta Radzionków ul. Męczenników Oświęcimia 42 Centrum Kultury Karolinka Radzionków, pl. Jana Pawła II 2 Muzeum Chleba, Radzionków, ul. Z. Nałkowskiej 5 Zamek Tarnowice Stare, Tarnowskie Góry, ul. Pyskowicka 39 Muzeum Miejskie, Tychy, ul. Katowicka 9 Tyskie Browarium, Tychy, ul. Mikołowska 5 Mera, Tychy, ul. Przemysłowa 70 Kopalnia Guido, Zabrze, 3 Maja 93 Muzeum Górnictwa Węglowego, Zabrze, ul. 3 Maja 19 Panorama trafia także do najlepszych szkół średnich w regionie: LO Filomata, Gliwice, ul. Bojkowska 20A II LO, Gliwice, ul. Wróblewskiego 9 Technikum nr 1, Gliwice, ul. Chorzowska 5 III LO, Katowice, ul. Adama Mickiewicza 11 I Społeczne LO, Katowice, ul. Mikołowska 26 I LO, Katowice, ul. Sienkiewicza 74 Centrum na Mariackiej, Katowice, ul. Mariacka 10 Zespół Szkół Plastycznych, Katowice, ul. Ułańska 7A Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe, Katowice, ul. Sokolska 26 Technikum nr 1, Katowice, ul. Techników 7 Technikum nr 2, Katowice, ul. Raciborska 3 Katolickie LO, Zabrze, ul. Tarnopolska 3 III LO, Zabrze, ul. Sienkiewicza 33 IV LO, Sosnowiec, pl. Zillingera 1 I LO, Chorzów, ul. Dąbrowskiego 36 I LO, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 9 IV LO, Bytom, pl. Sikorskiego 1 Technikum nr 2, Bytom, ul. Powstańców Śląskich 10 Technikum nr 8, Radzionków, ul. Knosały 113 Kolejnej Panoramy szukajcie pod koniec czerwca

PANORAMA SILESIA Adres redakcji: ul. Szpitalna 3, 41-250 Czeladź, redakcja@panoramasilesia.pl

2

Książki są dostępne w sieci Księgarni Matras, Katowice: ul. Stawowa, Dworzec PKP, Silesia City Center i Galeria Katowicka

Redaktor naczelny: Marek Szeles / m.szeles@panoramasilesia.pl / Zespół: Monika Pacukiewicz, Adrian Karpeta, Tomasz Adamiec, Łukasz Respondek, Dawid Kwiecień / Fotoreporter: Łukasz Kaliszewski, Adrian Larisz / Skład: emildesign / Wydawca: Panorama Silesia Sp. z o.o. / ul. Szpitalna 3/ 41-250 Czeladź / Reklama i Promocja: Rafał Bura, reklama@panoramasilesia.pl, / tel. 668 355 248 / Kolportaż: Erwin Sławik / Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia / ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec

maj 2014 nr 5 (41)


www.panoramasilesia.pl

PR w samorządzie Ponad 100 uczestników, 26 prelegentów, 17 wykładów, 2 panele dyskusyjne i 2 warsztaty – taka była XI Konferencja PR-u w Samorządzie i Administracji Państwowej. Tegoroczne spotkanie z wielu względów było wyjątkowe. Po raz pierwszy wykłady zostały zorganizowane w dwóch miastach: Katowicach i Krakowie, które – nawiązując do myśli przewodniej drugiego dnia konferencji – pokazały, że wspólna odpowiedzialność i zaangażowanie mogą być doskonałą strategią komunikacyjną zdjęcia: Michał Sygut

Nietypowa była również III edycja Konkursu Kryształy PR-u, promująca najlepsze działania i inicjatywy jednostek samorządowych i administracyjnych. Statuetki były bowiem wręczane w sześciu kategoriach. Grand Prix PR w kategorii media społecznościowe zdobyło miasto Gdańsk, najlepszy film nadesłało Ministerstwo Obrony Narodowej, Pszczyna i Będzin zostały wyróżnione za najlepszą promocję projektów unijnych, najlepszą kampanię kreatywną zaprezentował Gdańsk i Rybnik, w kategorii najlepszy biuletyn/gazeta miejska zwyciężyła Częstochowa oraz Biała Podlaska, a najlepsza kampania promocyjno-informacyjna spółki samorządowej została zrealizowana przez MPWiK Kraków. Najwięksi eksperci w dziedzinie Public Relations przez trzy dni dzielili się swoimi doświadczeniami i wiedzą. Pierwszy dzień wykładów upłynął pod znakiem komunikacji z mieszkańcami oraz mediami. Waldemar Bojarun z katowickiego Urzędu Miejskiego zdradził uczestnikom konferencji szereg ciekawostek związanych z inwestycjami prowadzonymi w Katowicach, jed-

Konferencję otworzył prezes zarządu Grupy pRc Sebastian chachołek. na zdjęciu od lewej: Szymon Sekta – sekretarz Starostwa powiatowego w pszczynie, Adam Fudali – prezydent Rybnika, Sebastian chachołek – prezes zarządu Grupy pRc, Waldemar Bojarun – naczelnik Wydziału informacji i promocji urzędu miejskiego w Katowicach

Jednym z prelegentów był mariusz Sokołowski - rzecznik prasowy Komendy Głównej policji

ną z nich była informacja o zaangażowaniu w przygotowanie od strony akustycznej Sali Orkiestry Polskiego Radia Yasuhisa Toyota,

stracji dokonał Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski, który w swoim krótkim przemówieniu wyraził nadzieję, że ta konfe-

z firmy Nagata Acustics. Drugiego dnia oficjalnego otwarcia i przywitania uczestników Konferencji PR w Samorządzie i Admini-

rencja otworzy samorządy i organizacje pozarządowe, a ich współpraca będzie coraz bardziej owocna. Trzeciego dnia wykładowcy podjęli próbę opracowania klucza do sukcesu podczas kampanii wyborczej. Podsumowaniem XI Konferencji PR w Samorządzie i Administracji Państwowej mogą być słowa Nicolasa Luhmann’a przytoczone w prezentacji Krystiana Dudka (Dyrektora ds. Komunikacji i Strategii Medialnych w Grupie PRC) „wszystko co wiemy o świecie, wiemy z mediów masowych” – o tym, że nasz świat się zmienia traktował również podczas swojego wystąpienia Marek Skała (właściciel i Dyrektor firmy szkoleniowej MEGALIT). Każdego roku odmienny jest także przedmiot rozważań podczas konferencji, tak aby dla jej uczestników osiąganie sukcesu było standardem, a nie wynikiem przypadku. Panorama Silesia była jednym z patronów medialnych konferencji. Na szczegółową relację foto zapraszamy na naszą stronę www.panoramasilesia.pl Kd

reklama

maj 2014 nr 5 (41)

3


Panorama gospodarcza archiwum Targów w Krakowie

Światowy poziom

EXPO Kraków Hala „Wisła” jest większa niż boisko do futbolu amerykańskiego. Razem z halą „Dunaj” tworzą jeden z najnowocześniejszych ośrodków wystawienniczych w kraju, dysponujący największą zadaszoną powierzchnią w południowej Polsce. Umożliwiają organizację targów i kongresów, ale także koncertów, festiwali, spektakli teatralnych, musicali, wystawnych balów czy zawodów sportowych na światową skalę. Międzynarodowe Centrum Targowo-Kongresowe EXPO Kraków zostało uroczyście otwarte 14 maja i jest gotowe na przyjęcie pierwszych gości! Przygotowania do rozpoczęcia budowy trwały 4,5 roku. Sama realizacja – zaledwie 228 dni. – To historyczna chwila dla naszej firmy. Nowa siedziba pozwoli nam złapać wiatr w żagle, znacznie poszerzyć ofertę i podnieść jakość organizowanych przez nas wydarzeń. EXPO Kraków jest jednym z najnowocześniejszych ośrodków targowo-kongresowych w Polsce, a chcemy, by w niedługim czasie stał się najważniejszym w Europie Środkowo-Wschodniej. Posiadamy wszystkie atuty, by odgrywać ważną rolę w tej części kontynentu – mówi Grażyna Grabowska, prezes Targów w Krakowie. Już teraz wydarzenia organizowane przez Targi w Krakowie przyciągają gości z całego świata. Podczas ostatniej edycji Targów KOMPOZYT-EXPO® wśród 170 wystawców ponad 30% stanowiły firmy z zagranicy. Od lat na targi przemysłowe przyjeżdżają klienci nie tylko z największych europejskich krajów, ale także z takich państw jak: USA, Brazylia, Japonia, Korea Południowa, Chiny czy Australia. Na Międzynarodowych Targach Stomatologicznych Krakdent® spotkamy tłumy stomatologów z Czech i Słowacji. Nowa siedziba pozwoli na jeszcze większe umiędzynarodowienie imprez.

KRAKóW BliżeJ euRopy Nawiązując do międzynarodowych aspiracji, dwóm głównym halom nadano nazwy nawiązujące do ducha Galicji, w której w XIX w. rodziła się polska tradycja targowa – w 1887 r. w Krakowie odbyła się pierwsza na ziemiach polskich Powszechna Wystawa Krajowa skupia-

4

jąca ponad 800 wystawców. I tak większa z hal to „Wisła” (powierzchnia 5 tys. m²) a mniejsza – „Dunaj” (4 tys. m²). Sale konferencyjne to z kolei duże europejskie miasta: Budapeszt, Lwów, Praga i Wiedeń, podkreślające doskonałą lokalizację EXPO. Odległość każdego z tych miast do Krakowa to mniej niż 500 km. – EXPO Kraków daje nowe możliwości miastu. Do tej pory jego ogromny potencjał związany z turystyką biznesową nie był w pełni wykorzystany. Mamy nadzieję, że uda nam się ściągnąć te imprezy, które do tej pory omijały stolicę Małopolski z powodu braku odpowiedniej infrastruktury – mówi Ewa Woch, wiceprezes Targów w Krakowie. W EXPO Kraków będą bowiem organizowane nie tylko wydarzenia z kalendarza Targów w Krakowie, ale także te proponowane przez zewnętrzne podmioty, jak: koncerty, festiwale, konwenty, spektakle teatralne, pokazy mody, zawody sportowe, bale czy wystawne bankiety. A to tylko namiastka możliwości jakie daje Centrum.

nAJWięKSi W południoWeJ polSce To, co niewątpliwie wyróżnia obiekt, to fakt, że oferuje on największą niczym nieograniczoną powierzchnię pod dachem w południowej Polsce. W dwóch niezależnych halach o łącznej powierzchni 9 tys. m² zamiast słupów zastosowano dźwigary z drewna klejonego. Wewnątrz obiektu znajdziemy zespół klimatyzowanych, modułowych sal konferencyjnych, pozwalających na dowolną aranżację, pokoje spotkań, przestronne lobby, restaurację oraz parking na 700 miejsc. EXPO Kraków jest znakomicie zlokalizowane – nie tylko na mapie Europy, ale i samego Krakowa – blisko obwodnicy miasta i autostrady A4. Z łatwością dojedziemy do niego z Centrum, Dworca Głównego PKP czy lotniska w Balicach.

w centrum Krakowa. EXPO Kraków powstało na terenach poprzemysłowych, gdzie niegdyś funkcjonowały zakłady PPB PREFABET Kraków. Inwestycja warta 70 mln złotych idealnie wpisuje się w plany rewitalizacji tej części miasta, w której powstają nowe osiedla, hala widowiskowo-sportowa czy hotele. Na długo przed otwarciem kalendarz obiektu został szczelnie wypełniony. Pierwsze wydarzenia organizowane przez Targi w Krakowie, odbywają się pod koniec maja – Targi MOTO Show Kraków w dniach 24-25 maja oraz Targi Mobile IT, poświęcone technologiom mobilnym, w dniach 27-28 maja. Co ciekawe, wraz z otwarciem nowego obiektu zostanie uruchomiona specjalna linia autobusowa dla wystawców i odwiedzających. EXPO Bus to połączenie z Centrum miasta bezpośrednio do EXPO Kraków dostępne w czasie trwania targów. Autobus będzie odjeżdżał zgodnie z rozkładem jazdy ustalanym oddzielnie dla każdej imprezy. EXPO Kraków mieści się przy ul. Galicyjskiej 9. Warto wspomnieć, że Firma Targi w Krakowie sfinansowała budowę drogi do obiektu, a następnie przekazała ją miastu. Targi w Krakowie funkcjonują od 1996 r. Należą do czołówki rynku wystawienniczego w kraju. Organizują m.in. największe i najważniejsze w Polsce Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, Międzynarodowe Targi Stomatologiczne KRADENT®, jedyne w kraju Targi KOMPOZYT-EXPO® czy ważne Targi przemysłowe EUROTOOL® i BLACH-TECH-EXPO. Firma odważnie stawia na nowe wydarzenia takie jak: premierowe Targi Rozwiązań Mobilnych Mobile-IT czy Targi Izolacji Przemysłowych 4INSULATION. Każdego roku w kalendarzu imprez znajduje się kilkanaście różnych wydarzeń targowo-kongresowych, mających ogromny wpływ na rozwój polskiej gospodarki, co docenił Prezydent RP Bronisław Komorowski, przyznając pod koniec 2013 r. Grażynie Grabowskiej – stojącej na czele firmy – Srebrny Krzyż.

moto SHoW, A eXpo BuS Budową obiektu i drogi dojazdowej, firma Targi w Krakowie rozpoczęła rewitalizację terenu poprzemysłowego, bodaj ostatniego tak dużego

Kontakt: PAWEł CyZ, rzecznik prasowy Targów w Krakowie – kom. 660 430 577

maj 2014 nr 5 (41)


Reklama

maj 2014 nr 5 (41)

5


Panorama opinii Polacy coraz chętniej czytają etykiety produktów. Co nie oznacza, że rozumieją, co jest na nich napisane

Świeże mleko

wcale nie takie świeże Łukasz Respondek

wego systemu, składającym się z trzy lub czterocyfrowej liczby. Wśród nich wyróżniamy 26 kategorii, w tym: barwniki, substancje słodzące, wzmacniacze smaku, przeciwutleniacze, emulgatory, konserwanty, skrobie modyfikowane, sekwestranty, gazy nośne, stabilizatory itd. W niektórych przypadkach np. gdy użyto aspartamu, na opakowaniu musi znaleźć się informacja: „zawiera aspartam”. Producent powinien też umieścić na etykiecie wskaźnik GDA, który oznacza wskazane dzienne spożycie danego składnika.

pRoBlem z inteRpRetAcJą

coraz więcej osób zwraca uwagę na skład produktów, szczególnie dedykowanych dzieciom Na opakowaniu jest napisane „świeże mleko”. Tymczasem chodzi o mleko pasteryzowane, po termicznej obróbce. Makaron okraszony napisem „ze świeżych jaj” tak naprawdę ma w składzie masę jajową. Po zagłębieniu się w skład pasztetu wieprzowego okazuje się, że nie ma w nim ani krzty mięsa wieprzowego. Są za to skórki wieprzowe i drobiowe. Przed zakupem warto czytać etykiety produktów. I coraz więcej Polaków

przed udaniem się do kasy przegląda opakowania. Problem w tym, że wiele osób nie do końca czyta, co jest na nich napisane.

KilKA podStAW Etykieta produktu mówi nam z jakich składników został on wytworzony. Kolejność jest malejąca, czyli masa pierwszego z wymienionych jest największa. Na opakowaniu znajdziemy też informację, czy

do wytworzenia produktu użyto składników alergennych m.in. zbóż zawierających gluten, jaj, ryb, orzeszków ziemnych, selera, gorczycy. Ważne jest również oświadczenie żywieniowe, które mówi o tym, że produkt posiada specjalne właściwości np. zwiększoną zawartość energetyczną lub zmniejszoną ilość cukrów. Bardzo istotne są substancje dodatkowe, oznaczane symbolem „E” oraz numerem identyfikacyjnym według międzynarodo-

ANNA PORAJ z Rudy Śląskiej Z reguły czytam wszystkie etykiety. Mój mąż ma niewielkiego hopla na tym punkcie i nauczył mnie tego. Przy sokach zwracam mocno uwagę, żeby nie było cukru, a przy słodyczach, żeby nie było jakichś słodzików. W tym przypadku wolę już normalny cukier. Staram się też nie kupować przetworzonych produktów np. w puszkach. Podobnie jak w przypadku kosmetyków na produktach spożywczych zawsze czytam skład. Nie wszystko rozumiem, ale sprawdzam to, co jestem w stanie ogarnąć. Kiedy okazuje się, że niegazowana woda jest wzbogacana jakimś cukrem, chemią, to ta wiedza przeraża. Moim zdaniem to co spożywamy, ma ogromny wpływ na to jak żyjemy i na co chorujemy.

6

WOJCIECH MIREK z Katowic Czytam etykiety, zwłaszcza produktów spożywczych. Taki terror wprowadziła moja dziewczyna. Podobne zdanie mają zresztą moi znajomi. Szukam tego, co nie ma w sobie substancji typu „E” i chemii. Unikam gotowych dań np. sosów. Mam kilka sprawdzonych produktów i staram się z nich korzystać. Jestem przekonany, że warto poświęcić kilka chwil więcej na zakupy. Tu chodzi o nasze zdrowie, a zdrowia bagatelizować nie można. Oczywiście nie jestem też zwolennikiem popadania w skrajności. W niektórych przypadkach i sytuacjach można nieco odpuścić. Napoje gazowane? Owszem, jest w nich bardzo dużo chemii, ale są po prostu smaczne.

Jak wynika z badań, większość Polaków nie czyta etykiet na opakowaniach. Liczba czytających, m.in. dzięki różnym kampaniom, ciągle wzrasta. Taką akcję w zeszłym roku przeprowadził w stu sklepach sieci Biedronka na terenie całego kraju warszawski Instytut Żywności i Żywienia. Przygotowana w ramach projektu „Zachowaj równowagę” kampania „Czytaj etykiety”, trafiła do 12 tysięcy osób. Porad udzielali dietetycy z Polskiego Towarzystwa Dietetyki. Mimo że projekt zakończono dużym sukcesem, to jego organizatorzy zauważyli spory problem: – Polacy mają kłopot ze zrozumieniem informacji na etykietach opakowań – przyznaje Hanna Stolińska, dietetyk z Instytutu Żywności i Żywienia i podkreśla, że wynika to nie tylko z braku wiedzy, ale również z celowego wprowadzania przez producentów w błąd. – Na przykład jogurt, który na opakowaniu ma wypisane wielkimi literami ileś tam zbóż. Po odwróceniu pojemnika i przeczytaniu tego, co napisano na nim małą czcionką, okazuje się, że są to

śladowe ilości – tłumaczy Stolińska. I dodaje: – Dlaczego warto czytać etykiety? Bo może się okazać, że takie np. suszone śliwki, które wydają się produktem w pełni naturalnym, zawierają syrop glukozowo-fruktozowy. A to, co jemy, ma bezpośrednie przełożenie na nasze zdrowie.

czeGo uniKAć Warto też zwracać uwagę na to, co kupujemy – 60 procent dorosłych Polaków cierpi na nadwagę i otyłość. Czujność trzeba zachować np. wybierając mieszanki przypraw, czy aby sól nie występuje na pierwszym miejscu składników, a w przypadku ciemnego pieczywa, czy mąka pszenna wysokoprzetworzona nie jest składnikiem dominującym. Jeżeli producent zachęca nas zawartością kwasów omega-3, należy sprawdzić, czy aby nie są one na szarym końcu listy składników. Unikać powinno się też dodatkowych cukrów i tłuszczów, a szukać jak największej zawartości błonnika – produkty, które są jego dobrym źródłem zwykle zawierają około 2 gramy tego składnika na porcję. Należy też unikać produktów, które zawierają więcej niż 150-200 miligramów sodu na porcję. Hanna Stolińska wyjaśnia, że poza datą ważności na opakowaniu bardzo istotną informacją jest wartość odżywcza. – A od grudnia producenci będą mieli obowiązek zamieszczania jej na swoich produktach – zaznacza. – Generalna zasada jest bardzo prosta: unikamy produktów, które mają więcej niż dziesięć składników. Im produkt mniej przetworzony, tym zdrowszy. łukasz Respondek

MARCIN ŻUREK ze Świętochłowic Mam prawie dwuletnią córeczkę i od kiedy jest z nami, zwracam coraz większą uwagę na skład produktów spożywczych. Najważniejszy jest oczywiście termin przydatności produktu do spożycia, ale lista substancji, z których został zrobiony, jest równie istotna. Warto też znać producenta i mieć jakieś rozeznanie w rynku. Ogólnie staram się unikać składników, których nie znam. Nie kupuję produktów z dziwnymi nazwami na opakowaniach. Największym problemem jest znalezienie czasu podczas zakupów na dogłębną analizę wszystkich składników danego produktu. Trzeba też przyznać, że w niektórych przypadkach nie łatwo rozszyfrować, co producent chce napisać o danym produkcie. Najgorszej, gdy jest to celowe działanie.

MACIEJ ZEMBRZyCKI z Katowic Wszystko zależy od produktów, które kupuję. Jeżeli są to np. krojone pomidory, to nabywam ten rodzaj, który najbardziej mi smakuje, którego najczęściej używam. Jeżeli natomiast kupuję coś po raz pierwszy, to zawsze staram się – przynajmniej pobieżnie – przejrzeć skład produktu. Unikam przede wszystkim glutenu, spulchniaczy, chemii i wszystkich substancji oznaczonych literą „E”. Coś, co ma nazwę, którą trudno zapamiętać i wymówić – nie może być zdrowe. Nie jestem natomiast jakimś radykalnym przeciwnikiem żywności genetycznie zmodyfikowanej. To po prostu przyśpieszony proces ewolucji. Ale, jeżeli mam taką możliwość, to wolę jednak kupić produkt naturalny. Jestem wtedy spokojniejszy. maj 2014 nr 5 (41)


Panorama opinii MasterChef, fot.: TVN / Jacek Wrzesiński

PrOgrAmy

KulINArNE – moda, która przeminie czy stały trend?

„Ugotowani”, „MasterChef”, „Hell’s Kitchen – Piekielna Kuchnia”, „Top Chef”, „Kuchenne Rewolucje” – w ostatnim czasie w polskiej telewizji możemy zauważyć wysyp programów o tematyce kulinarnej. Czy to oznacza, że zaczęliśmy interesować się profesjonalną kuchnią? Czy może to tylko chwilowy trend, który po pewnym czasie zostanie zastąpiony innym?

pRoGRAmy KulinARne – czy ABy nA peWno noWoŚć? W rzeczywistości programy kulinarne to żadna nowość. W polskiej telewizji były obecne od lat, a niektóre z nich cieszyły się naprawdę dużą popularnością. Wystarczy tu wspomnieć o audycjach Macieja Kuronia czy Roberta Makłowicza, które przed telewizory przyciągały nie tylko miłośników gotowania, ale nawet całe rodziny! Z tym drugim związana jest jurorka emitowanego przez Polsat „Top Chefa” – Miss Polonia 1992 oraz rzecznik prasowy rządu w latach 1993-1995, Ewa Wachowicz. To ona od 1998 roku produkowała „Podróże kulinarne Roberta Makłowicza”. Od 2007 roku możemy ją oglądać w programie „Ewa gotuje”.

modA nA GotoWAnie? Jeśli mówić o modzie na programy kulinarne, to zaczęła się ona w 2010 roku. To wtedy restauratorka Magda Gessler dała się poznać widzom w polskim odpowiedniku brytyjskiego „Kitchen Nightmares” prowadzonego przez Gordona Ramsaya.

maj 2014 nr 5 (41)

W „Kuchennych rewolucjach” Gessler odwiedza restauracje, których właściciele nie potrafią sobie sami poradzić z kłopotami w jakie popadli. W ramach pomocy zmianom ulega nie tylko menu i podejście do gotowania, ale także nazwa lokalu oraz wystrój. Premiera „Kuchennych rewolucji” miała miejsce 6 marca 2010 roku. Od tamtej pory wyprodukowano 9 sezonów i ponad 120 odcinków. W tym samym czasie w ramówce TVN-u pojawili się „Ugotowani”. W każdym odcinku uczestniczy czwórka nieznajomych z jednego miasta, których zadaniem jest przyrządzenie najlepszej kolacji dla pozostałych uczestników. Miłośnicy gotowania wystawiają sobie noty, a zdobywca największej liczby punktów wygrywa 5000 złotych. Telewizja TVN nie poprzestała na „Kuchennych rewolucjach” i „Ugotowanych”. We wrześniu 2012 roku rozpoczęła emisję polskiego „MasterChefa”, gdzie o tytuł Mistrza Kuchni, kontrakt na wydanie książki kucharskiej i nagrodę 100 tysięcy złotych walczą kucharze amatorzy. Oceniają ich Magda Gessler, Michel Moran i Anna Starmach. Do tej pory wyemitowano dwie edycje tego programu. Kolejną będzie można oglądać na antenie TVN jesienią. – Uważam, że gotowanie nigdy nie było modą lub trendem, to codzienność, która towarzyszy każdemu w mniejszym lub w większym stopniu. Dzięki programom kulinarnym chętniej sięgamy po nowości, poznajemy ciekawostki i trendy w gastronomii takie jak kuchnia molekularna, nietypowe produkty, zestawy smakowe. My Pola-

cy mamy fantastyczną kuchnię i zawsze interesowaliśmy się tym tematem. Dzięki programom kulinarnym jest to po prostu bardziej widoczne – otwarcie o tym mówimy, dzięki nim mamy również dostęp do większej ilości ciekawego asortymentu w sklepach. Podsumuję to tak: w naszym kraju panuje moda na programy kulinarne, a gotowaniem interesujemy się od zawsze – dowodem są na przykład małe kalendarze z przepisami, które zawsze wisiały w kuchniach naszych babć lub grube zeszyty zapisane odręcznie przepisami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie – opowiada Kinga Paruzel, finalistka pierwszej edycji programu „MasterChef”. Na kulinaria postawiła także Telewizja Polsat. We wrześniu ubiegłego roku rozpoczęła emisję programu „Top Chef”, przeznaczonego dla zawodowych kucharzy, gdzie jurorami są Ewa Wachowicz, Wojciech Modest Amaro, Maciej Nowak i Joseph Seeletso. W tegorocznej wiosennej ramówce pojawił się natomiast program „Hell’s Kitchen – Piekielna Kuchnia” z Wojciechem Amaro w roli prowadzącego. – Wydaje mi się, że programy kulinarne na stałe zagościły w ramówkach czołowych stacji telewizyjnych. Dowodem na to, że to nie chwilowa moda, są polskie kanały dedykowane kulinariom. Mam nadzieję, że dzięki temu Polacy na zawsze odejdą od schabowego w formie podeszwy z niejadalną, kapuścianą masą i na nowo odkryją kuchnię staropolską – twierdzi Klaudia, pasjonatka gotowania. Fanem kulinarnych audycji jest

także Paweł. – Faktycznie od kilku lat polska telewizja kuchnią stoi. Gotuje się w programach śniadaniowych, gotuje się w „MasterChefie”, „Piekielnej kuchni” czy „Ugotowanych”. Jest to jakaś moda, ale ja nie widzę w tym nic złego. Zdecydowanie wolę programy kulinarne od produkcji typu „Ukryta prawda” czy „Warsaw Shore”.

tRocHę piepRzu i emocJi Co różni obecne programy kulinarne od tych nadawanych kilka lat wcześniej? Przede wszystkim czas telewizyjny. Kiedyś były emitowane głównie w weekendowe przedpołudnia. Dziś awansowały i puszczane są w tzw. „prime time” – porze o największej oglądalności. To jednak nie jedyna różnica. Obecnie realizowane programy przyjęły formę reality-show, więc obok kulinariów ważne są również osobowości uczestników oraz emocje, jakie wzbudzają. Mamy więc potrawy przyprawione konfliktami, przyjaźniami, łzami wzruszenia i radości. Swoje trzy grosze dokładają sami prowadzący. Wojciech Modest Amaro całujący jedną z uczestniczek „Hell’s Kitchen – Piekielna Kuchnia”, która po zrzuceniu peruki okazuje się być jego żoną, Magda Gessler rzucająca w „Kuchennych Rewolucjach” talerzami, przekleństwami lub wszystkim na raz – to wszystko ma nadać programom charakteru i przyciągnąć jeszcze więcej widzów. To jednak nie powinno nikogo dziwić. Taka jest natura telewizji. dawid Kwiecień

7


Panorama ludzkich pasji Chłopak z Sosnowca wyrzucił chłopaka z Sosnowca

Czyli kulisy

Hell’s Kitchen

Rozmowa z GRzeGoRzem KAźmIeRCzAKIem, uczestnikiem programu Hell’s Kitchen, mieszkańcem Sosnowca

Hell’s Kitchen Polska/Facebook

Hell’s Kitchen Polska/Facebook

Sweet focia z uczestnikami Hell’s Kitchen G. Kaźmierczak

Grzegorz Kaźmierczak w Hell’s Kitchen Jak pan trafił do Hell’s Kitchen? Kolega do mnie zadzwonił, namówił i prawdę mówiąc, wsadził mnie na minę. Powiedział, że jest taki program, w którym można zaistnieć. Akurat o to mi nie chodziło, bo znam swoją wartość i wiem, że dużo potrafię jako kucharz. Bardziej myślałem o tym, że dzięki temu programowi będzie okazja, aby zarobić jakieś pieniądze, zareklamować siebie. Napisałem więc maila, wysłałem filmik i pojechałem na casting. Wiedziałem, że wejdę do programu, bo oni potrzebują charakterystycznych ludzi, a ja taki właśnie jestem.

Jaki naprawdę jest modest Amaro? Modest Amaro to tak naprawdę Wojciech Basiura z Sosnowca. Kończył tu nawet jakieś technikum. I można powiedzieć, że chłopak z Sosnowca wywalił z programu chłopaka z Sosnow-

8

ca. Osobiście uważam, że powinien się zająć knajpą, a nie takim programem. W moim odczuciu jest niesprawiedliwy w ocenie innych. To krzykacz, który manipuluje sytuacją według własnego uznania. A ja dałem się w to wszystko wmanipulować i prawdę mówiąc, straciłem dla siebie dużo szacunku. Mój profesjonalizm i doświadczenie zostały w tym programie podważone. A ja mam naprawdę potężną wiedzę kulinarną.

A między uczestnikami Hell’s Kitchen jest wzajemne wsparcie czy rywalizacja? Na początku było wsparcie, bo pracowaliśmy w grupie. Oczywiście nie obyło się bez emocji, bez wyzywania, że jesteś taki, śmaki czy owaki. Ja akurat miałem do tego dystans, bo w życiu jestem luzakiem i byle co nie wyprowadza mnie z równowagi. Po-

Grzegorz Kaźmierczak z synem za tym kiedy się zorientowałem, jaki to program, robiłem wszystko, żeby stamtąd wyjść, więc nawet przy nominacjach nie kombinowałem, co mi się bardziej opłaca. Z czasem na pewno jest to rywalizacja. Dla tych młodych chłopaków wyjście z programu z osiemdziesięcioma tysiącami złotych i referencjami od Amaro to coś dużego. Mają o co walczyć.

Jak się żyje przez cały dzień w takim reality show, kiedy każdy ruch, każde słowo jest nagrywane, obserwowane? Ja umiem się kontrolować. Wszystko, co mówiłem, było przemyślane przeze mnie. Nie paplałem na planie po to, żeby paplać. Pozostali natomiast często zapominali się, że za tymi wszystkimi lustrami weneckimi dookoła są kamery. Czasem, kiedy się opamiętali, było już

za późno, bo coś tam głupiego zrobili czy powiedzieli. Bywało, że były robione duble, bo nie wszystko poszło tak, jak trzeba, nie wszystko było powiedziane tak, jak należy. Samo gotowanie nie było i nie jest powtarzane. Tam kamera jest puszczona i akcja idzie w jednym ciągu. Natomiast powtarzane były sceny, kiedy Amaro do nas mówił, kiedy kazano nam się rozchodzić, wracać z powrotem i znów odgrywaliśmy tę samą scenę. Przez to pewne moje słowa zostały wyjęte z kontekstu i pokazane w innej sytuacji. Na przykład historia ze stekiem. Robiliśmy stek „medium rare” czyli mięso powinno być lekko różowe, ale też jeszcze krwiste. I dokładnie takie było moje. Wtedy Amaro nie powiedział mi, że moje mięso jest OK, czy nie jest OK. Przyczepił się do glazury, czyli do braku masła na steku.

A w telewizji wyszło na to, że mój stek został ugotowany, a to nie była prawda.

Kto pana zdaniem ma szanse wygrać Hell’s Kitchen? Myślę, że Łukasz. Jest bystrym chłopcem, ułożonym. Ale też on ma to coś, ten dryg do kuchni. Powinien tę kasę wziąć i pracować u Amaro. Jest dobry w tym, co robi. Gdy inni się gubili, on najszybciej w nowych zadaniach się odnajdował.

czy występ w „Hell’s Kitchen” spowodował jakieś pozytywne zmiany w pana życiu? Nie. Nie mam żadnych wielkich propozycji. I pewnie ich mieć nie będę. Dla mnie to było wręcz żenujące. Łapię się nawet na tym, że staram się unikać ludzi. Choć wszyscy wokół są do mnie pozytywnie nastawieni i uważają, że byłem jedyną osobą w programie,

która nie cukrowała, nie wchodziła komuś z wazeliną w cztery litery. Nawet na stronie internetowej programu w Ipla wszyscy zachwycają się Amaro, a ja jako jedyny mówię, że nie jest sprawiedliwy. Przy okazji chciałbym wszystkim powiedzieć, żeby tego typu programów nie traktowali zbyt poważnie. To nie jest to samo, co „Top Chef” czy „Master Chef”. „Hell’s Kitchen” to jest reality show. W tamtych programach uczestnicy mają do wykonania pewne zadania i je robią przed kamerami. To są programy bardziej wymagające wiedzy kucharskiej i intelektu. W tym chodzi przede wszystkim o wzbudzenie emocji. Na podstawie swoich doświadczeń mogę jedynie innym poradzić, żeby nie dali się wciągać w takie programy. Na pewno nie w takie rality show.

czy po takich doświadczeniach zamierza pan jeszcze kiedyś wystąpić w podobnym show telewizyjnym? Przede wszystkim formalnie nie mogę przez dwa lata nigdzie występować. Poza tym chyba już sobie podaruję takie występy. Moje zamierzenia, co do Hell’s Kitchen były inne. Inną miałem wizję. Sądziłem, że podobnie jak w pozostałych programy kucharskich, będzie tam większa szansa na pokazanie swoich umiejętności. A tak naprawdę chodziło o to, żeby z człowieka zrobić idiotę. Dlatego wszystkim, których teraz spotykam mówię, żeby nie określali mnie po tym, co zobaczyli w telewizji, bo to naprawdę jest mylny i wypaczony obraz. marek Szeles

maj 2014 nr 5 (41)


Reklama

maj 2014 nr 5 (41)

9


Panorama sztuki fotograficznej

Analogowi Ludzie W Cyfr

10

maj 2014 nr 5 (41)


Panorama sztuki fotograficznej

frowym Świecie

FryzjEr

Fryzjer to jeden z tych zawodów, na które zawsze będzie zapotrzebowanie. Podobnie jak z grabarzem – ludzie nie są nieśmiertelni, ktoś musi po nas „posprzątać”. Włosy też w zasadzie rosną cały czas, a jak rosną, to ktoś musi zrobić z nimi porządek. I w tym miejscu można zacząć historyczną dywagację o początkach fryzjerstwa. Najlepiej tak: pierwsze wzmianki o zawodzie, którego zadaniem jest okiełznanie tego co rośnie nam na głowie, sięgają 5000 lat p.n.e. Już w starożytnym egipcie zaczęto… Stop! Historia mnie interesuje, ale w tym przypadku ta bliższa, obok której współcześni ludzie przechodzą obojętnie. Ta konkretna zaczęła się w 1956 roku. W roku, : w którym urodził się zbigniew Boniek, tografie Tekst i fo ITRIEW M D a Sudan i Tunezja uzyskały DANIEL m niepodległość, uznano urzędowo zgon itriew.co anieldm .d w w w Adolfa Hitlera, a Pan Gerhard Hadzik w opolu zdał egzaminy czeladnicze i został fryzjerem

maj 2014 nr 5 (41)

Aktualnie mamy rok 2014. Z prostego rachunku wynika więc, że Pan Gerhard jest już w zawodzie około 21.170 dni. Liczba ta robi wrażenie. Spotęgowana ilością klientów obsłużonych przez ten czas daje nam wynik niebagatelny, wyrażony wielkim doświadczeniem i milionami „ciachnięć” nożyczkami. Pierwsze wrażenie? Jowialny i zadbany starszy pan, podchodzący do każdego klienta z wielką estymą. To taki model człowieka, o którym mówi się „solidna firma”. Specyficzny i zarazem trochę zapominany już certyfikat jakości nadawany przez zadowolonych klientów. „Stałych klientów – podkreśla, bo w zasadzie tylko tacy tu przychodzą.” „Młodzi, to wolą do panienek pójść się obciąć, a mnie to tylko ci starzy zostają, a oni umierają i coraz mniej ich przychodzi” – w ten sposób odpowiada na pytanie, „jak się biznes kręci Panie Gerhardzie?” Wkrótce po tym dodaje, że „to nie biznes, tylko styl życia” – uśmiechając się szelmowsko. Srebrny rower stoi przed zakładem zastępując szyld „otwarte/zamknięte” – jak jest rower, to można się obciąć. Roweru brak – fryzjer chory, albo mamy jakieś święto, więc dziś nie otworzył. Jednoślad opiera się jednak o mur zakładu prawie codziennie. Gdy przychodziłem na świat, Pan Gerhard obcinał już dwudziesty ósmy rok. Ale żeby tylko obcinał. Wizytówką zakładu wiszącą od lat w jego witrynie są ręcznie wykonywane naturalne dopinki do włosów, do których fryzjer używa pięćdziesięcioletnich narzędzi. Pewnie większość młodych czytelników pomyślało, „o co chodzi?” W erze światłowodów i laserów brzmi to trochę archaicznie. Czym jest ta „słynna” dopinka? Otóż dopinka, to część włosów splecionych przez rzemieślnika w odpowiedni sposób, nadających się do przypięcia do włosów w celu przedłużenia własnych lub zamaskowana ich braku – oto moja definicja autorska stworzona podczas obserwacji żmudnego procesu wyplatania takowej.

„Tych narzędzi używałem jeszcze w latach sześćdziesiątych. Niech pan patrzy, podstawa to treska, pletnia i kołowrotek. Teraz już takich nie robią.” Poczułem się jak „W powrocie do przyszłości” Roberta Zemeckisa tylko, że zamiast w fotelu w samochodzie marki „DMC” stworzonym przez hollywodzkich scenarzystów, siedzę w fotelu w wersji fryzjerskiej. Opis przedmiotu: fotel, raczej wysiedziany, na moje oko datowany na „wczesnego Gierka”, kolor granatowo-bordowy, derma, stan minus dobry, sztuk dwie. Przenoszę się w czasie. Nikt mnie nie goni i do mnie nie strzela. Tylko herbata w szklance opatulonej aluminiowym koszyczkiem pachnie i czeka na mój ruch. Zastanawiam się, czy Pan Gerhard jest świadomy, że tam za oknem istnieje świat, w którym ludzie już dawno sobie niczego nie dopinają. Jeśli już dopinają, to kupują w internecie, bezkontaktowo i bezosobowo, no chyba, że awizo trzeba z poczty odebrać, bo adresata nie było w domu. Minusem tego jest narażenie się na konieczność ewentualnego odwzajemnienia uśmiechu na uśmiech Pani w pocztowym okienku lub udźwignięcie jej gorszego dnia. Nigdy nie lubiłem pożegnań i pewnie dlatego fotografuję. Zabieram coś ze sobą, gdy wracam do domu. Zdjęcia zawsze były dla mnie „pretekstem”, aby gdzieś pójść i z kimś porozmawiać. Wejść w inny świat, tak różny od mojego. Im dalej, tym ciekawiej, a im ciekawiej, tym lepiej. Spędzić czas i poznać, mieć na kliszy „efekt uboczny” spotkania w postaci naświetlonego celuloidu wielkość 24 x 36 mm. Oglądając fotografie Pana Gerharda odtwarzam jego głos, cichą muzykę nadawaną przez program pierwszy Polskiego Radia, czuję zapach kolońskiej wody po goleniu, a także przypominam sobie moment, w którym podarował mi używaną przez lata brzytwę na pamiątkę razem spędzonego czasu. Przechowuję ją w pudełku pełnym artefaktów otrzymanych od analogowych ludzi w cyfrowym świecie, spotkanych w moim życiu, razem z moimi fotowspomnieniami.

11


Panorama zdrowia Okres przedwakacyjny to czas, w którym liczba osób uprawiających sport drastycznie rośnie. Powód pospolitego ruszenia na siłownie jest bardzo prosty. Ludzie chcą zrzucić zbędne kilogramy i poprawić sylwetkę, by latem podczas urlopu bez wstydu i kompleksów wypoczywać nad wodą. Z tego powodu w klubach fitness i siłowniach pojawia się wiele nowych twarzy, które pełne zapału w pocie czoła pracują nad swoimi ciałami. O tym, że wakacje są blisko, przekonuje nas również większa liczba biegaczy. Należy jednak pamiętać, że część z nich nie traktuje joggingu jako sezonowej zabawy. Biegają stale i nie potrafią bez tego żyć, bo jogging stał się dla nich nałogiem.

BieGAnie nA zdRoWie Choć bieganie jest świetnym sposobem na szczupłą sylwetkę, to nie jest to jedyną jego zaletą. Bieganie przede wszystkim poprawia zdrowie i samopoczucie. Jeśli przyzwyczaimy organizm do wysiłku, to szybko zapomnimy o zadyszce po gonieniu za autobusem czy pokonaniu kilku pięter schodami. Na tym jednak nie koniec. Uprawianie tego sportu aerobowego powoduje, że do tkanek dostarczamy więcej tlenu, mięsień sercowy się wzmacnia, a układ krwionośny funkcjonuje znacznie sprawniej. Korzyści odnoszą również nadciśnieniowcy. Podczas wysiłku rozszerzają się naczynka krwionośne, co powoduje, że ciśnienie się obniża. Oprócz tego bieganie przyspiesza metabolizm, wpływa na większą odporność,

wzmacnia mięśnie i kości. Powoduje również, że wydzielane są endorfiny, które poprawiają samopoczucie i obniżają poziom stresu. Na dodatek regularne bieganie wydłuża życie. Udowodnili to naukowcy, których badania wykazały, że biegający mężczyzna żyje średnio o 6,2 roku dłużej. Kobiety również powinny uprawiać ten sport. U nich bieganie wydłuża życie o 5,6 roku. W naszym regionie do biegania zachęca między innymi August Jakubik – uznany ultramaratończyk, który od 1988 roku pokonał ponad 100 tysięcy kilometrów. Mieszkaniec Rudy Śląskiej związany jest z wieloma imprezami biegowymi i pomaga w organizacji Maratonu Wolności, który odbędzie się 1 czerwca. – Bieganie zawsze towarzyszyło człowiekowi. Dziecko w sposób naturalny biega w czasie zabawy. My, biegając w dorosłym życiu, przedłużamy nasze dzieciństwo. Przekonałem wiele osób, by rozpoczęły przygodę z bieganiem i zdecydowana większość jest z tej zmiany stylu swojego życia zadowolona. Ruch na świeżym powietrzu pozwala uregulować ciśnienie, utrzymać prawidłową wagę, elastyczność całego ciała i optymistyczne nastawienie do życia. Bezcenny jest kontakt z naturą i innymi osobami mającymi tą samą pasję. Bieganie powoduje, że nasze życie nabiera sensu, jesteśmy bardziej zorganizowani i zdyscyplinowani – mówi August Jakubik.

SpRzęt Zaletą biegania jest również to, że nie trzeba ponosić dużych nakładów finansowych, by rozpocząć przygodę z joggingiem. Na początek wystarczą wygodne buty i strój. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by wspomóc się dodatkowymi narzędziami. Wielu biegaczy korzysta z bezpłatnej aplikacji na urządzenia mobilne – Endomondo Sport Tracker. Program umożliwia między innymi mierzenie trasy i czasu oraz zapisywanie wyników. Postępy można również publikować w mediach społecznościowych. To wszystko sprawia, że aplikacja Endomondo często jest wykorzystywana przez biegaczy. – Aplikacja przede wszystkim pomaga śledzić postępy. Jeśli mamy stałą trasę biegania, możemy porównywać osiągi na poszczególnych etapach i kilometrach, co jest bardzo motywujące. Ponadto ma przyjazny interfejs i pozwala na jed-

noczesne słuchanie muzyki. Endomondo można traktować jako gadżeciarską aplikację, ale też i narzędzie dyscyplinujące – zwłaszcza, gdy pasję do sportu podziela się ze znajomymi – opowiada Angelika z Jaworzna. Z programu zadowolony jest również Marek z Sosnowca. – Zacząłem systematycznie biegać od początku tego roku. Od znajomego dowiedziałem się, że jest fajna aplikacja „Endomondo”. Ściągnąłem, zainstalowałem i teraz nie opuszcza mnie ona podczas moich treningów – czy to biegania, czy jazdy na rowerze. W sumie przemierzyłem z nią już 500 kilometrów. Jest praktyczna, bo pokazuje czas treningu, wykres prędkości, kreśli trasę. Po treningu można spokojnie przeanalizować swój bieg – mówi Marek z Sosnowca.

JAK zAcząć? Zaczęłam biegać ponad rok temu. Pierwszy raz – podobnie jak inni – zrobiłam to z ciekawości. W końcu na wiosnę wszyscy nagle biegają. Chciałam też podjąć jakąś aktywność fizyczną – opowiada Marlena. – Odczucia po przebiegnięciu dystansu są niesamowite. Gdy narzucę sobie większe tempo, to na koniec kręci mi się w głowie, ale czuję jednocześnie siłę, która przenosi góry. Przy regularnym bieganiu nie zastanawiasz się czy iść pobiegać wieczorem. Po prostu idziesz, bo to wciąga i uzależnia – dodaje. Gdy mamy buty, odpowiednią odzież i dobre chęci, możemy wyjść z domu na nasz pierwszy trening. Jeśli zależy nam na tym, by nie zniechęcić się po krótkim czasie, powinniśmy unikać błędów początkujących. Jednym z nich jest rzucanie się na głęboką wodę. Osoby nieuprawiające dotąd żadnego sportu nie powinny rozpoczynać od szybkiego biegu. Problemem mogą być również zbyt częste treningi. Ryzykujemy wtedy nie tylko szybkim przemęczeniem organizmu, ale również kontuzjami. Jak więc powinniśmy biegać? Na początku w zupełności wystarczą trzy treningi w tygodniu. Nie można przesadzać z tempem. Zacznijmy od spokojnego truchtu. Jeśli podejdziemy do biegania rozsądnie, to unikniemy problemów i będziemy mieć szansę na czerpanie przyjemności z tego zdrowego uzależnienia. dawid Kwiecień

, m w a g i ę e i c jestem B ym cie w o r d wz

Park Śląski

duch

Harpagan Sosnowiec

12

le zdrow y

maj 2014 nr 5 (41)


Reklama

Katowice strefa kultury

Katowice obecnie to jedno z najszybciej rozwijających się polskich miast. Niewątpliwy wpływ na to ma nie tylko

tego obiektu będzie sala koncertowa z 1800 miejscami,

spotkań między innymi gości Europejskiego Kongresu

rozmieszczonymi na kilku poziomach, i estradą dla 120-osobowej

Gospodarczego.

doskonała lokalizacja, ale i nowoczesna infrastruktura drogowa.

orkiestry oraz chóru. Nad jej akustyką czuwała japońska Nagata

Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że stolica regionu

Acoustics, jedna z dwóch najlepszych pracowni akustycznych

Architekci, a za jego realizację odpowiada konsorcjum firm

w krótkim czasie przeszła głęboką restrukturyzację, w wyniku

na świecie. Aby uzyskać odpowiednie warunki do wykonywania,

Warbud i Mercury Engineering.

której dominującymi elementami tutejszej gospodarki stały się

odbioru i rejestracji muzyki symfonicznej,

Projekt budynku przygotowała warszawska pracownia JEMS

Całkowity koszt przedsięwzięcia wyliczono na poziomie

usługi branży nowoczesnych technologii, co niejednokrotnie

stworzono – w skali 1:10 – model akustyczny tej sali.

324,3 mln zł; 182 mln zł z tej sumy pochodzi z funduszy unijnych,

zostało już dostrzeżone i uhonorowane wieloma

Przewidziano również salę kameralną dla mniejszych form

reszta – z miejskiego budżetu.

wyróżnieniami. Prawdziwą przemianę przechodzi również ścisłe centrum miasta, stanowiące stuhektarowy obszar, co pozwala sobie uświadomić, że mamy do czynienia z największym

muzycznych, która pomieści 300 widzów. Zadbano też o otoczenie obiektu; w jego pobliżu powstanie amfiteatr terenowy i „ogrody zmysłów”. Autorem projektu architektonicznego jest Konior Studio. Jego

Na terenie należącym niegdyś do kopalni Katowice, niejako wtopione w postindustrialne dziedzictwo miasta, powstało też – dzięki zaangażowaniu Marszałka Województwa Śląskiego – częściowo usytuowane pod ziemią, Muzeum Śląskie.

przedsięwzięciem tego typu w Polsce. Dokonująca się

wykonanie powierzono spółce Warbud. Koszt inwestycji

Na powierzchni wybudowano jedynie szklane konstrukcje, dzięki

na naszych oczach przebudowa, przejawiająca się

oszacowano na poziomie 292,5 mln zł, z czego 51,03% zostanie

którym światło dociera do części podziemnej. Oprócz budowy

w nowoczesności budynków, powstających według coraz

sfinansowane z Europejskiego Funduszu Rozwoju

nowego obiektu, w ramach tego projektu, przeprowadzono

odważniejszych projektów, czy w modernizacji dróg i deptaków,

Regionalnego. Pozostałą część wydatków pokryje katowicki

adaptację dawnej maszynowni szybu „Warszawa”, magazynu

które łączą serce miasta z nowymi osiedlami, a także coraz

samorząd.

bogatsza oferta kulturalna sprawiły, że Katowice są prawdziwą stolicą metropolii. W 2013 roku realizacja najważniejszych inwestycji w strefie

Dla dopełnienia funkcji legendarnego Spodka, tuż obok, budowane jest Międzynarodowe Centrum Kongresowe,

odzieżowego oraz samego szybu z przeznaczeniem na punkt widokowy. Na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego

wielofunkcyjny obiekt klasy „Premium”, który w połączeniu

obiekt wybudowała firma Budimex za kwotę 206 mln zł. Inwestycja została w 85% sfinansowana z funduszy unijnych.

śródmiejskiej weszła w decydującą fazę. Poza wyremontowaną

z rozpoznawalną w świecie halą umożliwi organizację

katowicką ikoną, Spodkiem, który oprócz niepowtarzalnych

wydarzeń nawet dla 20 tys. uczestników jednocześnie. Oprócz

Nasze miasto staje się coraz szerzej rozpoznawalne jako

walorów architektonicznych stał się również niezwykle

wielofunkcyjnego pomieszczenia, przygotowanego

miejsce spotkań z niebanalną kulturą. Dzięki Strefie Kultury,

nowoczesną halą, spełniającą najwyższe standardy, należy

na przyjęcie wystaw, kongresów, koncertów, we wnętrzu

powstającej na zrewitalizowanym obszarze za Spodkiem, stolica

wspomnieć, że jeszcze w ostatnim kwartale tego roku będziemy

obiektu znajdą się: sala audytoryjna oraz bankietowa,

regionu zyska na swej atrakcyjności. Z pełnym przekonaniem

mieli okazję wysłuchać koncertu inaugurującego

przestronne foyer, sale konferencyjne, strefa VIP, restauracja

można dziś stwierdzić, że Katowice to miasto prawdziwie

otwarcie – w sąsiedztwie Spodka – nowej siedziby Narodowej

oraz dwie kawiarnie, w tym jedna na dachu przeciętym zieloną

europejskie, w którym samorząd, oprócz starań o rozwój

Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Sercem

doliną. Nowoczesne centrum będzie doskonałym miejscem

gospodarczy, szczególnie zabiega o kulturę.

maj 2014 nr 5 (41)

13


14

od kwietnia gastronomiczno-rozrywkowa mapa Katowic wzbogaciła się o dwa ciekawe miejsca. Na terenie byłej huty Baildon odbywa się już tzw. BioBazar. Do tej pory ta inicjatywa znana była jedynie tym, którzy po ekologiczną żywność jeździli do Warszawy. Tam, co sobotę zagląda aż 3 tysiące klientów. BioBazar, także ten w Katowicach, ma być gwarancją świeżości produktów. Ceny mają być niższe niż w prywatnych ekologicznych sklepach. za to w niedzielę na śniadanie pod rondo? W samym sercu Śląska, w centrum Katowic została już stworzona wspólna przestrzeń śniadaniowa na świeżym powietrzu. zdrowa żywność, świeże pieczywo, pozytywna energia, trochę kultury i mnóstwo ciekawych ludzi – to idea, wokół której organizatorzy Przystanku Śniadanie budują alternatywę dla niedzielnego poranka Łukasz Kuzniak, www.kulinarnyodjazd.blogspot.com

propagują zdrowe produkty w Katowicach

BioBazar i Przystanek Śniadanie

Weekend zgodnie z naturą?

Panorama zdrowej żywności

BioBazar to inicjatywa, która od ponad 3 lat daje możliwość mieszkańcom Warszawy i okolicznych miejscowości na robienie ekologicznych zakupów prosto od rolników i producentów. Pierwszy na Górnym Śląsku targ z ekologiczną i regionalną żywnością ruszył 5 kwietnia 2014 roku. Odbywa się w jednej z hal Huty Baildon, 5 minut spacerem od Silesia City Center. Stoiska BioBazaru mieszczą się przy ulicy Brackiej 20 (wjazd od Bocheńskiego lub Chorzowskiej) w każdą sobotę od 5 kwietnia w godzinach 8.00-16.00.

zdRoWo tzn. dRoGo? Warszawiacy do cen powinni być już przyzwyczajeni. W stolicy BioBazar to cotygodniowa norma od trzech lat. W tym roku organizatorzy ekożywnością postanowili podbić Śląsk. – Chodziło nam o znalezienie takiego dużego skupiska ludzi. Wiemy, że w Warszawie jest około 3 milionów ludzi. W Katowicach, w całej aglomeracji, konurbacji śląskiej jest podobnie – mówi Agnieszka Saternus, BioBazar – Warszawa. Na pierwszym BioBazarze w Katowicach dostępne były produkty ekologiczne i regionalne: świeże owoce i warzywa, wędliny, drób, mięso, pasztety, ryby, nabiał, pieczywo, przetwory, produkty garmażeryjne, wypieki i wiele innych certyfikowanych produktów. Warto zwracać uwagę na znak zielonego listka z gwiazdkami (certyfikat). – Takie oznaczenie ma 80% produkarch. organizatorów Przystanku Śniadanie

tów, reszta albo jest w trakcie certyfikacji, albo jej nie podlega – tłumaczy Pani Agnieszka. Za takie oczekiwania trzeba jednak słono zapłacić. Jedno jajko kosztuje dwukrotnie więcej niż w zwykłym sklepie. Ceny oferowane na BioBazarze są jednak i tak dużo niższe niż te w sklepach ekologicznych. W przypadku ziemniaków, marża nakładana przez sprzedawcę może sięgać nawet 400% ceny producenta. – Tutaj kupujemy bezpośrednio od producenta albo hodowcy, co ma wpływ na jakość i na cenę tych produktów. Nie mamy wszystkich pośredników, kupujemy bezpośrednio od rolnika – tłumaczy Joanna Żuchlińska, BioBazar – Katowice. O dużym zainteresowaniu zdrową żywnością świadczy duża liczba wystawców. Do Katowic z całej Polski przyjechało ich kilkudziesięciu.

nie tylKo HAndel – Zależy nam na stworzeniu atrakcyjnego miejsca dla mieszkańców Katowic i Górnego Śląska, gdzie w soboty będzie można spędzić czas ze znajomymi, nauczyć się ekologicznie odżywiać i zrobić wyjątkowe zakupy. W ramach BioBazaru w Katowicach organizowane będą warsztaty, gry, pokazy kulinarne dla dzieci i młodzieży czy zbiórki elektrośmieci. Celem BioBazaru i wszystkich dodatkowych aktywności jest zmiana podejścia klientów do konsumpcji na bardziej odpowiedzialną. –

BioBazar będzie miejscem, gdzie planujemy zająć się również promocją regionów, ekologicznych gospodarstw i producentów jak również aktywizacją mieszkańców do wspólnego spędzania czasu, gier i innych aktywności, które prowadzą do wzrostu świadomości ekologicznej – zapowiada Joanna Żuchlińska, marketing manager BioBazaru.

ŚniAdAnie to nAJWAżnieJSzy poSiłeK W ciąGu dniA Już od połowy kwietnia, pomiędzy godziną 9.00 a 14.00 na leniwe niedzielne śniadanie można się załapać w Parku Powstańców Śląskich tuż przy katowickim rondzie. Jak zapewniają organizatorzy Przystanku Śniadanie, w parku pojawiają się producenci zdrowej żywności, zwłaszcza wypieków, warzyw i owoców, aromatycznych serów i pieczywa. Przy dużym stole, na świeżym powietrzu można wypić poranną kawę, poczytać gazetę, wziąć udział w warsztatach czy jodze. Dlaczego śniadanie? – Bo jest to posiłek, który determinuje nasze wszystkie działania. Poza tym jest to magiczny czas, gdy przed południem możemy wspólnie spędzić chwilę, zatrzymać się i bez pośpiechu w towarzystwie innych ludzi zjeść pyszne, prawdziwe śniadanie. Ceny? Klienci sobie chwalą. Warto przekonać się samemu – informują organizatorzy. Rafał Bura fot. Łukasz Kuzniak, www.kulinarnyodjazd.blogspot.com

maj 2014 nr 5 (41)


Panorama kultury zdjęcia: A. Skowronek

TEATrOmANIA po raz szesnasty Artyści z Europy znów przyjechali do Bytomia W 1998 roku Bytomskie Centrum Kultury zorganizowało po raz pierwszy Międzynarodowy Festiwal Teatromania. Od tamtego czasu odbyło się 15 edycji, podczas których wystawiono aż 151 spektakli! Organizatorzy wiedzą jakie widowiska najlepiej trafiają do widzów, o czym świadczą liczby. Podczas czterech ostatnich edycji Teatromanię odwiedziło ponad 20 tysięcy osób. 8 dni, kilkanaście spektakli i 15 zespołów z Hiszpanii, Izraela, Norwegii, Czech, Wielkiej Brytanii oraz oczywiście Polski. Tak można opisać szesnastą edycję Między-

maj 2014 nr 5 (41)

narodowego Festiwalu Teatromania. Rozpoczęła się ona 23 maja dwoma spektaklami. „Stolik dla dwóch osób” hiszpańskiej grupy coLABse to opowieść o pechowych restauratorach. Co ciekawe, odegrano ją w bytomskiej herbaciarni „Herbata”. Jej właściciele postanowili dzień wcześniej zażartować sobie z klientów i ogłosili, że zamykają swój biznes, by ustąpić miejsca hiszpańskim przedsiębiorcom. Drugim występem, który odbył się pierwszego dnia Teatromanii, był monodram „Jan Peszek. Podwójne Solo”. dawid Kwiecień

15


Panorama historii

Zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

P. Kłosek

Salon zielony

Niedawno, bo 9 maja, Muzeum Zamkowe w Pszczynie obchodziło swoje urodziny. 68 lat temu po raz pierwszy otworzyło swoje progi dla zwiedzających. Wszystko zaczęło się od ekspozycji sztuki zdobniczej, która rozmieszczona była w kilku salach na pierwszym piętrze. Z biegiem czasu muzeum poszerzało swoją ofertę, a dziś do zwiedzania jest znacznie więcej. Cieszy to turystów, którzy do Pszczyny przyjeżdżają nie tylko z różnych stron kraju, ale i świata. W zeszłym roku Muzeum Zamkowe odwiedziło 170 tysięcy osób!

HiStoRiA SięGAJącA XV WieKu Pierwsze informacje o zamku w Pszczynie pochodzą z 1433 roku, kiedy to czworoboczna budowla z wieżami, wałem ziemnym i fosą przetrwała najazd husytów. Działo się to za czasów bratanicy Władysława Jagiełły – Heleny Korybutówny. Od tamtej pory zamek wielokrotnie zmieniał nie tylko swoich właścicieli, ale również wygląd. Na jego przebudowę zdecydowano się między innymi podczas panowania rodu Promnitzów. Wtedy to gotycka budowla zmieniła się w renesansową rezydencję. Miała trzy kondygnacje i składała się z dwóch skrzydeł mieszkal-

16

Zbiory Muzeum Zamkowego w Pszczynie

muzeum zamkowe w Pszczynie Perła Górnego Śląska

Sala lustrzana

nych. Taki wygląd zachowała do 1679 roku, gdy w pożarze spłonęła część obiektu. Odbudowę rozpoczęto rok później i trwała ona 9 lat. W tym czasie wzniesiono między innymi Bramę Wybrańców. Budynek przetrwał w niezmienionej formie do dzisiaj. Obecnie zamiast strażnicy mieści się w nim kawiarnia oraz Biuro Informacji Turystycznej. Na kolejną przebudowę zdecydowano się w 1734 roku, gdy panującym był Erdmann Promnitz. Tym razem zamek miał przyjąć barokowy charakter. 7 lipca 1737 roku wybuchł jednak pożar, który przerwał prace. Powrócono do nich rok później, a zakończyły się dopiero po 30 latach. Teraz budowla miała dwie kondygnacje, a składały się na nią trzy skrzydła tworzące kształt podkowy. W tym czasie zmienił się nie tylko wygląd zamku, ale również jego właściciele. W 1765 roku przeszedł on w ręce książąt Anhalt-Kothen-Pless, którzy rządzili przez 81 lat. Za ich panowania zwierzyniec przekształcono w park, powstała Bażantarnia w Porębie i Ludwikówka. Gdy linia książąt Anhalt-Kothen-Pless wygasła, nowymi właścicielami zamku zostali Hochbergowie z Książa. Pierwszym panującym był Hans Heinrich X, któremu król Prus Fryderyk Wil-

helm IV przyznał tytuł księcia na Pszczynie. Gdy zmarł, władzę przejął jego syn – Hans Heinrich XI. W czasach jego panowania Pszczyna gościła królów i władców, więc zdecydowano, by zamek zyskał nowy i lepszy wygląd. Prace rozpoczęły się w 1870 roku i trwały 6 lat. W tym czasie powstała reprezentacyjna klatka schodowa z wielką salą jadalną. Jej charakterystycznym elementem były dwa lustra o łącznej powierzchni 28 metrów kwadratowych. Nic więc dziwnego, że jadalnię zaczęto nazywać „Salą Lustrzaną”. To nie jedyna zmiana. Wiele ścian przemalowano lub ozdobiono tapetami, natomiast w Salonie Wielkim i Bibliotece pojawiła się boazeria z orzecha włoskiego. Mało kto wie, że Pszczyna była ważnym miejscem podczas I wojny światowej. W pszczyńskim zamku mieściła się wtedy centralna kwatera niemieckiej armii i podejmowano tu najważniejsze decyzje.

eKSpozycJe muzeum zAmKoWeGo W pSzczynie W muzeum zwiedzający mogą zobaczyć między innymi wnętrza mieszkalne, które pozwalają nam poczuć się jak członkowie książęcego rodu, którzy niegdyś

krążyli po tutejszych pomieszczeniach. W pszczyńskim Zamku zachowało się około 80 procent oryginalnego wyposażenia wnętrz, a prace konserwatorskie przywróciły dawne funkcje oraz aranżację wnętrz. To sprawia, że wędrówka przez korytarze i sale wywołuje niesamowite wrażenia. Oprócz przepięknych wnętrz na gości muzeum czekają również ekspozycje stałe. W „Gabinecie Miniatur”, który został otwarty w 55. rocznicę otworzenia muzeum, umieszczono około dwustu eksponatów. Znajdują się tu nie tylko miniatury (portrety niewielkich rozmiarów), ale również płaskorzeźby oraz sylwetki. Na wystawę składają się między innymi „Portret mężczyzny w berecie” Aleksandra Orłowskiego oraz podobizna Jana Henryka XV Hochberga. Powstała w 1918 roku w pszczyńskiej głównej kwaterze wojennej niemieckiej armii. Kolejną stałą ekspozycją jest znajdująca się w piwnicach zamku „Zbrojownia”. Znajdziemy tu zarówno uzbrojenie z XVI, jak i początków XX wieku. W gablotach umieszczono między innymi broń sieczną – miecze, szpady, szable i pałasze, broń drzewcową – halabardy, partyzany i lance, kusze myśliwskie i tar-

czowe, a także zbroje – rycerską, kirys husarski, ryngraf czy hełmy. Na ekspozycję składa się liczna kolekcja broni zaczepnej, myśliwskiej, sportowej i pojedynkowej. Ciekawie prezentują się również miecze katowskie z umieszczonymi na głowniach łacińskimi sentencjami. Oprócz broni i zbroi znajdują się tu fotografie przedstawiające dokumenty oraz członków przedwojennego Bractwa Kurkowego w Pszczynie. Wystawa „Znane i nieznane” to natomiast zbiór najcenniejszych zabytków Muzeum Zamkowego w Pszczynie, które były prezentowane w przeszłości, ale musiały ustąpić miejsca innym eksponatom. Składa się na nią ponad 250 przedmiotów – dzieł sztuki, zabytków przyrody czy techniki. Swoją ekspozycję ma także księżna Daisy. Na wystawę składają się przede wszystkim fotografie – nie tylko księżnej i jej bliskich, ale również polityków i arystokratów. Oprócz zdjęć znajdują się tu również opisy, które pozwalają lepiej poznać życiorys angielskiej szlachcianki – Marii Teresy Oliwii Hochberg von Pless. dawid Kwiecień

maj 2014 nr 5 (41)


Panorama sztuki

K3

– malarski Broad Peak Kolbów

Żyją w jednej przestrzeni, tworząc wokół siebie dwa światy. Jeden rzeczywisty, rodzinny ze zwykłą i naturalną hierarchią, z podziałem ról na ojca, matkę i córkę. I drugi świat będący wypadkową twórczych fascynacji, wrażliwości i ekspresji. Każde z nich na swój sposób wyraża tę ekspresję na płótnie. W twórczości różnią się stylem, techniką i źródłem inspiracji. A jednak coś ich łączy, jak słynny K3, Broad Peak, czyli Szeroką Górę, jeden z najwyższych ośmiotysięczników na świecie. może właśnie to, że góra ta – choć stanowi jedność – nie ma jednego, ale kilka indywidualnych szczytów. o Arturze Kolbie pisaliśmy w marcowym wydaniu „Panoramy Silesia”. Dziś czas na matkę i córkę

zdjęcia archiwum rodziny Kolba

KLARA KOLBA – córka – Moje pomysły to treści wyjęte z podświadomości, ze snu lub z półsnu. Są one przetworzonymi wrażeniami, dźwiękami, konkretnym klimatem raz doświadczonym, z którego wynika obraz. Moje sny zazwyczaj zawierają w sobie wiele symboli, które po obudzeniu staram się wnikliwie analizować. Są takie, które są zagadką do teraz jak np. słowa mojej nieżyjącej babci: „Na strychu lub na dachu jest trumna, która stoi pionowo, w trumnie jest rura, a w niej niebieska kula, która zna odpowiedź na każde pytanie”. Często śnią mi się osoby święte, nienagannej czystości duchowej, na przykład Jezus, Bóg, Aniołowie. Gdy przyśnił mi się mój anioł stróż, po dłuższym skupieniu zapamiętałam dokładnie jego twarz i namalowałam obraz pt. „Strażnik snów”. – Mam też własną wizję mitycznego miejsca Xibalby, będącego w mitologii majów nazwą zaświatów. Dziewczyna, która idzie przez („Miejsce strachu” w wolnym przekładzie). Jest pewna i lęk się jej nie ima. Charakterystyczne są włosy, gdyż fryzura zwana kwiatem dyni spotykana jest u Indian Hopi, a noszą ją dziewczyny tylko przed zamążpójściem, a zatem dziewice.

Strażnik snów

BARBARA KOLBA – matka i żona – Tworzenie jest dla mnie podstawą i sensem bytu. Nie sposób przechodzić obojętnie nad cudem przyrody i pięknem dokonań tych, którzy nas wyprzedzili w tzw. „życiu na ziemi”. Wierzę w ciągłość, rodzaj archetypu, znaków symboli tkwiących w naszej jaźni, w duchowości czasami odgadywanej. W to „odgadywanie” znaczeń bawię się na co dzień, tworząc rozmaite formy i barwno-graficzne dziwa. Najwcześniejszą moją fascynacją były tzw. „pierwotne” zwierzęta malowane bardziej intuicją niż rozwagą nad anatomią. Chciałam w ten sposób utożsamić się z odległym światem praprzodków malujących swoje wizje w grotach skalnych. Później był powrót do aktów czyli tego, co nie jest nam obce. Obecnie abstrakcyjna swoboda wypowiedzi pozwala mi na ujawnienie działania wyższej świadomości, którą głupcy nazywają przypadkiem. Ciągłe poszukiwania dotyczą również sposobów i materiałów stanowiących nowe wyzwania. Dlatego korzystając z obfitości wiosny rzeźbię na „kamiennym kręgu” w piaskowcu. Mam w planach naukę spawania do ukazania iluzji wiatru. Pomysłów mi nie zabraknie.

droga do Xibalby

metafizyczna mapa

reklama

maj 2014 nr 5 (41)

17


Panorama ekstremalnych fascynacji Latać każdy może?

Za nami kolejna odsłona

Targów lotnictwa lekkiego

W dniach 17-18 maja na lotnisku Aeroklubu Częstochowskiego w Rudnikach, odbyły się III Targi Lotnictwa Lekkiego – ParaRudniki 2014. To była obowiązkowa propozycja dla wszystkich fanów latania. Nie zabrakło również atrakcji dla pozostałych zwiedzających. Przy okazji targów odbyły się przyjemne dla oka zawody motoparalotniowe zdjęcia: Archiwum Aeroklub Częstochowski

Pararudniki stają się powoli imprezą międzynarodową. Wśród ponad 50 wystawców byli Czesi z samolotem ultralekkim Skyleader czy Białoruska firma Prpeller-by oferująca śmigła. Litwini przywieźli szybowiec posiadający z przodu śmigło o napędzie elektrycznym oraz swoją ofertę remontową. Firma „Termika” specjalizuje się z remontach JAK-a 52, którego wyposaża m.in. w mocniejszy silnik, ale posiada certyfikaty również na remont innych samolotów np. Cessny, czy Pipera. „Termika” remontuje także silniki – w tym AI-14 RA.

W czasie targów działała hamownia, gdzie można było zmierzyć siłę ciągu napędów PPG, a także zbadać przewiewność paralotni i przełożyć spadochron ratowniczy. Swoje możliwości prezentowały wiatrakowce, szybowce i ultralighty. Można było także po przejściu szybkiego kursu, pod okiem instruktora spróbować posterować latawcem. Podczas ParaRudników 2014, odbyły się również pierwsze w tym roku zawody w ramach Polskiej Ligi Motoparalotniowej. Rozegrano je w trzech klasach: PF1, PL1 i połączonych PF2 i PL2.

lAtAnie dlA BoGAczy? Skończyły się czasy, kiedy latanie było w Polsce przywilejem tylko dla bogatych. Dzisiaj coraz więcej osób stać na zakup własnej paralotni, motolotni, a niektórych nawet samolotu. W Polsce zarejestrowanych jest około 2300 prywatnych samolotów, wliczając samoloty ultralekkie. Tak naprawdę może być ich znacznie więcej, bo wiele osób decyduje się na rejestrację samolotów poza granicami Polski ze względu na niższe opłaty rejestracyjne.

rzy pasjonaci budują hangary przy swoich domach. Koszty eksploatacji samolotu ultralekkiego to także zakup paliwa. Taka maszyna spala około 12-14 litrów benzyny Pb 95 na godzinę lotu. W zasięgu portfela zasobniejszych hobbystów jest paralotnia, razem z oprzyrządowaniem to koszt rzędu 10 tys. zł. Coraz modniejsze w Polsce stają się również motolotnie. Zawodów o tej specyfice już można doświadczyć w paru miejscach Polski. Rafał Bura

Rosomak to flagowy produkt nie tylko Wojskowych Zakładów Mechanicznych w Siemianowicach Śląskich, ale i całej polskiej armii. Ten przeznaczonych głównie do działań bojowych pojazd jest wytwarzany od Rosomak to flagowy produkt nie2005 tylkoroku Wojskowych zakładów mechanicznych kwietnia na licencji fińskiej Patrii. W polskiej armii jeździ ponad 400 Rosomaków, Afganistanie wykorzystywanych była prawie połowa tej w Siemianowicach Śląskich, ale i całej apolskiej armii. Ten przeznaczony głównie liczby. Polskie egzemplarze, w odróżnieniu od afgańskich, mają do działań bojowych pojazd jest wytwarzany od kwietnia 2005 roku na licencji możliwość… pływania. Ciekawostką jest m.in. Rosomak przeznaczony do fińskiej Patrii. W polskiejnauki armiijazdy jeździ ponad 400 Rosomaków, a Afganistanie (wyposażony w wieżyczkę dla instruktora). Do pięciu lat powstanie następca siemianowickiego Rosomaka? wykorzystywanych była prawie połowa tej liczby. Polskie egzemplarze, Pod koniec kwietnia Wojskowe Zakłady Mechaniczne odwiedziła w odróżnieniu od afgańskich, mają możliwość… pływania. Ciekawostką jest m.in. rządowo-wojskowa delegacja, której przewodził Czesław Mroczek, sekretarz Rosomak przeznaczony do nauki jazdy (wyposażony w wieżyczkę dla instruktora) stanu Ministerstwa Obrony Narodowej. Najważniejszą informacją, jaką zdradził w czasie krótkiego briefingu prasowego było to, że trwają prace nad powstaniem nowego, polskiego Kołowego Transportera Opancerzonego. Przedstawiciele WZM Siemianowice potwierdzili, że ma on zastąpić obecnie produkowanego w do pięciu lAt poWStAnie nAStępcA SieWZM miAno"Rosomaka" WicKieGo RoSo- mA KA? wizytówkę we Zakła dy Mecha niczNastępca ne w Siesiemianowickiego mianowicach. Nowy prodzisiejszą sko polskiej armii. "Rosomaka" pozwoli zbudo wać przyMechanicznych. szłość WZM, ale To też zresztą i polskich Pod koniec kwietnia Wojskowe Zapowstanie kłady Mecha niczpełnym ne odwie - jekt przy udziale Wojskowych Zakładów niesiłmoże zbroj nych – prze konuje Czesław Mroczek, sekretarzobronnego, stanu dziła rządowo-wojskowa delegacja,dziwić, której prze wodziłzostał Czesław bo WZM liderem konsorcjum przedsiębiorstw polskiego przemysłu MON.polskiego kołowego transportera opancerzonego. Badania Mroczek, sekretarz stanu Minister stwawspółtworzy Obrony Naroprojekt dowej. nowego, które Najważniejszą informacją, jaką zdra dził w czasą siezekrót kiego własnych Ministerstwa Obrony Narodowej. -Udało nam się zbudować finansowane środków Ry poJAzd W od StAWKę? briefingu prasowego było to, że trwa ją prace nad powstaniem i znacząco podnieść poziomStA przemysłowy. Dzięki programowi "Rosomak" rozwinęły się nowego, polskiego Kołowego Trans portera Opan cerzo nego. PrawceSiemianowicach Wojskowe Zakłady Mechaniczne Nowy pozwoli zbudować nad nowym pro. jek temprojekt transpor tera nie oznaczaprzyszłość ją, że Przedstawiciele WZM Siemianowi ce potwier dzii li, że ma sił on zbrojnych WZM, ale też polskich - przekonuje sekretarz MON. „Rosomak” zostanieCzesław porzucoMroczek, ny. W ubie głym rostanu ku uda ło się zastąpić obecnie produkowanego w WZM soma – dzi- podpisać aneks z Patrią, która jest właścicielem licencji na buStary„Ro pojazd wka” odstawkę? siejszą wizytówkę polskiej armii. Następ ca sie mia nowickie go dotransportera Prace nad nowym projektem nie oznaczają, żezwo "Rosomak" zostanie porzucony. wę „Rosoma ka”, a który po li na ekspor towanie „Roso- W „Rosomaka” powstanie przy pełnym udziale Woj wychsię Za-podpisać ubiegłym rokusko udało Patrią, która właścicielem maka”aneks za grazni cę. Ponad to jest WZM przedłużyłolicencji do 2018narobudowę ku kładów Mechanicznych. To zresztą"Rosomaka", nie może dziwić, bo WZM a który pozwoli eksportowanie za granicę. WZM konna trakt z MON na pro"Rosomaka" dukcję kolejnych 307 „RoPonadto somaków” został liderem konsorcjum przedsięprzedłużyło biorstw polskie go prze my-kontrakt do 2018 roku z MON napie produkcję kolejnych dlano wojska dla woj ska. Do ro prawdo podobnie307 od "Rosomaków" 2019 roku siemia słu obronnego, które współtworzyDopiero projekt no wego, polskiegood 2019 prawdopodobnie roku siemianowickie rozpoczną następcy wickie zakła dy rozpoczną zakłady produkcję następcyprodukcję „Rosomaka”. kołowego transportera opancerzonego. Badania finansowane Dzisiejsza chluba siemianowickich zakładów będzie tam w kosą ze środków własnych Ministerstwa Obrony Narodowej. lejnych latach modernizowana i naprawiana. – Udało nam się zbudować i znacząco podnieść poziom przemysłowy. Dzięki programowi „Rosomak” rozwinęły się WojRafał Bura

18

zdjęcia: arc WOJSKOWE ZAKŁADY MECHANICZNE w Siemianowicach Śląskich

Będzie nowy rOsOmAK?

Coraz większą popularnością cieszą się samoloty ultralekkie. Są to maszyny o wadze do 495 kg. Można je pilotować mając tylko tzw. świadectwo kwalifikacji. Do sterowania cięższych samolotów potrzebna jest licencja pilota. Samolot ultralekki kosztuje w granicach 250 tys. zł. Właściciel musi wykupić ubezpieczenie OC. Koszt rocznej polisy OC wynosi obecnie ok. 2500 zł. Przy ewentualnym zakupie należy pamiętać o hangarowaniu. W zależności od rejonu Polski i wyposażenia hangaru, jest to wydatek od 500 do 1000 zł miesięcznie. Niektó-

maj 2014 nr 5 (41)


Panorama gastronomiczna

panorama Gastronomiczna powstaje we współpracy z portalem

Villa Gardena

Villa Gardena Al. Planetarium 1 41-516 Chorzów tel. 32 7250505

Restauracja mieści się na początku alei Planetarium, w miejscu dawnego Bażanta. Budowa trwała rok. Obejmowała ogromny zakres prac – gruntownie przebudowano i poszerzono cały budynek, wymieniono dach. – Ostateczny wygląd całości wynika poniekąd z naszych podróży kulinarnych. Bardzo lubimy Włochy i południe Europy – przyznaje Izabela Walaszczyk, która wspólnie z mężem prowadzi Villę Gardena i tłumaczy, że do wybrania tej lokalizacji skłoniły ich cisza i spokój. – Jest w sercu aglomeracji, ale jednak nieco na uboczu. To idealne miejsce na imprezy rodzinne, okolicznościowe, ale liczymy też na spotykania biznesowe. Wkarcie są zarówno dania śródziemnomorskie m.in. makarony, pasty, jak ipotrawy zkarty grillowej: różnego rodzaju steki, odpolskiej wołowiny sezonowanej pojapońską

polędwicę Kobe, ryby. Są też dania bardziej tradycyjne: kaczki, kurczaki, wyśmienite desery. Restauracja jest bardzo przyjazna dzieciom – posiada specjalne menu dla najmłodszych. Dodyspozycji są gotowe zestawy zzupą, drugim daniem ideserem lub konkretne potrawy. Dzieci mogą też skorzystać ze stolików z przyborami do rysowania. Wkrótce powstanie plac zabaw. Właścicielka restauracji podkreśla, że kuchnia śródziemnomorska jest lekka i smaczna. – Każdy znajdzie coś dla siebie – zapewnia. Mniejsza sala bankietowa może pomieścić do 26 osób, w dużej z oranżerią można gościć do 80 osób siedzących. Zewnętrzne patio obecnie jest przewidziane dla 70 osób. Paweł Smagacz, szef kuchni specjalizuje się w przygotowywaniu mięsa metodą sous vide, w niskich temperaturach. Jest ono najpierw obrabiane

Herbaciarnia Marzenie Ul. Kościuszki 25 Dąbrowa Górnicza

Herbaciarnia

„Jak wiadomo klimat gorącej, aromatycznej herbaty i dobre książki zawsze ze sobą współgrały” – Herbaciarnia „marzenie” w dąbrowskiej bibliotece Czy będąc w bibliotece można zagłębić się w ciekawą książkę i popijać przy tym pyszną herbatę? Tak, ale pod jednym warunkiem. Musimy wybrać Bibliotekę Główną w Dąbrowie Górniczej, gdzie w przytulnym kąciku mieści się otwarta w lutym herbaciarnia „Marzenie”. – Pragnęliśmy wyjść naprzeciw potrzebom i oczekiwaniom czytelników dąbrowskiej biblioteki, bo jak wiadomo klimat gorącej, aromatycznej herbaty i dobre książki zawsze ze sobą współgrały. Wierzymy, że pomysł spodoba się czytelnikom dąbrowskiej książnicy, którzy od dawna marzyli o możliwości napicia się gorącej herbaty czy kawy, rozsiadając się w wygodnych fotelach, by na chwilę (lub dwie) odpocząć od zgiełku i codzienności – mówią właściciele „Marzenia”, gdzie na gości czeka wiele gatunków herbat naturalnych. Niektórym aż trudno uwierzyć w to, że na świecie istnieje tak dużo rodzajów. Jeśli jesteśmy kawoszami, to i tak nie poczujemy się zawiedzeni. W herbaciarni są dostępne kawy o różnych smakach, więc jest co odkrywać. – Najlepsze herbaty i włoska kawa to nie jedyne napoje, które pragniemy zaoferować czytelnikom biblioteki. Jak przystało na herbaciarnię w naszej ofercie znalazła się jakże ostatnio popularna „Yerba Mate”, która pobudza w zupełnie inny sposób niż kawa, ale i również ma doskonały wpływ na nasze zdrowie. W naszej ofercie znajdu-

maj 2014 nr 5 (41)

zdjęcia: Villa Gardena

Kuchnia europejska z naciskiem na śródziemnomorską, ustronna lokalizacja, ciekawy wystój – to niektóre atuty restauracji Villa Gardena. W Parku Śląskim otwarto nowy lokal

w temperaturze około 36 stopni, a dopiero potem grillowane. Dzięki temu zachowuje soczystość. – Niskie temperatury nie niszczą włókien mięsa, dzięki temu jest ono delikatniejsze i smaczniejsze – mówi Smagacz i dodaje, że metoda sous vide wpisuje się w ogólny trend, żeby jeść zdrowo, aby potrawy nie były tak przetworzone i przesmażone. – Swoim gościom polecam szczególnie potrawy grillowe. Mamy bardzo rozbudowanego grilla i wiele rodzajów mięs między innymi steki amerykańskie i polędwicę argentyńską, a także świeże owoce morza: ośmiornice i ryby egzotyczne. Rafał Bura

Marzenie

zdjęcia: Herbaciarnia Marzenie

ją się Mate kilku znanych producentów oraz wiele wysokiej jakości mieszanek smakowych – mówią właściciele. Oprócz tego możemy tu napić się gęstej, gorącej czekolady, koktajlu owocowego czy soku ze świeżych owoców. Napoje stanowią tylko część oferty dąbrowskiej herbaciarni. Na menu składa się również pokaźna lista deserów. Szarlotka podawana na ciepło z gałkami lodów waniliowych, bitą śmietaną oraz polewą czekoladową, wiśniowe ciasto z bezą, sernik wiedeński, pijak, „Niebiańskie Tiramisu” oraz „Malinowe Marzenie” – naprawdę jest z czego wybierać. Dąbrowskie „Marzenie” nie jest tylko miejscem, gdzie można napić się czegoś o nietypowym smaku i spróbować któregoś z domowych deserów. Właścicielom zależy, by swoich gości przekonać do spróbowania czegoś innego niż tradycyjne herbaty z ekspresówki. Dlatego nie tylko sprzedają wszystkie herbaty na wagę, ale również tłumaczą jak je przechowywać i przyrządzać z nich aromatyczny napar. W „Marzeniu” znajdziemy także wszystkie potrzebne akcesoria. Ponadto dla spragnionych informacji o tajnikach przygotowywania przepysznych herbat w czerwcu zostaną zorganizowane specjalne warsztaty „Wszystko o herbacie”. dawid Kwiecień

19


Panorama świata

Brazylia

zaczyna się od

rIO

Rio de Janeiro to ikona Brazylii i jedno z najpiękniejszych miast świata. o jego uroku przede wszystkim stanowi niesamowite położenie na wybrzeżu pośród zachwycających wzgórz, które wystrzeliwują wprost z oceanu. Uroku dopełniają piękne plaże i mieszanka etniczna mieszkańców

4

5

20

2

1 Głowa cukru, jedna z ikon Rio, to stożkowa skała wznoszaca się wprost z oceanu na prawie 400 metrów. nazwa pochodzi od kształtu, który przypomina blok, w jaki formowano cukier z trzciny cukrowej do transportu statkami. 2 potężne miasto obrastające granitowe wzgórza o osobliwych kształtach w otoczeniu fal oceanu Atlantyckiego – to właśnie stanowi największy urok Rio. 3 uroku Rio dopełniają dwie kilkukilometrowe, szerokie plaże – ipanema i copacabana. przelot nad nimi śmigłowcem zostaje na długo w pamięci. 4 nad miastem góruje 700-metrowe wzgórze corcovado, a na nim słynna statua chrystusa. Statua widoczna jest z wielu punktów miasta, jednak tak jak na tym zdjęciu, można zobaczyć ją tylko ze śmigłowca. 5 Rio to miasto wielkich kontrastów, w którym dzielnicę bogactwa i dzielnicę wielkiego ubóstwa często dzieli tylko jedna ulica. W dzielnicach biedy (tzw. favelach) mieszka około 20% mieszkańców Rio. 6 i 7 mieszkańcy Brazylii tworzą bogatą i piękną mieszankę etniczną, w której skóra przybiera kolor od białego do czarnego ze wszystkimi możliwymi odcieniami brązu pomiędzy. 8 na górę „Głowa cukru” wjeżdża się kolejką linową. Wagonik mieści aż 65 osób. 9 najsłynniejsza ikona Rio to pomnik chrystusa odkupiciela. Rozłożone ręce symbolizują pokój, a ciekawostką jest, że statua została zaprojektowana przez rzeźbiarza polskiego pochodzenia – paula landowskiego.

8

zdjęcia: Tomasz Król

1

3

6

7

9

tomasz Król

maj 2014 nr 5 (41)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.