Panorama Silesia 04/2014 r.

Page 1

silesia

ukazuje się na terenie Śląska i Zagłębia

NR 4 (40) / 2014 (kwiecień)

ISSN 2082-1417

MAGAZYN BEZPŁATNY

AUtostoPeM PrZeZ eUroPę Połączyła ich wspólna pasja. do podróży, globtroterstwa, bycia w drodze. w połowie sierpnia Jacek założy Kasi obrączkę. do ślubu tym razem zabierze ją w bardziej tradycyjny sposób. nie tak, jak zwykle mają w zwyczaju zwiedzać świat. na stopa

nA MAJówKę

do PArKU ŚląsKiego

w Cyfrowym Świecie

Gdzie starsi www.PAnorAMAsilesiA.Pl

są aktywni

lUFt JAK nA grUBie...

Zrobiło się ciepło, a na ulicach naszych miast jest coraz więcej rowerzystów. Katowicki Urząd Miasta ogłosił niedawno przetarg na projekt trasy rowerowej, która połączy centrum miasta z Parkiem Śląskim

czyli zdrowy jak górnik?

ŚląsK nA rowerZe

potomstwo polubi turystykę

AnAlogowi lUdZie

7

cudów Śląska, o których niekoniecznie wiecie


Z drugiej strony

teatrOMania

materiały prasowe organizatora

16. Międzynarodowy Festiwal

amae r o n Pa tronuj pa

23 – 31 maja 2014

Międzynarodowy Festiwal TEATROMANIA organizowany jest od 1998 roku. Podczas 15 edycji pokazano na nim 151 spektakli, w tym 31 polskich premier realizacji zagranicznych. Od 2009 do 2013 roku Teatromanię odwiedziło przeszło 20 tysięcy widzów Program tegorocznej szesnastej TEATROMANII wypełnią ważne inscenizacje, wzruszające historie, przedstawienia dające do myślenia i na długo zapadające w pamięć, imponujące widowiska plenerowe. Zobaczymy spektakle znakomitych artystów teatru z Hiszpanii, Izraela, Norwegii, Czech, Wielkiej Brytanii oraz Polski. W programie festiwalu m.in. „Podwójne solo” Jana Peszka, na które składają się grany od 38 lat kultowy „Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego aktora instrumentalnego” Bogusława Schaeffera, i nowe solo „Dośpiewanie. Autobiografia” będące próbą odniesienia się dojrzałego artysty do wydobytych z dalekiej przeszłości urywków swojej biografii, taneczny spektakl o futbolu Jo Stømgren Kompani z Norwegii, podnosząc szaleńczy wysiłek związany z tym

sportem do rangi sztuki, specjalna prezentacja na Dzień Matki, czyli spektakl „Obietnica poranka” z udziałem Anny Seniuk oraz jej syna – Grzegorza Małeckiego, przedstawienie „Śmierć derwisza” jednego z najważniejszych izraelskich teatrów niezależnych – Acco Theatre Center, w którym spotykają się taniec sufi i świat elektronicznych wojennych zabawek, niezwykły spektakl brytyjskich innowatorów teatru lalkowego zespołu Blind Summit – „Stół”, łączący biblijne inspiracje z Beckettem, egzystencjalizmem i brytyjskim poczuciem humoru, projekt znakomitego polskiego reżysera Michała Zadary poświęcony imigrantom – pracownikom budek z kebabami, przedstawienie „Nasi ojcowie” brytyjskiej grupy Babakas, poruszające kwestie związane z postrzeganiem roli ojca w dzisiejszych rodzinach, znakomite przedstawienie cze-

„Botanika duszy”, Elizabeth Gilbert Najnowsza powieść E. Gilbert, autorki światowego bestsellera „Jedz, módl się, kochaj”. Fascynująca historia niezwykłej kobiety, której życie wyprzedziło epokę. Elizabeth Gilbert po 13 latach i spektakularnym sukcesie powraca do literackiej fikcji. W najnowszej książce przedstawia niezwykłe losy Almy Whittaker – zafascynowanej nauką feministki – od najmłodszych lat, przez pierwsze przyjaźnie, zauroczenia i miłość, która nieodwracalnie zmieniła jej życie. Bohaterowie powieści przemierzają planetę od Londynu przez Peru i Tahiti po Amsterdam. Czy odnajdą tam szczęście i spełnienie?

www.matras.pl

www.matras.pl

11. Szczęśliwa ulica, Liza Marklund, Czarna owca 12. Antologia100/XX, t.1-2, opr. Mariusz Szczygieł, Czarne 13. Pyszne25. Nowe porcje przepisów, Anna Starmach, Znak 14. Rycerz siedmiu królestw, George R. R. Martin, Zysk iS-ka 15. Polowanie nawilka zWall Street, Jordan Belfort, Świat Książki 16. Wilk zWall Street, Jordan Belfort, Świat Książki 17. Jajko zniespodzianką, Agnieszka KrakowiakKondracka, Wydawnictwo Literackie 18. Botanika duszy, Elizabeth Gilbert, Rebis 19. Skandaliści PRL, Sławomir Koper, Czerwone iczarne 20. Czterech, Grzegorz Chlasta, Czarna owca

ma a r o Pan leca po

Materiały prasowe organizatora

„Panoramę Silesia” znajdą Państwo w takich miejscach, jak:

Matras poleca 1. Masa okobietach mafii, Artur Górski, Prószyński Media 2. Bridget Jones. Szalejąc zafacetem, Helen Fielding, Zysk iS-ka 3. Beksińscy. Portret podwójny, Magdalena Grzebałkowska, Znak 4. Dziennik cwaniaczka. Zezowate szczęście, Jeff Kinney, Nasza Księgarnia 5. Nawałnica mieczy. Krew izłoto, George R. R. Martin, ZyskiS-ka 6. Niezgodna, Veronica Roth, Amber 7. Złodziejka książek, Markus Zusak, Nasza Księgarnia 8. Jej wszystkie życia, Kate Atkinson, Czarna Owca 9. Interno, Dan Brown, Sonia Draga 10. Sześć lat później, Harlan Coben, Albatros

skiego zespołu Spitfire Company oparte na twórczości Vaclava Havla, opowiadające o piwnych przyzwyczajeniach i „barowym życiu”. Pośród prezentacji plenerowych znajdzie się np. spektakl w wykonaniu niemieckiej grupy PAN.OPTIKUM, której realizacja z 2006 roku była włączona w oficjalny program kulturalny towarzyszący Mistrzostwom Świata w piłce nożnej FIFA World Cup. Panorama Silesia objęła TEATROMANIĘ patronatem medialnym. W związku z tym mamy dla naszych czytelników bilety na ten międzynarodowy festiwal. Śledźcie nasz profil na Facebooku www.facebook.com/panoramasilesia, a będziecie mieli szansę na otrzymanie bezpłatnych wejściówek!

„Jej wszystkie życia”, Kate Atkinson A gdybyśmy tak mogli przeżywać nasze życie raz za razem, żeby wreszcie zrobić to jak należy? Czy to nie byłoby wspaniałe? W 1910 roku, podczas szalejącej w Anglii śnieżycy, przychodzi na świat dziewczynka. I umiera, zanim zdąży zaczerpnąć pierwszy oddech. W 1910 roku, podczas szalejącej w Anglii śnieżycy, rodzi się ta sama dziewczynka. I żyje, snując swoją opowieść. Jak by to było, otrzymać od losu drugą szansę? A potem trzecią? Mieć nieskończoną liczbę możliwości, aby przeżyć swoje życie? Czy za którymś razem udałoby się ocalić świat przed przeznaczeniem, jakie jest mu pisane? I czy ktokolwiek chciałby to w ogóle uczynić? Czytelnik podąża tropem Ursuli Todd, która raz po raz przeżywa najbardziej dramatyczne wydarzenia pierwszej połowy dwudziestego wieku. Dowcip i wrażliwość Kate Atkinson pozwalają odnajdywać urok nawet w najbardziej ponurych momentach naszej historii, a jej niezwykły talent pisarski sprawia, że przeszłość ożywa wprost na naszych oczach. Jej wszystkie życia to najwybitniejsza i najbardziej oryginalna powieść tej autorki, w której składa ona hołd temu, co najlepsze i najgorsze w człowieku.

Altus, Katowice, ul. Uniwersytecka 13 Energomontaż-Południe, Katowice, ul. Mickiewicza 15 Biuro Centrum Katowice, ul. Mickiewicza 29 Rektorat Uniwersytetu Śląskiego, Katowice, ul. Bankowa 12 Rektorat Uniwersytetu Ekonomicznego, Katowice, ul. 1 Maja 5 Cogitatur, Katowice, ul. Gliwicka 9a Jazz Club Hipnoza, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 MG Centrum, Katowice, ul. Kolejowa 54 Hotel Arsenal Palace, Katowice/Chorzów, ul. Paderewskiego 35 Centrum Informacji Turystycznej, Katowice ul. Rynek 13 Lorneta z Meduzą, Katowice, ul. Mariacka 5 Flow Club, Katowice, ul. 3 Maja 23 Kato Bar, Katowice, ul. Mariacka 13 Tommed, Katowice, ul. Fredry 22 Oko Miasta, Katowice, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1 Śląski Urząd Wojewódzki, pl. Sejmu Śląskiego 1 Biuro ESK 2016, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 Quality Hotel Katowice, ul. Szybowcowa 1A WSZMOiJO Gallus, Katowice, ul. Gallusa 12 Bawaria Motors, Katowice, al. Roździeńskiego 204 Teatr Śląski, Katowice, Rynek 10 Biblioteka Śląska, Katowice, pl. Rady Europy 1 Lexus, Katowice, al. Roździeńskiego 208A Autokopex, Katowice, al. Roździeńskiego 208 B.Fit, Katowice, ul. Dąbrówki 10 Cyferblat, Katowice, ul. Damrota 6 Centrum Sztuki Filmowej, Katowice, ul. Sokolska 66 Galeria Szyb Wilson, Katowice, ul. Oswobodzenia 1 Renault Pietrzak, Katowice, ul. Bocheńskiego 125 Pro-Moto, Katowice, ul. Rzepakowa 6 Regionalna Izba Gospodarcza, Katowice, ul. Opolska 15 Fundusz Górnośląski, Katowice, ul. Sokolska 8 Filharmonia Śląska (Hala Gallus), Katowice, ul. Pszczyńska 6 Tauron PE, Katowice, ul. Lwowska 23 Księgarnia Matras, Katowice, Stawowa 10 Księgarnia Matras, Katowice, pl. Wilhelma Szewczyka 1 (dworzec PKP)

Księgarnia Matras, Katowice, Chorzowska 107 (Silesia City Center) Geszeft, Katowice, Morcinka 23-25 Złoty Osioł, Katowice, Mariacka 1 Longman, Katowice, Gliwicka 10 Dentim Clinic, Katowice, ul. Opolska 7 Dębowe Tarasy, Dentim Clinic, Katowice, ul. Baildona 12 Centrum Kultury Katowice, Katowice, pl. Sejmu Śląskiego 2 WSZOP, Katowice, ul. Bankowa 8 Dobra Karma, Katowice, ul. Św. Jacka 1 Urząd Miejski, Bytom, ul. Parkowa 2 Auto-Boss, Chorzów, Drogowa Trasa Średnicowa 51 teKlimaty, Czeladź, ul. Wojkowicka 13 Opera Śląska, Bytom, ul. Moniuszki 21/23 Peugeot Lubos, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 82C Renault Bamarko, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 51 Centrum Działalności Podwodnej „Nurek-Bytom”, Bytom, ul. Chorzowska 28A Jazz Club Fantom, Bytom, ul. Żeromskiego 27 Music Republic Museum, Bytom, pl. Jana III Sobieskiego 2 Agora Bytom, pl. Kościuszki Hala na Skarpie, Bytom, ul. Frycza Modrzewskiego 5a Teatr Dzieci Zagłębia, Będzin, ul. Teatralna 4 Urząd Miejski, Będzin, ul. 11 Listopada 20 Zamek, Będzin, ul. Zamkowa 1 Centrum Handlowe Pogoria, Dąbrowa Górnicza, ul. Jana III Sobieskiego 6 Nemo, Dąbrowa Górnicza, Aleja Róż 1 Galeria Secesja, Gliwice, ul. Grodowa 5A Siłownia Dublet, Gliwice, ul. Warszawska 35 Squash Ball Club, Gliwice, ul. Robotnicza 2 Biurowiec GZUT, Gliwice, ul. Kościuszki 1C Autostrada A4, Punkt Obsługi Klienta, Mysłowice, ul. Piaskowa 20 Śląski Klub Golfowy, Siemianowice Śląskie, ul. Sowia Hotel Vacanza, Siemianowice Śląskie, ul. Olimpijska 4 Renault Pietrzak, Świętochłowice, ul. Bytomska 39 Urząd Miasta, Piekary Śląskie, ul. Bytomska 84

MBP w Rudzie Śląskiej, ul. Dąbrowskiego 18 Centrum Informacji Miejskiej, Sosnowiec, pl. Stulecia Agencja Rozwoju Lokalnego, Sosnowiec, ul. Teatralna 9 Salon Berendowicz & Kublin, Sosnowiec, ul. Warneńczyka 2 Urząd Miasta Sosnowiec, al. Zwycięstwa 20 EXPO SILESIA, Sosnowiec, ul. Braci Mieroszewskich 124 Środula, Sosnowiec, ul. Zuzanny 24 Urząd Miasta Radzionków ul. Męczenników Oświęcimia 42 Centrum Kultury Karolinka Radzionków, pl. Jana Pawła II 2 Muzeum Chleba, Radzionków, ul. Z. Nałkowskiej 5 Zamek Tarnowice Stare, Tarnowskie Góry, ul. Pyskowicka 39 Muzeum Miejskie, Tychy, ul. Katowicka 9 Tyskie Browarium, Tychy, ul. Mikołowska 5 Mera, Tychy, ul. Przemysłowa 70 Kopalnia Guido, Zabrze, 3 Maja 93 Muzeum Górnictwa Węglowego, Zabrze, ul. 3 Maja 19 Panorama trafia także do najlepszych szkół średnich w regionie: LO Filomata, Gliwice, ul. Bojkowska 20A II LO, Gliwice, ul. Wróblewskiego 9 Technikum nr 1, Gliwice, ul. Chorzowska 5 III LO, Katowice, ul. Adama Mickiewicza 11 I Społeczne LO, Katowice, ul. Mikołowska 26 I LO, Katowice, ul. Sienkiewicza 74 Centrum na Mariackiej, Katowice, ul. Mariacka 10 Zespół Szkół Plastycznych, Katowice, ul. Ułańska 7A Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe, Katowice, ul. Sokolska 26 Technikum nr 1, Katowice, ul. Techników 7 Technikum nr 2, Katowice, ul. Raciborska 3 Katolickie LO, Zabrze, ul. Tarnopolska 3 III LO, Zabrze, ul. Sienkiewicza 33 IV LO, Sosnowiec, pl. Zillingera 1 I LO, Chorzów, ul. Dąbrowskiego 36 I LO, Bytom, ul. Strzelców Bytomskich 9 IV LO, Bytom, pl. Sikorskiego 1 Technikum nr 2, Bytom, ul. Powstańców Śląskich 10 Technikum nr 8, Radzionków, ul. Knosały 113 Kolejnej Panoramy szukajcie pod koniec maja

PANORAMA SILESIA Adres redakcji: ul. Szpitalna 3, 41-250 Czeladź, redakcja@panoramasilesia.pl

2

Książki są dostępne w sieci Księgarni Matras, Katowice: ul. Stawowa, Dworzec PKP, Silesia City Center i Galeria Katowicka

Redaktor naczelny: Marek Szeles / m.szeles@panoramasilesia.pl / Zespół: Monika Pacukiewicz, Adrian Karpeta, Tomasz Adamiec, Łukasz Respondek, Dawid Kwiecień / Fotoreporter: Łukasz Kaliszewski, Adrian Larisz / Skład: emildesign / Wydawca: Panorama Silesia Sp. z o.o. / ul. Szpitalna 3/ 41-250 Czeladź / Reklama i Promocja: Rafał Bura, reklama@panoramasilesia.pl, / tel. 668 355 248 / Kolportaż: Erwin Sławik / Druk: Polskapresse Sp. z o.o. Oddział Poligrafia / ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec

kwiecień 2014 nr 4 (40)


www.panoramasilesia.pl Na rowerze, na piechotę, samolotem czy własnym autem... Za chwilę ruszymy na majówkę. Co prawda w tym roku 3 maja wypada w sobotę, ale i tak mamy do dyspozycji cztery dni plus środowe popołudnie. To taka prapremiera wakacyjnego urlopu, czas na pieczoną kiełbaskę z ogniska lub wypad do jednej z europejskich stolic, albo maraton telewizyjny czy zwykły spacer. Jak i gdzie możemy spędzić ten czas na Śląsku i w Zagłębiu? Jakie atrakcje mamy do dyspozycji? Wreszcie kto i jak planuje sobie wolne? O tym wszystkim piszemy w tym wydaniu „Panoramy Silesia”. Liczba osób korzystających aktywnie z majowego wypoczynku z roku na rok rośnie. Zauważają to zarówno biura podróży, jak i firmy lotnicze, oferujące tanie przeloty. Paryż, Wiedeń, Rzym, Barcelona czy Londyn to najpopularniejsze kierunki kilkudniowych wylotów. Wiele osób decyduje się także na po-

dróż własnym samochodem do miejsc znajdujących się w promieniu ok. 200 km od miejsca ich zamieszkania. Taka wycieczka to z pewnością gwarancja dużej swobody w wyborze odwiedzanych miejsc i planowaniu ciekawej trasy dojazdowej. Są jednak i tacy, którzy wybierają autostop, o czym piszemy w jednym z artykułów, lub też mniej obciążające finansowo wycieczki rowerowe. A atrakcyjnych tras rowerowych na Śląsku i Zagłębiu nie brakuje. To już nie tylko asfaltowe ścieżki wokół zbiorników wodnych na Pogorii w Dąbrowie Górniczej i nie tylko coraz więcej miejskich tras wytyczonych tylko dla rowerów. To także wspaniałe wyzwania i widoki Beskidów, oglądane z rowerowego siodełka. Aby miło i nietuzinkowo spędzić te wolne chwile w pierwszym tygodniu maja i w kolejne weekendy, wystarczy trochę samozaparcia, pieniędzy i przede wszystkim dobrej pogody. Choć nawet i u tych,

którzy planują jedynie krótkie spacery i wypoczynek przed telewizorem, majówka wzbudza pozytywne odczucia, bo lubimy się pobyczyć, odpocząć i nie wstawać skoro świt do pracy. Trochę jednak zapominamy skąd i dlaczego mamy taki ogólnonarodowy mini urlop w pierwszych dniach maja. Jakie i czy w ogóle ma dla nas znaczenie święto demokracji obchodzone 3 maja lub pierwszomajowe święto wszystkich pracujących? Zaciera się też w nas pamięć o innej istotnej rocznicy – Dniu Zwycięstwa nad faszyzmem, które w maju 1945 roku było ogólnoświatowym dniem radości do łez, ale też łzami okupionym. Czy warto i dlaczego warto pamiętać o genezie naszej relaksacyjnej i wypoczynkowej dziś majówki? Naszym zdaniem warto i nie chodzi o powrót do pierwszomajowych pochodów, o parady militarne. Chodzi o refleksję, dzięki której, piekąc kiełbaski nad ogniskiem, bę-

dziemy mieli świadomość, że kiedyś normą był nie 8-godzinny dzień pracy, ale od świtu do zmierzchu bez wolnych sobót, że kiedyś wyższą wartością było odpowiednie urodzenie, a nie człowiek i w końcu, że kiedyś, abyśmy mogli upiec owe kiełbaski, pobyczyć się przed telewizorem i czuć się wolni, ktoś zapłacił za to ogromną cenę. Marek szeles

wszysCy ŚwiĘCi

na MaJÓwCe reklama

kwiecień 2014 nr 4 (40)

3


Panorama gospodarcza PTWP, Michał Oleksy

LUFt Jak na GrUBie... czyli zdrowy jak górnik? Rozmowa z dr inż. GRzEGORzEM SPORySzEM z Centrum Badań i Dozoru Górnictwa Podziemnego Sp. z o.o. w Lędzinach około 40 czynnych kopalni węgla kamiennego w województwie śląskim, ponad 140 tysięcy zatrudnionych w górnictwie i ciągłe zainteresowanie pracą w sektorze, mimo że praca na dole jest nie tylko ciężka fizycznie, ale przecież – poza oczywistymi przypadkami wypadków i katastrof – praca górnika bywa też szkodliwa... Praca na stanowiskach w podziemnych zakładach górniczych wiąże się ze szkodliwością. Ryzyko podwyższa szereg czynników: specyficzny proces technologiczny, ograniczona przestrzeń, nagromadzenie urządzeń technicznych w wyrobiskach górniczych o małej przestrzeni roboczej. Do tego dochodzi nagromadzenie zagrożeń naturalnych w postaci zagrożenia metanowego, tąpaniami, wyrzutami gazu i skał, klimatycznego, wybuchem pyłu węglowego. Warto dodać, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej, nasze prawo dostosowano do dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady w obszarze ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników przed zagrożeniem związanym z występowaniem środków chemicznych w miejscu pracy oraz dotyczących narażenia pracowników na ryzyko spowodowane czynnikami fizycznymi jak i ochroną pracowników przed zagrożeniem dotyczącym narażenia na działanie czynników rakotwórczych.

te zmiany są na plus dla pracowników? Wyliczę. Jak najbardziej, wyliczę niektóre z nich: poszerzono listę szkodliwych czynników chemicznych o nowe substancje i związki chemiczne; zmodyfikowano wartości stężeń substancji szkodliwych i rakotwórczych. To samo odnosi się do natężeń czynników fizycznych. Zmieniono również kryterium, według którego ustanawia się częstotliwość badań. Istotne zmiany zaszły również w metodyce badań czynników szkodliwych dla zdrowia. Implementacja norm europejskich (ISO/IEC – przyp. red.) do krajowej normalizacji, spowodowała przyjęcie do stosowania w odniesieniu do higieny pracy nowych norm określających metody badawcze czynników szkodliwych dla zdrowia i uciążliwych. Dotyczy to np. metod pomiaru hałasu, mikroklimatu, oświetle-

4

nia na powierzchni, drgań mechanicznych itp.

Przez lata to zapylenie chodników i przodków było zmorą górników, czy to się zmieniło? Pylica pozostaje najgroźniejszą chorobą zawodową górników. Zachorowalność w ciągu ostatnich 10 lat utrzymuje się na wysokim poziomie. Najwyższa liczba zachorowań w ciągu ostatniej dekady została odnotowana w 2011 roku i wyniosła ponad 520 przypadków. Dla przykładu: w stosunku do roku 2009 był to wzrost o 35 procent. Generalnie dane mówią o tym, że pylice płuc to trzy czwarte wszystkich chorób zawodowych w górnictwie węglowym.

gdzie tkwią przyczyny? Wciąż notujemy problem dużego zapylenia przez niedostateczne stosowanie dostępnych środków technicznych, takich jak zraszanie czy rozpylanie mgły wodnej. Bezwzględnie należy też stosować środki ochrony indywidualnej. Mówiąc wprost: może to być kwestia zarówno dyskomfortu ciągłego stosowania półmasek i masek, jak i przestrzegania zasad BHP w tym zakresie.

Pana ośrodek bada zagrożenia czynnikami szkodliwymi także na innych, nie górniczych środowiskach pracy... na przykład w biurach? O tym, jakie drobnoustroje mogą zamieszkiwać biurowe klimatyzacje mówi się od kilku lat. Zapytań o takie zagrożenia przybywa, jednak muszę stwierdzić, że wiedza naszych Klientów w tym zakresie jest niewystarczająca. Z drugiej strony prawne wytyczne były dotąd niejednoznaczne, choć obserwujemy zmiany w tym zakresie. W naszym Ośrodku dokonywaliśmy oceny ryzyka zagrożenia biologicznego na składowiskach odpadów oraz w instalacja dostarczających powietrze na stanowiska pracy. Z ciekawostek mogę przytoczyć też zapytanie, które otrzymaliśmy z jednego z archiwów odnośnie zagrożeń mikroorganizmami. To jednak temat na zupełnie inną rozmowę.

OŚRODEK BADAń ŚRODOWISKA I ZAGROżEń NATURALNyCH CBIDGP SP. Z O.O. W LęDZINACH ZAJMUJE SIę BADANIAMI: środowiska naturalnego – analizą fizyko-chemiczną i bakteriologiczną wody, ścieków, odpadów, osadów ściekowych, gruntów, powietrza pod kątem oceny z dopuszczalnymi normatywami zawartości: metali, substancji organicznych i nieorganicznych; emisją zanieczyszczeń pyłowo-gazowych do powietrza; ocenami środowiskowymi obszaru technicznego – oceną materiałów eksploatacyjnych tj. środków smarnych (olejów przemysłowych i smarów), cieczy hydraulicznych stosowanych w przemyśle pod względem zawartości zanieczyszczeń, zmian właściwości eksploatacyjnych świadczących o pracy maszyn i urządzeń; środowiska pracy – badaniami i oceną higieniczną warunków pracy na stanowiskach pracy; pomiarami czynników szkodliwych dla zdrowia i uciążliwych w środowisku pracy.

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama gospodarcza

Jak odnieść

zdjęcia: Adrian Larisz

Czyli PR w Samorządzie – kolejna konferencja dla samorządów i administracji państwowej Inwestycje, komunikacja i współpraca z organizacjami pozarządowymi. To wszystko w obliczu przedwyborczego chaosu. Te i inne tematy poruszone zostaną podczas zbliżającej się już XI konferencji PR w Samorządzie i Administracji Państwowej. O tym jak najlepiej komunikować i podejmować działania z zakresu public relations, powiedzą najlepsi eksperci i praktycy PR w Polsce. W tym roku ekspertów i uczestników gościć będą aż dwa miasta: Katowice (21 i 23 maja) oraz Kraków (22 maja). W trakcie trzydniowej Konferencji, podczas wykładów i warsztatów poruszone zostaną ważne i aktualne zagadnienia w obszarze: • Dzień pierwszy: Miasto – Inwestycje, komunikacja, mieszkańcy. • Dzień drugi: Sukces obu stron! Czyli współpraca miasta z organizacjami pozarządowymi. • Dzień trzeci: Zostań zwycięzcą! Jak być liderem wyborczego biegu. Najlepsi eksperci i najbardziej aktualna tematyka to już od lat znaki rozpoznawcze Konferencji PR w Samorządzie i Administracji Państwowej. Nadchodząca XI edycja to największe wydarzenie organizowane z myślą o samorządach i administracji w Polsce. Stanowi doskonałą okazję do zapoznania się z aktualnymi trendami w obszarze szeroko rozumianego public relations, poznania dobrych praktyk prezentowanych przez cenionych ekspertów w branży, wymiany doświadczeń oraz nawiązania nowych kontaktów. Konferencji towarzyszyć będzie trzecia edycja konkursu Kryształy PR-u, dedykowanego Jednostkom Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej. Jego celem jest nagradzanie najciekawszych i innowacyjnych inicjatyw, działań i projektów w zakresie promocji. Spośród nadesłanych zgłoszeń wybierani są w sześciu kategoriach zdobywcy Grand Prix Kryształów PR-u. W każdej kategorii cztery zgłoszenia zostają wyróżnione. Udział w konkursie jest bezpłatny.

laureaci konkursu „Kryształy Pr-u 2013”

warsztaty podczas konferencji „Pr w samorządzie i Administracji Państwowej”

wycieczka uczestników konferencji po zabytkowej dzielnicy Katowic – nikiszowiec

Więcej: www.prwsamorzadzie.pl

Rekordowa strata bilansowa GPW.

Winne są ryzykowne inwestycje poprzedniego zarządu 168 mln zł – tyle wynosi strata bilansowa Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów SA za 2013 rok. Według władz spółki spowodowana jest między innymi – ryzykownymi inwestycjami poprzedniego zarządu. GPW poręczało obligacje wyemitowane przez Inteko – spółkę córkę Kolei Śląskich. Na początku kwietnia w Centrum Konferencyjnym w Katowicach na specjalnej konferencji przedstawiono sytuację finansową przedsiębiorstwa Dawid Kwiecień

– Obecnie zbieramy żniwo bardzo ryzykownej gry poprzedniego zarządu – rozpoczął Łukasz Czopik, prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów. Jednocześnie zapewnił, że płynność spółki nie ulega żadnemu zakłóceniu, a GPW prowadzi działania, które zmierzają do odzyskania pieniędzy zaangażowanych w Fundusze Inwestycyjne Zamknięte. Do tej pory spółka odzyskała ponad 10 mln zł. Prezes Czopik zapewnił również, że GPW nie będzie już prowadziło tego typu inwestycji. – Zaimplementowaliśmy mechanizmy kontrolne, przyjmując w sposób formalny politykę, która nam zabrania inwestowania publicznych pieniędzy w tak ryzykowne instrumenty – oświadczył. – Tego typu działania zawsze obarczone są dużym ryzykiem i nie powinny być obszarem działania wodociągów. Zabrakło mechanizmów kontrolnych, które pozwoliłyby dostatecznie wcześnie wychwycić te nieprawidłowości. Poprzedni zarząd przywłaszczył sobie za duże kompetencje i wplątał się w niebezpieczną grę na rynkach finansowych, czego skutki spółka teraz odczuwa – tłumaczy marszałek Mirosław Sekuła. Obecnej sytuacji nie chce komentować były marszałek Województwa Śląskiego – Adam Matusiewicz. Chętnie kwiecień 2014 nr 4 (40)

wypowiedział się za to na temat obligacji wyemitowanych, gdy sam pełnił funkcję marszałka. – Nie chcę komentować ani oceniać pracy moich następców. Mogę jednak powiedzieć, że obligacje, które zostały wyemitowane przez Inteko w czasach mojej kadencji, zostały spłacone – powiedział Adam Matusiewicz.

wYJŚCie AwArYJne? Jednym z wątków poruszanych podczas konferencji, było dochodzenie przez GPW

swoich pieniędzy od spółki-córki Kolei Śląskich, czyli firmy Inteko. Według istniejących opinii prawnych GPW mogłaby uzyskać środki, które w całości pokrywają zobowiązania Inteko, poprzez sprzedaż taboru kolejowego, który był zabezpieczeniem wykupu obligacji. Na stanowisku, że prawowitym właścicielem pociągów jest właśnie GPW, stoją pozostałe strony... poza samymi wodociągami. – Nie mamy stuprocentowej pewności, że te pociągi są nasze. Jesteśmy na tyle rozważnym zarzą-

dem, że w takiej sytuacji nie podejmiemy żadnych działań. Musimy mieć pewność, że jesteśmy właścicielami taboru – stwierdził Łukasz Czopik.

gPw sięgnie Po doFinAnsowAnie dlA Kolei ŚląsKiCH? Warto dodać, że GPW miała też inne poza pociągami zabezpieczenie wykupu obligacji. Spółka twierdzi, że skutecznym sposobem na odzyskanie pieniędzy jest sięgnięcie po dofinansowanie dla

Kolei Śląskich z Urzędu Marszałkowskiego. Z kolei Mirosław Sekuła – marszałek województwa śląskiego – uznaje ten zapis za nieważny. W licznych wypowiedziach wyrażał też opinię, że jeśli pieniądze z dofinansowania trafiłyby do GPW, to śląskiemu przewoźnikowi groziłaby upadłość. – Oczywiście istnieje spór interpretacyjny, czy pieniądze należą się od Inteko, czy od podmiotu trzeciego. O tym zadecyduje sąd – powiedział podczas konferencji Łukasz Czopik, prezes GPW. Przeciwko sądowemu rozstrzygnięciu sporu, który dotyczy roszczeń GPW, nie ma nic przeciwko marszałek województwa śląskiego. – Niektóre wątpliwości i spory prawne lepiej poddać rozstrzygnięciu niezawisłego sądu, szczególnie gdy chodzi o pieniądze publiczne. Będzie bezpiecznej, gdy w tej sprawie i spółka, i Województwo będzie dysponowało orzeczeniem sądu. Niezależnie od wyroku chciałbym podkreślić, że najważniejszym zadaniem jest uporządkowanie sytuacji w GPW – oddzielenie działalności podstawowej i finansowej oraz wdrożenie adekwatnych procedur kontrolnych, by tego typu sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości – zapewnia marszałek.

5

dawid Kwiecień


Panorama wydarzeń

Komu zawdzięczamy majówkę?

Uchwalenie Konstytucji 3 Maja – obraz Jana Matejki Początek maja w polskim kalendarzu to kumulacja różnych świąt państwowych. To dzięki nim majówka staje się okresem wielkich wędrówek zarówno tych bliskich, choćby do lasu, nad wodę lub gdziekolwiek na grilla, jak i tych dalszych łącznie ze zwiedzaniem różnych stolic Europy lub zaplanowaniem kilkudniowego pobytu w górach albo nad morzem. Warto przy tym pamiętać, że te dni wolne od pracy zawdzięczamy z jednej strony konfederatom barskim i królowi Stanisławowi Poniatowskiemu, a z drugiej – robotnikom z firmy McCormick Harvester z Chicago.

drUgA nA ŚwieCie – PierwsZA w eUroPie Polska jako pierwsza w Europie i druga na świecie – po USA, w 1791 roku wprowadziła akt prawny będący w ówcze-

laborquotes.weebly.com

Wikipedia.pl

wybuch bomby podczas wiecu na placu Haymarket w Chicago

snych czasach najbardziej demokratycznym dokumentem określającym system państwowy w danym kraju. Między innymi Konstytucja likwidowała wolną elekcję, wprowadzając monarchię dziedziczną, a także odbierała prawo głosu i możliwość decydowania o losach państwa szlachcie bez ziemi, tzw. gołocie. Wyrównywała przy tym prawa polityczne szlachty i mieszczan, a chłopów brała pod ochronę państwa. Konstytucja była podstawą do budowy nowoczesnego państwa. Nie podobało się to Prusom i Rosji. Już w 1772 roku pod pretekstem zapobieżenia anarchii, doszło do I rozbioru zabierającego z granic Rzeczypospolitej 211 tys km2 terenu. Wtedy kilku magnatów wraz z Kazimierzem Pułaskim zawiązało konfederację barską, która miała stawić czoła rosyjskiej

ingerencji. Jednak pod wpływem przeważającej siły wroga Polacy musieli ustąpić i konfederacja poniosła klęskę. Mimo to król Stanisław August Poniatowski rozpoczął reformy, wprowadzając wiele zmian w systemie oświaty czy systemie sądowniczym. Sam król nakreślił główne założenia do konstytucji, a ostateczny kształt nadał jej Hugo Kołłątaj. Po jej przyjęciu marszałkowie Sejmu Wielkiego wydali uniwersał, który między innymi głosił, że „Ojczyzna nasza już jest ocalona. Swobody nasze zabezpieczone. Jesteśmy odtąd narodem wolnym i niepodległym. Opadły pęta niewoli i nierządu”. Święto Konstytucji 3 Maja obchodzone było nieprzerwanie przez cały okres międzywojnia, jak również w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej. Jednak po za-

mieszkach studenckich w 1946 roku władza zakazała obchodzenia tego święta, które ponownie jako dzień wolny od pracy powróciło w 1990 roku.

ZACZęło się w CHiCAgo W 1886 roku w ramach ogólnokrajowego protestu i walki o 8-godzinny dzień pracy robotnicy firmy McCromick Harvester w Chicago zorganizowali strajk. Pochód liczący kilkadziesiąt tysięcy osób pokojowo przeszedł po ulicach miasta. Kilka dni później August Spies zorganizował kolejny protest, w trakcie którego doszło do bójki między demonstrantami, a nowymi pracownikami firmy McCormick. Kilka osób straciło życie, wiele zostało rannych w wyniku brutalnej akcji policji. Kolejnego dnia postanowiono zorganizować wiec na placu

Haymarket. Demonstracja przebiegała spokojnie. W pewnym momencie zaczął obficie padać deszcz i na placu zostało ok. 200 osób. Do dziś nie są znane powody, dla których 180 policjantów nagle ruszyło do ataku. Po chwili w ich stronę poszybowała bomba, która zabiła jednego z funkcjonariuszy, a wielu raniła. Policja użyła broni. W panującym chaosie policjanci strzelali zarówno do demnostrantów, jak i swoich kolegów. W procesie przeciw trzem organizatorom wiecu i pięciu związkowcom, którzy w ogóle w manifestacji nie uczestniczyli, wszystkich skazano na śmierć. W 1889 roku II Międzynarodówka uznała 1 maja za Święto Pracy. Był to hołd dla ofiar wydarzeń mających miejsce w Chicago w 1886 roku. Marek szeles

Siłownie pod chmurką – trening dla ubogich? Urząd Miasta Sosnowiec

Klaudia Kapica

Klaudia Kapica

Coraz więcej ludzi pragnie żyć zdrowo i wybiera aktywną formę wypoczynku. Tzw. siłownie outdoorowe w Polsce rosną jak grzyby po deszczu. I choć często bywają prostą formą na zagospodarowanie miejskiej przestrzeni i zyskania przychylności wyborców to niemal zawsze wydają się inwestycją trafioną. Dla wielu kupno półrocznego karnetu w fitness clubach często wiąże się z solidnymi kosztami i rezygnacją z innych przyjemności. Możliwość spędzenia czasu na siłowni całkowicie za darmo, na świeżym powietrzu, brzmi atrakcyjnie. Zainteresowanie ciągle rośnie, a amatorów ćwiczenia w plenerze nie brakuje nawet zimą.

PrAwdZiwY trening?

Urząd Miasta Sosnowiec

6

W siłowni outdoorowej znajduje się na ogół trzynaście rodzajów urządzeń. W zależności od preferencji i sprawności każdy może wybrać coś dla siebie. O każdej porze roku. Dzięki odpowiedniej nawierzchni nie straszny śnieg, deszcz czy upał. Czy każdy może skorzystać z takich obiektów i czy rzeczywiście na tym sprzęcie można wykonać normalny trening siłowy? – Moim zdaniem tzw. outdoor fitness to ciekawa alternatywa do ćwiczeń w siłowni. Różnica polega na tym, że ćwicząc na świeżym powietrzu, wykorzystujemy obciążenie w postaci własnego ciała. Tego typu trening może stanowić ciekawe uzupełnienie, jednak nie będzie on tak efektywny jak trening w klasycznej si-

łowni, gdzie skupiamy się na pracy pojedynczych mięśni, z wykorzystaniem tradycyjnych obciążeń siłowych. Outdoor fitness z pewnością wpłynie na poprawę naszej kondycji i uzupełni trening, na przykład biegacza – mówi Klaudia Kapica, autorka bloga „Sport w wielkim mieście”. Ze sprzętu chętnie korzystają osoby starsze. Zaletę stanowi łatwość w obsłudze i stosunkowo małe obciążenia. To bezpieczna forma aktywności fizycznej dla każdego, co można zauważyć w miejscach, w których tego typu siłownie już stoją – dodaje Klaudia Kapica.

CorAZ więCeJ nA ŚląsKU i ZAgłęBiU Siłownie pod chmurką stały się bardzo popularne zarówno na Śląsku jak i w Zagłębiu. Od dawna mogą z nich korzystać mieszkańcy Sosnowca, Będzina i Dąbrowy Górniczej. Wkrótce podobny obiekt zostanie zbudowany również w Czeladzi. Inwestycja zostanie zrealizowana z inicjatywy Starostwa Powiatowego w Będzinie. Siłownia pod chmurką w Parku Śląskim działa od ponad 3 lat. Na łące obok hali Kapelusz ustawiono kilkanaście urządzeń, na których można ćwiczyć różne partie mięśni. Ćwiczącym przygląda się instruktorka sportowa i koordynatorka Śląskiego Parku Linowego. Sportowi aktywiści plenerowej siłowni mogą zatem w każdej chwili skorzystać z pomocy eksperta, co pozwoli na bardziej efektywny wysiłek. rafał Bura

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama turystyczna zdjęcia: Park Śląski

na MaJÓwkĘ do Parku Śląskiego JAK TO ByłO Z PARKIEM ŚLąSKIM? Nie zawsze Park Śląski miał wygląd, dzięki któremu zasługiwałby na nazywanie go „zielonymi płucami Śląska”. Kiedyś większość jego terenu stanowiły hałdy, biedaszyby, wysypiska oraz nieużytki rolnicze. O utworzeniu w tym miejscu parku zdecydowano w 1950 roku na posiedzeniu Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach, a pomysłodawcą był generał Jerzy Ziętek. Budowa – w której uczestniczyła młodzież, pracownicy urzędów, przedsiębiorstwa – rozpoczęła się w lipcu 1951. By ułatwić przyjęcie się roślinności w tym miejscu, nawieziono 3,5 miliona metrów sześciennych ziemi oraz pół miliona gleb próchniczych i torfu. Szybko powstało tu wesołe miasteczko, zoo, stadion, planetarium, część festynowa. Od 1957 roku mieszkańcy mogli również korzystać z nizinnej kolejki. 10 lat później uruchomiono „Elkę”, która przewoziła pasażerów przez 39 lat, a w latach 60. otwarto także kąpielisko „Fala” oraz Halę Wystaw „Kapelusz”.

Weekend majowy uważany jest za oficjalne otwarcie sezonu grillowego i rzadko kto chce spędzić ten czas w domu. Zazwyczaj wyjeżdżamy wtedy do którejś z miejscowości turystycznych lub decydujemy się na wypoczynek w bliższej okolicy. Wybór mieszkańców regionu często pada na Park Śląski. Kompleks o powierzchni ponad 600 hektarów sprzyja wypoczynkowi, a liczne atrakcje skutecznie przyciągają gości. W długi weekend majowy również nie będzie tu pusto, a to za sprawą zaplanowanych imprez oraz wydarzeń specjalnych.

nA dUŻeJ łąCe UCZCiMY roCZniCę PrZYstąPieniA do Unii eUroPeJsKieJ 1 maja to 10. rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Z tej okazji Województwo Śląskie na Dużej Łące w Parku Śląskim organizuje jubileuszową imprezę. Wśród zaplanowanych atrakcji są między innymi koncerty, strefy tematyczne, miasteczko ruchu drogowego oraz pokazy przygotowane przez funkcjonariuszy Służby Celnej. Organizatorzy postawili na wykonawców z naszego regionu. Na scenie wystąpi więc Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”, Bas Tajpan & Bob One oraz Gooral. Nie zabraknie również części humorystycznej. O dobry humor uczestników zabawy zadba Kabaret Młodych Panów. Kolejną częścią obchodów są strefy poświęcone rozmaitym tematom, a w każdej z nich będą odbywały się quizy, warsztaty kwiecień 2014 nr 4 (40)

i konkursy. Wśród zaplanowanych atrakcji jest symulator dachowania i zderzenia samochodów, zajęcia na temat kultury śląskiej, kurs szybkiego czytania i zapamiętywania, pokazy projektowania komputerowego w 3D. Będzie można także odkryć Śląsk na nowo i posłuchać ciekawych legend dotyczących regionu, a uczestniczka programu „MasterChef” poprowadzi warsztaty gotowania śląskich potraw. Na Dużej Łące powstanie także miasteczko ruchu drogowego, gdzie między innymi przejdziemy kurs pierwszej pomocy. Z kolei Służba Celna zaplanowała prezentację nowoczesnego sprzętu, z którego korzysta na co dzień oraz okazów CITES, czyli chronionych roślin i zwierząt, które zostały zatrzymane podczas próby przewiezienia przez granicę. Swoimi umiejętnościami wykażą się również psy wyszkolone do wykrywania narkotyków.

ProMoCYJnA elKA dlA lUBiąCYCH wYróŻniAĆ się stroJeM W majówkę na gości Parku Śląskiego będzie czekała najpopularniejsza śląska Elka, czyli kolejka linowa, która od 2013 roku znów przewozi mieszkańców regionu. Z okazji „Dni Otwartych Funduszy Europejskich” dla pasażerów przygotowano specjalne promocje. 1 maja – w dniu 10. rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej – osoby, które będą posiadały jakiś element związany z flagą Unii Europej-

skiej, będą mogły skorzystać ze zniżki. Podobna akcja odbędzie się dzień później. Tym razem chodzi jednak o święto flagi. Z tego powodu z rabatu skorzystają osoby, których ubrania będą w kolorze barw narodowych.

ŚląsKie Zoo Z liCZnYMi AtrAKCJAMi i BiletAMi w ProMoCYJneJ Cenie W czasie majówki warto odwiedzić Śląski Ogród Zoologiczny, który także przyłączył się do ogólnopolskiej akcji „Dni Otwarte Funduszy Europejskich”. Z tej okazji odwiedzający zoo od 1 do 3 maja będą mogli skorzystać z wielu atrakcji. Największą z nich jest możliwość zobaczenia – z innej niż zwykle perspektywy – trzech obiektów, które zostały zrealizowane z Funduszy Europejskich w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2007-2013. Goście Śląskiego Ogrodu Zoologicznego zobaczą od kuchni pawilon żyraf, pawilon tygrysów sumatrzańskich oraz pawilon egzotyczny z ptakami, kajmanami i wężami. Każdy dzień majówki będzie poświęcony innym zwierzętom. Pierwszy dzień maja to Dzień Tygrysa, drugi jest Dniem Żyrafy, podczas gdy trzeci poświęcono Gadom i Ptakom. W trakcie zwiedzania pracownicy zoo opowiedzą o codziennych obowiązkach związanych z opieką nad tymi zwierzętami. Oprócz tego na najmłodszych gości Śląskiego Ogrodu Zoologicznego będą czekać liczne gry

i zabawy. Do spędzenia majówki wśród zwierząt nakłania również cena biletów, która w tym czasie będzie wynosić zaledwie 5 zł.

nie tYlKo MAJówKA Park Śląski warto odwiedzać nie tylko w majówkę. Ogromny teren pozwala zrelaksować się i odpocząć od miejskiego zgiełku. Doskonale sprawdza się również do uprawiania różnych sportów oraz aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Ponadto władze parku dbają o to, by zawsze coś się tu działo. 18 i 19 maja w Hali Wystaw Kapelusz odbędzie się Kongres Obywatel Senior. To już trzecia edycja debat o potrzebach osób starszych. W tym roku jej

główny temat to „Miasto przyjazne seniorom”. Z kolei 30 maja przypomnimy sobie gry, które każdy z nas pamięta z dzieciństwa. To za sprawą Mistrzostw Śląska w Grze w Gumę. Fani większej dawki adrenaliny powinni natomiast pojawić się 31 maja w zachodniej części parku, gdzie odbędą się zawody rowerowe MTB „Hołda Race”. 1 czerwca w Parku Śląskim rozpocznie się natomiast „Czerwiec wolności”. Cykl imprez, zorganizowany z okazji przemian z 1989 roku, składać się będzie między innymi z debat, pokazów artystycznych, maratonu i specjalnego, urodzinowego koncertu zespołu Dżem.

7

dawid Kwiecień


Panorama ludzkich pasji zdjęcia: archiwum Jacka Rogiewicza

Podczas swych podróży Kasia i Jacek spotkali wielu ciekawych ludzi

aUtOstOPeM przez Europę Połączyła ich wspólna pasja. Do podróży, globtroterstwa, bycia w drodze. W połowie sierpnia Jacek założy Kasi obrączkę. Do ślubu tym razem zabierze ją w bardziej tradycyjny sposób. Nie tak, jak zwykle mają w zwyczaju zwiedzać świat. Na stopa 10 AUTOSTOPOWyCH RAD KASI I JACKA 1. Łapać stopa w miejscu, gdzie kierowca jest w stanie w sposób bezpieczny się zatrzymać. 2. Zdecydowanie łatwiej złapać stopa w dzień niż w nocy. 3. Wszystkie osoby, które chcą jechać, muszą być widoczne, podobnie z plecakami. Chowanie się po krzakach jazdą samochodem zazwyczaj się nie kończy. 4. Najlepiej odsłonić twarz, ewentualnie ściągnąć czapkę, aby budzić zaufanie. 5. Na dłuższe trasy najlepiej przygotować tabliczki z konkretnym pośrednim punktem. 6. Od miejsca, z którego chcemy, żeby nas zabrano, taki punkt nie powinien być oddalony o więcej niż 200 kilometrów. 7. Przy granicy wystarczy tabliczka z nazwą kraju. 8. Pożądana jest kreatywność w granicach zdrowego rozsądku. 9. Trzeba się uzbroić w cierpliwość. Średni czas oczekiwania na drodze z płynnym ruchem to 30 minut. 10. Koniecznie trzeba mieć mapę, aby wyznaczyć trasę i pieniądze w razie gdyby łapanie się nie udało.

Podeszłam do auta. Za kółkiem wypasionego Hummera siedział Michał Wiśniewski. – wspomina Kasia.

JACeK...

Przed podróżą warto przygotować tabliczki z miejscami, do których chce się dojechać

spokój i opanowanie Jacka zdecydowanie przydają się podczas łapania tzw. okazji

Autostop. W ten sposób – jak w tekście piosenki Karin Stanek – możesz bracie przejechać Europę. Kasia Inglot i Jacek Rogiewicz najwyraźniej słowa bigbitowej piosenki wzięli sobie do serca, bo całkiem spory kawałek Starego Kontynentu w ten sposób już zwiedzili. Nie zabrakło im ani odwagi, ani determinacji. – A to konieczne, bo łapanie stopa wiąże się z pewnymi uciążliwościami. Niewielu ludzi ma dziś świadomość, że tak można podróżować. A można – przekonują zgodnie. Znają się z działającego przy gliwickiej politechnice Akademickiego Klubu Turystycznego „Watra”. Ona z Lublińca, on ze Świętochłowic.

raz częściej, a doświadczenie przydaje jej się również na co dzień. – Pociągi z Katowic do Lublińca kursują tylko wcześnie rano albo popołudniu. Ostatnio musiałam tam być w okolicach południa. Dotarłam autobusem do Tarnowskich Gór, a stamtąd złapałam stopa – mówi i dodaje, że zabrał ją tir. – Mam ostatnio takie wrażenie, że osobówki zatrzymują się coraz rzadziej. A dla kierowców ciężarówek, taka podwózka, to zawsze okazja do urozmaicenia rozmową monotonnej i długiej podróży – podkreśla. Zresztą – jak sama przyznaje – najgorzej jest, gdy osoba zatrzymująca się w ogóle się nie odzywa. Wtedy jest niepewność, nawet odrobina strachu. Zazwyczaj jednak kierowcy są rozmowni. Autostop to okazja do poznania ciekawych ludzi, dowiedzenia się interesujących rzeczy. – Zdarzyło mi się, że w pewnej wiosce, w centralnej części kraju, zatrzymał mi się duży samochód. Mignęły mi czerwone włosy za kierownicą. Zdziwiłam się, bo zwykle trudno złapać coś dla trzech dziewcząt z plecakami.

KAsiA... Pierwszy raz autostopem jechała z tatą. Spóźnili się na pociąg. Chcieli zdążyć do dentysty. Potem była wielka wyprawa po Polsce: Przystanek Woodstock, wyspa Wolin, wybrzeże Bałtyku, Mazury, Ostróda. Spodobało się. Kasia stopem zaczęła podróżować co-

8

Podróże stopem do 2008 roku znał tylko z opowiadań ciotki. Ale jazda w ten sposób pasuje do niego poniekąd charakterologicznie. Zawsze opanowany, spokojny, cierpliwy, ale i towarzyski, mający dystans do siebie. Idealny wręcz autostopowicz. Na swojej liście ciekawych osób, które udało mu się zatrzymać ma m.in. rumuńskiego projektanta kościołów i serwismana Justyny Kowalczyk. To Kasia „zaraziła” go taką turystyką. Jak tłumaczy, do pokonywania krótkich dystansów w centralnej części naszego województwa jest ona bezużyteczna, ale przy dłuższych trasach sprawdza się doskonale. – Obecnie stopem podróżują głównie studenci i osoby, które nie chcą wydać dużo pieniędzy – tłumaczy Jacek. – To w pewnym sensie obustronne ryzyko: ten co łapie, nigdy nie wie, kto się zatrzyma, a ten który jedzie, nigdy nie wie, kogo właściwie zabiera. Nigdy też do końca nie wiadomo, gdzie i kiedy się dojedzie. Czy warto? Jeżeli ktoś nie jest bardzo ograniczony czasem, to oczywiście, jazda stopem może być przygodą życia.

rAZeM... – Czy autostop nas zbliżył? Lubimy podróżować, spać pod namiotem. Łączy nas też takie niekonsumpcyjne

podejście do turystki. Wolimy poznawanie i kontakt z różnymi ludźmi – zaznacza Kasia. Ostatnia tak daleka podróż. Był 2011 rok. Kasia i Jacek wybrali się ze znajomymi w Alpy Rodniańskie na Bukowinie. Potem się odłączyli, aby zwiedzić Bukareszt i inne duże miasta w Rumunii oraz wybrzeże Morza Czarnego. Do kraju postanowili wracać w swój ulubiony sposób. Ponad 1500 kilometrów. Do Chorzowa przez Węgry i Słowację jechali dwa dni. Trasę pokonali z dziewięcioma kierowcami. A anegdot i wspomnień mają z tego powrotu co niemiara. Ktoś zafundował im zakupy w markecie, wiózł ich Bułgar, który świetnie mówił po polsku, ktoś inny zaprosił ich na wczasy. Na podróży – uwaga – zarobili 60 lei, czyli około 60 złotych.– W Rumunii jest zwyczaj, że za stopa się płaci, dorzuca się do benzyny. A my mieliśmy resztę tylko na jedzenie. Wspomógł nas duchowny i małżeństwo, które przez całą trasę rozmawiało przez telefon – wyjaśnia Jacek. I przyznaje, że ostatni etap trasy był dość nerwowy. – Musieliśmy się spieszyć, bo Kasia była następnego dnia świadkową na ślubie. Pewnie byśmy nie zdążyli, gdyby po godzinie 23. w Rzeszowie nie złapała stopa na tzw. spojrzenie Kota w Butach ze „Shreka” – uśmiecha się. W połowie sierpnia Kasia i Jacek na pewno muszą być na czas. Na własny ślub tym bardziej nie wypada się spóźnić... łukasz respondek

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama rekreacji

Majówka już tuż tuż… Jak i gdzie wypoczywają Ślązacy i Zagłębiacy? Jak wynika z badań Brainlab wśród internautów, w najdłuższy majowy weekend wyjazd planuje 40 proc. Polaków. Co trzecia osoba wybiera się do rodziny lub znajomych. Zagraniczne wojaże zaplanowało 10 proc. respondentów, są to głównie ludzie bardzo młodzi. Sporo osób odeszło z biur podróży z kwitkiem. Z komentarzy wynika, że zabrakło ofert na krótkie, tanie wyprawy do europejskich stolic, na przykład do Pragi. Majowe wyjazdy stały się popularne, choć jeszcze niepo-

wszechne. Zdecydowanie rzadziej majówkę za granicą planowały osoby w wieku 25-39 lat – jedynie 3 proc. respondentów. Nie w obawie o tłok na turystycznych trasach, tylko z powodów finansowych. Czy wypoczynek staje się luksusem? Polacy najczęściej majówkę spędzą w domu. – Można zorganizować wspólne wyjście ze znajomymi dokądkolwiek, choć na chwilę, ale tak, żeby w tym czasie coś się działo, coś, co nie jest takie zwyczajne – podpowiada dr Barbara Lewicka, so-

cjolog z Uniwersytetu Śląskiego. – Dobrze jest wyjechać choć na jeden dzień do innego miejsca, by oderwać się od codzienności, zostawić problemy, odreagować stres. Zmiana przestrzeni jest bardzo ważna. – Formy organizowania czasu wolnego ciągle ulegają zmianie. O ile średnie pokolenie jest nastawione na bierny odpoczynek przed telewizorem, młodzi wybierają aktywne formy, wzorując się na kulturze Zachodu. W modzie jest jazda na rowerze, deskorolce,

aerobik, fitness. To są zajęcia dla ludzi w różnym wieku. Teraz już trudno wytyczyć formy spędzania wolnego czasu niejako przynależne Ślązakom czy mieszkańcom Zagłębia. Niegdyś były dziedziczone z pokolenia na pokolenie, jak hodowla gołębi pocztowych, ptactwa ozdobnego, królików, gra w skata. A zwłaszcza wędkowanie, które wśród górniczych załóg robiło furorę – mówi dr Świtała-Trybek z Uniwersytetu Opolskiego. rafał Bura

Marcin Kot - fotopolska.eu

Oliwia Jacheć - fotopolska.eu2

Wynalazek niepracowania jest stosunkowo młody. Dopiero w czasie rewolucji przemysłowej masy wywalczyły sobie czas wolny od bezustannego wysiłku w fabryce. Ten pozornie niegroźny przywilej według wielu opinii doprowadził do narodzin cywilizacji próżniaczej. Czas relaksu stał się dobrem dostępnym dla wszystkich, poza chińskimi szwaczkami i kasjerkami w polskich dyskontach. Grillowanie, spacery, drobne prace na działce i w ogrodzie – to ulubione zajęcia Polaków w ciepłe dni. Choć nie należymy do najbardziej aktywnych narodów, to wolne chwile chętnie spędzamy na świeżym powietrzu w gronie najbliższych. O tym jak spędzimy pierwsze dni maja najpewniej zadecyduje pogoda. Przeprowadziliśmy sondę wśród mieszkańców Śląska i zagłębia, w której zapytaliśmy czy mają już weekendowe plany. Odpowiedzi bywają różne

ostrawa Jezioro Żywieckie DAGMARA z Dąbrowy Górniczej Kilka wolnych dni może być dobrą okazją do zregenerowania zarówno ciała, jak i nastroju. Dlatego tak jak w zeszłym roku, tak i teraz wybiorę się do centrum Spa. Wbrew pozorom tego typu uzdrowiskowy luksus w tym czasie nie jest zbyt drogi. Osobiście rezerwowałam miejsca miesiąc temu i dostałam atrakcyjny rabat. Jeśli dysponujesz mniejszym budżetem albo część majówki masz już zajętą, warto rozważyć dwa popołudnia przy relaksujących zabiegach kosmetycznych. W dodatku Spa znajduje się w pobliżu gór.

kwiecień 2014 nr 4 (40)

KAMIL z Wodzisławia Śląskiego Krytycznie podwyższone stężenie dziwnych pyłków w moim mieście i na całym Śląsku, o którym non stop informują media sprawia, że przy każdej możliwej okazji udaję się w Beskid Żywiecki. Od niedawna jestem w posiadaniu roweru przystosowanego do przemierzania górskich tras. W czasie weekendu majowego mam zamiar zainicjować sezon na tego typu jeżdżenie. Pozostaje mi jedynie przekonać moją dziewczynę do tej formy aktywnego wypoczynku.

MAREK z Katowic Pomysłów nasuwa się wiele. Kluczowa będzie oczywiście pogoda. Ciepłe dni niewątpliwie poprawiają humor, a promienie słoneczne dodają energii. Dlatego też warto spędzić je aktywnie. W przypadku trzydniowego „długiego weekendu” dłuższy wyjazd za miasto może być trudny, a praktycznym rozwiązaniem może okazać się długi spacer w słońcu, najlepiej w towarzystwie bliskiej osoby. Taki pomysł przede wszystkim niewiele kosztuje, a samopoczucie zdecydowanie się poprawi.

KATARZyNA z Sosnowca W tym roku wybieramy się na objazdówkę. Zwiedzimy Pragę, Budapeszt i Węgry. Będziemy podróżować samochodem, grupką 5-osobową, także koszty paliwa nie powinny nas zaboleć. Już nie możemy się doczekać. TOMASZ z Rybnika Już postanowiłem i zabieram rodzinę do czeskiej Ostrawy. Z Rybnika mamy tam raptem 40 kilometrów, a miasto ma czym kusić. Żona powinna być zadowolona z centrum handlowego i ciepłych źródełek, dzieci z zoo, a ja będę się raczył czeskim piwem.

MARIUSZ z Siemianowic Nic nie zaplanowałem, długo pracowałem za granicą, także teraz cieszę się każdą chwilą w domu. Jeśli pogoda dopisze to pewnie standardowo odbędzie się grillowanie w gronie znajomych. Mam także zamiar zadbać o kondycję. Myślę, że rower będzie dobrym rozwiązaniem.

BARBARA z Czeladzi Najbardziej odpoczywam na wsi. Praca na ten moment na tyle mnie wyczerpuje, że nie miałam siły nic planować. Odwiedzę dziadków w ustronnym, wiejskim krajobrazie. Może i mało wyszukane, ale już nie umiem się doczekać.

STEFANIA z Katowic Szczerze powiedziawszy chciałam dosyć ambitnie skorzystać z ofert biur podróży, dotyczących jednej z europejskich stolic. Byłam już bliska rezerwacji tanich noclegów w Wiedniu. Jednak chyba nici z tych planów. Niewykluczone bowiem, że będę musiała pracować. Takie są uroki posiadania własnej firmy. Niemniej jednak trzeba myśleć pozytywnie. Moje miasto przygotowało pewnie jakąś ofertę rozrywki na te dni. Jeśli nie to Dolina Trzech Stawów i piwko też brzmi dobrze.

9


10

w Cyfrowym Świecie

anaLOGOwi LUdzie

Panorama sztuki fotograficznej

W DMITRIE DANIEL graf. Spotkać ej 84. Foto ach nasz Rocznik akamark ię ze swoją z w a n ż s go mo rozstaje tową tości. Nie go rzeczywis ą Leicą, zawsze świat takim, ukochan łby pokazywać z służy ia. Chcia i. Uważa, że obra ie n ła ia z d z do id wn sam go w wierzcho jakim on ólnianiu cech po ź nawiązana g ię e w wyszcz ierzy, że żdej znych. W na na ka niewidoc iem jest widocz k i. z człowie fotografi w.com rie it m ld ie n www.da

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama sztuki fotograficznej Nie jest wielkim odkryciem fakt, że to co dla jednego jest odpadem, dla innego może być złotem. Takie szczególne złoto – zdecydowanie mniej żółte, raczej brązowe od rdzy. Czasem pokryte warstwą starej farby. złoto nie dla zuchwałych, lecz zwykłych „tych”, bez których nasza rzeczywistość tonęłaby w setkach kilogramów żelastwa. Dzieje się to w zgodzie z naturą i wszelkimi innymi prawami, również tymi ekonomicznymi. Jest popyt, jest podaż. O co chodzi? O tysiące ludzi żyjących w świecie aluminiowych puszek, lodówek i innych zużytych produktów wielkich hut, a także całych masach asortymentu, który lubi się z magnesem W tym zawiłym biznesie – niepotrzebnie komplikowanym przez kursy, hossy i bessy – jedno się nie zmienia. To, co tak pięknie wygląda w słupkach na papierze w wielkich skupach „złota”, ktoś musi tam dostarczyć. Na wózku, w bagażniku albo w torbie z marketu. Samo tam nie pójdzie przecież albo co gorsza – pójdzie, ale z kimś innym. W tym momencie właśnie poznajemy Marcina, który lat ma już 38. Marcin mówi, że jest ok. Że mu w życiu dobrze. Na mój pomysł pt. „wpuść mnie na chwilę do swojego życia z aparatem”, odpowiada – zgoda. Na co dzień za wiele nie mówi. Raczej mało się odzywa. Ale ja w końcu nie przyszedłem tu toczyć „jakieś gadki”, tylko wózek ze złomem. Z aparatem pod kurtką – żeby nie odstraszać mu „klientów”. „Klient” to obok „skupu” słowo klucz. Klient jest człowiekiem, którego odwiedza Marcin. Czasem dzwoni do drzwi i wtedy kolejny raz słyszę: Dzień dobry, jest coś ze złomu nowego? W większości domów już wie, gdzie gospodarz zostawił mu skarby, więc załatwia to szybciej – nie od dziś wiadomo, że czas to pieniądz. Uniwersalna zasada rządząca światem sprawdza się również w tej mikrozłomowej skali.

kwiecień 2014 nr 4 (40)

Cała ta pogięta jak blacha procedura, po bliższym zbadaniu jest bardzo poukładana i prosta. W sumie mało się zmienia. Pusty wózek waży dokładnie 50 kg, praca przez 6 dni w tygodniu. We wtorki jest tu i tu, a w soboty – niezmiennie od lat -widzę go na moim osiedlu. Ludzie się przyzwyczaili. Tak cyklicznie poniedziałkiem zamykając koło, po poprzednich poniedziałkach otwierając sobie kolejny wtorek przed kolejną środą. Układ ulic też się nie zmienia. Topografia miasta opanowana na poziomie taksówkarza w Nowym Jorku. Dojedzie wszędzie. Coś się jednak musi zmieniać. Tym czymś są ceny skupu. Najbardziej skacze miedź, bo jest najdroższa – dwie dychy za kilo, a czasem i więcej. Wahania iście giełdowe. Najwięcej jest oczywiście zwykłego złomu, który jednego dnia Marcin sprzedaje po 60, a drugiego po 70 groszy za kilogram. Ot, takie otwarte pole do spekulacji. Może sprzedać jutro, bo podskoczy? Nie podskoczy, bo na spekulacje czasu nie ma. Trzeba chodzić dalej.

– Słyszałeś, że umarł ten i ten? – pyta Marcin.

– Nie – odpowiadam. – No nie żyje, a jeszcze 2 tygodnie temu mi lodówkę dawał – mówi. A życie toczy się dalej. Marcin z wózkiem. Każdy go zna. A jak nie zna, to po dwuzdaniowym opisie będzie wiedział o kogo chodzi. „Acha, to ten w różowej kurtce? No pewnie, że wiem który”. Marcin robi to od zawsze. Zmieniały się ceny, zmieniali się pracownicy skupu, zmieniała się konkurencja. Marcin się stara, a praca to całe jego życie. Tak więc chodziliśmy dwa tygodnie w poszukiwaniu „złota”. Lublinieckie Klondike. Ja z aparatem, on z wózkiem. Różnica tylko taka, że moje trochę mniejsze, ale jak Marcin kiedyś powiedział – jest chyba ze stopu magnezowo-aluminiowego i, że to też skupują. Na skupie nie sprzedam, bo czym mu zdjęcia zrobię? – odpowiedziałem. Mówi, że tylko żartuje. Zaczął żartować. Ważna rzecz – poczuł się swobodnie. Może mi zaufał? Jedno jest pewne, przestał widzieć mój aparat i o to mi chodziło. tekst i fotografie: daniel dmitriew

11


Panorama opinii Edward Wieczorek

Gdzie starsi są aktywni – potomstwo polubi turystykę UM Ustroń

UM Wisła

Rozmowa z EDWARDEM WIECzORKIEM, krajoznawcą i przewodnikiem, kierownikiem Regionalnej Pracowni Krajoznawczej PTTK w Katowicach

UM Wisła

widok na Ustroń z Czantorii, miejsce częstego wypoczynku mieszkańców Śląska i Zagłębia

Chata Kocyana, ludowego twórcy z Beskidu Śląskiego od 1987 roku udostępniona jest turystom

gdzie lubią wypoczywać mieszkańcy Śląska i Zagłębia? w miejscach kameralnych i zacisznych czy też w beskidzkich kurortach?

skiej w okolicy Smolenia lub Olsztyna, mikołowski Górnośląski Ogród Botaniczny…

Tylu, ilu jest turystów, tyle będzie różnych „recept” na udany wypoczynek. Jedni z pewnością udadzą się tradycyjnie w Beskidy, które posiadają znakomitą bazę noclegową i gastronomiczną, gęstą sieć szlaków turystycznych i dobre możliwości dojazdu tak własnymi pojazdami, jak i komunikacją publiczną. Inni będą woleli zanurzyć się – pieszo lub rowerem – w przepastnych lasach rudzkich, gliwickich czy lublinieckich, chłonąc dźwięki natury i wdychając balsamiczne, żywiczne powietrze. Jeszcze inni wybiorą agroturystykę na spokojnej wsi. Rzecz kondycji, gustu, zainteresowań czy sugestii otoczenia.

Kiedyś dużą popularnością cieszyła się Pustynia Błędowska. Czy nadal jest warta odwiedzenia? Tak naprawdę Pustynia Błędowska nigdy nie była turystycznym hitem, do którego zmierzają tłumy odwiedzających. Należała raczej do ciekawostek krajoznawczych, a jej „poznawanie” polegało na oglądaniu jej z punktów widokowych np. w Kluczach, ze wzgórza Czubatka. Jej spore fragmenty były niedostępne, bowiem część pustyni wykorzystywano jako poligon wojskowy. Tam, gdzie biegły znakowane szlaki turystyczne, pustynia była pozarastana, więc nie miała atutu „pustynności”. Współcześnie prowadzone są prace przy odkrzaczaniu i oddrzewianiu pustyni i być może stanie się ona atrakcją na nowo.

Park Śląski w Chorzowie czy Pogoria w dąbrowie górniczej to miejsca masowej rekreacji. gdzie można znaleźć atrakcyjne, ale bardziej kameralne miejsca na mapie województwa?

Czy piesze wędrówki trasą turystyczną to popularna forma rekreacji?

Chociażby Park Repecki w Tarnowskich Górach, Park Zamkowy w Świerklańcu, zakątki Jury Krakowsko-Częstochow-

Turystyka piesza przechodzi wyraźny regres. Ponad 3 tysiące kilometrów szlaków znakowanych czeka wprawdzie

12

na turystów, ale odwiedzane są głównie szlaki górskie. Na nizinnych szlakach pieszych częściej spotkamy rowerzystów, a w pobliżach miast – miłośników nordic walkingu. Być może przyczyna tkwi w coraz gorszych połączeniach komunikacyjnych. Kiedyś można było urządzić np. 20-kilometrową wycieczkę pieszą i wrócić pociągiem lub autobusem PKS. Dziś o tych środkach komunikacji możemy zapomnieć. Kolej oferuje dwa pociągi „na krzyż”, Komunikacja autobusowa upadła, a prywatni przewoźnicy kursują głównie w dni pracy i nauki szkolnej.

Jak może konkurować o młodych ludzi turystyka z pokusami internetu, gier komputerowych? Ciekawa oferta turystyczna dla młodych, wypływająca głównie ze szkoły czy organizacji harcerskich, niejednego potrafi „zarazić” bakcylem turystyki, zdobywania odznak, wieczoru przy gitarze i ognisku. Problem tylko w tym, że szkoła coraz bardziej odsuwa się od turystyki, od współpracy z tradycyjnymi organizacjami turystycznym, jak np. Polskim Towarzystwem Turystyczno-

Jedną z ciekawych propozycji na majówkę jest odwiedzenie i poznanie rezydencji Prezydenta rP położonej na stoku Zadniego gronia koło wisły

-Krajoznawczym. Ważną rolę w przyciągnięciu młodzieży do turystyki winni spełniać także rodzice i dziadkowie, bowiem tam, gdzie „starsi” są aktywni, traktują turystykę jako sposób spędzania wolnego czasu, tam także ich potomstwo polubi turystykę. Ale takie postawy rodzicielskie nie są niestety masowe. Cóż, już starożytni mówili „de gustibus non est disputandum”.

Co panu daje turystyka? Czym jest w pańskim życiu? Turystyka, w połączeniu z krajoznawstwem – czyli chłonięciem wiedzy o własnym regionie, miejscowości i tak dalej – jest moim hobby, pasją, rodzajem odskoczni od rutynowych czynności dnia codziennego. W moim przypadku jest to także praca, ponieważ jestem licencjonowanym przewodnikiem i pilotem wycieczek. Stanowię więc jedno z „ogniw” popularyzacji turystyki.

Proszę więc spopularyzować idealną i ciekawą trasę wycieczkową do zrealizowania w jeden z wolnych dni maja. Czasem, mając wolną chwilę, „wyskakuję” środkami komunikacji publicznej

(by nie być związanym koniecznością. powrotu na parking) gdzieś-tam na szlak. Przykładowo: porannym pociągiem do Bielska-Białej, tak by zdążyć na autobus o 9.20 do Szczyrku Centrum. Następnie wędrujemy w głąb doliny Biłej i czerwonym szlakiem na przełęcz Karkoszczonka. Tam w „Chacie Wuja Toma” można wypić poranną kawę i nadal czerwonym szlakiem powędrować na Przełęcz Salmopolską. Kolejny odpoczynek (okazja, by coś zjeść) i szlakiem żółtym przejść można przez Smerekowiec. Gościejów i Trzy Kopce do Wisły (ostatni pociąg do Katowic ok. 19.40). Na koniec maja mam propozycję dla zmotoryzowanych: udać się do miejscowości Pawełki lub Lubockie koło Kochanowic (powiat lubliniecki) i stamtąd 3 km pieszo podejść do uroczyska „Brzoza”, gdzie znajduje się matecznik różanecznika katawbijskiego – prawdziwy las rododendronów! Przeżycie niezapomniane.

dziękuję za rozmowę. Marek szeles

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama rekreacji www.roweremprzezslask.pl

www.roweremprzezslask.pl

Śląsk na

rowerze

zrobiło się ciepło, a na ulicach naszych miast jest coraz więcej rowerzystów. Katowicki Urząd Miasta ogłosił niedawno przetarg na projekt trasy rowerowej, która połączy centrum miasta z Parkiem Śląskim. Chodzi o przedłużenie już istniejącej trasy rowerowej wzdłuż ulicy Chorzowskiej. Na razie urywa się za Silesia City Center i rowerzystom trudno jechać dalej w stronę Parku Śląskiego czy ul. Gliwickiej. To ma się jednak zmienić. Sezon na dwa kółka rozpoczyna także Miasto Ogrodów

Instytucja Kultury Katowice: Miasto Ogrodów

Dwadzieścia nowych rowerów marki Romet pojawi się w maju w wypożyczalniach prowadzonych przez Instytucję Kultury Katowice. – Prócz nowych rowerów, wzorem zeszłego roku będziemy zapraszać na wycieczki rowerowe do najciekawszych miejsc w Katowicach i na Górnym Śląsku. Niezmiennie z rowerów będą także korzystali goście Off Festivalu i festiwalu Tauron Nowa Muzyka – mówi Łukasz Kałębasiak, rzecznik Miasta Ogrodów. Tymczasem warto przybliżyć inne trasy godne uwagi miłośników aktywnego spędzania czasu.

MAZUrY nA ŚląsKU CZYli rYBniK nA rowerZe

www.roweremprzezslask.pl

Rybnik od dawna posiada miano miasta idealnego dla rowerzystów. Wielu przekonało się, że to nie tylko czar starówki, ale i piękne lasy wokół oraz skryte wśród drzew ośrodki wypoczynkowe są prawdziwą perełką miasta. Najlepiej wsiąść na rower i ruszyć od ulicy Przelotowej (leśna, utwardzona droga) w kierunku dzielnicy Kamień. To o Kamieniu mówił Kazimierz Górski jako o miejscu, które „przynosi nam szczęście”. To tutaj Orły Górskiego przygotowywały się do pamiętnego mundialu w 1974 roku. Warto tu chwilę odpocząć. Jest nowoczesna i bardzo duża siłownia pod chmurką i Rodzinny Park Atrakcji. Wracamy kilometr trasą, którą przyjechaliśmy, by na skrzyżowaniu leśnych dróg skręcić w prawo, w niebieski szlak – w stronę Golejowa, Ochojca i zalewu rybnickiego. To piękny etap, z malowniczą trasą. Szybko można poczuć iście mazurski klimat. Trudno uwierzyć, że jesteśmy na Górnym Śląsku. Jako drogę powrotną najlepiej obrać popularny szlak wzdłuż ul. Rudzkiej do samego rynku – około 8 km.

trAsA w górACH – BesKid ŻYwieCKi Po płaskim jest fajnie, ale przychodzi taki moment, kiedy trzeba sobie dać trochę w kość. Alternatywną wycieczką jest trasa w Beskidach. Prawdziwą górską wycieczkę można sobie zafundować na trasie Ustroń – Równica Orłowa – Trzy Kopce Wiślańskie – Wisła Gościejów – Wisła Centrum – Ustroń Polana – Ustroń. Nie jest bardzo wymagająca, ale nie jest dla każdego rowerzysty i sprzętu. Zaczynamy podjazdem na Równicę. Jeśli to przetrzymamy, potem jest pięknie. Las, trochę widoków, na Trzech Kopcach świetna chatka Telesforówka, gdzie powinniśmy odpocząć. Górami około 10-15 kilometrów, oznakowania doskonałe, nie można się zgubić. Zjazd z gór do Wisły to bajka. Potem ścieżką wzdłuż głównej drogi Wisła -Ustroń. W górach uważajmy na turystów pieszych, tą trasą chodzi ich wielu. Wyjazd na cały dzień, nie ma sensu się spieszyć, warto delektować się i widokami z góry i tętniącymi życiem Wisłą czy Ustroniem. kwiecień 2014 nr 4 (40)

Z BędZinA do dąBrowY Trasa rowerowa wiodąca wzdłuż Czarnej Przemszy przez Będzin do Dąbrowy Górniczej jest jedną z przyjemniejszych. Dlaczego? Choćby ze względu na fakt, że jej większość przebiega w terenie, z dala od miasta, ruchliwych ulic i samochodów. Spokojnie można ją pokonać na miejskim rowerze i połączyć z piknikiem nad jeziorem Pogoria III. Obecnie Pogoria III jest najbardziej tętniącym życiem miejscem, w którym mieszkańcy okolicznych miast spędzają aktywnie czas. Trasę najlepiej rozpocząć w Będzinie, u podnóży warowni, na parkingu przy Czarnej Przemszy. Rower prowadzimy przez malownicze, zielone tereny. Oczywiście w oddali bez problemu po lewej stronie dostrzeżecie Łagiszę, dzielnicę Będzina i jej najbardziej charakterystyczny punkt, czyli elektrownię. Zabawa zaczyna się, gdy docieramy do trasy od strony Kuźnicy Warężyńskiej, która leży w gminie Siewierz. Tym, którzy nie boją się pobrudzić, brodzić w błocie i wodzie, przeprawiać rower przez wodę – dostarcza ona najwięcej frajdy. Dalej szlak prowadzi przez las wprost na Pogorię II, a stąd tylko 2 kilometry właśnie na Pogorię III. rafał Bura

O CZyM POWINNIŚMy PAMIęTAć WyBIERAJąC SIę NA ROWEROWą WyPRAWę: • Uważnie zbadać stan roweru, zwłaszcza przed okresem wakacyjnym – unikniemy w ten sposób awaryjnych napraw na trasie. Badamy stan techniczny hamulców, przerzutek, poziom nasmarowania poszczególnych części, ciśnienie w oponach. • Nie zapominamy zabrać ze sobą zestawu narzędzi – nawet wtedy, kiedy rower był w doskonałym stanie technicznym. Dodatkowo do plecaka zabieramy apteczkę i bidon z wodą lub preparatem izotonicznym. • Do plecaka wrzucamy także odzież na zmianę na każdą pogodę. Nie zapominamy o nakryciu przeciwdeszczowym. • Jeśli to możliwe wyposażamy rower w błotniki. Do zróżnicowanych podróży wskazane jest także posiadanie roweru o takiej budowie, która umożliwi nam poruszanie się zarówno po polnych czy leśnych dróżkach jak i po asfaltowych nawierzchniach. • Przed wyjazdem w dalsze trasy uważnie planujemy podróż. Czytamy przewodnik lub mapę – umożliwi to zaplanowanie odwiedzenia najciekawszych miejsc i co ważniejsze, nie będziemy nadkładać drogi. • Starajmy się nosić odzież w kolorach odblaskowych i przede wszystkim: jeździmy w kasku.

13


Panorama rekreacji TURKI. Zaczynamy nietypowo – od obrzędu. Do jego obejrzenia zachęca Robert Garstka, kulturoznawca, fotograf, autor albumu „Świat obok nas. Obrzędowość doroczna w województwie śląskim”. Turki, inaczej zwane strażami grobowymi, są ewenementem na skalę województwa śląskiego. W niewielkiej miejscowości Koziegłówki, od ponad stu lat w sanktuarium pw. św. Antoniego, w okresie wielkanocnym, praktykowany jest niezwykły zwyczaj. Turki trzymają warty przy grobie Chrystusa od Wielkiego Piątku aż do rezurekcji, kiedy to na słowa kapłana: „Chrystus zmartwychwstał”, padają na ziemię. Następnie idą w procesji wokół kościoła. Po nabożeństwie prezentują się podczas parady, w trakcie której zaczepiają młode dziewczyny, trącając je w stopy długimi pikami. Dowodzi nimi marszałek, który jako jedyny nie nosi maski. Ubrani są w kolorowe stroje, wysokie czapy, w rękach trzymają tarczę i wysoką pikę. – Zwyczaj przeniesiony został również do pobliskich miejscowościach Winowna i Lgoty-Mokrzesz – tłumaczy Garstka. Wikipedysta User Bansp

cudów Śląska, o których niekoniecznie wiecie

Te miejsca, obiekty, obrzędy nie są oczywiste. Nie ma ich w spotach reklamowych, do ich oglądania nie zapraszają ogromne billboardy. Ale warto je znać ze względu na ich urok, specyfikę, unikatowość. Przygotowaliśmy dla Was listę niekoniecznie znanych siedmiu cudów Śląska. W jej sporządzeniu pomogli prelegenci i goście organizowanego przez Rebel Garden i Grupę Twórczą Ocochodzi Festiwalu Podróży Bliskich, którego głównym celem jest promocja śląskiej różnorodności

KAMIENICA WęDLIKOWSKICH. Dom państwa Wędlikowskich wzniesiony w Katowicach przy ulicy PCK według projektu Stanisława Gruszki z 1938 roku to jedna z katowickich perełek moderny. Pomalowana w biało-czarne pasy. Wnętrza kryją m.in. brytyjski konsulat. To jedna z lepiej zachowanych kamienic w sercu Śląska. – Jej świetny stan to zasługa lat pracy i starań właścicieli – podkreśla Kiełkowski, który nie kryje, że to jedno z jego ulubionych miejsc w Katowicach. – Na szczególną uwagę zasługują gięte narożne szyby oraz winda. Z tarasu rozpościera się wspaniały widok na katowicką modernę.

Damian Cyfka

Tomasz Kiełkowski

KWK MySłOWICE (MySLOWITZGRUBE). Damian Cyfka opowiada o początkach kopalni. O 1837 roku i nadaniu jej pola górniczego „Danzig”. Mówi też o tym, że ta właśnie kopalnia dominowała nad innymi górnośląskimi ze względu na zastosowane rozwiązania techniczne. – W 1919 roku w wyniku strajków górników właśnie tutaj wybuchły Powstania Śląskie – przypomina Cyfka. Pod koniec swojej działalności kopalnia zatrudniała około 2500 pracowników, posiadała trzy szyby wydobywcze (Jagiełło, Sas i Łokietek) oraz dwa peryferyjne (wschodni I, II). W 2007 roku kopalnia „Mysłowice” zakończyła wydobycie i została połączona z KWK „Wesoła” – otrzymała nazwę KWK Mysłowice-Wesoła. KWK Mysłowice od paru lat jest w likwidacji. W 2009 roku rozebrano wieżę szybu Jagiełło oraz zasypano szyb Sas. W najbliższym czasie znaczna większość budynków prawdopodobnie zostanie wyburzona.

14

KOŚCIół ŚW. JóZEFA W ZABRZU. Piękny Śląsk to piękna moderna. Jej miłośnik, fotograf Tomek Kiełkowski radzi, aby na naszej liście koniecznie umieścić zabrzańską świątynię św. Józefa. Murowany kościół parafialny, według projektu protestanckiego profesora Dominika Böhma z Kolonii, wybudowano w latach 1930-31. Pod nim znajduje się duża krypta z ołtarzem poświęconym patronce górników – św. Barbarze. Zaskakuje swoją surową formą. – Böhm zaprojektował świątynię modernistyczną z wczesnochrześcijańskimi nawiązaniami – podkreśla Kiełkowski. – Niesamowita konstrukcja arkad w połączeniu z grą świateł w środku oczaruje każdego zwiedzającego – nie ma wątpliwości. Damian Cyfka

PUSTyNIA STARCZyNOWSKA. Dziennikarz i zapalony podróżnik Marcin Nowak kilka lat temu wymyślił plebiscyt „Siedem Cudów Architektury Województwa Śląskiego”. Na naszej liście poleca miejsca związane z łonem natury. Pierwszym jest Pustynia Starczynowska. Powstała po wycięciu na potrzeby górnictwa i hutnictwa drzew, co uwolniło lotne piaski. Ponad 80 lat temu miała 5 kilometrów kwadratowych powierzchni. Ponieważ niesione zachodnim wiatrem lotne piaski zagrażały nawet Olkuszowi, od 1949 rozpoczęło się obsadzanie terenów pustyni bardzo ekspansywną wierzbą kaspijską. Obecnie teren nie przypomina pustyni, ale piasek zalega nawet do 20 metrów głębokości. – Pustynia Starczynowska jest alternatywą dla Błędowskiej. Dużo bardziej naturalnie wyglądająca, stanowiąca lepsze plenery i położona równie malowniczo – zachwala Nowak.

7

Tomasz Kiełkowski

Robert Garstka

WIEżE WyCIąGOWE SZyBóW KOPALNI „POLSKA”. Świętochłowicka Kopalnia Węgla Kamiennego „Polska” (pierwotna nazwa „Deutschlandgrube”) powstała w październiku 1873. Po II wojnie światowej należała do Chorzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego. 1 stycznia 1972 roku została połączona z kopalnią „Prezydent” w Chorzowie. Przestała istnieć oficjalnie w 1995 roku. Do dziś po kopalni zachowały się jedynie wieża szybu I, słupowa, z 1908 roku, według projektu Hansa Poelziga (znanego berlińskiego architekta – projektanta m.in Pawilonu Czterech Kopuł we Wrocławiu) i wieża szybu II, typu kozłowego, z lat 1889-1891. – Obie wieże są unikatem na skalę europejską, gdyż zachowało się takich tylko kilka. Obiekt jest wpisany do rejestru zabytków – tłumaczy Damian Cyfka, współzałożyciel Stowarzyszenia „Dwie Wieże”, które zajmuje się ochroną postindustrialnej spuścizny Śląska. Miasto i społecznicy chcą zrewitalizować wieże. Ma tam powstać ośrodek kultury. Wikipedia Arturek28

REZERWAT SEGIET I KAMIENIOłOM BLACHóWKA. Marcin Nowak przedstawia to miejsce jako śląskie Kolorado. Leśny, częściowy rezerwat przyrody leży w obrębie Garbu Tarnogórskiego, na granicy Bytomia i Tarnowskich Gór. Ministerstwo Leśnictwa powołało go w 1953 roku, w celu zachowania ze względów naukowych, dydaktycznych i społecznych fragmentu naturalnego lasu bukowego z domieszką świerka i jodły na obszarze dawnych wyrobisk górniczych. – Jeden z najbardziej dzikich, zaskakujących i niezwykle cennych widokowo miejsc w aglomeracji śląskiej – uważa Nowak. Pierwotnie nazwa segiet dotyczyła folwarku, którego właścicielem był nijaki Segietzki. W średniowieczu ludzie na terenie obecnego rezerwatu wydobywali srebro. Pobliski teren, nazywany Blachówką, służył jeszcze do niedawna do eksploatacji dolomitów. Po zaprzestaniu wydobycia wkroczyła na ten teren przyroda. Na kilkudziesięciometrowym zboczu wyrosły iglaki, wnętrze doliny również zagospodarowały drzewa i krzewy. Dlatego miejscowi określają to miejsce mianem wielkiego kanionu.

łukasz respondek

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama historii UM Będzin

zaMek w BĘdzinie murowane dziecko

Kazimierza Wielkiego Gdy mówi się o czasach, w których w Polsce panował Kazimierz Wielki, często używa się przysłowia – zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Jednym z murowanych przykładów tego powiedzenia jest Królewski Zamek Będziński. To jednocześnie nie jedyna ważna dla tego miejsca pamiątka po władcy. Według legendy król wskazał na wzgórze i powiedział „my tu będziem”, a słowa te stały się powodem do takiej, a nie innej nazwy miasta Będzin.

„MY tU BędZieM…” XIV-wieczny zamek postawiono na reliktach wczesnośredniowiecznego grodu Banden. Wzniesiono tu wieżę czworoboczną, do której dobudowano budynek mieszkalny. Budowle okalały dwa obwody murów, a do zamku górnego przylegało podzamcze. Otoczone było dodatkowym murem z czworoboczną basztą i wieżą bramną, które łączyły się z murem miejskim.

Warownia gościła znamienite postacie historii. W 1364 roku do zamku przybył cesarz niemiecki i król czeski, Karol IV. Swoje stopy postawili tu również polscy władcy – Henryk Walezy i August II Mocny. W 1683 roku – w trakcie wyprawy pod Wiedeń – zatrzymał się tu Jan III Sobieski. Ponadto zamek był świadkiem ważnych wydarzeń. W 1588 roku odbywały się tu pertraktacje w sprawie zwolnienia uwięzionego Maksymiliana Habsburga – pretendenta do tronu. Negocjacje następnie przeniosły się do Bytomia, a gdy osiągnięto porozumienie i Habsburg zrzekł się pretensji do tronu, w Czeladzi podpisano traktat bytomsko-będziński. Nie wszystkie lata były udane dla będzińskiego zamku. W 1616 r. spłonął on w wielkim pożarze. Obiekt odbudowano, ale podczas najazdu szwedzkiego, znów doszło do zniszczenia budowli. Na lepsze czasy przyszło jej czekać aż

do 1834 roku, kiedy to hrabia Edward Raczyński powierzył odbudowę Franciszkowi Marii Lanci. Do gotyckiej budowli wprowadzono elementy pseudogotyckie, a w środku miała się mieścić Szkoła Akademiczno-Górnicza. To jednak nie doszło do skutku i opuszczony budynek popadł w ruinę. Po I Wojnie Światowej zdecydowano się na przywrócenie mu dawnego blasku. Gdy zamek odbudowano, został przekazany na siedzibę Muzeum Zagłębia.

PodZieMiA BędZińsKie Ciekawa jest nie tylko budowla na Wzgórzu Zamkowym, ale również to, co znajduje się pod nim. Mowa tu o Podziemiach Będzińskich, które udostępniono zwiedzającym. Podziemia są znacznie młodsze niż zamek. Podczas II Wojny Światowej Będzin był narażony na alianckie naloty. Zdecydowano się więc na budowę schronu, czego dowodem są odnalezione foto-

grafie, które prawdopodobnie przedstawiają inspekcję tuneli lub częściowy odbiór robót. W wydarzeniu brali udział najważniejsi przedstawiciele lokalnych władz.

w grUdniU UBiegłego roKU PodZieMiA ZostAłY UdostęPnione dlA ZwiedZAJąCYCH Od tamtej pory każdy mieszkaniec regionu może zobaczyć, co kryje się pod Wzgórzem Zamkowym, a jest co oglądać. W tunelach znajdziemy wiele pozostałości po II Wojnie Światowej oraz Uskok Będziński, który powstał na skutek przesunięcia płyt tektonicznych. Tunele pod Wzgórzem Zamkowym doczekały się legend na swój temat. Niektórzy twierdzili, że pochodzą ze średniowiecza i służyły jako lochy. Według innych znajdował się tu magazyn pocisków rakietowych V1 i V2. dawid Kwiecień

Panorama silesia: Jakie znaczenie dla miasta ma zamek? Prezydent Będzina, łukasz Komoniewski: Będzin to miasto z ponad 650-letnią historią. Górujący nad miastem zamek jest jego wizytówką. To magnes przyciągający turystów z całej Polski do Będzina, który w ostatnim czasie diametralnie zmienił swój wygląd. Odnowiony Będzin to dzisiaj nie tylko miejsce interesujące pod względem historycznym, ale i oferujące bogatą bazę rekreacyjno-spor tową i urozmaiconą ofer tę wydarzeń kulturalnych. Na terenie zamku i na podzamczu organizowane są corocznie ciekawe imprezy plenerowe, takie jak turnieje rycerskie czy Festiwal Muzyki Celtyckiej „Zamek”. Jak w ostatnim czasie zmieniło się wzgórze zamkowe? Odnowione Wzgórze Zamkowe jest obecnie prawdziwą perłą nie tylko na mapie Będzina, ale i całego województwa. To obecnie przyjazne i dobrze funkcjonujące miejsce rodzinnego wypoczynku. Wykorzystując środki unijne zrewitalizowano teren parku wraz z małą architekturą, zrekonstruowano średniowieczny wał obronny, na którym powstała ścieżka dydaktyczna oraz odtworzono półziemianki. Oprócz tego zagospodarowano ogródek jordanowski poprzez wybudowanie tam placu zabaw i amfiteatru, w którym odbywać się mogą różnorodne wydarzenia artystyczne. Na wzgórzu powstało również piętnaście tak zwanych „miejsc magicznych”, które także mogą służyć do organizacji kameralnych imprez kulturalnych. Wprowadzenie wysokiej jakości oświetlenia podkreśliło walory estetyczne parku. Wzgórze jest teraz ciekawym, bezpiecznym miejscem rekreacji i wypoczynku dla całych rodzin oraz interesującym punktem na mapie dla turystów.

Joanna Kobryń

w ubiegłym roku miasto „wypuściło” spot reklamujący odnowione wzgórze Zamkowe. Czy ta forma promocji przyniosła znaczące korzyści? Spot miał zachęcić turystów do odwiedzenia Będzina i poznania nowego, atrakcyjnego oblicza wzgórza. Materiał spowodował, że telewidzowie z całego kraju mogli poznać to wyjątkowe miejsce i przekonać się, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Tak pasjonaci historii, jak i dzieci oraz osoby pragnące wypoczynku na łonie natury. To wszystko oferuje odnowione Wzgórze Zamkowe. Dlatego też nie dziwi nas odzew, jaki wywołała emisja spotów w telewizji. Wiele osób dopiero po obejrzeniu materiałów zdało sobie sprawę, jak zmieniło się wzgórze. Zachęceni tym co zobaczyli, postanowili odwiedzić nasze miasto.

kwiecień 2014 nr 4 (40)

15


Panorama sztuki

Bez zarozumiałej jednoznaczności

BEATA JURKOWSKA Ur. 1960 r. w Miechowie koło Krakowa. Ukończyła katowicki Wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Studiowała malarstwo i rysunek w pracowni prof. Jerzego Dudy-Gracza. W 1983 r. uzyskała dyplom z malarstwa i grafiki książkowej. Jest stypendystką Fundacji Lars&Margit Wennerberg. Otrzymała też pierwszą nagrodę w konkursie „Muzyka w malarstwie” w Tychach i wyróżnienia za twórczość malarską w Katowicach.

Beata Jurkowska to artystka unikająca szablonowości. Jej obrazy przenoszą nas w świat tętniący kolorami, w którym dominują smukłe i zdeformowane postacie kobiet. Niektórzy znawcy sztuki twierdzą, że twórczość artystki wynika bezpośrednio z przeżywania natury i jej indywidualnej interpretacji. Beata Jurkowska buduje most pomiędzy swoją własną onirystyczną wizją rzeczywistości, a światem zewnętrznym. W tej sennej i pełnej czarów krainie pojawiają się postacie, które są wyjątkowe, ale jednocześnie skądś już nam znane. I nic w tym dziwnego, bowiem artystka studiowała w pracowni prof. Jerzego Dudy-Gracza i tam tworzyła swój warsztat malarski. Zapewne właśnie tam, pod wpływem obrazów prowincjonalnych mistrza, jej postacie uległy zbliżonej, ale nie takiej samej deformacji. O ile bowiem w malarstwie Dudy-Gracza zauważamy swego rodzaju protekcjonalną uszczypliwość, a nawet ironię w przedstawianiu zdeformowanych postaci, to Jurkowskiej – korzystającej z tej samej techniki deformacji – towarzyszy pewna wyrozumiałość, zrozumienie, a nawet poparcie dla tej inności.

Sam prof. Jerzy Duda-Gracz stwierdził, że Beata Jurkowska jest „samotną perłą zagubioną w powszechnym śmiechu oficjalnego salonu artystycznego, którego kryteria i wartości podlegają prawom kalkulacji i dopiero wtedy zostają wprowadzone do świątyni sztuki świata”, podkreślając tym samym, że „samotność w kreowanym przez nią świecie uchyla się standaryzacji sztuki współczesnej”. Z kolei Beata Jurkowska, określając swoje spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, jasno określiła swój punkt widzenia: „Jest świat nieznany, nieuświadomiony jeszcze, mroczny – jedynie dotykający tego, co świadome i realnie istniejące w świecie poznanym. To świat wewnętrzny ze swym wielowarstwowym i wieloznacznym czasem i przestrzenią. Owa wieloznaczność tajemnicza i fascynująca, twórcza i otwarta wypiera wreszcie za ciasną i ograniczoną, pozbawioną wahań i wątpliwości, zarozumiałą jednoznaczność. Myślę, że ta właśnie jednoznaczność w świecie zewnętrznym jest przyczyną nietolerancji, owczych pędów i mód wiodących nierzadko do nieuleczalnej głupoty i nienawiści”.

reklama

16

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama świata

Varanasi. Varanasi to najświętsze miasto dla hinduistów. wzdłuż brzegu świętej rzeki ganges ciągnie się niezliczona ilość świątyń. w rzece hinduiści dokonują rytualnego obmycia, a na stosach palone są zwłoki zmarłych, których popioły wrzucane są potem do rzeki.

Varanasi. „sadhu” to hinduski asceta, który decyduje się żyć poza społeczeństwem, bez dóbr materialnych, medytując i praktykując jogę, aby osiągnąć „mokszę”, czyli ostateczne wyzwolenie z cyklu reinkarnacji.

Jajpur. w indiach wciąż przeważająca część handlu artykułami codziennymi odbywa się na ulicach.

niesamowite indie

Autorem w kstó zdjęć i te KRóL, Z S A M jest TO ilkunastu lat k d o y fuje któr i fotogra podróżuje jsze zakątki le najodleg odzi z Czeladzi h c o P . świata wiedził już i od w. 00 krajó niemal 1

W Indiach uderzają Europejczyka dwie rzeczy. Pierwsza to ogromna ODMIENNOŚĆ - w niemal każdym aspekcie życia: od religii, przez zwyczaje, obrzędy i stroje aż po kuchnię. Druga to szczególna INTENSyWNOŚĆ. Ulice są głośnie, potrawy pikantne i barwne, zapachy bardzo wyraziste - przyjemne i nie do zniesienia, stroje bardzo kolorowe, architektura niezwykle zdobna, rysy twarzy mocno zapadające w pamięć. Indie można kochać, albo je nienawidzić, ale na pewno trudno pozostać wobec nich obojętnym.

delhi. Brak środków finansowych często zmusza do radzenia sobie sprytem. widok załadowanych towarami czy pasażerami ponad granice możliwości rowerów, wózków czy rikszy jest codziennością. kwiecień 2014 nr 4 (40)

Agra. sari to tradycyjny i wciąż dominujący styl ubrania kobiet w indiach niezależnie od wieku i statusu społecznego. to długi pas barwnej i zdobionej tkaniny, którą owija się wokół bioder przekładając jej koniec przez ramię.

Varanasi, „ghat'y” to zejścia wzdłuż brzegu gangesu w Varanasi prowadzące aż do wody. Jest ich tam około 100. większość służy zejściu do rzeki, aby dokonać rytualnego obmycia. niektóre przeznaczone są jako miejsca kremacji zwłok zmarłych.

17


Panorama motoryzacyjna

CaravaninG

jako sposób na podróżowanie i życie

Mieszkańcy zachodniej Europy, przede wszystkim Niemcy i Holendrzy, już od dawna fanatycznie zwiedzają świat w swoich kamperach. W Stanach zjednoczonych emeryci na stałe przenoszą się z domów i mieszkań do samochodów czy przyczep. Caravaning to pasja spędzania nie tylko wolnego czasu, ale nawet życia w przyczepie lub samochodzie campingowym. A jak jest w Polsce i na Śląsku? zdjęcia: Polskie Centrum Caravaningu

Samochody campingowe były kiedyś w Polsce nie lada luksusem. Miłośnicy podróżowania zwiedzali Polskę i świat jeżdżąc głównie z namiotem. Później zaczęły się przebudowy małych busów, sprowadzanych z zagranicy na turystyczne stancje, aż w końcu zaczęto kupować kampery oraz przyczepy. Wydatek niemały, ale zapaleni caravaningowcy przekonują, że warto.

PrZenoŚne MiesZKAnie Przyczepa campingowa czy kamper może z sukcesem funkcjonować jako małe mieszkanie. Jest tu nie tylko stolik, łóżko i szafki, ale również toaleta oraz aneks kuchenny. Można powiedzieć, że to kawalerka na kołach, gdzie na kilku metrach kwadratowych znajdzie się miejsce na salon, sypialnię, kuchnię i łazienkę. Podróż, urlop czy wycieczka w nim są więc niezwykle komfortowe oraz funkcjonalne. Dzięki wygodzie oraz praktyczności jaką dają przyczepy i kampery, wielu ludzi decyduje się na zamieszkanie w nich. To wybór odważny, aczkolwiek ma niezwykłą wartość dodaną − poczucie wolności.

gdZie sZUKAĆ inForMACJi? W Internecie aż roi się od stron, portali oraz forów dla caravaningowców. Znaj-

tylko w Polskim Centrum Caravaningu można obejrzeć nowego kampera romer zbudowanego w fabryce w niewiadowie. Pojazd powstał na bazie Fiata ducato z silnikiem o mocy 160 KM. Jeśli chodzi o wykończenie i jakość wnętrza – spokojnie może konkurować z wyrobami innych europejskich marek. Można już nabyć pierwsze egzemplarze w cenie 199 900 zł. dziemy tam porady dotyczące pojazdów, oferty miejsc postojowych lub po prostu tzw. zajawkowiczów, którzy szukają kompanów do wspólnych podróży lub dzielą się doświadczeniami. Polski Związek Motorowy od lat organizuje zloty i imprezy caravaningowe, a nawet Mistrzostwa Polski w tej dziedzinie. Ponadto, w Polsce od 1964 roku istnieje Polska Federacja

Campingu i Caravaningu. To organizacja społeczna, rzecznik rozwoju campingu oraz organizator turystyki campingowej na terenie Polski. PFCC od lat popularyzuje caravaning, uczy zachowania na campingach i szacunku dla środowiska naturalnego. Na terenie Śląska bieżące informacje można znaleźć na głównej stronie Śląskiego Automobilklubu – www.auto-slaski.ka-

towice.pl/. Władze związku zapraszają m.in. na ogólnopolski Zlot Caravaningowy, który odbędzie się w malowniczej miejscowości Brenna od 9 do 11 maja. Koszt uczestnictwa w Zlocie wynosi 120 zł od załogi (2 osoby dorosłe + 2 dzieci). Miłośników caravaningu w Polsce wciąż przybywa. To tani i wygodny sposób na podróżowanie, zwiedzanie, speł-

nianie marzeń, poczucie wolności i bliskości z naturą. A coraz częściej także możliwość rozpoczęcia nowego życia. Wystarczy tylko mapa, wielka wyobraźnia i swego rodzaju odwaga. A z bardziej przyziemnych rzeczy − dobry samochód campingowy i zapas benzyny. rafał Bura

zdjęcia: BC Cross

Jazda po polskich drogach, pełnych dziur i niebezpiecznych miejsc jest niezwykłym wyzwaniem. Dużo przyjemniejszym przeżyciem dla fanów czterech kółek jest jednak sprawdzenie się w prawdziwych ekstremalnych warunkach, będąc do tego odpowiednio przygotowanym i dysponując odpowiednimi samochodami. Wyprawy off-road to jednak nie tylko kierowanie autem terenowym, ale także pokonywanie słabości własnych i pojazdu, wymyślanie zupełnie nowych sposobów przejeżdżania trudnych miejsc Na Śląsku nie brakuje terenów do tego typu motoryzacyjnej frajdy. Między innymi z firmą BC Cross z Wisły można przeżyć prawdziwy rajd off-roadowy w nowoczesnym samochodzie terenowym. Organizatorzy zapewniają maksimum pozytywnych emocji i niezbędne poczucie bezpieczeństwa w czasie jazdy w ekstremalnych warunkach. Podczas takiej przygody można przekonać się do wytrzymałości samochodów terenowych nawet w najtrudniejszych warunkach. – Pamiętaj, żeby być przygotowanym na sytuacje, które wcześniej widziałeś tylko w filmach przygodowych lub

18

relacjach z rajdów ekstremalnych. Założeniem tego projektu jest podwyższenie kwalifikacji i poprawienie techniki jazdy samochodem osobowym, poprzez trening pojazdem z napędem 4x4 w górskich warunkach – mówi jeden z właścicieli firmy z Wisły.

BUKowA dolinA – górsKi tor oFF-roAdU To obecnie jedyne tak duże miejsce w Beskidach, gdzie w pełni legalnie można jeździć off-roadem. Obecnie teren liczy 15 ha na terenie górskim w lesie. Są odpowiednio przygotowane trasy dla jazdy samochodami oraz quadami.

Sezon na

off-road Do dyspozycji jest 5 tras o różnym stopniu trudności oraz duża łąka, na której można uczyć się jazdy quadem. Istnieje również możliwość wypożyczenia quadów oraz aut terenowych, a także wyjazdów z przewodnikiem w teren Beskidów. Dla firm idealne miejsce na organizację imprez oraz eventów.

Poligon „PAsieKi” w wiŚle Pasieki – to nazwa jednego z wiślańskich przysiółków na zboczach góry Kobyla. Na leśnej polanie przygotowany jest 6-

hektarowy teren, na którym można bardzo aktywnie spędzić swój wolny czas. Czekają tam przepiękne widoki, łąki, las i starannie przygotowane stanowiska do przeprowadzenia wielu zabaw i konkurencji, m.in. tor quadowy, ekstremalna trasa off-roadowa ze sztucznymi wąwozami, gdzie można spróbować swoich sił w prowadzeniu samochodów terenowych, pracy z wyciągarkami i pokonywaniu leśnych przeszkód. Ponadto, firma zapewnia stanowiska paintballowe, leśny park linowy, boisko sportowe, przygotowane do przeprowadzenia różnych gier zespołowych czy strzelnicę sportową.

Cały teren jest oświetlony, co pozwala na przeprowadzenie imprez także po zmierzchu.

twoJe 4x4 – nierAdA Koło CZęstoCHowY Łączna długość tras wynosi 5 km, dla samochodów terenowych i quadów oraz dowolnych innych konstrukcji. Przeszkody wodne dla samochodów ze snorkelami oraz bez. Nie nadaje się dla samochodów długich typu pick-up (na razie) z uwagi na dość osty kąt rampowy. Teren posiada liczne wzniesienia i błotniste momenty. rafał Bura

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Panorama gastronomiczna

Panorama gastronomiczna powstaje we współpracy z portalem

Old Central Pub

OLD CENTRAL PUB Sosnowiec ul. Dęblińska 1 Tel. (32) 296 36 74

zdjęcia: Old Central Pub

Klimaty z Wysp Brytyjskich

w centrum Sosnowca Sosnowiec to wyjątkowe miejsce na historycznej mapie Europy. To tu stykały się granice trzech mocarstw – rosyjskiego, austriackiego i pruskiego. Jeśli wziąć jeszcze pod uwagę ludność napływową, która pochodziła z różnych stron Polski, to otrzymujemy interesujące połączenie kulturowe, którego ślady można zauważyć po dziś dzień. Co ciekawe w Sosnowcu znajdziemy również miejsce, w których panują klimaty rodem z Wysp Brytyjskich

Od ponad 10 lat w zabytkowej kamienicy przy ulicy Dęblińskiej mieści się restauracja „Old Central Pub”, która od wejścia uderza w gości oryginalnym oraz stylowym wystrojem. Jak przyznaje jej właściciel, taki pomysł na dekorację narodził się z zamiłowania do wyjątkowych, angielskich pubów i restauracji. To powoduje, że osoby odwiedzające po raz pierwszy „Old Central Pub” długo nie mogą oderwać wzroku od elementów ozdabiających ściany. Z kolei układ wnętrza został tak przemyślany, że znajdziemy tu zarówno intymne

Restauracja Pod Dzwonem ul. Sobieskiego 6, 41-500 Chorzów tel: 32 24 74 012

miejsca dla par, jak i duże stoły, przy których możemy spędzić czas w szerokim gronie znajomych. Z „Old Central Pub” żaden gość nie wyjdzie głodny. Dzięki kucharzom mamy tu szeroki wybór przystawek, zup, makaronów, sałatek i dań głównych, a i na słodką przekąskę coś w menu się znajdzie. Specjalnością restauracji są tradycyjne dania kuchni polskiej. Szczególnym wzięciem cieszy się pierś gęsia w borowikach, która podawana jest z szarymi kluskami i zasmażaną kapustą.

Koryto z PGR-u, Kotlecisko 300% Normy Przodownika pracy a może Golonko zza Muru Berlińskiego wg. raportu NRD-owskich szpionów? Restauracja Pod Dzwonem to miejsce, które z humorem przenosi nas w czasie do minionej epoki PRL-u. Pozwala na przypomnienie smaków z dzieciństwa i kuchni z tamtych lat. Kucharze serwują nie tylko znane dania barowe, obiady popularne, ale także wykwintne specjały, którymi raczyły się dawne elity partyjne i dygnitarze. „Pod Dzwonem” może pochwalić się mianem najstarszej chorzowska restauracji. Swoje istnienie datuje od 1897 roku. – Nasza restauracja mieści się w zabytkowej mieszczańskiej kamienicy na rogu ul. Powstańców 18 i ul. J. Sobieskiego 6, wybudowanej w 1896 roku przez mistrzów budowlanych Wieczorka i Pippa według własnego projektu, w stylu eklektycznym – mówi Justyna Krzymińska, managerka lokalu. Kamienica 29 lipca 1992 roku została wpisana do rejestru zabytków. Taka historia zobowiązuje. We wnętrzach restauracji zachowała się dawna dekoracja sztukatorska. Nazwa lokalu powiązana jest z dzwonem, od ulicy Powstańców. Tradycją było, że podczas otwierania nowej beczki piwa uderzano w dzwon. Obecnie ten sam dzwon wisi nad barem wewnątrz lokalu, używany jest okazjonalnie podczas różnych uroczystości. Specjalnością zakładu są potrawy z grilla, dziczyzna oraz ryby. W zeszłym roku restauracja otrzymała główną nagrodę w kategorii „Danie główne” za potrawę „Pstrąg

kwiecień 2014 nr 4 (40)

wystarczająco przekonujące, by powracać do tego miejsca. Spędzany tu czas dodatkowo uatrakcyjniają organizowane w „Old Central Pub” wydarzenia. Kucharze zapraszają między innymi na weekendy tematyczne, które poświęcone są kuchniom z różnych stron świata. Co roku, ze wsparciem Browaru Guiness, organizowane są tu również obchody Dnia Świętego Patryka. dawid Kwiecień

Pod Dzwonem

w Chorzowie czeka

na przodowników pracy

materiały należą do restauracji POD DZWONEM

Restauracja

To również doskonałe miejsce na szybki lunch podczas przerwy w pracy. Codziennie, od godziny 12.00 do 14.00, obowiązuje tu specjalne menu, w którym za każdą potrawę zapłacimy 12 zł. To dużo zdrowsze od zaspakajania apetytu fast-foodami, ale należy często zerkać na zegarek, bo w „Old Central Pub” panuje taki nastrój, że łatwo zapomnieć o tym co za oknami i stracić rachubę czasu. Goście sosnowieckiej restauracji nie mogą narzekać na nudę. Smaczne potrawy i niepowtarzalny klimat są

ze stawu państwowego gospodarstwa PGRyby, gdzie trudno o dobrą paszę” w VII edycji konkursu Chorzowskie Smaki! Prócz wielu dań okraszonych oryginalnymi nazwami, lokal ma do zaoferowania także wyroby cukiernicze na miejscu lub na wynos. – Nasza ofer ta obejmuje imprezy okolicznościowe, imprezy dla firm, spotkania biznesowe, wesela, komunie. Mamy także specjalne bony upominkowe dla rodzin z dziećmi. Od czasu do czasu gości u nas także muzyka na żywo – mówi Justyna Krzymińska, managerka restauracji. Jak przystało na restaurację rodem z PRL-u, jej credo brzmi: Obywatelko, Obywatelu! Załoga Restauracji Pod Dzwonem melduje! Plan sześcioletni zrealizowany! Wykonaliśmy 300% normy, nadając naszemu zakładowi nowe, dumne oblicze! Przodownicy Pracy czekamy na Was! Warto zajrzeć do Chorzowa i przekonać się o tym na własny… język. rafał Bura

19


Panorama regionu

Mapa śląskich atrakcji

Częstochowa – Jasna góra

Zamek w Będzinie na szlaku orlich gniazd

Częstochowa

Bobolice – ruiny zamku na szlaku orlich gniazd

tarnowskie góry – unikatowa sztolnia Czarnego Pstrąga, zwiedzana łodzią

sosnowiec – Pałac schoena, rezydencja przemysłowców sosnowieckich z unikatową kolekcją szkła współczesnego

Bobolice

Ogrodzieniec Tarnowskie Góry radzionków – jedyne w Polsce Muzeum Chleba z możliwością własnoręcznego wypieku

ogrodzieniec – ruiny zamku będące areną turniejów rycerskich i koncertów

Radzionków Będzin Bytom

Chorzów Sosnowiec

Tychy Bytom – najstarsza w europie, nadal działająca górnośląska Kolej wąskotorowa

Chorzów – Park Śląski, miejsce rodzinnej rekreacji i wypoczynku

Piekary Śląskie – sanktuarium Matki boskiej Piekarskiej

Pszczyna

Pszczyna – pałac Hochbergów, perła górnego Śląska

Cieszyn tychy – Królewski browar, jedyne w Polsce Muzeum Piwowarstwa Cieszyn – wieża Piastowska z xiV wieku

Wisła

Żywiec Żywiec – Jezioro Żywieckie, największy akwen Beskidów, miejsce żeglowania i windsurfingu Jeleśnia

Istebna

wisła – górska rezydencja Prezydenta rP

20

istebna – Chałupa Kawuloka – przykład wyposażenia góralskiej chaty

Jeleśnia – jedna z najstarszych w Polsce i nadal istniejących karczm

kwiecień 2014 nr 4 (40)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.