Kurier WNET Gazeta Niecodzienna | Nr 97 | Lipiec 2022

Page 1

Via Carpatia

Projekt Trójmorza powstał w 2015 roku z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy i prezydent Chorwacji Kolindy Grabar-Kitarović. Początkowo kpiono z samej idei. Przecież jest Unia Europejska i jej komisarze, jest pani Angela Merkel, jest prezydent Francji. Oni za nas ułożą sprawy Europy i świata. I układali aż do 24 lutego, gdy wyszło na jaw, że ich marzenie o daczach we Władywostoku rozpadło się. Przekonali się, że gazowy partner Berlina i umiłowany przez Angelę Merkel hodowca psów rasowych jest zbrodniarzem. Fundament niemiecko-francuskiej Europy zadrżał i okazało się, że Trójmorze może się stać zalążkiem nowej Europy, Europy innego rozkładu sił i innego punktu widzenia.

W maju i w czerwcu udało się Radiu Wnet odwiedzić dziesięć stolic. Wspólnym mianownikiem w wywiadach z prezydentami, ministrami obrony i innymi ważnymi politykami była konstatacja, że w ostatnich miesiącach wzrosło znaczenie Polski. O tym pisałem już w czerwcowym „Kurierze WNET”. Ale warto to powtarzać, bo polska opozycja wobec sukcesów naszej dyplomacji robi wszystko, by je ośmieszyć. Byłem świadkiem takiego zdarzenia w Brukseli. Ponieważ działo się to na nieformalnym spotkaniu, nie będę podawał szczegółów. Ale w gorszący wszystkich gości (a było to towarzystwo międzynarodowe) sposób jeden z polityków opozycji kpił sobie z Polski, podważając wielki wysiłek zbudowania jej międzynarodowego autorytetu.

Od takich kpin Polska się nie zawali. Jej rola została podkreślona zarówno w czasie bukareszteńskiego szczytu, jak i na spotkaniu liderów Trójmorza w Rydze. Tam nie tylko Stany Zjednoczone przekazały do Funduszu Trójmorza kolejne 300 milionów dolarów na rzecz wzmocnienia tego regionalnego porozumienia, ale też w Rydze padło stwierdzenie, że nie ma możliwości zagospodarowania trójmorskiej przestrzeni bez wolnej i niepodległej Ukrainy. I to jest prawda. Ale aby nasz region (jak przepowiedział Friedman) stał się znaczącą siłą i prawdziwym drugim płucem Europy albo nawet lekarstwem, które wydobędzie ją z kłopotów gospodarczo-intelektualnych, do Trójmorza dołączyć musi nie tylko Ukraina, ale też wolna od Łukaszenki i ruskiego mira Białoruś.

W naszej polityce powinniśmy pamiętać o Białorusinach i ich biernym i czynnym oporze i przeciwstawianiu się rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Białorusini prowadzą nie tyko sabotaż (kolejarze), ale też przez zbrojne wsparcie ochotników z oddziału im. Kastusia Kalinowskiego bronią ukraińskiej niepodległości.

Oczywiście piękna idea Trójmorza i realizacja rozmaitych projektów zależy od zwycięstwa Ukrainy w wojnie. A na to ma też wpływ nasza postawa. Jednym uchem słuchamy wiadomości o krwawych walkach na wschodzie Ukrainy, a drugim – śpiewu ptaków, które zapowiadają zbliżające się wakacje. Jedźmy na wakacje, ale nie dajmy uwieść się ptakom. Nie zapomnijmy, że wojna na Ukrainie to nasza wojna.

W tym numerze „Kuriera WNET” publikujemy kolejny odcinek Kalendarium politycznego Adama Gnieweckiego, który z godną podziwu konsekwencją relacjonuje dzień po dniu wydarzenia dyplomatyczne towarzyszące wojnie na Ukrainie. Jeśli Państwo znajdą czas, to raz w tygodniu mogą Państwo także usłyszeć w Radiu Wnet, co się działo w dyplomacji w ciągu ostatnich siedmiu dni.

Lipcowe wydanie „Kuriera

WNET” zdominowały, co zrozumiałe, aktualne sprawy polityczne, ale nasi Autorzy zadbali o to, by w czasie wakacji znaleźli Państwo w naszej Gazecie Niecodziennej lekturę zajmującą, pomagającą docenić wolność, jaką możemy się wciąż cieszyć, a jednocześnie nie zapominać o sąsiadach, którzy od miesięcy o tę wolność walczą – także dla nas. K

Jaroslav Kurfürst, Pełnomocnik Ministra Spraw Zagranicznych Czech ds. Partnerstwa Wschodniego, Jaroslav Nad’, minister obrony Słowacji, Georgi Panajotow, minister obrony narodowej Bułgarii, premier Kosowa Albin Kurti oraz niezależny rosyjski dziennikarz i komentator polityczny Konstanty von Eggert udzielili dziennikarzom Radia Wnet wywiadów na temat obecnej sytuacji w Europie oraz relacji z Polską. S. 4–7

Moralne

barbarzyństwo

Pornografia działa jak alkohol i narkotyki, prowadzi do trwałych zmian w mózgu. Uzależnia, upośledza kontrolę zachowań seksualnych, wyzwala agresję, kształtuje postawy negujące rodzinę i małżeństwo. Jolanta Hajdasz

W kolorze bleu Marine

TO S A MO!

Stanisław Lem

Berlin, 6 maja 1977. [...] Właściwie to wszystko, co rzec należało o Sowietach, już zostało wiele razy, w doskonałej artykulacji, dokładnie wypowiedziane, napisane i opublikowane.

Czytam tu naturalnie książki, których nie mogę dostać w Polsce, m. in. wspomnienia osobiste Niemców, przez których przetoczyła się lawina Czerwonej Armii w roku klęski Hitlera, 1945, głównie pamiętniki z Pomorza (Pommern). Uwagi pewnego lekarza, hrabiego zresztą, człowieka wierzącego, który przeszedł przez to piekło, widział wszystko, co mogą Rosjanie ukształtowani w tym potwornym systemie, te wspomnienia były mi miejscami formułowaniem własnych myśli i osądów, których tylko na papier nie przelałem. Chociaż nie widziałem wcale tego, co on. Okrucieństwo Niemców, wchodzących za Hitlera w kraj okupowany, jest na całej długości skali i na całej szerokości doświadczenia NIEPORÓWNYWALNIE ODMIENNE od sowieckiego. Niemcy, najpierw idą banały – byli metodyczni, planowi, wykonywali rozkazy, sposobem bezosobowym i na ogół mechanicznym; mieli się za Rasę Wyższą, nas, Żydów – za Ungeziefer, za robactwo do wytępienia, robactwo TAK chytre, taką hucpą obdarzone, że te robaki śmiały przybrać, dzięki łotrowskiej mimicry podobieństwo, łudzące wprost, do Człowieka.

Rosjanie zaś była to sfora świadoma swojej gorszości i niższości w sposób bezsłowny, głuchy, judzący do wszelkiego rozpasania; więc gwałcąc 80-letnie staruszki, rozdzielając śmierć od niechcenia, pobieżnie, w przebiegnięciu, waląc, rujnując, niszcząc wszelkie oznaki dostatku, ładu, cywilizacyjnej zamożności, wykazując w bezinteresowności tego zniszczenia znaczną Pomysłowość, Inicjatywę, Uwagę, Koncentrację, Natężenie Woli – tym samym

nie tyle na Niemcach się za to mścili (na INNYCH zresztą!), za to, co w Rosji im Niemcy wyrządzili, lecz na świecie poza granicami więzienia swojego zemstę brali, zemstę najpodlejszą z możliwych: obsrywali bowiem wszystko – żadne zwierzęta nie wykazują takiej, powiedziałbym EKSKREMENTALNEJ ZACIEKŁOŚCI, jaką ci Rosjanie okazywali, swoimi ekskrementami zatykając, wypełniając salony rozbite, sale szpitalne, bidety, klozety, srając na książki, dywany, ołtarze; w tym sraniu na cały świat, który MOGLI, co za ich wielka radość, skopać, zmiażdżyć, obsrać i jeszcze pogwałciwszy i pomordowawszy (gwałcili kobiety po porodzie, kobiety po ciężkich operacjach, gwałcili kobiety leżące w kałużach krwi, gwałcili i srali; poza tym MUSIELI kraść zegarki, a gdy jakiś ich mały biedny żołdaczyna nie miał już tej szansy, wśród Niemców w szpitalu, bo poprzednicy jego zabrali wszystko, co było do zabrania, ROZPŁAKAŁ się z żalu i zarazem wołał, że jeśli nie dostanie natychmiast ZEGARKA, zastrzeli trzy osoby).

Raz w Moskwie w 61 roku byłem obecny po 12 w nocy, wprost z lotniska, w restauracji ,,ekskluzywnego hotelu” (na ulicy tłum innych chętnych ZABAWY dobijał się darmo do hotelowej bramy) – i choć tam nikt nikogo nie gwałcił, nie mordował ni nie obsrywał – TO SAMO widziałem, i zrobiło to na mnie niezapomniane wrażenie, nazwałem to hordą szalejącą, ponieważ nie wierzącą w boga, tzn. widziałem ludzi, którym wyłupiono Wartości, ludzi z amputowaną totalnie etyką; było to widowisko nieprawdopodobnie ohydne.

Historie te, te diagnozy są znane, a cywilizacja nasza robi, co może, ażeby to ukryć, zadeptać, pogrzebać, nie dostrzec, nie przyznawać się do tego, a jeśli się nie da, to explain away.

System sowiecki jako corruptio optimi pessima de facto jest systemem hodowli wszystkich cech, do jakich człowiek upodlony jest w ogóle zdolny. Zdrada najbliższych, wydawanie na męki przyjaciół, kłamstwo na każdym kroku, życie w fałszu od kolebki do grobu, deptanie tradycyjnych wartości kultury i betonowanie pewnych formalnych tej kultury aspektów; wszak jasne, iż owo gwałcenie, mordowanie i obsrywanie jest jedną stroną monety, a drugą jest sowiecki purytanizm, wiktorianizm, „ojczyźniano ść”,,,patriotyzm”,,,komunistyczna moralność” itd.

Co tu pisać, co tu dodawać! I radykalnie niewierzącemu, jak ja, myśl o tym, iż Boga pewno i nie ma, lecz szatan CHYBA jednak jest, SKORO są Sowiety – ta myśl wprost obsesyjnie musi się wciąż od nowa narzucać. Ogromne mocarstwo, ze sfałszowaną ideologią (nikt w nią nie wierzy), ze sfałszowaną kulturą, muzyką, literaturą, szkolnictwem, życiem społecznym – wszystko sfałszowane od A do Z, tak sumiennie, pod takim ciśnieniem represji, z takim policyjnym nadzorem, że wprost narzuca się ta myśl: KOMU to służyć może lepiej niż Panu Much??? Ja wiem, że go nie ma – i w PEWNYM sensie to nawet jeszcze przez brak і Negatywnego Bieguna Transcendencji – gorsze jako diagnoza. [...]

Fragment listu Stanisława Lema do Michaela Kandla, amerykańskiego slawisty, pisarza, tłumacza literatury polskiej na język angielski, zaczerpnięty z książki Sława i Fortuna. Listy Stanisława Lema do Michaela Kandla 1972-1987, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2013

Partia Mariny stała się główną siłą opozycyjną Francji. Ona sama zrezygnuje z przywództwa. Przechodzi do parlamentu i stanie na czele własnej grupy. Czy to dobrze dla Polski? Piotr Witt 3

Status kandydata do UE – za jaką cenę?

W Polsce opozycja podniosła krzyk, że prezydent Duda powinien być z Macronem, Scholzem i Draghim podczas wizyty w Kijowie. Co o tym sądzą Ukraińcy? Paweł Bobołowicz, Jurij Banachewicz 7

Rosja działa, jak zwykle, na wyniszczenie

Rosja chce podporządkować Donbas, bo jest najbogatszy w Europie w zasoby naturalne i zboże. W wojnie zawsze chodzi o zdobycie bogactwa. Łukasz Jankowski, gen. Bogusław Samol 8

Glosy do wojny na Ukrainie

Nie wiem, jak miałaby być zorganizowana obecność kultury rosyjskiej na Zachodzie, aby była ona wyrazem autentycznej wymiany kulturalnej, a nie pretekstem do działania propagandy i wywiadu. Piotr Sutowicz 12

Humanizacja w duchu Industry 5.0 O. Józef M. Bocheński uznał humanizm za „najbardziej rozpowszechniony współcześnie zabobon”, a jego idee, rozumiane jak w słownikowych definicjach, za zbieżne z bałwochwalstwem człowieka. Teresa Grabińska 15

Realiści i wizjonerzy

Może jest czas na list biskupów polskich do biskupów ukraińskich różnych wyznań, w którym przebaczymy i o przebaczenie poprosimy? Dysproporcje win są oczywiste, ale z Niemcami były większe. Zbigniew Kopczyński 20

Kalendarium polityczne wojny na Ukrainie. Kontynuujemy relacjonowanie dzień po dniu najważniejszych wydarzeń ze świata dyplomacji, polityki i mediów, dotyczących napaści Rosji na Ukrainę. Adam Gniewecki, s. 9–11

Radio WNET Białystok 103,9 FM Bydgoszcz 104,4 FM Łódź 106,1 FM Kraków 95,2 FM Szczecin 98,9 FM Warszawa 87,8 FM Wrocław 96,8 FM
2
G A Z E T A N I E C O D Z I E N N A GAZETA NIECODZIENNA K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E ‒ R 9 zł w tym 8% VAT K ■ U ■ R ■ I ■ E ■ R Nr
Krzysztof Skowroński Redaktor naczelny
97 Lipiec · 2O22
ind. 298050

kalendarium polityczne

24 maja – dzień 90

„W czasie wojny na Ukrainie bezpieczeństwo jest głównym tematem; jeśli myślimy o inicjatywie Trójmorza, mamy na myśli bezpieczeństwo energetyczne, myślimy o dostawach gazu, ropy do naszej części Europy” – powiedział w Davos prezydent Andrzej Duda.

• Premier Węgier Viktor Orban ogłosił stan wyjątkowy w swoim kraju. Powodem tej decyzji jest wojna na Ukrainie. W nagraniu opublikowanym na Facebooku Orban oświadczył: „Rząd potrzebuje pola manewru, by móc szybko reagować na pojawiające się wyzwania”.

Były kanclerz Gerhard Schroeder poinformował, iż nie przyjął proponowanego mu stanowiska w radzie nadzorczej Gazpromu.

• „Apelujemy do amerykańskich sojuszników i NATO, by nie żałowali sił i środków na wsparcie Ukrainy. Bez dostaw broni na Ukrainę Rosja może osiągnąć przewagę, a to będzie oznaczało upadek Ukrainy i porażkę całej demokratycznej Europy” – powiedział w wywiadzie dla portalu interia.pl premier Mateusz Morawiecki.

25 maja – dzień 91

• „Rosyjska blokada ukraińskich portów uniemożliwia wysyłanie zbóż z tego kraju drogą morską i jest mało prawdopodobne, by można było zastąpić powstałe w ten sposób braki eksportem szlakami lądowymi” –oświadczyło brytyjskie ministerstwo obrony.

• Komisja Europejska zaproponowała dodanie naruszeń sankcji wobec Rosji do wykazu przestępstw Unii Europejskiej. Ma to zapewnić skuteczną konfiskatę majątków osób i podmiotów naruszających środki ograniczające.

„Nie wiemy na pewno, czy to niekompetencja, czy brak woli politycznej, ale niekończąca się saga niepowodzeń niemieckich dostaw broni na Ukrainę sprawia, że Niemcy coraz bardziej stają się pośmiewiskiem polityki międzynarodowej” – napisał dziennik „Welt”.

Według źródła dyplomatycznego PAP w Brukseli, podejście Węgier, Czech i Słowacji wyhamowało prace UE nad szóstym pakietem sankcji na Moskwę, czyli embarga na rosyjską ropę. Ponadto brak jest zabiegów Niemiec i Francji w celu szybkiego przyjęcia pakietu. Osłabia to unijną jedność i solidarność.

„Węgry muszą niezwłocznie wzmocnić swoją armię i w tym celu stworzą specjalny fundusz, na który część swoich zysków będą musiały wpłacać m.in. banki” – oświadczył na Facebooku premier Viktor Orban.

„Podczas wojny zawsze opadają maski i ukazują się prawdziwe oblicza; ujrzeliśmy rewolucyjne, nowatorskie działania Unii Europejskiej, wspierające Ukrainę, ale zobaczyliśmy też NATO, które dosłownie nie zrobiło nic” –powiedział w Davos ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba.

• „NATO pomaga Ukrainie, ale chce uniknąć eskalacji konfliktu” – powiedział w wywiadzie udzielonym grupie korespondentów europejskich mediów sekretarz generalny Sojuszu, Jens Stoltenberg.

• „Stany Zjednoczone nie złagodzą sankcji wobec Rosji w zamian za odblokowanie ukraińskich portów” – oświadczył rzecznik Departamentu Stanu USA, Ned Price, odnosząc

się do propozycji przedstawionej przez rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych Andrieja Rudenki.

Premier Słowacji Eduard Heger powiedział w Davos, że jeśli Ukraina upadnie, to przyjdzie kolej na jego kraj. Jednocześnie stwierdził, że kompromisy zawierane z Władimirem Putinem spowodowały wojnę na Ukrainie.

26 maja – dzień 92

„Były amerykański sekretarz stanu Henry Kissinger oświadczył, że trzeba oddać Rosji fragment Ukrainy, aby nie zniszczyć związków Moskwy z Europą. Widocznie u niego w kalendarzu wciąż jest rok 1938, a nie 2022 i wydaje mu się, że przemawiał w Monachium, a nie w Davos” – skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Tego samego dnia Zełenski wezwał społeczność międzynarodową do bardziej zdecydowanego opowiedzenia się po stronie jego kraju, odpierającego rosyjską agresję,

światowa” – oświadczył doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak.

• Podczas wideokonferencji ośrodka analitycznego w Dżakarcie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, iż Rosja nie chce prawdziwych rozmów pokojowych i że próbował kilkakrotnie zorganizować spotkanie z prezydentem Władimirem Putinem, aby zakończyć tę wojnę, chociaż Ukraińcy nie chcą, żeby z nim rozmawiał.

• Na prośbę władz w Kijowie USA przygotowują się do wysłania na Ukrainę zaawansowanych systemów rakietowych dalekiego zasięgu – poinformowała stacja CNN za anonimowymi źródłami w amerykańskiej administracji.

rozwiązania „konfliktu”. Prezydent Rosji, ze swojej strony, przestrzegł rozmówców przed dostawami broni na Ukrainę, ponieważ są one „niebezpieczne”, a w ich wyniku „sytuacja będzie się dalej destabilizować, zaś kryzys humanitarny pogłębiać”. Według Kremla, Putin podkreślił gotowość do wznowienia negocjacji.

• „Sytuacja w Donbasie jest dramatyczna, żołnierzom od tygodni brakuje ciężkiej broni i amunicji” – przypomniał portal dziennika „Bild” oraz zauważył: „Nie dość, że samo opóźnianie dostaw jest czymś złym, to kanclerz, celowo lub nieumyślnie, wprowadza chaos komunikacyjny, który psuje wizerunek Niemiec w świecie”.

30 maja – dzień 96 Traktat NATO-Rosja, podpisany przed 25 laty, nie ogranicza już możliwości wzmacniania obecności Sojuszu na wschodzie, ponieważ, najeżdżając Ukrainę, Rosja naruszyła porozumienie – powiedział agencji BNS zastępca sekretarza generalnego NATO, Mircea Geoana.

Prezydent USA Joe Biden powiedział, że USA nie wyślą Ukrainie rakiet o zasięgu pozwalającym uderzyć w cele położone na terytorium Rosji. Dotyczy to ewentualnego przekazania systemu artylerii rakietowej M270 MLRS albo HIMARS.

i podkreślił, że nadal zbyt wielu ogląda się na Rosję i własne interesy.

• „Propozycje zachodnich polityków i ekspertów, by w imię pokoju oddać Rosji część terytorium Ukrainy, są niebezpieczne dla Litwy” – powiedział minister spraw zagranicznych tego kraju, Gabrielius Lansbergis.

• „Nawet podczas rosyjskiej inwazji na Ukrainę Stany Zjednoczone będą koncentrować się na Chinach, które postrzegają jako najpoważniejsze długoterminowe wyzwanie dla porządku międzynarodowego” – oświadczył sekretarz stanu USA, Antony Blinken.

• Premier Włoch Mario Dragi powiedział, że podczas rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem nie wyczuł z jego strony sygnałów świadczących o szansie na pokój na Ukrainie. Szef włoskiego rządu mówił, iż próbował przekonać rosyjskiego prezydenta do odblokowania eksportu ukraińskiego zboża.

27 maja – dzień 93

„Jeśli Rosja wygra wojnę z Ukrainą, rosyjski szowinizm się wzmocni i będzie III wojna

„Jestem optymistą, jeżeli chodzi o perspektywę rozszerzenia NATO o Szwecję i Finlandię. Jestem przekonany, że ta kwestia zostanie rozstrzygnięta w duchu jedności i solidarności” – oświadczył szef polskiego MSZ Zbigniew Rau, gdzie uczestniczył w trójstronnym spotkaniu Polska-Rumunia-Turcja, dotyczącym m.in. wejścia wspomnianych w oświadczeniu państw nordyckich do NATO.

28 maja – dzień 94

„Dwa największe państwa UE, Niemcy i Francja, starają się, jak mogą, doprowadzić do porozumienia z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Agresja rosyjska wobec Ukrainy pokazała też, jak ograniczona jest rola instytucji unijnych, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej w sytuacji zagrożenia” – powiedział PAP polski europoseł prof. Zbigniew Krasnodębski.

Z własnej inicjatywy kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron odbyli 80-minutową rozmowę telefoniczną z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Dotyczyła ona trwającej na Ukrainie wojny, możliwości negocjacji pokojowych, sytuacji humanitarnej i dostaw broni. Zachodni przywódcy zaapelowali do W. Putina o natychmiastowe zawieszenie broni i wycofanie wojsk oraz o podjęcie poważnych i bezpośrednich negocjacji z Kijowem w celu znalezienia dyplomatycznego

• W najbliższym czasie Madryt wyśle na Łotwę dodatkową liczbę żołnierzy w celu wzmocnienia wschodniej flanki NATO oraz powiększenia swojego kontyngentu do 600 osób – poinformowała minister obrony Hiszpanii Margarita Robles.

Prezydent USA Joe Biden zatwierdził prze-

Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen powiedziała, że UE nie osiągnęła jeszcze porozumienia ws. unijnych sankcji na rosyjską ropę, dodając: „ale jestem przekonana, że później będzie taka możliwość”. Węgierski premier Viktor Orban ze swojej strony oświadczył: „Cała sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest trudna i została stworzona przez Komisję Europejską. Odpowiedzialność za to, że nie mamy porozumienia, spoczywa na KE”. „Rosja jest gotowa do zwiększenia eksportu produktów rolnych i nawozów pod warunkiem zniesienia sankcji” – powtórzył Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z prezydentem Turcji to, co już powiedział premierowi Włoch, kanclerzowi Niemiec i prezydentowi Francji.

• „Będziemy nadal wzmacniać obronność Ukrainy” – zapewnił na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel, w trakcie szczytu UE w Brukseli.

Wołodymyr Zełenski rozmawiał z prezydentem Turcji o wywołanych przez Rosję zagrożeniach bezpieczeństwa żywnościowego i sposobach odblokowania portów ukraińskich.

Unijni przywódcy, zgromadzeni na szczycie w Brukseli, zaaprobowali przyznanie rządowi w Kijowie 9 mld euro na pokrycie bezpośrednich potrzeb finansowych, by, odpierając rosyjską agresję, państwo mogło funkcjonować.

kazanie Ukrainie systemów rakietowych dalekiego zasięgu, podał „New York Times”. Decyzja w tej sprawie ma być ogłoszona oficjalnie w ciągu kilku dni.

29 maja – dzień 95

Komisja Europejska i prezydencja francuska w UE przedstawiły nową propozycję dotyczącą sankcji na ropę naftową z Rosji, która ma przełamać dotychczasowy brak porozumienia w tej sprawie wśród krajów Unii. Sankcje miałyby ograniczać się do ropy transportowanej drogą morską, co stanowi około dwóch trzecich eksportu rosyjskiej ropy.

Węgry kontynuują blokowanie unijnego embarga na rosyjską ropę. Na spotkaniu ambasadorów państw UE w Brukseli Budapeszt zwrócił się już nie tylko o wyłączenie z sankcji dostaw ropy rurociągami, ale także tankowcami – za źródłem unijnym podała PAP.

• Polska zabiega, by tworzone przez ONZ centrum funduszu wsparcia odbudowy Ukrainy znajdowało się w Warszawie – poinformował wicepremier Jacek Sasin.

Podczas brukselskiego szczytu szefowie rządów państw Unii osiągnęli porozumienie w sprawie embarga na rosyjską ropę – napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel. Porozumienie stanowi sankcję odcinającą ⅔ importu ropy z Rosji.

31 maja – dzień 97

Gazprom powiadomił o całkowitym przerwaniu dostaw gazu dla holenderskiej spółki GaSTerra z powodu niepłacenia przez nią za rosyjskie paliwo w rublach. Z tych samych powodów od dnia następnego rosyjski dostawca ma wstrzymać dostarczanie gazu do duńskiego odbiorcy Ørsted oraz niemieckiego Shell Energy Europe.

• Ukraińska Rada Najwyższa odwołała Ludmiłę Denisową ze stanowiska Rzecznika Praw Człowieka. Była rzecznik uważa, iż za jej odwołaniem stoi biuro prezydenta. „Ukraińska Prawda” podała, że wśród zastrzeżeń do pracy Denisowej znalazła się jej drastyczna retoryka dotycząca przestępstw seksualnych, jakich dopuszczali się Rosjanie, a przeciwko której protestowali w otwartym liście dziennikarze oraz lekarze.

Podczas szczytu NATO w 2008 r. USA chciały, aby Ukraina i Gruzja przystąpiły do Sojuszu.

9 KURIER WNET · LIPIEC 2O22 KRONIKA WOJNY
Pomoc humanitarna z Polski FOT. PAWEŁ BOBOŁOWICZ

FORUM WOLNYCH NARODÓW ROSJI

8 maja w Warszawie odbyła się konferencja pt. Forum Wolnych Narodów Rosji. Uczestniczyli w niej przede wszystkim uchodźcy polityczni i przedstawiciele narodów wchodzących w skład Federacji Rosyjskiej, ale też eksperci i politycy z Ukrainy, Rosji, Polski, Stanów Zjednoczonych, Białorusi, Litwy, Estonii, Kazachstanu i innych krajów. W konferencji uczestniczyli między innymi Ilja Ponomariow, były poseł do Dumy, jedyny który głosował przeciwko aneksji Krymu w 2014, dziś uchodźca na Ukrainie, Anna Fotyga i Pawło Klimkin, byli ministrowie spraw zagranicznych kolejno Polski i Ukrainy, czy były szef Pentagonu, Christopher Miller. Konferencja podzielona była na cztery panele dyskusyjne: deimpreializacja Rosji, demilitaryzacja Rosji, deputynizacja Rosji oraz przyszłość ekonomiczna.

ŻEBYDOSZŁODOZMIANYWŁADZYWROSJIPOTRZEBNYJESTJEJROZPAD

– powiedział Ilja Ponomariow, jedyny poseł do Dumy, który w 2014 roku zagłosował przeciwko aneksji Krymu, za co został pozbawiony immunitetu.

ODTWORZYĆ KONFERENCJĘ MOŻNA NA KANALE YOUTUBE FUNDACJI SOLIDARNOŚCI DZIENNIKARSKIEJ

lewej: Pawło Klimkin, były minister spraw zagranicznych Ukrainy, Irina Kurochkina, dziennikarka na uchodźstwie oraz Ilja Ponomariow, były poseł do Dumy

PAWEŁ ŁATUSZKA

Od lewej: Paweł Łatuszka, białoruski opozycjonista, szef Narodowego Zarządzania Antykryzysowego Białorusi i członek prezydium Rady Koordynacyjnej Swietłany Cichanouskiej. Anna Fotyga, Europosłanka, minister spraw zagranicznych Polski w latach 2006–2007. Pavel Mezerin, aktywista polityczny, zwolennik autonomii i statusu republiki Petersburga w Federacji Rosyjskiej.

NAFIS KASHAPOV

Od lewej: Nafis Kashapov - urodzony w Republice Tatarstanu Federacji Rosyjskiej. Od 1989 roku działa aktywnie na rzecz niepodległości Tatarstanu. Od 17 lat mieszka poza granicami FR. Przez osiem lat mieszkał w Ukrainie, gdzie ówczesna prorosyjska władza nie udzieliła mu azylu. Uczestnik Euromajdanu. Od 2014 roku uchodźca polityczny w Polsce. Vadim Shtepa, autor trzech książek o historii i filozofii rosyjskiego regionalizmu, a także publicysta. Od 2015 mieszka w Estonii w związku z prześladowaniem w Rosji za swoje poglądy polityczne. Yerzhan Turgumbay - urodził się w Kazachstanie w 1966 roku. Ukończył wyższe studia prawnicze. Od maja 2018 r. przebywa we Włoszech, gdzie otrzymał status uchodźcy politycznego. Od 2018 r. aktywnie działa w kazachskiej opozycji politycznej.

14 KURIER WNET · LIPIEC 2O22 KRONIKA WOJNY
Od
ANNA FOTYGA
SHTEPA PAVEL MEZERIN
TURGUMBAY
VADIM
YERZHAN
R E K L A M A

UKRYTE SKARBY

AUDYCJE RADIA WNET - ZAPRASZA ELŻBIETA RUMAN

I ETAP: 4-8.07.2022 | II ETAP: 18-22.07.2022

OD PONIEDZIAŁKU DO CZWARTKU | GODZ. 10:30

To co najważniejsze czasami nie jest widoczne na pierwszy rzut oka.

W podróż po miejscach i wydarzeniach niekoniecznie znanych zabierze nas Elżbieta Ruman.

18 KURIER WNET · LIPIEC 2O22 P·O·L·S·K·A
WARSZAWA 87.8 | KRAKÓW 95.2 | WROCŁAW 96.8 | SZCZECIN 98.9 BIAŁYSTOK 103.9 | BYDGOSZCZ 104.4 | ŁÓDŹ 106.1 | WWW.WNET.FM SPONSOR AUDYCJI R E K L A M A

Historia jednego zdjęcia…

Białystok, czerwiec 2021 roku. Słoneczny dzień na samym początku lata. Tego dnia w Białymstoku odbywał się półmaraton, pierwsza tak duża impreza biegowa w Polsce od wybuchu pandemii koronawirusa. Pierwszy moment normalności. Rok później Białystok znajduje się tuż obok obszaru według niektórych ekspertów najbardziej zagrożonego rosyjską inwazją – Przesmyku Suwalskiego. Kilkaset kilometrów dalej trwa wojna. Rosja bombarduje domy, morduje cywilów. Ograniczenia koronawirusowe są tylko odległym wspomnieniem. A normalność?

Przestało być zabawnie, gdy rumuński dyktator, dla niepoznaki nazywany prezydentem, ogłosił konieczność odzyskania Rzymu, kolebki rzymskiej, czyli rumuńskiej, cywilizacji, okupowanego bezprawnie przez germańskich najeźdźców. Najeźdźców, którzy zawzięcie zwalczali kulturę i język, prześladując łacińskojęzycznych tubylców i zmuszając ich do posługiwania się germańsko-romańskimi dialektami. Armia rumuńska ruszyła tedy na Rzym, napadając na początek brutalnie Serbię, było nie było też kiedyś terytorium Cesarstwa Rzymskiego. Mimo oporu zaskoczonych Serbów, prze do przodu, zostawiając za sobą zgliszcza po zdobytych miastach i wioskach. Zaraz, zaraz! – zawoła czytelnik – czy to Rumuni zwariowali, czy autor tych wypocin?

Spieszę uspokoić: Rumuni nie zwariowali, to normalny naród, wywodzący swój rodowód raczej od starożytnych Daków, choć nie unikający podkreślania związków z Wiecznym Miastem. Nie ma też zamiaru napadać na sąsiadów. Nawet idea połączenia z Mołdawią, krajem o niekwestionowanej bliskości etnicznej, kulturowej i językowej, nie wzbudza w nich wielkiego entuzjazmu. Co do mnie, sprawa nie jest do końca pewna, choć moja żona ma wyrobione zdanie na ten temat.

Zwariował za to kraj leżący nieco na północny wschód od Rumunii. Zwariował, bo do napaści na Ukrainę posłużył Rosji księżycowy zarzut istnienia tam nazistowskiej dyktatury. Ruszyła zatem wyzwalać Ukrainę od Ukraińców, tak jak kilkakrotnie wyzwalała Polskę od Polaków. Wypowiadany wprost przez kremlowskiego samodzierżawcę cel likwidacji Ukrainy i narodu ukraińskiego oraz powoływanie się na dziedzictwo Rusi Kijowskiej, do którego jedynie Rosja ma, według niego, prawo, to przecież tak, jakby Rumunia chciała wyzwolić Rzym od Włochów i uważała się za jedyną jego spadkobierczynię.

Jednak gdy piszę o Rumunii ruszającej na Rzym, każdy widzi, że to nawet nie political fiction, a zwykłe brednie, natomiast kremlowskie banialuki tylu, wydawałoby się poważnych ludzi, bierze poważnie. Kolejny raz okazało się, że armia „rozumiejących Rosję”, zwolenników „Realpolitik” ani nie rozumie Rosji, ani nie jest realistami. Okazało się, że krytykowani i wyśmiewani oszołomy, dyplomatołki i rusofobi nie kierują się bujającym w chmurach idealizmem ani nienawiścią do Moskali, a trzeźwą oceną Rosji, jej historii, kultury politycznej i zachowań nią rządzących. Kolejny raz okazało się, że jedynym skutecznym argumentem w relacjach z Rosją jest argument siły, a przynajmniej gotowości do jej użycia. Inicjatywy służące do porozumienia z Rosją, usiłowania

Ostatnimi laty nasila się w Rumunii powrót do dziedzictwa starożytnego Rzymu. Zaczęło się od grupy pasjonatów, później rozlało się coraz szerzej, aż większość narodu uznała, że to Rumuni są jedynymi prawowitymi Rzymianami, tymi, którzy przetrwali stulecia po upadku cesarstwa, zachowali język i kulturę. Zresztą nazwa kraju mówi sama za siebie.

Realiści i wizjonerzy

uratowania jej twarzy, a tym bardziej jednostronne ustępstwa, odczytywane są na Kremlu nie jako okazanie dobrej woli, a słabości i są zachętą do wysuwania dalszych żądań i bardziej agresywnej postawy. Tak właśnie działała, działa i, wszystko na to wskazuje – będzie działać kremlowska wierchuszka, bez względu na to, kim będzie aktualny car.

Zbiegiem wojny odwołanie do Rusi Kijowskiej coraz bardziej ustępuje głoszonej od lat i popularnej w Rosji idei euroazjatyckiej. Być może niespodziewane sankcje nałożone na Rosję przez kraje Zachodu spowodowały chęć zdystansowania się od Europejczyków. A może przyczyną są pewne trudności w dotarciu do Kijowa. W każdym bądź razie jest to podkreślanie odmienności cywilizacyjnej Rosji i Europy, co akurat jest faktem. Rosja to specyficzna euroazjatycka cywilizacja, związana bardziej z Mongołami niż z Rusinami znad Dniepru. Nieprzypadkowo o imperium wielkiego Dżyngis-chana wspomniał również niemiłościwie panujący car Władimir.

A cywilizacja mongolska to łupieżcze napady, podboje i niszczenie jako metoda funkcjonowania państwa. Azjatyccy koczownicy niczego prawie nie produkowali, podobnie dzisiejsza Rosja żyjąca z eksportu surowców. Obcy był im pomysł budowania dobrobytu pracą i myślenie o przyszłości. Mongolski rabuś palił wioski, uprowadzając uprzednio jasyr i bydło i do głowy mu nie przyszło, że, gdyby był mniej barbarzyński, mógłby ściągać z tej wioski kontrybucję przez długie lata. A najlepiej samemu gospodarzyć i zbierać tego owoce, zamiast narażać również swoje życie w wojennych awanturach. Układy, umowy, rozejmy przestrzegane były tak długo, jak długo trwało poczucie słabości wobec przeciwnika. Gdy Mongołowie/Moskale poczuli się mocniejsi, traktaty nie były warte papieru, na którym je zapisano. Ot, choćby polsko-sowiecki pakt o nieagresji.

Sowieci respektowali go tak długo, jak długo pamiętali o pogromie nad Wisłą i Niemnem. Gdy Polska powstrzymywała niemiecką nawałę, pakt wyparował. Słychać jednak wcale liczne głosy „realistów”, by nie przesadzać z wojenną retoryką i pomocą Ukrainie. Przecież Rosja po wojnie nie zniknie i jakoś trzeba będzie z nią współżyć. Zniknie czy nie zniknie, to się okaże. Historia jest nieprzewidywalna.

Może jest czas na list biskupów polskich do biskupów ukraińskich różnych wyznań, w którym przebaczymy i o przebaczenie poprosimy? Tak, dysproporcje win są oczywiste, ale z Niemcami były jeszcze większe.

Bez względu na to, jak skończy się wojna, Rosja, jeśli przetrwa ją w niezmienionej formie, będzie traktować Polskę jak zawsze, czyli jak wroga. Nasze wzajemne relacje będą lepsze lub gorsze w zależności od stosunku sił między nami i mizdrzenia do kremlowskich carów nic w tej materii nie zmienią.

Nie wiem, czym skończy się wojna na Ukrainie i czy w ogóle się skończy, a nie zamieni w ogólnoświatową jatkę. Wiem jednak, że bywały w historii zwroty zupełnie niespodziewane, upadki „niezniszczalnych” imperiów. Moje pokolenie przeżyło gwałtowny i zupełnie niespodziewany przełom. Kto w roku, powiedzmy, 1986 przewidział tak szybko wolną Polskę, upadek Związku Sowieckiego, Rosję bez Ukrainy, Zakaukazia i Kazachstanu, zjednoczenie Niemiec, kraje

Układu Warszawskiego, łącznie z sowieckimi republikami bałtyckimi, w NATO? A jednak.

Nieco wcześniej, gdy w I wojnie światowej starły się z sobą milionowe armie, do walki o wolną Polskę ruszyło 150 młodych ludzi, cała kompania. Osąd realistów był jasny: idioci albo samobójcy. A jednak po czterech latach powstała Rzeczpospolita, a po kolejnych dwóch pobiła wielką Rosję. Armia Ukraińska ma potencjał większy od Pierwszej Kadrowej, więc różnie może być.

W czasach wielkich przełomów należy dążyć do realizacji wielkich idei, nawet gdyby nie wyglądały na realne. Zasada jest prosta: jeśli zaczynasz negocjacje z niskiego poziomu, nie dostaniesz więcej. Gdy zaczynasz wysoko, nawet jeśli ustąpisz, jesteś do przodu. Dlatego przed Wielką Wojną Dmowski jeździł po świecie i opowiadał o konieczności wskrzeszenia wolnej Polski, co brzmiało wtedy tak, jak dziś namawianie do walki o wolny Kurdystan lub Tybet. Inni ćwiczyli młodzież w posługiwaniu się bronią, choć szans w starciu z regularnymi armiami zaborców nie miała żadnych. Polski nie było od ponad stu lat i zapowiadało się drugie albo i trzecie tyle. Dziś Polska ma szansę na znaczne wzmocnienie swojej pozycji i wybicia się na faktyczną niepodległość, o ile tę szansę wykorzysta. Można to zrealizować poprzez ścisłą współpracę, sojusz lub unię z Ukrainą, co byłoby korzystne dla obu stron. Nasze dwa narody razem mogłyby stanowić skuteczną zaporę przed rosyjską presją militarną i niemiecką gospodarczą. O tym mówi się coraz częściej, po obu stronach, pewne kroki, a raczej gesty, wykonują politycy, o wiele dalej są zwykli obywatele. Unia polsko-litewska, na której możemy się wzorować, bo też może być wzorem dla innych, przetrwała ponad 400 lat i była krajem wolnych obywateli różnych narodowości i religii. Żałować tylko należy, że zbyt późno podjęto starania przekształcenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów w Rzeczpospolitą Trojga Narodów.

Unia powstawała stopniowo, od luźnego związku opierającego się na małżeństwie władców, po skonsolidowaną republikę wolnych obywateli. Od unii w Krewie – pierwszego takiego aktu – do Unii Lubelskiej – kończącej proces jednoczenia obu narodów – minęły prawie dwa wieki. To nie rządzący zmuszali podwładnych do większej integracji, jak dzisiaj w Unii Europejskiej, to prawo zapisywało osiągnięty stan faktyczny. Dziś status ukraińskich uchodźców w Polsce i obiecany przez prezydenta Zełenskiego status Polaków na Ukrainie, to poważny krok do takiej integracji.

Związek Polski i Litwy zrodził się ze wspólnego zagrożenia przez Zakon Krzyżacki, podobnie jak dziś Polsce i Ukrainie grozi Rosja. W roku 1413 w Horodle 47 polskich rodów szlacheckich zaadoptowało do swoich herbów 47 rodów litewskich bojarów, czyli zaadaptowało ich do swych rodzin. My przyjęliśmy około trzech milionów Ukraińców. Większość z nich mieszka lub przez jakiś czas mieszkała u polskich rodzin. Mieszkamy razem, stanowiąc de facto jedną rodzinę. Trudno o lepszy fundament pod przyszłą unię. Polacy zobaczyli, że Ukrainki nie mają noży w zębach, a Ukrainki zobaczyły, że Polacy nie gryzą. Tak, pamiętam, był Wołyń, morderstwa polskich żołnierzy w 1939, Lwów 1918, a wcześniej wiele innych krwawych wydarzeń. O tym nie możemy zapomnieć, my i Ukraińcy, i o tym musimy rozmawiać. Pamięć nie może jednak być między nami barierą nie do przebycia i zamykać nam drogę do lepszej, wspólnej przyszłości. Tak jak pamięć o zbrodniach niemieckich nie przeszkodziła nam w byciu w Unii Europejskiej razem z Niemcami. Dziś Kościół katolicki nie ma w Polsce tej pozycji, jaką miał w latach 60. ubiegłego wieku, niemniej może jest czas na list biskupów polskich do biskupów ukraińskich różnych wyznań, w którym przebaczymy i o przebaczenie poprosimy? Tak, dysproporcje win są oczywiste, ale z Niemcami były jeszcze większe. A jednak, w dużej mierze dzięki autorom owego listu (pamiętam wściekłą kampanię komunistów przeciw nim), dzisiaj razem z Niemcami tworzymy zjednoczoną Europę. Czas wielkich wydarzeń, czas przełomów, to czas wielkich szans i zagrożeń, wielkich wizji, dążeń do ich realizacji i czas próby charakterów. Czy uda nam się wykorzystać ten czas? Nie wiem. Wiem jednak, że jeśli nie podejmiemy działań, nie osiągniemy niczego. Jeśli nie będziemy współdziałać z Ukraińcami, obojętnie w jakiej formie, i zamkniemy się w rozpatrywaniu doznanych krzywd, współczesny Dżyngis-chan zrobi nas po kolei swoimi rabami albo po prostu wyrżnie. K

20 KURIER WNET · LIPIEC 2O22 OSTATNIA STRONA
Fot. Piotr Mateusz Bobołowicz
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.