nowyczas2007/016/004

Page 1

Nasze historie

»12

Będzie to historia z cyklu „fakt autentyczny”. Piszę to ku przestrodze naiwnych, którzy do tej pory przekonani są, że Wielka Brytania to eldorado, gdzie cuda się zdarzają. Ba! Są wręcz na porządku dziennym.

» str. 20

NOWYCZAS

Nr 4 (16) LONDON 26/01/07

THE NEW TIME – THE POLISH WEEKLY IN GREAT BRITAIN

ISSN 1752-0339

FREE

Polscy migranci w Londynie

Bociany, chomiki itp. Polacy w Londynie – po co przyjechaliśmy; jak postrzegamy społeczność, w której żyjemy i samych siebie na jej tle; jak migracja wpływa na zmianę naszego statusu społecznego w Polsce; czy polskość to powód do dumy i czy Polak Polakowi wilkiem? Elżbieta Sobolewska redakcja@nowyczas.co.uk

Odpowiedzi na te pytania udziela praca badawcza instytutu CRONEM (Centre for Research on Nationalism). Raport z badań przeprowadzonych wsród Polaków mieszkających w Londynie przedstawił we wtorek, 23 stycznia, pracownik instytutu i współtwórca pracy, Michał P. Garapich. Statystyczny polski migrant, który przybył do Londynu w ostatnich latach, pracuje na niskopłatnym stanowisku, gdzie nie wymaga się od niego specjalistycznych kwalifikacji. Zarabia średnio nieco powyżej 6 funtów na godzinę, czym mocno różni się od swojego kolegi przybyłego przed 2000 rokiem, zarabiającego na godzinę funtów 11. Pocieszającym wydaje się być fakt, że toczy się również proces awansu do pozycji profesjonalisty i wykwalifikowanego pracownika. Tego typu obserwacja dotyczy jednak reprezentantów wcześniejszych fal migracyjnych z krajów akcesyjnych. Jak pojmujemy podział na klasy społeczne tu i tam (Polska)? Dla 76 proc. respondentów nie ma w Polsce klasy średniej, istnieje ostry podział na elity i ubogich, którzy stanowią znakomitą większość.

REPORTAŻ

»12

Tymczasem dla 84 proc. badanych, społeczeństwo Wielkiej Brytanii to w przeważającej mierze klasa średnia, a awans zależy od pracy i umiejętności, nie zaś od koneksji, urodzenia czy prawnych machlojek. Ponad połowa rozmówców utożsamia swój wyjazd z awansem społecznym, a tylko kilkanaście procent twierdzi, że migracja ich zdeklasowała i zajmują tutaj niższą pozycję na społecznej drabinie. Postrzeganie klas tutaj i w kraju, ściśle łączy się z okresem pobytu, który jest stosunkowo niedługi, dlatego migrant statystyczny traktuje klasę w kontekście potencjalnych możliwości, a nie aktualnie wykonywanego zawodu. W odróżnieniu od Brytyjczyków, klasa społeczna to dla nas pojęcie kojarzone z rozwojem i przyszłością, a nie tym, co tu i teraz. Bo teraz się sprząta i buduje, lecz żadna praca nie hańbi – najczęściej powtarzane w wywiadach przysłowie, zawsze jednak z podkreśleniem tymczasowości. W zależności od przyczyn migracji i planów na przyszłość zostaliśmy podzieleni na cztery podstawowe typy. Pierwszy znich – bociany (20 proc.) – to pracownicy sezonowi, głównie zatrudnieni w sektorach niskopłatnych, którym chodzi o to, aby spędzić tutaj jak najmniej czasu, nic nie wydać i szybko wrócić do Polski z nabitą kabzą, bo to, co tutaj mało i najniżej

»5

Zima. Dla jednych szaleństwo, dla drugich nostalgiczne piękno, dla trzecich przekleństwo. Cieszą się dzieci, które właśnie zaczynają zimowe ferie, cieszą turyści, którzy wreszcie mogą oddać się zimowemu szaleństwu, cieszą właściciele zimowych ośrodków turystycznych. Martwią drogowcy, by znów kolejnego ranka ich nie zaskoczyła. Przeklinają kierowcy, walczący z trudnymi warunkami na drogach. W Londynie przeklinają niemal wszyscy, bo wystarczyło kilka godzin, by symboliczne opady śniegu sparaliżowały prawie całe miasto.

KULTURA

»15

TWÓJ PORTFEL

»17

Zobaczyć Arsenal i umrzeć

Zmarł Ryszard Kapuściński

Na czterech kółkach do Polski

Obecność na meczu Arsenalu to nie lada przeżycie. Piękny, olbrzymi stadion, sześćdziesiąt tysięcy kibiców i futbol najpiękniejszy na świecie. Miałem szczęście: dla zwykłego śmiertelnika dostanie biletu na ligowy mecz „Kanonierów” graniczy z cudem..

23 stycznia, po długiej chorobie zmarł jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy Ryszard Kapuściński. Wielokrotnie nominowany do Literackiej Nagrody Nobla. Chciał napisać jeszcze przynajmniej dwie książki. Pracował gorączkowo. Nie zdążył…

Mimo że tanie linie lotnicze wciąż kuszą nowymi połączeniami między miastami Wielkiej Brytanii i Polską, wielu z nas pokonuje tę trasę własnym autem. Jakie są zalety takiej podróży i jak się do niej przygotować?


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

2

Coś interesującego lub bulwersującego dzieje się w twojej okolicy? Uważasz, że powinniśmy o czymś napisać? Daj nam znać. redakcja@nowyczas.co.uk

DRUGA STRONA Poczta ŚWIĄTECZNE PODRÓŻOWANIE, cd. Przeczytałam z zainteresowaniem listy Czytelników, którzy wybierając się na święta do Polski musieli zmagać się z niedogodnościami podróżowania – albo z powodu kiepskiej obsługi autokarowej (12.01), albo z powodu podchmielonych i agresywnych rodaków na pokładzie samolotu (19.01). Ja też miałam nieprzyjemne doświadczenie, z którym chcę się podzielić, bo w moim przypadku (w przeciwieństwie do doświadczenia poprzednich czytelników, którzy zostali skazani na sytuacje od nich niezależne) można było takich niedogodności uniknąć. Otóż wybrałam się na święta do

NOWYCZAS 124 Whitechapel Road Third Floor London E1 1JE Redakcja Tel.: 0207 650 8725 redakcja@nowyczas.co.uk listy@nowyczas.co.uk

Dział Ogłoszeń Tel./fax: 0207 247 0780 Mobile: 0791 862 3380 ad@nowyczas.co.uk Redaktor naczelny: Grzegorz Małkiewicz g.malkiewicz@nowyczas.co.uk Redakcja: Teresa Bazarnik t.bazarnik@nowyczas.co.uk Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk Dział marketingu i reklamy: Henryka Woźniczka henryka@nowyczas.co.uk Sylwia Dryps s.dryps@nowyczas.co.uk Ryszard Zdyb richard@nowyczas.co.uk

Polski samolotem linii Ryanair, które mają duże restrykcje bagażowe (tzn. za każdą walizkę trzeba zapłacić). Oczywiście, jak to prawdziwa Polka, która jedzie na święta do kraju, byłam obładowana prezentami i nie wiedziałam do końca ile walizek będziemy mieli, więc nie uiściłam opłaty przy kupnie biletu, ale byłam przygotowana na dokonanie opłaty przy odprawie. Kiedy stanie w długiej kolejce doprowadziło nas wreszcie do odprawy paszportowo-bagażowej – okazało się, że opłaty za bagaż nie mogę od razu uiścić, tylko muszę iść do zupełnie innego okienka, ustawić się w kolejnej kolejce, dokonać opłaty, po czym jeszcze raz stanąć w kolejce do odprawy. Stanie w kolejnych kolejkach

spowodowało, że ledwo zdążyliśmy na samolot. To, że mimo wszystko zdążyliśmy, stało się dzięki temu, że poniekąd wymusiłam (przy milczącym zdumieniu mojego męża Anglika) odprawienie nas bez stania po raz kolejny w długim ogonku. Do Ryanair na pewno napiszę oficjalne zażalenie, a tymczasem wszystkich latających naprawdę przestrzegam przed nadbagażem. Odlot do Polski kosztował nas dużo nerwów i postanowiłam, że po raz ostatni lecę obładowana jak wielbłąd. Z powrotem wracałam z synem (mąż wyleciał wcześniej), który miał tylko plecaczek ze swoimi niezbędnymi rzeczami, a ja torbę podręczną. Przed odlotem z Polski w kafejce internetowej wydrukowałam sobie kartę pokładową i

Kartki z kalendarza Piątek, 26.01 – Pauliny, Wandy 1797 – W Petersburgu trzech zaborców podpisało ostateczną konwencję rozbiorową, która stwierdza, że Królestwo Polskie „obecnie i na zawsze uznane jest jako nie istniejące”, oraz zapowiada likwidację „wszystkiego, co by przypominało jego istnienie”. 1911 – Próbny lot wodnosamolotu Curtiss A-1 z kadłubem łodziowym, konstrukcji Amerykanina Glenna Curtissa. Sobota, 27.01 – Ilony, Juliana 1926 – W Wielkiej Brytanii odbył się pierwszy publiczny pokaz najnowszego osiągnięcia techniki – telewizji. 1973 – Według porozumień układu paryskiego Amerykanie zgodzili wycofać się z południowego Wietnamu. Negocjatorami stron układu byli Wietnamczyk Le Duc Tho i Amerykanin Henry Kissinger (obaj nagrodzeni Pokojową Nagrodą Nobla w 1973). Niedziela, 28.01 – Agnieszki, Karola, Piotra 1951 – Amerykanie przeprowadzili próbę z bronią jądrową na pustyni Nevada. 1986 – Katastrofa na Przylądku Canaveral. Wystrzelony ze stacji kosmicznej NASA prom „Challenger” eksplodował zaraz po starcie. Zginęło 7 astronautów.

Poniedziałek, 29.01 – Hanny, Zdzisława 1829 – Dekret carski o utworzeniu Banku Polskiego w Warszawie jako centralnej instytucji emisyjnej i kredytowej. Bank skupia depozyty instytucji publicznych i osób prywatnych. Wtorek, 30.01 – Feliksa, Macieja, Marcina, Sebastiana 1927 – Zakończyła się I edycja konkursu im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Laureatem został Lew Oborin z ZSRR. 1937 – Adolf Hitler wydał decyzję o zakazie przyjmowania Nagród Nobla przez Niemców. Środa, 31.01 – Jana, Ludwika, Marceliny 1876 – Brytyjka Isabell Straton zdobyła zimą najwyższy szczyt Europy Mount Blanc. 1958 – Stany Zjednoczone, jako drugie państwo na świecie, wystrzeliło w kosmos satelitę (Explorer 1). Czwartek, 1.02 – Brygidy, Igi, Seweryna 1411 – Pierwszy pokój w Toruniu z Krzyżakami. Żmudź zostaje przekazana Litwie, ale tylko na czas życia Witolda. Polska odzyskuje Ziemię Dobrzyńską i granice sprzed 1409 r. 1855 – Hipolit Cegielski założył w Poznaniu fabrykę narzędzi i maszyn rolniczych.

19.01 20.01 21.01 22.01 23.01 24.01 25.01

Współpraca: Londyn – Grzegorz Ciepiel, Agnieszka Dale, Michał P. Garapich, Stefan Gołębiowski, Waldemar Rompca, Kamil Stanek, Elżbieta Sobolewska Warszawa – Bartosz Rutkowski, Zofia Sołtys Kraków – Andzej Brzeski, Olga Drath, Aleksandra Ptasińska, Michał Tyrpa

19.01 20.01 21.01 22.01 23.01 24.01 25.01

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo niezamieszczenia ogłoszenia.

również na » www.nowyczas.co.uk

NOWYCZAS

99 5,78 --------5,76 5,76 5,80 5,80

Euro

Wydawca: CZAS Publishers Ltd Druk: Cambridge Newspapers Ltd

Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w UK, bądź krajach Unii. Aby dokonać zamówienia należy wypełnić i odesłać formularz wraz z załączonym czekiem lub portal order na odpowiednią kwotę (wystawionym na CZAS Publishers Ltd.). Magazyn wysyłany jest w dniu wydania - każdy piatek.

••• Gratuluję artykułu „Ucieczka w teatr” (zresztą kolejnego udanego) w „Nowym Czasie” z 19 stycznia. Teatr Krystyny Jandy

miał już wcześniej rewelacyjne recenzje, ale ta zamieszczona przez Was z dodatkowym, jakże prawdziwym komentarzem, jest po prostu doskonała! Wasz „Nowy Czas” bardzo mi się podoba: rzeczowo, konkretnie, plus dużo wiadomości ze świata kultury (oczwiście inne też). Ten numer udało mi się dostać w Szkole Polskiej przy Ambasadzie, gdzie uczęszczają moje dzieci w każdą sobotę. Nie wiem, kto dostarcza gazetę (tzw. egzemplarze free), ale rozchodzi się ona bardzo szybko. Jesteście poczytni i potrzebni. Anna (nazwisko znane redakcji)

POKAŻCIE SIĘ!

GBP

Prenumerata Płatność

nie musiałam stać w kolejce do odprawy, a na lotnisku w Stansted długo wyczekiwać przed taśmociągiem na bagaż. Wyszłam z samolotu, pokazałam paszport i już po kilkunastu minutach byłam po drugiej stronie. I pomyślałam wtedy – to się nazywa przyjemność podróżowania! Polecam. Na prezenty rodzina będzie musiała czekać aż do chwili, kiedy do Polski wybierzemy się samochodem. Agnieszka Carlton

3,85 --------3,84 3,90 3,90 3,89

Tyle w Londynie jest nocnych linii autobusowych. Wszystkich natomiast jest ponad 700, co czyni stolicę Wielkiej Brytanii jedną z największych sieci transportu miejskiego na świecie.

100 Łączna długość, w milach, wszystkich półek w Archiwum Narodowym (National Archives) w Kew. Instytucja ta posiada jedną z największych na świecie kolekcji dokumentów, obejmujących 1000 lat historii Wielkiej Brytanii.

101 Tyloma natomiast polami golfowymi dysponuje stolica Królestwa. Dalszych 35 znajduje się na obrzeżach metropolii.

Formularz

liczba wydań

UK

UE

13

£25

£40

26

£47

£77

52

£90

£140

Imię i Nazwisko Rodzaj Prenumeraty Adres Kod pocztowy Prenumerata od numeru

Małgorzata Kłosińska Tel: (włącznie)

Do Londynu przyjechała z Włocławka dwa tygodnie temu, na ferie zimowe w odwiedziny do siostry. Całe dnie spędza na zwiedzaniu Londynu i jest pod dużym wrażeniem piękna i rozmachu brytyjskiej stolicy.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

CZAS NA WYSPIE 3

Ocalone w tłumaczeniu POLICJANCI z East Lancashire uczą się polskiego, by usprawnić możliwość komunikacji z liczną grupą emigrantów znad Wisły. Szefowie policji z tego regionu wysupłali środki na kursy językowe dla policjantów i – jak się okazuje – polski jest jednym z najbardziej popularnych języków. Są przekonani, że taki krok pomoże w poprawieniu stosunków z pracującymi w East Lancashire przybyszami z Polski. Chodzi przede wszystkim o zaufanie do

munduru, którego w postkomunistycznej Polsce wciąż brakuje. Znajomość języka już się przydaje; tak było w przypadku policjanta Neila Levera, który –po ukończeniu podstawowego kursu polskiego – wezwany został do wypadku drogowego z udziałem polskiego kierowcy ciężarówki. Ten ostatni nie rozumiał, co się do niego mówi po angielsku, sytuację opanował więc policjant któremu udało się porozumieć z rannym kierowcą za pomocą prostych polskich zdań.

Rozmówki polsko-angielskie

TOGETHER

Brytyjskie związki zawodowe występują o prawa Polaków Czy Polacy zaczną masowo wstępować w szeregi brytyjskich związków zawodowych, czas pokaże. Zapewnienia o współpracy padły już ze strony GMB, największego związku na Wyspach i „Solidarności”, która po okresie nieudanej kariery politycznej wraca do swoich korzeni – walki o prawa pracownika. Służyć temu będzie m.in. internetowy przewodnik dotyczący praw, jakie przysługują zatrudnionym także w Wielkiej Brytanii. Community – the Union for Life, to stosunkowo nowy związek zawodowy (powstał w 2004 roku), który określa się jako jeden z najsilniejszych w Zjednoczonym Królestwie. Z pewnością trzyma rękę na pulsie, ponieważ jako pierwszy wystąpił z kampanią informacyjną w języku polskim. W ubiegłą niedzielę w jednej z sal POSK-u odbyło się otwarte spotkanie z czołowymi przedstawicielami Community, współorganizowane przez Zjednoczenie Polskie, którego członkowie, z prezesem Janem Mokrzyckim na czele, wystąpili w roli tłumaczy. Inicjatywa związku spotkała się z wielkim zainteresowaniem, sala była pełna. Jedni przyszli tylko po to, aby teoretycznie zapoznać się z działalnością Community, jednak spora grupa ludzi przedłożyła specjalistom związku bardzo konkretne sprawy, czym organizoatorzy chyba byli jednak zaskoczeni. – Pracowałem w angielskiej firmie, jako kierowca. Wiadomo że po roku zatrudnienia przysługuje mi więcej praw, więc po dziesięciu miesiącach prawie z dnia na dzień zostałem zwolniony. Co mam robić, jeśli podobna sytuacja przydarzy mi się w kolejnej firmie? – padło konkretne pytanie. Członkostwo w związku zawodowym powinno chronić nas przed tego typu próbą uniknięcia przez pracodawcę odpowiedzialności, jednak w praktyce

wygląda to pewnie w ten sposób, że członkostwo trzeba będzie zataić, aby w ogóle móc uzyskać zatrudnienie. – Pracowaliśmy na jednym placu budowy, po czym szefostwo przerzuciło nas gdzie indziej, za parę dni powiedziano nam, że praca się skończyła – kolejny przykład popularnego w Londynie sposobu utraty pracy, gdzie pracodawca rozkłada ręce i informuje, że już nie jesteśmy potrzebni. Tego typu spraw nie można załatwić od ręki, zainteresowani byli proszeni o wypełnienie formularza, zaś przede wszystkim o skontaktowanie się telefoniczne, pod numer stworzony specjalnie z myślą o Polakach, gdzie informacje udzielane są po polsku. Organizatorzy spotkania uprzedzili jednak, że nie od razu porozmawia z nami ekspert służący radą, lecz trzeba będzie zostawić swoje dane i czekać dzień, dwa na telefon. Natychmiastowych odpowiedzi udzielano na najprostsze pytania, dotyczące rejestracji w Home Office (Workers Registration Scheme). Pracownicy Community podkreślali dwie kwestie, z których być może nie wszyscy obecni zdawali sobie sprawę. Po pierwsze, aby korzystać z pomocy związku trzeba być jego członkiem, po drugie zaś, o wiele większe szansę na pozytywne rozwiązanie ma grupa ludzi, która zjednoczy się wokół dane-

go problemu, niż pojedyncza osoba. Członkostwo w związku to koszt dwóch funtów miesięcznie. Community to związek zawodowy o szerokim profilu, reprezentujący pracowników z wielu sektorów. Do jego usług prawnych należą m.in. wypadki w pracy, zachorowania związane z pracą w przemyśle, nadużycia dotyczące spraw zatrudnienia – godziny pracy, wynagrodzenie, dyskryminacja. Z każdą sprawą warto się zgłosić, ponieważ nawet jeśli urzędnicy Community nie będą w stanie udzielić pomocy, odeślą zainteresowanego do związku zawodowego wyspecjalizowanego w danej branży, w którym członkostwo może przynieść nam realne korzyści. Nie tylko dostęp do prawnej pomocy, lecz np. możliwość skorzystania z programów dokształcających, które podniosą lub uzupełnią kwalifikacje, czyniąc nas atrakcyjniejszymi na rynku pracy. Inicjatywa Community to dopiero początek. Spotkała się z dużym zainteresowaniem, być może właśnie dzięki naszej pamięci o dokonaniach „Solidarności”; pamięci, która zrodziła przekonanie o skuteczności działań podejmowanych przez tego typu organizacje pozarządowe. Bezpłatna informacja w języku polskim: 0800 434 6964

Elżbieta Sobolewska

ZNACZNA liczba klientów mówiących wyłącznie po polsku spowodowała, że klub nocny w Lincoln zatrudnił polskiego tłumacza. Powód? Kierownictwu lokalu chodziło nie tylko o to, by barmani nie mylili się w zamówieniach, czy bramkarze lepiej mogli wytłumaczyć bywalcom, że do klubu nie przychodzi się „w takim stroju”. Chcieli również uniknąć nie do końca bezpiecznej mieszanki zbyt dużej ilości alkoholu z niezrozumieniem tego, co mówi ktoś inny. Tysiące pracowników z Polski zatrudnionych na farmach Lincolnshire w weekendy często odwiedza kluby i puby Lincoln. Wielu z nich nie zna angielskiego lub zna ten język bardzo słabo. Niejednokrotnie, po kilku „pintach” dochodzi do sytuacji zapalnych, które trudno rozwiązać z powodu niemożności porozumienia się. Jeden z klubów w tym mieście zatrudnił więc

tłumacza Michała Dolatę, który pomaga rozwiązać zarówno problemy komunikacyjne pomiędzy polskimi gośćmi a personelem, jak również stara się załagodzić spory między samymi klientami, którzy posługując się dwoma różnymi językami, nie są w stanie porozumieć się w sytuacjach kryzysowych. REKLAMA

BIURO PORAD PRAWNYCH Wszystkich, którzy potrzebujà pomocy, serdecznie zapraszamy do Biura Porad Prawnych prowadzonego przez Stowarzyszenie Poland Street. BEZP¸ATNA pomoc dotyczy w g∏ównej mierze zagadnieƒ zwiàzanych z prawem pracy oraz u z y s k i w a n i e m Ê w i a d c z e ƒ s o c j a l n y c h ( b e n e f i t s ). PRAWO PRACY: bezpodstawne zwolnienie (ze szczególnym uwzgl´dnieniem zwolnieƒ Polek, które zasz∏y w cià˝´), umowa o prac´, redukcja etatów, dyskryminacja w miejscu pracy, minimalne stawki godzinowe, godziny pracy, BHP, urlop macierzyƒski. ÂWIADCZENIA SOCJALNE: Child Benefit, Working Tax Credit, Child Tax Credit, Housing Benefit, Council Tax Benefit, Income Support, Incapacity Benefit, Statutory Sick Pay, Maternity Allowance, Statutory Maternity Pay, Child Support Agency. INNE SPRAWY SOCJALNE: Przemoc w rodzinie; zród∏a pomocy w przypadku przemocy w domu ze strony partnera lub rodzica; problemy alkoholowe/narkomania wÊród doros∏ych i nastolatków; prawa samotnych matek w UK; Zródla pomocy dla niepe∏nosprawnego dziecka; rejestracja dziecka w szkole; problem tyranizowania dziecka przez inne dzieci w szkole (bullying); instytucje, które zajmuja sie problemami zaniedbywania/wykorzystywania dziecka; czy Social Services moze odebraç mi dziecko? Ponadto udzielamy informacji zwiàzanych z rejestracjà w Home Office, ubieganiem si´ o rezydentur´, za∏o˝eniem National Insurence Number, przet∏umaczeniem prawa jazdy. W szczególnych przypadkach mo˝na równie˝ uzyskaç porad´ dotyczàcà zwrotu podatku (Tax Return) oraz formalnoÊci zwiàzanych z rozpocz´ciem w∏asnej dzia∏alnoÊci gospodarczej. Biuro Porad Prawnych Poland Street funkcjonuje ca∏kowicie BEZP¸ATNIE. Aby skorzystaç z naszej pomocy nale˝y wykorzystaç formularz internetowy, który znajduje si´ pod adresem www.polandstreet.org.uk/porady. Mo˝na te˝ bezpoÊrednio umówiç si´ na wizyt´ wysy∏ajàc na nasz e-mail: biuro@ polandstreet.org.uk Wolontariusze Stowarzyszenia pe∏nià dy˝ury w ka˝dà sobot´, w godzinach 12.00-16.30 w biurze organizacji Wildlife Trust, przy 12 Camley Street, NW1 0PW (stacja metra King’s Cross).


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

4 CZAS NA WYSPIE

Przesadzone liczby 382 tys. emigrantów z Europy Wschodniej złożyło od maja 2004 roku wnioski o numer ubezpieczenia społecznego (National Insurance Number) – to znacznie mniejsza liczba, niż niedawne szacunki Home Office. Najliczniejszą grupę stanowią Polacy – od 2004 ro złożyliśmy prawie 234 tys. wniosków (62 tys. w okresie 2004/05, 171 tys. w kolejnym roku). Stanowimy więc 61 proc. wszystkich emigrantów, którzy przyjechali na Wyspy po 1 maja 2004. Czy najnowsza liczba, opublikowana przez Ministerstwo Pracy i Emerytur (Department for Work and Pensions), oznacza, że ponad 200 tys. osób pracuje nielegalnie (tak właśnie traktowane jest nieposiadanie numeru NIN)? W opinii związkowców z TUC, niekoniecznie. – Zawsze twierdziliśmy, że 600 tys. jest znacznie zawyżoną liczbą, ponieważ obejmuje ona tylko te osoby, które tu przyjechały. Nie bierze pod uwagę ludzi, którzy przyjechali, wyjechali, a potem wrócili i znów się zarejestrowali – twierdzi Richard Excel, specjalista ds. rynku pracy z TUC. W podobnym tonie wypowiadają się politycy z lewej strony sceny politycznej („Nie wie lewica, co czyni prawica – ocenił rzecznik Liberalnych Demokratów Nick Clegg). Jednak Damian Green, poseł i rzecznik ds. imigracji Torysów ma inne zdanie. – To niepokojąca liczba. Sugeruje, że bez numeru ubezpieczenia pracuje znacznie więcej osób, niż sądziliśmy. Gdzie jest pozostałe 70 tys. osób, które zarejestrowały się jako pracownicy. Czy to oznacza, że szara

SZKOCJA » Czy uda się pozyskać nowych imigrantów?

Cenni wyborcy w polską kratkę Do wyborów w Szkocji pozostało niecałe 100 dni, więc szkocki parlament oraz komisja wyborcza rozpoczęły kampanię mającą na celu zachęcenie i migrantów, w tym 40-tysięczną rzeszę Polaków, do zarejestrowania się na liście wyborczej.

strefa jest jeszcze większa, niż myślimy? – pyta retorycznie. Poprzednią liczbę (600 tys.) Home Office uzyskał opierając się na fakcie, że 447 tys. osób zarejestrowało się w systemie WRS oraz założeniu, iż połowa z tej liczby to osoby samozatrudnione. W przeciwieństwie do Home Office, Ministerstwo Pracy nie opierało się na danych szacunkowych, lecz podało dokładną liczbę osób, które złożyły wniosek o przyznanie numeru NIN, wraz z krajem ich pochodzenia. Z najnowszych danych wynika również, że znacznie spadła liczba zagranicznych pracowników pobierających zasiłki. Przed 2004 rokiem proporcje były podobne – ok. 12 proc. pracowników, zarówno tych zza granicy, jak i Brytyjczyków, pobierało różnego rodzaju świadczenia. Teraz, po napływie pracowników z Europy Wschodniej, zasiłki otrzymuje tylko trzy procent imigrantów. Spadła również średnia wieku niebrytyjskich pracowników. Przed roz-

szerzeniem Unii 32 proc. nie skończyło 25 roku życia, teraz liczba ta wzrosła do 37 proc. Prawie połowa wszystkich imigrantów pracuje w Londynie i południowo-wschodniej Anglii. Procentowo najmniej (nieco ponad 16 proc.) osiedliło się w Walii i Irlandii Północnej. ••• Rozbieżność pomiędzy danymi Home Office a Ministerstwa Pracy niekoniecznie musi oznaczać, że rację mają albo jedni, albo drudzy. Prawda, jak to często bywa, leży pośrodku. Wśród „zagubionych” 220 tys. pracowników część zapewne pracuje bez obowiązkowego numeru NIN (z różnych powodów – bo przyjechali tu na krótko, bo nie znają angielskiego i nie bardzo wiedzą jak ten numer wyrobić). Inni – których zapewne jest tez niemało – wykorzystywani są przez „cwanych” pracodawców, którzy dla oszczędności nie zgłaszają pracowników – ani do Home Officee, ani dla celów ubezpieczenia.

UWAGA: uśmiech! POLICJA BRYTYJSKA sprawdza nową generację kamer umożliwiających robienie zdjęć samochodom nadjeżdżającym. Oznacza to, że zapisany zostanie nie tylko numer rejestracyjny, ale także twarz kierowcy. Do kamer należy się już uśmiechać w Londynie na drogach A312 w Hounslow i A4 w Chiswick. Dwie kolejne mają być zainstalowane w centralnym Londynie, przy Upper Thames Street. Jeśli eksperymenty sprawdzą się, policja zapowiada zainstalowanie znacznie większej liczby fotografujących kierowcę kamer. Nowe kamery mają uniemożliwić kierowcom unikanie kary z powodu na przykład… amnezji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, właściciel samochodu ma wprawdzie obowiązek podania nazwiska kierowcy, ale jak okazało się w praktyce, zapis ten można było skutecznie pominąć twierdząc w sądzie, że nie pamiętamy, kto prowadził samochód w dniu złamania przepisów drogowych. Sąd, z powodu braku dowodów sprawę umarzał. By-

ły też przypadki, że właściciel podawał nazwisko kierowcy, który miał mniej punktów na swoim koncie. Decyzję o zainstalowaniu nowych kamer broni w imieniu burmistrza Kena Livngstone’a zajmująca się sprawami bezpieczeństwa na drogach Jenny Jones. – Kamery mają uniemożliwić niewielkiej grupie nieuczciwych kierowców wykorzystywanie niedoskonałości obecnego systemu – powiedziała urzędniczka władz miejskich. – Nie może być tak, że ktoś bezkarnie łamie obowiązujące prawo – dodała. Podobne kamery kilkanaście lat temu zainstalowano we Francji i… zostały wycofane. Sfotografowany kierowca nie tylko stracił prwo jazdy. Przekroczenie prędkości i zdjęcie pasażerki, która nie była jego żoną, doprowadziło do sprawy rozwodowej. Sąd orzekł, że policja nie ma prawa ingerować w prywatne życie obywateli. Czy czekają nas podobne procesy na Wyspach?

Decyzja zbiegła się w czasie z rozpoczęciem kampanii przedwyborczej szkockich partii politycznych. Zgodnie z unijnym prawem, do głosowania w wyborach do lokalnych parlamentów (a tak jest w przypadku Szkocji), nie jest wymagane obywatelstwo danego kraju, wystarczy być jego rezydentem. Nie można jednak wziąć udziału w wyborach bez uprzedniego zarejestrowania się na liście wyborczej. Kampania komisji wyborczej VoteScotland ma właśnie na celu uświadomienie tego faktu m.in. Polakom – nie będą mogli decydować o sprawach Szkocji, jeśli nie zarejestrują się do 18 kwietnia. W ostatnich dwóch latach do Szkocji przyjechało co najmniej 40 tys. Polaków, więc w opinii specjali-

stów, głosy Polaków mogą w nadchodzących wyborach okazać się decydujące, zwłaszcza w rejonach, gdzie przewaga partii rządzącej nad opozycją jest minimalna, jak np. jest w południowym Edynburgu. Tamtejsze partie polityczne mają więc o kogo walczyć. Politycy zdają też sobie sprawę, że ignorowanie tak wpływowego elektoratu może okazać się błędem. Do głosowania usilnie namawiać będą też zapewne zwolennicy separacji Szkocji od Wielkiej Brytanii. W internetowych komentarzach na stronach szkockich gazet już pojawiają się głosy, że Polacy – jako obywatele kraju związanego przez długie lata ze Związkiem Sowieckim – doskonale rozumieją szkockie dążenia do niezależności, więc 3 maja będą „za”.

PRZEDSZKOLA POLSKIE TM oraz SZKO∏Y J¢ZYKA POLSKIEGO DLA DZIECI ® serdecznie zapraszajà do pierwszego na Ealingu Klubu Matki Polki TM na cykliczne spotkania tematyczne oraz warsztaty. Co sobot´ mamy b´dà mia∏y okazj´ spotkaç i porozmawiaç ze specjalistami dzieci´cymi: pediatrà, logopedà, laryngologiem, psychologiem, fonetykiem i pedagogiem. W programie tak˝e profilaktyka wad wymowy oraz jak stymulowaç rozwój czytania i pisania dziecka. A wszystko to w przyjaznej atmosferze przy kawie, herbacie i ciastku. Dodatkowo b´dzie mo˝liwoÊç darmowego zbadania cery przez kosmetyczk´ i zasi´gni´cia fachowej porady. Ponadto Klub prowadzi zapisy na gimnastyk´ dla paƒ, masa˝ relaksujàcy, masa˝ rehabilitacyjny, masaz dla kobiet w ciazy oraz po porodzie, porady dietetyczne. Trwa nabor do grup na kursy J´zyka Angielskiego dla Kobiet, Kreatywnego Pisania, Zdrowego Odzywiania, Wyrazic Siebie Tancem oraz kurs Odnaleêç KobiecoÊç w Sobie. W trakcie spotkaƒ dzieci uczestniczà w zabawach z j´zykiem polskim, zaj´ciach profilaktyki wad postawy, profilaktyki wad wymowy, zaj´ciach plastyczno-artystycznych oraz rytmiczno-tanecznych, spotkaniach z bajkà i teatrem. Oprócz tego Klub prowadzi zapisy dla dzieci na indywidualne spotkania z logopedà, psychologiem, rehabilitantem oraz na korepetycje przedmiotowe dla dzieci. W ramach cyklicznych spotkaƒ Klubu mamy wraz z pociechami w wieku przedszkolnym oczekujemy o godz. 15:00 w soboty. Spotkania dla mam z dzieçmi w wieku szkolnym odbywajà si´ o godz. 17:30 tak˝e w soboty. Tatusiowie mile widziani. Rezerwacja biletów oraz dalsze informacje pod nr telefonu 0784 277 5100. Liczba miejsc ograniczona.

REKLAMA


nowyczas.co.uk

Bociany, chomiki itp.

Dokoñczenie ze str. 1

w ojczyŸnie wci¹¿ znaczy du¿o, du¿o wiêcej ni¿ przeciêtnie. A jednak strategia bociana mo¿e byæ sposobem na ¿ycie, czego skrajnym przyk³adem jest anastozjolog czy dentysta pracuj¹cy w Londynie w weekendy. Chomiki (16 proc.) – przyje¿d¿aj¹ na d³u¿ej ni¿ bociany i traktuj¹ swój pobyt jako sposób na zarobienie pieniêdzy, które zainwestuj¹ w Polsce. Dla jednych i drugich migracja ma spowodowaæ awans spo³eczny w kraju. Buszuj¹cy (42 proc.) – m³odzi indywidualiœci, którzy sami jeszcze nie wiedz¹, gdzie chc¹ zapuœciæ korzenie. Wykonuj¹ wachlarz zawodów, od sprz¹tania po programowanie za min. 26 tys. rocznie. Doskonale adaptuj¹ siê do warunków elastycznego i zderegulowanego rynku pracy. £ososie (22 proc.) – zamierzaj¹ pozostaæ w Londynie, nie wróc¹ do Polski, chyba ¿e „na staroœæ”. W odró¿nieniu od pozosta³ych grup, reprezentuj¹ pogl¹d, i¿ awans spo³eczny determinuje brytyjski system klasowy. Buszuj¹cy i ³ososie postrzegaj¹ Londyn jako Ÿród³o szans i mo¿liwoœci, w opozycji do sytuacji w Polsce. Swój wyjazd traktuj¹ w kategoriach poznawczych, rozwojowych: poznanie jêzyka, kszta³towanie osobowoœci, uniezale¿nienie siê od rodziców.

Nastêpnym istotnym elementem raportu jest rozpoznanie naszego stosunku do w³asnej to¿samoœci etnicznej – m³odzi respondenci nie przywi¹zuj¹ do polskiej to¿samoœci zbyt wielkiej wagi, natomiast krytycznie podchodz¹ do siebie – Polaków – nawzajem. Niechêæ i podejrzliwoœæ, oto rysy dominuj¹ce. Nie chcemy mieæ polskiego pracodawcy, wstydzimy siê za innych rodaków i podkreœlamy zagro¿enie dla reputacji grupy, jakie stanowi¹, mówi¹c eufemistycznie, zachowania niepo¿¹dane, których skondensowan¹ formê mogliœmy do niedawna obserwowaæ pod tzw. œcian¹ p³aczu nieopodal POSK-u. Du¿o czêœciej podkreœlamy ró¿nice: edukacyjne, w zajmowanej pozycji na rynku pracy, pochodzenia klasowego w Polsce, ni¿ przynale¿noœæ narodow¹. Nie widzimy te¿ mo¿liwoœci wspó³pracy w obrêbie ró¿nych fal emigracyjnych – wspólnota powojenna, ich spadkobiercy, a przybyli niedawno ¿yj¹ obok siebie, a nie ze sob¹. Kolejny poruszony problem to kwestia tolerancji. Ponad po³owa respondentów uwa¿a, ¿e biali s¹ traktowani na Wyspach lepiej ni¿ kolorowi, a Brytyjczycy maj¹ do nas stosunek pozytywny, z tego powodu, ¿e jesteœmy biali, wiêc europejscy.

Znakomita wiêkszoœæ podkreœla fakt, ¿e brakuje nam tolerancji wobec odmiennoœci, jednoczeœnie satysfakcj¹ napawa nas œwiadomoœæ owej wspólnoty koloru skóry. Nie wyobra¿amy sobie wielokulturowoœci w Polsce, jednoczeœnie krytykuj¹c ów wysoki poziom braku tolerancji wobec innoœci. Jak zwykle sprzecznoœæ goni sprzecznoœæ. W ciekawej dyskusji, jaka wywi¹za³a siê po wyk³adzie, poruszano problemy naszego emigracyjnego rozwarstwienia. Przedstawicielka solidarnoœciowej fali lat 80. podkreœla³a brak zainteresowania badaczy dla jej œrodowiska. Anglicy traktowali ich bardzo indywidualnie, dzisiaj widz¹ t³um jednakowych ciu³aczy. Czy i dlaczego tworzymy polskie getta, czy potrafimy integrowaæ siê z Brytyjczykami, w jakim sposób korzystamy z depozytu z³o¿onego przez emigracjê ¿o³niersk¹ – oto kolejne zagadnienia, które z pewnoœci¹ zas³uguj¹ na profesjonaln¹ analizê? Byæ mo¿e jej wyniki zostan¹ zaprezentowane na ³amach ksi¹¿ki, która powinna ukazaæ siê w przysz³ym roku. Na razie mamy do dyspozycji pe³n¹, anglojêzyczn¹ wersjê raportu na stronach internetowych instytutu: www.surrey.ac.uk/arts/CRONEM.

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

CZAS NA WYSPIE 5

Micha³ P. Garapich podczas prezentacji wyników raportu w Sali Szafirowej POSK-u


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

6 POLSKA

spacerkiem po kraju

❚ Prezydent z³o¿y³ wizyty w Turcji i Rumunii. W Stambule otrzyma³ specjaln¹ nagrodê za poparcie Turcji w jej integracji z UE. ❚ Trwa zamieszanie w Parlamencie Europejskim. Chodzi o obsadê stanowiska szefa komisji spraw zagranicznych, o które zamierza³ siê ubiegaæ europose³ PO Jacek Saryusz Wolski, popierany przez PiS. Nawet premier stwierdzi³, ¿e Platforma nie powinna oddawaæ tego stanowiska. Tymczasem na Tuska naciska³a sama Kanclerz Merkel, która woli tam swojego rodaka i obiecuje PO inne awanta¿e. Lider PO oskar¿y³ PiS, ¿e przeszkadza mu w negocjacjach.

❚ Prokuratura chcia³aby zbadaæ DNA Andrzeja Leppera. Poszukiwania ojca dziecka Anety K. nadal trwaj¹.

❚ Oko³o 400 samorz¹dowców w Polsce ma problem, bo zbyt póŸno z³o¿yli deklaracje maj¹tkowe swoich wspó³ma³¿onków. Teoretycznie utracili oni mandaty i wybory na ich miejsca powinno siê powtórzyæ. Wœród zapominalskich jest i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (na zdjêciu). PiS ma du¿y dylemat, bo „powtórka” wyborów to du¿e koszty i zniecierpliwienie spo³eczeñstwa. Decyzja zale¿y od MSWiA, ale spraw¹ interesuj¹ siê tak¿e Rzecznik Praw Obywatelskich i Trybuna³ Konstytucyjny. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiada na wszelki wypadek, ¿e wygra w I turze...

❚ Marsza³ek Sejmu Marek Jurek nie odst¹pi³ od pomys³u skierowania sprawy weksli Samoobrony do Trybuna³u Konstytucyjnego. Jego zdaniem narusza to wolnoœæ pos³ów.

❚ SPL przygotowa³a projekt uchwa³y w sprawie stwierdzenia sfa³szowania wyborów w 1947 roku, po których premier Miko³ajczyk musia³ uciekaæ z Polski. ❚ Coraz wiêcej polityków mówi o potrzebie oczyszczenia policji z by³ych funkcjonariuszy SB i ZOMO. Rz¹d chce tak¿e „dekomunizacji” nazw ulic, poniewa¿ samorz¹dy od lat nie chc¹ siê podj¹æ rozwi¹zania tego problemu.

❚ Prokuratura aresztowa³a Mieczys³awa Wachowskiego. S¹d aresztowa³ go na dwa miesi¹ce. Wachowski jest podejrzany o próbê wymuszenia ³apówki od irackiego biznesmena. Powo³uj¹c siê na premiera Leszka Millera, Wachowski obiecywa³ zwolnienie przedsiêbiorcy z wiêzienia. Inne zarzuty to przyjêcie ³apówki od braci G. ze Rzgowa k. £odzi i posiadanie w domu tajnych dokumentów. Maj¹ one dotyczyæ afery ArtB. Znalezienie akt w domu Wachowskiego jest o tyle ciekawe, ¿e w ub. roku policja ju¿ rewidowa³a ten budynek i „oczyœci³a” go z tajnych dokumentów. Wa³êsa jest gotowy broniæ swojego b. szefa gabinetu, jeœli jest niewinny, ale „g³owy za niego nie da”.

❚ Prokuratura œciga b. senatora i biznesmena Henryka Stok³osê. Wymieniany niedawno na liœcie najbogatszych Polaków jako numer 15, senator bra³ udzia³ w oszustwach wykrytych w Ministerstwie Finansów i unika³ p³acenia podatków. Biznesmen znik³ i wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Niewiele to pomo¿e, bo jest podobno w Ameryce £aciñskiej.

❚ Zwolniony z wiêzienia Lew Rywin chce nakrêciæ thriller polityczny, który bêdzie zemst¹ na politykach.

nowyczas.co.uk

P³akali, czytaj¹c tê ksi¹¿kê

ARCYBISKUP DZIWISZ WSPOMINA JANA PAW£A II

Pragn¹³em, aby ta chwila trwa³a wiecznie. Robi³em wszystko w zwolnionym tempie, ¿eby wyd³u¿yæ czas w nieskoñczonoœæ. A¿ w pewnej chwili poczu³em na sobie spojrzenia i zrozumia³em. Zrozumia³em, ¿e muszê... Wzi¹³em bia³¹ tkaninê i po³o¿y³em na jego twarzy. Delikatnie. Jak gdybym siê ba³, ¿e mogê go zraniæ. Jakby ten jedwab mia³ byæ dla niego ciê¿arem.

Tak z pasj¹ pisze w swej najnowszej ksi¹¿ce, która w³aœnie ma ukazaæ siê w Polsce arcybiskup Stanis³aw Dziwisz, cz³owiek, który ponad 40 lat by³ u boku Karola Wojty³y, póŸniejszego papie¿a. A ten opis, to ostatnia scena z podziemia bazyliki œw. Piotra w Watykanie, kiedy w trumnie le¿a³o ju¿ cia³o Jana Paw³a II i jego przyjaciel ¿egna³ siê z nim na zawsze. Polski tytu³ ksi¹¿ki, która wczeœniej ukaza³a siê we W³oszech to „Œwiadectwa” i tak naprawdê powsta³a przez... telefon. Bo w ten sposób w³oski watykanista i pisarz Gian Franco Svidercoschi kontaktowa³ siê z arcybiskupem Dziwiszem. Ci, którzy czytali ju¿ tê ksi¹¿kê, nie kryli swych ³ez. Tak jest wzruszaj¹ca. I choæ Stanis³aw Dziwisz napisa³ ju¿ wiele ksi¹¿ek o Janie Pawle II, to ta jest unikalna, bo

Fot.:PAP/EPA

napisana w niezwykle intymy sposób. A nikt inny, jak w³aœnie abp Dziwisz mia³ prawo napisaæ tê ksi¹¿kê. S¹ tam miêdzy innymi i takie przygody Jana Paw³a II, jak potajemne wymykanie siê z Watykanu, rzecz jasna ze Stanis³awem Dziwiszem, by pojechaæ na narty. Dziwisz opisuje na przyk³ad, jak Jan Pawe³ II w stroju narciarskim pokornie sta³ w kolejce do wyci¹gu. – Na szczêœcie nikt nas nie zauwa¿y³ i nikt Go nie rozpozna³ – relacjonuje Dziwisz. Jest te¿ zapis dramatycznej, ostatniej rozmowy Jana Paw³a II z umieraj¹cym Prymasem Stefanem Wyszyñskim. – S³ychaæ by³o w¹t³y, ledwo s³yszalny g³os kardyna³a: Po³¹czy³o nas cierpienie... Ale Ojciec jest uratowany. A potem: Ojcze Swiêty, pob³ogos³aw mnie... Papie¿ nie chcia³ wymówiæ tych s³ów, bo dobrze wiedzia³, ¿e jest to ostatnie po¿egnanie. Tak, tak. B³ogos³awiê Twoje usta... B³ogos³awiê Twoje d³onie... (br)

Amerykañska tarcza w Polsce

NA DANY sygna³ z potê¿nego silosu na pó³nocy Polski startuje rakieta. Po kilku minutach dosiêga wrogi cel i niszczy go wysoko nad naszymi g³owami. Tak mo¿e za trzy, mo¿e za cztery lata wygl¹daæ element amerykañskiej tarczy antyrakietowej, który – jak wszystko na to wskazuje – bêdzie rozmieszczony na terenie Polski. Na terytorium Czech maj¹ byæ amerykañskie radary. Rozmowy o tym tocz¹ siê od dawna. Minister obrony Radek Sikorski mówi, ¿e musimy teraz graæ z Amerykanami ostro, to znaczy przedstawiæ twardo nasze warunki – miêdzy innymi zniesienie wiz amerykañskich dla Polaków, dostêp do najnowoczeœniejszych technologii, wreszcie dozbrojenie naszej armii przez Amerykê. Genera³ Henry Obering, cz³owiek, który odpowiedzialny jest za systemy broni antyrakietowych ma nad sob¹ tylko dwóch ludzi, sekretarza obrony i prezydenta USA. Jest on przekonany, ¿e czêœæ tarczy antyrakietowej powinna byæ, z uwagi na po³o¿enie geograficzne i konfiguracjê terenu, umieszczona na naszym terytorium.

W Polsce w koñcu zima, nie tylko kalendarzowa.Od wtorku pada œnieg. G³ówne drogi s¹ przejezdne, chocia¿ zalega na nich mokre i œliskie b³oto poœniegowe. Mniej wa¿ne trasy s¹ bia³e. Jest œlisko, kierowcy maj¹ k³opoty. Czworonogi i dzieci du¿o uciechy.

Rybiñski kontra Michnik

KRAJOWE POLEMIKI

z¹dy PiS maj¹ swoje najwiêksze zas³ugi w przemianach stosunku Polaków do historii, rewaloryzacji idei patriotyzmu, myœlenia o OjczyŸnie. Owa „historycznoœæ” rz¹dów PiS jest czêsto wykpiwana przez opozycjê, ale sta³a siê te¿ przyczyn¹ przemian œwiatopogl¹dowych. Bez Kaczyñskich nie by³oby lustracji, deubekizacji, a nawet powrotu do myœli o lustracji. Polacy otrzymali szansê rozliczenia siê z histori¹ najnowsz¹. Katalizatorem tych rozliczeñ sta³a siê sprawa rezygnacji z funkcji metropolity warszawskiego abpa Stanis³awa Wielgusa i jej konsekwencje. Nale¿y siê spodziewaæ procesu oczyszczenia Koœcio³a z osób „z³amanych” przez SB, spo³eczeñstwo chce, zupe³nie s³usznie, karania „mocodawców”, powsta³a atmosfera sprzyjaj¹ca dekomunizacji wywo³ana pytaniem Prymasa Józefa kardyna³a Glempa o odpowiedzialnoœæ tych, którzy ³amali ludzkie sumienia.

R

– ¯eby by³a jasnoœæ: ten system nie chroni przed rakietami rosyjskimi, które na przyk³ad wystrzelone w kierunku Ameryki lecia³yby nad Biegunem Pó³nocnym, a wiêc by³yby nieosi¹galne przez rakiety umieszczone w Polsce – wyjaœnia genera³. Polacy chcieliby te¿, by taka baza nie by³a wy³¹czona spod prawa polskiego, by Amerykanie p³acili nam za u¿ytkowanie tego terenu, wreszcie, by rozmieœcili w Polsce antyrakiety Patriot i dali nam dostêp do swoich informacji, tak, by nasz system obrony przeciwlotniczej by³ w³¹czony w tê ca³¹ operacjê. Genera³ Stanis³aw Koziej, by³y wiceminister obrony twierdzi, ¿e nie s¹ to warunki wygórowane. – W koñcu przez budowê w Polsce takich instalacji wystawiamy siê na cel wielu organizacjom terrorystycznym, dla których wrogiem jest wszystko, co jest amerykañskie. – Jeœli taki system powstanie – mówi jeden z urzêdników kancelarii prezydenta, oznacza³oby to prze³om w traktowaniu Polski. Krótko mówi¹c przestaniemy byæ cz³onkiem NATO drugiej kategorii. (br)

PAP/ANDRZEJ GRYGIEL

Ten ostatni fakt trudno przeceniæ. W parze z zainteresowaniem lustracj¹, rozpoczê³a siê w Polsce tak¿e rewizja historyczna ostatnich dwóch dziesiêcioleci. Rozpocz¹³ j¹ artyku³em w „Dzienniku” znany publicysta Maciej Rybiñski. Chodzi tu o artyku³ „Koniec Polski Kiszczaka i Michnika”, zerwanie ze spadkiem Magdalenki i „okr¹g³ego sto³u”, czyli umowy czêœci opozycji z Ubekistanem. Po 17 latach k³amstwa koñczy siê epoka szanta¿u i terroru intelektualnego, w którym np. zwolennicy lustracji byli przedstawiani w roli oszo³omów i skazywani na banicjê z salonów towarzyskich. „Gazeta Wyborcza” i okolice zareagowa³y na zmianê ogl¹du historii wrêcz histerycznie. W tym samym czasie ukaza³a siê na rynku wa¿na ksi¹¿ka Rafa³a Ziemkiewicza „Michnikowszczyzna. Opis choroby”, która sta³a siê szybko bestsellerem. Zarówno Ziemkiewicz jak i Rybiñski, wywo³ali dyskusjê, która trwa na ³amach ró¿nych

pism. Charakterystyczne jest tu zachowanie siê „Gazety Wyborczej”. Wydaje siê, ¿e to œrodowisko w pewien sposób pogodzi³o siê ju¿ z faktem, ¿e rozliczeñ i lustracji nie da siê zatrzymaæ. Dominuje has³o „ratujmy co siê da”. Gazeta przyznaje, ¿e po sprawie abpa Wielgusa coœ w Polsce rzeczywiœcie „pêk³o”. Jednak piórem Dawida Warszawskiego buduje, choæ poprawiony, zupe³nie fa³szywy obraz historii. Nie ma ju¿ oszo³omów grzebi¹cych w bagnie „teczek”, jest wycofanie siê z obrony Kiszczaka, ale jednoczeœnie widzimy próbê zbudowania nowej dychotomii –„Polski walcz¹cej” i „reszty”. „Polska walcz¹ca” to podobno „Polska Michnika”. Bezczelnoœæ Warszawskiego jest tu doœæ du¿a. Wrzuca on pozornie do jednego worka spo³eczny sprzeciw wobec komunistycznej w³adzy po II wojnie œwiatowej z ruchem rewizjonistów. Rzecz jasna, wed³ug Warszawskiego zas³ugi Michnika s¹ wiêksze, bo np. sprzeciw zbrojny po wojnie „przera-

dza³ siê w zwyk³y bandytyzm”. Kiedy ju¿ Michnik doprowadzi³ nas do niepodleg³oœci, pope³ni³ kilka b³êdów – np. zaniechano lustracji, ale by³y to „koszty budowania pañstwa prawa”. Na tym koñczy siê samokrytyka. Dzisiejsze próby rozliczenia i ataki na Michnika to ju¿ walka koncernu Springera z Agor¹, podczas gdy oprócz „kasy trzeba mieæ klasê”. Zapewne Warszawski nadal uwa¿a, ¿e byt kszta³tuje œwiadomoœæ i publicystykê Rybiñskiego czy Ziemkiewicza t³umaczy w³aœnie „kas¹”. Publicysta „Gazety” ratuje co siê da z okr¹g³ego sto³u, ale ze swoj¹ wizj¹ historii popada wrêcz w œmiesznoœæ. Kiedy Dawid Warszawski pisze, ¿e „pierwsze strony gazet zamiast farb¹ drukarsk¹, pachn¹ plwocin¹” ma siê wra¿enie, ¿e ten specjalista od zapachu, na ogó³ bezwonnej œliny, musia³ chyba przejrzeæ archiwalne numery swojego pisma. „Gazeta” traci grunt pod nogami. Na naszych oczach rozpada siê bowiem tak d³ugo budowany obraz wymyœlonego przez to œrodowisko „nowego, wspania³ego œwiata”...

Roman Krawczyñski


nowyczas.co.uk

spacerkiem po kraju

❚ Wed³ug „Wprost” PO cieszy siê popularnoœci¹ 27 proc. ankietowanych, PiS – 25,5 proc., DiL-erzy (Demokraci i Lewica) – 9,2 proc., Samoobrona – 8,1 proc., LPR – 4,1 proc., a PSL – 3,8 proc. Wed³ug CBOS wyniki wygl¹daj¹ trochê inaczej: PO – 33 proc., PiS –26 proc., DiL-erzy – 8 proc., Samoobrona – 6 proc., PSL i LPR po 4 proc. Nowoœci¹ s¹ wyniki dotycz¹ce ewentualnoœci poparcia dla nowej partii, któr¹ mogliby wspólnie za³o¿yæ Marcinkiewicz z Rokit¹ – 44,5 proc. !!! Rokita podziêkowa³ za zaufanie i oœwiadczy³, ¿e nowej partii nie zak³ada.

❚ Z okazji 144 rocznicy Powstania Styczniowego z³o¿ono kwiaty i zaci¹gniêto honorowe warty przy krzy¿u upamiêtniaj¹cym stracenie Romualda Traugutta.

❚ Ks. Tadeusz Isakiewicz-Zaleski wœród pozytywnych przyk³adów oporu ksiê¿y wobec SB poda³ przyk³ad ks. Franciszka kardyna³a Macharskiego, który po odmowie SB zamiast na zagraniczne studia trafi³ do... Kozy (na wiejsk¹ parafiê jako wikary). Kard. Macharski otrzyma³ niedawno order oficerski francuskiej Legii Honorowej.

❚ Kardyna³ Stanis³aw Dziwisz przyj¹³ rezygnacjê z funkcji proboszcza w Nowym Targu ks. £ukaszczyka. „Tygodnik Podhalañski” zarzuca³ mu wspó³pracê z SB. Coraz wiêcej duchownych podejrzewanych o wspó³pracê z SB zg³asza siê do komisji historycznej. ❚ Propozycja senioralnego, czyli jednorazowego zasi³ku dla najbiedniejszych emerytów ma wynieœæ od 150 do 330 z³.

❚ Ruszy³ siê offset amerykañski za zakup F-16. Z sumy inwestycji 6 mld dolarów przewidywanej na 10 lat, do tej pory polski rz¹d uzna³ 3,9 miliarda. 1,1 mld to inwestycje bezpoœrednie, 2,8 – poœrednie. Jest to o 1/3 wiêcej ni¿ przewidywano do koñca 2006 roku. Nastêpne inwestycje amerykañskie to m.in. Hydral we Wroc³awiu i Dezamet w Nowej Dêbie.

❚ Ministerstwo zdrowia chcia³oby wprowadzenia systemu dodatkowych ubezpieczeñ, które zapewni³yby lepsz¹ opiekê lekarsk¹ w szpitalu. Za 10 z³ miesiêcznie mo¿na liczyæ na lepsz¹ salê i opiekê pielêgniarsk¹. Problem w tym, ¿e jak wszyscy wp³ac¹ to i ten z ubezpieczeniem dodatkowym wyl¹duje jako pacjent na korytarzu. Do pomys³u zdystansowa³ siê premier.

❚ Wed³ug NBP i badañ koniunktury gospodarka... kwitnie. Nikt ju¿ nie mo¿e zrozumieæ dlaczego, skoro PiS tak Ÿle rz¹dzi.

❚ Dwaj ¿o³nierze z warszawskiej bazy lotniczej zmarli na sepsê. Wypadki sepsy zanotowano tak¿e wœród dzieci. ❚ W procesie tzw. „³owców skór”, jeden z pielêgniarzy oskar¿ony o uœmiercanie pacjentów, których póŸniej „sprzedawa³” firmom pogrzebowym, zosta³ skazany na do¿ywocie, a drugi na 25 lat wiêzienia. Lekarze z Pogotowia otrzymali wyroki 5 i 6 lat.

❚ Pos³anka Samoobrony Sandra Lewandowska oskar¿y³a dwóch pos³ów PO, w tym R. Koseckiego, ¿e dobijali siê o 2:00 w nocy do jej drzwi w hotelu poselskim. Œwiadczy to o dobrym guœcie pos³ów (jest to naj³adniejsza pos³anka „Samoobrony”) ale i pokazuje ma³¹ odpornoœæ na „seksaferalnoœæ” tak¿e innych partii. Kosecki kupi³ w ramach przeprosin pos³ance czekoladki, ale twierdzi, ¿e opiera³ siê tylko o... framugê.

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

POLSKA 7

Sukces Saudyjski król czeka bydgoskiego na polskie bliŸniaczki CBŒ

MALEÑSTWA ZNÓW LEC¥ DO RIJADU

BAJECZNIE BOGATY w³adca Arabii Saudyjskiej ju¿ czeka na polskie bliŸniaczki z Janikowa pod Bydgoszcz¹. 80-letni Abdullah dotrzymuje s³owa. Dwa lata temu zap³aci³ za skomplikowan¹ operacjê rozdzielenia Darii i Olgi Ko³acz, dziœ trzyletnich dziewczynek. Zap³aci³ te¿ za ich rehabilitacjê i pobyt w nowoczesnej klinice w Rijadzie. Teraz maleñstwa znów lec¹ do Rijadu, gdzie bêd¹ poddane kolejnej operacji, która bêdzie polegaæ na korekcie ich przewodów pokarmowych. Bez tego ich ¿ycie by³oby udrêk¹. I choæ jest to niezbyt skomplikowany zabieg, to jednak nie chcia³a siê podj¹æ go ¿adna z polskich klinik. – To dla mnie niepojête – mówi zdziwiona tak¹ postaw¹ polskich medyków matka maleñstw Wies³awa D¹browska. Historia tych dziewczynek przypomina opowieœæ rodem z baœni. Przysz³y na œwiat zroœniête. Wychowywa³a je samotnie matka,

ojciec nie wykazywa³ zainteresowania losem córek. Wydawa³o siê, ¿e maleñstwa bêd¹ dorasta³y w bólu i cierpieniu. Na szczêœcie jeden z kuzynów matki dziewczynek tak d³ugo szuka³ w internecie w³aœciwego kontatu, a¿ go wreszcie znalaz³. I to w dalekiej Arabii Saudyjskiej. By³ jednak problem, bo taki zabieg, plus rehabilitacja, to ponad 300 tysiêcy dolarów. O takiej sumie matka dziewczynek nie mia³a nawet co marzyæ. W³adze szpitala w Rijadzie przekaza³y sprawê królowi. I ten jednym podpisem rozwi¹za³ problem. Dwa lata temu dziewczynki by³y na ustach niemal ca³ego œwiata. Dziœ zainteresowanie ich losem nieco spad³o. – I dobrze – t³umaczy Wies³awa D¹browska – bo ich ¿yciu nic ju¿ nie zagra¿a i mam nadziejê, ¿e ten pobyt w Arabii Saudyjskiej bêdzie ju¿ ostatnim. No chyba, ¿e pojedziemy tam kiedyœ ju¿ tylko turystycznie. (np)

Nowy naczelny „Wprost”

Stanis³aw Janecki, wymieniany jako prawdopodobny nastêpca Piotra Gabryela na stanowisku redaktora naczelnego „Wprost”, nie chce potwierdziæ tej informacji. W œrodê wydawca tygodnika, Agencja Wydawniczo Reklamowa „Wprost” poinformowa³a, ¿e dotychczasowy redaktor naczelny „Wprost” – Piotr Gabryel przesta³ kierowaæ tygodnikiem. Ma on pe³niæ obowi¹zki naczelnego do 31 stycznia. Nie podano powodów zmiany. Gabryel by³ redaktorem naczelnym „Wprost” od maja 2006 roku.

Nowoczesne centrum

KOSZTEM 7,4 mln z³ pochodz¹ch z bud¿etu Kielc zbudowano i wyposa¿ono nowoczesne centrum rehabilitacyjno-sportowe przy Zespole Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych Integracyjnych. Obiekt ma s³u¿yæ uczniom szko³y oraz wszystkim niepe³nosprawnym dzieciom i m³odzie¿y z terenu miasta. W centrum znajduje siê basen rehabilitacyjny, w pe³ni wyposa¿ony gabinet hydroterapii ze specjaln¹ wann¹, sala gimnastyczna z nawierzchni¹ przystosowan¹ do poruszania siê na wózkach, si³ownia, sala gimnastyki korekcyjnej. Na zewn¹trz obiektu powsta³o kilka boisk, kort tenisowy, skocznia i bie¿nia. Wiceprezydent Kielc Andrzej Sygut oznajmi³, ¿e w pierwszej kolejnoœci centrum bêdzie s³u¿y³o szkole, w drugiej m³odzie¿y z liceum integracyjnego, w nastêpnej kolejnoœci wszystkim niepe³nosprawnym mieszkañcom. Na koñcu, jeœli bêdzie jeszcze taka mo¿liwoœæ, bêdzie prowadzona dzia³alnoœæ komercyjna.

TRANSPORT 15 KILOGRAMÓW czystej amfetaminy przechwycili policjanci z Centralnego Biura Œledczego w Bydgoszczy. Kurierem wioz¹cym narkotyki by³ ochroniarz z toruñskiego klubu. „34-letniego mê¿czyznê zatrzymano we wtorek wieczorem, ko³o Torunia, gdy wióz³ amfetaminê do Warszawy. Przechwycenie narkotyku by³o efektem trwaj¹cej od d³u¿szego czasu operacji zmierzaj¹cej do zlikwidowania siatki handlarzy narkotykami w Toruniu” – poinformowa³ w czwartek Jacek Krawczyk, rzecznik kujawsko-pomorskiej policji. W czwartek po po³udniu S¹d Rejonowy w Toruniu aresztowa³ Marcina Z. na trzy miesi¹ce. Zatrzymany kurier oficjalnie by³ zatrudniony w jednym z toruñskich lokali jako szef ochrony. Wed³ug policji, charakter pracy pozwala³ mu na zorganizowanie sprawnej siatki, rozprowadzaj¹cej narkotyki wœród bywalców restauracji, a tak¿e innych toruñskich lokali. Oprócz narkotyku w samochodzie znaleziono tak¿e ponad 30 tys. z³ w gotówce. Policja zarekwirowa³a pieni¹dze i warte 50 tys. z³ auto kuriera na poczet gro¿¹cych mu kar. Czarnorynkow¹ wartoœæ skonfiskowanej przez policjê amfetaminy szacuje siê na ponad 600 tys. z³. Zatrzymanemu mê¿czyŸnie za rozprowadzanie narkotyków i udzia³ w zorganizowanej grupie przestêpczej grozi do 10 lat wiêzienia.

Recepta na emigracjê

W niektórych zawodach zaczyna brakowaæ fachowców. Rozwi¹zaniu tego problemu maj¹ s³u¿yæ m.in. zachêty do inwestowania w Polsce i zatrudnianie pracowników ze Wschodu. Mówiono o tym w czwartek w Warszawie na konferencji „Wyzwania polskiej polityki migracyjnej”, zorganizowanej przez Ministerstwo Spraw Wewnêtrznych i Administracji. Najwiêksze zapotrzebowanie jest w sektorze rolnictwa i budownictwa.


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

8 WIELKA BRYTANIA

Polscy „najemnicy”

LUBIANI w Irlandii Pó³nocnej polscy imigranci staraj¹cy siê o pracê w PSNI (pó³nocnoirlandzkiej policji) zostali we wtorek (23.01) ostrze¿eni, ¿e po wst¹pieniu w si³y mundurowe bêd¹ postrzegani jako „kolaboranci i najemnicy”. Autorem ostrze¿enia jest separatystyczna partia polityczna Republican Sinn Fein. W wydanym we wtorek oœwiadczeniu katolicka RSF okreœli³a informacjê o zg³oszeniu siê do pracy w PSNI znacznej liczby imigrantów z Polski jako „bardzo niepokoj¹c¹”. Ta powi¹zana z paramilitarn¹ organizacj¹ Continuity IRA partia jest przeciwna politycznej wspó³pracy katolików z protestantami. PSNI zastêpuje dawn¹ policjê pó³nocnoirlandzk¹ RUC (Royal Ulster Constabulary) oskar¿an¹ o sprzyjanie protestantom. PSNI chce byæ organi-

zacj¹ dzia³aj¹c¹ ponad podzia³em na katolików i protestantów i odgrywaæ rolê jednocz¹c¹ obie spo³ecznoœci, dlatego obok nowych odznak, regulaminu i zasad dzia³ania ma sk³adaæ siê po równo z katolików i protestantów. Kilka tygodni temu PSNI poinformowa³a, ¿e na ok. 7,7 tys. kandydatów, którzy zg³osili siê w ub.r. do pracy w strukturach tej policji, 968 to Polacy. RSF jest jednak innego zdania co do bezstronnoœci PSNI. W opinii partii ci, którzy zaci¹gaj¹ siê w szeregi „brytyjskiej policji kolonialnej” bêd¹ postrzegani jako najemnicy. Rzecznik RSF powiedzia³, ¿e choæ partia z otwartymi rêkami powita³a Polaków w szeregach irlandzkich pracowników, sprzeciwia siê temu, aby zasilali oni szeregi policji „w ramach oczywistych starañ [rz¹du] polegaj¹cych na sekciarskim polowaniu na osoby ze œrodowisk katolickich”. – Polacy nie powinni anga¿owaæ siê w konflikt, który ich nie dotyczy. Jako przedstawiciele narodu, który doœwiadczy³ okupacji wrogich im krajów powinni wiedzieæ, ¿e nie kolaboruje siê z okupacyjnymi w³adzami – zaznaczy³.

Strajk w British Airways

W DNIACH 30 i 31 stycznia British Airways odwo³aj¹ wszystkie loty z londyñskiego lotniska Heathrow z powodu strajku personelu pok³adowego. Wed³ug dyrektora BA, wci¹¿ jeszcze jest nadzieja na osi¹gniêcie porozumienia ze zwi¹zkami zawodowymi. „Gdybyœmy zwlekali z odwo³aniem lotów do ostatniej chwili, pasa¿erowie nie mieliby czasu na za³atwienie sobie innego po³¹czenia” – wyjaœni³ dyrektor British Airways Willie Walsh. Rozmowy ze zwi¹zkowcami w sprawie p³ac i polityki firmy wobec zwolnieñ lekarskich za³ama³y siê w czwartek rano, a strony obwiniaj¹ siê nawzajem o ich fiasko. Zwi¹zki zawodowe, do których nale¿y 11 z 15 tys. cz³onków za³ogi pok³adowej, wyznaczy³y terminy strajków na 30-31 stycznia, 5-7 lutego i 12-14 lutego. W geœcie dobrej woli zrezygnowa³y z trzydniowego strajku, ograniczaj¹c siê do dwóch dni.

„Brytyjskie wartoœci” priorytetem

W SZKO£ACH w Anglii potrzebne jest nauczanie „wartoœci brytyjskich”, aby wzmocniæ tworzenie spójnego spo³eczeñstwa – powiedzia³ w czwartek w radiu BBC brytyjski minister edukacji Alan Johnson. Szko³y powinny znaleŸæ czas, aby uczyæ „wartoœci, które cenimy w Wielkiej Brytanii: wolnoœci wypowiedzi, tolerancji, szacunku dla prawa”. Johnson wypowiada³ siê przed publikacj¹ raportu o wychowaniu obywatelskim w szko³ach, w którym zauwa¿ono, ¿e kwestie to¿samoœci narodowej dotycz¹ bia³ych dzieci w takim samym stopniu jak kwestie pochodzenia etnicznego dotycz¹ dzieci z mniejszoœci etnicznych.

nowyczas.co.uk

Ksi¹¿ê William bêdzie otrzymywa³ 250 tys. funtów rocznie SPO£ECZEÑSTWO» ¯ycie dworskie

Z chwil¹ ukoñczenia 25 roku ¿ycia, w czerwcu tego roku, ksi¹¿ê William zacznie otrzymywaæ wyp³aty ze spadku, jaki pozostawi³a jego matka, ksiê¿na Diana.

Maj¹tek ksiê¿nej, po jej tragicznej œmierci, oszacowano na 20 mln funtów, z czego pañstwo pobra³o 8,5 mln podatku spadkowego. Spadkiem zarz¹dza fundacja, dziêki której na koncie pozostaje w dalszym ci¹gu oko³o 20 mln, co daje pó³ miliona funtów odsetek w skali rocznej. Po³owa tej kwoty przypada Williamowi, jego m³odszy brat bêdzie musia³ jeszcze poczekaæ. Otrzymane pieni¹dze pozwol¹ Williamowi na samodzielnoœæ i sfinansowanie w³asnego dworu. Obecnie otrzymuje ¿o³d w wysokoœci 21.880 funtów. Wspomagany jest te¿ finansowo przez swojego ojca, ksiêcia Walii, którego dochody roczne szacuje siê na 14 mln funtów. Niezale¿noœæ finansowa ksiêcia pozwoli mu wzi¹æ w swoje rêce sprawê bezpieczeñstwa narzeczonej, Kate Middleton, której nie przys³uguje jeszcze ochrona pañstwowa. Kate Middleton nara¿ona jest na uci¹¿liw¹ obecnoœæ natrêtnych fotografów. Jest wci¹¿ przez nich oblegana, co czêsto przypomina sceny z ¿ycia matki ksiêcia, Diany.

FOTO: PAP/EPA

Ksi¹¿ê William z m³odszym bratem ksiêciem Harrym, który na swoje 250 tys. funtów rocznie bêdzie musia³ jeszcze trochê poczekaæ

D³ugi postój MSC Napoli

ODPOMPOWANIE ropy oraz roz³adowanie i odholowanie uszkodzonego statku MSC Napoli, unieruchomionego na mieliŸnie w odleg³oœci 1,6 km od pla¿y Branscombe w Devon, mo¿e zaj¹æ nawet rok czasu, ostrzega brytyjska agencja ratownictwa morskiego i ochrony wybrze¿a. Tymczasem nowy wyciek ropy z jednostki przechylonej na lew¹ burtê utworzy³ na morzu truj¹c¹ plamê d³ugoœci kilku kilometrów i szerokoœci 30 metrów. Dalszy wyciek uda³o siê powstrzymaæ specjalnymi zaporami, ale kilkuset ptaków, którym poskleja³y siê skrzyd³a, nie zdo³ano uratowaæ. Jest to ju¿ drugi groŸny wyciek ropy. Poprzednio ze statku wydosta³o siê ok. 200 ton ropy. Zachodz¹ obawy, i¿ wycieki bêd¹ mia³y d³ugofalowe, negatywne skutki dla œrodowiska naturalnego, zw³aszcza pla¿ uznanych przez UNESCO za pomnik przyrody. Na pok³adzie MSC Napoli, nadal znajduje siê 3,5 tys. ton ropy silnikowej, truj¹cej dla œrodowiska naturalnego.

Przeciwko adopcji dzieci

KOŒCIÓ£ ANGLIKAÑSKI przy³¹czy³ siê do Koœcio³a katolickiego w Wielkiej Brytanii w proteœcie przeciwko nowej ustawie antydyskryminacyjnej, której konsekwencj¹ mo¿e byæ nakazanie agencjom adopcyjnym oddawanie dzieci pod opiekê homoseksualistom. Kardyna³ Cormac Murphy-O'Connor, stoj¹cy na czele Koœcio³a katolickiego Anglii i Walii, ostrzeg³ we wtorek, ¿e katolickie agencje adopcyjne zamkn¹ dzia³alnoœæ, jeœli ustawa zmusi je do postêpowania niezgodnego z nauk¹ Koœcio³a. Przywódca Koœcio³a anglikañskiego, arcybiskup Canterbury Rowan Williams i jego zastêpca arcybiskup Yorku John Sentamu napisali natomiast list do premiera Tony'ego Blaira, w którym ostrzegli przed ryzykiem nadmiernego regulowania ¿ycia prawem i ingerowania w ¿ycie prywatne.


nowyczas.co.uk

œwiat na skróty ❚ Prezydent Lech Kaczyñski z³o¿y³ wizyty w Turcji i Rumunii. W Stambule otrzyma³ specjaln¹ nagrodê za poparcie Turcji w jej integracji z UE.

❚ W Iraku mia³a miejsce ca³a seria zamachów. Tylko jednego dnia od samochodów-pu³apek na bazarze zginê³o 78 osób, a 150 odnios³o rany. Armia amerykañska przyst¹pi³a do bardziej zdecydowanych dzia³añ. ❚ Niemcy i Kanclerz Merkel proponuj¹, by w deklaracji z okazji 50-lecia Traktatów Rzymskich znalaz³o siê odniesienie do chrzeœcijañskich korzeni Europy. Francja natychmiast zg³osi³a swój sprzeciw.

❚ Hillary Clinton przyst¹pi³a do kampanii prezydenckiej walcz¹c o uzyskanie nominacji jako kandydatka Demokratów i pierwsza w historii kobieta. Jej kontrkandydatem jest „pierwszy w historii” Latynos. Demokraci to lubi¹ byæ trendy...

❚ Rosyjski polityk nacjonalistyczny ¯yrinowski zaprotestowa³ przeciw nazywaniu huraganu, który demolowa³ Europê rosyjskim imieniem „Kiry³”.

❚ Projekt zniesienia przez USA wiz dla Polaków znalaz³ siê w Senacie. Wizy zniesiono by na próbny okres trzech lat. ❚ Sieci sklepów Makro i Selgros w Berlinie odmawiaj¹ sprzeda¿y artyku³ów promocyjnych na wyprzeda¿ach Polakom Rumunom, Turkom i Rosjanom. Powodem jest fakt, ¿e wykupuj¹ oni zbyt du¿o „promocji”. Normalni handlowcy powinni siê cieszyæ. Chyba jednak ten handel jest dla... idiotów.

❚ 1250 dolarów grzywny dziennie otrzyma³ amerykañski miliarder Donald Trump za „wybuja³y patriotyzm”. Zbudowa³ dwukrotnie wiêkszy maszt z flag¹ amerykañsk¹ ni¿ przewiduj¹ przepisy, a grzywnê ma p³aciæ dopóki masztu nie obni¿y. Czasy takie, ¿e aby byæ patriot¹ trzeba byæ milionerem.

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

ŒWIAT 9

Polityka Ameryki krytykowana

STANY ZJEDNOCZONE » Sonda¿ BBC

AMERYKA traci sympatiê w œwiecie, a jej wp³yw na g³ówne kwestie polityki miêdzynarodowej jest oceniany przewa¿nie negatywnie – wynika z sonda¿u opinii spo³ecznej, przeprowadzonego w 25 krajach na piêciu kontynentach. Badanie wykonano na zlecenie BBC World Service. Prawie trzy czwarte z ponad 26 tys. ankietowanych osób oceni³o negatywnie sposób, w jaki administracja USA prowadzi wojnê w Iraku. W samych Stanach Zjednoczonych, równie¿ objêtych badaniem, dezaprobatê wyrazi³o 57 procent. Uczestnicy sonda¿u ocenili te¿ rolê USA w piêciu innych obszarach polityki miêdzynarodowej. By³y to: kwestia wiêzienia w Guantanamo na Kubie, gdzie USA przetrzymuj¹ domniemanych terrorystów; wojna miêdzy Izraelem a Hezbollahem w po³udniowym Libanie, programy j¹drowe Iranu oraz Korei Pó³nocnej, a tak¿e globalne ocieplenie. Choæ dla poszczególnych krajów wyniki siê ró¿ni¹, ³¹cznie w ka¿dej z tych spraw Ameryka wypada in minus. Najbardziej krytykowana jest za wojnê w Iraku. Najmniej – za postawê

Czechy maj¹ rz¹d

Gabinet premiera Mirka Topolanka uzyska³ po kilku miesi¹cach wiêkszoœæ w parlamencie. Za powo³aniem rz¹du g³osowa³o 100 pos³ów ODS (Partii Obywatelskiej), chadecy i Ludowcy. Przeciw pad³o 97 g³osów socjaldemokratów i komunistów. Ich koalicja liczy³a równie¿ 100 pos³ów, ale dwóch deputowanych opuœci³o szeregi socjaldemokratów, a trzeci pose³ wstrzyma³ siê od g³osu. Pat zakoñczy³ siê, ale rz¹d nadal nie ma wyraŸnej wiêkszoœci w parlamencie i Czechom gro¿¹ przyspieszone wybory.

wobec Korei Pó³nocnej, ale i tak zebra³a tu ponad po³owê (54 proc.) ocen negatywnych. Jeœli porównaæ wyniki z sonda¿ami sprzed roku i dwóch lat, widaæ, ¿e reputacja Ameryki mocno ucierpia³a. Tylko 29 procent ankietowanych uznaje teraz, ¿e USA maj¹ pozytywny wp³yw na sprawy œwiatowe. Rok temu taki pogl¹d wyrazi³o 36 procent, przed dwoma laty – 40 procent. Margines b³êdu w badaniu okreœlono na 2,5-4 procent. Sonda¿ przeprowadzano w Argentynie, Australii, Brazylii, Chile, Chinach, Egipcie, Filipinach, Francji, Indiach, Indonezji, Kenii, Korei Po³udniowej, Libanie, Meksyku, Nigerii, Niemczech, Polsce, Portugalii, Rosji, Turcji, USA, Wêgrzech, Wielkiej Brytanii, W³oszech i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

FOT.: PAP/EPA

Goœcinny Putin

Porwanie samolotu

PORYWACZ sudañskiego samolotu pasa¿erskiego, który w œrodê rano wymusi³ l¹dowanie maszyny na lotnisku w Nd¿amenie, stolicy Czadu, zosta³ aresztowany przez tamtejsze si³y porz¹dkowe. Na pok³adzie porwanego samolotu znajdowa³o siê 95 pasa¿erów i oœmiu cz³onków za³ogi. Boeing 737 sudañskiego towarzystwa Air West zosta³ porwany przez uzbrojonego w karabin maszynowy AK-47 napastnika, który za¿¹da³ zmiany kursu. Samolot mia³ l¹dowaæ w Darfurze na zachodzie Sudanu

Prezydent Rosji Putin przyjmuje w Soczi przywódców Zachodu. Obieca³ kanclerz Merkel „solidne dostawy energii” i wyrazi³ zgodê na poci¹gniêcie nitki gazoci¹gu pó³nocnego do Polski. Problem w tym, ¿e Warszawa takiej inwestycji wcale nie chce. Nie uda³o siê nic zdzia³aæ w sprawie embarga na polsk¹ ¿ywnoœæ. Na razie w Polsce pojawi¹ siê rosyjscy i unijny inspektorzy. Po Merkel do Soczi uda³ siê premier W³och Romano Prodi.


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

10 TAKIE CZASY MICHAŁ TYRPA

Nieobecni nie mają racji Zdaniem berlińskiego adwokata Stefana Hambury (na zdjęciu) w stolicy Niemiec powinno powstać „Centrum polskiej martyrologii”. Sprawa roszczeń powinna zostać załatwiona przy okazji ratyfikacji konstytucji europejskiej. Michał Tyrpa redakckja@nowyczas.co.uk

dzisiejszych Niemczech, w kontekście II wojny światowej Polacy coraz chętniej postrzegani są nie jako ofiary, a jako winowajcy. Status naszych granic poddawany jest w wątpliwość. Otwartym tekstem mówią o tym działacze Związku Wypędzonych i Pruskiego Powiernictwa. Alexander von Waldow, członek zarządu Preussische Treuhand, podającym się za Brytyjczyków reporterom „Dziennika” powiedział wprost: „Niemiecka Rzesza istnieje w granicach z 1937 r. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego nic się nie zmieniło. Dotyczy to także terenów, które zajmuje obecnie Pol-

W

ska. (...) Twierdzenie, jakoby Niemcy były przyczyną wojny, jest fałszem.” Według nobliwego gentelmena za wybuch wojny odpowiadają Polacy, którzy w sierpniu 1939 roku ogłosili generalną mobilizację… Za sprawą inicjatyw Eriki Steinbach, coraz chętniej wspieranych przez niemieckie elity, powszechniej w Niemczech „pamięta się”, że to Polacy oraz Czesi winni są zbrodni przeciwko ludzkości: wypędzenia Niemców z ich domów, grabieży gospodarstw i fabryk. Nie tylko von Waldow, ale i rosnąca rzesza obywateli RFN, ignoruje fakt, iż większość Niemców opuściła Pomorze, Prusy Wschodnie, Śląsk oraz tereny zagrabione po wybuchu wojny w trakcie tzw. Ostflucht (ucieczki ze wschodu). Jej głównym motywem był lęk przed nadciągającą Armią Czerwoną. Zaś decyzje o zmianach granic zostały podjęte w sierpniu 1945 roku w Poczda-

mie przez aliantów. Co gorsza, wiedza dzisiejszych Niemców na temat skali zbrodni popełnionych przez ich dziadków i ojców w okupowanej Polsce jest znikoma. W tej sytuacji, zdaniem pochodzącego z Polski berlińskiego adwokata Stefana Hambury, należy zrobić co w naszej mocy, aby w centrum stolicy Niemiec powstało nowoczesne muzeum upamiętniające martyrologię Polaków. W rozmowie z „Nowym Czasem”, mecenas Hambura podkreślił, że istnieją szanse na stworzenie takiego ośrodka ze środków przeznaczonych przez rządy Polski i Niemiec, ze wsparciem finansowym Unii Europejskiej. Miałby to być ważny punkt na mapie berlińskich miejsc pamięci związanych z II wojną światową. Według Stefana Hambury, byłoby bardzo niedobrze, gdyby obok pomników i muzeów, które dokumentują cierpienia Żydów, Romów, homoseksualistów oraz „wypędzonych” Niemców, zabrakło widocznego znaku przypominającego o pomordowanych, wypędzonych i prześladowanych Polakach. – Czy nam się to podoba, czy nie, muzeum według koncepcji pani Steinbach i tak powstanie. Stosowny zapis znalazł się w umowie koalicyjnej CDU/CSU-SPD i środowiska skupione w Związku Wypędzonych nigdy nie zarzucą tego projektu – podkreślił Hambura. W opinii prawnika muzeum polskiej martyrologii powinno być placówką nowoczesną, wzorowaną na Muzeum Powstania Warszawskiego i ulokowaną w ścisłym centrum Berlina. Tylko spełnienie tych warunków gwarantuje efektywne realizowanie edukacyjnej misji. A trzeba przyznać, że ignorancja Niemców w zakresie historii jest wręcz niewyobrażalna. I nie chodzi tu wyłącznie o przeciętnych obywateli, ale o przedstawicieli elit.

Mec. Hambura odwołał się do przykładu burmistrza Berlina Klausa Wowereita, który w telewizyjnym quizie nie potrafił podać prawidłowej daty wybuchu II wojny światowej. Przypomniał też casus Romana Herzoga, który jako prezydent RFN pomylił Powstanie Warszawskie z powstaniem w Getcie Warszawskim. Nasz rozmówca zwrócił również uwagę na otwierającą się szansę ostatecznego uregulowania kwestii roszczeń. A to za sprawą niemieckiej prezydencji w UE i podjętych przez kanclerz Angelę Merkel starań o ratyfikację konstytucji europejskiej. – To dobra okazja, żeby problem roszczeń rozwiązać raz na zawsze – stwierdził Hambura. Przypomniał o uchwale polskiego Sejmu z 12 marca 2004 roku, w której znalazły się słowa: „Wszystkie kwestie związane z przejęciem przez Polskę majątków po byłych przesiedleńcach z Ziem Odzyskanych uważa za ostatecznie zakończone i w żaden sposób nie podlegające rozpoznawaniu przez Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w Luksemburgu lub Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Dotyczy to także ewentualnych roszczeń odszkodowawczych” (...) „Polska nie będzie związana jakimkolwiek orzeczeniem przyjętym przez instytucje Unii Europejskiej zapadłe w tych sprawach”. Co istotne, w tej samej uchwale, polski parlament zobowiązał rząd do zawarcia odpowiednich zastrzeżeń w traktacie konstytucyjnym Unii Europejskiej. A także do złożenia rządom państw członkowskich UE osobnej deklaracji o tej samej treści. W rozmowie z „Nowym Czasem”, mec.Hambura, zaznaczył, że stosunek do tej kwestii rządu RFN – oficjalnie odcinającego się od Pruskiego Powiernictwa – będzie stanowił sprawdzian rzeczywistych intencji względem Polski.

ESBECKIE PAPIERY O książce Romana Graczyka Zalać betonem, spalić, zniszczyć. Przez wiele lat w taki właśnie sposób próbowano rozwiązać problem dokumentów archiwalnych pozostawionych przez komunistyczne służby specjalne. Autorami tych pomysłów, paradoksalnie, były i nadal są osoby opiniotwórcze, cieszące się w Polsce autorytetem. Zastanawiać się można, dlaczego tak bardzo przyklaskują „grubej kresce”. Jolanta Drużyńska redakcja@nowyczas.co.uk

ednak akt dawnej SB, złożonych w archiwach powstałego w 1998 roku Instytutu Pamięci Narodowej nie udało się zabetonować, zaś stopniowe ich ujawnianie raz po raz wstrząsa życiem publicznym Polski, a nawet i świata. Przypomnijmy wydarzenia związane z niemającym precedensu w historii współczesnego Kościoła odwołaniem ingresu arcybiskupa Wielgusa, podejrzanego o współpracę z komunistyczną bezpieką. Nie ma wyjścia i dekomuiznację trzeba będzie wreszcie w Polsce przeprowadzić. W ten nieuchronny proces, któremu poddać winny się wszystkie środowiska, w tym także polska emigracja, wpisują się kolejne publikacje historyków i publicystów. Tropem SB. Jak czytać teczki – opublikowana w tym miesiącu nakładem wydawnictwa Znak książka krakowskiego dziennikarza Romana Graczyka w sposób przystępny krok po kroku wprowadza czytelnika w skomplikowany świat dokumentów zgromadzonych w IPN. Wyjaśnia najważniejsze terminy spotykane w tych dokumentach, przedstawia sposób działania Służby Bezpieczeństwa, metody werbowania i pracy z jej agentami. Graczyk opowiada historię kilku osób związanych ze środowiskiem Klubu Inteligencji Katolickiej – „wyjątkowej w

J

tamtych czasach enklawy swobodnego stowarzyszania się pod szyldem katolickim”. To w tym środowisku formowała się antykomunistyczna opozycja, to z niej rekrutowali się działacze powstałego w 1976 roku KOR-u, później doradcy „Solidarności”, wreszcie to m.in. członkowie KIK-u przygotowywali „okrągły stół”. Niezależność myślenia, a także bardzo ścisłe powiązanie środowiska z Kościołem było wystarczającym powodem do jego inwigilacji przez bezpiekę. Robiła to więc przez całe lata, przy pomocy mniej lub bardziej aktywnych tajnych współpracowników. Wokół krakowskiego KIK-u kręciło się – jak podkreśla Graczyk – w różnych latach kilkunastu donosicieli. Z reguły zajmowali w środowisku wysoką pozycję, choć nigdy nie udało im się przeniknąć do ścisłego kierownictwa. W swojej książce Graczyk wspomina również o agentach w sutannach, wyjątkowo cennym źródle informacji dla bezpieki. To m.in. dzięki nim mogła ona prowadzić tzw. gry operacyjne, których efektem było z jednej strony odsunięcie od wpływów niewygodnych dla komunistycznego państwa księży, a z drugiej – poprzez np. obsadzanie wysokich stanowisk – sterowanie (do pewnego stopnia oczywiście) polityką Kościoła w Polsce. – Skutki tego ówczesnego sukcesu SB możemy jednak ponosić do dzisiaj - mówi w rozmowie dla „Nowego Czasu” Roman Graczyk – ponieważ bezpieka bardzo starannie wybierała współpracowników wśród seminarzystów, młodych księży. Typowali tych, którzy dobrze rokowali w sensie

spodziewanych przyszłych awansów w hierarchii kościelnej czy zakonnej. Te osoby, które dały się złamać 30, 40 lat temu, dzisiaj mają po 60 czy 70 lat, a mniej więcej w tym wieku w Polsce zostaje się biskupem. Sprawa więc penetracji Episkopatu przez SB powinna być poważnie rozważona, ponieważ te esbeckie typowania były trafne. Zazwyczaj kiedy oni typowali człowieka który miał awansować, to on zwykle awansował, a czasami sami mu w tym pomagali. Zdaniem Graczyka odkrycie papierów SB nie zmieni jednak radykalnie naszej oceny historii. – Nie dojdziemy do wniosku – mówi – że np. Kościół w PRL -u był totalnie sterowny, a KOR i „Solidarność” zostały wymyślone przez SB, natomiast można się spodziewać generalnej rewizji co do ocen poszczególnych osób.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

FELIETONY 11 omysłodawcy, a jest ich dwóch, i to działających niezależnie, są co do tego przekonani. Powołują się na własne doświadczenie, które, nie wątpię, niejeden rodzic potwierdzi. Z angielskimi szkołami jest problem. W obowiązującym systemie rejonizacji (którego zresztą niebawem nie będzie) zapisanie dziecka do dobrej szkoły stanowi nie lada problem. Szkoły prywatne są z kolei drogie, a znajomość języka angielskiego dziecka, które niedawno przyjechało na Wyspy, często niewystarczająca. Ponadto, jak słyszę, szkoły są przepełnione, dzieci dyskryminowane, a do tego dochodzi jeszcze słaba znajomość angielskiego rodziców, utrudniająca współpracę z pedagogami. Rozwiązaniem ma być polska szkoła. – To nie jest rozwiązanie – pada kontrargument pracownika Ambasady RP, odpowiedzialnego za sprawy nauki, czyli miarodajnego. Pani Krystyna Milewska, bo o niej mowa,

P Grzegorz Małkiewicz

Coraz głośniej o polskiej szkole w Londynie. Przy każdej nadarzającej się okazji o deklarację poparcia proszeni są polscy politycy, i takiej deklaracji udzielają – czyli jest poparcie. Marszałek Sejmu, Marek Jurek powiedział nawet, że pieniądze nie są problemem. Tylko czy jest zapotrzebowanie? No właśnie.

JAZDA bez cugli

uważa, że z projektu może skorzystać niewielu uczniów w Londynie, a Polacy są wszędzie. Jest generalnie zadowolona z traktowania polskich dzieci przez angielskie szkoły – doświadczone w pomaganiu mniejszościom. Nie widzi też problemu dyskryminacji, z którym Anglicy walczą bardzo skutecznie. Zdaniem Krystyny Milewskiej pomysł założenia polskiej szkoły jest najlepszą receptą na stworzenie kolejnej enklawy, która nie będzie służyła integracji. Dobry pomysł, który rodzi pytania. Należałoby zatem odpowiedzieć na te pytania, przede wszystkim na pytanie podstawowe – czy rzeczywiście istnieje zapotrzebowanie na polską szkołę, i jeśli tak, to jaką?. Tutaj przekonanie pomysłodawców nie wystarczy, a potwierdzenie ich przekonania przez ankietę przeprowadzoną przez profesjonalną firmę, najlepiej brytyjską, otworzy niejedne drzwi. Akcjami charytatywnymi nie zbierzemy pieniędzy na szkołę – taki projekt kosz-

tować będzie miliony funtów – ale możemy zebrać na opłacenie właśnie ankiety. Niemniej nie może tego robić indywidualny pomysłodawca, ale grupa ludzi, która założy komitet uwiarygadniający tę działaność. O takim komitecie niestety, jak dotąd nie słyszałem. Patronat medialny organizowanego balu na rzecz polskiej szkoły nie jest komitetem, lecz marketingowym wzmocnieniem organizatorów, o których nic nie wiemy. Cel balu, aczkolwiek szlachetny, też wygląda dosyć enigmatycznie. Czas na konkrety, w przeciwnym razie ten ambitny projekt, do którego nie wszyscy wtajemniczeni są przekonani, skończy się na romantycznym zrywie, z którego co najwyżej skorzystają wyydawcy londyńskiej polonijnej prasy. Mimo wszystko uczestnikom balu życzę udanej zabawy. A tak naprawdę, to chciałbym być w wieku szkolnym, znaleźć się w ławie szkolnej i nawet dostać dwóję z widokiem na Londyn.

KOMENTARZ ANDRZEJA KRAUZEGO

Michał P. Garapich

Węzeł gordyjski iadomość o rekrutowaniu policjantów spośród Polaków w Walii czy Londynie nie wywołała szerszych komentarzy. W Irlandii Północnej natomiast Polacy znaleźli się w oku cyklonu. Nie po raz pierwszy. Przypomnijmy sobie strajk polskich pracowników w Belfaście wywołany na tle religijnym tuż po śmierci Jana Pawła II lub wiele innych przypadków agresji i ksenofobii wobec migrantów. Teraz okazało się, że widok Polaków w mundurach Police Service for Northern Ireland wywołuje konsternację u jednych, protesty u innych. Przeciwni są przede wszystkim radykalni katolicy, którzy w PSNI widzą narzędzie dominacji protestantów w prowincji. Trzeba pamiętać, iż kwestia rekrutacji Polaków nieszczęśliwie zbiegła się z szokującym raportem Nuala O'Loan, dotyczącym współpracy policji północnoirlandzkiej, a zwłaszcza jej służb specjalnych, z paramilitarnymi bojówkami lojalistów. Patrząc na raport, IPN-owskie archiwa i szafa Lesiaka to pikuś. Wyobraźmy sobie, że polska policja współpracuje z gangiem pruszkowskim i przyzwala jego członkom na likwidację oponentów politycznych, adwokatów, dziennikarzy. Gang jednocześnie otrzymuje licencje na handel bronią i narkotykami. Służby zapewniają mu nietykalność a niewtajemniczonym policjantom sugeruje się, żeby raczej zajęli się innymi sprawami. To wszystko miało miejsce dość niedawno, do zabójstw dochodziło jeszcze w latach 90. Dodając do tego fakt, że coraz bardziej wychodzi na jaw stopień infiltracji IRA przez brytyjski wywiad (włącznie z jednym z szefów IRA) i awantury wokół wspólnego sprawowania władzy w prowincji przez obie strony konfliktu, wygląda na to, że polscy kandydaci na policjantów stali się już na starcie jedną ze stron konfliktu. Wszystko wskazuje na to, iż w ten gordyjski węzeł zostaną wplątani. Jednak nie ich kraj urodzenia ma tutaj znaczenie, ale religia. Skład, jeśli chodzi o przynależność religijną wśród policji północnoirlandzkiej, ustalony został na zasadzie pół na pół, ale jak na razie niewiele z tych ustaleń zostało urzeczywistnionych. Obecnie w policji służy jedynie 20 proc. katolików, między innymi właśnie dlatego, że w przeszłości jej funkcjonariusze wspierali gangi protestanckie, dla których najłagodniejszą formą perswazji było przestrzelenie obu kolan bądź gwałt. IRA twierdzi, iż obecność Polaków zostanie wykorzystana, aby pokazać, iż skład religijny jest sprawiedliwy, ale jednocześnie umocnić pozycję lojalistów, którzy będą nadal kontrolować służby – wiadomo przecież, iż Polacy nie zostaną od razu dowódcami ani szefami służb specjalnych, tylko zaczną od stójkowych. Krytycy wskazują na absurd zasady 50/50, gdyż logicznie rzecz biorąc, aby policja naprawdę była niezależna od lokalnych układów i presji, należałoby sprowadzić policjantów-ateistów, sikhów albo muzułmanów. Segregacja wewnątrz policji pogłębia tylko segregację społeczną w prowincji. Tak dzieje się w szkołach. Nie bez powodu wielu specjalistów od rozładowywania konfliktów etniczno-religijnych podkreśla, iż najmocniejszym bastionem segregacji w Irlandii Północnej, instytucją, która reprodukuje konflikt i przekazuje go następnemu pokoleniu, jest właśnie szkoła. Tutaj polityka Tony Blaira dążąca do zwiększenia w Wielkiej Brytanii roli szkół wyznaniowych – katolickich, muzułmańskich, żydowskich, whatever – prowadzi do eskalacji konfliktów i gettoizacji społecznej, a nie tworzenia mostów pomiędzy kulturami i większej integracji społecznej. Powinni to przemyśleć także zwolennicy szkoły polskiej …

W

O BYC Z A J ÓW K A

Zmarszczki Big Brothera Waldemar Rompca d kilkunastu dni mieszkańcy Wielkiej Brytanii – i nie tylko – podniecają się wydarzeniami w domu Big Brothera. Gazety publikują pełne oburzenia komentarze, stacja emitująca program z jednej strony cieszy się nagłym i drastycznym wzrostem oglądalności, z drugiej traci… głównego sponsora i... milczy, odrzucając zarzuty o manipulację. W sprawie głos zabiera nawet premier Tony Blair. Co więc ważnego wydarzyło się w szóstej edycji programu? W sumie nic wielkiego. Lokalna gwiazda Jade nie wytrzymała presji i i towarzystwa pięknej i co najważniejsze inteligentnej konkurentki – Shilpy, gwiazdy filmowej z dalekich Indii. Będąc po

O

raz drugi gościem w domu Big Brothera Jade wiedziała, że aby przetrwać, trzeba grać ostro i odważnie, bo tego właśnie oczekuje siedząca przed telewizorem widownia. To ona decyduje kto przetrwa, a kto wyleci. Dla Jade to nie tylko walka o przetrwanie, ale także o ambicje. Wystarczy przyjrzeć się obu paniom, by zauważyć, która z nich ma większe szanse powodzenia nie tylko w domu Big Brothera, ale przede wszystkim poza nim. Shilpa, choć mówiąca z akcentem, jest dziewczyną piękną i bardzo inteligentną, a jej dobre maniery widać na każdym kroku. Co innego Jade: wyraz twarzy pełen oburzenia, problemy z figurą i brak manier, nawet przysłowionych: angielskich, widocznie ją przytłacza. Idzie na całośc. Prasa mówi o rasistowskich atakach, oburzeni widzowie piszą skargi, biznes nie kręci się tak, jak powinien. Czy w tym wszystkim rzeczywiście chodzi tylko o konfrontację dwóch pań? A może sprawa jest znacznie poważniejsza, może to preludium to tego, co niebawem może

stać się codziennością w Wielkiej Brytanii? Rasistowskich ataków, coraz wyraźniejszych różnic między społecznościami i kulturami, których nie tylko w Londynie jest wiele? Właśnie tutaj, w tym kraju, który na przestrzeni dziejów nie raz i w nie jednym miejscu narzucał swoje obyczaje i postrzeganie prawa. Kolonialne zapędy Anglików to co prawda już tylko historia, ale w wielu warstwach społecznych ciągle drzemią jeszcze jej ślady. Tylko że i czasy się zmieniły, i realia też. Wielka Brytania już nie podbija nowych lądów i krajów, nie cywilizuje Indii. Wielka Brytania jest podbijana, i – o ironio! – jeszcze chwilkę i może się okazać, że aktorka z wyciskających łzy bollywoodzkich produkcji będzie poproszona o to, by właśnie Anglikom udzielić lekcji tolerancji. W tak wielokulturowym społęczeństwie, jakim stają się powoli, ale systematycznie, mieszkańcy Wysp może do tego dojśc wcześniej niż ktokolwiek by się tego spodziewał. Ale Big Brothera już wtedy pewnie nie będzie. Już teraz ma za dużo zmarszczek. I dobrze mu tak, a co?


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

12 NASZE HISTORIE

Bilet w jedną stronę Piotr Dobroniak redakcja@nowyczas.co.uk

istoria zaczyna się podczas koncertu zespołu Kult w londyńskiej Astorii w 2005 roku. Tam właśnie Dorota poznała, razem ze swoim chłopakiem Łukaszem, miłego, bo „bardzo pozytywnego” Pawła. Fajnie się gadało, strzeliło parę piwek, wymieniło tradycyjnie numerami telefonów oraz, na zakończenie spotkania, wyrzekło stare, fałszywe zaklęcie: „Jeszcze się zdzwonimy”. Koncert się skończył. Skończyła się też wkrótce miłość Doroty do Łukasza. Wszyscy byli zajęci swoimi sprawami i zdobywaniem własnej przestrzeni. Zarabianiem worków funtów, szlifowaniem języka, poznawaniem nowych ludzi. Nikt, a na pewno nie Dorota, nie spodziewał się, że Paweł rzeczywiście zadzwoni. – Cześć Dora! Wygrałem wycieczkę na Karaiby. – Zaczął Paweł. – Wycieczka jest dla dwóch osób, a ja nie mam z kim jechać. Pojechałabyś ze mną? – zapytał. Dorotka rozmarzyła się. Poczuła się przez chwilę jak w krainie OZ. Ale zaraz powróciła do rzeczywistości. – Fajnie. Tylko ja nie mam pieniędzy na taki wyjazd – posmutniała. – Nie przejmuj się. – kontynuował Paweł. – Wszystko jest opłacone, o nic nie musisz się martwić. – Kiedy wyjazd? – Zapytała zadowolona Dora. – Dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia, wyjazd jest na dziesięć dni, więc spokojnie zdążysz na samolot do Polski – uspokajał. Dorota była w siódmym niebie. – To dla mnie ogromna szansa. Nigdy nie mogłabym sobie na coś takiego pozwolić – szalała z radości. – Nie wierzyłam, że ona tak pochopnie się zgodziła – opowiada Paulina, u której wynajmowała pokój Dorota. – Pytałam się jej, czy nie boi się, że ktoś ją wywiezie do domu publicznego? Ale ona stwierdziła tylko: „raz się żyje” – kręci z niedowierzaniem głową Paulina, chociaż od ich rozmowy minął już rok. Stało się. Dorota z Pawłem wsiedli do samolotu na londyńskim Heathrow i polecieli w stronę raju. Pobyt był banalny. Plaża, hotel, kolacje, imprezy przez całą noc. Wyśmienita, karaibska marihuana – dni upływały sielankowo. Doroty nie dziwił fakt, że od momentu ich przybycia, nie odstępowało ich nawet na krok dwóch ludzi. Wszędzie ich wozili po wyspie, byli rano w hotelu przy śniadaniu i wieczorem, kiedy zmęczeni wracali do swojego pokoju. Naprawdę. Sam nie wierzę, że napiszę te słowa. Jest to dla mnie niepojęta historia. Myślałem, że „Śmiech iguany”, Moniki Luft, to zgrabnie zmyślona opowieść. Lecz tym razem iguana zaśmiała się na Karaibach, a jej śmiech poniósł się echem poprzez Londyn, Wrocław aż do Warszawy. Kończył się pobyt na Karaibach. Młodzi zaczęli się pakować i w tym momencie, dwóch milczących panów odzyskało mowę. – Paweł. Masz taką

H

Gdyby ktoś mi o tym opowiedział, nigdy bym nie uwierzył. Niestety, brałem w tym czynny udział. A będzie to historia z cyklu „fakt autentyczny” lub „prawdziwe zdarzenie”. Piszę to ku przestrodze naiwnych, którzy do tej pory przekonani są, że Wielka Brytania to eldorado, gdzie cuda się zdarzają. Ba! Są wręcz na porządku dziennym.

starą torbę podróżną – powiedział jeden z nich. – Może chcesz nowe walizki? To dla nas żaden problem. Możemy cię szybko przepakować. – Ale ja mam za dwie godziny samolot – powiedział Paweł. – Nie przejmuj się, zdążymy.

No i zdążyli. Ale na tyle, żeby wręczyć dwie nowiutkie walizki Pawłowi, który razem z Dorotą sprintem udał się do odprawy paszportowej, bo jej czas kończył się dokładnie za pięć minut. W tym momencie pies służby granicznej nerwowo zasygnalizował swo-

jemu panu, że nie podoba mu się zawartość walizek Pawła... Tak. W tym momencie, rozegrała się scena rodem z „Misia” Stanisława Barei. Po otwarciu walizek oczom zebranych celników policjantów, jak i naszym turystom, ukazała się ich zawar-

tość. Pięć kilogramów czystej heroiny. – – Co to jest? – zapytał nerwowo Paweł. – To ja się pytam, co to jest? – odparł celnik. I tak właśnie pobyt Doroty przedłużył się na czas nieokreślony... Nie. To jeszcze nie koniec. Cala akcja się rozpoczyna. Dorota została przewieziona do więzienia na przepięknej wysepce, gdzie swoje wyroki odsiadywało około dwóch tysięcy mężczyzn i siedem kobiet. Mogła wykonać tylko jeden telefon i wykonała. Do swojej koleżanki z pracy, która nie wiedziała, co ma robić. Z posterunku Metropolitan Police odeszła z kwitkiem. Nie ich rewir. Do konsulatu polskiego jakoś nie miała odwagi iść. Osobiście zbytnio Doroty nie lubiłem, ale fakt, że zostawiła w Polsce pięcioletnią córkę i nie dawała znaku życia po ustalonym terminie spowodował, że zacząłem trochę się martwic. Przez naszych wspólnych znajomych ustaliłem, czy pokazała się w Polsce. Nie. To był sygnał, ze stało się coś niedobrego. Po dwudniowych telefonach do męża Doroty, paru znajomych w Polsce i w Londynie, udało się ustalić fakty. Dorota siedzi w wiezieniu na Karaibach. Najbliższa polska placówka dyplomatyczna jest w Wenezueli. Grozi jej jakieś 25 lat za posiadanie i próbę wywozu narkotyków. Jedynym pocieszeniem, i to marnym, jest to, że Pawłowi grozi to samo... Ech… Nie było żadnych tłumaczeń, że walizki nie są ich. Że to tych dwóch facetów. Że oni tylko na wycieczce. Sąd nie dał wiary. Mąż wynajął prawnika. Przyjaciel Doroty z Londynu pomógł znaleźć odpowiedniego fachowca na Karaibach. Po miesiącu zmagań, udało się. Dorota powitała Londyn dokładnie po 40 dniach od momentu aresztowania. I to tylko dlatego, że jej adwokat przekonał Pawła, żeby wziął winę na siebie. Paweł siedzi w wiezieniu. Do rodziców zadzwonił dopiero po miesiącu. Liczył na to, że pomogą mu ludzie, którzy zafundowali mu wycieczkę. A oni liczyli na Pawła i Doroty naiwność. Kto się przeliczył, widać jak na dłoni. Czy Dorota czegoś się nauczyła? Sądzę, że nie. Z Karaibów, nie patrząc na grożącą jej recydywę, przywiozła dwa woreczki marihuany. – Dla mojego przyjaciela Johna. Tyle dla mnie zrobił. Pomógł. Nie mogłam mu odmówić – powiedziała mi po powrocie. Ja również nie mogłem jej odmówić – głupoty. I naiwności. W typologii polskich emigrantóww „Raporcie o polskiej emigracji”, autorstwa Michała Garapicha – bociany, chomiki, łososie i buszujący – dodałbym: „naiwni”. Ci, którzy wierzą w mity o kraju szybkich i łatwych pieniędzy. O gigantycznych zarobkach za pracę „na zmywaku”, bez znajomości języka angielskiego. „Bo znajomym się udało” – to może i mi też. Paweł wyjdzie z więzienia w 2030 roku. Przed świętami Bożego Narodzenia, ze znakomitą znajomością grypsery anglokaraibskiej...

Imiona bohaterów zostały zmienione. Autor jest współpracownikiem TV Polonia w Londynie


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2006

REPOTAŻ 13

Zobaczyć ARSENAL i umrzeć Obecność na meczu Arsenalu to nie lada przygoda. Piękny, olbrzymi stadion, sześćdziesiąt tysięcy kibiców i futbol najpiękniejszy na świecie. To warto przeżyć.

Thierry Henry z Arsenalu PAP/ EPA/GERRY PENNI

Jakub Sobik redakcja@nowyczas.co.uk

iałem szczęście: dla zwykłego śmiertelnika dostanie biletu na zwykły ligowy mecz „Kanonierów” graniczy z cudem. Najlepiej mają ci, którym udało się zdobyć karnet na cały sezon, ale żeby stać się posiadaczem takiego skarbu, trzeba spędzić ładnych kilka lat (jeśli nie więcej) w kolejce oczekujących, po drodze przechodząc wszystkie kolejne szczeble członkostwa (i oczywiście zapłacić nie mniej niż 2,5 tys. funtów). Co bardziej znający się na rzeczy kibice twierdzą, że miejsca zwalniają się tylko w przypadku śmierci posiadacza takiego karnetu. Można też kupić bilet na pojedyncze mecze, ale tu zaczynają się schody. Po pierwsze najpierw trzeba zostać członkiem klubu. To akurat jest proste, w każdej chwili można wejść na stronę arsenal.com i się zarejestrować za jedyne 30 funtów. Za tę cenę otrzymuje się tzw. czerwone członkostwo, kilka promocyjnych materiałów DVD i – co najważniejsze – prawo do kupowania biletów na pojedyncze mecze. Ale to jeszcze nie koniec, bo bilety na konkretne mecze najpierw oferowane są tzw. członkom srebrnym, czyli tym lepszym niż „czerwoni”. Uprzywilejowani „Srebrni’ mogą bilety kupić już dwa miesiące przed meczem, „Czerwoni” dopiero miesiąc przed, ale i tak „Czerwonym” dostaje się około pięciu tysięcy biletów na mecz. Wtedy trzeba się bardzo spieszyć, bo bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Ceny biletów zaczynają się od 40 funtów.

M

Przedmeczowa gorączka Ja miałem więcej szczęścia: przyjaciel mojego znajomego fana o imieniu Chris, z którym ten zawsze chodzi na mecze, akurat tego dnia musiał wyjechać z Londynu. Po dwutygodniowych perswazjach udało mi się go ubłagać, że to właśnie ja spośród wszystkich jego znajomych najbardziej zasługuję na zaszczyt obejrzenia

Henry’ego i spółki na żywo. Czterdzieści funtów i bilet był mój. Bilet to w sumie za dużo powiedziane, dostałem do ręki magnetyczną kartę, którą przy wejściu wsadza się do czytnika, który z kolei automatycznie otwiera bramkę. Z Chrisem umówiliśmy się na Highbury Corner o 13.30, czyli półtorej godziny przed rozpoczęciem meczu. O mało co nie spóźniłem się na spotkanie, bo cała Holloway Road została zablokowana, żeby przepuścić autokar z drużyną z Newcastle, która była rywalem Arsenalu w kolejnym meczu Premiership. Od razu uderzyła mnie niezwykła atmosfera, jakaś gorączka, która każe sześćdziesięciu tysiącom ludzi przeć niepohamowanie w stronę stadionu. My postanowiliśmy najpierw zahaczyć o jeden z pobliskich pubów, żeby jeszcze głębiej wchłonąć przedmeczową atmosferę. I tu pierwsze zaskoczenie: w pubie pełnym kibiców w biało-czerwonych koszulkach stało również kilka grupek koszulek biało-czarnych, czyli fanów Newcastle. Nikt nie patrzył na nich spode łba, nikt ich nie zaczepiał, nie wspominając już o jakiejkolwiek bójce. Co niektórzy gawędzili z nimi o meczu, wymieniając nawet drobne złośliwości na temat ich pupili. Po kilku pintach wszyscy zgodnie ruszyli w stronę stadionu, my w końcu też podążyliśmy za nimi. Muszę przyznać, ze zaczynałem się trochę denerwować, czy zdążymy dotrzeć na trybuny przed pierwszym gwizdkiem. Został już tylko kwadrans do trzeciej, do stadionu zostało nam jeszcze pięć minut spaceru, a jeszcze przeceż przed nami sprawdzanie biletów, kontrole toreb, kolejki przed bramkami i nie wiadomo jeszcze co – w końcu razem z nami na stadion właśnie wchodziło 60 tysięcy ludzi! Przynajmniej tak sobie to sobie wyobrażałem. Mój niepokój urósł jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że po dojściu na stadion i zrobieniu kilku pamiątkowych zdjęć zostało nam pięć minut do meczu. Po czym podeszliśmy do bramek i… w ciągu dwudziestu sekund siedzieliśmy na swoich miejscach na trybunach. Do teraz nie wiem, jak to wszystko zostało zorganizowane.

Przy wejściu na stadion największe wrażenie robi moment wyjścia z korytarzowego tunelu na same trybuny: ogrom i rozmach obiektu, a także gwar sześćdziesięciu tysięcy ludzi, którzy otaczają ze wszystkich stron (dosłownie) robi ogromne wrażenie. Nie mogłem się z tego otrząsnąć przez ładnych kilka minut, siedziałem jak zahipnotyzowany. Z oszołomienia wyrwał mnie dopiero spiker, który wywoływał kolejne nazwiska piłkarzy. A raczej imiona, bo nazwiska wywoływał sam tłum. Dopiero wtedy usłyszałem, co znaczy tyle gardeł połączonych w jedno. Nie zdążyłem się nad tym fenomenem głębiej zastanowić, bo rozpoczął się mecz i następne czterdzieści pięć minut nie zwróciłem uwagi na nic innego. Moje miejsce znajdowało się w dziesiątym rzędzie w okolicy środkowej linii boiska, więc widok miałem przedni. Był jednak zupełnie różny od tego, co ogląda się telewizji. Tam wszystko pokazywane jest z góry, z daleka, prawie jak w komputerowej grze. Tu wszystko było bliskie i realne. Byłem bardzo blisko boiska i niewiele wyżej od jego płyty. Słychać było każde kopnięcie piłki, każdy okrzyk, czasem nawet odgłos przy upadku któregoś z piłkarzy na ziemię. Widać było każdy grymas na ich twarzach, każdy niewyraźny ruch stopą, każdą kępkę trawy wystrzeloną w powietrze razem z piłką. Przez chwilę wydało mi się, jakbym oglądał mecz mojej lokalnej drużyny z małego miasta na Podbeskidziu, tylko tempo i płynność akcji nie te same…

Na Emirates Stadium W przerwie miałem chwilę, żeby przyjrzeć się bliżej obiektowi. Nowiutki Emirates Stadium to jeden z najnowocześniejszych stadionów na świecie i drugi co do wielkości stadion w Premiership (mieści ponad 60 tysięcy ludzi, tylko Old Trafford w Manchesterze jest większy). To pierwszy sezon „Kanonierów” na tym obiekcie. Po 93 latach spędzonych na stadionie Highbury Arsenal musiał przenieść się na większy stadion, żeby móc się dalej rozwijać. Poza tym na czterdziestoty-

sięczny stadion zdobycie biletów dla „szarego” fana było jeszcze bardziej trudne niż teraz. Nowy obiekt, położony kilkaset metrów od starego, kosztował prawie 400 milionów funtów i wymagał gigantycznej pracy łącznie z wybudowanie dwóch mostów kolejowych i przeniesieniu dużej przetwórni śmieci. Stadion, na mocy największej umowy sponsorskiej w historii brytyjskiego sportu (opiewającej na 100 mln funtów) do roku 2021 otrzymał nazwę od arabskich linii lotniczych Emirates. Na samym stadionie przede wszystkim uderza brak ogrodzenia między boiskiem a trybunami. Że tak właśnie jest wiedziałem wcześniej, ale dopiero na stadionie uderzyła mnie bliskość do boiska: kibicom z pierwszego rzędu wystarczą dwa kroki (dosłownie) i przekroczenie niskiej reklamy, żeby znaleźć się wśród piłkarzy. I nikomu spośród tylu tysięcy zapamiętałych fanów nawet nie przyjdzie to do głowy! Mimo wielkich emocji, perspektywa zapłacenia kilku tysięcy funtów kary i zakaz wejścia na stadion do końca życia robią swoje. A przed kamerami CCTV, które swoim zasięgiem pokrywają każde jedno siedzenie na stadionie, niełatwo uciec. Do tego, każdy bilet (tzn. karta chipowa) jest imienny, więc niesportowego kibica można wyeliminować jednym pociągnięciem komputerowej myszki. Warto byłoby poddać to rozwiązanie organizatorom meczów w Polsce, to nie jest znów takie trudne do wykonania… Inna rzecz, która rzuca się w oczy to to, że na stadion chodzą całe wielopokoleniowe rodziny z małymi dziećmi włącznie. Obok mnie siedziała pani na oko siedemdziesięcioletnia, a przede mną mama z synkiem góra pięcioletnim, który co prawda po pół godzinie zaczął się nieco nudzić, ale za to z bramki cieszył się chyba najgłośniej. Oczywiście nie jest tak, żeby nie dało się usłyszeć przekleństwa, ale kiedy jeden z fanów zaczął się emocjonować nieco zbyt agresywnie i wulgarnie, kilka osób wokół niego zaczęło go uciszać, w końcu zmuszając do przeprosin. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom.

Futbol jest piękny Po przerwie piłkarskie emocje jeszcze przybrały na sile. Po pierwszej połowie „Kanonierzy” przegrywali 1-0, więc trener Arsene Wegner wpuścił do gry swoją największą gwiazdę, czyli Thierry Henry’ego. To legenda Arsenalu, autor największej liczby strzelonych bramek w całej historii klubu, symbol wspaniałego stylu gry „The Gunners” – dla zobaczenia jego samego na żywo warto zapłacić i tysiąc funtów za bilet. Henry i tym razem nie zawiódł – po jego rzucie wolnym Arsenal wyrównał. Końcówka meczu przyprawiała o dreszcze, bramka Newcastle była oblężona niczym Częstochowa przez Szwedów, bramkarz dokonywał cudów, a gospodarze stwarzali kolejne bramkowe sytuacje. Frustracja wśród kibiców rosła z minuty na minutę, w ostatnich piętnastu minutach nikt już nie siedział, a po każdym chybionym strzale na stadionie słychać było jęk, a raczej ryk zawodu. Nie zazdroszczę w takich sytuacjach sędziemu, bo każda jego decyzja była głośno komentowana, a kiedy pomylił się na korzyść gości, dopiero widać było, jakiej jest poddany presji – kilkadziesiąt tysięcy rozemocjonowanych osób stojących kilka metrów od niego nie życzyło mu najlepiej i bynajmniej tego nie ukrywało. W tym fachu trzeba mieć jednak żelazne nerwy, żeby nie zadrżał gwizdek w ustach w takiej sytuacji. I tym bardziej zadziwia to, że mimo wszystko żaden z tylu fanatycznych kibiców nie odważył się na nic więcej niż słowne wyzwiska. Koniec końców głównie dzięki bramkarzowi goście jakimś cudem dowieźli remis do ostatniego gwizdka. Przyjezdni kibice mieli powód do zadowolenia, bo nie przegrać na Emirates Stadium to zawsze sukces. A ja dopiero po meczu poczułem, że mam przemarznięte ręce i stopy, choć wcześniej do głowy mi nie przyszło, że w końcu prawie dwie godziny siedziałem na mrozie. I od razu wiedziałem, że już wkrótce wykupię czerwone członkowstwo klubu. Może kiedyś, za kilkanaście lat, jak trochę co starszych fanów się wykruszy, i mnie uda się dostać karnet na cały sezon


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

14 KULTURA

HANDLARZ POEZJĄ Grzegorz Turnau w Londynie

tarsi Panowie Dwaj i Marek Grechuta sprawili, że poezja trafiła pod strzechy naszych wsi i rozjaśniła betonowe szarości wielkomiejskich blokowisk. Kontynuatorem misji stał się u progu lat 90. Grzegorz Turnau, który w następny weekend po raz kolejny wystąpi na scenie teatru w POSK-u. Trudno napisać kilka zdań o autorze, bo jego dorobek artystyczny jest arcybogaty. Zaczynał od przedwczesnego występu na Studenckim Festiwalu Piosenki – przedwczesnego, bo wygrywając nie był jeszcze dumnym posiadaczem indeksu. Ów sukces już go nie opuścił – Piotr Skrzynecki zaraz ściągnął go do Piwnicy i tak to się zaczęło. Pieśń „Naprawdę nie dzieje się nic”, do słów Michała Zabłockiego, stała się jego wizytówką, śpiewał ją i Zamachowski i Rodowicz, i chyba każdy posiadacz ogniskowej gitary. Turnau jest zdobywcą komercyjnych Fryderyków (najważniejsza nagroda rodzimej fonografii) i sprzedaje się multiplatynowo, a jego „Cichosza” z drugiej płyty „Pod światło” (1993 r.) długie tygodnie była w czołówkach list przebojów, nagrał z Sojką piosenkę do Wajdowskiego „Pana Tadeusza” i stał się na tyle rozpoznawalną postacią, że wystąpił w reklamie, zdaje się funduszu emerytalnego. I pomyśleć, że gdyby nie tomik poezji „Muzyka

S

kameralna” Jamesa Joyce'a, który trafił do rąk Grzegorza za wczesnego młodu, być może byłby zupełnie kimś innym, np. tłumaczem języka angielskiego, bo przecież w końcu poszedł na studia. Według teorii o zbiegach okoliczności, które nami kierują, poezje Joyce'a znalazły się we właściwych rękach, o właściwej porze. Stworzyły muzyka. Facet, który śpiewa poezję i nie jest twórcą niszowym, to udało się tylko Grechucie. Od czasu do czasu Turnau opowiada o ich pierwszych, przypadkowych spotkaniach; gdzieś na klatce schodowej jakiejś kamienicy, gdzieś na ulicach Krakowa. Grechuta w białym fraku, nieobecny, uskrzydlony, nieśpieszny. Czy legenda to, czy przywidzenie, czy bujda dla zasłuchanych, niewiadomo, ale spotykali się i nawet zdarzyło im się razem wystąpić. Jeszcze za życia Marka Grechuty, turnau pracował nad albumem „Historia pewnej podróży”, w całości mu poświęconym. „Będziesz moją panią”, „Korowód”, „Twoja postać” i inne piosenki w wersji Turnaua: kto słuchał płyty, wie że nie ma mowy o pojedynku, Turnau ustawił się w cieniu, nie zmienił i nie poprawiał, bo na udoskonalenie nie ma już miesca. Wszystko będzie wtórne, lepiej po prostu zaśpiewać zachowując swój własny styl.

Galeria

nowy CZAS

Elżbieta Sobolewska

GRZEGORZ TURNAU wystąpi w Sali Teatralnej Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturlnego w niedzielę 4 lutego, o godz. 16.00 i 19.30 (240 King Street, London, W60

MARIUSZ CZAJKOWSKI „Czajnik” ma 34 lata. Od dwunastu lat mieszka na sta∏e w Wielkiej Brytanii. O sobie pisze: „Ukoƒczy∏em Królewskà Szko∏´ Sztuk Pi´knych w Nowej Rudzie, wydzia∏ malarstwa pod okiem Telemacha Pilicidisa, wybitnego kolorysty. Na w∏asnym koncie mam kilka wystaw indywidualnych i zbiorowych, ale to jeszcze w kraju. Po przyjeêdzie na Wyspy wszystko si´ zmieni∏o. Brak czasu, ciàg∏e patataj za pieniàdzem, nieznajomoÊç rynku artystycznego itd. Wp∏yn´∏o to na spowolnienie pracy twórczej, choç nie do koƒca zatrzyma∏o. Pierwszà okazj´ wystawy indywidualnej w Londynie mia∏em ju˝ w 1998 roku w galerii POSK-u prowadzonej przez panià Janin´ Baranowskà. Niestety nag∏y wyjazd do Grecji spowodowa∏, ˝e wszystko mi przepad∏o. Straci∏em miejsce w galerii, na które czeka∏em w kolejce ponad dwanaÊcie miesi´cy. Kolejnej okazji ju˝ nie przepuÊci∏em. By∏a to wystawa indywidualna w Grave Gallery na Ealingu. Zdaj´ sobie spraw´ z tego, ˝e niewiele lub zbyt ma∏o robi´, ˝eby znaleêç miejsce, gdzie móg∏bym pokazywaç w∏asne prace, ale nigdy – musz´ przyznaç – nie mia∏em do tego smyka∏ki, choç w domu mam ogromnà liczb´ prac, przede wszystkim akrylowych abstrakcji. Mog´ jeszcze dodaç, ˝e moje prace by∏y wystawione na aukcji w pierwszej edycji Wielkiej Orkiestry Âwiàtecznej Pomocy w Londynie, która odby∏a si´ w 2003 roku w POSK-u.”

Dla czytelników „Nowego Czasu” organizatorzy ufundowali dwa bilety. Aby wygrać darmowy bilet należy wyslać SMS na numer 84010 w formacie: NC (spacja) TURNAU, dane adresowe. Na zgłoszenia czekamy do czwartku 1 lutego. (Koszt SMS £1,5 + standardowa stawka operatora

W cieniu ojca... zieci sławnych rodziców tylko na pozór mają łatwiej. Przykłady Juliana Lennona, Simona Collinsa czy Jasona Bohnama, a z naszego podwórka – Patrycji Markowskiej i braci Cugowskich pokazują, że choć znane nazwisko może pomaga niekiedy na starcie, to automatycznie winduje oczekiwania krytyków i stawia wykonawcę w cieniu ojca. Mało komu udaje się przez to przejść – takich jak Ziggy Marley można policzyć na palcach jednej ręki. Niestety, do tych mniej udanych należy zaliczyć karierę syna Franka Sinatry. Choć od wielu lat stara się on zdobyć popularność, jak do tej pory było o nim głośno tylko raz – gdy w połowie lat sześćdziesiątych został porwany dla okupu. Słuchając „That Face!”, nowej płyty Franka

D

MARIUSZ CZAJKOWSKI

Sinatry juniora, możemy zrozumieć przyczyny takiego stanu rzeczy. Młodszy Sinatra naturalnie nie jest młodzieńcem – to już starszy pan, który jakiś czas temu skończył sześćdziesiątkę i coraz bardziej fizycznie przypomina swego ojca. Nie tylko zresztą fizycznie. Gdy słyszymy ten charakterystyczny głos, skojarzenia pojawiają się od razu. Na płycie znajduje się trzynaście kompozycji, z których większość to klasyki, czyli dostajemy odgrzewane po raz już enty danie. Znalazła się tu tez jedna autorska kompozycja Franka – „Spice”, dość przeciętna zresztą. Przechodząc do zawartości krążka. Wyróżnia się pozytywnie utwór „What A Difference A Day Made”, który jest pełną ciepła i uroku bujającą sambą. „You’ll never know” to nostalgiczna, mająca swoją klasę

ballada. Świetnie brzmi „Girl Talk”, jedna z najlepiej zaaranżowanych kompozycji na „That Face!” (swoją drogą – aranże na tej płycie są w większości wyśmienite). Solo fortepianu autorstwa Jeffa Morrisona robi duże wrażenie. Jest tu jeszcze cudne „The Trouble With Hello Is Goodbye” i kilka innych klasyków swingu. Wszystkie zostały świetnie zagrane i niezgorzej zaśpiewane. Pierwsza po dziesięciu latach płyta Franka z pewnością wstydu mu nie przynosi, ba, gdyby ją porównać z wieloma naśladowcami stylu starszego Sinatry, można by dojść do wniosku, że jednak syn robi to najlepiej. Jeśli więc ktoś ma ochotę na porcję takiej muzyki, a ma już płyty wielkiego Franka, niech zaopatrzy się w „That Face!”.

Krzysztof Wojdyło


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

PAP/PAWE¸ KULA

KULTURA 15

Ostatnia podróż reportera yszard Kapuściński, jeden z najbardziej cenionych polskich pisarzy, zmarł we wtorek w Warszawie. Kapuściński skończyłby w marcu 75 lat. Od kilku lat wymieniany był jako poważny kandydat do literackiej nagrody Nobla. Swój podziw dla pisarza i żal z powodu jego śmierci wyraziło wielu ludzi kultury i mediów, a także władze państwowe. „To cios dla polskiej literatury, dla polskiej kultury. Jego książki to nie są zwyczajne reportaże, to swoiste połączenie reportażu z dziełem historycznym i z rozważaniami dotyczącymi filozofii życia, ze swoistą antropologią” – powiedział prezydent Lech Kaczyński. Urodził się w 1932 roku w Pińsku na Polesiu (dziś Białoruś) w rodzinie nauczycieli. Jako dziennikarz zadebiutował w wieku 17 lat w tygodniku „Dziś i Jutro", potem pisywał w „Sztandarze Młodych". Po raz pierwszy jako reporter wyjechał w 1956 roku do Indii, odwiedził także Afganistan i Pakistan. W 1958 roku przez dziesięć miesięcy pracował w Polskiej Agencji Prasowej, potem zaproponowano mu etat w „Polityce". W 1962 roku Kapuściński został stałym korespondentem PAP w Afryce. W połowie 1967 roku podróżował po siedmiu azjatyckich i zakaukaskich republikach Związku Sowieckiego. Na jesieni 1967 roku został korespondentem PAP w Ameryce Łacińskiej, gdzie spędził pięć lat mieszkając w Chile, Meksyku, Boliwii i Brazylii. W 1974 r roku Kapuściński rozpoczął pracę w tygodniku „Kultura" i wyjechał do Angoli, która właśnie odzyskała niepodległość. Przebieg wojny domowej, która ogarnęła Angolę, opisał w książce „Jeszcze dzień życia" (1976). To pierwsza książka, w której Kapuściński zredukował fakty do roli tła, na pierwszy plan wysuwając własne doznania. Była to zapowiedź gatunku, jaki będzie uprawiał w przyszłości: esej reporterski, w którym obserwacja świata jest pretekstem do szerszej intelektualnej refleksji. W latach 19891991 Kapuściński podróżował po upadającym sowieckim imperium. Prze-

R ... nie stwarzam fikcji. Gdybym umiał pisać fikcję, nie musiałbym uprawiać ciężkiego zawodu reportera. Literat może siedzieć w domu i pisać, ma komfortową sytuację. Ja nie potrafię nic sam wymyślać. Muszę jechać. Książki reporterskie często są traktowane niesprawiedliwie jako powieści. A taka książka, zanim powstanie, wymaga od autora ogromnego wysiłku, wyrzeczeń, ryzyka – to jedne z ostatnich słów zmarłego we wtorek Ryszarda Kapuścińskiego

Ryszard Kapuściński w Afryce z uzbrojonymi w karabiny żołnierzami. PAP/CAF/Ryszard Kapuściński

był ponad 60 tys. kilometrów, przeprowadził ponad 1500 rozmów. Powstałe na podstawie zebranych materiałów „Imperium" to trzecia książka Kapuścińskiego i pierwsza, która zrobiła karierę na Zachodzie. Jej autor stał się najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem. Książki Kapuścińskiego zostały przetłumaczone na 28 języków, w tym na japoński i esperanto. Śmierć Kapuścińskiego wzbudziła emocje na całym świecie. W środę, minutą ciszy, Jego pamięć uczcił polski parlament. „Kapuściński był to wybitny polski pisarz, mistrz reportażu, który w czasach, gdy Polska była odcięta od świata, pokazywał nam świat w wymiarze globalnym" – podkreślił marszałek Sejmu Marek Jurek. Na ręce polskiej ambasador w Hiszpanii, Grażyny Bernatowicz, para królewska przekazała kondolencje z powodu śmierci wybitnego autora. Kondolencje złożył tak-

że książę Asturii, następca tronu. W 2003 roku Kapuściński otrzymał Nagrodę Księcia Asturii w dziedzinie komunikacji i humanistyki. Prasa hiszpańska nazywała Kapuścińskiego „jednym z wielkich mistrzów współczesnego dziennikarstwa". W większości swych dzieł ten – jak czytamy – „najlepszy dziennikarz polski XX wieku" łączył „wielką historię z tą małą, dotykającą każdą jednostkę". Niemiecki tłumacz książek Kapuścińskiego Martin Pollack powiedział, że wieść o śmierci pisarza była dla niego tragiczną wiadomością. „Najbardziej boli mnie to, że nigdy już nie napisze książki o swoim dzieciństwie i młodości w Pińsku, o przeżyciach wojennych. Zebrał już wiele materiałów, to byłaby wspaniała rzecz” – powiedział Pollack. Niech brzmią zatem w naszej podświadomości jego słowa: „Pisząc,

wszyscy utrwalamy jakieś stereotypy. Bo mają dwojaką naturę. Stereotyp ułatwia porządkowanie świata, ale z drugiej strony zamyka nasze myślenie w pewnych ramach. Dlatego zawsze starałem się pisać o szalenie ważnym odkryciu: drugi człowiek, niezależnie od tego, w jakiej kulturze żyje, w jakiej cywilizacji, jaką wyznaje religię, jakim mówi językiem – ma swoją godność. Nasze istnienie jako gatunku będzie możliwe, jeśli uznamy, uszanujemy godność drugiego człowieka. Wbrew pozorom nie jest to proste. Dwudziesty pierwszy wiek będzie wielokulturowy, będzie wiekiem rozbudzonych ambicji. Ludzkość nie przeżyje go, jeżeli nie nauczy się tej podstawowej prawdy: że drugi ma też prawo do życia i ma prawo do tego, by być uznanym".

Andrzej Baran

Pierwszoplanowa aktorka drugiego planu Krystyna Feldman odeszła nagle, lecz cicho i skromnie. Tak, jak żyła piątek po raz kolejny miała oczarować widownię w swoim monodramie „ I tak mi zostało”, powstałym na podstawie jej autobiografii. Od lat mieszkała w Poznaniu, gdzie była stałą aktorką Teatru Nowego, a widzowie przychodzili doń „na Feldman”. W bieżącym repertuarze grała Weronikę w „Fauście” w reż. Janusza Wiśniewskiego i przygotowywała się do kolejnej premiery – „Królowej piękności Leenane” w reż. Roberta Glińskiego. Jej wiek (86 lat) jakby nie miał na nią wpływu, zresztą pani Krystyna mogła z powodzeniem mówić – życie zaczyna się po osiemdziesiątce, bo oto w wieku 83 lat osiągnęła status aktorskiej gwiazdy pierwszego formatu, zagrała Nikifora w

W

filmie Krzysztofa Krauzego. Stała się bohaterką wywiadów i zdobywczynią międzynarodowych nagród, m.in. na festiwalu w Gdyni i w Karlovych Varach. Nikifor nie był jej pierwszą „męską” rolą – wcześniej grała m.in. w teatrze rolę Staszka w „Weselu” i Kaja w „Królowej śniegu”. Urodziła się 1 marca 1920 roku we Lwowie. Umiłowanie aktorstwa odziedziczyła w genach – jej matka była śpiewaczką operową, a ojciec, właśnie aktorem. Po ukończeniu studium dramatycznego w 1937 roku debiutowała na scenie Teatru Miejskiego we Lwowie. W czasie okupacji była łączniczką Armii Krajowej. Po wojnie grała w teatrach m.in. Katowic, Łodzi, Szczecina, Opola i Krakowa. Jej filmowym debiutem była drobna ro-

la w socrealistycznej „Celulozie” Jerzego Kawalerowicza z 1953 roku. W swoim dorobku ma ponad 60 ról telewizyjnych i filmowych, m.in. w „Lalce” Wojciecha Hasa, „Yesterday” i „Pociągu do Hollywood” Radosława Piwowarskiego, „Pogrzebie kartofla” Jana Jakuba Kolskiego, „Pianiście” Romana Polańskiego, „Starej baśni” Jerzego Hoffmanna, a także w serialach „Jan Serce” Piwowarskiego i „Świecie według Kiepskich”. Rolą babki Rozalki zaistniała w świadomości nie tylko kinomanów i widzów teatralnych, lecz naprawdę szerokiej publiczności, tej telewizyjnej, która niekoniecznie ma potrzebę wychodzenia poza nawias kultury masowej, lecz dobrze się w niej czuje i ma swoich ulubionych ekranowych bohaterów, Krystyna Feldman jako Rozalka stała się jedną z nich. Zostanie zapamiętana.

Elżbieta Sobolewska


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2006

16 LONDYN MAŁO ZNANY

GRECKA NEKROPOLIA Rzadko bywa wymieniany w przewodnikach, nie jest tak słynny jak Highgate czy Gunnesbury. Cmentarz na West Norwood jest jednak interesujący z dwóch powodów: jest pierwszym w Londynie cmentarzem w stylu neogotyckim, zaś w położonej na wzgórzu, oddzielonej niewysokim ogrodzeniem części nekropolii niespodziewanie trafiamy na wspaniałe architektonicznie greckie mini-Akropolis, z licznymi grobowcami i górującą nad całością sporą kaplicą z kolumnadą w stylu doryckim

Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk

S

Robert Trojanowicz

kąd grecki cmentarz w Londynie? Powód jest niezmiennie ten sam – Londyn przyciąga emigrantów od wielu stuleci. Tak było i z Grekami już w XVIII wieku. Zacznijmy jednak od początku, czyli powstania cmentarza. W 1800 roku populacja Londynu wynosiła skromny milion osób. 50 lat później londyńczyków było już 2,3 mln – 130 proc. więcej, niż pół wieku wcześniej. Tak gwałtowny rozwój miasta sprawił, że już w drugiej dekadzie tego wieku tłoczno było nie tylko na ulicach. Brakowało także miejsca na pochówek zmarłych. W owych czasach pogrzeby odbywały się przeważnie na terenach przykościelnych, jednak szybko okazało się, że miejsca te są stanowczo za małe. Na porządku dziennym były przypadki kradzieży zwłok (przeważnie na cele medyczne), pozostawiania na powierzchni niepochowanych ciał, grzebania ich zbyt płytko (poniżej 60 cm) lub zbyt szybkiej „rotacji” miejsc pochówku. Sytuacja stała się tak dramatyczna, że sprawą zajął się parlament. W 1832 roku zatwierdzono ustawę zezwalającą na powołanie w najbliższych 15 latach siedmiu prywatnych cmentarzy na terenie Londynu. Dziś nazywa się je Magnificent Seven. Jako pierwszy, w 1832 roku, otwarto cmentarz na Kensal Green, pięć lat później powstał cmentarz w Lower Norwood (dziś West Norwood). Później pojawiały się kolejno Highgate Cemetery (1839), Nunhead (1840), Brompton (1840), Abney Park (1840) oraz Tower Hamlets. Położony na pagórkach, wśród pól angielskiej wsi (wówczas Norwood było wioską znajdująca się poza granicami londyńskiej metropolii), cmentarz ten był pierwszą brytyjską nekropolią zaprojektowaną w stylu tzw. wiktoriańskiego gotyku. Układ przestrzenny, niektóre z pomników oraz dwie gotyckie kaplice zaprojektował architekt William Tite, który był dyrektorem

spółki zarządzającej cmentarzem (jest on również autorem projektu budynku londyńskiej giełdy towarowej – New Royal Exchange of London). Neogotyckie kaplice zostały, niestety, poważnie zniszczone podczas nalotów w czasie II wojny światowej, dziś więc nie ma po nich już śladu. Na miejscu jednej z kaplic powstało krematorium, zaś pozostałości drugiej zrównano z ziemią, a nad kryptą powstał ogród. Pod koniec lat 30. XIX stulecia obie stojące na szczycie wzgórza kaplice górowały nad okolicą. Sam cmentarz oraz jego położenie zaczął przyciągać i bogatych, i tych mniej zamożnych przedstawicieli wiktoriańskiej społeczności stolicy, którzy zlecali wykonanie wielu wspaniale wyglądających mauzoleów i rzeźb w miejscach pochówku swoich bliskich. Pięć lat po założeniu cmentarza cześć jego terenów zakupiona została przez społeczność greckich emigrantów (Brotherhood of the Greek Community) mieszkających w Londynie. W

1872 roku dokupiono kolejny kawałek ziemi, powiększając w ten sposób greckie nekropolis. W tym samym roku zamożny grecki emigrant Stephen Ralli uzyskał od Braterstwa Greckiego zgodę na wzniesienie w tym miejscu kaplicy poświęconej św. Stefanowi, upamiętniającej jego syna Augustusa, któ-

ry zmarł w wieku 15 lat. Tak powstała górująca nad greckim „Akropolis” kaplica z podwójnymi rzędami doryckich kolumn z przodu i z tyłu. Zaprojektowana została najprawdopodobniej przez Johna Oldrida Scotta, architekta, którego słynnym dziełem jest Katedra św. Zofii (Cathedral of Saint

CUMING MUSEUM Jedno z mało znanych muzeów Londynu, choć w jego zbiorach znajduje się niezwykła kolekcja różnych przedmiotów z całego świata, zbieranych najpierw przez Richarda Cuminga, potem przez jego syna Henry’ego. Wszystko zaczęło się w 1782 roku, gdy sześcioletni wówczas Richard Cuming otrzymał w prezencie historyczną monetę. Zaczął zbierać inne monety i różnego rodzaju przedmioty. Kolekcja się rozrastała. Po wielu latach swoją pasją zaraził syna. Ich marzeniem i celem było zgromadzenie przedmiotów z każdego kraju i zakątka świata. Jako kolekcjonerzy nie byli wybredni, więc rozrzut systematyczny jest ogromny– archeologia, historia społeczna Wielkiej Brytanii, etnografia, sztuka dekoracyjna, geologia, tekstylia, historia naturalna, druki, monety, ceramika, starożytny Egipt, kultura etruska. A co kolekcjonowali? Jak to się potocznie mówi „i mydło i powidło” – od pokrytej piórami hawajskiej czapki przywiezionej przez kapitana Cooka, przez

egipskie starożytności, po pamiątki po sławnych osobach (np. wstążka z czapeczki królowej Wiktorii, czy kawałek nakrycia z łóżka szkockiej królowej Mary). Nie brakuje również codziennych i nietypowych drobiazgów, które z racji wieku nabrały nostalgicznego posmaku – znoszonych butów, papierowych toreb czy klucza do londyńskiego burdelu. Niezwykła była też metoda kolekcjonowania. Otóż ani Richard, ani Henry nigdy w swoim życiu nie wyjechali za granicę. Cała kolekcja jest wynikiem przeszukiwania lokalnych targów, sklepów i odwiedzania aukcji. W 1902 roku Henry Syer Cuming zapisał w testamencie cały zbiór władzom dzielnicy Southwark. Muzeum otwarto w 1906 roku. Wśród eksponatów znajduje się również kolekcja Lovetta – różnego rodzaju przedmioty związane z zabobonami i przesądami londyńczyków na przełomie XIX i XX wieku. Pasjonatem tego tematu był Edward Lowett, kasjer jednego z banków w City, który w 1916 roku. przekazał swój zbiór muzeum. (rt) Cuming Museum, Old Walworth Town Hall, 155-157 Walworth Road, London SE17 1RY Tel. 020 7525 2332

Sophia) na Bayswater, największy ośrodek kultu religijnego prawosławnych Greków. Początki greckiej emigracji datują się na drugą połowę XVII wieku. Wtedy do Londynu przybyła pierwsza, niewielka grupa greków, którzy uciekli z kraju przed tureckimi prześladowaniami. Znacznie większa fala emigracji datuje się na XIX wiek. Powód był ten sam – ucieczka przed prześladowaniami z rąk Turków (Grecja była wtedy częścią ottomańskiego imperium). Wśród przybyłych na Wyspy Greków, znaczną część stanowili wtedy zamożni kupcy, którzy powołali do życia Braterstwo Greckie i sfinansowali m.in. budowę pierwszego (nieistniejącego już) greckiego kościoła, potem katedry oraz zakupili część cmentarza na potrzeby „swojej” nekropolii. Grecka kaplica na cmentarzu West Norwood otoczona jest licznymi nagrobkami i pomnikami, niejednokrotnie sporych rozmiarów i w różnych stylach (jeden z nagrobków przypomina do złudzenia ateński Akropol). Na większości grobowców i grobów widoczne są wyłącznie greckie napisy, część jest dwujęzyczna. Najstarsze pochodzą z lat 40. XIX stulecia, najmłodsze są z drugiej połowy ubiegłego wieku. Wiele mauzoleów przysłoniętych jest roślinnością, co jeszcze bardziej powiększa wrażenie przebywania w opuszczonym miejscu rodem z czasów antycznej Grecji.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

FOT. NOWY CZAS

TWÓJ PORTFEL 17

DO POLSKI NA CZTERECH KÓŁKACH Mimo że tanie linie lotnicze wciąż kuszą nowymi połączeniami między miastami Wielkiej Brytanii i Polską, wielu z nas pokonuje tę trasę własnym autem. Jakie są zalety takiej podróży i jak się do niej przygotować?

iedy porównamy dwugodzinny lot z kilkunastogodzinną (jeśli mieszka się bliżej zachodniej granicy Polski – ponad dwudziestogodzinną, jeśli jedziemy bardziej w głąb kraju) jazdą przez całą Europę, najwłaściwszym określeniem na ten drugi sposób podróżowania wydaje się słowo „wyprawa”. Tak, to cała wyprawa! Mimo tego, podróż do kraju na własnych czterech kółkach ma wciąż wielu zwolenników.

K

Zabierz, ile chcesz Największą chyba rekompensatą za długie godziny spędzone za kółkiem jest możliwość zabrania w drogę takiej ilości bagażu, na jaką mamy ochotę. Dyktowany przez linie lotnicze 15-20 kilogramowy limit bagażu jest dla wielu nie do przyjęcia. W przypadku jazdy samochodem normę wyznacza jedynie pojemność naszego bagażnika! Znajomi, którzy z Londynu do rodzinnego Wałbrzycha zawsze podróżują na czterech kółkach, ładują do swojego Volvo w drogę powrotną niezliczone słoiki z kiszonymi ogórkami, własnoręcznie zrobionymi przez babcię marmoladami, gołąbkami, grzybkami, ulubionymi łakociami i polskim piwem. A potem – zamiast robić zakupy w polskim sklepie (nie najtańszym), po prostu otwierają domową spiżarkę.

To się opłaca Podróż własnym środkiem transportu bywa także najwygodniejszą opcją wtedy, gdy startujemy z miejsca położonego daleko od lotniska. Możemy wsiąść do auta pod własnym domem, i wysiąść u celu podróży, nie martwiąc się o dodatkowy transport autobusem czy pociągiem (a te przecież w Wielkiej Brytanii do najtańszych nie należą). Tu docieramy do istotnego pytania – jakie są koszty podróży autem?

Oczywiście, wszystko zależy od wielkości samochodu, tego, ile paliwa spala, a także jakie będą koszty przeprawy przez morze. Na ogół podróż z co najmniej dwójką pasażerów jest bardziej opłacalna niż zakup trzech biletów lotniczych. Jeśli mamy w samochodzie wolne miejsce – warto zminimalizować koszty podróży i zabrać pasażerów, z którymi podzielimy koszty benzyny. Ze znalezieniem towarzyszy podróży nie powinniśmy mieć problemu – wystarczy poszperać w grupach dyskusyjnych na portalach typu: londynek.net czy szkocja.net.

Zaplanuj z głową Przed wyjazdem koniecznie trzeba zaplanować trasę, dodając nieco więcej czasu na nieprzewidziane sytuacje: korki, objazdy, złą pogodę czy zgubienie się po drodze. Pamiętajmy także o krótszych i dłuższych odpoczynkach. Przy zaplanowaniu najbardziej optymalnej trasy pomocne będą strony: www.map24.co.uk czy www.viamichelin.com. Zawierają one tzw. route planner – aplikację, która po wpisaniu miejsca wyjazdu i celu podróży, zaplanuje drogę uwzględniając aktualne informacje o objazdach, korkach, robotach drogowych. Mapki z poszczególnymi odcinkami warto wydrukować. Oczywiście w drodze niezbędny będzie również dobry atlas drogowy. Nie zapomnijmy o zabraniu prawa jazdy (plastikowego – Unii Europejskiej lub międzynarodowego) oraz funtów, euro i karty bankomatowej. Parę dni przed jazdą warto sprawdzić stan techniczny samochodu, gdyż w razie jakichkolwiek kłopotów za granicą za naprawę możemy słono zapłacić.

Eurotunnel – szybko Po dotarciu do południowych wybrzeży Wysp Brytyjskich mamy do wybo-

Wyprawa na Katarzyna Bielińska kontynent to redakcja@nowyczas.co.uk również przygoda. Nie należy się pod kanałem la Manche Eurotunnelu dziny, a najpóźniej godzinę przed plaobawiać, że jest możliwe w każdych warunkach at- nowaną godziną rejsu. Na czas przezawsze będziemy mosferycznych. Za rozwiązaniem tym prawy auto parkujemy na wskazanym przemawia także krótki czas przejazdu przez obsługę miejscu na pokładzie. podróżować – zaledwie 35 minut. Pamiętajmy jed- Sami możemy odpocząć na jednym z nak, że ze względów bezpieczeństwa z kilku pokładów pasażerskich, gdzie jedynie z Eurotunnelu nie mogą korzystać samo- znajdują się kawiarnie i restauracje, chody z instalacją gazową LPG! czy po prostu na wygodnych krzesłach mieszkańcami Ruch samochodów w Eurotunnelu wewnątrz lub na zewnątrz statku. Wyspy, którzy odbywa się za pomocą wahadłowych Z Dover do miasteczka Calais pociągów Eeurostar. Każdy skład po- (www.poferries.com/tourist) kursuje przeprawę na ciągu zabiera 120 samochodów osobo- również inny prom – w podobnej cewych i 12 autokarów. Pociąg jeździ co nie. Pamiętajmy o doliczeniu do podadrugi brzeg 15 minut, przez całą dobę. Do odprawy nych kwot opłaty paliwowej ok.7 euro. kanału La Manche biletowej należy zgłosić się najpóźniej Na tej trasie mamy do wybory także na 30 minut przed przejazdem. Wjeż- tzw. szybki prom, na pokładzie któredżamy samochodem na peron, a po- go dotrzemy do francuskiego Bouloczęsto traktują tem do wskazanego przez pracownika gne (www.speedferries.com). Podróż w kategoriach Eurotunnelu wagonu. Po zatrzymaniu trwa zaledwie 55 minut. auta należy otworzyć okna i zaciągnąć komercyjnych, hamulec ręczny. Podczas jazdy można Ze Szkocji na kontynent z samochodu, ale nie jest to jako uzupełnienie wysiąść konieczne. Przed wjazdem do pociągu Jeśli początkiem naszej podróży jest należy oddać do kontroli paszport. północna część Wysp (np. Szkocja) alzapasów Niestety, ceny nie należą do najniż- ternatywą dla przejechania obszaru alkoholowocałej Anglii samochodem, by dostać szych – wahają się od 60 do 350 euro. się do szybkiego promu w Dover, są tytoniowych. promy wypływające z Newcastle i RoProm – tanio syth i dobijające do wybrzeży Holandii Latem na Równie dobrym, a znacznie tańszym i Belgii. Podróż trwa kilkanaście good Eurotunnelu rozwiązaniem jest po- dzin, lecz dzięki przeróżnym atrakpokładzie promu dróż na pokładzie promu. Jednym z cjom na pokładzie: kinom, kasynom, najpopularniejszych połączeń promo- sklepom czy dyskotekom, wcale się nie można się wych na najwęższym odcinku Morza dłuży. Najwygodniej jest płynąć nocą – poopalać, zimą np. Północnego dzielącego Wielką Bryta- można wtedy przespać się w wynajętej nię i Polskę jest prom Norfolkline pły- kabinie. Do wyboru mamy zarówno zawrzeć ciekawe nący z brytyjskiego Dover do Dun- standardowe kabiny (economy), jak i kierki (www.norfolkline.com/norfol- wygodne apartamenty z widokiem na znajomości kline). Statek kursuje całą dobę, wypły- morze. Warunki w najtańszej dwuosoru jedno z wielu połączeń promowych lub jazdę przez położony pod kanałem La Manche Eurotunel. W obu przypadkach bilet warto kupić z wyprzedzeniem. Tańsze są również bilety kupione w „spokojnych” okresach – przed czy po sezonie letnim oraz na przeprawę w godzinach nocnych. Jak podkreśla przewoźnik, korzystanie ze zbudowanego 40 metrów

wa średnio co dwie godziny. Podróż zajmuje godzinę i czterdzieści pięć minut i kosztuje od ok. 44 euro. Pamiętajmy, że cena ta dotyczy tzw. pojazdu standardowego (o maks. wysokości 1.85m i długości 5 m). Za auto przekraczające te wymiary zapłacimy odpowiednio więcej. Na odprawę promową (która jest równocześnie paszportową) powinniśmy przyjechać najwcześniej dwie go-

bowej kabinie z łóżkiem piętrowym i łazienką są bardzo przyzwoite. Podróż na trasie Newcastle-Amsterdam promem linii DFDS Seaways trwa 16 godzin, a koszt (dwie osoby w kabinie standardowej i samochód) wynosi ok. 150 euro (www.dfdsseaways.pl). Możemy też skorzystać z połączenia z Rosyth (w pobliżu Edynburga) do belgijskiego Zeebrugge promem linii Superfast Ferries (www.superfast.com).


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

18 CO SIĘ DZIEJE Film

Bezp∏atne seanse w Roxy Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street, London SE1 1LB Wst´p wolny

lutego czynna jest jeszcze wystawa Winter Exposed – zbiór fotogramów 30 brytyjskich fotografików, specjalizujàcych si´ w pejza˝u. Temat jak najbardziej na czasie – zima i jej uroki.

Saturday Matinee W ramach sobotniej popo∏udniówki ciàg dalszy projekcji klasycznych hollywoodzkich musicali. 27 stycznia, godz. 15:00

Canaletto in England Dulwich Picture Gallery 7 Gallery Road, SE21 7AD

Monday Movies Jak zwykle w poniedzia∏ki, ubieg∏oroczny film w ramach prezentacji kina niezale˝nego i alternatywnego do g∏ównego hollywoodzkiego nurtu. 29 stycznia, 20:00

Blood Diamond Przygodowy/sensacyjny, USA 2006, re˝. Edward Zwick T∏em akcji jest wojna domowa i chaos panujàcy w Sierra Leone w latach 90. XX wieku. „Blood Diamond” to historia przemytnika z RPA Danny’ego Archera i Solomona Vandy’ego, rybaka z ludu Mende. Odsiadujàc wyrok za przemyt, Archer dowiaduje si´, ˝e Solomon – który zosta∏ odebrany rodzinie i zmuszony do pracy na polach diamentowych – znalaz∏ i ukry∏ niezwyk∏y kamieƒ, ró˝owy diament. Obydwaj bohaterowie ruszajà na wypraw´ przez tereny ogarni´te rebelià. Pomaga im Maddy Bowen, amerykaƒska dziennikarka, której idealistyczne przekonania stajà si´ coraz mniej radykalne w miar´ pog∏´biania si´ romansu z Archerem… W kinach w ca∏ym Londynie Venus Komediodramat, UK 2006, re˝. Roger Michell Maurice i Ian to para przyjació∏, starzejàcych si´ – wiodàcych spokojne i nieco nudne ˝ycie – aktorów. Ian odczuwa l´k przed Êmiercià, wi´c zgadza si´, aby na jakiÊ czas zamieszka∏a z nim córka jego siostrzenicy. Szybko jednak ˝a∏uje swojej decyzji – dwudziestolatka z prowincji okazuje si´ byç gburowata, pije za du˝o, przeklina. Jednak dla Maurice (Peter O’Toole, który zosta∏ nominowany za t´ rol´ do Oscara) widzi w niej nie tylko te cechy. Powoli rodzi si´ romans, który wywróci jego ˝ycie do góry nogami... W kinach w ca∏ym Londynie Fountain

S-F/Fanstasy, USA 2006, re˝. Darren Aronofsky Po rewelacyjnym – zrobionym w warunkach amatorskich i za w∏asne pieniàdze – „Pi”, Darren Aronowsky nakr´ci∏ (ju˝ za du˝e pieniàdze wytwórni filmowej) wyÊmienity dramat „Requiem dla snu”. Po kilku latach przerwy wraca na ekrany ze „èród∏em” – swobodnà wariacjà mitu Orfeusza. Jest to Odyseja cz∏owieka, który podejmuje tysiàcletnià walk´ o uratowanie ukochanej kobiety. Jego epicka podró˝ zaczyna si´ w szesnastowiecznej Hiszpanii, gdzie konkwistador Tomas podejmuje poszukiwania èród∏a M∏odoÊci, legendarnego zjawiska, które mo˝e zapewniç nieÊmiertelnoÊç. Jako wspó∏czesny naukowiec Tommy Creo z determinacjà poszukuje leku na raka, który zabija jego ukochanà ˝on´ Isabel. Przemierzajàc przestrzeƒ kosmicznà jako astronauta z XXVI wieku, Tom dociera do ràbka tajemnicy, która poch∏on´∏a mu dziesi´ç wieków… W kinach w ca∏ym Londynie

Kinowe hity minionego tygodnia 1. Rocky Balboa 2. The Pursuit of Happyness 3. Night At The Museum 4. The Last King of Scotland 5. Miss Potter 6. Casino Royale 7. Babel 8. Smokin' Aces 9. Employee of the Month 10. Happy Feet

Muzyka • Koncerty

MegaYoga Jammin Night Klub Mass (St. Matthews Church) Brixton Hill, London W2 1JF Goràca noc reggae – ragga – hip-hop z najwi´kszymi gwiazdami tych gatunków muzycznych. Na jednej scenie wystàpià wokaliÊci najciekawszych soundsystemów i zespo∏ów reggae: Jamal sound system, czyli Miod + Franchman, Jarex z zespo∏u Bakshish, Bob One (Rub Pulse soundsystem), Jr. Stress (Love Sen C music soundsystem). Ponadto, w programie kolejne 12. urodziny hip-hopoworeggowej ekipy Mad Crew; wystàpià: Dj. Feel-X (K44), Dj. Ramone, MC Kowal, 3Bol, Smechu. GoÊcinnie DJ.ShclaSH i... niespodzianka. 2 lutego, 21.00 Bilety: £10 (przedsprzeda˝), £12 (w dniu koncertu) KSU w Fabryce Rytmu The Rhythm Factory 16-18 Whitechapel Road E1 1EW To ju˝ 30 lat. Grupa powsta∏a w Bieszczadach, a nazw´ wzi´∏a od pierwszych liter rejestracji samochodowych. Za kilka dni w promujàcej muzyk´ alternatywnà Fabryce Rytmu wystàpi legendarna formacja rockowo-punkowa KSU.

2 lutego, godz. 19.00 Bilety: £12 (przedsprzeda˝ – od 28.02– www.ticketweb.co.uk), £15 (w dniu koncertu)

Grzegorz Turnau w POSK -u Polski OÊrodek Spo∏eczno-Kulturalny (POSK) 240 King Street, London W6 Koncert krakowskiego twórcy (Êpiewajàcego tzw. piosenki z tekstem, w´drujàcego czasami gdzieÊ w okolicach Krainy ¸agodnoÊci) promujàcy jego najnowszà p∏yt´ „Historia pewnej podró˝y” – b´dàcej swego rodzaju ho∏dem dla zmar∏ego niedawno Marka Grechuty.

Wystawy Wallace Collection Hertford House Manchester Square W1U 3BN Mieszczàce si´ w dawnym ratuszu muzeum z 25 galeriami, z gromadzonà w przedrewolucyjnej Francji kolekcjà dzie∏ sztuki XVII i XVIII wieku tak wyÊmienitych, ˝e czasami okreÊla si´ jà mini-Luwrem. W zbiorach znajdujà si´ m.in. arcydzie∏a Tycjana, Rubensa, Reynoldsa, Van Dyke’a, Canaletta, wiszàce poÊród wspania∏ych mebli i kolekcji porcelany. Na kolekcj´ sk∏adajà si´ tak˝e m.in. dawne zbroje i uzbrojenie, z∏ote szkatu∏ki, mi-

niaturowe rzeêby, czy Êredniowieczne i renesansowe dzie∏a sztuki. Codziennie 10.00-17.00 Wst´p wolny Dino Jaws Natural History Museum Cromwell Road SW7 5BD Dla du˝ych i ma∏ych mi∏oÊników przyrody i historii naturalnej. Interaktywna wystawa, na której odwiedzajàcy majà mo˝liwoÊç zapoznania si´ z „menu” dinozaurów – co jad∏y te prehistoryczne stworzenia, jak zdobywa∏y po˝ywienie, w jaki sposób trawi∏y. Codziennie 10.00-17.30 Wst´p wolny Happy Birthday Miffy: A Celebration of the Art of Dick Bruna V&A Museum of Childhood Cambridge Heath Road E2 9PA Ponad 100 rysunków na urodziny kultowej i lubianej na ca∏ym Êwiecie postaci sympatycznego króliczka p∏ci ˝eƒskiej, stworzonej przez holenderskiego pisarza i rysownika Hendrika Magdalenusa Bruna (znanego jako Dick Bruna). Na wystawie zgromadzono równie˝ przedmioty (listy, notatki, zdj´cia) twórcy, mniej znanego ni˝ stworzona przez niego postaç. Codziennie 10.00-17.45 Wst´p wolny The Last Brew Wandsworth Museum 11 Garrat Lane SW18 4AQ CoÊ dla piwoszy i mi∏oÊników piwa. Wystawa fotografii autorstwa Liz Shaw wykonanych w browarze Young’s na krótko przed zamkni´ciem zak∏adu we wrzeÊniu ubieg∏ego roku. Samo muzeum natomiast zawiera zbiory dotyczàce historii dzielnicy Wandsworth – Battersea, Balham, Earlsfield oraz Tooting – od czasów prehistorycznych do najnowszych. Do 4

POLSKI RAP Nie chodzi jednak o Canaletta, którego znamy z widoków Warszawy. Ten, to Bernardo Belotto – uczeƒ pierwszego Canaletta, czyli Antonio Canale, znanego przede wszystkim z „portretów” Wenecji. Canale zafascynowany by∏ te˝ Londynem, którego widoki malowa∏ podczas dziewi´cioletniego pobytu w Anglii (w latach 1746-55). Witkacy w Barbican In the Face of History: European Photographers in the 20th century Barbican Art Gallery Silk Street EC2 Ostatni weekend! Kto nie by∏ – koniecznie, bo czasu zosta∏o niewiele. XX wiek by∏ stuleciem wielu zmieniajàcych bieg historii wydarzeƒ – od I wojny Êwiatowej do zimnej wojny, od rewolucji seksualnej do aksamitnej, od komunizmu do kapitalizmu. Na wystawie zgromadzono dzie∏a najwi´kszych fotografów tego okresu, z których dzie∏ wy∏ania si´ obraz Europy XX wieku. WÊród prezentowanych artystów wa˝ne miejsce zarezerwowano niezwyk∏emu Polakowi – Witkacemu, filozofowi, pisarzowi, malarzowi, dramatopisarzowi i równie˝ fotografikowi. Codziennie od 11:00 do 20:00 Bilety: £8, zni˝kowe £6 Volume Victoria & Albert Museum Cromwell Road, London SW7 2RL Ostatni weekend! Niezwyk∏a ekspozycja typu „Êwiat∏o i dêwi´k”. Kolumny Êwiat∏a w ogrodzie im. Johna Madejskiego (milionera i sponsora kultury, Anglika, który przyjà∏ nazwisko swojego ojczyma, polskiego pilota) reagujà na ruch zwiedzajàcych i dobiegajàcà z g∏oÊników muzyk´. Spektakl stworzony m.in. przez Neila Davidge’a, producenta zespo∏u Massive Attack oraz cz∏onka zespo∏u Dela Naj´. W ramach sezonu PlayStation. Pt.-Nie. 10:00 – 17:45 Wst´p wolny Inside the Spitfire

Rhythm Factory 16-18 Whitechapel Road E1 1EW Fabryka rytmu znowu zaprasza na porcję polskiej muzyki. Tym razem wystąpią dwaj raperzy: Popek (Firma) i Jędker (WWO). Zaprezentują po raz pierwszy na żywo swoje nowe materiały solowe. Obie płyty ujrzą światło dzienne wczesną wiosną. „Czas naprawdę” Jędkera z WWO – koniec lutego. „Wyjęty spod prawa” Popka z Firmy – połowa marca. Z raperami wystąpią na scenie goście z obu płyt, m.in. Kali i Pomidor (Firma), HiJack (Suspex), Proceder. Styl obu płyt to czysty uliczny hardcore'owy rap, w którym każdy odnajdzie prawdziwy obraz życia Polaków w Polsce i nie tylko. 28 stycznia, 18.00 Bilety: £12 i £14

KABARET ANI MRU MRU Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny (POSK) 240 King Street, London W6 Kabareciarze postanowili rozśmieszyć polski Londyn sporą dawką w krótkim czasie. Tydzień po Dnie, do stolicy przyjeżdża jeden z najpopularniejszych polskich kabaretów rodem z Lublina. W programie na pewno znajdą się najpopularniejsze ich skecze – „Czerwony kapturek”, „Otwarcie hipermarketu” czy „Porodówka”. 26 stycznia 19.00; 27 stycznia 19.30; 28 stycznia 16.00, 19.30 Bilety: £19, £15 (grupowe)

Tydzień w „Orle Białym” Klub Or∏a Bia∏ego na Balham 211 Balham High Road London SW 17 7BQ

Science Museum Exhibition Road, SW7 Tylko do koƒca stycznia! Historia polskiej emigracji na Wyspy nierozerwalnie zwiàzana jest z Królewskimi Si∏ami Powietrznymi i Bitwà o Wielkà Brytani´, podczas której wielu polskich pilotów zgin´∏o. Wystawa umo˝liwia dok∏adne zapoznanie si´ z wn´trzem i budowà jednego z najs∏ynniejszych myÊliwców w historii lotnictwa, na którym latali równie˝ polscy piloci. Wypo˝yczony z Muzeum RAF-u Spitfire zosta∏ „odarty” z zewn´trznej pow∏oki, dzi´ki czemu zwiedzajàcy majà jedynà okazj´ „przejrzenia na wylot” tego samolotu. Codziennie 10:00 – 18:00 Wst´p wolny

26 stycznia, piàtek 10.00 – Domowe Przedszkole zaprasza wszystkie maluchy z rodzicami, gry i zabawy dla najm∏odszych prowadzi Kaya Ruman. 12.00 – Bajkowy Poranek: „Myszka Miki”, „Pies Pluto” i inne filmy rysunkowe. 20.00 – Polska Dyskoteka – na najwi´ksze przeboje muzyki klubowej, dance, muzyki polskiej oraz czo∏owe hity z list przebojów zaprasza DJ Robert Czekalski. Panie: wst´p wolny, panowie po 22:00 tylko £3.00. 27 stycznia, sobota 13.00 – Zaj´cia karate dla dzieci i m∏odzie˝y prowadzi Jacek Lipiƒski ze School of Masters. 20.00 – Karnawa∏ w Orle Bia∏ym, czyli zabawa taneczna, na której wystàpi popularna londyƒska grupa „MM Polanie”. 30 stycznia, wtorek 20.30 – W ramach Filmowego Wtorku film Mariusza Treliƒskiego „EgoiÊci”. W rolach g∏ównych Olaf Lubaszenko, Magdalena

Cielecka, Jan Frycz. OpowieÊç o architekcie i kompozytorze – m∏odych polskich yuppies. Doszli do du˝ych pieni´dzy i teraz nie wiedzà co z nimi zrobiç, swój Êwiat zape∏niajà wi´c imprezami, alkoholem i narkotykami. 31 stycznia, Êroda 17.00 – Zaj´cia karate dla dzieci i m∏odzie˝y prowadzi Jacek Lipiƒski ze School of Masters. 19.00 – Pi∏karska Âroda, czyli projekcja wybranych spotkaƒ ligowych na du˝ym ekranie. 1 lutego, czwartek 20.00 – Wieczór Karaoke: do wyboru 4 tys. polskich i zagranicznych piosenek oraz du˝o humoru i dobrej zabawy. Atrakcyjne nagrody dla laureatów.


nowyczas.co.uk

5 4 7 6 1 2 3 4 5 6 1 8 5 9 5 2 4 6 3 1 6 7 6 4 3 1 9 4 4 7 6 9

œrednie

4

5 9 8

9

2

9

9 8 6 7 6 8 2 4 6 4 2 6 4 1 7 5 8 1 9

1

1

6 1 7

6

trudne

CZAS NA RELAKS 19

9 4 2 6 4 1 7 2 9 4 5

5 6

1 9

4

6

2 8 1 1 9 7 8 4 7 6 2 1 4 8 9

Wype³nij diagram w taki sposób, aby w ka¿dym poziomym wierszu, w ka¿dej pionowej kolumnie i w ka¿dym dziewiêciopolowym kwadracie 3x3 znalaz³y siê cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mog¹ siê powtarzaæ.

³atwe

Absurd tygodnia

Minister Giertych upar³ siê, ¿e chce pomagaæ m³odym matkom, wiêc w grudniu Ministerstwo Edukacji Narodowej wys³a³o do szkó³ ankietê, w której dyrektorzy musieli podaæ liczbê ciê¿arnych uczennic. Po co ankieta, nie wiadomo, poniewa¿ dane o wieku ciê¿arnych kobiet s¹ dostêpne w

Miros³awa Krogulska i Izabela Podlaska

Barany w tym tygodniu zrobi¹ wiele, aby zyskaæ czyj¹œ sympatiê i uznanie. Wasze pomys³y bêd¹ nowatorskie i spodobaj¹ siê osobom m³odym i odwa¿nym. Weekend sprzyja dobrej zabawie i uprawianiu sportu. 30.01 przejmiecie siê stanem swojego konta bankowego, a nawet zaczniecie oszczêdzaæ. Bêdzie to dobry czas, aby spokojnie zaplanowaæ inwestycje i powa¿niejsze wydatki na nadchodz¹cy miesi¹c. Byki czeka pracowity tydzieñ. Nawet w weekend bêdziecie nadrabiaæ ró¿ne zaleg³oœci lub postanowicie przeprowadziæ wiêksze domowe porz¹dki. Dni po 29.01 sprzyjaj¹ rozmowom na s³u¿bowe tematy oraz poszukiwaniu lepszej posady. Tak¿e nowe znajomoœci, jakie uda siê wam zawrzeæ, mog¹ okazaæ siê zyskowne. 30 i 31.01 sprzyja Bykom powodzenie w mi³oœci. Randki bêd¹ udane!

BliŸniêtom trudno siê bêdzie skupiæ na tym, co wa¿ne i potrzebne. Zajmowaæ siê bêdziecie kilkoma sprawami na raz, co zreszt¹ lubicie najbardziej. W niedzielê odpocznijcie, najlepiej z dala od g³oœnych znajomych. Ten dzieñ sprzyja wa¿nym przemyœleniom, podsumowaniom sukcesów i pora¿ek, a tak¿e d³u¿szym rozmowom z osobami z bli¿szej rodziny. Od 30.01

Has³o krzy¿ówki z nr 3: Entuzjazm to delirium rozumu. œrednie

trudne

G³ównym Urzêdzie Statystycznym. Gdy okaza³o siê jednak, ¿e pomoc jest niepotrzebna, bo szko³y same otaczaj¹ opiek¹ przysz³e m³ode matki, resort edukacji postanowi³ sprawdziæ, czy dyrektorzy szkó³, których uczennice poni¿ej 15 roku ¿ycia zasz³y w ci¹¿ê, powiadamiali o tym prokuraturê. Ci, którzy nie powiadomili mog¹ zostaæ ukarani nagan¹ albo wyrzuceniem z pracy. sprzyja wam powodzenie finansowe, byæ mo¿e ktoœ odda wam stare d³ugi.

Raki w tym tygodniu bêd¹ ciche i spokojne. Dopiero w niedzielê poczujecie wiêkszy przyp³yw si³, staniecie siê towarzyscy i wykorzystacie nadarzaj¹ce siê okazje do zabawy i flirtów. 30 i 31.01 warto bardziej zaanga¿owaæ siê w zawodowe sprawy. Wyjaœni siê pewna tajemnicza sprawa lub nieprzychylna wam osoba postanowi zmieniæ swoje zachowanie, co bardzo poprawi wam humor.

Lwy bêd¹ rozbiegane i niespokojne. Ca³y tydzieñ sprzyja szybkim decyzjom i niespodziewanym zmianom waszych planów. Otrzymacie dobre wiadomoœci i spotkacie ciekawych ludzi. 26.01 b¹dŸcie ostro¿ni podczas rachunków lub zakupów. Mo¿ecie o czymœ zapomnieæ lub spóŸniæ siê na spotkanie. 28.01 unikajcie nerwowych dyskusji, a reszta tygodnia tak¿e bêdzie udana. Panny czeka tydzieñ bez wiêkszych problemów. Warto wiêcej ni¿ zwykle czasu poœwiêciæ na hobby czy edukacjê. Weekend sprzyja snuciu planów, które dotycz¹ niezwyk³ych podró¿y. Po 28.01 sprzyja wam powodzenie w mi³oœci oraz w sprawach towarzyskich. Nie odrzucajcie zaproszeñ na ciekawe imprezy. Nadarzy siê okazja do zawarcia nowych przyjaŸni, które wnios¹ w wasze ¿ycie wiêcej optymizmu i radoœci.

Wagom uda siê za³atwiæ wiêkszoœæ zaplanowanych spraw. W weekend szczêœcie sprzyja wam w mi³oœci, ale nie b¹dŸcie zbyt pewni siebie, bo stracicie sympatie nieœmia³ej osoby. Pozosta³e dni tygodnia sprzyjaj¹ udanym interesom. Warto szukaæ lepszej pracy lub rozmawiaæ z szefem o podwy¿ce czy awansie. 1.01 b¹dŸcie czujni, a poznacie czyjœ niezwyk³y sekret. Nie omawiajcie go z osobami, które lubi¹ plotkowaæ za waszymi plecami.

Kozioro¿ce za³atwi¹ kilka zaleg³ych spraw zawodowych i bêd¹ z tego powodu bardzo zadowolone. Mo¿liwe s¹ w tym tygodniu korzystne propozycje i dodatkowe zyski. W weekend mi³e chwile spêdzicie wœród przyjació³. Od 28.01 sprzyja wam powodzenie w mi³oœci, a ludzie bêd¹ wam bardziej ni¿ zwykle przychylni. Postarajcie siê zakoñczyæ konflikt z osob¹, która czuje siê ura¿ona i przeszkadza wam w realizacji ambitnych planów.

Strzelcom radzimy w tym tygodniu nie spieszyæ siê i nie wierzyæ plotkom. Ogarnie was mistyczny nastrój. Pi¹tkowy wieczór sprzyja romantycznym schadzkom i czu³ym wyznaniom. W niedzielê b¹dŸcie jednak ostro¿ni i nie zmieniajcie u³o¿onych wczeœniej planów. Bliskie osoby bêd¹ nalegaæ, abyœcie wywi¹zali siê z danych im dawniej obietnic. Pozosta³e dni tygodnia przynios¹ wam ciekawe wyzwania i nowe propozycje. Warto rozejrzeæ siê za nowym interesem!

Rybom gro¿¹ w tym tygodniu drobne nieporozumienia. Uwa¿ajcie, aby w weekend przez przypadek nie wydaæ cudzych sekretów. 28.01 mo¿liwa jest mi³a towarzyska niespodzianka. Tego dnia planeta Wenus wkroczy w wasz znak zodiaku, co sprzyja dobrej zabawie i powodzeniu w mi³oœci. Pozosta³e dni tygodnia oka¿¹ siê udane. Wenus korzystnie wp³ynie na wasz nastrój, przyniesie poprawê zdrowia i przyp³yw optymizmu.

Skorpiony czeka ciekawy tydzieñ. Nie zmarnujcie okazji, aby pokazaæ siê z jak najlepszej strony komuœ, kto jest wa¿ny i mo¿e wam pomóc. Weekend bêdzie udany, ale 28.01 uwa¿ajcie za kierownic¹, nie dajcie ponieœæ chêci rywalizacji. Od poniedzia³ku sprzyja Skorpionom powodzenie w mi³oœci. Tak¿e w sprawach zawodowych staniecie siê bardziej serdeczni i ugodowi. Dziêki uprzejmoœci za³atwicie trudn¹, zaleg³¹ sprawê.

Wodniki bêd¹ roztrzepane. Wp³yw planet sprzyja niezwyk³ym spotkaniom, a nawet ujawnianiu tajemnic. W pi¹tek uporajcie siê szybko z obowi¹zkami, bo nie zd¹¿ycie na towarzyskie spotkanie. 28.01 czeka was wa¿na rozmowa na temat waszych ¿yciowych planów. Nie bierzcie sobie do serca krytyki i plotek, bo stracicie dobry humor. Od 29.01 szczêœcie coraz bardziej bêdzie wam sprzyjaæ. Mo¿liwy przyp³yw gotówki, nie zaniedbujcie spraw finansowych.

Horoskop

Horoskop tygodniowy

Krzy¿ówka I Humor

Rozwi¹zania sudoku z nr 3

ANDRZEJ LICHOTA

Sudoku

³atwe

NOWYCZAS 26 stycznia 2007


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

20 OGŁOSZENIA DROBNE J O B

V A C A N C I E S

Job Title: TIG WELDERS CHE/56141 Location: MALDON, ESSEX Hours: 39 OVER 5 DAYS Wage: 7.90 PER HOUR Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Employer: Cadra Recruitment Closing Date: 08/02/2007 Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Well-established British company based in Essex (North-East of London) and specializing in manufacturing of light access equipment made from aluminium (scaffolding and ladders) is currently seeking experienced tig welders, including those with ability to speak Polish, to work on full time basis and their factory premises. Offered are 39 h per week, shift entitlement and performance related bonus. Over hours are available. If you are interested please contact Renata (speaks English and Polish) on 07837 401 228 between 9am5pm Mon-Fri or forward your CV to info@cadrarecruitment.co.uk or fill an application form on www.cadrarecruitment.co.uk Only experienced applicants will be considered for a welding test. Thank you How to apply: You can apply for this job by telephoning 07837 401228 or 01785 780700 and asking for Renata Littlehales. Job Title: TRANSLATOR/INTERPRETERS EJB/191319 Location: EDINBURGH, MIDLOTHIAN Hours: HOURS AND TIMES TO BE ARRANGED Wage: £10 PER HOUR Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Employer: Alpha Translating and Interpreting Services Ltd Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fluent in following languages (English), Polish, Romanian, Russian, Bulgarian, Portuguese and Turkish. Duties involve onsite translating and interpreting face to face and written translation. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Jen Arnot at Alpha Translating and Interpreting Services Ltd, 18 Haddington Place, Edinburgh, EH7 4AF, or to jen@alphatrans.co.uk. Job Title: TRANSLATORS CMN/21689 Location: CARMARTHEN, CARMARTHENSHIRE Hours: 4-8 PER WEEK, MONDAY-FRIDAY, BETWEEN 9.00AM-5.00PM Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Polish, French, Spanish, Chinese, Arabic, Punjabi and German translators are required. Experience is written language is essential and relevant qualifications are an advantage. Day to day duties will involve translating from English or vice versa when a client requires foreign languages translating. Can be home based if necessary. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234.

MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA

czyny i dwóch spokojnych chłopaków. Miejsce dostępne od zaraz. Adam, tel. 0770 448 0452.

Accommodation to Share Luxurious Rooms To Let 2 Bedroom House Near Town Centre

Potrzebny współlokator (chłopak) do dzielenia pokoju 2-osobowego. Tel. 0208 735 1965 lub 0790 441 2007.

DONCASTER (SOUTH YORKSHIRE) £ 55 to £ 65 per week. Tel. 0792 699 4445; Tel. 0793 046 4961 Wynajmę mieszkanie. Pokoje 1-, 2- i 3osobowe. Central Line, Leyton. Tygodniowy depozyt – tanio, blisko stacji metra. Tel. 0784 128 8228.

CHISWICK. Duży pokój 1-osobowy. W pokoju własny telewizor, mała umywalka. Kuchnia i łazienka do dzielenia. Stacja Turnham Green 2 min. Cena £400/mc + rachunki. Tel. 0791 902 1818.

Pokój dwuosobowy, 200 m od Northumberland Park Station, polska telewizja, internet. 120 funtów tygodniowo. Tel. 0773 754 9200.

Miejsce w 2-osobowym pokoju dla dziewczyny w czystym i spokojnym mieszkaniu przy Dollis Hill (3 strefa). W całym mieszkaniu to tylko 4 osoby. Tel. 0785 000 8426.

Wynajmę pokój dwuosobowy dla pary, od zaraz. W domu duża kuchnia, ogród. Bardzo dobre warunki. TV w pokoju. Andrzej, tel. 0787 782 4523.

Mieszkanie umeblowane, oddzielny salon, wyposażona kuchnia. W dobrym stanie do wynajęcia. Darek, tel. 0772 536 8334.

Do wynajęcia trzy dwuosobowe pokoje na Neasden. Dobre połączenie we wszystkich kierunkach, blisko stacja metra Neasden, Tesco i Ikea. Mieszkanie odnowione, wyposażone w niezbędny sprzęt. Pokoje umeblowane. Rachunki wliczone. Darmowy monitorowany parking. Paweł, tel. 0770 760 9838.

Mieszkanie do wynajęcia od zaraz w 3 strefie. Mieszkanie składa się z 2 pokoi, kuchni, łazienki. Do metra 10 minut pieszo, Piccadilly Line (linia granatowa). Turnpike Lane. Idealne dla czterech osób. Tel. 0780 983 9766.

Wynajmę 1 miejsce w 2-osobowym pokoju, w którym mieszka jeden chłopak. W całym domu mieszkają cztery dziew-

Mieszkania i pokoje do wynajęcia! 2-sypialniowy dom, luksusowo wyposażone pokoje niedaleko centrum miasta

DONCASTER (SOUTH YORKSHIRE) £ 55 to £ 65 per week. Tel. 0792 699 4445; Tel. 0793 046 4961

Duża, ładna dwójka w spokojnej okolicy, 5 minut do stacji Stanmore Station (Jubilee Line), niedaleko Edgware i sklepów. Pokój jest w czystym, w pełni wyposażonym domu z ładnym, dużym ogrodem. Możliwość podłączenia do internetu i PTV. Wymagany dwutygodniowy depozyt. Pokój dostępny od 4/02, ale można już obejrzeć. Dominika, tel. 0770 831 4499. Wynajmę dwuosobowy pokój w mieszkaniu dla jednej lub dwóch spokojnych dziewczyn. Tygodniowy depozyt, możliwość podłączenia do internetu. Tel. 0783 751 3643. Wynajmę dwuosobowy pokój dla pary

lub dziewczyn w domu po remoncie: duży ogród, internet, miejsce parkingowe, miła atmosfera. Cztery minuty do stacji Plaistow, osiem min. do stacji Stratford. Tel. 0778 303 1292.

North. Szukam dziewczyny uczciwej i solidnej, z doświadczeniem. Proszę dzwonić: Justyna, tel. 0787 140 0595 tylko wieczorami od 20 do 22. W poniedziałki od 16.00 do 20.00.

MIESZKANIA SZUKAM

Potrzebna jest dziewczyna z prawem jazdy do pracy jako kierowca-sprzedawca. Baza znajduje się w okolicy stacji Seven Kings. Praca w godzinach 5-7 do 13. Tel. 0786 271 2308.

Małżeństwo poszukuje studio flat w okolicach Wood Green. Od 23 lutego. Agnieszka, tel. 0786 136 1191. Para poszukuje pokoju. Wszelkie propozycje prosimy przesyłać najpóźniej do 30 stycznia. Prosimy o podanie ceny a także adresu i tel. kontaktowego. Tel. 0787 125 4583 . Szukam domu z 2 sypialniami najlepiej z ogrodem. Może to być cały dom lub część. Interesuje mnie 3 i 4 strefa. Tel. 0776 687 3409. Niepalący, pracujący poszukuje pokoju w okolicach stacji Canada Water (Rotherhithe, Surrey Quays, Deptford, Bermondsey). Najlepiej z internetem. Tomek, tel. 0789 426 2092 . Szukam umeblowanego pokoju do wynajęcia dla spokojnej, niepalącej dziewczyny od zaraz. Jak najbliżej Baker Street lub Hammersmith.

ZATRUDNIĘ

SZUKAM PRACY Szukam pracy jako nauczyciel lub asystentka nauczyciela wychowania fizycznego. Skończone studia w wyżej wymienionym kierunku. Język angielski biegły w mowie i piśmie. Paulina, tel. 077 060 599 20. Młoda, solidna, z roczną praktyką w zakładzie fryzjerskim szuka pracy jako pomoc fryzjera. Aga, tel. 0770 470 0364. Szukam pilnie pracy. Najchętniej na budowie jako malarz, pomocnik budowlany. Podejmę każdą pracę. Mam CIS, NIN, konto. Tel. 0799 096 3557. Pani, 44 lata, sumienna, uczciwa szuka pracy. Opieka, sprzątanie. Angielski podstawowy. Krystyna, tel. 0790 361 9120. Podejmę pracę popołudniami: sprzątanie, opieka nad dzieckiem, pub. Kasia, tel. 0793 594 7514.

Dorota, tel. 0792 338 7769. Waitress/Recept. Required for busy restaurant in Covent Garden. To apply please call 0207 379 5353.

Kierowca, doświadczenie, angielski, znajomość Londynu. Audi A6, DVD. Tel. 0780 971 9868.

Zostań konsultantką AVON w UK. Super zasady współpracy. Praca ciekawa, łatwa i dochodowa bez ryzyka i od zaraz. Nie zwlekaj, zadzwoń, pomogę. Magda, tel. 0772 706 2239.

Mam 35 lat i szukam pracy. Doświadczenie w budownictwie, malowaniu, cekolowaniu, tapetowaniu, hydraulika. Ubezpieczenie niekonieczne. Mogę zacząć pracę od 10.02. Marcin, tel. 0792 224 3377.

Szukam doświadczonej w sprzątaniu dziewczyny na zastępstwo. Praca między stacją metra Stokwell a Clapham

Położna, lat 26, zaopiekuje się dzieckiem u siebie w domu. Obecnie mam pod opieką 2,5-letniego chłopczyka.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

OGŁOSZENIA DROBNE 21 Acton. Tel. 0785 652 7044. Plastrarz, 6 lat, doświadczenia, przyjmie zlecenia. Tel. 0796 879 2947.

SPRZEDAM Jeżeli chcesz wyglądać wyjątkowo i jesteś zainteresowana kupnem kosmetyków Avon, zadzwoń! Sylwia, tel. 0778 470 3296. Sprzedam Jeepa Grand Cherokee 1995 z instalacją gazową. Ubezpieczone i zarejestrowane w Polsce. Cena 3350 funtów. Tel. 0784 518 3923.

JAK ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA DROBNE

O g ł o s ze n i a z w y k ł e Aby zamieścić ogłoszenie drobne w dziale „Szukam pracy”, „Zatrudnię”, „Mieszkanie wynaję”, „Mieszkania szukam”, „Kupię”, „Sprzedam”, „Oddam za darmo”, „Towarzyskie” wyślij SMS o treści: NC treść ogłoszenia, np. NC oddam kota... na numer 84010. Otrzymasz wiadomość zwrotną – odpowiedz wpisując słwo CORRECT. Koszt £1,50 (plus standardowa stawka operatora)

Sprzedam laptopa Sony Vaio VGN-S1XP. Tel. 0796 950 7512. Sprzedam PSP komplet plus karta pamięci, plus trzy gry. Czekam na propozycje. Tel. 0782 829 9098. Sprzedam książki do nauki angielskiego. Alex, tel. 0770 866 4246. Mam do sprzedania Nokię N73, jest całkiem nowa, nieużywana. Izabela, tel. 0778 315 1378. Sprzedam projector marki HITACHI LSD projector ED. Tel. 0793 321 1703. Sprzedam lub zamienię telefon Sagem MYX 6-2. Telefon jest nowy z całym zestawem, ma simlocka na Orange, ale w jego przypadku to nie problem, jest na gwarancji, świetnie odtwarza muzykę, a karty pamięci (brak w zestawie) to koszt 21 funtów za 512 mb micro SD.W razie wymiany interesują mnie telefony Motoroli, a zwłaszcza V3 z simlockiem na Orange lub bez. Tel. 0777 253 5571. Sprzedaż produktów Avon na terenie całego Londynu - darmowy katalog. Super oferty i niskie ceny.

KUPIĘ Magda, tel. 0772 706 2239. Skupuję wszystkie telefony na terenie UK. Tel. 0208 976 9481 Kupię skuter w dobrym stanie do 300l. Tel. 0772 719 7984. Kupię samochody z opłatami i bez, rozbite i dobre. Tel. 0780 962 9970.

USŁUGI TRANSPORT, przeprowadzki, wywóz śmieci budowlanych i ogrodowych – wywrotka, przewóz materiałów i narzędzi. Trzy Vany w ciągłej dyspozycji. Skup złomu. Andrzej. Tel. 0786 227 8730 lub 0786 2278 729.

O g ł o s ze n i a u s ł u g ow e Aby zamieścić ogłoszenie w działach: „Usługi”, Transport”, „Uroda, zdrowie”, „Inne” prosimy skontaktować się z Działem Sprzedaży, numer tel.: 0207 247 0780. Atrakcyjna oferta na ogłoszenia graficzne: Tel.: 0207 247 0780 Ogłoszenia usługowe:

do 10 słów do 15 słów do 20 słów do 30 słów

Zwykły tekst Pogrubiony Ramkowany Ramkowane, kolorowe, pogrubione

FRYZJERSTWO, strzyżenia damskomęskie, baleyage, trwała ondulacja, fryzury okolicznościowe.West Acton. IZA, tel. 0786 227 8729, 0786 227 8730.

TRANSPORT NA LOTNISKA •Przewozy • • Przeprowadzki • •GPS • Tel. 0787 146 6409 Fryzjerstwo damskie: strzyżenie, stylizacja, makijaż na każdą okazję. Zapraszam do siebie. EWA- HAYES, tel. 0782 878 6981. Jeżeli nie masz zdolności kulinarnych lub nie wiesz jak przygotować przyjęcie okolicznościowe, zadzwoń. Mogę zrobić to za Ciebie. Pyszne polskie dania oraz wypieki. Tel. 0778 470 3296 Pomoc komputerowa. Naprawy, konfiguracje, nauka. Zachodni Londyn. Kwalifikowany technik komputerowy. Damian, tel. 0189 582 4116 lub 0787 783 1629.

£10 £15 £15 £20

£15 £20 £20 £25

£20 £25 £25 £30

£30 £35 £35 £40 Polskie Przedszkole na LEYTON

TRANSPORT PRZEPROWADZKI DU˚Y VAN • TANIO! TEL. 0787 501 4487 email: krzycho58@wp.pl

TRANSPORT Wywóz Êmieci budowlanych i ogrodowych (tipper), przewóz wszelkich materia∏ów, ca∏odobowo!

DAREK

TEL: 0771 728 9377

Przedszkola Polskie TM oraz Szko∏y J´zyka Polskiego dla Dzieci ® w porozumieniu i pod patronatem Waltham Forest Council zapraszajà rodziców zainteresowanych otwarciem polskiego przedszkola we wschodnim Londynie na spotkanie informacyjne, które odb´dzie si´ w sobot´ 17 lutego 2007 o godz. 15:00 w THE LEYTON CRICKET PAVILION, Crawley Road, przy Leyton High Road E 10. Spotkanie poprowadzi radny Chris Robbins oraz zarzàd Przedszkoli Polskich TM i Szkó∏ J´zyka Polskiego dla Dzieci ®. Informacje w j´z. polskim: Przedszkola Polskie, tel. 07842 775 100 Informacje w j´z. angielskim: Waltham Forest Council, tel. 020 8556 12060

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: ESOL/TEFL TEACHER HKH/4225 Location: LONDON READING BERKSHIRE AREAS Hours: 37 PER WEEK, MONDAY TO FRIDAY, BETWEEN 7AM-6PM Wage: £21,000-£23,000 PER ANNUM, DEPENDING ON EXPERIENCE Work Pattern: Days Employer: Learning and Skills Solutions Limited Pension: Pension available Duration: PERMANENT ONLY Description: You must have previous experience in a similar role. You must have ESOL/ TEFL qualifications preferably up to level 4. The ability to speak polish would be an advantage but not essential. Duties include teaching English to employed adult workers in various locations in the London Reading and Berkshire Areas. Own Transport is essential. CV's by email only. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Anne Sargeant at Learning and Skills Solutions Limited, Middleborough House, 16 Middleborough, Colchester, CO1 1QT, or to admin@learningandskillssolutions.com. Job Title: BILINGUAL SECRETARY/P.A. IWM/33958 Location: LONDON, VICTORIA SW1W Hours: 40 HOURS A WEEK MONDAY-FRIDAY DAYS ONLY Wage: £30,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fluent in English, Russian or Polish. Must be available to travel overseas. Good communication skills & computer skills are essential. Will act as personal assistant to Company Director purchasing coal & raw materials from the former CIS countries. Will liase with overseas clients and accompany them to various venues, meetings and tours. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference IWM/33958. Job Title: RESOURCER WEM/33152 Location: WEMBLEY, MIDDLESEX Hours: 40 HOURS PER WEEK MONDAY TO FRIDAY 8AM-6PM Wage: £11,500-£14,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have a second language, ideally within Russian, Polish, Lithuanian, Slovakian or Bulgarian or Eastern European. No experience required as full training will be given. Previous administration experience is an advantage. Must have a full driving licence. Must have excellent communication skills, in written and oral English. Will be working in a proactive setting. Duties to include calling all contractors, inviting them to office, interviewing, screening, matching and identifying the right candidates for the right job at job centres, job fairs and various establishments. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference WEM/33152. Job Title: SAMPLE MACHINIST WAH/54949 Location: WALSALL, WEST MIDLANDS Hours: 35 HOURS A WEEK, MONDAY TO FRIDAY, 10AM-5PM Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days Employer: Offshore Productions Ltd Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have previous experience, at least 2 references essential. To be able to speak Romanian or Polish would be an advantage. Duties will include making garments from scratch, such as cutting patterns and constructing a garment. Wage to be discussed. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01922 400514 and asking for Sarita Banga. Job Title: INTERPRETER/ADMINISTRATOR CRE/52635 Location: CREWE Hours: 5 days per week, 8am-6pm typical Wage: £15,000 per annum Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Employer: Advance Personnel Closing Date: 18/02/2007 Pension: Pension available Duration: PERMANENT ONLY Description: Your duties will be varied and invlove translation of English into Polish. You will be working in a busy recruitment office and will translate documentation into Polish, converse with customers in Polish and English. Converse with clients in English and carrying out health and safety inductions in Polish and English. You will be working in a team environment and provide a valueable support function to the office. You will be trained in all aspects of the recruitment process and will work for one of the leading dependent recruitments companies in the U.K. You must posess extremely good language and writing skills in both Polish and English. This is a permanent position with the scope to progress further following training. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Mark Astbury at Advance Personnel, Wistaston Road, Crewe, Cheshire, CW2 7RL, or to mark@advancepersonnel.co.uk.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 26 stycznia 2007

22 OGŁOSZENIA DROBNE J O B VA C A N C I E S

Transport, lotniska przeprowadzki. Tel.: 0 7 9 2 8 6 9 7 2 0 8

Job Title: FLT COUNTERBALANCE DRIVER MAC/38032 Location: MACCLESFIELD, Cheshire Hours: 40 hours over 5 days Wage: £6.50 per hour Work Pattern: Days Employer: Temploy Recruitment Agency Closing Date: 15/02/2007 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Our client is seeking a FLT counterbalance driver to help with a recycling operation. Experience of FLT work an advantage and own transport desirable due to location of company. Polish licences will be accepted. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01744 605055 and asking for Gaynor Roberts.

Salon Fryzjerski Damsko-Męski. Strzyżenie, farbowanie, baleyage, trwałe prostowanie włosów. Katarzyna Bilkiewicz. 209 Uxbridge Road, West Ealing, 1 piętro. Tel. 0208 579 9995 Profesjonalne usługi. Załatwianie formalności urzędowych. Wypełnianie wszelkiego rodzaju druków, pisanie podań, odwołań itp. Szymon, tel. 0775 189 2165. Szybko, tanio i niezawodnie. Transport na lotniska, transport narzędzi. Drobne przeprowadzki. Tel. 0782 137 4275.

Job Title: ASSEMBLER ERD/27936 Location: BIRMINGHAM WEST MIDLANDS HoursMONDAY-FRIDAY 8AM-4.30PM Wage: £5.75 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: Negotium Employment Consultancy Ltd Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Must have some Polish language knowledge. Main duties are assembling heavy duty steel frames and all other associated tasks. Ideally would have previous factory experience, but training will be given. This position is subject to a 13 week probationary period. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01242 577423 and asking for Amanda Wedgewood.

WRÓŻKA FARIDA Wróży z kart tarota, zdejmuje uroki

Tel. 0785 242 3538 WRÓŻKA SEBILA przepowie Ci przyszłość, wskaże Ci szczęśliwą gwiazdę, która będzie oświecała Twoją ścieżkę życiową. Wróży z kart Tarota i ręki. Zdejmuje złe fatum.

Tel. 0798 855 3378

POLTOURS BIURO PODRÓ˚Y 15 LAT NA RYNKU! SAMOLOTY AUTOKARY WAKACJE TRANSPORT NA LOTNISKA

• • • •

TEL: 0208 810 5625 20 The Avenue LONDON W13 8PH

UWAGA!!! POSZUKUJEMY DOÂWIADCZONEJ OSOBY DO SPRZEDA˚Y PRZESTRZENI REKLAMOWEJ. ZNAJOMOÂå ANGIELSKIEGO NIEZB¢DNA. TEL. 0796 657 7170

Job Title: EXPERIENCED ADVERTISING SALES EXECUTIVE CHG/80870 Location: NATIONWIDE Hours: FLEXIBLE Wage: £25,000+ (OTE) Work Pattern: Days Closing Date: 05/02/2007 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Experienced Advertising Sales Exec. Excellent opportunity for the right candidate working on a niche publication with no competition that is supported by big names. We are looking for both English and Polish speaking experienced sales people to work on a salaried (after a trial period) or commission-only basis. The rewards are generous and earnings of £100200+ per sale are on offered. Required: Strong communication, negotiation and closing skills. This position is home based so you will need to be self-disciplined and tenacious. Basic PC skills are also essential i.e. opening Excel spreadsheets, Word documents and sending and receiving emails. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference CHG/80870.


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

nowyczas.co.uk

23

Przemys³aw Domañski w programie krótkim solistów na mistrzostwach Europy w ³y¿wiarstwie figurowym w Warszawie

SPORT

PAP/BART£OMIEJ ZBOROWSKI

bieg na prze³aj

❚ Zarz¹d PZPN rozwi¹zany. Po aresztowaniu cz³onka œcis³ego zarz¹du Wita ¯elazko, minister sportu zdecydowa³ siê na drastyczny krok wprowadzenia do zwi¹zku pi³karskiego kuratora. Zosta³ nim Andrzej Rusko, dzia³acz Orange Ekstraklasy i sportu ¿u¿lowego. Nowe wybory maj¹ siê odbyæ na pocz¹tku marca. Powa¿nym zmartwieniem jest zachowanie FIFA i UEFA, które natychmiast zawiesi³y Polskê w miêdzynarodowych rozgrywkach. Chêæ kandydowania na fotel po prezesie Listkiewiczu zg³osili ju¿ eurodeputowany R. Czarnecki z Samoobrony i pose³ R. Kosecki z PO.

❚ Na Mistrzostwach Œwiata w pi³ce rêcznej w Niemczech Polacy zaczêli wiêcej ni¿ dobrze pokonuj¹c po kolei Argentynê, Brazyliê i gospodarzy – Niemców. Po tak przebojowym awansie do II tury zawodów pojawi³y siê nadzieje na medal. Kolejnym przeciwnikiem naszych szczypiornistów by³a Francja, której nasza reprezentacja uleg³a 22:31. Francja jest aktualnym Mistrzem Europy, jednak o przegranej zadecydowa³a s³aba gra Polaków w drugiej po³owie. ❚ Rasiak wyrówna³ ju¿ dorobek kontuzjowanego Earnshawa z Norwich City. Polak zdoby³ swoj¹ 17 bramkê w meczu Suthampton z Queens Park Rangers, wygranym 2:0. Byæ mo¿e do Rasiaka do³¹czy Saganowski. Nie chciany we francuskim Troyes pi³karz wyjecha³ do Southampton na testy.

❚ Marcin Miêciel strzeli³ bramkê dla PAOK w meczu z Olimpiakosem Pireus. Jego zespó³ przegra³ jednak 1:2. W zespole z Pireusu gra³ ca³y mecz Micha³ ¯ew³akow.

❚ Feynoord Rotterdam zosta³ wykluczony z Pucharu UEFA za burdy jego kibiców. UEFA ma podj¹æ decyzjê czy na jego miejsce wejdzie Wis³a Kraków, czy te¿ przeciwnik Feyenoordu – Tottennham awansuje dalej bez gry.

❚ W turnieju halowym „Remes Cup Ekstra” Lech Poznañ pokona³ w finale 4:2 Widzew £ódŸ.

❚ Na zimowej Uniwersjadzie, która odbywa siê we w³oskim Pragelato Justyna Kowalczyk zdoby³a 2 z³ote medale w biegach narciarskich. Z³oto, srebro i br¹z wywalczy³a Katarzyna Wójcicka w wyœcigach na ³y¿wach. Ogó³em Polska ma na koncie 9 medali.

❚ Przybywa zg³oszeñ kandydatów do funkcji trenera polskich siatkarek. Oferty z³o¿yli Grek Dmitros, W³och Micelli, mieszkaj¹cy we Francji Niemiec Nonnenbroich i Niemiec z Polski, czyli by³y trener naszych „z³otek”. ❚ Snowboardzistka Paulina Ligocka zdoby³a br¹zowy medal na MŒ w Arosa w Szwajcarii w konkurencji halfpipe.

❚ Urszula Radwañska dosz³a do æwieræfina³u turnieju Australian Open juniorów pokonuj¹c Austriaczkê Paszek 6:3, 6:3. Rozstawiona z numerem 11 Polka spotyka siê teraz z Bia³orusink¹ Kseni¹ Milewsk¹ (nr 3).

❚ W czwartek UEFA podjê³a decyzjê o automatycznym awansie Tottenhamu do 1/8 fina³u rozgrywek Pucharu UEFA 2006/2007

Prawdziwa uczta

PREMIERSHIP

24 kolejka Premiership mog³a stanowiæ dla mi³oœników futbolu prawdziw¹ ucztê. W bezpoœrednich pojedynkach potka³y siê pierwsze 4 zespo³y z tabeli. Jeœli jako przystawkê potraktowaæ pora¿kê u siebie Manchester City z Blackburn, jako danie g³ówne mecz Liverpool – Chelsea, to zosta³ nam jeszcze deser w postaci rywalizacji Arsenalu z Manchester United. Ten ostatni nie wykorzysta³ szansy powiêkszenia przewagi nad Chelsea, choæ szansa by³a. Arsenal strzeli³ zwyciêskiego gola na 2:1 ju¿ w doliczonym czasie gry.

Wyniki 24 kolejki:

FC Liverpool – Chelsea Londyn 2:0

1. Manchester United

24

Newcastle United – West Ham United 2:2

2. Chelsea Londyn

24

51

Fulham Londyn – Tottenham Hotspurs 1:1

3. FC Liverpool

24

46

Middlesbrough FC – Bolton Wanderers 5:1

4. Arsenal Londyn

24

45

Portsmouth FC – Charlton Athletic 0:1

5. Bolton Wanderers

24

40

Manchester City – Blackburn Rovers 0:3

6. Portsmouth FC

24

37

Reading FC – Sheffield United 3:1

7. Everton FC

24

35

Wigan Athletic – Everton FC 0:2

8. Reading FC

24

34

Arsenal Londyn – Manchester United 2:1

9. Tottenham Hotspurs

24

33

Aston Villa – Watford FC 2:0

10. Blackburn Rovers

24

32

11. Middlesbrough FC

24

30

12. Newcastle United

24

30

13. Manchester City

24

30

14. Aston Villa

24

29

15. Fulham Londyn

24

29

16. Sheffield United

24

24

17. Wigan Athletic

24

23

18. West Ham United

24

20

19. Charlton Athletic

24

19

20. Watford FC

24

14

Nowy jacht

¯ONA PREZYDENTA Maria Kaczyñska zosta³a matk¹ chrzestn¹ nowego jachtu kapitana Romana Paszke. Na zbudowanym w szwedzkiej stoczni Composite katamaranie Paszke chce ustanowiæ nowy rekord œwiata w samotnym op³yniêciu globu. Jacht ma 28 metrów d³ugoœci i 14 szerokoœci oraz 700 metrów kwadratowych ¿agli. Start nast¹pi z p³d-zach. wybrze¿a Anglii. Dotychczasowy rekord nale¿y do Brytyjki Ellen Mc’Arthur i wynosi 71 dni, 14 godzin, 8 minut i 33 sekundy.

57

462 minut bez bramki

DZIENNIKARZE wyliczyli, ¿e Maciej ¯urawski pozostaje od 462 minut bez zdobytej bramki. Ostatnio ¯uraw coraz czêœciej siedzi na ³awce rezerwowych Celticu.

Frank Lampard z Chelsea i Xabi Alonso z Liverpoolu w meczu rozegranym w Liverpoolu, 20 bm. Gospodarze zwyciê¿yli 2:0. PAP/ EPA/MIKE FINN-KELCEY

Tragiczny Puchar

NARCIARSTWO

KONKURS SKOKÓW Pucharu Œwiata w Zakopanem przejdzie do historii jako impreza zupe³nie nie udana. Ostatecznie rozegrano tylko jedn¹ turê skoków w sobotê, której wyniki zaliczono jako fina³. Z powodu wiatru odwo³ano ci¹g dalszy zawodów. W niedzielê skoñczy³o siê tylko na serii próbnej. Ponad 25-tysiêcy kibiców by³o zawiedzionych. Cieniem na zawodach odbi³ siê te¿ bardzo groŸny wypadek Czecha Jana Mazocha (jego dziadkiem by³ znany skoczek Jirzi Raszka), który spad³ ze

Idziemy na wojnê?

– NIE DARUJEMY naszym w³adzom, jeœli nasza reprezentacja wypadnie z gry, jeœli to samo stanie siê z naszymi dru¿ynami ligowymi i kiedy upadnie pomys³, byœmy razem z Ukrain¹ ogranizowali na piêæ lat Mistrzostwa Europy w Pi³ce No¿nej – pomstuj¹ kibice warszawskiej Legii, którzy ka¿dego dnia spotykaj¹ siê teraz pod bram¹ stadionu na £azienkowskiej. Kiedy do siedziby Polskiego Zwi¹zku Pi³ki No¿nej wkroczy³ ustaniowiony przez ministra sportu Tomasza Lipca kurator, wszyscy orzekli: jest jeden zero dla tych, co chc¹ oczyœciæ polsk¹ pi³kê z korupcji. Ale kiedy miêdzynarodowe w³adze pi³karskie powiedzia³y, ¿e nie uznaj¹ kuratora, opinia by³a zgodna: tym razem jest jeden do zera dla FIFA i UEFA. To oznacza, ¿e spór o polsk¹ pi³kê nie bêdzie rozwi¹zany po myœli polskiego ministra sportu. Bo w³adze miêdzynarodowe nienawi-

dz¹, kiedy politycy wtr¹caj¹ siê do w³adz pi³karskich poszczególnych krajów. – Niech przyjad¹ do nas miêdzynarodowi przedstawiciele i zobacz¹ na miejscu, kim by³ niedawny jeszcze cz³onek w³adz PZPN Wit ¯elazko, który przyzna³ siê do ustawiania meczów – mówi¹ ludzie Andrzeja Ruska, kuratora PZPN. Joseph Blatter, szef FIFA jest zaskoczony, ¿e polski minister sportu pos³a³ kuratora do PZPN. – By³y grupy robocze, które mia³y uzdrowiæ sytuacjê w polskiej pi³ce. To wszystko zaprzepaszczono – twierdzi Blatter i jest pewne, ¿e nasza dru¿yna narodowa straci szansê na gry w eliminacjach Mistrzostw Europy. O tym, ¿e jest bagno w polskiej pi³ce no¿nej, wiadomo od lat. Kilka miesi¹cy temu policja i prokuratura zabra³y siê za sprzedajnych dzia³aczy i sêdziów. Za kratami jest ju¿ w

tej chwili 64 ludzi pi³ki no¿nej, których oskar¿a siê o ³apownictwo, ustawianie rozgrywek i inne przestêpstwa. Wydawa³o siê, ¿e uderzenie w³adz polskich jest celne. Teraz jednak podnosz¹ siê g³osy krytyki, ¿e sprawa za bardzo zosta³a upolityczniona, ¿e chciano pokazaæ, jaka szybka i sprawna jest prokuratura. – Jeœli jest tylu ludzi za kratami, to czemu nie by³o ¿adnego procesu – mówi¹ zawieszeni cz³onkowie starego zarz¹du PZPN. Tomasz Lipiec, minister sportu, robi dobr¹ minê do z³ej gry. Jest przekonany, ¿e jeœli polska pi³ka zostanie „zawieszona”, to tylko na chwilê, tak jak siê to sta³o z Grecj¹. Sytuacja jest teraz patowa. Z jednej strony trzeba by³o podj¹æ jakieœ dzia³ania, aby zmursza³y i przekupny PZPN ruszyæ z posad. Z drugiej jednak strony mo¿e nale¿a³o poczekaæ do wyboru nowych w³adz FIFA.

skoczni w drugiej turze konkursu i dozna³ urazu g³owy. Po wyjœciu z progu spad³ na zeskok kilkakrotnie odbikak¹c siê od niego. Mazocha przewieziono do szpitalu w Krakowie, gdzie do œrody by³ w stanie œpi¹czki. Wypadek na Wielkiej Krokwi bada zakopiañska prokuratura. Po przerwaniu konkursu, uznane w klasyfikacji pierwsze zawody wygra³ niespodziewanie S³oweniec Rok Urbanc, Ma³ysz by³ pi¹ty. O wynikach decydowa³ jednak wiatr. Joseph Blatter jest przecie¿ przyjacielem by³ego ju¿ prezesa Listkiewicza, który nadal reprezentuje polsk¹ pi³kê no¿n¹ na arenie œwiatowej. I trudno teraz od Listkiewicza oczekiwaæ, by przyzna³ siê do winy, ¿e kry³ malwersantów, którzy dzia³ali w pi³ce no¿nej i bi³ siê we w³asdne piersi. Polska pi³ka no¿na zosta³a teraz mocno upolityczniona. Na gwiazdê wyrasta w tej chwili europose³ Ryszard Czarnecki, który twierdzi, ¿e by³by najlepszym kandydatem na szefa PZPN. I mówi to cz³owiek, który zwiedzi³ ju¿ wiele partii, od prawicy mniej do bardziej radykalnej, by trafiæ do Samoobrony, która wystawi³a go jako reprezentanta partii w Brukseli. I taki cz³owiek mia³by teraz oczyszczaæ nasz¹ pi³kê no¿n¹? – Czarno to wszystko widzê, czarno – powtarza Jan Tomaszewski, cz³owiek legenda, ten który potrafi³ ponad 30 lat temu zatrzymaæ Anglików na Wembley.

Bartosz Rutkowski


NOWYCZAS 26 stycznia 2007

24

nowyczas.co.uk

Serena Williams z USA po wygranej z Nicole Vaidisov¹ z Czech w pó³finale gry pojedynczej kobiet wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open w Melbourne

SPORT

PAP/EPA/DENNIS M.SABANGAN

Dakar 2007

Najszybszym motocyklist¹ okaza³ siê Francuz Cyril Despres na KTM-ie. Wœród kierowców samochodów triumfowa³ Francuz Stephane Peterhansel w Mitsubishi.

6 stycznia z Lizbony do walki o zwyciêstwo ruszy³o 245 motocyklistów, 180 kierowców samochodów i 85 za³óg jad¹cych ciê¿arówkami. Do ostatniego 15. w rajdzie niedzielnego etapu wystartowa³o 133 motocyklistów, 109 samochodów i 60 ciê¿arówek. Na metê w stolicy Senegalu dotarli najlepsi z najlepszych. Innych pokona³y trudy rajdu, niektórym zabrak³o po prostu odrobiny szczêœcia. Wœród tych, którzy dotarli na metê w Dakarze znaleŸli siê motocykliœci Jacek Czachor i Marek D¹browski oraz jad¹cy Land Roverem Evo Albert Gryszczuk i Jarek Kazberuk z Diverse Extreme TVN Turbo Team . Jacek Czachor uplasowa³ siê na 10 miejscu w klasyfikacji generalnej. Wyrówna³ tym samym swoje najlepsze osi¹gniêcie z roku 2004. By³ to ju¿ ósmy start Jacka Czachora w Dakarze. Reprezentant ORLEN Team kontynuuje swoj¹ znakomit¹ seriê i po raz ósmy osi¹gn¹³ wymarzon¹ przez wszystkich metê. Marek D¹browski i tym razem œwietnie wspó³pracowa³ z kapitanem ORLEN Team. W ubieg³ym roku startowa³ rzadko po d³ugotrwa³ej kontuzji, ale na Dakarze jecha³ bardzo regularnie i zaj¹³ 24 miejsce. Jedyna polska za³oga samochodowa, która ukoñczy³a Dakar osi¹gnê³a metê na 95. miejscu.

Rajdu nie ukoñczyli Krzysztof Ho³owczyc i Jean-Mark Fortin (Nissan Navara), Robert Górecki i Ernest Górecki (Land Rover Evo Dakar) oraz Grzegorz Baran i Rafa³ Marton (Mercedes-Benz Unimog). Na 13. etapie Nissan Ho³ka wpad³ w dziure, a nastêpnie rolowa³ do przodu. Zawodnicy wyszli z wypadku bez szwanku, jednak samochód nie nadawa³ siê do dalszej jazdy. W Mauretanii ciê¿ko zachorowa³ Robert Górecki, w szpitalu na Wyspach Kanaryjskich zdiagnozowano bakteryjn¹ infekcjê p³uc. W ciê¿arówce rajdowej Diverse Extreme TVN Turbo Team nast¹pi³a totalna awaria zawieszenia: rama podwozia uleg³a z³amaniu, pêk³y te¿ dwa amortyzatory i sprê¿yna. Za³oga Unimoga poradzi³a sobie z tym, ale dzieñ póŸniej – na najtrudniejszym etapie do Tichit – w ich ciê¿arówce urwa³a siê z mocowañ skrzynia biegów. Grzegorz Baran i Rafa³ Marton nie byli w stanie naprawiæ Mercedesa i wycofali siê z rajdu. Na trasie tegorocznego rajdu nie oby³o siê bez tragedii. W wypadku 9 stycznia na 4. etapie zgin¹³ 29-letni motocyklista z RPA Emer Symons. W sobotê 14 stycznia francuski motocyklista 42-letni Eric Aubijoux zmar³ na atak serca po zakoñczeniu przejazdu odcinka specjalnego VIII etapu.

Stephane Peterhansel wraz z pilotem Jeanem-Paulem Cottretem fetuj¹ zwyciêstwo w rywalizacji samochodów

Mistrz w formie

PAP/EPA/NIC BOTHMA

Klasyfikacja konstruktorów: 1. Citroen

18

2. Ford

10

3. Subaru

8

4. Mitsubishi

2

5. Skoda

1

Norweg Petter Solberg (Subaru Impreza WRC) na trasie jednego z odcinków specjalnych 75. Rajdu Monte Carlo PAP/EPA/NIKOS MITSOURAS

FRANCUZ Sebastien Loeb (Citroen C4 WRC), obroñca tytu³u rajdowego mistrza œwiata, wygra³ 75. Rajd Monte Carlo, by³o to jego 29. zwyciêstwo w eliminacjach rajdowych mistrzostw œwiata. Na drugiej pozycji zosta³ sklasyfikowany Hiszpan Daniel Sordo (Citroen C4 WRC). Trzecie miejsce w rajdzie zaj¹³ wicemistrz œwiata w sezonie 2006 – Fin Marcus Groenholm (Ford Focus WRC). „Chcia³em rozpocz¹æ sezon od zdobycia 10 pkt i to siê uda³o." – powiedzia³ Loeb na mecie w Monaco. Rajd poddano daleko id¹cym zmianom, jedn¹ z najwa¿niejszych by³o przeniesienie tras w rejon Ardeche, tradycyjnego miejsca organizacji tej imprezy. Uczestnicy zawitali jednak do Monte Carlo, by przejecha³ superoes prowadz¹cy fragmentem s³ynnej trasy wyœcigu Formu³y 1 Grand Prix Monaco. Loeb jest dzisiaj czwartym w historii zawodnikiem, który cztery razy zwyciê¿y³ w imprezie tradycyjnie rozpoczynaj¹cej œwiatowy rajdowy sezon. Przed Francuzem dokonali tego W³och Sandro Munari, Niemiec Walter Roehrl i Fin Tommi Makinen.

Klasyfikacja generalna: Sebastien Loeb (Citroen C4)

10

Daniel Sordo (Citroen C4)

8

Marcus Groenholm (Ford Focus)

6

Chris Atkinson (Subaru Impreza)

5

Mikko Hirvonen (Ford Focus)

4

Petter Solberg (Subaru Impreza)

3

Toni Gardemeister (Mitsubishi Lancer

2

Jan Kopecky (Skoda Fabia)

1

Licznik:

Formu³a 1 51 dni do GP Australii

WRC 14 dni do Rajdu Szwecji

RSMP 7 dni do Rajdu Magurskiego Moto GP 30 dni do testów w Jerez 43 dni do GP Kataru

NASCAR 23 dni do wyœcigu Daytona 500


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.