nowyczas2006/006/006

Page 1

Edukacja

»12

Praktycznie, bezstresowo, tanio, bez egzaminów wstępnych – tak w kilku słowach młodzi Polacy oceniają studiowanie na brytyjskich uczelniach.

NOWYCZAS THE POLISH WEEKLY IN GREAT BRITAIN

»22-23 Nr 6

Wizyta prezydenta

10/11/06

ISSN 1752-0339

FREE

Felietony

»11

Koniec albo-albo Prezydent Lech Kaczyński postawił sprawę dość jasno: na dwa, trzy lata wyjechać do Londynu jest OK – na dłużej to już niechętnie przez niego widziane, wręcz jakoś tak krytycznie. Podejrzane jest jak ktoś pobyt swój przedłuża w nieszkończoność. Trochę – delikatnie mówiąc – belfersko to powiedziane, gdyż tak naprawdę państwo jest ostatnią instacją które może mi dyktować moje życiowe plany.

Czas przeszły

»13

Święto Niepodległości Święto Niepodległości zostało przywrócone w schyłkowym okresie PRL-u w czasie obrad Okrągłego Stołu.

Kultura

»14

Dotyk Boga Rodin do końca tego roku jest do zobaczenia w Royal Academy of Arts. Kilkadziesiąt rzeźb, w tym: „Mieszczanie z Calais”, „Myśliciel” „Pocałunek”, „Człowiek ze złamanym nosem”, „Wiek Brązu”, „Brama piekieł”, które koniecznie, ale to koniecznie trzeba zobaczyć, bo i tak tylko o tych kilku się w towarzystwie rozmawia.

Twój portfel W dniach 6-8 bm. prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką przebywał z oficjalną wizytą w Wielkiej Brytanii. Państwo Kaczyńscy podejmowani byli m.in. przez królową Elżbieta II w Pałacu Buckingham. PAP/EPA/FIONA HANSON/POOL

REKLAMA

»10

»17

Z Peckham do Zakopanego W inwestycjach mieszkaniowych trzeba mieć odwagę i nie zawsze słuchać ekspertów. Liczy się własny instynkt. Kto inwestował 8-10 lat temu w tzw. inner city, jakim było na przykład Peckham? Tylko szaleńcy, dla których value for money było priorytetem. W końcu potencjał centralnej w końcu dzielnicy został dostrzeżony przez kupujących i ceny w Peckham zaczęły zbliżać się do do średniej londyńskich „dobrych” dzielnic.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

2

Coś interesującego lub bulwersującego dzieje się w twojej okolicy? Uważasz, że powinniśmy o czymś napisać? Daj nam znać. wydarzenia@nowyczas.co.uk

DRUGA STRONA Poczta Jestem oburzony, zostałem oszukany przez instalatora polskiej telewizji satelitarnej, który instaluje „OFICJALNIE” dekodery i karty CYFRY+ i POLSATU. Mieszkam w Wielkiej Brytanii od 30 lat i nigdy do tej pory nie przytrafiło mi się, aby ktoś mnie oszukał. I żeby nie było nudno, pierwszą osobą, na której się zawiodłem był kto? – Polak. Przyjechał z pomocnikiem, zainstalował TV, a ja uregulowałem należność w wysokości £280.00. Miałem oglądać telewizję w pakiecie Polsatu. Po trzech miesiącach cały system przestał działać. Pan, który zainstalował dekoder nie jest zainteresowany jakąkolwiek reklamacją, ponieważ nic nie może załatwić w tej sprawie nie będąc autoryzowanym dystrybutorem. Oficjalnie, poza granicami

NOWYCZAS 124 Whitechapel Road Third floor London E1 1JE Redakcja Tel.: 0207 650 8725 redakcja@nowyczas.co.uk Dział Ogłoszeń Tel./fax: 0207 247 0780 Mobile: 0791 862 3380 Redaktor naczelny: Grzegorz Małkiewicz g.malkiewicz@nowyczas.co.uk Redakcja: Teresa Bazarnik t.bazarnik@nowyczas.co.uk Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk Korekta: Kamil Stanek Dział marketingu i reklamy: Henryka Woźniczka henryka@nowyczas.co.uk Sylwia Dryps s.dryps@nowyczas.co.uk Ryszard Zdyb richard@nowyczas.co.uk

RP, żadnych takowych ani CYFRA+, ani POLSAT nie posiada. Oszukanych jest pewnie wielu, nie dajcie się nabrać na kolorowe reklamy, umieszczane w polskich tygodnikach w Londynie. Przestrzegam wszystkich potencjalnych klientów zainteresowanych zakupem telewizji satelitarnej na terenie Wielkiej Brytanii lub każdego innego kraju. NIE RÓBCIE TEGO! Wedlug informacji uzyskanych z centrum CYFRY+ i POLSATU, wszelkie naprawy dekoderów i kart są ważne tylko w przypadku osobistego podpisania umowy z autoryzowanym dystrybutorem występującym w imieniu CYFRY+ lub POLSATU. Inny z kolei instalator oszukał moją koleżankę. Reasumując – myślę, że pisząc o tym pozbędziemy się takich osób z naszego rosnącego polskiego społeczeństwa w

Wielkiej Brytanii. Anglicy nazywają ich po prostu COWBOYS. Kris (nazwisko znane redakcji) Streatham ••• Wyłysiały Tygrys Bardzo mnie zdumiała wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego o Polakach, z której wynika, że Polacy to straszni kombinatorzy – rejestrują się w Polsce jako bezrobotni, a potem przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii do pracy, żeby zarabiać tu duże pieniądze. Z tego co pamiętam (mieszkam w Londynie już ładnych kilka lat), żeby otrzymywać zasiłek dla bezrobotnych w Polsce trzeba się co miesiąc zgłaszać do Urzędu Pracy. Jeśli ten obowiązek nie zostanie dopełniony, wszelkie świadczenia są automatycznie cofane. Nie sądzę, żeby

Piątek, 10.11 – Andrzeja, Leny, Leona, Stefana 1980 – Zarejestrowany został Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. 1951 – Pierwsza w dziejach dalekodystansowa automatyczna (bez udziału telefonistki) rozmowa telefoniczna.

Zawiadamiamy, że dzięki uprzejmości biura podróży ATAS, na pokładach autokarów kursujących na trasie Warszawa-Londyn, nasz bezpłatny tygodnik „NOWY CZAS” będzie dostępny dla pasażerów. Serdecznie dziękujemy Dyrekcji ATAS za pomoc, a Państwu życzymy wygodnej i miłej podróży w towarzystwie naszego tygodnika. Podróżuj z ATAS-em!

POKAŻCIE SIĘ! Zdjęcia prosimy wysyłać na adres: Polka@nowyczas.co.uk

ludzi. Ponad 60 tys. tych, którzy przeżyli zostało albo rannych, albo bezdomnych. 1907 – Pierwszy wzlot helikoptera na wysokość 1,5 m, pilotem maszyny był Francuz - Paul Cornu.

Sobota, 11.11 – Anastazji, Macieja, Marcina 1918 – Zakończenie I wojny światowej. 1965 – Rodezja ogłosiła jednostronnie niezależność od Wielkiej Brytanii.

Wtorek, 14.11 – Agaty, Elżbiety, Józefa, Kosmy 1863 – Grecja odzyskuje od Wielkiej Brytanii Wyspy Jońskie. 1814 – Wydawca dziennika „The Times” uruchomił pierwszą szybkobieżną maszynę do druku płaskiego. Środa, 15.11 – Alberta, Artura, Leopolda 1533 – Hiszpański konkwistador Francisco Pizarro dotarł do Cuzco (znaczy: Pępek świata), stolicy Inków w Peru. 1982 – W Japonii oddano do użytku tunel kolejowy o długości 22,3 km.

Niedziela, 12.11 – Jonasza, Renaty, Witolda 1929 – Thomas Mann, jeden z najwybitniejszych prozaików niem. XX oraz działacz antynazistowski został laureatem literackiej Nagrody Nobla. 1877 – W Berlinie otwarto pierwszy urząd telegraficzny z urządzeniami telefonicznymi.

Czwartek, 16.11 – Leona, Marii, Piotra 1811 – Trzęsienie ziemi w stanie Missouri w USA spowodowało odwrócenie biegu rzeki Mississippi. 1909 – We Frankfurcie nad Menem założono linie lotnicze Deutsche Luftsschiffahrts AG, porzednika Lufthansy.

Poniedziałek, 13.11 – Arkadiusza, Jana, Mikołaja, Stanisława 1985 – Eksplozja wulkanu Nevado del Ruiz w Kolumbii pogrzebała w gorącym błocie miasto leżące u jego stóp, zabijając ok. 25 tys. śpiących

03.11 04.11 05.11 06.11 07.11 08.11 09.11

Liczba zamkniętych i nieużywanych stacji metra w Londynie.

5,78 --------5,71 5,72 5,71 5,72

106 Tyle funtów dziennie zarabiał przeciętnie mieszkaniec Londynu w 2000 roku.

Euro 03.11 04.11 05.11 06.11 07.11 08.11 09.11

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo niezamieszczenia ogłoszenia.

Prenumerata Płatność Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w UK, bądź krajach Unii. Aby dokonać zamówienia należy wypełnić i odesłać formularz wraz z załączonym czekiem lub portal order na odpowiednią kwotę (wystawionym na CZAS Publishers Ltd.). Magazyn wysyłany jest w dniu wydania - każdy piatek.

48

GBP

Wydawca: CZAS Publishers Ltd Druk: Cambridge Newspapers Ltd

również na » www.nowyczas.co.uk

DRODZY CZYTELNICY

Kartki z kalendarza

Współpraca: Londyn – Agnieszka Dale, Michał P. Garapich, Maciej Psyk, Elżbieta Sobolewska Bournemouth – Arkadiusz Marciszek Edynburg – Katarzyna Bielińska-Kuniszewska Glasgow – Agnieszka Iżycka nowyczas.szkocja@yahoo.co.uk Hull – Grzegorz Futyma Northampton – Paweł Hrydziuszko Warszawa – Maria Kaleńska, Zofia Sołtys Kraków – Aleksandra Ptasińska

NOWYCZAS

Polacy latali co miesiąc do Polski (nawet przy tanich liniach byłoby to nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia). Wypowiedź prezydenta nie ma więc żadnego pokrycia w rzeczywistości. Po raz kolejny polski polityk „palnął” coś nieprzemyślanego, co z ochotą podchwyciły wszystkie media. Widać, jak Powoli z „Tygrysa Europy” (którym byliśmy 2,5 roku temu) stajemy się państwem, które traktuje się z przymrużeniem oka i raczej mało poważnie. Jan Malicki Ruislip

3,87 --------3,83 3,83 3,83 3,84

1868 W tym roku zainstalowano pierwsze w Wielkiej Brytanii światła uliczne. Stanęły przy Parlamencie.

Formularz

liczba wydań

UK

UE

13

£25

£40

26

£47

£77

52

£90

£140

Imię i Nazwisko Rodzaj Prenumeraty

ALINA STAREGA

Adres

Alina ma 24 lata. W Wielkiej Brytanii jest od ośmiu miesięcy. Przyjechała do swojego chłopaka Dawida po obronie pracy magisterskiej. Oboje mieszkają w Manchesterze, a zdjęcie zostało zrobione podczas sierpniowej wycieczki Aliny i Dawida do Londynu. Stolica Wielkiej Brytanii ich zauroczyła.

Kod pocztowy Prenumerata od numeru

Tel: (włącznie)


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

CZAS NA WYSPIE 3 Szkocja » Spopołeczeństwo

Polacy wypełniają puste kościoły

Dlaczego maki? 11 listopada w 1918 roku o godzinie 5 rano w Compiegne w północnej Francji podpisane zostało zawieszenie broni. Sześć godzin później ustały wszelkie walki. Gdy tego dnia co roku zbiegną się wszystkie jedynki (o 11.11) Wielka Brytania zamiera na dwie minuty, by w ciszy uczcić pamięć weteranów oraz poległych na wszystkich frontach i we wszystkich wojnach. To Remembrance Day (Dzień Pamięci). Niedziela najbliższa dacie 11 listopada zwana jest Remembrance Sunday, podczas której w niemal wszystkich kościołach odprawiane są msze upamiętniające poległych, często też po dwuminutowej ciszy samotny trębacz ogrywa The Last Post (Ostatni capstrzyk) – melodię przypominającą o czasach, gdy trąbka była równie ważnym elementem bitwy, co bagnety. Przy tej okazji odczytywany jest również wiersz For the Fallen (Poległym) Laurence Binyona. Remembrance Day, zwany jest też Poppy Day (Dniem Maku). Już kilka tygodni przed 11 listopada wiele osób nosi wpięte w ubranie sztuczny kwiat maku polnego. Sprzedaje je Brytyjska Legia Królewska, a dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na rzecz weteranów. Dlaczego mak? Jak wieść niesie, ziemia frontu zachodniego podczas I wojny pełna była uśpionych od lat nasion maku polnego. Bitwy toczone na tych ziemiach wzruszyły glebę tak bardzo, że maki zaczęły rozkwitać jak nigdy dotąd.

Rzecznik Kościoła katolickiego w Szkocji Simon Danes powiedział, iż napływ imigrantów z nowych krajów Unii Europejskiej, w szczególności Polaków, przyniósł lokalnemu Kościołowi znaczne korzyści, odmłodził go i wzbogacił o nowe doświadczenia. „Jest to największy wzrost liczby katolików od czasu imigracji Irlandczyków do Szkocji pod koniec XIX wieku. Należy się cieszyć z tego przejawu, szczególnie w sytuacji, gdy w w Szkocji nie rodzi się wystarczająco dużo dzieci, a dorośli emigrują na dużą skalę” – cytuje rzecznika środowy „The Scotsman”. „Każdy powrót do Kościoła ludzi młodych, z nowymi ideami i doświadczeniem życiowym jest mile widziany” – dodał Danes. Oficjalnie do pracy w Szkocji po 1 maja 2004 roku zarejestrowało się 20 tys. Polaków; szkockie władze oceniają ich liczbę na 40 tys., ale nieoficjalne dane mówią o 50-70 tys. Do Edynburga, gdzie liczbę Polaków ocenia się na 20 tys. sprowadzani są księża z Polski. 2,5 tys. Polaków żyjących w diecezji Aberdeen pozwoliło odwrócić spadkową tendencję ostatnich lat wywołaną szerze-

niem się sekularyzacji. Największy wzrost liczby katolików odnotowała diecezja w Glasgow. „Przynależność do Kościoła daje imigrantom poczucie ciągłości i tożsamości, gdy trafiają do innego kraju” – powiedziała gazecie Anna Frąckiewicz, przewodnicząca rady polskich organizacji w Edynburgu. 860 tys. Szkotów zadeklarowało się jako katolicy w spisie ludności z 2001 roku, ale w ostatnich dziesięciu latach liczba zdeklarowanych katolików zmniejszyła się w Szkocji o ok. 25 proc i oceniana jest teraz na ok. 520 tys. Jednak, jak zastrzegają władze kościelne, do tych danych należy podchodzić z dystansem, ponieważ w życie Kościoła w Szkocji zaangażowanych jest ok. 100 tys. ludzi, którzy statystycznie nie są odnotowani jako katolicy. (as)

SCUNTHORPE » Skutki pracy na nocnej zmianie

Śpiący królewicz? OGROMNE zaskoczenie przeżył 45-letni Graham Handley ze Scunthorpe w północnej Anglii, który przebudził się nad ranem i zobaczył śpiącego przy swoim boku nieznanego mężczyznę. Nie mówiący po angielsku śpioch okazał się polskim imigrantem, który nie zauważył, że... pomylił domy. Po pracy wszedł tylnym wejściem, w kuchni zjadł solidną porcję czekoladowego ciasta, w sypialni rozebrał się i położył spać. Graham Handley wrócił z żoną Lindą około północy po wieczorze spędzonym poza domem. Po drodze odebrali od najstarszej córki swojego 8-letniego syna. Chłopiec jednak – po obejrzeniu horroru – nie chciał spać sam, więc Linda Handley została w jego pokoju. Graham położył się spać. – O godz. 5.20 nad ranem obudziły mnie otwierające się do sypialni drzwi, usłyszałem dźwięk odpinanego zamka błyskawicznego, potem odgłos spadających na podłogę spodni. Za chwilę ktoś położył się do łóżka – opowiadał Handley miejscowej gazecie. – W pierwszej chwili pomyślałem, że to mój zięć, zapytałem nawet czy to on, ale mężczyzna przemówił

w niezrozumiałym języku i natychmiast głęboko zasnął. Gospodarz domu natychmiast się ubrał i zszedł na dół. Tam zorientował się, że kładąc się spać nie zablokował tylnych drzwi. Obudził żonę, zadzwonili na policję i zaczęli się rozglądać, czy nic nie zginęło. Brakowało jedynie tortu czekoladowego. Policjanci przyjechali dość szybko, weszli na górę, ale bez powodzenia próbowali dobudzić intruza. Potrząsany mamrotał jedynie „go away”. Rozbawieni policjanci wezwali posiłki w postaci barczystego kolegi, któremu udało się sprowadzić śpiocha na dół. – Ubierając się próbował założyć moje buty, zupełnie nie wiedział, co się wokół niego dzieje – opowiadał Handley. Nie rozumiejącym słowa po angielsku 25-latkiem okazał się Polak, który wracał do domu po pracy na nocnej zmianie. Zaspany wszedł do niewłaściwego domu. Mimo wtargnięcia do cudzej posesji i spałaszowania nie swojego ciasta, nie został o nic oskarżony. Otrzymał jedynie od policji formalne ostrzeżenie.

Polacy zajmują zbyt dużo czasu Urzędnicy w szkockich samorządach nie są w stanie załatwiać spraw obywateli tego kraju. Powód? Imigranci z Polski zabierają im tak dużo czasu, że na inne sprawy już im go nie starcza. Pracownicy sekcji informacyjnej West Lothian Council, starający się pomóc Polakom, którzy mówią po angielsku bardzo słabo albo wcale, mają obecnie niewiele czasu na załatwianie spraw własnych obywateli. Sprawa wyszła na jaw po opublikowaniu raportu przygotowanego pod kierownictwem Grahame Blaira, szefa Wydziału Polityki Spo-

łecznej samorządu West Lothian. Jak wynika z dokumentu, „mnóstwo czasu” urzędników poświęcane jest na tłumaczenie Polakom spraw związanych ze szkockim prawem oraz dostępem do lokalnych świadczeń komunalnych. To z kolei powoduje, że urzędnicy nie są w stanie w wystarczającym stopniu sprostać potrzebom nie-Polaków. Coraz większa liczba imigrantów z Polski w rejonie West Lothian spowodowała, że władze dostosowały zasady funkcjonowania urzędów do zmian w strukturze społecznej regionu. W tej chwili np. petenci mogą poprosić o przetłumaczenie dokumentów na język polski. Raport przygotowany przez komitet ds. zasad działania, współpracy partnerskiej i zasobów władz samorządowych stwierdza, że „zapotrzebowanie na usługi tłumaczeń pisemnych i ustnych na język polski

jest coraz większe. (...) Ponadto, znacznie wzrosła liczba imigrantów zgłaszających się w różnych sprawach do urzędników z wydziału informacyjnego lokalnego samorządu. Różnice językowe bądź brak znajomości przepisów sprawiają, że urzędnicy poświęcają tym petentom większość swojego czasu, przez co mniej czasu mogą przeznaczyć na udzielanie informacji pozostałym petentom.” Władze samorządowe przygotowały również broszurę informacyjną dla imigrantów. Zawarto w niej wszystkie podstawowe niezbędne informacje dotyczące m.in. Programu Rejestracji Pracowników (WRS), służby zdrowia, edukacji, ośrodków doradczych, telefonów alarmowych policji i służb ratunkowych. Dzięki tym informacjom przynajmniej część probemów będzie rozwiązywana przez samych zainteresowanych.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

4 CZAS NA WYSPIE ZDJĘCIA: RYSZARD ZDYB

Wędkarz też... problem Brytyjczycy łowić ryby lubią, jednak ryby słodkowodne, w tym powszechne w tutejszych rzekach karpie, nie są dla nich przysmakiem. Tutejsi wędkarze mają też nieco inne zwyczaje – łowią przede wszystkim dla relaksu, a złowione ryby wypuszczają z powrotem do wody. Wędkarze znad Wisły natomiast łowią przede wszystkim w celach kulinarnych. W wielu regionach kraju powoduje to konflikty, bowiem angielscy wędkarze oskarżają Polaków o to, że doprowadzają do drastycznego spadku liczby ryb słodkowodnych w rzekach i jeziorach. W konflikcie tym chodzi bardziej o niestosowanie się do zwyczajów, niż łamanie prawa – jeśli wędkarz ma kartę wędkarską L24 i (w przypadku południowo-wschodniej Anglii) zabierze do domu nie więcej niż dwie ryby dziennie, nie łamie prawa. Skargi brytyjskich wędkarzy sprawiły jednak, że Agencja ds. Ochrony Środowiska przeprowadziła w okolicach Bedford akcję kontrolną. Trzy czwarte skontrolowanych wędkarzy stanowili Polacy, wszyscy jednak mieli wymagane karty wędkarskie, łowili więc zgodnie z prawem. Nie zawsze jednak trzymamy się litery prawa. Łowienie ryb za pomocą sieci lub lin z wieloma haczykami (na tzw. pupę) jest w Anglii zabronione. A takich przypadków notuje się coraz więcej – liczba nielegalnie zastawianych sieci znacznie wzrosła

na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Przyłapanym na gorącym uczynku kłusownikom grozi grzywna nawet do 2,5 tys. funtów. „Masowe” połowy polegają najczęściej na rozciąganiu sieci w poprzek kanału. Ryby łowi się zresztą nie tylko za pomocą sieci czy lin. Kilka miesięcy temu policja z Hertfordshire aresztowała czterech imigrantów z Europy Środkowej, którzy łowili w jednym z jezior karpie hodowlane (objęte ochroną) za pomocą... kuszy. Liczba spraw karnych wytoczonych kłusownikom wzrosła trzykrotnie w czasie ostatnich trzech lat. Do nielegalnych połowów karpi dochodzi najczęściej na Tamizie oraz w rzece Nene w Cambridgeshire. Agencja ds. Ochrony Środowiska zorganizowała w wielu regionach antykłusownicze patrole. Urzędnicy rozpoczęli również akcję uświadamiająco-edukacyjną – w wielu miejscach odwiedzanych przez wędkarzy ustawiono kilkujęzyczne (m.in. po polsku i kantońsku) tablice informujące o obowiązującym wędkarzy prawie.

LONDYN » Targi w Olimpii

LANGUAGE IS THE KEY TO HASŁO było motywem przewodnim targów zatytułowanych „The Language Show”, które odbyły się w London Olympia w dniach 3-5 listopada. Przez trzy dni londyńską halę wystawową odwiedzały tlumy ludzi chcących się uczyć języków lub studiować za granicą. Trzeba było najpierw krążyć ponad godzinę, żeby znaleźc miejsce do zaparkowania samochodu. Prezentacja robiła wielkie wrażenie – przygotowana była z dużym rozmachem. Wszystkie grupy językowe prezentowały swoje stoiska z ofertami nauki danego języka i możliwością podjęcia studiów

w tym właśnie języku. Przeciskając się przez tłumy dotarliśmy również do polskiego stoiska (zdjęcie poniżej). Przedstawiciele Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w towarzystwie pracownika Ambasady RP w Wielkiej Brytanii, proponowali nie tylko możliwości nauki naszego ojczystego języka, ale także studiów w Polsce w języku angielskim na wielu wyższych uczelniach naszego kraju. Jak się okazuje, język angielski to nie tylko komputer i internet, ale też zdobywanie wiedzy w wielu krajach nieangielskojęzycznych. (rz)

Komórkowy gang Londyńska policja rozbiła polski gang zajmujący się „eksportem” na kontynent kradzionych telefonów komórkowych. Pięciu obywateli polskich zostało aresztowanych i oskarżonych o wysyłanie z Wielkiej Brytanii do różnych miejsc w Europie kradzionych aparatów. Siedziba gangu mieściła się w wynajętym domu na Wandsworth. Uważa się, że polski gang był „głównym generatorem przestępczości” w swojej okolicy. Według policji, wielu okolicznych złodziei pracowało dla gangu, zaopatrując go w kradzione przedmioty. Do aresztowania gangu doszło w wyniku wspólnej operacji wydziału kryminalnego policji Wandsworth (Wandsworth Borough Crime Squad) i krajowego wydziału kryminalnego ds. kradzieży telefonów komórkowych (National Mobile Phone Crime Unit). Podczas rewizji domu zamieszkiwanego przez pięciu Polaków policja znalazła wiele pochodzących z kradzieży przedmiotów, głównie telefonów komórkowych. Jedna osoba oskarżona została o paser stwo, zaś pozostałe cztery o współudział w paserstwie. Rozprawa odbyła się w ubiegły piątek (3.11) w South Western Magistrates Court. Cała piątka pozostanie w areszcie do procesu, który rozpocznie się na początku stycznia przyszłego roku w Kingston Crown Court.

LUTON » Nie tylko dla Polaków

„Chata” znów otwarta PO FALSTARCIE w zeszłym roku, jedyna w Luton polska restauracja znów została otwarta. Tym razem wystrój jest mniej „przaśny”, a menu bogatsze. „Polska Chata” przy Dunstable Place w Luton zamknięta została na początku roku po zaledwie półrocznym działaniu. Właściciel Ali Saleem, który prowadzi również w tym mieście restaurację z kuchnią libańską, postanowił ponownie otworzyć lokal z polską kuchnią, bo – jak przyznaje – Luton zasługuje na przynajmniej jedną polską restaurację. Powodem jest, oczywiście, duża liczba Polaków w tym mieście. Tym razem Saleem sprowadził do „Polskiej Chaty” kucharza z Polski, urozmaicił menu, wprowadzając nawet dania wegetariańskie. Restauracja nie należy do drogich – ceny dań głównych zaczynają się od niecałych pięciu funtów i Ali Saleem uważa, że jego lokal odwiedzać będą nie tylko Polacy.

Na podwójnym gazie W SZKOCKIM Aberdeenshire coraz więcej imigrantów, w tym Polaków, prowadzi samochody po pijanemu. Policja rozpoczęła akcję informacyjną, rozwieszając w wielu miejscach ulotki po polsku, litewsku i rosyjsku informujące o niebezpieczeństwach prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym. Od lipca zatrzymano w tym rejonie 12 kierowców, u których stężenie alkoholu we krwi przekraczało dopuszczalny poziom 0,8 promila. Wśród nich było m.in. trzech Polaków, dwóch Łotyszy i czterech Litwinów. Policja stara się przekonać kierowców, aby nie wsiadali za kierownicę po spożyciu większej ilości alkoholu. Ulotki rozwieszane są w miejscach publicznych oraz zakładach przetwórczych, gdzie pracuje większość imigrantów.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

CZAS NA WYSPIE 5 RYSZARD ZDYB

Piwo lubimy „swoje” PRZYWIĄZANIE do ulubionego gatunku piwa spowodowało znaczny wzrost sprzedaży Tyskiego w Wielkiej Brytanii, wynika z raportu browaru SABMiller, do którego należy marka. Zapotrzebowanie na Tyskie wzrosło w kilku krajach Zachodniej Europy po wejściu Polski do Unii – m.in. w Holandii, Francji i Niemczech, jednak największy wzrost sprzedaży ma miejsce w Wielkiej Brytanii i Irlandii – 400 proc. w ciągu ostatniego roku. Piwo, które ma 16 proc. udziału w polskim rynku, na Wyspach sprzedaje się głównie w sklepach monopolowych i polskich lokalach gastronomicznych. Głównym powodem wzrostu sprzedaży jest masowy napływ Polaków do tych krajów. Co prawda, próbują go Brytyjczycy, ale, jak poinformował rzecznik SABMiller James Crampton, większość kupowana jest przez Polaków, którzy wolą polskie marki. W bieżącym roku podatkowym SAM spodziewa się podwojenia sprzedaży Tyskiego i Lecha (którego właścicielem również jest koncern) do 160 tys. hektolitrów, czyli – wg brytyjskiej miary – 3,2 mln pint.

Stoisko polskie na Międzynarodowych Targach Turystycznych miało szeroką ofertę

Targi turystyczne OD 6 DO 9 LISTOPADA w ExCel w londyńskich Docklands odbywały się Międzynarodowe Targi Turystyki. Wszystkie kraje świata prezentowały swoje możliwości turystyczne i zachęcały do zwiedzania swoich miejsc. Stoisko polskie miało szeroką ofertę i profesjonalną obsługę. Wszystkie regiony i najdalsze zakątki naszego kraju były tam reprezentowane oferując usługi turystyczne oraz zachęcając do zwiedzania naszego kraju. – Moda na Polskę jest coraz większa –

mówi obecny na targach dyrektor Polskiej Organizacji Turystycznej na Wielką Brytanię i Irlandię Jerzy Szegidewicz. Liczba Brytyjczyków, którzy w tym roku odwiedzą nasz kraj przekroczy 450 tys. Rok temu było ich o 100 tys. mniej. Najczęściej przyjeżdżają na krótko, żeby zabawić się w weekend lub na wieczory kawalerskie. Najwięcej na Brytyjczykach zarabiają duże miasta. Najczęściej odwiedzany jest Kraków, popularne są też Warszawa, Gdańsk, Poznań i Wrocław. (rz)

Szkocka ,,Mała Polska” W dobie masowej fali emigracji do pięknej, górzystej krainy, jaką jest Szkocja, warto przyjrzeć się zjawisku „małej Polski”. Sami ją tutaj zbudowaliśmy, z drugiej strony wpłynęłiśmy na rozwój tutejszej gospodarki, która cierpiała na brak ludzi do pracy. Dość szybko zajęliśmy różnego rodzaju stanowiska pracy, pomogliśmy wielu znajomym, rodzinie, przyjaciołom w osiedleniu się w Szkocji. Rozwinęliśmy zjawisko masowej emigracji z ojczyzny na Zachód w celu lepszego, łatwiejszego bytu. Polska gospodarka, w przeciwieństwie do tej, którą zastajemy tutaj, nie dawała – i nadal niedaje – młodym ludziom szansy na wykazanie się własnymi umiejętnościami. Szkocja i inne kraje Unii Europejskiej dają większe możliwości rozwoju, ułatwiając obcokrajowcom drogę do budowania własnych przedsięwzięć. Nic zatem dziwnego, że tak wielu młodych imigrantów decyduje się na zakładanie własnych biznesów. Wszystko bowiem odbywa się w bardzo łatwy sposób. Podczas gdy przedsiębiorcy w Polsce zachęt do podjęcia działalności mają jak na lekarstwo – Szkoci dbają o to, aby założenie firmy było maksymalnie proste. Zamiast kolejek w urzędach i wypełniania stosu papierków, wystarczy telefon na specjalną infolinię lub rejestracja na stronie internetowej. Wysokie nakłady na informatykę przynoszą wymierne korzyści. Obywatele oszczędzają cenny czas i pieniądze, by skupić się na właściwej pracy. Otwartość na indywidualną przedsiębiorczość była częścią planów rządowych Szkocji, które miały na celu zachęcać do przyjazdu. Tak też się stało. Przybyliśmy, pracowaliśmy i odłożyliśmy odpowiednie sumy, by móc sprostać wymaganiom dotyczącym założenia własnej firmy. Jeszcze dwa lata temu nie było tutaj tak licznej sieci polskich sklepów, agencji pracy,

polskiej prasy, gabinetów lekarskich, polskich taksówek, a nawet filmów z polskimi napisami w kinie. Okres zaledwie 24 miesięcy pozwala spojrzeć na odmienną Szkocję – jakże różną od tamtej, którą była wcześniej. Coraz częściej otwieramy polskie sklepy, w których goszczą także Szkoci zachwyceni polską „spożywką”. Agencje rekrutacyjne umożliwiają słabo władającym językiem angielskim znalezienie pracy i często dzięki temu odbicie się od szarej, pozostawionej w Polsce rzeczywistości. Polskie taksówki oferują dojazdy na lotniska za niewielkie stawki. Księża zapraszają na msze odprawiane w języku polskim. Powstają polsko-szkockie komisy samochodowe. Na rynek weszła też polska prasa pisana dla Polaków i o Polakach, a za nią pojawiło się radio. Prężnie działają też biura podróży, które oferują szereg usług turystycznych. Ta mała ,,rewolucja”, której jesteśmy sprawcami, doprowadziła do pewnego izolacjonizmu względem Szkotów. Krzewienie polskiej kultury, wbijanie jej do szkockiego stylu życia jest zauważalne gołym okiem. Ułatwienia, które sami sobie stworzyliśmy mają zarówno dodatnie jak i ujemne strony. Łatwo można też dojść do wniosku, że żyjemy „prawie” w swoim kraju, ale pod innym adresem. Nie zauważa się zbyt wielkiego pędu do poznawania języka angielskiego, szkockiej kultury, nawiązywania nowych znajomości. Typowo polskie kluby, puby, restauracje zlokalizowane najczęściej w polskich dzielnicach, powoli tworzą obraz „zamkniętej” małej Polski, tej, którą z

sobą przywieźliśmy i tutaj zbudowaliśmy, ale na obcym terenie. Obcym tylko w pewnym sensie, bo przecież walczyli o niego nasi przodkowie.

Agnieszka Iżycka

Konto dla imigranta Polscy bankowcy ruszyli w wyścigu po pieniądze Polaków pracujących za granicą. Nareszcie obudzili się z letargu, bo groziło im... oddanie rynku podobnych produktów bankom zagranicznym. Kilka miesięcy temu bank HSBC – z myślą przede wszystkim o Polakach – zaoferował imigrantom konto „Paszport”. Jego największą zaletą jest możliwość otwarcia go on-line (na stronie internetowej banku) jeszcze w Polsce, podając miejscowy adres zameldowania. Dokumenty można zaś podpisać w placówce w Wielkiej Brytanii w ciągu trzech miesięcy od wysłania formularza. Oszczędza to dotychczasowych kłopotów ze zdobyciem potwierdzenia adresu. Problem ten przedsiębiorczy rodacy rozwiązywali czasem niezupełnie legalnie. Mimo że konto takie założyli dotychczas przedstawiciele pięćdziesięciu narodowości, co czwarty z nich jest przybyszem znad Wisły. Nic dziwnego, że szefowie HSBC zdecydowali się nawet na kampanię reklamową w języku polskim. Na odpowiedź polskiego banku nie trzeba było długo czekać. Bank Zachodni WBK S.A. najpierw zniósł opłaty za przyjęcie przelewu zagranicznego na konto złotówkowe oraz znacznie obniżył opłaty za wysłanie za granicę, teraz zaś uzupełnił ofertę „Pakietem dla wyjeżdżających za granicę”. Podstawowym produktem pakietu jest „Konto24 Euro”. Grupą docelową są osoby pracujące sezonowo lub na stałe za granicą. Konto może być prowadzone w euro lub funtach. Bank kusi klientów bezpłatnym otwarciem i prowadzeniem konta, bezpłatną – do końca roku – i rozliczaną w euro kartą MasterCard, rabatami w sklepach w Polsce oraz możliwością opłat płatności za zamówienia telefoniczne i internetowe. Prowizja za wypłatę gotówki z bankomatu wynosi 1,5 euro. Konta można używać poprzez internet bez posiadania konta złotówkowego, zaś w przypadku posiadania obu kont istnieje możliwość przewalutowania środków między nimi po korzystnym kursie. Bank dodaje do tego zniżki na przelewy zagraniczne, a za wypłatę pieniędzy z bankomatów zagranicznych z kont: „Konto<30” oraz „Prestiż” prowizja wynosi tylko 5 zł niezależnie od kwoty. W Banku Zachodnim WBK przelew zagraniczny można wysłać już za 9,5 zł. Jest to obecnie najbardziej kompleksowa

oferta na rynku dla wszystkich pracujących za granicą, zwłaszcza w strefie euro. Uwaga jednak! Rozliczanie w euro oznacza, że nawet transakcje wykonane w Polsce są przeliczane na tę walutę po kursie sprzedaży banku. Konkurentem produktu Banku Zachodniego jest podobna, choć nieco uboższa, oferta Citibank. Na koncie złotówkowym można tam założyć subkonto w funtach. Bank może wydać do subkonta rozliczaną w euro kartę Maestro. Środki na pokrycie wypłat z bankomatów za granicą pobierane są automatycznie z subkonta walutowego. Za wypłaty z zagranicznych bankomatów Citibank nie są pobierane dodatkowe opłaty. Ponadto do końca roku 2006 bank ten nie pobiera opłat za przelew zagraniczny z Polski. Może być ona pobrana jedynie przez bank, do którego pieniądze są wysyłane.

Maciej Psyk


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

6 POLSKA ■ Wybory samorządowe odbywają się

zgodnie z wyznaczonym terminem 12 listopada. Trybunał Konstytucyjny uznał, że ordynacja jest zgodna w całości z konstytucją. Odrębne zdanie wyrazili sędziowie Safjan i Łętowska. Faworytów w wyborach raczej nie ma. Wszystko wskazuje, że większość prezydentów dużych miast może liczyć na reelekcję. Lokalna demokracja ma się dobrze?

■ W Krakowie spotkali się ministrowie spraw wewnętrznych Polski i Niemiec. Ludwik Dorn poinformował, że rozmawiano o wzmocnieniu Europolu i Frontexu (europejski urząd ochrony granic) w perspektywie przystąpienia Polski do układu z Schengen. Do Warszawy przyjechał z kolei francuski minister spraw zagrarnicznych Douste-Blazy. Oprócz spraw związanych Schengen, rozmawiano także o współpracy w ramach trójkąta weimarskiego, którego ostatnie spotkanie latem zostało przełożone.

■ Szef koła parlamentarnego LPR Janusz Dobrosz jest kandydatem Ligi na wicemarszałka Sejmu. Ma zająć miejsce Marka Kotlinowskiego, który został wybrany do Trybunału Konstytucyjnego.

■ Prezydent Lech Kaczyński komentując wyrok śmierci na Saddama Husajna stwierdził, że jest to „jedyny wyrok, jaki mógł zapaść”.

■ Prezydent powołał na stanowisko prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Jerzego Stępnia. Dotychczasowemu prezesowi prof. Safjanowi skończyła się jego 9-letnia kadencja. PiS może liczyć w TK na przychylniejszą atmosferę.

■ Premier Jarosław Kaczyński spotkał się na Uniwersytecie Warszawskim z przedstawicielami świata akademickiego i przedstawił zamierzenia edukacyjne rządu. W Polsce jest 426 uczelni, z czego 126 o charakterze publicznym. Szkoły wyższe kształcą obecnie dwa miliony studentów.

■ Zastępca ambasadora USA w Polsce Keneth Hillas poinstruował polski rząd, że wicepremier Giertych powinien z niego odejść za krytykę sytuacji w Iraku i antysemityzm. Minister Sikorski nazwał to bezczelnością, minister Fotyga wezwała ambasadora USA „na dywanik”. Amerykanie z kolei oburzają się, że treść tajnych rozmów przedostała się opinii publicznej. Swoją drogą Amerykanie mają wyjątkowy talent do zrażania sobie nawet najbardziej przychylnych państw. ■ „Wielowymiarowość prawdy” – to hasło zorganizowanych w Krakowie Dni Jana Pawła II. Patronat nad Dniami objął ks. Stanisław kardynał Dziwisz. Wzięło w nim udział 17 uczelni, zorganizowano sesję naukową, wystawy i koncerty.

■ W parafii pod Starachowicami wmurowano tablicę poświęconą ks. Romanowi Kotlarzowi, który angażował się w pomoc represjonowanym robotnikom Radomia w 1976 roku. Został później pobity przez „nieznanych sprawców” i zmarł. Dziś jest patronem radomskiej „Solidarności”.

■ Prymas Polski ks. Józef kardynał Glemp przeprosił listownie ks. Isakiewicza-Zaleskiego za użycie wobec niego słowa „nadUBubowiec”. Prymas przywrócił też znanemu z lustracyjnych działań wśród duchowieństwa księdzu, jego misję duszpasterską wśród polskich Ormian.

■ Nowym ministrem budownictwa został kandydat Samoobrony, były polityk Unii Pracy Aumiller. PiS może mieć kłopoty ze spełnieniem wyborczych obietnic w tej dziedzinie.

Rodzinami do wyborów W WYBORACH samorządowych startują już całe rodziny. Kandydują żony, dzieci, mężowie, a nawet przyjaciółki. Bo załapanie się na posadę radnego to spokojna praca przez najbliższe lata, splendor i niezłe pieniądze. Przy obecnym bezrobociu w Polsce przekraczającym grubo 15 procent taka posada to prawdziwy skarb. Najbardziej „rodzinni” są ludzie Samoobrony. Posłanka Renata Beger, ulubienica satyryków, bohaterka niedawnego skandalu tak zwanych taśm prawdy, kiedy to za jej wiedzą w jej pokoju w hotelu sejmowym nagrano korupcyjne propozycje, jakie składali jej posłowie Prawa i Sprawiedliwości, popycha do lokalnych wyborów całą rodzinę. Posłanka nie widzi w tym nic złego, wyjaśnia, że jej rodzina jest bardzo „wyrobiona politycznie”. O programie swych kuzynów i krewnych nie jest w stanie nic powiedzieć, bo sama posłanka zdaje sobie sprawę, że nie o program przecież chodzi. Do sejmiku Mazowsza wybiera się żona ministra Kazimierza Ujazdowskiego, Lidia. Podobie jak mąż, minister kultury, ona też chciałaby wnieść coś nowego do kultury Mazowsza. Szef Prawa i Sprawiedliwości na Mazowszu Marek Suski stawia sprawę jasno: jak ktoś z rodziny interesuje się polityką,

to czemu nie miałby brać udziału w takich wyborach. Wszechpotężny minister do spraw służb specjalanych Zbigniew Wassermann chciałby, aby jego zięć liznął polityki. Może nie tej wielkiej, ale tej lokalnej. Przynajmniej na początek zięć ministra chciałby zostać radnym Krakowa. Szanse ma duże, bo praktycznie tylko ci kandydaci, których popierają większe partie mają szanse w samorzodowej walce. A z Wassermannem liczą się w Krakowie i zięcia umieszczono na odpowiednio wysokiej pozycji. Liga Polskich Rodzin nie chce być gorsza. Oto we Wrocławiu radną chciałaby zostać 24-letnia Małgorzata Parda, prywatnie żona wiceministra sportu Radosława Pardy. Za sensację dnia uznano start w wyborach bratanicy kardynała Stanisława Dziwisza, Barbary Dziwisz. Kandyduje w Rabie Wyżnej, rodzinnej miejscowości kardynała i jak twierdzą mieszkańcy tej miejscowości nie ma siły, by nie została radną, Magia nazwiska Dziwisz zrobi na pewno swoje. Sam kardynał nie chce komentować startu bratanicy, a i ona sama unika jak ognia dziennikarzy, którzy marzą o tym, by z jej ust usłyszeć, z jakim programem Barbara Dziwisz idzie do wyborów. (zet)

SPOŁECZEŃSTWO » Polscy księża z pomocą bezrobotnym

Dają pracę z ambony NIE POMAGAŁ INTERNET ani wymiana informacji między sąsiadami, więc bydgoscy księża wpadli na pomysł, żeby z ambony przekazywać ogłoszenia o wolnych miejscach pracy. Szybko swój pomysł wdrożyli w życie i teraz po każdej niedzielnej mszy jest chwila poświęcona właśnie ofertom pracy. Okazuje się bowiem, że wiele firm pośredniczących na rynku pracy nie może sobie poradzić z łowieniem chętnych na różne stanowiska. Brakuje głównie robotników wykwalifikowanych, takich jak to-

karze, elektrycy i inni. Proboszcz Tomasz Cyl, z parafii pod wezwaniem Błogosławionej Jadwigi Królowej w Bydgoszczy kupił pomysł od razu. Po każdej mszy zwraca się do wiernych ze specjalnym apelem, by uważnie słuchali, co ma do powiedzenia. I zaczyna wymieniać kolejne oferty pracy. Jak sam mówi serce mu się cieszy, gdy widzi, jak wierni notują jego informacje. To znaczy, że taki przekaz jest potrzebny, że na pewno ktoś z niego skorzysta. – Wiem, że trzeba działać w każdej

Pod hasłem „Dosyć piekła kobiet, żądamy legalnej aborcji” demonstrowano 4 bm. w Warszawie przeciwko proponowanemu przez LPR wprowadzeniu do konstytucji zakazu aborcji. PAP/JACEK TURCZYK formie, bo ludzie bez pracy, to przekleństwo naszego narodu. Ci ludzie są poza społeczeństwem i każdy, w miarę możliwości, powinien im pomóc. Parafia Bożego Ciała w Bydgoszczy pęka w szwach, gdy idzie czas niedzielnej modlitwy. Ks. Ryszard Pruczkowski staje na ambonie i głośno i wyraźnie czyta, jakich zawodów potrzebują na okolicznych budowach i w miejscowych zakładach pracy. – Tak się porobiło, że wielu dobrych fachowców wyjechało za chlebem do Skandynawii, Wielkiej Brytanii, Irlandii – mówi Pruczkowski, a miejscowe zakłady nie mają jak ciągnąć produkcji. Franciszek Waldoń z Bydgoszczy mówi, że teraz nie opuści żadnej niedzielnej mszy. Nie tylko dlatego, że modli się żarliwie, ale także z powodu tych ofert pracy. Twierdzi, że to świetny pomysł, że mo-

Ogólnopolska konwencja samorządowa PiS PAP/BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI

SPACERKIEM PO KRAJU

że i on, doświadczony stolarz coś w końcu sobie upatrzy. W miejscowych pośredniakach twierdzą, że księża nie są wcale dla nich konkurencją. – Bo przecież bardzo wiele ofert pochodzi właśnie od nas – mówi jedna z pracownic biura pośrednictwa pracy w tym mieście. – Jak ludzie wstydzą się przyjść do nas, to niech skorzystają z ofert, które daje im kościół. Najważniejsze, żeby jak najwięcej zdobyło upragnioną robotę. Na efekty tej niecodziennej inicjatywy przyjdzie trochę poczekać. Ale, jak twierdzą księża z Bydgoszczy, widać już większy ruch w kościele, co na pewno związane jest z głoszeniem nie tylko słowa bożego, ale także oznajmianiem o poszukiwanych zawodach.

Bartosz Rutkowski


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

POLSKA 7 SPACERKIEM PO KRAJU ■ Działacze SLD wychodzą zza krat. Szteliga opuścił areszt po wpłaceniu kaucji, a Długosz ma trzy miesiące przerwy w odbywaniu kary ze względu na problemy zdrowotne.

■ Do Polski przyjechała komisja eurodeputowanych szukająca więzień CIA. Jej członkowie spotkali się z podsekretarzem stanu w kancelarii premiera, dziennikarzami, Zbigniewem Siemiątkowskim (który kiedyś kierował ABW) i osobami odpowiedzialnymi za słynne już w Europie lotnisko w Szymanach.

■ Dziwnym zbiegiem okoliczności tego samego dnia policja aresztowała w hotelu „Bristol” w Warszawie współpracownika Leppera Bogdana Gasińskiego, słynnego z tego, że w Klewkach widział talibów. Gasińskeigo aresztowano za kradzież komputerów.

■ Płk Piotr Patalong został nowym szefem jednostki specjalnej GROM. Patalong kierował wcześniej Pułkiem Specjalnym Komandosów z Lublińca.

TRZEBA WIEDZIEĆ, Z KIM SIĘ TRZYMA

Ambasador poleci za Mazura Skandal w polskiej dyplomacji. Los polskiego ambasadora na Litwie Janusza Skolimowskiego (na zdjęciu) jest już praktycznie przesądzony. Okazało się, że ten dyplomata kilkanaście lat temu poznał polonijnego biznesmena Edwarda Mazura, dziś oskarżanego o podżeganie do zabójstwa byłego komendanta głównego policji generała Marka Papały. Kiedy niedawno na Litwie był prezydent Lech Kaczyński witał go nie Skolimowski, ale jego zastępca, a kancelaria prezydenta mówi wprost: tacy ludzie, jak Skolimowski nie mają prawa być w polskiej dyplomacji. Okazuje się bowiem, że znajomość Skolimowskiego z Mazurem musiała być

■ Rzecznik Interesu Publicznego nie

■ WSI inwigilowały prawicę i dziennikarzy do końca swojego istnienia. Odpowiednik szafy Lesiaka z UOP miał się też znajdować w tajnej komórce WSI. Agentka WSI pracowała jako dziennikarka w „Naszym Dzienniku ”. Inwigilowano także Radio Maryja i TV „Trwam”. Fakty te ujawnił likwidator tej służby Antoni Macierewicz.

■ Wałęsa i Wachowski zaprzeczają zgodnym chórem, by w roku 1993 jeden założył drugiemu w gabinecie podsłuch. Taki podsłuch u Wałęsy miał wykryć w 1993 roku UOP, a o sprawie doniosło „Życie Warszawy”. ■ Polska zajmuje dopiero 61 miejsce

■ Na koniec optymistycznie – Filharmonia w Warszawie obchodzi 105-lecie powstania, a w Poznaniu urodziły się pięcioraczki.

Skromny jubielusz NAJSTARSZE stowarzyszenie sportowe w Polsce – Warszawskie Towarzystwo Cyklistów skromnie obchodzi jubileusz 120- lecia. Działacze i kolarze WTC chcą o sobie przypomnieć 11 listopada podczas Święta Niepodległości. „Chcemy przybliżyć warszawiakom historię WTC. Spotkamy się pod pomnikiem naszego patrona Bolesława Prusa, złożymy wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza, a potem zapraszamy na festyn, na którym m.in. będzie można obejrzeć dziewiętnastowieczne bicykle i kolarzy w strojach z epoki Królestwa Polskiego” – powiedział prezes WTC Tomasz Karczewski. Założone w 1886 roku WTC odegrało ważną rolę w upowszechnianiu kolarstwa i sportu. Przy jego pomocy powstawały podobne organizacje cyklistów w wielu miastach Królestwa Polskiego. Członkami honorowymi WTC, jeszcze w carskiej Warszawie, byli m.in. Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz.

stępczych związkach. Zarzuca się mu już nie tylko szmugiel narkotyków na wielką skalę, ale także handel bronią i inne przestępstwa. Mazur siedzi teraz w

Strach jechać na saksy

odwoła się od decyzji Sądu Lustracyjnego, który uniewinnił od zarzutu kłamstwa Zytę Gilowską.

na liście krajów walczących z korupcją. Jest to najgorszy wynik w całej UE. Przed Polską znalazł się nawet Pakistan. Prowadzą Nowa Zelandia, Islandia i Finlandia. Najgorzej jest w Gwinei, na Haiti i w Iraku.

zażyła, skoro ten ostatni korzystał od czasu do czasu z warszawskiwego mieszkania Skolimowskiego. I choć sam Skoliomowski twierdzi, że była to przelotna znajomość, to jednak na pewno będzie go kosztowała wiele. Zwłaszcza, że na jaw wychodzą coraz to nowe dowody udziału Mazura w prze-

areszcie w Chicago i czeka na decyzję sędziego, czy będzie mógł wyjść za kaucją na wolność, czy nie? Kiedy ta sprawa zostanie rozstrzygnięta, sąd zajmie się o wiele bardziej bolesną dla Mazura sprawą – wydać go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, czy nie? Sam Mazur, niezwykle tajemnicza postać, twierdzi że jest niewinny. Ale dochodzenia dziennikarskie wskazują na jego powiązania z tajnymi służbami PRL. To dzięki kontaktom z bezpieką został on zwolniony z prokuratury zaraz po tym, jak go przesłuchiwano w sprawie ewentualnego jego udziału w spisku na życie generała Papały. Mazur skwapliwie skorzystał z pomocy kolegów z bezpieki i zaraz po zwolnieniu wyjechał do USA. Ma obywatelstwo tego kraju i nadal wierzy, że Ameryka nie wyda go Polakom. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro kusi Mazura statusem świadka koronnego, byle tylko ten przyjechał do Polski i zgodził się mówić. Wydaje się jednak wątpliwe, by Mazur zdecydował się na taki krok. Jest tak powiązany ze służbami specjalnymi poprzedniego ustroju, że ma zbyt wiele na sumieniu i zbyt wiele do stracenia.

W sklepach w Polsce i na Wyspach atmosfera jest już świąteczna

– LUDZIE ZA NIC w świecie nie chcą teraz jechać do pracy ani do Włoch, ani do Hiszpanii. Po dramatycznych relacjach, co tam wyprawiali z Polakami nasi ani myślą pracować teraz na tamtejszych plantacjach – twierdzą pracownicy toruńskiego urzędu pracy, którzy jeszcze nie tak dawno nie mogli się opędzić od tych, którym marzyła się praca na roli w krajach śródziemnomorskich. Pracownicy polskiej ambasady w Rzymie i konsulatów rozsianych po wielu regionach Italii potwierdzają zjawisko niemal już ucieczki Polaków z tego kraju, których, jak się szacuje, jest tam ponad 60 tysięcy. Choć od września Włochy otworzyły całkowicie swój rynek pracy również dla Polaków, to jest nas tam coraz mniej. Nie ma się jednak co dziwić. W kilku obozach pracy w rejonie Foggi odkryto 120 Polaków, którzy mieszkali w bydlęcych warunkach. Zanotowano kilka tajemniczych mordów. Nie można wykluczyć, że to robota okrutnych strażników obozowych. – Na nasze oferty pracy w Hiszpanii wielu Polaków mówi teraz zdecydowanie: nie – słyszymy w opolskim pośredniaku. Tam też, niedaleko Walencji natrafiono niedawno na obozy pracy dla Polaków. Co prawda naszych nie bito i nie mordowano,

ale jeśli ktoś za kilkanaście godzin ciężkiej pracy przy zbiorze mandarynek dostawał po kilka euro dziennie i miał zabrany paszport, to trudno te warunki uznać za cywilizowane. Fatalną opinię mają też czescy pracodawcy, którzy najpierw cieszyli się z masowego napływu Polaków do ich zakładów motoryzacyjnych, a teraz za nic w świecie nie są w stanie zatrzymać tam naszych. Powód? Fatalne warunki życia, oszukiwanie na wynagrodzeniu, potrącanie za byle spóźnienie, zmuszanie do pracy w nadgodzinach. – Do czeskich zakładów wyjeżdżały niekiedy całe wioski. Wystarczyło, że poszła informacja, że naszych traktują tam fatalnie i już wielu Polaków odmawia wyjazdu do Czech, a bardzo wielu rezygnuje z pracy u naszych sąsiadów i wraca do domu – twierdzą pracownicy krośnieńskiego pośredniaka. Polskie placówki dyplomatyczne apelują do wyjeżdżających za granicę, by dokładnie czytać umowy o pracę. Ale najczęściej w tarapaty popadają Polacy już na miejscu, gdzie nie ma odwrotu lub jest on bardzo trudny. A wtedy, jak się bardzo często okazuje, polscy dyplomaci dyskretnie umywają ręce – zostawiają Polaków na pastwę losu. (wł)

Celnicy zatrzymani za korupcję DWÓCH urzędników Izby Celnej w Poznaniu zatrzymała w środę Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z podejrzeniami o korupcję i fałszowanie dokumentów związanych z obrotem gazem. Są to kolejni celnicy zatrzymani w tej sprawie – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. W połowie października ABW zatrzymała pięciu urzędników Izby Celnej w Poznaniu, właścicielkę i czterech pracowników jednej z firm handlujących gazem. Celnikom zarzucono, że w zamian za łapówki, fałszowali dokumenty gazowej firmy, zmieniając przeznaczenie magazynowanego w składach podatkowych gazu z napędowego na opałowy. Kilka dni później sąd w Gnieźnie aresztował celników i właścicielkę firmy. Do przestępstw dochodziło w latach 2001-2006. Wstępnie straty skarbu państwa z racji niezapłaconego podatku akcyzowego oszacowano na ok. 4 mln złotych. Celnicy za zmiany w dokumentach otrzymywali łapówki od 3 tys. do 50 tys złotych – łącznie dostali 77 tys. zł. Aresztowanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Z małym opóźnieniem na podpoznańskim lotnisku w Krzesinach wylądowały pierwsze samoloty myśliwskie F-16 zamówione przez polską armię. Powodem opóźnienia była awaria w czasie tankowania w powietrzu z samolotów cystern. PAP/BOGDAN BOROWIAK


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

8 WIELKA BRYTANIA RYSZARD ZDYB

Krzyże i maki

W obronie klimatu 10 tys. obrońców środowiska zgromadziło się w sobotę na Trafalgar Square, domagając się, by światowi przywódcy podjęli kroki przeciwdziałające ocieplaniu się klimatu Ziemi. Manifestanci przemaszerowali też koło ambasady USA, protestując przeciwko odmowie ratyfikowania przez prezydenta George'a W. Busha Protokołu z Kioto, którego celem jest ograniczenie globalnej emisji gazów cieplarnianych.

WIDOCZNE na zdjęciu krzyże stojące na „polu pamięci” przy Westminster Abbey w Londynie upamiętniają ofiary najnowszych wojen – żołnierzy brytyjskich poległych w Iraku i Afganistanie. Tymczasem najnowsze badania pokazują, że młodzi mieszkańcy Wysp Brytyjskich nie przywiązują już tak dużej wagi do Remembrance Day, jak starsze pokolenie. Ponad 10 proc. Brytyjczyków oraz ponad 20 proc. Szkotów uważa, że dwuminutowa cisza podczas Dnia Pamięci nie jest nikomu potrzebna. Prawie co dziesiąta osoba w średnim wieku uważa, iż dzień 11 listopada dotyczy ataków terrorystycznych na USA sprzed kilku lat, nie zaś pamięci o setkach tysięcy poległych w czasie dwóch wojen światowych żołnierzach. Badania opinii publicznej przeprowadzono na zlecenie British Army Legion, organizacji zrzeszającej weteranów wojennych.

Największy kontenerowiec Setki osób przybyło w minioną niedzielę do Suffolk, by obejrzeć największy na świecie kontenerowiec „Emma Maersk”, który zawinął do tamtejszego portu z ładunkiem 45 tys. ton chińskich towarów, głównie zabawek i dekoracji gwiazdkowych. Mierzący prawie 400 m długości i 60 m szerokości statek, który odbywa swój dziewiczy rejs do Szwecji, zawinął do tej pory do portów w Chinach i Malezji. Może wziąć na pokład aż 11 tys. kontenerów i napędzany jest przez największy na świecie silnik wysokoprężny.

Dożywocie dla członka Al-Kaidy

KANCELARIA PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ BIURO PRASOWE KOMUNIKAT PRASOWY Oświadczenie w sprawie wypowiedzi Prezydenta RP w Londynie 7 listopada br. W związku z nieprawdziwymi informacjami na temat wypowiedzi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego, zamieszczonymi na łamach „Daily Mail”, Kancelaria Prezydenta RP oświadcza, że Prezydent nigdy nie użył w stosunku do Polaków udających się za granicę w celu podjęcia pracy określenia „nieudacznicy”. Jako pierwszy nieprecyzyjne tłumaczenie słów Prezydenta opublikował d ziennik „Financial Times”. O nierzetelności publikacji może świadczyć fakt, że wizyta Prezydenta w Wielkiej Brytanii została w niej określona jako wizyta premiera. Na konferencji prasowej w Londynie 7 listopada br. Prezydent Lech Kaczyński w odpowiedzi na pytanie dziennikarza zaznaczył, że osoby, które decydują się na wyjazd za granicę i nie znajdują zatrudnienia i pozostają bez środków do życia, to osoby „bezradne”. Prezydent podkreślił jednocześnie, że problem ten dotyczy także obywateli innych państw Unii Europejskiej i że polskie władze nie uchylają się od pomocy takim osobom. Prezydent wyraził także uznanie dla tysięcy Polaków, którzy rzetelną pracą zdobywają sobie szacunek i dobrą opinię za granicą. Mówiąc o osobach, które pracują za granicą, a jednocześnie w kraju powiększają statystykę bezrobotnych, Prezydent RP nie sugerował, że zaistniała sytuacja jest winą tych osób ani że postępują one w sposób nieuczciwy.

NA KARĘ dożywotniego więzienia skazany został we wtorek Dhiren Barot, islamski neofita, który planował dokonanie zamachów terrorystycznych na terytorium Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii przy pomocy „brudnej bomby”. 34-letni skazany musi odsiedzieć przynajmniej 40 lat, żeby mógł ubiegać się o skrócenie kary. Przebywający od dwóch lat w areszcie Barot przyznał się

w październiku do planowania ataków na instytucje finansowe w USA, m.in. siedziby Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, nowojorskiej giełdy papierów wartościowych i różnych celów na Wyspach Brytyjskich. Do ataków w Wielkiej Brytanii zamachowcy planowali wykorzystać przynajmniej jedną „brudną bombę” z materiałem radioaktywnym. Barot, znany także jako Esa al-Britani, jest uważany przez amerykańskich ekspertów za jednego z najgroźniejszych terrorystów. Był czołowym instruktorem na obozie szkoleniowym Al-Kaidy w Afganistanie w latach 90. Bin Laden osobiście wysłał Barota do USA, by „zlokalizował potencjalne cele ekonomiczne i żydowskie w Nowym Jorku” – jak to określa raport specjalnej komisji ds. ataku z 11 września 2001 r.

Nowy, mocniejszy i szybszy PAP/EPA

Były piłkarz reprezentacji Anglii, Paul Gascoigne, został aresztowany za pobicie mężczyzny. Do incydentu doszło nad ranem 8 listopada w pobliżu jednego z londyńskich barów. Policję wezwał pobity. Nie był to pierwszy przypadek konfliktu Gascoigne'a z prawem, po zakończeniu przez niego piłkarskiej kariery.

FIRMA MOTORYZACYJNA Bristol Cars szykuje rekordowy samochód. W przyszłym roku na rynku znajdzie się najnowszy ich produkt – pojazd o największej mocy na świecie: 1012 koni mechanicznych. Wóz o nazwie Fighter T rozpędzi się do prędkości 434,5 km/h. Samochód tego producenta luksusowych aut tani nie będzie. Jego cenę ustalono wstępnie na 350 tys. funtów (ponad 2 mln, jeśli ktoś będzie chciał zapłacić w złotówkach). Ośmiolitrowy, dziesięciocylindrowy silnik widlasty umożliwi rozpędzenie się do 155,5 km/h w ciągu niecałych 3,5 sekundy. Fighter T zdetronizuje dotychczasowy samochód komercyjny o największej mocy na świecie – Bugatti Veyron, którego silnik ma „tylko” 1001 koni mechanicznych, może osiągać prędkość 405,5 km/h i jest dużo droższy – kosztuje 1,2 mln euro. Bristol Cars będzie produkować tylko 20 Fighterów rocznie (łącznie z wcześniejszymi modelami Fighter i Fighter S).

Oddany przyjaciel Polski i Polaków lord Nicholas Windsor ożenił się z Paolą Doimi de Frankopan. Katolicki ślub odbył się w ubiegłą sobotę w Watykanie. Jest to pierwszy od 500 lat ślub członka najbliższej rodziny królewskiej w obrządku rzymsko-katolickim. Królowa Elżbieta II złożyła młodej parze życzenia pomyślności na nowej drodze życia.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

ŚWIAT 9 SPACERKIEM PO ŚWIECIE ■ Prezydent Lech Kaczyński przeby-

wał w Wilnie, gdzie spotkał się z prezydentami Litwy, Łotwy i Estonii. Głównym tematem obrad było bezpieczeństwo energetyczne. Tuż po powrocie z Wilna, prezydent odleciał do Londynu, by złożyć odłożoną wcześniej oficjalną wizytę w Wielkiej Brytanii.

■ W Rosji obchodzono na pamiątkę

wypędzenia z Kremla w 1612 roku Polaków, Dzień Jedności Narodowej, który zastąpił rocznicę październikowej rewolucji. Doszło do kilku incydentów z udziałem nacjonalistów, którzy negowali głośno m.in. odpowiedzialność Związku Sowieckiego za mord katyński.

■ Wybory do senatu i kongresu USA

ograniczą władzę Republikanów i prezydenta Busha. Demokraci uzyskają większość w Kongresie. Mogło być jeszcze lepiej, ale niedźwiedzią przysługę uczynił Demokratom senator Kerry, który stwierdził, że „ bez intelektualnego rozwoju i nauki” młodzież będzie trafiała do... Iraku. Uznano, że Kerry obraził US Army. Swoją drogą aż dziw bierze, że sam Kerry zamiast w Bagdadzie siedzi w Waszyngtonie.

■ 51 proc. Niemców wyraża niezadowolenie z kształtu demokracji w swoim kraju. W Weimarze było gorzej...

■ W Kirgistanie trwają zamieszki anty-

rządowe. Prezydent Bakijew grozi opozycji rozwiązaniem parlamentu. Policja użyła przeciw demonstrantom gazu łzawiącego. Z „tulipanowej rewolucji” w tym kraju nie zostało praktycznie nic.

IRAK » Adwokaci zapowiadają apelację

PAP/EPA

BYŁY PREZYDENT Iraku Saddam Husajn został w niedzielę skazany na śmierć przez powieszenie za masakrę 148 szyitów z Dudżailu, dokonaną w odwecie za zamach na dyktatora w tej miejscowości w 1982 r. Wyrok spotkał się ze zróżnicowanymi reakcjami. Iracki rząd jest zadowolony – uważa, że były dyktator dostał to, na co zasłużył. Biały Dom mówi o „dobrym dniu dla narodu irackiego”. Iraccy szyici, którzy tyle wycierpieli pod rządami Saddama, przyjęli wyrok wybuchem radości, ale sunniccy pobratymcy byłego dyktatora z jego rodzinnego Tikritu protestowali na ulicach miasta, wołając „Pomścimy cię Saddamie!”. Wiele krajów, głównie europejskich, uznało za stosowne przypomnieć, że – bez względu na rozmiar zbrodni Saddama – są pryncypialnie przeciwne karze śmierci. Unia Europejska wezwała Irak, by nie wykonywać kary śmierci orzeczonej wobec Saddama. „UE sprzeciwia się karze śmierci we wszystkich przypadkach i w każdych okolicznościach” – głosi oświadczenie Finlandii, sprawującej obecnie przewodnictwo w Unii. W oświadczeniu przypomniano zarazem, że UE wielokrotnie potępiała systematyczne łamanie praw człowieka przez reżim Saddama.

■ Turcja ryzykuje zawieszenie rozmów

akcesyjnych z UE. Ankara nie wpuszcza nadal do swoich portów statków i samolotów cypryjskich. Turcja uznaje państwowość tureckiej części Cypru.

■ Szczyt Chiny-Afryka zgromadził przywódców ponad 40 państw z czarnego lądu. Podpisano m.in. kontrakty handlowe na dwa miliardy dolarów. Największy z nich dotyczy huty aluminium w Egipcie. Chiny od kilku lat starają się zdobyć w Afryce dostęp do surowców w zamian za pomoc gospodarczą. ■ Z frontu energetycznego. Rosyjski

Niemcy zmienią pisownię Polscy eurodeputowani dopięli swego i niemieckie władze powoli zmieniają na drogowskazach w ich kraju niemieckie nazwy polskich miast.

■ Wybory w Tadżykistanie wygrał pre-

Czterokrotny premier Turcji Bulent Ecevit, który przeszedł do historii wysyłając w 1974 roku wojska tureckie na Cypr, co doprowadziło do utrzymującego się po dziś dzień podziału wyspy zmarł 5 listopada 2006 roku w wieku 81 lat.

– Nie może być tak, by ktoś jechał na przykład z Wielkiej Brytanii, Francji, czy Włoch i jadąc przez Niemcy natrafiał na Breslau, zamiast na Wrocław, czy na Warschau, zamiast na Warszawę – twierdzą nasi posłowie w Brukselii. Niemcy początkowo nie reagowały na wezwania do zmiany tych nazw. Pod naciskiem jednak wielu komisji coś się zmieniło i już pojawiają się na niemieckich znakach polskobrzmiące nazwy.

Ta batalia zaczęła się ponad rok temu. Polacy przypomnieli tylko niemieckiej stronie, że jest odpowiednia konwencja wiedeńska z roku 1968, która dokładnie reguluje takie kwestie. Niemcy jednak do tej pory niewiele sobie z nakazów konwencji robili. To się na szczęście zmienia. Aby przyspieszyć te prace polscy posłowie wystąpią ze specjalną inicjatywą w Parlamencie Europejskim, by ten wręcz nakazał poszczególnym niemieckim landom wyrzucenie z tablic Stettin, Warschau czy inne niemieckobrzmiące nazwy polskich miast. – Gdybyśmy byli złośliwi, a przecież tacy nie jesteśmy, to w odwecie za postępowanie niemieckiej strony pisalibyśmy na naszych znakach nie Dresden, ale Drezno – twierdzi jeden z pomysłodawców tej zmiany Sylwester Druszcz.

Początek końca i koniec początku

„Objęcie przez Demokratów kontroli nad Izbą Reprezentantów i brak wyraźnego zwycięzcy w Senacie oznacza początek końca administracji Busha i jego jednostronnego, antagonizującego stylu uprawiania polityki zagranicznej – uosabia go odejście Donalda Rumsfelda (na zdjęciu) z Pentagonu” – pisze Ash w czwartkowym wydaniu dziennika „The Guardian”. „Co jeszcze istotniejsze, wynik wyborów oznacza koniec początku długiej

PAP/EPA

Brytyjski historyk i publicysta Timothy Garton Ash wyraża na łamach „The Guardian” pogląd, że wtorkowe wybory do amerykańskiego Kongresu to jednocześnie początek końca i koniec początku.

■ Ameryka Łacińska zgłosiła Panamę

jako swojego kandydata do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest to wybór kompromisu, ponieważ wcześniej głosy rozkładały się pomiędzy lewicową kandydaturę Wenezueli a proamerykańską Gwatemalę. Obydwa te państwa w końcu zrezygnowały.

NIE BRESLAU, TYLKO WROCŁAW

sce w Mongolii. Ludność jest niezadowolona z upadku całego systemu oszukańczych kredytów (tzw. piramid finansowych), które zniszczyły jej oszczędności. Manifestanci domagają się też lepszego rozdziału środków z wydobycia bogactw naturalnych i protestują przeciw wydawaniu koncesji dla zagranicznych firm. Chcą budować „bieda-szyby”?

REKLAMA

■ Wybory w Nikaragui wygrali lewicowi sandiniści Jose Ortegi z wynikiem około 40 proc. głosów. Sojusz na rzecz Republiki uzyskał 29,5 proc., a liberałowie 24 proc.

Husajn skazany na śmierć

■ Protesty antyrządowe mają też miej-

zydent E. Rachonow. Frekwencja wyniosła podobno 91 proc., Rachonow uzyskał 76,4 proc., a jego rywal Bolejew 7,2 proc. Prezydent może wygrywać kolejne wybory i rządzić do 2020 roku, bo taką datę zapewnił sobie podczas ubiegłorocznego referendum.

SPACERKIEM PO ŚWIECIE

walki, dla której nie mamy jeszcze przyjętej nazwy. Od tej pory (...) amerykańska polityka zagraniczna będzie musiała być bardziej bipolarna w kraju i bardziej wielostronna za granicą” – podkreśla Ash.

Jego zdaniem to, że Bush i wiceprezydent Dick Cheney pozostają w Białym Domu, ogranicza jednak zakres zmian retoryki i polityki USA. „Nadal możliwy jest wyprzedzający atak bombowy na domniemane obiekty jądrowe w Iranie. Co więcej, Demokraci u władzy mogą skłaniać się ku politycznemu izolacjonizmowi, a w szczególności ku protekcjonizmowi gospodarczemu” – podkreśla Ash. Uważa jednak, że chociaż Stany Zjednoczone mogą pozostać „dwoma narodami” w takich kwestiach jak aborcja czy małżeństwa homoseksualne, w polityce zagranicznej nadszedł czas kompromisu. Ash zwraca uwagę, że w ciągu dwóch lat, jakie pozostały do zakończenia kadencji Busha, zmienią się przywódcy innych ważnych demokracji światowych, takich jak Wielka Brytania i Francja, będzie więc konieczne osiągnięcie z nimi porozumienia. „Stany Zjednoczone powinny zmienić nie tylko własną strategię, ale także sposób jej realizacji” – uważa Timothy Garton Ash.

koncern Jukos chciał zmiany szefostwa Możejek, co utrudniłoby przejęcie litewskiej rafinerii przez Orlen. UE podpisała umowę o energetycznym partnerstwie z Azerbejdżanem. Z kolei Bułgaria chciałaby się przyłączyć do gazociągu, którym eksportowany jest gaz z Azerbejdżanu do Turcji, Włoch i Grecji. W tej chwili 95 proc. bułgarskich dostaw pochodzi z Rosji.

■ Na Białorusi można mówić o nowej

fali prześladowań opozycji i polskich działaczy. Milicja przesłuchuje Andżelikę Borys, w której samochodzie podrzucono narkotyki. Zatrzymano także innych działaczy nieuznawanego przez władze PZB.

■ Duża liczba Polaków w Islandii spowodowała, że w kraju tym uruchomiono audycje radiowe w języku polskim.

■ Przedstawiciel medialnego koncer-

nu Murdocha wybrał się do Watykanu. Chodzi o inwestycje w polską TV Puls, która jest w posiadaniu Franciszkanów. Murdoch na razie wykupił 25 proc. jej udziałów i chce założyć spółkę w ramach planów inwestycyjnych na wschodzie Europy.

■ Z kolei ukraiński związek przemysłowy Donbasu jest zainteresowany udziałami w stoczni gdańskiej.

■ Chińczycy przestają być krajem roz-

wijającym się i stają się krajem konsumpcyjnym. W CHRL naliczono 60 milionów osób otyłych. Wynik niezły i jest nawet nadwyżka grubasów nad biedakami. W skrajnej nędzy żyje obecnie już „tylko ” 24 miliony Chińczyków.

Nie mają dostępu do czystej wody PONAD miliard ludzi na świecie nie ma dostępu do czystej wody, a 2,6 miliarda żyje w złych warunkach sanitarnych wynika z tegorocznego raportu Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). Najtrudniejsza jest sytuacja w Afryce i w Azji. Według raportu, w krajach rozwijających się brak wody bądź silne jej zanieczyszczenie są jednym z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa społecznego. Z powodu biegunki rocznie umiera 1,8 mln dzieci.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

10 PREZYDENT RP W WIELKIEJ BRYTANII ZDJĘCIA: PAP/RADEK PIETRUSZKA

W Ambasadzie RP w Londynie prezydent spotkał się z Polakami od lat zamieszkałymi na Wyspach i tymi z najmłodszej emigracji. Lech Kaczyński podziękował pojałtańskiej emigracji politycznej za przechowanie najlepszych polskich tradycji, za walkę o prawo Polski do suwerenności na forum międzynarodowym i brytyjskim, kultywowanie idei ciągłości niepodległego państwa polskiego wyrażone w przechowaniu insygniów II RP i utrzymaniu urzędu prezydenta RP na uchodźstwie. Grupie działaczy prezydent wręczył wysokie odznaczenia za zasługi dla niepodległości, działalność społeczną, kombatancką i polonijną. Przed spotkaniem z kombatantami i działaczami polonijnymi prezydent wraz z małżonką złożył wieniec pod pomnikiem premiera i Wodza Naczelnego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie generała Władysława Sikorskiego. PREMIER Tony Blair i prezydent Lech Kaczyński podczas roboczego śniadania i lunchu w Londynie rozmawiali we wtorek m.in. o roli NATO, o wspólnych misjach polskich i brytyjskich żołnierzy w Iraku oraz Afganistanie, a także o Polakach w Wielkiej Brytanii. Podczas pobytu polskiego prezydenta w Londynie została przyjęta deklaracja polsko-brytyjska, w której podkreślono, że wizyta ta otwiera nowy rozdział w stosunkach między Polską a Wielką Brytanią. Zapisano także, że łączy nas nie tylko wspólna historia, ale także wspólne spojrzenie w przyszłość. Tony Blair i Lech Kaczyński zgodzili się, że Unia Europejska powinna być związkiem „dumnych, niezależnych i suwerennych państw”, które w wielu wspól-

nych sprawach będą współdziałały. Uznali też, że do jednych z najważniejszych spraw należy polityka energetyczna. Prezydent Lech Kaczyński uważa , że jest potrzebna umowa między Unią Europejską z Rosją, ale po obu stronach podstawą rozmów powinien być realizm. Podkreślił, że z Rosją należy rozmawiać, ale „z pozycji wspólnoty, która jest zdecydowana i silna”. „Uważamy, że dla stabilności sytuacji w Europie, także energetycznej, byłoby bardzo istotne stworzenie nieodległej perspektywy przyjęcia Ukrainy i Gruzji do NATO” – dodał polski prezydent. Lech Kaczyński uznał w tym kontekście za „słuszne i niezbędne”, by Rosja ratyfikowała Europejską Kartę Energetyczną, którą podpisała w 1994 r.

Polityka energetyczna była też ważną częścią wystąpienia prezydenta w telewizji BBC (Newsnight). Mówiąc o stosunku Polski do Niemiec i Rosji oraz obiekcjach wobec tzw. Gazociągu Północnego, Lech Kaczyński stwierdził, iż obawy Polski nie powinny dziwić nikogo, kto zna polskie historyczne doświadczenia. „Ponieważ Rosja ma partnerskie stosunki nie tylko z Unią Europejską, ale również z Niemcami, Polsce i innym krajom europejskim trudno zaakceptować odrębność specjalnych stosunków niemiecko-rosyjskich” – powiedział prezydent RP. W napiętym programie prezydent znalazł też czas dla przedstawicieli mediów polonijnych, z którymi spotkał się w hotelu Dorchester.

W trakcie konferencji prasowej na Downing Streeet prezydent Lech Kaczyński podziękował premierowi Tony’emu Blairowi za otwarcie rynku pracy, z czego masowo skorzystali Polacy. Mówił też o Polakach bezradnych, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. „Polska się od współodpowiedzialności za nich absolutnie nie uchyla” – podkreślił prezydent. W tłumaczeniu słowo „bezradny” zostało zamienione na „nieudacznik”, co oczywiście nagłośniły media brytyjskie, w tym przede wszystkim „Daily Mail”. Kancelaria prezydenta wystosowała w tej sprawie protest.

Jak Zachód to Zachód… Manifestować uczymy się szybko. Młode Polki w Edynburgu zgotowały prezydentowi nieco inne przyjęcie niż miał w Londynie.

Prezydent RP Lech Kaczyński podczas ceremonii złożenia wieńca w Northolt pod Pomnikiem Lotników Polskich walczących u boku Aliantów i poległych podczas II wojny światowej.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

FELIETONY 11

Grzegorz Małkiewicz ez danych statystycznych taką wypowiedź należy potraktować ostrożnie. Nie można mówić o zjawisku społecznym na podstawie patologii. Są z pewnością różne przypadki osób wyjeżdżających. Nie wszyscy wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy. Są też i tacy, którzy pracy nie mieli, byli więc technicznie rzecz biorąc bezrobotnymi. Czy pozostali na listach i czerpią jakieś korzyści materialne z tego tytułu? Trudno sobie taki scenariusz wyobrazić, biorąc pod uwagę system weryfikacji osób bezrobotnych. Są w końcu jakieś listy, które trzeba osobiście podpisać w urzędzie. Patologie występują w każdym systemie i znacznie więcej o nadużyciach systemu opieki społecznej mógłby powiedzieć premier Blair, który pomimo prospołecznej polityki swojego rządu wprowadził więcej utrudnień w uzyskiwaniu zasiłków niż krytykowana przez laburzystów za brak wrażliwości społecznej Margaret Thatcher. W czasie kadencji „Żelaznej Damy” bezrobocie było prawie zawo-

B

JAZDA bez cugli

Prezydent RP, Lech Kaczyński podziękował premierowi Tony’emu Blairowi za otwarcie rynku pracy dla tysięcy Polaków, z którego skorzystali „młodzi i bardzo młodzi”. Wyraził też ubolewanie, że część z nich pozostaje na listach bezrobotnych w kraju, a tutaj zarabia całkiem niezłe pieniądze. dem. Nikt nikogo nie nękał. System był dziurawy, a brak komputeryzacji pozwalał najbardziej przedsiębiorczym na rejestrację w kilku punktach jednocześnie, co psuło statystykę bezrobocia i dawało niezłe dochody nieuczciwym spekulantom. Największą anomalią tamtego okresu było automatyczne przyznawanie bezrobocia uczniom, którzy po ukończeniu ustawowego wieku, czyli 16 lat, rezygnowali z dalszej nauki. Nic więc dziwnego, że to właśnie w Wielkiej Brytanii rozwijała się kultura młodzieżowa. Można było być punkiem, mieszkać z rodzicami i otrzymywać od rządu kieszonkowe na własne „potrzeby”. Bardziej ambitni wyprowadzali się z do-

mów rodzinnych, wynajmowali mieszkania, najlepiej w miejscowościach letniskowych (za które płacił rząd) albo zajmowali pustostany. Kiedy Margaret Thatcher postanowiła z tym skończyć, podniósł się rwetes i ataki na rząd za przykręcanie śruby najbardziej potrzebującym. Nie pomagały tłumaczenia, że młodzi potrzebują przede wszystkim solidnego wykształcenia, dającego szansę na rynku pracy, w czym rząd chciał pomóc. W Polsce solidne wykształcenie niewiele obecnie daje. Studenci nie mogą skoncentrować się, jak było to kiedyś, tylko na zdobywaniu wiedzy, muszą od pierwszego roku myśleć o zdobyciu miejsca pracy, które też po części sfinansuje ich studia oraz koszty utrzymania i będzie gwarancją lepszej przyszłości. A jeśli im to nie wychodzi – wyjeżdżają. Nie mogą oczekiwać na pomoc rządu i biorą sprawy w swoje ręce. Takich przypadków jest dosyć dużo, że ktoś jest na liście studentów w Polsce i pracuje na Wyspach. I znowu niedobrze dla statystyk. Prezydent swoją wypowiedź o patologiach, która była niepotrzebnym uogólnieniem, złagodził oceną miejsca Polski w Europie. Nasz kraj czerpie korzyści z bycia członkiem Unii Europejskiej, a zjawisko migracji, zdaniem prezydenta, jest pozytywne. W Wielkiej Brytanii zarabiamy i zdobywamy doświadczenie, a prezydent liczy, że za jakiś czas z oszczędnościami i doświadczeniem wrócimy do kraju. Do jakiego kraju? – pytają „młodzi i bardzo młodzi”. Panie prezydencie, w dalszym ciągu jest więcej patologii w strukturach państwowych i w życiu społecznym niż w przytoczonych nadużyciach. Miejmy nadzieję, że kraj się zmieni.

GALERIA ANDRZEJA KRAUZEGO

Michał P. Garapich

Koniec albo-albo rezydent Lech Kaczyński postawił sprawę dość jasno: na dwa, trzy lata wyjechać do Londynu jest OK – na dłużej to już niechętnie przez niego widziane, wręcz jakoś tak krytycznie. Podejrzane jest jak ktoś pobyt swój przedłuża w nieszkończoność. Trochę – delikatnie mówiąc – belfersko to powiedziane, gdyż tak naprawdę państwo jest ostatnią instacją które może mi dyktować moje życiowe plany. Państwo i tak już ewolucję sporą poczyniło, zauważając w ogóle nowe fale migracji. W 2003 roku, kiedy do Wielkiej Brytanii wjechało 360 tys. Polaków nikt nawet nie myślał podnieść tej kwestii, przecież byli w szarej strefie, o której należało milczeć. Problem jednak w tym, iż – wnosząc ze słów głowy państwa – publiczna dyskusja nadal reprodukuje myszką trącące stereotypy i nadal w nich tkwi. Argumentacja jest czarno-biała i binarna: albo wyjazd na stałe, albo powrót. Albo jesteś tu, albo tam. W domyśle tworzona jest konstrukcja myślowa, wedle której przynależeć można tylko do jednego miejsca. Albo, albo. Myślenie to szwankuje w dwójnasób: osiedleńczych tzw. linearnych migracji w sumie jest mało. Wedle badań tych, którzy przyjeżdżają z zamiarem pozostania na stałe w Wielkiej Brytanii jest ok. 15 proc. Większość zachowuje postawę wyczekującą, która w zasadzie jest najbardziej racjonalna: a nuż złapię niezwykłą okazję w Londynie albo a nuż w Polsce dojdzie do niesłychanego boomu i będzie się zarabiać dwa tysiące euro na rękę. Poczekamy, zobaczymy jest dominującą postawą migrantów w późnokapitalistycznej gospodarce usług. Drugi problem polega na tym, iż prezydent najwyraźniej utożsamia przebywanie fizyczne, z uczestnictwem w życiu społecznym lub gospodarczym. To złudzenie, a w dobie bezpośrednich połączeń samolotowych z Newcastle do Krakowa, czy Poznania do Leeds naprawdę nie ma znaczenia, czy ktoś buduje sobie dom tu, czy tam. Można uczestniczyć bez „zakorzenienia”. Najlepszym tego przykładem są kwoty przekazów pieniężnych do Polski – ok. 6 mld dolarów rocznie. Partycypacja nie zakłada już fizycznego przebywania między Odrą a Bugiem. Kwestia dotyczy uczestnictwa w życiu społecznym, kształtu więzi w świecie ponowoczesnym. Czy ktoś, kto mieszka w Polsce i pobiera zasiłek, który przepija, partycypuje w większym stopniu w życiu społecznym niż ktoś, kto przesyła pieniądze do domu i głosuje w wyborach z daleka? Z samego faktu fizycznego przebywania nic jeszcze nie wynika. Domyślam się, że jako głowa państwa, pobierający pensję od podatników Lech Kaczyński zainteresowany jest tym, by obywatele płacili fiskusowi w Polsce, a nie w Wielkiej Brytanii, ale (hej pobudka, panowie!), problem leży w polskim prawie podatkowym i gospodarczym, a nie w ludziach, którzy zachowują się jak najbardziej racjonalnie i wolą płacić go Królowej. Chyba należy się cieszyć, że społeczeństwo ma jeszcze głowę na karku i jest w stanie wykombinować, że skoro państwo ma wrogi stosunek do podatnika, wystarczy po prostu zmienić państwo. Dzisiaj, tak samo jak wybieramy proszek do prania albo makaron w sklepie, tak wybieramy urząd skarbowy, któremu płacimy podatki. Konkurencja to się nazywa.

P

Z DRUGIEJ strony

Z daleka lepiej widać Zofia Sołtys tolica Polski roi się od imprez muzycznych; dopiero skończył się festiwal jazzowy JVC, firmowany przez Adamiaka i trwający wiele tygodni niesamowity cykl „Muzyczna Praga” , a już zaczynają się jazzowe zaduszki w „Tygmoncie” i niezwykły weekend spod znaku Niewinnych Czarodziejów – podróż w czasie w epokę pasiastych skarpetek, radia Luxemburg i pierwszego Jazz Jamboree. Rozpoczęła go klasyczna gra terenowa dla znawców kultowego dzieła Leopolda Tyrmanda „Zły” (nic innego, jak szalona gonitwa po mieście, które znamy ze stron powieści). Natomiast Muzeum Powstania Warszawskiego wyświetlało filmy z przełomu lat 50. i 60., z udziałem czarodziejów winnych tamtego fermentu: Kobieli, Komedy,

S

Polańskiego czy Łomnickiego. Można się było ubrać, dać uczesać, pobawić przy jazzbandzie grającym do tańca i obejrzeć zdjęcia z tamtych lat. Krótko mówiąc – zapomnieć się w historii i zostać tam jak najdłużej. Bo do czego tu wracać? Do wyborów, w których głosujesz na wybrane przez siebie osoby, a ze zblokowanych list przechodzi ktoś z zupełnie innej partii? Czy do mediów pełnych złości, polowania na czarownice ze starej szafy, do taniej sensacji? A może do smutnych rozmów o upadku szkoły, której ratownikiem mieni się polityk o najniższym autorytecie wśród wszystkich aktualnych ludzi władzy…? Oj, smutno tu w kraju. Chciałoby się dodać coś optymistycznego, coś o kroczących zmianach, rewolucji moralnej albo czymś takim, ale elementarna

uczciwość nie pozwala. To ciągle kraj przemocy i nierównych szans, dziś może bardziej niż kiedykolwiek. Przemoc wobec Ani w gdańskim gimnazjum, wobec kobiet w domach i w biurach. Wobec dziennikarzy w mediach i wyborców. Niesprawiedliwy, upartyjniony i zakłamany kraj, prawie jak Polska sprzed pół wieku. Może lepiej, że Ty, Czytelniku, który jesteś tak daleko, masz szansę patrzeć na to wszystko z dystansu. Nie wybierzesz nikogo do władz lokalnych w ten weekend, bo też nie masz szans – nie przewidziano dla Ciebie możliwości głosu. Ale masz może więcej niż my w kraju przekonania, że Twoja przyszłość zależy tylko od Ciebie. Jak Tyrmand – noś pasiaste skarpetki i nie oglądaj się zbytnio na to, co oni tam teraz kombinują. Tyrmand też wyjechał…


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

12 EDUKACJA

Przyjemność studiow Paweł Hrydziuszko redakcja@nowyczas.co.uk

GDZIE SKŁADAĆ PODANIA? Rekrutacją na studia pierwszego stopnia zajmuje się UCAS (Universities and Colleges Admissions Service). Podania można składać tylko przez internet na stronie tej instytucji (papierowe formularze zostały wycofane). Wypełniania formularza nie trzeba kończyć podczas pierwszego logowania, można go zapisać i wysłać, kiedy wypełniony zostanie do końca. Formularze przesyłane są przez UCAS do wybranych uczelni, które podejmują decyzję. Po wysyłaniu formularza uniwersytety nie są informowane, na jakie inne uczelnie student składa dokumenty. Informacje te przekazywane są dopiero w momencie, kiedy zdecydujemy się na konkretną ofertę jednej z uczelni. Koszt składania podania wynosi 5 funtów w przypadku, gdy składamy dokumenty na jeden kierunek, a gdy chcemy ubiegać się o miejsce na innych kierunkach bądź innych uczelniach, koszt ten wynosi 15 funtów. Maksymalna liczba podań, którą możemy wysłać to sześć. JAKIE DOKUMENTY SĄ POTRZEBNE? Podczas składania podania przez UCAS nie musimy dołączać żadnych dokumentów. Formularz jest deklaracją naszych kwalifikacji i umiejętności. Dopiero po przyjęciu oferty przez uniwersytet musimy udokumentować wszystkie kwalifikacje, które wymieniliśmy w formularzu. W przypadku studentów polskich będzie to świadectwo maturalne, ewentualne referencje od pracodawców i certyfikat potwierdzający znajomość języka. Jeśli nie będziemy w stanie udokumentować tego co podaliśmy w podaniu, musimy się liczyć z tym, że uczelnia skreśli nas z listy studentów a ponowne ubieganie się o miejsce będzie utrudnione. WAŻNE DATY: 1 września – zaczyna się proces rekrutacji na studia rozpoczynające się w następnym roku akademickim. 15 października – koniec składania podań na uniwersytety: Oxford i Cambridge oraz na medycynę, weterynarię i stomatologię. 15 stycznia – koniec składania podań dla studentów brytyjskich oraz z krajów Unii Europejskiej, który gwarantuje równe traktowanie wszystkich aplikacji. 31 marca – uniwersytety powinny podjąć decyzję odnośnie złożonych podań. 30 czerwca – drugi termin składania podań. Decyzje podejmowane są w trybie natychmiastowym. Jeśli nawet są jeszcze wolne miejsca nie można mieć pewności gwarancji, że dostaniemy się na daną uczelnie. Wrzesień – ostatni, trzeci termin rekrutacji, tzw. clearing. Informacje o wolnych miejscach: www.student-support-saas.gov.uk; www.student-support-saas.gov.uk; www.student-support-saas.gov.uk; Student Awards Agency for Scotland – instytucja rządowa udzielajaca pomocy finansowej studentom

Praktycznie, bezstresowo, tanio, bez egzaminów wstępnych – tak w kilku słowach młodzi Polacy oceniają studiowanie na brytyjskich uczelniach. Od maja 2004 angielskie, szkockie, walijskie i irlandzkie uniwersytety stoją dla nas otworem. Wystarczy znać dość dobrze język angielski i mieć zdaną maturę.Brytyjskie uczelnie nigdy nie były tak łatwo dostępne dla polskich obywateli jak teraz. – Jedynym egzaminem, który musiałam przejść, aby studiowac w Anglii był test językowy IELTS – mowi Gosia Bieniek ze Szczecina, która studiuje biologię i wychowanie fizyczne na Uniwersytecie w Northampton. – Potrzebna jest jeszcze polska matura, którą brytyjskie uczelnie oczywiście honorują. Zdarza sie jednak, że uniwersytet nie bedzie się domagał certyfikatów językowych, lecz zaprosi studenta na krótką rozmowę kwalifikacyjną. Pracownicy uczelni sami ocenią, czy znajomość języka jest wystarczajaco dobra, aby student poradził sobie z nauką. – Nieprawdą jest, że trzeba biegle mówic po angielsku od początku studiów – dodaje Andrzej Mytych z Warszawy, który studiował w zeszłym roku marketing i PR w Northampton. – Poza tym jak się studiuje w języku angielskim, bardzo szybko podnosi się jego poziom. Zanim przyjdą pierwsze prezentacje ustne, student powinien czuć się już pewnie. A pracownicy naukowi też przymykają oko na błędy językowe i gramatyczne popełniane przez zagranicznych studentów.

Inaczej niż w Polsce W Wielkiej Brytanii jest ponad 120 państwowych uniwersytetów. Jak mówią statystyki, jest na nich więcej miejsc niż chętnych do studiowania. Oczywiście z racji tak wielu uczelni dochodzi do silnej rywalizacji między nimi. Uczelnie poza studiami oferują całą gamę atrakcji dla młodych ludzi – stypendia, zapomogi socjalne. Z zaplecza sportowego, informatycznego można korzystać bez żadnych problemów. Biblioteki są dobrze wyposażone, dzięki czemu można zaoszczędzić pieniądze na kupowaniu ksiażek. – Od razu można zauważyć, że pracownicy naukowi i administracyjni są dla studentów, a nie studenci dla nich – dodaje Kasia Łukaszewska, która w zeszłym roku studiowala w Northampton w ramach programu wymiany Erasmus, a od października rozpoczyna kolejne studia na Nottingham Trent University. – Oni zawsze znajdą dla nas czas, pomogą, porozmawiają, są bardzo elastyczni i nie traktują studentów jak powietrze. Ze zjawiskami typu „uwziął się na mnie”, nikt się tutaj nie spotyka. No i nie trzeba biegać za wykładowcami i prosić ich o wpisy do indeksu. Tych tutaj po prostu nie ma. Polscy żacy w rozmowie z tygodnikiem „Nowy Czas” przyznawali, że studiowanie w Wielkiej Brytanii bardziej im się podoba niż w Polsce. – Studiowałam rok w Polsce, więc mogę porównać metody nauczania i muszę przyznać, że w Anglii wygląda to zdecydowanie lepiej – mówi Karolina Kudosz, która własnie skończyła pierwszy rok Reklamy i Public Relations na The University of Northampton. – Z Polski pamiętam wkuwanie ogromnych ilości teorii przed kolokwiami. Tutaj zaliczeniami są eseje i prezentacje. Pojęcia, których uczyłam się w Polsce szybko wylatują z głowy. Przygotowanie prezentacji grupowych jest przyjemniejsze, ale przede wszystkim związane jest z rozwijaniem logicznego myślenia. Czynnikiem, który powinien zachęcać roda-

ków do studiowania w Wielkiej Brytanii jest niewielka liczba godzin, które spędza się tygodniowo na uczelni. W zależnosci od uniwersytetu, jest to od 12 do 20 godzin. Studenci powinni jednak spedzać drugie tyle godzin na pracy samodzielnej w domu – czytaniu, pisaniu esejów, raportów i przygotowywaniu prezentacji oraz projektów. – Pozwala mi to wciąż na pracę na pół etatu i podreperowanie budżetu – dodaje Karolina. - W Polsce moje zajecia trwały od godz. 9.00 do 1700.. W Northampton chodzę na uczelnię trzy dni w tygodniu.

Koszty i dofinansowanie Wielu studentów z Polski w czasie studiów utrzymuje się samodzielnie. Oznacza to jednak pracę w wymiarze 25-30 godzin tygodiowo oraz dodatkowy czas spędzony na uczelni i na nauce w domu. – To juz wymaga większej dyscypliny, ale dla pracowitych i ambitnych osób nie będzie to problemem – opowiada Kasia. – Pracowałam często ponad 30 godzin tygniowo w restauracji i w dalszym ciagu miałam dobre wyniki na uczelni oraz pieniadze na własne potrzeby. Ci jednak, którzy obawiają się, że mogą mieć problemy z finansowaniem studiów, mogą liczyć na pomoc rządu brytyjskiego. Co prawda od obecnego roku opłata roczna za studia pierwszego stopnia wzrosła do trzech tysięcy funtów, Polacy mogą zaciągać bardzo korzystne i niskooprocentowane kredyty (w skali inflacji) na pokrycie czesnego. Dodatkowo dostępne są fundusze na opłacenie kosztów utrzymania – około trzech tysięcy funtów rocznie. O kredyt studencki trzeba wystąpić przed rozpoczęciem kolejnego roku akademickiego, a spłata rozpoczyna się dopiero po zakończeniu nauki i przekroczeniu rocznego dochodu brutto w wysokości 14 tys. funtow. Jesli jednak przez 20 lat nie osiągnie się takiego dochodu, kredyt zostaje umorzony. Opłata za czesne zostaje automatyczne przekazana przez rząd na konto uczelni, a pieniądze na życie studenci otrzymuja zazwyczaj w trzech ratach na początku każdego trymestru. Formalnie o kredyt taki wystąpić można wtedy kiedy jest się obywatelem kraju należącego do Europejskiej Strefy Ekonomicznej EEA (25 krajow Unii Europejskiej plus Islandia, Szwajcaria i Norwegia), mieszka się na Wyspach przez co najmniej trzy lata oraz przybyło się do Wielkiej Brytanii w celach zarobkowych (tzw. migrant worker). W rzeczywistosci władze brytyjskie są bardzo elastyczne. Osoby, które przyjechały do Anglii, Walii bądź Szkocji od razu na studia, a które pracują regularnie, bez problemu otrzymują kredyty studenckie. Nawet ci, którzy nie pracują za dużo, też mogą skutecznie o nie się starać. W przypadku studiów magisterskich bądź doktoranckich opłaty różnią się w zależności od uczelni. Najdroższe jest studiowanie prawa, medycyny bądź biznesu. Wtedy trzeba się przygotować na wydatek od pięciu do jedenastu tysięcy funtów rocznie. Najtańsze studia drugiego stopnia kosztują trzy tysiące funtow. Na szczęście

uczelnie dysponują wlasnymi funduszami i oferują różnego rodzaju stypendia i pomoc socjalną. Informacje na ten temat można łatwo zdobyć na stronach internetowych uniwersytetów.

Łatwiej o pracę Studenci polscy zgadzają się ze sobą szczególnie w jednej kwestii – studia brytyjskie są bardzo praktyczne. Absolwenci nie mają większych problemów ze znalezieniem zatrudnienia w sektorach rynku, w których zdobywali edukację. – Po skończeniu studiów w Polsce przyszły pracodawca oczekuje, że zatrudni osobę zaraz po studiach z trzyletnim stażem. Skoro jednak wiekszość tygodnia spędza się na uczelni, to kiedy mamy ten staż robić? – pyta Karolina. – No i do tego sytuacja na rynku pracy dla młodych ludzi w Polsce jest wciąż trudna. – To prawda. Już w czasie studiów w Wielkiej Brytanii można znaleźć pracę w zawodzie, do którego przygotowują studia i zdobyć podstawowe doświadczenie – dodaje Kasia Łukaszewska. – Daje to świetną przewagę nad pozostałymi studentami w szukaniu wymarzonej pracy po zdobyciu dyplomu. Ja dostałam ostatnio propozycję pracy w małej firmie importujacej instrumenty muzyczne ze Stanów Zjednoczonych. Zapoznam się dzięki temu z podstawami robienia interesów w Wielkiej Brytanii i USA. Ci, którzy decydują się na powrót do kraju zaraz po studiach za granicą też czerpią z tego korzyści. – Jest to przede wszystkim wyszlifowany obcy język i znajomość specyfiki danego kraju – wylicza Andrzej. – Obecnie zaczynam szukać pracy w Warszawie i zauważyłem, że pracodawcy z większym zainteresowaniem patrzą na takich studentów. Wiem, że o wiele łatwiej znajdę w Polsce teraz pracę, szczególnie w zachodnich korporacjach prowadzących interesy w naszym kraju. Również istotnym aspektem studiowania w Wielkiej Brytanii jest bardzo duża liczba zagranicznych studentów ze wszystkich stron świata. Praktycznie na każdej uczelni stanowią oni 10 procent wszystkich studiujących. Daje to niesamowitą okazję do poznania innych kultur, a dla tych, którzy planują kariery w międzynarodowych firmach jest to przedsmak tego, z czym bę-


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

CZAS PRZESZŁY 13

wania

11 LISTOPADA ŚWIĘTO NARODOWE Dzień 11 listopada obchodzony jest jako największe święto narodowe, upamiętniające odzyskanie przez Polskę niepodległości po latach zaborów. Ustanowione zostało w kwietnia 1937 roku. 11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna przekazała władzę nad podległym jej wojskiem Józefowi Piłsudskiemu. Trzy dni później, 14 listopada, Rada Regencyjna rozwiązała się przekazując Józefowi Piłsudskiemu wszystkie swoje kompetencje. Do czasu wybuchu II wojny światowej Święto Niepodległości obchodzono tylko dwa razy, w 1937 roku i w 1938. Podczas okupacji hitlerowskiej nie było możliwości obchodzenia tego święta. Podobnie było w czasach PRL-u, którego władze ustanowiły nowe święto obchodzone 22 lipca, czyli w rocznicę podpisania tzw. Manifestu PKWN czyli formalnego uzależnienia kraju od Związku Sowieckiego. Nieoficjalne obchody Święta Niepodległości przez grupy opozycyjne kończyły się zawsze represjami. Święto Niepodległości zostało przywrócone w schyłkowym okresie PRL-u w czasie obrad Okrągłego Stołu. Od tego czasu obchodzone jest corocznie z udziałen najwyższych władz RP.

da się spotykać po studiach. – Pomaga to także w wyzbywaniu się stereotypów – sumuje Gosia Bieniek. – Niezależnie od kraju pochodzenia, można poznać naprawdę sensownych i wartościowych ludzi. Z brytyjskimi studentami też bardzo dobrze się żyje.

Czy są jakieś minusy? – Można zauważyć, że studenci brytyjskich uczelni mają generalnie niższy poziom wiedzy niż studenci polscy i europejscy – uważa Andrzej Mytych. – Wynika to z tego, że na Wyspach kładzie się nacisk raczej na zrozumienie procesu funkcjonowania pewnych spraw niż na nauczeniu się wszystkiego na pamięć. Oczywiście różni się to w zależności od pozycji uniwersytetu w rankingu. Mam także wrażenie, że tutejsi studenci są mniej zdyscyplinowani, ale to może wynikać z faktu, że tutaj studia zaczyna się dość wcześnie – w wieku 18, 19 lat. Wracając do rankingu, to oczywiście im uniwersytet stoi wyżej, tym trudniej się tam dostać. Rankingi są dorocznie publikowane przez najwieksze angielskie dzienniki, takie jak „The Times” czy „The Independent”. Najlepsze uczelnie jak Oxford University, Cambridge University zaczynają rekrutacje już w październiku na rok przed rozpoczeciem studiów. Rekrutacja kończy się 15 października. To samo dotyczy kierunków takich jak medycyna, weterynaria i stomatologia. Egzaminów wstępnych nie ma, ale uczelnie te zapraszają kandydatów na indywidualne rozmowy kwalifikacyjne. Polscy studenci powinni wiedzieć, że na pozostałe uczelnie brytyjskie na studia podstawowe termin składania podań mija 15 stycznia, choć można się ubiegać o miejsce także po tym terminie. Nastepny termin mija 30 czerwca, a ostatnia faza rekruatacji odbywa się we wrześniu (tzw. clearing, czyli uzupełnianie wolnych miejsc), ale trzeba się wtedy liczyć z tym, że miejsca na najbardziej obleganych i prestizowych kierunkach będą już zajęte. W przypadku studiów magisterskich i doktoranckich uczelnie mają własne zasady naboru, ceny czesnego, terminy składnia podań i o szczegóły trzeba dopytywac się na poszczególnych uczelniach.

„Byli znajomi i podkomendni zaczęli się tłoczyć w mieszkaniu na Moniuszki, które mu doraźnie znaleziono, chcąc go przywitać i oddać się do jego dyspozycji. Nareszcie po południu udało mu się wyrwać z Warszawy i przyjechać do nas, na Pragę. Wiadomość, że przyjedzie do mnie rozeszła się lotem ptaka. Wobec tego, że była to niedziela, robotnicy wylegli z domów i pełni radości czekali na ulicach, którymi musiał przejeżdżać. Przed domem, w którym mieszkałam, zebrał się tłum. Kiedy nadjechał, entuzjazm był niesamowity. Ja na spotkanie z pokoju swego nie wyszłam, tylko czekałam w mieszkaniu. Nie lubiłam nigdy okazywać swoich uczuć wobec innych.” (Aleksandra Piłsudska, „Wspomnienia”, Warszawa 1989).

Instytut Józefa Piłsudskiego w Londynie

„Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu największej radości. Cztery pokolenia czekały, piąte się doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast; robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach, rozczulano się na widok kolejarzy, ba, na widok polskich policjantów i żandarmów.” („Powstawanie II Rzeczypospolitej. Wybór dokumentów”).

1918 listopad 11, Warszawa Dekret Rady Regencyjnej do narodu polskiego o przekazaniu władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu Wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu. Po utworzeniu Rządu Narodowego, w którego ręce Rada Regencyjna, zgodnie ze swymi poprzednimi oświadczeniami, zwierzchnią władzę państwową złoży, Brygadier Józef Piłsudski władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej, temuż Rządowi Narodowemu zobowiązuje się złożyć, co stwierdza podpisaniem tej odezwy. Aleksander Kakowski Józef Ostrowski Zdzisław Lubomirski Józef Piłsudski

Mieści się w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym. Założony został w 1947 roku i kontynuuje prace Instytutu Badania Najnowszej Historii Polski, który działał w Warszawie w latach 1923-39 (od 1935 roku jako Instytut Józefa Piłsudskiego). Instytut gromadzi odznaczenia, portrety, medale, sztandary oraz inne pamiątki związane z Marszałkiem i jego epoką, które są przekazywane przez osoby prywatne. Jego najcenniejszą częścią są, zdeponowane czasowo, zbiory rodziny Marszałka (wdowa po Marszałku Aleksandra Piłsudska oraz ich córki Wanda i Jadwiga mieszkały w Londynie i wróciły do kraju po obaleniu komunizmu). Wśród najcenniejszych pamiątek Instytutu są: buława Marszałka, jego mundur, zestaw szabel i wiele przedmiotów osobistych oraz dary, które otrzymywał od formacji wojskowych i organizacji społecznych. Instytut posiada bogate archiwum, na które składają się z dokumenty i relacje historyczne, duży zbiór fotografii, prasa oraz cenne zestawy map. Biblioteka Instytutu obejmuje ponad 4500 pozycji wydawniczych. Z Archiwum i Biblioteki korzystają naukowcy i badacze, którym udziela się pomocy odpowiadając na kwerendy. Instytut prowadzi również działalność wydawniczą oraz ściśle współpracuje z Instytutem Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku oraz z Towarzystwem Przyjaciół Instytutów Józefa Piłsudskiego za Granicą, z siedzibą w Warszawie, którego był współzałożycielem. Wieloletnim prezesem Instytutu jest Mieczysław Stachiewicz, zawsze z serdecznością witający w progach Instytutu młodych ludzi z Polski, którym z pasją opowiada o Marszałku i jego czasach. Adres Instytutu: 238-240 King Street, London W6 0RF. Tel./fax: 020 8748 6197, email: instytut@pilsudski.org.uk www.pilsudski.org.uk Godziny otwarcia: wtorki i czwartki od 11.00 do 14.00 oraz podczas wystaw, uroczystości itp.

Dworek w Sulejówku (przed remontem). W 1921 roku Aleksandra Szczerbińska-Piłsudska zakupiła w Sulejówku posesję z drewnianym domem, w sąsiedztwie dworku „Siedziba” Zofii i Jędrzeja Moraczewskich. W roku 1923 – Komitet Żołnierza Polskiego wzniósł na posesji pani Piłsudskiej dworek „Milusin” jako dar dla Józefa Piłsudskiego, przekazany Wodzowi Naczelnemu 13 czerwca. W latach 1923-1926 Marszałek mieszkał w nim stale, a później systematycznie bywał. Zrujnowany w czasie wojny. Od niedawna wyremontowany i zamieniony na Muzeum Józefa Piłsudskiego.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

14 KULTURA

Zaczęły się schody Wanda Niemczyk Korespondencja z Krakowa

dy w ubiegłym tygodniu pisałam o zdarzeniu w garderobach Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, w których to lustrach odbił się policzek pisarza Libery czerwienią nabrzmiały, po siarczystym klapsie profesorską ręką Markowskiego zadany – sugerowałam, że – tu nieskromny cytat: „Jutro w stołecznych gazetach gębę z wybitym zębem Libery pokazywać będą: za wartości, matulu wybili, za wartości! Nasz pupilek – napiszą – świetny spektakl zrobił, więc mu zawistne Krakusy przyłożyły! Nie urodził się w Krakowie i to go zgubiło!”. Wydawało mi się, że konfabuluję ździebko, by kolorytu i pikanterii sprawie przydać, a tu okazało się, że proroctwo pod pióro się nawinęło. Bo już następnego dnia na pierwszej stronie „Dziennik”, tuż obok relacji z wizyty premiera Kaczyńskiego w Berlinie, donosił, że „Krytyk napadł pisarza”. Sprawę przedstawiono w melodramatycznym sosie: zazdrosny

G

mąż nie mogąc znieść, że jego żona czekając na pociąg z Warszawy do Krakowa słuchała wierszy czytanych przez pisarza i nie tolerując potężnej osobowości Libery, jęty szałem wtargnął do teatru i pobił reżysera-pisarza. „Dziennik” wieszczył upadek obyczajów i odsądzając od czci i wiary profesora z Krakowa sugerował czytelnikom, że w Polsce krytycy literaccy, którzy nie potrafią znieść wielkości pisarzy, biją ich po mordach. Wszystkie polskie gazety podchwyciły temat: pisała „Gazeta Wyborcza”, „Newsweek”, „Tygodnik Powszechny”, „Fakt”. Wszyscy szanujący się felietoniści: Ziemkiewicz, Rybiński, Hołownia, Bratkowski, uznali, że muszą zabrać głos „w sprawie”. Jacek Żakowski i Piotr Najsztub zrobili z tego zdarzenia temat swojego nowego tok show w telewizji – zaprosili obu bohaterów mordobicia. Zjawił się tylko agresor. Na pytanie, czy teraz słabych pisarzy będzie bił po twarzy odpowiedział, że były esemesy wspierające i sugerujące, że tak trzeba. I jeszcze wtedy, kilka dni temu, wydawało się, że to eksces tylko, zdarzenie ze sfer towarzyskich nieporozu-

swojego męża, by docenił odwagę i poświęcenie mężczyzn i darował im życie. Oto historia konkretnych ludzi, próba zaklęcia czasu, chwili, emocji; zatrzymanie przemijalnego. Inny wymiar mają rzeźby: „Pocałunek”, „Wiek Brązu”. To jakby upostaciowane pojęcia uniwersalne: rozkosz, młodość, miłość, pieszczota. „Myśliciel” jest zagadkowy, mógłby być bogiem, który zastanawia się nad dziełem stworzenia, lecz jakie to ma znaczenie, skoro jest najzwyczajniej, lub najniezwyczajniej, piękny i napawa refleksją, kiedy tak się koło niego postoi i przeanalizuje skupioną twarz. Rzeźby Rodina emanują energią, stwarzają nastrój kontemplacji i duchowości właściwy niektórym kościołom, miejscom tak zwanej mocy, miejscom, w których bezwiednie i uroczyście stapiamy się z nieskończonością.

Dotyk Boga Elżbieta Sobolewska redakcja@nowyczas.co.uk eśli ktoś się sztuką interesuje i posiada 10 funtów na bilet wstępu, to oczywiście wystawę największych dzieł Rodina już zobaczył i poniższe informacje przydadzą mu się jak psu buty. Jeśli ktoś się sztuką nie interesuje, to i tak na pewno 10 funtów nie wyda. W związku z czym, dla kogo ja piszę? Może dla tych opieszałych, czy zagonionych, którzy i owszem, interesują się, ale nie pamiętają lub myślą, że wystawę do Paryża już odwieziono. Przypominam więc, że Rodin do końca tego roku jest do zobaczenia w Royal Academy of Arts. Kilkadziesiąt rzeźb, w tym: „Mieszczanie z Calais”, „Myśliciel” (zdjęcie u góry), „Pocałunek” (zdjęcie na dole) , „Człowiek ze złamanym nosem”, „Wiek Brązu”, „Brama piekieł”. Wynotowałam je, podobnie jak czynią odwiedzający Luwr czy miejscową National Gallery, zakreślając markerem te dzieła spośród dzieł zebranych, które koniecznie, ale to koniecznie trzeba zobaczyć, bo i tak tylko o tych kilku się w towarzystwie rozmawia. „Mieszczanie z Calais” – bohaterowie historii, która wydarzyła się w połowie XIV wieku, w czasie Wojny Stuletniej. Trwa 11-miesięczne oblężenie Calais, miasto umiera. Angielski król Edward III obiecuje wycofać wojska, jeśli sześciu najznakomitszych obywateli miasta ofiaruje mu klucze do jego bram i swoje życie. Decyzja zapada. Upokorzeni, bosi mężczyźni, których szyje spowijają sznury, a ciała ledwo osłaniają koszule, opuszczają miasto, by je ocalić. Ten mo-

mień, być może nagannych zdarzeń, ale takich, które utrwalone będą jedynie przez twórczość ludową w dwuwierszu: W mieście Krakowie, przy wodotrysku/ pisarz Libera dostał po pysku!, że minie tydzień i wszyscy zapomną o tym, jak profesor spoliczkował pisarza. Ale nie. Ofiara, czyli pisarz, nie dał się przeprosić. Na nic kajania profesora: za wartości gęba obita, multiplikowana była przez „Dziennik”. Na nic zdały się gesty pojednawcze „Tygodnika Powszechnego”, który za swoim felietonistą-profesorem, murem stanął. W wyniku powyżej opisanych tzw. faktów medialnych polskie społeczeństwo podzieliło się na dwa obozy. Podziały przebiegają w następujący sposób: ci co zauważają, że profesorowie mają „jaja” i ci, którzy uważają, że profesorom nie przystoi; ci, którzy uważają, że był to atak PO na PiS; i ci którzy uważają, że liberałowie atakują bez pardonu konserwatystów; ci, którzy są za „Dziennikiem” i ci, którzy są za „Wyborczą”, ci, co są za Krakowem, i ci, którzy są za Warszawą. No, jednym słowem: zaczęły się schody. A wybory samorządowe tuż, tuż.

J

ment uchwycił Rodin: rozpacz, rezygnację, strach, niezłomność. Każda z figur to inne emocje, okrążysz je wiele razy, bo odczuwać ciężar przeżyć wyżłobionych dłutem w kamieniu, to dziwne i niepokojące, kamień przecież, a jakże dotkliwie oddziałuje. To jest właśnie słynna Rodinowska ekspresja, szeroko rozumiany Ruch, który był jego obsesją. Ruch ciała, które wędruje, ruch twarzy, którą modeluje udręka. Zaglądasz w te twarze i widzisz w nich życie, a przecież są to twarze i ciała pozbawione duszy. Ta podobno odbija się w oczach, a oczy rzeźb są puste. „Mieszczanie z Calais” nie umierają. Żona króla Edwarda spodziewa się dziecka, oczekuje świętego czasu macierzyństwa. Wpływa więc na

PODAREK dla Warszawy Maria Kaleńska Korespondencja z Warszawy yle się teraz dzieje w Warszawie, że gdyby znalazł się bardzo cierpliwy i pełen determinacji skryba, nie byłby w stanie, do końca swego żywota, opisać tylko ubiegłoroczne, wydarzenia warszawskie. Były dobre i złe, przyjemne lub nie, ale na pewno, jednym z najlepszych i najmilszych prezentów, jakie ostatnio otrzymali warszawiacy, było stworzenie i otwarcie w stolicy Mazowieckiego Teatru „Operetka” z siedzibą w Warszawie. Cel został osiągnięty dzięki władzom Województwa Mazowieckiego i wsparciu finansowemu, którego udzieliło na realizacje tego projektu. Głównym „sprawcą” sukcesu jest Włodzimierz Izban, dyrektor, reżyser i administrator w jednej osobie. To tylko jemu zawdzięczamy to, że wielbiciele operetki mogą znów oglądać stare, ulubione programy muzyczne i nucić stare, wciąż niezapomniane piosenki. „Operetka” znalazła swą siedzibę w Warszawie przy ulicy Marszałkowskiej. Niestety są to tylko pomieszczenia biurowe, sala ćwiczeń dla baletu i chóru oraz kostiumeria. Dyrektor Włodzimierz Izban dwoi się i troi, żeby teatr mógł grać we własnej sali. Wierzę mocno, że i to na pewno mu się uda. Na razie „Operetka” korzysta z Teatru Polskiego, często jeździ po kraju do miejsc, gdzie można znaleźć odpowiednie warunki do wystawiania spektakli. Dotychczas podziwialiśmy „Zemstę nietoperza”, ze świetnym Janem Machulskim w epizodycznej roli pijanego strażnika więziennego. Drugim spektaklem pokazanym

T

przez Izbana jest operetkowy szlagier „Księżniczka czardasza” Kalmana. Dyskretne, gustowne dekoracje, świetne głosy dają widzom niezapomniane wrażenia. Warto tu dodać, że w „Księżniczce czardasza” występują gościnnie Bogdan Łazuka, Jan Nowicki i Grażyna Szapołowska. Teatr nie posiada stałego zespołu. Dyrektor angażuje młodych, dobrych głosowo wykonawców, stwarzając im szansę popularności i rozgłosu w przyszłości. Natomiast znane gwiazdy, jak wiadomo, zawsze przyciągają publiczność. Dawnych wspomnień czar znów będzie rozbrzmiewać w nowej, mam nadzieję, sali teatralnej teatru „Operetka”. Władzom Województwa Mazowieckiego należą się podziękowania za ten wspaniały „podarek” dla Warszawy.

Sezon na Pollocka Nie dość, że kilka dni temu obraz Jacksona Pollocka został sprzedany za rekordową sumę 140 mln dolarów, to niedługo świat krytyków sztuki współczesnej (i pewnej emerytki z Kalifornii) może doznać kolejnego wstrząsu. Jeśli podejrzenia ekspertów okażą się prawdziwe, kupiony za pięć dolarów obraz będzie wart... 100 mln. Dlaczego? Bo to prawdziwy Pollock. 74-letnia Teri Horton z Kalifornii wypatrzyła dziwny, abstrakcyjny obraz w charity shop. Kupiła go, ponieważ jej się spodobał, a cena była bardzo przystępna – pięć dolarów. Kilka miesięcy później na obraz zwrócił uwagę zaprzyjaźniony profesor sztuki, któremu coś zaczęło świtać... Nie był jednak pewien, więc ostatecznie płótno trafiło do konserwatora dzieł sztuki z Montrealu Petera Paula Biro. Jest on przekonany, że to najprawdziwszy Pollock. Zapewnia, że ma na to dowody – na płótnie znajduje się odcisk palca. Taki sam jest na puszce z farbą z pracowni Pollocka oraz na innym dziele tego malarza. Jeśli ma rację, cena obrazu może skoczyć z 5 dolarów do... 100 mln. Nie wszyscy jednak są przekonani – wątpliwości nie może się wyzbyć Międzynarodowa Fundacja Badań nad Sztuką. Inni eksperci twierdzą, że to podróbka Pollocka. Ale Biro jest tak pewien swego, że nie wyklucza dochodzenia słuszności swej ekspertyzy przed sądem. Jackson Pollock (1912-1956), uważany

Fragment obrazu, który być może wart jest 100 mln dolarów za jednego z najwybitniejszych artystów amerykańskich XX wieku, był jednym z czołowych twórców ekspresjonizmu abstrakcyjnego. W latach 40. opracował innowacyjną technikę zwaną action painting. Nie nakładał farby pędzlem, lecz pozwalał jej spływać lub kapać bezpośrednio na płótno czy deskę. Pollock jest ostatnio bardzo w cenie. Tydzień temu jego obraz „No. 5, 1948” został sprzedany za 140 mln dolarów i pobił rekord świata. Przed Pollockiem palmę pierwszeństwa dzierżyło płótno Gustava Klimta „Adele Bloch-Bauer I”, które w czerwcu zostało sprzedane za 135 milionów dolarów.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

KULTURA 15

DEZERTER nad Tamizą

The Rhythm Factory, godzina 19.10 (dziesięciominutowy poślizg, czyli wszystko zaczyna się „prawidłowo”). Tłum specyficznie ubranej, dosyć zróżnicowanej wiekowo publiczności powoli zostaje wpuszczany do klubu, każdy posiadacz biletu otrzymuje od organizatorów prezent, jakim jest płyta demo grupy The Socalites (laureaci I Przeglądu Zespołów i Twórców ). Około godziny 19.20 na scenie pojawia się Jacek Kulesza Trio Suitcase & Tambourine.

Niezapowiedziany wcześniej artysta, który jako pierwszy zaczyna wieczorny koncert. Muzyka byłego gitarzysty Homosapiens zupełnie odbiega od tego, na co czeka coraz liczniej pojawiająca się w klubie publiczność. Reakcje, o dziwo, okazują się pozytywne – muzyka prezentowana przez Jacka broni się; usłyszałem nawet stwierdzenie, że wreszcie mamy polskiego Becka – coś w tym jest. Po krótkiej przerwie zaczyna się punkowo-corowe granie. Na scenę wkroczyli chłopaki z Non Profit – polskiego zespołu od kilku lat działającego w zachodnim Londynie. 5 grudnia 2004 roku, czyli prawie dwa lata temu, wystąpili razem z „Dezerterem” w legendarnym klubie The Garage. Teraz mogliśmy się przekonać, jakie poczynili postępy.

Zespół od jakiegoś czasu boryka się z problemem obsady perkusji, ale nie było tego słychać w niedzielny wieczór. Zagrali bardzo dobry koncert, rozgrzewając publiczność „do czerwoności” – tak trzymać, panowie! Godzina 20.55. Słychać skandowanie „Dezerter, Dezerter...” Jacek Grabowski, Robert Matera oraz Jacek Chrzanowski szybko wbiegają na scenę i zaczyna się... 25 lat grania robi swoje – zawodowy czad z najwyższej półki. Publiczność w ekstatycznym pogo śpiewa teksty piosenek wraz z zespołem . Stare utwory grupy są ponadczasowe i znają je wszyscy – „Szara rzeczywistość”, „Polska złota młodzież” mieszają się z nowymi produkcjami zespołu – jest bardzo gorąco. Barierki odgradzające scenę

od publiczności ledwie wytrzymują napór tłumu, jednak co jakiś czas fanom udaje się wskoczyć na scenę i śpiewać z „Dezerterem” – jest naprawdę czadowo i punkowo. Po około półtorej godzinie zespół schodzi ze sceny, by po krótkiej przerwie pojawić się na bisie – publiczność szaleje ze szczęścia. Piętnastominutowy bis i koniec. Widownia domaga się powrotu zespołu na scenę, ale koncert dobiegł końca. Zespół jest w dalszym ciągu w znakomitej formie i widać, że granie sprawia chłopakom dużo przyjemności i satysfakcji. Dziękujemy „Dezerterom” za koncert i miejmy nadzieję, że zawitają do Londynu raz jeszcze.

Tekst i fot.: Tomek Likus

RAZ DWA TRZY w Wielkim Mieście redakcja@nowyczas.co.uk hciałabym napisać, że support Juliana Tulka rozgrzał, podkręcił i rozochocił, ale nie udało się. Było to raczej muzykowanie spod znaku knajpy w okolicach bladego świtu, gdzie po imprezie słuch już zaginął, a jednemu z ostatnich gości zachciało się pograć i pośpiewać dla tych niedobitków, którym dom kojarzy się z samotnością, więc wolą do niego nie wracać. Natomiast muzycy, dla których przyszliśmy do Scali, nie kwapili się z wyjściem na scenę, więc zostali wywołani najkrótszą wyliczanką świata: raz, dwa, trzy! Adam Nowak i jego sceniczny image, powtarzalny, charakterystyczny: od góry marynarz, czyli bluza w pasy, a od dołu klaun, czyli przykrótkie spodnie i jakby o wiele za duże obuwie a la Charlie Chaplin. Czujność uśpiona przez Tulka, nie wyostrzyła się od razu, przemknęło parę piosenek zanim się rozbujała na tyle, by zażądać chóralnie i apodyktycznie Osieckiej – pieśni o oczach, czy może o miłości? Oczy tej małej, a potem Czy te oczy mogą kłamać, kiedyś w wykonaniu Magdy Umer, Anny Szałapak, Jana Pietrzaka, utwory znane tu i ówdzie, ale to raczej Małgośkę śpiewało w południe radio, rezerwując dla „oczu” klimaty późnowieczorne, ewentualnie. Muzyczne credo Nowaka brzmi: „W każdym utworze powinny być przynajmniej trzy rodzaje emocji: wzruszenie, radość i odpoczynek”. Porównanie na osi Osiecka-Nowak byłoby lekkim nadużyciem, ale bez względu na kaliber literacki,

C

TOMASZ MINKOWSKI

Elżbieta Sobolewska

idee – myślę – te same. Pod ręką Adama te teksty, melodie i nastroje przedostały się do użytku codziennego, do list przebojów i rankingów sprzedaży. Jedno tylko nie pasuje i w ogóle brzydkie jest, mianowicie tubalny, koncertowy gwałt na parze Osiecka-Nowak w wykonaniu wielbicieli obojga, którzy tak lubią i chcą pokazać, że znają, że zarzynają całe piękno i lirykę tekstu gromkim odśpiewaniem, a głos i finezja interpretacji Adama nikną w hałasie doszczętnie. Tak było i tym razem. Adam Nowak rezygnował nawet ze śpiewu na rzecz tłumu i pewnie w ogóle nie miał ochoty tych piosenek zagrać, bo nijak się do nich ma to stadne wydzieranie w stylu „Legia górą!”. Na miejscu natomiast było współwykonanie przebojów od początku do końca należących do zespołu, w tym Talerzyka, który był jednym z trzech utworów, dzięki którym „Raz Dwa Trzy” wygrało Festiwal Piosenki Studenckiej w Krakowie w 1990 roku. Jestem Polakiem mam na to papier i cały system zachowań byłem miejscowy ale chwilowo, bo urząd mnie stąd wymeldował mam to głęboko kłuje mnie w boku i drażni mnie otoczenie ludzie za oknem mogą mnie cmoknąć, talerzyk leci na ziemię... W Londynie, na obczyźnie, zaśpiewaliśmy ten fragment niczym manifest, deklarację niezależności, nie tylko od Polski. A razem z nami, fanami, bawił się... Julian Tulk. Z boczku sceny stał i dumał, poniżej tańce, śpiewy i okrzyki uznania, a co ja robię nie tak? Potem muzyka go porwała, uległ atmosferze radości i tańczył jak prawie wszyscy i chyba wyszedł choć na chwilę z tej knajpy ponurego Jacka.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

16 CO SIĘ DZIEJE Poniedziałki w Roxy to najnowsze hollywoodzkie i niezależne światowe kino. Każdy poniedziałek, 20:00 Wstęp wolny

Film The Prestige Thriller, USA 2006, reż. Christopher Nolan Film z Londynem (z przełomu XIX i XX wieku) w tle. Na filmy tego reżysera warto chodzić w ciemno. Są nietypowe, ciekawe, dobrze przemyślane i dobrze opowiedziane. Sławę i uznanie zdobył sobie filmem „Memento”, w którym finałem opowieści był jej... początek. Potem nakręcił równie ciekawą „Bezsenność” z Alem Pacino i Robinem Williamsem oraz „Batmana – The Beginning”. Teraz Nolan opisuje tajemniczą historię dwóch konkurujących ze sobą iluzjonistów, dla których zazdrość o sukcesy przeciwnika staje się obsesją i popycha do oszustw mających niebezpieczne i śmiertelne konsekwencje. W kinach w całym Londynie

Borat: Cultural Learnings of America for Make Benefit Glorious Nation of Kazakhstan Komedia, USA 2006, reż. Larry Charles Uwaga! Film z polskimi napisami! Sachę Barona Cohena nie trzeba przedstawiać. Kpi ze wszystkich i wszystkiego. Brytyjski komik tym razem wcielił się w kazachskiego filmowca, który wyrusza do Ameryki, by nakręcić film dokumentalny o dniu dzisiejszym „największego mocarstwa na świecie”. Tam m.in. zakochuje się w bohaterce „Słonecznego patrolu” Pameli Anderson i postanawia zdobyć jej serce. Po raz pierwszy w Londynie mamy okazję zobaczyć film z polskimi napisami. Niestety, tylko w jednym kinie: Vue Cinema przy Shepherd’s Bush.

Classic Films Tuesday Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB We wtorki Roxy prezentuje klasykę. W dalszym ciągu trwa przegląd filmów mistrza suspense’u – Alfreda Hitchcocka. Każdy wtorek, 20:00 Wstęp wolny

Dyskoteki, zabawy Casino Royale Kino akcji, USA/UK/Czechy 2006, reż. Martin Campbell Kolejny Bond i kolejny aktor wcielający się w tę postać. Tym razem producenci powracają do źródeł i przedstawiają Jamesa Bonda (w tej roli Daniel Craig) w jego pierwszej akcji, jeszcze zanim dostał numer 007, czyli licencję na zabijanie. Jak zwykle dużo akcji, pościgów samochodowych (ze słynnym, 7-krotnym dachowaniem, które wpisało się do Księgi Rekordów Guinnessa) oraz pięknych kobiet. W kinach w całym Londynie FILM ZA FUNTA The Prince Charles Cinema 7 Leicester Place (Leicester Square), WC2H 7BY W każdy piątek to kultowe londyńskie kino wyświetla filmy za prawie darmo. Nie tylko bilety są za funta, taką cenę maja również lody, popcorn, napoje i piwo. 10 listopada, 13:30 – „Snakes on a Plane”; 16:00 – „The Sentinel”; 18:30 – „The Break Up”; 20:45 – „Miami Vice”. Bilety: £1.00 Sunday Cinema – School Movies... Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB W ramach niedzielnego kina w Roxy tym razem potrójna porcja komedii szkolno-uczniowskich. Jak zwykle, organizatorzy są bardzo tajemniczy, i tytuły można poznać dopiero przed projekcją. 12 listopada, 14:00, 17:00 i 20:00 Wstęp wolny Monday Cinema Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB

Polska zabawa w Orle Białym Klub Orła Białego na Balham 211 Balham High Road London SW 17 7BQ Jak w każdy piątek, na największe przeboje muzyki klubowej, dance, muzyki polskiej oraz czołowe hity z list przebojów zaprasza DJ Robert Czekalski. 10 listopada, godz. 20:00-1:00 Bilety: £15.00

Teatr Little Britain Live Carling Apollo Hammersmith Queen Caroline St, London W6 9QH Żarty i dowcipy w skeczch Małej Brytanii są czasami tak dosadne i bezpośrednie, że aż... niesmaczne. Mała Brytania ma jednak tak wielu zwolenników i wielbicieli, że dla młodszego pokolenia jest zapewne równie kultowa, jak dla starszego Monty Python. Twórcy i główni aktorzy „Little Britain” – Matt Lucas i David Walliams do 12 grudnia będą odgrywali w Apollo na Hammersmith ulubione postacie widzów – Vicky Pollard, Bubbles i Daffyd Thomas. Do 16 grudnia, godz. 20:00 Bilety: Ł12,50-27,50 Momix: Lunar Sea Peacock Theatre Portugal Street, WC2 Momix Dance Theatre to amerykański, niezwykle interesujący, eksperymentalny teatr tańca, stworzony przez Mosesa Pendletona. Po dłuższej nieobecności aktorzy-tancerze zawitali z powrotem do Londynu z premierą ich najnowszego spektaklu „Księżycowe morze”. Artyści wykorzystują na scenie technikę teatralną tzw. „czarnego świa-

tła”, tworzącą urzekający, niemal eteryczny świat. Dzięki specjalnym reflektorom widzowie dostrzegają jedynie niewielkie fragmenty ciał aktorów. Bardzo hipnotyzujące przedstawienie. Do 25 listopada Wto. – Nie. 19:30; Sob. i Nie. 14:30 Bilety: £10-£36

Imprezy plenerowe Parada Lorda Mayora 2006 Różne miejsca w City of London Coroczna Parada Lorda Mayora to jedna z najbarwniejszych i największych imprez plenerowych w Londynie, organizowanych tradycyjnie w drugą sobotę listopada. Słynna na cały świat z pompy i ceremonialności tłumna parada (ok. 6 tysięcy osób) przechodzi ulicami City w ramach inauguracji rządów nowego Lorda Mayora. Paradę z tradycjami (prawie 800 lat) kończy zawsze wspaniały pokaz sztucznych ogni na Tamizie. Parada wyruszy o 11:02 (po dwóch minutach ciszy z okazji Remembrance Day) sprzed Guildhall. 11 listopada, 11:02-18:00 Wstęp wolny

Inne London Photograph Fair Bonnington Hotel Southampton Row, WC1B 4BH Impreza, odbywająca się w Londynie cztery razy do roku, przyciąga tłumy amatorów starych i współczesnych fotografii. Za niewielkie pieniądze można tam kupić stare i bardzo stare zdjęcia, reprodukcje oraz książki na temat fotografowania. Podczas każdych targów swoje wystawy organizują również współcześni artyści-fotograficy, których fotogramy również są do kupienia (raczej nie za kilka funtów). 12 listopada, 10:00 – 16:00 Bilety: £2

Wystawy Game On Science Museum Exhibition Road, SW7 Każda gra i konsola jest dostępna dla zwiedzających! Wszystkie dzieci – małe i duże – mogą sobie na tej wystawie pograć. Wystawa przedstawia historię i kulturowy aspekt komputerowej rozrywki. Wystawcy udostępnili niemal wszystko, co związane jest z grami – m.in. najnowsze konsole oraz ponad 120 klasycznych i współczesnych gier. Dorośli mogą z nostalgią przypomnieć sobie czasy młodości, zaś młodsi zobaczyć, jak rozwijał się przemysł gier komputerowych. Nie zabrakło również ekspozycji poświęconej przewidywaniom przyszłości i możliwym kierunkom rozwoju przemysłu gier komputerowych. Pon. – nie. 10:00 – 18:00 Bilety £6,50 - £8,50 Wilhelm Sasnal, paintings Sadies Coles HQ 35 Heddon Street, London W1B 4BP Druga już wystawa w tej galerii jednego z najbardziej znanych polskich malarzy młodego pokolenia. Współzałożyciel i członek Grupy Ładnie, przerabia na sztukę codzienność i najbliższe otoczenie, czerpiąc z gazet, telewizji, książek, własnego życia. Zasłynął książkowym komiksem „Życie codzienne w Polsce”, przedstawiającym dwa lata z życia swojego i żony Anki. Wt. - sob. 10.00 – 18.00 Wstęp wolny

Miłość blondynki Riverside Studios Crisp Rd, London W6 9RL Kryjący się pod angielskim tytułem „Blonde in Love” to nic innego, jak „Lásky jedné plavovlásky”, czyli kultowy film jednego z największych reżyserów współczesnego kina – Milosza Formana. „Miłość blondynki” to najbardziej znany – obok „Pociągów pod specjalnym nadzorem” – film czechosłowackiej Nowej Fali, sztandarowe dzieło nurtu, które znalazło już swoje wmiejsce w historii światowego kina. Podobnie jak inne czeskie filmy Miloša Formana, tak i ten zrealizowany został przy udziale aktorów niezawodowych – naturszczyków. Film wyświetlany jest w ramach przeglądu filmów słynnego operatora Miroslava Ondricka. Na niedzielny „Double Bill” składa się też „Rzeźnia nr 5”, wg słynnej powieści Kurta Vonneguta Jr. 12 października, godz. 18:30 Shell Wildlife Photographer of the Year Competition Natural History Museum Cromwell Road, SW7 Kolejna coroczna wystawa, będąca owocem konkursu organizowanego wspólnie przez muzeum, BBC Wildlife Magazine i sponsorowanego przez firmę Shell. To największy konkurs tego typu, przyciągający rocznie ponad 18 tys. uczestników z całego świata. Na wystawie można zobaczyć 92 zwycięskie i wyróżnione fotografie. Pon. - nie. 10:00 17:30 Bilety £6, zniżkowe £3,50 Living And Dying British Museum Great Russell Street, WC1B 3DG Wystawa, której głównym tematem jest śmierć – czyli sposoby radzenia

sobie z nieuchronnym w różnych kulturach świata i różnych epokach. Pon. – śro., sob.-nie. 10:00 – 17:00, czw. i pt. do 20:30 Wstęp wolny Inside the Spitfire Science Museum Exhibition Road, SW7 Możliwość dokładnego zapoznania się z wnętrzem i budową jednego z najsłynniejszych myśliwców w historii lotnictwa. Na tym samolocie latali również polscy piloci uczestniczący w Bitwie o Wielka Brytanię. Wypożyczony z Muzeum RAF-u Spitfire został „odarty” z zewnętrznej powłoki, dzięki czemu zwiedzający mają jedyną okazję „przejrzenia na wylot” tego samolotu. Codziennie 10:00 – 18:00 Wstęp wolny

Przydatne adresy Ambasada RP 47 Portland Place , London W1B 1JH tel. 0870 774 2700 fax 020 7291 3575 www.polishembassy.org.uk polishembassy@polishembassy. org.uk Konsulat Generalny RP 73 New Cavendish Street, London W1W 6LS tel. 0870 774 2800 www.polishconsulate.co.uk konsulat@polishconsulate.co.uk UWAGA: Konsulat zmienił godziny urzędowania: poniedziałki, wtorki, środy i piątki czynny jest w godzinach od 9.00 do 14.00. W czwartki od 13.00 do 18.00.

Powyższe godziny dotyczą również odbioru dokumentów. Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny POSK 240 King Street London W6 0RF Tel: 020 8741 1940 www.poskuk.plus.com East European Centre Biuro porad dla osób z Europy Wschodniej Room 209, Palingswick House 241 King Street, London W6 9LP Tel: 020 8741 1288 Inland Revenue www.hmrc.gov.uk Home Office www.homeoffice.gov.uk


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

TWÓJ PORTFEL 17

Z Peckham do Zakopanego Teresa Bazarnik redakcja@nowyczas.co.uk

ierwsze mieszkanie (one bedroom flat) kupił zaraz po wyprowadzeniu się z domu rodzinnego. Choć do tej pory mieszkał po „właściwej” stronie Tamizy, zdecydował przenieść się na południe Londynu. Tam zawsze było taniej. Za 60 tys. funtów w 1988 roku znalazł w East Dulwich dwupokojowe mieszkanie z wydzieloną częścią ogrodu. Niestety nadchodziły trudne czasy – koniec lat 80., zbliżająca się recesja. Mieszkanie, które kosztowało 60 tys. funtów, rok później straciło na wartości prawie 20 tys. Dla ludzi, którzy wzięli pożyczkę równą 90. procentom wartości nieruchomości oznaczało to, że nawet gdyby zdecydowali się sprzedać nieruchomość, bankowi musieliby oddać znacznie więcej niż uzyskaliby ze sprzedaży. Wysokie oprocentowanie kredytów (ok. 15 proc.), a przede wszystkim wartość ujemna (negative equity) spowodowała, że wiele osób znalazło się na granicy niewypłacalności. Na szczęście Eugene’owi, dzięki stałej pracy, udało się tego uniknąć i przeczekać trudne czasy. Zapaść ekonomiczna nie trwała zresztą zbyt długo. Ceny nieruchomości znów zaczęły wzrastać. Kiedy się ożenił, razem z żoną Małgosią zaczęli marzyć o własnym domu. Cena ich mieszkania wzrosła tymczasem o 20 tys. funtów. Przypadek sprawił, że w witrynie agenta nieruchomości zauważyli dom, który odpowiadał ich oczekiwaniom – nie tylko finansowym. Był w znacznie gorszej dzielnicy niż ta, w której do tej pory mieszkali. Peckham w południowo-wschodnim Londynie pod koniec lat 90. nie miało zbyt dobrej opinii, ale rząd już wtedy postanowił, że tak centralnie położona dzielnica w jednej z najbogatszych stolic nie może kojarzyć się z Trzecim Światem. Zainwestowano w rozłożony na wiele lat program regeneracji zapuszczonych miejsc. Małgosia z Eugenem myśleli perspektywicznie. Nie zniechęcili się Peckham, kupili dom i zaczęli zrywać nakładane od dziesięcioleci jedna na drugą warstwy tapet, kłaść równiuteńkie tynki, malować ściany na biało, by rozjaśnić ponure wiktoriańskie pomieszczenia, wkładać okna dachowe, by wpuścić więcej światła, ciężkie od kurzu wykładziny zamieniać na dębowe podłogi. – Zrozumieliśmy, że jest to dla nas szansa i nie pomyliliśmy się – wspomina Eugene. – W dwa lata po tym, jak się wprowadziliśmy, identyczny dom jak nasz, bez jakichkolwiek remontów był wart dwa razy tyle, ile my daliśmy za nasz. Mieliśmy szczęście. To nas rozochociło. Powiększyliśmy kredyt hipoteczny i postanowiliśmy nie tylko sfinalizować solidny remont, nie oszczędzając na materiałach i elementach wykończeniowych, ale też powiększyć powierzchnię domu. Rozburzyliśmy starą wąską przybudowkę, w której mieściła się kiedyś kuchnia i dobudowaliśmy pokój dzienny z przeszkolonymi ścianami od strony ogrodu i częściowo przeszklonym dachem. Zmieniło to zupełnie naszą dotychczasową przestrzeń mieszkalną, a ponadto wpłynęło na charakter całego domu – do wiktoriańskiej przestrzeni wkroczyła nowoczesność. Dla Eugene’a, architekta z wykształcenia, przerobienie trzysypialniowego zapuszczonego wiktoriańskiego domu to nie była tylko sprawa moder-

P

W inwestycjach mieszkaniowych trzeba mieć odwagę i nie zawsze słuchać ekspertów. Liczy się własny instynkt. Kto inwestował 8-10 lat temu w tzw. inner city, jakim było na przykład Peckham? Tylko szaleńcy, dla których value for money było priorytetem. nizacji – to przede wszystkim danie upustu swoim kreatywnym potrzebom. Pomagała mu w tym Małgosia, biolog z wykształcenia, z zamiłowania i ukrytych talentów poszukująca różnych form wyrazu artystka. – Budowlańcy, oczywiście polscy (bo kogóż miał zatrudniać mając żonę Polkę?), wielokrotnie zadawali mu pytanie, czy nie lepiej zburzyć tę ruinę i wybudować coś nowego? No bo żeby się aż tak przywiązywać do przeszłości? Za jedną starą cegłę (tzw. London brick albo yellow stock) płacić funta? Po co jednak burzyć? – dziwią się przywiązani do tradycji pojmowanej w sposób pragmatyczny Brytyjczycy. Przecież można budynkom i przedmiotom przedłużać życie w pięk-

Radzą w oparciu o swoje doświadczenie EUGENE: Kupujcie! Jeśli tylko możecie uzyskać kredyt, nie zwlekajcie. Jeśli sami nie możecie dostać kredytu, kupcie z kimś na spółkę. MAŁGOSIA: Inwesetujcie w Polsce. Tutaj, szczególnie w Londynie, ceny dla kogoś, kto kupuje po raz pierwszy są zaporowe. W Polsce wciąż można kupić nieruchomość za przyzwoitą cenę, mimo ogromnego skoku po wejściu naszego kraju do Unii Europejskiej.

ny sposób, regenerując w niektórych przypadkach nawet całe, kiedyś zaniedbane, ulice. – Remont i rozbudowa trwały kilka lat. Pożyczka, która teoretycznie powinna się zmniejszać – rosła. Żeby ją redukować, postanowili wykorzystać kapitał, jakim był unowocześniony i rozbudowany dom, którego wartość z miesiąca na miesiąc też rosła. Potencjał centralnej w końcu dzielnicy został dostrzeżony przez kupujących i ceny w Peckham zaczęły zbliżać się do do średniej londyńskich „dobrych” dzielnic. A przebicie dla tych, którzy mieli odwagę, nie miało porównania w żadnej skali. Eugene i Małgosia, zachęceni licznymi artykułami w prasie oraz programami telewizyjnymi typu buy to let, postanowili przerobić kolejną peckhamską ruinę w nowoczesne mieszkanie w tradycyjnym wiktoriańskim opakowaniu. Znaleźli więc dwupokojowe mieszkanie wymagające remontu na ładnej ulicy, z którym postąpili tak, jak w przypadku własnego domu. – Początkowy plan był taki – wspomina Eugene – wyremontować, szybko sprzedać i w ten sposób zmiejszyć pożyczkę. Ale kiedy skończyliśmy remont, postanowiliśmy zatrzymać mieszakanie, wynająć je, a wygenerowane poprzez podwyższenie wartości mieszkania fundusze zainwestować w kolejne przedsięwzięcie. Też dwupokojowe mieszkanie w Peckham. Remont zajął nam kilka tygodni, ale zakończyliśmy go w złym terminie. Zima, a szczególnie okres przedświąteczny nie jest dobrą porą dla sprzedających mieszkania. Musieliśmy znów wynając i poczekać kilka miesięcy ze sprzedażą. Po sześciu miesiącach sprzedaliśmy mieszkanie, które kosztowało 120 tys. (na remont wyłożyliśmy 16 tys.) za 162 tys. funtów. Mieszkanie, które zdecydowaliśmy się zatrzymać, warte jest już £200 tys. (kupiliśmy je za 133 tys.) W inwestycjach mieszkaniowych trzeba mieć odwagę i nie zawsze słuchać ekspertów. Liczy się własny instynkt. Kto inwestował 8-10 lat temu w tzw. inner city, jakim było Peckham? Tylko szaleńcy, dla których value for money było priorytetem. –

Co mogliśmy kupić za 130 tys. funtów w zachodnim lub północnym Londynie po „właściwej” stronie Tamizy (mówimy oczywiście o dzielnicach położonych centralnie) – jednopokojowe mieszkanie? – śmieje się Eugene. – W zaniedbanym trzysypialniowym wiktoriańskim domu w Peckham zobaczyliśmy ogromny potencjał. Instynkt nas nie zawiódł, dziś dom wart jest prawie pół miliona. Niestety, inwestycje w Peckham są już dla nas w tej chwili niemożliwe. Tu jest już za drogo. Postanowiliśmy wyruszyć dalej – mówią Eugene i Małgosia. Zachęceni reklamami zaczęli od Turcji. Był to apartament urlopowy. – Kiedy inwestowaliśmy w Peckham, instynkt nas nie zawiódł, tym razem zawiedli nas doradcy. Deweloperzy stosują różne tricki i jeśli kupuje się mieszkanie, które jest dopiero na etapie planów, trzeba być bardzo ostrożnym – np. mówi się o 80 metrach kwadratowych, a w rzeczywisości jest to 72, do tego dochodzą różne dodatkowe opłaty, o których wcześniej nie było mowy, trudności w kontaktowaniu się itp. Wycofaliśmy się z tego projektu i tym razem pomyśleli o Polsce. – Uświadomiłem sobie, że drzwi Europy są otwarte w obie strony. Polacy przyjeżdżają tu do pracy, dlaczego my nie mielibyśmy inwestować tam? – mówi Eugene. Niestety trochę się spóźniliśmy – dodaje Małgosia. Warszawa, skąd pochodzi, czy Kraków, który bardzo im się podoba, są już za drogie. Pojechali do Zakopanego, wakacyjnie. Nie przeraziły ich zatłoczone Krupówki. – Wystarczy skręcić w małą uliczkę w prawo i już się jest np. pod Reglami, piękne widoki, spokój, górskie powietrze. Wyjechali, zostawiając zadatek na dwa mieszkania. Transakcja okazała się bardzo prosta, agencja nieruchomości sprawnie działająca, atmosfera w Zakopanem pełna życzliwości. – Zostawimy pewnie jedno mieszkanie dla siebie, bo bardzo nam się tam podoba. Wkrótce Zakopane będzie małą Szwajcarią. Instynkt i tym razem chyba nas nie zawiedzie– kończy Eugene.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

18 OGŁOSZENIA DROBNE

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: TRANSLATOR / OPERATIVE/ OPERATOR TRAINER FRA/11791 Location: FRASERBURGH, ABERDEENSHIRE Hours: 40 PER WEEK. MONDAY-FRIDAY BETWEEN 6AM-10PM Wage: £5.41 PER HOUR Work Pattern: Days, Evenings Employer: Macrae Foods Limited Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have good communication, listening and people skills and the ability to read written materials in 1 language and write in another. Must be able to supply conversational or written language translation services between English and 1 or more of the following languages, Portuguese, Polish, Latvian, Czech Republic, Lithuanian and Russian. Main duties are assisting in translation during induction training and the basic food hygiene course, but will also be required to carry out general factory work. Will be working shifts which will be 6am to 2pm and 2pm to 10pm alternate weeks. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01346 513741 and asking for Ms Carol West. Job Title: POLISH TRANSLATOR WAC/9206 Location: NEWCASTLE UPON TYNE Hours: 40 HOURS PER WEEK MONDAY-FRIDAY 7AM-4PM Wage: £6.90 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: 24/7 Staff Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Must be able to speak fluent English and polish. A background in engineering would be an advantage but not essential. Duties will include translating for polish engineers. You will also be required to undertake basic labouring as and when required. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0191 2305444 and asking for Johnny Dunn. Job Title: POLISH TRANSLATOR EAN/20536 Location: BRISTOL, AVON. Hours: 40 HOURS A WEEK, MONDAY TO FRIDAY, 8.30AM TO 5PM. Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE. Work Pattern: Days Employer: Driver Hire Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have excellent written and oral English and Polish language skills. Duties to include all aspects or recruitment and administration and other related tasks as required. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0117 9020222 and asking for Helen Thompson. Job Title: POLISH INTERPRETERS/TRANSLATORS CFB/114110 Location: CARDIFF Hours: 10+ HOURS A WEEK, 2 FROM 7 DAYS, TIMES TO BE ARRANGED Wage: £9.00 PER HOUR Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Employer: Interpret Direct Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: You must speak and write fluently in Polish. Formal qualifications are not essential yet you must have a high level of fluency. Duties will be interpreting face to face/over the telephone and translating materials from court, medical and government papers. The job may require you to travel around the Cardiff area and you will be given travel allowance for any work required outside Cardiff. Your own vehicle is desirable. Work conducted, will have an earliest start time of 8am and the latest finish of 8pm over a 7 day period therefore flexibility is important. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Mohamed Adam at Interpret Direct, 9 Belmont Walk, Cardiff Bay, Cardiff, South Glamorgan, CF10 5AP, or to info@interpretdirect.co.uk. Job Title: LEARNING SUPPORT ASSISTANT RIG/19982 Location: RINGWOOD, HAMPSHIRE Hours: 10 PER WEEK, MONDAY-FRIDAY, 9AM-11AM Wage: £11,193-£14.523 PER ANNUM PRO RATA Work Pattern: Days Employer: Ringwood County Junior School Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have good communication and language skills. Will support and work closely with children whose first language is not English. Experience of Russian and/or Polish would be an advantage. Successful applicants are required to provide an enhanced disclosure. Disclosure expense will be met by the employer. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01425 473554 and asking for Vanessa Pritchard.

MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA

miejscem parkingowym przy przystanku tramwajowym. Do metra 8 min. Cena £110 plus depozyt. Kontakt Kacper, tel. 0794 913 9804 lub 0208 646 0842.

Miejsce w pokoju do £50 za tydzień oraz jedynka do £60 za tydzień! Proszę o kontakt Karol, tel. 0787 528 2515.

Pokój dla pary w dużym zadbanym domu z ogrodem, miejscem parkingowym w pobliżu stacja metra oraz Neasden Shopping Centre. Cena pokoju 120 funtow od pary + tygodniowy depozyt. W cenę wliczone rachunki oraz internet. Cena do negocjacji. Tel. 0773 810 5645. 07738105545

5 bed house with patio near Kennington Tube. £1950 per month plus bills £150 hot water and heating included. Call 0795 754 0375. UK bank account + refs. Pokój jedynka do wynajęcia. Tel: 020 875 1349, 0797 682 9524. Chiswick. Pokój jednosobowy do wynajęcia od 1 grudnia. Cena £400 + rachunki. Tel. 07919021818.

Wynajmę pokój dla pary od 1 grudnia w nowo wyremontowanym domu z rodzinną atmosferą. Bardzo dobre wyposażenie, dobra komunikacja do Uxbridge Road i do Greenford, autobusy: 95, 120, 105. Tel: 0795 026 2015, 0773 755 1688.

Wynajmę pokój 1 i 2-osobowy. Dom z ogrodem. Dobre warunki. Trzy minuty od stacji Tooting. Tel: 0788 666 4932.

Pokój 2-osobowy w czystym domu z ogrodem dla pary lub dwóch dziewczyn. 7 min. od metra, blisko Tesco. Cicha dzielnica, £110 +tyg. depozyt, Sławek, tel. 0792 157 3314.

Room to let for one person prefer girl in house with garden, L80 per week, all bills including, two weeks deposit in advance. Non smoker. Internet available. Dilek, tel: 0779 395 4863.

Luksusowy pokój dwuosobowy do wynajęcia z miejscem parkingowym. Spokojne, zamknięte osiedle, mieszkają tylko trzy osoby. Od 2 osób £130, jednej £100. Tel. 0796 890 5436.

Pokój jednoosobowy w czystym i spokojnym domu. Internet, spokojna dzielnica. Tel: 0797 682 9523.

Duża dwójka do wynajęcia w bardzo ładnym, nowym domu, łazienka z hydromasażem dla odpręnżenia po pracy, atmosfera domowa, bardzo miła, parking, ogród. Tel: 0784 158 2645.

Chiswick. Pokój 2-osobowy z własną łazienką (22m kwadratowe). Kuchnia z jadalnią do dzielenia. Do stacji metra Turnham Green 2 min. Cena £600 miesięcznie + rachunki za gaz i prąd. Tel. 0791 902 1818. Do wynajęcia piękny pokój jednoosobowy, blisko stacji kolejki Tooting. Pokój wolny od dziś. Świetna atmosfera, czysto, spokój. W pokoju znajduje się łóżko z szufladami, półka, komoda i olbrzymia szafa. Serdecznie zapraszam. Także do wynajęcia miejsce w pokoju dwuosobowym dla chłopaka, cena £55 na tydz. 2 tyg. depozytu. Kontakt: Tel: 0770 333 6727. Pokój z pojedynczym łóżkiem, mała szafa, TV, 2 łazienki, kuchnia, living room, fantastyczna lokalizacja, do wynajęcia od 9/11. Pierwszy tydzień £70 później L90. Cena including bills. Tel: 0792 837 5734. Ogromny pokój dla pary (najlepiej po 30-tce). Internet, pralka, TV (licencja opłacona). Depozyt za dwa tygodnie. Wojtek, tel. 0773 432 9332. Duży pokój dla spokojnej i czystej pary w 2 bedroom flat (na Brixton/Streatham). We flacie mieszka tylko inna para, więc nigdy nie ma kłopotów z łazienką i kuchnią. Mieszkanie czyste i dobrze wyposażone - pralka, telefon, internet (broadband). Świetna lokalizacja - do przystanku 1 min., do metra 15 min. pieszo lub 5 min. autobusem. Do TESCO 3 min., do Sansbury 1 min. Oczekujemy tylko na poważne oferty od ludzi, ktorzy się już wyszaleli i cenią sobie ciszę i spokój. Oferta ważna od 11.11.2006. Cena £120 tydz. opłaty energetyczne wliczone. Kontakt - Magda - tel. 0770 763 6703. Pokój do wynajęcia dwuosobowy oraz jedynka. Ogród, garaż, polska TV. Tel. 0774 950 3371.

Pokój do wynajęcia dla dwóch osób lub pary (łóżko podwójne lub dwa pojedyncze). Dwa kroki na przystanek autobusowy, 2 minuty na stację kolejową (około 20 minut pociągiem do centrum). Plumstead Road, SE18. Do wynajęcia od zaraz. Cena £100 za pokój, rachunki wliczone w cenę. Tel. 0787 730 9948. Spacious double bedroom in stunning house, fully furnished, central heating, internet connection, garden. 8 mins walk to East Ham tube station, 2 mins from Leisure Center and buses. Available from November. Preferably two females or a couple. £80 per week + bills and two weeks deposit. Joanna Tel: 0785 783 0904.

Wynajmę pokój dwuosobowy parze lub dwóm dziewczynom na Homerton, blisko autobusów, kolejki, sklepów. W pokoju meble, TV, radio, możliwość korzystania z internetu. Cena £85+depozyt (wszystkie opłaty wliczone w czynsz). Miła atmosfera. Proszę dzwonić po 17. 00. Tel. 0792 871 4293 lub 0772 476 2315. Do wynajęcia pokój dwuosobowy, 8 min. do stacji metra District Line, Southfields. Wszystkie rachunki wliczone, tel.. 0785 907 0143. One big bedroom i duży living room w pięknym mieszkaniu na parterze z dużym ogródkiem! Mieszkanie umeblowane i w bardzo dobrym stanie. Perfekt dla małżeństwa z dzieckiem lub pary. Wspaniała komunikacja Piccadily Line and Victoria Line 5 min. away! Tel: 0796 022 0056. 3 bed flat + LIVING ROOM. Very good condtions, only 1 minute from DLR Docklands Poplar and few minutes to Canary Wharf. Everything new, SUPERMARKETS ONLY 2 minutes walk, buses 1 minutes. Tel: 0788 159 8373. Pokoje do wynajęcia 1- i 2-osobowe okolice Greenford. Bardzo dobre warunki, mila atmosfera, atrakcyjne ceny. Tel. 0797 655 4753.

MIESZKANIA SZUKAM Poszukuję do wynajęcia pokój 1-osobowy z dostępem do internetu w cenie do £75 na tydzień. Nie palę, jestem spokojną i pogodną osobą, która lubi spokój i oferuje go innym. Tel. 0772 614 7884. Spokojna kobieta, niepaląca, poszukuje jednoosobowego pokoju w mieszkaniu z przyjaznymi osobami. Dobra lokalizacja niedaleko do metra, internet. CENA ok. £60 pw. od grudnia. Tel: 0796 695 6772. W zamian za pokój zaopiekuję się Twoim dzieckiem. Jesteśmy spokojną parą (30 i 26) lat z 4-letnim dzieckiem. Od 5 grudnia. Tel: 0787 772 3972.

Spokojny mężczyzna szuka jedynki zadbanej i cichej z dostępem do internetu, z czystą kuchnią i łazienką, z niewielką ilością osób w mieszkaniu. Cena do £70 pw. z opłatami. Hackney i okolice. Tel. 0792 672 1891. Szukam przestronnego, jasnego pokoju na Stockwell lub w bliskiej okolicy. Najchętniej do £75 z double bed, dostępem do internetu i wliczonymi rachunkami. Lubię zielone okolice, spokój w mieszkaniu. Nie lubię tłumu i papierosów. Tel: 0792 662 1102. Poszukuję pilnie dwie jedynki na Elephant and Castle lub w tych okolicach (strefa 2)! Tel: 0792 246 6294. Spokojna, pracująca dziewczyna, szuka jedynki w okolicach Hanwell, West Ealing, do £75 pw. Aneta. Tel: 0778 483 5502. Szukam pokoju do wynajęcia, dużej jedynki lub dwójki, w Harrow lub okolicach, może być Pinner itp. Tel: 0772 332 8299. Szukam pokoju dla 2 dziewczyn w czystym, spokojnym domu. Interesuje mnie dostep do internetu oraz możliwość założenia własnej polskiej telewizji i przechowywania rowerów. Najważniejszy dla nas czysty zadbany dom oraz czysta łazienka!!! Jeśli twój dom nie spełnia podanych warunków nie dzwon!!! Tel: 0772 460 0619. Szukam pokoju w zamian za opiekę nad dzieckiem. Jesteśmy spokojną parą (30 i 26) z 4-letnim dzieckiem. Od 5 grudnia. Tel: 0787 772 3972. Młoda para szuka pokoju z podwójnym łóżkiem do wynajecia na Manor House lub w bliskich okolicach od zaraz. PIOTR, tel: 0771 696 3628. Poszukuję pokoju dwuosobowego z dwoma pojedynczymi łóżkami dla dwóch mężczyzn. Tel: 0799 916 6881. Szukam pilnie miejsca w pokoju 2-osobowym albo jedynki dla dziewczyny 30-letniej, Londyn-Camden i okolice. Ewa, tel. 0792 856 7202. Szukam miejsca w pokoju, najlepiej 2-osobowym. Mam 30 lat. Tel. 0781 695 4822.

Dzwoń do Polski z komórki już od 2p/min* Krok pierwszy: Wyślij NOWYCZAS na numer 81616. Koszt wysłania wiadomości SMS na numer 81616 wynosi £5.00 plus opłata za wysłanie smsa według stawki operatora. Poczekaj, aż otrzymasz smsa potwierdzjącego dostępność usługi. Serwis dostępny jest dla wszystkich opertorów sieci kom.

Krok drugi: Wybierz 020 8497 4029 i rozmawiaj godzinami. Wynajmę duży, bardzo ładny pokój dwuosobowy dla pary w dzielnicy Greenford, w domu 5 lokatorów, internet, ogód, dobrze wyposażony dom, prysznic i wanna. Kilka minut do linii Central Line i Picadelly Line (Greenford Station i Sudbery Hill, Sudbery Town). Autobusy 92, 487, H17, 140 . Zdjęcia dostępne drogą mailową. Dosępne od 12/11. Warto zobaczyć, kontakt. Robert, tel. 0773 837 2215 lub Anna, tel. 0785 785 3974. Umeblowany pokój dla pary z telewizorem, telefonem i internetem w domu z ogrodem i

POSZUKUJEMY RODZINY ŁAKIŃSKI ZYGMUNT, VM 4 i 5 kl, KN, PR 5 kl., KW zł. z miecz. Ur. 27 I 1982 r. , Kościan, Poznańskie. Wcielony do armii niemiec., kończy ofic. szkołę art. II instruktor artylerii w Pol. SZ., d-ca baonu Służby Bezp. w Powstaniu Wlkp.; adiutant insp. art. Wojsk. Wlk., członek Komisji Weryf. dla b. ofic. niem; szef Oddz. Pers. DOK, Poznań; d-ca ad. 30 DP. Po kampanii wrześniowej przedostaje się do Francji. d-ca d. a. k. 3 DP Francja (VII 40-XI 41); z-ca d-cy 1 Bryg. Strz. I Korpus, Szkocja, skąd jedzie na Bliski Wschód (I-VI 42); komendant CW SBSK (VI 42-XII 45); d-ca a.d. 3 DSK, APW/II Korpus, Bl. Wschód, Włochy (gen. bryg. z 3 V 45); d-ca 7 DP, Włochy, Wlk. Brytania. Po demobilizacji osiedla się w Londynie, gdzie umiera 24 III 1961r.

Wykręć 020 8497 4029, a następnie nie rozłączjąc się wybierz 0048XXXXXX (zakończ # lub poczekaj na połączenie). *Minuta połączenia z 020 8497 4029 to standardowy koszt poł. z numerem stacjonarnym w Wielkiej Brytanii. Jeżeli posiadasz darmowe minuty koszt tego połączenia będzie wliczony w twoje darmowe minuty. GDY TWOJ KREDYT JEST NA WYCZERPANIU 30 sekund przed wyczerpaniem się Twojego kredytu usłyszysz ostrzeżenie o niskim stanie konta. Możesz wtedy: 1

Kontynuować połączenie i cieszyć się niezakłuconą rozmową. Wkrótce potem otrzymasz smsa potwierdzającego pobranie opłaty £5 i zasilenie twojego konta T-Talk. LUB

2

Rozłączyć się w ciągu 30 sekund by nie zostać automatycznie obciążonym. Aby otrzymać nowy kredyt na rozmowy zagraniczne wyślij smsa, tak jak dotychczas, NOWYCZAS na numer 81616.

USA 1.5p/min, Niemcy, Włochy 3p/min, Polska (kom.) 12p/min

To proste… spróbuj teraz Polska Infolinia 020 8497 4698 Terms & conditions: Cost of text to 81616 will be charged at £5.00 plus your standard text charge. The auto recharge of £5.00 is only applicable if you continue talking after hearing the warning prompt that your credit is running low. A confirmatory text will be sent shortly confirming that your phone has been charged £5.00. To avoid auto recharge, hang up within 30 seconds when you hear the warning. To stop auto recharge in the future, simply text STOP AUTO to 81616 (standard text rate applies). This is not a subscription based service. Cost of call to 020 / 012 is charged at your standard mobile rate to a landline or can be used as part of your mobile inclusive minutes. Calls charged per second. 4p connection fee applies on this service. Prices are subject to change without prior notice. Calls made to mobiles may cost more, unless specifically mentioned in the destination list. Obtain bill payer’s permission before using this service. The service is provided by Auracall Ltd, Nicholas Peters Business Centre, 7b High Street, Barnet, Herts EN5 5UE.

www.auracall.com/polska


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

OGŁOSZENIA DROBNE 19 J O B

ZATRUDNIĘ JAK ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA DROBNE Stylist reguired to work in men’s Hair salon. Barnes area, near Hammersmith. Good pay for right person. Call Lak, 0208 834 7100 or 0773 753 8656. Pilnie zatrudnię dojeżdżających nauczycieli angielskiego Metodą Wilka. Zapewniam bezpłatne szkolenie. Tel. 077 2676 2622. Zatrudnię piekarza od zaraz. Znajomość języka angielskiego wymagana. Mr Ali, tel. 0785 904 5885. Jeżeli chcesz wyglądać wyjątkowo i jesteś zainteresowana kupnem kosmetyków Avon zadzwoń! Sylwia, tel. 0778 470 3296. Potrzebna dziewczyna hause keeper do domu na wsi – 60 mil od Londynu. Konieczne prawo jazdy i komunikatywny angielski. Tel. 0794 0933 323. Szukam dziewczyny z doświadczeniem do sprzątania. Z komunikatywnym angielskim. Tel. 0798 415 0920. Przyjmę profesjonalnego kaletnika do zakładu szewskiego, obsługa maszyn do szycia. Marcin, tel. 0787 737 2010. Jeżeli nie masz zdolności kulinarnych lub nie wiesz jak przygotować przyjęcie okolicznościowe – zadzwoń. Mogę zrobić to za Ciebie. Pyszne polskie dania oraz wypieki. Tel. 0778 470 3296. Stała praca dla kierowcy + magazynier. Angielskie prawo jazdy wskazane. Tel. 0208 961 3337. Pomocnik malarza, malarz, pomocnik budowlany, wynagrodzenie w zależności od doświadczenia i umiejętności, praca na cenę lub dniówki – możliwość wyboru. Tel. 0782 868 9026. Pilnie poszukuję osoby z południowej części Londynu, najlepiej okolice Streatham, Tooting, Norbury, Mitcham, która za przyzwoitą cenę podszkoli mnie w angielskim. Monika, tel: 0771 647 3093. Zostań konsultantką AVON w UK. Super zasady współpracy. Praca ciekawa, łatwa i dochodowa, bez ryzyka i od zaraz. Nie zwlekaj, zadzwoń, pomogę. Magda, tel. 0772 706 2239. Sprzedaż produktów Avon na terenie całego Londynu - darmowy katalog. Oferty świąteczne i niskie ceny. Magda, tel. 0772 706 2239.

SZUKAM PRACY Poszukuję pracy jako pomocnik budowlany (i nie tylko). Posiadam doświadczenie na angielskich budowach, angielski komunikatywny, Tel. 0792 689 8592. Plastrarz, 7 lat praktyki, przyjmie zlecenia. Tel. 0796 879 2947. Jestem miłą, sympatyczną osobą, która angażuje się w powierzone jej zadania. Chciałabym pracować od pon. do soboty. Mam dość ciągłego siedzenia w domu. Proszę o pomoc. Mieszkam na Wembley Park. Tel. 0792 809 1614. Podejmę pracę od zaraz! Może być to praca z zakwaterowaniem (wyżywieniem jeszcze lepiej). Mam 25 lat, wyższe wykształcenie. Jestem w pełni dyspozycyjna, uczciwa, odpowiedzialna, sumienna, szybko się uczę, potrafię pracowac w zespole jak i indywidualnie. Jestem osobą bezkonfliktową i sympatyczną, potrafię się dostosować do różnych warunków pracy, jestem skromna. Mam duże doświadczenie w pracy w barze (kelnerka, barmanka, kucharz). Studiując miałam dorywczą pracę: opieka nad dziećmi (obsługa komputera perfekcyjna). Angielski w rozumieniu i w mowie raczej OK. Posiadam referencje (nr telefonów do byłych pracodawców) oraz CV w języku angielskim. Tel. 0789 620 5098. Jesteśmy młodym małżeństwem mieszkającym w Londynie. Mamy po 23 lata. Szukamy pracy na terenie Londynu: sprzatanie hoteli lub biur, praca w gastronomi (pomoc kuchenna), praca na zmywaku, praca przy pakowaniu żywności w hurtowni lub magazynach, sprzątanie domów. Język angielski – żona umie w stopniu komunikatywnym (potrafi się porozumieć), ja w stopniu podstawowym słabym. Prosimy i czekamy na poważne oferty pracy. Dziękujemy. Tel. 0792 870 9032. Chciałbym przedstawić swoją kandydaturę do pracy w Wielkiej Brytanii, na dowolnym stanowisku, jestem obecie w Menchesterze, podejmę pracę od zaraz! każdy rodzaj pracy: pakowacz, procownik fabryki, pracownik linii montażowej, pomocnik budowlany, praca na myjni samochodowej, pomoc kuchenna, praca na zmywaku! Byłbym bardzo wdzięczny za każdą proponowaną pracę. Tel. 0789 527 9811.

O g ł o s ze n i a z w y k ł e Aby zamieścić ogłoszenie drobne w dziale „Szukam pracy”, „Zatrudnię”, „Mieszkanie wynaję”, „Mieszkania szukam”, „Kupię”, „Sprzedam”, „Oddam za darmo”, „Towarzyskie” wyślij SMS o treści: NC treść ogłoszenia, np. NC oddam kota... na numer 84010. Otrzymasz wiadomość zwrotną – odpowiedz wpisując słwo CORRECT. Koszt £1,50 (plus standardowa stawka operatora)

O g ł o s ze n i a u s ł u g ow e Aby zamieścić ogłoszenie w działach: „Usługi”, Transport”, „Uroda, zdrowie”, „Inne” prosimy skontaktować się z Działem Sprzedaży, numer tel.: 0207 247 0780. Atrakcyjna oferta na ogłoszenia graficzne: Tel.: 0207 247 0780 Ogłoszenia usługowe:

do 10 słów

Zwykły tekst Pogrubiony Ramkowany Ramkowane, kolorowe, pogrubione Mam 20 lat. Jestem pracowita, uczciwa, rzetelnie wykonuję swoją pracę, nie mam żadnych nałogów. Angielski w stopniu komunikatywnym. Posiadam doświadczenie i referencje w pracy jako sprzątaczka, pomoc domowa, opiekunka do dziecka. Nie boję się żadnej pracy. Jestem dyspozycyjna. Poszukuję pracy w Londynie. Pilnie poszukuję pracy! Proszę o kontakt, tel. 0775 659 9821. Mam 20 lat. Angielski w stopniu komunikatywnym, posiadam doświadczenie w pracy jako kelnerka. Jestem pracowita, dyspozycyjna, sumienna, rzetelna, uczciwa, szybko się uczę nowych rzeczy, nie boję się żadnej pracy. Pilnie poszukuję pracy, mile widziane każda oferta pracy (Londyn). Tel. 0775 659 9821. Poszukuję pracy na terenie Londynu, posiadam dyplom elektromechanika. Mam 3-letnie doświadczenie w pracy z silnikami elektrycznymi, instalacjami. Tel. 0785 682 2605. Szukam pracy na różnych stanowiskach. Magazyny, fabryki, obsługa komputera, zmywanie naczyn oraz inne. Mam 27 lat i dobrze pracuję... moje doświadczenie zawodowe w Polsce: pracownik Tesco, KFC, operator elementów precyzyjnych, magazyn. Tel. 0792 225 0386. Matka z córką poszukuje pracy przy sprzątaniu hoteli, biur, pubów, domów prywatnych. Praca stała na terenie Londynu, najlepiej w północnej części. Jesteśmy sumienne, solidne, uczciwe. Minimalna znajomość j. angielskiego. Kontakt: 0795 517 5874.

£10 £15 £15 £20

do 15 słów £15 £20 £20 £25

KUPIĘ Metale, samochody, katalizatory. Skupuję, najlepiej płacę. Holuję i złomuję. Tel. 0773 882 1272. Skup metali kolorowych, aut, katalizatorów, złomowanie, holowanie. Tel. 0208 997 2227 lub 0770 4270 157. Kupię metale kolorowe, katalizatory, samochody, holowanie i złomowanie wszystkich aut. Najwyższe ceny, tel. 0208 997 2227 lub 0787 128 8083. Miedź £3, mosiądz £0,80, aluminium £0,60, kable £0,80, tel. 0785 662 4023.

Kupię miedź i inne metale kolorowe, samochody holuję i złomuję. SUPER CENY. Tel. 0796 688 6231. Kupię każdą ilość papierosów polskich Bensons, Marlboro itd. Tel. 0794 056 5344. Kupię miedź, kable i inne metale. Konkurencyjne ceny. Szybki odbiór. Tel. 0783 562 8333.

SPRZEDAM

Kupię miedź, kable elektr., mosiądz, ołów, nierdzewne metale, felgi itd. Najwyższe ceny. Odbiór natychmiast. Tel. 0787 718 3090.

Sprzedam karty pamięci Sandisk minisd z adapterem SD i Sony memory stick pro duo 1Gb i 2Gb po L19 i po L29. Tel. 0779 644 5510.

Skup metali kolorowych. Cena do uzgodnienia, tel. 0798 872 9101. Kupię metale kolorowe, zezłomuję samochody, tel. 0795 517 4262.

do 20 słów

do 30 słów

£20 £25 £25 £30

£30 £35 £35 £40

Kupię WW Passata 1998-1999 rok do £1800, tel. 0793 330 5918. Kupię laptopa w dobrej cenie oraz jakąś wieżę hi fi, tel. 0787 714 9692. Kupię resztki białej folii, zakrywającej rusztowania oraz wysoką drabinę aluminiową i wyciągarkę elektryczną, zawieszoną na rusztowaniu, tel. 0794 496 3786. Kupię polskie papierosy Marlboro, białe lub czerwone, każdą ilość, tel. 0786 795 8053. Kupię każdą ilość metali kolorowych, miedź, aluminium, kable elektryczne itp. Dojazd do klienta o każdej porze. Tel. 0794 902 9855. Kupię każdą ilość metali kolorowych, miedź, aluminium, kable elektryczne itp. Dojazd do klienta o każdej porze, tel. 0787 876 7209. Papierosy polskie kupię po 19-20 funtow za karton. Marlboro czerwone i light oraz Bensony i inne. Kontakt w godzinach od 10.00 do 22.00. Tel. 07757006356.

ZDROWIE I URODA Dyplomowana stylistka paznokci przedłuży Twoje paznokcie metodą żelową bądź akrylową. Bogate zdobnictwo (kolorowy akryl, hologramy, paznokcie szklane itp.) Miła obsługa, gwarancja zapewniona. Tooting, tel. 0785 842 6687. Renomowana fryzjerka zaprasza do salonu fryzjerskiego. Anna, tel. 0208 735 2816, 0788 157 0242.

Miedź £3, mosiądz £0,80, aluminium £0,60, kable £0,80, tel. 0785 662 4023.

Salon Fryzjerski Damsko-Męski. Strzyżenie, farbowanie, baleyage, trwałe prostowanie włosów. 209 Uxbridge Road. West Ealing, 1 pietro. Katarzyna Bilkiewicz, tel. 0208 579 9995.

NC Volvo S40, 1897 r. Tax, MOT akt. Cent. zamek, szyberdach, spoiler, hak holo, alusy szer. 205, podgrzewane siedzenia inne dobrze utrzymany £1500 tel. 0772 330 1796.

Kupię metale kolorowe, katalizatory, samochody, holowanie i złomowanie wszystkich aut. Najwyższe ceny. Tel. 0208 997 2227 lub 0787 128 8083.

Profesjonalne usługi fryzjerskie (15 lat w zawodzie – 100% satysfakcji). Strzyżenia, koloryzacje, stylizacje, fryzury okolicznościowe. Dojazd do klienta. Danka. tel. 0785 661 6682.

Volvo S40 18 98 r. Tax, MOT, kolor granatowy, szyberdach, hak, spoiler, nowe alufelgi, podgrzewane siedzenia, dobrze utrzymany w cenie do £1540. Tel. 4477 233 01796.

Skup metali kolorowych, aut, katalizatorów, złomowanie, holowanie, tel. 0208 997 2227 lub 0770 4270 157.

Balejaż, farbowanie, strzyżenie. Dobiorę fryzurę do Twojej osobowości. Fryzjerstwo artystyczne, awangardowe, Ealing. Aleksandra Janicka, tel. 077 4937 78 24.

Sprzedam silnik i skrzynię manualną Volvo 40s i v 2.l 16v w bardzo dobrym stanie. Przebieg 20 tys. mil i inne części z gwarancją. Tel. 0786 114 0902.

Laguna sport 98 2l, czarna met laguna 00 1.6l brąz. met., alufelgi, klimatyzacja, szyberdach, spoiler, CD player, mot. Cena L2300, tel. 0786 114 0902 VW Passat 1.8 benz., 1998, R. reg., czerwony, klimatyzacja, elek. szyby, elekt. lust, 2 airbag, alufelgi, mot 12 mies. Cena. £1799. Tel 0797 655 4753. Sprzedam silnik i skrzynię biegów Volvo SV40 2l 16v, tylne klapy s i v tapicerka, roleta, bagażnika v inne wycinki karoserii. Tel. SMS: 0772 330 1796.

Metale, samochody, katalizatory. Skupuję, najlepiej płacę. Holuję i zezłomuje. Tel. 0773 882 1272. Kupię miedź i inne metale kolorowe, samochody holuję i zezłomuję. SUPER CENY, tel. 0796 688 6231. Odkupię sprzątanie domów i mieszkań – mogą być pojedyncze. Mam doświadczenie i referencje. Mówię po angielsku. Proszę o kontakt, tel. 0778 377 0478. Kupię nokię 6280, 6230i, n80 w dobrej cenie, tel. 0771 658 7795.

Najpiękniejsze paznokcie żelowe, 200 wzorów, żele kolorowe, wtapianie, malowanie, henna brwi i regulacja, Wembley Park. Tel. 0793 173 3937. Dyplomowana kosmetyczka: zabiegi kosmetyczne, oczyszczanie, nawilżanie, depilacja woskiem, trwałe podkręcanie rzęs, henna, manicure, pedicure. Stretham, tel. 0779 179 5463. Włosy są twoją wizytówką, Agata stylistka-fryzjerka zmieni Twój wygląd. Promocja, piąte strzyżenie gratis, tel. 0787 791 0767.

V A C A N C I E S

Job Title: BI-LINGUAL TEACHING ASSISTANT CFA/3733 Location: COVENTRY Hours: 37.5 hours over 5 days Wage: Scale 2 (Circa £14,787 - £17352) Work Pattern: Days , Term-Time Employer: Hays Education Closing Date: 30/11/2006 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Our client requires a Specialist Bi-lingual TA to assist in the educational and social development of pupils. Must speak fluent Polish and be able to monitor and record pupils progress and assist in the implementation of individual education programmes. Essential skills include excellent communication / relationship building as well experience of supporting learning. Essential Fluent in Polish and English NVQ 3 / NVQ 2 TA qualification or equivalent Experience of supporting learning appropriate to age range of pupils Excellent communication skills Desirable Experience supporting literacy and numeracy Experience of a similar role Area of specialism core, non-core subject Excellent ICT skills SEN experience You must be able to provide two references demonstrating the above skills. Full CRB / Police check will be carried out. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Helen Lee at Hays Education, 11th Floor, Coventry Point, Market Way, Coventry, West Midlands, CV1 1EA, or to coventry.education@hays.com.

Job Title: SITE FOREPERSON FTS/101671 Location: MANCHESTER, LANCASHIRE Hours: MONDAY - FRIDAY 8.00AM - 5.00PM 40 HOURS PER WEEK Wage: £16.00 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: Thorn Baker Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have joinery or bricklaying experience. Must be able to communicate well in both English and Polish as will be supervising Polish/English employees. Time served as a tradesperson or previous foreperson experience would be an advantage but not essential. Duties will include supervising up to 20 people and directing sub contractors. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0161 8334411 and asking for Rachel Woodward.

Job Title: POLISH SPEAKING TRAINEE CONSULTANT REA/75786 Location: READING, BERKSHIRE Hours: 42.5 PER WEEK. MONDAY TO FRIDAY 8AM-5.30PM Wage: £16,000-£20,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Employer: Workmates Building Trades Ltd Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fluent in English and Polish plus be ambitious, driven, confident, clear thinking and able to build relationships. No experience or qualifications are required although previous office experience or sales experience would be beneficial. Initially the main duties will include telephone sales to clients, resourcing candidates for temporary positions, answering telephone calls and general administration for the office. We currently have a vacancy within our Head Office at Reading for a Polish Speaking Trainee Recruitment Consultant to provide bilingual Polish administrative support to a team of consultants. If you believe you have the skills or experience to enhance our team then send your CV clearly outlining your current role and salary expectation. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Jon Underwood at Workmates Building Trades Ltd, Hadwyn House, Field Road, Reading, Berkshire, RG1 6AP, or to jon.underwood@workmates.co.uk.

Job Title: BI-LINGUAL JOINER OR JOINER'S LABOURER EJB/187970 Location: EDINBURGH, MIDLOTHIAN Hours: 40 PER WEEK, MONDAY-FRIDAY, 8.00AM-5.00PM Wage: £6.00+ PER HOUR Work Pattern: Days Employer: O'Driscoll Joinery Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Good knowledge of English and Polish essential as will be required to translate instructions. Qualified joiner preferred but labourer considered. Must have experience of working on building sites. Will be working on various sites in the Edinburgh area. This is an ongoing temporary position. Fax cv or Jobcentre application form on 01767 182301 How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Shane O Driscoll at O'Driscoll Joinery, 191 Bruntsfield Place, Edinburgh, Midlothian, EH10 4DQ. Advice about completing a CV is available from your local Jobcentre Plus Office.


NOWYCZAS 10 listopada 2006

20 OGŁOSZENIA DROBNE Profesjonalne usługi fryzjerskie, koloryzacja, cięcia damskie, męskie, balejage, fryzury okazjonalne. Materiały Matrix. Dojazd do klienta, tel. 0785 842 0209. Fryzjerstwo, strzyżenie, koloryzacja, pasemka, balejage północno-zachodni Londyn, Neasden. Dojazd do klienta, tel. 0778 390 2420. Tatuaż artystyczny, kolczyki. Robert, tel. 078 3393 4388.

USŁUGI Konta bankowe, karty CIS, CSCS, NIN, WRS, zwroty podatku, wymiana i nowe prawo jazdy. TANIO! Oferujemy upusty!!! Zadzwoń, Aga, tel. 0785 243 1110 info@bfsc.co.uk

Trasnport, przeprowadzki, przewóz towarów, materiałów budowlanych, GPS. Tanio, szybko , bezpiecznie. 7 dni w tygodniu! Zadzwoń!!! Monika, tel. 0785 2395757. info@bfsc.co.uk

Polskie przedszkole oferuje dobrą zabawę, edukację, lekcje angielskiego. Pyszne posiłki, zabawy rekreacyjne na placu zabaw. £2,5/ godz. Perivale, tel. 0787 748 6535.

Dominika, tel. 0770 303 7176. Przeprowadzki, transport materiałów – konkurencyjnie Mariusz, tel. 0774 937 1203.

Lotniska. Dowóz i odbiór, przewozy osób i małe przeprowadzki. Londyn i UK. Licencja PCO. Niedrogo i solidnie, tel. 0208 4823327, mob. 0794 413 0413.

Lotniska. Dowóz i przywóz. Heathrow, Gatwick, Luton, Stansted. Znajomość Londynu. Konkurencyjne ceny, tel. 078 9033 9174.

Pomogę w uzyskaniu certyfikatu MOT, oraz tanie ubezpieczenia samochodowe, tel. 0786 216 4244.

Tatuaż 14- lat doświadczenia, portrety, sterylnie, profesjonalnie, konkurencyjne ceny, Grzegorz, tel. 0792 864 4257.

Konto bankowe w 1h, CIS, CSRS, Child Benefis, NIN, prezydentura, Home Office, tłumaczenia, CV, tel. 0792 229 5507. Tanio.

Szybko, tanio: konto 1h, NIN, karta CIS, CSRS, benefity, prawa jazdy, rejestracja Home Office, tel. 078 5243 1110; 078 5239 5757; 0207 495 5260. Usługi transportowe, lotniska, przeprowadzki, laweta. Zawsze punktualnie i za rozsądną cenę. Michał, tel. 0770 832 5387. mgr_ removals@yahoo.co.uk W każdej chwili odprowadzę samochód do Polski i pomogę tanio w transporcie w Londynie osobowym kombi. Tel. 0786 533 6786 Skup metali kolorowych – miedzi. Gwarantujemy konkurencyjne ceny i szybki odbiór. Kontakt pod nr. tel. 0779 525 8277. Najtaniej przewozy na lotniska, naprawy komputerów. Marcin, tel. 0792 227 5745,

Pomoc drogowa, mechanika pojazdowa, serwis, wszystko z dojazdem do klienta. Sprzęgła w vanach i trakach u klienta, inspekcje PMI. Tel. 0788 407 3013. finchmotors. co. uk

Tanie przeprowadzki, przewóz osób, transport narzędzi i materiałów. Doświadczenie, punktualność, tel. 0207 495 5260, 0785 243 1110.

Montaż i sprzedaż anten satelitarnych: Polsatu cyfrowego, Cyfry +, Sky TV, Zestawów, bezabonamentowych, Telewizji kablowych. Cała Anglia, tel. 0789 421 4990 lub 0789 421 5122.

Całodobowy profesjonalny transport: lotniska, przeprowadzki. Klimatyzacja, nawigacja, duże doświadczenie. Rafał, tel. 07724601 128.

Usługi hydrauliczne. Kompleksowe instalacje, podgrzewania podłogowe, przeróbki starych systemów na nowe, montaż kombi bojlerów oraz megaflow, certyfikaty CORGI. Tel. 0779 608 3520. Pranie dywanów tapicerki samochodowej, sof itp. Sprzęt: kurcher, numatic oraz tylko profesjonalnymi detergentami! Tanio, profesjonalnie. Dywan jak nowy! www.cf.fornale.pl. Ttel. 0780 940 9618. Konta, karty CIS, CSRS, NIN, rozliczenia podatkowe, zwrot podatku, zasiłki, rezydentura itp. Szybko i Tanio, tel. 07869 146 107. Lekcje angielskiego, profesjonalnie, tanio. Pomoc językowa w sprawach urzędowych, listy urzędowe. Zapisz może się przydać, tel. 078 40071 873. Przewozy na lotniska, przeprowadzki oraz inne przewozy. Szybko, tanio i bezpiecznie. Tel. 077 0667 8483. Profesjonalna fotografia okazjonalna i portretowa. Graficzna obróbka zdjęć. Videofilmowanie

Lotniska od £19. Volvo kombi, nawigacja. Przeprowadzki – VAN Ducato MAXI. Transport, przewozy. Auto-laweta. Tel. 0788 684 0006. Usługi vanem. Montaż i ustawienia anten satelitarnych. Przeprowadzki, deliverki, przewóz osób (max 5) i materiałów, tel. 07834 622 293 lub 0770 491 1760. Airport Service przewóz osób na lotniska Heathrow, Luton, Gatwick, Stansted, a także odbiór osób z lotnisk. Najniższe ceny, tel. 079 1943 3739.

Przewozy na lotniska, przeprowadzki, transport. 24h/dobę. Tanio, solidnie, punktualnie. Doświadczony kierowca, tel. 0787 024 9062. Chartered Accountants w zachodnim Londynie. Usługi dla self-employed, księgi, Tax Returns, VAT returns, CIS. Dzwoń, Joanna, tel. 02089 431 167. Wywóz śmieci. Konkurencyjne ceny, tel. 07835 141 210. Pogotowie komputerowe £10/1h naprawa komputerów, rozbudowa, instalacja windowsa i innych programów, usuwanie wirusów, odzyskiwanie danych. Leszek, tel. 079 80 72 48 48 Superaktywne i skuteczne zajęcia z angielskiego sprawdzoną Metodą Wilka na poziomie komunikatywnym w polskich domach. Zadzwoń i zamów bezpłatny pokaz. Tel. 077 2676 2622. 24h na dobę usługi transportowe. Lotniska, małe przeprowadzki oraz wyjazdy na terenie całej Anglii. Posiadamy różne samochody w zależności od potrzeby. Profesjonalni kierowcy, tel. 0783 222 7001. Lotniska, punktualność, znajomość Londynu, przeprowadzki i transport materiałów budowlanych i narzędzi, wywóz odpadów, tel. 0208 997 2227, mob. 0796 688 6231. Logo/ wizytówki/ papier firmowy/ ulotki/ szyldy/ reklama na szybach/ banery/ wyklejanie samochodów. Tel. 020 8204 1188, mob. 078 2190 8285. www. signboardsgroup.com Kierowca z dużym vanem (GPS) oferuje usługi transportowe, długie i krótkie dy-

stanse, atrakcyjne ceny. Północny Londyn. Kontakt Karol, tel. 0779 286 7375.

J O B

Licencjonowany cab driver oferuje transport na/ z lotniska i dworców Londynu oraz przejazdy do dowolnego miejsca w UK. Wygodny samochód, miła i rzetelna obsługa. Adam, tel. 0789 480 6258.

Job Title: CUSTOMER SERVICE REPRESENTATIVES NCS/16532 Location: NEWCASTLE UPON TYNE Hours: MONDAY TO SUNDAY 6AM TO 6PM Wage: £6.50 PER HR Work Pattern: Days Employer: Convergys Customer Management Uk Closing Date: 11/11/2006 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Turkish and Polish speaking customer service representatives are required. All candidates must have fluent English. Duties include: Supports the interfaces between client customer and various internal departments and external organisations by dispatching orders globally according to customer entitlement. Release EMEA orders which have been put on hold pending investigation according to guidelines and criteria provided. Assist customers with queries raised via phone or email regarding order status and provide resolution within established timeframe. Responsibilities include: Answering incoming e-mails and calls in a timely and accurate manner. Provide well-written case documentation/correct case creation that can be understood by the customer and technicians. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0191 2333185 and asking for Lynsey McCabe.

1st class. Szkoła jazdy. Polski instruktor – Artur. Pomoc w zajęciach teoretycznych, tel. 077 4595 8179. Zawiozę Cię i odbiorę z każdego lotniska. Szybko, tanio i bezpiecznie. Mariusz, tel. 0774 384 6253. Przewozy na lotniska i przeprowadzki, konkurencyjne ceny, tel. 0778 352 8521. Tłumaczenia j. angielskiego, wpis do Narodowego Rejestru Tłumaczy w Wlk. Brytanii. Atrakcyjne ceny, tel. 079 0408 1656. Komputery – profesjonalne usługi w zakresie naprawy, usuwanie wirusów, odzyskiwania danych, podłączenia internetu itp. Grzegorz, tel. 0777 4989 447. Auto-serwis: profesjonalna naprawa, możliwość dojazdu do klienta, mot, komputerowa diagnostyka. Acton, tel. 0773 196 3503. Doświadczony kierowca z samochodem świadczy usługi transportowe. Przewóz osób na lotniska, przeprowadzki. Tel. 079 0067 7863. Polski psycholog w Londynie – dzieci i dorośli kontakt. Tel. 0788 670 9681, 0208 581 0084. Sprzedam sportowcom odżywki, inne suplementy. Doradztwo. Mistrz pl, mob: 0784 960 5288. Przygotuję do matury, na studia: chemia, matematyka. Skutecznie. Tel. 0770 489 4078. Nie pozwól, aby świadectwa geniuszu przodków zostały zniszczone. Jeśli wiesz, gdzie stoi stary motocykl albo samochód zadzwoń, ja mogę dać im nowe życie. Maciej, tel. 0797 6489308. Po 18.00. Propozycja dla osób, które chcą rozwijać własny biznes i mają zdolności menedżerskie. Pomogę w innych sprawach. Tel. 76489308, 07985 28 47 91.

Gwarantowany dowóz i odbiór z każdego lotniska również pomagam w drobnych przeprowadzkach. Tomek, tel. 0784 3389614. Przewozy na lotniska, stacje, małe przeprowadzki itp. Szybko, tanio i bezpiecznie, tel. 078 3448 6341, 0779 959 3345. Bed bugs, pluskwy, karaluchy. Solidna skuteczna dezynsekcja, odrobaczanie mieszkań. www. homeserwice.uk. com, tel. 0778 327 8836.

Tel.: 0787 501 4487 e-mail: Krzycho58@wp.pl

TRANS & VOYAGER

BOROWSCY PODRÓŻUJ Z NAMI TYMI BUSAMI • Zajmujemy się transportem osób oraz bagaży. • Oferujemy wszelkiego rodzaju usługi przewozowe na terenie kraju i za granicą. • Obsługujemy wyjazdy i szkolenia organizowane przez firmy oraz imprezy organizowane przez prywatne osoby. • Oferujemy usługi przewodnickie i pilotarskie na terenie całego kraju. • Nasza oferta skierowana jest do firm, grup zorganizowanych oraz indywidualnych klientów. • Dysponujemy nowymi minibusami marki Mercedes Sprinter

www.trans-voyager.go3.pl e-mail: biuro@trans-voyager.go3.pl • POLSKA (15) 843 92 45 +48 (0) 693 630 984 +48 (0) 695 454 909

• ANGLIA (078) 2176 75 03 (020) 7924 22 79 (079) 3136 23 13

V A C A N C I E S

Job Title: CUSTOMER SERVICE ASSOCIATE FTS/101634 Location: MANCHESTER CITY CENTRE Hours: Hours between 08:00 and 20:00, Monday to Sunday Wage: Basic salary from £12,275, depending on experience Work Pattern: Days , Evenings , Weekends Employer: Royal Bank of Scotland Employer Ref: Polish Closing Date: 04/12/2006 Pension: Pension available Duration: PERMANENT ONLY Description: Part of The Royal Bank of Scotland Groups friendly telephony service call centre team you'll help make our Polish customers lives easier. Its about treating customers the way you'd want to be treated and recognising that good communication is as much about listening as it is talking. Thats the key to success in our telephony service roles. You may be answering specific account queries or helping customers order cheque books, statements or bank cards. All the time you'll be using expert knowledge and understanding, developed through some of the best training the financial services industry has to offer. If you've already got customer service or sales experience thats great. But what were really interested in is your personality, your confidence and your energy. How to apply: You can apply for this job by telephoning 08000 515727 and asking for Recruitment Team. Job Title: POLISH SPEAKING CUSTOMER SERVICE OFFICER FTS/101866 Location: MANCHESTER Hours: Shifts 8am-8pm Mon-Sun Wage: £12,275 Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Employer: Office Angels Ltd Employer Ref: P00689 Closing Date: 30/11/2006 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: “Be the first point of telephone contact for our Polish customers in order to deal with and action either a range of general banking/account enquiries and/or specific service/product enquiries "Identify the specific nature of the query and the appropriate action response "Provide information to customers on rules and procedures governing banking services and/or products "Access customer details on the computer and match information given by the customer "Where appropriate, capitalise on opportunities to cross-sell (either to sell directly or hand-off sales leads to sales teams) "Update customer file and/or diary system after each call. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Jane Savage at Office Angels Ltd, 8 New Market, Manchester, Lancashire, M2 1WB, or to jayne.savage@officeangels.com. Job Title: BILINGUAL INFORMATION ADVISOR LEF/67991 Location: LEICESTER CITY CENTRE, LEICS Hours: 35 HOURS PER WEEK. MON-FRI. 9:00-5:00 Wage: £6.00-£7.00 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: Hays Contact Centre Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Fluency in English and one of the following languages is essential, Punjabi, Somali, Fasi, Polish or Urdu. Experience of call handling and IT skills are desirable. Duties will be to provide information orally and in writing to inbound callers seeking information in both English and one of the listed languages. May be required to work some evenings so must be flexible. This is a temporary to permanent position. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01162 627594 and asking for Dan Meachen.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

CZAS NA RELAKS 21 łatwe

średnie

2

6

4 7 1 3 8

6 2 6 9

8

5

6

3 4 9 9 5

6

4

8 2

6 1 5

8 9

1 4

9 3 2

4 5

5 1 6

3

4 1

2 4

8 3

6 4

7 4

1 4

9

7 9

7 8 2 4 8 4 3 1

6

8

Sudoku

3 7

trudne

3

2 5

9

8

5 8

9 6 4

2 7

6

Wypełnij diagram w taki sposób, aby w każdym poziomym wierszu, w każdej pionowej kolumnie i w każdym dziewięciopolowym kwadracie 3x3 znalazły się cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mogą się powtarzać. ANDRZEJ LICHOTA

Krzyżówka I Humor

Absurd tygodnia Adam G., były rektor prywatnej Gdańskiej Wyższej Szkoły Humanistycznej przyjmował łapówki od studentów w formie alkoholu i słodyczy. Sąd stwierdził, że społeczna szkodliwość czynu była znikoma. A co na to organizm rektora?

łatwe

Horoskop Majów, cz. 1 Turkus 1 II – 21 II

średnie

trudne

Łatwo się uczy, jest bystry i często wszechstronnie uzdolniony. Prawy i uczciwy, a jednocześnie zgodny i życzliwy. Za okazaną pomoc nie oczekuje niczego w zamian. Nie rozumie wyrachowania – pomaga, ponieważ ktoś tego potrzebuje. Dzięki wrodzonym zdolnościom mediacyjnym oraz cierpliwości i dyskrecji skutecznie łagodzi sytuacje konfliktowe. Łatwo zawiera znajomości, nie ma problemów z adaptacją w nowych sytuacjach. Turkus nie przywiązuje zbytniej wagi do pieniędzy, ale wykazuje zdolności do korzystnych interesów. Ciekaw świata – uwielbia podróże, interesują go nowinki z różnych dziedzin i eksperymenty. Słabą stroną Turkusa jest zdrowie. Trapią go różne dolegliwości, nie cieszy się dobrą kondycją fizyczną, ale nigdy nie narzeka. Co prawda jest subtelny i delikatny, ale obce są mu burze namiętności. Jeśli jednak uda się wkraść w jego łaski, Turkus jest stałym i wiernym partnerem.

Onyks 22 II – 13 III

Hasło krzyżówki z nr 5: Metafora nosi strój balowy

Odznacza się doskonałą pamięcią, dużymi zdolnościami językowymi i wrażliwością muzyczną. Niezbyt dobrze radzi sobie z materialną stroną życia, słaby z niego biznesmen, za to ma duże szczęście do wygranych na loterii, drogich prezentów, darowizn i spadków. Jako nieśmiały i przeczulony na swoim punkcie trudno zawiera nowe znajomości, boi się krytyki i ośmieszenia. Zazwyczaj boryka się z różnymi przeciwnościami

losu, ma kłopoty i trochę pecha. Wiele problemów sam sobie przysparza, gdyż jest niezdecydowany, mało energiczny i nieco chwiejny. To sprawia, że uzależnia się od ludzi obdarzonych silną osobowością i nie potrafi wyzwolić się spod ich wpływu. To typowy słomiany ogień, brak mu wytrwałości i pracowitości. Wszystko to sprawia, że większość projektów Onyksa pozostaje w sferze marzeń. Onyks w miłości szuka wsparcia i zrozumienia dla swoich słabości, ale najczęściej trafia pod pantofel. Podróże i dalekie wędrówki są dla niego najlepszym lekarstwem na życiowe trudności.

Diament 14 III – 2 IV Podstawową cechą tego znaku jest ambicja i żądza władzy. Już jako dziecko tyranizuje rodziców i nie uznaje żadnych autorytetów. Rozpiera go energia, często z nudów podejmuje się wielu spraw jednocześnie. Nie słucha cudzych rad i zaleceń, o wszystkim woli przekonać się sam. Bardzo pojętny i ambitny, potrafi szybko przyswoić sobie określoną wiedzę, ale szybko się nudzi. Jest wyjątkowo uparty, ale także chwiejny w poglądach. To barwna indywidualność, lubiąca sytuacje ryzykowne i sport wyczynowy. Często doprowadza do sytuacji konfliktowych, gdyż uwielbia szermierki słowne, a swoje poglądy wyraża często w sposób bezkompromisowy. Diament nie jest romantyczny i łatwo godzi się z porażką, nie przeżywa rozstania, po prostu idzie dalej swoją drogą. Diament jest aktywny, wytrzymały fizycznie, chce zawsze być lepszy i silniejszy. Lubi ryzyko i sport. Wybiera

zawód, w którym niezbędna jest siła fizyczna i szybkość decyzji.

Rubin 3 IV – 22 IV Osoba energiczna i ekspansywna, lubi podporządkowywać sobie otoczenie. Doskonale zorganizowany, posiada nadzwyczajny dar do robienia interesów. Lubi pouczać innych, zwłaszcza kiedy zwrócą się do niego o pomoc. Jest jednak nadzwyczaj skuteczny jeśli chodzi o zaradzenie kłopotom. W trudnych sytuacjach zachowuje zimną krew. Jest bardzo pracowity, trzeźwo patrzy na świat i nigdy nie czeka na cud. Łatwo przywiązuje się do miejsca, natychmiast spakuje walizkę i wyjedzie nawet bardzo daleko, jeśli otrzyma propozycję intratnej posady bądź lepszego mieszkania. Obcy mu sentymentalizm, w związku szuka osób podobnych do siebie, a jeśli partner nie spełnia oczekiwań, wytyka mu to na każdym kroku. To trzeźwy realista, który w partnerze dostrzega z równą wyrazistością wady i zalety.

Szafir 23 IV – 12 V Według Majów Szafiry to wybrańcy bogów, wróżono im długie i szczęśliwe życie. Szafir idzie przez życie prostą drogą, nie uznaje krętactw, kłamstewek i wybiegów. Ludzie szanują go za wielkoduszność, szacunek dla innych i umiejętność przewidywania konsekwencji swoich czynów. Osoba spod tego znaku jest rozsądna, ostrożna i pracowita. Ceni uczciwość, a gdy podejmuje działanie głęboko analizuje wszystkie strony przedsięwzięcia. To optymista, który głęboko wierzy w swoje szczęście. Ten prawie świetlany wizerunek mącą nieco

dwie cechy: spory egoizm, który jednak nie zagraża otoczeniu, i ogromny krytycyzm. Od przyjaciół wymaga niezmiernie dużo. Jest bardzo wymagający względem partnera, musi go szanować, a zraniony nigdy nie wróci. Jest wielkim miłośnikiem przyrody. Jako domator dąży do wygodnego i luksusowego życia. Szafiry nie są zbyt zdolne i bystre, ale nadrabiają pracowitością; dzięki niej przeważnie osiągają w życiu to, co zaplanowały.

Agat 13 V – 1 VI Przedstawicieli tego znaku łączą: inteligencja, refleks, zdolność podejmowania szybkich decyzji, bystrość i wszechstronne uzdolnienia. Ich żywiołem jest ciągły ruch. Agat nie znosi nudy i rutyny – bardzo chętnie zmienia pracę, mieszkanie i wędruje po świecie. Większość przedstawicieli tego znaku jest zmienna i lekkomyślna, wykazując powierzchowne zainteresowanie sprawami innych. Wiele Agatów to słomiany ogień, zapalają się do nowej sprawy, by porzucić ją w połowie drogi, a za swoje niepowodzenie winią potem innych. To osoba, która uwielbia być w centrum zainteresowania i nie przejmuje się plotkami na swój temat. Przez swoją rozrzutność nie narzeka na nadmiar gotówki, jednak dzięki umiejętności zarabiania pieniędzy i wrodzonemu sprytowi potrafi żyć na niezłym poziomie. W miłości zmienny, nie jest zbyt uczuciowy i wdaje się w częste romanse, które równie szybko kończą się rozstaniem. Kobieta spod tego znaku uwielbia plotki, flirt, jest ciekawska, a sprawy domowe i wychowanie dzieci odkłada na później.

Horoskop

Rozwiązania z nr 5


NOWYCZAS 10 listopada 2006

nowyczas.co.uk

22

Otylia Jędrzejczak w wyścigu na 800 m stylem dowolnym podczas pływackich zawodów Grand Prix Polski w Szczecinie, 4 bm. PAP/JERZY UNDRO

SPORT ORANGE EKSTRAKLASA XIII kolejka ekstraklasy okazała się pechowa dla wielu zespołów. Mecze rozgrywano w fatalnych warunkach, które odbijały się także na grze. Wisła utrzymuje się na pozycji lidera i nie przegrała dotąd żadnego meczu, ale jej przewaga nad Legią stopniała do 1 punktu. Legia wyraźnie wyszła z kryzysu i wygrywa stając się znowu kandydatem do kolejnego tytułu mistrzowskiego. Seria remisów zepchnęła z pozycji wicelidera dobrze grającego beniaminka ŁKS. Odra, dzięki wygranej z Widzewem, odjechała z końcówki tabeli. W pełnym kryzysie znajdują się natomiast „nafciarze”, którzy są czerwoną latarnią tabeli. Kolejne zwycięstwo u siebie uciułała Cracovia. Wygrała tylko 1:0, ale za to kibice mogli na ul. Kałuży oglądać najładniejszą bramkę w lidze.

Zawodnik Wisły Kraków Marcin Baszczyński (z lewej) walczy o piłkę z Adrianem Sikorą z Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wlkp. podczas meczu Orange Ekstraklasy, 5 bm. FOT.:PAP/ADAM CIERESZKO

II LIGA W II lidze rozegrano już 16 kolejek. Pogoda nie sprzyjała piłkarzom. Deszcz, śnieg, błoto i zimno odpędzały też kibiców. Warto zwrócić uwagę na dobrą grę Zagłębia Sosnowic, które wzmocnił niedawno Daniel Treściński. Zagłębie wygrało wyjazdowe mecze z czołowymi klubami II ligi – Śląskiem i Jagiellonią i ma szanse na awans.

Wyniki: Piast-Polonia 2:1 Ruch-Lechia 1:0 Miedź-Odra 2:1 Jagiellonia-Zagłębie 0:2 ŁKS Łomża-Polonia 1:0 Stal-Unia 2:1 Zawisza-Polkowice 2:0 KSZO- Śląsk 2:1 Kmita-Podbeskidzie 0:0.

Tabela II ligi 1. Zawisza Bydgoszcz 2. Ruch Chorzów 3. Zaglebie Sosnowiec 4. Jagiellonia Białystok 5. Polonia Bytom 6. Lechia Gdańsk 7. KS Górnik Polkowice 8. KSZO Ostrowiec Św. 9. Piast Gliwice 10. TS Podbeskidzie B-Biała 11. Kmita Zabierzów 12. Stal Stalowa Wola 13. Polonia Warszawa 14. Odra Opole 15. Miedź Legnica 16. Śląsk Wrocław 17. Unia Janikowo 18. ŁKS Łomża

37 35 32 31 29 26 24 21 19 18 18 18 16 16 15 15 14 11

Najlepszymi strzelcami II ligi są Folc (Zagłębie Sosnowiec) i Witkowski (Górnik Polkowice) – po 9 zdobytych goli. Witkowski kuszony jest ostatnio przez kluby ekstraklasy.

W III LIDZE

W grupie pierwszej III ligi na prowadzeniu Znicz Pruszków, przed Concordią Piotrków Trybunalski. W II grupie prowadzi Kania Gostyń przed Turem Turek. W III na pozycji lidera jest Raków Częstochowa przed GKS Katowice, a w IV – Motor Lublin przed Koroną II Kielce.

Wyniki: ŁKS-Wisła Płock 0:0 Legia-Lech 3:2 Odra-Widzew 3:0 Cracovia-Pogoń 1:0 Górnik-Arka 0:2 Zagłębie-Łęczna 1:1 GKS BOT-Bełchatów-Kolporter 3:2 Groclin-Wisła Kraków 2:2.

Tabela ligi po 13 kolejkach: 1. Wisła Kraków 2. Legia Warszawa 3. GKS Bełchatów 4. Kolporter Korona Kielce 5. ŁKS Łódź 6. Zagłębie Lubin 7. Lech Poznań 8. Cracovia Kraków 9. Groclin Grodzisk Wlkp. 10. Widzew Łódź 11. Arka Prokom Gdynia 12. MKS Pogoń Szczecin 13. Górnik Zabrze 14. Odra Wodzisław Śląski 15. Górnik Łęczna 16. Wisła Płock

25 24 24 21 21 21 19 18 17 15 14 13 12 11 10 9

PREMIERSHIP W LIDZE ANGIELSKIEJ doszło do podwójnych derbów Londynu. Zakończyły się one podwójną niespodzianką. Strata punktów przez Chelsea powoduje, że Manchester został samodzielnym liderem. „Czerwone diabły” wyraźnie natomiast odpuściły sobie Puchar Ligi i skompromitowały się porażką z ostatnim zespołem II ligi – Southend 0:1. W bramce stał Kuszczak, ale stracony gol nie obciąża jego konta. Chelsea po kontuzji Cecha nadal szuka bramkarza. Wśród kandydatów pojawił się Wojciech Kowalewski.

Rio Ferdinand (z prawej) z Manchester United w wyścigu do piłki z Manuelem Fernandesem z Portsmouth podczas meczu angielskiej Premiership, 4 bm. FOT.:PAP/EPA/ANITA MARIC

Wyniki 11 kolejk: Fulham Londyn-Everton FC 1:0 FC Liverpool-Reading FC 2:0 Manchester United-Portsmouth FC 3:0 Watford FC-Middlesbrough FC 2:0 Charlton Athletic-Manchester City 1:0 Bolton Wanderers-Wigan Athletic 0:1 Newcastle United-Sheffield United 0:1 West Ham United-Arsenal Londyn 1:0 Aston Villa-Blackburn Rovers 2:0 Tottenham Hotspurs-Chelsea Londyn 2:1

Tabela Premiership 1. Manchester United 2. Chelsea Londyn 3. Bolton Wanderers 4. Portsmouth FC 5. Arsenal Londyn 6. Aston Villa 7. Everton FC 8. FC Liverpool 9. Fulham Londyn 10. Tottenham Hotspurs 11. Wigan Athletic 12. Reading FC 13. Blackburn Rovers 14. Manchester City 15. West Ham United 16. Middlesbrough FC 17. Watford FC 18. Sheffield United 19. Newcastle United 20. Charlton Athletic

28 25 20 19 18 18 17 17 16 15 14 13 12 12 11 11 9 9 8 8


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 10 listopada 2006

23

Michał Majewski (z lewej) w przegranym pojedynku półfinałowym florecistów podczas młodzieżowych mistrzostw Europy w szermierce z Francuzem Thibalt'em Sardą FOT.:PAP/ADAM CIERESZKO

SPORT BIEG NA PRZEŁAJ ■ Politycy o sporcie W Polsce wybory, więc tematyką sportową zajmują się także politycy. Czasami sensownie. Znawcą piłki okazuje się premier. Jarosław Kaczyński spotkał się z trenerem kadry Beenhakkerem i zaproponował, by ograniczyć liczbę obcokrajowców grających w polskich zespołach ligowych. Chyba słusznie, bo o tym samym mówi też słynny „książę” Beckenbauer (patrz poniżej).

MISTRZOSTWA ŚWIATA W JAPONII

Ze zmiennym szczęściem

■ Puchar UEFA Wisła Kraków nadal bez punktów. Krakowski zespół poległ w Nancy, przegrywając 1:2. Ładną bramkę strzelił Brożek. Nancy miało przewagę, ale wykorzystując sytuację pod koniec meczu Wisła mogła nawet szczęśliwie zremisować. Zdaniem Henryka Kasperczyka, który obserwował ten mecz, Wisła zagrała zbyt defensywnie. Kolejny mecz w tej fazie rozgrywek Wisła Kraków zagra w Rotterdamie z Feynoordem.

■ Polscy piłkarze za granicą W Bundeslidze asysty zaliczyli Krzyżówek i Smolarek, co jest dobrą prognozą przed meczem kadry z Belgią (15 listopada). Gola w tej samej lidze dla Armini Bielefeld zdobył Wichniarek. Boruc przepuścił w Celticu bramkę, ale był bez winy. Jego zespół pokonał 2:1 Hearts. Żurawski grał 59 minut. W Pucharze Ligi Szkockiej Żurawski wszedł na boisko w 89 minucie i w dogrywce strzelił gola w 99 minucie gry. Trafił także w serii rzutów karnych. Celtic zremisował 1:1 z Falkirk, ale odpadł przegrywając w „jedenastkach” 4:5. Asystę w Boavista Porto zaliczył też Grzelak (wygrana Boavisty 2:1 z Ares). Ławkę rezerwowych „grzali” Frankowski, Rasiak i Kuszczak.

■ Walka o Witkowskiego Cztery kluby zabiegają o gracza Górnika Polkowice Karola Witkowskiego. W swoich szeregach chcieliby go widzieć sąsiedzi z Zagłębia Lubin, ale także działacze Groclinu, GKS BOT i Korony Kolportera.

■ Zwycięstwo Cracovii W zaległym meczu 1/8 Pucharu Polski Cracovia pokonała 2:1 Zagłębie Lubin.

■ Piłka ręczna Wisła Płock, która występuje w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych uległa Crvenej Zvezdzie 22:33.

■ Piłka plażowa Na plażach Rio rozgrywane są mistrzostwa świata w piłce plażowej. Polacy stracili szanse na awans przegrywając z mistrzami – Brazylią i później 2:4 z USA. Na osłodę pozostaje im wygrana z Japonią 8:5.

■ Zwycięstwo Polaka Albert „Dragon” Sosnowski został mistrzem świata wagi ciężkiej w boksie federacji WBF. W RPA pokonał na punkty Australijczyka Laurenca Tauasę. WBF nie należy do czołowych federacji boksu zawodowego, niemniej sukces Polaka cieszy.

■ Obcokrajowcy w lidze Franz Beckenbauer, który jest obecnie dyrektorem Bayernu zaproponował, by liczba obcokrajowców na boiskach Bundesligi nie mogła przekraczać w danym momencie 5 piłkarzy. Program nazwano 6+5.

GRUPA E 1. Serbia i Czarnogóra 4-0 2. Włochy 3-1 3. Tajwan 3-1 4. Kuba 2-2 4. Japonia 2-2 5. Turcja 1-3 6. Polska 1-3 8. Korea Płd. 0-4

GRUPA F 8 7 7 6 6 5 5 4

12:2 10:4 10:7 8:7 8:8 3:10 (278-304) 5:11 (347-386) 5:12

rzed meczem eliminacyjnym do ME z Belgią w „Gazecie Pomorskiej” ukazał się wywiad z trenerem naszej kadry Leo Beenhakkerem. Pytany o polskich piłkarzy powiedział, że „rozumiemy się bardzo dobrze. To mnie zaskoczyło, bo zanim zacząłem pracę, słyszałem tylko narzekania: polscy piłkarze są tacy albo owacy. Wszystko to głupoty: oni są dokładnie tacy sami jak piłkarze na całym świecie. Chcą dokładnie tego samego – grać dobrze i wygrywać. Przykładają się do pracy, rozumieją dobrze, czego od nich chcę. Może nie zawsze są w stanie wznieść się na ten poziom, na którym są ich ambicje, ale to nie jest problem polski, tylko futbolowy. Nie omija nawet Ronaldinho. W ubiegłym sezonie był fantastyczny, a w tym jeszcze go nie zauważyłem na boisku, tak jest słaby (...)” Cenzurka raczej przyzwoita. Beenhakker stara się zmienić styl gry polskiej reprezentacji. „Piłkarzom brakuje pewności siebie, najlepiej się czują schowani na własnej połowie. Byle nie

P

1. Brazylia 4-0 2. Rosja 4-0 3. Niemcy 2-2 4. USA 2-2 5. Holandia 2-2 6. Chiny 2-2 7. Azerbejdżan 0-4 8. Portoryko 0-4

8 8 6 6 6 6 4 4

12:2 12:3 9:7 (371-354) 7:8 (331-317) 10:8 (389-394) 8:8 (358-364) 2:12 0:12

podejmować ryzyka, nie brać odpowiedzialności. Czekają na błąd rywala, próbują kontrataku. Nie lubią mieć piłki, wolą reagować, niż zmuszać do reakcji. Mecz z Portugalią pokazał, że Polaków można było tego oduczyć. To jest dla mnie największy powód do dumy. Samo zwycięstwo było bardzo ważne, bo Portugalia to jedna z najlepszych drużyn na świecie, ale prawdziwą radość dało mi to, że wreszcie przeciągnąłem piłkarzy

Bez porażki są tu zespoły Brazylii i Rosji. Wyniki: Rosja – Portoryko 3:0 Brazylia – Azerbejdżan 3:0 Chiny – USA 3:1

strony. Trzeba nam było dziesięciodniowego zgrupowania przed meczami z Kazachstanem i Portugalią, żeby wreszcie wszyscy piłkarze uwierzyli, że opłaca się być po naszej stronie. Dla takich chwil zostaje się trenerem.” Swoje cele w kadrze zdefiniował jednoznacznie: „Jestem tu po to, by wprowadzić Polskę do mistrzostw Europy w 2008 roku, to moje zadanie. Nie mogę sam zmienić infrastruktury i podejścia

Beenhakker o Polakach na swoją stronę. W tym fatalnym, przegranym meczu z Finlandią drużyna była rozbita na dwie grupy. Jedni upierali się, by grać w starym stylu, cofając się po stracie piłki, i ratować się długimi podaniami. Inni próbowali grać, jak ich o to prosiliśmy: atakować, wymieniać jak najwięcej podań. Nie da się wygrać meczu, jeśli piłkarze ciągną wózek w różne

do szkolenia młodzieży i trenerów. Moim zadaniem jest co innego: otwieranie oczu na to, co jest złe. (…) Benhakker jednak patrzy w przyszłość realistycznie – „trener nigdy nie jest dość dobry, by utrzymać się na stanowisku przez lata. Jeśli np. nie uda nam się zakwalifikować do mistrzostw Europy w 2008, to choćby postęp w grze był wyraź-

ZE ZMIENNYM szczęściem grają nasze siatkarki na MŚ w Japonii. W pierwszym meczu kolejnej fazy rozgrywek, do których „złotka” awansowały z trzeciego miejsca w grupie, Polki przegrały z Włoszkami 0:3. Polki wystąpiły w składzie: Bełcik, Podolec, Skowrońska-Dolata, Liktoras, Mirek, Rosner, Zenik (libero) oraz Maj, Bamber, Frątczak, Pycia. Początek spotkania był pomyślny dla polskiego zespołu, który zaprezentował kilka udanych zagrań, a Anna Podolec popisała się asem serwisowym. Jednak w następnych akcjach zagrywka była mocną stroną obrończyń tytułu, które przy słabszym przyjęciu dwukrotnych mistrzyń Europy skutecznie wykorzystywały ten element. Polki odrabiały straty, ale set przegrały. Drugi set rozpoczął się od prowadzenia reprezentacji Polski, która od stanu 7:4 straciła cztery kolejne punkty. Zespół trenera Ireneusza Kłosa miał jeszcze przewagę przy drugiej przerwie technicznej (16:14), ale końcówka tego seta miała podobny przebieg jak pierwszego. Rywalki zdobywały punkty po błędach polskich siatkarek, zdarzały się nieporozumienia między rozgrywającą, a atakującymi zawodniczkami. Wiele krzywdy wyrządzały rywalki także zagrywką. Trzeci set Polki wyraźnie odpuściły i przegrały bez walki. 'To co miało być naszą mocną stroną i atutem, czyli mocna odrzucająca zagrywka, kompletnie nam nie wyszła – powiedział trener Polski Ireneusz Kłos. – Skorzystały z tego nasze rywalki, które właśnie tym elementem pogrążyły nasz zespół. Libero Mariola Zenik miała dziś zaledwie 33 procent skuteczności przyjęcia (…) Kolejne mecze Polska rozegra z rewelacją tych mistrzostw Serbią i Czarnogórą. Serbia i Czarnogóra po zwycięstwie 3:0 nad Koreą Południową prowadzi w tabeli grupy E mistrzostw świata. Pierwszej porażki doznał Tajwan. Zespół ten przegrał z Turcją 1:3. Dużą niespodziankę sprawiły też Kubanki, które pokonały Japonię 3:1. Po dwie najlepsze drużyny awansują do półfinału, zespoły z miejsc 3-4 będą walczyć o pozycje 5-8, a z 5-6 o 9-12. ny, zaczną się roszady, poszukiwania nowego trenera itd... Taka jest specyfika naszego zawodu, nauczyłem się z tym żyć.” Trener w wywiadzie jeszcze raz wrócił do szans naszego awansu z grupy „Do Finlandii tracimy tylko punkt, do liderującej Serbii – trzy, a przecież do końca eliminacji jeszcze dziesięć meczów i 30 punktów do zdobycia. W tak wyrównanej grupie wszystko jest możliwe. Po porażce z Finami w Bydgoszczy byłem bardzo niezadowolony, ale wiedziałem, że ta przegrana może nie mieć poważnych konsekwencji. Walka o awans rozegra się między pięcioma zespołami: Portugalią, Serbią, Finlandią, Belgią i Polską, ale decydujące mogą być punkty stracone w meczach z Azerbejdżanem, Armenią i Kazachstanem. Myślę, że dopiero w połowie eliminacji, gdy każdy zagra z każdym przynajmniej raz, będziemy w stanie określić, jakie miejsce w tej grupie ma szanse zająć Polska. Na razie nie warto wpadać ani w panikę, ani w euforię.” I chyba słusznie.

Andrzej Brzeski



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.