nowyczas2006/005/005

Page 1

IV Rzeczpospolita

»10

7 listopada w Ambasadzie RP odbędzie się spotkanie Polaków w Londynie z Prezydentem Kaczyńskim. I jedna, i druga strona mają wzajemny dług wdzięczności.

NOWYCZAS THE POLISH WEEKLY IN GREAT BRITAIN

Nr 5

03/11/06

LONDYN » Ekologia

Walka o dwa stopnie Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk

W RAMACH walki z globalnym ociepleniem rząd Tony'ego Blaira zaproponował w tym tygodniu wprowadzenie tzw. „zielonych podatków”, które uderzą najbardziej we właścicieli samochodów emitujących najwięcej spalin i podróżujących samolotami. Minister ds. środowiska David Miliband zaproponował podjęcie przez rząd kroków, które ograniczyłyby korzystanie z samochodów, znaczne zwiększenie podatku drogowego oraz wprowadzenie podatku od zanieczyszczeń, zależnego od liczby przejeżdżanych mil. Zgodnie z tymi propozycjami, rodziny posiadające duże samochody osobowe (głównie terenowe) mogłyby płacić rocznie ponad tysiąc funtów dodatkowych podatków rocznie. Propozycje zbiegły się z opublikowaniem zamówionego przez rząd raportu byłego głównego ekonomisty Banku Światowego Nicholasa Sterna, w którym ostrzegł on, że walka z globalnym ociepleniem wymaga pilnych działań w ciągu najbliższych 10 lat, o ile świat chce uniknąć nieodwracalnych szkód ekonomicznych. Globalna gospodarka już teraz zdaniem Sterna musi wydawać 1 proc. PKB (184 mld funtów) rocznie na przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu. Jeśli do tego nie dojdzie, za 10 lat koszty te będą 20-krotnie wyższe. Bez natychmiastowych działań zmiany klimatyczne mogą spowodować, że do 2050 r. roczna produkcja gospodarki światowej spadnie nawet o 6 bln funtów rocznie, czyli niemal tyle, ile wynosi produkcja całej Unii Europejskiej. W ciągu 50 lat temperatura na Ziemi może się podnieść o 2-3 stopnie, co znacznie zredukuje opady deszczu w niektórych częściach świata, a w innych – topnienie lodowców. To z kolei grozi największą migracją w historii. 8

»

REKLAMA

Free

ISSN 1752-0339

Styl życia

»12

Paznokcie jak malowane Co wybrać? Ładnie opiłowane brzegi, czy ostre pazurki pomalowane w palemki? A może szpony w stylu amerykańskiej sprinterki Flo-Jo, które zakręcają się jak bumerang? Może zrobić w paznokciu dziurkę i zawiesić na nim złoty medalion? – Jak widzę takie szpony u innej, to od razu łapię męża za rękę i każę mu patrzeć w inną stronę – mówi Dora, która odwiedza londyńskie „nail bars” co drugą sobotę.

Reportaż

»13

To dopiero początek Pod koniec sierpnia z wierszem Brzechwy „Na wyspach Bergamutach...” do grona czytających niespodziewanie dołączył... polski konsul Aleksander Dietkow, który właśnie odwiedzał świetlicę. Po tej wizycie konsul sfinansował zakup książek i podręczników do nauki.

Kultura

»14

Krakowski pojedynek O tym jak profesor z Krakowa po mordzie dał intelektualiście z Warszawy. Skandal! Skandal przy placu św. Ducha się zdarzył – esemesy furczały. Upadek obyczajów! W świątyni sztuki obili mu mordę – elektroniczną pocztą słano wiadomości. Agresja, występek, o tempora o mores! W Krakowie warszawiaków biją!

Życie i praca

»17

Wymaglowani Kosekwencje ocieplenia najbardziej odczuje najmłodsze pokolenie. Ich dzieci mogą już nie znać różnych pór roku.

Hala trochę huczy, ale tylko pierwsze kilka godzin. Później mózg przestaje rejestrować szum maszyn i robi się zupełnie cicho. A więc właściwie jest OK. W powietrzu jest trochę chloru używanego do wybielania.


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

2

Coś interesującego lub bulwersującego dzieje się w twojej okolicy? Uważasz, że powinniśmy o czymś napisać? Daj nam znać. wydarzenia@nowyczas.co.uk

DRUGA STRONA Poczta Gratuluję doskonałej gazety, nareszcie pisanej poprawną polszczyzną! Jestem zainteresowana zdobyciem informacji na temat wolontariatu w Polsce podczas GAP year dla mojego syna. Nie udało mi się nic znaleźć na stronie www. Teresa Goddard

NOWYCZAS 124 Whitechapel Road Third floor London E1 1JE Redakcja Tel.: 0207 650 8725 Dział Ogłoszeń Tel./fax: 0207 247 0780 Mobile: 0791 8623380 Redaktor naczelny: Grzegorz Małkiewicz g.malkiewicz@nowyczas.co.uk Redakcja: Teresa Bazarnik t.bazarnik@nowyczas.co.uk Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk Dział marketingu i reklamy: Henryka Woźniczka henryka@nowyczas.co.uk Sylwia Dryps s.dryps@nowyczas.co.uk Ryszard Zdyb richard@nowyczas.co.uk

••• Z pierwszych numerów Waszego pisma wynika, że podjęliście się roli łączenia Polaków rozsianych na terenie całej Wielkiej Brytanii. Cel chwalebny, bo przecież Polacy to nie tylko Londyn, jak nam się kiedyś – polskim londyńczykom wydawało – ale prawie każda, nawet najmniejsza miejscowość Wysp, jak bywało to po wojnie, kiedy osiedlali się tu wojskowi emigranci. Gdzie jest praca, tam są Polacy. Piszecie o nich, my o nich z zaciekawieniem czytamy, jak świetnie się organizują, pomagają sobie nawzajem, zapełniają opustoszałe angielskie kościoły. Ale czy do nich docieracie, czy oni wiedzą, że Wy o nich piszecie, a my, tu w Londynie, o nich czytamy? Adam Drabik Od redakcji: Dzięki pomysłowości i energii tych

Piątek, 3.11 – Bogumiła, Cezarego, Huberta, Sylwii 1984 – Pogrzeb księdza Jerzego Popiełuszki zamordowanego przez funkcjonariuszy SB.

Pałac Zimowy. Wybuchła rewolucja październikowa. 1939 – W Schenectady w USA rozpoczęła pracę pierwsza w historii komercyjna stacja telewizyjna.

1957 – Pies Łajka odbył lot na pokładzie Sputnika 2, drugiego sztucznego satelity Ziemi. To kolejna próba przed wysłaniem człowieka w kosmos.

Wtorek, 7.11 – Antoniego, Melchiora 1575 – Rozpoczął się sejm elekcyjny, na którym wybrano nowego króla Polski - Stefana Batorego. 1938 – Herszel Grynszpan, polski Żyd zastrzelił w Paryżu sekretarza ambasady niemieckiej Ernsta von Ratha. Był to protest przeciw tragicznej sytuacji Żydów niemieckich. Zamach ten stał się dla nazistów pretekstem do dalszych pogromów na niemieckich Żydach.

Sobota, 4.11 – Olgierda, Witalisa 1956 – Armia Czerwona przystąpiła do generalnego szturmu na Budapeszt w celu zdławienia antykomunistycznego powstania. 1979 – Irańscy studenci wkroczyli na teren ambasady USA w Teheranie i zatrzymali jej pracowników jako zakładników.

Zawiadamiamy, że dzięki uprzejmości biura podróży ATAS, na pokładach autokarów kursujących na trasie Warszawa-Londyn, nasz bezpłatny tygodnik „NOWY CZAS” będzie dostępny dla pasażerów. Serdecznie dziękujemy Dyrekcji ATAS za pomoc, a Państwu życzymy wygodnej i miłej podróży w towarzystwie naszego tygodnika. Podróżuj z ATAS-em!

POKAŻCIE SIĘ!

Niedziela, 5.11 – Elżbiety, Floriana, Sławomira 1922 – Jedno z największych odkryć archeologicznych – brytyjski archeolog Howard Carter odkrył w pobliżu Luksoru nietknięty grobowiec faraona Tutenchamona. 1967 – Amerykański satelita ATS-3 po raz pierwszy sfotografował w całości Ziemię widzianą z kosmosu. Poniedziałek, 6.11 – Feliksa, Leonarda 1917 – W Piotrogradzie z krążownika Aurora padł wystrzał, który był sygnałem dla bolszewików do ataku na

Środa, 8.11 – Klaudiusza, Seweryna, Wiktora 1933 – Utworzono Polską Akademię Literatury, starania o jej utworzenie były podjęte już wcześniej w 1920 przez Stefana Żeromskiego. 1632 – Syn Zygmunta III Wazy, Władysław, zostaje królem Polski. Była to jedna z najzgodniej przebiegających elekcji w historii Polski. Czwartek, 9.11 – Genowefy, Teodora 1944 – Międzynarodowy Czerwony Krzyż otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla. Organizacja była trzykrotnie wyróżniona przez Storting (parlament norweski): w 1917, 1944 i 1963 r. 1927 – W Chinach odkryta została panda wielka.

GBP 27.10 28.10 29.10 30.10 31.10 01.11 02.11

22 Spośród wszystkich restauracji, jakie znajdują się na Wyspach tyle – procentowo – jest w Londynie.

5,78 --------5,81 5,82 ----5,77

75 000 Przeciętnie tyle filiżanek herbaty wypija Brytyjczyk w czasie swojego życia.

Euro 27.10 28.10 29.10 30.10 31.10 01.11 02.11

Wydawca: CZAS Publishers Ltd Druk: Cambridge Newspapers Ltd Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo niezamieszczenia ogłoszenia

również na » www.nowyczas.co.uk

DRODZY CZYTELNICY

Kartki z kalendarza

Współpraca: Londyn – Agnieszka Dale, Michał P. Garapich, Justyna Mroczkowska, Maciej Psyk Ola Rug, Elżbieta Sobolewska Bournemouth – Arkadiusz Marciszek Edynburg – Katarzyna Bielińska-Kuniszewska Glasgow – Agnieszka Iżycka nowyczas.szkocja@yahoo.co.uk Hull – Grzegorz Futyma Northampton – Paweł Hrydziuszko Warszawa – Maria Kaleńska, Zofia Sołtys Kraków – Justyna Drath, Aleksandra Ptasińska

NOWYCZAS

właśnie młodych ludzi, nasz tygodnik będzie docierał do Szkocji już od tego tygodnia. Również od tego piątku będziemy dostępni w okolicach Sheffield (to z kolei inicjatywa właściciela sieci pakistańskich sklepów sprzedających polską żywność w tamtym rejonie). Natomiast firma Encafood zawiezie „Nowy Czas” do polskich ośrodków w Swindon, Reading, Tonbridge, Birmingham, Coventry, Bedford oraz Southamptom. Z czasem lista rejonów, do których będziemy docierać z pewnością się zwiększy.

RYSZARD ZDYB

••• Od redakcji: Bardzo mi miło, że informacja o wolontariacie w Polsce spotkała się z zainteresowaniem Czytelników. Mam nadzieję, że zapał i duch współdziałania zarazi również młode pokolenie i syn Pani odkryje w sobie talenty, o jakie jeszcze kilka miesięcy temu sam siebie nie podejrzewał. Piszę te słowa na świeżo po lekturze listu wolontariusza, który pracował w

mojej szkole w Warszawie w ubiegłym semestrze i tęskni do sytuacji, w której bezinteresownie i z pełnym zaangażowaniem znów będzie mógł służyć pomocą dzieciakom. W jego dzisiejszej australijskiej rzeczywistości idealizm wolontariatu wabi nieodpartym urokiem. Przyznaję, że strona internetowa www.gapyear.com jest tak różnorodna, że naprawdę nie wiadomo, jak szukać konkretnego kontaktu. Sama nigdy nie poszukiwałam GAP-u przez ich stronę internetową; po prostu zdobyłam adres e-mailowy koordynatorów programu na Polskę i zaczęłam działać. Pani proponuję analogiczne rozwiązanie. Życzę wszystkiego dobrego i wielu ciekawych spotkań na gościnnych łamach „Nowego Czasu”. Zofia Sołtys

Prenumerata Płatność Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w UK, bądź krajach Unii. Aby dokonać zamówienia należy wypełnić i odesłać formularz wraz z załączonym czekiem lub portal order na odpowiednią kwotę (wystawionym na CZAS Publishers Ltd.). Magazyn wysyłany jest w dniu wydania - każdy piatek.

3,88 --------3,89 3,89 ----3,87

117 000 Tyle osób spędziło noc w tunelach i stacjach londyńskiego metra podczas nalotów 27 września 1940.

Formularz

liczba wydań

UK

UE

13

£25

£40

26

£47

£77

52

£90

£140

Imię i Nazwisko Rodzaj Prenumeraty

ELŻBIETA SIWEK

Adres Kod pocztowy Prenumerata od numeru

Tel: (włącznie)

Ela ma 24 lata, a w Londynie jest od 12 miesięcy. Języka angielskiego uczy się sama. Nie ma czasu na szkołę, bo pracuje jako sprzedawczyni. Wolne chwile lubi spędzać w otoczeniu zieleni lub w towarzystwie sztuki. Zna każdą ławkę w parku i odwiedziła już chyba wszystkie galerie.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

CZAS NA WYSPIE 3 LONDYN » Akcja członków Stowarzyszenia „Poland Street i grupy wolontariuszy

roby Polaków zmarłych na obczyźnie posprzątali w ubiegłą niedzielę członkowie Stowarzyszenia „Poland Street” i wolontariusze. Na cmentarzu Gunnersbury, który od 1976 roku nazywany jest Polską Narodową Nekropolią z uwagi na wzniesiony wówczas na jego terenie Pomnik Katyński, spoczywa około 1600 Polaków. Są wśród nich bohaterowie Polskich Sił Zbrojnych, emigracyjni działacze polityczni, ludzie kultury i sztuki. Dwudziestoosobowa grupa młodzieży, podobnie jak w zeszłym roku, posprzątała ok. 100 nagrobków. Na miejscu spotkali się z przewodniczącą koła Armii Krajowej w Londynie, panią Marzenną Schejbal, która wskazała najstarszą część nekropolii, tzn. groby, którymi już nikt z rodziny się nie zajmuje. Kiedy nasi bliscy spoczywają tak daleko, możliwość odwiedzenia polskich grobów na cmentarzach Londynu, zastępuje nam rodzinną zadumę nad dziejami naszych przodków. Poza granicami kraju dużo silniej odczuwa się ów kulturotwórczy charakter cmentarza, jako symbolu naszej narodowej tożsamości, bo Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie. (es)

ednym z takich grobów, o których rodzina nie pamięta, a może po prostu już jej nie ma – jest grób uczestnika Powstania Wielkopolskiego, bohatera II wojny światowej, generała brygady Zygmunta Łakińskiego, który zmarł w Londynie 24 marca 1961 roku. Grób, znajdujący się na cmentarzu Gunnersbury, wymaga nie tyle posprzątania, ile całkowitego odnowienia. Starało się o to Koło Londyńskie 3 Dywizji Strzelców Karpackich, której generał był dowódcą, niestety bez zamierzonego rezultatu. Koło mogło jedynie ufundować tablicę pamiątkową ku czci gen. Łakińskiego na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Pamięć o miejscu wiecznego spoczynku gen. Łakińskiego nie zaginęła również dzięki staraniom kawalera orderu Virtuti Militari płk. Kazimierza Draczyńskiego, dla którego właśnie Ojczyzna to ziemia i groby, bo już jako harcerz – jak sam wspomina – biegał po lasach i szukał grobów powstańców. Teraz, w bardzo podeszłym wieku, walczy o odnowienie grobu gen. Łakińskiego, co niestety nie jest łatwe, gdyż zgodę na renowację musi wyrazić najbliższa rodzina. Jeśli ktoś z naszych Czytelników posiada jakiekolwiek informacje na temat syna gen. Łakińskiego, zwracamy się z ogromną prośbą o kontakt z redakcją „Nowego Czasu”. Biogram gen. Łakińskiego na str. 18(tb)

J

ZDJĘCIA: TOMASZ MINKOWSKI

Sprzątanie polskich grobów G

POLSKIE GROBY W WIELKIEJ BRYTANII Na Wyspach Brytyjskich jest ponad 43 tys. polskich grobów. Najwięcej cmentarzy z polskimi grobami jest w Londynie – łącznie 13. Na Gunnersbury pochowany jest prezydent RP na uchodźstwie w latach 1986-89 Kazimierz Sabbat. Pochowani tu byli również (przed przeniesieniem ich szczątków do Polski) generałowie Józef Haller oraz Tadeusz Bór-Komorowski. Na Kensal Green spoczywa podróżnik i geolog Paweł Edmund Strzelecki, odkrywca najwyższego szczytu Australii – Góry Kościuszki. Cmentarz św. Patryka jest miejscem spoczynku Polaków, którzy przybyli tu ponad sto lat temu z falą emigracji zarobkowej. Na cmentarzu St. Mary's Roman Catholic Cemetery znajduje się grób dwojga asów brytyjskiego wywiadu – Krystyny Skarbek i Andrzeja Kowerskiego. Na cmentarzu Highgate w polskiej kwaterze, nazwanej Wzgórzem Orła Białego, znajdują się mogiły uczestników Powstania Listopadowego, wybitnego przedstawiciela XIXwiecznej emigracji Stanisława Worcella oraz malarza i rysownika Feliksa Topolskiego. Największą nekropolią polskich lotników jest Newark. Oprócz ponad 300 pilotów i weteranów Polskich Sił Powietrznych spoczywa tu 57 spadochroniarzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej. Są tam też groby trzech prezydentów RP na uchodźstwie – Władysława Raczkiewicza, Augusta Zaleskiego i Stanisława Ostrowskiego. W Edynburgu na cmentarzu Mount Vernon znajduje się polska kwatera zwana „Mogiłą samotnych Polaków”. We Wrexham w Walii wśród 1600 polskich grobów znajduje się mogiła gen. Waleriana Czumy, dowódcy obrony Warszawy we wrześniu 1939 roku. Polskie groby znajdują się także na cmentarzach Manchesteru, Liverpoolu, Bristolu, Cardiff, Bradford, Nottingham i innych miast, gdzie po wojnie osiedli Polacy.

Członkowie „Poland Street” czyszczą groby, poniżej z Marzenną Schejbal

SZKOCJA

W Motherwell msza św. po polsku To, że w Glasgow czy Edynburgu można uczestniczyć w polskojęzycznej mszy św. nikogo już nie dziwi. Wciąż rosnący napływ Polaków, osiedlających się nie tylko w głównych szkockich miastach sprawił, że niedzielne msze św. w języku polskim odprawaine są także w mniejszych miejscowościach Szkocji. Tym razem wybór padł na oddaloną o 10 mil od Glasgow małą miejscowość Motherwell. Uprzejmie informujemy mieszkańców tej miejscowości („Nowy Czas” od tego tygodnia będzie dostępny również w Szkocji),

a także rodaków zamieszkujących okolice, że już w najbliższą niedzielę 5 listopada będą mogli uczestniczyć po raz pierwszy we mszy św. w Motherwell. Mamy nadzieję, że ta wiadomość ucieszy wielu rodaków tak licznie przybyłych do Szkocji. Na mszę św. w języku polskim serdecznie zaprasza ks. Krzysztof Garwoliński. Będzie ona odprawiana w Our Lady of Good Aid Cathedral w Motherwell, przy Corsington Road, w każdą niedzielę o godz. 17.00, począwszy od 5 listopada.

Matura i wyjazd z kraju Wyjeżdżają z kraju nie tylko ludzie w sile wieku, ale nawet młodzi, którzy powinni kontynuować naukę w kraju. Uznali jednak, że nie ma co czekać i zwinęli manatki. Jak się okazuje wśród dwóch milionów rodaków, którzy po wejściu Polski do Unii Europejskiej, czyli w maju roku 2004 wyjechało za chlebem z kraju jest ćwierć miliona młodych w wieku licealnym. To maturzyści, którzy zaraz po zdaniu albo oblaniu egzaminu dojrzałości spakowali bagaże i są dziś głównie w Wielkiej Brytanii i Irlandii. – Co miałem robić, praca za 800 złotych miesięcznie, bez szans na awans i użeranie się z przełożonymi, czy praca w Anglii za półtora tysiąca funtów? To prawda, że życie na Wyspach jest drogie, ale stać mnie na wiele rzeczy, w Polsce była totalna beznadzieja – mówi 19-letni Mariusz z Kłodzka, który wyjechał zaraz po zdaniu w tym roku matury. Na pytanie, czy wróci do kraju, odpowiada filozoficznie: – Pożyjemy, zobaczymy. Ewa z Bartoszyc, gdzie oficjalne bezrobocie przekracza 30 proc. czekała z decyzją wyjazdu cały rok. Miotała się, szukała desperacko każdego zajęcia w całej gminie. Proponowali jej nawet pracę mrówki, czyli osoby przenoszącej papierosy i alkohol przez przejście graniczne w Bezledach. Nie chciała być jednak szmuglerem towarów z Rosji i pojechała do Anglii. Rachunek był prosty. Za minimalną płacę stać ją w Londynie na przeciętne życie. Mieszka w jednej z peryferyjnych

dzielnic, chwali komunikację miejską, odkłada na ciuchy i trochę wysyła co miesiąc matce. W kraju miałaby 700 złotych brutto, czyli nie mogłaby sobie pozwolić na nic. Nie wystraszyły jej nawet reportaże o Polakach na Victoria Station, gdzie widać było sponiewieranych rodaków, bez ochoty do walki o swój byt. Ona twierdzi, że się nie podda, że wróci do Polski z walizą pieniędzy. – A jak nie, to nauczę się w Anglii ciężkiej pracy, podszlifuję język. To też wiele znaczy – pociesza się Ewa, która mówi, że najgorsze są wieczory, kiedy nie ma do kogo otworzyć ust, bo koleżanki są tak zmęczone pracą, że nie mają już ochoty na żadne spotkania. Ci młodzi widzą też cienie takiej pracy na wyjeździe. Marcin z Lęborka przez pół roku pracował w jednym z londyńskich pubów. Przez kilka kolejnych dni przychodził z pracy nad ranem. Był tak zmęczony, że kładł się spać w… opakowaniu, czyli w ubraniu, bo jak sam wspomina ten czas, nawet nie miał siły rozwiązać sobie sznurówek. Teraz jest znów w swoim mieście, nie ma pracy i zastanawia się, czy znowu nie wyjechać do Anglii. – Byle tylko nie praca w pubie. Już dłużej tego nie zniosę – mówi z całym przekonaniem.

Bartosz Rutkowski


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

4 CZAS NA WYSPIE

CINEMA zamienia się w KINO Czy taki widok na stronach internetowych brytyjskich kin będzie niedługo powszechny? Jeśli publiczność dopisze, to tak. Od dziś (3 listopada) w pięciu brytyjskich kinach wyświetlany będzie film „Borat” z polskimi napisami. To jednak nie koniec, za niecałe dwa miesiące, aby zobaczyć film polskiej produkcji nie trzeba już będzie latać do kraju – polskie filmy wejdą na brytyjskie ekrany. Filmu z polskimi napisami rozpowszechnianego w masowej dystrybucji nigdy wcześniej w Wielkiej Brytanii nie było. Na pionierski pomysł „spolszczenia” filmu „Borat” w brytyjskich kinach wpadło kierownictwo sieci Vue Cinema. To na razie program pilotażowy. – Jeśli będzie zainteresowanie ze strony polskiej widowni, zastanowimy się nad sprowadzeniem innych filmów z polskimi napisami. To jednak nastąpi nie wcześniej niż za dwa tygodnie – poinformowała „Nowy Czas” Kelly Broad z biura prasowego Vue Cinema. W Polsce „Borat” będzie miał premierę kinową pod koniec listopada. Okazuje się więc, że po raz

pierwszy w historii polskiej kinematografii zachodni film będzie miał polskojęzyczną premierę poza granicami kraju. W Wielkiej Brytanii Vue Cinema będzie wyświetlać „Borata” w pięciu kinach – w Edynburgu, Basingstoke, Bristolu, Dublinie oraz Londynie (na Shepherd’s Bush). W tym ostatnim kinie „Borat” wyświetlany jest już od kilku dni w ramach pokazów przedpremierowych. Przedsięwzięcie Vue Cinema jest czysto komercyjne; dostrzegającej ogromną liczbę Polaków na Wyspach firmie chodzi o przyciągnięcie większej liczby widzów do swoich kin. Mniej komercyjnym przedsięwzięciem natomiast jest pomysł sprowadzania do brytyjskich kin

LONDYN » Polskie firmy

Chcieli pracować razem

Leszek i Monika we własnym salonie fryzjerskim ONA wiele lat temu jeszcze w Polsce słyszała o chłopaku, który wielokrotnie zdobywał nagrody i wyróżnienia oraz mistrzostwo kraju w modelowaniu włosów. Zawsze chciała go poznać. On słyszał o dziewczynie, która uczestniczyła jako modelka w konkursie na fryzurę w Newcastle. To musiało być więc przeznaczenie, że stylistka i stylista z Polski zaczęli pracować w tym samym salonie fryzjerskim w Londynie. W Polsce pracowali w różnych zakładach robiąc wszystko. Monika początkowo pracowała w salonach swoich trzech starszych sióstr. Oboje mieli takie same marzenia o własnym salonie fryzjerskim.

Ich wspólne nadzieje spełniły się dopiero po kilku latach, tu na Wyspach. Odnaleźli się i postanowili razem pracować. Niezaspokojone marzenia spowodowały, że podjęli wspólnie ryzyko i otworzyli własny salon fryzjerski. To było wielkie wyzwanie, ale udało się, bo nareszcie razem robią to, co lubią. Monika farbuje, a Leszek obcina i modeluje włosy. To jednak nie wszystko, co ich łączy – 6 maja tego roku stanęli na ślubnym kobiercu, a ich kolejnym marzeniem i wspólnym celem jest otwarcie w Londynie Akademii Fryzjerskiej.

Tekst i fot.: Ryszard Zdyb

nowych polskich filmów, jak „Oda do radości” (recenzja i wywiad z reżyserką na str. 15), „Tylko mnie kocha” czy „Plac Zbawiciela”. – Taki projekt jest w fazie realizacji i najprawdopodobniej już niedługo będziemy mogli oglądać tu polskie filmy z angielskimi napisami – mówi Marlena Łukasiak z Instytutu Kultury Polskiej w Londynie. – Zaangażowany jest w to duży dystrybutor brytyjski i bardzo poważna instytucja ze strony polskiej. Nic więcej nie mogę zdradzić przed sfinalizowaniem umowy – dodała Marlena Łukasiak. A kiedy zobaczymy pierwszy polski film? Wszystko wskazuje, że tuż po świętach Bożego Narodzenia. Naj-

prawdopodobniej będzie to wyświetlana kilka dni temu w ramach London Film Festival „Oda do radości”. Powód jest prosty. – Film został bardzo dobrze przyjęty, zarówno przez polską, jak i brytyjską publiczność – mówi Marlena Łukasiak. W planach jest sprowadzanie kina i ambitnego, i przebojów kasowych. Szansę na pojawienie się w angielskich kinach będą miały więc zarówno polskie hity, jak „Tylko mnie kochaj”, czy kino z „górnej półki”, m.in. „Plac Zbawiciela” Krzysztofa Krauzego (choć ten film będzie można zobaczyć w brytyjskich kinach dopiero za pół roku – po festiwalu filmowym w Edynburgu). (rt)


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

CZAS NA WYSPIE 5 LONDYN » GRADUATE FORUM w POSK-u

Wyciągnąć magistrów zza zmywaków W sobotę, 28 października, w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie odbyło się zapowiadane w poprzednim numerze „Nowego Czasu” spotkanie adresowane do obywateli Europy Środkowo-Wschodniej, a szczególnie Polaków, pracujących w Wielkiej Brytanii poniżej swoich kwalifikacji.

RYSZARD ZDYB

RYSZARD ZDYB

Michael Masterson z uczestniczkami sesji, obok jeden z pracowników Graduate Forum a spotkanie przyszło kilkadziesiąt osób różnych narodowości. Dwie pierwsze, do których podeszliśmy, to obywatele bułgarscy – jak widać, nie czekali na wejście swojego kraju do Unii i obostrzenia, jakie chce wprowadzić rząd Wielkiej Brytanii. Milka przyjechała niedawno – z wykształcenia jest biologiem. – Jest ciężko – wzdycha. – Muszę dostosować się do tutejszych wymogów, zdobyć jakieś doświadczenie. Miałam znakomite wyniki na uniwersytecie i chciałabym znaleźć pracę w swoim zawodzie. Przyszłam na to spotkanie w nadziei, że może coś się uda. Slav – inżynier-mechanik, pogodził się z tym, że wystarczające podstawy egzystencji daje mu praca stolarza, jaką tu wykonuje, i pogrzebał już marzenia o karierze w swoim zawodzie. – Jak mi się spali tokarka, to przynajmniej sam sobie ją naprawię – śmieje się. Do POSK-u przyszedł, by towarzyszyć Milce. Ania skończyła ochronę środowiska na Uniwersytecie w Opolu. Przyjechała dwa lata temu i wciąż sprząta. Kolejna osoba – też Ania, z dyplomem magistra handlu zagranicznego – pracuje w szkole jako dozorca – chciałaby wrócić do swojego zawodu specjalisty do spraw importu. Krzysztof-politolog pracuje w restauracji. Można by mnożyć przypadki, które mają jeden wspólny mianownik: osoby wykształcone, które znają angielski i chciałyby wreszcie znaleźć pracę odpowiadającą ich kwalifikacjom i wykształceniu. Przyszli w nadziei, że Graduate Forum wskaże im odpowiedni kierunek po-

N

szukiwania pracy w swoim zawodzie. Z uwagą wysłuchali więc powitania Michaela Mastersona (project manager) z Graduate Forum, który przedstawił cele i kierunki działania swojej organizacji: – Wiemy, że wielu przybyszy z tzw. krajów „A8” czyli tych, które weszły do Unii Europejskiej podczas ostatniego rozszerzenia, to ludzie bardzo dobrze wykształceni, włącznie z posiadaniem tytułów magistrów i inżynierów. Niestety, wielu z nich pracuje na najniższych stanowiskach, wykonując prace fizyczne w restauracjach, fast-foodach, jako pokojówki czy w innych podobnych zawodach. Wiemy, że wywołuje to uzasadnioną frustrację i poczucie krzywdy. Nie tylko osoby te tracą wykonując pracę gorzej płatną, tracą na tym pracodawcy mający mniej kandydatów do odpowiedzialnej pracy niż mieć by mogli (ok. 80 tys. wolnych miejsc pracy w sektorze budowlanym, inżynierii lądowej, finansach). Tracą na tym firmy zatrudniające mniej kompetentnych pracowników, traci na tym cała brytyjska gospodarka. Jesteśmy po to, by tę sytuację przełamywać i pomóc m.in. wykształconym Polakom w zdobyciu pracy adekwatnej do ich kompetencji. Graduate Forum nie jest zwykłą agencją pracy. Jest organizacją niedochodową (non-profit), finansowaną przez fundusz strukturalny Unii Europejskiej o nazwie Europejski Fundusz Społeczny, London Development Agency oraz Learning and Skills Council. Jej głównym polem działania jest bezpłatna pomoc w uzyskaniu nostryfikacji tytu-

PRZYPOMINAMY: Do nostryfikacji dyplomu polskiej uczelni w NARIC potrzebny jest tzw. suplement do dyplomu z wypisem wszystkich przedmiotów w trakcie studiów. Wydają go na życzenie zainteresowanego właściwe dziekanaty. Dyplom wraz z suplementem należy przetłumaczyć u tłumacza przysięgłego. Adres Graduate Forum: Business Development Centre 7-15 Greatorex Street London E1 5NF Tel. 020 7375 3010 e-mail: info@careerslondon.com

łów, stopni i kwalifikacji zawodowych w brytyjskim National Recognition Information Centre, czyli znanym Polakom z dyplomami NARIC. Poza tym organizacja pomaga poprzez doradztwo w zakresie wyboru ścieżki kariery na rynku brytyjskim, metod podniesienia kwalifikacji zawodowych, kontynuowania edukacji itp. itd. Jedynym warunkiem uzyskania pomocy (podczas godzinnej indywidualnej konsultacji) jest komunikatywna znajomość angielskiego. Jest to więc unikatowa usługa na rynku, gdyż istniejące firmy prawnicze pośredniczące w wymianie dokumentów z NARIC pobierają za to spore opłaty. Podczas spotkania organizatorzy zarejestrowali do programu wymiany kwalifikacji wszystkich chętnych. Koordynatorka projektu, Francuzka Mounira Guermit, pomogła „od ręki” kilku osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Pozostałych wpisano na listę oczekujących na indywidualną rozmowę.

– Dzisiejsze spotkanie było tylko jedną z szeregu akcji, które od lat podejmujemy na rzecz mniejszości etnicznych i ich integracji ze społeczeństwem brytyjskim. W tym kontekście uważam, że osiągnęliśmy sukces. Na pewno ostatnia fala imigracji Polaków i ich sąsiadów boryka się z wieloma problemami, leżącymi w obszarze naszej działalności. Zapraszam ich wszystkich na bezpłatne porady do naszego biura. Cieszę się, że tygodnik „Nowy Czas” pomógł nam w dotarciu do nich. Z pewnością o naszych kolejnych inicjatywach będziemy informowali społeczność polską poprzez to właśnie medium – podsumowała Mounira. My również cieszymy się, że mogliśmy pomóc naszym Czytelnikom i zachęcamy wszystkich do walki o pracę odpowiadającą uzyskanemu w Polsce wykształceniu. Dla dobra, oczywiście, brytyjskiej gospodarki.

Teresa Bazarnik, Maciej Psyk

Targi „Polish Open” w Glasgow 26 października w Glasgow University Union odbyły się Polskie Targi Pracy i Porad, zorganizowane przez Search Consultancy, 1stContact i portal Glasgow24. Celem projektu było zgromadzenie w jednym miejscu firm, instytucji i organizacji mogących pomóc polskiej fali imigracyjnej w zdobyciu cennych informacji, porad, a także pracy. Instytucjami i firmami biorącymi czynny udział w Targach były: Search Consultancy LTD, 1stContact, Glasgow City Council, Trans&Voyager-Borowscy, Western Union, Szkockie Związki Zawodowe T&G, University of Paisley, „Gazeta Szkocka”, a także Housing Associations. Można było uzyskać wiele przydatnych informacji w języku polskim, gdyż organizatorzy zadbali o polskojęzycznych konsultantów oraz tłumaczy. Największą uwagę odwiedzających skupiali na sobie przedstawiciele Urzędu Miasta,

którzy starali się udzielać precyzyjnych odpowiedzi na nurtujące pytania typu: jak starać się o mieszkanie socjalne czy różnego rodzaju zasiłki. Natomiast przedstawiciele Western Union nie szczędzili czasu na rozmowy, udzielając przydatnych informacji na temat dokonywania przekazów i odbioru pieniędzy w 235 miejscach na świecie. Największa agencja rekrutacyjna Search Consultancy LTD oferowała miejsca pracy, a także możliwość zarejestraowania się w sektorach, gdzie jest najwiecej wolnych miejsc pracy: m.in. w administracji, centrach telefonicznych, budownictwie. Na pytania zainteresowanych przesyłaniem paczek, starali się odpowiedzi udzielić założyciele firmy Trans&Voyager-Boro-

wscy. Prężnie rozwijająca się firma odbiera i dostarcza paczki na terenie całego kraju. Nowa „Gazeta Szkocka” oferowała pierwszy numer swojego pisma za darmo. Tym, którym nie udało się zakupić magazynu wcześniej– wpadł w ręce gratisowy numer. Precyzyjne odpowiedzi, upominki, miły akcent imprezy, rodzinna atmosfera, uśmiechnięte i zadowolone twarze odwiedzających to zalety towarzyszące pierwszym targom „Polish Open” w Glasgow. Serdeczne gratulacje i podziękowania tym, którzy przyczynili się do działań mających na celu pomoc naszym rodakom w Szkocji składa redakcja ,,Nowego Czasu”.

Agnieszka Iżycka


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

6 POLSKA SPACERKIEM PO KRAJU

■ LPR zgłosiła projekt ochrony życia od

poczęcia do naturalnej śmierci. Projekt, popierany przez PiS i Samoobronę, trafił do prac w komisjach sejmowych. W niezręcznej sytuacji znalazł się prezydent, który nie chce nowych awantur o aborcję, a jednocześnie nie może ze względów światopoglądowych projektu potępić. Wygląda na to, że Roman Giertych trochę Kaczyńskiego zaszachował.

Berlińskie rozmowy premiera PAP/PAWEŁ KULA

■ Minister obrony Radosław Sikorski złożył wizytę w USA, gdzie rozmawiał na temat systemu „tarczy antyrakietowej”.

■ Parlament wybrał na nowych członków Trybunału Konstytucyjnego zgłoszonego przez LPR Marka Kotlinowskiego oraz Marię Gintowt-Jankowicz i Wojciecha Hermelińskiego, zgłoszonych przez PiS. SLD wycofał swojego kandydata do TK w ostatniej chwili. Był nim Bogusław Moraczewski, który jak się okazało w stanie wojennym skazywał działaczy „Solidarności” z Bełchatowa. ■ Po samobójstwie uczennicy gimnazjum w Gdańsku, która była zaszczuta przez kolegów w klasie, ożywiły się dyskusje nad kondycją polskiej szkoły i potrzeby jej zreformowania. Wkrótce okazało się, że podobnych przypadków w szkolnictwie jest więcej. Minister Roman Giertych proponuje „zero tolerancji” dla zła, stworzenie szkół o zaostrzonym rygorze dla chuliganów i obniżenie wieku karalności dla młodocianych bandytów. Z ideą „zera tolerancji” nie zgadza się Olejniczak z SLD, który uważa, że „tolerancja to zbyt piękne słowo” by redukować ją do zera. Giuliani z postkomunistami chyba by się nie dogadał. ■ Uchwalona przez Sejm ustawa dotycząca lustracji znajduje się u prezydenta. Lech Kaczyński zastanawia się nad jej podpisaniem i prowadzi konsultacje. Marszałek Senatu Borusewicz doradzał, żeby nie podpisywać. Inni mówią, że trzeba, ale można zgłosić od razu legislacyjne poprawki. SLD jak zwykle – jest przeciw i zapowiada zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Problem w tym, że skład TK już się zmienił, a jeden z sędziów (Śniegocki) ma własne kłopoty lustracyjne, bo zataił w oświadczeniu związki z SB. Tym razem Trybunał może być nie pomyśli lewicy…

■ Radosław Sikorski twierdzi, że kon-

tyngent polskich wojsk uda się do Afganistanu tylko na rok i nie przekroczy tysiąca żołnierzy.

PREMIER Jarosław Kaczyński pojechał do Berlina. Kilkugodzinne rozmowy z kanclerz Angelą Merkel miały przełamać impas we wzajemnych stosunkach. Podobno się udało. Polska odrzuca propozycję przyłączenie się do budowanego gazociągu północnego pomiędzy Rosją a Niemcami. Alternatywą są tu dostawy gazu z Norwegii. Pani Kanclerz obiecała, że jak Rosja zakręci kurek to Niemcy odkręcą go nam ze swojej rury. Premier Polski wystąpił z propozycją eliminacji wszelkich wzajemnych roszczeń pomiędzy naszymi państwami. Berlin jednak uważa, że żadnego nowego traktatu nie potrzeba i wszystko układa się dobrze. Chodzi o to, że rezygnacja z roszczeń materialnych osób indywidualnych spowodowałaby, że zwracałyby się one o pieniądze bezpośrednio do Berlina.

OBOZY W HISZPANII

Trzymali Polaków jak niewolników – Trzymali nas jak w obozie. Dawali liche jedzenie i niewielkie wynagrodzenie za kilkanaście godzin ciężkiej pracy dziennie – żalą się Polacy, którym udało się wreszcie wyrwać z hiszpańskiego piekła. Nasi pracowali na plantacjach mandarynek w rejonie Cullery, niedaleko Walencji. Dwie osoby, którym odebrano paszporty zaraz po przyjeździe do Hiszpanii szło z bagażami w słońcu ponad 20 kilometrów. W końcu dotarli do pierwszego miasteczka, tam opowiedzieli o wszystkim policji, ta pomogła im skontaktować się z polskim konsulem.

Okazuje się, że chętnych do pracy w Hiszpanii werbowano w Polsce, między innymi w Łodzi i innych miastach. Po przyjeździe Polacy i Ormianie umieszczali Polaków w barakach. Wypuszczano ich tylko do zbioru owoców. Potem zamykano na noc. Poniżenia, oszukiwanie na wypłacie. To była codzienność. Wielu z tych, co siedzą za drutami nie ma za co wrócić do kraju. A ich dzienne zarobki za niewolniczą pracę nie przekraczają 5 euro. Zaraz po przyjeździe nasi musieli organizatorom tej wyprawy oddać po 250 euro. To na koszta manipulacyjne, jak się dowiedzieli. A potem potrącano im z wynagrodzenia na jedzenie, spanie, zostawało w końcu po kilka euro dziennie. Nie pozwalano kontaktować się telefonicznie z nikim. Hiszpańska policja zatrzymała już dwóch Polaków i czterech

Ormian, którzy organizowali ten brudny interes, ale na ratunek czeka nadal kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset rodaków. Po skandalu, jaki wybuchł latem tego roku, kiedy to włoska policja zlikwidowała obozy pracy dla Polaków na południu Włoch, mamy kolejny skandal z zatrudnianiem rodaków. We Włoszech były gwałty, nawet mordy. W Hiszpanii „tylko” poniżenia i oszustwa. – Za mało jest polskich dyplomatów w krajach europejskich – twierdzą w biurze rzecznika praw obywatelskich w Warszawie. – Nasze ministerstwo spraw zagranicznych nie potrafiło w porę zareagować na masowe wyjazdy Polaków do pracy w wielu krajach i kiedy dochodzi do takich dramatów jak we Włoszech i teraz w Hiszpanii, nie ma kto pomóc tym nieszczęśnikom. (br)

Pomnik Zbigniewa Herberta w krakowskim Parku im. Henryka Jordana PAP/JACEK BEDNARCZYK

■ Prezydent ogłosił, że Polska wprowa-

dzi armię zawodową. Sikorski sprecyzował, że chodzi tu termin 2012 roku. A Rumuni już to zrobili.

■ Minister Anna Fotyga wymieniła kilku dyrektorów departamentów. Stanowisko stracił m.in. Henryk Szlajfer, który nie został ambasadorem w USA ze względu na lustracyjne kłopoty. Oburzenie wielkie, bo to najbardziej zastała struktura od 1990 roku. ■ PO zarzuciła w swoim raporcie upoli-

tycznienie dziennikarzy mediów publicznych. Raport podawał nawet ich zarobki. Przyjęto go nieprzychylnie, a Rokita przeprosił w końcu za treść. Rzeczywiście media publiczne sprzyjają PiS, bo jakoś nie chcą obrazić polityków tej partii. Za to w pluralistycznej TVN niejaki Majewski wali wprost – „posłowie są tak samo durni jak Marek Jurek”.

■ Szefem ABW został 36-letni Bogdan

Święczkowski, wcześniej szef Biura ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną.

■ PiS zajmuje się przygotowaniem

ustawy, która pozwoli na odebranie wysokich emerytur dla funkcjonariuszy SB i UB. Ustawa ma trafić do parlamentu za 2 do 3 miesięcy. Ostatnie miesiące dolce vita?

Czas zadumy Gdy z drzew opadną już wszystkie liście, a płynący z nieba żar zmieni się w lecący z nieba deszcz, to znak, że nadeszła już jesień, a wraz z nią Święto Zmarłych. Tradycyjnie już udajemy się wtedy na groby bliskich i zapalamy znicze – symbol pamięci i jednocześnie nadziei na rychłe pojednanie z Bogiem. To dwudniowe święto ma swoją bogatą tradycję. Pochodzi aż z IV wieku z terenów wschodnich. W tym dniu wspominamy świętych przyjętych przez Boga do swojego królestwa. W Kościele katolickim początkowo było ono obchodzone 13 maja. Papież Grzegorz IV przeniósł je jednak na listopad, głównie ze względu na trudności wyżywienia pielgrzymów latem. Dzień Zaduszny, zwany popularnie Zaduszkami, został przejęty przez religię katolicką z wierzeń pogańskich, które opisał Adam Mickiewicz w „Dziadach”. Święto to wprowadził opat Odillon z Cluny w X wieku. W Polsce obchodzone było od wieku XII. Dawniej wiązało się z biesiadowaniem przy grobach zmarłych (obecnie robią to np. Cyganie). Współcześnie sprowadza się ono do modlitwy za bliskich zmarłych, których dusze błąkają się po czyśćcu oczekując na wstąpienie do nieba. W tych dniach nie zapominamy również o wszystkich bezimiennych ofiarach systemów totalitarnych XX wieku. Lublin jest szczególnie naznaczony tym piętnem. To tu znajduje się były Hitlerowski Obóz Zagłady na Majdanku, w którym zginęło ok 230 tys. ludzi, w tym około 100 tys. Żydów. Co roku właśnie w Święto Zmarłych, zarówno tu, jak i przy Pomniku Ofiar Katynia na najstarszej lubelskiej nekropolii przy ul. Lipowej płoną setki zniczy. Jest to żywe świadectwo tego, że pamięć o tamtych wydarzeniach nie wygasła.

Krzysztof Stanek


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

POLSKA 7 SPACERKIEM PO KRAJU

■ Znany dziennikarz „Polityki” i TVP,

dawny korespondent zagraniczny PAP, Krzysztof Mroziewicz miał być agentem wywiadu wojskowego PRL. Mroziewicz mówi, że niczego nie podpisywał…

■ O możliwości ujawnienia raportu z li-

kwidacji WSI zadecyduje ostatecznie Sejm.

■ Lobbysta Dochnal zeznaje, że były

poseł SLD Pęczak żądał od niego za zapewnienie przychylności premiera Millera, 3 miliony zł. łapówki.

■ Prokurator postawił zarzuty wicesze-

fowi PO Waldy Dzikowskiemu, który jest podejrzany o działania korupcyjne.

■ Jan Bestry zrezygnował z przewodniczenia parlamentarnemu Klubowi Ludowo-Narodowemu. Prasa twierdzi, że Bestry molestował, a nawet zgwałcił kobietę w pociągu. Bestry twierdzi, że tylko ją pobił.

■ Miesięcznik „W Drodze” opublikował

jeden z rozdziałów książki ks. Tadeusza Isakiewicza-Zaleskiego o prześladowaniach Kościoła w latach PRL. Trwa dyskusja, czy jest to złamanie zakazu publicznych wypowiedzi.

■ W Krakowie odsłonięto pomnik Zbigniewa Herberta. Trudno zrozumieć jednak dlaczego aktu tego dokonała akurat Wisława Szymborska…

■ W Komańczy w Bieszczadach odbyły

się uroczystości upamiętniające 50-lecie zwolnienia z internowania Prymasa Polski ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego.

■ PO i PiS zaprotestowały wspólnie w

Poznaniu przeciw organizacji tzw. „marszu równości”, który miałby przejść koło Krzyży upamiętniających Powstanie z 1956 roku. Ruch gejowski połączy zwaśnione ugrupowania?

■ Wiceminister gospodarki Piotr Naim-

ski powiedział, że nie rozważa się prywatyzacji PGNiG, co pozwoli zachować Polsce kontrolę nad „naszym” odcinkiem gazociągu jamalskiego.

■ Rząd rozważa wykupienie udziałów holenderskiego Eureko w PZU i utrzymanie państwowego charakteru firmy.

■ Lotnisko w Goleniowie pod Szczeci-

nem otrzymało pieniądze na modernizację i przyjmowanie lotów międzynarodowych.

■ Na 130 polskich statków, tylko 17

pływa pod biało-czerwoną banderą. Ministerstwo gospodarki morskiej przystąpiło do zmiany tego stanu rzeczy.

■ Polska nie zamknie rynku pracy przed Bułgarami i Rumunami po przyjęciu ich krajów do UE.

Kradli traktory POLACY są podejrzani o kradzieże traktorów i ciężkich maszyn budowlanych w północnych Niemczech – poinformował w czwartek niemiecki prokurator Gerd Zeisler. Przeciwko siedmiu Polakom wydano nakazy aresztowania. 31-letni mężczyzna, podejrzany o kierowanie złodziejską bandą, został już zatrzymany. Poszukiwany, także przez stronę polską, jest jego 28-letni wspólnik. Banda dokonywała też podobno kradzieży maszyn w Polsce. Polakom zarzuca się dokonanie w okresie od 2004 roku do maja 2006 roku 18 kradzieży z włamaniem w Brandenburgu, Berlinie, Dolnej Saksonii i Meklemburgii. Według niemieckiej policji, skradziono co najmniej 21 traktorów i 10 maszyn budowlanych łącznej wartości 2,4 miliona euro.

ZA DROGO DLA NIEMCÓW

Pustoszeją nasze bazary KILKANAŚCIE miesięcy temu sprzedawcy z bazaru w Świnoujściu, który oplakatowany jest napisami w języku niemieckim, miejscowi żyli głównie z niemieckich klientów, którzy przyjeżdżali tu z pobliskiego Albecku i innych przygranicznych miejscowości. Teraz jednak na tym bazarze pustki. Bo ceny stały się za wysokie dla niemieckiego klienta. A ten potrafi policzyć kilka razy euro, nim zdecyduje się na zakupy. Eksperci z Północnej Izby Gospodarczej potwierdzają: jest coraz gorzej, drożyzna na polskich bazarach wypędziła niemieckich klientów. Kilka miesięcy temu te bazary i targowiska tętniły życiem. Teraz wszystko się zmieniło. W Polsce poszły w górę ceny paliw, a za nimi praktycznie wszystko. I oszczędni Niemcy już nie robią tak dużych zakupów, jak jeszcze nie tak dawno. Przecięt-

nie każdy niemiecki klient zostawia teraz kilkadziesiąt euro mniej niż kilka miesięcy temu. To od razu odbiło się na bazarach w okolicy Kostrzynia, Zgorzelca czy wspomnianego Świnoujścia. Przede wszystkim zdrożała w pasie zachodniej granicy polska żywność. Trudno powiedzieć, czy słusznie czy nie, czy jest to wynik złych kalkulacji kupców, czy też ich zwyczajnej pazerności. Ale stało się tak, że teraz niemiecki turysta, czy potencjalny klient nie biegnie już tak ochoczo, jak jeszcze niedawno do baru, by zajadać się pierogami i naszym schabowym, tylko wyciąga z torby swoje kanapki. – Jak tak dalej pójdzie, to pójdziemy z torbami – twierdzą właściciele barów w okolicy Zgorzelca. Do niedawna mieli prawdziwy raj z Niemcami, teraz nie mogą się doprosić klientów zza Odry. Na pytanie, czy myślą o obniżce cen, robią tylko duże oczy. Tylko polskie wędliny nieodmiennie cieszą się wielkim wzięciem wśród niemieckiej klienteli. Nie oznacza to jednak, że dramatycznie spadła liczba przyjezdnych zza Odry. Nie. Tylko o ile zaraz po naszym wejściu do Unii ponad trzy czwarte Niemców przyjeżdżało do nas na zakupy, tak teraz ten cel deklaruje tylko co piąty Niemiec. A więc może nasze pogranicze zaczyna normalnieć, choć dla tych, co handlują na bazarach i prowadzą bary, powodów do radości na pewno nie ma. (wl)

Polska liderem W 2010 ROKU Polska będzie liderem w produkcji telewizorów w Europie – uważa minister gospodarki Piotr Woźniak. Instytut Rynku Elektronicznego (IRE) prognozuje, że w 2010 r. na rynku europejskim znajdzie się 49 mln telewizorów, z czego 45,5 mln stanowić będą telewizory LCD. Z Polski pochodzić ma ogółem 38 mln telewizorów – odbiorników z wyświetlaczem ciekłokrystalicznym LCD oraz kineskopowym. Według analizy IRE, w 2005 r. w Polsce produkowanych było 6,65 mln odbiorników telewizyjnych, czyli 34 proc. całej produkcji UE. Z tego 5,2 mln sztuk stanowiły odbiorniki kineskopowe (40 proc. produkcji unijnej), a 1,45 mln – z wyświetlaczem LCD (22 proc. produkcji unijnej). Zdaniem Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), firmy elektroniczne coraz częściej wybierają Polskę jako miejsce lokalizacji swoich inwestycji. 2 listopada wiceminister gospodarki Andrzej Kaczmarek i wiceprezes zarządu Funai Electric Co Ltd. Yoshio Nakajima podpisali list intencyjny o budowie w Nowej Soli fabryki telewizorów LCD. Inwestycja ta będzie miała wartość 60 mln dolarów. Wcześniej inny japoński koncern – Toshiba Corp. ogłosił, iż wybuduje w Polsce fabrykę telewizorów LCD o wartości 54 mln USD.

Pomagają ukradkiem – Co to się porobiło w tej Polsce? Już nawet legalnie ludzie boją się przekazywać nam żywność – drapie się w głowę dyrektor jednego z domów opieki społecznej w Radomiu. Skąd te narzekania? Kilka miesięcy temu zaczęła się głośna sprawa piekarza z Wrocławia, niejakiego Waldemara Gronowskiego. Ten w odruchu serca przekazywał nadwyżki pieczonego chleba tym, co najbardziej wsparcia potrzebują. Ludzie go błogosławili, ale pazerny fiskus kazał Gronowskiemu zapłacić 200 tysięcy podatku VAT, właśnie od tego darowanego pieczywa. Gronowski odwoływał się, gdzie tylko mógł. Nie pomagało. Wreszcie przyszedł komornik i dziś Gronowski jest na ... zasiłku dla bezrobotnych. Kiedy ta wieść poszła po kraju ludzie wielkiego serca, wiele instytucji powiedziało sobie: dość. Nie pomagamy, bo też nas urzędy skarbowe puszczą z torbami. Nie będziemy płacić VAT-u od podarowanych warzyw, kaszy czy chleba. I tak narodziło się w Polsce zupełnie nowe zjawisko, podziemie charytatywne. Księża na plebaniach mówią, że wiele dużych sieci handlowych, które do tej pory przekazywały za darmo nadwyżki żywności, teraz wstrzymały się z pomocą. – Pod drzwiami mojej plebanii jakieś tajemnicze osoby zostawiają mi worki z chlebem, kaszą i warzywami –

mówi jeden z księży z centrum Legnicy. Duchowny uśmiecha się na pytanie, czy zna tych dobroczyńców. Oficjalnie nie może powiedzieć, kim są, bo wtedy by im zaszkodził. Bank Żywności, który ma kilkadziesiąt oddziałów w całym kraju wspomagał hojnie biednych. Ta pomoc była liczona w miliony złotych rocznie. Teraz koniec. Szefowie banku mówią tak: jak trochę sprawa z tym VAT-em przycichnie, to może znów zaczniemy biedakom pomagać. Przypomina to paranoję. Z jednej strony miliony Polaków, którzy żyją na skraju ubóstwa, dla których pomoc żywnościowa oznacza żyć lub nie, a z drugiej firmy i ludzie o szlachetnych sercach, gotowi taką pomoc nieść. Na drodze stoi jednak pazerny polski fiskus, który chce na takiej pomocy jeszcze zarobić. Nie zarobi, bo nikt nie będzie dokładał do odruchów serca, a cierpią tylko ci najbardziej potrzebujący. Być może te męki i ten dziwny stan przerwą sami Polacy. Powstają już stowarzyszenia, które chcą, by po zebraniu stu tysięcy podpisów projekt odpowiedniej ustawy trafił do parlamentu. Jeśli posłowie znajdą czas między jedną kłótnią, a kolejnym skandalem na zajęcie się tym problemem, wtedy jest szansa, że i głodnych będzie mniej, a z podziemia wyjdą darczyńcy. I zacznie być w końcu normalnie. (br)

Aktorka Małgorzata Foremniak (L) i piosenkarka Anna Maria Jopek (P) podczas uroczystej gali charytatywnej UNICEF „Jeden świat, dwa oblicza", z okazji 60-lecia Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci, w Warszawie. PAP/RADEK PIETRUSZKA REKLAMA


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

8 WIELKA BRYTANIA Dom w trzy godziny Ekipa budowlańców, demonstrując nowe metody konstrukcyjne, postawiła dom w niecałe trzy godziny. Błyskawiczny dom stanął na dziedzińcu National Railway Museum w Yorku podczas konferencji dotyczącej mieszkalnictwa zorganizowanej w środę przez Housing Corporation. Drewniany dom zbudowany został wg projektu wykorzystywanego przez towarzystwa mieszkaniowe, zaś jego całkowity koszt nie przekracza 18 tys. funtów. Housing Corporation jest rządową instytucją finansującą tanie budownictwo i nadzorującą działalność towarzystw mieszkaniowych w Anglii.

Ze słuchawkami przy biurku Ponad jedna piąta brytyjskich pracowników zamiast przykładnie pracować, słucha w miejscu pracy muzyki z odtwarzaczy MP3 – wynika z opublikowanych w tym tygodniu wyników badań. Około 22 procent zatrudnionych korzysta w biurze z iPodów i innych cyfrowych odtwarzaczy nawet przez trzy godziny dziennie. Prawie jedna trzecia firm zakazała korzystania z tego typu urządzeń w miejscu pracy. Spośród 120 pracodawców ankietowanych przez firmę Woods Bagot, specjalizującą się w aranżacji miejsca pracy, najmniej przyjazne odtwarzaczom okazały się banki i firmy prawnicze, zaś największą tolerancją dla iPodów wykazują się firmy z branży marketingowej i medialnej.

Ponad 100 milionów stron Wielka Brytania znajduje się na trzecim miejscu na świecie pod względem liczby stron internetowych – jest ich tu 6 mln. Przodują, rzecz jasna, USA, gdzie znajduje się 55 mln witryn. Na drugim miejscu są Niemcy z 15 milionami, a czwartym i piątym Kanada (3 mln) i Francja (2,5 mln). Rozwój Internetu jest dynamiczny i, jak się wydaje, niepowstrzymany. W tym tygodniu liczba stron internetowych przekroczyła 100 milionów – wynika z danych brytyjskiej firmy Netcraft, opublikowanych w San Francisco. Dokładna liczba stron internetowych w czwartek wynosiła 101 435 253. W maju 2004 roku było tych stron „zaledwie” 50 milionów.

Wszyscy jesteśmy inwigilowani

PAP/EPA

W ŚRODĘ w nocy, kilkanaście godzin przed londyńskim spotkaniem Gordona Browna z politykami Irlandii Północnej, podczas którego kanclerz zaoferował temu krajowi 50 mld funtów tzw. „dywidendy pokoju” w Belfaście spłonęło kilka sklepów. O ich podpalenie oskarżeni zostali republikańscy dysydenci. Bomby zapalające pozostawione zostały w trzech sklepach, m.in. Homebase (na zdjęciu). Minister ds. Irlandii Północnej Peter Hain określił podpalenia jako próbę zanegowania porozumienia z St Andrews. „Nie uda im się. Wytropimy ich wszystkich, maja przeciwko sobie całe społeczeństwo”, powiedział. W środę po południu w Londynie kanclerz Gordon Brown spotkał się z przedstawicielami irlandzkich partii politycznych, podczas którego zaoferował temu krajowi pomoc finansową w wysokości 50 mld funtów, po tym, jak dojdzie do powstania lokalnego rządu tego kraju. 35 mld z całości „dywidendy pokoju” ma zostać przekazane w czasie najbliższych czterech lat, reszta przez kolejnych sześć lat. Pieniądze przeznaczone zostaną na reformy społeczne i rozbudowę infrastruktury, co ma pomóc w rozwoju ekonomicznym kraju.

Walka o dwa stopnie dokończenie ze str. 1 Przyjęty przez rząd Blaira raport będzie punktem wyjścia podczas obrad najbliższego szczytu klimatycznego ONZ w Nairobi, który rozpocznie się w najbliższy poniedziałek. Pod presją znajdzie się najprawdopodobniej rząd George’a Busha, który nie ratyfikował Protokołu z Kyoto z 1997 r. w sprawie redukcji emisji dwutlenku węgla powodującego efekt cieplarniany. Raport Sterna jest pierwszą próbą wyliczenia kosztów globalnego ocieplenia w relacji do globalnego PKB i przeczy dwóm tezom, na gruncie których stoi Waszyngton: że globalne ocieplenie nie jest faktem naukowym i że ograniczenie redukcji CO2 miałoby negatywne skutki dla gospodarki.

Według Sterna nie ma w ogóle wyboru między redukcją CO2 a wzrostem gospodarki. Kanclerz Gordon Brown ogłosił tymczasem, że mianuje swoim doradcą kontrkandydata George’a Busha w wyborach prezydenckich, Ala Gore’a, który zrealizował film „Inconvenient Truth” (Niewygodna prawda) o skutkach globalnego ocieplenia. Brown, który chce, by Wielka Brytania była w awangardzie międzynarodowych zabiegów o przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu, ma zaproponować przyjęcie przez Unię nowego celu – redukcję CO2 o 30 proc. do 2020 roku i 60 proc. do 2050 roku. Chce też, by cel ten przyjęły kraje spoza UE: Australia, Japonia, Norwegia, Szwajcaria i stan Kalifornia. (rt)

Wzrośnie przestępczość WIĘCEJ kradzieży i przestępstw związanych z handlem ludźmi grozi Wielkiej Brytanii po wejściu Rumunii i Bułgarii do Unii Europejskiej – wynika z notatki służbowej przygotowanej przez dwóch członków rządu. W dokumencie ministrowie ds. imigracji Liam Byrne oraz ds. europejskich Geoff Hoon powołując się na najnowsze dane policji, ostrzegają, że już w tej chwili 85 proc. wszystkich przestępstw związanych z wypłatą pieniędzy w bankomatach popełniają organizacje przestępcze Rumunów. „Istnieje obawa, że swobodny przepływ ludzi ułatwi przyjazd Bułgarów i Ru-

munów powiązanych ze zorganizowanymi grupami przestępczymi działającymi na terenie Wielkiej Brytanii” – napisali ministrowie w notatce. Swoje informacje ministrowie oparli na raporcie policji, która przygotowała ocenę potencjalnego wpływu obywateli tych dwóch krajów na wzrost przestępczości na terenie Wielkiej Brytanii. Chodzi przede wszystkim o prostytucję, handel ludźmi, żebractwo, kradzieże na ulicach, oszustwa i fałszowanie dokumentów. Raport przedstawiony został premierowi Tony’emu Blairowi i kilku innym ministrom. W środę posłowie opozycji zażądali upublicznienia dokumentu w całości, twierdząc, że jest on bardzo ważny dla bezpieczeństwa publicznego. W ubiegły wtorek rząd postanowił, że obywatele Rumunii i Bułgarii nie będą mogli bez ograniczeń podejmować pracy na Wyspach po 1 stycznia przyszłego roku, kiedy kraje te zostaną przyjęte do UE.

Halloween – raj dla handlowców

Książę Karol i jego żona, księżna Camilla podczas wizyty w nawiedzonej w zeszłym roku przez trzęsienie ziemii miejscowości Patika PAP/EPA/NASIRUDDIN MUGHAL

JESZCZE PIĘĆ lat temu na stroje i przedmioty związane z Halloween wydawano 12 mln funtów, w tym roku obroty handlowców wyniosły 120 mln. Z handlowego punktu widzenia, Halloween jest trzecim największym – po Bożym Narodzeniu i Świętach Wielkiej Nocy – wydarzeniem. Z roku na rok w sklepach znajduje się coraz więcej towarów związanych z dniem 31 października. Sześć lat temu w sklepach Woolworths dostępnych było 50 okolicznościowych towarów, rok później liczba ta się podwoiła, zaś w tym roku sieć sprzedawała 237 różnych produktów nawiązujących do Halloween. Tesco natomiast wysłało w tym roku specjalną ekipę do USA, by uczyła się tam, jak zarabiać na Halloween – szacuje się, że klienci zostawili w kasach tej sieci 20 mln funtów wydanych na okolicznościowe produkty. Ręce zacierają również farmerzy – łączny przychód ze sprzedaży dyń z wyciętymi otworami szacowany jest w tym roku na 25 mln funtów. Rok temu sprzedali milion dyń, a 86 proc. gospodarstw domowych przyozdobiło swoje mieszkania różnymi elementami związanymi ze świętem. Najtańsza latarnia z dyni kosztowała w Tesco 78 pensów, najdroższa dostępna była w

sieci Waitrose za 3,89 funta. Największym tegorocznym hitem były czekoladowe gałki oczne w cenie 1,99 funta. Szkoci twierdzą, że to oni zapoczątkowali obchody Halloween, które wywodzi się z celtyckiego święta zwiastującego koniec lata, i są dumni, iż zostało przejęte przez chrześcijaństwo i wyeksportowane w USA przez szkockich i irlandzkich imigrantów. Teraz wraca na Wyspy, jednak już jako kolejny przejaw kultury masowej. PAP/EPA

SĄ WSZĘDZIE, na każdym skrzyżowaniu, na budynkach, w autobusach, metrze, w sklepach. W Wielkiej Brytanii jest 4,2 mln kamer – jedna na 14 osób. W czwartek szef rządowego biura ds. informacji powiedział, iż obawy, że „Wielka Brytania nieświadomie stanie się społeczeństwem nadzorowanym” stały się rzeczywistością. Richard Thomas, który już dwa lata temu wyrażał takie obawy, przedstawił wyniki badań, z których wynika, że obywatele są w coraz większym stopniu monitorowani. Naukowcy z zespołu Surveillance Studies Network podkreślają, że nadzorowanie odbywa się również za pomocą analizy różnych danych – korzystania z kart kredytowych, telefonów komórkowych, kamer CCTV. Zakres nadzoru jest bardzo szeroki – od rządowych agencji bezpieczeństwa monitorujących ruch telekomunikacyjny, przez śledzenie uderzeń w klawisze w celu analizy wydajności pracowników biurowych po śledzenie samochodów za pomocą nadajników GPS – podkreślają autorzy raportu. Naukowcy przewidują, że do 2016 roku klienci będą skanowani w chwili wejścia do sklepu, szkoły mogą wprowadzić karty umożliwiające rodzicom np. sprawdzanie co ich dzieci jedzą, zaś pracodawcy mogą odrzucać podania osób postrzeganych jako „zagrożenie dla zdrowia”.

Dysydenci i dywidenda pokoju

W tym roku Halloween „obchodziły” również surykatki z londyńskiego zoo


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

ŚWIAT 9 SPACERKIEM PO ŚWIECIE

■ W Helsinkach miał miejsce szczyt

Ukraina-UE. Komisarka Ferraro-Waldner oświadczyła, że drzwi Unii nie są dla Ukrainy otwarte, ale też nie są… zamknięte. Szef KE Barroso wyraził się bardziej logicznie, że ani UE, ani Ukraina nie są „jeszcze na ten akt przygotowane”.

■ Referendum konstytucyjne w Serbii

przyniosło zwycięstwo zwolennikom nowej ustawy zasadniczej, która uznaje Kosowa za integralną część Serbii. Głosowało jednak poniżej 20 proc. uprawnionych. Za zmianami było 51,6 proc., a w Kosowie referendum zostało zbojkotowane.

■ Białoruś wzmocniła obronę przeciw-

lotniczą na granicy z Polską, ale za to Macedonia wyraziła nadzieję na przyjęcie do NATO w 2009 roku. Będziemy mieli nowego sojusznika

■ W Szwajcarii rozpoczęły się rozmowy pokojowe Tamilów z Syngalezami. Wojna domowa na Sri Lance wydaje się nie mieć końca.

■ Lula da Silva został wybrany ponownie prezydentem Brazylii. Na reelekcję musiał jednak czekać do II tury.

■ Bank HSBC zaprzecza, by przecho-

wywał złoto gen. Pinocheta. Złoto w tym banku ma być kolejnym dowodem na podłe morale byłego chilijskiego przywódcy. Tymczasem albo HSBC samo ma apetyt na owe sztabki, albo sprawa jest równie kontrowersyjna jak i inne oskarżenia.

PROGNOZA POGODY » Opady śniegu i huragany

SPACERKIEM PO ŚWIECIE

Nagły atak zimy PO HURAGANOWYCH wiatrach i opadach śniegu, które w tym tygodniu spowodowały chaos w Skandynawii, zima w czwartek przesunęła się na południe i przypuściła szturm na Europę Środkową. Doszło do licznych wypadków na drogach i zakłóceń w ruchu drogowym. Najsilniejsze opady śniegu zanotowano na Słowacji. W nocy ze środy na czwartek spadło tam 30 cm białego puchu, a w Czechach niemal 10 cm. W Zakopanem napadało 20 cm. W Niemczech południowych i południowo-wschodnich również padał śnieg lub marznąca na drogach mżawka, powodująca gołoledź. Nagły atak zimy zaskoczył bardzo wielu kierowców, którzy nie przygotowali jeszcze swoich pojazdów do zimowych warunków. W Estonii, gdzie stosowanie zimowych opon jest obowiązkowe dopiero od 1 grudnia, w czwartek rano doszło do ponad 100 wypadków drogowych, w których zginęły co najmniej trzy osoby. Na południu Niemiec gołoledź i śnieg wywołały poważne zakłócenia w transporcie samochodowym. Najtrudniejsza sytuacja wytworzyła się w rejonie masywu górskiego Smreczany w północno-wschodniej Bawarii, gdzie po kolizjach częściowo zablokowanych zostało kilka autostrad w kierunku południowym. Samochody

utkwiły tam na wiele godzin w ciągnących się przez dziesiątki kilometrów korkach. Kłopoty mieli także kierowcy w saksońskich Rudawach. Gołoledź spowodowała zamknięcie dla ciężarówek przejścia granicznego Altenberg-Cinovec na międzynarodowej trasie E55 z Pragi do Berlina. Na najwyższym szczycie niemieckiej części Rudaw, Fichtelbergu (1214 m n.p.m.), spadł w środę pierwszy w tym sezonie śnieg, jego pokrywa ma pięć centymetrów. Atak zimy utrudniał także akcję ratunkową prowadzoną na Bałtyku. W czwartek ratownicy zakończyli kilkunastogodzinne poszukiwania zaginionego członka załogi szwedzkiego statku, który zatonął dzień wcześniej u wybrzeży Szwecji z ładunkiem 260 ton ropy. – Praktycznie nie ma szans, by człowiek przeżył dłużej niż 12 godzin w lodowatej wodzie – mówił Kjell Abrahamsson ze szwedzkiego Towarzystwa ratownictwa Morskiego. Zarejestrowany pod szwedzką banderą statek „Finnbirch” zatonął w środę między wyspami Olandią a Gotlandią. Choć wysokie fale i wiatr utrudniały akcję śmigłowców, udało się wydobyć z morza 13 z 14 członków załogi. Jeden z uratowanych marynarzy, Filipińczyk, zmarł w nocy wskutek odniesionych obrażeń.

■ We Francji doszło do wzrostu napię-

cia społecznego na przedmieściach dużych miast w rocznicę wybuchu zamieszek tzw. „buntu przedmieść”. Młodociani bandyci atakowali autobusy i policjantów.

■ Po 6 tygodniach TV Kuby pokazała

zdjęcia Fidela Castro. Castro jest najwyraźniej nadal chory, ale przed kamerą starał się nawet pokazać, że pracuje.

■ Rosja proponuje Ukrainie jej ochronę morskich wybrzeży przez stacjonującą w Sewastopolu rosyjską Flotę Czarnomorską. Ciekawe, czy każą sobie jeszcze za to zapłacić? Rosyjska marynarka pozostanie na Ukrainie do 2017 roku, ale Putin nie wyklucza, że może być to dłużej. Poczekają aż baza się całkiem zdekapitalizuje… ■ W ubiegłym roku Rosja wysunęła się

Były prezydent RPA z czasów apartheidu Pieter Willem Botha w Południowej Afryce zmarł 31.10.2006 roku w swym domu w wieku 90 lat. Botha był prezydentem RPA w latach 1984-1989. W latach 1978-89 był przewodniczącym rządzącej afrykanerskiej Partii Narodowej, w latach 1978-84 - premierem. PAP/EPA/ANNA ZIEMINSKI

■ W Nigerii doszło do katastrofy lotniczej linii ADC. Zginęło 114 osób. Uratowało się 5 pasażerów.

■ Nie udaje się natomiast nijak spacyfi-

■ W styczniu odbędą się wybory lokalne na Białorusi. Mińsk nie przewiduje zapraszania zagranicznych obserwatorów. ■ Polski śmigłowiec został ostrzelany w Iraku. 2 osoby zostały ranne.

■ Żołnierze Bundeswehry dopuścili się

profanacji szczątków ludzkich w Afganistanie. Zdjęcia prasowe spowodowały krytykę armii w Niemczech i propozycję wycofania z Afganistanu ich wojsk.

Polonijnych obradował na Litwie. Dyskutowano m.in. o Karcie Polaka.

syjskie ministerstwo oświaty za nauczanie teorii ewolucji Darwina jako jedynie słusznej doktryny. Jej zdaniem nie da się naukowo udowodnić wyższości teorii ewolucji nad kreacjonizmem. W Polsce nie miałaby szans. Profesorowie kilku uniwersytetów skrytykowali za podobne poglądy Romana Giertycha.

beliantów miasto Oaxaca na południu kraju. Od wielu tygodni trwały tu antyrządowe demonstracje.

■ Czechy są kolejnym krajem, który odłożył na później wejście do strefy euro. Pierwotnie miało to nastąpić w 2010 roku.

■ VI Zjazd Europejskiej Unii Wspólnot

■ Uczennica z Petersburga pozwała ro-

■ Policja meksykańska odbiła z rąk re-

komisarza Rumunii liberalnego senatora Vosganiana. Podobno chodzi o jego związki z niejasnym biznesem, a nawet Securitate. Naprawdę chodzi o zbyt liberalne poglądy gospodarcze. Swoją drogą KE to jedyny tego typu organizm, który akceptuje delegatów z krajów członkowskich wg własnego klucza „spolegliwości” politycznej.

cy przed Bułgarami i Rumunami po styczniu 2007 roku. Ze „starej Unii” żadnych restrykcji nie będzie stosowała tylko Finlandia.

nizowała na swoje 10-lecie koncert we Włoszech. Zaprotestowała włoska prawica.

katolickich tego kraju, że nie wycofa religii ze szkół. Jednocześnie kolega Castro i Chaveza – Morales oznajmia, że zakończył już nacjonalizowanie zasobów krajowych ropy. O związku ropy z religią przekonamy się niebawem. Kiedy lewica mówi, że czegoś nie zrobi to…

■ UE nie zgodziła się na przyjęcie jako

■ Tylko 6 krajów nie zamknie rynku pra-

■ Kuwejcka telewizja Al-Dżazira zorga-

■ Prezydent Boliwii uspokaja biskupów

kować Węgrów. Manifestacje antyrządowe trwają, a premier Gyurcsani też nie zamierza ustąpić. Czeka na zimę, która położy kres ulicznym protestom? Tymczasem polska prasa ujawniła, że 23 października w antyrządowej manifestacji zaplątali się kombatanci poznańskiego czerwca, którzy przybyli tam z oficjalną wizytą. Podobno nieźle stawali…

na pierwsze miejsce wśród światowych eksporterów broni, dystansując USA. Najgłośniej o zagrożeniu tym faktem dla pokoju w trzecim świecie mówią… Amerykanie.

Wykolejony wagon pociągu Star-LTR w Kuala Lumpur, 27 bm. Jeden z wagonów uderzył w betonową barierę i zawisł 25 metrów ponad ziemią. Podczas wypadku, w sześciu wagonach pociągu nie było pasażerów. PAP/EPA/STR REKLAMA

■ Wg portalu internetowego poświęconego lotnictwu najgorsze linie to Ryanair, a najgorsze lotnisko to Heathrow. Z tym drugim chyba trzeba się zgodzić, bo właśnie tu uciekł policyjnym konwojentom z Nowej Zelandii przewożony do Polski groźny gangster Rafał Łuczyński. ■ Turkmeński przywódca Nijazow za-

pewnia, że do 2030 roku wszyscy obywatele jego kraju nie będą płacić za gaz, energię i wodę. Liczy, że dłużej nie pożyje?

REKLAMA


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

10 TAKIE CZASY

IV RZECZPOSPOLITA PAP/Tomasz Gzell

Wiktor Moszczyński redakcja@nowyczas.co.uk

7 listopada w Ambasadzie RP w Londynie odbędzie się spotkanie Polaków z prezydentem Kaczyńskim. I jedna, i druga strona mają wzajemny dług wdzięczności, bo jest to chyba pierwszy rząd od upadku PRL, który zdecydowanie dba o Polaków za granicą i który składa bezgraniczny hołd tradycjom narodowym i szanuje dorobek emigracji niepodległościowej. Jest to pierwszy rząd, który wreszcie chce realnie wprowadzić Kartę Polaka, tak ważny dokument dla Polaków na Wschodzie. Wyobrażam sobie, że spotkanie będzie okazją do ciepłych słów uznania ze strony prezydenta dla dorobku Polaków w Wielkiej Brytanii i że prezydent nie omieszka przypomnieć, iż walka z komuną, aferzystami i zagranicznymi agenturami prowadzona kiedyś przez polski Londyn trwa nadal i że Polska niepodległa była w niebezpieczeństwie, a dopiero obecny rząd stawia temu czoło. Jestem przekonany, że polscy londyńczycy odpowiedzą na to rzęsistymi brawami. Nie wiem tylko, czy wszyscy będą klaskać równie entuzjastycznie. Szczególnie te osoby, które dbały przez wiele lat o dobre imię Polski i czytają brytyjską prasę. Niestety, media zagraniczne oceniają osiągnięcia i kierunek polityki rządu zupełnie inaczej.

Zwycięstwo prawicy Można było odczuć ulgę elektoratu po wspólnym zwycięstwie dwóch nowych, ale odpowiedzialnych prawicowych formacji postsolidarnościowych, które zdobyły razem 51 proc. głosów w wyborach parlamentarnych. Na pierwszym miejscu znalazło się konserwatywne stronnictwo braci Kaczyńskich – Prawo i Sprawiedliwość, które było zwolennikiem walki z korupcją, bezprawiem i pajęczyną postkomunistyczną. Na drugim miejscu, zaledwie o 3 proc. mniej, liberalna Platforma Obywatelska, która była zwolennikiem czystych rąk i gospodarki rynkowej. Już wydawało się, że nie będzie miejsca u steru władzy ani dla skompromitowanego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ultrakatolickiej Ligi Polskich Rodzin, nie mówiąc już o byłym komuniście Andrzeju Lepperze, rzeczniku gospodarczej polityki roszczeniowo-populistycznej. Pobożne życzenia większości aktywnego elektoratu miała spełnić czysta matematyka wyborcza, która dawała konserwatywnym i liberalnym spadkobiercom „Solidarności” ogromną przewagę w Sejmie (116 mandatów). To pozwoliłoby przeprowadzić dalekosiężne reformy. Elektorat zatwierdził tę opinię wynikiem pierwszej tury wyborów prezydenckich, kiedy 69 proc. głosów zostało oddanych na kandydatów tych dwóch stronnictw. Okazło się, że w polityce czysta matematyka nie wystarcza. Bracia Kaczyńscy też umieją liczyć, ale ich komputer był nastawiony na inny program niż program

społeczeństwa i zachodnich komentatorów. Toteż matematyka też im wyszła inaczej. Obliczyli, że jeżeli wejdą we wspólną koalicję z marginesowymi stronnictwami, jak LPR (34 mandaty) i Samoobrona (56 mandatów), które będzie można zdominować, to wcale nie będą musieli dzielić owoców zwycięstwa z juniorem solidarnościowym – Platformą Obywatelską.

Nie z liberałami Ta kalkulacja dawała szansę na to, na czym braciom Kaczyńskim najbardziej zależało – na rozliczenie się z przeszłością i wyeliminowanie korupcji z życia publicznego. Miało to być nowe, wspaniałe, oczyszczone państwo, a nie skorumpowana Trzecia Rzeczpospolita – spadkobierczyni PRL-u. Nie mieli pewności, czy te zmiany uda się przeprowadzić z Platformą, szczególnie kiedy jeden z liderów tej partii, Jan Rokita, domagał się funkcji ministra spraw wewnętrznych. Gotowi byli przekazać gospodarkę, a nawet sprawy zagraniczne, ale w żadnym wypadku bezpieczeństwo i sprawiedliwość. Dlatego zmuszeni byli szukać koalicjantów gdzie indziej. Oczywiście Kaczyńscy mieli rację krytykując w przeszłości zliberalizowanych bohaterów „Solidarności” i KOR-u, którzy pod wodzą premiera Tadeusza Mazo-

wieckiego zdominowali politykę państwa w przełomowych okresie 1989/1990, a mimo to nie wykorzystali tego momentu do przeprowadzenia dekomunizacji w służbie publicznej i rozliczenia się z przeszłością. Te pięknoduchy polskiej rewolucji, często odważni i śmiali w walce o prawa człowieka i godność narodu w okresie rządów komunistycznych (a teraz traktowani jako bohaterowie na scenie międzynarodowej), nie wyczuli ducha czasu we własnym kraju i nie docenili frustracji i gniewu ich własnych szeregów, kiedy mieli w ręku „złoty róg”. Nawet po rozkładzie bloku sowieckiego trzymali generała Kiszczaka w składzie rządu i czuli się bardziej zbliżeni do liberalnych byłych PZPR-owców, jak Kwaśniewski, niż do prawicowych odłamów ruchu solidarnościowego, jak Porozumienie Centrum czy ZChN, których nazywali „ciemnogrodem” a później „oszołomami”. Elektorat odrzucił Mazowieckiego i jego „grubą kreskę” w momencie, kiedy prezydentem wybrano Lecha Wałęsę.

Alternatywna konfederacja Dla Kaczyńskich wreszcie przyszedł odpowiedni moment do rozliczeń ze służbami bezpieczeństwa i pajęczyną interesów komunistycznych koleżków. Stało się to pierwszym i najważniejszym celem obję-

cia władzy – wprowadzić taki rząd, który ten zasadniczy cel wykona bez żadnych kompromisów. Pierwszym krokiem miało być założenie Centralnego Biura Antykorupcyjnego. PiS odrzucił więc koalicję z Platformą, w której dopatrywał się dalszego ciągu błędnej liberalnej polityki Mazowieckiego. Jarosław wiedział natomiast, że jego programowi nie będą przeszkadzać ani Liga Polskich Rodzin, ani oportunistyczni awanturnicy i drobni aferzyści z Samoobrony. W nowym układzie Lepper ma przestać grać rolę seryjnego mąciciela porządku, przeciwko któremu toczyło się przeszło sto postępowań prokuratorskich i sądowych i przejąć rolę obrońcy polskiego rolnictwa w salonach Brukseli. Przy takim rozumowaniu, nic dziwnego, że zamiast koalicji rozsądnej prawicy nastąpiło nowe wcielenie XVII-wiecznej Konfederacji Barskiej: patriotycznej, pobożnej, tradycyjnej, dumnej i sentymentalnej, ale pozbawionej racjonalnej busoli do zrozumienia nowoczesnego świata. Efekty tej sarmackiej koalicji (obecnie wznowionej po kolejnym kryzysie, w którym Andrzej Lepper najpierw został zdymisjonowany, oskarżony przez Jarosława o „warcholstwo”, a potem przyjęty ponownie) na wizerunek Polski w świecie i na nastroje społeczne oraz stan demokracji w Polsce okazały się właściwie katastrofalne. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że partnerzy polityczni dali się ujarzmić przez PiS, gdyż Samoobrona odżegnała się tymczasowo od burd politycznych, a Giertych odciął się nieco na początku od faszyzujących prądów Młodzieży Wszechpolskiej i nie zezwolił na próbę rozpędzenia przez nich przemarszu gejów. Ale ironia tkwi w tym, że choć Giertych i Lepper nieco zmiękli, bracia Kaczyńscy stają się coraz bardziej radykalni. Smak władzy pcha ich do wykonania porachunków osobistych z byłymi autorytetami Solidarności, a szczególnie z Lechem Wałęsą i nieżyjącym już Jackiem Kuroniem. Jarosław oskarżył nawet Wałęsę o udział w zamachu na jego życie. Politykę prowadzi ostro i bezkompromisowo. Potępia telewizję publiczną a wyraźnie faworyzuje Radio Maryja i Telewizję Trwam, mimo zastrzeżeń do tej instytucji ze strony Watykanu i Episkopatu Polski. W jego świecie każda wypowiedź musi być oceniana jako „słuszna”, jeżeli pochodzi od zwolennika PiS-u, albo (jeżeli jest krytyczna) to „wroga” , bo nie pochodzi od „nas”, niezależnie od tego, kto to wypowiedział. Jarosław parokrotnie dał do zrozumienia, że w polityce nie ma takiego podmiotu jak „osoba niezależna” czy „niezawisła ekspertyza”. Każdy krytyk, oponent polityczny czy niezależny sędzia jest automatycznie podejrzany o zwalczanie procesu lustracyjnego. Te nastawienia zaprzeczają jedną z najbardziej zasadniczych podstaw zachodniej demokracji.

Niska ocena Zachodu Od roku 1990 Polska nie miała w mediach zachodnich jeszcze tak niskiej oceny. Wypowiedzi wiceprzewodniczącego LPR-u Wojciecha Wierzejskiego o biciu homoseksualistów pałkami wywołały największą reakcję, tym bardziej że ta wypowiedź nie była potępiona przez rząd, a Wierzejski nie stracił swojej funkcji. Ostatnio komentarz Mirosława Orzechowskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji, który oświadczył, że teoria ewolucji Darwina to „pomyłka…, luźna koncepcja niewierzącego starszego pana, który wymyślił ją, bo... był wegetarianinem” wywołał oburzenie Konferencji Dziekanów Wydziałów Przyrodniczych i określony został jako „krzywdzący dla chrześcijaństwa” przez arcybiskupa Życińskiego.

Pomysł Giertycha, aby wykluczyć ze szkół lekturę Gombrowicza został mocno skrytykowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, a jego kolejne wypowiedzi o edukacji wywołują ciągłe protesty uliczne. Według najnowszego raportu „Reporterów bez Granic”, Polska znajduje się na ostatnim miejscu wśród państw Unii Europejskiej pod względem wolności prasy. Nie mamy z czego się cieszyć.

Polityka zagraniczna Najgorszy jest wpływ na politykę zagraniczną, szczególnie po rezygnacji ministra Stefana Mellera. Po jego odejściu premier Kaczyński ogłosił, że wreszcie MSZ jest „nasz”. „Nasz?” To znaczy czyj? Urząd ten zdołał właściwie odizolować Polskę od prawie wszystkich jej sąsiadów i potencjalnych sojuszników, za wyjątkiem Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Prezydent niemądrze wykręcił się na przykład ze spotkania z prezydentami Francji i Niemiec w ramach Trójkąta Weimarskiego, podając mało przekonującą dyplomatyczną wymówkę. Na takich spotkaniach powinno bardziej zależeć Polsce, niż Niemcom i Francji. Reagując z patriotycznym, lecz, przesadnym gniewem na złośliwe karykatury w niemieckiej prasie i podchwytując każdą prowokacyjną wypowiedź rzeczniczki niemieckich uchodźców, tak jakby była rzecznikiem rządu niemieckiego, bracia Kaczyńscy wykazali niefortunny brak rozwagi politycznej i jeszcze bardziej podważyli swój status i status swojego państwa w opinii światowej. Zrazili Angelę Merkel, chyba najbardziej propolskiego kanclerza Niemiec od czasów Willy Brandta, grożąc wsyłaniem do Niemiec rachunku za zniszczoną Warszawę. Jarosław zbojkotował szczyt Unii Europejskiej w Finlandii, ku zaskoczeniu jej przywódców. W końcu musiał pojechać Lech i utworzyć wspólny front z Niemcami wobec potencjalnego szantażu odcięcia paliwa ze strony Moskwy. Następnym policzkiem dla rządu był zakaz przyjazdu wicepremiera Giertycha do Izraela ze względu na jego szowinistyczne otoczenie. Dyplomacja polska i polonijne organizacje w Stanach ciągle muszą tłumaczyć się przed prasą amerykańską z antysemityzmu w kraju, a rzecznicy MSZ-u i polscy eurodeputowani muszą odpowiadać przed instytucjami unijnymi w sprawie rzekomej dyskryminacji homoseksualistów. Czy martwi to władze polskie? Nie wiadomo, czy nawet są tego świadome. Większość ministrów, łącznie z premierem i prezydentem, nie zna żadnego obcego języka.

Brak stabilizacji Trudno sobie wyobrazić, aby obecna egzotyczna koalicja doprowadziła do stabilizacji życia politycznego Polski, tak jak to sobie wyobrażali Kaczyńscy. W polityce wewnętrznej mają nawet pewne sukcesy, jak np. wykrycie tajnych aktów płk. Lesiaka, ale i wiele niepowodzeń, łącznie z kompromitującą sprawą zwolnienia pani Zyty Gilowskiej z funkcji ministra finansów, która została przyjęta z powrotem do rządu, gdy okazało się, że oskarżenia o jej rzekomą współpracę z SB były zwykłą i złośliwą prowokacją. Atmosfera paranoi i strachu przenosi się do innych sfer życia publicznego, a nawet do Kościoła. Przepaść między środowiskami popierającymi PiS, a tymi wspierającymi Platformę jest nie tylko polityczna, ale również kulturowa i światopoglądowa. Krążą po polskim internecie najbardziej niewybredne kawały o „Kaczystanie” i prowincjonalności obecnych władz. Kosmopolityczny proeuropejski świat liberałów nie znosi ekipy rządzącej i tak samo

»


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

FELIETONY 11

Grzegorz Małkiewicz iedyś człowiek interpretował świat, zadawał ważne pytania i w zależności od epoki uzyskiwał różne odpowiedzi. Powstawały dzieła, które już w tytule zapowiadały fundamentalną debatę. „Spór o istnienie świata”. O istnienie świata warto się spierać, ale o to, czy samochód był zaparkowany legalnie? Można by powiedzieć „jaki spór, takie życie”, a jakie życie, każdy widzi. Zwolennicy myślenia relatywistycznego zawsze podkreślali, że są jednak rzeczy pewne, których zakwestionować nie sposób. Do nich należały elementy życia codziennego. Poddanie w wątpliwość godziny odjazdu pociągu może się dla nas skończyć tylko w jeden sposób. Podobna zasada powinna dotyczyć przepisów ruchu drogowego. Jakiekolwiek wątpliwości, kto ma pierwszeństwo na drodze muszą doprowadzić do rozstrzygnięcia katastrofalnego, nie tylko dla wątpiących. Tak samo powinno być z przepisami regulującymi parkowanie samo-

K

Postmodernizm wkrada się w zakamarki najbardziej pospolitego życia. Tam, gdzie powinna obowiązywać prosta reguła, przepis jasny dla wszystkich, potrzebna jest interpretacja, która oczywiście przedstawia problem. Jak zwykle w takich przypadkach pytania są podobne, gorzej z odpowiedziami. chodów, szczególnie na tak zwanej red route w Londynie. Niestety takiej pewności nie ma i przyznają to nawet egzekwujący prawo, znienawidzeni przez kierowców, traffic wardens. Jeden z nich – „kanar z ludzką twarzą”, którego zaczepiłem po incydencie odholowania samochodu znajomej (osoby niepełnosprawnej) przyznał, że teraz i tak jest lepiej, bo za „wykroczenie” dostaje się tylko mandat, a nie wpis do rejestru kryminalistów, jak było na początku. „Jesteśmy na odcinkach red route po to, żeby pomagać kierowcom, a nie karać ich na każdym kroku. Jeśli ja mam wątpliwości, czy doszło do wykroczenia, a mam, mandatu nie wypisuję” – powiedział oficjal-

nie. Nieoficjalnie (off the record) dodał, że mandat wypisany przez jego kolegę nie miał podstaw i znajoma powinna złożyć formalną skargę w urzędzie Transport for London. „Tacy ludzie nie powinni wykonywać tej pracy” – stwierdził, też off the record. „Ludzki kanar” polecił sprawdzić wiarygodność tego, co mówi na stronie inernetowej TfL. Miał rację, przepisy wyraźnie stanowią, że restrykcje parkingowe w miejscach, gdzie można parkować do godziny nie dotyczą kierowców niepełnosprawnych. Przy okazji dowiedziałem się o niezliczonych innych przepisach, których kierowcy po prostu nie znają, a traffic wardens interpretują dowolnie, motywowani albo pazernością, albo niewiedzą. W większości przypadków kierowca zapłaci, a jeśli się odwoła, to mandat zostanie ewentualnie anulowany. W przypadku ewidentnego bezprawia anulowanie nie jest wystarczającą rekompensatą. Ktoś powinien zapłacić za kilka nocnych godzin spędzonych na poszukiwaniu samochodu, za uszkodzenie karoserii i niepotrzebny stres. „Święta racja, mate” – przyznał znowu off the record „ludzki kanar”. Wypisywanie mandatów za parkowanie jest jednym z najbardziej dochodowych biznesów. Z kieszeni kierowców, często oszukanych, do kasy lokalnych władz i ich kontrahentów trafiają miliony funtów. Rekordy bije ulica w północnym w Londynie – Lordship Lane (łącząca Wood Green z Tottenham High Road), gdzie roczny dochód wynosi 3 mln funtów. Podobno pieniądze te są dobrze inwestowane w infrastrukturę dróg, to znaczy w zwiększanie liczby garbów i poprawę oświetlenia ulic. Gdyby nie kierowcy, byłoby ciemno.

JAZDA bez cugli

GALERIA ANDRZEJA KRAUZEGO

Michał P. Garapich

Wielokulturowość konsumentów revor Philips, szef Commission for Racial Equality pozwolił sobie ostatnio na ostry komentarz dotyczący stosunku migrantów z Europy Wschodniej do wielokulturowości brytyjskiej, a zwłaszcza do ludności o odmiennym kolorze skóry. Powiedział, że wielu z przybyszy z krajów akcesyjnych myśli o mniejszościach z Karaibów czy Azji w takich kategoriach, w jakich Brytyjczycy traktowali ich w latach 50-. Generalnie określił ich jako grzeszących sporym poziomem rasizmu. Sprawa jest skomplikowana, niemniej należą się słowa wyjaśnienia. Nie podważając obserwacji, że wielu Polaków należałoby ostro wyedukować w temacie wielokulturowości, pakowanie całej grupy pod jeden szyld jest czystym powielaniem stereotypów narodowych. Philips „kreuje” w ten sposób Wchodnioeuropejczyków jako wstecznych, ksenofobicznych gburów – jawny gwałt na intelekcie. To paradoks współczesnej wielokulturowości brytyjskiej, iż aby trwać, musi ad hoc wymyślać takie byty jak na przykład „polska grupa etniczna” albo „hinduska grupa etniczna”. Problem bowiem polega na tym, iż w rzeczywistym świecie społecznym trudno mówić o czymś takim – wewnętrzne zróżnicowanie tych grup jest bowiem tak ogromne, że niekiedy nie ma sensu określać ich jednym mianem. Dajmy na to, dla polskich hip-hopowców grających razem z czarnymi gośćmi podobne „grupowanie” nie tylko nie ma sensu, ale ma charakter przemocy i narzucania pewnego obrazu świata. W ich obrazie świata blokersi z Nowej Huty mają więcej wspólnego z czarnymi mieszkańcami gett w Brixton, niż z mieszczańskimi dandysami z Krakowa. Podobnie dla polskich kurierów, budowlańców etc., którzy wytworzyli specyficzną subkulturę, sprawą drugorzędną jest ich „etniczność” – liczy się to, co robią, ich styl życia, praca. Ważniejszy jest tutaj charakter działalności, a nie przymiotnik „polski” czy „karaibski”. Inaczej mówiąc: wielokulturowość nie jest tylko zlepkiem grup etnicznych, ale składają się na nią style życia, podziały majątkowe, płciowe, zawodowe etc. Inna sprawa, że w Wielkiej Brytanii, bycie „etnicznym” jest całkiem sporą gałęzią biznesu, z którego żyją miliony. Wielokulturowość jest przemysłem, który wytworzył własny styl. Nie tylko mowa o kebabach, curry i włoskich sklepikach z frykasami z Parmy. Sprzedaż polskiego piwa i barszczu tak skoczyła w ostatnich latach, że można by wnosić, iż polska tożsamość przeżywa renesans. Takie konsumpcyjne traktowanie wielokulturowości ma swoje plusy, gdyż – parafrazując dawnych trybunów – wszyscy mamy takie same żołądki. Bo wielokultorowość to nie trwanie jakiś grup w izolacji, ale permanetne ich mieszanie się, dyfuzja i wymiana. W ten sposób okazuje się, że kultura, etniczność jest pewną grą, która polega na ciągłym badaniu się nawzajem ludzi i wymyślaniu nowych sposobów na odmienność – którą z kolei można by z zyskiem sprzedać. Dlatego Philips winien raczej zauważyć jasną stronę wtapiania się Polaków w wielokulturową przestrzeń Londynu, niż tworzyć jakieś fikcyjne byty.

T

nią pogardza, jak ludzie Kaczyńskich pogardzają liberałami. W odpowiedzi na zarzuty o tworzeniu „Kaczystanu”, oskarżają przywódców liberalnej opozycji i Wałęsę o udział w „Zomostanie”. W tej chwili na ustach PiS-owców termin „liberał” oznacza coś bardziej obraźliwego niż słowo „komunista”. I rzeczywiście, nie obskurantyzm religijny, nie kompleks nacjonalistyczny, nie walka z postkomuną, lecz nienawiść do liberalizmu jest tym wspólnym mianownikiem, który najbardziej łączy wszystkie trzy elementy obecnej koalicji rządzącej. Tę walkę ideową zaostrza jad nienawiści osobistej pomiędzy głównymi aktorami sceny politycznej i to do tego stopnia, że uniemożliwia im rozeznanie polityczne i możność dialogu z wyborcą. Liberałowie oskarżają koalicję o ksenofobię, prowincjonalizm i arbitralność władzy, a koalicjanci wrzeszczą agresywnie o miękkiej

postawie liberałów wobec komunistów i inwestorów zagranicznych.

Rząd nie jest „cool” Młodzi Polacy przebywający na Zachodzie często wstydzą się, że pochodzą z kraju z tak zacofanym rządem. Wstydzą się, że przez niego Polska jest pośmiewiskiem Europy. Dla nich rząd Kaczyńskich ze swoim brakiem polotu, brakiem światowej ogłady, brakiem poczucia humoru, po prostu nie jest „cool”. Jest to sąd w wielu przypadkach niesprawiedliwy, ale jest skutkiem wyraźnego wyboru drogi braci Kaczyńskich, gdzie rozliczanie się z przeszłością stało się celem nadrzędnym i gdzie na plan drugi zeszły programy unowocześnienia polskiej gospodarki. Niestety, Polska jest zaliczana coraz częściej w poczet zjawisk międzynarodowej fali obskurantyzmu, razem z fanatyzmem muzułmańskich fundamentalistów i amery-

kańskiej neokonserwy chrześcijańskiej, które zagrażają tradycyjnym wartościom świeckiej demokracji parlamentarnej.

Warianty na przyszłość Jeżeli obecny układ wydaje się być niestrawny dla nowoczesnego państwa, mamy przed sobą dwa warianty. Pierwszy to zażegnanie wspólnych sporów między PiS-em a Platformą i natychmiastowe założenie nowej koalicji POPiS. Jeżeli Kaczyńscy mogą pogodzić się z Lepperem, to tym bardziej powinni pogodzić się z Donaldem Tuskiem. Liberałowie mogą zostawić PiS-owi kierownictwo przy dekomunizacji życia publicznego, a PiS zostawić Platformie inicjatywę reform gospodarczych i wkroczenia do strefy euro. Drugi wariant to przyspieszone wybory, których obecnie PiS i LPR unikają, a których domaga się (według ostatnich sondaży)

większość społeczeństwa. Mogłaby powstać nowa stała koalicja rządząca, oparta o wzmocnioną Platformę współpracującą z Polskim Stronnictwo Ludowe, Partią Demokratyczną czy nawet Socjaldemokracją Polską, o ile te ostatnie przejdą pułap wyborczy; nie wykluczałbym też współpracy nowej Platformy ze skromniejszym już PiS-em. Utrzymanie pozytywnych osiągnięć obecnego rządu w zakresie dekomunizacji gwarantowałaby obecność prezydenta Lecha Kaczyńskiego na arenie politycznej. Musimy żyć z nadzieją, że prezydent też dostrzega te warianty, bo prowadząc kraj w obecnym kierunku doprowadzi do utraty wszystkiego, co chciał z bratem Jarosławem osiągnąć.

Wiktor Moszczyński Autor jest działaczem emigracyjnym, społecznym i politycznym; był m.in. radnym dzielnicy Ealing z ramienia Partii Pracy. Urodził się w Wielkiej Brytanii.


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

S 12 STYL ŻYCIA

PAZNOKCIE jak malowane Nikt nie zapisuje wizyt na godziny, każdy czeka grzecznie w poczekalni na swoją kolej. Zabiegi nie trwają z reguły dłużej niż pół godziny. Dlatego wiele klientek ściąga tu z pobliskiej stacji Streatham Hill. Wiadomo, zamiast czekać na pociąg na peronie, przyjemniej spędzić ten czas w „paznokciowni”. Można tu też zrobić porządek z pękającą piętą, przebić ucho kolczykiem lub przykleić do zębów mały sztuczny diament. Ale główną atrakcją jest tzw. nail art, czyli ręcznie malowane wzory na płytce paznokciowej. Żeby zostać malarzem paznokci nie wystarczą podstawy robienia manicure’u. Należy skończyć specjalny kurs nail art, który ma na przykład w swojej ofercie londyńska Charlies Nail Academy. Kursy trwają od dwóch dni do tygodnia. Ale czy warto się szkolić i marnować czas na misterne „pisanki”? Czy dalej są w modzie, czy to tylko dobre na bal andrzejkowy? Brytyjski specjalistyczny magazyn „Scratch” (co znaczy „drapnięcie pazurem”) dla manicurzystów zapowiada, że od grudnia długie, niepraktyczne paznokcie przestają być modne. Niemodne stają się też paznokcie opiłowane w kształcie kwadratów. W modę wchodzą paznokcie krótkie, owalne i jednokolorowe. Ale w karnawale wciąż jeszcze wszystko dozwolone i paznokcie mogą być nawet dłuższe od palców!

Agnieszka Dale redakcja@nowyczas.co.uk

W londyńskiej dzielnicy Streatham Hill trudno znaleźć dobrą piekarnię, ale na każdym rogu ulicy czai się „nail bar”, czyli salon manicure’u szybkiej obsługi. Mieszkańcy żyją tu przede wszystkim paznokciami.

Mężczyźni, dzieci i manicure utro złamią się podczas odkurzania lub zatrzaśniesz je drzwiami w samochodzie. Dziś jednak opierasz się wygodnie w fotelu, wyciągasz przed siebie ręce i patrzysz, jak u nasady palców wyrastają kolorowe „protezki”. Co wybrać? Ładnie opiłowane brzegi, czy ostre pazurki pomalowane w palemki? A może szpony w stylu amerykańskiej sprinterki Flo-Jo, które zakręcają się jak bumerang? Może zrobić w paznokciu dziurkę i zawiesić na nim złoty medalion? – Jak widzę takie szpony u innej, to od razu łapię męża za rękę i każę mu patrzeć w inną stronę – mówi Dora, która odwiedza londyńskie „nail bars” co drugą sobotę. American Top Nails na 51 Streatham Hill to jej ulubiony salon. Gdy lakier na prawej ręce wysycha, otwiera paczkę chrupków ziemniaczanych i zajada je ze smakiem w oparach acetonu. Wstając z fotelu głośno stęka. – Kiedy budzę się rano, nie patrzę wpierw do lustra, ale na paznokcie. To mi zawsze poprawia humor – mówi zadowolona z siebie Dora. Do salonu wpada Amanda z dwudniowym dzieckiem. Ma na twarzy oznaki paru nieprzespanych nocy. Delikatny „French” nadaje jej paznokciom świeżości, ale wyraźnie wygładza

J

jej też czoło. Nikt nie jest zniesmaczony tym, że przychodzi tu z noworodkiem. Bo to nie tylko salon urody, to też bliska rodzina. Nowym potomkiem trzeba się pochwalić (a przy okazji nie zaszkodzi trochę się upiększyć). Jak w domu, gra tu radośnie radio, które przyciszane jest gdy nadają wiadomości. – Niech sobie moje panie odpoczną – mówi pracownik salonu, który gdy piłuje mi paznokcie, zakrywa

twarz gazą. Z gazą na twarzy wygląda jak dentysta, ginekolog lub pracownik zakładów zbożowych.

Śmierć „pisanki”? „Nail bars” w Streatham Hill są zawsze pełne, a po osiemnastej nie wścibisz tu paznokcia. Klientela przewija się przez salon American Top Nails jak sushi na taśmociągu w restauracji szybkiej obsługi.

Czas fajerwerków iątego listopada Brytyjczycy świętują Bonfire Night albo Guy Fawkes’ Night. Jest to kolejna rocznica nieudanej próby zabicia protestanckiego króla Jamesa I (rodowitego Szkota!) i wszystkich członków parlamentu, poprzez wysadzenie w powietrze Westminiser Palace. Organizatorem spisku był Guy Fawkes. Niedoszły podpalacz był angielskim żołnierzem, członkiem katolickiej grupy konspiratorów, niezadowolonych z protestanckich rządów. Jego celem było doprowadzenie do eksplozji w chwili oficjalnego otwarcia sesji parlamentu w 1606 roku. Spisek został jednak wykryty, zaś Guy Fawkes oskarżony o zdradę i stracony. To wydarzenie stało się początkiem głównej tradycji Bonfire Night. Kukła symbolizująca Guya Fawksa jest ustawiana pośrodku płonącego ogniska. Fajerwerki oznaczają proch strzelniczy, który miał zostać użyty w zamachu. Bonfire Night jest dziś dobrą okazją do spotkań ze znajomymi, rozrywką na świeżym powietrzu.

P

Organizowane są okoliczne festyny, podczas których można oglądać fajerwerki i napić się piwa. Tradycją jest, że noc piątego listopada jest mglista i zimna. Ubierzmy się zatem ciepło. W Londynie pokazy sztucznych ogni (połączone z rozpalaniem ognisk i imprezami plenerowymi) będą odbywały się we wszystkich dzielnicach już od soboty (w wielu miejscach trzeba, niestety, zapłacić ok. 5 funtów za bilet wstępu). Najbardziej spektakularne jednak pokazy organizowane są przez Lorda Mayora. Odbędą się w sobotę nad Tamizą, pomiędzy mostami Waterloo i Blackfriars. Początek o godz. 17:00. Główny festyn w Glasgow co roku ma miejsce na terenie Glasgow Green. Tegoroczne obchody święta odbędą się 5 listopada o godz. 16.00 i potrwają do godz. 22.00. Wielki pokaz fajerwerków został zaplanowany na godz. 19.30. Patronem medialnym jest Radio Clyde.

Małgorzata Rutkowska

Jeśli tipsy i nail art staną się wkrótce niemodne, jaka przyszłość czeka salony manicure’u w Streatham Hill? Okazuje się, że salony będą zmieniać się z modą. Już dziś coraz częściej stosuje się tu tzw. manicure biologiczny. Skórki są odsuwane specjalnym drewnianym patyczkiem i nie wolno ich wycinać. Kształt paznokci ma tylko podkreślać ich naturalną linię. A zamiast lakieru – odżywka. Do tego konieczna jest terapia „od wewnątrz” – jedzenie warzyw i owoców pięć razy dziennie, aby dostarczyć organizmowi potrzebnych witamin i minerałów, które wzmocnią też paznokcie. Salony będą więc zamiast kawy i herbaty serwować soki owocowe. Nowym hitem jest promocja manicure’u wśród dzieci i mężczyzn. Mężczyźni też chcą mieć ładne, zadbane paznokcie, ale trzeba jeszcze sprawić, by nie wstydzili się przyjść do salonu. A dzieci? Na te można z pewnością liczyć, przecież malowanie paznokci może być świetną zabawą. Tylko jak je zmusić do siedzenia bez ruchu na krześle przez trzydzieści minut? Nail art warto pozostawić w salonach choć dla dzieci, bo kolorowe palmy, rybki, lub koniki wodne na paznokciu, nawet jeśli wyjdą z mody, zawsze będą podobać się dzieciom, podobnie jak kreskówki w telewizji czy różowe usta ich mam.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

REPORTAŻ 13

To dopiero początek

Stworzona przez Grupę Polskich Wolontariuszy Polska Świetlica w Edynburgu tętni życiem i jest jedynym tego typu miejscem w Szkocji. Katarzyna Kuniszewska-Bielińska redakcja@nowyczas.co.uk olską Świetlicę powołała do życia i co tydzień czuwa nad całością zajęć Kasia Raszewska. Polski projekt uzyskał wsparcie Urzędu Miejskiego w Edynburgu oraz szkockiej organizacji Multicultural Family Base, zajmującej się pomocą rodzinom z mniejszości narodowych. Kasia na co dzień jest pracownikiem socjalnym w Edinburgh Council. – Rok temu zaczęły do mnie docierać sygnały o polskich rodzinach, które znalazły się w sytuacjach kryzysowych – mówi. – Jest nas tu coraz więcej, a co za tym idzie, coraz wyraźniejsza stała się potrzeba wsparcia. Chodzi o pomoc na bardzo różnych płaszczyznach – począwszy od informacji, gdzie się udać, by rozwiązać konkretny problem czy jak wypełnić formularz o zasiłki, skończywszy na sytuacjach dramatycznych – utracie pracy i środków do życia obojga rodziców czy problemach rodzinnych.

P

Na początku był Staś Początkowo Kasia działała z grupą znajomych, potem ogłosiła na portalu Szkocja.net potrzebę wsparcia. – Zgłosili się wspaniali, ciekawi ludzie. Już po pierwszym spotkaniu posypały się pomysły – mówi. Dziś Grupa Polskich Wolontariuszy liczy ponad 30 osób i wciąż się rozrasta. I choć świetlica powstała z założenia jako miejsce, gdzie polskie dzieci mogą zajrzeć po szkole, to dziś jak magnes przyciąga także dorosłych. Świetlicowe inicjatywy rozpoczęły się od szachów Stasia. – Po paru miesiącach pobytu w Szkocji uległem wypadkowi. Nie radziłem sobie, wrzuciłem posta na forum Londynek.net. Odezwała się Kasia, zaproponowała pomoc. Tak się poznaliśmy. A jakiś czas potem Kasia poprosiła mnie o poprowadzenie kółka szachowego w Polskiej Świetlicy – opowiada Staszek. Dodaje, że choć w Szkocji jest już od dwóch lat, doskonale pamięta swoje począt-

ki. – Najgorsze były pierwsze trzy miesiące. Nasze dzieci zostawiły w Polsce kolegów, szkołę, dziadków. Cały ich świat. Nie mówiły dobrze po angielsku, nie mogły nawiązać przyjaźni z rówieśnikami, czuły się samotne. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, że emigracja jest często dla dzieci trudniejszym doświadczeniem niż dla dorosłych – dodaje.

Chleb z plecaka Świetlica zajmuje pomieszczenia w Fort Primary School, przy North Fort Street. Spolonizowaliśmy ją, jest prawie domowo. Kilka kolorowych pokoi: mała kuchnia, w której można zrobić kawę, herbatę. Dalej – kawiarenka: parę ław, rozstawione szachy, ale nikt nie gra – wszyscy zajęci rozmową. Dziewczyny ogrywają chłopaków w bilard i pingponga. Mimo jesiennej szarugi jest ciepło – a do tego smacznie. Kasia, żona Stasia, częstuje wszystkich ciepłymi goframi. Największą popularnością cieszą się polskie zupy domowej roboty przygotowywane co tydzień przez wolontariuszy – żurek, kapuśniak, barszcz i grochówka. Smakują także gościom: instruktorce ćwiczeń Falung Gong z Chin, szkockiemu parlamentarzyście Malcolmowi Chisholm i dyrektorowi szkoły podstawowej George’owi Rubienskiemu, który miesiąc temu dołączył do grupy wolontariackiej. Do zupy... świeży polski chleb. Wolontariusz Daniel przewozi go rowerem w olbrzymim plecaku wraz z bułkami, pączkami i chałką – cotygodniowymi darami jedynej polskiej piekarni w Edynburgu.

Cuda z papieru Na zajęcia twórcze prowadzone przez grafika Wiesława i Katie przychodzą dzieci w wieku od trzech i pół roku do dwunastu lat. Z najmłodszymi pracuje wolontariuszka Katie. Wiesiek, który skończył w Polsce uczelnię artystyczną, zajmuje się starszymi. Wspólnie wyczarowują cuda z szarego papieru, kartonów, kredek i gliny. Zwykłych materiałów, które są osiągalne w każdym domu. Wiesiek śmieje się, że kartonami, które znosi z okolicznych sklepów, ma załadowany

cały samochód i mieszkanie. Wszyscy tworzą bajkę o rycerzu i księżniczce, tyle że rycerz zamiast zdobywać wybrankę, zbiera mrówki na zupę dla smoka... – Te zajęcia są po to, by pobudzić dzieciaki do kreatywnego myślenia, do szukania niespodziewanych rozwiązań. Nie chodzi o to, by stworzyć z gliny coś absolutnie doskonałego, ale po prostu o dobrą zabawę, żeby dzieci miały coś poza szkołą, wtedy łatwiej będzie im w niej przetrwać. Czteroletnia Ola jest zachwycona. – Upiera się, że chce wrócić tu już jutro, a nie dopiero za tydzień – śmieje się mama Oli, Ania. – Podoba mi się, że Wiesiek uczy, jak z prostych rzeczy zrobić coś fajnego, bo to nie sztuka wyłożyć pieniądze, kupić drogie farby... Ale najważniejszy i tak jest kontakt z innymi polskimi dziećmi, wspólna zabawa – dodaje.

Angielski na trawie Jednym z najmłodszych pomysłów realizowanych w programie zajęć świetlicy jest nauczanie dzieci języka polskiego oraz czytanie im polskich bajek i wierszy. Udaje się nadspodziewanie dobrze – dzieciaki zasłuchują się w czytanych przez wolontariuszy legendach o kwiecie paproci czy o Popielu, którego myszy zjadły. Pod koniec sierpnia z wierszem Brzechwy „Na wyspach Bergamutach...” do grona czytających niespodziewanie dołączył... polski konsul Aleksander Dietkow, który właśnie odwiedzał świetlicę. Po tej wizycie konsul sfinansował zakup książek i podręczników do nauki. Pierwsze czytanie bajek było bardzo szczególne – odbywało się w warunkach plenerowych, na trawie przy szkole. Tego dnia klucze do szkolnych pomieszczeń nie dotarły do rąk organizatorów. Jednak wszyscy znakomicie odnaleźli się w piknikowej atmosferze: w szachy grano polegując w trawie, dzieci pod okiem wolontariuszy szalały na boisku, Dorocina zapraszała do gry w scrabble, a grupa dorosłych, która nie przysiadła akurat na „muchomorach”, poszła w… krzaczki na lekcje angielskiego prowadzone przez Darka. Nauka języka angielskiego to propozycja skiero-

wana przede wszystkim dla dorosłych. Niezwykle potrzebna, bo przecież znaczna część kłopotów Polaków przebywających w Szkocji bierze się z nieznajomości języka. Zajęcia prowadzą Krzysiek oraz Darek z pomocą Collina, 90-letniego globtrotera, który większość czasu spędził w Afryce i Azji, a Polaków – od czasu wojny – darzy wielkim sentymentem.

Zastrzyk energii Na świetlicowe spotkania Kasia Raszewska zaprasza specjalistów z organizacji pozarządowych, pracowników pomocy społecznej, przedstawicieli jednostek organizacyjnych Urzędu Miasta i parlamentarzystów. Wspólnie wyjaśniają nurtujące Polaków wątpliwości, dyskutują o integracji, podpowiadają rozwiązania. Od kilku tygodni działa w świetlicy prowadzony przez wolontariuszy punkt informacyjno-poradniczy. Można uzyskać odpowiedź na pytania i dowiedzieć się, gdzie szukać pomocy. Jednak często informacjami wymieniają się sami bywalcy Świetlicy. Płyną przyjacielskie rady i konkretna pomoc. – Wiadomo, że każdy z nas jest inny. Ale problemy, z jakimi spotykamy się po przeprowadzce do Szkocji są często takie same – mówi Natalia. Większość z wolontariuszy pomagających w świetlicy pracuje zawodowo. Zdarza się i tak, że czasem brakuje sił na przygotowanie zajęć dla dzieci. – Mam akurat problemy w pracy i przyznam, że po prostu nie chciało mi się tu dziś przyjść. Ale jestem – bo to dodaje energii, wszyscy tego potrzebujemy – mówi Daniel. Wolontariusze są przekonani, że świetlica w takiej formie to dopiero początek, bo wraz z bezustannie pojawiającymi się nowymi osobami, pojawiają się także świeże pomysły.

Polska Świetlica mieści się w Fort Community Centre, Fort Primary School przy North Fort Street w Edynburgu. Zapraszamy w każdy poniedziałek w godz. 16.00-21.00. www.fort.edin.org/map.html


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

14 KULTURA

O tym jak profesor z Krakowa po mordzie dał intelektualiście z Warszawy Wanda Niemczyk Korespondencja z Krakowa niedzielę w nocy 28 października 2006 roku mało kto zmrużył oczy w Krakowie i głowę strudzoną do poduszki przyłożył. Skandal! Skandal przy placu św Ducha się zdarzył – esemesy furczały. Upadek obyczajów! W świątyni sztuki obili mu mordę – elektroniczną pocztą słano wiadomości. Agresja, występek, o tempora o mores! W Krakowie warszawiaków biją! Takiego poruszenia w mieście nie było od czasu, kiedy to na Plantach zazdrosny mąż strzelał do poetki Marii Komornickiej i jej domniemanego kochanka, a było to dwieście lat temu. Co się takiego stało? Co wzburzyło senny Kraków, wyłysiały po wyjeździe turystów? Otóż po trzecim przedstawieniu pod proroczym, jak się okazało, tytułem „Urodził się i to go zgubiło” według Samuela Becketta, którego właśnie rok obcho-

W

dzimy, po spektaklu w reżyserii Antoniego Libery na zebraniu zespołu Teatru im. Juliusza Słowackiego, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Michał Paweł Markowski odczytał oświadczenie, w którym zawiadamiał zgromadzonych, że pan Antonii Libera trzy dni wcześniej po próbie generalnej spektaklu obraził panią Annę Burzyńską, kierownika literackiego Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie, prywatnie żonę profesora, nazywając ją donosicielem i agentem działającym na szkodę teatru. Libera sugerował onegdaj, że to ona, a nie Markowski, jest autorką felietonu pomieszczonego w „Tygodniku Powszechnym”, a który to tekst w złośliwy sposób przedstawia Liberę. Profesor Markowski wyjaśniał zgromadzonym, że to nie prawda, że on – Markowski, pisze swoje teksty samodzielnie, i że swojej kobiety nie pozwoli obrażać. Zażądał przeprosin od Antoniego Libery. W zamian Libera oświadczył, że Markowski zachowuje się jak oficer prowadzący agenta w czasach PRL-u. Tu skończyły się słowa: profesor dał reżyserowi w twarz.

Tyle fakty. Za faktami idą słowa, szeptane tysiącznymi usty i dziś czyli w poniedziałek, gdy piszę ten tekst, o tym, że Libera dostał po mordzie wiedzą już w Nowym Targu i w Nowym Jorku. Ów felieton, który tak poruszył warszawskiego intelektualistę, zatytułowany „Rozmowa z wielkim pisarzem”, był zabawnym, ale jadowitym portretem megalomańskiego, pysznego pisarczyka, który na koturnach stojąc tak frazuje – tu cytat z Markowskiego: «Ja myślę, że to jest zaraza, trawiąca współczesną kulturę, taki relatywizm postmodernistyczny, takie zaczynanie każdego zdania od „Ja”. Ja nigdy bym sobie na coś takiego nie pozwolił, bo to zjadanie swojego ogona, takie zaczynanie i kończenie każdego zdania od „Ja”.» To mówiąc Wielki Pisarz dyskretnie przyczesał swoje brwi, świadczące o duchowym pokrewieństwie z Czesławem Miłoszem i Samuelem Beckettem. «A już najgorsze to polityczna poprawność. Nie mogę już żadnej kobiecie powiedzieć, że pisze gorzej ode mnie, bo za-

Wątpliwości na temat pewności

naczelny „Tygodnika”. Ale tekst nie napłynął. Libera – znawca nie tylko twórczości ponurego Irlandczyka, ale ponury typ po prostu – Wielki Pisarz Warszawski, nie sięgnął po pióro, nie przyłożył Markowskiemu, nie strzelił jadem w jego stronę, szyderstwem nie wychłostał, honorem się nie uniósł, tylko chyłkiem zaatakował żonę autora paszkwilu. Żaden z licznych admiratorów pisarza, reżysera, tłumacza – Libery nie wziął w obronę. Nikt nie skoczył Markowskiem do gardła. Nikt nie naubliżał mu od liberałów, postmodernistów, ponowoczesnych dupków. Bo czasy się zmieniły – dziś o samobójstwie myślą nastolatki, których wrażliwość nie pozwala znieść publicznego upokorzenia. Intelektualiści wolą flekować nocą, w ciemnej uliczce, z tyłu, z zaskoczenia, najlepiej niewinnego i z przyjemnością kobietę. Nie cieszcie się ludzie – nie będzie pojedynku. Gdzie nie ma honoru, tam szpada na nic, ale słowa znów się przydadzą – pisarz Libera już w ekspresie do Warszawy, przybrał pozę ofiary popędliwości krewkiego krakowskiego profesora. Jutro w stołecznych gazetach gębę z wybitym zębem Libery pokazywać będą: za wartości, matulu wybili, za wartości! Nasz pupilek – napiszą – świetny spektakl zrobił, więc mu zawistne Krakusy przyłożyły! Nie urodził się w Krakowie, i to go zgubiło! Niech warszawscy specjaliści od moralności piszą sobie co chcą, my w Krakowie zostaniemy przy swoim: cham jest chamem na wieki wieków amen.

W poszukiwaniu własnej teczki Elżbieta Sobolewska redakcja@nowyczas.co.uk

Krzysztof Wojdyło redakcja@nowyczas.co.uk

onia z rzędem temu, kto jasno sklasyfikuje lub zaszufladkuje muzykę, którą gra pochodzący z Łomży zespół „Raz Dwa Trzy”. Istnieje od ponad szesnastu już lat i wypracował unikalną dla siebie formułę, mieszczącą się gdzieś pomiędzy muzyką rockową, poezją śpiewaną i elementami czegoś, co potocznie określa się mianem „piosenki autorskiej”. Przez cały czas swojego istnienia „Raz Dwa Trzy” grało to, co muzykom, a właściwie liderowi – Adamowi Nowakowi (śpiew, gitara) akurat się podobało, bez zwracania uwagi na aktualne trendy i mody. Takie a nie inne podejście do rynku oznaczało oczywiście, że w pierwszych latach kariery „Raz Dwa Trzy” nie mogło raczej liczyć na zbytnie wsparcie ze strony mediów i promocję. Ich pierwsze płyty – „Jestem Polakiem” „To Ja” „Cztery” czy „Sufit” nie odnosiły spektakularnych sukcesów komercyjnych, a zespół z mozołem przebijał się do świadomości słuchaczy, głównie za sprawą koncertów. Odmianę przyniosły dopiero późniejsze nagrania oraz, co może wydawać się zaskakujące, przeboje – takie jak „Talerzyk” „I tak warto żyć” czy „Trudno nie wierzyć w nic”. Prawdziwym sukcesem zaś był zagrany w legendarnej radiowej „Trójce” i wydany na płycie koncert z piosenkami Agnieszki Osieckiej. Płyta ta w roku 2002 uzyskała status platynowej, co biorąc pod uwagę rodzaj muzyki granej

raz mnie oskarży o molestowanie seksualne. A przecież już z góry wiadomo, że pisze gorzej, to wszyscy moi koledzy mogą potwierdzić, nawet ci, których opowiadań nie umieściłem w antologii, więc kiedy ona mówi, że nie pisze ode mnie gorzej, to wiadomo, że jest w szponach matriarchalnej ideologii, która przecież nie wydała niczego dobrego w literaturze, bo gdyby wydała, to na pewno bym to przetłumaczył, a skoro nie przetłumaczyłem, to znaczy, że nie było warto.» Po czym stanął na środku pokoju, dygnął i na poparcie swojej tezy zaczął recytować wszystkie swoje tłumaczenia ze wszystkich możliwych (i niemożliwych) języków świata w porządku alfabetycznym. Tzw. środowisko na pierwszy rzut oka w skreślonej przez felietonistę Markowskiego postaci rozpoznało pisarza Liberę, tłumacza, reżysera, a także aktora, bywalca warszawskich salonów, dawniej „Gazety Wyborczej”, teraz „Dziennika”, autora wydanej ostatnio antologii opowiadań, którą nie tylko sam ułożył, ale też sam wychwalał w recenzjach. Fakt, że szyderczy i prześmiewczy to portret był. Rasowy paszkwil, wyraziście wpisujący się w debatę o tchórzliwości, koteryjności i hipokryzji środowiska literackiego, która pęcznieje właśnie na łamach stołecznego „Dziennika”. Świętej pamięci redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” Jerzy Turowicz, po lekturze felietonu Markowskiego westchnąłby w duchu – „Oj, samobójstwo będzie” i szykowałby łamy na tekst Libery w odpowiedzi na zaczepkę, tak jak to zrobił ks. Adam Boniecki, obecny

K

przez zespół, było dużym sukcesem. Ostatnią płytą zespołu jest „Trudno nie wierzyć w nic”, wydana w 2003 roku. Muzyka znajdująca się na tym krążku jest nieco bardziej dojrzała od poprzednich dokonań grupy, instrumentarium rozszerzono o sekcję dętą oraz smyczkową. Co najmniej kilka piosenek gościło na antenach rozgłośni radiowych („Jutro możemy być szczęśliwi” „I tak warto żyć” „Tak mówi pismo”). Nie da się zaprzeczyć, że „Raz Dwa Trzy” stworzyło własny styl, z charakte-

rystycznym śpiewem lidera, brzmieniem akordeonu oraz gitar i tekstami, inteligentnymi, ciekawymi a nierzadko przewrotnymi, będącymi alternatywą dla powszechnego w muzyce popularnej infantylizmu. Jak mówi zresztą ich autor: „Mógłbym śpiewać o miłości, ale po co, skoro większość robi to z lepszym, czy gorszym skutkiem. Piszę i śpiewam o swoich wątpliwościach na temat różnych pewności, których nabrałem do tej pory”. „Raz Dwa Trzy” zagra w Londynie w niedzielę 5 listopada.

WŁaściwie można „Najgorszego” czytać nie znając trylogii łotrzykowsko-heroicznej („Dobry” – „Konkwista” – „Najlepszy”), rzecz jasna autorstwa Łysiaka. Wtedy ten wywiad-rzeka dopiero odkryje przed czytelnikiem fascynującą postać pułkownika SB Mieczysława Heldbauma vel Mieczysława Żendziakiewicza, pseudonim Petro. Jednak nie przeczytawszy uprzednio trylogii, po lekturze trzynastu sesji „Najgorszego”, może się czytelnikowi Łysiakowych łotrzyków odechcieć. Broń Boże nie z powodu niedociągnięć pióra – ono, jak zwykle, błyskotliwie igra sobie z naszymi naiwnymi wyobrażeniami o świecie i jego bohatyrach. Odechcieć się może Łysiaka, być może właśnie z powodu utaplania owych bohatyrów w rozpuście kłamstwa i wszechpanującego krętactwa. Szuja czai się w każdym z nas – to wiemy, ale w kogoś wierzyć trzeba. I w razie wystąpienia odrazy, obrazy i odruchu wymiotnego na skutek kontemplacji treści tej książki, znaczyć to będzie, czytelniku drogi, że złapałeś się na lep intrygi pana Waldemara. Jego Heldbaum zwie się Mefistofelesem, mistrzem gry, farsy, mistyfikacji, taki też jest Łysiak, więc biada skołatanym głowom, które po lekturze dzieła zawyją: konfidenci są wśród nas, nie zapalę więcej świeczki papieżowi! U progu „Najgorszego” czytamy: „Pisanie literatury politycznej interesuje mnie w równym stopniu co statystyka,

kulturystyka i robienie swetrów na drutach”. Zostaliśmy uprzedzeni, a jednak w miarę czytania apetyt na wszechwiedzę rośnie. Na końcu klops, fanfaronada, sensacja – zostaliśmy nabici w butelkę, to nie był odtajniony raport CIA, lecz wyśmienite ciastko fikcji z bitą śmietaną faktów, lub na odwrót – umiejętność rozróżnienia tkwi w kubkach smakowych naszej wiedzy. A Łysiak – Lesiak? Cóż, w książce tego pierwszego i w szafie tego drugiego występują niekiedy te same nazwiska. Wnioski nasuwają się same. Waldemar Łysiak „Najgorszy” Wydawnictwo Nobilis, Warszawa 2006


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

KULTURA 15 Kto jest pani mistrzem?

Droga ku filmowi życia Przyjechała pani do Londynu na pokaz „Ody do radości”, która jest również o mieszkańcach tego miasta. Czy ma pani tremę? – Dużą. Każdy publiczny pokaz filmu związany jest ze stresem i tremą. „Oda do radości” jest pewnym przyczynkiem do dyskusji, więc z jednej strony wizyta w Londynie jest dla mnie bardzo ekscytująca, a z drugiej strony tremująca – znajdę się przecież wśród ludzi, o których opowiadam i nie wiem, w jaki sposób będą się oni z tą opowieścią identyfikować.

To film młodego pokolenia filmowców polskich, podejmujący tematykę, która jest bardzo świeża, bo masowa emigracja zaczęła się dwa lata temu.

– Kiedy zaczynaliśmy wspólnie myśleć o filmie, szukaliśmy wątku, który byłby ważny dla nas i wszystkich, którzy będą ten film oglądać. Chcieliśmy zrobić film, który będzie miał pewną temperaturę już w samej tematyce. Nie chcę powiedzieć, że jesteśmy koniunkturalistami i myśleliśmy o filmie, który będzie interesujący z kasowego punktu widzenia. Chodziło nam o tematykę, która dałaby porozumienie z widzami. Nie chcieliśmy zrobić filmu o sprawach, które byłyby dla naszych widzów nieistotne. Szukając tematu, wpadliśmy właśnie na ten pomysł i wydał się on nam na tyle ważny, by ten film zrobić. Istotne było też to, że – nie tylko w naszym kraju – filmowcy zadają sobie pytanie, czy są jakieś sprawy łączące młode pokolenie. Zazwyczaj odpowiedź na to pytanie jest negatywna, tzn., że wszyscy jesteśmy zatomizowani. Chcieliśmy się temu przeciwstawić i powiedzieć, że jest rzecz, która nas – jako młode pokolenie ludzi w Polsce – łączy. Temat ten wydał się nam najodpowiedniejszy na film. Dla nas był to gorący temat, coś, o czym chcieliśmy opowiedzieć, o co można się spierać.

A dlaczego postanowiliście zrobić film w trójkę?

– To było po drugim roku studiów. Za sobą mieliśmy

Polska młodość Elżbieta Sobolewska redakcja@nowyczas.co.uk

Śląsk, Morze, Warszawa — miejsca akcji i zarazem tytuły nowel składających się na „Odę do radości” , debiut trójki reżyserów: Anny Kazejak-Dawid, Jana Komasy i Maćka Migasa. Debiut głośny i nagradzany, film, o którym się mówi, bo jest o tym co tu i teraz. Mimo że nie jest dokumentem, przez swój brudny, dotkliwy realizm stał się głosem w dyskusji o smutnym zjawisku wędrówki ludów, z Polski do Europy, której stolicą i pełnym obietnic Sezamem stał się Londyn. Aga (Śląsk) była i wróciła – myłam kible i gówno z tego mam – zarobione przez nią pieniądze przepadły w zdewastowanym i okradzionym zakładzie fryzjerskim. Michał (Warszawa) zaangażowany w hip-hop i swoją dziewczynę, zanim jego piosenka wygra konkurs — przepustkę do świata sławy – tatuś jego ukochanej wbije go w ziemię obcasem upokorzenia i szantażu, by rozwalić związek i wysłać córkę do Londinium. Wiktor (Morze), pseudonim Student, bo czegoś absolwent, pracownik wędzarni ryb, bez planu i pomysłu na życie, niby zakochany, niby zdecydowany na wyjazd, niby cokolwiek, a naprawdę pustka.

pierwsze fabuły, które w przypadku naszej trójki dobrze zostały ocenione na egzaminie. Wtedy właśnie wpadliśmy na pomysł wspólnego filmu. Drugi rok w szkole filmowej jest pewna cezurą, potem nie jesteśmy już w stanie zbyt wiele się nauczyć i raczej trzeba się uczyć poza szkołą. Postawiliśmy sobie więc wyzwanie – zrobić wspólnie film. Początkowo nie myśleliśmy o filmie robionym w profesjonalnych warunkach, raczej o „offowym”, robionym za małe pieniądze. Mieliśmy jednak szczęście, znalazł się producent, który dał nam pieniądze. Film wszedł do szerokiego obiegu, trafiliśmy z nim do Gdyni i dostaliśmy nagrodę. W ten sposób przeszliśmy pomost łączący dwa brzegi, gdzie na jednym jest szkoła filmowa, na drugim – zawód filmowca.

Po sukcesie „Ody” posypały się różne propozycje, pani jednak zdecydowała się na kręcenie 14-odcinkowego serialu. Dlaczego serial? – Po „Odzie do radości” zrobiłam kończący szkołę filmową film krótkometrażowy, byłam też w trakcie pisania scenariusza fabuły, gdy dostałam propozycję nakręcenia serialu. Wydało mi się to kolejnym wyzwaniem. W naszym środowisku jest sporo ludzi, którzy gardzą taką formą, uważając, że nie można, czy nie warto robić seriali, ja jednak zawsze uważałam, że nie można negować czegoś, czego się nie zna. Pomyślałam więc, że warto spróbować i potraktować to, jak kolejne doświadczenie zawodowe.

ROBERT TROJANOWICZ

Z ANNĄ KAZEJAK-DAWID (na zdjęciu), współreżyserką filmu „Oda do radości”, nagrodzonego w zeszłym roku podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i wyświetlanego niedawno w ramach 50. London Film Festival rozmawia Robert Trojanowicz

– Kocham i uwielbiam brytyjskie kino społeczne. Nie chcę, żeby to zabrzmiało trywialnie, ale najbardziej lubię kino Kena Loacha, aczkolwiek jest sporo innych ludzi, którzy mnie inspirują i których cenię. Ale jeśli mam mówić o kimś, kto mnie wyjątkowo porusza i jest dla mnie drogowskazem, to na pewno jest nim Ken Loach.

A jakie filmy zabrałaby pani na bezludną wyspę?

– Jest kilka filmów, które na pewnym etapie mojego życia były bardzo istotne i które bardzo na mnie wpłynęły. Jednym z nich jest „Podwójne życie Weroniki” i w ogóle odkrycie Kieślowskiego. Myślę, że gdybym miała zabrać ze sobą jakieś filmy to pewnie filmy Kieślowskiego i Loacha. Z artystycznego punktu widzenia ci dwaj twórcy są dla mnie najbliżsi i najważniejsi.

Jak pani wyobraża sobie siebie za lat 20? Jakie filmy będzie pani chciała mieć w swoim dorobku?

– Wiem, jakie mam marzenia, nie wiem, jak będzie na pewno. Jedno mogę powiedzieć – bardzo lubię swój zawód. Realizuję się w nim i nie wyobrażam sobie robienia czegokolwiek innego. Z jednej strony, ten zawód nastręcza mi bardzo wiele problemów, ale daje też niesamowitą satysfakcję i – choć czasami i w krótkich momentach – poczucie spełnienia. Chcę więc wierzyć, że za 20 lat wciąż będę ten zawód uprawiała, że będę robiła filmy, nie seriale. Mam też nadzieję, że będę mądrzejsza o te 20 lat i będę robiła filmy dobre – takie, które mówią o rzeczach istotnych dla mnie i dla widzów. 20 lat to szmat czasu, może się bardzo dużo popsuć, ale też można się bardzo wiele w tym czasie nauczyć i mam nadzieję, że w moim przypadku tak będzie, że będą to lata drogi ku filmowi życia, który każdy reżyser nosi w głowie i w sercu.

Czy lubi pani ten zawód „od zawsze”, czy stało się to dopiero na studiach?

– Gdy rozpoczynałam studia miałam świadomość, że mogę ten zawód nienawidzić. Na początku tak było – zdawałam sobie sprawę z „kosztów”, które trzeba płacić wykonując ten zawód. W pewnym momencie jednak przestałam poruszać się po omacku i zaczęłam odczuwać, że idę w zamierzonym kierunku. Poczułam się pewniej w tym co robię. Nauczyłam się też czerpać z tego przyjemność. Co ciekawe – to, co sprawiało mi najwięcej problemów na początku, czyli praca z aktorem, teraz jest dla mnie najciekawszą i najbardziej fascynującą stroną tego zawodu. Na początku wszystko wydawało mi się przerażające i trudne. Teraz – choć nadal niewiele wiem, zadaję sobie mnóstwo pytań i przed przystąpieniem do realizacji odczuwam dużą niepewność – kontakt z ludźmi, szukanie rozwiązań, które sprawiają, że na ekran przenosi się to, co chciałoby się powiedzieć jest dla mnie wielką przygodą, a ja lubię tego rodzaju przygody.

Spotykają się w autobusie nadziei, kierunek wiadomy. Wyjazd, świadoma emigracja, nawet w nieznane, to często terapia, sposób na odnalezienie własnego kawałka podłogi. Tak zapewne stanie się z bohaterami tych historii, taką tezę wyczuwam w końcowej scenie filmu, może nie przesadnie optymistycznej, ale jakoś tak napawającej nadzieją właśnie. Bo oto Aga – jedzie ze swoją siostrą, są naprawdę blisko, silne sobą nawzajem, radosne i spokojne; Michał — wyjeżdża, by odnaleźć swoją dziewczynę, by nie zaprzepaścić tego, co najważniejsze, tego co decyduje o jakości życia; wreszcie Wiktor — najbardziej samotny i zagubiony, emigruje, by odnaleźć siebie, nie tkwić w stagnacji bylejakości i życia po najmniejszej, bezcelowej linii oporu. Wyjeżdża, by nie powielić życiowego scenariusza swojego ojca. To jest wrzask pokolenia – powtarzam za Ewą Błaszczyk, pytaną o wrażenia po premierze „Ody” w kinie Muranów, w Warszawie. „Oda” to kino dojrzałe i dzięki humorowi, nie zgorzkniałe, miejscami przerysowane, ale mądrze, tylko po to, by dać pełniejszy obraz i charakterystykę przedstawianych zjawisk. Obok młodych, anonimowych jeszcze aktorów, dwie zasłużone dla polskiej sztuki filmowej i teatralnej aktorki: Dorota Pomykała i Jadwiga Jankowska-Cieślak. Role piękne, kunsztowne, kilka scen zaledwie, ale dla treści i akcji ich bohaterki były niezwykle ważne, bo obie wpłynęły decydująco na rozwój wypadków. Inaczej oglądają ten film ci, którzy nigdy nie chcieli lub nie musieli wyjeżdżać, inaczej odbieramy go my, którzy przenieśliśmy swoje ciuchy do szaf naszych landlordów w wynajętych flatach, śpimy w wynajętych łóżkach, pod którymi leżą walizki na 25 dozwolonych kilo. Opowieści Agi, Wiktora i Michała nie są naszymi, bo przecież to nie o to chodzi, żeby były, ale są historiami jednymi z wielu; jakie mogły się nam przydarzyć, jakie być może miały miejsce. Dlatego „Oda” jest dokumentem, udaną próbą uchwycenia prawdy w kadrze celuloidu.


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

16 CO SIĘ DZIEJE Film Borat: Cultural Learnings of America for Make Benefit Glorious Nation of Kazakhstan Komedia, USA 2006, reż. Larry Charles

Uwaga! Film z polskimi napisami! Sachę Barona Cohena nie trzeba przedstawiać. Kpi ze wszystkich i wszystkiego. Brytyjski komik tym razem wcielił się w Kazachskiego filmowca, który wyrusza do Ameryki, by nakręcić film dokumentalny o dniu dzisiejszym „największego mocarstwa na świecie”. Tam m.in. zakochuje się w bohaterce „Słonecznego patrolu” Pameli Anderson i postanawia zdobyć jej serce. Po raz pierwszy w Londynie mamy okazję zobaczyć film z polskimi napisami. Niestety, tylko w jednym kinie: Vue Cinema przy Shepherds Bush. A Good Year Dramat, USA, 2006, reż. Ridley Scott Nowy film amerykańskiego mistrza kamery. Opowieść o maklerze giełdowym (Russel Crowe), dla którego najważniejsza jest praca i, oczywiście, pieniądze. Całe jego życie (uczuciowe również) wywróci się jednak do góry nogami, gdy odziedziczy winnicę w Prowansji. Początkowo chce ją sprzedać (oczywiście z dużym zyskiem), ale... Saw III Horror, USA 2006, reż. Darren Lynn Bousman

Tylko dla ludzi o mocnych nerwach! Kontynuacja makabrycznej opowieści, w której psychopatyczny zabójca zaskakuje torturami nie zawsze niewinnych ludzi. Film ma tak mocne sceny, że media donosiły niedawno o przypadkach mdlejących w kinach widzach. Barnyard Familijny, USA 2006, reż Steve Oedekerk Cast Kevin James, Courteney Cox, Sam Elliott, Danny Glover Sukces Shreka sprawił, że na ekranach mamy coraz więcej filmów animowanych. Tym razem zabawna, bogato oprawiona muzycznie historia o dojrzewaniu i odpowiedzialności. Fabuła jest prosta – gdy nie ma farmera, zwierzęta harcują... i śpiewają i

tańczą. Impreza jednak zaczyna wymykać się spod kontroli, ktoś musi więc zaprowadzić porządek. Rola „porządkowego” spada na Otisa, beztroskiego byczka. W kinach w całym Londynie Film za funta The Prince Charles Cinema 7 Leicester Place (Leicester Square), WC2H 7BY W każdy piątek to kultowe londyńskie kino wyświetla filmy za prawie darmo. Nie tylko bilety są za funta, taką cenę maja również lody, popcorn, napoje i piwo. 3 listopada, 14:00 – Nacho Libre; 16:20 – Snakes on a Plane; 19:30 – (wspólne śpiewanie przy musicalu) Sound of Music Bilety: £1.00 Sunday Cinema – Scorsese triplebill Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB W ramach niedzielnego kina w Roxy tym razem trzy potrójna uczta dla miłośników Martina Scorsese. Komu będzie mało, może zobaczyć jego najnowszy film, Departed, grany w kinach w całym Londynie. 5 listopada, 14:00, 17:00 i 20:00 Wstęp wolny Monday Cinema Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB Poniedziałki w Roxy to najnowsze hollywoodzkie i niezależne światowe kino Każdy poniedziałek, 20:00 Wstęp wolny

nowojorskim Broadwayu, zgarnięciu nagrody Tony Award, Spamalot zawitał wreszcie do Londynu. Musicalowa wersja filmu Monty Python i Święty Gral jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów Latającego Cyrku Monty Pythona. Pon. – sob. 20:00, wto., sob. 15:00 Bilety: £15.00 – £60.00 Informacje o biletach: 0870 890 0142 lub na stronie www.montypythonsspamalot.com Potted Potter – The Unofficial Harry Experience Pleasance Theatre North Road, London, N7 9EF www.pottedpotter.com Wszystkie sześć tomów Harry’ego Pottera w 60 minut? Dokonać tego próbują Dan i Jeff, duet znany z programu Blue Peter. W tej zabawnej parodii przedstawione zostały wszystkie najważniejsze postaci z książek J. Rowling. Doskonała zabawa dla całej rodziny. Po oszałamiającym sukcesie podczas festiwalu w Edynburgu, spektakl wystawiany jest w Londynie po raz pierwszy. 20.10 – 18:00, 21.10 i 22.10 – 15:00, 18:00 24.10 – 27.10 – 15:00 Bilety £9

Wystawy

Classic Films Tuesday Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB We wtorki Roxy prezentuje klasykę. W tym miesiącu najlepsze filmy Alfreda Hitchcocka. Każdy wtorek, 20:00 Wstęp wolny

Dyskoteki, zabawy [haloween boat party.bmp] Halloween Boat Party Tower Pier przy Tower Hill Boat Party nadpłynie znowu w sobotę 4 listopada. Tym razem specjalna, halloweenowa edycja Rejsu. Jak informują organizatorzy, udało im się wynająć najbardziej funkowy statek, jaki pływa po Tamizie. Rejsowa impreza będzie przebiegała na dwóch poziomach. Na głównym parkiecie rytmy housowe miksowane przez HWA YOUNG z Berlina, dja znanego z licznych występów w Polsce oraz THE POLISH CREW. Na dolnym pokładzie zabrzmi mieszanka electro & break w wykonaniu DJ NAIVE – członka THE POLISH CREW. Mile widziani uczestnicy w przebraniach. Na wszystkie przebrane osoby czekają nagrodyniespodzianki. Impreza ma charakter zamknięty, więc należy zarezerwować sobie bilet, dzwoniąc pod numer 07793372686 lub 07904301368. 4 listopada, godz. 20:00-1:00 Bilety: £15.00

Teatr Monty Python’s Spamalot Palace Theatre Shaftesbury Avenue, W1 Tanio nie jest, ale to jedno z najbardziej oczekiwanych wydarzeń teatralnych tego roku. Po oszałamiającym sukcesie na

Game On Science Museum Exhibition Road, SW7 Każda gra i konsola jest dostępna dla zwiedzających! Wszystkie dzieci - małe i duże - mogą sobie na tej wystawie pograć. Wystawa przedstawia historię i kulturowy aspekt komputerowej rozrywki. Wystawcy udostępnili niemal wszystko, co związane jest z grami – m.in. najnowsze konsole oraz ponad 120 klasycznych i współczesnych gier. Dorośli mogą z nostalgią przypomnieć sobie czasy młodości, zaś młodsi zobaczyć, jak rozwijał się przemysł gier komputerowych. Nie zabrakło również ekspozycji poświęconej przewidywaniom przyszłości i możliwym kierunkom rozwoju przemysłu gier komputerowych. Pon. – nie. 10:00 – 18:00 Bilety L6,50 - L8,50 Wilhelm Sasnal, paintings Sadies Coles HQ 35 Heddon Street, London W1B 4BP Druga już wystawa w tej galerii jednego z najbardziej znanych polskich malarzy młodego pokolenia. Współzałożyciel i członek Grupy Ładnie, przerabia na sztukę codzienność i najbliższe otoczenie, czerpiąc z gazet, telewizji, książek, własnego życia. Zasłynął książkowym komiksem „Życie codzienne w Polsce”, przedstawiającym dwa lata z życia swojego i żony Anki. Wt. - sob. 10.00 – 18.00 Wstęp wolny

Shell Wildlife Photographer of the Year Competition Natural History Museum Cromwell Road, SW7 Kolejna coroczna wystawa, będąca owocem konkursu organizowanego wspólnie przez muzeum, BBC Wildlife Magazine i sponsorowanego przez firmę Shell. To największy konkurs tego typu, przyciągający rocznie ponad 18 tys. uczestników z całego świata. Na wystawie można zobaczyć 92 zwycięskie i wyróżnione fotografie. Pon. - nie. 10:00 17:30 Bilety £6, zniżkowe £3,50 Living And Dying British Museum Great Russell Street, WC1B 3DG Wystawa, której głównym tematem jest śmierć – czyli sposoby radzenia sobie z nieuchronnym w różnych kulturach świata i różnych epokach. Pon. – śro., sob.-nie. 10:00 – 17:00, czw. i pt. do 20:30 Wstęp wolny Inside the Spitfire Science Museum Exhibition Road, SW7 Możliwość dokładnego zapoznania się z wnętrzem i budową jednego z najsłynniejszych myśliwców w historii lotnictwa. Na tym samolocie latali również polscy piloci uczestniczący w Bitwie o Wielka Brytanię. Wypożyczony z Muzeum RAF-u Spitfire został „odarty” z zewnętrznej powłoki, dzięki czemu zwiedzający mają jedyną okazję „przejrzenia na wylot” tego samolotu. Codziennie 10:00 – 18:00 Wstęp wolny

Dezerter i Raz Dwa Trzy

Chyba po raz pierwszy w Londynie nie ma możliwości zobaczenia i posłuchania całego programu muzycznego polskiego weekendu. Miłośników polskiego brzmienia czeka trudny wybór. W niedzielę, niemal w tym samym czasie, czekają nas – co prawda różne brzmieniowo i stylistycznie – dwa wydarzenia muzyczne w jednym dniu. Przy Whitechapel usłyszymy legendę polskiego punk-rocka – reaktywowany niedawno zespół Dezerter, na King’s Cross natomiast zagra Raz Dwa Trzy – zespół łączący rocka z poezją, który niezwykłą popularność zdobył sobie płytą z własnymi aranżacjami piosenek do tekstów Agnieszki Osieckiej – Czy te oczy mogą kłamać. Podczas koncertu nie zabraknie również piosenek z ich ostatniej płyty – Trudno nie wierzyć w nic. Dezerter Rhythm Factory, 16-18 Whitechapel Road, London E1 1EW 5 listopada, godz. 19:00 Raz, Dwa, Trzy Scala, 275 Pentonville Road, London N1 9NL, 5 listopada, 18:30

Alien Nation Institute of Contemporary Arts (ICA) The Mall, SW1 Otwarta trzy dnie temu (17.10) wystawa przedstawia w fascynujący sposób skomplikowane relacje pomiędzy fantastyką, rasowością i współczesną sztuką, analizując również wykorzystywanie przez media fantastyki jako projekcji w przyszłość współczesnych niepokojów, zwłaszcza zagrożeń zewnętrznych ze strony „innych”, obcych, outsiderów. Codziennie 12:00 – 19:30 Bilety £2 w tygodniu, £3 w weekendy

Muzyka, koncerty Dresden Dolls Roundhouse 121 Chalk Farm Road, London NW1 8EH Dresden Dolls to dwuosobowy zespół muzyczny, grający „punkowy kabaret”. Nazwa jest kombinacją Drezna, które kojarzy się z tragedią i bombardowaniem bezbronnego miasta, oraz porcelanowych laleczek, które są delikatne i kruche. Zestawienie chaosu i delikatności, mające odzwierciedlać muzykę zespołu. 3 i 4 listopada, 19:00 Bilety: £20 Gotan Project Carling Academy Brixton 211 Stockwell Road, London SW9 9SL Philippe Cohen Solal, Christoph H. Müller i Eduardo Makaroff nie eksperymentują i dalej eksplorują wątki zapoczątkowane na debiutanckiej płycieLa Revancha del Tango. Muzyka Gotan Project może przekonać fanów „nowych brzmień” do muzyki latynoskiej, a miłośników Cesarii Evory do

elektroniki. 3 listopada, 19:00 Bilety: £20 BBC Concert Orchestra Hackney Empire 291 Mare Street, London E8 1EJ

Specjalny koncert w poświęcony muzyce lat 60. Na ten wieczór proponujemy zapomnieć Beethovena, Bacha, Mozarta i posłuchać Barry’ego, Bacharacha i Barta 3 listopada, 19:30 Bilety: £12-£20

Przydatne adresy Ambasada RP 47 Portland Place , London W1B 1JH tel. 0870 774 2700 fax 020 7291 3575 www.polishembassy.org.uk polishembassy@polishembassy. org.uk Konsulat Generalny RP 73 New Cavendish Street, London W1W 6LS tel. 0870 774 2800 www.polishconsulate.co.uk konsulat@polishconsulate.co.uk UWAGA: Konsulat zmienił godziny urzędowania: poniedziałki, wtorki, środy i piątki czynny jest w godzinach od 9.00 do 14.00. W czwartki od 13.00 do 18.00.

Powyższe godziny dotyczą również odbioru dokumentów. Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny POSK 240 King Street London W6 0RF Tel: 020 8741 1940 www.poskuk.plus.com East European Centre Biuro porad dla osób z Europy Wschodniej Room 209, Palingswick House 241 King Street, London W6 9LP Tel: 020 8741 1288 Inland Revenue www.hmrc.gov.uk Home Office www.homeoffice.gov.uk


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

ŻYCIE I PRACA 17

WYMAGLOWANI Liczymy wszystko na kartce, rozmawiamy ze znajomymi. Wreszcie – klamka zapada. Kupujemy bilet, całujemy rodzinę i jedziemy. Tak setki tysięcy Polaków wyjechały z Polski. Niektórym się udaje, wielu na swój sukces wciąż pracuje. Bywa jednak i tak, że na wyjeździe „do Anglii” wychodzi się jak Zabłocki na mydle. Maciej Psyk redakcja@nowyczas.co.uk

Przemysłowe tereny pachnące produkowanym jedzeniem. Z pobliskich hal dobiegają warkoty i dudnienie maszyn. Przed godziną ósmą rano przez Park Royal idzie grupka kobiet. Dopalają papierosy. Nie ma z czego i do kogo się uśmiechać. Zaraz zacznie się kolejny dzień 10-godzinnej pracy i kolejne kilkadziesiąt tysięcy prześcieradeł, poszew i obrusów do wymaglowania, poskładania i poukładania. Kobiety pracują w pralni połączonej z maglem Elite Hotels and Restaurants Ltd. Firma świadczy usługi dla klientów przemysłowych – głównie hoteli i restauracji. Wśród pracowników nie ma ani jednego Anglika. Znaczna większość to Polacy. Pozostali to Litwini i przedstawiciele innych „podobnych” narodowości.

Język angielski nie jest raczej ich mocną stroną. Poza tym – bez rodzin, znajomych, bez znajomości nawet własnych praw trzeba zadowolić się jakąkolwiek pracą. Wykorzystują to bezwzględnie właściciele zakładu. Płacić national minimum wage byłoby tutaj rozrzutnością. „Im” wystarczy dwa i pół funta za godzinę. „Do ręki”, bo wtedy cała tygodniówka idzie do pracownika, bez dzielenia się z państwem. Tak podobno lepiej. No i nie trzeba płacić Home Office za zarejestrowanie, a to przecież siedemdziesiąt funtów. Jakieś dwadzieścia tysięcy wymaglowanych prześcieradeł. Kupa stania. Bo w maglu się stoi i albo wkłada tkaniny do maszyn, albo je wyjmuje, albo je pakuje. Maszyny czasy świetności mają za sobą. Czasem działają dobrze, ale nie zawsze. Ruchomy mechanizm, chwytający materiał, bywa, że się zablokuje. Wkłada się wtedy rękę do wnętrza i popycha. Wtedy zaskakuje. Pewnie, że jest strach, bo uwolniony popchnięciem metalowy

mechanizm gwałtownie wskakuje z powrotem na swoje położenie. Jeśli nie zdąży się wyciągnąć ręki to może być groźnie. Nie, nie to, żeby od razu rękę urwało. Najwyżej łupnęłoby w palce. Ale jak ktoś się boi, to pod ścianą jest do tego kij. Kijem też można. Hala trochę huczy, ale tylko pierwsze kilka godzin. Później mózg przestaje rejestrować szum maszyn i robi się zupełnie cicho. A więc właściwie jest OK. W powietrzu jest trochę chloru używanego do wybielania. Ale czy mało, czy dużo – tego nikt nie wie. Nie ma zresztą o co robić awantury. Nie wiadomo nawet, czy ten chlor to szkodzi. Może być, że wcale nie szkodzi. Przecież dziewczyny tyle już tu pracują i żadnej nic nie jest. Nie, są na świecie ważniejsze sprawy niż jakiś tam chlor w powietrzu. Jedyna toaleta jest zaflejona, z rozbitym szkłem na podłodze. Ale przecież to magiel, a nie jakiś tam hotel. Więc dziewczyny się raczej nie skarżą. Poza tym praca w maglu ma wiele za-

let. Przez dziesięć godzin wykonuje się tylko kilka ruchów. Poza przerwą, bo przerwa też jest. Po kilku tysiącach ma się już pracę opanowaną i można pracować nawet przez sen.

Jedyna wada pracy w Elite Hotels and Restaurants Ltd. to niskie zarobki. 150 funtów za 60 godzin. „Gdyby dawali cztery funty, to ludzie by harowali po 12 godzin”. Ale inni, podobno, zarabiają nawet 130. Więc to tak naprawdę całkiem dobra praca i fajnie, że w Anglii można tyle zarobić.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

ie spodziewałam się, że ten czas tak szybko zleci. Minął rok odkąd pojawiłam się na tej przyjaznej, mimo wszystko, Wyspie. Znajomi, rodzice i przypadkowo poznani ludzie przestrzegali mnie przed emigracją zarobkową. Każdy miał doświadczenia z reguły przykre. Dziwne tylko, że były to nie własne przeżycia, lecz cudze opowieści, a właściwie ich strzępy gdzieś tam zasłyszane i pośpiesznie zmodyfikowane do aktualnej sytuacji. Skończyłam dwadzieścia dwa lata i jednocześnie szkołę o profilu ekonomicznym. Szkoła była wyborem pochopnym i nie do końca przemyślanym, jak się okazało. W trakcie nauki doszłam do wniosku, że najlepiej wychodzi mi pomoc ludziom. Starszym, schorowanym, nierzadko pozostawionym własnemu losowi. W miejscu mego zamieszkania od lat istniał Dom Pomocy Społecznej. Taki zapyziały dom, pokryty liszajem z odpadającym tynkiem. Jednakże wewnątrz grupa ludzi o wielkich sercach potrafiła sprawić, że niedostatki materialne były niewidoczne. Właśnie wtedy zrozumiałam, że to jest to co chciałabym w życiu robić! Od znajomych dowiedziałam się, że w Wielkiej Brytanii jest bardzo rozwinięty system opieki społecznej. Pomyślałam więc – czemu nie spróbować swych sił. Język angielski znałam w stopniu komunikatywnym. Swoją drogą to ciekawe określenie – komunikatywny. Jedni określają w ten sposób bardzo dobrą znajomość, a inni ukrywają pod tym płaszczykiem kompletną językową indolencję. Mój, jak się zorientowałam, był w miarę poprawny. Pierwsze kroki, jak wszyscy, skierowałam do mekki, czyli Londynu. Oj, przeżyłam tu kilka przygód! Szybko zorientowałam się, że wysyłanie kilogramami swoich CV do domów opieki nie jest właściwą drogą. Odpowiedzi praktycznie nie otrzymywałam.

N

W końcu znalazłam stronę internetową www.benecare.co.uk i wszystko poszło... jak po maśle. Miałam to szczęście, że zetknęłam się z ludźmi, którzy naprawdę chcieli mi pomóc. Owszem, kompletowanie dokumentów zajęło mi tydzień, ale to tylko moje niedbalstwo. Dużo osób przybywających na Wyspy nie myśli o tym, że podjęcie tu pracy jest takim samym wyzwaniem jak

niewygórowaną stawkę w pełni rekompensował roczny kontrakt i znacznie wyższe pobory w nocy i dni świąteczne. No, a poza tym stabilizacja. Każdy za tym tęskni, prawda? Po dziewięciu dniach od mojej wizyty w siedzibie BENECARE UK, wysiadłam z dobytkiem na dworcu na terenie hrabstwa Essex. Taksówką za dwa i pół funta podjechałam pod wskazany ad-

Miejsce w życiu

w Polsce. Dlaczego TAM posiadanie wielu dokumentów jest normą, a TU wywołuje zdziwienie Rodaków? W każdym razie poradziłam sobie. Przeszłam też rozmowę kwalifikacyjną, podczas której rozmawialiśmy o mojej przyszłej pracy, a jednocześnie sprawdzany był mój angielski. Nie powiem, denerwowałam się, lecz manager Geofrey Woolf potrafił sprawić, że się zupełnie rozluźniłam. Zaproponowano mi pracę na etacie care assistant, czyli kogoś w rodzaju pomocy pielęgniarskiej. Na początek zaproponowano mi £5.85 na godzinę, ale

res. To chyba nie tu – pomyślałam. Zbyt świeża była pamięć Domu Opieki, który pozostawiłam w Kraju. Dom, rodzaj pałacyku, w momencie mego przybycia tętnił życiem. Staruszkowie, jak w myśli ich nazwałam, z zaciekawieniem patrzyli na mnie. Znałam już ten odruch – każda nowa osoba jest przez nich bacznie obserwowana. Uśmiechałam się do wszystkich i już podczas kilku minut oczekiwania na przyjęcie przez managera Domu zasłyszałam kilka ploteczek. Nie wszystko oczywiście zrozumiałam. Angielski jednak się kłaniał! Zostałam oprowadzona

przez doświadczoną pracownicę po pomieszczeniach domu. 54 pensjonariuszy, kobiety i mężczyźni. Część spędza czas w łóżkach, reszta nadal aktywnie korzysta z życia. Każda godzina jest precyzyjnie zaplanowana. Stołówka to w sumie restauracja kategorii 5*. Łazienki wyposażone w urządzenia ułatwiające wchodzenie do wanny, a nawet umieszczanie w nich niesprawnych ruchowo pacjentów. Dalej świetlice, sale telewizyjne, pokoje, gdzie można oddawać się swoim zainteresowaniom. To, że każdy z pensjonariuszy ma swój pokój z telewizorem, łazienką i własnym bibelotami, to już normalka. Na 54 rezydentów przypadało ponad 40 pracowników, którzy obsługiwali tę całą machinę. Zamieszkałam w domu wynajętym na potrzeby care assistants. W trzysypialniowym wiktoriańskim domu mieszkałyśmy w sześć dziewczyn. Dwie dziewczyny z Południowej Afryki, Czeszka, Filipinka i rodaczka ze Słupska. Siłą rzeczy zbliżyłyśmy się do siebie. Codziennie rano pokonywałyśmy 15-minutową trasę do pracy. Codzienny rytuał: wchodzenie do pokoju, pytania o przespaną noc, samopoczucie. Pomoc, jeżeli potrzeba, w porannej toalecie, czesanie, pomoc w założeniu garderoby. Wspólne śniadanie, spacery, dbanie, by czas do kolejnego posiłku minął miło i by nie było przerwy na nudę. W sumie sporo biegania. Chwile w fotelu to marzenie. Wyprawy do teatru, wycieczki – to jasne strony tej pracy. Niestety sporo osób to ludzie niesprawni fizycznie. Sporo wysiłku kosztuje usadzenie ich na wózkach. Pamiętać też należy, że mentalnie są to duże dzieci. Spełnianie ich życzeń to kolejne wyrzeczenie i wykazanie się cierpliwością. Rezydenci są jednak wspaniali, trzeba tylko znaleźć do każdego właściwy kluczyk. Ten lubi, aby potrzymać go za rękę, tamten, aby wielokrotnie wysłuchiwać jego opowieści, a inny znowu… W sumie nie mogłam lepiej trafić.

Mam to, co chciałam, wdzięczność ludzi, przyjazną atmosferę, szacunek, no i pieniądze. Tak, żyjąc tu, a nie w Londynie, nie mam wielu pokus, nie wydaję na horendalnie drogi transport, żywię się na miejscu. Praktycznie 80 proc. zarobków odkładam. Odkładam też datę odejścia. Przyzwyczaiłam się i pokochałam to, co robię. Dziś już nie pamiętam, że w rubryce wykształcenie wpisywałam: ekonomiczne. Spotykam niewielu rodaków, ale zawsze im opowiadam swoją drogę. Tłumaczę, że wystarczył zapał, dobre chęci no i ten łut szczęścia, że natknęłam się na BENECARE UK. Jeżeli ktoś będzie chciał skorzystać z ich doświadczenia i pomocy, wiem że nie odmówią. Siedzibę firmy łatwo odnaleźć w internecie. Tym, którzy nie mają dostępu do internetu, podaję adres: 301 Cumberland House, 80 Scrubs Lane, London NW10 6RF, tel: 0208 9649999. Mam nadzieję, że Wy też znajdziecie swe miejsce w życiu. Pozdrawiam

Łucja Wróblewska


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

18 OGŁOSZENIA DROBNE

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: TRANSLATOR/OPERATIVE/OPERATOR TRAINER FRA/11791 Location: FRASERBURGH, ABERDEENSHIRE Hours: 40 PER WEEK. MONDAY-FRIDAY BETWEEN 6AM-10PM Wage: £5.41 PER HOUR Work Pattern: Days, Evenings Employer: Macrae Foods Limited Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have good communication, listening and people skills and the ability to read written materials in 1 language and write in another. Must be able to supply conversational or written language translation services between English and 1 or more of the following languages, Portuguese, Polish, Latvian, Czech Republic, Lithuanian and Russian. Main duties are assisting in translation during induction training and the basic food hygiene course, but will also be required to carry out general factory work. Will be working shifts which will be 6am to 2pm and 2pm to 10pm alternate weeks. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01346 513741 and asking for Ms Carol West. Job Title: POLISH TRANSLATOR WAC/9206 Location: NEWCASTLE UPON TYNE Hours: 40 HOURS PER WEEK MONDAY-FRIDAY 7AM-4PM Wage: £6.90 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: 24/7 Staff Pension: No details held Duration: TEMPORARY ONLY Description: Must be able to speak fluent English and polish. A background in engineering would be an advantage but not essential. Duties will include translating for polish engineers. You will also be required to undertake basic labouring as and when required. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0191 2305444 and asking for Johnny Dunn. Job Title: POLISH SPEAKING TRAINEE CONSULTANT REA/75786 Location: READING, BERKSHIRE Hours: 42.5 PER WEEK. MONDAY TO FRIDAY 8AM-5.30PM Wage: £16,000-£20,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Employer: Workmates Building Trades Ltd Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must be fluent in English and Polish plus be ambitious, driven, confident, clear thinking and able to build relationships. No experience or qualifications are required although previous office experience or sales experience would be beneficial. Initially the main duties will include telephone sales to clients, resourcing candidates for temporary positions, answering telephone calls and general administration for the office. We currently have a vacancy within our Head Office at Reading for a Polish Speaking Trainee Recruitment Consultant to provide bilingual Polish administrative support to a team of consultants. If you believe you have the skills or experience to enhance our team then send your CV clearly outlining your current role and salary expectation. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Jon Underwood at Workmates Building Trades Ltd, Hadwyn House, Field Road, Reading, Berkshire, RG1 6AP, or to jon.underwood@workmates.co.uk. Job Title: SITE FOREPERSON FTS/101671 Location: MANCHESTER, LANCASHIRE Hours: MONDAY-FRIDAY 8.00AM-5.00PM, 40 HOURS PER WEEK Wage: £16.00 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: Thorn Baker Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have joinery or bricklaying experience. Must be able to communicate well in both English and Polish as will be supervising Polish/ English employees. Time served as a tradesperson or previous foreperson experience would be an advantage but not essential. Duties will include supervising up to 20 people and directing sub contractors. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0161 8334411 and asking for Rachel Woodward. Job Title: ACCOUNT MANAGER/SALES WEM/32707 Location: WEMBLEY, MIDDLESEX Hours: 40 HOURS PER WEEK BETWEEN 8AM-6PM MONDAYFRIDAY Wage: £14,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Employer: Insight Solutions Group Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have a second language within Eastern European, ie - Russian, Latvian, Czech, Lithuanian, Polish, Slovakian and/or Hungarian. Experience not necessary as full training will be given. Will be cultivating new opportunities and developing existing accounts. Good career prospects. 3 month probationary period. Applicants can email or fax cv on 0208 4523051 for attention of Mr Pat Green. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Mr Pat Green at Insight Solutions Group, York House, Empire Way, Wembley, Middlesex, HA9 0PA, or to sambanksjr@o2email.co.uk.

MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA

krecję i dobry standard życia to jest to pokój dla Ciebie. Rachunki wliczone. 2 tygodnie depozytu. Oferta dotyczy tylko wynajmu na jeden miesiąc. Tel. 0773 893 7720.

HARROW. Wynajmę pokój dla pary w ładnym, dużym i czystym domu. Dobra komunikacja. Parking na 2 auta, duży ogród. £110 za tydzien+£110 depozyt. Tel. 0789 546 8210.

PECKHAM. Mieszkamy w fajnym domu z ogrodem i mamy do wynajęcia pokój - możliwość wstawienia drugiego łóżka. Dom jest czysty, zadbany, są dwie toalety, przestronna kuchnia. Najbliższa stacja Peckham Rye, bardzo dobre połączenie na London Bridge i Victorię. Edyta.Tel. 0774 2844 632.

NORTH ACTON. Duża, ładna dwójka, £130+2 tyg. depozytu oraz pokój 3-osobowy £165+2 tyg. depozytu. Dostępne od 11 listopada. Tel, 0770 278 2248. WEST HAM. Miejsce dla dziewczyny (double room) £42/tyg.,1 mies. depozytu. West Ham (7min.), 3 strefa, Jubilee Line, 22 min. do centrum. Kris. Tel. 0792 199 7841, Gosia tel. 0774 325 9340. DOLLIS HILL. Pokój 2-osobowy dla dziewczyn lub pary w spokojnym mieszkaniu. Kuchnia i łazienka dzielona z dwojgiem innych £55/os. Tel. 0785 000 8426, 0794 022 7759. SUDBURY TOWN. Wynajmę pokój jednoosobowy blisko metra i autobusów H17 i 487. Tel. 0770 107 9230. WEMBLEY. Do wynajęcia pokój dla pary w domu z ogrodem, 2 toalety, kuchnia wyposażona, blisko sklepów, dobra komunikacja, £110 + depoz. Tel. 0798 573 7241. Wynajmę pokój dla pary w ładnym, dużym i czystym domu. Dobra komunikacja. Parking na 2 auta, duży ogród. £110 za tydzień + depozyt. Tel. 0789 546 8210.

SEVEN SISTERS. Dysponuję bardzo ładnym pokojem dwuosobowym do wynajęcia. Dom po remoncie, w pełni wyposażony, dwie łazienki, ogród, możliwość dostępu do Internetu, domowa atmosfera, 15 min. do stacji metra Seven Sisters. Cena: £50/osoba. Rachunki wliczone! Tel. 0773 783 9073 lub 0799 971 7437. TOOTING BRODWAY. Wynajmę pokój dwuosobowy. Kilka min. do metra i kolejki Tooting. Dom z ogrodem i dwoma łazienkami. W pokoju jest podłączony Internet oraz komputer £110 tyg. + 2 tyg. depozytu. Rafał, tel. 0786 321 0132. LEYTON. Do wynajęcia duży pokój na Leyton, bardzo blisko stacji metra i supermarketu Asda. Rachunki wliczone w koszt czynszu. Tel. 0789 413 7939. MANOR HOUSE –Turnpike Lane. Ładny pokój dla pary w ładnym domu. Pokój duży, umeblowany o bardzo dobrym standardzie. W domu są 2 łazienki TV, ogród i możliwość podłączenia do Internetu, tylko spokojni ludzie, cena £55 od osoby, wszystkie rachunki są wliczone. Tel. 0781 756 5387.

FOREST GATE. Mam do zaoferowania pokój jedynkę z telewizorem w bardzo dobrych warunkach. Dom znajduje się niedaleko metra. Z góry bardzo dziękuję. Cena £55 tygodniowo. Tel. 0779 640 3245.

STAMFORD HILL. Do wynajęcia pokój dla pary. Ładny, czysty, spokojny dom na Ferndale Road nr 16. Cena £100 tygodniowo rachunki wliczone. Tel. 0781 756 5387.

RAYNERS LANE. 7 min. od stacji metra: duża jedynka w ładnym domu z ogrodem, 2 łazienki, duża kuchnia, jadalnia, parking przy domu, Internet. Monika, tel. 0788 646 4382, 0787 777 5234.

RAYNERS LANE. Do wynajęcia pokój dwójka (7 min. od stacji metra) w ładnym, dużym domu. Ogród, 2 łazienki, duża kuchnia, jadalnia, parking pod domem, Internet. Monika. Tel. 0788 646 4382, 0787 777 5234.

BURNT OAK. Jedynka w przestronnym, dwupoziomowym mieszkaniu z tarasem, duża w pełni wyposażona kuchnia z jadalnią, living room, polska telewizja, Internet. Minuta do autobusów, dwie minuty do stacji metra. W pobliżu sklepy (Tesco, Lidl, Asda, sklep z polskimi produktami). £75 tygodniowo plus tydzień depozytu. Burnt Oak – północny Londyn, 4 strefa, czarna linia metra. Adam, tel: 0772 470 3744.

BURNT OAK. Duży pokój dwuosobowy w przestronnym dwupoziomowym mieszkaniu z tarasem, duża w pełni wyposażona kuchnia

NEW SOUTHGATE. Pokój do wynajęcia w ładnym, czystym i w pełni wyposażonym 2 bedroom flat do dzielenia z dwoma innymi osobami. Rachunki wliczone + internet. Warto zobaczyć. Gośka, tel. 0790 602 4746. WIMBLEDON. Wynajmę duży pokój niepalącej, spokojnej dziewczynie, na południu Wimbledonu z miejscem parkingowym, w spokojnym mieszkaniu. Blisko stacji kolejki, bardzo dobre połączenie do centrum, bardzo dobre warunki mieszkaniowe. Cena do uzgodnienia. Tel. 0799 964 4515. ISLEWORTH. Wynajmę jedynkę od zaraz, 5 min do stacji Hounslow East lub kolejki Isleworth. Dobre warunki mieszkaniowe, telewizja polska, mieszkają tylko 4 osoby. Spokój, cisza. Tel. 0785 193 8153. GANTS HILL. Pokój jedynka na Gants Hill Station w nowym, spokojnym, czystym domu. Super kuchnia w pełni wyposażona, łazienka z prysznicem i wanną. W domu 2 pary i jeden chłopak. Bardzo cicha i czysta okolica. 5min. do metra (30 min. do centrum) i lokalnych sklepów, banków itd. W pokoju łóżko jedynka, szafa, komoda i szafka nocna. Wszystko nowiutkie. Jeśli jesteś spokojną, czystą, schludną osobą i cenisz spokój, dys-

z jadalnią, living room, polska telewizja, Internet. Minuta do autobusów, dwie minuty do stacji metra. W pobliżu sklepy (Tesco, Lidl, Asda, sklep z polskimi produktami). £100 tygodniowo plus tydzień depozytu. Burnt Oak – północny Londyn, 4 strefa czarnej linii metra. Adam, tel. 0772 470 3744.

Bardzo dobre połączenie – bliskość do autobusu (1min.), stacji metra (10min.). Kontakt: tel. 0788 870 9334 lub 0773 797 9495.

CATFORD. Szukasz pokoju? Fajnych ludzi? Jesteśmy młodą 7 osobową ekipą, w życiu nam się dość powodzi, więc jemy je łyżkami. W 5cio pokojowym domu mamy do dyspozycji 2 łazienki z WC + dodatkowe WC, living room, kuchnia oraz duży ogród. Dopiero co się wprowadziliśmy i zamierzamy zainstalować Sky TV Internet jak najszybciej. Blisko LIDL, Tesco i inne sklepy, stacja metra Catford i Catford Bridge. Cena tylko £105 za tydzień + tydzień depozytu - wszystkie rachunki wliczone, żadnych dodatkowych opłat. Moje wymagania to płacenie na czas i utrzymywanie czystości po sobie, czyli np. mycie naczyń. ZAPRASZAM SERDECZNIE! Magda – tel. 0775 614 7918 jak nie odbieram to napisz SMS.

CHISWICK. Duży, dwuosobowy pokój z własną łazienką oraz duża jedynka do wynajęcia. Tel. 0208 7470 757 lub 0791 9021818

PONDERS END. Mieszkanie ładne, odnowione po remoncie, nowe panele podłogowe, wysoki standard. Tel. 0781 756 5387.

MIESZKANIA SZUKAM

ILFORD. Wynajmę pokój 2-osobowy dla pary £87 tygodniowo + około £80 rachunki miesięczne. Pati, tel. 0773 705 5583. FOREST GATE/STRATFORD. Wynajmę ładny dwuosobowy pokój na Forest Gate , blisko Stratford. Wymagany tydzień depozytu £125+tydz. czynszu z góry preferowane osoby niepalące i nie nadużywające alkoholu. Tel. 0789 433 1878. SOUTH HARROW. 5 minut do stacji South Harrow (Piccadilly) i Northolt Park (15 minut do centum), 200 m do Sainsbury’s i 500 do Netto. Dom jest w bardzo dobrym stanie, rok temu odnawiany. Wszystkie rachunki wliczone włącznie z Internetem. Cena jest podana za jedną osobę jeżeli dla dwóch, to jest to £110. Pokój jest bardzo ładny z nowoczesnymi meblami. Trzeba zobaczyć żeby docenić. Wymagany jest 2-tygodniowy depozyt, ale zawsze coś tam się można ugadać, jeśli dopiero, co zacząłeś pracę i jeszcze nie masz. Easy, tel. 0773 876 1795.

Małżeństwo z 4-letnim synkiem szuka pary z pociechą do wynajęcia domu, od 10 grudnia, tel. 0798 883 5747. W zamian za pokój zaopiekuję się Twoim dzieckiem. Jesteśmy spokojną parą 30 i 26 lat z 4-letnim dzieckiem. Od 1 grudnia. Dzwoń, tel. 0787 772 3972. Pilnie poszukuję domu z trzema sypialniami w zachodnim lub północnym Londynie w celu najmu lub zakupu bez pośrednictwa agencji. Zapłacę prowizję w przypadku atrakcyjnej, zaakceptowanej oferty. Tel 078 6533 6786. Szukam dwóch sypialni i living room na wschodzie Londynu: Stratford, Leyrton, Leyton-Stone. Maksymalnie £180 z rachunkami, living room można potraktować jako sypialnię, tel. 0770 101 0984, szukam mieszkania z 2 tyg. depozytem. Poszukiwana dwójka lub studio flat dla pary w okolicy SW11 lub Wimbledon. Nawiąże również kontakt z parami szukającymi lokum w tych rejonach, tel. 0782 170 1871.

SZUKAM PRACY

STAMFORD HILL. Do wynajęcia studio flat ładne, czyste. Tel. 0781 756 5387. West Drayton. Przytulne studio flat z własną kuchnia i łazienką. Wszystkie rachunki wliczone, Internet, darmowe miejsce parkingowe.

Szukam pracy. Dekarz-blacharz, papa, dachówka, stale, ołów, adaptacje strychów. Tel.0795 018 8518.

Dzwoń do Polski z komórki już od 2p/min* Krok pierwszy: Wyślij NOWYCZAS na numer 81616. Koszt wysłania wiadomości SMS na numer 81616 wynosi £5.00 plus opłata za wysłanie smsa według stawki operatora. Poczekaj, aż otrzymasz smsa potwierdzjącego dostępność usługi. Serwis dostępny jest dla wszystkich opertorów sieci kom.

Krok drugi: Wybierz 020 8497 4029 i rozmawiaj godzinami. Wykręć 020 8497 4029, a następnie nie rozłączjąc się wybierz 0048XXXXXX (zakończ # lub poczekaj na połączenie). *Minuta połączenia z 020 8497 4029 to standardowy koszt poł. z numerem stacjonarnym w Wielkiej Brytanii. Jeżeli posiadasz darmowe minuty koszt tego połączenia będzie wliczony w twoje darmowe minuty. GDY TWOJ KREDYT JEST NA WYCZERPANIU 30 sekund przed wyczerpaniem się Twojego kredytu usłyszysz ostrzeżenie o niskim stanie konta. Możesz wtedy: 1

Kontynuować połączenie i cieszyć się niezakłuconą rozmową. Wkrótce potem otrzymasz smsa potwierdzającego pobranie opłaty £5 i zasilenie twojego konta T-Talk. LUB

POSZUKUJEMY RODZINY ŁAKIŃSKI ZYGMUNT, VM 4 i 5 kl, KN, PR 5 kl., KW zł. z miecz. Ur. 27 I 1982 r. , Kościan, Poznańskie. Wcielony do armii niemiec., kończy ofic. szkołę art. II instruktor artylerii w Pol. SZ., d-ca baonu Służby Bezp. w Powstaniu Wlkp.; adiutant insp. art. Wojsk. Wlk., członek Komisji Weryf. dla b. ofic. niem; szef Oddz. Pers. DOK, Poznań; d-ca ad. 30 DP. Po kampanii wrześniowej przedostaje się do Francji. d-ca d. a. k. 3 DP Francja (VII 40-XI 41); z-ca d-cy 1 Bryg. Strz. I Korpus, Szkocja, skąd jedzie na Bliski Wschód (I-VI 42); komendant CW SBSK (VI 42-XII 45); d-ca a.d. 3 DSK, APW/II Korpus, Bl. Wschód, Włochy (gen. bryg. z 3 V 45); d-ca 7 DP, Włochy, Wlk. Brytania. Po demobilizacji osiedla się w Londynie, gdzie umiera 24 III 1961r.

2

Rozłączyć się w ciągu 30 sekund by nie zostać automatycznie obciążonym. Aby otrzymać nowy kredyt na rozmowy zagraniczne wyślij smsa, tak jak dotychczas, NOWYCZAS na numer 81616.

USA 1.5p/min, Niemcy, Włochy 3p/min, Polska (kom.) 12p/min

To proste… spróbuj teraz Polska Infolinia 020 8497 4698 Terms & conditions: Cost of text to 81616 will be charged at £5.00 plus your standard text charge. The auto recharge of £5.00 is only applicable if you continue talking after hearing the warning prompt that your credit is running low. A confirmatory text will be sent shortly confirming that your phone has been charged £5.00. To avoid auto recharge, hang up within 30 seconds when you hear the warning. To stop auto recharge in the future, simply text STOP AUTO to 81616 (standard text rate applies). This is not a subscription based service. Cost of call to 020 / 012 is charged at your standard mobile rate to a landline or can be used as part of your mobile inclusive minutes. Calls charged per second. 4p connection fee applies on this service. Prices are subject to change without prior notice. Calls made to mobiles may cost more, unless specifically mentioned in the destination list. Obtain bill payer’s permission before using this service. The service is provided by Auracall Ltd, Nicholas Peters Business Centre, 7b High Street, Barnet, Herts EN5 5UE.

www.auracall.com/polska


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

OGŁOSZENIA DROBNE 19 Mam na imię Patrycja, mieszkam na Harlesden, NW10. Chętnie zaopiekuję się Twoim dzieckiem u Ciebie lub u mnie w domu. Tel. 0783 574 5324.

J O B JAK ZAMIESZCZAĆ OGŁOSZENIA DROBNE

Profesjonalny plastrarz szuka zlecen. Tel. 0783 718 0604. Kobieta, po 30, podejmie pracę od zaraz jako opiekunka do dziecka lub sprzątanie 6 razy w tygodniu. Od rana 8 godz. Mieszkam na Seven Sister. Tel. 0783 574 5324. Hydraulik, doświadczenie: woda, gaz, CO megaflow, własne narzędzia. Tel. 0796 359 7733.

ZATRUDNIĘ Propozycja dla osób, które chcą rozwijać własny biznes i mają zdolności menadzerskie. Pomogę w innych sprawach, tel. 0798 528 4791. Jeżeli chcesz pracować i zarobić w sieciowym marketingu oraz zadbać o własne zdrowie to zadzwoń. Oferta bardzo interesujaca. Tel. 0798 528 4791. Poszukuję literata, autora książek lub dziennikarza do napisania książki. Wymagane przedstawienie dotychczasowej twórczości. Tel. 0798 474 8171. Potrzebuję dziewczyny do odbierania telefonów w agencji. Wymagany dobry angielski. Tel. 0776 746 3706. Stałe oferty pracy w firmie budowlanej. Posiadamy dużą ilość zleceń, poszukujemy pracowników rożnych zawodów. Wymagana karta CIS, V4U Ltd. 14 Marshalsee Road, SE1 1HL, London, stacja metra Borough, tel. 0207 403 9696, 0784 320 9999, 0784 326 2452. Pilnie zatrudnię dojeżdżających nauczycieli angielskiego Metodą Wilka. Zapewniam bezpłatne szkolenie. Tel. 077 2676 2622. Zatrudnimy: CORGI Plumbers, NICEIC Electrician, experienced Handyman, tel. 0785 685 1191. Stylist required to work in men’s salon, Burner’s area. Call lak. 0208 834 7100 or 0773 753 8656. Poszukuję managera do pozyskiwania zleceń na roboty budowlane, wysoka prowizja, tel. 0795 017 2575. Ekskluzywny salon masażu na Leyton poszukuje młodych atrakcyjnych dziewczyn. Wysokie zarobki, tel. 0787 705 6088. Pilnie poszukiwane krawcowe z doświadczeniem. Praca poza Londynem – Haltfield. Tylko osoby z doświadczeniem, tel. 0793 050 4594, 0170 727 0380.

KUPIĘ Metale, samochody, katalizatory. Skupuję, najlepiej płacę. Holuję i złomuję. Tel. 0773 882 1272.

O g ł o s ze n i a z w y k ł e Aby zamieścić ogłoszenie drobne w dziale „Szukam pracy”, „Zatrudnię”, „Mieszkanie wynaję”, „Mieszkania szukam”, „Kupię”, „Sprzedam”, „Oddam za darmo”, „Towarzyskie” wyślij SMS o treści: NC treść ogłoszenia, np. NC oddam kota... na numer 84010. Otrzymasz wiadomość zwrotną – odpowiedz wpisując słwo CORRECT. Koszt £1,50 (plus standardowa stawka operatora)

O g ł o s ze n i a u s ł u g ow e Aby zamieścić ogłoszenie w działach: „Usługi”, Transport”, „Uroda, zdrowie”, „Inne” prosimy skontaktować się z Działem Sprzedaży, numer tel.: 0207 247 0780. Atrakcyjna oferta na ogłoszenia graficzne: Tel.: 0207 247 0780 Ogłoszenia usługowe: Zwykły tekst Pogrubiony Ramkowany Ramkowane, kolorowe, pogrubione Kupię każdą ilość papierosów polskich Bensons, Marlboro itd. Tel. 0794 056 5344. Kupię miedź, kable i inne metale. Konkurencyjne ceny. Szybki odbiór. Tel. 0783 562 8333. Kupię miedź, kable elektr., mosiądz, ołów, nierdzewne, felgi itd. Najwyższe ceny. Odbiór natychmiast. Tel. 0787 718 3090. Skup metali kolorowych. Cena do uzgodnienia, tel. 0798 872 9101. Kupię metale kolorowe, zezłomuję samochody, tel. 0795 517 4262. Odkupię sprzątanie domów i mieszkań – mogą być pojedyncze. Mam doświadczenie i referencje. Mówię po angielsku. Proszę o kontakt, tel. 0778 377 0478. Kupię Nokię 6280, 6230i, n80 w dobrej cenie, tel. 0771 658 7795. Kupię WW pasata 1998-1999 rok do £1800, tel. 0793 330 5918. Kupię laptopa w dobrej cenie oraz jakąś wieżę hi fi, tel. 07877149692.

Skup metali kolorowych, aut, katalizatorów, złomowanie, holowanie, tel. 0208 997 2227 lub 0770 4270 157.

Kupię resztki białej folii, zakrywającej rusztowania oraz wysoką drabinę aluminiową i wyciągarkę elektryczną, zawieszoną na rusztowaniu, tel. 0794 496 3786.

Kupię miedź i inne metale kolorowe, samochody holuję i złomuję. SUPER CENY. Tel. 0796 688 6231.

Kupię polskie papierosy Marlboro, białe lub czerwone, każdą ilość, tel. 0786 795 8053.

Miedź £3, mosiądz £0,80, aluminium £0,60, kable £0,80, tel. 0785 662 4023. Kupię metale kolorowe, katalizatory, samochody, holowanie i złomowanie wszystkich aut. Najwyższe ceny, tel. 0208 997 2227 lub 0787 128 8083.

do 10 słów

Kupię każdą ilość metali kolorowych, miedź, aluminium, kable elektryczne itp. dojazd do klienta o każdej porze. Tel. 0794 902 9855. Kupię każdą ilość metali kolorowych, miedź, aluminium, kable elektryczne itp. dojazd do klienta o każdej porze. Tel. 0787 876 7209.

do 15 słów

£10 £15 £15 £20

£15 £20 £20 £25

SPRZEDAM Sprzedam motocykl Suzuki GSX-R 600 SRAD. Rok. prod.97 biało-niebieski, stan bardzo dobry. Przebieg 29 tys. Cena atrakcyjna, tanio. Tel 0779 508 0527. MOTOROLA V3i - sprzedam. Kolor fioletowy, nigdy nieużywana. Tel. 0794 655 1614. Volvo s40 1.8 98r tax mot, kolor granatowy, szyberdach, hak, spoiler, nowe alufelgi, podgrzewane siedzenia, dobrze utrzymany. Cena do1540. Tel. 4477 2330 1796. Laguna sport 98 2l, czarna met, laguna 00 1.6l brąz metalic, alu felgi klima szyberdach, spoil cdpleyer6, mot. Cena £2300, Tel.0786 114 0902.

USŁUGI Konta bankowe, karty CIS, CSCS, NIN, WRS, zwroty podatku, wymiana i nowe prawo jazdy. TANIO! Oferujemy upusty!!! Zadzwoń, tel. Aga 0785 243 1110, info@bfsc.co.uk

Trasnport, przeprowadzki, przewóz towarów, materiałów budowlanych, GPS. Tanio, szybko , bezpiecznie. 7 dni w tygodniu! Zadzwoń!!! Monika, tel. 0785 2395757. info@bfsc.co.uk Wróżka Elwira - wróżę z kart tarota i z ręki, odwracam złe fatum, tel. 0793 135 1078. Profesjonalne pranie dywanów/wykładzin, tapicerki samochodowej. Oferujemy najwyższy standard usług, zachowując konkurencyjne ceny, tel. 0770 428 6728. Polskie przedszkole oferuje dobrą zabawę, edukację, lekcje angielskiego. Pyszne posiłki, zabawy rekreacyjne na placu zabaw. £2,5/ godz. Perivale, tel. 0787 748 6535.

do 20 słów

do 30 słów

£20 £25 £25 £30

£30 £35 £35 £40

odpadów. Wysoki Ford Transit z nawigacją. Całodobowy serwis. Tel. 8204 1188 Punktualnie. Tanio, tel. 0788 615 3186. londonet@wp.pl Usługi hydrauliczne. Kompleksowe instalacje, podgrzewania podłogowe, przeróbki starych systemów na nowe, montaż kombi-bojlerów oraz megaflow, certyfikaty CORGI, tel. 077 9608 3520. Superaktywne i skuteczne zajęcia z angielskiego sprawdzoną Metodą Wilka na poziomie komunikatywnym w polskich domach. Zadzwoń i zamów bezpłatny pokaz, tel. 077 2676 2622.

Przeprowadzki – cały Londyn, Anglia, również do Polski, wywóz śmieci, lotniska, GPS, klimatyzacja, tel. 02089 929 596 lub 0787 128 8083. Pranie dywanów, tapicerki samochodowej, sof itp. Sprzęt: karcher, numatic oraz tylko profesjonalnym detergentami! Tanio, profesjonalnie. Dywan jak nowy! www. cf.fornale.pl, tel. 0780 940 9618. Konta, karty CIS, CSRS, NIN, rozliczenia podatkowe, zwrot podatku, zasiłki, rezydentura itp. Szybko i Tanio, tel. 07869 146 107. Lekcje angielskiego, profesjonalnie, tanio. Pomoc językowa w sprawach urzędowych, listy urzędowe. Zapisz, może się przyda! Tel. 078 40071 873. Przewozy na lotniska, przeprowadzki oraz inne przewozy. Szybko, tanio i bezpiecznie. Tel. 077 0667 8483. Profesjonalna fotografia okazjonalna i portretowa. Graficzna obróbka zdjęć. Videofilmowanie. Dominika, tel. 0770 303 7176. Przeprowadzki, transport materiałów – konkurencyjne ceny. Mariusz, tel. 0774 937 1203. Lotniska. Dowóz i przywóz. Heathrow, Gatwick, Luton, Stansted. Znajomość Londynu. Konkurencyjne ceny, tel. 078 9033 9174. Tatuaż. 14 lat doświadczenia, portrety, sterylnie, profesjonalnie, konkurencyjne ceny. Grzegorz, tel. 0792 864 4257.

Pomoc drogowa, mechanika pojazdowa, serwis, wszystko z dojazdem do klienta. Sprzęgła w vanach i trakach u klienta, inspekcje PMI, tel. 0788 407 3013. finchmotors.co.uk

Szybko, tanio: konto 1h, NIN, karta CIS, CSRS, benefisy, prawa jazdy, rejestracja Home Orfice, tel. 078 5243 1110, 078 5239 5757, 0207 495 5260.

HL – Komputer Service. Instalacja systemów operacyjnych, software, hardware, naprawy, modernizacje, usuwanie wirusów, instalacje sieci, archiwizacje danych, tel. 07 961 222 932.

Usługi transportowe, lotniska, przeprowadzki, laweta. Zawsze punktualnie i za rozsądną cenę. Michał, tel. 0770 832 5387. mgr_ removals@yahoo.co.uk

Montaż i sprzedaż anten satelitarnych: Polsatu cyfrowego, Cyfry +, Sky TV, zestawów, bezabonamentowych, telewizji kablowych. Cała Anglia, tel. 0789421 4990 lub 0789 421 5122.

Skup metali kolorowych – miedzi gwarantujemy konkurencyjne ceny i szybki odbiór. Kontakt pod numerem, tel. 0779 525 8277.

Przeprowadzki – cały Londyn. Lotniska. Wywóz

Najtaniej przewozy na lotniska, naprawy komputerów. Marcin, tel. 0792 227 5745,

V A C A N C I E S

Job Title: PHP PROGRAMMER IWM/32275 Location: LONDON Hours: 38 HOURS OVER 5 DAYS Wage: 22-28K PER ANNUM, DEPENDING ON EXPERIENCE Work Pattern: Days Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Nitro Ventures is a software development & web design agency with offices in Mayfair in Central London and Borehamwood in North London. We are looking for an experienced PHP programmer fluent in Polish to build and develop a strong coding team. Along with experience in PHP you will have strong knowledge of MySQL and PostgreSQL, good planning skills and have used UML extensively. Ideally you will also have had the experience of training and managing a technical team. Some ASP & Java experinece would be useful and you must be willing to travel internationally. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am - 6.00pm weekdays, 9.00am 1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference IWM/32275. Job Title: INTERPRETERS GTT/9773 Location: GRIMSBY, N E LINCS Hours: 5-18 PER WEEK, OVER 24 HOURS, MONDAY-SUNDAY Wage: £10.00 PER HOUR Work Pattern: Days, Evenings, Nights, Weekends Employer: Global Accent Ltd Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Interpreters of Polish, Russian and/or Latvian required to be employed on a self-employed assignment basis. Experience of translating is preferred. Duties include face-to-face interpreting and written translations. Assignments will vary and include hospitals, courts and immigration issues. Hours are to be discussed. Successful applicants are required to provide an enhanced disclosure. Disclosure expense will be met by applicant. Self-employed people are responsible for paying their own National Insurance Contributions and Tax. For information on how benefits may be affected, and whether entitlement may be lost, speak to a Jobcentre Plus Adviser. The Company has given an assurance that this vacancy enables workers to achieve a wage equivalent to the National Minimum Wage rate. How to apply: You can apply for this job by telephoning 0870 7450015 and asking for Recruitment Line. Job Title: BILINGUAL INFORMATION ADVISOR LEF/67991 Location: LEICESTER CITY CENTRE, LEICS Hours: 35 HOURS PER WEEK. MON-FRI. 9:00-5:00 Wage: £6.00-£7.00 PER HOUR Work Pattern: Days Employer: Hays Contact Centre Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Fluency in English and one of the following languages is essential, Punjabi, Somali, Fasi, French, Polish, Gujarati or Urdu. Experience of call handling and IT skills are desirable. Duties will be to provide information orally and in writing to inbound callers seeking information in both English and one of the listed languages. May be required to work some evenings so must be flexible. This is a temporary to permanent position. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01162 627594 and asking for Dan Meachen. Job Title: CUSTOMER SERVICE ASSOCIATE FTS/101634 Location: MANCHESTER CITY CENTRE Hours: Hours between 08:00 and 20:00, Monday to Sunday Wage: Basic salary from £12,275, depending on experience Work Pattern: Days , Evenings, Weekends Employer: Royal Bank of Scotland Employer Ref: Polish Closing Date: 04/12/2006 Pension: Pension available Duration: PERMANENT ONLY Description: Part of The Royal Bank of Scotland Groups friendly telephony service call centreteam youll help make our Polish customers lives easier. Itsabout treating customers the way youd want to be treated and recognising that good communication is as much about listening as it is talking. Thats the key to success in our telephony service roles. You may be answering specific account queries or helping customers order cheque books, statements or bankcards. All the time youll be using expert knowledge and understanding, developed through some of the best training the financial services industry has to offer. If youve already got customer service or sales experience thats great. But what were really interested in is your personality, your confidence and your energy. How to apply: You can apply for this job by telephoning 08000 515727 and asking for Recruitment Team.


NOWYCZAS 3 listopada 2006

20 OGŁOSZENIA DROBNE Tanie przeprowadzki, przewóz osób, transport narzędzi i materiałów. Doświadczenie, punktualność. Tel. 0207 495 5260, 0785 243 1110. Całodobowy profesjonalny transport: lotniska, przeprowadzki. Klimatyzacja, nawigacja, duże doświadczenie. Rafał, tel. 0772 4601 128. Lotniska już od £19. Volvo kombi, Nawigacja, Przeprowadzki VAN Ducato MAXI. Transport, przewozy aut, laweta. Tel. 07886 840 006. Usługi vanem. Montaż i ustawienia anten satelitarnych. Przeprowadzki, deliverki, przewóz osób (max. 5) i materiałów. Tel. 07834 622 293 lub 0770 491 1760. Airport Service. Przewóz osób na lotniska Heathrow, Luton, Gatwick, Stansted, a także odbiór osób z lotnisk. Najtańsze ceny, tel. 079 1943 3739. Gwarantowany dowóz i odbiór z każdego lotniska, również pomagam w drobnych przeprowadzkach, Tomek tel. 0784 338 9614.

Logo/ wizytówki/ papier firmowy/ ulotki/ szyldy/ reklama na szybach/ banery/ wyklejanie samochodów, tel. 020 8204 1188, mob. 078 2190 8285. www.signboardsgroup.com

Najpiękniejsze paznokcie żelowe. 200 wzorów, żele kolorowe, wtapianie, malowanie, henna brwi i regulacja, Wembley Park, tel. 0793 173 3937.

Tatuaż artystyczny, kolczyki. Robert, tel. 078 3393 4388.

Dyplomowana kosmetyczka: zabiegi kosmetyczne, oczyszczanie, nawilżanie, depilacja woskiem, trwałe podkręcanie rzęs, henna, manicure, pedicure. Stretham, tel. 0779 179 5463.

Kierowca z dużym Vanem ( GPS) oferuje usługi transportowe, długie i krótkie dystanse, atrakcyjne ceny. Północny Londyn. Kontakt Karol, tel. 0779 286 7375. Licencjonowany cab driver oferuje transport na/ z lotniska i dworców Londynu oraz przejazdy do dowolnego miejsca w UK. Wygodny samochód, miła i rzetelna obsługa. Adam, tel. 0789 480 6258. 1st Class. Szkoła jazdy. Polski instruktor– Artur. Pomoc w zajęciach teoretycznych, tel. 077 4595 8179.

Włosy są twoją wizytówką! Agata stylistka-fryzjerka zmieni twój wygląd. Promocja, piąte strzyżenie gratis, tel. 0787 791 0767. Profesjonalne usługi fryzjerskie, koloryzacja, cięcie damskie, męskie, balejage, fryzury okazjonalne. Materiały Matrix. Dojazd do klienta, tel. 0785 842 0209.

Fryzjerstwo, strzyżenie, koloryzacja, pasemka, balejage, północno-zachodni Londyn, Neasden, również dojazd do klienta, tel. 0778 390 2420.

TOWARZYSKIE 44-latek, spokojny, samotny. Pozna kobietę do życia, miłości i bycia razem. Chciałbym razem zamieszkać i cieszyć się sobą. Nie wiek jest ważny, a człowiek. Tel. 0791 0841822. Szukam partnerki do spotkań bez zobowiązań, opartych na dawaniu i braniu przyjemności. Cenię szczerość. Mieszkam w Luton, a ty? Pisz na nr 0792 839 6200.

Zawiozę Cię i odbiorę z każdego lotniska. Szybko, tanio i bezpiecznie. Mariusz, tel. 0774 384 6253.

Przewozy na lotniska, stacje, małe przeprowadzki itp. Szybko, tanio i bezpiecznie. Tel. 078 3448 6341, 0779 959 3345.

Przewozy na lotniska i przeprowadzki, konkurencyjne ceny, tel. 0778 352 8521.

Bed bugs, pluskwy, karaluchy. Solidna, skuteczna dezynsekcja, odrobaczanie mieszkań. Tel. 0778 327 8836, www. homeserwice.uk. com.

Tłumaczenia z jęz. angielskiego, wpis do Narodowego Rejestru Tłumaczy w Wlk. Brytanii. Atrakcyjne ceny, tel. 079 0408 1656.

Lotniska. Dowóz i odbiór, przewozy osób i małe przeprowadzki. Londyn i UK. Licencja PCO. Niedrogo i solidnie, tel. 0208 482 3327, mob. 0794 413 0413.

Komputery – profesjonalne usługi w zakresie naprawy, usuwanie wirusów, odzyskiwania danych, podłączenia internetu itp. Grzegorz, tel. 0777 4989 447.

Pomogę w uzyskaniu certyfikatu MOT oraz tanie ubezpieczenia samochodowe, tel. 0786 216 4244.

Auto serwis, profesjonalna naprawa, możliwość dojazdu do klienta, mot, komputerowa diagnostyka. Acton, tel. 0773 196 3503.

Konto bankowe w 1h, CIS, CSRS, Child Benefis, NIN, prezydentura, home Orfice, tłumaczenia, CV, tel. 0792 229 5507. Tanio.

Doświadczony kierowca z samochodem świadczy usługi transportowe. Przewóz osób na lotniska, przeprowadzki, tel. 079 0067 7863.

Przewozy na lotniska, przeprowadzki, transport. 24h/dobę. Tanio, solidnie, punktualnie. Doświadczony kierowca, tel. 0787 024 9062.

Polski psycholog w Londynie – dzieci i dorośli kontakt, tel. 0788 670 9681, 0208 581 0084.

DZIAŁ OGŁOSZEŃ 0207 247 0780

ZDROWIE I URODA

ad@nowyczas.uk

Chartered Accountants w zachodnim Londynie. Usługi dla self-employed, księgi, Tax Returns, VAT Returns, CIS. Dzwoń, Joanna. Tel. 02089 431 167. Wywóz śmieci, konkurencyjne ceny, tel. 07835 141 210. Pogotowie komputerowe £10/1h naprawa komputerów, rozbudowa, instalacja Windows i innych programów, usuwanie wirusów, odzyskiwanie danych. Leszek, tel. 0798 072 48 48.

Dyplomowana stylistka paznokci przedłuży Twoje paznokcie metodą żelową bądź akrylową. Bogate zdobnictwo (kolorowy akryl, hologramy, paznokcie szklane itp.) Miła obsługa, gwarancja zapewniona. Tooting, tel. 0785 842 6687. Renomowana fryzjerka zaprasza do salonu fryzjerskiego. Anna, tel. 0208 735 2816, 0788 157 0242.

24h na dobę usługi transportowe. Lotniska, małe przeprowadzki oraz wyjazdy na terenie całej Anglii. Posiadamy różne samochody z zależności od potrzeby. Profesjonalni kierowcy, tel. 0783 222 7001.

Profesjonalne usługi fryzjerskie. 15 lat w zawodzie, 100% satysfakcji. Strzyżenie, koloryzacje, stylizacje, fryzury okolicznościowe. Dojazd do klienta. Danka. Tel. 0785 661 6682.

Lotniska, punktualność, znajomość Londynu, przeprowadzki i transport materiałów budowlanych i narzędzi, wywóz odpadów, tel. 0208 997 2227, mob. 0796 688 6231.

Balejaż. Farbowanie. Strzyżenie. Dobiór fryzur do Twojej osobowości. Fryzjerstwo artystyczne, awangardowe, Ealing. Aleksandra Janicka. tel. 077 4937 78 24.

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: POLISH SPEAKING CUSTOMER SERVICE OFFICER FTS/101866 Location: MANCHESTER Hours: Shifts 8am-8pm Mon-Sun Wage: £12,275 Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Employer: Office Angels Ltd Employer Ref: P00689 Closing Date: 30/11/2006 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Be the first point of telephone contact for our Polish customers in order to deal with and action either a range of general banking/account enquiries and/or specific service/product enquiries. Identify the specific nature of the query and the appropriate action response. Provide information to customers on rules and procedures governing banking services and/or products. Access customer details on the computer and match information given by the customer. Where appropriate, capitalise on opportunities to cross-sell (either to sell directly or hand-off sales leads to sales teams). Update customer file and/or diary system after each call. How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Jane Savage at Office Angels Ltd, 8 New Market, Manchester, Lancashire, M2 1WB, or to jayne.savage@office-angels.com. Job Title: BILINGUAL BOOKKEEPER/BANKER CTE/142174 Location: LONDON, EC1N 8JR Hours: 40HRS OVER 5 DAYS, DAY SHIFTS Wage: MEETS NATIONAL MINIMUM WAGE Work Pattern: Days Employer: TONIO Ltd Employer Ref: JOB CENTRE-BILINGUAL BOOKKEEPER Closing Date: 05/12/2006 Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: TONIO Ltd has excellent opportunity for a qualified bilingual bookkeeper and/or banker. ESSENTIAL QUALIFICATIONS: extensive knowledge of bookkeeping payroll - bilingual person preferred (mother tongue: POLISH lg., second lg.: ENGLISH) - bank reconciliation clerical & general accounting procedures, degree holder in accounting, finance, banking preferred strong working knowledge of MS Office applications KEY SKILLS: initiative – ability to meet tight deadlines strong focus on developing work processes Should be detail-oriented and highly-motivated person with solid organisational skills. MAIN DUTIES: -general accountancy services, bank reconciliations, assistance in the assessment of the company's electronictransactions, support to the Chief Accountant -previous experience in a similar position would be an advantage How to apply: You can apply for this job by sending a CV/written application to Aga Czarny at TONIO Ltd, 85 Hatton Garden, London, EC1N 8JR. Advice about completing a CV is available from your local Jobcentre Plus Office.

J O B

V A C A N C I E S

Job Title: SALES ASSISTANT EMH/1125 Location: GATEWAY, M1, MILL HILL, LONDON Hours: 10-30 PER WEEK, MONDAY-SUNDAY, DAYS Wage: £5.80 PER HOUR RISING Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Experience within a catering industry an advantage. Working in the food and beverage department, experience of customer service essential. First or second language, Polish, Slovakian, French, Greek, Spanish or Italian an advantage. Work includes day and night shifts. How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference EMH/1125. Job Title: SALES PERSON BDC/95000 Location: BRADFORD, WEST YORKSHIRE Hours: 40 HOURS PER WEEK, MON-SAT, 9AM-6AM Wage: EXCEEDS NATIONAL MINIMUM Work Pattern: Days, Evenings, Weekends Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Previous sales experience is preferred, knowledge of mobile phones is an advantage. Must be outgoing, enthusiastic and willing to work hard must also be customer focused and willing to work as a team player. Also looking for applicants who have ability to speak Polish and southern Asian languages but open to English speaking people. Company benefits also available How to apply: For further details please telephone Jobseeker Direct on 0845 6060 234. Lines are open 8.00am-6.00pm weekdays, 9.00am-1.00pm Saturday. All calls are charged at local rate. Call charges may be different if you call from a mobile phone. The textphone service for deaf and hearing-impaired people is 0845 6055 255. Alternatively, visit your local Jobcentre Plus Office and ask for job reference BDC/95000. Job Title: RESOURCER WEM/32708 Location: WEMBLEY, MIDDLESEX Hours: 40 HOURS PER WEEK BETWEEN 8AM-6PM MONDAYFRIDAY Wage: £14,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Employer: Insight Solutions Group Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Must have a second language, ideally within Russian, Polish, Lithuania, Slovakia or Bulgarian or Eastern EuropeanNo experience required as full training will be given. Previous administration experience.Duties to include calling all contractors, inviting them to office, interviewing, screening, matching and identifying the right candidates for the right job. Applicants can e-mail or fax cv on 0208 4523051 for attention of Mr Pat Green How to apply:You can apply for this job by sending a CV/written application to Mr Pat Green at Insight Solutions Group, York House, Empire Way, Wembley, Middlesex, HA9 0PA, or to sambanksjr@o2email.co.uk. Job Title: RECRUITMENT CONSULTANT CRK/8608 Location: BEECHBURN INDUSTRIAL, CROOK, Hours: 37.5 PER WEEK, MONDAY TO FRIDAY-9AM TO 5.30PM Wage: £15,000 PER ANNUM Work Pattern: Days Employer: Bodywork Direct Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Applicants must be have a good command of the Polish language both spoken and written. Experience in this field is not required as full training can be given. Your duties will include contacting and interviewing applicants from Poland for the motor trade. How to apply: You can apply for this job by telephoning 01388 762828 and asking for Kelly Bainbridge. Job Title: PRODUCTION SUPERVISOR CHO/39547 Location: NESTON, CORSHAM, WILTSHIRE Hours: 40 PER WEEK, MONDAY TO FRIDAY, DAYS, EVENINGS AND NIGHTS Wage: £25,000 PER YEAR Work Pattern: Days, Evenings, Nights Employer: Initial Business Support Pension: No details held Duration: PERMANENT ONLY Description: Previous experince in human resources management would be beneficial. Must be able to speak English and Polish as will be acting as an intermediate between the production staff and the management team. Duties will include translating documentation such as application forms in to Polish, assisting with inductions, training and health and safety and any other associated duties as required. There are three shifts available: 6am-2pm, 2pm10pm and 10pm-6am. How to apply: You can apply for this job by telephoning 07835 680793 or 0117 9074772 and asking for Mr Gary Richards.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

CZAS NA RELAKS 21 trudne

średnie

Ĺ‚atwe

9 7 2 6 5 3 8 5 6 7 3 4 7 2 8 4 2 4 6

1 6 2 4 1 9 8 2 6 4 1 9 7 6 7 2 5 4 5 6 6 2 8 5 3 6

6 3 8 1

6 8 3

7

1

3

4 7 1 6 5 9 7 2

4 2 6 1 9 7

Sudoku

5 1

1 8 5 2 3 6 8 2 9 3

9

Wypełnij diagram w taki sposób, aby w kaşdym poziomym wierszu, w kaşdej pionowej kolumnie i w kaşdym dziewięciopolowym kwadracie 3x3 znalazły się cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mogą się powtarzać. !

" %

&

'

!

'

#

$

% &

#

$

! !

!

"

#

$

$

%

&

"

#

'

"

'

!

%

"

&

! " # $ %& ' $ & ( ) * % %+, '' - . '/ - % & '0 1 $ 2 - # ( ' % $ / -#(

0 3 $ +, 4 5 # # 6 7 ) 7 !

8 ! 9 / & & 0 7&# 4 - ( $ & & 6 3( %+, # ! : - ! .! '8 # + ' ! :

!

"

#

$

%

&

Ĺ‚atwe

!

"

#

$

%

Horoskop chiński, cz 2 Koń

średnie

trudne

30.01.1930 – 16.02.1931 15.02.1942 – 04.02.1943 03.02.1954 – 23.01.1955 21.01.1966 – 08.02.1967 07.02.1978 – 27.01.1979 Bez kłopotów zawojuje kaşde towarzystwo. Wesoły i sympatyczny gaduła, rzadko popada w depresje, nie obarcza otoczenia swoimi kłopotami. Koń musi błyszczeć i zajmować centralną pozycję w towarzystwie, uznanie jest mu potrzebne do şycia jak tlen. Mimo iş w wielu dziedzinach jest samowystarczalny, nie potrafi obejść się bez ludzi i ich aprobaty. Samotny upada na duchu. Lubi zmiany, nowe twarze i nowe sytuacje, jest trochę poszukiwaczem przygód. Jest bardzo wraşliwy na komplementy. Osoba urodzona w tym znaku jest zdolna, ambitna, pewna siebie, ale raczej sprytna, niş inteligentna. W sprawach finansowych panicznie obawia się ryzyka, uznaje transakcje i lokaty kapitału pewne w dwustu procentach. Nic wiec dziwnego, şe nie zdarzają się w jego şyciu katastrofy finansowe, ale równieş i nagłe wzbogacenia. W sprawach sentymentalnych lekkomyślny, ale nie daje się łatwo usidlić. Nawet gdy dosięgnie go strzała Amora, oczekuje adorowania i nieustannego podziwu. Powinien związać się z Kozą lub Psem.

Koza

HasĹ‚o krzyşówki z nr 4:

Nie wycofuj siÄ™ przed siebie

17.02.1931 – 05.02.1932 05.02.1943 – 24.01.1944 24.01.1955 – 11.02.1956 09.02.1967 – 29.01.1968 28.01.1979 – 15.02.1980 Lubiana w towarzystwie za miły sposób bycia, kulturę i takt. Chińczycy uwaşali ten znak za najbardziej kobiecy z całego zodiaku. Niezaleşnie od płci przywiązuje duşą wagę do ubioru – zawsze wie, co modne i oryginalne. Ma zamiłowania artystyczne, a przy tym spory talent. Jeşeli nie zajmuje się plastyką zawodowo, robi to dla

&

'

!

Absurd tygodnia Obrońcy praw zwierząt z Animal Liberation Front postanowili uwolnić z Royal Circus tygrysa syberyjskiego i odstawić go do zoo. Przy klatce stwierdzili jednak, şe tygrys jest zbyt duşy i niebezpieczny, uwolnili więc... królika.

własnej przyjemności. Natura obdarzyła ten znak rozlicznymi talentami, od technicznych po humanistyczne. Choć łagodna i nieśmiała, bywa przemądrzała i lubi popisywać się swą wiedzą nawet wówczas, gdy nie jest ekspertem. Usposobienie Kozy przypomina wiosenną pogodę; jest czarująca i wesoła, by nagle bez powodu obrazić się na cały świat. Gdy ogarnia ją zły humor, narzeka, jęczy i czepia się drobiazgów. Ma dobre serce, współczuje, gdy ktoś wpadnie w tarapaty, ale jako egoistka, nie zrobi wiele, by pomoc. Sprawy sercowe Kozy to burze z piorunami. Nie potrafi panować nad emocjami, targają nią namiętności i wątpliwości. Umie zrozumieć i wybaczyć partnerowi błędy, choć w głębi serca gryzie się nimi bezustannie. Powinna związać się ze Świnią, Koniem lub Kotem.

MaĹ‚pa 06.02.1932 – 25.01.1933 25.01.1944 – 12.02.1945 12.02.1956 – 30.01.1957 30.01.1968 – 16.02.1969 16.02.1980 – 04.02.1981 Wrodzony kompleks wyĹźszoĹ›ci powoduje, Ĺźe MaĹ‚pa nie respektuje Ĺźadnych zasad i nie uznaje autorytetĂłw. Jest egocentryczna i próşna. Ceni wybitnÄ… inteligencjÄ™, rzetelnÄ… wiedzÄ™, dowcip i celne riposty. Nie zdarza siÄ™, by zaprzyjaĹşniĹ‚a siÄ™ z kimĹ› szarym i tuzinkowym. Z natury jest niezwykle inteligentna i bĹ‚yskotliwa, przy tym ciekawa Ĺ›wiata i ludzi, dociekliwa i peĹ‚na oryginalnych pomysĹ‚Ăłw. Gdy tylko zechce, moĹźe być mistrzem w kaĹźdej dziedzinie. Z racji charakteru miewa wyjÄ…tkowo barwne Ĺźycie. Rzadko znajduje szczęście w sprawach uczuciowych, raczej jest kochana, niĹź kocha. Przeskakuje z kwiatka na kwiatek, szukajÄ…c tego wyĹ›nionego i wymarzonego ideaĹ‚u. Szybko dochodzi do wniosku, Ĺźe popeĹ‚niĹ‚a pomyĹ‚kÄ™ i znĂłw rozglÄ…da siÄ™ wokół siebie. Nie potrafi docenić uczciwoĹ›ci, dobroci, jeĹ›li cechom tym nie towarzyszy fascynujÄ…ca osobowość. Najlepszym partnerem jest Smok.

Kogut 26.01.1933 – 13.02.1934 13.02.1945 – 01.02.1946

31.01.1957 – 17.02.1958 17.02.1969 – 05.02.1970 05.02.1981 – 24.01.1982 Kogut uwielbia bogate şycie towarzyskie, co wynika głównie z potrzeby zwrócenia na siebie uwagi. Robi wraşenie pewnego siebie i swobodnego ekscentryka, lecz tak naprawdę nie umie być na luzie. Nigdy nie opuszcza wyznaczonych przez siebie ram. Nie znosi krytyki, jedno słowo dezaprobaty wywołuje burze w jego sercu. Często zraşa do siebie ludzi zbytnią szczerością, nie potrafi ugryźć się w język, bywa nietaktowny, a czasem brutalny. Uwaşa przy tym, şe ma rację. Mimo skłonności do dyrygowania ludźmi, wybiera raczej wykonywanie, niş wydawanie poleceń. Jest rewelacyjnym wręcz doradcą szefa, nadaje się do ról reprezentacyjnych i występów na większym forum – Kogut to urodzony aktor. Jest przy tym pracowity, obowiązkowy i cierpliwy, nie boi się mozolnej pracy. Pragnie być adorowany i podziwiany. Koguty potrafią wiele poświęcić dla dobra rodziny, ale nie zamykają się przed światem zewnętrznym. We flirtach nie przekraczają pewnej granicy, są na to zbyt wielkimi konserwatystami. Najlepszy partner to: Wąş, Bawół i Smok.

Pies 14.02.1934 – 03.02.1935 02.02.1946 – 21.01.1947 18.02.1958 – 07.02.1959 06.02.1970 – 26.01.1971 25.01.1982 – 12.02.1983 Pies dla Chińczyków jest symbolem sprawiedliwości i moralności. Lojalny i oddany, niepoprawny idealista, chce koniecznie naprawiać świat i nie toleruje niesprawiedliwości. Jest przy tym nieufny i niespokojny – nawet gdy şycie układa mu się wspaniale, nie umie być szczęśliwy. Dręczy się obawami, şe gdzieś czai się zło i coś się stanie. Wojownik i filozof w jednej osobie jest niemal całkowicie pozbawiony pewności siebie i uzaleşniony od otoczenia – tryska humorem wśród wesołków, ziewa z nudów z nudziarzami i wierzy w siebie, gdy... w niego wierzą. Większość Psów otacza się fajtłapami i niedorajdami, które musi holować

przez şycie, więc własne plany rzuca w kąt. Bez zastanowienia walczy w czyjejś obronie, a o swoją pozycję nie umie się bić. Wykorzystywany, cierpi i uşala się nad sobą, ale nie uznaje zemsty. Pies nie potrafi cieszyć się szczęściem w miłości, jest nieufnym czarnowidzem; boi się oszustwa, zranienia i kpin. Większość şycia spędza na poszukiwaniu ideału, marzy o cudownym spotkaniu i gorącej miłości. Gdy wreszcie zdecyduje się na stabilizacje, często şałuje swego wyboru. Nie pozostawi jednak małşonka w biedzie, za bardzo przywiązuje się do domowego ogniska, by po prostu wziąć płaszcz i odejść. W miłości raczej cierpi, niş zadaje rany. Dobrymi partnerami są: Koń i Tygrys. Pies zdecydowanie powinien wystrzegać się Smoka.

Świnia 04.02.1935 – 23.01.1936 22.01.1947 – 09.02.1948 08.02.1959 – 27.02.1960 27.01.1971 – 15.02.1972 13.02.1983 – 01.02.1984 Świnia jest uczciwa, lojalna, dobra i tolerancyjna, święcie wierzy w jasne strony człowieczeństwa. Zakłada z góry, şe ludzie są prawi i godni szacunku, trudno jej uwierzyć w złe intencje. Wokół niej kręcą się kombinatorzy, manipulujący nią bez przeszkód. Bywa groźnym i bezwzględnym przeciwnikiem dopiero wówczas, gdy ktoś po raz dziesiąty nastąpi jej na odcisk. Ma szerokie zainteresowania, jest dociekliwa i şądna wiedzy, ale dotyczy to tylko tych dziedzin, które ją interesują. Jest równieş pracowita i skrupulatna, lecz rzadko robi karierę. Znak ten ma szczęście w kwestiach finansowych, nawet przeciętnie zarabiająca Świnia ma zawsze więcej pieniędzy od pobierających tę samą pensję kolegów. Bywa teş wielkim skąpcem, nastawionym wyłącznie na pomnaşanie kapitału. Świnka traktuje bardzo powaşnie miłość i rodzinę, nie uznaje burzliwych scen i zdrad. Dom musi być oazą harmonii i ciepła. Przywiązuje wielką wagę do spraw seksu, jest zmysłowa i perwersyjna. Powinna związać się Koniem lub Kozą.

Horoskop

RozwiÄ…zania z nr 4

'

Krzyşówka I Humor


NOWYCZAS 3 listopada 2006

nowyczas.co.uk

22

Fin, Mikko Hirvonen z pilotem Jarmo Lehtinenem (Ford Focus RS WRC) zwyciężyli w samochodowym rajdzie Australii w Perth PAP/ EPA/BRAD ENTWISTLE

Fot.:PAP/Jacek Bednarczyk

SPORT WYNIKI 12 KOLEJKI

ORANGE EKSTRAKLASA Widzew-Legia 0:1 (2 czerwone karki, niby „klasyk”, a mało ciekawie); ArkaŁKS 0:0 (tym razem rewelacyjny beniaminek z Łodzi niczym nie zabłysnął, a grająca w „10-tkę” Arka utrzymała remis); Wisła Płock-GKS BOT Bełchatów 0:4 (obydwa kluby w kryzysie, ale GKS poradził sobie lepiej); Pogoń-Zagłębie 1:3 (Brazylijczycy ciągle źle zaaklimatyzowani ?); Górnik Łęczna-Odra 2:0 (zacięty mecz z dużą wolą walki); Wisła K.-Cracovia 3:0 (wynik ustalono do przerwy, 12 minut „europejskiego poziomu”, później ciekawiej było już tylko na trybunach); Lech-Górnik Zabrze 2:0 (zasłużona wygrana Poznaniaków);

Tabela 1. Wisła Kraków 2. Legia Warszawa 3. GKS Bełchatów 4 .Kolporter Korona Kielce 5. ŁKS Łódź 6. Zagłębie Lubin 7. Lech Poznań

24 21 21 21 20 20 19

Kolporter Korona-Groclin 2:0 (też zasłużenie). Wisła Kraków pozostaje liderem, na pozycję wicelidera wyszła Legia, ale tylko dzięki lepszej różnicy bramkowej niż GKS i Korona. ŁKS po remisie w Gdyni spadł z drugiego miejsca na piąte. W Odrze Wodzisław, która spadła na przedostatnie miejsce, ukarano piłkarzy finansowo, rozwiązano też radę drużyny. W Zabrzu i Wodzisławiu dla polepszenia frekwencji obniżono ceny biletów. Średnia na meczach Górnika wynosiła i tak 10 tysięcy kibiców. Trybuny w Wodzisławiu świecą zaś kompletnymi pustkami i nawet niskie ceny biletów tu nie pomogą. 8. Groclin Grodzisk Wlkp. 9. Widzew Łódź 10. Cracovia Kraków 11. MKS Pogoń Szczecin 12. Górnik Zabrze 13. Arka Prokom Gdynia 14. Górnik Łęczna 15. Odra Wodzisław Śląski 16. Wisła Płock

16 15 15 13 12 11 9 8 8

W ekstraklasie wszyscy czekali na mecz derbowy Wisły z Cracovią. Front „świętej wojny” przebiegał jednak głównie na trybunach. Kibice Wisły palili pasiaste szaliki, fani Cracovii zrewanżowali się wyrywaniem krzesełek i atakami na policjantów. Na boisku wygrała Wisła 3:0. Na zdjęciu Jean Paulista (z prawej) z Wisły Kraków przed Tomaszem Wackiem z Cracovii.

Druga ligia XV kolejka upłynęła na zapleczu ekstraklasy pod znakiem dużych niespodzianek. Czołowe kluby poniosły porażki lub traciły punkty remisując, ale przemeblowanie w tabeli jest nieduże.

Wyniki: Stal-Jagiellonia 2:2; Unia-Ruch 4:0 (jedna z największych niespodzianek); Odra-Piast 1:0; Podbeskidzie-Zawisza 3:2; Lechia-Kmita 5:1 (bardzo wysoka porażka dzielnie dotąd grającego beniaminka); Polonia-Miedź 5:0; Polkowice-ŁKS Łomża 0:1 (tutaj beniaminek był z kolei autorem niespodzianki); Polonia-KSZO 2:1; Śląsk-Zagłębie 0:1.

Polscy piłkarze za granicą BARTOSZ Ślusarski zdobył obydwie bramki dla Uniao w wygranym 2:0 meczu z Leirą w lidze portugalskiej. Sebastian Mila nareszcie grał i nawet strzelił bramkę dla Austrii Wiedeń, która pokonała 4:1 Tyrol. PAOK pokonał 2:1 Larisę w lidze greckiej, a obydwa gole były autorstwa Marcina Mięciela. Lewandowski, który wszedł na boisko w II połowie, wykazał przydatność i nawet strzelił gola. Jego Szachtar Donieck wygrał z Karpatami Lwów 4:1. Mięciel z PAOK domaga się zainteresowania trenera kadry piłkarzami polskimi grającymi w greckich klubach. Twierdzi, że jest bardziej bramkostrzelny od napastników z kraju i znajduje się, pomimo 31 lat, w dobrej formie. Z Polaków

grających poza krajem najwięcej bramek strzelił dotąd Rasiak dla Southampton (8 bramek w 14 meczach). Marcin Mięciel byłby w takiej klasyfikacji na pozycji drugiej – 5 goli dla PAOK w 8 występach tego sezonu. Żurawski ma na koncie 4 bramki w 11 meczach Celticu, a Frankowski 1 bramkę w 5 meczach Teneryfy. Jeleń zdobył dla Auxerre także 1 gola w 7 meczach, a kolejny polski napastnik, czyli Niedzielan z NEC Nijmegen nie trafił dotąd ani razu, choć zagrał 10 razy. Za granicą działają nie tylko piłkarze, ale i trenerzy. Trenerem TSV Hartburg został Andrzej Lesicki. Czeka go trudne zadanie, bo jego zespół zajmuje ostatnie miejsce w II lidze austriackiej.

W LIDZE MISTRZÓW zapadły pierwsze rozstrzygnięcia. Wiadomo już, że z fazy grupowej awansowały kluby PSV Eindhoven, Liverpoolu, Valencii, Olimpique Lyon i Realu Madryt. Najgłośniej było o pojedynku gigantów na Camp Nou. Chelsea obroniła remis dzięki bramce Drogby. Zawiódł Celtic, choć bramkarz Boruc nie zawinił przy żadnej z 3 bramek, które musiał wyjmować z siatki. Żurawski wszedł na boisko dopiero w 72 minucie, kiedy i tak było już po meczu. Dudek i Kuszczak oglądali mecze Liverpoolu i Manchesteru United z ławki rezerwowych. W pełnym czasie gry wystąpili Lewandowski i Michał Żewłakow, ale ich zespoły Szachtar i Olimpiakos tylko zremisowały. Zawodnicy Spartaka utknęli w korku i na mecz w Moskwie z Interem dojechali… metrem. Widać, że musiało ich to rozkojarzyć, bo piłła znalazła sie w bramce Kowalewskiego już w 1 minucie. Kolejna tura Ligi Mistrzów odbędzie się 21 i 22 listopada.

Grupa A Lewski-Werder 0:3; Barcelona-Chelsea 2:2 1. Chelsea Londyn 10 2. Werder Brema 7 3. FC Barcelona 5 4. Lewski Sofia 0

Grupa B

Tabela 1. Zawisza Bydgoszcz 2. Ruch Chorzów 3. Jagiellonia Białystok 4. Polonia Bytom 5. Zaglebie Sosnowiec 6. Lechia Gdańsk 7. KS Górnik Polkowice 8. KSZO Ostrowiec Św. 9. TS Podbeskidzie B.-Biała 10. Kmita Zabierzów 11. Polonia Warszawa 12. Piast Gliwice 13. Odra Opole 14. Stal Stalowa Wola 15. Śląsk Wrocław 16. Unia Janikowo 17. Miedź Legnica 18. ŁKS Łomża

LIGA MISTRZÓW

34 32 31 29 29 26 24 18 17 17 16 16 16 15 15 14 12 8

Spartak-Inter 0:1, Bayern-Sporting 0:0 1. Bayern Mnachium 2. Inter Mediolan 3. Sporting Lizbona 4. Spartak Moskwa

10 6 5 1

Liverpool-Bordeaux 3:0, PSV-Galatasaray 2:0 1. Liverpol FC 10 2. PSV Eindhoven 10 3. Galatasaray Stambuł 1 4. Girondins Bordeaux 1

Grupa D

Fot.:PAP/EPA/ALBERT OLIV

Real-Steua 1:0, Olimpique-Dynamo K. 1:0 1. Olimpique Lyon 12 2. Real Madryt 9 3. Steua Bukareszt 3 4. Dynamo Kijów 0

Grupa F

Grupa C

Ronaldinho i Michael Essien w meczu Grupy A

Grupa E

Szachtar-Valencia 2:2, AS Roma-Olimpiakos 1:1 1. CF Valencia 10 2. AS Roma 7 3. Olimpiakos Pireus 2 4. Szachtar Donieck 2

Benfica-Celtic 3:0, FC Kopenhaga-Manchester United 1:0 1. Manchester United 9 2. Celitis Glasgow 6 3. Benfica lizbona 4 4. FC Kopenhaga 4

Grupa G Arsenal-CSKA 0:0, Hamburger-FC Porto 1:3 1. CSKA Moskwa 8 2. FC Porto 7 3. Arsenal 7 4. Hamburger SV 0

Grupa H AEK-Lille 1:0, AC Milan-Anderlecht 4:1 1. AC Milan 10 2. OSC Lille 5 3. AEK Ateny 4 4. Anderlecht Bruksela 2


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 3 listopada 2006

Były mistrz świata Formuły 1 Michael Schumacher całuje bolid podczas Dni Ferrari na torze w Monza, 29 bm. Schumacher, który przed tygodniem zakończył karierę podczas wyścigu o Grand Prix Brazylii, pozostanie w zespole Ferrari i będzie tam pełnił funkcję asystenta dyrektora wykonawczego, Jeana Todta. Fot.:PAP/EPA/FABRIZIO RADAELLI

BIEG NA PRZEŁAJ Koniec kariery Sypniewskiego? Po kłopotach związanych z depresją Igor Sypniewski grał ostatnio nieźle w III ligowym Bunheflo w Szwecji. Klub miał szansę na awans. Sypniewski został jednak złapany „z promilami” za kierownicą. Osadzono go nawet w więzieniu, bo wynik powyżej 1 promila to w tym kraju już przestępstwo. Klub natychmiast rozwiązał też z piłkarzem kontrakt. Sypniewskim (po odwyku) zainteresowany jest ŁKS.

23

SPORT

JAPONIA

Mistrzostwa świata siatkarek

Transfery ŁKS zamierza się też wzmocnić ściągnięciem do zespołu Słowaka Bednara, który dotąd grał w Zagłębiu Sosnowiec. Natomiast z ŁKS do Zagłębia odejdzie po rundzie jesiennej Robert Kolendowicz. Przy okazji wypada jeszcze odnotować zapowiadany transfer Bartosza Karwana do szukającej wzmocnień Arki Gdynia.

Tabela „polskiej” grupy A po 2 meczach: 1. Tajwan 2-0 4 6:1 2. Polska 2-0 4 6:3 3. Korea Płd. 1-1 3 5:3 4. Japonia 1-1 3 4:3 5. Kenia 0-2 2 1:6 6. Kostaryka 0-2 2 0:6

Skład kadry Leo Beenhakker podał skład kadry na mecz eliminacyjny do ME, który Polska rozgrywa 15 listopada w Brukseli przeciw Belgii. Nowymi zawodnikami w kadrze są bramkarz Kuszczak z Manchester United i Baszczyński z Wisły. Po kontuzji wracają Żewłakow i Jeleń. Zabraknie natomiast bramkarza Kowalewskiego (pauzuje za kartki) i Radomskiego – kontuzja.

Piłkarze z Brazylii

Kamila Frątczak (z lewej) asekuruje blokujące Natalię Bamber i Marię Liktoras podczas meczu Polek z drużyną Kenii

W brazylijskim Sao Paulo jest przygotowana druga grupa desantu piłkarskiego Pogoni Szczecin. Grający już w Polsce Brazylijczycy niczym się nie wyróżniają, ale właściciel klubu, Ptak, jest dość uparty i zamierza wiosną wymienić jednych egzotycznych piłkarzy na innych.

Awans Radwańskiej 17-letnia polska tenisistka Agnieszka Radwańska uzyskała 54 miejsce na liście rankingowej WTA.

Więcej żużla Stowarzyszenia kibiców żużla upominają się o tę dyscyplinę u szefa sportu telewizji publicznej Roberta Korzeniowskiego. Ich zdaniem żużel w TVP jest traktowany po macoszemu.

Zwycięstwo Haydena W motocyklowym GP zmiana mistrza. Włoch Valentino Rossi (Yamaha) musiał uznać w tym sezonie wyższość Amerykanina Nicky Haydena (Honda).

Hokej W Polskiej lidze hokejowej na prowadzeniu GKS Tychy 41 punktów, przed Stoczniowcem Energią Gdańsk – 36. Dalej są Wojas Podhale i Cracovia Comarch po 33 punkty.

Ligowe rozgrywki Po 2 latach jest szansa na powrót ligowych rozgrywek w boksie. Ostatnie rozgrywki miały miejsce w 2004 roku, a tytuł mistrza zdobyli bokserzy Hetmana Białystok. Później zabrakło pieniędzy, a ligę zastąpiły mecze pięściarskie GP.

Biegi narciarskie Norwegowie triumfowali w inaugarycyjnych zawodach Pucharu Świata sezonu 2006/2007 w Dusseldorfie. Na najwyższym stopniu podium stanął Eldar Roenning oraz Marit Bjoergen.

W JAPONII trwają mistrzostwa świata siatkarek. „Polskie złotka” trafiły do dość mocnej grupy. Poważnie obawiano się o start naszych zawodniczek. W kadrze brakuje kilka podstawowych zawodniczek. Pierwszy mecz ze słabą Kenią nie dał odpowiedzi na pytanie o formę Polek. Kenijkom udało się nawet urwać punkt. Lepiej było w drugim meczu, gdzie w tie-breaku Polska pokonała po bardzo zaciętym meczu bardzo silny zespół Korei. Z każdej grupy awansują 4 zespoły, które zostaną podzielone na kolejne grupy. Zdobycie jakiegokolwiek medalu po odejściu trenera Niemczyka i niesnaskach w zespole, byłoby dużym sukcesem naszego zespołu. Plan kadry i trenera Kłosa to przynajmniej miejsce w pierwszej ósemce zespołów świata.

Fot.:PAP/Jacek Kostrzewski

1. kolejka: Korea-Kostaryka 3:0 (25:16, 25:15, 25:17) Polska-Kenia 3:1 (25:15, 25:17, 20:25, 25:20) Tajwan-Japonia 3:1 (18:25, 25:18, 25:19, 25:23) 2. kolejka: Kenia-Tajwan 0:3 (13:25, 9:25, 27:29) Korea-Polska 2:3 (21:25, 25:23, 24:26, 25:23, 12:15) Japonia-Kostaryka 3:0 (25:9, 25:11, 25:14) Polki będą grały w następnych meczach z Kostaryką, Tajwanem, a na zakończenie rozgrywek tej fazy grupowej z gospodarzami – Japonią.

Best będzie miał swój pomnik

KOLEJKA 10

W BELFAŚCIE w Irlandii Północnej stanie pomnik legendarnego irlandzkiego piłkarza George'a Besta. Stanie on pod ratuszem obok monumentu królowej Wiktorii. Informację taką przekazała rodzina zmarłego piłkarza. Inicjatywa wzniesienia pomnika, ze składek kibiców, powstała podczas pogrzebu Besta w listopadzie ubiegłego roku. Na czele komitetu zbierającego datki stanął piłkarz Leeds United David Healy. Best był ogromnie popularny w swej ojczyźnie. Zadebiutował w Manchesterze United w wieku 17 lat. W MU rozegrał 465 meczów, strzelił 180 bramek. W 1968 roku zdobył Puchar Europy. W tym samym roku otrzymał „Złotą Piłkę” magazynu „France Football” – nagrodę dla najlepszego piłkarza Europy. Ponieważ reprezentował Irlandię Północną, nigdy nie było mu dane wystąpić w mistrzostwach świata czy Europy. Mimo to piłkarscy eksperci stawiają go w jednym szeregu z Pele i Maradoną. Nadużywający alkoholu Best trzy lata przed śmiercią przeszedł transplantację wątroby. Mimo to nie zmienił trybu życia i co jakiś czas w ciężkim stanie trafiał do szpitala. Zmarł w wieku 59 lat. W pogrzebie Besta w Belfaście uczestniczyło 100 tys. osób, katolików i protestantów. Od maja tamtejsze lotnisko nosi jego imię, a za miesiąc do obiegu w Irlandii Północnej i w regionie Manchesteru trafi pięciofuntowy banknot z jego wizerunkiem.

Sheffield United-Chelsea Londyn 0:2; FC Liverpool-Aston Villa 3:1; Fulham Londyn-Wigan Athletic 0:1; Portsmouth FC-Reading FC 3:1; Watford FC-Tottenham Hotspur 0:0; Arsenal Londyn-Everton FC 1:1; Bolton Wanderers-Manchester United 0:4; Newcastle United-Charlton Athletic 0:0; West Ham United-Blackburn Rovers 2:1; Manchester City- Middlesbrough FC 1:0.

Premier League

Premier League po 10 kolejkach 1. Manchester United 2. Chelsea Londyn 3. Bolton Wanderers 4. Portsmouth FC 5. Arsenal Londyn 6. Everton FC 7. Aston Villa 8. FC Liverpool 9. Fulham Londyn 10. Reading FC 11. Blackburn Rovers 12. Tottenham Hotspurs 13. Manchester City 14. Wigan Athletic 15. Middlesbrough FC 16. West Ham United 17. Newcastle United 18. Watford FC 19. Sheffield United 20. Charlton Athletic

25 25 20 19 18 17 15 14 13 13 12 12 12 11 11 8 8 6 6 5

Na murawę boiska pada gracz Bolton, El Hadji Diouf po starciu z Nemaniją Vidicem z Manchesteru United w meczu angielskiej Premier League. Z tyłu biegnie, Paul Scoles


AD 270x355 Nowy Czas UK to POL

10/12/06

10:47 AM

Page 1

NOWY

CO?! TYLKO

£6.90

* © 2006 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.

Aby wysłać pieniądze do Polski

*NEW NEXT DAY SERVICE

NOWYCZAS

Prices to send up to £ 100. Next Day Service is available upon customer request, valid for transactions to Poland, Czech Republic, Slovakia, Lithuania, Latvia, Estonia and Hungary from UK agent locations. The money sent using Next Day Service will be available for pick up by the recipient within 24 hours from the time the money is sent subject to the Agent locations hours of operation, and other terms and conditions of service. See Send Form for details. For other prices and services visit your nearest Western Union Agent location or call 0800 833 833.“ In addition to the transfer fee, Western Union also makes money when it changes your pounds into foreign currency.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.