nowyczas2006/001/001

Page 1

Rozmowa

»10

Reportaż

Po co do Londynu przyjechał prezydent Wrocławia?

»12

Uczelnia, gdzie mówi się 65 językami, a wielokulturowość jest jej kołem napędowym

NOWYCZAS

Nr 1 (1) PIĄTEK 6 października 2006 ISSN 1752-0339

Polish weekly in Great Britain

Free

Wielka Brytania » Związki zawodowe

Zielony Londyn

Pracownicy pod skrzydłami

Dzika przyroda w środku miasta

Tym, którzy tęsknią za polskimi Mazurami, proponujemy odwiedzenie London Wetland Centre, londyńskiego centrum dzikiej przyrody, zajmującego czterdzieści akrów otwartych terenów podmokłych. Jest to pierwszy sztucznie stworzony tego typu rezerwat przyrody w sercu metropolii na świecie. Tutejszy teren był niegdyś przeznaczony do gromadzenia wody dla Londynu. Zajmowały go cztery, ogromne zbiorniki wodne.

Robert Trojanowicz

r.trojanowicz@nowyczas.co.uk T&GWU, największe brytyjskie związki zawodowe, postanowiły w sposób zdecydowany walczyć o prawa pracownicze Polaków. W najbliższą niedzielę w Glasgow odbędzie się pierwsze zorganizowane przez ten związek otwarte spotkanie ze wszystkimi zainteresowanymi Polakami. T&GWU nie jest jednak pionierem – podobne spotkanie zorganizowały już w Bradford związki zawodowe Amicus. Związkowcy z T&GWU zdają sobie sprawę, że wielu pracodawców nie przestrzega prawa. Zbyt długie godziny pracy, nieuzasadnione potrącenia z zarobków, niewypłacanie wynagrodzeń za urlopy i chorobowe. To tylko część przewinień, jakich dopuszczają się pracodawcy. Polacy często nie dochodzą swoich praw, bo albo nie orientują się w przepisach, albo nie znają angielskiego, albo po prostu boją się, że skarga na warunki pracy spowoduje ich zwolnienie. Przedstawiciele T&GWU zamierzają to zmienić. – To pierwsze tego typu spotkanie w Szkocji, więc nie wiemy, ile przyjdzie osób – mówi „Nowemu Czasowi” Andrew Brady z oddziału T&G w Glasgow. Mówi jednak, że na podobne spotkanie zorganizowane przez Housing Association dwa tygodnie wcześniej przyszło około tysiąca osób. Związkowcy wierzą więc, że w niedzielę sala będzie pełna. Oczywiście, będą namawiać na wstąpienie do związku, ale przede wszystkim chcą poinformować Polaków o przysługujących im prawach i zaoferować pomoc potrzebującym. A pomagają wszystkim, nie tylko należącym do związku. ObecAd Tailor Strip 270x51 – 10/3/06

nie prowadzimy około 20 spraw o naruszenie praw pracowniczych Polaków – mówi Brady. W większości są to pojedyncze przypadki, zbiorowych pozwów było kilka – dodaje. Przynależność do związku może mieć jednak i tę korzyść, że pracodawca inaczej będzie patrzył na „związkowca”, nawet jeśli jest on cudzoziemcem i nie posługuje się płynnie angielskim. Ilu jest w tej chwili związkowców Polaków? Jak na ogólną liczbę członków w całej Szkocji (80 tys.), niewielu – może kilkudziesięciu. Andrew Brady ma jednak nadzieję, że to się zmieni po niedzielnym spotkaniu. – Jeśli będzie udane, to na pewno przybędzie nam spraw o naruszenie praw pracowniczych i być może nowych członków – mówi. Poza tym, jeśli najbliższa niedziela okaże się sukcesem, związek na pewno zorganizuje podobne spotkania w innych miastach Szkocji. A co z resztą kraju? Jak się dowiedział „Nowy Czas” w londyńskiej centrali T&GWU, tego typu spotkania nie odbywają się w innych częściach kraju. Szkocki oddział jest tutaj pionierem. Co nie znaczy, że w Londynie związek nie broni praw Polaków. W stolicy Wielkiej Brytanii związek zajmuje się raczej grupami zawodowymi – np. sprzątaczek, kierowców – a nie etnicznymi. Obecnie trwa sprawa przeciw firmie transportowej z północno-wschodniego Londynu, w której naruszono prawa pracownicze kilkudziesięciu polskich kierowców. Dokończenie na stronie 8:12 PM Page 2

»6

»19

Kultura Modele Modiglianiego

»17

Biografia Modiglianiego, a raczej jego legenda, wpisuje się doskonale w stereotyp artysty początku ubiegłego wieku. Zabójczo przystojny, pochodzący z Toskanii – krainy geniuszów renesansu! – członek paryskiej bohemy Montmartre’u i Montparnasse’u, używał kobiet, nie stronił od alkoholu, haszyszu i kokainy. Zmarł – jakże by inaczej – przedwcześnie, w wieku zaledwie trzydziestu pięciu lat, niedoceniony przez współczesnych.

Na Wyspie Rasistowskie ataki na pracowników przetwórni rybnej

»3 Ta tragedia wstrząsnęła nie tylko polską społecznością w Szkocji i samymi Szkotami. 29 września w kościele pw. św. Patryka policja odkryła zwłoki zaginionej pięć dni wcześniej 23-letniej Angeliki Kluk (na zdięciu) . Podejrzanym o to brutalne morderstwo jest Peter Tobin, skazany w 1994 roku za gwałt na dwóch 14-letnich dziewczynkach i zwolniony przedterminowo z więzienia dwa lata temu.

»3

Grimsby to miasto o jednym z najwyższych wskaźników bezrobocia na Wschodnim Wybrzeżu. Zakłady przetwórstwa rybnego i inne firmy spożywcze wciąż jednak narzekają na niedostatek wykwalifikowanych pracowników, dlatego więc zdecydowano się zatrudnić pracowników z Polski i innych krajów byłego bloku wschodniego.

Podziel się swoimi uwagami i przemyśleniami

listy@nowyczas.co.uk

REKLAMA

POSIADAMY PONAD 3000 PUNKTÓW NA TERENIE CAŁEJ POLSKI, WIĘC WASI NAJBLIŹSI NIE BĘDĄ MIELI KŁOPOTU Z ODBIOREM PIENIĘDZY. Serwis dostępny w:

© 2006 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.


NOWYCZAS 6 pździernika 2006

nowyczas.co.uk

2

Coś interesującego lub bulwersującego dzieje się w twojej okolicy? Uważasz, że powinniśmy o czymś napisać? Daj nam znać. wydarzenia@nowyczas.co.uk

DRUGA STRONA Drodzy Czytelnicy

cesach Polaków mieszkających w Bournemouth, Edynburgu, Hull, Leeds, Northampton… Z upływem czasu liczymy, że lista korespondentów się zwiększy. Jesteśmy przecież w niemal każdym zakątku Wyspy. Wierzymy, że misję mediów daje się połączyć z misją organizacji społecznych. Dlatego nasze łamy będą zawsze otwarte dla wszystkich stowarzyszeń i organizacji wspierających, integrujących i rozwijających polską wspólnotę na Wyspach Brytyjskich. Od pierwszego numeru ściśle współpracujemy ze Stowarzyszeniem Polaków w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej „Poland Street” – organizatorem akcji przeciw podwójnemu opodatkowaniu, II Marszu Papieskiego oraz wielu imprez integracyjnych i akcji informacyjnych. Nasze pismo chcielibyśmy tworzyć wspólnie z czytelnikami. Informujcie nas o swoich sukcesach i problemach, informujcie o wszystkich przejawach życia na Wyspach, o których powinniśmy pisać… z dumą, ku przestrodze, z niepokojem lub zażenowaniem. Chętnych zapraszamy do współpracy, a wszystkich do lektury.

Witamy w tygodniku „Nowy Czas”. Chcielibyśmy, żeby był pismem dla wszystkich Polaków w Wielkiej Brytanii – zarówno tych, którzy są tu od niedawna, jak i tych starszych, od lat tu mieszkających oraz tych, którzy od II wojny światowej tworzą na Wyspach naszą historię. „Nowy Czas” będzie nie tylko źródłem aktualnych informacji o wydarzeniach w Polsce i na świecie; na naszych łamach będziemy informować o sprawach najistotniejszych dla milionowej (podobno) rzeszy Polaków na Wyspach Brytyjskich: tutejszych zwyczajach, prawie pracy, przywilejach, warunkach życia. Zamierzamy podawać najprostsze i najtańsze rozwiązania, a nie zarabiać na niewiedzy i braku znajomości brytyjskich realiów. Reprezentujemy tylko i wyłącznie interesy czytelników. W swoich relacjach nie ograniczymy się, jak to często bywa, do wiadomości z polskiego Londynu. Zamierzamy docierać do Polaków, którzy mieszkają w małych miasteczkach, pracują na farmach i w fabrykach rozrzuconych na całym terenie Wielkiej Brytanii. Już od pierwszego numeru, dzięki współpracy z naszymi korespondentami, będziemy informować o problemach i suk-

NOWYCZAS

124 Whitechapel Road Third floor London E1 1JE Tel.: 0207 650 8725 www.nowyczas.co.uk Dział Ogłoszeń Tel./Fax: 0207 247 078 Redaktor naczelny: Grzegorz Małkiewicz g.malkiewicz@nowyczas.co.uk Redakcja: Teresa Bazarnik t.bazarnik@nowyczas.co.uk Zbigniew Drzewiecki z.drzewiecki@nowyczas.co.uk Robert Trojanowicz r.trojanowicz@nowyczas.co.uk

Dział graficzny: Sławomir Sobolewski s.sobolewski@nowyczas.co.uk Dział marketingu i reklamy: Jacek Rudnicki (kierownik) reklama@nowyczas.co.uk Sylwia Dryps s.dryps@nowyczas.co.uk Henryka Woźniczczka henryka@nowyczas.co,uk Ryszard Zdyb ryszard@nowyczas.co.uk Współpraca: Londyn – Agnieszka Dale, Kasia Dembowska, Michał P. Garapich, Justyna Mroczkowska, Marcin Pociepnik, Michał Porzyczkowski, Maciej Psyk, Ola Rug, Elżbieta Sobolewska, Piotr Szuba Bournemouth – Arkadiusz Marciszek Edynburg – Katarzyna Bielińska Hull – Grzegorz Futyma Leeds – Alek Skoczek Northampton – Paweł Hrydziuszko Warszawa – Maria Kaleńska Kraków – Justyna Drath, Aleksandra Ptasińska, Fotografia: Magdalena Plewa, Ryszard Zdyb

również na » www.nowyczas.co.uk

NOWYCZAS

Wydawca: CZAS Publishers Ltd

POKAŻCIE SIĘ!

Grzegorz Małkiewicz Redaktor naczelny

Kartki z kalendarza Piątek, 6.10 – Artura, Bronisława, Fryderyki, Romana 1788 Rozpoczęły się obrady Sejmu Czteroletniego. Sobota, 7.10 – Justyny, Marka, Marii, Stefana 2001 Rozpoczęła się akcja sprzymierzonych wojsk amerykańskich i brytyjskich w Afganistanie. 1931 Wykonano pierwszą fotografię w podczerwieni. Niedziela, 8.10 – Brygidy, Marcina 1508 W Moskwie podpisano wieczysty pokój pomiędzy Polską a Rosją, bez zmian terytorialnych. Poniedziałek, 9.10 – Bogdana, Jana, Ludwika 1779 Pierwsze zamieszki w Manchesterze, wywołane protestami przeciw wprowadzeniu maszyn przędzalniczych w fabrykach włókienniczych. Wtorek, 10.10 – Franciszka 1933 W USA wprowadzono do sprzedaży pierwszy w świecie syntetyczny detergent domowego użytku. Środa, 11.10 – Aldony, Dobromiły, Emila, Marii 1830 W Warszawie odbył się pożegnalny koncert Fryderyka Chopina, który opuścił kraj na zawsze. 1958 Wystartowała pierwsza amerykańska sonda kosmiczna Pioneer 1. Czwartek, 12.10 – Maksymiliana, Witolda 1492 Data odkrycia Ameryki przez Krzysztofa Kolumba.

Pogoda na weekend Piątek

Sobota

6 października

Dzień

Noc

10

10

Temp maks. Temp min. o

18 C W dzień Warszawa Glasgow Leeds Birmingham

8 października

Dzień

Noc

Dzień

Noc

10

10

10

10

o

18 C

18 C

o

18 C

W dzień Warszawa Glasgow Leeds Birmingham

1oC 2oC 12oC 4oC

Prenumerata Płatność Prenumeratę zamówić można na dowolny adres w UK, bądź krajach Unii. Aby dokonać zamówienia należy wypełnić i odesłać formularz wraz z załączonym czekiem lub portal order na odpowiednią kwotę (wystawionym na CZAS Publishers Ltd.). Magazyn wysyłany jest w dniu wydania - każdy piatek.

Niedziela

7 października

Temp maks. Temp min.

o

1oC 2oC 12oC 4oC

Waluty Licznik

Temp maks. Temp min. o

18 C

o

18 C

W dzień Warszawa Glasgow Leeds Birmingham

1oC 2oC 12oC 4oC

GBP 01.10 02.10 03.10 04.10 05.10 06.10 07.10

5.33 5.33 5.33 5.33 5.33 5.44 5.66

EURO 01.10 02.10 03.10 04.10 05.10 06.10 07.10

5.33 5.33 5.33 5.33 5.33 5.44 5.66

560 Osób ostatniej niedzieli odwiedziło National British Muzeum. Dochód ze sprzedaży biletów wystaczyłby na zakup 2456 piw.

560 Osób ostatniej niedzieli odwiedziło National British Muzeum. Dochód ze sprzedaży biletów wystaczyłby na zakup 2456 piw.

Formularz

liczba wydań

UK

UE

13

£25

£40

26

£47

£77

52

£90

£140

Imię i Nazwisko Rodzaj Prenumeraty Adres Kod pocztowy Prenumerata od numeru

Tel: (włącznie)

Panuje powszechne przekonanie, że Polki są najpiękniejsze na świecie. Nie ma więc powodu tego ukrywać. Zamiast promować Polskę hydraulikiem, pokażmy, że Polki chodzące ulicami Londynu i innych miast Wielkiej Brytanii dodają wiele uroku otoczeniu. Zachęcamy wszystkie dziewczęta oraz pozostających pod ich urokiem panów do wysyłania zdjęć na adres polka@nowyczas.co.uk. Prosimy o załączenie danych kontaktowych, które umożliwią nam potwierdzenie zgłoszenia uczestniczki konkursu. Każdego tygodnia zwycięskie zdjęcie zostanie opublikowane w naszym tygodniku, a zwyciężczyni otrzyma komplet kosmetyków firmy Avon oraz możliwość wzięcia udziału w bezpłatnej sesji fotograficznej i stworzenia tym samym profesjonalnego portfolio. Tym razem na zdjęciu OLA PTASIŃSKA, studentka trzeciego roku germanistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, która w okresie wakacyjnym posprzątała kilkadziesiąt londyńskich mieszkań, a zdobyte doświadczenie wykorzystała w biurze redakcji „Nowego Czasu”. Tę historyczną chwilę utrwalił nasz redakcyjny fotograf. Jest do tej pory czysto. Dziękujemy.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

CZAS NA WYSPIE 3 GLASGOW » Podejrzany dwukrotnie wymknął się policji

Brutalnie zamordowana Polka Radek Nowacki/PAP

Ta tragedia wstrząsnęła nie tylko polską społecznością w Szkocji i samymi Szkotami. Informacje o brutalnym morderstwie Angeliki Kluk błyskawicznie rozbiegły się z Glasgow na cały świat. Miała 23 lata, długie, jasne włosy i zielone oczy. W tym roku zaczęłaby ostatni rok skandynawistyki w Gdańsku. Studenckie wakacje postanowiła spędzić pracując w Glasgow. Do Polski miała wrócić 2 października. Nie wróciła. Tydzień przez odlotem zaginęła, pięć dni później okazało się, że została brutalnie zamordowana. Najprawdopodobniej przez człowieka, którego dobrze znała z widzenia. Rodzina do końca nie traciła nadziei. Aneta, mieszkająca w Glasgow siostra Angeli (tak ją nazywali szkoccy znajomi i przyjaciele), jeszcze w zeszłą sobotę – kilkanaście godzin po tym, jak policja odkryła na terenie kościoła św. Patryka zwłoki, lecz nie potwierdziła jeszcze tożsamości ofiary – odrzucała myśl, że zmasakrowane ciało to jej nieżyjąca siostra. W niedzielę jednak nie było już wątpliwości – to zaginiona od niedzieli 24 października Angelika. Angelika od przylotu do Szkocji w lipcu mieszkała w domu parafialnym przy kościele św. Patryka w Anderson, dzielnicy Glasgow. Trafiła tam podczas ubiegłorocznych wakacji – swojego pierwszego pobytu w Szkocji. Wtedy musiała nagle wyprowadzić się z mieszkania, w którym przebywała. Proboszcz, którego parafia jest „domem otwartym” udziela schronienia wszystkim potrzebującym. Zaproponował więc Angelice zamieszkanie. Tak spodobała jej się atmosfera w domu parafialnym, że zatrzymała się tam i w tym roku. Kontakt z Angeliką urwał się w nie-

dzielne popołudnie. Po raz ostatni była widziana tego dnia na terenie parafii. Gdy w poniedziałek rano nie zjawiła się w pracy, chłopak Angeliki, 40-letni Szkot Martin Macaskill zgłosił na policji jej zaginięcie. Wraz z siostrą Angeliki rozklejali w okolicy ulotki, na portalu internetowym szkocja.net Aneta zamieściła informacje z prośbą o pomoc w poszukiwaniach. Ogromna liczba internautów zaoferowała pomoc w poszukiwaniach zaginionej. Policja jeszcze w poniedziałek przesłuchała dwie osoby, które mogły coś wiedzieć o losie zaginionej. Jedną z nich był ok. 60-letni Pat McLaughlin, który zajmował się drobnymi pracami porządkowymi przy kościele św. Patryka. Policja na początku ubiegłego tygodnia przeszukała teren kościoła, jak się później okazało, niedokładnie. Jak kamień w wodę przepadł również McLaughlin. W piątek jednak wyszło na jaw, że nie był osobą, za którą się podawał. Jego prawdziwe nazwisko to Peter Tobin, zaś w 1994 roku skazany został na 14 lat za gwałt na dwóch 14-latkach. Z więzienia został zwolniony przed terminem w 2004 r. Przez jakiś czas nawet meldował się kuratorowi, jednak około roku temu zniknął. Teraz wiadomo, że jako Pat McLaughlin związał się ze stowarzyszeniem bezdomnych Loaves and Fishes i dwa miesiące temu został parafianinem kościoła św. Patryka. W piątek policja jeszcze raz, tym razem bardzo dokładnie, zaczęła przeszu-

kiwać teren kościoła. Ponurego odkrycia dokonano o godz. 22.00 pod podłogą kościoła. W niedzielę, gdy policja poznała wyniki sekcji zwłok, wszczęła oficjalnie śledztwo w sprawie morderstwa Angeliki Kluk.

Tego samego dnia w Londynie zatrzymany został główny podejrzany – Peter Tobin (na zdjęciu). Do stolicy natychmiast poleciała ekipa śledczych z Glasgow. Na razie jednak, jak informuje szkocka policja, Tobin nie może zostać przesłuchany z powodu „złego stanu zdrowia”. Przebywa teraz w jednym z londyńskich szpitali. – Peter Tobin zostanie przesłuchany natychmiast, jak tylko znajdzie się w Glasgow, a to zależy od decyzji lekarzy – poinformował nadzorujący śledztwo komisarz David Swindle. Morderstwo Angeli wzbudziło falę krytyki szkockiej policji, przede wszystkim dotyczącej błędów proceduralnych. Peter Tobin wymknął się policji dwa razy, po raz pierwszy rok temu, drugi raz w dniu zgłoszenia zaginięcia Angeliki.

Kościół św. Patryka, w którym pod podłogą odkryto zwłoki zamordowanej Angeliki Kluk od niedzieli jest zamknięty i strzeżony jest przez policję.

IRLANDIA, SZKOCJA

LONDYN, WORKSOP » Oświata

Mundury dla Polaków

Polski na szkolnym korytarzu

SŁUŻBY POLICYJNE Irlandii Północnej i Szkocji chętnie widziałyby Polaków w swoich szeregach. PSNI (Police Service of Northern Ireland) zamieściła nawet ogłoszenie w polskojęzycznej wkładce do dublińskiej popołudniówki „The Herald”, w którym po polsku zaapelowała do polskich imigrantów w Irlandii, by zastanowili się nad karierą zawodową w policji. – PSNI chce przyciągać kandydatów z różnych środowisk, ogłasza się więc systematycznie i szeroko – mówi rzecznik PSNI. Jednym z podstawowych kryteriów przyjęcia w szeregi irlandzkich stróżów prawa jest znajomość języka. Rzecznik jest jednak przekonany, że wśród potencjalnych kandydatów jest wiele osób, które spełniają ten warunek.

Polaków w policyjnych mundurach chętnie widzieliby też szefowie szkockich stróżów prawa. Chęć zatrudnienia Polaków wyraziły władze policyjne regionu Grampian we wschodniej Szkocji. Powód? Etniczny skład policji powinien odzwierciedlać etniczny skład społeczności, w której policja pracuje. Północno-wschodnią część kraju zamieszkuje liczna grupa imigrantów z Polski, a w samym Aberdeen mieszka, jak się szacuje, około 7 tys. naszych rodaków. Chęć zatrudnienia nas w szeregach szkockiej policji nie dziwi również w świetle niedawnego oświadczenia komendanta głównego policji. Przyznał, że jesteśmy narodem sprawiającym stróżom prawa najmniej kłopotów i wręcz postawił nas innym za wzór.

Również policja szkockiego miasteczka Fraserburgh (Aberdeenshire) rozwiesiła niedawno plakaty po polsku, łotewsku i rosyjsku. W tym wypadku powód był jednak inny: przełamanie nieufności imigrantów z nowych krajów Unii w stosunku do tamtejszej policji, o której to nieufności sądzi się, iż została wyniesiona z kraju pochodzenia.

Irlandia bliżej

Deli Polonia

Z Limerick do kraju

POLSKIE tanie linie lotnicze Centralwings rozszerzają swoją ofertę lotów z Irlandii do Polski. 31 października, w nowym, zimowym rozkładzie lotów, uruchomione zostaną bezpośrednie połączenia pomiędzy Cork a Krakowem i Wrocławiem. Dzień wcześniej natomiast samoloty tego przewoźnika zaczną latać pomiędzy Shannon a Gdańskiem. W tyle nie pozostaje również WizzAir, choć otwarcie nowych połączeń przewidziane jest dopiero na wiosnę przyszłego roku. Od maja ruszą codzienne połączenia pomiędzy Belfastem a Katowicami, natomiast od lipca mieszkańcy Belfastu będą mogli latać bezpośrednio do Warszawy.

IZBA HANDLOWA Edynburga (Edinburgh Chamber of Commerce) przyznając coroczną nagrodę za osiągnięcia w biznesie, wyróżniła polskie delikatesy oraz brytyjską firmę trenerską. Nagrodę 2006 Grahame Cunninghame Award obu firmom przyznano równorzędnie. Deli Polonia przy Leith Walk jest pierwszym polskim sklepem w Edynburgu, otwartym 15 listopada ub.r. Sklep, okazało się, był bardzo potrzebny. W dniu jego otwarcia zainteresowanie ze strony polskich i szkockich klientów było tak ogromne, że półki opustoszały błyskawicznie. Firma KC Coaching specjalizuje się w treningach i szkoleniach sportowych.

WŁADZE DELL zapowiedziały, że 400 polskich pracowników fabryki tej firmy w irlandzkim Limerick będzie mogło przenieść się do nowej fabryki firmy w Łodzi, której otwarcie ma nastąpić pod koniec tego roku. Najprawdopodobniej możliwość relokacji nie będzie wiązała się jednak z żadną pomocą finansową. Zamiast tego przewidziane są spotkania informacyjne dla wszystkich chcących przenieść się z powrotem do Polski. Budowa nowej fabryki w Polsce, w której początkowo zatrudnionych zostanie ok. tysiąca osób, nie wpłynie na funkcjonowanie irlandzkiej fabryki, gdzie pracuje obecnie 4300 osób.

W brytyjskich szkołach uczy się coraz więcej polskich dzieci. Jak sobie radzą? Dyrektor Richard Lilley z Worksop opowiada, jak jego szkoła poradziła sobie z problemami, jakie wiązały się z pojawieniem się polskich uczniów Nikt nie jest w stanie określić dokładnej liczby polskich uczniów w brytyjskich szkołach. Według danych brytyjskiego ministerstwa oświaty, co piąte dziecko wywodzi się z którejś z etnicznych mniejszości. Dla ponad 419 tys. uczniów szkół podstawowych w Anglii i Walii oraz blisko 315 tys. szkół średnich, angielski nie jest językiem ojczystym. Kilkadziesiąt tysięcy z tej liczby to polskie dzieci i młodzież. Do szkół w najbardziej polskiej z londyńskich dzielnic – Ealingu – uczęszcza 582 polskich dzieci. Ich liczba od wejścia Polski do Unii powiększyła się blisko trzy razy. Podobny wzrost liczby polskich uczniów widać też na prowincji Wielkiej Brytanii. W niewielkiej miejscowości Worksop w Notthinghamshire z początkiem września naukę w szkole podstawowej Ryton Park Primary rozpo-

częło 16 polskich dzieci w wieku 5-11 lat, więcej niż w pozostałych tamtejszych szkołach. Dyrektor szkoły Richard Lilley przyznaje, że gdy w zeszłym roku w szkole pojawiły się pierwsze dzieci z Polski, stanowiło to pewien problem dla kadry pedagogicznej. Początkowe trudności jednak pokonano, szkoła postanowiła więc wdrożyć polską kulturę. Zatrudniono dwie Polki, nauczycielkę i świetliczankę, zaś w szkolnym programie nauczania pojawił się dodatkowy przedmiot – język polski. Dyrektor ma nadzieję, że w czasie najbliższych kilku miesięcy uda się nawiązać współpracę z którąś z polskich szkół. Bariera językowa była problemem tylko w początkowym okresie. – Postęp, jakie poczyniły te dzieci jest niewiarygodny – mówi dyrektor. – Dopiero co wysłałem do wydziału edukacji władz gminy piękną pracę napisaną przez chłopca, który jeszcze rok temu nie potrafił powiedzieć ani słowa po angielsku – dodaje. Zrobił imponujący postęp w tak krótkim czasie. Każda rodzina, której dziecko rozpoczyna naukę w tej szkole otrzymuje dwujęzyczny, angielsko-polski pakiet informacyjny z planem zajęć, przepisami i oczekiwaniami wobec uczniów i rodziców. – Pojawił się również pomysł stworzenia czegoś w rodzaju polskiego ośrodka, gdzie ludzie mogliby się spotykać i zaprzyjaźnić. To bardzo ważne w procesie integracyjnym – mówi dyrektor. Mimo że nowi polscy uczniowie to dla kadry nauczycielskiej znacznie więcej pracy, dyrektor uważa, że stanowią oni cenny nabytek. – Posiadają ogromną wiedzę, więc pozostali uczniowie na tym zyskają, i jak do tej pory doskonale się asymilują. To fantastyczne dla samej szkoły i uczęszczających do niej uczniów – cieszy się dyrektor.


NOWYCZAS 6 pździernika 2006

nowyczas.co.uk

4 CZAS NA WYSPIE BELFAST » Konsulat RP coraz bliżej polskich obywateli

Zbigniew Drzewiecki

Dyżury konsularne w Irlandii Północnej

My już tu należymy T utejsi często pytają: „Dlaczego Hull, dlaczego tu przyjechałeś?”. Dla większości Polaków sprawa jest prosta: przyjeżdżamy tu niezastanawiając się uprzednio wiele, czy będzie nam się tu podobać, podpisaliśmy bowiem kontrakt w Polsce i oto znajdujemy się w mieście, gdzie mamy pracować. A reszta przyjechała, bo ktoś już „przetarł szlaki”. Zapewne niewielu trafiło tu w wyniku świadomego wyboru. Jest nas tu niemało – według różnych źródeł nawet do pięciu tysięcy. A jak nam się tu żyje? Pod wieloma względami Hull nie wyróżnia się niczym szczególnym na „polskiej” mapie Wielkiej Brytanii: przyjechaliśmy tutaj w poszukiwaniu lepszego bytu, spora część to ludzie nieźle wykształceni, prawie wszyscy pracują na podrzędnych stanowiskach: w fabrykach, hurtowniach. Jedyną różnicą jest to, że tutaj największa liczba pracuje w zakładach mięsnych. Problemy mamy pewnie też podobne: wielu nie zna angielskiego lub zna bardzo słabo. Na początku utrudnia to znalezienie pracy, trzeba znaleźć sobie kurs angielskiego, trudno porozumieć się w urzędzie, u lekarza, a prawdziwe kłopoty zaczynają się, kiedy pracodawca/landlord/agencja pracy wykorzystuje naszą słabą znajomość języka. Jak czujemy się w tym mieście, które cieszy się dość niefortunną opinią? Na temat tej opinii niejeden by coś dodał: że brudno, że duża liczba mieszkańców to ludzie bez wykształcenia i manier; nawet w muzeum dowiemy się, że przez wieki nad tym miastem krążyły złe widma epidemii, przeludnienia i ludzi wzbraniających się od tego miejsca na równi z piekłem. Na dzisiejsze czasy wystarczy nam natomiast ranking Channel 4, w którym to, w roku mojego przyjazdu, miastu przypadło niechlubne miejsce. A równocześnie z tym, w świetle przeprowadzonej niedawno ankiety, zaskakuje liczba osób, które

Zgłoszenia można składać pod numerem tel. 07840695181 lub drogą e-mailową: info@polskibelfast.pl. Pierwotnie termin pierwszego dyżuru konsularnego był planowany na wrzesień, ale minister spraw zagranicznych podjął decyzję o zmianie okręgu konsularnego włączając Irlandię Północną do polskiego konsulatu w Edynburgu. W związku z tym dyżur został przesunięty na październik.

RP w Londynie, lecz tylko i wyłącznie była wynikiem braków kadrowych konsulatu. Dopiero kiedy z Warszawy zostało oddelegowanych dwóch kolejnych konsulów, londyńska placówka może sobie pozwolić na wysyłanie jednego z nich na kilka dni poza Londyn. Warto przypomnieć, że pośrednio również Stowarzyszenie Poland Street, ułatwiło finalizację obietnicy, jaką złożył konsulat, gdyż jednym z postulatów tej młodej, ale już bardzo aktywnej organizacji w trakcie wiecu protestacyjnego 19 marca przed Konsulatem RP w Londynie było zwiększenie stanu osobowego londyńskiej placówki. Polish Association N.I prosi osoby zainteresowane spotkaniem z konsulem Dariuszem Adlerem w Belfaście o wcześniejsze umówienie się na wyznaczony termin.

Na zdjeciu: Monika Zimińska i Maciej Bator (z prawej) w trakcie majowej rozmowy w Konsulacie RP w Londynie (od prawej konsul Ireneusz Truszkowski i konsul Janusz Wach) LONDYN

Grzegorz Futyma

W ROK po deklaracji poprzedniego Konsula Generalnego RP Tomasza Trafasa, który obiecał stałe dyżury konsulów w Irlandii Północnej w celu załatwiania na miejscu problemów konsularnych Polaków tam mieszkających, w październiku odbędzie się pierwszy taki dyżur. W maju br. przedstawiciele Polish Association N.I. – sekretarz Maciej Bator i prezes Monika Zimińska – przybyli z Belfastu do Londynu na spotkanie z konsulem Wachem, by rozmawiać m.in. o tej sprawie. Jak wyjaśniał podczas niedawnego pobytu w Belfaście konsul generalny Janusz Wach, tak długa zwłoka w realizacji oczywistej potrzeby Polaków mieszkających w Irlandii Północnej nie wynikała ze złej woli czy niedostrzegania problemu przez Konsulat

Poprawianie samopoczucia W czwartek 5 października z przedstawicielami londyńskiej Polonii spotkała się minister pracy i opieki społecznej Anna Kalata. Dzień później minister miała spotkanie ze swoim odpowiednikiem w rządzie Tony’ego Blaira.

zadeklarowały chęć pozostania tutaj na dobre – odpowiedź „tak” wybrało ponad dwukrotnie więcej niż „nie”. Kiedy myślę o tym mieście, że jest mi tu dobrze, to myślę o uprzejmości Anglików. Mam na myśli wielu, którzy w znaczący sposób (materialnie i nie tylko) pomogli mi, jak również zwykłą, codzienną uprzejmość szeregowych Anglików, niezależnie od wad, jakie w nich widzimy. I myślę, że jest to pierwsza rzecz, której możemy uczyć się od narodu, którego jesteśmy gośćmi. I dlatego każdego z nas, kto narzeka na miejsce, w którym mieszka, chciałbym „zarazić” refleksją: kraj i miasto są takie, jacy są ludzie, prawda? A my już należymy do tego miejsca, jesteśmy jego częścią; zatem to, jak tu jest, zależy również od nas…

My już należymy do tego miejsca, jesteśmy jego częścią; zatem to, jak tu jest, zależy również od nas…

Przyjazd do Anglii to dla wielu z nas już spora część sukcesu; kolejnymi jego kawałkami będą zdobycie po trudach jakiejkolwiek pracy i mieszkania, konta bankowego, numeru NI. Po upływie pewnego czasu lub zgromadzeniu pewnej kwoty zaczynamy myśleć o zmianie pracy i/lub mieszkania. Kiedy już masz pracę, z której jesteś względnie zadowolony, w mieszkaniu możesz poczuć się odrobinę swojsko, chyba właśnie wtedy przychodzi do głowy myśl: co z sobą zrobić, jak sprawić, by życie nie było monotonne itp. Myśl ta przychodzi niezależnie od

W trakcie dwugodzinnego spotkania z przedstawicielami Polaków w Londynie zanotowała 46 pytań, problemów i sugestii Polaków tu mieszkających. – Gdybym chciała odpowiedzieć choćby na część zadawanych pytań, zastałby nas tu ranek. Obiecuję natomiast sporządzić po powrocie do kraju szczegółowe sprawozdanie. Sprawy, które są w moich kompetencjach wyjaśnić, a inne przekazać do właściwych ministerstw – zapewniła na koniec spotkania minister Anna Kalata. Na spotkaniu byli obecni przedstawiciele starej emigracji, Polskiej Misji Katolickiej w Wiekliej Brytanii oraz najnowszej fali emigracji.

tego, jakie oczekiwania masz od życia i czy pracujesz 10 czy 60 godzin w tygodniu. Co zrobić, by życie miało więcej kolorów, niż tylko robota, dom, uczelnia, bar, robota, dom… Takie pytanie nie da ci spokoju, potrzebujesz się w coś zaangażować. Dlatego idziesz do pubu, kościoła, na koncert, jedziesz na wycieczkę, decydujesz się kontynuować edukację tutaj…, a niektórzy próbują odnaleźć koloryt życia w odpowiedniej ilości napoju z odpowiednią zawartością. W tym kontekście w naszym mieście warto wspomnieć ludzi, którzy swój czas, zaangażowanie, wysiłek i nierzadko pieniądze poświęcają na pomoc innym Polakom, nieznajomym ludziom, potrzebującym różnorakiej pomocy. Mam tu na myśli grupę ludzi (do której sam należę) skupionych przy stronie internetowej www.hull.pl oraz spotkaniach na ulicy Boulevard, którzy podjęli inicjatywę organizowania życia rodaków żyjących w tym samym mieście. By innym Polakom w naszym

mieście żyło się lepiej, organizuje się wiele akcji: jest strona internetowa, która stanowi nie tylko centrum podstawowej informacji dla Polaków, zawiera także tablicę ogłoszeniową i forum; co tydzień organizowane są spotkania, na których można nawiązać znajomości, wymienić się doświadczeniami czy zapytać o informację na ten czy inny temat; organizowane są polskie msze, jest polski chór; rozpoczyna swoją działalność polska szkoła sobotnia. I choć z przykrością trzeba stwierdzić, że za pracę, wysiłek, włożone w to serce i poświęcony wolny czas często dochodzą do nas od rodaków słowa zawiści, to wierzymy, że ta inicjatywa poprawi jakość życia dzisiejszej najliczniejszej grupie imigrantów w tym mieście i położy fundament pod to, co Polacy będą mieli w tym mieście „swojego” – teraz i po latach (bo przecież część tutaj zostanie na dobre), dzięki czemu w naszym mieście wszystkim nam będzie lepiej. (js)

Po raz kolejny na przestrzeni dwóch tygodni Polaków mieszkających w Londynie odwiedza przedstawiciel rządu RP – wcześniej był doradca premiera ds. Polonii Michał Dworczyk, obecnie minister Anna Kalata. Po raz kolejny przedstawiciel rządu z rozbrajającą szczerością przyznaje, że niewiele wie o specyfice problemów, z jakimi boryka się tutejsza polska społeczność. Po raz kolejny deklaruje sporządzenie po powrocie do Polski szczegółowego raportu z dość przypadkowych, z natury rzeczy, i emocjonalnych wystąpień, jakie słyszy w trakcie spotkania. Nasuwa się pytanie – jaki jest rzeczywisty cel i skuteczność takich, miłych skądinąd, spotkań gremialnych? Jeden z prezesów szacownej emigracyjnej instytucji powiedział w trakcie spotkania: „Przepraszam Państwa, że tak długo mówiłem, ale ja się teraz poczułem naprawdę lepiej”. Jeśli więc są to spotkania mające funkcję psychoterapeutyczną i służą temu, by osoby na nich obecne lepiej się poczuły, to może warto pomyśleć o zdobyciu jakiegoś grantu na taką grupę wzajemnego wsparcia? Tylko, że wtedy pieniędzy Jej Królewskiej Mości może nie starczyć dla bezdomnych. Zbigniew Drzewiecki


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

CZAS NA WYSPIE 5 LEEDS » Małe miasta Wielkiej Brytanii oferują wyższy standard życia

Jak mieszka się na prowincji Alek Skoczek www.leeds.pl

W małych miejscowościach Wysp Brytyjskich można znaleźć ładniejsze, tańsze mieszkania Spora część naszej polonijnej społeczności w Wielkiej Brytanii zamieszkuje w szeregowych domach, klitkach z czerwonej cegły, które nie dość, że wyglądają monotonnie i ponuro, to są ciasne i niezbyt zadbane. Takie całe pasma szeregowców widać m.in. w Leeds, Birmingham, Manchesterze czy innych miastach robotniczych. Polacy bardzo często, zwłaszcza na początku, lądują w takich flatach, ponieważ są tanie dla wynajmujących, a dla miejscowych stanowią stosunkowo łatwe źródło dochodów z wynajmu. Ponieważ jednak z biegiem czasu coraz więcej Polaków myśli o polepszeniu standardu życia i warunków mieszkaniowych, zaś wrodzone oszczędzanie na wszystkim w końcu ustępuje miejsca swobodnemu dysponowaniu pieniędzmi, przeto zaglądając do niektórych „polskich” flatów czy domów można ze zdziwieniem zobaczyć, że warunki są tam często całkiem niezłe. Anglicy z niższych warstw społecznych z reguły nie przywiązują większej wagi do jakości i wyglądu mieszkania, szczególnie lokatorzy mieszkań komunalnych Można więc czasami odnieść wrażenie, że Polak na Wyspach Brytyjskich ma się lepiej niż… niejeden tubylec. Generalnie w miastach na północy dominują robotnicze szeregowce z cegły, ale nie tylko. Widoczna na fotografii galeria domów to także typowy północny obrazek.

Miasta takie oferują znacznie wyższy standard niż miasta-molochy. Mieszkanie można tam wynająć za znacznie niższą cenę, niż np. w Londynie. Dla tych, którzy obawiają się szukania pracy na prowincji podam taki przykład. Małe miasteczko na styku Durham i North Yorkshire. Nic szczególnego tam nie ma. Ale okazuje się, że spotkać można sporo naszych rodaków, którzy tu spokojnie egzystują i nie narzekają. Kolejny przykład: Do maleńkiej miejscowości gdzieś w górach, „zabitej dechami,” trafiają trzej Polacy – jako turyści. W jedynym we wsi lokalu pracuje… dwóch Polaków. Dostali pracę poprzez agencję, co dowodzi, że da się i można znaleźć pracę oraz kwaterę nawet na tak głębokiej angielskiej prowincji… Niech to będzie rodzajem zachęty dla tych, którzy po pierwsze: myślą o wyrwaniu się z wielkiego miasta na prowincję, a po drugie: chcą mieszkać ładnie i wygodnie za nieduże pieniądze.

Zdjęcia: Alek Skoczek

GRIMSBY

Rasistowskie ataki na pracowników przetwórni rybnej W niewielkiej miejscowości Grimsby na wschodnim wybrzeżu Anglii mieszka kilkaset Polaków, większość pracuje w tamtejszej przetwórni ryb. Małomiasteczkowy spokój zakłócony został seriami ataków o podłożu rasistowskim. Kilka polskich rodzin poinformowało policję we wrześniu o słownej i czynnej napaści ze strony przedstawicieli lokalnej społeczności. Powodem było rzekomo „odbieranie pracy miejscowym”. W jednym zgłoszonym przy-

EDYNBURG

Pierwsza i jedyna w Szkocji Katarzyna Bielińska redakcja@nowyczas.co.uk ŚWIETLICA stworzona w Edynburgu przez Grupę Polskich Wolontariuszy jest jedynym tego typu miejscem w Szkocji. Powołała ją do życia Kasia Raszewska, która współpracuje m.in. ze szkocką organizacją Multicultural Family Base, wspierającą rodziny z mniejszości narodowych. Kasia na co dzień jest pracownikiem socjalnym w Council Office w Edynburgu. – W pewnym momencie zaczęły do mnie docierać sygnały o polskich rodzinach, które znalazły się w sytuacjach kryzysowych – mówi. – Jest nas tu coraz więcej, a co za tym idzie, coraz wyraźniejsza potrzeba wsparcia. Chodzi o pomoc na bardzo różnych płaszczyznach – począwszy od informacji, gdzie się udać, by rozwiązać konkretny problem czy jak wypełnić formularz o zasiłek, skończywszy na sytuacjach dramatycznych – np. utracie pracy i środków do życia obojga rodzicówh. I choć świetlica powstała jako miejsce, gdzie polskie dzieci mogą zajrzeć po szkole, to dziś – z równą mocą – przyciąga także dorosłych. Początkowo Kasia działała z grupą znajomych, potem ogłosiła na portalu Szkocja.net potrzebę wsparcia. – Zgłosili się wspaniali, ciekawi ludzie. Już po pierwszym spotkaniu posypały się pomysły – mówi. Dziś Grupa Polskich Wolontariuszy liczy ponad 30 osób i wciąż się rozrasta. Świetlica mieści się w Fort Community Centre, Fort Primary School przy North Fort Street w Edynburgu. Czynna jest w każdy poniedziałek w godz. 16:00-21:00. www.fort.edin.org/map.html

padku w oknach domu zamieszkałego przez Polaków wybite zostały szyby. Na wniosek agencji pracy specjalizującej się w zatrudnianiu pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej policja wzmocniła patrole w dzielnicy zamieszkałej przez Polaków. W ubiegłym tygodniu po serii porannych nalotów na okoliczne domy, policjanci aresztowali kilka osób, jedną z nich był 12-letni chłopiec. Kilku innych nastolatków przesłuchano jako podejrzanych o wandalizm na tle rasistowskim. Policja zapowiedziała, że możliwe są kolejne aresztowania. Grimsby to miasto o jednym z najwyższych wskaźników bezrobocia na

Akcja zbierania książek Zapotrzebowanie na polskie książki wśród Polaków za granicą jest ogromne. W Londynie nie jest z tym tak źle – możliwości „zorganizowania” sobie lektury są spore. Znacznie trudniej o polskie słowo pisane poza granicami metropolii, np. w Szkocji – w stolicy, Edynburgu, gdzie mieszka ok. 30 tys. Polaków, nie ma polskiej biblioteki. Stowarzyszenie Poland Street wraz z tygodnikiem „Nowy Czas” chce więc pomóc spragnionym słowa pisanego. Jeśli macie Państwo w swoich zbiorach niepotrzebne książki (polskie, ale niekoniecznie), przekażcie je nam – trafią do Świetlicy w Edynburgu. Pierwszy ksiegozbiór już otrzymaliśmy. Dziękujemy. „Książkodawców”, chcących uszczęśliwić naszych rodaków spoza Londynu, prosimy o przynoszenie ich do redakcji bądź poinformowanie nas telefonicznie o możliwości odebrania ich spod określonego adresu.

Wschodnim Wybrzeżu. Zakłady przetwórstwa rybnego i inne firmy spożywcze wciąż jednak narzekają na niedostatek wykwalifikowanych pracowników, dlatego więc zdecydowano się zatrudnić pracowników z Polski i innych krajów byłego bloku wschodniego. W wielu firmach organizuje się nawet specjalne szkolenia, na których kadra kierownicza poznaje podstawy języka polskiego. W związku z napływe Polaków do Grimsby zmieniono również harmonogram mszy świętych w miejscowym kościele katolickim. W każdą niedzielę jedna z nich odprawiana jest wyłącznie po polsku.

LONDYN

Seminarium BPCC POLSKO-BRYTYJSKA Izba Handlowa (British Polish Chamber of Commerce) zorganizowała kolejne seminarium na temat rynku nieruchomości w Polsce. Seminarium odbyło się 28 września w Ambasadzie RP. Brytyjscy i polscy inwestorzy mogli uzyskać informacje o możliwościach inwestycyjnych w Polsce. Przedstawiono wiele aspektów prawnych związanych z inwestycjami i sposobów finansowania zakupów nieruchomości. Spotkanie otworzył minister Krzysztof Trepczyński, a na temat rynku nieruchomości w Polsce mówił m.in. dr Richard Mbeve, Adam Jolly i Ewa Coll oraz Richard Davidoff. Seminarium organizowała menadżer regionalny British Polish Chamber of Commerce Anna Maria McKeever, a sponsorowała firma handlująca nieruchomościami Davidoff Kleeberg i Maresch. 23 listopada odbędzie się kolejne spotkanie zorganizowane przez PolskoBrytyjską Izbę Handlową na temat migracji pracowników i korzyściach wynikających z niej dla ekonomii Wielkiej Brytanii.


NOWYCZAS 6 pździernika 2006

nowyczas.co.uk

6 WIELKA BRYTANIA

IRA już niegroźna Paul Mcerlane/PAP

Gerry Adams (z lewej) i Martin McGuinness z Sinn Fein, politycznego skrzydła Irlandzkiej Armii Republikańskiej

Wybredny Polak na zakupach

Gerry Penny/PAP

JAKI JEST POLAK ? Na pewno bardzo wybredny, jeśli chodzi o zakupy. Firma VisaEurope przeprowadziła szerokie badania w całej Europie, pytając o to, jak dokonuje się zakupów. I tak wyszło, że Niemcy uczą się niemal na pamięć właściwości danego produktu, zanim włożą go do koszyka. Z kolei Włosi są niezwykle oszczędni przy zakupie owoców i warzyw, ale za to szaleją, jeśli idzie o zakup ubrań. Polacy z kolei porównują ceny w różnych sklepach i dopiero wtedy decydują się na zakup konkretnego towaru. Niekiedy wybrzydzamy – wynika z przeprowadzonego badania. Najmniej za to liczą się z groszem Brytyjczycy i Irlandczycy. Jeśli coś im się podoba, nie ma siły – po prostu to kupują. – Polak nie kieruje się impulsem. To typ klienta, który wie, ile ma w kieszeni i ostrożnie dysponuje swoimi środkami – twierdzą autorzy raportu i dodają, że można naszych uznać niemal za wzorcowych klientów.

Chcą być partią centrum

PRZYWÓDCA brytyjskiej Partii Konserwatywnej David Cameron (na zdjęciu) zadeklarował utrzymanie swojego ugrupowania w politycznym centrum, dodając, iż pokonanie laburzystów w następnych wyborach będzie wymagało cierpliwej pracy. „Historia naszej partii wskazuje nam teren, na którym budowany jest polityczny sukces. To teren centrum. Nie ideologiczne pustkowie, położone na peryferiach dyskusji” – powiedział Cameron na dorocznym zjeździe partii w Bournemouth. Zdaniem analityków, ewentualne wstrząsy w Partii Pracy przy wyłanianiu następcy Tony'ego Blaira na stanowisku jej przywódcy mogą pomóc konserwatystom wygrać następne wybory lub przynajmniej wspólnie z innymi partiami pozbawić laburzystów bezwzględnej większości w Izbie Gmin. Według sondaży Cameron cieszy się większą sympatią wyborców niż prawdopodobny następca Blaira, obecny minister finansów Gordon Brown. 39-letni Cameron kieruje Partią Konserwatywną od grudnia ubiegłego roku jako piąty już przedwodniczący na przestrzeni ubiegłych dziewięciu lat. Stara się nadać konserwatystom charakter ugrupowania przyjaznego rodzinie i proekologicznego.

Pracownicy pod skrzydłami Dokończenie ze str. 1 Na terenie całego Zjednoczonego Królestwa do T&GWU należy obecnie około tysiąca Polaków. Codziennie jednak przyjmowane są nowe podania. Jak wynika z danych Home Office, w Szkocji zarejestrowanych jest ponad 32 tys. pracowników zza granicy, z czego zdecydowana większość to Polacy. Wiele osób jednak pracuje na Wyspach jako samozatrudnieni, rzeczywista liczba mieszkających w Szkocji jest więc na pewno dużo wyższa. Na terenie całej Wielkiej Brytanii mieszka – jak się szacuje – około miliona naszych rodaków.

Tymczasem w Bradford, położonym w Yorkshire w północnej części Anglii, pod swoje skrzydła postanowiły wziąć Polaków tamtejsze związki zawodowe Amicus. Według danych szacunkowych, w Bradford mieszka obecnie około 7,5 tys. naszych rodaków. Związkowcy chcieliby pomóc wszystkim napotykającym na trudności czy przeszkody w osiedleniu się i normalnym funkcjonowaniu. Na pierwsze spotkanie zorganizowane przez Amicus przyszło 150 osób. Organizatorzy udzielali porad dotyczących spraw mieszkaniowych, służby zdrowia, usług finansowych i praw pracowniczych. Skąd po-

mysł takiego spotkania? – Zgłosiło się do nas kilku Polaków, którzy nie dostali wynagrodzenia za urlop. Zajęliśmy się tą sprawą – mówi Ray Jones z Amicusa. Związkowcy zdawali sobie sprawę, że podobnych przypadków może być w Bradford więcej. Postanowili więc nie czekać na pracowników z problemami i sami wyszli im na przeciw. – Przekazujemy Polakom i obywatelom innych krajów z Europy Wschodniej jasny komunikat: macie prawa i nie jesteście sami – powiedział Graham Goddard, wiceprzewodniczący Amicusa. Robert Trojanowicz

Premier Tony Blair z zadowoleniem przyjął informację o „zakończeniu działań zbrojnych” przez Irlandzką Armię Republikańską. Taki bowiem jest werdykt Niezależnej Komisji Kontroli, monitorującej proces rozbrojenia w Iralndii Północnej. Jak przyznał Blair, politycy mają wreszcie niepowtarzalną okazję do osiągnięcia „ostatecznego porozumienia”. Zgodnie z opublikowanym w środę raportem, IRA zmieniła radykalnie swoje oblicze i rozwiązała część swoich najważniejszych struktur. „Nie wierzymy, aby obecnie IRA była zaangażowana w terroryzm – napisali eksperci IMC. – Kierownictwo IRA zaangażowało się w politykę”. Raport podkreśla, że w ostatnim półroczu nie było żadnych dowodów obalających tę tezę. Podobnie uważa brytyjski sekretarz stanu ds. Irlandii Północnej Peter Hain, twierdząc, że „IRA całkowicie zmieniła charakter i obecnie nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa”. „Nastąpiło historyczne (...) i nieodwracalne przejście IRA od terroryzmu, okrucieństwa i działalności przestępczej z przeszłości, w stronę demokratycznej przyszłości” – uważa Hain. IRA działała głównie w Irlandii Północnej. W ciągu ponad 30 lat w jej zamachach straciło życie około 3600 ludzi. IRA wyrzekła się stosowania przemocy i rozbroiła w 2005 roku.

Pustynna Ziemia OKOŁO jednej trzeciej powierzchni Ziemi za 90 lat zamieni się w pustynię – takie są ustalenia naukowców z Centrum Prognoz i Badań Klimatycznych Hadley, działającego przy rządowej instytucji meteorologicznej Met Office. Przygotowanie raportu na temat zagrożenia suszą spowodowanego zmianami klimatycznymi możliwe było dzięki najnowszej technologii – po raz pierwszy do takiego zadania użyto bowiem superszybkiego komputera. Jak ustalili naukowcy pustynie, stanowiące obecnie 3 proc. powierzchni naszej planety, zajmą do 2100 aż 30 procent. Zdaniem Andrew Simmsa, jednego z największych brytyjskich ekspertów do spraw wpływu zmian klimatycznych na kraje rozwijające się, te prognozy mają wpływ na niemal wszystkie aspekty życia w państwach rozwijających się – zdolność produkowania żywności, utrzymania bezpiecznego systemu sanitarnego, dostępności wody. „Pogrąży to setki milionów ludzi, którzy już dziś z trudem przeżywają kolejny dzień” – uważa Simms. Pełny tekst raportu zostanie opublikowany w tym miesiącu w piśmie „Journal of Hydrometeorology”.

O czym myśli kierowca Ponad milion Brytyjczyków za kierownicą myśli w czasie jazdy o seksie, a nie o drodze przed pojazdem, zaś kilka milionów innych, którzy nie pozwalają sobie na intymne myśli, martwi się pracą lub rozmyśla o sprawach rodzinnych. Taki obraz kierowców wyłonił się w wyniku badań przeprowadzonych przez Sky Living dla firmy ubezpieczeniowej More Than. Jak się okazało, co piąty kierowca przyznaje się do tego, iż na drodze koncentruje się przez mniej niż 75 procent czasu jazdy. Przy czym 1,2 miliona zamiast o drodze myśli głównie o seksie. Głównym tematem, wokół którego krążą myśli 3,2 miliona kierowców, jest jednak praca. Dwa miliony koncentrują się zaś na sprawach rodzinnych.

Niemal jedną trzecią wszystkich kierowców (28 proc.) najbardziej drażnią ci, którzy jadąc z tyłu nie zachowują należnego odstępu – „trzymają się na ogonie”. Co piątego kierowcę irytują trzymający się środka jezdni, a 11 proc. – zajeżdżający drogę. Jadących zbyt prędko lub zbyt wolno nie lubi 11 procent kierowców. Tymczasem w innych badaniach, przeprowadzonych w ubiegłym roku, niemal połowa kierowców przyznała się, że ich uwaga bywa rozpraszana przez samochodowe gadżety. W niejednym wypadku doprowadziło to nawet do kolizji lub wypadku. Co piąty kierowca przyznał także, iż manipulowanie przy samochodowym odtwarzaczu płyt kompaktowych spowodowało niezamierzoną zmianę pasa jezdni. Niektórzy ze zmotoryzowanych przyznali, że producenci powinni ograniczyć liczbę montowanych w samochodach urządzeń.

Królewska nagroda SZWAJCARSCY architekci Jacques Herzog i Pierre de Meuron – laureaci nagrody Pritzkera z 2001 roku, nazywanej nagrodą Nobla w architekturze – otrzymali prestiżową nagrodę brytyjską – Królewski Złoty Medal przyznawany przez Royal Institute of British Architects (Królewski Instytut Brytyjskich Architektów). Herzog i de Meuron – znani m.in. z projektu przekształcenia nieczynnej elektrowni nad Tamizą w otwartą w 2000 roku nowoczesną galerię Tate Modern w Londynie – otrzymali Królewski Złoty Medal za całokształt ich twórczości. Przebudowa Tate Modern – która stała się jedną z najbardziej znanych i odnoszących sukcesy galerii sztuki współczesnej – jest jednym z najlepiej znanych przykładów ich działalności. Zasłynęli niekonwencjonalnym podejściem do stosowanych w budownictwie materiałów. Międzynarodowe uznanie zdobyli

także za prywatną galerię sztuki nowoczesnej w Monachium, za rozbudowę Walker Art Center w Minneapolis, de Young Museum w San Francisco w Kaliforni i sześciopoziomowy budynek ze stali i szkła dla Prady w Tokio. Są ponadto autorami projektu głównego stadionu olimpijskiego w Pekinie na igrzyska 2008 roku. Obaj urodzili się w Bazylei w 1950 roku, studiowali architekturę w Zurychu i w 1978 roku założyli wspólną pracownię. Współpracują obecnie z niemal 220 architektami przy ponad 40 projektach na całym świecie. Obaj wykładają też w Uniwersytecie Harvarda w Bostonie. Królewski Złoty Medal jest osobiście zatwierdzany przez królową. Przyznawany jest co roku osobie lub grupie, która wniosła wkład na skalę międzynarodową w rozwój architektury. Wśród nagrodzonych są m.in. Charles-Edouard Le Corbusier (1953), Frank Gehry (2000), Toyo Ito (2006).


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

ŚWIAT 7 Gospodarka » Cła antydumpingowe

Buty podrożeją Azjatyckie buty będą droższe, natomiast europejscy producenci zacierają ręce. Kraje Unii zgodziły się bowiem w środę na wprowadzenie ceł antydumpingowych na buty skórzane importowane z Chin i Wietnamu. Chodzi o ochronę producentów unijnych. Polska, gdzie przemysł obuwniczy cierpi na skutek dalekowschodniej konkurencji, poparła kompromis.

Schengen później Wejście nowych krajów unijnych do strefy Schengen, a więc zniesienie kontroli na wewnętrznych granicach UE będzie możliwe dopiero w październiku 2008 roku, czyli nastąpi to z rocznym opóźnieniem. Taką obietnicę złożył w czwartek unijny komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Franco Frattini.

Nagroda dla Polańskiego Roman Polański otrzyma nagrodę im. Federico Felliniego za całokształt twórczości. Zmarły w 1993 roku Fellini podziwiał Polańskiego, a jego „Rosemary's Baby” uważał za jeden ze swych ulubionych filmów. Obaj artyści spotkali się w 1969 roku na planie filmu „Satyricon” Felliniego. Spotkanie to zostało uwiecznione w filmie dokumentalnym pod tytułem „Ciao Federico”. Dokument ten zawiera prawdopodobnie ostatnie zdjęcia ówczesnej żony Romana Polańskiego, Sharon Tate, zamordowanej w tym samym roku przez bandę Charlesa Mansona. W zeszłym roku nagrodę powołanej w 1995 roku fundacji Felliniego za całokształt twórczości przyznano Martinowi Scorsese.

W Moskwie otwarto w czwartek Narodowe Muzeum Rosyjskiej Wódki, które mieści się w warsztatach najstarszej fabryki tego trunku „Kryształ”. Zgromadzono tu ponad 40 tysięcy eksponatów dotyczących produkcji rosyjskiej wódki od XVII wieku. Ich kolekcjonerem był rosyjski historyk Aleksander Nikiszyn. Polityka » Rosyjskie sankcje przeciwko Gruzji

Zastraszanie sąsiadów Wrze na linii Moskwa-Tbilisi. Władimir Putin zarzucił w tym tygodniu Gruzji używanie języka prowokacji i szantażu, zaś prezydent Micheil Saakaszwili ostrzegł Rosję, by nie „zastraszała sąsiadów”, ale jest gotów do „rozpoczęcia dialogu” pod warunkiem zachowania przez jego kraj niezależności.

Szef Dumy Borys Gryzłow zapowiedział natomiast, że sankcje gospodarcze wobec Gruzji nie tylko nie zostaną uchylone, ale mogą być nawet zaostrzone. Duma przyjęła specjalną uchwałę – nie mającą mocy prawnej – w sprawie „antyrosyjskiej i antydemokratycznej polityki władz Gruzji", w której opowiedziała się za zastosowaniem wobec Tbilisi sankcji „o charakterze gospodarczo-finansowym”, a jeśli będzie trzeba – również za poczynieniem bardziej zdecydowanych kroków. Rosja wykluczyła mediację OBWE lub kogokolwiek w uregulowaniu kryzysu z Gruzją. Stanowisko to przedstawił szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym OBWE Karelem De Guchtem.

Na rosyjskie sankcje zareagował prezes Gruzińskiego Banku Narodowego Roman Gotsiridze. Zapowiedział, że rząd gruziński będzie blokował przyjęcie Rosji do Światowej Organizacji Handlu (WTO), dopóki Moskwa nie odwoła restrykcji. Gruzja jako członek WTO ma, formalnie rzecz biorąc, możliwość blokowania wejścia innym państwom do organizacji. Rosja miała nadzieję, że zakończy rozmowy w sprawie wejścia do WTO jeszcze w październiku. Napięcia na linii Moskwa-Tbilisi zaostrzyły się, gdy w ubiegłym miesiącu szefowie resortów spraw zagranicznych państw NATO podjęli decyzję o otwarciu „intensywnego dialogu” z Gruzją w sprawie jej członkostwa w Sojuszu. MSZ Rosji ostrzegło, że włączenie Gruzji do NATO potraktuje jako zagrożenie dla bezpieczeństwa na Kaukazie. Napięcia przerodziły się w konflikt, gdy w ubiegłym tygodniu władze gruzińskie aresztowały pod zarzutem szpiegostwa czterech rosyjskich oficerów. Tbilisi szybko zwolniło aresztowanych, jednak Rosja zastosowała wobec Gruzji sankcje gospodarcze, m.in. zawiesiła do odwołania wszystkie połączenia transportowe. Ewakuowała też niemal cały personel dyplomatyczny i zawiesiła wydawanie obywatelom Gruzji rosyjskich wiz wjazdowych oraz zapowiedziała zaostrzenie kontroli gruzińskich gastarbeiterów.

Korea przeprowadzi próbę nuklearną MINISTERSTWO Spraw Zagranicznych Korei Północnej poinformowało o planach przeprowadzenia próby nuklearnej w celu wzmocnienia zdolności obronnych Korei Północnej przed „wrogością” ze strony USA. „Olbrzymia groźba ze strony Stanów Zjednoczonych rozpętania wojny atomowej, sankcje i naciski zmuszają nas do dokonania próby nuklearnej jako środka obrony własnego kraju” – głosi komunikat północnokoreańskiego MSZ. Dla USA jest to nie do przyjęcia. Asystent sekretarza stanu USA Christopher Hill oświadczył, że Stany Zjednoczone „nie zaakceptują” Korei Północnej jako państwa nuklearnego. Nie

sprecyzował, jakie kroki Waszyngton mógłby podjąć, aby uniemożliwić Korei Północnej dokonanie zapowiadanej próby. Podkreślił jednak, że Amerykanie „nie będą współistnieć z nuklearną Koreą Północną, nie zaakceptują jej”. Zapowiedział, że Biały Dom uczyni wszystko, aby odwieść KRL-D od dokonania testu. Również Organizacja Narodów Zjednoczonych wyraziła zaniepokojenie koreańskimi planami. „Jeśli Korea zrealizuje swój zamiar przeprowadzenia próby nuklearnej, narazi się na powszechne potępienie, a nie poprawi swego bezpieczeństwa” – ostrzegł sekretarz generalny ONZ Kofi Annan.

Zurab Kurtskidze/PAP

Azjatyckie buty będą droższe, natomiast europejscy producenci zacierają ręce. Kraje Unii zgodziły się bowiem w środę na wprowadzenie ceł antydumpingowych na buty skórzane importowane z Chin i Wietnamu. Chodzi o ochronę producentów unijnych. Polska, gdzie przemysł obuwniczy cierpi na skutek dalekowschodniej konkurencji, poparła kompromis. Europa zarzuca władzom Chin i Wietnamu, że nieuczciwie wspierają swoich producentów, którzy dzięki zwolnieniom podatkowym albo niekomercyjnej dzierżawie gruntów pod swoje zakłady zalali świat tanim obuwiem. Pierwotnie Komisja Europejska proponowała wprowadzenie ceł na pięć lat, na co nie zgadzała się część „liberalnych” krajów Północy. Produkujące buty Południe żądało jak największych barier dla taniego importu z tych krajów. Ostatecznie przyjęto kompromis zaproponowany przez Francję – cła na dwa lata, z

zastrzeżeniem, że co kwartał KE będzie badała rozwój sytuacji na rynku. Cła będą wynosić 16,5 proc. na buty z Chin i 10 proc. na buty z Wietnamu. W zeszłym roku na europejski rynek trafiło w sumie 1,25 mld par chińskich butów. To połowa wszystkich butów sprzedanych w UE. Tymczasem od 2001 roku produkcja obuwia skórzanego w Europie spadła o blisko 30 proc., a w sektorze obuwniczym zlikwidowano prawie 40 tys. miejsc pracy. W latach 20012005 import chińskich butów skórzanych do UE wzrósł dziesięciokrotnie, przy czym ich cena spadła niemal o jedną trzecią. Buty wietnamskie, których przybyło niemal dwukrotnie, potaniały o 20 proc. Chodzi jednak o cenę deklarowaną przez importerów na granicach UE - klienci tych zmian nie odczuli, gdyż ceny butów w sklepach przez ten czas nawet nieznacznie wzrosły. Chiny i Wietnam nie zgadzają się z zarzutami nieuczciwego subsydiowania przez rząd krajowych producentów i oskarżają UE o protekcjonizm. Polska poparła wprowadzenie ceł, chcąc odwrócić negatywne trendy na krajowym rynku. Ze statystyk wynika, że w 2001 roku z Chin sprowadzono do Polski 300 tys. par butów skórzanych (włączając w to obuwie ochronne i sportowe, które nie jest objęte cłami antydumpingowymi), zaś w 2005 – już ponad 9 mln par. Jednocześnie coraz mniejsza jest produkcja i zatrudnienie w polskim sektorze obuwniczym – liczba zakładów zmniejszyła się ze 123 w 2003 r. do 93 rok temu. Produkcja zmniejszyła się z 18,1 mln par butów skórzanych w 2003 roku do 14,9 mln par dwa lata później.


NOWYCZAS 6 pździernika 2006

nowyczas.co.uk

8 POLSKA Szkolna pielgrzymka Ponad 14 tys. uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i licealnych przybyło w środę do częstochowskiego sanktuarium z doroczną pielgrzymką szkół, których patronem jest papież Jan Paweł II. Tworzą Rodzinę Szkół im. Jana Pawła II i spotykają się na Jasnej Górze od sześciu lat – tegoroczna ich pielgrzymka była drugą po śmierci papieża. Intencją tegorocznej modlitwy była szybka beatyfikacja Jana Pawła II.

Rywin nie wyjdzie? Wychowawcy więzienni mówią „tak”, komisja penitencjarna – „nie”. Postanowiła więc w środę, że nie wystąpi o warunkowe zwolnienie Lwa Rywina, który odbywa karę więzienia w Zakładzie Karnym w warszawskiej Białołęce. Komisja nie zgadza się nawet na przepustkę. Komisja zajmowała się sprawą po raz drugi. W zeszłym tygodniu sąd penitencjarny zwrócił jej sprawę do ponownego rozpatrzenia dopatrując się uchybień w dotychczasowym postępowaniu. W środę podjęła taką samą decyzję jak poprzednio.

Piraci z Łotwy Polscy rybacy z Ustki i Kołobrzegu prowadzący połowy na wodach duńskich zostali zaatakowani ok. 20 mil morskich od portu w Ronne przez 30-metrowy kuter łotewski „Derzube”. Pijana, agresywna załoga łotewskiego kutra trzykrotnie usiłowała staranować jedną z polskich jednostek. Łotysze usiłowali też wejść na pokład, żądając wydania sieci z rybami i dwóch polskich rybaków. Polskim załogom udało się uwolnić z cum, które zrzucili Łotysze, odciąć własne sieci z rybami i uciec do portu w Ronne.

Leszek Szymański/PAP

SŁUŻBY SPECJALNE » Polski rząd znów popełnia ten sam błąd

Agenci zasilą gangi Tajny raport o zlikwidowanych Wojskowych Służbach Informacyjnych to jak bomba z opóźnionym zapłonem. Będzie wybuchać stopniowo, w sposób kontrolowany.

POLACY od czasu do czasu będą dowiadywali się z tak zwanych przecieków, że oto znany dziennikarz, dziś gwiazda telewizji komercyjnej przed wyjazdem na zagraniczną placówkę rozmawiał z oficerami wojskowego wywiadu. Kiedy tego będzie mało, pójdzie w Polskę informacja, że szef jednej ze stacji telewizyjnych był umoczony w robotę z agentami wojskowej bezpieki. Polskie prawo stanowi: nie można ujawniać ludzi pozyskanych jako agentura po roku 1989. A Antoni Macierewicz, likwidator WSI aż pali się, by uchylić rąbka tajemnicy z tajnego raportu. – To będzie walka gorsza od tych na esbeckie teczki – przewiduje wicemarszałek sejmu Bronisław Komorowski. Politycy lewicy idą jeszcze dalej i dodają, że w zależności od

potrzeb będzie się wykańczać ludzi. I mało kto dostrzega największe zagrożenie, jakie niesie ze sobą likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych. To blisko tysiąc oficerów, którzy nie przeszli weryfikacji. Wielu z nich, to świetni fachowcy, znają po kilka języków obcych, mają ogromną wiedzę na temat państwowych tajemnic, są więc potencjalnie niebezpieczni dla obecnej władzy i niezwykle pożądani przez jej przeciwników i... gangsterów. Kiedy na początku lat 90. rozwiązano w Polsce tak zwane pezety, czyli wydziały milicji do walki z przestępczością zorganizowaną, wielu milicjantów zasiliło szeregi powstających grup gangsterskich. Potem był kolejny zastrzyk kwalifikowanej siły dla polskiego podziemia przestępczego. To niezweryfikowani pra-

Andrzej Wiktor/PAP

Jeden z twórców „Piwnicy pod Baranami”, Michał Roniker był stałym współpracownikiem SB. W wydanej w tym tygodniu książce „Kolacja z konfidentem. Piwnica pod Baranami w dokumentach SB” jej autorzy Jolanta Drużyńska i Stanisław M. Jankowski dwa lata spędzili w archiwach IPN. jak wynika z materiałów archiwalnych najważniejsi autorzy Piwnicy nie dali się zwerbować. Roniker odpowiadał za stronę administracyjną i organizacyjną kabaretu.

KOŚCIÓŁ » Kolejna rewelacja polskiego księdza

Watykan milczy zbadanie wszystkich dokumentów, również tych nigdy nie publikowanych, które dotyczyły Karola Wojtyły. Sam ksiądz Jagosz jest nieuchwytny w tej chwili dla dziennikarzy. Sekretarz watykański grzecznie, acz stanowczo powtarza: nie będzie żadnych rozmów, żadnych wywiadów, bo tego sobie ksiądz Jagosz nie życzy. Co wiadomo o tym tajemniczym księdzu, na którego padł ciężki cień? Pochodzi z Krakowa, urodził się w okolicach Żywca. Do Rzymu pojechał w połowie lat 80. Wcześniej jednak miał go pozyskać – jak to się w esbeckim języku nazywało – do współpracy Departament IV resortu spraw wewnętrznych. Tym hakiem miały być – jak sugeruje ksiądz Zaleski – jakieś osobiste ułomności Jagosza. Kiedy duchowny ten trafił do Rzymu, macki peerelowskiej bezpieki chciały go i tam dopaść. Był dla nich dobrym kandydatem na agenta. Zabrali się za księdza Jagosza agenci polskiego wywiadu. Ale ponoć z całej akcji werbunkowej nic nie wyszło.

» Minister Antoni Macierewicz, likwidator WSI

Statuetka Nike za „Pawia królowej” KILKA lat temu Dorota Masłowska (na zdjęciu), jako licealistka, zdobyła serca czytelników i przebojem wdarła się do świata młodej polskiej literatury. W minioną niedzielę, już jako 23-latka, nagrodzona została najważniejszą polską nagrodą literacką – statuetką Nike. Jej druga powieść „Paw królowej” uznana została za największe osiągnięcie ubiegłorocznej polskiej prozy. – Zważywszy wiek pisarki, to jest napisane tak doskonale i dojrzale, że aż trudno uwierzyć – zachwycał się przewodniczący jury Henryk Bereza. Sama Masłowska tuż po werdykcie wyglądała na oszołomioną. – Czuję się jak we śnie. Takim trochę dobrym, a trochę złym. – mówiła. Jej debiutancka powieść, „Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną”, którą napisała przed maturą, „otarła” się o Nike –

Donosił w Piwnicy

PROCES beatyfikacyjny nie będzie wstrzymany. Nie będzie spowolniony – zapewnia Kuria Rzymska, po informacji, że w gronie osób, które uczestniczą w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawła II jest były agent bezpieki. Ta sensacyjna informacja wyszła od księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Pytany, czy przygotował informację, aby promować swoją najnowszą książkę o agentach w sutannach, duchowny tylko się uśmiecha. – Nie robię tego dla sławy, dla rozgłosu, tylko dla elementarnej prawdy. Ale na pytanie, kim jest ten duchowny, na którego bezpieka miała mieć haka, unika odpowiedzi. – Wszystko we właściwym czasie – dodaje tajemniczo. Ale ksiądz Zaleski dał wskazówkę, o kogo może chodzić. To ksiądz Michał Jagosz, który jest w tej chwili szefem komisji historycznej, która wykonuje prace na rzecz Trybunału Beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Komisja liczy sześć osób, z czego czwórka to Polacy, reszta do duchowni włoscy. Zadaniem tego ciała jest

cownicy służb specjalnych. Byli esbecy stali się niemal jednego dnia biznesmenami, doradcami, właścicielami sieci kantorów wymiany walut i innych firm. A wszystko przez to, że nie pomyślano, by jakoś tych ludzi zagospodarować. Wszędzie na świecie, czy to w Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych, a nawet w Rosji, kiedy zwalnia się pracowników wywiadu, kontrwywiadu i innych służb, patrzy się na ich przyszłe losy, pomaga w urządzeniu się. Tylko po to, by ludzi tych nie ciągnęło do przestępczego rzemiosła. W Polsce nikt o tym nie pomyślał i można się spodziewać, że fala niezweryfikowanych oficerów WIS trafi tam, gdzie trafić nie powinna. – Byłem wiele lat na placówce. Ja sobie poradzę, czy to w Polsce czy w każdym innym kraju. Znam języki, mam świetne kontakty – mówi jeden z tych, co nie przeszli weryfikacji. – Ale za moich kolegów ręczyć nie mogę. Nie zdziwiłbym się, gdyby ich nazwiska trafiły kiedyś na pierwsze strony gazet i do programów telewizyjnych. Jako szefów na przykład grup przestępczych.

znalazła się w finale tej nagrody literackiej. Bardzo długo nie schodziła też z list bestsellerów polskich księgarni. W niedzielę świeżo upieczona laureatka zaczęła od ucieczki przed dziennikarzami po salonach Pałacu na Wodzie w warszawskich Łazienkach. – Chyba będę musiała znowu wyrzucić komórkę – wzdychała, wspominając szum medialny, który spadł na nią po sukcesie pierwszej powieści. Powieść „Paw królowej” została opublikowana w zeszłym roku. Jednym z wątków jest świat współczesnych mediów, tandetne sensacje, jednodniowa sława. Rytmem i stosowaniem częstochowskich rymów, jak również kontestacją wobec świata, powieść nawiązuje do piosenek hip-hopowych. Oprócz statuetki Nike, Masłowska otrzymała również czek na 100 tys. zł.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

POLSKA 9 WOJSKO » Kosztowna i niebezpieczna misja

Jedziemy do afgańskiego piekła

TAK ZWANY polski batalion manewrowy, który ma być wykorzystywany przez dowództwo NATO w Afganistanie w dowolnym zakątku tego kraju nie będzie liczył 300-400 żołnierzy, ale ponad tysiąc. Zdecydowana większość naszych chłopców ruszy na najprawdziwszą wojnę. To już nie jest tajemnicą. I właśnie pod kątem tego, co może tam spotkać polskich żołnierzy trwa ostre szkolenie na poligonach. A pokazuje się naszym wojakom zdjęcia żołnierzy, którzy już polegli w Afganistanie, których miny rozszarpały w Bośni czy zostali zakatowani przez terrorystów w Iraku. Wszystko po to, by oswoili się ze śmiercią. Bo ta czeka na polskich żołnierzy w Afganistanie na każdym kroku. W tej misji wezmą udział sami ochotnicy. Początkowo zakładano, że nasi ruszą tam w lutym przyszłego roku, teraz mówi się, że może to być już nawet końcówka tego roku. – Pod żadnym pozorem nie podnosić z ziemi czegoś, co nam nie wypadło – przestrzega w czasie zajęć jeden z na-

szych oficerów, który był w Iraku i wie, co znaczy chwila nieuwagi żołnierza. – Jak chcesz żyć, ucz się, bo potem będzie za późno – wbijają naszym żołnierzom do głów oficerowie. Spadochroniarze z batalionu z Bielska-Białej aż palą się do akcji. Podobnie jak ich koledzy z 17. Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza. To elita elit polskiego wojska. Tylko te zarobki. Chłopcy, ci najniżej w żołnierskim szeregu dostaną po 700-800 dolarów na miesiąc. To żenujące sumy w porównaniu z tym, co dostają żołnierze brytyjscy czy amerykańscy. Tam bez kilku tysięcy dolarów na rękę nikt nawet nie chce słyszeć o takiej misji. A misja to bardzo trudna. Bo w Afganistanie wybili sobie już zęby Brytyjczycy, stracili twarz Rosjanie, teraz, po pięciu latach bytności tracą ją też Amerykanie. I dlatego wymyślono, by Afganistanem zajęło się NATO. Wielu amerykańskich generałów, którzy służyli w tym kraju ma wyrobioną opinię. – Tak, niebezpieczeństwo czai się na każdym kro-

Tylko Ukraińcy uratują polską budowlankę TO JUŻ prawdziwy dramat. Polskie budowy stają. Powód? Zaczyna brakować rąk do pracy. Najlepsi fachowcy już dawno spakowali manatki i wyjechali na Zachód. Tam zarabiają kilka, kilkanaście razy więcej niż w kraju. Wielu szefów firm budowlanych mówi o prawdziwym dyktacie cenowym, jaki stawiają majstrowie. Polska Izba Przemysłowo-Handlowa szacuje, że od czasu naszego wejścia do Unii Europejskiej, a więc od początku maja roku 2004 wyjechało prawie 800 tysięcy fachowców. Pozostali głównie niewykwalifikowani pracownicy, którzy za słabą pracę domagają się dobrych zarobków. Na warszawskim Wilanowie powstaje ogromne osiedle luksusowych apartamentów. Okazuje się jednak, że opóźnienia przekraczają już dwa miesiące,

idzie zima, a cieśli, zbrojarzy i innych budowlańców, jak na lekarstwo. Ci, którzy uwijają się na budowie chcą co najmniej po dwa tysiące złotych na rękę. Właściciel firmy stawiającej osiedle nie może na takie warunki płacowe przystać. I błędne koło się zamyka. Jerzy Zdrzałka, szef JW Constraction, giganta deweloperskiego na polskim rynku też bezradnie rozkłada ręce, bo co z tego, że podnosi płace budowlańcom, jak tym ciągle mało, a ludzi do pracy brakuje . Czy jest z tej sytuacji wyjście? Szefowie firm budowlanych odpowiadają zgodnie, że trzeba jak najszybciej otworzyć nasz rynek pracy dla Ukraińców. Wtedy problem siły roboczej rozwiąże się błyskawicznie. Niestety nie pozwala na to prawo. Szefowie resortu pracy i polityki społecznej przyjęli takie założenie:

ku. Z tymi plemionami nikt nie wygrał. Wygrać mógłby tylko plan budowy dróg, szkół i zakładów pracy. Gdzie kończy się droga, zaczyna się kraina talibów – mówią o sytuacji w Afganistanie Amerykanie. Teraz pakujemy się tam i my. Pod hasłem, że NATO nas potrzebuje, że musimy być silni i solidarni. Budżet polskiego resortu obrony trzeszczy, a my napinamy się i ślemy ponad tysiąc nowych żołnierzy. Afganistan znów staje się krajem talibów. Podnoszą oni głowę w całej prowincji. Tylko w Kabulu i na przedmieściach stolicy rządzi prezydent i jego 30tysięczna armia. Na prowincji, gdzie przyjdzie działać polskim żołnierzom, są już rządy talibów. Ci ostatni mają pieniądze. Współpracują z handlarzami narkotyków i są fundusze na opłacanie ochotników do walki z zachodnimi wojskami. Żołnierz armii afgańskiej, tej legalnej, dostaje dwa i pół dolara dziennie. Bojownicy płacą swoim dwa razy więcej i jeszcze obiecują, że po śmierci ich dusze trafią do raju. To kusząca perspektywa. I w takich warunkach przyjdzie się teraz potykać naszym wojakom. Kiedy zaczną wracać do kraju pierwsze ciała w zalutowanych trumnach, opadnie zapał polityków do posyłania chłopców na niepewną wyprawę. Potem będzie coraz gorzej i tylko zostanie czekanie, aż ktoś pierwszy da sygnał, by się z tego kraju po prostu wynosić.

bezrobocie w Polsce jest nadal bardzo duże, tak więc w Polsce powinni pracować głównie Polacy. Szefowie Korporacji Przedsiębiorców Budowlanych domagają się szybkiego uwolnienia rynku pracy, bo będzie dramat w naszej budowlance. Ukraińcy idealnie nadawaliby się do pracy w Polsce, bo ich system szkolenia w szkołach zawodowych jest po prostu dobry. Ukraińcy uchodzą za sumiennych, cenionych pracowników. Nie piją, nie bumelują, po prostu znają się na robocie, no i są zdecydowanie tańsi od naszej niewykwalifikowanej siły. Wowa ma 29 lat i pochodzi z okolic Kijowa. Skończył co prawda muzykologię, ale w swoim zawodzie nie pracował w ojczyźnie. Przyjechał do Polski i udzielał korepetycji z muzyki. Dostawał po kilkaset złotych miesięcznie. Teraz układa glazurę, stawia mury i wyciąga po 2400 złotych na rękę miesięcznie. – Pracuję na czarno koło Warszawy. Wszyscy są z takiego obrotu sprawy zadowoleni, a kiedy powiedziałem szefowi, że muszę wracać do Kijowa, od razu dorzucił mi 300 złotych ekstra miesięcznie. Co miałem robić ? Zostałem i dalej układam glazurę, nucąc sobie tylko pod nosem.

Londyński łącznik

listy@nowyczas.co.uk Czekamy na listy, komentarze, opienie Czytelników

Tomasz Gzell/PAP

Mieliśmy posłać nieco ponad tysiąc żołnierzy na misję stabilizacyjną do Afganistanu, a tymczasem okazuje się, że nasi chłopcy pojadą w najgorszy ogień walki z ludźmi Osamy bin Ladena i najgroźniejszymi talibami.

Najpiękniejsza

W ŚRODĘ podczas konferencji zorganizowanej pod Warszawą przez Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego dyskutowano o przyczynach i skutkach migracji zarobkowej oraz problemach emigrantów. A jednych i drugich jest niemało. – Obecna migracja zarobkowa Polaków na Zachód jest największą w historii – podkreślił Kochanowski. Wśród najważniejszych problemów i nieprawidłowości wymieniano niezgodne z prawem działania agencji zatrudnienia, złe warunki zakwaterowania pracowników oraz problemy z wyegzekwowaniem zapłaty za pracę. Co ma pomóc? Zwiększenie liczby personelu w polskich placówkach za granicą oraz powołanie „oficerów łącznikowych” przy ministerstwach pracy w krajach, w których są duże skupiska Polaków.

Widoczna na zdjęciu 18-letnia Miss Czech Tatana Kucharova została w zeszłą sobotę uznana za najpiękniejszą kobietę świata – Miss World 2006. Wybory najpiękniejszej na świecie po raz pierwszy odbyły się w Polsce, w warszawskiej Sali Kongresowej. Tytuł pierwszej wicemiss otrzymała 17letnia Rumunka Ioana Valentina Boitor, zaś drugą wicemiss została przedstawicielka Australii, 20-letnia Sabrina Houssami. Polska kandydatka Marzena Cieślik nie znalazła się wśród 17 półfinalistek konkursu.

Sieć ministra Religi Post Mortem Wajdy MINISTER zdrowia Zbigniew Religa zapowiada zmiany w sposobie funkcjonowania polskiej służby zdrowia. Chce stworzyć tzw. sieci szpitali, niezbędnych do zapewnienia prawidłowej opieki medycznej. Powstanie sieci w założeniu ma dostosować strukturę szpitali do rzeczywistych potrzeb zdrowotnych społeczeństwa. Obecnie w niektórych specjalizacjach medycznych jest za dużo miejsc szpitalnych, a brakuje ich w innych – np. dla przewlekle chorych. W wyniku zapowiadanych przekształceń, ponad 200 szpitali w całej Polsce – te które nie znajdą się w sieci – może zostać zlikwidowanych. Projekt odpowiedniej ustawy jest już gotowy i ma być wprowadzony pod obrady Rady Ministrów po wyborach samorządowych, by sprawa ta nie była argumentem w walce wyborczej.

WE WTOREK padł pierwszy klaps przy zdjęciach do nowego filmu Andrzeja Wajdy – „Post Mortem. Opowieść katyńska”. W pierwszym dniu zdjęciowym zagrały trzy aktorki – Danuta Stenka, Maja Ostaszewska i Stanisława Celińska. Film, zrealizowany na podstawie scenariusza Andrzeja Mularczyka, przedstawi losy kobiet – matek, żon, córek – polskich oficerów pomordowanych w 1940 roku w lesie katyńskim przez NKWD. Autorem zdjęć jest Paweł Edelman. Filmowe postaci nie będą miały nazwisk, lecz wyłącznie imiona i – w przypadku mężczyzn – stopień wojskowy. Bohaterowie będą nosili imiona aktorów, którzy się w nich wcielą. Zdjęcia kręcono na moście kolejowym koło Warszawy. Kilkuset statystów brało udział w scenach exodusu polskiej ludności we wrześniu 1939 roku.


NOWYCZAS 6 pździernika 2006

nowyczas.co.uk

10 CZAS NA ROZMOWĘ

Przyjechałem do młodych ludzi Z prezydentem Wrocławia RAFAŁEM DUTKIEWICZEM rozmawia Zbigniew Drzewiecki

Zbigniew Drzewiecki: Jakie główne cele ma Pańska wizyta w Londynie. Wiem, że zamierza się Pan spotkać z przedstawicielami najnowszej fali emigracji, m.in. ze Stowarzyszeniem „Poland Street”– a więc ludźmi, którzy potencjalnie mogą w przyszłości wrócić do Wrocławia, oraz rozmawiać z dyplomatami z innych państw na temat możliwości organizacji Expo we Wrocławiu. Czy są jeszcze jakieś ważne spotkania w trakcie tej wizyty? Rafał Dutkiewicz: Przyjechałem głównie po to, by spotkać się z młodymi ludźmi, z tymi, którzy zdecydowali się szukać swojej życiowej szansy za granicą. Z ludźmi, którzy wykorzystali naszą obecność w Unii Europejskiej, podjęli ryzyko, zdecydowali się na bardzo odważny krok. Chcę im jasno powiedzieć, że nie zapominamy o nich, że być może w niedalekiej przyszłości, jeśli będą chcieli wrócić do kraju, niech pomyślą o Wrocławiu. Że w Polsce jest szansa na godne życie, otwierają się nowe możliwości, perspektywy. ZD: Panie prezydencie, Wrocław, jako jedyne, poza Warszawą i Krakowem, polskie miasto, zaczyna być nazwą kojarzoną przez Brytyjczyków. O ile jednak dwa pierwsze są kojarzone od lat z przyczyn obiektywnych – stolica i miasto papieża-Polaka, o tyle o Wrocławiu zaczęto pisać i mówić w prasie brytyjskiej całkiem niedawno. Jak Państwo tego dokonaliście? RD: Cieszę się, że Wrocław staje się rozpoznawalnym miastem w Europie. Wymiernym efektem jest coraz większa liczba turystów, którzy nas odwiedzają. Jesteśmy aktywni w polityce europej-

skiej, utrzymujemy ożywione stosunki z miastami partnerskimi, jesteśmy otwarci na współpracę. Wrocław staje się miejscem organizowania imprez najwyższej rangi. W ubiegłym roku gościliśmy uczestników Szczytu Regionów i Miast Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Forum Przedsiębiorców Futurallia. Ubiegamy się o ważne imprezy – EXPO 2012, Euro 2012 (Wrocław jako jedno z polskich miast, w którym będą rozgrywane mecze mistrzostw Europy), a także o lokalizację w naszym mieście wspomnianego już wcześniej Europejskiego Instytutu Technologicznego. Chcemy w dynamiczny, celowy sposób promować Wrocław – jego atuty i możliwości. Wiem, że przynosi to zamierzony efekt. Cieszę się z tego, ale oczywiście, spoczywać na lurach – nie zamierzamy! ZD: Z pewnością przyczyniła się do tego w znaczącym stopniu wasza kampania, namawiająca Polaków z najnowszej fali emigracji, by, jeśli zdecydują się wrócić, wracali do Wrocławia, tam zakładali firmy, i szukali pracy. To bardzo odważne zaproszenie i niosące za sobą spore zobowiązanie. Czy nie ma Pan obawy, że rozbudzicie oczekiwania młodych ludzi, po doświadczeniach na rynku pracy w Wielkiej Brytanii już i tak wcale nie takie małe, a później okaże się, że nie jesteście w stanie im sprostać? Pytam o to nie bez przyczyny – wrocławianie wypowiadający się ostatnio w dodatku „The Guardian”, przygotowanym na temat Polski, ale zdominowanym tematycznie przez Wrocław, szanse na powrót, nawet nie tyle do Wrocławia, co Polski, oceniali sceptycznie.

RD: Promujemy Wrocław, przedstawiamy nasze miasto Polakom w Anglii i nie tylko jako miasto dynamiczne, miejsce dające szansę na atrakcyjną pracę i dobrą karierę zawodową. W Polsce, wśród podobnych sobie ludzi, w znanej sobie kulturze, blisko rodziny. To na pewno są jedne z atutów naszej oferty. Wierzę, że oferta ta ma szansę spotkać się z zainteresowaniem. Ale powtórzę raz jeszcze – nie abstrahujemy od rzeczywistości. Zdajemy sobie sprawę z dysproporcji ekonomicznych, tego nie sposób zmienić z dnia na dzień. Jednakże profil, branże inwestujących we Wrocławiu firm otwierają ciekawe możliwości dla wykształconych młodych ludzi. Szczególnie poszukiwani są inżynierowie, informatycy, absolwenci uczelni technicznych. Miasto nie zatrudnia bezpośrednio, ale promując się, pokazuje: „oto popatrzcie – jest szansa, są we Wrocławiu firmy, uznani pracodawcy, otwierają się ścieżki kariery. Zatem, jeśli swą przyszłość wiążecie z Polską, chcecie powrócić lub pozostać w kraju – weźcie udział w rywalizacji na rynku pracy – tutaj: w Polsce, we Wrocławiu!” Każdy jest kowalem własnego losu – to stara prawda. Każdy buduje swą przyszłość według własnych zapatrywań. Istotne jest to, aby mieć wybór, wśród wielu życiowych dróg. My proponujemy Wrocław. Nie gwarantując, zapewnić możemy o jednym – niewiadomych jest na pewno nie więcej niż wtedy, kiedy decydujemy się podjąć pracę za granicą. ZD: Mówi się o Panu – nadzieja polskiej prawicy. Od lat umiejętnie balansuje Pan pomiędzy środowiskiem dzisiejszego PiS-u i PO. Czy rozważał Pan kiedykolwiek zostanie w przyszłości prezydentem większego obszaru, niż tylko miasta Wrocławia? RD: Za każde miłe słowo dziękuję. Nadzieja to nośne, piękne i głębokie słowo. Przyznam jednak, że z takim określeniem spotykam się po raz pierwszy. W 2002 roku udało mi się jako niezależnemu kandydatowi w wyborach samorządowych, zyskać poparcie zarówno PO,

jak i PiS-u. Wówczas było to dla mnie bardzo ważne. Nasza współpraca okazała się niezwykle korzystna dla Wrocławia. Co do przyszłości – chcę realizować się w dalszym ciągu w pracy dla Wrocławia. Mam do zrobienia wiele ważnych rzeczy, należy podjąć nowe wyzwania. To jest w tej chwili dla mnie absolutnym priorytetem. ZD: Czy gdyby miał Pan dziś dwadzieścia parę lat, brałby Pan pod uwagę wyjazd z Polski, tak jak wielu młodych ludzi? RD: Na tak postawione, skądinąd dobre i celne pytanie, odpowiadam w następujący sposób. Ponieważ zawsze byłem ciekaw świata, nowych wrażeń, pewnie bym i wyjechał. Nie na zawsze jednak, więcej miałoby to wspólnego z turystyką niż z zarobkowaniem. To nie leży w mojej naturze. Zresztą na początku lat dziewięćdziesiątych spędziłem rok na stypendium w Niemczech. Do tej pory to jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Wyjazd okazał się bardzo cenny, poznałem języki, nowych ludzi, nabyłem szereg doświadczeń. Muszę przyznać, że zawsze swą przyszłość wiązałem jednak z krajem. Tu założyłem rodzinę, zainicjowałem działalność gospodarczą, tu – właśnie w Polsce, we Wrocławiu określiłem swoją przyszłość. ZD: I pytanie ostatnie – 12 listopada startuje Pan po raz drugi w powszechnych wy-

borach na prezydenta Wrocławia. O czym będzie Pan mówił wrocławianom w kampanii i jak Wrocław będzie wyglądał po kolejnych czterech latach Pana rządów? RD: Jak będzie wyglądał Wrocław za cztery lata? To trudno przewidzieć już teraz. Osobiście, chciałbym widzieć stolicę Dolnego Śląska jeszcze piękniejszą, bardziej nowoczesną i przyjazną pod każdym względem dla mieszkańców. Chciałbym zrównoważyć rozwój miasta. Inwestycje będą ciągle istotne, to one przecież napędzają gospodarkę. Myślę jednak o położeniu nacisku także na inne dziedziny życia. A więc: przyśpieszymy tempo uchwalania planów zagospodarowania przestrzennego, będziemy aktywnie ubiegać się o pieniądze z funduszy unijnych, w dalszym ciągu będziemy realizować kluczowe dla miasta inwestycje drogowe, wdrożymy w pełnym zakresie program rewitalizacji obszarów miasta położonych poza centrum. Duży nacisk położymy na gospodarkę mieszkaniową – ogromne wyzwanie dnia dzisiejszego. Chcemy udostępniać deweloperom nowe tereny pod budownictwo mieszkaniowe. Chciałbym usprawnić pracę Urzędu Miejskiego. Ważne jest, aby życie we Wrocławiu było jak najbardziej komfortowe, a samo miasto przyjazne dla mieszkańców. Może wtedy zaproszenie do Wrocławia kierowane do emigrantów nabierze pełniejszego znaczenia. ■


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

FELIETONY 11

Grzegorz Małkiewicz ęzyk w polityce rozwija się w tempie galopującym, a jego jednym z większych kreatorów jest teraz niezawodny Andrzej Lepper. Kiedy bracia Kaczyńscy objęli dwa najwyższe stanowiska w państwie, dyżurni politolodzy nie mogli sobie z tym zjawiskiem poradzić. Zewnętrznie wyglądało bowiem na nepotyzm, chociaż nepotyzmem nie było – po wygranych wyborach mieli pełne prawo do takiego rozwiązania. Politolodzy woleli jednak zajmować się tym, co zewnętrzne. Natomiast Andrzej Lepper udzielił odpowiedzi rozbrajającej i ośmieszającej dociekliwość obrońców zagrożonego państwa. Zapytany, w jaki sposób rozpoznaje bracibliźniaków odpowiedział… „to proste, jeden jest prezydentem, a drugi premierem”. Obrońcom zagrożonego państwa pozostało jedynie pomstować na ojców demokracji, którzy nie przewidzieli możliwości przejęcia władzy przez braci bliźniaków. Cóż, nie jest to zjawisko częste i można ich usprawiedliwić.

J

Dla byłego wicepremiera Andrzeja Leppera rozmowy Renaty Beger z politykami PiS, utrwalone przez ukrytą kamerę telewizjną, były „politycznym molestowaniem”. Politycznym molestowaniem? A co to jest? Andrzej Lepper dzięki swoim szybkim ripostom stawał się ulubieńcem mediów, ale nie prezesów, szczególnie jednego – prezesa TVP Bronisława Wildsteina. „Oczywiście, że Bronisław Wildstein jest najlepszy, ale nie w telewizji” – kategorycznie zawyrokował przewodniczący Lepper. Po czym wykorzystał powszechnie znany swój trademark „Wildstein musi odejść”, co spowodowało, że Leszek Balcerowicz mógł z kolei odetchnąć z ulgą. Tymczasem odszedł Lepper, Wildstein jak na razie został. Można by tak opisywać przygody koalicjantów od hasła do hasła wypowiadanego przez Andrzeja Leppera. Niewykluczone, że ktoś to kiedyś zrobi. Bardzo wdzięczny temat: „Wzbogacanie języka polityki

na przełomie III i IV RP, ze szczególnym uwzględnieniem wkładu przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera”. Temat dobry nawet na przewód doktorski. Na karty historii niekoniecznie trzeba skakać przez płot. Przez ostatnie kilka miesięcy Lepper zrozumiał, że w słabości jest siła. Silny potrzebuje słabszego, a słabszy może go skutecznie zranić, czego przykładem są ostatnie wydarzenia w kraju. I znowu ich bohaterem jest Andrzej Lepper. Z wyuczonym wręcz oburzeniem protestuje przy każdej nadarzającej się okazji przeciwko politycznej korupcji, tj. przetargom polityków, którzy chcą uzyskać większość parlamentarną. Zanim utracił swoje stanowisko w rządzie, brał udział w takich przetargach, sam je prowokował, więc wie o czym mówi. „Dopowiada niedopowiedziane” – to też cytat z Leppera, tylko z innej konfiguracji. Jak wynika z tego „dopowiadania”, korupcja ma znamiona molestacji. Wiemy kto kogo molestował. Z pewnością biedna posłanka, która często płacze, nie zasłużyła na tak obrzydliwe traktowanie, chociaż… Sama zaprosiła molestującego do swojego pokoju hotelowego. Wiedziała co ją czeka i chciała to jeszcze utrwalić na taśmie filmowej. Skąd więc afera, dlaczego takie oburzenie? Dzięki uprzejmości TVN cała Polska i nie tylko mogła oglądać wszystkie szczegóły molestowania posłanki Beger. Nie wiadomo jednak z czego wynikało jej zażenowanie, czy z faktu molestowania, czy ze świadomości, że jest filmowana i jak w tym filmie wypadnie. Wypadła dobrze, powiedziała nawet – „jestem z siebie dumna”. Dobrze, że skończyło się tylko na molestowaniu politycznym.

JAZDA bez cugli

Michał P. Garapich

W krainie Monty Pythona rivate Eye to taka gazetka angielska, w której poczucie humoru osiąga szczyt obrazy, niepoprawności, autoironii oraz umiejętności śmiania się z samego siebie i z innych. Kpiarska zabawa świętościami, symbolami i stereotypami przypomina, iż w końcu mieszkamy w miejscu, gdzie poczucie humoru, jakim jest (był) Monty Python, doszło do apogeum. Otóż w „Private Eye” było też nieraz o Polakach. W jednym z ostatnich numerów na okładce Tony Blair pyta minister Ruth Kelly: „Co zrobimy z tą imigracją?”. A Ruth na to: „Zatrudnimy Polaka, żeby to załatwił” (We’ll get a Polish bloke to fix it). W kontekście doniesień z obozów pracy niewolniczej we Włoszech to może niezbyt smaczny dowcip. Ale z dowcipami tak jest – nigdy nie wiadomo, kto się obrazi i za co. Kwaśniewski nie obraził się, kiedy ten sam magazyn (w trakcie jego wizyty w dość drogim i bez gustu urządzonym hotelu dla snobów, jakim jest pałac Buckingham) zamieścił zdjęcie pary prezydenckiej i Elżbietę (numer dwa) pytającą swojego męża: „Ty, Felek, weź zapytaj go, czy by nam trochę plamerki nie zrobił” (Phil, can you ask him to do some plumbing for us?). Olek nie zrobił afery, wiadomo, sentyment do klasy robotniczej, naturszczyk, w końcu kolanko naprawić na pewno umie. Co jednak z jego następcą? Wieści z kraju buraka cukrowego, kwitnącej śliwki i polityków wziętych wprost z planu filmowego „Don Kichota” niosą, że ponoć bardzo cienką skórę ma, a urazić go nietrudno. Źle to wróży relacjom polsko-brytyjskim. Już parę razy musiałem wykładać znajomym Brytyjczykom niuanse polityki i historii polskiej i zapewniam, że jest to żmudna, zawiła i bardzo niewdzięczna robota. Jedyny moment, kiedy rozmowa się ożywia następuje wtedy, gdy dochodzimy do konfederacji barskiej: Bar? Good idea. No więc jakieś szkolenia z poczucia humoru naszym politykom też by się przydały. Swego czasu, kiedy w bólach polska demokracja się rodziła, ktoś obrotny z Partii Konserwatywnej (ci od Thatcher) wpadł na pomysł sprowadzania młodych adeptów polskiej polityki do Anglii i szkolenia ich w sztuce politykowania. Przyjechali więc bidusie na szybki kurs parlamentaryzmu i w ogóle demokratycznej kindersztuby. Udział w tych szkoleniach brał obecny guru Samoobrony Ryszard Czarnecki. Nie wiem, czy ktoś efekty tej edukacji oceniał. To, że konserwatyści szybko potem wywalili Margaret Thatcher, stracili władzę i do dzisiaj przegrywają wybory sugerować może raczej transfer wiedzy w odwrotną stronę; możliwe, że uczniowie się zbiesili i poczciwych Anglików w tweedowych marynarkach zarazili bakcylem polskiego bezhołowia i szczególną, perwersyjną wręcz umiejętnością niszczenia tego, co wcześniej zbudowali. Tak więc proponuję dla obecnego prezydenta i jego świty szybki kurs pogrubiania własnej drażliwej skóry. „Private Eye” już rzuciło się w ostry risercz dowcipotwórczy, zaangażowali całą masę złośliwców i podjudzaczy szukających czułych punktów. Fakt istnienia braci bliźniaków na piedestale władzy jest, rzecz jasna, zbyt niesamowity i surrealistyczny, by go pominąć. Spodziewajmy się więc coś na temat genetyki, klonowania i oczywiście osiągnięć polskich budowlańców, którzy klonują się sami, bijąc na głowę nawet osiągnięcia naukowców od pierwszej sklonowanej owcy Dolly.

P

Komentarz Andrzeja Krauzego statnio miałem okazję uczestniczyć w ciekawym spotkaniu. Grill, zorganizowany przez pracownika londyńskiego City, finansistę, przedstawiającego się w zależności od nastroju, okoliczności i towarzystwa jako polski Żyd, Żyd polskiego pochodzenia, Polak z żydowskimi korzeniami, londyńczyk lub po prostu Brytyjczyk, bo urodził się i całe życie mieszka w Wielkiej Brytanii. Spotkanie było ciekawe nie tylko ze względu na barwną postać gospodarza, ale również dlatego, że zaprosił na nie polskich księży, brytyjskich parlamentarzystów i radnych oraz kilku innych Polaków. Cel – wzajemne poznanie się na neutralnym gruncie środowiska partii konserwatywnej i Polaków w Wielkiej Brytanii. Towarzyskie spotkanie miało świetną oprawę kulinarną i trunkową. Bateria czysto polskich wysokogatunkowych alkoholi wyglądała tak okazale, że aż żal było burzyć zbudowaną przez gospodarza harmonię zapieczętowanych butelek. Poza tym piękna, młoda i oczywiście polska pani domu uraczyła gości wyśmienitym pieczonym kurczakiem, który, jak utrzymywał gospodarz, także miał polskie korzenie.

O

Backgroud był więc idealny, by budować pozytywny wizerunek Polski i Polaków. A ciekawość gości duża. Zaskakująco niski wydał mi się stan świadomości brytyjskiej elity na temat polskiej społeczności. Nawet tej znajdującej się najbliżej parlamentu, a więc londyńskiej. Brytyjczycy byli zupełnie nieświadomi istnienia pol-

brytyjskim politykom zaświeciły się oczy – kilkaset tysięcy młodych, ambitnych, wykształconych ludzi, mających prawo głosu to świetny elektorat. Uważam, że gospodarz przesadzał. Z konserwatyzmem polskich 20- i 30-latków, a więc grupy wiekowej stanowiącej ogromną więk-

Z PRAWEJ strony Zbigniew Drzewiecki skich mediów w Londynie, gazet, portali internetowych. W rozmowie o radiu zapytali, czy aby jest legalne i czy uznaje je polski rząd. Słyszeli, że Polaków jest dużo, ale tak naprawdę nie mieli świadomości jak dużo. Gospodarz przekonywał, że młodzi Polacy przyjeżdżający do Londynu to w 90 proc. osoby o poglądach zbliżonych do partii konserwatywnej, wyznające i identyfikujące się z tak zwanymi tradycyjnymi wartościami. Widziałem, że

szość najnowszej „nowounijnej” fali emigracji jest, mówiąc eufemistycznie, różnie. Szczególnie w Londynie, w którym nie bez przyczyny rządzi lewicowy burmistrz Ken Livingstone. Ale dobrze, że gospodarz przesadzał. Czasem zaklinanie rzeczywistości sprawia cuda. A polską racją stanu w Wielkiej Brytanii jest współpracować ze wszystkimi, którzy mają na nią realny wpływ i mogą nam pomóc. Bez względu na to, czy wierzą w Boga czy w Tony’ego Blaira.


NOWYCZAS 6 pździernika 2006

nowyczas.co.uk

12 REPORTAŻ Agnieszka Dale redakcja@nowyczas.co.uk

Studenci wydziału projektowania mody londyńskiego Central Saint Martins College of Art and Design (CSM) nie powielają utartych wzorów krawieckich. Ich zadaniem jest stworzenie czegoś nowego: eleganckiej marynarki z wodoodporną podszewką, czy sukni ślubnej z dzianiny. Ale czy kreatywności można nauczyć się w szkolnej ławie? Wkuć jak tabliczkę mnożenia? Studenci i absolwenci CSM oraz ich profesorka rysunku opowiadają o znanej uczelni, którą skończył Arkadius i o tym, co ich inspiruje do szycia i dziergania.

Wolność i dyscyplina CATRIONA FORSYTH, absolwentka CSM, projektuje modę damską i akcesoria: Pierwszą sukienkę zaprojektowałam z kapusty. Było to na pierwszym roku studiów, gdy na zaliczenie miałam przedstawić projekt z białego materiału. W czasie zakupów w supermarkecie spodobała mi się złamana biel główek kapusty. Wykupiłam wszystkie z działu warzywnego. Na pokazie mody sukienka z liści kapuścianych mało się nie rozpadła. Trudno było mi uwierzyć, że ci sami profesorowie, którzy ukształtowali znanych brytyjskich projektantów mody – na przykład Johna Galliano, Alexandra McQueena czy Stellę McCartney – kiwali z uznaniem głowami na widok kapusty. Na ostatnich latach studiów zainteresowałam się projektowaniem akcesoriów do ubrań, głównie torebek. Dlatego moja praca dyplomowa to wiklinowe kosze, do których doczepiłam małe skórzane torebki. KEIGH LEE, student CSM, projektuje modę męską: Szkoła daje wielkie poczucie wolności, które – paradoksalnie – uczy dyscypliny. W czasie trwania studiów na wydziale mody i tkanin możesz na parę tygodni wyjechać na plener malarski lub na górską wycieczkę. Trzeba tylko umotywować, jak taki wyjazd pomoże w ukończeniu projektu. Studia są bardzo skupione na praktyce, przygotowują do zawodu, uczą rysunku i projektowania ubrań, ale wiele czasu mamy też dla siebie. Na wspinaczkowe „wagary” w ciągu roku szkolnego wybrałem się, by bliżej przyjrzeć się modzie wspinaczkowej. Moje garnitury zainspirowane zostały profesjonalnym sprzętem i ubraniami do wspinaczki wysokogórskiej z lat 30. i 50. W ubraniach spod mojej igły nie ma ani jednej zbędnej nitki. Podszewki marynarek są nieprzemakalne. Klamry u boku spodni są przeznaczone na telefon komórkowy lub młotek.

Pracowity jak Arkadius JANET LANCE-HUGHES, profesorka rysunku: Szkoła nie narzuca wielu zajęć, ale od razu widać, kto pracuje, a kto się obija. Pamiętam Arkadiusa, to świetny chłopak. Wszędzie go było pełno. Nigdy się nie oszczędzał, pracował dwa razy więcej od wszystkich siedząc godzinami przy maszynie do szycia. Zawsze bardzo go podziwiałam: jego zapał i entuzjazm był zaraźliwy. Do niedawna jeszcze miałam z nim kontakt emailowy, który ostatnio nam się urwał. Moim zadaniem jako profesora jest spowodowanie, by każdy student miał o sobie wysokie mniemanie, by nie tracił czasu na martwienie się o to, co powiedzą inni o jego pracach. Tak rodzi się kreatywność. Całkowite wsparcie grupy i profesorów pozwala studentom na śmiałe eksperymenty. Najgorszą rzeczą, którą powiedziałam kiedykolwiek studentowi, było to, że traci czas. W szkole dużo się śmiejemy i żartujemy między sobą. Ale jeśli ktoś za mało pracuje, to od razu przywołuję go do porządku. Nie umiem też okłamywać studentów. Jak w dobrej rodzinie, mówimy sobie wszystko prosto w oczy, ale też nie szczędzimy komplementów.

Szycie z klasą Brak oceny i komentarza ze strony profesorów jest bardzo frustrujący, ale trzeba się jakoś bronić i iść do przodu. Może tak właśnie rodzi się kreatywność [Mustafa Hassan Elmaz, autorka projektu zamieszczonego obok]

Frustracja rodzi kreatywność MUSTAFA HASSAN ELMAZ, absolwentka CSM, projektuje dzianiny: Mam wrażenie, że szkoła jest poważnie niedofinansowana. W ciągu dwóch tygodni masz tylko 16 godzin spędzonych na zajęciach, z których prowadzący potrafi w połowie zajęć wyjść i już nie wrócić. Szkole brakuje struktury. Często robiłam prace, które nigdy nie zostały ocenione. Brak oceny i komentarza ze strony profesorów jest bardzo frustrujący, ale trzeba się jakoś bronić i iść do przodu. Może tak właśnie rodzi się kreatywność. W dużej mierze jesteś pozostawiony sam sobie i rządzisz swoim czasem. ANNLOUISE LANDELIUS, absolwentka CSM, projektuje modę damską: Najgorszy był pierwszy rok. Wiele zajęć prowadziły osoby, które właśnie skończyły szkołę, ale nie wybiły się jeszcze jako projektanci. W szkole po prostu sobie dorabiali. Ich oceny były bardzo okrutne. Kolejne lata były dużo lepsze. W szkole odkrywasz swoje dobre i złe strony. Ja na przykład byłam kiepska z rysunku, ale umiałam pracować z materiałem. Cieszę się, że zmuszano mnie tu do rysowania. W każdy weekend robiłam po dziesięć, dwadzieścia projektów i przynosiłam je potem w poniedziałki do oceny. W moich projektach bawię się kolorami. Moja praca dyplomowa jest na temat wielu odcieni koloru turkusowego. NICOLE RENEE, absolwentka CSM, projektuje dzianiny: Szkoła jest szokiem. Nic nie jest podane na talerzu, o wszystko trzeba bardzo zabiegać. Na początku byłam bardzo zagubiona. Z czasem nauczyłam się gospodarować własnym czasem. Pracuję teraz nad projektem sukni ślubnej z dzianiny. VICTORIA LAWTON, absolwentka CSM, projektuje dzianiny: Na pierwszym roku wszyscy chcą być projektantami mody, ale to się często zmienia w ciągu kolejnych trzech lat studiów. Na pierwszych dwóch latach miałam wiele projektów do wykonania, zazwyczaj od dwóch do trzech na semestr, na przykład na temat wspomnień z

dzieciństwa. Na trzecim roku odbywają się praktyki. Szkoła ich jednak nie zapewnia, trzeba samemu je sobie załatwić. Swoje praktyki odbyłam między innymi u Alexandra McQueena. Byłam zaskoczona, że tak słynny projektant zatrudnia głównie studentów i ma wciąż niestałą pozycję finansową. Jeśli może, to oszczędza. To mnie nauczyło, że nawet najlepsi brytyjscy projektanci mają niepewną przyszłość. Dlatego teraz interesuje mnie bardziej strona biznesowa mody, projektowanie już mniej. Przed czteroletnimi studiami w CSM warto zrobić roczny kurs projektowania mody dla początkujących – tzw. Foundation Course – najlepiej w London College of Fashion. Bez doświadczenia, które tam zdobyłam, nie byłabym gotowa na CSM.

Ruchome rzeźby CHRISTOPHER KANE, student CSM, zdobywca nagrody Lancôme Colour Design, projektant mody damskiej: W Londynie ludzie mają większą świadomość ubioru i własnych ruchów ciała niż w Glasgow, skąd pochodzę. W szkole nauczyłem się tego, że ubranie to nie tylko tkanina na wieszaku. Ubrania są jak ruchome rzeźby. Fascynuje mnie szczegół, na przykład guzik lub diament gdzieś na rękawie. Dlatego moje projekty są bardzo czasochłonne, bo wszystko musi być dopracowane. Jak większość studentów, wszystko robię sam. Mam trzy maszyny do szycia. Od tego zajęcia nie ma odpoczynku, o projektowaniu ubrań myślę dosłownie ciągle, nawet pod prysznicem. Gdy idę ulicą, to obserwuję, jak materiał pracuje w połączeniu z ciałem. Czasami bardzo proste kroje mogą być bardzo atrakcyjne, ale takich odkryć dokonuję nie w szkole, ale na przykład na Oxford Street. Szkoła dodaje pewności siebie. Ale takie jest całe miasto: ciągle pędzące do przodu, trochę aroganckie. Ostatnio Kyle Minogue kupiła moje trzy sukienki. W jednej z nich, srebrnej sukni z szyfonu, wystąpiła na festiwalu muzycznym Nordic. Projektowanie dla tak pięknej, drobnej osoby było prawdziwą przyjemnością. To był dla mnie duży sukces, który oznacza, że teraz muszę pracować dwa razy więcej. ■


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

ROZMOWA NA CZASIE 13

Jestem studentem Saint Martins Central Saint Martins College of Art and Design to nie tylko kuźnia przyszłych projektantów mody. Studenci projektują również różnego rodzaju przedmioty użytkowe i mogą się pochwalić takimi osiągnięciami, jak słynny londyński piętrowy autobus routemaster, scenografia do wielkich produkcji teatralnych londyńskiego West End-u, m.in. „Phantom of the Opera” czy współczesny wizerunek Jamesa Bonda. Uczelnia prowadzi zajęcia z wielu dziedzin sztuki współczesnej: malarstwa, projektowania mody i tkanin, filmu i fotografii, grafiki, rzeźby, reżyserii, aktorstwa, projektowania interdyscyplinarnego. Ze względu na swój charakter, przyciąga ludzi z niemal całego świata – aktualnie studiują tam przedstawiciele 65 różnych narodowości. Są wśród nich też Polacy. Z jednym z nich, MARCINEM DUDKIEM (na zdjęciu) o wyzwaniach, jakie stawia uczelnia, trudnościach i przyjemności studiowania rozmawia TERESA BAZARNIK

Dlaczego właśnie Saint Martins? Brałem pod uwagę inne uczelnie artystyczne, np. bardzo liczący się Goldsmith College w New Cross, w południowo-wschodnim Londynie. Wybrałem jednak Central Saint Martins z wielu różnych względów, nie tylko renomy tej uczelni, ale także położenia w samym sercu Londynu oraz tej wielokulturowości, która jest kołem napędowym, jeśli chodzi o postrzeganie świata dla ludzi, którzy przyjeżdżają z takich miejsc jak choćby Kraków, nie mówiąc już o mniejszych miejscowościach, nie tylko polskich. Wcześniej studiowałem w Salzburgu, byłem na swoim roku jedynym studentem obcokrajowcem. Tutaj studenci reprezentują 65 narodowości. Straciłem więc swoją egzotyczność. Na korytarzach, w stołówkach studenckich słyszy się nieprawdopodobną mieszankę językową – od japońskiegio poprzez języki afrykańskie, rosyjski aż po najróżniejsze akcenty angielskiego. Jak oceniasz poziom, z jakim Polacy przychodzą na angielskie uczelnie? Dla osób, które wcześniej studiowały w Poslce, skok jeśli chodzi o poziom nie jest wcale duży. Myślę, że Polacy są dobrze przygotowani, niezależnie od tego czy przyjeżdżają tu, by rozpocząć studia, czy je kontynuować. Problemem natomiast są finanse. Mnie rodzina w żaden sposób nie mogła pomóc, moja matka jest rencistką, więc trudno, żebym od niej oczekiwał wsparcia finansowego. Przyjechałem z małymi oszczędnościami, które pozwoliły mi na spokojny start, tzn. mogłem przeżyć 2-3 miesiące nie zabijając się za pracą. Pozwoliło mi to logistycznie rozpracować moje początki w tym nieprawdopodobnie chaotycznym (w sensie pozytywnym) mieście. Wydaje mi się, że rozpoczęcie studiów w obcym mieście jest najlepszym krokiem pozwalającym włączyć się w prawdziwy puls miasta, daje ogromne możliwości zżycia się z nim w sposób organiczny. Miałem na początku sytuację na tyle komfortową, by nie działać pod presją. Trzeba mieć czas na zorganizowanie się, bo tempo jest tu szalone.

Central Saint Martins Collge of Art and Design Rodzaje kursów Foundation and Preparatory Undergraduate Postgraduate Evening and Weekend Courses Christmas School Easter School Summer School Kierunki Fashion and Textiles Media Arts Fine Arts Graphic Design Theatre and Performance Dimensional Design Interdisciplinary Jak złożyć podanie Najważniejszym wymogiem jest dobra znajomość języka angielskiego, poświadczona egzaminem IELTS lub ACE. Podania o przyjęcie do CSM należy składać bezpośrednio w biurze uczelni. Formularz wniosku o przyjęcie oraz pakiet informacyjny można po-

brać z internetu www.csm.arts.ac.uk (ze strony odpowiedniego kierunku), zamówić telefonicznie pod numerem telefonu 020 7514 7022/23 lub wysyłając e-mail na adres info@csm.arts.ac.uk. Wypełniony wniosek należy wysłać pod adres podany w formularzu wniosku. Podanie o przyjęcie na studia licencjackie w pełnym wymiarze godzin należy składać poprzez UCAS (Universities and Colleges Admissions Service), nie zaś w biurze Central Saint Martins. Szczegółowe informacje na temat formularza UCAS można znaleźć na stronie internetowej www.ucas.ac.uk. Tam też jest możliwość złożenia wniosku drogą elektroniczną. Do kiedy składać wnioski Kursy podstawowe – do 31 stycznia Studia licencjackie – poprzez UCAS. Route B do 24 Marca.

Kierunek aktorski (BA Acting) i reżyseria (BA Directing) – Route A do 15 stycznia. Na kierunki: BA Arts, Design and Environment, BA Ceramic Design, BA Product Design, BA Criticism, Communication and Curation, BA Fashion – History and Theory – podania należy składać również przez UCAS w trybie Route A lub Route B. Studia magisterskie (Postgraduate) – każdy kierunek ma inny termin. Szczegółowe informacje na stronie internetowej CSM. Krótkie kursy (wieczorowe, letnie, świąteczne) – na te kursy można zapisać się w dowolnym terminie (o ile są jeszcze dostępne miejsca) poprzez stronę internetową www.csm.arts.ac.uk, telefonicznie 020 7514 7015, faksem 020 7514 7016 lub wysyłając email na adres shortcourse@csm.arts.ac.uk.

Ile to kosztuje Dla studentów mieszkających w Wielkiej Brytanii lub z krajów Unii Europejskiej czesne za rok akademicki wynosi 3 tys. funtów. W Wielkiej Brytanii dość mocno rozbudowany jest system pomocy finansowej dla studentów, więc w zależności od dochodów, można uzyskać częściowe lub pełne pokrycie czesnego oraz różnego rodzaju pomoc finansową w postaci niskooprocentowanej pożyczki (którą zaczyna się spłacać dopiero po skończeniu studiów i rozpoczęciu pracy wynagradzanej powyżej 15 tys. funtów rocznie) czy jednorazowych (do 2700 funtów) lub stałych stypendiów. Więcej informacji na temat pomocy finansowej można znaleźć na stronach internetowych takich instytucji, jak Department for Education and Skills, Aim Higher, UCAS.

Pochodzisz z Krakowa, nie chciałeś studiować na uczelni Jana Matejki? Miałem do wyboru Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie lub Salzburg. Wybrałem Austrię ze względów na kontakty rodzinne oraz wielkie wyzwanie, jakim jest studiowanie w obcym języku. Początki były oczywiście bardzo trudne, bo moja znajomość niemieckiego była szkolna i bardziej teoretyczna niż praktyczna, chciałem jednak zmierzyć się z czymś zupełnie nowym. Zadecydowała ciekawość świata i wyzwanie, jakim jest język. W jaki sposób znalazłeś się w Londynie? Po czterech latach studiów w Salzburgu postanowiłem zrobić dyplom magisterski (Master of Arts) właśnie w Londynie. Przyjechałem tu, żeby zmienić coś w swoim życiu, otworzyć się na inność. Jestem na tzw. Postgraduate Course na wydziale Fine Arts. Normalnie trwa on rok, ale ja rozbiłem go na dwa lata, przede wszystkim ze względów finansowych. Jest to dla mnie najtańsza opcja. Muszę mieć czas na studiowanie, ale i na pracę, która daje mi szansę utrzymania się tutaj. Na szczęście udało mi się, chciałem robić coś, co ma jakikolwiek związek ze sztuką. Pracuję w galerii sztuki współczesnej jako pracownik techniczny, zajmuję się instalowaniem wystaw. Jak wyobrażałeś sobie studia w Londynie? Całkiem inaczej, nie sądziłem, że są takie różnice w systemie nauczania. Najbardziej zaskakujące były dla mnie relacje student – nauczyciel. Otwartość nauczycieli akademickich, ich koncentrowanie się bardziej na studencie niż na grupie, na jego indywidualnym rozwoju artystycznym. Jestem z tego bardzo zadowolony. Czuję, że posunąłem się o wiele kroków do przodu. Czy jako artysta kontynuujesz to, z czym zmagałeś się wcześniej? Niezupełnie. Londyn motywuje, stawia inne wyzwania. Tu wszystko bez przerwy się zmienia. Nie mogę spokojnie siedzieć przed sztalugami, kiedy w mojej podświadomości pulsuje miasto w jego szalonym rytmie. Zacząłem zajmować się sztuką multimedialną, mobilnymi instalacjami. Fascynują mnie niekończące się linie ruchu, interakcja wielu dziedzin sztuki. Jeśli kiedyś znajdę się w małej, spokojnej miejscowości, może znów wrócę do sztalug. ■

Marcin Dudek: LABORATORY Wernisaż: środa 18 października od godz. 19.00 do 21.00 Project: Hoe, EastWay Studios, Hackney Wick, London E9 Viewing by appointment: contact 07971 193 727 Janes@spradio.com


NOWYCZAS 6 października 2006

nowyczas.co.uk

14 Adres biura Stowarzyszenia „Poland Street”: 124 Whitechapel Road London, E1 1JE (III piętro) Telefon: +44 (0) 207 650 8725 Mob. +44 (0) 0787 705 4807 www.polandstreet.org.uk e-mail: info@polandstreet.org.uk

Kim jesteśmy? Inicjatorami założenia stowarzyszenia młodej Polonii w Wielkiej Brytanii były m.in osoby, które doprowadziły do największego w Europie marszu ku czci Papieża Jana Pawła II. Wówczas, po śmierci Papieża-Polaka, w ciągu kilku dni udało się zorganizować w Londynie blisko 20 tysięczną manifestację, która przeszła z londyńskiego centrum – Trafalgar Square do Katedry Westminsterskiej. Informacja o marszu rozeszła się lotem błyskawicy pomiędzy kilkusettysięczną rzeszą Polaków, rozproszoną w kilkunastomilionowej, najbardziej wielokulturowej i wielonarodowościowej europejskiej stolicy. Przede wszystkim za pomocą e-maili, komunikatorów internetowych, ale również radia i polskich gazet, wiadomość o spotkaniu dotarła do Polaków. To właśnie wtedy po raz pierwszy młodzi Polacy w Londynie nie tylko słyszeli i przeczuwali, ale również, jak śpiewał Jacek Kaczmarski , „zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas”. Uświadomiliśmy sobie, że stanowimy potężną wspólnotę. I bez względu na to, czy socjolog-moralista nazywa ją „Pokoleniem Jana

Pawła II”, historyk emigracji, parafrazując Toflera, „czwartą falą” w Wielkiej Brytanii, a brytyjski eurorealista „niebezpiecznym tłumem młodych ambitnych Europejczyków, którzy wyrwali się z postkomunizmu”, to, bez względu na wspólny mianownik tego zbioru, jego istnienie jest faktem. Co z tego faktu wyniknie – zależy od nas. Jeśli jedynym jego zaznaczeniem miałby być marsz ku czci jednego z największych ludzi XX wieku, który zrządzeniem losu okazał się Polakiem, to czulibyśmy dumę, ale i ogromny niedosyt. Parę miesięcy aktywności społecznej „Poland Street” uświadomiło nam, jak ogromne są oczekiwania i potrzeby Polaków w Wielkiej Brytanii. Podwójne opodatkowanie było problemem, ale nie jedynym: • Pomocy, porady prawnej, precyzyjnej informacji potrzebują polscy pracownicy. I to zarówno ci zatrudnieni na budowach i w pubach, jak i zatrudnieni w biurach. • Wsparcia i promocji potrzebują polscy artyści. • Pomocy potrzebują polscy rodzice, nie mający gdzie, albo nie wiedzący jak, posłać dzieci, zarówno tych w wieku przedszkolnym, jak i tych w wieku gdy „normalnie” wysyła się dzieci do szkoły podstawowej i średniej. • Pomocy potrzebują ludzie, którzy zawsze i wszędzie jej potrzebują.

fot. Dariusz Cerazy

• Stało się oczywiste, że wszyscy potrzebujemy pomocy jako podatnicy. To tylko parę przykładów, problemów jest bez liku. Dziś nie jesteśmy w stanie obiecać, że uda nam się pomóc każdej z osób, która się do nas zwróci. Niemniej jednak robimy w tej chwili wszystko, aby nasze możliwości pomocy rodakom w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej stale wzrastały. Każdy z was – kilkuset tysięcy Polaków w Wielkiej Brytanii – może nam w tym do pewnego stopnia pomóc, choćby poprzez złożenie deklaracji członkowskiej na stronie www.polandstreet.org.uk. Im więcej osób będzie współpracowało ze Stowarzyszeniem „Poland Street”, tym jego skuteczność i możliwości lobbingu będą większe. A to jest w interesie nas wszystkich – Polaków, którzy przyjechali tutaj przed lub już po wejściu Polski do Unii. Do chwili obecnej nikt w sposób skuteczny nie reprezentuje naszych interesów w tym państwie. Tylko my możemy zmienić ten stan rzeczy – sami musimy powołać własną reprezentację, wywodzącą się wprost z tej grupy. W Stowarzyszeni Polaków w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej „Poland Street” już dziś są ludzie, którzy mogą i chcą się tego zadania podjąć. Im będzie nas więcej, tym jakość tej reprezentacji i jej możliwości będą większe. Zatem – zapraszamy – przyłączcie się do nas.

„Dwa lata Środkowo-Europejczyka na Wyspie” Spośród kilkuset zdjęć nadesłanych na konkurs wybraliśmy 60 najlepszych, by zaprezentować je 17 czerwca na wernisażu w klubie Slug and Lettuce. Tam też Jury ogłosiło listę zwycięzców i wręczyło nagrody. Wszystkie zdjęcia z imprezy oraz zdjęcia konkursowe można obejrzeć w galerii na stronie www.polandstreet.org.uk oraz w redakcji Nowego Czasu. Jury w składzie: Andrzej Krauze – rysownik (The Guardian, Rzeczpospolita), Anna Tryc – Bromley – wicedyrektor Insty-

tutu Kultury Polskiej, Magdalena Plewa – fotograf oraz Ryszard Zdyb – fotograf przyznało następujące nagrody: I miejsce – Dariusz Jacek Cerazy, zamieszkały w Royal Tunbridge Wells – bon na £300 do zrealizowania w sklepach Jessops’a. II miejsce - Robert Małolepszy z Londynu – bon na £100 III miejsce Radek Nowacki z Edynburga – bon na £100 Wyróżnienia (albumy fotograficzne, malarskie i graficzne): Katarzyna Bany, Piotr Kanka ,

Konkurs fotograficzny „Scenki z życia na emigracji”

Polacy przeciwko „podwójnemu opodatkowaniu” Konsulat RP 19 marca 2006

II Marsz Papieski, 2 kwietnia 2006

Cele „Poland Street” Stowarzyszenie Polaków w Wielkiej Brytanii „Poland Street” stawia przed sobą sześć strategicznych celów: 1. Integrację młodego pokolenia (młodego stażem w Wielkiej Brytanii, niekoniecznie wiekiem) Polaków na terenie Wielkiej Brytanii i reprezentację jego intere-

sów w rozmowach z oficjalnymi władzami polskimi i brytyjskimi, organizacjami społecznymi stworzonymi przez tzw. „starą emigrację” budującą „Polskę poza Polską” w Wielkiej Brytanii od II wojny światowej. 2. Poradnictwo i czuwanie nad przestrzeganiem praw Polaków. 3. Promocję Polski jako nowoczesnego, europejskiego państwa z bogatą historią.

4. Umacnianie i kształtowanie pozytywnego wizerunku Polaka w oczach Brytyjczyków i innych społeczności zamieszkujących Wyspę. 5. Zdobywanie środków dla twórców najszerzej rozumianej kultury i sztuki oraz organizacji społecznych młodej Polonii. 6. Wpływanie na rozwój życia kulturalnego i społecznego „czwartej fali” polskiej emigracji.

Rozwijającc idee konkursu pt. „Dwa lata Środkowo-Wschodnio Europejczyka na Wyspie, ogłaszamy nieustający konkurs fotograficzny „Scenki z życia emigracji”. Najlepsze i najciekawsze zdjęcia będą co tydzień publikowane w Nowym Czasie. Poza tym zwycięskie fotografie będą prezentowane na stronie www.polandstreet.org.uk, na portalu internetowym www. nowyczas.co.uk, a po zebraniu wystarczającej liczby ciekawych fotografii stowarzyszenie zorganizuje wernisaż i wystawę fotograficzną nagrodzonych prac. „Poland Street” będzie także aktywnie promowało i starało się wspierać rozwój artystyczny autorów zdjęć. Tematyka jest dowolna: może to być zdjęcie z wy-

cieczki do Hyde Parku, polsko-australijskiego grilla, spotkania w pubie, ale może być też czułe pożegnanie na dworcu Victoria. Szansę na wygraną w konkursie zwiększa opisanie historii, która została na nim utrwalona. Ciekawe historie będą również publikowane w gazecie i na stronie „Poland Street”. Fotografie konkursowe w postaci cyfrowej można przesyłać pocztą elektroniczną (konkurs@polandstreet.org.uk) lub na płycie CD-ROM/DVD-ROM zwykłą pocztą bądź przesyłką kurierską (na koszt nadsyłającego) pod adresem: Stowarzyszenie Polaków w Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej 124 Whitechapel Road 3rd floor, London, E1 1JE.

Radek Nowacki , Dariusz Jacek Cerazy Tomek Rojek. W głosowaniu publiczności wygrały prace Piotra Koniecznego. Gratulujemy zwycięzcom, dziękujemy konkursowiczom, członkom jury i gościom. Honorowy patronat nad konkursem sprawował Dyrektor Instytutu Kultury Polskiej Paweł Potoroczyn. Nagrody ufundowali: Konsul Generalny RP Janusz Wach, główny sponsor wernisażu MoneyGram oraz Stowarzyszenie „Poland Street”.

Przystąp do „Poland Street” Jeśli zgadzasz się z celami „Poland Street” i chciałbyś włączyć się w ich realizację, zapoznaj się ze statutem PS na stronie www.polandstreet.org.uk i wyślij deklarację członkowską, którą również znajdziesz na stronie w dziale „Kim jesteśmy”. Członkostwo w „Poland Street” to możliwość poznania ciekawych ludzi, nauki pracy zespołowej, samorealizacji i - co najwazniejsze - danie od siebie trochę tym, którym wiedzie się gorzej niż nam!


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

BIURO PORAD 15

Status pracownika Kim jesteś? Pracownikiem czy osobą samozatrudnioną? Odpowiedź na to pytanie wskaże czy możesz domagać się respektowania podstawowych praw wynikających z angielskiego prawa pracy. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej wszyscy Polacy pracują w Wielkiej Brytanii legalnie. Często można usłyszeć jak ktoś mówi, że pracuje nielegalnie, gdyż nie ma umowy i nie płaci podatków. Chciałbym podkreślić, że zawarcie umowy w formie pisemnej nie oznacza, iż umowy nie ma. Wręcz przeciwnie, umowa została zawarta, ale w formie ustnej. Więc jako taka istnieje i jest rozpoznawalna przez organy państwa np. sądy, Home Office, Inland Revenue. Na pracodawcy spoczywa obowiązek wydania pracownikowi umowy na piśmie. Powinien to zrobić w terminie do dwóch miesięcy od rozpoczęcia przez pracownika pracy. Jeżeli tego nie zrobi, będzie zmuszony przez sąd do zapłacenia odpowiedniego odszkodowania (ze względów praktycznych bezcelowym jest występowanie na drogę sądową tylko z tym jednym roszczeniem, natomiast nie ma przeszkód aby takie roszczenie było dodatkiem przy dochodzeniu np. odszkodowania za niesłuszne zwolnienie z pracy). Również do obowiązków pracodawcy należy odprowadzanie za pracownika podatku i składki ubezpieczeniowej. Jeżeli jednak pracownik wie (np. z pay slip), że odpowiednie świadczenia nie są odprowadzane i po próbie przekonania pracodawcy o potrzebie regulowania świadczeń podatkowych nie poinformuje o tym Inland Revenue, to jego umowa będzie uznana za nielegalną i na jej podstawie nie będzie mógł rościć żadnych praw. Innymi słowy, zawsze pracujemy na podstawie umowy. Teraz należy zastanowić się jakiego rodzaju umowę zawarliśmy. Może to być albo umowa o pracę (contract of services) albo umowę zlecenia (contract for services). Jeżeli zawarliśmy tę pierwszą, wtedy jesteśmy pracownikiem (employee) a jeżeli drugą, jesteśmy samozatrudniającym się (self-employed, independent contractor). Zagadnienie to ma fundamentalne znaczenie przy ustaleniu, czy możemy korzystać z tak podstawowych praw jak: prawo do zasiłku dla bezrobotnych (jobseeker’s allowance), prawo do zasiłku chorobowego (sickness benefit), prawo do minimalnej stawki za przepracowaną godzinę (minimum wage), prawo do odpowiednio wczesnego poinformowania o wypowiedzeniu stosunku pracy (right to notice) i do najważniejszego prawa, które mówi, że nie można zostać niesłusznie zwolnionym (right (right not to be unfairly dismissed dismissed). Żadna ustawa nie zawiera jednak generalnej definicji pracownika czy osoby samozatrudnionej. Oznacza to, że odpowiedzi należy szukać w orzecznictwie. Przez wiele lat sędziowie angielscy starali się określić przesłanki, po których spełnieniu zostałoby się zakwalifikowanym do jednej albo drugiej kategorii. Po kilkuwiekowej debacie judykatura znalazła wreszcie odpowiedz. Okazało się, że wyczerpująca lista takich przesłanek po prostu nie istnieje. W sprawie Ready Mixed Concrete (South East) Ltd v Minister of Pensions and National In-

Podstawowe dla dochodzenia roszczeń pojęcie angielskiego prawa pracy.

surance z 1968 roku ustalono, że nie ma jednego kryterium, które decydowałoby o tym, czy ktoś jest pracownikiem czy samozatrudniającym się. Sędziowie posłużyli się pojęciem „rzeczywistości gospodarczej” zaczerpniętym z prawa amerykańskiego. Oznacza to, że aby być pracownikiem i zawrzeć umowę o pracę należy:

Masz prawo... do tłumacza z urzędu na koszt państwa. Wynika to z Ustawy o Prawach Człowieka z 1998 r. O tłumacza można prosić we wszelkich kontaktach z urzędami państwowymi: • Citizen’s Advice Bureau ( Biuro Porad Prawnych na koszt państwa) • urzędem podatkowym • nauczycielami • szpitalami • lekarzami • władzami lokalnymi • policją • sądem • urzędem zatrudnienia • w sprawach świadczeń socjalnych • kwaterunkiem • podczas egzaminu CSCS (bhp na budowie) • podczas egzaminu na prawo jazdy

● ustalić, że za określone wynagrodzenie będzie my świadczyć określoną pracę ● ustalić, że nasza praca będzie kontrolowana przez naszego pracodawcę ● skonstruować tak pozostałe klauzule umowne, aby świadczyły one o zawarciu umowy o pracę. Nietrudno się domyślić, że punkt trzeci nastręcza najwięcej trudności. Jest to przecież bardzo ogólne stwierdzenie. Oznacza to, że sędziowie nie po raz pierwszy pozostawili w swojej kompetencji decydowanie w statusie prawnym obywatela. Kolejną sprawą, której orzeczenie jest drogowskazem dla sędziów jest sprawa Market Investigations Ltd v Minister of Social Security z 1969 roku. Okazało się, że przy określaniu statusu pracownika analizowane będą w szczególności następujące kwestie: ● kto dostarcza narzędzia pracy (jeżeli pracownik to jest większe prawdopodobieństwo, że jest on samozatrudniającym się) ● kto płaci za urlop i świadczenia chorobowe (jeżeli pracodawca to raczej jesteśmy pracownikiem) ● kto odprowadza podatki i składki ubezpieczenio we (jeżeli sami to robimy to jest to argumentem na nasze samozatrudnienie) ● długość zatrudnienia i jego ciągły charakter (im dłużej pracujemy tym większe prawdopodobień stwo zawarcia umowy o pracę, w odróżnieniu od umowy zlecenia) Bardzo często zdarza się, że pracownik podpisuje umowę, którą albo niedokładnie przeczytał, albo której treść napisana jest w języku angielskim, a zatrudniający się tego języka nie zna. Przy pojawieniu się sporu z pracodawcą okazuje się, że pracownik podpisał się pod dokumentem, który wskazuje, że jest on samozatrudniającym się. Oznaczałoby to, że jest on pozbawiony podstawowych praw wynikających ze stosunku prawa pracy. Na szczęście treść umów o pracę nie ma charakteru decydującego. Sędzia będzie analizował całość stosunku prawnego między pracodawcą i pracownikiem a nie tylko treść zawartej umowy. Wielu naszych rodaków podejmuje pracę za pośrednictwem agencji. W większości przypadków podpisują oni umowy, na podstawie których zobowiązują się do świadczenia pracy w zamian za wynagrodzenie płacone przez te agencje. Te ostatnie jednak tak konstruują umowy, aby m.in. przerzucić ryzyko przestojów w pracy na pracownika albo na swojego klienta czyli podmiot, dla którego świadczymy naszą pracę. W takich przypadkach pojawiają się dwa pytania: kto jest naszym pracodawcą i na jakich zasadach dla niego pracujemy (pracownika czy samozatrudniającego się). Po raz kolejny wszystko będzie zależało od stanu faktycznego danego przypadku. W sądzie przede wszystkim będą analizowane dwa zagadnienia. Pierwsze, pokazujące kto sprawował nad pracownikiem kontrolę. Pod uwagę będą brane takie fakty jak: wyznaczanie pracow-

REKLAMA

Box reklamowy

Batalion Ołówków Prostokąt o wymiarach 270 mm x 51 mm to idealny format, gdy tematyka reklamy ściśle wiąże się z treścią gazety. Cena za wydanie £240

Warto wiedzieć

Michał Porzyczkowski Prawnik pracujący dla Dettlaff Solicitors Członek Poland Street

Urzędy, do których zwrócisz się z taką prośbą, mają obowiązek prawny tłumacza zaprosić. Jeśli odmawiają, można złożyć skargę. Dane kontaktowe tłumacza warto trzymać w portfelu na wszelki wypadek. Urzędy nie mogą się w takiej sytuacji wykręcić, że nie znają tłumacza. Najlepiej nosić w portfelu kartkę następującej treści: I need a Polish Interpreter = Potrzebuję polskiego tłumacza [wymowa:: Aj nid a poulisz interpreter]. Any officer may order interpreting services of: [Tu dane znajomego tłumacza]. Human Rights Act 1998

Czy wiesz że... nikowi obowiązków na dany dzień pracy, przeprowadzanie odpowiednich szkoleń czy decydowanie o godzinach pracy. Sędziowie będą również badali gdzie i kiedy powstało dwustronne zobowiązanie. Może się okazać, że mimo podpisania umowy z agencją, właśnie firma, dla której pracowaliśmy jest naszym pracodawcą. Bo choć nie zawarliśmy z daną firmą umowy w formie pisemnej, sąd może uznać, że przez wykonywanie pracy w danej firmie w sposób ciągły doszło między pracownikiem a firmą do zawarcia umowy. Dlatego też w przypadku pojawienia się problemu prawnego warto pozwać obydwu przedsiębiorców: agencję i firmę, dla której świadczyliśmy naszą pracę. Podsumowując chciałbym przypomnieć, że: ● wszyscy pracujemy w Wielkiej Brytanii legalnie ● nasze stosunki z pracodawcą zawsze regulowane są umową ● zawsze warto płacić podatki gdyż inaczej nasza praca nie będzie chroniona przez prawo ● to czy jesteśmy pracownikiem, czy osobą samozatrudnioną zależy od całości stanu faktycznego a nie tylko od umowy Za tydzień przykład konkretnego problemu, w jaki sposób rozstrzygnięto o statusie prawnym polskiego pracownika. Michał Porzyczkowski porady@nowyczas.co.uk Prawnik pracujący dla Dettlaff Solicitors Członek Poland Street

• Druk P45 należy dać nowemu pracodawcy przy zmianie pracy. Dla siebie zatrzymuje się jedną kopię – Employees Copy. • Potrzebny jest ci National Insurance Number. Każda zatrudniona w Wielkiej Brytanii osoba potrzebuje numeru ubezpieczenia społecznego – NINO. Na konto pod tym numerem zbierane są przez czas pracy składki emerytalne płacone przez pracowników i pracodawców. Na spotkanie w sprawie przyznania NINO można umówić się poprzez Jobcentre Plus – tel. 0845 6000 643.

Czy wiesz jak... zamówić egzamin CSCS czyli BHP na budowie? Telefonicznie: pod numerem 0870 600 4020 Należy podać następujące dane: Imię i nazwisko Pełen adres z kodem pocztowym Datę urodzenia Numer National Insurance Poprosić: I would like to book CSCS test with Polish voiceover, please. Koszt egzaminu to 17.5 funta. Płatności można dokonać kartą kredytową lub debetową przez internet: na stronie internetowej www.citb-constructionskills.co.uk, lub czekiem. W tym drugim wypadku należy zamówić formularz podania w CITB (telefon 0870 600 4020 ), wypełnić druk i wysłać z czekiem lub postal order (przekazem pocztowym) na kwotę £17.50 pod adres: opr. Irena Little


NOWYCZAS 6 października 2006

nowyczas.co.uk

16 KULTURA

Tango Raimundy

Co się czyta, słucha, ogląda

„Volver” Pedro Almodovara Elżbieta Sobolewska redakcja@nowyczas.co.uk

Almodovar ma to do siebie, że o sprawach nadzwyczajnych opowiada w sposób prosty, bezpretensjonalny i wiarygodny. Te historie są często pełne tragizmu, perwersji i samotności, a jednak w nie wierzymy i rozgrzeszamy jego bohaterów. Dzieje się tak, ponieważ autor/reżyser nikogo nie osądza, nie feruje wyroków. Jest czuły i wyrozumiały. Tolerancja to wyświechtane pojęcie, ale żaden z reżyserów nie uczy jej nas lepiej od Almodovara. „Volver” oznacza powrót – do kina poświęconego kobietom, a bohaterek tego filmu do domu i do zgniecionej codziennością przeszłości. To powrót do krainy dzieciństwa reżysera – La Manchy, gdzie w jednej ze wsi dorastały Raimunda (Penelopa Cruz) i jej siostra Sole (Lola Duenas). To również kino, w którym Almodovar wierny jest swojej ikonografii: soczystej czerwieni krwi zastygłej na nożu i rozlewającej się po kuchennej podłodze, barwiącej karminem owoce na targu i suknie Raimundy; wierny jest pieśni, którą słyszymy długo po wygaśnięciu ekranu – pieśni miłosnej, pełnej żalu i rozpaczy, będącej lamentem duszy Raimundy. W swej tęsknocie, pieśń ta podobna jest innym znanym z filmów Almodovara, nosi echa chociażby „Pensa En Mi” w wykonaniu Luz Casal („Wysokie obcasy”).

Nie zabrakło tu absurdu i groteski, które są typowymi dla reżysera sposobami opisywania rzeczywistości. Duch Irene – matki Raimundy i Sole – jest absolutnie „przyziemny”, farbuje włosy, płacze ze wzruszenia i udaje rosyjską żebraczkę… (kontekstu nie zdradzę, bo zwykle nie zaczyna się dowcipu od jego puenty). Irene to wspaniała kreacja Carmen Maury, której rola również jest nawiązaniem do „powrotu”, ponieważ zagrała u Almodovara powtórnie po kilkunastu latach przerwy. Irene, jak większość duchów, wraca, by wyjasnić niewyjaśnione i uzyskać przebaczenie. Groteskowe są zabiegi Raimundy czynione w celu pozbycia się trupa jej męża, karykaturalne są nieustanne wymiany cmoknięć powitalno-pożegnalnych w rodzinie Raimundy i jointy palone przez sąsiadkę Agustine na pamiątkę swych hipisowskich rodziców. Absurd obecny w tym filmie tworzy szereg komicznych sytuacji, które sprawiają, że niekiedy określa się „Volver” mianem komedii. Rzeczywiście jest to najzabawniejszy obraz Almodovara, choć zdania w tej kwestii są zapewne podzielone. Co ciekawe, mimo nagromadzenia wydarzeń – smutnych, śmiesznych, czasem sentymentalnych, mimo wojowniczej postawy Raimundy i kłamstw, które spowijają życie obu sióstr, jest to kino wyciszone, łagodne i refleksyjne. Reżyser mówi, że ten film stanowi jego rozliczenie z problemem śmierci – z lękiem, jaki przed nią odczuwał i z brakiem akceptacji jej nieuchronności. Mieszkańcy krainy zwanej La Mancha są całkowicie oswojeni ze śmiercią i jej emanacjami w postaci dusz objawiających się tu i tam; stąd też obecność ducha Irene jest dla nich absolutnie naturalna. Taką postawę najwyraźniej przyjął sam Almodovar. Dojrzał do zrozumienia. I tu wracam do wątku początkowego – właściwej dla tego reżysera postawy tolerancji i całkowitej akceptacji ludzkiej słabości i małości, jakże łatwo nazywanej grzechem. Do tych wyznaczników światopoglądu Almodovara możemy teraz dodać rozrachunek ze śmiercią, lecz do świętości jeszcze droga daleka. Na amnestię czekają mężczyźni, bo póki co mężczyźni u Almodovara to, z nielicznymi wyjątkami, bestie. Czy kiedyś i oni dostąpią łaski rozgrzeszenia?

Książka

Muzyka

Polski Box Office

1. 1. Festung Breslau, Marek Krajewski, W.A.B. 2. Cień Poego, Matthew Pearl, WL 3. Anna In w grobowcach świata, Olga Tokarczuk, Znak 4. Sprawiedliwość owiec, Leonie Swann, Amber 5. Szminka w wielkim mieście, Candance Bushnell, Znak 6. Pamiętnik księżniczki 7 1. Urodziny księżniczki, Meg Cabot, Amber 7. Każdy twój oddech, Judith McNaught, Amber 8. Jak wyprostować koło?, Joanna Szczepkowska, WL 9. Cień wiatru, Carlos Ruiz Zafon, Muza 10. Być jak płynąca rzeka myśli. Myśli i refleksje 1988-2005, Paulo Coelho, Świat Książki

1. From This Moment On, Diana Krall 2. Samotność w sieci 3. Piece By Piece, Katie Melua 4. Taniec z Gwiazdami, Orkiestra Adama Sztaby, Adam Sztaba 5. Touring The Angel - Live In Milan, Depeche Mode 6. Lontano, Tomasz Stanko Quartet 7. Magda M. - Piosenki nie tylko o miłości, vol.2 8. Metheny Mehldau, Brad Mehldau, Pat Metheny 9. Half The Perfect World, Madeleine Peyroux 10. Magda M. – Piosenki nie tylko o miłości

1. S@motność w Sieci, Kino Świat 2. Ja, ty i on (You, Me and Dupree), UIP 3. Step Up – taniec zmysłów (Step Up), Monolith 4. Po rozum do mrówek (The Ant Bully), Warner 5. Plac Zbawiciela, Best Film 6. Lot 93 (United 93), UIP 7. Klik: I robisz, co chcesz (Click), UIP 8. 7 krasnoludków – historia prawdziwa (7 Zwerge), Kino Świat 9. Teoria Chaosu (Chaos), Best Film 10. Zakochany Paryż (Paris, je t’aime), SPInka

Dane: Matras

Elżbieta Sobolewska redakcja@nowyczas.co.uk

„Festung Breslau” to opowieść o kolejnym śledztwie toczonym przez Eberharda Mocka, oficera policji w Breslau. To także opowieść o niemieckim mieście zmienionym w twierdzę, aby przetrwało czas zagłady u schyłku II wojny światowej. Breslau podziemnych korytarzy, hal fabrycznych, miejsc potajemnych schadzek; miasto, w którym życie toczy się za oknami zaczernionymi płachtami kartonów. Jest to powieść ponura, choć nie przytłaczająca. Sprawnie skonstruowana intryga, której rozwiązania nie domyślisz się będąc zaledwie w połowie książki. Jak każda dobra powieść kryminalna pochłania zaledwie dwa czy trzy wieczory - bardzo dobra kradnie nam cala noc. Mock to 60-letni detektyw – zawsze nienagannie ubrany, elegancki, o filozoficznym usposobieniu, cynik i esteta. Wielbiciel kobiet, dobrego alkoholu i wyśmienitych papierosów. Poszukuje mordercy 17-letniej siostrzenicy pięknej hrabiny, która jest przetrzymywana w obozie dla ludzi o nieprawomyślnych poglądach. Mock jest ostatnim sprawiedliwym, szeryfem

Ocena:

Przemijanie „Festung Breslau” Marka Krajewskiego

upadłego miasta, tak w nim zakorzenionym, że nie potrafi go porzucić nawet za cenę samotności. O ile realizuje on dość stereotypowe wyobrażenie o detektywie – to pozostali aktorzy tej opowieści zostają w nas nawet nieco dłużej niż tych

kilka wieczorów: profesor Ulrich Knopp, doctor Lazarius, czy „Szczury z Breslau” – Wirth i Zupitz, szefowie podziemnego świata występku, to sylwetki niezwykle wyraziste, osoby niemal namacalne. Są tu wreszcie sceny-fajerwerki, jak wykład etyki dla grabarzy, choć może lepiej nie wyliczać, by nie opowiedzieć tego, co winno pozostać tajemnicą. „Festung Breslau” zaprzęga wyobraźnię do roboty, pozostawia w myślach oficera Mocka i obraz ginącego miasta. Wrocławianie odnajdą tu ruiny z opowieści rodzin lub starszych sąsiadów, a przy odrobinie wysiłku (z tyłu książki umieszczono skorowidz nazw wszystkich użytych w książce nazw z tłumaczeniami na obecne nazwy ulic), ulice i place, którymi codziennie chodzą. Nie-wrocławianie natomiast mają okazję poznać miasto, którego mieszkańcy czasem pojawiają się na ulicy Piłsudskiego (Gartenstrasse) w poszukiwaniu restauracji „Schlesierland” przedwojennego restauratora Artura Bittnera.

Ocena:

Polacy kręcą teledyski

Od lipca na antenie „Channel U” – najpopularniejszego telewizyjnego kanału muzycznego w UK emitowany jest teledysk w wykonaniu INNER CIRCUIT „The Return of Hiphop”. Teledysk został nakręcony i zmontowany przez dwóch Polaków – Marka Kremera i Roberta Fiedora. Obydwaj pochodzą z Chrzanowa i są muzykami przetransformowanymi w filmowców. Marek Kremer (Hidi) był wokalistą w zespole Sfider Anyy (Sony Music), a Robert Fiedor (Bob) występował w składzie Poema Faktu (Blend Records). Od jakiegoś czasu zajęli się jednak montażem i animacją, które to ponoć wciągają bardziej niż muzyka. Wideoklip „The Return of Hiphop”

Dane: stopklatka.pl

Dane: Merlin.pl

po tygodniu emisji wskoczył na 11 miejsce na liście przebojów Channel U. Obecnie do rozpoczęcia emisji przygotowuje się MTV Base, klip został również wysłany do CNE z MTV Polska, gdzie obiecano jego emisję. Obecnie „Bob&Hid Post Production” udają się na zasłużone wakacje – Bob na wyspę Jersey odciąć się od świata, czytać książki i robić zdjęcia, Hidi do Hollywood na praktyki i surfing. Planują wrócić do Londynu pozna jesienią, aby zrobić kolejne produkcje. Będzie to prawdopodobnie trzeci klip INNER CIRCUIT (drugi ma być robiony we Wrocławiu), poza tym chłopaki maja jeszcze kilka propozycji od brytyjskich składów hiphopowych. Klip dla INNER CIRCUIT jest pierwszym, który Robert i Marek zrobili razem. Robert poprzednio zajmował się jedynie animacjami i fotografią, natomiast Hidi kręcił już klipy w Polsce. Jego debiut – „Chwile Ulotne” PAKTOFONIKI – był, według VIVA Polska, najlepszym hiphopowym klipem 2002. W Londynie nakręcił teledysk „Underground” dla Poise Rite (EMI) oraz reportaż z planu klipu SISTARS „Na dwa”. Strona internetowa wideoklipu INNER CIRCUIT – www.thereturnofhiphop.pl. Wszystkie teledyski można pobrać ze strony www.h22.pl, www.robertfiedor.com, www.vediting.com.

druki reklamowe

Wizytówki kolorowe 300gsm 1000 / £45

Ulotki A6 kolorowe 300gsm 10.000 / £140

Ulotki A5 kolorowe 300gsm 5.000 / £148

Free Delivery na wszystkie produkty Ceny nie zaierają projektów graficznych zamówienia on-line www.bestprinting.co.uk

07702709693


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

KULTURA 17

Modele Modiglianiego Tomasz Minkowski redakcja@nowyczas.co.uk

Jeszcze tylko do 15 października oglądać można w Royal Academy of Arts obrazy Amedeo Modiglianiego – jednego z najoryginalniejszych malarzy XX wieku. Na wystawie zebrano ponad pięćdziesiąt dzieł – aktów i portretów modelek, kochanek i przyjaciół malarza.

iografia Modiglianiego, a raczej jego legenda, wpisuje się doskonale w stereotyp artysty początku ubiegłego wieku. Zabójczo przystojny, pochodzący z Toskanii – krainy geniuszów renesansu – członek paryskiej bohemy Montmartre’u i Montparnasse’u, używał kobiet, nie stronił od alkoholu, haszyszu i kokainy. Zmarł – jakże by inaczej – przedwcześnie, w wieku zaledwie trzydziestu pięciu lat, niedoceniony przez współczesnych. Za życia malarza odbyła się tylko jedna, poświęcona wyłącznie jemu, prezentacja obrazów. Otwarta w 1917 roku, zakończyła się skandalem. Mimo że Édouard Manet namalował swoje „Śniadanie na trawie” i „Olimpię” już ponad pół wieku wcześniej, akty Modiglianiego okazały się zbyt zmysłowe i bezpośrednie. Modelki patrzą z nich zuchwale,

B

świadome efektu, jaki wywołują na obserwatorze; intensywne barwy dodatkowo rozgrzewają ciała przeciągających się kobiet, ich ramiona i nogi wychodzą poza ramy obrazów – radykalnie zmniejszając dystans, wręcz narzucając się obserwatorowi ze swoją cielesnością. Podobnych wrażeń musiał doświadczyć inspektor policji, który nakazał wystawę zamknąć; nie będąc w stanie inaczej ująć w słowa swoich zastrzeżeń, oburzył się: „Te kobiety mają... w... w... włosy łonowe!”. Dziś nawet najbardziej bezpośrednie kobiece akty nie wywołają skandalu, ale obrazy Modiglianiego zobaczyć warto. W szczególności ze względu na właściwy artyście, specyficzny język ekspresji – efekt inspiracji sztuką afrykańską i kambodżańską. Charakterystyczne wydłużone twarze, wąskie nosy i migdało-

Amadeo Modigliani „Akt czerwony”; 1917 wy kształt oczu pojawiają się na niemalże wszystkich portretach. Mimo tej, wydawałoby się, zubożającej adaptacji, Modigliani zachowuje w portretowanych postaciach ich indywidualne cechy. A może, paradoksalnie, dzięki ujednoliceniu powierzchowności, tym skuteczniej udaje mu się zgłębiać osobowości malowanych postaci? Organizatorzy, przy okazji wystawy, przypominają związki artysty z Londynem i Anglią, ale są też i akcenty polskie.

Kilka portretów przedstawia Leopolda Zborowskiego i jego żonę Hankę. Zborowski pochodził ze Lwowa, był poetą i marszandem, mecenasem i przyjacielem Modiglianiego; to w wyniku jego propozycji malarz namalował serię aktów. Specyficznym „polskim akcentem” może być też autoportret artysty, najprawdopodobniej jego ostatnie dzieło. Podczas gdy sam Modigliani ma typowo południową urodę i rysy Marcello Mastroianniego, jego autoportret, podpo-

rządkowany własnym, charakterystycznym prawidłom formalnym, staje się... autoportretem Witkacego.

Modigliani and His Models Royal Academy of Arts, Burlington House Piccadilly, London W1J 0BD www.royalacademy.org.uk Wystawa czynna do 15 października 2006 Bilety – £2,80- £9

Michael Ward/National Portrait Gallery, London

Odcienie kobiecości Elżbieta Sobolewska redakcjaz@nowyczas.co.uk

mbicją dobrego portrecisty nie jest oddanie podobieństwa ciała, lecz uchwycenie tajemnicy duszy. Wydobycie rysu rzeczywistego charakteru spod fluidów udawania, odkodowanie DNA osobowości. Nieraz musi wykonać kilkadziesiąt szkiców, by uzyskać ten jeden satysfakckjonujący. Mistrzom aparatu natomiast wystarczy być może kilka ujęć, w przypadku portretu, i łut szczęścia oraz błyskotliwość percepcji w przypadku zdjęciadokumentu. Michael Ward z pewnością potrafi bezbłędnie wykorzystać zbiegi okoliczności podrzucone mu przez łaskawy los. W National Portrait Gallery możemy obejrzeć kilkanaście jego fotografii, wyselekcjonowanych spośród ponad pięćdziesięciu będących w zbiorach galerii. Kilka z prezentowanych na wystawie, to przykłady owej bezcennej umiejętności uchwycenia w obiektywie sytuacji niezamierzonej, a więc niepowtarzalnej. Postacie utrwalone na kliszy pojawiły się znienacka, kontrastując z wymową okoliczności, w jakich zaistniały. Na przykład starsza pani wkroczyła pewnie w obiektyw Warda w momencie, kiedy fotografował rozmowę dwóch literatów – zdobywcy „Pulitzera” Johna Upike’a i krytyka literackiego Alana Briena. Pozornie jest ona elementem niepasującym i burzącym kompozycję sytuacji, ale jej niezgodność i anonimowość w kontekście sławy rozmówców czyni ją bohaterką tego zdjęcia. Tak samo zresztą pomyślał Ward, który w odpowiedzi na jej przeprosiny odparł: „Gdybyś się nie pojawiła, nigdy nie zrobiłbym tego zdjęcia”. Bez względu na okoliczności mamy tu przeważnie kobiety mniej lub bardziej sławne. Zaskoczyło mnie zdjęcie Rolling Stonesów przy płocie, jakby wracali z wiejskiej potańcówki, tacy młodzieńczy, dziecinni niemalże. Z chłopakami sąsiaduje portret dwudziestoletniej Marianne Faithfull, z okresu, kiedy była dziewczyną Jaggera, a jej twarz i nazwisko często widniały na pierwszych stronach gazet przy okazji afer z narkotykami, które urozmaicały ścieżkę sławy Stonesów.

A

Nieopodal fotografia Barbary Windsor, niewtajemniczonym podaję, że gra obecnie w potwornie nudnym, ale jakże popularnym wśród angielskich bezrobotnych, serialu „East Enders”. Pochodząca ze wschodniego Londynu aktorka, na fotografii Warda ma 25 lat. Wtedy, w latach 60., określano ją mianem sex bomby, tak zresztą chciała wyglądać na tym zdjęciu, pewna swojej kształtnej seksualności. Absolutny kontrast i w ujęciu osoby, i w rodzaju urody stanowi portret Geraldine McEwan – subtelnej, rozmarzonej, zamglonej, której kontur ciała i stroju niknie, rozpływa się w tle. Na swoją wielką rolę musiała czekać kilkadziesiąt lat, od 2004 roku grała Miss Marple w telewizyjnych adaptacjach kryminałów Agathy Christie. To, co u Warda urzeka, to umiejętność takiego umodelowania postaci i wybrania takiego entourage, który idealnie do niej „przylega”. W efekcie otrzymujemy pewną informację, małą historię kobiety ze zdjęcia, o której teraz możemy już coś opowiedzieć, mimo że widzimy ją po raz pierwszy. Julie Christie – Ward fotografował ją wielokrotnie. Uważał, że trudno byłoby znaleźć zdjęcie Julie niewarte pokazania. Zawsze robiła na mnie wrażenie smutnej. U Warda również jest zamyślona, zamknięta w sobie, oddalona; a obok niej cień – jej, nie jej? Jakby towarzysz melancholii. Z kolei Susannah York, również aktorka, jest wcieleniem sexappealu – kocia, śmiała, wielkooka, w stylu Kaliny Jędrusik. Reszta zdjęć niech pozostanie tajemnicą. Aktorki, muzy, performerki – słowem kobiety-ikony, które współtworzyły erę lat 60. Ward fotografował je dla gazet „Evening Standard” i „Sunday Times”. Jego portrety pełniły właściwie rolę użytkową, istniały na ogół w kontekście jakiejś informacji, a to czyni je dokumentem epoki. Nie twierdzę, że sztuka powinna być pożyteczna, lecz jako jej odbiorca, czuję prawdziwą satysfakcję, kiedy obcuję z czymś, co powstało właśnie na użytek ludzi, a zarazem nosi znamiona sztuki przez duże S.

Julie Christie

Michael Ward, Mostly Woman – fotografie National Portrait Gallery St Martin’s Place, London WC2H 0HE wystawa czynna o 15 października Bookshop Gallery; wstęp wolny


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

18 CO SIĘ DZIEJE Film Dzień Quentina Tarantino Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB Gratka dla miłośników niepowtarzalnych postaci i dialogów wykreowanych przez tego kultowego reżysera. 10 października, 14:00, 17:00 i 20:00 Wstęp wolny Classic Films Tuesday Roxy Bar & Screen 128 – 132 Borough High Street London SE1 1LB We wtorki Roxy prezentuje klasykę. W tym miesiącu najlepsze filmy Alfreda Hitchcocka. Każdy wtorek, 20:00 Wstęp wolny Film za funta The Prince Charles Cinema 7 Leicester Place, WC2H 7BY W każdy piątek to kultowe londyńskie kino wyświetla filmy prawie za darmo. Nie tylko bilety są za funta, taką cenę mają również lody, popcorn, napoje i piwo. 6 października, 13:20 – Friends with Money; 15:30 – Pulp Fiction; 19:30 – Sing-a-long-a Joseph Bilety: £1.00

Teatr Shaolin Monks – Kung Fu Masters Live

rękami, łamanie drewnianych kloców ciałem, zginanie włóczni na szyi i przeczące prawom ciążenia „fruwanie” w powietrzu. Do 29 października Wt. – sob. 19:30; sob., niedz. 15:00 Bilety £13 – £36

Kabaret Odbicie od d.n.a. POSK 240 King Street, London W6 0RF „Odbicie od d.n.a.” to najnowszy program kabaretowy Macieja Stuhra. Supergwiazda filmu, kabaretu i teatru w Londynie wystąpi po raz pierwszy. 7 października, 20:00 8 października, 16:00

Henry Moore: War And Utility

Wystawy Ostatnia szansa! Step into the Picture Kościół All Hallows by the Tower Byward Street, EC3R 5BJ Na wystawę „Wejdź w obraz” w All Hallows by the Tower (najstarszym kościele City of London) składają się 24 obrazy Paula Forseya przedstawiające w nowatorski sposób sceny z życia Chrystusa. Obrazy charakteryzuje bezpośredni sposób narracji, ikonograficzna „jednowymiarowość” przestrzeni oraz mocne kolory z dużą ilością złotego. Do 6 października Wstęp wolny The Beatles on the Balcony National Portrait Gallery, St Martin’s Place, London WC2H OHE Ostatnie tygodnie możliwości zobaczenia klasycznych, rzadkich i dotąd nigdy nie pokazywanych publicznie fotografii Wielkiej Czwórki z Liverpool. Wystawa zbiega się z retrospektywą jednego z najsłynniejszych brytyjskich fotografów Angusa McBeana, który – a jakże – też fotografował Beatlesów. Do 22 października Wstęp wolny

Peacock Theatre Portugal Street, WC2 Zapierające dech w piersiach wyczyny w wykonaniu „uteatralnionych” mnichów z klasztoru Shaolin. Trochę cyrku, trochę tańca i dużo perfekcyjnych choreograficznie wschodnich sztuk walki. Jak zwykle w takich pokazach – wyginanie żelaznych prętów gołymi

Renesansu pochodzące z brytyjskich kolekcji. Wiele z nich nie było do tej pory udostępnionych publicznie. Prócz tego modele konstrukcji Da Vinciego i komputerowe animacje. Pn. i Wto. 10:00 – 17:45, Śr. 10:00 – 20:00 Bilety: £7, zniżkowe £5

Jakob Julian Ziółkowski Piccadilly, W1J 9EY Halucynacyjne i surrealistyczne obrazy polskiego malarza. Artysta prezentuje swoje dzieła w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy. Do 28 października Wt. – sob. 10.00-18.00 Wstęp wolny Leonardo Da Vinci: Experience, Experiment And Design Victoria & Albert Museum Cromwell Road, SW7 2RL Sześćdziesiąt rysunków geniusza

Lambeth Road, SE1 6HZ Retrospektywa ponad 160 prac zorganizowana przy współudziale Henry Moore Foundation, British Museum oraz Tate. Henry Moore znany jest przede wszystkim jako rzeźbiarz. Gdy w 1939 r. jego studio w Hampstead zostało zbombardowane, nie miał gdzie rzeźbić, więc przez trzy lata jego głównym narzędziem pracy był szkicownik. W tym czasie powstały jego najpopularniejsze i najbardziej wzruszające dzieła. Pn. – niedz. 10:00 - 18:00 Bilety: £7, zniżkowe £5

wybierzcie się do Hare Krishna Temple przy 10 Soho Street. Posiłki serwowane są codziennie pomiędzy 12:30 a 13:00. Wstęp wolny

Imprezy Plenerowe Kew Harvest Festival Kew Gardens (Royal Botanic Gardens) Kew, TW9 Kew Harvest Festival, czyli dożynki w mieście. Główna atrakcja to niecodzienna okazja zobaczenia na żywo tradycyjnego, mokrego zbioru żurawiny, stosowanego przez farmerów z Nowej Anglii. A żurawinowe żniwa wyglądają tak: grunt, na którym stoją krzewy żurawinowe, zalewany jest wodą, następnie potrząsa się mocno krzewami a potem wyławia owoce przy pomocy czegoś w rodzaju ogromnego sita. Na potrzeby pokazu w „pole” zamieniono staw Palm House, gdzie będzie pływać ponad 5 milionów owoców żurawiny. Poza tym, na żniwa do Kew przywiezionych zostanie 30 ton dyń, 200 gatunków jabłek i mnóstwo innych atrakcji.

Muzyka Koncerty Kult London Astoria 157 Charing Cross Road, London WC2 8EN 24 lata, a Kazik wciąż jest aktywny twórczo i koncertowo. Polubił chyba Londyn i Wyspy, bo jest tu częstym gościem. Był w październiku ubiegłego roku, przyjedzie też i w tym. Niedzielny koncert odbędzie się jak zwykle, w Astorii. Tym razem zespołem wspierającym jest The Socialites (laureat Pierwszego przeglądu zespołów i twórców). 8 października, godz. 18:00 Klub otwarty od 17:30 Bilety: £16 w przedsprzedaży i £19 w dniu koncertu

Inne Darmowe jedzenie Lunch za darmo? Tak to możliwe – nawet w Londynie. Jedzenie pewnie nie rzuci na kolana, ale jeśli macie ochotę na hinduskie potrawy wegetariańskie

7 – 29 października, 9:30 – 18:00 Bilety: £11,75 (wstęp do Kew Gardens), dzieci do 17 lat za darmo Whitecross Street Food Festival Whitecross Street London, EC1 Coś dla miłośników jedzenia. Mnóstwo egzotycznych (i nie tylko) produktów, przypraw, serów, wędlin itp. Do kupienia i spróbowania. Również demonstracje przygotowywania potraw. 6- 8 października, od 10:00 do 17:30 Wstęp wolny

Bezpłatne Kursy Szkoła ELATT (East London Advanced Technology Training) oferuje bezpłatne kursy zawodowe i językowe. Kursy: Business English for Work Przystosowany dla osób posługujących się językiem angielskim w stopniu średnio-zaawansowanym, które chcą pogłębić swoją wiedzę i poznać brytyjski

Reality Check Festival

Riverside Studios Crisp Road, London (Hammersmith)W6 9RL Po zeszłorocznym sukcesie przeglądu „Across the Border”, w tym roku kolejna porcja perełek dokumentalistów z krajów Europy południowo wschodniej, tym razem w przeglądzie „Reality Check Festival”. W programie m.in. dwa filmy S. Muchy, polskiego reżysera na stałe mieszkającego w Niemczech, wyświetlone zostaną w poniedziałek: o 18:30 film The Centre, zaś o 20:20 Reality Shock6 – 9 października Pełen program na stronie www.riversidestudios.co.uk Bilety £6,50 (£5,50 zniżkowe) na dwa filmy rynek pracy z pomocą wyspecjalizowanej kadry. Czas trwania: 30.10 – 08.12.2006 (są jeszcze wolne miejsca) Zajęcia trzy razy w tygodniu przy 260-264 Kingsland Road London E8 4DG (pn., śro: 09:30–16:30, wt. 13:30 –16:30) Business Speak Kurs dla osób już pracujących, które chcą podnieść swoje kwalifikacje języka angielskiego na poziomie Level 1 lub Level 2. Czas trwania: 25.09 – 4.12.2006 (są jeszcze wolne miejsca) Zajęcia raz w tygodniu. Lokalizacja: Tower Hamletts, Camden lub Southwark. ELATT prowadzi również kursy: Computer Engineering, Website Design oraz Office Administration. Szczegółowe informacje tel. 0207 275 6750 lub na stronie www.elatt.org.uk

Przydatne Adresy Ambasada RP 47 Portland Place , London W1B 1JH tel. 0870 774 2700

fax 020 7291 3575 tlx (51) 265691 POLAMB. www.polishembassy.org.uk polishembassy@polishembassy.org.uk, pol-emb@dircon.co.uk Konsulat Generalny RP 73 New Cavendish Street, London W1W 6LS tel. 0870 774 2800 www.polishconsulate.co.uk konsulat@polishconsulate.co.uk Inland Revenue www.hmrc.gov.uk Home Office www.homeoffice.gov.uk Polski Ośrodek Społeczno Kulturalny POSK, 240 King Street London W6 0RF Tel: 020 8741 1940 www.poskuk.plus.com East European Centre Biuro porad dla osób z Europy Wschodniej Room 209, Palingswick House 241 King Street, London W6 9LP Tel: 020 8741 1288

Dzwoń do Polski z komórki już od 2 p/min* Krok pierwszy: Wyślij NOWYCZAS na numer 81616. Koszt wysłania wiadomości SMS na numer 81616 wynosi £5.00 plus opłata za wysłanie smsa według stawki operatora. Poczekaj, aż otrzymasz smsa potwierdzjącego dostępność usługi. Serwis dostępny jest dla wszystkich opertorów sieci kom.

Krok drugi: Wybierz 0208 497 4029 i rozmawiaj godzinami. Wykręć 0208 497 4029, a następnie nie rozłączjąc się wybierz 0048XXXXXX (zakończ # lub poczekaj na połączenie). *Koszt połączenia z 0208 497 4029 to standardowy koszt poł. z numerem stacjonarnym w Wielkiej Brytanii. Jeżeli posiadasz darmowe minuty koszt tego połączenia będzie wliczony w twoje darmowe minuty. Możesz połączyć się również: Polska (kom.) 14p/min Niemcy Włochy Niemcy, 3p/min USA 1.5p/min

Ceny obowiązują 24/7 To proste… spróbuj teraz

Polska Infolinia 020 8497 4698 Cost of text to 81616 will be charged at £5.00 plus your standard text charge. A confirmation text informing the customer that their mobile has been charged £5.00 will be sent shortly after a request has been made. Call will disconnect once the credit is finished and a text request with keyword to 81616 will have to be made for a further top up. This is not a subscription based service. Price applies 24/7. Calls made to mobiles may cost more, unless specifically mentioned in the destination list. 4p connection fee applies on this service. Cost of calls to the 020 8497 access number will be charged at your standard mobile rate to a landline or can be used as part of your mobile inclusive minutes. Calls charged per second. Prices are subject to change without prior notice. Obtain bill payer’s permission before using this service. The service is provided by Auracall Ltd, Nicholas Peters Business Centre, 7b High Street, Barnet, Herts EN5 5UE.

www.auracall.com/polska


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

ZIELONY LONDYN 19

Londyńskie Mazury Ola Rug redakcja@nowyczas.co.uk

awet kilka minut relaksu pośród drzew, wsłuchiwanie się w śpiew ptaków, szum sitowia, bzyczenie pszczół może wprawić w miły nastrój, a zarazem uwrażliwić nas na piękno otaczającej przyrody. Przecież większość z nas ma instynktowne zamiłowanie do natury. Ale jak wielu z nas odwiedza londyńskie parki i ogrody? Czy pomiędzy jedną pracą a drugą mamy czas, aby na chwilę zatrzymać się i posłuchać, co piszczy w trawie? Czy mamy czas na rozkoszowanie się słońcem na polanie, zostawiając zgiełk i pośpiech za nami?

N

Na Mazury wróć Dla tych, którzy tęsknią za polskimi Mazurami, proponujemy odwiedzenie London Wetland Centre, londyńskiego centrum dzikiej przyrody, zajmującego czterdzieści akrów otwartych terenów podmokłych. Jest to pierwszy na świecie tego typu sztucznie stworzony rezerwat przyrody w sercu metropolii. Tutejszy teren był niegdyś przeznaczony do gromadzenia wody dla Londynu. Zajmowały go cztery ogromne zbiorniki wodne. Po całkowitym przekształceniu tego obszaru, w 2000 roku otwarto tu rezerwat przyrody. Należy przypomnieć, że rezerwat w Barnes powstał dzięki determinacji mieszkańców tej uroczej dzielnicy Londynu po południowej stronie Tamizy. Tereny, które należały do Thames Water – właściciela londyńskich wodociągów – miały być przeznazone pod zabudowę. Dzięki interwencjom lokalnej społeczności doprowadzono jednak do kompromisu i osiedle domków jednorodzinnych powstało na niewielkim terenie. Większość, wyrwana z rąk deweloperów, oddana została wielbicielom dzikiej przyrody. Od tej pory rezerwat służy londyńczykom i turystom jako wspaniałe miejsce do podziwiania dzikiej przyrody, szczególnie rzadkich gatunków dzikich ptaków, przylatujących tu z całego świata. Wśród nich są też i nasi dobrzy polscy znajomi: perkozy, jaskółki brzegówki, wróbelki mazurki, pierwiosnki i inne.

uczyć się o środowisku naturalnym. Mogą więc przeistaczać się w szczury wodne czy norniki pędząc przez labirynt jam i nor, mogą wspinać się po ścianie głazowej, ganiać kaczki w dół sztucznej rzeczki i latać jak ptaki nad wodą. Dzieci szukające dreszczyku emocji mogą przemierzać przez mglisty, wilgotny wybieg lub „łapać chmurki” – poczuć krople deszczu na własnej skórze. Głodni lub spragnieni mogą wstąpić do kafejki, która znajduje się w głównym centrum edukacyjnym i wypić dobrą kawę, zjeść ciastko lub porządny obiad. Niestety, ceny nie należą do najniższych. Członkowie Wetland Centre mogą korzystać z wielu zniżek przez cały rok, również robiąc zakupy w sklepie, który znajduje się przy wejściu do centrum. Jest on dosyć bogato zaoparzony w różne drobiazgi, książki, pamiątki, sprzęt ornitologiczny i drewniane domki dla ptaków. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży pomagają w utrzymaniu ośrodka. Mam nadzieję, że po dniu spędzonym w London Wetland Centre w malowniczym Barnes obudzi się w nas zagłuszona szumem wielkiego miasta potrzeba kontaktu z dziką przyrodą. ■

Tym, którzy tęsknią za polskimi Mazurami, proponujemy odwiedzenie London Wetland Centre, londyńskiego centrum dzikiej przyrody. Jest to pierwszy na świecie tego typu sztucznie stworzony rezerwat przyrody w sercu metropolii

Zdjęcia: Ola Rug

Atrakcje dla wszystkich Spacerując wśrod dzikiej przyrody, wsłuchując się w różne odgłosy ptaków, można zapomnieć o bożym świecie, a jednocześnie odkrywać coraz to nowe atrakcje napotkane po drodze. Magia tego miejsca polega na tym, że każdy może tu znaleźć coś dla siebie. Na terenie rezerwatu zbudowano kilka obserwatoriów ptactwa wodnego, specjalnie z myślą o ornitologach, ale także o odwiedzających, którzy szukają ciszy i spokoju. Dla osób fascynujących się architekturą jest tu kilka ciekawych budynków zbudowanych z drewna, wikliny czy kamienia, które przypominają stare rybackie chaty lub wiejskie domostwa naszych przodków. London Wetland Centre jest też wymarzonym miejscem dla szukających in-

spiracji artystów czy fotografów. Można tu spędzić kilka godzin kontemplując przepiękne widoki na porośnięte trzciną odległe mokradła. Dla niań oraz rodzin z dziećmi jest mnóstwo miejsca do piknikowania, gier i zabaw. Można też pójść na długi spacer po specjalnie wyznaczonych trasach połączonych jednocześnie z bogatym programem edukacyjnym, opracowanym dla różnych grup wiekowych, a związanym głównie z obszarami podmokłymi, ich ekologią i ochroną.

Nauka przez zabawę W lipcu tego roku otwarto też specjalne miejsce gier i zabaw dla dzieci, zaprojektowane w taki sposób, aby dzieci poprzez zabawę mogły jak najwięcej na-

London Wetland Centre Adres The Wildfowl & Wetland Trust Queen Elizabeth’s Walk Barnes, London SW13 9WT www.wwt.org.uk.

Ceny biletów Dorośli £7,25; zniżkowy £6 (emeryci, studenci, niezatrudnieni, niepełnosprawni); dzieci £4,50; rodzinny £18,50

Godziny otwarcia Centrum otwarte jest cały tydzień od 9.30 do 18.00 latem (ostatnie wejście o 17.00). od 9.30 do 17.00 zimą (ostatnie wejście o 16.00). Późnowieczorny wstęp w każdy czwartek od 5 maja do 15 września. Bilety tańsze są o połowę od godz. 18.00, (ostatnie wejście o 20.00)

Lokalizacja i dojazd London Wetland Centre znajduje się w południowo-zachodnim Londynie, w dzielnicy Barnes. Najbliższa stacja metra – Hammersmith. Stamtąd bezpośredni dojazd autobusem 283 lub autobusami 33, 72 i 209, które zatrzymują się w niedalekiej odległości od centrum.

Autorka, z wykształcenia architekt krajobrazu, planista przestrzenny i terapeuta zieleni, pracuje jako Project Officer i Volunteering Support Officer w London Wildlife Trust; wolontariusz w Battersea Park, Widlife Garden.

Artykuł „Londyńskie Mazury” jest pierwszym z serii „Zielony Londyn”, prezentującej parki, ogrody, mało znane rezerwaty przyrody i inne tereny, które sprawiają, że wielomilionowa metropolia, jaką jest Londyn, może być przyjemnym miejscem do życia, jeśli tylko potrafimy z jego ogromnych połaci zieleni korzystać.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

20 OGŁOSZENIA DROBNE mieszkanie | wynajmę Poszukuję osoby w wieku 20- 25 lat do dzielenia pokoju. Mieszkanie przy stacji Penge East ( 4 strefa ) Ł 40 na tydzień + rachunki. Pokój 13m 2. Proszę dzwonić po 18. Dorota 0798 438 7131 Pokój 3- osobowy do wynajęcia w domu blisko Harlesden blisko stacji metra Willesden Junction. Kuchnia wyposażona w lodówkę, zamrażarkę, pralkę. Cena Ł 150 za pokój + 2 tyg. depozytu bez dodatkowych opłat. Beata 07940 186 196 Wynajmę pokój dwuosobowy dla pary na Preston Road/ South Kenton. Ł115 tyg + tydz depozytu. Zadbany dom z ogrodem. Tel. 0788 600 9818 Pokój dwuosobowy, w dużym domu z ogrodem na Tooting 120 funtów + 2 tyg depozytu. Tel. 0788425 5551 Wynajmę duży pokój na Brentford na pary za £140 tylko dla niepalących, ceniących spokój i porządek, wszelkie wygody, rachunki wliczone, dom po remoncie. Tel. 0208 758 0186 lub 0795 800 8514 Wembley Central - pokój dwuosobowy dla pary w domu z ogrodem, bardzo blisko stacji metra i prz przystanków autobusowych, dobre warunki, miła atmosfera, dostępny od zaraz. £115 tyg + 1 tydz depozytu 0770 259 8904 Wembley Central – miejsce w pokoju dla mężczyzny, blisko stacji metra i przystanków autobusowych, dobre warunki, miła atmosfera. £ 55 za tydz + dwa tyg depozytu. Tel. 0770 2598904 Pokój - dwuosobowy dla pary w domu przy Wembley Central blisko stacji metra i przystanków autobusowych. Dobre warunki i miła atmosfera. Dostępny od zaraz, Ł 115tyg + 2 tyg depozytu. Ewa 0795 138 2288 Neasden - pokój dwuosobowy dla pary w domu z ogrodem. Dobre warunki, miła atmosfera, dostępny od zaraz. £ 110 tyg + dwutyg. depozyt. Ewa 0795 138 2288 Wynajmę na Barking dwupokojowe mieszkanie z living roomem. Jedna podwójna sypialnia, jedna pojedyncza.

Gazowe centralne ogrzewanie, mała kuchnia, nowoczesna łazienka, duży ogród, blisko do stacji metra Upney tube. Zadzwoń 0789 907 6535

Hill SE5, dobre połączenie 5 min. pociągiem od Elephant & Castle, Internet, £ 120 tyg. Tel: 0770 988 6031

Wynajmę 3-pokojowy dom na Plaistow za 190 £ na tydzień, całkowicie umeblowany umeblowany, gazowe centralne ogrzewanie, podwójne okna. Zadzwoń 0789 907 6535

Do wynajęcia pokój dla pary lub dwóch dziewcząt dziewcząt w spokojnym mieszkaniu blisko Isleworth. Ł 100 tyg. Dobre warunki. Tel. 0788 623 7457

Wynajmę 3-pokojowy dom na East Ham za 290 £ za tydz. Dom jest całkowicie umeblowany, gazowe centralne ogrzewanie, podwójne okna. Dostępny od zaraz. Zadzwoń 0789 907 6535

Miejsce w pokoju 2-osobowym dla spokojnego chłopaka w 2 bed. flat na Leyton. £250 miesięcznnie. Możliwość płacenia tygodniowo. Dzwoń po 18. Tel. 0790 388 4968

Do wynajęcia jedno i dwuosobowe pokoje w nowo wyremontowanym domu na Barking , 10 minut do stacji metra. Cena od Ł 75 za tydz + 2 tyg depozytu. Dzwoń 0785 900 5903 Do wynajęcia duży pokój dwuosobowy na Manor Park bardzo blisko stacji metra East Ham, z własnym ogrodem, z dużą kuchnią/jadalnią. Cena £ 90 na tydz. + dwutygodniowy depozyt. Dzwoń 0785 900 5903 Wynajmę pokój na Totteham 3-osobowy za £180 lub za dwie osoby £ 140, bez depozytu, rachunki wliczone. Iwona 0794 646 9014 Dwójka do wynajęcia na Fulham, 120£ plus 2 tyg. depozytu. Tel. 0788 425 5551 Do wynajęcia ładny 3-osobowy pokój lub jako bardzo duży dwuosobowy pokój w dużym domu z ogrodem, komfortowe warunki. Stacja North Wembley. Tel. 07900 677 839 Hounslow Central. Wynajmę pokój dla pary £ 120 tyg + dwutygodniowy depozyt. Tel. 0794 972 Pokój dwuosobowy do wynajęcia na East Acton blisko stacji metra. £ 140 tyg + 2 tyg. depozytu. Tel: 0797 473 8687 Duży jasny pokój na Tooting , SW 17, wynajmę najchętniej pojedynczej osobie w cenie 100£ tyg, rachunki wliczone, możliwość korzystania z Internetu. Mała jedynka w cenie £ 70 tyg., rachunki jak wyżej, blisko do autobusów, kolejki naziemnej i undegrundu. W domku tylko dwójka lokatorów. Tel. 07922 441 804 Do wynajęcia pokój, 2 os. Denmark

Pokój 2-osobowy w pełni umeblowany, w czystym i spokojnym domu, najchętniej dla pary. 2 min. do stacji West Norwood. Tel. 077 163 13950 Wynajmę pokój dla pary £ 120 tyg. Bardzo czyste 4-os. mieszkanie, odnowione i nowo umeblowane pokoje, okolice Canary Wharf. Tel. 0785 839 0951 Komfortowa dwójka, Internet, lodówka. W3 , 3 minuty pieszo od metra West Acton central line i 3 min do North Ealing piccadily line. Ł 130tyg. Tel. 0777 268 0431 Wynajmę dwuosobowy pokój w luksusowym mieszkaniu na Isleworth, obok kolejka Twickenham, 140£ tyg. Tel. 0788 668 9793 Tooting Broadway - 2 dwójki w domu z ogrodem. Living room, Internet, polska TV, blisko stacji, miła atmosfera. Cena Ł10 i 2 tyg. depozytu. Tel. 0775 606 2964 Wembley - od 1.11, komfortowy salon wielkości 2 pokoi parter, idealny dla małej rodzinki, Internet, TV ntl, duża kuchnia, ogród. £ 220 tydz. + 2 tyg. depozyt. Tel. 0773 768 4131 Walthamstow Central - do wynajęcia pokój 2-osobowy w cichym i spokojnym domu, 10 minut do stacji metra £ 110 tyg + tyg. depozyt, rachunki wliczone. Tel. 0772 425 59 277 Shepherd´s Bush Green. Miejsce w pokoju trzyosobowym dla chłopaka. 60Ł za tydz. 2 tyg. depozytu + rachunki. Tel. 0795 286 8244 Wynajmę dwuosobowy pokój z własna łazienką, w luksusowym mieszkaniu na Isle worth, obok kolejka Twickenham, Ł140/tydz. Tel. 0788 668 9793 Wynajmę jednoosobowy pokój z własna łazienką, w luksusowym mieszkaniu na Isleworth, obok kolejka Twickenham, ok. £ 120/tydz. Tel. 0788 668 9793 Wynajmę pokój dwuosobowy w polski domu z ogrodem (najważniejsza jest miła atmosfera), Stratford. Tel. 0787 8444 468 Wynajmę umeblowany pokój dla pary na Neasden, blisko metro, Tesco i Ikea. Rach. wliczone. Darmowy parking. Możliwość podłączenia Internetu. Paweł - tel. 0770760 9838 Tooting Broadway pokój 2-osob. w mieszkanku czystym komfortowym i superładnym, z darmowym parkingiem, dla szukających ciszy i spokoju. Tel. 0783 498 5689 Wynajmę pokój 2-osob. na Wood Green dla pary lub dwóch dziewczyn w domu z ogrodem. Tel. 0795 040 9839 Wynajmę ładny dom na Putney - 4 sypialnie + salon, ogródek, ładna okolica. 300 tygodniowo. Łukasz - tel. 0787 809 7211 Wynajmę duży pokój 2-os. 8 min. od metra Clapham South. Wszystko czyste i nowe. Super warunki, Internet, tel. Tylko spokojnym i czystym osobom. Tel. 0781 733 5145 Preston Road - pokój dla pary lub dwóch dziewczyn. Dom z livingiem i ogród, garaż. Tel. 0772 483 8274 Dwuosobow pokój na Canning Dwuosobowy Town - 110£ tydz. Internet, sat TV , duża kuchnia, ogród. Blisko do metra – Jubily Line, dlr i autobusów. Polskie sklepy, rach. wliczone. Tel. 0789 4300 737

Jak zamieszczać ogłoszenia drobne Ogłoszenia zwykłe

Ogłoszenia usługowe

Aby zamieścić ogłoszenie drobne w działach: „Praca szukam”, „Praca dam”, „Mieszkanie wynajmę”, Mieszkanie szukam”, „Kupię”, „Sprzedam”, „Oddam za darmo”, „Towarzyskie” wyślij SMS o treści: NC treść ogłoszenia np. NC Oddam kota...

Aby zamieścić ogłoszenia w działach: „Usługi”, „Transport”, „Uroda zdrowie”, „Usługi inne” skontaktuj się z działem sprzedaży pod numerem:

0207 247 0780

84010

Otrzymasz wiadomość na numer zwrotną - odpowiedz wpisując słowo CORRECT. Koszt całkowity £1,50

Doskonała

oferta

na ogłoszenia graficzne

0207 247 0780 Wynajmę pokoje na Park Royal i East Acton - czysto, spokój, w pełni wyposażone domy. Tel. 0774 808 2992

Ogłoszenia usługowe Zwykły tekst Pogrubione Ramkowe Ramkowe kolorowe pogrubione

do 10 słów

do 15 słów

do 20 słów

do 30 słów

£10

£15

£20

£30

£15

£20

£25

£15 £20 Strzał w

£20 £25

£25 £30

£35 £35

praca | dam

10

£40

Specjalna oferta! Zwykłe ogłoszenie do 10 słów za £10

cleaner (min. wzrost 190cm!!!) Prawo jazdy, mieszkającwego w okolicy Wembley i Harrow. £200/tyg. Dzwoń między 10-17. Tel. 07918 110479 Tomek

Duży i ładny pokój wynajmę niepalącej parze. Bardzo dobre warunki. Blisko stacji Leytonstone i Walthamstow. Ł110 tyg + 2 tyg. depozytu. Tel. 0799 990 7633

Szukam wykwalifikowanej kosmetyczki z komunikatywnym angielskim do salonu na East Acton. Tel. 0208 743 8323

Stratford – do wynajęcia pokój dla niepalącej pary w czysty, spokojny domu a Internetem, blisko metra. Tel. 0792 0803 200 lub 0788 639 2021

AVON – Zostań konsultantką w UK. Super zasady współpracy. Praca łatwa, ciekawa i dochodowa bez ryzyka i od zaraz. Zadzwoń, pomogę ci. Sylwia 077 847 03296

Praca dla lakiernika samochodowego. 077 250 275 85

Wynajmę pokój dwuosobowy na Perivale, £ 110 tygodniowo, 2 tygodnie depozytu. Tel. 0784 343 4010

Polska Agencja towarzyska zatrudni dziewczyny. Tel. 0770 730 1994

Podejmę współpracę z polskim lekarzem psychiatrą. Tel. 0788 670 9681

Dwa podwójne pokoje do wynajęcia w nowo wyremontowanym domu z ogrodem! Polska tv, Internet, living. Wembley/Sudbury, £120/tydz. Od 20.10 Tel. 0781 315 6182 Wynajmę dwójkę na Hayes - zach. Londyn w domu z ogrodem. Dobre warunki. Pełne wyposażenie. Tygodniowy depozyt. Tel. 0788 671 0233 Burnt Oak. Pokój 1-osob. Wysoki standard, tv, umeblowany. Dom z ogrodem i duża kuchnio-jadalnia. Blisko sklep, metro. £70 tyg. + 2 tyg. depozyt. Tel. 0795 621 3157 depozy Wynajmę pokój dwuosobowy dla pary lub 2 dziewczyn. 5 minut od stacji metra Wood Greek. Ogród, Internet, spokojni ludzie. £120 tyg. + 2 tyg. depozytu. Tel. 0772 463 9068

mieszkania | szukam Szukam pokoju dla 1 osoby, okolice Clapham Juncton, Tooting, Stretham, od 8 października. Tel. 0784 506 0582 Szukam miejsca w pokoju 2-osobowym, okolice Manor House, Clapton, Seven Sisters, Stoke Newington. Tel. 0778 461 637 51 Małżeństwo z dzieckiem pilnie szuka studio flat w pld. Londynie w rozsądnej cenie. Tel. 0785 848 8208 lub 0790 033 2676 po 18.00 Szukam jedynki do £60 w okolicy Ruislip, Greenford, Ealing. Tel. 0781 434 2078. Małgosia Szukamy one bedroom flat dla dwóch osób na Clapham Junction lub w okolicach. Tel. 0773 839 3254 Szukam pokoju jednoosobowego w okolicach Hammersmith od 4 paźdz., do Ł65/tydz., oraz studio flat w okolicach Manor House. Tel. 0787 797 8071

Polska firma budowlana poszukuje hydraulika z doświadczeniem w Wielkiej Brytanii. Praca na terenie Londynu, wynagrodzenie za godzinę, czas zatrudnienia nieokreślony, możliwość rozwoju. Język angielski nie jest wymagany. Kontakt Firma House Deko, Pan Andrzej tel. 0795 812 3861 Handyman, stable hand. Stable essential required in Central London, full time person for general stable work and yard maintenance, no writting involved but must be compatible around horses and dogs, must hale driving license and minimum basic English. 0208 964 2140 mobile 079572 02190, if you want speak polish 0787 165 6476 Dam prace dla hydraulika, malarza, stolarza, pomocnika, płotkarza. Wymagana karta cis, własny samochód i narzędzia, j. angielski komunikatywny. Angelo - tel. 0788 3316212 Zostań konsultancką AVON w UK. Super zasady współpracy. Praca ciekawa, łatwa i dochodowa bez ryzyka i od zaraz. Nie zwlekaj, zadzwoń, pomogę ci. Magda tel. 077 270 62239 Zatrudnimy hydraulików, elektryków, glazurników, malarzy, murarzy, tynkarzy. Tel. 0782 1916897 Poszukujemy kierowców c + e z dobrą znajomością języka angielskiego. Atutem będą adr oraz doświadczenie w uk. Wyślij swoje cv james@drivinggb.co.uk Tel. 0208 398 1525 Bus & truck mechanic required, excelent english, two years experience. Salary from Ł26.000. Please send cv to james@drivinggb.co.uk Praca w domach opieki poza Londynem z zam. Wymagany ang. 07932076618 mikroserwis@hotmail.co.uk biuro w Polsce 0048 124 261810 Zatrudnię chłopaka jako window

Waitress is required In Cockfosters, north Londyn. Must speak good English. Tel. 0791776 4448

Praca dla spawacza, ślusarza. Tel. 077 250 27585

Praca w Londynie dla kucharzy oraz pomocników kucharza. Tel. Pon.sob. po 19.00. 078 888 78466 Szukam nauczyciela języka angielskiego. Mart, Tel. 0779 226 6962 Szukam niani do dwojga uroczych maluszków. Praca od poniedziałku do piątku, od 8 do 17. Tel. 078 61 24 11 82 Poszukujemy pomocników budowlanych na 5++++, miesięczny kontrakt w Whisteble (Kent), 50 mil od Londynu. Gwarantujemy zakwaterowanie ze śniadaniem i 45 funtów dziennie. Proszę o kontakt ludzi z kartą cis lub ubiegających się o nią i gotowych zacząć pracę od zaraz!!! Przemysław Skorupski Telefon: 07749482418 Praca dla tokarzy i frezerów, stawka dzienna - Ł10.40 za godzinę, nocna - Ł12.50; wymagana znajomość programu MAZAC oraz obsługa maszyn MATROL. Gwarantowana pomoc w znalezieniu lokum, jak również pomoc przy załatwianiu wszelkich formalności związanych z legalnym pobytem w Anglii. Doskonale warunki pracy. Telefon: 01305824800 Zatrudnię do skrobania tapety i szpachlowania - 4/h, malowanie 5/h. Tel.07783555878 - Leszek Poszukujemy osób gotowych do nauki i pracy w dziale finansowym, początkowo part time. Jeżeli jesteś osoba, która lubi kontakt z ludźmi, otwartą i mającą aspiracje, to nasza propozycja może być właściwa właśnie dla ciebie. Telefon: 07738741015 Firma przprowadzkowa i transportowa poszukuje kierowcy z dużym vanem do pracy na terenie całego Londynu, głównie w weekendy. Więcej informacji pod nr: 07852395757 / 07852431110 Poszukujemy pilnie osób do pakowania mięsa dla supermarketów.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

OGŁOSZENIA DROBNE 21 Wymagany komunikatywny angielski aby zrozumieć polecenia - jest to praca taśmowa. Zapewniamy mieszkanie - 38 funtów od osoby i przewozy. Start natychmiastowy. Lokalizacja - Leeds. Zmiana nocna i weekendy stawki wyższe. 20 dni wakacji płatnych na rok. Kontakt: Agnieszka Zawiasa Telefon: 0208 7462220 Poszukujemy osoby na stanowisko: montażysta szaf rozdzielczych (elektrycznych). Od kandydata wymaga się znajomości języka angielskiego, minimum 3-letniego doświadczenia na podobnym stanowisku. Tylko poważne oferty. Telefon: 07968889821 lub 07977229551 Praca w Londynie dla kucharzy oraz pomocnikow kucharza, wymagany komunikatywny angielski. Proszę o kontakt od pon. do sob. po 19.00. Szymon P. Telefon: 07888878466 Praca w pubie dla dziewczyny w centralnym Londynie. Praca na stałe, miła atmosfera, sympatyczni ludzie - angielski pub. 40 godzin tygodniowo, 5 dni w tygodniu. ZAPRASZAM. Telefon: 07849886361 Potrzebuję dziewczyny na zastępstwo dnia 13.10.06 oraz 20.10.06 do sprzątania mieszkania, informacja pod nr 07821901170. Magdalena Restauracja na lotnisku Heathrow poszukuje osób do pracy na różnych stanowiskach. Zatrudnimy kelnerów, kelnerki, barmanów, barmanki. Doświadczenie nie ma znaczenia, liczy się osobowość, pozytywne nastawienie i świetna znajomość języka angielskiego. Wynagrodzenie Ł6.00 na godz. plus napiwki! Telefon: 01273493210 Potrzebny pomocnik na budowę z dobrą znajomością języka angielskiego. (jeśli nie znasz angielskiego nie trać czasu i nie dzwoń proszę). Praca znajduje się poza Londynem ok. 30 km w Bracknell. Możliwość zamieszkania. Stawka Ł5/godzinę na rękę. Kontakt Magda 07887876188 Polski psycholog dzieci i dorośli. Tel. 0208 5810 084. Mob. 0788 670 9681

praca | szukam Jeśli szukasz opiekunki dla swojej pociechy, zadzwoń. Jestem mamą 3-letniego chłopca, mam dom z ogrodem, Greenford. Tel. 0208 578 8494 lub 077 832 239 42 Szukam pracy przy loftach, dachach, pokryciach dachowych. Tel. 0708 094 01015 Szukam pracy w polskim sklepie. Mogę odkupić 0783 449 1478 Szukam pracy jako pomocnik na budowie, myjni, kuchni i tym podobne. 26 lat 077 839 134 68 Młody, uczciwy, pracowity chłopak prawo jazdy kat. B podejmie pracę jako kierowca, w fabryce (doświadczenie) lub tym podobne! Tel. 077 076 87447 Elektryk szuka pracy. Doświadczenie w Anglii, instalacje od A do Z, nowe przeróbki oraz naprawa. Montaż fuseboxów. Tel. 077 314 60805 Maluję, kleję, papier, tapety, glazura, terakota i inne. Szukam pracy. Tel. 0793 207 6861 Katoliczka po 40 podejmie pracę na długo lub na stałe: opieka (mam doświadczenie), w kuchni, cukierni. Doskonale piekę, sprzątam, szycie i poprawki. Tel. 077 564 73 167 Mama 2-letniej córeczki chętnie zaopiekuje się twoim dzieckiem, mieszkam 6 minut od Walthamstow. Mój telefon to 077 5647 1303 Pracowita, uczciwa, doświadczona cleanerka podejmie pracę przy sprzątaniu (ewentualnie odkupię). Cleaning services na najwyższym poziomie. Najchętniej okolice Putney, Sheen, Burns, Fulham, Hammersmith, Richmond. Tel: 078 415 77 235

Cieśla, zbrojarz, malarz szuka pracy. Tel. 079 333 99990 Podejmę pracę jako malarz, murarz, operator koparko-ładowarki, prawo jazdy B i C. Tel. 077 841 854 58 Hard-working, honest, reliable woman with few years exsperience in catering, looking for a job in sandwich bar, restaurant, pub etc. Tel. 07950 783 013 Piekarz z 8-letnim stażem poszukuje pracy na terenie Londynu. Tel. 0790 342 6117 Pracowita uczciwa dziewczyna szuka pracy przy sprzątaniu domów, w caffe shopie lub fabryce przy pakowaniu. Angielski słaby. Tel. 0770 768 2400 Szukam pracy jako blacharz samochodowy, 8-letnie doświadczenie przy mocno uszkodzonych autach i nadwoziach aluminiowych. Sumienny pracowity. Tel. 077 837955868

E. Konto bankowe, prawo jazdy uk, uprawnienia na wózki widłowe. Tel. 0784 541 0800 Jestem mamą 1,5-rocznej córeczki. Chętnie zaopiekuje się twoją pociechą u siebie w domu. Cena do uzgodnienia. Wembley. Tel. 0788 188 6820 Młoda uczciwa dziewczyna podejmie pracę od zaraz w charakterze opiekunki, pomoc w kuchni, sprzątanie, prasowanie okolice South Harrow, Harrow. Tel. 0798 329 4399 Szukam normalnego pracodawcy - podejmę zlecenie pracy - renowacje, decorating, paiting, prace na rusztowaniach. Damian – Hendon. Mob. 0785 606 7962 Szukam pracy jako montażysta okien, drzwi i witryn. 10-letnie doświadczenie. Tel. 0778 380 6949 Mam 29 lat, podejmę się każdej pracy (malowanie, remonty, ogrody) Tel. 0785 702 3297

Miła, młoda, odpowiedzialna dziewczyna podejmie każdą prace, agencje towarzyskie odpadają. Dobra znajomość języka angielskiego. Tel. 0785 664 0390 Hej!! Jeżeli posiadacie jakieś ciekawe oferty pracy na popołudnia w pubach, coś co można wykonywać wieczorami, to dzwońcie do mnie - Wojtek 0784 056 7003 Uczciwa, miła, pracowita dziewczyna podejmie prace od zaraz. Doświadczenie w różnych pracach, komunikatywny angielski. Tel. 0790 479 32130 Ogrodnik z dużym doświadczeniem szuka pracy. Tel. 0791 358 5470 Mam 30 lat, szukam pracy jako kierowca. Posiadam angielskie prawo jazdy kat. B i C oraz doświadczenie w Anglii. Bardzo słaby angielski. Tel. 0789 4671223 Kierowca szuka pracy. Małgosia tel. 0793 309 2815

Z przyjemnością pomogę innej mamie w opiece nad Maluszkiem i w lekkich pracach dom. Okolice Mitcham. Tel. 07783364462

frezer posiadam certyfikaty na: wózki widłowe, ładowarki, koparkoładowarki. Prawo jazdy kat. B Tel. 07999060049 Artur

36-letnia kobieta szuka pracy, sprzątanie, opieka nad dzieckiem i pomoc w domu, okolice Morden 07756968402

Jestem młody, pracowałem jako kierowca vana posiadam referencję, kartę CIS, konto w banku, prawo jazdy AB, pracowałem też na budowie i ogrodzie. Tel. 07933322466

Profesjonalny plastrarz poszukuje prac na cenę. Tanio, 4 lata w UK. Własne narzędzia, samochód Tel. 07708666552 Tomek. Odpowiedzialna kobieta podejmie pracę. Mam 3-letnią córkę zaopiekuje się twoim dzieckiem, starszą osobą, pomoc w domu, prasowanie, sprzątanie. 07983294399 Profesjonalny plastrarz szuka zleceń . Tel. 07837180604 Szukam pracy, kładę glazurę, robię malowania, tapety, znam się na elektryce, sprawy ogólnobudowlane, angielski komunikatywny. Tel 07928251755. Artur

Uczciwa i pracowita Polka szuka jakiejkolwiek pracy, nawet od zaraz! Sprzątanie, opieka nad dzieckiem (mam dośw.) itp. Agencja. tow. wykluczona! Tel. 0795 775 28 73

Mama rocznej córeczki szuka pracyweekendy i wieczory - sprzątanie, opieka nad dzieckiem. Okolice Sudbury Town, Alperton, Wembley. Ania tel. 07812 668 213

Stolarz, własne narzędzia, samochód. Montaż kuchni, podłogi, parkiety. Montaż drzwi. Stolarka ogólna. 18 lat w zawodzie, 3 lata w Anglii, czekam na propozycje. Tel. 0787 1755 133

Solidny 24-latek podejmie każdą pracę od zaraz. Myjnia samochodowa, malowanie na zmywaku, w kuchni, fabryce ogródkach, w fabryce, jako pomoc w każdej dziedzinie. Tel. 0795 857 9722

Plastrarz, duża praktyka w uk. Tel. 0773 705 8249

Szukam pracy jako opiekunka do dzieci lub sprzątaczka. Mam spore doświadczenie. Pilne. Tel. 0792 229 4093

Witam, poszukuję pracy na budowie jako pomocnik lub dekorator, najchętniej okolice South West ale mogę jechać dalej. Rafał. Tel. 07857024295

Kierowca, prawo jazdy, uprawnienia na dźwig ds. adr, koparko-ładowarkę, certyfikat angielski na wózki widłowe, angielski podstawowy. Tel. 0792 229 4093

Jestem dyplomowaną fryzjerką damsko-męską. Poszukuję pracy. Mam na imię Ewelina, mieszkam w okolicach South West. Tel. 07857024302

Mechanik kierowca praw. j. kat. B C D podejmie prace przy autobusach, ciężarówkach, angielski bardzo słaby. Tel. 0785 848 7389

Mama z wesołą 2-letnią córeczką chętnie zaopiekuje się dzieckiem. Harrow i okolice 07928586588

Miła katoliczka szuka pracy przy opiece, sprzątaniu - mam dosw. i ref., na zmywaku, w kuchni, w fabryce, jako kelnerka. Mam insurance number. Tel. 077 372 87 026 Studentka Early Childhood Studies na Middlesex University podejmie się opieki nad dzieckiem. Tel. 0792 810 073 28 40-letnia kobieta szuka pracy typu sprzątanie biur lub na produkcji bez znajomości jęz. ang. Tel. 078 755 44 049 Szukam pracy, mam papiery spawacza - wszystkie rodzaje. Tel. 0777 210 8709 Szukam pracy jako pomocnik dekarza, jestem sprytny i szybko się uczę. Tel. 0785 217 33 92. Paweł Szukam pracy jako sprzątaczka, mogą być biura, hotele, restauracje, domy. Uczciwa i pracowita, angielski na poziomie komunikatywnym. Iza - tel. 0777 210 85 44 Pracowity 25-latek poszukuje pracy wieczorami i w niedziele. Wszelkie propozycje. Tel. 0785 869 99 31 Jestem młody, pracowałem jako kierowca vana, posiadam referencje, kartę cis, konto w banku, prawo jazdy A i B, pracowałem też na budowie i w ogrodzie. Tel. 079 333 224 66 Plastrarz - szukam pracy albo zleceń na terenie Londynu i wschodnich okolicach. Mam swoje narzędzia i transport. Szybko i tanio. Tel. 0788 613 2977

Szukam glazurę, robię malowania, tapety znam się na elektryce, sprawy ogólno-budowlane, angielski komunikatywny. Tel. 07928 25 1755 Artur Pracowita i uczciwa podejmie pracę od zaraz. Tel. 07809 209 030 Szukam plastrowania , bondingowania i drobnych prac remontowych. Posiadam własne narzędzia i kilkuletnie doświadczenie w uk. Tel. 077311 499 54 Malarz, dekorator szuka pracy, 6 lat doświadczenia w uk. Tel. 0770 988 7434 Szukam pracy - 21 letni chłopak (z dośw. w pracy w kuchni) podejmie się pracy przy sprzątaniu mieszkań, biur, pubów a także na budowie. Tel. 0785 775 3327 Uczciwa, pracowita, po 30., podejmie się pracy przy sprzątaniu mieszkań, biur, pomoc w domu i ogrodzie, babysitting. Tanio. Alicja - tel. 0208 368 8603 Kilkuosobowa brygada z 2-letnim doświadczeniem w uk wykona remonty wykończeniowo-budowlane. Murarz, cieśla, malarz, hydraulik. Tel. 0771 688 7994 Odkupie sprzątania we wschodnim Londynie. Gosia, tel. 0785 664 8861 Podejmę pracę (mogę również odkupić ) jako cleanerka lub hoss keeperka. Doświadczona, pracowita, uczciwa. Najchętniej okolice płdwsch Londynu. Tel. 0775 697 4505 Szukamy stałej pracy w magazynach, na produkcji, w stolarni, inne oferty mile widziane, również na weekendy, tel. 0771 652 9147 Patryk i Michał

Zaopiekuje się twoim dzieckiem u mnie w domu z ogrodem, blisko park z placem zabaw. Jestem odpowiedzialna mamą 3 dzieci na Greenford. Tel. 07840 388 286 po 18

Młoda, uczciwa, odpowiedzialna, podejmie prace, sprzątania domów, biur, opieki, praca w fabryce oraz jako kelnerka. Mój numer kontaktowy: 0792 839 8410

Młoda, energiczna szuka pracy: szycie, prasowanie, sprzątanie, opieka, praca w fabryce, ulotki, zmywak. Tel. 0773 1155 181

Opiekunka (28 lat) zaopiekuje się dzieckiem - zach. lub pdzach. Londyn - wykształcenie, doświadczenie i referencje - Ela, tel. 07800 563 828

Operator wózka widłowego z licencją poszukuje pracy. Tel. 077 8350 1142 Pracowity, uczciwy, 27 lat, prawo jazdy uk, cbt, doświadczenie w przeprowadzkach - szukam stałej pracy. Radek - tel. 0787 728 90 46 Na weekendy podejmę pracę, płytki, stolarka, dekoratorka i inne prace, własne narzędzia. Tel. 0784 914 35 16. Arek 22-letni ochroniarz z licencją 2 stopnia szuka pracy w zawodzie lub podobnej, inne oferty mile widziane. Tel. 0792 879 6103 Szukam pracy jako kierowca, A, B, C+

Szukam pracy jako pielęgniarka lub asystentka stomatologa. Doświadczenie - 5-letni staż, kurs szczepień ochr. Angielski komunikatywny. Tel. 07928 397 171 Remonty budowl. kafelki, panele, malow., tapetow., instal. mebli i elektr. - szuka stałej, legalnej pracy (konto, cis, prawo jazdy uk). Tel. 0787 832 5013 Mam 23 lata, jestem po studiach. Z chęcią zaopiekuję się dzieckiem, posprzątam mieszkanie, mam doświadczenie. Mieszkam na Willesden.

Pracowity (posiadam: NIN CSRS) podejmie się demolki, pracy ogrodowej, pomocy dekoratorowi lub innej. Tel. 0783 528 3862 Fryzjerka damsko-męska, 6 lat w zawodzie, szuka pracy od zaraz. Angielski komunikatywny. Tel. 0778 329 5285 Młoda, uczciwa dziewczyna szuka pracy w sklepie lub w coffee shopie. Tel. 0783 449 1478 Poszukuje pracy na Hampton i okolice - sprzątanie w domach prywatnych, opieka nad dzieckiem, posiadam referencje. Joanna tel. 0785 193 6959 Sławek, 25 lat, szukam pracy - 5 lat doświadczenia przy remontach. Tel. 0778 372 4458 Pracowita, uczciwa kobieta (22 lata) poszukuje pracy stałej lub tymczasowej w Londynie. Interesują mnie wszelkie propozycje oprócz agencji. Tel. 0784 291 7338 27-letnia pielęgniarka szuka pracy: opieka, sprzątanie, pomoc w kuchni. Ang. podst, okolice Hendonu. Tel. 0787 157 9640 Kasia Kierowca, kat. ABCDE, mechanik operator ładowarki, 25 lat doświadczenia, ang słaby, włoski b. dobry, poszukuje pracy. Tel. 0778 375 2447 Podejmę prace przy sprzątaniu lub opiece. Posiadam dyplom opiekunki osob starszych i niepełnosprawnych, prawo jazdy ang. kat B. słaby angielski. Gosia - 07707763661 Panter & Dekorator - 3 lata dośw. w UK, angielski, własne narzędzia, transport CIS, NIN, Konto. Praca stała lub zlecenia. Tel: 07843984876 Inżynier, kierownik budowy z dużym doświadczeniem oczekuje propozycji. Tel: 07838366813 Polish girl for domestic cleaning, ironing, babysitting. A quality service at a competitive price, call 07821917270. Magda Elektryk, własne narzędzia, certyfikat, szuka pracy. 07765465044

Gosia lat 28 zaopiekuje się Twoimi dziećmi, dzieckiem w Twoim domu, posprząta. Perivale i okolice. Tel. 07856624041

Pracowity (posiadam: NIN, CSRS) podejmie się demolki, pracy ogrodowej, pomocy dekoratorowi lub innej. 07835283862 Stolarz meblowy, czeladnik, szuka pracy. 9 lat. dośw. 07746154349 Mama 3-letniej Nikoli - pedagog, zaopiekuje się dzieckiem w swoim mieszkaniu. Dollis Hill i okolice NW10. Ł140/tydz. 07856624294. Beata Przyjmę zlecenia: malowanie, montaż okien i drzwi, glazura, terakota. Prace wykonam solidnie. Tel. 07756179686 Elektryk z doświadczeniem w UK szuka stałej pracy lub zleceń Tel. 07845118722 Malarz ze stażem w firmach angielskich poszukuje zleceń na cenę we wschodnim i centralnym Londynie. Tel. 07981602341 Pilastrowanie, dekoratorka, murowanie, dobudówki, podłogi, płytki i wiele innych szukam zleceń. Mam auto, narzędzia i doświadczenie w UK. Tel 07984584286 Solidny 33-latek podejmie każdą pracę od zaraz. Myjnia samochodowa, na magazynie i inne. Posiadam dosw w lakierowaniu mebli. Piotr. Tel. 07871284542 Mam 25 lat i 3-letniego synka, zaopiekuje się dzieckiem w ok. Stoke Newington 3,5/h u Ciebie lub u siebie w domu, 07877272628 Kobieta lat 45 szuka pracy. Sprzątanie mieszkań domów, biur, pubów teren SW. Angielski podstawowy. Ula 07899012471 Odpowiedzialny i doświadczony 28 lat szuka pracy. Mam papiery spawacza, znam się na murarce, mam prawo jazdy kat. B Tel. 07772108709 Podejmę pracę, sprzątanie mieszkań, domów biur, hoteli. Mam doświadczenie, 2 lata sprzątania szkoły w Polsce. Ang podstawowy. Tel. 07772108544 Doświadczony plastrarz, 9-letnia praktyka w UK., szuka pracy. Własne narzędzia Tel. 07852988768

Elektryk, własne narzędzia certyfikaty, mobilny, szuka pracy 07919917574

Polish woman architect, age 58, will take care of your elderly mother. Live in. Tel. 02084524851

Jestem mamą 4-mies. Anastazji.

Szukam pracy, mam 28 lat z zawodu

Szukam pracy w budownictwie 2 młodych chętnych do pracy. Kładzenie kafelek, murowanie, zabudowy. Tel 0785844859707933318435 Malarz z 4- letnim doświadczeniem w UK szuka pracy, referencje, własne narzędzia tel. 07984722454 Pracowity, sumienny odpowiedzialny dyspozycyjny mężczyzna po 40 podejmie każdą pracę mam doświadczenie przy montażu okien, remontach okien tel. 07947243220 Odkupie sprzątania- ChiswikBrentford- Aceton tel. 07756983699 Solidna uczciwa pani po 40 szuka pracy sprzątanie prasowanie tel. 07856474545 Murarz plastrarz ponad 15 lat doświadczenia w zawodzie w tym 2 lata pracy w UK własne narzędzia tel: 07852997020 Mgr zarządzania i marketingu w turystyce technik obsługi ruchu turystycznego pilot wycieczek zagranicznych podejmie pracę. 07724496908 28 lat wykształcenie zawodowe spawacz tig mig el bez uprawnień. Tel. 07928375686 nie znam angielskiego. Stolarstwo meblowe i budowlane malowanie tapetowanie prawo jazdy kat B operator wózków widłowych. Podejmę pracę u solidnego pracodawcy. Irek 07931735941 Mam 2- letniej dziewczynki chętnie zaopiekuje się Twoim dzieckiem. West Norwood i okolice. Tel 07955682528

usługi | inne Renomowana fryzjerka zaprasza do salonu fryzjerskiego. Anna Nowe. Tel. 02087352816, 07881570242 Profesjonalne usługi fryzjerskie/15 lat w zawodzie – 100% satysfakcji. Strzyżenia, koloryzacje, stylizacje, fryzury okolicznościowe. Dojazd do klienta. Danka 07856616682 Wróżka Elwira wróże z kart tarota i z ręki, odwracam złe fatum. Tel. 0793 135 1078 Profesjonalne pranie dywanów/ wykładzin, tapicerki samochodowej. Oferujemy najwyższy standard usług zachowując konkurencyjne ceny! Tel. 0770 428 6728 Polskie przedszkole oferuje dobra zabawę, edukację, lekcje angielskiego. Pyszne posiłki, zabawy rekreacyjne na placu zabaw. £ 2,5/ godz. Perivale. Tel. 0787 748 6535 Pomoc drogowa, mechanika pojazdowa, serwis, wszystko z dojazdem do klienta, Sprzęgła w w vanach i trackach u klienta, inspekcje PMI. Tel. 0788 407 3013 finchmotors. co. uk HL- Komputer Serwice Instalacja systemów operacyjnych, software, hardware, naprawy, modernizacje, usuwanie wirusów, instalacje sieci, archiwizacje danych Tel. 07 961 222 932 Montaż i sprzedaż anten satelitarnych: Polsatu cyfrowego, Cyfry +, Sky TV, Zestawów , bezabonamentowych, Telewizji kablowych. Cała Anglia. Tel. 0789421 4990 lub 0789 421 5122 Komputery- profesjonalne usługi w zakresie naprawy, usuwanie wirusów, odzyskiwania danych, podłączenia Internetu itp. Grzegorz, tel. 0777 4989 447


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

22 CZAS NA RELAKS 8

3 6

5

5

5

9

5

2

1

9

3

5 5

9

7

9

3

8

4

2 6

4 6

1

7

5

6

8

6

4

2

8 4

1

9

5

2

8

4

5 9 1

3 8

1

9

9

7

6

2 5

2

7

5

6

9 7

3 4

6 8

6

1

1 4

8

Sudoku

7

6 4

6

4

1

2

3

1

7

1

8

6

7

9 5

Wypełnij diagram w taki sposób, aby w każdym poziomym wierszu, w każdej pionowej kolumnie i w każdym dziewięciopolowym kwadracie 3x3 znalazły się cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mogą się powtarzać.

Trudność:

Trudność:

Krzyżówka Humor

Trudność:

Absurd tygodnia

W niektórych krajach mężczyznom nie wolno zakładać na basen zbyt obcisłych strojów. Chodzi o ty, by nie epatowali swoją seksualnością. W Swarzędzu koło Poznania jest wprost przeciwnie. Tam luźne spodenki są zakazane. Na basen można wejść tylko w obcisłych kąpielówkach.

Horoskop celtycki Jabłoń

24 grudzień - 1 styczeń i 25 czerwiec - 4 lipiec Dla Celtów była najważniejszym drzewem, ponieważ pełniła funkcję drzewa życia. Jabłoń była również symbolem miłości. Urodzeni w tym okresie są uczuciowi, ale też skłonni do flirtu. Brak im wyrachowania. Często roztargnieni żyją dniem dzisiejszym. Inteligentni. Posiadają zdolności naukowe.

Jodła

2 - 11 styczeń i 5 - 14 lipiec Celtowie uważali jodłę za kapryśnicę. Urodzeni w tym okresie wyróżniają się kulturą, godnością. Są małomówni, skromni, gotowi do poświęceń. Mają skłonności do egoizmu. Uzdolnieni i pracowici. Są to ludzie na których można liczyć w potrzebie.

Wiąz

Horoskop

12 - 24 styczeń i 15 - 25 lipiec Urodzeni w tym okresie są spokojni i opanowani. Budzą ufność, cieszą się uznaniem. Inteligentni, konkretni i praktyczni. Nie lubią słuchać innych. Lubią kierować ludźmi. Wierni i uczciwi w stosunkach z najbliższymi.

Jałowiec

25 styczeń - 3 luty i 26 lipiec - 4 sierpień Urodzeni w tym okresie są zdrowi, pełni optymizmu. W życiu dążą do osiągnięcia sławy i pieniędzy. Cechuje ich surowość, pedantyzm, a zarazem bałaganiarstwo. Posiadają inteligencję połączoną ze skłonnością do refleksji. Nie lubią samotności. Są życzliwi i wierni w przyjaźni.

Topola

4 - 8 luty i 5 - 13 sierpień Urodzeni w tym okresie są dobrymi organizatorami. Są pozbawieni tupetu. Czują potrzebę życzliwości i miłego otoczenia. Przez to, że są wybredni, często są osamotnieni. Posiadają artystyczną naturę, połączoną z intuicją i fantazją. Można na nich liczyć w ciężkich chwilach.

Platan

9 - 19 luty i 14 - 23 sierpień Urodzeni w tym okresie są zdolni, pracowici i drażliwi. Mają w sobie coś z „milczka.” Potrafią ułożyć sobie życie w mniej sprzyjających warunkach. Lubią imponować. Są inteligentni, uparci i nieco snobistyczni – lubią elitarne towarzystwo.

Sosna

godny i ustępliwy. Posiadają wiele uroku osobistego. Są niestali w uczuciach i poglądach.

Dąb

21 marzec - przesilenie letnie Urodzeni w tym okresie cechują się odwagą połączoną z dumą i godnością. Są inteligentni, niezależni. Szanują wolność i poglądy innych. Bardzo lubiani, gościnni i przyjacielscy.

Leszczyna

22 - 31 marzec i 24 wrzesień - 3 październik Urodzeni w tym okresie mają naturę niezależną, obdarzoną niespotykaną intuicją. Życzliwi dla innych, nie dbający o swoje życie osobiste. Są to ludzie o wielkim magicznym uroku obdarzeni mądrością życiową. Uczciwi i tolerancyjni w stosunku do partnera. Mają zdolności wróżbiarskie.

20 - 28 luty i 24 sierpień - 2 wrzesień Urodzeni w tym okresie należą do tych, którzy wiedzą czego chcą. Są dobrymi, odważnymi organizatorami. Potrafią walczyć z przeciwnościami. Przeżywają wiele gorzkich rozczarowań, ponieważ łatwo się angażują, lecz nie potrafią dokonać odpowiedniego wyboru wśród partnerów.

Jarzębina

Wierzba

Klon

1 - 10 marzec i 3 - 12 wrzesień Urodzeni w tym okresie są delikatni, wrażliwi, obdarzeni wdziękiem i urodą. Posiadają zdolności artystyczne oraz wrażliwą intuicję. Są uczciwi, inteligentni i wymagający.

Lipa

11 - 20 marzec i 13 - 22 wrzesień Urodzeni w tym okresie są wytrwali i niezależni. Cenią sobie stabilizację. Mają charakter ła-

1 - 10 kwiecień i 4 - 13 październik Urodzeni w tym okresie są pogodni, pozbawieni egoizmu. Są niezwykle ambitni, mają dobry gust, ale i trudny i skomplikowany charakter. Nie umieją przebaczać. Należą do ludzi samodzielnych i odpowiedzialnych. Przystosowują się do trudnych warunków. 11 - 20 kwietnia i 14 - 20 październik Urodzeni w tym okresie wyróżniają się niezwykłą inteligencją. Są nieśmiali i pełni rezerwy. Posiadają ogromną ambicję i dumę, są wrażliwi na pochwały. Wyróżniają się energią i silną indywidualnością. Partnerowi chcą narzucić swoją wolę. Niektórzy są egoistami.

Orzech

21 - 30 kwiecień i 21 październik - 2 listopad

Urodzeni w tym okresie posiadają umysł o szerokich horyzontach. Cieszą się autorytetem. Nie uznają kompromisów. Posiadają wszechstronną inteligencję. Często są bezwzględnymi egoistami. Mają wygórowane ambicje. Można się spodziewać nieoczekiwanych reakcji z ich strony we współżyciu z ludźmi.

Jaśmin

1 - 14 maj i 3 - 11 listopad Urodzeni w tym okresie posiadają talent dyplomatyczny. Są rzetelni w wykonywaniu zobowiązań. Lubią gromadzić dobra materialne, ale nie są materialistami. Są osobami towarzyskimi, ale nadmiernie drażliwymi. Potrafią być troskliwi, chociaż nie są czuli.

Kasztanowiec

15 - 24 maj i 12 - 21 listopad Urodzeni w tym okresie są rozważni i konsekwentni w postępowaniu. Posiadają głębokie poczucie sprawiedliwości. Bezpośredni, otwarci i nieco niezręczni w kontaktach międzyludzkich. Z braku pewności siebie, drażliwi. Są pełni życia i wigoru.

Jesion

25 maj - 3 czerwiec i 22 listopad - 1 grudzień Urodzeni w tym okresie są inteligentni, zdolni i ambitni. Robią to, co uważają za słuszne ignorując krytyczne uwagi pod ich adresem. Należą do ludzi trudnych we współżyciu, ale można im zaufać i liczyć na nich będąc w trudnym położeniu.

Grab

4 - 13 czerwiec i 2 - 11 grudzień Urodzeni w tym okresie są ludźmi prawymi, zawsze idą drogą prawdy. Są realistami.

Często zastanawiają się zbyt długo nad podjęciem decyzji, by nie zostać oszukanym. Nie ufają innym. Swoich partnerów traktują poważnie. Umieją pobłażać własnym i cudzym wadom.

Śliwa

14 - 23 czerwiec i 12 - 22 grudzień Urodzeni w tym okresie kochają życie rodzinne. Są serdeczni dla ludzi i zwierząt. Mają poczucie humoru, wygodni i leniwi. Charakter mają zmienny, zależny od otoczenia i warunków. Niezależni w osądach i nie znoszą sprzeciwu.

Brzoza

24 czerwiec - przesilenie letnie Urodzeni w tym okresie są inteligentni, pomysłowi, lubią pracę twórczą i są pracowici. Są skromni, ale znają swoją wartość. Należą do osób tolerancyjnych. Delikatni, sentymentalni, nie lubią wulgarności. W uczuciach są stali i wierni.

Wiśnia

23 wrzesień - przesilenie jesienne Urodzeni w tym okresie są stateczni i spokojni, mają pogodne usposobienie. Zawsze panują nad sobą. Stawiają czoło wszelkim burzom. Obdarzeni urokiem osobistym, lubią otaczać się mądrymi ludźmi. Tolerują wolność swojego partnera.

Buk

23 grudzień - przesilenie zimowe Urodzeni w tym okresie są uczciwi i solidni. Kochają dom i lubią dzieci. Dobrze organizuj swoje życie. Są realistami. Oszczędni i przemyślni. Mają szczęście do sukcesów. Miewają nieprawdopodobne pomysły.


nowyczas.co.uk

NOWYCZAS 6 października 2006

Polski pięściarz Toamsz Adamek sparuje z trenerem Buddy' McGirtem podczas treningu przed walką z Australijczykiem Paulem Briggsem w obronie tytułu WBC w wadze półciężkiej. Bokserzy zmierzą się na ringu w Chicago, 7 bm.

Czterokrotny mistrz świata, 31-letni brazylijski bokser Acelino Freitas ogłosił zakończenie sportowej kariery. Kilka miesięcy temu Freitas zdobył wakujący tytuł mistrzowski w wadze lekkiej organizacji WBO. W Mashantucket pokonał niejednogłośnie na punkty Amerykanina Zahira Raheema. Wcześniej był czempionem m.in. federacji WBO i WBA w kategorii junior lekkiej. W zawodowej karierze (rozpoczął w 1995 roku) stoczył 39 walk, z których 38 wygrał, a jedną przegrał (w 2004 roku uległ w 10. rundzie Diego Corralesowi z USA).

Żeglarstwo Załoga Nautiner Yachts Saling Team YKP Gdynia w składzie Marek Stańczyk (skipper) i Maciej Kołosiński z Giżycka oraz Dominik Niśkiewicz z Gliwic zajęła szóste miejsce w mistrzostwach Europy w match racingu, które odbywały się w Hamburgu. Złoty medal zdobyli Finowie.

Szermierka Dziewięć medali (złoty, srebrny i siedem brązowych) mistrzostw świata w szermierce na wózkach zdobyli w Turynie reprezentanci kraju. Złoty wywalczył w szabli Robert Wyśmierski (SKS Konstancin), a srebrny w szpadzie jego klubowy kolega Grzegorz Pluta.

Futbol-ME Europejska Unia Piłkarska (UEFA) postanowiła przesunąć z grudnia tego roku na kwiecień 2007 r. wybór gospodarza mistrzostw Europy 2012. O prawo organizacji turnieju ubiegają się Polska wspólnie z Ukrainą, Włochy oraz Chorwacja razem z Węgrami.

Strzelectwo Sylwia Bogacka (Gwardia Zielona Góra) zajęła piąte miejsce w konkurencji karabinu pneumatycznego w finałowych zawodach strzeleckiego Pucharu Świata w Grenadzie.

SPORT Shawn Thew/PAP

Freitas zakończył karierę

23

LM SIATKARZY

Grupa C BELGIJSKI zespół Knack Randstad Roeselare wygrał z BOT Skrą Bełchatów 3:1 (23:25, 25:22, 30:28, 25:20) w meczu grupy C Ligi Mistrzów siatkarzy. W drugim środowym meczu tej grupy aon hotVolleys Wiedeń pokonał Olympiakos Pireus 3:1 (25:20, 25:21, 16:25, 26:24). W czwartek odbędzie się mecz Lewski Sofia - Lube Banca Marche Macerata. Wyniki: Knack Randstad Roeselare – BOT Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 25:22, 30:28, 25:20) aon hotVolleys Wiedeń – Olympiakos Pireus 3:1 (25:20, 25:21, 16:25, 26:24)

TENIS

Turniej WTA CZESZKA Iveta Benesova pokonała rozstawioną z numerem siódmym Francescę Schiavone 6:3, 6:7 (5-7), 3:0 (krecz Włoszki) w pierwszej rundzie turnieju WTA tenisistek w Stuttgarcie (z pulą nagród 650 tysięcy dolarów).

Wyniki meczów 1. rundy: Iveta Benesova (Czechy) – Francesca Schiavone (Włochy, 7) 6:3, 6:7 (5-7), 3:0 (krecz Schiavone) Cwetana Pironkowa (Bułgaria) – Karolina Sprem (Chorwacja) 6:1, 6:4 Daniela Hantuchova (Słowacja) – Sybille Bammer (Austria) 6:3, 5:7, 6:3 Jelena Janković (Serbia, 8) – Mary Pierce (Francja) 7:6 (9-7), 6:3 2. rundy: Jelena Dementiewa (Rosja, 3) – Katarina Srebotnik (Słowacja) 4:6, 7:5, 7:5 Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 2) – Martina Mueller (Niemcy) 6:1, 6:4

Bramkarz Washington Capitals, Olaf Kolzig

Liga NHL HOKEIŚCI Carolina Hurricanes rozpoczęli od porażki nowy sezon ligi NHL. Broniący Pucharu Stanleya zespół przegrał na własnym lodowisku z Buffalo Sabres 2:3 po rzutach karnych, a zwycięstwo drużynie Szabel zapewnił Daniel Briere. Poprzednio zespoły te spotkały się w maju w finale Konferencji Wschodniej w fazie play off, a rywalizacja zakończyła się w siedmiu meczach zwycięstwem Hurricanes. W pierwszoplanowych rolach wystąpili w środę bramkarze, którzy nie tylko dobrze spisywali się podczas rzutów karnych, ale i wcześniej mieli sporo pra-

cy: Ryan Miller z Hurricanes obronił 32 strzały, zaś Cam Ward udanie interweniował 30 razy. Gospodarze rozpoczęli mecz od prowadzenia 1:0 po bramce Jasona Pominville'a (w 10. minucie), ale później dwa gole zdobyli hokeiści z Buffalo: Eric Staal (15.) i Erik Cole (33.), a przy obydwu asystował Ray Whitney. Do wyrównania w drugiej tercji doprowadził Chris Drury (36.). Porażkę 2:3 po dogrywce z Dallas Stars ponieśli u siebie Colorado Avalanche, którzy prowadzili już 2:0 po golach Joe Sakica (12.) i urodzonego w Zabrzu Wojtka Wolskiego (13.). Taki wynik utrzymywał się do pierwszych minut trzeciej tercji, w której trafienia dla Stars w odstępie 28 sekund odnotowali: Mike Modano (42.) i Loui Eriksson (42.). Wynik meczu ustalił Darryl Sydor, który gdy wracał na lód z ławki kar

otrzymał precyzyjnie podanie od bramkarza Marty'ego Turco. Zespół Stars przedłużył do dziesięciu serię nieprzegranych występów na otwarcie sezonów NHL. Od 1995 roku „Gwiazdy” wygrały siedem pierwszych meczów, a trzy zremisowały. Toronto Maple Leafs przegrało u siebie z Ottawa Senators 1:4, w których bramce Martin Gerber odnotował 33 udane interwencje, a pomylił się tylko przy rzucie karnym wykonywanym przez Matsa Sundina (43.). „Klonowe Liście” rozpoczęły 40. sezon odkąd po raz ostatni zdobyli Puchar Stanleya. Autorami goli dla „Senatorów”, którzy mieli przewagę w strzałach 44-20, byli: Patrick Eaves (20.), Chris Neil (31.), Cristoph Schubert (32.) i Daniela Alfredsson, który skierował krążek do pustej bramki rywali na 23 sekundy przed końcem.

Wyniki meczów 1/16 finału Pucharu Polski Jeziorak Iława - Zagłębie Lubin 2:3 po dogr. (1:1, 0:0) Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin 0:2 (0:2) Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 1:2 (0:2) Mieszko Gniezno - Górnik Zabrze 0:1 (0:0) Radomiak Radom - Odra Wodzisław Śląski 1:0 (0:0) Górnik Polkowice - BOT GKS Bełchatów 2:2 po dogr. (2:2, 0:1), karne 5:4 Piast Gliwice - Arka Gdynia 2:5 (1:5) Widzew Łódź - Cracovia Kraków 0:2 (0:1) Ruch Chorzów - Polonia Warszawa 6:0 (3:0) Stal Sanok - Legia Warszawa 2:1 (1:0) Tur Turek - Kolporter Korona Kielce 1:3 (0:1) Okocimski Brzesko - Wisła Płock 4:4 po dogr. (3:3, 0:2), karne 1:3 ŁKS Łódź - Górnik Łęczna 2:1 (1:0) Znicz Pruszków - Groclin Grodzisk Wielkopolski 1:2 (0:0) Jagiellonia Białystok - wolny los

Podczas meczu 1/16 finału Pucharu Polski, Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Wisła Kraków, bramkarz miejscowych Adrian Bieniek (bliżej) i szarżujący z piłką Jean „Paulista” Rodrigues. PAP/Bartłomiej Zborowski

Pary 1/8 finału (24/25 października): Stal Sanok - Arka Gdynia Wisła Kraków - Ruch Chorzów Cracovia Kraków - Zagłębie Lubin Lech Poznań - Pogoń Szczecin Górnik Zabrze - Kolporter Korona Kielce ŁKS Łódź - Radomiak Radom Górnik Polkowice - Groclin Grodzisk Wlkp. Wisła Płock - Jagiellonia Białystok


CZAS

PRZESYŁAM

© 2006 WESTERN UNION HOLDINGS, INC. All rights reserved.

POMOCNĄ DŁOŃ

NOWYCZAS

Szybkie, pewne, międzynarodowe przekazy pieniężne. 0800 833 833 www.westernunion.co.uk Polskojęzyczne Polskoj zyczne punkty W Western Union w Wielkiej Brytanii: Edynburg, Eurokey, 4 Coates Crescent, EH3 - Londyn, Fulham, Polex Ltd, 23 Sherbrooke Rd, SW6 - Londyn, Hammersmith, Polish Specialities, 226-228 King Street, W6 Londyn, Northfields, Bronek’s Delicatessen, 124 Northfields Av, W13 - Londyn, Streatham, Polish Specialities, 258 Streatham High Rd, SW16 - Leeds, Beeston, KASA, 336 Dewsbury Road, LS11 - Slough, Lawley Insurance, 325 High Street, SL1


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.