MORDA 2020

Page 1

1


Taka TFAŻ zdecydowanie nam

miejsca. Niezależnie w jakiej formie,

się nie śniła…

TFAŻ i tak stała się świętem Sztuki. Najwspanialszej Sztuki, jaką można

Gdyby ktoś rok temu powiedział, jak

sobie wyobrazić, bo wychodzącej z

miesiące,

serca i tworzonej z pasją. Tegoroczny

prawdopodobnie popukalibyśmy się w

owoc pracy sekcji dziennikarskiej,

czoło i głośno zaśmiali. Maseczki?

który składamy na Wasze ręce (a

Dystans społeczny? Kwarantanna? Do

właściwie: Wasze ekrany), powstawał

tej pory takie słowa padały tylko w

jak zwykle pod osłoną nocy, gdy

będą

wyglądać

następne

filmach science-fiction. Ale cóż, życie nieustannie zaskakuje

i

zmusza nas do szukania nowych rozwiązań, znajdowania niewydeptan

wszyscy w domu już spali, a z głośników

cichutko

sączyła

się

muzyka… Mamy ogromną nadzieję, że spektakle pozwoliły Wam chociaż na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości czterech ścian. Trzymamy kciuki, że w przyszłym roku spotkamy się już twarzą w TFAŻ!

ych dróg i kroczenia nimi z duszą na ramieniu.

Całujemy na odległość i życzymy

Dla nas nową drogą i niesamowitym

przyjemnej lektury!

wyzwaniem stało się zorganizowanie festiwalu

online.

Drogą

nieusłaną

różami, ale prowadzącą do pięknego

Kinga Musiatowicz, Ola Karaźniewicz i Julka Ukielska

2


SPIS TREŚCI Opowiem Ci bajkę bez słów… ......................................................4 Kocioł wciąż wrze..........................................................................7 (Nie)obłąkani ...............................................................................10

Nagrywanie spektaklu ,,Nigdy nie będziesz szła sama”

3


Opowiem Ci bajkę bez słów… „Katedra

Notre-Dame”

grupy

ze

,,Katedra Notre-Dame” Stołeczny

Stołecznego Koledżu Zawodowego w

Koledż Zawodowy

Moskwie, to zupełnie inna adaptacja powieści Wiktora Hugo. Reżyserką sztuki jest Milena Shikina, a za światła

Kinga Musiatowicz

oraz

muzykę

odpowiada

Ivan

Musical „Notre Dame de Paris” w

Sukhanow. Główne role odgrywane są

reżyserii Gillesa Maheu to, według

przez Kristinę Bannikovą (Esmeralda),

księgi Guinessa, spektakl z największą

Dmitra

w

Gutsova

historii

pierwszego

widownią roku

od

podczas premiery.

Kuzovleva (Frollo), Nikitę (Quasimodo),

Żukowskiego

(Febus),

Piotra Anastasiię

Wystawiony po raz pierwszy w 1998

Zdobnovą (Fleur-de-Lys) oraz Evę

roku

wielokrotnie

Iaskevich (Clopin). Warto również

adaptowany, między innymi w 2016

docenić pracę wykonaną przez Annę

roku w Gdyni. Najbardziej znany jest

Basową,

między innymi z

Plotnikovą

w

Paryżu

był

utworów,

które

Milenę oraz

Shikinę,

Kseniię

Kirilla

Chek-

znalazły się na listach przebojów

makovskiego, którym zawdzięczamy

zarówno we Francji jak i poza jej

nagranie oraz montaż spektaklu. To

granicami. Co jednak, gdyby podjąć się

dzięki nim możemy go oglądać, choć

wystawienia podstawie

tej

kolejnej

sztuki

na

wystawiony został w technikum w

samej

historii,

bez

Moskwie, a nie na warszawskiej scenie

wypowiedzenia ani jednego słowa?

Teatru Ochota.

Odpowiedź na to pytanie czekała na

Jak już wspominałam historia „Katedry

nas na tegorocznej TFAŻy. Spektakl

Marii Panny w Paryżu” wielokrotnie 4


była wystawiana na deskach teatrów na

Esmeraldy, której fragmenty mogliśmy

całym świecie. Dlatego też wyzwaniem

zobaczyć już w drugim zwiastunie. W

jest każda kolejna próba opowiedzenia

pełnej krasie robi jeszcze większe

jej

wrażenie,

na

nowo.

Stołeczny

Koledż

sugestywnie

ukazując

Zawodowy podjął to wyzwanie i

pragnienia i motywy kierujące każdym

wywiązał się z niego znakomicie. Cała

z bohaterów. Jednak sceny z większą

obsada została bardzo dobrze dobrana,

liczbą

jednak

pozostawiają nic do zarzucenia. Taniec

kluczową

dla

powodzenia

aktorów

również

spektaklu jest rola Esmeraldy, która

Gargulców,

świetnie łączy w sobie niewinność i

akcję, czy choreografia wykorzystująca

współczucie obecne w scenach z

różowe

Quasimodo oraz pożądanie widoczne

żebraków,

podczas schadzki z Febusem. Sam

twórców

dzwonnik

wykorzystania scenografii.

również

zasługuje

na

wprowadzający

nie

wstążki

w

w

wykonaniu

ukazują i

nas

kreatywność

umiejętność

trafnego

uznanie – w każdym jego ruchu widać

Sam wystrój sceny jest bardzo prosty,

niezgrabność, w której nie czuć ani

ale nie jest to w żadnym wypadku jego

trochę fałszu. Choć Eva Iaskevich ma

wada. Dzięki temu możemy skupić się

dużo mniejszą rolę niż wspomnieni

na grze aktorskiej na tle konturu

przed

tytułowej

chwilą

aktorzy,

chciałabym

paryskiej

katedry.

Dużo

zwrócić uwagę na jej kreację Clopina:

bardziej rzucają się w oczy światła,

ekspresyjną i zadziorną, odziercied-

które nieraz budują cały nastrój sceny.

lającą uliczne życie bohatera. Nie

Natomiast

jestem natomiast w pełni przekonana

wydały mi się nieco mylące. Z jednej

co do postaci Febusa. Wydał mi się

strony żebracy w strojach powszechnie

nieco przyćmiony innymi wyrazistymi

kojarzonych z życiem na ulicy, czyli

kreacjami, więc z chęcią zobaczyłabym

pozornie losowo pozszywanych ka-

go nieco więcej.

wałkach różnych materiałów, a z

Recenzując spektakl ruchu, trudno nie

drugiej prostytutki, w ubraniach, które

wspomnieć o choreografii. Szczególnie

nie zdziwiłyby nas noszone na ulicach

o

współczesnej Warszawy. Zabrakło mi

scenie konfrontacji adoratorów

kostiumy

w

spektaklu

5


tu pewnej konsekwencji i wyboru

że z powodów technicznych możemy

między tym tradycyjnym ukazaniem

podziwiać

jednej grupy, a zupełnym współ-

ponieważ zdecydowanie czuję po nim

cześnieniem drugiej.

wielki niedosyt i mam nadzieję, że w

Pomimo

tych

drobnych

tylko

pierwszy

akt,

zgrzytów,

przyszłym roku będziemy mogli zo-

spektakl „Katedra Notre-Dame” robi

baczyć jego kontynuację na żywo w

bardzo dobre wrażenie. Bardzo żałuję,

Żmichowskiej.

6


Kocioł wciąż wrze ,,Nigdy nie będziesz szła sama” ZBOJ Ola Karaźniewicz Dotknięcie tematu aktualnego, czy to na deskach teatru, czy w jakiejkolwiek innej dziedzinie sztuki, wiąże się ze szczególnym ryzykiem. Kocioł emocji wciąż wrze. Trzeba uważać by nie Dlatego odważnym posunięciem jest poruszenie w sposób tak bezpośredni, kwestii społecznej pozycji kobiet czy osób LGBTQ+ w „Nigdy nie będziesz sama”.

Tematów

ogniw, jeżeli chodzi o konstrukcję fabuły. Trailery nie są – jak byśmy się spodziewali – wycinkami scen ze spektaklu. Mówiąc z angielska – są

zagotować go jeszcze bardziej.

szła

wszystko jednego z najsilniejszych

gorących,

wrażliwych, acz ważnych. Przez sztukę

backgroudem do historii wystawionej następnie na scenie. Stanowią trylogię zupełnie

niezależnych

opowieści. przedłużenie

od

Spektakl historii,

siebie stanowi

skrzyżowanie

dróg trzech dziewczyn. Ze spowitych

teatralną przemawiają trzy kolejne,

mrokiem wielkomiejskich uliczek, nie-

opowiadające się po konkretnej stronie,

czynnego stadionu lekkoatletycznego i

głosy w dyskusji. Przez przytoczenie

obskurnego

mieszkania,

będącego

jednocześnie

bezpieczną

przystanią,

swoich domagają

dramatycznych się

niejako

historii zrzucenia

płaszcza nietykalności z tematów, które wciąż okryte są pewnym tabu. Owe trzy głosy należą do Oli, Jagny i Basi – znanych już widzowi ze zwiastunów. No właśnie – zwiastunów – tworów zupełnie

nieteatralnych,

a

mimo

przenosimy się do „In Side”. Do wnętrza baru i – co ważniejsze – do wnętrz bohaterek. Chapeau bas za stworzenie tak pięknej metafory! W przestrzeni, gdzie z każdej strony spoglądają

dokonujące

pobieżnych

sądów oczy, miejscem ucieczki staje 7


się łazienka. Do łazienki się nie

końcu

zagląda.

zawikłana w zaburzenia odżywiania,

To

miejsce

intymności,

Basia

perfekcjonistka,

jakiegoś ogołocenia.

niepasująca do towarzystwa lubującego

O ile w zwiastunach przekaz opierał się

się w płytkich small-talkach.

głównie na ekspresji, grze dźwięków i

W malowanych przez Olę, Jagnę i

ujęć,

której

Basię autoportretach psychologicznych

przede

mógłby odnaleźć się każdy. Mógłby –

właśnie,

bo wspomniane lustro zdaje się być

poprzez monologi dziewczyn, otwiera

pokryte cienką warstwą pary, która

odbiorcy

niestety utrudnia proces odnalezienia

o

tyle

materią,

zbudowano

spektakl,

wszystkim

słowo.

drzwi

do

na jest

Ono

najskrytszych

zakamarków duszy każdej z nich.

się

Niemalże od początku budowana jest

monologach zabrakło mi zewnętrznej

silna relacja bohaterek z publicznością.

ekspresji

Mimo, że w XV edycji TFAŻ-y dzielą

dramatyzmu, czegoś, co by widzem

nas ekrany, w „Nigdy nie będziesz szła

wstrząsnęło. Chyba nie trzeba nikogo

sama” udaje się dodać do scenografii

przekonywać,

że

akceptacji

strony

jeden

z

najcenniejszych

moim

w

twarzach ciała,

ze

bohaterek. większej

historie

W dozy

braku

najbliższych,

zdaniem – elementów teatru. Pomiędzy

wykorzystywania

aktorami a widzami stoi metaforyczne,

zaburzeń odżywiania mają potencjał do

dwustronne lustro. W publiczności,

wzbudzenia

niczym

lustrze,

niewygody. Tym bardziej, że tematy te

przeglądają się bohaterki. Tak samo

są aż nader powszechne. Jeżeli nie w

odbiorcy mogliby z łatwością dojrzeć

samym

swoje oblicze w historiach dziewczyn.

otoczeniu każdy bez większej trudności

Każdą

znajdzie

w

z

łazienkowym

nich

charakteryzuje

seksualnego

w

sobie, osobę,

widzu

to

w która

i

poczucia

najbliższym z

takimi

indywidualny zestaw cech: Ola –

problemami się boryka. Przeszkodą

bezkompromisowa, próbująca znaleźć

może być też silna tendencyjność

środek

a

przekazu. Tu jednak sprawa nie jest

własnym ego; Jagna – zlękniona,

taka oczywista. Tendencyjność jest w

pozbawiona wszelkiej asertywności i w

jakiś sposób uzasadniona w idei dzieła.

pomiędzy

szczerością

8


Głód ekspresji zaspokaja dopiero scena

na

łącząca losy wszystkich bohaterek. Po

wyobrażałam sobie ją tak, że wśród

serii scen bardzo statycznych, oczom

szumów odsuwanych krzeseł i szeptów,

widza ukazuje się scena, w której nie

wciąż

słowa,

skończonego

a

symbolika

ruchów

gra

żywo.

Oglądając

w

klimacie

na

ekranie,

dopiero

spektaklu,

co

wszyscy

pierwsze skrzypce. W geście złapania

próbują

za ręce, ucieleśnia się to, co łączy

jeszcze myśli, gdy tu nagle… ktoś z

bohaterki, niezależnie od charakteru

widowni wychodzi na scenę i zaczyna

czy sytuacji życiowej – są jakby

zamiatać

kukłami

pozadymianym

targanymi

w

rękach

uporządkować

scenografię barze,

pozostawioną pogwizdując

społeczeństwa.

jednocześnie

Spektakl kończy się podsumowaniem –

piosenki „Always look on the bright

przedstawieniem

side of life”. Bynajmniej słodki wydaje

opowiedzianych

słodką

się

voice-offu słyszymy przeszywający,

zamiatania wewnętrznych problemów

stanowczy

pod dywan w myśl suchych słów

informujący

o

ostateczny

melodię

właśnie trzech historii w liczbach. Z głos

być

na

chaotyczne

piosenki,

traktowaniu

środowiska

lekarstwem na krwawiącą ranę, są

LGBTQ+, przemocy wobec kobiet, a

jedynie koszulką przyłożoną do niej by

także

na chwilę zatamować krwawienie.

ze

zaburzeniach

odżywiania.

pod

ułudą

statystykach dotyczących samobójstw, osób

które

przekaz

bycia

Pozostaje tylko żałować i wyobrażać sobie jak dalece silniej oddziałałby ten suchy

komunikat

o

statystykach

dobiegający do publiki z każdej strony sali teatralnej w atmosferze grobowej ciszy. Tak samo żałuję, że nie było nam dane doświadczyć

ostatniej

sceny,

a

właściwie swoistego epilogu (ponieważ rozgrywa się już po zamknięciu akcji) 9


aktorską. Mogłabym co prawda coś

(Nie)obłąkani

tam pomarudzić o niewystarczającym artykułowaniu

,,Obłęd” Szymon Andrzejewski

ostatnich

sylab

wyrazów, ale… nie ma to większego sensu; w kontekście całego spektaklu

Julia Ukielska

to mikro-wypadki przy pracy. Szymon z niesamowitym wyczuciem kreuje Każdy

z

nas

widział

w

życiu

postać: zna jej sposób chodzenia,

przynajmniej jeden kiepski monodram.

intonację

Taki z rodzaju przegadanych smętów,

Bezbłędnie odnajduje się w surowej

w których niby jest jakaś treść, ale

scenografii: mając na scenie jedynie

forma… no, pozostawia wiele do

łóżko, odrapane biurko i krzesło, nie

życzenia.

może

I

trudno

odgrywanie

się

dziwić

kilkudziesięciu

minut

się

go:

wyczynem.

estrady

ogromnej

za

wszelkie

niczym

tiki.

schować.

Jednocześnie przestrzeń nie przytłacza

fabuły w pojedynkę jest arcytrudnym Wymaga

oraz

wykorzystuje do

każdy

opowiedzenia

skrawek swojej

sceną.

historii. Historii skądinąd niesamowicie

swoim

gorzkiej i poruszającej. Uderza w

wywodem tak, aby wsiąkł w fotel i

widza lawiną niewygodnych pytań,

wcale nie odganiał się od snu jak od

zadanych

natrętnej muchy. Dlatego też, gdy

człowiek ma ochotę uciec i schować się

usłyszałam o monodramie Szymona

gdzieś przed tym dyskomfortem. Ale

Andrzejewskiego, byłam niesamowicie

nie może. Ziarno niepewności zostało

ciekawa, jak ten młody aktor poradził

zasiane.

sobie z takim wyzwaniem: porwał się z

Szymon musiał zmierzyć się nie tylko z

motyką na słońce, czy może jednak

monodramem, scenografią, sceną i

wyszedł z tej potyczki obronną ręką?

publiką, ale także… z kamerą. Kamerą

Cóż, z przykrością muszę stwierdzić,

śledzącą każdy jego ruch, obserwującą

że

mimikę, zauważającą każdy centymetr

charyzmy

i

obycia

Zaangażowania

nie

zaczepienia,

mam aby

ze

widza

żadnego

punktu

skrytykować

grę

z

taką

szczerością,

że

ciała. Ale ani przez moment nie 10


przestraszył się wycelowanego weń

psychol, niedorobiony świrus, z którym

obiektywu. Wręcz przeciwnie – ruszył

masz

na niego z taką zapalczywością, że

schodową? A może należy zmienić

bałam się, że zaraz wyjdzie z ekranu i

optykę. Może to on wylądował w

rozszarpie mnie w przypływie furii.

świecie

nieszczęście

pełnym

dzielić

obłąkanych

klatkę

pół-

główków i nie ma jak się teraz wydostać? ,,Obłęd” okazał się dziełem niezwykłym: niełatwą historią opowiedzianą w sposób tak szczery i intymny, że aż Oprócz fantastycznej gry aktor-skiej, ,,Obłęd” może pochwalić się także świetnym scenariuszem. Jego tekst

zapiera dech. I chyba tak być musi. Niech skłoni do refleksji wszystkich obłąkanych; nieważne, za kogo się uważają.

uderza w samo sedno problemu i kondensuje

wiele

egzystencjalnych

pytań w jedno: kto właściwie jest obłąkany? Czy wariat, którego z taką wyższością

właśnie

oceniasz? Ten

11


MORDA Magazyn o Rozmaitych Dramatach Artystycznych

Redaktorzy: Ola Karaźniewicz, Kinga Musiatowicz, Julia Ukielska Okładka: Marysia Gojło Zdjęcia: Jakub Kowalczuk, Kacper Łukasik Korekta: Julia Ukielska, Jadwiga Mik Skład: Julia Ukielska

TFAŻ 2020 ,,SEN”, 19.12.2020 12


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.