Gazeta Polonijna North / marzec 2014

Page 1

Gazeta bezpłatna tworzona przez Polonię dla Polonii

Gazeta North

POLONIJNA.co.uk

GAZETA BEZPŁATNA

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Cheshire

Merseyside

Greater Manchester

Co mnie wkurza Wygląda na to, że komuś zależy na tym by się w kotle z wanym Polską ciągle gotowało. No i gotuje się! Czytaj str. 12

Lancashire

Yorkshire

Cumbria

www.gazetapolonijna.co.uk

County Durham

Tyne and Wear

Mama na Wyspach. Poradnik dla mam. Czytaj str. 18-19

Northumberland

Bradford International Filmf Festival

Czytaj str. 5

Sports Direct, prawdy i mity

Fotorelacja z meczu na str 13

Z początkiem roku kolejna tragedia w Sports Direct, Shirebrook wstrząsnąła opinią publiczną i poruszyła polskie społeczeństwo. Czytaj str. 3

Czytajcie na stronie 24


2

Gazeta

Wiadomości

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

CZYŚCIOSZEK, CZYLI NIEDOMYTE DUSZE… „Świętoszek” to jedna z najbardziej aktualnych satyrycznych sztuk Moliera. Wykorzystując polskie przysłowie – ponadczasowi i świętoszkowaci: modlą się pod figurą, a diabła mają za skórą. Ta ich niezwykła pobożność jest bardzo płytka – na pokaz , natomiast serca mają „zatwardziałe”, jak mawiał nasz Papież. „Pukam do drzwi kamienia – to ja! Wpuść mnie, chcę wejść do Twego wnętrza, rozejrzeć się dookoła, nabrać Ciebie jak tchu!” Cóż z tego, że biegają do kościoła i klepią formułki pacierzy, gdy obłuda, hipokryzja, ignorancja – nie pozwalają im dostrzec, że na co dzień wielokrotnie łamią przykazania dekalogu. Bo w wierze nie chodzi o demonstracje zewnętrznych atrybutów pseudoświętości, ale o serce, empatię i wrażliwość na bliźniego. Ta nowa mentalność – charakteryzująca się błędnie pojmowaną asertywnością – niejednemu podcina skrzydła w zderzeniu z

takim „żyjątkiem”. Jakże często świetnie sytuowani ludzie, którzy doszli do swych majątków poprzez rozmaite krętactwa, matactwa, przekręty, jak to się dziś mówi – mają za złe żebrakowi, że nie dali mu jałmużny… To oczywista metafora postaw i mentalności współczesnych świętoszków. Częstokroć właśnie tacy – „jeżdżą na wycieczki do Papieża”, do Watykanu, absolutnie nic nie pojmując z nauk, które głosi. Są niereformowalni i, jak głosi Ewangelia – nigdy nie przejdą przez Ucho Igielne. Za grubą skórę mają, za bardzo są impregnowani na nieszczęścia bliźnich, za mocno zapatrzeni w siebie, w sobie zakochani… Wszędzie obnoszą rozdętą do granic możliwości bezdenną pustkę własnych „osobowości”. Mają władzę, mają wpływy i wszelkie imponderabilia. Prawie zawsze wydaje im się, że każdego mogą „kupić” – szczególnie zaś: głosy popleczników. Muszę przyznać, że nie widziałem pogrzebu, by za trumną ciągnięto kasę pancerną bogacza… Trumna kieszeni nie ma… Ale im wciąż za mało… Właśnie oni chcą MIEĆ, a nie BYĆ. Świat adorujący wielkość, bogactwo, zapatrzony ślepo w powiększanie, przyspieszanie, ulepszanie – gubi się, zapomina o istocie człowieczeństwa. I wcale przez te swoje dążenia nie gwarantuje zdrowia, długiego życia, szczęścia, ani tym bardziej – Miłości… Ze wszystkich epok na świecie, o których co-

Gazeta

kolwiek wiemy, wiek, w którym żyjemy obecnie, wydaje się być wiekiem największego kultu pieniądza. Człowiek uznawany jest za mniej niż pył na drodze, chyba że potrafi przedstawić tłuste konto bankowe. Nic nie przysparza Człowiekowi tak wiele cierpienia i upokorzeń jak bieda. „Człowiekowi tak się spieszy do posiadania bogactwa, że zdobędzie je w każdy dostępny mu sposób: metodami legalnymi, jeśli to możliwe; wszelkimi innymi metodami, jeśli to konieczne. Lęk przed biedą to straszliwa rzecz! Człowiek może dopuścić się morderstw, rabunków, gwałtów oraz wszelkich innych pogwałceń praw innych ludzi, po czym nadal zachowa wysoką pozycję w oczach otoczenia POD WARUNKIEM jednak, że nie utraci swojego bogactwa. Stąd BIEDA jest przestępstwem! – niewybaczalnym grzechem, można powiedzieć. Jasne, że żaden człowiek nie obawiałby się nigdy biedy, jeśli miałby podstawy UFAĆ swoim współbraciom. Jest przecież pod dostatkiem żywności, schronienia, ubiorów i lu-

GAZETA BEZPŁATNA TWORZONA PRZEZ POLONIĘ DLA POLONII

POLONIJNA.co.uk

Gazeta Polonijna North Tel. 0203 3488 778 Mob. 07 851 871 891 Email: redakcja@gazetapolonijna.co.uk Nakład 10 000 szt., 24 strony Wydania archiwalne : www.issuu.com/gazetapolonijna-north/docs

Drukarnia: www.ulotki.co.uk Wydawca: Rafał Sawicki Wywiady Gazety Polonijnej: www.youtube.com/polonijnaTV

Dział Graficzny: Rafal Sawicki, Dariusz Dalaszyński

Działy tematyczne: Dla dzieci Psycho logia Prawo

Rysują: Szczepan Sadurski, Cezary Krysztopa, Stanisław Kościesza Fotografują: Sebastian Kuczyński, Zbyszek Bagniuk, Justyna Bartczak, Karolina Skorek, Karol Wyszyński, Wojciech Nowak, Artur Skorek, Sebastian Zuchowicz, Paweł Tomaszewicz, Janek Ptak, Beata Papierz, Oskar Papierz, Monika S. Jakubowska, Adrian Wiecha Piszą: Beata Papierz, Oskar Papierz, Szczepan Sadurski, Mariusz Ciużyński, Joanna Howe, Anna Galus, Klaudia Drozd, Wojciech Nowak, Sebastian Zuchowicz, Sebastian Horbacz, Katarzyna Campbell, Kinga Plich, Anna Jaskiewicz, Jarosław Jakubiak, Iwona Janas, Karol Wyszyński, Dorota Kordecka, Joanna Pawlak, Karol Nowak, Thomas Derach, Aneta Derach, Dariusz Gorgon, Jarosław Kluczek, Jasiek Kuron, Jacek Wąsowicz, Lidia Waszti Plenzler, Justyna Bartczak, Zbyszek Bagniuk, Łukasz "Lipson" Lipczewski, Noemi Ndoloka Mbezi

Zdrowie i Uroda Mama na Wyspach Kulinarny: Sport: Turystyka: Wędkarstwo :

- Katarzyna Campbell - Jarosław Kluczek - Beata Nowakowska-Mrozek Olga Parczewska - Anna Jaskiewicz - Małgorzata Mroczkowska - Jasiu Kuroń - Oskar Papierz, Daniel Kowalski - Kinga Plich, Sebastian Zuchowicz - Dariusz "Kerad" Gorgon

Wiadomości z Cumbrii Wiadomości z Yorkshire Wiadomości z Greater Manchester Wiadomości z Merseyside Wiadomości z L ancashire Wiadomości z North East

- Jarosław Jakubiak - Dorota Kordecka, Magdalena Litwin - Anna Mika - Joanna Stachowicz - Może Ty?, tel: 07 851 871 891 - Może Ty?, tel: 07 851 871 891

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydawca i Reda kcja nie ponoszą odpowiedzialn ości za t reść rekl am i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamowionych. Nadesłane materiały przechodzą na własność redakcji, co oznacza jednocześnie przeniesienie na redakcję Gazety Polonijnej praw autorskich z prawem do publikacji, skracania i przeredagowywania nadesłanych materiałów. Przedr uk tekstów, zdjęć, rysunków i rekla m za mieszczonych w Gazecie Polonijn ej jest niezgodny z prawem.

ksusów wszelkiej natury wystarczających, aby pokryć potrzeby każdego człowieka na ziemi. A wszystkie te błogosławieństwa mogłyby być udziałem każdego, gdyby nie ten świński zwyczaj ludzi, że próbują wypchnąć wszystkie inne „świnie” z koryta, nawet jeśli sami mają wystarczająco, a nawet dużo więcej niż im potrzeba.” (Przemyślenia Napoleona Hilla: „Prawa Sukcesu”)

BLUŹNIERSTWO co komu po moim życiu co komu po mojej śmierci widzę zdumione oczy świętych macie oczy a jesteście ślepi macie uszy a jesteście głusi macie twarze lecz blade kamienne i obce mapy strachu trosk i przemęczenia wzory świateł i cieni upadków i wzlotów podobne do mojej (Marr jr.)

Drodzy Czytelnicy! Z wielką przyjemnością oddajemy do Waszych rąk kolejny numer wydania Gazety Polonijnej. Cieszymy się bardzo, iż tak wiele fantastycznych osób entuzjastycznie przyłączyło się do nas, oferując swoją wiedzę, talent i umiejętności. Gazeta Polonijna jest miesięcznikiem tworzonym przez wielkich pasjonatów, ludzi będących blisko spraw ważnych i wartych pokazania szerszemu spektrum. Specjalnie dla Was przemierzamy setki kilometrów, rozmawiamy z ciekawymi osobami, śledzimy wydarzenia, które następnie zamieniamy w osobliwe artykuły, reportaże i felietony. Gazeta jest tworzona z myślą o Was – Polakach mieszkających na emigracji. Dlatego też mocno zachęcamy osoby marzące o karierze dziennikarskiej, do spróbowania swych sił i nadsyłania do nas swoich publikacji i zdjęć. Chcemy otworzyć przed Wami świat pełen barw, dać przepustkę do realizacji swych pragnień. Szczególnie zapraszamy do aktywności twórczej młodzież, która często mieszkając z dala od ojczyzny, zapomina jak piękny jest język polski i jak wiele wspaniałych kombinacji stylistycznych można osiągnąć bawiąc się słowami. Zapraszam serdecznie czytelników do lektury oraz współpracy, firmy zaś do promocji swej działalności poprzez skuteczną formę reklamy oferowanej przez gazetę. Jestesmy przekonani, iż nasze wspólne działania przyniosą wiele pozytywnych aspektów dla Was – wspaniałej Polonii mieszkającej w Wielkiej Brytanii. Redakcja


Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości

3

SPORTS DIRECT- PRAWDA I MITY Z początkiem roku kolejna tragedia w Sports Direct, Shi rebrook wstrząsnąła opinią publiczną i poruszyła polskie społeczeństwo. Miejsce zaczyna obrastać legendą, zasłyszane historie zaczynają żyć własnym życiem, a postacie niektórych bohaterów stają się na tyle groteskowe, że świadkowie z trzeciej ręki często nie wierzą w ich istnienie. W środę 1 stycznia 2014, około godzinę przed północą, 28letnia Polka urodziła dziecko w damskiej toalecie magazynu Sports Direct, gdzie pracowała. Poprzednia głośna tragedia związana ze Sports Direct w Shirebrook to śmierć wiozącego ludzi z pracy kierowcy minibusa w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę 26 marca 2012. Minibus wiózł 11 osób, z których jedna odniosła ciężkie obrażenia- straciła rękę. Wydarzenia te, szeroko nagłośnione w mediach, nawiązują do jednego w największych w rejonie East Midlands pracodawców. Przez magazyny Sports Direct przewinęło się i nadal zatrudniona jest tam znaczna liczba Polaków. Pracę w magazynach Sports Direct oferuje kilka agencji, w tym Blue Arrow i The Best Connection. Znajomość języka nie jest wymagana a pracę dostaje się niemal z dnia na dzień. Sports Direct International Plc z kwaterą główną w Shirebrook, Mansfield posiada ponad 400 sklepów w Wielkiej Brytanii i zatrudnia ponad 20 000 osób. W 2006 roku Sports Direct przejął JJB Sports- dotychczas największego w Wielkiej Brytanii dostawcę odzieży sportowej. Właścicielem 64% udziałów w Sports Direct jest Michael James Wallace „Mike” Ashleybrytyjski bilioner, według rankingu magazynu Forbes w 2012 15. najbogatszy człowiek w Wielkiej Brytanii, którego majątek szacuje się na £1.5 biliona. Mike Ashley jest również właścicielem klubu piłkarskiego Newcastle United. W lutym bieżącego roku Sports Direct ogłosił kwartalny profit w wysokości £280.7 miliona, co w porównaniu z tym samym kwartałem w roku poprzednim, stanowi wzrost o 14.6% Po ogłoszeniu tych rezultatów wartość udziałów w Sports Direct International Plc wzrosła o ponad 5%. Urodzony 9 września 1964 w Burnham, Buckinghamshire Mike Ashley zakończył edukację w wieku lat 16 jako zawodnik squasha na poziomie wojewódzkim. Kontuzja przeszkodziła mu zająć się squashem zawodowo. Dwa lata później otworzył swój pierwszy sklep sportowy w Maidenhead. Niedługo po tym otwarł kolejne sklepy w Londynie i okolicach. Sieć nazwał Sports Direct. Obecnie wartość Sports Direct jest 20 razy wyższa niż w 2008 roku i wynosi ponad £4 biliony. Śledztwo BBC w roku 2010 ujawniło wiele niechlubnych informacji na temat źródeł sukcesu finansowego Mike Ashleya. Struktura sieci dostawczej ma korzenie w najbiedniejszych krajach świata, gdzie pracownicy zarabiają około £1 dziennie za 12 godzinną zmianę. Dziennikarze BBC dotarli do jednej z fabryk Sports Direct w Laosie. W fabryce znajdowało się zaledwie jedno pomieszczenie z klimatyzacją. Klimatyzator miał za zadanie chłodzić silnik maszyny do szycia wyszywającej loga Lonsdale. W Laosie w ciągu roku odnotowuje się 41 dni, kiedy temperatura spada poniżej 35 stopni Celcjusza i 251 dni z temperaturą powyżej 29 stopni Celcjusza. Manager fabryki w Laosie ujawnił, że fabryka nie spełnia międzynarodowych standardów dla przemysłu odzieżowego. Standard znany jako SA 8000 jest najpowszechniejszym światowym standardem dla miejsc pracy zapewniającym zgodność warunków pracy z prawami człowieka. SA 8000 zakazuje pracy nieletnich i pracy przymusowej, zakazuje dyskryminacji, zapewnia bezpieczne środowisko pracy i prawo tworzenia związków zawodowych, rozsądne godziny pracy i zarobki. Manager fabryki Sports Direct w Laosie przyznał, że chcąc spełniać standardy SA 8000 musiałby poprawić warunki panujące w fabryce i zacząć płacić zatrudnionym wyższe wynagrodzenia. Warunki pracy zatrudnionych w Sports Direct wydają się pozostawiać wiele do życzenia również w Wielkiej Brytani. Świadczą o tym kolejne tragedie i mnożące się wokół nich komentarze zatrudnionych lub byłych zatrudnionych. Pod zamieszczonym w internecie artykułem z polskiej prasy

SPORTS DIRECT PROFITS: £287 M PER QUARTER

STAFF PAID: £6,19 PER HOUR

PROTEST AT SPORTS DIRECT WAREHOUSE SATURDAY 29TH MARCH , 11AM , SHIREBROOK

na temat narodzin dziecka w toalecie Sports Direct ukazały się między innymi następujące komentarze: ~fakty,05-01-2014 21:44 (...) porod odbyl sie w pracy,pomogly przy porodzie kolezanki z pracy,zle sie czula ale nie zwolniono jej do domu i skonczylo sie porodem w 7 m-cu ciazy.Pewnie bedzie tuszowane zeby nikt nie beknal za to. ~pracownik obozu pracy sport direct, 08-01-2014 02:56 dokladnie firma byla 1 sycznia otwarta od popoludniowych zmian czyli 14:15,15:00.dziewczyna urodzila w damskiej toalecie,a pomagdaly jej kobiety pracujace na zmianie bo kadra zwlekala z wezwaniem karetki.Poza tym dziewczyna dzwonila przed praca,ze sie zle czuje i chce wziasc wolne to uslyszala,ze jest duzo pracy i musi przyjsc bo jak nie to beda tego duze konsekfencje ze wolnieniem wlacznie (...) ~majkel, 24-01-2014 12:10 Dyskryminacja, wszechobecny mobbing, brak jakichkolwiek zasad bezpieczeństwa to tylko kilka cech które charakteryzują tę firmę. Warunki w jakich trzeba pracować są karygodne. Z doniesień policji, mediów i komentarzy w internecine wywnioskować można, że matka dziecka urodzonego w Sports Direct kierowała się dobrymi intencjami. Poszła do pracy, mimo złego samopoczucia, z obawy przed zwolnieniem. W lipcu 2013 roku Sports Direct został pozwany przez jedną z byłych zatrudnionych. Zaheera Gabriel-Abraham, 30 lat, zrezygnowała z pracy, po tym jak doświadczyła ataku paniki spowodowanego brakiem bezpieczeństwa finansowego swojej rodziny. Zaheera pracowała na tzw. kontrakcie zero-godzin, który nie gwarantuje minimalnej liczby godzin pracy ani minimalnego zarobku. 20 z 23 tysięcy zatrudnionych przez Sports Direct pracuje na tym samym typie kontraktu. Zaheera Gabriel-Abraham pozwała pracodawcę, mając finansowe wsparcie organizacji, która pomogła zorganizować kampanię- Group 38. Zaheera powiedziała: „Jeśli zdarzyło ci się wypaść z rytmu, albo przełożony uważa, że w danym tygodniu nie wykonałeś pracy wystarczająco dobrze, ucinają ci godziny w następny tygodniu.” Zaheera opowiada też o nierealnych wymaganiach stawianych pracownikom: „Regularnie dzwoniono do mnie w środku dnia pytając czy mogę w danej chwili przyjść do pracy. Czułam, że muszę się zgodzić, w przeciwnym razie stwierdzą, że nie można na mnie polegać i za tydzień nie dostanę żadnej zmiany. Czułam się manipulowana i wykorzystywana przez cały czas.” Group 38 to jedna z największych w Wielkiej Brytanii społeczności wspierających kampanie promujące sprawiedliwość, demokrację, broniące praw człowieka, promujące pokój i chroniące środowisko.Przynależność do organizacji jest bezpłatna, na dzień dzisiejszy Group 38 posiada ponad milion członków.

Group 38 miała nadzieję ustanowić precedens, który będzie można wykorzystać w walce przeciwko zero-godzinnym kontraktom w przyszłości. 5000 czlonków grupy wsparło finansowo sprawę Zaheery Gabriel-Abraham przeciw Sports Direct, a 125,000 wysłało email do szefa firmy Dava Forsey i szefowej sprzedaży Karen Byers apelując o zmianę kontraktów na dające pracownikom gwarantowaną liczbę godzin. Kolejna organizacja, która wstawiła się za zniesieniem kontraktów zero- godzin, to Youth Fight for Jobs (Młodzi walczą o pracę). YFJ ma wsparcie 7 brytyjskich związków zawodowych. Za moment ustanowienia YFJ uznaje się „March for Jobs” (marsz o pracę) zorganizowany podczas szczytu G20 2 kwietnia 2009 roku w Londynie, gdzie dyskutowano rynki finansowe i przyszłość światowej ekonomii. W sobotę 29 marca 2014 roku o godzinie 11 pod kwaterą główną Sports Direct w Shirebrook, Mansfield Youth Fight for Jobs organizują pokojowy protest przeciwko kontraktom zerogodzin. Inne postulaty to gwarancja praw pracowniczych takich jak urlop, chorobowe czy prawo tworzenia związków zawodowych. Akcja ogłoszona jest przez grupę na Facebooku pod nazwą Sports Direct- scrap zero-hours contracts! Przygotowano również ulotki zachęcające do uczestnictwa, w tym w języku polskim. YFJ mówią, że podczas poprzednich protestów pod Sports Direct usłyszeli wiele przerażających historii o poniżaniu przez przełożonych, braku odpowiedniej odzieży ochronnej, niedrożnych wyjściach ewakuacyjnych, wyłączonej klimatyzacji i o upokarzających zasadach np. przeszukiwania każdego opuszczającego magazyn po zakończonej zmianie, które nie raz trwają godzinę i nie są wliczane w czas pracy.

(Source: Facebook, Sports Direct- scrap zero-hours contracts, on: https://www.facebook.com/events/746305558714693/pe rmalink/747139241964658/) Nick Clegg, przywódca partii Liberalnych Demokratów i wicepremier Wielkiej Brytanii, mimo bycia zwolennikiem elastyczności rynku pracy przyznał, że jest zaniepokojony poziomem niepewności, jaki kreują kontrakty zero-godzin, W jednym z komentarzy przyznaje również, że dzięki kontraktom tym Wielka Brytania uniknęła drastycznego wzrostu bezrobocia, które dotknęło inne wysoko rozwinięte kraje. Kontrakty zero-godzin media lubią określać jako kontrowersyjne. Do określenia warunków zatrudnienia w Sports Direct pracownicy używają mniej subtelnych, za to bardziej finezyjnych atrybutów, do których ewidencji i podzielenia się z redakcją serdecznie zachęcam. Autor: Bogusława Motylska Foto: arch. Gazeta Polonijna


4

Gazeta

Wiadomości

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Wiadomości z Bradford pod redakcją Doroty Kordeckiej

BRADFORD ZABIEZPIECZA MILION FUNTÓW

NA CELE REORGANIZACJI KIRKGATE Planuje się wydać 1 milion na odnowę Kirgate w nadchodzących miesiącach. Rozwój będzie obejmować wyłożenie pasażów brukiem z kamienia naturalnego, który zastąpi istniejące płyty betonowe i szarą powierzchnię wzdłuż drogi oraz stworzy nowy plac na skrzyżowaniu z ulicą Darley. Pieniądze te również zostaną wydane na posadzenie młodych drzewek, na za trawienie placyków oraz na stworzenie miejsc siedzących na wzór tych z City Park. Wszystkie te zmiany mają urzeczywistnić wizerunek tego miejsca, jako czystej i zielonej przestrzeni łączącej poszczególne cześci centrum miasta.

Ma być czyściej i zieleniej dla miłośników zakupów w centrum miasta Bradford. Trwają przymiarki do dalszych ulepszeń, które mają z centrum handlowego Kirgate stworzyć idealne miejsce dla mieszkanców oraz osób odwiedzających Bradford.

Kirkgate według planów ma stanowić nieformalne miejsce spotkań i być odpowiednie na przystanek i posiedzenie w trakcie zakupów. Prace mają się zakończyć w grudniu tego roku. Foto: Karol Wyszynski

ROZPOCZYNA SIĘ NOWY NABÓR NA PROGRAM ABSTYNENCKI W PICCADILLY PROJECT Jeśli przyszło Ci kiedyś na myśl, że z powodu alkoholu Twoje życie traci na jakości! Jeśli chciałbyś coś zmienić w Swoim życiu na lepsze! Zanim zaczniesz rozważać decyzję na temat pozytywnych nawyków, jakie warto dodać do Twojego codziennego grafiku, proponujemy Ci pozbycie się tych negatywnych, wpływających ponad to źle nie tylko na Twoje zdrowie. Od 10 marca trwa nabór kandydatów na 6cio tygodniowy program abstynencki, który może pomóc Ci odpowiedzieć na potrzeby.

Podczas naszych spotkań uczymy się: - Jak stawiać czoła problemom codzienności - Jak budować swoja pewność siebie i pozytywna samoocenę - Jak być osoba niezależną - Jak radzić sobie z uczuciami i emocjami - Jak radzić sobie z relacjami z najbliższymi i być asertywnym oraz walczyć z izolacją - Jak radzić sobie z zachciankami i unikać sytuacji wysokiego ryzyka. Program obejmuje codzienne uczestnictwo w spotkaniach grupowych oraz pracę indywidualną z opiekunem, w zależności od dyspo-

zycyjności osoby zainteresowanej. Oferowany jest w języku polskim oraz angielskim. Osoby zainteresowane proszone są o kontakt telefo-

niczny pod numer 07894567458 dla osób polskojęzycznych.


Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości

5

20 lat BIFF – „Bradford Interntional Film Festival” 27 marzec – 6 kwiecień 2014

Jak udowodnił BIFF odwiedzającym ten festiwal w zeszłym roku, Bradford to konsekwentnie "zaskakujące miejsce ". W ich doświadczeniu miasto to jest hojne, kreatywne, różnorodne i przyjazne - w skrócie, to świetna lokalizacja dla tego festiwalu . I choć plany od czasu powołania festiwalu do życia podlegały pewnym manipulacjom to w ostateczności pozos-

tały one wierne tej wizji z wiosny 1995 roku. Festiwal roku 2014 witać będzie między innymi Sally Pottera, Jamesa Benninga i Briana Coxa. Uczestnikom umożliwi podgląd scen z filmów „The Lunchbox”, „Blue Ruin”, „Opowieść dla dzieci i film”. Festiwal przyciąga ponad to moźliwoscią obejrzenia nowych, ekskluzywnych filmów z całego świata. W tym roku w programie znajdują się specjalnie przygotowane na okazję 20-stej rocznicy BIFF pasma atrakcji. Czeka

nas wiele niespodzianek. Odbedą się rekonstrukcje klasycznych scen, będą fantazyjne stroje, będzie muzyka. Będzie można zagłosować na swój ulubiony film kinomategrafi brytyjskiej ostatniego 20 lecia. Organizatorzy gwarantują show w najlepszym smaku, więc nie przegap i ciesz sie festiwalowym szałem. http://www.nationalmediamuseum.org.uk/BradfordInternationalFilmFestival


6

Wiadomości z Manchester

Gazeta

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości z Greater Manchester pod redakcją Anny Miki

Prezentacja mineralnych kosmetyków w Stockporcie

Rio Health Spa w Stockporcie 16 lutego zamieniło się w pogadankę na temat kosmetyków, połączoną z praktyką wykonywania makijażu. Rio Health Spa to najwyższej klasy solarium oraz gabinet kosmetyczny w jednym. Właścicielka, Grażyna Wieteska jest wykwalifikowaną kosmetyczką i masażystką, która korzysta wyłącznie z naturalnych kosmetyków. Nie tylko z nich korzysta, ale także posiada ogromną wiedzę na ten temat. Dlatego też postanowiła zorganizować spotkanie, na którym opowiedziała co nieco o kosmetykach mineralnych Pure Colors. Dowiedzieliśmy się,

Dwie godziny w Manchester Conference Centre 1 marca nieprzerwanie wybuchały salwy śmiechu oraz gromkie brawa. Na scenie gościł bowiem znany i uwielbiany przez publiczność Kabaret Młodych Panów, który ponownie zawitał do Anglii.

m.in. czym są minerały w kosmetyce, dlaczego warto je wybierać do codziennego stosowania, dla kogo są przeznaczone, jak wykonać makijaż kamuflujący… Poza nabytą wiedzą, uczestniczki spotkania mogły skorzystać także z darmowego makijażu, wykonanego z minerałów. Na chętnych czekały także wysokie rabaty. Dla osób, które przegapiły pierwsze spotkanie w Rio Health Spa mamy dobrą wiadomość: prezentacje będą organizowane cyklicznie. Warto zaglądać na facebook’owy profil gabinetu.

Kabaret Młodych Panów w składzie: Mateusz Banaszkiewicz, Bartosz Demczuk, Łukasz Kaczmarczyk i Robert Korólczyk, przedstawił Polakom w Manchesterze nowy program, zatytułowany „Bezczelnie młodzi”, wiele skeczy- premierowo. Zobaczyliśmy m.in. znanego wszystkich górala spod samiuśkich Tater, dwóch mężczyzn ze wsi podczas wizyty w SPA, zbiórkę pieniędzy przez policję na załatanie dziury budżetowej w Polsce. Jako, że Młodzi Panowie pochodzą z Rybnika

przedstawili także skecz o zabarwieniu religijnym z użyciem słów śląskich. Kabaret fantastycznie aktywował publiczność do wzięcia udziału w występie. Nie było osób niezadowolonych. Czy ktoś miał 15 czy 60 lat, był mężczyzną czy kobietą, tak samo reagował na skecze. Oklaskom nie było końca. Z głębi sali po zakończeniu występu słychać było krzyki: „Jeszcze!”. Nie trzeba było długo namawiać Młodych Panów na bis. Widzowie opuszczali salę komplementując artystów:

„Do tego trzeba mieć po prostu talent!”. Na pytanie „skąd pomysły?” Robert, Mateusz, Bartosz i Łukasz odpowiadają z uśmiechem: Z życia! Obserwujemy rzeczywistość i stąd czerpiemy pomysły. Być może dzisiaj, tu w Manchesterze też powstanie jakiś skecz- dodali tajemniczo. Po występie panowie byli rozchwytywani przez publiczność, która cierpliwe czekała w kolejce, aby otrzymać autograf czy zrobić sobie zdjęcie z gwiazdami wieczoru.


Gazeta

zatrudni sprzedawcÄ™ POLONIJNA.co.uk

POWIERZCHNI REKLAMOWEJ Praca w domu jako dodatkowa lub stala Tel: 07 851 871 891



KABARET NEO-NÓWKA W WIELKIEJ BRYTANII!

Kabaret Skeczów Męczących został założony w 2003 roku w Kielcach. Wtedy też grupa została dostrzeżona przez jurorów na Festiwalu FAMA.

Ulubieńcy publiczności, Kabaret NeoNówka wystąpi w Anglii i Szkocji z programem, pt . "„Piel grzymka do miejsc śmiesznych””. W dniach 4- 6 kwi etnia 2014 zapraszamy na występy do Edinburgh, Aberdeen i Leeds. Organizatorem trasy jest Kabareton.co.uk . Kabaret Neo-Nówka to najbardziej rozpoznawalny i popularny polski kabaret młodego pokolenia. Trójka Wrocławian zaskarbiła sobie sympatię publiczność kreowaniem wyrazistych postaci, które zwykle są zwierciadłem polskiej mentalności, zalet i przywar. O skeczu „Niebo”, który stał się niewątpliwym hitem i wizytówką kabaretu

Neo-Nówka, już dziś można powiedzieć, że przejdzie do historii polskiej sceny kabaretowej. Luz, inteligencja i umiejętność improwizowania to największe atuty Neo-Nówki. Wrocławianie mają za sobą niezliczoną liczbę realizacji telewizyjnych oraz setki występów rocznie w kraju i za granicą. A więc nie pozostaje nam już nic innego niż zaprosić wszystkich wielbicieli talentu Kabaretu Neo-Nówka na występy w UK. Bilety w cenie 19 funtów można zakupić on-line oraz w wybranych polskich sklepach. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.kabareton.co.uk Dodatkowych informacji udziela Marcin Kwiatkowski tel. 07540 222-487, email: office@kabareton.co.uk

Harmonogram wyst pów: Godzina

W kolejnych latach kabaret zdobywał doświadczenie i obycie ze sceną, a także nagrody na najważniejszych festiwalach w Polsce - XXV Lidzbarskich Wieczorach Humoru i Satyry, Trybunałach Kabaretowych 2005 w Piotrkowie Trybunalskim. Kabaret Skeczów Męczących został doceniony także na krakowskiej PACE, gdzie w 2006 roku zdobył nagrodę publiczności, powtarzając ten sukces w roku kolejnym i dodatkowo zdobywając także III miejsce. Bardzo szybko kielczanie trafili również do telewizyjnych realizacji. Regularnie pojawiają się w kabaretowych programach TVP2, są także gwiazdami na wszelkich letnich kabaretonach. Bez problemu radzą sobie z dużą widownią potrafiąc ją rozgrzać i rozbawić do łez. Zespół ten świetnie porusza się w tematyce sportowej. Wielką popularność przyniosła mu fantastyczna parodia Jacka Krzyżówka, a także takie numery jak „Piosenka Trenera” czy „Hymn Euro 2012”. Kielczanie poszukują nowych rozwiązań, lubią zaskakiwać i szokować. Przestawiają męski punkt widzenia na sprawy mniej lub bardziej codzienne. W skład kabaretu wchodzi Karol Golonka – muzyk i świetny konferansjer, w duecie z czarującym i zdolnym Marcinem Szczurkiewiczem potrafią sprawić, ze kilkutysięczna publiczność na jedno hasło wykona falę. Pozostali członkowie kabaretu to Michał Tercz – o świetnym głosie i uroku osobistym, Jarosław Sadza – tworzący niepowtarzalne postacie, znany jako Pan Jacek, Kłaku lub kultowy Śruba.

zinkowym żartem ubranym w nowatorską formę. W dobie rosnącej popularności filmów w technologii 3D nadszedł czas, aby współczesne kabarety również były dostępne dla widzów w trójwymiarze. Kabaret Skeczów Męczących to pierwszy w historii kabaret oferujący spektakl w 3D. Z życia niższych sfer to program pełen znanych i lubianych postaci, ale też nowych bohaterów, którzy udowodnią, że nie tylko rzeczywistość celebrytów i wielkich tego świata może być ciekawa. Najnowsza technologia prawi, że widzowie będą mogli głębiej doświadczać otaczającej rzeczywistości, a poprzez błyskotliwe żarty dwuwymiarowy śmiech stanie się śmiechem trójwymiarowym. Dzięki 3D Kabaret Skeczów Męczących przybliży obraz polskiej piłki, zgłębi przestrzeń polityki i spraw społecznych oraz raz na zawsze oddali widmo kryzysu. Na widzów czekać będą nie tylko rewelacyjne premiery, ale również nowe wersje uznanych hitów. Kabaret jeszcze nigdy nie był tak blisko widza... Organizator: OSIEMGLEWSKI EVENTS www.facebook.com/OsiemglewskiEvents Na fanpage możliwość wzięcia udziału w losowaniu darmowych wejściówek. Telford - 06.04.2014, Oakengates Theatre Limes Road , TF2 6EP Drzwi otwarte: 19.00, START: 20:00 Strona sprzedaży biletów: www.theplacetelford.com Również w kasie biletowej teatru. W sklepie Casper Stores 46 New Street Wellington, Telford TF1 1NE

Data

Miasto

Venue

04/04/2014

Edinburgh

George Square Lecture Theatre, 29 Buccleuch Place, EH8 9LH

8.00 pm

05/04/2014

Aberdeen

The Beach Ballroom, Beach Promenade, AB24 5NR

8.00 pm

"Z życia niższych sfer. Program w 3D"

Cena biletu:

06/04/2014

Leeds

Leeds City Varieties, Swan Street, LS1 6LW

4.00 pm

06/04/2014

Leeds

Leeds City Varieties, Swan Street, LS1 6LW

7.30 pm

Najnowszy program Kabaretu Skeczów Męczących po raz kolejny uraczy widzów nietu-

18 funtów-kup teraz 23 funty-w dniu eventu


10

Gazeta

Poezja

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Meandry Poezji pod redakcją Andrzeja Juszczaka

Gdzie spojrzeć?

Ogień, zamknięte drzwi, szafirowo złote wnętrze płonie... Znowu płoną barykady z ludzi, wokół widać plamy z krwi,dym zasłania oczy, oczy przez dym wypatrują zasłoniętych drzwi. Ukraina płonie jak rzucony w wodę liść-tonie.Liść. To nie liść, gdzie są drzwi.

Tonie.To nie liść.EuZamknięte ropa. drzwi. To nie Ukraina. To my. Ludzie. Barykady,drzwi. Europa. Ludzie. Ludzie-bez nic Ludzie.Nie barykady ,nie krwi. Drzwi.Ludzie, Ocalić barykady. Otworzyć drzwi. Barykady .Ocalić. Katarzyna Lisowska

Wiersz Katarzyny Lisowskiej niech pozostanie zapamiętany jako moralne wsparcie dla narodu ukraińskiego Nie zawsze wygrywają czołgi i armaty ale zawsze wygrywa prawda.

W miesiącu marcu dokładnie14.03. zostanie rozstrzygnięty konkurs Literacko-Poetycki "Wisła w nurtach Tamizy" Nadeszło wiele wartościowych prac ,które postaram się zaprezentować w kolejnych numerach rubryki poetyckiej. Jaki był cel, główny cel tego konkursu ,dlaczego został zorganizowany. Odpowiadam krótko, bo tu jesteśmy, jako kilkusettysięczna mniejszość powinniśmy a nawet w pewien sposób jesteśmy zobowiązani do tego aby pozostawić nasz śl ad. W następnym numerze gazety znajdziecie państwo obszerne sprawozdanie i poznacie zwycięzców pierwszej edycji konkursu; Wisła w nurtach Tamizy" Gorąco zachęcam do tworzenia i nadsyłania utworów na adres joanna.juszczak@opoczta.pl . Najciekawsze z nich nagrodzone będą publikacją Andrzej Juszczak

W miesiącu kwietniu obchodzić będziemy kolejną rocznicę śmierci J.Pawła 2

Chciał bym z okazji tego wydarzenia zaprezentować swój utwór dedykowany naszemu Papieżowi i kilka innych utworów tematycznie ze sobą powiązanych

PAPIEŻOWI J.P.2

czy można napisać wiersz o kimś ,kto sam był poezją litery przesiąknięte łzami spływają po papierze gołe kartki zeszytów i ich puste strony krzycząc tworzą aurę milczenia nad tym który odchodząc przywraca śmierci szacunek A.JUSZCZAK

ZMARŁY I ANIOŁ

kiedy ciało uwolniło duszę obok zepsutego zegara usiadł ptak niebieski i znieruchomiał razem z nim zebrani szeptali to Anioł a on stał i patrzył A.JUSZCZAK Pogrzeb wydarzenie szczególne , chwila kiedy stoimy przy otwartym grobie czas i miejsce gdzie wszyscy stajemy się poetami odgłos dzwonów płacz ,żal ,smutek kumuluje się tworząc niepowtarzalną symfonię przemijania

PRACA GRABARZY

między niebem a cmentarzem cisza

potęgowana milczeniem dzwonów obojętna zachłanna zagłusza wszystko zamknięta brama czeka grabarze stanęli w skupieniu jeden obok drugiego ich usta milczą ich neutrony tworzą szkic grobu nagle śmierć bezszelestnie wprowadza kondukt biją dzwony drżą sejsmografy wieczność pod ciężkimi chmurami dwoje żywych w ziemi A.JUSZCZAK


Usługi transportowe i przeprowadzki w północnej Anglii oraz do Polski, Anglii i Niemiec. Transport zwierząt. Polski i angielski serwis Polish and english service Tel: +44 (0) 7592 001 434 UK Tel: +48 (0) 7915 27 050 PL Facebook/ManVanTransport

Tel. Pl: + 48 791 527 050, Tel. UK: + 44 759 200 1434 www.van24h.co.uk

Polski warsztat samochodowy w Leeds

UNIT 14, Silver Court Intercity Way, LEEDS LS13 4LY

Mobile: 077 913 52293, Tel: 0113 31 86 301, Fax: 0113 25 77 055

www.abc-carservice.co.uk


12

Wiadomości

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

CO MNIE WKURZA? Wygl ąda na to , że komuś zależy na tym by się w kotle zwanym Polską ciągle gotowało . No i gotuje się ! Ostatnio gorącym tematem stał się Mauisz T. , dawniej Trynkiewicz , nauczyciel wychowania fizycznego , pedagog , jednocześnie pedofil i morderca . Skazany prawomocnym wyrokiem Sądu w PRL na karę śmierci za zabójstwo i gwałt ze szczególnym okrucieństwem czterech chłopców , uniknął jej w wyniku amnestii w roku 1989 . Karę tę wówczas zamieniono mu na najwyższą dostępną w owych czasach 25 lat ! Cała sprawa nie budziła by z pewnością tyle wątpliwości , co w tym konkretnym przypadku gdyby nie bezmiar winy tego człowieka i potworność czynu jakiego się dopuścił oraz fakt , że jakimś zrządzeniem losu udało mu się "wywinąć" sprawiedliwości .Oczywiście pojęciem względnym jest to czym jest ta sprawiedliwość . Kara 25 lat pozbawienia wolnosci , to bardzo surowy wyrok , ale czy w tym konkretnym przypadku adekwatny do popełnionego czynu ? Dla wielu z nas , bardzo wielu , to kara śmierci winna być tą jedyną właściwą w jego wypadku , dla pozostałych kara bezwzględnego dożywocia . Nie jestem zwolennikiem kary śmierci i nie zamierzam się też pastwić nad panem Trynkiewiczem , wszak Sąd nad nim już się odbył. Co by nie powiedzieć w tym temacie , to podkreślę raz jeszcze : Sąd się nad nim już odbył i zasądzony wyrok odsiedział ! A to że przesiedział tylko 25 lat za to co uczynił , jest sprawą drugorzędną niestety . Takie widać mamy prawo i takich prawodawców . Dura lex set lex . Marne prawo , ale prawo. Prawo karne państw demokratycznych , o jasnym i czytelnym statusie prawnym nie budzi wątpliwości dla nikogo z obywateli oraz dla organów wykonawczych w danym państwie jaka kara obowiązuje za popełniony czyn wbrew prawu . Jego wykładnia jest jasna i czytelna dla wszystkich. Ale nie w Polsce widać . Choć mówimy wszyscy tym samym językiem , każdy prawo rozumie jak chce do momentu , aż głos zabierza Trybunał Konstytucyjny i wytłumaczy co jest w nim zapisane . Ale ten potrzebuje czasu by wszystko wyjaśnić już nie tylko samym obywatelom , lecz także tym co prawo te tworzyli ( ! ) . Gdzie byli myślami , ci którzy tworzyli ówczesne prawo ? Tego nikt nie wie i pewnie oni sami nie wiedzą , a na pewno nie pamiętają już . Nie zamierzam bronić pana Trynkiewicza , ani umniejszać roli czynu który popełnił , bardziej pragnę wyrazić swoje niezadowolenie nad tym co wokól tego się dzieje . Jako obywatel RP , jako emigrant - mam do tego prawo ! Pewne jest to , że Państwo jako instytucja przespało sprawę , po prostu zawiodło . Społeczeństwo zwyczajnie boi się takich ludzi jak pan Trynkiewicz , nie chce ich widzieć z powrotem pomiędzy nimi . Czy ma powód do obaw ? Bezdyskusyjnie tak ! Nikt nie chciał zająć sie tematem przestępców - morderców , którzy po odbyciu kary będą musieli kiedyś wrócic do społeczeństwa . Było ogromnie dużo czasu , w tym konkretnym przypadku aż 25 lat , by w sposób przemyślany i cywilizowany skutecznie zgwarantować obywatelom poczucie realnego bezpieczeństwa i sprawiedliwosci . To nie wybaczalny błąd wszystkich byłych i obecnych " specjalistów " prawa , karnistów , sędziów , ministrów , posłów i senatorów , premierów i prezydentów także . Nikomu się widać nie chciało, choć każdy mógł i każdy wiedział , to spychał ten temat na później , bo było cos ważniejszego , bo nastepca się tym zajmie . Teraz - i to wydaje mi sie szczególnie ochydne wielu polityków różnej barwy politycznej próbuje ten czas nadrobić i przy okazji tej tragedii ugrać coś dla siebie . Każdy z byłych ministrów sprawiedlwości obwinia poprzedników i następców , obecny minister posunął się do granic absurdu i prowokacji , tak bardzo śmiesznej , że gdybym nie był Polakiem mieszkającym na Wyspach myślałbym , że dzieje sie to na Białorusi ! Tak znane nam dobrze z TV, obrzucanie się wzajemnie błotem przez polityków ruszyło na całego . Obrzydliwość ! Każdy wini każdego , gloryfikujac zaś siebie . Nie personifikuję nikogo , choć zainteresowani czytelnicy śledzący sprawę wiedzą o kim myślę . Przecież nikt z tych ludzi nie jest bez winy ! Szczytem niekompetencji zaś

uważam tworzenie ustawy pod kątem zatrzymania " na siłę " w więzieniu konkretnego człowieka ! To zwyczajnie może się zemścić i skompromitować jeszcze bardziej tych , którzy " tworzyli na kolanie " tę ustawę . Wspomniany Trybunał Konstytucyjny zajmie się tym w stosownym czasie , po tem zapewne i Trybunał w Strassburgu . Prawnicy już zacieraja ręce i liczą ewentualne zyski . Sprawa bowiem ma swoje konkretne wartości finansowe , a ewentualne odzszkodowania Państwa z tego tytułu są z reguły są barzdo wysokie , nie mówiąc już o wstydzie. Za wszystko i tak zapłaci polski podatnik , czyli przeciętny Polak , zjadacz chleba , zupełnie niewinny w tym zamieszaniu . Moderatorzy prawa zaś mogą spac spokojnie , ich nikt do odpowiedzialności nie pociągnie . Szkoda , bo pieniądze można by dać np. biednym szpitalom . Może się więc okazać w niedalekiej przyszłości , że pan Maiusz T. wygra sprawę odszkodowawczą w sądzie o próbę karania go ponownie za to , za co karę już odbył . Proszę nie myśleć , że to nieprawdopodobne , w odosobnieniu wielu więźniów marzy o takich wpadkach władzy, jeden dzień nieuzasadnionego wzgledem prawa zatrzymania sporo Panstwo kosztuje .Ta porażka może być o tyle dotkliwa , że przegra niewinny człowiek , zwykły Polak , który do reszty straci zaufanie do własnego Państwa . Sprawa Trynkiewicza ma swoją druga twarz : Odsłoniła prawdę o systemie karnym i penitencjarnym w Polsce . Społeczne odczucie postrzegania więźniów w naszym Kraju jest powszecnie takie niestety, iż więźniowie powinni odbywać karę za popełnione czyny klęcząc na grochu , w kącie celi , z rękami podniesionymi do góry . To oczywiście przenośnia , ale politycy nie chcą przy tym zbytnio grzebać i narażać się wyborcom , dlatego system penitencjarny w tym Kraju jest taki jaki jest . Nie chce się nikomu chcieć to zmienić . Mam wrażenie , że obecnie jest to system karny umocowany jedną nogą na zchodzie , drugą na wschodzie Europy. Mnie i mojemu sercu bliższy jest system skandynawski , bardzo humanitarny i rozsądny , traktujący generalnie więźnia jako człowieka chorego , któremu trzeba jakoś pomóc . Nie z samej tylko litości nad bandytą , lecz ze zwykłej prewencji , po to by obywatele mieli poczucie bezpieczeństwa , by kiedyś , gdy więzień opuści zakład karny , nie zechciał próbować ponownie popełnić przestepstwa , nawet gdyby miał tę możliwość . To nazywa się resocjalzacją . Efekty tej pracy są widoczne . Tak jest widać dla nich taniej . Ktoś może mi zarzucić sprawę Brejvika , że to zaprzeczenie zdrowego rozsądku , że zbyt liberalny jest to system , dostał wszak tylko 21 lat za zabójstwo aż 77 osób ! Tak , to prawda, ale nie oznacza to ( mało kto o tym wie ) , że kiedykolwiek on wyjdzie na wolność ! Tam ustawa , którą w Polsce szyto na szybko pod konkretnego przestępcę , funkcjonuje już od lat, jest dopasowana do całego systemu resocjalizacji . Mało tego , prawo to istniało na długo przed popełnieniem tej zbrodni i nikt nie może zarzucić , że to działa wstecz . Szanse na wyjscie pana Brejvika z więzienia oceniam na mało prawdopodobne , procentowo bliskie zeru . Pozornie wydaje się to dość kosztownym rozwiązaniem , ale tylko pozornie . Liczba popełnianych przestepstw przez recydiwistów w Polsce o czymś świadczy . Jest ogromna . Nikt bowiem nie liczy kosztów jakie ponoszą zwykli obywatele poszkodowani przez niezresocjalizowanych przestępców .Wystarczy porównac statystyki w Polsce i krajach Skandynawskich . I tu niestety widać , że system nie działa poprawnie, jest kosztowny i przestarzały , a to co jest , jest tylko i wyłącznie po to by " jakoś to było " . Więzienia są ?. Są ! Ludzie maja prace pilnując tego ? Mają ! Przestępcy siedzą i odbywaja karę? Siedzą i odbywają ! Jak wyjdą i kogoś znowu obrobią lub zabiją to się ich znowu zamknie na kolejne lata i po sprawie . Tak jest od czasów starożytnego Rzymu i nikomu nie przy-

chodzi w Polsce do głowy , że można to zmienić ! Czy nikogo naprawdę nie obchodzi , że za każdym dramatem stoi czyjaś krzywda ? Kara odosobnienia jaką jest więźienie to jedno , resocjalizacja to drugie . W Polsce tej resocjalizacji zwyczajnie brakuje . Dlaczego w Kraju , w którym było nie było ten kierunek studiów jest jednym z najbardziej wzietych kierunków , brak jest resocjalizacji ? Gdzie są absolwenci tych uczelni ? W pracy jakoś ich nie widać , póki co efekty są mizerne . Więzienia są przepełnione do granic możliwości , sędziowie mam wrażenie są niekiedy oderwani od rzeczywistości i niedługo pewnie wsadzać będą ludzi za przejście na czerwonym świetle , podczas gdy ci , którzy zwyczajnie zasługuja na odosobnienie natychmiast , chodza sobie spokojnie po ulicach i ... czekaja aż się zwolni miejsce w zakładach karnych . Poza tym wszystkim także ci co tam już są , są pomieszani ze sobą bez względu na popełniony czyn . I tak ktoś kto nie płacił alimentów , bo nie miał z czego , siedzi z kimś kto zabił , bo taki miał kaprys . Administracja Zakładów Karnych zaś bardzo często toleruje subkultury więzienne ( ! ) , wśród samych osadzonych , mieszając tych co " grypsują " z tymi co nie zamierzają tego robić . To już naprawdę jest inną epoką . Młodociani przestępcy pobyt w więzieniu traktują jako swego rodzaju inicjację dorosłości . Paradoks goni paradoks . Czy to jest polska resocjalizacja? Przecież to nie powinno miec miejsca ! Przy okazji zwalnienia Trynkiewicza na wolnosć wyszło na jaw , że ludzie którzy przez lata mieli dbać o nas , zwyczajnie zawiedli . Media urządziły pokaz z pod bramy więzienia w Rzeszowie jakby co najmniej na okoliczność przyjazdu jakiejś popularnej gwiazdy ekranu . Brakowało tylko fajerwerków i cukrowej waty . Czy ktoś dziś przyzna się do błędu i powie wprost , że nasz system penitencjarny jest do niczego ? Mało prawdopodobne , to politycznie nie poprawne , lepiej ciagle trzymać to ciepło w kotle , dopóki wrze dopóty wszyscy są zadowoleni , jakoś w końcu to jest , nastepcy niech sie tym zajmą . Potem sprawa ucichnie , a jak ktos przy tym oberwie lub zginie , znowu będzie temat , błoto zawsze sie znajdzie pod ręką ! Będzie o czym mówić i znowu bedze głośno, znowu padną obietnice , będzie znowu co robić ! Przed swoimi oczami mam widok Temidy , symbolu sprawiedliwości , greckiej bogini - trzymajacą wagę i miecz , mającą opaskę na oczach ale tak jakoś założoną , żeby nie do konca była ślepą . Odkrytą prawie ma za to całą resztę ciała. I wcale nie zależy jej by widziec swoją nagość lecz jakie komu serwuje wyroki . I nie jest mi wesoło z tego powodu , zwyczajnie szkoda mi mojego Kraju i moich rodaków i choć bardzo bym chciał by było inaczej , nie bardzo wiem co mogę zrobić by obudzić tych , którzy obiecywali oraz składali przysięgę , że będą zawsze i wiernie stali na straży służby publicznej . Jarek Kobzdej


Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości

13

Polska v Szkocja w obiektywie Daniela Kowalskiego i Oskara Papierza


14

Powieść

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Męska sprawa - Marek Kędzierski Właściwie sami nie wiedzieli, czego się po mieszkaniu Kwiatkowskiego spodziewać, ale w głowie im się nie mieściło, że tak ekscentryczny człowiek mógł mieszkać w tak zwyczajnym lokalu. Co dziwniejsze, nie było nawet bałaganu, tak charakterystycznego u mężczyzn żyjących samotnie. Pan profesor Kwiatkowski nigdy nie przestawał ich zaskakiwać. - No, toście w końcu odwiedzili swojego starego, ulubionego belfra – powiedział łagodnie i wskazał im szeroką kanapę, by usiedli. - Jak to ulubionego?! – wyrwało się niechcący Romkowi. Adam potężnym kułakiem próbował zapobiec nieszczęściu, lecz było już za późno. Fatalne słowa zostały wypowiedziane. Chłopcy skulili się w sobie, w myślach żegnając się już z życiem, lecz do egzekucji nie doszło. Kwiatkowski nie rzucił się na nich w słusznym gniewie. Co gorsza, nawet ich nie zwymyślał, jak to zwykł był czynić w starych, dobrych czasach podstawówki. Nie padł żaden epitet, celnie definiujący ich władze umysłowe i wszelkiego rodzaju talenty lub raczej ich kompletny brak. Niezręczna cisza wywołana niefortunnym pytaniem trwała nie dłużej niż kilka sekund, lecz dla nich wydawała się wiecznością. Kwiatkowski roześmiał się serdecznie, jakby właśnie usłyszał szampański dowcip. Nieszczęsne ofiary własnej głupoty wybałuszyły na niego zdumione oczy. Profesor zaśmiewał się jeszcze przez jakiś czas, a oni nie mogli się nadziwić, że ten człowiek zdolny jest do czegoś takiego jak zwykły, ludzki śmiech. - Ech, Maliński, ja to ciebie jednak zawsze lubiłem – powiedział ocierając łzy, które napłynęły mu do oczu. - Mnie? – wybełkotał zdumiony Romek. - Poczekajcie, poczęstuję was moją ulubioną zieloną herbatą – powiedział nauczyciel i wyszedł do kuchni. - Zieloną?! – wypalił Romek, jakby pozostali przez niego jeszcze mało się wstydu najedli. Po chwili Kwiatkowski wrócił z imbrykiem i czterema prawdziwymi, porcelanowymi filiżankami. Było to dosyć nietypowe w kraju, gdzie herbatę piło się przede wszystkim ze szklanek, w tym sławetnych musztardówek. Żaden z chłopaków nigdy wcześniej nie miał okazji pić z filiżanki. Szczerze mówiąc, nikogo też nigdy do filiżanek nie ciągnęło. W ich kręgach powszechne było mniemanie, że tylko badylarze, jak określano wtedy przedstawicieli tak zwanej prywatnej inicjatywy, przywiązują wagę do rzeczy typu porcelana w domu. Kultura w takim wydaniu zawsze była poniżej ich godności. Tutaj jednak w jakiś niewytłumaczalny sposób poczuli się nobilitowani. Po chwili filiżanki pełne były płynu o zielonkawym odcieniu. Romek zaczął rozglądać się po stole, jakby szukał czegoś, co zawsze przecież tam powinno być. - Gdzie cukier? – spytał z głupia frant. Gdyby wzrok mógł spalić, chłopak płonąłby żywym ogniem pod nienawistnymi spojrzeniami kolegów. Mieli ochotę udusić go gołymi rękoma. - No, co się tak na mnie gapicie? – obruszył się. – Przecież to chyba normalne, że herbatę pije się z cukrem. Nie? - Zieloną herbatę pije się raczej bez cukru, żeby prawdziwie docenić jej smak– powiedział łagodnie pan Kwiatkowski. - No, właśnie – stwierdził Rysiek ze znaw-

stwem, choć nie miał zielonego pojęcia, że tak akurat się to robi. - Tak jest – odezwał się Adam, by nie wyjść na ignoranta. Pan profesor przyglądał im się z rozbawieniem. Romek podniósł filiżankę, zbliżył do twarzy i powąchał ją uważnie. Ryśkowi ręce opadły, a Adam miał ochotę zapaść się pod ziemię ze wstydu, lecz profesor Kwiatkowski ze stoickim spokojem i ciepłym uśmiechem na twarzy przyglądał się poczynaniom Romka. Widać było, że bawi się znakomicie. - Ja wszystko wącham, zanim zjem albo wypije. Bo, wie pan, jak coś śmierdzi to znaczy, że jest niedobre – wytłumaczył się Romek, zupełnie nie zwracając uwagi na kolegów. - Nie przejmuj się, Maliński. Wcale mi to nie przeszkadza – odpowiedział profesor. – A wam, chłopaki? - Nie, nie, ależ skąd! – zapewniali jeden przez drugiego. Herbata była osobliwa w smaku, ale faktycznie dobra. Pili przez chwilę w milczeniu i tylko Rysiek modlił się, by Romek, swoim zwyczajem, nie zaczął siorbać. Na szczęście kolega oszczędził im tych atrakcji. - Psze pana, a jak pan Majechę załatwił? To było super! – zagadnął Adam. - Kogo załatwiłem? – nie zrozumiał nauczyciel. - No, tego drania Majechę i jego kumpli. Na przystanku – tłumaczył Adam. - Ach, masz na myśli tego młodego człowieka i jego kolegów, którzy niepokoili tę młodą damę, tak? - O, no, no. – Adam ucieszył się, że profesor załapał wreszcie, o co chodzi. - Nic nadzwyczajnego. Wszędzie znajdziesz ludzi, których czasami trzeba nauczyć dobrych manier. - No, ale gdzie się pan tak wyuczył? – nie dawał za wygraną Adam. Mając szczególny talent do bitki, Adam fascynował się wszelkimi rodzajami sztuk walki. Coś tam nawet ćwiczył, ale nikt pod tym względem nie traktował go poważnie, choć nawet największe oprychy w szkole wolały schodzić mu z drogi. Co jak co, ale bić się potrafił. Miał do tego wrodzone zdolności, tak jak niektórzy rodzą się z talentem muzycznym. Wielu było przekonanych, że Adam w końcu wyląduje w pudle, odsiadując wyrok za pobicie. - Na wojnach, chłopcze – odpowiedział krótko polonista. - Jak to na wojnach? Przecież była tylko jedna wojna. Z Niemcami. W czterdziestym piątym! – widać było wyraźnie, że Romek sięga szczytów swej historycznej wiedzy, usilnie grzebiąc w pamięci. - Była jeszcze wojna w Korei i w Wietnamie – powiedział profesor głosem, w którym wyraźnie wyczuwało się jakiś nieodgadniony smutek. Wydarzenia, o których wspomniał Kwiatkowski, były im zupełnie obce, co było raczej oczywiste. Ówczesne podręczniki historii starannie omijały fakty niewygodne dla komunistycznego rządu Polski. Gdy chłopcy stali się bardziej dociekliwi, Kwiatkowski zręcznie zwekslował temat na doniosłe wczorajsze wydarzenie. - Papież jak papież – skomentował krótko Romek. – Mięsa od tego w sklepach nie przybędzie. Co do tego, to Rysiek musiał się z Romkiem

uczciwie zgodzić. - Sytuacja w kraju w ogóle się nie zmieni, bo niby dlaczego miałaby się zmienić? Papież będzie sobie mieszkał w Rzymie, robił swoje w Kościele i tyle. Co ludziom tak naprawdę do tego? Żeby ktoś Gierka pogonił, o, to by było coś. Teraz człowiek musi stać godzinami w mięsnym po jakiś ochłap, chyba że ma się znajomości na wsi. Rysiek wiedział, co to znaczy, bo właśnie następnego dnia czekała go ta wątpliwa przyjemność – trzeba zająć kolejkę do czasu, aż matka wróci z pracy, i wtedy może uda jej się coś kupić. - Nie macie racji, chłopaki – stanowczo stwierdził nauczyciel. – Wierzcie mi, to jest początek końca komuny w naszym kraju, a może i w Europie. Chłopcy wybuchli śmiechem, pełnym politowania dla tak bezgranicznej naiwności, jaką właśnie zademonstrował polonista, choć nie było to zbyt grzeczne z ich strony. „Niby kształcony człowiek, bywały w świecie, a takie farmazony plecie. Na sklerozę za młody, może go praca w szkole tak wykańcza, że śni na jawie?”, pomyślał Rysiek. - Proszę pana, z całym szacunkiem, ale teraz to pan załadował! – wykrzyknął rozbawiony. – Co, papież ruskiego pogoni? Proszę pana, my może się na polityce za bardzo nie znamy, ale mamy oczy i widzimy, co się dzieje. Żeby komuna upadła, musiałaby być jakaś wojna, a nie zanosi się. - No właśnie – zawtórował mu Romek, podnosząc palec wskazujący dla podkreślenia wagi swojej wypowiedzi. Tylko Adam się nie odzywał. Polityka nigdy go nie interesowała, a komuna płaciła mu rentę po rodzicach. Ojca stracił jeszcze w dzieciństwie, a matka umarła dwa lata później. Miał ważniejsze problemy na głowie. Mieszkał z bratem-pijakiem, który najchętniej zamieniłby ich mieszkanie w pijacką melinę, a bratowa była warta męża. Adam opiekował się dwójką ich małych dzieci i gdyby nie on, to marny byłby ich los. - Czas pokaże, kto miał rację. No, ale opowiadajcie, co się z wami dzieje. Mam nadzieję, że zaczynacie wychodzić na ludzi. Maliński? - Jestem w technikum chłodniczym – powiedział dumnie Romek. - No, pięknie! Będziesz miał przynajmniej jakiś porządny zawód i dobrą pracę – powiedział z pochwałą w głosie profesor. - E tam – zawód. Ja to na studia potem chcę iść. Coś chyba trzeba w życiu osiągnąć, nie? Kwiatkowski doskonale pamiętał wyczyny Romka na polu naukowym, jako że nauczyciele czasem omawiali problemy niektórych uczniów. W przypadku Romka panowała

wśród nich godna podziwu jednomyślność – wśród grona pedagogicznego cieszył reputacją pierwszorzędnego tumana. Rysiek wiedział, że opinia ta nie jest do końca sprawiedliwa. Wbrew pozorom Romek nie był takim skończonym matołem, jak powszechnie mniemano, lecz po prostu nieprzeciętnym leniem, którego widok dowolnego podręcznika napawał głębokim obrzydzeniem. Nie wiedzieć czemu, z jakichś niezrozumiałych powodów jedynie rosyjski cieszył się u Romka pewnymi ograniczonymi względami. Język Puszkina znalazł również uznanie u Adama, z równie niewytłumaczalnych względów. Jednak prawdziwą pasją Romka, i to już od ładnych paru lat, była gra na kontrabasie. Do szkoły muzycznej chadzał pilnie z „babcią” na plecach, jak pieszczotliwie określał swój instrument. - Brawo za ambicję – stwierdził życzliwie polonista. – Szczerze ci życzę, żeby ci się udało. Nikt wówczas nie przypuszczał, jak wysoko zajdzie Romek… - No, a ty, Gawlik? – Kwiatkowski zwrócił się do Adama. - Zasadnicza szkoła zawodowa o kierunku stolarz-cieśla – odpowiedział zagadnięty. - O, a nie kusiła cię szkoła średnia? W końcu matura to matura – z lekkim zdziwieniem spytał polonista. - On ma przesrane w chacie – wyrwał się Romek, zanim Adam zdołał cokolwiek odpowiedzieć. – To znaczy trudną sytuację ma. Jego staruszkowie umarli i mieszka z bratem i bratową. Chleją tam ostro i Adaś nie ma jak zakuwać. Znaczy piją alkohol. Ale Adaś nie pije. Nie, nie, to jest nasz koleżka i swój człowiek. Nie, Adaś? – Romek poklepał go przyjaźnie po plecach. Adam spojrzał przepraszająco na Kwiatkowskiego, a Ryśkowi zdało się, że między tymi dwoma, tak przecież różnymi osobowościami nawiązuje się wątła nić porozumienia. Jakby nagle dwie bratnie dusze odnalazły się w mroku. Trwało to ułamek sekundy, lecz od tego momentu życie Adasia w jakiś magiczny sposób zostało związane z tym człowiekiem, który dotychczas budził w swoich uczniach skrajne uczucia: od głębokiej nienawiści do ogromnego szacunku, momentami graniczącego z pewną formą uwielbienia i podziwu. - A ty, Maliński, nie chlejesz? – spytał prowokacyjnie nauczyciel. - Ja tam nie chleję, ale zależy co pan ma… Kwiatkowski znów roześmiał się serdecznie, a Rysiek miał ochotę zapaść się ze wstydu pod ziemię. Taka łajza do reszty psuła im opinię. Na szczęście profesor wziął to za doskonały żart, nie rozumiejąc, że chłopak mówi zuCiąg dalszy nastąpi .... pełnie poważnie.


Gazeta

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości

15

NIE TYLKO WE ŚNIE Włosy: owłosiony, włochaty, włosy stają dęba, włos ci z głowy nie spadnie... Czyżby? Magia bywa groźna, magia na głowie i... w głowie. W wielu kulturach włosom przypisywano i przypisuje się rzeczywiście właściwości magiczne, może dlatego, że posiadają osobliwą cechę: ucinane stale odrastają. I dlatego też uważa się je za siedlisko życia, siły psychicznej; męskie włosy mają moc magiczną, czarodziejską, a kobiece - siły pociągu erotycznego. Rzymskim westalkom ścinano włosy, także mniszkom składającym śluby. Golono głowy kobietom posądzanym o czary - aby odjąć im moc szkodzenia bliźnim. W czasach cesarstwa rzymskiego szybkie zmiany mody uczesania kobiecego sprawiły, że bogate damy kazały się portretować rzeźbiarzom na popiersiach z łysą głową, aby nakładać na nie modne marmurowe fryzury. Z biegiem wieków, poprzez kultury i kraje fryzury były wyznacznikiem pozycji społecznej, określały miejsce w grupie, zawód, wiek. Szczególne miejsce wśród modnych fryzur zajmuje fryzura „bezfryzurowa”. Wielu zorientowało się, że włosy to po prostu gatunek pasożyta. Wnioski wyciągnęli z obserwac-ji - obserwując drapiące się psy i iskające się małpy. Stąd też niektóre gatunki uparcie usuwają owłosienie z głowy, klatki piersiowej, rąk, nóg i krocza aby nie narażać się na tak groźne choroby jak łupież czy wszy. Wśród gatunków włosów możemy wyróżnić również takie jak: blond, czarne, rude, czerwone, zielone, niestandardowe...

Włosy bywają niekiedy przyczyną smutków. Lunia, na ten przykład, kiedyś była blondynką, ale kolejny narzeczony powiedział, że wygląda jak dionizyjskie upojenie; nie bardzo wiedziała co to znaczy, ale postanowiła nie być więcej blondynką. A Janowi Kiepurze było wszystko jedno gdy śpiewał: Brunetki, blondynki, ja wszystkie was dziewczynki całować chcę”. Śnić o długich, pięknych włosach dobrze wróży. Długie włosy mogą symbolizować także zmysłowość i nadmierną dominację intelektu, natomiast starannie uczesane oznaczają próżność. Nie ścinaj we śnie innym włosów bowiem może to oznaczać, że chcesz osiągnąć zyski kosztem innych, lecz gdy swoje zapleciesz - z pewnością zechcesz odbudować zerwany związek. A włosy w zupie mogą oznaczać niesnaski lub nawet kłótnie, o czym życzliwie przestrzega Jan Choiński

MENEL - MIĘDZYNARODOWY STYL ŻYCIA

Każdy kraj ma swoich meneli. Jednak Anglia, oprócz własnych ma jeszcze naszych – polskich. Można powiedzieć - importowanych. Przez rok pobytu w dużym angielskim mieście zauważyłem, że niektórzy nasi rodacy wyemigrowali tam chyba tylko po to, żeby się stoczyć. Na stronie internetowej angielskiego miasta, w którym mieszkam zamieszczona była rozmowa z policjantką na temat bezdomnych. Zaczepiali oni przechodniów w okolicach

parku i nagabywali ich o pieniądze. Głównych „bohaterów” tej historii było czterech, z tego dwóch Polaków! Mnie samemu zdarzyło się kilka razy, że podszedł do mnie podpity jegomość i przepalonym głosem, aczkolwiek piękną polszczyzną zagaił, żeby pożyczyć mu „funciaka na piwko”. No szlag by cię trafił, menelu ty jeden! – powiedziałem sobie w myślach, bo na głos jakoś nie miałem śmiałości. Ale nie pożyczyłem mu funciaka, … tylko pół. Innym razem widziałem w parku typowego kloszarda, jakich pełno po całym świecie. Za-

czepiał ludzi jedną ręką, a w drugiej trzymał butelkę z wódką - do połowy pełną. Jednak według niego była do połowy pusta, bo zbierał już na następną. I nic by mnie w tym nie zdziwiło, gdyby w pewnym momencie ów kloszard nie zaczął na cały głos wyzywać kogoś po polsku. Krzyczał: „Co z ciebie za Polak, jak ty nawet rodaka nie wesprzesz w potrzebie?!” Tamten z kolei odbił piłeczkę pytaniem: „A co z ciebie za Polak, skoro przyjechałeś za granicę i zostałeś menelem?” Kloszard znowu wypalił trzeźwo, choć trzeźwy nie był, że woli być menelem za granicą niż w kraju i dlatego tu przyjechał. Swój życiowy wybór uzasadnił tym, że państwo, czyli Anglia dba o niego bardziej niż rodzona matka – Polska. Opłaca mu mieszkanie i daje na jedzenie, a on jedynie musi zorganizować sobie …picie. Poza tym pokochał ten kraj i ma wrażenie, że z wzajemnością. No i tak właśnie niektórzy Polacy „ustawili” się za granicą. Mimo, że jest ich bardzo mało, to robią wrażenie jakby była nimi usiana cała

Anglia. Trzeba też przyznać, że jest to ciekawe, bo chociaż nic nie robią, to jednocześnie bardzo ciężko pracują na to, żeby systematycznie psuć opinię nam wszystkim. Marek Targoński


16

Gazeta

Psycholog

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

Psychologia: DUC IN ALTUM pod redakcją Jarosława Kluczka

„Wolności nie można tylko posiadać, nie można jej zużywać. Trzeba ją stale zdobywać i tworzyć przez prawdę”. W swej pierwszej encyklice Redemptor hominis (1979) Jan Paweł II zacytował słowa Chrystusa „poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Następnie dodał: „W słowach tych zawiera się podstawowe wymaganie i przestroga zarazem. Jest to wymaganie rzetelnego stosunku do prawdy jako warunek prawdziwej wolności. Jest to równocześnie przestroga przed jakąkolwiek pozorną wolnością, przed wolnością rozumianą powierzchownie, jednostronnie, bez wniknięcia w całą prawdę o człowieku i o świecie”. Ciąg dalszy rozważań o człowieku pragnę poświęcić, zresztą jak już było zapowiedziane w poprzednim artykule, zagadnieniu człowieka jako istoty społecznej. Nie można w tym szerokim temacie pominąć zagadnienia wolności. Co oznacza sam termin wolność, otóż jest to brak przymusu w dokonaniu wyboru z wielu dostępnych opcji. To tak jak najprościej i jak najbardziej książkowo. Oczywiście najczęściej wolność rozumiemy jako brak dyktatury i odnosimy do konkretnych narodów czy grup etnicznych. Jednak dzisiaj i w kontekście wcześniej zacytowanych słów przyglądać się będziemy wolności jako osobistego zadania, do którego jesteśmy wezwani wpisanym w nasze sumienie i byt - prawem naturalnym. Każdy człowieka ma niezbywalne prawo być wolnym, wolność ta, nie oznacza tylko i wyłącznie brak zniewolenia, czyli jakiegoś więzienia, zamknięcia, ograniczenia woli czy wyborów. Ale człowiek wolny to taki, który w duchu Prawdy w sposób odpowiedzialny dokonuje życiowych wyborów w pełni zdając sobie sprawę z ich konsekwencji i w całości biorąc za nie odpowiedzialność. Filozofia wolności sprzeczna jest jednak z wolnymi od wartościowania pojęciami tak rozpowszechnionymi we współczesnej kulturze, zjawisko to można zaobserwować niemalże każdego dnia. Wielu ludzi powiedziałoby dziś, że wolność i prawda są w pełni rozłączne, skoro każdy może głosić prawdę i się do niej stosować, może ją lekceważyć, a nawet jej zaprzeczać i działać przeciw niej. Gdyby wolność była związana z prawdą — pytają — cóż to byłaby za wolność? Zdaję sobie sprawę, że brzmi to bardzo górnolotnie, jak to przekłada się natomiast na naszą codzienność? Czasy, w których żyjemy, społeczeństwo konsumpcyjne i nastawione na dobra materialne, serwuje nam niemalże każdego dnia bardziej lub mniej ukryte hasło: „róbta co chceta” zachęcając współczesnego człowieka do takich wyborów, które pozbawione zostają odpowiedzialności, dokonywania takich wyborów, które niejednokrotnie niosą ze sobą cierpienie a często nawet śmierć. Za cenę fałszywej wolności potrafimy zastawić prawdziwą wolność, sumienie i najwyższe wartości. Przez chwilę daje nam to szczęście, a w efekcie niepostrzeżenie zaciska pętle zniewolenia, doprowadzając do tego, że pewnego dnia budzimy się w kajdanach, których nie jesteśmy w stanie sami zrzucić. W imię nowoczesności, głośno krzyczymy jestem wolny, mogę wszystko! Decyduje się na wycięcie i wykarczowanie drzewa, z którego wyrastam i które zaczepiło we mnie najwyższe i najlepsze wartości. W imię nowoczesności

wyrzekam się wszystkiego tego, co mnie kształtuje nie tylko jako człowieka, ale współuczestnika życia społecznego, wreszcie współtwórcę przyszłości. To nic innego jak fałszywe pojęcie wolności. Wolność jest bezsensowna i autodestrukcyjna, jeśli nie jest używana w służbie tego, co prawdziwie dobre. Taka wolność, która obywa się bez troski o prawdę, może jedynie być wolnością fałszywą i iluzoryczną. Nie wynika z tego jednak, że cały bieg naszego życia jest zawczasu nakazany przez obiektywny porządek prawdy, wykluczający jakąkolwiek oryginalność i inwencję twórczą z naszej strony. W większości sytuacji stajemy w obliczu wyboru pomiędzy kilkoma konkurencyjnymi dobrami. Czymże jest prawdziwa wolność? Na niższym poziomie — natury — wolność oznacza brak fizycznego przymusu. Latawiec bez sznurka szybuje gdzie chce niesiony przez wiatr, czy balon napełniony powietrzem. W tym sensie być wolnym oznacza działać zgodnie ze swymi wewnętrznymi skłonnościami, a brak wolności to niezaspokojenie tych skłonności. Na poziomie wyższym, charakterystycznym dla osób, wolność wymaga dodatkowo braku przymusu psychicznego. Moja wolność jako osoby ograniczona jest w takim stopniu, w jakim instynkt lub namiętność zmuszają mnie do działania w określony sposób, np. do ucieczki przed niebezpieczeństwem albo do skrzywienia się z bólu. Jeśli pobudki mego działania nigdy nie mogą wykroczyć poza mój własny interes, albo też zbiorowy interes mojej grupy — nigdy nie mogę być naprawdę wolny. Zawsze mogę zostać

zmanipulowany i zmuszony do działania w określony sposób ze strachu przed karą lub w nadziei na nagrodę. Jednym z pożytków płynących z kształcenia i dyscypliny jest poszerzanie naszej sfery wewnętrznej wolności. Poprzez edukację i ćwiczenie doskonalimy charakter, co umożliwia nam opieranie się naciskom fizycznym, a zwłaszcza psychicznym, dostarczając nam zarazem odpowiedniej motywacji. Niektórzy uczą się obywać się przez dłuższy czas bez snu, powstrzymywać od jedzenia albo znosić dotkliwy ból fizyczny bez utraty determinacji. Takie osoby mają więcej wolności niż inne. Ich sfera wewnętrznego samostanowienia jest obszerniejsza. Wolność to niesamowicie trudne i odpowiedzialne zadanie, które musi być przez nas samych podejmowane każdego dnia. Wolność, to czerpanie z przeszłości wskazówek i wniosków, w myśl zasady historia magistra vitae est, a więc świadomość korzeni i dziedzictwa z jakiego wyszliśmy, wolność to umiejętność oceny w prawdzie – dzisiaj, by podejmować dobre wybory z myślą o przyszłości. Czy wolność jest trudna. Tak! To nie łatwe zdanie. Nie łatwe ponieważ ciąży na nim odpowiedzialność za przyszłość nie tylko naszą, ale i naszych dzieci. Gdyby wybory były całkowicie arbitralne, wolność byłaby bezsensowna i ostatecznie niemożliwa. W swobodnie podejmowanych przeze mnie czynach kieruję się tym, co uznaję za dobre i warte wybrania, ale ten wybór nie jest mi narzucony. Zgadzam się czynić to, co mnie pociąga, ponieważ pochwala to mój rozum. W moim swobodnym działaniu doświadczam samego siebie jako źródła mych czynów i jako kogoś odpowiedzialnego za ich skutki. Moje działania w pewnym stopniu odbijają się na mnie i w ten sposób czynią ze mnie to, czym jestem. Wolność decydowania o własnym działaniu jest zatem równocześnie samookreślaniem siebie (Por. K. Wojtyła, Osoba i Czyn). Zaprzeczeniem wolności jest zniewolenie człowieka. No cóż zastanawiając się na tym tematem głębiej odpowiedzmy sobie na pytanie, czy tak naprawdę jesteśmy wolni? Wielu z nas uzależnionych od różnego rodzaju używek od alkoholu począwszy poprzez narkotyki do pornografii, internetu, czy zwykłej codziennej kawy. Wreszcie czy tak naprawdę jesteśmy wolni w podejmowaniu decyzji, kiedy każdego dnia miliony gazet, programów telewizyjnych bilbordów i innych medialnych nośników sugeruje nam co mamy kupić, gdzie jechać na wakacje, wreszcie jak mamy żyć. Czy jesteśmy wolni? Wolność nie jest problemem we współczesnym zachodnim świecie, nie jest problemem w kraju, w którym żyjemy i w dużej części świata, problemem jest natomiast to, co z tą wolnością robimy. Warto sobie to uświadomić i przemyśleć. C. d. n. Duc in altum! Wypłyńcie na głębię!!! Redakcja mgr Jarosław Kluczek psycholog małżeństwa i rodziny, psychoterapeuta chrześcijański. e-mail: info@ducinaltum.co.uk strona: www.ducinaltum.co.uk tel: 0 7858399109


Gazeta

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

Porady prawne

17

Porady prawne pod redakcją Beaty Nowakowskiej-Mrozek

PRAWO PRACY/POSTĘPOWANIE DYSCYPLINARNE W PRACY Powinien poinformować pracownika o swojej decyzji na piśmie bez zbędnej zwłoki. Jeśli pracodawca uzna, że popełniono wykroczenie lub efektywność pracownika była słaba, to powinien dać ostrzeżenie na pismie. Pisemne ostrzeżenie powinno opisywać wykroczenie lub przypadki słabej efektywności oraz wskazywać zmiany jakich powinien dokonac pracownik, by uniknąc popełnienia tych samych błędów w przyszłości, a także wyznaczyć pracownikowi określoną ilość czasu na poprawę zachowania. Pracodawca nie może zwolnić pracownika z powodu wykroczenia lub słabej efektywności bez pierwszego pisemnego ostrzeżenia i ostatecznego pisemnego ostrzeżenia. Nawet jeśli pracownik dopuścił sie poważnego wykroczenia to i tak pracodawca powinien przeprowadzić postępowanie dyscyplinarne. Jeżeli w jego wyniku poważne wykroczenie zostanie ustalone, to wtedy wystarczy jedno pisemne ostrzeżenie, by zwolnić pracownika.

Czy pracownik może odwołać się od decyzji pracodawcy?

Jeśli chcesz się dowiedzieć jak powinno przebiegać postępowanie dyscyplinarne w Twoim miejscu pracy i jakie sankcje grożą Twojemu pracodawcy w Sądzie Pracy za naruszenie zasad postępowania dyscyplinarnego jeśli zostałeś niesłusznie zwolniony w jego wyniku, to zapraszam do lektury tego artykulu. Postępowanie dyscyplinarne dotyczy popełnienia wykroczenia przez pracownika, czyli niewłaściwego postępowania, i słabej efektywności i jest oparte na Kodeksie Praktyk ACAS. Zasady postępowania dyscyplinarnego obowiązujące w Twoim miejscu pracy często są dołączone do Twoich Warunków Pracy lub mogą stanowić osobny dokument.

Co jest wykroczeniem? Pracodawca powinien wyszczególnić jakie zachowania uznaje za wykroczenie. Najczęściej są to: niewytłumaczone nieobecności, uszkodzenie własności pracodawcy, używanie wulgaryzmów w pracy.

Co jest uznawane za słabą efektywność? Są to sytuacje, gdy zachowanie lub efektywność pracownika nie spełniają wyznaczonych wymagan, np. niemożność osiągniecia wyznaczonych targetów w lub popełnianie różnych błędów w pracy. Co może zrobić pracodawca, gdy uzna, że pracownik popełnił wykroczenie lub jego efektywność jest słaba? Po pierwsze, pracodawca powinien przeprowadzić dochodzenie. Dochodzenie może obejmować spotkania z pracownikiem lub polegać jedynie na zebraniu dowodów. Jeśli pracodawca zawiesza pracownika w tym czasie w obowiązkach, powinno to trwać jak najkrócej. Po drugie, pracodawca powinien poinformować pracownika o zarzutach dotyczących wykroczenia lub słabej efektywności na pismie, a także o możliwych konsekwencjach, np. o mozliwym zwolnieniu z pracy, i wyznaczyć datę i czas spotkania dyscyplinarnego. Wszystkie dowody zebrane na piśmie, w tym

zeznania innych osób dotyczące sprawy powinny zostać przedstawione pracownikowi, tak by spotkaniu dyscyplinarnym mógł on odpowiedzieć na zarzuty.

Czy pracownik musi uczestniczyć w spotkaniu dyscyplinarnym? Pracownik powinien wziąć udział w spotkaniu dyscyplinarnym. Jednak jeśli pracownik odmawia wzięcia udziału lub nie jest w stanie przyjść na spotkanie i nie jest w stanie wyjaśnić powodu swojej odmowy, to wtedy pracodawca może samemu podjąć decyzję w oparciu o dostępne dowody.

Kogo może wziąć pracownik na spotkanie? Pracownik może przyjść w asyście swojego kolegi lub przedstawiciela zwiazku zawodowego. Pracownik może także wezwać swoich świadków. Przed spotkaniem należy pracodawcę poinformować, że bedą w nim uczestniczyć świadkowie.

Tak, pracownik ma prawo odwołania jeśli uważa, że decyzja pracodawcy była niesłuszna. Odwolanie powinno mieć formę pisemną i wskazywać powody, dla których pracownik odwołuje się od decyzji pracodawcy. Po otrzymaniu odwołania pracodawca powinien zorganizować spotkanie, na którym odwołanie powinno zostać rozpatrzone przez bezstonnego managera, ktory nie brał udziału w postępowaniu dyscyplinarnym. Pracownik ma prawo przyprowadzić ze sobą inną osobę na spotkanie dotyczące odwołania.

Jakie mogą być konsekwencje zwolnienia pracownika bez przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego? Jeśli pracownik wniesie sprawę o niesłuszne zwolnienie do Sądu Pracy i wygra, to wtedy Sąd może zwiększyć jego odszkodowanie o 25%.

Jakie mogą być konsekwencje gdy pracownik odmówi wzięcia udziału w spotkaniu dyscyplinarnym? Jeśli pracownik wniesie sprawę o niesłuszne zwolnienie do Sądu Pracy i wygra, to wtedy Sąd może obniżyć jego odszkodowanie o 25%. Chciałam podkreślić, że jeśli pracownik zostanie zwolniony po spotkaniu dyscyplinarnym i chce wnieść sprawę o niesłuszne zwolnienie do Sądu Pracy, to ma na zrobienie tego trzy miesiące. Ten okres trzech miesięcy na wniesienie sprawy obowiązuje nawet jeśli pracownik złoży odwołanie od decyzji pracodawcy, a pracodawca zwleka z przeprowadzeniem postepowania odwoławczego przeciagając je w czasie.

Jak powinno przebiegać spotkanie dyscyplinarne? Na spotkaniu pracodawca powinien wyjaśnić zarzuty pracownikowi i omówić dowody. Pracownik ma prawo przedstawić swoją wersję sprawy i odpowiedzieć na zarzuty, a także zadać pytania świadkom pracodawcy i przedstawić swoje dowody. Co powinien zrobić pracodawca po spotkaniu dyscyplinarnym?

Mgr prawa Beata Nowakowska-Mrozek Trainee Solicitor w kancelarii prawnej Whatley Weston & Fox Email: b.nowakowska@wwf.co.uk Nr tel: 01905 731731


18

Gazeta

Mama na wyspach

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

Mama na Wyspach pod redakcją Małgorzaty Mroczkowskiej

Autyzm w Wielkiej Brytanii część I: jaką szkołę wybrać dla dziecka z autyzmem? Wybór szkoły dla dziecka z Zespołem Aspergera, autyzmem lub z ASD (zespół zaburzeń autystycznych) jest dla polskich rodziców niezwykle stresujący. Nie tylko musimy zwracać uwagę na wysoką jakość usług, jakie oferuje konkretna szkoła ale również na środowisko, w którym będzie się uczyło dziecko z autyzmem. Jak wybrać najlepszą szkołę i czym kierować się przy jej wyborze? Dziś rozpoczynamy serię artykułów, w których postaramy się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Podczas szukania szkoły odpowiadającej wymaganiom naszego dziecka, możemy usłyszeć określenie „special education needs”. Oznacza ono specjalne potrzeby edukacyjne (SEN) i w Wielkiej Brytanii jest używane w odniesieniu do dzieci, które mają różnego rodzaju trudności w nauce lub są niezdolne do uczenia się, co oznacza, że potrzebują do nauki więcej czasu niż inne dzieci w ich wieku. Ponieważ autyzm ma wiele postaci, niezwykle ważne jest, by poznać różne możliwości wielu szkół. To, co będzie odpowiednie dla jednego dziecka z autyzmem, zupełnie nie przypadnie do gustu innemu dziecku, które również ma autyzm. Jako najprostszy przykład można tu podać chociażby wielkość szkoły: niektórzy autystycy czują się dobrze w wielkich przestrzeniach, gdzie mogą się wybiegać. Nie można jednak zapominać, że są także dzieci z autyzmem, które mogą czuć się zagubione w ogromnej szkole i dlatego lepiej czułyby się w szkole małej.

Jakie rodzaje szkół dla dzieci z autyzmem istnieją w Wielkiej Brytanii?

dwie kategorie szkół: szkoły państwowe lub publiczne ( state or maintained schools), które są finansowane przez władze lokalne oraz szkoły niepubliczne lub prywatne (independent schools), które nastawione są zwykle na uczniów określonego wyznania lub kultury. O ile w przypadku tych pierwszych szkół nauka jest bezpłatna i każde dziecko ma zagwarantowane miejsce w takiej szkole, o tyle w przypadku drugich szkół koszt nauki ponoszą w nich rodzice dziecka.

Typy szkół do których można zapisać dziecko z autyzmem: Szkoły państwowe, podstawowe i średnie, które są przeznaczone dla dzieci w wieku szkolnym. Według prawa w Wielkiej Brytanii Special Educational Needs Disability Act 2001 Ustawa o Specjalnych Potrzebach Edukacyjnych i Niepełnosprawności z 2001 roku) wszystkie dzieci niepełnosprawne lub ze specjalnymi potrzebami, włączając w to dzieci z autyzmem mają prawo do edukacji w szkole ogólnodostępnej. Szkoły ogólnodostępne zapewniają zazwyczaj dodatkową pomoc w postaci asystenta dla takiego dziecka. Może to być również specjalny sprzęt, specjalne programy nauczania lub dodatkowa pomoc. Odział (unit) w szkole ogólnodostępnej. Jest to specjalny oddział dla dzieci z autyzmem, który istnieje przy państwowej, osiedlowej szkole podstawowej. W oddziale znajdują się osobne klasy dla dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, z którymi w ciągu dnia pracują wykwalifikowani nauczyciele. Oddział ma na celu pomóc dzieciom przejść do szkoły ogólnodostępnej. W unicie dziecko zwykle spędza tylko godzin dziennie, pozostała część nauki odbywa się na terenie szkoły, w której znajduje sie unit.

Sz koły specjalne (special schools). Szkoły specjalne są placówkami przeznaczonymi dla dzieci niepełnosprawnych lub ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Przyjmowani uczniowie zależą od specjalizacji szkoły: niektóre szkoły specjalne są jedynie dla uczniów z SZA; inne mogą być przeznaczone dla dzieci z różnymi potrzebami, takimi jak: trudności w nauce, niepełnosprawność ruchowa lub inne problemy zdrowotne. Nauczyciele w tego typu szkołach są zazwyczaj odpowiednio przeszkoleni do pracy z takimi dziećmi. Residential schools ( Szkoła z inte rnatem ): Zarówno szkoły ogólnodostępne jak i specjalne mogą zapewnić swoim uczniom dostęp do internatu szkolnego, co pozwala im pozostać na terenie szkoły przez noc. Tego typu szkoły są zazwyczaj szkołami niepublicznymi lub prywatnymi. Czas pobytu ucznia w internacie zależy od szkoły. W niektórych szkołach z internatem dla dzieci z SZA uczniowie mogą pozostawać jedynie w tygodniu, a w innych cały rok. Pracownicy tych szkół przeszli odpowiednie szkolenie w zakresie pracy z osobami ze specjalnymi potrzebami. Małgorzata Mroczkowska

Macierzyństwo na dużym ekranie:

Film „Tajemnica Filomeny”

Rodzaj szkoły zależy od sposobu jej finansowania. Istnieją

Zastanawiał yście się kiedyś, jak wyglądał o macierz yństwo ki lka pokoleń wstecz? Czy w czas ach nasz ych matek i babć bycie samotną matką był o wstydem i powodem do wykluczenia ze społ eczeństwa? Jak radziły sobie kobiety z sytuacją, która mogła spotkać każdą z nas? Dzisiejszą recenzją filmową rozpoczynamy serię „Macie-

rzyństwo na dużym ekranie”, w którym będziemy polecać najlepsze filmy, które powinna zobaczyć każda matka. To, co najbardziej uderza w filmie „Tajemnica Filomeny” to okrucieństwo wcale nie tak bardzo odległych czasów. W angielskiej rzeczywistości lat pięćdziesiątych, młoda niezamężna kobieta nie miała prawa mieć dziecka. Samotne rodzicielstwo nie mieściło się w tamtejszych normach społecznych. Samotna matka była hańbą dla całej rodziny i jedyne, co można było jej zaproponować, to odesłanie jak najdalej, tak, by wszyscy zapomnieli, co jej się przytrafiło. Najprostszym, choć wcale nie najtańszym rozwiązaniem było odesłanie takiej panny z dzieckiem do … klasztoru. Zakonnice, pod pozorem chrześcijańskiego miłosierdzia prowadziły domy opieki dla samotnych matek z dziećmi. W zaciszu klasztornych murów dziewczęta mogły urodzić dziecko i je wychować. Tak przynajmniej im się wydawało. Prawda jednak była okrutna. Zakonnice nie

dość, że znęcały się fizycznie i psychicznie nad kobietami, to jeszcze handlowały dziećmi przekazując je do adopcji bez powiadomienia o tym fakcie biologicznych, często nieletnich matek. Podczas porodów, do jakich dochodziło na terenie klasztoru kobiety rodziły w okrutnych bólach, bez środków znieczulających. Wiele z nich umierało razem z dziećmi, a cmentarze klasztorne pełne są nagrobków, z których wynika, że umierały nawet czternastoletnie matki. Zakonnice uważały, że ciężki poród i trud związany z wychowaniem dziecka jest karą za grzech, jakiego dopuściły się dziewczęta. Cała historia pewnie długo nie wyszłaby na światło dzienne, gdyby nie determinacja jednej z kobiet, która kilka lat temu, będąc już w podeszłym wieku postanowiła odnaleźć odebranego jej siłą syna. O pomoc zwróciła się do dziennikarza angielskiej gazety, który pomógł jej przejść przez dramat przeszłości. „Tajemnica Filomeny” (Philomena) to bry-

tyjski dramat z 2013 oparty na faktach, który opowiada historię prostej, religijnej Irlandki. Jako młoda dziewczyna zaszła w ciążę, co w tamtych czasach było powodem do hańby. Rodzice nieletniej dziewczyny zdecydowali się odesłać ją do klasztoru, by w ten sposób zapłacić „za grzech”. Filomena rodzi w klasztorze dziecko, które zakonnice oddają do adopcji. Film jest zapisem dramatycznej walki głównej bohaterki, która po latach postanawia odnaleźć swoje dziecko. Warto obejrzeć tę historię, chociażby po to, by nabrać dystansu do dzisiejszych problemów, z którymi zmierzamy się każdego dnia. Film, który daje do myślenia, trzyma w napięciu do ostatniej chwili i na długo pozostaje w naszej pamięci. Więcej o filmie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tajemnica_Fi lomeny Małgorzata Mroczkowska


Chrzest dziecka w Wielkiej Brytanii Gazeta

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Mama na wyspach

POLONIJNA.co.uk

Jak zorganizować chrzest na obczyźnie? Czy angielscy księża udzielą chrztu dziecku, którego rodzice nie mają kościelnego ślubu? Ile taka ceremonia kosztuje? Dziś postaramy się odpowiedzieć na wszystkie pytania nurtujące rodziców przyszłych katolików.

Po co chrzcić dziecko? Na to pytanie muszą odpowiedzieć sobie sami rodzice. Chrzcimy, bo tak nakazuje nam wiara katolicka, tradycja lub dbanie o przyszłość naszego dziecka, które będzie chciało zawrzeć kościelny ślub. Świadectwo chrztu (Baptism Certificate) jest potrzebny również do tego, by zapisać dziecko do szkoły katolickiej. Jak wygląda chrzest w Anglii? Podobnie jak w Polsce. Po krótkiej mszy następuje polanie główki dziecka święconą wodą. Chrzest może być zbiorowy, wtedy uczestniczy w nim kilka rodzin z dziećmi, lub indywidualny, kiedy cała msza jest wyłącznie dla naszego dziecka i naszej najbliższej rodziny. Czy można ochrzcić dziecko jeśli rodzice nie mają ślubu kościelnego? Teoretycznie ksiądz nie powinien stwarzać problemów, ale ponieważ jest tylko człowiekiem to zależy od jego decyzji. W Anglii niezwykle rzadko słyszy się, by księża z takiego powodu odmawiali chrztu. Jeśli tak jednak się stanie, nie warto z nim dyskutować. Znacznie łatwiej będzie nam zmienić parafię i księdza. Ile kosztuje chrzest w UK? Co łaska, czyli tyle ile uważamy. Zwykle jest to suma £ 20, którą opłacamy już po ceremonii. Warto jednak wcześniej zapytać naszego księdza ile zwykle daje się na tacę za chrzest w danej parafii. W jednym z kościołów w Londynie ksiądz zażądał aż … £ 150! Ogólnie uważa się, że chrzest powinien być bezpłatny, ale mało który kościół

stosuje się do tej zasady. Jak umówić się na chrzest? Najpierw musimy znaleźć parafię katolicką w naszej dzielnicy. Kiedy zaczniemy regularnie chodzić na msze i otrzymamy co niedzielną gazetkę parafialną, znajdziemy w niej wszystkie niezbędne informacje. Można również po mszy podejść do księdza i zapytać o szczegóły. Na tablicy ogłoszeń powinna być także informacja z numerem telefonu na parafię. Ksiądz zwykle przyjmuje interesantów dwa dni w tygodniu. Warto wybrać się, by ustalić wszelkie szczegóły. Co to są nauki przed chrztem? Są to godzinne spotkania, zwykle odbywające się w trzy wieczory w ciągu miesiąca poprzedzającego chrzest. Są obowiązkowe dla co najmniej jednego z rodziców. Podczas tych nauk ksiądz wyjaśnia rodzinie, w jakim celu należy ochrzcić dziecko i jak wygląda cala ceremonia. Czy rodzice chrzestni muszą uczestniczyć w naukach? To zależy od księdza. W wielu parafiach nie ma takiego obowiązku zwłaszcza, że wielu chrzestnych nie mieszka w Wielkiej Brytanii i przyjeżdżają oni tylko w dniu chrztu. W takiej sytuacji trudno wymagać, by brali udział w naukach. Ksiądz często pyta o zaświadczenie od chrzestnych o tym, że są praktykującymi katolikami. Zwykle takie zaświadczenie, pisemne lub słowne w zupełności wystarcza. Co zrobić, gdy ksiądz odmawia nam chrztu? Zmienić księdza i parafię, aż znajdziemy taką, która będzie nam odpowiadać. Jeżeli ksiądz z jakiegoś powodu chce nas zniechęcić, często wymyśla „nieistniejące przeszkody”, takie jak: obowiązek uczęszczania na msze święte w danej parafii co najmniej od sześciu miesięcy lub żąda za chrzest wysokiej opłaty. Tego

19

typu praktyki są często stosowane w popularnych i bardzo obleganych kościołach. Czy chrzest w polskiej parafii w Wielkiej Brytanii jest równie ważny, co w kościele angielskim? Tak, nie ma to znaczenia gdzie ochrzcimy dziecko, ważne, by był to kościół katolicki, a nie anglikański, oczywiście jeśli jesteśmy katolikami. Chrzcić w Polsce czy w Wielkiej Brytanii? Oto jest pytanie. Wydaje się, że odpowiedź na to pytanie leży w kwestii gości: jeśli chcemy zaprosić liczną rodzinę z Polski, to z całą pewnością lepiej zrobić chrzciny w Polsce. Przyjazd do UK dla babci czy dziadka z Polski może być dość kłopotliwy, dlatego warto zastanowić się, czy nie lepiej zrobić tę uroczystość w rodzinnej miejscowości. Czy polskie świadectwo chrztu jest tak samo ważne jak angielskie? Tak. Jeżeli zapisujemy dziecko do szkoły katolickiej, nikt nie powinien nam utrudniać przyjęcia polskiego dokumentu, który w świetle prawa kanonicznego jest tak samo ważny jak angielski.

DLACZEGO RODZICE POWINNI ROZMAWIAĆ ZE SWOIMI DZIEĆMI W JĘZYKU OJCZYSTYM?

Mieszkając od dziesięciu lat w Wielkiej Brytanii jestem zszokowana ilością rodziców, którzy nie mówią do swoich dzieci w ich ojczystym języku. Nie dotyczy to oczywiście wyłącznie rodzin z Polski, ale również z innych, najczęściej afrykańskich krajów. Proszę nie traktować tej uwagi jako formę rasizmu. Piszę wyłącznie z własnego doświadczenia i akurat w moim przypadku, tak właśnie to wyglądało. O ile na placu zabaw nigdy nie spotkałam francuskiej czy szwedzkiej matki mówiącej do swojego dziecka w języku angielskim, o tyle zdarzało mi się to zaobserwować u mam z Nigerii, Ghany czy znad Wisły. Na czym polega ten fenomen? Dlaczego afrykańska czy polska matka woli zwracać się do swojego dziecka łamaną angielszczyzną z fatalnym akcentem, gdy tuż obok Francuzka mama nie pozwala wręcz, by jej syn odpowiadał na jej pytanie w języku angielskim? Okazuje się, że przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w błędnym przekonaniu rodziców, którzy wierzą w to, że mówiąc do dziecka w języku angielskim, który nie jest ich językiem ojczystym

przyczynią się do lepszej aklimatyzacji ich dzieci w nowej ojczyźnie. Rodzice tacy są przekonani, że mówiąc do dziecka w języku innym niż angielski utrudniają im wręcz naukę w szkole i akceptację społeczną. Ułomność takiego podejścia bierze się z konkluzji, że nie powinniśmy być inni, skoro mamy żyć wśród anglojęzycznej społeczności, to powinniśmy posługiwać się wyłącznie ich językiem. Czy tak jest w istocie? Czy ucząc własne dzieci niegramatycznego angielskiego sprawimy, że poczują się … Anglikami? Język jest jednak czymś znacznie głębszym niż tylko umiejętność posługiwania się między ludźmi. Język to także przekazywanie emocji, pozytywnych i negatywnych, których nauczyć się w języku obcym jest niezwykle trudno. Rodzicom, którym wydaje się, że nie powinni do swoich dzieci mówić w ich ojczystym języku polecamy krótką zabawę z wyobraźnią. Otóż wyobraźmy sobie nas samych, jako malców, do których nasze matki mówią w obcym nam języku. Równocześnie widzimy, że nasi rodzice rozmawiają między sobą w innym języku, ale z jakiegoś powodu zwracają się do nas w sztucz-

nie brzmiącym, pozbawionym spontaniczności języku. Jakbyśmy się wtedy czuli? Prędzej czy później dziecko zorientuje się, że taka gra jest tylko podstępem. Ewa, matka nastoletniej Anny pochodzi z mężem z Litwy. W Londynie mieszkają od piętnastu lat. Do córki nigdy nie zwracali się w języku litewskim, od samego początku, świadomie rozmawiali z nią w języku angielskim. - Dlaczego? – pytam zdziwiona. - Bo łatwiej było nam się kłócić – odpowiada Ewa z lekkim zażenowaniem – O pewnych rzeczach nie chcieliśmy mówić przy dziecku i to był prosty sposób. Nasza córka nie rozumie, o czym rozmawiamy między sobą. - Nigdy nie żałowałaś takiej decyzji? W końcu pozbawiliście ją języka jej przodków? - Dotarło to do nas dopiero, kiedy pojechaliśmy z Anną na wakacje do kraju. W żaden sposób nie mogła się porozumieć z babcią, która nie znała angielskiego. Może to dziwnie zabrzmi, ale wtedy byłam z tego nawet dumna, że mam takie światowe dziecko. Teraz, kiedy Anna ma trzynaście lat trochę żałuję, że nie nauczyliśmy jej mówić po litewsku. Anna, jeśli kiedykolwiek będzie chciała uczyć się języka, w którym swobodnie porozumiewa się cała jej rodzina, będzie musiała uczyć się go jako języka obcego. Pomimo typowego litewskiego nazwiska, nie potrafi powiedzieć prostego zdania w tym języku. Gdyby jej rodzice podjęli inną decyzję i rozmawiali z nią w domu w języku ojczystym, dziś Anna mogłaby zdać angielską maturę z języka litewskiego. Odebranie jej języka rodowego ogranicza także jej przyszłość na rynku pracy. Dzieci dwujęzyczne mają szersze pole działania w szukaniu pracy, a pracodawcy chętniej zatrudniają kogoś kto mówi perfekcyj-

nie w dwóch językach. Język ojczysty, to język, w którym zostali wychowani rodzice dziecka. Jest to język przekazany przez całe pokolenia, pełen zdań, które nie zawsze są łatwe do przetłumaczenia i wytłumaczenia komuś, kto tym językiem nie posługuje się od urodzenia. Podstawową zasadą nauki języków obcych, a więc języków drugich, jest opanowanie języka ojczystego. Dopiero, kiedy dziecko czuje się pewnie gramatycznie w języku ojczystym, możemy zastanowić się nad nauką drugiego języka. To właśnie dlatego polskie dzieci, do których rodzice w domu mówią w języku ojczystym, idąc do angielskiej szkoły gładko nabywają umiejętność porozumiewania się w języku angielskim. Polskie mamy, które były przerażone faktem, że ich dziecko nie mówi słowa po angielsku, nie wychodzą z podziwu nad ich niezwykłymi zdolnościami językowymi. Dzieci takie chłoną drugi język jak gąbka, bo dostały solidne wsparcie w nauce języka ojczystego. Liczne badania pokazują, że dzieci, które doskonale posługują się językiem ojczystym, dużo łatwiej uczą się języków obcych. Szkoły często zalecają wręcz rodzicom pochodzącym spoza Wielkiej Brytanii, by nie zwracały się do dzieci w języku angielskim, bo to uczy je tylko złego akcentu. Pamiętajmy, by do dzieci mówić w języku ojczystym podczas rodzinnych wycieczek i uroczystości. W domu mówimy po polsku, bo jesteśmy Polakami. Naukę języka angielskiego zostawmy specjalistom, nauczycielom i pedagogom angielskim. Czy tego chcemy, czy nie w szkole dziecko prędzej czy później nauczy się mówić w języku angielskim. http://mumsfromlondon.com/ Małgorzata Mroczkowska


20

Gazeta

Wędkarstwo

POLONIJNA.co.uk

ZAWODY SPINNINGOWE

Druzyna Angielskich juniorów i ich trenerzy 15.02. na terenie Priory Country Park w Bedford odbyły się zawody spinningowe zorganizowane przez Joannę Daves pod flagą raczkującego klubu spinningowe Lure fishing Club. Mimo silnego wiatru i zapowiadanych deszczów na starcie stawiło się 17-stu zawodników. Wybór miejsca zawodów okazał się strzałem w 10.

Konrad Pukszta

Wysokie drzewa porastające brzegi jezior okazały się dobrą zaporą dla wiatru i każdy z uczestników mógł znaleźć miejsce gdzie wiatr nie przeszkadzał w łowieniu. Zaraz po starcie Jacob Gray pochwalił się ładnym szczupakiem o długości 65cm. Informacja ruszyła brzegiem i jeszcze bardziej zdeterminowała zawodników. Najmniejsza złowiona ryba miała 14cm a zwycięzcą okazał się Konrad Pukszta który pochwalił się szczupakiem o długości 87cm. Jak się okazało na łowisku królowały przynęty silikonowe leniwie, prowadzone nad dnem. Do komisji sędziowskiej zgłoszono 9 szczupaków, jak na warunki w których przyszło łowić zawodnikom, wszyscy stwierdzili że to niezły wynik. Mimo niezbyt sprzyjających warunków pogodowych, zawodnicy uznali spotkanie za udane, na zapowiedź Pani Joanny o kolejnej imprezie którą ma zamiar zorganizować wszyscy zapowiedzieli swoja obecność. Podium obstawili: Konrad Pukszta Jakub Potrykus Daniel Jankowski

Jakub Potrykus i Joanna Daves

Wydanie nr 29 (marzec 2014)


Gazeta

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

Sałata z miecznik iem

Bitki wieprzowemogą być

i mandarynką

1 opakowanie mixu sałat FIT&EASY „A ctive” 1 stek z miecznika (150g) 2 mandarynki 6 pomidorków ko ktajlowych 12 czarnych oliwek 1 łodyga selera na ciowego Mieszankę sałat w yłóż na talerz . Stek z miecznika zamarynuj w soli, pieprzu, wyc iśniętym ząbku czosnku oraz chili. Smaż na oliw ie po 1,5 minuty z każdej str ony. Następnie pokrój go na kawałki lub porwij w palcach. Na sałacie ułóż mandarynki pokrojone w cząstki, po łówki pomidorkó w, kawałki selera oraz posiekane oliwki. Na wierzch połóż kawa łki ryby. Najlepszym wybor em będzie tu sos winegret.

Curry z krewetkami

To prosta, aromatyczna i smaczna potrawa. Można dodać do niej kurczaka, rybę albo właśnie krewetki. Składniki: - 1 cebula - 3 ząbki czosnku - 1 marchewka - 2 papryki - 3 kłącza (łodygi) selera naciowego - 150 g pieczarek - 300 g krewetek - pół szklanki mleka kokosowego - pół szklanki jogurtu naturalnego - płaska łyżka curry

Placki wytrawne z guacamole i szynką

Kulinaria

POLONIJNA.co.uk

kawałek imbiru wielkości małego palca u dłoni;) - 1/2 łyżeczki mielonej kolendy - 1/3 łyżeczki chili - sól, pieprz oliwa z oliwek Przygotowanie: Na rozgrzanej oliwie zeszklij posiekan ą cebulę z czosnkiem, po czym dodaj pok rojoną w pół plastry marchewkę. Przesma ż przez 3-

Składniki: ej (po 100g) 4 plastry szynki wieprzow w ybó grz ych zon sus 50g 1 duża cebula 2 ząbki czosnku nku 1 łyżka suszonego majera 4 liście laurowe, 5 ziaren ziela angielskiego, 5 ziaren pieprzu mąka pszenna do panierowania litr bulionu pieprz sól, czarny olej

składniki: 2 szklanki mąki, 2/3 szklanki mleka (może być odrobinę więcej – konsystencja powinna być bardzo gęstej śmietany) 2 jajka pół łyżeczki soli szczypta pieprzu y chili raw yp pół łyżeczki prz do pieczenia (opcjou szk pro ki 1/3 łyżecz nalnie)

ce. Mięso obnastępnie obtocz w mą ty kolor na rozzło smaż z obu stron na ż do bulionu. ełó Prz ju. ole m grzany suszone grzyby, aj dod Razem z mięsem kie, pieprz w iels liście laurowe, ziele ang rojoną w pok z ora y lon mie i ziarnach Część buu. snk czo tki piórka cebulę i pła rowadź do dop ię, eln pat na j wle lionu rotem do garnka. wrzenia i przelej z pow , na ostatnie 15 Bitki duś około godziny Aby uatrakcyjnić . nek jera ma aj minut dod szklanki czer1/3 ać smak możesz dod a. Serwuj z win o neg traw wy o woneg ami. ytk kop lub zą kas ziemniakami,

P r z yg oto wa nie: Sznycle rozbij tłuczkiem na cienkie plastry. Oprósz je solą i pieprzem,

4 minuty. Dodaj drobno posiekany seler naciowy oraz paprykę, pokrojoną w paski. Dopraw startym imbirem i smaż całość przez kolejne 3 minuty. Dolej mleko kokosowe i jogurt oraz przyprawy (chili, kolendra, curry). Całość duś do miękkości – na ostatnie 2-3 minuty dodaj

, szybkie w bieram przepisy proste i przygotowaniu zro iś Dz . ne rod no róż wytrawne biłem placki z guacamole i szynką serrano (dla żony bez mięsa).

często u mnie w Szybkie śniadanie to jak jest głodna, to domu podstawa. Żona, ok… staje się kimś bywa markotna ;) (ok , nie ma na to rady, nad wyraz nerwowym i . Ja, dla odmiany, ia) oprócz dobrego jedzen przy kuchni, gdy nie lubię za długo stać y… Dlatego wy jeszcze lewituję bez kaw

! Bitki Pyszny obiad – mięsny wieprzowe. Osoi jak e, łow wo no zarów je z ziemniakami ię lub j biście, najbardzie owe danie – Dom i buraczkami na ciepło. lat! ych cinn dzie z aku pamięć sm

21

pieczarki pokrojone w ćwiartki oraz krewetki (jeżeli nie są świeże, tylko zamrożo ne – to oczywiście najpierw należy je rozm rozić). Pod koniec dopraw solą i pieprzem . Możesz serwować z posiekaną kole ndrą lub natką pietruszki. Jako dodatek świe tnie nadaje się ryż (z curry lub z kurkumą ). *zamiast curry suszonego (przypra wy w torebeczkach) możesz wykorzystać past ę curry. Zamiast soli – sos sojowy jasny lub ciemny. Dokwasić – jeżeli sos będzie za mdły – możesz cytryną lub koncentratem pomidorowym.

y ogień na patelni. Ważne, ab po rozyć jsz pod patelnią zmnie już na ć aży sm i grzaniu oleju ażeniu usm Po . niu małym og y kaon łoż roz na cki pla odkładaj zni ręc ka wałek papierowego zyć je sąc jednorazowego, aby od z tłuszczu.

Przygotowanie: niki dokładnie i Zmiksuj wszystkie skład cno rozgrzany olej wykładaj łyżeczką na mo

Guacamole: 1 awokado (większe) sok z 1/4 cytryny rmalne 1 duuuży lub dwa no ząbki czosnku 1 łyżeczka miodu ego – 1 łyżka jogurtu naturaln opcjonalnie sól, pieprz do smaku rki, wyjAwokado obierz ze skó rozdrobzce mij pestkę i w misec cytrynę, j da Do nij je widelcem. mieszaj. Dosmacz Wy . ód mi i k jogurt czosne

solą i pieprzem. Możes natkę pietruszki.

z dodać posiekaną


22

Gazeta

Sport

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

LIGA LONDYN: Przerwa w lidze, czas na puchary meczu. Sporą niespodzianką zakończył się mecz PCW Olimpia z Inter Team. Rewelacyjny ostatnio Inter przegrał ten mecz, jednak mimo to w trzeciej fazie sezonu zagra w grupie mistrzowskiej. Brawa należą się zawodnikom Olimpii, którzy na zakończenie drugiej części sezonu pokazali klasę.

Wyniki ostatniej kolejki: Za nami ostatnia runda II etapu rozgrywek. Przed nami kolejna faza, w której ekstraklasa zagra z podziałem na grupę mistrzowską oraz spadkową. Przedtem jednak czekają nas emocje związane z I rundą Pucharu Ligi. Lider - FC Cobalt - wymęczył zwycięstwo nad trzecim w tabeli White Wings Seniors, co pozowliło mu na osiągnięcie aż siedemnastopunktowej przewagi nad Scyzorykami. To rekordowe osiągnięcie w blisko dziesięcioletniej historii ligi. "Seniorzy" mogli się pokusić w tym meczu o przynajmniej jeden punkt, jednak aby tak się stało, formacja ofensywna musi być bardziej skuteczna. Po zeszłotygodniowej porażce z MTA London Construction, drużyna Scyzoryków tym razem wywalczyła trzy punkty. Pomimo tego, że rywalem był outsider o punkty łatwo nie było. O końcowym sukcesie przesądziły dopiero dwie bramki strzelone w ostatnich minutach

White Wings Seniors - FC Cobalt FC Polska - Scyzoryki MTA London Construction - KS04 Ark Inter Team - PCW Olimpia

0:1 2:4 3:1 0:2

W drugiej prowadząca Joga Bonito pokonuje Białą Wdowę i powiększa swoją przewagę nad drugą w tabeli drużyną do pięciu punktów. Warriors of God rzutem na taśmę doprowadza do wyrównania w meczu z Kiwi FC, dzięki czemu zachowuje miejsce na podium. Po kilku tygodniach oczekiwań w końcu pełną pulę zgarnęła ekipa FC Piona. Mecz z Pyrlandią był wprawdzie wyrównany, ale skutecznością popisała się jedynie FC Piona, za co nagrodzona została trzema punktami. Do formy wraca powoli FC Cosmos, który po małych wzmocnieniach gromi zespół Maja Team aż 6-0. Power Rangers pokonał faworyzowanych Finansistów 3-2, więc ostatniego słowa w kwestii ewentualnego awansu w tym sezonie

ZACZYNAMY TRENINGI REPREZENTACJI Już w najbliższą środę rozpoczną się treningi reprezentacji Polski do majowych mistrzostw świata drużyn amatorskich Inner City World Cup 2014, które w czerwcu odbędą się na stadionie Charlton Athletic FC. Kadra "biało-czerwonych", tradycyjnie już, składać się będzie z najlepszych piłkarzy Polskiej Ligi Piątek Piłkarskich w Londynie. Pierwszy trening odbędzie się już 12 marca o

godzienie 19:00 na boisku Gunnersbury Sport and Social Club (Park Place, W3 8JY). Kolejne sesje zaplanowano na 19 marca, 26 marca oraz 2 kwietnia. Tymczasem już w najbliższą niedzielę trener Jacek Pobiedziński odwiedzi obiekty Vale Farm Sports Centre na Wembley, gdzie będzie prowadził nabór chętnych do udziału w mistrzostwach. Więcej informacji na temat treningów oraz samego turnieju udzialać będzie Kamil Biegniewski w godzinach od 10:00 do 16:30.

jeszcze nie powiedział. W pierwszej połowie na boisku dominowali "rangersi", którzy strzelili aż trzy bramki, nie tracąc przy tym ani jednej. W drugiej odsłonie Finansiści próbowali odrabiać straty, ale czasu starczyło jedynie na dwa trafienia.

Wyniki ostatniej kolejki: KIWI FC - Warriors of God FC Piona - KS Pyrlandia Biała Wdowa - Joga Bonito Finansiści - Power Rangers Maja Team - FC Cosmos

1:1 2:0 0:3 2:3 0:6


Gazeta

Wydanie nr 29 (marzec 2014)

POLONIJNA.co.uk

Faworyci odpadli w eliminacjach Polonia Blackburn została zwycięzcą pierwszego tegorocznego turnieju z cyklu Polish Masters League. W finale imprezy, która w miniony weekend odbyła się w Wigan, "poloniści" wygrali z Manchesterowcami aż 5-1. Faworyci niespodziewanie batalię zakończyli na eliminacjach. Najniższe miejsce podium przypadło Polonii Corby, po wysokim zwycięstwie nad Bajanami Burton 6-1. W turnieju wzięły udział dwadzieścia cztery zespoły z całej Anglii. W pierwszej fazie turnieju zostały podzielone, na cztery eliminacyjne grupy, z których po dwa najlepsze awansowały do ćwierćfinału. Od tego momentu rywalizowano systemem pucharowym (przegrywający odpada). To był turniej pełen niespodzianek. Najlepsze ekipy poprzedniego sezonu odpadły bowiem już w fazie eliminacyjnej. Tym-

Euro 2016: Niemcy, Irlandia, Szkocja...

O punkty walczyć będziemy też ze Szkocją, Irlandią, Gruzją oraz Gibraltarem. Co ciekawe z Irlandią towarzysko spotkaliśmy się nie tak

23

czasem drugie miejsce zdobył beniaminek - Manchesterowcy. Najlepszym bramkarzem został Łukasz Jamnik z Polonii Blackburn, a piłkarzem z pola Łukasz Mleczek (Manchesterowcy). Tytuł króla strzelców powędrował do Grzegorza Danka z Polonii Corby, który aż piętnaście razy zmuszał bramkarzy rywali do wyciągania piłki z siatki. Nagrody indywidualne ufundował nowy partner Polish Master League, firma R-Gol, a drużynowe - tradycyjnie już - International Compesation Bureau.

POLISH MASTERS LEAGUE

Znamy rywali polskiej reprezentacji w eliminacjach do mistrzostw Europy 2016. Najgroźniejsza będzie reprezentacja Niemiec, z którą jeszcze nigdy w historii nie udało nam się wygrać.

Sport

dawno w Poznaniu, ze Szkocją kilka dni temu w Poznaniu, a w maju zagramy towarzysko z Niemcami. Pierwszy mecz o punkty zagramy 7 września 2014 roku na wyjeździe z Gibraltarem, jednak mecz odbędzie się w Portugalii, bowiem stadiony świeżo upieczonego członka UEFA nie spełniają wymogów europejskiej federacji. Ponad miesiąc później na Stadionie Narodowym gościć będziemy Niemców, a po trzech dniach Szkotów. Rok zakończymy wyjazdową potyczką z Gruzją. Pozostałe mecze rozegrane zostaną w 2015 roku.



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.