Gazeta Polonijna North / lipiec-sierpien 2013

Page 1

Gazeta bezpłatna tworzona przez Polonię dla Polonii

Gazeta North

POLONIJNA.co.uk

GAZETA BEZPŁATNA

Wydanie wakacyjne, nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Cheshire

Merseyside

Greater Manchester

Lancashire

Yorkshire

Cumbria

www.gazetapolonijna.co.uk

County Durham

W WIELKIEJ BRYTANII KAŻDE DZIECKO MOŻE ... Czytaj str. 5

Tyne and Wear

Northumberland

PORADY Aktywni w UK PRAWNE Czytaj str. 12

Wakacje,Wakacje,Wakacje Na pewno jest gdzieś niedaleko takie miejsce, które zawsze chcieliście odwiedzić, ale jakoś tak ciągle nie po drodze ... Czytaj str. 6

Polski Festiwal Świetojański

11 najpiękniejszych plaż w UK

Czytaj str. 22

Polski Festiwal Świętojański odbył się w Liverpool po raz pierwszy, łącząc polską i lokalną społeczność. W sobotę, 22 czerwca Liverpool ONE został wypełniony polskim śpiewem i muzyką, kolorowymi wiankami z kwiatów i tradycyjnymi folklorystycznymi strojami. Czytaj str. 10


2

DZIADY, CZYLI OSTRA KOREKTA MARZEŃ… Gazeta

Informacje

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

Być szczęśliwym, to nie jest dobry znak. To znaczy tylko, że nieszczęście spóźniło się na pociąg, ale przybędzie następnym. Marcel Aymé Jak to przyjęło się mówić: dostąpiła pokuszenia. Okazuje się – zresztą nie po raz pierwszy – że mała stabilizacja z małą dotacją (rodziców, teściów, „sytuowanych krewnych”, państwa... hi, hi, hi, organizacji charytatywnych – niepotrzebne skreślić) przestaje – co poniektór(e)ych – JUŻ satysfakcjonować. Banalne szczęścionko… Prawdziwe nieszczęście, gdy Bóg ziszcza Twoje Marzenia. Nie zapominaj o tym! Powtórzę, prawdziwe nieszczęście, gdy ziszczą się wi e l k i e marzenia o apartamencie, luksusowym samochodziku, „władczej” posadce, daczuni… Bywa przecież, że rozmachu marzeń, wyobrażeń, nie korygują życia naszego powszedniego uwarunkowania. Tak trudno BYĆ; tak trudno MIEĆ, gdy każda stacja (na drodze do szczęścia) TYLKO p r z e l o t o w ą jest…. Dokąd tak pędzisz? Dokąd tak gnasz?... A usiądź przechodniu (bez lipy), a odpocznij sobie; zdrzemnij się krzynkę…

Gazeta

Przeciwstawiając się stanowczo panoszącemu się nienasyceniu „niemytych dusz”, należy odgórnie ustalić granice przyzwoitości przydziału Szczęścia na głowę obywatela. Minimum i maksimum bytowe. Malkontentów – uszczęśliwiać na siłę, ot, choćby – polityką sukcesu rządu naszego własnego; zaś urodzonym w układach i czepku – odgórnie zmieniać nakrycie głowy (na przykład na berecik). W sprawie zaś egzekwowania wdzięczności można wykorzystać pomysł niejakiego Kurta Vonneguta jr. i powołać „Okręgowy sąd podziękowań”. Sąd, do którego można by było kogoś zaskarżyć, jeżeli się uważa, że jest niewystarczająco wdzięczny za coś, co się dla niego zrobiło. W razie gdyby pozwany przegrywał, sąd dawałby mu do wyboru: Podziękować PUBLICZNIE powodowi – w naszym przypadku instytucji, na przykład: PO w PółTusku – albo iść na miesiąc do więzienia o chlebie i wodzie. Vonnegut prorokuje, iż osiemdziesiąt procent skazanych – wybierałoby odsiadkę.

PRACA - PRACA - PRACA

GAZETA POLONIJNA ZATRUDNI SPRZEDAWCÓW POWIERZCHNI REKLAMOWEJ Nienormowany czas pracy w dowolnym miejscu w UK. Na początek dostajesz: - telefon służbowy - wysokie wynagrodzenie prowizyjne przez pierwsze 3 mce okresu próbnego - po trzech miesiącach stała pensja + prowizja od sprzedaży (dla najlepszych)

Po więcej informacji dzwoń pod numer: 07 851 871 891

GAZETA BEZPŁATNA TWORZONA PRZEZ POLONIĘ DLA POLONII

POLONIJNA.co.uk

Pomysł należy zatem modyfikować: uszczęśliwiać (pustym gadaniem i takimiż obietnicami) dotąd, aż delikwent z(a)łamie się, wyzbędzie złych narowów i podziękuje, prostując swą dotychczasową, naganną, postawę na łamach wybranego przezeń tytułu gazety, bądź czasopisma, w specjalnym kąciku: „Z wyższych sfer szczęśliwości”. Rodacy, obywatele – wyobrażają sobie, że Bóg wie co może ich uszczęśliwić. Urząd wiedziałby na pewno! Nad przydziałem środków – czuwałoby ciało dojrzałe, pryncypialne, świetnie uposażone, co to z niejednego koryta (przepraszam: pieca) – szczęście jadło. Tylko bowiem areopag doświadczonych, którzy zęby zjedli konsumując szczęście, zna prawdę oczywistą, że TANI E jest wszystko to, co można otrzymać za pieniądze! A nikt przecież z decydentów nie będzie wciskał obywatelowi taniego szczęścia, manipulując nastrojami nieszczęśliwych.

Gazeta Polonijna North Tel. 0203 3488 778 Mob. 07 851 871 891 Email: redakcja@gazetapolonijna.co.uk Nakład 10 000 szt., 24 strony Wyd ania archiwalne: www.issuu.com/gazetapolonijna-north/docs

Drukarnia: www.ulotki.co.uk

Drodzy Czytelnicy! Z wielką przyjemnością oddajemy do Waszych rąk kolejny numer wydania Gazety Polonijnej. Cieszymy się bardzo, iż tak wiele fantastycznych osób entuzjastycznie przyłączyło się do nas, oferując swo ją wiedzę, talent i umiejętności. Gazeta Polonijna jest miesięcznikiem tworzonym przez wielkich pasjonatów, ludzi będących blisko spraw ważnych i wartych pokazania szerszemu spektrum. Specjalnie dla Was przemierzamy setki kilometrów, rozmawiamy z ciekawymi osobami, śledzimy wydarzenia, które następnie zamieniamy w osobliwe artykuły, reportaże i felietony. Gazeta jest tworzona z myślą o Was – Polakach mieszkających na emigracji.

Wydawca: Rafał Sawicki

Wywiady Gazety Polonijnej: www.youtube.com/polonijnaTV Działy tematyczne: Kultura: Sebastian Zuchowicz, Adrian Wiecha Zdrowie i Uroda: Anna Jaskiewicz Psycho logia: Jarosław Kluczek Dla dzieci: Katarzyna Campbell Kulinarny: Jasiek Kuron Turystyka: Kinga Plich, Sebastian Zuchowicz Sport: Oskar Papierz Wędkarstwo : Dariusz "Kerad" Gorgon Mama na Wyspach: Małgorzata Mroczkowska Wiadomości z Cumbrii - Jaroslaw Jakubiak Wiadomości z Hull (East Yorkshire) - Iwona Janas Wiadomości z Bradford (West Yorkshire) - Dorota Kordecka Wiadomości z Greater Manchester - Może Ty? - tel. 07 851 871 891 Wiadomości z Preston (Lancashire) - Może Ty? - tel. 07 851 871 891 Wiadomości z Newcastle (North-East) - Może Ty? - tel. 07 851 871 891 Dział Graficzny: Rafal Sawicki, Dariusz Dalaszyński

Rysują: Szczepan Sadurski, Cezary Krysztopa, Stanisław Kościesza Fotografują: Sebastian Kuczyński, Zbyszek Bagniuk, Justyna Bartczak, Karolina Skorek, Karol Wyszyński, Wojciech Nowak, Artur Skorek, Sebastian Zuchowicz, Paweł Tomaszewicz, Janek Ptak, Beata Papierz, Oskar Papierz, Monika S. Jakubowska, Adrian Wiecha Piszą: Beata Papierz, Oskar Papierz, Szczepan Sadurski, Mariusz Ciużyński, Joanna Howe, Anna Galus, Klaudia Drozd, Wojciech Nowak, Sebastian Zuchowicz, Sebastian Horbacz, Katarzyna Campbell, Kinga Plich, Anna Jaskiewicz, Jarosław Jakubiak, Iwona Janas, Karol Wyszyński, Dorota Kordecka, Joanna Pawlak, Karol Nowak, Thomas Derach, Aneta Derach, Dariusz Gorgon, Jarosław Kluczek, Jasiek Kuron, Jacek Wąsowicz, Lidia Waszti Plenzler, Justyna Bartczak, Zbyszek Bagniuk, Łukasz "Lipson" Lipczewski ----------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydawca i Redakcja nie ponoszą odpowiedzialności za treść reklam i ogłoszeń. Redakc ja nie zwraca materiałów niezamowionych. Nadesłane materiały przechodzą na w łasność reda kcji, co oznacza jednocześnie przeniesienie na redakcję Gazety Polonijnej praw autorskich z prawem do publikacji, skracania i przeredagowywania nadesłanych materiałów. Przedruk tekstów, zdjęć, rysunków i reklam zamieszczonych w Gazecie Polonijnej jest niezgodny z prawem.

Dlatego też mocno zachęcamy osoby marzące o karierze dziennikarskiej, do spróbowania swych sił i nadsyłania do nas swoich publikacji i zdjęć. Chcemy otworzyć przed Wami świat pełen barw, dać przepustkę do realizacji swych pragnień. Szczególnie zapraszamy do aktywności twórczej młodzież, która często mieszkając z dala od ojczyzny, zapomina jak piękny jest język polski i jak wiele wspaniałych kombinacji stylistycznych można osiągnąć bawiąc się słowami. Zapraszam serdecznie czytelników do lektury oraz współpracy, firmy zaś do promocji swej działalności poprzez skuteczną formę reklamy oferowanej przez gazetę. Jestesmy przekonani, iż nasze wspólne działania przyniosą wiele pozytywnych aspektów dla Was – wspaniałej Polonii mieszkającej w Wielkiej Brytanii. Redakcja


ODSZKODOWANIA POWYPADKOWE Jesteśmy kancelarią prawną która posiada wieloletnie doświadczenie w odzyskiwaniu odszkodowań z tytułu:

l Wypadki i drobne stłuczki samochodowe oraz w komunikacji miejskiej: kierowca, pasażer, rowerzysta, motocyklista, pieszy l Wypadki w pracy oraz miejscach publicznych: potknięcia, poślizgnięcia

Wszystkie sprawy rozpatrywane są w systemie NO WIN NO FEE Nasze biuro znajduje się w Manchesterze ale dojeżdżamy do klientów na terenie całej północnej Anglii. MANCHESTER, LIVERPOOL, WREXHAM, LEEDS, WIGAN, BOLTON PRESTON, WARRINGTON, SHEFFIELD I INNE Oferujemy:

l samochód zastępczy l odszkodowanie za uszkodzenia samochodu l zwrot wszystkich kosztów związanych z wypadkiem l rehabilitację i fizykoterapię l komisje lekarską

Kontakt: polski konsultant Adam 07949575250 email: odszkodowania@mail.com | www.odszkodowania-uk.co


4

Gazeta

Wiadomości w UK

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Integracyjny Teatr Arka z Wrocławia na Międzynarodowym

Festiwalu Teatralnym Fringe w Edynburgu Teatr Arka jest jedynym teatrem z Polski, który wystąpi w tegorocznej edycji festiwalu. Jest także jedynym zawodowym teatrem integracyjnym w Polsce, który łączy pracę profesjonalnych aktorów z pracą niepełnosprawnych intelektualnie adeptów sztuki aktorskiej. Pokazując szerokiej publiczności profesjonalne spektakle z udziałem osób niepełnosprawnych teatr wdraża w życie ideę integracji społecznej poprzez sztukę.

Przedstawienie skupia uwagę na postaci wybitnego naukowca Stephena Hawkinga. Jednakże interpretacja biografii oraz dorobku naukowego tego wybitnego człowieka jest jedynie

Teatr pokaże w Edynburgu spektakl „Bal u Hawkinga”, który otrzymał w Polsce bardzo dobre recenzje.

pretekstem do szerszej dyskusji o statusie kulturowym i społecznym osób niepełnosprawnych. Twórcy „Balu u Hawkinga” stawiają mocne pytania o istotę niepełnosprawności. Czy ciało, które w całości jest funkcjonalne należy nazywać pełnosprawnym, a ciało z defektami niepełnosprawnym? Co decyduje o tej kategoryzacji? Stygmatyzm społeczny czy diagnoza medyczna? Czy niepełnosprawni mają prawo do swojej cielesności, miłości, spełnienia w relacjach damsko-męskich? Spektakl zaprasza do podjęcia próby mentalnego oswajania niepełnosprawności, jak również jest sprzeci-

wem wobec konformizmu oraz wiary w płytkie wartości. Tak odważnej i pozytywnej dyskusji w teatrze o cielesności osób niepełnosprawnych dawno nie było. Teatr pokaże w Edynburgu 12 przedstawień w dniach od 2 do 12 sierpnia o godzinie 12.10. Spektakl „Bal u Hawkinga” będzie pokazywany w sali New Town Theatre. Bilety na przedstawienie Teatru Arka są już dostępne na oficjalnej stronie festiwalu Fringe www.edfringe.com/whats-on/theatre/ballat-hawking-s.


Gazeta

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości z UK

5

W Wielkiej Brytanii każde dziecko może poczuć się jak "Royal baby" Rodzina królewska wlasnie sie powiekszyla. Mozna sobie wyobrazic, jak bedzie wygladalo zycie tego malucha. Dla rodziców, którzy chca, by ich dziecko choc przez chwile poczulo sie jak maly ksiaze czy mala ksiezniczka, proponujemy odwiedzenie ponizszych miejsc. Ksiazeca rezydencja Palac Kensington (Kensington Palace) w Londynie stal sie nowym domem ksiazecej pary oraz ich potomka. To tutaj dorastal ksiaze Harry i William (ksiaze Cambridge). Choc w palacu mieszka kilku czlonków rodziny królewskiej, jednak publiczna czesc rezydencji mozna zwiedzac przez siedem dni w tygodniu. Dla gosci otwarte sa oficjalne apartamenty króla i królowej, a takze ciekawa ekspozycja „Victoria Revealed”, która przedstawia historie jednej z najslawniejszych rezydentek palacu - królowej Wiktorii.

Królewskie koneksje Latem mozna zwiedzic Palac Buckingham (Buckingham Palace), dom prababci najnowszego czlonka rodziny królewskiej – królowej Elzbiety II. To w nim ochrzczono ksiecia Williama. W tym roku podczas Letniego Otwarcia Komnat Reprezentacyjnych Palacu Buckingham (27 lipca – 29 wrzesnia 2013 r.) zaprezentowana zostanie specjalna wystawa poswiecona królewskiej koronacji sprzed 60 lat – „The Queen’s Coronation 1953”. Pokazane zostana stroje, diamentowy diadem, a nawet zaproszenie wyslane z tej okazji do czteroletniego wówczas ksiecia Karola. Palac ma sale edukacyjna, w której starsze dzieci moga zaprojektowac swoja wlasna karete.

Czas na zabawe W ogrodach Kensington Gardens znajduje sie plac zabaw Princess Diana Memorial Playground, gdzie londynczycy i turysci chetnie przychodza z dziecmi. Inspiracja do jego stworzenia byly opowiesci o Piotrusiu Panie

stworzone przez sir Jamesa Matthew Barrie’go. Jest tam nawet ogromny okret piracki i wioska Indian. W Wielkiej Brytanii jest duzo miejsc, które moga zainteresowac starsze dzieci. Warto odwiedzic Windsor (z Londynu to zaledwie godzina drogi samochodem lub pociagiem), w którym znajduje sie ulubiona rezydencja królowej - Zamek Windsor (Windsor Castle) oraz park rozrywki Legoland Windsor. W Edynburgu znajduje sie Palac Holyroodhouse (Palace of Holyroodhouse) - szkocka siedziba rodziny królewskiej. Odbywa sie tu mnóstwo wydarzen dla dzieci, a wspaniale ogrody zachecaja do spacerów. Kiedys mieszkal tam nawet lew!

Brytyjska elegancja Dziecko tak gustownie ubranej mamy z pewnoscia takze odziedziczy te ceche, zwlaszcza, ze wsród przodków ma doskonale wzory do

nasladowania. Wystawa Fashion Rules w Kensington Palace prezentuje stroje królowej Elzbiety II, jej siostry ksieznej Malgorzaty oraz ksieznej Diany. Z palacu mozna wybrac sie na popoludniowy spacer do dzielnicy Notting Hill, gdzie znajduja sie z sklepy z modnymi markami. Unikatowe ubranka dla dzieci oferuje maly butik No added sugar.

Wycieczka poza miasto Zapewne mloda rodzina ksiazeca odwiedzi posiadlosc Sandringham w malowniczym hrabstwie Norfolk, gdzie rodzina królewska zazwyczaj spedza Boze Narodzenie. Rezydencja jest przystosowana do poruszania sie z wózkiem, a w tutejszym Country Park mozna urzadzic piknik. Warto spedzic popoludnie na pobliskim pólnocnym nabrzezu, które slynie z jednych z najladniejszych plaz w Wielkiej Brytanii, m.in. uroczej Holkham Beach. Miejsce to pojawia

sie w koncowej scenie „Zakochanego Szekspira”, gdy Gwyneth Paltrow idzie po plazy. Natomiast we wschodniej czesci hrabstwa znajduja sie rozlewiska Norfolk i Suffolk Broads, gdzie mozna sie wybrac na rodzinna wycieczke i przejazdzke lodzia. Wyspa Anglesey w pólnocnej Walii to dotychczasowe miejsce zamieszkania ksieznej Kate i ksiecia Williama. To tu ksiaze Cambridge stacjonowal w trakcie sluzby wojskowej jako pilot RAF-u. Ten piekny i nieskazony cywilizacja region Wielkiej Brytanii jest doskonalym miejscem na krótki wypoczynek dla mlodych rodzin. Mozna odpoczac na plazy oraz spróbowac wysmienitych, lokalnych potraw (np. w przyjaznej dzieciom restauracji Pilot Boat Inn w Dulas na pólnocy wyspy), a takze kupic kilka zabawnych, kolorowych ubranek w sklepie Tinkers and Belles w Beaumaris. Joanna Paulina Sosnowska


6

Wiadomości z NORTH - Aktywni UK

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Na pewno jest gdzieś niedaleko takie miejsce, które zawsze chcieliście odwiedzić, ale jakoś tak ciągle nie po drodze: nie ma jak, nie ma z kim, nie ma czasu, pociąg za późno, autobus za wcześnie, pogoda niepewna i… kanapa i pilot znów wygrywają na cały weekend. Znacie to? Tak? No to koniec z tym! Zamiast narzekać na pracę, zmęczenie, szefa, podły los, zamiast leżeć na sofie i patrzeć w telewizor / laptop / tablet, ruszcie się i zobaczcie jak fajnie się odpoczywa w grupie, bo najlepszy relaks to aktywny odpoczynek. Już wiedzą o tym ci, którzy dołączyli do projektu Aktywniuk, teraz kolej na was! Wszystko zaczęło się w głowie dwojga zapaleńców Magdy i Dawida Kaweckich i szybko za-

częło zataczać coraz szersze kręgi – pozytywna energia zaraża jak aktywny wirus. Idea jest bardzo prosta: czasu nie należy marnować ale trzeba aktywnie wykorzystać każdą wolną chwilę: zwiedzać, oglądać, brać udział, uczyć się, doświadczać, poznawać świat i ludzi, integrować się, smakować, grać, odkrywać, rozmawiać, bawić się i głośno śmiać – o to właśnie chodzi! To wszystko jest naprawdę banalnie proste. Świat jest taki, jakim go widzimy, a im więcej zobaczymy tym lepiej go poznamy, a najlepiej i najfajniej ogląda się go w grupie, bo wiadomo: im więcej par oczu, tym więcej dostrzeżonych szczegółów, a także większa radość i więcej pozytywnych wrażeń. Pomyślicie że to podejrzane? Niektórzy też tak sądzili ale po pierwszej aktywności wątpliwości natychmiast zniknęły. To nie jest żadna polityka, nie żadna zamknięta grupa ideowa, czy klub wzajemnej adoracji – Aktywni są otwarci jak tylko się da. Tu naprawdę chodzi tylko o to, by fajnie spędzać czasem – RAZEM. Wiek, poglądy, język, zainteresowania, kolor oczu – nieważne! Liczą się tylko dobre chęci i pozytywna energia. Każda aktywność przyciąga nowych uczestników i za każdym razem pojawiają się nowe twarze. A kto przyszedł raz, ten zawsze wraca i jeszcze przyprowadza ze sobą

znajomych. Nic dziwnego, są z tego same korzyści: tańszy wstęp na imprezy i eventy, nowe znajomości, świetna zabawa, profesjonalne zdjęcia, relacje video – czegóż można chcieć więcej? Tym bardziej, że Aktywni dysponują specjalnym busem, który jest komfortowy, szybki i napędzany aktywną energią. No dobrze, czasem trzeba dolać paliwa ale koszty rozkładane są równo miedzy

pasażerów (max 8 osób) więc to naprawdę wychodzą grosze. A jaka z tego frajda, radość i przyjemność! Każdy może zaproponować swoje aktywności: wyprawy, wycieczki, sport, imprezy, koncerty – wszystkie opcje dozwolone, wystarczy wejść na stronę Aktywnych lub ich profil na FB.

Na razie Aktywni działają głownie w Yorkshire ale nic nie stoi na przeszkodzie wyruszyć gdzieś dalej, byleby tylko było aktywnie, pozytywnie, ciekawie i wesoło. To co, gdzie jedziemy?


PRACA - PRACA - PRACA GAZETA POLONIJNA ZATRUDNI SPRZEDAWCÓW POWIERZCHNI REKLAMOWEJ. Nienormowany czas pracy w dowolnym miejscu w UK. Na początek dostajesz: - telefon służbowy - wysokie wynagrodzenie prowizyjne przez pierwsze 3 mce okresu próbnego - po trzech miesiącach stała pensja + prowizja od sprzedaży (dla najlepszych)

Po więcej informacji dzwoń pod numer: 07 851 871 891


8

Wiadomości z Bradford

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Wiadomości z Bradford pod redakcją Doroty Kordeckiej

i c ś o n d e j w d r o Bradf

Wspaniała atmosfera gorącego lata i rozbawione nastroje Bradfordian sprawiła, iż impreza Bradford One przerodziła się w patriotyczną manifastację mieszkanców.

Uczestnikom i organizatorom jednocześnie przyświecała nadzieja odrodzenia multikulturowego ośrodka kulturalno- artystycznego, którego siedziba znajdowałaby

się w samym sercu Bradford, w ODEONIE. Wiele miesięcy zajęło zorganizowanej spontanicznie grupie walka o przetrwanie tego zabytkowego budynku. Teraz chcie-

liby objąć za niego odpowiedzialność w postaci wywarzonej koncepcji jego zagospodarowania. www.bradfordone.com


Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości z Bradford

9

Kosztuje nie wiele, a cieszy! Wygląda na to, że grupa “Zielono Nam” trafiła w dychę ze swoim pomysłem prowadzenia ogródka działkowego, Według najnowszych doniesień największym powodzeniem również w pozostałych krajach Europy zachodniej , to właśnie ogródki działkowe cieszą się wielkim powodzeniem wśród młodych ludzi i rodzin.

Ten świeży trend opiera się na chęci oderwania się od betonowej, szarej rzeczywistości, jak chęci pogłebiania swoich zdolności w zakresie kultywacji własnego pożywienia. Wszystko to razem wzięte stanowi antidotum na stres i sprawia, że stajemy się zaradniejsi i wrażliwsi na otaczającą nas naturę. Prowadzenie własnego ogródka kosztuje nie wiele, a cieszy! Grupa Zielono Nam jest do odnalezienia na facebooku.

NIE TAKI STRASZNY, JAK GO MALUJĄ Nadzieję na pozytywne zakończenie lata przynoszą nam najświeższe nowinki z życia kulturalnego Bradford. Media muzeum uratowane, mimo iż kryzys zdołał już prawie zatopić je w otchłani niebytu, ponownie zaistniała szansa na jego dofinansowanie. Koniec był bliski, ale obywatelskie poczucie jego obrońców silniejsze. W tym roku muzeum obchodziło swoja 30stą rocznicę i nadal stanowi perełkę kulturalną Bradford na skalę międzynarodową. Biblioteka główna z centrum przenosi się do budynku Impression Gallery, a ImpressionGallery przenosi się do Carthwrite Hall w Lister Parku. Przy okazji przypominamy, że w swych zbiorach biblioteka posiada ksiażki polsko języczne. Alhambra ogłasza już swój jesienny repertuar, pełen nowych sztuk, również tych z zastosowaniem najnowocześniej techniki i efektami. Dyrektor zapewniał, że będzie kolorowo i różnorodnie.

Oferte kulturalną dla Polskiej Spoleczności na wrzesień i następne miesiące przygotowuje CEEC-Resources. Organizacja zamieszcza bieżące informacje o planowanych wydarzeniach i programach aktywności na swojej stronie www.ceec-resources.co.uk. W nich między innymi plany sobotnich wycieczek pieszych, warsztaty, treningi dla mlodzieży i dorosłych oraz zawody gry w szachy, tenisa stołowego, billarda. Spotkanie rodziców i dzieci, oraz zajęcia z języka polskiego Polskie Stowarzyszenie "Kameleon" planuje od września przeprowadzać w soboty. Jeśli znasz osoby z wykształceniem pedagogicznym, chętne prowadzić zajęcia z polskiego języka dla rożnych grup wiekowych dzieci, bardzo prosimy o kontakt z prezesem Kameleona Roksana Wegrzynowska pod numerem telefonu 07849086943. Dzieci zapominają swój ojczysty język i w sposób naturalny rozwijają swoje umiejętności lingwistyczne adekwatne do otaczającej ich rzeczywistości. Nie zapominajmy o tym problemie i wspólnie zadbajmy o możliwość ich "sprawnej komunikacji" z rodakami.


10

Wiadomości z NORTH - Polski Festiwal Świętojański

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Polski Festiwal Świętojański Polski Festiwal Świętojański odbył się w Liverpool po raz pierwszy, łącząc polską i lokalną społeczność. W sobotę, 22 czerwca Liverpool ONE został wypełniony polskim śpiewem i muzyką, kolorowymi wiankami z kwiatów i tradycyjnymi folklorystycznymi strojami.

Po tym jak Polska przystąpiła do Unii Europejskiej w 2004 roku, wielu Polaków przyjechało do Liverpoolu. Doceniani za dobrą pracę szybko stali się częścią lokalnej społeczności i przez ostatnich kilka lat dzielili się swoją polską kulturą z lokalnymi mieszkańcami. Inicjatywa zorganizowania Festiwalu wyszła z Merseyside Polonii, organizacji charytatywnej, która rozpoczęła działalność w 2008 roku. W ciągu ostatnich 4 lat grupa prezentowała swoją kulturę publiczności Liverpool zapraszając do oglądania polskich filmów, spotkania z polskimi pisarzami, słuchania polskiego jazzu i muzyki klasycznej, a także brania udziału w warsztatach rękodzielniczych zainspirowanych polską Wielkanocą, czy też tradycjami Bożego Narodzenia. Dyrektor Merseyside Polonia, Gosia McKane powiedziała: "Liverpool jest pełnym energii i wielokulturowym miastem dzięki różnym społecznościom, które się tutaj osiedliły. Z Merseyside Polonia staramy się wprowadzić do Liverpoolu trochę polskiej kultury. Lubimy chodzić na imprezy, takie jak Chiński Nowy Rok i Afryka Oye i mamy nadzieję, że nasz Polski Festiwal Świętojański rozwinie się do podobnej skali, kiedy całe miasto włączy się z nami w uroczystości. "

Festiwal był zainspirowany polskimi tradycjami przesilenia letniego, jego korzenie wywodzą się pokojowego pogańskiego rytuału, w którym dziewczęta wrzucały wianki z ziół na wodę, aby przewidzieć, kiedy wyjdą za mąż i za kogo. Jest to również tradycja świętowania jedności ognia i wody, słońca i księżyca, mężczyzny i kobiety, radości i miłości w najkrótszą noc w roku. Dzień świętowania wszedł na stałe w tradycje i jest obchodzony w Polsce do dziś. Polski Festiwal Świętojański był wsparty przez Konsulat RP w Manchesterze. Konsul Generalny RP Łukasz Lutostański powiedział: "Merseyside Polonia jest wiodącą polską organizacją w północnej Anglii, ich projekty są przygotowane profesjonalnie i są bardzo dobrymi przykładami, jak promować Polskę i polską kulturę w Wielkiej Brytanii." Polski Midsummer Festival odbył się w Parku Chavasse, Liverpool ONE. Miejsce to jest szczególnie ważne przez swój prestiż i centralne położenie, jako że Festiwal miał na celu zwiększenie zainteresowania polską kulturą wśród ludzi, którzy normalnie nie uczęszczają na spotkania Merseyside Polonia. Donna Howitt, Dyrektor Marketingu w Liverpool ONE powiedziała: "Nieustannie pracujemy, aby doświadczenie z każdej z wizyt w Liverpool ONE nie było takie samo, więc byliśmy zachwyceni możliwością goszczenia Polskiego Festiwalu Świętojańskiego w Parku Chavasse. To był fantastyczny dzień, który oferował coś dla każdego, od śpiewu i muzyki do warsztatów rękodzieła. Chcielibyśmy jeszcze raz podziękować Merseyside Polonia za zorganizowanie tego specjalnego wydarzenia w Liverpool ONE ". Merseyside Polonia przygotowała Festiwal w partnerstwie z innymi polskimi organizacjami, takimi jak Polska Szkoła Sobotnia i South Liverpool Polish Association, które pomagały w warsztatach robienia wianków. Dzieci i ich rodzice szybko dołączyli do warsztatów i wkrótce można było zobaczyć w całym Liverpool ONE ludzi z głowami ozdobionymi wiankami. Katarzyna Kościołowska reprezentująca Polską Szkołę Sobotnią powiedziała: "Mieliśmy poczucie, że wzięliśmy udział w dobrze przemyślanej i bardzo dobrze zorganizowanej imprezie ze wspaniałą atmosferą ludzkiej

życzliwości. Gratulujemy Merseyside Polonia pomysłu na imprezę, wielkich umiejętności organizacyjnych i entuzjazmu. I już nie możemy się doczekać przyszłorocznej imprezy, w której również chcielibyśmy uczestniczyć." Polski Festiwal Świętojański był największym wydarzeniem do tej pory zorganizowanym przez Merseyside Polonia i wymagał dobrych umiejętności zarządzania. Jakub Goscinny, Menadżer Projektu, powiedział: "Przyjąłem tę rolę, bo czułem, że możemy nawet tak duże przedsięwzięcie zrealizować i rozpocząć nową tradycję w Liverpoolu. Festiwal był wielkim wyzwaniem i dużo się nauczyłem, bo nigdy wcześniej nie robiliśmy projektu na taką skalę. Myślę, że to się udało, bo każdy był w pełni zaangażowany, pełen entuzjazmu i miał poczucie bycia częścią projektu." Ponad 40 wolontariuszy uczestniczyło w realizacji imprezy. W ciągu ostatniego roku liczba Merseyside Polonia wolontariuszy znacznie wzrosła i była potrzebna osoba w roli Koordynatora Wolontariatu. Na ten cel Merseyside Polonia otrzymała fundusz z Community Resource Unit (Liverpool City Council), aby opłacić taką pozycję i pomóc organizacji rozwijać więcej możliwości wolontariatu. Joanna Punpur, która została wybrana na to stanowisko w procesie rekrutacji, powiedziała: "Siłą Merseyside Polonia są wolontariusze. To świetna grupa ludzi, którzy są gotowi oddać swój czas i pomysły, aby wnieść coś dla lokalnej społeczności. " Radny z Liverpool City Council Steve Munby powiedział: "Merseyside Polonia okazuje się być jedna z większych historii sukcesu pośród lokalnych organizacji tego typu. W fatastyczny sposób potrafi złączyć lokalne społeczności także łącząc ludzi z różnych środowisk. Co więcej organizuje wiele wspaniałych wydarzen rok po roku. Festiwal Swietojanski nie jest tutaj wyjątkiem. Festiwal obudzil miasto do życia przynosząc Polska muzykę, kolor i taniec. To wydarzenie oraz wiele innych organizowanych przez Merseyside Polonie poczynajac od Bożego Narodzenia i świąt Wielkanocnych na festiwalach poezji konczac - są możliwe dzięki pracy oddanych wolontariuszy, których ciężka praca, entuzjazm i pasja pomagają stworzyć niezapomnianą okazje do zabawy dla całego miasta. Chciałbym pogratulować Merseyside Polonii sukcesu w zoorganizowaniu pierwszego polskiego festiwalu Swietojanskiego czekamy na kolejne wydarzenia" Jednym z ważnych wydarzeń Festiwalu był występ polskiej kapeli "Zołotar", która przyjechała do Liverpoolu bezpośrednio z Łodzi.

Dzięki niedawno rozwiniętym relacjom z Liverpool John Lennon Airport pojawiła się możliwość sponsorowania kosztów podróży. Robin Tudor, szef PR dla lotniska powiedział: "Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy pomóc Merseyside Polonia, aby ich pierwszy Polski Festiwal Świętojański był wielkim sukcesem. Mamy loty do 9 polskich miast z lotniska i to wydarzenie było dobrym sposobem, aby pokazać, jakim wspaniałym miejscem jest Polska i jak łatwo jest tam się dostać bezpośrednim lotem." Relacja z Liverpool John Lennon Airport pomogła nawiązać współpracę z Ryanair i poprosić o zasponsorowanie kosztów podróży zespołu. Lisa Cashin reprezentująca Ryanair powiedziała: "Jesteśmy zachwyceni, że byliśmy częścią Polskiego Festiwalu Świętojańskiego w tym roku. To dało nam możliwość udziału w integracji społeczności lokalnych i polskiej w Liverpoolu i mam nadzieję, że będzie to początek dobrej współpracy między Ryanair i Merseyside Polonia ". Sponsoring z Liverpool John Lennon Airport i Ryanair pokrył koszty podróży, ale także pomógł przywitać "Zołotar" w wielkim stylu. Od momentu pojawienia się zespołu na schodach samolotu Ryanair, czekający fotografowie uwieczniali na zdjęciach ich pobyt w Liverpool. Anna Kolasa, wokalista zespołu, powiedziała: "Nie spodziewaliśmy się takiego niesamowitego przyjęcia. Dla większości z nas był to pierwszy raz w Liverpoolu i czuliśmy się jak Beatlesi, gdy przylecieli do Ameryki." Polski Festiwal Świętojański był nagłośniony przez lokalne i polskie media w Wielkiej Brytanii. Szczególnymi momentami kampanii reklamowej były wywiady w radiu 7 waves i BBC Radio Merseyside, m.in. z Helen Jones w programie Daybreak, czy poczas audycji Sean'a Styles. Podczas programu Saturday Breakfast przedstawionego przez Paul'a Salt, zespól "Zołotar" wystąpił w studiu na żywo. Jeden z muzyków zespołu, Paweł Wolski powiedział: "Liverpool jest stolicą muzyki i czuliśmy się uprzywilejowani podążając śladami wielu wielkich muzyków. Pobyt w Liverpoolu był bardzo inspirujący. Trochę podróżowałem po Wielkiej Brytanii, ale nigdy nie spotkałem się z tak świetną grupą Polaków, jak w Merseyside Polonia.” Podczas festiwalu "Zołotar" zaprezentował piosenki zainspirowane przez polską i wschodnio-europejską kulturę z wpływami Ameryki Łacińskiej, Afryki i Indii. Ich muzyka wniosła radosny i świąteczny nastrój i została ciepło przyjęta przez publiczność. Podczas imprezy była również okazja dla publiczności do nauki języka polskiego. Z ostat-


Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości

11

„BO JEST NADZIEJA” I MARTIN STEPEK

niego spisu powszechnego wynika, że polski jest obecnie drugim najpopularniejszym językiem w Wielkiej Brytanii. Publiczność mogła dowiedzieć się więcej o Polsce z materiałów promocyjnych dostarczonych przez Polską Organizację Turystyczną i ich wiedza o Polsce była testowana przez quiz z nagrodami, które zostały podarowane przez lokalne polskie sklepy, takie jak: "Delicje" na Bagot Street, "Dwa Koty" na Kensington," Chata" na Norris Green,”Smakosz” na Wavertree Road czy "Fantazja" na County Road. Były również specjalne talony na posiłek w polskiej restauracji "Happy Days" na Kensington. Polski Festiwal Świętojański miał przyjemność gościć wspaniałą polską grupę tańca "Mazury" z Londynu. Tancerze prezentowali się pięknie w kolorowych strojach, z mnóstwem energii i sprawnością, aby przeskoczyć siebie nawzajem. Publiczność będąca pod wrażeniem tłumnie zbierała się podczas ich występów. Istniejący już ponad 60 lat zespól "Mazury" występował w ponad 30 krajach, w programie Come Dancing, na noworocznych pokazach, na wielu prestiżowych londyńskich scenach, festiwalu w Pirenejach, Arundel Castle, Cheltenham Spring Festival, Charleston Manor dla Jej Królewskiej Mości Elżbiety II i kilku innych głów państw, w tym Księcia i Księżnej Walii. Ema Lesiecka-Ennis z "Mazur", powiedziała: "Naprawdę mieliśmy bardzo przyjemny dzień, jedynie szkoda, że tak szybko sie skończył i nie było tym razem okazji, aby spędzić więcej czasu z wszystkimi z "Klanu" Merseyside Polonia! W dniu występu, organizacja imprezy była z naszego punktu widzenia sprawna od początku do końca. Od pierwszej chwili, gdy

zostaliśmy przywitani w autokarze po wyjazd z Liverpool, czuliśmy się mile przyjęci. Merseyside Polonia wyraźnie składa się z fantastycznej grupy ludzi, ale także nie mamy wątpliwości, że Gosia jest lubianym i cenionym "liderem gangu", że tak to określę, i że energia którą wnosi do grupy jest bezcenna i kluczowa nie tylko do sukcesu i rozwoju organizacji, ale jest też jej "sercem". Wiele ciężkiej pracy musiało pójść na organizację i koordynację wydarzenia. Mieliśmy poczucie siły grupy i współpraca zespołu była widoczna przez cały dzień!" Publiczność zainspirowana prezentacją grup tanecznych "Mazury" i Polska Szkoła Sobotnia, mogła wziąć udział w warsztatach tanecznych i spróbować kilku prostych kroków. Cała seria występów została połączona przez prezentera George McKane i poprzeplatana historiami wielu z jego wizyt w Polsce, spotkaniami z niektórymi znanymi polskimi osobistościami i wymieszana ze słynnym liverpoolskim humorem. George powiedział: "To był piękny dzień na zacieśnianie związków między społecznością lokalną i Merseyside Polonia. Fantastycznie było zobaczyć kapelę Zołotar i polskie grupy taneczne. Ale co ważniejsze - widzieć, jak wiele osób przyjechało razem nie tylko do oglądania, ale też do wzięcia udziału w Festiwalu. Byłem zafascynowany Polską, jej historią i kulturą przez ponad 50 lat, i teraz do wszystkich naszych polskich przyjaciół chcę powiedzieć 'Lody Gofry i Double Donuts' - trochę liverpoolsko-polskiego dla Was." Impreza okazała się wielkim sukcesem i zanim się zakończyła, już każdy pytał o przyszły rok.

Szkocka Biblioteka Poezji wspólnie z klubem książki „Zielony Balonik” zorganizowała spotkanie z Martinem Stepkiem, autorem poematu „For there is hope” („Bo jest nadzieja”), połączone z czytaniem fragmentów utworu. Wszystko to miało miejsce 22 czerwca, w siedzibie biblioteki przy 5 Crichton Close, Canongate, w Edyndurgu. Wstęp był bezpłatny, jednak wcześniejsza rezerwacja miejsca była konieczna. Ojciec Martina, Polak, przyjechał do Szkocji w 1946 roku. Los chciał, że zakochał się w Szkotce i wkrótce ożenił się z nią. Naturalną konsekwencją było przyjście na świat Martina. Jednak tata nigdy nie nauczył go mówić po polsku. Około dziesięciu lat temu, Stepek postanowił zgłębić wiedzę na temat swoich polsko-szkockich przodków. Chciał poznać wojenne i powojenne losy Polaków, którzy osiedlili się w Szkocji pod koniec II wojny światowej. W grudniu 2012 r. Martin opublikował obszerny poemat zatytułowany „For there is hope”, w którym opisuje okres, gdy jego ojciec był na wygnaniu i uwieziony w obozach pracy. Utwór jest dostępny w nakładzie angielskim jak i polskim. Dzieło to powstawało

przez lata w jego głowie. Przelewał na papier kawałek po kawałku, czasem jako świadomą refleksję, innym razem jako nieproszone spontaniczne potoki słów, żądające być wyrażone. Końcowy efekt zaskoczył samego autora i w rezultacie jako książka trafił do szerszego odbiorcy. „Bo jest nadzieja” jest bardzo osobistą spowiedzią autora, w której chciał oddać hołd swoim przodkom tragicznie doświadczonym podczas sowieckiej inwazji i okupacji ziem polskich. Jest również dedykowana pamięci jego babci, Janiny, i jej męża, Władysława. Jednocześnie była to sposobność upamiętnienia krewnych Martina: Czesława Stepka z Haczowa, który zginął w Auschwitz oraz Józefa Ciupka, bestialsko zamordowanego w Lesie Katyńskim. Rozmowę z Martinem prowadziła Robyn Marsack, która jest dyrektorką The Scottish Poetry Library od 2000 roku. Na przemian czytano fragmenty utworu w języku polskim oraz angielskim. Martin był wzruszony zaangażowaniem publiczności, która słuchała w głębokim skupieniu, a następnie intensywnie dyskutowała i wyrażała swoje refleksje. Debatom nie był końca. Było to owocne spotkanie literackie w bardzo miłym gronie. Tekst i zdjęcia: Monika Ciska (Sportinka)


12

Gazeta

Porady prawne

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Porady prawne pod redakcją Beaty Nowakowskowskiej-Mrożek

1 . Prawo pracy/ Niesłuszne zwolnienie z pracy (Unfair dismissal) i dyskryminacja rasowa (race discrimination) Niesłuszne zwolnienie z pracy to jeden z głównych problemów jaki napotykają Polacy odnośnie prawa pracy w Anglii. Skad wiemy, że zwolnienie jest “niesłuszne”? Ponieważ pracodawca nie ma dobrego powodu, by zwolnić pracownika lub zwalnia go naruszając zasady postępowania dyscyplinarnego. Najczęstszym powodem zwolnienia jest dyskryminacja na tle rasowym (race discrimination). Prawo pracy w Anglii, a szczegolnie The Equality Act 2010, chroni przeciwko tego rodzaju dyskryminacji, ale pracodawcy często nie przestrzegają zasad. Do dyskryminacji na tle rasowym dochodzi, gdy pracownik jest traktowany w sposób niesprawiedliwy w związku ze swoją rasą lub z powodu rasy kogos z kimś jest związany, np. swojego partnera. “Rasa” jest tu zdefiniowana jako kolor, narodowość, obywatelstwo oraz pochodzenie etniczne lub narodowe. Bezpośrednia dyskryminacja rasowa występuje, gdy pracownik jest traktowany w sposób gorszy niż ktoś inny będący w tych samych okolicznosciach ze względu na rasę. Może to być sytuacja gdy, np. Polaka, który pracuje w banku pracodawca nie chce awansować na doradcę klienta a jako powód podaje, że klienci sie nie zgodzą. Również nadawanie pracownikom przydomków w związku z krajem ich pochodzenia lub w związku ze stereotypami związanymi z częscią świata skąd pochodzą, jest uznawane za bezpośrednią dyskryminację. Nazywanie polskiego inżyniera, pana Rudy, “Boratem” oraz żarty z jego orientacji seksualnej przez kolegów z pracy skończyły sie sprawą w Sądzie Pracy (Employment Tribunal), gdzie Polak dostał odszkodowanie za dyskryminację na tle rasowym i seksualnym. Z kolei pośrednia dyskryminacja rasowa może występować gdy pracodawca ma zasady, politykę lub praktykę, ktore stawiają osoby z określonej rasowej, etnicznej lub narodowej grupy w położeniu gorszym niż inni. Może to byc np. pracodawca żądający, by kandydat do pracy miał kwalifikacje brytyjskie lub by był Brytyjczykiem. Jednakze jesli te żądania sa prawdziwe i uzasadnione i nie mają nic wspólnego z rasą, wtedy zarzut dyskryminacji jest nieuzasadniony. Może to dotyczyć np. posiadania wymaganych określonych kwalifikacji zawodowych. Często zdarza sie, że osoba dyskryminowana jest zwalniana z nieuzasadnionego powodu

bez postępowania dyscyplinarnego lub postępowanie dyscyplinarne nie bylo przeprowadzone właściwie. Jedną z najgłośniejszych spraw w ostatnich latach dotyczącą dyskryminacji rasowej była sprawa dr Ewy Michalak przeciwko NHS, w ktorej zapadł wyrok w 2011 roku. Dr Michalak rozpoczęła swoja pracę w szpitalu w 2002 roku i kontynuowała do 2008 roku dopóki nie została zwolniona. Do jej zwolnienia doprowadziła kampania prowadzona przez starszy personel, który chciał sie polskiej doktor pozbyć. Zostały naruszone zasady postępowania dyscyplinarnego wobec dr Michalak oraz została ona zawieszona na długi czas bez uzasadnienia. Dr Michalak wystąpiła do Sadu Pracy i otrzymala prawie cztery i pół miliona funtow odszkodowania za dyskryminację rasową oraz na tle seksualnym oraz niesłuszne zwolnienie z pracy. Chociaż nie każdy może dostać tak wysokie odszkodowanie za niesłuszne zwolnienie i dyskryminację w miejscu pracy jak dr Michalak, gdyż składa sie na to wiele czynników, to wyżej wymienione przypadki pokazują, że swoich praw warto dochodzić. Jesli chcesz wnieść sprawę o dyskryminację na tle rasowym do Sądu Pracy, to powinieneś to zrobić w ciągu trzech miesięcy od wystąpienia problemu w pracy, inaczej Sąd może sprawę odrzucić.

2. Prawo pracy/Czy walka o swoje prawa w pracy jest kosztowna? Bardzo często rozmawiam z osobami, które chcą wnieść sprawę do Sądu Pracy, ale boją sie zasięgnąć profesjonalnej porady prawnej w kancelarii ze względu na koszty. Tak naprawdę koszty nie zawsze muszą być wysokie, bo masz kilka opcji do wyboru.

Jak możesz zminimalizowac koszty swojej sprawy? 1. Możesz wnieść sprawę do Sądu Pracy samemu i samemu się reprezentować. Od 29 lipca zostaną wprowadzone opłaty sądowe za wniesienie sprawy i za rozprawę, o czym napiszę w nastepnym artykule. 2. Możesz udać się po pomoc do lokalnego Citizen Advice Bureau. 3. Możesz poszukać kancelarii prawnej, która specjalizuje się w prawie pracy. Wstępna rozmowa przez telefon, gdy jesteś wypytywany o szczegóły Twojej sprawy jest bezpłatna. Jeśli osoba, z którą rozmawiasz uważa, że Twoja sprawa ma szansę powodzenia, umówi Cię z odpowiednim prawnikiem na spotkanie.

Wtedy należy zapytać o koszt tego spotkania. Wielu prawników nie pobiera opłat za pierwsze spotkanie , ale nie jest to regułą. Na spotkaniu prawnik przejrzy dokumenty, które przyniosłeś, i powie Ci czy jest zainteresowany zajęciem sie Twoją sprawą czy też nie. Jesli weźmie Twoją sprawę, to jego obowiązkiem jest poinformowanie Cię o różnych formach finansowania sprawy, czyli kto zapłaci koszty kancelarii za prowadzenie Twojej sprawy. Poniżej pokrótce omowię kilka dostępnych opcji.

Finansowanie Twojej sprawy • Ty sam płacisz prawnikowi za wykonaną pracę na podstawie jego stawki godzinowej, np. prawnik spędził nad Twoją sprawą 10 godzin po £200 za godzinę, czyli płacisz mu £2000 plus VAT. Jest to faktycznie kosztowne i dlatego większość prawników zaproponuje Ci inne opcje. • Umowa miedzy Toba a kancelarią tzw. Damages Based Agreement (Umowa oparta na sumie odszkodowania). W razie przegranej nie płacisz kosztów kancelarii. Za to w razie wygranej kancelaria pobiera określony procent od Twojej wygranej lub od wynegocjowanej od pracodawcy kwoty. Kancelaria może pobrać najwięcej 35% od tej kwoty i najczęściej wynika to z wysokiego stopnia komplikacji Twojej sprawy i wynikającego stąd ryzyka, że w razie Twojej przegranej kancelaria nie dostanie nic. Prawnik ma obowiązek wytłumaczyć Ci warunki Damages Based Agreement. Najlepiej poproś o tłumaczenie na język polski, bo umowa może byc miejscami trudna do zrozumienia. • Umowa miedzy Tobą a kancelarią tzw. Conditional Fee Agreement (Umowa warunkowego honorarium) tzw. „no win no fee”. Nie płacisz kancelarii nic za prowadzenie sprawy jesli przegrasz. Jesli wygrasz sprawę, to płacisz (najczesciej z otrzymanego odszkodowania). Prawnik na poczatku sprawy uzgadnia z Tobą swoje honorarium w razie wygranej. Jest to stawka pobierana za godzinę prowadzenia Twojej sprawy razy ilość godzin spędzonych przez prawnika nad Twoją sprawą plus dodatkowa ”success fee”, czyli procentowa kwota od honorarium pobieranego godzinowo. Np. stawka godzinowa wynosi £200 a success fee to 50%. Oznacza to, że stawka godzinowa prawnika w tej sprawie, do której bedzie mial prawo w razie wygranej, to £300 za godzinę. Wysokość tej kwoty procentowej jest zależna od stopnia skomplikowania i ryzyka Twojej sprawy, ale nie może przekroczyc 100%. • Przed podpisaniem Damages Based Agreement lub Conditional Fee Agreement prawnik

powinien zapytać Cię, czy masz Legal Expenses Insurance, czyli Ubezpieczenie od kosztow prawnych. Bardzo często jest ono cześcią ubezpieczenia samochodu lub hipoteki. Jesli masz takie ubezpieczenie, to musisz uważnie przeczytać jego warunki lub poprosić prawnika, by za Ciebie to zrobił, bo mogą w nim być ograniczenia co do rodzaju roszczenia lub jego wysokości. To ubezpieczenie jest też zwane Before the Event Insurance czyli jest to ubezpieczenie ważne zanim zostałeś zwolniony z pracy. • Prawnik też może przedyskutować z Tobą możliwość zakupu tzw. After the Event Insurance, czyli ubezpieczenia ważnego po zwolnieniu Cię z pracy. To ubezpieczenie kupuje się zanim sprawa zostanie wniesiona do Sądu Pracy i pokrywa ono koszty, ktore będziesz musiał zapłacić swojemu pracodawcy w razie Twojej przegranej, a także wydatki poniesione przez Twoja kancelarię. Jednak nie jest ono często wymagane, gdyż generalna zasada w Sądzie Pracy jest taka, że każda strona ponosi swoje własne koszty. • Koszty Twojej sprawy mogą też zostać pokryte przez Związek Zawodowy, czyli Trade Union, jeśli jesteś jego członkiem. Jak widzisz, nie taki diabeł straszny jak go malują, czyli możliwości finansowania Twojej sprawy jest wiele i w większości przypadków nie bedziesz ponosił żadnych kosztow, jesli przegrasz. W razie wygranej po odliczeniu kosztów kancelarii i wydatków wciąż powinna zostać odpowiednia kwota dla Ciebie.

3. Prawo pracy/ Wprowadzenie opłat sądowych do Sądu Pracy Tak jak pisałam w poprzednim artykule, Sądy Pracy czekają duże zmiany, gdyż od 29 lipca tego roku zostaną wprowadzone opłaty sądowe za wniesienie sprawy i za rozprawę. Opłaty zostały podzielone na dwie grupy: 1. Roszczenia pieniężne, np. niewyplacona pensja lub odprawa. W tych przypadkach wniesienie sprawy będzie kosztować £160, a opłata za rozprawę to £230. 2. Inne roszczenia, łącznie z dyskryminacją i niesłusznym zwolnieniem. Opłata za wniesienie sprawy to £250, a za rozprawę to £950. Dla osób spełniających odpowiednie kryteria, opłaty sądowe mogą być obniżone. Beata Nowakowska-Mrozek Trainee Solicitor w kancelarii prawnej. Specjalizuję się w prawie cywilnym i prawie pracy dla Anglii i Walii. email: b.nowakowska@wwf.co.uk


Gazeta

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

ŻARTY SIĘ SKOŃCZYŁY Koniec żartów, śmiechów i chichów! Po 8 latach działalności scenicznej Paranienormalni porzucają wygłupy na rzecz prawdziwego, szlachetnego teatru. Skecze zamienią się w etiudy, a coverowe piosenki w utwory pełne głębokiego przekazu. Żarty się skończyły! Teraz Mariol ka zmierzy się z ciężarem greckich tragedii, a Balcerzak podejmie się głównej roli w dziele Szekspira. Jak Mariolka poradzi sobie w roli Antygony? Czy wraz z Gabryśką ukończą z powodzeniem Szkołę Żon? I wreszcie – czy uda im się ostatecznie zastać Maćko, którego nie było w Bogdańcu. Czy Doktor Prozak rozwiąże wszystkie problemy Damy i jej łasiczki oraz ujarzmi Pchłę Szachrajkę? Karino oświadczy się Naszej Szkapie, czy wybierze Łyska z Pokładu Idy? Jak zakończą się Cierpienia Młodego Balcerzaka? Czy swoją Wielką Improwizacją uda mu się prześcignąć Konrada? Co wybierze profesor Pelagiusz – Dziady, czy jednak Młode Wilki? Po tylu latach znacie już Paranienormalnych na wylot, ale takiej odsłony się nie spodziewaliście. Podobnie jak sami Paranienormalni. Tu połączy się klasa i styl z perfekcyjnymi parodiami, zaskakującymi postaciami i nowymi problemami doskonale znanych już bohaterów. Koniec żartów i trąba, kto uwierzył ten bomba! Heloł! Paranienormalni: 19, 20, 21, 22 września Liverpool/Light House/L4 0UF/ 19.09/Start 20.00 Nottingham/Glee Club/NG1 7EH /20.09/Start 20.00 Manchester/Dance House/M1 5QA/21.09/Start 20.00 Birmingham/The Glee Club/B5 4TD/22.09/Start 20.00 Bilety w cenie £18 do nabycia na: www.kabaretywuk.co.uk www.wegottickets.com www.thedancehouse.co.uk (Manchester) Więcej informacji na: www.kabaretywuk.co.uk

Co, Gdzie, Kiedy - plakaty imprez

13


14

Gazeta

Zdrowie i uroda

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Zmarszczki ortostatyczne, mimiczne i grawitacyjne.

JAK POWSTAJĄ I JAK JE ZMINIMALIZOWAĆ? Zmarszczki to nic innego jak zmiany w procesie starzenia, które są widoczne w pierwszej kolejności. Z czasem pojawiają się na całej twarzy począwszy od drobnych zmarszczek powierzchownych przez głębokie a kończąc na głębokich bruzdach. Ich głębokość jest uzależniona od działania mięśni, grawitacji, czynników zewnętrznych, uwarunkowań genetycznych oraz naszego stylu życia. Pewnie niewiele osób wie co wpływa na powstawanie zmarszczek, po prostu przyjmują to za kolejny etap swojego życia. W wielu przypadkach można wyjaśnić dlaczego zmiany w procesie starzenia u danej osoby są takie a nie inne a u równolatka mogą być całkowicie inne. Zmarszczki to zmiany, które każdy z nas dożywając pewnego wieku doświadczy. Powstają dużo wcześniej niż mówimy o starzeniu naszego ciała. Nie ma konkretnej daty dla wszystkich w którym nagle ukazują się na naszej twarzy. Zmarszczki mogą się pojawić i zniknąć. Tak to przedziwne, ale kiedy ujawniają się te drobne i mniej widoczne przy działaniu na naszą skórę np. zabiegami, które w efekcie ujędrniają skórę, zmarszczki pod wpływem zwiększenia napięcia skóry zmniejszają się lub znikają całkowicie. Gorzej jest w przypadku zmarszczek mimicznych gdzie głównym motorem ich powstawania jest silny mięsień w danym obszarze twarzy. Nie pomogą tu zabiegi ujędrniające. Oczywiście napięcie zostanie poprawione, ale zmarszczka mimiczna pozostanie. Zastosowanie botoksu może ujarzmić silny mięsień lecz w niektórych przypadkach pozostaje zabieg z zastosowaniem preparatu wypełniającego

bruzdę co daje bardzo ładny efekt optyczny. W tym miejscu pozostawiamy każdy przypadek do indywidualnej konsultacji z lekarzem. Nie każdy pacjent może zaakceptować swój wygląd po zabiegu bez charakterystycznej zmarszczki mimicznej. Myślę w tym momencie zwłaszcza o mężczyznach, którzy nie zawsze do końca przemyślą krok o zniwelowaniu zmarszczki, która towarzyszyła im prawie całe dorosłe życie. Inne zmarszczki to zmarszczki powierzchniowe, które nabywamy przy intensywnym wystawianiu twarzy na słońce. Osoby z uwielbieniem do opalania sztucznego czy też naturalnego nie mają pojęcia jak bardzo niszczą cerę i narażają na powstawanie licznych zmarszczek powierzchownych nawet w młodym wieku. Pamiętajmy również, że z pewnymi zmarszczkami po prostu się rodzimy. Może to być charakterystyczna zmarszczka tzw. ortostatyczna czyli naturalna bruzda, która miał tata, dziadek np. na czole.

RODZAJE ZMARSZCZEK 1 . Zmarszczki osrtostatyczne Zmarszczki ortostatyczne są obecne już od narodzin pod dolną szczęką i w górnych partiach

szyi. Nie są właściwym objawem starzenia, pojawiają się po zaniku dziecięcej wyściółki tłuszczowej.

2. Zmarszczki mimiczne Zmarszczki mimiczne powstają jako następstwo stałych ruchów skóry nad mięśniami mimicznymi. Pojawiają się w różnym wieku. Już w wieku około 10 lat pojawiają się na ciele, w wieku 20 - 25 lat wokół oczu. Zmarszczki mimiczne pojawiają się pod kontem prostym do linii napinania się mięśnia. Śmiech, marszczenie brwi, mrużenie oczu, grymasy twarzy charakterystyczne dla danej osoby pozostawiają stopniowo ślady w postaci pogłębiających się zmarszczek, które z czasem utrwalają się. Dynamiczna i ekspresyjna twarz gdzie mięśnie pracują więcej, tym szybciej u takiej osoby pojawiają się zmarszczki.

3. Zmarszczki grawitacyjne Zmarszczki grawitacyjne niestety są efektem działania siły grawitacji, która ciągnie naszą skórę w dół. Twarz jest wystawiona non stop na widok, więc otoczenie prędzej dostrzerze efekt grawitacji na naszej buzi, ale grawitacja działa również na inne części naszego ciała, ale ten fakt możemy w sprytny sposób za-

wsze ukryć. Grawitacja działa na nas całe życie, więc kiedy tracimy naturalną podściółkę czyli tkankę tłuszczową na twarzy, skóra staje się mniej napięta rozpoczyna się pojawianie bruzd nosowo-wargowych, obwisłe policzki, zwiotczały podbródek. Pamiętajmy również, że istnieją metody, które czym szybciej wprowadzone w nasze życie potrafią zniwelować zmarszczki, spłycić te, które już istnieją a zabiegi chirurgii plastycznej lub medycyny estetycznej usunąć na jakiś czas. Osoby, które prowadzą stresujący tryb życia, nocne życie dokładają się do powstania zmarszczek, utraty blasku skóry. Promienie słoneczne tak bardzo przez nas oczekiwane po wielu miesiącach szarości również pogarszają stan skóry, pogarszają mechanizmy ochronne skóry, skóra pod ich wpływem robi się grubsza, łuszczy się i zmienia kolor na niezdrowy. Nie wspominając już o zmianach skórnych, które czasem mogą grozić rakiem skóry. Palenie papierosów również pozostawia niemiły ślad, zwłaszcza wokół ust gdzie powstają pionowe zmarszczki charakterystyczne dla palaczy, którzy systematycznie składają usta zaciągając się kilka razy dziennie dymem papierosowym. Na koniec trzeba wspomnieć o uwarunkowaniach genetycznych. Wystarczy spojrzeć na twarze bliskich w naszej rodzinie i znajdziemy cechy wspólne dotyczące zmarszczek. Nawet przekazane nam w genach uwarunkowania można delikatnie ujarzmić. Na więcej pytań odpowie każdy dobry specjalista, który zanim poleci zabieg i go wykona, porozmawia z pacjentem i wyjaśni mu jak jest w jego przypadku z tworzeniem zmarszczek. Anna Jaskiewicz


Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

CARP TEAM PL

Gazeta

Wędkarstwo

POLONIJNA.co.uk

FOTKA NA ZAKOŃCZENIE - NA PIERWSZYM PLANIE ZWYCIĘZCY

W dniach 5-8 lipca na łowisku karpiowym Willows Lakes odbyły się zawody wędkarskie w połowie karpia. Całą imprezę zorgani zował Carp Team PL , klub działający od 2011 na terenie Anglii. Udało się zebrać sponsorów, wynająć łowisko i zebrać zapaleńców z terenu całej Anglii.

1sze miejsce - Mariusz Bajor

15

rigow praktycznie od samego początku zgłaszali ryby do wagi. Wynik wagowy całej imprezy to 606kg złowionych karpi, największy karp imprezy ważył 11,5 kg i został złowiony przez Sławomira Grzelaka. Cała impreza była wyzwaniem organizacyjnym dla klubu ale, jak mówią uczestnicy Panowie stanęli na wysokości zadania. Duże podziękowania należą się właścicielowi łowiska oraz sponsorom. Mad Baits, Infiusion Baits, Dynamite Baits ATT – Advanced Tackle Technology Spomb Ltd, Carpy Chris, Carp Talk

Pula nagród jakie udało się zebrać przekroczyła 2100f więc zapowiadała się ostra rywalizacja. Zawody zostały zorganizowane, przede wszystkim dla naszych rodaków, ale jak zapowiadają organizatorzy nic nie stoi na przeszkodzie aby następne zawody z cyklu „Carp Team PL Cup” stały się imprezą między narodową. W czwartek stawiło się na starcie 15-stu zawodników, wyposażonych w cały sprzęt potrzebny do przetrwania czterech dni na łowisku. Mimo trudnych warunków ( upał i spóźnione tarło) aby stanąć na najwyższym podium zwycięzca imprezy Mariusz Bajor musiał złowić 131kg. Zawodnicy którzy zdecydowali się na 6ste miejsce i największa ryba zawodów - Sławomir łowienie metodą na zig Grzelak 11,5kg

2gie miejsce - Łukasz Korczewski

3cie miejsce - Jacek Gryzowski i jego nowy Angielski Rekord


16

Gazeta

Mama na wyspach

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Mama na Wyspach pod redakcją Małgorzaty Mroczkowskiej

Co dzieci powinny słyszeć codziennie od swoich rodziców Drodzy Rodzice, czy próbowaliście kiedykolwiek policzyć ile razy w ciągu dnia mówicie swoim dzieciom "nie"? Ja spróbowałam. Po przekroczeniu dwudziestki przestraszyłam się i celowo straciłam rachubę. A te wszystkie "uważaj", "niezdara z ciebie", "zawsze ci coś musi spaść", itp.? Jakiego języka używamy wobec i z naszymi dziećmi? Który przeważa: pozytywny czy negatywny? Jeśli słowa mają moc stwórczą, to może warto zachować ostrożność w ich dozowaniu? Zwłaszcza tych negatywnych. Jeśli słowa mogą ranić lub poprawiać samopoczucie, jeśli mogą niszczyć i tworzyć, to które z nich wybierzemy do budowania relacji z naszymi dziećmi, do budowania ich samooceny, która wszak jest odbiciem tego, co my sami o nich myślimy? Każdemu rodzicowi zdarza się krzyknąć, odburknąć, zniecierpliwić się czy zignorować swoje dziecko. Najważniejsze, by te zachowania były rzadkimi wyjątkami, a podstawą naszej relacji z dziećmi było zrozumienie i empatia. Wystarczy pamiętać, że przecież my sami byliśmy kiedyś nieporadnymi maluchami. Rozlewaliśmy mleko, przewracaliśmy przedmioty, brudziliśmy ubranie. W mojej głowie do dziś brzmią słowa mojej mamy, która, półżartem pół-serio, powtarzała swoim przyjaciółkom "ona ma do wszystkiego dwie lewe ręce". Kiedy miałam kilka lat całkiem poważnie oglądałam moje dłonie i zastanawiałam się, czy coś ze mną nie jest w porządku i czy tak już zawsze będzie. Trzeba uważać na to, co się mówi, bo trudno przewidzieć wpływ jakie nasze słowa będą miały na dziecko. Zamiast powiedzieć coś negatywnego, lepiej zbyć rzecz milczeniem. Zamiast zbywać rzeczy milczeniem, lepiej powiedzieć coś pozytywnego.

Przepraszam. Rodzice, którzy zachowują się jakby pozjadali wszystkie rozumy sprawiają swoją postawą, że ich dzieci czują się niezdarne i niedoskonałe. Kiedy przyznajemy się do błędu i tłumaczymy, w jaki sposób można go naprawić, uczymy nasze dzieci, że mylenie się to rzecz ludzka, dopuszczalna i normalna i że zawsze można spróbować od nowa.

Kocham cię. Każde dziecko powinno to słyszeć wiele razy w ciągu dnia. Więcej: nie tylko słyszeć, ale czuć. Czuć w tym, w jaki sposób zwracamy się do niego, w jaki sposób go słuchamy, kiedy o coś nas prosi albo coś nam opowiada, w jaki sposób poświęcamy mu uwagę. Widzę, jak bardzo się starałeś. Dałeś z siebie wszystko i to jest najważniejsze. Rodzice chcą, by ich dzieci osiagnęły sukces, by sobie "poradziły", by były przygotowane na życiowe wyzwania. Z tego powodu często stawiają dzieciom zbyt wysokie poprzeczki wymagając (prawie) doskonałości. Ponieważ doskonałość, przyznajmy to szczerze, jest niemożliwa, takie zachowanie prowadzi często do frustracji i utraty wiary w siebie. Zamiast wymagać coraz więcej i coraz lepiej, należy docenić starania dziecka, wysiłek, jaki wkłada w dane zadanie. Wtedy nauczy się nie ścigać doskonałość, lecz przekraczać samego siebie i nie będzie zdesperowany, jeśli mu się nie powiedzie.

Lecz co?

A ty, co o tym myślisz?

W sieci natknęłam się na krótki, acz pomocny artykuł na blogu http://happyfamiliesblog.blogspot.it. Wyszczególnia pięć rzeczy, które rodzice powinni codziennie mówić swoim dzieciom. Oto one:

Jeśli chcemy, by nasze dzieci wyrosły na ludzi odpowiedzialnych, trzeba dawać im okazje do nauki odpowiedzialności. Jedną z najlepszych metod jest przestać mówić im, co mają robić, a zamiast tego pytać, co ich zdaniem zrobić powinny. Wówczas możemy je do tego (nie natrętnie) zachęcić. Kiedy pytamy dzieci o ich opinie, wyrabiamy w nich przekonanie o własnej wartości, o wartości tego, co myślą i czują.

Dziękuję. Dzięki temu prostemu słowu nasze dziecko czuje się docenione i uczy się okazywania wdzięczności. Jak wskazują na to badania, wdzięczność jest najpewniejszym środkiem do uzyskania równowagi emocjonalnej i poczucia szczęścia.

A Wy, co mówicie swoim dzieciom? Renata Suchodolska

ZDOLNA MAMA: RETRO KĄCIK OGRÓDKOWY Sezon na liczne targo wiska typu car boot obfituje w bardzo tanie meblowe zdobycze. Widzieliście już bujany fotel za funta, więc dziś kolejny mebel nabyty za tę symboliczną kwotę. Stolik na przybory do szycia (sewing table) firmy C.Arnold znalazłam na targowisku Flamingo w Londynie. Trafiliśmy tam trochę z przypadku, kiedy sprzedawcy zaczynali się już zwijać. To moment, kiedy rzeczy oddawane są niemal za darmo, bo nikt nie chce zabierać ich z powrotem. Stolik pochodzi z połowy wieku, co widać było po jego stanie. Wnętrze było całkowicie do zdarcia, a i lakier wymagał odświeżenia. Postanowiłam pobawić się kolorem i zmienić zastosowanie mebla. Nie chciałam go do domu, więc przeznaczyłam na ogródek, gdzie świetnie sprawdzi się przy okazji imprez. Taki przenośny stoliko-barek na kółkach może być dobrym uzupełnieniem innych ogrodowych powierzchni. W naszym wypadku dopasowany został do metalowego stołu i krzeseł z Ikei.

Kolor pistacjowy to mieszanka kilku farb Annie Sloan. Użyłam Old Ochre, Arles i Antibes Green. Bardzo delikatnie pos t a r z y ł a m krawędzie Old White i pastelową mieszanką wykorzystaną na dolnej półce mebla. Przybliżam jedną z krawędzi, by pokazać efekt techniki suchego pędzla. To postarzanie drugim kolorem nie wymaga przecierania, przez co nie dobijacie się do drewna. Jest to temat wymagający bardzo zobrazowanego tłumaczenia, więc w przyszłości pewnie nagram jakiś wideoporadnik. Kącik zaaranżowałam w piknikowym stylu retro. Kosz kupiony za funta na targowisku wpisał mi się nieźle w tematykę. Moim ulubionym elementem tej aranżacji są butelki po mleku z kolekcji starego szkła. Pochodzą one z czasów, gdy numery telefonów były czterocyfrowe Wybrałam je ze względu na czcionkę, której styl doskonale oddaje klimat czasów. Tekst i zdjęcia: Ola Zwolenik

ZRÓB TO SAMA: WIELORAZOWE CHUSTECZKI NAWILŻAJĄCE DLA DZIECKA

Dlaczego nie używać chusteczek dla dziecka? W skrócie przemywanie dziecka, tym wytworem chemii, jest porównywalne z wycieraniem jego buzi czy rączek szmatką nasączoną benzyną i innymi cudami. Mamy dla was, kolejny przepis tym razem pochodzi on od czytelniczki, sprawdzony i polecany. Ja dodałam jedynie trochę oliwy z oliwek, aby chusteczki troszkę natłuszczały skórę dziecka. Jeszcze krótka kalkulacja Przyjmijmy, że najtańsze chusteczki kosztują 5 zł starczą na tydzień w ciągu roku na same chsteczki, które szkodzą Twojemu dziecku wdajesz ok 260zł rocznie. Nie warto, da się o wieeele taniej, natu-

ralniej, bezpieczniej! Potrzebne będą: - Olejek lawendowy (5 kropli) - Olejek z drzewa herbacianego (5 +10 kropli) - Woda (300ml) - Flanelki/pocięta pielucha, - Oliwa z oliwek. (2 łyżki) - Soda oczyszczona/kuchenna (2 łyżki) -2 worki zamykane strunowo, lub 2 plastikowe/ szklane pojemniczki Wykonanie: 1. W misce, wraz z wodą mieszamy po 5 kropli olejku lawendowego i z drzewa herbacianego (oba mają właściwości antybakteryjne, kojące i leczące wysypki) i łyżką oliwy z oliwek lub olejku nagietkowego. Namaczamy w roztworze flanelki, przekładamy je do worka/pojemnika wlewamy POŁOWĘ naszej mikstury do worka. 2. Do pozostałej części roztworu dodajemy 2 łyżki sody oczyszczonej i dodatkowo 10 kropel olejku z drzewa herbacianego, mieszamy i wlewamy do drugiego worka/pojemnika (to do niego będziesz wkładać zabrudzone flanelki). Co drugi dzień brudną zawartość wypierz z pozostałymi rzeczami w pralce, polecam ci włożyć wszystko do koszyczka na bieliznę, aby flanelki nie rozlazły się po całym praniu) Ewa Kozioł


Gazeta

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

POLSKA WIELKA BRYTANIA CZYLI

POLAK POLAKOWI WILKIEM

DEPRESJA CZYLI MATKA POLKA TAŃCZĄCA

"Mówiąc o Matce Polce Tańczącej mam na myśli szereg takich matek , które za wszelką cenę starają się świetnie wyglądać i dobrze się czuć wtedy, kiedy wszystko dookoła i w nich krzyczy, że jest naprawdę źle i potrzebują pomocy" czytamy na stronie Radiowej Trójki.

Kiedy wiele lat temu zdecydowaliśmy się z mężem opuścić Polskę i wyjechać na stałe za granicę, pewna życzliwa nam osoba z dużym doświadczeniem emigracyjnym dała nam dobrą radę: trzymajcie się jak najdalej od Pol aków. Żeby nie wiem co, nigdy nie liczcie na pomoc rodaka. Polak za granicą prędzej zepchnie was w przepaść, niż rękę poda. Wtedy tamte słowa wydawały mi się kompletną bzdurą i przesadą. No bo jak to, dlaczego? Przecież jako osoby pochodzące z tego samego kraju powinniśmy trzymać się razem i w trudnych chwilach pomagać. Niestety życie napisało zupełnie inny scenariusz, o czym przekonałam się również na własnej skórze. Nie dalej jak wczoraj jedna z naszych Czytelniczek podzieliła się na naszym forum swoim najnowszym doświadczeniem w kontaktach z mało uczciwymi rodakami. Otóż razem z mężem potrzebowali malarza, który pomógłby im odnowić mieszkanie. Z sentymentu postanowili zatrudnić kogoś z rodaków, poza tym Polacy słyną z solidności i pracowitości. Na jednym z popularnych portali internetowych znaleźli ogłoszenie następującej treści: „Witam serdecznie, poszukuje pracy jako malarz..Interesuje mnie każdy rodzaj pracy związany z budownictwem ..Pracowałem wcześniej ,a wiec praca tego rodzaju nie jest mi obca ..Mam 27 lat od 4 lat jestem w Uk jeśli jesteście państwo zainteresowani proszę o kontakt dziękuje i pozdrawiam .. Znajomość języka angielskiego: Komunikatywny Doświadczenie w branży: więcej niż 4 lata Dostępność do pracy w ciągu: Natychmiast Preferowana lokalizacja pracy: Greater London Dane kontaktowe: Imię: Piotr” Na dole ogłoszenia widniały wszystkie dane kontaktowe. Nasza Czytelniczka podkreśla, że wielokrotnie korzystała z ogłoszeń zamieszczanych na tym portalu i nigdy wcześniej na nikim się nie zawiodła. Niestety zawsze jest ten pierwszy raz. A zaczęło się bardzo niewinnie. Malarz, imieniem Piotr zgodził się na zaproponowane warunki pracy i nazajutrz zjawił się w domu, który miał pomalować. Sympatyczny i na pierwszy rzut oka godny zaufania, czym prędzej zabrał się do pracy pod okiem pana domu, który pomagał przy pracy. Około południa, mąż naszej Czytel-

niczki postanowił na chwilę skoczyć do pobliskiego sklepu zostawiając tym samym naszego malarza samego w domu. I to był błąd. Po powrocie ze sklepu właściciel zastał mieszkanie kompletnie splądrowane. Zniknął nie tylko malarz z ogłoszenia, ale również wartościowy sprzęt elektroniczny. Zaskoczony pan domu zadzwonił pod numer malarza i co ciekawe, nasz malarz-złodziej odebrał telefon. Na pytanie pana domu o wyjaśnienie całej sytuacji usłyszał w słuchawce: „ No co, k..wa, zapomniałeś, że w Londynie mieszkasz?”. I o tym, drodzy Rodacy należy pamiętać: mieszkamy w Londynie i weźmy sobie głęboko do serca słowa naszego malarza – złodziejaszka. Nie ufajmy swoim, albo przynajmniej zachowujmy czujność. To bardzo przykre, ale niestety prawdziwe. Z jakichś wciąż nie jasnych dla mnie powodów, Polacy prędzej okradną drugiego Polaka niż mu pomogą. Nie mam pojęcia czy wynika to ze zwykłej zazdrości, że skoro ja nie mam to i tobie się nie należy, czy może jest to skutek działania na pewniejszym gruncie. W końcu, żeby okraść rodaka nie trzeba znać obcego języka, wystarczy zagadnąć odpowiednio i wzbudzić zaufanie. Nasza Czytelniczka w każdym razie nauczona feralnym doświadczeniem postanowiła następnym razem zatrudnić malarza angielskiego. Miejmy nadzieję, że takich historii będzie coraz mniej, choć na razie trudno jest mi w to uwierzyć. Małgorzata Mroczkowska

Nie wiedziałam, że ten syndrom został już tak trafnie nazwany, choć przykładów wokół siebie widzę wiele. Były takie momenty, że sama nią byłam. O tego typu postawę szczególnie łatwo na emigracji. Macierzyństwo, zwane przez niektórych "błogosławionym kataklizmem" z daleka od ojczyzny, rodziny i przyjaciół jest szczególnie trudne. Matka Polka Tańcząca zawsze jednak stwarza pozory, że wszystko jest fantastycznie, że sobie świetnie radzi i nie wyobrażałaby sobie lepszego życia. Ta "gra" osiąga najwyższy poziom zaawansowania podczas wizyt w Polsce. Tam, mimo tego, że odwiedza bliskich, bez których tak ciężko jest jej na co dzień żyć, musi udawać jeszcze mocniej. Żeby ich nie martwić oraz z obawy o osądzenie, że decydując się na wyjazd i założenie rodziny za granicą popełniła błąd. Już sam moment urodzenia dziecka w obcym kraju może być dla matki traumatyczny przez: • obcojęzyczny personel szpitalny, • niezrozumiałe procedury medyczne, • ciekawski wzrok tubylczych pacjentek na oddziale oraz osób je odwiedzających, kiedy w swoim języku ojczystym próbuje czule przemawiać do swojego nowo narodzonego dziecka. • poczucie osamotnienia i tęsknoty za domem (ja przy każdej chorobie czy złym samopoczuciu boleśnie pragnę być z mamą, jakbym wciąż była dzieckiem), • huśtawkę hormonalną dotykającą wszystkie kobiety po porodzie (baby blues). A tymczasem otoczenie oczekuje od matki euforii i całkowitej koncentracji na długo wyczekiwanym noworodku. I tu Matka Polka zaczyna "tańczyć". Spycha swoje potrzeby i niepoukładane emocje gdzieś po dywan i wchodzi w rolę szczęśliwej i spełnionej matki. Po powrocie do domu ze szpitala sytuacja jej często może się jeszcze bardziej pogorszyć, szczególnie, gdy przez najbliższe miesiące czy lata nie planuje powrotu do pracy. Długie godziny spędzone w domu tylko w towarzystwie niemowlęcia, chroniczne zmęczenie i niewyspanie oraz poczucie izolacji mogą doprowadzić matkę nawet do depresji poporodowej. Z dawnymi znajomymi młoda matka nagle przestaje znajdować

PRZEPIS NA DOMOWĄ NUTELLĘ Wszyscy lubimy czekoladę, więc dzisiaj przepis na domową Nutellę znaleziony w necie. Po zrobieniu krem czekoladowy wygląda dość płynnie, ale po schłodzeniu w lodówce wygląda jak prawdziwa Nut e l l a! Potrzebne będą: 1, ˝ filiżanki orzechów laskowych 1 ˝ filiżanki tłustego mleka ľ filiżanki mleka w proszku 1 łyżka miodu Szczypta soli 1 filiżanka połamanej mlecznej czekolady 1 filiżanka połamanej gorzkiej czekolady.

Orzechy tostujemy na blaszce w rozgrzanym piekarniku przez 10 minut. Po upieczeniu ich, w papierowym ręczniku rozcieramy, aby odeszła z orzechów skórka, którą wyrzucamy. Jeszcze ciepłe wkładamy do blendera i miksujemy do otrzymania orzechowej pasty. W międzyczasie podgrzewamy mleko, wsypujemy mleko w proszku, miód i sól, aż do momentu, gdy zacznie się gotować. W osobnym naczyniu nad wrzątkiem topimy czekoladę. Mieszamy czekoladę z masą orzechową, dodajemy mleko i mieszamy do uzyskania gładkiej, kremowej masy czekoladowej. Przekładamy do słoiczka i schładzamy. Pycha!

Mama na wyspach

17

wspólny język, gdyż mają oni poczucie, że chce rozmawiać tylko o papkach i pieluchach. Tak przydatne w tym momencie życiowym pomoc i wsparcie mamy, cioci, czy babci z uwagi na odległość są trudno dostępne. Żyłam w takim stanie przez cały pierwszy rok po urodzeniu pierwszego dziecka. W pewnych momentach nawet "tańczyłam", głównie żeby oszukać siebie, żeby przekonać się, że wszystko jest ok. Niby wychodziłam do ludzi codziennie: do sklepu, do parku, na plac zabaw, ale ja tych ludzi tylko widziałam, poza zdawkową wymianą zdań, żadnej interakcji nie było. Cały dzień prowadziłam jednostronne dialogi z córką, niecierpliwie wyczekując powrotu męża z pracy. Rozmowy telefoniczne z Polską dochodziły do godziny dziennie. Nie, nie doszło u mnie do depresji, tego jestem pewna, ale żałuję, że od razu nie zgłosiłam się nigdzie po pomoc. Dopiero, gdy Talkusia ukończyła pierwszy rok życia i zaczęła chodzić, przypadkowo natrafiłam na moją pierwszą Parent and Toddler Group, czyli prowadzony społecznie klub dla mam z dziećmi. Wejście po raz pierwszy do takiej grupy nie było łatwe, gdyż wszystkie mamy już wydawały się zaprzyjaźnione ze sobą i niektóre patrzyły na mnie krzywo, że mówię przy nich do dziecka po polsku. Ale na ich przyjaźni mi akurat nie zależało. Nie zraziłam się. Stopniowo przy herbatce zapoznałam kilka otwartych angielskich mam, a Talkusia przy soczku zdobywała swoje pierwsze doświadczenia w kontaktach z rówieśnikami. Tam dowiedziałam się o innych grupach dla mam z dziećmi w okolicy i tak zorganizowałam sobie harmonogram, że miałam z Talkusią zajęcia codziennie. Do tej pory pielęgnuję przyjaźnie zawarte na tych klubach. Cenię je tak bardzo, gdyż dzięki nim zaczęłam naprawdę cieszyć się macierzyństwem. Jeżeli odnajdujecie w sobie Matkę Polkę Tańczącą, nie bójcie się szukać pomocy. Listy lokalnych grup dla mam można uzyskać w Waszym urzędzie miasta (Town/City Council). Organizowane są nawet specjalne grupy dla polskich mam lub ogólnie dla mam z zagranicy. Ale warto też zajrzeć do czysto tubylczych grup, gdzie zarówno my jak i dziecko mamy szansę lepiej poznać język i kulturę naszej nowej ojczyzny. Spróbujcie "wyjść do ludzi", to zadziwiające, jak wielu z nich też szuka pokrewnej duszy. Jak zwykle czekam na Wasze komentarze. Wasze refleksje i doświadczenia mogą pomóc innym. Aneta Nott-Bower


18

Gazeta

Rozrywka

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

Wiola nie jest za szczęśliwa, Tomek jej na nosie grywa: „Jak cię złapię, to cię zdzielę!”. „Złap mnie, złap! Trele-morele!”

Zabawa w chowanego Już na dworze pociemniało, dzieciom ciągle było mało. Na podwórku wielka wrzawa, w chowanego jest zabawa. Teraz kolej jest na Anię, już zaczęła odliczanie. „Raz, dwa, trzy, cztery… sto! Idę!” Tuż za drzewem widzi Igę. Prędko biegnie – już jest ściana, „raz, dwa… Iga zaklepana!”. Zza niewysokiego murka dojrzała czuprynę Jurka. Szybko teraz „klep” do ściany, „Jurek, jesteś zaklepany!”. Jaś do ściany ruszył biegiem, krzyczy: „ Raz, dwa, trzy za siebie!”. Mignął jej berecik szary, no i są pobite gary, Ania Jolkę zaklepała, Jolka Basi beret miała. Ania za pobite gary, nie obeszła się bez kary, jeszcze raz pod ścianą kryje i do Jolki złością pije.

Wszystkim drogim czytelnikom życzę wspaniałych, słonecznych wakacji i zachęcam do zabaw ruchowych na świeżym powietrzu. . Katarzyna Campbell

Ta zabawa długo trwała, dziatwa z sił poopadała i obległa wnet ławeczkę, by odpocząć choć troszeczkę.

BEREK Kto się w berka bawić chce, niech tu szybko stawi się, bo zaczynam wyliczanie, zaraz berkiem ktoś zostanie. „Wpadła bomba do piwnicy, napisała na tablicy…” Wyliczanka już skończona, Zosia berkiem zaszczycona. Zosia Asię dogoniła, teraz Asia berkiem była, już klepnięty prawie Władek… Zamawiamy! Jest wypadek.

- nie wiem - a jak się nazywa twoja mama? - nie wiem - a swój adres znasz? - tak: wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el -------------------------------------------------------Nauczyciel języka polskiego pyta się uczniów: - Jak brzmi liczba mnoga do rzeczownika "niedziela"? - Wakacje, proszę pani! -------------------------------------------------------Przychodzi skrzat do apteki i mówi do aptekarki: - Poproszę aspirynę. - Dobrze ....zapakować? - Nie dziękuję, poturlam.

ŻARTY -------------------------------------------------------Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze, ludzie ją pytają: - dlaczego płaczesz? - bo się zgubiłam, - a jak się nazywasz?

Jaś się zderzył z małą Anką, skaleczone ma kolanko… Wrócił z domu, ma plasterek. Odmawiany! Czeka berek.

Wykre lanka Słowa do odszukania: CIUCIUBABKA, CHOWANY, BEREK, TENIS, HULA HOP, PIŁKA, ŁY WOROLKI, ROWER, KLASY, BADMINTON

LABIRYNT

E

Z

Y

P

X

Ó

Ó W K G

W

P

M M L

G

P

Y

Ł

I

B

A

O

Y

F

S

B

R

E

E

P

W A

V

H

R

I

R

O

Ó

L

V B

Ó

I

Samochód musi dojecha do stacji paliw, przed sob ma sporo zakr tów i lepych zaułków. Pomó odnale wła ciw drog .

K

K

A U

V Ł

A W R I

P

B Z

A Y

A Ł

Y

B F

Ł

K Q

B

I

N H

E

K

N

C P

X

W O

R O

L

K

I

Ó

Y I

D

R

A

P

J

M G

K

U C

K

U Y

Ó X L

B

A D

M I

N

T

O N

N

I

B

N U B

C

S

Ł

Z

J

V W

C Z

H A T

R

Z

K

T

W E

U G

Ó D W W O

V

E

H

I

Ó

Ł

Q

O

R W N

U

C S

Z

Ó

H I

E

J

Q U

V

S

R

Z

A

C

R

M

C D

Y

T

U

Q L

V

E

S

N S

R

K

C

R Q

R

RYMOWANKI Krowa daje mleko – jada tylko trawkę, a gdyby tak czasem dać jej truskawkę? Może by powstał gatunek nowy: – krowa, która daje koktajl truskawkowy?

ROWEREK JASIA Smutny Jasia jest rowerek, nie pojadą na spacerek. Rower chory, dziura w kole, wczoraj wjechał Jaś na kolec.

Gęś się bardzo szarogęsi i wychwala język gęsi! Niech gęgają sobie gąski – my wolimy język polski.

Uszło z kółka już powietrze, teraz jeździć niebezpiecznie. „Może wezwać pogotowie i pan doktor nam podpowie, jak wyciągnąć z kółka kolec?” „Czy to będzie bardzo boleć,

czy pomoże mi plasterek?” Martwi teraz się rowerek. Przyszedł Jasiu do mamusi: „Doktor zbadać rower musi. Czy zadzwonisz, mamo miła, by karetka tu przybyła?”. „Jasiu, lekarz ludzi leczy. Gdy w paluszek się skaleczysz, to plasterek ci przyklei, w kółku dziurki nim nie sklei.

Tu potrzebny klej i łatka, poproś synku pięknie dziadka”. Dziadziuś, co miał rączki złote, w mig wykonał tę robotę. Znów rowerek jest jak nowy, do przejażdżki jest gotowy. „Już sklejoną mam oponkę!” Wesolutko dzwoni dzwonkiem. „Dalej! Jazda! Czasu szkoda, czeka nowa nas przygoda!”, Pedałami Jasiu kręci, na rowerku swoim pędzi.


Gazeta

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

Psycholog

POLONIJNA.co.uk

19

Psychologia: DUC IN ALTUM pod redakcją Jarosława Kluczka

POSTANOWILIŚMY POWIERZYĆ NASZĄ WOLĘ I NASZE ŻYCIE OPIECE BOGA,

JAKKOLWIEK GO POJMUJEMY Czy li w t ym mies iącu refleks ja na temat t rzeciego kroku programu Anonimowych Alkoholików.

W ostatnim artykule mówiliśmy na temat uznania, że istnieje siła wyższa, która może pomóc alkoholikowi w procesie zdrowienia, najprościej mówiąc w procesie zaprzestania picia i trwania w abstynencji, tę Siłę wyższą nazwaliśmy Bogiem, takim jakkolwiek Go pojmujemy.

W tym artykule zaś powierzymy tej sile, Bogu, swoją wolę i całe życie. Po co??? Otóż by uleczyć ciało z choroby alkoholowej musimy u początków wyleczyć wszelkie zranienia ducha. Co rozumieć należy pod pojęciem duch?? To są wszystkie nasze emocje, to co gdzieś w nas głęboko tkwi, takie nasze miejsce, gdzie zawsze jesteśmy sami ze sobą. Trzeci krok to początek duchowej drogi w AA. Nie tylko uznajemy Siłę Wyższą, Sprawczą w nas samych wielkie i piękne rzeczy, ale powoli zaczynamy odkrywać, jak dobrze jest znaleźć się pod Jej opieką. Gdy schowamy się pod ten płaszcz ochrony, oczywiście duchowej ochrony, odczuwamy jak spływa na nas poczucie siły, pewności siebie. Dlaczego?? Ponieważ zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy sami, że jest Ktoś, kto się nami zajął, ktoś nie tylko silny i potężny, potężniejszy od nas samych, ale od wszystkiego co tylko istnieje lub może istnieć. Bardzo często w grupach AA słyszeć można następujące stwierdzenie: „Powierz to swojej Sile Wyższej, a Ona ci pomoże.” Odczuwamy wewnętrznie jak zbliżamy się do naszej Siły Wyższej (Boga). Możemy bezgranicznie Jej zawierzyć i zwracać się w każdej chwili, kiedy potrzebujemy pomocy. W tym momencie przychodzi mi na myśl pewna historia, każdy z nas zna ją bardzo dobrze. Jezioro Genezaret, rybacy łowią ryby, nagle

widzą, że po wodzie idzie pewna postać, rozpoznają Pana. Jezus przywołuje do siebie Piotra ten idzie po wodzie do Pana, jednak zaczyna tonąć. Krzyczy z całych sił: Panie ratuj!! Jezus mówi: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? Czy w naszym przypadku nie jest tak samo, gdy przychodzi pokusa do sięgnięcia po kieliszek, nie możemy jej przełamać, dać sobie rady z tym wszystkim, za dużo w nas zranień, brak sił, wtedy właśnie mamy z całych sił wołać do naszej Siły Wyższej (Boga): Panie ratuj!!! W jednym z poprzednich artykułów ustaliliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec nałogu, w kolejnym, że potrzebujemy pomocy, w jeszcze następnym, że jest Siła, która nam może pomóc z tego wyjść, uleczyć nas, dzisiaj oddajemy się tej sile, bez reszty, cali. Wypływamy na głębię (Duc in altum), nie bojąc się, że będziemy tonąć jak Piotr, ale będziemy szli pewnie i do przodu, osiągając wszystko to o czym zamarzymy. Zatem, zawsze naszej Sile wyższej możemy ufać, prosić o pomoc, gdy upadamy, ale również cieszyć się z Nią małymi i dużymi radościami, osiągnięciami, każdego dnia jej mówić: zobacz minął już piąty, dziesiąty, dwudziesty, pięćdziesiąty dzień, rok, dwa lata... jak nie piję, jak jestem szczęśliwy i zaznałem co to jest prawdziwe szczęście. Na myśl przychodzi mi kolejna ciekawa historia. Orędzie serca, nie wiem, kto jest autorem tego opowiadania,

jednak niesamowicie pasuje ono do naszych rozważań. We śnie szedłem brzegiem morza z Panem, oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mojego życia. Po każdym z minionych dni zostawały na piasku dwa ślady – mój i Pana. Czasami jednak widziałem tylko jeden ślad odciśnięty w najcięższych chwilach mojego życia. I rzekłem: „Panie, postanowiłem iść zawsze z Tobą; przyrzekłeś być zawsze ze mną; czemu zatem zostawiłeś mnie samego wtedy, gdy było mi tak ciężko?” Odrzekł Pan: „Wiesz synu, że cię kocham i nigdy cię nie opuściłem. W te dni, gdy widziałeś tylko jeden ślad, ja niosłem ciebie na moich ramionach”. Właśnie w takich chwilach naszego wychodzenia z nałogu potrzebna nam jest osoba, przyjaciel, którym jest Siła Wyższa, by nas niósł, by nie pozwolił nam zginąć wśród piaskowej burzy naszego uzależnienia. Każdego ranka, powierzajmy się naszemu przyjacielowi mówiąc: „Proszę Cię Panie, pomóż mi przeżyć ten dzień na trzeźwo.” Podsumujmy nasze rozważania. W Pierwszym Kroku przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i że przestaliśmy kierować własnym życiem. Krok Drugi mówi nam że przez WIARĘ I UFNOŚĆ W SIŁĘ WIĘKSZĄ od nas samych zostanie nam przywrócone zdrowie i rozsądek. Trzeci Krok jest krokiem działania ponieważ postanawiamy

naszą samowolę zastąpić gotowością do czynu. Według naszego krótkiego schematu: „Krok Pierwszy - Ja nie mogę. Krok Drugi On może. Krok Trzeci - Ja Mu pozwolę.” Jednakże, musimy uważać, by nie wpaść w pewną pułapkę. Nie zawsze nasza Siła wyższa, zrobi z nas wszystko. To nie jest złota rybka spełniająca nasze życzenia. Należy o tym pamiętać. Kiedy z najbardziej nawet realistycznych zamierzeń i przedsięwzięć, do których mocno się przywiązaliśmy, nie wiadomo dlaczego, jakoś nic nie wychodzi, pomocne bywa, żartobliwe i kpiarskie powiedzenie: „Jeśli chcesz rozbawić Pana Boga, to opowiedz Mu o swoich planach”. Jeśli czasem moje modlitwy, prośby, błagania, nie przynoszą oczekiwanego rezultatu, to jeszcze nie jest dowód na to, że Bóg mnie nie słucha, albo, że w ogóle Go nie ma. Być może po prostu w tym przypadku Jego odpowiedź brzmi – nie! A dlaczego nie? Tu przypomina mi się króciutka modlitwa: „Dziękuję Ci Panie za wszystko, co mi dałeś, za wszystko, co mi zabrałeś i za wszystko, czego mi oszczędziłeś”. Może właśnie w tym momencie, kiedy Bóg mówi NIE, oszczędza nam o wiele większych cierpień. Nasza wizja świata, doprowadziła nas na skraj, doprowadziła do alkoholizmu, zatem musimy wyzbyć się swoistego egoizmu i zaufać. Przecież nigdy, tak naprawdę i do końca, nie dowiemy się, co by było gdyby… gdyby mnie nie rzuciła, gdybym dostał tę pracę, gdybym wyjechał, gdybym został… A tak… Tak jest po prostu łatwiej żyć. Czyż spełnianie naszych życzeń, nie byłoby na nowo wdrażaniem w życie naszej chorej wizji, czyż nie wracamy wtedy do punktu wyjścia. Ktoś, kiedyś powiedział, że z choroby alkoholowej czy innego uzależnienia, bardzo łatwo jest wyjść, trzeba tylko dokładnie wszystko zmienić w swoim życiu. Krok trzeci to zaproszenie do rezygnacji z naszej własnej samowoli, z naszego ego, by właśnie trzeźwo spojrzeć na otaczająca nas rzeczywistość. Wypłyńcie na głębię! Takim wezwaniem kończę każdy artykuł. Nie lękajcie się wziąć waszego życia w wasze ręce i oddać i ufnością Komuś, kto jest silniejszy i kocha nas bez względu na wszystko. Warto sobie to uświadomić, zanim przejdziemy do następnego kroku, niesamowicie trudnego i bolesnego, ale potrzebnego nam samym. Za miesiąc będziemy oczyszczać naszą pamięć. Będzie nam wtedy potrzebny nasz Przyjaciel, by Mu to wszystko oddać i powierzyć. Wypłyńcie z Nim na głębię! mgr Jarosław Kluczek psycholog małżeństwa i rodziny psychoterapeuta chrześcijański e-mail: info@ducinaltum.co.uk


20

Gazeta

Sport

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

RECESJA POLONIJNEGO FUTBOLU Każdego roku pomniejsza się nam polonijna rodzina piłkarska. Jeszcze niedawno o ligowe punkty rywalizowano w Londynie, Luton, Birmingham, Blackpool, Cork oraz Dublinie. Teraz zostały już tylko trzy, bowiem w miniony weekend zawieszenie rozgrywek zapowiedział organizator ligi w Birmingham, Krzysztof Kokociński. Wcześniej z polonijnej mapy zniknęły kolejno ligi z Dublina, Luton oraz Blackpool. Najkrótszy żywot miały rozgrywki w Dublinie, gdzie z wielkimi problemami rozegrano zaledwie jeden cykl rozgrywkowy. Drużyn było sześć, więc nic nie wskazywało, że wszystko zakończy się tak szybko. Tym bardziej, że ośrodek ten miał już za sobą kilka sezonów. Inna liga w Irlandii – w Cork – radzi sobie całkiem nieźle, zapotrzebowanie na piłkę w wydaniu polonijnym na tamtejszym rynku jest więc. Przez jeden sezon rywalizowano też w Blackpool, choć trzeba zaznaczyć, iż drużyny z tamtego ośrodka systematycznie występują w cyklicznych turniejach z cyklu Polish Ma-

sters League, więc jakiś owoc ciężkiej pracy Jarosława Perza został zebrany. Nietypowe rozgrywki miały miejsce w Luton. Jej organizatorom udało się bowiem zorganizować kilka ekip jedenastoosobowych, co było wydarzeniem godnym pochwały (pozostałe ligi grają w składach pięcio- lub sześcioosobowych). Tam jednak również uczestnicy nie sprostali próbie czasu. Polska Liga Piłki Nożnej w Birmingham była jednym z prężniejszych ośrodków, dlatego decyzja pana Kokocińskiego dla niektórych może być zaskakująca. Z takim zamiarem kończył on już jednak poprzedni sezon. Pierwsze bardziej oficjalne głosy o tym, że w Bir-

LIGI KTÓRE KONTYNUUJĄ SWOJĄ DZIAŁALNOŚĆ

mingham nie będzie ligi były słyszalne już podczas tegorocznego turnieju o Puchar Generała Andersa. Zapewne część z drużyn zasili pobliską ligę w Coventry, gdzie Mariusz Tomoń mozolną pracą od kilku lat buduje bardzo profesjonalnie działający ośrodek. Lukę po PLPN w Birmingham może też wypełnić nowopowstająca liga w West Bromwich. Na tym tle najlepiej prezentuje się Polska Liga

Piłki Nożnej "Sami Swoi" w Londynie, która już za niedługo będzie świętować dziesięciolecie swojego istnienia. Choć lata swojej największej świetności ma już chyba za sobą, jej istnieniu nic nie zagraża, a z każdym rokiem podnosi się i wyrównuje poziom sportowy. To bez wątpienia efekt ostatnich kilku lat, gdzie sporo pracy włożył Piotr Zacharski. Wszystkich fanów polonijnego futbolu ciekawią zapewne powody, z jakich mapa "polskich" ośrodków piłkarskich kurczy się w tak zastraszającym tempie. Główna bolączka to brak ludzi chętnych do organizowania rozgrywek. Każda liga powstawała jako idea jednej osoby i poza Londynem, gdzie stworzono kilkuosobowy zarząd, nigdzie nie było większej pomocy, a jeśli nawet była to w bardzo krótkim okresie i zakresie. Siły, dobrej woli oraz samozaparcia starcza na kilkanaście miesięcy, tym bardziej, ze ciężka praca nie jest w żaden sposób doceniana. Spore znaczenie ma też finansowe wsparcie sponsorów, które w ostatnich latach znacząco zmalało, ze względu na pogłębiająca się recesję. Na dobrą sprawę długofalowy sponsoring sportowy praktykują w branży piłkarskiej tylko dwie firmy: Sami Swoi oraz International Bureau Compensation. Daniel Kowalski

LIGI KTÓRE ZAWIESIŁY DZIAŁALNOŚĆ


Gazeta

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

Sport

21

NEYMAR ZADEBIUTOWAŁ W GDAŃSKU zieloni potraktowali go bardzo surowo i niewiele brakowało, a udział w meczu okupił by kontuzją. W pierwszym składzie pojawił się natomiast najlepszy od kilku lat piłkarz na świecie, Lionel Messi. Zagrał na kompletnym luzie, a swój udział udokumentował golem na 2:2 strzelonym w 57 minucie meczu. Barcelona nie stawiła się w najsilniejszym składzie nad czym na pomeczowej konferencji ubolewał trener gdańszczan, Michał Probierz. - Cieszymy się z remisu, jednak zdajemy sobie sprawę, że wywalczyliśmy go z "drugim ga r n it u rem"

Aż sto trzydzieści krajów transmitowało towarzyski mecz piłkarski Lechii Gdańsk z FC Barcelona. Podopieczni Michała Probierza zremisowali 2:2, choć przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się nawet o zwycięstwo. Najważniejszym wydarzeniem wtorkowego

wieczoru na PGE Arena był debiut w ekipie Katalońc z y k ó w wschodzące j gwiazdy światowego futbolu, Neymara. Biało-

Dumy Katalonii - ocenił występ swoich podopiecznych polski szkoleniowiec. Prawda jest taka, że Lionel Messi zagrał tylko dlatego, że jego brak oznaczał dla Hiszpanów stratę ponad 30% wysokości kontraktu za rozegranie meczu, zaś wspomniany Neymar pojawił się na boisku jako zadośćuczynienie za przełożenie spotkania, pierwotnie mecz miał się bowiem odbyć kilkanaście dni wcześniej, jednak został przełożony z powodu nawrotu choroby nowotworowej byłego już trenera Barcelony. Mecz obejrzało ponad 35 tysięcy kibiców, co przy cenie najtańszej wejściówki na poziomie 200 złotych, jak na polskie warunki, jest wynikiem rewelacyjnym. Daniel Kowalski Korespondencja z Gdańska


22

Najlepsze plaże w UK

Gazeta

Wydanie nr 22 (lipiec/sierpień 2013)

POLONIJNA.co.uk

Jedenastka Gazety Polonijnej – w tym numerze 11 plaż Rozpoczynamy cykl „Jedenastka Gazety Polonijnej”.W tym numerze chcielibyśmy przedsatwić 11 plaż, które naszym zdaniem zasługują na odwiedzenie nie tylko latem, ale i poza sezonem.

1) HOLKHAM, NORFOLK, ANGLIA Otoczony wydmami Holkham jest cudowną, odosobnioną plażą, przyległą do pachnącego lasu sosnowego. Można tu opalać się, jeździć konno lub wybrać się na trzykilometrową wędrówkę po niezmiernych piaskach kremowych. Plaża w Holkham jest jednym z najbardziej dziewiczych i najpiękniejszych terenów piaskowych w kraju. Za linią brzegową leży półokrągła zatoczka-zagłębienie, które podczas bardzo wysokich fal, szybko wypełnia się wodą, tworząc spektakularną, płytką lagunę. Holkham Beach jest również częścią jednego z największych rezerwatów przyrody w kraju, który jest zarządzany przez Estate Holkham i jest domem dla wielu rzadkich gatunków flory i fauny.

pierwszej w Europie sztucznej rafy surfowania, plaża stała się jednym z czołowych ulubionych miejsc w Wielkiej Brytanii do surfingu. Siedem mil plaży Bournemouth i wyjątkowo ciepły mikroklimat sprawiają, że miejsce stało się ulubionym przez turystów brytyjskich. Jeśli jesteś fanatykiem sportów wodnych możesz spróbować lekcji surfingu.

6) CROYDE BAY, NORTH DEVON, ANGLIA Surfing i doskonałe szkoły surfowania oraz sklepy zapracowały na reputację Croyde Bay jako najlepszej plaży North Devon. Wieś zachowała stary urok mimo napływu młodych surferów, którzy chcą się bawić. Plaża jest wystarczająco duża zarówno dla plażowiczów, jak i pływających oraz tych, którzy chcą po prostu poleniuchować.

7) GREAT BAY, ST MARTIN’S, ISLES OF SCILLY Great Bay uchodzi za najlepszą plażę w Isles of Scilly. Można dotrzeć tu tylko na piechotę, więc tłumy wakacyjne zazwyczaj są z dala. To tylko 20 minut spacerem od nabrzeża, a na pewno warto. Nabrzeże, lasy wodorostów- dają schronienie kolorowym ławicom ryb w kobaltowym morzu. Wyjątkowo białe piaski mają charakter tropikalnych.

8) BLACKPOOL, LANCASHIRE, ANGLIA 2) ABEREIDDY BLUE LAGOON, PEMBROKESHIRE, WALIA Błękitna Laguna nie jest ściśle plażą, ale w rzeczywistości jest starym kamieniołomem z pływowym kanałem ku morzu. Kamieniołom tworzy ochronny krąg, do którego dołączona jest płyta połyskującej lazurowej wody. Do tego romantycznego miejsca można dotrzeć pieszo. Plaża otoczona klifami popularna jest wśród skoczków klifowych. Abereiddy Beach to piasek i żwir połączone z doskonałą jakością wody. Plaża znajduje się na północno-zachodnim wybrzeżu Pembrokeshire pomiędzy Strumble Head and St David's Head. Tło z łupków daje wspaniały głęboki niebieski kolor wody w Blue Lagoon – nadłamany kamieniołom. Plaża jest popularna wśród amatorów pływania łodzią, surfingujących i kajakarzy. Należy jednak zachować ostrożność, jako że niebezpieczne fale mogą rozwijać się tu dość szybko. Abereiddy Beach jest wyjątkowa jeśli chodzi o spacery. Można podziwiać tu zachody słońca wśród nadmorskiej scenerii klifu.

3) WEST WITTERING, WEST SUSSEX, ANGLIA West Wittering w pobliżu Chichester może zadowolić wszystkich przybyszów rozległymi piaskami, najwyższej jakości wodą i kwitnącym ekosystemem wydmowym. Półki plaży łagodnie schodzące ku morzu czynią to miejsce idealnym do bezpiecznego pływania i nawet podczas fali można wygrzewać się w płytkich basenach pływowych wygrzanych przez słońce. Można wybrać się na spacer wokół East Head. Jest to prawdopodobnie jedna z najlepszych plaż w Wielkiej Brytanii. Przez cały dzień widzi się tutaj wędrujące rodziny. Plaża sama w sobie jest jedną z najczystszych z pięknym białym piaskiem i błękitnym morzem. Jest też tu duży obszar skoszonej trawy w South Downs, który jest idealny na pikniki i zabawy z dziećmi. Poza sezonem jest to idealne malownicze miejsce na spacer, np. zimą.

Lody, „pikantne” pocztówki, fish 'n' chips, rock, jazda na osiołku i leżaki - to esencja tradycyjnej brytyjskiej plaży Blackpool. Oprócz kilometrów piasku można znaleźć automaty do gier, zbaczyć pokazy i występy artystyczne oraz jedną z największych i najstraszniejszych kolejek górskich w Wielkiej Brytanii.

9) SINCLAIRA BAY, CAITHNESS, SZKOCJA To opuszczona plaża z miękkiego piasku na południe od John O'Groats, który prowadzi do błękitnych wód. Trudno znaleźć plażę o bardziej specyficznej atmosferze. Plaża jest strzeżona przez dwa zamki pochodzące z 16-go wieku. Na czterech kilometrach nieprzerwanego piasku nie powinno być żadnych problemów ze znalezieniem sobie dobrego miejsca.

10) PORTHCURNO, CORNWALL, ANGLIA Piękna plaża otoczona skalistymi klifami z drobnym białym piaskiem z muszelek. Występują tu drogi klifowe i można odkryć baseny skalne. Strumienie wody spływają z plaży - idealne do brodzenia dla dzieci. W pobliżu, niezwykły teatr Minack organizuje plenerowe spektakle z widokiem na ocean.

11) BAMBURGH, NORTHUMBERLAND

4) HOLY ISLAND, NORTHUMBERLAND, ANGLIA Jest pięknym, jednym z najczęściej odwiedzeanych miejsc w Wielkiej Brytanii. Holy Island była centrum chrześcijaństwa na wyspach. Odcinana od lądu dwa razy dziennie przez przypływ, posiada zamek, ruiny klasztoru i mile bezludnego piasku. Jeśli jesteś w refleksyjnym nastroju, jest miejscem dla Ciebie. Można tu spotkać szare foki i rzadkie gatunki ptaków.

5) BOURNEMOUTH DORSET, ANGLIA Jedna z najlepszych plaż miejskich w Wielkiej Brytanii. Jej miękki piasek rozciągnięty na dużej powierzchni jest idealny dla rodzin. Plaża w Bournemouth zdobyła nagrody za czystość i w pogodny dzień można zobaczyć Isle of Wight. Plaża położona jest blisko dużego miasta. Po wybudowaniu

Łączy w sobie wspaniałą piaszczystą plażę i kilometry piaszczystych wydm z niesamowitym Bamburgh Castle, niegdyś siedzibą królów Northumbrii, a dziś otwartym dla zwiedzających przez cały rok. Tysiące rodzin mogą cieszyć się tą plażą każdego roku. Plaża biegnie wzdłuż Farne Islands z latarnią morską na Inner Farne. Wszystkie części obszaru Northumberland posiadają zdumiewające walory przyrodnicze. Mamy nadzieję, że wybierzecie coś dla siebie jeszcze w tym sezonie i życzymy miło spędzonego czasu oraz wspaniałych wrażeń. Ania Galus




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.