Gazeta Polonijna North / listopad 2013

Page 1

Gazeta bezpłatna tworzona przez Polonię dla Polonii

Gazeta North

POLONIJNA.co.uk

GAZETA BEZPŁATNA

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Cheshire

Merseyside

Greater Manchester

Play Poland Film Festival

Lancashire

Yorkshire

Cumbria

www.gazetapolonijna.co.uk

County Durham

Tyne and Wear

Northumberland

Wyprawa Wojtka do Polski

Spotkanie z Tomaszem Różyckim Czytaj str. 8

Alter Ego Tour 23.11.2013 w Manchesterze

Czytaj str. 5

W warszawskiej siedzibie Ambasady Brytyjskiej odbyło się niezwykłe wydarzenie. Krystyna Szumelukowa i Aileen Orr, członkinie fundacji Wojtek Memorial Trust, zaprezentowały projekt pomnika uwieczniającego charyzmatycznego żołnierza polskiego, niedźwiedzia Wojtka oraz jego kamratów. Czytaj str. 11

Fotorelacja z meczu Polska-Anglia

Patrycja Markowska Czytaj str. 19

Czytaj str. 29

Czytaj strona 28


2

Gazeta

Informacje

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNA.co.uk

„SACRUM” lęgnowana, znaczona charyzmą dłoni Ojca, pełna tajemnic i niedomówień czarowna konstrukcja, składająca się z rolek, wałków, chromowanych dźwigni, suwaków i pokręteł – ten cud inżynierskiej techniki, wrażliwy na każdy nerw w palcu – orkiestra, której miałem czelność być dyrygentem (kto dziś rozkoszuje się symfonią śpiewanych czcionek?), powiernica sekretów, a w końcu (wiem, brzmi to patetycznie) czuła kochanka – była gdzieś daleko. Zapewne śniła fantasmagoryczne sny, podczas gdy ja, Judasz dokonywałem zdrady. Kładąc dłonie na trupiobladych, obcych klawiszach i m a j ą c przed

Nie wiem, czy we właściwy sposób opiszę pewne zdarzenie, i czy w ogóle warto o nim wspominać. Zakładam jednak , że nawet najbardziej banalne historie, gdy im się przyjrzeć z bliska, ujawniają swoje tajemnice. Przymuszony okolicznościami stanąłem przed dylematem: albo przełamię w sobie niechęć do posługiwania się małym, przenośnym komputerem, i napiszę opowiadanie, albo (jak już nieraz bywało) pomysł pofrunie gdzieś w metafizyczny wymiar. Byłem zdegustowany; staroświecka maszyna do pisania, źródło, w którym po raz pierwszy zobaczyłem swoje prawdziwe oblicze, wypie-

szybkie korekty źle użytego słowa, by nie wspominać o błędach automatycznie poprawianych przez komputer – wszystko to sprawiło, że zauroczony diaboliczną zabawką, która z wyuzdaniem ulicznicy wciągała mnie w sataniczną grę, zapomniałem o wiernej kochance, matce moich dzieci. Czas, nieubłagany cenzor naszych poczynań, szybko dał znać o sobie. Nie umiałem odnaleźć się w pisaniu. Wierzgałem jak młode źrebię. Lecz pomimo ponawianych prób, przeróbek, fastryg, mimo wystygłych kaw, niedopalonych papierosów i nieprzespanych nocy, zagubiłem gdzieś emocję, która – jak dotąd – była mi posłuszna. Zdania poprawne, lecz „miałkie” nadawały całości nudnawy, płaski wymiar. Nie potrafiłem, jak dawniej, uchwycić zamierzonego sensu i wypełnić go

niebanalną treścią. Zapisane stronice wydawały mi się obce, obojętne, jakby tygiel, w którym grzałem myśli – nagle wystygł! Nabierałem pokory. Nie otrzymywałem jednak rozgrzeszenia; czarne, spatynowane niczym małżeńskie obrączki klawisze, wymówiły mi służbę. Stara kochanka miała swoją dumę. Popadłem w przygnębienie. Stan taki utrzymywał się przez wiele miesięcy. Którejś nocy, prawie o brzasku, podświadomie (dawniej w ten sposób układałem strony do korekty), położyłem na starej maszynie kartki z komputerowej drukarki, i gdy po przebudzeniu przeczytałem napisany tekst, oniemiały zastygłem w bezruchu: tygiel jarzył się żarem! Od tej pory, białe kartki papieru przeznaczone do druku – zawsze kładę na czarnych klawiszach, dyskietki wtykam pomiędzy chude ramiona czcionek. Czasami, wkręcam w wałek białą kartkę i piszę list. Pojąłem bowiem, że rzeczy przenikają się nawzajem połączone eterem, o którym nieMarek Rozycki jr wiele wiemy.

oczami ciekłokrystaliczny, bezduszny ekran, bezcześciłem sacrum. To poczucie kiełkowało we mnie i zapewne zaniechałbym tej próby, gdyby nie przemożna chęć poznania nowego; powszechne i grzeszne doświadczenie człowieka. Z początku szło mi opornie. Lecz, o dziwo, dość szybko nabierałem wprawy. Zadziwiony, niespodziewanie odnalazłem szczeniacką radość w zabawach kompozycyjnych: „wycinaniu” czy „przemieszczaniu” całych sekwencji, „tasowaniu” zdań, przemieszczaniem dialogów i postaci. Musiałem przyznać, że precyzja urządzenia uwodziła mnie swoją doskonałością:

Gazeta

GAZETA BEZPŁATNA TWORZONA PRZEZ POLONIĘ DLA POLONII

POLONIJNA.co.uk

Gazeta Polonijna North Tel. 0203 3488 778 Mob. 07 851 871 891 Email: redakcja@gazetapolonijna.co.uk Nakład 10 000 szt., 32 strony Wydania archiwalne : www.issuu.com/gazetapolonijna-north/docs

Drukarnia: www.ulotki.co.uk Wydawca: Rafał Sawicki Wywiady Gazety Polonijnej: www.youtube.com/polonijnaTV

Dział Graficzny: Rafal Sawicki, Dariusz Dalaszyński

Działy tematyczne: Dla dzieci Psycho logia Prawo

Rysują: Szczepan Sadurski, Cezary Krysztopa, Stanisław Kościesza Fotografują: Sebastian Kuczyński, Zbyszek Bagniuk, Justyna Bartczak, Karolina

Zdrowie i Uroda Mama na Wyspach Kulinarny: Sport: Turystyka: Wędkarstwo :

- Katarzyna Campbell - Jarosław Kluczek - Beata Nowakowska-Mrozek Olga Parczewska - Anna Jaskiewicz - Małgorzata Mroczkowska - Jasiu Kuroń - Oskar Papierz, Daniel Kowalski - Kinga Plich, Sebastian Zuchowicz - Dariusz "Kerad" Gorgon

Wiadomości z Cumbrii Wiadomości z Yorkshire Wiadomości z Greater Manchester Wiadomości z Merseyside Wiadomości z L ancashire Wiadomości z North East

- Jarosław Jakubiak - Dorota Kordecka, Iwona Janas - Anna Mika - Joanna Stachowicz - Może Ty?, tel: 07 851 871 891 - Może Ty?, tel: 07 851 871 891

Skorek, Karol Wyszyński, Wojciech Nowak, Artur Skorek, Sebastian Zuchowicz, Paweł Tomaszewicz, Janek Ptak, Beata Papierz, Oskar Papierz, Monika S. Jakubowska, Adrian Wiecha Piszą: Beata Papierz, Oskar Papierz, Szczepan Sadurski, Mariusz Ciużyński, Joanna Howe, Anna Galus, Klaudia Drozd, Wojciech Nowak, Sebastian Zuchowicz, Sebastian Horbacz, Katarzyna Campbell, Kinga Plich, Anna Jaskiewicz, Jarosław Jakubiak, Iwona Janas, Karol Wyszyński, Dorota Kordecka, Joanna Pawlak, Karol Nowak, Thomas Derach, Aneta Derach, Dariusz Gorgon, Jarosław Kluczek, Jasiek Kuron, Jacek Wąsowicz, Lidia Waszti Plenzler, Justyna Bartczak, Zbyszek Bagniuk, Łukasz "Lipson" Lipczewski ----------------------------------------------------------------------------------------------------

Wydawca i Reda kcja nie ponoszą odpowiedzialn ości za t reść rekl am i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamowionych. Nadesłane materiały przechodzą na własność redakcji, co oznacza jednocześnie przeniesienie na redakcję Gazety Polonijnej praw autorskich z prawem do publikacji, skracania i przeredagowywania nadesłanych materiałów. Przedr uk tekstów, zdjęć, rysunków i rekla m za mieszczonych w Gazecie Polonijn ej jest niezgodny z prawem.

Drodzy Czytelnicy! Z wielką przyjemnością oddajemy do Waszych rąk kolejny numer wydania Gazety Polonijnej. Cieszymy się bardzo, iż tak wiele fantastycznych osób entuzjastycznie przyłączyło się do nas, oferując swoją wiedzę, talent i umiejętności. Gazeta Polonijna jest miesięcznikiem tworzonym przez wielkich pasjonatów, ludzi będących blisko spraw ważnych i wartych pokazania szerszemu spektrum. Specjalnie dla Was przemierzamy setki kilometrów, rozmawiamy z ciekawymi osobami, śledzimy wydarzenia, które następnie zamieniamy w osobliwe artykuły, reportaże i felietony. Gazeta jest tworzona z myślą o Was – Polakach mieszkających na emigracji. Dlatego też mocno zachęcamy osoby marzące o karierze dziennikarskiej, do spróbowania swych sił i nadsyłania do nas swoich publikacji i zdjęć. Chcemy otworzyć przed Wami świat pełen barw, dać przepustkę do realizacji swych pragnień. Szczególnie zapraszamy do aktywności twórczej młodzież, która często mieszkając z dala od ojczyzny, zapomina jak piękny jest język polski i jak wiele wspaniałych kombinacji stylistycznych można osiągnąć bawiąc się słowami. Zapraszam serdecznie czytelników do lektury oraz współpracy, firmy zaś do promocji swej działalności poprzez skuteczną formę reklamy oferowanej przez gazetę. Jestesmy przekonani, iż nasze wspólne działania przyniosą wiele pozytywnych aspektów dla Was – wspaniałej Polonii mieszkającej w Wielkiej Brytanii. Redakcja



4

Wiadomości

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Robert Winnicki w UK 28 października 2013 zakończył swą czterodniową wizytę w Wielkiej Brytanii znany działacz społeczny i publicysta oraz jeden z liderów Ruchu Narodowego, Robert Winnicki. Został on zaproszony przez stowarzyszenie Patriae Fidelis w ramach wydarzenia pod nazwą „Długi Weekend z Patriotyzmem“ obejmującego cztery brytyjskie miasta. Winnicki wspomniał, że była to jego pierwsza wizyta w Wielkiej Brytanii, dlatego nie tylko miał okazję poznać brytyjską Polonię i jej problemy, ale również doświadczyć uroków tutejszej przyrody i architektury. Pierwszym miastem na trasie wizyty było Cambridge, miejsce gdzie oddział Patriae Fidelis dopiero powstaje, dlatego spotkanie zostało zorganizowane przez sympatyków stowarzyszenia. Na spotkanie w słynnym mieście uniwersyteckim, pomimo znikomej liczby polskiej społeczności studenckiej przybyło ponad 30 Polaków - patriotów. Rozmawiano m.in. o przemianach politycznych w Polsce, po 1989, co było motywem przewodnim cyklu spotkań. Pojawiały się wypowiedzi na większość tematów z życia politycznego Polski. Rozważane były również kluczowe strategiczne decyzje w dziedzinie polityki wobec krajów ościennych (Węgrów czy Grupy Wyszehradzkiej), które z czasem będą podejmowane przez władze rządzące. Dyskusje tę kontynuowano jeszcze długo po spotkaniu. Następnego dnia Robert Winnicki udał się do Aberystwyth, niewielkiego studenckiego miasta w Walii, liczącego niewiele ponad 12 tysięcy mieszkańców i 10 tysięcy studentów. Miasto poszczycić się może pierwszym na świecie, wciąż renomowanym instytutem badań nad polityką międzynarodową. Podczas II Wojny Światowej przechowywano tu skarby narodowe Królestwa Brytyjskiego, takie jak choćby sławna Magna Carta. To tutaj jednak napotkano pierwsze problemy, gdyż, pomimo, że miasto i uniwersytet słyną z wysokiej tolerancji oraz poszanowania dla praw człowieka takich jak choćby wolność słowa czy prawo do godności, to jednak zapowiedź wizyty Roberta spotkała się z niechęcią przedstawicieli lokalnej lewicy intelektualnej i środowisk LGBT. Wśród nieprzychylnych manifestujących w różnych grupach, można było zobaczyć ludzi z czerwonymi flagami, a nawet z napisami „National Socialist“ oraz kilkoma tęczowymi. Wśród flag znalazła się jedna opatrzona symbolem sierpa i młota (symbol w Polsce zakazany), która to jak dowiedział się jeden ze studentów, okazała się należeć do pewnej grupy anarchistyczno-lewicowych syndykalistów, co w UK jest niestety legalne (sic!). W grupie protestujących znajdowali się również dwaj Polacy, którzy byli jednymi z reprezentantów lokalnej społeczności LGBT. Z uwagi na ich chęć pozostania anonimowymi, nie podamy ich imion. Jak sami oznajmili publicznie na portalu społecznościowym Facebook, byli inicjatorami protestu i bardzo szybko zdołali przeciągnąć

na swoją stronę zarówno część władz uniwersytetu, jak i lokalnego związku studentów pomawiając Winnickiego o homofobię i głoszenie skrajnych ideologii. Padło nawet posądzenie o popieranie faszyzmu, lecz dziwi to z uwagi na obecność wspomnianej flagi „National Socialist“ symbolizującej lewicowoautorytarną ideologię, której zestawianie ze skrajną prawicą nie wydaje się logiczne. W skutek protestów i pism wysłanych do władz uniwersytetu Robertowi Winnickiemu bez obszerniejszych wyjaśnień anulowano zarezerwowaną na wykład salę. Na szczęście miejscowy oddział Patriae Fidelis zażegnał sytuację wzorowo i już w kilka godzin później ustalono nową lokalizację spotkania. Z liczącej około 300 osób polonii chęć uczestnictwa w spotkaniu wyraziło ponad 50 osób, ostatecznie jednak z uwagi na pomówienia radykalnej lewicy przybyło ich 30. Owej przybyłej grupie z całą pewnością należą się wyrazy uznania, ponieważ zdecydowali się poznać Winnickiego i jego patriotyczne poglądy, bez względu na nagonkę. Samo spotkanie nie zostało już zakłócone przez „czerwonych” i „tęczowych” protestantów, a odbyło się w lokalnym klubie dżentelmena o ponad 200 letniej tradycji (rok założenia 1776), który jest najstarszym budynkiem w mieście, a jego elegancki wystrój świadczy o wyszukanym smaku właścicieli. Spotkanie dało nam obraz tęsknoty młodych Polaków za Polską, po bardzo udanej prelekcji padły liczne pytania, które przeciągnęły o ponad godzinę czas trwania całego wystąpienia. Dociekaniom zawiłości politycznych nie było końca, co w efekcie spowodowało, że po części oficjalnej zamiast planowanej imprezy, udano się do jednego z prywatnych budynków i tam kontynuowano dyskusje aż do białego rana. Kolejnym przystankiem na trasie był Bristol, gdzie spotkanie próbowali zakłócić marksiści zasypując telefonami i listami lokalna parafię i usiłując wymusić zmianę miejsca spotkania. Ideologicznie z przedstawicielami czerwonych

marksistowskich fantazji, ludzie z polskiego centrum, szerokiej prawicy, wolnorynkowcy, narodowcy i liberałowie mają mało wspólnego. Komunistyczno-socjalistyczna wizja świata czerwonych rewolucjonistów stoi po zupełnie przeciwnym biegunie myśli społecznej i politycznej. Bez względu na te różnice spotkanie jednak doszło do skutku, a działacze Patriae Fidelis po raz kolejny fenomenalnie poradzili sobie z kryzysem, który wywiązał się na dzień przed planowanym spotkaniem znajdując salę zastępczą, a następnie już w dniu spotkania przeprowadzając gości z pierwotnego miejsca spotkania do nowego. Niestety po wykładzie lokalni lewicowi anarchiści ponowili szturm na Roberta Winnickiego, tym razem próbując agresją i przemocą fizyczną nie dopuścić do poszanowania podstawowych praw demokracji: wolności słowa czy debaty i dialogu międzyideowego. Sam Robert, jak przyznał w swym podsumowaniu dla portalu „Prawy.pl“, swoje zdrowie zawdzięcza lokalnej Polonii i ochronie, która swoim sprawnym działaniem nie stłumiła agresję protestujących. Tym razem dopisała prawie 50 osobowa frekwencja, po brzegi wypełniając miejsce spotkania. Oprócz przemian politycznych po 1989 roku, poruszono kwestie kombatantów i Polaków na części ziem polskich będących obecnie pod władzą terytorialną Białorusi, Ukrainy czy Litwy. Dotknięto też zagadnień obywatelskiej odpowiedzialności za sytuację polityczną Polski oraz nakreślono proponowane obowiązki każdego obywatela względem lokalnych społeczności. Podobnie do poprzedniego, drugie spotkanie zwieńczyła wielogodzinna dyskusja, podczas której zgłębiano meandry polskiej polityki lat 90. Cykl spotkań zakończyła wizyta w Londynie, gdzie pojawiła się najliczniejsza grupa przybyłych. W przeciwieństwie do poprzednich miast, w stolicy Anglii mieliśmy do czynienia z prawdziwym przekrojem politycznych preferencji uczestników, co nie przeszkodziło jed-

nak w interesującej i kulturalnej dyskusji, z której jak można sądzić z nastrojów wszyscy wyszli bogatsi o nową wiedzę. Wykład podobnie jak poprzednio dotyczył przemian politycznych, po 1989, lecz pytania i dyskusje momentami znacząco różniły się od tych na wcześniejszych spotkaniach. Wyraźnie można było dostrzec chęć działania i mobilizację wśród każdej części wiekowego spektrum obecnych gości. Robert zaznaczył, że Ruch Narodowy, którego ma on przyjemność być jednym z liderów, nie jest ugrupowaniem politycznym tylko ruchem społecznym, który ma na celu zorganizować naród, a następnie zmobilizować go by pojedyncze osoby dobrowolnie i spontanicznie kształciły polską politykę w duchu interesu narodowego, tworząc silne i prosperujące państwo. Winnicki podkreślił wagę patriotyzmu organicznego, pracy u podstaw, a w przyszłości może i dołączenie do grupy parlamentarzystów, jeżeli taka będzie wola działaczy Ruchu Narodowego. Jak pokazuje praktyka, polskich patriotów nie są w stanie zatrzymać żadne antypolskie i komunistyczne siły, było tak w 1920 roku i jest tak dziś. Po odwiedzeniu czterech miast Robert Winnicki zauważył, że uczestnicy jego spotkań w Wielkiej Brytanii to ‘’...Ludzie zdolni, zaangażowani, inteligentni, aktywni, kreatywni. Patrioci, narodowcy, postacie nieszablonowe, bardzo często – kwiat narodu‘’ oraz, że ‘’rytm przebudzenia narodowego w młodym pokoleniu widoczny jest tam równie mocno jak w Polsce. To emigracja młoda, masowa, silnie związana z krajem. Mnóstwo osób chcących się aktywizować to ludzie zahartowani i wciąż hartujący się wśród przeciwności.’’ Chcielibyśmy oznajmić, że jako Stowarzyszenie Patriae Fidelis nie jesteśmy związani z żadną partią polityczną, stanowimy jedynie platformę do dyskusji i umożliwiamy każdemu zaprezentowanie swoich poglądów. Zarząd Patriae Fidelis


Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości

5

PLAY POLAND FILM FESTIVAL 2013

To już trzecia edycja festiwalu filmowego Play Poland Film Festival, który jest „największym mobilnym wydarzeniem filmowym na Wyspach, promującym współczesne polskie kino”. Ma zasięg międzynarodowy, gdyż odbywa się nie tylko na terenie Zjednoczonego Królestwa Wiel kiej Brytanii i Irlandii, lecz również Kanady, Norwegii i Chin. W tym roku festiwal gości w trzynastu miastach, wśród których są Edynburg, Glasgow, Belfast, Birmingham, Londyn, Ottawa, Oxford, Sunderland i Szanghaj. W ciągu czteromiesięcznego festiwalu, „widzowie mają okazję obejrzeć najnowsze pełno- i krótkometrażowe polskie produkcje,

spotkać się z filmowcami i producentami, a także wziąć udział w wystawach i koncertach”- podkreślają organizatorzy. Głównym inicjatorem i realizatorem festiwalu jest Polish Art Europe (PAE), gdzie dyrektorem jest Mateusz Jarża, a Iwona Nowak zajmuje się wszelkimi sprawami administracyjnymi i finansowymi. Zapytani o krótką charakterystykę organizacji, odpowiadają: „PAE promuje polską sztukę, kulturę oraz polskich artystów mieszkających w Wielkiej Brytanii, a także odwiedzających ją w trakcie wydarzeń kulturalnych i budujących pozytywny wizerunek Polski za granicą”. Tegoroczny festiwal obfituje w znakomite nazwiska, chociażby wspomnieć wybitnego polskiego grafika, Andrzeja Pągowskiego, który pojawił się wraz z uroczą żoną na inauguracji

festiwalu w Edynburgu. Zaprojektował on plakat promujący tegoroczny Play Poland Film Festival oraz poster do najnowszego filmu o Lechu Wałęsie. Ponadto poprowadził wykład oraz warsztaty tworzenia plakatów filmowych w tutejszym Meow Studios. „Ogromna serdeczność, profesjonalizm i autorytet Pągowskiego zostały docenione propozycją objęcia honorowego patronatu nad Festiwalem. Wydaje się, że również artysta dobrze ocenia PPFF, skoro bez wahania i z radością przyjął ten tytuł.” – przyznaje z satysfakcją Mateusz. I kontynuuje “To ważny gest dla naszego Festiwalu, podkreślający wieloaspektowość przedsięwzięcia. Istotną częścią największego za granicą przeglądu polskich filmów od początku są bowiem pokazy plakatów filmowych oraz wystawy grafik. Tym samym profil

wydarzenia poszerza się i otwiera na sztuki wizualne, operujące podobnymi, co film, środkami wyrazu, a zarazem często z nim współwystępujące. Najdalej idącym przykładem mieszania się wspomnianych sztuk są animacje, które wypełniają znaczną część programu Play Poland. Ponadto bieżąca edycja obejmuje ekspozycję grafik obiecujących polskich plastyków: Mai Muciek i Sławomira Łukucia, Ewy Bińczyk oraz Igora Myszkiewicza, a także wystawy posterów autorstwa m.in. Franciszka Starowieyskiego, Jakuba Erola, Jana Młodożeńca i naturalnie Andrzeja Pągowskiego.” Więcej informacji o współorganizatorach, partnerach oraz programie festiwalu znaleźć można na stronie internetowej http://playpoland.org.uk/ oraz facebook’owych fanpage’ach. Serdecznie zapraszamy, nadal jest wiele do zobaczenia. Tekst: Monika Ciska (Sportinka) Zdjęcia: Play Poland Film Festival

W szarym mi do twarzy Jesień bez pardonu skraca dni. Pewnego dnia Mrówka wyskoczyła z pytaniem: Mamo, a dlaczego wstajemy w nocy? Północ to dziwne miejsce na kuli ziemskiej , a Aberdeen zdaje się być północą Północy. Senność jakaś opanowała moje ciało i ni to w zimowy sen się udać, ni dopasować się do nowego rytmu dnia... W supermarketach także dopada mnie dziwne czaso-przekłamanie. Świąteczne bombki mieszają się z imitacjami zombie. Kalendarzowe bombonierki każą odliczać czas do Gwiazdki. A ja nie chcę!!! Na co komu przyspieszać czas? Na co ponaglać to co i tak nieuniknione? Kolejny rok minie, kolejne choinki wycięte zostaną z lasu przedwcześnie. Miasto na siłę, z szarości stroi się w kolory. A mi do twarzy jest w szarym, jak każdej blondynce o niebieskich oczach! I tak topiąc się w rozmysłach, powiedziałam: STOP i BASTA! Czas delektować się jesienią! Z odpowiedzią zaraz wyruszyła Chodakowska, orędowniczka piękna ciała i duszy. Suto okrasiła swój facebookowy profil zdjęciami pięknej jesieni.... I tak Chodakowska ubrana w dresy ćwiczy w jesiennym parku. A tu widoki z pięknego Sanoka, całego w złotej jesieni. Zabawa w liście z Chodakowską. Zaproszenia na spacer w różowych eskimoskach. "Chodź ze mną!" - krzyczy ze swojej strony i lajkuje ją za to kilka tysięcy ludzi. No więc mówię sobie: I ja tak mogę! Zakładam dresy i z wielkim uśmiechem do parku! Od drzwi ścina mnie paraliżujący powiew wiatru... brrr... No cóż, jesień ma swoje prawa, więc do przodu marsz! Za pierwszym zakrętem dopada mnie mżawka. Lekka, wiec chyba kaptur wystarczy.... Przebiegnę się dla pewności, żeby nieco podnieść temperaturę ciała, no i jak mówi Ewa, "podnieść poziom endorfin". Już za kolejnym zakrętem robi się nieciekawie. Mżawka zamienia się w zacinający deszcz, a widoczność podczas biegu zdecydowanie staje się ograniczona. Zwalniam nieco, rozglądam się po niebie - szaro, widoków na poprawę

brak, ale przecież nie można się poddawać! Rytmiczny, energiczny marsz też może być przyjemny! "Pamiętaj, robisz to dla siebie!" - widzę przed oczami jeden z wpisów na facebooku Ewy. Deszcz zalewa mi oczy, kolory jesieni rozmywają się w wielką, brudną plamę. Zataczam jeszcze jedno okrążenie parkową aleją i nie przestając się motywować wracam do domu. Przemoczona od stóp do głów, rozbieram się do zera w przedpokoju. Kolejne dwa dni spędzam pod kołdrą z termoforem i kubkiem herbaty. Dreszcze, temperatura i mdłości... choć przecież zawsze mogło być gorzej! Jesień może być piękna! Nawet na Północy! I nie ważny ten deszcz, nie ważny cieknący nos! Ważne, aby być szczęśliwym nawet w niepogodę! I mięć taka własną Chodakowską, co nawet gdy jest źle, krzyczy, że dasz radę! Waszti


6

Gazeta

Wiadomości z Bradford

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Wiadomości z Bradford pod redakcją Doroty Kordeckiej

Picie, wiedza i życie 18 listopada ropoczyna sie tydzień świadomości na temat spożywania alkoholu. Nie chodzi w nim o tworzenie nakazów czy zakazów, lecz o podanie zwyczajnie faktów. Tak jak ludzie w przeszłości nie mieli pojęcia o budowie świata i galaktyki, tak wcześniejnie istniało tak wiele danych i informacji o wpływie picia alkoholu nie tylko na zdrowie, lecz na życie osobiste, rodzinne oraz całego społeczeństwa. Pomimo, iż napój z procentami możemy nabyć na każdym kroku, a wręcz jesteśmy otoczeni zachętami do jego spożywania, chociażby podczas reklam przed seansem rodzinnym w kinie, to koszt publiczny oraz wydatki na jakie narażony jest rząd na walkę z jego szkodliwością, nie napawa optymizmem. Kosztów publicznych poniesionych w związku z tymi, co nie znają umiaru nie tylko w spożyciu, ale i zachowaniu się po spożyciu

SKALA ŻYCIA I KULTURY Dzięki gościnności Klubu Polskiego w Bradford rośnie wartość Polonii w Bradford mierzona na “Skali Życia i Kultury”. Pod taką właśnie nazwą kryją się spotkania osób oraz rodzin polskich z Bradfrod i okolic. To otwarta grupa, dla której każdy moment jest znakomity, aby poprzez wspólne działania podkreślić swoją tożsamość oraz zgarnać plusy z życia na emigracji. Razem pracujemy nad tym, aby obok” chleba” by a również radość, bezpieczeństwo, satysfakcja wynikająca z dba ości o siebie, o najbliższych oraz o nasze otoczenie. Następne spotkanie 9 listopada w sobotę o godzinie 15.00. Szczegóły na www.ceec-resources.co.uk

można wymieniać całą listę, rozpoczynając od interwencji policji oraz kosztów zniszczenia publicznego, interwencji służby zdrowia, aresztu, postępowania sądowego, a kończąc na kosztach związanych z całą sferą pomocową dla osób , którch alkohol skierował na drogę marginesu społecznego lub bezdomności. Jedne z najbardziej bolesnych i dosadnych jest jednak koszt, jaki płaci cała rodzina w wczas gdy przynajmniej jeden z jej członków staje się osobą zażywającą ponad normę. Oznacza to nie tylko brak szansy na spędzenie jepszej jakości czasu oraz zaoszczędzenie pieniędzy, lecz przede wszystkim uszczerbek na bezcennych relacjach rodzinnych, często między dzieckiem a rodzicem. Ilość rodzin, kt re rozpadają się z powodu alkoholu jest zastraszająca. Niestety rozpad związku, odebranie dzieci jest samo w sobie tak silnym ciosem, iż osoba z trudu udźwignięcia swojego losu, może się pogrążać w nałogu jeszcze bardziej.

Uroczyste odpalenie dekoracji świątecznych Bradford odbędzie się 16 listopada w City Park , a organizatorzy zapewniają, iż będzie to wydarzenie niecodzienne. W związku z nadchodzącą atmosferą świąt CEEC-Resources wsp lnie ze stowarzyszeniem polskim w Bradford “Kameleon” organizuje imprezę mikołajkową dla dzieci. Organizacje ruszają do przygotowań kartek świątecznych, dochód z kt rych sprzedaźy będzie przeznaczony na dobroczynne cele.Aby do Ś w i ąt ! ! !

Bradford Piccadilly Project pragnie rozmawiać z Wami o tym, co warto wiedzieć, jak się zabezpieczyć, jak reagować i jak redukować szkodliwość niewłaściwego spożywania alkoholu, kt ry ma wpływ na nasze zdrowie i sa-

mopoczucie. Ta wiedza to broń w walce o kulturę i o jakość spożycia. Zapraszamy do Klubu Polskiego w Bradford o godzinie. 18.00 w czwartek 21 listopada na program wiedzy na ten temat.


Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

NIE MA WYMÓWKI . Wycieczki to wspaniały pomysł na spędzenie wolnego dnia bez względu na pogodę. Miejsc do zwiedzania oraz okazji do podziwiania natury w dystansie godziny lub dwóch od Bradford jest mnóstwo. Oto zdjęcie ukazujące piękno jednego z nich - Gordale Scar Waterfall, fot. Karol Wyszyński

Wiadomości z Bradford

7

Ekranowa uczta animacji w Bradford, czyli BAF 2013 od 12 do 16 listopada

Festiwal Animacji w Bradford to prawdziwa magia czasu i ekranu. Najnowsze technologie oraz pomysłowość tworców animacji przekraczają granice wyobraźni nie tylko dorosłego , ale i dziecka. Wielke święto tej twórczości zaszczytnie odbywa sie od lat w Bradford. Nie rzadko w repertuarze znajdują się kreacje polskich twórców. Na tegorocznym wydaniu festiwalu nie zabraknie również corocznej tradycji konkursu

dla szkół podstawowych. Dzieci poprzez własnoręcznie animowane historie, dzięki nowoczesnej technologii składają w całość własne filmy aniomowane. Filmy te mają wątek zabawny lub całkiem na serio, m wiący na przyk ad o zagrożeniu świata zanieczyszczeniem ekologicznym, lub o niesprawiedliwościach w krajach trzeciego świata. Program jest bogaty i dostępny na stronach internetowych. Muzeum Filmu i Fotografii jest miejscem przyjaznym i pojemnym. Zachęcamy do udziału. http://www.nationalmediamuseum.org.uk/ bradfordanimationfestival


8

Gazeta

Wiadomości z Liverpool

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Wiadomości z Liverpoolu pod redakcją Joanny Stachowicz

Liverpool. Spotkanie z polskim poetą Tomaszem Różyckim Na początku października gościł w naszym mieście polski poeta Tomasz Różycki. Organizacja Merseyside Polonia zorganizowała spotkanie otwarte zarówno dla polskich jak i angielskich miłośników poezji. - W tych czasach jest więcej poetów, niż czytelników poezji - powiedział Różycki. Fakt, czy czytamy poezję jest oczywiście indywidualną sprawą każdego z nas, ale biorąc pod uwagę niewielką garstkę Polonii, która wzięła udział w poetyckim spotkaniu może świadczyć albo o braku czasu lub braku zamiłowania do poezji. Zdaniem Różyckiego pisanie wierszy ma między innymi funkcję terapeutyczną, bierze się czasem z żalu za tym, co się straciło jakby chcąc odzyskać coś, co jest złudne. Druga strona pisania to radość i chęć podzielenia się z innymi. Duża część jego wierszy powstała w czasie, kiedy poeta szedł do pracy, zaczynał od pierwszej linijki, a dalej, jak sam przyznaje już samo szło. Poeta wciąż nad czymś pracuje, jak powiedział, teraz powstaje długa historia poetycka, gdzie główny bohater nazywa się Nieludzki. Prawdopodobne jest, że jak wiele wcześniejszych

tomików zostanie przetłumaczoma na język angielski. Uczestnicy spotkania mieli możliwość bezpośredniej rozmowy z poetą, zadawali pytania. Panowała miła atmosfera, o którą zadbała Gosia Mc Kane dyrektor organizacji wraz ze swoim zespołem współpracowników. Tomasz Różycki osobiście przeczytał kilka ze swoich wierszy. Spotkanie zorganizowane było w ramach obchodów Narodowego Dnia Poezji. Joanna Stachowicz

OTO JEDEN Z WIERSZY TOMASZA RÓŻYCKIEGO Kawa i tytoń Kiedy zacząłem pisać, nie wiedziałem jeszcze, co ze mnie zrobią wiersze, że się przez nie stanę jakimś dziwnym upiorem, wiecznie niewyspanym, o przezroczystej skórze, chodzącym po mieście jakby lekko naćpany, kładącym najwcześniej się razem z wściekłym brzaskiem, i jeszcze nad ranem

Fot. JS Dla czytelników Gazety Polonijnej na zdjęciu poeta Tomasz Różycki i dyrektor Merseyside Polonia Gosia Mc Kane

łażącym po znajomych, zupełnie spłukany, jak jakaś menda, insekt, przywołany we śnie kawałkiem gołej skóry, czy może westchnieniem. I nawet nie wiedzialem, w co mnie wreszcie zmienią

te durne wiersze, skarbie, i że to ty właśnie przywołasz mnie do życia i że dzięki tobie tylko będę widzialny, z tobą się położę i odczekam tę chwilę, dopóki nie zaśniesz. Kolonie (2006)

Odwiedziny grobów 2 listopada są bardzo ważną tradycją w Polsce. Dzień Zaduszny, zwany też Dniem Zmarłych następuje zaraz po Dniu Wszystkich Świętych. Jego tradycja sięga wierzeń z czasów pogańskich, iż zapalnie specjalnych świec, które mogą palić się przez wiele godzin pomoże duszom zmarłych znaleźć drogę w ciemności. W Polsce w tym dniu cmentarze są rozświetlone setkami zniczy. Podczas II Wojny Światowej wielu polskich żołnierzy walczyło w Europie Zachodniej.

Działania polskich oddziałów, takie jak udział w Bitwie o Anglię czy Bitwie o Monte Casino stanowiły strategiczny wkład w zwycięstwa Aliantów. Po zakończeniu wojny okazało się jednak, że w nowej sytuacji politycznej powrót do ojczyzny był dla nich niebezpieczny zatem wielu z nich pozostało w Europie Zachodniej, m.in. w Wielkiej Brytanii. Obecność przy grobach polskich pilotów jest symbolicznym wyrazem pamięci, kontynuowania tradycji i wyraża chęć łączności pomiędzy tzw. ’starą’ i ‘nową’ emigracją.

Święto zmarłych w Liverpoolu 2 listopada 2013r. wolontariusze z Merseyside Polonia zebrali się na cmentarzu w dzielnicy Allerton w Liverpoolu przy grobach polskich żołnierzy, którzy tworzyli

część Brygady Powietrznej Wielkiej Brytanii, w której walczyli u boku Sił Alianckich. Wolontariusze zapalili znicze i złożyli wieńce by uczcić pamięć pilotów.



10

Wiadomości z Manchester

Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNA.co.uk

Wiadomości z Greater Manchester pod redakcją Anny Miki

Przygotuj skórę do zimy Jak dbać o skórę zimą - radzi kosmetyczka Izabela Wróbel (Beauty Hause - Manchester) A . M .: Wielkimi krokami zbliża się zima. Nasza skóra jest wtedy przesuszona, poszarzała, nękan a mrozem i wiatrem. Jakie s ą sposoby, aby nasza skóra nie straciła blasku zimą? I . W.: Zima to najgorszy czas dla naszej skóry. Na dworze narażona jest na niskie temperatury, śnieg i mróz, a w pomieszczeniach na wysuszające działanie ogrzewania. Co więc robić, by nasza skóra pozostała piękna i gładka przez całą zimę? Odpowiedź jest prosta - nawilżać, nawilżać i jeszcze raz nawilżać. Nawilżenie jest podstawą jędrnej skóry. Zimą jesteśmy szczególnie narażeni na przesuszenie skóry. Pod wpływem czynników atmosferycznych skóra staje się szorstka i łatwo ulega podrażnieniom. Dzieje się tak dlatego, że osłabieniu ulegają jej mechanizmy obronne. Jeśli nie będziemy odpowiednio dbać o ochronę naszej skóry, możemy być pewni konsekwencji w postaci przemrożeń, a nawet odmrożeń niektórych jej partii. Już nawet delikatne przymrożenia mogą powodować pękanie naczynek. Zatem działania zarówno nawilżające, jak i chroniące naczynka powinny stanowić podstawę naszej zimowej pielęgnacji. Rano – krem ochronny, łatwo się wchłania i wykazuje natychmiastowe działanie. Pamiętajmy, by pod żadnym pozorem nie stosować kremów nawilżających rano. Jego składniki pod wpływem mrozu stracą swoje właściwości i mogą zrobić krzywdę naszej skórze w postaci podrażnień i odmrożeń. Po południu – warto, po przyjściu do domu zmyć makijaż i wspomóc naszą skórę po wielogodzinnej walce z mrozem, kaloryferami lub klimatyzacją. Doskonały wtedy będzie krem regenerujący. Przywróci komfort i da poczucie ukojenia. Wieczorem – nawilżanie! Moment przed pójściem spać powinien być dla nas najważniejszym elementem dnia. To właśnie teraz jest odpowiedni czas, by dostarczyć swojej skórze jak najwięcej składników nawilżających i odżywczych. Przez noc swobodnie je przyswoi. A . M.: Jakie zabiegi kosmetyczne można wykonywać zimą? Czy są takie, które wykonuje się tylko zimą? I . W.: Zima to znakomita pora roku na zastosowanie kuracji złuszczającej, wybielającej, regeneracyjnej czy stymulacyjnej ( zwłaszcza po narażeniu naszej skóry na intensywne promieniowanie UV w trakcie wakacji ). Skóra dużo skuteczniej się regeneruje, gdy regularnie ją złuszczamy. Poprzez takie oddziaływanie motywujemy ją do pracy. Jest zrewitalizowana, odmłodzona, a włókna kolagenowe pobudzone do odnowy. Jednak najistotniejszym celem, do jakiego dążymy to usuniecie przebarwień, których nabawiłyśmy się podczas opalania. Skórę można

złuszczyć chemicznie lub mechanicznie. Najczęstszymi peelingami chemicznymi, stosowanymi w gabinetach kosmetycznych są peelingi na bazie kwasów: migdałowego, salicylowego, glikolowego, trójchlorooctowego. Dobieramy je w zależności od potrzeb i rodzaju skóry oraz od tego, jaki efekt chcemy uzyskać. Wykonujemy je w seriach, gdyż tylko wtedy uzyskujemy zadowalające efekty. Oprócz złuszczania chemicznego można zdecydować się na złuszczanie mechaniczne. W tym celu wykonuje się mikrodermabrazję. W salonie można wykonać mikrodermabrazję diamentową, która polega na usuwaniu martwego naskórka przy użyciu wysokoobrotowej głowicy pokrytej kryształkami diamentu. Intensywność musi być bezwzględnie kontrolowana i dobrana do indywidualnych potrzeb klienta. Zabieg ten powoduje pobudzenie tworzenia się nowych pełnowartościowych komórek skóry. Przesuwają sie one na powierzchnię i zastępują komórki uszkodzone. Mikrodermabrazja korundowa działa podobnie jak diamentowa, jednakże używane są tu kryształki wodorotlenku glinu, które wyrzucane są pod dużym ciśnieniem z aparatu, ścierając naskórek i docierając do głębszych warstw skóry. Wyżej wymienione zabiegi z kwasami jak i zabiegi mechaniczne wykonujemy tylko porą zimową. Jednakże warto jest również zadbac o jędrność skory. Bardzo popularnym zabiegiem odmładzającym w gabinecie kosmetycznym jest mezoterapia bezigłowa. Łączy w sobie działanie przeciwzmarszczkowe, poprawia koloryt, odżywia, modeluje sylwetkę i niweluje cellulit. Możemy również skorzystać z oksybrazji – zabieg wskazany jest przy skórach wrażliwych i delikatnych, a nawet „pergaminowych”. Nie wywołuje podrażnień skóry, daje uczucie chłodu i ukojenia. Doskonale również nawilża. Fale radiowe to również dobry sposób na zachowanie młodego wyglądu. Efekt to lifting twarzy, spłycenie zmarszczek, poprawa kondycji skóry, spalanie tkanki tłuszczowej oraz modelowanie. A . M. : Jakie składniki powinny mieć zimowe preparaty kosmetyczne, aby były najbardziej skuteczne? I . W.: Głównym i najczęstszym błędem jest stosowanie podczas mrozów lekkich kremów nawilżających, które się wchłaniają, nie pozostawiając na skórze żadnej warstwy ochronnej. Dodatkowo posiadają dużą zawartość wody. Wystarczy kilka minut w temperaturze poniżej zera, by poczuć pieczenie. Dochodzi do naruszenia płaszcza hydrolipidowego skóry, który stanowi jej naturalną barierę ochronną. Dlatego zimą skórę trzeba natłuszczać i dostarczać skórze dodatkowego wspomagania. Kremy nawilżające mogą być stosowane pod warunkiem, że są to kosmetyki w wersji zimowej – o mniejszej zawartości wody, na rzecz składników natłuszczających, które odpowiednio zabezpieczą skórę. Warto zwrócić

uwagę na kremy zawierające lipidy, czyli rozmaite tłuszcze, woski i sterole (rozpuszczalne w tłuszczach witaminy). W ich roli w kremach występuje wosk pszczeli, olej jojoba, macadamia i migdałowy, olej z kiełków pszenicy, alantoina, masło shea oraz witaminy A i E. W zimowych kremach nie może zabraknąć substancji, wiążących wodę w skórze, jak np. mocznik czy gliceryna. Natomiast kremy nocne powinny zawierać witaminy, minerały i kompleksy roślinne o intensywnych właściwościach regenerujących i odbudowujących. O tej porze roku śmiało można polecić mocniejsze preparaty, takie jak serum, maski i koncentraty. A . M.: Czy naszą zimową pielęgnację warto uzupełnić dietą lub ćwiczeniami? Czy jedzenie ma wpływ na wygląd naszej cery? Co należy jeść, by dobrze wyglądać i dobrze się czuć? I . W. : Okres zimowy często niesie ze sobą przygnębienie, brak ochoty na przebywanie na świeżym powietrzu, na talerzach brakuje warzyw i owoców. Wszystkie te czynniki są jedną z przyczyn obniżenia odporności organizmu. Kiedy za oknem spada temperatura powietrza, organizm potrzebuję więcej kalorii, by utrzymać odpowiednią temperaturę ciała. Aby cieszyć się dobrym zdrowiem przez całą zimę, nasza dieta powinna zawierać wszystkie niezbędne składniki odżywcze oraz odpowiednią kaloryczność. Nie może zatem zabraknąć warzyw i owoców, szczególnie: pomidorów, brokułów, brukselki, papryki czerwonej, selera naciowego, pomarańczy. Wszystkie zawierają witaminy A, C i E, które zwiększają odporność organizmu oraz regulują jego metabolizm. Świetnym sposobem na dostarczenie witamin oraz rozgrzanie organizmu jest picie soków z czarnej porzeczki oraz dzikiej róży. Natomiast gorąca zielona herbata jest źródłem flawonoidów, które nie tylko zwalczają wolne rodniki, ale

także wykazują działanie przeciwbakteryjne oraz przeciwwirusowe. Obowiązkowo w naszym zimowym menu powinny się znaleźć produkty, zawierające magnez i witaminy z grupy B. Niedobory tych składników powodują pogorszenie samopoczucia, które i tak jest obniżone ponurą aurą za oknem i brakiem promieni słonecznych. A . M .: Jakie zabiegi powinniśmy wykonywać codziennie, aby nasza skóra odwdzięczyła się nam zdrowym i świeżym wyglądem przez długie lata? I . W.: Musimy o nią dbać. Pamiętajmy o codziennym myciu twarzy specjalnym do tego preparatem (mleczko, tonik, płyn micelarny i inne ) . Nie myjmy twarzy zwykłym mydłem, ponieważ wysusza nasza skórę . Nakładajmy na twarz krem przeznaczony na dzień i krem pod oczy ( oczywiście odpowiedni do naszej skóry ). I najważniejsze wieczorny dokładny demakijaż twarzy oraz ponowne nałożenie odpowiedniego kremu regenerującego i odżywczego, który przez całą noc odpowiednio zadba o naszą buzię. Powinniśmy też raz na pół roku ( jeżeli nie mamy problemów skórnych ) odwiedzić salon kosmetyczny celem mechanicznego oczyszczenia skóry. A . M .: Jakie zabiegi najczęściej wybierają Pani klienci? I . W.: Najczęściej wybieranym zabiegiem w salonie jest oczywiście znana wszystkim mikrodermabrazja. Dużym powodzeniem cieszy się również peeling kawitacyjny, mezoterapia bezigłowa i oksybrazja. Każdy zabieg jest indywidualnie dobierany do klienta i do potrzeb skóry. P.S. Dla osób, zainteresowanych osobistym kontaktem z Izabelą Wróbel, podajemy adres salonu oraz numer telefonu: Beauty Hause, Cheetham Hiil 86 M4 4EX Manchester, 078 517 98725


Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Wiadomości

POLONIJNA.co.uk

11

WYPRAWA WOJTKA DO POLSKI

W warszawskiej siedzibie Ambasady Brytyjskiej odbyło się niezwykłe wydarzenie. Krystyna Szumelukowa i Aileen Orr, członkinie fundacji Wojtek Memorial Trust, zaprezentowały projekt pomnika uwieczniającego charyzmatycznego żołnierza polskiego, niedźwiedzia Wojtka oraz jego kamratów. Podniosłości spotkania dodawał fakt, iż po raz pierwszy zaprezentowano tartan zaprojektowany przez Kinloch Anderson specjalnie dla Wojtek Memorial Trust.

Gospodarz konferencji, Robin Barnett - Brytyjski Ambasador, rozpoczął spotkanie słowami - Wojtek, syryjski niedźwiedź brunatny, adoptowany przez żołnierzy Drugiego Korpusu Polskiego Generała Andersa, to wspólny bohater Polski i Wielkiej Brytanii. (…) Jako ukochana maskotka kompanii nie tylko wywierał pozytywny wpływ na morale swoich opiekunów, ale także dzielnie wspierał ich podczas walki. Brał czynny udział w bitwie pod Monte Cassino, gdzie polscy żołnierze odegrali wyjątkową rolę. Dorota Gałaszewska-Chilczuk z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych również podkreśliła, że niedźwiedź w służbie polskiej armii przysłużył się walce o WSPÓLNĄ WOLNOŚĆ. Jednocześnie wspomniała, iż historia niedźwiedzia żołnierza jest jedną z ulubionych opowieści każdego weterana, który służył na Zachodzie. Zgadza się z tym stwierdzeniem prezes Krajowego Związku Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, płk Włodzimierz Cieszkowski i z uśmiechem zaczął opowiadać - Wojtek miał swoich specjalnych opiekunów, był przyuczony do pewnych rzeczy, bardzo dobrze się spisywał, wykonywał rozkazy. Był szczególnym, przyjacielskim, ale i pracowitym zwierzęciem. Podczas spotkania bezdyskusyjnie doceniono dotychczasowe starania fundacji Wojtek Memorial Trust. Krystyna Szumelukowa, zachęcona entuzjazmem uczestników konferencji, zdradziła jeszcze jeden ważny detal a propos projektu - Pomnik będzie ustawiony na podstawie z granitu. Mamy nadzieję, że zostanie

WOJTEK MEMORIAL TRUST TARTAN, CZYLI HISTORIA SKRYWANA PRZEZ TARTAN NIEDŹWIEDZIA WOJTKA Tartan Wojtek Memorial Trust oparty jest na kracie tartanu Roxburgh, gdyż pierwszym miejscem w Szkocji, do którego zawitał Wojtek były przepiękne tereny Springwood Park, niedaleko malowniczego miasteczka Kelso (Roxburghshire), a ziemie te były wówczas własnością księcia Roxburgh. Żywy, czerwony kolor tartanu Roxburgh na Wojtkowej kracie jest odniesieniem do polskiej flagi. Natomiast czerwone linie,

ona wykuta i uformowana w Polsce, a następnie przekazana jako dar Szkocji. Chcielibyśmy bowiem, aby polski żołnierz i polski niedźwiedź wspólnie stanęli na skrawku polskiej ziemi. Oficjalne odsłonięcie pomnika planowane jest

przepływające przez tartan jak wstążki, przypominać mają o Bliskim Wschodzie, gdzie polscy żołnierze kupowali od lokalnych kobiet białe i czerwone tasiemki, aby przyszywać je do swoich mundurów. Był to symbol, który odróżniał polską armię wśród pozostałych wojsk alianckich i tym samym pozwalał na szybkie identyfikowanie „swoich”. Kolory polskiej i szkockiej flagi wkomponowane w deseń tartanu mają na celu godnie reprezentować i uwydatniać szczególne więzi między obydwoma narodami. Z kolei inspiracją dla dwóch odcieni zieleni we wzorze były kolory charakterystyczne dla regionu The Scottish Borders, jak również zieleń z tartanu Leslie, z którego szyte były tradycyjne spodnie noszone przez królewski pułk Scottish Borders w czasie

na 18 maja 2014 roku. Jest to specjalny dzień, gdyż właśnie wtedy wypada 70. rocznica zdobycia klasztoru Monte Cassino przez żołnierzy II Korpusu pod dowództwem Generała Władysława Andersa. Nowy wzór tartanu, który upamiętnia Wojtka i polskich żołnierzy z nim walczących, został zaprezentowany po raz pierwszy w historii. Poniżej zamieszczamy opis niesamowitej historii, skrywanej przez Wojtkową kratę. Zapewniam, iż każda pojedyncza linia i barwa ma swoje mocne uzasadnienie. Jednocześnie zapraszamy do odwiedzania strony fundacji i angażowania się w urzeczywistnianie tego zacnego projektu: www.wojtekthebear.org.uk/wojtekthebear.or g.uk/Welcome.html Tekst i zdjęcia: Monika Ciska (Sportinka)

wojny. Pojedyncza krata piaskowej barwy nałożona na strukturę wzoru ma za zadanie przywoływać na myśl pustynne tereny Bliskiego Wschodu. Są to bowiem obszary, z których pochodzi Wojtek i przez które wędrował wraz z polskimi żołnierzami, dzielnie pokonując ogromny dystans od Persji przez Europę, ostatecznie przybywając do Szkocji. Kolor ten nawiązuje również do kolorystyki futra niedźwiedzia Wojtka. We wzorze umieszczony jest w samym sercu zieleni symbolizującej The Scottish Borders, miejsce gdzie polscy żołnierze wraz z Wojtkiem odnaleźli nową ojczyznę oraz miejsce wiecznej przyjaźni i braterstwa. Tekst: Monika Ciska


12

Gazeta

Wiadomości

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Kibice bohaterami meczu Polska-Anglia na Wembley jektu Ambasada RP w Londynie. Pracownicy tej szacownej instytucji bardzo przychylnie podeszli do przedsięwzięcia, w razie potrzeby służąc radą i pomocą. Podziękowanie należy się także Football Association za profesjonalizm i miła, przyjacielską atmosferę podczas pracy nad wydarzeniem. Powodzenie inicjatywy możliwe było ze względu na niezwykle wysoką frekwencję w sektorach dla gości. Polacy na meczu pojawilli się tłumnie. Ok 18000 kibiców zapełniło tyrbuny po polskiej stronie. Obserwując stadion nie dało się jednak nie zauważyć roześmianych grupek fanów ubranych w biało-czerwone barwy rozsianych po całym obiekcie. Naszym piłkarzom życzymy owocnych treningów i powrotu do formy przy następnych zawodach. Kibicom natomiast dziękujemy za rewelacyjną atmosferę i gratulujemy ducha walki. Ich gorąca przyśpiewka „Gramy u siebie” sprawiła, że na trybunach angielskiego stadionu Wembley faktycznie poczulismy się jak w domu. Anna Ciecierska Fot. Daniel KOWALSKI / Agencja SPORTPRESS

Wieczór pełen emocji, nadziei oraz wiary w wygraną mimo wszelkich przeciwności - już za nami. Naszym piłkarzom niestety nie udało się strzelić honorowego gola. Jest to dla nas przykry, acz nie zaskakujący wynik . Jednak mimo, że stadionu nie opuszczaliśmy w glorii i chwale, Polacy mają powody do dumy. Fantastyczna, energetyzująca atmosfera obecna na meczu była zasługą naszych niezawodnych kibiców. Polscy fani piłki nożnej, nie zawiedli także podczas inicjatywy przygotowanej specjalnie dla nich przez przedstawicieli organizacji Hurricane of Hearts. Na trybunach rozpostarto flagę z symbolem szachownicy upamiętniającą lotników walczących w Bitwie o Anglię podczas Drugiej Wojny Światowej. Fani przyjęli akcję z entuzjazmem. Flaga dynamicznie rozpoczęła wędrówkę po stadionie. Setki rąk wyciągały się aby ją pochwycić i po-

rwać dalej. I tak aż do miejsca gdzie planowo miała zostać przejęta przez obsługę stadionu. Tak sie jednak nie stało. Nieoczekiwanie, niesiona energią rozentuzjazmowanego tłumu, odbiła i powędrowała z powrotem na trybuny. Był to niesamowity, emocjonujący moment, którym mogliśmy podzielić się z kibicami w kraju, jako, że całość wydarzenia nadawana była w polskiej telewizji na żywo. Dodatkowo, TVP Info przygotowała materiał na temat projektu Flaga na Wembley a przedstawiciel organizacji Hurricane of Hearts Jakub Smolarek udzielił wywiadu stacji BBC aby także angielska strona dowiedziała się o tej ciekawej inicjatywie. „Czuję dumę i radość z faktu, że Flaga ta była rzeczywistym oddaniem hołdu polskim lotnikom walczącym w Bitwie o Anglię” to słowa Dagmary Chmielewskiej - pomysłodawczyni oraz inicjatorki całego zamieszania. Wielkim wsparciem była dla realizatorów pro-

W Polsce żyje i próbuje uzyskać wykształcenie ponad 7.000 dzieci z dysfunkcją wzroku, uczących się w szkołach specjalnych i masowych.

Zostań e-wolontariuszem

Pomóż niewidomym dzieciom W stosunku do dzieci widzących mają one znacznie ograniczony dostęp do informacji. Dzieci przez kilka pierwszych lat

(zanim nauczą się czytać) czerpią wiedzę jedynie z rysunków. Tekst pojawia się w pismach dla dzieci w wieku szkolnym. Ale jest on tylko uzupełnieniem ilustracji. Ilustracje zawierają więcej informacji niż tekst. Nigdzie na świecie nie rozwiązano problemu dostępu osób niewidomych do informacji graficznej. Uczniowie niewidomi, nie mając dostępu do ilustracji, nie mają równych szans w edukacji, szczególnie przedmiotów technicznych, matematyczno-fizycznych, czy geografii. Nie mogą poznawać map, planów, konstrukcji oraz wyglądu ludzi i wytworów przyrody. Aby usunąć bariery w dostępie dzieci niewidomych do informacji i zapewnić lepszą możliwość edukacji, Stowarzyszenie „De Facto” uruchomiło Kiosk z prasą dla niewidomych, gdzie dostępne są czasopisma edukacyjne z otwartego rynku prasowego przekształcone na postać dostępną dla niewidomych. Przekształcanie czasopism polega na usunięciu z artykułów elementów graficznych, ilustracji, oraz uporządkowaniu i przywróceniu ciągłości tekstu. Ale nawet po odzyskaniu zawartości tekstu z czasopisma, ilość informacji otrzymywana przez uczniów niewidomych jest znacznie mniejsza od informacji, którą uzyskują uczniowie widzący. Dlatego do czasopism dla dzieci niewidomych dołączamy opisy, czyli audiodeskrypcję najważniejszych ilust-

racji, ważnych dla zrozumienia treści artykułu. Jednak opisywanie ilustracji i przekształcanie tak ogromnych ilości czasopism dla osób niewidomych jest bardzo czasochłonne. Aby Stowarzyszenie mogło zapewnić naszym niewidomym uczniom dostęp do jak największej ilości tytułów i opisów ilustracji z wielu interesujących czasopism, poszukujemy do współpracy chętnych wolontariuszy, ludzi dobrej woli, którzy chcieliby poświęcić odrobinę swojego wolnego czasu i pomagać niewidomym uczniom w poznawaniu świata którego oni sami zobaczyć nie mogą. Zachęcamy osoby w każdym wieku, do podjęcia wolontariackiej współpracy z naszym Stowarzyszeniem na zasadzie e-wolontariatu. Jedynym ograniczeniem jest posiadanie komputera, stałego dostępu do Internetu i odrobiny dobrej woli do pomagania innym. Chętnym osobom oferujemy e - learningowe szkolenia z wykonywania audiodeskrypcji ilustracji, a także w miarę potrzeb kursy doszkalające z obsługi komputera. Każdy wolontariusz sam decyduje o tym, ile czasu chce poświęcić na opisywanie ilustracji. Osoby chętne do podjęcia takiej współpracy zapraszam do zgłaszania się do Pani Ewy Ćwiek, pod adres e-mail: ewa.cwiek@defacto.org.pl



14

Gazeta

Porady prawne

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Porady prawne pod redakcją Beaty Nowakowskiej-Mrozek

CZY MOŻESZ MÓWIĆ W PRACY PO POLSKU?

Prawo pracy/Czy możesz rozmawiać po polsku w pracy? Coraz więcej moich polskich klientów czuje się szykanowana w pracy m.in. z powodu używania języka polskiego w kontaktach z innymi polskimi pracownikami. Dlatego postanowiłam napisac ten artykuł, by pomóc takim osobom w poradzeniu sobie z tym problemem.

Co na to prawo? The Equality Act 2010 chroni pracownikow przed dyskryminacją rasową. Do dyskryminacji na tle rasowym dochodzi, gdy pracownik jest traktowany w sposób niesprawiedliwy w związku ze swoją rasą lub z powodu rasy kogoś z kim jest związany, np. swojego partnera. “Rasa” jest tu zdefiniowana jako kolor, narodowość, obywatelstwo oraz pochodzenie etniczne lub narodowe. Bezpośrednia dyskryminacja rasowa występuje, gdy pracownik jest traktowany w sposób gorszy niż ktoś inny będący w tych samych okolicznosciach ze względu na rasę. Z kolei pośrednia dyskryminacja rasowa może występować gdy pracodawca ma zasady, politykę lub praktykę, ktore stawiają osoby z określonej rasowej, etnicznej lub narodowej grupy w położeniu gorszym niż inni.

Czy dyskryminacja bezpośrednia może być uzasadniona? Nie, jedynie pośrednia dyskryminacja może być uzasadniona przez pracodawcę i musi być to rozsądny powód dla którego osiagniecia jedyną metodą było wprowadzenie środków, które mogą być uznane za dyskryminujące. Czy pracodawca może wymagać porozumiewania się jedynie w języku angielskim w miejscu pracy? Takie żądanie będzie uznane za pośrednią dyskryminację, jeśli nie zostanie obiektywnie uzasadnione. Takim uzasadnieniem mogą być zasadne potrzeby biznesu, np. kwestie dot. zdrowia i bezpieczeństwa, kwestie prawne lub finansowe. Należy mieć również na uwadze, iż porozumiewanie się po polsku w miejscu pracy może sprawić, że współpracownicy, którzy porozumiewają się jedynie w języku angielskim poczują się wykluczeni, a nawet

nękani. W niedawnej sprawie Dziedziak v Future Electronics Limited Sąd Pracy uznał, że powiedzenie polskiej pracownicy, by nie używała „swojego własnego języka” było aktem bezpośredniej dyskryminacji i nie mogło być obiektywnie uzasadnione. Następna sprawa P F Franco v Fyffes Group Limited również dotyczy użycia w pracy języka polskiego. Pan Franco, obywatel portugalski, pracował pod nadzorem polskich przełożonych. Z powodu nieznajomości języka polskiego, którego używali jego przełożeni do porozumiewania się między sobą, uważał, że znajduje się w niekorzystnej sytuacji. Z tego powodu był niezadowolony, że nie wymagano od pracowników porozumiewania się w języku angielskim cały czas. Sędzia Sądu Pracy uznał, że w tym przypadku brak wymagania używania cały czas języka angielskiego przez pracownikow by porozumiewać się miedzy soba, był uzasadniony. Sędzia stwierdził, że pozwolenie osobom, które mówią po polsku, na komunikowanie się między sobą w tym języku prowadzi do łatwiejszego zrozumienia i wydajniejszego zarządzania. Żaden rozsądny pracodawca nie powinieni sugerować, że polscy pracownicy nie powinni rozmawiać między sobą po polsku. Oczywiście, sytuacja jest calkowicie różna jeśli polscy pracownicy komunikują się z osobą, która nie zna języka polskiego – wtedy powinni używać języka, który będzie zrozumiały dla wszystkich osób biorących udział w dyskusji.

Czy możesz rozmawiać po polsku na przerwie w pracy? Wymaganie, by polscy pracownicy nie mogli porozumiewać się w

języku polskim między sobą na przerwie czy też na imprezie pracowniczej jest dyskryminujące, jeśli nie może być uzasadnione przez zasadne potrzeby biznesu.

Czy Twój angielski musi być perfekcyjny? Jeśli Twój pracodawca uzasadni, że potrzeby biznesu tego wymagają, i nakaże Ci komunikować się jedynie w języku angielskim w miejscu pracy, to pozostaje kwestia, czy Twoja znajomość języka angielskiego musi być perfekcyjna. Otóż, to zależy od stanowiska jakie zajmujesz, np. od osoby, która zajmuje się obsługą klientów będzie wymagany inny stopień znajomości języka angielskiego niż od pracownika fabryki, który składa urządzenia lub zdejmuje produkty z taśmy. Jednakże nawet od pracownika fabryki pracodawca może wymagać podstawowej znajomości języka angielskiego ze względu na zasady zdrowia i bezpieczeństwa dotyczące zarówno tego pracownika jak i innych współpracowników. To samo dotyczy personelu pracującego w hotelach lub podobnych miejscach. Ze względu na zagrożenie, jakie mogą stanowić niektóre srodki czystosci zarówno dla zdrowia i bez

pieczenstwa personelu sprzatajacego jak i gości, a także by ograniczyć ryzyko wystąpienia wypadków w pracy, pracodawca może wymagać od swoich pracowników takiego stopnia znajomości języka angielskiego, który zminimalizuje to ryzyko.W miejscach z dużą ilością polskich pracowników bardzo często znaki dot. zdrowia i bezpieczeństwa są zarówno w języku angielskim jak i polskim. Jak widać, poslugiwanie się jedynie językiem angielskim w pracy może byc uzasadnione przez pracodawcę i nie jest dyskryminujące, gdy wymagają tego uzasadnione potrzeby biznesu, wliczając w to zasady dot. zdrowia i bezpieczeństwa. M gr prawa Beata Nowakowska-Mrozek Trainee Solicitor w kancelarii prawnej w Worcester Email: b.nowakowska@wwf.co.uk Nr tel: 01905 731731


Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Porady prawne

POLONIJNA.co.uk

15

Porady prawne pod redakcją Olgi Parczewskiej

PASZPORT BEZ ZGODY RODZICA „Chcę pojechać z synem na wakacje, ale od lat nie mam kontaktu z jego ojcem i nie mogę uzyskać zgody na paszport”, „moja była żona mści się na mnie za to, że się z nią rozwiodłem i złośliwie odmawia wydnia zgody”, „mąż zaczął niedawno nową pracę i nie może wziąć urlopu, żeby osobiście podpisać zgodę” – to jedne z licznych przykładów, jakie możemy znaleźć na internetowych forach. Chociaż w teorii uzyskanie paszportu powinno być tylko zwykłą formalnością, to w praktyce niestety ta „zwykła formalność” staje się problemem nie do rozwiązania. Najczęściej dzieje się tak w przypadku, gdy staramy się uzyskać paszport dl a dziecka, a jedno z rodziców nie wyraża na to zgody.

NOTARIUSZ Podstawą prawną regulującą kwestie wydawania paszportów osobom małoletnim jest Ustawa o dokumentach paszportowych z dnia 13 lipca 2006 r.. Artykuł 14 tejże ustawy głosi: „Na wydanie dokumentu paszportowego osobie małoletniej jest wymagana pisemna zgoda obojga rodziców, których własnoręczność podpisów poświadcza organ paszportowy lub notariusz, chyba że na podstawie orzeczenia sądu jeden z rodziców został pozbawiony władzy rodzicielskiej lub władza ta została ograniczona.” (Dz.U. z 2013 poz. 268). Jeśli przebywasz w Wielkiej Brytanii, a Twoje dziecko mieszka w Polsce i ze względów praktycznych nie możesz stawić się w biurze paszportowym, aby udzielić pisemnej zgody, to sprawa jest dosyć prosta. Wystarczy umówić się na spotkanie z notariuszem (ang. notary public), który przygotuje odpowiedni akt, poświadczy tożsamość oraz zgodność podpisu, a swoją pieczęcią zalegalizuje dokument. Aby skorzystać z tego typu rozwiązania, musisz skontaktować się z lokalnym notariuszem i przedstawić mu swoją sprawę. Informacje, jakich będzie potrzebował od ciebie notariusz to: twoje dane osobowe – pełne imię i nazwisko, adres, numer dokumentu tożsamości, a także dane twojego dziecka – pełne imię i nazwisko, adres, datę i miejsce urodzenia. Podczas krótkiego spotkania notariusz wyjaśni ci treść zgody jaką podpisujesz,

sprawdzi twoją tożsamość, po czym będziesz mógł odebrać zalegalizowany dokument. Koszta spisania takiego aktu zaczynają się już od £70. Drugi rodzic będzie musiał przedstawić oryginał zgody przed organem wydającym paszport. Takie samo rozwiązanie należy zastosować jeśli jeden z rodziców nie może stawić się osobiście na spotkaniu z ambasadą z takich powodów jak np. zobowiązania służbowe, zły stan zdrowia, itp. .

ności na podstawie kryterium bliskości. Oznacza to, że jurysdykcję sprawuje w pierwszym rzędzie Państwo Członkowskie miejsca stałego pobytu dziecka, z wyjątkiem niektórych przypadków zmiany miejsca pobytu dziecka w zastosowaniu porozumienia między osobami posiadającymi odpowiedzialność rodzicielską”. Takie orzeczenie w brytyjskim systemie sądowniczym nazywa się „specific issue order”, czyli w wolnym tłumaczeniu wyrok dotyczący specyficznej sprawy. Można to zrobić przy pomocy prawnika, choć nie jest to konieczne. Jeśli czujesz się na tyle pewnie, aby aplikować samo dzielnie, wypełnij formularz C100 dostępny na s t r o n i e w w w. j u s tice.gov.uk .

WYROK SĄDU Jeśli w orzeczeniu sądu zostało określone, iż władza rodzicielska przysługuje tylko jednemu rodzicowi, to paszport może zostać wydany dziecku bez zgody drugiego rodzica. Składając aplikację należy przedłożyć oryginał wyroku lub postanowienia sądu w tej sprawie. Kwestia wydania paszportu staje się bardziej skomplikowana, gdy jedno z rodziców złośliwie odmawia wydania zgody. Artykuł 14 Ustawy o dokumentach paszportowych z dnia 13 lipca 2006 r. odnosi się do tego problemu następująco: „W przypadku braku zgodności stanowisk rodziców lub niemożności uzyskania zgody jednego z nich, zgodę na wydanie dokumentu paszportowego zastępuje orzeczenie sądu rodzinnego.” (Dz.U. z 2013 poz. 268). W Polsce organem, który może zezwolić na wydanie paszportu dziecku bez zgody drugiego rodzica jest sąd opiekuńczy. Ze względu na trudności w uzyskaniu takiego nakazu z polskiego sądu, oraz ze względu na fakt, że polskie sądy nie akceptują tego rodzaju wniosków od obywateli polskich, którzy mieszkają za granicą, konsulaty honorują orzeczenia wydane przez angielskie sądy. Powodem dlaczego polskie sądy odrzucają takie wnioski złożone przez obywateli polskich, jest Rozporządzenie Rady Wspólnoty Europejskiej nr 2201/2003 z dnia 27 listopada 2003 r. dotyczące jurysdykcji, uznawania i wykonywania orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej, uchylające Rozporządzenie (WE) nr 1347/2000. Punkt 12 stanowi: „Podstawy jurysdykcji w sprawach dotyczących odpowiedzialności rodzicielskiej ustanowione w niniejszym Rozporządzeniu ukształtowane są w świetle najlepszych interesów dziecka, w szczegól-

Na formularzu znajdują się instrukcje dotyczące tego, jakie dokumenty dostarczyć oraz ile obecnie wynoszą opłaty sądowe.

ALIMENTY NA DZIECKO Kiedy rodzice się rozstają, wtedy rodzic, który nie pełni na co dzień opieki nad dzieckiem, powinien zapewnić stosowne wsparcie finansowe. Alimenty to płatności, które mają na celu pomóc w utrzymaniu dziecka oraz pokryciu codzienne koszty z tym związane. Istnieje kilka różnych opcji ustalania alimentów.

Opcja 1 . – Porozumienie prywatne Ty i twój były partner możecie ustalić między sobą kwotę i sposób, w jaki mają być płacone alimenty. Jeśli jesteście w stanie się w tej kwestii porozumieć, to nie ma obowiązku angażowania osób trzecich tj. prawników lub sądu. Wadą porozumienia prywatnego jest to, iż nie jest ono wiążące z prawnego punktu widzenia. W związku z tym, jeśli druga strona zacznie uchylać się od płatności, które wspólnie ustaliliście, należało będzie się odnieść do poniższych opcji.

Opcja 2. – Ugoda sądowa (Consent Order)

Jeśli byliście małżeństwem i jesteście w trakcie rozwodu, to warto pomyśleć także o uporządkowaniu kwestii finansowych. Jedną z nich jest płatność alimentów. Jeśli obie strony zgadzają się co do kwoty, jaka ma być uiszczana, to możecie poprosić sąd, aby tą ugodę sformalizował wydając odpowiedni wyrok zwany Consent Order (w wolnym tłumaczeniu ugoda sądowa). Zaletą formalnej ugody sądowej jest to, że jeśli były partner przestanie stosować się do zaleceń ustalonych w Consent Order, możesz poprosić sąd o egzekwowanie tego wyroku. W takim wypadku sąd może na przykład zarządzić, aby alimenty zostały pobierane bezpośrednio z wypłaty drugiego rodzica, poprzez wydanie wyroku o zajęciu zarobków (attachment of earnings order).

Opcja 3. – Aranżacja alimentów poprzez Child Support Agency (CSA) lub Child Maintenance Service (CMS) Rodzic, jak również dziadkowie lub prawny opiekun, mogą zwrócić się do powyższych agencji o pomoc w aranżacji alimentów, pod warunkiem, że osoba aplikująca jest głównym opiekunem dziecka. Wyjątkiem są osoby, które mieszkają poza Wielką Brytanią, a także pobieranie alimentów na dzieci przebywające poza UK – w tych dwóch przypadkach CSA and CMS nie może pomóc. Jednakże w niektórych przypadkach, jeśli rodzic, który ma płacić alimenty mieszka poza Wielką Brytanią, to w/w agencję mogą być w stanie pomóc. Zwłaszcza, jeśli rodzic ten mieszka w innym kraju Unii Europejskiej. W świetle prawa kraje UE mają obowiązek egzekwowania wyroków sądowych wydanych w innych krajach Wspólnoty, przez sądy bądź organizacje takie jak CSA.

Child Support Agency może pomóc w następujący sposób: • Odnaleźć miejsce zamieszkania rodzica, który uchyla się od płatności; • Wyjaśnić nieporozumienia dotyczące rodzicielstwa; • Obliczyć należną kwotę alimentów; • Zaaranżować metodę płatności; • Przekazać pieniądze rodzicowi, który sprawuje codzienną opiekę; • Egzekwować zaległe płatności, nawet jeśli rodzic jest na zasiłkach. Więcej informacji na temat tego, jak korzystać z usług CSA dostępne jest pod adresem internetowym www.gov.uk/child-maintenance lub pod numerem telefonu 08457 133 133. Autor: Olga Parczewska Kancelaria prawna i notaria lna M alcolm C Foy & Co. Tel. 07743 918 166 lub 01302 340 005 Email: olga@malcolmcfoy.co.uk


16

Powieść

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Męska sprawa - Marek Kędzierski Drzwi hali wrocławskiego portu lotniczego rozsunęły się hałaśliwie. Hana wyszła na niewielki skwerek przed budynkiem, rozglądając się dyskretnie, tak jak ją szkolono. Nie zauważyła nic niepokojącego – ot, trzy puste taksówki na lewo od wejścia i jakiś mężczyzna w średnim wieku, taszczący wielkie walizy. Facet drobił szybkimi kroczkami w stronę budynku lotniska. Kobieta z dwójką dzieci starała się dotrzymać mu kroku. Truchtając obok, udzielała mężczyźnie ostatnich wskazówek przed podróżą. Ze strzępów zasłyszanych słów Hana wywnioskowała, że ojciec rodziny wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, gdzie czeka na niego zatrudnienie gwarantujące pomyślny start w nowe życie. Dziwiła się, dlaczego tutejsi ludzie nadal postrzegali Amerykę jako kraj mlekiem i miodem płynący. Że wystarczy się tam dostać, by doświadczyć natychmiastowej, korzystnej odmiany losu. Niejeden imigrant szybko przekona się, że te wyobrażenia nijak nie przystają do rzeczywistości. Prawdziwe oblicze Ameryki dla większości z nich okaże się zimne, wrogie i odpychające. Poza kilkoma przyszłymi jeszcze pasażerami Polskich Linii Lotniczych, spieszącymi w kierunku rozsuwanych drzwi, w pobliżu nie było nikogo. Prawie nikogo. Hana zatrzymała wzrok na zielonej, drewnianej ławce obok postoju taksówek. Zaległo tam trzech podtatusiałych mężczyzn, wystawiających twarze do przyjemnie przygrzewającego wiosennego słońca. Na widok patrzącej w jego kierunku kobiety jeden z facetów poderwał się energicznie. Mimo swojej okazałej tuszy, zrobił to na tyle sprawnie, że nie zakłócił błogostanu kolegów. Kobieta, w której dostrzegł potencjalną klientkę, wyróżniałaby się nawet w gęstym tłumie – i to nie tylko nienagannym ubiorem. Jej szykowny żakiet przykrywał śnieżnobiałą, elegancką bluzkę. Kolorowa apaszka zdobiła łabędzią szyję, a spódnica przed kolano odsłaniała zgrabne nogi. Lśniące, czarne pantofle na średnim obcasie dopełniały całości. Kruczoczarne, bujne włosy upięte luźno z tyłu głowy odsłaniały wyjątkowo piękną twarz o wyraźnie semickich rysach. - Może taksóweczkę łaskawa pani potrzebuje? – zagadnął z szerokim uśmiechem, obnażając żółte, nadpsute zęby. Mięsistą dłonią wskazał wysłużonego mercedesa, z pewnością pamiętającego czasy głębokiej komuny. – Sprawnie, szybko i tanio. Gdy Hana zmierzyła go wzrokiem, jowialny taksówkarz aż skulił się w sobie. Było w niej coś, co budziło respekt i wywoływało niepokój. Taksówkarz szybko zdał sobie sprawę, że kobieta ta nie należy do tego gatunku klientów, których można bezkarnie „przerobić” na opłacie za kurs po mieście. - Sobótka pod Wrocławiem. Wie pan, gdzie to jest? – rzuciła oschle, nie odrywając od niego wzroku. - Się rozumie! – sprzeczne emocje walczyły na twarzy taksówkarza, by w końcu znaleźć ujście w kolejnej próbie promiennego uśmiechu. Sałaciarzowi trafił się przyzwoity kurs, a tym samym okazja całkiem niezłego zarobku. To było jednak kawałek za miastem, a klientka nie wyglądała na biedną. Tacy pasażerowie zwykle nie skąpią napiwków. Zanim się połapał, Hana bezceremonialnie wręczyła mu swoją torbę podróżną, sama otworzyła sobie tylne drzwi i wsiadła w sposób, który sprawia, że każdemu może zakręcić się w głowie. Taksówkarz pokręcił głową z zachwytem i usiadł za kierownicą. - Pani szanowna to pewnie z daleka... – zagadnął przyjaźnie, gdy wyjechali na obrzeża

miasta w kierunku wylotu na Sobótkę. - Z daleka – odpowiedziała krótko. Nadzieja na uniknięcie konwersacji, na którą zdecydowanie nie miała ochoty, właśnie się rozwiewała. - Tak czułem, że z daleka. W sumie nie wygląda pani na Polkę. Wie pani, nasze dziewczyny wyglądają jakoś inaczej. Nie żeby były brzydkie, o nie! Polki podobno są najładniejsze na świecie. Pani też jest niczego sobie, ale mówi pani po naszemu jak Polka, i tak się zastanawiałem... - Niech pan posłucha – spokojnym, ale zdecydowanym głosem Hana przerwała potok słów taksówkarza, płynący coraz szerszym nurtem. – Nie mam teraz ochoty na rozmowę. Umówmy się, że pan dowiezie mnie we wskazane miejsce, a ja panu zapłacę, i na tym zakończymy naszą znajomość. Proszę mówić tylko wtedy, gdy o coś spytam. Kierowca wyraźnie się speszył. Bardzo lubił sobie pogawędzić z pasażerami, a z urodziwymi kobietami w szczególności, ta jednak zupełnie zbiła go z tropu. - E... no... dobrze. Jak pani sobie nie życzy... – odpowiedział tonem niesłusznie skarconego dziecka. Jechali w milczeniu. Głośny gang wysłużonego silnika mieszał się ze świstem wiatru w nieszczelnych oknach. Hana próbowała się skupić, planując przebieg rozmowy z przeorem klasztoru w Sobótce. Jaką strategię obrać na początku spotkania? Jak może reagować mnich? Czy uda jej się przełamać jego nieufność, a może nawet wrogość? Wiedziała, że nie będzie łatwo. Nie miałaby żadnych szans na to spotkanie, gdyby nie polecenie biskupa. Czy przeor potraktuje je jako niechciane polecenie przełożonego, czy jak ojcowską prośbę, którą wypełni życzliwie i po przyjacielsku? Znajomości rodziców sprzed 1968 bardzo się tym razem przydały. Informacje o człowieku, którego szuka, pochodziły z wiarygodnego źródła. Jednak w tym przypadku nie można było mieć stuprocentowej pewności. Cóż, bez wątpienia przeor – jako przełożony – nie będzie skory do zwierzeń. Rzeczą najważniejszą, i pewnie najtrudniejszą, będzie wybadanie mnicha. Jeśli okaże się, że zdobyte przez nią informacje są ścisłe, to przekonanie go, żeby umożliwił jej choćby krótką rozmowę z właściwym człowiekiem (o ile ten jeszcze żyje), powinno być łatwiejsze. Już teraz, kontrolując rytm oddechu, wprowadzała organizm w stan skupienia i gotowości. Ma tylko jedną szansę. Zamiar precyzyjnego użycia technik psychotechnicznych nie pozostawiał miejsca na ryzyko popełnienia błędu. - Dojeżdżamy – odezwał się taksówkarz, wyrywając ją z zamyślenia. – Dokąd pani sobie życzy? - Do klasztoru – powiedziała, patrząc w odbite w lusterku zaokrąglone ze zdziwienia oczy kierowcy. Nie zamierzała niczego mu tłumaczyć, a mężczyzna zdążył ugryźć się w język i nie zadał pytania, które cisnęło mu się na usta. – Wcześniej proszę się zatrzymać obok tego baru przed miastem. Mijaliśmy duży szyld. Widział pan? - Zrobi się, szanowna pani – mężczyzna ucieszył się. Znał miejsce i właściciela. Cenił jego kuchnię, a pora zachęcała do posiłku. Niewielki parking oddalony był jakieś pięćdziesiąt metrów od drewnianej chaty, służącej za przydrożny punkt gastronomiczny. Taksówkarz zgasił silnik i odwrócił się do pasażerki. - No to podjemy sobie. Tutaj dają super szaszłyki, może mi pani wierzyć. Hana wyciągnęła z portfela cztery stuzłotowe

banknoty i wręczyła je mężczyźnie. - To jest opłata za kurs i parę złotych na posiłek. Niech pan idzie coś zjeść. Ja tu na pana poczekam. Tyle wystarczy? - Starczy! Jasne, że starczy! – uradował się kierowca. – Pani nie idzie? - Chcę zostać sama. Poza tym nie jestem głodna. Niech już pan idzie. - Rozumiem. Jakby co, to będę tam za domem. Na powietrzu są stoliki. W razie czego od razu mnie pani znajdzie – powiedział i wyszedł z samochodu, zamykając za sobą drzwi. Kobieta wyciągnęła telefon komórkowy i wystukała na klawiaturze numer ambasady amerykańskiej w Warszawie. Połączenie odebrał mężczyzna o wyjątkowo niskim głosie. - Ambasada, słucham. - Mówi Hana. Proszę przekazać Dawidowi, że już jestem. Rozmówca rozłączył się bez słowa. Smakowita woń pieczonego mięsa, dobywająca się z przydrożnego lokalu, przyjemnie łechtała nozdrza. Taksówkarz wszedł do środka i już od progu przywitał się z gospodarzem. - Dzień dobry, panie Heniu! Ależ u pana zapachy! - A, witam, panie Zdzisiu! Dawno pana nie było. Trafił się lepszy kurs, co? Zapraszam, zapraszam.... Szaszłyk, jak zwykle? Trzydziestoparoletni, barczysty mężczyzna z długimi, zawiązanymi w kucyk blond włosami uśmiechając się przyjaźnie, wskazał taryfiarzowi miejsce przy maleńkim stoliku, ledwo mieszczącym się przed wysokim kontuarem. Z kuchni dochodził łechcący podniebienie zapach pieczonego mięsa. - Coś dziś u pana mały ruch, panie Heniu... – taksówkarz odruchowo spojrzał przez wielkie, otwarte na oścież okno. Przy jednym z ustawionych na zewnątrz lokalu ciężkich, drewnianych stołów z ławami po obydwu stronach siedziało trzech zakonników, co wyraźnie zaintrygowało pana Zdzisia. Dwóch było młodych, ale trzeci wyglądał na dużo starszego, choć jego krzaczasty zarost utrudniał właściwą ocenę wieku. Cała trójka w milczeniu pałaszowała wyśmienite szaszłyki, o których wybornej jakości taksówkarz niejeden już raz zdążył się przekonać. Taryfiarz wlepił wzrok w nietypowych gości. - Ci księżulkowie to tutejsi? – zagadnął teatralnym szeptem. - Zakonnicy z klasztoru. Czasem wpadają, jak im się klasztorne jedzenie znudzi. Spokojni. Nigdy nic nie mówią. - Myślałem, że zakonnicy groszem nie śmierdzą... - Jedzą na koszt firmy. Zawsze to jakaś zasługa w niebie – właściciel baru uśmiechnął się tajemniczo. - No, no. Nie wiedziałem, że z pana taki... ten... no... - Altruista?

- No, właśnie! - To co, szaszłyczek rychtujemy? - Tak jest! I małe piwko, jak zwykle. - Oj, panie Zdzisiu, piwko i za kółko? – Henio pokręcił głową z dezaprobatą. – Pan to się nigdy nie poprawi… - He, he, małe piwko jeszcze nikomu nie zaszkodziło. W drzwiach wejściowych pojawiła się czwórka młodych ludzi. Weszli do środka, rozglądając się ciekawie po rzeźbionych w drewnie ścianach maleńkiego pomieszczenia. Piękna pogoda zachęcała do wypadów za miasto, co kusiło studentów i młodzież. Dwie roześmiane dziewczyny miały na sobie zwiewne, kolorowe, krótkie sukienki. Blondynka o skandynawskiej urodzie trzymała oburącz narzuconą na ramiona dżinsową kurtkę. Jej koleżanka, brunetka o południowych rysach i ciemnej karnacji, miała na sobie czerwony, wełniany kardigan – wiosenne powietrze wciąż jeszcze było chłodne. Dziewczyny opierały się czule o swoich towarzyszy. Młodzieńcy byli szczupli, by nie powiedzieć chudzi, a okulary na nosach i mądre, poważne spojrzenia, tak charakterystyczne dla moli książkowych, sprawiały, że zupełnie nie pasowali do swoich spontanicznych towarzyszek, tryskających humorem i entuzjazmem. - Dzień dobry. Czym mogę służyć? – spytał gospodarz zachęcająco. - A co pan dzisiaj by nam polecił? – rzuciła filuternie blond studentka, jednocześnie odrzucając głowę do tyłu i poprawiając dłonią długie włosy, opadające luźno na ramiona i plecy. Na widok młodych, ładnych kobiet taksówkarz odzyskał rezon. - Ja, jako stały klient, poleciłbym szaszłyki – wtrącił. – Nigdzie lepszych nie jadłem. Możecie brać w ciemno. - Mówi pan? – spojrzała na taksówkarza z promiennym uśmiechem. – To co, zaufamy stałemu klientowi? – dziewczyna zwróciła się do swojego towarzysza. - Pan da cztery porcje – powiedział okularnik numer jeden i wyciągnął portfel. - Proszę sobie usiąść na zewnątrz. Zaraz będą – odpowiedział ochoczo pan Henio. Kilka minut później nowi klienci raczyli się już specjalnością zakładu. Przeżuwając twardszy kęs mięsa, taksówkarz odruchowo spojrzał w wielkie okno. Z dwóch starych opli wysypała się grupka młodzieńców, którzy szybkim krokiem ruszyli w kierunku jadłodajni. - A jednak szykuje się panu dzisiaj niezły utarg, panie Heniu – kierowca ruchem głowy wskazał nadchodzących klientów. Gospodarz popatrzył we wskazanym kierunku, ale w wyrazie jego twarzy i zaciętych ustach próżno by szukać oznak zadowolenia. Milcząco wpatrywał się w nadchodzących. Ciąg dalszy nastąpi ....


Usługi transportowe i przeprowadzki w północnej Anglii oraz do Polski, Anglii i Niemiec. Transport zwierząt. Polski i angielski serwis Polish and english service Tel: +44 (0) 7592 001 434 UK Tel: +48 (0) 7915 27 050 PL Facebook/ManVanTransport

Tel. Pl: + 48 791 527 050, Tel. UK: + 44 759 200 1434 www.van24h.co.uk


18

Co, gdzie, kiedy?

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

DonGuralesko zagra w Leeds! Już niebawem fani polskiego hip-hopu z Leeds i nie tylko będą mieli okazję wybrać się na koncert jednego z najpopularniejszych polskich artystów tego gatunku DonGuralesko. DonGuralesko to z pewnością jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci na polskiej scenie hip-hopowej. Obecny jest na niej od lat, niezmiennie pozostaje w czołówce raperów i producentów muzycznych. W 2011 roku prestiżowy magazyn muzyczny Machina uplasował go na siódmym miejscu wśród 30 najlepszych polskich raperów. DonGuralesko występuje w następujących składach: Killaz Group, Super Grupa, K.A.S.T.A., PDG Kartel oraz GTW. W jego utworach pobrzmiewają echa Bliskiego Wschodu. Ponadto raper akcentuje przywiązanie do lokalnego patriotyzmu i rodzinnego Poznania. W pamięci fanów hip-hop i nie tylko, zapisze się sukces jego albumu: Projekt: Jeden z Życia Moment. Na płycie słychać dojrzałego lirycznie i muzycznie artystę. Album święci triumfy, a koncerty w Polsce, jak zwykle żywiołowe, wypełniają kluby większości miast. Jednocześnie nie maleje zaangażowanie Gurala w inne projekty. Oprócz swojej solówki, nagrał niedawno mixtape z DJ Tuniziano, współprodukuje także kultowy już program internetowy Follow The Rabbit i prężnie rozwija swój projekt El Polako. Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że jego muzyka znakomicie się przy tym broni. Gurala podczas koncertu wspierał będzie jak zwykle DJ Kostek.

SOBOTA 16 LISTOPADA – START: 19.30 LEEDS @ Beat Bar Support: Maestro; Emen/Szefu, Wasiak/Gonzo Bilety do nabycia: 15f w przedsprzedaży / 20f w dniu koncertu Online: www.ticketweb.co.uk oraz Armley Food Centre Polskie Centrum Żywności - 30 Town Street, Leeds LS12 3AB Magdalenka - Polish Mini Market - Leeds City Market, 32 George Street, Leeds LS2 7HY KASA - 340 Dewsbury Rd, Leeds LS11 7DJ European Store - Armley, 38 Town Street, ls12 3ab Leeds Wstęp +18 Info: daniel.xsidemusic@gmail.com

Kolejna płyta DJ KRONE "MIAMI 2013". Krążek zawiera kompilacje 19 remixow, jasne , żywiołowe, klimatyczne, housowe kawałki


Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Gazeta

Co, gdzie, kiedy?

POLONIJNA.co.uk

19

PATRYCJA MARKOWSKA “ALTER EGO TOUR”

GLASGOW (Piątek 22.11) – MANCHESTER (Sobota 23.11) - LONDYN (Niedziela 24.11) Po bardzo udanym sezonie koncertów plenerowych, w których wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób Patrycja Markowska wraz z zespołem rozpoczyna przygotowania do kolejnej w swojej karierze trasy klubowej. Podczas

kilkunastu koncertów w całej Polsce artystka zaprezentuje materiał ze swojej nowej płyty "Alter Ego", która ukazała się 28 maja 2013 r., w programie koncertu nie zabraknie też największych przebojów Artystki. Trasa odbędzie się na przełomie listopada i grudnia, muzycy zaplanowali również kilka koncertów dla Polonii w Wielkiej Brytanii. Z wydawnictwa Alter Ego fani artystki mogli już usłyszeć dwa utwory singlowe, tytułowy “Alter Ego” oraz “Dzień za Dniem” a cała płyta została bardzo dobrze przyjęta nie tylko

przez fanów Patrycji. Kolejnym utworem, który będzie promował album będzie piosenka “Wielokropek”. O samej płycie ukazało się ponad 300 publikacji prasowych i internetowych oraz pozytywnych recenzji płyty m.in. w Teraz Rock, Onet czy magazynie Gitarzysta . Facebookowy funpage piosenkarki odnotował rekordową ilość polubień (54.000) i wzrósł o ponad 35.000. Nowością będzie możliwość zakupienia biletu z limitowanej serii upoważniającego do wcześniejszego wejścia na miejsce koncertu oraz spotkania z piosenkarka i zespołem (Meet & Greet). Jako zespół supportowy na koncertach w Manchesterze oraz Londynie wystąpi zespół Holly Blue, nowa gwiazda z Mysłowic. Jego wokalistka ma 18 lat i wszelkie predyspozycje, by odnieść wielki sukces. Sonia jest piękna, utalentowana i pisze cudowne, anglojęzyczne piosenki. Grały je już rozgłośnie radiowe w całym kraju, pisały o nich największe krajowe media. Zespół otrzymał zaproszenia na kilka ogólnopolskich i lokalnych festiwali. Pierwszą oficjalną opinię o płycie wygłosił Jurek Owsiak: - Nie dość, że płyta pięknie wydana, to muza doskonale zaśpiewana. Brzmi bardzo fascynująco, przywołując takie piosenkarki jak Dido - powiedział m.in.

KONCERTY ODBĘDĄ SIĘ: • 22.11.2013, Glasgow, The Classic Grand

• 23.11.2013, Manchester, The Roadhouse • 24.11.2013, Londyn, O2 Academy Islington

BILETY W CENACH: • £20.00 z VAT przedsprzedaż • £25.00 z VAT w dniu koncertów • £45.00 z VAT Meet & Greet (godzina 7:00PM, w dniu koncertów w klubie) Bilety można nabyć w kasach klubów lub na stronie internetowej www.ticketweb.co.uk. Informacje na temat koncertów znajdują się na stronie internetowej www.hotchpotchevents.com Bardzo serdecznie zapraszamy na koncerty.

Cezary Pazura w Anglii Mamy przyjemność zaprosić Państwa na występ Cezarego Pazury w Anglii. Impreza na całego, łzy, śmiech, szaleństwo, czterech miastach: Leeds, Sheffield, Leicester oraz Birmingham. Czarka Pazury nie trzeba przedstawiać. Polski aktor filmowy, kabaretowy i telewizyjny, komik, piosenkarz, reżyser, trzykrotny laureat Złotej Kaczki dla najlepszego polskiego aktora. Cezary potrafi : ''zabić śmiechem'', o czym przekonają się Państwo sami już w listopadzie. 7 listopada- Leeds –Highlight LS28ER – Start 20.00 8 listopada- Sheffield –Montgomery S12LG – Start 20.00 9 listopada- Leicester –YMCA LE16EY – Start 20.00 10 listopada- Birmingham- The Glee B54TD – Start 20.00 Bilety w cenie £18 do nabycia na stronie kabaretywuk.co.uk, oraz w wybranych punktach. Więcej informacji na: kabaretywuk.co.uk


Wykre lanka 20

Gazeta

Gazeta Polonijna dla dzieci

Wydanie nr 25 (listopad 2013) Słowa do odszukania: ZAJ C, LIS, WIEWIÓRKA, JE , MYSZ, YRAFA, MAŁPA, ZEBRA, LEW

POLONIJNA.co.uk

X Y R A F

A G E

U U Z

Ó S N Z G F Katarzyna E V T P A

ZAGADKI

A D T V Z

*** Dziób mam jak haczyk i barwne pierze, jadam nasiona, owoce świeże. Ponoć pleciuga ze mnie nie lada, przez dzień calutki gadam i gadam

L I

Campbell

C M A Ł P A

S X Ó R W G L T

L F E X Z O W X S Z E B R A P R X N Z A J O L W I

*** w Afryce żyje moja rodzina, po drzewach skaczę, wysoko się wspinać, lubię się huśtać na długich lianach zrobię fikołka, gdy dasz mi banana.

J

C S

Wykre lanka

*** Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia: Słowa do odszukania: Co ty znowu jedynka z historii? ZAJ C, LIS, WIEWIÓRKA, JE , MYSZ,- YRAFA, MAŁPA, ZEBRA, LEW - Niestety, historia lubi się powtarzać... X Y R A F

A G E

U U Z

***

Ó S N Z G F

E V T P A

A D T V Z

M A przyrody Ł P A nauczycielka Na lekcji pyta :

L I

C

S X Ó R W G L T

L F E X Z O W X S Z E B

R A

P

U J

R N B X S D P R

O L W I

Ó R

K A R B

N B

X S D P R

R

T H X X Ó

- Jasiu, co wiesz o jaskółkach ? - To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny.

*** - Jak nazywa się człowiek, który ciągle gada i gada, chociaż nikt go nie słucha? - Nauczyciel!

H M R U O Ó Y L E W

E M Y S Z

W N X S

F R Z

C S

J

Y L E W

T Q T Z

R X N Z A J E W I

F R Z

Ó R K A R B

T H X X Ó

Żarty

U J

H M R U O Ó

E W I

E M Y S Z

T Q T Z

W N X S

Wykre lanka Słowa do odszukania: ZAJ C, LIS, WIEWIÓRKA, JE , MYSZ, YRAFA, MAŁPA, ZEBRA, LEW

JESIEŃ W DOMU? Spotkał Krasnal kiedyś w lesie, zapłakaną, smutną Jesień: - Czemu płaczesz? Skąd ta mina? - No bo widzisz , wkrótce zima… Już się czuję zapomniana, rok przesiedzę znowu sama - zaszlochała i załkała, potem głośno pomyślała: - Gdy pod puchem zniknie ścieżka, może w domku twym zamieszkam? Krasnoludek aż podskoczył, tak go pomysł zauroczył, Więc gdy przyszła zima biała, Jesień do drzwi zapukała. - Rozgość się tu bardzo proszę,

TAJEMNICZA RUDOWŁOSA W sukni z mgiełki, z wrzosów wianku, tańczy w rosie o poranku tajemnicza rudowłosa, chociaż chłodzik - tańczy bosa. Alejkami się przechadza, chlapa, błoto - nie przeszkadza! Barwi astry, złoci liście,

a ja rzeczy twoje wniosę. Wszystko w chatce przemieniała przestawiała, malowała: brąz na ścianach się czerwieni, sufit zaś się złotem mieni… I tak bawiąc się w najlepsze, zaprosiła Mgiełkę z Deszczem, wpadł też Wietrzyk na przyjęcie – leje teraz , wie je! – wszędzie. Wkoło błoto, pełno liści, biedny Krasnal zmiata, czyści: - Mam już dosyć, daję słowo! Ledwo sprzątnę – brud na nowo. I… wyprosił towarzystwo: - Lubię spokój, ciepło, czysto... Jesień? - dobrze mieć za oknem! Ale w domu? – To okropne!

z kapuśniaczkiem płacze dżdżyście. Z babim latem snuje nici, pąsem jabłka się zachwyci, w zeschłej trawie smętne pieśni wiatr pod stopy jej szeleści. Tajemnicza piękna pani, rzuca z drzewa kasztanami i orzechy w koszu niesie… Kim jest ona? Tak, to ...Jesień!

X Y R A F

A G E U U Z

Ó S N Z G F

E V T P A

A D T V Z C M A Ł P A L I

S X Ó R W G L T T Q T Z

L F E X Z O W X S Z E B R A P R X N Z A J O L W I

H M R U O Ó

C S

E W I

U J F R Z

Y L E W

Ó R K A R B

J E M Y S Z R N B X S D P R

T H X X Ó W N X S

R O M O H C Q C S

U M R

K K A N I

L

J

P

T

A W R C Q D


Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Psycholog

POLONIJNA.co.uk

21

Psychologia: DUC IN ALTUM pod redakcją Jarosława Kluczka

"STALIŚMY SIĘ CAŁKOWICIE GOTOWI, ABY BÓG UWOLNIŁ NAS OD WSZYSTKICH WAD CHARAKTERU" Żyjemy w świecie, w którym bardzo wielu ludzi cierpi z powodu braku miłości i trwa w ciągłym smutku. A przecież Jezus przyszedł, na ziemię, aby uwolnić człowieka ze wszystkich jego zniewoleń (od alkoholizmu, narkomanii, uzależnienia od hazardu czy zniewolenia pornografią), uciemiężeń i wad charakteru o czym dzisiaj szerzej będziemy mówić w kontekście szóstego kroku AA . Święty Jan w swojej Ewangelii mówi o Jezusie: W Nim było życie (J 1,4). Jezus przyszedł po to, aby przenieść nam życie, radość i pokój. Bóg nie stworzył nas z wadami! Sam Jezus powiedział: Pokój zostawiam wam (J 14,27). W innym miejscu powiedział także: aby moja radość w was była i aby radość wasza była pełna (J 15,11). Jesteśmy powołani do tego, aby przeżywać pokój i radość Jezusa. Niestety, nie zauważamy tego w dzisiejszym świecie. Musimy więc zmierzyć się z tym problemem i zastanowić się: skąd bierze się uzależnienie i jak się od niego uwolnić? O genezie uzależnień mówiliśmy wielokrotnie, dochodząc do jednego wspólnego mianownika: BRAK MIŁOŚCI! Przez szereg poprzednich artykułów nie tylko próbowaliśmy przyjrzeć się problemowi uzależnienia, nazwaniu go po imieniu, uznania, ze niezdolni jesteśmy sami sobie z nim poradzić, stanięciu w prawdzie przed sobą i powierzeniu się Komuś mocniejszemu ode mnie, mówimy o Bogu jakkolwiek go pojmujemy, ale odnalezieniu samej istoty i sensu naszego życia. Istota i sens naszego życia to miłość. Zanim przejdziemy do przyjrzenia się temu co niesie krok szósty AA, chciałbym na wstępie podkreślić, to co już wielokrotnie pisałem. Co prawda, Dwanaście kroków i Tradycji w pierwotnej swojej wersji odnosi się do uzależnienia od Alkoholu, jednakże na naszym gruncie może służyć i odnosić się także do innych uzależnień, stąd często staram się podkreślać i przynajmniej wspominać o innych zniewoleniach jak np. narkomania, pornografia, hazard, czy uzależnienia od internetu. Z całą skutecznością możemy wskazówki zawarte w tych krokach odnieść również do nich. To tak celem wyjaśnienia. W szóstym kroku dotarliśmy w naszej pracy nad sobą do momentu, w którym zadajemy sobie pytanie: Czy jestem gotowy wyzbyć się moich wad? Pytanie pozornie proste, łatwe i nieskomplikowane. Któż nie chciałby być bez wad?! Jednak ci, którzy rozpoczęli trudny, wymagający odwagi i determinacji proces przebudowywania własnej osobowości, czyli zdecydowali się na pracę nad sobą, wiedzą

już, że to nie taka prosta sprawa...Większości ludzi dobrze jest z ich wadami, a szczególnie z tymi nie uświadomionymi, nie nazwanymi po imieniu. Często mówimy nawet ja nie mam wad, wady natomiast dostrzegamy u innych w myśl słów: „Czemu to widzisz drzazgę w oku brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?” (Łk 6, 41). O wadach szerzej nieco później. Jednakże dopiero gdy wady te zaczynają przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu, zaczynają powodować straty, ból, cierpienie, przyczyniają się do problemów w podstawowych sferach życia człowieka, czyli w zdrowiu (zarówno fizycznym jak i psychicznym), w karierze zawodowej i w relacjach interpersonalnych (rodzina, związki partnerskie, przyjaciele, znajomi, współpracownicy), wtedy dopiero, często przy pomocy z zewnątrz, zaczynamy przyglądać się sobie, swoim wadom, brakom, nawykom... Ludzie uzależnieni, prędzej czy później, dojdą do wniosku, że to nie alkohol (czy jakakolwiek inna substancja chemiczna, bądź kompulsywne zachowania: hazard, pracoholizm, obżarstwo, itp.) były źródłem ich uzależnienia, ale dysfunkcyjna osobowość. Dlatego w Kroku Szóstym mamy popracować nad naszą gotowością do wyzbycia się tych wszystkich wad, które były u źródeł naszego uzależnienia, które z kolei spowodowało nasze życiowe problemy, niekiedy wręcz całkowitą degradację naszego życia. Krok szósty naszej wędrówki sprowadzić możemy do kilku kluczowych słów: jesteśmy całkowicie gotowi, Bóg uwalnia nas, i wady charakteru. Po trosze wyjrzyjmy się tym słowom w odniesieniu do naszego tematu. W czwartym i piątym kroku przyjrzeliśmy się własnej przeszłości, uwolniliśmy się od ciężaru tej przeszłości poczucia winy, uzyskaliśmy od drugiego człowieka akceptację, która jest szalenie ważna i teraz musimy zacząć pracę. Zaznaczyć trzeba, że ostatecznie Bogu przekazuję swoje wady, jednak to wcale nie jest takie proste. Musimy stać się całkowicie gotowi przekazać te wady Bogu, ta gotowość, to nie jest tylko leżenie krzyżem, wypowiadanie formuł, czy rytów, ale przede wszystkim ciężka praca. Na czym ona polega, zaczynamy z czwartego kroku brać po jednym kawałku coś, co wydaje mam się ciężkie, co wydaje mam się niekorzystne, co nazwać możemy wadą, i zaczynam nad tym pracować, i oddawać Bogu, ale na początku musimy zobaczyć tę naszą wadę, tę belkę, starać się ją wyrzucić z życia, to znaczy przepracować i zmienić. Istnieje tutaj jednak pewne ryzyko, polegające na tym, że my chcemy od razu, najlepiej od razu oddać wszystko, wszystkiego się pozbyć. Niestety tak się nie da, mówić kolokwialnie. Przyniesie to

całkiem odwrotny skutek. Proces oddawania wad Bogu wad musi być powolny, powolny w znaczeniu oddajmy wady nie w stanie surowym, ale gruntownie przepracowane w nas samych. Na myśl przyszła mi jeszcze druga sprawa, otóż czasem jest tak, że większość wad już Bogu oddaliśmy, czy chcemy oddać, ale z jedną czy dwiema jest nam tak dobrze, że nie chcemy się z nimi rozstawać. Otóż tak się nie da, dlaczego? Wyobraźmy sobie nadgniłe jabłko, wykrawamy tą zepsutą część, to nasze wady, ale zostawiamy kawałeczek, niestety od tego kawałeczka zgnije reszta naszego jabłka. Zatem w wyzbyciu się wad charakteru chodzi o to by te poszczególne małe kawałki, które bierzemy z kroku czwartego przepracować i oddawać wszystkie, bo one składają się na całość, to one były i są przyczyną naszego uzależnienia. To praca! Podkreślić trzeba, że praca nie na jeden dzień, tydzień czy miesiąc, ale praca latami, czasem na całe życie. Psychoterapeuta może nam pomóc w pracy na tym krokiem, określając, pomagając sformułować konkretne zadania, nazwać to można terapia zadaniową. ponieważ wchodzimy w kroki działania, poprzez zmianę, modyfikacje naszych różnych cech charakteru, które nam przeszkadzają. To jest inwestycja w sobie! Jedynym wywołującym lęk aspektem pracy nad krokiem Szóstym jest ten, że wymaga on naszego bezpośredniego przestawania z Bogiem: spojrzenia na nasz stosunek do niego w odosobnieniu i samotności naszych serc i umysłów. Bardzo często problem ten pojawia się nie dlatego, że nie chcemy pracować nad tymi Krokami, ale dlatego, że nie wiemy jak. Należy się spodziewać, że Krok ten będzie szczególnie trudne dla tych, którzy nie zaakceptowali jeszcze obecności Siły Wyższej. Nawet ci po

siadający ustaloną wiarę w swoją koncepcję Boga i mocna religijnie wychowanie mają czasem kłopoty z zaakceptowaniem prostoty tego Kroku. Wczesne wychowanie religijne być może nauczyło nas, że musimy być „dobrzy”, jeśli oczekujemy dobrych rzeczy od Boga. Występuje uczucie, że musimy „wykazać się” przed Bogiem, że musimy „upiększyć nasze czyny” zanim zwrócimy się do Niego w modlitwie. Może nawet lękamy się, że gdyby On znał nas takimi jakimi naprawdę jesteśmy, to w ogóle by nie chciał, abyśmy byli blisko Niego w modlitwie. Czy tak bardzo wstydzimy się naszych czynów, że sami nie możemy na nie patrzeć, a tym bardziej dzielić się nimi z tak potężną istotą? Trzeba się zastanowić, czy uczucia te występują, gdy modlimy się tak: „Boże chcę być bardziej uprzejmy”. Modlimy się o to, jacy chcielibyśmy być, albo jacy myślimy, że powinniśmy być, zamiast powiedzieć Mu prosto i szczerze jak to naprawdę z nami jest. Czy nie miałoby sensu, kiedy zwracamy się do Boga z naszymi wadami charakteru, przedstawić stan w jakim się znajdujemy, a nie ten , jaki chcielibyśmy, żeby był?. Z tymi pytaniami zostawiam Was do spotkania za miesiąc gdzie kontynuować będziemy rozważania nad kokiem szóstym i przejdziemy do kroku siódmego. Zanim jednak to zrobimy chciałbym polecić medytację obrazu Rembrandta, Powrót syna marnotrawnego, kilka refleksji znajdziecie Państwo na stronie www.ducinaltum.co.uk w zakładce medytacje. Zaufajcie Temu, Który uzdrawia, Wypłyńcie na Głębię. Dział redaguje: mgr Krzysztof Jarosław Kluczek psycholog małżeństwa i rodziny psychoterapeuta chrześcijański e-mail: info@ducinaltum.co.uk strona: www.ducinaltum.co.uk tel: 0 7858399109


22

Gazeta

Zdrowie i uroda

POLONIJNA.co.uk

Grypa na poważnie czyli jakie powikłania mogą nas spotkać? światłowstręt oraz łzawienie i pieczenie oczu. Bóle mięśniowe mogą dotyczyć każdej części ciała, ale najczęściej występują w kończynach dolnych i okolicy lędźwiowo-krzyżowej. Mogą pojawić się bóle stawów. Grypa może jednak także przebiegać jako łagodna, bezgorączkowa choroba układu oddechowego. W niepowikłanym przebiegu grypy ustąpienie ostrych objawów chorobowych obserwuje się po upływie 2-5 dni, a do pełnego zdrowia i komfortu fizycznego chory dochodzi po tygodniu. Należy jednak dodać, że zburzenia funkcji układu oddechowego – w tym kaszel – mogą utrzymywać się nawet przez kilka tygodni. Grypa jest chorobą, która charakteryzuje się nagłym początkiem i wystąpieniem objawów ogólnoustrojowych. Należą do nich: gorączka, dreszcze, ból głowy, bóle mięśniowe i ogólne osłabienie. Często dołącza do tego uczucie ogólnego rozbicia. Pojawiają się również objawy ze strony układu oddechowego, takie jak : kaszel – najczęściej suchy i męczący, katar, ból gardła.

W ciągu pierwszych 24 godzin występuje gwałtowny wzrost temperatury – nawet do 3841 stopni. Rzadko występują dreszcze. Gorączka spada stopniowo w ciągu 2-3 dni. W niektórych przypadkach może się jednak utrzymywać nawet do tygodnia. Bóle głowy przybierają formę uogólnioną lub występują tylko w okolicy czołowej. Występuje też bolesność gałek ocznych podczas ruchów,

Powikłania grypy Najczęstszym powikłaniem grypy jest zapalenie płuc. Może ono wystąpić jako pierwotne-grypowe zapalenie płuc, wtórne bakteryjne zapalenie płuc oraz zapalenie o etiologii mieszanej, czyli wirusowo-bakteryjnej. Grypa powikłana zapaleniem płuc charakteryzuje się nie ustępowaniem objawów grypy, a wręcz ich nasileniem,

Wydanie nr 25 (listopad 2013) Zdrowie i Uroda pod redakcją Anny Jaskiewicz

www.feelbeauty.eu

głównie w obrębie układu oddechowego. Wzmożeniu ulega kaszel – jest on produktywny, wilgotny. Pojawia się też duszność. Gorączka nie ustępuje. Do innych powikłań grypy zalicza się zaostrzenie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc oraz przewlekłego zapalenia oskrzeli i astmy oskrzelowej. Do rzadkich powikłań należą: zapalenie mięśni, rabdomioliza i mioglobinuria. Może dojść także do ostrego wirusowego zapalenia osierdzia, którego następstwem może być tamponada serca i zgon. W przebiegu grypy spotyka się także powikłania ze strony układu nerwowego, w tym zapalenie mózgu, poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego oraz zespół Guillain-Barrego. Nie ustalono dotychczas bezpośredniego związku tych chorób z wirusem grypy. Szczególną uwagę należy zwrócić na osoby starsze, u których może dojść do znacznego pogorszenia wydolności układu krążenia, układu oddechowego oraz funkcji nerek. Zmiany te w niektórych sytuacjach mogą być nieodwracalne, prowadząc do śmierci. Anna Jaskiewicz

POWIKŁANIA PO ZABIEGACH PEELINGAMI CHEMICZNYMI. Sprawdź kto wykonuje zabieg i czy ma uprawnienia, certyfikaty! Peelingi chemiczne to podstawowe zabiegi w niwelowaniu defektów skóry. Najczęściej znajdujmy je w ofercie dermatologów oraz w medycynie estetycznej. Odmładzanie peelingami chemicznymi twarzy i ciała, spłycanie zmarszczek, likwidacja przebarwień oraz zastosowanie przy bliznach, ale tylko tych płytkich. Tyle dobra niosą peelingi chemiczne, ale co z powikłaniami, które niestety mogą wystąpić? Co to takiego ten peeling chemiczny? Najprościej tłumacząc to kwas, który ma za zadanie zniszczenia powierzchownych warstw skóry a to wszystko oczywiście pod kontrolą specjalisty. Rodzaj peelingu chemicznego zależy od jego siły działania oraz odpowiedniego stężenia co ma wpływ na efekt końcowy zabiegu. Złuszczanie skóry jest na poziomie od warstwy rogowej naskórka po bardzo głębokie do naskórka i górnej części skóry właściwej. Jak sama nazwa wskazuje peelingi chemiczne powinny być wykonywane tylko przez lekarzy czyli w pierwszej kolejności sprawdzamy kto deklaruje się do wykonania nam zabiegu i czy ma certyfikaty świadczące o odbytym przeszkoleniu. Miejmy świadomość, że są to preparaty dające w niewłaściwych rękach niepożądane efekty jakimi są poparzenia! Zgłaszaj się tylko do gabinetów w których przyjmują specjaliści z uprawnieniami do wykonywania, ponieważ pacjent mało kiedy ma świadomość jaką siłę agresywności na dane warstwy skóry ma peeling zastosowany w jego przypadku. Dlaczego do znudzenia powtarzam o bezpieczeństwie, certyfikatach, uprawnieniach? Powstałe powikłania w medycynie estetycznej to czasem zlepek przypadkowych sytuacji na które pacjent godzi się dobrowolnie idąc jak owieczka pod nóż. Do powikłań doprowadzacie w dużej mierze sami zgadzając się na zabiegi o których wiecie tylko z for i opinii przeczytanych lub zasłyszanych od znajomych. Konsekwencje będziecie nosić czasem dość długo

na swoich ciałach a czasem blizny pozostają widoczne na długie lata. Leczenie powikłań nie zawsze jest możliwe, zniwelowanie niechcianych efektów odczujecie na własnej kieszeni. Ale czy nie można podejść do naszych decyzji o zabiegach upiększających z większą dozą wiedzy a przede wszystkim ze świadomością grożących nam ewentualnych powikłań? Brak pytań, odpowiedzi i skupianiu się tylko na niskiej cenie za usługę skutkuje problemami, ale mam nadzieję, że osoby czytające to osoby mądre, którym nie jest obojętne w jakie ręce trafią. Najczęstsze powikłania występujące po zastosowaniu peelingów chemicznych 1 . Odbarwienia Występują rzadko lecz są niestety bardziej problematyczne do leczenia a pojawić się mogą po zastosowaniu tzw. peelingów działających średnio głęboko. 2. Zmiany barwnikowe Bardzo często występujące a zwłaszcza u osób z ciemniejszą karnacją po zastosowaniu peelingów powierzchniowych lub średnio głębokich. Często są wynikiem podrażnienia ale również stanów zapalnych. 3. Bliznowce Tego powikłania najbardziej obawiają się pacjenci. Mało wiedząc o nich osoby ze skłonnościami do nich poddają się peelingom chemicznym w skutek pobudzenia procesu kolagenozy. Pacjenci bez skłonności do bliznowców mogą się ich obawiać w przypadku peelingów bardzo głębokich. 4. Linie demarkacyjne Można je rozpoznać bardzo łatwo ponieważ odznacza się wyraźnie miejsce gdzie został peeling zastosowany o działaniu powierzchniowym oraz

średnio głębokim. 5. Zakażenia bakteryjne Już po kilku godzinach po zabiegu pojawiają się strupki sączące ze świądem. Leczenie tylko antybiotykowe. 6. Zakażenie wirusowe Niestety nieprzyjemnie objawiające się sporym bólem. Leczenie farmakologiczne. 7. Prosaki Dziwna nazwa i mało rozpowszechniona wśród pacjentów a często występujące po zastosowaniu tłustego kremu po zabiegu jak i ekspozycji na wiatr, słońce, ciepło, zimno. Po jakimś czasie mija. 8. Zmiany rumieniowe Niestety w niektórych przypadkach zwłaszcza po zastosowaniu niektórych preparatów jak np. kwasu glikolowego wysokoprocentowego może się utrzymać nawet do dwóch tygodni po zabiegu. 9. Kontaktowe zapalenie skóry Pęcherzyki i grudki swędzące w miejscu gdzie był wykonany zabieg. Leczenie miejscowe. W cięższych przypadkach możemy odnotować 10. Atrofia - zanik skóry 11 . Zaburzenia rytmu serca Powikłanie spotykane w zabiegu z użyciem fenolu. 12. Obrzęk krtani 13. Zespół wstrząsu toksycznego - gorączka, bóle mięśni, przekrwienie błon śluzowych, upośledzenie działania nerek Prosimy Was bardzo byście sprawdzali kto proponuje zabiegi i czy posiada przeszkolenie oraz certyfikaty uprawniające do wykonania peelingów

chemicznych i innych zabiegów. Pacjenci sami często pchają się do pseudo gabinetów byle tylko zaoszczędzić pieniądze, ale nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć jak bardzo sami przykładają się do wystąpienia ewentualnych problemów. Czy osoba, która nie ma uprawnień i pojęcia jak pomóc w razie wystąpienia powikłań może wykonać taki zabieg lub inne z zakresu medycyny estetycznej? Kto dobrze rozpozna objawy towarzyszące powikłaniom? Kto pacjentowi przepisze leki w razie potrzeby? Kto powinien brać na siebie koszty leczenia? Mam nadzieję, że nasz portal przysłuży się tym którzy bardzo świadomie pragną poddawać się zabiegom i uchroni chodź jedną osobę od nieszczęścia i problemów. A tym którym nie podoba się w jaki sposób przekazujemy informację a myślę tu o osobach, które w bezmyślny sposób zabierają się za zabiegi, które powinny widnieć tylko w ofercie profesjonalistów... życzę by zastanowili się jaką krzywdę mogą wyrządzić i nie chodzi tutaj tylko o zabiegi peelingami chemicznymi. Niestety mamy smutną wiadomość dla tych którzy wchodzą w kompetencje lekarzy i specjalistów, że rozpoczynamy bardzo intensywną walkę, bo powikłań dzięki takim osobą jest coraz więcej a mało kto wspomina, że to przez ludzi, którzy chcą po prostu zarobić na niewiedzy i ludzkiej głupocie. Nie chcę nawet wspominać ile jest na różnych forach pseudo ekspertów i ludzi chwalących się jak sobie lub innym wykonują zabiegi oraz jakimi preparatami z niewiadomego źródła... Wystarczy zastanowić się nad ceną, obejrzeć dokładniej gabinet, zapytać o certyfikaty... to tak mało kosztuje a może uchronić od wielkich problemów. Anna Jaskiewicz


Wydanie nr 25 (listopad 2013)

CIĄŻA W UK I MIESIĄC Właśnie dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami! Nie jest to dla nas duże zaskoczenie, bo wspólnie pracowaliśmy na te dwie kreseczki. Kiedy zrobiłam pierwszy test za bardzo nie wierzyłam, że cokolwiek na nim wyjdzie, bo przecież robiłam już je wielokrotnie wcześniej (niestety z marnym skutkiem). Po skończonej "robocie" zostawiłam go na chwile w łazience i poszłam robić porządki w kuchni. Wróciłam do próbek po ok 5 min. i ... tak jak nigdy wcześniej zobaczyłam drugą bardzo słabą kreseczkę, prawie niewidoczna... ale już wiedziałam, że to jest TO !:)

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Mój M podekscytowany wrócił z pracy cały w skowronkach i myślał, że coś zobaczy, ale niestety... zabrakło już światła dziennego i nie zobaczył NIC. Następnego dnia rano ponownie zrobiłam test i tym razem wyszły piękne dwie kreseczki! Jakie było moje zaskoczenie, kiedy dzwoniąc do angielskiego lekarza dowiedziałam się o całej procedurze: Żeby zapisać się do położnej, która będzie kontrolować przebieg mojej ciąży trzeba czekać 6 tygodni!!! W Polsce przecież jest to nie do pomyślenia! Kobieta jak się dowie o ciąży od razu biegnie na betę i USG... Tutaj najpierw muszę zapisać się do rodzinnego lekarza (GP-General Practitioner) co jest stosunkowo proste, ale żebym mogła to zrobić muszę mieć ID oraz bank statement. Najbliższą placówkę GP znalazłam tutaj: http://www.nhs.uk/Service-Search/GP/LocationSearch/4 Po całej tej procedurze rejestracji i zapisów trafiłam w końcu do lekarza. Na tym spotkaniu przeprowadził on ze mną wywiad ogólny, porobił notatki oraz na podstawie moczu potwierdził ciążę. Powiedział, że teraz muszę czekać na spotkanie z midwife, która będzie mnie prowadziła do końca ciąży. Czekając niecierpliwie na do-

mową wizytę angielskiej położnej postanowiłam odwiedzić prywatnego polskiego ginekologa, żeby dodatkowo sprawdzić, czy ciąża przebiega prawidłowo. Pani doktor zrobiła profesjonalne badanie ginekologiczne oraz moje pierwsze dopochwowe USG... Lekarka długo szukała czegokolwiek. W końcu oświadczyła, że nie ma ciąży i że szuka torbieli... Byłam przerażona, zdenerwowana i zrozpa-

Zdrowie i uroda

23

czona!!! No i kiedy już miał nastąpić koniec badania nagle zobaczyliśmy na ekranie czarna kropeczkę. Ledwo przyjeżdżam się tej małej niezgrabnej jeszcze postaci a komputer wraz z monitorem został zamknięty a zdjęcie USG dostałam do rąk. Teraz pozostało już mi tylko czekać na moją pierwszą wizytę angielskiej położnej, która odbędzie się między 12 a 14 tygodniem ciąży... cdn. Autor: Joanna Dubisz


24

Mama na wyspach

Gazeta

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Mama na Wyspach pod redakcją Małgorzaty Mroczkowskiej

ROZPOCZYNAMY PRACĘ W DOMU Z DZIECKIEM METODĄ KRAKOWSKĄ Profesor Cieszyńska w swojej książce Wczesna diagnoza i terapia zaburzeń autystycznych. Metoda krakowska pisze miedzy innymi o niechęci, jaką rodzice wykazują do pracy z dzieckiem w domu. Z czego wynika ten opór?

Bardzo często u podłoża takiego założenia leży pogląd, iż dziecko powinno pracować wyłącznie ze specjalistą, a my rodzice przecież nimi nie jesteśmy. Poza tym matka często używa argumentu w stylu: z panią, to on pracuje świetnie, a ze mną to nawet przy stoliku nie usiądzie. Czy faktycznie tak się dzieje? Zastanówmy się, jak często w domu wykonujemy wspólne zajęcia z naszym dzieckiem? Odpowiedzmy sobie na pytanie, czy angażujemy go do wspólnej pracy z nami, czy

zamiast tego wolimy wybrać formę typu: idź posiedzieć sobie przed telewizorem, daj mi wreszcie spokój i zajmij się czymś itp. Z bólem serca sama muszę przyznać, że w przeszłości często wolałam dać synowi IPad’a czy telefon, na którym godzinami bawił się swoimi ulubionymi aplikacjami niż pograć z nim na przykład w warcaby. Wierzyłam w „moc” współczesnych technologii, które miały zrobić z mojego dziecka co najmniej geniusza. Prawda okazała się brutalna: nowoczesne technologie skuteczne blokowały u mojego syna umiejętności poznawcze i uśpiły w nim naturalną chęć zainteresowania się światem, który go otacza. Rozpoczynając pracę metodą krakowską pożegnaliśmy się z IPadem, na którym syn pracował nawet w szkole, skończyły się gierki na naszych telefonach oraz oglądanie telewizji. Oderwanie go od ukochanych sprzętów początkowo było dla wszystkich nas szokujące, ale już po kilku dniach rozbudziło w nim absolutną pasję do książek, która na szczęście utrzymuje się do dzisiejszego dnia. Podobnie rzecz się ma z pracą wśród specjalistów. Kontakt i regularne wizyty w gabinecie dobrego logopedy czy psychologa są bardzo ważne i cenne, ale nie zastąpią codziennych kontaktów z naszym dzieckiem. To my sami musimy wypracować pozytywną relację z dziećmi i jeśli my nie nauczymy naszego dziecka zabawy, to nie liczmy, że zrobią to za nas specjaliści. Prof. Cieszyńska pisze: „Bardzo istotne jest przekonanie matki, żeby podjęła wysiłek przezwyciężenia własnej niechęci do wymuszenia współpracy dziecka. Nie powinno się umacniać w rodzicach przeświadczenia, że obce osoby lepiej funkcjonują z ich własnym dzieckiem”. Kiedy terapeuta pokaże nam, że nawet nasz mały rozrabiak potrafi skupić się i siedzieć grzecznie przy stoliku, powinnyśmy wykorzystać ten moment i włączyć się do pracy.

Zanim rozpoczniemy prace z dzieckiem przy stoliku, warto zaangażować dziecko do wspólnych prac domowych, co nauczy je pozytywnego podejścia do współpracy. Takie domowe zadania wykonywane wspólnie z mamą i dzieckiem, to: - rozdzielanie umytych sztućców do przegródek szuflady - wspólne segregowanie prania - dobieranie par skarpetek - rozdzielanie zakupów, a w sklepie wspólne wkładanie zakupów do koszyka - dopasowywanie filiżanek do spodeczków - wspólne odkurzanie (dla dziecka odkurzacz plastikowy) - dobieranie par butów - nakrywanie do stołu - podawanie prania do powieszenia - wrzucanie obranych ziemniaków do garnka - otwieranie wspólnie z rodzicem drzwi, po usłyszeniu pukania Zadania dla ojców do wspólnej pracy z dziećmi: - wchodzenie po schodach - jazda na rowerze - gra w piłkę - wrzucanie klocków do wiaderka lub pudełka - przybijanie dziecięcym młoteczkiem gwoździ - sklejanie prostych modeli - odkręcanie śrubek - sprzątanie ogrodu - mycie samochodu Praca stolikowa, która jest podstawą metody krakowskiej uczy dziecko koncentracji i konsekwencji w wykonywaniu zadań. Jest także kształtowaniem dobrego nawyku odrabiania lekcji, który będzie mu towarzyszył przez całą szkołę. Pracując z rodzicem przy stoliku dziecko uczy się, że należy wykonywać polecenia do końca i wykonywać je systematycznie. Rodzic pracując z dzieckiem przy stoliku

nabiera pewności, że dziecko zaczyna go słuchać. Dziecko wykonując zadania i będąc za nie chwalonym jest szczęśliwe, że mogło sprawić radość rodzicom i, że jego ciężka praca została doceniona. Jest to szczególnie ważne zwłaszcza przy dzieciach nadpobudliwych, często z ADHD, które najczęściej sprawiając kłopoty wychowawcze są karcone niż chwalone. A przecież nawet takie dziecko potrzebuje pochwały i zachęty do dalszego działania. Praca stolikowa metodą krakowską jest świetna okazją do takich działań. Kiedy dziecko nauczy się wykonywania prostych zadań i poczuje jak miło być chwalonym, któregoś dnia zrozumie, że warto starać się i przykładać do pracy. Metoda ta jest również polecana rodzicom, którzy „nie radzą” sobie z nieposłusznymi dziećmi, które niechętnie wykonują polecenia. Zaczynamy od małych kroczków. Propozycje pracy stolikowej z dzieckiem: - rozdzielanie klocków, piłeczek, patyczków i zakrętek po butelkach według koloru, wielkości czy kształtu - dobieranie zabawki do zabawki (nap. Do tego pudełka wkładamy misie, a do innego samochody) - dobierania obrazka do przedmiotu ( do rysunku lwa dobieramy figurkę lwa) - układanie historyjek obrazkowych i opowiadanie obrazków Jeżeli dziecko nie chce siedzieć przy stoliku, sadzamy je na kolanach i wykonujemy zadania ręką dziecka, aby w ten sposób zachęcić je do pracy. Bardzo ważne jest chwalenie za wykonane zadania. Dziecko musi poczuć, że zależy nam na tym, by wykonało zadanie prawidłowo i musi zobaczyć, jak wielką radość nam to sprawiło. Cieszmy się z każdego, nawet najmniejszego sukcesu dziecka. A co robić, gdy tych sukcesów brakuje? Pracować, pracować i wytrwale czekać aż nadejdą. Małgorzata Mroczkowska


Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Mama na wyspach

POLONIJNA.co.uk

25

Prawa kobiety w ciąży w UK. Przeczytaj koniecznie. Jakie prawa przysługują kobietom w ciąży w Wielkiej Brytanii? Wiele kobiet pracujących zawodowo gdy dowiaduje się, że jest w ciąży, staje wobec dylematu kiedy podzielić sie z pracodawcą tym radosnym faktem. Z jednej strony chcą głosić światu tę radosną nowinę, a z drugiej obawiają się jaką reakcję ona wywoła. Oczywiście wybór dogodnego momentu jest sprawą indywidualną, warto jednak wiedzieć jakie prawa przysługują ciężarnej kobiecie. I tak należą do nich: 1 . Zakaz dyskryminacji Chyba najważniejszym prawem jest prawo chroniące kobietę przed dyskryminacją. Kobieta ciężarna jest chroniona przed zwolnieniem bądz gorszym traktowaniem z powodu ciąży. Kobieta ciężarna jest chroniona od momentu kiedy poinformuje pracodawcę, że jest w ciąży a nie od momentu poczęcia. Dlatego też warto poinformować pracodawcę przy najbliższej sposobności aby skorzystać z ‘okresu ochronnego’. Najlepiej poinformować pracodawcę pisemnie oraz przedstawić formularz MATB 1 otrzymany od położnej, który potwierdza przewidywaną datę rozwiązania. Spełnia to dwa cele: nie ma

wątpliwości co do momentu kiedy pracodawca dowiedział się o ciąży pracownicy, oraz wiadomo kiedy prawdopodobnie zacznie ona urlop macierzyński. Kobieta w ciąży ma prawo powrocić na stanowisko, które piastowała przed urlopem lub podobne. Nawet na urlopie macierzyńskim powinna być rozważana gdy nastepują promocje albo podwyżki. Mitem natomiast jest, że kobieta w ciąży nie może byc zwolniona. Zakazane jest zwolnienie 'z powodu ciąży' jednakże jeśli nastepują redukcje etatów, nawet kobieta będąca w ciąży lub na zwolnieniu macierzyńskim może zostać zwolniona jeśli na skutek selekcji i konsultacji jej etat został zredukowany. 1 . Płatny czas wolny na rzecz badań związanych z ciążą; 1. Prawo do 52- tygodniowego urlopu macierzyńskiego, z czego pierwsze 39 tygodni podlega zasiłkowi macierzyńskiemu a pozostałe 13 tygodni pozostaje bezpłatne. Są dwa rodzaje zasiłków macierzyńskich: Statutory Maternity Pay (SMP) wypłacany gdy kobieta przed ukończeniem 15- tego tygodnia przed rozwiązaniem, była nieprzerwanie zatrudniona przez 26 tygodni a jej przeciętne tygodniowe zrobki nie

Czy dziewczynka odnaleziona w romskim obozie może być Polką?

Policja poszukuje wszelkich informacji na temat dziewczynki odnalezionej w romskim obozowisku w Grecji. 4-latka o blond włosach i jasnych oczach została odebrana cygańskiej rodzinie, która zmuszała ją do zbierania pieniędzy na ulicach Farsala w środkowej Grecji. Dziecko najprawdopodobniej zostało porwane, a jego cechy fizyczne mogą sugerować, że pochodzi z północnej lub wschodniej Europy. Co ciekawe, po zatrzymaniu okazało się, że romscy rodzice dziewczynki posiadają kilkoro dzieci o różnych aktach urodzenia. Według dokumentów wynika między innymi, że matka urodziła sześcioro dzieci w ciągu dziesięciu miesięcy (!). Akty urodzenia najprawdopodobniej zostały sfałszowane. Do znalezienia dziewczynki doszło przy-

padkiem. Policja rutynowo przeszukiwała romskie osiedle po przyjęciu zgłoszenia, że znajdują się tam narkotyki i broń. Policjantów zaniepokoił wygląd dziewczynki, która ze swoją jasną skórą bardzo odróżniała się od reszty rodziny. Testy DNA jednoznacznie wykluczyły jakiekolwiek pokrewieństwo z romskimi rodzicami dziecka. Obecnie dziewczynka przebywa pod opieką instytucji charytatywnej o nazwie „Smile of the Child”. Nie wiadomo jak dziewczynka nazywa się naprawdę, romska rodzina nazwała ją Maria. Istnieje podejrzenie, że dziecko zostało porwane lub sprzedane. Możliwe, że została uprowadzona ze szpitala. Jeżeli ktokolwiek z was może pomóc rozwiązać tę zagadkę, proszony jest o kontakt z policją.

były niższe niż 107 funtów tygodniowo (rok 2012/2013), wtedy przez pierwsze 6 tygodni przysługują jej 90% przeciętnych tygodniowych zarobków. Pozostałe 33 tygodnie jest płatne albo 90% zarobków, albo SMP, który w tym roku wynosi 136.78 funtów zależnie od tego, który jest niższy. Kobiecie, której nie przysługuje SMP, może przysługiwać tzw. Maternity Allowance, wypłacany nie przez pracodawcę ale Benefit Agency, aby zakwalifikować się, kobieta musi albo być zatrudniona albo samo- zatrudniona przez 26 tygodni w ciągu 66 przed oczekiwanym rozwiązaniem. 1. Prawo do pracy w warunkach niezagrażających zdrowiu jej lub jej nienarodzonego dziecka. Pracodawca powinien przeprowadzić 'risk assessment', czyli sprawdzić warunki pracy kobiety ciężarnej i usunąć jakiekolwiek ryzyko. W czasie urlopu macierzyńskiego kobieta może skorzystać z płatnych tzw. Keep In Touch Days. Są to dni w czasie urlopu macierzyńskiego, które kobieta może przepracować, dni takie mogą być uzgodnione po to aby kobieta przeszła prze-

szkolenie, lub aby ulatwić jej powrót do pracy. Dni te mogą być wybrane pojedyńczo albo w blokach. Kobieta może wykorzystać do 10 takich dni nie ryzykując utraty prawa do zasiłku macierzyńskiego. Jeśli liczba tych dni zostanie przekroczona, wtedy kobieta straci prawo do zasiłku na dany tydzień. Obowiązki kobiet ciężarnych wobec ich pracodawców: Przed końcem upływu 15 tygodni do rozwiązania, kobieta musi poinformować pracodawcę o ciąży oraz o planwanej dacie rozwiązania i rozpoczęcia urlopu macierzyńskiego. W ciągu 28 dni, kobieta powinna poinformować o terminie planowanego powrotu do pracy. Aby tę datę zmienić należy napisać do pracodawcy przynajmniej 8 tygodni wcześniej. Artykuł napisany przez Katarzynę Bogusławską z firmy prawnej Saunders Law. Katarzyna jest polsko-języcznym radcą prawnym specjalizującym się w prawie cywilnym, doradza klientom w sprawach związanych z zakładaniem podmiotów gospodarczych, sporządzaniem i negocjacją umów.

PAJĄK „FAŁSZYWA WDOWA” GRYZIE W WIELKIEJ BRYTANII

Od kilku dni media brytyjskie rozpisują się na temat inwazji pająków, które atakują ludzi podczas snu. Według doniesień prasowych pająk , który jest całkiem duży, a na grzbiecie ma wzór przypominający trupią czaszkę kąsa jadem, który może skończyć się nawet śmiercią. Ile w tych doniesieniach jest prawdy? Oto, jak opisuje swoje spotkanie z pająkiem Steve Harris, brytyjski piłkarz. - Obudził mnie ból w boku i pieczenie skóry. Początkowo nie zwracałem na to uwagi myśląc, że przejdzie ale niestety rana rozrosła się i pojawił się obrzęk. Dopiero, gdy po kilku dniach rana zmieniła kolor na czarny, udałem się do szpitala. Steve został natychmiast poddany operacji, która miała na celu usunięcie toksycznej substancji z ciała. Potwierdzono również, że ukąszenie spowodował pająk o nazwie fałszywa wdowa. W tym samym szpitalu w przeciągu sześciu dni zgłosiło się siedem

osób z podobną dolegliwością. Fałszywa wdowa czyli False widow (steatoda nobilis) jest najbardziej niebezpiecznym z 12 gatunków pająków drapieżnych występujących w Wielkiej Brytanii. Uważa się, że pająk ten przybył do Europy w XIX wieku z Wysp Kanaryjskich. Zła wiadomość jest taka, że ukąszenie jest bardzo bolesne i wymaga interwencji chirurgicznej. Jest też dobra wiadomość: do chwili obecnej nie zanotowano ani jednego przypadku śmiertelnego. Objawy ukąszenia, które zależą od ilości jadu, który dostał się pod skórę obejmują ostry obrzęk, bóle w klatce piersiowej i mrowienie palców. Ekolodzy uważają, że pająk nie atakuje bez powodu. Jeżeli gryzie w czasie snu to tylko dlatego, że pechowiec przewracając się na drugi bok przygniata go, skutkiem czego pająk broniąc się gryzie. Nie mniej jednak warto unikać takiego osobnika i nie wchodzić mu w drogę.


26

Wędkarstwo

Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNA.co.uk

JESIENNY OKOŃ

Wielu z wędkarzy może śmiało powiedzieć że pierwszą złowioną w ich życiu rybą był okoń. Jesień to doskonała pora aby nastawić się na pasiastego rozbójnika. W okresie jesiennym możemy liczyć przez cały dzień na dobre żerowanie jednak, najlepsze wyniki osiągnąć możemy o świcie i zmierzchu. Jest to ryba stadna i w swojej naturze ma ciągłe przemieszczanie się z reguły porusza się razem ze stadami drobnicy którą co jakiś czas atakuje. W jadłospisie pasiaków oprócz ryb innego gatunku znajdują się skorupiaki i ikra jak również osobniki własnego gatunku. Jeżeli złowienie okonka do 20cm nie jest sprawą trudną to połów osobników +40 wymaga już pewnej znajomości łowiska. Maluchy można spotkać praktycznie wszędzie, przebywają w strefie przybrzeżnej i praktycznie każda przynęta wywołuje ich zainteresowanie. ( co nie znaczy że będzie akurat brał) Okonie +40 żyją praktycznie przez większość roku samotnie, są to ryby stare i doświadczone, łączą się na je-

sieni w mniejsze lub większe stada i do wiosennego tarła przebywają i żerują razem. Warto dodać że okoń potrzebuje w zależności od warunków i występowania pożywienia od 5 do 7 lat aby osiągnąć 15cm. Okoni szukajmy wszędzie tam gdzie znajdują się podwodne przeszkody ( zwalone drzewa, kamieniste opaski, głazy itp.) Pasiaki wprost kochają wszelkie budowle hydro techniczne. Możemy na nie liczyć przy filarach mostów, w pobliżu śluz, umocnień brzegowych. Może się wydawać dziwne ale, pasiaków nie odstrasza hałas. Często w zimie kiedy jestem nad rzeką udaje się w miejsce gdzie parkują barki. Od czasu do czasu właściciele przepalają silniki i właśnie pod tymi barkami zdarza mi się zaciąć rozsądnego garbusa. Do połowu okoni najlepsze będą delikatne wędki o akcji szczytowej, kijaszek z C/W do 15-25 g będzie idealny dlaczego, nie mniejszy? Przyda nam się zapas mocy kiedy na patyku uwiesi się jakiś większy gość. Do zestawu dobry kołowrotek z plecionką która doskonale przenosi informacje na blank dzięki nie rozciągliwości i dobry dobór przynęt.

Podstawową przynętą na pasiastego rozbójnika, będą wszelkiego rodzaju przynęty sylikonowe, umiejętnie prowadzone pozwolą nam spenetrować wszystkie partie wody i pozwolą namierzyć obiekt naszego zainteresowania. Nie znaczy to że inne przynęty nie będą równie skuteczne. Bardzo dobrą metodą jest boczny trok który w pewnych sytuacjach bije wszelkie inne metody na głowę i nie prawdą jest że ta metoda służy do prowadzenia mikro-przynet.( spróbujcie woblerka na bocznym ) Jak prowadzić? Na pewno należy nadać „ życie” naszemu wabikowi, prowadzony jednostajnie nie będzie wyglądał atrakcyjnie dla ciekawskiego pasiaka który często nieufnie odprowadzi tylko przynętę pod nasze nogi. Zmienna szybkość prowadzenia, ostukiwanie dna, nagłe podciągnięcia doskonale prowokują rybę do brania. Dni mamy teraz coraz krótsze, okonie dobrze żerują przed zimą więc zróbcie przegląd sprzętu, uzupełnijcie braki i dobrze wykorzystajcie jesienny czas. Może uda się Wam poprawić wasz wynik w połowie okonia, kto wie może i nawet poprawić rekord Anglii ? Nie omieszkajcie pochwalić się swoimi połowami i przesyłajcie zdjęcia z krótką informacją. Tekst i zdjęcia Dariusz @Kerad Gorgoń


Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNA.co.uk

Kulinaria

27

Sos grzybowy ze ś wieżych grzybów

duszenia zalewa do .5 l arzywny 1 » bulion w Składniki: 4 ząbki w » czosnek okrojona » 600 g świeżych 0.5 szt. p grzybów la u b ce » » 100 ml wywaru (bulionu - jasnego piórka ) » 30 g masła » 30 g mąki otowania: ie Opis przyg tłuczkiem na cienk » 1 większa cebula ij ezb rz ro p h nie Schab » 150 ml śmietany jąc, aby ic ża a ą, w rd u 30% , ta ry musz plast » sól, pieprz smaruj je o P ż e . z łó ić o p w e ra n ie ija dziu ępn Opis przygotowani ieprz . Nast , na nim p o Zrazy zaw p a: i l só po czku ami, plaster bo i na mięsie abu z kurk rek cebuli h ió p c s a Umyj i oczyść grzy k il k a, m ie rk e tn ó i by - zostaw je na rk lika 1/4 og 15 minut w u zawiń de osolonej wodzie. kiem i ogó z c Boki schab Cebulę obierz i po o . i ściśle ę b ) ę rk k u d k ła krój w pióra (przekró cebulę na tzw. zak a (n a k d pó o ł i posiekaj). Zale cebulę wywarem dę. Możesz do śr j grzyby i kiszonym i gotuj do miękkoś ko w rola st y sz łaczw iń ci. Wywar przecedź zaw czyć wyka i ostudź. b zabezpie e cl lu y ć n ładniki: Posiekaj grzyby. Z za k sz S ią 2 zw mąki i masła przy 0 gramów gotuj zasmażkę (p patelni i dodaj mąk na roz» schab 30 kami. ła a odgrzej masło na m ę - ciągle mieszaj) ące i smaż t. m sz 1 w la cz i u to b rk . Wlej energicznie na patelnię do zasm ny, aby ste » ce Zrazy ob ostudzony wywar ażki. Gotuj, ciągle każdej stro dzony 2 pla z ę w ju k le e o cz o m m b ieszając. Gdy sos zg posiekane grzyby » grzany , śmietanę oraz pr ęstnieje, dodaj duże oty kolor. zyprawy. Dokładni kurki 2 szt. podaniem posyp » t. onie (z po uzyskały zł sz 1 e w e ymieszaj . Przed świeżą natką piet n zo is ś je w buli k u i i d m ie ruszki. a n k p b ę » ogórk zą Nast żeczki li i 4 ły u 2 b a ce rd 2 ta / » musz aku siekaną 1 ut. arny do sm ez 40 min » pieprz cz u osnku) prz cz k a Krewetki Black » sól do sm na 0.5 szklanki » pieczarki 1 garść en » mąka psz smażenia » por 1 szt. Tiger w sosie oriene rz p » olej do » sos sojowy ciemny 3 łyżki talnym stołowe Cebulę pokrój w grube piórka, czos nek » chili sos 2 łyżki stołowe Składniki: w płatki, marchewkę, pora i paprykę w słup ki. Z ogó rka i » olej seza mow » krewetki 300 gramów y 2 łyżki stołowe cukinii za pomocą łyżeczki pozbądź się wilgotnego środka » imbir świeży 1 kawałek wielkości » cebula 1 szt. duża (zmniejsza temperaturę i składniki kciuka zaczynają się dusić za» curry 2 łyżeczki płaskie » cukinia 1 szt. miast smażyć). Na bardzo mocno rozg rzanym oleju smaż » sos sojowy jasny 4 łyżki stołowe » czosnek 3 ząbki przez minutę cebulę wraz z marchew ką. Następnie dodaj » szczypior 1 garść » papryka żółta 2 szt. czosnek i paprykę, mieszając odczekaj 2 3 minuty i dodaj » kole ndra świeża 1 garść » marchewka 1 szt. pora, selera i krewetki. Po kolejnyc h 2 - 3 minutach dodaj » chili płat » ogórek świeży 1 szt. ki wedle uznania cukinię i starty na tarce lub drobno posiekany imbir. Wtedy » olej do smażenia - najlepiej ryżo » pomidory w puszce 1 puszka 400 też wlej sosy - chilli i oba sojowe. wy Dosyp curry, dodaj pog midory i olej sezamowy. Całość solid nie zamieszaj i dodaj Opis przygotowania: » seler naciowy 3 łodygi lub 1 mał pieczarki pokrojone dość grubo lub jeże y korzenny li są małe w całości. Wszystkie składniki najlepiej przygotu j sobie w miseczkach. Po 2 minutach zdejmij z gazu. Prze d podaniem posyp świeżą kolendrą i grubo pociętym szczypiorem.

rażonymi Rogaliki drożdżowe z p jabłkami

Składrodzynek , 1 niki: » Ewentualnie : 2 łyżki sypania chCukier puder – do po wy ało : » Ciasto łyżka płatków migd » 0,5 kg mąki po upieczeniu » kostka masła (200 g) Opis przygotowania: adniki. Dodaj miękkie » 42 g drożdży (mała Wsyp do miski wszystkie sypkie skł zki jajka. bite do oddzielnej misec kostka) masło, śmietanę oraz roz dkie i gła e dzi bę iaj ciasto, aż » 3 łyżki cukru Rozkrusz drożdże. Wyrab oboją sw oi dw po aż płe miejsce » szczypta soli sprężyste. Odstaw w cie a nagrzanego do 50 » 2 łyżeczki cukru wa- jętość (możesz odstawić do piekarnik nilinowego stopni Celsjusza). zwałkuj je na okrągły » 3 łyżki kwaśnej Oprósz blat mąką i wyłóż Ľ ciasta. Ro ny plamm. Podziel rozwałkowa śmietany placek o grubości ok . 5 ką naecz łyż ż tów ułó » 3 jajka (i dodat- cek na trójkąty. Na każdym z trójką małe na e jon kro po kowo 1 jajko do sma- dzienie (nadzienie: podsmaż jabłka zynki rod ć da do z żes przed onem – mo rowania kawałki z cukrem i cynam trójkąta, a ijaj ciasto od podstawy pieczeniem)Farsz: i płatki migdałów). Zaw farsz w rogalu. » 2 duże jabłka (lub 3 boki sklejaj tak , aby „pozamykać” i piecz w temperaśrednie) –wydrążone z Rogaliki smaruj rozmąconym jajkiem nut. Wyłóż na kratkę i gniazd nasiennych i turze 180 stopni przez około 20 mi tego drem. Najlepiej smakują studź – posyp cukrem pu wy . e em jon pokro rbatą z miod samego dnia z ciepłą he » 2 łyżeczki cynamonu ru) cuk iej mn tym , słodsze jabłka » Cukier do smaku (im


28

Gazeta

Zwiedzamy Świat

Tak naprawdę to mogliśmy nie spotkać się w Moskwie. Wyjechałam do Włoch (wesele koleżanki) skąd transferem przez Barcelonę miałam przetransportować się do stolicy Rosji. Druga część ekipy, Jacek, Agata i Andrzej, miała zakupiony bilety z Londynu do Moskwy Domodiedowo. Ufna w swoje moce organizacyjne i dział logistyczny linii Flybe, udałam się na lotnisko w Barii, gdzie po niedługim oczekiwaniu na odprawę, oddałam swój cenny plecak. Została mi w dłoni tylko mała siateczka, do której schowałam swój telefon, paszport, kindla oraz pierwszą część biletu Barii- BarcelonaMoskwa. Dowiedziałam się przy okazji, że nie będę musiała odbierać mojego bagażu na lotnisku tranzytowym, ponieważ zostanie on przekazany automatycznie do samolotu lecącego do Moskwy. Moim bojowym zadaniem było jedynie odprawienie się w Barcelonie i zdobycie drugiej części biletu. Kaszka z mleczkiem? Prawie. Lot przebiegał bez jakichkolwiek zakłóceń. Temperatura wieczornego powietrza na płycie lotniska w Barcelonie była idealna. Mam półtorej godziny na to, żeby spokojnie się odprawić bez konieczności walki z ciężkim plecakiem. Wszak ten stres ściągnęli ze mnie pracownicy Flybe. Od ilości luksusowych sklepów firmowych na lotnisku może naprawdę zakręcić się w głowie. Od United Colors of Benetton, przez Pradę do Blahnika, tylko stanowisk odprawy ani widu, ani słychu. Po ponad godzinie szalonej bieganiny po lotnisku i wielu bezowocnych próbach dogadania się z pracownikami, spocona i przestraszona, wiedziona jakimś instynktem, trafiłam na drugie piętro, gdzie przy biureczku z napisem "Informacja" siedział przemiły pan. Okazało się, że dokładnie na przeciwko jego stanowiska jest budka, w której mogę uzyskać potrzebny mi bilet. Pobiegłam tam tylko po to, żeby za chwilę dowiedzieć się, że: "W sumie to jest już za późno na wydanie biletu". Tak, owszem, mogę pobiec na trzecie piętro, do bramki numer 22 ale i tak " Jest pani już spóźniona". Pobiegłam przez opustoszałe o pierwszej w nocy korytarze i dopadłam bramkę 22, przy której zaskoczeni pracownicy, na kawałku papieru, nabazgrali mi numer miejsca w samolocie i pognali dalej. Czułam się, jakbym brała udział w jakimś szalonym biegu na orientację. Zbiegłam dwa piętra w dół, wybrałam jedne z dwojga drzwi i po kilku kolejnych schodkach wybiegłam wprost w ramiona czekającego tylko na mnie autobusu. Jeszcze tylko ostatnie pytanie, odpowiedź ze śpiewnym akcentem i...ogromna ulga: "Nu da, Moskwa Domodiedowo". Po wylądowaniu i przejściu do sali odpraw, wielki szok kulturowy. Zapomnij o customer service, jesteś w Rosji, gdzie nic nie jest dla ludzi. Pracownicy straży granicznej nie mieli litości, a uśmiech rzadko gościł na ich twa-

POLONIJNA.co.uk

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

Ural

Wyprawa marzeń – część 2

rzach. Frustracja wisiała w powietrzu, nawet bardzo młodzi pracownicy lotniska już wiedzieli jak pokrzykiwać na zagubionych pasażerów, a wszędzie można było napotkać niespodziewane przeszkody, takie jak nieoznaczone drogi przejścia, wyjścia, wejścia, że nie wspomnę już o wszechobecnych bramkach, które dźwięczały przy każdym zbliżeniu się do nich. Kilka razy spodziewałam się ataku komandosów, który na szczęście nigdy nie nastąpił. Spotkałam się z chłopakami przy stacji metra na Arbacie dokąd dostałam się jak po sznurku wiedziona szczegółowym smsem od Andrzeja. Zaraz po przywitaniu dowiedziałam się: "Nas tutaj miało w ogóle nie być". Po chwili zdziwienia odpowiedziałam: "Spoko, mnie też nie". Na chwilę byliśmy kwita, a potem rozpoczęły się sprawozdania ze skomplikowanych londyńsko-włoskomoskiewskich początków wyprawy. Okazało się, że Agata, Jacek, Andrzej i kierowca zmiennik - Magda, owszem bez większych perypetii dojechali wypożyczonym samochodem na lotnisko Londyn Luton. Ba! Nauczeni doświadczeniem byli tam nawet sporo przed czasem. Niby wszystko było ok. Jeden szczegół zaniepokoił moich współtowarzyszy. Dlaczego na tablicy informacyjnej, nie ma mowy o locie do Moskwy. Podczas, gdy panowie trochę nerwowo poszukiwali właściwego numeru lotu. Agata i Magda, z wrodzonym sobie rozsądkiem, postanowiły sprawdzić jeszcze raz bilety. "Panowie, panowie, tutaj nie ma pomyłki". "Owszem lot jest, numer podany i odlatuje za półtorej godziny z Londynu.... Gatewick!". Naprawdę są chwile, na które człowiek powinien mieć

szanse się przygotować. Ja bardzo żałuję, że mnie tam nie było i nie miałam w pogotowiu aparatu fotograficznego, jestem przekonana, że te miny były bezcenne. Wszyscy spotkaliśmy się w Moskwie, łatwo więc domyślić się dalszego ciągu tych perypetii. Wariacki przejazd na lotnisko Gatewick, spóźnienie się na lot, kupowanie nowych biletów ze śmiercią w oczach, wyczerpanie niespodziewanymi emocjami i wydatkami, po to żeby w końcu stracić przytomność w samolocie i zasnąć z szeroko rozdziawionymi

ustami ku uciesze współpasażerów. Rzeczywiście Kochani, mało brakowało, a żadnego z nas nie byłoby 13 lipca w Moskwie. Bilans ostatnich 24 godzin. Schronisko na Arbacie cudne. Jacek zapomniał kurtki przeciwdeszczowej, w czasie lotu zaginał jeden z jego kijków. Byliśmy zmęczeni ale szczęśliwi i gotowi na wyruszenie do Inty, skąd już tylko 120 km na Ural. Ciąg dalszy nastąpi.... Monika Trojanowska


Gazeta

Sport

Anglia - Polska w obiektywie Daniela Kowalskiego

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNA.co.uk

29


30

Gazeta

Sport

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNA.co.uk

MŁODZI POLACY ROZGROMILI ANGLIKÓW Po czterotygodniowej selekcji prowadzonej przez Radosława Kałużnego oraz Daniela Denisiuka 9 października powołana została reprezentacja Polski U12. Cztery dni później na obiekcie Vale Farm Leisure Connection "biało-czerwoni" rozgromili rówieśników z Anglii 16 -1 . Młodzi piłkarze rozegrali bardzo ładny mecz, a defensywa kierowana przez Daniela Kowalskiego bardzo rzadko dopuszczała młodych Anglików pod naszą bramkę. Największe wrażenie na obserwatorach wywarli: Jan Juliusz Zeller (Londyn), Kacper Brzozowiec (Newmarket), Szymon Pieza (Londyn), Oskar Skuza (Northampton) oraz wspomniany wcześniej Daniel Kowalski (Northampton). O grupie tej zawodników usłyszymy w przyszłości jeszcze zapewne wiele razy. Selekcję prowadził 40-krotny reprezentant Polski, Radosław Każużny, wespół z Danielem

Denisiukiem, założycielem Akademii Denis Cup, który jest aktualnie skautem Polskiego Związku Piłki Nożnej na terenie Zjednoczonego Królestwa. Trenerem honorowym zespołu został Jan Domarski, wielokrotny reprezentant Polski, strzelec legendarnej bramki na Wembley, która otworzyła nam drogę na mistrzostwa świata w Niemczech (1974). Skład repreze ntacji Polski: Daniel Kowalski (kapitan drużyny), Igor Zieliński, Kacper Basa, Patryk Przybysz, Kacper Chodyra, Kuba Szalacha, Julian Jan Zeller, Bartosz Zynek, Kacper Brzozowiec, Szymon Pieza, Jacek Kniąż, Bartek Pastwa, Kuba Niezgoda, Szymon Pazio. Trenerzy: Radosław Kałużny, Daniel Denisiuk, Jan Domarski (honorowy). Bramki zdobyli: Oskar Skuza 3, Julian Jan Zeller 3, Bartosz Zynek 3, Szymon Pieza 2, Kacper Brzozowiec 2, Szymon Pazio 1, Kuba Szalacha 1, Bartek Pastwa 1. Adam WÓJCIK

Dudka piłkarzem Birmingham FC

Dariusz Dudka podpisał dwumiesięczną umowę z Birmingham City. To spełnienie marzeń wychowanka Celulozy Kostrzyn, bo zawsze chciał występować na angielskich boiskach. 65-krotny reprezentant Polski pozostawał bez klubu od lipca, gdy hiszpańskie Levante rozwiązało umowę z nim. Przez dwa tygodnie trenował z ekipą Blues, w tym czasie zagrał w drużynie U-21 przeciwko Huddersfield. – Zawsze chciałem grać w Anglii, więc spełniło się moje marzenie. Podoba mi się tu, klub jest świetnie zorganizowany. Jestem doświadczonym graczem i zamierzam udowod-

nić swoją wartość – powiedział Dariusz Dudka w rozmowie dla klubowej strony internetowej. Gdyby nie przerwa w grze, Dudka miałby szansę na grę już wkrótce, gdyż jeden z pomocników Blues, Wade Elliot, rozpoczyna karę zawieszenia na trzy mecze w efekcie czerwonej kartki we wtorkowym spotkaniu Pucharu Ligi ze Stoke. Jednak nie należy spodziewać się debiutu 29-latka w Birmingham wcześniej niż przeciw Blackpool, 23 listopada. – Dariusz nie grał o stawkę przez długi czas i przed przerwą na mecze międzypaństwowe nie znajdzie miejsca w składzie. Potrzebuje miniokresu przygotowawczego – powiedział Lee Clark, menedżer Niebieskich. Birmingham zajmuje 20. miejsce w tabeli Championship po 13 kolejkach, ma dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. W klubie tym przed dziesięciu laty krótki epizod miał Piotr Świerczewski (rozegrał tylko oficjalny jeden mecz). Grzegorz BOCZAR

PZPN zapłaci karę za pseudo (kibiców) Trwa postępowanie międzynarodowej federacji piłkarskiej FIFA w sprawie zachowania kibiców w czasie niedawnego meczu Anglia - Polska. Ukarany może zostać zarówno angielski związek piłkarski The FA (jako organizator), jak również Polski Związek Piłki Nożnej. PZPN może spodziewać się dotkliwej kary finansowej. Podczas spotkania wielokrotnie polscy kibice odpalili race, których używanie podczas masowych imprez jest surowo zabronione. Tuż po zakończeniu meczu aresztowano kilkudziesięciu pseudokibiców, z czego kilkunastu z powodu odpalania rac. Były one odpalane jedynie w sektorach zajmowanych przez polskich kibiców. Adam WÓJCIK Fot. Daniel Kowalski / Agencja SPORTPRESS

Lewandowski jednak w Anglii? Zdaniem dziennikarzy Daily Mirror Robert Lewandowski już podczas zimowej przerwy może zasilić Arsenal Londyn lub Manchester City. Stanie się tak , jeśli nasz rodak nie dojdzie do porozumienia z Bayernem Monachium, z którym w tej chwili łączony jest najczęściej. Kanonierzy na transfer rezerwują sobie 25 milionów funtów, co jest sumą bardzo dużą,

zważywszy, że kilka miesięcy później "Lewy" będzie wolnym zawodnikiem. Możliwości finansowe Manchesteru City są jeszcze większe. Robert Lewandowski w przeszłości wiele razy podkreślał, że jego marzeniem są występy w Premier League. Zanim trafił do Borussi Dortmund miał intratną propozycję z Blackburn Rovers, jednak wybrał kierunek niemiecki, gdzie widział większe możliwości rozwoju. Adam WÓJCIK

Adam Nawałka nowym selekcjonerem! Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek , przedstawił nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Adam Nawałka będzie zarabiał dużo mniej od swojego poprzednika, ale za awans do EURO 2016 otrzyma milionową premię. Dokładnie dwa tygodnie temu Zbigniew Boniek postanowił pożegnać się z Waldemarem Fornalikiem, którego głównym zadaniem miał być awans do przyszłorocznych mistrzostw świata w Brazylii. Cel nie został osiągnięty, więc decyzja jest jak najbardziej zrozumiała. Tego samego zdania nie jest jednak sam Fornalik, który wydaje się obrażony na piłkarski związek oraz media, bo jak twierdzi, jego praca została przerwana "w połowie drogi". Pierwsze powołania Nawałka roześle już jutro i jak zapowiada, należy spodziewać się kilku niespodzianek. W przeciwieństwie do Fornalika obecny selekcjoner zamierza często odwiedzać poten-

cjalnych kadrowiczów, grających w ligach zagranicznych, dlatego też rozważa przeprowadzkę do Warszawy. Nawałka obiecał, że odwiedzi zarówno Ludovika Obraniaka, jak i Sebastiana Boenischa, a każdy piłkarz w reprezentacji ma u niego teraz "czystą kartę". Trener Górnika Zabrze oraz kadry (obie te funkcje będzie łączył do 18 grudnia br.) twierdzi również, że ma pomysł jak zagospodarować niewykorzystany w reprezentacji talent Roberta Lewandowskiego. Kontrakt nowego selekcjonera obowiązuje od 1 listopada 2013 roku, ale objęty jest tajemnicą handlową. Wiemy jednak na pewno że Nawałka zarobi dużo mniej niż jego poprzednik, ma jednak zagwarantowany milionowy bonus za awans do EURO 2016. Pierwsza weryfikacja słów Adama Nawałki nastąpi już w najbliższych kilkunastu dniach. 15 listopada we Wrocławiu "biało-czerwoni" zagrają ze Słowacją, a cztery dni później w Poznaniu naszym rywalem będzie Irlandia. Daniel KOWALSKI


Gazeta

Wydanie nr 25 (listopad 2013)

POLONIJNE KLUBY:

POLISH TIGERS FOOTBALL ACADEMY

Akademia piłkarska Polish Tigers to kolejna, obok London Eagles FC , profesjonalna szkółka piłkarska dla dzieci w Londynie. Jest to nowoczesny i dynamiczny projekt, którego celem jest stworzenie w niedalekiej przyszłości polskiej szkółki piłkarskiej w Londynie skupiającej w kilku lokalizacjach jak największą liczbę najmłodszych adeptów piłki nazwa klubu: rok założenia: adres strony internetowej: telefon: email: nazwa klubu: kordynator d/s organizacyjnych: kordynator d/s szkolenia: przedstawiciel d/s PR:

nożnej. Prowadzimy profesjonalne sesje treningowe dla dzieci w wieku 4-11 lat w sześciu lokalizacjach: North Ealing, Clapham/Balham, North Acton, Hanwell, Turnpike Lane i Gladstone Park (Dollis Hill). Akademia została stworzona dla młodych miłośników sportu, w szczególności futbolu (chłopców i dziewczynek) w wieku 4 - 11 lat. Jej wyróżnikiem jest szczególne podejście do dzieci, jako jednostek, które kształtują i udoskonalają umiejętności ruchowe, w tym piłkarskie. Szczególny nacisk kładzie się tu również na dbanie o zdrowie i prawidłowy rozwój fizyczny i psychiczny. Swoim adeptom szkółka zapewnia: edukację dzieci przez sport, wykwalifikowaną i doświadczoną kadrę trenerską, profesjonalny i nowoczesny sprzęt treningowy, jednolity system szkolenia oparty na najlepszych holendersko- katalońskich wzorcach,nindywidualne podejście pedagogiczne do każdego dziecka, a ponadto dobrą zabawę i harmonijny rozwój fizyczny, psychiczny i osobowościowy każdego dziecka.

Polish Tigers Football Academy 2013 www.polishtigers.co.uk 0759 450 2173 polishtigers.fa@gmail.com Polish Tigers Football Academy Robert Leśniak Krzysztof Laskowski Joanna Laskowska

POLONIJNE KLUBY:

FALCON GOLDEN GOAL ACADEMY

Falcon Golden Goal Academy to kolejna szkółka piłkarska, która swoją działalność prowadzi na terenie hrabstwa Somerset. Stworzona została głównie z myślą o Polakach, a ściślej mówiąc polskich dzieciach. nazwa klubu: rok założenia: adres strony internetowej: telefon: email: prezes:

Sport

POLONIJNA.co.uk

Jej głównym celem jest oczywiście nauka gry w piłkę nożną, ale również dobra zabawa oraz prawidłowy rozwój fizyczny młodych adeptów futbolu. FGGA posiada wykwalifikowaną kadrę, która gwarantuje realizację tyc wszystkich założeń. Każdy trener posiada weryfikacje trenerskie oraz pedagogiczne angielskiego związku piłki nożnej (The FA), jak również kurs z zakresu udzielania pierwszej pomocy (First Aid). Treningi prowadzone są w formie gier i zabaw o tematyce i strukturze treningu piłki nożnej, co sprawia, że zajęcia są bardzo atrakcyjne dla swoich podopiecznych. Żaden z zawodników nie będzie się czuł gorszy, ponieważ kadra ma indywidualne podejście do każdego zawodnika. Podczas sesji Falcon Golden Goal Academy używa profesjonalnego sprzętu treningowego, co ma spory wpływ na efektywność i skuteczność procesu treningowego. Każde dziecko szkółki jest ubezpieczone od nieszczęśliwych wypadków.

Falcon Golden Goal Academy 2013 www.falcon-academy.co.uk 0790 941 3180 goldengoalacademy@gmail.com Jarosław Kwella

31

WHITE EAGLES READING NIE DO ZATRZYMANIA Pięć meczów i komplet punktów to dorobek naszego "polskiego" beniaminka w rozgrywkach Division III Reading Football League. Jakby tego było mało podopieczni Krystiana Januszkiewicza rozgromili Twyford Ruscombe w rozgrywkach pucharowych. Na inaugurację nasi rodacy pokonali AFC Corinthians Res 3-1, nikt sie jednak nie spodziewał, że to tylko ułamek możliwości ekipy z Readingu. W kolejnych trzech spotkaniach piłkarze White Eagles strzelili aż 21 goli, tracąc przy tylko dwie! Nie musimy więc specjalnie podkreślać, ze beniaminek jest w tej chwili głównym kan-

dydatem do awansu. Kolejny mecz lidera już 26 października na Prospect Park, a naszym rywalem będzie siódmy w ligowej tabeli Sonning Sport. Kilka dni później mecz na szczycie z Barkham Athletic, który również aspiruje do awansu.

Wyniki White Eagles Reading w sezonie 2013/2014: AFC Corinthians Res - White Eagles Reading White Eagles Reading - Sonning "A" White Eagles Reading - AFC Corinthians Res Hurst Res - White Eagles Reading White Eagles Reading - Twyford Ruscombe White Eagles Reading - Sonning Sports

1-3 9-2 7-0 0-5 7-0 5-1

liga liga liga liga puchar liga

MONGOLY TRIUMFUJĄ W BLACKPOOL Za nami kolejna, trzecia już, edycja piłkarskiego turnieju Polish Cup Blackpool. O miano najlepszej druzyny tym razem rywalizowało osiemnaście ekip. Klasyfikacja generalna PLM 1. Polish FC Blackpool

53 pkt (12 turniejów) 2. Dyzwizjon 303 Manchester 50 pkt (11) 3. Mongoly Team Hull 44 pkt (9) 4. Lions Wakefield 38 pkt (7) 5. Not Su Kao 36 pkt (7) 6. Dream Team Hull 35 pkt (12) 7. KSW Wrexham 35 pkt (11) 8. SLZA Warrington 31 pkt (11) 9. Black Wolves 30 pkt (9) 10. Biały Orzeł Blackpool 26 pkt (9) W zestawieniu sklasyfikowano aż 150 drużyn z całej Anglii.

Tradycyjnie już gry eliminacyjne przprowadzono w grupach, a później nalepsze drużyny współzawodniczyły już systemem pucharowym. W finale Mongol Team Hull pokonał Pędzące Imadła 1-0. Do końca bieżącego sezonu Polish Masters League pozostały już tylko dwa turnieje. Pierwszy z nich odbędzie się 8 listopada w Blackburn, a jego orhanizatorem będzie lokalna drużyna - Polonia. Dwa tygodnie później w Wakefield odbędzie się Lions Cup, połączony z oficjalnym zakończeniem sezonu. To właśnie tam główny sponsor cyklu - ICB Największe Odszkodowania - nagrodi najlepsze drużyny sezonu.

Uczestnicy Polish Cup Blackpool Grupa A: Grupa B: Grupa C: Grupa D:

Polish FC Blackpool, Diablos, Tigers AFC, Shameless Bolton, Polonia Nottingham Mongoly Team, Polonia Blackburn, Black Wolves, Dynamit Boys, Pędzące Imadła Lions Wakefield, Karasie Blackpool, SLZA Warrington, Polonia Camps Liverpool No Su Kao, KSW Wrexham, TS Barnoldswick, KS Biały Orzeł Blackpool



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.