Notes.na.6.tygodni#77

Page 86

zainstalowana. Po dwóch godzinach dostaliśmy nakaz natychmiastowego usunięcia rzeźby, czego nie zrobiliśmy ze względu na pozwolenie. Kilka godzin później służby porządkowe wywiozły pomnik. Artysta zgłosił sprawę na policję, po czym nagle głowa znalazła się na komisariacie. A jak do waszego pomysłu podeszli mieszkańcy?

Większość odebrała to jako promocję premiera, który kilka tygodni wcześniej przegrał wybory i odchodząc z urzędu, miał bardzo złą opinię. Nasz projekt, tak jak wcześniej powiedziałem, był testem przestrzeni publicznej. Okazało się, że społeczeństwo i władza nie przyjmują krytyki. Jednak najgorszą reakcją byłby brak reakcji. Wtedy byłaby to przegrana. Na szczęście władza wpadła w histerię. Jednak przykład placu Wolności, na którym stoi niedziałająca fontanna, daje szansę na zmianę myślenia czy podejścia władzy. Na czym polegało wasze działanie w tym miejscu?

Dalibor Bača, Doc. Judr. Robert Fico, CSc 2010 Trnavské mýto, Bratislava

ustawił głowę premiera Roberta Fico, który wcześniej zdecydował o ustawieniu pomnika na zamku bratysławskim. Premier miał chmurny wzrok, groźny. Władza się na to zgodziła?

Właścicielem tego placu są związki zawodowe. Mieliśmy od nich pozwolenie na prezentowanie współczesnej sztuki, jednak nikt w urzędzie nie zainteresował się, czym miałaby ona być. 1 sierpnia 2010 roku głowa została

Przestrzeń publiczna jest sprywatyzowana. Firma, która ma dużo pieniędzy, jest partnerem do rozmowy z burmistrzem miasta. Nawet jeżeli grupa młodych artystów protestuje, ich głos trafia w próżnię

Będziemy realizować tam projekt Punkt 0, który jest w sumie dyskusją na temat przyszłości tego placu. Jest to olbrzymia przestrzeń prawie w samym centrum miasta, na której deweloperzy planują postawić budynki. W tym wypadku postanowiliśmy nie protestować, zaniechaliśmy pisania oficjalnych pism, tylko zaprojektowaliśmy ten plac na nowo. Proponujemy cztery tymczasowe realizacje, które powstały w wyniku współpracy z wybitnymi artystami z Europy Środkowej zajmującymi się podobnymi sytuacjami — jest ich czworo: Paweł Althamer z Polski, Szabolcs KissPál z Węgier, Ilona Németh ze Słowacji i Krištof Kintera z Czech. Chcieliśmy też pokazać słowackiemu społeczeństwu sztukę, której w naszej przestrzeni brakuje. Ten plac jest o tyle ciekawy, że ma jasną, ale i ciemną stronę w swojej historii. Najpierw był pustym placem, potem był tam targ. Podczas pierwszej Słowacji w 1939 roku, kiedy byliśmy uzależnieni od Hitlera, stacjonowały tam wojska nazistowskie. I w końcu w 1978 roku został zaprojektowany w kształcie, w jakim znamy go dzisiaj. Brakuje jedynie olbrzymiego pomnika pierwszego prezydenta Czechosłowacji Klementa Gottwalda, który został zburzony 1990 roku, zaraz po aksamitnej rewolucji. Dlaczego ta wielka przestrzeń dziś nie działa?

Nie działa przede wszystkim ze względu na finanse, ponieważ utrzymanie fontanny jest bardzo drogie. Poza tym — fontanna ochlapywała wodą urzędników wychodzących z pobliskiego budynku. (śmiech) Dla mnie jest on miejscem pozbawionym politycznego kontekstu. Wygląda jak dziwne lotnisko dla UFO. Po zaprezentowaniu projektów na specjalnej wystawie przeprowadziliśmy konsultacje społeczne. Każdy mógł przyjść, zadać pytanie czy zaproponować własny pomysł. Zależało nam na zaproszeniu ludzi odpowiedzialnych za kształt tkanki miejskiej. Niestety w tym roku Ministerstwo Kultury przyznało nam tylko 1/3 potrzebnego budżetu, więc nie uda się nam zrealizować wszystkich projektów. Na 95% będzie to projekt Pawła Althamera, który chce No77 / czytelnia

168—169


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.