Wroclife maj-czerwiec 2016

Page 1

Nasze miasto

Kariera i biznes

Czas wolny

Magazyn aktywnych w wyjątkowym mieście nr 2/2016 (4)

maj – czerwiec egz. bezpłatny

Wrocław liderem inwestycji s. 8 Jaka przyszłość czeka piłkarski Śląsk? s. 22

6

Statystyczna wrocławianka

19

Dołączyć do elity biznesu

Temat-rzeka, czyli miasto schodzi nad Odrę s.14

34

Kryminalny Wrocław


Jednoroczne studia podyplomowe

Polsko-Amerykańska Szkoła Biznesu program Executive MBA Politechnika Wrocławska, Wydział Informatyki i Zarządzania

Rekrutacja trwa do

25 czerwca Sprawdź na: www.pasb.pwr.edu.pl


Wstęp Wrocław zwraca się ku Odrze. W końcu, określany miastem stu mostów, zaczyna wykorzystywać swoje położenie nad rzeką. Odra to piękny i wdzięczny element urbanistyczny. Dla turystów, architektów, deweloperów i dla transportu. Przez lata traktowana po macoszemu rzeka powoli odzyskuje należne jej miejsce w świadomości i wyobraźni tych, którzy decydują o obliczu Wrocławia. Inną, ale również ważną rolę w życiu miasta odgrywają kluby piłkarskie. Dobrze zarządzana drużyna to świetna wizytówka, łącząca pokolenia tradycja, reklama, a nawet sposób na życie dla tysięcy mieszkańców. Tymczasem sytuacja wrocławskiego Śląska przypomina los gorącego kartofla, który przerzucany z rąk do rąk dla wielu wydaje się być problemem i kłopotem zamiast źródłem radości i pozytywnych emocji. Bez silnej piłkarskiej drużyny pod znakiem zapytania staje sens zainwestowania setek milionów złotych w Stadion Miejski, który pozbawiony grającego na poziomie europejskim zespołu będzie głównie szarzejącym (dosłownie) wspomnieniem po trzech meczach rozegranych w ramach turnieju Euro 2012. Jak na przekór właścicielskiemu chaosowi drużyna pod wodzą Mariusza Rumaka właśnie odżyła, a liczni kibice (rekordowe ponad 230 tys. polubień na Facebooku) w końcu mają powody do umiarkowanej, ale jednak radości. Szkoda tylko, że w tym sezonie gramy już tylko o utrzymanie w Ekstraklasie. Oby z powodzeniem. Wrocław jest skazany na silną drużynę futbolową. Na pewno pomoże w tym praca z najmłodszymi, która na dobre zaczęła rozkwitać w naszym mieście. Im więcej wrocławskich wychowanków, tym bardziej nam wszystkim to się opłaci, satysfakcja będzie większa a i frekwencja na stadionie bardziej okazała. Jeśli nie kariera piłkarska, to może konkretny fach w ręku? Prezentujemy najlepsze szkoły zawodowe. To one dzisiaj dają szansę na pracę. Warto się zastanowić, czy to nie lepszy wybór niż ogólnie kształcące licea.

Spis treści NASZE MIASTO Ceny wody ostro w górę... 4 6

Statystyczna wrocławianka – jaka jest? Wrocław liderem inwestycji w 2015 roku PR nadal mamy świetny

8

13 14

Temat-rzeka, czyli miasto schodzi nad Odrę Wybierz technikum – nasz ranking

28

KARIERA I BIZNES 6 powodów, dla których warto kupić złoto 10 Dołączyć do elity biznesu 19 Obcy język biznesowy

21

CZAS WOLNY Jaka przyszłość czeka piłkarski Śląsk?

Największy w Polsce park trampolin

22 25

Najmłodsi piłkarze Wrocławia 26 Tajemnice wrocławskich parków 30

Wydawca: Wroclife sp. z o.o. ul. A. Czechowa 25 52-231 Wrocław redakcja@wroclife.pl www.wroclife.pl Redaktor ntaczelny: Artur Heliak

Maj i czerwiec w Capitolu 33 Kryminalny Wrocław 34 Recenzje i zapowiedzi 36

Reklama: reklama@wroclife.pl Stała współpraca: Maciej Skwara, Sławomir Czarnecki, Aneta Ilnicka, Maciej Leśnik, Piotr Zajączkowski, Kamila Zalińska-Woźny, Ewelina Kocenda, Beata Piskorz Projekt graficzny: d!zajn42, www.inteligentnydizajn.pl Skład i łamanie: Wiktor Lewandowski, Mateusz Pichniarczyk @ d!zajn42 Współpraca graficzna: Maciej Kisiel - Mamy.To

ISSN 2450-9655

Druk: drukarnia UNIQ POLIMEDIA www.uniq.media Zdjęcia: pixabay.com, Adobe Stock Zdjęcie okładkowe: Sławomir Milejski, laureat konkursu Wroclife Foto Open Marzec 2016

Artur Heliak Redaktor naczelny Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.


NASZE MIASTO

Ceny wody ostro w górę. Efekt inwestycji czy budowy Hydropolis? ANNA NOWAK

N

owe stawki za wodę i ścieki są we Wrocławiu znacznie wyższe od dotychczasowych. Wodociągowcy podwyżkę argumentują wieloma inwestycjami związanymi m.in. z rozbudową sieci kanalizacyjnej. Nie brakuje jednak głosów, że przyczyniła się do tego także budowa Hydropolis. Od marca we Wrocławiu obowiązują nowe stawki za zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków. Ceny – w porównaniu do lat poprzednich – poszły w górę aż o 16%. Za wodę i ścieki będziemy teraz płacić 10,79 złotych za każdy zużyty metr sześcienny. Oznacza to – zakładając, że miesięcznie każdy wrocławianin zużywa 3 metry sześcienne wody – iż z port-

11,47

fela będzie nam ubywać każdego miesiąca o ponad 4 złote więcej niż do tej pory. Na tle innych dużych miast plasujemy się cenowo w połowie stawki. We Wrocławiu płacimy mniej niż mieszkańcy Katowic, Warszawy czy Poznania, ale więcej niż w Bydgoszczy, Gdańsku, Krakowie czy Łodzi. Podobnie rzecz się ma, gdy spojrzymy na Dolny Śląsk. W stolicy regionu ceny są niższe niż w Wałbrzychu czy Jeleniej Górze, ale wyższe niż w Legnicy czy Kłodzku.

Inwestycje czy efekt Hydropolis? Przedstawiciele MPWiK tak drastyczny skok cen argumentują brakiem podwyżki w zeszłym roku, a także licznymi inwestycjami – tylko

11,08

14,11

14,44

Katowice

Bytom

11,09 10,59

10,79

w 2016 roku ma to być ponad 100 przedsięwzięć na łączną kwotę blisko 120 mln złotych. W planach jest dokończenie trwających już prac związanych z budową sieci kanalizacyjnej na osiedlach Kowale, Polanowice, Sołtysowice, Widawa, Lipa Piotrowska i Ratyń, budowa nowych sieci wodno-kanalizacyjnych i modernizacja istniejącej infrastruktury m.in. na ulicach Miłoszyckiej, Podwalu, Parafialnej, Pawiej i na osiedlu Nowe Żerniki, a także modernizacja technologii w zakładach produkcji wody. Informacje o podwyżce cen zbiegły się jednak w czasie z oddaniem wybudowanego za blisko 60 mln złotych Hydropolis, czyli multimedialnego centrum wiedzy o wodzie. Wielu

10,15

10,15 8,55

Warszawa

4

wroclife.pl Nr 2/2016

Kraków

Szczecin

Bydgoszcz


NASZE MIASTO wrocławskich radnych zwraca uwagę, że budowa takich obiektów to nie jest statutowy cel MPWiK i to właśnie ta inwestycja przełożyła się na ujemny wynik finansowy spółki w 2015 roku. Pojawiają się głosy, że gdyby nie Hydropolis, podwyżka, która dotknie każdego mieszkańca, nie byłaby potrzebna.

10,79 Legnica

Setki milionów złotych na inwestycje Wraz z podwyżką cen wody wrocławscy radni przyjęli także „Wieloletni Plan Rozwoju i Modernizacji Urządzeń Wodociągowych i Urządzeń Kanalizacyjnych na lata 2016-2020”. Zaplanowano w nim, że w ciągu najbliższych kilku lat nakłady inwestycyjne wyniosą dokładnie 356,2 mln złotych. Inwestycje mają być realizowane ze środków własnych MPWiK oraz z funduszy pomocowych Unii Europejskiej. Udział środków unijnych w całości nakładów wyniesie nieco ponad 21%.

10,19 8,57 8,59

Lubin Jelenia Góra

12,01 13,48 14,14

Podgórzyn

25,73 31,83 36,29

Inwestycje MPWiK w latach 2016-2020 Produkcja wody: Dystrybucja wody:

Poziom skanalizowania wybranych europejskich miast

Amsterdam: 99,9% Bruksela: 99,8% Oslo: 99,6% Innsbruck 99% Sankt Petersburg 98,6% Odense 97,7% wroclife.pl Nr 2/2016

5


NASZE MIASTO

Statystyczna wrocławianka – jaka jest? ANETA ILNICKA

J

aka jest statystyczna wrocławianka? Jak wskazują statystyki GUS-u, kobiety mają zupełnie inne potrzeby niż mężczyźni i pokładają zaufanie w zupełnie innych instytucjach. O ile statystycznemu przedstawicielowi płci brzydkiej powinniśmy życzyć sukcesu finansowego i zawodowego, tak statystyczna Polka w dniu swojego święta oraz na co dzień pragnie: zdrowia, szczęścia rodzinnego, miłości, towarzystwa uczciwych ludzi i poczucia stabilizacji. W Polce mieszka 19,86 mln kobiet. Jeszcze w 1950 roku kobiety dożywały średnio 62 lat, teraz ponad 81. Z biegiem czasu kobiety coraz częściej odkładają decyzję o zawarciu małżeństwa. Współczesna panna młoda najczęściej ma około 27 lat, tymczasem jeszcze na początku lat 90. mediana wynosiła niespełna 23 lata. A jaka na tle tych danych jest statystyczna wrocławianka? Na 100 mężczyzn mieszkających na Dolnym Śląsku przypada 108 kobiet, a w samym Wrocławiu nawet od 113 do 115 pań. W 2015 roku kobiety stanowiły 52% mieszkańców regionu, z czego ponad 70% kobiet to mieszkanki miast. W ubiegłym roku współczynnik aktywności zawodowej Dolnoślązaczek wyniósł 46,3%, wskaźnik zatrudnienia 41,5%, a stopa bezrobocia kobiet kształtowała się na poziomie 10,5%. Pod koniec stycznia 2016 roku liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy w województwie dolnośląskim wyniosła 105,6 tys. osób. Kobiety stanowiły 50,9% tej liczby. W skali kraju kobiety zdominowały opiekę zdrowotną i pomoc społeczną (80,6%), edukację (78,5%) oraz branżę gastronomiczną (70,6%). Najmniej pracuje ich w budownictwie (7,7%), górnictwie (8,4%) i transporcie (19,8%). Panie pracujące na Dolnym Śląsku najczęściej spotkać można w branży usług i sprzedaży (64%), przy prowadzeniu biura (62%) oraz na stanowiskach specjalistycznych (62%) i przy

przypada 108 kobiet

52% 70%

41,5%

to mieszkanki miast

zatrudnienia kobiet

46,3%

10,5%

kobiet

dla kobiet

kobiet

6

wroclife.pl Nr 2/2016

stopa bezrobocia


NASZE MIASTO

Grupy zawodów

36% kobiet 62% kobiet 49% kobiet Pracownicy biurowi

62% kobiet 64% kobiet 64% kobiet 13% kobiet 13% kobiet

Pracownicy przy pracach prostych

61% kobiet

wykonywaniu prostych prac (61%). Najrzadziej widuje się je wśród robotników przemysłowych, rzemieślników oraz operatorów i monterów maszyn i urządzeń. Mężczyźni i kobiety na Dolnym Śląsku różnią się od siebie jednak o wiele bardziej, niż tylko wykonywanym zawodem. Poziom zaufania do wybranych instytucji jest zależny od płci respondentów. Największe różnice w tym względzie można dostrzec przede wszystkim, gdy weźmiemy pod uwagę takie instytucje, jak Kościół rzymskokatolicki oraz policję. W przypadku obu tych instytucji odsetki kobiet deklarujących zaufanie (około 71%) były o 8 – 9 punktów procentowych wyższe niż wśród mężczyzn (odpowiednio: 62% w przypadku Kościoła oraz 63% w przypadku policji). Mężczyźni w większym stopniu niż kobiety ufali natomiast wojsku – różnica w tym przypadku wynosiła około 5 punktów procentowych (75% wśród mężczyzn oraz około 70% wśród kobiet). We wskazaniach trzech najważniejszych wartości w życiu, niezależnie od płci, wieku oraz miejsca zamieszkania, Polacy najczęściej wskazują zdrowie oraz rodzinę i szczęście rodzinne. Warto jednak przyjrzeć się tym wartościom, które w poszczególnych grupach były wskazywane jako trzecie w kolejności. Wśród kobiet trzecią najczęściej pojawiającą się wartością była miłość (ok. 21%), wśród mężczyzn natomiast były to pieniądze (ok. 19%). Wiemy już zatem, czego życzyć paniom w dniu kobiet – zdrowia, szczęścia rodzinnego, miłości, uczciwych ludzi wokół i poczucia stabilizacji.

kobiety

90,7% rodzina

zdrowie

87,5%

84,6%

rodzina

zdrowie

19,3%

20,9% 17,9%

18,8%

16,5% stabilizacja

77,2%

18,5%

kariera

wroclife.pl Nr 2/2016

7


NASZE MIASTO

Wrocław liderem inwestycji w 2015 roku Podsumowanie ostatniego roku działalności Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej pokazało, że nasze miasto znajduje się na pierwszym miejscu w kraju, jeśli chodzi o liczbę zrealizowanych projektów, liczbę utworzonych miejsc pracy i sumę nakładów inwestycyjnych. ANETA ILNICKA

W

2015 roku ARAW obchodziła swoje dziesięciolecie. „Możemy być dumni z równomiernie rozwijającej się gospodarki regionu. Po raz kolejny jesteśmy na szczycie rankingu PAIiIZ pod względem zrealizowanych projektów inwestycyjnych. Ponadto dużą uwagę skupiamy na polskich przedsiębiorcach i coraz bardziej kierujemy się w stronę wyspecjalizowanych usług, takich jak prace badawczo-rozwojowe” – podsumował prezes ARAW, Dariusz Ostrowski. Jednym z ważniejszych partnerów ARAW-u jest rządowa agencja ds. inwestycji zagranicznych PAIiIZ. W ubiegłym roku zrealizowała ona w Polsce 57 projektów inwestycyjnych, z czego aż 14 przypadło na województwo dolnośląskie. To daje naszemu regionowi pierwsze miejsce w kraju nie tylko pod względem liczby projektów, ale także liczby utworzonych miejsc pracy oraz sumy nakładów inwestycyjnych. Pod koniec 2015 roku w Dolny Śląsk zainwestowano 176,4 milionów euro, a największy rozwój nastąpił w sektorze motoryzacyjnym oraz badawczo-rozwojowym. Za naszym regionem ulokowało się województwo śląskie (10 projektów) i mazowieckie (7).

8

wroclife.pl Nr 2/2016

2015 rok był również owocny, jeśli chodzi o działalność promocyjną ARAW. Lokalna agencja samodzielnie przyciągnęła inwestorów i obsłużyła aż 82 projekty, z czego 35 zakończyło się decyzją inwestorów o wybraniu aglomeracji wrocławskiej na obszar realizacji. W toku pozostaje jeszcze 39 projektów. Pozyskani inwestorzy deklarują utworzenie w sumie 2300 miejsc pracy w sektorze produkcyjnym i około 3500 w sektorze usługowym. „Spośród 35 projektów zakończonych w ubiegłym roku największym rozgłosem cieszyło się chociażby wejście UBS do Wrocławia, pojawienie się Paradigm Precision oraz zapowiedź długofalowych inwestycji ze strony Whirlpool. Duży szwajcarski bank UBS utworzył kilkaset dobrze opłacanych miejsc pracy, Paradigm Precision będzie wytwarzać części do silników samolotowych, a Whirlpool zainwestuje we Wrocławiu ponad 100 milionów euro w ciągu trzech lat, przeznaczając tę kwotę na modernizację istniejących zakładów” – komentuje Łukasz Czajkowski z ARAW-u. Dodaje, że Wrocław nie zwalnia tempa nawet w pierwszych miesiącach nowego roku. ”Już na początku lutego pojawiła się oficjalna informacja o tym,

że Ryanair uruchomi u nas Laboratorium Podróży Travel Labs Polska, co oznacza 120 nowych miejsc pracy dla specjalistów od rozwoju oprogramowania” – dodaje. Projekty zrealizowane w aglomeracji wrocławskiej pochodzą m.in. z Wysp Brytyjskich, krajów skandynawskich, Holandii, Szwajcarii i Francji, a także z Rosji czy Japonii. Działalność ARAW-u skupia się także na wspieraniu edukacji oraz polskich przedsiębiorców, którzy także mogą pochwalić się znaczącymi inwestycjami, głównie w branży informatycznej, logistycznej i dystrybucyjnej. ”W 2016 roku Wrocław będzie musiał położyć jeszcze większy nacisk na rozwój technologii oraz zintensyfikowanie współpracy pomiędzy sektorem biznesu a uczelniami wyższymi. Bardzo ważny będzie również aspekt przeprowadzenia szeregu inicjatyw edukacyjnych skierowanych do uczniów szkół ponadpodstawowych po to, by kształcić młodzież w kierunkach, na które jest obecnie największe zapotrzebowanie” – prognozuje Łukasz Czajkowski.

FOT. ARAW


NASZE MIASTO

wroclife.pl Nr 2/2016

9


KARIERA I BIZNES

6 powodów, dla których warto kupić złoto Dla jednych symbol bogactwa, dla innych zbędnego przepychu. Czasem szybciej skojarzy się z dawną historią albo westernem niż z czymś, co sami możemy kupić. Złoto – kruszec pozornie niedostępny, ale tak naprawdę będący na wyciągnięcie ręki. Poznajcie 6 powodów, dla których warto je kupić. 1. Doskonale przechowuje wartość Złoto to znany od wieków sposób na przechowywanie wartości. Systemy ekonomiczne zmieniają się, pieniądze papierowe i elektroniczne bywają niepewne, za to złoto świetnie opiera się inflacji i ma dość stabilną cenę. W ostatnich 40 latach zanotowało też kilka spektakularnych wzrostów cen, szczególnie w czasie kryzysów.

2. Kupują je banki Z jednej strony banki obwinia się za światowe kryzysy, ale z drugiej – mamy do nich spore zaufanie, gdyż to w nich trzymamy pieniądze i zaciągamy kredyty. Mimo, że żyjemy w czasach pieniądza elektronicznego i mówi się, że te „złotego pieniądza” już minęły, to jednak większość banków centralnych nadal trzyma u siebie spore zapasy królewskiego kruszcu, a wiele z nich dokupuje co roku jego ogromne ilości. Prym wiodą w tym Chiny, warto wyciągnąć z tego wnioski.

3. Nie da się go podrobić Złoto ma unikalne właściwości fizyczne i chemiczne – pracujący w profesjonalnym laboratorium odpowiedni specjalista bezbłędnie rozpozna fałszywkę. Dlatego kupując ten kruszec, warto stawiać na jego zaufanych dostawców i zwracać uwagę, czy ma on odpowiednie certyfikaty. Dobrym przykładem jest złoto certyfikowane przez London Bullion Market Association (LBMA), czyli stowarzyszenie działające przy londyńskiej giełdzie. Warto pytać o złoto od producentów zrzeszonych w LBMA w polskich sklepach.

10

wroclife.pl Nr 2/2016

Specjalnie dla czytelników magazynu „Wroclife” przygotowaliśmy pakiet z „Kasą na start” w sklepie Goldsaver. Żeby z niego skorzystać, wystarczy założyć konto i użyć specjalnego kodu:

WRO7C


KARIERA I BIZNES

Goldsaver.pl jest zapełnieniem ważnej luki na rynku sprzedaży fizycznego złota. Pozwala regularnie oszczędzać nawet niewielkie kwoty w złocie, bez konieczności płacenia dużych prowizji. Jest idealną alternatywą dla tych, którzy chcą mieć fizyczny kruszec w rozsądnej cenie, a nie mogą pozwolić sobie na jednorazowy wydatek rzędu 5000 zł za 1-uncjową sztabkę. Zasady Goldsaver.pl ją jasne i przejrzyste, a obsługa prosta i intuicyjna. Ratel – autor bloga prostaekonomia.pl

4. Nie da się go „wyprodukować”

6. Masz je na wyciągnięcie ręki

Nagły wzrost wydobycia złota jest praktycznie niemożliwy. Nie da się go „dodrukować” jak w przypadku pieniędzy. Kruszcu tego nie można też sztucznie wytworzyć czy wyprodukować. Dlatego w wielu rejonach świata gorączka złota ciągle nie gaśnie. Eksperci szacują, że całe złoto świata zmieściłoby się w 112 wagonach towarowych, czyli przewiozłyby go trzy „złote pociągi”.

Jednym z mitów o złocie jest przekonanie, że jest to coś, co wymaga naprawdę grubego portfela. Co prawda, możemy kupić sztabki kilogramowe za ok. 150 tys. złotych, ale są też dostępne takie za mniej niż 200 złotych. Z kolei najbardziej popularne i opłacalne (pod względem ceny jednego grama) są sztabki uncjowe, czyli o wadze 31,1 gramów i cenie ok. 4-5 tys. złotych. Złoto jest coraz bardziej dostępne i popularne w Polsce. Możemy je kupować w stacjonarnych sklepach Goldenmark i Mennicy Wrocławskiej w całej Polsce. Możemy też wybrać ofertę Goldsaver.pl, gdzie możliwe jest kupno sztabki uncjowej „po kawałku” za niewielkie kwoty.

5. Dobrze wygląda Trendy się zmieniają, ale złoto zawsze dobrze wygląda, w rękach artysty jubilera zmienia się w ponadczasowe piękno. Jednak nawet jeśli nie jesteś fanem biżuterii, polecamy sprawdzić, jaką frajdę daje trzymanie w ręku sztabki złota. Wtedy łatwiej zrozumieć, co ludzkość od wieków widzi w tym żółtym, mieniącym się metalu.

wroclife.pl Nr 2/2016

11



NASZE MIASTO

PR nadal mamy świetny Wrocław, a za nim: Gdańsk, Poznań oraz Kraków z Warszawą – to czołowa piątka miast o najlepszej reputacji wśród Polaków. ANNA NOWAK

P

ierwsze w Polsce tego typu badanie odpowiada również na pytanie, które miasta najchętniej odwiedzaliśmy i rekomendowaliśmy znajomym w ubiegłym roku. Ranking miast o najlepszej reputacji przygotowano, biorąc pod uwagę wyniki badania zrealizowanego wśród osób znających dany ośrodek i stosując narzędzie opracowane przez prof. UW Dominikę Maison z agencji badawczej Maison&Partners. Respondenci ocenili poziom

zaufania, możliwość polecenia znajomym, towarzyszącą miastu atmosferę medialną, zaangażowanie społeczne oraz warunki do pracy. W pierwszej trójce miejscowości, których odwiedzenie respondenci rekomendowali najczęściej, znalazły się Kraków, Wrocław i Gdańsk. Tuż za nimi uplasowała się Warszawa. Na podstawie tak uzyskanych wyników, dla każdego miasta obliczono wskaźnik reputacji (od 1 do 100 punktów). W zestawieniu rankin-

gu marek miast wysokiej reputacji Premium Brand uwzględniono tylko te, dla których wartość wskaźnika reputacji wyniosła minimum 60 punktów. W odniesieniu do każdego z nich zmierzono także poziom znajomości wspomaganej oraz odwiedziny i udzielone rekomendacje w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Najczęściej odwiedzanymi miastami w ostatnim roku były: Warszawa (29%), Kraków (27%) oraz nasz Wrocław (24%).

wroclife.pl Nr 2/2016

13


NASZE MIASTO

Temat-rzeka, czyli miasto schodzi nad Odrę Nad Odrą jak grzyby po deszczu pojawiają się kolejne bulwary. Rzeka w końcu nie tylko płynie przez Wrocław, ale również wpływa na miasto – wrocławianie pokochali na nowo zagospodarowane wybrzeże i chętnie spędzają tam wolny czas. Brzegi Odry stają się kolejnymi perełkami na turystycznej mapie miasta. KAMILA ZALIŃSKA-WOŹNY

14

wroclife.pl Nr 2/2016

FOT. T. WOŹNY


NASZE MIASTO

C

hoć Wrocław bywał nazywany Miastem stu mostów czy Wenecją północy, trudno oprzeć się wrażeniu, że sporo w tym przesady. Bo o ile włoska Wenecja czy holenderski Amsterdam są miastami, które żyją nad wodą, tak we Wrocławiu z położenia nad rzeką dotychczas właściwie niewiele wynikało. Wrocławski Węzeł Wodny to nie tylko Odra, ale również jej dopływy – Ślęza, Oława, Bystrzyca i Widawa – a także sztucznie ukształtowane kanały. Przez wiele lat ta plątanina szlaków wodnych była zaniedbana, a władze miasta nie myślały o modernizacji nabrzeży. Na szczęście Wrocław schodzi nad Odrę – wzdłuż rzeki powstają atrakcyjne tereny wypoczynkowe.

Z widokiem na Ostrów Tumski Niedawno wyremontowany Bulwar Xawerego Dunikowskiego rozciąga się pomiędzy mostami Piaskowym oraz Pokoju. Ten dotychczas zaniedbany deptak zmienił się nie do poznania. Dzięki inwestycji, która pochłonęła blisko 20 mln złotych, powstały tu nie tylko ścieżki spacerowe i rowerowe, ale również eleganckie ławki. Jednak najefektowniejszą częścią Bulwaru w nowej odsłonie jest amfiteatr usytuowany nad samym brzegiem rzeki. Można tu swobodnie usiąść i podziwiać najstarszą część miasta – Ostrów Tumski. „Najbardziej podoba mi się widok. Wcześniej ten teren nie był uczęszczany, a teraz wszyscy mogą się przekonać, jak piękny jest Wrocław” – zauważa Karolina, wrocławianka pracująca w branży IT. Z kolei Marcin, tata Julki i Olka dodaje, że Bulwar znakomicie nadaje się do aktywnego wypoczynku z dzieciakami. „Nasze dzieci jeżdżą tu na rowerkach i doskonale się bawią” – zaznacza. Gruntowny remont został również przeprowadzony po drugiej stronie Mostu Pokoju, na bulwarze Marii i Lecha Kaczyńskich. Jest on teraz elegancko zagospodarowany i można się tam dostać z Bulwaru Dunikowskiego przez bezkolizyjną kładkę usytuowaną pod mostem. Prace trwają również na bulwarze ks. Aleksandra Zienkiewicza przy Moście Tumskim.

Wybrzeże Wyspiańskiego Swoje trzy grosze do rozwoju nadodrzańskich bulwarów dorzuca także Politechnika Wrocławska. Przy Wybrzeżu Wyspiańskiego w pobliżu Zintegrowanego Centrum Studenckiego,

popularnie zwanego Serowcem, trwa właśnie modernizacja wybrzeża Odry. Powstają tu m.in.: dwa boiska do siatkówki plażowej, zejście do rzeki oraz trawniki. „Już nie mogę się doczekać otwarcia nabrzeża przy Wyspiańskiego. To będzie idealne miejsce do relaksu w przerwach między zajęciami oraz po nich” – zwraca uwagę Michał, student informatyki na Politechnice Wrocławskiej. Działania uczelni mają na celu ożywienie wybrzeża Odry. Pierwszym etapem tego planu była przebudowa dawnej stanicy wioślarskiej (znanej jako klub Tawerna). Zgodnie z planami Politechniki powstaną tu także zabudowania sprzyjające uprawianiu sportów wodnych – m.in. pochylnie do wodowania łodzi. Z bulwaru przy Wybrzeżu Wyspiańskiego rozciąga się piękny widok na drugi brzeg oraz zabytkową wieżę ciśnień. Co więcej, rewitalizowane przez Politechnikę tereny będą dostępne nie tylko dla studentów – na bulwarze swobodnie wypoczywać będą mogli wszyscy wrocławianie. .

Mieszkać nad rzeką

Potencjał, jaki tkwi u wybrzeży Odry oraz jej dopływów, dostrzegli również deweloperzy. Prywatne inicjatywy mają obecnie duży wpływ na kondycję wrocławskich nabrzeży i skupiają się nie tylko na Odrze. W pobliżu apartamentów Angel Wings usytuowanych nad Oławą deweloper poprowadził elegancką promenadę nadrzeczną. Z kolei na Swojczycach, przy osiedlu wybudowanym przez Archicom, nad rzeką znajdują się trasy spacerowe i rowerowe oraz pomosty. Dobrze się dzieje również w Śródmieściu – w pobliżu ulicy Zakładowej mieszkańcy mogą spacerować efektownie zagospodarowanym bulwarem. Deweloper planuje rozszerzenie inwestycji i zagospodarowanie dalszych terenów nad Odrą w rejonie ulicy Rychtalskiej. Przyszłość wrocławskich wybrzeży wydaje się być optymistyczna. Dalsze plany ich rewitalizacji dotyczą m.in. ponad kilometrowego bulwaru nad Oławą w pobliżu ul. Traugutta.

Niepotrzebna wycinka? Jednak budowa nowych bulwarów nie zawsze spotyka się z pozytywnymi reakcjami. W związku z modernizacją Bulwaru Dunikowskiego, konieczne było wycięcie ponad 100 drzew na tym odcinku. Krajobraz Bulwaru jest obecnie zdominowany przez beton, co nie podoba się

wroclife.pl Nr 2/2016 FOT. T. WOŹNY

15


NASZE MIASTO

16

wroclife.pl Nr 2/2016

FOT. T. WOŹNY


NASZE MIASTO

niektórym wrocławianom. W miejsce wyciętych drzew nasadzono wprawdzie kilkadziesiąt nowych, jednak zanim urosną, minie sporo czasu. Mimo to mieszkańcy miasta są zadowoleni ze zmian. Na bulwarach spotykamy wielu wrocławian oraz turystów, a na Bulwarze Dunikowskiego odbyły się już pierwsze eventy – m.in.: zlot food trucków czy wyścigi łodzi w ramach festynu Spotkajmy się nad Odrą, z którego dochód został przekazany na rzecz Fundacji „Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci”. Bulwar od chwili otwarcia tętni życiem, dlatego organizowane tu kolejne inicjatywy na pewno będą cieszyły się ogromną popularnością.

Zapomniane miejsca Na wybrzeżach Odry oraz jej dopływów wciąż jednak pozostaje bardzo dużo do zrobienia. Na Psim Polu w Dolinie Widawy trwa modernizacja nabrzeża, niestety ogranicza się ona jedynie do remontu wałów przeciwpowodziowych oraz poprowadzenia na nich ścieżek rowerowych. Okoliczne tereny zielone są wciąż niezagospodarowane i stanowią najwyżej wylęgarnię kleszczy i komarów. Z kolei w jednej z najbardziej eleganckich dzielnic Wrocławia – Biskupinie – dawna przystań w pobliżu Jazu Opatowickiego, choć wyremontowana, obecnie niszczeje. Za czasów Breslau „Etablissement Wilhelmshafen”, bo tak nazywał się neoklasycystyczny budynek stojący przy ulicy Braci Gierymskich, pełnił funkcję prywatnego ośrodka rekreacyjnego. Teren wokół obiektu był pięknie zagospodarowany, a w pobliskiej przystani cumowały statki przywożące gości z centrum Wrocławia. Pomimo odnowienia fasady oraz wnętrz, zabudowania stoją puste. Remont i ponowne zagospodarowanie tego miejsca byłyby ciekawym przedsięwzięciem, zwłaszcza w kontekście niezwykłej popularności wrocławskiego ZOO. W pobliże Jazu Opatowickiego można przecież dotrzeć na rowerze, korzystając z tras rowerowych poprowadzonych wzdłuż wałów. O spływie barką po rzece już nie wspominając. Szczególnym powodem do wstydu dla władz miasta jest natomiast Port Miejski. Zabudowania mieszczące się w rejonie ulicy Kleczkowskiej przypominają scenerię z horroru, jakiego nie powstydziliby się mistrzowie tego gatunku. Najstarsze budynki powstały u progu XX wieku i obecnie nieubłaganie popadają w ruinę. O ile sam port funkcjonuje i stanowi wciąż ważny punkt przeładunkowy, o tyle zabytkowe budynki straszą uszkodzeniami pamiętającymi jeszcze oblężenie Festung Breslau. Niektóre z nich w obrębie portu są wynajmowane, jednak potencjał, jaki tkwi w tym miejscu, pozostaje niewykorzystany. Poindustrialne pomieszczenia znakomicie nadają się jako tło dla różnych inicjatyw – czy to artystycznych, czy biznesowych. Dlatego właśnie warto, aby władze Europejskiej Stolicy Kultury 2016 nie zapominały o sile, jaka drzemie w dawnym Wrocławiu i jego wybrzeżach.

FOT. T. WOŹNY

wroclife.pl Nr 2/2016

17


Zgłoszenia

do 20 czerwca 2016 Wydział Zarządzania, Informatyki i Finansów przyjmuje zgłoszenia na XXIV edycję 2-letnich

Magisterskich Studiów Menedżerskich Master of Business Administration Program Executive MBA prowadzony nieprzerwanie od 1993 roku, przy międzynarodowej współpracy uczelni akademickich i partnerów biznesowych. Program został zaliczony do klasy profesjonalnej plus w ostatnich dwóch ratingach programów MBA przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Edukacji Menedżerskiej FORUM

Biuro MSM/MBA pok. 6, bud. CKU, tel. (+48) 71 36 80 636 e-mail: mba@ue.wroc.pl www.mba.ue.wroc.pl


KARIERA I BIZNES

Dołączyć do elity biznesu Około 40% – o tyle według danych NIK-u wzrosła w latach 2006-2013 liczba uczestników studiów doktoranckich w Polsce. Jednocześnie niewiele ponad 40% rozpoczętych prac doktorskich zostaje finalnie obronionych. Czy wobec tego doktorat to najwłaściwszy wybór dla osoby zainteresowanej przede wszystkim rozwojem zawodowym? PIOTR ZAJĄCZKOWSKI

J

eśli naszym marzeniem nie jest kariera naukowca, a raczej spektakularny sukces w biznesie, to z pewnością warto rozważyć podjęcie studiów MBA. Wywodzą się one ze Stanów Zjednoczonych – już w 1900 r. uzyskanie tytułu zawodowego z zakresu handlu umożliwiała Tuck School of Business mieszcząca się w Dartmouth. Pierwszą uczelnią, której absolwenci mogli szczycić się mianem Master of Business Administration, była założona w 1908 r. Harvard School of Business. Wkrótce udział w studiach podobnego typu oferowały kolejne placówki naukowe w Stanach Zjednoczonych i poza nimi. Współcześnie programy MBA uruchamiane są na całym świecie, zdobyły popularność również w Polsce. Studia tego typu przeznaczone są dla osób, które mają już pewne doświadczenie w pracy

na stanowisku kierowniczym, ale poszukują możliwości dalszego rozwoju kariery. W szczególności dotyczy to tych pracowników, którzy pełniąc funkcje menedżerskie, nie mają jednocześnie wykształcenia kierunkowego. Zajęcia w ramach programów MBA pozwolą im uzupełnić wiedzę w zakresie wszystkich aspektów funkcjonowania przedsiębiorstwa. Podczas kursów tego typu kompleksowo omawiane są bowiem zagadnienia m.in. z dziedzin takich jak zarządzanie, finanse, rachunkowość czy prawo. Takie kursy uruchamiane są najczęściej w ramach istniejących już uczelni, zarówno publicznych, jak i prywatnych. Zainteresowani mogą wybierać spośród programów realizowanych w języku polskim i angielskim. W przypadku studiów prowadzonych po polsku istnieje z reguły możliwość wzięcia udziału

w dodatkowych modułach anglojęzycznych skoncentrowanych na tematyce biznesowej. Wrocławskie MBA pozwolą nam na zdobycie kompetencji przydatnych w każdym rodzaju przedsiębiorstwa. Studia związane z konkretną branżą oferuje Uniwersytet Przyrodniczy, który przygotował program z zakresu zarządzania w sektorze rolno-spożywczym. Koszt studiów MBA prowadzonych we Wrocławiu po polsku waha się od ok. 11 do blisko 28 tys. złotych. Udział w magisterskich studiach menedżerskich w ramach kursu anglojęzycznego to z kolei wydatek w przedziale ok. 31-40 tys. złotych. Większe koszty rekompensowane są jednak zajęciami z zagranicznymi wykładowcami i sesjami wyjazdowymi w innych państwach, wliczonymi w cenę studiów – Wyższa Szkoła Bankowa proponuje np. odbycie

wroclife.pl Nr 2/2016

19


KARIERA I BIZNES jednego z modułów zajęciowych na Franklin University w USA. Uniwersytet Przyrodniczy, w ramach współpracy z Hochschule Weihenstephan-Triesdorf, umożliwia odwiedzenie Bawarii i poznanie tamtejszej branży rolnej. Partnerem Wyższej Szkoły Handlowej w ramach studiów International MBA jest z kolei niemiecka Leipzig Graduate School of Management. W przypadku Polsko-Amerykańskiej Szkoły Biznesu, działającej na Politechnice Wrocławskiej, od 1991 r. uczelnią partnerską był Central Connecticut State University z USA. Kandydatom stawiane są konkretne wymagania. Powinni mieć dyplom co najmniej licencjata (niekiedy magistra) oraz 2-3-letnie doświadczenie zawodowe. Oprócz CV, listu motywacyjnego czy eseju uzasadniającego chęć podjęcia studiów

NAZWA STUDIÓW

niezbędne mogą okazać się też certyfikaty językowe (w przypadku programów anglojęzycznych) albo listy rekomendacyjne (2 lub 3). Należy uwzględnić także opłatę kwalifikacyjną (100-200 zł albo 100 euro) i wpisowe (300-500 zł). Niekiedy konieczne jest również jednorazowe uiszczenie dodatkowego czesnego w walucie obcej (350-750 USD). Jak podaje w Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń firma Sedlak & Sedlak, mediana wynagrodzeń posiadaczy dyplomu MBA zajmujących stanowiska kierownicze i dyrektorskie w ubiegłym roku wyniosła ponad 14 tys. zł brutto miesięcznie. Jedna czwarta najlepiej opłacanych absolwentów studiów MBA otrzymywała pensję powyżej 21 tys. zł brutto, natomiast zarobki połowy osób, które

UCZELNIA

ukończyły kurs tego typu, nie spadały poniżej 9,5 tys. zł brutto. Na najwyższe płace mogą liczyć ci, którzy ukończyli magisterskie studia menedżerskie i znaleźli zatrudnienie w firmie zagranicznej – te oferowały bowiem posiadaczom tytułu „master” przeciętnie 15,5 tys. zł brutto wypłaty miesięcznie. Przedsiębiorstwa polskie w analogicznej sytuacji proponowały o 3,5 tys. zł mniej. Wyższa płaca to nie jedyna zaleta studiów MBA – ich ważnym atutem jest możliwość nawiązania relacji i wymiana doświadczeń z praktykami biznesu, którzy są zarówno studentami, jak i wykładowcami takich kursów.

ZAGRANICZNA UCZELNIA PARTNERSKA/ INSTYTUCJA PARTNERSKA

JĘZYK WYKŁADOWY

OPŁATY

Executive MBA

Wyższa Szkoła Handlowa we Wrocławiu

polski

Wrocławski Park Przemysłowy, Wałbrzyska 23,4 tys. zł Specjalna Strefa Ekonomiczna INVEST-PARK

Franklin University MBA

Wyższa Szkoła Bankowa we Wrocławiu

angielski

Franklin University (USA)

38,2 tys. zł + 750 USD

International MBA

Wyższa Szkoła Handlowa we Wrocławiu

angielski

HHL – Leipzig Graduate School of Management (Niemcy)

31,4 tys. zł

Magisterskie Studia Menedżerskie MBA

University of Limerick Uniwersytet Ekonomiczny (Irlandia), Kedge Business we Wrocławiu, Wydział polski, z lektoratem języka School EUROMED Zarządzania, Informatyki angielskiego/angielski MANAGEMENT (Francja), i Finansów Hasselt University (Belgia)

24,1 tys. zł (dla obywateli polskich lub studiujących na zasadach obowiązujących obywateli polskich), 7 tys. euro (pozostałe osoby)

MBA

Wyższa Szkoła Bankowa we Wrocławiu

polski

Franklin University (USA)

26,5 tys. zł + 350 USD

Polsko-Amerykańska Szkoła Biznesu – Program Executive MBA

Politechnika Wrocławska, Wydział Informatyki i Zarządzania

90% polski, 10% angielski

Dotychczas we współpracy z Central Connecticut State University (USA)

12 tys. zł

Zarządzanie w sektorze rolno-spożywczym – Niemiecko-Polskie studia MBA

Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

polski

Hochschule Weihenstephan-Triesdorf (Niemcy)

17,2 tys. zł

Studia przedstawione zostały w kolejności alfabetycznej. Informacje pochodzą ze stron internetowych poszczególnych programów (stan na dzień 27 kwietnia br.) – www.mba.handlowa.eu, www.studiamba.wsb.pl/oferta-studiow/wroclaw/korzysci-fumba, www.mba.ue.wroc.pl, www.studiamba.wsb.pl/oferta-studiow/wroclaw/korzysci, www.pasb.pwr.edu.pl, www.mba.up.wroc.pl. W kolumnie „Opłaty” podano łączne koszty poszczególnych studiów, zawierające czesne, opłaty za postępowanie kwalifikacyjne, opłaty wpisowe oraz ewentualne czesne w walutach obcych.

20

wroclife.pl Nr 2/2016


KARIERA I BIZNES

Obcy język biznesowy O specyfice języka biznesowego, zmieniającym się rynku tłumaczeń i o jego wrocławskiej osobliwości z Grzegorzem Wojtiukiem, prezesem Centrum Języków Obcych Yellow, rozmawia Maciej Skwara. Maciej Skwara: Obcy język biznesowy, język potoczny... Różnice są aż tak znaczące? Grzegorz Wojtiuk: Właściwie trudno mówić o jednorodnym języku „biznesowym”. Kiedy mówimy „Business English”, mamy na myśli odmianę języka określaną umownie jako „International English” – angielski nauczany podobnie w Warszawie, Hongkongu czy w Nairobi. Jest to język kontaktów biznesowych, funkcjonujący w międzynarodowych korporacjach. Jednak idąc dalej – pojawiają się odmiany języka: ekonomiczna, prawnicza, techniczna, medyczna. Dlatego przekłady z różnych dziedzin biznesu powinni wykonywać tłumacze kompetentni w swoich dziedzinach.

FOT. YELLOW

M.S.: Co jest najtrudniejsze w tłumaczeniach natury biznesowej? G.W.: Na pewno zachowanie lapidarności i precyzji przekładu. Przekład literacki może ładnie brzmieć, oddając myśl i nastrój autora. Przekład biznesowy powinien być możliwie surowy stylistycznie, aby osiągnąć maksymalną jednoznaczność. Ponadto dużą rolę odgrywa dobór słownictwa. M.S.: Jest jakiś uniwersalny przepis na zbudowanie zespołu, który potrafi odpowiedzieć na różnorodne zlecenia z odległych od siebie dziedzin? G.W.: Jest taki sam jak w innych branżach: dobry kucharz smacznie gotuje, dobry murarz buduje solidne domy… Dobry tłumacz robi dobre tłumaczenia. Oczywiście, kluczowym know-how każdego biura jest posiadanie zespołu sprawdzonych tłumaczy różnych języków i różnych dziedzin. Taki zespół buduje się latami, dlatego szczególnie ważne są: doświadczenie, referencje i wdrażane oraz doskonalone przez lata systemy jakości. M.S.: Kto najczęściej korzysta z takich usług? G.W.: W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że z tłumaczeń korzystają wszystkie

podmioty, które mają lub chcą mieć kontakty zagraniczne. Największą grupę zleceniodawców stanowią oczywiście międzynarodowe koncerny, które konieczność wykonywania tłumaczeń mają wpisaną w specyfikę swojej działalności. Nie można również zapominać o innych instytucjach czy urzędach. Szczególnie odkąd Polska jest członkiem Unii Europejskiej. M.S.: Zdarzają się zlecenia nietypowe? G.W.: Pytanie należy odwrócić: czy zdarzają się zlecenia typowe? Tak, gdy tłumaczymy np. bilanse i sprawozdania finansowe – jest w tym pewna powtarzalność. Kluczowe dla zachowania jakości procesu tłumaczenia jest jednak traktowanie każdego zlecenia jako odrębnego projektu. M.S.: Jak na przestrzeni ostatnich dwóch dekad zmienił się wrocławski rynek tłumaczeń biznesowych? G.W.: Tłumaczenia są usługami niezbędnymi dla biznesu i odzwierciedlają stopień umiędzynarodowienia przedsiębiorstw. Można zatem powiedzieć, że zmiany na rynku tłumaczeń pokazują ogólne trendy i zmiany w gospodarce. Kluczowym czynnikiem rozwoju branży tłuma-

czeniowej w ostatnich dwóch dekadach stały się nowe technologie. Aktualnie, dzięki rozwojowi technologii informatycznych, dysponujemy oprogramowaniem CAT wspierającym i usprawniającym proces tłumaczenia, szybkie łącza pozwalają przesyłać dowolnej wielkości pliki, a powszechność internetu umożliwia nawiązywanie kontaktów z tłumaczami w wielu krajach. M.S.: Nie szkolicie masowo. Co wyróżnia Wasze szkolenia na tle wrocławskiej oferty edukacyjnej? G.W.: Nasze szkolenia wyróżnia podejście do potrzeb klienta. Zakładamy, że kurs językowy musi być skierowany na opanowanie zagadnień i słownictwa istotnego w działalności danej firmy. Takie szkolenia określa się jako „tailor made” – szyte na miarę. Kluczowym punktem jest obszerny Audyt Kompetencyjny, który oferujemy nieodpłatnie przed rozpoczęciem nauki. Testy i rozmowy uczestników z lektorem umożliwiają nam następnie przygotowanie programów odpowiadających na ich potrzeby zawodowe. Każde szkolenie jest objęte nadzorem metodyka, zawiera okresowe sprawdziany i raporty.

wroclife.pl Nr 2/2016

21


CZAS WOLNY

Jaka przyszłość czeka piłkarski Śląsk? Pod wodzą nowego trenera Mariusza Rumaka drużyna Śląska Wrocław stanęła na nogi, zbiera punkty w tabeli i pewnie zmierza w stronę celu. W maju klub prawdopodobnie zagwarantuje sobie utrzymanie w Ekstraklasie. Nikt jednak nie wie, co czeka Śląsk w kolejnym sezonie. MACIEJ LEŚNIK

D

la wszystkich, którym dobro Śląska Wrocław leży na sercu, sezon 2015/2016 jest wielkim rozczarowaniem. Mimo niezłej postawy drużyny na wiosnę, klub nie zdołał załapać się do grupy mistrzowskiej. Fatalna w wykonaniu Wojskowych jesień przekreśliła szansę walki o wyższe lokaty i powtórzenia wyniku sprzed roku, kiedy czwarte miejsce zagwarantowało udział w eliminacjach europejskich pucharów. Wrocławską twierdzą przestał być Stadion Miejski na Pilczycach – Śląsk gra u siebie w kratkę, a średnia frekwencja na spotkaniach we Wrocławiu jest najniższa od czasu, kiedy klub przeniósł się na nowy stadion z Oporowskiej. W efekcie spadają wpływy z dnia meczowego oraz wpływy z reklam i od sponsorów. Od mistrzostwa kraju w 2012 roku minęło tylko kilka lat, mimo to przychody klubu skurczyły się o połowę. Wskutek oszczędności diametralnej

*

*stan zadłużenia na 1 maja 2016 roku

22

wroclife.pl Nr 2/2016

zmianie uległa kadra zespołu. Na dłuższą metę polityka zaciskania pasa jest nie do utrzymania. Klub czekają nieuchronne zmiany.

(Nie)chciany Śląsk Najważniejsze pytanie pozostaje bez odpowiedzi. O wiele więcej niż o występach piłkarzy mówi się o tym, kto będzie utrzymywał Śląsk. Trwa konflikt między dwoma właścicielami. Miasto jeszcze do początku maja było mniejszościowym udziałowcem z 49 procentami akcji. Konsorcjum skupiało w swoich rękach 51- procentowy pakiet. W styczniu 2014 roku trzy lokalne firmy: Hasco-Lek, PB Inter-System i Supra Inwest odkupiły od miasta po 17 procent akcji. Każdy z tych podmiotów za swój pakiet wyłożył ponad 1,26 mln złotych. Po kilku miesiącach firmy stworzyły Wrocławskie Konsorcjum Sportowe i stały się większościowym udziałowcem. W czerwcu ubiegłego roku władze Wrocławia postanowiły sprzedać dalsze 43% akcji. Termin składania ofert minął w lipcu. Wykupieniem akcji od miasta było zainteresowane tylko Wrocławskie Konsorcjum Sportowe. W grudniu prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz zapowiedział na Twitterze, że Śląsk zostanie sprzedany. Do transakcji jednak nie dojdzie. Konsorcjum nie jest zainteresowane dalszym finansowaniem klubu. Co więcej, jeden z jego współwłaścicieli – Marek Nowara sprzedał swój pakiet akcji. Nabywcą jest Ilias Filippidis. Na walnym zgromadzeniu klubu przedstawiciele magistratu zdecydowali część pożyczki udzielonej klubowi zamienić na akcje. Udział miasta wzrósł z 49 do 54,50%

Miasto z kasą, ale inwestorzy bez pieniędzy Hojne wsparcie Śląska z miejskiej kasy musi mieć swoje granice. Kiedy w 2012 roku ówczesny właściciel wstrzymał się z finansowaniem i zespół znalazł się w trudnej sytuacji, władze Wrocławia wyciągnęły do niego rękę. Śląsk otrzymał pożyczkę w wysokości 12 milionów złotych. Do tej pory spłacił około miliona. Ale to nie wszystko. W 2014 roku miasto przekazało na Śląsk 16 milionów złotych. W 2015 zmniejszyło tę kwotę do 6 milionów, a w 2016 – do 3. Oznacza to, że od roku 2014, kiedy to Hasco-Lek, Supra Inwest i PB Inter-System kupiły od miasta akcje klubu, Wrocław wydał na Śląsk 25 milionów złotych. W tym czasie firmy tworzące Wrocławskie Konsorcjum Sportowe (jako większościowy udziałowiec!) z własnych pieniędzy włożyły do klubowej kasy około... 4 milionów złotych. Cierpliwość skończyła się także kibicom. Stowarzyszenie Wielki Śląsk opublikowało oświadczenie, w którym wzywa biznesmenów z Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego do wzięcia odpowiedzialności za Dumę Dolnego Śląska i dobro wspólne wszystkich wrocławian. Żądanie najwierniejszych fanów jest jasne. Klub nie może być w rękach właścicieli, którzy w niego nie inwestują.

Wrocław bez Ligi Europy... i Ligi Mistrzów Wielki Śląsk nie został zbudowany pieniędzmi Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego, choć plany były szumne. Na konferencji prasowej w kwietniu 2015 roku Stanisław Han (Hasco-Lek) deklarował: „Na stadionie podczas meczów musi być minimum 20-30 tysięcy kibiców i nad tym pracujemy”. „Planujemy rozwój Śląska


wroclife.pl Nr 2/2016

23


CZAS WOLNY

dla dobra nas, mieszkańców Wrocławia i Dolnego Śląska. Mamy ambicję, żeby Śląsk grał w Lidze Mistrzów. I mam nadzieję, że w ciągu dwóch, może trzech lat to się uda” – dodawał Rafał Holanowski (Supra Inwest). Powyższe zapowiedzi z dzisiejszej perspektywy brzmią groteskowo. Nie chodzi nawet o to, że od 20 lat żaden polski klub nie awansował do Ligi Mistrzów. Po raz ostatni w tych najbardziej elitarnych rozgrywkach Polskę reprezentował Widzew Łódź w 1996 roku. Wybujałe deklaracje właścicieli Śląska bardzo szybko zderzyły się z rzeczywistością. Kilka tygodni po wspomnianej konferencji prasowej Śląsk wywalczył 4. miejsce w tabeli i grę w eliminacjach europejskich pucharów. Oczywiście nie w ramach Ligi Mistrzów, tylko niżej notowanej Ligi Europy. Nawet jednak awans do fazy grupowej tych rozgrywek wciąż jest dla polskich klubów potężnym zastrzykiem gotówki w wysokości 10 milionów złotych. Pod rządami Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego Śląsk nie grał o aż tak wysoką stawkę. Tymczasem konsorcjum przekazało drużynie w tym czasie 600 tysięcy złotych, kwotę mniejszą niż 1/20 rocznego budżetu. Nic więc dziwnego, że bez żadnych konkretnych wzmocnień Wojskowi odpadli w drugiej rundzie eliminacji z przeciętnym IFK Göteborg ze Szwecji. Tej samej wiosny chęć kupienia Śląska Wrocław wyrażali na łamach mediów dwaj inni biznesmeni. Andrzej Kuchar był wcześniej właścicielem Lechii Gdańsk, wraz z nim w klub z Dolnego Śląska mogła zainwestować nie-

24

wroclife.pl Nr 2/2016

miecko-francuska agencja Sportfive. Drugim chętnym był Grzegorz Ślak, menedżer reprezentujący grupę Bartimpex, współwłaściciel dużych spółek z branży chemicznej. Nawet jeżeli mieli rzeczywiste i poważne zamiary, zostali odprawieni z kwitkiem. Wrocławskie Konsorcjum Sportowe wskazało wówczas, że ma prawo pierwokupu akcji i chce z tego skorzystać. Nie chce ich sprzedawać, tylko dokupić.

Inwestor potrzebny od zaraz Dziś miasto Wrocław po raz kolejny w ciągu ostatniej dekady musi ratować klub, wziąć sprawy w swoje ręce, a następnie znaleźć strategicznego inwestora, który przejmie Śląsk. W 2007 roku, kiedy ten występował jeszcze w II lidze, miasto wykupiło zespół od prywatnych właścicieli, rok później negocjowało ze Zbigniewem Drzymałą. Kibice postawili jednak weto, ponieważ oznaczało to fuzję Śląska Wrocław z Groclinem Grodzisk Wielkopolski i budowanie zespołu w zaciszu gabinetów, a nie na boisku. Budowa drużyny, która miała potem sięgnąć trzy razy z rzędu po medale mistrzostw Polski, rozpoczęła się 8 kwietnia 2009 roku. Prezydent Wrocławia podpisał umowę z Zygmuntem Solorzem-Żakiem, a spółka miliardera – Bithel Holdings Limited – stała się większościowym udziałowcem. Dzięki pieniądzom drugiego najbogatszego Polaka klub zanotował pasmo sukcesów, zdobywając drugie miejsce w 2011 roku, mistrzostwo w 2012 i trzecią lokatę w 2013. Właściciel Polsatu nie porozumiał się

jednak z miastem, zakręcił kurek z pieniędzmi i era potęgi Śląska przeszła do historii. W listopadzie 2013 roku miasto ponownie stało się właścicielem 100% akcji klubu.

Kto na ławce, boisku i trybunach? W szatni i klubowych gabinetach muszą już myśleć o kolejnym sezonie. Wszystko wskazuje na to, że Mariusz Rumak dalej będzie szkoleniowcem wrocławian. Są z nim bowiem konsultowane decyzje co do składu na przyszły sezon. We Wrocławiu nie ma co się spodziewać latem rozmachu transferowego. Od 2012 roku Śląsk ściągnął za gotówkę tylko trzech piłkarzy. Priorytetem będzie przekonanie kluczowych zawodników do przedłużenia umów. Długoterminowe gwiazdorskie kontrakty zawodników to melodia przeszłości. Większości piłkarzy, łącznie z zawodnikami pierwszego składu, umowy kończą się w czerwcu. Tylko do końca sezonu wypożyczeni są też Robert Pich i Bence Mervo. Klubowi najbardziej zależy na zatrzymaniu Tomasza Hołoty, Mariusza Pawelca i Toma Hateleya. Wszyscy mieli wyrazić zainteresowanie dalszą grą dla Śląska. Trudno sobie wyobrazić, by w przyszłym sezonie frekwencja na trybunach była tak niska, jak w obecnym. Każdy mecz oglądało przeciętnie około 7-8 tysięcy widzów, a zatem mniej, niż wynosi pojemność stadionu przy Oporowskiej, na którym do 2011 roku występował Śląsk. W pierwszym sezonie rozgrywanym na nowym obiekcie ta średnia wynosiła ponad 26 tysięcy! Wszystko wskazuje, że w kolejnym sezonie z trybun Stadionu Miejskiego meczów drużyny nie będą oglądali Stanisław Han, Rafał Holanowski i Marek Nowara. Właściciele Wrocławskiego Konsorcjum Sportowego z powodzeniem prowadzili swoje firmy odpowiednio w branży farmaceutycznej, ubezpieczeniowej i budowlanej. W biznesie sportowym, zamiast poważnymi panami w garniturach, okazali się chłopcami w krótkich spodenkach, bez wizji klubu i finansów na jej realizację. Co teraz? Miasto odzyskało większość i łatwiej będzie mu sprzedać pakiet, który umożliwia podejmowanie strategicznych decyzji w klubie, a biznesmeni powinni jak najszybciej porozumieć się z miastem co do wspólnej sprzedaży pozostałych akcji.


CZAS WOLNY

Największy w Polsce park trampolin Wrocław może się już śmiało chwalić, że ma zdecydowanie największy w Polsce, i jeden z większych w Europie, park trampolin. GOjump wystartuje już 14 maja przy ul. Długosza 59. SŁAWOMIR CZARNECKI

O

gromna hala (3500 m kw.) podzielona będzie na trzy podstawowe strefy: trampolin rekreacyjnych, na których dzieci, młodzież i dorośli będą mogli do woli skakać (o powierzchni aż 70 m kw.), freestyle, gdzie na jedynej na Dolnym Śląsku rampie będzie można bezpiecznie trenować skoki na snowboardzie, nartach, rolkach i rowerach, oraz akrobatyczno-cyrkową, gdzie – w ramach Akademii GOjump – będzie można ćwiczyć akrobatykę, freerunning czy ewolucje cyrkowe na szarfach i kołach. Wysokiej klasy wyposażenie (podłoga gimnastyczna, lustra, drabinki, przyrządy do ćwiczenia akrobatki, ścieżka airtrack) umożliwi bezpieczny trening amatorów i zawodowców. W GOjump będą też m.in.: ogromny basen z gąbkami, ścieżki trampolinowe, wieża do

FOT. D. ZAWADZKI

skoków na pneumatyczną poduchę, strefy do gry w zbijaka i wsadów do kosza, MegaTrampa, czyli największa w Polsce trampolina, oraz wiele pomieszczeń urodzinowo-eventowych. We wszystkich strefach obecni będą znakomicie przeszkoleni trenerzy. Wśród nich zawodowcy i zarazem opiekunowie dydaktyczni z grupy Everest, którzy poprowadzą zajęcia i zadbają o rozgrzewkę przed ćwiczeniami. Organizatorzy zapewniają, że spróbować może każdy: – Tu nie ma ograniczeń wiekowych. Zapraszamy dzieci z rodzicami, nastolatków, dorosłych, którzy chcą się zabawić lub wzmocnić mięśnie całego ciała i nieźle się zmęczyć, oraz ludzi, którzy chcą szlifować formę na deskach, rowerach i rolkach. Można u nas trenować cały rok zaawansowane ewolucje, które później łatwo przenieść na wodę czy śnieg. W małych

obiektach prędzej czy później skoki mogą się znudzić, ale nie u nas – atrakcji jest mnóstwo i dużo czasu upłynie, zanim ktoś spróbuje wszystkiego – mówi Kamil Cieśluk, pomysłodawca GOjump. – Wystarczy przebrać się w wygodny strój, założyć antypoślizgowe skarpetki i już można wybierać ulubiony sposób zabawy! – zachęca Karolina Baworowska, manager GOjump. Już wkrótce na www.gojump.pl będzie można rezerwować bilety.

wroclife.pl Nr 2/2016

25


CZAS WOLNY

Najmłodsi piłkarze Wrocławia Mają 3, 4 lata i właśnie stawiają swoje pierwsze kroki w futbolu. Skrzaty to najmłodsi zawodnicy w piłkarskich drużynach młodzieżowych. Niezależnie od tego, czy jest to dla nich tylko zabawa, przygoda ze sportem czy początek kariery, warto wiedzieć, gdzie można zapisać swoje dziecko na profesjonalne treningi. MACIEJ LEŚNIK

FOT. M. TOPOLSKI AP FOOTBALL WROCŁAW

P

Podopie

ostanowiliśmy porozmawiać z trenerami i przedstawicielami 8 akademii piłkarskich z całego Wrocławia. Oferują profesjonalne warunki i szlifowanie talentu dziecka w małych grupach pod okiem wykwalifikowanych trenerów. Póki co przed najmłodszymi wychowankami długa droga przed występami w juniorskich i seniorskich rozgrywkach. Trzeba to zaznaczyć - większość akademii piłkarskich powstała w ciągu ostatnich 5 lat. Jak dowodzi nasze zestawienie, cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Wzięliśmy pod uwagę drużyny młodzieżowe 4 największych klubów oraz 4 akademii piłkarskich.

26

wroclife.pl Nr 2/2016

ball Wrocław czni AP Foot

- drużyna do

ichmann

s turnieju De

lat 7 podcza

Śląsk Wrocław – mistrzowski przełom Rok 2012 był przełomowy dla Śląska Wrocław za sprawą dwóch wydarzeń. Pierwsze jest oczywiste, na efekty drugiego przyjdzie jeszcze poczekać. Największy klub regionu po 35 latach od pierwszego mistrzostwa kraju ponownie okazał się najlepszy w Polsce. A gdy euforia po triumfie opadła, w lipcu postanowiono utworzyć Akademię Piłkarską Śląska Wrocław. Klub przejął tym samym szkolenie dzieci i młodzieży – wcześniej odpowiadało za nie stowarzyszenie Wojskowego Klubu Sportowego ,,Śląsk”. Na testy trafiło kilkaset

zawodników, spośród których wyłoniono 120. Dziś trenuje niemal dwa razy tyle młodych sportowców, którzy marzą o debiucie w zielono – biało - czerwonych barwach. Tak jak Mariusz Idzik. Urodzony w 1997 roku w październiku zagrał pierwsze minuty w ekstraklasie w meczu przeciwko Zagłębiu Lubin. Tym samym jest jedynym zawodnikiem Śląska, który zebrał szlify na wszystkich szczeblach nowej akademii i zagrał potem w ekstraklasie. W późniejszych latach swoich juniorskich karier do WKS-u trafili Kamil Dankowski czy Michał Bartkowiak – obecnie młodzieżowi reprezentanci Polski. Warto pójść w ich ślady i spróbować swoich sił. Zwłaszcza, że filie akademii działają na terenie całego województwa - w Miliczu, Kłodzku, Szklarskiej Porębie, Sycowie i Oleśnicy. Wystarczy wypełnić formularz i przyjść na próbny trening. Najmłodszy rocznik to 2009, ale zdarzają się też chłopcy z rocznika 2010. Na co zwracają uwagę trenerzy? Przede wszystkim na technikę, boiskową inteligencję, charakter i szybkość.

Kuźnie talentów Kibice Śląska Wrocław na meczach w ekstraklasie mogą oglądać w akcji Krzysztofa Ostrowskiego i ściskają kciuki za kolejne występy młodego bramkarza Jakuba Wrąbla. Nie trzeba im również przypominać nazwisk byłych zawodników WKS-u, Krzysztofa Danielewicza i Krzysztofa Ulatowskiego. To nie przypadek, że wszyscy piłkarskich umiejętności uczyli się od podstaw w pilczyckim Parasolu Wrocław. Jest on Młodzieżowym Klubem Sportowym nie tylko z nazwy – od utworzenia w latach 80. szkoli kolejne młode pokolenia wrocławian. Ilu spośród 600 obecnie trenujących w klubie zawodników pójdzie w ślady znanych wychowanków i zagra w ekstraklasie? Nie wiadomo, ale faktem jest, że z Parasola Wrocław wyróżniający się piłkarze trafiali w ostatnich latach nie tylko do Śląska,


CZAS WOLNY

ale również Górnika Zabrze, Lechii Gdańsk czy I-ligowej Miedzi Legnica. Zapewnienie zawodnikom dalszego rozwoju i znalezienie klubu w wyższych ligach to priorytet. Do tego momentu młodzi piłkarze mają możliwość regularnych występów w seniorskim zespole w rozgrywkach A-klasy. We wrocławskiej A-klasie dorosłą drużynę ma także Polonia Wrocław. I właśnie rusza z naborem do najmłodszych zespołów. Zajęcia – również dla czterolatków w grupie bambinis – odbywają się na Niskich Łąkach i przy Słubickiej. Na obiekcie Młodzieżowego Centrum Sportu ,,Oławka” występują seniorzy Polonii. Na osobne treningi klub zaprasza bramkarzy. Za sprawą trenera Polonii Piotra Turbańskiego zorganizowane zajęcia odbywają się od 2009 roku również na Sołtysowicach – w ramach UKS Trik. Tam trenuje już 60 dzieci. Praca z młodzieżą jest również wizytówką Ślęzy Wrocław. Pierwszy Klub Sportowy w stolicy Dolnego Śląska w zeszłym roku obchodził swoje 70. urodziny. Jest co świętować - seniorski klub plasuje się w ścisłej czołówce III ligi i walczy o awans. Działaczom Ślęzy powodów do radości dostarczają także zawodnicy z grup dziecięcych i młodzieżowych. We wszystkich kategoriach wiekowych trenuje około 600 dzieci. Najmłodsi adepci futbolu mają możli-

wość wyboru gry między dziewięcioma lokalizacjami na terenie całego Wrocławia. Jest też drużyna żeńska do lat 17, w której występuje 25 piłkarek. Prężna działalność akademii piłkarskiej jest możliwa dzięki współpracy z innymi klubami i placówkami edukacyjnymi, także spoza Wrocławia. Talentów nie brakuje, ale trzeba mieć też pomysł, w jaki sposób utrzymać grupy młodzieżowe. Ślęza ten pomysł ma. W ramach filarów akademii klub proponuje modele współpracy z prywatnymi partnerami zakładające różny stopień korzyści i materialnego zaangażowania. Istnieje również możliwość ufundowania stypendium sportowego dla konkretnego zawodnika lub zawodniczki (fundusz stypendialny) oraz sfinansowania zajęć dla dzieci z uboższych rodzin (fundusz równych szans).

Akademie, czyli piłkarska mapa Wrocławia Planując zapisanie dziecka na zorganizowane zajęcia, warto wziąć pod uwagę również ofertę akademii piłkarskich. Zajęcia różnych akademii odbywają się niemal w każdej dzielnicy Wrocławia. Na boisko i wymarzone zajęcia droga nie musi być daleka. Najmłodszych zawodników na treningi zaprasza Unia Wrocław. To również najmłodsza akademia w naszym zestawieniu. Na boisku przy ulicy Inflanckiej i Wilanowskiej na Psim Polu piłkę kopią czterolatki, a nawet trzylatki. Grupy nie przekraczają 15 osób. Trenują też dziewczynki. Mimo że akademia powołana przez fundację Unii Wrocław zaczęła działać dopiero w 2015 roku, w jej barwach szkoli się około 180 dzieci – informuje nas trener Artur Nahajło. Muchobór, Nowy Dwór, Oporów czy Żerniki – dzieci z tych dzielnic mogą z kolei trafić na zajęcia Sportingu Wrocław. Jak dowiedzieliśmy się w biurze klubu, w poprzednim tygodniu rozpoczął się również nabór do nowej grupy na Złotnikach – przy Szkole Podstawowej nr 24 na ulicy Częstochowskiej. Najmłodsi adepci futbolu tworzą 6 drużyn z roczników 2010-2012. Warto wspomnieć, że rodzice mogą zapisać swoje pociechy zarówno na dwa treningi, jak i na jeden w tygodniu. Starsi koledzy z drużyny do lat 13 w marcu wzięli udział w Międzynarodowym Turnieju Piłkarskim Bayern Trophy. W Niemczech mieli okazję rywalizować z gospodarzami, a także rówieśnikami ze Szwajcarii, Włoch czy Holandii. Klub deklaruje, że wyniki

sportowe są drugorzędne, a najważniejsze jest uczenie wzajemnego szacunku, radość i zabawa. Na koniec wizyty w Niemczech nastolatki zwiedziły słynną Allianz Arenę, na której mecze rozgrywa Bayern Monachium. Małymi krokami na wielkie stadiony chcą również prowadzić swoich podopiecznych trenerzy AP Football Wrocław. To także dewiza ze strony internetowej klubu, którą konsekwentnie wciela on w życie, szkoląc młodych zawodników na Nowym Dworze, Leśnicy, Kozanowie i Maślicach. W AP Football Wrocław chłopcy i dziewczynki mogą trenować dwa, a nawet trzy razy w tygodniu. Jeżeli dziecko ma stuprocentową frekwencję na treningach, w kolejnym miesiącu opłata za zajęcia jest o 10 % niższa. Można także zapłacić z góry za cały sezon od września do czerwca – wówczas zamiast 1000 złotych zapłaci się 800 złotych. Warto postawić na regularne treningi. Drużyny co dwa tygodnie występują w młodzieżowych turniejach. Najmłodszy rocznik, który zbiera piłkarskie przeżycia i doświadczenia w takich meczach, to 2009. Na udział w turniejach muszą poczekać jeszcze pięciolatkowie. Tworzą oni najmłodsze grupy w całej akademii. Już siódmy sezon działają we Wrocławiu BSS czyli brazylijskie szkółki piłkarskie (Brazilian Soccer Schools). Drużyny trenujące przy Kruczej, Hutniczej i Borowskiej to jedne z stu oddziałów w Polsce, będących częścią sieci akademii działających na całym świecie. „Najważniejsze jest, żeby najmłodsi zawodnicy jak najszybciej nauczyli się techniki” – przekonuje odpowiedzialny za BSS Wrocław Piotr Kunecki. Służą temu indywidualne podejście trenera do każdego zawodnika, małe, dziesięcioosobowe grupy i usystematyzowane śledzenie postępu zawodników. Wykorzystywanie w czasie zajęć specjalnej piłki i operowanie nią na małej przestrzeni ma nauczyć boiskowej kreatywności i szybkości podejmowania decyzji – umiejętności szczególnie cenionych w dorosłej grze. Nawiązując do brazylijskiej tradycji futbolu, BSS chce jednak zawodnikom wpajać przede wszystkim radość z pięknej gry. Od rodziców i samego dziecka zależy dalsza decyzja – postawienie na zajęcia rekreacyjne lub gra w kadrze lokalnej.

wroclife.pl Nr 2/2016

27


NASZE MIASTO

Wybierz technikum – nasz ranking SŁAWOMIR CZARNECKI

D

ługo panowało przekonanie, że studia są gwarantem dobrej pracy. To już nieaktualne. Dzisiaj często łatwiej znaleźć ciekawe zajęcie bezpośrednio po szkole średniej. Warto to wziąć pod uwagę już na etapie gimnazjum i zdecydować się na wybór technikum zamiast liceum. Prezentujemy ranking wrocławskich techników. Technika bardzo długo były uznawane za szkoły tzw. drugiego sortu. Teraz powoli się to zmienia. We Wrocławiu zainteresowanie szkołami ponadgimnazjalnymi rozkłada się mniej więcej po połowie: tyle samo gimnazjalistów wybiera licea, co szkoły prowadzące kształcenie zawodowe. Czyli szkoły zawodowe i właśnie technika. – Zapotrzebowanie na zawody techniczne we Wrocławiu jest ogromne – mówi Zdzisław Kolan, kierownik Ośrodka Wspierania Aktywności Zawodowej w centrum Kształcenia Praktycznego we Wrocławiu – Czasem jest mi wstyd przed firmami, że nie mamy wystarczająco dużo kandydatów na stanowiska, które one oferują. Doradcy zawodowi starają się przekonywać młodzież na poziomie gimnazjów do wybierania szkół o profilu zawodowym. Organizowane są więc w tym celu spotkania z uczniami i rodzicami. W tym samym kierunku działają również pracodawcy. Siedem wrocławskich firm związanych z branżą IT współorganizuje

28

wroclife.pl Nr 2/2016

projekt „My future in technology”, którego ideą jest zachęcenie uczniów do nauki przedmiotów ścisłych. W program jest zaangażowany także Urząd Miejski Wrocławia. Objęto nim siedem szkół średnich i osiem gimnazjów. – My po prostu nie mamy ludzi do pracy – narzeka Zdzisław Kolan. – Pod tym kątem Wrocław przeżywa boom rozwojowy – dodaje.

Dlaczego technikum? Większość techników zapewnia swoim absolwentom pracę „z miejsca”. Sytuacja stała się o tyle nietypowa, że do tej pory to szkoły musiały prosić firmy o objęcie klas patronatem. Dzisiaj to firmy chcą obejmować klasy swoim patronatem. W zespole szkół nr 18 we Wrocławiu firmy biorą pod swoje skrzydła klasy trzecie. Zapewniają uczniom sporo profitów: oferują ubrania robocze potrzebne do praktyk, podręczniki do kształcenia zawodowego i stroje sportowe. Pod koniec roku szkolnego najlepsi uczniowie mogą nawet otrzymać stypendia. Mimo to zainteresowanie kształceniem technicznym jest wciąż małe. – Absolwent mojej szkoły ma pracę od ręki – mówi Piotr Lusar, dyrektor Zespołu Szkół nr 18 we Wrocławiu. – Zakłady pracy chcą zatrudniać techników mechaniki. Również moce szkoły są większe i możemy kształcić więcej uczniów niż obecnie. Ale mimo to nie mamy chętnych. Wpływa na to niż demograficzny, ale nie tylko.

Jak podkreśla Piotr Lusar, nauka w technikum jest trudniejsza niż w liceum. Oprócz standardowych przedmiotów uczniowie muszą też przygotować się do egzaminów zawodowych. Co ważne, absolwenci technikum zdają taką samą maturę jak osoby po liceum. – W nadchodzącym roku szkolnym będziemy otwierać trzy nowe klasy, żeby zapewnić pracę nauczycielom – wyjaśnia Piotr Lusar. – Od 1 września klasa o profilu technik elektryk będzie od początku współpracować z firmą Tauron.

Technikum czy liceum? Według Zbigniewa Kolana takie myślenie ugruntowało się jeszcze w latach 90., kiedy upadło wiele zakładów pracy zatrudniających osoby z wykształceniem zawodowym i technicznym. Narodziło się społeczne przekonanie, że tylko studia zapewniają dobrą pracę. – Jeszcze do niedawna powszechnie sądzono, że najgorsze liceum jest lepsze niż najlepsze technikum – mówi Zbigniew Kolan. – W skali zarówno Wrocławia, jak i Polski to się powoli zmienia, ale nadal nie jest tak, jak być powinno. Rynek pracy podważa takie założenie. Obecnie jest dużo więcej ofert dla osób mających konkretny fach. Ktoś kończący liceum nie ma jeszcze zawodu, musi iść na studia. Wiele zależy od tego, jaki kierunek wybierze. – Pojawia się pytanie, czy liceum jest dobrym wyborem, jeżeli ktoś chce pracować, a nie tylko


NASZE MIASTO

się kształcić – mówi Karol Maluchnik, specjalista HR prowadzący stronę www.km-hr.pl – Młode osoby wybierają łatwiejszą drogę. Nie można ich jednak oceniać jednoznacznie krytycznie. Często mogą nie wiedzieć, gdzie jest praca, i decydują się na wybór szkoły, idąc z grupą swoich znajomych. A czasami wystarczy otworzyć pierwszy lepszy portal z ogłoszeniami rekrutacyjnymi, żeby zobaczyć, że warto zdecydować inaczej.

Szkoły próbują zachęcać młodych ludzi do kształcenia w kierunku technicznym na różne sposoby. Technikum nr 15 we Wrocławiu przygotowało specjalny cykl zajęć skierowany do gimnazjalistów. W programie są szkolenia z grafiki komputerowej czy fotografii. Podobnie Zespół Szkół nr 1 organizuje konkursy dla gimnazjalistów. Są one związane z kształceniem w różnorodnych technikach. To świetne idee, jednak wciąż potrzeba takich więcej.

* Ranking techników powstał w oparciu o wyniki uczniów uzyskane na egzaminie maturalnym z trzech przedmiotów obowiązkowych – języka polskiego, matematyki i języka obcego.

Top 10 najlepszych techników we Wrocławiu Matematyka

ABC

danych IBE*

1. Technikum nr 10

61,8

60,2

73,4

65,1

2. Technikum nr 7

59,2

56,1

74,3

63,2

3. Technikum nr 4

55,8

54,5

74,5

61,6

4. Technikum nr 11

57,1

46,9

68,4

57,5

5. Technikum nr 13

62

51

59

57,3

6. Technikum nr 16

61,9

41,5

63,1

55,5

7. Technikum nr 6

54,4

47,6

64

55,3

8. Technikum nr 15

63,6

37

63,6

54,7

9. Technikum nr 12

59,6

42,3

62

54,6

10. Technikum nr 1

55,5

40

68

54,5

Braniborska 57 ul. Hauk

ul. Hauke – Bossaka 21

ul. Worcella 3

ul. Szkocka 64

wroclife.pl Nr 2/2016

29


CZAS WOLNY

Tajemnice wrocławskich parków Miejsca wystawnych bali, enklawy tchnące egzotyką, ale również tło gigantycznych fortun i pole działań niespokojnego ducha okrutnego hrabiego. Wrocławskie parki to barwne historie, wciąż mało znane samym wrocławianom. MACIEJ LEŚNIK

FOT. A. HELIAK

G

dyby Julius Schöttlander żył w dzisiejszych czasach, liczyłby miliony na koncie. Bogactwa przysporzył mu handel zbożem i wełną. W 1859 roku, w wieku zaledwie 24 lat, przeniósł się do Wrocławia. Kiedy Prusy toczyły kosztowne wojny najpierw z Austrią, a potem z Francją, to właśnie jemu przypadł intratny kontrakt na zaopatrzenie pruskiej armii. Do niego należały również źródła wód mineralnych w Karlovych Varach. W 1877 roku był już właścicielem Borka i Kleciny. I postanowił dobić

30

wroclife.pl Nr 2/2016

kolejnego targu. Podarował miastu aż 27 hektarów z przeznaczeniem na założenie parku, ale postawił jeden warunek – podłączenie Borka do miejskich sieci gazowniczych, wodociągowych i kanalizacyjnych. W ciągu zaledwie kilkunastu lat od podstaw powstał malowniczy park. Każdy medal ma dwie strony. Władze Wrocławia zdecydowały o włączeniu Borka w granice miasta, co przełożyło się na wzrost wartości tego terenu. A mieszkańcy pobliskich willi i kamienic z Przedmieścia Świd-

nickiego zyskali park z polanami, ujeżdżalnią i torem rowerowym. Nad stawem powstała elegancka restauracja browarnika Haasego – ulubione miejsce spotkań. Po II wojnie światowej nigdy już jej nie odbudowano, podobnie jak rezydencji Schöttlandera, która mieściła się nieopodal. Aż do 1934 roku ulica przy parku nosiła jego nazwisko jako wyraz wdzięczności wrocławian wobec zasług kupca dla rozwoju miasta. Po przejęciu władzy przez Hitlera i powstaniu III Rzeszy nie było miejsca na tabliczkę


CZAS WOLNY

z patronem o pochodzeniu żydowskim i nazwa została zmieniona. Dziś jest to ulica Karkonoska.

Trwoga w Leśnicy. Okrutny pan na zamku Dziś Park Leśnicki przyciąga nad Bystrzycę wielu wrocławian, a w odnowionym renesansowym pałacu ciekawe wydarzenie oferuje Centrum Kultury Zamek. W XIX wieku przybył tu Piotr Lenné – ten sam, który zaprojektował ogrody Sanssouci w Poczdamie. Wcześniej Leśnica znajdowała się w rękach klasztoru Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą. Żadna jednak postać związana z tym miejscem nie jest w połowie tak intrygująca, jak tajemniczy hrabia Horacy von Forno. Jego rodzina rzeczywiście

się na jednej z pobliskich gór, gdzie każdego dnia przynosiła mu jedzenie jedna ze służących. W murach dawnej siedziby wciąż wisiał jego portret. Dźwięk trzaskającego bata pana roznosił się po całym zamku, wprawiając lud w panikę. Gdy nowy właściciel obiektu polecił zdjąć obraz, nękania ustały. Mieszkańcy Leśnicy mogli odetchnąć z ulgą.

Park Staromiejski, czyli podróż przez epoki Zaczęło się od świstu kul i strzał. Ćwiczyli członkowie Bractwa Kurkowego, a od XVI wieku, na polecenie cesarza Maksymiliana II, strzelania mieli się nauczyć wszyscy mieszkańcy miasta. Zwieńczeniem ćwiczeń były zawody, w któ-

skiego, który założono w Parku Szczytnickim. We Wrocławiu – jednym z największych miast ówczesnej Rzeszy Niemieckiej – miała się odbyć w 1913 roku Wystawa Stulecia. Był ku temu istotny powód – właśnie sto lat wcześniej armia pruska pokonała wojska napoleońskie w Bitwie Narodów pod Lipskiem. Jedyną kompozycją egzotyczną w ramach Wystawy Ogrodniczej miał być Ogród Japoński. Pod okiem hrabiego Fritza von Hochberga, w przeszłości ambasadora Rzeszy Niemieckiej na dworze Cesarza Japonii, przygotowywali go ogrodniczy mistrzowie tego kraju. Po zlikwidowaniu wystawy wiele detali zabrano, zachował się tylko staw, ścieżki i część roślinności. Ogród popadł w zapomnienie. Potrzeba było kolejnych 80 lat, by ogród odzyskał swój orientalny charakter. W 1994 roku władze Wrocławia zwróciły się do Ambasady Japonii w Warszawie o pomoc w odrestaurowaniu obiektu. Do stolicy Dolnego Śląska sprowadzono japońskich ogrodników, architektów ogrodów i aranżacji kamiennych. Bramy ogrodu otwarto w maju 1997 roku. Nie minęły dwa miesiące, kiedy zniszczyła go powódź. Przez trzy tygodnie znajdował się pod wodą, wskutek czego około 70% roślinności trzeba było wymienić. Ponowna renowacja zakończyła się w 1999 roku. Zgodnie z informacjami uzyskanymi w Zarządzie Zieleni Miejskiej, tylko w 2015 roku idylliczny ogród odwiedziło ponad 250 tysięcy osób.

Zielona pułapka

FOT. BIBLIOTEKA KONGRESU USA

przyjechała w XVII wieku na Śląsk i osiedliła się w Leśnicy. Co na jego temat mówią legendy? Hrabia von Forno wzbudzał strach swoim okrucieństwem. W porywach gniewu ciął służbę obelżywymi słowami i smagał batem. Pewnego dnia miał przebić nożem jednego z lokajów, a następnie wypchnąć go przez okno. Na darmo próbowano zmyć pozostałe na posadzce ślady krwi – pojawiały się wciąż na nowo. Także po śmierci hrabiego Leśnica nie zaznawała spokoju. Opuścił zamek, by schronić

Dawna restauracja Haasego nad stawem.

rych brało udział nawet 500 ochotników. Zwycięzca, który trafił drewnianego kura w tułów, otrzymywał tytuł króla kurkowego.

Skąd Japonia w sercu Europy? W urządzaniu ogrodów i parków japońskich nie ma miejsca na przypadek. Rosnące w nich rośliny są drobiazgowo dobierane pod kątem koloru, kształtu, okresu kwitnienia, a nawet znaczenia, jakie im się w symbolice przypisuje. Tak też było w przypadku Ogrodu Japoń-

Pełen egzotyki był również przed wiekami Park Brochowski. To najstarszy zabytkowy park we Wrocławiu. Już w XII wieku Henryk Brodaty podarował te tereny augustianom. Barokowy park w stylu francuskim powstał w latach 1727-1733. Dziś trudno wyobrazić sobie, że w ciepłe letnie dni stały tu donice z drzewkami pomarańczowymi, a w specjalnie przygotowanych domkach dojrzewały ananasy. Za jedną z największych atrakcji parku uchodzi grabowy labirynt. Po wejściu trudno się z niego wydostać, a znalezienie drogi do wyjścia może zająć nawet kilkadziesiąt minut. Ściany zieleni mają ponad dwa metry wysokości, korytarze gmatwają się, a kolejne zakręty prowadzą do ślepych zaułków. Labirynt to nie jedyna zagadka na zielonej mapie Wrocławia. Jakich jeszcze sekretów strzegą miejskie parki?

wroclife.pl Nr 2/2016

31


Drink Bar Imprezy firmowe

27profesjonalnych

stołów bilardowych

II pietro galerii handlowej sky tower klub/rezerwacje tel. 71 798 08 55 imprezy i marketing tel 696 055 674 tel 784 054 739 biuro@bandaclub.pl

Produkcja filmowa i muzyczna

Realizacja zdjęć i nagrań

Edukacja muzyczna

DOLNOŚLĄSKIE CENTRUM DŹWIĘKU I OBRAZU dcdo@dcdo.pl - facebook.com/dcdo.k100 ul. Krakowska 100, 50-427 Wrocław


CZAS WOLNY

Maj i czerwiec w Capitolu W maju na sceny Capitolu zawita 37. Przegląd Piosenki Aktorskiej. Uczestników wydarzenia czekają spektakle, koncerty i spotkania w Klubie Festiwalowym. W czerwcu widzowie wrocławskiego Teatru Muzycznego zobaczą m.in. „Mistrza i Małgorzatę”, „Trzech Muszkieterów” oraz „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”.

PIOTR ZAJĄCZKOWSKI

T

egoroczny PPA potrwa od 13 do 22 maja, a w jego programie znajdziemy ponad 40 pozycji. Ważnym punktem Przeglądu będzie muzyczny tryptyk o historii miasta. Tworzyć go będą: gala „Budorigum. Amerykańscy naukowcy o piastowskim Wrocławiu”, „A.” w reżyserii Wiktora Rubina, czyli opowieść o ostatnich latach życia Aloisa Alzheimera, oraz „3:10 do Yumy. Eastern”, przybliżający historię powojennej kolonizacji Wrocławia przez Kresowiaków. W części teatralnej czeka nas łącznie dwadzieścia większych premier i dwanaście mniejszych, ale nieprezentowanych wcześniej projektów w ramach nurtu OFF. Miłośnicy europejskiej sceny niezależnej powitają z entuzjazmem występ Benjamina Clementine’a, wystąpi także Jordi Savall z monumentalnym „Jerusalem”. Majowy termin PPA umożliwi też organizację koncertów w plenerze, w trakcie których wystąpi L.U.C. i międzynarodowa

formacja Rebel Babel. Podczas tegorocznego Przeglądu nastąpi także reaktywacja ukraińskiej grupy 5’nizza. Program uzupełniać będą codzienne koncerty w Klubie Festiwalowym. W finale 37. PPA przeniesiemy się w klimat międzywojnia, słuchając szlagierów Eugeniusza Body. W tym roku materiały promocyjne festiwalu zdobi kameleon – zaprojektował go Ryszard Kaja, grafik, malarz i scenograf, który z Przeglądem współpracuje już po raz drugi. Szczegółowy program wydarzenia dostępny jest na stronie www.ppa.wroclaw.pl – ceny biletów rozpoczynają się już od złotówki, dlatego warto spieszyć się z zakupem. W czerwcu do repertuaru Capitolu powrócą znane już widzom pozycje, znalazło się także miejsce dla nowszych przedstawień. Pośród tych ostatnich „Y” w reżyserii Pawła Passiniego oraz „Po Burzy Szekspira” Agaty Dudy-Gracz. Młodsi widzowie docenią przygody Dorotki,

która w „Czarnoksiężniku z Krainy Oz” wyruszy z przyjaciółmi na poszukiwanie tytułowego czarodzieja. Starszych miłośników sztuki piosenki czeka spotkanie z „Mistrzem i Małgorzatą” (spektakl w ubiegłych sezonach cieszył się dużą popularnością) oraz „Trzema Muszkieterami” (w reżyserii Konrada Imieli i z muzyką Krzesimira Dębskiego). Czerwiec w Capitolu to także okazja do… tańca. Podczas „Potańcówki w Capitolu” śpiewać będą artyści znani ze scen Teatru Muzycznego, którym przygrywać będzie kilkuosobowy zespół. Na parkiecie teatralnego Podwórka zatańczyć będzie można twista, tango czy walca – bilety nabędziemy za 20 lub 30 zł. W przygotowaniu artykułu wykorzystano materiały promocyjne Teatru Muzycznego Capitol.

wroclife.pl Nr 2/2016 FOT. Ł. GIZA

33


CZAS WOLNY

Kryminalny Wrocław, czyli Międzynarodowy Festiwal Kryminału

FOT. M. PFLEGEL

Przełom maja i czerwca będzie dla wielu czytelników powieści kryminalnych wyjątkowym wydarzeniem, ponieważ w tym czasie odbędzie się kolejna, 13. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kryminałów. Co na tę okazję przygotowują organizatorzy? EWELINA KOCENDA

Dla fanów kryminałów Międzynarodowy Festiwal Kryminału to najstarszy i największy festiwal promujący literaturę kryminalną w Polsce. Co roku odbywa się we Wrocławiu, do którego przyjeżdżają wówczas autorzy powieści zarówno polskich, jak i zagranicznych. Ponadto festiwal cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród czytelników i początkujących pisarzy. W tym roku MFK przypada na dni od 30 maja do 5 czerwca. Na czas jego trwania organizatorzy przygotowują atrakcje na każdy z poszczególnych dni festiwalu, zatem w programie wydarzeń znajdują się: wykłady, koncerty, gra miejska, sesja naukowa, lekcje dla młodzieży,

34

wroclife.pl Nr 2/2016

Kryminalne Warsztaty Literackie prowadzone przez mistrzów gatunku. Jako że Wrocław pełni w tym roku funkcję Europejskiej Stolicy Kultury, tematem przewodnim festiwalu będzie kryminał europejski. Stałym punktem festiwalu jest gala, podczas której przyznawana jest Nagroda Wielkiego Kalibru dla autorów najlepszej powieści kryminalnej lub sensacyjnej. Gościem specjalnym będzie amerykańska autorka Tess Gerritsen, która jest laureatką Honorowej Nagrody Wielkiego Kalibru. Poza Tess Gerristen na MFK pojawią się: Marcin Baran, Witold Bereś, Mariusz Czubaj, Ryszard Ćwirlej, Irek Grin, Szymon Kloska,

Marcin Maruta, prof. Zbigniew Mikołejko, Marta Mizuro, Małgorzata Olimanowska, Janina Paradowska, Marcin Sendecki, Grzegorz Sowula czy Marcin Wroński.

Jak było w zeszłym roku? Uczestnicy MFK mogą liczyć na dni wypełnione wykładami, warsztatami i debatami z najbardziej cenionymi autorami. Podobnie było podczas MFK 2015 – wtedy to przypadła 125. rocznica śmierci pisarki Agathy Christie, dlatego jej twórczość była tematem przewodnim festiwalu. Wyjątkowo aktywna dyskusja na jej temat wynikła podczas debaty prowadzonej przez Katarzynę Bondę, Martę Guzowską i Gaję Grzegorzewską.


CZAS WOLNY

Uczestnicy mieli okazję odbyć wiele warsztatów i ćwiczeń, m.in.: warsztaty „rysowania powieści” prowadzone przez Martina Solaresa, (który na MFK przyjechał aż z Meksyku) oraz zajęcia praktyczne polegające na rozwikłaniu trudnej zagadki kryminalnej. W drugim wypadku posłużono się nawet rekwizytami takimi jak fantom „odgrywający rolę” denatki. Ponadto otwarte wykłady poprowadzili akademicy: prof. Zbigniew Mikołejko, prof. Anna Gemra i prof. Violetta Wróblewska, pisarze Martin Solares, David Hewson i Magdalena Parys oraz profiler Jan Gołębiowski. MFK połączył się również Festiwalem Literatury dla Dzieci, podczas którego promowano literaturę kryminalną wśród najmłodszych. Podczas festiwalu można było zobaczyć film „Ziarno prawdy” poprzedzony prelekcją Zygmunta Miłoszewskiego – autora powieści, na której oparto film.

Pomiędzy nim a innym pisarzem, Mariuszem Czubajem, przeprowadzono również pojedynek grafomanów, rozstrzygany na żywo na oczach publiczności. Oczywiście nieodłącznym elementem była gala wręczenia Nagrody Wielkiego Kalibru.

Wielki Kaliber Nagrodę Wielkiego Kalibru powołano w 2003 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Miłośników Kryminału i Powieści Sensacyjnej. Przyznawana jest autorowi najlepszej powieści kryminalnej, jaką wydano w danym roku. Pierwszym pisarzem, który otrzymał tę nagrodę, był Marek Krajewski, w tamtych latach znany głównie wrocławskim czytelnikom. Od roku 2009 istnieje również Nagroda Małego Kalibru przyznawana autorowi lub instytucji, która szczególnie przyczyniła się do promocji literatury kryminalnej wśród dzieci i młodzieży.

Wyjątkową nagrodą jest Honorowa Nagroda Wielkiego Kalibru przyznawana polskim lub zagranicznym autorom, których komisja konkursowa uzna za wybitnych. Do tej pory powędrowała ona do: Joanny Chmielewskiej, Borysa Akunina, Aleksandry Marininy, Jeffreya Deavera, Leonida Józefowicza, Tatiany Polakowej, Marka Krajewskiego, Jo Nesbø, Mai Sjöwall, Anne Holt, Kathy Reichs, Waltera Mosleya, Henninga Mankella i Håkana Nessera. Dodatkowo zwycięzcy otrzymują nagrodę ufundowaną przez prezydenta miasta Wrocławia – Rafała Dutkiewicza. Relacje z poprzednich lat oraz program MFK 2016 dostępne są na stronie organizatora: www.festiwal.portalkryminalny.pl.


CZAS WOLNY

Podróże z kwasem, garbnikiem i słodyczą Tomasz Kaźmierowski, Maciej Mizerka, Artur Paszczak

Od glorii do infamii Krzysztof Masłoń To oni stworzyli literaturę polską w tym kształcie, w jakim istnieje ona dzisiaj. Józef Mackiewicz i Stanisław Cat-Mackiewicz, Konstanty Ildefons Gałczyński i Czesław Miłosz, Władysław Broniewski i Gustaw Herling-Grudziński, Jan Lechoń i Jerzy Andrzejewski, Melchior Wańkowicz i Adam Ważyk oraz wielu innych. Wojna przeorała ich życiorysy. Jedni zapisać się mieli w dziejach jako niezłomni strażnicy najwyższych wartości, drudzy – jako konformiści. W swoich zmaganiach z historią kładli na szalę to, co mieli najcenniejszego: talent. Zyskali – glorię lub infamię, a bywało: i glorię, i infamię. O nich jest ta książka.

Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn Jerzy Besala Każda epoka kreuje własną wizję miłości, niekiedy czyniąc tak wbrew samej naturze tego uczucia i pragnieniu dobrostanu, do którego zmierza człowiek. Jerzy Besala w piątym, ostatnim tomie swej pracy bada przekształcanie się relacji kobiet i mężczyzn w XIX i XX wieku, kiedy to wzniosłe uczucia prowadziły dialog z „chytrością rozumu”. Kontekstami kulturowymi i politycznymi są tutaj między innymi romantyzm, nacjonalizm, socjalizm, komunizm, faszyzm, feminizm, genderyzm. Autor podkreśla wpływ filozofów, poetów i pisarzy na pojmowanie najpiękniejszego z uczuć i związane z tym lęki, jak u Henryka von Kleista czy Sørena Kierkegaarda. Przygląda się miłości twórców i realizatorów dwudziestowiecznych systemów opresyjnych, by doprowadzić swą opowieść do czasów rewolucji seksualnej lat 60., hippisów i epoki „ponowoczesności”, cechującej się narastającą falą tak zwanych singli i próbami wprowadzenia queeryzmu do heteronormatywnego myślenia.

36

wroclife.pl Nr 2/2016

Książka potwierdza tyleż dobitnie, co dowcipnie, że świat jest książką, a ci, którzy nie podróżują, kończą lekturę na jednej stronie. Podróż taka jest tym ciekawsza, głębsza i pełna niespodzianek, gdy odbywa się w towarzystwie wina, kulinariów i zwykłych ludzkich losów związanych rzemieniem wszędobylskiej historii. Jak pisał Roger Scruton: „bez wina postrzegamy się wzajemnie takimi, jacy rzeczywiście jesteśmy, a społeczeństwa nie sposób zbudować na tak kruchej podstawie”. Tytułowe przymioty wina słusznie podkreślają, że dzięki tej książce otrzymujemy solidny zasób wiedzy o tym wykwintnym trunku wraz z ciekawymi propozycjami jego spożywania. Nie bez znaczenia jest właściwy wybór konkretnych miejsc, w tym wyjątkowych restauracji – od Sycylii po Sztokholm, od Lyonu po Budapeszt, od Jukatanu po Radżastan. Książka chwilami prowadzi jak po sznurku ulicami Rzymu i mostami Florencji, by po chwili móc zgubić się w Alpach, górach Sardynii i Omanu, pustyniach Izraela i łąkach Cotswolds. Jest czasem bardzo praktyczna, by za chwilę stać się zabawną, a przez moment nawet wzniosłą. Nie ma żadnego klucza poza może jednym – jest taka, jak wino i pijący je ludzie: nieprzewidywalna i spontaniczna.

Bądź dla siebie dobry Cherry Hartman Światowy bestseller w tłumaczeniu wybitnego poety Ernesta Brylla. „Bądź dla siebie dobry” to podróż w stronę spełnienia, spokoju i cudu życia. Zamieszkujące książkę charakterne i mądre elfy zabiorą w podróż, podczas której nauczysz się, jak odnaleźć spokój ducha. Zwięzłe teksty psycholog Cherry Hartman, wspaniale zilustrowane przez R.W. Alleya, tworzą całość pełną humoru, wdzięku, ale przede wszystkim porad, jak dbać o własną duszę. Książeczka „Bądź dla siebie dobry” spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, że szybko pojawiło się więcej książek z serii „Elf-help” („Elfie pogotowie”), które niedługo pojawią się również w Polsce.


CZAS WOLNY

WYDARZENIE

OPERA

13.05.2016 „Raj Utracony” Krzysztof Penderecki Krzysztof Penderecki to jeden z najważniejszych kompozytorów w Polsce, a dla niektórych numer jeden i niekwestionowany autorytet muzyczny. „Raj Utracony” jest operą niezwykłą, nawiązującą do poematu Johna Miltona; w warstwie muzycznej jest scenicznym oratorium, czyli gatunkiem rodem z XVII wieku. Dzieło Pendereckiego miało swoją premierę już w 1978 roku i do dzisiaj jest uważane za jedno z najwybitniejszych osiągnięć w historii światowej opery. Czas trwania: 150 minut. Spektakl odbędzie się 13 maja o godz. 19. Opera Wrocławska ul. Świdnicka 35 50-066 Wrocław

OPERA WROCŁAWSKA FOT. M. GROTOWSKI

14.05.2016 „Noc Muzeów” To wydarzenia zawsze przyciąga zwiedzających. Oto bowiem raz w roku mieszkańcy Wrocławia i (nie tylko) mogą za darmo oglądać eksponaty znajdujące się w najważniejszych muzeach w mieście. Nie zabraknie atrakcji dla miłośników archeologii i historii, broni, etnografii czy sztuki. W ubiegłym roku w wydarzeniu uczestniczyło około 80 instytucji, a zbiory zwiedziło nocą ponad 100 tys. gości, można śmiało stwierdzić, że i w tym będzie podobnie. A kto wie, może padnie rekord frekwencji? Wrocław – wszystkie muzea miejskie, Wstęp wolny Więcej informacji na: www.wroclaw.pl/noc-muzeow-2016-program.

FESTIWAL

18-22.05.2016 III Międzynarodowy Festiwal Dobrych Projektów 2016 III Międzynarodowy Festiwal Dobrych Projektów to doskonała okazja, aby zastanowić się nad problemem konsumpcji, czym jest i jakie skutki za sobą niesie dla nas samych i dla wiecznie zmieniającego się na naszych oczach świata. Najlepszą atmosferę do odpowiedzenia sobie na kilka trudnych pytań na temat konsumpcjonizmu znajdziemy w niezagospodarowanym obiekcie handlowym w Bielanach Wrocławskich. WROCLOVE DESIGN Ul. Czekoladowa 20 Aleja Bielany Bielany Wrocławskie Więcej informacji na : http://wroclovedesign.pl/pl/strona-glowna/

FESTIWAL

19-22.05.2016 „Musica Electronica Nova 2016” Tegoroczny festiwal będzie nosił tytuł „Wzrastanie”, wpisując się w ten sposób w ogólne hasło Europejskiej Stolicy Kultury 2016 – Wrocław: „Przestrzenie dla piękna”, odnoszące się do problematyki narodzin i powstawania miasta. W ramach festiwalu wystąpi m.in. pochodzący z Paryża zespół Ensemble Intercontemporain, grający muzykę współczesną. Domeną festiwalu jest prezentacja twórców, którzy mieszczą się w szeroko rozumianej kulturze alternatywnej. Narodowe Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego Plac Wolności 1 50-071 Wrocław

TEATR

21-22.05.2016 „Trans-Atlantyk” „Trans-Atlantyk” w reżyserii Jarosława Tumidajskiego to teatralna adaptacja powieści Witolda Gombrowicza z 1953 roku. Książka jeszcze za życia pisarza wywoływała kontrowersje wśród polskiej emigracji na całym świecie. Chociaż powieść dotyczyła polonii w Argentynie, to reżyser postarał się, aby spektakl odniósł się do realiów współczesnej Polski i był bardziej uniwersalny dla obecnego pokolenia. Czas trwania: 100 minut. Spektakle odbędą się 21 maja o godz. 19 i 22 maja, o godz. 18, Scena na Strychu. Ceny biletów: normalny – 32 zł, ulgowy – 24 zł. Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego ul. Rzeźnicza 12, 50-132 Wrocław

TEATR

21-24.05.2016 „Dwadzieścia najśmieszniejszych piosenek na świecie” Jeśli ktoś chce wiedzieć, jak mogłaby wyglądać niekonwencjonalna psychoterapia, to może śmiało udać się na spektakl w Teatrze Polskim. Wybitny wrocławski aktor Mariusz Kiljan zaprezentuje w swoim recitalu wiele utworów takich twórców, jak Agnieszka Osiecka, Wojciech Młynarski, Jerzy Wasowski, Andrzej Waligórski, Jeremi Przybora i wielu innych. Atrakcji nie powinno zabraknąć. Ciekawostką jest to, że spektakl w reżyserii Jerzego Satanowskiego był już pokazywany wcześniej w Sopocie w 2006 roku na deskach Teatru Atelier i w dalszym ciągu budzi duże zainteresowanie. Czas trwania: 80 minut. Spektakle odbędą się: 21 maja o godz. 19, 22 maja o godz. 19 i 24 maja o godz. 19. Scena Kameralna, ceny biletów: I miejsca: 40 zł (norm.), 30 zł (ulg.), II miejsca: 32 zł (norm.), 21 zł (ulg.), III miejsca: 20 zł (norm.), 15 zł (ulg.). Teatr Polski we Wrocławiu Scena Kameralna ul. Świdnicka 28 50-068 Wrocław

wroclife.pl Nr 2/2016

37


CZAS WOLNY

WYSTAWA

25.05 – 7.08.2016 „Forum Postaw” Oglądając eksponaty wystawy, będzie można odpowiedzieć sobie na pytania, kim są projektanci, co ich skłoniło do pracy w tym zawodzie oraz jakimi priorytetami kierują się przy tworzeniu swoich dzieł. Poprzez obiekty, multimedialne projekty, teksty i ikonografie goście wystawy przybliżą sobie pracę młodych dizajnerów, spróbują zrozumieć ich postrzeganie świata i nastawienie do życia. Galeria Dizajn BWA Wrocław ul. Świdnicka 2-4 50-067 Wrocław

FESTIWAL

30.05-5.06.2016 Międzynarodowy Festiwal Kryminałów 2016 Na przełomie maja i czerwca miłośnicy czytania książek, a zwłaszcza tych z gatunku kryminału, będą mogli oddać się w pełni swojej pasji. Oto do Wrocławia powraca kolejna, tym razem trzynasta edycja festiwalu, który daje możliwość zapoznania się z cenionymi książkami, ale przede wszystkim – co jest ogromną zaletą wydarzenia – spotkania się na żywo ze znanymi autorami książek kryminalnych. W tym roku do stolicy Dolnego Śląska ma zawitać m.in. Tess Gerritsen, autorka romansu kryminalnego „Telefon po północy”. 30.05 – 5.06.2016, Wrocław Więcej informacji na stronie: www.festiwal.portalkryminalny.pl.

FOT. M. PFLEGEL / EMG

OPERA

2.06.2016 „Borys Godunow” Modest Musorgski „Borys Godunow” to dzieło Modesta Musorgskiego, który obok Piotra Czajkowskiego był zaliczany do twórców tzw. Potężnej Gromadki, czyli najważniejszych kompozytorów rosyjskich. Opera Musogorskiego jest dramatem historycznym, opisującym mechanizmy funkcjonowania władzy w XVII-wiecznej Rosji i choć akcja dzieje się w jednym kraju, to jednak przesłanie utworu pozostaje do dzisiaj aktualne na całym świecie. 2.06.2016, godz. 19. Czas trwania: 3 godziny. Opera Wrocławska ul. Świdnicka 35 50-066 Wrocław

OPERA WROCŁAWSKA FOT. M. GROTOWSKI

WIDOWISKO

KONCERT

3.06.2016 „Koncert Muzyki Filmowej w Teatrze ToTu” W otoczeniu niezwykłych efektów świetlnych widzowie zostaną przeniesieni w świat muzyki filmowej. Miłośnicy takich filmów jak: „Zapach kobiety”, „Lista Schindlera”, „Czarownice z Eastwick”, „Lawendowe wzgórze”, „Gwiezdne wojny” i wiele innych, nie powinni być obojętni na ten niepowtarzalny koncert, w którym Karol Lipiński-Brańka – skrzypek, i Sonia Lewosiuk – pianistka, zabiorą widzów do świata filmowych hitów muzycznych. 3.06.2016, godz. 18. Bilety do nabycia w kasie Teatru ToTu na 30 minut przed wejściem lub na stronie www.ekobilet.pl. Teatr ToTu ul. Hubska 6 50-502 Wrocław

11.06.2016 „Flow” „Flow” to niesamowite widowisko, którego centralnym punktem jest rzeka Odra, będąca niemym świadkiem zarówno zniszczenia miasta, jak i procesu jego odbudowy po wojennym kataklizmie. W ciągu jednego dnia widzowie w różnych częściach miasta będą obserwować przeróżne happeningi, performance’y, wezmą udział w spotkaniach kulturalnych i spektaklach teatralnych. Punktem kulminacyjnym największego wieczornego widowiska będzie koncert orkiestry symfonicznej i chóru mieszanego na Ostrowie Tumskim i Odrze. 11.06.2016, Bulwar Piotra Włostowica, Ostrów Tumski, Wyspa Piaskowa. Wstęp wolny.

TEATR

17-21.06 „Silesia, Silenta” Sztuka „Silesia, Silenta” w reżyserii Marka Fiedora otrzymała trzecią nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Dramaturgicznym. Przez 100 minut widz obserwuje dzieje czarnego płaszcza i jego nosicieli, będąc świadkiem różnych epok i okresów, które odcisnęły swoje piętno na najnowszej historii. Gości różne istnienia cielesne, a czasami jest duchem zniszczonego miasta. Spektakl ma charakter metafizyczny i skłania widzów do głębszych przemyśleń nad współczesnym światem. 17.06.2016, godz. 19, 18.06.2016, godz 19, 19.06.2016, godz. 18 oraz 21.06.2016, godz. 19. Czas trwania: 100 minut. Scena na Strychu, ceny biletów: normalny – 32 zł, ulgowy – 24 zł. Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego ul. Rzeźnicza 12, 50-132 Wrocław

OPRAC. PRZEMYSŁAW SZAWŁOWSKI

38

wroclife.pl Nr 2/2016


ZMONTUJEMY Twój Klimat! WENTYLACJA KLIMATYZACJA CHŁODNICTWO INSTALACJE SANITARNE

analizy technicznej wraz z pomiarami projektów budowlanych i wykonawczych realizacji systemów wentylacji, klimatyzacji, chłodnictwa i instalacji sanitarnych serwisu urządzeń i instalacji czyszczenia instalacji

PROJEKTOWANIE WYKONAWSTWO

SERWIS

CZYSZCZENIE KLIMATYZACJI

Oferujemy: poczucie stabilizacji

nowoczesny sprzęt

bezpieczeństwo na budowie

pieniądze na czas

dynamiczny rozwój WYŚLIJ DO NAS CV I PRZEKONAJ SIĘ, ŻE TAK PRACUJEMY

biuro@klima-venta.pl KLIMA-VENTA Kochel Sp.j. ul. Ślężna 86, 53-306 Wrocław

tel. +48 609 667 020



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.