Magazyn WrocLife Grudzień

Page 1

LUDZIE

PRACA

NAUKA

BIZNES

MODA

KULTURA

DOM

ŚWIAT

WROCŁAW

Nr 2

grudzień 2014 EGZ. BEZPŁATNY

Magazyn aktywnych w wyjątkowym mieście

Święta w blasku złota i srebra str.4

Fenomen zasaabionych str.12

10

STRZELECTWO OBYWATELSKIE

14

NOKIA OZNACZA ROZWÓJ

26

PRAWDZIWA ALASKA

28

KONIEC ROKU W CAPITOLU


Renoma

Que

en’s Sch ool of E ul. K ngli ości sh uszk i 14

pl.

Ko śc

ius

zki


Wstęp

Spis treści

Wybory samorządowe za nami. Kurz bitewny opadł. Tym razem jednak dopiero po dwóch tygodniach od głosowania. To było wyjątkowe „Święto Demokracji”. Dość powiedzieć, że do dymisji podała się cała Państwowa Komisja Wyborcza. Darując sobie wyliczanie nieprawidłowości, zadajmy jednak pytanie, co teraz? Wygląda na to, że nie mamy pomysłu, jak zorganizować kolejne… Tak samo? Nie ma już czasu na stworzenie systemu, który na pewno nie zawiedzie. Może zatem całkowicie zrezygnujmy z komputerowego liczenia? Alternatywą jest bardzo realne prawdopodobieństwo „Powtórki z rozrywki”. Pomysł, by liczyć głosy tylko ręcznie, nie jest niczym odkrywczym. JOW-y, częściowo wprowadzone w tych wyborach, właśnie pokazały, że można znacznie przejrzyściej i sprawniej. Przy nich wystarcza kalkulator. Skoro i tak nie mamy ani systemu komputerowego, ani PKW – wybierzmy również posłów w JOW-ach. Te nie potrzebują ani jednego, ani drugiego.

LUDZIE

4–13

Święta w blasku złota i srebra 4 Biznes społecznie odpowiedzialny

8

10

Strzelectwo obywatelskie

12

Fenomen zasaabionych

PRACA NAUKA BIZNES 14

Nokia oznacza rozwój Króre biurko wybrać?

14 –17

16

DOM STYL MODA

18–20

Tenis w czterech ścianach

18

22–27

ŚWIAT Wolontariat – Misja Zambia Prawdziwa Alaska Artur Heliak Redaktor naczelny

22

26

KULTURA I CZAS WOLNY Koniec roku w Capitolu

28

Kilka słów o działalności wrocławskich skautów 30 Wydawca: Fundacja Instytut Studiów Obywatelskich Obywatele24.pl ul. Legnicka 65 54-206 Wrocław

Recenzje 34

Redaktor Naczelny: Artur Heliak

Wydarzenia 38

Reklama: reklama@obywatele24.pl Stała współpraca: Michał Tropper, Mateusz Jabłoński, Igor Waniurski, Patryk Hałaczkiewicz, Piotr Zajączkowski Projekt graficzny: d!zajn42, www.inteligentnydizajn.pl Skład i łamanie: Wiktor Lewandowski, Mateusz Pichniarczyk @ d!zajn42 Druk: drukarnia UNIQ POLIMEDIA www.uniqpolimedia.pl Zdjęcia: dollarphotoclub, iStock Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.

Zwiedzamy Londyn 36

28–38


LUDZIE

FOT. ROYAL CANADIAN MINT FOT. PERTH MINT

Święta w blasku złota i srebra Szalik, płyta a może książka? Poszukiwania świątecznego prezentu w natłoku ofert wydają się proste. Choć coraz częściej chcielibyśmy podarować bliskim coś wartościowego a jednocześnie cieszącego oko. W takiej sytuacji warto zainteresować się wyrobami ze złota i srebra i niekoniecznie chodzi tu o biżuterię. Wyobraźmy sobie srebrną monetę z wizerunkiem bohatera dziecięcych bajek, która łączy oryginalny wygląd z realną wartością. Brzmi ciekawie? Zapraszamy do świata szlachetnych prezentów. MARCIN LENAR

4

Obywatele24.pl grudzień 2014


LUDZIE

Jak zatem widać, wybierać powinniśmy głównie wśród monet, gdyż to one mogą być prezentem, który w przyszłości będzie miał większą wartość, nie tylko sentymentalną. W świecie monet pojawia się jeszcze jedno rozróżnienie. To różnica między monetami kolekcjonerskimi a tzw. monetami lokacyjnymi (nazywanymi też bulionowymi). W pierwszym przypadku decydujące znaczenie ma wartość kolekcjonerska. Z kolei monety lokacyjne bite są przede wszystkim z myślą o lokacie w kruszec. Przykładem takich monet są słynny Krugerrand z RPA czy Wiedeńscy Filharmonicy. Jak już wspomnieliśmy, monety kolekcjonerskie są bite jako oficjalne środki płatnicze. Co pewien czas pojawiają się też monety z serii okolicznościowych o nietypowych nominałach.

Monety w niezwykłej formie

FOT. ROYAL CANADIAN MINT

Królewski prezent Zacznijmy od złota. Jak podaje lider na polskim ryku Mennica Wrocławska, jako prezenty na chrzest, komunię, ślub czy pod choinkę coraz bardziej popularne stają się sztabki od 1 do 5 gram. To wydatek od 160 do 800 zł, w zależności od gramatury i dodatkowych elementów na sztabce, takich jak np. hologram. Sztabki o większych gramaturach to już wydatek kilku, a nawet kilkuset tysięcy złotych. To pokazuje, że oferta fizycznego złota jest bardzo szeroka i dostępna dla klientów o różnej zasobności portfeli. Warto też zauważyć, że kupno złota w czystej postaci ma też wymiar finansowy. Sprawdza się to, gdy chcemy podarować bliskiej osobie pieniądze w formie bardziej odpowiedniej niż gotówka. Złota sztabka to prezent, który w prosty sposób można spieniężyć, a jednocześnie ma znacznie bardziej elegancką formę niż koperta z pieniędzmi. Różnicę tę najłatwiej dostrzec właśnie przy okazji tak wyjątkowej jak Święta Bożego Narodzenia.

Złoto w postaci sztabek to najbardziej tradycyjny sposób sprzedaży kruszcu. Dilerzy tacy jak Mennica Wrocławska wprowadzają dla sztabek dodatkowe oprawy w postaci specjalnych opakowań ochronnych ozdabianych specjalnymi motywami oraz dodawaniem eleganckich etui. Dla osób poszukujących jeszcze bardziej nietypowych form ciekawą alternatywą stają się monety.

Moneta czy numizmat? Na początek należy ustalić, kiedy mamy do czynienia z monetą, a kiedy z numizmatem lub medalem. Monety są oficjalnym środkiem płatniczym. Oczywiście najczęściej wartość wybita na monecie jest znacząco niższa niż wartość samej monety, niemniej jednak stanowi potwierdzenie rzetelności instytucji, która daną monetę wybiła. Medale do złudzenia przypominają monety, jednak nie mają wartości wybitej na awersie lub rewersie i nie stanowią oficjalnych środków płatniczych.

Monety kolekcjonerskie od czasu do czasu emituje w Polsce NBP, jednak oferta z mennic kanadyjskiej (Canadian Mint), australijskiej (Perth Mint) czy nowozelandzkiej (New Zeland Mint) to gratka nie tylko dla wytrawnych kolekcjonerów, ale również dla tych, którzy poszukują niezwykłego prezentu dla bliskiej osoby lub dopiero zaczynają przygodę w świecie monet. Wachlarz możliwości jest ogromny. Osoby lubiące tradycyjną formę mogą zdecydować się na jedną ze wspomnianych monet lokacyjnych w wersji złotej lub srebrnej. W sprzedaży pojawią się zestawy dwóch monet, sprzedawcy dodają, podobnie jak w przypadku sztabek, specjalne etui, które podkreślają wyjątkowy charakter prezentu. Osoby poszukujące bardziej wyszukanych form mają jeszcze większy wybór. Wartościowy prezent dla dziecka? Doskonałym przykładem jest seria monet z bohaterami Disneya wydana przez mennicę z Nowej Zelandii. To srebrne monety z kolorowymi wizerunkami Myszki Miki, Kaczora Donalda czy Pluto. Seria zyskała tak dużą popularność na świecie, że pojawiło się jej świąteczne wydanie w specjalnym kolekcjonerskim opakowaniu i zawieszką na choinkę. Na srebrnych monetach popularne są również inne motywy nawiązujące do pór roku czy świąt. Nie jest więc problemem znalezienie odpowiedniego dla nas wzoru z zimową scenerią, życzeniami świątecznymi czy niezwykłymi wizerunkami zwierząt.

Obywatele24.pl grudzień 2014

5


LUDZIE

Najwięksi producenci na świecie nie poprzestają na misternie malowanych scenach przenoszonych na srebrne monety. W ramach świątecznej oferty Mennica Kanadyjska przygotowała niezwykłą monetę z bałwankiem, pięknie wykonanym ze słynnego weneckiego szkła Murano. W ten sposób powstała niezwykła moneta w 3D. Z kolei wizerunek Królowej Elżbiety umieszczony na rewersie monety przypomina, że mamy do czynienia z pełnoprawnym środkiem płatniczym i produktem wykonanym z czystego srebra. W krajach takich jak Kanada, Australia czy Niemcy kupowanie monet w prezencie świątecznym jest już zakorzenioną tradycją. Odkrywanie nowych wzorów to dla wielu mieszkańców tych krajów coś więcej niż kolekcjonerstwo. Warto jeszcze raz przypomnieć, że

kruszec, z którego są wykonane takie prezenty, ma wartość ponadczasową.

Dlaczego złoto i srebro? Złoto i srebro doskonale przechowują wartość i są odporne na inflację, czyli wzrost cen połączony ze spadkiem realnej wartości papierowego pieniądza, co z pewnością stawia je ponad gotówką i lokatami bankowymi. W ciągu ostatnich 10 lat wartość tych kruszców wzrosła ok. czterokrotnie. Kruszce są znanym od wieków sposobem na pomnażanie i ochronę pieniędzy. Ich zalety łatwiej dostrzec szczególnie w czasie kryzysów finansowych czy politycznych. Niezależnie od tego, jakie będą perspektywy i prognozy gospodarcze dla świata, złoto i srebro mogą być jednymi z nielicznych lokat

odpornych na wszelkie zawirowania. Nawet kiedy papierowe waluty słabną, szczególnie złoto to realny pieniądz. Warto podejść do kupowania kruszców jak do formy ochrony oszczędności. W takiej sytuacji bieżąca cena złota nie jest najważniejsza. Królewski metal ma się sprawdzić w „czarnej godzinie”. A na co dzień opisane produkty mogą cieszyć oko swoją piękną formą i stanowić niezwykłą kolekcję.

FOT. PERTH MINT

6

Obywatele24.pl grudzień 2014


DRUKARNIA OFFSETOWA

+48 603 843 510

drukarnia@uniq.media

Kwidzyńska 6E Wrocław


LUDZIE

Biznes społecznie odpowiedzialny Z Magdaleną Dubel-Borycką, koordynatorem projektów CSR w HP Global Business Center rozmawia Artur Heliak. Co to jest CSR? Społeczna odpowiedzialność biznesu (ang. Corporate Social Responsibility – CSR) to koncepcja biznesowa, zgodnie z którą przedsiębiorstwa w swojej strategii dobrowolnie uwzględniają interesy społeczeństwa, dbają o ochronę środowiska oraz relacje z różnymi grupami interesariuszy. Jest to zatem nie tylko spełnianie wszelkich wymogów nałożonych na firmy przez prawo, organizacje branżowe oraz zasady i etykę biznesową, ale także np. inwestowanie w zasoby ludzkie czy innowacje, które zmniejszają negatywny wpływ organizacji na jej otoczenie. Właśnie dlatego CSR powinien być traktowany przez firmy jako inwestycja, a nie konieczny wydatek przynoszący wątpliwe korzyści.

Korporacje robią to, co im się opłaca. Dlaczego CSR się opłaca? Działania CSR to w większości projekty, które bardzo trudno rozpatrywać pod względem opłacalności. Przynoszą one konkretne korzyści, których nie da się jednak w prosty sposób przeliczyć na pieniądze. Do najważniejszych należą relacje, jakie poprzez działania CSR firma nawiązuje z pracownikami, inwestorami, partnerami biznesowymi czy społecznością lokalną. Mają one jednak szczególne znaczenie w przypadku zatrudnionych. Firmy powinny stwarzać pracownikom warunki umożliwiające ich społeczne zaangażowanie. Najczęściej przybiera ono formę wolontariatu pracowniczego. Buduje również poczucie dumy z robienia czegoś dobrego i ważnego na rzecz

innych, wpływając jednocześnie na identyfikację z firmą, która jest wrażliwa społecznie. Do tego dochodzi jeszcze poczucie odpowiedzialności i samorealizacji, które odczuwa pracownik. Szczególnie wtedy, gdy sam jest pomysłodawcą i realizatorem danej aktywności. Wszystko to przekłada się na większe zaangażowanie i spełnienie pracowników. Daje także możliwość nawiązania relacji zawodowych i pozazawodowych ze współpracownikami oraz sprawdzenia się w pracy zespołowej. Nie można oczywiście pominąć korzyści wizerunkowych, jakie zyskuje organizacja troszcząca się o społeczną odpowiedzialność biznesu. Czy pracownicy HP mają wpływ na to, jakie działania podejmuje firma? Na przestrzeni kilku lat, w których realizowaliśmy działania społecznie odpowiedzialne widzimy, że przyciągamy do HP Global Business Center ludzi otwartych o niestandardowym myśleniu. Nasi wolontariusze sami przychodzą do nas z pomysłami na zaangażowanie sił i środków w działania CSR. Jeśli są to dobre i wartościowe propozycje, to z radością wspieramy ich realizację. Pomagamy naszym pracownikom w rozwijaniu ich pasji i zainteresowań. W ten sposób tworzymy wyjątkowe środowisko pracy. Nasze Centrum we Wrocławiu co roku organizuje Dni Wolontariatu. Wolontariusze lub osoby zainteresowane taką formą niesienia pomocy, spotykają się wtedy z przedstawicielami organizacji pozarządowych. Celem tej inicjatywy jest wymiana doświadczeń oraz zapoznanie się z programami realizowanymi przez poszczególne organizacje. Dzięki temu pracownicy HP mogą poznać problemy społeczne występujące w regionie i dowiedzieć się o podejmowanych lokalnie inicjatywach, w których sami mogą wziąć udział. Cykliczne spotkania owocują wspólnymi akcjami w kolejnych miesiącach. Takie działania świetnie wpisują się także w kulturę organizacyjną Hewlett-Packard. Czy można w jakiś sposób mierzyć efektywność takich działań?

FOT. HP GBC

8

Obywatele24.pl grudzień 2014

Mierzenie efektywności działań CSR jest niezwykle trudne ze względu na ich różnorodność, zazwyczaj niematerialny charakter wyników i fakt, iż bardzo często są one realizowane również poza godzinami pracy. Organizacje w różny sposób próbują mierzyć efektyw-


LUDZIE

ność podejmowanych działań. Do najbardziej popularnych metod należą np. weryfikacja bezpośrednich rezultatów poprzez zbieranie i analizę danych ilościowych oraz jakościowych lub mierzenie wpływu społecznego i środowiskowego. Jako firma aktywnie angażująca się w projekty CSR co roku prowadzimy badania wśród wolontariuszy. Ich wyniki wskazują poziom zaangażowania i zadowolenia z pracy oraz wpływ realizowanych działań na integrację z firmą i współpracownikami. Na czym skupicie się w przyszłym roku we Wrocławiu? W nadchodzącym roku będziemy dalej realizować projekty CSR we wszystkich czterech obszarach. Są nimi: Kultura, Edukacja, Ekologia i Społeczność. W ramach programu CSR Kultura planujemy kolejną edycję Social Art, który z powodzeniem realizujemy już od dwóch lat wspólnie z Kinem Nowe Horyzonty. Będziemy również wspierać fundację WroOpenUp, która organizuje konkurs „Mapa Wielokulturowego Wrocławia”. Projekt ten promuje otwartość na różnice kulturowe wśród młodzieży gimnazjalnej i licealnej. Zespół wolontariuszy zaangażowanych w inicjatywy Edukacyjne kontynuował będzie ścisłą współpracę z wrocławskimi uczelniami w zakresie praktyk studenckich. W nadchodzącym roku grupa wolontariuszy skupionych wokół CSR Ekologia planuje zazielenianie kolejnych parków, placów i skwerów. Ponadto będziemy kontynuować akcje promujące ekologiczny styl życia, jak np. bezpieczna jazda rowerem czy oszczędność energii. Pracownicy HP zaangażowani w program CSR Społeczność będą kontynuować rozpoczętą dwa lata temu współpracę z Domem Adopcyjnym we Wroclawiu. W ramach programu „Happy Horizon” wolontariusze HP przygotowują dla podopiecznych Centrum Opieki i Wychowania warsztaty edukacyjne, konkursy i spotkania, których celem jest nauka poprzez zabawę. Nadal będziemy także pomagać w zbiórkach funduszy na rzecz różnych organizacji. Kontynuowana będzie również inicjatywa na rzecz projektu “Uśmiechnij dziecko - Wyremontuj Klinikę”. Jej celem jest przeprowadzenie remontu Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej UM we Wrocławiu. Nasi pracownicy stale proponują nam wiele nowych inicjatyw. Z tego względu wymienione projekty na pewno nie zamkną listy działań realizowanych przez nas w 2015 roku.

FOT. HP GBC

Czy firmy podejmują jakieś działania wspólnie, razem z innymi korporacjami? Czy raczej każdy działa indywidualnie? Firmy realizują raczej własne, autorskie projekty CSR-owe. Zdarzają się jednak takie akcje, w których nie tylko korporacje, ale też mniejsze organizacje, jednoczą swoje siły. Dobrym przykładem wspólnych działań jest inicjatywa Buy a Book. To kiermasz książek używanych, z którego środki przeznaczane są na wsparcie Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci. Jest on aktualnie organizowany przez firmy wchodzące w skład Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych ABSL. Pierwszy kiermasz został zorganizowany przez naszą firmę. Następnie do wydarzenia dołączyły kolejne organizacje działające we Wrocławiu. Inicjatywa Buy a Book odbywa się dwa razy do roku w Kinie Nowe Horyzonty. Jak zostać specjalistą ds. CSR? Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej skuteczną drogą jest odkrywanie tajników tej koncepcji biznesowej w praktyce. Przygotowanie strategii oraz dobór i realizacja poszczególnych działań sprawiają, że poznaje się szereg drobnych szczegółów, które mają ogromne znaczenie dla powodzenia kolejnych projektów. Osoby zainteresowane zagadnieniami społecznej odpowiedzialności biznesu mają do dyspozycji wiele możliwości, aby po-

szerzyć swą wiedzę z tego zakresu. Organizowane są specjalistyczne szkolenia, sympozja i konferencje. Tworzone są kierunki studiów kształcące również w tym obszarze, a także studia podyplomowe. Dostępnych jest coraz więcej publikacji, serwisów tematycznych, blogów, a także informacji pochodzących od organizacji, które wspomagają edukację i rozwój osób, na co dzień zajmujących się zagadnieniami z zakresu CSR-u. Umożliwiają one dostęp zarówno do wiedzy teoretycznej, jak i praktycznych przykładów działań. Należy jednak pamiętać, że sama wiedza i doświadczenie to czasem za mało. Dlatego też specjaliści ds. CSR powinni posiadać również pewne cechy. Należą do nich m.in. łatwość w nawiązywaniu i utrzymywaniu kontaktów interpersonalnych, umiejętności organizacyjne oraz wiedza z zakresu zarządzania projektami. Wzrost świadomości firm w obszarze społecznej odpowiedzialności sprawił, że stale pojawiają się nowe trendy, przykłady i narzędzia. Specjalista ds. CSR musi zatem „trzymać rękę na pulsie” i śledzić najnowsze informacje oraz przykłady realizowanych działań.

Obywatele24.pl grudzień 2014

9


LUDZIE

Strzelectwo Obywatelskie Czasy takie, że za miedzą wojna. Niestabilna wciąż sytuacja na Ukrainie skłania do refleksji nad stanem obronności naszego państwa. Uzupełnieniem regularnego wojska mogłyby być oddolne inicjatywy obywateli zainteresowanych szkoleniem wojskowym. Jak wyglądają perspektywy udziału w takich akcjach we Wrocławiu? PIOTR ZAJĄCZKOWSKI

FOT. CEZARY POMYKAŁO

10

Obywatele24.pl grudzień 2014


LUDZIE

P

oczątki wrocławskiego strzelectwa obywatelskiego sięgają średniowiecza. Ówcześni rzemieślnicy byli zobowiązani do obrony miejskich murów. Każdy fragment był przypisany do przedstawicieli innego cechu. Niektóre wzmianki wskazują, że już w 1438 r. rada miejska wyznaczyła miejsca ćwiczeń (w okolicy Bramy Świdnickiej i Bramy Mikołajskiej) dla strzelców należących do poszczególnych warstw wrocławskiej społeczności. Pierwsze potwierdzone źródła mówiące o regularnym bractwie strzeleckim datuje się na rok 1466.

gotowości na ewentualne zagrożenie militarne nie wystarczy jednak samo strzelanie do tarczy. Fundamentem przysposobienia obronnego jest bowiem trening z zakresu podstawowych technik wojskowych, takich np. jak prawidłowe noszenie broni w terenie i w budynkach. To właśnie one składają się na realne przygotowanie cywila na wypadek wojny. Wiele umiejętności wojskowych przekazuje swoim członkom Liga Obrony Kraju. Jeśli jednak ktoś chciałby dołączyć do organizacji o nieco bardziej współczesnym rodowodzie, to na pewno warto zainteresować się organizacją „Fideles

jest niestety stosunkowo skromna. Oprócz wcześniej wspomnianych obiektów, we Wrocławiu brakuje typowo komercyjnych strzelnic. Tę lukę wypełnia poniekąd Instytut Strzelectwa, który mieści się przy ul. Świątnickiej 36. Instytut specjalizuje się w treningu strzelectwa dynamicznego. Umożliwia (po wcześniejszym umówieniu i uiszczeniu opłaty) udział w szkoleniach, w czasie których uczestnik będzie miał okazję użyć broni takiej jak Glock 17, AK 47 czy strzelba gładkolufowa. Swoich sił spróbować można także wspólnie z kolegami z pracy, ponieważ przy Świątnickiej odbywają

FOT. CEZARY POMYKAŁO

Tradycyjne strzelectwo kultywowane jest współcześnie przez istniejące od 1994 r. Bractwo Kurkowe Miasta Wrocławia. W swojej symbolice nawiązuje ono m.in. do przedwojennego bractwa lwowskiego. Dzięki barwnym mundurom i historycznej broni jego członkowie nadają kolorytu oficjalnym uroczystościom miejskim i państwowym. Czy jednak wrocławianie mają możliwość kształcenia się w nieco bardziej współczesnym rzemiośle wojskowym? Członkowie lokalnego oddziału Ligii Obrony Kraju oraz osoby niezrzeszone (po uiszczeniu opłaty) mogą skorzystać ze strzelnicy przy ul. Świdnickiej 28. Odbywają się na niej strzelania z broni pneumatycznej. Na podobnej zasadzie dostępna jest strzelnica przy ul. Wodzisławskiej 10b, która należy do Polskiego Związku Łowieckiego. Dla wyrobienia w sobie

et Instructi Armis - Wierni w gotowości pod bronią”. FIA, jak podkreślają jej członkowie, jest stowarzyszeniem obronnym działającym na rzecz niepodległości i obrony terytorialnej Rzeczypospolitej Polskiej. W jaki sposób realizuje swoje cele? Dzięki porozumieniu o współpracy zawartemu z 1. Warszawską Brygadą Pancerną im. Tadeusza Kościuszki. Stowarzyszenie realizuje wspólne imprezy, symulacje militarne oraz treningi strzeleckie na terenie jednostki. FIA zrzesza obecnie ponad 150 osób. Należą one do oddziałów tworzonych na terenie Polski i Wielkiej Brytanii. Taki oddział funkcjonuje również we Wrocławiu. Więcej informacji na jego temat znaleźć można na oficjalnej stronie FIA (fia.com.pl). Co jednak, jeśli mamy wolny weekend i chcemy jedynie rekreacyjnie postrzelać we Wrocławiu? Oferta dla takich osób

się strzelania dla zorganizowanych grup firmowych. Palec na spuście położy także kawaler lub panna. Instytut organizuje bowiem eventy kawalerskie i panieńskie. Jak donosi Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, w obliczu potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji, co najmniej 100 tysięcy firm z sektora MSP wyraziło gotowość do utworzenia zbrojnych grup samoobrony i ich współfinansowania (źródło: badanie Domu Badawczego Maison na zlecenie ZPP). Najbardziej zdecydowani na takie działania są właściciele firm ze wschodu kraju. Chociaż my, wrocławianie, mieszkamy w Polsce zachodniej, to postawa przedsiębiorców daje sporo do myślenia. Jeśli mamy więc w sobie odrobinę żołnierskiej duszy, to nie zaszkodzi spędzić kilku wolnych sobót na strzelnicy lub na poligonie.

Obywatele24.pl grudzień 2014

11


LUDZIE

Fenomen zasaabionych ANNA ZELNO

MARZEC

UAR Ń / JAN

/ MARC H

Y

FILIP

TOMEK

Z

Z POZN A

NIA

IA POZNAN

SAAB

9 -3 1,9 TTi

I O M BS COUPE SA ABT K900 KROKODYL 160KM MY92 S P O R2,0T MY 08 KM

O D AER

179

1 2 3 4 16 13 14 15 5 6 7 8 9 10 12 11 10 17 18 19 11 12 13 9 8 7 20 31 14 15 16 5 6 28 29 30 21 22 23 24 1 2 3 4 25 26 27 25 26 27 24 23 28 29 30 22 21 20 31 17 18 19 s

cz

ś

pt

s

n

s

pt

n

S p

wt

p

wt

ś

ś

cz

pt

s

n

p

n

p

p

wt

w

wt

ś

w

p

n

s

pt

cz

ś

ś

cz

cz

cz

ś

pt

cz

pt

pt

s

s

n

n

p

p

w

w

ś

woje auta nazywają saabinkami, saabinami, saabowozami, gadami albo szwedzkimi porsche. Uważąją się za właścicieli Jedynie Słusznej Marki (JSM). Wierzą, że ich samochody mają dusze, a Saab to stan umysłu a nie marka. Przybywa ich na wrocławskich ulicach. Pozdrawiają się na drogach, zaprzyjaźniają od pierwszego wejrzenia. Indywidualiści z silnym poczuciem saabowej tożsamości i wysokim poczuciem własnej wartości. Dowodem tego niech będzie zorganizowany np. przez

12

Obywatele24.pl grudzień 2014

ś

cz

cz

pt

pt

s

s

n

FOT. GRZEGORZ DOBROSKOK

n

p

firmę Dobroskok - Niezależny Serwis Saab fejsbukowy konkurs na temat „Co charakteryzuje zasaabionych i na czym polega fenomen marki?” Wśród odpowiedzi czytamy: „Kierowców Saabów charakteryzuje nieprzeciętna inteligencja, doskonałe wyczucie stylu, potrzeba otaczania się rzeczami wykonanymi z dbałością, o ponadczasowej elegancji, dające poczucie bezpieczeństwa.” „Fenomen marki nie polega na tym, że Saab to Saab, ale na tym, że to właśnie my, jego użyt-

CJĄ P R Z E D R E N O WA kownicy potrafimy stworzyć coś zaczarowanego, czego mogą nam pozazdrościć właściciele innych marek.” I do tego wysokiego poczucia własnej wartości mają prawo. Dowodem są niebanalne odpowiedzi na dynamicznym i pozytywnym fanpejdżu, na którym czuć pasję i nie tylko po stronie admina, lecz przede wszystkim wśród odwiedzających. Większość z nich to zadowoleni, lojalni klienci. Prawdziwa społeczność.


LUDZIE KALENDARZ – ŁUKASZ JESIOTR

Ł I MICHA A NATALIA OCŁAWI MI Z WR Z CÓRKA

SA AB

IO CABR P O R T MY 08 9 -3VECSTOR 210 KM

MARCIN

Z SYNEM PIOTRUS

SPOR T KOMB I SAAB 9-5VECTOR 150KM MY06

IEM Z W ROCŁAWI A

1,9TiD

2,0 T

16 1 2 3 4 5 6 7 8 9 13 14 15 10 11 12 10 11 12 9 8 13 14 15 7 6 30 17 18 19 20 5 29 16 4 28 3 21 27 22 23 24 1 2 26 25 25 26 27 24 23 22 28 29 30 21 20 19 17 18 n

wt

pt

cz

ś

s

pt

cz

n

p

n

s

pt

cz

ś

w

p

n

s

ś

w

p

n

s

pt

cz

ś

wt

p

p

p

ś

I to ta pasja jest kluczem do sukcesu Grzegorza Dobroskoka i jego zasaabionego zespołu, który za gwałtowny wzrost sprzedaży w ostatnich 3 latach odebrał właśnie jedną z prestiżowych nagród - Gazelę Biznesu 2014. Jak to możliwe, że „handlarz samochodów” odnotowuje wzrost sprzedaży na tak trudnym, jak pokazują ostatnie badania Motoraportu, rynku? Zatajonej bądź sfałszowanej historii serwisowania, ukrytych kolizji czy cofniętego licznika obawia się większość klientów importowanych aut. Obaw tych nie podzielają klienci, na których życzenie Dobroskok sprowadził wymarzonego Saaba z Niemiec, Szwajcarii, Belgii, Luxemburga czy Anglii. A życzenia te bywają czasami bardzo wysublimowane. Rozbudowanie sprowadzonego samochodu to żaden problem. Wszystko jest możliwe. Począwszy od zmiany tapicerki poprzez elementy dodatkowego wyposażenia, takie jak nawigacja czy rozbudowany system audio aż po zaawansowane zmiany mechaniczne np. tuning elektroniczny. Istotnym czynnikiem sukcesu jest wypracowana wspólnie z klientami „strategia spełniania życzeń” czyli procedura importowa. Pozwala GRUDZIEŃ

/ DECEMB ER

wt

cz

ś

cz

pt

pt

s

s

n

n

p

p

w

w

ś

ś

cz

cz

pt

pt

s

s

n

n

p

p

w

w

ona dokładnie poznać oczekiwania klienta, wyszukać auto zgodne z ustaloną specyfikacją i gwarantuje bezpieczeństwo w podjęciu decyzji o imporcie samochodu. Droga do importu samochodu jest transparentna. Nic nie jest napisane małym druczkiem. Klient zgłasza się czasami bez żadnej wiedzy, a jedyne co wie, to że chce właśnie Saaba i ile ma pieniędzy do wydania. Na pierwszym spotkaniu odkrywane są potrzeby docelowego właściciela i ustalane parametry techniczne pożądanego obiektu. Eksperci doradzają model, rocznik, wyposażenie tak, aby zmieścić się w cenie, jaką może zapłacić klient. Ich oferta jest każdorazowo szyta na miarę. Raz ustalona z klientem cena nie zawiera żadnych dodatkowych kosztów. W cenę wliczone są wszystkie koszty importowe (akcyza, przegląd techniczny, tłumaczenia dokumentów). Klient otrzymuje samochód zarejestrowany i ubezpieczony w Polsce oraz fakturę z 30-dniową gwarancją. Kupujący zwolniony jest także z opłaty skarbowej. Coraz częściej klientami są ci, którzy zlecają import klasyków, połączony z kompleksową odbudową. Dobroskok odbudował już kilkanaście krokodyli (tak zasaabieni nazywają kultowe 900-tki) i udzielił na nie gwarancji. Odbudować ponad 20-letni egzemplarz i udzielić na niego pełnej gwarancji potrafi naprawdę

niewielu. Miesięczna gwarancja rozruchowa daje poczucie bezpieczeństwa każdemu klientowi decydującemu się na zakup używanego samochodu. Zaś natychmiastowy czas reakcji i sprawnie działająca sieć serwisowa w całej Polsce buduje zaufanie wśród klientów. Rozpoczęło się od hobbystycznych zabaw właściciela. Dziś 10-letnie doświadczenie na rynku i zgrany kilkunastoosobowy zespół świadczą o organicznym rozwoju przedsiębiorstwa. Dobroskok - Niezależny Serwis Saab’a to więcej niż zwykły biznes. To ludzie z pasją, którzy spełniają marzenia innych ludzi i budują z nimi stałe relacje, często przyjaźnie. Nierzadko pochodzą ze świata kultury, sztuki i nauki, branży kreatywnej. Spotykają się na zlotach i zjazdach fanów marki. W ubiegłym roku niektórzy z klientów zostali zaproszeni na sesję fotograficzną ze swoim Saabem i bliskimi im osobami. Zdjęcia trafiły do specjalnej edycji zasaabionego kalendarza. Kilka z nich poniżej. Jeśli znacie podobne przypadki, dajcie nam znać. Chętnie o nich napiszemy. PAŹDZIE

CTOBE RNIK /O

14 15 16 11 12 13 7 8 9 10 6 5 30 31 27 28 29 1 2 3 4 24 25 26 23 22 20 21 17 18 19

PE SA AB 9-3205KMCOU MY02

ś

cz

pt

cz

s

pt

s

n

n

p

p

w

p

ś

cz

pt

s

n

p

w

cz

ś

w

p

n

s

pt

cz

ś

cz

FOT. KONRAD ROŚLAK

2,0T AERO

ś

n

wt

ś

Y

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 wt

s

wt

p

n

s

pt

cz

pt

p

BI KOM 9 -5 M MY 00 S A A2,3BT AER O 23 0K

M M MIKI Z SYNE MAJKA ZAWY Z WARS

ś

PAWEŁ Z WARSZAW

R

w

ś

ś

cz

cz

pt

pt

s

s

n

n

p

p

w

w

ś

PO RE NO WA CJ I Obywatele24.pl grudzień 2014

13

pt


PRACA NAUKA BIZNES

Nokia oznacza rozwój ANNA NOWACKA

Wrocław nie od dziś jest nazywany polską Doliną Krzemową. Nasze miasto szczególnie upodobały sobie właśnie firmy z branży IT. Mając szeroką ofertę pracodawców, kogo wybrać?

J

eżeli priorytetem jest dla nas rozwój oso- tylko największym tego typu obiektem babisty, na pewno poważnie trzeba przyjrzeć dawczo–rozwojowym w Polsce, ale również się temu, co proponuje wrocławska Nokia jednym z najnowocześniejszych w Europie. Networks - największy na świecie specjalista Tylko w pierwszej połowie roku centrum zaw dziedzinie transmisji szerokopasmowej trudniło ok. 300 nowych pracowników i nadal w sieciach komórkowych. W stolicy Dolnego szuka nowych talentów. Inicjatywa taka jak Śląska w dużym stopniu rozstrzyga się to, jak Nokia Academy ma wesprzeć dalszy rozwój będzie wyglądała telefonia komórkowa przy- centrum technologicznego oraz wyłowić sposzłości, bowiem firma pracuje nad technologia- śród pasjonatów IT tych najlepszych. mi kolejnych generacji – nie tylko LTE, ale także - „Nokia Academy okazała się strzałem w dzieLTE Advanced i 5G. Wrocławscy specjaliści co- siątkę. Główną jej zaletą jest stopniowa adadziennie we współpracy z inżynierami z całego ptacja uczestników do realiów pracy w duświata pracują nad innowacyjnymi rozwiąza- żych komercyjnych projektach dotyczących niami, które m. in. umożliwią w przyszłości osią- rozwoju, integracji i weryfikacji oprogramognięcie większej przepustowości sieci. wania dla systemów telekomunikacyjnych.” Firma zatrudnia we Wrocławiu ponad 2400 – mówi Grzegorz Olender, R&D Manager w Noosób. Będąc trzecim największym Centrum kia Networks. R&D Nokii pełni kluczową rolę w strukturze – „Akademia jest dla mnie przede wszystkim całej korporacji. Wrocławski oddział jest nie ciekawą przygodą. Specjaliści z Nokii dzielą

FOT. NOKIA

się z nami swoją wiedzą na temat nowych technologii. Mam możliwość nie tylko uzupełnienia umiejętności wyniesionych ze studiów o aspekty potrzebne w pracy przy prawdziwych projektach, ale też wzięcia udziału w jednym z nich. Dzięki Nokia Academy mogę sprawdzić się w pracy zespołowej i zmierzyć z prawdziwym wyzwaniem” - dodaje Tomasz Tomczyk, student Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunkach matematyka i filozofia. Do pierwszej edycji Akademii zgłosiło się niemal 90 osób. Ok. 90 proc. osób, które zakończyły miesięczny etap intensywnego szkolenia, zostało w firmie. Do tej pory odbyły się 3 edycje Nokia Academy, kolejna planowana jest w pierwszym kwartale 2015 roku, jednak w Nokii cały czas są dostępne inne możliwości rozpoczęcia pracy: praca stała, staże oraz płatne praktyki.

FOT. NOKIA

14

Obywatele24.pl grudzień 2014


PRACA NAUKA BIZNES

Kariera po wrocławsku Bartosz Ciepluch (ur. 1982), Dyrektor Europejskiego Centrum Oprogramowania i Inżynierii Nokii Networks we Wrocławiu oraz członek zarządu Nokia Networks w Polsce. Po 6 latach pracy w firmie, w wieku 32 lat objął stanowisko Dyrektora we Wrocławiu. Bartosz Ciepluch swoją karierę rozpoczął w 2006 roku, kiedy jeszcze jako student podjął pracę w firmie Centrum Rozwoju Oprogramowania Siemensa. Pierwsze stanowisko, jakie zajmował, to software developer. W 2012 roku objął stanowisko szefa działów Integracji i Weryfikacji technologii mobilnych WCDMA w centrach R&D Nokia Networks w Polsce, Chinach i na Filipinach. Prywatnie miłośnik muzyki (głównie rockowej), podróży oraz nowych technologii.

FOT. NOKIA

FOT. NOKIA

Obywatele24.pl grudzień 2014

15


PRACA NAUKA BIZNES

Które biurko wybrać? Przewodnik po wrocławskich coworkingach. AGATA TANNENBERG, ANNA ZELNO

A

leksandra wita nas z uroczym blondynem - półtoraletnim Stasiem. Jest mamą, trenerką i coachem. Miesiąc temu otworzyła pierwsze we Wrocławiu biuro coworkingowe dla rodziców z dziećmi. Nazwała je przewrotnie: Co-mamy. Sama potrzebowała miejsca, w którym mogłaby realizować dwie kluczowe dla siebie wartości: macierzyństwo i samorealizację zawodową. W starej nadodrzańskiej kamienicy, oprócz dużego, jasnego pokoju z kilkoma biurkami i piękną sztukaterią na suficie, znajdziemy dwa osobne pokoiki dla dzieci. Jeden do zabawy, drugi do leżakowania. Przychodzą tam rodzice dzieciaków poniżej 3-4 roku życia, którzy chcą popracować, spotkać się z innymi rodzicami lub po prostu poczytać w spokoju książkę. Podczas gdy rodzice „coworkują”, maluchami zajmują się doświadczone opiekunki. Jednym z rytuałów tego miejsca jest wspólny posiłek. Projekt jest w fazie testowej. Na razie biuro czynne jest 3 dni w tygodniu. Opłata wynosi 13 zł za godzinę i wliczona jest już w nią opieka nad dzieckiem.

FOT. STANISŁAW ZAJĄCZKOWSKI

16

Obywatele24.pl grudzień 2014

Odwiedziłyśmy Co-mamy w ramach eksplora- cielski klimat i tworzenie pewnej wspólnoty. cyjnego spaceru po wrocławskich coworkin- Wśród coworkerów są informatycy, architekci, gach. Idea dzielenia miejsca do pracy staje się tłumacze. W CO12 znajduje się sala szkoleniow naszym mieście coraz bardziej popularna. wa, w której organizowane są m.in. warsztaty Do Polski przywędrowała około 2007 roku, a je- wspierające młodych przedsiębiorców. Coworden z pierwszych coworkingów powstał wła- kerzy mogą z niej skorzystać podczas spotkań śnie we Wrocławiu (już nieistniejący Cocobar). z klientami. Wspólne wychodzenie do kina czy Jak się przekonałyśmy, rodzajów coworkingu na piwo jest już w CO12 rytuałem. jest tyle, ilu założycieli tych miejsc. Miejsca dla W coworkingach chodzi nie tylko o zmniejszerodziców to jedna z nowszych idei w ramach nie kosztów wynajmu biura czy wyniesienie się całego ruchu. z pracą z domu. Równie istotna jest możliwość Rewitalizowane Nadodrze okazało się bardzo wymiany poglądów, zarażania się pomysłami sprzyjać inicjatywom coworkingowym. Obok oraz robienia wspólnych projektów. Charakter Co-mamy znajduje się CO12. Wita w nim nas danego miejsca mówi o tym, kogo mamy szanrecepcjonistka Marta. Widzimy salę pełną sę tam spotkać i z kim dzielić biurko i myśli. skupionych postaci siedzących przed swoimi Jeśli szukamy kreatywności i artystycznych laptopami. Niektóre mają wokół siebie steryl- inspiracji, to warto odwiedzić nowo otwartą ny porządek, inne są poowijane kablami, za- na Nadodrzu Galerię SKOS. Funkcjonuje ona rzucone książkami. Nielimitowany dostęp do równocześnie jako biuro coworkingowe dla biura 24/7 to koszt w wysokości 500 zł. W CO12 wolnych zawodów. Piotr – założyciel SKOSU króluje minimalizm formy. Wystrój jest prosty – połączył tradycję rodzinną (jego mama proi oryginalny. Ludzie, którzy tu przychodzą, zo- wadziła galerię sztuki) z inspiracją, którą znalazł stają stałymi klientami ze względu na przyja- w Norwegii obserwując tam świetnie działające „makers‘ place“. SKOS oferuje dwa stylowo urządzone i wypełnione dziełami sztuki pokoje, które znajdują się na piętrze wyremontowanej kamienicy. Jest kilka biurek, sofa, stolik, aneks kuchenny, dostęp do drukarki, projektora i Internetu. To wszystko w cenie 400 zł za osobę za miesiąc (5 dni w tygodniu). Coworking w swojej pierwotnej postaci polegał na spotkaniach programistów, którzy w kawiarniach z dostępem do Internetu wymieniali się poglądami podczas tzw. „jelly“. Kawiarnie, które chętnie przyjmują ludzi chcących posiedzieć i popracować przy kawie, istnieją też we Wrocławiu. Jedną z nich jest PANATO Café. Ona również znajduje się na Nadodrzu. Nie jest to ani coworking sensu stricto ani zwykła kawiarnia. To samoobsługowa przestrzeń spotkań, warsztatów i debat, która spełnia założenia ekonomii społecznej. Każdy, kto odwiedza PANATO Café, może napić się kawy, przekąsić coś, poczytać WNĘTRZE CO12. książkę z tamtejszej biblioteczki, zagrać w jakąś planszówkę lub po prostu posiedzieć przy ko-


PRACA NAUKA BIZNES

minku. Płaci się tylko za spędzony w kawiarni czas. W powietrzu, oprócz dobrej atmosfery i zapachu kawy jest też internet, a na stole stoi drukarka 3D. 5 godzin w PANATO to koszt 35 zł. Jest to maksymalna stawka za dzień. Roland – założyciel Panato – to charyzmatyczna i radosna osoba, która zaraża pozytywną energią inspirującą do działania. Po pysznej kawie i ciekawej rozmowie o ekonomii społecznej ruszyłyśmy w stronę centrum. Znajdujący się na Rzeźniczej Business Link (BL) Wrocław to - jak mówi Łukasz, manager tego miejsca – akcelerator biznesu, który w swojej ofercie ma również coworking. Jest to duża, tętniąca życiem przestrzeń urządzona w nowoczesnym stylu, która mieści się w odrestaurowanej kamienicy w centrum miasta. Klientami tego miejsca są startupy, głównie z branży IT. BL, oprócz przestrzeni do pracy, oferuje także program mentoringowy, warsztaty czy dostęp do funduszu zalążkowego. Co środę coworkerzy mogą poznawać się i integrować w ramach “Icebreaker’ów“ w sali kreatywnej. Łukasz mówiąc o BL używa takich słów jak: „kreacja”, „pomysłowość”, „power”, „społeczność”. Cena za dostęp 24/7 to miesięcznie 500 zł netto. Pod koniec dnia wpadamy do zaprzyjaźnionej Idea Place (IP). Najchętniej zasiadłybyśmy tam na fotelu z masażem, który jest stałym wyposażeniem biura. IP to kilka sal, w których pracują

freelancerzy lub kilkuosobowe firmy, głównie z branży technologicznej. Niektórzy znają się już od lat. Wspólne lunche, imprezy, wyjazdy na narty czy biznesowe projekty pokazują, że IP to nie tylko dobra atmosfera, ale i biznesowa synergia. Wartością dodaną korzystania z tej przestrzeni jest networking Ewy, która zarządza Idea Place. Przedsiębiorcy mogą tutaj znaleźć wsparcie i inspirację. W tej przestrzeni nie brakuje obcokrajowców, dla których IP to świetna okazja do integracji. Pakiet 20 dni kosztuje 600 zł netto (w cenie 4h sali biznesowej + zamykana szafka na dokumenty). Ostatnim miejscem na naszej mapie jest Studio BWA, które prowadzi otwarty coworking dla wszystkich zainteresowanych. Siadamy z gospodarzem tego miejsca przy dużym szklanym stole i spisujemy notatki z całego dnia. Studio BWA to pięknie zaprojektowane, ciche i klimatyczne miejsce na drugim piętrze kamienicy w podwórku przy ulicy Ruskiej. Tutaj właśnie odbywają się wydarzenia w ramach inicjatywy Miasto Projekt. Co ciekawe, korzystanie z usług coworkingowych Studia jest całkowicie bezpłatne. Miejsce to będzie niedługo remontowane i w nowej odsłonie powita gości za rok. Biorąc pod uwagę, jak dobrze idea coworkingu przyjęła się we Wrocławiu, na naszej mapie pojawi się pewnie do tego czasu kilka kolejnych ciekawych miejsc.

CO–mamy Plac Macieja 5 www.co-mamy.pl

BWA Studio Ruska 46a www.bwa.wroc.pl

Idea Place Plac Solny 15 www.ideaplace.pl

Obywatele24.pl grudzień 2014 © AUTORZY OPENSTREETMAP

17


DOM STYL MODA

Tenis w czterech ścianach? Przeciętny wrocławianin, zapytany o sport uprawiany przy pomocy piłki i rakiety wskaże z pewnością na tenis stołowy lub tenis ziemny. Z tym ostatnim spokrewniony jest squash. Chociaż nie ma on jeszcze w naszym mieście zbyt długiej tradycji, to z pewnością wart jest zainteresowania osób szukających aktywności fizycznej. PIOTR ZAJĄCZKOWSKI

S

quash jest dyscypliną sportową rozgrywaną na specjalnym korcie, który zamknięty jest ścianami ze wszystkich czterech stron. Wymiary kortu, niezmienne od niemal wieku, wynoszą 9,75 m (długość) na 6,4 m (szerokość). Za podłoże zazwyczaj służy parkiet, a ścianę tylną najczęściej stanowi szyba, która pozwala na obserwację meczu i sędziowanie. Istotą gry jest naprzemienne odbijanie przez graczy piłki od przestrzeni wyznaczonej liniami na przedniej ścianie kortu. Rozgrywkę rozpoczyna serwis, który każdorazowo musi powodować odbicie piłki od pola na ścianie czołowej. Z odbitą piłką musi poradzić sobie przeciwnik, którego zadaniem jest niedopuszczenie, aby lecąc ku niemu odbiła się od podłogi więcej niż raz. O ile piłka nie dotknie parkietu po raz drugi, może być bez ograniczeń odbijana od ścian bocznych i szyby z tyłu. Dozwolona jest także zagrywka z powietrza, uprzedzająca zetknięcie piłki z podłożem. Punkt przyznaje się, gdy przeciwnik skieruje piłkę na aut (za tako-

NAZWA KONTAKT

Hasta La Vista ul. Góralska 5, tel. (71) 37 73 730 OPIS

KARNETY I RABATY

Zniżka dla posiadaczy 1 karty rabatowej

Zniżka dla posiadaczy 2 kart rabatowych

18

STAWKA RABATOWA

-15 zł od stawki zwykłej

-30 zł od stawki zwykłej

Obywatele24.pl grudzień 2014

wy uważane jest m.in. bezpośrednie trafienie w jedną z linii na ścianach) lub gdy dopuści on do jej dwukrotnego uderzenia o podłoże. Squash jest sportem o dużej dynamice. Obecność ścian bocznych uniemożliwia łatwe zagranie autu (częste w tenisie), co wydłuża czas wymiany piłki między zawodnikami. Tym samym zwiększa wysiłek potrzebny do zdobycia punktu. Dynamizm squasha znakomicie wpływa na pozbycie się nadmiarowych kilogramów. Podczas godzinnej rozgrywki możliwe jest spalenie nawet do 1000 kalorii! Squash wpływa na polepszenie działania układu krwionośnego i nerwowego, powoduje rozładowanie napięć i stresu. Dyscyplina ta – co wzbudzi szczególne zainteresowanie pań – doskonale kształtuje łydki, uda i pośladki. Squash jest bardzo popularny na całym świecie. W Polsce, mimo iż nie został jeszcze wpisany na oficjalną listę dyscyplin sportowych Ministerstwa Sportu, w ostatnich latach rozwija się bardzo dynamicznie. Nie ma przeciwwskazań

dla uprawiania go również przez małe dzieci i osoby starsze. Jako sport halowy jest dostępny przez cały rok niezależnie od pogody. Wrocławianie, którzy pragną spróbować swoich sił w squashu, mają sporo opcji do wyboru. Możliwość rozegrania meczu oferują często duże centra fitness, które pozwalają jednocześnie na skorzystanie z innych form rekreacji. Stawki za godzinę gry są zróżnicowane. Ceny wahają się od ok. 18 do 60 zł. Oczywiście poszczególne miejsca oferują odmienną jakość kortów, zaplecza, dostępność trenerów itp. Dla studentów i posiadaczy kart zniżkowych na zajęcia sportowe przewidziane są upusty. Mniej zapłacą także grupy zorganizowane oraz osoby, które zdecydują się na zakup karnetu. Niestety, większość miejsc, gdzie można zagrać w squasha, jest położona dość daleko od centrum Wrocławia. Problem ten dotyczy jednak większości dyscyplin uprawianych w centrach fitness. Dla osób początkujących istnieje możliwość wynajęcia instruktora. Takie

Jupiter Sport Squash & Fit

Matchpoint Tennis & Sports Club

Wrocław Squash Club

ul. Żegiestowska 11, tel. (71) 723 78 78

Ślęza (pod Wrocławiem), ul. Szyszkowa 6, tel. (71) 313 1111

ul. Jana Długosza 71, tel. (71) 72 79 240

OPIS

OPIS

STAWKA RABATOWA

OPIS

STAWKA RABATOWA

Stała rezerwacja w jednym z ww. terminów Stała rezerwacja pn-pt do 15.00

W dnu korzystania z kortu, do ceny gratis sauna i siłownia

Zniżka dla uczniów

25 zł

Cena zniżkowa dla posiadaczy kart rabatowych

20/25/5/10/ -15 zł

Stawka nocna (23.00-6.00)

25 zł

Zniżka dla posiadaczy karty Multisport

Karnet na 10 godzin, dostępny na różne terminy

STAWKA RABATOWA

-15 zł od stawki zwykłej (także od stawki z karnetem) przy 1 karcie, -30 zł przy dwóch kartach

35/30/55/40/40 zł/godz.

Stawka dla studentów (pn-pt, 20 zł 10.00-15.00)

Przy zakupie karnetu za Karnet „11 za 10” 300, 400, 450 lub 590 zł 11 wejść w cenie 10 Zniżka dla posiadaczy kart rabatowych

Różne stawki w zależności od dnia i godziny


DOM STYL MODA

zajęcia kosztują ok. 60 zł (plus koszt wynajęcia kortu) w przypadku lekcji indywidualnej lub ok. 35 zł w razie uczestnictwa w zajęciach grupowych. Jeśli nie mamy własnej rakiety, to w większości miejsc istnieje możliwość odpłatnego wypożyczenia sprzętu. Koszt wyniesie od 5 zł do ok. 15 zł w zależności od zaawansowania konstrukcji rakiety. Na podobnej zasadzie można wypożyczyć także piłki (ok. 2 zł/godz.). We własnym zakresie musimy zorganizować jedynie obuwie, które powinno być odpowied-

nie do poruszania się po hali. Jeżeli po odbyciu pierwszych treningów stwierdzimy, że chcemy wziąć udział w rywalizacji, to oczywiście istnieje taka możliwość. Większość ofert gry w squasha umożliwia bowiem udział w wewnętrznej lidze. Istnieją ligi kobiece, studenckie oraz przeznaczone dla danych kategorii wiekowych czy określonych poziomów zaawansowania graczy. Jeśli szukamy ciekawej alternatywy dla tenisa, to na pewno warto zwrócić uwagę na squasha. Szczególnie o tej porze roku, gdy możliwość

komfortowej gry dają zazwyczaj jedynie korty kryte. Squash nie ustępuje w dynamice swojemu krewniakowi, a przy tym wnosi wiele nowych elementów do koncepcji gry z wykorzystaniem piłki i rakiety. Mieszkając we Wrocławiu, mamy wiele możliwości sprawdzenia się w czterech ścianach squashowego kortu, co tym bardziej zachęca do rozpoczęcia gry.

NAZWA

Centrum Basenowo Sportowe Redeco

Centrum Sportu i Rekreacji SPORTWERK

City Sports

KONTAKT

ul. Strzegomska 210-212, tel. (71) 722 41 71

ul. Kozanowska 69, tel. (71) 353 98 80

ul. Zakrzowska 21, tel. (48) 609 00 11 62

KIEDY?

CENA

KIEDY?

7.00-9.00

30 zł

7.00-15.00

30 zł

9.00-15.00

40 zł

15.00-24.00

50 zł

15.00-17.00

30 zł

17.00-22.00

54 zł

22.00-00.00

35 zł

Pn-Pt

KOSZT GODZINY WYNAJMU KORTU

CENA

Pn-Pt

KIEDY?

CENA

Pn-Pt 7.00-16.00

40 zł

16.00-23.00

50 zł

Sb-Nd

KOSZT GODZINY WYPOŻYCZENIA SPRZĘTU

KARNETY I RABATY

Sb 7.00-10.00

30 zł

Nd 8.00-10.00

30 zł

Sb-Nd 10.00-19.00

44 zł

Sb 19.00-23.00

30 zł

Nd 19.00-22.00

30 zł

OPIS

CENA

Rakieta podstawowa

5 zł

Rakieta rekreacyjna

10 zł

Sb-Nd

40 zł

Sb-Nd

7.00-23.00

Nd.

40 zł

Nd.

Rakieta testowa

15 zł

Piłka

2 zł

Okulary ochronne

5 zł

OPIS

STAWKA RABATOWA

OPIS

STAWKA RABATOWA

OPIS

STAWKA RABATOWA

Karnet 5h (ważny 1 m-c)

-5% od stawki zwykłej

Karnet 10x0,5 godz.

130/225/175 zł

Niższa cena dla posiadaczy 1 karty Multisport, OK System, Fit ex

25/35/25 zł

Karnet 10h (ważny 1 m-c)

-7,5% od stawki zwykłej

Niższa cena dla posiadaczy 2 kart Multisport, OK System, Fit ex

10/20/10 zł

Niższa cena dla posiadaczy ważnej legitymacji szkolnej lub studenckiej, nie starszych niż 26 lat

20/50/35 zł

Karnety 5/10 h

239 zł (ważny 30 dni)/429 zł (ważny 30 dni)

Abonament (na sezon) Stała rezerwacja (ważny 3 m-ce)

-10% od stawki zwykłej

12/21/16 zł/godz.

Obywatele24.pl grudzień 2014

19


DOM STYL MODA NAZWA KONTAKT

Hasta La Vista

Jupiter Sport Squash & Fit

ul. Góralska 5, tel. (71) 37 73 730

Ślęza (pod Wrocławiem), ul. ul. Żegiestowska 11, tel. (71) 723 78 78 Szyszkowa 6, tel. (71) 313 1111

ul. Jana Długosza 71, tel. (71) 72 79 240

KIEDY?

KIEDY?

KIEDY?

CENA

Matchpoint Tennis & Sports Club

CENA

KIEDY?

CENA

Pn-Czw 7.00-9.00

30 zł

9.00-13.00

40 zł

13.00-16.00

30 zł

16.00-22.00

55 zł

22.00-23.00

40 zł

23.00-24.00

35 zł

Pn-Pt

7.00-17.00

17.00-22.00

7.00-9.00

30 zł

9.00-13.00

40 zł

13.00-16.00

30 zł

16.00-20.00

55 zł

20.00-23.00

40 zł

23.00-24.00

35 zł

Sb 8.00-19.00

40 zł

19.00-23.00

30 zł

Pn-Pt

40/30 zł

Do 15.00

60 zł Od 15.00

22.00-23.00

7.00-16.00

40 zł

16.00-17.00

49 zł

17.00-22.00

59 zł

22.00-23.00

49 zł

23.00-24.00

40 zł

35 zł

40 zł

45 zł Sb

Sb-Nd

Sb-Nd

Do 15.00

35 zł

Nd

KOSZT GODZINY WYPOŻYCZENIA SPRZĘTU

CENA

Pn-Pt

Pt

KOSZT GODZINY WYNAJMU KORTU

Wrocław Squash Club

7.00-19.00

40 zł

19.00-24.00

30 zł

Nd i święta

8.00-9.00

30 zł

9.00-23.00

45 zł

OPIS

CENA

OPIS

CENA

Wypożyczenie rakiety podstawowej

0 zł

Wypożyczenie rakiety

5 zł

8.00-22.00

45 zł

Wypożyczenie rakiety dla średniozaawansowanych

5 zł

Wypożyczenie piłeczki

1 zł

Wypożyczenie 5 rakiet testowych

15 zł

Wypożyczenie okularów ochronnych

5 zł

Od 15.00

Nd.

36 zł 7.00-24.00

45 zł

OPIS

CENA

Wypożyczenie piłeczki i rakiety

5 zł

Testowanie rakiety (demo) 10 min

Bezpłatnie

PRZYPISY: 1. Terminy pn-pt od 7.00-15.00 - 130 zł, od 15.00-24.00 - 225 zł. Terminy sb-nd - 175 zł. 2. Terminy pn-pt od 7.00-15.00 - 12 zł, 15.00-24.00 - 21 zł. Terminy sb-nd - 16 zł. 3. Terminy pn-pt w godz. 7.00-16.00 - 25 zł, w godz. 16.00-23.00 - 35 zł. Terminy sb-nd w godz. 7.00-23.00 - 25 zł. 4. Terminy pn-pt w godz. 7.00-16.00 - 10 zł, w godz. 16.00-23.00 - 20 zł. Terminy sb-nd w godz. 7.00-23.00 - 10 zł. 5. Terminy pn-pt w godz. 7.00-16.00 - 20 zł, w godz. 16.00-23.00 - 50 zł. Terminy sb-nd w godz. 7.00-23.00 - 35 zł. 6. Bene t Multisport, Fitpro t, OK System, Fit ex, Bonus Systems S.A. 7. Karnet na 10 godz. pn-pt w przedziale 7.00-17.00 - 35 zł, pn-pt w przedziale 7.00-17.00 dla studentów - 30 zł, pn-pt w przedziale 17.00-22.00 - 55 zł, pn-pt w przedziale 22.00-23.00 - 40 zł, sb-nd w przedziale 8.00-22.00 - 40 zł. 8. Stawka zniżkowa przy posiadaniu 1 karty Multisport Plus do godz. 15.00 - 20 zł, przy posiadaniu 2 kart - 5 zł. Od godziny 15.00, przy posiadaniu 1 karty - 25 zł, przy posiadaniu 2 kart 5 lub 10 zł. W przypadku posiadania karty Fitpro t, od normalnej stawki odlicza się 15 zł, zarówno do godz. 15.00, jak i po 15.00. 9. Niższa cena dla osób uczących się do 25 roku życia po okazaniu legitymacji w terminach pn-pt w godz. 7.00-16.00 i 23.00-24.00 oraz w sobotę w godz. 7.00-19.00 i w niedzielę oraz święta w godz. 7.00-24.00 10. Multisport, OK. System, Fit ex, Fitpro t. 11. Dla posiadaczy 1 karty (Bene t Multisport, Fitpro t, Oksystem, Fit ex, Bonus Systems S.A.) pn-pt w godz. 7.00-16.00 - 25 zł, w godz. 16.00-17.00 - 35 zł, w godz. 17.00-22.00 - 45 zł, w godz. 22.00-23.00 - 35 zł, w godz. 23.00-24.00 - 25 zł. Dla posiadaczy 2 kart pn-pt w godz. 7.00-16.00 - 10 zł, w godz. 16.00-17.00 - 20 zł, w godz. 17.00-22.00 - 30 zł, w godz. 22.00-23.00 - 20 zł, w godz. 23.00-24.00 - 10 zł. UWAGA: Przedstawione dane mają jedynie charakter orientacyjny i nie mogą być uznawane za wiążące dla prezentowanych podmiotów w rozumieniu pojęcia oferty handlowej. W razie wątpliwości, za obowiązujące należy uznawać dane dotyczące przedstawionych podmiotów, opublikowane przez nie na ich stronach internetowych lub poprzez inne media. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne negatywne następstwa czynności dokonanych w oparciu o dane przedstawione w tabeli, np. w efekcie błędu w druku.

20

Obywatele24.pl grudzień 2014


KUPNO SPRZEDAŻ WYNAJEM ZAMIANA

ZADZWOŃ DZISIAJ 660-121-202 BIURO@SABLIK.PL WWW.SABLIK.PL POWOŁAJ SIĘ NA WROCLIFE PRZYGOTOWALIŚMY SPECJALNE RABATY.


ŚWIAT

FOT. ALICJA SZWIEC

Wolontariat - Misja Zambia Afryka przyciąga. Wielu o niej marzy, wielu pisze i bada, wielu chce osobiście odkryć, co tak wyjątkowego jest w tym ogromnym, rozgrzanym słońcem, „czarnym” kontynencie. Sprawdzić, co właściwie sprawia, że chce się tu wracać i już od pierwszych chwil człowiek czuje się tu jak u siebie. To niezwykłe, że w krajach, które nękane są problemami, o których europejskie społeczeństwa dawno już zapomniały, wśród ludzi, którzy (według naszych standardów) z ledwością wiążą koniec z końcem, ukryte są tak olbrzymie pokłady szczęścia. ALICJA SZWIEC

22

Obywatele24.pl grudzień 2014


ŚWIAT „Rozwój ludów zaczyna się i znajduje najodpowiedniejsze urzeczywistnienie w zaangażowaniu się każdego narodu na rzecz własnego rozwoju we współpracy z innymi.”

Z

askakujące jest, że każdy, kto jedzie tam z myślą, że pomoże najbiedniejszym odkrywa, że zamiast dawać - sam najwięcej otrzymuje, a jego pomoc, choć jest tylko kroplą w morzu potrzeb, wraca do niego oceanem. Doskonałą możliwością do poznania ludzi i kultury Afryki jest wyjazd z ramienia organizacji działających w sferze edukacji globalnej i pomocy rozwojowej. Jednym z najprężniejszych w Polsce miejsc tego typu jest Salezjański Wolontariat Misyjny, który posiada swój oddział także we Wrocławiu. Wolontariuszy zaangażowanych w pomoc najbardziej potrzebującym jednoczy głęboko chrześcijańska (ale i naturalnie ludzka) chęć budowy lepszego świata, zwłaszcza tam, gdzie jest on najbardziej zraniony. Mnie osobiście dzięki formacji w SWM przypadła w udziale rola nauczyciela i wychowawcy w malutkiej szkole w Mwense, wiosce na północy Zambii.

Każdy wschód słońca...

Jan Paweł II, Sollicitudo Rei Socialis, 44 Jako wolontariuszka miałam najpierw pomagać nauczycielom, którzy muszą pracować w naprawdę ciężkich warunkach, a potem samodzielnie prowadzić lekcje. Przede wszystkim jednak spędzać czas z dziećmi, pomagając im w nauce i organizując dodatkowe zajęcia. W palącym słońcu południa zajmować czas w oczekiwaniu na autobus, a potem rozwozić dzieci do domów. Komunikacja w szkole była ułatwiona z powodu względnej znajomości wśród dzieci języka angielskiego, który jest urzędowym językiem Zambii, części dawnej brytyjskiej kolonii Rodezji. Popołudniowe zajęcia organizowane były jednak też dla pozostałych dzieci z wioski, które chodząc do publicznych szkół (o ile chodzą w ogóle, bo edukacja w Zambii jest płatna i nie wszystkich na nią stać) miały bardzo małe szanse na opanowanie tego języka. Przebywając z maluchami, można było jednak zauważyć, jak szybko dzięki wspólnej modlitwie, rozmowom, śpiewom i zabawie uczyły się języka i rozwijały. Cechowała je początkowo nieufność – w końcu większość z nich nigdy wcześniej nie widziała białego człowieka – lecz szybko została ona przełamana. Te naprawdę biedne dzieci, często sieroty (wielu dorosłych umiera w Zambii przedwcześnie, ze względu na dużą zachorowalność na HIV/AIDS i gruźlicę), wtajemniczając stopniowo w swoje życie i zwyczaje, pozwalały pomagać sobie w różnych sprawach, towarzysząc praktycznie do zachodu słońca i otwierając się na głębsze relacje. Dzień kończył się wspólnym posiłkiem z siostrami, zawsze była to tradycyjna nshima, którą najlepiej je się rękoma. W oddali słychać było często bębny i muzykę spędzających wspólnie czas mieszkańców wioski lub modlitwy i śpiewy adwentystów, którzy organizowali swe spotkania późnym wieczorem.

Dzień pracy rozpoczynał się jeszcze przed świtem wraz z pianiem kogutów i płaczem dziecka sąsiadów. Poranek był jedynym stosunkowo chłodnym momentem dnia, w którym nieznośny upał nie utrudniał życiowych czynności. Następnie rozbrzmiewały poranne modlitwy sióstr, w języku suahili i francuskim, a to ze względu na to, że siostry przybyły do Zambii jako misjonarki z francuskojęzycznej Demokratycznej Republiki Konga, odległej od Mwense o 10 kilometrów i szerokość rzeki Luapuli. Potem odbywała się poranna msza święta w lokalnym języku bemba dla malutkiej katolickiej wspólnoty zamieszkującej wioskę, w której przeważali protestanci i mieszanka wyznawców „afrochrześcijańskich” religii. Po mszy następowała wymiana pozdrowień i uścisków rąk przed parafialnym kościołem ze wszystkimi zebranymi.

„Mango time” i „Mutomboko”

W tym czasie – już od szóstej rano – szkolny autobus zwoził dzieci z odległych wiosek na zajęcia do prowadzonej przez siostry St. Joseph School.

Zambia, jak chyba każdy afrykański kraj, jest pełna kontrastów. Jest jednak jednym z nielicznych obszarów na tym kontynencie, którego nie dotknął żaden poważny konflikt zbrojny poza czasem walk o niepodległość w 1964

roku. Dochodziły tu wprawdzie echa wojen z pobliskiej Demokratycznej Republiki Konga (zwłaszcza, gdy była ona jeszcze znana jako Zair), ale nie przeszkadzało to w spokojnym życiu mieszkańców. Lata pokoju nie przyniosły jednak widocznego postępu w państwie. Ostatnio mówi się tu wprawdzie o tym, że Zambia się rozwija, ale większych zmian nie widać zwłaszcza na północy kraju, gdzie nie ma przemysłu, a w krajobrazie przeważa busz urozmaicony wioskami z chatkami krytymi trawą, bez prądu i wody. Za sprawą wyżu demograficznego wzrasta liczba szkół i pojawia się ciągłe zapotrzebowanie na nauczycieli, a są oni doceniani tam zapewne bardziej niż w Polsce, lecz edukacja (poza szkołami prywatnymi jak St. Joseph School) nie stoi na wysokim poziomie. Zewsząd atakują hasła, takie jak „edukacja to klucz do sukcesu” czy „ciężka praca drogą do rozwoju”, ale wiele czasu jeszcze musi upłynąć zanim zinternalizują je sobie obywatele, a nie tylko administratorzy. Widać to zwłaszcza w niechęci do edukacji wśród dziewcząt, którym za jedyny cel w życiu stawia się założenie rodziny, a także w braku zainteresowania szkolnictwem wyższym. Wszędzie widać natomiast gołym okiem skutki globalizacji. Przede wszystkim, najpopularniejszym współczesnym wynalazkiem przełożonym na afrykańskie warunki okazał się być... telefon komórkowy. Co zamożniejsi Zambijczcy posiadają ich nawet kilka, aby korzystać z ofert różnych operatorów i wykorzystywać promocje. Telefony z reguły nie są najlepszej klasy, ale i tak rewolucjonizują tutejsze życie. Niestety nie tylko te pozytywne aspekty globalizacji są widoczne. Zbyt abstrakcyjnym udogodnieniem jest dla większości Afrykańczyków internet, którego działania nie pojmują, chociaż mają już do niego dostęp w swoich telefonach. Gusta Zambijczyków formowane są teraz przez kulturę masową, co widać między innymi w modzie i muzyce, a niezwykłą popularnością (w miejscach, do których zdołała już dotrzeć) cieszy się niskich lotów telewizja. Trzeba mieć nadzieję, że Afrykańczycy zafascynują się jednak ponownie swoją własną tradycją, która robi tak duże wrażenie na ludziach z innych kręgów kulturowych. Przykładem na to, że ma ona tu mimo wszystko wciąż duże

Obywatele24.pl grudzień 2014

23


ŚWIAT

24

Obywatele24.pl grudzień 2014

FOT. ALICJA SZWIEC


ŚWIAT

znaczenie są obchody dorocznego święta Mutomboko w Kazembe, wiosce położonej 80 km dalej na północ od Mwense. Setki tysięcy Zambijczyków zjeżdża się tam w ostatnim tygodniu lipca, aby celebrować historyczne podbicie terenów przez szczepy Bemba – Lunda i podziwiać tradycyjny taniec jednego z zambijskich królów – Mwaty Kazembe. To też niezwykła okazja na dostrzeżenie różnorodności afrykańskiej i olbrzymich kontrastów społecznych. Widać wyraźnie rozpiętość w zamożności mieszkańców – od zupełnych biedaków, którzy nie posiadają nawet kompletnych ubrań, a żywią się dzięki obfitości wszechobecnych drzew mango – do tych nieprzyzwoicie bogatych, w drogich samochodach (w których niestraszny stan afrykańskich dróg) robiących zdjęcia swojemu królowi najlepszego rodzaju sprzętem fotograficznym. Zdecydowanie więcej jest jednak wciąż tych pierwszych, którzy przybywają na uroczystość

pieszo, często bez butów, a wśród nich najwięcej jest dzieci. To prawdziwie liczny przedział wiekowy w Zambii, od którego rozwoju zależy przyszłość całego kraju. Salezjański Wolontariat Misyjny przygotowuje chętnych właśnie do pracy z najmłodszymi i do animacji młodzieży, którą tak doceniał nasz patron – św. Jan Bosko. Mali podopieczni z Mwense, wspólnie spędzany czas pełen radości i wzruszeń, wzajemne uczenie się od siebie, dzielenie każdą rzeczą, smak mango prosto z drzewa – to wszystko pozostaje na zawsze we wspomnieniach i stanowi ciągłą inspiracje do działania. Dziwnym zbiegiem okoliczności, w ostatni dzień mojego pobytu w Zambii stolicę kraju odwiedzili notable z polskiego rządu z dyplomatyczną wizytą. Wszyscy polscy misjonarze i wolontariusze zostali zaproszeni na spotkanie,

na którym dziękowano nam za najlepszą politykę zagraniczną, jaką „robimy” tu dla naszego kraju. Podobno nigdzie wcześniej premier nie słyszał tylu dobrych słów pod adresem Polski, co tutaj. Dzięki wolontariatowi mogłam przekonać się, że pomoc, nawet najmniejsza, nie pozostaje bez echa i jest jedną z najlepszych form okazywania solidarności między narodami. Trzy miesiące spędzone w buszu pośród ludu Bebma są tego najlepszym dowodem.

Blog Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego: http://www.zambia2013.blog.swm.pl/

Obywatele24.pl grudzień 2014

25


ŚWIAT

Prawdziwa Alaska Powierzchniowo około 5,5 razy większa od III RP. Ma leciutko ponad 700 tysięcy mieszkańców. Reszta to lasy, tundry, góry, łąki, niedźwiedzie białe, brązowe i czarne, wilki, rosomaki, łosie, górskie owce, świstaki. Zimą długo ciemno i dużo śniegu, latem ciepło i długo jasno. System dróg ubogi, większość miejsc dostępna albo pieszo (przemierzanych przez wiele dni, tygodni, miesięcy), albo z zaprzęgiem z psami, albo statkiem, albo samolocikami. Te ostatnie przez miejscowych nazywane są komarami, bo jest ich dużo i bzyczą bezustannie, przecinając niebo w każdym kierunku. ZM

P

owyższy wstęp zapewne wystarczyłby jako potwierdzenie dzikości Alaski, ale to nie wszystko… Skrajny pogodowy cykl roczny rządzi tutejszą fauną, florą oraz ludzką psychiką. Od nieskończenie długich nocy, zabójczego zimna i nieprzeniknionych zwał śniegu, po niekończące się dni, bezmiar intensywnego słońca i piękną pogodę. Kłopoty ze snem cały rok… Zimą nie ma sensu opuszczać jaskini, latem nie trzeba się nigdzie śpieszyć, bo noc i tak nie nastanie…

sroga kara. Pani przy kasie sprawdza z „dowodu” każdego, nawet przygarbionych, siwych ludzi. Takie prawo… Broń można kupić od 16. roku życia. Jeżeli masz mniej, może ci ją kupić ktoś starszy. Najprawdopodobniej nikt nie zapyta o dokumenty. To jest dopuszczalne. Takie zwyczaje… Teraz już wiem, dlaczego kosmici nigdy nie lądują na Alasce.

Z Anchorage (największego miasta Alaski, które zamieszkuje ponad połowa całej ludności stanu) uciekamy szybko. W centrum miasta Anchorage kupuję mapę pobliskich gór. Sklep mieści się Idę ulicą, cel – Walmart i zakup butli z gazem, w budynku federalnym. Wartownicy sprawsłońce wysoko wisi, gorąco, godzina 23. Wra- dzają mnie od góry do dołu, zaglądają nawet cam, jasno, ciepło, godzina 23.30, dzieci i te w buty, bo metalowe elementy piszczą w pomniejsze (2-3-letnie) biegają po ulicy i bawią bliżu detektora… Wsiadamy w autobus miejski, się, jakby była 11 rano. Dobrze się wyspały, potem przemierzamy drogę trochę piechotą, lecz wynudziły zimą, więc teraz nadrabiają. potem mały odcinek autostopem z miłym człoKraina dzika, więc i ludzie muszą się jakoś tu wiekiem za kółkiem i po kilku chwilach stoimy odnaleźć. Broń może kupić każdy i praktycznie na granicy z dziczą. Miejscowy kierowca pyta: wszędzie. Przystanąłem na stoisku z pistole- – Gaz na niedźwiedzie jest? tami, strzelbami i karabinami maszynowymi. – Nie ma – odpowiadam i znikamy na szlaku. Niedrogo – od 400 dolarów za pistolet do 2 tys. za karabin wielkości nogi dorosłego czło- Poza miastem wieka. Zezwolenia nie trzeba, proszę, dziękuję, Idziemy. Słońce świeci, owady bzyczą, łoś do widzenia. Zakładasz karabin na plecy i wycho- w zaroślach skubie ziele. Rzeczywisty czas dzisz ze sklepu. Na ulicy mężczyźni często masze- mija jak wszędzie, sekunda za sekundą, uderują z giwerą przyczepioną klasycznie na pasku rzenie za uderzeniem. Lecz czas odczuwany, lub – bardziej fikuśnie – na udzie. To w mieście, subiektywny, mija dużo wolniej. W tej chwili zaś w bardziej dziewiczych terenach dzieciak na jestem niemal przekonany, że jeżeli jego upływ rowerze ze strzelbą na plecach nikogo nie dziwi… dzielono by i wsadzano w zegarki na Alasce, to Aby kupić piwo, trzeba mieć skończone 21 długości godzin i minut byłyby inne. Idziemy, lat. Za zakup alkoholu „nieletniemu” grozi słońce wciąż wysoko, ani drgnęło, może spoj-

26

Obywatele24.pl grudzień 2014

rzę na zegarek? Ale po co, dzień tutaj się nie kończy. Pośpiech został w domu, z naprędce wypijaną kawą, na kilka minut przed odjazdem autobusu… Rozłożyste łąki, zielone tundry, kwiaty, niebieskie, białe, większe, małe, zwyczajne i niezwykłe. Setki małych kolorowych główek nad zielonym, miękkim dywanem roślinności. Dziewicze królestwo fauny i flory. Przez jakiś czas dokucza myśl o niedźwiedziu czyhającym za krzakiem, ale i to mija. Jagody jeszcze niedojrzałe. Po co zwierz ten miałby tu przychodzić, trudzić się niepotrzebną wspinaczką, to zajęcie dla ludzi. Zjawił się duży jeżozwierz, nic sobie z nas nie robi, nawet nie rzucił na nas okiem, czegoś szuka, zaś my pijemy herbatę. Mijamy jeziora, wspinamy się troszkę wyżej. Tutaj rozbijemy namiot, minęło tyle czasu w nogach, a słońce nic nie drgnęło – wisi na niebie, jak wisiało. I jak tu kłaść się spać… Przez mrugnięcie oka, na chwilę, poszarzało i znów jasno. Idziemy dalej, troszkę wyżej, dolina imponująca, mijamy już piąte jeziorko. Przełęcz, w dole gna rosomak, na stokach pasą się górskie owce Dalla. Schodzimy w dół, kolejne jezioro, tym razem duże i długie, wypełnia całą dolinę. Niektóre rzeczy z daleka wydają się trudne do przebycia, z bliska okazują się jednak do przejścia. Inne wydają się łatwe, lecz gdy jesteśmy tuż obok, okazują się nie lada wyzwaniem… Konsekwencje podjętej błędnie decyzji ciągną się za nami aż do następnej „okazji”, gdzie


ŚWIAT

znów można popełnić błąd. Tak było i tym razem: kilka błędnych wyborów i złych ocen sytuacji zaprowadziło nas w samo centrum nieprzeniknionej dziczy. Stoimy przed wyborem: albo długa wspinaczka w górę, tam, gdzie minęliśmy ostatni ślad ludzkiej stopy, albo zapuszczamy się za szeroki mur gęstwiny... Zmęczenie podpowiada źle, idziemy w dół, przecież to tylko kilka kilometrów, nie może być przecież aż tak tragicznie… Okazuje się, że jest gorzej. Zarośla są tak gęste, że nie da się zrobić wśród nich ani jednego kroku. Gałęzie i konary łapią za nogi i ręce, poruszanie się do przodu jest niemożliwe. Każdy krok to bezustanna walka, jak we śnie, w którym mimo włożonego wysiłku nie da się podnieść nogi. Może łatwiej będzie strumieniem, ale jest jeszcze gorzej. Dobre to, że przynajmniej jest woda… W gęstwinach nie widać nic, ufam kompasowi, przedzieramy się na zachód… Mija godzina, nic się nie zmienia, poza rosnącym zmęczeniem i czyhającą na krawędzi rozpaczą. Nagle – jest prześwit! Idziemy ścieżką zwierząt, krótko, wpadamy do odciśniętego w trawie mieszkania, tu nocują kopytne, ich ślady widać wszędzie dookoła. Chwila marszu i znów błądzimy w gęstwinie, błocie i w wodzie, nic nie widać. Kolejna ścieżka zwierząt, znów w strumieniu, gęstwina i znowu zwierzęce mieszkanie, gęstwina, ścieżka, od drzewa do drzewa, mija kolejna godzina. Jeszcze trochę, może teraz w lewo, chyba zostawię tutaj swój plecak, chodźmy jeszcze tam. Jest! Doszliśmy do szlaku, który miał być tak blisko… Spóźniliśmy się tylko 6 godzin na umówione spotkanie, ale nie ma co panikować, przecież „dopiero” zmierzcha. A jutro czekają nas kolejne mile do przejścia.

Kolejna wyprawa Cel: jezioro Eklutna, położone w dolinie zwieńczonej mroźnym, topniejącym jęzorem lodowca. Z każdym rokiem cofa się on nieznacznie, z każdym rokiem jest więcej suchego terenu do przejścia. Eklutna to także stara, rosyjska osada, doskonale pamiętająca carskie czasy. Troszkę dalej znajduje się mały, uroczy skansen z drewnianą cerkiewką, domeczkami i cmentarzykiem. Krajobraz jak z bajki, kolorowo, dużo zieleni i kwiatków. Potomkowie Rosjan wciąż tu są, zachowali mowę i wiarę. Często odmawiają trzymania się reguł amerykańskiego prawa, popadając przez to

w konflikt z miejscową władzą. Szlak ma około 23 km. Większość trasy wiedzie wzdłuż jeziora, po płaskim terenie, więc nie powinno być tak źle. Ale niestety, w marsz wkrada się monotonia oraz bezlitosne słoneczne szpile. Zmęczenie dopada powoli, krok za krokiem, plecak staje się coraz cięższy, stopy bardziej sztywne, kolana mniej pewne, a do tego coś zaczyna łupać w biodrze. Droga była kiedyś częścią starego traktu górników i odkrywców, więc jest dość szeroka, dostępna dla czterokołowych skuterów, rowerów oraz piechurów. Tych ostatnich spotyka się tutaj najrzadziej, w sumie wyglądamy dość dziwnie. Mijające nas czterokołowe, zmechanizowane stwory dziwią się, dlaczego tędy idziemy, skoro można jechać... Życzliwie zwalniają, aby nie utopić nas w kurzu. Idziemy, chłoniemy dalekopółnocny pejzaż, z wodą jeziora w tle koloru białoperłowego.

W jego centrum najwyższa góra Ameryki Północnej. Olbrzymie skalisto-śnieżne cielsko widoczne z szosy. Majestat bycia najwyższym szczytem kontynentu wyraźnie odcina się od pozostałych gór. Ale my idziemy dalej, w północne gęstwiny, tundry, pasma górskie. Ponownie na szlaku. Tutaj jest już trochę inaczej, mnóstwo jagód. Mówią, aby je omijać, bo grizzly też lubią te owoce… ale jak to zrobić, skoro są wszędzie, takie dobre i pełne witamin, więc jemy i my. Wiele mil dalej, wiele metrów wyżej, mijamy niezwykły pomnik z czasów II wojny światowej. Rozbity amerykański transportowy samolot wojskowy. Zahaczył o grzbiet jednej z gór i tak już tu pozostał. Setki części porozrzucanych dookoła, silnik oderwany od skrzydła, śmigła w doskonałym stanie. Między kamieniami wojskowe buty, pasy do mocowania towaru, butle gazowe, kable, przełączniki. Sam wrak samolotu lśni z daleka jak kryształowe jeziorko. Brakuje mu jednego skrzydła, ale w kadłubie można się schronić przed deszczem, nawet przespać. Jak on przetrwał tych 70 mroźnych zim… Bez śladu korozji i ze „zdrowymi” kablami…

Jezioro się skończyło, zrobiło się jakoś bardziej sucho, dziesiątki mijanych strumieni gdzieś przepadły, a nam zachciało się pić. Pojawia się więc pytanie: wracać czy iść dalej? Dalej, przecież gdzieś musi być woda. No i jest, porywista rzeka o białawych wodach, którą spływają miliony lat wód z lodowców. Ale my chcemy A na koniec miła niespodzianka: gnamy samowody źródlanej, nie lodowcowej, dostaliśmy chodem na południe, samolot powrotny za kilcynk, że zaledwie kilka mil dalej może być coś ka godzin. Autostopowicze czekają na wygodlepszego. Więc idziemy w kierunku mroźnego ny samochód. Mijam kilku z nich, potem jeszcze jęzora, myśląc już bardziej o wodzie niż prze- jednego, coś mnie szturcha, zatrzymuję się. pięknie interesującej okolicy. Prześwit, jest, tu można nabrać wody, wchodzę. Planuję, co naj- – Hey, how are you, were are you going? pierw ugotuję – zupę czy herbatę… – pyta nas autostopowicz.– Anchorage – odpowiadam. Czarna plama wyostrza się z krajobrazu, nad- – Oh, great, it is my destination too! Jump chodzi niedźwiedzica z dzieciątkiem. Miała ten in, are you German? Where are you from? sam pomysł co my… To nie mój dom, jestem słabszy, w głowie budzą się emocje związa- Słyszę, że nie jest Amerykaninem. ne z trudami i przygodami dni poprzednich, – I am from Poland – mówię. rezygnuję. Ani wody, ani lodowatego jęzora. – Holland? – dopytuje. W oddali żegnają nas niedoszłe wodospady. – No, Poland. Wracamy do obozowiska, nabieramy wody – Ooo, I am from Poland too! Jak się masz? z rzeki. Posiłek wzbogacony pradawnymi minerałami smakuje wybornie. I zaczynamy sobie snuć w utęsknionym ojczystym języku opowieści, których nie da się Okolice Fairbanks. Rozbity samolot powtórzyć… Przemieszczamy się na północ, 500 km od Anchorage, w okolice Fairbanks. Po drodze mijamy sławny park Denali, najdzikszy z dzikich, olbrzymi, bez szlaków, można zanurzyć się w nim na miesiące.

Obywatele24.pl grudzień 2014

27


KULTURA I CZAS WOLNY

Koniec roku w Capitolu TEATR MUZYCZNY CAPITOL

The Sisters ze spektaklu Rat Pack: Magdalena Wojnarowska, Alicja Kalinowska, Marta Dzwonkowska. FOT. ŁUKASZ GIZA

G

rudzień w Capitolu to przede wszystkim premiera na Scenie Ciśnień: „Życie Mariana. Life-show” Sybille Berg w tłumaczeniu Karoliny Bikont, w reżyserii Agnieszki Olsten. Spektakl muzyczny w stylistyce folku miejskiego (muzykę napisał Wojciech Orszewski, grać będzie band na żywo) jest opowieścią o świecie, w którym rządzą zwierzęta. Tapir, Sarna i Chomik oglądać będą rozrywkowe widowisko z człowiekiem w roli głównej. Tytułowy Marian, jeden z nielicznych przedstawicieli wymarłego niemal gatunku, ku uciesze zwie-

28

Obywatele24.pl grudzień 2014

rzęcych widzów mierzy się ze swoim strachem, Przed świętami, również na Scenie Ciśnień, bólem, miłością i nienawiścią. widzowie będą mogli obejrzeć 3. edycję Nut Odwrócenie ról, formuła telewizyjnego „life Ferment – muzycznego talk-show na żywo. show”, niejednoznaczność, absurdalne po- To cykl koncertów, promujący wrocławskie czucie humoru, z dużą ilością muzyki aku- środowisko muzyczne. W dziewięciu odcinstycznej – taka mieszanka czeka widzów za- kach, od października 2014 do czerwca 2015, intrygowanych twórczością Sibylle Berg. Ta zaprezentuje publiczności 27 wykonawców z pozoru nonsensowna fabuła jest pretekstem – wrocławskich artystów piosenki. do przyjrzenia się zobojętniałej cywilizacji oraz W każdym odcinku Nut Fermentu wystąpi tragikomicznego spotkania z fenomenem stra- troje gości – solistów lub zespołów – a każdy chu i banałem zła. Sibylle Berg nie wystawia gość śpiewa trzy piosenki, w tym jeden cover dobrego świadectwa światu… zwierząt? Lu- innego wykonawcy występującego w tym dzi? Mediów? samym odcinku. Każdy koncert rejestrowany


KULTURA I CZAS WOLNY

jest przez kilka kamer i realizowany wideo, na żywo, dźwięk zapisywany jest w studio nagrań. W kolejny weekend zmontowany materiał z niedzielnego koncertu emitowany jest w przestrzeni publicznej w kilku miejscach Wrocławia. W kolejną niedzielę – tydzień po koncercie – całe nagranie obejrzeć można na naszej stronie. 20 grudnia wystąpią: Marcelina, Krzysztof Zalewski i Wolna Grupa Bukowina. Rok zakończy się koncertem pod tytułem „Kurs sylwestrowy”. W półtoragodzinnym show pojawi się kilkanaście piosenek – największych przebojów Capitolu. Widzowie dowiedzą się, jaki kurs najlepiej obrać, by rok 2015 był naprawdę udany. Istotne dla dobrego samopoczucia będą więc: – potrzeba miłego towarzystwa („Strangers in The Night” w wykonaniu Violetty Villas i Franka Sinatry ze spektaklu „Rat Pack”) – konieczność elegancji i swobody w wyglądzie („Jestem przekonana” Margaret Mead z „Hair”) – umiejętność flirtu („In The Mood” z „Rat Pack” w wykonaniu The Sisters) – dobre jedzenie („W Gribojedowie jest restauracja” z „Mistrza i Małgorzaty”) Ten swoisty muzyczny przewodnik, imprezowy savoir-vivre przedstawią artyści Capitolu z muzyką na żywo, koncert poprowadzi Marek Kocot. Widowisko będzie można obejrzeć w Sylwestra oraz 2, 3 i 4 stycznia 2015. Kurs sylwestrowy: 31 grudnia 2014, 2-4 stycznia 2015 Nut Ferment 3: 20 grudnia 2014 Życie Mariana. Life-show: premiera 12 grudnia, kolejne spektakle w dniach 13, 14, 16, 17 grudnia 2014 i 28, 29 stycznia 2015. Cennik i sprzedaż/rezerwacja biletów na: www.teatr-capitol.pl „ŻYCIE MARIANA” FOT. ŁUKASZ GAWROŃSKI

Obywatele24.pl grudzień 2014

29


KULTURA I CZAS WOLNY

Kilka słów o działalności wrocławskich skautów W czasie, gdy kultura masowa kształtuje styl życia budzący szereg kontrowersji moralnych, oni stają niejako po stronie kontrrewolucji. Skauci – jak każą się nazywać z angielskiego – kierują się dewizą: Trwałe wartości, proste metody. MICHAŁ KRESAK

I

ch działanie nie ogranicza się do zajmowania wolnego czasu dzieciom, lecz przede wszystkim polega na wychowaniu młodego pokolenia w duchu uniwersalnych wartości, takich jak wiara chrześcijańska, braterstwo, czy szacunek wobec przełożonych. Aby lepiej poznać to ciekawe środowisko, rozmawiałem z Dorotą Wieliczko (drużynową 2. Drużyny Wrocławskiej św. Klary z Asyżu) oraz z Marcinem Uciechowskim (drużynowym 1. Drużyny Wrocławskiej św. Franciszka z Asyżu). Nazwa - Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego - może przywoływać skojarzenie skautów z Kościołem Katolickim. Jak twierdzą moi rozmówcy, konotacje te mają raczej charakter ideologiczny, a nie instytucjonalny, chociaż wiążą się również z obecnością duszpasterzy przy praktykach harcerskich. Ponadto Federacja została zaakceptowała przez Watykan jako stowarzyszenie wiernych świeckich w ramach prawa papieskiego. Podstawowym celem organizacji jest wychowanie dzieci na sprawdzonych i trwałych zasadach. Marcin Uciechowski zaznacza, że skauci kierują się trzema podstawowymi regułami: – Po pierwsze, obowiązki harcerza rozpoczynają się w domu. Po drugie, harcerz jest wierny swojej ojczyźnie, działając też na rzecz jedności i braterstwa w Europie. Wreszcie po trzecie, harcerz – syn chrześcijaństwa – jest dumny ze swojej wiary i pracuje sumiennie, aby ustanowić Królestwo Chrystusa w całym swoim życiu i w świecie, który go otacza. Na pytanie, czy planowane są jakieś zmiany w działalności stowarzyszenia, drużynowa Dorota Wieliczko odpowiada jasno:

30

Obywatele24.pl grudzień 2014

FOT. PAWEŁ KULA

– U nas nic się nie zmienia, po prostu wiadomo jasno i klarownie, jak będzie. Myślę, że to jest to, czego rodzice szukają, zapisując do nas swoje dzieci. Wiedzą, że nie popłyniemy z falą mody na świecie, tylko będziemy ostoją dla tego, co ważne i wartościowe. Skauci Europy są organizacją o skromnych zasobach (nie posiadają własnej siedziby) i stale potrzebują nowych środków, np. na zorganizowanie obozów. Skąd czerpią fundusze na działalność? Drużynowi zapewniają, że pieniądze przekazują przede wszystkim sami rodzice harcerzy. Uzupełnieniem są fundusze ze środków samorządowych i zyski z organizowanych akcji, takich jak koncert kolęd czy pomoc w ogrodzie. Czasem ludzie sami oferują zapłatę za

wykonaną pracę. Zdarzają się także wpływy z 1% podatku. Co ciekawe, do pracy z dziećmi zgłasza się wystarczająco dużo wolontariuszy. Zwykle do działania ofiarują się osoby dorosłe, które w dzieciństwie były harcerzami, a teraz pragną kontynuować to dzieło, jak również osoby zainteresowane akcjami, np. grą miejską na Rynku z okazji dnia papieskiego. Do aktywności zachęca przede wszystkim płynąca z tego radość i satysfakcja. A rodzice? Bardzo często zdarza się, że składają osobiste podziękowania za pracę włożoną w opiekę nad ich dziećmi.


FOT. PAWEŁ KULA

Poszukujesz powierzchni magazynowej?

Twoja firma się rozrasta?

Planujesz remont lub przeprowadzkę?

Poszukujesz dodatkowej przestrzeni?

MAGAZYNY SAMOOBSŁUGOWE 1 – 20m2 Wrocław, ul. Robotnicza 70C tel. 502 906 629, www.kangu24.com


MODULES

2

GLOBAL LEADERSHIP

+ INTERCULTURAL TRAINING & COACHING

160 12

of

HOURS

7

WORKSHOPS & LECTURES

LECTURERS from DIFFERENT COUNTRIES

5

with business experience from OVER 40 cultures

POWERFUL TOOLS

for efficient global management

INTERCULTURAL TRAINING CERTIFICATION ask for details at office@intercultures.pl

LEARN MORE www.gbe-studies.com


Innowacyjne programy nauczania

Atrakcyjne ceny

STUDIA PODYPLOMOWE PONAD

80 KIERUNKÓW

Centrum Kształcenia Ustawicznego Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu

www.podyplomowe.ue.wroc.pl

SZKOLENIA SZKOLENIA PROMOCYJNE www.szkolenia.ue.wroc.pl Centrum Kształcenia Ustawicznego Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu podyplomowe@ue.wroc.pl tel. 71 36 80 949 www.facebook.com/szkoleniauewroclaw

Najlepsza kadra dydaktyczna Aktywne metody dydaktyczne


KULTURA I CZAS WOLNY

Józef Piłsudski. Marzyciel i strateg Po przeczytaniu Marzyciela i stratega profesor Wacław Jędrzejewicz powiedział: „Przez najbliższych pięćdziesiąt lat to będzie najlepsza książka o Piłsudskim.” „Autor stworzył dzieło rzetelnością nieustępujące publikacjom naukowym, a jednocześnie nienużące dzięki lekkości pióra właściwego poecie i eseiście. W odróżnieniu od większości prac historycznych, Urbankowski nie skupia się na samej faktografii, choć i ta część budzi uznanie. Owocem jest obfitość mało znanych faktów i szeroko zarysowany kontekst dziejowy. Arcyciekawe jest ukazanie działalności marszałka w ujęciu filozoficznym i etycznym. To pozwala wejrzeć w moralne dylematy i zrozumieć kontrowersyjne decyzje, które Piłsudski podejmował w swoim burzliwym życiu. Jest przy tym postacią miotaną przez historię i tę historię kreującą. Urbankowski swojego bohatera traktuje z sympatią i zrozumieniem, ale nie jest bezkrytycznym

hagiografem. Ta postawa w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych była skuteczną odtrutką na zalew spotwarzających Piłsudskiego publikacji w większości pisanych na polityczne zamówienie. Dziś z kolei książka Urbankowskiego nie traci na aktualności, stanowiąc przeciwwagę dla kolejnej, swoistej mody na bezpardonową krytykę marszałka i kręgu jego współpracowników.” Bohdan Urbankowski - poeta, filozof, dramaturg, twórca ruchu Nowego Romantyzmu. W latach 1992-2000 prezes Warszawskiego Oddziału Odnowionego Związku Literatów Polskich. Przewodniczący Rady Programowej Związku Piłsudczyków, kierownik działu kultury „Gazety Polskiej”. Laureat wielu nagród literackich (im. Juliusza Słowackiego, im. Cypriana Kamila Norwida, im. Georga Trakla) i najważniejszej z nagród dziennikarskich - Lauru SDP (2013). W czasach PRL inwigilowany przez SB (jako figurant „Romantyk”) i wielokrotne usuwany

Komuniści przeciwko komunistom Komuniści przeciwko komunistom. Poszukiwanie wroga wewnętrznego w kierownictwie partii komunistycznej w Polsce w latach 1948–1956 Książka wydana w koedycji z Instytutem Pamięci Narodowej Robert Spałek - historyk, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej, autor m.in. książki „Warszawska ulica w stanie wojennym” oraz publikacji prasowych o tematyce historycznej. O książce Dyktaturze komunistów nad narodami Europy Środkowo-Wschodniej towarzyszyła walka we własnych szeregach. W Polsce spośród oficerów Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego wyłoniono w październiku 1948 r. tajną grupę, której celem było demaskowanie rzekomych szpiegów zajmujących kierownicze stanowiska w partii i administracji państwowej.

34

Obywatele24.pl grudzień 2014

W kręgu oskarżonych i aresztowanych znaleźli się posłowie, członkowie rządu, oficerowie wojska, a także niedawny przywódca polskich komunistów Władysław Gomułka oraz jeden z jego najbliższych współpracowników, były wiceminister obrony narodowej Marian Spychalski. Obaj trafili do więzienia. Bezprawnie zamknięto na pięć lat w piwnicy podwarszawskiej willi komunizującego architekta Hermanna Fielda, obywatela amerykańskiego. Aresztowano też kilku Polaków – przedwojennych współpracowników sowieckiego wywiadu – którzy najpierw działali jako komunistyczne wtyczki w środowiskach inteligenckich II RP, a podczas II wojny światowej wniknęli do struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Wszyscy, którzy ich znali, znaleźli się w kręgu podejrzanych.

z pracy. Był współredaktorem wielu pism i wydawnictw podziemnych. Odznaczony medalem NSZZ „Solidarność” za zasługi w walce o „Niepodległość Polski i Prawa Człowieka”. Jest także kawalerem orderu Polonia Mater Nostra Est i Srebrnego Krzyża KPN.


KULTURA I CZAS WOLNY

Pogrom czy odwet? Pogrom czy odwet. Akcja zbrojna Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” w Parczewie 5 lutego 1946 r. Książka Mariusza Bechty to wyczerpujące, wnikliwe, pełne niuansów studium najazdu niepodległościowych partyzantów z antykomunistycznej organizacji Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” na podlaski Parczew 5 lutego 1946 roku. Akcja ta, choć miała stosunkowo łagodny przebieg, wywołała panikę i wymusiła opuszczenie miasta przez niemal całą ludność żydowską. Autor dogłębnie opisał złożone tło operacji, osadzając ją w szerokim i skomplikowanym kontekście społecznym, ekonomicznym, politycznym, militarnym i kulturowym. Zdaniem Mariusza Bechty celem najazdu było ukaranie ludności żydowskiej za kolaborację z komunistami. Parczewscy Żydzi wprawdzie w większości komunistami nie byli, wielu z nich potrafiło jednak zręcznie wyzyskać system sowieckiej okupacji do zdominowania życia miasta i okolic, faworyzując swoją

grupę etniczno-religijną lub współpracując z okupacyjnym reżimem. Wydarzenia w Parczewie ukazują ważny aspekt stosunków polsko-żydowskich po Zagładzie w mikroskali. Opracowanie to jest zachętą do odważnej debaty nad kontrowersyjnymi tematami w naszej historii oraz przykładem tego, jak rozmaite są interpretacje zjawisk kolaboracji, dostosowania i oporu. Gdyby polska historiografia miała tak rzetelnych i odważnych historyków jak Mariusz Bechta, byłbym spokojny o nasze wewnętrzne boje o pamięć i politykę historyczną broniącą dobrego imienia Polaków. Polska historia potrzebuje właśnie takich mikrostudiów (…)

tutu Pamięci Narodowej w Warszawie. Zajmuje się historią polityczną Polski w XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem tożsamości historycznej Podlasia. Autor monografii: „Rewolucja, mit, bandytyzm. Komuniści na Podlasiu w latach 1939-1944” (Biała Podlaska 2000), „Między Bolszewią a Niemcami. Konspiracja polityczna i wojskowa Polskiego Obozu Narodowego na Podlasiu w latach 1939-1952” (Warszawa 2008, 2009). Redaktor naczelny „Templum Novum”.

dr hab. Sławomir Cenckiewicz *Mariusz Bechta*– historyk, wydawca, doktor nauk humanistycznych w zakresie historii. Pracownik naukowy Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Insty-

Roman Dmowski „Wybór pism” Tom 1 Roman Dmowski należy bezsprzecznie do kręgu najwybitniejszych polityków polskich XX wieku. Kształtował losy Polski wraz z takimi osobistościami, jak: Wincenty Witos, Ignacy Paderewski czy Władysław Sikorski, ale też jak jego przeciwnik polityczny - Józef Piłsudski. Był przede wszystkim twórcą obozu narodowo-demokratycznego, kreatorem myśli politycznej, społecznej i idei narodu, czemu wyraz dał w ponadczasowych zebranych w tej książce pismach: Myśli nowoczesnego Polaka, Polityka polska i odbudowanie państwa oraz Kościół, naród i państwo. „Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie” – do tej sławnej formuły Romana Dmowskiego dodałbym, że jednym z obowiązków Polaka, jeśli nie każdego w ogóle, to co najmniej takiego, który chce się mienić wykształconym, jest poznać dorobek myśliciela, któremu Polska zawdzięcza odzyskanie niepodległości. Ta edycja trzech podstawowych dla zro-

zumienia jego myśli i działalności dzieł jest do tego znakomitą okazją”. Rafał Ziemkiewicz „Myśl polityczna Romana Dmowskiego była często krytykowana – z reguły stronniczo. Albowiem wbrew obiegowej opinii pisarstwo Dmowskiego nie ma wcale charakteru wąsko nacjonalistycznego czy szowinistycznego. Wręcz przeciwnie, mało który polski polityk i ideolog był tak krytyczny wobec wad swojego narodu. Myśli nowoczesnego Polaka, w których Dmowski opisał stan polskiego umysłu, czyta się jak dzieło na wskroś współczesne. Podobnie rzecz się ma z takimi dziełami, jak Polityka polska i odbudowanie państwa czy Kościół, naród i państwo. To aktualne po dziś dzień swego rodzaju podręczniki realistycznego myślenia o miejscu Polski w Europie. Dmowski chciał, żeby jego książki przyczyniły się do przemiany narodu polskiego, jego mentalności

tkwiącej w ideologicznych mieliznach XIX wieku. Nie do końca mu się to udało i choćby dlatego warto jeszcze raz, w nowej rzeczywistości, zapoznać się z nimi ponownie. Okaże się, że jego przestrogi i wskazówki nie straciły wiele na aktualności, zachowując zaskakującą świeżość. Tym właśnie mierzy się wartość wielkiej myśli politycznej”. Jan Engelgard

Obywatele24.pl grudzień 2014

35


KULTURA I CZAS WOLNY

Zwiedzamy Londyn Wrocławskie lotnisko to coraz szersze okno na świat. Kilka godzin i jesteśmy zupełnie gdzie indziej… Dziś zapraszamy do Londynu! IZA HUDZIEC

W

ycieczka do Londynu wcale nie musi być droga, a jest pomysłem na ciekawe spędzenie długiego weekendu... Odpowiednio wcześnie zaplanowana i dobrze przemyślana pozwoli za niewielkie pieniądze zwiedzić London Bridge, wypocząć w Hyde Parku i poszaleć w najlepszych klubach Wielkiej Brytanii.

Tani przewoźnicy, czyli bilety za grosze

Londynu. Najlepszą opcją jest zakup biletu autokarowego na sławną stację London Victoria, która stanowi centralny punkt przesiadkowy w samym sercu Londynu. Stamtąd – metrem, pociągiem albo autobusem - dostaniemy się niemal w każdy kąt ogromnej metropolii. Można też skorzystać z pociągu, który zawiezie nas do samego Londynu. To opcja droższa, ale szybsza i bardziej komfortowa.

Z Wrocławia do Londynu dostaniemy się bezpośrednio dwiema liniami lotniczymi: Ryanairem i Wizz Airem. Lot trwa około dwóch godzin. Jeśli zarezerwujemy bilety odpowiednio wcześniej – najlepiej już trzy miesiące albo jeszcze wcześniej przed planowanym wyjazdem – to możliwe, że ich koszt w obie strony nie przekroczy nawet 200 zł. Aby trochę zaoszczędzić, można wziąć ze sobą tylko bagaż podręczny, w którym bez problemu zmieszczą się ubrania i akcesoria potrzebne na kilka dni. Wizz Air proponuje dwa rozmiary podręcznej walizki: mały, który jest bezpłatny, oraz duży, który wymaga ok. 60 zł dopłaty. Oba rodzaje mają ograniczenia rozmiarowe, ale nie mają określonej maksymalnej wagi. Pasażer musi być w stanie umieścić mały bagaż pod siedzeniem, a duży w schowku nad siedzeniem samodzielnie. W Ryanairze bagaż podręczny nie może przekroczyć 10 kg i określonych gabarytów, ale to wystarczy, aby zapakować niezbędne minimum. Natomiast koszt dużych bagaży rejestrowanych u obu przewoźników to ok. 120 – 170 zł w jedną stronę.

Zakwaterowanie, transport i atrakcje w Londynie

Z lotniska do centrum – co się opłaca? Tanie linie lotnicze nie zabiorą nas niestety na największe lotnisko w Europie, czyli Heathrow. Ryanair lata na Stansted, Wizz Air na Luton – oba porty lotnicze są na szczęście bardzo dobrze skomunikowane ze ścisłym centrum

36

Obywatele24.pl grudzień 2014

Rezerwując lot, np. na stronie Ryanaira, można kupić od razu bilet na autokar linii National Express, który za około 50 zł zabierze nas spod drzwi lotniska Stansted na samą Victorię. Jeszcze taniej kosztuje powrotny bilet na autobus u przewoźnika Terravision – online zapłacimy w dwie strony 15 funtów, a strona internetowa dostępna jest w polskiej wersji językowej. Podobnie sprawa wygląda z dojazdem do centrum z lotniska Luton – autokary odjeżdżają stamtąd co 10-15 minut. Bilet na autobus można też kupić bezpośrednio na miejscu, ich cena nie jest znacznie wyższa i czeka na nas spory wybór przewoźników.

FOT. PETR KRATOCHVIL

Tanie hotele B&B można wyszukać już za 10 funtów na dobę. Jeśli chcemy mieszkać bliżej centrum, to koszty znacznie wzrastają, ale oszczędzimy w ten sposób na komunikacji miejskiej. Choć Londyn jest ogromny, to turystyczne centrum z najważniejszymi obiektami do zwiedzania jest skupione na nie tak wielkim terytorium. Jeśli chodzi o transport, to najbardziej opłaca się nabyć kartę Travelcard. Za około 45 funtów możemy poruszać się dowolną ilość razy, dowolnym środkiem miejskiego transportu w Londynie przez całe 7 dni. Dla porównania cena za jeden przejazd metrem w godzinach szczytu to około 25 zł. Nie zapomnijmy przed odlotem wydrukować karty pokładowej i zapoznać się z warunkami przewozu. Pamiętajmy też, że ciemne piwo najlepiej smakuje nad Tamizą, lepiej nie kupować fish&chips w najtańszych budkach z fast foodami i że warto wcześniej zarezerwować bilet na London Eye przez Internet, aby nie stać potem w gigantycznych kolejkach… Londyn to tylko jeden z wielu punktów podróży, do których można wyruszyć z wrocławskich Strachowic. W następnym numerze kolejna destynacja.



KULTURA I CZAS WOLNY

WYSTAWA

5.11. – 31.12 2014 Mistrzowie światła Na tej wyjątkowej wystawie zostanie pokazanych około 100 witraży powstałych w okresie od średniowiecza do początków XX wieku. Dzieła pochodzą z dawnych kolekcji wrocławskich i z dolnośląskich pałaców. W zbiorach znajduje się m.in. zespół średniowiecznych kwater z Grodźca z przedstawieniem sceny Zwiastowania i świętych, śląskie renesansowe witraże herbowe i cechowe (m.in. z kościoła św. Krzysztofa we Wrocławiu), szwajcarskie, niderlandzkie i nadreńskie witraże gabinetowe z XVII i XVIII w. z kolekcji pałacowych.

Muzeum Narodowe we Wrocławiu Pl. Powstańców Warszawy 5 50-153 Wrocław

TEATR

Paternoster Paternoster Helmuta Kajzara to dramat o poszukiwaniu samego siebie, o zmaganiu się z własną tożsamością. Główny bohater, Józio – „światowej sławy” artysta – wraca we śnie do rodzinnej wsi, by zadać sobie pytanie: czy tradycja, kulturowe dziedzictwo i wiara ojców pomogły mu w życiu, były podporą w mozolnym trudzie pięcia się po szczeblach kariery, czy też były raczej obciążeniem, odrzuconym wreszcie po latach balastem? Czy istnieje w nim jeszcze więź ze światem, który go ukształtował, czy też będąc już zakorzenionym w „wielkim świecie”, ale ciągle przecież tam obcym – pozostanie na zawsze obcym dla wszystkich. Wrocławski Teatr Współczesny im. Edmunda Wiercińskiego ul. Rzeźnicza 12, 50-132 Wrocław

WYSTAWA

Rembrandt Rembrandt z National Gallery w Londyne i Rijksmuseum w Amsterdamie to ekskluzywna prezentacja przełomowego zbioru prac artysty składającego się z 40 obrazów, 20 rysunków i 30 rycin z kolekcji z całego świata. Film jest opowieścią o ostatnich latach życia Rembrandta – od 1650 do 1669, które okazały się dla niego niezwykle twórcze, uwieńczone ekspresyjnymi i technicznie nowatorskimi pracami. Widzowie wspólnie z kuratorami i historykami sztuki będą badać każde z dzieł artysty. Czas trwania: 85’. Ceny biletów: 25 zł – normalny, 20 zł – ulgowy, 15 zł – grupowy. Pokazy odbędą się: 1 stycznia, czwartek, godz. 18.00, oraz 10 stycznia, sobota, godz. 18.00. Kino Nowe Horyzonty, ul. Kazimierza Wielkiego 19a-21, tel. 71 786 65 66

MUSICAL

Musical METRO wraca do Wrocławia Po raz kolejny do Wrocławia powraca wspaniałe muzyczne wydarzenie, jakim jest musical METRO. Wydarzenie, ze względu na swą historię i sławę, obowiązkowo do wzięcia pod uwagę podczas planowania zimowych wieczorów – METRO to kanon teatralny dla każdego Polaka. Już 25 stycznia dwukrotnie o godzinie 16:00 i 20:00 Metro zagości w Hali Stulecia. We Wrocławiu ostatni raz METRO grano w 2013 roku, wtedy to artystom dwukrotnie udało się zapełnić halę do ostatniego miejsca. Bilety do nabycia: www.musical-metro.pl, www.Ticketpro.pl, sieć Empik, Saturn, Media Markt oraz w kasach w Hali Stulecia

38

Obywatele24.pl grudzień 2014

www.musical-metro.pl




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.