Wroclife nr 6/2019 (34)

Page 1

Nr 6/2019 (34) wrzesień-październik egz. bezpłatny wroclife.pl

WYJĄTKOWA

PIŁKA NOŻNA BYĆ JAK WIEDEŃ

JAK POSPRZĄTAĆ MIESZKANIE W 3 MINUTY?

DOLNY ŚLĄSK WINNICAMI STOI

WROCŁAW BRYLUJE NA RYNKU MIESZKANIOWYM – PLASTIKOWA WODA – WARTO DBAĆ O MARKĘ PRACODAWCY NAMAWIAMY DO PODRÓŻOWANIA – TEATR MUZYCZNY MOŻE ZABIERAĆ GŁOS W ISTOTNYCH SPRAWACH



wroclife.pl

OD REDAKCJI

CITY ma BREAK Wrocław kolejnego Nobla

Jacek Hamkało, redaktor naczelny Jesień toWwyjątkowy czas. Tegorocznej jesieniokres zbiegło się kilka ważnych wydarzeń tak dla Wrockońcu nadszedł ten specyficzny w roku, kiedy czas trochę zwalnia. Mamy -ławia, lato, jak i całej Mamy oto miastonieskrępowany upstrzone materiałami wyborczymi najróżniejszych którePolski. dla jednych oznacza relaks na łonie natury, a dla innychkomitetówkonieczność ubiegających się o mandaty w wyborach parlamentarnych, podobno najważniejszych zmierzenia się z rozgrzaną betonowo-asfaltową miejską dżunglą. od 1989 roku. Z każdego przystanku, wiaty, barierek i wielu innych nośników spoglądają na nas Z radością przekazujemy Państwu nasz się, lipcowo-sierpniowy magazyn. uśmiechnięte twarze polityków. Ciężko połapać kto jest kim i za czym optuje. Numer Brakujeten głębz oczywistych powodów skupia się na wszystkim tym, co może nas ciekawić w okre- że szego przekazu i jakże potrzebnej w dzisiejszych czasach prawdziwej idei. Miejmy nadzieję, urlopowym. Czym byłoby lato bez te podróży? Zachęcamy nie tylko dozaraz odkrywania równie sie ochoczo jak były wieszane wszystkie materiały, zostaną uprzątnięte po wybonaszej małej ojczyzny, ale także dużo dalszych zakątków. W tym wydaniu znajdziecie rach. Zwłaszcza że w odróżnieniu od ulotek, które trafiłyby na makulaturę, w przypadku banemiędzy innymi wywiad z Joanną Lamparską, czołową popularyzatorką wiedzy na terów i plastikowych plansz nawlatarniach kłania się oproblem ich utylizacji. mat Dolnego Śląska, którym opowiada największych atrakcjach regionu. Polecamy też artykuł dotyczący city breaks, czyli krótkich wypadów do innych miast. Nato-

Wrocław rozsławia też Olga pisarka, kilka dni itemu uzyskała najwyższy miast tym, którzy chcąTokarczuk, wyjechać na dłużejktóra niż weekend cieszyć się pewną pogodąlaur świata literatury, czyli Literacką Nagrodę Nobla, z czego jako obywatele Wrocławia powinni– proponujemy materiał o bajecznej Teneryfie. śmy być szczególnie dumni. Miasto miało nosa do osoby świeżo upieczonej noblistki już w zeMogą Państwa Jej także artykuły Wrocławia. na temat wymiany walut, radzeniawyszłym roku przyznając tytułzainteresować Honorowej Obywatelki Jest to rzecz szczególnie upałem (także to przez czworonogi), materiał dotyczący właściwego relaksu jątkowa,sobie gdyżzOlga Tokarczuk jedyna żyjąca wrocławianka, która otrzymała Nagrodę Nobla. w saunie czy rozmowa z wrocławską projektantką mody ślubnej. Na szczególną uwa-

gę zasługuje temat nowej aplikacji – BuddyApp, która we Wrocławiu promuje swoją W tym numerze magazynu „Wroclife” przybliżamy Państwu zarówno tematy związane z atrakdziałalność przez akcję adoptowania psów ze schroniska. cjami i potencjałem całego regionu, jak i sprawy dotyczące naszego wyjątkowego miasta. Polecam Państwu zrealizowanego przez Fundację Wroclife projektu Czym Jacek byłobyHamkało lato bez podróży? Kolejnymateriał numer dotyczący „Wroclife” ukaże się we wrześniu. Tymczasem w imieniu całej„Brzegiem redakWidawy” obrazującego ciekawe, ale mało znane zakątki miasta. Warto poczytać oz wyjątkoZachęcamy nie tylko do odkrycji magazynu życzę Państwu udanego urlopu, z którego wszyscy wrócimy nową redaktor naczelny wym sporcie dla osób niepełnosprawnych, w którym jesteśmy mistrzem Polski – blind footballu. wania naszej małej ojczyzny. energią. Równie ciekawy jest materiał dotyczący współpracy Dolnego Śląska i Wrocławia z Gruzją i miastem Batumi. Prezentujemy także kilka wywiadów – zarówno z osobami ze świata nauki (Aldona WYDAWCA WSPÓŁPRACA PROJEKT OKŁADKI Wiktorska-Święcka), jak i kultury (Konrad Imiela). Jako redakcja podjęliśmy również stałą wielopłaszczyznową współpracę z wrocławskim Browarem Profesja, co - mamy nadzieję - przypadWroclife sp. z o.o. Czarnecki, Bartosz Adamiak, Hanna Galik, Maciej Kisiel nie Państwu do gustu.Sławomir Owocnej lektury!

ul. Kwidzyńska 6e, 51-416 Wrocław www.wroclife.pl KRS: 0000613062 WROCLIFE 34 (5/2019)

Wojciech Kosek, Adrianna Machalica, Tomasz Matejuk, Marcin Obłoza, Jarosław Obremski, Marek Perzyński, Oliwia Rybiałek, Tomasz Sielicki, Maciej Skwara, Karolina KONTAKT Stachera, Małgorzata Zdziebko-Zięba ZDJĘCIA I ILUSTRACJE

ISSN 2450-9655 REKLAMA nakład: 10 000 egz.

redakcja@wroclife.pl

Paweł Bochen WYDAWCA tel.: 571 206 665 Wroclife sp. z o.o. pawel.bochen@wroclife.pl ul. Kwidzyńska 6e REDAKCJA 51-416 Wrocław KRS:redakcja@wroclife.pl 0000613062 www.wroclife.pl REDAKTOR NACZELNY REKLAMA Jacek Hamkało Paweł Bochen tel.: 571 206 665 REDAKTOR WYDANIA reklama@wroclife.pl

Felietonista: Michał Tekliński

REDAKCJA KOREKTA

Małgorzata Burnecka, AdriannaSławomir Machalica, Oliwia Skindzier, Gruca Jan Korpak, Tomasz Matejuk, Szymon Matuszyński, Tomasz Nuzban, GRAFIKA I SKŁAD Marcin Sawicz, Michał Tekliński

Maciej Kisiel, studiomamyto.pl

KOREKTA

SławomirNAKŁAD Gruca 10 000 egz.

SKŁAD I ŁAMANIE HOSTING Marcin Sawicz / uniq.media

Bartosz Adamiak REDAKTOR NACZELNY

DRUK Stermedia, www.stermedia.eu

Jacek Hamkało

uniq.media

Okładka Marcin Sawicz na podstawie fotografii przesłanej przez WKS Śląsk Wrocław

Zdjęcia i ilustracje – autor/źródło (strona) Tomasz Woźny (3,21); Michał Tekliński (4); Browar Profesja (4); OR Deweloper (5,24,25,26); WKS Śląsk Wrocław (6,7,8); Teatr Muzyczny Capitol (12,13); Aldona Wiktorska-Święcka (15); Marcin Sawicz (18,20,29,47); Małgorzata Burnecka (19,20); Karol Przywara (23); UBS (30,31); Koleje Dolnośląskie S.A. (34,35,36); Kalina Bańka (38,39); Moppy.pl (41); Marek Dziedzic (42); The White Tigers (43); Wojciech Olszewski (45); envato.com (5,14,22,28,32,40,44,46,48); stock.adobe.com (23).

Redakcja nie odpowiada za treść ogło-

Redakcja nie odpowiada za treść szeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo ogłoszeń ani nie zwraca materiałów do skracania i adiustacji tekstów oraz niezamówionych. Zastrzegamy sobie zmiany ich tytułów. prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.


F E L I E T O N

każdy z kandydatów Koalicji Obywa-

ztelskiej kimś prowadzi znajomym ( jeśli toindywidualpotrzebkampanię ne nie da sięwrocławskie załatwić tego ną!iDzięki temu uliceprzez „przyWhatsApp’a), na chwilęprzedstawiwpaść ozdobione” są wizerunkami w odwiedziny babcipojedynczych (ale nie za cieli 4 komitetówdo i tuzinem długo, bo dzień krótki, a lista obokandydatów, którzy w swej przebiegłowiązków długa). ści wyborczej postanowili zabawić się

NIE LUBIMY MIEĆ # Kandydaci z plakatów CZASU WOLNEGO MICHAŁ TEKLIŃSKI,

autor bloga miastowspolne.pl

Czas wolny przeszkaPrzyszła jesień, bardzo a wraz znam nią kolejny oddza. Odciąga nas od tego, co ważne. cinek serialu zatytułowanego „Wybierz Chcielibyśmy go mieć jak najmniej. kandydata z plakatu”. Tak nam się ułożył Dlaczego właściwie tak się dzieje? kalendarz, że w zeszłym roku rozpoczęliśmy wyborczy maraton, który skończy Postęp technologiczny robi swoje. się dopiero w połowie 2020 roku. Mamy Pędzimy do przodu bez trzymanki, więc przed sobą jeszcze około 9 miesięa wszystko wskazuje na to, że bęcy przekonywania nas, kto jest dobry, dziemy jechać jeszcze szybciej. a kto zły, kiedy będzie nam lepiej, a kiedyŚwiat już całkowicie będziemy musieli pozmienia się, a my wraz z nim. rzucić wszelką nadzieję. Pragniemy posiadać coraz więcej i coraz szybciej – nie chcemy czekać.

Jednak jesienny odcinek był i jest kredyt, wyjątJest potrzeba, to bierzemy kowy. Jego preludium przypadło na wiokupujemy, a potem odpracowujemy. snę, gdy dwa wielkie bloki zwarły się ze sobą po raz pierwszy. Temperatura spoKażda nasza czynność jest przez runas spowodowała rekordową mobilizację parametryzowana. Wymyślamy obywateli wynik zaskoczył różnegoi ostateczny rodzaju urządzenia, techchyba Ci wygrani zdumieni niki wszystkich. i wspomagacze, które mają byli rozmiarem zwycięstwa, przegrapozwolić nam przeżywaća nasze aknitywności nie mogli uwierzyć, jak tozwłoki. się stało, że bez zbędnej Tylko premia za zjednoczenie się nie wystarczyła, aby zatriumfować. Po wyborach europejskich przyszedł więc czas na wyciągnięcie wniosków: zjednoczona prawica uznała, że musi pójść za ciosem

co? Bynajmniejswoją nie po to, żeby ipo przypieczętować hegemonię, móc poradzić sobie z obowiązkaa opozycja postanowiła się podzielić. mi sprawniej, a potem oddać się Efektem tego nowego wyborczego rozbłogiej beztrosce. Im mniej czasu dania jest 5 komitetów ogólnopolskich, zajmują nam dzienne powinności, z ramienia których wdzięczą się i uśmietym więcej ich sobie dokładamy. chają kandydaci z plakatów. Nowoczesne urządzenia, jak np.

Przyjrzyjmy się zatem, jak wygląda ta smartfony, pozwalają nam szybko batalia na lokalnym pozałatwić sprawę wwrocławskim banku, porodwórku. Pierwsza rzecz, która rzuca się zumieć się z kimś przez komuniwkator, oczy,nie to fakt, że choć każdy z ogóltracąc czasu na zwyczanokrajowych wystawił po 28 jowy „smallkomitetów talk”, zarezerwować kandydatów, to faktyczny udziałwiedzy w kamwyjazd, w pigułce zaczerpnąć panii bierze zaledwie kilku z nich. o tym, co dzieje się na świecie.Całe Od miasto zalane powtarzającymi razu. zostało Nie potrzeba do tego żadsię wizerunkami samych osób. To nie nego wysiłku tych i efekt jest natychpowinno dziwić, bo każdy z kandydatów miastowy. Świetnie! W takim razie swoją kampanię w dużej finansuje zdążymy załatwić cośmierze więcej, pójść sam, a zatem(wróć to kwestia nie tylko deterna zakupy – to też można zaminacji, i grubości portfela.na Alesiłowjedna łatwić ale klikiem!), skoczyć rzecz naprawdę zdumiewa. Wydawałonię po pracy, być może spotkać się by się, że każdy z komitetów w profesjonalnej kampanii przyjmie spójną koncepcję graficzną, aby obywatele mieli świadomość ich siły i mobilizacji. Tymczasem, przynajmniej w stolicy Dolnego Śląska,

z obywatelami w kalambury pod hasłem:

Pragniemy nie tracić czasu na zwy„Zgadnij, gdzie mnie szukać”. kłe czynności i paradoksalnie im więcej tego czasu zyskujemy, tym Kandydaci z plakatów, oprócz swej anowięcej aktywności sobie dokładanimowości, mają jeszcze parę innych ciemy. Gdybyśmy przyjrzeli się temu, kawych rzeczy do zaoferowania. Dzięki jak funkcjonowało społeczeństwo nim możemy na przykład poszerzyć nanp. 30 lat temu, to dojdziemy do szą widzę na temat lokalnego rynku prawniosku, że lista tzw. must-to-do cy. W tym kontekście szczególnie interetak bardzo się nie zmieniła. Cały sującysą wydaje być zawód czas na się niej: praca,wykonywarodzina ny przez dwóch kandydatów: „przedsta(w tym zakupy) i na końcu odpowiciel władzy samorządowej”. Nigdy nie czynek i rozrywka.

widziałem ogłoszenia na takie stanowisko, nie spotkałem również szkoły, która Dziś natomiast udało się nam wiele kształciłaby w tym kierunku. Ale skoro istczynności uprościć i skrócić. Jednak nieją zawodowi „dyrektorzy”, zawomimo to nie potrafimy się to zatrzydowi i„przedstawiciele władzy” również mać odsapnąć. A może jest tak, mają rację bytu… że my po prostu nie lubimy przerw,

może nie chcemy odpoczywać, Kandydaci z plakatów będą nam towamoże najzwyczajniej w świecie nie rzyszyćczasu jeszcze przez jakiś czas. Choć lubimy wolnego, może relaks powinni szybko, po wyborach, nie leży w naszejzaraz naturze?

zniknąć, to, jak pokazuje doświadczenie, będą się do nas uśmiechać zdecydowanie dłużej. Oczywiście tylko z plakatów, bo w realnym życiu dadzą nam spokój na kolejne 4 lata…

Wroclife & Profesja FoodPairing Razem z wrocławskim Browarem Profesja zapraszamy Państwa do poszukiwań ciekawych połączeń smaku kraftowego piwa z oferowanymi we Wrocławiu potrawami.

We Wrocławiu wiele pubów i restauracji ma w swojej ofercie piwa z Browaru Profesja. Jednym z nich jest Bistro Narożnik przy ul. Rydygiera 30, miejsce idealne na lunch, jak i na wieczorne spotkania ze znajomymi. W menu znajdziecie niejedno danie doskonale współgrające z napojem bogów. Dziś proponujemy soczystego, klasycznego burgera ze

4

4

wroclife.pl Nr 5/2019

wroclife.pl nr 6/2019

świeżej wołowiny, z bekonem, najwyższej jakości serem cheddar, pomidorem, ogórkiem konserwowym, czerwoną cebulą, sałatą lodową i sosem BBQ. Burger podany z grubo ciachanymi frytkami i ketchupem stanowi pyszną całość i komponuje się idealnie z piwem – tu z niskoalkoholowym (1%) PILOTEM uwarzonym w stylu American Pale Ale. Piwa o niskiej zawartości alkoholu stały się w ostatnich latach prawdziwym przebojem na rynku napojów, a smakiem nie ustępują mocniejszym kolegom – polecamy zatem PILOTA!


SPIS TREŚCI

Być jak Wiedeń Wrocław bryluje na rynku mieszkaniowym

14

NASZE MIASTO 6 Wyjątkowa piłka nożna Oliwia Skindzier

14

Być jak Wiedeń Jacek Hamkało

18

Brzegiem Widawy na rowerze (cz. I: Psie Pole-Zawidawie) Tomasz Matejuk

24 Wrocław bryluje na rynku mieszkaniowym Tomasz Matejuk KARIERA I BIZNES

24

Dolny Śląsk winnicami stoi

Teatr muzyczny może zabierać głos w istotnych sprawach Tomasz Matejuk

22 Wrocław @ Batumi Jan Korpak MIESZKAĆ WE WROCŁAWIU

28

Warto dbać o markę pracodawcy Małgorzata Burnecka

30

UBS i społeczna odpowiedzialność Ewa Szymkowska-Nowak

32

Dolny Śląsk winnicami stoi Szymon Matuszyński

34 Przekonujemy pasażerów do podróżowania Jan Korpak CZAS WOLNY

32

38 Wrocławscy artyści: Kalina Bańka Redakcja

Plastikowa woda

12

46

40

Jak posprzątać mieszkanie w 3 minuty Ewa Szczepaniak

42

The White Tigers Jacek Hamkało

44

Co sprawdzić, by być bezpiecznym? Przygotuj się na zimę! Tomasz Stasik

46

Plastikowa woda Marcin Sawicz

50 Dzieje się we Wrocławiu Redakcja wroclife.pl nr 6/2019

5


WYJĄTKOWA

PIŁKA NOŻNA

OLIWIA SKINDZIER Z opaską na oczach przemierzają murawę, komunikując się z innymi zawodnikami przede wszystkim za pomocą dźwięków. Czym jest blind football i jak to się stało, że drużyna Śląska Wrocław przywiozła do stolicy Dolnego Śląska Puchar Polski? Szczegółami podzielił się z nami kapitan drużyny – Robert Mkrtchyan.

NIEZWYKŁA DRUŻYNA ŚLĄSKA WROCŁAW

Blind football jest sportem drużynowym, który w znacznym stopniu opiera się o świat dźwięków. Dwa zespoły złożone z pięciu zawodników biorą udział w rozgrywce wymagającej doskonałej komunikacji między graczami. Aby wyrównać szanse każdego zawodnika, wszyscy – oprócz bramkarzy – grają w specjalnych opaskach przesłaniających oczy, niezależnie od rodzaju wady wzroku. Piłkarze wsłuchują się w specjalnie udźwiękowioną piłkę, co pomaga im zorientować się, jak kierować grą na boisku. Swoje położenie na murawie sygnalizują, krzycząc cały czas „voy!” (z języka hiszpańskie-

6

wroclife.pl nr 6/2019

BLIND FOOTBALL W ŚLĄSKU WROCŁAW

współpracy z Uczniowskim Klubem Sportowym Niewidomych SPRINT. Od 2010 roku prowadzi on we Wrocławiu drużynę piłki nożnej dla niewidomych, tworząc drugi – obok Krakowa – tak silny ośrodek tego sportu w Polsce. Drużyna zmieniła nazwę na Śląsk Wrocław Blind Football, przyjmując także barwy i herb wrocławskiego klubu. Śląsk zapewnia wsparcie organizacyjne oraz sprzęt sportowy dla zawodników i trenerów. W Polsce funkcjonują obecnie dwie drużyny tej niezwykłej dyscypliny sportu: Śląsk Wrocław Blind Football oraz Wisła Kraków Blind Football.

Nowa sekcja Śląska powstała w kwietniu 2019 roku dzięki nawiązaniu

Śląsk jako klub podejmuje wiele inicjatyw polegających na współpracy z za-

go „idę”), z wyjątkiem zawodnika, który akurat ma piłkę przy sobie, ponieważ w interesie drużyny jest nie zdradzać jego pozycji. Blind football jest dyscypliną wymagającą od piłkarzy świetnej koordynacji ruchowej, ale także uczącą ścisłej współpracy w zespole. Podstawę gry stanowi bowiem dobra komunikacja – gracze nasłuchują komend i podpowiedzi dwóch trenerów zza bramki i linii bocznej.


NASZE MIASTO

wodnikami blind footballu, co wpisuje się w szerszy kontekst działań na rzecz osób niepełnosprawnych, które licznie pojawiają się na klubowych meczach. Spotkania rozgrywane na Stadionie Wrocław są dostępne dla wszystkich kibiców, m.in. dzięki audiodeskrypcji dla niewidomych i słabowidzących fanów. We Wrocławiu od dekady prężnie działa również Klub Kibiców Niepełnosprawnych – największa w Polsce organizacja aktywizująca niepełnosprawnych sympatyków sportu. SUKCESY DRUŻYNY

Dzięki wytrwałości i ciężkiej pracy zawodnicy blind footballu już pod szyldem WKS-u w maju tego roku sięgnęli po Puchar Polski, pokonując Wisłę Kraków. Wygrali również prestiżowy turniej w Belgii oraz zajęli trzecie miejsce w Lidze Europy Centralnej. Drużyna Śląska Wrocław już odniosła wiele sukcesów, a obecnie przygotowuje się do klubowych mistrzostw świata, które w październiku zostaną rozegrane w Bułgarii.

dla drużyny jest to okazja do promocji tej dyscypliny sportu również wśród fanów tradycyjnej piłki nożnej. O kilka spraw, które mogą zaciekawić sympatyków blind footballu, zapytaliśmy kapitana drużyny Śląska – Roberta Mkrtchyana. Jak wygląda komunikacja między zawodnikami? Proszę sobie wyobrazić: masz opaskę na oczach, zupełnie nic nie widzisz, jesteś na środku boiska i masz przy nodze dźwięczącą piłkę, a w twoją stronę biegnie kilku rywali, wykrzykując agresywnie słowo „voy!” w każdej tonacji. Dodatkowo słyszysz kibiców, którzy stoją za bandą i nie powinni się odzywać, ale nie są w stanie opanować emocji. Zza bandy słychać odgłosy miasta. W tym kotle wymieszanych dźwięków docierają do ciebie znajome głosy trenerów, którzy są swego rodzaju przewodnikami i legalnie podpowiadają, co się dzieje na boisku. Taką funkcję pełni też bramkarz twojej drużyny i on również w tym momencie coś krzyczy. W tym samym czasie ty poda-

jesz idealnie wymierzoną piłkę do kolegi z drużyny, który stoi na polu bramkowym rywali i strzela gola. Jak to możliwe? Złośliwi powiedzą, że podglądamy, a my jedynie uśmiechamy się pod nosem. Czy Wasze treningi różnią się od treningów tradycyjnych zespołów piłki nożnej? Jeśli tak, to czym? Czy można kilka razy w tygodniu spotykać się z przyjaciółmi z drużyny i trenować zaufanie? Okazuje się, że tak! Prawidłowa orientacja piłkarza na boisku jest kluczem do przeprowadzenia skutecznej akcji drużyny. Uczymy się wzajemnie swoich głosów, by na tle różnych dźwięków być w stanie podać precyzyjną piłkę do naszego zawodnika. Od zwykłej piłki nożnej odróżnia nas to, że nasza jest niezwykła i grają w nią sami twardziele. Co, według Pana, jest najważniejszym elementem, który decyduje o sukcesie zespołu trenującego blind football? Na ostatnim treningu powiedziałem do kumpla z drużyny: – Słoniu, ale pięk-

RADOSŁAW MAJDAN BRAMKARZEM ŚLĄSKA WROCŁAW

Od niedawna drużyna trenuje z wyjątkową gwiazdą futbolu. Radosław Majdan, bo o nim mowa, zgodził się dołączyć do zespołu w podwójnym charakterze: bramkarza, ale także ambasadora. Były golkiper reprezentacji Polski docenił ogromną pasję chłopaków i wzorem Jensa Lehmanna, który po zakończeniu kariery wspierał w ten sposób niemiecką drużynę blind footballu, stanął między słupkami bramki Śląska. Dzięki temu, że przepisy blind footballu pozwalają na grę profesjonalnym bramkarzom (mogą oni wstąpić do zespołu dopiero po pięciu latach od zakończenia zawodowej kariery), wroclife.pl nr 6/2019

7


NASZE MIASTO

na bramka, podglądałeś! – No dobra, podglądałem, ale tylko trochę! I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Słoniu jest niewidomy. Każdy ma jakieś wady, życiowe płaszczyzny, na których radzi sobie gorzej od pozostałych. My te wszystkie słabości zostawiamy w szatni i dzięki temu na boisku każdy jest równy i równie ważny. Naszym zadaniem jest zwiększać dystans do swojej osoby, a zmniejszać do marzeń. Czy blind football jako dyscyplina sportu rozwija się w Polsce? W Niemczech takie drużyny, jak Borussia Dortmund, Schalke 04 i wiele innych tworzą Bundesligę blind footballu. My w Polsce, jako Śląsk Wro-

8

wroclife.pl nr 6/2019

cław Blind Football, wygraliśmy z Wisłą Kraków mecz o Puchar Polski. Fajnie brzmi, ale więcej rywali na drodze nie było, ponieważ na razie mamy tylko dwie drużyny w naszym kraju. Robimy wszystko, by o naszej niezwykłej piłce było głośno, a co za tym idzie, by powstawały nowe drużyny. Swego czasu wspomniane niemieckie teamy zapraszały nas do siebie na turnieje, ale odkąd zaczęliśmy je wygrywać, to przestali nas zapraszać. I znowu pozostaje nam tylko się uśmiechnąć.

Radosława Majdana, który dosłownie będzie bronił naszych marzeń. Każdy z nas musiał przemeblować swoje życie prywatne, by mieć jak najwięcej czasu na przygotowanie życiowej formy. Rozegraliśmy 12 meczów z rzędu bez porażki, a piłkarze Jerzego Brzęczka spokojnie mogą brać z nas przykład w ilości zdobywanych przez nas bramek. Co prawda z Bułgarii wyjedziemy dopiero około 1 listopada, ale już teraz życzcie nam, byśmy nie wracali w grobowej ciszy.

Jak obecnie wyglądają przygotowania do rozgrywek? Pod koniec października jedziemy do Bułgarii na klubowe mistrzostwa świata. Wzmocniliśmy skład, pozyskując

Więcej informacji o zespole można znaleźć na oficjalnej stronie Śląska Wrocław, a także facebookowym profilu zespołu: „Śląsk Wrocław Blind Football”.


wroclife.pl nr 6/2019

9


Badania wskazują, że parkowanie w obiektach handlowych bywa angażujące. Z pozoru prosta czynność, tj. pobranie biletu czy konieczność wniesienia opłaty w automacie, może przysparzać kłopotów. Klienci oczekują prostych rozwiązań, które przede wszystkim pozwolą zaoszczędzić czas i ułatwią proces parkowania. Odpowiedzią jest nowa aplikacja ADMYT, którą proponuje swoim klientom Pasaż Grunwaldzki. Z ADMYT można parkować bez biletu i bez gotówki.

10

wroclife.pl nr 6/2019


PARKUJ Z NOWĄ APLIKACJĄ

W PASAŻU GRUNWALDZKIM

Na czym polega nowa usługa dedykowana zmotoryzowanym klientom Pasażu Grunwaldzkiego? ADMYT to naj łatwiejszy sposób, aby uniknąć długich kolejek do automatu parkingowego. Po zainstalowaniu i zarejestrowaniu się w aplikacji, inteligentny system rozpoznaje samochód użytkownika, automatycznie otwierając szlabany zarówno podczas wjazdu, jak i wyjazdu, bez konieczności pobierania papierowych biletów. Co to oznacza w praktyce? System przeprowadza za nas wszystkie operacje od A do Z. PARKUJESZ – ZYSKUJESZ Jesień sprzyja atrakcyjnym promocjom. Tak jest również w przypadku ADMYT. Wszyscy, którzy założą konto w aplikacji, otrzymają rabat – 10 zł do wykorzy-

stania na parkowanie w Pasażu. Jak aktywować promocję? Podczas rejestracji wystarczy wpisać kod „#10NaStart”. – Zmieniamy się dla naszych Klientów. Pasaż Grunwaldzki to jeden z najważniejszych punktów na mapie zakupowej miasta. Obliguje nas to do wprowadzania innowacji. Pierwszym krokiem była nowa strefa gastronomiczna, kolejnym są trwające w centrum prace modernizacyjne oraz redesign przestrzeni. Nie zapominamy także o dedykowanych usługach, które „ułatwią życie” naszym klientom i zachęcą do częstszego odwiedzania Pasażu. Tym razem stawiamy na nowe funkcjonalności, które pozwolą do minimum ograniczyć czas spędzany na parkingu. – mówi dyrektor Pasażu Grunwaldzkiego Paulina Stach.

Zmotoryzowani klienci niezmiennie mogą korzystać w Pasażu Grunwaldzkim z 3 godzin bezpłatnego parkowania za zakupy o wartości min. 50 zł – wystarczy zgłosić się do Biura Parkingu i okazać paragony! Pierwsza godzina parkowania jest zawsze gratis. JAK DOKŁADNIE DZIAŁA APLIKACJA ADMYT? Więcej informacji o admyt.pl w Pasażu Grunwaldzkim:

https://www.pasazgrunwaldzki.pl/pl/ udogodnienia/mobilne_platnosci_za_ parking_z_admyt_pl

wroclife.pl nr 6/2019

11


W ISTOTNYCH SPRAWACH

TEATR MUZYCZNY MOŻE ZABIERAĆ GŁOS

TOMASZ MATEJUK

Z Konradem Imielą, dyrektorem naczelnym i artystycznym wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol, rozmawiamy o najważniejszych premierach nowego sezonu, roli Capitolu na teatralnej mapie Polski i planach na kolejne lata.

Rusza nowy sezon w Teatrze Muzycznym Capitol. Zaczynacie od mocnego uderzenia, czyli spektaklu „Mock. Czarna burleska”. To propozycja tylko dla miłośników książek Marka Krajewskiego? A może spodoba się także tym, których niekoniecznie pasjonują przygody komisarza Eberharda Mocka? Staram się, żeby ten spektakl był zrozumiały dla każdego, nawet dla osób, które nigdy w życiu nie przeczytały ani słowa z powieści Marka Krajewskiego. Przygotowaliśmy wprawdzie szereg różnych smaczków dla wielbicieli Mocka, dostrzegalnych dla znawców, ale historia powinna być uniwersalna. Spektakl składa się z długich, rozbudowanych songów, mieszczących w sobie

12

wroclife.pl nr 6/2019

skomplikowane opowieści kryminalne. Podczas prac nad adaptacją, kiedy zaczynaliśmy pisać z Romanem Kołakowskim pierwsze teksty, dość szybko okazało się, że musimy je upraszczać, ograniczać ich wielowątkowość, żeby były czytelne dla każdego widza. Wpadłem też na pomysł, żeby każdy z tych długich songów poprzedzony był krótką piosenką narratorek – Dam Ulicy – w której zapowiadają one prostymi słowami, w podwórkowo-burleskowej manierze, o czym będzie następna opowieść. Co nas jeszcze czeka w nowym sezonie? Najważniejsze premiery, a może szykują się spektakularne powroty? Mamy w repertuarze bardzo dużo ty-

tułów, więc moim problemem jest raczej to, który spektakl zdjąć z afisza – a nie chcę tego robić, bo wszystkie sprzedają się świetnie. Nasze najbliższe plany: na Scenie Ciśnień w styczniu musical inspirowany postacią Gracjana Roztockiego, youtubera, którego szczyt popularności minął dekadę temu. To będzie spektakl w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego, zależało mi na tym, żeby przyciągnąć do Capitolu tego – w moim mniemaniu – jednego z najciekawszych dzisiaj reżyserów polskiego teatru. W marcu Przegląd Piosenki Aktorskiej, którego szczegóły trzyma na razie w tajemnicy jego szef artystyczny Cezary Studniak, a później szykujemy spektakl dla dzieci w reżyserii Martyny Majewskiej. Jesienią 2020 roku czeka nas duże wydarze-


NASZE MIASTO

nie: polska prapremiera musicalu „Lazarus”, z największymi hitami Davida Bowiego. Scenariusz napisali Enda Walsh i David Bowie – to ostatnie przed śmiercią dzieło Bowiego, spektakl, który miał premierę w Nowym Jorku. Mamy już licencję, spektakl wystawimy w październiku na Dużej Scenie. W tym sezonie do etatowego zespołu Capitolu dołączyło kilka nazwisk. Kim są nowi członkowie teatralnej ekipy? Klaudia Waszak, Justyna Woźniak i Michał Zborowski sprawdzili się już na deskach Capitolu. Klaudia ma chyba najdłuższy staż – debiutowała jako 12-latka w „Małej księżniczce” w 2006 roku, jest absolwentką naszego Studium Musicalowego. Justyna zagrała w „Jerry Springer – The Opera”, a w zeszłym roku odniosła wielki sukces jako Panna Spollenhauer, pierwsza (i jedyna) nauczycielka Oskara Mtzeratha w „Blaszanym bębenku”. Michał też jest z nami od wielu lat, grywał w wielu przedstawieniach, choćby w „Ja, Piotr Riviere…” czy „Trzech muszkieterach”. W tym roku budynek Capitolu obchodzi swoje 90-lecie. Czy w najbliższym czasie zmieni się jakaś część przestrzeni obiektu? Planujecie inwestycje w infrastrukturę? Zmieniliśmy wystrój naszego Podwórka. Bardzo mi zależy, żeby to miejsce spotkań było przyjazne naszym gościom. Przy okazji naszego jubileuszu doszliśmy do wniosku, że warto je nieco odświeżyć, zmienić lub dodać kilka funkcji. Gości premiery powitamy już na Podwórku w nowej aranżacji. Jest Pan dyrektorem Capitolu od wielu lat. Jak przez ten czas zmienił się kierowany przez Pana teatr? Staram się prowadzić nasz teatr w stro-

nę centrum sztuki – miejsca, które wychodzi poza wąski profil teatru repertuarowego i serwuje widzom wiele różnych wydarzeń w różnych dyscyplinach sztuki. Produkujemy program telewizyjny, na naszym Podwórku co środę jest joga, mamy taras relaksacyjny, wystawy plastyczne, potańcówki itd. Chcemy iść w tę stronę, bo dziś nowoczesna instytucja kultury nie może

sce, jesteśmy teatrem, który na pewno wystawia najwięcej prapremier, spektakli zamówionych przez nas. Nie robimy typowych, przewidywalnych spektakli teatru muzycznego. Często są to przedstawienia trochę przewrotne – jeżeli nawet służą wyłącznie rozrywce, to zależy mi na tym, żeby co najmniej dawały do myślenia. Najwięcej w polskim teatrze poszukujemy.

być tylko przedsionkiem sceny, musi być jednocześnie miejscem spotkań – szczególnie we Wrocławiu możemy czuć się tym hasłem zainspirowani.

W jakim kierunku zamierza Pan rozwijać teatr w najbliższych latach? Będąc dyrektorem artystycznym teatru, trzeba znaleźć dobrą równowagę między ambicjami artystycznymi a tym, by wszystkie przedsięwzięcia miały potencjał zapełnienia widowni. Mówię przede wszystkim o Dużej Scenie, bo te mniejsze mogą sobie pozwolić na ryzyko. Staram się tego pilnować, by nasze spektakle miały zawsze jakiś magnes, który przyciągnie także masową widownię. Chcę robić teatr z myślą o publiczności, nie oderwany od ludzi, ale i edukować, namawiać publiczność na refleksję.

A jak obecnie widzi Pan rolę i znaczenie Capitolu na teatralnej mapie Polski? Odkąd tu pracuję – na początku jeszcze jako aktor – staraliśmy się, by teatr muzyczny był traktowany poważnie, by nie był tylko miejscem lekkiej rozrywki. Wieloma premierami udowodniliśmy, że teatr muzyczny może z powodzeniem zabierać głos w sprawach istotnych. Patrząc na nasze miejsce wśród teatrów muzycznych w Pol-

wroclife.pl nr 6/2019

13


BYĆ JAK WIEDEŃ

pejską. I że na ten cel można zdobyć unijne środki.

JACEK HAMKAŁO

Z prof. Aldoną Wiktorską-Święcką, specjalistką w zakresie polityk publicznych i zarządzania publicznego, rozmawiamy o pozyskiwaniu środków europejskich na rozwój miast, współpracy między naukowcami, biznesem i samorządami, a także o największych wyzwaniach stojących przed Wrocławiem.

Jest Pani pełnomocnikiem rektora Uniwersytetu Wrocławskiego ds. polityki miejskiej i regionalnej oraz członkiem zarządu Urban Experts Research Alliance – europejskiej sieci badawczo -rozwojowej w zakresie polityk miejskich i regionalnych. Czym dokładnie zajmuje się ta sieć? W 2015 roku, gdy w Unii Europejskiej przyjęta została wspólnotowa polityka miejska, Komisja Europejska powołała sieć największych uniwersytetów, instytucji naukowo-badawczych, a także podmiotów prywatnych i instytucji publicznych zajmujących się komercjalizacją wiedzy w zakresie polityki regionalnej i miejskiej. Zaprosiła też do niej przedstawicieli największych europejskich miast. Ta sieć, finansowana ze

14

wroclife.pl nr 6/2019

środków europejskich, kumuluje i przetwarza wiedzę specjalistyczną w zakresie zarządzania miastami. Krótko mówiąc, do sieci zwraca się prezydent miasta, przedstawiając konkretny problem, którego nie potrafi rozwiązać dostępnymi metodami, a sieć dostarcza mu szytego na miarę rozwiązania. Samorządowcy chętnie współpracują z siecią? Co prawda ja w pracę tej sieci aktywnie włączyłam się w styczniu 2019 roku, ale z tego, o czym mówią koledzy z Niemiec, Francji, Belgii, Holandii oraz państw skandynawskich i południowoeuropejskich, to tak. Współpraca ma charakter codziennej relacji. Głównie dlatego, że miasta są do tego zachęcane przez Komisję Euro-

A polskie miasta? My nie mamy takiej kultury sieciowania, kultury współpracy między instytucjami publicznymi, w tym samorządami, środowiskami eksperckimi i biznesem. Nawet jeżeli miasta mają swoje sieci, jak np. Unia Metropolii Polskich czy Związek Miast Polskich, to są to organizacje zrzeszające przedstawicieli wybranego sektora. Tymczasem do zarządzania miastami potrzebna jest szersza perspektywa i współpraca między różnymi środowiskami. Powinniśmy tę zasadę jak najszybciej przeszczepić na polski grunt. Wciąż pozostaje to w sferze postulatów, a deficyt dostrzegają zarówno przedstawiciele biznesu, choćby Business Centre Club, jak i nau-kowcy. Odpowiadając na ten deficyt, powołaliśmy we Wrocławiu, z inicjatywy wspomnianego BCC i we współpracy z rektorami największych uczelni publicznych, Wrocławskie Forum Obywatelskie. To nietypowa i niestandardowa inicjatywa, kiedy to biznes zaprasza naukowców po to, żeby wspólnie zastanowić się, co mogą wspólnie zaoferować władzom publicznym, w naszym wypadku władzom samorządowym. Taka inicjatywa została przedstawiona panu prezydentowi Jackowi Sutrykowi. To świeże przedsięwzięcie? Ukonstytuowaliśmy się w lutym bieżącego roku, ale do tej pory nie pokazywaliśmy się publicznie. Uznaliśmy, że najpierw ustalimy nasze pomysły na możliwe propozycje rozwiązań złożonych problemów, z jakimi boryka się Wrocław. Zadanie to jest wyzwaniem, ponieważ zarządzanie miastem wymaga podejścia zintegrowanego. A żeby zarządzanie zintegrowane zakończyło się sukcesem, potrzebne są określone struktury i określone


NASZE MIASTO

kompetencje. Sieć europejska, o której mówiłam wcześniej, pokazuje, że inicjatorem instytucjonalizacji współpracy na rzecz rozwoju miast i regionów najczęściej jest władza publiczna. W naszym wypadku takiej inicjatywy ze strony władz lokalnych i regionalnych zabrakło. I dlatego sami wyszliście z taką inicjatywą? Mieliśmy dwa wyjścia: albo czekać, aż nas ktoś zaprosi, albo zorganizować się samemu. Duch społeczeństwa obywatelskiego, otwartości i aktywności obywatelskiej zmotywował nas do skorzystania z drugiego rozwiązania. Do tej pory nie pokazywaliście się publicznie. Dlaczego? Najpierw sami musieliśmy zorientować się, czego tak naprawdę oczekujemy od tej inicjatywy. Teraz już wiemy, czego chcemy, potrafimy odróżnić, co jest interesem środowisk, które reprezentujemy, a co nas łączy i jest interesem wspólnym i gdzie się świetnie uzupełniamy. To czego oczekujecie? Komisja Europejska mówi: „Halo, Polsko, ciągle nie wykorzystujecie w wystarczającym stopniu środków, jakie oferujemy w zakresie polityki miejskiej i na rzecz badań i rozwoju. My chcemy wam je dać, tylko musicie spełnić pewne warunki”. A te pewne warunki polegają m.in. na multi- i interdyscyplinarnym podejściu do zarządzania miastami. Na przykład ja, jako osoba specjalizująca się w naukach o polityce i administracji, powinnam mieć w zespole eksperckim kogoś, kto również zajmuje się problematyką miejską, ale jest znawcą w zakresie ekologii. I jeszcze kogoś, kto ma skuteczne narzędzia IT do przekucia naszych idei i pomysłów na zarządzanie miastem w nowoczesne i inteligentne rozwiązania. I tych

specjalistów w dużej części muszę pozyskać z innych uczelni, np. z Uniwersytetu Przyrodniczego czy Politechniki Wrocławskiej. Tego m.in. dotyczą nasze uzgodnienia na pierwszym etapie budowania Wrocławskiego Forum Obywatelskiego. Mamy świadomość, że złote czasy dla Polski, jeśli chodzi o środki europejskie, właściwie już się skończyły. Za chwilę rozpocznie się realizacja nowego budżetu unijnego, już na zupełnie nowych zasadach. Stworzyliśmy platformę współpracy, która oferuje samorządom profesjonalne wsparcie, aby w tych nowych realiach umieć się skutecznie poruszać. Jakie to zasady? Polskie samorządy muszą przesterować umiejętności wykorzystania unijnych funduszy ze środków strukturalnych, które pozyskiwały w wewnątrzkrajowych postępowaniach, czasami konkursowych, indywidualnie rywalizując z innymi polskimi samorządami o środki, które Polsce należały się z klucza polityki spójności, na tzw. środki wspólnotowe. I tu zasady są zdecydowanie inne. Pierwsza – środki pozyskiwane są wyłącznie w konkursach, a warunkiem koniecznym są partnerstwa różnych podmiotów z różnych państw członkowskich UE. W tym wypadku rywalizujemy we współpracy w ramach międzynarodowych konsorcjów z innymi międzynarodowymi konsorcjami z całej Unii Europejskiej. Druga – oferty konkursowe wymagają udowodnienia, że potrafi się zarządzać problemami w sposób zintegrowany. Oznacza to odejście od wsparcia wybranego aspektu rozwoju lokalnego, jak to było dotychczas, na rzecz kompleksowych rozwiązań w zakresie zrównoważonego rozwoju. I zasada trzecia – często trzeba będzie w projekt zaangażować wkład własny.

Czyli, jednym słowem, nie będzie już tak łatwo zdobyć pieniądze z Unii Europejskiej? Nie. Polska do tej pory dostawała środki strukturalne, które dystrybuowano albo na poziomie krajowym, albo wroclife.pl nr 6/2019

15


NASZE MIASTO

regionalnym. A środki wspólnotowe, o których mowa po roku 2020, dystrybuowane z poziomu Brukseli, należą się Polsce tak samo, jak podmiotom – w tym samorządom – ze Skandynawii, Niemiec, Hiszpanii czy innych państw. I w związku z tym obowiązują wszystkich dokładnie takie same zasady i warunki. Musimy stanąć do konkursu i udowodnić, że mamy najlepszą ofertę, by określony konkurs wygrać. Są realne szanse, że będziemy wygrywać? Tu jestem umiarkowaną optymistką. Z jednej strony uważam, że nie sprzyja nam brak dobrych rozwiązań organizacyjnych, brak doświadczeń i brak kultury współpracy. Z drugiej jednak strony samorządowcy, z którymi współpracuję w ramach autorskiego programu MBA, wychodząc po cyklu szkoleń, posiadają narzędzia, aby w międzynarodowych konkursach skutecznie aplikować i je wygrywać. Uważam, że wśród kadry urzędniczej mamy dużo talentów, dużo wiedzy, dużo zaangażowania i dużo umiejętności. Rzeczywiście, brakuje nam doświadczenia i nie mamy takiego komfortu, jaki mają koledzy na Zachodzie, którzy mogli to doświadczenie zbierać przez dekady. Mam jednak nadzieję, że szybko ten deficyt nadrobimy. Nie mamy innego wyjścia, bo teraz trzeba sięgać po środki, które są trudniej dostępne. Tak, zobaczymy, jak nam to wyjdzie. Tym bardziej że nowe źródła finansowania rozwoju lokalnego, o których rozmawiamy, często znajdują się w programach, które dla samorządowców, dla prezydentów miast, są programami nieoczywistymi. Takim przykładem jest program Horyzont 2020, który z zasady ma wspierać badania i rozwój. I gdy prezydent miasta widzi taki program, być może stwierdza, że

16

wroclife.pl nr 6/2019

to nie jest program adresowany do samorządu, tylko do nauki i biznesu. Nic bardziej mylnego, bo na rozwój lokalny duża część budżetu jest zawarta w takich właśnie programach. Tylko pewnie trzeba się głębiej wczytać w zasady. Tak, tym bardziej że w Polsce ten konkretny program jest koordynowany w ramach Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, czyli resortu, który nie jest oczywistym partnerem z punktu widzenia samorządu.

Tymczasem, mieszkając w dużym mieście, chcielibyśmy, by po zmroku świeciły latarnie, najlepiej zasilane energią ze źródeł odnawialnych, żeby były piękne i zadbane nasadzenia zieleni, żeby sprawnie funkcjonowała komunikacja miejska, a tabor był nowoczesny i ekologiczny. Pytanie, skąd samorządy mają brać na to pieniądze. No właśnie, skąd? W Wiedniu rewitalizacja – ulica po ulicy, osiedle po osiedlu – jest obecnie w istotnej części finansowana właśnie ze środków programu Horyzont 2020. Czyli de facto ze środków, które są na badania i rozwój, można finansować także dość prozaiczne rzeczy, jak oświetlenie czy nasadzenia. Podałam Wiedeń jako najlepszy przykład rewitalizacji miasta w trybie krok po kroku. Przy czym Wiedeń nie jest do końca reprezentatywny, bo to fenomen w skali światowej, zajmujący w rankingach jakości życia czołowe miejsca. Patrząc na mniej idealne układy urbanistyczne, ale też gwałtownie się zmieniające i muszące mierzyć się z poważnymi problemami, pierwszy na myśl przychodzi mi Berlin. Wrocławianie lubią jeździć do Berlina i vice versa, więc warto odnieść się do tej lokalizacji. Miasto uśpione, miasto kultury alternatywnej w latach 60., miasto, w któ-

rym pieniądz się nie liczy, z nonszalanckim podejściem do życia. Po transformacji ma bardzo podobne problemy do Wrocławia, chociaż na większą skalę. Coraz bardziej wymagający system komunikacji miejskiej, gwałtownie rosnące ceny mieszkań, zwiększająca się populacja, często nieodprowadzająca podatków w mieście, w którym mieszka, wyzwania ekologiczne, problemy społeczne, zmieniająca się struktura gospodarki itd. I jak Berlin radzi sobie z tymi wyzwaniami? Jeszcze mocniej decentralizując zarządzanie miastem, jeśli chodzi o strukturę administracyjną. Tymczasem we Wrocławiu decentralizacja, połączona przede wszystkim z reformą rad osiedli, od lat znajduje się w fazie zalążkowej i nie wyszła poza debaty, które trwają już kilkanaście lat. Pamiętam, że osobiście byłam zaangażowana w tę debatę jeszcze w latach 2006 -2007. I nadal, kilkanaście lat później, gdy rozmawiam z Panem na ten temat, widzę, że nie posunęliśmy się nawet o krok w tym zakresie. To pierwsza pilna rzecz, którą powinniśmy zrobić we Wrocławiu teraz, nie tracąc już czasu na dalszą dyskusję. Rady osiedli powinny mieć więcej kompetencji i dysponować większymi budżetami? Tak, absolutnie. Potrzebujemy szybkich decyzji w tej kwestii. Bez tego nie rozwiążemy problemu nadrzędnego, czyli skąd pozyskiwać środki zewnętrzne, aby wspierać rozwój i rewitalizację wrocławskich ulic i osiedli.

(...)

CZYTAJ CAŁY WYWIAD NA WROCLIFE.PL



BRZEGIEM WIDAWY NA ROWERZE CZĘŚĆ 1: PSIE POLE-ZAWIDAWIE

TOMASZ MATEJUK Nabrzeża Widawy, choć nieco schowane w cieniu większej i bardziej popularnej Odry, kryją w sobie wiele interesujących miejsc o zapomnianej historii, obfitują w wyjątkową przyrodę i oferują mnóstwo możliwości rekreacyjnych. Wybierzcie się z nami na pełną atrakcji wyprawę rowerową.

Dzięki zakrojonej na bardzo szeroką skalę modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego, obwałowania rzek przepływających przez nasze miasto stały się nie tylko „wodoodporne” i dużo lepiej chronią nas przed powodzią niż jeszcze kilka lat temu, ale również zostały włączone w system przebiegających przez Wrocław tras rowerowych. I choć główny ciężar modernizacji Wrocławskiego Węzła Wodnego skupiony był na Odrze, to w ramach tej potężnej inwestycji wyremontowano także obwałowania w dolinie Widawy. Dzięki przebudowie istniejących i budowie nowych wałów mieszkańcy zyskali kilkanaście kilometrów tras rowerowo-spacerowych, które stały się istotnym elementem systemu komunikacji rowerowej w stolicy Dolnego Śląska.

18

wroclife.pl nr 6/2019

My jednak chcemy was Was zachęcić, by jadąc na „dwóch kółkach” wzdłuż Widawy trochę zwolnić, a w niektórych miejscach zboczyć z głównej trasy czy nawet się zatrzymać. Gnając, ile sił w nogach, na pewno szybko dotrzemy do punktu docelowego, ale umkną nam wówczas mijane po drodze atrakcje. A tych, o czym szczegółowo opowiemy Wam w cyklu na łamach naszego magazynu, jest co niemiara. Zabytki, fortyfikacje, unikatowa fauna i flora, liczne projekty zrealizowane w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego... Słowem, jest co podziwiać i jest gdzie spędzić wolny czas. Rowerową wyprawę brzegiem Widawy zaczynamy na osiedlu Psie Pole -Zawidawie, a dokładniej na moście Sołtysowickim, gdzie to osiedle zbiega się z Sołtysowicami i Pawłowicami. Stąd ruszamy na południowy wschód,

w stronę Swojczyc, Strachocina i Wojnowa. Po drodze nieco odbijamy od nabrzeży i kierujemy się w głąb Kłokoczyc, gdzie docieramy do Dobrej, czyli prawego dopływu Widawy. Stamtąd wracamy do mostów Bolesława Krzywoustego. Dalej jedziemy przez Psie Pole i Zgorzelisko, by znów znaleźć się nad Widawą. Łącznie trasa przebiegająca przez Psie Pole-Zawidawie liczy nieco ponad 7 kilometrów. OSIEDLE AKTYWNYCH MIESZKAŃCÓW

Psie Pole-Zawidawie to osiedle utworzone w 2004 roku, obejmujące swoimi granicami Psie Pole, Kłokoczyce, Zakrzów i Zgorzelisko. Wedle stanu na 30 czerwca 2019 roku, mieszka tutaj niespełna 30 tysięcy osób. I to nie tylko mieszka, ale i ochoczo spędza czas na świeżym powietrzu. Przy ładnej po-


NASZE MIASTO

godzie place zabaw zlokalizowane na terenach zielonych pękają w szwach, wiele osób na co dzień biega, jeździ na rowerze, hulajnogach i rolkach czy korzysta z powstałych siłowni terenowych. A miejscem, które z racji swego położenia zdaje się przyciągać bez wyjątku wszystkich mieszkańców, są właśnie wały nad Widawą, które nadają się nie tylko do jazdy na rowerze, ale i do spacerów, biegania czy nordic walking. Mieszkańcy Psiego Pola-Zawidawia znani są także z aktywnego uczestnictwa we Wrocławskim Budżecie Obywatelskim. Od zarania WBO największym powodzeniem cieszą się inicjatywy związane z tworzeniem zielonych terenów rekreacyjnych. To działania oddolne, prowadzone m.in. przez stowarzyszenia (Zmieniaj Zakrzów, Barons Wrocław), jak i pojedynczych liderów osiedlowych (część z nich pełni funkcję radnych osiedlowych). Wśród najciekawszych projektów zrealizowanych na tym osiedlu warto na pewno wymienić Park Jedności na Zakrzowie, utworzony ze środków WBO 2014-2015 (I etap) oraz 2017 i 2018 (II etap), czy park rekreacyjny na Psim Polu przy ul. Gorlickiej (oddany do użytku wiosną bieżącego roku, a zwycięski w edycjach WBO 2016 i 2017). Nie wypada również nie wspomnieć o inicjatywie wrocławskich baseballistów, którzy dzięki determinacji i głosom fanów nie tylko doprowadzili do powstania profesjonalnego boiska baseballowego przy ul. Niepodległości, ale też uzupełnili teren Stadionu Zakrzów, zarządzany przez Młodzieżowe Centrum Sportu, o sportowy plac zabaw i interaktywną grę planszową. W pobliżu boiska i Kładki Pawłowickiej, w ramach projektu Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego, powsta-

nie również park kieszonkowy ze strefą relaksu. Ciekawą inicjatywą jednej z mieszkanek Psiego Pola był też wniosek do WBO o utworzenie parku rekreacji i rozrywki w pobliżu ronda Lotników Polskich i ul. Bierutowskiej, z terenem zabaw dla dorosłych. UNIKATOWA PRZYRODA I ZABYTKI

Okolice Wrocławia zasiedlone są od czasów najdawniejszych. Świadczą o tym liczne grodziska oraz inne, odnajdywane przy rozlicznych okazjach zabytki archeologiczne. Podobnie jest z doliną rzeki Widawy. Znajdując się na granicy Psiego Pola -Zawidawia, Pawłowic i Sołtysowic, koniecznie trzeba obejrzeć ruiny wioski Biskupice Widawskie (Bischwitz). Dziś ciężko w to uwierzyć, ale do 1945 roku niewielki zagajnik był dobrze prosperującą podwrocławską miejscowością, wielkości dzisiejszych Psar. W Biskupicach znajdowały się pałac z folwarkiem, szkoła oraz niewielki młyn wodny. Do roku 1810 wieś pozostawała własnością biskupa Wrocławia, księ-

cia na Nysie i Otmuchowie, a po sekularyzacji dóbr kościelnych zmieniała właścicieli prywatnych. Obecnie na pierwszy rzut oka nic nie przypomina, że znajdowała się tutaj dość ludna miejscowość. Dolina Widawy, o powierzchni ponad 1310 hektarów, to także tereny bo-

gate w walory przyrodnicze, w tym przede wszystkim w ekosystemy związane z dolinami rzecznymi. Znajdziemy tu nabrzeżne zbiorowiska roślinne, w tym dobrze zachowane lasy łęgowe dębowo-wiązowo-jesionowe, zajmujące blisko 1/3 powierzchni obszaru, na które składają się głównie typowe łęgowe drzewa, jak dąb szypułkowy, wiąz polny i jesion wyniosły. Na terenie osiedla Psie Pole-Zawidawie warto zwrócić uwagę zwłaszcza na jeden z dębów szypułkowych – dąb Drzewiec o obwodzie pnia wynoszącym 475 centymetrów i o 28-metrowej średnicy korony (znajdziecie go przy ulicy Nadbrzeżnej, nieopodal Przedszkola nr 140). Dolina Widawy jest też bardzo ważną ostoją zróżnicowanej fauny. Na terenie osiedla Psie Pole-Zawidawie występują liczne gatunki płazów, m.in.: rzekotka drzewna, kumak nizinny, ropucha szara, żaby zielone, żaba trawna oraz traszka zwyczajna i grzebieniasta. Faunę gadów reprezentują tu przede wszystkim jaszczurki zwinki.

Pierwszą część wyprawy kończymy na granicy z osiedlem Strachocin-Swojczyce-Wojnów, gdzie robimy sobie krótką przerwę. A już w następnym numerze „Wroclife” wyruszymy dalej, by poznać kolejne tajemnice nadwidawskich terenów. wroclife.pl nr 6/2019

19


NASZE MIASTO

Przystanek przyrodniczy pod mostami Krzywoustego prowadzi Edyta Turniak

14 Przystanek 15historyczny – w gościnie u WSF na terenie Fortu Piechoty nr 6

Zakrzów

10

9

Pawłowice

ice

łow

23

Kłokoczyce

6

aI

II S

3

Kłokoczycka

kie go

Ps

awie

wid

- Za

Jan

22

ole ie P

ob ies

Paw

7

4

2

21 7

4

tyso

- Za

98

1

wid

awie

12

wic

e

13 o wo us teg

1

4

zy

5 11 5 6

Kr

Sołtysowice

wroclife.pl nr 6/2019

Soł

e

ka

Redycka

Pole

16

2 1

sowic

Sołty

4 20

Psie

5

9


Fundacja Wroclife wystartowała w tym roku po raz pierwszy w konkursie Mikrogranty „NGO w plenerze” i uzyskała dofinansowanie na projekt „Brzegiem Widawy – trasa rowerowa pełna znanych i nieznanych atrakcji”. Dzięki otrzymanym środkom, opracowaliśmy trasę rowerową biegnącą wzdłuż 11 nowych wałów przeciwpowodziowych nad rzeką Widawą w północno-wschodniej części Wrocławia. Zaprojektowana przez nas mapa trasy nie jest jednak wyłącznie mapą rowerową, a zawiera informacje dotyczące historii, przyrody oraz rekreacji w tych okolicach. Nasz projekt stał się platformą współpracy między różnymi środowiskami wyjątkowych specjalistów i miłośników Wrocławia – historyków, przyrodników oraz społeczników zaangażowanych w lokalne sprawy.

Wspólnie z Wrocławskim Stowarzyszeniem Fortyfikacyjnym oznaczyliśmy i opisaliśmy 31 obiektów historycznych mieszczących się w pobliżu wytyczonej trasy. Nieoceniona wiedza historyczna prezesa WSF, Stanisława Kolouszka, pomogła stworzyć szczegółowe opisy umocnień Twierdzy Wrocław.

Dzięki tej wyjątkowej, wspólnej pracy lokalnych pasjonatów, wolontariuszy i aktywistów powstała bogata w informacje mapa trasy wraz z przewodnikiem po widawskich nabrzeżach. Zwieńczeniem projektu była wycieczka rowerowa „Brzegiem Widawy” zorganizowana 15.09.2019. Mieliśmy do pokonania ponad 30 km trasy w oparciu o naszą mapę. Wycieczka spotkała się ze znacznym zainteresowaniem wśród mieszkańców – wzięło w niej udział ok. 80 rowerzystów w różnym wieku, od kilkuletnich dzieci po seniorów.

Przy wsparciu Towarzystwa Herpetologicznego NATRIX nanieśliśmy na mapę 22 miejsca obserwacji gadów i płazów. Wiceprezes TH NATRIX, Aleksandra Kolanek, podzieliła się z nami swoją wiedzą na temat zamieszkujących te okolice jaszczurek, żab i węży. Po-Kiełczów wstał dzięki temu widawski przewodMamy gorącą nadzieję, że nasza nik herpetologiczny przydatny dla tumapa będzie służyła pomocą, wskazówką i inspiracją wszystkim, którzy, rysty, spacerowicza czy wędrowca podobnie do nas, kochają tę część naw każdym wieku. szego miasta. Życzymy wszystkim udaWspólnie z Moniką Glińską ze Stowanych wycieczek! rzyszenia Zmieniaj Zakrzów oraz radnymi osiedlowymi Bartoszem Jungiewiczem i Michałem Torzem oznaczyliśmy 16 projektów Wrocławskiego Budżetu Małgorzata Burnecka prezes Fundacji Wroclife Obywatelskiego, o których warto pamiętać podczas wycieczek po okolicy.

Psie Pole Wilczyce

12

Wilcz

ycka

Zgorzelisko Maze

1

py

20

a ow

ut

1

Psie Pole - Za

widawie

Wi d a wa

1 13

14

14

1 Wzgórze przy Ceglanej 130 m

3

wroclife.pl nr 6/2019 Wilczycka

Kowale

ojn ów

13

O projekcie Brzegiem Widawy

-W

0

NASZE MIASTO

21


WROCŁAW @ BATUMI

JAN KORPAK Województwo dolnośląskie swoją aktywność w Gruzji rozpoczęło w 2016 roku, nawiązując relacje z Autonomiczną Republiką Adżarii – regionem ze stolicą w Batumi. Od tego czasu trwa intensywna współpraca na wielu płaszczyznach, realizowana głównie przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego oraz instytucje podległe marszałkowi.

– Kiedy podejmowaliśmy współpracę w 2016 roku, nie spodziewaliśmy się, że będzie miała tak szeroki wymiar czy że będzie tak intensywna – mówi Karol Przywara, odpowiedzialny za współpracę międzynarodową Dolnego Śląska. – Zaczynaliśmy od kontaktów w zakresie turystyki, dziś uczestniczymy w rozmowach polskich i gruzińskich transplantologów, organizujemy w szkołach konkursy wiedzy o Dolnym Śląsku i Adżarii, a nawet pomagamy gruzińskim producentom cytrusów w dostosowaniu produktów do standardów europejskich. Znaczną częścią współpracy jest także wymiana kulturalna, realizowana

22

wroclife.pl nr 6/2019

przez Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu oraz Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy, który w ramach partnerstwa z Teatrem Dramatycznym w Batumi realizuje wspólne przedstawienia. Dzięki temu gruzińska publiczność mogła zapoznać się z adaptacjami twórczości m.in. Sławomira Mrożka czy Jerzego Pilcha. Gruzińska kultura to jednak przede wszystkim taniec i śpiew. – Jako instytucja dolnośląska staramy się przybliżać gruzińską kulturę nie tylko mieszkańcom Wrocławia, ale też mniejszych miejscowości naszego regionu – mówi Igor Wójcik, dyrektor OKiS. – Koncerty gruzińskiego chóru „Batumi” i narodowego baletu Adżarii „Khorumi” organizowaliśmy już m.in.

w Strzegomiu, Miliczu czy Kudowie-Zdroju. Za każdym razem sale wypełnione były po brzegi, a koncerty kończyły się owacją na stojąco. W ślad za Urzędem Marszałkowskim podążyły także inne dolnośląskie samorządy – swoje porozumienie z miastem Kobuleti posiada Milicz, a niedawno do tego grona dołączyły stolice regionów – w lipcu tego roku Wrocław i Batumi złączyły się porozumieniem o współpracy. W niedalekiej przyszłości współpracę z gruzińskimi partnerami zamierza podjąć również miasto Świdnica. Intensywną współpracę ułatwia bez-


NASZE MIASTO

pośrednie połączenie lotnicze z Wrocławia do Kutaisi, działające od marca 2018 roku. Lot z wrocławskiego lotniska do Gruzji zajmuje ok. 3 godzin, a samoloty niezależnie od sezonu wypełnione są po brzegi. Kto z nich korzysta? Zarówno turyści, którzy w coraz większej liczbie odwiedzają Kaukaz Południowy, jak i gruzińscy studenci i pracownicy. Imigranci zarobkowi z Gruzji to – po Ukraińcach i Białorusinach – trzecia grupa narodowościowa na polskim rynku pracy.

– Wrocław staje się stolicą relacji polsko-gruzińskich – podsumowuje Karol Przywara, który za swoje zasługi na rzecz współpracy z Adżarią i Batumi został odznaczony tytułem Honorowego Obywatela Batumi. – To u nas swoją siedzibę ma Polsko-Gruzińska Izba Przemysłowo Handlowa, której gruzińska centrala znajduje się w Tbilisi. Niedawno we Wrocławiu otwarto także Konsulat Honorowy Gruzji, który również będzie podejmował wiele inicjatyw na polu gospodarczym.

Co przyciąga Polaków do Gruzji?

Gruzja ma wiele do zaoferowania – z pewnością interesującą kulturę, coraz szerzej rozpoznawany w Polsce śpiew polifoniczny oraz tradycyjny taniec gruziński. Jest to kraj bardzo silnie osadzony w swojej tradycji, odnoszący się z wielkim szacunkiem do swoich przodków. To kraj wspaniałych ludzi, szczerych, gościnnych wobec przybyszów – zwłaszcza z Polski. Na bazie opowieści o tych gruzińskich cechach wielu naszych rodaków podejmuje decyzje o wyjeździe turystycznym do Gruzji, dopiero potem decydując się na wybór konkretnego miejsca.

Co jest warte odwiedzenia?

Jest to kraj bardzo zróżnicowany i myślę, że każdy jest w stanie wybrać coś dla siebie. Dziewicze tereny górskie to na pewno miejsce dla miłośników górskiej wspinaczki czy rajdów konnych. W kilku miejscach powstaje infrastruktura narciarska – to na pewno będzie ciekawa oferta dla amatorów sportów zimowych. Wybrzeże Morza Czarnego, z gruzińską perłą – Batumi, to miejsce odwiedzin turystów z wielu części świata. Obecne są tam wszystkie znaczące sieci hotelarskie, co dla bardziej ostrożnego turysty może być dobrą opcją na spędzenie lata. Wschodnia część Gruzji, Kachetia, to region winiarski, z dużą liczbą małych, lokalnych winnic. Dla ludzi młodych, uprawiających tzw. turystykę miejską, z pewnością interesujące będzie Tbilisi, które uchodzi za „nowy Berlin” i jest chętnie odwiedzane przez miłośników muzyki elektronicznej.

Co się jada w Gruzji?

Każdy region czy nawet każda rodzina ma swój specjał, którym się chce podzielić, ale oczywiście istnieją potrawy wspólne dla całego kraju. Przede wszystkim chaczapuri,

czyli rodzaj placka z serem, a także chinkali – pierożki nadziewane mięsem. To pozycje obowiązkowe, które możemy także poznawać w coraz większej ilości gruzińskich restauracji we Wrocławiu. Warto też w Gruzji spróbować lokalnych serów oraz oczywiście wina, z którego produkcji słynie ten kraj. To także produkt, który jest już szeroko dostępny w naszych restauracjach i sklepach. Polska rok po roku pnie się w rankingach konsumpcji gruzińskiego wina – obecnie zajmujemy 4. miejsce wśród importerów.

Kiedy najlepiej pojechać do Gruzji?

Jak już wcześniej wspominałem, oferta turystyczna jest całoroczna, ale według mnie najlepszym okresem jest wrzesień. Wtedy można skorzystać zarówno z bardziej przyjaznego nam klimatu, jak też pełnego bogactwa gruzińwroclife.pl nr 6/2019 23 skiej ziemi – doskonałych owoców i warzyw.


Wrocławski rynek deweloperski trzyma się mocno – w drugim kwartale 2019 roku w stolicy Dolnego Śląska padł rekord, jeśli chodzi o liczbę mieszkań wprowadzonych do oferty. Zaowocowało to znacznym wzrostem sprzedaży, mimo że wciąż rosną również ceny nieruchomości.

W ostatnich miesiącach na większości głównych rynków mieszkaniowych w kraju, zarówno w sferze zakupów, jak i nowej podaży, utrzymywał się trend spadkowy. Jak wynika z raportu przygotowanego przez JLL, w drugim kwartale 2019 roku deweloperzy, działający na sześciu największych rynkach w Polsce, sprzedali łącznie 15100 mieszkań. To o 8% mniej niż w pierwszym kwartale. WROCŁAW ŚWIECI NAJJAŚNIEJ

Eksperci zaznaczają jednak, że wspomniany trend spadkowy sprzedaży na rynku nowych mieszkań, choć wyraźny, nie jest tak samo odczuwalny we wszystkich analizowanych miastach. Podkreślają, że tam, gdzie dewelope-

24

wroclife.pl nr 6/2019

rom udało się w ostatnich miesiącach istotnie zwiększyć ofertę, wzrosła również liczba transakcji. Pod tym względem najjaskrawiej wyróżnia się Wrocław. W okresie od kwietnia do czerwca w stolicy Dolnego Śląska do sprzedaży trafiło blisko 4 tysiące mieszkań (+36% w porównaniu do I kwartału). To rekordowy wynik w historii wrocławskiego rynku, który zaowocował 20-procentowym wzrostem sprzedaży. Dla porównania – w tym samym okresie w Warszawie sprzedaż spadła o 15%, w Poznaniu o 18%, a w Krakowie i Łodzi o 22%. Wzrostem – oprócz Wrocławia – może pochwalić się tylko Trójmiasto, gdzie sprzedaż poszła w górę o 17%.

Nowy Ołtaszyn

WROCŁAW BRYLUJE NA RYNKU MIESZKANIOWYM

TOMASZ MATEJUK

– Gdyby na wyniki sprzedaży deweloperskiej w II kwartale 2019 roku patrzeć z perspektywy II kwartału 2016 roku, można by powiedzieć: „Polacy, nic się nie stało”. Jednak wynik, rekordowy przed trzema laty, oznacza dziś 20-procentowy spadek w stosunku do najwyższego w historii wolumenu transakcji i skłania do pytań o przyszłość rynku. Przyszłość natomiast wygląda zupełnie nieźle. W większości miast realizuje się scenariusz równoległego zmniejszania się podaży i popytu, co zapobiega tworzeniu się nadwyżki podażowej. Wszystko wskazuje też na to, że kupujący oswoili się z wyższymi cenami – komentuje Katarzyna Kuniewicz, dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL.


MIESZK AĆ WE WROC Ł AWIU

CENY ZNÓW W GÓRĘ

Z kolei ci, którzy wstrzymywali się z decyzją o zakupie mieszkania, w nadziei na korektę cen, najprawdopodobniej będą musieli jeszcze trochę poczekać. Nieruchomości wciąż bowiem drożeją. Potwierdzają to najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że ceny lokali mieszkalnych w II kwartale 2019 roku wzrosły o 2,3% w stosunku do poprzedniego kwartału, w tym na rynku pierwotnym o 1,6% i na rynku wtórnym – o 3,0%. Z kolei w porównaniu do analogicznego okresu w 2018 r. ceny mieszkań wzrosły aż o 8,1%: na rynku pierwotnym o 6,6% i na rynku wtórnym – o 9,4%. Dolny Śląsk był województwem, w którym ceny lokali w skali roku poszły w górę najmocniej, bo aż o 12%.

średniego wynagrodzenia na poszczególnych rynkach, to nie różni się ona istotnie od tej z 2017 roku – podkreśla Katarzyna Kuniewicz z JLL. DALSZE PODWYŻKI BARDZO PRAWDOPODOBNE

Bardzo podobne wnioski płyną z wrześniowego raportu Expandera i Rentier. io, który jasno pokazuje, że po wakacyjnym spowolnieniu ofertowe ceny mieszkań znów rosną. W sierpniu w porównaniu do maja 2019 roku – średnio były one wyższe o 2%, a w odniesieniu do poziomu sprzed roku – o 13%. We Wrocławiu media-

na cen za metr kwadratowy w sierpniu wyniosła 7500 zł, czyli o 2% więcej niż w maju i o 16% więcej niż w sierpniu ubiegłego roku. Kontynuacja takiego tempa oznaczałaby ponad 8% wzrostu w skali roku. – Wygląda na to, że spowolnienie na rynku, które obserwowaliśmy w ostatnich kilku miesiącach, było spowodowane okresem wakacyjnym. Ostatnie podwyżki cen są sygnałem, że trend wzrostowy na rynku nieruchomości mieszkalnych jest kontynuowany, a więc prawdopodobne są dalsze podwyżki – zaznacza Anton Bubiel z Rentier.io.

Autorzy raportu „Rynek Mieszkaniowy w Polsce Q2 2019” przekonują, że wciąż istnieją przesłanki do dalszego wzrostu cen. Głównymi przyczynami są malejąca podaż oraz dążenie deweloperów do utrzymania płynności na coraz bardziej wymagającym rynku. Wyższe ceny pozwalają na pokrycie rosnących kosztów realizacji i zakupu gruntów przy utrzymaniu akceptowalnych marż.

- Jednocześnie, mimo rosnących cen, Polacy wciąż mogą sobie pozwolić na zakup. Jeśli porównamy relację średniej ceny 1 metra kwadratowego do

Nowe Żerniki

Potwierdzeniem tego może być fakt, że na żadnym z sześciu głównych rynków eksperci JLL nie odnotowali w drugim kwartale spadków cen. We Wrocławiu ceny wzrosły – w porównaniu do poprzedniego kwartału – o 2%, a w ujęciu rocznym o 11%. Zgodnie z danymi JLL, za metr kwadratowy mieszkania na rynku pierwotnym trzeba w naszym mieście zapłacić 7800 złotych.

wroclife.pl nr 6/2019

25


MIESZK AĆ WE WROC Ł AWIU

Rosną jednak nie tylko ceny mieszkań na sprzedaż. Więcej trzeba też zapłacić za wynajęcie lokum – na rynku najmu mieszkań trwa najgorętszy okres, związany z początkiem nowego roku akademickiego. Z raportu Expandera i Rentier.io wynika, że przeciętny koszt najmu 40-metrowego mieszkania (bez opłat licznikowych i administracyjnych) wynosi we Wrocławiu 1800 złotych. Z kolei z danych Otodom i Bankiera wynika, że średnia cena wynajmu mieszkania we Wrocławiu w sierpniu wyniosła 2431 złotych (1731 zł za mieszkanie do 38 mkw., 2208 zł za lokale od 38 do 60 mkw. i 2919 zł za mieszkania od 60 do 90 mkw.).

się jednak uzyskać tak dużej skali napływu migrantów, jaką obserwowaliśmy w ostatnich latach. Boom nie będzie więc trwał wiecznie – prognozuje Jarosław Sadowski z Expandera. Na razie jednak symptomów spowolnienia nie widać również w danych na temat kredytów hipotecznych. Zarówno liczba, jak i wartość udzielanych kredytów hipotecznych wciąż utrzy-

mują się na bardzo wysokim poziomie. Według BIK od stycznia do lipca wartość wypłaconych kredytów była aż o 13% wyższa niż przed rokiem. To znakomity wynik biorąc pod uwagę, że 2018 r. był najlepszy od 2008 r. pod względem wartości wypłaconych kredytów.

BOOM NIE BĘDZIE TRWAŁ WIECZNIE?

Zdaniem ekspertów, w kolejnych latach boom na rynku nieruchomości może podtrzymywać zapowiadany przez Prawo i Sprawiedliwość znaczący wzrost poziomu minimalnego wynagrodzenia, ale – jak zaznaczają znawcy branży – wzrosty cen nie będą trwały wiecznie.

26

wroclife.pl nr 6/2019

Nowy Smolec

– W najbliższych latach na rynek będzie trafiało coraz więcej mieszkań po zmarłych z bardzo licznych roczników powojennych. Jednocześnie będzie coraz mniej osób młodych, które chcą kupić mieszkanie. Stanie się tak ponieważ w latach 90. rodziło się znacznie mniej dzieci niż w 80. Już za 5 lat grupa najaktywniejszych nabywców mieszkań (wiek 25-35 lat) zmniejszy się aż o około milion osób, a w ciągu 10 lat o 1,8 mln. Tego spadku nie uda się w pełni zrekompensować dalszym znaczącym napływem imigrantów. Co prawda rosnące wynagrodzenia będą coraz mocniej zachęcać obcokrajowców do pracy w naszym kraju, nie uda


wroclife.pl nr 6/2019

27


O MARKĘ PRACODAWCY

WARTO DBAĆ

MAŁGORZATA BURNECKA Rynek pracy poważnie zmienił się w ostatnich latach, a jednym z ciekawszych zjawisk jest jego demokratyzacja. Nastał czas, w którym zarówno pracownik, jak i pracodawca starają się o względy drugiej strony, i to na wiele skomplikowanych sposobów.

Z perspektywy pracownika takie działania stały się elementem naturalnej aktywności wobec wzrostu konkurencji na rynku pracy. Zakładanie profili w mediach społecznościowych, ogłaszanie zdobywania nowych kompetencji i doświadczeń, aktywność społeczna lub specjalistyczna w branży – to tylko przykłady możliwych działań, które podejmują pracownicy, aby kształtować swój wizerunek.

ją wygrać, jest coraz bardziej złożona – częściowo zależy od konkretnej branży, ale pewne kwestie są uniwersalne. Oczekiwania pracowników względem wymarzonego miejsca pracy rosną, lecz nie są one związane wyłącznie czy nawet głównie z wysokością proponowanego wynagrodzenia, a z kluczowym pytaniem, które zadają sobie dziś wszyscy na rynku pracy: Czy to jest firma, dla której chcę pracować?

Jednak w przypadku pracodawców sytuacja, w której o dobrego pracownika trzeba szczerze zabiegać postawą i całokształtem wizerunku firmy, jest na wskroś nowa i dotkliwie zaskakuje wielu z nich. Konkurencja staje się coraz silniejsza, a efekty działań nie są pewne czy choćby zadowalające.

Praca zajmuje olbrzymią część naszego życia – pracujemy średnio przez 17-22% godzin w ciągu roku według oficjalnych danych OECD z ostatnich lat, a obowiązki zawodowe pochłaniają często ponad połowę naszej codziennej energii. Obecnie wszyscy bardziej świadomie podchodzimy do tych liczb, zadając sobie pytanie, jak, gdzie i z kim chcielibyśmy spędzać ten czas, aby osiągnąć jeden prosty cel – być jednocześnie szczęśliwym i efek-

War for talent trwa, i to zarówno na poziomie korporacji, jak i małych i średnich firm. Odpowiedź na pytanie, jak

28

wroclife.pl nr 6/2019

ZMIANY RYNKU PRACY DEMOKRATYZACJA MARKA PRACOWNIKA MARKA PRACODAWCY

01

„WAR FOR TALENT” POSZUKIWANIE NAJLEPSZYCH

02

TRANSPARENCJA WSZYSCY ŚLEDZĄ SOCIAL MEDIA

03

tywnym w swoich działaniach, zgodnie z zasadami work-life balance.


K ARIE R A I BIZNES

CZY TO JEST FIRMA W KTÓREJ CHCĘ PRACOWAĆ?

EMPLOYER BRANDING HUMAN RESOURCES PUBLIC RELATIONS IDENTITY SOCIAL RESPONSIBILITY CULTURE

OSOBISTE WRAŻENIA

REPUTACJA

WARTOŚCI

CEL ZBUDOWANIE TRWAŁEJ WIĘZI EMOCJONALNEJ ORGANIZACJA – PRACOWNIK

SKUTKI WŁAŚCIWY TALENT NA WŁAŚCIWYM MIEJSCU WZMOCNIENIE KULTURY ORGANIZACJI WIĘKSZA SATYSFAKCJA I EFEKTYWNOŚĆ

ATMOSFERA

MOŻLIWOŚCI

SPOŁECZNOŚĆ LOKALNA

Wracając do naszego kluczowego pytania i rozbijając je na składowe, uzyskamy wiele pomniejszych zagadnień, takich jak: Czy wizerunek tej firmy mi odpowiada? Czy jej cele są dla mnie jasne i atrakcyjne? Czy będę mieć satysfakcję z zaangażowania w jej działania i sukcesy? Czy atmosfera będzie tu dla mnie sprzyjająca? Otwiera się przed nami wielowymiarowy konglomerat oczekiwań związanych z marką pracodawcy, jego reputacją, obecnością w opinii publicznej społeczności lokalnej lub globalnej, wewnętrzną kulturą organizacyjną czy

komunikacją z otoczeniem. Sprostanie wyzwaniu związanemu z poszukiwaniem pracownika nie polega tylko na szczegółowym zaplanowaniu rekrutacji. Bardzo trudno się z nim zmierzyć, nie sięgając po nowe, niekonwencjonalne narzędzia, a tym bardziej bez właściwego zdiagnozowania głównych problemów komunikacyjnych firmy i opracowania konsekwentnej strategii działania. Pierwotnie aspekty związane z poszukiwaniem nowego pracownika były domeną działu HR i doskonale sprawdzało się to w mniej wymagającym środowisku. Dzisiaj z jednej strony mamy wojnę o talenty, a z drugiej – rosnącą transparencję rynku pracy przez social media i fakt, że każda opinia o pracodawcy, pozytywna czy negatywna, ma znaczenie. Aby zainteresować sobą najlepszych pracowników, nie wystarczy być liderem produktów lub usług w swojej branży. Trzeba być również liderem wśród pracodawców. Oznacza to

WZROST ŚWIADOMOŚCI MARKI PRACODAWCY LEPSZA I SKUTECZNIEJSZA REKRUTACJA MNIEJSZY ODPŁYW KADRY

budowanie własnej marki pracodawcy przez działania, które wkraczają na wiele różnych, zazębiających się obszarów: HR, CSR, CI, kulturę organizacji, relacje z otoczeniem społecznym, a nawet marketing i komunikację z klientem. Połączenie wszystkich tych nitek i utkanie z nich jednej spójnej linii strategicznej należy dzisiaj do zadań employer brandingu (EB), czyli budowania wizerunku pracodawcy. Warto mieć świadomość, że celem nadrzędnym EB bynajmniej nie jest rekrutacja czy chęć utrzymania obecnej kadry. Tak naprawdę jest nim zbudowanie trwałej więzi emocjonalnej między organizacją a pracownikami. Więzi, która tworzy się jeszcze przed momentem faktycznego zatrudnienia, a trwa i wpływa na obie strony długo po rozstaniu. wroclife.pl nr 6/2019

29


ODPOWIEDZIALNOŚĆ

UBS I SPOŁECZNA

EWA SZYMKOWSKA-NOWAK Prowadzenie szkoleń dla osób bezrobotnych, mentoring i pomoc w nauce dzieciom z rodzinnych domów dziecka czy wsparcie początkujących przedsiębiorców – to tylko kilka przykładów tego, jak pracownicy UBS angażują się w życie społeczności lokalnej. Tylko w 2018 roku ponad tysiąc wolontariuszy z tej firmy wsparło inicjatywy, dzięki którym w życiu wielu osób nastąpiła zmiana na lepsze.

Wolontariat pracowniczy jest elementem strategii CSR (społecznej odpowiedzialności biznesu) wielu firm. Jak podaje Forum Odpowiedzialnego Biznesu, pojęcie to możemy rozumieć jako podejmowanie i wspieranie przez firmę działalności pracowników na rzecz organizacji pozarządowych lub innych określonych instytucji. W firmie UBS, w której odpowiadam za wdrożenie strategii CSR i rozwój wolontariatu pracowniczego w Polsce, udało się zaangażować aż tysiąc osób do wsparcia lokalnych organizacji. Tylko w 2018 roku nasi pracownicy w Kra-

30

wroclife.pl nr 6/2019

kowie i Wrocławiu spędzili aż 16 tysięcy godzin, angażując się w działania na rzecz społeczności. Strategia CSR w UBS opiera się o dwa główne filary: edukację i przedsiębiorczość. Wierzymy, że właśnie w tych obszarach mamy największy wpływ i możemy wywoływać pozytywne zmiany. Stawiamy na wolontariat kompetencyjny, ponieważ wtedy dzielimy się tym, co u nas najlepsze, czyli wiedzą i umiejętnościami naszych pracowników. Zatrudniamy w Krakowie i we Wrocławiu mnóstwo utalentowanych ludzi, i to właśnie oni tworzą firmę odpowiedzialną społecznie.

POMOC DZIECIOM, OSOBOM WYKLUCZONYM Z RYNKU PRACY I MAŁYM PRZEDSIĘBIORCOM

Jednym z naszych projektów, przy którym od sześciu lat dzielimy się doświadczeniem, jest Career Turn, organizowany razem z fundacją STELLA VIRIUM. Misją tej organizacji jest kształtowanie kompetencji i kwalifikacji u osób dorosłych, często w trudnej sytuacji zawodowej. Inicjatywa Career Turn jest skierowana do grup, które z różnych przyczyn mają problem ze znalezieniem pracy. Naszą rolą jest


K ARIE R A I BIZNES

pomóc im w zdobyciu praktycznych umiejętności, które umożliwią im lepszy start na rynku pracy. Wolontariusze – pracownicy UBS – prowadzą zajęcia z obszarów m.in.: prawa pracy, kultury korporacyjnej, księgowości, obsługi klienta czy organizacji pracy. Kolejnym z wielu projektów, z których jesteśmy dumni, jest także Edu Class for Kids. Realizujemy go w partnerstwie z Wrocławskim Centrum Opieki i Wychowania. Ten największy ośrodek opiekuńczo-wychowawczy we Wrocławiu daje dzieciom z trudnych rodzin szansę na spokojne i bezpieczne dzieciństwo. Jesteśmy świadomi, jak ważne jest to, aby młodzież miała równą szansę na wejście w dorosłe życie. Wolontariusze z UBS regularnie spotykają się z dziećmi, aby pomóc im w nauce, dodać otuchy i zmotywować do działania. W podobnym celu współpracujemy również z fundacją Możesz ITy, która prowadzi kursy z obszaru nowych technologii, m.in. dla dzieci z rodzin zastępczych. Wierzymy, że ucząc ich programowania, pomożemy im w przyszłości znaleźć dobrą pracę.

dzieży z rodzinnych domów dziecka, osobom wykluczonym na rynku pracy, młodym przedsiębiorcom, podmiotom ekonomii społecznej czy ubogim rodzinom. Jednak program wolontariatu pracowniczego to nie tylko korzyść dla społeczności lokalnej, ale również dla pracowników UBS. Dzięki udziałowi w takich inicjatywach rozwijają oni kompetencje liderskie i organizacyjne. Mogą się sprawdzić w nowych rolach

jako coachowie, mentorzy czy specjaliści ds. komunikacji. Program wolontariatu pracowniczego nie tylko wywiera pozytywny wpływ na otoczenie, w którym działa firma, ale też wzmacnia markę pracodawcy i zwiększa zaangażowanie pracowników. Przede wszystkim jednak daje każdemu z nas radość nie do opisania – z tego, że udało nam się wspólnie zrobić coś dobrego.

Z wiedzy i doświadczenia naszych ekspertów czerpią również małe, lokalne firmy. W ramach projektu Business Class Academy specjaliści UBS prowadzą zajęcia dla przedsiębiorców i uczą m.in., jak motywować do pracy, skutecznie zarządzać czasem czy radzić sobie z wyzwaniami. KORZYŚCI WOLONTARIATU PRACOWNICZEGO

Projektów takich jak powyższe, skierowanych do różnych grup społecznych, realizujemy w Polsce 25 rocznie. Dzięki zaangażowaniu naszych ludzi pomogliśmy do tej pory ponad tysiącowi beneficjentów, m.in.: dzieciom, mło-

Ewa Szymkowska-Nowak – menedżer ds. CSR w UBS w Polsce, od stycznia 2014 r. odpowiedzialna za wdrożenie strategii CSR i programu wolontariatu pracowniczego w firmie oraz zarządzanie projektami na rzecz lokalnej społeczności. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie (stosunki międzynarodowe), Avans Hogeschool w Holandii (Business Administration) oraz WSE im. Tischnera (Public Relations, Społeczna Odpowiedzialność Biznesu). Prywatnie mama dwójki synów (3 i 7 lat) oraz pasjonatka wypraw rowerowych do odległych krajów. Chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem jako wolontariuszka w różnych projektach społecznych. Wierzy, ze uśmiechem można zdobyć świat i ludzkie serca. wroclife.pl nr 6/2019

31


WINNICAMI STOI

DOLNY ŚLĄSK

SZYMON MATUSZYŃSKI

Większości z nas wino kojarzy się przede wszystkim z Francją, Włochami czy Portugalią. Biorąc pod uwagę nieco bardziej lokalną perspektywę, polskim zagłębiem winiarskim jest województwo lubuskie.

W skali całego kraju funkcjonuje już prawie 500 winnic, ale miłym zaskoczeniem jest fakt, że i nasz region zaczyna w tej kwestii dochodzić do głosu. Jest to o tyle istotne, że rynek winiarski w Polsce dynamicznie rośnie. Według danych z sierpnia 2019 roku wartość tego sektora w Polsce przekroczyła psychologiczną barierę 2,5 miliarda złotych, choć porównując to z innym krajami europejskimi, jesteśmy pod względem spożycia wina niemal na szarym końcu stawki. W przeciwieństwie do spożycia alkoholu w ogóle, które w Europie spada, w Polsce niestety rośnie, przy czym największą popularnością wciąż cieszą się mocne alkohole. Na cały polski rynek wina składa się aktualnie około 500 winnic rozlokowanych w różnych rejonach kraju.

32

wroclife.pl nr 6/2019

Uwarunkowania klimatyczne powodują, że większość z nich znajduje się w południowej części Polski, przy czym wbrew temu, co mogłoby się wydawać, najwięcej funkcjonujących aktualnie winnic jest w Małopolsce i na Podkarpaciu, gdzie zresztą powstały pierwsze profesjonalne winnice w Polsce. Początek winiarstwa na terenie naszego kraju datowany jest na wiek XII i rozwijał się przede wszystkim w okolicach Krakowa, Krosna, Sandomierza i Lublina. Głębsza analiza materiałów historycznych przynosi jednak bardzo interesujące fakty, że i Dolny Śląsk w kontekście wina i enoturystyki był i wciąż jest regionem niezwykle interesującym, mogącym pochwalić się sporym w tej kwestii potencjałem. Jak się okazuje, tradycje winiarskie na tych ziemiach kultywowane były już setki lat temu. W czasach bliższych teraźniejszości nigdy

jednak dynamiczny rozwój tego przemysłu nie nastąpił. Jest to o tyle zaskakujące, że cały region dysponuje bardzo dogodnymi dla wina warunkami klimatycznymi, co zdają się jednak doceniać przedstawiciele tego zacnego rzemiosła. – Dolny Śląsk, a w szczególności okolice Wrocławia, to najlepsze miejsce do uprawy winorośli w Polsce. I chodzi tu przede wszystkim o balans między warunkami klimatycznymi w zimie i w lecie. Wrocław to biegun ciepła Polski latem, ale jednocześnie w miarę łagodne zimy, odpowiednia ilość opadów, ukształtowanie terenu i gleby – mówi Przemysław Demków, właściciel winnicy w podwrocławskiej Sobótce. – Natomiast województwo lubuskie ma rzeczywiście wieloletnie tradycje, ale przed wojną uprawiano tam głównie winorośl na sekty, czyli wina mu-


K ARIE R A I BIZNES

sujące, które z natury rzeczy robi się z kwaśnych winogron. Niestety, polski konsument w większości nie akceptuje tego rodzaju trunków – dodaje Przemysław Demków. Słowa te potwierdza Sławomir Sochaj, redaktor portalu Winicjatywa i dziennikarz magazynu „Ferment”. – Dolny Śląsk ma świetne warunki klimatyczne. Jest u nas ciepło, ponadto występuje mniejsze niż w innych regionach zagrożenie wiosennymi przymrozkami, które są zmorą winiarzy. O Wzgórzach Trzebnickich mówi się jako o jednym z najlepszych siedlisk w Polsce. Nic dziwnego, że dolnośląskie tereny były wykorzystywane do uprawy winorośli już w średniowieczu – analizuje ekspert portalu. Dziś w regionie funkcjonuje już kilkadziesiąt winnic, włącznie z najwyżej w Polsce położoną winnicą Stary Wielisław, a wraz z rozpowszechnianiem się enoturystyki powstawać będą zapewne kolejne. Bardzo istotny w produkcji wina jest kontekst historyczny odnoszący się do tradycji, zabytków, ale i funkcjonującego przed laty przemysłu winiarskiego, do którego często nawiązują obecnie działające winnice. – Nowoczesna architektura jakoś do wina nie pasuje. Świat postawił na to, co naturalnie się z winem kojarzy: stare budynki, zatęchłe, wilgotne piwnice, goła, czerwona cegła i drewno. W takim klimacie wino najlepiej smakuje i jest to zupełnie naturalne – odnosi się do historycznego kontekstu Przemysław Demków. – Przecież wino to nie jest coś, co się pije jak każdy inny napój. Wino robi się powoli i pije się powoli. Smakuje, delektuje dokładnie tak, jak ogląda się stary kościół czy inny zabytek. Można by rzec, że w zabytkach i w winie zaklę-

ty jest czas, dlatego świetnie do siebie pasują – dodaje przedstawiciel branży winiarskiej. Czy zatem wobec bardzo sprzyjających warunków klimatycznych, jak się okazuje całkiem bogatych tradycji i rozwijającej się branży, polskie wino ma jakiekolwiek szanse na arenie międzynarodowej? Zdaniem Sławomira Sochaja, zdecydowanie tak. – Pierwsze polskie wina zaczynają zdobywać laury na międzynarodowych konkursach. Sam, sędziując w największym konkursie – Polskie Wina w Poznaniu – przyznałem kilka not 90-punktowych, które moglibyśmy określić mianem klasy światowej. Największe nadzieje na międzynarodową karierę wiążę z polskimi winami musującymi – ocenia Sochaj. Podobnie kwestie silnej konkurencji postrzega również Przemysław Demków, podkreślając, że polskie wino jest tak naprawdę na początku drogi i najlepsze dopiero przed nim. – Polacy są ciekawi polskiego wina. Mało tego: domagają się go! Restauracje, które kiedyś nie chciały ze mną rozmawiać, teraz same dzwonią, a ja mówię: „Przykro mi, ale nie jestem w stanie więcej wyprodukować”. Polskie wino zrobiło gigantyczny krok do przodu, zaczyna być porównywalne z winami zagranicznymi – podkreśla Demków, wskazując, że walory polskiego wina zaczynają doceniać również goście z zagranicy. – Odwiedzający Polskę obcokrajowcy są również niezwykle ciekawi naszych wyrobów. Dziwią się przy tym, że w naszym klimacie w ogóle rosną winogrona, a przecież Wrocław jest na tej samej szerokości geograficznej, co Szampania! – zauważa właściciel winnicy w Sobótce.

Klasę i jakość produkowanego na Dolnym Śląsku szlachetnego trunku docenia także Sławomir Sochaj, co potwierdza tezę, że przed polskim, ale i dolnośląskim winem roztacza się bardzo interesująca perspektywa. – Mamy na Dolnym Śląsku szczęście do producentów stawiających na vitis viniferę, a więc winorośl właściwą, czyli odmiany szlachetne, takie jak riesling czy pinot noir. Mistrzem obydwu szczepów jest Rafał Wesołowski z Winnic Win Trzebnickich, świetne wina robi też Michał Pajdosz z Winnicy Jakubów. Inne dolnośląskie winnice, które zasługują na uwagę, to: Jaworek – jeden z pionierów winiarstwa w regionie, Moderna, Agat, Kindler, Winnica de Sas i Wino spod Ślęży – analizuje Sochaj.

Dolnośląskie winnice kwitną z każdym kolejnym sezonem. Nie jest też tajemnicą, że zmieniający się i w Polsce klimat będzie akurat tej gałęzi przemysłu sprzyjał, co jest chyba jedyną dobrą na temat klimatycznych zmian informacją. Czy za chwilę będziemy czytać o zdobywających europejskie i światowe areny trunkach produkowanych w naszym regionie? Niezależnie od ewentualnych sukcesów dolnośląskiego wina, warto już dziś wybrać się do jednej z lokalnych winnic, gdzie oprócz możliwości skosztowania lokalnego wyrobu można poznać nierzadko niezwykłą historię miejsca, w którym powstaje.

wroclife.pl nr 6/2019

33


DO PODRÓŻOWANIA

PRZEKONUJEMY PASAŻERÓW

JAN KORPAK Wywiad z prezesem Kolei Dolnośląskich S.A. Wojciechem Zdanowskim

Za nami już półroczne podsumowania, a więc i czas na refleksje na temat realizowanej strategii. Jak ocenia Pan dotychczasowe wyniki spółki i jakie prognozy przewiduje na koniec roku? Przez pierwsze sześć miesięcy 2019 roku Koleje Dolnośląskie przewiozły 6,6 miliona pasażerów – to o ponad milion pasażerów więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Oznacza to wzrost liczby podróżnych rok do roku na poziomie prawie 20 procent. To najlepszy wynik w 11-letniej historii spółki i potwierdzenie coraz większej popularności Kolei Dolnośląskich wśród pasażerów. Zwiększająca się systematycznie ilość przewiezionych pasażerów to bez wątpienia sukces i cel spółki. A co jeszcze zaliczyć może Pan do tego-

34

wroclife.pl nr 6/2019

rocznych osiągnięć Kolei Dolnośląskich? Opracowany rozkład jazdy trafił w potrzeby komunikacyjne mieszkańców naszego regionu. I właśnie w rzetelnym przygotowaniu oferty przewozowej należy upatrywać głównego źródła zwiększającej się liczby pasażerów. W marcu br. spółka uruchomiła połączenie do Krotoszyna, dzięki czemu mieszkańcy Milicza zyskali bezpośrednie połączenie z Wrocławiem. W czerwcu, po prawie 10 latach przerwy, kolej powróciła do Lubina. Dzięki temu dostęp do transportu kolejowego zyskało 150 tysięcy mieszkańców regionu. Tylko w dwa miesiące po uruchomieniu połączenia Lubin – Legnica – Wrocław skorzystało z niego ponad 60 tysięcy pasażerów.

Kolejom Dolnośląskim udało się znacząco poprawić poziom efektywności wykorzystania taboru kolejowego. Polepszeniu uległ również poziom punktualności i niezawodności realizacji przewozów. Takimi argumentami przekonujemy kolejnych pasażerów do wspólnego podróżowania. Zmiany dotyczą nie tylko połączeń krajowych. Z początkiem sierpnia dość głośno było o uruchomieniu nowego połączenia z Pragą. Czym różni się ono od tych dostępnych obecnie? Wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy 9 grudnia 2019 roku uruchomione zostanie bezpośrednie połączenie kolejowe z Wrocławia do Pragi. Jest to efekt rozmów przedstawicieli władz samorządowych Dolnego Śląska i Kraju Pardubickiego. Linię


K ARIE R A I BIZNES

tę obsługiwać będą pociągi czeskiego przewoźnika Leo Express, które po polskiej stronie, podobnie jak w przypadku połączenia Wrocław – Drezno, obsłużą załogi Kolei Dolnośląskich. Liczymy, że ta decyzja wpłynie na zwiększenie ruchu turystycznego nie tylko Dolnoślązaków w Pradze, ale również gości z Czech na Dolnym Śląsku. Nowe połączenie pozwoli skrócić czas podróży do Pragi. Obecnie z przesiadkami trwa ona powyżej pięciu godzin, bezpośredni pociąg będzie natomiast pokonywał trasę w czasie nieco powyżej czterech godzin. Czy w tym roku planujecie jeszcze wprowadzenie nowych połączeń? Dużo mówi się na temat linii do Bielawy – czy jest to realna opcja na ten rok, czy tylko spekulacje? Obecnie na kilku odcinkach sieci kolejowej Dolnego Śląska trwają prace modernizacyjne. Jako przykład można podać linie Lubin – Rudna Gwizdanów czy Dzierżoniów – Bielawa. Jako przewoźnik przygotowujemy się do wznowienia przewozów na tych liniach po ich oddaniu do eksploatacji. Należy pamiętać, że jesteśmy spółką powołaną do wykonywania misji publicznej i przy współpracy z samorządem województwa udaje się znacznie poprawić dostępność transportu publicznego w naszym regionie. Oprócz zmian na lepsze czy pasażerowie odczuwać będą jakieś niegodności związane z modyfikacjami w rozkładach jazdy? Mimo tego, że pracownicy naszej spółki wkładają olbrzymią pracę w jak najlepsze wykonywanie usług, mamy świadomość, że nie wszystkie wprowadzane zmiany przypadają do gustu pasażerom. W ostatnich latach dużym problem stała się liczba zmian w kursowaniu pociągów. Pragnę zapewnić, wroclife.pl nr 6/2019

35


K ARIE R A I BIZNES

że nie wynikają one z arbitralnych decyzji przewoźnika, lecz podyktowane są pracami związanymi z naprawami infrastruktury. Te z kolei realizowane są przez Polskie Linie Kolejowe. Zdajemy sobie sprawę, że z remontami często związana jest też inna uciążliwość, a mianowicie konieczność przesiadania się pasażerów na remontowanych odcinkach z pociągu do autobusu. Wiemy o tym, bo podobnie jak pasażerowie odczuwamy wiele problemów z tym związanych. Jednocześnie mamy świadomość, że modernizacja linii kolejowych jest niezbędna i przyniesie w przyszłości korzyści pasażerom i nam jako przewoźnikowi. Na co dzień dokładamy starań, aby te problemy były jak najmniej odczuwalne dla podróżnych. Modyfikacje cenowe są zazwyczaj najmocniej odczuwane przez podróżnych i niekiedy mogą zniechęcić do korzystania z usług. Nie baliście się państwo, że ostatnie zmiany w sys-

36

wroclife.pl nr 6/2019

temie taryfowym spotkają się z niezadowoleniem pasażerów? Zmiana była związana z zakończeniem wybranych ofert promocyjnych oraz wyrównaniem poziomu cen połączeń w regionie. Stale monitorujemy zainteresowanie pasażerów ofertą KD na wszystkich obsługiwanych przez nas liniach. Ustalając wysokość cen biletów, zawsze kierujemy się dbałością o jakość i konkurencyjność oferowanych usług przewozowych oraz oczekiwaniami właściciela, którym jest Samorząd Województwa Dolnośląskiego. Jeżeli będziemy planowali zmiany w cenniku, poinformujemy o nich z wyprzedzeniem. Aktualnie nasi pasażerowie mogą skorzystać m.in. z oferty „Powrót gratis”, w ramach której można kupić bilet jednorazowy „tam i powrót” w cenie biletu „tam”. Aby zrealizować bezpłatny powrót, podróżny będzie okazywał bilet na przejazd

wraz z potwierdzeniem uczestnictwa w wydarzeniu lub wizycie w obiekcie lub instytucji, z którą współpracują Koleje Dolnośląskie. Z promocji mogli już skorzystać podróżni odwiedzający Bolesławieckie Święto Ceramiki. Co uważa Pan za strategiczne działania dla spółki na ostatni kwartał tego roku i jakich zmian możemy spodziewać się w najbliższym czasie? Koniec roku to wdrożenie rozkładu jazdy na rok 2020 i uruchomienie wspomnianych wcześniej nowych połączeń kolejowych. Starannie przygotowana i wdrożona przy współpracy z organizatorem oferta to klucz do sukcesu i dalszego rozwoju przewozów kolejowych na Dolnym Śląsku. Kolejnym wyzwaniem jest ciągła dbałość i doskonalenie jakości świadczonych usług, bo to właśnie dzięki niej udaje się zachęcić i przekonać kolejnych pasażerów do skorzystania z naszych usług.



WROCŁAWSCY

ARTYŚCI

KALINA BAŃKA Urodzona w 1989 roku w Dąbrowie Górniczej. Absolwentka Wydziału Ceramiki i Szkła Wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od 2013 roku jest asystentką w Pracowni Szkła w architekturze oraz Pracowni Witrażu Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu prowadzonej przez prof. nadzw. Ryszarda Więckowskiego. W 2016 otworzyła przewód doktorski na Wydziale Ceramiki i Szkła. Zrealizowała siedem wystaw indywidualnych oraz wzięła udział w kilkudziesięciu wystawach szkła w kraju i za granicą (m.in.: U.S.A, Włochy, Dania, Niemcy, Bułgaria, Estonia, Holandia, Litwa, Czechy). Jest laureatką kilkunastu konkursów zarówno krajowych jak i międzynarodowych z zakresu szkła, designu, grafiki i malarstwa. W 2016 roku szklany obiekt jej autorstwa został zakwalifikowany do przeglądu NEW GLASS REVIEW 38 – 100 wybranych szklanych dzieł 2016 roku przez Corning Museum of Glass w Nowym Jorku. Otrzymała m.in. nagrodę Prezydenta Miasta Dąbrowy Górniczej za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej (2013), Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska” (2013), Stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla Młodych Wybitnych Naukowców (2018) oraz Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2019). Jej działania projektowo-artystyczne balansują na pograniczu projektowania szkła, grafiki, malarstwa. Inspiruje ją miasto i sztuka ulicy, przez ich pryzmat porusza tematy związane z problemami współczesnego społeczeństwa, starając się wychodzić poza ramy dotychczasowego postrzegania szkła, często ukazując tradycyjne techniki w zupełnie nowym współczesnym kontekście. Brudne, porysowane, potłuczone, zniszczone, często niezauważalne elementy miejskiej rzeczywistości zaburzyły harmonię mojej drogi.

38

wroclife.pl nr 6/2019


Moją główną inspiracją jest miasto. Wybieram z niego motywy i elementy dla wielu niezauważalne – zniszczone elewacje budynków, transformatory, fronty skrzynek podłączeniowych, wraz ze skrawkami plakatów, naklejek, fragmentami graffiti, zadrapań czy rdzy. Te właśnie motywy ginące w przestrzeni miejskiej są moim punktem wyjścia do dalszej pracy ze szkłem. Ktoś naklei ogłoszenie, następna osoba je zerwie, kolejna coś dopisze i przyklei. Deszcz, śnieg, słońce sprawiają, że wszystko staje się rozmyte, wyblakłe, coraz mniej wyraźne. Tego typu obiekty najczęściej tworzy przypadek i przypadkowi ludzie. Dokonuję tym samym przewartościowania, starając się wydobyć piękno z pozornie brzydkich elementów i ostatecznie przekształcić je w kruche i szlachetne obiekty ze szkła. Proces ten pozwala mi zmienić postrzeganie tych elementów ginących w przestrzeni miejskiej – zmieniając je w osobiste artefakty. Każdy projekt konstruuję z tysiąca myśli. Obserwuję, rysuję, robię zdjęcia, wycinam, maluję, wklejam. Następnie szukam porządku w tym graficznym bałaganie i zaczynam walkę. Konieczność pozbywania się tylu myśli i emocji jednocześnie nie pozostawia mi wyboru, więc staram się oczyścić ten przekaz – zwykle bez skutku. CZYTAJ WIĘCEJ O PRACACH I WYSTAWACH KALINY BAŃKI NA WROCLIFE.PL

wroclife.pl nr 6/2019

39


W 3 MINUTY?

JAK POSPRZĄTAĆ MIESZKANIE

EWA SZCZEPANIAK

W latach 60. nasi dziadkowie przeznaczali na sprzątanie około 4 godzin dziennie!

Teraz brudne naczynia włożysz do zmywarki, jedzenie ugotujesz w Thermomixie, a podłogę odkurzy odkurzacz automatyczny. Wydaje się, że te urządzenia miałyby zaoszczędzić nam czas, jednak nie do końca. W dzisiejszych czasach każdy przeciętny mieszkaniec dużego miasta traci na sprzątanie co najmniej pół roku swojego życia! Polacy coraz częściej szukają pomocy domowej. Popyt na zamawianie sprzątania w Polsce wzrasta głównie z dwóch powodów: coraz większych zarobków oraz postępującego starzenia się społeczeństwa. Aby zaspokoić to zapotrzebowanie, już ponad trzy lata temu platforma sprzatająca Moppy.pl weszła na rynek polski.

40

wroclife.pl nr 6/2019

Internetowe i mobilne aplikacje na rynku zwiększają dostępność usług na żądanie, takich jak Uber do jazdy samochodem czy Airbnb do wynajmu krótkoterminowego zakwaterowania. Pomoc ma na celu zapewnienie tej samej korzyści w zakresie sprzątania domu – wygody oraz oszczędności czasu. Celem jest dotarcie do etapu, w którym ludzie myślą o outsourcingu, kiedy mowa o sprzątaniu domu. Korzystanie z Moppy.pl jest łatwe. Wprowadzasz swój kod pocztowy, konfigurujesz usługę, a następnie umawiasz termin i realizujesz płatność przez internet. System umożliwia też zamówienie profesjonalnych środków

czystości. Możesz również zamówić regularne sprzątanie. Moppy.pl pomyślał też o obcokrajowcach, dlatego cała platforma, jak i obsługa klienta oraz osoby sprzątające są dostępne w języku angielskim. W celu zapewnienia klientom bezpieczeństwa firma ubezpiecza usługę na kwotę milion złotych w przypadku wystąpienia szkody. „Naszą misją jest, aby usługi sprzątania były łatwo dostępne dla polskich domów” – powiedział Wojciech Zawadzki, współzałożyciel Moppy. pl. „Niezależnie od tego, czy jesteś w domu, w pociągu czy w pracy, zamówienie sprzątania u nas zajmuje tylko 3 minuty”.


CZAS WOLNY

LICZY SIĘ CZAS

Według brytyjskiego tabloidu „Daily Mail” co tydzień sprzątamy od 2 do 4 godzin. Na zakupy chemii gospodarczej wydajemy około 350 zł, co z pozoru nie wydaje się dużym wydatkiem. Jednak nie zapominaj o takiej kwestii, jak utrata zysków. Oblicz, ile kosztuje godzina Twojej pracy i dowiedz się, ile tracisz, sprzątając 4 godziny w tygodniu. Do tego dodaj koszt środków czystości i uzyskasz rzeczywistą cenę „darmowego sprzątania”. To uczucie, gdy ktoś wykonuje za ciebie proste obowiązki, bywa zbawienne. Badania Ashley Whillans, adiunkta

w Harvard Business School, nad tym, jak ludzie poruszają się po kompromisach między czasem a pieniędzmi, wykazały, że ludzie, którzy wydają pieniądze, aby zaoszczędzić czas, są szczęśliwsi niż ci, którzy wydają je na dobra materialne. Co jest jednak blokadą? Dokuczliwe poczucie winy. Wina podważa prawdopodobieństwo konsumenta na zakup czasu, jak i korzyści, jakie można uzyskać z jego „zakupu”. Innym możliwym powodem jest to, że ludzie uważają, iż czas jest abstrakcyjny, a pieniądz konkretny. Potrzeba trochę gimnastyki umysłowej, aby pomyśleć o wydaniu konkretnego zasobu w sposób, który pozwoli zaoszczędzić trochę czasu w przyszłości.

WIĘC CZY WARTO?

Wszystko zależy od tego, co myślisz o popularnym powiedzeniu: „Czas to pieniądz”. Dla Moppy.pl jest ono prawdziwe. Zatrudniając firmę sprzątającą, nie będziesz musiał wracać do domu z myślą o sprzątaniu i całej reszcie monotonnych i uciążliwych obowiązków, a w tym czasie zajmiesz się ważniejszymi rzeczami. Znajdziesz czas na wyjście do siłowni, na spotkanie ze znajomymi czy abawę z dzieckiem. Poczucie spokoju, które daje myśl, że nie musisz spędzać pół soboty na sprzątanie, jest bezcenne. Argumentów jest wiele, ale ostatecznie to Ty podejmujesz decyzję, jak zarządzać swoim czasem.

wroclife.pl nr 6/2019

41


THE WHITE TIGERS

JACEK HAMKAŁO

Zespół „The White Tigers” powstał w Wieruszowie 4 lata temu, obecnie średnia wieku zespołu to nieco ponad 14 lat. Rozmowa z menedżerem zespołu - Krzysztofem Lotą.

Jak to się zaczęło? Mojemu najstarszemu synowi o imieniu Krystian w wieku 8 lat zdiagnozowano chorobę zaniku mięśni (dystrofia mięśniowa Duchenne’a/Beckera). Już w wieku 14-16 lat miał przestać chodzić, a całe jego życie miało trwać niewiele ponad dwie dekady. Jedyną szansą na przedłużenie życia była codzienna specjalistyczna rehabilitacja i sterydy. Rehabilitacja, oprócz ćwiczeń ruchowych, polegała również na ćwiczeniu płuc, czyli regularnym dmuchaniu przez słomkę do butelki z wodą. Niezbyt widziało się to mojemu synowi: „Nudy! Dziwne! Bez sensu!”. Od jakiegoś czasu, dzięki babci, chodził na lekcje pianina i lubił muzykę. Wtedy wpadłem na pomysł zakupienia saksofonu. Okazało się, że to całkiem niezły pomysł, bo nie tylko sprawiało mu to przyjemność, ale też nieźle wychodziło. W międzyczasie wyszukaliśmy z żoną w Białymstoku leczenie komórkami macierzystymi, które w połączeniu z odpowiednią rehabilitacją bardzo spowolniło, a nawet zatrzymało po-

42

wroclife.pl nr 6/2019

stęp choroby. Muzyka jednak trwała... Nasz średni, zdrowy syn Adrian, słuchając brata grającego na klawiszach i muzyki z płyt, wystukiwał rytmy nogami i rękami. Widząc to, kupiliśmy mu na próbę pierwszą tanią perkusję i… zaczął grać. W soboty rano z chłopcami jeździłem na prywatne lekcje do Wrocławia, a w tygodniu mieli lekcję w Szkole Muzycznej Yamaha w Wieruszowie. Słuchając występów utalentowanych tamtejszych uczniów na jednym z bożonarodzeniowych koncertów, usłyszałem pięknie śpiewającą dziewczynkę Igę (sopran), Michała, który wtedy grał na klawiszach, oraz Kacpra na gitarze akustycznej. Wtedy wpadłem na pomysł stworzenia dziecięcego zespołu. Podstawowy skład już był, co się działo dalej? Zakupiłem półprofesjonalny sprzęt muzyczny i nagłośnieniowy, a duży pokój na piętrze przerobiłem na domowe studio muzyczne. Śpiewała Iga, Krystian grał na saksofonie, Adrian na perku-

sji, Kacper na gitarze elektrycznej, Michał zaczął na basowej, a córka mojej siostry, Ola, grała na klawiszach. I tak przez niecałe 2 lata pod okiem Dominiki z SM Yamaha zbudowaliśmy fundament zespołu. W międzyczasie siostrzenica wyjechała do szkoły do Wrocławia i zastąpiła ją Weronika, a ją po roku grająca obecnie w zespole Martyna (klawisze). Po pierwszym naszym koncercie, słuchając chóru szkolnego, usłyszałem wybijający się harmonią głos Dominiki (alt), którą niebawem zwerbowałem do zespołu; z różnych przyczyn zrezygnował Kacper, ale zastąpił go Wiktor (gitara akustyczna i elektryczna). Jak rozwijać taki dziecięcy zespół? Praca, dobre chęci, wytrwałość, kompromisy i konsekwencja działania. Ze względu na wiek, dzieci koncerty gramy za free, ale uzgadniam w zamian, że supportujemy znane gwiazdy muzyczne lub zespoły na dużych scenach. W dalszym ciągu budujemy fundament zespołu, czyli kolejne autorskie single


CZAS WOLNY

bardziej na czasie, profesjonalne zdjęcia i filmiki do mediów, próbujemy kolejno zaistnieć w serwisach streamingowych, rozbudować stronę zespołu, media społecznościowe, w planach jest występ w programie „Dzień dobry TVN”. Duże znaczenie miał też występ jednej z wokalistek w TVP II w programie „The Voice Kids II”, gdzie zespół towarzyszył jej w programie i wyemitowano kilka fragmentów z prób i koncertu zespołu. Któryś występ najbardziej utkwił Wam w pamięci? Zdecydowanie w nowoczesnej Operze i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Zagraliśmy tam na przepięknej, wielkiej scenie dla pełnej sali widzów jako support Ani Wyszkoni. Czuliśmy się tam dostojnie i wyjątkowo pozytywnie. W tym roku zaproszono nas ponownie i w październiku zagramy jako support Kasi Kowalskiej. Natomiast najweselszy i najbardziej uskrzydlający koncert odbył się w Dobroszycach na Zlocie Młodzieży Salwatoriańskiej. Dodało nam to wiary w siebie, wspaniały wyraz solidarności i akceptacji. Do tego byliśmy zaskoczeni, że nasze autorskie kawałki można zatańczyć. Macie na koncie profesjonalnie wyprodukowany album, opowiedzcie o nagraniu płyty. Do płyty pod tytułem: „Silence before the storm” zespół przygotowywał się, grając z metronomem prawie rok. Indywidualne lekcje techniki gry na instrumentach oraz śpiewu oraz kilkadziesiąt prób, na których wszystko kolejno dopracowaliśmy wraz z kompozytorem. Nagrania 13 utworów zaczęliśmy od 18 marca 2019, a skończyliśmy na końcu maja 2019. W tym czasie ponad 40 razy kursowałem z młodzieżą i sprzętem muzycznym między Wroclawiem a Wieruszowem na nagrania i poprawki. Szczególnie ważnym

krokiem było zlecenie wyboru aranży, pomysłów produkcyjnych jak i samych konkretnych podejść kompozytorowi Grzegorzowi. Zgodnie z regułami zaczęliśmy od perkusji Adriana, tu zdecydowaliśmy się na unIQ STUDIO we Wrocławiu przez wzgląd na przestrzenną salę i dobre opinie wśród muzyków. Nie zawiedliśmy się – inżynierowie ze studia zatroszczyli się o odpowiednie mikrofony, wyciszenie, barwę perkusji oraz naturalny pogłos. Samo nagrywanie zajęło Adrianowi cztery dni po 10-12 godzin dziennie. Każdy z 13 utworów dzielony był na trzy lub cztery części i każdą część utworu nagrywano po 5-8 podejść. Niewiarygodnie duży wysiłek dla dwunastolatka! Kolejno nagrywany był bas (Michał), dalej klawisze (Martyna), gitary (Wiktor) i saksofon (Krystian), gdzie znowu wykorzystaliśmy naturalny pogłos. Wokale Igi oraz Dominiki to kolej-

pańskiej gitary, loopy, ciekawe aranże to zasługa i częściowe wykonanie kompozytora, za co jesteśmy mu niezmiernie wdzięczni. Wszyscy włożyliśmy w tę płytę mnóstwo dobrych chęci, sił, pracy, poświęcenia, radości i serca. Mamy nadzieję, że będzie się Państwu podobała.

na historia, prawie tydzień nagrywania i naprawdę ciężkiej pracy. Włożyły całe serce w to wspólne dzieło i dały z siebie wszystko, co najlepsze. Zawożone były na nagrania rano i odbierane w nocy, a i tak miały jeszcze niespożyte siły, żeby mi śpiewać w aucie – co uwielbiam. Chórki, drugie gitary, niektóre profesjonalne wybrzmienia hisz-

głowy: „The White Tigers” – „Białe tygrysy”, wszystkim się spodobało i tak już zostało. Po dwóch latach od założenia zespołu pojechaliśmy do zoo w Borysewie i zrobiliśmy sobie sesję zdjęciową z prawdziwymi białymi tygrysami i lwami. To są naprawdę fascynujące i niebezpieczne kociaki.

Plany na najbliższy czas? Po wydaniu albumu „Silence before the storm” do trzech najlepszych utworów zostaną nagrane teledyski. Jak powstała nazwa zespołu? Długo nad nią rozmyślałem, chodziło o to, by było to coś silnego, z pazurem, oryginalnego, międzynarodowego, dobrze postrzeganego, czystego, dobrego i miało „The” jak The Beatles czy The Rolling Stones. Po kilku tygodniach, siedząc spokojnie na fotelu w pokoju muzycznym, wpadło mi do

wroclife.pl nr 6/2019

43


PRZYGOTUJ SIĘ NA ZIMĘ

CO SPRAWDZIĆ, ABY CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE?

WYCIERACZKI

TOMASZ STASIK

Jesień i zima to okres słabszej widoczności, ale też częstszych opadów. Sprawdźmy zatem stan naszych wycieraczek. Ważne, by pióra skutecznie usuwały wodę z szyb, bez rozmazywania. Gdy tak się nie dzieje, należy wymienić wycieraczki. PŁYN DO SPRYSKIWACZY

Właśnie rozpoczęła się kalendarzowa jesień. Ciepłe dni już za nami. To ostatnie chwile przed zimą na przystosowanie naszych pojazdów do cięższych warunków pogodowych. Jak w kilku krokach przygotować samochód do zimy?

Proszę również pamiętać o wymianie płynu do spryskiwaczy z letniego na zimowy. Ten drugi zawiera większą ilość alkoholu, co skutecznie uniemożliwia zamarznięcie płynu. Letni płyn, zamarzając, może również rozsadzić zbiorniczek oraz pompkę. Będzie też zamarzał na szybach samochodu, ograniczając widoczność kierowcy. PŁYN CHŁODZĄCY

Ważne, aby był odporny na zamarzanie. Poziom płynu w układzie powinien znajdować się między min a max w zbiorniku wyrównawczym. Warto również sprawdzić szybkość rozgrzewania się (optymalnie po ok. 3 km jazdy). Wtedy mamy pewność, że termostat w naszym pojeździe działa prawidłowo. ŚWIATŁA

W warunkach zimowych istotna jest też prawidłowa widoczność (zarówno nas, jak i drogi przed nami). Dlatego też warto skontrolować ustawienie świateł. Najprościej można to zrobić samemu, przez dojechanie do ściany i sprawdzenie czy oba reflektory oświetlają ścianę na tej samej wysokości i czy oba mają identyczne światłocienie – szczególnie po wymianie żarówki.

44

wroclife.pl nr 6/2019


CZAS WOLNY

OPONY

Autor jest diagnostą Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów SEVIBUS, ul. Sułowskia 10, która jest jednym z blisko 300 punktów dystrybucji magazynu Wroclife.

Następnym bardzo istotny elementem jest stan opon. Dla własnego bezpieczeństwa na zimę zmieniamy opony na te z większym i gęstszym bieżnikiem. W przypadku jazdy wyłącznie w mieście sprawdzą się opony wielosezonowe, jednak pewniej czuć się będziemy na oponach zimowych. W obu przypadkach sprawdźmy głębokość bieżnika (powinien mieć min. 4 mm wysokości). Co prawda ustawowo w naszym kraju dopuszcza się minimalną wysokość 1,6 mm, ale w okresie zimowym to stanowczo za mało – skutecznie zaklei się on śniegiem. Bardzo istotna kwestia, o której wielu kierowców zapomina, to wiek opon. Nie powinny być one starsze niż 6 lat. Starsza mieszanka traci swoją elastyczność i ma coraz gorsze parametry przyczepności.

nących opadów. Jeśli nasz samochód nie jest wyposażony w zamek centralny otwierany zdalnie, warto też zabezpieczyć zamki w drzwiach odpowiednim preparatem.

AKUMULATOR

PALIWO

Nic nie zawodzi w zimie tak, jak niesprawny akumulator. Jest bardzo ważnym elementem naszego pojazdu, dlatego warto przeprowadzić test pod obciążeniem. Pozwoli to uniknąć przykrej niespodzianki, gdy przy kilkustopniowym nawet mrozie akumulator o małej sprawności rozruchowej nie pozwoli nam rano uruchomić auta. Jeśli nasz samochód posiada jeszcze akumulator obsługowy, sprawdźmy poziom elektrolitu i jego gęstość (o czym w dobie akumulatorów bezobsługowych często zapominamy). Przy okazji sprawdźmy też stan świec zapłonowych (średnio co ok. 30 000 km).

Obecnie w okresie zimowym wszystkie stacje paliw wprowadzają do obrotu odpowiednio wzbogacone zimowe mieszanki paliwa, dzięki czemu w przypadku zarówno benzyny, jak i oleju napędowego silnik naszego samochodu łatwiej się uruchomi. Obecnie paliwa zimowe fabrycznie wzbogacane są w dodatki pochłaniające wilgoć, zatem nie ma konieczności stosowania takich preparatów. Dobrym pomysłem na pozbycie się wody w paliwie jest utrzymywanie wysokiego poziomu paliwa w zbiorniku (dzięki temu minimalizujemy osadzanie się i wytrącanie wody na pustych ściankach zbiornika). Posiadacze diesli zimą są w zdecydowanie trudniejszej sytuacji, bowiem ten rodzaj paliwa wymaga podgrzania zanim nastąpi jego spalenie w komorze silnika. Przy bardzo niskich temperaturach powietrza z oleju napędowego wytrąca się parafina, przez co zwiększa on swoją gęstość. Wtedy niewielki

USZCZELKI

Przed zimą konieczne jest zakonserwowanie uszczelek drzwi preparatem silikonowym lub wazeliną. Skutecznie zabezpieczy to drzwi przed przymarzaniem, szczególnie w sytuacji marz-

nawet przymrozek sprawić może kłopoty w uruchomieniu pojazdu. Dlatego tutaj bardzo istotne jest tankowanie zimowych mieszanek paliwowych. Dla większej pewności przy temperaturze poniżej -20°C warto zastosować dedykowane dla ON depresatory – preparaty skutecznie obniżające temperaturę graniczną, przy której z oleju napędowego wytrącają się kryształki parafiny. Nie jest to duży koszt (ok. 2-3 zł) w przypadku jednostkowej dawki na zbiornik paliwa. HAMULCE

Przypominamy również o sprawdzeniu zawieszenia i hamulców, których właściwy stan techniczny w okresie podwyższonej śliskości dróg pozwoli nam uniknąć przykrych niespodzianek na drodze. Sprawdzenie hamulców to usługa, którą profesjonalnie wykonują Stacje Kontroli Pojazdów. Czasem warto sprawdzić, czy mamy specyficzne potrzeby – dla przykłądu – stacja na której pracuję posiada sprzęt diagnostyczny pozwalający na skuteczną ocenę stanu hamulców wszelkiego typu, również w pojazdach z napędem 4×4, bez konieczności podnoszenia jednej osi pojazdu i rozpinania napędu. wroclife.pl nr 6/2019

45


PLASTIKOWA WODA

MARCIN SAWICZ

Nic tak nie zdumiewa, jak ekoentuzjasta z jednorazową butelką wody źródlanej w rękach. I nie chodzi nawet o to, że tę butelkę wykonano z syntetycznego polimeru. Tym, co razi na pierwszy rzut oka, jest fakt, że woda znajduje się w opakowaniu jednorazowym.

Jednak nie jednorazowość czy materiał, z którego wykonana jest butelka, jest absurdem największym. Wystarczy prześledzić pewien proces. Ta woda została zabutelkowana gdzieś daleko od miejsca jej spożycia, opakowanie umyte nieznanymi chemikaliami, zapakowana, opatrzona etykietą, przewieziona z miejsca produkcji do magazynu producenta, z magazynu do hurtowni lub centrum dystrybucyjnego, stamtąd wreszcie do sklepu, gdzie przez kolejne dni była eksponowana przy pomocy klimatyzacji i oświetlenia. A wszystko to w jakim celu? Aby mieć „lepszą i zdrowszą wodę”. Pytanie brzmi: czy zastanawialiście się kiedyś, skąd bierze się woda w źródle, z którego jest pobierana? Czy woda jest tam od czasu bombardowania naszej pla-

46

wroclife.pl nr 6/2019

nety kometami pełnymi lodu (między 3,8 a 4,1 mld lat temu), czy raczej jest uzupełniana na tych samych zasadach, co woda w rzekach, jeziorach i studniach? Kluczowe pytanie, czy warto inwestować w opakowywanie wody pitnej w malutkie opakowania, brzmi: czy woda źródlana jest w czymkolwiek lepsza niż woda w kranie, żeby opłacało się pokonywać cały ekonomiczny łańcuch produkcji i dystrybucji? Odpowiedź zależy od tego, gdzie mieszkasz. Jeśli mieszkasz w miejscu, gdzie woda w kranie jest niezdatna do picia, np. w Norylsku na dalekiej północy Rosji – miejscu, gdzie wydobywa i przetwarza się najwięcej metali ciężkich na świecie – warto zaopatrzyć

się w wodę produkowaną jak najdalej od miejsca zamieszkania. Jeśli jednak mieszkasz w jednym z miast znajdujących się na terenie wciąż jeszcze istniejącej UE, odpowiedź brzmi: nie. Poza celowym truciem środowiska nie ma żadnego powodu, aby kupować wodę w butelkach, baniakach itp. Wracając na nasz rodzimy grunt. Polskie normy jakościowe badania wody są wyższe (bardziej wymagające) dla wody dostarczanej do naszych kranów niż wody wydobywanej ze źródeł, które już dawno zatrute są zarówno w wyniku nawożenia, jak i ogólnego skażenia środowiska. Woda, którą dostarczają wodociągi, podlega rygorystycznym badaniom, zwłaszcza w większych skupiskach miejskich, do jakich niewątpliwe należy Wrocław.


CZAS WOLNY

ALE TA WODA MI NIE SMAKUJE!

Najpopularniejszą metodą poprawiania smaku (bo na zdrowie to wpływu nie ma) jest zastosowanie filtrów z aktywnym węglem – czy to bezpośrednio przy wylewce, czy w specjalnych dzbankach. Myślę, że nie muszę wymieniać tu nazw firm produkujących te dobrodziejstwa. ALE W WODZIE Z KRANU JEST KAMIEŃ!

Twardość wody nie ma większego wpływu na nasze zdrowie: wynika ze zwiększonej liczby jonów magnezu i wapnia, a te przecież są nam dla zdrowia potrzebne (z wyjątkiem osób, które mają takie lub inne uczulenia skórne). Problemem jest to, co w wyniku twardości wody dzieje się z naszymi pralkami, zmywarkami, garnkami i czajnikami. Na to również znajdzie się sposób, a nawet kilka. Z jednej strony można zamontować mechaniczną membranę odwróconej osmozy i wodę osmotyczną mieszać (w rurach) z wodą z sieci, obniżając pH wody. Stosuje się również urządzenia odmulające, które wymagają dosypywania soli. Ta technika ma jednak wadę, gdyż wprowadza sód do wody, co może mieć realny wpływ na nasze zdrowie. Dlatego de facto, póki nie ma konieczności stosowania odmulacza (ze względu na sprzęt AGD lub choroby skórne), najlepszą metodą jest zwykły filtr z aktywnego węgla, zabezpieczony przed uszkodzeniem filtrem mechanicznym. TO MOŻE ODWRÓCONA OSMOZA?

Nie ma skuteczniejszej ani bezpieczniejszej metody na oczyszczenie wody niż odwrócona osmoza. Następuje tu dosyć prosty, co do idei, proces przepychania pod ciśnieniem wody przez

WYDOBYCIE ROPY NAFTOWEJ +energia +woda

+energia

aby wyprodukować i dostarczyć do sklepu

PRODUKCJA GRANULATU +energia +woda

+energia

PRODUKCJA BUTELEK +energia +woda

1 litr wody w butelce

+energia

WYDOBYCIE I KONFEKCJA WODY W BUTELKI +energia +woda

+energia

MAGAZYNOWANIE +energia

+energia

EKSPOZYCJA I SPRZEDAŻ

+energia

tak małe otworki, że przechodzą przez nie jedynie cząsteczki H20 lub mniejsze. Zaletą jest to, że wszelkie wirusy i bakterie również nie przechodzą przez taką membranę. Natomiast, co niektórzy mogą pamiętać z lekcji chemii, cząsteczka wody jest jedną z najmniejszych cząsteczek występujących w przyrodzie. W konsekwencji otrzymujemy wodę praktycznie w 99% destylowaną. Super? Niestety, nie – taka woda nie jest zdrowa dla nasze-

zużywane są

3 litry

wody oraz

5 000 kJ energii

go organizmu! Dobra jest do żelazka i chłodnicy samochodowej. Woda jest źródłem życia m.in. dzięki swojej chemicznej aktywności, tj. łatwości wiązania ze sobą pierwiastków i innych związków chemicznych. Taka „czyściutka” woda wypłucze z Twojego organizmu w pierwszej kolejności wapń i magnez, a w dalszej kolejne – potrzebne do zdrowego funkcjonowania – pierwiastki i związki chemiczne. Jeśli jednak z różnych względów jesteś zmuwroclife.pl nr 6/2019

47


CZAS WOLNY

szony do picia wody osmotycznej, należy zastosować specjalny filtr wtórnej mineralizacji – zawierający minerały, które ta aktywna woda szybko dołącza do swojego składu. Ale uwaga! Taki filtr działa przez określony czas, a wiele z tych oferowanych na rynku nie działa wcale! Warto użyć sprzętu akwarystycznego do porównania twardości wody przed i po mineralizacji, monitorując ten stan w rozsądnych odstępach czasu. PODSUMOWANIE

Niezależnie od wszystkiego, woda z wodociągów nadaje się do picia. Jeśli nie przeszkadza Ci jej zapach, możesz ją nalać do bidonu wielokrotnego użycia (przy zakupie nie myśl za wiele o tym, z czego jest zrobiony; myśl o tym, ile lat będziesz z niego korzystał i czy jego konstrukcja wytrzyma wielokrotne użytkowanie). Jeśli masz zastrzeżenia co do smaku i zapachu, zastosuj filtr węglowy. Pamiętaj, że aktywowany węgiel działa tylko przez określony czas i wymaga wymiany (warto doczytać przy zakupie). Nie przejmuj się twardą wodą, jeśli nie masz problemów ze skórą lub twarda woda nie powoduje zbyt wielu szkód w Twoim sprzęcie AGD. Jeśli jednak planujesz obniżyć pH wody, najrozsądniej jest stosować mieszankę wody osmotycznej z wodą bezpośrednio z sieci w odpowiedniej proporcji, do wymaganego obniżenia pH. Jeśli decydujesz się na odmulacz, pamiętaj o zwiększonej ilości sodu w wodzie – to ważne przede wszystkim dla osób na diecie niskosodowej! Za odmulaczem można postawić osmozę z mineralizatorem. Wtedy woda miękka z sodem trafia do pralki, zmywarki i do

48

wroclife.pl nr 6/2019

mycia, woda po osmozie trafia do żelazka, a osmotyczna woda – po wtórnej mineralizacji – do picia. Ale to jest dużo zachodu i trzeba pilnować zarówno soli do odmulacza, jak i stanu filtra z wtórną mineralizacją. Każda optymalizacja ma swoje granice, ale pamiętajmy o prawie Amdhala, zgodnie z którym najlepsze efekty przynosi optymalizacja procesów,

które mają największy udział w całości. A w przypadku wody pitnej najbardziej szkodliwy jest sam fakt jej konfekcjonowania. Optymalizując opakowanie czy jego recykling, skupiamy się na procesach, które mają mniejsze znaczenie, więc tym samym efekty naszej optymalizacji w sensie holistycznym będą mniejsze. Wniosek? Pijmy wodę z kranu!


wroclife.pl nr 6/2019

49


DZIEJE SIĘ WE WROCŁAWIU patronaty i wydarzenia

17 PAŹDZIERNIKA MADE IN WROCŁAW Tegoroczne hasło to „Przyjdź i zobacz prawdziwą (R)ewolucję!”. Wrocławianie podczas bezpłatnych targów mają szansę poznać wynalazki oraz innowacyjne rozwiązania firm działających na terenie stolicy Dolnego Śląska. Made in Wrocław to również konferencja biznesowa, w której wezmą udział menadżerowie powiązani z Wrocławiem. Wśród prelegentów będzie można spotkać m.in. Henriego McGoverna, założyciela firmy AmRest. Więcej informacji na stronie www.made-in-wroclaw.pl Wstęp na targi bezpłatny, bilety na konferencję od 79 zł, Centrum Kongresowe przy Hali Stulecia, ul. Wystawowa 1, Wrocław

od 1 PAŹDZIERNIKA do 29 GRUDNIA WYSTAWA SKARB ŚREDZKI Zwiedzający Muzeum Narodowe mogą do końca roku podziwiać jeden z najcenniejszych skarbów odnalezionych w XX-wiecznej Europie. Korona królewska oraz inne zabytki średniowiecznego złotnictwa pochodzące z terenów Środy Śląskiej czekają na odwiedzających muzealne mury. Każdy, kto zdecyduje się przyjść na wystawę, będzie mógł poznać tajniki średniowiecznej techniki złotniczej oraz konserwacji i rekonstrukcji zabytków skarbu. Więcej informacji na stronie www.mnwr.pl Bilety: 5/10 zł, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, pl. Powstańców Warszawy 5, Wrocław

23 PAŹDZIERNIKA SPOTKANIE Z RZECZNIKIEM MAŁYCH I ŚREDNICH PRZEDSIĘBIORCÓW Dolnośląski Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wraz z Wojewódzką Radą Dialogu Społecznego, Business Centre Club, Dolnośląską Agencją Współpracy Gospodarczej oraz Dolnośląską Izbą Rzemieślniczą zaprasza na spotkanie z Rzecznikiem MŚP wszystkich zainteresowanych przedsiębiorców i pracodawców. W trakcie wydarzenia uczestnicy będą mieć okazję dowiedzieć się, jak wygląda współpraca przedsiębiorców z Rzecznikiem, jaką sprawę można do niego zgłosić, a także zadać Rzecznikowi pytania dotyczące planowych zmian legislacyjnych. Dolnośląska Agencja Współpracy Gospodarczej, ul. Kasztanowa 3a-5, Wrocław. Bezpłatna rejestracja: biuro@dzpp.pl

13-20 PAŹDZIERNIKA VIII EDYCJA BRUNO SCHULZ. FESTIWAL Podczas tegorocznej edycji spotkaniom będzie towarzyszyć motyw fenomenu elit. Uczestnicy będą dyskutować o tym, jak definiować elity, czym elity powinny się zajmować, jakie warunki trzeba spełniać, by móc przynależeć do tego wąskiego grona. Wśród rozmówców będzie m.in. Olga Tokarczuk, Laureatka Literackiej Nagrody Nobla. W trakcie festiwalu można będzie również wziąć udział w Café Europa, czyli spotkaniu z siódemką artystów nominowanych do tegorocznej Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus”. Spotkania odbędą się w różnych lokalizacjach, więcej informacji na stronie www.brunoschulz.dybook.pl Wstęp bezpłatny

11-20 PAŹDZIERNIKA oraz 8-10 LISTOPADA BEZPŁATNE WARSZTATY PROJEKTOWANIA CRZ Krzywy Komin proponuje mieszkańcom Wrocławia stworzenie wyjątkowej kolekcji ubrań oraz obuwia ze znanymi projektantami. Na warsztatach można będzie spróbować swoich sił razem z projektantem Serafinem Andrzejakiem, zwycięzcą V edycji Fashion Designer Awards, oraz Przemysławem Piniakiem, którego projekty gościły na berlińskim oraz londyńskim Fashion Week. Kolekcja stworzona w trakcie warsztatów zostanie zaprezentowana na pokazie mody podczas finału projektu „Trampolina do kultury”. Więcej informacji na stronie www.krzywykomin.pl Krzywy Komin Centrum Rozwoju Zawodowego, ul. Dubois 33-35a, Wrocław

15-29 LISTOPADA JAZZTOPAD FESTIVAL Festiwal premier i muzycznych nowości ze świata jazzu. To wyjątkowe wydarzenie słynie z prezentacji utworów specjalnie skomponowanych na zamówienie festiwalu przez polskich i światowych artystów. We Wrocławiu odbędzie się wiele zróżnicowanych koncertów, podczas których wielu młodych artystów będzie miało szansę zaprezentowania swoich kompozycji przed publicznością. Wśród artystów zobaczymy m.in. Charlesa Lloyda, Nicole Mitchella, Vincenta Courtois czy Grzegorza Tarwida. Bilety od 40 zł, Narodowe Forum Muzyki, pl. Wolności 1, Wrocław


wroclife.pl nr 6/2019

51



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.