Wroclife nr 9/2018 (26)

Page 1


2

wroclife.pl Nr 9/2018


wroclife.pl

OD REDAKCJI

ZAMIAST WSTĘPNIAKA Artur Heliak, redaktor naczelny Jesień da się lubić! To nie tylko korki, katar i spacery po naszych pięknych parkach. Po raz kolejny, tym razem 17 października, będziemy mogli zapoznać się z możliwościami wrocławskiego biznesu. We Wrocławskim Centrum Kongresowym, w ramach Made in Wrocław, zobaczymy zarówno produkty światowych marek, jak i 25 lokalnych start-upów. Będzie można zjeść, zrelaksować się w strefie chillout, a także poeksperymentować z percepcją, przenosząc się do wirtualnej rzeczywistości. Wszystko w konwencji wystawy. To bardzo atrakcyjna propozycja dla tych, którzy piękno dostrzegają nie tylko w sztuce, ale również w biznesie. Jestem przekonany, że wielu obecnych tam wystawców będzie potrafiło zainspirować odwiedzających znacznie bardziej niż niejeden głośny film, obraz czy spektakl teatralny. Polska uczestniczy w rewolucji technologicznej, która w dużej mierze pozwala abstrahować od zaszłości i balastów historycznych. W tym rozwoju nasze miasto wiedzie prym, a to mnie cieszy jak mało co.

W tym rozwoju nasze miasto wiedzie prym, a to mnie cieszy jak mało co.

WYDAWCA

My, Polacy, potrafimy. Udowadniają to nie tylko biznesmeni, ale również sportowcy. Drugie miejsce w klasyfikacji medalowej mistrzostw Europy w lekkoatletyce to olbrzymi sukces, przyjęty nieco jak coś oczywistego. W tyle pozostawiliśmy gospodarzy – Niemców, Francuzów, Hiszpanów czy Włochów. Mistrzostwo świata w siatkówce? Wręcz z łatwością. Optymizmem napawa też, mimo nieudanego ostatniego mundialu, ilość piłkarzy na światowym poziomie. Znacie Krzysztofa Piątka? Jeżeli nie, to poznajcie nową gwiazdę włoskiej Serie A. Wychowanek dolnośląskiej Lechii Dzierżoniów. Może ktoś szuka w naszym mieście pomysłu na klub piłkarski? Szkolić i sprzedawać – nie trzeba wymyślać prochu. 7 meczów we Włoszech, 12 goli. Takiej dynamiki należy życzyć wszystkim wrocławskim przedsiębiorcom. Z tym że niektórym z nich wcale nie trzeba, bo to już dzisiaj jest dla nich chleb powszedni. WSPÓŁPRACA

Wroclife sp. z o.o. ul. Kwidzyńska 6e, 51-416 Wrocław www.wroclife.pl PREZES ZARZĄDU Artur Heliak artur.heliak@wroclife.pl

Sławomir Czarnecki, Michael Forbes, Hanna Galik, Wojciech Kosek, Adrianna Machalica, Tomasz Matejuk, Marcin Obłoza, Jarosław Obremski, Marek Perzyński, Oliwia Rybiałek, Tomasz Sielicki, Maciej Skwara, Karolina Stachera, Małgorzata Zdziebko-Zięba

ZDJĘCIE OKŁADKOWE Widok na ratusz shutterstock.com

Felietoniści: Stanisław Szelc, Michał Tekliński

REKLAMA

KOREKTA

reklama@wroclife.pl

Sławomir Gruca

REDAKCJA

GRAFIKA I SKŁAD

redakcja@wroclife.pl

Maciej Kisiel, studiomamyto.pl

REDAKTOR NACZELNY

NAKŁAD

Artur Heliak

10 000 egz.

SEKRETARZ REDAKCJI

HOSTING

Paweł Pluta

Stermedia, www.stermedia.eu Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.


F E L I E T O N

niliśmy, była wystawa EXPO 2010 i EXPO 2012, ponadto w 2012 roku odbyły się u nas trzy mecze piłkarskich mistrzostw Europy. W międzyczasie Wrocław walczył też o siedzibę Europejskiego Instytutu Technologicznego, potem o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Wszystkie projekty były bardzo ambitne, choć tylko jeden (Kongres Eucharystyczny) zakończył się pełnym sukcesem. Pozostałe albo nie ziściły się w ogóle (EXPO), inne w minimalnej części (EIT), a z konsekwencjami pozostałych musimy się do dziś zmagać (problemy z zagospodarowaniem stadionu po EURO 2012). Jednocześnie żadne z tych wydarzeń nie kojarzy się jednoznacznie z poczuciem wspólnoty mieszkańców. Dla zdecydowanej więk-

szości wrocławian najbardziej wspólnotowym wydarzeniem była dramatyczna walka z powodzią w 1997 roku. Rozwój Wrocławia osadzony był zatem na ambitnych projektach, które wywoływały zachwyt, ale tylko w krótkim okresie. Oczywiście, sporo ludzi usłyszało o Wrocławiu, ale o codziennych problemach wrocławian zapomniano. Między Ratuszem a mieszkańcami powstał mur – mur, po którego jednej stronie odbywają się igrzyska, a po drugiej gromadzi się wszystko to, co niewygodne, trudne, choć najbliższe tysiącom obywateli. Mieszkańcy oczekują od władz miejskich, że te będą podnosiły jakość ich życia tu i teraz. Jednocześnie zdrowy rozsądek i odpowiedzialność za wspólnotę nakazują szczególną troskę o pieniądz publiczny, a więc działalność urzędu powinna być jawna i transparentna. Wrocław jako miasto wspólne może być dla samorządów przykładem, w jaki sposób społeczności lokalne mogą wychodzić naprzeciw rzeczywistości.

Podobno nawet nieźle mu szło, w każdym bądź razie troszkę lepiej niż innemu wybitnemu uczonemu o nazwisku Breżniew, który jako kierownik całego ZSRR wydał polecenie, aby na bezkresnych stepach Azji Środkowej wysiać 9 milionów ton pszenicy, a uzyskanym plonem obdzielić naród radziecki. I wszystko funkcjonowało jak w zegarku marki Pobieda – do czasu wszakże. Kiedy przyszło do żniw, okazało się, że zboże wyrosło nad podziw dorodne, ale nie wiedzieć dlaczego w ilości 7 milionów ton. Nikt nie był w stanie powiedzieć, gdzie wsiąkły 2 brakujące miliony ton wysianej pszenicy. Ponoć tylko pewien syberyjski rolnik uparcie twierdził, że na tzw. calinach, czyli ziemiach żyznych, ale od tysięcy lat

dziewiczych, nic poza trawą nie wyrośnie. Wróćmy jednak do pana Miczurina. Dokonując różnorodnych, często podobno udanych eksperymentów, nigdy nie wpadł na pomysł, żeby hodować gruszki na wierzbie. Upłynęło wiele dziesięcioleci i oto okazało się, że mamy w kraju uczonych, którzy postanowili podjąć się hodowli wierzbowych gruszek. Na razie problem poddają obróbce teoretycznej, w mediach mianowicie. Zdumiony i zachwycony lud pracujący miast i wsi kilka razy dziennie karmiony jest dobrą nowiną. Chcecie dwie, trzy albo i cztery koleje podziemne w najbardziej nawet zapyziałej pipidówce, proszę bardzo: tysiące nowych inwestycji, a ileż to roboty, podwyżki poborów – pryszcz. Miczurinowie nowej generacji wyhodują nam całe sady smakowitych gruszek. Ja jednak, złośliwy i niewierny jak biblijny Tomasz, wiem, że będzie jak zwykle. Gruszki będą, ale z gatunku klap(s)y. O rany, jak chciałbym się mylić...

WROCŁAW PRZYSZŁOŚCI MICHAŁ TEKLIŃSKI,

autor bloga miastowspolne.pl

Wrocław bez wątpienia należy do najszybciej rozwijających się miast w Polsce. Dla wielu samorządowców jest przykładem miejsca, które warto brać za wzór. Czy tak jest faktycznie? Jaki powinien być Wrocław przyszłości? Mimo niewątpliwych sukcesów w zakresie pozyskiwania inwestycji zagranicznych, wzrostu rozpoznawalności miasta na mapie świata, wielu spraw dotyczących jakości życia mieszkańców cały czas nie udało się zrealizować. Gdyby popatrzeć na rozwój miasta po roku 1989, symptomatyczny jest fakt, że jego dynamika zależała od kilku przyszłych wydarzeń. W 1997 roku był to Kongres Eucharystyczny, przez pierwsze lata XXI wieku króliczkiem, którego go-

MICZURINY STANISŁAW SZELC,

felietonista, satyryk, członek kabaretu Elita

Rosyjskie skazki, czyli bajki, zaczynały się na ogół tak: „Za górami, za lasami, żył (był)...” itd. No to ja zacznę podobnie: Przed wieloma laty żył (był) wybitny radziecki uczony o nazwisku Miczurin. Jak większość Rosjan, na imię mu było Iwan. W owym czasie w Związku Radzieckim występował niedobór karmy. Brakował mięsa, ale że przyroda nie znosi próżni, to brak było również warzyw i owoców. Iwan Miczurin był uczonym wybitnym (w owym okresie w Kraju Rad wszyscy uczeni byli wybitni) i postanowił, na drodze eksperymentów, wyhodować, po pierwsze, rośliny olbrzymie, a po drugie dokonać krzyżówek – na przykład pomidorów z cebulą (idealna i smaczna zagrycha), marchewki z rzodkiewką i różnych innych.

4

wroclife.pl Nr 9/2018


SPIS TREŚCI

Dlaczego warto głosować

W Y B O R Y

6

2 0 1 8

Latarnik wyborczy TOMASZ MATEJUK

16

Z historii wrocławskiego samorządu ADRIANNA MACHALICA, WOJCIECH KOSEK

18

To trzeba wiedzieć ADRIANNA MACHALICA, PAWEŁ PLUTA

23

20

To najważniejsze wybory PAWEŁ PLUTA

23

Dlaczego warto głosować

Bursztynowy szlak nad Odrą

PAWEŁ PLUTA, ADRIANNA MACHALICA

N A S Z E

M I A S T O

26

Bursztynowy szlak nad Odrą WOJCIECH KOSEK

26 K A R I E R A

Bankowość we Wrocławiu

28

I

B I Z N E S

We Wrocławiu bankowość przestaje mieć granice TOMASZ MATEJUK

32

Inteligencja emocjonalna EWA GOMUŁKA

M I E S Z K A Ć

28

36

W E

W R O C Ł A W I U

Dlaczego deweloper spóźnia się z budową mieszkania?

Zrób sobie drzemkę

KAMILA AUGUSTYN

C Z A S

W O L N Y

37

Noc Laboratoriów PAWEŁ PLUTA

40

40

Zrób sobie drzemkę ADRIANNA MACHALICA

44

Tutaj zaczyna się Wrocław PAWEŁ PLUTA

wroclife.pl Nr 9/2018

5


FOT. SHUTTERSTOCK

TOMASZ MATEJUK

LATARNIK

W naszym latarniku wyborczym wzięło udział sześcioro kandydatów na prezydenta Wrocławia. To – w kolejności alfabetycznej – Zbigniew Jarząbek, startujący z ramienia Komitetu Wyborczego Wyborców Kukiz ’15, Marta Lempart (KWW Wrocław dla Wszystkich), Jerzy Michalak (KWW Bezpartyjny Ruch Obywatelski), Katarzyna Obara-Kowalska (KW Bezpartyjny Wrocław), Jacek Sutryk (KKW Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska) i Małgorzata Tracz (KW Partia Zieloni). Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Wrocławia, nie zdecydowała się odpowiedzieć na pytania. Pozostali kandydaci zostali ogłoszeni zbyt późno, by zdążyć wypowiedzieć się w bieżącym numerze.

6

wroclife.pl Nr 9/2018

W Y B O R Y

W nadchodzących wyborach samorządowych wybierzemy nowego prezydenta Wrocławia, który zastąpi ustępującego po 16 latach Rafała Dutkiewicza. Zapytaliśmy kandydatów na to stanowisko o ich poglądy na najważniejsze dla naszego miasta kwestie.

2 0 1 8

WYBORCZY


W Y B O R Y

KOMUNIKACJA MIEJSKA I KORKI Co należy zrobić, by poprawić jakość komunikacji miejskiej we Wrocławiu i zachęcić mieszkańców do korzystania z transportu publicznego? Jak rozwiązać problem korków? Jakie są Pani/Pana priorytety w tej kwestii? Zbigniew Jarząbek: Przede wszystkim trzeba upłynnić i odblokować ruch przy głównych węzłach komunikacyjnych. To właśnie te węzły przez sygnalizację świetlną generują większą część korków. Musimy postawić na nowoczesne systemy bezkolizyjnych przejazdów, tak aby kierowcy nie musieli zatrzymywać się na skrzyżowaniach. Kierowcy jadący z głównych kierunków mogą wtedy niemal bez zwalniania przejechać przez skrzyżowanie. Dodatkowo wiele ulic musi być poszerzonych, jak np. wyjazd na Leśnicę, ul. Opolska. Powinno powstać wiele nowych, kluczowych ulic do osiedli, takich jak np. ul. Nowolitewska na Psie Pole czy nowe mosty, jak przy wyjeździe na Swojczyce. Marta Lempart: Aby z komunikacji zbiorowej korzystali również ci, którzy posiadają własne auta, musi być ona szybsza i bardziej komfortowa. Konieczne są inwestycje w nowy tabor i infrastrukturę, a ponadto lepsze planowanie – tak by załatwienie większości spraw było w zasięgu spaceru lub dojazdu komunikacją miejską bez przesiadek. Jakość komunikacji to także bezpieczeństwo. Rocznie we Wrocławiu w wyniku wypadków drogowych ginie 11 osób, a ponad 100 zostaje ciężko rannych. Będziemy dążyć do tego, by wdrożyć we Wrocławiu Wizję Zero, oznaczającą zero ofiar śmiertelnych i ciężko rannych.

Jerzy Michalak: Przede wszystkim trzeba zwiększyć nakłady na transport publiczny. Wydatki te powinny wzrosnąć z 9% budżetu do 12%. Pilnie trzeba też powiększyć środki na remonty torowisk. Z własnego doświadczenia w zarządzaniu Kolejami Dolnośląskimi wiem, że komunikacja zbiorowa musi być niezawodna. Ciągłe wykolejenia zniechęcają do przemieszczania się tramwajami. Po drugie, trzeba w końcu zacząć realizować program tramwajowy. W mijającej kadencji nie powstała żadna nowa linia tramwajowa. W kolejnej trzeba dokończyć rozpoczęte linie i wybudować nowe na Maślice, Jagodno, Swojczyce czy Ołtaszyn. Katarzyna Obara-Kowalska: Komunikacja miejska, a nawet szerzej – mobilność, musi być priorytetem jako całość zarządzana systemowo. Mamy duże osiedla pozbawione komunikacji tramwajowej, system zarządzania ruchem nie działa wszędzie, a na komunikację miasto wydaje mniej niż Poznań, Gdańsk czy Kraków. Rezultatem braku systemowego zarządzania są problemy doraźne, do szybkiej poprawy, takie jak wykolejające się albo stojące w korkach tramwaje czy opłakany stan ulic. Musimy pogodzić szybkie rozwiązanie doraźnych problemów z myśleniem na przyszłość, bo Wrocław docelowo potrzebuje projektów „na jutro”, a nie tylko „na wczoraj”. Jacek Sutryk: Moim celem jest radykalna poprawa jakości komunikacji zbiorowej i odkorkowanie miasta, w tym pilne remonty torowisk, wzrost liczby kursów tramwajów i autobusów, nowa okólna linia autobusowa łącząca osiedla wokół centrum, nowe linie autobusowe z osiedli oddalonych od centrum do węzłów przesiadkowych, 15 km nowych tras tramwajowych, no-

2 0 1 8

wych 220 autobusów i 120 tramwajów, rozwój programu rowerowego i budowa 15 węzłów Park&Ride. Małgorzata Tracz: Musimy postawić na rozwój transportu publicznego. Szczególnie ważna jest budowa dawno obiecanych linii tramwajowych oraz stworzenie Szybkiej Kolei Miejskiej. Ważne jest też wprowadzenie faktycznego priorytetu w ruchu dla transportu publicznego, aby mógłby być on szybki i punktualny. By zachęcić kierowców do korzystania z komunikacji miejskiej, ważne jest, by była ona wygodna, nowoczesna, punktualna i dostosowana do osób z niepełnosprawnościami. Koniecznością jest znaczące zwiększenie budżetu na bieżące naprawy i utrzymanie taboru, a także sieć parkingów Park&Ride. ZIELEŃ I PLANOWANIE PRZESTRZENNE Jakie zmiany należy wprowadzić, by Wrocław stał się bardziej zielony? Czy obecna polityka władz miasta odnośnie zagospodarowania przestrzennego jest właściwa? A jeśli nie, to co należałoby w pierwszej kolejności zmienić? Zbigniew Jarząbek: Miasto ma się skupić na infrastrukturze i przeznaczyć część obszarów pod parki i skwery, nawet nieduże. Ważne, żeby były jak najbliżej mieszkańców, osiedli, które będą dostępne dla rodzin na wyciągnięcie ręki, a nie organizować kosztowne igrzyska. Takie tereny mogliby rozwijać sami mieszkańcy. Można pozwolić szkołom na organizowanie akcji zalesiania tego typu terenów. Dzieci uczyłyby się ważnych rzeczy, poznałyby, jak pielęgnować zieleń, a jednocześnie same tworzyłyby część przyszłej przestrzeni, w której by dorastały. Połączylibyśmy tym samym przyjemne, edukacyjne, z pożytecznym.

wroclife.pl Nr 9/2018

7


W Y B O R Y

2 0 1 8

Marta Lempart: W gęstej zabudowie centrum postawimy na parki kieszonkowe oraz ogrody wertykalne. Ogródki działkowe nie mogą być likwidowane, za to rozpoczniemy proces ich otwierania dla ogółu. Należy skończyć z chaotyczną i gęstą rozbudową osiedli. W planach zagospodarowania przestrzennego musi być miejsce na większą zieleń – dziś ponad 60% wrocławianek i wrocławian nie ma jej w zasięgu 300 m od domu. I najważniejsze: w politykę planowania przestrzennego należy włączyć mieszkańców – przez rady osiedlowe, konsultacje społeczne i wspólne warsztaty z planowania z udziałem specjalistów i mieszkańców (warsztaty Charette). Jerzy Michalak: Tworzenie miasta zielonego i zmiany w planowaniu przestrzennym to jedne z najważniejszych wyzwań przyszłego prezydenta Wrocławia. W kolejnej kadencji zinwentaryzujemy zieleń miejską, zbudujemy nowe parki kieszonkowe, tak by każdy mógł dotrzeć do przestrzeni zieleni w ciągu 5-10 minut, stworzymy szpalery drzew wzdłuż ulic – Grabiszyńska i Legnicka mogą wyglądać tak jak Powstańców Śląskich. Przy sprzedaży działek zobowiążemy inwestorów do sadzenia pełnowymiarowych drzew, będziemy dążyć do budowania osiedli

„kompaktowych” – z dostępem do komunikacji zbiorowej i usług, mocniej zaangażujemy radnych osiedlowych w tworzenie planów zagospodarowania przestrzennego. Katarzyna Obara-Kowalska: W zagospodarowaniu przestrzennym kluczowe są dla nas dwie kwestie. Pierwsza to przywrócenie równowagi między interesem inwestorów i mieszkańców. Dziś ta równowaga jest zachwiana na korzyść inwestorów i wiąże się to z drugą fundamentalną sprawą – transparentnością. Sposób konsultowania, uchwalania i publikowania planów musi być taki, by każdy mieszkaniec dokładnie wiedział, co w jego okolicy może powstać i jaki on ma na te decyzje wpływ. Lepsze zarządzanie pozwoli też na zwiększenie udziału zieleni. Musi to być jeden z priorytetów nie tylko w zagospodarowaniu przestrzeni, ale też w walce o czystsze powietrze czy radzeniu sobie z upałami. W tych ostatnich obszarach zieleń również odgrywa ważną rolę. Jacek Sutryk: Wrocław będzie miastem zieleni i modelowego ładu przestrzennego. Dlatego utworzę lub dokończę 42 nowe parki i zieleńce w całym mieście. Wybrane osiedla obejmę programami rozwoju – w konsulta-

cji z mieszkańcami, a plany miejscowe będą spójne z osiedlowymi programami rozwoju. Najpierw plany, a potem inwestycje – nie na odwrót. Nowe osiedla będą uwzględniały społeczne potrzeby. Będę też remontował zaniedbane podwórka. Małgorzata Tracz: O zieleni w mieście i zagospodarowaniu przestrzennym trzeba myśleć w perspektywie długofalowej, ale też w kontekście adaptacji miasta do postępujących zmian klimatu. Podstawą jest objęcie 100% powierzchni miasta miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Komercyjne inwestycje niezgodne z nimi nie powinny mieć miejsca. Trzeba postawić na tworzenie osiedli kompaktowych, na których mieszkańcy będą mieli dostęp do wszystkich niezbędnych usług publicznych, handlu oraz terenów zielonych i rekreacyjnych oraz będą współtworzyć przestrzeń, z której korzystają. ZARZĄDZANIE MIASTEM I RADY OSIEDLI Jakie zmiany należy wprowadzić w funkcjonowaniu urzędu miejskiego i podległych mu jednostek? W jaki sposób poprawić jakość partycypacji społecznej w podejmowaniu decyzji odnośnie spraw związanych FOT. FIETZFOTOS

8

wroclife.pl Nr 9/2018


W Y B O R Y

z miastem? Czy rady osiedli powinny mieć większe kompetencje i dysponować większymi budżetami? Jeśli tak, to w jaki sposób to zmienić? Zbigniew Jarząbek: Należy zakazać deficytu i dalszego zadłużania wrocławian. Wprowadzę jawność umów miejskich. Wykonam audyty finansowe, by sprawdzić dokładnie, gdzie marnotrawione są pieniądze nas, podatników. Musimy to zrobić, by udało się wdrożyć ideę Wrocławia jako miasta przyjaznego mieszkańcom, które chciałbym, aby stało się „Stolicą rozwoju i biznesu” w tej części Europy. Miasta, w którym jest szansa na rozwój, dobrą pracę i sukces bez koneksji w urzędzie. Miasta, w którym dobrze spędza się czas z rodziną, przyjaciółmi, w którym dobrze się żyje każdego dnia, nie tracąc kilku godzin w tygodniu, stojąc w korkach. Trzeba uwolnić Wrocław od rozrastającej się biurokracji i oddać więcej decyzyjności wrocławianom. Wrocławski Budżet Obywatelski to jedna z pozytywnych inicjatyw i należy go rozszerzyć. Marta Lempart: We wrocławskim urzędzie miejskim pracuje bardzo wiele kompetentnych i zaangażowanych osób. Niestety, to, co je blokuje, to brak woli politycznej, by wprowadzać progresywne rozwiązania. W celu usprawnienia partycypacji społecznej Wrocław powinien wdrożyć panel obywatelski, jako narzędzie podejmowania decyzji wspólnie z mieszkankami i mieszkańcami. Dotychczasowa władza boi się bowiem w pełni otworzyć na głos mieszkańców, zwłaszcza w trudnych sprawach, jak np. organizacja ruchu. Wiele decyzji powinno być przenoszonych na poziom osiedla. Stopniowo należy zwiększać zarówno kompetencje lokalnych radnych, jak i środki, którymi dysponują.

Jerzy Michalak: Jestem zwolennikiem łączenia spółek miejskich (np. Stadionu Wrocław ze Spartanem i MCS), wprowadzenia macierzowego systemu zarządzania do samego urzędu i zwiększenia transparentności jego działań – w postaci chociażby publicznego rejestru umów spółek miejskich czy publikowania sprawozdań z kolegiów prezydenckich. Oczywiście, że rady osiedla powinny mieć większe kompetencje. Proponowane przez nas zmiany to wprowadzenie pilotażowego budżetu inwestycyjnego (milion złotych na każdą radę), umocowanie we władzach miasta jednego koordynatora zajmującego się problemami RO, wprowadzenie regularnych szkoleń dla radnych, wyposażenie radnych w inicjatywę uchwałodawczą i połączenie terminów wyborów do rady miasta z radami osiedli. Katarzyna Obara-Kowalska: Przewidujemy reorganizację Urzędu Miejskiego Wrocławia, polegającą na redukcji departamentów z 9 do 7. Uruchomimy większą liczbę punktów obsługi mieszkańca oraz, idąc za przykładem Rzeszowa, dodatkowe punkty np. w centrach handlowych. Wprowadzimy reformę zarządzania miastem i przekażemy więcej władzy i kompetencji radom osiedli. Powinny przede wszystkim pełnić funkcję centrum aktywizacji społecznej mieszkańców i w tym celu otrzymać od miasta większe środki na swoje działania. Potrzebne jest również stworzenie jasnego programu inwestycji lokalnych, które mogłyby zgłaszać samorządy osiedlowe. Jacek Sutryk: Mieszkańcom zapewnię wzmocnienie Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Radom osiedli zapewnię zwiększenie puli pieniędzy na ich pomysły. W urzędzie usprawnię obsługę mieszkańców, zre-

2 0 1 8

organizuję m.in. piony polityk: przestrzennej, mieszkaniowej, transportu zbiorowego, spraw społecznych i zrównoważonego rozwoju. Rozwinę współpracę z organizacjami pozarządowymi, uczelniami oraz przedsiębiorcami. Przeprowadzę audyt spółek miejskich, by poprawić ich funkcjonowanie. Małgorzata Tracz: Urząd powinien być bliżej mieszkańców, a jego działania bardziej transparentne. Trzeba rozbudować platformę internetową, tak aby większość spraw można było załatwić bez wychodzenia z domu. To urzędnicy powinni wychodzić do mieszkańców podczas konsultacji. Rady osiedli reprezentują głos mieszkańców, więc urząd powinien zacząć liczyć się z ich zdaniem. Powinny mieć też większy wpływ na to, jakie działania są podejmowane na osiedlach. Kwestia zwiększenia budżetu własnego rad osiedli jest rzeczą do konsultacji z samymi radnymi. BEZPIECZEŃSTWO I STRAŻ MIEJSKA Jaki jest Pani/Pana pomysł na poprawę bezpieczeństwa we Wrocławiu? Czy straż miejska powinna zostać zlikwidowana? Jeśli tak, to dlaczego, a jeśli nie, to czy powinny zmienić się jej kompetencje i zadania? Zbigniew Jarząbek: Bezpieczeństwo jest bardzo ważne dla wrocławian. Zagrożenia mogą być zarówno typowe, z którymi borykają się ludzie na całym świecie, i od tego jest policja, która posiada więcej możliwości do działania, i to ją miasto powinno ewentualnie doposażyć lub zwiększyć liczbę patroli w mieście, a nie tworzyć własną pseudopolicję do wlepiania mandatów. Dlatego straż miejską należy zlikwidować, a doposażyć policję. Inną sprawą są zagrożenia, które mogą do nas przyjść, jeśli osoby o mentalności

wroclife.pl Nr 9/2018

9


W Y B O R Y

2 0 1 8

obecnego prezydenta będą popierać, akceptować przyjmowanie nielegalnych imigrantów, islamistów itp. Jestem otwarty na ludzi, w ramach swojej pracy dużo jeżdżę po świecie i wiem, że pracowici, uczciwi ludzie z innych krajów, a nawet kultur mogą przyczynić się do rozwoju miast i państw, ale nie może być zgody na przyjmowanie zagrożeń, o których wszyscy wiemy, w imię lewicowej ideologii i poprawności politycznej. Marta Lempart: W zakresie bezpieczeństwa miasto powinno współpracować z policją szczególnie w obszarze przestępstw na tle rasistowskim i dyskryminacyjnym. Urzędnicy powinni zgłaszać na policję i do prokuratury wszelkie naruszenia prawa. Straż miejska nie powinna być zlikwidowana, lecz zreorganizowana – nie może zajmować się tylko nieprawidłowym parkowaniem. Musi zostać powiązana z osiedlami: wyznaczeni oficerowie będą współpracować z radami osiedlowymi, by lepiej monitorować lokalne zagrożenia. Strażnicy powinni zostać przeszkoleni z tematyki zagrożeń występujących w środowiskach młodzieżowych i być oddelegowani do pracy na i wokół placówek szkolnych. Jerzy Michalak: Wrocławianie jasno pokazują, że jest potrzeba funkcjonowania straży miejskiej. Liczba zgłoszeń w 2017 roku wyniosła średnio 340 dziennie. Dlatego jasno opowiadamy się za jej reformą. Straż ma być służbą pomocniczą, a nie „karzącą”. Istotą straży miejskiej nie może być karanie wrocławian handlujących przysłowiową pietruszką. Straż miejska musi skupić się właśnie na zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa na osiedlach (należy wzmocnić program Strażnik Osiedlowy), pomóc mieszkańcom Wrocławia w walce o czyste powietrze w mieście przez ułatwienie

10 wroclife.pl Nr 9/2018

wprowadzania zapisów uchwały antysmogowej (stąd ogromna potrzeba wzmocnienia Ekopatrolu) i skupić się na kontrolowaniu parkowania turystów w okolicach dużych generatorów ruchu samochodowego. Katarzyna Obara-Kowalska: Straż miejska powinna skupić się na zadaniach z zakresu bezpieczeństwa. Dotyczy to przede wszystkim bezpośredniej pracy i kontroli bezpieczeństwa na osiedlach, na podwórkach, na terenie szkół, w parkach itp. Chcemy wyposażenia straży miejskiej w rowery i skutery elektryczne, które pozwolą strażnikom skuteczniej kontrolować większe obszary na osiedlach. Strażnicy miejscy powinni także wspierać organizację ruchu w pobliżu placówek edukacyjnych w godzinach porannych, kiedy rodzice odwożą dzieci do szkół. Jacek Sutryk: Mój priorytet to wzrost poczucia bezpieczeństwa w miejscach publicznych, w tym poza centrum. Dlatego opracuję i wdrożę kilkuletni program rozwoju straży miejskiej. Wzmocnię ją kadrowo i finansowo. Wprowadzę program zwiększania bezpieczeństwa na osiedlach: pojawią się na nich nowi strażnicy miejscy przypisani osiedlom. Będę wspierał finansowo wrocławską policję. Wprowadzę program poprawy bezpieczeństwa w środkach komunikacji zbiorowej i na przystankach. Małgorzata Tracz: Straż miejska wymaga reformy. Przede wszystkim, jeśli chcemy, żeby działała właściwie, to musimy zwiększyć jej finansowanie i pensje strażników (obecnie to minimalna pensja krajowa). Proponujemy dążenie w kierunku większej specjalizacji strażników w realizacji określonych zadań, np. związanych z ochroną

środowiska, zwierząt, kontroli spalania śmieci czy pilnowaniem bezpieczeństwa. Straż nie powinna być nastawiona jedynie na wstawianie mandatów za złe parkowanie, a bardziej na pomoc mieszkańcom i zajęcie się problemami, których policja unika. ZDROWIE I WALKA ZE SMOGIEM Jak rozwiązać problem smogu we Wrocławiu? W jaki sposób Pani/Pana zdaniem miasto może i powinno wpływać na poprawę zdrowia mieszkańców? Zbigniew Jarząbek: Przede wszystkim usprawnijmy ruch samochodowy, m.in. przez bezkolizyjne skrzyżowania, tak aby auta nie stały w korkach, dzięki czemu zmniejszy się zanieczyszczenie. To, co miasto może dodatkowo zrobić w tym zakresie, to przeznaczyć więcej przestrzeni na zieleń. Zamiast upychania na osiedlach bloków oddalonych o kilkanaście metrów od siebie, przeznaczyć część terenów na małe parki, skwery lub z uwagi na to, iż miasto jest zobowiązane do tworzenia planów zagospodarowania, określić takie warunki, by zarówno komunikacja, jak i zieleń były odpowiednio przemyślne. Marta Lempart: Największa część smogu we Wrocławiu pochodzi z tzw. niskiej emisji, czyli z ogrzewania mieszkań paliwami stałymi, często niskiej jakości. Takich pieców jest we Wrocławiu wciąż około 30 tysięcy. Dlatego należy rozszerzyć program KAWKA – w tej chwili wymiana pieców następuje zbyt wolno. Należy, w uzasadnionych przypadkach, zwiększyć finansowanie do 100% inwestycji oraz wspomóc osoby chcące wymienić stary piec w załatwieniu formalności. Miasto powinno przejąć odpowiedzialność za powodzenie akcji likwidacji tzw. kopciuchów, a nie tylko czekać, aż


W Y B O R Y

mieszkańcy sami przeprowadzą procedurę wymiany. Dodatkowo może przyspieszyć decyzje, wspomagając termomodernizację budynków. Jerzy Michalak: Walka ze smogiem powinna być jednym z najważniejszych priorytetów przyszłego prezydenta. Trzeba wreszcie odejść od deklaracji i zacząć realnie działać. Proponujemy tu konkretne kroki. W przyszłej kadencji zinwentaryzujemy źródła ciepła, zwiększymy nakłady na wymianę najstarszych i najbardziej trujących pieców – tzw. kopciuchów. Przeznaczymy na to nawet 50 mln zł rocznie, tak żeby pozbyć się ich w ciągu 5 lat. Podłączymy wszystkie kamienice komunalne do sieci ciepłowniczej. Zatrudnimy doradców energetycznych, którzy będą doradzać mieszkańcom w sprawach finansowania wymiany pieców i utrzymywania innych źródeł ciepła. Będziemy wspierali tworzenie osiedlowych, parafialnych, zbiorczych ekokotłowni, także z uwzględnieniem projektów w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Będziemy kupować elektryczne autobusy.

Jacek Sutryk: Zapewnię termomodernizację i przyłączenia kamienic do CO, zwłaszcza w Śródmieściu, na Kleczkowie, na Przedmieściu Oławskim i na Wielkiej Wyspie, termomodernizację budynków publicznych, program wymiany pieców ze wsparciem dla najuboższych mieszkańców i antysmogowy program edukacyjny. W polityce zdrowotnej Wrocławia poprawię dostępność opieki medycznej w szkołach, rozwinę programy profilaktyki zdrowia publicznego, poprawię dostępność do specjalistycznej opieki dla seniorów, zwłaszcza do geriatrów. Małgorzata Tracz: Główną przyczyną smogu są słabej jakości piece i paliwa grzewcze. Przede wszystkim

miasto musi zacząć od siebie, czyli po przeprowadzeniu audytu energetycznego wymienić węglowe ogrzewanie w zasobie komunalnym i zadbać o termorenowację budynków. Istotny jest tu rozwój sieci ciepłowniczej i renegocjacja umowy z Fortum. Mamy ambitną uchwałę antysmogową, czas zacząć ją realizować. Ale trzeba też pamiętać o wsparciu finansowym dla osób, dla których wymiana źródła ciepła bez równoczesnego ocieplenia budynku będzie wiązała się z wyższymi kosztami ogrzewania. EDUKACJA, ŻŁOBKI I PRZEDSZKOLA Jak ocenia Pani/Pan obecną politykę edukacyjną miasta? Co należy zmienić? Jak rozwiązać problem braku miejsc we wrocławskich żłobkach i przedszkolach? Zbigniew Jarząbek: We Wrocławiu brakuje szkół, żłobków i przedszkoli. Często buduje się wielkie obiekty, do których uczęszcza ponad 1000 uczniów, co generuje problemy z dowożeniem i odbieraniem dzieci i powoduje niepotrzebne korki, zamiast pozwolić zbudować kilka mniejszych szkół, zlokalizowanych bliżej osiedli. Mamy przykład osiedla Lipy Piotrowskiej i Widawy, na których powstają kolejne bloki i domy, już teraz

FOT. PICJUMBO

Katarzyna Obara-Kowalska: Program wsparcia wymiany pieców na bardziej ekologiczne to jedno z ważnych działań, ale tu potrzebne są działania systemowe. Podobne programy funk-

cjonują w wielu miastach, lecz są elementem kompleksowej walki ze smogiem. Przede wszystkim tam, gdzie to możliwe, należy zwiększyć przyłączanie kamienic do miejskiej sieci ciepłowniczej. Należy również stworzyć program wymiany pieców węglowych w mieszkaniach komunalnych. Warto podkreślić, że ważnym elementem walki ze smogiem są inwestycje w komunikację miejską i jej promocja wśród pasażerów. Ograniczenie liczby pojazdów, nowe linie tramwajowe i elektryczny tabor to element kompleksowej walki o lepsze powietrze.

2 0 1 8

wroclife.pl Nr 9/2018

11


W Y B O R Y

2 0 1 8

potrzebna jest tam szkoła dla prawie 200 uczniów, którzy muszą obecnie dojeżdżać do centrum. Wystarczyłoby pozwolić rodzicom decydować, a prawdopodobnie powstałyby tam nawet dwie szkoły korzystające z pobliskiego boiska. To samo dotyczy wszystkich osiedli, szczególnie tych, które się rozbudowują. Jako prezydent Wrocławia będę dążył, by rodzice mieli swobodę decydowania, czego mają uczyć się ich dzieci. Marta Lempart: Samorząd w ramach otrzymywanych dotacji musi zapewnić materialną stronę funkcjonowania szkolnictwa. Możliwość większego dofinansowania inwestycji w szkołach widzę w rozwoju sponsoringu ze strony prywatnych przedsiębiorców, dla których miasto przygotuje szereg zachęt. Drugą sprawą jest wydzielenie środków na wprowadzenie ważnych z punktu widzenia Wrocławia programów edukacyjnych – przeciwdziałania dyskryminacji oraz rozwoju umiejętności społecznych. Pilna jest poprawa dostępności miejsc w żłobkach. Pomysłem będzie wspieranie tzw. opieki domowej, małych inicjatyw dostających od miasta prawne i księgowe wsparcie. Podobnie będzie to wyglądało w przypadku

przedszkoli; dodatkowo widzę możliwość udostępnienia do miejskiej puli miejsc z przedszkoli prywatnych. Jerzy Michalak: Dobrze funkcjonujące miasto zaczyna się od podstaw, czyli na przykład sprawnie działającego systemu rejestracji do żłobków. Obecnie polityka edukacyjna miast jest dobra, ale wymaga stałych zmian i dostosowywania jej do potrzeb przyszłości. W kolejnej kadencji stworzymy sprawny, przejrzysty system rejestracji do żłobków, wybudujemy cztery nowe żłobki w trzy lata. Umożliwimy bezpłatną opiekę żłobkową dla każdego rodzica płacącego we Wrocławiu podatki. Będziemy stopniowo wprowadzać do wrocławskich szkół elementy fińskiego systemu edukacji – wspierania umiejętności twórczych, myślenia kreatywnego i pracy w grupie. Będziemy stopniowo ograniczać liczbę zadań domowych. Dom nie jest filią szkoły: w domu dziecko odpoczywa i nawiązuje relacje. Wprowadzimy dodatkowy powszechny Program Nauki Języka Angielskiego dla uczniów klas 1-3 English Speaking City. Katarzyna Obara-Kowalska: Podstawowym problemem wrocławskiej edukacji są dziś przepełnione placówki.

W przypadku przedszkoli i żłobków potrzebne są w pierwszej kolejności działania doraźne, takie jak przeznaczenie większych środków na miejsca w prywatnych placówkach. Jest to jedyny sposób, żeby w krótkim czasie, skokowo zwiększyć liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach, zwłaszcza na nowych osiedlach. Priorytetem musi być też usunięcie narastających patologii, takich jak na osiedlu Maślice, na którym do szkoły wybudowanej dla 400 dzieci chodzi ponaddwukrotnie więcej uczniów. Konieczne jest też wytypowanie terenów, które muszą być zachowane na potrzeby budowy obiektów przedszkolnych i szkolnych. Jacek Sutryk: Wydatki na oświatę to najwyższa pozycja budżetowa – 27% budżetu. Chcę utrzymać ten poziom finansowania. W edukacji stawiam na programy wiedzy i umiejętności przez działania praktyczne i eksperymenty miejskie, edukację międzykulturową, wzmacnianie postaw obywatelskich, wzmacnianie tożsamości lokalnej i sublokalnej w szkołach. Obecnie mamy w żłobkach 5,8 tys. miejsc. To liczba niewystarczająca, dlatego będę poprawiał dostępność miejsc w żłobkach, a docelowo obejmę opieką 7,5 tys. dzieci rocznie. FOT. JARMOLUK

12 wroclife.pl Nr 9/2018


W Y B O R Y

Małgorzata Tracz: Dla każdego dziecka powinno być miejsce w żłobku i przedszkolu. Teraz miasto z trudem radzi sobie z utworzeniem miejsc dla wszystkich, a powinno wręcz promować wśród rodziców, że warto korzystać z publicznej opieki nad dziećmi. Bardzo ważna jest też jakość opieki i edukacji – praca w mniejszych grupach, większa liczba opiekunów czy bogatsza oferta edukacyjna. Czasem brakuje miejsc w szkołach podstawowych i placówki zmuszane są pracować w systemie dwuzmianowym. Szkoły powinny znajdować się nie tylko w centrum, ale równomiernie – wszędzie tam, gdzie dzieci ich potrzebują. PROMOCJA, SPORT I TURYSTYKA Czy miasto w dalszym ciągu powinno starać się o organizację dużych imprez (jak Euro 2012, ESK 2016 czy World Games)? A może w inny sposób należy zadbać o promocję Wrocławia i przyciągnąć większą liczbę turystów? W jaki sposób rozwiązać problem Śląska Wrocław i Stadionu Miejskiego? Zbigniew Jarząbek: Miasto powinno być przede wszystkim dla mieszkańców mieszkających we Wrocławiu na co dzień. Władza nie może nas zadłużać, by organizować kosztowne i niedochodowe imprezy, na których korzystają głównie organizatorzy i zaprzyjaźnione z nimi firmy. Chciałbym, aby Wrocław stał się „Stolicą rozwoju i biznesu”, w ramach której prywatni akcjonariusze, wrocławianie, przedsiębiorcy utworzyliby przy wsparciu infrastrukturalnym miasta największe w tej części Europy centrum targowo-wystawiennicze. Możemy wspólnie zrobić coś naprawdę wielkiego i trwałego, co przyniesie wrocławianom realne korzyści finansowe. Co do Śląska Wrocław i Stadionu Miejskiego, powinno

się wprowadzić akcjonariat kibicowski: niech kibice uczestniczą w tych przedsięwzięciach i mają na nie większy wpływ. Marta Lempart: Wspomniane imprezy wypromowały markę Wrocławia i są z pewnością wartością dodaną. Koszt ich organizacji był jednak zbyt wysoki. Wizerunek nie może być budowany kosztem niedofinansowania podstawowych zadań miasta i rosnącego zadłużenia. Kierunek musi ulec zmianie, choć oczywiście nie można zaprzepaścić tego, co zostało osiągnięte. Powstała infrastruktura sportowa i kulturalna musi zacząć służyć mieszkańcom na co dzień. Jeśli chodzi o Śląsk Wrocław, to skończy się dalsze pompowanie środków i odkładanie decyzji o jego sprzedaży. Potencjalnemu inwestorowi zaproponujemy korzystne warunki w zamian za rozciągnięte w czasie inwestycje w rozbudowę służącej mieszkańcom poszczególnych osiedli infrastruktury sportowej. Trudniej będzie ze stadionem, ale kierunek zmian powinien być podobny. Jerzy Michalak: Cztery „największe imprezy”, które zorganizujemy w najbliższej kadencji, to: realizacja Wrocławskiego Programu Tramwajowego (budowa tramwaju na Maślice, Jagodno, Psie Pole, Ołtaszyn i Muchobór), wymiana starych pieców na Nadodrzu, Ołbinie i placu Grunwaldzkim, remonty ulic Poznańskiej, Pomorskiej, Litewskiej, Zaporoskiej i mostu Osobowickiego oraz budowa czterech nowych żłobków. Wrocław jest już miastem znanym w Europie. Teraz powinien konkurować z innymi metropoliami jakością życia mieszkańców, a nie liczbą wielkich imprez i wydarzeń. Jestem zwolennikiem skomercjalizowania klubu w pakiecie ze Stadionem Wrocław – tak by umożliwić rozwój klubu i nie obciążać budżetu miasta. Wrocław powinien jedynie współfinansować Akademię Piłkarską

2 0 1 8

Śląska, w której szkoliłaby się młodzież i dzieci. Im więcej w ostatnich latach było ingerencji miasta w sprawy Śląska, tym gorzej grała pierwsza drużyna. Śląsk Wrocław i my, kibice, zasługujemy na więcej. Katarzyna Obara-Kowalska: Wielkie imprezy były powodem do dumy dla wielu wrocławian, podobnie jak mistrzostwo Polski zdobyte przez Śląsk Wrocław w 2012 roku. Jednak zarówno wielkie imprezy, jak i finansowanie zawodowego sportu odbywają się kosztem zadłużenia miasta (oficjalnego i ukrytego w spółkach) i kosztem koniecznych inwestycji w komunikację czy na osiedlach. Dziś kluczowym wyzwaniem jest sprawne rozwiązanie problemu pustego, źle zarządzanego stadionu i klubu Śląsk Wrocław, który zasługuje na dobrego partnera biznesowego i profesjonalne zarządzanie. Promocja przez sport to jednak nie wszystko. Wrocław potrafił kiedyś stawiać na innowacyjne pomysły turystyczne i promocyjne. Należy powrócić do tych tradycji, które nie muszą być kosztowne dla budżetu miasta. Jacek Sutryk: Wrocław zbudował swoją markę. Teraz chodzi nam o dłuższe pobyty turystów, nie zaś o wzrost ich liczby. Zależy nam na pogłębianiu relacji z miastem – zarówno przez przyjezdnych, jak i mieszkańców. Chcę rozwijać eventy sportowe i kulturalne, aby dać mieszkańcom i przyjezdnym możliwość dobrego spędzania czasu z wykorzystaniem potencjału miasta, także poza obszarami centrum. Poszukam menedżera dla Stadionu Miejskiego. We współpracy z ekspertami i mieszkańcami opracuję strategię wrocławskiego sportu. Zaproponuję przedsiębiorcom ulgi podatkowe za sponsorowanie sportu. Małgorzata Tracz: Wrocław potrzebuje zmiany priorytetów: mniej wielkich igrzysk, więcej inwestycji w chodniki,

wroclife.pl Nr 9/2018

13


W Y B O R Y

2 0 1 8

drogi, środków na opiekę nad dziećmi, zieleń, racjonalną gospodarkę odpadami i walkę ze smogiem. Dzięki mniejszym działaniom z czasem możemy stać się prawdziwą Zieloną Stolicą Europy chętnie odwiedzaną przez turystów, a nie tylko co roku pretendować do tego tytułu. Śląska i stadionu nie można w nieskończoność utrzymywać z budżetu miasta, a stopniowo sprofesjonalizować dzięki sponsorom i zewnętrznemu zarządzaniu. Miasto powinno dalej wspierać sport młodzieżowy. PREZYDENTURA RAFAŁA DUTKIEWICZA Jak ocenia Pani/Pan 16 lat prezydentury Rafała Dutkiewicza? Co było największym sukcesem Wrocławia za czasów jego rządów, a co największą porażką? Zbigniew Jarząbek: Największym sukcesem Rafała Dutkiewicza było wypromowanie własnej osoby, co z pewnościom osobiście wykorzysta do dalszej aktywności politycznej na szczeblu krajowym lub europejskim. A do porażek należy zaliczyć to, że niestety odbyło się to kosztem wrocławian, którzy na koniec jego rządzenia zostają z korkami na ulicach, brakiem wystarczającej liczby szkół, nieprzemyślanymi blokowiskami, do których ciężko jest dojechać, z małą ilością zieleni oraz długiem w wysokości 6 miliardów złotych. Marta Lempart: Z pewnością wypromowanie marki Wrocławia należy zaliczyć na konto sukcesów odchodzącej ekipy. To też czas wzrostu zamożności mieszkańców, co pośrednio jest zasługą ogromu realizowanych inwestycji. Wszytko to jednak doprowadziło miasto na krawędź dopuszczalnych limitów zadłużenia. Odchodzący prezydent szedł na łatwi-

14 wroclife.pl Nr 9/2018

znę, widząc pozyskiwanie środków na inwestycje w kolejnych kredytach. Nie da się tego utrzymać. To będzie „spuścizna”, z jaką nowi włodarze będą musieli się zmierzyć. Będzie trudno, ale wiem, jak to zrobić. Musimy znaleźć środki w przedefiniowaniu priorytetów i zacząć wydawać nie więcej, ale mądrzej, na podstawie budżetu zadaniowego skonstruowanego zgodnie z potrzebami mieszkańców, a nie według widzimisię poszczególnych, konkurujących ze sobą jednostek miejskich. Do porażek tej prezydentury zaliczyłabym również brak reakcji na mowę nienawiści i treści rasistowskie oraz neofaszystowskie w przestrzeni publicznej Wrocławia. Władze nie reagują tu wystarczająco energicznie, np. nie rozwiązując zgromadzeń, podczas których łamane jest prawo. Jerzy Michalak: Rafał Dutkiewicz postawił na wielkie inwestycje, projekty infrastrukturalne i tworzenie nowych miejsc pracy. To na pewno rzeczy, z których zostanie zapamiętany. Niestety, robił to często kosztem polityki społecznej, dbania o jakość naszego życia. Urząd i prezydent w ostatniej kadencji miał być bliżej mieszkańców. Był dalej. My zaproponujemy inne podejście do zarządzania Wrocławiem. Nie będziemy ubiegać się o kolejne międzynarodowe tytuły. Chcemy uczynić Wrocław miastem, w którym po prostu dobrze się żyje. Wrocław powinien być uniwersalnie projektowany i planowany, przyjazny dla uczniów, ludzi w średnim wieku i seniorów. Dla dzieci i dziadków. Chcemy, żeby peryferyjne osiedla także uczestniczyły w gospodarczym, społecznym i kulturalnym rozwoju miasta. Katarzyna Obara-Kowalska: Największy sukces ostatnich 16 lat to tak naprawdę sukces gospodarczy mieszkańców i rozwój lokalnego

biznesu. Wrocław na wielu polach miał ambicję wejścia do pierwszej trójki polskich miast. Mimo wielkich imprez i gigantycznych wydatków na obiekty sportowe i kulturalne pozycja Wrocławia w rankingach liczby turystów, imprez sportowych czy kulturalnych właściwie się nie zmieniła. Zmianę zagwarantowali sami mieszkańcy, którzy dali miastu niespotykany wzrost gospodarczy. I ten sukces należy teraz przekuć na przestrzeń życiową. Wrocław nie może tylko dmuchać kolejnych wizerunkowych balonów. Czas zadbać o komunikację, przestrzeń na osiedlach i lepsze zarządzanie miastem. Jacek Sutryk: Prezydenturę Rafała Dutkiewicza oceniam bardzo dobrze. Największym sukcesem było zapewnienie ciągłości rozwoju oraz spójności stylu myślenia o mieście. A w szczególności ugruntowanie pozycji Wrocławia w Polsce jako bardzo dobrego miejsca do życia, nauki i pracy, uniknięcie depopulacji miasta, stabilny rozwój gospodarczy, stworzenie silnych instytucji miastotwórczych, zwłaszcza w obszarze kultury oraz duże i ważne inwestycje infrastrukturalne. Małgorzata Tracz: Wrocław w ostatnich latach stał się tętniącym życiem miastem, niestety bardziej nastawionym na wielkie inwestycje i wydarzenia niż codzienne potrzeby mieszkańców. Kontynuowałabym rewitalizację poszczególnych osiedli Wrocławia, lecz opartą nie tylko o odnowienie fasady, ale też o wymianę źródła ciepła i termomodernizację. Największą porażką Rafała Dutkiewicza jest oddalenie się ludzi, zamknięcie się w gabinetach i w gronie nie zawsze dobrych doradców, nierozumiejących potrzeb mieszkańców. Wrocław potrzebuje obecnie bardziej ludzkiej polityki opartej na empatii i dialogu.



FOT. FREE-PHOTOS

ADRIANNA MACHALICA, WOJCIECH KOSEK

Z HISTORII WROCŁAWSKIEGO

W Y B O R Y

Jak wyglądały początki wrocławskiego samorządu? Pierwsza wzmianka o organie samorządowym we Wrocławiu pojawiła się w 1266 roku w dokumencie podającym imiennie rajców (consules).

2 0 1 8

SAMORZĄDU

Do końca XIII wieku corocznie w środę popielcową nową radę wybierało jeszcze zgromadzenie mieszczan, później zaś stara (ustępująca) rada wybierała nowe kolegium. Każdy wybierający radny na dwóch kartkach zapisywał nazwiska kandydatów do rady i ławy, po czym kartki wrzucano do urny. Rada sprawowała władzę administracyjną, zajmowała się głównie bezpieczeństwem miasta, nadzorem nad handlem, budową i utrzymaniem ulic oraz murów miejskich, pobieraniem podatków, zarządem majątkiem miejskim, ustalaniem i kontrolowaniem miar, wag oraz cen. Radykalna zmiana ustroju miejskiego

16 wroclife.pl Nr 9/2018

Materiał powstał na podstawie: „Wrocławski samorząd na początku XX wieku” pod red. Haliny Okólskiej oraz „Dzieje samorządu Wrocławia do 1741 roku” pod red. J.J. Trzynadlowskiego.


W Y B O R Y

Wrocławia związana była z przejściem miasta pod panowanie pruskie. Około 1700 roku do dawnego modelu zarządzania społecznością miejską włączono stanowisko burmistrza. Prezes rady był jednocześnie burmistrzem od początku roku urzędowego do soboty wielkanocnej. W 1748 roku Radę Miejską zastąpił dwudziestoosobowy magistrat. Na czele kolegium stali dyrektor, wicedyrektor oraz burmistrz, których powoływał monarcha na wniosek Kamery Wojennej i Dominialnej. Regulamin wprowadzał podział magistratu na sześć departamentów: policji, sądowy, budownictwa, gospodarki i rachunkowości, opieki nad sierotami oraz konsystorz ewangelicki. 15 grudnia 1933 roku uchwalono ustawę wprowadzającą nowy ustrój miejski. Urzędnicy komunalni, pochodzący z nominacji władz państwowych KALENDARIUM 1266 – pojawiła się pierwsza wzmianka o organie samorządowym we Wrocławiu – radzie. Dokument podawał imienną listę rajców (consules) zasiadających w radzie. Początkowo było ich pięciu, w latach 12811296 sześciu, później ich liczba wahała się w granicach od 8 do 12 osób. 1333 – wybuch powstania tkaczy z Nowego Miasta (przyłączonego do Wrocławia kilka lat wcześniej). Buntownicy zarzucali rajcom liczne nadużycia. Według nich rajcy wyposażyli swoje córki z kasy miejskiej, popełniając oszustwa finansowe. Przywódców powstania ukarano śmiercią. 1348 – ustalenie nowego składu: ośmiu rajców oraz jedenastu ławników tworzyło razem radę (consulatus). 1360 – król Czech Karol IV przyznał radzie prawo bicia złotej monety. 1418 – wielki bunt mieszczan przeciwko radzie. Wywołali go rzeźnicy i sukiennicy, nacierając zbrojnie na ratusz i zabijając siedmiu rajców. Powstanie było spowodowane przewagą patrycjatu zasiadającego w radzie nad cechami miejskimi. Rzemieślnicy zostali ścięci dwa lata później, po przybyciu do Wrocławia króla Zygmunta Luksemburskiego. 1526 – Habsburgowie stali się panami Śląska i Wrocławia. Stanowiska w radzie zaczęto zajmować dożywotnio. Corocznie odbywała się jedynie wymiana na urzędach seniora i starosty krajowego. 1630 – centralizacja władzy. Utworzono Urząd Wyż-

OPRACOWAŁ WOJCIECH KOSEK

i NSDAP, podporządkowani zostali nadburmistrzowi. Rozwiązaniu uległy wszystkie partie polityczne, z wyjątkiem faszystowskiej. Nadchodzące lata przyniosły miastu totalitaryzm, a duża część mieszkańców uległa demagogii i poparła tzw. nowy ład.

2 0 1 8

był silnie podporządkowany władzy centralnej. Z odgórnego nadania 14 marca 1945 roku, jeszcze zanim miasto skapitulowało, pierwszym prezydentem Wrocławia został Bolesław Drobner.

Symbolem nowych czasów stał się herb Wrocławia wprowadzony w 1938 roku. Tarcza podzielona została na dwa pola. Górne zajmował orzeł śląski z przepaską, dolne żelazny krzyż ustanowiony we Wrocławiu w 1813 roku przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III. Mieszkańcy Wrocławia na długie lata utracili wpływ na zarządzanie miastem. Zapanował czas „nocy i mgły”.

Przez okres PRL-u rola samorządu została poważnie ograniczona. Utworzona w 1946 roku Miejska Rada Narodowa niemal całkowicie była uzależnionaoddecyzjiorganuwojewódzkiego – Wojewódzkiej Rady Narodowej. Sytuacja uległa zmianie ponad 10 lat później, gdy lokalni działacze wytargowali od centralnych władz nadanie Wrocławiowi statusu miasta wyłączonego. Wiązało się to z uniezależnieniem Rady Miejskiej od WRN.

Wraz z zakończeniem II wojny światowej i upadkiem Festung Breslau Wrocław przeszedł w polskie posiadanie. Wiązało się to z przeorganizowaniem samorządu, który od tego momentu

Na prawdziwą wolność samorządową trzeba było czekać aż do 1990 roku. Wtedy to – 27 maja – przeprowadzono we Wrocławiu pierwsze demokratyczne wybory.

szy we Wrocławiu jako śląski rząd centralny, zatrudniający na stanowiskach radców przeważnie szlachtę katolicką.

1914 – władzę we Wrocławiu przejmuje generał VI Korpusu Armii Ernst August Max von Bacmeister. Organy samorządowe podporządkowane zostały administracji wojskowej.

ok. 1700 – do dawnego modelu samorządu włączono stanowisko burmistrza. Pełniło je na zmianę ośmiu rajców w różnych terminach w ciągu jednego roku. 1748 – zaczął obowiązywać „Regulamin dla miasta Wrocławia”. Radę Miejską zastąpił dwudziestoosobowy pruski magistrat. Na czele kolegium stali dyrektor, wicedyrektor oraz burmistrz, których powoływał monarcha. Mieszczaństwo pozbawiono wszelkich praw. Obowiązywał zakaz zgromadzeń, jak również wspólnego formułowania petycji, a nawet skarg. 1794 – niezadowolenie mieszczan wymusiło wprowadzenie rady złożonej z 12 osób. Reprezentantom miasta przyznano niewielkie kompetencje, co wywołało rozczarowanie. Na nowo ustalono pojęcie stanu mieszczańskiego, który dopuszczono do zarządzania Wrocławiem. 1808 – wprowadzenie ordynacji miejskiej autorstwa Karla von Steina. Przekazywała ona rządy w ręce najbogatszych mieszkańców Wrocławia, reprezentowanych przez „miejski parlament”. 1856-1895 – opracowywanie przez Radę Miejską planów zabudowania przedmieść. W tym czasie Wrocław przeżywał przemysłowy i architektoniczny rozkwit. 1893 – Rada Miejska zatwierdziła kursy elektrycznych tramwajów we Wrocławiu. 1911 – Rada Miejska zezwoliła na budowę Hali Stulecia, upamiętniającą zwycięstwo nad koalicją antynapoleońską.

1933 – w wyborach samorządowych zwyciężyła partia nazistowska, która uzyskała większość mandatów. Urzędnicy Wrocławia zostali podporządkowani nadburmistrzowi. Rozwiązano inne partie polityczne. 1945 – Wrocław przechodzi w polskie ręce. Pierwszym prezydentem miasta z nadania komunistycznej władzy zostaje Bolesław Drobner. Urząd swój sprawuje przez trzy miesiące. Urząd prezydenta został zlikwidowany kilka lat później. 1946-1956 – funkcjonowanie Miejskiej Rady Narodowej. Był to pierwszy organ „samorządowy”, który był podporządkowany centralnej władzy oraz Wojewódzkiej Rady Narodowej. 1957 – nadanie Wrocławiowi statusu miasta wyłączonego. Zwiększyło to kompetencje samorządowe miasta względem Wojewódzkiej Rady Narodowej. Miejska Rada Narodowa została przemianowana na Radę Narodową Miasta Wrocławia. 1973 – tymczasowe wznowienie urzędu prezydenta miasta. Został nim Marian Czuliński. 27 maja 1990 – pierwsze demokratyczne wybory samorządowe. 72% głosów przypadło na kandydatów „Solidarnościowego Porozumienia Wyborczego”, którzy obsadzili 67 miejsc w 70-osobowej Radzie Miejskiej. Trzy pozostałe przypadły Solidarności Walczącej, Konfederacji Polski Niepodległej i Krzyckiemu Ruchowi Obywatelskiemu.

wroclife.pl Nr 9/2018

17


FOT. QIMONO

ADRIANNA MACHALICA, PAWEŁ PLUTA

TO TRZEBA

W Y B O R Y

Idąc na wybory, warto znać kilka pojęć, które pomogą nam zrozumieć, o co właściwie chodzi w wyborach samorządowych i o czyich sprawach będą decydowali wybrani przez nas kandydaci.

2 0 1 8

WIEDZIEĆ

RADA MIEJSKA Rada miejska jest organem stanowiącym i kontrolnym gminy i miasta. Jej kadencja trwa 4 lata. Radni są wybierani w wyborach bezpośrednich. Ze swojego grona wyłaniają przewodniczącego i dwóch wiceprzewodniczących, których wybierają większością głosów w obecności przynajmniej połowy składu rady. Rada miejska obraduje na sesjach zwyczajnych zwołanych przez przewodniczącego co najmniej raz na kwartał. Do zadań rady należą m.in.: uchwalanie statutu gminy, powoływanie i odwoływanie skarbnika gminy i miasta czy uchwalanie budżetu gminy. Rada Miejska Wrocławia liczy 36 radnych. SEJMIK WOJEWÓDZTWA Sejmik województwa to organ stanowiący i kontrolny samorządu województwa, który tworzą radni wybierani w wyborach bezpośrednich. Jego kadencja trwa 5 lat. Istnieje możliwość odwołania sejmiku przez wyborców. Sejmik województwa wybiera ze swojego grona przewodniczącego i wice-

18 wroclife.pl Nr 9/2018

przewodniczących. Sejmik jest przede wszystkim odpowiedzialny za politykę regionalną. W Sejmiku Województwa Dolnośląskiego zasiada 36 radnych. POWIAT Powiat dzieli się na ziemski i grodzki. Powiat grodzki to gmina miejska, której zostały udzielone – na jej terytorium – kompetencje spełniane przez administrację powiatową. To oznacza, że powiat grodzki na swoim terenie spełnia funkcje administracyjne, takie jak powiat ziemski. Powiaty grodzkie zaliczamy do administracji gminnej. W Polsce powiatami grodzkimi są dawne stolice województw. Powiat ziemski obejmuje swoim zasięgiem znacznie większe terytorium

niż gmina – zawsze jest to teren kilku lub nawet kilkunastu gmin. Samorząd powiatowy na swoim terenie spełnia funkcje administracyjne niezarezerwowane dla innych podmiotów. Na czele powiatu stoi starosta wybierany przez radę powiatu, który jest organem wykonawczym. Rada powiatu jest organem stanowiącym i kontrolnym, składa się z radnych wybieranych w wyborach bezpośrednich na czteroletnią kadencję. Trzeba jednak pamiętać, że samorząd gminny i powiatowy to dwie niezależne od siebie jednostki. KOGO BĘDZIEMY WYBIERAĆ W dużych miastach – miastach na prawach powiatu, takich jak Wrocław – wybierać będziemy przedstawicieli do sejmiku województwa, radnych rady miejskiej oraz prezydenta. Każdy wyborca otrzyma więc trzy karty do głosowania. Na każdej karcie oznaczać będziemy tylko jednego kandydata z jednego komitetu wyborczego. W takim mieście, jak stolica Dolnego Śląska, nie wybieramy do rady powiatu, bowiem Wrocław odgrywa podwójną funkcję: z jednej strony jest gminą, z drugiej natomiast pełni też funkcję powiatu. Wybory samorządowe są najtrudniejsze ze wszystkich wyborów, jakie odbywają się w Polsce, stąd mamy tu do czynienia z największą liczbą głosów nieważnych – czasem sięgającą 15%. A co do kompetencji – z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca zdecydowanie najważniejszy jest prezydent oraz radni miejscy, bo to na tym poziomie podejmowane są wszystkie kluczowe decyzje dotyczące podatków i opłat lokalnych, dróg, szkół, pomocy społecznej i wielu innych. Na poziomie województwa realizowane są bardziej strategiczne zadania dla rozwoju regionalnego oraz dysponowane są spore środki unijne.


Wrocławska Kolej Aglomeracyjna 2018 394 połączenia każdego dnia

Tworzymy atrakcyjną i ekologiczną alternatywę dla samochodu, walczymy z korkami i wykluczeniem komunikacyjnym wroclife.pl Nr 9/2018 19


FOT. FREE-PHOTOS

PAWEŁ PLUTA

TO NAJWAŻNIEJSZE

Przed nami wybory samorządowe, w których nie głosuje ponad połowa Polaków. W 2014 roku frekwencja w I turze wyniosła 47,4%, w drugiej blisko 40%. Jak w kilku zdaniach przekonałby pan tych niegłosujących, że warto oddać głos w wyborach samorządowych, a nie tylko w parlamentarnych czy prezydenckich, które powszechnie uważane są za większe rangą? Argument jest bardzo prosty: bo są to najważniejsze wybory w naszym kraju. Dlaczego? Dlatego, że to przecież na poziomie gminy, nieco rzadziej powiatu i jeszcze rzadziej województwa zapadają decyzje, które dotyczą naszej codzienności. Spraw, na które na

20 wroclife.pl Nr 9/2018

W Y B O R Y

Dlaczego wybory samorządowe są najważniejsze i najtrudniejsze. Komu sprzyjają nowe zasady wyborcze. Z Pawłem Antkowiakiem, doktorem nauk społecznych w zakresie nauk o polityce w Zakładzie Badań Władzy Lokalnej i Samorządu UAM, rozmawia Paweł Pluta.

2 0 1 8

WYBORY


W Y B O R Y

co dzień nie zwracamy uwagi właśnie dlatego, że ktoś o nie dba w naszym imieniu. Proszę sobie zadać pytanie, z usług jakiego urzędu korzystamy najczęściej – na pewno będzie to urząd gminy czy miasta. Skoro więc to tu podejmowane są decyzje dotyczące naszego życia codziennego, powinniśmy mieć na nie realny wpływ. Taką okazję mamy rzadko – najczęściej przy okazji wyborów. Namawiam wszystkich, by nie pozostawiać lokalnych decyzji losowi, tylko brać sprawy we własne ręce i brać za własne wybory odpowiedzialność. Świadomy wybór w wyborach lokalnych to gwarancja skutecznych decyzji podejmowanych przez nowo wybrane władze lokalne, w zgodzie z naszym interesem. Zostańmy jeszcze przy frekwencji wyborczej. W jakim kraju jest ona największa i dlaczego, a gdzie jeszcze mniej ludzi bierze udział w wyborach samorządowych niż w Polsce?

W Polsce frekwencja generalnie rzadko przekracza 50%. Zaskakujące i smutne jest to, że w wyborach samorządowych jest wyjątkowo niska, bo przecież to tutaj podejmowane są kluczowe decyzje, często głosujemy na ludzi, których znamy osobiście. Poza tym w małych gminach wójt czy burmistrz to osoba powszechnie znana, którą można spotkać na ulicy. Posłów, senatorów czy prezydenta widujemy zwykle w oknie telewizora. Zawsze zachęcam, by angażować się w sprawy lokalne, chociażby przez udział w wyborach na poziomie lokalnym.

To prawda, dokonano sporej modyfikacji prawa wyborczego. Ale chciałbym podkreślić, że nie jest to jakieś epokowe wydarzenie, bowiem w historii wyborów samorządowych od 1990 roku nie zdarzyło się jeszcze, abyśmy dwa razy z rzędu wybierali wedle tych samych reguł gry. Tym razem jednak zakres zmian jest dość duży. Po pierwsze, wprowadzono ograniczenia kadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów. Zgodnie z nowymi regułami osoba będzie mogła piastować ten urząd maksymalnie 10 lat. Ponadto kandydat na wójta, burmistrza czy prezydenta nie może jednocześnie startować np. do rady powiatu, co było dość powszechne. Dodatkowo we wszystkich gminach powyżej 20 tysięcy mieszkańców powrócono do proporcjonalnego systemu głosowania na radnych, rezygnując z tzw. JOW-ów. FOT. TEROVESALAINEN

To trudne pytanie, bowiem systemy głosowania są różne. Np. w Belgii przez długie lata funkcjonował tak naprawdę przymus głosowania. Za absencję w wyborach groziły różne kary, również finansowe. Ale np. w Niemczech, gdzie żadnego przymusu nie ma, frekwencja w wyborach przekracza 70%.

W styczniu tego roku doszło do znaczącej nowelizacji prawa wyborczego. Jakie są największe zmiany w wyniku tej nowelizacji i czy – pańskim zdaniem – zmienią coś istotnego w samorządach?

2 0 1 8

Mówiąc krótko: nowe zasady wyborcze sprzyjać będą przede wszystkim dużym ugrupowaniom, a jeszcze prościej – partiom politycznym. W 2014 roku wybory na radnych wygrywali lokalni liderzy, którzy w danym okręgu wyborczym zrobili najlepszy wynik. Teraz o podziale mandatów będzie decydował specjalny algorytm, który preferował będzie silnych, a deprecjonował słabszych. Na pewno tegoroczne wybory będą upartyjnione. Zamiast jednej komisji wyborczej funkcjonować będą dwie: jedna pracująca w trakcie oddawania głosów, druga do ich liczenia. To sprawia, że wybory będą droższe, a w realizację zadań zaangażowanych zostanie więcej osób. I ostatnia sprawa:w tym roku wyjątkowo wszystko dzieje się bardzo późno. Komitety wyborcze, szczególnie te małe i niedoświadczone, muszą bardzo pilnować, by nie przeoczyć terminów i postępować zgodnie z procedurami. Uważam, że będą to bardzo trudne wybory zarówno dla komisji wyborczych, jak i dla kandydatów na radnych czy włodarzy miast. Proszę pokrótce przypomnieć naszym czytelnikom, kogo wybieramy w dużych miastach i jakie są najważniejsze kompetencje tych organów samorządowych? W dużych miastach – miastach na prawach powiatu, takich jak Wrocław – wybierać będziemy przedstawicieli do sejmiku województwa, radnych rady miejskiej oraz prezydenta. Każdy wyborca otrzyma więc trzy karty do głosowania. Na każdej karcie oznaczać będziemy tylko jednego kandydata z jednego komitetu wyborczego. W takim mieście nie wybieramy do rady powiatu, bowiem miasto Wrocław pełni podwójną funkcję: z jednej strony jest gminą, z drugiej natomiast pełni też funkcję powiatu.

wroclife.pl Nr 9/2018

21


W Y B O R Y

2 0 1 8

„Wybory samorządowe są najtrudniejsze ze wszystkich wyborów, jakie odbywają się w Polsce, stąd mamy tu do czynienia z największą liczbą głosów nieważnych”. Mówiąc krótko: wybory samorządowe są najtrudniejsze ze wszystkich wyborów, jakie odbywają się w Polsce, stąd mamy tu do czynienia z największą liczbą głosów nieważnych – czasem sięgającą aż 15%.

Rada miejska, prezydent czy burmistrz to dość powszechnie znane organy samorządowe, ale na przykład sejmik samorządowy już znacznie mniej. Czym zajmuje się ten organ i jakie znaczenie ma on dla mieszkańców dużych miast, jak Wrocław? To absolutnie nie dziwi, bowiem proszę sobie odpowiedzieć na pytanie: kto z państwa korzystał z usług samorządu na poziomie województwa? Na pewno byłby to znikomy procent. Sejmik i zarząd województwa realizują zadania z zakresu rozwoju gospodarczego regionu, są również dysponentem środków unijnych. Ich znaczenie dla Wrocławia jest podobne jak dla wszystkich innych gmin w całej Polsce.

22 wroclife.pl Nr 9/2018

Założenie twórców reform samorządowych było takie, że oddajemy władzę w ręce lokalnych społeczności. Rzeczywistość oczywiście jest nieco odmienna, bo stanowiska samorządowe są łakomym kąskiem dla partii politycznych. Jeśli spojrzymy w ordynację wyborczą, to widać wyraźnie, że jest ona coraz bardziej upartyjniana, a najwięksi ogólnopolscy gracze próbują zdominować sferę samorządową. Zresztą trudno się temu dziwić. Natomiast ważne jest, by do wyborów szli również bezpartyjni kandydaci, społecznicy czy osoby zaangażowane w sferę lokalną. To oni wiedzą najlepiej, jakie są lokalne potrzeby. Takie osoby mają dużo trudniej niż duże komitety, za którymi stoi cała machina pomagająca im w starcie. Minusem jest również to, że partia nie daje nic za darmo – daje coś w kampanii wyborczej, ale wymaga potem w trakcie kadencji od swoich radnych. Uważam jednak, że im

więcej osób bezpartyjnych w samorządzie, tym lepiej. W jakim kraju samorząd, pana zdaniem, funkcjonuje najlepiej? Jak na tym tle wygląda samorząd w Polsce, a jak powinien wyglądać? To bardzo trudne pytanie. W zasadzie nie ma na świecie dwóch bliźniaczych systemów samorządowych. Nasz system, którego koncepcja powstawała na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, wzorowany był na rozwiązaniach francuskich, niemieckich i trochę brytyjskich. Nasz system jest generalnie dość spójny, ale, jak to w życiu, diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Zmiany prawa wyborczego to codzienność, dlatego że na poziomie lokalnym realizowane są wszystkie podstawowe zadania, o których mówiłem wcześniej. Samorządność to pewien nieustający proces. Nieustannie i wciąż będziemy się dostosowywać do sytuacji, jakich wymaga od nas życie. Życie bowiem zawsze wyprzedza zmiany w prawie i to nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. FOT. FREE-PHOTOS

A co do kompetencji – z punktu widzenia przeciętnego mieszkańca najważniejszy jest zdecydowanie prezydent oraz radni miejscy, bo to na tym poziomie podejmowane są wszystkie kluczowe decyzje dla mieszkańców. Jakie? Dotyczące podatków i opłat lokalnych, dróg, szkół, pomocy społecznej i wielu innych. Na poziomie województwa realizowane są bardziej strategiczne zadania dla rozwoju regionalnego oraz dysponowane są spore środki unijne.

Jak postrzega pan w wyborach samorządowych rolę tzw. bezpartyjnych – ludzi zrzeszonych w lokalnych stowarzyszeniach, niezwiązanych z ugrupowaniami politycznymi?


FOT. _ALICJA_

PAWEŁ PLUTA, ADRIANNA MACHALICA

DLACZEGO

WARTO

W Y B O R Y

W wyborach samorządowych w 2014 roku w pierwszej turze frekwencja wyniosła 47,40%. Ponad połowa Polaków nie zagłosowała więc w wyborach. Dlaczego zatem powinniśmy brać czynny udział w wyborach samorządowych?

2 0 1 8

GŁOSOWAĆ

Wbrew powszechnym stwierdzeniom, że jeden głos nic nie zmieni, każdy może mieć realny wpływ na politykę regionalną. Warto wiedzieć, za co odpowiadają samorządy, ponieważ dzięki temu będziemy mieli świadomość, co mogą zmienić, jeśli zagłosujemy w wyborach. Dla studentów ważnym środkiem transportu jest komunikacja miejska, za którą odpowiadają właśnie samorządy. Dla rodziców istotne są przedszkola, do których wciąż trudno się dostać. Samorządy są również odpowiedzialne za dysponowanie pieniędzmi oraz za ich pozyskiwanie. Miliardy złotych rocznie, do tego jeszcze niemałe środki unijne – to wszystko rozdzielane jest przez władze gminy, powiatu i województwa.

wroclife.pl Nr 9/2018

23


W Y B O R Y

2 0 1 8

Poza tym samorządy odpowiadają za domy kultury, biblioteki, szpitale, szkoły, a przede wszystkim za nasze miasta, gminy i powiaty. Jeżeli nie chcemy później narzekać, to idźmy i oddajmy głos, bo nawet jeśli nasz kandydat nie wygra, to będziemy mieć poczucie, że robiliśmy to, co trzeba, i choć trochę zwiększyliśmy poparcie dla naszego wybrańca. Co na pytanie, dlaczego warto brać udział w wyborach, odpowiedzieli nam ludzie związani z samorządem? Paweł Wróblewski, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego (Dolnośląski Ruch Samorządowy): Warto iść na wybory, bo należy korzystać z przysługujących nam praw. Głosowanie to jeden ze sposobów wpływania na otaczającą nas rzeczywistość, jeśli wybieramy świadomie. Głosując na konkretnego kandydata, nabywamy jednocześnie moralne prawo do oceny jego działań i rozliczenia go ze złożonych obietnic. To nieprawda, że nasz głos się nie liczy. Partie od lat dążą do tego, aby obudzić w nas takie przeświadczenie, bo jeśli na wybory pójdzie tylko ich tzw. twardy elektorat, zapewnią sobie reelekcję i będą mogły realizować własne interesy, a nie interes większości. Jeżeli chcemy tworzyć społeczeństwo obywatelskie, a więc brać odpowiedzialność za to, co się dzieje w naszym kraju i wokół nas, nie wolno nam uchylać się od udziału w wyborach. Chyba że jest nam obojętne, kto umebluje nasz dom. Ale potem nie można mieć do nikogo pretensji, że telewizor stoi w wannie… Dariusz Mącarz, radny osiedlowy, założyciel Inicjatywy 20/30: Czy polityka będzie inna,

24 wroclife.pl Nr 9/2018

jeśli głosować będzie 60% obywateli, niż wtedy gdy do urn idzie 30% mieszkańców miasta czy województwa? Bez żadnych wątpliwości – tak. W praktyce niski udział w wyborach nie rozkłada się równomiernie w społeczeństwie. Widzimy prawidłowość polegającą na mniejszej aktywność wyborczej młodych generacji: 20- i 30-latków. W wyborach samorządowych w dużych miastach, w tym we Wrocławiu, jest to jeszcze bardziej widoczne. Dużo bardziej zdyscyplinowani są za to seniorzy. Wzmacnia to dodatkowo obiektywna zmienna polegająca na starzeniu się naszego społeczeństwa. W decyzjach o priorytetach rozdziału naszego wspólnego budżetu wybrani przez nas przedstawiciele odwołają się w pierwszej kolejności do potrzeb tych, którzy ich wybierają, a więc zatrudniają. Zrównoważona polityka, uwzględniająca różnorodność potrzeb społecznych, potrzebuje wyższej frekwencji i udziału wszystkich generacji oraz grup społecznych. Dobrze, by o tym pamiętać, gdy będziemy znowu narzekać na problemy ze żłobkami albo brak tramwaju lub fatalną drogą lokalną prowadzącą do naszego nowego osiedla zamieszkałego przez prawie same młode rodziny. Dlaczego samorządowi politycy naszego miasta mieliby o to zadbać, skoro nie mogą liczyć ani na głosy nowych generacji, ani obawiać się niezadowolenia polegającego na wystawieniu im przez nich czerwonej kartki przy urnach?

mniejszości. Niezależnie po której stronie po głosowaniu się znajdziemy, na wybory po prostu trzeba iść, żeby zamanifestować ważne dla nas sprawy. Tym bardziej w wyborach samorządowych. To na poziomie miasta, gminy czy regionu najbardziej czujemy, że nasz głos się liczy. To tutaj dzieją się sprawy nam bliskie, to tu dotykają nas problemy, mające kluczowy wpływ na codzienną jakość naszego życia. Każdy kto chce, by na jego ulicy, osiedlu, w jego dzielnicy poprawiła się jakość życia, doskwierające mu problemy zostały rozwiązane, powinien wziąć odpowiedzialność za to dążenie. W naszym imieniu mogą działać inni. Ci którym powierzymy do tego mandat. A odbywa się to właśnie przez głosowanie. Głosujmy też w końcu po to, abyśmy mogli ze spokojnym sumieniem narzekać, gdy coś na naszym osiedlu nie idzie po naszej myśli lub wymagać od kandydatów, na których oddaliśmy swój głos, by dotrzymali złożonych obietnic. Udział w wyborach to najprostszy i najmniej wymagający przejaw demokracji. Ale zarazem fundamentalny. I pamiętajmy każdy głos ma znaczenie. Idąc na wybory podnosimy samorządowcom poprzeczkę. Im więcej naszych głosów, tym więcej ludzi z pomysłami i umiejętnościami ich realizacji decyduje się wystartować w wyborach, tym silniejsze czują poparcie dla wizji, które chcą realizować. Im więcej osób kompetentnych w samorządzie, tym większe szanse na to, że mieszkańcom naszych małych wspólnot będzie żyło się lepiej.

Jacek Sutryk, kandydat na prezydenta Wrocławia (KKW Platforma. Nowoczesna Koalicja Obywatelska):

Patryk Wild, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, były wiceprezes MPK Wrocław:

Jak wynika z najnowszych badań, dla 3/4 Polaków demokracja jest najlepszą formą rządów. Właściwie rozumiana demokracja, uwzględnia wolę większości, będąc zarazem wyczulona na potrzeby

To, czy warto, czy nie warto chodzić na wybory – w tym również samorządowe – zależy od tego, czy potrafimy dokonać wyboru. Czy interesujemy się samorządem, zakresem jego zadań, czy


W Y B O R Y

wiemy, czego od niego wymagać. Nachalna profrekwencyjna agitacja – żeby iść, bo trzeba – mnie nie przekonuje (w żadnych wyborach, nie tylko samorządowych). Wybory to poważna sprawa dotycząca przyszłości. Jeśli ktoś nie wie, na kogo głosować, bo go to nie interesuje, to nie warto, żeby tracił czas, bo równie dobrze mógłby wybierać władzę, rzucając monetą. Ale jeśli ktoś wie, czego oczekuje od samorządu, to nie warto, aby nie skorzystał z szansy na realizację swoich oczekiwań. Ta szansa pojawia się bowiem tylko raz na kilka lat, gdy trzymamy w rękach wyborczą kartę. Wtedy i tylko wtedy władza naprawdę jest w naszych rękach. Jak wynika z najnowszych badań, dla 3/4 Polaków demokracja jest najlepszą formą rządów. Właściwie rozu-

miana demokracja, uwzględnia wolę większości, będąc zarazem wyczulona na potrzeby mniejszości. Niezależnie po której stronie po głosowaniu się znajdziemy, na wybory po prostu trzeba iść, żeby zamanifestować ważne dla nas sprawy. Tym bardziej w wyborach samorządowych. To na poziomie miasta, gminy czy regionu najbardziej czujemy, że nasz głos się liczy. To tutaj dzieją się sprawy nam bliskie, to tu dotykają nas problemy, mające kluczowy wpływ na codzienną jakość naszego życia. Każdy kto chce, by na jego ulicy, osiedlu, w jego dzielnicy poprawiła się jakość życia, doskwierające mu problemy zostały rozwiązane, powinien wziąć odpowiedzialność za to dążenie. Czasami angażując się samodzielnie, czasami wybierając swojego przedstawiciela - żyjemy w społeczności, gdzie dzielimy się tą odpowiedzialnością. W naszym

2 0 1 8

imieniu mogą działać inni. Ci którym powierzymy do tego mandat. A odbywa się to właśnie przez głosowanie. Głosujmy też w końcu po to, abyśmy mogli ze spokojnym sumieniem narzekać, gdy coś na naszym osiedlu nie idzie po naszej myśli lub wymagać od kandydatów, na których oddaliśmy swój głos, by dotrzymali złożonych obietnic. Udział w wyborach to najprostszy i najmniej wymagający przejaw demokracji. Ale zarazem fundamentalny. I pamiętajmy każdy głos ma znaczenie. Idąc na wybory podnosimy samorządowcom poprzeczkę. Im więcej naszych głosów, tym więcej ludzi z pomysłami i umiejętnościami ich realizacji decyduje się wystartować w wyborach, tym silniejsze czują poparcie dla wizji, które chcą realizować. Im więcej osób kompetentnych w samorządzie, tym większe szanse na to, że mieszkańcom naszych małych wspólnot będzie żyło się lepiej.

wroclife.pl Nr 9/2018

25


FOT. _ALICJA_

WOJCIECH KOSEK

BUDORIGUM*

BURSZTYNOWY

SZLAK

N A S Z E

Rzymianie gardzili barbarzyńcami żyjącymi poza granicami Cesarstwa – w Barbaricum. Mimo tego ów dziki teren budził fascynację. Działo się tak za sprawą bursztynu, za którym posyłano liczne karawany. Rzymscy kupcy docierali też na tereny obecnego Wrocławia.

M I A S T O

NAD ODRĄ

Mieszkańcy imperium nazywali bursztyn lyncurium, co w wolnym tłumaczeniu oznacza mocz rysia. Wierzono, że ta kopalna żywica jest skamieniałym moczem tego drapieżnika. Drugą równie popularną nazwą bursztynu było złoto północy. DLACZEGO BURSZTYN? Surowiec ten od zawsze był kojarzony z gorącem. Rzymianie wierzyli, że posiada magiczną siłę i może dawać energię. Gdy dotkniemy jakiegokolwiek szlachetnego kamienia, odczuwamy chłód, bursztyn natomiast jest ciepły. Z tego powodu znalazł zastosowanie w medycynie. Rzymianie uważali, że choroby biorą się z braku równowagi między żywiołami: wodą, ziemią,

26 wroclife.pl Nr 9/2018

* W czasach antycznych na obszarze współczesnego Wrocławia lub w jego bliskiej okolicy leżała miejscowość o nazwie Budorigum. Została ona zaznaczona na antycznej mapie Klaudiusza Ptolemeusza z lat 142-147 n.e. Badacze jednak do dziś są podzieleni w tej kwestii. Niektórzy uważają Budorigum za Wrocław, inni natomiast wskazują na Brzeg.


N A S Z E

Największe pokłady bursztynu odnajdziemy w basenie Morza Bałtyckiego, a także na Ukrainie. Odległość dzieląca Rzym od złóż surowca (około 2000 km) oraz właściwości bursztynu sprawiały, że już od początku istnienia starożytnego Rzymu był on towarem luksusowym. Figurki wykonane z lyncurium często przewyższały swoją wartością dobrze zbudowanego niewolnika. PARTYNICKI SKARB BURSZTYNOWY Na początku XX wieku we Wrocławiu ruszyła budowa Hali Stulecia. Na miejscu wyznaczonym do powstania tego wielkiego obiektu stał już dość popularny tor wyścigów konnych. Postanowiono zatem przenieść hipodrom na południową granicę miasta, do wsi Partynice. To właśnie w trakcie jego budowy w czerwcu 1906 roku dokonano niesamowitego odkrycia. Oczom robotników ukazała się jama wypełniona bursztynem o łącznej masie 400-600 kg. Największe bryła ważyła blisko 1,3 kg i trafiła do rąk cesarza Wilhelma II. Resztę sprzedano lub przekazano Śląskiemu Muzeum Rzemiosła Artystycznego i Starożytności (już nieistniejące). Na następne znalezisko trzeba było czekać trzy dekady. Jesienią 1936 roku w trakcie budowy drogi dojazdowej do nowo powstającej autostrady, w odległości zaledwie 50 metrów od poprzednio odkrytej jamy, natrafiono na kolejne dwa doły wypełnione bursztynem. Po oczyszczeniu archeolodzy wyliczyli, że łącznie znaleźli 841 kg złota północy. Skarby te stały się niezbitym dowodem na to, że w czasach starożytnych Wrocław (a raczej osada znajdująca się na jego miejscu) był jednym z ważniejszych punktów handlowych bursztynowego szlaku.

Co stało się ze znaleziskami? Część została przekazana władzom miasta na wykonanie nazistowskiego łańcucha dla burmistrza, reszta uległa zniszczeniu w czasie Festung Breslau. Jedynie niewielki fragment dawnego skarbu możemy obecnie podziwiać we wrocławskim Muzeum Archeologicznym. W POGONI ZA ZŁOTEM PÓŁNOCY Istniało kilka tras szlaku bursztynowego. Jedna z głównych nitek rozpoczynała się w rzymskiej Akwilei, przekraczała Alpy, Wiedeń, Brno, rejon współczesnego Kłodzka, Wrocławia, Kalisza i Konina, by następnie przechodzić w okolicy Pruszcza Gdańskiego, a stamtąd zmierzać wprost do Bałtyku. Podróż zajmowała z reguły 7 tygodni. Jednym z zachowanych pisemnych dowodów na wyprawy Rzymian do Polski w I wieku n.e. jest relacja Pliniusza Starszego. Pisał on: „Żyje jeszcze ekwita rzymski wysłany dla zdobycia bursztynu przez Julianusa, zarządzającego igrzyskami gladiatorskimi cesarza Nerona. Odwiedził on miejsca handlowe i wybrzeża, przywo-

żąc ogromne ilości bursztynu. Waga największej bryły sięgała 13 funtów” (4,75 kg po odrzuceniu zbędnych minerałów – przyp. red.). Źródła podają, że z kamienia tego wykonano później ozdoby do siatek oddzielających trybuny od zwierząt, a także broń i opancerzenie gladiatorów. Użycie złota północy w igrzyskach miało świadczyć o potędze Nerona i jego imperium. Publiusz Korneliusz Tacyt w dziele „Germania” pisał o ludach Estiów (Bałtów). To właśnie tam odnajdziemy fragment mówiący o tym, jak cenny był dla Rzymian bursztyn: „[Estiowie] przeszukują też morze i zbierają na mieliznach oraz na samym brzegu bursztyn. Jaka jest jego natura i przyczyna – nie pytają i nie wiedzą, jak to barbarzyńcy. Długo musiał on leżeć wśród tego, co wyrzuca morze, póki nasze umiłowanie nie nadało mu nazwy”. Jak widać, Barbaricum kusiło swoim bogactwem bez względu na to, jak mocno imperium gardziło jego mieszkańcami.

Istniało kilka tras szlaku bursztynowego. Jedna z głównych nitek rozpoczynała się w rzymskiej Akwilei, przekraczała Alpy, Wiedeń, Brno, rejon współczesnego Kłodzka, Wrocławia, Kalisza i Konina, by następnie przechodzić w okolicy Pruszcza Gdańskiego, a stamtąd zmierzać wprost do Bałtyku.

GRAFIKA MACIEJ KISIEL

powietrzem i ogniem. Złoto północy miało w znakomity sposób przywracać właściwy balans.

M I A S T O

wroclife.pl Nr 9/2018

27


FOT. MATERIAŁY PRASOWE

TOMASZ MATEJUK

WE WROCŁAWIU

BANKOWOŚĆ

Citi Handlowy właśnie przeniósł się do nowej siedziby we Wrocławiu. Co ta zmiana oznacza dla wrocławskich klientów? Jakie nowe udogodnienia na nich czekają? Od 1 października zapraszamy klientów do nowego oddziału Citigold w biurowcu Retro Office House, który wyróżnia się modernistycznym stylem nawiązującym do lat 20. XX wieku. Twórcy projektu zadbali o szczegóły wykończenia – zaokrąglone narożniki, gięte po łuku szkło i wewnętrzne patio ze zdobieniami. To wszystko doskonale współgra z otoczeniem, a jednocześnie nadaje budynkowi niepowtarzalnego charakteru.

28 wroclife.pl Nr 9/2018

I K A R I E R A

O zaletach, jakie przynosi klientom korzystanie z usług banku działającego globalnie, a także o kompleksowym doradztwie inwestycyjnym, nietypowych rozwiązaniach walutowych i najnowszych trendach w bankowości elektronicznej rozmawiamy z Tomaszem Szybowskim, Regionalnym Dyrektorem Segmentu Klientów Zamożnych Citi Handlowy we Wrocławiu.

B I Z N E S

PRZESTAJE MIEĆ GRANICE


K A R I E R A

Wasz bank działa lokalnie we Wrocławiu, ale dzięki wsparciu dużej, międzynarodowej sieci ma globalną perspektywę. Jakie korzyści z tego płyną? Czy wrocławscy klienci mogą liczyć na globalne przywileje i rozwiązania? Jako globalny bank jesteśmy znani z rozwiązań, które ułatwiają zarządzanie finansami na całym świecie. Z tej bogatej oferty rozwiązań nasi doradcy tworzą indywidualne rekomendacje. W Citi Handlowy naszych klientów Citigold wspiera w zarządzaniu codziennymi finansami doświadczony osobisty opiekun oraz zespół profesjonalnych ekspertów. Oferujemy konsultacje ze specjalistami w zakresie doradztwa podatkowego i art bankingu czy doradztwo inwestycyjne na akcjach spółek notowanych na rynkach zagranicznych. W ramach serwisu Indywidualnej Obsługi Maklerskiej oferowanej przez Dom Maklerski Banku Handlowego S.A., klienci mogą skorzystać z kompleksowej oferty produktów i usług rynku kapitałowego, w tym z usługi doradztwa inwestycyjnego na rynku akcji zagranicznych ponad 20 światowych giełd. Karta debetowa World Elite™ Debit MasterCard® umożliwia dostęp do programu korzyści Citi Specials, w ramach którego klienci Citigold Private Client zyskują ekskluzywne usługi i oferty partnerów, dostępne tylko dla tych klientów. To karta Priority Pass z nielimitowaną liczbą wejść do saloników

executive lounge na ponad 1 300 lotniskach całego świata, bezpłatne ubezpieczenie podróżne, obsługa concierge czy wsparcie w przypadku utraty karty. W Polsce z każdym rokiem przybywa osób zamożnych. Z raportu firmy doradczej KPMG wynika, że liczba dobrze zarabiających Polaków (czyli zarabiających miesięcznie powyżej 7,1 tys. złotych brutto) w 2017 roku przekroczyła 1,1 mln. Rośnie również liczba polskich HNWI, czyli osób których majątek netto wart jest więcej niż 1 mln dolarów. Jaką ofertę dla takich osób ma Citi Handlowy? Bez względu na to, czy nasz klient jest podróżnikiem, czy obywatelem świata – dzięki globalnej obecności Citi, bankowość przestaje mieć granice. Nieważne, czy podróżuje służbowo, czy wyjeżdża na wakacje, przeprowadza się za granicę, czy chce inwestować na światowych rynkach – zawsze jest klientem Citigold. Jeśli nasz klient przeprowadza się za granicę, dzięki usłudze Citibank Global Transfers może zlecać i otrzymywać natychmiastowe przelewy między kontem w Citi Handlowy w Polsce, a kontami Citi w wybranych krajach na świecie. Jeśli chce inwestować na rynkach zagranicznych – zasługuje na bank, który będzie posiadał globalne możliwości. Z nami może inwestować za pośrednictwem wielu funduszy inwestycyjnych, korzystać z darmowych kont walutowych czy negocjować kursy wymiany walut.

B I Z N E S

ze sporym kapitałem, który chcę zainwestować. Co dzieje się dalej? Usługa doradztwa zapewnia profesjonalne wsparcie w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Jest idealnym rozwiązaniem, jeżeli klientowi brakuje czasu na analizę sytuacji rynkowej oraz instrumentów finansowych i chce otrzymywać rekomendacje inwestycyjne, które będą uwzględniały jego cele, skłonność do podejmowania ryzyka oraz obecną sytuację rynkową. Dyrektor inwestycyjny współpracuje z osobistym opiekunem klienta, aby poznać i zrozumieć cele finansowe. Korzystając z wieloletniego doświadczenia i znajomości rynku, wypracowuje wspólnie z klientem indywidualną strategię inwestycyjną. Korzystamy także z ekspertyzy zespołu Biura Doradztwa Inwestycyjnego – to eksperci posiadający bogate, wieloletnie doświadczenie w zakresie FOT. MATERIAŁY PRASOWE

Wnętrze odbiega wystrojem od klasycznego biura poprzez połączenie metalu i drewna, co tworzy przyjazny i komfortowy klimat do rozmów o biznesie. Indywidualne pokoje spotkań dla zachowania prywatności oraz specjalnie dedykowane miejsca parkingowe w podziemiach budynku zostały zaprojektowane w najwyższym standardzie. To naprawdę dobre miejsce do rozmowy.

I

To także dostęp do jednej z najbogatszych na polskim rynku oferty funduszy zagranicznych. Dodatkowo oferujemy profesjonalne wsparcie przy podejmowaniu decyzji, dzięki usłudze doradztwa inwestycyjnego. Skoro jesteśmy przy inwestycjach, załóżmy, że przychodzę do Państwa

wroclife.pl Nr 9/2018

29


K A R I E R A

I

B I Z N E S

inwestycji na rynkach kapitałowych, m.in. posiadający licencję Doradcy Inwestycyjnego, Maklera Papierów Wartościowych bądź prestiżowy certyfikat CFA. Z kolei ekspert ds. rynków walutowych zajmuje się bieżącą analizą rynku walutowego i zachowań kursów walut. Menedżer ds. rozwiązań ubezpieczeniowych zbada nasz potrzeby w zakresie budowania kapitału i zabezpieczenia przyszłość. Na tej podstawie przedstawi rozwiązania inwestycyjne i ubezpieczeniowe, na przykład te związane z sukcesją majątkową. W ramach usługi klient ma możliwość bezpośredniego spotkania w oddziale we Wrocławiu i konsultacji z każdym z ekspertów. Wspomniał Pan o wymianie walut. Jakie dokładnie rozwiązania walutowe możecie zaproponować swoim klientom? Rdzeniem naszej oferty są aktualizowane w czasie rzeczywistym, przez całą dobę, kursy wymiany walut, pobierane bezpośrednio z rynku międzybankowego. Taki system jest standardową funkcjonalnością w ramach każdego konta osobistego w Citi Handlowy. Oferujemy dodatkowo możliwość indywidualnego negocjowania kursów wymiany walut poprzez dedykowaną tylko w tym celu linię telefoniczną. Przyjmujemy także zlecenia do automatycznej wymiany waluty w przypadku osiągnięcia oczekiwanego kursu na rynku. Podsumowaniem oferty walutowej są unikatowe na rynku inwestycje dwuwalutowe, dla walut takich jak USD, EUR, CHF, GBP i PLN. Oferujemy je inwestorom, którzy opierając się na swoim doświadczeniu i znajomości mechanizmów rynku walutowego, chcą w krótkim czasie uzyskać atrakcyjną stopę zwrotu z inwestycji, w zamian za

30 wroclife.pl Nr 9/2018

akceptację ryzyka walutowego. W obsłudze inwestycji wsparciem służy nasz ekspert ds. rynków walutowych. Dziś, by założyć konto i potem z niego korzystać, wizyta w placówce bankowej przestaje być koniecznością. Wystarczy komputer z dostępem do internetu. Co oferujecie swoim klientom, jeśli chodzi o bankowość elektroniczną? Nasza bankowość elektroniczna to już bardzo rozbudowane, ale i przyjazne użytkownikowi centrum zarządzania swoimi finansami. Bardzo łatwo dostępne – system bankowości internetowej Citibank Online zbudowany został w oparciu o technologię RWD – dostosowuje się do wyświetlaczy komputerów, smartfonów i tabletów. Serwis pozwala klientom na pełną personalizację. To użytkownicy decydują, jak ma wyglądać układ zakładek, jak ma wyglądać ich pierwszy ekran, tuż po zalogowaniu. Do czego klienci mają dostęp w ramach Citibank Online? Do wszystkich typów kont, w tym bezpłatnych kont walutowych, pod które przełączamy kartę jednym kliknięciem; do przelewów ekspresowych wykonywanych właściwie w czasie rzeczywistym. To możliwości podłączania karty pod mobilne płatności Google Pay oraz panel inwestycyjny z dostępem do zagranicznych giełd. Ale nie tylko klienci czerpią z nowoczesnych rozwiązań. Technologia pomaga także doradcom. Dla przykładu, w Citi Handlowy korzystamy z aplikacji CitiPlanner, która pozwala nam na tworzenie rekomendowanego portfela z podziałem na klasy aktywów, z uwzględnieniem horyzontu czasowego i apetytu klienta na ryzyko. Dzięki temu klient otrzymuje rekomendacje inwestycyjne uwzględnia-

jące jego cele oraz obecną sytuację rynkową. Co ważne – rekomendacje otrzymuje „od ręki”, po rozmowie z doradcą. Różne badania wskazują, że już za kilka lat to bankowa aplikacja mobilna będzie głównym kanałem dostępu do banku, a za jej pośrednictwem będzie można nie tylko zlecić przelew, ale też m.in. zrobić zakupy czy zamówić jedzenie. Jak wygląda wasza oferta, jeśli chodzi o bankowość mobilną? Już teraz w ramach platformy Citi Specials – przygotowanej specjalnie dla wygody klientów – gromadzimy wszelkie benefity, z jakich może skorzystać klient. To bogata oferta zniżek u ponad 300 partnerów, oferty specjalne – ograniczone czasowo, ale wyjątkowe oraz wymiana punktów zbieranych na kartach w programie Mastercard Priceless Specials i innych programach lojalnościowych. To program dla wszystkich posiadaczy kart Citi Handlowy – zarówno debetowych, jak i kredytowych, bez względu na typ posiadanej karty czy konta. To także niespodzianki – przedsprzedaże biletów na koncerty – ostatnio zespołu Metallica, premiery teatralne czy wydarzenia jak choćby trening z Ewą Chodakowską. Najlepsze rabaty i oferty na platformie klientowi może pomóc znaleźć chatbot wbudowany w Facebook Messengera. To mechanizm, który ma umożliwić na szybkie i precyzyjne odnalezienie oferty rabatowej – np. danej marki, w danej lokalizacji czy w danej kategorii. To wykorzystanie aplikacji, która dla wielu naszych klientów jest już podstawowym kanałem komunikacji z bankiem. Dzięki temu można nas znaleźć w dowolnym czasie i praktycznie wszędzie – czy to online, czy w oddziale we Wrocławiu przy ul. Piłsudskiego. Serdecznie zapraszamy do naszej nowej siedziby.


wroclife.pl Nr 9/2018

31


FOT. INTOGRAPHICS

EWA GOMUŁKA

INTELIGENCJA EMOCJONALNA

Część menedżerów czytała bądź słyszała o inteligencji emocjonalnej (dalej: IE), ale nie wie, że można ją rozwijać na każdym etapie życia. Jeszcze inni próbowali, lecz uznali, że wymagałoby to zbyt wielu zmian w ich zachowaniu, postawach czy działaniach w zespołach, dlatego nie podejmuje się pracy nad rozwojem, odkładając ją „na później”. TO NIE SĄ TYLKO MOJE OBSERWACJE D. Goleman, R. Boyatzis i A. McKee w swojej książce „Naturalne przywództwo” pokazują, że nie tylko można podwyższyć swoje umiejętności z zakresu IE, ale można z nich korzystać przez wiele kolejnych lat. Przytaczają bada-

32 wroclife.pl Nr 9/2018

I K A R I E R A

Aby dobrze zarządzać ludźmi, należy zdobyć określone umiejętności przywódcze. Jedną z kluczowych jest inteligencja emocjonalna.

B I Z N E S

PO CO I JAK JĄ ROZWIJAĆ


K A R I E R A

nia podłużne (tych samych osób przez dłuższy czas) prowadzone przez Weatherhead School Management przy Case Western Reserve University.

czanie gardy”, „dawanie sobie wchodzić na głowę” czy też „bycie mięczakiem” – tzw. odkrywanie się, wystawienie na pośmiewisko lub wykorzystanie.

Studenci przed rozpoczęciem kursu IE mogli wybrać i ocenić te umiejętności, które chcieli poprawić, oraz ponownie ocenić je po ukończeniu kursu i kilka lat później. Dwa lata po szkoleniu widoczna była u nich 47-procentowa poprawa samoświadomości, w tym pewności siebie oraz samokontroli, elastyczności czy dążenia do sukcesu. Natomiast świadomość społeczna i umiejętność zarządzania relacjami podniosły się o 75% – szczególnie empatia i kierowanie zespołem.

W biurach menedżerów lub na sali szkoleniowej nierzadko słyszę wątpliwości mężczyzn: „Od emocji są nasze kobiety” (mają tu często na myśli swoje żony czy koleżanki z pracy). Powtarzają także z dumą, że w pracy trzymają emocje na wodzy i ich nie okazują, bo to nie jest odpowiednie do tego miejsce. Taka postawa zbudowana jest na przekonaniu, że IE to jakieś wymysły. Nic bardziej mylnego.

Wyniki badań prowadzonych w różnych ośrodkach badawczych pokazują, że można trwale podnieść umiejętności z zakresu IE. Udowadniają one również, że umiejętności te można nabywać i rozwijać przez całe życie. EMOCJE W BIZNESIE

B I Z N E S

z naszego otoczenia zauważy lub wyczuje, że coś jest nie tak. Tworzą się wówczas niepotrzebne domysły, napięcie, co z kolei wpływa negatywnie na atmosferę w zespole i współpracę. KORZYŚCI Z ROZWOJU IE Zaobserwowałam, iż menedżerowie stają się bardziej świadomi siebie, procesów zachodzących w relacjach jeden na jeden czy też procesu grupowego i zmian w organizacjach. Setki rozmów z pracownikami pokazują, że dzięki rozwojowi tych umiejętności znacznie podnosi się jakość relacji nie tylko między liderem a poszczególnymi członkami zespołu. Za tym idzie poprawa atmosfery w zespołach, a następnie w całej firmie, co przekłada się na jakość pracy, lojalność w stosunku do firmy czy skłonność do poświęceń. Kompetencje IE rozwijane zarówno u menedżerów, jak i pracowników uświadamiają, jak ważne dla efektywności zespołu jest rozwiązywanie konfliktów na bieżąco. Podczas wielu warsztatów strategicznych czy na

FOT. RAWPIXEL

J. Wheeler, profesor Bowling Green State University, również pokazał, że dwa lata po zakończeniu programu rozwojowego IE studenci nie stracili nabytych umiejętności. U 63% z nich wzrosły samoświadomość oraz samokontrola, a 45% podniosło swoją świadomość społeczną.

Nie można wziąć emocji „w nawias” na kilka godzin, a potem dać im upust po wyjściu z pracy. Prędzej czy później ktoś na tym ucierpi: nasze najbliższe otoczenie (relacje), współpracownicy (zaufanie) lub my sami (zdrowie). Niewyrażone emocje powodują ich kumulację i często nieprzewidziany wybuch lub obciążają nasze ciało, prowadząc do chorób psychosomatycznych. Poza tym nawet gdy nam się wydaje, że jesteśmy opanowani i zachowujemy pokerową twarz, to i tak ktoś

I

W naszej kulturze nie ma przyzwolenia na mówienie o emocjach i ich okazywanie. Takie osoby określane są jako nadwrażliwe, zbyt emocjonalne, miękkie, a w skrajnych przypadkach jako histerycy czy niezrównoważeni psychicznie. Wszystkie te łatki powodują, że jest olbrzymi opór przed otwartym mówieniem o emocjach i potrzebach, co jest podstawą otwartej komunikacji. Menedżerowie boją się rozmowy o emocjach, a tym bardziej ich okazywania, określając taki stan jako „opusz-

wroclife.pl Nr 9/2018

33


K A R I E R A

I

B I Z N E S

sesjach informacji zwrotnej (ang. feedback) zaobserwowałam, jakie znaczenie ma dla członków zespołu tzw. wyczyszczenie sytuacji konfliktowej. Rozpoznawanie, nazywanie i rozwiązanie konfliktu sprawia, że poprawiają się relacje w zespole, zwiększa się zaangażowanie i odpowiedzialność. Co ciekawe, większość uczestników szkoleń z rozwoju IE deklaruje poprawę relacji również poza firmą oraz bardziej zrównoważone życie osobiste. Świadomy lider potrafi lepiej zarządzać swoim stresem, umiejętnie planować czas i zachować balans między pracą a życiem prywatnym.

JAK ROZWIJAĆ IE Kompetencje IE – takie jak samoświadomość emocjonalna, poprawna samoocena, samokontrola, wiara w siebie – pomagają w lepszym zarządzaniu samym sobą. Ważnym elementem kompetencji IE według Daniela Golemana są kompetencje społeczne (relacje z innymi), do których zaliczamy: empatię, asertywność, perswazję, przywództwo, rozwiązywanie konfliktów, motywowanie i współpracę. Rozwój tych kompetencji nie może być okazjonalny i przypadkowy. Największy efekt daje objęcie całej firmy rozwojem IE, dlatego bardzo często rozwój powinni

zacząć właściciele, prezesi firm oraz najwyższa kadra zarządzająca. Tylko w ten sposób mamy szansę zmienić kulturę organizacji opartą na relacjach i przekonać pozostałych pracowników do wysiłku. Swoją przygodę z inteligencją emocjonalną warto zacząć od przeczytania książek Golemana („Inteligencja emocjonalna” i „Naturalne przywództwo”). Warto rozmawiać z osobami, których kompetencje w tym zakresie uważamy za wysokie i dowiedzieć się, jakie umiejętności sprawiają, że mają tak świetne osiągnięcia w pracy. Następnie – co najważniejsze – stosować poznane praktyki w życiu codziennym.

Menedżerowie boją się rozmowy o emocjach, a tym bardziej ich okazywania, określając taki stan jako „opuszczanie gardy”, „dawanie sobie wchodzić na głowę” czy też „bycie mięczakiem”

FOT. FREE-PHOTOS

34 wroclife.pl Nr 9/2018


CITROËN BIELA WROCŁAW — DŁUGOŁĘKA UL. WROCŁAWSKA 34A +48 (71) 330 51 71 WWW.CITROENBIELA.PL

wroclife.pl Nr 9/2018

35


KAMILA AUGUSTYN

FOT. ANDREAS160578

DLACZEGO DEWELOPER

SPÓŹNIA SIĘ

Niektóre elementy budowy osiedla, takie jak specjalne płyty wykończeniowe czy na przykład klinkier elewacyjny, wymagają nadzoru specjalistów przy montażu lub uprawnień od pracowników. Zdarza się, że firmy, które zatrudniają takich specjalistów,

Powodów, dla których deweloper zwleka z ukończeniem budowy, jest więc – jak widać – kilka. Nie zawsze to inwestor ma wpływ na opóźnienia, a już na pewno jednym z nich nie jest zrobienie klientom na złość.

M I E S Z K A Ć

W E

zaś, że pozostali będą pracować dłużej. Nie oznacza to jednak łamania praw pracowniczych, a jedynie przesunięcie przewidywanego terminu ukończenia robót.

WSPÓŁPRACA: RAFIN

36 wroclife.pl Nr 9/2018

ANOMALIE POGODOWE Nie wszystkie materiały budowlane są dostępne od ręki w hipermarkecie czy w hurtowniach. Duża część to robione na zamówienie projekty sprowadzane z całego świata i wystarczy, że transport morski będzie miał opóźnienie, a ucierpią na tym wszystkie mieszkania na nowo budowanym osiedlu. Zbyt mroźna zima, deszczowa jesień czy upalne lato także znacząco wpływają na postęp prac na budowie. Anomalia pogodowe utrudniają wykonywanie planowanych działań, inne robią bałagan (który należy uprzątnąć), a jeszcze inne powodują zniszczenia, które trzeba naprawić czy często nawet odbudować.

Na rynku pierwotnym widać niesłabnący apetyt kupujących na mieszkania – po ilości lokali wypuszczanych na r ynek czy choćby liczbie odwiedzających targi mieszkaniowe.

Popyt na mieszkania jest, klientów nie brakuje, więc deweloperzy idą za ciosem i budują na potęgę. Często więc zdarzają się opóźnienia w oddawaniu mieszkań. Z czego to wynika i czy należy się tego obawiać? Niestety, dziś ciężko jest o dobrych pracowników w branży budowlanej. Przychodzą i odchodzą, co często utrudnia pracę ekipom wykonawczym i powoduje, że powstają opóźnienia. Mniej pracowników sprawia

W R O C Ł A W I U

Z BUDOWĄ MOJEGO MIESZKANIA?

nie mogą wejść na budowę w ustalonym terminie, a chcąc dotrzymać terminów u innych zleceniodawców, muszą przesunąć pracę u dewelopera. Bez zakończenia pewnego etapu nie można dalej ruszyć z robotą, co powoduje kolejne opóźnienia.


NOC

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

PAWEŁ PLUTA

20 października wrocławskie firmy, instytucje i uczelnie wpuszczą cię do zakamarków swoich laboratoriów, gdzie będziesz miał okazję uczestniczyć w warsztatach i pokazach z zakresu biologii, chemii, fizyki, telekomunikacji, kryminologii czy dźwięku. Każdy, bez względu na wiek i wykształcenie, znajdzie tutaj coś dla siebie. Jesz oczami, uwielbiasz frytki i chipsy – dowiesz się, dlaczego. Lubisz kryminały – poznasz tajniki poszukiwania śladów zbrodni.

– Noc Laboratoriów to jedyna i niepowtarzalna okazja, by zobaczyć od środka niedostępne na co dzień miejsca, jakimi są laboratoria. Na gości czekają warsztaty i pokazy z zakresu biologii, chemii, fizyki, telekomunikacji, kryminologii czy dźwięku – zdradza Marcin Wolniak z Nokii.

L O W

w rolę technika i spróbują swoich sił przy stanowisku precyzyjnego lutowania. Z kolei w Instytucie Elektrotechniki każdy będzie mógł zobaczyć... świecącego ogórka, a w laboratorium PAN przekonać się, że pole magnetyczne milion razy większe od ziemskiego i temperatury bliskie zera bezwzględnego nie są niczym niezwykłym. Nie tylko alergicy w Laboratorium Szkoleniowym Euroimmun dowiedzą się, jak za pomocą jednego testu zbadać alergię na kilkadziesiąt alergenów.

DLA INŻYNIERÓW, ALERGIKÓW I DZIECI W laboratoriach Nokii będzie m.in. można za pośrednictwem gogli z wirtualną rzeczywistością zmontować stację bazową i przekonać się, jak zjawiska elektromagnetyczne wpływają na urządzenia elektroniczne oraz systemy radiowe. W tym roku Nokia zaprasza także do swojego nowo otwartego Centrum Innowacji „Nokia GARAGE”, w którym goście dowiedzą się m.in. o obsłudze drukarki 3D czy wcielą się

Hydropolis zaprasza na widowiskowe pokazy, podczas których zamrożony do -80 stopni Celsjusza dwutlenek węgla zamienia się w biały obłok i rozrywa na strzępy worki, tworzy niesamowite bańki, a nawet armatkę. W laboratorium PORT (Polski Ośrodek Rozwoju Technologii) atomy nie będą już niewidzialne i odkryją przed nami swoją tajemniczą naturę. Wrocławski Park Technologiczny i fundacja ProMathematica zapraszają na warsztaty, podczas których najmłodsi uczestnicy Nocy Laboratoriów będą programować roboty czy poznają odpowiedzi na takie pytania, jak: Czy bananem można wbić gwóźdź? Co się stanie, gdy poddamy cytrynę temperaturze -195,8 oC? Czy da się wyczarować tęczę? Również wrocławskie uczelnie odkryją tej nocy swoje badawcze tajemnice.

ORGANIZATOR: Nokia PARTNERZY: 3M, Dolby Digital, fundacja Pro Mathematica, Hydropolis, Instytut Elektrotechniki – Oddział Technologii i Materiałoznawstwa Elektrotechnicznego, Euroimmun, Instytut Łączności, Nanores, Okręgowy Urząd Miar we Wrocławiu, Politechnika Wrocławska, PORT – Polski Ośrodek Rozwoju Technologii, Uniwersytet Ekonomiczny, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Medyczny, Whirlpool, Wrocławski Part Technologiczny. ZAPISY RUSZAJĄ 10 PAŹDZIERNIKA. SZCZEGÓŁY ORAZ PEŁNY PROGRAM na www.noclaboratoriow.pl.

wroclife.pl Nr 9/2018

37

WSPÓŁPRACA: NOKIA

Organizatorem 4. Nocy Laboratoriów jest Nokia, która wraz z kilkunastoma partnerami akcji szykuje wyjątkowe warsztaty, atrakcje i pokazy. Wstęp jest bezpłatny, ale warto pamiętać, że w ubiegłym roku wejściówki rozeszły się w kilkanaście minut. W tym roku zapisy ruszają 10 października.

W O L N Y

S A Z C

Spędziłeś kiedyś noc w laboratorium? Jesteś spragniony naukowych wrażeń? Interesujesz się osiągnięciami w naukach ścisłych lub humanistycznych? Jeżeli przynajmniej raz odpowiedziałeś „tak”, to organizowana przez Nokię Noc Laboratoriów będzie spełnieniem twoich marzeń.

N

Y

LABORATORIÓW

C Z A S


38 wroclife.pl Nr 9/2018


wroclife.pl Nr 9/2018

39


FOT. MATERIAŁY PRASOWE

ADRIANNA MACHALICA

ZRÓB SOBIE

L O W S A Z C

Świat pędzi coraz szybciej. A gdzie w tym wszystkim jesteśmy my? To ważne, by nie zapomnieć o sobie i o swoim zdrowiu. Tym, czego potrzebujemy najbardziej, oprócz powietrza, jest sen. Kawiarenka Snu we Wrocławiu może go nam zapewnić.

N

Y

DRZEMKĘ

Sen nocny jest zazwyczaj zbyt krótki i zbyt płytki, dlatego organizm nie jest wystarczająco zregenerowany i potrzebuje odpoczynku również w ciągu dnia. Niestety, w ciągłym biegu nie ma miejsca, żeby uciąć sobie drzemkę. Ostatni Nobel z dziedziny medycyny przyznano za badania nad cyklem dobowym człowieka, które udowodniły, że w ciągu doby powinniśmy spać dwa razy. Odpowiedzią na to jest Vinci Power Nap – Kawiarenka Snu prowadzona przez panią Magdalenę Filcek. – Nie piję kawy, więc nie wiedziałam, jak się pobudzić. Pamiętam, jak pisałam pracę i nie miałam gdzie się zdrzemnąć, a nie chciało mi się wracać do domu. Wiedziałam, że łóżka w biurze

40 wroclife.pl Nr 9/2018


C Z A S

nie postawię, więc wpadłam na pomysł powieszenia chusty i stwierdziłam, że skoro mi pomogło, to może pomoże również innym – opowiada pani Magdalena, właścicielka i pomysłodawczyni Kawiarenki Snu. 55 ZŁOTYCH ZA DRZEMKĘ Pokój dostosowany jest specjalnie do relaksu, uspokaja wszystkie zmysły i pozwala się zregenerować. Nad wszystkim czuwa Leonardo da Vinci. – On jest moim mistrzem i inspiratorem. W szkole dostałam nagrodę za wyniki w nauce i otrzymałam wtedy książkę o Leonardo. I tak to się zaczęło. Fascynowało mnie to, że był w stanie zrobić tyle niesamowitych rzeczy. Staram się podążać jego śladami: projektuję, rysuję, mam swoje patenty, można powiedzieć, że jest on takim moim aniołem stróżem. Ciekawiło mnie, jak to się stało, że był taki genialny, i dowiedziałam, się, że w ciągu dnia robił sobie drzemki, więc być może coś w tym śnie jest – mówi pani Magdalena.

Kawiarenka Snu już działa, a coraz więcej firm zgłasza się z prośbą o zarezerwowa-nie pakietów dla swoich pracowników. – Od momentu kiedy otworzyłam kawiarenkę, jest bardzo duże zainteresowanie. Przede wszystkim media były ciekawe, jak to miejsce funkcjonuje. Większość miejsc zajmują firmy, jednak każdy może przyjść również indywidualnie na taką sesję. Najlepiej rezerwować miejsca przez internet. Pojedyncze wejście, razem z wykładem na temat snu, trwa godzinę i kosztuje 90 złotych. Ktoś, kto już to wie i przyszedł tylko na drzemkę, płaci 55 złotych za wejście – tłumaczy właścicielka. POKÓJ SNU W JEDNEJ Z WROCŁAWSKICH PODSTAWÓWEK? Firmy już wiedzą, że pracownik to nie robot i że za pieniądze zdrowia się nie kupi, dlatego projekt Magdaleny Filcek spotkał się z dużym zainteresowaniem również za granicą. – Właśnie wróciłam ze Stanów Zjednoczonych z sympozjum naukowego w Stanford.

W O L N Y

Rozmawiałam tam z naukowcami na temat snu, relaksu i na temat drzemek. Udało mi się przeprowadzić również rozmowę z firmą Google San Francisco, która jest bardzo zainteresowana takim pokojem. Także osoby z NASA były pod wrażeniem mojego projektu – mówi pani Magdalena. – Obecnie mam bardzo dużo rozmów z firmami, które są zainteresowane wy-kupieniem pakietów dla swoich pracowników, ale są również takie instytucje, które myślą o tym, by stworzyć taki pokój w swojej siedzibie. Może się okazać, że jedną z pierwszych instytucji, która będzie korzystać z kawiarenki snu, stanie się jedna z wrocławskich szkół podstawowych. Uważam, że będzie to idealna pomoc dla psychologa lub dla nauczycieli, ale również dla dzieci. Sen obniża poziom lęku: nie wiemy, z jakich domów pochodzą uczniowie, więc taki pokój, który zapewni im ciszę i bezpieczeństwo, może okazać się zbawienny, obniżając poziom agresji i poprawiając

OKRĘGOWA STACJA KONTROLI POJAZDÓW Wrocław, ul. SUŁOWSKA 10

71 71 88 977 Dwie ścieżki diagnostyczne

jedna dla aut osobowych i z napędem 4x4, druga dla autobusów i aut ciężarowych 5

S5

A8

OSKP Wrocław ul. SUŁOWSKA 10

A8

5

51°10’07”N 17°01’26”E

Profesjonalna i uprzejma, zawsze pomocna obsługa nasi diagności z radością pomogą rozwiązać każdy Twój problem

Ustawianie geometrii kół 3D Komputerowe generowanie raportów z oceną wyników

Najnowocześniejsza aparatura diagnostyczna zgodna z obowiązującymi od 2018 r. wymogami wroclife.pl Nr 9/2018 Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa

41


W O L N Y

koncentrację. Byłaby to pierwsza szkoła w Polsce i na świecie, która by miała taki pokój – mówi Magdalena Filcek. – Moim marzeniem jest również stworzenie takiego pokoju w szpitalu. Po pierwsze dla pacjentów, ale przede wszystkim dla personelu. Często pielęgniarki lub chirurdzy, którzy są skoncentrowani cały czas, nie mają takiego miejsca, gdzie mogliby się odprężyć, rozluźnić mięśnie i ukoić zmysły. Aby każdy z pracowników miał okazję wypróbować taki pokój i przekonać się, czy chciałby z niego korzystać, wymyśliłam, by zrobić taki przenośny pokój. Najlepiej byłoby mieć TIR-a, w którym znajdowałby się mobilny pokój snu, i on jeździłby od szpitala do szpitala, gdzie każdy mógłby wypróbować, czy chciałby coś takiego mieć u siebie. CO CZEKA NA CIEBIE W KAWIARENCE SNU Plan dnia w kawiarence ma wyglądać następująco. W godzinach porannych będą spotkania dla kobiet w ciąży i wykłady, jak być uważnym w tym czasie, oraz chwila relaksu w chustach. Między godziną 12 a 17 będą przychodzili pracownicy bądź indywidualni klienci na drzemki. Wieczorami lub podczas weekendów przewidziane są zajęcia prowadzone przez specjalistów: 8-tygodniowe warsztaty Mindfulness z Pawłem Kozakiewiczem, który uczy w firmie IBM, oraz specjalne warsztaty Mindfulness z Dorotą Bartyzel-Dukaczewską – jedynym certyfikowanym nauczycielem Mindfulness w Polsce. Jogę poprowadzi Ewa Szczepaniak, a raz w tygodniu będą spotkania na temat jakości snu, które poprowadzi Paweł Bator. Będą również organizowane koncerty: zagra Krzysztof Pawczuk – muzyk, który stworzył muzykę specjalnie dostosowaną dla Kawiarenki Snu, oraz Michał Drezner – twórca „Muzycznej garderoby”. Oprócz Mag-

42 wroclife.pl Nr 9/2018

daleny Filcek w zarządzaniu kawiarenką ma pomagać Helena Borys. – Osoby, które były tu już kilka razy, widzą u siebie zmiany. Zdarza się, że nie spodziewanie dzwonią do mnie przed jakimś ważnym spotkaniem i proszą o sesję relaksu. Na Rynku są prawie same kawiarnie, ale jest w nich głośno i nie ma miejsca, żeby się wyciszyć. A tutaj każdy może przyjść na drzemkę – mówi pomysłodawczyni kawiarenki. – Jedynie osoby, które mają problem z błędnikiem, nie mogą zrelaksować się w chuście, ale i na to znalazłam rozwiązanie. Chcę stworzyć drugi pokój, również przypominający las, z trawą i z drzewami, a na środku wyłożony zostanie materac, na którym fachowiec wykonywa masaż stóp, dłoni i karku. Ważne jest, by drzemka nie trwała dłużej niż 20 minut. Jeżeli śpimy za długo, jesteśmy rozbici i jeszcze bar-

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

C Z A S

dziej zmęczeni niż wcześniej. Nawet jeśli w ciągu tego czasu nie zaśniemy, ale będziemy wyciszeni, to i tak wystarczy naszemu organizmowi, by się zrelaksować. – Taka kawiarenka będzie chwilą oderwania się od prozy dnia życia codziennego. Dzięki krótkiemu odpoczynkowi znika tzw. podszycie lękiem, które odczuwa każdy z nas, dlatego będę promował to miejsce i taką formę wypoczynku – mówi Krzysztof Laba, prezes firmy Statima w Katowicach. – Za radą Magdaleny Filcek nawet u siebie w domu zamontowałem chustę, gdyż jest to zbawienne dla ciała – dodaje. Kawiarenka snu to jedyne takie miejsce w Polsce i na świecie. To rewolucyjny projekt, który może zmienić życie niejednej osoby. Vinci Power Nap – Kawiarenka Snu znajduje się na wrocławskim Rynku (Sukiennice 1/2/5). Każdy zmęczony może przyjść i się zdrzemnąć.


Scandi Home

GRUPA DEWEL OPERSK A

scandi-home.pl

Ville Scandi. Dom szeregowy 145 m2 w cenie dużego mieszkania sprawdź na villescandi.pl


TUTAJ ZACZYNA SIĘ PAWEŁ PLUTA

ści. Pierwsza wprowadza w historię spokojnego miasteczka na Kresach Wschodnich w czasach II RP. Jego mieszkańcy zostali zmuszeni do przesiedleń i migracji. Wielu Polaków znalazło swój nowy dom we Wrocławiu, a ich losom poświęcona jest część „Obce miasto”. O czasach PRL-u opowiadają z kolei m.in. części „Za żelazną kurtyną” oraz „Miasto nad Odrą 1945-1980”. Szczególne miejsce na wystawie zajmują losy Solidarności we Wrocławiu. Na koniec na zwiedzających czeka historia Wrocławia po roku 1989 aż do czasów obecnych.

L O W S A Z C

Fenomen wystawy „Wrocław 1945-2016” polega na tym, że ekspozycja w Centrum Historii Zajezdnia pozwala przenieść się w czasie i podróżować ulicami miasta wraz z jego mieszkańcami lat czterdziestych, pięćdziesiątych, aż do współczesności. Ekspozycja jest bowiem scenograficzna, multimedialna oraz interaktywna. Tutaj nie nosi się muzealnych kapci, a wielu instalacji można po prostu dotknąć lub przyjrzeć im się z bliska. – Pokazujemy, jak przebiegał proces przybywania do Wrocławia ludności polskiej po II wojnie światowej, jak to miasto się tworzyło, a potem jak w roku 1980 na nowo odzyskiwało swoją tożsamość – opowiada dr Wojciech Kucharski, jeden z kuratorów wystawy. – Zapraszamy odwiedzających, aby przenieśli się w czasie i przeżyli przygodę. Wystawa jest zorganizowana jak miasto: z ulicami, dworcem kolejowym, sklepem mięsnym, czytelnią, kioskiem i labiryntem. Można zejść też do podziemia, gdzie opowiadamy o opozycji antykomunistycznej. Nasz odbiorca może się poczuć jak ktoś, kto przyjeżdża do Wrocławia zaraz

44 wroclife.pl Nr 9/2018

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

Jeśli w ogóle można „opowiedzieć miasto”, opisać jego historię, ludzi, kulturę, przeszłość i przyszłość, to trudno sobie wyobrazić lepszą lokalizację niż Centrum Historii Zajezdnia. Jej serce stanowi niesamowita wystawa „Wrocław 1945-2016”.

N

Y

WROCŁAW

po wojnie i w godzinę przeżyć 70 lat – dodaje dr Wojciech Kucharski. CZEKAN FEREŃSKIEGO, BUTY SZURKOWSKIEGO Wystawa „Wrocław 1945-2016” składa się z ośmiu chronologicznie ułożonych częWrocław 1945-2016” – wystawa główna w Centrum Historii Zajezdnia Godziny zwiedzania: poniedziałek – nieczynne wtorek, środa – 9-17 czwartek – 10-17 piątek-niedziela – 10-18. Ostatnie wejście na godzinę przed zamknięciem. Ceny biletów: normalny: 10 zł ulgowy: 5 zł rodzinny: 25 zł (2 osoby dorosłe i dwoje lub więcej dzieci) grupowy: 30 zł od grupy (dotyczy tyl-

Ekspozycja to nie tylko scenografia, ale także pamiątki i przedmioty wyjątkowych ludzi związanych z historią naszego miasta. Jednym z takich przedmiotów jest czekan Janusza Fereńskiego – narzędzie, które pomagało mu we wspinaczce na Broad Peak w 1975 roku. Na wystawie można także znaleźć buty Ryszarda Szurkowskiego – jednego z najbardziej utytułowanych polskich kolarzy. Jest też szal Dalajlamy, przekazany przez przywódcę Tybetu w 2010 roku. Zwiedzający mogą zajrzeć do szuflady Tadeusza Różewicza, w której znajdą m.in. jego okulary, kolekcję pocztówek z osobistymi adnotacjami czy lusterko z Claudią Cardinale i minitomik dowcipów o blondynkach. ko grup szkolnych po obowiązkowym wcześniejszym zgłoszeniu). Możliwa jest rezerwacja biletów grupowych (szkolnych) pod numerem telefonu 71 715 96 80. Grupy zorganizowane są zobligowane do zwiedzania z przewodnikiem (dodatkowa opłata: 75 zł). Bilety ulgowe przysługują za okazaniem dokumentów potwierdzających wiek: uczniom szkół podstawowych i ponadpodstawowych, studentom, uczestnikom studiów doktoranckich. Wstęp bezpłatny przysługuje za okazaniem dokumentów potwierdzających wiek: dzieciom do 6. roku życia i osobom powyżej 60. roku życia.


wroclife.pl Nr 9/2018

45


W Y S T A W A

DZIEJE SIĘ WE WROCŁAWIU patronaty i wydarzenia 9 PAŹDZIERNIKA-30 GRUDNIA, MUZEUM NARODOWE, „MIGRACJE” Niezwykła wystawa dzieł malarstwa, rzeźby i złotnictwa powstałych na terenie Śląska i na potrzeby tutejszych zleceniodawców w innych ośrodkach europejskich w latach 1440-1520. Jak zasoby sztuki kształtowały się za sprawą migrantów i jakie mieli oni intencje w tworzeniu lub zlecaniu poszczególnych dzieł. Muzeum Narodowe we Wrocławiu pl. Powstańców Warszawy 5

Koncert promujący solową płytę Marcina Januszkiewicza. Koncertowa płyta „Osiecka po męsku” wypełniona jest odważnymi, choć dalekimi od estetyki szoku wersjami wielkich przebojów („Nim wstanie dzień”, „Kołysanka dla okruszka”, „A ja wolę moją mamę”, „Deszcze niespokojne”, „Wariatka tańczy”, „Niech żyje bal”) i piosenek mało znanych („Części zamienne”, „Cyrk nocą”, „Na kulawej naszej barce”, „Od nocy do nocy”, „Diabły w deszczu”).

K O N C E R T

Bilety dostępne na ticketpro.pl oraz w kasie CK AGORA w cenie 35 zł (45 zł w dniu koncertu). Centrum Kultury Agora, Wrocław, ul. Serbska 5a

WYJĄTKOWE KONCERTY WE WROCŁAWSKIM KLUBIE FORMATY 14 PAŹDZIERNIKA, GODZ. 18, JAZZ TIME. Wystąpią: Grażyna Auguścik & Andrzej Jagodziński Trio oraz Judyta Pisarczyk Quartet. 27 PAŹDZIERNIKA, GODZ. 19, BEFORE AMBIENTALNY. Zapowiedź tegorocznego Festiwalu Ambientalnego, który odbędzie się pod koniec listopada we Wrocławiu: godz. 19 – Hior Chronik ft. Hania Rani & Dobrawa Czocher; godz. 20 – Tomasz Mreńca. Wrocławski Klub FORMATY, ul. Samborska 3-5

Wydarzenie dla miłośników najlepszej sztuki abstrakcyjnej w ruchu. Cztery intensywne i cudowne dni czystej Formy, Koloru, Ruchu i Dźwięku. W czasie festiwalu będzie można zobaczyć pokazy krótkometrażowych produkcji, uczestniczyć w spotkaniach z twórcami, odbędą się również zajęcia dla dzieci oraz live acty artystów audiowizualnych. Celem wydarzenia jest promocja artystycznych filmów. Centrum Technologii Audiowizualnych i w Pawilonie Czterech Kopuł, Wrocław, ul. Wystawowa 1(salony Empik, sklepy Saturn oraz Mediamarkt).

29 PAŹDZIERNIKA, GODZ. 17 I 20, ROYAL RUSSIAN BALLET: „JEZIORO ŁABĘDZIE” „Jezioro łabędzie” to największy fenomen sztuki baletowej, który już od ponad stu lat niezmiennie zachwyca publiczność na całym świecie. Bajkowa opowieść połączona z genialną muzyką jednego z najwybitniejszych kompozytorów, Piotra Czajkowskiego, wprowadzą każdego widza w piękny, magiczny świat baletu klasycznego. Teatr Polski, Wrocław, ul. G. Zapolskiej 3 Bilety w cenie 80-140 zł: kasa Teatru Polskiego, salony Empik, kupBilecik.pl, eventim.pl, biletin.pl

E S T I W A L

25-28 PAŹDZIERNIKA, PUNTO Y RAYA FESTIVAL

P E K T A K L

K O N C E R T

14 PAŹDZIERNIKA, GODZ. 17, KONCERT: MARCIN JANUSZKIEWICZ „OSIECKA PO MĘSKU”


wroclife.pl Nr 9/2018

47


48 wroclife.pl Nr 9/2018


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.