Wędkarstwo moje hobby nr 115

Page 1

www.wmh.pl ww www w ww w ww.wmh wmh.pl wmh pl pl

1


SKOCZ DO!


tel: 22 616 16 20 prenumerata: wewnętrzny 120 fax: 22 616 15 24 tel. kom.: 509 707 590 e-mail: gazeta@wmh.pl

Dział Reklamy: Michał Krzyżanowski e-mail: reklama@wmh.pl

strona internetowa: www.wmh.pl

Grafika i skład: Robert Wodziński

Redaktor Naczelny: Paweł Mirecki

Internet: Marcin Wosiek

Z-ca Redaktora Naczelnego: Paweł Smyk e-mail: pawel@wmh.pl

e-mail: marcin@wmh.pl

Zespół Redakcyjny Michał Krzyżanowski e-mail: michal@wmh.pl Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl

Wydawca: Power Box Sp. z o.o. ul. Wybrzeże Gdyńskie 2 01-531 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: poczta@twojemedia.pl

Multimedia: Robert Goluch

Dyrektor Generalny: Witold Żytka

Redaktor prowadzący: Zbigniew Mirecki

Produkcja: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl

Korekta: Grażyna Leciak

Kolportaż: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl

Rysunki: Paweł Smyk

Dział Sprzedaży: Agnieszka Szen

Ekstremalnie cienkie blanki

Fuji K-Concept zapobiega plątaniu się żyłki

30%

mocniejsze

SKOCZ DO!

Księgowość: Grażyna Zaręba Prenumerata: Edyta Wojtycha ul. Jasnodworska 3 01-745 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: prenumerata@wmh.pl Numer konta bankowego:

30% lżejsze

20%

cieńsze

83 1750 0009 0000 0000 2722 0584

w

ar

Wydanie: kwiecień 2016 Fot. okładki: archiwum Druk: ArtDruk Zakład Poligraficzny Kobyłka www.artdruk.com

© Power Box Sp. z o.o. Żaden materiał ani jego część nie mogą być reprodukowane bez zgody wydawcy. Wydawca nie odpowiada za treść nadesłanych ogłoszeń i reklam. Nadesłanie materiałów redakcyjnych jest równoznaczne z udzieleniem zgody na publikację. Wydawca zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów. Materiały nie zamówione nie będą zwracane autorom.

10

l at g

Stali współpracownicy: Mariusz Aleksandrowicz, Bogdan Barton, Maciej Brzezik, Dariusz Burzymowicz, Marian Firlej, Damian Furmańczyk, Piotr Gwardiak, Robert Jernaś, Rafał Jędrzejewski, Remigiusz Kopiej, Marcin Kostera, Piotr Kozieł, Kamil „Lulu” Lukasczyk, Maciej Łuczkowski, Maciej Król, Krzysztof Malesa, Łukasz Marczyński, Piotr „Mysha” Meszyński, Anna Miechowicz, Adrian Modzelewski, Dariusz Mrongas, Paweł Nadrowski, Sebastian Nowosiad, Grzegorz Pawlak, Piotr Piskorski, Oliwia Popławska, Grzegorz Siciński, Rafał Słowikowski, Rafał Stępień, Tomasz Straszewski, Tomasz Suwalski,

PIERWSZE WE,DZISKA Z HIGH CARBONU 60T i 80T

an ki

ul. Jasnodworska 3 01-745 Warszawa

Paweł Szewc, Wojciech Szymański, Tomasz Wieczorek, Robert Wiśniewski, Wojciech Wiśniewski, Robert Wodziński, Sebastian Zamielski

bl

Adres Redakcji

a n cj i na

Fuji K-Concept

C węglowa rękojeść

Niezniszczalna rękojeść z high-carbonu


P Paweł M Mirecki R Redaktor Naczelny magazynu g y „Wędkarstwo Moje Hobby” Jednym z najciekawszych tekstów, które dniówki. Daruję Wam tym razem wyliczachcemy Wam zaproponować w bieżącym nunie postulatów, powiem tylko, że także ten merze WMH, jest wywiad z Andrzejem Woł„zamach” na „wędkarskie prawa i swobody” kowskim, prezesem Towarzystwa Miłośników zakończył się identyczną konkluzją – „zlikwiParsęty. Warto w tym miejscu przypomnieć, że dować PZW!”. Co ciekawe, wielu spośród ta organizacja jest pionierem współczesnych zacietrzewionych dyskutantów w ogóle nie tego rodzaju zrzeszeń wędkarzy w Polsce. Jeśli zapoznało się z tematem dyskusji, tylko na sam wszystko widok słów „opłaty” i „praca społeczna” zaczędobrze pójdzie, to TMP we współpracy z loło się gotować i wylewać swoje żale. kalnymi samorządami będzie gospodarować Tak na marginesie, wielu zarzutom postawiona zwolnionym ostatnio obwodzie na Parsęcie. nym Polskiemu Związkowi Wędkarskiemu trudZnów jako pierwsza taka organizacja w Polsce! no było odmówić słuszności, a poziom frustraNiedawno przez naszą stronę facebook.pl/ cji jego członków rzeczywiście sięga już zenitu. magazynWMH przetoczyła się fala dyskusji na Ja to wszystko rozumiem, tylko dlaczego ci temat sytuacji krajowego wędkarstwa. Choć sami rozgoryczeni wędkarze tak agresywnie nie zabrakło rzeczowych i wyważonych opiatakują wszystkich, którzy próbują coś zmienić nii, to jednak dominowały poglądy tak barw naszej krajowej niemożności? dzo roszczeniowe, że aż strach. Wędkarze Tu właśnie wracamy do TMP. Ta organizacja bezwzględnie wykorzystują limity połowu może się poszczycić olbrzymim dorobkiem, jeśli pstrągów w małych rzeczkach. Opublikowany chodzi o prace społeczne. Jak opowiada Anprzez nas apel o uwalnianie ryb jednego z ich drzej, najlepsi z jej członków spędzają w tereopiekunów (którzy zresztą wielkim wysiłkiem nie rocznie setki godzin! To o wiele więcej niż doprowadzili je do stanu zadowalającej rybno- przeciętny polski wędkarz poświęca na łowienie ryb. O czymś takim jak patrolowanie tarlisk, ści) spotkał się z niesamowitą agresją: „Bo wy macie zarybiać! Więcej zarybiać! Bo płacimy! zasiadki przy siatach kłusowniczych itp. nawet nie ma co wspominać. Niestety, jeśli nasze Bo przejadacie nasze pieniądze! Nie zarybiacie! (Akurat w tym przypadku jest to bzdura.) wody mają być rybne, pewne wyrzeczenia są Zlikwidować PZW!” I tak dalej, i tak dalej. Inny- po prostu niezbędne. Nie będziemy mieli rybnych wód, jeśli ich sami nie dopilnujemy (jak się mi słowy, winni są wszyscy, tylko nie internedo tego zabrać, żeby to miało sens – opowietowi wędkarze domagający się rybnych wód, a jednocześnie skorzy do obrzucania obelgami dział Andrzej) i nie będziemy najcenniejszych ryb uwalniać (co z kolei łopatologicznie wyłożył każdego, kto próbuje do tej rybności doprowadzić, ograniczając wszechobecne w naszym Michał Krzyżanowski w swoim artykule „Lekki środowisku sobiepaństwo i bezmyślne wyjada- zestaw pstrągowy”). Nikt tego wszystkiego za nas nie zrobi. Nie ma się co się oglądać i psionie najcenniejszych ryb. Bo płacą i wymagają! Albo inny przykład. Temat dyskusji: obowiąz- czyć na PZW, trzeba wziąć sprawy w swoje kowe prace społeczne na rzecz łowisk albo ręce. Droga została już dawno przetarta, spowpłacanie ekwiwalentów za nieodpracowane soby są znane. Najwyższy czas! 4

Wędkarstwo

moje hobby


WŽŬĂǏĞ ĐŽ ƉŽƚƌĂĮ͊

SKOCZ DO!

^ŝųĂ͍ EŝĞnjĂǁŽĚŶŽƑđ͍ WųLJŶŶŽƑđ͍ KĚƉŽǁŝĞĚnjŝČ ũĞƐƚ ůĂĐŬ Ƶůů ϲWŝ&͊ KƐŝČŐĂůŶŽƑđ͍ ůĂ tƐnjLJƐƚŬŝĐŚ͊

Copyright 2016 DAIWA-CORMORAN Sportartikel-Vertrieb GmbH

njLJ ǁĂƌƚŽ ƉŽƑǁŝħĐŝđ ŬŝůŬĂ ĐŚǁŝů ĂďLJ ŐŽ ƉŽnjŶĂđ ŝ ĐŝĞƐnjLJđ Ɛŝħ Ŷŝŵ ĚųƵŐŽ͍ DŽǏĞƐnj ďLJđ ƚĞŐŽ ƉĞǁŝĞŶ͊

A NIAT ͊​͊ G Z ͊ A RO :% CEN <hZ E <KE

ͻ ϱ ^ƚĂůŽǁLJĐŚ ųŽǏLJƐŬ ŬƵůŬŽǁLJĐŚ ͻ ůŽŬĂĚĂ ŽďƌŽƚſǁ ǁƐƚĞĐnjŶLJĐŚ /E&/E/d Ed/ͲZ s Z^ ®͕ ďĞnjƐƚŽƉŶŝŽǁŽ ͻ WƌĞĐLJnjLJũŶĂ ƌĞŐƵůĂĐũĂ ŚĂŵƵůĐĂ ƐnjƉƵůŝ ͻ ůƵŵŝŶŝŽǁĂ ƐnjƉƵůĂ ĚŽ ĚĂůĞŬŝĐŚ ƌnjƵƚſǁ ͻ ELJůŽŶͬ ^® njĂƉĂƐŽǁĂ ƐnjƉƵůĂ ͻ ƵǏĂ ƌŽůŬĂ ƉƌŽǁĂĚnjČĐĂ nj ƐLJƐƚĞŵĞŵ ĂŶƚLJƐŬƌħĐĞŶŝŽǁLJŵ ͻ ^ƉƌħǏLJŶĂ ŬĂďųČŬĂ Ž ǁLJĚųƵǏŽŶĞũ ǏLJǁŽƚŶŽƑĐŝ

www.wmh.pl

ǁǁǁ͘ĐŽƌŵŽƌĂŶ͘ŝŶĨŽ͘Ɖů

5


REDAKCJA REDAKC R EEDAKCJA DAKCJJA A ŁOWI ŁŁO OW I 8 – 19

Lekki zestaw pstrągowy p ąg y

Szkiery i wczesnowiosenne esoksyy 20 – 33 Wiosenne rzeczki na spław p 34 – 43

PORADY P O ORAD RAD DYY EKSPERTÓW EKSPERTÓ EKS SP E R T Ó W

148 – 157

Spławik p okołowiślanyy

158 – 163

WĘDKARSTWO W ĘĘDKARSTWO DKARSTWO KARPIO KARPIOWE KARPIOWE Łowienie na upatrzonego p g 174 – 181

WĘDKARSTWO WĘ W ĘĘDKARSTWO DKA DKARSTWO KARSTWO K A ARSTWO RS STWO T WO MUCH TW MUCHOWE MUCHO MUCHOW MUCHOWE

Najważniejsze – nie poddawać p się! ę

44 – 55

Kwietniowe sumiki zp przymrużeniem y oka

56 – 61

Krótka wędka ę

62 – 70

10 pytań do Mistrza – Waldemar Ptakk

72 – 81

Wobler p po jjapońsku p

82 – 93

Okonie z bagna g

Kwietniowe linyy

94 – 102

Gdyy woda jjest duża

IINNE NNE NNE Współpraca p p dla dobra... 190 – 203 Polecamyy

208 – 218

Szkółka Wędkarska „Spławik p Łobżenica”

220 – 225

W następnym ęp y numerze m.in.

Poczekalnia zimnych okoni

104 – 113

Gdy spinningiście mucha nie siada

FFELIETON ELIETON ELIETO ELIEETTTO ON

114 – 122

Trociowanie

Zawodnicze sposoby i miejsca j na leszcze

124 – 127

ABC spinningu p g cz. 4

130 – 136

OD O D SP S SPŁAWIKA PŁŁA P Ł AW AWIKA AWIKA KA D DO OG GRUNTU GRUN RUN NTTTU U Na odrzański białoryb y 6

138 – 147

182 – 188

226

204 – 207

ARTYKUŁY A RTYKUŁY RTYK TTYYKU UŁŁY ŁY SPONSOROWA SPONSOROWANE S SPONSORO SPON SPONSOROW PO P ON NS SO S OR RO OW WA ANE Haki i kotwice, najważniejsze elementyy zestawu... 128 – 129 Sezon spinningowy z echosondą Raymarine... y 164 – 167 Wędkarstwo

moje hobby


Szwedzkie szkiery to doskonałe Szwedzkie łowisko szczupaków, popularne łowisko wśród polskich wędkarzy. wśród Łowienie tam to jednak ruletka Łowienie z wysokim ryzykiem porażki. Paweł Mirecki doradza, Paweł co robić, aby odnieść sukces. co

Wiosna to czas, gdy Jędrek Chorążyczewski bierze najd delikatnajdelikatniejsze zestawy z plecionkami plecionkaami cieńszymi od włosa i pędzi nad wodę szukać okoni. W tym artykule opisuje, jak się do tego zabiera.

Wiosenne Wiosenne ruchy ryb spokojnego żeru żeru to dla sprawnego wędkarza gwiazdka gwiazdka z nieba. W tym artykule le Mariusz Drogoś opowiada o niektórych sposobach na odrzańskie odrzańskie leszcze, jazie, klenie klenie czy liny.

Ciepłolubne liny doskonale reagują na pierwsze wiosenne ocieplenia. Można bez prze przesady esady powiedzieć, że kwiecień to miesiąc lina. Marcin Kostera doradza, jak się zabrać za zielonobokie ryby.

www.wmh.pl

7


Spinning

Michał Krzyżanowski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Lekki zestaw 8

Wędkarstwo W Wędk Wę ędk dkar arstwo stwo st o

moje m moj oje hobby hob ob obb bb by


Spinning

pstrągowy www.wmh.pl www ww w ww w w.w w. wm mh.p pll

9


REDAKCJA ŁOWI

Spinning

Tematem dzisiejszego artykułu będzie łowienie pstrągów na delikatne zestawy. Delikatne to jednak nie znaczy słabe. Właściwie dobrany zestaw pozwala bowiem pogodzić subtelność z siłą.

P

rzełom marca i kwietnia to doskonały czas na potokowce, które właśnie teraz są już żwawe i odpasione po zimowym spowolnieniu… stop – nie tak. W tym roku zimy w zasadzie nie było, więc pstrągi potokowe nieźle gryzły także w miesiącach w teorii zimowych. W każdym razie teraz też żerują dobrze, a wiosenne ocieplenie zachęca do wypadów na te ryby. Ponieważ mieszkam w Warszawie, moje wyprawy są dalsze, choć przecież nawet na nizinnym Mazowszu są rzeczki z dobrymi warunkami dla pstrągów. Cóż, jak na razie „leżą” sobie odłogiem i czekają na lepszego gospodarza niż obecny, który wykorzysta ich potencjał w sąsiedztwie wielomilionowej aglomeracji. Wracając jednak do tematu, od zeszłego sezonu zmieniłem swoje podejście do łowienia potokowców. Wydatnie odchudziłem zestaw, który mimo to nie stracił na wytrzymałości, a stał się nie tylko bardziej łowny, ale i przez swoją lekkość znacznie przyjemniejszy w użytkowaniu. A przecież właśnie o to chodzi...

ZESTAW LEKKI Obecnie łowię na wędkę długości 2 m o ciężarze wyrzutu do 10 g. Kij ten nie ma akcji zbyt szybkiej (co brzmi jak mantra, ale jest to jedyny możliwy sposób opisania jego pracy w czasie zarzucania), 10

Wędkarstwo

moje hobby


MISTRZOWSKA OFERTA Spinning

pełna oferta na: WWW.ROBINSON.PL

Sponsorowana przez nas kadra narodowa spławikowców zajęła najwyższe miejsca w historii startów na mistrzostwach świata: złoty medal w 2012, brązowy w 2013 i piąte miejsce w 2014 roku.

Rolka typu V na trójnogu 67-RT-005

Grzebień krótki 67-GR-006

Rolka dwudzielna, skośna na statywie 67-RS-011

Kosz wędkarski Compact TX2 67-CO-2TX

modulus SX – High 8 mln PSI 4 carbon to

dulus igh mo MX – H 62 mln PSI to carbon dulus igh mo ln PSI www.wmh.pl w www. www w .wmh wmh mh.pl .p pll p m TX – H to 80ww carbon

Z NAMI WYGRYWASZ ! 11 1 1


REDAKCJA ŁOWI

Spinning

a w czasie holu przechodzi w pełny parabolik. Polecam 2-metrowy spinning Konger Streeto UL o ciężarze wyrzutu 2–9 g. Kołowrotek w rozmiarze 2500 powinien być odpowiednio dobrany do wędki. To akurat oznacza, że musi ją dobrze wyważać, nie może być też zbyt ciężki. Wracając jeszcze na moment do kija, musi on mieć uchwyt kołowrotka możliwie blisko końca dolnika, aby rękojeść nie była niepotrzebnie długa, co skraca jej część „użytkową”. W przypadku mojej wędki odległość między kołowrotkiem a końcówką dolnika wynosi 25 cm i uważam, że tyle mi w zupełności wystarczy. Jest to już jednak kwestia indywidualna i każdy sam powinien sobie dobrać taką odległość, jaka mu pasuje. Na kołowrotek nawijam plecionkę o średnicy 0,08 mm. Dlaczego nie żyłkę? Żeby była jasność, nie jestem przeciwnikiem żyłek, uważam że łowienie przy ich użyciu jest bardzo skuteczne. Po prostu plecionka zapewnia lepszy kontakt najpierw z przynętą, a potem także z rybą. Warunkiem sukcesu w czasie holu jest znów... dobrze dobrana wędka. Nie bez powodu pisałem o tym,

Raczki Berkley Power Bait Inch Hawg (4 cm) nasączone atraktorem. 12

5–centymetrowe Mikado Fishuntery. Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

że musi się ładnie giąć pod wpływem walczącej ryby. To głębokie, paraboliczne ugięcie łącznie z właściwym ustawieniem hamulca kołowrotka kompensuje nierozciągliwość plecionki i ryba nie może wykorzystać tej jej cechy do pozbycia się przynęty z pyska. Nie używam plecionek w ostrych kolorach, bo w klarownej wodzie po prostu płoszą pstrągi. Barwy stonowane są natomiast jak najbardziej w porządku. Opisany wyżej zestaw może się wydawać zbyt delikatny, ale łowiłem nim już potokowce o długości przekraczającej 50 cm i nie miałem problemów z holem przy spełnieniu wyżej opisanych warunków. Dla pstrągarzy, którzy regularnie spotykają się z rybami ponad 60-centymetrowymi, proponuję mocniejsze zestawy.

PRZYNĘTY I ŁOWIENIE Taki sprzęt pozwala operować małymi i bardzo małymi przynętami i podawać je rybom w atrakcyjny sposób. Już samo ich wpadnięcie do wody jest wabiące dla ryb.

Tonące woblerki Sebile Puncher 50 mm, 3,5 g oraz Lucky John 56 mm, 3,5 g. www.wmh.pl

Moje ulubione wahadłóweczki. 13


REDAKCJA ŁOWI

Spinning

Łowię, idąc pod prąd, bo takie wędkowanie jest dla mnie ciekawsze i zmniejsza ryzyko płoszenia pstrągów, co jest realne przy posuwaniu się z prądem. To ostatnie jest oczywiście skuteczne, ale dla mnie za wolne, za mało urozmaicone, a przez to po prostu nudne. Dlatego poruszam się zawsze pod prąd, a przynęty prowadzę z prądem i w poprzek nurtu. Pora na omówienie samych przynęt. W moim pudełku są ich trzy rodzaje. GUMY. Są to 4–5-centymetrowe ripperki w kolorach naturalnych i 3–4-centymetrowe raczki w barwach zarówno ciemnych, naturalnych (brązy itp.), jak i dla kontrastu jaskrawych (np. pomarańczowe fluo). Cały bajer w łowieniu gumami polega na dobraniu odpowiedniego ciężaru główki; ja wybieram z zakresu 1–5 g. Lżejsze przydają się podczas dryfowania przynętą z nurtem, gdy pracuje ona delikatnie. Cięższe natomiast stosuję, gdy prowadzę przynętę w poprzek nurtu, łowiąc praktycznie z opadu. WOBLERY. Są to modele ok. 5-centymetrowe, najczęściej tonące lub opisane jako neutralne, które jednak w istocie również toną, tyle że wolniej. Woblery tonące są mocno dociążone, przez co przy jednostajnym zwijaniu pracują bardzo słabo lub niemal wcale. Ich praca co prawda bywa skuteczna przy tego rodzaju prowadzeniu, ale pełnię wabiącej mocy uzyskują, gdy wędkarz uruchamia swoją inwencję. Jeżeli ryby są aktywne, przydaje się wykonywanie co jakiś czas krótkich, nie za mocnych szarpnięć, co sprawia, że tego rodzaju wobler

14

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

Pulse Shad Nowy atraktor wabiący Bardziej miękki materiał Nowe kolory

Smelt

Firetiger

Perch

Sparkle Pearl

Pearl White

Orange Tiger

Pike

Tiger Prawn

Dostępne w rozmiarach 7 / 11 / 14 cm

www.wmh.pl

15


REDAKCJA ŁOWI

Spinning

ożywa, skacze na boki. Takie wobki mają wewnątrz metalowe kulki, które przesuwają się pod wpływem szarpnięć. Środek ciężkości przynęty dynamicznie się przez to zmienia. Nie trzeba tłumaczyć, jak to wpływa na jej zachowanie. WAHADŁÓWKI. Uważam je za uniwersalne przynęty, którymi z powodzeniem można zastąpić bardziej popularne błystki obrotowe. Są to moje ulubione wabiki wykorzystywane przeze mnie 16

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

od dawien dawna i nie tylko na pstrągi. W zależności od kształtu, wagi, wykrępowania i grubości blachy (ja stosuję błystki wyklepane z blachy o grubości 0,8, 1 i 1,5 mm) takie przynęty pracują klasycznie, kolebiąc się, lub wpadają w ruch wirowy. Moje modele mają wielkość 3–5 cm. Podawanie tu nazw konkretnych wzorów mija się z celem, bo tego rodzaju przynęt nie znajdziecie w katalogach firm produkujących błystki na masową skalę. Dobre wahadłówki pstrągowe są wyrobami ręcznymi, dopieszczonymi przez znawców blaszkowego rzemiosła. Niemniej jednak za pewnik przyjmuję, że dobra blaszka pstrągowa, która ma wpadać w ruch wirowy (używam ich do sprowadzania z nurtem), jest miniaturą dobrej trociowej karlinki, a jeśli ma się tylko kolebać (do łowienia w poprzek nurtu) – miniaturową algą, morsem lub gnomem. Razem ze sprzętem odchudziłem także resztę pstrągowego wyposażenia. Zrezygnowałem z ciężkiej kamizelki obciążonej dodatkowo różnymi pudełkami i akcesoriami na rzecz pasa biodrowego, w którym mieszczę jedno jedyne pudełeczko z przynętami, aparat fotograficzny i ministatyw (łowię najczęściej sam, więc jestem skazany na zdjęcia z samowyzwalacza), do tego butelka z 0,5 l wody i miarka do ryb. I z grubszych rzeczy to już wszystko. Nic nie ogranicza mi mobilności.

DBAJ JAK O SWOJE! Rzeki pstrągowe to nieduże cieki, a te, które są rybne, są doskonale znane i poddane przez to olbrzymiej presji wędkarskiej. Pstrąg raz zauważony zostanie prędzej czy później złowiony. Trzeba sobie zdać www.wmh.pl

17


Spinning

sprawę z tego, że kilku sprawnych wędkarzy jest w stanie wyrybić b taką k rzeczkę k w ciągu jednego d sezonu, zabierając z niej regulaminowe komplety pstrągów. Dziś już w życiu nie przyszłoby mi do głowy wykorzystywać regulaminowe komplety, bo zwyczajnie za rok, dwa nie miałbym co łowić. Wielka szkoda, że wielu wędkarzy ma inne zdanie. Zabieranie ryb z ich mikrosiedliska jest działaniem na własną szkodę i nie ma tu żadnej ideologii, tylko dbanie o to, żeby w niedalekiej przyszłości było jeszcze co łowić. Nawet obfite zarybienia nic nie pomogą, bo w rzece zostaną tylko małe ryby, gdyż większe będą zjedzone. Rzeczka pstrągowa to nie staw hodowlany. Tu typowe podejście „zarybianie – szybkie odławianie” słabo się sprawdza.

18

Wędkarstwo W Wę ęd dk ka arrst stwo w

moje mo oje hobby oj h hob obb ob by


Spinning

Na najwyższe poparcie zasługują zatem wszelk inicjatywy ułatwiające ł b kie życie rybom w kropki – budowa sztucznych tarlisk i inkubatorów ikry, dyżury nad rzeką w okresie tarła, częste kontrole, a przede wszystkim wyznaczanie odcinków no kill. Do wielu wędkarskich głów nie dociera jednak prosta zależność między rybnością takich odcinków a zakazem zabierania z nich złowionych ryb. One są rybne właśnie dlatego, że ich mieszkańcy nie trafiają na patelnię. I tym apelem o racjonalne myślenie we własnym interesie kończę dzisiejszy artykuł. ◀

www.wmh.pl ww www ww.wm ww wm wmh wm mh h.pl .p p pl

19


REDAKCJA ŁOWI

Za granicą

Szkiery

i wczesnowiosenne

esoksy

20

Wędkarstwo

moje hobby


Za granicą

Paweł Mirecki więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Przystępując do pisania tego artykułu, chciałem, aby był to materiał „syntetyczny” przekazujący jakąś porcję mojej wiedzy, a nie tylko relacja z kolejnej eskapady zachęcająca do wyjazdu za granicę opisami bajkowych łowisk i pięknych zdobyczy. Postanowiłem więc zmierzyć się z pytaniem: jak i gdzie łowić wiosenne szczupaki na szkierach?

S

zwedzkie szkiery to bardzo popularny cel wypraw polskich wędkarzy. Nie ma się co dziwić, bo ich legendarna rybność i względna bliskość w porównaniu do innych łowisk Skandynawii sprawiają,

www.wmh.pl

21


REDAKCJA ŁOWI

Za granicą

że wyjazd tam może rzeczywiście być spełnieniem marzeń niejednego z nas. Jest jednak kilka dużych „ale”, z którymi trzeba się zmierzyć, zanim padnie hasło „jedziemy na szkiery!”. Takie łowienie nie jest bowiem ani proste, ani łatwe, nie zawsze też jednakowo owocne. Powiem więcej, przypomina ruletkę, w której obok pól z wielkimi szczupaczymi „mamuśkami” są też pola z całkowitym bezrybiem i fatalną pogodą. Szansa na wspaniałe połowy sąsiaduje z możliwością poniesienia kompletnej klęski. W maju na szwedzkich jeziorach na ogół zawsze się połowi – lepiej lub gorzej, ale zawsze. Niestety, szkiery to łowisko bardziej chimeryczne, ale warte grzechu. O czym więc trzeba pamiętać, wybierając się na nawet renomowane łowiska tego typu? O tym właśnie chciałbym Wam dziś opowiedzieć.

TERMIN Zdaję sobie sprawę, jak dziwnie, a nawet oburzająco może to zabrzmieć dla polskiego wędkarza, ale najlepszym terminem

22

Wędkarstwo

moje hobby


Za granicą

wyjazdu na szkiery jest... kwiecień, a niekiedy nawet marzec, jeśli rok jest wyjątkowo ciepły. Trzeba jednak pamiętać, że jedziemy do kraju z innymi niż u nas przepisami, a na dodatek w zupełnie odmienne warunki przyrodnicze. W Szwecji nie ma okresu ochronnego na szczupaki, ale dużo istotniejsze jest co innego. Łowimy ryby „morskie”, które przypływają w szkiery na tarło. Trące się szczupaki nie trafiają na wędkę przede wszystkim dlatego, że są zajęte czym innym i w związku z tym nie żerują, i to jest właśnie jedna z głównych przyczyn ryzyka niepowodzenia wyprawy na szkiery. Z sukcesem łowimy natomiast ryby przedtarłowe, a przede wszystkim świeżo wytarte i intensywnie żerujące w celu odbudowy sił. Taka jest po prostu specyfika wiosennego łowienia na szwedzkich szkierach – zupełnie inna niż na polskich łowiskach. W Szwecji szczupak traktowany jest jak u nas np. jaź czy okoń i nikt się nie dziwi, że łowi się je wiosną. Wracając do terminu, najlepiej – jak wspomniałem – pojawić się tam w kwietniu. Tylko gdy jest naprawdę ciepła zima (a tak było np. w zeszłym roku), wszystko przesuwa się na marzec. Jeżeli się spóźnimy, jest ryzyko, że będziemy zmuszeni do łowienia tzw. szczupaków w śledziach, jak to nazywają Szwedzi. Chodzi o to, że gdy się nieco bardziej ociepli, to w szkiery ciągną na tarło nieprzebrane ławice śledzi. Są to naprawdę masy ryb niewyobrażalne dla kogoś, kto tego nie widział na własne oczy. Dla świeżo wytartych szczupaków to wspaniała wyżerka, ale dla wędkarza spory problem, bo jego przynęta potrafi „zniknąć” w takim tłumie. Łowienie „w śledziach” to zupełnie inna para kaloszy, o czym opowiem w dalszej części tego artykułu. www.wmh.pl

23


REDAKCJA ŁOWI

Za granicą

MIEJSCE Polscy wędkarze znają takie popularne okolice, jak Szkiery Św. Anny, Västervik czy Valdemarsvik. Ale właśnie, czym są szkiery? Na to pytanie odpowie chyba każdy uczeń gimnazjum: jest to typ wybrzeża morskiego charakteryzujący się mnóstwem małych skalistych wysepek, kanałów i zatoczek. W zasadzie wszystko się zgadza. Szkiery są jednak różne. A z wędkarskiego punktu widzenia ważne jest to, że szkiery to po pierwsze mnóstwo minifiordów, gdzie woda jest tylko lekko zasolona, nawet jak na Bałtyk, a po drugie są to setki kilometrów trzcinowisk w płytkich zatokach stanowiących potencjalne tarliska. Sukces zależy od znalezienia na tym bezmiarze tych miejscówek, które są rybodajne. Niektóre ze wspomnianych zatoczek czy też fiordów wchodzą głęboko w ląd i tam szczupaki przebywają na stałe. Łowimy je tak samo jak jeziorowe. Artykuł ma być jednak o typowym wędkowaniu na szkierach

24

Wędkarstwo

moje hobby


Za granicą

znajdujących się bliżej otwartego morza, gdzie szczupaki tylko okresowo przypływają, i na tym się skoncentruję.

ŁÓDŹ Podstawowym warunkiem udanego połowu na szkierach jest dysponowanie dużą i szybką łodzią wyposażoną w echosondę i ploter z dokładną mapą obławianego akwenu. Tu możliwe są dwie opcje: albo wieziemy z Polski swoją łódź, albo (wariant szybki, np. weekendowy lub dla niedysponujących własną jednostką) wypożyczamy ją na miejscu w którymś z licznych tutaj ośrodków wędkarskich. Po co to wszystko? Przede wszystkim po to, żeby móc w ogóle skutecznie połowić, no i dla własnego bezpieczeństwa. Zdarza się, że przepływamy z jednej zatoki na drugą przez otwarte morze albo przez przesmyki, gdzie wiatr i fala potrafią być naprawdę spore. Mała łódka ze słabym silnikiem nie zapewni tam bezpieczeństwa i wyprawa może się źle skończyć. Ploter z mapą z kolei pozwoli ustrzec się licznych raf ukrytych niekiedy zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią wody, często niemożliwych do zobaczenia z pokładu płynącej łodzi. No i pomoże nam nie zgubić się w labiryncie www.wmh.pl

25


REDAKCJA ŁOWI

Za granicą

wysepek, zatoczek, trzcinowisk. Jeśli jest wiatr i fala, to mniej więcej widać, z której strony jest otwarte morze. Ale przy flaucie nie ma szans na określenie w ten sposób stron świata i wędkarz, który się zagubi i nie dysponuje radiostacją, może mieć poważny problem. Wspomniałem też o tym, że duża jednostka jest niezbędna, aby mieć wyniki. Otóż łowienie w szkierach sprowadza się do pływania całymi kilometrami w poszukiwaniu dobrego miejsca. Ja sam mam w znanych sobie okolicach ponamierzane od lat sprawdzone zatoczki i mimo to dzienną normą jest dla mnie 20 km pływania między „dobrymi” miejscami! Z małym silnikiem nie miałbym szans na dobre rezultaty, chyba że przez przypadek. Tutaj chciałbym przytoczyć dwa autentyczne zdarzenia, które dobrze obrazują to, co przed chwilą napisałem.

26

Wędkarstwo

moje hobby


Za granicą

Kiedyś płynęliśmy z kolegą (on przy silniku, ja na dziobie) przez mało znany sobie akwen, którego map nie mieliśmy. Była absolutna flauta, morze gładkie jak staw i nie było szans na zobaczenie żadnej rafy. W pewnym momencie ujrzałem jednak przed dziobem łodzi kaczki. Niby nic niezwykłego, ale one nie siedziały na wodzie, tylko stały. Stały „po kolana”, co oznaczało, że skała była tam pokryta tylko cieniutką warstewką wody. W ostatniej chwili krzyknąłem do kolegi: hamuj i podnieś silnik! W samą porę udało się uniknąć nieszczęścia. Solidna aluminiowa łódź tylko zazgrzytała po kamieniach, ale nic się jej nie stało. Gęsi ocaliły Rzym, a naszą skórę – kaczki... Druga historia to z kolei dowód na to, że słaba łódź = brak wyników. Otóż któregoś razu wypływaliśmy z ośrodka naszą mocną jednostką i aby się dostać na dalsze łowiska, musieliśmy przepłynąć przez położoną po drodze zatoczkę. A w niej spotkaliśmy kilku naszych rodaków. Podpłynęliśmy i zapytaliśmy o wyniki. Okazało się, że mizeria, nic. To dlaczego nie popłynęli dalej, zamiast tkwić tutaj bez efektów? Bo na morzu wiało, a oni mieli małą łódkę z takim silnikiem, gdzie na rumplu jest tylko żółwik i zajączek. Cóż, my mieliśmy także „tygryska”, więc wzięliśmy ich na hol i podwieźliśmy na lepsze łowisko, gdzie w końcu udało im się skutecznie połowić. Położona przy ośrodku wędkarskim zatoczka, gdzie się spotkaliśmy, była już przed nimi „od zawsze” obławiana przez wszystkich amatorów oszczędzania na kosztach wynajęcia łodzi i graniczyłoby z cudem, gdyby coś się tam jeszcze uchowało. Nie potrafię zrozumieć, jak można wydawać spore pieniądze na wyjazd do Szwecji, a pożałować 300–350 zł (przy wynajęciu łodzi na 3 osoby) i wypożyczyć sobie pływadło niedające szans na przyzwoite połowienie. www.wmh.pl

27


REDAKCJA ŁOWI

Za granicą

Szkiery to nie są małe jeziora, gdzie można, trzymając się brzegu, popyrkotać sobie na małym silniczku od miejsca do miejsca i coś tam wydłubać. Tu trzeba móc naprawdę dużo i szybko pływać, aby mieć szanse na kontakt z rybami. Mogę jeszcze zrozumieć tani, ciasny i słabo ogrzewany domek z WC na zewnątrz, ale oszczędzać na tym, po co się tu przyjechało, czyli na wędkowaniu? Bez sensu. A dobrą łódź zawsze można na miejscu za mniejsze lub większe pieniądze wypożyczyć.

SPRZĘT WĘDKARSKI Zestaw jerkowy to podstawa na wiosenne „mamuśki”. O tej porze roku królują duże przynęty, naprawdę duże... Do ich posyłania potrzebna będzie ciężka jerkówka długości 1,9–2,1 m z multiplikatorem (szkoda zwykłego młynka na taką orkę) i plecionką 0,20–0,25-milimetrową. Nie ma co się obawiać dużej średnicy linki, gdyż nawinięta na multiku nie skraca rzutów, a ponadto teraz bardziej istotna jest celność niż odległość. Uzupełnieniem takiego zestawu jest przypon. Odradzam tradycyjne wykonane z wolframu, bo szybko robi się z nich sprężyna. Najlepiej stosować specjalistyczne tytanowe przypony do jerkowania, a ponieważ są one dość drogie, dobrym i tańszym zamiennikiem są przypony z grubego fluorokarbonu. Dlaczego tak grubo i ciężko? Szczupak nie wymaga subtelności. Specyfika łowienia jest taka, że rzuca się w trzciny i nie ma szans, żeby za każdym razem trafić z daleka idealnie w oczko czy kanał wolny od roślin. Zaczepy są nieuniknione, więc i sprzęt musi być mocny. A są przecież jeszcze duże i silne ryby, które między nimi stoją. Trzeba je z tych zawad szybko i siłowo wytargać, zanim dadzą

28

Wędkarstwo

moje hobby


Za granicą

nura w zielsko. Dlatego wszystko musi być mocne, niezależnie od tego, że duże przynęty i tak to wymuszają. Podstawą drugiego zestawu jest typowy szczupakowy kij „pod gumy”. „Szpada”, którą łowię, ma długość 2,4 m, akcję szczytową i ciężar wyrzutu do 40 g. Przykręcam do niej tradycyjny kołowrotek z przednim hamulcem (jest dużo mocniejszy i dokładniejszy od tylnego) i głęboką szpulą mieszczącą 150 m plecionki 0,18–0,20-milimetrowej. W takim zestawie stosuję mocne przypony wolframowe (z uwagi na ich miękkość, która jest niezbędna przy połowie na gumy). Optymalne są 40-centymetrowe, bo szczupak często atakuje duże przynęty od głowy i zdarza się, że krótszy „drut” jest po prostu odgryzany. Zestaw ten posłuży do łowienia zarówno na

www.wmh.pl

29


REDAKCJA ŁOWI

Za granicą

przynęty miękkie, jak i twarde. Łowi się w miejscach, gdzie jeszcze niedawno był lód, który ściął uschłe trzciny tuż pod powierzchnią wody. Nie widzimy ich, ale one tam są i stanowią pułapkę na nasze przynęty. Co powinniśmy zrobić, skoro między nimi czają się szczupaki? Odpowiedź jest prosta, także ten zestaw musi być bardzo mocny.

ŁOWIENIE W TRZCINACH I „W ŚLEDZIACH”

Jeśli chodzi o jerki, to sięgam po duże Sweepery (wolne podciągnięcia z dużymi pauzami, co zresztą jest zasadą całego łowienia przy trzcinach: powoli i spokojnie) i Slidery. Gumy to duże, agresywnie chodzące modele 15–20-centymetrowe, np. Sandry i największe Lunatice czy Lunker City Shaker uzbrojone w mocne haki na główkach co najwyżej 15-gramowych. W ostatnich latach miałem ciekawe doświadczenia z muchami spinningowymi. Można je posyłać bardzo daleko i zarazem bardzo powoli prowadzić. Rzadziej sięgam po wahadłówki, ale one także są skuteczne. A już zwłaszcza wtedy, gdy pojawią się śledzie. Kolorystyka tego całego arsenału jest dwojaka. Póki nie ma śledzi, łowię w trzcinach lub w ich pobliżu na przynęty w barwach naturalnych; skuteczne są przede wszystkim imitacje szczupaka. Duża „mamuśka” lubi przekąsić małego, kręcącego się przy niej samca… Dobre są także barwy płoci, leszczy i okoni. Gdy natomiast w szkierach pojawiają się śledzie, wszystko się zmienia. Ich ławice trzymają się głębszych kanałów, a to sprawia, że wszystkie szczupaki niezajęte akurat tarłem odsuwają się od trzcin i zajmują stanowiska w pobliżu krawędzi płytkiej i głębokiej wody,

30

Wędkarstwo

moje hobby


Za granicą

MAGNUM 4X – czterosplotowa plecionka nowej generacji z wysokoprzetworzonych wïókien HPPE

Plecionka Dragon Magnum 4X: • • • • • • • • • •

miÚkka ibjedwabiĂcie gïadka; idealnie okrÈgïa wbprzekroju; bardzo wytrzymaïa liniowo, jak ibna wÚzïach; pozbawiona pamiÚci ksztaïtu; caïkowicie nierozciÈgliwa ibĂwietnie przekazujÈca brania; odporna na uszkodzenia mechaniczne ibĂcieranie; bardzo gÚsty splot uniemoĝliwia wnikanie czÈstek wody; pozwala na dïugie ibprecyzyjne rzuty; kolory: jasnoszary, ĝóïty fluo; szpule: 150, 300 ib1000 metrów.

MAGNUM 4X – ciÚĝki spinning na wielkie drapieĝniki

MAGNUM 4X – morskie jigowanie w kaĝdych warunkach

MAGNUM 4X – ğnezyjny spinning i dalekie rzuty ğrmadragon.eu www.wmh.pl

31


Za granicą

udając się od czasu do czasu na żer pod ławicę śledzi. I właśnie na kantach szukamy esoksów, podsuwając im przynęty w kolorach jaskrawych (seledyny, fluo, strażaki i im podobne), bo teraz pobudzamy szczupaczą agresję, a nie apetyt. Łowienie „w śledziach”, jak to nazywają Szwedzi, to w ogóle zupełnie inna szkoła wędkowania niż łowienie w trzcinach. W ruch idą cięższe (główki 20–25-gramowe), jerki i woblery tonące. Muchy są tu bezużyteczne, ich miejsce zajmują wahadłówki. Bardzo dobre są wielkie obrotówki. Łowimy zdecydowanie szybciej, kusząc szczupaki także agresywnym prowadzeniem. ◀

32

Wędkarstwo Wę W ędk dka dka arrst stwo wo

moje moj mo m oje hobby oj ho obb ob bb b by by


Za granicą

www.wmh.pl ww w www ww w w.w wmh wm m mh h.p .pl pll p

33


Od spławika do gruntu

Marcin Wosiek więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, rys. P. Smyk

Wiosenne 34

rzeczki na sp Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

Biorąc pod uwagę to, jaką rybę właśnie oglądasz, drogi Czytelniku, tytuł brzmi nieco zagadkowo. Sprzeczność jest jednak pozorna, co postaram się udowodnić.

P ław www.wmh.pl

rzez większą część ciepłej pory roku łowienie w małych i średnich rzeczkach utrudniają, a niekiedy wręcz uniemożliwiają istne barykady roślinności. Dotyczy to zarówno „zielska” w wodzie, jak i bujnie pleniących się pokrzyw czy kolczastych zarośli malinowych bądź jeżynowych, a w najlepszym razie zagajników kruszyny. Należy dodać do tego pajęczyny, tabuny komarów i realne ryzyko złapania kleszcza, aby zrozumieć, dlaczego najlepiej pojawić się 35


Od spławika do gruntu

REDAKCJA ŁOWI

tam właśnie wiosną, kiedy jeszcze miły chłodek uprzyjemnia przedzieranie się przez chaszcze, a rozlewiska nie są zarośnięte łanami roślinności zanurzonej. Latem przenoszę się już na wody stojące, ale wiosną lubiłem i nadal lubię pojawić się na małym dopływie Bugu, Sanu czy też Wisły, trzymając w ręku spinning lub wędkę do łowienia ryb spokojnego żeru. Rzeczka rzeczce nierówna. Ich rybostan jest zróżnicowany, na co ma wpływ wiele czynników. Oczywistą kwestią jest charakter cieku – pstrągowy lub nizinny. Te drugie mogą na danym odcinku uchodzić do większej rzeki lub łączyć dwa jeziora albo być częściowo podpiętrzone (cofka zarówno od dużej zapory, jak i od jazu młyńskiego). Z tego wynika różnorodność gatunków ryb zamieszkujących takie rzeczki, które przecież mogą być także „zarybiane” dzięki uciekinierom ze stawów hodowlanych czerpiących z nich wodę, co niestety zdarza się nagminnie. Stąd właśnie portret karpia w niniejszym artykule. Takie właśnie ryby pojawiają się w małych rzekach. Są to nie tylko wspomniani uciekinierzy, lecz również karpie wchodzące w ich przyujściowe odcinki z dużych rzek bądź zbiorników wody stojącej. Od czasu do czasu zdarza się branie cyprinusa w młynówce, gdzie można by się spodziewać co najwyżej jazika, płotki czy okonia. W przypadku niewielkich cieków wyróżniam trzy typy łowisk. Pierwszy to typowa dzika rzeczka, gdzie ciemna i spokojna woda w zakolach i rynnach kontrastuje z wartkimi płyciznami. Drugi to spotykane czasem poniżej młynów rozlewiska, a trzeci to wolno płynące i głębsze już kanały usytuowane powyżej młynów i w odcinkach przyujściowych. Woda w nich albo prawie stoi, albo płynie,

36

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

W dzikiej rzeczce uciekinier ze stawu jest niepożądanym intruzem. czasami nawet dość bystro, a ryby... Cóż, opisałem to już wyżej. Wszystko zależy od wszystkiego. Choć od paru lat stawiam przede wszystkim na gruntówkę (z powodu pogorszenia się wzroku od pracy przy komputerze nie dla mnie już spławikowe metody odległościowe), to jednak w tym przypadku sięgam po przepływankę. Raz, że nie spławiam zestawu jakoś bardzo daleko, a dwa, że ta metoda jest niezwykle skuteczna, a przy tym ekscytująca. Lubię obserwować z napięciem, jak spławik płynie sobie po cichej, spokojnej wodzie, nagle dociera do nabrzeżnego krzaka i… znika. Tego rodzaju emocji nie dostarcza mi drgająca szczytówka. www.wmh.pl

37


REDAKCJA ŁOWI

Od spławika do gruntu

Zestaw do przepływanki

spławik typu Avon mocowany nieprzelotowo

żyłka 0,16 mm

CHUBBER AVON

śruciny haczyk nr 12 przypon 50 cm z żyłki 0,14 mm 38

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

Tu dotarliśmy do sedna. Bardzo owocną metodą na takie łowiska jest przepływanka z (niezbyt) dalekim wypuszczaniem zestawu. Ot, taki longtrotting, który jest niezbyt „long”. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby w miarę sprzyjających warunków spławiać zestaw naprawdę daleko, no ale to już także kwestia tego, kto z jakiej odległości jest w stanie dojrzeć ruchy spławika. Sięgam w zasadzie tylko po uniwersalny model avon z grubą, dobrze widoczną antenką, stabilny i świetny na różne warunki prądowe, w tym na lekkie zawirowania. Jeśli jednak ktoś chce podać rybom naprawdę solidny kąsek, powinien sięgnąć po spławik typu chubber przeznaczony właśnie do tego celu. Avon mocuję do żyłki trzema opaskami: jedną na antence i dwiema na kilu. Jest to po prostu

Jaziki to częsta zdobycz. www.wmh.pl

39


REDAKCJA ŁOWI

Od spławika do gruntu

dodatkowe zabezpieczenie przed przesuwaniem się spławika podczas np. zacięć czy zrywania zaczepionego przyponu. Zestaw jest bardzo prosty. Mniej więcej 50 cm od haczyka znajduje się wianuszek 3–4 śrucin (tzw. bulk), który ma za zadanie sprowadzić przynętę na dno, ale sam nie może o nie nagminnie zahaczać. Aby nie mieć fałszywych brań, należy zawczasu wykonać kilka kontrolnych spływów i ustalić, gdzie ewentualnie jest to nieuniknione z powodu np. wyraźniejszych wypłyceń, bo dno rzeki rzadko bywa równe na całej długości spływu. Generalnie jednak staram się o takie umieszczenie śrucin, aby nie zawadzały one o podłoże. Po nim za to musi się przesuwać przynęta, zestaw powinien więc być odpowiednio przegruntowany. Powodem, dla którego warto sięgać po dłuższy, 50-centymetrowy przypon, są nierówności dna. Takie rozwiązanie jest po prostu bardziej uniwersalne, a łowione przeze mnie ryby na ogół nie wymagają błyskawicznego zacinania. Tego rodzaju zestaw dobrze sprawdza się zarówno podczas przytrzymywania, jak i swobodnego spływu, który warto stosować w miejscach głębszych, o spokojniejszym uciągu. W przeszłości wiele razy podkreślałem, że w wędkarstwie spławikowym zdecydowanie preferuję ciężarki typu stil. I tak jest, ale tylko na wodach stojących lub bardzo wolno płynących. W żywszym uciągu sięgam po śruciny, a ich kłopotliwą podatność na splątania niweluję właśnie grupowaniem ich w wianuszek. Uwaga, śruciny nie mogą się nawzajem dotykać. Ideałem jest też sytuacja, gdy są identycznie ponacinane (a bardzo trudno znaleźć takie w zestawach popularnych marek) i założone symetrycznie, tzn. z nacięciami skierowanymi zawsze w tę samą stronę. Pozwoli to uniknąć nierównego

40

Wędkarstwo

moje hobby


MADE IN JAPAN FLUOROCARBON COATED

Od spławika do gruntu

zachowywania się zestawu podczas spływu i ograniczy ryzyko splątań. Łowiąc na większy spławik typu chubber, warto sięgnąć po oliwkę zablokowaną z obu stron śrucinami. Są oczywiście tacy, którzy blokują ją drzazgą z zapałki włożoną w igelit, na którym osadzona jest oliwka, no i są tacy, którzy sięgają po taśmę ołowianą, i także mają wyniki. Najważniejsze jest bowiem poprawne posługiwanie się wybranym wariantem sprzętowym, gdyż jest to warunek udanego połowu. W żadnym razie nie upieram się, że jedynie opisywany przeze mnie sposób jest skuteczny. Na rysunku przedstawiony jest zestaw zmontowany na żyłce 0,16-milimetrowej z przyponem o średnicy 0,14 mm. Przyznaję jednak, że gdy spodziewam się większych ryb (np. łowiąc na odcinku rzeki, gdzie realne jest pojawienie się karpi – uciekinierów ze stawów), sięgam po przypon 0,20-milimetrowy. Wiosną, gdy ryby te nie mają jeszcze swojego letniego wigoru, na ogół to wystarcza, jeśli tylko nie trafi się sztuka naprawdę wyrośnięta, a ja łowię na wędkę dobrze pracującą pod rybą. Nie może to być w żadnym razie sztywny kij, bo w czasie holu musi się on ładnie giąć! Tylko wtedy da się łowić z cienkim przyponem.

Najnowsza technologia Robinson TCT wykorzystuje trzy różne surowce: poliamid MPC (Modified Polymer Chains) o modyfikowanych łańcuchach polimerowych, elastyczny poliamid RS (Reinforced Structure) o wzmocnionej poprzecznej strukturze wiązań oraz fluorocarbon. Rdzeń superżyłki zbudowany jest z poliamidu MPC o modyfikowanych łańcuchach polimerowych – wyprostowane, długie łańcuchy zapewniają maksymalną wytrzymałość na zrywanie. Otulinę rdzenia stanowi poliamid RS, który wprowadza do kompozycji miękkość oraz olbrzymie wzmocnienie poprzeczne (żyłka nie załamuje się). Ostatnia, zewnętrzna warstwa wykonana jest z uszlachetnionego termicznie fluorocarbonu, dzięki czemu żyłka staje się niewidoczna w wodzie (współczynnik załamania światła dla fluorocarbonu jest identyczny jak dla wody) oraz niewiarygodnie odporna na przetarcia.

Paralle l

Windin

g

Marcel Van Den Eynde to jedna z najlepiej rozpoznawalnych marek wędkarskich na świecie. Najwyższa jakość zanęt Marcela została potwierdzona nie tylko przez wielokrotnych mistrzów Świata – Marcela Van Den Eynde, Alana Scotthorna i Boba Nudda, lecz także mistrzów Polski Lidię Kulkę, Artura Kulkę łowiących w klubie Robinson Team. Mistrzowie polecają żyłki opracowane do łowienia z koszykiem zanętowym – PRO FEEDER, do techniki odległościowej – PRO MATCH oraz profesjonalne żyłki zawodnicze PROFESSIONAL i SUPERCUP.

www.wmh.pl

www.robinson.pl

41


DAKCJA ŁOWI

Od spławika do gruntu

W przypadku łowienia na wypuszczankę ważnym elementem jest kołowrotek. Co prawda, idealny jest centrepin, ale równie dobrze można sobie poradzić ze zwykłym młynkiem o szpuli stałej. Ja trzymam kij prawą dłonią, a kciukiem lewej ręki kontroluję wydawanie żyłki z kołowrotka przy otwartym kabłąku. W razie brania zatrzaśnięcie go pozostałymi palcami i zacięcie jest kwestią chwili. Rzecz do wypraktykowania. Jak długa powinna być wędka? To temat rzeka, ściśle powiązany z typem łowiska. Otóż, jeśli łowimy na prostce z równym uciągiem i trzeba wystawić kij poza odrastające przybrzeżne zielsko na granicę nurtu i spokojniejszej wody, to wiadomo, że potrzebna będzie wędka odpowiednio długa, nawet 5-metrowa. Inaczej sprawa wygląda, gdy obławiamy zakręty lub łowimy, brodząc. Wtedy w zupełności wystarcza kij długości 3,6–4,2 m, o wiele łatwiejszy w manewrowaniu. Krótsza wędka jest także bardziej poręczna podczas łowienia z marszu.

42

Wędkarstwo Wę W ędk dkar ars sttwo wo

moje m moj oj oje e hobby hobb ob bb b by by


Od spławika do gruntu

Na koniec opiszę, jak wygląda przykładowy spław zestawu w rzece, gdy obławiamy łagodny zakręt, tuż poniżej którego leży zwalone drzewo. Ryb można się spodziewać w zarówno w samym podmyciu brzegu na łuku zewnętrznym, jak i w podmyciu wokół drzewa, które obławiamy po stronie napływowej. Najpierw krótkim rzutem spod kija zestaw umieszczamy w takim miejscu, aby w kontrolowany sposób spływał przez podmycie brzegu na zewnętrznym łuku zakrętu. Gdy spławik dotrze tuż przed zwalone drzewo, zamykamy kabłąk. W tym momencie tor spływu zmienia kierunek zgodnie z układem prądu wymuszonym przez to drzewo i z oddziaływaniem napinającej się żyłki, a zestaw z przynętą jest zasysany pod leżący w wodzie pień. I tu na dwoje babka wróżyła: albo złowimy rybę (jeśli tylko tam jest), albo złapiemy zaczep. ◀

www.wmh.pl ww www w ww.w ww wm wmh mh m h.pl .p pll p

43


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

44

Wędkarstwo

moje hobby


W ęW dę kd ak r satrw s towpoo p do l oddl o d woew e

Najważniejsze

– nie poddawać się! Fot. M. Kostera, B. Przywierczewska, A. Zieliński

Paweł Smyk więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

www.wmh.pl

45


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

18 lutego, późnym popołudniem, dostaję niepotwierdzoną jeszcze informację – Marcin Kostera drugiego dnia Mistrzostw Świata w Wędkarstwie Podlodowym na Ukrainie zwyciężył w swoim sektorze… Niedowierzanie miesza się z „dziką” satysfakcją. Ja wiedziałem, że tak będzie! Około godz. 19.00 mam już oficjalne potwierdzenie. Król wrócił do gry!

K

iedy blisko rok temu reprezentacja Polski w wędkarstwie podlodowym wracała z mistrzostw świata w fińskim Kuopio, wielu tzw. fachowców bardzo krytycznie oceniało dalekie miejsce naszego narodowego tteamu. Złośliwym komentarzom i bzdurnym analizom nie było końca. Wkurzało mnie tto na maksa. Dla wielu znaczna odległość od „pudła” była jedynym wyznacznikiem jakości naszej reprezentacji. Niewielu „sędziów” zadało sobie trud zobiektywizowania własnej oceny i postawienia pytań o przyczyny. Wiadomo – porażka jest sierotą.

„PORAŻKA” Tuż po powrocie Marcina z Finlandii wykonałem do niego kontrolny telefon z pytaniem o wrażenia. Kumpel sprawiał wrażenie… 46

Wędkarstwo

moje hobby


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

konstruktywnie wkurzonego. Miałem wrażenie, że kipi w nim żal do samego siebie, sportowa złość i natychmiastowe pragnienie skontrowania. Gadał jak najęty, a to, co docierało do mnie ze słuchawki, było w czystej postaci analizą wszystkich możliwych zmiennych składających się na ostateczny wynik. Znam nieco Marcina i wiedziałem, że sposób, w jaki analizuje swoją „porażkę”, wcześniej czy później skończy się ciężkim no-kautem podlodowych przeciwników. Czy udało mu się to w czasie tegorocznej edycji mistrzostw świata – chyba jeszcze nie, ale mieliśmy już tego przedsmak. Marcin zdecydowanie jest „na wznoszącej”. SPOTKANIE 22 lutego 2016 roku umawiam się z Marcinem na rozmowę. Proponuję spotkanie kilka dni po jego powrocie z Tarnopola. Za miejsce obieramy knajpkę, która pozwoli nam bez „spinki” pogadać na interesujące nas tematy. Pytam Marcina o miniony rok i jego przygotowania do startu na Ukrainie. – To był bardzo pracowity okres – mówi. Po starcie w Kuopio wszystko przemyślałem jeszcze raz. Miałem dużo czasu na wyciągnięcie wniosków i zmiany, które teraz bardzo mi się przydały. Przede wszystkim były to zmiany mentalne. Mistrzostwa w Finlandii były moim debiutem na zawodach tej rangi. Mimo długiej dotychczasowej praktyki i szerokiej wiedzy start w Kuopio był dla mnie sporym wyzwaniem. Zdobyte tam doświadczenie było jednak dla mnie bezcenne. W obecne mistrzostwa wkraczałem pewny siebie i swoich umiejętności. Zdecydowanie lepiej analizowałem efekty działań innych zawodników w moim sektorze i bływww.wmh.pl

47


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

48

Wędkarstwo

moje hobby


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

skawicznie reagowałem zmianą miejsca, kiedy dostrzegłem, gdzie aktualnie łowione są ryby. A przecież wygrana w sektorze nie przyszła łatwo. Polska ekipa dotarła na miejsce w poniedziałek 15 lutego, a następnego dnia odbył się jej pierwszy i... ostatni trening przed zawodami. Okazało się bowiem, że organizatorzy, w trosce o bezpieczeństwo zawodników (błyskawicznie kurcząca się pokrywa lodowa), postanowili przesunąć start zawodów już na następny dzień. Oznaczało to tylko jedno – środowy start będzie bardzo wiarygodnym sprawdzianem umiejętności całych drużyn i poszczególnych zawodników. Przesunięcie terminu o 3 dni nie pozwoliło na zaplanowane „rozkminienie” łowiska i trzeba było liczyć na wędkarskiego nosa. Po pierwszym dniu mistrzostw „pudło” zaczęło się jednak oddalać od polskiej ekipy. Czwartkowy poranek przyniósł kolejną niespodziankę. W drodze na łowisko zawodnicy otrzymali informację, że drugi dzień zawodów odbędzie się na łowisku innym niż to było pierwotnie zaplanowane przez organizatorów. W oczekiwaniu na losowanie sektorów Marcin uważnie przyglądał się zachowaniom wędkarzy amatorów, którzy nieliczną grupą próbowali łowić spod lodu. – Uderzyło mnie, że większość łowionych sztuk to były białe ryby – mówi Kostera. Dla mnie – łowcy ryb spokojnego żeru – był to dobry znak. Szybko zrozumiałem, że powinniśmy zanęcić „grubo” (dużą ilością zanęty i jokersa), bo wtedy ściągniemy ryby w przygotowane przez nas miejsca i nawet jeśli obserwująca nas konkurencja usiądzie w pobliżu, to zwabione sztuki nie odpłyną tak szybko od suto zastawionego stołu. www.wmh.pl

49


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

50

Wędkarstwo

moje hobby


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

Zmiana łowiska tuż przed startem II tury nie była ostatnią „atrakcją” tego dnia. W trakcie jej trwania zawodnicy dowiedzieli się, że zostanie... skrócona. – Z trzech godzin łowiłem dokładnie godzinę i 37 minut – mówi Marcin. Ale właśnie ten start okazał się dla niego zwycięski. Równie świetnie wypadł Robert Florczak, który także wygrał swój sektor. Marcin pytany o źródło sukcesu, z właściwą sobie skromnością mówi: – Dobry wynik pojedynczego zawodnika jest sumą doświadczeń całego zespołu. Zarówno na Grand Prix Polski, jak i mistrzostwach na Ukrainie jeszcze bardziej się przekonałem, jak ogromna jest rola drużyny. Kiedy członkowie zespołu nie mają przed sobą tajemnic, dzielą się wnioskami, spostrzeżeniami, wspólnie budują strategię, wtedy dobry wynik jest tylko konsekwencją takich postaw. Wielokrotnie doświadczałem potęgi wspólnego, zespołowego działania i wiem, że niemożliwe jest dziś zwyciężanie na zawodach tej rangi bez wsparcia kolegów z teamu. Czasem wnioski któregoś z nich różnią się od moich. Tak było podczas na zawodów odbywających się na Pomorzu, kiedy Kacper Górecki zaproponował, żebyśmy pozornie wbrew logice zmienili mormyszki na lżejsze. Jak się okazało, taka zamiana wabików podniosła skuteczność zacięć. Wcześniej bowiem ryby uderzały, ale słabo było z zacięciami. Po zmianie mormyszek liczba skutecznych zacięć zdecydowanie się zwiększyła – kończy Marcin. Ostatecznie drużyna Górek Team sięgnęła po najwyższe laury podlodowych mistrzostw Polski 2016, a Marcin Kostera został indywidualnie wicemistrzem Polski. www.wmh.pl

51


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

Na wspomnianych XIII Mistrzostwach Świata odbywających się na Ukrainie reprezentacja Polski osiągnęła świetne – IV miejsce, a indywidualnie najwyżej zostali sklasyfikowani: Robert Florczak (8 miejsce), Marcin Kostera (14 miejsce) i Tomasz Nysztal (16 miejsce). Z Zdaniem Marcina osiągnięcie tak dobrego wyniku nie byłoby możliwe bez ubiegłorocznych fińskich doświadczeń. – Przede wszystkim uprościłem własne zestawy – mówi Marcin. Korzystałem z cieńszych żyłek; obecnie nie użwam grubszej niż 0,065-milimetrowej. Zaopatrzyłem się też w mormyszki wykonane z lepszej jakości wolframu. Dzięki temu mam bardzo niewielkie wabiki o stosunkowo dużej masie. Nie bez znaczenia jest też sposób,

Drużynowi mistrzowie Polski w wędkarstwie podlodowym w 2016 r. 52

Wędkarstwo

moje hobby


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

w jaki prowadzę mormyszkę. Najpierw muszę się „wstrzelić” w skuteczną sekwencję ruchów wabikiem, a potem – na bieżąco kontrolować, czy ta skuteczność nie maleje. Kiedy mój sposób przestaje kusić ryby, natychmiast zmieniam go na inny. Celem jest zmuszenie ryb, które nie chcą brać, do podjęcia żerowania. W tym czasie bardzo dokładnie kontroluję sytuację z braniami u poszczególnych zawodników w moim sektorze i na poziomie, na którym aktualnie się znajduję, jestem w stanie z dużą dokładnością na bieżąco ich klasyfikować – dodaje. Mistrzostwa na Ukrainie bardzo wyraźnie pokazały, że nasza reprezentacja ma bardzo duży potencjał rozwojowy. Skądinąd wiem, że

Reprezentacja Polski podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Wędkarstwie Podlodowym na Ukrainie. www.wmh.pl

53


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

54

Wędkarstwo W Wę ęd dk ka arrst stwo wo

moj moje oje hobby ho ob obb bb bby by


Wę d k a r s t w o p o d l o d o w e

postawa Marcina – jednego z najmłodszych zawodników (31 lat) – została bardzo wysoko oceniona przez innych uczestników rywalizacji. Dzięki osiągnięciom w ostatnich 12 turach podlodowych mistrzostw Polski znalazł się na I miejscu w kadrze narodowej przygotowującej się do mistrzostw w 2017 roku. Nie wolno się zatem poddawać. Warto analizować błędy i umieć wyciągać wnioski z pozornych porażek. Bez nich nie ma mowy o rozwoju. Trzeba też pogłębić nieco refleksję nad samym słowem „porażka”, bo często jest ono nieadekwatnie i zbyt pochopnie używane. Należy wspierać tych, którzy dokładają wszelkich starań, aby godnie reprezentować swój kraj na arenie międzynarodowej, inwestują swój czas i pieniądze, poświęcając często bardzo wiele. Być może za jakiś czas będziemy się cieszyć ich najwyższymi osiągnięciami. Serdecznie gratuluje całej naszej podlodowej reprezentacji i życzę, aby kolejne mistrzostwa świata przyniosły nam wszystkim wiele powodów do radości. Najważniejsze – nie poddawać się! ◀ www.wmh.pl

55


Porady

56

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Rafał Jędrzejewski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Sumik karłowaty to taka ryba, której zabranie z łowiska jest działaniem pożytecznym. Ich łowienie na lekką wędkę spławikową jest zaś naprawdę przyjemne.

Kwietniowe

sumiki

z przymrużeniem

www.wmh.pl

oka 57


W Porady

iosna już w pełni, słońce mocniej przygrzewa i coraz więcej pogodnych dni. Ogromny kasztanowiec za oknem mojego biura już się zazielenił. Na trawnikach zakwitły tulipany. Otaczająca aura nastraja pozytywnie i zachęca do spędzen nia czasu na wolnym powietrzu. Dlatego staram się jak najczęścciej być nad wodą. W kwietniu nie planuję dalszych wyjazdów ani ccałodniowych zasiadek, dlatego wyskakuję na krótko popołudniami o odwiedzić pobliskie łowiska. Odległość z pracy do jeziorka to jedynie 2 km. Trudno tu liczyć n na spotkanie z okazem. Są jeszcze nieliczne karpie i zdarzają się o okazałe karasie. Raz w roku ktoś złowi nawet sporego szczupaka. P Pod lodem łowiliśmy tu głównie jazgarze i niewymiarowe okonki. JJeziorko, jakich wiele w dolinie Wisły, powstałe w dawnym korycie rrzeki. Na terenie Warszawy jest takich zbiorników kilka, a w prom mieniu kilkunastu kilometrów od miasta – kilkanaście. Rybostan miejskich jezior pozostawia wiele do życzenia. Od kilkunasstu lat gatunkiem dominującym w większości z nich jest sumik karłłowaty, który powszechnie jest uznany za chwast stanowiący konkurrencję pokarmową dla rodzimych gatunków. Sumik jest drapieżnikiem i żywi się głównie mięczakami, owadami, pijawkami, planktonem, iikrą i małymi rybami. Żeruje intensywnie od połowy marca do czerwca, czyli wtedy, kiedy większość rodzimych gatunków ryb ma tarło. Nie dorasta w Polsce do dużych rozmiarów. Największe egzemplarze rzadko przekraczają 30 cm. Uwielbia miękkie dno i płytką wodę. Wśród ryb właściwie nie ma naturalnego wroga. Z ptaków wodnych jedynie czaple radzą sobie z jego ostrymi kolcami.

58

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Wędkarze nie powinni wypuszczać sumika karłowatego z powrotem do łowiska, choć i tak za pomocą wędki nie przywrócimy pierwotnego rybostanu jeziora. Uśmiercanie i bezmyślne wyrzucanie tej ryby w trzciny też nie jest dobrym rozwiązaniem, bo w końcu stworzenie to nie jest winne, że ma taką naturę. Winny jest bezwzględnie człowiek, który z chęci zysku wprowadza do środowiska obce gatunki. Celem moich pierwszych kwietniowych wyjazdów nad pobliskie jezioro były liny i słabo jeszcze żerujące o tej porze roku karasie. Szybko się jednak okazało, że większość złowionych ryb to sumiki karłowate. Postanowiłem, że podczas kolejnych wyjazdów postaram się złowić jak najwięcej tych rybek. Łowię na spławik w płytkiej zatoczce. Dno jest muliste, a głębokość nie przekracza 1 m. Jako przynęty używam głównie czerwonych robaków. Brania rozpoczynają się już po 30 min od wrzucenia zanęty. Nie należy przesadzać z jej ilością, ponieważ żarłoczne byczki dość szybko zaspokajają swój głód i brania ustają. Wrzucam raz na godzinę jedną kulę. Stosuję zwykłą uniwersalną zanętę, do której dodaję suszonej krwi,

www.wmh.pl

59

59


Porady

k kukurydzy i białych robaków. Prawie wszystkie złowione rybki mają w wypchane kukurydzą brzuchy, ale jako przynęta lepiej sprawdzają ssię robaki. Nie należy zwlekać z zacięciem, bo zawsze skończy się tto głębokim połknięciem haczyka. Łowienie nie wymaga stosowan nia wyszukanego sprzętu. Ja używam teleskopowej wędki dług gości 3,5 m, lecz w mniej sprzyjających warunkach może się przyd dać nieco dłuższy patyk. Żyłka główna o średnicy 0,18–0,20 mm n nawinięta na mały kołowrotek ze stałą szpulą oraz niewiele cieńszy p przypon w zupełności wystarczą. Przy odpowiednio wyważonym zzestawie brania są zawsze widoczne i nie zdarzają się puste zzacięcia. Większość złowionych byczków nie przekkracza 25 cm, a największy, jakiego udało m mi się wyholować, niewiele przekracczał 30 cm. Zabawa jest przedn nia i – co najważniejsze – można wyskoczyć na 2 2–3 godzinki po

60

Wędkarstwo W Wę ędkar dk d kar ars sttwo wo

moje mo moj e hobby hob obb b y bb


Porady

pracy, żeby przynieść do domu pełną siatkę bardzo smacznych ryb. To chyba jedyny przypadek, kiedy zabierając dużą liczbę ryb do zjedzenia, przysłużymy się naturze. W odpowiednio zanęconym łowisku brania są praktycznie bez przerwy. Czasami zdarza się przyłów w postaci karasia lub jazgarza. Przed sezonem sumowym takie wędkowanie z przymrużeniem oka sprawia mi naprawdę sporo frajdy. ◀

www.wmh.pl w www ww ww ww.wmh wm w mh..p .pl p pll

61


Porady

Krótka wędka

62

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Waldemar Stachniak Fot. autor

Polscy spinningiści na łowiskach o ubogim rybostanie radzą sobie nadzwyczaj dobrze. Pokuszę się o stwierdzenie, iż także łowienie na sztuczne przynęty doprowadziliśmy do perfekcji. W tym wszystkim jednak wydatnie pomaga nowoczesny sprzęt.

P

rzy ogromnej ofercie sprzętowej na naszym rynku bardzo trudno wymyślić coś nowego. Mimo to zaistniało wiele asortymentowych udoskonaleń. Głównym motorem napędowym powstawania tak znaczącej ich liczby są warunki, z którymi przychodzi nam się zmierzać na co dzień. Nasze wody są bowiem poddane ogromnej presji wędkarskiej oraz dotknięte fatalnym zwyczajem zabierania wszystkich złowionych ryb. Stąd trudno się dziwić, iż w tym śro-

www.wmh.pl

63


Porady

d dowisku ataki nawet najbardziej zaciekłych drapieżników osłabły, a ich zwyczaje złagodniały. Chciałbym asekuracyjnie podkreślić, iż nie jest moim celem pozbawienie kogokolwiek marzeń i przyjemności z wędkowania. Odnalezienie ssię w tak specyficznym otoczeniu przy chęci łowienia na satysfakccjonującym poziomie narzuca jednak konieczność podjęcia pewnych niewygodnych decyzji. Podobnie zresztą osiągnięcie wymienionego powyżej poziomu ściśle wiąże się z odrzuceniem wszelkich preferencji i przyzwyczajeń. Dodatkowo niestety łączy się to z częstym przymussem stosowania sprzętu, który nie zawsze nam odpowiada. Sprostanie owym wymogom niewątpliwie chroni nas przed zejśściem z łowiska o przysłowiowym kiju. W znaczący również spossób zwiększa liczbę gatunków ryb możliwych do złowienia metodą sspinningową. Co więcej, doświadczenia zdobyte właśnie na tym podwórku ułatwiają podjęcie szybkich i trafnych decyzji wszędzie ttam, gdzie potencjalnym zdobyczom zechciało się nagle kaprysić czy z mniejszym zapałem obwąchiwać wabiki. Popyt oznacza podaż; dotyczy to także specjalistycznego sprzętu. Producenci podążając w kierunku perfekcji i finezji, nie omieszkali sskorzystać z praktycznych rozwiązań stosowanych przez spławikowcców, muszkarzy czy wędkarzy łowiących pod lodem. Wystarczy dzissiaj zaledwie krótki rzut oka na to, co proponują sprzedawcy w sklepach wędkarskich europejskim spinningistom, by bez najmniejszych problemów stwierdzić, jak ogromna jest różnorodność w tej materii. Uczciwie mówiąc, trudno byłoby mi w tej chwili wymienić jakikolwiek z elementów wyposażenia, który nie uległ już weryfikacji oraz korektom z racji wyżej opisanych czynników. 64

Wędkarstwo

moje hobby


y = D JPUoDrQaL d FÈ

Opierając się na wynikach sprzedaży, stwierdzam, iż wędki spinningowe długości 2,70 m sprzedają się najczęściej, cała reszta natomiast nieporównywalnie słabiej. Miałem okazję poznać przyczyny takiego stanu. Większość wędkarzy stara się jak najdalej zarzucić przynętą. Nie ma przy tym najmniejszego znaczenia, że... jest to w ogóle niepotrzebne. Nie jest również ważne, jak dużo wysiłku wkładamy w tę czynność czy jak głośny powstaje przy tym świst. Jednocześnie bardzo czekamy na wyraźne drgania bądź wibracje prowadzonych przynęt. W celu spotęgowania odczuć z tym związanych potrafimy zwiększać zarówno rozmiary wabików, jak i tempo ich prowadzenia. Notorycznie też stosujemy nierozciągliwe plecionki, nie zważając na to, czy w danej chwili powinniśmy z nich korzystać. Dbanie tylko o własne potrzeby prowadzi zaledwie do nieustannego wyczekiwania na dzień, w którym ryby „będą miały ochotę”. Trudno też przy takim postępowaniu wyobrazić sobie opracowywanie nowego sposobu połowu czy jakiejkolwiek taktyki. Ja sam nieporównywalnie częściej proponuję wędkarzom krótkie wędki wraz z charakterystycznymi kołowrotkami do baitcastingu. www.wmh.pl

65 6 5 75


Porady

Niestety, nawet niskoprofilowy multik nie idzie w parze z nawijaniem cienkich żyłek. Nie ułatwia także zarzucania lekkimi przynętami. Niemniej jednak w chwilach, kiedy występuje konieczność wyraźnego poszarpania średnimi lub większymi wabikami, walory konsstrukcyjne tegoż rodzaju zestawu doceni prawdopodobnie każdy. Życzyłbym sobie, aby w mojej najbliżsszej okolicy, ale i w całym kraju istniała w większa liczba zbiorników z nieregularnie ukształtowanym dnem. Oczekuję z utęsknieniem na nieliczne wyjazdy, w czasie których wchodzi w grę możliwość łowienia drapieżników atakujących z podbicia ciężką przynętę. W Wówczas to krótkie, sztywne kije (bez w większych problemów odnajduję je w ofertach) sprawdzają się znakomiccie. Lecz na nieszczęście to sytuacje dla mnie bardzo rzadkie. Odnoszę dziwne wrażenie, jakoby ta część spinningistów, która potrafiła zauważyć konieczność sprzętowej odmiany, nadal z uporem trzyma w garści kije 2,7-metrowe. Dlatego pozwolę 66

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

www.wmh.pl

67


Porady

s sobie przypomnieć kilka zalet wynikających z wykorzystywania nies spełna 2-metrowych wędek, takich jak np.: • możliwość swobodnego przemieszczania się po zakrzaczonych, zadrzewionych, trzciniastych brzegach, • ułatwione podbieranie ryb, • wyraźne odczuwanie tego, co się aktualnie dzieje z prowadzonym wabikiem, nawet najmniejszym, • możliwość sięgnięcia dłonią poza przelotkę szczytową bez konieczności odłożenia wędki (jest to czynność niezmiernie ułatwiająca pochwycenie żyłki, rozplątanie jej czy oczyszczenie przelotek z traw i gałązek), • ułatwione celne podrzucanie przynęty, • kontrolowanie sposobu wpadania wabika do wody, • mniejsza waga, • możliwość szybkiej reakcji na branie. • Chciałbym jeszcze podkreślić, iż w przypadku lekkich, małych przynęt fizycznie nie mamy szansy zarzucić nimi na dużą odległość nawet długą wędką. Chyba największym problemem, z jakim przyszło mi się borykać, jjest odnalezienie w seryjnych propozycjach krótkiej, szybkiej wędki, która jednocześnie chroni finezyjne, cienkie zestawy. Przy niewielkich ciężarach wyrzutu wcześniej używane konstrukcje przyzwyczaiły mnie do pełnego elementu szczytowego, tzw. wklejki. Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, że wszelkiego rodzaju połączenia osłabiają blank i nie pomagają w przenoszeniu ugięcia. Stąd przy długościach w granicach 2 m lepsze są monoblanki, akceptowalną i usprawiedliwioną opcją ze względu na transportowanie będą kije 68

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

2-składowe, lecz jak tylko jest to możliwe, unikajcie kolejnych połączeń. W tej chwili tak już zupełnie na marginesie chciałbym jeszcze dodać, że producenci po wklejeniu cienkiego, szczytowego elementu w opisie wędki podają informację o niewielkim ciężarze wyrzutu, sugerując w ten sposób finezyjność proponowanego produktu. Nie zmienia to faktu, że poza właśnie tylko tym górnym elementem cała reszta konstrukcji często po prostu „stoi”. Takim narzędziem nie mamy najmniejszych szans na ochronę subtelnych zestawów przed zerwaniem, jak i holowanie (proszę nie mylić z wyciąganiem) ryb.

www.wmh.pl

69


Porady

W moim wyobrażeniu wędka oprócz odchylenia się górnego elementu tuż po samym zacięciu powinna pogłębiać ugięcie wraz z zwiększającą się siłą nacisku na nią. Blanki o małych zbieżnościach sspotykamy głównie w muchówkach, a takie właśnie konstrukcje potrafią elastycznie reagować nawet na najmniejsze zmiany naprężżenia. Niestety, charakterystyczne bieganie wabika na boki pod w wpływem własnej wagi skutecznie uniemożliwia zacięcie ryby krótkim ruchem – tak koniecznym w czasie spinningowania. Reasumując, kij powinien być szybki, pozwalający na zacięcie krótkim ruchem, przy tym na tyle miękki, by nie nadwyrężyło to d delikatnego zestawu, a potem coraz głębiej odchylający się wraz zze wzrostem naprężeń, ale jednocześnie szybko prostujący się przy o osłabieniu nacisku. Dzięki temu ostatniemu czynnikowi wędka a aktywnie uczestniczy w holowaniu ryby, znacznie ułatwiając, jak i skracając tę czynność. Już od kwietnia ubiegłego roku miałem niewątpliwą przyjemność ttestowania prototypów nowej wędki Effzett Perch Special. Jeden z moich klubowych kolegów, któremu dobrze są znane znaczenia ssłów finezja, białoryb, małe, lekkie przynęty itp., zdecydował się na zzakup Percha. Wcześniej nie wiedzieć czemu do krótkich wędek było mu zawsze nie po drodze. Ironia losu czy nieszczęśliwy traf chciały, by po dwutygodniowym użytkowaniu tejże wędki nad pstrągowymi wodami uszkodził mechanicznie jej szczytowy element. Po tym zdarzeniu nasza rozmowa (monolog) brzmiała mniej więcej tak: „co ja teraz zrobię?, przecież długim koromysłem nie można normalnie wędkować”. I ta wypowiedź powinna wystarczyć za puentę niniejszego artykułu. ◀ 70

Wędkarstwo

moje hobby


THE

Porady

ORIGINAL. BLYSTKI OBROTOWE

EFFZETT Shallow Runner Spinner 3 ROZMIARY – 7 KOLORÓW EFFZETT Shallow Runner Tandem Spinner 3 ROZMIARY – 7 KOLORÓW

EFFZETT Predator Spinner 5 ROZMIARÓW – 5 KOLORÓW

EFFZETT Standart Spinner 6 ROZMIARÓW – 14 KOLORÓW

EFFZETT Standart Spinner 6 ROZMIARÓW – 14 KOLORÓW

BŁYSTKI OBROTOWE EFFZETT : 11 SERII - 15 ROZMIARÓW - 67 KOLORÓW - 299 BŁYSTEK DAM - TRADYCJA, INNOWACJA & JAKOŚĆ OD 1875.

dam.de www.wmh.pl

DAM-Onlinekatalog:

facebook.com/DAMPOLSKA fac fa a ce c eebbo b oook o

http://goo.gl/1Dm8SW

youtube.com/DAMtackle e.

71

71 19


Porady

10 pytań do Mistrza Nasz bohater to postać bardzo barwna. Miłośnik dzikiej przyrody, turystyki pieszej, fotografii i oczywiście wędkarstwa. Jako zawodowy fotograf współpracował z kilkoma pismami wędkarskimi w kraju, publikując w nich swoje piękne zdjęcia i artykuły (blisko 500), głównie dotyczące spinningu. Od kilku lat pracuje w firmie Dragon jako tester sprzętu.

– Waldemar Ptak Rozmawiał Piotr Piskorski

FFot.t W. W Ptak Pt k

1. Waldku – już wiele lat temu, jeszcze zanim się poznaliśmy, podziwiałem Twoje zdjęcia przyrodnicze. Powiedz, co było pierwsze w Twoim przypadku: aparat fotograficzny czy wędka? Czy pamiętasz swoją pierwszą rybę? W.P. Zdecydowanie pierwsza była bambusówka, z którą wybrałem się nad środkowy Dunajec. Wtedy jednak nie zasmakowałem w gruntowym łowieniu, może przeważyła szalę siermiężna wędka? 72

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

www.wmh.pl w www ww w w.w wmh wm mh m h.p ..pl pll p

73


Porady

Pierwszą rybą była uklejka, ale bardzo duża, 20-centymetrowa – do ttakich rozmiarów dorastały wtedy te ryby w Dunajcu. Tuż po niej pojawiły się brzany i klenie. I do tych ryb czuję ogromny sentyment, a poznając ich chęć walki, wolę życia, biologię i wielkie zdolności adaptacji do środowiska, mam dla nich szacunek. Aparat fotografficzny pojawił się w chwili fascynacji lasem i jego życiem. Uwielbiam obserwować ssaki i ptaki, chciałem te zwierzęta fotografować. Niestety, w tamtych latach graniczyło to z cudem z uwagi na trudności sprzętowe. 2. Wiem, że Twoją ulubioną techniką jest spinning. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego? W.P. Sięgając częściej po spinning, nie zastanawiałem się i nie analizowałem przyczyny. Dzisiaj już wiem. Otóż uwielbiam podróżować; jakaś nieokiełznana magia ciągnie mnie za kolejny, i wciąż za kolejny zakręt rzeki. Chcę ją poznawać, chłonąć jej piękno, odgłosy i poczuć jej rytm; kocham brodzenie w rzece. Pamiętam specyficzne zapachy 74

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

wielu rzek w Polsce. Spinning pozwala mi Ĺ‚owić ryby i je fotografować – przeĹźywać przygodÄ™ pojedynku na nowo za kaĹźdym zakolem rzeki, na kaĹźdej prostce i przy burcie brzegowej, a jednoczeĹ›nie poznawać dolinÄ™ rzecznÄ… z jej bogactwami przyrodniczymi. Jestem wielkim zwolennikiem ochrony przyrody dolin rzecznych. Mamy piÄ™kny kraj, szanujmy jego krajobraz. ByĹ‚em oddanym StraĹźnikiem Przyrody. 3. Gdzie najchÄ™tniej Ĺ‚owisz? Masz jakieĹ› ukochane miejsce w Polsce lub za granicÄ…? MoĹźe wymarzona destynacja na Ĺ›wiecie? W.P. Cóş, proste pytanie i bolesna odpowiedĹş: chciaĹ‚bym zwiedzić wszystkie rzeki Ĺ›wiata. Nie da rady, wiem. Uwielbiam nasz klimat, podobajÄ… mi siÄ™ Syberia i Mongolia, a gdybym posiadĹ‚ fortunÄ™, to zakupiĹ‚bym PatagoniÄ™ i uczyniĹ‚ z niej rezerwat wÄ™dkarski. Na szczęście doskonale czujÄ™ siÄ™ na Pomorzu, to cudowna kraina krajobrazowo i przyrodniczo, zwĹ‚aszcza zlewnie Brdy i Regi. Brda to wyjÄ…tkowa rzeka. Mam nadziejÄ™, Ĺźe kiedyĹ› bÄ™dzie jednÄ… z najlepszych i najpiÄ™kniejszych wĂłd pstrÄ…gowych w Europie. Szczerze tego ĹźyczÄ™ sobie i PZW. DuĹźo zaleĹźy od nas, zachÄ™cam wiÄ™c grupy lokalne do współpracy z PZW na zasadzie partnerstwa. DZIOBOWE SILNIKI ELEKTRYCZNE Xi5 ZE STEROWANIEM BEZPRZWODOWYM Solidność i niezawodność t ,PNQP[ZUPXB LPMVNOB QPTJBEB XJFD[ZTUÇŒ HXBSBODKÇ— OB QÇ—LOJÇ—DJF t 0TQS[Ç—U J FMFNFOUZ [F TUBMJ OJFSE[FXOFK J BOPEPXBOFHP BMVNJOJVN t 6T[D[FMOJPOB J PCVEPXBOB QS[FE XQÂ’ZXFN D[ZOOJLĂ˜X [FXOÇ—US[OZDI FMFLUSPOJLB

Zaprojektowany dla wędkarzy

Super cicha praca

t 1SFDZ[ZKOF LPÂ’B [Ç—CBUF Â’PČˆZTLB P NJOJNBMOZDI PQPSBDI J JOOF Ç´XJFUOJF TQBTPXBOF FMFNFOUZ QPXPEVKÇŒ SFEVLDKÇ— IBÂ’BTĂ˜X XJCSBDKJ J ESHBÇŠ D[ZOJÇŒ 9J QSBLUZD[OJF CF[T[FMFTUOZN

Moc t 6DJÇŒH PE MCT EMB NBÂ’ZDI J Ç´SFEOJDI Â’PE[J BČˆ EP MCT EMB EVČˆZDI KFEOPTUFL

Precyzyjne sterownie i kontrola t 4UFSPXBOJF CF[QS[FXPEPXZN QFEBÂ’FN OPČˆOZN .PEFMF 4BMUXBUFS EPTUBSD[BOF [ QJMPUFN CF[QS[FXPEPXZN t 8JFMPGVOLDZKOZ QJMPU EMB PQDKJ 1JOQPJOUÂĽ(14 t 1PÂ’ÇŒD[FOJF QPQS[F[ CSBNLÇ— 1JOQPJOUÂĽ(14 VNPČˆMJXJB QSFDZ[ZKOÇŒ LPOUSPMÇ— [B QPÇ´SFEOJDUXFN VS[ÇŒE[FÇŠ -083"/$& t T[ZCT[Z PCSĂ˜U OJČˆ X QSPEVLUBDI LPOLVSFODKJ

www.wmh.pl

SOLIDNOŚĆ

NIEZAWODNOŚĆ

Prostota uĹźycia CISZA

MOC

PRECYZYJNA KONTROLA

PROSTOTA UĹťYCIA

t 8ZHPEOB J QSPTUB SFHVMBDKB VTUBXJFÇŠ t $[ZUFMOZ XZÇ´XJFUMBD[ -&%

75

www.parker.com.pl


Porady

4. Na jakie gatunki nastawiasz się najchętniej, łowiąc spinningiem? W.P. Najbardziej interesują mnie kleń, boleń, brzana i belona. Oczywiście nie stronię od żadnego gatunku, dodam, że w pewnym sensie obliguje mnie do tego moja praca. Mam do czynienia z ogromną liczbą wędzisk, przynęt i pozostałego asortymentu firmy, muszę znać ich właściwości wędkarskie, a na ich poznanie nie ma lepszego sposobu niż wyprawa nad wodę. Ten aspekt mojej pracy uwielbiam. 5. Kwiecień to ciekawy, ale też trudny miesiąc dla spinningisty. Większość drapieżników zaczyna pozimowe żerowanie, ale zgodnie z przepisami nie wszystkie możemy łowić. Czy masz jjakiś ulubiony kwietniowy gatunek?

76

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

W.P. Dla mnie kwiecień to czas klenia. Ta ryba dobrze znosi trudy zimy i w tym miesiącu całkiem nieźle walczy na wędzisku (częstym przyłowem na moich wodach jest pstrąg potokowy). Używam delikatniejszego zestawu opartego na wędzisku HM-X Dragona oraz żyłkach o średnicach 0,14 i 0,16 mm (coraz częściej skłaniam się ku plecionce 0,08-milimetrowej, pozwala mi na to ugięcie blanku i kontrolowanie szpuli palcem zamiast hamulcem). Tak łowię na południu Polski i tutaj, na Brdzie – ta już w połowie maja zarasta na wielu odcinkach, co staje się utrapieniem dla wędkarza. Kwiecień to cudowny czas, budzi się nie tylko przyroda, ale i nasz wędkarski zapał. Lubię wiosnę; kiedyś w te pędy gnałem na pstrągowe Roztocze (Wieprz, Tanew, Biała Łada), teraz buszuję w Borach Tucholskich. 6. Wiem, że dajesz sobie radę w każdej technice spinningowej. Czy masz jednak jakiś ulubiony typ przynęt sztucznych? W.P. Jestem wielkim fanem woblerów. Od kiedy wszedłem w posiadanie wyrobów Salmo – a było to dawno temu – łowię w większości na nie. Wśród woblerów ze sterem wciąż sięgam po klasyki: Hornet, Executor, Minnow. Lil’Bug wielokrotnie udowodnił mi swoją skuteczność; łowienie tym wobkiem to prawdziwe widowisko, a wyjście klenia lub pstrąga to pokarm dla wędkarskiej duszy. Gdy zacząłem częściej gościć na Jeziorze Żarnowieckim czy nad Nogatem, z przyjemnością sięgałem po Sweepera – to jest dopiero pogromca ryb, który skutecznością miażdży inne woblery. Od czasu do czasu używam Zippera. To niedoceniany w Polsce wobler na sandacze. Szczupakowe klasyki Slider i Fatso zawsze są w moich pudełkach, gdziekolwiek łowię te ryby. Kiedyś miałem okazję kilkakrotnie przewww.wmh.pl

77


Porady

konać się o skuteczności mniejszych modeli Slidera (na okonie, bolenie), niestety najzwyczajniej brakuje mi czasu, aby nastawić się na łowienie tymi miniaturkami. Moja praca polega również na obsłudze f fotograficznej i merytorycznej autorów i testerów Dragona, więc nie zawsze mam szansę na porządne wędkowanie podczas kilkudniowego wyjazdu. 7. Powiedz w takim razie, jakie modele poleciłbyś Czytelnikom W WMH na kwietniową wyprawę i co w nich jest wyjątkowego? W.P. W kwietniu sięgam do pudełka tylko po jedną przynętę, a jest nią Bullhead. Ten wobler to ubrany w szaty głowacza pakiet miłych niespodzianek: pływający ze sterem standardowym pomyka na płyciźnie, jakimś cudem unikając zaczepów i nie bojąc się zawirowań, a przy tym łowi ryby w każdej rzece. Ten ze sterem SDR wspaniale pracuje nawet w rwącym nurcie Sanu pod Leskiem – tam Bullheadem łowiłem pstrągi! Ten ster to kolejna ciekawostka: doskonale trzyma się wody, nie łamie i stawia mały opór na wędce. Gdy pierwszy raz użyłem SDR, nie mogłem uwierzyć – łowiąc w Popradzie (bystra rzeka pstrąga i głowacicy) i Wisłoce (górska kiedyś najlepsza w Polsce rzeka łososiowa), prawie nie wyczuwałem oporu. Ta ostatnia to cudowna rzeka, uwielbiałem w niej łowić brzany i klenie, piękne świnki i certy. Czuję się w obowiązku przestrzec koleżanki i kolegów po kiju, że Bullhead łowi więcej gatunków ryb niż tego oczekujemy od niego. Nieco rok temu brodziłem w bieszczadzkim Sanie, szukając pstrągów, a nałowiłem się świnek. I jeszcze coś – ten wobler zachowuje łowność przy różnym tempie prowadzenia; wypróbujcie to i znajdźcie odpowiedni w swoim łowisku. 78

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

8. Jak łowisz Bullheadem? Czy masz jakieś specjalne triki pozwalające na wykorzystanie możliwości tej przynęty? W jakich sytuacjach Twoim zdaniem uwidaczniają się jej zalety? W.P. Wybierając się na wędkowanie w małej rzece, zabieram dwa wędziska: krótkie do 2,30 i długie do 3 m. Krótkie służy mi do myszkowania Bullheadem pod nawisem zarośli i do łowienia podczas brodzenia, do przedzierania się przez zarośla na brzegu. Długie używam natomiast następująco: wchodzę do rzeki, staję (niekiedy siadam na piętach) prawie na środku, uspokajam otoczenie i wypuszczam Bullheada, po czym przekładając szczytówkę na przemian ku przeciwległym brzegom, balansuję woblerem po całej szerokości rzeczki. Po obłowieniu „szerokości” podciągam o 2–3 m i powtarzam manewry. Co pewien czas przemieszczam wobler szybszym skokiem. Jeśli zauważę jakiekolwiek oznaki bytności ryb, opuszczam go na obrotach wstecznych kołowrotka (jestem przygotowany do błyskawicznego docięcia) i to miejsce obławiam dłużej. Przerzucanie woblera krótkimi skokami po całej szerokości płytkiej rzeczki przypomina zachowanie się głowacza i niektórych rybek żyjących w strefie dna. Tego typu łowy stosuję podczas samotnych wypraw nad wodę. 9. Czytelników zainteresuje z pewnością budowa Twojego zestawu spinningowego. Czy masz jeden ulubiony (uniwersalny), czy raczej dopasowujesz go do wymagań danego łowiska? W.P. Mam kilka ulubionych zestawów opartych na wędziskach HM, X-Treme, CF-X, Guide Select i Team Dragon o zróżnicowanej długości od 2,13 do 3,05 m. Kiedyś najchętniej używałem wędzisk Fenwick. Od czasu nawiązania współpracy z Design Fishing do dzisiaj zapoznałem się z około setką dobrych spinningów i nikt mnie nie przekona o istwww.wmh.pl

79


Porady

nieniu jednego, uniwersalnego wędziska. Łowię ryby w zróżnicowanych łowiskach w różnych porach roku i wędkę muszę dopasować do tych warunków. Aby móc skutecznie spinningować, należy dobrać wędzisko, kołowrotek, linkę i przynętę do łowiska oraz poławianej ryby. Cenię sobie komfort operowania kijem, ale z drugiej strony komfortowa wędeczka to większa skuteczność wędkowania i możliwość wyciągnięcia dużo więcej i z woblera, i z łowiska. Do łowienia kleni używam wędzisk o ciężarze wyrzutu od 10,5 aż do 28 g (w dużych rzekach). Wędka musi mieć dobrą progresję, ponieważ kleń – ten cudowny wynalazek natury – często zapina się za skórkę (delikatnie za błonę w pysku) i aby go doholować do podbieraka, kij musi doskonale amortyzować zrywy tej silnej, walecznej ryby w wartkiej wodzie. Są też piękne, mocne strzały rapy w przynętę i wtedy wędzisko ma obowiązek zamortyzować to boleniowe uderzenie. 10. Na koniec, tradycyjnie, poproszę Cię o jakąś ciekawą historię z Twojego wędkarskiego pamiętnika. W.P. Z łowieniem ryb historia ta związana jest pośrednio. Otóż w mglisty świąteczny poranek wyruszyłem w drogę do Szczebrzeszyna (Roztocze, nad rzeką Wieprz). Czułem się, jakbym wjechał maluchem do wanny z mlekiem 3,2%. Ponieważ wędkarski zew jest silniejszy od zdrowego rozsądku, więc wprawdzie powoli, ale zbliżałem się do celu. Droga wiodła przez Biłgoraj. Z powodu gęstej mgły troszkę się w tym mieście pogubiłem i nie bardzo wiedziałem, w którą stronę jechać dalej. Wtedy nie było nawigacji, o smartfonach z mapą Google nikt nawet nie śnił, więc zatrzymałem się przed skrzyżowaniem, żeby zapytać o drogę. Otworzyłem okienko od strony pasażera i zagadnąłem ubraną na czarno babuleńkę drepczącą 80

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

zapewne do kościoła. Staruszka, która okazała się dziarską kobietą, otworzyła drzwi malucha i wsadziła głowę nad fotel pasażera. Po krótkiej i miłej wymianie zdań już wszystko wiedziałem. W międzyczasie zauważyłem wiązkę moich 3 spinningów pstrągowych przesuwających się pomiędzy drzwi a słupek samochodu (trzymałem je na przednim fotelu). Dziękując za pomoc, chciałem chwycić drzwi, ale… nie zdążyłem. Dziarska „babcia” porządnie nimi trzasnęła (jak to się robiło w maluchu) i przy okazji zmiażdżyła 3 spinningi. Oczywiście zawróciłem, z pstrągów nici, a niedoszła wyprawa okazała się dość drogą wycieczką. Wracając, dużo i głośno mówiłem do siebie, nie wypada tego cytować. Znajomi wtedy nieźle połowili, właśnie pod Szczebrzeszynem. Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia nad Brdą! ◀

IRON CLAWS

Koszyczki zanętowe z pazurami

Koszyczki zanętowe typu IRON CLAWS wyróżnia wyjątkowa skuteczność na rzekach o dużym uciągu. Łowienie na nie umożliwia użycie delikatniejszej wędki i lżejszego kosza zanętowego. Dostępne w gramaturach od 20 do 70 gramów w różnych wielkościach. IRON CLAWS pozwala na wymianę klasycznego koszyczka y zanętowego o masie 100 gram na 40 gramowy koszyk z pazurami ten sam efekt. zu mii osiągając zu o www.wmh.pl

81

wirek@wirek.com.pl www.wirek.com.pl

81


Porady

82

Wędkarstwo Wę W ędk dkar ars rs sttwo wo

mojje hobby moje hob obb b y


Porady

Zadziwiają Was czasami pojawiające się w wędkarstwie nowości – nieznane dotąd techniki, nowe przynęty, nowoczesny sprzęt? Wydaje się, że w pewnych strefach naszego hobby osiągnęliśmy już wszystko, że nie sposób coś zmienić, a tu się nagle okazuje, że byliśmy w wielkim błędzie. Też tak mam. Dziś opiszę jedną z największych tajemnic wyczynowego łowienia pstrągów na spinning. Jacek Gorny więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wobler

po japońsku www.wmh.pl ww w www w .wmh ww. ww wm w m mh h.p .pl pl

83


O Porady

powiem o woblerach, które gdyby dostały się w ręce przeciętnego łowcy pstrągów w Polsce, byłyby uznane za zepsute... Te wabiki są inne od tych, do których przyzwyczaił nas bardzo bogaty rynek pstrągowych przynęt. Napiszę również coś, za co mogą mnie znienawidzić producenci wobków na kropkowane drapieżniki. Otóż większość z nich niestety nie wie, jak powinna się zachowywać taka przynęta! Sam też nie wiedziałem, choć od dawna je wykonywałem. W Wydawało mi się, że są dobre, ale – jak się okazało – nadają się co najwyżej do powieszenia na ścianie. Wszystko zmieniło się wtedy, kiedy zaczęto organizować mistrzostwa świata w łowieniu pstrągów. Zawodnicy chcąc osiągać coraz lepsze wyniki, zaczęli wspólnie z producentami sprzętu wędkarskiego szukać czegoś, co pozwalałoby łowić więcej ryb. Rozpoczęto modyfikowanie przynęt. Tak powstały w Japonii pierwsze woblery do łowienia kropkowańców, które zupełnie nie pasowały do tego, co znaliśmy dotychczas. Ale od początku... Sześć lat temu odwiedził mnie Aleksiej Szanin, Rosjanin, który kilkukrotnie zdobył tytuł mistrza świata w łowieniu pstrągów. W Wprawdzie celem naszych łowów były wówczas szczupaki, ale to wtedy miałem pierwszą styczność z japońskimi wyrobami. Przynęty tte miały od 12 do 20 cm długości i wyglądały jak małe woblery pstrągowe. Aleksiej świetnie sobie z nimi radził. Obejrzałem je bardzo dokładnie i praktycznie wszystkie na pierwszy rzut oka były do siebie podobne. Ot, takie uklejeczki z bardzo malutkimi sterami. Ciekawe było to, że mój towarzysz łowił nimi również na blisko 6-metrowej wodzie... Niby nic dziwnego, ale to była końcówka

84

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

listopada. Pomyślałem wtedy, że o tej porze roku stratą czasu jest szukanie szczupaków tuż pod powierzchnią wody, ale jego przynęta mimo malutkiego steru była przy dnie! Aleksiej używał woblerów, których wcześniej nigdy nie widziałem. Wtedy się nie zorientowałem, w czym tkwi tajemnica ich skuteczności. Kolejne spotkanie z tymi wabikami nadarzyło się na mistrzostwach świata w łowieniu pstrągów, które odbywały się w Bułgarii 3 lata temu. W drugim dniu zawodów stałem ramię w ramię z Aleksiejem i choć zajmowaliśmy dwa różne stanowiska, to w praktyce obławia-

Jeden z pierwszych złowionych „po japońsku”. www.wmh.pl

85


Porady

86

Wędkarstwo

moje hobby


y : Ú G N D U V W Z R PPRoU rV a NdL H

liśmy ten sam głęboki dołek. Obaj zaczęliśmy łowić woblerami. Dołek miał ok. 2 m głębokości, więc wybrałem mały model z dużym sterem, który pozwolił zanurzyć się przynęcie na ok. 1–1,5 m – ot, taka typowa przynęta znad polskich rzek... Jednocześnie obserwowałem, co robi mój rosyjski znajomy. On założył 4,5-centymetrowy woblerek z malutkim sterem i intensywnie nim jerkował. Już w pierwszych rzutach wyciągał ryby. Moja przynęta była ignorowana. Kiedy Aleksiej miał już 5 pstrągów, zauważyłem, że jego przynęta wpada do wody z dużym pluskiem, co oznaczało, że jest znacznie cięższa od mojej. Zorientowałem się, że łowi przy dnie, więc z braku podobnego woblera sięgnąłem do pudełka po małą gumeczkę, którą w końcu dotarłem do podłoża i zacząłem łowić ryby. Tego dnia były 4 tury. Wszystkie wygrał Aleksiej! Po zawodach podszedłem do niego i zapytałem, jakimi woblerami łowił. Szczerze mówiąc, nie liczyłem na odpowiedź, ale mój rozmówca w kilku zdaniach wytłumaczył mi, co to za przynęty, i nawet podał kilka nazw firm, które takie produkują! Gdy wróciłem do domu, Internet poszedł w ruch i po paru dniach stałem się posiadaczem kilku z nich. Okazało się, że

www.wmh.pl

87 79


Porady

są bardzo drogie, gdyż kosztują od kilkunastu do nawet 30 euro za 4–5-centymetrowy woblerek! Od tego czasu minęły już 3 lata i moje pudełka wzbogaciły się o sporą liczbę tych przynęt. W tym okresie prowadziłem również intensywne testy, które jednoznacznie wskazały, że ten rodzaj wobka jjest numerem 1 na pstrągi. Zupełnie zaprzestałem łowić tradycyjnymi przynętami. Mało tego, teraz wszystkie woblery, które sam produkuję, robione są teraz na podobieństwo japończyków. Zastanawiacie się pewnie, co sprawia, że są one takie wyjątkowe? JJuż odpowiadam! Te przynęty, mimo że mają stery, są nazywane jjerkami. Nie są to jednak typowe jerki na szczupaki, tylko malutkie woblerki na pstrągi. Już od dawna wiem, że pstrąg woli wobler, który zachowuje się bardzo agresywnie. Agresja rodzi agresję – tak to działa! Pierwsze minijerki miałem w wersji neutralnej i osiągałem dzięki nim świetne wyniki. Niestety, miały one swoje wady. Przy większej głębokości nie mogłem nimi dojść do dna. Wędkarze z kraju kwitnącej wiśni poszli o krok dalej i zrobili przynęty w różnych stopniach ttonięcia. Najciekawsze i niemal u nas nieznane są woblery mocno przeciążone. Przynęty o długości 4,5 cm potrafią ważyć 4 g i zachowują przy tym zwartą uklejkową budowę. Wrzucone do wody szybko ttoną ogonem do dołu, a malutki sterek pomaga je utrzymać w warstwie wody, którą chcemy obłowić. Mało tego... Takim „kamyczkiem” możemy łowić zarówno głęboko, jak i przy powierzchni wody. Wystarczy odpowiednio manewrować wędką. Ta cecha oddaje nieocenione usługi podczas łowienia kropkowańców w jeziorach. Wtedy kończą się problemy z dotarciem małym woblerem na głębokość 5–6 m. Przynęty te niemal nie mają własnej pracy. Przy wolnym ścią88

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

ganiu zachowują się jak ciężki wobler boleniowy, czyli w ogóle się nie ruszają... Wszystko zmienia się diametralnie w momencie, w którym zaczynamy je podszarpywać. Nagle ożywają i ich akcja staje się bardzo agresywna. Ten ruch jest tak dobrany, że prowokuje do ataku najostrożniejsze pstrągi. Ryby widząc tak tańczącą przynętę, dostają szału i atakują z dużą furią. Dobry wobler (o odpowiednim stopniu tonięcia) najczęściej wygra z każdą inną przynętą. Japończycy dopracowali również kolorystykę tych przynęt. W zdecydowanej większości podstawą barwy są holograficzne folie. Dopiero na nie nakładane są różne paski, kropki itp. Ta holografia powoduje, że jerkowany wobler puszcza w wodzie duże refleksy świetlne, które do złudzenia przypominają małą ranną rybkę. Wiele z tych wabików ma wbudowane ruchome obciążenie, które jest tak skonstruowane, że podczas www.wmh.pl

89


Porady

Z lewej japońskie oryginały, z prawej moja produkcja. wyrzutu przesuwa się maksymalnie do tyłu, co ułatwia bardzo dalekie rzuty. Po wpadnięciu do wody obciążenie to wraca na właściwe miejsce. Dzieje się tak za sprawą magnesu, który przyciąga stalowe kulki 90

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

(zamiast ołowiu). Znani z perfekcji Japończycy dopracowali zatem wszystko od A do Z. Sama przynęta jednak nie wystarczy. Do właściwej jej prezentacji potrzebny jest odpowiedni sprzęt. Wędzisko powinno być krótkie. Najlepiej, jeśli mierzy ok. 2 m. Ciężar wyrzutu musi być dobrany do masy stosowanych woblerków – 10 g wystarczy. Takim kijkiem łowię zarówno w dużych, jak i małych rzekach. Jak widzicie, znów zupełnie inaczej niż nas uczono przez lata. Zaręczam jednak, że tylko takim kijem właściwie poprowadzicie przynętę. Długim wędziskiem nie sposób tak często wykonywać drobnych szarpnięć. Na małym kołowrotku może być nawinięta plecionka lub żyłka. To już zależy od własnych upodobań. Ważne jest jednak, aby łowiący żyłką wybierali maksymalnie sztywne wędziska. Tylko takimi będą mogli nadać woblerowi odpowiednie ruchy. Plecionka nie wymaga już takiej sztywności kijaszka, ale obowiązkowo dowiązuję do niej metrowy przypon z fluorokarbonu. Rękojeść wędki powinna być jak najkrótsza. Bywa, że ma tylko 20–25 cm długości. Tyle wystarczy. Takie wędki niewiele ważą, co jest niezmiernie ważne, gdyż do bardzo intensywnego „grania” przynętą używamy tylko nadgarstka. Tu dochodzimy do jednej z najważniejszych rzeczy, która sprawia, że nasz wobler będzie kusił ryby lepiej niż inne przynęty. Właściwy ruch wabika w wodzie jest dość prosty do uzyskania. Trzeba nieustannie tak podrzucać przynętę, aby cały czas przewracała się na boki. Musi błyszczeć, nieznacznie opadać i ponownie wznosić się do góry, puknąć w kamień i wzbić osady denne. Jeśli używam modelu neutralnego, to robię dłuższe przerwy między poszczególnymi szarpnięciami i wobler zamiera wówczas w bezruchu. www.wmh.pl

91


Porady

Kierunek rzutów to tradycyjnie podanie przynęty tak, aby zaskoczyła pstrąga nagłym pojawieniem się w jego okolicy. W Wykorzystuję do tego nurt, który sam naprowadzi ją wprost na potencjalne stanowisko ryby. Ciężki japoński wobler łatwo zaprezentować nawet w małych, ciasnych dołkach, w których ttypowy pstrągowy wobek nim się zanurzy na odpowiednią głębokość, już będzie za daleko i nie zainteresuje zamieszkującego dołek kropkowańca. Ten tekst byłby niepełny, gdybym nie podał nazw woblerków, które ttak zachwalam... Jest niewielka grupa spinningistów w Polsce, którzy mają te przynęty i trzymają je „pod kluczem”. Są to zawodnicy, którzy biorą udział w najważniejszych imprezach pstrągowych. Obawiam się, że mogą mieć mi za złe, że zdradzam te nazwy, ale lubię, gdy wędkarstwo szybko się rozwija i zmusza nas do szukania kolejnych, jjeszcze lepszych rozwiązań. Robienie z czegoś tajemnicy jest krótkowzroczne i hamuje rozwój. Zacznę od najbardziej rozpoznawanego modelu: firma DUO ma ffenomenalne pstrągowe wobki o nazwie SPEARHEAD RYUKI w wersji pływającej i szybko tonącej; najlepiej sprawują się modele 4,5- (4 g) oraz 5-centymetrowy (4,5 g). Duo produkuje także supermodel nazwany TOTO o długości 42 mm. Kolejne „cukiereczki” są dziełem firmy SMITH, a mianowicie modele D-CONTACT FALL (4,5 i 5 cm), D-INCITE (4,5 i 5,3 cm) oraz AR-FS MINNOW. Sporo tańsze, ale równie dobre robi firma PONTON21 – CRACKJACK (neutralny) i GAGAGON (tonący). Te, które wymieniłem, są moimi faworytami, ale jest znacznie więcej producentów, którzy specjalizują się w takich przynętach. Nie 92

Wędkarstwo

moje hobby


ZANURZ SIĘ W P o r a d y

można zapomnieć o wyrobach MEGABASS, ZIPBAITS, ANGLERS REPUBLIC i wielu, wielu innych. Sam również robię takie przynęty. Wzoruję się na japońskich wyrobach i muszę przyznać, że nie ustępują one skutecznością oryginałom. Tu powstaje wielkie pole do popisu dla polskich wytwórców woblerów pstrągowych. Mogę się założyć, że szybko opanują oni budowę japońskiej przynęty i stare konstrukcje będą tylko wspomnieniem. Dzięki temu nasz poziom wędkarstwa pstrągowego znacznie się polepszy. Obecnie niestety większość z nas jest sporo z tyłu, ale mam nadzieję, że ten tekst szybko to zmieni. Na pewno trudno będzie przekonać starych, zatwardziałych łowców pstrągów do takich zmian, ale gwarantuję – kto spróbuje jerkujących ciężkich woblerów, ten już nie wróci do starych przynęt! ◀ www.wmh.pl

ŚWIECIE KOŁOWROTKÓW!

EXO TI

Bajeczny, absolutnie topowy kołowrotek spinningowy. Lekkość która zapiera dech. Przekonujące: konstrukcja szkieletowa, tytanowa oś, aksamitny bieg i niespotykana wytrzymałość. • Obudowa szkieletowa z aluminium • Wielowarstwowa powłoka MegaShieldTM • Rotor wykonany z węgla C4LF™ Dostępny w rozmiarach:

20

30

40

50

SMOKE SPIN

Najnowszy Smoke to druga generacja wszechstronnie popularnego kołowrotka spinningowego o konstrukcji szkieletowej z najwyższej półki. • Rotor wykonany z węgla C4LF™ • Ultra lekka korba z utwardzanego aluminium wykonana w technologii szkieletowej z uchwytami z pianki EVA Dostępny w rozmiarach:

15

25

30

40

50

www.zebco-europe.com info-pl@zebco-europe.com

93


PORADY EKSPERTÓW

Spinning

94

Okonie z Wędkarstwo ę

moje j hobby y


Spinning

Tomasz Suwalski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

bagna www.wmh.pl

W Wędkarska ciekawość zzaprowadziła mnie nnad otoczone pałkami w wodnymi płytkie llinowo-karasiowe bbagienko. Szukałem m miejsca, gdzie da się zzarzucić i w miarę sstabilnie stanąć na jjakimś twardszym kkawałku gruntu. W Skandynawii takie w wody tętnią życiem ((tak jak nasze) i obfitują w okazowe rryby (z tym jest już u nas gorzej).

95


P

PORADY EKSPERTÓW

Spinning

okonując długą drogę do łowiska, dość solidnie się zgrzałem. Starałem się szybko gnać, by zdążyć przed wschodem słońca, co nie było takie proste. Niewidoczne zalane dołki i mokradła znacznie mnie spowalniały. Z trudem dotarłem nad w miarę twardy brzeg, na którym mogłem stanąć i przywitać się z wodą. Woda miała zabarwienie jasnoherbaciane i nie była bardzo zarośnięta, tylko gdzieniegdzie widoczne były kępy sitowia i grążele. Oczywiście brzegi były typową „amazońską dżunglą”, w której moje nogi się plątały. Całość okalały trzęsawiska porośnięte pałką. Chodziło się po nim jak po cienkim lodzie. Choć roślinność podwodna już wystartowała i w ciepłej wodzie była dość rozwinięta, to jednak zabagniony staw był w tym okresie dostępny do wędkowania. Była wczesna wiosna, lecz panujący mikroklimat w okolicy

96

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

bagna znacznie przyspieszał rozwój życia. Od razu było widać obecność drobnych ryb – uciekały spod nóg, a w oddali oczkowały. Typowe linowo-karasiowe mokradło. Od czasu do czasu na powierzchni było widać rozbryzgi wody w miejscach nękania drobnicy. Sprawcę szybko rozpoznałem – to okonie, które atakowały ją całą watahą. Można by tak obserwować bez końca.

www.wmh.pl

97


PORADY EKSPERTÓW

Spinning

W pamięci miałem już takie widoki, ale też doświadczenie, że ta zabawa zaraz się skończy. Zapiąłem więc na agrafkę obrotówkę i posłałem kilka metrów za miejsce, gdzie pasiaki prowadziły polowanie. Ryby po ataku odpływały kilka metrów w okolice sitowia, pozwalając drobnicy ponownie się zgrupować, po czym przystępowały do kolejnego szturmu. Ten typ łowiska, sytuacja, jak i sposób pobierania pokarmu przez okonie dyskwalifikowały kilka metod, postawiłem więc na obrotówkę, uważając, że jest idealną przynętą w tych warunkach. Blaszkę obrotową byłem w stanie swobodnie prowadzić nad łąką moczarek na styku z lustrem wody i pozwolić delikatnie opaść w miejscach, gdzie zielsko było jeszcze niżej. Pewnie w późniejszym okresie nie będzie takiej możliwości, gdyż roślinność nie pozostawi wolnej przestrzeni między nią a powierzchnią wody. Pasiaste drapieżniki mnie nie zawiodły. Pojawiały się znikąd i atakowały wirówkę w przeróżnych momentach. Najczęściej jednak startowały z miejsc, w których mogły się przyczaić. Świetne rezultaty dawało obławianie kęp sitowia oraz rzucanie wzdłuż trzęsawiska. Ryby stały tuż przy nim i doskonale reagowały na jednostajnie prowadzoną blaszkę. Takie miarowe tempo przynosiło najlepsze rezultaty. Wabik nie opadał i nie czepiał się zielska, które zakłócałoby jego pracę, a jeśli nawet pozwoliłoby warunkowo mu pracować, to skutecznie zniechęcało pasiaki do ataku. Bardzo dobrze sprawdzały się paletki w odcieniach złota i srebra. Zarówno liczba ataków w blaszkę, jak i wyholowanych do ręki ryb była zadowalająca. Szkoda, że ich rozmiary nie były imponujące. Widać, że woda jest ciekawa, lecz ryby ją zamieszkujące przybierają „formy głodowe” . Tak dzieje się w łowiskach, gdzie

98

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

trudniej o pożywienie. Ryby drapieżne częściej zajadają się wówczas larwami owadów czy innymi bezkręgowcami. W przypadku „moich” okonków wpływ diety bezkręgowej widoczny był w zabarwieniu łusek brzucha, które przybierały barwę pomarańczową (ma to związek z karotenoidami występującymi w wielu bezkręgowcach oraz ich jajach). W połączeniu z ciemną maścią bagnistej ryby wygląda to niesamowicie. W takich warunkach okonie są bardzo

Na bagnistym brzegu.

www.wmh.pl

99


Spinning

POR

Okoń z bagna. spragnione ryb i świetnie reagują na przynęty rybokształtne. Tak jak przewidywałem, okres najlepszych brań nie trwał zbyt długo. Im słońce wyżej się wyłaniało, tym ataki okoni były rzadsze. Co prawda udawało się ściągnąć pojedyncze ryby, ale nie były one już tak łapczywe jak wcześniej. Obchodząc bagienko dookoła, trafiłem na część odkrytą, podatną nieco na wiatr, który wraz z wyższym słońcem wdzierał się w zaciszne dotychczas miejsce. Tam starałem się brodzić – oczywiście używając asekuracyjnego kija. Woda była

100

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

płytka i porośnięta trawami, które już swe liście położyły na jej powierzchni. Ustawienie się w tym miejscu było strzałem w dziesiątkę. Okonie starały się być niewidoczne pośród traw i chętnie współpracowały. Minusem była czepliwość zielska. Takie małe łączki to całkiem odmienne łowiska od całej reszty zbiornika. Pasiaki szukają wszelakich schronień, a w bagienkach wykorzystują je do maksimum. Można się ich spodziewać wszędzie. Brodząc, można obserwować, jak „żyje” bagno, ile w nim przeróżnych stworzonek. To one tworzą łańcuch pokarmowy okoni. Pasiaste drapieżniki w zabagnionych stawach to przeciwnik stosunkowo łatwy. Ponieważ są to łowiska pomijane przez spinningistów, a odwiedzane jedynie przez poławiaczy białorybu, okonie reagują na wszelakie przynęty sztuczne z dość sporą chęcią. Minusem bagien jest to, że ryby nie osiągają tam kolosalnych rozmiarów, wobec czego trzydziestak to już naprawdę okaz. To fajne urozmaicenie wędkowania nie tylko w kwietniu, ale i w cieplejszych miesiącach, pod warunkiem że bagno nie zarośnie. Niestety, tego typu łowiska dyskwalifikują wiele metod połowu. Ja sprawdziłem blaszki obrotowe, ale z pewnością wrócę tam z popperkami, które w tych malowniczych okolicznościach przyrody dodadzą dodatkowych atrakcji w postaci ataków z powierzchni. Bagna to nie tylko okonie. To królestwo ryb, które są tytanami odporności zarówno na braki tlenowe, jak i wysokie temperatury wody. Możemy tam spotkać wiele gatunków spokojnego żeru, ale także drapieżniki, jak węgorz, tytułowy okoń czy „szczytowa” ryba bagien – szczupak. Niektóre z tych gatunków zasiedlają tak ubogie wody, że złowienie ich mocno nas zaskakuje. Sama otoczka bagna www.wmh.pl

101


Spinning

SPERTÓW

– mgła, rechot żab, mnogość żyjątek – przenosi nas w ekscytujący świat, gdzie przebywając sam na sam z naturą, można się wyciszyć. Często tego brakuje na zatłoczonych obetonowanych łowiskach. Spróbujcie swoich wędkarskich sił na bagnach. Zabierzcie ze sobą skromne pudełko i mnóstwo chęci. Schowajcie się za ścianą z pałki wodnej w tym magicznym światku. Zdobyte doświadczenie z pewnością zaowocuje również na innych łowiskach. I najważniejsze – uwalniajcie ryby; tak wiele robią, by przetrwać w tych trudnych warunkach, więc zasługują na długie życie. ◀

Pozwólcie im wrócić do domu. 102

Wędkarstwo

moje hobby


12:2Œý2016

Spinning

0<Œ/,:&( 67($/7+

'/$ :Ę'.$5=<

Drop Shot z jaskrawą szczytówką

Lekkie, czułe blanki i design w stylu stealth. To wszystkow połączeniu z wysokiej jakości komponetami i ostrą akcją. Seria wędzisk Black Savage da Wam popalić!!!

Black Savage Spin

Black Savage Dropshot

Black Savage Jerk

6’6’’ 198cm 2-7g - 2-skład

7’4” 223cm 2 -12g - 2-skład

6’6” 198cm 60g - 1-skład

7’5’’ 228cm 5-20g - 2-skład

7’8” 233cm 5 -18g - 2-skład

6’6” 198cm 100g - 1-skład

7’7’’ 231cm 9-32g - 2-skład 8’3’’ 251cm 20-60g - 2-skład

/SavageGearPolska /SavageGearPL

www.savage-gear.pl www.wmh.pl

103


Spinning

104

Wędkarstwo W Wę ęd dk karrst stwo wo

moje moj m mo oje hobby hobb obb ob bby


Spinning

Poczekalnia zimnych okoni Jędrek „Emdżej” Chorążyczewski Fot. autor

Okonie przez wielu są uznawane za ryby łatwe i niewarte uwagi. Nic bardziej mylnego. Ich menu, zachowania i zwyczaje są tak różne, że choć ganiam za nimi od wielu lat, to ciągle się ich uczę. www.wmh.pl www ww w.wm wm wmh mh h.p .p .pl pl pl

105


W

PORADY EKSPERTÓW

Spinning

iosna to dla mnie czas, gdy biorę najdelikatniejsze zestawy z plecionkami cieńszymi od włosa i lecę nad wodę szukać pasiastych drapieżników. Garbusy w tej okropnie jeszcze zimnej i zazwyczaj krystalicznie czystej wodzie są bardzo ostrożne. Jeden zły ruch, złamana gałązka i można zapomnieć o rybach. Kocham to podchodzenie, rozmyślanie, poznawanie wody i – co najważniejsze – zwyczajów „gastronomicznych” ryb. Moim celem są różnego rodzaju kanały, starorzecza czy dopływy. Każde zagłębienie, spadek dna bądź podwodna górka muszą zostać dokładnie obłowione wszystkimi możliwymi sposobami. W takich miejscach bardzo często lubią przebywać drapieżniki. Bywa, że ryba zareaguje dopiero na ostatnią naszą przynętę w pudełku, więc należy się uzbroić w cierpliwość. Czasami są to stałe, lecz dużo częściej tymczasowe miejsca pobytu okoni i gdy zrobi się cieplej, ryby wrócą do swoich tradycyjnych rewirów. Powody ich tymczasowego przebywania w „zastępczych” miejscówkach są różne – poszukiwanie cieplejszej wody, gdzie nie stracą zbyt wiele energii przez zimę, albo po prostu migrowanie za pożywieniem. Kończy się to tym, że gdy znajdą dogodne miejsce, to tam zimują, stąd też nazwa „poczekalnia”.

SPRZĘT Sprzęt, który zabieram nad wodę (prócz naprawdę ciepłych ciuchów) jest bardzo finezyjny. • Kij długości 180 cm, o ciężarze wyrzutu do 8,5 g i akcji szybkiej. Dlaczego taki krótki? Prócz precyzji (o czym za chwilę), krótkie wędzisko pozwala na obłowienie bardzo trudnych technicznie

106

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

miejsc. Często wystarczy wsadzić wędkę między gałęzie i z nadgarstka posłać gumę. Im trudniejsza miejscówka, tym rzadziej odwiedzana przez wędkarzy, a to sprawia, że przesiadująca tam ryba nie jest przełowiona i nie pozna przynęty, co przełoży się bezpośrednio na brania. Przy wyborze wędki spinningowej kluczowym elementem jest jej akcja. W Polsce przyjęło się, że mamy do wyboru 4 opcje, takie jak: moderate, mod-fast, fast oraz x-fast. Każdy może sobie wybrać kij dostosowany do techniki połowu. Ja do jigowania używam wędziska o akcji szybkiej (fast). Pozwala to na optymalne podanie oraz prowadzenie przynęty. Kij podczas animacji ma fenomenalny kontakt z przynętą, jest sztywny, a szczytówka bardzo szybko wraca, po zacięciu ryby idealnie natomiast amortyzuje wszelkie próby ucieczki. Przy wyborze kija www.wmh.pl

107


Spinning

PORADY EKSPERTÓW

do lekkich zastosowań zawsze należy pamiętać o tym, aby komponenty użyte do jego budowy były wysokiej klasy. Unikniemy przez to częstej wymiany linek, jak i nerwów nad wodą. • Plecionka nanofil o średnicy 0,06 mm. Jest to linka, która powstała dzięki zastosowaniu najnowszych technologii. Wykorzystuję ją do ultralekkich zestawów. Jest śliska, a rzuty nią są co najmniej 50% dłuższe niż żyłką czy tradycyjną plecionką o tej samej średnicy (a nawet cieńszą). Jest mało odporna na uszkodzenia mechaniczne, ale przy prawidłowym używaniu nie strzępi się. Polecam kolor biały. Widać go bardzo wyraźnie w większości sytuacji. I uwaga, każda nawet najmniejsza wada linki może się przyczynić do porażki nad wodą. • Bardzo lekki młynek to idealne dopełnienie zestawu. Kołowrotek o małej wadze dodaje uroku i komfortu przy łowieniu stosunkowo niewielkich ryb. Jego ciężar musi się wahać między 170 a 220 g, co pozwala na dokładne wyważenie zestawu, a poza tym nie męczy ręki wędkarza w czasie rzucania. Jest paru producentów oferujących takie maszynki, niektóre w cenie już od 300 zł. Praca kręciołka koniecznie musi być perfekcyjna, by czuć wszystko, co dzieje się pod taflą wody, i nie pomylić stuków z przekładni z braniem. Wiosną nie nastawiam się na mocne i wyraziste brania. Ryby są mało aktywne i raczej niechętnie atakują. Brania najczęściej widać na „balonie” plecionki bądź są lekko wyczuwalne na kiju. • Przypon jest równie ważną kwestią. Do nanofila zawsze dowiązuję ok. 1-metrowy przypon. Przy tak delikatnym łowieniu stosuję fluorokarbon o średnicy 0,12 mm i bezpośrednio do niego (bez agrafek, zapinek itp.) wiążę przynętę.

108

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

To zwiększa znacząco liczbę brań. Okonie mają bardzo dobry wzrok i plecionka przy przynęcie skutecznie je odstrasza. Zdarza się, że ciut za gruby fluorokarbon przyczynia się do zminimalizowania liczby brań, a nawet do tego, że w ogóle ustają, więc należy o tym pamiętać. Takim zestawem jestem w stanie jedną ręką dokładnie podać przynętę i bardzo precyzyjnie ją poprowadzić, co jest niezwykle ważne.

AKCESORIA Przed wyjazdem uzupełniam pudełka. Podstawową rzeczą jest obciążenie. Normą od paru lat są wolframowe czeburaszki w kolorze złota i czerni o wadze nie więcej niż 3 g. Ludzie często się dziwią, dlaczego akurat muszą być wolframowe. Powód jest prosty. Przy takiej samej masie mają one mniejszą średnicę od ołowianych czeburaszek, co w przypadku finezyjnego łowienia jest istotne. Można je malować. Ja używam do tego zwykłych lakierów do paznokci, ponieważ dany kolor można łatwo zmyć i czeburaszkę czy główkę przemalować na inny, a to oczywiście oszczędność pieniędzy. Odpowiednio dopasowana barwa tych elementów do koloru wody, przynęty czy dna kilkukrotnie zwiększa skuteczność połowu w porównaniu do wędkowania przy zastosowaniu główki w tradycyjnym ołowionym kolorze. Barwy jaskrawe zwracają uwagę ryb, które są daleko i mogą nie widzieć przynęty bądź nie były nią zainteresowane. Z przynęt staram się dobierać to, na czym w danym miejscu mogą obecnie żerować okonie. Są to wszelkiego rodzaju imitacje raczków, pijawek, narybku czy robaków. Haki dobieram do wielkości przynęt, lecz nie zawsze, o czym za chwilę. Używam głównie haków www.wmh.pl

109


PORADY EKSPERTÓW

Spinning

offsetowych, ponieważ zależy mi na tym, aby łowić bezkolizyjnie (nie zrywać) i – co najważniejsze – aby ryba nie poczuła haka, ale dała się uwieść smacznej i pachnącej przynęcie. Hak musi być cienki, ostry i mocny. Ja ze względu na te cechy używam haczyków japońskich. Nierzadko się zdarza, że odchudzam zestaw do granic możliwości i komfortu łowienia, np. z 2 g + guma do 0,5 g + guma. Pozwala to na dużo dłuższy opad, dzięki czemu przynęta jest dłużej w zasięgu cięgle jeszcze nieco „zmarzniętej” ryby. Taka swego rodzaju prowokacja zawsze zdaje egzamin, gdy nie mamy do końca dopasowanej przynęty, a łowić trzeba. Hak w tym momencie również stosuję o rozmiar mniejszy, co ma na celu jeszcze bardziej zmylić ostrożne okonie.

MIEJSCÓWKI

Gdy sprzęt mam gotowy, mogę spokojnie udać się nad wodę. Potencjalne miejsca bytowania pasiaków to rożnego typu zwaliska, karczowiska, zatopione kamienie czy okolice ławic drobnych ryb. Każde miejsce obławia się inaczej, stosując inną przynętę, odmienny styl prowadzenia i odpowiednio dopasowane obciążenie. Gdy obławiam płytkie zwaliska, zatopione drzewa bądź kamienie, to zawsze na pierwszy ogień idzie raczek na złotej 1-gramowej czeburaszce. Raki to naturalny pokarm okoni, który zresztą uwielbiają. Mam 2 najpewniejsze sposoby prowadzenia tego rodzaju gum. Pierwszy – najczęściej przeze mnie stosowany – to delikatne prowadzenie z krótkim pojedynczym bądź podwójnym podbiciem. Imituje to przemieszczającego się skorupiaka i próbę jego ucieczki. Gdy ten sposób nie zadziała, to przynętę prowadzę pojedynczym długim ślizgiem. Widok uciekającego raczka działa na ryby jak płachta na byka.

110

Wędkarstwo

moje hobby


Spinning

www.wmh.pl

111


W

Spinning

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy okonie żerują na narybku. Wtedy zaczynam od „zasolonej” gumy 2-calowej na główce bądź czeburaszce 0,7–2,5-gramowej. Prowadzę przynętę w okolicach dna, szukając okoni polujących na konające rybki, które odbiły od ławicy. Gdy nie ma efektów, szukam ich wyżej, prowadząc kajtka po każdym rzucie coraz bliżej powierzchni. Jest jeszcze trzeci sposób, gdzie wykorzystuje się imitowanie odpowiednią przynętą malutkich robaczków czy też skorupiaków grzebiących w dnie za pokarmem. Uzyskuje się to poprzez szybkie, ale krótkie ruchy szczytówki. Najlepiej wówczas stosować pływające gumy typu pijawki. Po paru ruchach szczytówki przynętę należy pozostawić w spokoju, aby sama uniosła

112

Wędkarstwo W Wę ęd dk kar a sttwo wo

moje mo moj m o ojje hobby h ho obb ob o bb b bby by


Spinning

się i ustawiła pionowo. W tej metodzie najważniejsze jest obserwowanie linki, bo tylko tak można dostrzec branie. Wędkarze, którzy spróbują, być może będą zaskoczeni przyłowami. Na kiju meldują się karpie, leszcze, liny, a nawet płocie. Odpowiednia prowokacja skusi niejednego „białego” drapieżnika. Wielokrotnie mi się to zdarzało i satysfakcja była niesamowita! ◀

www.wmh.pl ww w ww.wm ww ww. wmh mh.pl mh .p pll p

113


Porady

Gdy spinningiście

mucha nie siada

114

Wędkarstwo W Wę ęd dk ka arrs sttw wo o

moje mo moj m oje hobby oje hobb bby b


Porady

Maciej Brzezik więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wiosną ryby ospale zbierają z powierzchni rzeki niemrawe muszki. Ale gdy na wodzie panuje jeszcze spokój, to pod jej powierzchnią już się coś dzieje.

www.wmh.pl ww www w ww.w ww wm wmh mh m h.pl pl p

115


K Porady

wiecień to miesiąc, w którym przyroda do końca nie wie, co ma ze sobą zrobić. Ni to wypuszcza już owady do lotu, ni to nieoczekiwanie je lekko zmrozi. Przechadzając się czasem od tak – bez wędki – brzegami Wisły czy jeszcze jakiś czas temu mojej ukochanej Pilicy, obserwowałem latające jakby na zwolnionych obrotach drobne muszki i leniwie zbierające je ryby, jeśli któraś przeceniła swoje siły i opadła na t taflę wody. Ale zdarzało się, że kompletnie nic się nie działo… Tylko pozornie, bo jak wnikliwie wpatrywałem się w wodę, to zauważałem nieliczne ataki na drobne rybki.

COŚ UKRĘCIĆ I SIĘ NAKRĘCIĆ Mnie jako muszkarzowi (wcale nie takiemu z krwi i kości) od razu zaświtało w głowie, że pora zapakować sprzęt muchowy, wypełnić pudełko streamerami, zonkerami i ruszyć nad wodę. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie chciał sprawdzić pewnego połączenia muchy ze spinningiem. Mając mało czasu, ze świetnego materiału, jjakim jest Palmer Chenille, ukręciłem proste palmerki. Ot, kilkanaście sztuk na testy. Jednostronna „szenylka”, która pięknie układa się na haczyku w stronę ostrza, tworząc swego rodzaju połyskujjącą choineczkę. Jako ogonek użyłem sierści królika. Doskonale nadaje się także pióro marabuta. Dokleiłem oczy dla upiększenia muchy i gotowe. UKRAIŃSKI WYNALAZEK No tak, ale jak tym rzucić? Przecież chcę to testować spinningowo, a nie muchowo, gdzie sznur spokojnie by sobie z tym poradził. 116

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Odpadają wszelakie gadżety typu sbirulino, kula wodna itp. Wybieram się poza tym na płochliwe klenie i jazie nad małą rzeczkę. I tu z pomocą przyszli koledzy ze Wschodu. Wymyślili swego czasu coś, co potocznie nazywa się czeburaszka. Ołowiana kulka z zatopionymi w niej oczkami. Ten systemik przeszedł pewnego rodzaju modyfikację – sprytne wyjmowane zapięcie, dzięki czemu można łatwiej wymieniać przynęty. I to był strzał w dziesiątkę! Powstały nawet gramatury od 1 g wzwyż. Mój problem został rozwiązany. Uzbrojony w taki patent, śmiało wyruszę nad wodę. TYLKO GDZIE? Wyszukałem małą rzeczkę, w której wiem, że są jazie i klenie. Woda w niej na niektórych odcinkach płynie szybko, a na innych wolno. www.wmh.pl

117


Porady

118

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

W dużej części jest zacieniona, ale ma też odsłonięte fragmenty. Stanąłem nad brzegiem nieco ukryty za drzewem i obserwowałem. Są… pływają… szukają… Piękne klenie i jazie. Tak jakby podzieliły się tą wodą, bez bicia. Ach, gdybym miał muchówkę. Ale nie miałem – miałem za to misję do spełnienia. Nie odstawię spinningu. Za długo łowię tą metodą i muszę ją pogodzić z metodą muchową. Nagle uderzenie sporego klenia wyrwało mnie z zadumy. Oczywiście pogonił stadko drobnicy chowającej się za niewielką gałęzią zanurzoną w wodzie. Pora sprawdzić systemik! PANIE! A JAK TO PŁYWA? Zaraz się przekonamy… Montuję palmerka na 2-gramową czeburaszkę i posyłam technicznym rzutem nieopodal owej gałęzi. Dobrze dobrałem gramaturę na tę niezbyt głęboką wodę. Pozwalam opaść przynęcie na dno i delikatnie podrywam. Króliczy ogonek faluje, a gdy palmerek z dopałką opada na dno, pięknie się „otwiera”. O to chodziło! Mucha na przegubie łączenia z ołowianą kuleczką pracuje o wiele bardziej efektownie niż na sztywnym połączeniu. Zaczynam kombinować. Prowadzę różnym tempem, szuram po dnie, energicznie podbijam, jakbym łowił na koguta, a za chwilę systematycznymi drganiami wędki wprowadzam przynętę w wibrację. I nagle ŁUP! Aż podskoczyłem, bo skupiony byłem na obserwacji pracy wabika. Z niewielkiej przykoski na środku rzeczki zaatakował niezbyt duży klonek. Ale jest! Mój pierwszy na systemik! Duma mnie rozpierała! A jaka? Wie to każdy krętacz, strugacz, handmadeowiec, który złowił coś na własną przynętę. www.wmh.pl

119


Porady

120

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Tego dnia złowiłem jeszcze kilka kleników i niewielkiego jazia. Czyli działa! Kombinowałem z kolorami i z prowadzeniem. Najlepiej sprawdziły się odcienie czerni, brązu i ciemnej zieleni. Wszystkie ryby tego dnia kusiła przynęta wprowadzona w wibrację. Jak się okazało podczas innych wypadów nad większe rzeki, a także jeziora, każde z nich to inne upodobania ryb, a zatem różne prowadzenie przynęt, różne kolory palmerków i różne gramatury czeburaszek. Nie bójcie się kombinować podczas łowienia na taki systemik. PANIE! A NA CO? Na wędkę. Taką do 10 g ciężaru wyrzutu (czasem nawet do 20–30 g, bo na różnego rodzaju muchy i muchopodobne z czeburaszką można łowić nawet sandacze z opadu – ale to temat na inny artykuł), lekko paraboliczną. Długość w zależności od wielkości wody i łowienia z brzegu bądź z łódki. Przedział od 2 do nawet 3 m. Kołowrotek? Tak. Musi być. Taki 2000 – na małą rzeczkę, bo o niej mowa w tym artykule. Żyłka czy plecionka, to już pozostawiam każdemu z Was do wyboru. Łowiłem z powodzeniem i na to, i na to. Średnica żyłki w okolicach 0,16–0,18, a plecionki 0,04–0,08 mm (kolor oliwkowy). EPILOG Lubię łączyć metody. W czasach, kiedy wędkarstwo bardzo poszło do przodu i czasami już niewiele ma wspólnego z kwintesencją WĘDKARSTWA, takie połączenia bywają zaskakująco trafne. Warto testować, wnikać, analizować, ale nie odstawiając na bok zabawww.wmh.pl

121


Porady

wy i czerpania przyjemności z naszego hobby. Jak już przesycę się kombinowaniem, to wrócę do klasyki. Coraz bardziej za nią tęsknię. Do zobaczenia nad wodą… Oczywiście zapraszam do Centrum Wędkarstwa. Ja obsługuję dział muchowy w Warszawie i chętnie doradzę Wam w wyborze chociażby materiałów bądź już gotowych przynęt, także takich, jakie opisałem w tym artykule. ◀

122

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

'267}31( : 75=(&+ 52=0,$5$&+ FP

www.wmh.pl

02¿/,:2Â¥m =%52-(1,$ : ':™&+ 3Â’$6=&=<=1$&+

123

123


Porady

Zawodnicze sposoby

i miejsca na leszcze 124

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Paweł Wlazło Fot. autor

Zasiadki na leszcze rozpoczynam w kwietniu. Moją ulubioną metodą połowu jest tyczka długości 9–13 m z zestawem skróconym.

W

iosenne leszcze mieszkające w zaporówkach grupują się w duże stada i wędrują w górę rzeki. Szukają tam lepiej natlenionej wody, pokarmu i miejsca do tarła. W mojej okolicy jest taka rzeka i o tej porze jest to moje ulubione łowisko. Jeżeli macie w pobliżu takie rzeki, to również odwiedźcie je z wędką. Przed wyprawą proponuję pojechać na tzw. przeszpiegi, żeby sprawdzić, czy leszcze już tam są. Miejscowi wędkarze na pewno będą je łowić. Przygotowując się do wyjazdu, zaczynam od dopasowania sprzętu. W trzyelementowe topy montuję 0,8-milimetrowy amortyzator. Pozwoli to na wyholowanie każdego leszcza. Nurt w mojej rzece jest przed zalewem leniwy, więc zestawy, jakich użyję, to 1-, 1,5- i 3-gramowy. Zbudowane będą na żyłce o średnicy 0,115 mm Robinson Super Cup, z przyponem 0,10-milimetrowym o długości 25 cm i haczykiem nr 18–20. Zestawy dobieram tak, żeby najcięższym można było łowić na stopa, czyli wędka włożona w balkon, a przynęta leży na dnie nieruchomo. Pozostałe zestawy służą do www.wmh.pl

125


Porady

wolnej przepływanki. Moja wiosenna zanęta to 1 kg Gold Pro barwiony na czarno z 4 kg gliny rozpraszającej czarnej i 2 kg wiążącej. Zanętę namaczam dzień wcześniej, a rano na łowisku przecieram razem obie gliny, domaczam i wszystko razem mieszam. Dodatkowo szykuję 2 l gliny wiążącej do robaków. Do pierwszej mieszanki, przed lepieniem kul zanętowych, dodaję 150 ml jokersa i 50 ml pinki – najlepiej czerwonej. Wszystko mieszam, odsypuję ok. 2 l na donęcanie, a z pozostałej mieszanki lepię kule o różnych spoistościach; do ostatnich dodaję bentonitu Van Den Eynde. Do 1 l gliny wiążącej wrzucam 1 150 ml jokersa i 50 ml czerwonych siekanych robaków. Tę mieszankę podam kubkiem zanętowym, starając się zrobić to celnie w punkt. Należy pamiętać, że są łowiska, w których leszcze źle reagują na czerwone robaki, więc warto to wcześniej sprawdzić. Po wygruntowaniu i wybraniu miejsca rozpoczynam nęcenie. Pierwsze brania pojawiają się po około godzinie, półtorej. Do tej pory nic nie robię, tylko cierpliwie czekam. Kiedy pojawią się pierwsze leszcze, donęcam gliną z robakami, a jeśli to słabo pomaga, tto stosuję donęcanie samym klejonym jokersem. Jest to sposób na trudne leszcze w czasie zawodów, dający rewelacyjne rezultatty także na zasiadkach poza nimi. Robię to w następujący sposób. Do niewielkiego pojemnika wsypuję ok. 100 ml jokersa, następnie dodaję niewielką ilość colera i mieszam łagodnie, ale dokładnie. Spryskiwaczem lekko nawilżam i ponownie mieszam. Po chwili z tej mieszanki jestem w stanie ulepić niewielkie kulki, które trzymają ryby w łowisku. Trzeba pamiętać, że możemy to stosować w wodach o niewielkim uciągu do 1 g. W innym przypadku wszyst126

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

ko nam odpłynie, co spowoduje odwrotny rezultat. W czasie łowienia ważne jest donęcanie. Na ogół jest to ten czynnik, który decyduje o naszym sukcesie lub porażce. Pamiętajmy o tym, aby dbać o nasze zdobycze i obchodzić się z nimi delikatnie, nawet wtedy, gdy jest ich bardzo dużo. Ryby po zimie są wyczerpane i długo będą dochodzić do siebie po spotkaniu z nami. Warto to robić, bo wówczas tyle samo satysfakcji i radości dadzą nam przy kolejnym spotkaniu. ◀

www.wmh.pl

127


ARTYKUŁY SPONSOROWANE

Artykuły sponsorowane

Haki i kotwice

®

najważniejsze elementy zestawu wędkarskiego Haki Titanium to nasza wizytówka technologiczna, rewelacyjnie przyjmowana na światowych rynkach wędkarskich. Wprowadzona technologia RHT (Robinson Hook Technology) opiera się na wykorzystaniu stali węglowej najwyższej jakości, o jednorodnej strukturze wewnętrznej, charakteryzującej się najwyższymi własnościami wytrzymałościowymi – w pierwszym rzędzie odpornością na zginanie. Haki Robinson Titanium nie pękają! Zastosowany stop stali ma taką olbrzymią sprężystość, że nawet przy ekstremalnych obciążeniach jeszcze nie występują trwałe odkształcenia plastyczne i nie pojawia się pękanie. Taki stan możliwy jest w przypadku wyłącznie idealnie jednorodnego materiału. Wyselekcjonowanie takiego materiału jest realizowane w oparciu o zastosowanie nowoczesnej techniki diagnozowania strukturalnego, w której m.in. wykorzystywana jest termografia ciekłokrystaliczna i termografia w podczerwieni. Ogromne znaczenie ma faza procesu technologicznego, w którym utrwalane są główne parametry wytrzymałościowo-mechaniczne. Każdy haczyk poddawany jest specjalistycznej obróbce termicznej (wygrzewanie) zakończonej hartowaniem. Informacją wielkiej rangi jest fakt, że stosowana technologia RHT w 100% eliminuje możliwość przehartowania haczyków (przehartowane haki stają się bardzo sztywne, ale jednocześnie kruche – tracą sprężystość). Wyjątkowy jest także proces ostrzenia, w którym wykorzystywane są metody elektrochemiczne i mechaniczne, przy stałym wspomaganiu zaawansowanych systemów komputerowych. Ponieważ wszystkie haki Titanium wykonywane są na nowych maszynach sterowanych centralnym systemem komputerowym, zapewniona jest pełna, stuprocentowa powtarzalność kształtu. W hakach tych zastosowano unikalną technologię pokrycia teflonem dostępną jedynie w nielicznych japońskich fabrykach, dzięki czemu haki są niewidoczne przy dnie i nie korodują.

®

TEFLON COATED

128

Rozmiary haków z przyponami: 2, 4, 6. Nazwa przyponu i kolor plecionki.

New

New

TSS1 rozm. 1, 2, 4, 6

TSS3 rozm. 2, 4, 6

TSS5 rozm. 1, 2, 4, 6

TSS7 rozm. 2, 4, 6

TSS8 rozm. 1, 2, 4, 6

10 szt. w opak.

10 szt. w opak.

10 szt. w opak.

10 szt. w opak.

10 szt. w opak.

Wyjątkowo chwytliwy haczyk z długim ostrzem typu NEEDLE POINT ułatwiającym efekt samozacięcia. Bardzo skuteczny przy użyciu przynęt tonących jak i pływających.

Specjalny kształt haczyka uniemożliwiający łatwe pozbycie się przynęty. Szczególnie skuteczny na ostrożne karpie z silnie przełowionych łowisk.

Kształt zbliżony do banana, jest bardzo trudny do pozbycia się go (wyplucia) przez holowaną rybę. Długie ramie z zagiętym do środka oczkiem dobrze trzyma holowanego karpia.

Wyjątkowo chwytliwy haczyk typu „Banan”. Stosunek ułożenia oczka względem grota uniemożliwia wyplucie tego haka przez rybę. Do przynęt pływających oraz tonących.

Krótki trzonek i okrągły łuk kolankowy to klasyczny kształt karpiowego haka. Lekko wygięte ostrze do środka sprawia, że grot nie tępi się w łowiskach o dużej ilości zaczepów.

Teflon anti eject rig

Teflon combi rig

Teflon pop-up boilie rig

Teflon classic boilie rig

grafitowyy g

grafitowyy g

grafitowyy g

żółto-czarnyy

Przypony karpiowe

Oferowane są cztery rodzaje przyponów, w których zastosowano miękką plecionkę. Możliwość doboru koloru plecionki grafitowej dobrze maskującej zestaw przy ciemnym, mulistym dnie lub o splocie żółto-czarnym stosowanej przy dnie jasnym o dużej ilości roślinności. Doskonałe, pokryte teflonem haki są niewidoczne przy dnie, a cztery ksztaty pozwalają dobrać odpowiedni przypon do określonych warunków na łowisku.

6 szt. w opak.

Pokrycie kotwicy galwaniczną powłoka cynową uodparnia ją na działanie słonej wody.

2/0

Zbudowana z bardzo grubego drutu niesłychanie mocna kotwica przeznaczona do połowów morskich. Japońska technologia, w której została wykonana, gwarantuje wyjątkową ostrość, odporność na rozginanie i stępianie. Kotwice SeaFox śmiało można polecić na morskie łowienie ogromnych ryb dorszowatych, halibutów i tuńczyków przekraczających 100 kg.

50 szt. w opak.

4/0, 3/0, 2/0

Super mocne kotwice, niesłychanie skuteczne przy połowach na pilkery oraz przynęty zwierzęce na łowiskach bałtyckich i atlantyckich. Są również przydatne przy zbrojeniu dużych zestawów i systemów trollingowych na wielkie szczupaki i sumy.

100 szt. w opak.

New 5/0, 3/0

Specjalistyczny hak z przeznaczeniem do łowienia w morzu. Nadaje się doskonale do przywieszek na zestawach z pilkerami lub przynętami naturalnymi w czasie obławiania głębi mórz. Długi trzonek pewnie trzyma rybę w czasie holu. Rozmiary 5/0 i 3/0 pozwalają łowić na nie wielkie okazy i wykorzystywać je również do dużych zestawów trollingowych i żywcowych.

Wędkarstwo

moje hobby


Artykuły sponsorowane

HAKI TITANIUM TUBM XZTPLPXǗHMPXB t DIFNJD[OJF PTUS[POF Haki do połowu lina

Haki do połowu sandacza

CHINTA 180 BN rozm. 1, 2, 4, 5, 6 czarny nikiel z łopatką

LIMERICK 288 DB rozm. 2/0, 1/0, 1, 2 granatowy z łopatką

UMI TANAGO 230 N rozm. 4, 6, 8, 10, 12 niklowy z oczkiem

Haki do połowu okonia CRYSTAL 182 G rozm. 1, 2, 4, 6, 8, 10 Dostępne z przyponami (rozm. 4, 6, 8, 10) złoty z łopatką LIMERICK 188 DB rozm. 1, 2, 4, 6, 8, 10 granatowy z łopatką

Haki H ki d do połowu ł k karpia i

Haki H ki d do połowu ł leszcza

CHINU 115 G rozm. 1, 2, 4, 6, 8, 10, 12 Dostępne z przyponami (rozm. 6, 8, 10, 12) złoty z łopatką

MASU 120 BN rozm. 4, 6, 8, 10, 12 Dostępne z przyponami (rozm. 6, 8, 10, 12) czarny nikiel z łopatką

CHINU 115 BN rozm. 2/0, 1/0, 1, 2, 4, 6, 8 czarny nikiel z oczkiem

ROUND BEND 186 G rozm. 4, 6, 8, 10, 12 złoty z łopatką

MARU SODE 250 BN rozm. 5/0, 3/0, 2/0, 1/0 czarny nikiel z oczkiem

TANAGO 130 G rozm. 4, 6, 8, 10, 12 Dostępne z przyponami (rozm. 6, 8, 10, 12, 14) złoty z łopatką

ISEAMA 240 BN rozm. 5/0, 3/0, 2/0, 1/0 Dostępne z przyponami (rozm. 2, 4, 6, 8, 10) czarny nikiel z oczkiem

KAIZU 235 BN rozm. 4, 6, 8, 10, 12 czarny nikiel z oczkiem

HAK CATFISH 400 BN

rozm. 10/0, 8/0, 6/0, 4/0 2 szt. w opak.

Seria ultramocnych haków o kształcie dopasowanym do holowania wielkich sumów. Najwyższej jakości stal węglowa gwarantuje ich ogromną moc. Polecane są również do połowu wielkich okazów innych gatunków ryb metodą gruntową lub na spławik na żywca.

Haki muchowe

Haki do połowu węgorza BAITHOLDER 225 BR rozm. 2/0, 1/0, 1, 2, 4, 6, 8 brązowy z oczkiem, z zadziorami na trzonku

Haki do połowu brzany

PRO FLY 300 BR rozm. 6, 8, 10, 12, 14, 16 brązowy z oczkiem

MARUSEIGO 145 BN rozm. 4, 6, 8, 10, 12, 14 czarny nikiel z łopatką

PRO FLY 305 BR rozm. 6, 8, 10, 12, 14 brązowy z oczkiem

MARUSEIGO 245 BN rozm. 2, 4, 6, 8, 10 czarny nikiel z oczkiem

PRO FLY 310 BR rozm. 8, 10, 12, 14, 16 brązowy z oczkiem

Haki do połowu leszcza KAIZU 135 BN rozm. 4, 6, 8, 10, 12 Dostępne z przyponami (rozm. 6, 8, 10, 12) czarny nikiel z łopatką

Haki do połowu karasia KEIRYU 170 BN rozm. 6, 8, 10, 12, 14 Dostępne z przyponami (rozm. 8, 10, 12, 14) czarny nikiel z łopatką

Przypony, haczyki Titanium wiązane na żyłce Supercup

Haki do połowu płoci CRYSTAL 184 G rozm. 6, 8, 10, 12, 14 złoty z łopatką SODE 105 G rozm. 8, 10, 12, 14 złoty z łopatką AJI 160 G rozm. 6, 8, 10, 12 Dostępne z przyponami (rozm. 6, 8, 10, 12, 14, 16) złoty z łopatką

KOTWICA TITANIUM SILURO Wykonana z bardzo grubego drutu wyjątkowo mocna kotwica o półokrągłych trzech ramionach i krótkim trzonku. Przeznaczona jest do połowu wielkich okazów zarówno metodą spinningową jak i żywcorozm. 2/0 wą. W czasie testów na włoskich 6 szt. w opak. i hiszpańskich łowiskach sumowych wytrzymywała siłowe hole ponad 100-kilogramowych wąsaczy.

Drużyna Robinson Siluro pod wodzą Tomka Kurnika (z lewej) wyholowała we Włoszech na Padzie największego suma złowionego przez Polaka o długości 260 cm. Tester Robinsona, Mistrz Polski łowi w Polsce i za granicą ogromne sumy metodą spinningową i gruntową używając kotwic i haków Siluro.

www.wmh.pl

129


PORADY EKSPERTÓW

Porady

ABC

130 0

spinningu Wędkarstwo W Wę ęd dk kar arstwo

moje hobby


Porady

Wojciech Szymański więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. Ł. Denys, rys. P. Smyk

Mam nadzieję, że szczęśliwie udało się Wam zgromadzić pierwszy spinningowy zestaw do łowienia okoni (i nie tylko). Liczę również na to, że wykonaliście pierwsze ćwiczenia i potraficie już w miarę celnie zarzucać przynętę, nie zagrażając otoczeniu i bez strat własnych.

Z cz. 4 www.wmh.pl

astanawiałem się, od czego zacząć naszą praktykę, i doszedłem do wniosku, że chyba będzie najlepiej, jak na początku omówię metodę bocznego troka. Chodzi mi o to, żeby nie stracić już na wstępie tych najbardziej niecierpliwych Czytelników. To piekielnie skuteczny sposób! Sądzę również, że boczny trok najlepiej pozwoli Wam wyczuć, co dzieje się pod powierzchnią, a właściwie przy dnie łowiska. 131


PORADY EKSPERTÓW

Porady

132

Rys. 1

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Z czego będzie się składał nasz zestaw? Potrzebne będą haki przeznaczone do tej metody. Na trzonkach tych haczyków zauważycie małe zadziory, które mają za zadanie nie pozwolić przynęcie pociągniętej za ogonek zsunąć się z haka. Mogą być również haki z długim trzonkiem używane przez muszkarzy. Ponieważ nie mają zadziorów na trzonku, twister po uzbrojeniu przyklejamy do trzonka haka odrobiną kleju typu „Kropelka”. Mamy więc już kilka twisterków (tzw. paprochów), potrzebne nam będą jeszcze ciężarki (obciążniki) z wtopionymi krętlikami. Mogą to być obciążniki w kształcie małych łezek lub pałeczek. Te drugie będą chyba lepsze, gdyż nie klinują się tak łatwo w dennych zaczepach. Na kołowrotku cienka żyłka, np. 0,14-milimetrowa i tyle… Metrowy odcinek żyłki po przewleczeniu przez przelotki wędziska wiążemy w pętlę za pomocą najprostszego potrójnego węzła. Pamiętajcie, że KAŻDY węzeł zaciskamy po zwilżeniu! Tylko wtedy ułoży się prawidłowo (rys. 1). Następnie pętlę dzielimy na dwie części w proporcji 1:3 i przecinamy. Do krótszego końca przy użyciu któregoś z wcześniej poznanych węzłów wiążemy obciążnik. Jaki? Limitują nas 2 parametry: po pierwsze gramatura wędziska, po drugie głębokość łowiska. Im głębsza woda – tym większe obciążenie. Kiedy jesteście posiadaczami wędki o ciężarze wyrzutu 2–10 g, to powinniście dysponować zapasem ciężarków od 2 do 10 g. Ciężarki można również instalować na troku, używając małej agrafki. Ułatwi to wymianę obciążenia, ale uważam, że to niepotrzebna komplikacja. Do dłuższego odcinka żyłki wiążemy hak (rys. 2). Teraz już tylko pozostaje uzbrojenie paprocha… Kiedy wchodzimy do sklepu, dostajemy oczopląsu, widząc dziesiątki, ba, setki kolorów, kształtów www.wmh.pl

133


PORADY EKSPERTÓW

Porady

Rys. 2

Rys. 3

i odcieni. Co wybrać?! Nie dajmy się zwariować. Nasze twisterki powinny spełniać 2 warunki – prawidłowo pracować (a więc muszą być wykonane z miękkiego materiału) i mieć kolor odpowiedni do pory dnia, przejrzystości wody, upodobań okoni w danym łowisku… I tu zaczyna się duża wiedza i odrobina szamaństwa… Proponuję Wam na początek zaopatrzyć się w paprochy żółte, perłowe, fioletowe i w kolorze motor oil.

www.eft extremefishing team 134

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

Twister zbroimy tak, aby cały trzonek haczyka ukryty był w korpusie przynęty, a jego grot wystawał u nasady ogonka, nie krępując jego akcji (rys. 3). Ważne jest, żeby przynęta była uzbrojona symetrycznie. Jakiekolwiek odchylenie haka od osi twistera spowoduje, że będzie on wirował w wodzie i skręcał żyłkę. Pracować ma tylko jego ogonek! Znajdujemy miejsce, gdzie powinniśmy się spodziewać okoni. Jak działa nasz zestaw? Zarzucamy i natychmiast po wpadnięciu przynęty do wody zamykamy kabłąk. Wybieramy nadmiar żyłki. W momencie kiedy ciężarek dotknie dna, szczytówka wędziska lekko „odpuści”; po chwili zaczynamy prowadzić przynętę. Uwaga! Prowadzi wędzisko, a nie kołowrotek! W różnym rytmie i tempie podciągamy przynętę WĘDZISKIEM, a kołowrotkiem tylko wybieramy luz żyłki, kiedy szczytówka wraca w kierunku przynęty! Ważne, żeby nie tracić z nią kontaktu podczas wybierania. Ciężarek ciągnie nasz zestaw po dnie zbiornika, zaczepiając o patyki, kamyki, muszle, wzniecając chmurki dennych osadów. Okonie są ciekawskie. Jakiekolwiek zamieszanie pod wodą wzbudza ich zainteresowanie. Za ciężarkiem podąża nasz twister. Jego kolor, drgająca akcja ogonka, to, że goni „coś, co ucieka” prowokuje drapieżnika do ataku. Jak rozpoznać branie? Głównym wskaźnikiem w metodzie bocznego troka jest szczytówka. Zazwyczaj pierwsza faza brania to jej leciutkie ugięcie, po czym następują 2–3 delikatne puknięcia. Zacinamy „w tempo”, pamiętając o tym, że nasz przeciwnik ma bardzo kruchy pysk, który łatwo możemy rozerwać, używając zbyt dużo siły. Czy doczekamy się brania? Zależy to od Waszej spostrzegawczości, inwencji w doborze przynęt, umiejętności wyobrażenia sobie, co dzieje się pod www.wmh.pl

135


PORADY EKSPERTÓW

Porady

wodą, czego sygnały odbieracie za pomocą wędziska, humoru ryb i szczęścia, którego życzy zawsze Wam życzliwy Sandaczowy Dziadek. PS. Zapomniałem o jeszcze jednym niezmiernie ważnym elemencie Waszego wyposażenia. Zawsze trzeba mieć przy sobie szczypce, które pomogą na tyle delikatnie odhaczyć złowioną rybę, aby w dobrej kondycji wróciła do wody. Do zobaczenia! ◀

136

Wędkarstwo

moje hobby


Porady

www.wmh.pl

137 13 37


Od spławika do gruntu

OD SPŁAW

Fot. autor

138

Na odrzański

białoryb Wędkarstwo

moje hobby hobb


Od spławika do gruntu

Mariusz Drogoś więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Niemal każdego roku przedwiośnie jest dla mnie okresem, kiedy mogę się nałowić do syta. Pierwsze cieplejsze dni są jednozna-cznym sygnałem do tego, aby spakować do auta pokrowiec z długimi wędkami i udać się na Odrę, gdzie czekają chętne do współpracy różne gatunki białorybu.

W

nocy ostatnie przymrozki, a za dnia wyraźnie podnoszące się temperatury powietrza i wody sprawiają, że przyroda budzi się do życia. Ryby też to czują i po zimowej przerwie (oczywiście, nie dotyczy to wszystkich gatunków) ruszają na intensywny żer. Łowię w najcieplejszym rejonie Polski, gdzie czas mojego wiosennego dobrobytu zaczyna się mniej więcej w połowie marca i zazwyczaj trwa około miesiąca. Powód? W drugiej części kwietnia, gdy z samców (jaź i leszcz) zaczyna wyciekać mlecz, odpuszczam im, aby mogły się spokojnie wytrzeć.

GDZIE? Na przedwiośniu sporadycznie siadam na ostrogach. O tej porze roku moimi ulubionymi łowiskami są szerokie wejścia do portów, kanałów i starorzeczy. Woda na ujściach kręci, a – co za tym idzie – regularne łowienie wielu gatunków ryb (zarówno prądolubnych, jak i tych gustujących w mulistym dnie) jest na porządku dziennym. www.wmh.pl

139


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Od spławika do gruntu

Najczęściej są to leszcze, ale biorą także jazie i klenie. Nieco rzadziej pojawiają się karasie i rozpióry, a nawet liny Na zestawach gościć będą także płocie i krąpie, ale celowo je pominąłem, gdyż nie na nie się nastawiam i traktuję je bardziej w kategorii niechcianego przyłowu, chyba że trafi się kilogramowy okaz…

JAK? W zależności od poziomu wody (i kaprysu moich potencjalnych zdobyczy) ryby ustawiają się w różnych miejscach. Taktyka połowu jest

140

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

więc bardzo prosta. Jeden zestaw posyłam na spokojniejszą, niemal stojącą wodę i dzięki zapięciu żyłki głównej na klips, który jest na szpuli kołowrotka, koszyk z zanętą zawsze ląduje w tym samym miejscu. Każdy rzut to dodatkowa porcja „paszy”, która nęci jej amatorki. Oczywiście jestem przygotowany na okazową sztukę i po wpadnięciu zestawu do wody robię kilka obrotów korbką (zawsze tyle samo), aby w razie odjazdu zdążyć przygotować się na szybkie odpięcie żyłki. Drugim natomiast zestawem szukam ryb po całym ujściu, ze wskazaniem na fragmenty z wyraźniejszym uciągiem, niż w sytuacji, gdy nęcę punktowo. Naturalnie, dopasowuję go do „powierzonego” mu zadania i elementy zestawu końcowego są nieco mocniejsze, a koszyk odpowiednio cięższy.

CZYM? Mimo iż nie łowię w głównym nurcie, to jednak sięgam po feedery, gdyż wyraźnie podniesiona w tym czasie woda (roztopy) potrafi „mieszać” i konieczne jest wówczas zastosowanie konkretniejszego obciążenia. Aczkolwiek w ostatnich latach wygląda to www.wmh.pl

MAX Empire Speed Hunter

„Tylko to co najlepsze” seria wędzisk, w której dzięki zastosowaniu krzyżowego splotu włókien IM 12 otrzymaliśmy mocne, dynamiczne, a zarazem lekkie wędki. Przelotki Fuji, omotki Gudebord, ergonomiczny uchwyt kołowrotka Fuji. Dolniki posiadają zestaw wymiennych pierścieni pozwalający na idealne wyważenie wędziska. Dostępne modele: SPIN, PIKE i ZANDER.

www.maxkf.pl

141


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Od spławika do gruntu

zupełnie inaczej i wszystko wskazuje na to, że będziemy mieć trzeci rok z rzędu wiosenną niżówkę. I tutaj otwierają się drzwi dla pickera, który da więcej frajdy podczas holu. Na każdym ujściu kręci inaczej i warto mieć w zanadrzu koszyczki o przeróżnej gramaturze, aby zapiąć na agrafkę możliwie lekkie obciążenie, ale jednocześnie tak ciężkie, by zestaw nie przesuwał się po dnie. W zależności od poziomu wody, a także konkretnego

142

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

miejsca najczęściej stosuję koszyki o masie od 15 do 50 g. W wyjątkowych sytuacjach sięgam i po 80-gramowy, ale zdarza się to niezmiernie rzadko. Zwłaszcza o tej porze roku bardzo ważny jest wspomniany wcześniej zestaw końcowy, a dokładniej: przyponówka i haczyk. Dobrze jest mieć przy sobie żyłki w kilku średnicach, np. od 0,10 do 0,16 mm. Co prawda, po tę najgrubszą sięgam „raz na ruski rok”, ale przezorny... Długość przyponu? Najczęściej wiążę je na 60–80-centymetrowych odcinkach, ale przy słabo żerującej rybie (co jednak zdarza się rzadko) bywa, że i metr to za mało, aby doczekać się drgnięcia szczytówki. Wielkość haczyka uzależniam od zastosowanej przynęty. Biały robak, pinka, czerwony robak i kukurydza to obowiązkowy i minimalny wachlarz smakołyków, gdyż nigdy nie wiem, na co w danym dniu (a nawet godzinie!) będzie popyt. Warto pamiętać, że haki o tym samym numerze mogą się znacząco różnić wielkością w zależności od firmy – mam dwudziestkę, która świetnie się nadaje do jednego ziarna kukurydzy, ale posiadam także osiemnastkę, która jest wręcz stworzona do pojedynczego białego robaka ewentualnie dwóch pinek i jest naprawdę dużo mniejsza od wspomnianej dwudziestki. Płynne działanie hamulca powtarzane jest jak mantra niemal w każdym artykule, ale przy takim łowieniu jest ono arcyważne, gdyż atomowe branie klenia (a czasami także leszcza) potrafi zerwać cienki przypon. W związku z tym hamulec mam ustawiony bardzo delikatnie (co nie przeszkadza rybom, aby najczęściej i tak zapinały się same). Oczywiście, w trakcie holu dużej ryby www.wmh.pl

143


Od spławika do gruntu

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

„majstruję” przy nim, ale to akurat jest praktykowane w każdej metodzie i to bez względu na moc zestawu.

NIUANSE Łowienie w sąsiedztwie wędkarzy „starej daty” nie należy do najfajniejszych, gdyż patrzenie, jak kolejne tarlaki dostają w łeb, nie jest miłe (nie chcę nikogo urazić, taka jest jednak rzeczywistość), ale z drugiej strony dzięki nim można się szybko przekonać, jak ogromną rolę odgrywa końcowy zestaw, nawet przy intensywnym żerowaniu białorybu. Owszem, starszy pan od czasu do czasu wyjmie coś na „sumowy” zestaw, ale my, siedząc nieopodal, przy użyciu cieńszego przyponu złowimy dużo więcej ryb.Jeszcze bardziej widoczna jest różnica, gdy nie ma żadnych brań i myślimy, że ryby z jakiegoś powodu nie pobierają pokarmu. Zmieńmy wtedy przypon na delikatniejszy, a może się okazać, że jednak żerują i po odchudzeniu zestawu niczym na „pstryknięcie palcem” szczytówki ożywają. Nie lubię koloryzowania, ale uwierzcie na słowo, że przerabiałem to wielokrotnie i na pozór martwa woda zmieniała się w eldorado od pierwszego (!) rzutu. Staram się jednak nie zakładać cieńszego przyponu niż jest to konieczne, aby nie męczyć zbytnio ryb. Dwu- czy trzykilogramowa sztuka na przyponie o średnicy 0,12 mm i tak da nam w trakcie holu wielką frajdę.Liczbę brań zwiększy także odpowiednio mała przynęta. Nie nabijajmy całego pęku jak „tamci obok”, tylko zaproponujmy mieszkańcom rzeki pojedynczego robaka bądź jedno małe ziarno kukurydzy. Tak podany kąsek będzie bardziej naturalny i ryby chętniej się po niego „schylą”.

144

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

WWW.FOXRAGE.COM

:<*/ć'$ -$. 5<%$ 3â<:$ -$. 5<%$ =$&+2:8-( 6,ÄŒ -$. 5<%$ 5(3/,&$17 '26.21$â$ 5(3/,.$ ÄŁ&,*$1(- 5<%< 5(3/,&$17 :<67ÄŒ38-( : 02'(/$&+ , 5Ă?ÄŻ1<&+ .2/25$&+ :2%%/( ² 0,&52 ² -2,17(' ² 7:,67

Insta

www.wmh.pl

fox _ rage _ fishing

FoxRageFishing

Fox Rage TV

145


Od spławika do gruntu

Wybierając się wczesną wiosną na feederową zasiadkę, pamiętajmy, że łowimy osobniki, które niedługo pójdą na tarło, a grube brzuchy to nie efekt najedzenia się naszą zanętą, tylko zaawansowana rybia ciąża.

146

Wędkarstwo W Wę ędk dk d karrs sttwo

moje moj mo ojje hobby o ho obb bby bby


Od spławika do gruntu

Zwróćmy im wolność (najlepiej zaraz po złowieniu, bez zbędnego trzymania ich w siatce) i dajmy im szansę na wypełnienie najważniejszego w życiu obowiązku, jakim bez wątpienia jest tarło. ◀

www.wmh.pl w www ww.w ww wm wmh mh.pll m

147


OD S

Od spławika do gruntu

Kwietniowe

148 8

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

Marcin Kostera więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

W moim kalendarzu wędkarskim kwiecień to miesiąc lina. Te ryby po zimowej posusze zaczynają świetnie żerować w celu nabrania energii przed zbliżającym się tarłem.

Ż liny www.wmh.pl

ołądki napełniają larwami, ślimakami, wszystkim tym, co naturalnie występuje w strefie przydennej zbiorników wodnych. Potrafią godzinami przeczesywać dno w poszukiwaniu pokarmu. Charakterystyczne drobniutkie bąbelki wydobywające się z dna to oznaka żerowania naszych bohaterów. 149


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Od spławika do gruntu

Nie każde jednak miejsce będzie dobre, najlepiej jeżeli łowisko nie jest głębokie i ma muliste dno. Czyste i piaszczyste dno to domena żwirowni, w których życie budzi się dużo później, przez to też trudno tam namierzyć osowiałe ryby. O wiele łatwiej znaleźć je w starorzeczu, które w ciepłej porze roku gęsto zarasta roślinami. W okresie letnim zielone kobierce skutecznie ukrywają wszelkie podwodne życie. W kwietniu tego problemu praktycznie nie ma w ogóle, obumarła roślinność opadła na dno, tworząc idealne warunki do życia dla owadów i larw. Drobnoustroje dobrze się rozwijają w coraz bardziej nagrzanej wodzie, czemu sprzyja ciemny kolor tafli pochłaniający promienie słoneczne. Co ważne, głębokość nie powinna przekraczać 1,5 m. Dobrze, jeżeli wytypowana miejscówka to blat lub górka otoczona głębszą wodą. Cieplejsza woda przyciąga ryby nawet ze sporej odległości. Zdarzały się miejscówki, w których linów było naprawdę sporo. Warto się rozejrzeć po okolicy i znaleźć potencjalne łowiska z linami. Najwcześniej rozmarzające zbiorniki to pierwszy cel moich linowych wypraw. Nie trzeba wstawać skoro świt, gdyż ryby lepiej żerują w późniejszych godzinach. Im bliżej wieczoru, tym cieplejsza woda. Idealnie, jeżeli wiatr wieje nam w twarz, bo wtedy cała ciepła woda spychana jest w naszą a stronę. W piękny słoneczny dzień woda potrafi się podgrzać nawet o 1,5ºC. Dla nas to prawie niezauważalna wartość, ale dla wychłodzonych i głodnych ryb bardzo duża. Ciepła woda przyspiesza metabolizm, tak więc ryby chętniej i więcej żerują. Nie interesują się jednak przynętami roślinnymi. Owszem, zdarzało mi się łowić w kwietniu liny na kukurydzę, był to jednak przyłów przy okazji polowania na karpie.

150

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

Kwietniowe linowanie to bez wyjątku mięsna przynęta. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Godzinę łowię na kukurydzę i kompletnie nic się nie dzieje. Wiem jednak, że ryby interesują się zanętą, bo z dna wydobywają się małe pęcherzyki powietrza. Chwila zastanowienia i na hak ląduje pęczek martwych białych robaków. Na branie czekam dosłownie 5 min, spławik pewnie wjeżdża pod wodę, a ja cieszę się holem dużej ryby. Po chwili kolejny lin próbuje uciec w przybrzeżną roślinność, lecz kapituluje i już siedzi w podbieraku. Prosta zmiana przynęty przyniosła znakomite rezultaty; uporczywe trzymanie się jednej i tej samej przynęty nie zawsze jest skuteczne. Poza białymi robakami dobre są ochotka, cały czerwony robak lub jego kawałek, pinka, kaster, sporadycznie kawałek rosówki. Lepiej mieć większy zapas przynęt,

www.wmh.pl w ww www ww.wmh ww wmh w wm mh m h.pl pl pl

151 15 1 51 51


Od spławika do gruntu

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

ponieważ w trakcie łowienia istnieje większe prawdopodobieństwo, że trafimy w najbardziej skuteczną tego dnia. Sprzęt, jaki stosuję do połowu linów, jest bardzo prosty i mało skomplikowany. Spławikówka to klasyczne wędzisko odległościowe 3,9-metrowe przystosowane do łowienia nawet w strugach deszczu. Nie ma problemu z klejeniem się żyłki do blanku, ponieważ duża liczba przelotek utrzymuje linkę w bezpiecznej odległości. Wędka ta uzbrojona w żyłkę o średnicy 0,16 mm służy do łowienia nawet w sporych odległościach od brzegu. Unikam jednak długich dystansów, ponieważ trudno dokładnie zanęcić. Wiosenne liny wymagają zaś precyzyjnego łowienia i nęcenia. Lepiej wędkować na dystansie, w którym czujemy się najpewniej. Jeżeli odległość jest dość duża, powiedzmy 25 m, należy korzystać z gruntówki. Gdy dokładnie zanęcimy, to przynęta będzie stabilnie leżała na dnie i – co również ważne – nie będzie podatna na ruchy wody, bo precyzyjnie ulokowana nie zmieni swojego położenia. Ma to znaczenie podczas wietrznej pogody, kiedy spore masy wody przemieszczają się poruszane siłą wiatru. Bardzo często łowię także w deltach rzek wpływających do jezior i chcąc nie chcąc jestem skazany na uciąg spowodowany wpływem

152

Zapotrzebowanie na mięsko u linów jest wiosną bardzo duże.

Lekko ściśnięta kula to dobry sposób na zanęcenie mulistego łowiska. Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

rzeki. Wtedy bez oporów sięgam po feedera lub tyczkę. Długa wędka ma jednak wadę w postaci ograniczonej odległości łowienia. Nadrabia za to bardzo dużą precyzją i dokładnością. Wysondowanie dna co do centymetra ma znaczenie, gdy ryby żerują bardzo chimerycznie. Zdarzają się takie dni, że pobierają pokarm delikatnie, wtedy właśnie długa wędka pokazuje, na co ją stać. Częściej jednak sięgam po feddera i staram się umieścić przynętę w strefie żerowania. Sprzyja temu w miarę czyste dno. Zdarzają się oczywiście przypadki, gdy urywam koszyki na podwodnych zaczepach, ale takie miejsca zawsze są obiecujące. Na gruntówkę używam żyłki o średnicy 0,18 lub 0,20 mm, w zależności od potencjału miejscówki. Im więcej przeszkód i zaczepów, tym grubsza żyłka. Hol ryb także musi być siłowy, zwłaszcza wśród podwodnych przeszkód. Zestaw musi być zakończony mocnym haczykiem, najlepiej kutym. Nic nie ma prawa poddać się rybie, bo ją stracimy. Kwietniowe liny nęcę bardzo drobną zanętą, praktycznie bez grubszych frakcji. Ryby trzeba przyciągnąć w pobliże przynęty, nawet kosztem ściągnięcia drobnicy, która notabene swoją ruchliwością zaciekawia liny. Pływające w małych ławicach zielonobokie ryby podpływają i wybierają najlepsze kąski. Nie przekarmią się wysoko odżywczą zanętą, za to ze smakiem zjadają dodane robaki. Nie podaję w ogóle żywych larw z obawy przed ich zakopaniem się w dnie lub ukryciem wśród pozostałości po roślinach. Ruchliwe robaki bardzo szybko znajdują schronienie. Takiego problemu nie ma z martwymi, które ładnie układają się na dnie, kusząc przepływające ryby. Dodane do zanęty wyglądają jak rodzynki w cieście; liny je uwielbiają. Ważne, żeby jednak nie przesadzić z ilością, ponieważ żerujące ryby będą miały problem www.wmh.pl

153


Od spławika do gruntu

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

z odnalezieniem tego, co mamy na haku. Skutecznym dodatkiem są także siekane czerwone robaki, lecz nie można ich dodawać od razu na początku. Jeżeli wiemy, że ryby są w łowisku, dopiero wtedy tniemy odpowiednią porcję i przystępujemy do donęcenia. Mieszamy z zanętą i podajemy w łowisko za pomocą koszyka, kubka bądź ręką. Dobry sposobem poprawiającym właściwości zanęty jest dodatek czarnej ziemi, której zadaniem jest zubożenie mieszanki i nadanie jej ciemnego koloru. Naturalnie wyglądający pachnący dywan zanętowy nie wzbudza najmniejszych podejrzeń u ostrożnych ryb. Bardzo chętnie wpływają i zatrzymują się na dłużej. Zanętę z ziemią powinno się przygotować odpowiednio wcześniej, żeby naciągnęła wodę. W ten sposób mieszanka jest przyduszona i nie winduje, a dodatek ziemi powoduje, że jest pulchna. Wrzucona kula nie zniknie wśród martwej roślinności, ale gdy będzie lekko ściśnięta, pięknie się rozłoży na dnie zbiornika. Jeżeli dno jest bardzo muliste, lepiej dodać więcej ziemi i lepić lekkie kulki. Dlatego właśnie tak ważny jest dystans, na jakim łowimy. Lekką mieszankę zanęty z ziemią nie dostarczymy bowiem na dużą odległość, trzeba by dodawać kleju i wody, a to z kolei spowoduje mocniejsze sklejenie. Przed wędkowaniem koniecznie należy przemyśleć wszystkie podejmowane kroki, żeby nie zepsuć łowiska. Na co należy zwrócić uwagę w trakcie łowienia? Przede wszystkim zacinamy tylko pewne brania! Wszystko, co jest pozornym braniem, może być obcierką lub drobnicą, która próbuje sobie poradzić z za dużą przynętą. Ponowne zarzucenie lub – co gorsze – podhaczenie ryby spowoduje zapewne jej spięcie i wypłoszenie stada. Szkoda drobiazgowo przygotowanego łowiska, ponieważ ryby zapewne już nie wrócą.

154

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

Liny są bardzo płochliwe, ale często przemieszczają się tymi samymi trasami. Wstrzelenie się w taki szlak to szansa na dobry połów. Kolejnym kluczowym momentem jest chwila po zacięciu. Zielonobokie bardzo rzadko poruszają się same, najczęściej pływają po kilka sztuk. Nie są to wielkie ławice, ale małe stadka do 5–6 osobników. W kwietniu przed zbliżającym się tarłem może być ich więcej. Dlatego od razu po zacięciu należy rybę bardzo szybko odciągnąć od stada. Pewnym ruchem i co ważne z wyczuciem holujemy ją w swoim kierunku, pozwalając po paru metrach na wyszalenie się poza łowiskiem, jeżeli warunki na to pozwalają. Ponowne zarzucenie nowej przynęty może bardzo szybko przynieść drugą rybę, a nawet kolejne! Bardzo rzadko wędkarze o tym pamiętają i zbyt nonszalancko obchodzą się z linem tuż po zacięciu.

www.wmh.pl

155


Od spławika do gruntu

Uwielbiam moment, w którym zielonoboki prosiaczek ląduje w podbieraku. Długa na prawie 4 m sztyca ułatwia podebranie szalejącej ryby. Kilka razy mi się zdarzyło, że brakowało mi paru centymetrów, żeby podebrać rybę. Trzeba wiedzieć, że lin często ostatkiem sił nurkuje, wbijając się w brzeg. Jeżeli jest czysty, to nie ma problemu, gorzej gdy łowimy za pasem trzcin. Efekt jest przewidywalny – zerwany przypon i utrata być może życiowej ryby. Dlatego koncentracja musi być zachowana do samego końca. Nie może nam się przytrafić chwila rozluźnienia lub zwątpienia! Błędy są bardzo kosztowne i lepiej się ich wystrzegać. Pamiętajmy także o czymś bardzo ważnym, a mianowicie o wypuszczaniu wszystkich linów. Uważam, że przed tarłem nie powinno się zabierać

156

Wędkarstwo Wę W ędk dka arrs sttwo wo

moje mo moj m ojje hobby o hob obb o bb bby


Od spławika do gruntu

nawet jednej sztuki. Wkrótce ryby będą się starały o kolejne pokolenie, pozwólmy im, żeby zrobiły to w jak najbardziej licznym stadzie. Delikatne obchodzenie się ze złowionymi rybami, używanie mat to domena nowoczesności i zmiany trendów w wędkarstwie. W tej chwili nikogo nie dziwi ktoś, kto wyciąga matę, delikatnie polewa rybę wodą, robi jej zdjęcia i wypuszcza swój okaz. Świadomy wędkarz wie, że zrobił wszystko tak, jak należy, począwszy od przygotowania się do wyprawy, a skończywszy na wypuszczeniu zdobyczy. Popularyzowanie tego typu zachowania powinno być promowane i nagradzane brawami. Dlatego za każdego wypuszczonego lina z tego miejsca każdemu biję brawa i chylę czoła. ◀

www.wmh.pl ww www w ww w.w wm wmh mh.p mh ..pl p pll

157


Od spławika do gruntu

Spławik okołowiślany

158

Wędkarstwo

moje hobby


Od spławika do gruntu

Tomasz Straszewski Fot. autor

Choć jestem spinningistą, to od czasu do czasu lubię posiedzieć nad spławikiem. Zwłaszcza wiosną i późną jesienią, gdy białoryb grupuje się w duże stada. Moje bankowe łowiska to Kanał Żerański i Port Czernia-kowski (zwany także Maristo).

www.wmh.pl

159


Od spławika do gruntu

Match

Bat

stoper sznurkowy z koralikiem

żyłka główna stoper silikonowy czarny

duża śrucina (gł. obciążenie) ok. 50-70 cm nad przyponem

oliwka (gł. obciążenie)

ok. 50 cm od oliwki do śruciny sygnalizacyjnej

przypon 30-45 cm 15-20 cm

160

3 śruciny o tej samej masie

przypon 30-45 cm 3 śruciny o coraz mniejszej masie

15 cm

śrucina sygnalicacyjna

Wędkarstwo

moje hobby


N

Od spławika do gruntu

ie są to łowiska kameralne, bo w tych porach roku presja wędkarska jest naprawdę spora. Wiadomo, tam gdzie ryba, tam i wędkarze. Nie przeszkadza mi to zbytnio. Zawsze znajdę sobie miejscówkę. Mam dwie ulubione metody. Pierwszą z nich jest łowienie z pełnym zestawem (bat), a drugą odległościówka. Batem częściej łowię wiosną, a matchówką – jesienią. Dlaczego tak? A choćby z racji skuteczności. Bat nie ma sobie równych na wiosnę, z kolei jesienią lepsze wyniki mam na matcha. No, ale zawsze warto popróbować obu metod. Sami zobaczycie, która Wam będzie lepiej pasować. BAT ZMODYFIKOWANY Sięgam po model 7-metrowy, odrobinę przerobiony. Ta poprawka polega na tym, że wewnątrz elementu szczytowego jest wmontowany amortyzator gumowy. Tak jak w tyczkach, z tą jednak różnicą, że w tyczkach amortyzator przechodzi przez kilka elementów, a tutaj jest on tylko w szczytówce. Montaż tego amortyzatora jest banalnie prosty. Potrzebny jest do tego tylko mały korek blokujący, jakieś 70 cm samego amortyzatora, tulejka teflonowa na koniec szczytówki i łącznik amortyzatora z żyłką. Co nam daje taki patent? Dwie rzeczy. Po pierwsze, jeżeli na końcu zestawu zamelduje się jakiś zacniejszy przeciwnik (lin, karaś, duży leszcz), to guma zwiększa szansę na jego wyciągnięcie. Gdy ugięcie naszego bacika osiągnie punkt kulminacyjny, swoją robotę zaczyna amortyzator. Wyjeżdża ze szczytówki nawet na 2–3 m i – co najważniejsze – wysysa siły z naszego przeciwwww.wmh.pl

161


Od spławika do gruntu

nika. A po drugie, pięknie trzyma rybę. Liczba spadów jest znikoma. Guma przydaje się tym bardziej, że łowię na żyłki dość cienkie. Główna ma średnicę 0,10– 0,12, a przyponowa 0,08–0,10 mm. Pozostałe drobiazgi to: spławiki w typowych kształtach na wodę stojącą i kanał mocuję na stałe; gramatury od 1 do 4 g; obciążenie skupione (oliwka plus parę maleńkich śrucin). Jeśli chodzi o nęcenie, to jestem zwolennikiem zasady, żeby sypać mało, ale za to w najlepszej jakości. Gdy nęcę jokersem, to tylko z gliną. Jokers bowiem po zmieszaniu z zanętą błyskawiczne ginie i nie będzie pracował. Inaczej jest z pinką; śmiało daję ją do zanęty. Korzystając z kija 7-metrowego, najczęściej łowię na głębokości od 1 1,5 do 4 m i w odległości ok. 9 m od brzegu. Na większości łowisk to wystarcza. Wybieram dno płaskie, bez zaczepów. MATCHOWY EPILOG JJesienny zestaw odległościowy jest prosty. Matchówka długości 4,20 m, do 20 g ciężaru wyrzutu, o akcji średniej (półparabolicznej).

162

Wędkarstwo W Wę ędk dkar dk a st ar stwo wo

moje moj e hobby hobb hobb o by y


Od spławika do gruntu

Kołowrotek wielkości 3000–4000 z płytką szpulą i hamulcem walki (przydatne urządzenie). Na szpulach tonące, cienkie (0,12–0,14-milimetrowe), ale mocne żyłki w ciemnych kolorach. Spławiki przelotowe, różnego kształtu, z dociążeniem lub bez (zależnie od warunków na wodzie), w gramaturach 1,5–4,5 g. Najczęściej blokuję je na żyłce sznurkowymi stoperami. Przypony też cieniutkie od 0,10 do 0,12 mm. Haki przeróżne, kształt i grubość w zależności od tego, na co będę łowił (robaki czy jakieś ziarno), rozmiary od 16 do 6. Jeśli chodzi o obciążenie, to lubię jednak skupione, czyli oliwka plus pojedyncza śrucina sygnalizacyjna na przyponie. Łowię w odległości ok. 15–20 m od brzegu. * * *

Zarówno jeden, jak i drugi sposób łowienia dostarczają naprawdę dużo emocji i – jak już wspomniałem – są fajnymi odskoczniami od spinningu. Spróbujcie sami, ale pamiętajcie, żeby rybom darować życie. ◀

www.wmh.pl w www .wmh h.pl

163


Artykuły sponsorowane

Fot. autor

Sezon spinningowy

z echosondą cz.2 Raymarine Dragonfly 7 164

Wędkarstwo

moje hobby


Artykuły sponsorowane

Łukasz Marczynski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

W tym artykule opisuję nieco bardziej zaawansowane funkcje echosondy Dragonfly, które przy odrobinie praktyki pozwolą na doskonałe rozpoznanie łowiska i przyczynią się do dużo skuteczniejszego wędkowania.

K

ażde urządzenie z serii Dragonfly posiada przetwornik z modułem CHIRP wyposażony w funkcję DownVision™ (DV). Jej działanie najlepiej wyjaśnia hasło reklamowe firmy Raymarine: „zobacz rzeczywisty świat pod swoją łodzią”. Obraz wyświetlany przy użyciu tego trybu faktycznie jest niesamowity. Do producenta cały czas napływają od użytkowników „fotograficzne” screeny przedstawiające zatopione mosty, wraki i budowle przypominające raczej podwodne zdjęcia, a nie odczyty z przetwornika echosondy. Dla wędkarza DownVision™ okazuje się nieocenioną pomocą w interpretacji obrazu. Ja najczęściej używam DV do odróżniania ryb od podwodnej roślinności i zatopionych drzew. Rozpoznanie ryb w toni nie wymaga tego trybu, ale jeśli np. ławica przebywa blisko dna, to klasyczny przetwornik może ją pokazywać niemal identycznie jak np. zatopiony konar drzewa. Wtedy wystarczy dwoma kliknięciami podzielić ekran na pół i natychmiast wiemy, co rzeczywiście jest pod nami. Ryby w trybie DV nie są pokazywane jako łuki, ale przypominają owalne plamki. Na podstawie ich wielkości możemy określić rozmiar ryb, a przy większej wprawie nawet ich gatunek. www.wmh.pl

165


Artykuły sponsorowane

Funkcja doskonale sprawdza się przy poszukiwaniu ławic uklei podczas łowienia okoni. Tutaj mamy też pewność, że bąble powietrza czy pływający worek nie zostaną zinterpretowane jako ryby, co zdarza się w przypadku obrazowania klasycznej echosondy. Głębokość skutecznego działania trybu DV sięga niemal 190 m, więc to doskonała opcja ttakże dla wędkarzy wybierających się m.in. do Norwegii. Przejdźmy teraz do modułu GPS, który otrzymamy „w standardzie”, kupując dowolne urządzenie Dragonfly z serii 4, 5 czy 7 oznaczone „„PRO”. Musimy tylko zdecydować, czy wybieramy model z mapą na karcie pamięci czy podstawowe echo z wgraną ogólną niezbyt szczegółową mapą świata. Uważam, że warto dołożyć ok. 200 zł do urządzenia i wybrać echo z mapą C-Map firmy Jepessen. Mamy wtedy możliwość odblokowania interesującego nas obszaru. Polskie zbiorniki nie są jeszcze zbyt szczegółowo oznaczone, ale jeżeli mieszkamy w północnej Polsce, to mamy do wyboru Zatokę Gdańską z obszarem sięgajjącym aż pod granicę zachodnią kraju lub cześć północno-wschodnią obejmującą Mazury. Gdy wybieramy się na ryby za granicę, możemy wybrać fragment kraju, do którego jedziemy. Mapa C-Map po odblokowaniu pokaże nam zarysy jezior, batymetrię oraz drogi. Odblokowanie wybranego fragmentu użytkownik wykonuje sam po zalogowaniu na stronie firmy Jepessen (można poprosić o to sprzedawcę). Jeżeli zależy nam na większej dokładności mapy lub chcielibyśmy sami ttworzyć batymetrię własnego łowiska, wybierzmy urządzenie z mapą Navionics+ z funkcją SonarCharts™. Pozwala ona na zapisywanie logów (głębokość + współrzędne) na kartę pamięci, a następnie nanoszenie ich na mapę łowiska. W praktyce wystarczy popływać zygzakiem po łowisku z włączoną funkcją „zapisy z echosondy”, a następnie 166

Wędkarstwo

moje hobby


Artykuły sponsorowane

włożyć kartę do komputera i zalogować się na stronie Navionics. Po zgraniu logów musimy odczekać ok. 2 tygodnie i otrzymujemy bezpłatnie batymetrię łowiska. Na załączonych screenach proszę zobaczyć mapę wykonaną przy użyciu funkcji SonarCharts™. Muszę przyznać, że dzięki tej funkcji odkryłem na nowo swoje łowisko. Wszystkie spady, górki i blaty były mi dobrze znane, lecz mając batymetrię w swojej „siódemce”, poukładałem sobie wszystkie miejscówki na nowo i podszedłem do nich nieco inaczej. To szybko przełożyło się na efekty wędkowania. Polecam zdecydowanie zabawę z funkcją SonarCharts™, bo nic tak nie fascynuje, jak odkrywanie tajemnic łowiska. Mamy w tym temacie sporo do zrobienia, gdyż szczegółowe mapy polskich łowisk są dostępne głównie na papierze, a z echosondą Dragonfly to przecież takie proste. ◀ www.wmh.pl

167


P R E N U M E R ATA 

WMH

w prenumeracie

99,00

12 wydań WMH (co kwartał wydanie z najnowszymi filmami na DVD, a niezależnie od tego co miesiąc dodawana jest płyta archiwalna) z archiwalnymi filmami na DVD

SKOCZ DO!

PRZEDŁUŻ PRENUMERATĘ

168


P R E N U M E R ATA W M H archiwalne filmy na DVD

8 × 6,99 zł 4 × 11,90 zł Razem

55,92 zł 47,60 zł 103,52 zł

A N Z ROC ER ATA M U N PRE

TO SIĘ OPŁACA!

WEDŁUG ODŚWIEŻONYCH ZASAD! 169


ów

m a

z

PRENUMERATĘ i WYBIERZ DODATEK

KOŁOWROTEK DRAGON SPECIALIST FD 1025I Nr kat. 030

Kompaktow Kompaktowy, wy wytrzymały i wszechstronny kołowrotek Bardzo spinningowy w duraluminiowej obudowie, mocny kołowrotek kołoow polecany ddoo połowu dużych ryb; 286g - waga: 28 łożyska - łożys ka 9+1 5,0:1 - przełożenie prrze - pojemności szpuli 0,25 mm/120 m. p

Oszczędzasz

244 zł 12 wydań WMH

Dragon Specialist FD 1025i 6 filmów WMH

170

Razem do zapłaty

104 zł

99 zł

380 zł 89 zł

230 zł 0 zł

573 zł

329 zł


12 WYDAŃ WMH (w tym 4 z DVD) archiwalne filmy na DVD

SKOCZ DO!

NA Z C O R R ATA E M U PREN

K KOŁOWROTEK ROBINSON MIRAGE FD 3010 M Nr kat. 031

Nowoczes kołowrotek posiadający bardzo precyzyjny Nowoczesny przedni hhamulec i mocną przekładnię: - łożyska 99+1, - przełoże przełożenie 5,1:1, - pojemność pojemn szpuli od 0,25 mm/150 m.

Oszczędzasz

184 zł 12 wydań WMH

Robinson Mirage FD 3010 6 filmów filmów WMH

Razem do zapłaty

104 zł

99 zł

190 zł 89 zł

100 zł 0 zł

383 zł

199 zł 171


z

r e i yb

w

dodatek do prenumeraty Krzesło wędkarskie wędkarski Mikado z plecakie plecakiem.

Oszczędzasz

96 zł Nr kat. 029

12 wydań WMH

Krzesło Mikado 4 filmy WMH

Razem do zapłaty SKOCZ DO!

 172

104 zł 90 zł 60 zł

254 zł

99 zł 59 zł 0 zł

158 zł

ALLEGRO


10 ARCHIWALNYCH FILMÓW WMH GRATIS!

Oszczędzasz SKOCZ DO!

12 wydań WMH

10 filmów WMH

Razem do zapłaty

154 zł 104 zł99 zł 149 zł

253 zł

0 zł

99 zł

więcej sprzętu znajdziesz na: ALLEGRO.PL wpisz do wyszukiwarki Allegro:

PRENUMERATAWMH 173


Wędkarstwo karpiowe

Łowienie na upatrzonego

174

Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo karpiowe

Fot. autor

Na upatrzonego, czyli trochę stalkingu i nieco wiosennych podchodów w jednym. Właśnie wiosenną porą może to przynieść zaskakujące efekty w postaci przepięknego miśka na macie.

P Adrian Modzelewski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

www.wmh.pl

od ręką zawsze musimy mieć to, co nad wodą będzie nam niezbędne. Wędki z kołowrotkami – to oczywiste. Warto się jednak zastanowić nad całą resztą karpiowego majdanu. Przed wypadem na ryby trzeba sprawdzić pogodę. Jeżeli mamy pewność, że nie będzie padało, to skompletowanie wyposażenia nie będzie trudne. Gorzej, gdy z firmowych szponów będziemy mogli się wyrwać tylko w konkretny weekend, i do tego z niepewną pogodą. Wówczas musimy zabrać z sobą parasol – najlepiej typu „brolly”, który szybko rozstawimy, a jak przestanie padać, to równie szybko zwiniemy. Jeżeli wybieramy się na 2 dni, możemy zabrać taczkę. W wersji jednodniowej w matę karpiową zapakujemy wiele 175


Wędkarstwo karpiowe

p potrzebnych rzeczy, takich jak podręczna skrzynka czy przynęty. W Warto dobrać zestaw dokładnie pod swoją upatrzoną wodę, dzięki cczemu będziemy mogli z niego korzystać wiele razy przy każdym o odwiedzaniu tego łowiska, co w rezultacie może przynieść świetn ne efekty. Podsumowanie w tym temacie może być tylko jedno: im m mniej weźmiemy bambetli, tym dalej zajdziemy, a częste zmiany m miejscówki nie będą kłopotem. W końcu to karpiowy stalking na u upatrzonego.

KAŻDY PLUSK K O Obserwacja zawirowań i bąblowań – to podstawa metody na upatrzonego. Jest to w sumie logiczne, ale nie do końca. Nie każdy 176

Wędkarstwo

moje hobby


ZANĘTY MISTRZÓW

Wędkarstwo karpiowe

bowiem zdaje sobie sprawę z oznak, które tak naprawdę są bardzo widoczne, niekiedy niemal jakby były podane na tacy. Czekają tylko na odpowiednie ich wykorzystanie. Jestem wielkim zwolennikiem właśnie takiego wędkowania, bo po prostu lubię mieć zestawy tam, gdzie są ryby. Oczywiście nie jest to zawsze do sprawdzenia, ale wolę zwiększać swoje szanse na spotkanie z karpiami. Nie śpieszmy się, czytajmy wodę bardzo powoli. Do dziś pamiętam chwile spędzone z ojcem nad Wisłą, kiedy uczył mnie, jak czytać wodę. W naszej Królowej Rzek raczej trudno było o karpia, ale czekając na kolejny atak bolenia, nauczyłem się cierpliwości. Przydaje się teraz w czasie wojaży karpiowych. Po przybyciu na łowisko jak myśliwy na ambonie czekam na ten jeden znak. Patrzę, obserwuję, kojarzę fakty. Niegdyś opisywałem na łamach WMH swoją przygodę z amurami, które namierzyłem pod nabrzeżnymi krzakami jeżyn. Najbardziej oczywistym znakiem są spławy, których niekiedy nie brakuje, a innym razem są jak na lekarstwo – martwa woda. Dobrym wskaźnikiem są często przybrzeżne trzcinowiska, które raz za razem potrafią zdradzać

ANDY BERTEYN – jest wschodzącą gwiazdą w światowym wędkarstwie spławikowym – mistrzem Belgii i wielokrotnym medalistą mistrzostw Europy. Opracowane przez niego zanęty Super Crack oparte są na nowej rewelacyjnej formule przygotowanej specjalnie na łowiska środkowej Europy.

Oferta zanęt Marcela Van Den Eynde to największa i najpełniejsza propozycja na rynku polskim. Hitem dla wyczynowców stała się zanęta G5, opracowana przez Alana Scotthorne’a po zdobyciu piątego ę p y mistrzostwa świata w wędkarstwie spławikowym.

Sponsorowana przez nas kadra narodowa spławikowców zajęła najwyższe miejsca w historii startów na mistrzostwach świata: złoty medal w 2012, brązowy w 2013 i piąte miejsce w 2014 roku.

Wyłączny dystrybutor: Robinson Europe S.A. www.wmh.pl

177

Pełna oferta zanęt Marcela Van Den Eynde na stronie

www.robinson.pl


Wędkarstwo karpiowe

o obecność ryb. Powiecie: raczej drobnicy. Owszem, ale coś się tam d dzieje, z jakiejś przyczyny właśnie tam się gromadzą. Wierzcie mi, t takie wzruszone dno może być kluczem do karpiowej stołówki. A jeśli dodamy do tego wiosnę, to cyprinusy na bank znajdą tam c dla siebie. Karp to taka mała świnka, która musi pojeść. Kiedy coś ju już coś mu zasmakuje, to nie odpuszcza. I właśnie wtedy bąbelki n na powierzchni wody informują nas, w którą stronę się kieruje.

NA UPATRZONEGO N G karpia mamy już na celowniku, pozostaje założyć na haczyk Gdy n niedużą siatkę PVA z małą wiosenną kulką i posłać przed siebie 1 1–2 m przed ścieżkę bąbli. Branie nie jest natychmiastowe, musimy rrybie dać czas. Ja bardzo często po 20–30, a nawet 60 min miałem b branie. Niesamowita zabawa, a satysfakcja gwarantowana – jak po ffilmie światowej klasy w kinie 3D. W taki sposób możemy wojować na małych i średnich zbiorn nikach, które obfitują w cyprinusy. Bardzo ciekawymi wiosennym mi miejscami są płytkie zatoczki, gdzie nie raz będziecie mogli zzobaczyć prawdziwego „konia”, czyli majestatycznie pływającce wśród roślin karpisko szukające odpowiedniego wiosennego kkąska. A wtedy szybsze bicie serca, miękkie nogi, nerwowe ruchy. TTrzeba się opanować. Dajcie rybie czas, obserwujcie z bezpieczn nej odległości, starajcie się nie zbliżać ani za szybko, ani za blisko. Ja Jak odpłynie, wtedy postawcie tam zestaw (małą ilość drobnego p pokarmu), bo ona tam wróci. Opowiem Wam swoją wiosenną historyjkę. Chodząc brzegiem jednej z mazowieckich żwirowni, natknąłem się właśnie na takiego 178

Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo karpiowe

pełnołuskiego „konia”. Pomyślałem sobie: ooo kolego, tu cię mam. Chwilę poobserwowałem, jak sobie nadal tam pływa, odszedłem, przygotowałem zestaw i powiadomiłem swoich dwóch kumpli, aby tam nie chodzili. Wróciłem po jakiejś godzince, grubego łuskacza już tam nie było, ale spokojnie – wiem, że przypłynie. Zanęciłem (ważna wskazówka, powtarzam i będę powtarzał do oporu: mało). Garstka zanęty w PVA poszła w zatoczkę. Woda czysta niczym kryształ, widziałem wiec, jak perfekcyjnie leżał zestaw. Zdecydowałem: wrócę i zrobię zdjęcie, później zmieniłem zdanie: www.wmh.pl

179


Wędkarstwo karpiowe

n niech jednak będzie cisza. Chyba mam świra, trochę tak jest, ale u uwierzcie mi – po prostu to kocham. Do wieczora cisza, noc spok kojna, ale nad ranem… Obudziły mnie dwa piknięcia. Kiedy wychod dziłem z namiotu, mój hanger przykleił się do blanku i powoli rruszył. Podniosłem kij i… jest. W głowie już miałem tego złotego p potwora przy brzegu, ale mocno walczył, nie dawał za wygraną. P Płytka zatoka niwelowała ruchy ryby, kiedy ją jednak podebrałem, o okazało się, że to prawdziwy koń. Ale chwila… On nie miał łusek! O reszcie nie opowiadam, bo wiadomo, jak bardzo się cieszyłem. 180

Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo karpiowe

Wniosek jest jeden – nie martwcie się spłoszonymi rybami, one mają swoje stałe trasy. Wy musicie je przeciąć, ale nigdy nie wiadomo, co będzie po drugiej stronie.

WIOSENNA RADA Nie przykrywajcie zestawu zbędną ilością zanęty, zwłaszcza w rażącym kolorze. Jest to bardzo często popełniany błąd. Wędkując na „swojej” żwirowni, staram się, aby sam zestaw leżał pod trzcinami, a reszta zanęty w niedalekiej odległości na maksymalnym obszarze do 1m . Ryba delektując się zanętą, będzie się zbliżała do zestawu, na końcu którego znajduje się wisienka na torcie, naszym torcie. Resztę już znacie. Nie pozostaje nic innego, jak wybrać się nad wodę i łowić metodą na upatrzonego. ◀ 2

www.wmh.pl

181


WĘDKARSTWO MUCHOWE

Wędkarstwo muchowe

182

Mętna, podniesiona woda na górskich rzekach jest widokiem – zwłaszcza wiosną – zupełnie normalnym i częstym. Każdemu muszkarzowi prędzej czy później przyjdzie się z takim stanem rzeczy zmierzyć. Mirosław Wnuk Fot. autor

Gdy woda jest DUŻA Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo muchowe

www.wmh.pl

183


I

WĘDKARSTWO MUCHOWE

Wędkarstwo muchowe

stnieje wiele teorii i przekonań na temat łowienia w takich warunkach, lecz co tak na prawdę jest kluczem do sukcesu? Sądzę, że nikt nie jest w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Podzielę się zatem swoimi prywatnymi spostrzeżeniami, które mam nadzieję pomogą Wam znaleźć złoty środek. Każdy z nas ma inne podejście do łowienia na podniesionej, brudnej, wiosennej wodzie. Jedni lubią, drudzy mniej, a są też tacy, którzy na widok płynącej „kawy” nie wyciągają nawet wędki z bagażnika. Ja chyba należę do tych mniej lubiących, ale wykorzystuję sytuacje, w których zmętnienie wody jest sporym ułatwieniem. Wyjaśnię może jeszcze, jakie warunki mam na myśli, pisząc

184

Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo muchowe

o podniesionej i mętnej wodzie, a jednocześnie takiej „do łowienia”. Otóż, nie chodzi mi o stan powodziowy porywający z nurtem drzewa, głazy i wszystko, co spotka na swojej drodze; wtedy lepiej zostać w domu. Łowienie ma sens, jeżeli poziom – owszem – jest podniesiony, nierzadko całkiem sporo, ale woda na tyle czytelna, że brodzenie jest stosunkowo bezpieczne. Kolor także nie może przypominać gęstego błota. Doświadczonemu wędkarzowi wystarczy rzut oka z mostu i już wie, czy gra jest warta świeczki. Orientacyjnie, jeżeli wchodzimy do wody do połowy łydki i jesteśmy w stanie dostrzec czubki swoich butów, to można mieć nadzieję na rozsądne wyniki. À propos głębokiego brodzenia, to jestem zdania, że nie jest one wcale tak bardzo konieczne. Przy podniesionych stanach pstrągi dość często wychodzą z głównego nurtu na płytszą i spokojniejszą wodę bliżej brzegu. Niejednokrotnie miewałem lepsze wyniki od kolegów stojących po pas w wodzie, łowiąc z brzegu za ich plecami. Wyciągałem ryby z takich płycizn, że nimfa znajdująca się na górnym troczku nieomal wisiała nad powierzchnią wody. Wędkarze przyzwyczajeni do obławiania dołków nawet nie pomyślą o tym, że dosłownie Kurtki, spodnie, wodery, buty, torby, bielizna i akcesoria.

Wybierz to co najlepsze!

www.wmh.pl

www.salar.pl

tel.604-614-641 185 85


WĘDKARSTWO MUCHOWE

Wędkarstwo muchowe

186

Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo muchowe

depczą po rybach, a łowią je tam, gdzie ich obecnie nie ma! Podmyty przybrzeżny krzak, zatopiona trawa czy po prostu większy głaz, który przy normalnym stanie wody leży na brzegu suchy jak pieprz, są doskonałymi miejscami w „kawowych” warunkach. Wspomniałem, że przybrudzona woda jest ułatwieniem. To też zależy od kilku czynników. Na przykład będzie tak na małych rzekach, gdzie podejście do ryby w normalnych warunkach jest utrudnione z powodu krystalicznie czystej wody. Doskonałym przykładem jest Białka Tatrzańska, na której przy czystej wodzie podejście do ryby z nimfą na małą odległość wymaga nie lada gimnastyki. Chyba nigdy nie zanotowałem na Białce dobrych wyników na czystej wodzie, za to mętna, czyszcząca się po deszczach zawsze sprzyjała intensywnemu żerowaniu pstrągów. Łatwiej się nam odnaleźć, gdy znamy dane łowisko i wiemy, jakie są układ dna i średnia głębokość w poszczególnych miejscach. Podniesiony stan automatycznie sprawia, że woda staje się mniej czytelna, co utrudnia znalezienie stanowisk ryb. Jeżeli wybieramy się na dużą nieznaną rzekę przy podniesionym stanie wody, to najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie po prostu wynajęcie przewodnika wędkarskiego. Najczęściej w takich warunkach sięgam po nimfę i streamera. Zdarzają się też zbiórki suchej muchy przy większych wylotach owadów, ale są to wyjątkowe sytuacje. Wśród nimf króluje „glajcha” w przeróżnych odmianach. Tym stwierdzeniem chyba nie zaskoczyłem nikogo, kto się tym interesuje. Mucha swego czasu była kontrowersyjna, lecz chyba większości głównie internetowych wojowników muszkarskiej prawilności temat ten już się przejadł. „Glajchy” używam zwykle jako nimfy prowadzącej, a kombinuję z nimfami górnymi. Tutaj warto postawić na własną intuicję www.wmh.pl

187


WĘDKARSTWO MUCHOWE

Wędkarstwo muchowe

i kreatywność. Błyskotki i jaskrawe kolory zawsze są w modzie. Na mocno „kopniętej” wodzie nie ma co bawić się w podchody i podawanie na długiej lince. Najskuteczniejsze zazwyczaj okazuje się łowienie na krótko, spod kija. Streamery, jakie stosuję, to standardowe na nasze wody wzory. Jeżeli planujemy łowić na dwa, warto poeksperymentować na skoczku z np. jaskrawymi puchowcami. Łowienie w wodzie „kopniętej” jest inne, może nie jest aż tak fascynujące jak na czystej, kiedy to mamy większe pole do popisu, przez okulary polaryzujące jesteśmy w stanie lepiej zaobserwować podwodny świat, dostrzec żerującą rybę i jej reakcje na nasze przynęty. Mimo wszystko wypłukiwane z brzegu podczas wezbrań większe bezkręgowce działają jak magnes na to, co nas wędkarzy satysfakcjonuje najbardziej – okazy. Bywa, że wybredne łososiowate w idealnych warunkach nie wybaczają naszych błędów. Podczas wezbrań ich czujność spada, a nasze szanse rosną, co powinno zainteresować zwłaszcza początkujących, mających techniczne kłopoty. Wędkarstwo muchowe traktuję jak dobrą grę umysłową. Jeżeli odpowiednie decyzje uda mi się skoordynować z manualną precyzją posługiwania się sprzętem, to jestem na wygranej pozycji. Kwietniowe załamania pogody na pewno nie raz zagrają nam na nosie, wystarczy jednak odwrócić sytuację i pozornie trudne warunki staną się naszym sprzymierzeńcem, a wyniki będą mówić same za siebie. ◀

188

Wędkarstwo

moje hobby


Wędkarstwo muchowe

0 1 . # 5 ; 7 < + 5 0 # Ó + 0 0#,9 45-+ 9 21< 9Ó&-# ; 0 ' % ' + 0+5-

,' % 1 / 1 ;,0' 24

#64#-%

9 6 0 ' + . * % ; û # 6 # 5 . & ; 6 7275 # ) 7 û 5 $ 1 # 0 . # 10 , 5 ' ( 1 24 POZNAŃ – UL. PIĄTKOWSKA 199 • TEL. 664 003 955, 61 661 00 91 • WWW.CENTRUMWEDKARSTWA.PL www.wmh.pl www wmh pl

189 18 1 9


Inne

Współpraca

dla dobra Parsęty

Rozmawiał Paweł Mirecki Fot. archiwum TMP

190

Wywiad z Andrzejem Wołkowskim, prezesem Towarzystwa Miłośników Parsęty, organizacji niezwykle zasłużonej dla polskiej społeczności wędkarskiej. Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Opowiedz, jak się to wszystko zaczęło. W dużym skrócie: w 1994 roku w „Głosie Koszalińskim” ukazał się artykuł poświęcony starym niemieckim planom budowy na Parsęcie i jej dopływach 18 zbiorników retencyjnych. Temat niszczenia rzeki powrócił, postanowiłem więc coś z tym zrobić. Skrzyknąłem kolegów i tak właśnie zaczęła się nasza historia. Oficjalnie istniejemy od 21 lipca 1994 roku. Aby jednak móc skutecznie działać, najpierw musieliśmy zdobyć wiedzę fachową, bo tak naprawdę nie znaliśmy się wtedy na tym wszystkim. Musieliśmy się wiele nauczyć. Ilu członków liczy dzisiaj Towarzystwo i jakie mają obowiązki? Od paru lat liczba członków jest stała i waha się w granicach 60–70 osób. Członkowie mają obowiązek uczestniczyć w pracach Towarzystwa i pozostawać z nim w stałym kontakcie. Około połowa z nich mieszka poza naszym regionem, w tym kilka osób za granicą. Wszystkich jednak obowiązuje przynajmniej raz w roku obecność na walnym zebraniu (jako organizacja pożytku publicznego mamy obowiązek je przeprowadzać) oraz udział w naszej dorocznej sztandarowej imprezie, czyli Święcie Troci i Łososia. Różni się ona od innych tego typu zawodów wędkarskich m.in. tym, że uczestnicy biorą w nim udział na indywidualne zaproszenia. Ale by wystartować, wystarczy skontaktować się ze mną. Dysponujemy pewną pulą dodatkowych miejsc i wszyscy chętni są mile widziani. Jakie są główne cele działalności Towarzystwa? Jednym z nich jest walka z kłusownictwem na Parsęcie, a także z wszystkimi, którzy próbują zniszczyć naszą rzekę, np. przez hydrozabudowę, prowadzenie hodowli tęczaków lub norek, zatruwanie wody ściekami itd. Pierwsze działania podjęliśmy w 1996 roku www.wmh.pl

191


Inne

jeszcze w ramach Społecznej Straży Rybackiej. Obecnie działamy w ramach straży powołanej przez PZW w Koszalinie w 1997 roku, nadal jednak wspieramy kolegów działających w SSR. Czyli wasza działalność jest w dalszym ciągu ściśle powiązana z PZW? Tak, choć ostatnio PZW Koszalin utracił prawa do obwodu Parsęty nr 1, w związku z czym my nie mogliśmy już na jego terenie działać jako strażnicy PZW. Mogliśmy dokonywać tylko tzw. zatrzymań obywatelskich (w momencie złapania sprawcy przestępstwa na gorącym uczynku każdy obywatel ma prawo zatrzymać go i wezwać uprawnione organa). A że od dawna dobrze współpracujemy z Policją i Strażą Graniczną, mamy z ich funkcjonariuszami bardzo dobry kontakt. Wspólnie jeździmy w teren, organizujemy akcje, np. zmieniamy się na zasadzkach przy zastawionych sieciach kłusowniczych. Gdy schwytamy kłusownika, zatrzymujemy go do czasu przybycia policji, a gdy nie może ona przyjechać, dostarczamy delikwenta na posterunek. Skłusowane ryby przekazujemy do ośrodka PZW w Białogardzie (tam mamy najbliżej), gdzie są one wyceniane i na tej podstawie ustalana jest wielkość strat, dzięki czemu policjanci mogą natychmiast postawić zarzut sprawcy. W razie potrzeby jesteśmy świadkami w sądzie; ja sam do niedawna uczestniczyłem w rozprawach jako oskarżyciel posiłkowy z ramienia PZW. Teraz praca zawodowa mi na to nie pozwala, ale zajmują się tym inne osoby. Efektem naszych działań było m.in. doprowadzenie do pierwszego w Polsce wyroku skazującego kłusownika na karę więzienia bez zawieszenia, które przez lata było praktycznie normą. 192

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Co roku pod koniec września tuż przed okresem ochronnym dla łososiowatych starosta powiatowy z Białogardu organizuje spotkanie wszystkich zainteresowanych służb i instytucji, na którym zostaje wybrany koordynator ich działań. Od paru lat takim koordynatorem jestem ja, co można chyba uznać za dowód zaufania do naszego Towarzystwa. I to wszystko bardzo dobrze działa, nie wchodzimy sobie w drogę, tylko efektywnie współpracujemy. Naszym ważnym partnerem jest także Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty na czele z jego przewodniczącym burmistrzem Karlina panem Waldemarem Miśko.

www.wmh.pl

193


Inne

194

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Efekty Waszej działalności widać. Ryb jest więcej. Kiedyś więcej było sieci w wodzie, i to zastawianych w biały dzień. Oczywiście zdarzają się jeszcze siaty, są i inne urządzenia oraz ich zwolennicy. Ale wszyscy spotykani nad wodą wędkarze mówią jednym głosem, że jest zdecydowanie lepiej. Powiedz, jak to wygląda od Waszej strony. Pracy jest naprawdę bardzo dużo. Były takie okresy, kiedy było bardzo ciężko, gdy sukcesy okupywaliśmy bardzo dużymi kosztami osobistymi. Był taki rok, że samych sieci ściągnęliśmy 711 sztuk. 1 stycznia 2002 roku wszystkie siatki ściągnięte w 2001 roku zwaliliśmy na kupę i publicznie spaliliśmy, aby wszyscy widzieli efekty naszych działań. Kiedyś z braku ludzi i środków tylko niszczyliśmy sieci, dziś czatujemy przy nich na kłusowników. Ta metoda bar-

ł\ZH ODUZ\ MRNHUV ]QDNRPLFLH VSUDZG]DMĂ VLĎ SRGF]DV ]LPRZHJR ğRZLHQLD &]DUQ\ NRORU ]LHPL WR LGHDOQH UR]ZLĂ]DQLH www.wmh.pl

www.wmh.pl

195


Inne

dzo ograniczyła ich możliwości. Zmieniła się również sytuacja ludzi parających się tutaj kłusownictwem, wielu z nich znalazło pracę, co też nie jest bez znaczenia. Nie zgodzę się jednak z twierdzeniem, że kłusownictwo jest związane tylko z biedą lub z ludźmi z marginesu społecznego. To wielka bzdura. Zatrzymywaliśmy np. nauczyciela, księdza, właściciela dużej polskiej firmy, którego stać 196

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

było na legalne łowienie, a wolał kłusować trocie za pomocą kuszy podczas tarła. Jak z tego wynika, majątek i status społeczny nie mają większego znaczenia. Wracając do zasiadek na kłusowników, zapewne pomaga Wam nowoczesna technika? Od samego początku dysponowaliśmy własnym sprzętem, np. łącznością radiową (mamy swoją częstotliwość) i samochodem. Ale to nie sprzęt załatwia sprawę, tylko ludzie, a właśnie z ludźmi jest największy problem. Reasumując, technika nam pomaga, dobry sprzęt bardzo ułatwia pracę. Mamy w tym zakresie pewne pomysły, ale będę stale powtarzał, że nie będzie to możliwe bez zaangażowanych w sprawę ludzi. Czy wiesz, że najlepsi mają w ciągu roku po 500 i więcej godzin w terenie! Pora na „gorący” temat, czyli jak widzisz dalsze losy Parsęty? Jest szansa, że to TMP będzie nią zarządzało? Powiem szczerze, że sami mamy na to nikłe szanse, dlatego naszym partnerem w tym przedsięwzięciu jest Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty i będziemy wspólnie się o to starać. ZMiGDP skupia 23 miasta i gminy, dzięki temu jest potężną siłą. Zakładam, że gdy to się uda, będziecie się zajmowali także zarybieniami. Postawicie jakiś ośrodek zarybieniowy? Nie. Jest przecież taki ośrodek w dorzeczu Parsęty. Nie zamierzamy zrywać współpracy z kimkolwiek, także z Polskim Związkiem Wędkarskim, jeśli będzie to z korzyścią dla rzeki. Liczę, że się dogadamy także w tym zakresie. Niestety, przepisy stanowią, że na miejsce ryb złowionych trzeba wpuścić inne. Bardzo ważne jest to, że wpuszczany narybek musi być potomstwem ryb miejscowych, www.wmh.pl

197


Inne

pochodzących z naszego dorzecza, a nie od ryb z innych regionów. Dzięki temu uda się odbudować „moc” tutejszych troci, a jak wynika z zachowanych dokumentów, Parsęta byłą kiedyś drugą po Wiśle rzeką bałtycką pod względem wielkości tutejszej populacji troci wędrownej. Jeśli chodzi o łososie, to trzeba pamiętać, że było ich tu zawsze bardzo mało. To nie Drawa, to nie dopływy Wisły, gdzie tych ryb było znacznie więcej. Jest więc szansa, że Parsęta będzie pierwszą rzeką naprawdę w rękach wędkarzy – ludzi, którym na niej autentycznie zależy.

198

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to rzeczywiście będziemy pierwsi. Oczywiście, jeszcze raz podkreślam, we współpracy z innymi podmiotami. Wszystko po to, aby Parsęta stała się rzeką naprawdę dla wędkarzy, a nie tylko dla rybaków. W wielkim uproszczeniu problem z zarybieniami jest taki, że rzeka była zarybiana ze składek wędkarzy, a beneficjentami tego wszystkiego są rybacy morscy, którzy wyławiali to, co zostało wpuszczone na śródlądziu. Wędkarze też łowią i to niemałe ilości, ale jest to naprawdę drobnostka w porównaniu do tego, co trafia w sieci rybaków morskich. To się niestety nie zmieni, bo przepisy w Polsce mamy takie, a nie inne, a nas, wędkarzy, nikt nie bierze pod uwagę! Jeśli uda nam się w porozumieniu z samorządami przejąć zwolniony obwód na Parsęcie, to chcemy całkowicie przestawić gospodarkę w jej dorzeczu na turystykę kwalifikowaną, do której są tu świetne warunki. Rzeka przyciąga ludzi, którzy przyjadą i zapłacą nieraz duże pieniądze, i to nie tylko za licencje. Okoliczni mieszkańcy zarobią m.in. na noclegach, parkingach i wyżywieniu, zarobią także miejscowi przewodnicy wędkarscy. Tak to funkcjonuje na całym współczesnym świecie, gdzie docenia się znaczenie takich rzek jak Parsęta dla lokalnych społeczności i godziwie się na tym zarabia. Ale chcemy postawić nie tylko na wędkarstwo. Są tu świetne warunki do jeżdżenia rowerami, pływania kajakami, grzybobrania, plażowania i innych form wypoczynku. Od niedawna już pełną parą funkcjonuje przepławka w Rościnie. Wprawdzie ona była „od zawsze”, ale praktycznie dopiero teraz ruszyła na 100%. To też Wasza zasługa? Tak i nie ukrywam, że gdyby nie ludzie, z którymi współpracujemy, byłoby trudno to przeprowadzić. Od lat mamy naprawdę barwww.wmh.pl

199


Inne

dzo dobre relacje z włodarzami miasta i powiatu białogardzkiego, a także z posłem na Sejm RP panem Stefanem Strzałkowskim, który zawsze nam pomagał. Przepławka w Rościnie to nasze najważniejsze osiągnięcie z ostatnich kilku lat. Udało się nam to głównie w wyniku współpracy ze Starostwem w Białogardzie, dzięki któremu w pewnym sensie „przymusiliśmy” właścicieli elektrowni w Rościnie, Spółkę ENERGA Wytwarzanie SA do dotrzymania warunków udzielonego im pozwolenia wodnoprawnego, m.in. budowy przepławki do końca 2013 roku, którą opiniowaliśmy już w 2009 roku! Co prawda w tym miejscu od dawna istniała i działała przepławka (była czynna przez cały rok) i dzięki niej ryby mogły przechodzić w górę rzeki. Niestety, miała wady, które utrudniały pokonywanie jej przez trocie, a jednocześnie była miejscem dogodnym do kłusowania. Obecna przepławka jest już w pełni nowoczesna. Kiedy w końcu (po terminie) zaczęła funkcjonować, okazało się, że jednak znów nie do końca wszystko jest w porządku. Otóż smolty troci, przez zaniedbania i złe zabezpieczenia, zaczęły się dostawać do mechanizmów elektrowni, gdzie ginęły przez zmiażdżenie. Na razie sytuacja wygląda tak, że ponownie wymusiliśmy na elektrowni zajęcie się także tym tematem i zamontowanie kraty o mniejszych oczkach. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Szczecinie nadal monitoruje, czy nic złego się nie dzieje, a jeśli sytuacja ze smoltami się powtórzy w tym roku, sprawą zajmie się prokuratura. Skąd bierzecie na to wszystko środki? Wszyscy działaliśmy i nadal działamy społecznie, a wszystko, co robimy, robimy za własne pieniądze. Finansowo pomagają nam osoby prywatne, firmy i samorządy Białogardu i Karlina. Od czasu do czasu 200

Wędkarstwo

moje hobby


NAJLEPSZY SKLEP INTERNETOWY

rabaty do 50% Z\V\รกND RG ]รก Z\V\รกND K atrakcyjne www.wmh.pl www.wmh.pl

PROMOCJE!

WWW.CENTRUMWEDKARSTWA.PL

:ร GNDUVWZR PXFKRZH Inne

87 201


Inne

realizujemy różne projekty związane z dofinansowaniem na konkretny cel, jak np. wspólnie z Federacją Zielonych GAJA ze Szczecina na doposażenie straży. No i mamy składki członkowskie. Jesteśmy organizacją pożytku publicznego i w związku z tym jest możliwość, aby przekazać na rzecz Towarzystwa Miłośników Parsęty 1% podatku. W 2015 roku na koszty zakupu wyposażenia, umundurowania i samochodu nasze Towarzystwo wydało z własnej kasy około 30 tys. zł. Pieniądze są więc efektywnie wykorzystywane. Mamy obowiązek prowadzenia pełnej księgowości i rozliczania się z fiskusem oraz z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej. Wszystko jest udokumentowane i przejrzyste. Ja oczywiście przyłączam się do Twojej prośby, bo ten 1% pójdzie na szczytny cel. Warto go przekazać, nawet jeśli nie jeździ

202

Wędkarstwo W Wę ęd ędk dk ka arrst stwo two wo

moje mo m moj ojje hobby o hobb obb ob bby


Inne

się nad Parsętę, bo właśnie tutaj przeciera się szlaki dla innych. Dziękuję. Jeszcze kilka słów o naszych osiągnięciach w 2015 roku. Otóż wybudowaliśmy trzy tarliska, jedno na Parsęcie, a dwa na jednym z jej dopływów. Efektywność tarła w tych miejscach przeszła nasze oczekiwania. Wyobraź sobie, że już w momencie sypania żwiru, czyli materiału na tarlisko, pojawiały się tam ryby, a przecież był to okres przedtarłowy. Takie działania to przyszłość, bo ryby z naturalnego tarła są bardziej odporne na choroby zakaźne trapiące „hodowlańce”. Oprócz tego zatrzymaliśmy na gorącym uczynku 17 kłusowników. Z tego, co wiem, najwięcej ze wszystkich siedmiu straży powiatowych działających przy PZW w Koszalinie. Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia nie tylko w przetargu, ale w całej Waszej działalności. Tak trzymać, chłopaki! ◀

www.wmh.pl w ww www ww ww. ww.wm w .pl wmh .p p pl

203


Felieton

FELIETON

Trociowanie Wojciech Szymański więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Rys. W. Górski 204

Wędkarstwo

moje hobby


Felieton

Rok temu sezon trociowy zaczęliśmy na Inie. Wyniki były więcej niż zadowalające, spotkani wędkarze troszczący się o swoją rzekę wzbudzili wiarę, że etyczne wędkarstwo plus mądra gospodarka mogą doprowadzić w dość szybkim tempie do odrodzenia się wody. W tym roku były aż 24 ryby złowione tylko podczas sobotnio-niedzielnych zawodów! Szacunek dla Towarzystwa Przyjaciół Iny i Gowienicy!

W

ieści rozchodzą się błyskawicznie i na Inie był już tłum, gdy 16 stycznia br. dwuosobowa ekipa EFTeamu ruszyła na Pomorze. Postanowiliśmy zmienić plany i zobaczyć, co się dzieje na Parsęcie, zwłaszcza że ta królowa trociowych rzek Pomorza ostatnio stała się „bezpańska”. Po stwierdzeniu „przewałów” Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie odebrał PZW prawo gospodarowania na Wieprzy i Parsęcie. Zezwolenia na te rzeki (bezpłatne) można było uzyskać drogą e-mailową w RZGW. Pod wieczór dotarliśmy do naszej bazy w agroturystycznym pensjonacie „Kaprys” niedaleko Karlina. Pierwsze trzy dni były jak na polskie warunki bardzo udane. Paweł złowił 3 ryby – 2 kelty i srebrniaka! Ja spaprałem potężne branie, walcząc z fatalnie zachowującą się na mrozie „markową” żyłką i brakami kondycyjnymi. Dwaj spotykani codziennie miejscowi wędkarze też coś mieli. Działo się! Byliśmy już pewni – kelt jeszcze tu jest i wszedł srebrniak. Brązowe ryby już od lat wypuszczamy. Przeżyły tarło, nie zabiła ich wrzodzienica, uchroniły się przed kłusownikami i morskimi rybakami obstawiającymi sieciami okolice ujść rzek. Zasługują na szansę powrotu do morza. Po odbudowaniu kondycji wrócą na kolejne tarło, dając zdrowy i silny wylęg. Ale tatar ze srebrnej rybki? Pycha! Kto nie jadł, niech żałuje! www.wmh.pl

205


FELIETON

Felieton

Zostaliśmy tu, bo informacje napływające znad innych rzek nie były optymistyczne. Zaczęła się wielodniowa dreptanina. Pełnia i bardzo wysokie, wciąż rosnące ciśnienie nie sprzyjały nam. Poświęciliśmy kilka dni na poznawanie Radwi. Ten przepiękny dopływ Parsęty jest jej głównym rejonem tarliskowym. Niestety, z różnych przyczyn ta rzeka nie jest tak dopilnowana jak rewiry monitorowane przez Towarzystwo Miłośników Parsęty. Szkoda, bo jest dzika, odludna i ma potencjał! Widzieliśmy kilka spławów naprawdę dużych ryb. Nie chciały z nami współpracować. Nad Radwią obserwowaliśmy działania geofizyków z Torunia. Zapewne poszukują tam złóż gazów łupkowych. Dziesiątki kilometrów pomarańczowych kabli oplatających lasy, ciągnących się wzdłuż dróg, przerzuconych co kilkaset metrów przez wodę. Kolumna specjalistycznych pojazdów na kołach metrowej szerokości posuwająca się jak gąsienica wzdłuż rzeki i co chwila zatrzymująca się, żeby wysunąć z podwozia ogromne „stemple” i wstrząsnąć gruntem. Skala niebywała! Strach tylko pomyśleć, co stanie się z rzeką, spod której zacznie się wydobycie podziemnych skarbów… Obawiam się, że jej krystaliczna woda popłynie w głąb ziemi, ktoś zarobi gigantyczne pieniądze, które pozwolą zapomnieć o zdemolowaniu unikatowego ekosystemu i tyle… Tydzień włóczenia się po polach i lasach. Po jednej ulewnej nocy z dziesięciostopniowych mrozów i śnieżnego pejzażu zrobiła się prawie wiosna. Pokonywaliśmy kilkanaście kilometrów bezdroży dziennie. Bez brań, a przecież ryby tam były... Na tym właśnie polega największy urok trociowania. Trzeba było przeczekać. Paweł złowił w tym czasie szczupaka, lipienia (na trociowe wahadło – zapięty na 3 groty!), potokowca, który wzbudził w Internecie wielką dyskusję – fejsbukowi spece widzieli w nim wszystkie możliwe gatunki ryb łososiowatych!

206

Wędkarstwo

moje hobby


Felieton

W marcu się wyjaśni, kto zostanie gospodarzem Parsęty. Startują Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty wspólnie z Towarzystwem Miłośników Parsęty. Ale do przetargu podobno ma stanąć także pewien biznesmen z Torunia, który ma pomysł na zarobienie dużej kasy z pozyskiwania gonad ryb łososiowatych dla przemysłu farmaceutycznego. Wtedy, no cóż, nie doczekamy się tutaj polskiej Mörrum. Trzy ostatnie dni przyniosły pochmurne niebo. Ciśnienie spadło, trącona woda zaczęła się oczyszczać. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dwie duże ryby u Pawła, niestety nie zacięte. U mnie jeden spad i wreszcie upragniony srebrniaczek. Policzyłem. Żeby go złowić, przeszedłem 146 km w śniegu i błocie. W trakcie całego wyjazdu – 189! Dwa tygodnie nad rzeką dały mi więcej niż pół roku harówy na siłowni. To się nazywa trociowanie! Wasz Sandaczowy Dziadek (w szczytowej formie) ◀

www.wmh.pl

207


Inne

Polecamy BERKLEY FLEX VAMPER Najnowsze jaskółki amerykańskiej marki Berkley dostępne w skutecznym rozmiarze14 cm i w 8 selektywnie dobranych kolorach. Vamper ma unikatowe dociążenie tylnej płetwy w celu efektywnej pracy. Wyprodukowane z najwyższej jakości materiału w USA.

SEBILE SPIN GLIDER Najnowsza przynęta Patricka Sebile, która wygrała kategorię twardych przynęt na międzynarodowych targach Efttex. Zaprojektowana na szczupaki. Ma obrotowe kotwice osadzone na łożyskach, co zapobiega ewentualnej utracie szczupaka po zacięciu. Dodatkowym i skutecznym rozwiązaniem jest wabiąca blaszka wbudowana w łożysko, przez co obraca się podczas najmniejszego ruchu przynęty.

GUNKI V2 RIGGLE Bardzo podobna do żywej rybki przynęta z serii V2 zaprojektowana specjalnie do łowienia w pionie i w trudnych warunkach. Wytwarza subtelne wibracje z rozdwojonego ogonka i wyraźnie przetłoczonego korpusu wykonanego z giętkiego materiału. Producent dodał mikroruchy i błyski do głównej akcji płynącej przynęty. Dostępna w trzech rozmiarach: 13, 15 oraz 18 cm. www.gunki.pl

SYSTEMIKI SZCZUPAKOWE DRAGON DO GUM Najnowsze rozwiązanie do zbrojenia dużych gum szczupakowych (od 15 do 25 cm). Złożone z tzw. korkociągu oraz 2 dozbrojek o różnej długości, wykonanych z materiału A.F.W. Surfstrand 1×7 i uzbrojonych w bardzo ostre kotwiczki Dragon V-POINT. Oferowane w wersjach o wytrzymałości 18 i 30 kg, z uzbrojeniem w kotwiczki i haki o rozmiarach od 2 do 2/0 oraz z długościami dozbrojek: krótsza od 4 do 5 cm, dłuższa od 6 do 11,5 cm. www.firmadragon.eu 208

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

SAVAGE GEAR – 3D ROACH JERKSTER Nowość. Dokładna imitacja płoci. Doskonała akcja z lusterkowaniem i szerokimi odjazdami na boki przy jerkowaniu i twitchingu, wspaniałe ślizgi przy równym zwijaniu przynęty. Komora na odważniki na górze przynęty pozwala na zmianę szybkości tonięcia wabika i dodaje atut grzechotki. Zbrojenie w superostre i wytrzymałe kotwice Savage Gear. 6 kolorów, od naturalnych po jaskrawe i fantazyjne. Dwa rozmiary: 11,5 cm/37 g, kotwice #2 i 14,5 cm/66 g, kotwice #1/0; oba wolno tonące. www.savage-gear.pl

MAX MEGA FISH Zaprojektowana do połowu halibutów i rekordowych dorszy. Perfekcyjna praca w trollingu i opadzie. Dostępne w 3 kolorach, w długościach 24, 26 i 28 cm i odpowiednio w wagach 300, 400 i 500 g. www.maxkf.pl

ZESTAW DO ZBROJENIA MARTWEJ RYBKI MAX BIG FISH System przeznaczony do połowu rekordowych ryb. Hak, który znajduje się przy główce, mocuje się w pysku przynęty. Optymalna wielkość ryby będącej przynętą to 30–35 cm. Pozostałe 2 haki mocuje się wbijając krótsze groty: pierwszy ok. 5 cm od ogona, a drugi w środkową część grzbietu. Zestaw opuszcza się w toń pod ławice małych ryb lub na dno. Dostępny w wagach od 200 do 600 g. www.maxkf.pl

D.A.M. QUICK SHADOW CENTREPIN Kołowrotek do przepływanki wypuszczanej przy użyciu spławika typu stick. Ma 2 wysokiej jakości łożyska odporne również na słoną wodę. Cechują go superpłynne oddawanie żyłki oraz mała waga (178 g) i doskonałe wyważenie dzięki konstrukcji z grafitu ABS. Dostępny w konkurencyjnej cenie. www.facebook.com/DAMPolska

www.wmh.pl

209


Inne

KONGER MEDALIST METHOD FEEDER LONG CAST 600FD Sprawdzona konstrukcja wyposażona w 5 łożysk kulkowych rozmieszczonych w miejscach najbardziej narażonych na zużycie, w połączeniu z rolką pokrytą tytanem i trwałym łożyskiem oporowym. Profil szpuli ułatwia wykonywanie długich i celnych rzutów. Dostępne wielkości: 630, 640, 650. Przełożenie 5,2:1, szpula główna aluminiowa, w komplecie szpula zapasowa, model 640 waży 313 g i pomieści linki 0,30 mm/155 m bądź 0,35 mm/115 m. www.konger.pl

DAIWA REVROS EA Nowość 2016. Kołowrotek ze średniego segmentu cenowego, wyposażony w 4 łożyska kulkowe, AIR ROTOR, kabłąk AIR BAIL®, blokadę obrotów wstecznych INFINITE ANTI-REVERSE®, rolkę prowadzącą Twist Buster II, aluminiową korbkę z uchwytem Soft-Touch i sprężynę kabłąka o wydłużonej żywotności. Dostępne modele: 1003HA, 1500A, 2000A, 2500A, 3000A, 3012HA i 4000A. Przełożenie (w zależności od modelu) od 4,6 do 5,6:1; nawój od 60 do 87 cm. www.daiwa.info.pl

DRAGON X-TREME FD Seria kołowrotków zaprojektowanych tak, aby zredukować wagę i zoptymalizować kształt szpuli pod kątem zwiększenia jej pojemności. Przeznaczenie kołowrotka: wszystkie metody spinningowe ze wskazaniem najbardziej finezyjnych, metoda odległościowa, lekka gruntówka. 6+1 łożysk, łożyskowana rolka antyskręceniowa, dynamiczne wyważenie SBS, korbka duraluminiowa, szpula duraluminiowa typu V, kabłąk aluminiowy utwardzany, wodoszczelny hamulec o zwiększonej średnicy. Dostępne 4 wielkości od 20 do 40, przełożenie 5,0:1 i 4,6:1. www.firmadragon.eu 210

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

D.A.M. QUICK SLS DLX 970 FS Nowy model flagowy D.A.M. wśród kołowrotków karpiowych i feederowych, wzbogacony (wersja FS) o wolny bieg z dokładną regulacją oporu. Przełożenie 4,3:1. Pojemność szpuli 0,35 mm/400, m.in. dzięki dokładnemu układaniu linki. 8+1 łożysk, korpus z grafitu ABS, aluminiowa szpula, ultrawolna oscylacja i uszczelniony hamulec. Wszystkie śruby ze stali nierdzewnej. www.facebook.com/DAMPolska

D.A.M. QUICK CONTRAST Niedrogi kołowrotek spinningowy o korpusie z grafitu ABS i mechanizmie oraz korbce z aluminium oraz podwójnie anodyzowanej aluminiowej szpuli. 3 łożyska. Mniejsze modele doskonałe do połowu okoni lub pstrągów, większe – 40 i 50 – na szczupaki. Modele te sprzedawane są z dodatkową grafitową szpulą (z wyjątkiem rozmiarów 05 i 08). Maszynowo wycinana rączka ze stali. Ultragruby kabłąk ze stali nierdzewnej. Powiększona rolka antyskręceniowa. www.facebook.com/DAMPolska

SHIMANO TWINPOWER HAGANE Supersztywny magnezowy korpus, odporny na uderzenia i odkształcenia, kryje kutą na zimno wzmocnioną przekładnię główną oraz X-Ship, czyli wałek napędowy podparty drugim łożyskiem, stabilizujący obroty rotora. System Coreprotect chroni przed wodą rotor oraz mechanizmy wewnętrzne. Jest również wersja na morze SW-B. Hagane dostępny jest w 3 rozmiarach: 2500 z płytką szpulą, 3000 z kompaktowym korpusem i 4000 z większym przełożeniem 5,8:1, który za jednym obrotem korbki nawija 93 cm linki. Made in Japan. www.normark.pl www.wmh.pl

211


Inne

SPRO TEAM FEEDER LCS – DÖME GÂBOR Nowość. Duży i bardzo solidny kołowrotek z wolnym biegiem (LCS) do ciężkiego feedera bądź karpiówki. Seria Team Feeder jest sygnowana nazwiskiem węgierskiego mistrza świata w feederze – Döme Gâbora. Wiele sprawdzonych rozwiązań pozwoli na bezproblemową obsługę kołowrotka przez długi okres. Na wyposażeniu 4+1 łożysk oraz wiele nowoczesnych i niezbędnych rozwiązań technicznych. www.expertfloat.pl

ABU GARCIA REVO MGX Zwycięzca międzynarodowych targów Efttex za najlepszy kołowrotek spinningowy na rok 2016. Jeden z najlżejszych kołowrotków na rynku. Dostępny w dwóch wielkościach (20 i 30), wyposażony ultranowocześnie, wykonany na bazie karbonu (obudowa, rotor, rączka) i aluminium (dwie szpule, w tym jedna płytka).

QUANTUM INSHORE SPINNING SPEED FREAK Średnich rozmiarów kołowrotki spinningowe do połowów dorszy i troci. Odporne na korozję, wyjątkowo wytrzymałe, a zarazem lekkie. Oferowane są w 2 rozmiarach: #30 i #40. Charakteryzują się też wyjątkowo wysokim przełożeniem 6,2:1. Tak jak inne modele Smoke, ten również wyposażono w innowacyjny magnetyczny mechanizm kabłąka TiMag™ oraz rotor z węgla C4LF™. www.zebco-europe.biz 212

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Nowoczesny magazyn dla wszystkich wędkarzy! Interaktywne wydania

elektroniczne

Co miesiąc

Co kwartał

699

nowe wydanie WMH

nowe filmy na DVD

1190 ,

,

Odwiedź nas na ffa ace eb book.co com om/m ma agazy zynW WMH www.wmh.pl www ww w.wmh wmh mh.pl mh .

213 2 21 13


Inne

ROBINSON CARPEX ATOMIUM Trzy modele wysokiej klasy 8-łożyskowych kołowrotków karpiowych ze specjalistycznej linii Carpex. Ma system wolnej szpuli „Super Freerunner” oraz inne niezbędne i nowoczesne rozwiązania techniczne. www.robinson.pl

GUNKI ST FV 25 Kołowrotek w całości wykonany z wysokiej jakości części mechanicznych i zaprojektowany tak, by poradził sobie w każdej sytuacji i przy wszelkich technikach wędkowania. Ma mikrometryczny, progresywny hamulec, niezniszczalny antyrewers i krzyżowo spiralny nawój żyłki. Waga 251 g, przełożenie: 5,0:1, łożyska 3+1. www.gunki.pl

KULKI PROTEINOWE STALOMAX Po sukcesie kulek CARP ONLY firma Stalomax wpadła na pomysł, aby wyprodukować kilka serii kulek specjalnie na polskie łowiska, zarówno dzikie, jak i komercyjne. Do produkcji użyto unikatowych naturalnych aromatów oraz ekstraktów, co sprawia, że kulki te są niezwykle bogate w składniki wabiąco-odżywcze, w tym także aromatów, do których inne firmy karpiowe nie mają dostępu. Kulki są sprzedawane w opakowaniach 600-gramowych oraz w wiadrach po 3 i 10 kg. Dostępne rozmiary to 16 i 20 mm. www.stalomax.com 214

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

SIEDZISKA BROWNING BLACK MAGIC I ORAZ II Seria dwóch mocnych, lekkich i atrakcyjnych wizualnie siedzisk opracowanych zgodnie z tradycyjną filozofią Black Magic. Oferowane w wyjątkowej relacji jakości do ceny. Wyposażone w wygodne, głębokie poduszki. Szuflady otwierane z przodu i boku, z dużą przestrzenią do przechowywania kołowrotków i gabarytowych akcesoriów. Do modelu BM I dostępny jest jako opcja łatwy do montażu podnóżek. Model BM II ma w zestawie podest z 2 regulowanymi nóżkami. www.zebco-europe.biz

SIEDZISKO MATRIX FD COMPACT SEAT BOX Idealne dla wędkarzy z mniejszym budżetem, którzy zaufali jakości Matrix. Jest to lekkie siedzisko z dwiema szufladami z przodu, wyposażone w płytką kasetę pod siedzeniem, wysokiej jakości mocowania nóg, mocowania Snag-free, wsuwaną platformę ułatwiającą transport i przechowywanie. Wygodę zapewniają miękkie siedzenie i regulowane stopy stabilizujące siedzisko na nierównym gruncie. Możliwość dodania kaset Single Tray (GMB017). Do siedziska nie pasują szuflady Matrixa. www.matrixfishing.pl www.wmh.pl

215


Inne

PODPÓRKA VDE-ROBINSON TEAM Rolka typu V z podwójnym środkowym wałkiem na trójnogu. Artykuł ze specjalistycznego wyczynowego brandu Robinsona Van Den Eynde – Robinson Team. www.robinson.pl

WAGA FOX Waga cyfrowa, która umożliwia zważenie największych karpi (do 60 kg lub 132 lb, z tolerancją 1 uncji). Cechuje się poręczną konstrukcją i jest niezwykle prosta w obsłudze. Ma oddzielnie zalaminowane układy elektroniczne, przycisk tary, podświetlany ekran, wskaźnik niskiego poziomu baterii i obudowę ochronną. Zasilana 2 bateriami AA. www.foxint.com

KONGER WORLD CHAMPION II Znane i sprawdzone wędki World Champion z nieco odświeżonym designem i poprawioną ergonomią uchwytu z korka klasy AAA. Blanki zostały uzbrojone w przelotki Fuji Alconite i uchwyt kołowrotka Fuji VSS. Wśród nich można polecić np. model Elvis do połowu najmniejszymi przynętami o masie od 0,8 do 4 g (waga 105 g, długość transportowa 105 cm, 2 składy). www.konger.pl

DAIWA BLACK WIDOW FEEDER Nowość 2016. Dobrze wyważone, mocne wędziska o świetnej relacji ceny do jakości. Smukły blank świetnie leży w dłoni i dobrze ładuje się przy wyrzucie, umożliwiając osiąganie dużych odległości. Skład 3+2. Dostępne modele: 2,7 i 3 m (do 80 g), 3,3 m (do 100 g), 3,6 i 3,9 m (do 150 g). www.daiwa.info.pl

216

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

SAVAGE GEAR CUSTOM UL SPIN Nowość. Dwa czułe kije do superlekkiego łowienia okoni, pstrągów i kleni. Blanki Toray wykonane z włókna węglowego, z idealnie dopasowaną akcją, uzbrojone w nowe, innowacyjne przelotki Coil Control (własny projekt Savage Gear), ażurowe uchwyty kołowrotka (z odkrytym blankiem, by jeszcze łatwiej poczuć subtelne branie) oraz rękojeści z korka klasy AAAA. Parametry wędzisk: pierwszy model 6’6’’ (198 cm), ciężar wyrzutu 2–7 g, dwie sekcje, 112 g; drugi model 7’3’’ (221cm), ciężar wyrzutu 3–10 g, dwie sekcje, 119 g. www.savage-gear.pl

BROWNING BLACK MAGIC COMPETITION FEEDER Grupa wędzisk do różnych zastosowań. Na rzekę lub na jezioro do wyboru mamy 2 modele: Stilwater Light oraz River Medium. Są odpowiednio wytrzymałe, by służyć jako ciężkie feedery (ciężary wyrzutu odpowiednio 80 i 100 g), a równocześnie wystarczająco miękkie, by na krótkich dystansach właściwie reagować w czasie holu ryby. Model River Feeder jest mocniejszym wędziskiem, które bez problemu wybaczy błędy wędkarza. W zestawie z każdym z nich są po 2 zapasowe szczytówki o różnych ugięciach. www.zebco-europe.biz

DRAGON MODERATE II Seria 12 japońskich spinningów Moderate II, z których 7 to kije o akcji umiarkowanie szybkiej. Mają dobre właściwości rzutowe i progresywne ugięcie w czasie holu. Szeroki zakres zastosowań, od delikatnych wędzisk kleniowo-jaziowych (2,82 m/2–12 g) po kij boleniowy (2,90 m/10–35 g), przez wielu użytkowników stosowany do połowu morskich troci wędrownych. Dostępne modele (ciężar wyrzutu) tej części oferty Moderate II to: 3–12; 2–12; 3–15; 4–18; 4–20; 7–25 i 10–35 g. www.firmadragon.eu

www.wmh.pl

217


Inne

SPRO DÖME GÂBOR CARP FIGHTER FEEDER Seria feederów sygnowanych nazwiskiem Döme Gâbora, węgierskiego mistrza świata w tej dziedzinie wędkarstwa. Są to wędki przeznaczone do połowu karpi, zbudowane na najlepszych komponentach, takich jak wysokomodułowy węgiel, przelotki typu SiC oraz długa korkowa rękojeść z zakończeniem z pianki EVA. Wszystkie wędki mają po 3 wymienne szczytówki o zróżnicowanej akcji. Wersje 360 (H i XH) polecane są do rzutów na odległość do 60–70 m, wersje 390 (H i XH) na ok. 70–90 m, a wersja 420 XH to najdłuższy i najcięższy kij z tej serii umożliwiający rzuty do 100 m. www.expertfloat.pl

SHIMANO ZODIAS Idealnie wyważone krótkie uniwersalne spinningi na okonia i sandacza. Lekkie, szybkie, uzbrojone w specjalny uchwyt kołowrotka CI4+ oraz w najwyższej jakości przelotki Fuji Alconite. Konstrukcja Shimano Hi-Power X zredukowała skręcanie blanku. Dostępne 3 modele : 1,93 m (2–6 g); 2,03 m (4–12 g) i 2,13 m (5–18 g). www.normark.pl

WĘDZISKA JAXON VARIANT PRO TEXA MICRO SPIN Kolejna nowość z serii Variant Pro – bardzo lekkie i szybkie kije do łowienia na mikroprzynęty. Dostępne długości 2,10; 2,40 i 2,70 m. Ciężar wyrzutu 1–8 g. www.jaxon.pl

JAXON MONOLITH XT Wygodna w transporcie teleskopowa wersja wędki karpiowej. Blanki tych teleskopów wytrzymują nawet hol rekordowego karpia. Dostępne długości 3,60 i 3,90 m z mocą 3,00 i 3,50 lbs. www.jaxon.pl

218

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

www.wmh.pl

219


Inne

Szkółka wędkarska

„SPŁAWIK ŁOBŻENICA”

P 220

o długich miesiącach, ba, po latach wielu propozycji, pomysłów, zmian w zarządach... W końcu się udało! A było to mniej więcej tak. Któregoś jesiennego wieczoru roku 2014 na hasło prezesa Cezarego Mrotka zebrał się cały bez wyjątków zarząd Koła PZW Łobżenica, by w miłej atmosferze Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Dzięki uprzejmości Redakcji WMH mam możliwość opowiedzieć o powstaniu szkółki wędkarskiej dla dzieci w naszej gminie Łobżenica.

Damian Lewandowski Fot. archiwum szkółki „Spławik Łobżenica”

omówić bieżące sprawy. W pewnym momencie prezes uciszył gremium i do nieco zaskoczonych kolegów przemówił: „Panowie! Nie wiem, jak to zrobimy, nie wiem, kiedy, nie wiem, czy to zrobimy, ale musimy to zrobić...!”. Właśnie to zdanie zapoczątkowało dyskusję i burzę mózgów, doprowadzając do powstania pierwszej w naszej www.wmh.pl

221


Inne

gminie szkółki wędkarsko-ekologicznej dla dzieci i młodzieży pod nazwą „SPŁAWIK ŁOBŻENICA”. Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, w końcu w tworzeniu takiego przedsięwzięcia byliśmy żółtodziobami. Miłym zaskoczeniem był odzew na ogłoszenia rozwieszone w kilku szkołach, gdyż zgłosiło się ponad 30 dzieciaków. Jak na gminę o kilku tysiącach mieszkańców i jak na „pierwsze śliwki” – wynik satysfakcjonujący. Inną kwestią jest zapał dzieci, przeważnie słomiany, więc zachowanie frekwencji okazało się dość trudne. Ale w nagrodę za wytrwałość każdy, kto ukończył szkółkę, otrzymał nowiutkiego bata. I o to chodzi! Jak sama nazwa wskazuje, zajęliśmy się przede wszystkim wędkowaniem spławikowym (głównie bat), ale w programie zajęć teoretycznych znalazły się m.in. zagadnienia związane z Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb, etyką ekologiczną oraz wędkarską (m.in. zasada złów i wypuść) i bezpiecznym wędkowaniem, jak również kwestie dotyczące najpopularniejszych gatunków ryb słodkowodnych, podstawowych metod ich połowu oraz sprzętu wędkarskiego. Poza tym odbyło się spotkanie z członkami społecznej straży rybackiej. Dzieciaki okazały się wdzięcznymi słuchaczami, lecz co jakieś pół godziny dało się słyszeć: „psze pana, a kiedy będziemy łowić?”. Och, jaka to piękna melodia dla naszych uszu! Jest druga połowa lutego, na dworze zimno i ciemno, a one palą się, jakby woda w rzece miała wyschnąć! I o to chodzi! Gdy nadeszły cieplejsze dni, ku uciesze podopiecznych szkółki i pewnie jeszcze większej nas samych, ochoczo ruszyliśmy z programem zajęć praktycznych. Rozpoczęliśmy go nie od łowienia, lecz od oczyszczania brzegów naszych wód w ramach akcji „Sprzątanie Świata”. 222

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

Myślę, że dobrze się stało, bo kochane dzieciaki mogły się na własne oczy przekonać, ile przeróżnych śmieci ludzie wyrzucają nad wodą. Najbardziej boli fakt, i to staraliśmy się stanowczo podkreślić, iż większość tych gratów pochodziło niestety z wędkarskich toreb. Masakra! Wstyd panowie wędkarze! A potem już tylko przyjemności: budowa zestawów i zbrojenie batów, wybór i przygotowanie łowiska, sposoby mieszania oraz podawania zanęt i w końcu łowienie, łowienie, łowienie i… sprzątanie po sobie. No tak, ale czym jest wędka bez przynęty, tym łowienie bez zawodów! Nie mogliśmy nie dać szansy początkującym wędkarzom poznania smaku zawodniczej rywalizacji i dlatego zaplanowaliśmy mały cykl rozgrywek dla naszych podopiecznych. Odbyły się: Zawody o Mistrzostwo Koła, Zawody o Mistrzostwo Szkółki na rzece i na jeziorze, Zawody o Puchar Burmistrza Łobżenicy, jak też z okazji Dnia Dziecka, i gminnej dorocznej imprezy – Naturalisko. Wszyscy dobrze się bawili i aż miło było patrzeć, ile frajdy daje młodszym kolegom udział w tych rywalizacjach, które kończyły się wręczaniem nagród i grillowym bądź ogniskowym akcentem. Złapali bakcyla? Powiem więcej: mało, że bakcyla, złapali przy tym mnóstwo ryb! I o to chodzi! Wróćmy jeszcze do ważnych słów prezesa: „ale musimy to zrobić…!”. Cóż, prosto i zwięźle powiedziane, lecz od słów do szkółki nie tak łatwo i prosto dojść. Człowiek pali się do działania, ma masę pomysłów, ale niestety w naszym kraju zawsze, gdy chcesz coś zrobić społecznie, podstawowym problemem są finanse. Na szczęście nie zabrakło nam determinacji w działaniu i co ważniejsze nie zabrakło ludzi, którzy bardzo pomogli. Telefonowaliśmy i mailowaliśmy, gdzie www.wmh.pl

223


Inne

się dało. Jak mówią, ziarnko do ziarnka… Mimo iż gmina mała, to jednak burmistrz pan Piotr Łosoś wygospodarował troszkę środków, a ponadto osobiście kibicował wędkarzom na zawodach. Jedne z najlepszych polskich zanęt wabiły naszym adeptom ryby podczas ćwiczeń i zawodów, a to dzięki uprzejmości ich producenta, firmy Lorpio. Bardzo pomogło nam bydgoskie Centrum Wędkarstwa, sponsorując sporo nagród (oczywiście wędkarskich). Redakcja WMH podarowała wiele numerów czasopisma, co znacznie wzbogaciło nasze środki dydaktyczne. Mało tego, mamy możliwość pochwalić się na łamach tego poczytnego pisma wspólnym sukcesem! W całym projekcie pomogło nam mnóstwo sponsorów w ogóle niezwiązanych z branżą wędkarską i to dzięki nim mogliśmy zakupić np. czapeczki pamiątkowe z logo szkółki czy nagrody dla każdego, kto ją ukończył. Tak więc wszystkim Wam i każdemu z osobna WIELKIE DZIĘKI! Bez Waszej pomocy – misja niemożliwa! Niektórzy Czytelnicy mogą sobie pomyśleć: ale się koleś rozpisał o jakiejś szkółce w anonimowej dziurze. Tak! Właśnie tak! Otóż dziura nie dziura – dzieci i młodzież wszędzie takie same, a mnie zależy 224

Wędkarstwo

moje hobby


Inne

również na tym, aby dotrzeć do wędkarzy i podpowiedzieć: a może by zrobić coś dla tych dzieciaków? A może natchnę któregoś z prezesów kół, by krzyknął: „musimy to zrobić!”. A wszyscy, którzy to robią, już wiedzą, że po prostu warto! Koledzy! Łączy nas ta piękna pasja od wielu lat. Wędkarstwo od zawsze daje nam możliwość przeżywania tego, co niedostępne nigdzie indziej. Każdy z Was na pewno wędkarskimi opowieściami obdzieliłby nie jeden artykuł. Ileż emocji, ileż wzruszeń! Moja przygoda z wędką zaczęła się w wieku 6 lat i łza się w oku kręci, gdy wspominam pierwsze wyprawy z ojcem, z nieżyjącym już dziadkiem czy wujkiem. To oni poświęcali mi czas nad wodą i uczyli wszystkiego. Jak sobie teraz pomyślę, jaką musiałem być kulą u nogi. Mimo to zawsze mogłem na nich liczyć. Ja miałem od kogo się uczyć, ale na pewno wielu początkujących wędkarzy nie ma nikogo takiego. Ponadto często nie mają czym łowić albo ich sprzęt jest kompletnie źle przygotowany. Trzeba im pomagać. Niech skosztują tej najpiękniejszej pasji na świecie! Dajmy młodszym alternatywę dla komputerów i internetowych hejtów! Zamiast garbić się nad klawiaturą, niech dostają garbów od holowania życiówek! A kto wie, ilu mamy wokół siebie przyszłych kadrowiczów reprezentacji? Ilu z nich będzie przyszłymi członkami zarządów kół? Wszystko to, na czym dzisiaj nam zależy, o co dbamy, by rozwijać wędkarstwo w Polsce, leży w ich rękach! Dzieci to przyszłość nasza i naszych wód. Jedno wiem na pewno. Szkółka „SPŁAWIK ŁOBŻENICA” będzie się rozwijać, a pomysłów na kolejne edycje mamy już pełno. To działa na nas jak dobra zanęta, pobudza nas do aktywności! I o to chodzi! ◀ www.wmh.pl

225


W NASTĘPNYM NUMERZE M.IN.: Jacek Gorny więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Jacek Gorny weźmie na warsztat temat łowienia szczupaków na duże rippery zbrojone systemikami przeznaczonymi na płytkie, zarośnięte wody.

Adrian Modzelewski

Mariusz Drogoś

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Adrian Modzelewski podpowie, jak się wyspecjalizować w połowach amurów, które on właśnie w maju łowi z powodzeniem.

Marcin Kostera

Michał Krzyżanowski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Zapomniane często przez wędkarzy glinianki bywają domem dla zdziczałych wyrośniętych karpi. O łowieniu w takich warunkach opowie Marcin Kostera. 226

Mariusz Drogoś przytoczy wymowne argumenty za koniecznością wypuszczania ryb, poparte dokumentacją fotograficzną sztuk ponownie złowionych.

Michał Krzyżanowski opisze swoje Mi h łK ż doświadczenia w łowieniu na metodę, która w jego rękach jest niezwykle skutecznym narzędziem wręcz seryjnego połowu okazów. Wędkarstwo

moje hobby


ŦYâKI made in

DOSKONAüE ĵYüKI NA SEZON 2016 PROSTO Z JAPONII

produced by

H

op hC ec i-T

o l y m e r F i sh i n g

L in

www.firmadragon.eu

FDPRXĠDJH WLQW DQWL UHĠH[ OD\HU 89 SURWHFWHG ORZ PHPRU\ VXSHUE NQRW VWUHQJWK IULFWLRQ UHGXFWLRQ

fo

Made in Japan

e

Made in Japan

rs ng R p in e c o m m e n d e d j er k i nin g , ca s t i n g &

釣 り 糸 テ グ ス

Made in Japan

• Abrasion Resistance • Low Memory • Long Casting

TEFLON PROTECTION Copolymer Fishing Line

Feeder グ

MAGNUM コイ

69

Hi-Tech

KARP

CARP • KARPFEN • КАРП

150 m 0.35 11.95

0.22 mm

6.50 kg

mm kg

125 m

firmadragon.eu

AKŌ TOKIO

MILLENIUM, DRAGON-V, MAGNUM, XT69 Mocne na węzłach, odporne na ścieranie i szkodliwe wpływy promieniowania UV, elastyczne i miękkie. Produkowane w Japonii przez Momoi Fishing MFG Co., Ltd. Spełniające najwyższe wymagania w dziedzinie technologii i kontroli jakości. Po prostu – żyłki DRAGON. ğ UPDGUDJRQ HX www.wmh.pl

227


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.