Wędkarstwo moje hobby nr 144

Page 1

www.wmh.pl

1


SKOCZ DO!


Adres Redakcji ul. Jasnodworska 3 01-745 Warszawa tel: 22 616 16 20 prenumerata: wewnętrzny 120 fax: 22 616 15 24 tel. kom.: 509 707 590 e-mail: gazeta@wmh.pl strona internetowa: www.wmh.pl Redaktor Naczelny: Paweł Mirecki Z-ca Redaktora Naczelnego: Paweł Smyk e-mail: pawel@wmh.pl Zespół Redakcyjny Michał Krzyżanowski e-mail: michal@wmh.pl Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl Multimedia: Robert Goluch Redaktor prowadzący: Zbigniew Mirecki Korekta: Grażyna Leciak Rysunki: Paweł Smyk Stali współpracownicy: Mariusz Aleksandrowicz, Bogdan Barton, Maciej Brzezik, Dariusz Burzymowicz, Jędrek Chorążyczewski, Marian Firlej, Marek Forycki, Damian Furmańczyk, Mirosław Golański, Piotr Gwardiak, Daniel Hoffa, Robert Jernaś, Rafał Jędrzejewski, Remigiusz Kopiej, Marcin Kostera, Piotr Kozieł, Kamil „Lulu” Lukasczyk, Maciej Łuczkowski, Maciej Król, Krzysztof Malesa, Łukasz Marczyński, Piotr „Mysha” Meszyński, Anna Miechowicz, Dariusz Mrongas, Paweł Nadrowski, Sebastian Nowosiad, Grzegorz Pawlak, Piotr Piskorski, Oliwia Popławska, Grzegorz Siciński, Rafał Słowikowski, Waldemar Stachniak, Rafał

Stępień, Tomasz Suwalski, Daniel Sypniewski, Paweł Szewc, Wojciech Szymański, Tomasz Wieczorek, Robert Wiśniewski, Wojciech Wiśniewski, Robert Wodziński, Sebastian Zamielski Dział Reklamy: Michał Krzyżanowski e-mail: reklama@wmh.pl

Zanęty mistrZów Nowości Seria Expanda: Big Fish, Protein, Fishmeal, Strawberry oraz Tutti Frutti. Zanęta leszczowa Formule M Bream. Mieszanka uniwersalna Euro Champion Big Fish. Atraktory proszkowe: Sweet Fruit, Frangipane, Cookie Dough oraz Banana. Szczegółowe opisy na stronie internetowej.

Grafika i skład: Robert Wodziński Internet: Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl Wydawca: Power Box Sp. z o.o. ul. Wybrzeże Gdyńskie 2 01-531 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: poczta@twojemedia.pl Dyrektor Generalny: Witold Żytka Produkcja: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl Kolportaż: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl Dział Sprzedaży: Agnieszka Szen Księgowość: Grażyna Zaręba Prenumerata: Edyta Wojtycha ul. Jasnodworska 3, 01-745 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: prenumerata@wmh.pl Numer konta bankowego: 83 1750 0009 0000 0000 2722 0584 Wydanie: Wrzesień 2018 Fot. okładki: Michał Krzyżanowski Druk: ArtDruk Zakład Poligraficzny Kobyłka www.artdruk.com

© Power Box Sp. z o.o. Żaden materiał ani jego część nie mogą być reprodukowane bez zgody wydawcy. Wydawca nie odpowiada za treść nadesłanych ogłoszeń i reklam. Nadesłanie materiałów redakcyjnych jest równoznaczne z udzieleniem zgody na publikację. Wydawca zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów. Materiały nie zamówione nie będą zwracane autorom.

SKOCZ DO!

Potwierdzeniem skutecznośći zanęt MVDE są liczne mistrzowskie tytuły zdobyte na przestrzeni ponad 20 lat. Wzbogaciliśmy je w ubiegłym roku o kolejne: Kamil Dzikiewicz - Mistrz Polski seniorów w spławiku 2017, Anna Roguska-Jurek - Vice-Mistrzyni Polski w spławiku 2017, Mikołaj Geisler II Vice Mistrz Świata U-25, Klub Robinson Team - Drużynowy Vice - Mistrz Polski w klasyfikacji klubowej i drużynowej w 2017, Klub Robinson Team - 12 miejsce w klubowych Mistrzostwach Świata, Francja 2017.

Marcel van Den eynDe WyŁĄcZny DySTryBUTOr - rOBInSOn

www.robinson.pl


od redakcji

Paweł Mirecki

Redaktor Naczelny magazynu „Wędkarstwo moje hobby”

Przeżył to każdy, kto choć raz wybrał się na ryby w końcówce sierpnia: cicha spokojna woda i nagle... huk, rozbryzgi, gibkie wydłużone ciało nad wodą, czasami wyskakująca w panice drobnica. To szczupak ogłosił wszem wobec, że właśnie zaczęła się jesień. Szczupakom jestem nieodmiennie wierny mimo uzależnienia od płetwy tłuszczowej i sandaczowych pstryknięć. Ten herbowy polski drapieżnik jest swego rodzaju symbolem i chyba nie ma takiego wędkarza zaczynającego przygodę ze spinningiem, który nie spotkał się choć raz z posiadaczem garnituru w cętki i ostrych jak żyletki zębów. I wielu z nich po tej pierwszej randce pozostało wiernych esoksowi, poświęca mu dużo czasu i uwagi oraz z upodobaniem sprawdza na nim różnego rodzaju nowinki. Stary dobry szczupak… My postanowiliśmy obsadzić go w roli głównej w kolejnym filmie. Rzecz poważna, bo nie tylko o przygodę z łowieniem szło, lecz także o przetestowanie wędek i przynęt, czego podjęli się „Sandaczowy Dziadek” i towarzyszący mu kolega Marek. Razem wojowali i dobrze się bawili, co uwieczniła kamera. Tylko dla porządku przypomnę, że z dniem ukazania się niniejszego numeru nasz poprzedni film („Sparing z drapieżnikiem”) będzie do obejrzenia za darmo w VoD www.filmy.wmh.pl. Trzeba się tylko zarejestrować, co trwa chwilę, a warto, bo w naszym VoD jest więcej bezpłatnych filmów i co miesiąc dodajemy nowy. Co tym razem przygotowaliśmy na łamach WMH? Oto mój zwyczajowo subiektywny przegląd zagadnień poruszanych w bieżącym numerze. Pozostając w wątkach szczupakowych, warto rzucić okiem na artykuł Jacka Gornego, w którym analizuje on wpływ pełni księżyca na bra4

nia esoksów. Problem tylko z pozoru dziwny, bo wśród wędkarzy pokutuje wiele mitów na ten temat i dobrze jest je skonfrontować z praktyką, co właśnie zrobił Jacek. Pora przejść do spokojnych rybich przeżuwaczy. Mazowiecka Wisła wciąż jeszcze gdzieniegdzie kryje w sobie wyrośnięte leszcze (mimo starań co poniektórych...). Marcin Kostera wziął na warsztat ich upodobania smakowe pod kątem tyczki i feedera, czyli dwóch chyba najskuteczniejszych rzecznych metod wędkowania. Znad Wisły wykonamy teraz długi skok nad Odrę, gdzie Mariusz Drogoś i Sebastian Rej wspólnie łowią bolenie. Nawiasem mówiąc, gdyby to było tak łatwo z centrum Polski wyskoczyć nad Odrę… Zbójeckie ceny „kwitów” na autostradę A2 skutecznie to obrzydzają, zwłaszcza jeśli ktoś jedzie z łodzią na lawecie. No, ale dolnośląscy wędkarze nie mają takich problemów, czego można pozazdrościć, stojąc nad brzegami często wyrybionych mazowieckich łowisk PZW. Artykuł Mariusza traktuje o praktyce chyba rzadziej widywanej wśród boleniarzy, czyli o łowieniu „zespołowym”. Czemu w cudzysłowie? Przekonacie się sami w trakcie lektury. I znowu wykonajmy długi skok palcem po mapie, tym razem na Kaszuby. Tamtejsze jeziora stały się dla Jakuba Dłubaka polem do ciekawych doświadczeń. Ten śląski karpiarz, przywykły do łowienia w płytkich zaporówkach, opisuje, dlaczego musiał się nauczyć łowić w głębokich jeziorach polodowcowych. Jestem przekonany, że ten artykuł zainteresuje wszystkich miłośników zasiadek na wielkie cyprinusy. I tym wielkołuskim akcentem dziś się z Wami żegnam. Do zobaczenia nad wodą! Wędkarstwo

moje hobby


Pewne japońskie żyłki do każdej metody połowu • olbrzymia wytrzymałość na mokrym węźle • niewidoczna w wodzie • zredukowana rozciągliwość • odporność na przecieranie • przeznaczona do spinningu

• superwytrzymała na zrywanie • niewidoczna w wodzie • idealnie gładka • brak pamięci • przeznaczona na spławik

Robinson pierwszy opracował technologię potrójnej kompozycji TCT (Triple Composition Technology), która doczekała się realizacji w postaci fantastycznych żyłek. Technologia TCT wykorzystuje trzy różne surowce: poliamid MPC (Modified Polymer Chains) o modyfikowanych łańcuchach polimerowych, elastyczny poliamid RS (Reinforced Structure), o wzmocnionej poprzecznej strukturze wiązań oraz fluorocarbon. Rdzeń żyłki zbudowany jest z poliamidu MPC – wyprostowane, długie łańcuchy zapewniają maksymalną wytrzymałość na zrywanie. Otulinę rdzenia stanowi poliamid RS, który wprowadza do kompozycji miękkość oraz olbrzymie wzmocnienie poprzeczne (żyłka nie załamuje się). Ostatnia, zewnętrzna warstwa wykonana jest z uszlachetnionego termicznie fluorocarbonu, dzięki czemu żyłka staje się niewidoczna w wodzie oraz niewiarygodnie odporna na przecieranie.

• olbrzymia wytrzymałość na mokrym węźle • niewidoczna w wodzie • zredukowana rozciągliwość • odporność na przecieranie • przeznaczona do spinningu

• topowa wytrzymałość na zrywanie • niewidoczna w wodzie • brak pamięci • przeznaczona na przypony i do połowów spławikowych

• niewidoczna w wodzie • niezwykle miękka • mało rozciągliwa • podwyższona wytrzymałość na węźle • przeznaczona do połowów spławikowych

www.wmh.pl

• olbrzymia wytrzymałość na mokrym węźle • niewidoczna na ciemnym dnie • niska rozciągliwość • doskonała trwałość • odporna na przetarcia • przeznaczona do połowu sumów

SKOCZ DO!

Japońska, specjalistyczna żyłka o ciemnobrązowym zabarwieniu, przeznaczona do połowów z koszykiem zanętowym. • wyjątkowo odporna na przetarcia • super wytrzymała na węźle • brak pamięci • odporna na szkodliwe działanie promieni UV

Japońska, tonąca żyłka przeznaczona do połowów metodą odległościową. • tonąca • bardzo mocna • idealnie gładka • brak pamięci • obniżona rozciągliwość • odporna na szkodliwe działanie promieni UV

Dedykowana głównie do połowów wieczorami lub w nocy, gdyż widoczna w promieniach UV linka ułatwia hol ryby minimalizując ryzyko zerwania. • supermocna na węźle • niewidoczna w wodzie • idealnie gładka • brak pamięci • odporna na szkodliwe działanie promieni UV

Pełna oferta żyłek i plecionek Robinsona na stronie www.robinson.pl 5


spis treści

REDAKCJA ŁOWI

Ninja na pstrągach 8

Śladem wiślanych leszczy 116

WĘDKARSTWO MORSKIE

Graj na banjo! 24 Wrześniowe belony 128 Pora na ziemniaki 36 Oby wrzesień był deszczowy... 44

PORADY EKSPERTÓW Szczupaki przy pełni księżyca 52 Ryby ze stołeczka 64 Teoria białego wróbla 72 Wspólne rapowanie 80

ZA GRANICĄ Pstrągi białych nocy 136

INNE Przyjemne z pożytecznym 152 VIII Bieszczadzki Puchar Głowatki 158

Stołówki sandaczy 88 Trolling z silnikiem Suzuki 162 Taktyczne łowienie 96 Zdjęcia Internautów 168

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU Leszcz z głębiny 106 6

Polecamy 170 W następnym numerze m.in. 180 Wędkarstwo

moje hobby


Paweł Smyk zaprasza piękne ryby do wędkarskiego „tańca”, przygrywając im na banjo. Zachęcamy do lektury!

24

Tomasz Suwalski łowi drapieżniki w miejscach, które nazywa ich stołówkami. Opisuje je w swoim artykule.

88 www.wmh.pl

Jacek Gorny przez lata prowadził obserwacje brań szczupaków w czasie pełni księżyca i dziś przedstawia ich efekty.

52

Marcin Kostera opisuje swoje doświadczenia w łowieniu wiślanych leszczy na tyczkę i drgającą szczytówkę.

116 7


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Paweł Mirecki więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. archiwum

Ninja na pstrągach

8

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Tytuł nie jest przypadkowy. Do skutecznego łowienia, które chcę dziś opisać, niezbędne są bowiem przymioty właściwe dawnym japońskim skrytobójcom: cierpliwość, spostrzegawczość, sztuka skradania się i precyzyjne posługiwanie się wyrafinowanym narzędziem.

M

owa o podchodach pod pstrągi w małych i bardzo małych rzeczkach. Jest to łowienie bardzo specyficzne i niezwykle urokliwe, całkiem niepodobne do obławiania większych rzek zamieszkanych przez kropkowańce. Druga połowa sierpnia to ostatni dzwonek na pstrągowe łowy. Te dwa tygodnie wędkowania pod znakiem potokowca to zarazem najlepszy czas na „spotkanie trzeciego stopnia”. Ryby po „żyznym” lecie są w miarę odpasione, silne i ciągle agresywne, gdyż muszą nabrać energii przed jesiennym tarłem. www.wmh.pl

Zabiorę Was zatem nad niewielkie rzeczki, gdzie będziemy łowili na sprzęt ultralekki. Można tam wspaniale wypocząć, oczywiście jeśli ktoś uznaje taką formę relaksu polegającą w dużej mierze na przedzieraniu się przez krzaki i pokrzywy, a w najlepszym razie przeciskaniu się przez nie wąziutkimi, wydeptanymi ścieżkami. Gdy już dojdziemy nad wodę, czeka nas łowienie zupełnie, ale to zupełnie inne od standardowego. Przy zachowaniu zasad, o których opowiem dalej, jest to łowienie bardzo owocne, obfitujące w kontakty z rybami. Można się naprawdę wyłowić! Czemu jednak akurat właśnie tam? Trzeba zacząć od przypo9


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

mnienia smutnej prawdy, że dziś nie istnieje już coś takiego, jak tajna rzeczka pstrągowa. Rzeki, w których żyją salmo trutta morpha fario, są doskonale znane i często obławiane. Ryby są więc bardzo ostrożne i trudne do złowienia. Pocieszające jest to, że przybywa łowisk „no kill”, w których ryby są bezpieczne przed zakusami miłośników filetów czy dzwonek z pstrąga. Są tam łowione i wypuszczane, co jednak skutkuje tym, że stają się jeszcze bardziej ostrożne i trudne do złowienia. Tutaj pozwolę sobie na dygresję: warto zauważyć, że wszystko wskazuje na to, iż Polska stopniowo wychodzi z najgłębszego kryzysu pstrągowego i od paru lat jest pod tym względem coraz lepiej. Właśnie dzięki odcinkom „no kill” oraz generalnej zmianie podejścia pstrągarzy do tematu zabierania bądź wypuszczania ryb podnosimy się z całkowitego dołka i na

10

niektórych wodach można już naprawdę dobrze połowić. Oby tak dalej! Głębokie odcinki dużych rzek pstrągowych są często obławiane, dlatego też skoncentruję się dziś na łowiskach innego typu. Skierujemy się nad dopływy albo górne biegi niewielkich rzeczek. Ryby są tam przez cały rok, ale teraz może ich tam być zdecydowanie więcej niż na początku sezonu. Część pstrągów przenosi się z odcinków dolnych, prąc w górę w poszukiwaniu chłodniejszej, lepiej dotlenionej wody. I tak oto osiedlają się na odcinkach wąskich, płytkich, ze względu na swą trudność i niedogodny do nich dostęp rzadziej odwiedzanych przez wędkarzy. Takie łowiska wymagają podchodów, zupełnie innego przygotowania sprzętowego oraz specjalnych przynęt. Nie ma mowy o twitchowaniu woblerami, o spławianiu wahadłówek itp. Tu Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

FISH WITH THE KING EFFZETT® EISVOGEL Zimorodek (Eisvogel) od EFFZETT to prawdziwe dzieło sztuki. Przynęta świetnie się prowadzi i okazała się niezwykle skuteczna w prowokacji do widowiskowych ataków przez drapieżniki. “Powodem, dla którego stworzyliśmy tę przynętę, był fakt, że chcieliśmy stworzyć coś, czego świat nigdy wcześniej nie widział i nadać mu piękny i ar tystyczny wygląd. To prawdziwe, innowacyjne i funkcjonalne dzieło sztuki, które tworzy historię wędkowania czymś innym, pięknym i niezwykle skutecznym”. Dostępne w 2 rozmiarach: 11 cm o wadze 28 g i głębokości nurkowania 1,20 m oraz 14,5 cm o wadze 35 g i głębokości nurkowania 1,80 m.

EUROPEAN KINGFISHER

www.wmh.pl

FIRETIGER

ASIAN KINGFISHER

www.dam.de

DIPPER (WASSERAMSEL)

11


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

łowi się na mikrojigi, mikrogumy i mikrowoblerki.

nacja, od której warto zacząć, to haczyki nr. 8 lub 6, do których montuję główki o średnicy 4,5–5,5 mm. Tak wygląda mój PRZYNĘTY I SPRZĘT wariant podstawowy. Oprócz Mikrojigi – z czym to się je? Ja jigów stosuję także małe (3-censtosuję puchowce zrobione na bezzadziorowych hakach mucho- tymetrowe) przynęty gumowe, takie jak plemniki, raczki, żabki, wych typu kiełżowego. Bardzo ripperki i twisterki. Zbroję je rzadko wykonuję je na główce również na hakach kiełżowych jigowej, zdecydowanie częściej z główką wolframową. wolę założyć na trzonek haka Najważniejsza jest zmiana zapożyczoną z wędkarstwa muchowego główkę (kulkę) wol- podejścia do łowienia. Aby łowić skutecznie, trzeba posłuframową. Standardowa kombi-

12

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

giwać się bardzo specyficznym sprzętem. Moja przygoda z pstrągowym ultralightem zaczęła się od tego, że dostałem do testowania kijek na okonie, który jednak, jak się w praktyce okazało, o wiele lepiej sprawdził się na rybach typowo rzecznych. A zatem: podstawą jest bardzo lekki zestaw. Jak wygląda wędka, której obecnie używam? Jest to kij 1,9-metrowy, w 1/3 długości (patrząc od przelotki szczytowej) bardzo miękki,

www.wmh.pl

możliwy do wygięcia o niemal 180º, ale im bliżej rękojeści tym bardziej sztywny. Około 20 cm przed złączem (spigot) kij jest już zdecydowanie sztywniejszy. Im większe jednak obciążenie, tym gnie się coraz bliżej rękojeści, co nazywamy pracą progresywną. Mocny dolnik jest potrzebny po to, aby utrzymać silną rybę walczącą w sąsiedztwie swojej kryjówki w zaczepach. Rękojeść bardzo krótka, w sam raz na jedną dłoń. Bo też

13 13


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

tym kijem podczas zarzucania i prowadzenia (o którym dalej) manewruje się bez mała jak szpadą. Kolejnym elementem są przelotki, a dokładniej ich stopki. Pierwsze trzy przelotki mają wysokie stopki, kolejne są już standardowe. Czemu akurat tak? Otóż wysokie stopki są potrzebne do tego, żeby w deszczowe dni (najlepsze na potokowce) żyłka nie kleiła się do sztywniejszej części blanku, co skraca rzuty. Ponieważ nie jest to aż tak uciążliwe na mocno pracującej szczytówce, dlatego też umieszczone tam przelotki mają stopki standardowe. Nad kołowrotkiem nie ma się co rozwodzić. Musi tylko dobrze wyważać wędkę, precyzyjnie nawijać cienkie żyłki i plecionki oraz mieć sprawnie działający hamulec i cicho zamykający się kabłąk. No właśnie, żyłka czy plecionka? Na opisywanych przeze mnie

14

łowiskach rzadko trafiają się ryby powyżej 40 cm, dlatego też używam żyłki 0,16-milimetrowej. Jeśli jednak jestem w miejscu, gdzie szansa na spotkanie z potokowcem 40+ jest duża, to sięgam po kołowrotek z nawiniętą plecionką o średnicy 0,08 mm. I koniecznie dowiązuję do niej przypon z fluorokarbonu! Ma on długość 40 cm i grubość 0,18 lub 0,20 mm (zależnie od tego, jak mocno zarośnięta jest rzeka). Przyznam jednak, że łowienie z takim zestawem to nie moja bajka i stosuję go tylko wtedy, gdy naprawdę jest to konieczne. Żyłka o wiele bardziej pasuje do łowienia rekreacyjnego. A przede wszystkim jest idealna w czasie wspomnianej już wcześniej pstrągowej pogody deszczowej, kiedy to z powodu użerania się z ultracienką plecionką można zwyczajnie wpaść we wściekłość. Mimo wysokich stopek przelotek plecionka klei się do blanku Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Generalnie takimi kryjówkami są ciemniejsze plamy i smugi na dnie. Oznaczają one albo obecność zawady, albo głębszy dołek w dnie. To są miejsca, gdzie lubią stać pstrągi. Niestety, wie o tym każdy i kto tylko przechodzi obok takiego miejsca, czuje się w obowiązku je obłowić. Dlatego pojawiając się nad brzegiem jakiejś rzeki, mamy małe szanse na to, że jej ktoś już przed nami nie obłoSZUKANIE I PUNKTOWANIE RYB wił... Na odcinkach trudnych, wąskich, płytkich i zakrzaczoStajemy w końcu nad czystą rzeczką. O, ryba! Zobaczyliśmy nych zawsze jednak taka szansa ją akurat chwilę po tym, gdy jest, i to czasami całkiem spora. ona zobaczyła nas i czmychnęDlatego też jeśli trafi nam się taka szóstka w totka, to można ła do kryjówki. Tak to niestety sobie pozwolić na łowienie wygląda, jeśli nie podejmiemy standardowe, czyli rzut-prowaśrodków ostrożności. Dlatego: skradanie się, skradanie się i jesz- dzenie. Ale najczęściej mamy rzekę „po kimś” i trzeba się cze raz skradanie się. Chowanie zabrać do punktowego dłubasię za krzakami i drzewami. Podchodzenie do potencjalnej nia w pstrągowych kryjówkach. kryjówki ryby tak, aby nie rzucać Brania są przeważnie w chwilę cienia na wodę. po tym, jak przynęta wpadnie i nie ma na to rady. Jest jeszcze jedna przewaga żyłki: w momencie ataku ryby nieco się rozciąga, przez co pstrąg czuje mniejszy opór i wędkarz ma więcej czasu na zacięcie. Reasumując, żyłka pasuje tu o wiele bardziej, a plecionka jest tylko przykrą koniecznością. Tu najczęściej nie liczymy na okazy, tylko cieszymy się rybami średnich rozmiarów.

www.wmh.pl

15


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

16

Typowe stanowiska pstragów.

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

www.wmh.pl

17


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

18

Typowe stanowiska pstragów.

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

www.wmh.pl

19


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

plama. Jest bardzo prawdopodobne, że potokowiec nie będzie się męczył z przedzieraniem się przez trawy, tylko stoi sobie PRAKTYKA spokojnie w dołku i podnosi się Gdy mówię o czytaniu wody, tylko do wodnych żyjątek, które mam na myśli proces myślowy, który zachodzi, gdy patrzymy na nurt z tej trawy wymyje. Należy coś na niej lub na brzegu i skut- zatem wykonać rzut na wejście do owego dołka i dać przynęcie kuje to powstaniem określoopaść, pochylając kij w stronę nych skojarzeń z zachowaniem ryby, układem prądów w wodzie wody. Wabik zachowa się tak, jak zachowałby się drobny orgai wynikającego z nich sposobu podania przynęty. Prosty przynizm wyniesiony z płytkiej wody kład to dywan roślinności i leżą- na ciut głębszą. Kolejny przykład to korzenie drzew. Warto zwróca poniżej niego ciemniejsza do wody i zaczyna być znoszona przez nurt.

20

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

cić uwagę na rosnące w wodzie lub na brzegu olchy, których korzenie tworzą „daszki”, pod którymi pstrągi znajdują bezpieczne schronienie. Jeśli pozwolimy przynęcie spłynąć 20–30 cm od takiego daszka, pstrąg ma dość czasu, aby ją obejrzeć i jeśli jest „przećwiczony”, to prawdopodobnie wyczuje oszustwo. Inaczej będzie, gdy wykonamy rzut kilka centymetrów od korzeni. Ryba nie będzie miała na nic czasu, wykona atak odruchowo. A więc warunek podstawowy: celność rzutów. I zapomnijcie o prowadzeniu przynęty. Dziwne? Niekoniecznie. Nie prowadzę przynęty, tylko pozwalam jej spływać z nurtem, tak jak spływałby naturalny pokarm ryb. Rzuty wykonuję pod prąd i po wpadnięciu wabika do wody pozwalam mu spłynąć 50–200 cm do siebie. Więcej nie trzeba, gdy obławiam malutkie dołki, fragmenty zatopionych www.wmh.pl

konarów czy przestrzeń między dwoma korzeniami rosnącej w wodzie olchy.

CIĘCIE NA WIDZIANEGO Nasuwa się zatem logiczne pytanie: skoro wszystko odbywa się na miękkiej żyłce i wędce, to jak wyczuć branie i skutecznie zaciąć? Otóż można. Wszystko ma miejsce blisko wędkarza więc luzu na żyłce nie ma (wręcz nie może być). Po drugie (i to jest pierwsza z najczęstszych sytuacji), praktycznie zawsze widać atakującą rybę i sam jej ruch sprawia, że zestaw nieco się napina i czuć puknięcie w wędkę. Wobec tego i z zacięciem nie ma problemu, chyba że górę wezmą emocje wędkarza. No cóż, zrozumiałym błędem jest zacięcie zbyt szybko, gdy tylko zobaczymy, że ryba zbiera przynętę. Należy jednak momencik (powiedzmy ułamek sekundy) odczekać, aby nie wyrwać pstrągowi wabika 21


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

z pyska. Tu właśnie ujawnia się kolejna zaleta żyłki, która przez swoją rozciągliwość daje wędkarzowi większy margines na bezkarny błąd. Druga sytuacja to atak pstrąga bezpośrednio po wpadnięciu przynęty do wody. Nie widać wtedy ataku ryby, za to na wędce czuć przytrzymanie, które należy bez zwłoki zaciąć (nawiasem mówiąc, każde przytrzymanie w każdej sytuacji należy ciąć). Najczęściej jednak atak ryby po

22

prostu widać i nie może być inaczej, skoro w półmetrowej, klarownej wodzie nagle pojawi się powiedzmy 35-centymetrowy, często kontrastowo ubarwiony kropkowaniec. Pół metra to zresztą na takich rzeczkach głęboko, a metr to już wielka głębia. Z tym związana jest kolejna kwestia. Aby dostrzec rybę w czasie brania, nie można pozwolić, żeby ona wcześniej nas zobaczyła. Mimo wspomnianych już skradań itp. jest to Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

holu. Brak zadziora sprawia, że odhaczenie pstrąga jest szybkie i odbywa się bez szarpania ryby za szczękę czy długiego jej przetrzymywania poza wodą. Sprawą oczywistą są też o wiele mniejsze rany w pysku ryby zostawiane przez haki bezzadziorowe. Równie ważne jest stosowanie podbieraków z gęstą siatką bezwęzłową. Taki podbierak nie zdziera z ryby warstwy ochronnej śluzu i można ją w nim bezpiecznie wyhaczyć, nawet kładąc ją w takim podbieraku na brzegu. Oczywiście do wszystkich zabiegów przy rybie zabieramy DBAJ O RYBĘ! Apeluję o używanie haków bez- się mokrymi dłońmi. Ktoś może zapytać: ale po co zadziorowych. Właśnie dlatego m.in. stosuję haczyki muchowe, tyle zabiegów? Po to, żeby rybę a nie główki jigowe pozbawione złowić jeszcze raz za jakiś czas. zadziora np. szczypcami. Haczyki I żeby była w dobrej formie, żerująca i waleczna, a nie chobezzadziorowe dobrej jakości są ukształtowane tak, że ryba rująca z powodu poobijanych praktycznie nie ma szans z nich boków, pasożytów czy chorób spaść, jeśli tylko nie popełni się skóry, które dopadły ją po zdarkardynalnego błędu w czasie ciu śluzu. ◀

trudne, jeśli nie pomoże w tym pogoda. Zatem sygnałem do wyjścia na potokowce powinna być pogoda dżdżysta, przynajmniej pochmurna. Raz, że wędkarz nie rzuci na wodę cienia, a dwa, że jest ogólnie ciemniej i nie widać każdego ruchu na brzegu. Opad deszczu to dla nas dodatkowy bonus, gdyż woda jest lekko trącona, a przez to rybie trudniej dostrzec wędkarza. Reasumując, właśnie w takich warunkach łowienie jest najbardziej owocne.

www.wmh.pl

23


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

24

Paweł Smyk

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Graj na banjo! Myśl o banjo wróciła do mnie jak bumerang. Bynajmniej nie chodzi o instrument strunowy, na którym miałbym zamiar pograć, ale o podajnik, który choć nie jest rynkową nowinką, to jednak jego stosowanie przez wędkarzy wciąż należy do rzadkości. Najwyższy czas zaprezentować go na łamach „Wędkarstwo moje hobby”, byście mogli cieszyć się jego zaletami i łowić piękne ryby.

www.wmh.pl

25


Ł

REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

owienie ryb spokojnego żeru na łowiskach komercyjnych wielu kojarzy się z łatwą zdobyczą odławianą z „zupy rybnej” jak uszka z wielkanocnego barszczu. I rzeczywiście. Przyglądając się wytrawnemu łowcy białorybu, holującemu ryby raz po raz, można odnieść wrażenie, że jego skuteczność jest skutkiem wykonywania prostego, powtarzalnego schematu: zarzuć – wyjmij. Wystarczy jednak rozejrzeć się po łowisku, by stwierdzić, że z zawodniczą częstotliwością holuje... tylko on. Ciekawe? Ciekawe i pouczające. Pamiętam jedną ze wspólnych zasiadek, na którą miałem przyjemność wybrać się z Marcinem Kosterą, kiedy to pod koniec naszego łowienia kilka metrów od nas usadowiła się grupka miejscowych wędkarzy zadziwionych skutecznością naszego duetu (powiedzmy szcze-

26

rze – sukces zawdzięczaliśmy głównie marcinowej taktyce). Dlaczego? Bo wędkarski triumf, nawet na łowisku komercyjnym, nie każdemu jest pisany. Jest on wypadkową wielu zmiennych mających na niego wpływ. Warto się uczyć, podglądając lepszych, ale i sprawdzać różne rozwiązania, robiąc czasem coś na pozór ekstrawaganckiego. Dla wielu z nas wciąż „nieodkrytą wyspą” pozostaje banjo.

OPIS I DZIAŁANIE „INSTRUMENTU” Zacznijmy od tego, że jest to podajnik dosyć nietypowy. Nie ma żeberek, które podobnie jak w koszyczkach metodowych trzymałyby zanętę, ani innych elementów ograniczających jej wypadanie. Wymaga to od wędkarza należytej staranności przy odpowiednim nawilżeniu wsadu, ale jednocześnie pozwala rybom na łatwy, bezpośredni Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

dostęp i do zanęty, i do przynęty. To ogromna zaleta tego podajnika, którą szczególnie docenimy na etapie przygotowww.wmh.pl

wywania poletka zanętowego. Wsad bez problemu uwalnia się z koszyczka, dzięki czemu szybko możemy zanęcić nim wybra27


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

28

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

ny obszar łowiska. Stosowany przeze mnie podajnik ma w dnie wiele otworków (fot. 1), dzięki którym woda szybko zaczyna działać na frakcje wsadu, uwalniając go. Dzieje się tak dlatego, ponieważ opadający na dno łowiska koszyczek napotyka opór wody, która po wniknięciu przez wspomniane otworki, dosyć szybko niweluje spoistość zanęty. Powinniśmy brać to pod uwagę zwłasz-

www.wmh.pl

29


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

NIECHCIANY „PIERCING”

Prawdziwą plagą na wielu łowiskach obfitujących w duże ryby są wędkarze próbujący łowić je na nieodpowiednie zestawy. Wyholowany ostatnio przeze mnie karp miał wbity głęboko w przełyk niewielki haczyk ochotkowy, a pętla przyponu oplatała pokrywę skrzelową ryby. Podejrzewam, że była to pozostałość po nieudanych łowach podlodowych... Ryba co najmniej kilka miesięcy czekała na uwolnienie. Dobrze, że w międzyczasie nie zaczepiła się o jakiś pręt czy słupek. Dbajmy o ryby. Szanujmy to, co nas otacza, by mogło cieszyć tych, którzy przyjdą po nas. 30

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

cza latem, kiedy woda jest ciepła i jej działanie na wsad jest błyskawiczne. Trzeba zadbać o odpowiednie sklejenie mieszanki, przy czym w przypadku banjo możemy pozwolić sobie na jej delikatne przemoczenie. Zaletą mojego banjo jest możliwość łatwej wymiany samego podajnika na cięższy lub lżejszy bez konieczności całkowitego rozmontowywania zestawu. Wystarczy tylko zdjąć silikonową stożkową końcówkę zabezpieczającą rurkę z zamontowanym w niej amortyzatorem, by móc ją wysunąć z czaszy podajnika i nałożyć na nią inny koszyczek – cięższy lub lżejszy. To rozwiązanie przyda się wtedy, kiedy będziemy potrzebowali wydłużyć odległość łowienia i niezbędny będzie wówczas większy ciężar podajnika. Czasem zbyt silny wiatr sprawia, że nasz zestaw przesuwany jest przez napierającą na żyłkę wodę. www.wmh.pl

Wtedy też konieczne będzie dodatkowe dociążenie. Wspomniałem już o zamontowanym w rurce amortyzatorze (fot. 2). Dla jednych to wybawienie, dla innych powód do przysłowiowego ciskania gromów w kierunku producenta. Dlaczego zdania na ten temat są tak podzielone? Hm! Głównie dlatego, że pewnej grupie wędkujących amortyzator w koszyczkach gruntowych kojarzy się z brakiem możliwości skutecznego zacięcia ryby i w związku z tym ze spadami, a jak powszechnie wiadomo, największe ryby to te, które nie zostały wyjęte. Ja uważam, że amortyzator w żadnym stopniu nie ogranicza możliwości wyholowania ryby. Jest wręcz odwrotnie! Kto ma ochotę, może zrobić kiedyś doświadczenie z dobrymi, ostrymi haczykami zawiązanymi na przyponach. Przeciągane powoli np. po dłoni chwytają 31


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Fot. 1

Fot. 2

Fot. 3

Fot. 4

dosłownie każdą jej nierówność. Nie potrzeba docisku, dużej prędkości czy siły. Ostre haki wbijają się bardzo łatwo. Każdy, kto zna nieco zwyczaje ryb, ten 32

wie, że po braniu natychmiast próbują pozbyć się z pyszczka nieznośnego balastu i najczęściej spłoszone podejmują ucieczkę wraz z hakiem i zestawem, Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

sygnalizując branie na szczytówkach wędek czy sygnalizatorach. Skąd zatem spady ryb? To raczej skutek nieodpowiedniego, zbyt płytkiego zahaczenia o naskórek, ubytków ciała w obszarze otworu gębowego ryby (zranienia posezonowe widoczne u osobników występujących w łowiskach poddanych dużej presji), czy też nieumiejętnego holu. Amortyzator pomoże wszystkim tym, których wędki są zbyt sztywne lub którzy łowią na plecionkę. Nie jest on zatem wrogiem, ale sprzymierzeńcem wędkarza. Rację przyznam jednak wędkarzom korzystającym z kijów do metody i żyłki, którzy twierdzą, że im amortyzator w koszyczku do niczego nie jest potrzebny. Specjalistyczne wędki i odpowiednie żyłki pozwalają skutecznie holować całkiem duże ryby. Interesującym rozwiązaniem jest zastosowanie znanego już www.wmh.pl

Wam z podajników metodowych konektorka umożliwiającego szybką wymianę przyponów. Mam różne doświadczenia związane z tymi łącznikami. Zdarzały mi się już takie, których zbyt ostre krawędzie przecinały przypon na pętli, ale nie można powiedzieć, że dotyczyło to większości stosowanych konektorków. Po prostu czasami trafiały mi się takie. Nie ma też co przesadzać z oszczędnościami i po kilku wyłowionych dużych rybach warto przynajmniej sprawdzić, a najlepiej wymienić przypon na nowy. To pożądana praktyka, kiedy łowimy na przypony żyłkowe. Szkoda stracić rybę wyprawy z tak błahego powodu, tym bardziej, że przyponu i tak nie uratujemy.

STROIMY BANJO By łatwo można było wysunąć koszyczek wraz z wsadem z foremki, producent zastoso33


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

34

1. Zestaw przygotowany do zatowarowania.

2. Haczyk uzbrojony w przynętę wkładamy do foremki.

4. Całość przykrywamy koszyczkiem, następnie wciskamy go do wnętrza foremki.

5. Odwracamy foremkę do góry dnem i wypychamy zawartość na zewnątrz.

3. Przynętę zasypujemy wsadem zanętowym.

6. Zestaw gotowy do zarzucenia. Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

wał w niej mechanizm wypychania pojemniczka (fot. 3 i 4). Skonstruowana w ten sposób foremka umożliwia komfortowe i pewne dociskanie koszyczka z przynętą oraz wsadem w jej wnętrzu. Sposób przygotowania zestawu do zarzucenia znany jest wszystkim, którzy łowili już na koszyczki metodowe. Tym jednak, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę w metodami gruntowymi, pomogę opanować tę umiejętność, ilustrując zdjęciami kolejne kroki.

można zauważyć w przypadku niektórych podajników metodowych. To zasługa braku ożebrowania koszyczka i wspomnianych otworków w jego dnie.

* * *

Kto nie próbował jeszcze „grać” na banjo, ten koniecznie powinien sprawdzić jego możliwości na swoim łowisku. Trzeba przyznać, że jest to podajnik o dużym potencjale. Dotyczy to zwłaszcza płytkich łowisk, łowienia „pod nogami” oraz akwenów, na dnie których znajduje się nieco mułu. Nie zrażajcie się GRAMY! ewentualnymi pierwszymi nieŁowienie za pomocą banjo jest bardzo przyjemne. Jak już wiecie, udanymi próbami. Kiedy kilka jego zatowarowanie nie stanowi lat temu zaczynałem swoją najmniejszego problemu, a rzuty przygodę z popularną metodą, zestawem, dzięki nieco owalne- założyłem sobie, że poświęcę jej mu kształtowi koszyczka, są bar- cały sezon. Warto było! Życzę dzo precyzyjne. Nie zdarzyło mi Wam wielu wędkarskich sukcesię, żeby po ściągnięciu koszycz- sów i ryb, które „zagrają” na amortyzatorach waszych banjo! ka do brzegu pozostały w nim jakieś resztki zanęty, co niestety Połamania! ◀ www.wmh.pl

35


REDAKCJA ŁOWI

PORADY

36

Marcin Wosiek

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

Pora

na ziemniaki Ten artykuł adresuję przede wszystkim do wędkarzy młodych wiekiem lub o ograniczonym budżecie, często skazanych na to, co znajdą w kuchni czy przydomowym ogródku.

J

ednym z rytuałów wczesnej jesieni są wykopki ziemniaków. Na polach trwa ożywiona praca, a wieczorem płoną ogniska, w których popiele pieką się świeżo wykopane bulwy. Jest to też czas, gdy ryby bardzo dobrze biorą. Wykopki są dla rolników najbardziej udane w suche i pogodne dni sierpniowo-wrześniowe, czyli wtedy, gdy wędkarze najchętniej wylegają nad wodę. Pełna zbieżność; fajnie więc skorzystać z ziemniaczanej obfitości choćby przez jedną czy

www.wmh.pl

37


REDAKCJA ŁOWI

PORADY

dwie zasiadki w roku. Ot tak, dla urozmaicenia. Pora kartoflanych zbiorów to piękny czas – pomału rudziejące liście jesionów, chłodne poranki, babie lato, atmosfera prac polowych. Myślę, że dobrze to rozumieją wędkarze zżyci z przyrodą, zwłaszcza zajmujący się na co dzień pracą na roli. Nie chodzi mi o mieszkańców wsi, gdyż wśród nich z roku na rok jest coraz więcej mieszczuchów, a coraz mniej rolników. Tak przy okazji, na temat konfliktów między rolnikami chcącymi spokojnie wykonywać swój zawód a ich nowymi sąsiadami-mieszczuchami można napisać grubą książkę obfitującą w zabawne, ale i niekiedy ziejące grozą momenty. Donosy i skargi o piejące koguty, awantury o inne poranne odgłosy i zapachy zwierząt z gospodarstwa, wokół którego pobudowali się „miastowi”, groźby i pobicia za

38

„blokowanie” drogi ciągnikiem to niestety polska codzienność w wielu regionach. Śpiesząc na ryby w sobotę czy niedzielę, nie irytujmy się, że droga jest zakorkowana przez powoli poruszający się ciągnik z przyczepą. Nie przeklinajmy rolników, którzy o 6 rano w niedzielę hałasują maszynami na polu położonym w pobliżu rzeki czy stawu, gdy akurat chciałoby się odpocząć w ciszy i spokoju. Piątek, świątek czy niedziela, jeśli jest pogoda, to rolnik pewne rzeczy po prostu musi wykonać. Choćby po to, żeby mieszczuch miał ziemniaki do swojego ogniska, żeby był chmiel czy zboża potrzebne do produkcji piwa, którym owe ziemniaki się popije, a w wersji dla nieletnich, kierowców lub po prostu koneserów – kwaśne mleko, z którymi pieczony ziemniak zresztą komponuje się najlepiej. Jako wędkarze, czyli Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

ludzie również uzależnieni od przyrody i żyjący w jej rytmie, powinniśmy to rozumieć o wiele lepiej od przeciętnego zjadacza chleba. I na tym zakończę tę obszerną dygresję. Kartofel jeszcze do niedawna był w polskim wędkarstwie wszechobecny. Teraz jest już rzadziej spotykany, no chyba że w dyskusjach internetowych, gdzie tych i podobnych im „warzywek” nie brakuje, oj nie... A więc ziemniaki. Co można z nimi zrobić i czemu akurat z nimi? Na drugą część pytania odpowiedź jest prosta – bo są tanie i łatwo dostępne. Zdaję sobie sprawę, że pokolenia wędkarzy wypracowały multum przepisów i sposobów ich wykorzystania. Nie ma chyba możliwości poznania i przetestowania ich wszystkich, dlatego też opiszę tylko niektóre ze stosowanych przeze mnie, za których skuteczność mogę ręczyć. www.wmh.pl

CIASTO ZIEMNIACZANE Sposób najprostszy, a wariantów mnóstwo. Można do tego celu użyć mąki ziemniaczanej, a można i samego miąższu ziemniaka z różnymi dodatkami, niekiedy nawet bardzo wymyślnymi. Jeśli jednak mamy dobry „towar”, to wyszukane dodatki są sztuką dla sztuki. Przyrządzenie ciasta jest bardzo proste. Bierzemy zwyczajne utłuczone ziemniaki z obiadu (mogą być solone, wbrew pokutującym wśród wędkarzy mitom ryby bardzo lubią sól). Muszą być ostudzone, bo inaczej ciasta nie uda się wyrobić. Pora na drugi składnik, czyli miąższ pszennego chleba. Od razu napiszę, że to, co pod nazwą „chleb” sprzedaje się w supermarketach, każdy kupuje i spożywa na własne ryzyko, jak też dodaje „toto” do ciasta także na własne ryzyko. Ja od dzieciństwa bazuję na chlebie pszennym z małej gminnej pie39


REDAKCJA ŁOWI

PORADY

karni i taki mogę polecić. Skórkę warto zachować, bo po odłupaniu wierzchniej skorupki otrzymujemy świetny materiał na przynętę. Nie tylko ludzie lubią skórkę chleba, ryby też! 40

Proporcje ziemniaków i chleba w zasadzie zawsze dobierałem dowolnie, dbając jednakże o to, żeby ziemniaków było nieco więcej niż chleba. Z obu składników trzeba zrobić jednolitą Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

masę przypominającą dobrze ugniecioną plastelinę. Trzeci składnik to olej rzepakowy. Lejemy go troszeczkę na swoje dłonie, którymi wyrabiamy ciasto. Dzięki temu łatwiej uzyskać plastyczną masę, która nie będzie za szybko wysychała. Gotowe ciasto pakuje się do szczelnego woreczka, a nad wodą co jakiś czas ugniata mokrymi rękami, aby było stale elastyczne, miękkie i wilgotne. Tak spreparowane ciasto nadaje się zarówno na przynętę (czubek grota haczyka powinien leciutko wystawać z ulepionej z niego kulki), jak i na wsad do sprężyny czy... płaskiego podajnika metodowego. Tak, tak, „szlachetną” i „dizajnerską” metodę można z powodzeniem „sprofanować”, pakując do koszyka ciasto. Dokładnie tak samo , jak łowiono przez dekady na różne sprężyny, bułgary czy cumle. Ciasto musi być tylko miękkie, bardziej www.wmh.pl

miękkie niż przeznaczone na haczyk np. spławikówki.

ZIEMNIAK NA HAKU/WŁOSIE Sam ziemniak to przynęta wręcz kultowa, choć niełatwa w zastosowaniu. Trudność zaczyna się już w momencie gotowania bulw. Muszą być one podobnej wielkości lub pokrojone na dość równe kawałki, aby doszły w jednakowym czasie. Gotuje się je w łupinach i tak, aby były nieco twardsze niż przeznaczone na obiad. Bardzo łatwo przegapić ten moment, ale przyjmuje się, że jeśli zapałka wejdzie w kartofel bez dużego oporu, to znaczy, że jest on należycie ugotowany. Kwestia doświadczenia w ocenie stanu bulw. Ziemniaki odcedzamy i studzimy. Małe ziemniaczki można stosować w całości zarówno jako przynętę, jak i zanętę. Sposób zakładania ich na haczyk z podu41


REDAKCJA ŁOWI

PORADY

szeczką niezbędną do tego, aby się przy dalekim i silnym rzucie nie rozleciały, opisałem w nr 132 WMH. Numer ten w wersji elektronicznej znajdziecie na www.issuu.com/wedkarstwomojehobby. Jak natomiast założyć ziemniak lub jego kawałek na włos? Bardzo podobnie. Możliwości są trzy: 42

1) wycinamy kostkę ziemniaka odpowiedniej wielkości i klasycznie zakładamy go na włos zakończony pętelką, w którą wkładamy następnie stoper do kulek o dużej powierzchni, 2) jeśli nie mamy odpowiedniego stopera, można użyć jakiegokolwiek, ale trzeba wtedy między ziemniakiem a stoperem włoWędkarstwo

moje hobby


PORADY

kropel oleju rzepakowego. Zagniatamy. Jeśli ciasto jest za gęste, rozrzedzamy surową masą ziemniaczaną (tą odłożoną). Jeśli za rzadkie – dodajemy mąki. Po uzyskaniu jednorodnej masy można także dodać trochę kurkumy, która intensywnie barwi ciasto na żółto i daje mu lekki posmak kukurydzy. Można jednak obejść się i bez niej. Gotowe ciasto rolujemy KOPYTKA w wałeczki i tniemy na kawałki Z ZIEMNIAKÓW potrzebnej wielkości, dokładSą to przynęty twarde i duże, a zatem w znacznym stopniu nie tak, jak robimy kopytka selektywne. Ziemniaki dzielimy na obiad. Wrzucamy na wrząna dwie równe części. Jedną tek i gotujemy do wypłynięgotujemy jak wyżej, gnieciemy cia. Odcedzamy i suszymy na i studzimy. Drugą trzemy na ściereczce. Tak przygotowane tarce na surowo i z tej części przynęty można przechowywać odkładamy na bok kilka łyżek. 2–3 dni. Większa liczba kopytek Ugotowane ugniecione zimne przyda się podczas całodnioweziemniaki mieszamy z surową go czy weekendowego wyjazmasą ziemniaczaną, dodajedu, gdyż można ich używać zarówno jako karmę dla ryb, jak my przesianej wcześniej mąki i przegryzkę dla siebie. ◀ pszennej (bez grudek) i kilka

żyć np. kawałek pianki, miękkiej skórki z bułki czy cokolwiek, co zapobiegnie przecięciu ziemniaka przez stoper, 3) łowiąc na zestaw z push stopem (quick stopem), po prostu przebijamy nim ziemniak, a potem wspomnianą piankę lub skórkę. Sposoby 2 i 3 wymagają zastosowania nieco dłuższego włosa.

www.wmh.pl

43


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Michał Krzyżanowski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Każdy łowca troci wie, z czym kojarzy się wrzesień, a już tym bardziej deszczowy wrzesień. Choć nasze trocie trapi choroba, to jednak przy odrobinie szczęścia właśnie wtedy można się wyłowić. 44

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Oby wrzesień był

deszczowy...

www.wmh.pl

45


T

REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

rocie w polskich rzekach nadal są i jeśli ma się szczęście, można upolować zdrowe ryby. Moim zdaniem warto się na nie wyprawiać we wrześniu, gdyż warunki na przełomie lata i jesieni najlepiej sprzyjają udanym połowom. Wraz z postępującym ochłodzeniem powietrza spada także temperatura wody. W zeszłym roku okres ten był mokry, deszczowy i chłodny, co złożyło się na idealne warunki dla troci. Utrzymywały się wysokie stany podniesionej wody, co w naszych warunkach jest rzadko spotykane. To procentowało bardzo dobrymi połowami, bo w rzekach po prostu było dużo ryb. Rok temu w takich to właśnie okolicznościach przyrody pojawiłem się w połowie września nad Parsętą i łowiłem z sukcesem. Że nie wszyscy sobie z tym poradzili, to inna sprawa, mnie w każdym razie udało się

46

szybko przerzucić na właściwy „tryb” z nastawienia na niżówkę i codziennie miałem troć w podbieraku. Trzeba było po prostu łowić w innych miejscach i nieco inaczej niż przy niskiej wodzie. Tylko tyle i aż tyle. Kto to ogarnął, ten łowił. To była dobra końcówka sezonu i jestem pewny, że prędko się taki splot pozytywnych warunków nie powtórzy. Nie raz po razie. Choć kto wie? Pogoda w ostatnich czasach jest nieprzewidywalna i może się zdarzyć dosłownie wszystko.

NOWE PORZĄDKI NAD RZEKĄ Parsęta to w ogóle rzeka warta uwagi, niekoniecznie ze względu na rybostan, ale z powodu tytanicznej pracy wykonanej na rzecz ochrony przed kłusownikami. W górnym biegu bywa z tym różnie, ale dół jest pilnowany i proceder przemysłowego kłusownictwa został tam w znaczWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

nym stopniu wypleniony. Duże brawa należą się Związkowi Miast i Gmin Dorzecza Parsęty, który opiekuje się tym właśnie obwodem, tfu, rybackim. Wędkarze zaczynają wreszcie pomału czuć, że pieniądze z ich opłat idą na rzekę i jej ochronę. ZMiGDP można stawiać za wzór. Nie chcę być jednak źle zrozumiany. To nie tak, że ludzie działający na innych obwodach z ramienia PZW są złymi gospodarzami. Wręcz przeciwnie, część z nich na ogół ciężko i skutecznie pracuje, ale ręce krępują im związkowe realia. Samodzielne stowarzyszenie oparte na samorządach lokalnych radzi sobie na Parsęcie o wiele lepiej niż jej wcześniejszy „opiekun” i to jest moim zdaniem model, który powinno się powielać. Obecnie działania idą wielotorowo: walka z kłusownictwem to jedno, ale sporo uwagi poświęca się na odbudowę (a nie tylko ochronę) www.wmh.pl

naturalnych tarlisk w dopływach Parsęty. Każdy, kto się orientuje, czym się skończyło zarybienie Parsęty rybami z hodowli przy równoczesnym wyniszczaniu naturalnych tarlisk (niesławne odłowy tarlaków, które po pozyskaniu ikry trafiały pod nóż, mimo świadomości, że są zdolne do przeżycia), zdaje sobie sprawę, jak ważne jest to działanie. Ale też każdy, kto zna Parsętę, wie również, że wobec rozległości jej dorzecza jest to zadanie trudne i czasochłonne. Odbudowa populacji zdrowych troci w tej rzece to wiele lat pracy. Trzymam kciuki!

O ŚWICIE CZY NIEKONIECZNIE? We wrześniu łowi się ryby już zasiedziałe w rzece, nie tak jak latem. Nie są to już srebrniaki. Im bliżej jednak końca miesiąca, tym więcej wchodzi do rzeki ryb w barwach godo47


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

wych. I wbrew pokutującej opinii wcale nie trzeba się zrywać o świcie, żeby je połowić. Biorą dobrze przez cały dzień. Ja wiele ryb złowiłem w godzinach 12–18. Zdarzają się sytuacje, że na jakimś odcinku trocie nagle się ożywiają i oprócz mnie brania mieli wędkarze oddaleni ode mnie 1 km w dół i 2 km w górę rzeki, po czym wszystko ucicha, a za jakiś czas sytuacja się powtarza na tym lub na innym odcinku. Nie ukrywam, potrzebny jest łut szczęścia, ale i wiedza, jak się zachować, żeby nie stracić otrzymanej w danym momencie szansy.

TŁUMY NAD WODĄ Gdy nad rzeką pojawia się duża liczba wędkarzy, to trocie – wbrew kolejnemu mitowi – płoszą się tak samo jak inne ryby. A spłoszone chowają się w różnych jamach, zalanych krzakach itp. Im mniejsza rzeka 48

i woda bardziej klarowna, tym zdarza się to częściej. Nad dużą rzeką o trąconej wodzie można sobie pozwolić na nieco więcej, ale ryzyko spłoszenia ryby nadal istnieje. Warto zatem przyjąć za pewnik, że ryby na obleganych odcinkach są spłoszone i od razu kierować się tam, gdzie trudno dojść i niełatwo łowić, czyli na odcinki zakrzaczone, uznawane za gorsze. Wobec tłumów nad wodą nie pozostaje nic innego jak dyskretne przebrnięcie przez nadrzeczne chabazie i dzięki temu cieszenie się rybami w spokoju. Druga natomiast opcja to jednak wstać wcześnie i być o 4 rano nad wodą. Dzięki temu można mieć nadzieję, że będzie się pierwszym choć w części miejscówek i niespłoszona ryba jeszcze się nie pochowała w kryjówkach. To, że jest się w danym miejscu jako pierwszy, łatwo poznać. Trzeba Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

tylko patrzeć pod nogi. Na ścieżkach w nadrzecznym gąszczu są pajęczyny, a na nich rosa. Jeśli ktoś przez nie przejdzie, widać to bardzo wyraźnie. Gdy wszystko wskazuje na to, że nikt po danej ścieżce tego poranka jeszcze nie chodził, to już połowa sukcesu. Ale równie ważne jest to, żeby samemu nie spłoszyć swojej potencjalnej zdobyczy...

CZYM I JAK ŁOWIĆ Łowienie troci we wrześniu nie wymaga głębokiego orania rzeki. Przynętę prowadzi się w pół wody, a najlepsze do tego są obrotówki i agresywne, typowo trociowe wahadłówki. Ważne, aby eksperymentować z tempem poruszania się wabika. Jako punkt wyjścia można przyjąć często sprawdzającą się prawidłowość, że w klarownej wodzie ryby akceptują przynęty prowadzone szybciej. Nie zawsze jednak tak jest, dlatego jeśli nie ma www.wmh.pl

brań, próbuję kilku wolniejszych przeprowadzeń. Na odcinkach z wolniejszym nurtem sprowadzam przynętę z prądem tak samo jak przy letnim łowieniu pstrągów. Jest jeszcze jedna warta uwagi sztuczka. Otóż jeśli namierzę dołek z niekoniecznie aktywną rybą, zakładam agresywnie pracujący jaskrawy wobler długości 8–9 cm i trzymam go nad kryjówką ryby, grając nim i prowokując, na zmianę podciągając i pozwalając spływać w kontrolowany sposób. Żyłka czy plecionka? Jeszcze nie raz i nie dwa będzie się można „poznęcać” nad tym tematem. Otóż są dwie szkoły. Wyznawcy jednej uważają, że tylko żyłka, bo z plecionki trocie spadają. Jest w tym dużo prawdy, ale tylko wtedy, gdy się łowi na wędkę przeznaczoną do żyłek. Innymi słowy, jest to kolejny mit, który będzie nad trociowy49


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

mi rzekami pokutował jeszcze długo. Podobnie jest z pałowatymi kijami, których używa mnóstwo wędkarzy w przeświadczeniu, że są to najlepsze narzędzia do łowienia troci. Pora zatem sprawę wyjaśnić. Otóż plecionkę stosuje się z wędką o wiele bardziej miękką niż standardowa. W katalogach importerów sprzętu na

50

ogół jest ona oznaczana jako moderate fast. Kto nie zna się na wędkach, to przy pierwszym kontakcie z takim kijem określi go mianem krowiego ogona, który w ogóle się na trocie nie nadaje. A tymczasem to jest właśnie idealne wędzisko do łowienia plecionkami. Wiele firm ma w ofercie takie wędki ze średniej półki cenoWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

cieszę się wędką dopasowaną dokładnie do mojej ręki i moich potrzeb. Na co zwracałem uwagę podczas dokonywania wyboru? Otóż mój blank ma bardzo małą zbieżność, tzn. przy rękojeści ma bardzo małą średnicę. Jednocześnie ma grube ścianki. Wędka zbudowana na takim blanku jest megamocna i można nią zatrzymać dowolną troć, a przy tym pięknie wszystko amortyzuje i pod dużym obciążeniem gnie się po rękojeść. Nasuwa się pytanie: po co te wszystkie korowody, skoro wej. Te najdroższe, wycackane można kupić zwykłą wędkę i dopieszczone, są na ogół za sztywne. Dobrze się zatem dla i łowić żyłką? Cóż, jak kto lubi. trociarzy – zwolenników plecio- Ja doceniam plecionki za zasięg rzutów lekkimi przynętami, za nek – składa, że odpowiednie lepsze czucie brań, jak też za wędki są zazwyczaj tańsze od szybsze zacięcia. Te cechy pleciotopowych modeli. A jaką wędką ja łowię? Otóż nek sprawiają, że przy dodatniej kupiłem sobie w sklepie intertemperaturze sięgam właśnie po nie i mogę je z czystym sumienetowym odpowiedni blank, dałem go do uzbrojenia i teraz niem polecić. ◀ www.wmh.pl

51


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

52

Jacek Gorny

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Pełnia księżyca... Czy to dobry czas na ryby? Czy warto w ogóle wychodzić z domu? Zdania są podzielone. Myślę, że większość wędkarzy uważa, że w pełni ryby nie biorą. W przypadku szczupaków dzieje się jednak coś bardzo ciekawego – małe i średnie ryby przestają być aktywne, za to największe zaczynają intensywnie żerować! Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Szczupaki

przy pełni księżyca

T

o bardzo ciekawe zjawisko, które od dawna obserwuję, łowiąc esoksy. Nie do końca potrafię to wytłumaczyć, ale jedno jest pewne: gdy jest pełnia, to zapominam o łowieniu innych gatunków. Wielkość przynęt nie schodzi wówczas poniżej 30 cm! DZIOBOWE SILNIKI ELEKTRYCZNE Xi5 ZE STEROWANIEM BEZPRZWODOWYM

SKOCZ DO! Solidność i niezawodność

• Kompozytowa kolumna posiada wieczystą gwarancję na pęknięcie • Osprzęt i elementy ze stali nierdzewnej i anodowanego aluminium • Uszczelniona i obudowana przed wpływem czynników zewnętrznych elektronika

Zaprojektowany dla wędkarzy

Super cicha praca

• Precyzyjne koła zębate, łożyska o minimalnych oporach i inne świetnie spasowane elementy powodują redukcję hałasów, wibracji i drgań - czynią Xi5 praktycznie bezszelestnym

Moc

• Uciąg od 55 lbs dla małych i średnich łodzi aż do 105 lbs dla dużych jednostek

Precyzyjne sterownie i kontrola

• Sterowanie bezprzewodowym pedałem nożnym. Modele Saltwater dostarczane z pilotem bezprzewodowym • Wielofunkcyjny pilot dla opcji Pinpoint®GPS • Połączenie poprzez bramkę Pinpoint®GPS umożliwia precyzyjną kontrolę za pośrednictwem urządzeń LOWRANCE • 50% szybszy obrót niż w produktach konkurencji

Prostota użycia www.wmh.pl SOLIDNOŚĆ NIEZAWODNOŚĆ

CISZA

MOC

PRECYZYJNA KONTROLA

PROSTOTA UŻYCIA

• Wygodna i prosta regulacja ustawień • Czytelny wyświetlacz LED

53

www.parker.com.pl


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Opowiem Wam o pewnej wyprawie. Moim gościem był mieszkający w Belgii Jeroen. To dobry wędkarz, który nie za bardzo ma czas na swoje hobby. Wyszedł z założenia, że lepiej 54

przyjechać do Irlandii dwa razy w roku na tygodniowe wędkowanie z mojej łodzi niż walczyć samodzielnie w pojedyncze dni u siebie. Takie rozwiązanie ma sens. Ja jestem na wodzie Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

bardzo często, więc znam zwyczaje irlandzkich szczupaków i wiem, jak się do nich dobrać w poszczególnych miesiącach. Łowiliśmy wspólnie w różnych porach roku. Praktycznie zawsze www.wmh.pl

z bardzo dobrymi wynikami. Na każdej wyprawie stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej. Plan minimum to tyle metrowych ryb, ile dni ma wyprawa. Zwykle się udawało. Po kilku latach Jeroen, który złowił z mojej łodzi już wiele dużych szczupaków, zapytał, co zrobić, aby pobić swój dotychczasowy rekord. Dodam, że była to ryba 118-centymetrowa, czyli nie byle jaki krokodylek... Wprawdzie w Irlandii populacja metrowych szczupaków jest większa niż w innych krajach Europy, to jednak łowi się niewiele ryb 115+. Zwykle są to sztuki w rozmiarach 100–110 cm. Choć należy pamiętać, że są tu również prawdziwe potwory... W tym roku została złowiona ryba długości 129,5 cm! Wróćmy do mojego gościa. Na jego pytanie o dużą rybę moja odpowiedź była automatyczna – pełnia księżyca! Od razu wytłumaczyłem mu, że nie mamy 55


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

wtedy co liczyć na dużą liczbę ryb, że jak złowimy dziennie 1–2 esoksy, to trzeba to będzie uznać za sukces. Zaznaczyłem jednocześnie, że raczej nie będzie ryb mniejszych od 100-centymetrowych i będziemy mieć dużą szansę na złowienie kilku powyżej 110 cm. Jeżeli mamy pobić jego rekord, to właśnie w czasie pełni księżyca! Po kilku sekundach mój sympatyczny kolega spytał tylko: kiedy jest następna pełnia? Okazało się, że najbliższa, w czasie której mogłem być do jego dyspozycji, będzie na początku grudnia. Troszkę ryzykowny termin, bo zima w Irlandii zwykle jest bardzo wietrzna i deszczowa, co może utrudniać poruszanie się po wodzie, ale mimo to podjęliśmy wyzwanie! Minęły dwa miesiące i Jeroen ponownie był na zielonej wyspie. Szczęśliwie pogoda dopisywała. Wiatr do 15 km/godz., temperatura powietrza ok. 10–12ºC

56

i brak deszczu. Przed nami 5-dniowe wędkowanie. Pełnia miała być trzeciego dnia wyprawy. W tym miejscu muszę dodać, że 2–3 dni przed i po pełni to również świetny czas na wielkie ryby. Jadąc z lotniska, tłumaczyłem Jeroenowi, jaki jest plan. A był on bardzo prosty: zapominamy o małych przynętach, łowimy tylko wielkimi wabikami w trollingu. Wytypowałem 3 jeziora, na których holowałem już wielkie ryby, i zawęziłem obszar poszukiwań do kilku miejscówek. Ponownie opowiedziałem, czego możemy się spodziewać, i asekuracyjnie zaznaczyłem, że odwrotu nie będzie... Albo wielkie ryby, albo nic. Choć czułem, że będzie dobrze, to pewne ryzyko jednak było. Wyprawa zawsze może się skończyć niczym. Jeroen to jednak twardy zawodnik. Wiedziałem że będzie walczył choćby kilka dni, by złowić jedną, ale okazową rybę. Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

na komputerze na smartfonie na tablecie

SKOCZ DO!

DARMOWE e-wydanie WWW.WMH.PL

Teraz Twój ulubiony miesięcznik wędkarski jest dostępny na zupełnie nowej platformie elektronicznej. Można go łatwo czytać na ekranie komputera stacjonarnego, na laptopie, tablecie i smartfonie! E-wydanie WMH jest przeznaczone do czytania online i nie wymaga pobierania na Twoje urządzenie. Jego obsługa jest prosta i intuicyjna. A co najważniejsze – jest zupełnie za darmo! Wydanie elektroniczne danego numeru jest dostępne miesiąc po ukazaniu się jego wersji drukowanej. Znajdziesz je na www.issuu.com/wedkarstwomojehobby www.wmh.pl

57


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

58

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Kolejnego dnia już o świecie byliśmy na pierwszym jeziorze. Miejsce, które obławialiśmy, to duża i głęboka dziura. Na środku było ponad 20 m, ale my poruszaliśmy się po wodzie o głębokości 8–12 m. Rozstawiliśmy 4 wędki. Na każdej przynęta minimum 40-centymetrowa! Na jednej nawet 50 cm! Sonda pokazywała duże skupiska białorybu. To typowe zimowisko. Choć na ekranie było widać też sporą liczbę małych i średnich szczupaków, to byłem spokojny, gdyż wiedziałem, że w okolicy pełni nie będą one zbyt aktywne. W inne dni nie mają oporów, żeby atakować nawet tak duże przynęty, ale nie dziś... Dziś albo siądzie duża sztuka, albo nic. Pierwsze branie mieliśmy po godzinie! Duże rybsko spadło po minucie holu. Ryba wyglądała na 110+, więc troszkę nas to zmartwiło. To mogło być przecież jedyne www.wmh.pl

branie tego dnia. Na szczęście po kolejnych dwóch godzinach w podbieraku wylądował szczupak o długości 112 cm! Później jeszcze jeden 95-centymetrowy i na tym się skończyło. Typowy dzień łowienia w czasie pełni. Nie będę opisywał każdego dnia z osobna. Wszystkie wyglądały podobnie. Pojedyncze ryby, ale ich wielkość rosła! Łącznie w ciągu 5 dni złowiliśmy tylko 10 ryb, w tym 6 przekroczyło 1 m długości; największe miały 112, 114, 116 i 117 cm! Ta ostatnia była niesamowicie gruba! Złowiliśmy ją ostatniego dnia, dwa dni po pełni. Mieliśmy wtedy tylko jedno branie, ale ryba była ogromna! Łowiłem już dłuższe szczupaki, ale ten miał zdecydowanie największe gabaryty. Jeroen uznał, że mimo iż jest o 1 cm krótszy od jego rekordu, to ze względu na tę masę będzie to od dziś jego nowy rekord! 59


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Jak widzicie, pełnia pokazała swoją moc! Na podobnych wyprawach byłem już wiele razy. Pamiętam, jak złowiłem kiedyś z jednej miejscówki 22 ponadmetrowe ryby w czasie 4 dni. Oczywiście wszystko działo się podczas pełni. Łącznie złowiłem wtedy 37 ryb i tylko jedna miała

60

poniżej 90 cm! Choć w tym miejscu łowi się również małe szczupaki, to wtedy nie odnotowałem ich obecności. Być może dzieje się tak, ponieważ wielkie drapieżniki intensywnie wtedy żerują. Możliwe też, że maluchy i średniaki są „uczulone” na panujące wówczas warunki. Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

tym, co przeżył w zeszłym sezonie, w tym roku obie wyprawy zamówił w czasie pełni księżyca! Myślę, że będzie się działo! Do pełni trzeba się odpowiednio przygotować. Plan to podstawa. Jak już wiecie, brań nie będzie za dużo. Musicie być pewni, że w wybranym przez Was łowisku były już wcześniej holowane duże ryby. Koniecznie musiało to być o tej porze roku, w której się tam wybierzecie. W czasie pełni nie ma czasu na zmiany. Jedno pewne miejsce trzeba obławiać cały dzień... Wielkich ryb nie ma dużo. Trzeba je wyczekać. Cierpliwie obławiać Trudno powiedzieć. Może kiedyś wytypowane miejsce. Wabiki ktoś to dokładnie zbada i pozna- z tych XXL. Metoda dowolmy przyczynę takiego zachowa- na. W zależności od głębokości nia. Jedno jest pewne. W Irlandii i rodzaju miejscówki może być to trolling bądź spinning, a jak ktoś jest kilku znanych łowców lubi, to martwa rybka lub żywiec dużych szczupaków. Wszyscy (jeśli jest dozwolony). Bardzo zawsze są bardzo aktywni uważnie należy dobrać wszystw czasie, gdy księżyc pokazuje się w całej okazałości! Jeroen po kie elementy zestawu. Duży www.wmh.pl

61


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

wabik wymaga sporej mocy, aby zaciąć biorącą rybę. Pamiętajcie o tym, że szczupak ma aż 700 zębów. Trzeba ogromnej siły, aby przesunąć po nich przynętę w celu wbicia kotwiczek. W tak mocnych zestawach wszelkie drobne elementy są narażone na uszkodzenia, więc muszą być również bardzo wytrzymałe. Przypon, krętliki, agrafki itp. musi cechować moc! Wielkie przynęty to również gruba plecionka. Ja używam do takiego łowienia plecionek o średnicy od 0,36 do 0,42 mm. Tak, wiem, to już sznurki, ale nie przeszkadzają one w łowieniu wabikami o wadze ponad 0,5 kg! Podczas pełni jest szansa na prawdziwego potwora, na rybę, która trafia na wędkę bardzo rzadko. Jeśli coś zawiedzie z Waszej winy, to nie podarujecie sobie tego... Jeszcze jedna ważna sprawa – trzeba być cierpliwym. Myślę, że to więcej niż połowa sukce-

62

su. Tak jest w zasadzie zawsze w czasie polowania na duże szczupaki. Prawie nigdy nie są aktywne przez cały dzień. Należy wytrwale wyczekać tej jednej godziny, w której będą żerowały. Jest pewien schemat, który często się sprawdza: 20–30 min o świcie, później godzinka w południe i 20–30 min wieczorem. To jednak jest tylko schemat... Każdy dzień może być inny, więc najlepiej spędzić cały na jednej mecie i wtedy będziecie pewni, że nic Was nie ominie. Celowo w tym tekście nie piszę o przynętach i technikach łowienia. To wszystko pozostaje bez zmian w porównaniu ze „zwykłym” szczupakowaniem. Jedyna różnica polega tylko na tym, że w czasie pełni „do życia” budzą się wielkie mamy. Jeśli wszystko rozplanujecie poprawnie i szczęście Wam dopisze, to będziecie mieli szansę przyjrzeć się im z bliska! ◀ Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

63


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Artur Kaczurak Fot. autor

Ryby

ze stołeczka

64

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Lubię uganiać się nad rzeką w poszukiwaniu aktywnych ryb. Mam przeświadczenie, że dobrze wykonuję „zadanie”, jeżeli poczuję w nogach przebyte kilometry. Są jednak sytuacje, że warto mieć... stołeczek.

W

czasie wyprawy na ryby czuję się spełniony wędkarsko, gdy po przedreptaniu kilku kilometrów zlokalizuję okazy warte zainteresowania, połowię i wrócę do auta umordowany. Czy jednak jest to jedyne słuszne rozwiązanie? Na pewno nie. Pakuję się na całodniowy wyjazd. Do plecaka musi się zmieścić zapas wody na upalny dzień, kanapki i wszystkie niezbędne przynęty, żeby nie trzeba było po coś wracać do samochodu zaparkowanego dość

www.wmh.pl

65


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

daleko od wody. Kilkadziesiąt obrotówek, tyle samo woblerów na różne okazje, pudełko z paprochami i drugie większe z ripperami i twisterami. Jedna wędka, niezawodny kołowrotek i dwie szpule – z żyłką i plecionką. Wędka jak najbardziej uniwersalna, chyba że nastawiam się na łowienie konkretnego gatunku. Polecam Fox Rage Terminator Drop Shot 270 cm 4–17 g. Da radę sporemu boleniowi, a i okoń 25-centymetrowy pięknie na niej zapracuje. Jeszcze kilka niezbędnych wędkarskich akcesoriów i wyruszam nad rzekę. Często łowię na terenie udostępnionym do wędkowania w parkach narodowych, w dzikich odludnych miejscach, czyli tam, gdzie nawet miejscowi rzadko docierają pychówkami. Kilkukilometrowe przedzieranie się przez mokradła i trzcinowiska potrafi wykończyć fizycznie. Docieram zziajany nad wodę,

66

kucam i obserwuję łowisko; odpoczywam. Po chwili wiem, jak układa się nurt, gdzie odbija od brzegu, które fragmenty dna są ciemniejsze, a które pokryte roślinnością podwodną. Zaczynam czuć mrowienie w nogach, wstaję, kucam i znowu wstaję. Wykonuję przy tym masę niepotrzebnych ruchów, które mogą spłoszyć ostrożne ryby. Którymś razem będąc świadomym tego, że po kilkukilometrowym marszu czeka mnie obłowienie dosłownie dwóch potencjalnych miejscówek na zakrętach i powrót do auta, zabrałem ze sobą niewielki składany stołeczek. Pomysł może niezbyt odkrywczy, a przy tym niekoniecznie kojarzący się z tą aktywną metodą połowu, jaką jest spinning, ale... Po pierwsze lata mijają, czterdziestka na karku i kręgosłup już swoje zniósł, trzeba dać mu odpocząć. Często zamiast pleWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

caka pakuję się do pasa biodrowego lub torby Voyager Hardcase przewieszanej przez ramię, ograniczając bagaż do niezbędnego minimum. Po drugie, idę w pewne miejsce, gdzie wiem, że ryby występują i jest tylko kwestią czasu, kiedy wejdą w łowisko, a jak się już tam znajdą, to kiedy zaczną żerować. Trzeba więc spędzić w jednym miejscu nierzadko kilka godzin. Mam zatem czas na dopasowanie się do łowiska, niekiedy jego delikatne przygotowanie przez złamanie kilku zbędnych trzcin, rozejrzenie się za miejscem do podebrania ryby. Może się to przydać zwłaszcza w nocy, gdy zostanę nad wodą nieco dłużej ze względu na późnowieczorną aktywność boleni, kleni i jazi. Przy takim łowieniu trzeba być cierpliwym, a tego nauczyłem się, fascynując się kolejno łowieniem pstrągów zimą, a potem kleni i jazi wiosną www.wmh.pl

– te ostatnie lubią przyładować w przytrzymany w nurcie wobler. Stacjonarnego łowienia na spinning zasmakowałem, łowiąc w nocy na smużaki. Tu nie ma mowy o wielokilometrowych marszach wzdłuż rzeki, trzeba się trzymać sprawdzonych miejsc, gdzie ryby wychodzą na żer. W tym roku już miałem przygodę związaną z łowieniem ze stołeczka. Poranne wędkowanie rozpoczęło się dość niewinnie i nic nie zapowiadało nagłego zwrotu akcji i skoku adrenaliny. Idąc wzdłuż brzegu, złowiłem kilka okoni przy burtach. Słońce wznosiło się coraz wyżej i robiło się coraz cieplej. Powoli zaczynały się pojawiać pierwsze bolenie, a ich ataki w konkretnych miejscach stały się dość regularne. Nie skojarzyłem najpierw tego faktu, gdyż biły pod drugim brzegiem, ale gdy powoli wychylałem się zza trzcin usłyszałem, a potem dostrzegłem za 67


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

zakrętem dość charakterystyczne chlapanie. To w zalanych przybrzeżnych trawach tarła się ukleja, a do niej co chwilę doskakiwały bolenie. Przeszedłem niespiesznie wzdłuż rzeki jeszcze kilometr i wytypowałem dwa miejsca, gdzie zebrało się najwięcej drobnicy. Pierwsze okazało się zdecydowanie trudne do obłowienia. Był to dość wąski przesmyk między pasmami zieleni o długości ok. 8 m. Była

68

tam cała masa uklejek. Ja stałem jednak na niezarośniętym brzegu i drapieżniki podpływając od strony otwartej wody, dostrzegałyby mnie z daleka. Drugie miejsce było znacznie bardziej obiecujące. Była to kilkumetrowa przerwa między krzakami, gdzie mogłem się odrobinę zamaskować, a przy tym swobodnie rzucać. Pod nogami miałem ciemne dno i wodę o głębokości ok. 1,5 m. W oderwanym od brzegu Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

pasie zalanych traw, które falowały unoszone nurtem, tarły się ukleje. Drapieżniki podpływały od strony otwartej wody wabione pluskiem małych rybek i atakowały je od spodu przy samym brzegu, robiąc przy tym dużo hałasu. Umiejscowiłem się przy krzaku od strony napływowej nurtu w odległości ok. 2 m od rzeki. Usiadłem na stołeczku i wykonałem kilka kontrolnych rzutów w różne strony, by sprawdzić głębokość, siłę nurtu i umiejscowienie potencjalnych zaczepów. Z pudełka wyjąłem wobler, który wyglądem najbardziej przypominał uklejkę – Slick Stick 6 cm Silver Baitfish płytko schodzący o drobnej akcji. Prawdziwym uklejkom tak bardzo się spodobał, że podczas prowadzenia doskakiwały do niego i próbowały się ocierać. Podczas sprowadzania z nurtem rzeki, już przy samych nogach, spod zalanych traw wyskoczył www.wmh.pl

do niego boleń, lecz nie trafił. Mam was, pomyślałem. Miałem już wszystko – miejsce, odpowiednią porę, przynętę i aktywność ryb. Kwestią czasu było skuszenie ich do brania. Po kilku rzutach sytuacja się powtórzyła, z tym że atak nie był chybiony. Wobler cały zniknął w pysku ryby, na szczęście wędka zamortyzowała branie połączone z gejzerem wody tuż pod nogami. Po holu sytuacja się uspokoiła. Żeby wszystko wróciło do normy, na chwilę zmieniłem miejsce łowienia. Po godzinie byłem z powrotem i w drugim rzucie w wobler coś stuknęło przy zalanych trawach. Po chwili ryba była na środku i rozpędzając się, w kilka sekund wybrała ok. 20 m plecionki, po czym spadła z haka. Z tego samego miejsca złowiłem potem dwa szczupaki i kilka okoni. To tarło uklei przyciągało ryby do tego miejsca jak magnes i nie dlatego się stamtąd 69


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

nie ruszałem. W takich chwilach przydaje się stołeczek. Nieważne, że nie zmienia się krajobraz. Mam wszystko, czego chciałem: piękną przyrodę, komfort łowienia, a co najważniejsze to, po co tu przyjechałem – waleczne ryby. Spinning wybitnie kojarzy się z aktywnością. Przemierzając

70

kilometry wzdłuż rzeki, poznajemy nowe miejsca. Po znalezieniu ryb warto jednak przycupnąć na dłuższą chwilę. Można wówczas przetestować na nowo dawno nieużywane przynęty, poprawić pracę niektórych z nich, poobserwować przyrodę i najzwyczajniej w świecie odpocząć. ◀

Wędkarstwo

moje hobby


NOWOŚĆ SPINNING

PRO GRUB SUPER NATURALS CZAS NA REALIZM

PSTRĄG POTOKOWY

PŁOĆ

KLEŃ

SKOCZ DO! SPRAWDZONY I ŁOWNY TWISTER STAŁ SIĘ JESZCZE LEPSZY DOSTĘPNE KOLORY

PŁOĆ

OKOŃ

SZCZUPAK

KLEŃ

SANDACZ

PSTRĄG TĘCZOWY

PSTRĄG POTOKOWY

DŁUGOŚCI 8 CM, 12 CM, 16 CM

www.wmh.pl

fox _ rage _ fishing FoxRageFishing

Fox Rage TV

WWW.FOXRAGE.COM

71


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Podwodny świat to nadal obszar nie do końca poznany. Mimo gigantycznego rozwoju wielu dziedzin nauki na Fot. autor temat ryb wiemy jeszcze stosunkowo niewiele.

Teoria

Remigiusz Kopiej

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

białego wróbla

72

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

wacjach, doświadczeniu, a bardzo często po prostu na przypuszczeniach. Dziś postaram się Wam opowiedzieć nieco o kolorach, zestawieniach barw, występujących kontrastach oraz fakturze korpusów przynęt. Zacząłem się nad tym poważnie zastanawiać wiele lat temu, kiedy podczas jednego z niedzielnych przedpołudni z zaciekawieniem oglądałem w telewizji przyrodniczy program Jacques’a Cousteau. Obrazy, które wówczas obserwowałem, do dziś mam przed oczyma, a teoria, którą wysnuł reżyser, ukształtowała moje postrzeganie podwodnego świaiedza, którą ta. Film przedstawiał polujące się posługuw oceanie barrakudy. Autorzy jemy, pocho- filmu dowodzili tezie, której dzi zazwyczaj sednem było to, że drapieżniki wybierają ze stada potencjalze strzępków badań ichtiologicznych. nych ofiar osobniki nieco inaczej W naszym hobby opieramy się ubarwione. Ich łupem padały w tej sytuacji na ogół na obserryby, których cechy wskazywa-

W www.wmh.pl

73


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

ły na wprawdzie minimalną, ale jednak odmienność. Zgrupowane w wielkie stado drobne rybki nie były przez barrakudy widziane tak, aby mogły przeprowadzić skuteczny atak. Wybierały sobie ofiary, które były najprościej mówiąc nieco inne… Decydowały inna wielkość, inny

74

odcień skóry, a nawet uszczerbki widoczne na ciele. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wody, w jakich żyją i polują nasze rodzime drapieżniki, daleko odbiegają od krystalicznie czystych wód oceanów. Jestem jednak pewien, że wiele elementów będzie nosiło znamiona Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

podobieństwa. Weźmy choćby takiego szczupaka. Wszyscy doskonale wiemy, że jego ofiarami padają najczęściej ryby „trącone”, czyli takie, które… najłatwiej namierzyć i schwytać. Dla naszego esoksa o wyborze zdobyczy może decydować sposób jej zachowania, czyli – przekładając na wędkarskie pudełko – charakter pracy przynęty. Istotny może też być kolor, np. płoci, która osłabiona traci barwy charakterystyczne dla swoich zdrowych pobratymców. Staje się wówczas blada, bez połysku. A okonie? Tutaj podobieństwo do oceanicznej barrakudy jest jeszcze wyraźniejsze. Wszyscy zapewne wiemy o tym, że okonie bardzo często polują w grupie na stada drobnych rybek. Zastanawialiście się, dlaczego właśnie tak zdobywają pokarm? Odpowiedź jest prosta – chodzi o rozproszenie ławicy drobnicy. Okoniom tak samo jak barrakuwww.wmh.pl

dom trudno wyselekcjonować spośród kilkuset uklei tę jedną najbardziej „właściwą”. Dlatego z impetem rozbijają stado, aby „swoją” rybkę wyłuskać spośród całej masy innych, bardziej przebiegłych. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, jak zachowuje się ta „odbita” z grupy ukleja. Zaczyna panicznie uciekać, stara się zmieniać tory ruchu, staje się nerwowa. Dokładnie tak jak... szarpany woblerek. Jeśli przeanalizujemy zachowanie naszych rzecznych czy jeziorowych ryb drapieżnych, to okaże się, że wszystkie mają określone sposoby polowania i do tego wybierają ofiary, które – mówiąc najprościej – łatwo ze stada wyłuskać (doskonałymi przykładami będą bolenie polujące na rafach czy przyczajone pod burtą pstrągi potokowe). Wyjątkowo istotną sprawą jest kolor przynęty, a ogólnie mówiąc jej cechy kolorystycz75


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

ne, które wpływają na podjęcie decyzji o ataku. Jeżeli weźmiemy pod uwagę poruszany wcześniej wątek „odmienności” i nałożymy na to zdecydowanie wyróżniający się kolor wabika-ofiary, to natychmiast przychodzi nam do głowy zastosowanie ostrych, jaskrawych barw. Wielu wędkarzy, którzy od lat

76

produkują przynęty, temat kolorystyki traktuje bardzo poważnie. Możemy zwrócić uwagę na charakterystyczne dodatki w przynętach, które w zamyśle producentów mają zwiększać ich atrakcyjność i wyróżniać np. woblerek na tle żywych drobnych rybek. Kiedy mówię o fantazyjnych kolorach, zawsze Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Pewną teorię na temat znaczenia koloru spróbowałem sformułować na postawie lektury zagranicznej publikacji dotyczącej albinosów. Przedstawiono tam przykłady albinotycznych wróbli oraz papużek falistych. Według badaczy rodzące się z tym defektem genetycznym ptaki najczęściej były zabijane przez rodziców. Jeżeli udało się np. małemu wróblowi przetrwać do czasu, gdy wyleciał z gniazda, jego los przesądziły inne wróble. Chodziło o bezpieczeństwo. Pozbawione „koloru” drobne ptaki jak magnes przyna myśl przychodzą mi wobleciągały do stada drapieżniki. Były inne, bardziej widoczne ry brodnickie, których charaki dlatego łatwiejsze do wypaterystyczną cechą są właśnie bardzo kontrowersyjne barwy. trzenia, przez co zdradzały Warto tu zwrócić uwagę na ukrycie pozostałych papużek bazowe malowanie woblerów czy wróbli. o nazwach Horik albo Borg. Dokładnie tę samą zasaSpotkamy tam seledyny, róże, dę możemy przenieść na fiolety, a wszystko to ostro dobór przynęty spinningowej. skontrastowane z bielą i czernią. Wyobraźmy sobie wobler czy www.wmh.pl

77


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

jerka w ostrych barwach. Dla ryb prawdopodobnie są one bardziej widoczne, przez co zwracają szczególną uwagę. Drapieżniki mają niemal zakodowane polowanie na coś, co będzie im łatwiej namierzyć i pochwycić, a takiej żarówie w naturalnych warunkach znacznie trudniej się ukryć, choćby pomiędzy kamieniami czy roślinami. Ten fakt może być dla szczupaków czy okoni wyraźnym sygnałem do tego, aby taką „łatwą” i bezbronną ofiarę zaatakować. A tak na marginesie, bardzo interesujące jest zjawisko ataków spowodowanych agresją, a nie głodem. Zaatakowana z takich pobudek ofiara wyjątkowo rzadko jest pożerana. Tematem bezpośrednio związanym z malowaniem przynęt

78

jest wykorzystywanie ostatnio przez kilku rękodzielników w Polsce farb UV. Okazuje się, że niektóre barwy świecące w świetle UV są wyraźnie widoczne w określonych warunkach. Jedne widziane są lepiej w nocy, inne w dzień, a jeszcze inne w brudnej wodzie. Co ciekawe, u wielu organizmów wodnych niektóre elementy ciał świecą właśnie w promieniach UV… Zapewne nie bez przyczyny. Jak wykorzystujemy farby UV, jakie ryby reagują na te atrakcyjności napiszę… za kilka lat. Dziś są to tylko przypuszczenia i początki poważnych analiz. Jestem jednak pewien, że barwa, kontrast, faktura czy kształt przynęty mają decydujący wpływ na to, czy ryby łowimy, czy nie. ◀

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

79


SPINNING

PORADY EKSPERTÓW

Wspólne rapowanie

Łowienie boleni metodą spinningową bardzo mocno kojarzy się z samotnym skradaniem się brzegami nizinnej rzeki. I słusznie, aczkolwiek... wcale nie musi być to jedyna opcja skutecznego szukania rzecznych „torped”. 80

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Mariusz Drogoś

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, rys. P. Smyk

www.wmh.pl

81


C

PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

hodzenie za boleniem w pojedynkę jest w przypadku tego gatunku czymś najpiękniejszym, co można sobie wyobrazić. I właśnie takie łowienie uskuteczniam najczęściej. Absolutna cisza i obcowanie wyłącznie z dziką przyrodą pozwalają oddać się tym pięknym chwilom bez reszty i w pewnym sensie tworzyć z Matką Naturą pewną jedność. I właśnie w takich warunkach można zauważyć lub usłyszeć najsubtelniejszy atak bolenia, a dokładniej – czytać rzekę i jeszcze lepiej zrozumieć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Przez lata jak ognia unikałem wyjazdów na ryby wspólnie z kolegami. Nie potrafiłem się bowiem odpowiednio skupić na łowieniu, przestać gadać z kumplami, a rapy odchodziły na dalszy plan i wyniki nierzadko były wręcz zerowe. Aż nadszedł czas,

82

że postanowiliśmy wraz z kolegą Sebastianem wziąć się za ten temat z największą powagą. Nie ukrywam, że początki nie należały do najłatwiejszych. Największe trudności sprawiało nam powstrzymanie się od rozmów (o rybach, rzecz jasna). Ale w końcu się udało, częste wizyty nad wodą zrobiły swoje i nauczyliśmy się zachowywać w swoim towarzystwie absolutną ciszę. A bolenie to doceniały, racząc nas wieloma pięknymi braniami, holami i pamiątkowymi zdjęciami. W zależności od wybranego odcinka rzeki obieramy odmienną taktykę. Odrzańskie zakręty usiane są diametralnie różniącymi się od siebie tzw. główkami. Wewnętrzne ich strony, to…

KRÓTKIE OSTROGI …między którymi głębokości są niewielkie. W takim przypadku wchodzenie we dwóch na tak Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

niewielką miejscówkę trochę mija się z celem. Obławiamy więc co drugą główkę. Dzięki temu możemy w tym samym czasie obłowić o 100% więcej potencjalnych miejsc bytowania boleni, a to – przynajmniej w teorii – daje dwa razy większą szansę na złowienie ryby. Te krótkie i płytkie ostrogi dobre są w szczególności przy wyższej, rosnącej wodzie, chociażby dlatego, że prawie zawsze są czyste. Bywają dni, gdy z tego powodu są jedynymi miejscówkami możliwymi do obławiania. A gdy poziom wody się podnosi, potrafią wchodzić w nie naprawdę duże aspiusy, o czym mogliśmy się już wielokrotnie przekonać. Zewnętrzne strony zakrętów, to…

Kamizelka Climate 305-CL Climate Kamizelka

305-CL

• Kolor: oliwka • Obszerne kieszenie na ekwipunek • Wiele praktycznych zaczepów, w tym na • Kolor: oliwka plecach na podbierak

• Obszerne kieszenie • Wiele praktycznych

zaczepów, w tym n plecach na podbier

Koszulka wędkarska 905-CL

Koszulka wędkarska 905-CL • Elastyczna dzianina • Kolor: oliwka

DŁUGIE OSTROGI …i wielkie baseny z głębokimi dołami. W tym przypadku wchodzimy na miejscówkę razem i jeden bierze się za obławianie zapływu, a drugi napływu (zob. rys.). I wcale nie jest tak, że łowi tylko ten, który wybiera warkocz. Napływy są równie dobre, a nawet trafialiśmy dni, kiedy tylko one dawały ryby. Tutaj kluczem do sukcesu (tzn. bycie na tej samej główce i przy tym regularne zdejmowanie boleni) było całkowite zaprzestanie www.wmh.pl

niekrępująca ruchów

• Po bokach kieszonki na podstawowy sprzęt wędkarski

• Kolor: oliwka • Elastyczna dzianina

niekrępująca ruchów

• Po bokach kieszonki na podstawowy sprzęt wędkarski

Krótkie spodenki wędkarskie 705-KR-CL • Z tyłu wzmocnienia z dodatkowej warstwy tkaniny

Krótkie spodenki • Głębokie kieszenie i kieszonka z tyłu wędkarskieSKOCZ 705-KR-CL • W komplecie pasek zapinany na zatrzask DO!

• Z tyłu wzmocnienia

z dodatkowej wars tkaniny

GRAFF • Głębokie kieszenie ul. Zbożowa 1B, 78-600 Wałcz tel. 48 67 258 22 77i kieszonka z tyłu fax 48 67 258 21 77 83 • W komplecie pasek graff-team.com zapinany na zatrza


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

rozmów i skupienie się wyłącznie na łowieniu. Aby takie wędkowanie nie dawało wyłącznie przypadkowych zdobyczy, a łowiący nie męczyli się swoją obecnością, potrzebna jest tzw. chemia, która powoduje, że kumple rozumieją się bez słów, nie przeszkadzają sobie nawzajem i bez udawanej uprzejmości dzielą się stronami (napływ, zapływ). Tak właśnie dogaduję się z Sebastianem. Ba, po pewnym czasie zaczęliśmy także wspólnie obławiać te same baseny i cieszyliśmy się jednakowo, nieza-

84

leżnie od tego, na czyjej wędce było silne branie.

JAKIE KORZYŚCI? Oczywiście łowienie boleni w samotności nadal pozostaje u mnie na pierwszym miejscu, ale takie wspólne eskapady mają naprawdę sporo plusów i jeśli udaje nam się zgrać termin, to już nie stronię od wypadów z kumplem. Przy łowieniu ryb nigdy nie można być pewnym, że danego dnia skuteczna będzie jakaś konkretna przynęta poprowadzona Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

przy tym w dany sposób. I rapy nie są wyjątkami. Raz potrafią być przewidywalne i zachowywać się tak, jak głosi teoria, ale drugim razem może to być całkowite zaprzeczenie „książkowej ryby”. Są dni, kiedy aspiusy reagują wyłącznie na jeden „wzór”, na który składa się wiele czynników, jak praca przynęty, jej kolor, głębokość i prędkość prowadzenia. Do tego dochodzą także inne elementy, jak chociażby ustawianie się ryb, które tego konkretnego dnia z sobie tylko wiadomych przyczyn wyjeżdżają wyłącznie z przelewów, warkoczowych rozmyć czy klatkowych kantów. Łowienie w dwie osoby pozwala szybciej rozwikłać te zagadki i „wpasować” się, co skutkuje większą liczbą skuszonych boleni. I wcale nie są to puste słowa, gdyż podzielenie się informacją o konkretnym miejscu brania czy sposobie prowadzenia wabika, a następnie www.wmh.pl

„spapugowanie” tego, niejednokrotnie przynosiło nadspodziewanie szybki efekt w postaci kolejnego oszukanego osobnika. Następnym plusem (może nie stricte wędkarskim, ale jednak) jest możliwość zrobienia sesji zdjęciowej z okazem w błyskawicznym tempie, dzięki czemu i ryba odpłynie w lepszej kondycji, i my będziemy mogli szybciej wrócić do łowienia, bo siłą rzeczy, gdy jest się nad wodą samemu, uwiecznianie zdobyczy na fotografii trwa dłużej. W naszym przypadku obowiązkowym punktem jest przerwa na kiełbaski z ogniska, w czasie której mamy czas nie tylko na odpoczynek i złapanie dodatkowych sił na dalsze łowienie, ale także wędkarskie pogawędki, a to wytwarza niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju klimat, który możliwy jest tylko z prawdziwym „przyjacielem od wędki”. 85


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

WSPÓLNA RADOŚĆ

Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Prawdą niezaprzeczalną jest fakt, że wśród wędkarzy zazdrość i głupie docinki są na porządku dziennym. Nad wodą wiele razy miałem do czynienia z takimi sytuacjami. Ale na szczęście są jeszcze tacy wędkarze jest Sebastian, których uśmiech ze złowionej ryby jest

86

prawdziwy bez względu na to, na czyjej wędce się ona „majtnęła”. Szczera radość z tego, że współtowarzysz poprawił rekord życiowy, nieudawane gratulacje i frajda z możliwości zrobienia fotki z rybą złowioną przez kumpla to ważna część naszego wspólnego skradania się za boleniami, bez której to wszystko nie byłoby takie fajne. ◀ Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

87


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Tomasz Suwalski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

88

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Stołówki

sandaczy

Wrzesień wita nas zmianami. Kończy się lato, a zaczyna się usypiająca naturę jesień. Dni i noce są coraz mniej ciepłe. Zdecydowanie najchłodniej jest w momencie wschodu słońca. www.wmh.pl

89


T

PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

emperatura wody i otoczenia się obniża. Drobne ryby rozproszone ciepłem letniej przypowierzchniowej wody gromadzą się w „stołówkowe” kule. W zależności od wielkości i żyzności jeziora oraz od pory dnia i warunków pogodowych skupiska te zmieniają swoją lokalizację, szukając miejsc zarówno dających schronienie, jak i bogatszych w pokarm. Drapieżniki instynktownie

90

migrują w podobny sposób za pokarmem, jak ich potencjalny pokarm za miejscami bezpieczniejszymi. Najlepiej widać to po sandaczach i okoniach, których przechytrzenie z powierzchniowej warstwy wody jest coraz trudniejsze. Wydaje się, że korzystając z echosondy, bez problemu namierzymy i rozpoznamy rybie stołówki. Ja stołówką nazywam miejsca, gdzie mogę liczyć zarówno na okonia, sandacza,

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

jak i szczupaka. W okresie poprzedzającym wielkie jesienne żarcie możemy łowić wszystkie gatunki drapieżników praktycznie w jednym miejscu. Po znalezieniu takiego zgrupowania białorybu zaczynamy obławianie. Nie zawsze należy sprowadzać przynętę do samego dna i o nie stukać. Kule białorybu wiszą zazwyczaj kilkadziesiąt centymetrów lub nawet kilka metrów nad dnem. Tak po prostu czują się bezpieczniej – otoczone głębią wody. Fajnie się wówczas sprawdzają przynęty na lekkich główkach prowadzone w nieregularny sposób. Nie zawsze jednak daje to oczekiwane efekty. Przy łowieniu na lekko szalenie istotny jest wpływ wiatru i falowania. Te dwa czynniki wpływają na komfort wędkowania oraz „czucie” przynęty. Jeśli to stracimy, nie będziemy w stanie zareagować w odpowiednio krótkim czasie na branie i szansa na złowienie drapieżnika przejdzie nam koło nosa. W takiej sytuacji możemy jednostkę ustawiać z wiatrem, ale nie będziemy mieli wtedy możliwości wielokierunkowego obławiania miejscówki. Wiejący wiatr, a co za tym idzie powstające fale sprawiają, że drobnica szukając spokoju, przemieszcza się. Zazwyczaj www.wmh.pl

Błystki obrotowe, wahadłowe, tandemy, pilkery. 05-075, Warszawa Wesoła, ul. Asnyka 13 tel. +48 22 773 70 13; mobile +48 601 228 279 email: info@spinnex.pl • www.spinnex.pl

91


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

92

bezpiecznie się wówczas czuje w osłoniętych od wiatru zatokach lub ich wejściach. To doskonałe miejsca. Długie rozległe blaty zatokowe to typowe żerowisko dziennych sandaczy i innych drapieżników. Wędkowanie z opadu, choć jest zdecydowanie najlepszym sposobem łowienia drapieżników, nie zawsze przynosi wówczas zamierzone skutki. Mając kontakt z dnem, można niekiedy dobrze połowić nad ławicą drobnicy. Nie jest to zwykłe rzuć i zwiń po dnie. Jest to sztuka polegająca na połączeniu delikatnego podbicia przynęty ze zwolnieniem pracy wabika aż do pozostawienia go w bezruchu. Taki mieszany styl prezentacji potrafi skusić niejednego drapieżnika. Wrzesień to już czas – przynajmniej dla mnie – wędkowania głównie w dzień. Im zaczyna się robić chłodniej, tym bardziej wzrasta szansa na dobre połowy właśnie Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

za dnia. Miejscem wartym uwagi są głębokie i nagłe spady trzcinowe. W takich miejscach drobnica jest zawsze, więc i drapieżników nie zabraknie. W ostatnich latach praktycznie przez cały sezon stosowałem gumę w jednym rozmiarze. Nie wychodziłem na tym najgorzej. Uparłem się na wielkość 12,5 cm – złowiłem sporo sandaczy, szczupaków i grubych okoni. Rozmiar przynęt u mnie ewoluował. Kiedyś guma 7,5-centymetrowa była typowym sandaczowym kąskiem, dziś jest okoniowym, a rozmiar szczupakowy 12,5 cm stał się zestawem startowym na sandacze. Esoksy łowię już dużo grubej, co nie znaczy, że mniejsze rozmiary są bez szans na atak. Od kilku sezonów nie złowiłem sandacza na gumę poniżej 9 cm. To powinno świadczyć dobrze o naszych wodach, ale niestety świadczy jednak źle, bo brakuje w nich kilku pokoleń www.wmh.pl

drapieżników. Wczesną jesienią nadal warto się skupić na nieco większych przynętach. Każdy z nas chciałby łowić ryby duże, a stosowanie „konkretnych” rozmiarów przynęt daje nam ku temu największą szansę. Wędziska, z jakich korzystam, to krótkie jednoskłady z multiplikatorami. Tak uzbrojonym zestawem zdecydowanie lepiej prezentuje się wabik, pewniej holuje i – co ważne – łatwiej podbiera rybę. Czucie brania też jest inne, ale dobór metody czy to klasyczny spinning, czy casting to już kwestia gustu. Szukanie zgromadzeń drobnicy na przełomie lata i jesieni to dobry sposób na lokalizowanie drapieżników. W późniejszych miesiącach drobnica będzie się grupowała już w typowo zimowych miejscach. Wrześniowe stołówki są mobilne i można je spotkać w wielu miejscach – zarówno płytkich, jak i głębokich. Im 93


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

będzie zimniej, tym rzadziej będziemy mogli dostrzec ławice drobnych ryb na płytkiej wodzie. Drapieżniki zawsze podążają za jedzeniem. Nawet jeśli ich nie widzimy, to za chwilę mogą się pojawić. Gdy nie chcą atakować naszych zbyt dużych wabików, to nie znaczy, że ich tam nie ma. One są, czekają na odpowiedni bodziec i czas. Niekiedy zmiana wabika na mniejszy spowodu-

94

je, że stołówkę otworzą okonie, lecz celem moich stołówkowych wypraw jest zazwyczaj sandacz, choć urokliwość miejsc i mnogość pokarmu sprawia, że mogę się spodziewać spotkania z każdym drapieżnikiem. Odnalezienie miejsc obdarzonych w dużą ilość pokarmu i o atrakcyjnym dnie to połowa sukcesu. Drugą połową jest umiejętność czytania wody i dobrania się do przeciwnika. ◀ Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

95


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

96

Marcin Przygoda Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

Taktyczne

łowienie

Po upalnym, ale też burzowym lecie nadchodzi jesień. Słońce świeci krócej, poranki i wieczory są dużo chłodniejsze. Rzesze turystów zniknęły znad zbiorników wodnych i wydawać by się mogło, że nastała szara rzeczywistość.

A

le nie dla nas – w naszym wędkarskim świecie wrzesień to po maju chyba najlepszy miesiąc do łowienia. Woda staje się chłodniejsza, a ryby bardziej przewidywalne. To jest to, co „tygryski” lubią najbardziej.

www.wmh.pl

97


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

Kilka tygodni temu podczas targów dużej gałęzi przemysłu po zakończeniu części oficjalnej spotkałem się z kilkoma partnerami handlowymi przy jednym stole. Rozmawialiśmy głównie o sprawach prywatnych, a m.in. o naszych pasjach. Prawie każdy z nas miał jakieś drogie hobby… Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że w tym gronie było

98 98

kilku wędkarzy. Pokazałem im troszkę zdjęć ze swoich wypadów i zaczęła się gorąca dyskusja. Osoby niezwiązane z wędkarstwem patrzyły na nas z niedowierzaniem, z jakim entuzjazmem i zaangażowaniem opowiadamy o swoich małych sukcesach. Narciarstwo, rowery, bieganie, podróże – ale ryby ? No jak to… zarzucasz Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

i czekasz na cud, to przecież takie nudne. Liczysz na szczęście, bo to od szczęścia zależy… Właśnie tak jesteśmy postrzegani przez osoby, które z wędkarstwem nie mają wcale albo prawie wcale do czynienia – jako szaleńcy, którzy wstają o świcie, kiedy normalni ludzie jeszcze śpią, którzy babrają się w „robactwie” i glinach. Największym naszym grzechem jest jednak to, że wypuszczamy

www.wmh.pl

ryby do wody: po co jedziecie na ryby, skoro wracacie z niczym? – pytają. Nauczyłem się od moich nauczycieli, a teraz sam powtarzam, że na sukces w wędkarstwie wpływa wiele czynników: nowoczesny sprzęt, technika, odpowiednio dobrana zanęta, doświadczenie, umiejętność czytania wody, w czasie zawodów losowanie, a dopiero na samym końcu sławetne SZCZĘŚCIE.

99


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

Ponieważ większość godzin mojego łowienia to zawody różnego szczebla, do powyższych czynników dodaję od siebie TAKTYKĘ. W poniższym tekście właśnie na tym chciałbym się skupić. Wielu laikom (przepraszam za wyrażenie, ale tak jest) wydaje

100

się, że kupią sobie jakąś wędkę, jakiś kołowrotek i jakieś inne ustrojstwa i już… jadą na ryby! Po powrocie do domu marudzą: „tam nie ma ryb” albo „mnie nie brały”. Większość takich niedzielnych wędkarzy zniechęconych niepowodzeniami rzuca kije w kąt i tylko wspomiWędkarstwo

moje hobby


PORADY

na, jak byli kiedyś na rybach… Pamiętam swoje początki, kiedy w wieku 6 lat tak bardzo chciałem łapać ryby z dziadkiem i tatą. Pamiętam jak bez haczyka obwiązując żyłką „żywca”, złowiłem swojego pierwszego szczupaka (naprawdę BEZ haczyka!). To był ten WOW i od tego czasu coraz bardziej i bardziej, częściej i więcej chciałem łowić. Z kieszonkowego uzbierałem na pierwszą wędkę i pojechałem na swoje pierwsze zawody. W gronie kilkudziesięciu zawodników mając 14 lat zdobyłem 4 miejsce. Byłem z tego ogromnie dumny i od tego czasu czerpię przyjemność ze sportowej rywalizacji. Osoby, które mnie znają, wiedzą, że bez tego nie mogę już żyć. Po kilku latach siedzenia na składanym szmacianym krzesełku dorobiłem się pierwszego kombajnu. Dziś ceniąc sobie wygodę i zdrowie, używam www.wmh.pl

profesjonalnego siedziska VDERobinson TX3. Co roku staram się wymieniać swój sprzęt, bo jakość jest coraz lepsza, a ceny takie same lub niższe. Przez wiele lat czerpałem wiedzę, podpatrując starszych kolegów, którzy jednak mieli swoje tajemnice i próbowali je skrzętnie ukrywać. Dziś w dobie Internetu oraz mediów społecznościowych wiedza jest już powszechnie dostępna i tylko od nas zależy, ile jej uda się przyswoić. Jako tzw. wyczynowiec swój czas podporządkowuję zawodom oraz treningom. Startując w drużynie i będąc jej kapitanem, jestem odpowiedzialny za wynik finalny. To ode mnie zależy, jaką zanętę użyjemy, ile damy „robactwa”, jakie dodatki itp. Całość można nazwać taktyką, na której się opieramy i to ona decyduje, czy będzie sukces, czy jednak porażka. 101


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

Samo przygotowanie do zawodów rozpoczynamy od rozpoznania łowiska. Jest to bardzo ważna czynność, bo dzięki niej wiemy, jakich ryb możemy się spodziewać, jakie są głębokość łowiska, kolor dna i przeźroczystość wody. Do tego dobieramy sprzęt i zanętę. Następnie przystępujemy do treningów, aby sprawdzić, jak i na co reagują ryby. Jedni testują zanęty, inni

102

odległości, symulujemy różne rozwoje wypadków i sprawdzamy, które rozwiązanie będzie dla nas optymalne. Trzeba rozważnie podchodzić do wyników treningu, ponieważ często się zdarza, że inne ryby łowimy podczas treningów, a inne w czasie zawodów. Jest to spowodowane odmienną presją na łowisko; na treningach zazwyczaj łowimy zdecydowaWędkarstwo

moje hobby


PORADY

nie więcej ryb. Schody zaczynają się wtedy, kiedy podczas treningu łowimy bardzo mało lub zupełnie nic… Aby wynik treningu był miarodajny, trzeba go zestawić z innymi zawodami, które odbywały się na danym łowisku. Dopiero takie zestawienie da pożądany efekt. Ostatni etap to zawody – stres, twórcze napięcie i odpowiedzialność za wynik. Z drugiej jednak

www.wmh.pl

strony adrenalina i spore nadzieje na sukces. Na zawodach najczęściej łowimy leszcze i płocie. Rzadziej karasie, karpie oraz inne drobniejsze ryby. Zawsze przygotowuję mieszankę główną, stosunkowo bezpieczną, którą jestem w stanie modyfikować na bieżąco. Taką uniwersalną mieszanką jest połączenie GoldPro MVDE z Supercup MVDE. Można na nią skutecznie łowić i płocie,

103


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

i leszcze, i karpie, i całą resztę. Jeżeli jeden dominujący gatunek ryb wchodzi w zanętę, to rasuję ją dodatkami ukierunkowanymi właśnie pod nie. Karmel, wanilia, kukurydza, pellet to tylko nieliczne, którymi w danym momencie jesteśmy w stanie zmienić losy pojedynku. Na większości łowisk, gdzie wędkuję, niezbędne jest nęcenie na kilku odległościach. Zawsze robię to, wybierając tylko dwie z nich. Bat 5 m + tyczka, bat 5 m + odległościówka, odległościówka + tyczka – to w zasadzie wszystkie połączenia, które stosuję. Często bywa tak, że nęcąc odległościówką, nawet jej nie sprawdzam, ponieważ ryby zagościły bliżej i nie tracę czasu na dalsze odległości. Nęcenie, a potem szukanie ryb na 3–4 odległościach uważam za

stratę czasu, która nie pozwoli na osiągnięcie sukcesu. Łowiąc w drużynie, ponosimy odpowiedzialność za wynik całego zespołu i jest to inne łowienie niż w przypadku startów indywidualnych. Taktyka na starty drużynowe jest bardziej wyważona i bezpieczna. Jeden zły start i cały sezon „do tyłu”. W przypadku startów indywidualnych presja jest mniejsza i odpowiadamy tylko za siebie. Niemniej jednak obie kategorie mają swoje plusy i minusy. Skuteczna realizacja taktyki, umiejętność obserwacji otaczających nas zawodników oraz dyspozycja dnia – wszystko razem to recepta na osiąganie sukcesów. Gdy do tego dodamy talent swój i kolegów, to dobry wynik murowany. ◀

Patronem artykułu jest firma Robinson Europe S.A., dystrybutor znanych i cenionych marek:

104

Ponad 25 lat na europejskim rynku wêdkarskim

Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

105


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

106

Daniel Sypniewski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, rys. P. Smyk

Po wielu latach rozłąki odwiedziłem pewne sielawowe jezioro w Borach Tucholskich.

Wędkarstwo

moje hobby


Leszcz OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

z głębiny

www.wmh.pl

107


J

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

est to duże i głębokie jezioro o stromych brzegach, otoczone gęstymi lasami, wokół którego znajduje się kilka rezerwatów przyrody. Kiedyś słynęło z wielkiej populacji siei, sielaw, miętusów, metrowych szczupaków, 50-centymetrowych okoni oraz gigantycznych leszczy, które łowiłem wraz z kolegami w czasach młodości. Miały być to krótkie wrześniowe wakacje z nastawieniem na grzybobranie z przyjaciółmi, ale nie byłbym sobą, gdybym nie załadował do bagażnika samochodu sprzętu wędkarskiego. Miałem nadzieję na spotkanie z legendarnymi szczupakami oraz 5-kilogramowymi leszczami. Niestety, wystarczyło tylko kilka lat, aby lokalna firma rybacka prowadząc rabunkową gospodarkę, „wytłukła” sieciami prawie całe populacje różnych gatunków ryb. Na szczęście

108 108

wytrawni i cierpliwi wędkarze mogą tu nadal połowić z powodzeniem, choć muszą poświęcić na to trochę więcej wolnego czasu niż kiedyś. Ja opiszę swoje sposoby na łowienie leszczy w takich głębokich wodach.

NAMIERZYĆ ICH TRASĘ ŻEROWANIA Duże leszcze w jeziorach sielawowych w normalnych warunkach pływają stadami swymi stałymi trasami żerowania i tylko solidnie zanęcone przez wędkarza łowisko może zatrzymać je na trochę dłużej. Piszę „trochę”, ponieważ i tak takie stado po nasyceniu się popłynie dalej swą stałą ścieżką, którą instynktownie pokonuje dzień w dzień, noc w noc od pokoleń. Wędkarz może złowić kilka wielkich leszczy w ciągu kilkunastu, kilkudziesięciu minut. Następnie brania ustają, a on dziwi się, że nic nie bierze. Brania pojawiają Wędkarstwo

moje hobby


się po pewnym czasie ponownie, a wędkarz zadaje sobie pytanie: zgłodniały? Nie, nie zgłodniały, tylko nowe stado zajęło miejsce poprzedniego. Tak było kiedyś, gdy w takich wodach pływało stadami wiele wielkich leszczy. Dziś jest to już rzadsze zjawisko, ale nadal się zdarza, dając wędkarzowi radość z łowienia złotych łopat. Na tego typu jeziorach łowiąc z brzegu, wybieram miejsca trudno dostępne, w których – jak sądzę – nikt przede mną nie łowił. Często i solidnie nęcąc, jestem pewien, że pojawią się w łowisku upragnione leszcze. W jeziorach sielawowych już po kilku metrach od brzegu zaczyna się gwałtowny spad, gdzie głębokość wynosi kilkanaście, a nawet i więcej metrów. Ja po dokładnym wysondowaniu dna wybieram miejsce o głębokości od 5 do 10 m. Uważam, że takie łowiska są wprost idealne dla dużych leszczy. Szczęśliwi posiadacze środków pływających (choćby pontonu) i echosondy mają łatwiej. Nie muszą pieszo przemierzać wielu kilometrów w poszukiwaniu dogodnego miejsca na brzegu, a za pomocą echa mogą znaleźć znakomite łowisko, jak również namierzyć same ryby. www.wmh.pl

SKOCZ DO!

MAX Aramid Steel

Nowoczesny materiał przyponowy łączący w sobie siłę i miękkość. Rdzeń z włóknem ze stali nierdzewnej w oplocie plecionkowym. Posiada właściwości anty-splątaniowe, przy jednocześnie zachowanej łatwości do wiązania. Idealny na przypony karpiowe, do przywieszek lub jako boczny trok. Dostępny w odcinkach 5m, kolor brązowy, czarny i zielony.

www.maxkf.pl

109


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Żyłka 0,20–0,22 mm Rurka antysplątaniowa z koszyczkiem 5–30 g Gumowy koralik Przypon 0,16–0,18 mm Krętlik

NĘCIĆ, NĘCIĆ I JESZCZE RAZ NĘCIĆ

rano i wieczorem. W dzisiejszych czasach nie wszyscy mogą sobie Po wybraniu miejscówki należy na to pozwolić. Ja łączę nęcenie je odpowiednio zanęcić. Niestety, z natychmiastowym łowieniem. 1 kg zanęty spożywczej przeSzkoda mi po prostu drogocenznaczonej pod leszcza tu nie nego czasu. wystarczy. Duże stado wygłodNa całość mojej 5-kilogramowej mieszanki zanętowej składają niałych ryb albo się taką małą się różne składniki. Wybieram ilością „lichej” zanęty w ogóle nie zainteresuje, albo pochłonie w sklepie wędkarskim gotową zanętę pod leszcza obowiązkoją w kilka minut. Trzeba nęcić dużo i to zanętą treściwą i boga- wo z grubą frakcją, dodatkami to doprawioną. Najlepiej robić to typu pieczywo fluo, ziarnami, przez kilka dni przed łowieniem a nawet z pelletem. Kupuję

110

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

2–3 kg. Wsypuję do niej zawartość opakowania pieczywa fluo, atraktor na leszcza (nieoceniony jest o zapachu karmelu, ale sprawdzą się też wanilia czy miód) i 1 kg ugotowanego dzień wcześniej pęczaku (koniecznie musi być trochę rozgotowany). Całość dopełniam kukurydzą konserwową (1 puszka), płatkami owsianymi, kaszą kukurydzianą, biszkoptem oraz ciężką i mokrą gliną wiążącą, która dobrze sklei mieszankę i będzie jej wypełniaczem. Glina w przeciwieństwie do zwykłej ziemi lepiej zachowuje się na większych głębokościach, a jej większa kleistość sprawia, że kule zanętowe docierają do dna w całości. Gdy moja kieszeń jest akurat trochę „grubsza”, do mieszanki dodaję 2 opakowania drogiego kastera lub 0,5 l białych robaków. Moimi przynętami są nieśmiertelne białe i czerwone robaki, rzadziej kukurydza. www.wmh.pl

Stoper sznurkowy

Spławik przelotowo montowany typu waggler 5g

Żyłka główna 0,18 mm

Oliwka dociążająca Krętlik Przypon 50 cm, 0,16 mm Śrucina sygnalizacyjna

111


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

„DRGAJĄCY” LESZCZ Chcąc łowić leszcze w głębokim jeziorze, muszę odpowiednio dobrać sprzęt i rodzaj zestawu. Ponieważ na dużych akwenach przez większość dnia mocno wieje, wybieram na dzienne wędkowanie pickera lub feedera. W czasie nocnych zasiadek korzystam z odległościówki. Łowienie pickerem dużych leszczy daje niesamowitą przyjemność i radość z holu, ale jednocześnie trochę nas ogranicza. Ja najczęściej zabieram nad wodę wędkę feederową o ciężarze wyrzutu do 90 g i długości do maksymalnie 3,6 m, a to dlatego, że na mojej zakrzaczonej i zadrzewionej, a nierzadko pełnej trzcin miejscówce jest zazwyczaj mało miejsca. Pod wędkę podpinam kołowrotek o rozmiarze 3000, który nie musi mieć wolnego biegu, choć to na pewno dodatkowa zaleta. Od jakiegoś czasu bez wzglę-

112

du na metodę, jaką łowię, używam kołowrotków z hamulcem z przodu. Wielu wędkarzy jeszcze raczej z przyzwyczajenia wybiera te z hamulcem tylnim, ale zapewniam, że są one gorsze od tych pierwszych, gdyż ich hamulec jest mniej precyzyjny i bardziej awaryjny. Na kołowrotek nawijam po rant szpuli żyłkę o średnicy 0,20–0,22 m, na której montuję nieśmiertelną rurkę antysplątaniową o długości 20–25cm z kwadratowym koszykiem zanętowym o ciężarze 5–30 g. Nie stosuję koszyczków okrągłych, ponieważ podczas łowienia na stoku turlają się, plącząc i skręcając zestaw. Za rurką antysplątaniową zakładam na żyłkę koralik (koniecznie gumowy) lub duży stoper, którego zadaniem jest blokowanie rurki oraz ochrona węzła przyponowego. Dalej to już tylko krętlik, do którego przywiązuję przypon o grubości 0,18 mm. Zaczynam Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

od krótszego, 20-centymetrowego, a w przypadku słabych brań stopniowo go wydłużam nawet do 50–70 cm. Rozmiary haczyków to już sprawa indywidualna, podpowiem tylko, że musi być on na tyle duży, by pomieścić nawet kilkanaście grubych białych robaków. Dużo? Oczywiście, że tak, ale dla złotego leszcza to tylko przystawka. Potwierdzić to mogą karpiarze, którym leszcze bez trudu potrafią „opędzlować” dwie kulki w rozmiarze 24 mm na włosie.

OSIEM METRÓW GRUNTU Planując nocne łowienie leszczy, odstawiam feedera i – jak wspomniałem – zabieram ze sobą wędkę odległościową, którą jest teleskop długości 3,3–4,2 m o ciężarze wyrzutu do 40 g. Ponieważ głębokość łowiska jest większa niż długość wędziska, spławik montuję przelotowww.wmh.pl

wo, blokując go sznurkowym stoperem, który bardziej swobodnie niż gumowy przechodzi przez przelotki. Trzeba pamiętać, że takie stopery przy zarzucaniu i zacinaniu mają tendencję do przesuwania się. Żeby temu zapobiec, można pomalować stoper sznurkowy lakierem do paznokci (po wyschnięciu należy oderwać zbędne kawałki wysuszonego lakieru). Stosuję spławik typu waggler o zaokrąglonym korpusie, który będzie się dobrze trzymał na fali i perfekcyjnie pokazywał brania wystawiane. Dobieram taki z grubością atenki pozwalającą na umieszczenie świetlika w rozmiarze 4,5 mm (nocne wbijanie wzroku w zbyt słabo świecący i mały świetlik powoduje zmęczenie oczu i złudzenie brania). Musi on być również o odpowiednio dużej wyporności (zazwyczaj 5 g), ponieważ ciężarek w postaci przelotowej oliwki 113


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

114

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

powinien szybko na tak dużej głębokości opaść na dno. Na kołowrotku w rozmiarze 2500 mam bardzo dobrą i wytrzymałą żyłkę 0,18-milimetrową i równie wysokiej jakości 0,5-metrowy przypon o średnicy 0,16 mm, na środku którego zaciskam małą śrucinę sygnalizacyjną. Podobnie jak w zestawie feederowym zawiązuję duży haczyk mogący pomieścić kilkanaście białych robaków.

* * *

Wielu wędkarzy właśnie we wrześniu bierze urlopy tylko po to, by łowić złoto-brązowe wielkie leszcze w sielawowych jeziorach, a przy okazji w ciszy i spokoju wypocząć, zbierając wspaniałe grzyby w tucholskich lasach. Mnie nie udało się jeszcze złowić 7-kilogramowego leszcza, ale byłem świadkiem połowu takich okazów, więc skoro są, to wszystkim miłośnikom wrześniowego wypoczynku nad wodą życzę właśnie takich wielkich sztuk. ◀ www.wmh.pl

115


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

116

Marcin Kostera

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wrzesień co roku witam nad brzegiem naszej królowej rzek – Wisły. Uwielbiam stawiać czoła rybom, których o dziwo jest tam jeszcze sporo. Co ciekawe, wciąż można tam liczyć na spotkanie z okazem. Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Śladem

wiślanych leszczy

www.wmh.pl

117


W

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

ielokrotnie w czasie łowienia małych i średnich ryb co któreś z kolejnych brań kończyło się potężnym odjazdem i spięciem bądź nawet zerwaniem przyponu. Charakterystyczny śluz zostawiony na żyłce zdradzał winowajcę owych niespodzianek. Decyzja mogła być tylko jedna – ustawić się i poszukać wiślanych leszczy, sprawców zamieszania. Potężna dawka adrenaliny w trakcie kontaktu z walczącą w nurcie rybą to jeszcze jeden z argumentów przemawiających za szukaniem rzecznych „łopat”. Nie bez kozery ryby te nazywane są „łopatami”, ponieważ ich szerokie ciało przypomina trochę to popularne narzędzie. Co więcej, ryby potrafią wykorzystać tę specyficzną swoją budowę i ustawiają się bokiem do

118

nurtu. Ich siła rośnie wówczas wielokrotnie i jeżeli w czasie holowania szybko nie ściągniemy ich w pobliże brzegu, efekt jest wiadomy – zerwanie przyponu. Walka w nurcie rzecznym to zawsze coś emocjonującego i wymagającego dużego opanowania. Sporej wielkości leszcz potrafi być bardzo trudnym przeciwnikiem. Zaraz po zacięciu mamy wrażenie, że o coś zaczepiliśmy, po czym pomalutku ryba zaczyna spływać z nurtem. Teraz pytanie, jaki jest ten nurt – jeżeli bardzo szybki, to leszcz w parę chwil będzie daleko poza naszym zasięgiem! Im słabszy prąd wody, tym łatwiej rybę zatrzymać i wyholować. W obu jednak przypadkach nie jest to zadanie proste. Najczęściej łowię leszcze na prostkach ewentualnie na opaskach. Wiąże się to po części z metodą, jaką wybieram. A decyduję się na tyczkę. Wędkarstwo

moje hobby


Popularnie nazywana zestawem skróconym, w odpowiednich rękach przynosi rewelacyjne efekty. Jak skuteczny jest to sposób łowienia, pokazują m.in. zawody, które są poligonem doświadczalnym nie tylko dla producentów zanęt, ale przede wszystkim dla firm produkujących sprzęt wędkarski. Wyniki osiągane na zawodach często są bardzo dobre, wręcz oszałamiające, biorąc oczywiście pod uwagę fakt, że dzieje się to wszystko w warunkach konkurencji (wielu zawodników) i ograniczeń czasowych (4-godzinne tury). Łowiąc samemu, efekty można mieć wielokrotnie lepsze, chociażby dzięki możliwości wybrania odpowiedniej miejscówki. Mam tu na myśli to, że przed łowieniem można znaleźć idealny fragment dna. Po przybyciu nad wodę rozkładam wędkę, podczepiam spory gruntomierz i sprawdzam dno rzeki w interesującym mnie miejscu. Szukam czegoś, co by mogło stanowić naturalną przeszkodę – kamienia, pogłębienia bądź małej rynny. Dno rzeki nigdy nie jest równe jak stół, dlatego liczę na znalezienie ciekawego kawałka. Przy tej robocie potrzeba mieć troszkę wyobraźni, żeby móc sobie zobrazować, co jest pod www.wmh.pl

SKOCZ DO!

119


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Lizaki to najpopularniejsze ze spławików używanych do łowienia na rzece. Ich charakterystyczna budowa sprawia, że jesteśmy w stanie dojrzeć nawet najdelikatniejsze brania.

powierzchnią. Leszcze uwielbiają dołki, nie muszą być wielkie; wystarczy 2–3 m długości do prowadzenia zestawu. Pisząc „dołek”, mam na myśli zagłębienie chociażby 15-centymetrowe. Jeżeli jest więcej, to jeszcze lepiej, chodzi o miejsce, gdzie wrzucimy kule zanętowe. Umiejscowienie jedzonka nie jest przypadkowe, ponieważ wszystkie dobro-

120

ci, które wypłukiwane są z kul, zostają w owym zagłębieniu. Żerujące stado leszczy ma stołówkę, z której bardzo chętnie skorzysta! Jeżeli uda się zatrzymać wędrujące ryby, to mamy szansę na dość obfity połów. Idealnym rozwiązaniem jest wcześniejsze nęcenie, nie zawsze jednak jest taka możliwość. Do systematycznie nęconego miejWędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

sca ryby wpływają bardzo ufnie, ponieważ wiedzą, że tam będą mogły się pożywić. Dodatkowo woda jest jeszcze na tyle ciepła, że ich metabolizm jest rozpędzony i muszą po prostu dużo jeść. Im woda chłodniejsza, tym będą potrzebowały mniej pożywienia i staną się bardziej wybredne.

Przygotowując smakołyki dla leszczy, staram się, żeby były odpowiednio duże i syte. Jest to ważne zwłaszcza przy łowieniu w rzece, gdzie pływa sporo małych i żarłocznych rybek, chociażby krąpi. Wrzucenie sypkiej i drobnej zanęty jest równoznaczne ze ściągnięciem rybiej

Różnorodność kul zaprezentowanych na zdjęciu nie jest przypadkowa. Każda z nich ma inny czas rozmywania. Dzięki temu ryby mają pełny „karmnik” dużo dłużej. Warto zwrócić uwagę na ilość zanęty użytej do przygotowania kul. Tam gdzie jej nie ma, jest więcej robaków i kleju. Właśnie te kule będą nęciły najdłużej. www.wmh.pl

121


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

biżuterii. Ponieważ na niej mi nie zależy, dlatego sypię grubą zanętę z widocznymi cząstkami. Dodatkowo dopalam kolorowym pieczywem i obciążam gliną. Tej idzie naprawdę sporo, gdyż w przypadku silnych nurtów trzeba wszystko bardzo mocno dokleić. Dla poprawy właściwości klejących dosypuję bentonitu i dolewam wody.

122

Do tak przygotowanej mikstury dodaję dużo martwych białych robaków, martwej pinki, kastera oraz siekanych czerwonych robaków – notabene uwielbianych przez największe okazy. Wszystko jest bardzo obfite i treściwe, a sklejone kule powinny wytrzymać w wodzie nawet 3–4 godziny! Przypominam, że mamy parę godzin na łowie-

Warto przyłożyć się do nęcenia. Każda przerzucona kula to prawdopodobieństwo, że odciągniemy ryby poza zasięg naszego zestawu (lepiej więc wrzucić 50 cm za blisko, niż 50 cm za daleko). Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

nie, więc może się zdarzyć, że trzeba będzie donęcić podobnej wielkości kulami. Na zawodach jest to zabronione, ale w przypadku prywatnego wędkowania nie jest i powinno przynieść poprawę brań. Leszcze uwielbiają słodycze i nie odmawiają mieszanki pachnącej słodkościami! We wrześniowej rzece sprawdzają

www.wmh.pl

się karmel i wanilia. Aby podbić słodkość zanęty, namaczam ją wodą z melasą, czyli słodkimi odpadami z cukrowni. Melasowanie jest bardzo popularne wśród producentów zanęt nie tylko z powodu właściwości smakowych, ale także ze względu na poprawienie kleistości. Warto też pamiętać o wymieszaniu całości dzień wcześniej,

123


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

żeby wszystkie cząstki wchłonęły wodę. Tak zwane przyduszanie pracy zanęty przez odpowiednie nawilżenie selekcjonuje gatunki, na których najbardziej nam zależy. Nasi główni bohaterowie lubią żerować z dna, dlatego większość pożywienia powinna na nim zalegać lub się turlać znoszona siłą nurtu. Poszukując wiślanych leszczy, nie zawsze mam ten luksus, że mogę podjechać autem nad samą wodę. A taki wymóg jest przy łowieniu na tyczkę; sporo sprzętu to niestety potężny minus tej techniki. Alternatywą jest łowienie na feedera, którego uwielbiam na równi z tyczką. Drgająca szczytówka to sprzęt ograniczony do minimum i dużo mniej rzeczy do noszenia. Dzięki temu można sobie pozwolić na wybranie najlepszego miejsca, nie zawsze na pierwszy rzut oka dostępnego. Co ciekawe, wiele razy nęciłem praktycznie

124

tak samo jak przy tyczce, czyli stawiałem kule i łowiłem w rozmyciu. Minusy tej metody to konieczność znalezienia dobrego miejsca i dobranie wagi koszyczka. Zbyt mały będzie znoszony w pobliże brzegu, a tam czyhają zaczepy. W Wiśle w mojej okolicy jest sporo kamieni i zaczepów. Dlatego najpierw wyszukuję fragment z czystym dnem, co wiąże się niekiedy z zerwaniem paru przyponów. Warto się przyłożyć, bo na kolejnej wyprawie będziemy wiedzieli, gdzie należy nęcić! Obieramy oczywiście azymut i klipsujemy zestaw. W dalszym ciągu obserwuję nad naszymi wodami przypadkowe zarzucanie zestawów, co uważam za duży błąd. Świadome łowienie to lepsze rezultaty i większe pole manewru. W wybrane miejsce posyłam ok. 7–10 kul zanętowych. Jeżeli nie jestem w stanie dorzucić, to nęcę procą, oczywiście odpoWędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

wiednio mniejszymi kulkami. W ostateczności, gdy zależy mi na precyzji, sięgam po kij do nęcenia i nęcę dużym koszykiem. Budując zestaw feederowy na leszcza, korzystam często z bardzo długich przyponów. Przemawiają za tym doświadczenie spławikowca i duża liczba brań na tak zwanym rozmyciu, czyli w pewnej odległości za kulami. Nierzadko sięgam po prawie 1,5-metrowe przypony i niekiedy mam wrażenie, że przydałyby się jeszcze dłuższe. Duże leszcze to już cwane ryby i bardziej ostrożne. Nie zawsze podchodzą pod same kule zanętowe, wolą dać się wyszaleć drobnicy, a same czekają w bezpiecznym miejscu i zjadają najlepsze kąski (często te, które nie zmieściły się w pyszczkach mniejszych pobratymców). Jednej złotej zasady nie ma, trzeba najzwyczajniej próbować, co danego dnia będzie najlepwww.wmh.pl

sze. Bywały dni, że najskuteczniejszą przynętą była wygrzebana spod kamienia pijawka, a kolejnego dnia jedyną metodą na leszcze był pęczek białych robaków podanych na włosie. Rzeczne łowiska zmieniają się z dnia na dzień, trzeba więc być bardzo elastycznym i obserwować, co się dzieje zarówno na wodzie, jak i w okolicy. Większe opady zwiastują lekki przybór, przed którym leszcze dostają amoku i żerują rewelacyjnie. Wystarczy wtedy dobrze usiąść i raz za razem szczytówka będzie przyginana przez biorące ryby. Takiego okresu żal nie wykorzystać, dlatego warto śledzić wskazania wodowskazów. Spore leszcze nie bawią się w delikatne brania, wędka pięknie wygina się w stronę wody, oznajmiając, że coś dużego złakomiło się na naszą przynętę. Wszelkie małe ugięcia to drobnica, która próbuje poradzić sobie 125


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Łowienie w okolicy miasta także ma swój urok.

ze sporej wielkości kąskiem. Nie trzeba w ogóle reagować na takie zaczepki, nasz bohater nie bawi się bowiem w sub-

126

telne testowanie, co wisi na haku. W rzecznym nurcie nie ma czasu na smakowanie, ponieważ chwila zawahania może Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Wrzesień ma tę zaletę, że nad brzegami rzek przebywa coraz mniej osób. Byłem świadkiem takich sytuacji, że prawie wszyscy mieszkańcy miasteczka spędzali urlopy (a dzieci i młodzież wakacje) nad pobliską rzeką. Łowienie w takim towarzystwie do cichych nie należy, dlatego tak lubię jesień i poszukiwania wiślanych leszczy. Nie dość, że mam gwarantowaną adrenalinę, to dodatkowo w każdej chwili mam szansę na spotkanie z dużą rybą, a łatwo się domyśleć, co potrafi zjeść 3 czerwone robaki… Ale o panach wąsaczach może opowiem innym razem. Na koniec chcę namówić wszystkich do wypuszczania ryb, ponieważ nawet w królowej rzek może ich zabraknąć. Dorosłe osobniki stanowią ważne ognikosztować rybę utratę smaczne- wo w rzecznym ekosystemie, go jedzonka. Ważne jest zatem dlatego nie pozwólmy, byśmy się przykładali do wyrybienia odpowiednie zaprezentowanie naszych łowisk. ◀ owych smakołyków. www.wmh.pl

127


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO MORSKIE

Wojciech Wiśniewski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, rys. P. Smyk

Wrześniowe belony Pod koniec sierpnia kraj nasz opuszczają bociany. Poprzedzają to tzw. sejmikami, czyli gromadzeniem się w większe stada, bo – jak wiadomo – w kupie siła, a droga do Afryki długa i niebezpieczna.

M

y jednak nie będziemy się zajmowali ornitologią. Jak zapewne

128

wiecie, bocianem nazywa się długodziobą rybę, której najlepsze połowy przypadają na maj, czasami początek czerwca. Właśnie wtedy belony, bo o nich Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MORSKIE

i dobijakach aż do początku października. Dzieje się to jednak na otwartej wodzie, z rzadka tylko w pobliżu brzegu. Czasem w ciepły, słoneczny dzień bociany zapędzają się na kilkumetrową wodę przy brzegu, ale ich wizyty są krótkie i nieprzewidywalne. Przewidywalne natomiast jest to, że z pewnością znajdziemy je, łowiąc z łodzi na wodzie, której głębokość oscyluje mię-

mowa, masowo pojawiają się przy naszych brzegach w celu odbycia tarła. Potem gdzieś znikają… Nic bardziej mylnego. Są i mają się dobrze, odbudowując przez całe lato i początek jesieni swoją kondycję nadwyrężoną intensywnymi majowymi amorami. Żerują na małych śledzikach i szprotkach, na tubisach www.wmh.pl

129


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO MORSKIE

dzy 12 a 15 m. Belony bowiem niczym watahy wilków patrolują ten rewir w poszukiwaniu swoich ofiar. Wiele razy widziałem, jak stada śledzików wyskakują w popłochu przed cichym zabójcą. Czemu cichym? A no dlatego, iż belona w swoich atakach jest bardzo dyskretna. Trzeba bacznie obserwować wodę, gdyż jej ataki najczęściej jawią się jako bezgłośne zawirowania. Jest dobrze wychowana, nie mlaszcze przy jedzeniu, jak np. okoń.

130

Plecionka

Fluorokarbon

PRZYNĘTY I PROWADZENIE Zdecydowanie najskuteczniejszymi, a przez to dla wielu najlepszymi przynętami są woblery. O ile w maju wahadełko bije na głowę wszystkie inne wabiki, o tyle latem i wczesną jesienią wobler jest numerem jeden, a miano wicemistrza dostajeeee… guma! Tak jest, oczy Was nie mylą. Moja ulubiona wąska guma, chodząca dość drobnym ściegiem, przypomiWędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MORSKIE

nająca wielkością szprotę lub małego śledzia też jest świetna. Liczba puknięć, szczypnięć jest czasem ogromna, na szczęście jednak jeden hak główki nie zawsze trafia w wąski dziób belony. Powie ktoś, że można dozbroić… Jasne, można! Tylko po co? We wrześniu są dni z tak intensywnymi braniami dziobaków, że po dwóch godzinach mielibyśmy ich serdecznie dość, a tak można się cieszyć, że cały czas coś się dzieje i na niby się irytować, gdy po raz kolejny pudłujemy z zacięciem. Zabawa jest wyśmienita. Ciekawe, że kolory gum nie muszą być naturalne. W zeszłym roku w czasie jednego z moich wypłynięć belony ulubiły sobie seledynowo-zieloną gumę Longhorn i waliły w nią z opadu, na przemian zresztą z okoniami. Woblery to z kolei dość szybki trolling (3,5–5 km/godz. nie www.wmh.pl

stanowi dla tego żwawego drapieżnika żadnego problemu) z kijem trzymanym w ręku. Na wędkę w uchwytach belony nie złowimy. Ryby te bowiem podszczypują, szarpią i trzeba cały czas pracować przynętą oraz zacinać w odpowiednim momencie. Najlepsze woblery to typ minnow schodzące do 2–2,5 m i raczej pływające niż tonące. Brania są agresywniejsze, gdy podczas opuszczenia ręki wobler się unosi, a nie gdy opada. Jakie kolory? Naturalne, śledziopodobne, brązy lub białe duszki. Belony nie są w tym okresie wybredne. To ich ostatnie dni przed dalszą wędrówką. Gdzie? Tego nie wiem. Pojawiają się w maju znikąd i znikają jesienią gdzieś. Takie jest odwieczne prawo natury. Ze spraw technicznych warto zwrócić uwagę na to, by zmienić oryginalne kotwiczki na lepsze, z cieńszego drutu. 131


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO MORSKIE

TROCHĘ O SPRZĘCIE Kij, jakiego używam, to ten sam, którym łowię okonie oraz belony wiosną z belly boata. Szybki, niezbyt długi o progresywnym ugięciu i sporej mocy. 6–12 lb przy ciężarze wyrzutu do 21 g i długości 2,10– 2,30 m będzie najrozsądniejszym wyborem. Belona jesienią walczy o wiele bardziej energicznie niż wiosną. Jest silniej-

132

sza i przeważnie masywniejsza. Ponieważ jej brania są szybkie i wymagające momentalnego reagowania, więc by poprawić skuteczność, bezwzględnie należy stosować plecionkę. Grubość (o ile jest to mierzalne) w granicach 0,10– 0,12 mm. Do plecionki dowiązuję węzłem, który stosowany jest w łączeniu przyponu z plecionką w metodzie drop shot (por. rys.), Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MORSKIE

60–80-centymetrowy kawałek fluorokarbonu o średnicy 0,25 mm. Nie dlatego, żeby linka była niewidoczna, tylko z powodu faktu, iż belona ostrymi ząbkami szybko niszczy cienką plecionkę i w czasie holu potrafi się nią obwinąć, raniąc sobie skórę. Żyłka fluorokarbonowa temu zapobiega. Belona ma wielkie oczy i świetny wzrok, nie bardzo zatem przewww.wmh.pl

mawia do mnie teoria niewidoczności ostatniego fragmentu zestawu, gdzie przy przynęcie często niezbyt przypominającej naturalny pokarm dyndają jak dzwony bardzo widoczne kotwice. O kołowrotkach nie ma co się rozpisywać. Teraz już praktycznie każdy dobrze nawija plecionkę, ma płynny „hamulec” i nieodzowne łożysko oporowe. Używamy tego, na jaki nas stać, ale dobranego gabarytowo do wędziska. Zestaw taki jest na tyle uniwersalny, iż można nim zarówno łowić w trollingu, jak i spinningować. Jesiennymi przyłowami mogą być dorsze i trocie, ale z tym na pewno sobie poradzimy.

BEZPIECZEŃSTWO!!! Najważniejsze, by szczęśliwie wracać z morza do domu. Ryby rybami, ale nasze bezpieczeństwo jest priorytetem. Tam, gdzie poławia się jesienne belo133


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO MORSKIE

134

ny, nie głębokość jest najgorsza (co za różnica, czy wpadniemy do wody 15-, czy 5-metrowej), ale odległość od brzegu. Łowiska są od niego oddalone 1,5–2 km, więc zanim ktoś pomyśli o wypływaniu 3-metrową łupinką z silnikiem 2,5 KM, niech dwa razy się zastanowi. Pogoda na morzu zmienia się nagle i bez litości. Wystarczy, że przyjdzie prąd zimnej wody, co o tej porze roku jest normą. On uaktywnia wiatr i mgły. O wypadek nietrudno. Bawcie się wędkarstwem morskim i poszerzajcie wiedzę o nim, bo temat jest rozległy i jest jeszcze wiele nieodkrytych tajemnic związanych z morzem, jego rybami i prawami, które decydują o tym, czy będziemy zadowoleni z połowu, czy „polegniemy w walce”. ◀ Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MORSKIE

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

135


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

136

„I znowu sobie zadaję pytanie, co mnie tu zwiodło…” (Adam Mickiewicz, Niepewność )

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

Pstrągi białych nocy Mariusz Aleksandrowicz więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, M. Białowąs, M. Drąg, M. Lechowski

C

zy dzika żądza nieokrzesanego troglodyty pragnącego upolować jak największego kropkowanego zwierza, czy raczej tęsknota za bezkresem, bezgraniczną przestrzenią, za miejscem tak czystym, odległym, nieskażonym myślą innych ludzi, pierwotnym, gdzie słychać niemal oddech samej Matki Natury, gdzie krystalicznie czyste rzeki przeciskają się przez prastare kamienie i skały, gdzie za stadem reniferów podążają niedźwiedzie, a srebrzyste łososie akrobatycznie pokonują

www.wmh.pl

137


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

wodospady, by zdążyć na swoją coroczną randkę?

TERAZ WIEM, ŻE JEDNO I DRUGIE Pomysł, aby ruszyć na Półwysep Kolski, nad rzekę Warzinę zakiełkował w mojej głowie już wiele lat temu. Jak to jednak zazwyczaj w życiu bywa, jakoś się nie składało. Nieważne. Ważne, że

wreszcie się udało. Warzina to bystra i burzliwa rzeka, o dwustumetrowym spadku na 25 km długości, wypływająca z jednego z największych jezior półwyspu – Jonoziera. Górny odcinek poprzecinany jest krótkimi progami i sączącymi się plosami, zamieszkałymi przez okazałe potoczaki i bajecznie ubarwione palie. Początkowo brzegi są

Lądujemy nad brzegiem Warziny. 138

Wędkarstwo

moje hobby


W ę d k a r s tZA w o GRANICĄ muchowe

płaskie i bezdrzewne, w środkowym biegu pagórkowate, porośnięte arktyczną brzozą. Ostatni odcinek średniego biegu rzeki poniżej „Górnego wodospadu” bogaty jest w banie ze średnim uciągiem. Znajdują się tu główne tarliska warzińskiego łososia. Odcinek ten kończy się jeziorem Filipowa. Poniżej jeziora rzeka Streamer Polish Pike gotowy na zębate. płynie w uroczym kanionie, zmiękkich mnóstwem łososiodajnych bań, promieni, najlepiej czarnej kury, dzięki czemu podczas nawet wyjątkowo delikatnego prowadzenia mucha „żyje” by wieloma odnogami zakończyć w wodzie. Wydaje mi się, że jest to jeden z głównych czynników jej skuteczności. swój bieg wsięmorzu Barentsa. Przy okazji podzielę z Wami anegdotą, która dziwnym trafem zapadła mi w pamięć. Pewnej jesieni wybrałem się ze Lądujemy w na Murmańsku. Mimo znajomymi spinningistami czorsztyńskie okonie. Żeby nie mówiono, że aż taki ze mnie muchowy ortodoks, wziąłem do iżrękimiasto leży za kołem polar„korbę”. Po 2 godzinach obławiania przeróżnymi obrotówkami i gumami nic się nie wydarzyło. Pod pomostem stało całnym, nasale upalną kiem fajnewita stadko okoni, cóż… ryby nie pogodą. reagowały na nasze przynęty. Chłopaki podirytowani zaistniałą sytuacją zaczęli Temperatura sięga 25ºC. jakaś kombinować, wygrzebywać spod kamieni robaki,To przezbrajać spinningi w spławiki itd. Ja na całe szczęście przemyciłem anomalia. myśl: nie muchówkę, a jakże. Pierwsza Pierwsze pół godziny czesaniaczy puchowcami nie dało rezultatu i dżdżownice były górą. Na szczęście za ciepło, czy pstrągi brały? szybko poszedłem po rozum do głowy i nabędą końcu przyponu zawisł Black Zulu. Rzut, naprowadzenie muchy w stadko nieNie maokoni, copierwszy się martwić zawczasu. ruchomych lepszy pasiak z brzegu podpływa, nieśmiało przyglądając się mojemu wynalazkowi, szybki skok Pakujemy się zado wysłużonego do muchy i jak to mówią oceanem – fish on! Okoniowy worek się rozwiązał. Kolejne 2 godziny upłynęły pod znakiem helikoptera Mi-8 i startujemy ku czerpania czystej radości z przechytrzania, holowania i wypuszczania tych zagadkowych ryb. Pojedynek żywych robaków przeznaczeniu. z Black Zulu wygrała mucha! Korzystając z długich zimowych wieczorów, warto sobie Widok z okienek latającej konukręcić podstawowe imitacje różnych pospolitych żyjątek, takich jak: nimfy larwy ochotki (np. buzzery) czy też ważki serwy „Czegoś podob(damsel fly), urzeka: które swoją drogą są także świetnymi muchami na jeziorowe pstrągi. Są one tanie i nieskomplikowane w wykonego w życiu niesetkiwidziałem! naniu. W Internecie znajdziecie wzorów wraz z opisami www.wmh.pl www.wmh.pl

Przed moimi oczami rozciągała się równina bez kresu – tak szeroka i płaska, że stojąc pośrodku, nie widzi się dolin po obu stronach, tylko w oddali pasma gór jak zwidy – cała pokryta kożuchem biało-błękitnego mchu do pół łydki. Gdzieniegdzie z mchu sterczały szare kamienie. Jak w ogrodzie zen w Kioto”1.

Wybierz to co najlepsze!

Kurtki, spodnie, wodery, buty, torby, bielizna i akcesoria.

www.salar.pl

tel.604-614-641 139 85


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Górny odcinek Warziny poprzecinany jest krótkimi progami i sączącymi się plosami. Wreszcie naszym oczom ukazuje się cieniutka, błękitna wstążka. To Warzina. Nad jej brzegiem czekają nasi organizatorzy i przytulny kamp namiotowy. Jest też budynek kuchenny z przestronną salą biesiadną, gdzie Aleksej – szef obozu – zaprasza nas na powitalny poczęstunek i zapoznanie z regulaminem obozo140

wym. Nie słucham go, nerwowo pod stołem przebieram nóżkami. Mimo wielogodzinnej podróży nie czuję zmęczenia. To adrenalina. Marzę tylko o jednym, żeby jak najszybciej wskoczyć w spodniobuty i ruszyć z kijkiem na wieczorny rekonesans. Jesteśmy za kołem polarnym, jest czerwiec, więc słońce nie Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

zachodzi, możemy wędkować 24 godziny na dobę. Nareszcie. Z Wiankiem i Profesorem mkniemy w dół rzeki. Obławiamy przyobozowe bańki. Niestety, nic się nie dzieje. Ki diabeł. Tyle marzeń, przepastnych oczekiwań i nawet brania… Dopiero po półgodzinie holuję pierwszą rybę – to półmetrowa arktyczna palia. Jest bajecznie ubarwiona: żarówiasty czerwony brzuch, zielone boki z ogromnymi czerwonymi plamami w białych obwódkach. Niestety, na tym koniec. Kolejne pół godziny mija bez kontaktu z rybą. Postanawiamy przemieścić się jak najdalej od obozu. Przebijamy się przez karłowate wierzby i brzozy, płosząc raz za razem górskie pardwy i głuszce. Nurt rzeki staje się coraz szybszy, tworząc jeden ogromny próg ciągnący się po horyzont. Biała rozpędzona woda tak huczy, że nie słyszymy się zupełnie. Brniemy więc w milczeniu, www.wmh.pl

w przeświadczeniu, że przecież ten szypot wreszcie musi się skończyć, przemienić w wielką kuszącą banię. Mamy rację, gdyż niebawem dostrzegamy przed sobą spokojną wodę upstrzoną gdzieniegdzie wystającymi ponad jej powierzchnię głazami. Miejscówka idealna. Już zabieramy się do roboty, ale – jak się okazuje – mało owocnej. Wianek łowi niewielką palię, ja dwa niewymiarowe pstrągutki.

TO NIE TAK MIAŁO BYĆ Do obozu wracamy na tarczy. Obóz znajduje się ok. 6 km od wypływu rzeki z jeziora i jakieś 20 km od morza, ale po drodze sporo trudnych do przekroczenia wodospadów. Aleksej mówi, że łososie weszły już do rzeki, ale póki co są w jej dole, a pstrągi raczej trzymają się wypływu z Jonoziera. Po cichu myślę, że jak zwykle z drugiego brzegu biorą lepiej. 141


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Profesorowie dwaj. - Jutro, jeśli chcecie, mogę was podwieźć na Kozel, tam powinno być dobrze – dodaje. Kozel to szeroki na kilkadziesiąt metrów przepływ między dwoma ogromnymi jeziorami: Jonozierem i Chilijawr. Znajduje się jakieś 11 km od obozu, ale można się tam dostać łódką. 142

Trzeba tylko dojść do motorówki: to jakieś 4 km przez tundrę. - Zatem postanowione – kwituje sprawę. Rankiem, zaraz po śniadaniu w trójkę (ja, Wianek i Biały) udajemy się nad tajemniczy Kozel. Dopływamy. Aleksej wysadza nas na brzegu jeziora Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

nieopodal miejsca, gdzie uchodzi Kozel. - Wrócę po was jutro około 11. Połamania. I tyle go widzimy. Mamy namiot, butelkę Araratu, ale zapomnieliśmy o prowiancie. Trudno, mam nadzieję, że złowimy jakąś rybkę na kolację. Gdy tylko Aleksej znika nam z oczu, stajemy zwarci i gotowi przy ujściu Kozela, gdzie ciężka i bystra woda wlewa się głęboko

w spokojną toń jeziora. Rzucamy i już trzy wędki wygięte w pałąk świadczą o trafności naszego wyboru, że oto znajdujemy się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Trzy cudownie kolorowe pstrągi potokowe – wszystkie powyżej 50 cm. Kolejne rzuty i następne ryby. Niestety, kilka się spina i nastaje cisza, ale pierwszy głód zaspokojony. Idziemy nad rzekę. Cóż to za rzeka – stumetrowej szeroko-

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

Kontakt: Łukasz Tomczak - Dyrektor/CEO - Tel. +48 501-656-650 - lt.saenger_polska@op.pl -

Polub nasz profil Saenger Polska na FB143 www.saengerpolska.pl


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Biały i jego trofeum z kamienistego Kozela. 144

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

ści usypisko kamieni i głazów, przez które przelewa się woda. Środkiem ciągnie się nurt, w którym spodziewamy się ryb. Ale jak się tam dostać? Pierwsze 20 m od brzegu to płycizna, same ledwo zatopione kamloty porośnięte śliskimi glonami. Nie mam podkutych butów ani kijka do brodzenia. Jesteśmy w tundrze, znalezienie jakiejś gałęzi jest niemożliwe. Próbuję i upadam po raz pierwszy. I drugi. I trzeci. Cały jestem mokry, ale licho z tym, ważne, aby się nie połamać. Jakoś pokracznie, na czworakach docieram do wielkiego głazu, z którego mogę wreszcie dosięgnąć rzutem właściwego koryta rzeki. Wdrapuję się niezdarnie i niepewnie stojąc – rzucam. Wiankowi też udaje się dobrnąć do „celu”. Stoi jakieś 10 m ode mnie i już słucha najcudowniejszej melodii świata, jaką wygrywa mój rozwww.wmh.pl

żarzony do czerwoności kołowrotek. Tracę cenne metry linki, więc nieco dokręcam hamulec. Rybie to nie w smak, wyskakuje bowiem ponad powierzchnię wody w całej okazałości. W pierwszej chwili myślę, że to łosoś. Ale tu na tym przelewie nie ma łososi. To ogromny, gruby i ciemny pstrąg. Tak, teraz widzę to doskonale, kiedy skacze po raz kolejny. Stoję na tym kamieniu bez możliwości jakiegokolwiek ruchu, nie mogę za nim pobiec, a przed sobą mam trzy złowieszcze głazy wystające z wody. Po chwili pstrąg wbija się pod pierwszy z nich. Żyłka niebezpiecznie oplata kamień. Unoszę rękę z wędką pionowo, najwyżej jak to możliwe. Udaje się, żyłka zsuwa się z głazu, ryba mknie dalej i dalej wprost w objęcia drugiego kamienia. Ponownie podnoszę rękę i znów się udaje. Niestety, ryba jest już pod trzecim, ostat145


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Przyłowem były bajecznie ubarwione palie. Wianek doholowuje pięćdziesiąnim głazem. Nim udaje mi się podnieść kij do góry, przetarta taka i prosi o fotkę. żyłka strzela z trzaskiem. Już po - Odbiło ci? Przed chwilą strawszystkim. Jestem wściekły – to ciłem rybę życia, a ty chcesz, byłby życiowy pstrąg. Na taką żebym fotografował jakiegoś rybę czeka się latami. Drżą mi kadłuba. Wypuszczaj tego ręce, kolana, głowa; cały zamie- ciernika i złów wreszcie coś niam się w galaretę. Tymczasem porządnego – wrzasnąłem. 146

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

Mina Wianka mówi sama za siebie, a po sekundzie i ja dziwię się swoim tak niepohamowanym wybuchem szału. - Przepraszam. Oczywiście zrobię zdjęcia. Choć tego dnia łowię sporo pstrągów, w tym kilka ryb powyżej 60 cm, utraconej radości już nie odzyskuję. Zastanawiam się, a raczej niczym cykuta sączy się w mojej głowie myśl, że to była jedyna szansa, że z takim przeciwnikiem już nigdy nie będę miał okazji stoczyć walki. Znajduję odtrutkę – armeński koniak i błogi sen przywracają nadzieję, z którą witam kolejny dzień. Tak jak było umówione, łajba Alekseja przybywa po nas o 11. - Jak chcecie, wysadzę was na wypływie Warziny i łowiąc, przenosząc się w dół rzeki, dojdziecie do obozu. Ja z Białym chcieliśmy. www.wmh.pl

Sam wypływ z jeziora wydaje nam się nieciekawy. Szeroko rozlana, płytka rzeka. Postanawiamy go odpuścić i od razu udać się w dół do widocznego w dali zwężenia. Idąc, kątem oka zauważam na wodzie jakieś poruszenie, zawirowanie, które wydarzyło się tak szybko, że nie jestem pewny, czy przypadkiem nie było to zwyczajne przewidzenie. Podświadoma chęć ujrzenia takich właśnie zawirowań jest tak silna, że przewidzenia nad wodą nie są dla mnie niczym nadzwyczajnym. Postanawiam jednak przystanąć i wykonać rzucik w wiadome miejsce. Jak tylko przynęta dotyka wody, brutalny kocioł udowadnia, że tym razem to nie było przewidzenie. Niestety, ryba się spina. Krzyczę do Białego: - Wracaj, tu są ryby. Ryby są wszędzie. Holujemy jedną po drugiej, fotografując i rozkoszując się chwilami, 147


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Miał być pstrąg. Niech go wilcy. które przed wyjazdem przeczu- chodzi w leniwe rozlewisko. Na waliśmy niemal każdym porem końcu zwężenia ze środka rzeki wystaje ogromny głaz oplatany skóry. Największy mój pstrąg dwoma magnetyzującymi nurma 67 cm. Mimo że daleko mu do wczorajszego olbrzyma, tami. Stojąc na brzegu, przez moje serce wypełnia niepohachwilę gapię się na ten głaz, główkując, jak do niego dojść mowana radość. Chwilo trwaj i przeżyć (moje niepodkute buty, po kres dziejów! brak kijka). Przegrywam z własDochodzimy do zwężenia ze wzburzoną wodą, które przenym instynktem samozacho148

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

wawczym i kiedy dochodzi do mnie Biały mówię: - Widzisz ten ogromny kamień? Za nim na bank stoi jakiś potwór. Niestety ja wymiękam, nie dam rady tam dojść, ale widząc, jak ty sobie radzisz na tych kamulcach, myślę, że masz szansę. Rzeka na niepokornych łowców zastawia pułapki, ale też daje unikatową szansę na przeżycie czegoś nie do zapomnienia, nie do podrobienia i nie do wyobrażenia. Najważniejsze to unikać pułapek, wykorzystać szanse i na dwudziestą zjawić się w obozie na kolacji. Tak też się staje. Biały z duszą na ramieniu dociera do głazu, a jego odwaga, samozaparcie i całkowity brak zdrowego rozsądku zostają nagrodzone. Tego się nie da opisać, powiem tylko, że pstrąg mierzy bagatela 72 cm i jest największym złowionym przez naszą grupę na www.wmh.pl

tej wyprawie. I to wszystko pod moim tchórzliwym nosem. Nim docieramy do obozu, mam nadzieję, a przez chwilę niemal pewność, że pobiję ten wyprawowy rekord Białego. Mniej więcej w połowie drogi między wypływem Warziny z jeziora a obozem z gór wodospadem spływa do rzeki lodowaty strumień. Takie miejsce to pstrągowa bankówka. Już oczami wyobraźni widzę, jak staczam walkę z królem wodospadu. Nie czekając na oklaski, posyłam przynętę w spieniony nurt, by zrazu poczuć na kiju ciężar, którego przecież się spodziewałem. Ryba jest ogromna, pstrągóweczka trzeszczy w blokach. Miejsce jest dobre, głęboka woda, nie widać zaczepów, brzeg jest płaski, idealny do wyślizgu. Serce bije jak oszalałe, ręce drżą, a na synapsach tumult jak na targu owoców Devaraja w Mysore. Jeszcze chwilka i ryba 149


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

ukazuje się pod powierzchnią wody. Teraz z zaciśniętego gardła uwalnia się nośny na całą okolicę okrzyk, lecz nie jest to wymowne WOW, a raczej coś, co trudno dokładnie zrozumieć (zapewne przez ten szum wodospadu), a co brzmi podobnie do absurdalnego: „Urwał nać”. Być może ryba, która ukazała się na powierzchni, była królem wodospadu, ale z pewnością nie była pstrągiem. To około metrowy szczupak. Niech go wilcy. W obozie czeka nas kolejna niespodzianka. Trzech z naszych pozostałych wyprawowych kompanów zauroczonych opowieściami Alekseja o już ciągnących w dole rzeki na tarło łososiach postanowiło pokonać kilometry tundry, by wreszcie zmierzyć się oko w oko ze srebrzystymi torpedami. I zupełnie jak w bajce albo elementarzu komsomolca trud zostaje wynagrodzony. Czas staje w miejscu.

150

Chłopaki łowią po łosiu, a mówiąc „łoś”, nie mam na myśli wychudzonego grilsa na otarcie łez ani nagrody pocieszenia w postaci zeszłorocznego listopadka. Mówiąc „łoś”, mam na myśli metrowe rybsko pełne werwy i przesłania, że „Bogowie z czasu przeznaczonemu człowiekowi odliczają godziny spędzone na rybach”2.

* * *

Tydzień spędzony w dorzeczu Warziny mija szybciutko. Ostatecznie pokonujemy 314 ponad 0,5-metrowych pstrągów, ponad setkę arktycznych palii, kilkadziesiąt szczupaków i 3 łososie. Pora wracać z krainy białych nocy. Niech duch białego rena choćby w snach pozwoli nam do niej wracać po wielokroć. ◀ Cytaty: 1 Mariusz Wilk, Tropami rena. 2 Przysłowie babilońskie. Wędkarstwo

moje hobby


SKOCZ DO!

ZA GRANICĄ

PROMOCJA – WYPRZEDAŻ – KOŃCÓWKI SERII

539 zł

539 zł

499 zł

339 zł

349 zł

PULSE XCD 601L 1-6G

PULSE XCD 601M 7-30G

325 zł EFFZETT X-ZIBIT 3M/50-100

995 zł

749 zł

890 zł

630 zł

569 zł FENWICK ELITE TECH WALLEYE CAST 2,13M 7-28G

390 zł

FENWICK EFFZETT OPTIMUS M 270/30 AETOS II 2,13M DO 28G

299 zł

199 zł

599 zł

349 zł BLACK CAT SHADOWSPIN FD840

1510 zł

1190 zł

1950 zł

1299 zł

DAIWA ZILION TDZ 100HSHL

RYOBI TT POWER FD 2000

429 zł

299 zł

314 zł

199zł DAIWA LUVIAS 2500

FIN NOR LETHAL LT60

OKUMA TRIO SRS FD20

Promocja dostępna w sklepie online espinning.pl i ważna do wyczerpania zapasów. ul. Piątkowska 199, 61-693 Poznań, tel. 61 661 00 91, kom. 664 003 955 www.wmh.pl

151


INNE

INNE

Wojciech Szymański

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Przyjemne

z pożytecznym W ubiegłym miesiącu próbowałem napisać o tym, jak komfort pływania małą łodzią po dużej wodzie przekłada się na bezpieczeństwo jej użytkownika. Trzeba tu nadmienić, że „komfort” to pojęcie względne. 152

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

a ściślej – elektroniki. Rozstaliśmy się na etapie wymiany reszty elektroniki na mojej łódce, tzn. radia VHF i echosondy z ploterem na takie, które byłyby w pełni kompatybilne z wcześniej zainstalowanym autopilotem Raymarine’a. Po zastanowieniu się i zebraniu opinii wybór padł na radio Ray 70 i wskaźnik wielofunkcyjny AXIOM współpracujący z mapami Navionics. Zawsze używałem echosond wiodących firm i były to urządzenia raczej z „wyższej półki”. Nazywanie mojej nowej zabawki „wskaźnikiem wielofunkcyjnym” wydało mi się trochę pretensjonalne. Tymczasem w obudowie echoiłą rzeczy w poprzedsondy i plotera dostałem dodatnim artykule, po ogól- kowe aplikacje, które uzasadniają nych uwagach dotyczą- tę nazwę. Z poziomu dotykowecych kwestii, o których go ekranu mógłbym obsługiwać każdy posiadacz paten- radar (pod warunkiem zainstatu motorowodnego powinien lowania anteny). Komunikacja mieć elementarną wiedzę, dosze- pomiędzy anteną a wskaźnikiem (czyli ekranem echosondy) odbydłem do spraw sprzętowych,

S www.wmh.pl

153


INNE

INNE

wa się bowiem bezprzewodowo! Niestety, ale wielkość „Baśki” nie pozwala na instalację takiej anteny. Axiom ma również aplikację „DESKA ROZDZIELCZA”, która jest wstępnie skonfigurowana z kilkoma stronami danych do wyboru. Następny „wodotrysk” to „APLIKACJA KAMERY”. W trybie podzielonego ekranu może ona obsługiwać nawet cztery kamery. Wyobrażam sobie, że zainstalowana na dziobie kamerka termowizyjna może być wielką pomocą podczas pływania we mgle 154

i w nocy. Niedawno Raymarine wprowadził również aplikację obsługi drona! Strach pomyśleć, w jakim tempie technika pędzi do przodu, zmuszając konsumentów do pozbywania się produktów, które dwa, trzy lata wcześniej zapierały swoją wspaniałością dech w piersiach… Prawie mam pewność, że zanim poznam połowę możliwości moich nowych zabawek, staną się one reliktem i trzeba będzie uczyć się od nowa. Tym niemniej Wędkarstwo

moje hobby


INNE

jeden z aspektów tej gonitwy wydaje się usprawiedliwiać to szaleństwo. To aspekt bezpieczeństwa. Chyba już kiedyś pisałem, jak doświadczyłem tego na własnej skórze. Pokrótce jednak przypomnę tę historię. Kilka lat temu wymieniałem echosondę. Ponieważ tę starą miałem „w małym palcu”, była ona jeszcze zainstalowana i korzystałem z niej jako z plotera. Ta nowsza pełniła funkcję echosondy, a podczas długich godzin trollingu „dziobałem w niej”,

www.wmh.pl

ucząc się obsługi nowego sprzętu. Nadeszła taka mgła, że nie widziałem dziobu swojej pięciometrowej łódki. Wiatr zaczął tężeć, fala urosła. Skłamałbym, gdybym powiedział, że się nie przestraszyłem. Musiałem sztormować pod wiatr, który za wszelką cenę próbował wywiać mnie do Szwecji. W takich warunkach mogłem nawigować wyłącznie według wskazań przyrządów. I co? Okazało się, że urządzenie starszej generacji ma taką bezwładność, że gdy

155


INNE

INNE

wiatr odrzucał mnie na przeciwny kurs, to kompas w ploterze wciąż jeszcze pokazywał ten, którym powinienem płynąć. Na szczęście moje nowe urządzenie miało nowocześniejszy, szybszy mikroprocesor i nadążało… Co by się stało, gdybym miał zainstalowaną tylko tę starą echosondę? Wolę nie myśleć. Jak sądzę, jeszcze nowsza generacja urządzeń używanych do nawigowania zwiększy moje bezpieczeństwo w stopniu, którego na razie mogę się jedynie domyślać… 156

Wcześniej wspomniałem, że nie mam miejsca na antenę radaru. Bardzo nad tym boleję, ale i tu udało mi się znaleźć (niestety połowiczne) rozwiązanie. Chodzi mianowicie o radio VHF z odbiornikiem AIS! Dzięki temu urządzeniu mogę sobie na ekranie plotera obserwować jednostki wyposażone w transponder AIS. Mogę zaprogramować „strefę bezpieczeństwa”, np. okrąg o średnicy dwóch mil. Kiedy jakiś statek podpłynie bliżej, włącza się alarm. Do tego każda z ikonek statków wskazuje Wędkarstwo

moje hobby


INNE

kurs, którym się dana jednostka ni. Bardzo trudny nawigacyjporusza. Dzięki temu widzę, czy nie akwen. Wielokilometrowe nie płyniemy kursem kolizyjnym. przeloty w labiryncie kanałów. To bardzo wygodne, ponieważ Mogłem sobie zaprogramować wyczucie odległości i perspektrasę i przez kilkadziesiąt minut nie dotykać kierownicy. Rozkosz! tywa na morzu potrafią płatać Nie mogę się doczekać jesiennefigle. Wisienką na torcie jest możliwość dokładnego zdefinio- go sezonu, bo oprócz prezentów wania „właściciela” ikonki. Mogę w postaci ryb liczę na kolejne miłe niespodzianki, jakie czekazobaczyć zdjęcie statku, jego nazwę, armatora, kurs i prędją na mnie w miarę zgłębiania tajemnic mojego „elektronicznekość, z jaką się porusza. Parę tygodni temu pływałem go kombajnu”. Nie omieszkam po szkierach Św. Anny. Setki o nich napisać. wysp, tysiące wysepek i kamieWasz Sandaczowy Dziadek ◀

www.wmh.pl

157


INNE

INNE

VIII Bieszczadzki Puchar Głowatki Ósme zawody „głowatkowe” w bieszczadzkim Zagórzu już za nami. Aby tradycji stało się zadość, powstała także ta oto relacja.

P

isząc te słowa, zastanawiam się, czyje tak naprawdę nazwisko powinno być umieszczone na miejscu zarezerwowanym dla autora artykułu.

158

Czy Tomasza Pyrcia, który telefonicznie zdał mi wyczerpującą relację z przebiegu imprezy, czy może Jerzego Zuby, który upoważnił mnie do korzystania ze zdjęć i tekstów umieszczonych Wędkarstwo

moje hobby


INNE

dzających zawody łowiono ładne sztuki, a później – posucha. Albo jeszcze inaczej: bodajże dwa lata temu złowiono aż 6 głowatek w ciągu 2 dni zawodów. Tym razem jednak honor Sanu uratowały potokowce.

przez niego na ezapiski.pl? Mnie niestety z przyczyn zdrowotnych ominął udział w Bieszczadzkim Pucharze Głowatki. Mimo to jednak mogłem się zabrać do pisania, opierając się na relacjach obu wyżej wymienionych kolegów, którym w tym miejscu serdecznie dziękuję. Tegoroczną edycję BPG wygrały... pstrągi. Nie powinno to nikogo dziwić, bo jak wiadomo głowacica jest rybą nieprzewidywalną i chimeryczną. Zdarzały się już lata, że w dniach poprzewww.wmh.pl

KLASYFIKACJA GENERALNA: 1 – Tomasz Bańczak, 2 – Piotr Bałda, 3 – Piotr Kucharski, 4 – Paweł Mołczan, 5 – Ervis Llanaj, 6 – Piotr Wrona, 7 – Maciej Sobko, 8 –Vladimir Cema. Zawody zawodami, ale bieszczadzkie spotkanie głowatkowe nie polega tylko na łowieniu. San został zarybiony 320 kg nieco podrośniętej (30–50 cm) głowacicy. Niestety, wszelkie małe ryby natychmiast padają łupem kormoranów. Ta plaga jest dobrze znana wędkarzom z całej chyba Polski, a na płytkich rzekach 159


INNE

INNE

Podkarpacia i Małopolski kormorany to prawdziwa katastrofa. Ptaki te zniweczyły już efekty niejednego zarybiania, niekiedy wręcz na oczach sfrustrowanych wędkarzy. Ten paskudny „ptasi wrzód” trzeba w końcu przeciąć, jeśli rybność rzek ma powrócić do dawnego stanu. Jak stało się już tradycją, na Bieszczadzkim Pucharze Głowatki pojawiła się reprezentacja Krakowskiego Klubu Głowatka. I nie przyjechali z pustymi rękami, gdyż przywieźli ze sobą okrągłą sumkę 1000 zł na zarybianie górskiego odcinka Sanu. Piękny i godny naśladowania gest, za który należą się szczere podziękowania. 160

Te zaś należą się również sponsorom BPG, którymi w tym roku byli: Espinning. pl, Salix Alba, PGNiG, Fish Arrow, CentrumWedkarstwa. pl, Pass, Crow Fishing, Miasto i Gmina Zagórz oraz Starostwo Powiatowe w Sanoku. W rozmowie ze mną Tomek Pyrć nalegał, żeby koniecznie dołączyć podziękowania od zagórskich wędkarzy dla naszej redakcji, która kolejny już raz objęła patronat medialny nad BPG. Za te wyrazy wdzięczności dziękuję w imieniu swoim i kolegów, mając nadzieję, że zobaczymy się jeszcze w tym roku na jubileuszowym XXV Pucharze Głowatki w Pieninach. ◀ Wędkarstwo

moje hobby


INNE

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

161


INNE

INNE

Trolling

z silnikiem Suzuki

162

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Firm produkujących silniki zaburtowe dla wędkarzy jest wiele. Produkty Suzuki łatwo odróżnić po całej gamie innowacyjnych rozwiązań. Przedstawiono nam je na dorocznym spotkaniu nad Jeziorem Mikołajskim, podczas którego mogliśmy je przetestować. Marcin Wosiek

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. materiały prasowe firmy Suzuki Polska

www.wmh.pl

163


K

INNE

INNE

ażdy, kto pływał w „poważnym” trollingu po otwartym morzu bądź po wielkich jeziorach, zdaje sobie sprawę z tego, że od niezawodności silnika zależy wszystko, czasem nawet życie. A z kolei niezawodność i komfort pracy silnika zależą od tego, jak została pomyślana jego konstrukcja. Suzuki zaś przoduje we wprowadzaniu udoskonaleń, o czym dobitnie świadczy aż osiem nagród za innowacje przyzna-

164

wanych przez National Marine Manufacturers Association (IBEX) oraz wiele innych wyróżnień, jak np. na 30. edycji Targów Wiatr i Woda, gdzie silnik Suzuki 350 KM z systemem dwóch śrub przeciwbieżnych został uznany za Gwóźdź Targów. Pora jednak przejść do opisu niektórych testowanych przez nas nowinek technicznych. SYSTEM WSPOMAGAJĄCY TROLLING. Działa on jak tempomat w samochodzie.

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Naciśnięciem przycisku zwiększa się lub zmniejsza obroty silnika o 50 obr./min. Przydaje się, gdy trzeba dokonywać minimalnych korekt prędkości trollingowania, trudnych do uzyskania manetką gazu. MULTI-STAGE INDUCTION. Częstą bolączką silników jest to, że pracują wzorowo tylko w jednym zakresie obrotów. Suzuki rozwiązało ten problem poprzez takie skonstruowanie kolektora dolotowego powietrza, aby dostawało się ono do komory spalania kanałami różnej długości w zależności od tego, czy silnik pracuje na wysokich obrotach (dopłynięcie na łowisko), czy na niskich (wędkowanie), co skutkuje stałym utrzymywaniem kultury i wydajności pracy silnika.

jest po prostu bezpieczniejsze. Problemem bywa jednak znalezienie silnika o śrubie kręcącej się w lewo, a dwa „prawe” sprawiają, że łódź skręca (efekt żyroskopowy). Suzuki poradziło sobie z tym kłopotem, wprowa-

WYBÓR KIERUNKU PRACY ŚRUBY. Na dużych wodach stosowanie dwóch silników www.wmh.pl

165


INNE

INNE

dzając system Suzuki Selective Rotation pozwalający zmienić kierunek obrotu śruby. Jest to zabieg prosty i niewymagający wielkiego zachodu.

błędów silnika, przesłanie ich do serwisu i otrzymanie informacji zwrotnej o tym, co należy zrobić! – czy można pływać dalej, czy wracać do portu o własnych siłach, czy też wzyAPLIKACJA S.D.S.M. wać pomocy. Prawidłowo serAbsolutny hit. Bezpłatna aplika- wisowane i eksploatowane cja – zarówno na Androida, jak nowoczesne silniki są praktyczi na iOS, która nie tylko dostar- nie bezawaryjne, ale wypadcza informacji np. o konieczki chodzą po ludziach i firma Suzuki przygotowała się nawet ności wymiany oleju, ale też na taką ewentualność. umożliwia sczytywanie kodów

166

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

* * *

Na tym nie koniec, ale ograniczona objętość niniejszego artykułu nie pozwala mi opisać wszystkiego, co widziałem i co wspólnie z Wojtkiem Szymańskim testowaliśmy na falach Jeziora Mikołajskiego, jak choćby silnik z dwoma śrubami przeciwbieżnymi, dwudrożny pobór wody w miejsce standardowego pojedynczego...Ale o tym może innym razem. ◀

www.wmh.pl

167


Adrian Smieszkoł

Damian I Ar tu r Sulowscy

Adam Baruk

Filip Loks Karol Rapa

Krzysztof Lyga Krystian Łaszewski

168

Hubert Guzek

Maciej Guzek

Wędkarstwo

moje hobby


Andrzej Weiner Karolina Weronika Jaworska- Prymas

Patryk Cupriak

Ĺ ukasz Dach

Bar tek Pikul

Kamil Witkowski

Mateusz Kasper Janusz Grzegorz Lewicki

www.wmh.pl

169


INNE

Polecamy ORKA LURES BULLHEAD

Wierne odwzorowanie wyglądu oraz zachowania gatunku ryby z rodziny głowaczowatych. W naturze żyje on na dnie i przemieszcza się krótkimi skokami, co już wiele nam mówi jak odpowiednio prowadzić przynętę. Dopracowana w najdrobniejszych, niespotykanych dotąd szczegółach. Przynęta, która da najlepsze wyniki nie tylko przy połowie sandaczy, lecz obdarzy również niejednym innym drapieżnikiem. www.orkalures.pl

EFFZETT EISVOGEL (ZIMORODEK)

Nowość! Superrealistyczna przynęta spinningowa o niespotykanym dotąd wyglądzie i podwodnej pracy, z nieobliczalnym, nieprzewidywalnym działaniem, niczym prawdziwy zimorodek pływający pod wodą. To jedna z tych przynęt, którą warto mieć w swoim pudełku. Dwie wielkości: 11 oraz 14,5 cm i 4 niesamowite kolory. www.effzet-fishing.de/pl

ORKA LURES SHAD TAIL

ORKA LURES MARMAID

Przynęty serbskiej marki ORKA Lures dzięki innowacyjnemu ogonowi zakończonemu w kształcie litery „V” pozwalają na zwiększenie ich pracy już przy najwolniejszym prowadzeniu. Idealne do klasycznego jigowania oraz „opadu”. Produkowane w Serbii z trwałego, a jednocześnie miękkiego materiału. Długości 7, 10, 12 i 15 cm oraz bogata kolorystyka pozwalają skutecznie poławiać wszystkie drapieżniki naszych wód. www.orkalures.pl 170

Shad Tail to guma opracowana w celu otrzymania przynęty z mocną, wyczuwalną akcją i silnymi wibracjami ogona. Sposób prowadzenia przynęty ograniczony jest wyłącznie fantazją wędkarza, a skuteczną pracę uzyskamy już przy wolnym jej prowadzeniu. Występuje w długościach 10, 13, 15, 17, 21 cm oraz w bogatej kolorystyce; skuteczna w klasycznym spinningu oraz trollingu. Gumy te używane na wodach rodzimych oraz w Skandynawii kuszą z powodzeniem wiele gatunków drapieżników. www.orkalures.pl Wędkarstwo

moje hobby


INNE

GOTOWE ZESTAWY FOX RAGE

Trzy nowe gotowe do zawiązania do linki głównej zestawy Rage: zestaw do drop shota oraz dwa zestawy typu Texas. Jeden z nich zawiera rippery Rage Slick Shad, a drugi nowe przynęty Rage Creature. Każde opakowanie zawiera trzy zestawy z przynętami dobranymi do różnych sytuacji. Zróżnicowane wytrzymałości żyłek i rozmiary haczyków oraz warianty kolorystyczne. Wykonane z najlepszych komponentów, w tym żyłki fluorokarbonowej Drop’n Jig i haczyków Armapoint. Nawinięte na dysk z pianki dla łatwego przechowywania. www.foxrage.com/pl

FOX RAGE SLICK SHAD

Ripper o wąskim segmentowanym miękkim korpusie i małym ogonku, idealny do wielu metod spinningowania, bez względu na sytuację nad wodą i poławiane gatunki. Slick Shad subtelnie pracuje nawet przy wolnym prowadzeniu. Otwory w dolnej i górnej części pozwalają uzbroić przynętę w stylu Texas. Można ją także uzbroić tradycyjnie główką jigową. Dostępny w 3 wielkościach i 7 kolorach, w tym naturalne/przezroczyste wersje kolorystyczne na trudniejsze warunki oraz wersje nieprzezroczyste. Wyraziste oczy 3D. www.foxrage.com/pl

JAXON INTENSA XXL TG-INX230

Bardzo duże gumy do połowu dużych drapieżników. Polecany do łowienia dużych szczupaków. Alternatywne zastosowanie: w morskich wyprawach na halibuty i wielkie dorsze. www.jaxon.pl www.wmh.pl

171


INNE

JAXON ATRACT HAPPY DUCK

Realistyczna przynęta powierzchniowa imitująca kaczątko. Umiejscowienie podwojnego haka ma działanie antyzaczepowe. Zastosowanie grzechotki oraz przegubowe połączenie głowy kaczki z korpusem powoduje osiągnięcie efektu naturalnego ruchu. www.jaxon.pl

PRZYNĘTY MIĘKKIE ROBINSON WASABI, DIVER I TRITAIL TWIST

Wasabi to guma o charakterystycznym długim żebrowanym korpusie zakończonym płetwą rippera. Dobrze pracuje przy bardzo wolnym prowadzeniu. Długość 5,3, 7,5 i 9,3 cm. Diver to dostępny w 2 wersjach (7 i 9 cm) ripper z masywną częścią przednią, wiotkim ogonem i dużą płetwą. Sprowadzony do dna trzyma bujający się ogon w górze niczym żerująca w osadach dennych rybka. Tritail Twist to z kolei twister z rozciętą na 3 części końcówką ogona, a zatem o nietypowej akcji intrygującej „przećwiczone” okonie. Długość 3,5 cm. Wszystkie przynęty bardzo dobrze prowokują jesienne okonie i są dostępne w wielu wersjach kolorystycznych. www.robinson.pl 172

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

ZESTAW DO ZBROJENIA MARTWEJ RYBKI MAX

System przeznaczony do połowu rekordowych ryb. Hak, który znajduje się przy główce, należy zamocować w pysku przynęty. Optymalna wielkość ryby, która będzie naszym wabikiem, to 30–35 cm. Pozostałe 2 haki mocujemy, wbijając krótsze groty – pierwszy ok. 5 cm od ogona, a drugi w środkową część grzbietu. Dostępne w gramaturach od 200 do 600 g. www.maxkf.pl

PRZYPONY SUMOWE MADCAT

Nowość! Wysokiej jakości, wykonane w 100% z komponentów MADCAT w oparciu o żyłkę Ultrasoft Leader Mono grubości 1 mm! Dwie serie: jedna wykorzystująca turbinowe spławiki podwodne MADCAT Screaming Subfloats, a druga regulowane wodą MADCAT Adjusta Subfloats. Opracowane w ścisłej współpracy z najlepszymi testerami MADCAT. Pakowane po 2 szt. www.madcat-fishing.de/pl www.wmh.pl

173


INNE

STIL BOOSTER BIG FISH

Syropy. Intensywne i silnie skoncentrowane aromaty w płynie. Pobudzają duże okazy ryb w okresie słabego ich żerowania. Przeznaczone do „dopalania” zanęt Method Feeder MIX przez dodanie do mieszanki w ilości 1 łyżka na 1 kg lub do dipowania kul zanętowych, kulek, pelletów i przynęt stosowanych na haczyk lub włos. Sporządzone na bazie bardzo mocno skoncentrowanych aromatów i słodkiego syropu o konsystencji miodu. Dowolną przynętę założoną na haczyk zanurzamy w Boosterze. Po wrzuceniu do wody uzyskuje się natychmiastowy efekt wabiący; można go zwielokrotnić przez dodatkowe oprawienie w aromacie proszkowym Big-Fish. Dostępne trzy rodzaje: Truskawka, Halibut i Wanilia. www.stil.pl

PELLET KOSZYKOWY STIL GREEN BETAINE

Po namoczeniu w pojemniku z wodą przez 1–5 minut jest gotowy do użycia. Dodatek betainy i spiruliny sprawia, że jest niezwykle atrakcyjny dla ryb. Dzięki mączce rybnej i betainie pellety działają natychmiastowo. Szczególnie polecane do metody na duże karpie, liny i leszcze. Mogą być stosowane jako samodzielna zanęta lub jako dodatek do zanęty typu feeder. Dostępne średnice: 2, 4,5 i 6 mm. Opakowania 200 g i 700 g. www.stil.pl

ZANĘTA STIL METHOD FEEDER MIX

Zawiera wysokiej jakości naturalne produkty, które dzięki obróbce termicznej i wprowadzeniu substancji oleistych powodują doskonałą pracę zanęty. Zwabione ryby przez długi okres utrzymują się w łowisku. Dodanie pelletu Micro Feeder, Feeder lub Green Betaine podnosi efektywność mieszanki. Stosując zanętę do worków i siatek PVA, rozrabiać ją z wybranym Boosterem Big-Fish. Do wyboru cztery rodzaje: Konopie, Słodki Owoc, Scopex-Orzech oraz Nowość! – Rak Szlachetny. Opakowania: 1 kg. www.stil.pl 174

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

KALOSZE GRAFF

Wykonane w 100% z kauczuku i wysokogatunkowego tworzywa, co zapewnia im długotrwałą żywotność i odporność na oddziaływanie czynników zewnętrznych. Wykorzystywany do ich produkcji naturalny kauczuk jest wzbogcony jedynie o pigment i niezbędne dodatki. Wytrzymałe wykończenie krawędzi górnej chroni materiał wyściełający wnętrze przed oddzieleniem się od gumy, co jest ważne, ponieważ krawędź jest na to narażona za każdym razem, gdy zakładamy buty. Konstrukcja podeszwy zapewnia bardzo dobre użytkowanie w trudnych warunkach terenowych. Wewnątrz podszewka z neoprenu o grubości 3,5 mm, zapewniająca wysoki komfort użytkowania do -10ºC. Boczny pasek spinający oraz elastyczna wstawka pozwalają na prawidłowe dopasowanie do łydki, dodatkowo ułatwiając zakładanie i zdejmowanie butów. Całkowita wysokość 45 cm. Rozmiary: 36 – 47. www.graff-team.com

KURTKA DAM CAMOVISION JACKET

Nowość! Stylowa wysokiej jakości kurtka wędkarska. Mieszanka 2-warstwowej, trwałej tkaniny nylonowej 320D oraz poliestru 320D. 100% wodoodporność z membraną TPU 8000 mm, klejone szwy. Oddychalność 5000 mvp. Trwałe wodoodporne wykończenie (Rudolph DWR). Miękka podszewka z polaru (100% poliestru). Mocny, wodoodporny zamek błyskawiczny z przodu i pod pachą. Składany kaptur z regulacją wysokości i szerokości. Kieszenie z wodoodpornymi zamkami: 2 boczne, 1 na klatce piersiowej i 1 na ramieniu. Wewnętrzny ciepły mankiet z neoprenu połączony z polarem . Regulowany dół kurtki. Kieszeń wewnętrzna zapinana na zamek. Do kurtki pasują spodnie DAM CamoVision Trousers. www.dam.de/pl www.wmh.pl

175


INNE

CRESTA SNYPER

Podstawowa seria kołowrotków feederowych Cresty. Wytrzymały korpus oraz mocna przekładnia z odpowiednim przełożeniem sprawdzi się zarówno przy połowach na metodę, jak i przy klasycznym feederze. Precyzyjny hamulec zapewnia bezpieczny hol ryby, a 3 dostępne wielkości (4000, 5000 i 6000) pozwolą dobrać odpowiedni model do swojej wędki. 5+1 łożysk. www.expertfloat.pl

DRAGON FISHMAKER II STEALTH FD530I

Nowa wersja cenionego i mocnego kołowrotka Fishmaker II. Zmiany polegają na zmniejszeniu liczby łożysk do 4 +1, dzięki czemu cena kołowrotka jest jeszcze bardziej atrakcyjna. Standardem Stealth nie odbiega od swoich droższych krewniaków, a dzięki niższej cenie i specyficznej konstrukcji można stosować go w równej mierze w spinningu i technikach gruntowych, np. method feeder. Korpus i rotor wykonane z najnowocześniejszego kompozytu grafitowego o bardzo wysokiej sztywności i odporności na urazy; duraluminiowa szpula typu „V” o dużej średnicy, główna przekładnia klasy HEG frezowana w mosiądzu i superduralu; niskie przełożenie 4,4:1 poprawiające komfort łowienia i trwałość mechanizmu. www.firmadragon.eu 176

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

DAIWA EXIST LT

Nowość! Seria 18' EXIST LT bazuje na nowej koncepcji LT (Light & Tough – Lekki i Wytrzymały). Jednoczęściowy korpus Monocoque Air Metal jest nieodkształcalny i kryje kute na zimno powiększone koło napędowe przekładni Tough Digigear zaprojektowane na nowo tak, aby gwarantować najwyższą wytrzymałość oraz trwałe zachowanie płynności pracy i wyciszenie działania. Kołowrotk idealny do jigowania na okonie, szczupaki i sandacze, jest przy tym wyjątkowo lekki (18’ EXIST LT 3000CH waży 185 g). System MagSealed zapobiega przedostawaniu się wody i drobinek brudu przez oś główną i boczną do wnętrza kołowrotka, zapewniając znacznie wyższą żywotność oraz trwale płynną pracę. Hamulec ATD działa bez początkowego oporu, utrzymując stale ustawioną siłę hamowania, co doskonale sprawdza się podczas połowu cienkimi żyłkami i plecionkami. Siła hamowania: 1000/2000: 5 kg; 2500/3000/4000: 10 kg. Made in Japan. www.daiwa.info.pl

DAIWA CALDIA LT

Konstrukcja LT sprawia, że CALDIA LT 18' jest wyraźnie lżejsza od swojego poprzednika oraz ma większą siłę hamowania i jedwabiście płynną pracę. Dzięki powiększonemu kołu napędowemu cechuje się efektywniejszym przeniesieniem siły i większą siłą ściągania. Bariera MagSealed nie przepuszcza przez główną oś ani wody, ani drobinek brudu do wnętrza kołowrotka, zapewniając znacznie wyższą żywotność mechanizmu oraz utrzymanie optymalnej płynności pracy. Wysokiej klasy, nieodkształcalny korpus z materiału Zaion jest gwarantem perfekcyjnej stabilności mechanizmu. Duża paleta modeli pozwala znaleźć odpowiedni sprzęt niemal do każdego spinningowego zadania, od ultralekkiego, po ciężkie łowienie dużymi przynętami. Siła hamowania: 1000/2000: 5 kg; 2500/3000: 10kg; 4000/5000/6000: 12 kg. www.daiwa.info.pl www.wmh.pl

177


INNE

ZESTAW PUDEŁEK KARPIOWYCH MAX

Pudełko bazowe o wymiarach 36,5×30×5,5 cm wyposażone w 6 regulowanych przegródek dużych i 4 małe. Poza tym w zestawie pudełko na przypony karpiowe i 6 pudełek karpiowych małych o różnej liczbie przegródek. www.maxkf.pl

TORBY Z PUDEŁKAMI I PRZYBORNIKIEM TEAM DRAGON X-SYSTEM

Ułatwiają i usprawniają organizację przynęt i akcesoriów spinningowych. Dzięki wymiennym przybornikom, dopasowanym do dużych toreb i plecaka, spakowanie się na wyprawę jest proste i szybkie. W ofercie dostępne są dwie torby spinningowe, sprawdzające się podczas spinningowania z brzegu i pokładu łodzi. Torba ułatwia dopasowanie jej do stylu łowienia właściciela. Wyposażona jest m.in. w 8 kieszeni różnego typu, w tym komorę główną z pudełkami. Na prawym boku znajdują się zaczepy do mocowania wymiennego przybornika, który wzbogaca funkcjonalność torby. W komplecie znajdują się 4 większe pudełka (27×8 cm). Utwardzane dno. Klapa sztywna i wyprofilowana pod kształt i wielkość pudełka. Wielkości: L – (dł./szer./wys.): 56×36×26 cm; M – 48×33×25 cm. www.firmadragon.eu

178

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

CRESTA SNYPER FEEDER

Szeroka gama wędzisk do klasycznego feedera i do metody przeznaczonych dla każdego wędkarza. Lekkie, węglowe blanki, korkowe rękojeści z zakończeniem z pianki EVA oraz idealne wyważenie każdego kija to tylko nieliczne cechy tej serii. Długości od 2,7 do 3,9 m. www.expertfloat.pl

TEAM DRAGON Z-SERIES

Nowa, trzecia już generacja wędzisk z flagowej serii TEAM DRAGON. Zaszłu tu bardzo duże zmiany w technologii wytwarzania blanków, w sposobie ich zbrojenia, stylistyce, a także w samej ofercie dostępnych modeli. W nadchodzącej jesieni warto sięgnąć po dłuższe wędziska. Jest to grupa sześciu spinningów na średnie i duże rzeki, od lekkich wędzisk 18-gramowych akcji fast aż po bardzo solidny i bardzo szybki kij 42-gramowy. Umożliwią dobranie sprzętu do większości przynęt stosowanych w rzekach do połowu kleni, boleni, sandaczy czy szczupaków. Wszystkie kije dwuczęściowe, z pełnym dolnikiem. Rękojeść głównie z naturalnego korka, ze wstawkami z mieszanki korka z gumą oraz z czarnej pianki. www.firmadragon.eu

ROBINSON MAVERICK PERCH JIG

Idealna propozycja na wrześniowe okonie. Bardzo czuła, lekka i szybka wklejanka przeznaczona do łowienia paprochami okoni, a także pstrągów, wzdręg, jazi, kleni itp. ryb. Dostępna w 4 wersjach o długościach 2,1 m (2–8 g), 2,28 m (2–12 g) i 2,4 m (2–8 i 2–12 g). Akcja szybka, dwuskłady, 10 przelotek. Najlżejszy model waży 106 g. www.robinson.pl www.wmh.pl

179


Felieton

W NASTĘPNYM NUMERZE M.IN.: Paweł Smyk

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas Jesienią duże ryby karpiowate nauczone doświadczeniem robią się ostrożne. W kolejnym wydaniu WMH Paweł Smyk podpowie, czym wabić ryby spoglądające na nasze przynęty podejrzliwym okiem.

Sebastian Nowakowski

Łowienie ryb spokojnego żeru w głębokich zbiornikach zaporowych na zestaw skrócony to propozycja dla wszystkich, którym sprawia frajdę obserwowanie antenki spławika znikającej pod powierzchnią wody. Serdecznie zapraszamy do lektury.

Łukasz Kasprowicz

Z Łukaszem wybierzemy się na lipienie nad najdłuższą rzekę Norwegii – Glammę. Łupem wędkarskiego obieżyświata i jego towarzyszy będą jednak nie tylko kardynały, ale także piękne pstrągi. Warto poczytać. 180

Krzysztof Kuryło

Jesienne pasiaki to cel wypraw wędkarskich Krzysztofa. Uzbrojony w czułe wędki oraz wsparty nieodłączną na łódce elektroniką, poszukuje garbusów przyczajonych poniżej ławic drobnicy. A jak? – dowiecie się z jego relacji zamieszczonej w nr. 145 WMH.

Tomasz Suwalski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Kiedy mętnookie nie są skore do brań, Tomek Suwalski szuka ich głęboko, uciekając się do... trollingu. Wykorzystując ciepłe jesienne dni, próbuje przekonać je do współpracy. Czy skutecznie? Sprawdźcie sami, czytając jego kolejny artykuł. Wędkarstwo

moje hobby


NAJLEPSZY SKLEP INTERNETOWY SKOCZ DO!

rabaty do 50% wysyłka od 5,90 zł wysyłka 24 h atrakcyjne www.wmh.pl

PROMOCJE!

WWW.CENTRUMWEDKARSTWA.PL

Felieton

181


Ogłoszenia modułowe

OGŁOSZENIA MODUŁOWE

Ogłoszenia modułowe Oferujemy Państwu połączenie przyjemności morskiego wędkowania, rekreacji morskiej oraz zmierzenia się z żywiołem Bałtyku.

Rejsy czarterowe dla grup zorganizowanych, klientów indywidualnych, na Bornholm w oparciu o port Kołobrzeg oraz według indywidualnych zamówień.

Jednostki SOLON, KAMEL i FLAMENCO.

Tel. 663-881-400 polarfish@interia.pl www.solon.com.pl

NORWEGIA W MARTIANACH

Jezioro Wersminia

o ŁowiskILL

NO K

TANIA REKLAMA MODUŁOWA

70 zł Moduł o rozmiarach 47x30 mm tel. 509 707 590 e-mail: marcin@wmh.pl

www.wersminia.pl +48 696 464 838 Oferujemy Państwu połączenie przyjemności morskiego wędkowania, rekreacji morskiej oraz zmierzenia się z żywiołem Bałtyku.

Rejsy czarterowe dla grup zorganizowanych, klientów indywidualnych, na Bornholm w oparciu o port Kołobrzeg oraz według indywidualnych zamówień.

Jednostki SOLON, KAMEL i FLAMENCO.

Tel. 663-881-400 polarfish@interia.pl www.solon.com.pl

NORWE

info@microbait.com

Jez

a Ręczrnobota!

www.Microbait.pl 182

Wędkarstwo

moje hobby


SKOCZ DO!


BAITS

SKOCZ DO!

PLECIONKA MegaBAITS Method Feeder 8X SINKING ■ najwyższej jakości wysokoprzetworzone włókna polietylenowe HPPE ■ technologia ośmiosplotowa 8X ■ łatwa zatapialność dzięki ciężarowi właściwemu większemu od wody ■ idealnie okrągły przekrój ■ zerowa rozciągliwość ■ kolor: ciemnobrązowy ■ średnice: od 0.06 do 0.20 mm ■ wytrzymałość: od 7.40 do 21.00 kg ■ szpula: 150 metrów ŻYŁKA MegaBAITS Method Feeder SINKING ■ łatwa zatapialność dzięki pokryciu teflonem, zwiększającym ciężar właściwy ■ idealnie okrągły przekrój ■ niska rozciągliwość ■ brak pamięci kształtu ■ kolor: kamuflażowy (kilka odcieni brązu) ■ średnice: od 0.18 do 0.35 mm ■ wytrzymałość: od 3.25 do 10.70 kg ■ szpula: 300 metrów

www.rmadragon.eu


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.