Wędkarstwo moje hobby nr 136

Page 1

www.wmh.pl

1


SKOCZ DO!


tel: 22 616 16 20 prenumerata: wewnętrzny 120 fax: 22 616 15 24 tel. kom.: 509 707 590 e-mail: gazeta@wmh.pl strona internetowa: www.wmh.pl Redaktor Naczelny: Paweł Mirecki Z-ca Redaktora Naczelnego: Paweł Smyk e-mail: pawel@wmh.pl Zespół Redakcyjny Michał Krzyżanowski e-mail: michal@wmh.pl Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl Multimedia: Robert Goluch Redaktor prowadzący: Zbigniew Mirecki Korekta: Grażyna Leciak Rysunki: Wojciech Górski, Paweł Smyk

Dział Reklamy: Michał Krzyżanowski e-mail: reklama@wmh.pl Grafika i skład: Robert Wodziński Internet: Marcin Wosiek e-mail: marcin@wmh.pl Wydawca: Power Box Sp. z o.o. ul. Wybrzeże Gdyńskie 2 01-531 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: poczta@twojemedia.pl

Ekstremalnie cienkie blanki Fuji K-Concept zapobiega plątaniu się żyłki

Dyrektor Generalny: Witold Żytka Produkcja: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl Kolportaż: Urszula Chodyła e-mail: ula.k@twojemedia.pl Dział Sprzedaży: Agnieszka Szen Księgowość: Grażyna Zaręba Prenumerata: Edyta Wojtycha ul. Jasnodworska 3, 01-745 Warszawa tel: 22 616 16 04 fax: 22 616 15 24 e-mail: prenumerata@wmh.pl Numer konta bankowego:

30%

mocniejsze

lżejsze

20%

cieńsze

83 1750 0009 0000 0000 2722 0584

w

Druk: ArtDruk Zakład Poligraficzny Kobyłka www.artdruk.com

© Power Box Sp. z o.o. Żaden materiał ani jego część nie mogą być reprodukowane bez zgody wydawcy. Wydawca nie odpowiada za treść nadesłanych ogłoszeń i reklam. Nadesłanie materiałów redakcyjnych jest równoznaczne z udzieleniem zgody na publikację. Wydawca zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów. Materiały nie zamówione nie będą zwracane autorom.

10 ar

Wydanie: Styczeń 2018 Fot. okładki: Michał Krzyżanowski

SKOCZ DO!

30%

l at g

Stali współpracownicy: Mariusz Aleksandrowicz, Bogdan Barton, Maciej Brzezik, Dariusz Burzymowicz, Jędrek Chorążyczewski, Marian Firlej, Marek Forycki, Damian Furmańczyk, Mirosław Golański, Piotr Gwardiak, Daniel Hoffa, Robert Jernaś, Rafał Jędrzejewski, Remigiusz Kopiej, Marcin Kostera, Piotr Kozieł, Kamil „Lulu” Lukasczyk, Maciej Łuczkowski, Maciej Król, Krzysztof Malesa, Łukasz Marczyński, Piotr „Mysha” Meszyński, Anna Miechowicz, Dariusz Mrongas, Paweł Nadrowski, Sebastian Nowosiad, Grzegorz Pawlak, Piotr Piskorski, Oliwia Popławska, Grzegorz Siciński, Rafał Słowikowski, Waldemar Stachniak, Rafał Stępień, Tomasz Straszewski, Tomasz

PIERWSZE WE,DZISKA Z HIGH CARBONU 60T i 80T

an ki

ul. Jasnodworska 3 01-745 Warszawa

Suwalski, Daniel Sypniewski, Paweł Szewc, Wojciech Szymański, Tomasz Wieczorek, Robert Wiśniewski, Wojciech Wiśniewski, Robert Wodziński, Sebastian Zamielski

bl

Adres Redakcji

a n cj i na

Fuji K-Concept

C

węglowa rękojeść

Niezniszczalna rękojeść z high-carbonu


od redakcji

Paweł Mirecki

Redaktor Naczelny magazynu „Wędkarstwo moje hobby”

Witam Was serdecznie na przełomie 2017/2018 r. Na przełomie, bo choć jest to numer styczniowy, to jednak ukazuje się w grudniu. A ponieważ jeszcze przed Bożym Narodzeniem, więc życzę Wam wszystkiego najlepszego z okazji Świąt, jak też dobrej zabawy w noc sylwestrową i udanego otwarcia sezonu trociowego, a tam, gdzie zezwalają na to przepisy, także pstrągowego. Chciałbym teraz pokrótce przybliżyć nasze przyszłoroczne plany. Przede wszystkim wracamy do DVD z premierowym filmem co miesiąc. Ciężko pracowaliśmy na to w 2017 r., aby móc Wam zapewnić płyty z nowymi filmami przez cały przyszły rok – i udało się. Co więcej, na niektórych spośród tych płyt będą umieszczane także filmy archiwalne, z uwzględnieniem tych, o które często prosiliście. Nie znaczy to jednak, że rezygnujemy z naszego VoD www. filmy.wmh.pl. Tam także będą umieszczane nowe filmy i to – uwaga – w tym również za darmo. Postanowiliśmy kontynuować model dystrybucji, który okazał się sukcesem w przypadku naszego wydania elektronicznego, czyli: za darmo w Internecie, ale miesiąc po premierze. Każdy taki nowy, premierowy film najpierw będzie do kupienia, potem udostępniany bezpłatnie przez miesiąc, a po miesiącu znów będzie do kupienia. Oczywiście, jeśli ktoś doda go do swojej biblioteki filmów w okresie, gdy będzie dostępny za darmo, nadal będzie miał do niego nielimitowany i bezpłatny dostęp. Brzmi to dość zawile, więc może opiszę na przykładzie pierwszego tegorocznego filmu na DVD zatytułowanego „Feederowy maraton”. Jest on dołączony do niniejszego numeru. Począwszy więc od 19 grudnia można go kupić 4

wraz z WMH lub na naszym VoD w wersji elektronicznej. Po miesiącu cena sprzedaży na VoD zostanie wyzerowana i film będzie dostępny za darmo. Po kolejnym zaś miesiącu cena wróci do poprzedniego poziomu i film będzie z powrotem do kupienia. Nie ukrywam, że ten system ma do pewnego stopnia status testu beta (otwartego dla wszystkich); jestem bardzo ciekaw, jakie będą Wasze opinie na jego temat. Kolejna z nowości to niestety niezbędne ruchy cenowe. Biorąc pod uwagę to, że będziemy mieli teraz o wiele więcej nowych wideo, niezbędne będzie podniesienie ceny WMH o 1 zł. Nowa cena wynosi 7,99 zł. Mimo to nadal utrzymujemy pozycję najtańszego czasopisma wędkarskiego w Polsce. Ta jedna złotówka więcej to niewielka cena za premierowy film co miesiąc, tym bardziej że cena prenumeraty rocznej jest teraz niższa i wynosi 90, a nie jak do tej pory 99 zł. No i na koniec jeszcze jedna nowość. W 2017 r. przysłaliście nam za pośrednictwem naszego profilu na Facebooku (www.facebook.com/magazynWMH) mnóstwo świetnych zdjęć. Bardzo nam się to podoba i od niniejszego numeru zaczynamy ich prezentację. Każdy, kto chce, aby jego zdjęcie znalazło się w naszym miesięczniku, proszony jest o przysłanie go na naszą facebookową skrzynkę wraz z informacją, że autor zgadza się na jego publikację w WMH. Nie obiecujemy, że damy radę zamieścić wszystkie, ale zrobimy, co w naszej mocy. Nasze warunki nie ulegają zmianie: żywa, dobrze widoczna ryba i zdjęcie na tle łowiska. Na tym kończę ten długawy wstępniak i wracam do polerowania błystek trociowych. Wszak sezon już tuż-tuż... Do zobaczenia nad wodą! Wędkarstwo

moje hobby


SKOCZ DO!

www.wmh.pl

5


spis treści

REDAKCJA ŁOWI

Zawartość pudełka trociowego 8 Pan i Pani w feederze zakochani 22 Troć z podniesionej wody 36 Nie lubię łowić jesiotrów 46

PORADY EKSPERTÓW Wędkarski „preppers”, czyli przygotowania do sezonu 62 Styczeń w kropki 72 Okonie na imitacje raków

Okoniowe podchody 168

WĘDKARSTWO KARPIOWE Karpie z rzutu – nie taki diabeł straszny… 180

ZA GRANICĄ Ałtajskie osmany i kilka pytań bez odpowiedzi 190

WĘDKARSTWO MUCHOWE Gdzie poszusować z wędką? 204

i robaków 82 Jerk vs guma 90

INNE

Podsumowanie sezonu 2017 102

Nowości Gunki 2018 137

Jak wertykalnie zwariowałem… 112

Nowości Dragon 2018 146

Pstrągi złamane zimnem 120

Zdjęcia Internautów 202

Moje sprzętowe ABC 130

Nowości Normark 2018 212

WĘDKARSTWO PODLODOWE

Polecamy 216 W mateczniku głowacicy 222

Echo lodu 140

Instrukcja korzystania z systemu

Mormyszki – czysta finezja 150

WMH VoD 226

Na pierwszym lodzie 158

W następnym numerze m.in. 232

6

Wędkarstwo

moje hobby


Jerk czy guma? Jacek Gorny nie ma takich dylematów. W jego pudełku oba wabiki się uzupełniają, a nie konkurują ze sobą. Przeczytacie o tym w jego artykule.

Wojciech Wiśniewski kontynuuje temat łowienia pelagicznego, biorąc tym razem na warsztat przynęty, ich zbrojenie oraz interpretację obrazu z echosondy.

Daniel Sypniewski opisuje łowienie podlodowe, gdy na końcu cieniutkiej jak włos żyłki zawiązuje mormyszkę i wprawia ją w drgania za pomocą finezyjnej bałałajki.

Mirek Wnuk przekonuje, że tam, gdzie zimą można dobrze pojeździć na nartach, na 90% znajduje się jakieś ciekawe łowisko, godne odwiedzenia wiosną.

90

150

www.wmh.pl

112

204 7


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Paweł Mirecki

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. archiwum

Czasy się zmieniają. Bardzo dobrze widać to na przykładzie ewolucji mojego trociowego majdanu.

Zawartość pudełka

trociowego

8

Wędkarstwo

moje hobby


K

SPINNING

iedyś wyglądało to tak, że meldowałem się nad rzeką z plecakiem wypchanym niemal do oporu. Trzeba było przecież zabrać liczne pudełka na przynęty, a w nich co najmniej 100 woblerów (bo na różne okazje i każdy w kilku egzemplarzach), jak też ok. 100 wahadłówek i tyle samo obrotówek. Do tego oczywiście zapasowy kołowrotek, jedzenie i picie. Było co dźwigać! W końcu przyszło otrzeźwienie: po co mi to wszystko, skoro i tak używam tylko kilku wabików, które dobieram pod kątem aktualnie obławianej rzeki? Te wyselekcjonowane przeze mnie przez lata pewniaki mieszczą się w jednym dwustronnym pudełku. Plecak stał się zbędny. Zastąpił go pas biodrowy z umocowaną na nim zwyczajną (dosyć sporą) saszetką turystyczną, która w ogóle nie obciąża kręgosłupa. W jej komo-

www.wmh.pl

9


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

rze głównej spokojnie mieści się wspomniane już pudełko z przynętami i odczepiacz (o nim za chwilę), w mniejszej kieszonce – pudełeczko z krętlikami, agrafkami i podobnymi drobiazgami. Do paska z boku przypinam mininiezbędnik (multitool), którego używam przede wszystkim

10

do ustawiania woblerów. Do tego jeszcze zewnętrzna kieszeń (obejma) na butelkę z piciem i to już wszystko, co obecnie ze sobą noszę. Stary plecak „magazyn” cały czas mi towarzyszy na dłuższych wyprawach, ale pozostaje na kwaterze. Sięgam do niego wieczorem, by w pudełku uzu-

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

pełnić straty lub podmienić niektóre z przynęt. Na uwagę zasługuje stosowany przeze mnie zestaw z odczepiaczem. Jak widać na zdjęciu, składa się on z kołowrotka muchowego (najtańszego, jaki znalazłem), na który nawinięta jest sumowa plecionka o wytrzymałości kilkudziesięciu kilogramów. Obciążenie odczepiacza to 200 g. Proste, a cały dowcip polega na tym, że plecionkę nawijam na kołowrotek „w drugą stronę”. Dzięki temu wydaje on ją bez oporów, a zwija na lekkim oporze (hamulczyk jest odkręcony). Czyli na odwrót niż to jest w wędce muchowej, gdzie wydawanie linki odbywa się „na hamulcu”, a zwijanie – bez oporów. Stosując ten patent, nie miotam się z plączącą się pod nogami linką. Najistotniejsze jest jednak to, że plecionka wcale się nie skręca i nie tworzą się na www.wmh.pl

niej irytujące „brody”. Używany przeze mnie odczepiacz nieraz już dowiódł swej wartości, pozwalając mi na odzyskanie bezcennej (jak wszystkie trociowe) przynęty z wydawałoby się beznadziejnego zaczepu. Jestem przekonany, że każdy, kto latami kolekcjonuje rzemieślniczej produkcji cacka, w pół słowa zrozumiał, o co mi chodzi. Nie ma dla mnie bardziej wdzięcznego tematu niż przynęty trociowe, wraz z całym związanym z nimi szamanizmem. Jak wspomniałem, pudełka pakuję w domu, dobierając wabiki do obławianej rzeki, a dokładniej do jej charakteru oraz aktualnego stanu wody. Gdy wyjeżdżam na początku sezonu na objazdówkę pomorskich rzek, często do końca nie wiem, nad którą rzeką ostatecznie wyląduję. W związku z tym poza plecakowym „magazynem” mam przygotowane dwa pudełka, które zabieram 11


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Jajeczko.

Łezka.

nad wodę w zależności od tego, gdzie mnie poniesie. Z grubsza biorąc, rzeczne łowiska trociowe dzielę (przy średnich stanach wody) na dolną Parsętę (od ujścia Radwi w dół), Regę poniżej Trzebiatowa oraz… wszystkie pozostałe. Czemu akurat w ten sposób? Otóż, gdy Parsęta przejmuje wody Radwi, staje się już sporą rzeką jak na nasze tro-

12

Trumienka.

ciowe standardy. Podobnie jest z pogłębioną i wolno płynącą Regą. W związku z tym łowienie tam wygląda inaczej i wymaga innych przynęt. Podczas gdy praktycznie wszędzie indziej stosuję wahadłówki wykonane z blachy grubości 1; 1,2 czy 1,5 mm, to na dolnej Parsęcie stosuję błystki z blachy o grubości 1,5–2 mm. Są też odpoWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

13


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

wiednio większe. Szczegółowe omówienie zawartości mojego pudełka na zimowe trocie zacznę od wersji na to właśnie łowisko. W tym czasie wahadłówki zajmują większą część pudełka. Dominują wśród nich odcienie miedzi. A tak przy okazji, to na Parsęcie powstało kiedyś powie14

dzenie: „kto nie ma miedzi, ten w domu siedzi”. Miedź jest świetna, gdy woda jest trącona. Jeśli chodzi o kształty, to wybieram błystki pracujące zdecydowanie, dobrze wykrępowane. Są 3 podstawowe typy, którymi mogę obłowić wszystkie rzeczne miejscówki dostępne dla wahaWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

dełek. Są to jajeczko (karlinka głęboko wytłoczona), trumienka i łezka. Pod tymi obrazowymi i pociesznymi dla niektórych nazwami kryją się przynęty wręcz superłowne. JAJECZKO. Po tę błystkę sięgam na prostkach z równym uciągiem. Przynęta ta świetnie się sprawuje w dryfie; dobrze się czuje trącenia o dno i jej kolebanie się, gdy zaczyna pracować. A pracuje na całej szerokości obławianej rynny, nie tylko na głębokiej wodzie pośrodku (mniej więcej w pół wody), ale i przy brzegu. Bo najlepszy jest moment, gdy dryf się kończy, żyłka zaczyna się prostować i przynęta nieco się unosi, co podoba się trociom. Potem oczywiście taką błystkę ściąga się wzdłuż brzegu i ponawia rzut pod drugi brzeg, pod kątem 45º w dół. Gdzie na omawianych prostkach należy się spodziewww.wmh.pl

wać ataku troci? Jak już pisałem – przy brzegu, gdy błystka zaczyna się unosić, ale także oczywiście na środku rynny, gdzie blaszka sobie spokojnie spływa po łuku bez ingerencji wędkarza. Trzeba więc być skoncentrowanym od początku do końca. Jest jeszcze jeden sposób łowienia jajeczkiem na prostkach. Stosuję go, gdy jest za mały uciąg lub za płytko na dryf, ale wiem, że są tam ryby. Wtedy po zarzuceniu nie pozwalam błystce spływać po obszernym łuku, tylko powoli zwijam żyłkę, tak aby przynęta stale pracowała i podążała do mnie po lekkim łuku. ŁEZKA. Tę błystkę wykorzystuję w miejscach, gdzie prostka przechodzi w zakręt. Blaszka ta dobrze wkręca się w wodę, która nie wynosi jej na powierzchnię. Łowienie łezką jest bardzo specyficz15


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

ne, bo opiera się na graniu przynętą na niewielkim obszarze, np. przy podmytej burcie albo przy krzaku. Zarzucam na wysokość takiego miejsca, ale wyraźnie w stronę środka rzeki. Zamykam kabłąk i pozwalam wahadełku spłynąć w miejsce docelowe. I tu zaczyna się zabawa polegająca na podciąganiu przynęty z kołowrotka i popuszczaniu jej z kija. Łezka

16

Kenart.

Gębala.

Siek. znakomicie pracuje przy takim woblerowym graniu przynętą. TRUMIENKA. Ta błystka nadaje się do wykorzystania w obu omówionych wyżej okolicznościach. Sięgam po nią tylko wtedy, gdy wskazane jest podanie blaszki agresywniejszej niż łezka czy jajeczko, które charakteryzują się akcją raczej stonowaną. Trumienka pracuWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Osa.

Michalak.

Kręcigłowa. je bardziej wyczuwalnie i są sytuacje, gdy trzeba postawić właśnie na nią. I na tym koniec, te 3 błystki zamykają mój wahadłówkowy arsenał. Pora na woblery. Przypominam, cały czas jesteśmy zimą na dolnej Parsęcie. Kolory to flagowce (czerwono-białe), złote, seledynowe i oczywiście strażaki (pomarańczowe). W silnym nurcie przed www.wmh.pl

przeszkodami łowię woblerem, którego dobrze „czuję” na wędce (podszlifowany ster). Praca wobka musi być wyraźnie wyczuwalna, szybka, ale drobna (z niewielkimi odchyleniami na boki). Do tego typu przynęt zaliczają się niektóre modele woblerów z Czarnego (mój ulubiony to stary Osa), rewelacyjne są duże modele Michalaka, dobrze sprawdza17


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

ją się również banany Sieka. Na wolnych prostkach bardzo skuteczne są duże Gębale i Kenarty o mocnej pracy ogonowej. Tam, na stosunkowo wolnym uciągu, wobler musi szeroko zamiatać zadem. Musi też schodzić głęboko, ale wybieram modele pływające lub wolno tonące, unikam natomiast szybko tonących. Te pierwsze mają lepszą akcję i zaczynają pracować szybciej od ciężkich tonących klusek, które potrzebują większego uciągu, aby „wystartować”. Jak więc widać, także woblerów nie dźwigam ze sobą całych naręczy. Wystarczy kilka różnie pracujących modeli w podstawowych kolorach. Do tego szczypce w multitoolu, aby podginać ich oczka w odpowiednią stronę w zależności od tego, na którym brzegu łowię (tak, aby odchodziły od brzegu w stronę środka rzeki).

18

Obrotówki to jeszcze inna bajka. Według mnie nie są najlepszymi przynętami na kelty. Wyjątki to błystki z ciężkimi korpusami, np. blachy Przychodźki, po które sięgam na dużej wodzie, gdy ryby są nieaktywne. Generalnie jednak uważam, że obrotówki to przynęty na srebrniaki. Te szybkie ryby wymagają jednak sięgnięcia po lżejsze modele wirówek. Nawet w styczniu może się zdarzyć sytuacja, że wejdzie „srebro”, a w każdym kolejnym miesiącu będzie już pod tym względem coraz lepiej. Dlatego do swojego pudełka pakuję także kilka obrótówek. I tak są tu „krawaty” Kuziora, miedziane Puchałówki i longi 3 HRT z przetartym przeze mnie skrzydełkiem. Pora na omówienie przynęt na rzeki mniejsze, takie jak Słupia, Wieprza, Radew i inne podobne do nich rozmiarami. Tu łowienie przypomina podchody pod duże Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Puchałówka.

potokowce, dlatego też i przynęty są mniejszego kalibru. Są to jednak te same wzory, które omówiłem wcześniej. Wahadłówki, jak wspomniałem, mam wykonane z blachy 1–1,5-milimetrowej. Są jednak dwie błystki, po które sięgam wyjątkowo chętnie na takich rzekach. Pierwsza z nich to bardzo wykrępowany listek wierzby, tzw. łososiówka Nadrowskiego, a druga to wydłużone jajeczko, tzw. Burzyniak. www.wmh.pl

Krawat Kuziora.

HRT Long.

W wymienionych rzekach łowię bardziej punktowo, nie penetruję całych ich szerokości, a tylko te miejsca, gdzie może stać ryba. Mogą to być mała rynienka pod brzegiem, podmycie przy kępie wiklin itp. To z kolei wymusza łowienie bazujące na znajomości rzeki i ostrożnym podchodzeniu do wytypowanych miejscówek. Trzeba zwracać uwagę np. na to, aby nasz cień nie padał na 19


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Listek wierzby.

wodę, żeby nie spłoszyć ryby nieuważnym rzutem, nie wykonywać gwałtownych ruchów. Wędkarzom często się wydaje, że w małej rzece z klarowną wodą ryba nic nie widzi, a przynętę można podać byle gdzie, bo ryba i tak do niej skoczy (paradoks, bo jak ma skoczyć, skoro rzekomo nic nie widzi...?). Otóż jest tak, że ryba łososiowata widzi wszystko,

20

Burzyniak.

a przynętę i tak trzeba podać w jej bezpośrednie sąsiedztwo, aby kłapnęła paszczą. No i na koniec kilka słów o zestawie. Na dolnej Parsęcie łowię ciężko, tak jak kiedyś wyobrażano sobie kanon wędkarstwa trociowego. To oznacza kij o wyrzucie do 60 g oraz żyłkę 0,30–0,35-milimetrową. Na mniejsze rzeki odchudziłem swój zestaw i sięgam teraz po Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

wędkę do 40 g, a na kołowrotek nawijam żyłkę o średnicy 0,28 mm. Wchodzące tam ryby to nie potwory, a grubość żyłki jest podyktowana przede wszystkim obecnością zaczepów. I ostatnia rada. Mam dużo mniej pustych zacięć i spadów www.wmh.pl

od czasu, gdy kotwiczki montuję do błystek na 2 kółkach łącznikowych. Taki elastyczny przegub sprawia, że stale młynkująca troć nie da rady zrobić sobie dźwigni na kotwicy i przynęcie, a przez to jest jej dużo trudniej się wypiąć. ◀ 21


INNE

REDAKCJA ŁOWI

Z Marleną i Arturem Matczak rozmawiał Paweł Smyk

Fot. P. Smyk, archiwum, M. i A. Matczak

Pan i Pani

w feederze zakochani

22

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Nie znam drugiej tak utytułowanej pary w feederowym środowisku zawodniczym. Ona – goni go, bynajmniej nie z wałkiem w ręku, a osiągnięciami, natomiast On – nie ucieka, lecz dumny z każdego jej trofeum, jeszcze chętniej dzieli się z żoną swoją ogromną wiedzą i doświadczeniem. Marlena i Artur – najbardziej rozpoznawalny duet damsko-męski w naszym feederowym światku. Marlena – co robi taka fajna babka w gronie chłopów absolutnie zakręconych na punkcie zawodniczego łowienia ryb? Skąd Ty się wzięłaś „rodzyneczko” w tym „cieście”? M.M. Jestem uzależniona od pozytywnej adrenaliny. Mój kochany mężulek zaraził mnie swoją pasją i powiem szczerze, że ten wirus był szybszy niż www.wmh.pl

23


REDAKCJA ŁOWI

INNE

wirus grypy. Od pierwszego naszego wspólnego wyjazdu na zawody rwałam się do wędki jak szalona. Oczywiście miałam wzloty i upadki. Nie od razu staje się na podium, to naprawdę ciężka i mozolna praca. Czasem miałam naprawdę dość, kiedy Artur męczył i „truł”, co mam poprawić, co robię źle, co powinnam ulepszyć. Nie ukrywam – nie było mi łatwo znosić

24

krytyki. Ale opłacało się! Dziś jestem jak najbardziej samodzielna. Mam swoje przemyślenia, wnioski i nowe pomysły. Dlatego nie mogę się już doczekać kolejnego sezonu, aby móc wprowadzić je w życie. Artur – kiedy poznawałeś Marlenę, przeczuwałeś, że masz do czynienia z przyszłą kolekcjonerką zawodniczych trofeów? Czy każdy Wędkarstwo

moje hobby


INNE

może wskoczyć na poziom wędkarskiego wtajemniczenia, na którym znalazła się Marlena, czy trzeba jednak mieć „to coś” w sobie? A.M. Uważam, że z każdego wędkarza można zrobić świetnego zawodnika. Jest to jednak zależne od wielu czynników, np. od sprzętu, jaki posiada, otwartości umysłu i jego kreatywności, ale przede wszystkim od wytrwałości i czasu poświęconego nad wodą. Jeśli chodzi o Marlenę, to nigdy bym nie przypuszczał, że to tak jej się spodoba, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Do jej obecnych osiągnięć przyczyniło się m.in. to, że nigdy wcześniej nie miała nic wspólnego z wędką. Ani jej tata, ani dziadek nie łowili. Marlena miała więc „świeżą” głowę i otwarty umysł. Przekazałem jej wszystko, ona natomiast – jako ambitny zawodnik – dużo dzisiaj wnosi od siebie. Jest bardzo spostrzegawcza i precyzyjna, a przede wszystkim nigdy nie odpuszcza. I to jest właśnie „to coś”. Wspólna pasja zbliża? A.M. Zdecydowanie tak. Przy wspólnej pasji łatwiej żyć, gdyż nie ma problemów typu „znów jedziesz na ryby”, a za to są pytania w rodzaju: „gdzie w tym tygodniu www.wmh.pl

SKOCZ DO!

MAX Aramid Steel

Nowoczesny materiał przyponowy łączący w sobie siłę i miękkość. Rdzeń z włóknem ze stali nierdzewnej w oplocie plecionkowym. Posiada właściwości anty-splątaniowe, przy jednocześnie zachowanej łatwości do wiązania. Idealny na przypony karpiowe, do przywieszek lub jako boczny trok. Dostępny w odcinkach 5m, kolor brązowy, czarny i zielony.

www.maxkf.pl

25


REDAKCJA ŁOWI

INNE

wybierzemy się na ryby?”. Tak naprawdę żyjemy według grafiku imprez wędkarskich, a od kwietnia do października każdy 26

weekend spędzamy na dwudniowych zawodach. M.M. Kochamy tak żyć! Wspólna pasja naprawdę bardzo Wędkarstwo

moje hobby


INNE

zbliża. Zimowe wieczory spędzamy na długich i ekscytujących rozmowach, co i jak powinniśmy zmienić czy też ulepszyć. Ciągle staramy się poszerzać naszą wiedzę. Gdy wpadnie nam fajny pomysł do głowy, wsiadamy do auta i (jeśli aura na to pozwala) jedziemy nad wodę, aby sprawdzić, czy ma on jakiś sens. Uwielbiamy to, że każde z nas patrzy na wszystko z innego punktu widzenia, co daje nam naprawdę szerokie spektrum rozwiązań. Marlena – nie znałem Cię wcześniej i jakoś nie zakładałem, że możesz być kandydatką do sukcesu w zawodach tej rangi jak finał Matrix Feeder Cup 2017. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie Twoje II miejsce w finale i bardzo serdecznie Ci gratuluję. Nie było to jednak ani pierwsze, ani ostatnie Twoje miejsce na „pudle” w mijawww.wmh.pl

jącym sezonie. Co Twoim zdaniem miało największy wpływ na powtarzalność tegorocznych osiągnięć? Jaka jest Twoja recepta na zawodniczy sukces? M.M. Hm… Tegoroczne osiągnięcia to mój mały sukces. Chociaż tak naprawdę dziś wiem, że mogło być lepiej. Trochę „przysnęłam” w tym sezonie. Przyszedł taki moment, że Artur wszedł mi na ambicję, mówiąc, że jestem leniem i nie chce mi się wziąć do pracy, bo przecież wiedzę mam, zaplecze sprzętowe również, tylko jakoś chęci mi brakuje. Powiem szczerze – dał mi wtedy niezłego „kopa”. Aż zrobiło mi się trochę wstyd. Po tej rozmowie rzuciłam się w wir pracy i na kolejnych zawodach pojawiły się pierwsze efekty (jedynka sektorowa). Byłam z siebie dumna! I tak się zaczęło, aż doszłam do 13 jedynek sektoro27


REDAKCJA ŁOWI

INNE

wych w tym sezonie. Po prostu wow! Drugie miejsce w finale Matrixa sprawiło mi naprawdę dużo przyjemności. Dziś wiem, że aby móc osiągać takie wyniki, należy bardzo dużo pracować i spędzać masę czasu nad wodą. Nic też tak nie rozwija, jak branie udziału w zawodach, które zawsze weryfikują nasze umiejętności. Najważniejsze

28

jednak to mieć dobrego promotora, jakim dla mnie jest mój najwspanialszy mąż. Artur – obserwowałem Was przed wspomnianym finałem, jak wraz z Marleną i Patrykiem „knuliście” jakiś misterny plan na Grębów. W efekcie w ciągu dwóch dni zawodów każde z Was zaliczyło jedynkę sektorową, a drugiego dnia mieWędkarstwo

moje hobby


INNE

liście ją i Ty, i Marlena. Czy wymiana spostrzeżeń miała wpływ na te wyniki? Zdradź nam, o czym rozmawialiście podczas „tajnej” narady? A.M. Plan na finał był konsekwencją wcześniejszych zawodów. Razem z Patrykiem Grabczyńskim, który podobnie jak Marlena jest moim uczniem, układaliśmy wspólnie plan na ten finał. Wymienialiśmy się poglądami i spostrzeżeniami na temat nęcenia, dystansu łowienia, przynęt, od jakich należy zacząć, i o tym, w której godzinie donęcić. To cała strategia na 6 godzin zawodów. Ale wiesz, co było naprawdę kluczem do sukcesu? Zaufanie. My z Patrykiem nie mamy przed sobą tajemnic. Jeśli tworzysz jakiś team, to albo jesteś szczery w 100%, albo sobie odpuść, bo nie ma nic gorszego jak pchanie kogoś „na minę”. Każde z nas odpowiada za drugiego. Zależy www.wmh.pl

nam, aby każde ogniwo z naszego 3-osobowego teamu było mocne, wtedy sukces jest potrójny. Co trzy głowy, to nie jedna! Potwierdzeniem tego jest nasze drużynowe zwycięstwo w zawodach w Milo. Jak wyglądają Wasze zawodnicze zestawy na konkretne łowisko? Czy są zbudowane tak samo, czy każde z Was montuje je inaczej? Jakie stosujecie koszyczki i przypony? Co zakładacie na włos? A.M. Dysponujemy wędkami od 3,20 do 3,90 m, co pozwala nam dopasowywać się do różnych warunków i wybranego dystansu łowienia. Stosujemy przypony o średnicy od 0,17 do 0,24 mm, które oczywiście wiążę ja, ponieważ Marlena bardzo tego nie lubi. Nasze zestawy są takie same, dlatego łatwiej nam wymieniać się spostrzeżeniami, np. których koszyczków używać do jakiej 29


REDAKCJA ŁOWI

INNE

szczytówki, jaki haczyk dopasować do konkretnej przynęty, aby odpowiednio prezentowała się w wodzie. Jeśli chodzi o te ostatnie, to – jak każdy – mamy ich całą torbę. Tak naprawdę zawsze zaczynamy łowienie od waftersów, a później to wszystko wychodzi w praniu. M.M. Zawsze trzeba się jakoś spasować. Wiadomo, że to, jaką przynętę zastosujemy, zależy od bardzo wielu czynników. Ważne są dla nas pogoda, temperatura wody i powietrza oraz to, jak ryby pobierają. Nie zapominamy też o uwzględnieniu przejrzystości wody. Jak widzisz, nie mamy superkulki, która zawsze działa, ale mamy za to dobrze wyostrzone zmysły. Czy stosujecie jakieś sprawdzone, gotowe pellety i zanęty koszyczkowe, czy może sami komponujecie mieszanki w zależności od warunków łowiskowych?

30

A.M. Bazujemy na gotowych mieszankach i pelletach. Uważamy, że nie ma cudownych zanęt czy też groszków, które dawałyby sukces. Jak już wspomnieliśmy, obserwujemy wodę oraz warunki atmosferyczne i na tej podstawie dobieramy kolory naszych przynęt i zanęt. Marlena zawsze mawia, że ona jakoś po prostu tak czuje i tak musi zrobić. Ja nie wiem, jak ona to robi, ale faktycznie ma nosa. Hm… to się chyba nazywa wędkarska kobieca intuicja, hi hi! Jakie cechy powinna mieć dobra wędka zawodnicza do methood feeder? Jaki „młynek” do niej dobrać i co na niego nawinąć, by podczas holu nie musieć myśleć o tym, czy aby sprzęt wytrzyma? A.M. Według naszych kryteriów dobra wędka do metody powinna się cechować dużą parabolą podczas holu ryby, Wędkarstwo

moje hobby


INNE

www.wmh.pl

31


REDAKCJA ŁOWI

INNE

32

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

a zarazem mocnym ładowaniem w czasie rzutu. Powinna mieć cienki blank, od czego zależy jej lekkość, oraz duże przelotki, aby wydłużyć odległość rzutu. Kołowrotek powinien mieć szpulę 3000–4000 i dobry, płynnie pracujący hamulec. Mamy bardzo dobre wędki, które jeszcze nigdy nas nie zawiodły. Potrafimy nimi naprawdę daleko rzucać. Zdradzę Ci, że Marlena wędką 3,20-metrową rzuca ponad 70 m! Ona nie ma naleciałości z odległościówki i robi to ot tak po prostu. W tym roku dwa razy miałem przyjemność łowić obok żony i powiem szczerze, że nie przypuszczałem nawet, że tak potrafi rzucać. Było mi naprawdę przyjemnie patrzeć, jak „leje mi tyłek” – chi, chi! Na koniec zapytam o Wasze plany zawodnicze na kolejny sezon. Wiecie już, co chcielibyście robić w 2018 r.? Na www.wmh.pl

jakich zawodach można będzie Was zobaczyć? A może planujecie odpoczynek od zawodniczej rywalizacji? M.M. Nasze plany na rok 2018 są proste. Zawody, zawody i jeszcze raz zawody! Mamy plany, aby wystartować na czeskich komercjach, a jak to będzie, czas pokaże. Nie możemy się już doczekać kolejnego sezonu! Mamy bardzo dużo pomysłów do zrealizowania, a zawody zweryfikują, które z nich były trafne. Mimo codziennych rozmów telefonicznych z wieloma innymi zawodnikami i godzin łowienia na sucho, bardzo stęskniliśmy się za wszystkimi i za tym wspaniałym uczuciem ZDROWEJ ADRENALINY! Każdy zawodnik co roku ma plan do zrealizowania, a nasz jest taki – oby przyszły sezon nie był gorszy od poprzedniego i już będziemy zadowoleni. Do zobaczenia nad wodą! 33


REDAKCJA ŁOWI

INNE

Bardzo dziękuję Wam za roz- że sukces jednego z Was ciemowę i wiedzę, którą podzie- szy również tę drugą „połówliliście się z nami. Życzę Wam kę”. Mam nadzieję, że będę wielu wspólnych i indymógł dzielić z Wami radość z kolejnych osiągnięć widualnych sukcesów w 2018 r. ◀ zawodniczych, wiedząc,

34

Wędkarstwo

moje hobby


DARMOWE INNE

e-wydanie na komputerze na smartfonie na tablecie SKOCZ DO!

WWW.WMH.PL Teraz Twój ulubiony miesięcznik wędkarski jest dostępny na zupełnie nowej platformie elektronicznej. Można go łatwo czytać na ekranie komputera stacjonarnego, na laptopie, tablecie i smartfonie! E-wydanie WMH jest przeznaczone do czytania online i nie wymaga pobierania na Twoje urządzenie. Jego obsługa jest prosta i intuicyjna. A co najważniejsze – jest zupełnie za darmo! Wydanie elektroniczne danego numeru jest dostępne miesiąc po ukazaniu się jego wersji drukowanej. Znajdziesz je na www.issuu.com/wedkarstwomojehobby www.wmh.pl

35


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

36

Michał Krzyżanowski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Troć

z podniesionej wody

Nigdy nie opuszczam początku sezonu. Mimo wszystkich uciążliwości związanych z tłokiem i niekiedy z imprezami nad wodą, pierwszy dzień łowienia troci w rzekach jest dla mnie obowiązkowym punktem w kalendarzu. www.wmh.pl

37


W

REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

ostatnich latach stany wody w polskich rzekach trociowych były niskie. W momencie pisania niniejszego artykułu wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ten sezon może być inny, że nareszcie będzie woda taka, jaka być powinna. Czy ta prognoza się sprawdzi? Czas pokaże.

Zapewne część z Was sięgnie po ten numer WMH dopiero po otwarciu sezonu i będzie już wiedziała, jak ma się sprawa ze stanem wody. Dzisiaj (końcówka listopada) mam jednak podstawy, aby sądzić, że wody w rzekach będzie więcej niż w poprzednich latach, do czego walnie przyczyni się deszczowa jesień. To zaś oznacza, że trzeba się poważnie zastanowić, czy, jak i gdzie

Pływający wobler o agresywnej akcji dobry na prostki z wolniejszym uciągiem. 38

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

wędkować, jeżeli ta prognoza rzeczywiście się sprawdzi. Bo już na zdrowy rozum biorąc, to, co jest dobre na niskiej wodzie, wcale nie musi być takie samo na podniesionej, a już zwłaszcza dotyczy to miejscówek. Nie obejdzie się więc bez sięgnięcia pamięcią kilka lat wstecz i przypomnienia sobie miejsc, które wtedy (tzn. przed falą niżówek) były atrakcyjne. Zanim jednak przejdę do miejsc i ich obławiania, parę zdań na temat niezbędnego wyposażenia. W czasie kilku sezonów wypracowałem sobie pewien minimalizm przynętowy. Wszystko, czego potrzebuję, mieści się w saszetce na pasie biodrowym. Tym „wszystkim” są dwa małe pudełka – jedno na woblery, a drugie na wahadłówki. Dzięki temu mogę się łatwo przemieszczać wzdłuż brzegów rzek, a i kręgosłup nie cierpi tak bardzo, jak jeszcze kilka www.wmh.pl

lat temu, gdy uganiałem się za trociami z kamizelką obciążoną kilogramami przynęt. Nie noszę już więc ani plecaka, ani kamizelki, gdyż w zupełności wystarczy mi wspomniana saszetka. Można ją kupić praktycznie w każdym sklepie z akcesoriami turystycznymi, no i oczywiście w sklepach wędkarskich. Jaka wędka? Otóż mam dwa zestawy, a to, który zabiorę ze sobą nad rzekę, zależy od temperatury powietrza. Jeśli jest dodatnia, to sięgam po wędkę elastyczną, paraboliczną. Na kołowrotku mam wówczas plecionkę o średnicy 0,18 mm. Jest ona prawie nierozciągliwa, dlatego całość amortyzacji zrywów ryby musi wziąć na siebie kij. Z kolei gdy jest mróz, to korzystam z trociowego standardu, czyli mocnego i sztywnego spinningu z żyłką 0,30-milimetrową. Początkującym wędkarzom wyjaśniam, że chodzi 39


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Wahadłówki i obrotówki to skuteczne przynęty na zimowe trocie.

o to, iż plecionka nasiąka wodą i sztywnieje na mrozie. Żyłka zresztą też nieco nasiąka i trochę sztywnieje, ale w o wiele mniejszym stopniu niż plecionka. Reasumując: temperatura dodatnia – plecionka, ujemna – żyłka. Trociowy standard to kij długości 2,7–3 m. Ja stosuję 3-metrowe, choć ich bardzo nie lubię. Spyta ktoś: nie lubi, ale używa, co tu jest grane? A rozwiązanie jest proste i kryje się w opi-

40

sie mojego sposobu łowienia zamieszczonym kilka zdań dalej. Do łowienia wymagana jest cierpliwość. Choć na otwarciu sezonu czasami zdarza mi się upolować troć w pierwszych rzutach, to jednak podstawą jest staranne i cierpliwe obławianie danej miejscówki i na to proponuję się nastawić. Dalej, troć nie lubi mocno zwijanej przynęty. Trzeba ją puścić z nurtem w kontroloWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

wanym dryfie. Wygląda to tak, że zarzucam pod drugi brzeg i zamykam kabłąk. Nurt napierając na żyłkę, tworzy z niej balon i zarazem przemieszcza przynętę coraz bardziej w dół rzeki. Ja w tym czasie bardzo powoli i uważnie zwijam luzy linki. Gdy przynęta dotrze do „gorącego” miejsca (np. rynny na środku rzeki), a balon jest już mały, wykonuję kijem ruch w dół rzeki, tak aby spływała ona z nurtem, ale na napiętej lince. Wówczas pod wpływem prądu wody wabik zaczyna pracować. Taki manewr nieraz już przyniósł mi porządną zdobycz. Otóż jestem zdania, że troć lubi, gdy przynęta pracuje, ale pod wpływem nurtu, nie zaś kołowrotka. Jaki wobler wybrać? Rządzi tutaj prosta zasada: gdy nurt jest silny, wobler powinien mieć pracę wyczuwalną, ale drobną. Modele, które wyraźwww.wmh.pl

nie i szeroko zamiatają ogonem, zostawiam sobie na miejsca z mniejszym uciągiem. Jest to logiczne: nie ma sensu mocno bijącego woblera posyłać w silny nurt, bo będzie się tam tłukł i szarpał wędką. Już wiecie, dlaczego korzystam z długiej wędki? Dzięki niej ów manewr popuszczania przynęty z nurtem jest najbardziej efektywny. Dodatkowo zaś takim kijem mogę sięgać za krzaki, gałęzie itp. Styczniowy dzień na trociach jest krótki. Niektórzy łowią już od świtu i choć to rozumiem (sam też niejedną troć wyjąłem w blasku pierwszych promieni słońca), to jednak uważam, że nie jest to najlepsza pora na spotkanie z tą rybą. Idealny moim zdaniem czas zaczyna się o godz. 14.00 i trwa do 16.00. Właśnie wtedy moje trociowe wędkowanie przynosi najlepsze efekty. Mam 41


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

42

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

www.wmh.pl

43


REDAKCJA ŁOWI

SPINNING

Tonący wobler o drobnej pracy sprawdza się w głębokich rynnach.

na ten temat swoją teorię. Przypuszczam mianowicie, iż ta dwugodzinna wzmożona aktywność styczniowych troci jest związana z minimalnym wzrostem temperatury wody w środku dnia. Nawet 0,5ºC wystarcza, aby ryby wyraźnie się ożywiły. Jakby nie było, od ok. 14.00 następuje u mnie pełna mobilizacja i nieraz już mi się to opłaciło. Wielu wędkarzy uważa, że tam, gdzie ryby się spławiają,

44

są one „nie do złowienia”. Ja jestem innego zdania. Uważam, że takiego miejsca nie można odpuszczać. Widok ryb to najlepsza informacja i nie można rezygnować z prób ich sprowokowania do ataku. Trzeba jednak pamiętać, żeby nie łowić dokładnie tam, gdzie troć się spławia. Widząc spław, trzeba przeanalizować miejsce, w którym ryba się pokazała. Nie ma się co spieszyć, gdyż potrzebuje ona 5–10 min Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

na powrót na swoje właściwe stanowisko, które dopiero wtedy należy zacząć obrzucać. Gdzie jest to stanowisko? Jeśli z obserwacji wynika, że spław był na płyciźnie pod drugim brzegiem (wzdłuż naszego brzegu biegnie głęboka rynna), to jest bardzo prawdopodobne, iż po paru minutach troć będzie stała nieco poniżej tego miejsca i bliżej środka, czyli tam, gdzie rynna przechodzi w płyciznę, tzn. na stoku tej rynny. Jeśli widzimy spław przy swoim brzegu, to mamy duże szanse, że zauważona ryba odejdzie nieco niżej i tam się zatrzyma. Może to być np. napływ zalanego krzaka czy zwalonego do wody drzewa. Obserwując miejsce pojawienia się troci, należy zatem uważnie przeanalizować jego otoczenie. Nie zawsze musi to być coś tak oczywistego, jak np. gruba gałąź. Czasem wystarczy mała www.wmh.pl

fałdka na wodzie, jakieś odbicie lub zawirowanie nurtu na środku koryta. To są miejsca warte szczególnej uwagi. I co ważne, w 90% przypadków ryba ustawi się na napływowej stronie przeszkody nurtowej, jaka by ona nie była. Mając już wytypowane takie miejsce, należy je starannie obłowić, wykonując 2–3 serie po 15 rzutów różnymi przynętami. Jeśli pierwsza seria nie przyniesie efektów, warto zrobić kilka minut przerwy i zmienić wabik, np. wahadłówkę na wobler. Postępując w ten sposób, mamy realną szansę na złowienie uprzednio zauważonej ryby. Tymczasem od lat regularnie widuję wędkarzy, którzy z pasją, metodycznie i cierpliwie obrzucają miejsce, gdzie ryba się pokazała na powierzchni. Ze skutkiem oczywistym… Tak właśnie rodzą się mity. ◀ 45


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Marcin Wosiek

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, M. Krzyżanowski

J

tylko karp, amur, lin i karaś esiotry w stawach to coraz srebrzysty, w różnych proporczęstszy widok. Piszę to z mieszanymi uczuciami, bo cjach i kombinacjach, o tyle o ile podoba mi się zwięko samym bohaterze niniejszego artykułu nie zawsze mam dobre szanie różnorodności zdanie. I już wiele razy szczerze rybostanu zbiorników, go przeklinałem… gdzie od dawien dawna

46

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

Nie lubię łowić jesiotrów

Tytuł jest nieco przewrotny, bo co prawda nie przepadam za łowieniem jesiotrów, ale też nie zawsze cierpię, gdy któryś zawita na mojej wędce. Ale od początku. O kim w ogóle mowa? Każdy, kto uważał na lekcjach biologii, powinien pamiętać, że jesiotry niegdyś wpływały do naszych rzek na tarło. Niegdyś, bo ostatniego, zresztą zdychającego, www.wmh.pl

wyłowiono z Wisły w rejonie Chełmna, jeżeli mnie pamięć nie myli, w 1965 r. Krążą także informacje, że w 1972 r. złowiono kolejnego w przyujściowym odcinku Wisły. Jeśli zaś chodzi o sam Bałtyk, to ostatni udoku47


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

mentowany połów był w 1996 r. pobliżu estońskiej wyspy Muhu. I na tym kończy się historia tej królewskiej ryby, której najstarsze ślady w Morzu Bałtyckim pochodzą z epoki kamiennej. Dlaczego zniknęła z naszych wód? Wymienia się tu jednym tchem przegradzanie rzek i ich zanieczyszczenia, ale prawda jest jednak nieco inna. Jesiotry były odławiane masowo w czasie wędrówek tarłowych, przy czym szczyt połowów nastąpił w XVIII wieku. Od tamtej pory zaczął się spadek liczebności ich populacji. Wynikło to z faktu odławiania ich bez umiaru coraz doskonalszymi narzędziami połowowymi. Brzmi znajomo? Późniejsze zanieczyszczenia i grodzenie rzek tylko wbiły gwóźdź do trumny tego wspaniałego gatunku. Wyginął ze szczętem. (Jak to ktoś napisał na pomniku Gagarina w Rosji: „Jura, my wsjo prie...li”). Podejmowana ostatnio akcja restytucji jesio-

48

tra w wodach otwartych opiera się na rybach sprowadzonych z Kanady, najbliższych genetycznie jesiotrowi bałtyckiemu. No dobrze, można zapytać, co w takim razie pływa w naszych stawach? Otóż sytuacja wygląda tak, że to, co łowimy i nazywamy jesiotrem, ma z jesiotrem bałtyckim tyle samo wspólnego co karaś srebrzysty ze złocistym „pospolitakiem”. To także ryba z importu, tym razem ze wschodu. A nawet gorzej, bo do stawów wpuszcza się nie zawsze jeden określony gatunek, tylko krzyżówki różnych gatunków jesiotrów, a one, jak to krzyżówki, bywają bezpłodne, a za to szybko rosną. To już jednak rzecz hodowców i ichtiologów. My łowimy jesiotry i kropka, nieważne, jaki mają rodowód. Dla nas, wędkarzy, ważne jest to, że owi przybysze to ryby bez trudu adaptujące się do niezbyt korzystnych Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

warunków środowiskowych, które panują w małych, płytkich i zamkniętych wodach stojących. Ponieważ osiągają one ładne przyrosty, nic więc dziwnego, że są chętnie wpuszczane do łowisk komercyjnych. Niestety, są bardzo łapczywe i żarłoczne. Jeśli dorwą się do nęciska, to raczej małe szanse, aby na naszej wędce zagościły inne ryby niż właśnie jesiotry. Z moich obserwacji wynika, że dotyczy to zarówno dużych, jak i małych osobników, przy czym „mały” to rzecz względna, bo mały jesiotr potrafi mieć metr długości i ważyć parę kilogramów. Dla mnie jednak dopiero ryba dwucyfrowa jest godnym połowem. Mniejsze traktuję jako uciążliwy przyłów. Wracając do zasygnalizowanego problemu łapczywości tych ryb, mogą one stanowić tzw. gatunek osłonowy dla występujących w łowisku dużych i cennych karpi, linów czy www.wmh.pl

karasi złocistych. Z tego punktu widzenia ich żarłoczność to oczywiście zaleta, ale nasuwa się kolejne pytanie. Chodzi mianowicie o to, czy nie stanowią one zbyt dużej konkurencji pokarmowej dla wyżej wymienionych gatunków? Dobre pytanie. W każdym razie wędkarze, którym nagle zarybiono łowisko karpiowe jesiotrami, często psioczą na nie na potęgę. Dotyczy to zwłaszcza specjalistów karpiarzy. O ile 2–4 jesiotry o wadze 10–15 kg wpuszczone do stawu z karpiami stanowią miłe urozmaicenie połowów, o tyle beczka parokilowych sztuk potrafi zrujnować szansę na połów bytujących w łowisku dużych cyprinusów. Świeżo wpuszczone jesiotry mają podobne zwyczaje jak świeżo wpuszczone tęczaki, to znaczy przemieszczają się wzdłuż brzegów zbiornika, penetrując dno. Czemu? To proste. Bo 49


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

50

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

w hodowli karmiono je przy brzegach wsypywanym do wody pelletem. Czasem więc wystarczy regularnie sypać do wody przy pomoście kilka garści byle jakiego pelletu, po czym spuścić w to miejsce zestaw gruntowy, aby doczekać się brania jesiotra– maluszka. Brzydko to brzmi, ale tak właśnie wygląda „łowienie” ogłupiałych ryb prosto z hodowli. Powinno to być zakazane, tak samo jak łowienie tęczaków świeżo wpuszczonych do rzeki. To prowadzi nas do kolejnej sprawy, czyli do przynęt na jesiotry. Otóż są to wszelkiego rodzaju „mięsa”, poczynając od mielonki i wątróbki drobiowej czy też wieprzowej. Ale po co się babrać z podrobami, skoro można szybko i wygodnie założyć na włos pellet krylowy lub halibutowy, wcisnąć go w śmierdzący rybą miks na podajniku metodowym i w ten sposób łowić? Właśnie www.wmh.pl

51


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

opisałem najprostszy i najskuteczniejszy zestaw na jesiotry z „komercji”. Tu naprawdę nie ma co kombinować. Z łowieniem na pellet wiąże się dość zabawna anegdotka. Otóż z celowymi połowami jesiotrów zetknąłem się już dość dawno temu, gdy usłyszałem od znajomego, jak znany czeski wędkarz Jakub Vágner sobie z nimi radził podczas ich wspólnej zasiadki. Mianowicie, zakładał na włos gruby sumowy pellet, w roli zanęty nawlekał takie same pellety na nić rozpuszczalną PVA i to wszystko posyłał do wody na zestawie gruntowym. Oczywiście spróbowaliśmy łowić tak samo w Polsce. Opowiedziałem to później właścicielowi łowiska, który wpuścił wtedy do siebie jesiotry. Starszy pan sceptycznie nastawiony do tego, co mu mówi jakiś młokos, podśmiechiwał się i mówił, że „to jest dobre na zachodzie”, a u

52

niego biorą tylko i wyłącznie na wątróbki drobiowe. Pomyślałem wtedy: a na pellet w ogóle próbowałeś łowić, mądralo? Lata pokazały, że rację miał Jakub Vágner, a nie zadufany w sobie właściciel żwirowni pod Warszawą. Dziś jesiotry łowię głównie na pellet, przy czym rybom bez różnicy, czy ma on 6–8, czy 12–16 mm. No i stało się. Mamy jesiotra na wędce. Trzeba pamiętać, że ta ryba potrafi zaszaleć, zwłaszcza gdy jest już wyrośnięta, a woda nie za zimna. Widok 15-kilogramowej ryby, która w czasie holu 3–4 razy wyskakuje nad wodę, jest naprawdę niezapomniany. Co jest jednak bardziej przykre, potrafi ona wyskoczyć nad wodę tuż przy brzegu, gdy szczęśliwy i spocony z emocji wędkarz nastawia już podbierak. Miałem taką sytuację. Dwucyfrowa ryba na widok podbieraka zrobiła jeszcze jedną Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

świecę, a nagle zluzowana żyłka o średnicy 0,25 mm zaplątała się wokół którejś z ostatnich przelotek. Reszty nietrudno się domyślić. W każdym razie należy pilnować, aby przy brzegu poluzować hamulec, bo zrywów ryby nie amortyzuje już rozciągliwość długiego odcinka żyłki. Kolejną niedogodnością, z jaką się spotkałem podczas holowania dużych jesiotrów w komercjach, jest to, że wyholowane że środka zbiornika ryby czasem lubią sobie pochodzić wzdłuż brzegu. No, niestety, prosto pod wędki sąsiadów. Nie ma więc na co pomstować, jeśli holowana dwa stanowiska dalej ryba pójdzie akurat w naszą stronę. Każdy może się znaleźć w podobnej sytuacji, a zatem i nie ma się co czepiać szczęśliwego wędkarza, tylko podnieść swoje wędki albo je po prostu zwinąć. Następnym razem on będzie zwijał. www.wmh.pl

Oczywiście obie niedogodności dotyczą tylko ryb dużych. Małe, parokilogramowe, potrafią sobie pochodzić, poskakać, ale nie jest to specjalnie dokuczliwe. Za to i duże, i małe mają pewną paskudną wadę, a mianowicie są bardzo delikatne, mają skłonność do duszenia się oraz brak im wytrzymałości po wyciągnięciu ich z wody. Jak zwał tę ich przypadłość, tak zwał. W każdym razie uwalniając jesiotra, trzeba koniecznie pamiętać o jego dotlenieniu! Wkładamy (nie wrzucamy) rybę do wody, trzymając ją za ogon, i jeśli nie wykazuje ochoty do ucieczki, to miarowo przesuwamy ją w przód i w tył, aby woda zaczęła omywać jej skrzela. Najczęściej to wystarcza, aby jesiotr się ocknął i zaczął się szarpać. Wtedy go puszczamy. Pamiętam, jak raz obserwowałem wędkarza, który złowił takiego metrowego malusz53


REDAKCJA ŁOWI

OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

54

Wędkarstwo

moje hobby


OD SPŁAWIKA DO GRUNTU

ka. Mata, odhaczanie, zdjęcie i plum! z maty do wody. Wszystko delikatnie i fachowo. Ale tknęło mnie. Nie było czasu zwijać zestawów, tylko otworzyłem kabłąki i szybkim krokiem podszedłem do owego wędkarza. Dzień dobry, gratulacje i zapuszczam żurawia do wody. A tam wielka biała plama, czyli brzuch jesiotra, który leżąc na dnie, właśnie dusił się w najlepsze. Złapałem go za ogon, podniosłem z dna, odratowałem. Tak więc z tymi rybami trzeba naprawdę uważać. Jesiotry na stałe już chyba zagościły w naszych wodach zamkniętych – na dobre i na złe. Jedni je lubią, inni – wręcz przeciwnie. A ja? Ja je chyba w końcu polubię. Ale tylko te duże. Bo naprawdę ciekawie zrobi się wtedy, gdy ryby ze znanych mi łowisk zaczną dorastać bliżej 20 kg... Jeszcze wszystko przed nami! ◀ www.wmh.pl

55


P R E N U M E R ATA

WMH

12 wydań WMH z premierowymi filmami na DVD co miesiąc!

SKOCZ DO!

12 × 7,99 zł = 96 zł w prenumeracie

90,00

PRZEDŁUŻ PRENUMERATĘ 56

Wędkarstwo

moje hobby


P R E N U M E R ATA W M H SKOCZ DO!

TO SIĘ OPŁACA!

A N Z C RO ERATA M U N PRE

WEDŁUG ODŚWIEŻONYCH ZASAD! www.wmh.pl

57


ów

m a

PRENUMERATĘ i WYBIERZ

z

DODATEK

SKOCZ DO!

KOŁOWROTEK DRAGON SPECIALIST FD 1025I

Nr kat. DRA

Kompaktowy, wytrzymały i wszechstronny kołowrotek Bardzo mocny kołowrotek spinningowy w duraluminiowej obudowie, polecany do połowu dużych ryb; - waga: 286g - łożyska 9+1 - przełożenie 5,0:1 - pojemności szpuli 0,25 mm/120 m.

Oszczędzasz

245 zł

12 wydań WMH

Dragon Specialist FD 1025i 6 filmów WMH

58

Razem do zapłaty

96 zł

380 zł 89 zł 565 zł

90 zł 230 zł 0 zł

320 zł

Wędkarstwo

moje hobby


12 WYDAŃ WMH SKOCZ DO!

NA Z C O R RATA E M U PREN

Nr kat. ROB

KOŁOWROTEK ROBINSON MIRAGE FD 3010 Nowoczesny kołowrotek posiadający bardzo precyzyjny przedni hamulec i mocną przekładnię: - łożyska 9+1, - przełożenie 5,1:1, - pojemność szpuli od 0,25 mm/150 m.

Oszczędzasz

185 zł

12 wydań WMH

Robinson Mirage FD 3010 6 filmów WMH

Razem do zapłaty www.wmh.pl

96 zł

190 zł 89 zł

375 zł

90 zł 100 zł 0 zł

190 zł

59


z

r e i yb

w

dodatek do prenumeraty 10 ARCHIWALNYCH FILMÓW WMH GRATIS!

60

SKOCZ DO!

Wędkarstwo

moje hobby


Oszczędzasz

SKOCZ DO!

155 zł

12 wydań WMH

90 zł 0 zł

96 zł 149 zł

10 filmów WMH

Razem do zapłaty

90 zł

245 zł

Lista tytułów filmów do wyboru (cz. 2). Pełny wykaz na stronie www.wmh.pl/DVD Nr 5

Mistrzowie sekretów/W krainie wikingów

Nr 30

Być jak Ernest Hemingway

Nr 7

Operacja „Pstrąg”

Nr 31

O dwóch takich co łowili karpie

Nr 10

Morskie opowieści

Nr 32

W krainie wielkich łowów

Nr 11

Wyprawa na sumy

Nr 34

Wielka majówka

Nr 50

The Doorsz

Nr 12

Wędkarski patrol

Nr 35

Tańczący z jesiotrami

Nr 51

Sposób na leszcza

Nr 13

Szlakiem troci i łososia

Nr 36

Przyczajony jaź, ukryty kleń

Nr 53

W królestwie Łososia/Bat cz. 1

Nr 14

Wyspa wędkarzy

Nr 37

Metoda bolońska/Dzikość pstrąga

Nr 54

Big game in Kenya/Bat cz. 2

Nr 15

Karpiowa zasiadka

Nr 38

Drop shot/Na wędkarskim poligonie

Nr 55

Płocie – spławik i drgająca szczytówka

Nr 17

Opowieść o jesiennych szczupakach

Nr 39

Z pamiętnika trociarza

Nr 57

Morski spławik

Nr 18

Ryby z głębin

Nr 40

Carp story

Nr 58

Boczny trok/Morska gruntówka

Nr 19

Fishing Impossible

Nr 41

Pierwsza wędka/Bałtyckie trocie

Nr 59

Zimowy spinning/Wędkarstwo podlodowe 2

Nr 22

Rex Hunt – Karpie, leszcze i coś jeszcze

Nr 42

Nowoczesna gruntówka

Nr 60

Drop shot/Wędkarstwo podlodowe 3

Nr 24

Rex Hunt – Na Morzu Północnym

Nr 44

Sposób na okonia

Nr 61

Wakacyjne łowy/Bornholm

Nr 26

Pollack na Hitrze – DVHD

Nr 45

Sposób na lina

Nr 62

Nowoczesne przynęty gumowe

Nr 27

Od spławika do gruntu – DVHD

Nr 46

Sposób na szczupaka

Nr 63

Sandacze na martwą rybkę

Nr 29

Wyprawa na karpie – DVHD

Nr 47

Sposób na sandacza

Nr 65

Z gruntówką na sumy

Ciąg dalszy listy w następnych numerach WMH.

Nr 48 Nr 49

Z wędką przez świat Wyprawa na tęczaki/Jak złowić dorsza/ Wędkarstwo podlodowe 1

61


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Wędkarski „preppers”, czyli przygotowania do sezonu

62

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Na dobre nie ochłonąłem po zakończonym sezonie, a już trzeba się szykować na nowy. Długie wieczory sprzyjają tworzeniu przynęt, konserwacji sprzętu czy robieniu porządków w pudełkach.

www.wmh.pl

63


W

PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

trakcie sezonu wszystko potrafi się wymieszać – obrotówki z gumami, wahadłówki z kogutami, do tego agrafki, przypony, antyzaczepy, fluorokarbon i wiele innych rzeczy, które z powodu pośpiechu przy pakowaniu czy – co gorsze – zwykłego niedbalstwa nie trafiają na swoje miejsce i już od października zaczynam czuć dyskomfort spowodowany narastającym bałaganem. Zabieram przez to nad wodę zbyt dużo rzeczy, w tym wabików, i później tracę czas na niepotrzebne grzebanie w bagażu powodujące hałas i zbędne zamieszanie. Zawsze pod koniec roku kilka wieczorów poświęcam zatem na zrobienie gruntownych porządków, przygotowując się na nadchodzący sezon zarówno łowów prywatnych, jak i zawodów

64

spinningowych. Wiele wyjazdów jest spontanicznych, ale jest jeden warunek – wszystko musi być przygotowane: kołowrotek z nawiniętą żyłką i zapasowa szpula, kamizelka wędkarska z akcesoriami lub torba biodrowa, do której wrzucam 2–3 pudełka niezbędnych przynęt na konkretne gatunki. Zdejmuję wędkę ze stojaka, zbiegam do garażu po wodery i… w drogę. Wędkarskie „sprzątanie” zaczynam od układania przynęt pstrągowych. Na szczęście na pierwsze wyprawy nie trzeba zabierać zbyt wielu wabików. Wystarczą dobrze skompletowane 2 pudełka, w których zmieści się cały niezbędny ekwipunek. Ogromnym plusem jest to, że boksy mam idealnie dopasowane do plecaka czy torby. Nie musiałem przy tym sam chodzić po sklepach z linijką i wyszukiwać odpowiednich modeli. Dlaczego? – to proste. Każdy klasowy pleWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

cak (czy torba) jest wyposażony w pudełka z wyjmowanymi przegródkami, które można samemu rozmieszczać w zależności od potrzeb. Pudełka te powinny być tak trwałe, że nawet po sezonie intensywnego użytkowania nie odkształciły się, a zamknięcia działały tak samo dobrze jak po zdjęciu ze sklepowej półki. Do pstrągowego pudełka trafiają starannie wyselekcjonowane

www.wmh.pl

modele woblerów i obrotówek. Nie może zabraknąć wśród nich Blade French Spinners – błystek Fox Rage o szerokiej paletce w rozmiarach 1 i 3 i wagach – odpowiednio – 3,6 g i 6,6 g w dwóch najłowniejszych kolorach Silver Red Dots i Firetiger. Żeby odrobinę spowolnić błystkę, dodaję na kotwiczce jeżynkę i niewielki chwost, ale z powodzeniem można łowić bez tych

65


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

cichego zachowania się. Trzeba elementów. Łowię raczej grubo się ratować długimi rzutami lub i selektywnie, więc na końcu wypuszczaniem z nurtem wobmojego zestawu najczęściej gości obrotówka w rozmiarze lerów. Na początku sezonu naj3. Nie spodziewam się wielu lepiej sprawdzają się 7-centymebrań, ale liczę na ryby przekratrowe Salmo Minnow w kolorach Trout, Real Roach oraz rzadko czające 40 cm. Zimą podejście docenianym Dace. Do obławiania pstrąga w małych rzekach jest bardzo trudne. Woda jest czysta głębszych dołków używam Fox i niska, a trzaskający pod nogami Rage Funk Bug wielkości 5 cm w kolorach Fire Tiger i Hot Tiger. śnieg dodatkowo niweczy plany

66

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Pudełko z przynętami pstrągowymi powoli się zapełnia, na koniec dorzucam kilka nowości do sprawdzenia i przystępuję do pakowania gum. W zasadzie wszystko leży na swoim miejscu, wystarczy sprawdzić stan haków, w razie potrzeby naostrzyć i poprzekładać na właściwe miejsca, by mieć lepszy wgląd w zawartość pudełka. Dozbrojki mam przy każdej większej gumie, bo z góry wiem, że i tak prędzej czy później zakończy ona swój żywot na podwodnym zaczepie i nie ma szans, by przepinać haki pomiędzy przynętami. Co innego główki, a w zasadzie wkręty. To nimi reguluję masę obciążenia potrzebną przy danej głębokości łowiska i nie obawiam się o rozerwanie gumy dużym hakiem. Wykręcam obciążenie z mięsistej gumy, wkręcam nowe i w kilka chwil wszystko jest gotowe – proste. www.wmh.pl

Małe okoniowe gumy mają swoje oddzielne pudełka, posegregowane według kolorów, wielkości i typów przynęt – oddzielnie twistery, oddzielnie ripperry, jaskółki itp. Zawsze robię po jednym pudełku tzw. zawodniczym z paprochami na okonia, z większymi gumami na szczupaka, z uniwersalnymi woblerami 3–7-centymetrowymi (plus koniecznie jedna przegródka z boleniowymi przecinakami) i ostatnie z twardymi przynętami typu obrotówka, wahadło, cykada. Są to starannie wybrane wabiki o nienagannej pracy, od razu uzbrojone w główki o różnej gramaturze, woblery dostosowane do danej wody, których nie muszę korygować i tracić zbędnego czasu na poprawki, oraz obrotówki kręcące się przy minimalnej prędkości ściągania. Potrzebuję tego, by po dotarciu na łowisko móc od razu skutecznie łowić. Zdarza mi się 67


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

też, że w przypadkach braku czasu lub spontanicznych wyjazdów, takich 2–3-godzinnych, wrzucam do kamizelki właśnie tak przygotowane pudełka i pędzę nad wodę. Wieczorami ryby zazwyczaj się uaktywniają i ten niewielki zestaw przynęt wystarcza, by w pełni zaspokoić moje potrzeby i wymagania drapieżników. Doświadczenie podpowiada, że ile bym nie zabrał ze sobą przynęt, to i tak będę łowił tylko na kilka z nich. Przy dłuższych wyjazdach warto mieć pudełka z zapasem, na łódkę można zabrać kilka zestawów więcej, bo i tak nie nosimy ich na plecach. Łowienie z brzegu jest jednak o wiele bardziej komfortowe z mniejszym obciążeniem. Do plecaka trafią bowiem nie tylko zestaw wabików, lecz również odczepiacz do przynęt, szczypce chirurgiczne, cążki do obcinania żyłki, kołowrotek, a z wyposażenia niewędkarskiego – termos z herbatą na mroźne pstrągowe łowy. To wszystko da w sumie kilka kilogramów dodatkowego balastu, a to jest już dużo podczas przedzierania się przez dzikie niedostępne brzegi w śniegu sięgającym za kolano. Minimalizujmy bagaż – zachęcam do tego. W marcu często przychodzą pierwsze roztopy, ociepla się odrobinę i białe drapieżniki stają się aktywniejsze. To właśnie na klenie i jazie starannie przygotowuję oddzielne pudełko. Trafiają tam 3–5-centymetrowe woblery, gdyż o tej porze roku ryby dobrze

68

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

www.wmh.pl

69


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

reagują na większe przynęty. Nie zapominam też o twisterach i obrotówkach z paletką 1–3 typu comet i aglia. Woblery koniecznie w naturalnym kolorze – kremowy spód i ciemny grzbiet. Obrotówki srebrne, mogą być z czerwonymi kropkami, lub zupełnie czarne z żółtymi akcentami typu black fury. W przypadku konieczności tymczasowego podrasowania lub zmiany koloru czasem korzystam z markerów wodoodpornych. Nie wolno wtedy łączyć pomalowanych przynęt z innymi, w szczególności z gumowymi, bo na pewno zmienią swój kolor. Woblery pakuję do przegródek po kilka sztuk, nigdy do pełna, gdyż ze względu na kotwiczki zazwyczaj wyjmuję cały zestaw. Twisterów i ripperów można poukładać o kilka sztuk więcej,

70

ale tak, by mieć łatwy dostęp do tych najbardziej potrzebnych. Zbyt głębokie pudełka nie będą tego ułatwiały, warto więc nabyć zestaw kilkunastu płytkich pudełek takiej samej wielkości i – co ważne – pasujących rozmiarowo do naszych toreb transportowych lub plecaka. Przypony stalowe i wolframowe należy zabezpieczyć przed wilgocią dodatkową torebką strunową, gdyż nawet nieużywane, ale niewłaściwie przechowywane będą pękać jak nitki. W plecionkach zawsze sprawdzam końcowe odcinki i eliminuję postrzępione końcówki, a żyłkę staram się wymienić na nową. Nie zawsze jest to konieczne, gdyż u mnie sezon spinningowy trwa okrągły rok i na bieżąco kontroluję jej stan. ◀

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

71


SPINNING

PORADY EKSPERTÓW

Styczeń w kropki

72

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

W chwili pisania tego artykułu nie jestem w stanie przewidzieć, jaka będzie pogoda w styczniu. Nie zmieni to jednak faktu, że zapewne nie raz wybiorę się na pstrągi. Nie odstraszy mnie nawet najbardziej sroga aura. Waldemar Stachniak

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

www.wmh.pl

73


P

PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

rzyczyn takiego postępowania jest wiele i nie mają one nic wspólnego z modą czy też chęcią naśladowania innych. W bliskich mojego miejsca zamieszkania rzekach pstrągowych od stycznia jako metodę połowu można wykorzystywać spinning, choć do końca miesiąca jesteśmy zobowiązani do uwalniania wszystkich złowionych pstrągów. Kolejnym zachęcającym argumentem jest to, iż kropkowańce przy ujemnych temperaturach wykazują sporą aktywność. Toteż w chwilach, gdy większość gatunków niemalże zamiera, one w przeciwieństwie do nich potrafią dziarsko podpływać do podawanych im wabików. Jednocześnie w opisywanej sytuacji niebagatelną rolę odgrywa fakt, że jest to czas wypełniony okresami ochronnymi obejmującymi wiele innych gatunków. Stąd też bierze się

74

moje zainteresowanie rybami w czerwone kropki. Lecz bodajże decydującym powodem jest zwykła możliwość wędkowania, gdyż te niewielkie rozmiarowo strugi nawet przy sporych mrozach po prostu nie zamarzają. Głównym sprawcą takiego stanu rzeczy są licznie występujące tu źródła, które dostarczają odpowiednio cieplejszą wodę w okresach zimy i – odwrotnie – chłodniejszą w lecie. Dodatkowo jeszcze nadmienię, że moim skromnym zdaniem właśnie ta pewnego rodzaju stałość termiki powoduje, iż w tym szuwarowo-bagiennym bogatym w pokarm środowisku zarówno pstrągi, jak i lipienie odnalazły doskonałe warunki do bytowania. Oprócz tego bez zbędnego owijania w bawełnę przyznaję się do tego, iż najnormalniej w świecie uwielbiam holowanie tych awanturniczych wojowników. Uwierzcie też w to, że jestem uzależniony Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

od chęci wędkowania w wodzie, w której akurat przebywają. Skoro już poruszyłem kwestię holowania, pozwolę sobie choć na chwilę przy wymienio-

www.wmh.pl

nej problematyce zatrzymać. W pewnym sensie to właśnie zimie powinienem dziękować za to, iż nie jestem zmuszany do ciągłych wyjaśnień, dlacze-

75


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

go żyłka, a nie plecionka. Choć chyba wszyscy dobrze zdajemy sobie z tego sprawę, że użycie żyłki pomniejsza nasze odczucia, m.in. związane z pracą przynęty, jej ocieraniem się o cokolwiek czy chociażby wyczucia samego momentu pochwycenia jej przez rybę, to mimo to decydujemy

76

się na żyłkę. Głównie dlatego, że w ten sposób chronimy się przed natarczywym obmarzaniem przelotek. Szczęśliwie w czasie zimowego wędkowania dostrzegamy, iż nawet dwukrotnie grubszą żyłkę (według opisu widniejącego na szpuli) łatwiej utrzymać nad lustrem wody niż Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

plecionkę. Mało tego, uzyskujemy celniejsze, a zarazem dłuższe rzuty przynęt o małej wadze. Dochodzi do tego możliwość ich kontrolowania, gdy opadają po zetknięciu się z lustrem wody. Z moich obserwacji wynika ponadto, że w wielu jeszcze innych sytuacjach łowię www.wmh.pl

więcej ryb. Dodatkowo jakby w ramach rekompensaty za mniejsze wyczuwanie otrzymujemy zwiększoną liczbę brań, a przy tym jednocześnie spokojniejsze zachowanie holowanej zdobyczy. W rezultacie – proporcjonalnie większą liczbę doprowadzeń do podbieraka (obowią77


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

zek posiadania na wodach górskich okręgu Lublin). Dość często przebywam nad wodą. Siłą rzeczy niejednokrotnie mam okazję obserwować poczynania wędkarzy. Toteż z pewną satysfakcją pozwolę sobie stwierdzić, iż ostatnio nieporównywalnie rzadziej jestem świadkiem siłowego, szybkiego, nierzadko okaleczającego

78

wyszarpywania ryb z wody. Bardzo podobają mi się towarzyszące przy tym sformułowania, jeszcze do niedawna jakby niemożliwe, w rodzaju: „w poprzedniej wędce po wygięciu się szczytowych 30 cm kija cała reszta stała” lub „nie korzystałem z mocy dolnika, gdyż cienki żyłkowy zestaw plus siła pstrąga nie były w stanie Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

nawet na milimetr go wychylić”. Następnie pojawiają się konkluzje w stylu: „to zaskakujące, jak rozciągliwość żyłki połączona z progresywnym, głębokim ugięciem potrafi uchronić przed młynkowaniem bądź twardymi szarpnięciami pstrąga” czy też „niby taki delikatny kij, a w krytycznych momentach na tyle amortyzujący, że niewiele nawet odzywa się hamulec kołowrotka”. Dodam jeszcze, że często gęsto moi rozmówcy ściskają w dłoni Microflexa. Zupełnie na marginesie jako ciekawostkę dorzucę, iż nowe serie spinningów, które pojawiły się w ofercie DAM na 2017 r., już mają konkurencyjnych i jak najbardziej godnych zaadaptowania następców. W styczniu nad wodą bywają przeróżne warunki. Raz stoję w wodzie, korzystając z zalet 5-milimetrowego neoprenu spodniobutów Colwater, a kolejnym razem – i tak się dzieje www.wmh.pl

najczęściej – spaceruję brzegami rzek. Przy tym informuję, że „spacer” to u mnie pojęcie względne, obejmuje bowiem ciągłe klękanie, siadanie czy też zsuwanie się na czterech literach po stromym brzegu. Toteż nietrudno sobie wyobrazić, jak wiele w takich chwilach muszą wytrzymać moje spodnie. Od razu też wyjaśniam, że są one wysokie po pachy, ciepłe, a przy tym nieprzemakalne. Oczywiście wiem, iż wyglądam w nich – delikatnie mówiąc – komicznie. Lecz równocześnie na niejednym wypadzie to nie ja zaraz po wyjściu z samochodu dygotałem z zimna. Działo się tak tylko dlatego, że byłem po prostu tak jak trzeba otulony. Zawsze staram się być odpowiednio ubrany, aby w czasie wędkowania skupić się wyłącznie na łowieniu ryb. Jest to szczególnie istotne w trakcie polowania na zimowe pstrągi. Kurtki czy 79


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

bluzy zmieniam w zależności od aury, ale wysokie spodnie zawsze są częścią mojej garderoby. Dlatego pomysł firmy DAM umożliwiający zakup ich samych uważam wprost za przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Styczniowe pstrągi są dość aktywne. Niemniej jednak jest im bardzo daleko do letniego, a tym bardziej majowego, jętkowego ożywienia. Toteż prowadząc przynętę, często zadaję sobie pytanie, czy aby nie za szybko? Identycznie przedstawia się sytuacja, gdy myślę o skakaniu wabika. Jego ruchy nierzadko oceniam jako zbyt szerokie czy też za bardzo wyraźne. Zastanawiam się również nad barwami, czy aby nie są za błyszczące, rażące. Mój sposób wędkowania jest następujący: przemieszczam się

na łowisku pod prąd i w celu odpowiednio wolnego zaprezentowania wabika przeważnie posyłam go w tzw. kieszonki. Powstają one zazwyczaj poniżej wyrastających na brzegu drzew, krzaków czy też wszelkiego rodzaju wyrw. Przy tym staram się wyszukiwać takich miejsc, do których innym wędkującym jest trudno dotrzeć. Oczywiście podrzucam przynętę również powyżej takiego miejsca, na ogół jednak dopiero pod koniec przebywania w danym rejonie. Uwielbiam zimowe wędkowanie. Czer-pię z niego tak wiele przyjemności m.in. dlatego, gdyż jestem ciepło ubrany. Skupiam się zatem na spokojnym i dokładnym podawaniu przynęty. Holowanie pstrąga, a potem jego uwolnienie to przeżycie nie do zapomnienia. ◀

Patronem artykułu jest 80

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

81


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Jędrek „Emdżej” Chorążyczewski więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Okonie na imitacje

raków i robaków

82

Wędkarstwo

moje hobby


P Początek roku to dla mnie czas na „rozpracowywanie” okoni i białorybu z wykorzystaniem imitacji wszelkiego rodzaju wodnych stworzonek, jeśli tylko jeziora i kanały nie są zamarznięte. www.wmh.pl

SPINNING

rzez kilka sezonów uczyłem się tej sztuki, dochodząc do takiego poziomu, że nie ma dnia, w którym schodzę z wody bez ryby. Tak naprawdę nie wiem, skąd się to bierze, być może z chęci poznania zwyczajów ryb lub satysfakcjonującego wyjaśnienia podwodnych tajemnic. Często sprawdzałem, jakie organizmy żyją w wodzie, czym mogą się żywić ryby, na które się nastawiałem, i na tej podstawie ustalałem taką technikę ich łowienia, aby była najskuteczniejsza. Nadal to robię. Informacji oczywiście nie czerpię tylko i wyłącznie z wody, sięgam również do Internetu, poznając jeszcze więcej szczegółów dotyczących życia mikroorganizmów i skorupiaków, czyli po prostu pokarmu okoni i białorybu. Podstawowe pożywienie można podzielić na dwie grupy. Do pierwszej należą ryby, 83


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

a do drugiej przeróżne wodne organizmy. Przekładając to na przynęty, są to wabiki rybopodobne oraz imitacje skorupiaków i robaków. O pierwszych już wiele napisano, skupię się więc na tych drugich. Używam kilku podstawowych przynęt, jakimi są: Dragonfly – larwa ważki, Diving Bug – pływak żółtobrzeżek, Stonefly – larwa widelnicy oraz imitacje raków. Bardzo ważne jest to, aby przynęty były nasączone atraktorami. Mam wówczas bardzo dużą szansę na zwabienie ryby nie tylko samym wyglądem wabika, ale także jego zapachem. Przynęty staram się dobierać tak, aby były jak najbardziej naturalne, odzwierciedlające prawdziwy pokarm oraz żeby ich wielkość była porównywalna do rzeczywistych rozmiarów wodnych stworzonek, które imitują. Wiadomo, że każda przynęta w celu skutecznego kuszenia

84

drapieżnika musi być odpowiednio uzbrojona. Haki stosowane do imitacji powinny być bardzo cienkie, tzw. druciaki, oraz mieć odpowiednie wielkości pasujące do danych przynęt. Pamiętajmy, aby nasze zbrojenie nie ograniczało pracy wabika, a wręcz starajmy się o podkreślenie jego walorów. Najważniejsze jest to, aby jak najbardziej imitował on naturalne zachowanie obronne skorupiaka czy robaka. Raki w odróżnieniu od larw charakteryzują się tzw. pracą własną, czyli ruszają się nie tylko dlatego, że są prowadzone przez wędkarza. Imitacja raka jest tak skonstruowana, że w czasie leżenia przynęty na dnie szczypce skorupiaka unoszą się ku górze; w naturze jest to instynkt obronny i często działa bardzo pobudzająco na okonie lub inne drapieżniki. Obciążeniami stosowanymi w przypadku raka mogą być czeburaszka wolframowa Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

złota lub czarna (w zależności od czystości wody i aktywności ryb) bądź główka tzw. stand-up, która sprawia, iż przynęta ustawia się na dnie niemalże w pozycji pionowej. Atutem czeburaszki jest natomiast przegubowe łącznie obciążenia z hakiem, przez co ryba nie czuje oporów i zasysa pewnie przynętę. Wabik

www.wmh.pl

prowadzimy pojedynczymi bądź podwójnymi skokami ewentualnie techniką tzw. szurańca, czyli powolnego przesuwania po dnie. Ten ostatni sposób idealnie nadaje się do łowienia w płytkich miejscach, gdzie jest dużo kamieni bądź innego rodzaju zawad, wśród których mogą przebywać okonie. Oczywiście

85


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

w tych przypadkach musimy kontrolować przesuwanie się linki oraz uważać, aby nie urwać zakleszczonej między przeszkodami przynęty. Branie bardzo często będzie się objawiało przesunięciem plecionki bądź pstryczkiem bardzo słabo wyczuwalnym na szczytówce. Zupełnie inaczej jest w przypadku łowienia z opadu. Wtedy przynętę raz lub dwa razy podbijamy, tak jak było wyżej powiedziane, ale cze-

86

kamy na mocne branie podczas opadu. Jeszcze inaczej wygląda branie będące zassaniem z dna. Leżąca na dnie imitacja raka jest zasysana przez okonia, co może się uwidaczniać napięciem plecionki i jej przesuwaniem bądź pstrykiem. Na początku roku skupmy się na łowieniu czeburaszką oraz z hakiem offsetowym, ponieważ jest to bardziej subtelne zbrojenie, a co za tym idzie dużo skuteczniejsze. W tym Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

temacie nie ma co się rozwodzić i trzeba przejść do sprzętu, który umożliwi nam odpowiednią prezentację przynęty i nie będzie męczył ręki w czasie całodniowego wędkowania. Do takiego łowienia preferuję wędki długości 170 i 180 cm o ciężarze wyrzutu odpowiednio 1–4 i 1–6 g. Do takich patyków podpinam kołowrotki o wadze 160 g, co daje łączną wagę zestawu nieco ponad 200 g. Dolniki moich wędek są ekstremalnie krótkie – mają po 10 cm, licząc od środka stopki kołowrotka. Dzięki temu mogę na różne sposoby prezentować przynęty, gdyż ruchy wykonywane nadgarstkiem nie są krępowane. Ogromną zaletą takiego zestawu jest możliwość (często konieczność) rzucania jedną ręką. Na początku może to sprawiać pewne trudności, lecz z czasem celność i odległość rzutów, do tego niemalże bez www.wmh.pl

zamachu, będą coraz doskonalsze. Do takiego zestawu najlepiej użyć bardzo cienkiej plecionki (0,06 mm) 8-splotowej, a przypon zrobić z fluorokarbonu o średnicy 0,16–0,18 mm. Całość będzie wówczas odpowiednio wytrzymała. Imitacje larw możemy wykorzystywać nie tylko w spinningu. Świetnie zdadzą egzamin również w połowach podlodowych. Zaczepia się je na mormyszki lub specjalnie konstruowane do nich żuczki i obstukuje dno, naśladując poruszającego się robaczka. Zatrzymajmy się jednak przy spinningowaniu. Opisane przynęty z racji metody, jaką trzeba się posługiwać przy połowie nimi, wykluczają niektóre miejsca. Takimi są blaty pełne glonów i roślin, w których imitacje grzęzną, przez co nie możemy skutecznie ich poprowadzić. Szukamy miejsc ze zgniłą roślinnością, z piaszczystym bądź 87


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

usłanym patykami, kamieniami i innymi zawadami dnem, górek, jak również starych trzcinowisk. Przy łowieniu imitacją larwy bardzo ważną kwestią jest zacinanie. Powinno ono nastąpić po chwili zwłoki. Ryba zasysająca przynętę nie czuje haka ani oporów związanych z obciążeniem i pewnie połyka ją głębiej. Dopiero wtedy

88

zacinamy i rozpoczynamy hol. Nie bójcie się, że ryba połknie zbyt głęboko wabik, praktycznie nigdy to się nie zdarza. I na koniec tradycyjny apel: bezpiecznie odhaczajcie złowione ryby i zwracajcie im wolność. Pamiętajcie, że te małe kiedyś będą duże. Do zobaczenia nad wodą. ◀ Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

NOWY SKLEP ONLINE ZAHACZ SIĘ! NAJWIĘKSZY WYBÓR • NISKIE CENY • ATRAKCYJNE PROMOCJE • SZYBKA WYSYŁKA SKOCZ DO!

KUP 5 woblerów, a szósty*

dostaniesz GRATIS! * wybrany przez nas

Zapraszamy również do sklepu stacjonarnego! Poznań, ul. Piątkowska 199 www.wmh.pl

89


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

90

Jacek Gorny

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Jerk guma Każdy z nas ma swoje ulubione szczupakowe wabiki. Ja również. W ostatnim czasie najczęściej łowię dużymi gumami i jerkami typu glider.

www.wmh.pl

91


T

PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

e dwie, mocno różniące się od siebie przynęty, pozwolą obłowić mi wszelkie miejscówki – zarówno te płytkie, jak i te głębokie. Trzeba tylko uświadomić sobie, gdzie najbardziej skuteczna będzie guma, a gdzie lepsze efekty da jerk. Aby maksymalnie wykorzystać ich walory, należy sobie przemyśleć, jak zachowują się one w wodzie i czy to zachowanie pomoże w złowieniu ryby. W pierwszej kolejności zajmijmy się wyglądem i budową obu wabików.

no szczegóły ich wyglądu, jak i akcje maksymalnie oszukiwały drapieżnika. Jest to bardzo ważne zwłaszcza w czystej wodzie. Jerki te pozwalają na wiele rodzajów prezentacji – od bardzo wolnej, wręcz anemicznej, do agresywnej i hałaśliwej. Tak, nie bez powodu napisałem „hałaśliwej”… Każdy jerk wydaje bowiem dźwięki, nawet jeśli nie ma wbudowanej grzechotki. Podczas szarpnięć odjeżdża na boki i jednocześnie kotwiczki zderzają się z kółeczkami łącznikowymi, co powoduje rytmiczne klikanie pod wodą. To bardzo fajna jego zaleta. Czasami jedJERK TYPU GLIDER Przynęty te moim zdaniem są nak na łowiskach z dużą presją absolutnie numerem jeden wędkarską może nas to zgubić. w płytkich zarośniętych łowiJeśli wiele osób łowi tego typu przynętami, to szczupaki szybskach. Te, których używam, są wykonane przez mnie. Staram ko zaczynają kojarzyć te dźwięsię, aby swoim sposobem poru- ki z niebezpieczeństwem. Duże i sprytne osobniki słysząc je, szania się jak najwierniej imiprzestają żerować! Spotkałem towały umierającą, osłabioną się z taką sytuacją wielokrotnie. rybę. Dbam o to, by zarów-

92

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Jerk ma jednak swoje ograniczenia. Trudno łowi się nim głębiej niż na 5 m. Z reguły używam maksymalnie 13-centymetrowych modeli tej przynęty, więc nie jest to również najlepszy wybór do przeszukiwania toni jeziora. W takich przypadkach sięgam po naszego drugiego tytułowego bohatera – gumę!

GUMA W tym przypadku nie mam na myśli małego kopytka puszcza-

nego przy dnie metodą opadu. O nie! Chodzi mi o kawał gumska, które mierzy minimum 20, a często nawet ponad 30 cm. To niesamowity magnes na wielkie osobniki. Odpowiednio uzbrojonymi gumami można dotrzeć do najgłębszych zakątków łowiska. Jednocześnie można nimi łowić w wodzie po kolana pełnej roślinności. Aby to osiągnąć, trzeba odpowiednio zbroić te przynęty. Ja zupełnie zrezygnowałem z używania do

Jerk to numer 1 na płytkiej wodzie. www.wmh.pl

93


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Duża guma i jej najlepsze zbrojenie.

nich główek jigowych. Zbroję wiązaniu nie potrzebuję mieć je systemikiem składającym się w pudełku kilku gum w tym z „wkręta”, który mocuję w gło- samym kolorze na różnych główwie przynęty, i dwóch kotwiczek kach jigowych. Wystarczy mi na przyponach stalowych. Tak jedna, którą uzbrajam w taki przygotowana guma bardzo ciężarek, jaki w tym momencie wolno tonie i świetnie sprawdza potrzebuję. Plusem jest rówsię na wodzie do 3–4 m. Jeśli nież mocowanie kotwiczek na chcę łowić głębiej, to dokładam przyponie. Ogranicza to liczbę do systemiku specjalne ołowiane spadów ryb niemal do zera, jeddociążenia (czynność ta zajmuje nocześnie ochraniając przynętę kilka sekund). Dzięki temu rozprzed zębami drapieżnika. Dzieję

94

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

kilku zasad pomoże nam w złowieniu ryby. Jerk jest typową przynętą płytkiej wody. Najlepiej sprawdza się w momentach dobrej aktywności szczupaków. Prowadzony dość agresywnie z przystankami co 2–3 m złowił już masę dużych esoksów, na które wybierałem się z łodzi. Jest przynętą prowokującą zarówno drobne ryby, jak i te naprawdę duże mimo stosunkowo małej wielkości, jaką najczęściej stosuję (13 cm). Używam modeli w różnym stopniu tonięcia, choć najbardziej lubię (i jak się okazuje, szczupaki też) bardzo wolno tonące w pozycji horyzontalCO WYBRAĆ? nej. Większość ataków dorodJak widzicie, obie przynęty mają nych esoksów następuje właśnie swoje zalety. Pozostaje tylko w tej fazie prowadzenia wabika. decyzja: którą, gdzie i kiedy użyć. Czyli – kilka szarpnięć, pauza Nasze piękne hobby charaktery- na sekundę lub dwie i… bum! Nie jest to nic nadzwyczajnego zuje się tym, że nie ma reguł... Tak często się mówi, ale prawda w przyrodzie. Zachowują się tak wszystkie drapieżniki, np. lwy. jest taka, że stosowanie się do się tak, ponieważ w każdym prawie przypadku po pierwszym szarpnięciu szczupaczego łba przynęta wypina się z kotwic, które zostają w paszczy, a ona sama bezpiecznie wisi poza nią. W przypadku główki jigowej powstaje często niebezpieczna dźwignia, która przyczynia się do straty ryby, a i guma zużywa się błyskawicznie. Guma ma jeszcze jedną zaletę, która jest doceniana zwłaszcza na wspomnianych wcześniej łowiskach z dużą presją – jest cicha! Nie wydaje dźwięków, co bardziej upodabnia ją do ryby. Duże szczupaki szalenie to lubią.

www.wmh.pl

95


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Duża przynęta, duża ryba. Wyszukują w stadzie zwierzyny, na którą polują, najsłabszego osobnika i atakują go w momencie najłatwiejszym z możliwych. 96

Podobnie postępują wodne drapieżniki ze szczupakiem na czele. Jerk pozwala również na szybkie, bardzo dynamiczne prowadzenie. Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Kilka razy miałem w takiej sytua- Moim zdaniem okazały esoks cji zadowalające efekty, ale prze- lubi bardzo wolną prezentację ważnie z mniejszymi osobnikami wabika. Do tego idealnie nadaw roli głównej. je się duża guma! Tak, duża www.wmh.pl

97


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Tym razem jerk i tylko jerk. 98

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

przynęta z silikonu to zabójcza broń na wielkie szczupaki. Od kilku sezonów daje mi wspaniałe wyniki. Jest również o wiele bardziej uniwersalna od jerka. Pozwala obłowić i płytkie, i bardzo głębokie łowiska. Nieoceniona jest w łowach toniowych. Wiosną przeszukuję nią płytkie zatoki. Uzbrojona wówczas tylko w systemik, wabiąco porusza się w wodzie, udając osłabioną rybę. Latem i jesienią świetnie sprawdza się na głębszych łowiskach, w których niekoniecznie podaję ją przy dnie. Często bywa tak, że prowadzę ją w pół wody. Generalnie zasada w przypadku dużej gumy jest taka, że wabik musi się znajdować nad głową ryby, a nie na jej wysokości. W zależności od aktywności szczupaków w danym dniu dopasowuję głębokość prowadzenia. Tym wyżej, im lepsza aktywność. Musicie zdać www.wmh.pl

sobie sprawę, że dla szczupaka podpłynąć do przynęty kilka metrów to naturalne zachowanie i nie ma w tym nic dziwnego. Można to zobaczyć na wielu filmach spod wody, które zamieszczane są na YouTube. Należy jednak pamiętać, że wabik w tym przypadku powinien być przynajmniej spory – minimum 20-centymetrowy. Przynętę prowadzę tak leniwie, jak tylko się da. Chcąc sprowokować rybę, wprowadzam lekkie zmiany tempa lub chwilowe zatrzymania, w czasie których wabik opada. Jeśli szczupak nie jest zbyt aktywny, to dodaję główkę ołowianą i staram się dotrzeć do niego jak najbliżej.

SPRZĘT Na koniec kilka zdań na temat sprzętu, jaki stosuję do obu przynęt. Jerk i guma to zupełnie inne wabiki, więc i sprzęt musi się różnić. W przypadku glide99


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Co dziś będzie lepsze?

ra używam wędziska długości 2 m o ciężarze wyrzutu 60 g. Korzystam z plecionki o średnicy 0,23–0,28 mm. Kołowrotek do tych przynęt jest tradycyjny, o stałej szpuli. W przypadku dużej gumy używam natomiast mocniejszego sprzętu: wędziska 230-centymetrowego z wyrzutem do 120 g i multika z plecionką minimum 0,28-milimetro-

100

wą. Jest to podyktowane tym, że dużą gumę nie jest łatwo przesunąć w pysku szczupaka, a trzeba to zrobić, aby wbić kotwice. Sama guma sporo waży, a jeśli doda się do niej ołowiane obciążenie, to może już wyjść grubo ponad 100 g. Jak widzicie, nie jest lekko. Sezon 2017 dla mnie był przeplatanką obu przynęt. Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Jedna i druga dały mi świetne wyniki. Jerk głównie wiosną i latem, a duża guma w ciągu całego roku. Jeśli chodzi o kolory, to często jest to kwestia gustu łowiącego. Mnie najlepiej sprawdziły się barwy naturalne. W przypadku jerka był to okoń i płoć, a w gumie królowała perła z ciemnym grzbietem i dodatkiem złotego brokatu.

Oczywiście zdarzały się dni, w których działały inne kolory, ale najczęściej nie musiałem kombinować z barwą. Piszę ten tekst w połowie listopada. Jerki czekają w pudełku na wiosnę, a duże gumy przydają się już teraz. Można powiedzieć, że wygrały „zawody”, choć moim zdaniem jest remis. Obie są zabójczo skuteczne w odpowiednich warunkach! ◀

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

Kontakt: Łukasz Tomczak - Dyrektor/CEO - Tel. +48 501-656-650 - lt.saenger_polska@op.pl -

Polub nasz profil 101 Saenger Polska na FB www.saengerpolska.pl


PORADY EKSPERTÓW

INNE

Mariusz Drogoś

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas 102 102

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Podsumowanie

sezonu 2017

Każdy sezon to nabywane doświadczenia, nowe znajomości, dziesiątki złowionych ryb, kolejne nietypowe zdarzenia nad wodą, a także następna porcja wspomnień, do których będziemy wracać przez wiele lat. Jak wyglądał u mnie kończący się kalendarzowy rok 2017, postaram się krótko opisać w tym jednym artykule.

J

ak co roku, było kilka ciekawych planów, ale już chyba standardowo splot różnych wydarzeń kazał je odłożyć na kolejny sezon. Co prawda, niektóre z nich udało się zrealizować, ale pozostałe po prostu muszą jeszcze poczekać na swój „debiut”. Zbliżający się do mety sezon, w zależności od pory roku, a – co za tym idzie – wiązanych z nimi nadziejami, jednocześnie był i nader udany, i całkowicie www.wmh.pl

stracony (wędkarsko oczywiście). Najbardziej dopisały wczesnowiosenne leszcze i jesienne bolenie. Nieco gorzej było z sandaczami (aczkolwiek w momencie pisania tekstu sezon jeszcze się nie skończył), a pstrągowe wyniki były bardziej niż mizerne. Górskie rzeczki w mojej okolicy (wszystkie, bez wyjątku) opustoszały do tego stopnia, iż wielu wędkarzy miało duży problem ze złowieniem czegokolwiek, a o „normalnych” potokow103


PORADY EKSPERTÓW

INNE

co najwyżej z „sieczką”. W nocy działy się jednak w nich niesamowite rzeczy. Stada leszczy wchodziły na żer i przy spełnieniu takich warunków, jak odpowiednio odchudzony zestaw końcowy i trafienie w rybie PRZEDWIOŚNIE gusta z przynętą, momentami I WIOSNA trudno było wyrobić się na dwa Dokładnie 1 marca otworzyfeedery, a jednoczesne brania na łem sezon na nocne feederoobu nie były rzadkością. we zasiadki, których głównymi Na moim odcinku Odry nie łowi celami były odrzańskie leszcze. Zacząłem od miejsc, które przez się wielkich łopat, ale po zimolata dawały piękne ryby, tj. ujścia wym pstrągowym drobiazgu portów, starorzeczy i kanałów. ryby z przedziału najczęściej od Tym razem zawiodły jednak 1 do 3 kg holowane na przypocałkowicie. Leszczowo oczywinie 0,10-milimetrowym to prawście, gdyż drobnego białorybu dziwa frajda. A smaczku dodaje nie brakowało, ale nie one były powrót nad ukochaną rzekę po w centrum mojego zainteresodwumiesięcznej przerwie, co ma swój niepowtarzalny klimat. wania. Prawdziwa nocna zabaWyjątkowo chłodne przedwa (często przymrozkowa, co lubię w takim łowieniu najbarwiośnie sprawiło, że majowe dziej) zaczęła się, gdy odwiedzi- przerzucenie się na spinning (bolenie) nie należało do najbarłem sprawdzone międzytamia o podobnych charakterystykach. dziej owocnych. Nie pomogła Były dość małe, płytkie i za dnia także duża woda, która przecież cach po prostu się nie słyszało. Pominę więc początek sezonu i zacznę od wczesnego przedwiośnia, które było łaskawe, ale też pod pewnymi warunkami.

104

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

przez wielu łowców boleni jest tak pożądana. Majówka z przymrozkami zrobiła swoje, temperatura wody spadła o kilka stopni i złowienie „łatwej rapy” nie było już taką oczywistością. Każda ryba była z trudem wypracowana. W tych okolicznościach „pomocną dłoń” wyciągnął Paweł Mirecki, zabierając mnie do… Szwecji! Jak się okazało, w Skandynawii wcale nie było łatwiej i tamtejsze ochłodzenie (opady śniegu tuż przed naszym przyjazdem) skutecznie pozamykało miejscowym drapieżnikom pyszczydła. Znaleźliśmy jednak metodę, która pozwoliła przechytrzyć kilka pięknych ryb. Mowa oczywiście o łowieniu wertykalnym, które jest niespotykanie skuteczne i… równie mocno wciągające! Co prawda, miałem z tą metodą już wcześniej do czynienia, ale po raz pierwszy nadarzyła się taka okazja, że będąc jednoosobową załogą, mogłem samodzielnie napływać (a przynajmniej podejmować takowe próby) na namierzone ryby i wpatrując się w wielki monitor echosondy, cieszyć się tzw. grą komputerową (tak przez niektórych nazywana jest owa metoda). Kto posmakował tej zabawy, wie, że daje ona niesamowitą frajdę, a podwww.wmh.pl

Ponad 100

wzorów błystek

Błystki obrotowe, wahadłowe, tandemy, pilkery. 05-075, Warszawa Wesoła, ul. Asnyka 13 tel. +48 22 773 70 13; mobile +48 601 228 279 email: info@spinnex.pl • www.spinnex.pl

105


PORADY EKSPERTÓW

INNE

Marcowa pięćdziesiątka – standard dolnośląskiej Odry. 106

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

noszący się z dużą prędkością „banan” i mocny strzał w wielką „jaskółę” to już tylko przysłowiowa wisienka na torcie.

LATO Plany na tę porę roku były „najgrubsze”. W pełni skompletowane zestawy na największe słodkowodne ryby naszego kontynentu były przygotowane do poważnych zadań, jakimi miały być zasiadki z żywcami, których zadaniem było kuszenie do brań wielkich odrzańskich sumów. Niestety, plany te musiałem odłożyć na kolejny sezon. Złożyło się na to kilka powodów i przez ponad dwa miesiące niemalże nie widziałem się z Odrą. Najcieplejszy okres ratowały – w niewystarczającym jednak stopniu – pojedyncze nocne wyjścia ze spinningiem w ręku i woblerami na agrafce, dając sandacze i wyjątkowo liczne przyłowy, głównie w postaci kleni. www.wmh.pl

107


PORADY EKSPERTÓW

INNE

Gruba jesienna osiemdziesiątka z podniesionej wody.

JESIEŃ

prawda, nie każda sztuka zasłuA w końcu nastała moja ulubio- giwała na miano „krawężnika”, na pora roku – jesień. W poło- ale ich siła (jak na ten gatunek, wie września, gdy temperatura rzecz jasna) i rozmiary sprawody spadła do 15ºC, zaczęło wiały, że przez dwa miesiące się wielkie boleniowe żarcie. Co mogłem się nimi cieszyć i choć 108

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

nie lubię monotonii, wcale mi się nie nudziły. Miniona jesień była zupełnie inna od poprzednich. Bolenie nie zajmowały konkretnych miejsc, jak to robiły chociażby www.wmh.pl

12 miesięcy wstecz (przy takim samym stanie wody). Absolutnie każda wizyta nad wodą to było szukanie rap dosłownie wszędzie. Były wyjątkowo nieprzewidywalne i potrafiły się ustawiać zarówno w książkowych miejscówkach, jak i takich, gdzie nie spodziewałby się ich chyba żaden wędkarz, który o boleniu przeczytał co nieco. Niedługo po zmianie czasu większe opady deszczu doprowadziły do tego, iż woda w przeciągu czterech dni straciła… 4ºC! Aspiusy natychmiast przestały być tak łatwą (relatywnie) zdobyczą, a coraz krótsze dni zmusiły mnie do tego, że do bezzębnych drapieżników dołączyłem także te mające w pysku cały garnitur zębów. Po zmroku zmieniałem uzbrojenie i przerzucałem się na sandacze, które nie zawodziły; nie każdej jednak nocy były to „lubiane” roczniki. 109


PORADY EKSPERTÓW

INNE

Wyraźnie zwiększona głębokość moich bankówek skutkowała tym, że jedne sandacze wolały przebywać w okolicach zalanych traw, a drugie kręciły się nad kamienistym „dywanem” przy dnie. Wymuszało to na mnie – aby poprawić efektywność – sięganie do pudełka po diametralnie różniące się woblery. Jednej nocy „kopnięcia” były wyłącznie w te, które swoją głębokością nurkowania obławiały powierzchniowe fragmenty wody, a drugiej te, które swoim sterem wręcz odbijały się od zalegających na dnie kamieni. Od kilku lat nie było o tej porze roku takich stanów na dolnośląskiej Odrze. Taka sytuacja przypomniała mi, że nocne sandacze to nie tylko łowienie pod samą powierzchnią, co robiłem przez ostatnie sezony. Wyglądało to tak, jakby niektóre z nich były „przyzwyczajone” do swoich

110

kamiennych żerowisk do tego stopnia, że nie opuszczały ich bez względu na to, czy miały nad płetwami grzbietowymi 50 czy 250 cm wody.

REASUMUJĄC Chociaż pod względem ilości spędzonego czasu nad wodą był to dla mnie kiepski rok, to przeglądając plik ze zdjęciami i wracając w myślach do wielu ciekawych sytuacji znad łowisk, mogę z całą pewnością napisać, iż był to kolejny dobry, jeśli nie nawet bardzo dobry sezon. Były wyprawy, które umacniały moje przekonanie w poszczególnych aspektach, ale nie brakowało również takich, które obdarzyły mnie nowymi, niespotykanymi dotąd zdarzeniami. Mam nadzieję, że i u Was było „nie najgorzej” i życzę wszystkim, aby udało się w pełni zrealizować plany w nowym sezonie 2018. Połamania! ◀ Wędkarstwo

moje hobby


INNE

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

111


SPINNING

PORADY EKSPERTÓW

Jak wertykalnie zwariowałem…

W poprzedniej części opisałem pokrótce, jakiego sprzętu używam do łowienia pelagicznego. Poruszyłem także kilka zagadnień ogólnych. Teraz zajmę się przynętami, sposobem ich zbrojenia oraz interpretacją obrazu z echosondy. 112

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

Wojciech Wiśniewski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Ż

eby być skutecznym, najpierw trzeba ustalić, gdzie ryby przebywają w danym łowisku w interesującym

www.wmh.pl

nas czasie. Jeśli nie znamy zbiornika, bardzo pomocny będzie jego plan batymetryczny. W prosty sposób dość precyzyjnie określimy wówczas miejsce przy113


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

114

x10

puszczalnego przebywania drapieżników. Jesienią są to rewiry dość głębokie, w których – z uwagi na stałą temperaturę wody – grupują się białoryb i drobne drapieżniki, a za nimi podążają największe „łobuzy” – sandacze i szczupaki. Do precyzyjnego namierzenia ewentualnej zdobyczy niezbędna będzie oczywiście echosonda, ale już wiadomo, że pierwsze kroki należy kierować na głębokie plosa, najlepiej okraszone nierównościami w dnie. W wytypowanym rejonie poruszamy się w miarę wolno, by z dużą dokładnością namierzyć ryby w toni lub te mniej aktywne – przyklejone do dna. Z tymi jest najtrudniej, ale czasem udaje się je sprowokować do brania. Gdy znajdujemy drapieżnika, który najczęściej jawi się na ekranie echa jako dość duży łuk, staramy się napłynąć tak precyzyjnie, by sygnał z przetwornika był najWędkarstwo

moje hobby


SPINNING

mocniejszy i pełny. Ja nazywam go „tłustym”. Łowimy w stożku, jak najbliżej jego środka, więc musimy kontrolować, gdzie jest przynęta i pod jakim kątem w stosunku do czubka szczytówki i dryfującej łódki. Czasem nad rybą jesteśmy jedynie krótką chwilę i musimy szybko ją zaciekawić naszym wabikiem. Nie napiszę, jak skutecznie prowadzić przynętę, podpowiem tylko, że poruszanie nią powinno być bardzo oszczędne i nie wolno kierować jej w stronę ryby, która już się nią zainteresowała. Żadna ofiara sama nie wchodzi do paszczy drapieżnika…

PUSTE BRANIA

Branie to przeważnie delikatne podbicie przynęty, a natychmiastowe zacięcie najczęściej skutkuje holem. Bywają jednak dni, gdy skuteczność zacięć jest niewspółmierna w stosunku do liczby brań. Drapieżniki często atakują w pół, ale na ogół (zwłaszcza sandacze) uderzają „od głowy”. Większe gumy 20–25-centymetrowe zbroję w system dwóch kotwiczek umieszczonych na grzbiecie. Jedna jest blisko obciążenia, druga w połowie grzbietu. Do gum mniejszych stosuję jedną umocowaną na grzbiecie, a w DZIOBOWE SILNIKI ELEKTRYCZNE Xi5 ZE STEROWANIEM BEZPRZWODOWYM

SKOCZ DO! Solidność i niezawodność

• Kompozytowa kolumna posiada wieczystą gwarancję na pęknięcie • Osprzęt i elementy ze stali nierdzewnej i anodowanego aluminium • Uszczelniona i obudowana przed wpływem czynników zewnętrznych elektronika

Zaprojektowany dla wędkarzy

Super cicha praca

• Precyzyjne koła zębate, łożyska o minimalnych oporach i inne świetnie spasowane elementy powodują redukcję hałasów, wibracji i drgań - czynią Xi5 praktycznie bezszelestnym

Moc

• Uciąg od 55 lbs dla małych i średnich łodzi aż do 105 lbs dla dużych jednostek

Precyzyjne sterownie i kontrola

• Sterowanie bezprzewodowym pedałem nożnym. Modele Saltwater dostarczane z pilotem bezprzewodowym • Wielofunkcyjny pilot dla opcji Pinpoint®GPS • Połączenie poprzez bramkę Pinpoint®GPS umożliwia precyzyjną kontrolę za pośrednictwem urządzeń LOWRANCE • 50% szybszy obrót niż w produktach konkurencji

Prostota użycia www.wmh.pl SOLIDNOŚĆ NIEZAWODNOŚĆ

CISZA

MOC

PRECYZYJNA KONTROLA

PROSTOTA UŻYCIA

• Wygodna i prosta regulacja ustawień • Czytelny wyświetlacz LED

115

www.parker.com.pl


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Delikatne ruchy i lekka ucieczka sprowokowały sandacza do brania.

Jeden spadł, ale w A-Scope pojawił się drugi...

PRZYNĘTY

...i został za chwilę wyholowany. 116

szczególnych przypadkach drugą kotwiczkę umieszczam na dole główki. Robię tak wtedy, kiedy brania są bardzo szybkie lub wyjątkowo delikatne. Jeśli nastawiam się na szczupaka, stosuję dozbrojki z przyponami stalowymi, a przy łowieniu sandaczy kotwiczki wiążę za pomocą plecionki o średnicy 0,20–0,30 mm. Sposób wiązania zestawu pokazuje rysunek.

Najczęściej stasowane przeze mnie przynęty to wszelkiej maści „jaskółki”. Jest jednak jeden Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

szczegół, który każe mi wybierać takie, a nie inne. Uważam bowiem, że gumy nie mogą być zbyt miękkie. Według moich doświadczeń sztywniejszy korpus z umiarkowanie miękkim ogonem bardziej prowokuje ryby niż tzw. wisielec z bardzo lejącej się gumy. Kolory, które wybieram, to moje pewniaki, które stosuję zawsze, również podczas standardowych metod połowu drapieżników. Są to imitacje okoni, sielawy i śledzi, a także seledyny i ich pochodne w różnych kombinacjach, fiolety oraz czerwienie. Trochę brokatu, czasem barwy widoczne w ultrafiolecie – ot, normalne wędkarskie szaleństwo. Poszukuję, przerabiam gotowce i łowię. Dużo łowię, bo to jest główny klucz do sukcesu.

NA CO PATRZYMY? Rzecz jasna na ekran echosondy. Powiem tak. Łowienie pelawww.wmh.pl

giczne lub – jak kto woli – wertykalne to chyba najbardziej aspołeczny rodzaj wędkarstwa… Może tylko polowanie na duże pstrągi konkuruje z tą metodą pod względem wędkarskiego odosobnienia. Zamykamy się w świecie ryb, pływania łodzią i permanentnego obserwowania echosondy. Dobrze, że mam możliwość łowienia z kimś, kogo lubię, cenię i szanuję, bo inaczej całkowicie bym zwariował. Ze swoim kolegą mogę się podzielić spostrzeżeniami, zapalić papierosa i wspólnie przeżywać sukcesy oraz niepowodzenia. Wróćmy do tematu. Obserwujemy rzuty sonaru bocznego, szukamy dużych ech i ustawiając się nad nimi, obserwujemy, korzystając z trybu rzeczywistego. To najważniejsza z możliwości, którą powinno posiadać nasze urządzenie. To ustawianie pozwala mi reagować natychmiast na syg117


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

nały, które daje mi zachowago rzemiosła, w dodatku barnie namierzonego drapieżnidzo techniczny i czasochłonny. Wymaga nieprzebranych pokłaka. Na ekranie głównym widzę tylko obraz tego, co się przed dów cierpliwości i odporności na chwilą wydarzyło, a ten cienki stres wynikający z niepowodzeń. pasek z migoczącymi kreskami Te bolą jeszcze dotkliwiej, gdyż po prawej jego stronie to dla wszystko widzimy jak w telemnie najważniejsza wskazówka. wizorze, ale… Za to radość ze Tam obserwuję pojawiające się złowienia dorodnej ryby jest w toni lub przy dnie drapieżniki, dwukrotnie większa! Tu nie ma widzę jak się poruszają, a także mowy o przypadku. W verticalu śledzę swoją przynętę, w pełni nic nie dzieje się samo i wszystpanując nad nią wzrokowo. Gdy ko jest wynikiem doprowadzenia z ekranu znika jej obraz, podno- do perfekcji wszelkich sprzętów szę i opuszczam ją po raz kolej- i akcesoriów, które opisałem ny lub nieznacznie przestawiam, w tym i poprzednim tekście, oraz wykonywanych przez siewykonując odpowiednie ruchy wędziskiem. Dzięki trybowi rze- bie czynności. Polujmy na okazy. czywistemu widzę, czy ryba jest Łowienie pelagiczne na pewno mocno zainteresowana przynę- nam w tym pomoże. Pamiętajmy jednak, że miejsce złowionych tą, czy raczej powoli rezygnuje z ataku, co pozwala mi na dzia- ryb jest w wodzie i nasze hobby łanie – podejście gumą do góry będzie miało sens tylko wtedy, bądź poruszenie jej w inny spo- gdy nadal będziemy mogli te duże ryby łowić Wypuszczajmy sób niż dotychczas. Reasumując, łowienie w pionie więc drapieżniki – zwłaszcza te okazowe! ◀ to ciężki kawałek wędkarskie-

118

Wędkarstwo

moje hobby


Teraz Twoja kolej na tworzenie wędkarskiej historii. Poznaj przyszłość Fin-Nor na finnorfishing.com

SPINNING

www.wmh.pl

119


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

Pstrągi potokowe miesiąc, czasem dwa po tarle to ryby bardzo specyficzne. Pokuszę się o stwierdzenie, że to całkiem „inny gatunek” niż ten, który znamy z lipca czy sierpnia. Remigiusz Kopiej

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Fot. autor

Pstrągi

złamane zimnem

120

Wędkarstwo

moje hobby


L

SPINNING

orbaski są zdecydowanie bardziej leniwe, mają znacznie mniejszy apetyt i do tego nie są tak piękne jak w lecie. Jedzą też zupełnie coś innego i choćby z tego powodu należy do nich podejść z zupełnie innej strony. Na zachodzie Polski, gdzie łowiłem swoje pierwsze potokowce, sezon rozpoczynałem zwykle w marcu. Wówczas już przyroda była poważnie ożywiona, a chwila, kiedy ryby zaczynały brać na ostro, następowała zazwyczaj wówczas, gdy trawa sięgała tuż za podeszwę buta. Oczywiście wielokrotnie maszerowałem z wędką w ręku w zaspach śniegu i starałem się merdać woblerem w ołowianej wodzie, ale te pierwsze, zimowe jeszcze wypady traktowałem jako rozpoznanie rzeki. Wędkarski instynkt nie pozwalał jednak na zaprzestanie łowienia. Od wielu lat początek okre-

www.wmh.pl

121


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

su pstrągowego kojarzy mi się z dużymi łamańcami. Dlaczego? Gdy pomyślę o zimie i kropkowańcach, zawsze przed oczami pojawia mi się obraz spławianego z nurtem woblera, którego odprowadza przyzwoita ryba. Rzecz działa się wiele lat temu na jednej z moich ulubionych rzeczek. Po kilku godzinach rzucania, machania i kuszenia, zgodnie z teorią zimowego łowienia, na agrafkę zaczepiłem starą, łamaną rapalkę o długości 7 cm. Wobler wyglądał na moim zestawie co najmniej na „niedopasowany”. Łowiłem wówczas jeszcze zdecydowanie inaczej – lekkimi wędkami i raczej cienkimi żyłkami. Kiedy rzuciłem łamańca tak, aby ściągać go pod nurt, wobler stawiał dla mojego kija zbyt duży opór. Ale był fajny, nowy, świecący! Więc rzuciłem go pod prąd, aby sprowadzić go z wodą. Pracował płytko i delikatnie, ale raczej to

122

wszystko pasowałoby na lato. No właśnie, pasowałoby… Pamiętam bardzo dokładnie, jak migający woblerek wywabił z burty bardzo dużego pstrąga, który płynął dosłownie pod rapalką przez dobre kilka metrów. Znałem już wtedy zwyczaje grubych pstrągów i doskonale wiedziałem, że ryba była gotowa do ataku, lecz jakiś niuans w przynęcie nie pozwalał jej na atak. Tak się zaczęła przygoda z zimowymi łamańcami.

WOBLER ŁAMANY NA ZIMĘ Dobry wobler w dwóch częściach to nie jest prosta sprawa. Zazwyczaj przynęty o takiej konstrukcji pracują raczej „szczupakowo”, są agresywne i łamią się w pół, uzyskując pracę „X”. Tego pstrągi nie lubią. Woblerek powinien być drobny, lusterkujący, a część ogonowa powinna „żyć swoim życiem”. Tego typu Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

www.wmh.pl

123


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

przynęty prowadzone z nurtem są nieszablonowe i do złudzenia przypominają osłabioną rybkę. W zimie, kiedy pstrąga niemal za uszy należy wyciągnąć z kryjówki, przynęta ma ogromne znacznie. Do takich warunków łowienia dobrałem sobie wiele

124

lat temu trzy modele łamańców mające kluczowe dla mnie elementy, ale charakteryzujące się różnymi właściwościami. Mój podstawowy łamaniec to Meres, czyli blada strzebla potokowa z wyraźną brokatową wstęgą. Przynęta lotna, Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

efekty osiągam, prowadząc która pozwala osiągnąć niego po płaniach z nurtem oraz mal każde interesujące mnie wystawiając pod nogami miejsce. Największą zaletą w burtach. Meresa jest ogromna uniwerKolejny to Sykit, czyli łamasalność. Możemy go prowadzić w bystrym nurcie oraz w wolny ołówek przypominający kozę. Wobler ten – o wyjątkoniakach z prądem i pod prąd. Pracuje i kusi zawsze. Najlepsze wo niestabilnej i nierównej akcji www.wmh.pl

125


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

– sprawdza się najlepiej z nurtem. Prowadzony nieznacznie szybciej niż płynąca rzeka, schodzi dość głęboko i poddaje się najmniejszym zawirowaniom wody. Dzięki temu wygląda jak żywa rybka. Pstrągi bardzo lubią Sykita nie tylko zimą. Na sam koniec nieco grubiej, czyli wobler, którego wielkość może przerazić wielu pstrą-

126

garzy. Kobel to już poważna gra. Przynęta jest obfita, ale dla pstrągów, jak się okazuje, nie stanowi to jakiegokolwiek problemu. Największą zaletą dużego łamanego Kobla jest to, że już po kilku obrotach korbki jest na odpowiedniej głębokości. Na wolniakach, gdzie zimą i wiosną pstrągi niemal przyklejone są do dna, kusi okazałe

Wędkarstwo

moje hobby


SPINNING

płytką wodę. Zazwyczaj dzięki okularom polaryzacyjnym widzimy rybę, która wypływa z dziuGDZIE ŁAMANIEC ry po to, aby po kilku metrach ostro uderzyć w wabik. Zwykle SPRAWDZA SIĘ łowię tak, aby burta ciągnęła się NAJLEPIEJ Moje ulubione miejsca na zimny wzdłuż przeciwległego brzegu. Warto jednak czasem połowić, okres to dwa skrajnie różne schodząc w dół rzeki i rzucać obszary. woblerem tak, aby pracował Po pierwsze, są to płanie w samej dziurze pod naszym z burtą. Tutaj cały rok mieszkabrzegiem. Na tak postawioną ją ryby i bez względu na okres, przynętę często wieszają się barpokarm sezonowy czy poziom wody jesteśmy w stanie coś dzo duże ryby. wydłubać. Wbrew wszelkim Po drugie, są to tzw. wolniaregułom na tego typu fragmen- ki. Tego typu dość standardowe miejscówki zazwyczaj są jednak tach rzeki wobler prowadzę z nurtem, rzucając w samą burtę. zimą częściej odwiedzane przez wędkarzy, a co za tym idzie Pozwalam, aby przynęta zeszła pstrągi są tutaj zwykle mocno głębiej, i jedynie wybierając luz wybredne. Wobler łamany da linki, sprowadzam ją w kierunnam w tym przypadku przeku środka rzeki, gdzie na dnie jest żwir, a woda jest wyraźnie wagę, gdyż tego typu wabipłytsza. Ten sposób prowadzenia ki nie są – nie wiedzieć czemu wyzwala w drapieżnikach dużą – przynętami pierwszego wyboagresję i chęć do chwycenia ru i na ogół nie są wybierane przynęty, zanim ta ucieknie na przez wielu fanów pstrągowaryby, wyciągając je z najgłębszych miejsc.

www.wmh.pl

127


PORADY EKSPERTÓW

SPINNING

nia. Łowienie na wolniakach jest dość proste i polega na sukcesywnym obławianiu całej miejscówki. Przypomina to trochę pomorskie trociowanie za keltem. Wędkowanie w miejscach ze spowolnionym nurtem wymaga od nas zdecydowanie większej ostrożności i ciszy niż łowienie w szybszym nurcie. Czasem warto się skradać niczym jak na boleniowym polowaniu, a bezwzględnie konieczne jest prowadzenie przynęty z dużego dystansu. Rzuty sugeruję wykonywać jak najdłuższe, aby zminimalizować możliwość dostrzeżenia nas przez rybę.

* * *

Wspomniałem o zimowych pstrągach jako odmiennym gatunku. Jest w tym sporo zasadności, która jak zwy-

128

kle wynika z wielu czynników. Istotny jest pokarm, który w okresie zimowym jest bardzo trudno dostępny. Duże pstrągi zmuszone są uzupełniać kalorie, jedząc praktycznie wyłącznie ryby. Wahania stanów wody nie ułatwiają zdobywania pokarmu, a jej niska temperatura mocno ogranicza metabolizm pstrąga. Zimowe kropkowańce to temat dość skomplikowany i wcale nie dlatego, że ich upolowanie w styczniu nie jest łatwe. Dla wielu wędkarzy, którzy ponad wszystko cenią te piękne ryby, początek sezonu rozpoczyna się nieco później niż dwa dni po Sylwestrze. Zachęcam potraktowanie tych kilku pierwszych wypadów nad rzekę bardziej jako rekonesans i przywitanie się z nowym sezonem 2018. ◀

Wędkarstwo

moje hobby


POZNAŃ

SKOCZ DO!

www.wmh.pl

NAJWIĘKSZE TARGI WĘDKARSKIE W POLSCE

18

9–11 lutego 20

SPINNING

129


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

130 130

Wędkarstwo

moje hobby


Moje

PORADY

Artur Kocikowski Fot. autor

sprzętowe ABC Temperatury w styczniu nie zachęcają mnie do wędkowania, więc mam teraz sporo czasu na przeanalizowanie sezonu i wyciągniecie wniosków. Sprawdzam, co można zmienić, a co poprawić, żeby kolejny był jeszcze bardziej owocny.

M

oja analiza zaczyna się od przeglądu sprzętu i uzupełnienia braków. W minionym sezonie brałem udział w kilku zawodach, podczas których popularna była matchówka. Dlaczego właśnie ona, a nie tyczka czy bat? Odpowiedź jest prosta – od jakiegoś czasu obserwuję, że na wielu łowiskach posługując www.wmh.pl

się matchówką, można złowić znacznie więcej ryb niż na bata czy tyczkę. Zatem przed każdym startem na akwenach, na których można wędkować dalej od brzegu i zrobić dobry wynik kijem z kołowrotkiem, wybieram właśnie tę metodę. Często jest tak, że niewielu wędkarzy na to się decyduje i mamy nad nimi przewagę, łowiąc np. na 30 m, gdzie ryby nie są przez nikogo niepokojone. Dodatkowo, stosuję tam 131


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

mniej zanęty niż musiałbym zużyć w strefie nęcenia pod tyczkę lub bata. Metoda ta jest dość trudna i specyficzna. Trzeba ciągle pracować i doskonalić technikę, jak również dopasowywać sprzęt. Wędka, którą chcemy się posługiwać na dużych dystansach, powinna nam leżeć w ręku, a jej parametry, jak ciężar wyrzutu czy długość, powinno się dopasowywać do danego łowiska. W sezonie 2016 kilka razy łowiłem na płytkich zbiornikach, gdzie głębokość nie przekraczała 3 m. Jest to idealna sytuacja, żeby użyć krótszej wędki, np. 3,90-metrowej, z wyrzutem do 15 g. Umożliwia to łowienie delikatnym zestawem i dość precyzyjne zarzucanie, co znacznie ułatwia wędkowanie. Gdy chcemy wędkować na głębszych łowiskach, lepiej korzystać z dłuższych wędek, np. 4,20- lub 4,50-metrowych. Wcześniej miałem różne wędki i każda była z „innej parafii”.

132

Stwierdziłem, że tak być nie może, bo utrudnia to osiągniecie dobrego wyniku. Po długich przemyśleniach doszedłem do wniosku, że w końcu muszę odświeżyć i ujednolicić swój arsenał i sięgnąłem po „nówki 2017” Robinson Tournament Match. Postanowiłem zakupić po 2 kije długości 3,90 i 4,20 m. Dlaczego aż tyle wędek? W zależności od łowiska i odległości, na jakiej się wędkuje, nie da się uzyskać dobrego wyniku, mając tylko jeden kij. Trzeba mieć po 2 wędki każdej długości, ponieważ na zawodach mamy ograniczone pole manewru i z góry nie wiadomo, z jakiego zestawu będziemy mogli skorzystać. Warto się na taką okoliczność przygotować i na krótszych wędkach zastosować cieńsze żyłki, np. 0,14- lub 0,16-milimetrowe, i delikatniejsze spławiki od 6 do 10 g, a do wędzisk 4,20-metrowych użyć nieco grubszej żyłki o średnicy Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

0,18 mm i mocniejszego zestawu 10–20-gramowego. Pozwoli to na szybką zmianę kija, jeżeli zajdzie taka konieczność. Zdarza sie często, że na początku trzeba odławiać drobne płotki matchem, a dopiero w trzeciej i czwartej godzinie nęcić grube ryby i wtedy właśnie dobrze przygotowane wcześniej wędki pozwolą na szybkie dopasowanie się do warunków panujących w łowisku. Pamiętam ostatnie zawody w Szyma-nowicach, gdzie łowienie matchem było kluczem do sukcesu. Od jakiegoś czasu na łowisku tym mogą się wykazać zawodnicy łowiący tą metodą i okazuje się, że nie trzeba mieć tyczki i ścigać małych płoteczek, lecz można się nastawić na grube ryby, jak leszcze czy jesiotry, właśnie z kompletem matchówek. Wędki te na szymanowickim zbiorniku sprawdzają się idealnie, a ich szczytowa akcja przy zacinaniu pięknych łopat www.wmh.pl

oraz walecznych jesiotrów zamienia się w parabolę, amortyzując odjazdy. Kiedy łowi się tak fajne bojowe ryby, w zapomnienie idzie tyczka. Szkoda, że tylko na niewielu łowiskach, na których organizowane są zawody, można stosować tak atrakcyjną metodę, jaką jest match. Podczas wędkowania matchem używałem również bolonek VDE TX . Są one bardzo przydatne przy precyzyjnym gruntowaniu. Ja gruntuję z reguły stałym przesuwnym spławikiem, który po zarzuceniu ustawia się na odpowiednią głębokość. Używam na ogół wędek 5- lub 6-metrowych, którymi łatwo się operuje, a dzięki ich niskiej wadze nie męczę się podczas zawodów, jak i przy klasycznym wędkowaniu w rzekach i wolno płynących kanałach. W zeszłym sezonie niejednokrotnie się zdarzyło na zawodach, że ryb nie było blisko brzegu, a widać 133


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

134

Wędkarstwo

moje hobby


PORADY

było spławy w środku kanału. Właśnie w takich sytuacjach nie powinno zabraknąć w pokrowcu bolonki. Wędki te są bardzo sztywne i lekkie, przez co bardzo precyzyjnie można rzucać i nawet najmniejsze ryby bez problemu zaciąć i wyciągnąć z dużych odległości. Gdy przeglądałem kolejne zakamarki swojego wędkarskiego dobytku, w oko wpadły mi baty i uklejówki, które przydają się na większości łowisk w Polsce. Także w ich przypadku postanowiłem ujednolicić i odświeżyć swój arsenał. Zaopatrzyłem się zatem w sprzęt z serii Nano Core TX2. Kije te są lekkie i sztywne, a te dwie cechy mają dla mnie kluczowe znaczenie. Pamiętam takie zawody na Kanale Elbląskim, kiedy w stawce liczył się ten, kto złowił między 20 a 30 kg krąpi z przedziału wagi 300–500 g www.wmh.pl

135


PORADY EKSPERTÓW

PORADY

oraz pojedyncze leszcze powy- wklejka, która wykonana jest żej 1 kg, wiec bat na tym łowi- z pełnego włókna węglowesku był niezastąpiony i dawał go, przy czym jest ona bardzo przewagę nad tyczką. cienka, dzięki czemu mocno Mój najnowszy pokrowiec się ugina i amortyzuje hol jest najmniejszy i najkrótszy ze nawet najmniejszych srebrnych wszystkich, jakie dotychczas rybek. ◀ miałem, ale za to jego zawartość okazała się niezwykle ważna na większości zawodów w sezonie 2017. Mieszczą się w nim ultralekkie uklejówki – 3-metrowe wędki ważące zaledwie po 65 g. Przy szybkościowym łowieniu uklei wędkarz po kilku godzinach jest już mocno zmęczony, więc ciężar wędki jest w tym przypadku istotnym parametrem. Dodatkowo, ułatwieniem jest oryginalna Patronem artykułu jest firma Robinson Europe S.A., dystrybutor znanych i cenionych marek:

136

Ponad 25 lat na europejskim rynku wêdkarskim

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Nowości Gunki 2018 Tipsy SXL.

Otachi 125 S. WRC FV 25.

Furti-V. Warm Up 210 M. Iron-T Chooten 210 M.

Firma Gunki przedstawiła swoje propozycje na sezon 2018 podczas spotkania 26–29 października 2017 r. nad Zbiornikiem Orawskim na Słowacji. www.wmh.pl

137


INNE

INNE

GUNKI WRC FV 25 Kompaktowy kołowrotek spinningowy wyposażony w bardzo mocną przekładnię i hamulec. Został zaprojektowany jako uzupełnienie wędek Gunki Warm Up. Dane techniczne: obudowa i rotor z kompozytu, płytka aluminiowa szpula dalekiego rzutu, krzyżowy nawój żyłki, system antysplątaniowy, progresywny mikrometryczny hamulec, pojemność szpuli 0,18 mm/ 210 m, waga 248 g, przełożenie 5,2:1, nawój 73 cm, 5+1 łożysk. GUNKI WARM UP 210 M Bardzo czuła wędka wyposażona w ergonomiczny uchwyt kołowrotka, profilowane przelotki SiC i rękojeść przenoszącą najdelikatniejsze wibracje. Na wody słodkie i na słone. Dostępna w wersjach spinnigowej i castingowej. Dane techniczne: długość 109 cm, skład 2 elementy (109 cm), waga 134 g, ciężar wyrzutu 7–21 g (maks. 28 g).

138

GUNKI IRON-T CHOOTEN 210 M Wędzisko z blankiem o dużej mocy i czułej szczytówce, która pokaże najlżejsze nawet branie lub najdelikatniejszy ruch przynęty. Jest ekstremalnie responsywne, idealne do wszystkich technik wędkowania. Szybka akcja oraz duży zakres dostępnych długości i ciężarów wyrzutu. Przelotki Fuji K oraz rękojeść z korka o ergonomicznym kształcie wspomagają rzuty i kontrolę przynęty. Dodatkowo korek to materiał zapewniający komfort łowienia w zimnych porach roku. Dane techniczne: długość 210 cm,skład 2 elementy (109 cm), 8 przelotek, waga 107 g, ciężar wyrzutu 7–21 g (maks. 28 g). GUNKI TIPSY SXL Guma mająca charakterystyczną, dynamiczną „płynącą” akcję, idealną do łowienia z rzutu. Korpus przynęty jest szeroki, Wędkarstwo

moje hobby


INNE

dzięki czemu jest ona stabilna i gdy założymy ją na lekką główkę jigową, bez wysiłku wsuwa się w zakamarki pomiędzy zaczepami. Jeżeli prowadzimy ją szybciej, umieszczony pod kątem 90º ogonek wprawia cały korpus w drgania. Korpus ten został zbudowany jak szkielet, więc do jego produkcji użyto stosunkowo niewiele materiału. Boki przynęty są żebrowane, co sprawia, że jej powierzchnia jest bardziej miękka i drapieżniki jej nie wypluwają. Anyżkowy smak i aromat. Rozmiary 3 i 4 cale. GUNKI OTACHI 125 S Wolno tonąca przynęta na szczupaki inspirowana skandynawskimi jerkami. Ma dobry balans i łatwo nią operować, startuje przy najlżejszym pociągnięciu. Można ją prowadzić delikatnymi szarpnięciami lub agresywnie jerkując. Przy wadze 61,5 g pracuje www.wmh.pl

najlepiej na głębokości od 0,5 do 1,5 m. Głębokość jej pracy można zmieniać, korygując kąt nachylenia wędziska. Kotwice zamontowane są na dwóch krętlikach zapobiegających wypinaniu się ryb. Na trzeci krętlik można założyć lubiane przez szczupaki skrzydełko błystki. Kolor Blue Alive, długość 12,5 cm. PŁYWADEŁKO GUNKI FURTI-V Model na mniejsze łowiska i krótkie wyjazdy. Dobry na zakrzaczone łowiska i w miejscach, gdzie ryby są ostrożne. Lekki i łatwy w manewrowaniu. Produkowany w kolorach camo, by wtopić się w otoczenie. Dane techniczne: długość 135 cm, szerokość 105 cm, maksymalna ładowność 115 kg, waga 5,4 kg, odczepiane kieszenie, przestrzeń na bagaż z tyłu, udoskonalony kształt V, mata do odhaczania z miarką. ◀ 139


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

Tomasz Suwalski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

140

Fot. autormoje hobby

Wędkarstwo


WĘDKARSTWO PODLODOWE

Echo lodu Styczeń nierozerwalnie wiąże się dla mnie z wędkarstwem podlodowym. Z racji ochrony wielu gatunków lodowi spinningiści zmuszeni są nastawiać się głównie na okonie. Jest to poniekąd absurdalne, ale łowić przecież trzeba.

W

ędkarstwo podlodowe nabrało dla mnie innego wymiaru, gdy zacząłem korzystać z echosondy. Niebanalna sceneria, trudne warunki atmosferyczne, trzeszczący lód i wpatrywanie się w kilkucalowy wyświetlacz – to jest to. Widzimy, co robimy i jak robimy – czy przypadkiem nie zmieniamy miejscówki w chwili, gdy drapieżnik bacznie obserwuje nasz wabik i szykuje się do ataku oraz czy nasze prowadzenie płoszy czy wabi rybę. www.wmh.pl

Długo się wahałem, czy to dobry krok zabierać cały ten echosondowy majdan na lód. Mój zestaw składał się z sanek, na których „siedział” 7-calowy ekran echosondy, a tuż za nim stało wiaderko, na którym ja siadałem przy przeręblu. W wiaderku przechowywałem wszelkie przynęty, aparat fotograficzny, szczypce, jedzenie oraz termos – gorący napój na lodzie jest nieodzowny. Dzień jest krótki, w związku z czym na ogół łowimy od świtu do zmierzchu. Producenci elektroniki wędkarskiej starają się dotrzeć do 141


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

wielu grup odbiorców. Wysoko rozwinięta technika sprawia, że echosondą mogą się posługiwać już nie tylko osoby wędkujące z jednostki pływającej, lecz również łowiący z brzegu czy z lodu. Wędkarstwo podlodowe doczekało się odpowiednich przetworników, które dzięki pływakowi są wyporne i mogą być umiejscowione w odwiercie. Jest to duża wygoda. Oczywiście stosowanie pływającego przetwornika nie jest jedynym wyjściem i koniecznością, ponieważ tradycyjną sztycą też sobie poradzimy. Niektóre modele echosond mają opcje flashera, choć zwykłe, standardowe obrazowanie jest wystarczające, łatwe w odczycie i wygodne. Znaczenie ma kąt stożka; naturalnie im szerszy, tym widzimy więcej. Stożek wąski pokazuje mniej, jest jednak bardziej precyzyjny. Sam stosuję wąski stożek zarówno na płytkich wodach, jak i w wędkar-

142

stwie podlodowym – świetnie się sprawdza. Dzięki echosondzie znacznie szybciej znajdowałem ryby i je łowiłem. Poruszając się po ogromnej tafli jeziora, wykorzystywałem stare wolne od lodu odwierty, aby sprawdzić, czy coś w nich siedzi. Oczywiście takie sprawdzenie trwało chwilę, po czym szedłem dalej. Jeśli była ryba, to musiałem poświęcić jej trochę czasu. Widząc przynętę i rybę na ekranie echosondy, zaczynamy grać. Wykonujemy sekwencje ruchów. Co ciekawe, niektóre ruchy działają na ryby atrakcyjnie, a inne wręcz odstraszająco. Łowiąc bez echosondy, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy aby na pewno działamy dobrze i czy nie płoszymy czających się na nasz wabik okoni bądź innych drapieżników. Zauważyłem, że ryby świetnie reagują na mormyszkowe prowadzenie blaszki, a więc delikatne Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

drgania i powolne jej podnoszenie. Szybsze energiczne szarpnięcie często odstraszało garbusy. Inaczej sprawa wygląda, jeśli ryby są naprawdę aktywne, pojawiają sie znikąd na ekranie i szybko oraz pewnie uderzają w blaszkę. Takich sytuacji jest zazwyczaj niewiele, no chyba, że trafimy na „dzień konia”. Najczęściej pod stożek napływały okonie obserwatorzy, które szalenie trudno

www.wmh.pl

było skusić do brania, mimo że nie spuszczały z wzroku z pracującej przynęty i poruszały się krok w krok za nią. Wystarczył jeden zły ruch, by schodziły w dół i znikały z ekranu. Aktywna ryba potrafi wystartować do opadającej w pół wody blaszki. Podglądanie za pomocą echosondy pracy przynęt i zachowań ryb procentuje. Z reguły prawie natychmiast zaczynamy

143


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

144

unikać nieodpowiednich ruchów, które źle wpływają na ryby. Praca przynęty jest więc zgoła odmienna niż gdybyśmy łowili bez echosondy. Uważam, że w prowadzeniu przynęty bez podglądu jest zbyt dużo chaosu, co wpływa negatywnie na liczbę brań czy złowionych ryb. Mając podgląd, widzimy, że ryby reagują podobnie, lecz nie zawsze tak samo. Najwięcej problemów sprawia przemieszczanie się po lodzie z dużą liczbą sprzętów. Na lód polecałbym jednak małe echosondy, które mają mniejszy pobór mocy – jest to ważne, gdy łowimy w ujemnych temperaWędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

turach. Mniejsze gabaryty to atut. Swój wędkarski telewizor zbierałem wszędzie: na lekko ścięte lodem wody portów, gdzie łowiłem z pływających pomostów, na małe i średnie jeziora oraz na duże przymorskie wody, gdzie aktywne wędkowanie i mobilność są kluczem do sukcesu. Dziś już nie wyobrażam sobie wyjścia na lód bez echosondy. Ona przenosi mnie w świat wędkarskiej gry – otwiera oczy na to, czego nie widzę, łowiąc tradycyjnie. Poprawia skuteczność prowadzenia przynęty, selekcjonuje ruchy, które działają na ryby. To, że będziemy się posługiwać echosondą na lodzie nie znaczy, że złowimy więcej ryb. Nie jest to zestaw łowiacy, lecz tylko narzędzie pomocnicze. Echosonda nauczyła mnie, że nie warto stać nad przeręblem, jeśli nie ma ryby. Okonie już nie są szczególnie mobilne; wyjątkiem są jeziora przymorskie www.wmh.pl

i rzeki, gdzie te ryby się przemieszczają w ciągu dnia. Z czasem nauczymy się czytać zapis i odróżnimy namolne drobne ryby, np. jazgarze, które świetnie reagują i podążają za przynętą, ale kompletnie nas nie interesują. Echosonda zmusza do aktywności, a to moim zdaniem znacząco może wpłynąć na wędkarski sukces, choć zejść z tafli z zerowym wynikiem można mimo posiadania echosondy. Lód to wspaniały okres wędkarski. Nie każdy lubi, ale po łowiskach dziurawych jak dobry ser widać, że grono fanów łowienia z tafli jest duże. Nie zapominajcie o podstawowych środkach bezpieczeństwa, jak kolce, gwizdek czy linka. Kombinezony wypornościowe nie są już tak drogie, więc warto i o tym pomyśleć. Najważniejszy jest jednak zdrowy rozsądek – każdy lód jest inny, nie można zatem popaść w rutynę. ◀ 145


INNE

INNE

Nowości Dragon 2018 Ofertę Dragona na kolejny sezon można było poznać podczas spotkania w Hotelu Ossa w Rawie Mazowieckiej 28–29 października 2017 r.

Team Dragon Z-series. SPINNINGI TEAM DRAGON Z-SERIES Spinningi Team Dragon od wielu lat cieszą się dużym zainteresowaniem wędkarzy mimo stałego postępu w tej dziedzinie. Na 2018 r. przygotowano nową kolekcję unowocześnionych kijów Team Dragon wykonanych na blankach TORAY Ceramic Graphite Technology, opatrzonych nazwą Z-series. Zmiany obejmują przede wszystkim przebudowę dolników, uchwytów oraz systemu przelotek (Fuji Alconite). W ofer146

cie znalazło się 19 spinningów jedno- i dwuczęściowych oraz jeden czteroczęściowy, w tym z mocowaniem dla kołowrotków stałoszpulowych i multiplikatorów. Długość wędzisk: od 1,98 do 2,90 m; waga: od 136 do 198 g; ciężar wyrzutu: od 4–18 do 18–42 g; akcja: XF i F, moc blanków zróżnicowana: M, MH, ML. Ważne podkreślenia jest łączenie typu spigot zastosowane w wędkach TD Z-series 2,28-metrowych o ciężarach wyrzutu 7–25 i 12–30 g. Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Ryobi Zauber. (mechanicznie i stylistycznie) do SPINNINGI I CASTINGI RYOBI współpracy ze spinningami Street Ceniony producent kołowrotków RYOBI przygotował serię 34 Fishing. Kołowrotki oferowane są w wersjach FD i RD w 3 prakwędek w popularnym przedziale cenowym. Obejmują modele: tycznych wielkościach: 420i, 430i, Zauber, Slam, Arctica, Applause, 435i i w bardzo atrakcyjnej cenie. Ecusima i Carnelian. Są to jedno-, dwu- i czteroczęściowe wędziska spinningowe, castingowe i morskie długości od 1,80 do 2,92 m, o ciężarach i wyrzutu od 0,5–5 g do 150–500 g. KOŁOWROTEK DRAGON STREET FISHING HS 6.2:1 Kołowrotek o wysokim przełożeniu, w którym wykorzystano bardzo udany mechanizm znanego modelu Dragon Maxima HS. Konstrukcja ta zapewnia wygodę i długie lata bezawaryjnej pracy. Street Fishing HS przystosowano www.wmh.pl

Dragon Street Fishing HS 6.2:1. 147


INNE

INNE

Team Dragon X-system.

PLECAKI I TORBY TEAM DRAGON X-SYSTEM Dobrze przyjęta na rynku seria toreb Team Dragon, oprócz niewielkich zmian i powiększenia asortymentu o pas biodrowy i kamizelkę Tech Pack, doczekała się rozwinięcia o nową linię produktu nazwaną Team Dragon X-system, który w 2018 r. obejmuje torbę spinningową z pudełkami i plecak z pudełkami. Istotą tego systemu jest przybornik dołączany za pomo148

cą pasków i nap. Jest on wyposażony w wymienne torebki strunowe (oferowane w 3 wielkościach) oraz kieszonki zamykane na zamek błyskawiczny. Dodatkowe przyborniki (a także torebki strunowe) można dokupić w celu skompletowania zestawów na różne łowiska czy techniki łowienia. Na uwagę zasługuje nowa konstrukcja plecaka z dzieloną komorą główną i sztywnym futerałem na okulary. Wędkarstwo

moje hobby


INNE

Dragon V-Lures AGGRESSOR PRO. DRAGON V-LURES AGGRESSOR PRO Wykonany w nowoczesnej technologii nowy model rippera o rewelacyjnej (szybkiej) pracy płetwy ogonowej z zauważalnym migotaniem bokami. Kształty, kolory i stopnie miękwww.wmh.pl

kości poszczególnych elementów rippera decydują o jego wysokiej łowności. Oferowany aż w 34 wersjach kolorystycznych oraz w następujących rozmiarach: 7,5; 8,5; 10; 11,5 i 12,5 cm. Ripper ma na grzbiecie wypustki ułatwiające zbrojenie. ◀ 149


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

150

Daniel Sypniewski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

Mormyszki

– czysta finezja Łowienie zimą malutką bałałajką, gdzie na końcu cieniutkiej jak włos żyłki zawiązuję mormyszkę, to czysta magia, finezja i radość z każdej złowionej, nawet najmniejszej ryby.

C

o prawda kilka lat temu trochę zdradziłem tę metodę na rzecz łowienia blaszką podlodową, to jednak od czasu do czasu, jeśli tylko moje ulubione jeziora skuł lód, leciałem nacieszyć się łowieniem mikroprzynętami. Teraz częściej sięgam po bałałajkę w późniejszym okresie, gdy okonie już tak dobrze nie współpracują jak na pierwszym lodzie. www.wmh.pl

KRÓTKA WĘDECZKA Ponieważ łowię mormyszkami zazwyczaj w płytszych zbiornikach, stosuję wędkę typu bałałajka, dzięki której mogę bardziej precyzyjnie poprowadzić przynętę, lub inną krótką wędkę (regulaminowa minimalna długość od kiwoka po koniec dolnika to 32 cm) z dużymi przelotkami (łatwiej pozbyć się z nich zamarzniętej wody). Bałałajka to sztywna i krótka wędka (na 151


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

pierwszy rzut oka dość prymitywne „narzędzie” do połowów) z kołowrotkiem o ruchomej szpuli wbudowanej w jej rękojeść. Nie ma przelotek cechujących typowe kije. Rolę przelotek spełniają w niej odpowiednie gumki lub koraliki. Taki krótki kij pozwala lepiej obserwować ruchy kiwoka. Właśnie kiwok – bałałajka bez niego jest bezużyteczna. Jest on sygnalizatorem brań oraz dzię-

152

ki niemu nadaje się mormyszce odpowiednią amplitudę drgań. Dziś na rynku można kupić wiele takich sygnalizatorów. Najlepsze są te wykonane z kewlaru, czułych sprężyn, różnego rodzaju drutów, tworzyw sztucznych, ale również te z tzw. starej szkoły dawnych mistrzów wędkarstwa podlodowego – zrobione ze szczeciny dzika czy kliszy fotograficznej. Nie można monto-

Wędkarstwo

moje hobby


wać byle jakiego kiwoka do wędki, należy go dopasować do ciężaru danej mormyszki. Ugięcie kiwoka pod ciężarem mormyszki powinno się wahać między 40 a 45º. Grubość żyłki w tej metodzie łowienia musi się mieścić w przedziale 0,06–0,10 mm. Pamiętajmy, że wyholowanie grubego garbusa na tak cienkich żyłkach to nie lada sztuka.

MOJE ULUBIONE WABIKI Nie jest ich wiele. Zapewne wynika to z tego, że jestem troszkę leniwy i mimo że kocham wędkarstwo podlodowe, to jestem zmarzluchem i nie znoszę zimna, więc po prostu nie chce mi się zmieniać tych przynęt skostniałymi od mrozu palcami. Na lód zabieram zatem małe pudełko z posegregowanymi według gramatur i kolorystyki doskonale sprawdzonymi w boju mormyszkami. W dzisiejszych czasach, w których wędkarstwo to potężny biznes, na sklepowych półkach przynęt zimowych jest cała masa. Ja jednak jestem tradycjonalistą i choć cały czas się uczę łowienia podlodowego, to w moim pudełku znajdują się mormyszki znane już naszym dziadkom, tradycyjne, mało wymyślne, w kolorach www.wmh.pl

SKOCZ DO!

153


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

stonowanych, ale niezmiennie łowne. Ponieważ na pierwszym lodzie okonie są jeszcze bardzo aktywne, poszukują czegoś dużego, co je nasyci, zaspokoi ich pokarmowe zapotrzebowanie, przywiązuję do żyłki duże, długie mormyszki. Nie ma moim zdaniem znaczenia, czy mają okrągły przegub, czy kilkukątny. Zazwyczaj łowię w płytkich zbiornikach, w których do dna dociera więcej światła, stosuję więc mormyszki w kolorach brudnej miedzi, zaśniedziałe-

154

go srebra, czerni lub niekłujących w oczy odcieni brązów. Na małych głębokościach rzadko korzystam z mormyszek w kolorach fluo; dotyczy to również przypadków, gdy lód jest przeźroczysty, bez pokrywy śniegowej oraz podczas słonecznego dnia. Może to błąd, ponieważ okonie lubią pstrokate wabiki, najlepiej z jakimś czerwonym akcentem, ale takie są moja wizja i mój sposób, który zapewnia mi całkiem przyzwoite efekty. Ponadto w swoim pudełku mam Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

mormyszki okrągłe, spłaszczone oraz tzw. dyskoteki. Poza typem mormyszek dużych, dłuższych, które sprawdzają się na początku zimy, moim zdaniem kształt pozostałych nie ma już takiego znaczenia. Raczej jest to już sprawa indywidualna każdego wędkarza, jego upodobań i gustów. Jeżeli ryby słabo biorą, to należy zmienić rozmiar mormyszki na mniejszy, co często bywa ostatnią deską ratunku podczas nieudanej – wydawać by się mogło – wyprawy. No i sprawa najważniejsza: bez ochotki na haczyku mormyszki mamy mniejsze szanse na dobry wynik. Ja zakładam tyle ochotki, ile pomieści trzonek haczyka. Pudełko z tymi larwami należy przechowywać w ciepłej kieszeni, żeby nie zamarzły. Czasami zdarza się, że ochotki nie ma w sklepach wędkarskich, wtedy świetnym rozwiązaniem jest kupienie ochotki sztucznej lub pasty Mystic; wyciska się www.wmh.pl

ją z tubki i tworzy w palcach rolkę o długości 2–3 cm, którą zakłada się na haczyk. Pasta ta ma zapach acetonu i doskonale trzyma się haczyka, więc nie musimy zakładać jej tak często jak w przypadku często spadającej ochotki, co ma niebagatelny wpływ podczas łowienia w mrozie i na wietrze. Należy przy tym pamiętać, żeby haczyk mormyszki po zawiązaniu jej do żyłki był ustawiony do niej pod kątem 100–120º.

PROWADZENIE MORMYSZKI Im więcej fantazji połączonej z finezją, tym lepiej – ale po kolei. Ja po opuszczeniu mormyszki na dno zaczynam stukać nią w podłoże, przez co wytwarza się obłoczek mułu, którego ciekawskie okonie nie mogą przegapić. Dodatkowym atutem stukania jest to, że okonie usłyszą ten „raban” z kilku, a nawet kilkuna155


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

stu metrów i zainteresowane nim, podpływają. Następnie przynętę wolno podnoszę na wysokość ok. 1–1,5 m, wprawiając ją ruchem nadgarstka w „drżenie” i od czasu do czasu zatrzymuję ją przy równoczesnym zaprzestaniu pracy nadgarstkiem. Wytwarzanie dużej amplitudy drgań powinno się wykonywać właśnie nadgarstkiem, a nie samą wędką czy ramieniem, ponieważ przy pracy wędką w razie brania opóźnia się zacięcie. Jeżeli branie nie nastąpiło, opuszczam przynętę ponownie na dno, odczekuję kilka sekund i powtarzam manewr prowadzenia, z tym że teraz robię to szybciej, agresywniej. Następnie znów opuszczam wabik na dno i po chwili unoszę go ok. 5–15 cm i na takiej wysokości „gram” nim. Jeśli brania wciąż nie ma, to znaczy, że ryby albo słabo żerują, albo ich tu nie ma. Wówczas zaczynam ich szukać na różnych

156

głębokościach, zatrzymując mormyszkę co pół metra. „Gram” nią, po chwili znowu unoszę i ponawiam zabawę.

KILKA SŁÓW O NĘCENIU Być może jestem szczęściarzem, który łowi w wędkarskim eldorado (pobożne życzenie), ale nie nęcę wcale lub bardzo oszczędnie, ponieważ w łowieniu okoni (nie dotyczy zawodów) nęcenie nie jest już takie istotne – szczypta jokersa czy kilkanaście ochotek na przerębel co jakiś czas w zupełności wystarczy, by pojawiły się okonie; czasami mieszam jokersa z ziemią bełchatowską, której puszystość i kleistość powoduje (w wodzie szybko się rozpuszcza, uwalniając robaki), że wytwarza się słup zanętowy. Nie można zapominać, że tak nęcić można tylko w płytkich łowiskach, nigdy w głębszych, gdzie tak skomponowana zanęWędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

ta zbyt się rozprzestrzeni, co wiąże się z rozproszeniem ryb.

ZAKOŃCZENIE Polecam chwile relaksu nad zamarzniętym zbiornikiem z wędką uzbrojoną w mormyszkę. Łowienie jest bardzo

www.wmh.pl

ciekawe i również skuteczne, no i do tego można złowić inne ryby niż tylko okonie. Na malutką przynętę połakomić się mogą leszcz, płoć, a nawet lin, karaś czy karp. Pamiętajcie jednak o zachowaniu bezpieczeństwa na lodzie! ◀

157


WĘDKARSTWO PODLODOWE

PORADY EKSPERTÓW

Na pierwszym

lodzie

158

Tomasz Cegłowski Fot. autor

Wędkarstwo

moje hobby


N

WĘDKARSTWO PODLODOWE

Łowienie ryb spod lodu już od młodzieńczych lat pobudzało moją wyobraźnię. Słysząc opowieści bardziej doświadczonych wędkarzy o przepięknych płociach, które tylko zimą pozwalały „się podejść”, zacząłem szukać dowodów potwierdzających tę tezę. www.wmh.pl

iełatwe było znalezienie rzetelnej lektury opisującej od podstaw aktywność poszczególnych gatunków ryb spokojnego żeru w najtrudniejszym dla większości z nich okresie, jakim niewątpliwie jest zima. Wychowany w latach 80. na znanej wędkarzom książce Nad wodę, na ryby Alfreda Sameta, gdzie łowieniu podlodowemu poświęcono „całe” pół strony, dość długo nie mogłem znaleźć czegoś na miarę swoich oczekiwań, aż pewnego dnia na półce w księgarni natrafiłem na pozycję Płoć i wzdręga Edmunda Gutkiewicza i Przemysława Mroczka. „Co robić, kiedy zimno i nudno?” – tak brzmiał tytuł pierwszego z sześciu rozdziałów poświęconych tej niezwykle trudnej, ale jakże pięknej metodzie połowu. Wspomniana lektura okazała się na tyle interesująca, że posta159


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

nowiłem przy pierwszej lepszej okazji sprawdzić w praktyce zaczerpniętą wiedzę. Zaznaczam, że mój podlodowy chrzest odbył się ponad 15 lat temu, kiedy to zdobycie dobrej jakości mormyszek nie było tak łatwe jak dzisiaj. Przebywając w tamtym okresie w Olsztynie, wspólnie z kolegą ze studiów postanowiliśmy spróbować swoich sił na Jeziorze Kortowskim, a że wspomniany kolega miał po prostu chody u lokalnych wędkarzy, załatwienie kilku sprawdzonych na pobliskich łowiskach wzorów mormyszek nie sprawiło mu większego problemu. Był to początek stycznia. Choć zima nie była wtedy zbyt sroga, kampusowe jezioro pokrywała zwarta, ponad 20-centymetrowa warstwa lodu i – co ważne – jezioro regularnie odwiedzali miejscowi wędkarze. Przez pierwsze półtorej godziny nie mieliśmy nawet drgnięcia, być

160

może nie potrafiliśmy odpowiednio „zagrać” mormyszkami. W duchu mówiłem sobie, że już nikt nigdy nie namówi mnie na kolejny wypad na lód. W dodatku pogarszająca się z minuty na minutę pogoda w postaci coraz to mocniejszych porywów wiatru jeszcze bardziej pogłębiała nasze niezadowolenie. Gdy po pewnym czasie na dodatek pojawił się jeszcze intensywny opad śniegu, porzuciliśmy swoje pierwotnie zajęte stanowiska na głębokiej wodzie i schowaliśmy się w spokojnej, dość płytkiej zatoce. W miarę szybko wytypowaliśmy nowe łowiska na skraju pasa trzcin, 20 m od brzegu. To, co wydarzyło się później, całkowicie zmieniło moją opinię na temat łowienia ryb spod lodu. Dosłownie nie minęło 5 min od momentu wywiercenia otworów i zanęcenia drobinkami taniej mieszanki płociowej, a każdy z nas miał już na Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

swoim koncie pierwszą rybę. Płotki biły w nasze wolframowe cudeńka na tyle mocno, że kiwoki w postaci metalowych sprężynek bardzo wyraźnie wskazywały brania. W życiu nie

www.wmh.pl

przypuszczałem, że łowienie ryb spod lodu może sprawiać aż tak dużą frajdę! Nie były to co prawda duże sztuki, ale w tamtym momencie to się absolutnie nie liczyło, tak samo jak zmar-

161


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

znięte stopy czy zgrabiałe od podbierania ryb ręce. Wrażenia były niesamowite. Ilekroć wspominam sobie tamtą wyprawę, czuję dreszczyk emocji. Na własnej skórze przekonałem się, że łowienie ryb spod lodu stanowi inny wymiar wędkarstwa.

162

Od tamtego razu każdego kolejnego roku z niecierpliwością śledziłem długoterminowe prognozy pogody, licząc na co najmniej kilkudniowy mróz na poziomie -10ºC. Bydgoszcz to jednak nie Olsztyn czy też wiecznie zimne Suwałki, więc Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

nie zawsze można było rozwijać swoje podlodowe umiejętności na pobliskich jeziorach. Nie zmienia to faktu, że zimy w ciągu ostatnich kilku lat były stosunkowo łaskawe dla podlodowców i pozwoliły do marca cieszyć się z każdej www.wmh.pl

wolnej chwili spędzonej nad przeręblem. Problem w tym, że w większości przypadków podczas takich krótkich wypadów moim łupem padały średniej wielkości płocie, rzekłbym nawet, że nie za bardzo potrafiłem wyselekcjonować z żerującego stada większe osobniki. Postanowiłem wówczas, że zawsze po zakończonym łowieniu będę poświęcał kilka minut na spisanie na gorąco swoich spostrzeżeń z danej wyprawy. W taki sposób na przestrzeni kilku lat powstało niemałe kompendium wiedzy, bardzo zwięzłe i rzeczowe. Po pewnym czasie takie podejście zaczęło przynosić wymierne efekty w postaci co prawda mniejszej liczby poławianych ryb, ale zdecydowanie tych starszych osobników. Sprawdziło się to również w roku 2017. Pogoda sprawiła, że na naszą pierwszą wyprawę na lód wyruszyliśmy dopiero 163


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

Niezwykle łowny model UFO wzbogacony dubbingiem.

w piątek 13 stycznia. Słowo „nasza” nie jest tu przypadkowe, gdyż od jakiegoś czasu planowaliśmy z kolegami Jarkiem i Maciejem wspólne rozpoczęcie sezonu. Za cel postawiliśmy sobie wyselekcjonowanie płoci +30 cm. Bazując na doświadczeniach z ubiegłego sezonu, wybraliśmy się na jezioro Borówno położone niespeł-

164

na 10 km na północ od granic Bydgoszczy. Wiedzieliśmy, że na pierwszym lodzie można tam liczyć na spotkanie z naprawdę grubymi płociami. Zanim jednak weszliśmy z całym swoim ekwipunkiem na lód, dokonaliśmy „komisyjnego” sprawdzenia grubości pokrywy lodowej poprzez wywiercenie kilku otworów w odległości 15 m od Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

siebie. Ponieważ lód miał już dobre 14 cm, „wiertła poszły w ruch”. Tego dnia panowały bardzo dobrewarunki do podlodowego łowienia: delikatny mróz -3ºC, umiarkowany wiatr i przede wszystkim ustabilizowane ciśnienie. To wszystko coraz mocniej pobudzało naszą wyobraźnię. Na początek ustawiliśmy się na łagodnym spadku ze strefy 7 m w kierunku pasa od 8,5 do 9 m. Po szybkim wywierceniu otworów każdy z nas zanęcił z podajnika niewielką bryłką płociowej zanęty zmieszanej z ziemią bełchatowską w proporcji 1:6. Jeśli chodzi o mormyszki, to naszą bazę stanowiły ręcznie malowane „kulki” w rozmiarach od 3 do 3,5 mm pochodzące od Tomka Nysztala, jak również fioletowe i czarne „denka” z kuźni Darka Jankowskiego, oczywiście w wersji z elementem fluo i w rozmiarze 3,5 mm. www.wmh.pl

Łowienie na pierwszym lodzie ma to do siebie, że można z powodzeniem stosować stosunkowo duże przynęty, a co za tym idzie osiągać szybsze zejście mormyszki do dna, co jest szczególnie istotne podczas łowienia na dużych głębokościach. W obrębie zanęconych otworów jako pierwsze zameldowały się średniej wielkości płotki, przy czym musiało to być niewielkie stado, gdyż brania nagle ustały. Wiedzieliśmy, że skoro pojawiły się maluchy, istnieje duża szansa, że w pobliżu przepływają też i ich mamuśki, na złowieniu których tak bardzo nam zależało. Zaczęliśmy zmieniać miejscówki, wiercąc otwory w równych od siebie odległościach. Ja szybko ustawiłem się 15 m od skrajnie zanęconego przerębla, wpuszczając w otwór 3-milimetrową „polską” mormyszkę. Niespełna 0,5 m nad dnem nagle kiwok 165


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

Moje pewniaki na pierwszy lód, przy czym płocie z Borówna szczególnie upodobały sobie biało-czerwone mormyszki polskie – model M25 w rozmiarach 3 i 3,5 mm.

się wyprostował i poczułem nie tak zmieniło kierunek, że tępy opór, jakby zaczep, który linka „przytuliła” się do krawępo chwili odżył. Pech chciał, że dzi przerębla. Szybko zdałem branie miałem akurat na bałasobie z tego sprawę, że może to łajce uzbrojonej w żyłkę o śred- być „coś większego”. Hol trwał już dobre 5 min, a ja za żadne nicy zaledwie 0,07 mm. Gdy skarby nie potrafiłem zyskać próbowałem podciągnąć minimalnie żyłkę, to „coś” gwałtow- więcej niż 1, maksymalnie 2 m

166

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

żyłki. Stopniowo wyciągałem spod lodu kolejne jej metry, aż w otworze ujrzałem przepiękną płoć. Miałem sporo szczęścia, gdyż mięsiste wargi ryby wygięły haczyk mormyszki. Szybkie zdjęcie i pierwsza trzydziestka wróciła w doskonałej kondycji do wody. Trafiła się pierwsza, będą i kolejne – pomyślałem sobie w duchu. Ale przez następne pół godziny żaden z nas nie miał nawet drgnięcia na kiwoku, nie mówiąc już o klasycznym przygięciu wskaźnika. Czas biegł nieubłaganie, zdaliśmy sobie sprawę z faktu, że o dalsze większe sztuki może być bardzo ciężko. Postanowiliśmy więc wrócić bliżej brzegu. Zgodnie z oczekiwaniami mniejsze płotki doskonale reagowały na prowadzoną minimalnie nad dnem mormyszkę. W tym przypadku świetnie sprawdzały się akurat niebieskie morwww.wmh.pl

myszki typu „kulka” okraszone brokatem. Gdy wspólnie z Maciejem obławialiśmy „płytsze” partie jeziora, Jarek twardo, wręcz z uporem maniaka szukał w toni chociażby jednej z mamusiek. Prawda jest taka, że z naszej trójki ma największe doświadczenie w ich łowieniu i w zeszłym sezonie był najbliżej magicznej granicy 40 cm. Myśleliśmy, że już nic nas tego dnia nie zaskoczy, aż tu nagle rozległ się okrzyk: siedzi! Spokojnie podszedłem do Jarka, żeby czasem nie przeszkodzić mu w pierwszej fazie holu, która jak wiadomo jest najważniejsza, gdyż to właśnie wtedy traci się najwięcej ryb. Tym razem hol na krótkiej wędce z kołowrotkiem nie trwał zbyt długo i zakończył się sukcesem. Uśmiech łowcy mówił sam za siebie, a dla mnie było to kolejne, godne odnotowania wędkarskie doświadczenie. ◀ 167


PORADY EKSPERTÓW 168

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

Okoniowe podchody Podlodowe łowienie to zawsze coś fascynującego, w szczególności pierwszy lód. Spragnieni łowienia wędkarze czekają na taflę lodową z wielką niecierpliwością. Powód najczęściej jest taki sam – okonie. Marcin Kostera

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

www.wmh.pl

169


P

PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

asiaste drapieżniki to ryby najbardziej kojarzone z zimą, świetnie biorą, ale – co ważne – nie wszystkim. Na szczęście potrafią grymasić i podążają tylko sobie znanymi ścieżkami. Tytuł „Okoniowe podchody” nie wziął się przypadkowo, ponieważ tylko aktywne poszukiwanie ryb może przesądzić o naszym sukcesie, czyli znalezieniu owej ścieżki. Ja nie siedzę pół dnia przy jednym otworze. Przekazując swoje doświadczenia, chcę udowodnić, że chodzenie i szukanie okoni jest bardzo atrakcyjnym i skutecznym łowieniem. Stacjonarne wędkowanie pozostawmy dla łowców białorybu, który zimą grupuje się w dużych ławicach. Jestem zdania, że trzeba nabrać przekonania do mobilności w poszukiwaniach stada okoni. Zawsze zaczynam od rozpoznania wody, na którą jadę. Idealnie,

170

jeżeli zdobędę mapę z głębokościami, wtedy już pierwsze kroki nie są przypadkowe. Wybieram miejsca, które w teorii powinny być dobre. Należą do nich na pewno śródjeziorowe górki. Ciekawe są nie tylko szczyty, ale również spady schodzące niekiedy do sporych głębokości. Jeżeli nie ma podwodnych górek, szukam spadków dna i kantów. Czasem można znaleźć stare karczowiska będące schroniskiem pięknych okoni. Bezpieczna kryjówka zawsze oznacza ryby w okolicy. Dzięki podwodnej kamerze wielokrotnie widziałem, jakie dorodne garbusy stały pośród podwodnej plątaniny gałęzi. Niestety, tylko niektóre z nich miały ochotę do współpracy i podpływały do podanej przynęty. Kolejne bankowe miejsca, które potrafią obdarować dużymi okoniami, to okolice stromych brzegów z zatopionymi drzewami. Ryby przeszukują Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

je w poszukiwaniu łatwego łupu, a co więcej, drobnica także lubi tam pływać. Miejscówki te są często lekceważone, a można się w nich spodziewać znakomitych rezultatów. Małe ryby skupione w ławicy to przecież naturalna stołówka, której okonie pilnują. Wiele razy spotykałem się z sytuacją, iż w trakcie łowienia białych ryb następowała nagła

przerwa. Biorące raz za razem płoteczki nagle znikały; robiła się totalna studnia. Wtedy wystarczyło zmienić przynętę na większą i znów pojawiało się zdecydowane branie. Najczęściej wyraźne przygięcie kiwoka oznaczało dużą rybę – wielkie okonie nie bawią się z przynętą małych rozmiarów, lecz atakują tę większą.

Nie można przegapić startu sezonu, dlatego wędki przygotowuję jeszcze przed nadejściem zimy. www.wmh.pl

171


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

Mało sprzętu to duża mobilność. Dzięki temu mogę szybko zmienić miejsce, szukając żerujących okoni.

Preferuję łowienie na mormyszkę z założoną na haku ochotką. Wszelkie diabełki, pchełki zostawiam dla osób korzystających z echosondy. Uważam, że naturalna przynęta zawsze będzie 172

atrakcyjna dla ryb. Jedynie, na co trzeba zwrócić uwagę, to kolor mormyszki. Warto mieć uwiązane np. seledyny, zielony, złoty, czarny, miedziany. Można powiedzieć, że jest to zestaw startowy. Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

W czasie jednego dnia trudno sprawdzić więcej przynęt, więc mając gotowe wabiki, możemy mieć nadzieję, że akurat trafimy na ten najlepszy. Oczywiście rynek wędkarski przepełniony jest mnogością kolorów, ale nie kupujmy oczami – kierujmy się logiką i doświadczeniem. Jeżeli jedziemy na łowisko znane, na którym wielokrotnie już łowiliśmy, zadanie mamy ułatwione. Wiadomo, czego można się spodziewać i gdzie ryby mogą się znajdować. Nie trwajmy jednak w stałych schematach i gdy nie mamy kontaktu z rybami, zmieniajmy miejsca. Mam na myśli bardzo szybkie sprawdzenie otworu, tzn. przez 2–3 min, i przeskakiwanie do kolejnej dziury. W pierwszej kolejności trzeba znaleźć żerujące ryby, które biorą bardzo pewnie i prawie natychmiast. Otwór, w którym znaleźliśmy ryby, zapamiętujemy (dla ułatwienia www.wmh.pl

można coś zostawić w pobliżu). Jeżeli w kolejnych sprawdzanych otworach nie ma brań, wiercimy niedaleko dziury, która obfitowała w zdobycze. Takie rozwiązanie ułatwia poszukiwanie ryb. Żerujące drapieżniki mogą pływać na określonej głębokości i jeżeli będziemy się jej dalej trzymali – powinny brać nadal. Czasem to jedno, jedyne miejsce to może być zatopiony korzeń, jakaś podwodna pozostałość po budynku albo zwykły duży kamień. Na przyszłość warto nanieść namiary takiej miejscówki na GPS lub zapisać w notatniku. Z doświadczenia wiem, że opady śniegu potrafią zatrzeć wszystkie ślady. Bardzo często nad wodą spotykam się z określeniami: ryby biorą płytko, ryby biorą głęboko. To oznacza, że ryby pływają w płytkiej wodzie, nawet metrowej, albo bardzo głęboko, nawet na 10 m. Zróżnicowane 173


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

głębokości w zbiorniku dają wiele możliwości, ale trzeba wiedzieć, od czego zacząć. Rano wolę sprawdzić miejsca płytkie, ponieważ jest jeszcze w miarę spokojnie (mniej ludzi na lodzie). Bliżej południa kieruję się na głębszą wodę, a pod koniec dnia znów przechodzę na płycizny. Oczywiście, od tej zasady są odstępstwa, które zdarzają się na każdej wodzie. Wtedy przydaje się zmysł spostrzegawczości i umiejętność dostrzeżenia strefy, gdzie inni wędkarze łowią ryby. Najprościej znaleźć kilku ludzi, którzy nie zmieniają swojego miejsca na tafli i co jakiś czas ktoś z nich coś wyciąga. Nie proponuję pchać się w sam środek, wystarczy stanąć w pobliżu, najlepiej na podobnej głębokości. W ten prosty sposób powinniśmy być w linii żerowania stada okoni. Trzeba pamiętać, że nasi bohaterowie przebywają w sporych ławicach – chociaż im ryby

174

większe, tym ławice mniej liczne. Duże osobniki wędrują w grupkach po parę sztuk, przeczesując wodne czeluści. Wybierając się na okoniowe podchody, sprzęt trzeba ograniczyć do minimum. Nie ma potrzeby zabierania niepotrzebnych gadżetów. Wystarczy podręczny pojemnik, popularnie zwany mandziurkiem, i świder. Szczerze, uwielbiam ten minimalizm, ponieważ wyszykowanie się na ryby zajmuje dosłownie chwilkę. Wszystko leży przygotowane, trzeba tylko wrzucić do samochodu. Nie zabieram ze sobą siedziska, ponieważ preferuję łowienie w pozycji klęczącej – jeżeli ktoś nie może, wtedy rzecz jasna zmuszony jest do posiadania czegoś do siedzenia. Nad wodą sprzęt można przełożyć na sanki – bardzo wygodne rozwiązanie, jeżeli mamy do przejścia spory dystans. Dobre łowiska często bowiem oddalone Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

są od brzegu. Niestety, dojazdy nie zawsze są możliwe, gdyż zimowe drogi mają niewiele wspólnego z ich letnimi odpowiednikami. Jeżeli nikt przed nami nie utoruje szlaku, może się to zakończyć ugrzęźnięciem w śniegu i czasochłonnym odkopywaniem kół samochodu.

Z opowieści wiem, że szukanie kogoś z ciągnikiem nie należy do zajęć miłych i owocnych. Dlatego lepiej kierować się rozsądkiem i rozwagą. Posiadanie małej liczby sprzętów ma tę zaletę, że sprawnie można się przemieszczać po lodzie. Jeżeli chodzi o podsta-

Częsty przyłów podczas polowania na okonie. www.wmh.pl

175


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

wowe „narzędzia”, to zmiana miejsce nawiercam 5–6 otworów miejscówki zasadniczo ogranicza i delikatnie zanęcam podajnikiem się do zwinięcia wędki i zabraz małą ilością ochotki lub jokernia świdra. Po przyjściu na nowe sa. Ryby chcę tylko zaintereso176

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

wać, żeby podpłynęły w okolice. Sprawdzam otwory w kolejności nęcenia, czyli ten, który był pierwszy zanęcony, sprawdzam www.wmh.pl

jako pierwszy. Jeżeli nie ma ryb, przeskakuję do kolejnego. Ciekawym sposobem na namierzenie okoni jest obserwowanie wędkarzy korzystających z echosondy. Często po złowieniu 2–3 ryb zmieniają miejsca, bo nic im się nie pokazuje na wyświetlaczu. Przekonałem się niejednokrotnie, że ryby są w okolicy, tylko nie zawsze podpływają w pobliże otworu – dlatego ich nie widać. Przypływają jednak po podaniu grubej ochotki na dno łowiska. Ciężki podajnik uderzając lekko o podłoże, wznieca denne osady, dodatkowo przyciągając okonie. Uwolniona z podajnika ochotka jest na tyle atrakcyjna w okresie zimowym, że mało które ryby potrafią się jej oprzeć. Ja nigdy nie korzystam z „walorów” echosondy, wolę być aktywny i szukać okoni bez tego urządzenia. Za moją wytrwałość bardzo często jestem nagradza177


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO PODLODOWE

178

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO PODLODOWE

ny pięknymi pasiakami w „opustoszonych” otworach. Jedyne, co trzeba mieć, to zapas ochotki. Najlepiej kupić 150 g tych larw – będziemy mieli czym nęcić przez cały dzień. Trzeba pamiętać, że gruba ochotka jest bardziej atrakcyjna dla okonia niż jokers. Często spotykałem się z sytuacją, gdy po wyciągnięciu okonia wypluwał on dopiero co zjedzoną ochotkę! Poszukując okoni, wiercę wiele otworów. W czasie jednego dnia potrafię wykonać dziesiątki przerębli, dlatego pilnuję ostrości noży w swoim świdrze. Wiercenie tępymi nożami to droga przez mękę, dlatego przed wyprawą trzeba sprawdzić ich stan. Zdarza mi się, że w czasie sezonu wymieniam je nawet dwa razy. Świder, jaki stosuję, ma średnicę 10 lub 13 cm. Jeżeli spodziewam się większych ryb, zabieram ze sobą większy, choć zdecydowawww.wmh.pl

nie lepiej wierci się mniejszym. Szczerze, nawet ponad 0,5-kilogramowe garbusy bez problemów przechodzą przez mniejszą średnicę. Okoniowe podchody to bardzo aktywne spędzanie czasu. Poznajemy nowe zbiorniki i uczymy się starych od nowa. O wiele szybciej niż łowiąc stacjonarnie, dowiadujemy się o zwyczajach pasiastych drapieżników. Jeżeli tylko trafimy na żerujące ryby, odławiamy sporą ich liczbę. W tym momencie trzeba się pochylić nad tematem wypuszczania zdobyczy. Niestety, ich mięso jest bardzo smaczne. Nie popadajmy jednak w skrajności i nie ładujmy do reklamówki wypchanych ikrą samic. Jeżeli ktoś ma chęć zjeść rybę, wystarczy 2–3 mniejsze sztuki, a reszta niech wraca do wody. Ja wypuszczam wszystkie okonie i do tego też zachęcam innych. ◀ 179


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO KARPIOWE

Jakub Dłubak Fot. autor

Karpie z rzutu

– nie taki diabeł straszny…

180

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO KARPIOWE

Łowienie z rzutu to najbardziej podstawowa forma naszego hobby. Ponieważ w województwie śląskim, z którego pochodzę, przez wiele lat wywózka była zakazana, ja i moi koledzy musieliśmy sobie jakoś radzić, łowiąc właśnie z rzutu.

G

eneralnie jestem zwolennikiem wywózki, choć muszę przyznać, że od pewnego

www.wmh.pl

czasu lubię wrócić do metody rzutowej. Kilka lat temu wspólnie z bratem i kolegą pojechaliśmy na zawody karpiowe rozgrywane w formule rzutowej, które odby181


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO KARPIOWE

wały się na rumuńskiej Raducie. Po doświadczeniach z wcześniejszego okresu sądziliśmy, że wystarczy trochę potrenować, by odświeżyć celność i technikę. No cóż, nie da się ukryć, że od kiedy na śląskie wody ponownie zawitała wywózka, na tej metodzie się skupiliśmy. Spod rod czy rakiety odeszły do lamusa i były przez nas używane od wielkiego święta. Dlatego przygotowując się do zawodów,

musieliśmy włożyć sporo pracy, aby znów „robić dystanse i celność”. Zawody minęły, bilans to kilka ryb na macie, 26 miejsce na 70 ekip plus 1 złamany spod rod. Po imprezie przyszedł apetyt na kolejne rzutowe przygody, mimo iż rozsądek podpowiadał, że lepiej wywozić. Minęły 2 lata i ostatecznie ruszyłem na rzutowe wędkowanie i choć nadal wolę pływać, to coraz więcej frajdy daje mi ten rodzaj karpiowania.

Fluorokarbon po „wystrzale”. 182

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO KARPIOWE

NA POCZĄTEK RZUT

węzeł zderzakowy, który zawsze stosuję do związywania mateZanim przejdę do opisu przygotowania stanowiska i nęcenia, riałów. Przed rzutem właściwym chciałbym kilka słów poświęcić oddaję 1 lub 2 lekkie rzuty na rzutom. Wiele razy spotkałem dystans ok. 40–50 m. Zależy mi, się z opinią, że dalekie rzuty aby żyłka się namoczyła, przez wymagają grubej żyłki (w związ- co później będzie lepiej schodzić ze szpuli. Do dalekich rzutów ku z przeciążeniami). Nie zgapowinno się korzystać z kołodzam się z tym stwierdzeniem. Podczas rzucania im cieńsza wrotków z dużą szpulą, a już żyłka, tym lepsza. Oczywiście najlepiej z wysoką – „long cast” nie można przesadzić, bo posłać (ang. daleki rzut). zestaw, a wyholować na nim Żyłka gotowa, strzałówka też, rosłego karpia to dwie różne rze- czas brać się do rzucania. Zwis od zestawu do szczytówki to czy. Ja zazwyczaj używam linki zazwyczaj 1,5 m (trochę mniej o średnicy od 0,25 do 0,30 mm niż 1 skład wędziska). Dzięki plus obowiązkowo strzałówtemu zestaw w chwili wymachu ki. Odcinek strzałowy wiążę osiąga odpowiedni kąt wzglęz plecionki 0,25-milimetrowej; wynosi on ok. 2 długości wędzi- dem kija i rzut staje się dłuższy. Moment zwolnienia żyłki to ska, czyli w moim przypadku mniej więcej kąt 45º lub – przema mniej więcej 7,5 m. To jest wersja książkowa, można oczykładając na tarczę zegara – 2.10. Rzuty na odległości przekraczawiście zrobić dłuższy, ale bez przesady. Nie stosuję więcej niż jące 100 m wymagają sporej 8,5 m. Łączenie żyłki i plecionki siły, choć nie jest ona jedynym to w moim przypadku klasyczny wymogiem. Na pewno ważne www.wmh.pl

183


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO KARPIOWE

Rakieta zanętowa na końcu odmierzanego zestawu.

są również technika oraz umiejętność uchwycenia momentu, kiedy należy zwolnić zestaw. Jak wspomniałem, najczęściej odcinek strzałowy wiążę z plecionki, choć zdarza mi się używać mocnych żyłek (np. 0,5–0,7-milimetrowych). Mają jednak podstawową wadę – są grube i stawiają spory opór. Czasami są jednak jednym wyjściem, gdy na danym łowisku stosowanie plecionek jest zabronione. Dalekie

184

rzuty to duże przeciążenia zarówno dla żyłki, jak i wędziska. W związku z tym należy dobrze poskładać wędkę i co kilka lub kilkanaście rzutów sprawdzić, czy skład się nie poluzował. Następna kwestia to strzałówka, również należy ją kontrolować, zwłaszcza przy spod rodzie. Na jednym z zamieszczonych zdjęć pokazałem, jak wygląda 0,6-milimetrowa żyłka fluorokarbonowa, którą „przetrzymałem”. Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO KARPIOWE

Spomb się urwał, a z linki zostały włókna. Jak przygotować stanowisko? Najtrudniejsze czynności to sondowanie i nęcenie. Wymagają dużo żmudnej pracy. Ale po kolei. Montujemy marker do sondowania dna. Założenie jest następujące: pierwszy leci ciężarek na „przyponie”, najlepiej 25–30-centymetrowym. Zadaniem przyponu jest zabezpieczenie całego zestawu przed wbiciem się w muliste dno. Następnie krętlik i marker, czyli po prostu specjalny spławik. Czasami można stosować duże „żywcowe” markery, choć wolę specjalistyczne. Przede wszystkim lepiej latają. Kiedy już zarzucimy marker na pożądany dystans, wówczas ściągamy go do dnia, po czym wypuszczamy odmierzoną ilość żyłki. W tym celu można zaznaczyć na wędzisku jakiś dystans. Moim zdaniem 25 cm jest wygodne i optymalne. Od tej chwili wypuszczamy www.wmh.pl

linkę po 25 cm, licząc kolejne odcinki. Przykładowo w chwili, gdy na powierzchni pojawił się marker, doliczyliśmy do 10, to oznacza, że w sondowanym miejscu mamy ok. 2,50––2,80 m. Około, ponieważ zawsze trzeba uwzględnić mały margines błędu. Skąd ta rozbieżność? Właśnie z tego 30-centymetrowego „przyponu”. Jeżeli łowisko jest czyste, nie ma mułu, to możemy doliczyć ten odcinek do naszej głębokości i wtedy mamy 2,8 m. Gdy natomiast czujemy zassanie ciężarka, to wiadomo, że wbił się on w muł. Nie mamy jednak pewności, czy wbił się na 10 czy 20 cm. Dlatego też ta metoda nie jest doskonała. Następnie należy zaklipsować odległość i zmierzyć ją na specjalnych tyczkach lub dwóch podpórkach wbitych odpowiednio daleko od siebie, np. 3–5 m. Owijając żyłkę pomiędzy tymi podpórkami, liczę nawoje i po przemnożeniu przez 185


PORADY EKSPERTÓW

WĘDKARSTWO KARPIOWE

ich rozstaw, otrzymuję dokładny dystans. Jest to potrzebne zwłaszcza po to, aby móc zanęcić na właściwej odległości i następnie posłać wszystkie zestawy w dobry rejon.

NĘCENIE

Zasadniczo stosuje się kilka metod nęcenia z brzegu. Do najpopularniejszych należą „spodowanie” i kobra. Ta pierwsza to stosowanie spoda czy specjalnej wędki, za pomocą której możemy rzucać rakietą bądź spombem wypełnionym zanętą. Druga to użycie rury zanętowej, ale jedynie do kulek. Rodzaj zanęty zawsze zależy od rodzaju łowiska i preferencji ryb. Ja zawsze się staram przygotować możliwie atrakcyjną i pracującą „strawę”. Do wiaderka wrzucam kulki w dwóch rozmiarach (16 i 20 mm) oraz trochę pokruszonych. Następnie pellet i ziarna. Czasami bez pelletu. Taką zanętę

186

mieszam, aż do uzyskania solidnego miksu, po czym zalewam atraktorem. W porze letniej są to najczęściej boostery, w pozostałych okresach CSL. Gotową zanętę odstawiam na 30–60 min, wykorzystując ten czas na dokończenie rozkładania obozowiska lub montowania zestawów. Potem zaczynam „spombowanie”. Od tej chwili czas zwalnia, tzn. musicie się przygotować do żmudnej roboty. Podczas łowienia z rzutu nie ma tak jak przy wywózce, że po 10 min 20 kg zanęty jest już pod markerem. W tej odmianie karpiowania nęcenie to ciężka praca, w czasie której należy wykonać kilkadziesiąt lub kilkaset rzutów, zanim będzie można powiedzieć, że jest już zanęcone.

ZESTAW Przyszedł czas na najważniejszy element układanki – zestaw końcowy. W zasadzie wielu wędkaWędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO KARPIOWE

rzy chwali zestaw helikopterowy jako świetne nieplączące się rozwiązanie do rzutów. Ja rzadko go używam, a standardowo stosuję klasycznie przygotowany leadcore z zestawem bezpiecznym. Ciężarek jest zależny od dystansu, na jakim łowię, najczęściej jest to jednak 110–120 g. Jest to masa, która nie przeciąża wędzi-

ska i pozwala posłać zestaw na ponad 100 m. Kształt ciężarka to kolejna istotna sprawa; tutaj stawiam na dwa rodzaje. Jeden to „torpeda”, zawsze bardzo ją lubiłem i pozwalała mi posyłać zestaw na znaczne odległości, a drugi to szeroko rozumiane „ciężarki do dalekich rzutów”( „long range”, „distance” itp.).

Odmierzanie dystansu za pomocą dwóch podpórek. www.wmh.pl

187


PORADY EKSPERTÓW

Podczas nęcenia zawsze klipsuję dystans; czasem klips nie wytrzymuje.

PRZYPON

Jeżeli łowię na średnich dystansach i nie muszę bardzo mocno rzucać, to stosuję klasycznie zawiązane zestawy na miękkiej plecione. Gdy jednak łowisko znajduje się daleko, wówczas korzystam z plecionki w otulinie lub fluorokarbonu.Chroni to przed splątaniem przyponu podczas lotu. Otulina usztywnia większą część przyponu, gdyż jedynie przy haku oraz krętliku zdejmuję krótki jej fragment, aby móc uwiązać przypon. Podobnie

188

jest przy fluorokarbonie. Jest to materiał bardzo sztywny i sprężynujący, dzięki czemu ryzyko splątania jest niewielkie. W kwestii poplątania zestawu od razu przychodzi mi do głowy jedna uwaga. Mianowicie, jeśli po rzucie stwierdzicie, że zestaw jest trochę za daleko i chcecie go podciągnąć, to najpierw pozwólcie mu opaść na dno. Gdy od razu poderwiecie wędkę i pociągniecie ją do siebie, to „szansa” na poplątanie zestawu, który jeszcze nie opadł, jest bardzo duża. Powiedziałbym – 80-procentowa. Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO KARPIOWE

* * *

Łowienie z rzutu to duża frajda przede wszystkim z powodu pracy, jaką musimy włożyć w przygotowanie stanowiska.

W związku z tym w dobie łódek zdalnie sterowanych, pontonów i innych wynalazków warto czasem wrócić do poczciwej kobry, procy czy w końcu rakiety. ◀

W czasie tej zasiadki część wędek wywoziłem, a jedną łowiłem z rzutu. Uwieczniony na zdjęciu karp to efekt tej drugiej metody.

www.wmh.pl

189


ZA GRANICĄ

ZA GRABICĄ

Ałtajskie osmany i kilka pytań bez odpowiedzi

190

Ałtaj Mongolski to niemal bezludna kraina, w której wciąż łatwiej zobaczyć irbisa (panterę śnieżną) czy ałmasa (mongolskiego człowieka śniegu) niż stację benzynową czy bankomat. Również tam i tylko tam można się spotkać oko w oko z tajemniczym żarłocznym osmanem.

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

Mariusz Aleksandrowicz więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor, T. Gancarz

www.wmh.pl

191


M

ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

ongolię odwiedzałem wielokrotnie. Brzegami jej rzek przedreptałem setki kilometrów. Zazwyczaj, a właściwie zawsze celem moich wypraw było zmierzenie się z legendarną syberyjską „głowacicą” – tajmieniem. Tym razem było inaczej. Nie pamiętam już, od kogo ani kiedy po raz pierwszy usłyszałem o endemicznych rybach zamieszkujących rzeki i jeziora odległego Ałtaju – osmanach. Ziarno zostało jednak zasiane i myśl o nich nie dawała mi spokoju. Serce już ruszyło, a wkrótce pewnego słonecznego czerwcowego dnia ruszyły za nim nogi.

NIECH PONIOSĄ W AŁTAJ Nazwa Ałtaju wywodzi się od mongolskiego słowa „ałtan” – złoty. Góry te w granicach 192

Mongolii zaczynają się na północy w masywie Pięciu Bogów, eksplorowanym w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku przez polską ekspedycję prowadzoną przez profesora Witolda Michałowskiego. W Ałtaju znajduje się najwyższy szczyt Mongolii, choć do końca nie wiadomo, który, bo zmienia się to jak w kalejdoskopie. Niektóre źródła podają, że to Mongche-Chajrchan, inne, że góra o wdzięcznej nazwie Chujten. Ta ostatnia chyba rzeczywiście o kilka metrów przewyższa Mongche, ale nie zamierzałem tego sprawdzać osobiście. Powody naszej ekspedycji były zgoła inne: zimnokrwiste i drapieżne. Ałtaj jest ogromny. Jak spojrzeć na mapę, to najwięcej wody znajduje się na obszarze zwanym Kotliną Wielkich Jezior. To bezodpływowy obszar otoczony z trzech stron wysokimi Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

Osmany ałtajskie to kilka górami, z których spływające rzeki kończą swój bieg w wiel- gatunków ryb z rodziny karpiokich jeziorach wypełniających watych, z których najbardziej wgłębienia kotliny. Do najznane to wielko- i małogębowe. Osman wielkogębowy dorasta większych z nich zalicza się: do 120 cm i stanowi cenne troUws-nuur, Dörgön-nuur, Char Us-nuur, Char-nuur, Ajrag-nuur feum wędkarskie; małogęboi Chjargas-nuur. To ostatnie wy jest znacznie mniejszy (do jezioro to główny cel, a zara70 cm), bardziej wrzecionowazem mroczny obiekt pożądania ty, wyglądem przypominający naszej drużyny. naszą rodzimą brzanę.

Obrotówka, ale i wobler, wahadło, mucha – brały niemal na wszystko. www.wmh.pl

193


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Po wielu godzinach lotów wreszcie lądujemy w Kobdo – stolicy prowincji oddalonej od Ułan Bator o 1200 km. Na lotnisku czeka na nas Batsukh wraz ze swoją wierną i niezawodną czterokołową bahanką. To nasz przewodnik i kierowca. Zabiera nas w kilkugodzinną drogę w kierunku jeziora. Jezioro Chjargas jest ogromne; jego długość wynosi do 75 km, szerokość do 31 km, a głębokość do 80 m. Nad jego brzegami nie ma żadnych osiedli ludzkich. W wielu miejscach wybrzeże jest skaliste, a woda krystalicznie czysta o nieco szafirowym odcieniu. Wyglądem przypomina argentyńskie jezioro Strobel (Jurassic Lake) znane z przebogatej populacji monstrualnych pstrągów tęczowych. Po zmroku docieramy do bazy turystycznej położonej urokliwie na wzgórzu, z którego rozpościera się widok na jezioro. Ta baza to kilka przytulnych jurt i budynek restauracyjny. Rankiem pospiesznie zbroimy wędki i ruszamy nad wodę zmierzyć się z nowym dla nas gatunkiem. Jak zwy-

194

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

Osman ałtajski – ryba z twarzy podobna zupełnie do nikogo. www.wmh.pl

195


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Maciek wciąż szczęśliwy, na twarzy Grzesia widać zaś pierwsze oznaki przesycenia.

kle na nieznanym łowisku mamy masę wątpliwości: czy jesteśmy o właściwej porze, czy ryby są blisko brzegu, czy będą reagować na przywiezione z Polski przynęty? Kiedy mijamy budynek restauracyjny, dogania nas mongolska kucharka: - Możecie złowić dla mnie 2–3 ryby? Przyjdę za 5 minut – i nie czekając na odpowiedź, odwraca się na pięcie. Cóż za opty196

mizm i wiara w nasze wędkarskie umiejętności. Kiedy ja wciąż się zastanawiam, jaką założyć przynętę, Marcin wydaje z siebie nieartykułowany odgłos, a szczytówka jego wędki zdradza, że właśnie nawiązał bezpośredni kontakt z „obcym”. Po kilku młynkach stworzenie jest już na brzegu. To osman. Ma około 80 cm. Gratuluję szczęśliwemu łowcy, robimy kilka zdjęć Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

i postępujemy zgodnie z zamówieniem. Wszystko szybko, nerwowo, nawet się dobrze nie przyjrzeliśmy zdobyczy. Teraz mój pierwszy rzut. Czekam, aż błystka opadnie na dno, co nigdy nie następuje. W trakcie opadu żyłka prostuje się nagle, zmieniając przy tym kierunek. Zacinam i czuję spory opór. Ryba nie należy do wojowników pierwszej ligi, sposobem walki przypomina www.wmh.pl

rozleniwionego sandacza, więc mimo jej wielkości już po minucie trzymam ją w objęciach. Niezły prosiaczek – 93 cm. Kiedy uwalniałem ją z kotwiczki, pojawiła się znajoma Mongołka z wyciągniętymi rękoma. Podałem jej zdobycz, której błyskawicznie przeciągnęła snopowiązałkowy sznurek przez skrzela. Następnie podniosła z brzegu Marcinowego osmana. Zarzuciła na plecy obie 197


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

Skaliste ostrogi i wysepki to idealne miejscówki. 198

Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

ryby i bez słowa drobnym kroczkiem oddaliła się w stronę bazy. Od naszego ostatniego spotkania nie minęło więcej niż 5 min. Albo jasnowidzka – pomyślałem, albo wie o czymś, o czym my jeszcze nie mamy zielonego pojęcia. Wkrótce okazało się, że to drugie. Kiedy dotarli nad wodę nasi spóźnialscy kompanii, mieliśmy z Marcinem na swoim koncie już kilka osmanów. Ryby były wszędzie i brały na wszystko. Często holowaną sztukę odprowadzało kilka, a może i kilkanaście innych ryb. Dzięki krystalicznej wodzie mogliśmy podziwiać ten cudowny dla nas spektakl. Chłopaki po złowieniu kilkunastu ryb w większości porzucili spinningi na korzyść muchówek. Niemal każdy rzut kończył się braniem ryby. Byliśmy jak zaprogramowani, niczym jak niedorozwinięte roboty holowaliśmy rybę za rybą. Ogarnął nas jakiś amok. Po godzinie zaspokoiliśmy nieco www.wmh.pl

wilcze apetyty, no i zaczęły nas boleć mało atletyczne mięśnie kończyn górnych. Ustaliliśmy, że łowimy po 100 ryb każdy i wracamy do obozu uczcić sukces kropelką ognistej wody. Naszymi zdobyczami były oba gatunki osmanów: wielko- i małogębowy. Większość ryb miała ok. 75 cm długości, ale zdarzały się sztuki znacznie większe. Kilka przekroczyło magiczny 1 m. Po dwóch dniach byliśmy nałowieni do syta, a raczej nawet przełowieni. Postanowiliśmy przenieść się w inne partie wody. W jeziorze Chjargas kończy swój bieg wielka rzeka Zawchan. Udaliśmy się na jej odcinek łączący jeziora Chjargas i Arig. Marzyła się jakaś odmiana, np. mongolskie lipienie. Rzeka okazała się niemal stojącym kanałem, nad którym szybko przyszło nam zapomnieć o lipasach. Nie znaczy to jednak, że niczego tam nie złowi199


ZA GRABICĄ

ZA GRANICĄ

liśmy. Wyholowaliśmy – a jakże – ponownie dziesiątki osmanów. Po trzech dniach doszliśmy do wspólnego wniosku, że ryb w łowisku jest za dużo i powinniśmy czym prędzej opuścić jezioro obfitości i udać się w nieznanym kierunku na spotkanie z nową przygodą.

PASJA ABSURDU

Wiem, że brzmi to nieco absurdalnie. W tym miejscu co niektórym mogłaby się przypomnieć rozmowa dwóch wielkich polskich aktorów Zdzisława Maklakiewicza i Jana Himmilsbacha na temat pewnej szacownej damy: - Piękna kobieta, ale ma zbyt duży biust. - To można mieć za duży? A jednak. Mnie zaś przypomina się podobne zdarzenie, kiedy to miałem przyjemność wędkować w towarzystwie mojego świętej

200

pamięci przyjaciela Szerszenia nad Szyszchidem. Łowiliśmy tajmienie, których liczba mogła przyprawić o zawrót głowy. Po 20 rybach wyrwanych z wielkiej bystrej rzeki ręce odmawiały mi posłuszeństwa, mdlały ze zmęczenia. Miałem dosyć. Szerszeń chyba też, bo kiedy usłyszał pytanie: - I jak rybałka? Niesamowite, co? - Nie podoba mi się – rzucił jedynie. - Jak to? Zwariowałeś, przecież nie może być lepiej, to najprawdziwsze eldorado… - Nie podoba mi się – powtórzył, po czym ściszonym głosem dodał tylko: - Za dużo ryb. Teraz myślę o tym samym – o nasyceniu, kiedy pojawia się ta cienka linia, po przekroczeniu której tracimy zainteresowanie. Ale dlaczego je tracimy? Czasami wystarczy 10 pokonanych ryb, innym razem 20, Wędkarstwo

moje hobby


ZA GRANICĄ

a kiedy indziej i po złowieniu setnej sztuki nie mamy jeszcze dosyć. Jesteśmy tak podnieceni sukcesem, że żadna siła nie jest w stanie wyrwać nas z tego amoku. I raptem w jednej, jedynej chwili wszystko mija. Odkładamy wędkę, tracimy zainteresowanie, wracamy do obozu. Kolejnego dnia nie zrywamy się bladym świtem i nie pędzimy nad rzekę bez śniadania na złamanie karku. Czy świadomość, że w każdej chwili możemy złowić tyle ryb, ile dusza zapragnie, a nawet sporo więcej sprawia, że tracimy zainteresowanie? Czy fakt, że przychodzi nam to zbyt łatwo, odbiera całą przyjemność polowania? Takie nasycenie, takie momenty i takie miejsca, w których przekraczamy wspomnianą cienką linię, zdarzają się tak rzadko, że wciąż nie znajduję odpowiedzi i chyba nadal będę jej szukał z przyspieszonym biciem wędkarskiego serca. ◀ www.wmh.pl

SKOCZ DO!

201


A I C Ę J D Z W Ó T U A N I N TE R Bar tek Szczypiór

Bartek Wiciński

Daniel Radzki

Kamil Krupiński

Krzysztof Genert Mariusz Sobolewski

202

Wędkarstwo

moje hobby


Mateusz Hubert Mariusz Słomiński

Mateusz Studnicki

Michał Kowalczyk

Paweł Jankowiak

Patryk Pisarek

ZDJĘCIE, JE O W T I IL C Ś BYŚMY ZAMIE A , Z S E C H C I L Ś RYWATNEJ NA JE P I C Ś O M O D IA WW WYŚLIJ JE NAM

NWMH Y Z A G A M / M O OK.C WWW.FACEBO

www.wmh.pl

203


WĘDKARSTWO MUCHOWE

Mirosław Wnuk Fot. autor

Gdzie

poszusować z wędką? Śnieg za oknem, żona z dziećmi domagają się wyjazdu w czasie ferii na narty w góry, a ty z utęsknieniem czekasz na pierwsze wiosenne pstrągowe eskapady? Nie ma co siedzieć w domu, zima to świetny okres na spędzenie czasu z najbliższymi, aby potem zaznać trochę wędkarskiej samotności.

T 204

ak się składa, że tam, gdzie zimą można dobrze poszusować, na 90% znajduje się jakieś ciekawe wiosenne łowi-

sko. Bo przecież jak górskie rzeki, to i góry, a gdzie góry, tam kurorty. Sam od 3 roku życia jestem narciarzem, dopiero lata później sięgnąłem po wędkę. Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MUCHOWE

Niejednokrotnie miejsca, w które jeżdżę na ryby, następnie odwiedzam z nartami bądź na odwrót. Jeżeli dane miejsce podobało mi się zimą, od razu wiedziałem, że tam wrócę… Podstawą jest sprawdzenie bazy noclegowej i punktów gastronomicznych. Pensjonat, do którego zabieramy podczas ferii rodzinę, może się doskonale sprawdzić jako późniejsza baza wędkarskich wypadów. Restauracje pełne fanów białego szaleń-

www.wmh.pl

stwa, w których zasmakuje nam jedzenie, w sezonie wiosenno-letnim przyjmą z równie dobrą kuchnią wędkarzy wygłodzonych po całym dniu łowienia. A nuż podczas narciarskich ferii spotkamy miejscowego muszkarza, który zaprosi nas na wiosenne łowy bądź poinformuje, gdzie, co i jak. Wielu moich znajomych wędkarzy to właściciele pensjonatów, instruktorzy narciarstwa itd., a swój swojego zawsze znajdzie.

205


WĘDKARSTWO MUCHOWE

WĘDKARSTWO MUCHOWE

PODHALE I OKOLICE

ca z sezonu na sezon rzesza narciarzy skiturowych. Jeżeli Pisząc o polskich kurortach, zacznę od Zakopanego i okolic, chodzi o łowienie, to jedynym atrakcyjnym potokiem, w któczyli miejsca, w którym mieszkam na co dzień. Zakopane jest rym można wędkować, jest dość dobrym punktem wypado- Zakopianka opisywana już niewym zarówno na narty, jak i na gdyś na łamach WMH oraz płyryby. Znajdziemy tu 3 ośrodki nący nieopodal Poroniec i górny narciarskie oferujące wyciągi bieg Czarnego Dunajca. Co krzesełkowe oraz bezpośredni innego Białka, która pretenduje dostęp do tatrzańskich szlado miana najpiękniejszej polków, z których korzysta rosnąskiej rzeki i jedynej o charakte-

206

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO W ę d k a r s t wMUCHOWE o muchowe

rze alpejskim na całej długości. Wzdłuż obu jej brzegów roztaczają się wzgórza, na których położone są najlepiej rozwinięte stacje narciarskie w Polsce. Zaczynając od góry są to: Jurgów, Bukowina Tatrzańska, Czarna Góra i Białka Tatrzańska. Pierwsze trzy są raczej bardziej kameralne, ta ostatnia dzięki Streamer Polish Pike gotowy na zębate. ciągłym inwestycjom oraz stokom rodzinie stała miękkich przyjaznym promieni, najlepiej czarnej kury, dzięki czemu podczas nawet wyjątkowo delikatnego prowadzenia mucha „żyje” się liderem naże jest rynku w wodzie. Wydaje mi się, to jeden zstacji głównych narczynników jej skuteczności. ciarskich w sięPolsce. Nowoczesne Przy okazji podzielę z Wami anegdotą, która dziwnym trafem zapadła mi w pamięć. Pewnej jesieni wybrałem się ze wyciągi krzesełkowe (jest ichnie9), znajomymi spinningistami na czorsztyńskie okonie. Żeby mówiono, że aż taki ze mnie muchowy ortodoks, wziąłem do rozbudowana ręki „korbę”. Po 2 godzinachbaza obławianianoclegowa, przeróżnymi obrotówkami i gumami nic się nie wydarzyło. Pod pomostem stało całrestauracje, i nie dodatkowe kiem fajne stadko okoni,sklepy ale cóż… ryby reagowały na nasze przynęty. Chłopaki podirytowani zaistniałą sytuacją zaczęli atrakcje – to wszystko zastaniekombinować, wygrzebywać spod kamieni robaki, przezbrajać spinningi w spławiki itd. Ja na całe szczęście przemyciłem my, wracając także wczesania sezonie muchówkę, a jakże. Pierwsze pół godziny puchowcami nie dało rezultatu i dżdżownice były górą. Na szczęście letnim, a płynąca przez ww. szybko poszedłem po rozum do głowy i na końcu przyponu zawisł Black Zulu. Rzut, naprowadzenie muchy w stadko niemiejscowości będzie spełruchomych okoni, pierwszyrzeka lepszy pasiak z brzegu podpływa, nieśmiało przyglądając się mojemu wynalazkowi, szybki skok nieniem wędkarskich do muchy i jak tonaszych mówią za oceanem – fish on! Okoniowy worek się rozwiązał. Kolejne 2 godziny upłynęły pod znakiem marzeń. się, czerpania czystejNie radości powstydziłbym z przechytrzania, holowania i wypuszczania tych zagadkowych ryb. Pojedynek żywych robaków zabierając z Black Zulu wygrała tam mucha! jako przewodnik Korzystając z długich zimowych wieczorów, warto sobie wędkarski zepospolitych Słowenii ukręcić podstawowe gościa imitacje różnych żyjątek, czy takich jak: nimfy larwy ochotki (np. buzzery) czy też ważki Austrii. No, ryby mogłyby (damsel fly), które swojąmoże drogą są także świetnymi muchami na jeziorowe pstrągi. Są one tanie i nieskomplikowane w wykobyć troszkę większe. naniu. W Internecie znajdziecie setki wzorów wraz z opisami www.wmh.pl www.wmh.pl

Podążając z nurtem Dunajca, docieramy do Pienin. Szczawnica--Palenica, Jaworki oraz położone trochę bardziej w stronę Gorców Kluszkowce to miejsca, których znane z Zakopanego kicz i pstrokacizna jeszcze nie pochłonęły tak bardzo, a do zaoferowania mają one równie urokliwe góry, zróżnicowane pod względem

Wybierz to co najlepsze!

Kurtki, spodnie, wodery, buty, torby, bielizna i akcesoria.

www.salar.pl

tel.604-614-641 207 85


WĘDKARSTWO MUCHOWE

WĘDKARSTWO MUCHOWE

208

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MUCHOWE

trudności stoki oraz z pewnością mniejsze kolejki do wyciągów niż chociażby w Białce. A jak z rybami? Odcinek rzeki Dunajec w Szczawnicy to koniec Pienińskiego Parku Narodowego, duża rzeka i wiele dobrych miejscówek aż do Krościenka, gdzie zaczyna się słynny i opisywany wielokrotnie OS Dunajec. Kluszkowce położone są nad Zalewem Czorsztyńskim, w którym z muchówką zapolować można na występujące w nim licznie klenie, sandacze czy szczupaki. Ciekawa opcja i jeden z najbardziej urokliwych zakątków Polski.

KARKONOSZE Miejscem, w które zawsze chętnie wracam, nieważne, z jakim sprzętem i o której porze roku, są Karkonosze. Zarówno po polskiej, jak i czeskiej stronie mają bardzo dużo do zaoferowania narciarzom i wędkarzom. www.wmh.pl

209


WĘDKARSTWO MUCHOWE

WĘDKARSTWO MUCHOWE

Spindleruv Mlyn to takie czeskie Zakopane z nowoczesnymi wyciągami, czterogwiazdkowymi hotelami i ekskluzywnymi restauracjami. Na jego obrzeżu znajduje się niewielkie jezioro zaporowe – Labska Prehrada. To łowisko ryb łososiowatych jest podzielone na dwie części, na które trzeba wykupić osobne licencje, przy czym na przyujściowej połowie obowiązuje zasada „złów i wypuść”. Jest to najlepsze tego typu łowisko dla fanów belly boatów przy naszej zachodniej granicy. A po polskiej stronie m.in. Karpacz, Szklarska Poręba i Świeradów-Zdrój. Długie i zróżnicowane trasy narciarskie, kilka mniejszych familijnych stacji z łagodnymi stokami w okolicy są doskonałą alternatywą dla tych, którzy w Tatry mają po

210

prostu za daleko. A w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od każdej z tych miejscowości znajdziemy pięknie położone łowiska z graniczną Izerą i słynnym Bobrem na czele.

SŁOWACJA Zaglądając do sąsiadów, nie sposób nie wspomnieć o Słowacji. W Tatrach jest wiele ośrodków na iście alpejskim poziomie. Przykładem tego jest największy słowacki kurort – Jasna Nizke Tatry. 4 wyciągi gondolowe z najwyższym prowadzącym na szczyt Chopoka, 8 wyciągów krzesełkowych, kilka mniejszych orczyków, dziesiątki kilometrów tras i największa w Tatrach legalna strefa freeride’owa. Tydzień ferii nie starczy na wykorzystanie tego miejsca w 100%. Dodajmy

Wędkarstwo

moje hobby


WĘDKARSTWO MUCHOWE

jeszcze do tego mniejszy ośrodek Malino Brdo położony w nieodległym Rużomberoku. Ceny wyższe od tych po polskiej stronie Tatr, lecz osoby, które wybrały właśnie Słowację, jednogłośnie twierdzą, że warto. Z rybami sytuacja wygląda nie inaczej. Płynący u stóp obu ośrodków Vah oraz wpadająca do niego na wysokości Liptowskiego Gródka rzeka Bela są jednymi z najlepszych słowackich łowisk, które niejednokrotnie były areną zawodów międzynarodowych, jak choćby muchowe mistrzostwa świata 2017 z ceremonią końcową w Liptowskim Mikulaszu. Odcinek Vahu od tamy w Beszeniowej do Rużomberoka w sezonie niemal codziennie oblegany jest przez wędkarzy, których znaczną część zaraz po Słowakach stanowią Polacy. Z roku na rok przybywa wędkarzy, którzy odpuszczają opłacanie składek PZW na rzecz www.wmh.pl

słowackich łowisk. Nie dziwi to zresztą, biorąc pod uwagę fakt, że przeciętny pstrąg łowiony na Słowacji ma wielkość 35–45 cm, a u nas czterdziestaczek to już nie lada sensacja.

* * * Kiedy moi koledzy mają na koncie już kilkanaście wypadów na zimowe pstrągi, ja smaruję narty na kolejny wyjazd w wysokie góry. Jedno z drugim zupełnie nie koliduje, a największym muchoświrom narciarstwo z pewnością pomoże na kilka miesięcy oderwać uwagę od tego, za czym najbardziej tęsknią. Już kiedyś w jednym z artykułów wspominałem, że lepiej poczekać, aż woda ożyje, i zmierzyć się z godnym przeciwnikiem niż dłubać w lodowatym łowisku w poszukiwaniu wychudzonych po zimie pstrągów, na które słusznie mówi się „sznurówy”. ◀ 211


INNE

INNE

Nowości Normark 2018 Jesienią 2017 r. firma Normark zorganizowała serię spotkań z przedstawicielami polskiej branży wędkarskiej, w czasie których przedstawiła swoje nowości na nadchodzący sezon.

Rapala Scatter Rap Husky.

Storm R.I.P. Seeker Jerk.

Carp Spirit Magnum XLR. 212

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

RAPALA SCATTER RAP HUSKY Dobrze znana konstrukcja Husky wyposażona w ster Scatter Rap. Ster ten sprawia, że przynęta prowadzona w trollingu do złudzenia naśladuje ruchy uciekającej rannej rybki. Materiał: balsa. Pływająca, nurkująca na głębokość 2,4– –3,5 m. Długość 13 cm, waga 12 g, 20 wersji kolorystycznych.

dwuskład. Blank wykonany z materiału o nazwie Nano Matrix Carbon, 1K–46ton. Wykończenie blanku odporne na zarysowania. Przelotki Fuji do dalekich rzutów, przelotka szczytowa antysplątaniowa. Stalowe zakończenie blanku.

VMC Wśród nowości VMC można było zobaczyć m.in. kotwice STORM R.I.P.SEEKER JERK "75 Series". Mają one kształt Wolno tonąca przynęta, która ułatwiający zacięcie. Seria obełączy właściwości twardych i miękkich wabików. Jej miękmuje modele o krótkim trzonki, łamany ogon intensywnie ku (X-short) przeznaczone do wzburza wodę, wabiąc tym zbrojenia małych przynęt, jak drapieżnika, a grzechotka i większe, wykonane z cienkiego umieszczona w komorze wypor- drutu (Light) do łowienia lekkienościowej wytwarza dźwięk i steruje pionowym opadaniem. Głębokość pracy 0,5–1 m, dłuVMC 75 Series. gość 20 cm, waga 80 g, 14 wersji kolorystycznych.

CARP SPIRIT MAGNUM XLR Wędka rzutowa długości 13 stóp, moc blanku 3,75 lb, www.wmh.pl

213


INNE

INNE

go, oraz wzmocnione (Strong). Technologia ostrzenia VMC Needle Sharp, wersje z zadziorem i bez (X-short i Strong).

VMC Mystic Match.

Sufix Advance.

cząsteczkowej) z kopolimeraKolejną pozycją były haczyki Mystic Match i Mystic Carp. mi. W opracowanym przez Yao, Są to haczyki do konkretnych prawnie zastrzeżonym, magnezastosowań wykonane ze stali tycznym procesie wytłaczania wanadowej, czarnego niklu lub cząsteczki HMPE przyciągane są PFTE. Szeroka gama grubości w kierunku powierzchni żyłki. drutów, rozmiarów i kształW efekcie ta powierzchnia staje tów, wersje z łopatką i oczkiem, się trwała i odporna na ścieranie, bez straty miękkości i doskonaz zadziorem i bez. łych właściwości użytkowych SUFIX ADVANCE żyłki. Żyłka ma wysoką odporŻyłka, której projektantom przy- ność na ścieranie i niską rozciąświecała idea połączenia molekuł gliwość, co sprawia że jest cieHMPE (poleitylen o dużej masie kawą propozycją dla wędkarzy 214

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

wykonujących setki dalekich rzutów dziennie i wymagających od żyłki przekazywania sygnałów spod wody. Dostępne średnice od 0,16 mm (2,9 kg) do 0,60 mm (28,7 kg). Kolory: clear (szarobiały), Hi Vis Yellow (żółty) i Lo Vis Green (zielony).

obrazu, mniej zakłóceń, lepsze rozróżnienie nawet blisko położonych obiektów, zwiększona głębokość dotarcia sygnału, możliwość używania wielu częstotliwości jednocześnie. DYNAMITE BAITS HOT FISH&GLM Z nowości zwracała uwagę m.in. seria Hot Fish&GLM obejmująca 15- i 20-milimetrowe kulki, 15-milimetrowe pop upy, a także liquid w opakowaniu 250 ml. ◀

Humminbird Helix 5. HUMMINBIRD CHIRP W URZĄDZENIACH HELIX 5 Z nowinek technicznych zaproponowanych przez Humminbirda zwracał uwagę m.in. system CHIRP (Compressed High Intensity Radar Pulse). Lista jego zalet wygląda zachęcająco: bardziej szczegółowy obraz ryb (łuków), większa przejrzystość www.wmh.pl

Dynamite Baits Hot Fish&GLM. 215


INNE

Polecamy IRON CLAW SLAB SHAD

Ciekawie poruszająca się gumowa rybka, którą można podawać z zestawie. Slab Shad Rig System także bez dodatkowego obciążenia. Prowadzi się ją wtedy płasko. Przynęta ta sprawdzi się również w połączeniu z klasyczną główką jigową. Slab Shad swoim sposobem poruszania się zachęci do brania nawet oporne szczupaki. Trzeba tylko doprowadzić Slab Shad Rig System z pasującym ciężarkiem na wybraną głębokość, zarzucić i ściągnąć. Waga: niecałe 100 g, długość: ok. 21 cm. www.saengerpolska.pl

ZESTAW DO ZBROJENIA MARTWEJ RYBKI MAX

IRON CLAW IC TOP-CASE

Stabilna torba, prawie walizka, z właściwościami hydrofobowymi. Wykonana z jednego kawałka System przeznaczony do połowu rekordowych ryb. tworzywa pokrywa, zaopatrzona Hak, który znajduje się przy główce, należy zamo- w zamek błyskawiczny, zamyka się, cować w pysku przynęty. Optymalna wielkość nachodząc na dolną część torby. ryby, która będzie naszym wabikiem, to 30–35 cm. Wewnątrz znajduje się główna komoPozostałe 2 haki mocujemy, wbijając krótsze groty. ra, w której zmieszczą się organizery Pierwszy ok. 5 cm od ogona, a drugi w środkową na przynęty i sporo różnych akcesoriów. Transportowanie torby ułatwiaczęść grzbietu. Dostępne w gramaturach od 200 ją stabilny uchwyt i pasek na ramię. do 600 g. www.saengerpolska.pl www.maxkf.pl 216

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

WYSIĘGNIKI OBROTOWE NA ZŁĄCZU KULKOWYM SCOTTY

Na pokład łodzi zabiera się coraz więcej urządzeń elektronicznych wymagających zamocowania pewnego, gwarantującego bezpieczeństwo, a zarazem wygodnego. Wysięgniki SCOTTY można używać do zamocowania aparatu fotograficznego, kamery, ekranu echosondy czy innej rzeczy, którą musimy mieć pod ręką i do której można zamocować właściwą podstawę (uniwersalną, 440 Track, 241BK). Dostępne wysięgniki, zróżnicowane konstrukcyjnie i użytkowo: 150, 151, 152. www.firmadragon.eu

ZESTAW PUDEŁEK KARPIOWYCH MAX

Pudełko bazowe o wymiarach 36,5×30×5,5 cm wyposażone w 6 regulowanych przegródek dużych i 4 małe. W zestawie także pudełko na przypony karpiowe, 6 pudełek karpiowych małych o różnej liczbie przegródek. www.maxkf.pl www.wmh.pl

217


INNE

KALOSZE DRY WALKER

Wygodne i lekkie gumowce wędkarskie wykonane z pianki EVA. Dzięki wkładce z matą izolującą do -50ºC są jednocześnie i ergonomiczne, i ciepłe. Wzmocniona podeszwa. Dostępne rozmiary 41–46. www.drywalker.com

QUANTUM TRAX II

CIĘŻAREK TROLLINGOWY RHINO

Dodatkowy ciężarek do trollingu pozbawiony ołowiu. Klips ma własny bolec zabezpieczający, który pewnie zapobiega wypięciu się ciężarka. Dostępny w 6 różnych wagach (od 20 do 140 g). Pakowany po 2 szt. www.zebco-europe.biz/pl 218

Druga generacja kołowrotków Quantum Trax II ma lepsze cechy użytkowe w tej samej cenie niż pierwsza, m.in. dobrze spasowane mechanizmy i wyważenie. Nowy kształt rączki, specjalnie zaprojektowany dla marki Quantum, zapewnia zwiększone przenoszenie siły oraz poprawia ergonomię. Model oferowany w 4 rozmiarach, od lekkiego #15, aż po mocny, przeznaczony do ciężkich zadań rozmiar #40. W zestawie zapasowa szpula. www.zebco-europe.biz/pl Wędkarstwo

moje hobby


INNE

DAIWA EMBLEM EM 25 C QD

Nowość 2018. Emblem 25 bazuje na znanym i lubianym Cast‘Izm 25 QD. Wyróżnia się płynną pracą i niską wagą. Nieodkształcalny korpus Zaion stanowi mocne oparcie dla mechanizmu. 25-milimetrowy posuw szpuli jest wyjątkową konstrukcją umożliwiającą łączenie małych, kompaktowych korpusów z dużymi, długimi szpulami. W ten sposób uzyskana została funkcjonalność klasycznego kołowrotka Big Pit w znacznie mniejszej i poręczniejszej obudowie. 6 Łożysk kulkowych, nawój 96 cm, kabłąk zamykany ręcznie, moc hamulca 12 kg. www.daiwa.info.pl

SPRO BLACK PIT 6000

ROBINSON PERFECT FD

Lekka grafitowa konstrukcja, metalowa szpula z licznymi otworami zmniejszającymi wagę. Tegoroczna wersja ma aluminiową rączkę CNC przekładaną lewa/prawa. 8+1 łożysk i bardzo dobrze spasowany mechanizm oraz precyzyjny hamulec. Dostępne modele 209, 259 (przełożenie 5,0:1, moc hamulca 5 kg) i 309 (4,7:1 i 6 kg). Nawój odpowiednio 61, 73 i 81 cm, a waga – 270, 290 i 395 g. www.robinson.pl www.wmh.pl

Bazująca na LongCast 460 (renomowanym, niezawodnym kołowrotku Spro) propozycja dla karpiarzy na nadchodzący sezon. Rozwiązania z LongCasta są zmodyfikowane o głębszą szpulę, precyzyjniejszy hamulec przedni z większym pokrętłem, matowe czarne wykończenie i drewniany uchwyt korbki. Ślimakowy system posuwu szpuli oraz ponad 100-centymetrowy nawój sprawdzą się wszędzie tam, gdzie potrzeba dużego, precyzyjnego kołowrotka o dużej mocy. Dobra propozycja do spoda. www.expertfloat.pl 219


INNE

SPRO T-GIMBAL

Całkowicie innowacyjny uchwyt na wędkę do połowów morskich. Lekki (230 g), bo wykonany w całości z anodyzowanego aluminium i wykończony mocną pianką EVA, znakomicie sprawdzi się podczas holów dużych drapieżników w Norwegii. Wystarczy tylko włożyć końcówkę wędki w otwór krzyżaka i oprzeć całość na nodze, biodrze czy brzuchu. Poręczny i szybki w montażu. Pozwala używać kijów zarówno z krzyżakiem, jak i klasycznych o średnicy dolnika od 22 do 30 mm. www.expertfloat.pl

DAIWA MORETHAN EXPERT AGS

Nowość 2018. Bardzo szybkie węglowe blanki Super SVF Compile-X, wyprodukowane w najnowszych technologiach i uzbrojone w węglowe przelotki AGS (szczytowa Fuji SiC), są niezwykle czułe i mają dobre właściwości rzutowe, jak też zapewniają bezbłędną kontrolę przynęty. Doskonale nadają się do połowu troci na wybrzeżu, ale także do łowienia sandaczy i szczupaków średniej wielkości gumowymi przynętami oraz woblerami od 10 do 15 cm. Połączenie V-Joint gwarantuje równomierne ugięcia pod obciążeniem. Uchwyt kołowrotka Daiwa. Model 3,28 m (ciężar wyrzutu 7–40 g) waży jedynie 146 g. Oprócz niego dostępne są jeszcze modele 2,62; 2,82 i 2,95 m (7–35 g) oraz 3,12 m (10–50 g). www.daiwa.info.pl

WKLEJANKI DRAGON INVADER JIG

Lekkie, szybkie i bardzo czułe blanki wykonane z japońskich mat grafitowych TORAY i uzbrojone w wysokiej jakości przelotki Alconite (Fuji) według najnowszego systemu zbrojenia (zwiększona liczba przelotek o małej średnicy). Bardzo wygodne w użyciu i skuteczne podczas spinningowania. Rękojeść z twardej pianki EVA. Precyzyjne wędki dobre na zimowy okres delikatnych brań. Dostępne modele: 1,98 i 2,13 m (ciężar wyrzutu 0,5–6 g), 2,28 i 2,45 m (1–7 g) oraz 2,60 i 2,75 m (1,5–8 g). www.firmadragon.eu 220

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

DRAGON MILLENIUM SP CHUBHUNTER 8

ChubHunter 8 to spinning do łowienia ultralekkiego stworzony na bazie blanku muchowego i odpowiednio uzbrojony. Propozycja dla miłośników łowienia kleni, jazi, lipieni i mniejszych pstrągów w dużej rzece. Wędzisko dostępne w długości 2,75 m (ciężar wyrzutu 0,5–8 g). Dwuczęściowe. Waga118 g. www.firmadragon.eu

FIN-NOR LETHAL LURE L

Seria wędzisk z częścią szczytową z pełnego włókna węglowego. W przeciwieństwie do wędzisk o pustych w środku blankach, to rozwiązanie jest praktycznie niezniszczalne, choć średnica szczytówki jest bardzo mała. Pomimo zastosowania pełnego materiału udało się uzyskać smukłą konstrukcję o niewielkiej wadze. Model Lure przeznaczony jest do nowoczesnego spinningowania w morzu. Oferowany jest w dwóch wersjach: 2,30 i 2,70 m o takim samym ciężarze wyrzutu 40–140 g. www.zebco-europe.biz/pl

ZEBCO GREAT WHITE KAYAK

Dwa wędziska przeznaczone do łowienia z kajaka. Wąskie, dobrze wyważone blanki. Aby wędki zachowały swój mały przekrój i były łatwe w operowaniu, połączono żywiczny materiał zastosowany w serii wędzisk Great White z włóknem węglowym. Na końcu rękojeści znajduje się metalowy pierścień do zamocowania linki bezpieczeństwa. Długość 2 m pozwala także na zatrzymanie większej ryby podczas holu i bezpieczne jej prowadzenie wokół dziobu lub rufy. Lżejszy model ma ciężar wyrzutu 5–40 g, cięższy 20–60 g. www.zebco-europe.biz/pl

ROBINSON DIPLOMAT SALMON SPIN

Najdłuższy i najmocniejszy kij w serii Diplomat umożliwiający sprawne operowanie przynętami do 50 g. Klasyczny trociowy kij testowany zarówno na pomorskich rzekach, jak też podczas łowienia w morzu z małych łodzi. Długość 2,85 m, ciężar wyrzutu 10–50 g, waga 171 g, długość transportowa 151 cm, 10 przelotek, akcja szybka. www.robinson.pl www.wmh.pl

221


INNE

REDAKCJA ŁOWI

W mateczniku

głowacicy

XXIV Międzynarodowy Puchar Głowatki Marcin Wosiek

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

Fot. autor

Fot. autor

Już dwa lata temu przesympatyczni Krakusi zapraszali mnie nad jesienny Dunajec. Splot przyczyn sprawił jednak, że dopiero w tym roku mogłem przyjąć zaproszenie. 222

Wędkarstwo

moje hobby


INNE

P www.wmh.pl

o długiej drodze z Warszawy wieczorem 28 października zawitałem w malowniczych Pieninach,

w Hotelu „Nad Przełomem” w Sromowcach Niżnych – od lat bazie Pucharu Głowatki. W recepcji znajome twarze, w sali, gdzie odbywały się aku223


REDAKCJA ŁOWI

INNE

rat prelekcje Stanisława Ciosa i Artura Furdyny – tak samo. Nic dziwnego, w Pieniny przyjeżdżają ci sami pasjonaci co na Bieszczadzką Głowatkę do Zagórza, a i samych Zagórzan (pozdrawiam serdecznie) też nie zabrakło. Bo trzeba być naprawdę zapaleńcem, aby przemierzać pół Polski (a niektórzy i całą, jak wędkarze znad Iny i Gowienicy) z perspektywą stania przez większość dnia w rwącej, lodowatej wodzie Dunajca, i do tego w deszczu, z nikłą szansą na spotkanie miedzianobokiej ryby. W tym roku nie udało się złowić dużej głowacicy. Ktoś mógłby więc zapytać, po co w takim razie pokonywać setki kilometrów, moknąć i marznąć? Na to pytanie nie ma innej odpowiedzi, jak tylko taka: przyjedź i zobacz. Najlepszym przykładem jestem ja – głowacic nawet nie próbuję łowić,

224

a pstrągarzem jestem ledwie raczkującym, i to bardziej teoretycznym niż praktycznym, a mimo to… Rozgrywany nieprzerwanie od 24 lat Puchar Głowatki to impreza wielowymiarowa. W czasie jej trwania tradycyjnie odbywa się aukcja sprzętu i gadżetów wędkarskich, z której dochód jest przeznaczany na zarybianie Dunajca głowacicą. To także okazja do spotkania miłośników ryb łososiowatych z całej Polski, do integracji ich rodzin, do szlifowania technik muchowych pod okiem mistrzów, a wreszcie do spróbowania lokalnych przysmaków ze Spisza i Podhala. Brak niestety miejsca w niniejszym artykule na wymienienie wszystkich, którym chciałbym podziękować za wspólnie spędzony czas i okazaną serdeczność. Nie mogę jednak odmówić sobie przyjemności przekaWędkarstwo

moje hobby


INNE

zania podziękowań Wiesławowi Wojakowskiemu i Januszowi Pałce za zaproszenie i okazywaną na każdym kroku życzliwość, a Wojciechowi Łopatce

dodatkowo także za naukę machania muchówką. I jednego jestem pewny: zobaczymy się za rok na jubileuszowym XXV Pucharze Głowatki. ◀

W tym roku do Dunajca trafiła jedna duża „głowa” i stado mniejszych. www.wmh.pl

225


Tu wpisz kod

Moje filmy

Oferta filmów

Instrukcja

Kontakt

INNE

Strona główna

226

WWW.FILMY.WMH.PL Wędkarstwo

moje hobby


Moje konto

Wyloguj

WMH VoD

Instrukcja korzystania z systemu System VoD WMH umożliwia oglądanie filmów wędkarskich online, do których dostęp uzyskuje się po wpisaniu odpowiedniego kodu. Aby korzystać z naszych zasobów, należy się zarejestrować, co trwa minutę i jest bardzo proste. Filmy do obejrzenia można wybierać spośród pozycji dostępnych w dziale „Oferta filmów”. Filmy, do których dostęp został już wykupiony, są zawsze dostępne po zalogowaniu się w dziale „Moje filmy” już bez konieczności wpisywania kodu. Kody są dołączane do wybranych numerów WMH; jest także możliwość ich zakupienia online w dziale „Oferta filmów”.

www.wmh.pl

227


INNE

Strona główna

Tu wpisz kod

Moje filmy

Oferta filmów

Instrukcja

Kontakt

Adres www.filmy.wmh.pl wpisz w miejsce zaznaczone strzałką.

AKTYWACJA FILMU – kliknij w jedno z miejsc zaznaczonych strzałką, a następnie wprowadź kod z ulotki (lub kod zakupiony – czytaj dalej).

MOJE FILMY – tu znajdziesz wszystkie filmy, które aktywowałeś kodami. 228

Wędkarstwo

moje hobby


Moje konto

Wyloguj

REJESTRACJA I LOGOWANIE – jeśli nie masz konta w naszym VoD, zarejestruj się. Jeśli masz już konto – zaloguj się.

OFERTA FILMÓW – kliknij tu, aby zobaczyć spis dostępnych filmów. Uwaga, część filmów dostępna jest ZA DARMO! KUPOWANIE KODU – aby uzyskać dostęp do filmu, kliknij KUP KOD. Aby obejrzeć zwiastun, kliknij ZAPOWIEDŹ.

POWIĘKSZANIE OBRAZU – aby rozciągnąć obraz na cały ekran, najedź myszką na dolną część okna z filmem i kliknij w miejsce zaznaczone strzałką. JAKOŚĆ FILMU – aby obejrzeć film w najwyższej dostępnej jakości, najedź myszką na dolną część okna z filmem, kliknij w HD i wybierz 720p. www.wmh.pl

229


Strona główna

Tu wpisz kod

INNE

REJESTRACJA

Moje filmy

Oferta filmów

Instrukcja

Kontakt

LOGOWANIE

Aby uzyskać dostęp do zasobów Aby zalogować się do systewideo, należy się zarejestrować mu VoD WMH, kliknij przycisk w naszym systemie. Aby to uczy- „Logowanie” w prawym górnym rogu strony. Po przeniesieniu do nić, kliknij napis „Rejestracja” panelu logowania wpisz dane, w prawym górnym rogu strony. które zostały przez Ciebie podaPo przeniesieniu do formularza rejestracyjnego wpisz w odpone w czasie rejestracji. wiednie pola swój adres e-mail, podaj i potwierdź hasło (co ZAPOMNIANE HASŁO najmniej 8 znaków, w tym co Jeśli nie pamiętasz swojego hasła, najmniej jedna cyfra), a następkliknij na napis „Nie pamiętam hasła” w panelu logowania, nie kliknij przycisk „Zarejestruj”. następnie wpisz adres e-mail Utworzone w ten sposób konto podany w czasie rejestracji jest od razu aktywne i w pełni i zatwierdź je, klikając przycisk funkcjonalne. „Wyślij e-mail”. Link do aktywacji nowego hasła zostanie wysłany. Kliknij na niego, podaj e-mail, hasło, potwierdź je i zatwierdź wszystko przyciskiem „Reset”. Twoje nowe hasło zostało aktywowane i możesz się dzięki niemu zalogować.

230

Wędkarstwo

moje hobby


Moje konto

CZYM SĄ KODY DOSTĘPU I JAK JE MOŻNA UZYSKAĆ? Kod dostępu umożliwia obejrzenie konkretnego filmu spośród dostępnych w dziale „Oferta filmów”. Unikalne kody są dołączane do wybranych numerów miesięcznika WMH. Można je także zakupić, klikając „Kup kod” pod tytułem wybranego filmu w dziale „Oferta filmów”. Kody są także udostępniane za darmo podczas akcji promocyjnych WMH. Uzyskany kod należy wpisać do odpowiedniego okienka w dziale „Tu wpisz kod”. Po jego zatwierdzeniu można już obejrzeć online wybrany film.

www.wmh.pl

Wyloguj

JAKOŚĆ ODTWARZANIA Pamiętaj, że Twój komputer wybierze ją automatycznie tak, aby odtwarzanie było jak najbardziej płynne. Nie zawsze będzie to jakość najwyższa. Możesz ją wybrać ręcznie, według instrukcji zamieszczonej na ostatniej grafice poniżej. Pamiętaj także, że im wyższa jakość odtwarzania, tym film ładuje się dłużej, wymaga ona szybszego łącza internetowego i mocniejszego komputera. Nasze filmy aktualnie są dostępnie w jakości Full HD (720p) w cenie 5,00 zł oraz w nieco niższej jakości SD w cenie 3,50 zł. Niektóre filmy są dostępne za darmo. ◀

231


Felieton

W NASTĘPNYM NUMERZE M.IN.: Krzysztof Kuryło

Od dłuższego czasu producenci przynęt spinningowych dążą do wyprodukowania wabików jak najbardziej przypominających naturalny pokarm ryb. Swoimi spostrzeżeniami na temat realistycznych przynęt podzieli się z nami Krzysztof Kuryło.

Tomasz Suwalski

więcej informacji o autorze na www.wmh.pl/onas

W dużych przymorskich jeziorach poszukiwanie okoni jest specyficzne – inaczej mówiąc, trzeba się nachodzić i nawiercić. Tomek Suwalski podpowie, gdzie szukać ryb i jak je łowić, by móc cieszyć się lutowymi zasiadkami na lodzie.

Mirosław Wnuk

Zima to świetny okres, by długie wieczory przeznaczyć na misterne kręcenie muchowych „rarytasów”. Mirek Wnuk doradzi w co wyposażyć domowy warsztacik i które wzory much wykonać jako pierwsze. 232

Wojciech Kudłacz

Słowenia uchodzi za wędkarski raj dla muszkarzy. Okazuje się jednak, że historie krążące o rekordowych tęczakach z jej wód nie są jedynie fantastycznymi opowieściami. Swoją wyprawę na słoweńskie pstrągi opisze Wojtek Kudłacz.

Jakub Dłubak

Choć technika rzutowa wciąż ma się całkiem dobrze, to jednak karpiarze zdecydowanie preferują mobilność w podawaniu przynęty w łowisko. Łowienie z wywózki będzie tematem kolejnego artykułu Jakuba Dłubaka. Wędkarstwo

moje hobby


KUP BON UPOMINKOWY

Felieton

O NOMINALE 100 ZŁ I ZAPŁAĆ 90 ZŁ

SKOCZ DO!

WARSZAWA – UL. WYBRZEŻE GDYŃSKIE 2 POZNAŃ – UL. PIĄTKOWSKA 199

GDAŃSK – AL. GRUNWALDZKA 295 BYDGOSZCZ – UL. FORDOŃSKA 46 G

W W W. C E N T RUMW E D KARS T WA .P L

PROMOCJA TRWA DO 31.12.2017 www.wmh.pl

233


Ogłoszenia modułowe

OGŁOSZENIA MODUŁOWE

Oferujemy Państwu połączenie przyjem rekreacji morskiej oraz zmierzen

Rejsy czarterowe dla gr

klientów indywidualnych, o port Kołobrzeg oraz według

Jednostki SOLON, KA

Tel. 663-881-400 polarfish@in

Oferujemy Państwu połączenie przyjemności morskiego wędkowania, rekreacji morskiej oraz zmierzenia się z żywiołem Bałtyku.

Rejsy czarterowe dla grup zorganizowanych, klientów indywidualnych, na Bornholm w oparciu o port Kołobrzeg oraz według indywidualnych zamówień.

Jednostki SOLON, KAMEL i FLAMENCO.

Tel. 663-881-400 polarfish@interia.pl www.solon.com.pl

NORWEGIA W MARTIANACH

Jezioro Wersminia

o ŁowiskILL

NO K

TANIA REKLAMA MODUŁOWA

70 zł Moduł o rozmiarach 47x30 mm tel. 509 707 590 e-mail: marcin@wmh.pl

www.wersminia.pl +48 696 464 838

70 zł

TANIA REKLAMA MODUŁOWA

Moduł o rozmiarach

info@microbait.com

Warunki

(ceny netto za 1 moduł) 10 emisji 70 zł a 5 emisji 120 zł Ręczn ta! 47x30 mm robo1 emisja 200 zł

tel. 509 707 590 e-mail:www.Microbait.pl reklama@wmh.pl

234

Wędkarstwo

moje hobby

in

a Ręczrnob

www


SKOCZ DO!


MOC · PRECYZJA · NIEZAWODNOŚĆ

SKOCZ DO!

STAINLESS

wzmocniona, frezowana na precyzyjnych obrabiarkach przekładnia klasy HEG, wykonana z wysokiej klasy stopu oś szpuli oraz wałek przekładni wyprodukowane ze stali nierdzewnej pełna wodoszczelność systemu hamulcowego

WATERPROOF

ACP

zabezpieczenie antykorozyjne poprzez szczelność obudowy uniemożliwiającą dostawanie się do środka zanieczyszczeń, w tym drobnych kryształków soli morskiej

INLES

STA

HEG

S SHI

ELDED

duraluminiowy korpus i rotor

INFINITIVE ANTI-REVERSE

T I T A N

CNC

9 zamkniętych łożysk kulkowych ze stali nierdzewnej jednokierunkowe łożysko walcowe zapewniające natychmiastową blokadę biegu wstecznego tytanowa rolka prowadząca o dużej średnicy, zabezpieczająca przed skręcaniem żyłki korbka wycinana w technologii CNC z jednorodnego pręta metalowego z lekkiego i bardzo sztywnego stopu




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.