Lśnienie Magazyn, luty 2022

Page 1

lśnienie m a ga z y n


list Drodzy Czytelnicy! Przed Wami dwunaste wydanie Lśnienia. Przygotujcie się na pobudzenie wszystkich Waszych zmysłów, bo to właśnie one zostały bohaterem naszego najnowszego numeru. Mamy nadzieję, że strony przepełnione bodźcami, barwami i słowami, pozwolą Wam poczuć przypływ inspiracji i nowych doświadczeń. Skłonią do poznania poprzez zmysły, szczególnego doświadczenia synestezji. Odkryjecie nowych, wyjątkowych twórców, a także powrócicie do ulubionych, stałych autorów. Liczymy, że odnajdziecie taką samą przyjemność w lekturze tego wydania, co my w jego tworzeniu. Niech towarzyszą Wam wyjątkowe doznania i piękne olśnienia!

Maja Kubiaczyk & Martyna Krzykacz

2


— dla Mai.

Naszemu największemu lśnieniu, na zawsze.


redakcja & Martyna Krzykacz

Maja Kubiaczyk

4


Karolina Golis / Antonina Jarnuszkiewicz / Gaga Models / Irina Chrapek Patrycja Bienias / Kamila Winnicka / Maurycy Pałyga / Upcycled Horovitz Vintage Reloved Fashion / Malika Ledeman / Justyna Miś / Monika Worytko Piotr Piszczyński / Radosław Pasterski / Sandra Radys / Maja Wąchała / Wiktoria Kmieć Storia / Fotografika / Ewelina Karwacka / Zaczesana / Sandra Broniszewska Rafał Kurek / Michalina Wachowicz / Karolina Mikuła / Kamila Bukańska / Damian Duda Paola Kadyszewska/ Alicja Zaremba / Specto Models / Gosia Wójcik / Martyna Pietrzak-Sikorska Mikołaj Sikorski / Kasia Lendzion / Aleksandra Studzińska / Anna Kozioł / Sabina Lis Kristina Ivanch / her studio / Róża Kadi / Renata Kurczab / Selective Models / Irina Chrapek Patrycja Bienias / Alicja Szyszkowska / Jan Gliński / Maja Kamińska / Damian Paradowski Marta Mytych / Alice Vondeling / Select Model Stockholm / Monika Łużyńska Natalia Jachymczyk / Klaudia Krzykacz / do eat / Aga Sochal / Natasza Baran Klaudia Hajduk / Agata Dzierżawa / Zuzanna Filipiak / Patrycja Wójcik Krystian Szymczak / Maksimiuk Jewelry / Sara Bartoszewska / Wanji / madebymilk

5



spis t reści Kultura 26-41

Uroda 58-75

Moda

90-133

Styl Życia 156-201 7


winter fog zdjęcia Karolina Golis modelka Antonina Jarnuszkiewicz / Gaga Models stylizacja Irina Chrapek makijaż & włosy Patrycja Bienias retusz Kamila Winnicka asystent Maurycy Pałyga fashion Upcycled Horovitz, Maksimiuk Jewelry,

Vintage Reloved Fashion

8


kożuch z upcyklingu Upcycled Horovitz golf, kamizelka, spodnie Zara buty Uterque kolczyki Maksimiuk Jewerly


kożuch Vintage Reloved Fashion sukienka, golf Zara


11


12



sukienka H&M golf Nago czapka Vintage Reloved Fashion szalik Zara


15


16




19


20


futrzany płaszcz Vintage sweter H&M chodaki Vintage Reloved Fashion spodnie Zara


22





Pet Portrait 2021


W kuchni towarzyskiej i uczuciowej, Anda Rottenberg

Hand Of God, Paolo Sorrentino

Anda Rottenberg, znakomita znawczyni sztuki współczesnej wydała książkę… kucharską? Tak, dobrze czytacie! Choć nie są to zwykłe zapiski kulinarne. W „Kuchni towarzyskiej i uczuciowej” gotują razem z nią znajomi i przyjaciele- artyści, muzycy, dziennikarze czy politycy. Pomysł przyniosły czasy pandemii, kiedy Rottenberg, myśląc o tych, którzy zostali szczególnie dotknięci kryzysem i utratą pracy, przypomniała sobie stare przepisy, smaki dzieciństwa, dania z barów mlecznych czy stołówek uniwersyteckich i zaczęła polecać je czytelnikom „Gazety Wyborczej”. Pomysły na proste i tanie dania zaczęły cieszyć się ogromnym zainteresowaniem, a samą znawczynię sztuki wsparli znani przyjaciele, tym samym tworząc pokaźny zbiór świetnych przepisów zebranych właśnie w powyższej pozycji. Całość ozdabiają piękne ilustracje znakomitej Alicji Białej.

Najnowszy film jednego z naszych ulubionych włoskich reżyserów, Paolo Sorrentino, właśnie pojawił się w polskich kinach i co ciekawe, na platformie Netflix. Mówi się, że to najważniejszy obraz w karierze artysty, jest bowiem jego szczerą refleksją nad własnym życiem. Na ekranie śledzimy losy młodego, kochającego piłkę nożną Fabietto, a tym samym poznajemy historię samego reżysera. Rodzinę chłopaka dotyka tragedia rzutująca na jego niepewną, ale obiecującą przyszłość w świecie filmu. Jak zawsze ciekawa historia okraszona jest świetną muzyką i urzekającymi kadrami, dzięki którym przeniesiecie się do Neapolu i poczujecie prawdziwy klimat lat 80.

Ministory, Kaśka Sochacka „Ministory” to, jak sama nazwa wskazuje, mini album zawierający siedem kompozycji artystki, w tym aż pięć nowych pozycji i dwie aranżacje utworów dotychczas już opublikowanych. Został wydany niespełna osiem miesięcy po premierze debiutanckiego krążka „Ciche dni” i zarówno jak poprzedni, spełnił wszystkie nasze oczekiwania. Co więcej, jak sama piosenkarka przyznaje, powstał w niecałe dwa miesiące między koncertami i próbami, a nad produkcją ponownie czuwał Olek Świerkot. Muzyka Kaśki to mieszanka popu, folku i muzyki alternatywnej, charakteryzująca się świetnym wokalem i przenikliwymi tekstami o wyjątkowej warstwie emocjonalnej. Jak widać artystka nie zwalnia tempa i staje się coraz silniejszym lśnieniem na polskim rynku muzycznym!

Pet Portrait 2021 Akcja Charytatywna Pet Portrait to inicjatywa skupiająca się na zaangażowaniu miłośników sztuki i zwierząt w pomoc bezdomnym i potrzebującym czworonogom. Głównym celem projektu jest bezpośrednie wsparcie fundacji działających na rzecz bezdomnych zwierząt, a w jej przebieg zaangażowano ponad stu artystów z całej Polski, którzy przekazali swoje obrazy, grafiki i ilustracje. Motywem przewodnim tegorocznej edycji jest świadoma adopcja, której temat nasilił się podczas pandemii, aktywistom zależy, by nie tylko wesprzeć zwierzęta, które szukają już domów, ale także uchronić kolejne przed jego utratą. Dlatego też na samej aukcji pojawiły się portrety podopiecznych Fundacji Znajdki, a na stronie internetowej dodatkowo można zobaczyć ich wizerunki.

27


STOJĘ

38


Stoję, nie widzisz? Rozprawa zmysłowa

„waga”, czyli jest to coś czemu nadajemy pewną wartość. Co nam po zmysłach, jeśli nie będziemy w stanie dostrzec otoczenia? Nic tu po pięknie podanej potrawie czy wycieczce na polanę, jak nie odkopiemy w sobie zdolności zatrzymania wszechświata. Chociaż na sekundę. Na małą chwilę zatrzymajmy się w życiu, by dostrzec te najmniejsze rzeczy. Powąchajmy owsiankę w miseczce, spójrzmy na płatki kwiatów na łące czy nie bójmy się ubrudzić rąk w ogrodzie. Są w życiu rzeczy, wiem, że to dziwne, które są za darmo. Zmysły nie kosztują. Nikt nie wystawi nam paragonu, gdy zaczniemy dawać uwagę zdarzeniom ani nie nakrzyczy na nas, że cieszy nas tkanina. My sami możemy za to podarować sobie małe radości. Dam Wam przykład, taki dialog, który zawsze przywołuję, bo sprawił, że uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Rozmowa z Kanadyjką:

O ile wzrok mnie nie myli, to na mojej kartce jest plama. O ile wzrok mnie nie myli, to mam wyszczerbioną szklankę po kawie, a o ile nie myli mnie węch, to chyba ktoś mielił jej ziarnka w młynku. Posiadam pięć zmysłów, jak każdy człowiek, choć nie każdy potrafi z nich dziś korzystać. To będzie krótki tekst. Krótki, ponieważ trasa Warszawa-Białystok nie liczy więcej niż 2,5 godziny, a 180 minut to mniej więcej tyle co zwykły felieton. Gdy napisały do mnie Dziewczyny z Lśnienia i powiedziały, że ich motywem przewodnim są zmysły, to od razu wiedziałam o czym napiszę. Czas? Start. Mam blisko serca jakieś pięć zmysłów i chciałabym zawsze z nich umieć korzystać. Do tego potrzebna jest jednak „uważność” - rzecz, której uczę prowadząc warsztaty.

- Co robisz właściwie? - Pytam i spoglądam na nową koleżankę, która przyleciała z Ameryki. - No jak to co, stoję, nie widzisz? - Odpowiada. Teraz stoję.

Ucząc ludzi wyrażania własnych myśli za pomocą słowa pisanego bardzo często rozmawiam z nimi o uważności. Bawimy się słowem i staramy zauważyć, że uważność gdzieś tam wzięła się od słowa

I tego właśnie życzę nam wszystkim. Stania.

t ekst malika ledeman redaktor naczelna kraft dziennikarka , joginka redaktorka polskiego radia dzieciom zdjęcie: archiwum prywatne

29


filmy, które pobudzają zmysły tekst: justyna miś & film i czarna kawa

30


Spragnieni miłości (2000 r.) reż. Wong Kar-Wai


Zmysły w filmach mogą być pobudzane za pomocą różnych rozwiązań technicznych i narzędzi - światła, muzyki, kolorów czy ujęć. W jakich produkcjach twórcy zrobili to bezbłędnie? Oczy szeroko zamknięte (1999 r.) reż. Stanley Kubrick W rolach głównych występują Tom Cruise oraz Nicole Kidman - wybuchowy duet, który w tym czasie był również parą prywatnie. W filmie grają małżeństwo uwikłane w skomplikowaną sieć zazdrości i seksualnej obsesji. Odkrywają swoje pragnienia, intymność i pożądanie, jednak jest to trudna droga, która nie obędzie się bez spięć i starć pomiędzy tą dwójką. Bohater grany przez Toma Cruise’a odnajduje swoje fantazje seksualne, odbywając nocną podróż po ulicach Nowego Jorku, która jest pełna okazji do zdrady.

Oczy szeroko zamknięte (1999 r.) reż. Stanley Kubrick

Namiętność i pożądanie w klasyku Kubricka są wyważone w punkt. Światło gra znaczącą rolę w filmie, można powiedzieć, że jest dodatkowym bohaterem, pobudzającym zmysły. Ciemne ulice Nowego Jorku oświetlone kolorowymi neonami, lokale ze świecącymi lampkami czy łuna światła padająca z ulicy do mieszkania głównych bohaterów - to wszystko działa elektryzująco na widza. Jest nagość, lecz nieprzesadzona - pokazywana w momentach, kiedy powinna i gdy ma znaczenie, jednocześnie jeszcze bardziej pobudzając wyobraźnię. Spragnieni miłości (2000 r.) reż. Wong Kar-Wai Akcja toczy się w latach 60., a fabuła opowiada o kobiecie i mężczyźnie, którzy wynajmują sąsiadujące przez ścianę pokoje. Obydwoje usiłują poradzić sobie z samotnością spowodowaną nieobecnością swoich małżonków. Wspierając się, nawiązują silną emocjonalną więź.

Oczy szeroko zamknięte (1999 r.) reż. Stanley Kubrick

32


Reynolds Woodcock wraz z siostrą Cyril stanowią centrum brytyjskiej mody. Przez życie Woodcocka przewija się mnóstwo kobiet, inspirują go, towarzyszą, jednak on wciąż pozostaje kawalerem. Aż do momentu, w którym na jego drodze pojawia się Alma, szybko zmieniająca się w muzę i kochankę bohatera. Zmysły pobudzają między innymi kadry, które pokazują najrozmaitsze potrawy. Tak właśnie jedzenie, które gra kluczową rolę w “Nici widmo”. Woodcock i Alma poznają się w restauracji, kłócą przy śniadaniu, oraz rozwiązują problem związany z nieporozumieniami przy pomocy... tego niestety zdradzić nie mogę. To tylko pojedyncze przykłady. Oprócz tego, ogromne znaczenie odgrywa muzyka, która dodaje intensywności emocjom bohaterów. To kolejny film, w którym nie ma ani jednej sceny seksu, a mimo to, erotyzm aż kipi i przesiąka widza, właśnie za pomocą muzyki, kadrów, kostiumów i gry aktorskiej.

Nić widmo (2017 r.) reż. Paul Thomas Anderson Ten film jest wyjątkowy ze względu na swoją delikatność. To historia miłosna, jednak jeśli chodzi o fizyczność - reżyser nie pokazuje nic więcej, poza pocałunkiem. Mimo braku scen zbliżenia, chemia, uczucia i emocje pomiędzy dwójką bohaterów są tak intensywne, że całkowicie pochłaniają uwagę widza. Na te wszystkie wrażenia składają się fenomenalne zdjęcia, muzyka i światło - pobudzają nasze zmysły do tego stopnia, że ma się wrażenie, jakby uczestniczyło się w świecie bohaterów, bezbłędnie zbudowanym przez Wonga Kar-Wai. Nie bez znaczenia pozostaje kolor - zwykle czerwony, symbolizujący namiętność i pragnienia. Nić widmo (2017 r.) reż. Paul Thomas Anderson Zaczynając oglądać tę produkcję, należy nastawić się na to, że powoli, stopniowo uderzy emocjonalnie, aby ostatecznie rozbić na małe kawałeczki. Londyn, lata pięćdziesiąte. Słynny krawiec

Nić widmo (2017 r.) reż. Paul Thomas Anderson

33


litera zmysły kl


atura lasyczne


t ekst: monika woryt ko

Zmysły. Dziś nie wzbudzają w nas pejoratywnych skojarzeń. Ale wystarczy sięgnąć po klasykę polskiej bądź światowej literatury, by przekonać się, że powieść, zwłaszcza ta dziewiętnastowieczna, zapamiętała i utrwaliła dziesiątki przypadków, w których zmysły sprowadzały na manowce. Upadlały. Uwłaczały. Pozbawiały godności, szacunku czy pozycji społecznej. Były tabu. Czymś zgoła nieuświadomionym lub, wręcz przeciwnie, w pełni świadomym, ale konsekwentnie i skutecznie tłamszonym przez pruderię i konwenans. Tłamszonym zaś zwłaszcza u kobiet. Zmysły nie były wówczas synonimem szczęścia. Ściągały za to na tych, którzy mieli odwagę im ulec, nieszczęście, cierpienie, smutek i nędzę.

/ przeczytawszy

instynktowne i nieuchwytne, rezygnują w końcu z dotychczasowej egzystencji: Anna z kontaktów z synem i przywilejów wynikających z małżeństwa, Wroński z pewnego już awansu zawodowego. Skazani na społeczny ostracyzm, zdani tylko sami na siebie, za jedyny oręż mają własną namiętność, obopólną fascynację, które ani nie oznaczają życia usłanego różami. Zmysły znowu okazują się omenem, zwiastunem zguby, prorokiem niewyobrażalnego cierpienia, tym razem nie tylko kobiety - kochanki, ale też przede wszystkim matki. Także rodzima literatura nie stroni od kobiet, które kierują się zmysłami. Najjaskrawszym przykładem zdaje się być tu Franka, bohaterka Chama. Eliza Orzeszkowa portretuje w nim kobietę pełnokrwistą, charakterną, wyrazistą, a przy tym tak złożoną i dramatyczną. Franka, znudzona monotonnym, wiejskim życiem mężatka, wpada w bagno samounicestwienia tylko dlatego, że ucieka od męża, tytułowego chama. I mimo pomocnej ręki nie daje się, na własne życzenie, z tego bagna wyciągnąć. Bo zmysły to siła, nieskrępowana zdrowym rozsądkiem i w pełni od niego niezależna, nawet jeśli pcha tylko i wyłącznie ku zagładzie, za najlepsze towarzyszki mając beznadzieję i czarną rozpacz.

I tu jako pierwsza przychodzi mi na myśl Lidia Bennet, drugoplanowa postać fenomenalnej Dumy i uprzedzenia Jane Austen. Lidia jest uosobieniem wszystkiego tego, czego w ówczesnych czasach panna na wydaniu powinna była się wystrzegać. Żyje tu i teraz. Nie buduje głębokich relacji, nie czeka. Wielokrotnie ulega zauroczeniu, ulotnej magii krótkiego momentu, nieuchwytnej chwili. Nie kalkuluje, nie przelicza posagu, nie szuka „dobrej partii”. Pozwala prowadzić się zmysłom i to im ulega przy wyborze życiowego partnera. Jest zbyt śmiała jak na tamte czasy, zbyt odważna, zbyt otwarta, zbyt pewna siebie, zbyt wolna i niezależna we własnych wyborach. I taką pozostanie do końca. Nie zmieni jej nawet małżeństwo.

Nie są to może wybitnie budujące przykłady. Nie są to też tylko trzy jedyne, bo literatura zna takich kobiet o wiele, wiele więcej. Tragicznych w swym losie, bo kierujących się zmysłami. Nie chcę pisać „ulegającym” czy „podporządkowującym się” zmysłom, bo to wskazywałoby na to, że te kobiety się poddawały, stawały się wobec zmysłów bezbronne. Wolę wierzyć, że były w pełni świadome podejmowanych działań, przekonane, że wybierają dla siebie najlepszą z możliwych dróg, dróg, do których prowadził jedyny słuszny drogowskaz, mianowicie zmysły.

Podobny, a jednak jakże inny, los spotka Annę Kareninę, bohaterkę powieści Lwa Tołstoja. Anna zawiera małżeństwo z rozsądku, poślubiając człowieka o dobrej pozycji społecznej. Czyni to jednak bez miłości. Cena, jaką płaci za wygodne życie w dostatku i luksusie nie jest wysoką dopóty, dopóki los nie postawi na jej drodze Wrońskiego i dopóki oboje nie ulegną magii zmysłów. Wtedy wspólnie, zawierzając temu, co najbardziej 36


zdjęcia: pexels


zmysł ruchu

Rozmowa z Piotrem Piszczyńskim, choreografem

38



zdjęcia: Radosław Pasterski


Czym są dla Ciebie zmysły?

i patrzę. Idzie za mną. No to przyspieszyłem kroku. Przechodzę przez rynek i staram się zgubić w Sukiennicach, ale oglądam się i widzę, że nadal idzie. No to jeszcze bardziej przyspieszam kroku. Biegnę prawie. Idzie. Cały czas za mną idzie. Dochodzę do świateł, przebiegam na czerwonym, oglądam się, idzie. Wchodzę do Kameralnego. Idzie. Dasz wiarę? Tak dzisiaj za mną gorzała chodziła”. A za mną tak właśnie chodzą zmysły (śmiech). Czasami ostrość widzenia nie jest doskonała, ale to właśnie wzrok pozwala dostrzec inspiracje dosłownie wszędzie. Często jest to obserwacja ludzi w sklepie, komunikacji miejskiej, na ulicy. Ich sposób gestykulacji, poruszania się, mimika twarzy- pozwalają mi wyjść poza ramy mojej głowy i sposobu odczuwania. Skrzętnie to spisuję i zapamiętuję, a następnie próbuję odtwarzać, by złapać unikalną historię, która przeniesie widza w otchłań mojej głowy, a zarazem otaczającego mnie świata. Słuch odgrywa również niezwykle istotną rolę w procesie tworzenia. To właśnie wtedy, gdy słyszę pewne melodie, moje ciało zaczyna malować obrazy, które potem wystawiam na scenie.

Jeśli miałbym zdefiniować słowo zmysł, to jest to niewerbalna koneksja między mną, występującym na scenie, a odbiorcą. Jako tancerz/choreograf głównie bazuję na trzech wrażeniach: dotyku, wzroku oraz słuchu. Nie bez przyczyny wybrałem właśnie taką hierarchię wymienionych zmysłów. Wszystko zaczyna się właśnie od dotyku. Tego, który w momencie występu dotyka mojego ciała. Jest kontaktem metafizycznym. To emocje, które dotykają mnie, prowadzą do zdarzeń na scenie. Kolejno zmysł wzroku, pozwala mi reagować na to jak odbierają te emocje widzowie, a dopiero po występie rozumiem czy dobrze mnie słyszeli, a może tylko słuchali. I co zauważasz? Wychodzi różnie… Często spotykam się z nadinterpretacją. Wtedy moje kąciki ust rozbiegają się chwilowo w przeciwne strony, bowiem wiem, że widzowie nie tylko mnie widzieli i słyszeli, ale też dodali do tej historii podświadome marzenia i doświadczenia. Oczywiście, żeby nie było tak kolorowo, spotykałem się również z kompletnym niezrozumieniem mojej wizji artystycznej (śmiech). Szedłem jednak zawsze tropem logiki wybitnego mistrza płótna, Jerzego Nowosielskiego, który zapytany o to, czy malując obraz myśli o tym, że będzie to arcydzieło, odpowiadał: „Gdybym tak myślał, nie podchodziłbym do płótna”. Podjęcie się próby tworzenia jest dla mnie pierwszym krokiem do zrobienia czegoś unikatowego.

Percepcja to potrzebna uważność? Myślę, że otwartość na dochodzące do nas bodźce i zaufanie swoim zmysłom jest ważne nie tylko dla artysty, a każdego człowieka. Ich wyostrzenie pozwala zobaczyć świat w jego prawdziwych barwach. Budować unikalne relacje, które obecnie są płytkie. Trochę przesadziłem z generalizacją, ale jest to zabieg celowy. Mam nadzieję, że osoby czytające ten artykuł przywiążą teraz większą wagę do ich odczytywania. Zaczną patrzeć na to jak dotyka ich druga osoba. W jaki sposób oni ten dotyk odzwierciedlają. Czy widzą wszystko czy tylko to, co chcą dostrzegać. Czy słuchają i słyszą czy może tylko słuchają. Czy czują. Wyostrzenie zmysłów może zabrać nas w piękną, unikalną krainę, do której jedynie my sami mamy dostęp.

A sam proces kreowania, przed rezultatem na scenie. Jaką rolę odgrywają w nim zmysły? Jest pewna anegdota, którą opowiedział Andrzej Grabowski o Zdzisławie Maklakiewiczu. Mianowicie pewnego dnia Maklakiewicz mówi do Grabowskiego: „Słuchaj Andrzej! Wychodzę z Teatru Starego, idę do Kameralnego, oglądam się

41



Organic forms zdjęcia Sandra Radys makijaż Maja Wąchała modelka Wiktoria Kmieć projekty Krystian Szymczak & Storia studio Fotografika




46




49


50






55


uroda


uroda


nasi kosmet yczni ulubieńcy Serum rozświetlające Saint Oil, Bless Me Ten kosmetyk pozwoli Wam olśniewać i to dosłownie! Zapewnia wyjątkowe nawilżenie i pięknie rozświetla cerę. Delikatna, bogata w naturalne olejki konsystencja serum wnika w skórę nie pozostawiając na niej tłustej warstwy. Odpowiednie dla każdego rodzaju cery również wrażliwej, do tego 100% naturalne, na bazie składników z hodowli organicznych i nie testowane na zwierzętach.

Morela – pianka do mycia twarzy, Ministerstwo Dobrego Mydła Delikatna, kremowa, o obłędnym zapachu. Taka jest właśnie pianka morelowa od Ministerstwa Dobrego Mydła, która doskonale oczyszcza skórę z resztek makijażu i innych zanieczyszczeń. Wydajna, idealna do codziennego użytku, skuteczna i łagodna, przeznaczona jest do każdego rodzaju cery. Bardzo przyjemna w użytkowaniu, aplikuje się nam zdecydowanie lepiej niż dotychczas używany żel. Do tego pozostawia skórę czystą i matową, czego chcieć więcej?

58


Scrub z gałką muszkatałową i cynamonem, Hagi

Krem nawilżająco-wygładzający, KOI

Ten peeling wprowadzi Was w wyjątkowo zimowy nastrój, a jego zapach pozostaje na skórze jeszcze długo po użyciu. Preparat idealnie wygładza skórę - bazuje na drobinkach cukru trzcinowego, który likwiduje martwy naskórek i pobudza mikrokrążenie. Wykazuje silne właściwości odżywcze i zabezpiecza przed wysuszeniem. Formuła została wzbogacona o masło shea i olej z pestek winogron, które odpowiednio natłuszczają i ujędrniają skórę.

To krem, który świetnie sprawdzi się do codziennej pielęgnacji dla cer spragnionych nawilżenia i blasku. Dzięki właściwościom nawilżająco-wygładzającym, zapewnia skórze perfekcyjną gładkość i elastyczność. Wszystko to dzięki kompleksowi dobroczynnych olejów i niezastąpionemu kwasowi hialuronowemu, które wnikają w skórę i zapewniają jej uczucie miękkości, a także spłycenie drobnych zmarszczek.

59


ret inol . jedna z najjaśniejszych

zdjęcia: pexels

gwiazd pielęgnacji t warzy 46


t ekst: ew elina karwacka

/ @halo_skora

zaskórnikom (zapobiega zatykaniu porów). Uwaga! Retinoidów nie wolno stosować w ciąży.

Rynek kosmetyczny nieustannie zalewa fala nowych składników i produktów, żadnemu jednak nie udało się dosięgnąć skutecznością do pewnej grupy związków znanej od lat. Mowa o pochodnych witaminy A, zwanych retinoidami. Ich popularność nie jest przypadkowa, bo cechują się wysoką skutecznością, co potwierdzają liczne badania. Umiejętnie stosowane, mogą nadać skórze olśniewający wygląd i przynieść mnogie korzyści.

Jak wprowadzić retinol do pielęgnacji? Należy pamiętać, że mimo szeregu zalet, korzystanie z retinolu może przynieść skórze także szkody, takie jak: podrażnienie, zaczerwienienie, pieczenie, swędzenie, łuszczenie, a także wysuszenie skóry. Konieczne jest więc bezwzględne zadbanie o regenerację skóry i kosmetyki, które ukoją wrażliwą cerę, a także o odpowiedni preparat i właściwą częstotliwość stosowania.

Retinol Jednym z najpopularniejszych retinoidów jest retinol. To forma dostępna bez recepty (niektóre retinoidy może przepisać jedynie dermatolog). Skorzystają z niego przede wszystkim cery, które chcą działać: - przeciwstarzeniowo – po 25. roku życia ilość kolagenu i elastyny w skórze zaczyna spadać, a cykl odnowy naskórka zaczyna się wydłużać, tj. komórki skóry są wymieniane na nowe rzadziej niż w przypadku młodszej skóry. To więc dobry moment na rozpoczęcie stosowania retinolu, który stymuluje produkcję kolagenu i elastyny (będących pewnego rodzaju „rusztowaniem” skóry i odpowiadających za jej młody wygląd), a także reguluje cykl odnowy komórek naskórka. Retinol to znakomity składnik wygładzający i ujędrniający. Warto dodać, że u osób, które często zażywały kąpieli słonecznych (również w solarium), zmarszczki mogą zacząć pojawiać się znacznie szybciej, a w związku z tym można wcześniej rozpocząć wprowadzanie retinolu. - przeciwtrądzikowo – w tym przypadku możliwe jest włączenie retinoidów jeszcze wcześniej niż po 25. roku życia, choć w praktyce często odbywa się to pod kontrolą dermatologa, gdzie stosowane są inne formy witaminy A. Retinol pomaga uregulować produkcję sebum, a także działa przeciw

Retinol dobrze jest zacząć wprowadzać 2 razy w tygodniu, na noc, na całkowicie suchą skórę (koniecznie z odstępem, nie dzień po dniu; np. we wtorek i piątek). Po kilku tygodniach można dodać jeszcze jeden dzień, a po jeszcze kilku – kolejny, aż do stosowania codziennego. Nie jest jednak absolutnie konieczne, aby retinol był obecny w pielęgnacji każdego dnia – jeśli cerze służy początkowa dawka, to nie ma przymusu, aby ją zwiększać. Nie warto zaczynać od wysokich stężeń – 1% to bardzo dużo i skóra może bardzo źle znieść takie „uderzenie”. Najlepiej skupić się na produktach z mniejszym stężeniem retinolu i zwiększać je stopniowo (choć to także nie jest obowiązkowe). Podczas wprowadzania retinolu zaleca się rezygnację z innych potencjalnie drażniących substancji, np. kwasów. Dopiero z czasem, gdy skóra zacznie dobrze tolerować tę substancję, można stopniowo przywracać je do pielęgnacji. Obowiązkowe są natomiast kremy z wysokim filtrem stosowane na dzień – retinol sprawia, że początkowo naskórek cienieje i staje się wrażliwszy, np. na promienie słoneczne. Wysoki filtr oznacza co najmniej SPF 30, ale najlepiej sięgać po produkty z oznaczeniem SPF 50 lub SPF 50+.

61


sekret

t ek

ma

kubia


kst

aja

aczy k

piękna


Likulea – maseczki inspirowane tropikalną naturą Relaks, słońce, dzika natura, skuteczna pielęgnacja skóry. Taka jest Likulea, która powstała gdzieś między Bali a Borneo, aby przynieść odrobinę egzotyki do Waszego domowego spa.

Bianka, z wykształcenia architektka, jest pasjonatką podróży i naturalnej pielęgnacji. Z każdego odwiedzonego kraju przywozi ze sobą lokalne kosmetyki, z których korzysta potem w domu, „przedłużając” sobie dzięki tym codziennym rytuałom wakacje. Likulea powstała właśnie po to, aby takie domowe tropikalne spa było dostępne dla każdego, na wyciągnięcie ręki.

Nowa na rynku marka oferuje tropikalne kosmetyki pełne roślinnych i mineralnych składników regenerujących skórę. „Likulea” pochodzi od nazwy palmy z rodziny arekowatych, rosnącej na wyspach Oceanu Spokojnego. Obiecuje chwilę relaksu w zabieganej codzienności oraz prawdziwie egzotyczny koktajl składników odżywczo-regenerujących skórę.

Dobry kosmetyk to więcej niż piękna skóra. Pielęgnacja jest także okazją do relaksu i przyjemności. W kosmetykach najbardziej lubię zapachy i rytuał, wierzę w moc małych przyjemności. W wolnym czasie uwielbiam podróżować, robić zdjęcia i uprawiać kitesurfing. Najszczęśliwsza jestem z piaskiem pod stopami, zmęczona, po bardzo wietrznym dniu. Chciałam tę fascynację tropikami przenieść do moich kosmetyków, zatrzymać w nich najszczęśliwsze momenty na rajskich wyspach, zapachy, konsystencje, niespieszne głębokie rytuały – mówi twórczyni Likulei.

Ananas, papaja, jagody acai, marakuja, guarana, awokado, kokos – najlepsze superfoods z tropikalnych lasów skomponowane dodatkowo z glinką, pyłem wulkanicznym, kwasami i witaminami, aby odpowiednio oczyścić, odżywić, zregenerować i rozświetlić cerę. Pielęgnacja to świetna okazja do sprawienia sobie przyjemności, a maska jest tym kosmetykiem, od którego Bianka Gajdzińska, twórczyni marki, postanowiła rozpocząć działalność Likulei. Nakładanie maseczki wymaga od nas choćby kilkuminutowego skupienia się na sobie i swoim samopoczuciu, zwolnienia, poświęcenia uwagi ciału i emocjom, zadbania o nie w rytmie slow. To nie tylko terapia dla skóry, ale i ducha.

Filarami marki są natura, egzotyka i design. Choć pomysł na Likuleę narodził się w dalekich tropikach, kosmetyki wytwarzane są lokalnie w Polsce, w certyfikowanym laboratorium doświadczonym w produkcji kosmetyków naturalnych.

64


/ filarami marki są natura, egzotyka i design. choć pomysł na likuleę narodził się w dalekich t ropikach, k o smetyki są jednak

wytwarzane lokalnie w polsce.

/


badanych potwierdziło, że ich skóra po użyciu maseczki jest głęboko oczyszczona, a ponad 90% potwierdziło deklarację marki o wygładzeniu, pielęgnacji i upiększeniu skóry oraz redukcji jej nadmiernego błyszczenia się.

Kosmetyki Likulei zamknięte są w piękne słoiczki z czarnego szkła nieprzepuszczającego światła. Przy pakowaniu używane są tylko papierowe wypełniacze i niepowlekane folią kartoniki. Troska o naturę to jeden z priorytetów marki, dlatego w formułach kosmetyków Likulei nie ma składników pochodzenia zwierzęcego oraz kontrowersyjnie pozyskiwanego oleju palmowego. Firma nie sprzedaje kosmetyków na rynki wymagające testów na zwierzętach.

Açai Bowl Clay Mask Inspirowana Brazylią Oczyszczenie + Odżywienie Açai Bowl to regenerujący koktajl witamin prosto z Brazylii, która słynie z bogatej fauny i flory, pysznego jedzenia pełnego owoców dojrzewających w gorącym słońcu oraz radosnych ludzi kochających swoje ciało. Açai Bowl Clay Mask dodaje energii, odżywia i uszczęśliwia! W maseczkowym bowlu zawarte są najsłynniejsze, pełne antyoksydantów brazylijskie superfoods: jagody açai, guarana i marakuja. Dopełnione glinką kaolinową, witaminą C i kwasem hialuronowym, sprawiają, że maska Açai Bowl oczyszcza, rozjaśnia i wyrównuje koloryt cery. Dodaje sprężystości i blasku sprawiając, że skóra wygląda młodziej. Maseczka polecana do wszystkich typów cery. Świetnie sprawdzi się przy cerze pozbawionej blasku, suchej, dojrzałej, wymagającej odżywienia i regeneracji. W badaniach aplikacyjnych 100% badanych potwierdziło odczucie odżywienia i poprawy kondycji skóry po zastosowaniu maski. Ponad 90% potwierdziło też deklarację marki o tym, że maska rozjaśnia skórę i dodaje jej blasku.

Likulea zaczęła się od dwóch masek, inspirowanych dwoma egzotycznymi krajami. Składniki dobrane są tak, aby odzwierciedlały surowce i rośliny dostępne w miejscach, z których pochodzą. W hawajskiej Liquid Lavie znajdziemy pył wulkaniczny, papaję i ananasa, a w brazylijskim Acai Bowlu ekstrakt z jagód acai i guarany.

Liquid Lava Clay Mask Inspirowana Hawajami Oczyszczenie + Wygładzenie Liquid Lava Clay Mask to podróż na rajskie Hawaje. Ten archipelag łączy w sobie surowość wulkanicznych wysp z tropikalną naturą obszarów między-zwrotnikowych. Połączenie węgla i pyłu wulkanicznego z enzymami egzotycznych owoców to kwintesencja działania Liquid Lava Clay Mask. Dzięki zawartości glinki, węgla kokosowego i pyłu wulkanicznego Liquid Lava Clay Mask dokładnie „zasysa” sebum i zanieczyszczenia skórne. Zmniejsza także widoczność porów, matuje i odczuwalnie ogranicza przetłuszczanie się skóry. Enzymy owocowe z papai i ananasa delikatnie złuszczają martwy naskórek pozostawiając skórę pięknie wygładzoną. Maseczka polecana jest do cery normalnej, mieszanej i tłustej, wymagającej oczyszczenia i normalizacji. Lubiana również przez mężczyzn. W badaniach aplikacyjnych 100%

Po redakcyjnych testach i sporych dyskusjach wciąż nie możemy się zdecydować, która z masek bardziej nas olśniła. Absolutnie uzależniający zapach przeniósł nas na rajskie wakacje, pozwalając choć na chwilę oddać się zapomnieniu. Oba produkty świetnie oczyszczają skórę i pozostawiają ją wyjątkowo gładką i lśniącą. Z dużą przyjemnością witamy tę markę na polskim rynku naturalnych produktów i z niecierpliwością czekamy na więcej!

66



równowaga p eh równowaga peh to niezwykle istotny zwrot w świecie haircare, który musi poznać każdy, kto chce osiągnąć efekty w pielęgnacji włosów. tajniki pięknych i lśniących kosmyków kryją się właśnie pod tym tajemniczym skrótem. równowaga peh stanowi tym samym kluczowe zagadnienie, które trzeba najpierw dobrze poznać i zrozumieć, by efekty naszej pracy były trwałe i zgodne z pożądanymi. to podstawowa wiedza, od której należy zacząć przygodę ze świadomą pielęgnacją włosów.


t ekst: michalina

/ @zaczesana

zdjęcia: pexels


głównie za wierzchnią warstwę fryzury, tym samym chroniąc ją przed czynnikami zewnętrznymi. Zapobiegają puszeniu się, a nawet rozdwajaniu końcówek. Przy niedoborze emolientów włosy są suche, szorstkie, a przy nadmiarze zauważymy ich strączkowanie, znaczne obciążenie i przyklapnięcie.

Równowagę PEH dzielimy na trzy podstawowe grupy składników, które powinniśmy stosować w odpowiednim stosunku:

Proteiny - stanowią budulec włosów, odpowiadają za regenerację Emolienty - są zabezpieczeniem włosa, umożliwiają zatrzymanie wody Humektanty - odpowiadają za nawilżenie włosów i ich zdrowy wygląd

Przykłady emolientów: oleje, woski, alkohole tłuszczowe, oleje mineralne, lanolina. Mocno działające emolienty to wszelkiego rodzaju oleje, woski, lanolina. Emolienty łagodniejsze to Cetyl i Cetearyl Alcohol. Emolienty należy równoważyć proteinami i humektantami.

Proteiny to białka stanowiące naturalny budulec włosów, tak zwane „cegiełki’’. Główną ich funkcją jest odbudowa struktury każdego włosa. Związki te wypełniają mikrouszkodzenia, dzięki czemu włosy stają się silniejsze, grubsze i pełne blasku. Przy niedoborze protein włosy są matowe i oklapnięte, bez wyraźnego odbicia u nasady. Samo słowo równowaga powinna dać nam sygnał, że zarówno niedobór, jak i nadmiar któregoś ze składników może być niekorzystny. Dlatego też warto zaznaczyć, że przy nadmiarze protein włosy stają się spuszone oraz splątane. W tym przypadku takie zjawiska będą świadczyć o przeproteinowaniu włosów, co powinno skłonić nas do ograniczenia odżywek zawierających poniższe składniki.

Humektanty są z kolei substancjami, których zadaniem jest właściwe nawilżenie włosa, co poprawia ich ogólny wygląd i elastyczność. Jednak co istotne, działają tylko w parze z emolientami! Brak zastosowania tychże składników doprowadzi do „ucieczki wilgoci”. Niedobór humektantów możemy poznać przede wszystkim po zmatowiałych, pozbawionych blasku i oklapniętych włosach, natomiast przy ich nadmiarze pojawi się puszenie oraz splątanie włosów. Mocno działające humektanty to gliceryna, aloes i miód. Glutek lniany, panthenol, niacynamid i mocznik to delikatne humektanty.

Przykłady protein: Hydrolyzed Keratin, Milk Protein, Silk, Soy Protein, Wheat Protein

Jak osiągnąć równowagę PEH?

Proteiny roślinne - Soy, Wheat, Corn, Oat

Metodą prób i błędów, należy przetestować jakie połączenia najlepiej służą naszym włosom. Najważniejsza jest dokładna obserwacja i poznanie swoich włosów oraz ich potrzeb. Najlepiej po użyciu danego kosmetyku notować jakie dał efekty, warto też eksperymentować z ilością nakładanego produktu na włosy, biorąc pod uwagę grubość, gęstość i ich długość.

Proteiny mocno działające - Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Silk

Proteiny należy równoważyć humektantami. Emolienty chronią włosy przed utratą wody, stanowiąc swego rodzaju okluzję, dzięki czemu zmiękczają je i nadają gładkości. Odpowiadają

70



zdjęcie: pexels


DIY rozgrzewający olejek do masażu pobudź swoje zmysły

Olejek cynamonowy ma właściwości rozgrzewające i antybakteryjne, dzięki czemu pozwoli rozluźnić spięte i bolące mięśnie. Z kolei olejek z czarnego pieprzu przyspieszy krążenie krwi i jeszcze lepiej wzmocni zmysł dotyku. Aromat pomarańczy i kardamonu doda natomiast wyjątkowego aromatu, który pozwoli na całkowite rozluźnienie. Cała ta mieszanka, przelana do ozdobnej buteleczki, może okazać się świetnym pomysłem na prezent nie tylko dla siebie, ale i bliskiej osoby!

składniki Pół szklanki oleju migdałowego 1 łyżka oleju z awokado 20 kropli olejku pomarańczowego 10 kropli olejku cynamonowego 5 kropli olejku z czarnego pieprzu Pół łyżeczki kardamonu

przygotowanie Wszystkie składniki wlej najlepiej do ciemnej, szklanej buteleczki i dobrze wymieszaj. Taką miksturę przechowuj w ciemnym i chłodnym miejscu, do 6 miesięcy. Ważne! Przed zastosowaniem wykonaj próbę alergiczną i nałóż olejek na niewielki obszar skóry. Powyższej mieszanki olejków eterycznych nie zaleca się stosować u kobiet w ciąży.


mini-niezbędnik kosmetyczny teksty Sandra Broniszewska

216


lodówki, gdy potrzebne jest nam ochłodzenie) co sprawdzi się idealnie przy wszelkich problemach z zatokami i migrenami. Ja swoją kupiłam na stronie ilovegrain.pl i jestem z niej bardzo zadowolona. Jestem pewna, że sprawdzi się u każdego, będąc miłym prezentem pozwalającym na zrelaksowanie się w zimowe wieczory.

Nowy rok rozpoczął się dla mnie szczególnie intensywnie- podróże, zmiany klimatu, dużo pracy i stres. To wszystko w asyście składowych zimy, jakimi są mroźne powietrze, śnieg i mocno ogrzewane pomieszczenia, nie wpływają najlepiej na moje włosy i skórę. Z tego powodu stworzyłam mini-niezbędnik, który pomaga mi utrzymać ciało i tym samym samopoczucie, w dobrej kondycji, mimo niesprzyjających warunków w tym okresie. Mam nadzieję, że i Wam przydadzą się moje wskazówki oraz polecenia, ułatwiając przetrwanie tego czasu!

Zimą mam ogromne problemy z przesuszoną skórą dłoni. Co chwila zapominam zabrać ze sobą rękawiczek, a skóra wystawiona na działanie mrozu, wiatru i temperatury od razu traci swe nawilżenie. Częste dezynfekowanie rąk dodatkowo im szkodzi. Tak więc numerem trzy będzie kosmetyk, który ratuje moje biedne dłonie. Jest to skoncentrowana maska do rąk i paznokci z Miya Cosmetics. Maskę tę nakładam codziennie wieczorem przed snem, a rano budzę się z przyjemnie nawilżonymi dłońmi. Co więcej, szybko się wchłania, więc problem pobrudzonej poszewki od kołdry odchodzi w zapomnienie! Niedawno zobaczyłam na stronie Miya Cosmetics zestaw do pielęgnacji rąk - wyżej wymieniona maska, peeling wygładzający, a także serum z prebiotykami. Myślę, że jest to idealny wybór dla każdej osoby, która chce kompleksowo zadbać o swoje dłonie, nie tylko w zimowe dni! 😊

Moim numerem jeden, którego używam od kilku miesięcy jest chałwa- sezamowa peelingo-maska do mycia i odżywiania skóry od Ministerstwa Dobrego Mydła. Kochani, jak to pachnie! Za każdym razem mam ochotę ją zjeść, na szczęście udaje mi się powstrzymać i jedynie moja twarz ma okazję zaznać tej słodyczy. Pasta ta cudownie oczyszcza skórę, która jest później miękka. Nie pojawiają się też wypryski, czy inne nieprzyjemności. Jest coś jeszcze! Ten kosmetyk nie przesusza skóry, wręcz przeciwnie, po jego użyciu możemy poczuć przyjemny, ochronny filtr. Jest to moje odkrycie roku i uważam, że każdy zasługuje na taką zmysłową chwilę przyjemności! Numer dwa to coś dla osób spędzających godziny przed ekranami komputerów, telefonów, tabletów. Kto z nas leżąc wieczorem w łóżku nie czuje bólu i pieczenia oczu? A często pojawiające się bóle głowy to też znany Ci temat? Jest na to rada! Opaska na oczy z wypełnieniem z gorczycy to moje kolejne odkrycie. Jest ona stworzona tak, że zakrywa nie tylko oczy oraz oczodoły, ale także częściowo powierzchnię czoła, zatoki i policzki. Dzięki temu światło nie dostaje się do naszych oczu, a zatem zwiększa się produkcja melatoniny, więc budzimy się wypoczęci oraz zrelaksowani. Ponadto wiele z takich opasek można używać jako termofor (lub wkładać do

Nie wiem jak u Was, ale moje włosy zimą nie mają lekko. Suche powietrze w domu, wilgotne na zewnątrz, wiatr, mróz, czapki, szaliki. Wszystko to powoduje, że są przesuszone, naelektryzowane i oklapnięte. Moim tegorocznym odkryciem jest marka Authentic Beauty Concept i ich błękitna seria HYDRATE do włosów suchych. Nałogowo używam szamponu wraz z maską nawilżającą. Ten duet sprawdza się idealnie. Ponadto uwielbiam markę Authentic Beauty Concept za to, że ich opakowania można recyklingować, a kosmetyki tworzone są z naturalnych składników. I co najważniejsze - nie testują na zwierzętach!

75


pearls zdjęcia Rafał Kurek stylizacja Michalina Wachowicz perły i kierownictwo artystyczne Karolina Mikuła scenografia Kamila Bukańska makijaż & włosy Damian Duda produkcja Paola Kadyszewska modelki Alicja Zaremba / @spectomodels Gosia Wójcik

76


91


78





82



98


85


86



moda


moda


całą sobą t ekst: mart y na piet rzak-sikorska grafiki: mikołaj sikorski

Mięsisty wełniany płaszcz otula mnie niczym kokon. Śliska, jedwabna koszula delikatnie muska moje ciało. Wdycham subtelny, kwiatowy zapach perfum błądzący po miękkim, kaszmirowym szaliku, który co rusz łaskocze mnie po nosie. Każdy mój krok to nieśmiały szelest ocierających się o siebie nogawek niemiłosiernie sztywnych jeansowych spodni i stukot obcasów o mokre, betonowe płyty. Czuję się jak bogini. Ubrania budzą moje zmysły.

W pełnej krasie Nasze zmysły są ze sobą mocno kompatybilne, tylko ich wspólne działanie daje pełny obraz tego, co nas otacza. W ostatnich latach w kwestii ubrań my jako konsumenci skupiliśmy się wyłącznie na aspekcie wizualnym, który łączy się ze zmysłem wzroku. Patrzymy, oceniamy, uznajemy, czy dany wzór, kolor czy print nam się podoba, czy nie, często po wyborze danej rzeczy decydują trendy. Zapomnieliśmy, że Matka Natura obdarzyła nas wachlarzem zmysłów, które pozwalają nam czuć i doznawać w pełnym wymiarze tworząc niezwykłe, sensoryczne doznania. Nasze receptory ekspresowo i zachłannie odbierają komplet informacji o każdej rzeczy i za pomocą nerwów docierają do mózgu, który skrupulatnie wszystko interpretuje i rejestruje. Musimy im tylko pozwolić działać na pełnych obrotach.

Narzędzie z potencjałem Zacznijmy od podstaw. Po co nam zmysły? Węch, smak, zapach, dotyk i słuch służą poznawaniu świata poprzez rozmaite doznania. To dzięki nim przez całe życie odkrywamy wszystko to, co dookoła nas. Na nasz stosunek do danej rzeczy lub sytuacji istotny wpływ mają wspomnienia i skojarzenia karmione właśnie przez… zmysły. One decydują o tym, czy kochamy, czy nienawidzimy, uwielbiamy lub nie znosimy. Ogromny potencjał ludzkich zmysłów już dawno odkryli marketingowcy, stojący za kampaniami wielu globalnych marek. Marketing sensoryczny to potężne narzędzie, które pozwala sprzedawać dany produkt… emocjami. Dowód? Reklama Coca-Coli i dźwięk otwieranego napoju, który sprawia, że masz ochotę biec do najbliższego sklepu po butelkę z czerwonym kapslem.

Pokaż mi o czym myślisz Kiedy w internetową wyszukiwarkę, metodą prób i błędów, wpisuję różnorodne kombinacje słów ubrania i zmysły, widzę dość osobliwe wyniki. Na jednym z pierwszych miejsc ukazuje mi się artykuł pt: Ubrania, które rozpalają facetów, krok za nim widzę gorącego newsa z plotkarskiego portalu o popularnej modelce, która pokazała się na Instagramie bez ubrania, pozostałe wyniki to linki do sklepów oferujących mniej lub bardziej

90




figlarną bieliznę. Czy jestem zaskoczona? Szczerze mówiąc, to nie. Wynik mojego resarchu dobitnie jednak udowodnił mi, że oddziałujące na zmysły ubrania większości z nas kojarzą się z aspektem erotycznym i seksualnym. Idąc tym tropem, w mojej głowie pojawiło się pytanie: czy codzienne, zwyczajne ubranie nie może pobudzać zmysłów? Oczywiście, że może, ale w czasach wszechobecnego nadmiaru i przebodźcowania zupełnie o tym zapomnieliśmy.

perfumami ubranie dodaje pewności siebie, a zapach naftaliny na płaszczach z second handu przywodzą na myśl szafę ukochanej babci. Chemiczny i toksyczny zapach sieciówkowych jeansów jest nieprzyjemny i drażniący, podobnie jak palony plastik czy papierosowy dym. Zapach, podobnie jak wzrok, mocno przekłada się na samopoczucie – w końcu nikt z nas nie lubi otaczać się wonią, której nie znosi, prawda? Widzę Kolory, faktury, wzory – nasze oczy są łase na uroki ubrań i to głównie nimi kierujemy się podczas ich wyboru. Żyjemy w cyfrowej rzeczywistości pięknych zdjęć, nic więc dziwnego, że podążamy za tym, co oglądamy na co dzień i jesteśmy podatni na najnowsze trendy. Dodatkowo nasza wyobraźnia karmi się obrazami, więc plastyczne, wizualne marzenia świetnie rozbudzają nasze zmysły, tworzą wizję i pobudzają kreatywność. Patrzysz, widzisz, myślisz, wyobrażasz sobie, chcesz mieć. Zmysł wzroku jest również mocno powiązany z kolorami, które mają ogromny wpływ na to, jak się czujemy i stricte wiążą się z naszą strefą emocjonalną. Mogą dodawać odwagi i pewności siebie, mogą manifestować osobowość i poglądy, lub po prostu być codziennym kamuflażem. Widzisz?

Czuję Dotyk, to kluczowe pojęcie, kiedy mówimy o zmysłowym odczuwaniu ubrań – w końcu przez całe życie (z drobnymi wyjątkami) nosimy je na nagiej skórze. Muskanie, tarcie, gryzienie, otulanie. Tysiące receptorów dzień w dzień są pobudzane i drażnione przez różnorodne tkaniny. Ciało działa jak papierek lakmusowy – precyzyjnie sygnalizuje nam to, jak się czuje. Akcja-reakcja. W bawełnie jest mu komfortowo, a skóra swobodnie oddycha, wełna przyjemnie grzeje je w chodne dni, jedwab i len chłodzą w upały, a poliester sprawia, że oblewa się potem. Naukowcy zgodnie potwierdzają to, co tak naprawdę sami wiemy z doświadczenia: faktura, miękkość i materiał, który nosimy na sobie, przekłada się na nasze emocje i samopoczucie. Nic dziwnego, w końcu często sami nazywamy ubrania drugą skórą.

Słyszę Zmysłowa percepcja ubrania to skomplikowany proces. Nasz mózg łączy fakturę, kolor, zapach i dźwięk ubrania w jedną całość. Nie ma bardziej, czy mniej ważnego zmysłu. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że słuch w tym wszystkim odgrywa mało istotną rolę, to bez niego wrażenie sensoryczne byłoby niepełne. Wystarczy zamknąć oczy i wsłuchać się w to jak cicho odzywają się do nas poszczególne elementy garderoby. Przyjemne dla ucha dźwięki pobudzają wyobraźnię, działają na nas relaksująco i odprężająco, budują przyjemne skojarzenia. Szelest bawełnianej koszuli, metaliczny chrzęst zapinanego paska, szmer płaszcza, stukot obcasów.

Wącham Masło, świeżo upieczony chleb, skoszona trawa – oto ulubione zapachy większości ludzi. Węch to najbardziej pierwotny ze zmysłów, którego używamy już w życiu płodowym. Nasz mózg skrupulatnie zapamiętuje wszystkie otaczające nas zapachy i ściśle wiąże je z pamięcią emocjonalną, każdy z nas odbiera je inaczej. To potężne narzędzie poznawcze, które wywołuje uczucia i emocje, oraz tworzy wspomnienia. Dokładnie w taki sposób działa na nas woń ubrań. Zapach sklepowej nowości wzbudza w nas radość, szczęście i ekscytację, pachnące wiatrem pranie daje poczucie bezpieczeństwa. Skropione ulubionymi

93


tysiące lat temu podstawową funkcją ubrania była ochrona przed zimnem, z biegiem czasu jednak przestało ono być tylko kawałkiem skóry czy materiału, chroniącym ciało. nabrało większego znaczenia, stało się pozawerbalnym komunikatem, który manifestujemy otoczeniu, a my mocno skupiliśmy się wyłącznie na tym aspekcie, zapominając o narzędziach, które podarowała nam natura. w codziennym obcowaniu z naszą garderobą nie odmawiajmy sobie sensorycznego patosu. urządzajmy sobie zmysłową ucztę. namiętnie wsłuchujmy się w stukot obcasów na chodniku, nieśmiało muskajmy rękawy chłodnej jedwabnej koszuli, dajmy się gryźć po szyi wełnianym swetrom, zachłannie wdychajmy zapach kupionego na pchlim targu płaszcza. nośmy nasze ubrania czule.




must

h av e


Sweter Garreta, Ilo Privé Sweter na chłodne wieczory w urzekającym kolorze baby blue. Ciepły i przyjemny w dotyku, o kroju oversize z wloskiej bawełny organicznej. Idealny zarówno do eleganckich, jak i sportowych stylizacji. To element garderoby niezbędny na nadchodzące zimowe dni.

Kopertowa jedwabna bluzka, Achrem Jedwabna koszula o kopertowym kroju nawiązuje do lat 70’. Jest klasyczna i uniwersalna, a jednocześnie nietuzinkowa. Uszyta została w Polsce z jedwabnej krepy włoskiego pochodzenia. Szczególną uwagę zwróciliśmy na piękny dekolt, który nadaje jej charakteru. Świetnie sprawdzi się jako element karnawałowej stylizacji.

98


Sukienka Jasmine Moiel Ta sukienka idealnie nada się zarówno na wystawną kolację, jak i na wyjście ze znajomymi. Podwyższony mankiet z oblekanymi guziczkami, a także delikatne wycięcie na plecach nadaje szyku oraz nietuzinkowego charakteru. Zarówno podszewka, jak i wierzchnia warstwa została odszyta z włoskiej wiskozy, a ozdobna szarfa umożliwia stylizację sukienki w dwóch wariantach – z podkreśloną talią oraz w linii A.

Gold signet ring – Jaspis, Lau Jewellery Sygnety już od długiego czasu królują wśród biżuteryjnych ozdób i chyba nigdy nam się nie znudzą. Ten został wykonany z najwyższej próby srebra 925 pozłacanej 2 mikronami 24 karatowego złota, a w samym sercu pierścionka umieszczono, przykuwający szczególną uwagę, jaspis zielony. Sam kamień uznawany jest za leczniczy, antystresowy, pomagający osiągnąć spokój i harmonię w życiu codziennym.

99


100


moda i kino. oba mają oszałamiać wizualnie. tekst Kasia Lendzion

„Seks w wiekim mieście” czy „Diabeł ubiera się u Prady”? Czym byłaby „Piękność dnia” bez wyrafinowanych zestawów od Yves Saint Laurent? Kto inny niż Jean-Paul Gaultier mógłby ubrać bohaterów „Piątego elementu”? Ilość ikonicznych produkcji z tak samo znanymi kostiumami w tym momencie już się nie kończy, jednak poniższe zestawienie pozwoli chociaż w części zakochać się w strojach filmowych.

Myśląc nad odpowiednim tematem do kolejnego motywu Lśnienia, długo zastanawiałam się, jak interpretować słowo „zmysły”. Modę odczuwamy przede wszystkim na podstawie dwóch sensorów, wzroku i dotyku (jeśli możemy sobie na to pozwolić…). Prawdziwe high fashion zobaczymy jednak najczęściej w aplikacji Vogue Runway, na Instagramie lub w... przemyśle filmowym! Moda i kino to dwa pozornie odległe światy, które wielokrotnie przecinały swoje losy, łącząc dar wielkich reżyserów z geniuszem znanych stylistów, kostiumografów czy projektantów mody. Oba przemysły wizualnie oddziałują na widza głównie poprzez zmysł wzroku, pokazując emocje, charakter, relacje. Jak wyglądałaby współczesna moda, gdyby nie

Dorobek Audrey Hepburn i Huberta de Givenchy Z całkowicie czystym sumieniem mogę przyznać, że każdy film, w którym zagrała Audrey Hepburn, wyróżnia się znakomitym doborem kostiumów. Nie jest to jednak przypadek - przez

101


kostiumowe osadzone w drugiej połowie XVI wieku opowiadające historię legendarnej królowej Anglii, w którą wciela się Cate Blanchett. Alexandra Byrne, znana z kostiumów do filmów Marvela, zaprojektowała ubrania w obu produkcjach i otrzymała za nie nominację do Oscara. Skrupulatnie oddała autentyczność okresu, w którym rządziła Elżbieta, a wzorowała się na prawdziwych portretach królowej. Porównując suknię ze sceny koronacji, a postać głowy państwa z portretu z 1559 roku, będziemy mieli trudności w znalezieniu różnic.

większość kariery ubierał ją sam Hubert de Givenchy, jeden z największych paryskich twórców haute couture. W 1953 roku, kiedy 24-letnia Hepburn przyszła do projektanta z nadzieją uszycia dla niej kostiumów do „Sabriny”, stała się jego muzą, inspirując pokolenia nie tylko filmowe, ale i modowe. To właśnie suknie z tego filmu spowodowały, że przypisano jej bajeczny ekranowy wizerunek, który kontynuowała i rozjaśniała w późniejszych produkcjach. Do Givenchy ponownie wróciła w „Zabawnej buzi”, a także w „Miłości po południu”, „My Fair Lady”, „Szaradzie”, „Gdy Paryż wrze” i „Jak ukraść milion dolarów”. Aktorka mówiła, że „jego to jedyne ubrania, w których jestem sobą. Jest kimś więcej niż projektantem mody, jest twórcą osobowości”. Ich współdziałanie można było oglądać nie tylko w najlepszych filmach, ale i na wielkiej gali, bowiem w 1959 roku Hepburn odbierała Oscara za rolę w „Rzymskich wakacjach” właśnie w sukience projektanta.

Każda jedna sukienka noszona przez Blanchett przedstawia kwintesencję bogactwa, z jakim obcowała prawdziwa królowa. „Elizabeth” w pełni ukształtowała rodzącą się miłość do kostiumów historycznych i rozpoczęła intensywne debaty na temat poświęcania historycznej dokładności na rzecz artystycznej wizji. „Shekhar [Kapoor] nie jest związany historyczną dokładnością, chciał, aby ten film wyglądał zupełnie inaczej, znacznie lżej, z bardziej kobiecym dworem. Opowiedział o emocjonalnej podróży i instynktownie zobaczył Elizabeth ubraną na niebiesko, kolor tęsknoty” powiedziała Byrne. Niedokładną fabułę zdecydowanie jednak nadrabiają bogato zdobione suknie, gorsety, hafty, fryzury, biżuteria i jaskrawe kolory.

Mimo wszystko, publiczność najbardziej zapamiętała ich współpracę w „Śniadaniu u Tiffaniego” z 1961 roku. Film uczynił z aktorki niekwestionowaną ikonę mody lat 60. Prosta czarna sukienka Givenchy, sznury pereł i długie rękawiczki wpisały się kanon ponadczasowego symbolu kobiecej elegancji. Chemia pomiędzy tą dwójką zaowocowała wielkimi dziełami modowymi i inspiracjami wykorzystywanymi do dziś. Po śmierci aktorki Givenchy powiedział: „była czarodziejką, inspirującą miłością i pięknem, a wróżki nigdy całkowicie nie znikają”.

„Nić widmo” (2017), reż. Paul Thomas Anderson „Nić widmo” to przykład eksplorowania i rozwinięcia charakteru postaci nie za pomocą dialogów a kostiumów. Stroje projektował Mark Bridges, za które w 2018 roku otrzymał Oscara. Produkcja przedstawia niecodzienny związek między projektantem mody Reynoldsem Woodcockiem (Daniel Day-Lewis) a jego najnowszą muzą Almą (Vicky Krieps). Historia oparta jest na

„Elizabeth” (1998) i „Elizabeth: złoty wiek” (2007), reż. Shekhar Kapur Naprawdę brakuje produkcji, które z tak staranną dokładnością oddadzą historyczne odniesienia. „Elizabeth” i „Elizabeth: złoty wiek” to filmy

102


/ moda i kino to dwa pozornie odległe światy, które wielokrotnie przecinały swoje losy, łącząc dar wielkich reżyserów z geniuszem znanych stylistów, kostiumografów czy projektantów mody.

/


ilustracje: Aleksandra Studzińska


na stworzenie własnego stylu, niejako hybrydy różnych stylów uzbrojenia. Rezultat przeszedł nasze wyobrażenia, ale co najważniejsze w tej hybrydzie udało nam się zachować atmosferę starożytnych Chin”.

londyńskiej modzie lat 50., a fabuła precyzyjnie rozwija elementy krawiectwa, projektowania, szycia, drapowania czy dopasowania ubrań. Reżyser był zafascynowany amerykańskim projektantem Charlesem Jamesem, ale ostateczną formę Woodcocka wzorował też na Balenciadze, Diorze i Jacques Fathie.

„Czarna pantera” (2018), reż. Ryan Coogler W mojej opinii „Czarna pantera” pokazuje nam jedne z najważniejszych kostiumów tej dekady. Projektantka Ruth E. Carter wyobraziła sobie futurystyczną afrykańską alternatywną rzeczywistość, która oddaje hołd różnym plemionom i nie jest dotknięta przez kolonizatorów. W ciągu sześciu miesięcy preprodukcji jej pracownicy przeszukiwali cały świat w poszukiwaniu autentycznych afrykańskich wzorów i detali, takich jak np. tradycyjnie ułożone w stos pierścienie na szyję noszone przez kobiety Ndebele z RPA. Oprócz tego niezwykle ważną rolę odgrywają tu kolory, a każdemu z bohaterów przypisano konkretną barwę. Do produkcji kostiumów projektanci posłużyli się drukiem 3-D. Jeden z nich możemy zobaczyć na głowie królowej Ramondy (Angela Bassett), matki tytułowej Czarnej Pantery. Nakrycie było wzorowane na tradycyjnym kapeluszu zamężnej kobiety Zulu. W’Kabi (Daniel Kaluuya), przywódca plemienia pogranicza, nosi Wakandyjską wersję koca Lesotho z jaskrawymi wzorami, które reprezentują ich króla, żniwa. Wszystkie te działania doprowadziły do stworzenia dzieła, które nie tylko zachwyca pod względem wizualnym, ale i edukuje, propagując zachwycającą kulturę zapominanych i zanikających plemion.

Nie znajdziemy wielu filmów, w których już same kostiumy stanowią głównych bohaterów. Ubrania oddają tu wewnętrzne uczucia postaci i stały się przedłużeniem osobowości, wyrażając rozwój jednostek. Poprzez szycie, filmowy projektant kształtuje swoje relacje z muzą, a stroje, które nosi bohaterka, wskazują na jej uczucia względem partnera.

„Cesarzowa” (2006), reż. Yimou Zhang Jest to jeden z tych filmów, podczas którego zatrzymujesz każdy nowy kadr, robisz screena, drukujesz i wieszasz na ścianie. Reżyser stworzył kostiumową opowieść o miłości i zdradzie rozgrywającą się w 928 roku w Chinach na dworze cesarza Pinga z dynastii Tang. Produkcja bardziej jednak niż fabułą zachwyca oprawą wizualną. Zhang w mistrzowski sposób wykorzystuje scenografię do przedstawienia odrębności i samotności cesarzowej, jej męża i dzieci. Za stroje do „Cesarzowej” odpowiadał Yee Chung Man, który otrzymał nominację do Oscara. Współprojektantką kostiumów i części uzbrojenia była też Dora Ng. Kompletowanie dokumentacji oraz wykonanie strojów trwało równy rok. Aby stworzyć najbardziej ekspresyjne projekty, autorzy sięgnęli do tradycji kostiumu i broni Chin, a także Japonii i Tajlandii. Co ciekawe, jak sami przyznają pewien wpływ na ich projekty miało uzbrojenie i stroje stworzone do europejskich filmów „Joanna d’Arc’ [1999] oraz „Troja” [2004]. Jak wyjaśnia Man ich celem było stworzenie formuły kostiumu na specjalny użytek tego filmu: „zdecydowaliśmy się

Carter powiedziała, że zbadanie afrofuturyzmu z „Czarną Panterą” miało dla niej szczególne znaczenie. „To jest powód, dla którego jako Afroamerykanie mamy poczucie dumy. Film łączy wszystko, co zrobiłam w sprawie niewolnictwa i o tym, jak Afrykanie przybyli do tego kraju i co stało się z ich kulturą” – powiedziała w „The New York Times”.

105


empiryczne poszukiwania mody vintage tekst Anna Kozioł / Lawirantka

vintage to inwestycja na LATA i swego rodzaju ponadczasowy luksus . 106


fot. Barbara Kolman-Stanclik


146


dodatków. Może to być przepiękna dawna biżuteria, torebka, apaszka lub np. okulary. Poszukiwania powinniśmy zacząć od elementów, które lubimy nosić i są tożsame z naszym stylem, np. jeżeli kochamy sukienki to właśnie ich najlepiej szukać na wstępie.

Vintage to inwestycja na lata i swego rodzaju ponadczasowy luksus ze względu na trwałość produktów. Materiały oraz fasony minionych epok zazwyczaj mają lepszą jakość od tej, którą obecnie możemy znaleźć w sklepach z masową produkcją. Dlaczego tak się dzieje? Te rzeczy wyprodukowane zostały z dbałością o każdy szczegół, a przede wszystkim miały służyć latami. Dziś bardzo często odzież nie jest w stanie przetrwać takiej próby czasu, a rzeczy po paru praniach nie prezentują się równie dobrze, co przy zakupie.

Świetnym sposobem na początek jest również łączenie starych elementów z nowymi, to zdecydowanie podkreśli nasz styl i sprawi, że stylizacja wyróżni się. Będąc po raz pierwszy w vintage shopie skupmy się na wyborze dzięki naszym zmysłom. Spojrzenie i dotyk będą miały kluczową rolę, ponieważ za pomocą wzroku dostrzec możemy przepiękne tkaniny, różnorodne wzory i kolory, a za pomocą dotyku wyczujemy fakturę i świetną jakość materiału. Z czasem zaczniemy zwracać uwagę na detale, których początkowo mogliśmy nie dostrzegać. Najważniejsze, by się od razu nie zrażać i przede wszystkim dać sobie czas. Świetną inspiracją i pomocą w poszukiwaniach vintage mogą się okazać rodzinne fotografie i outfity z młodości naszych rodziców czy dziadków. Warto też zgłębiać historię mody, a inspiracji możemy poszukiwać naprawdę wszędzie np. oglądając stare, kultowe filmy.

Przygoda z vintage nie będzie od razu dla wszystkich łatwa i zrozumiała. Na początek musimy uzbroić się w cierpliwość. Jest szczególnie istotna, ponieważ znalezienie wyjątkowej rzeczy może zająć trochę czasu. Całe szczęście, obecnie mamy duże możliwości poszukiwania asortymentu vintage nie tylko stacjonarnie, ale również online. Dlatego fakt, że w naszym mieście nie ma vintage shopu, wcale nie oznacza, że powinniśmy się poddać. W jaki sposób rozpocząć przygodę z tą modą? Jeżeli mamy obawy dotyczące dobierania ubioru zacznijmy na początek od ulubionych

vintage 109


prezentowy przewodnik Po polskich markach


zdjęcie: Rosa Chains

zdjęcie: Utabaga


z papieru książka

Najprzytulniejszy poradnik osiędbania autorstwa Natalii Czarneckiej „Ciepło” jest pełne jesiennych umilaczy i otulaczy. To codzienna dawka czułości. Książka, do której będziecie wracali.

planner

Masz dużo planów na przyszłość? Ten planer pomoże Wam z organizacją codziennego bałaganu. Dzień po dniu będziecie mogli zapisywać swoje małe zadania!

kalendarz

Ten roślinny kalendarz od kropki-kreski w limitowanej edycji 300 sztuk, zazieleni Wam przestrzeń i będzie cieszył oczy cały rok!


zdjęcie: empik.com

zdjęcie: paper-project.pl

zdjęcie: dobre-kreski.shoplo.com


zdjęcie: l37.eu

zdjęcie: elementywear.com

zdjęcie: Fiore Femmes


na zimowe dni kapcie

Niech home office trwa pod znakiem wygody i stylu retro. Postawcie na najcieplejsze i najmilsze na rynku kapcie, które otulą Wasze stopy

czapka

Bardzo miękka i gruba czapka od Elementy, wykonana z kaszmiru z recyklinguz dodatkiem wełny z merynosa. To właśnie dzięki kaszmirowi jest delikatna a jednocześnie świetnie chroni przez chłodem.

skarpety

Nago reprezentuje ekologiczny punkt widzenia mody. Prążkowane skarpety z certyfikowanej bawełny organicznej, sprawią, że poczujecie się z pewnością wyjątkowo.


dla duszy i ciała spray

Spray do poduszki od Hygge Nights to prawdziwe oczyszczenie i ukojenie dla duszy. Mieszanka, przy której ulatniają się wszystkie zmartwienia.

cbd

Formula 15 mg CBD to świetne rozwiąznie dla każdego, kto dopiero zaczyna przygodę w tym produktem i chce tylko zanurzyć palce w wodzie. Zadbajcie o swoje zdrowie razem z lekko!

suplementy

Zainwestujcie w złote trio od healthlabs, które pomoże wzmocnić włosy lub wyeliminować problemy skórne. Zadbajcie o swoje piękno od środka.


zdjęcie: hyggenights.com

zdjęcie: lekkocbd.com

zdjęcie: healthlabs.care


zdjęcie: kurz-ceramika.shoplo.com

zdjęcie: stojo.pl

zdjęcie: coffeedesk.pl


dla kawoszy dripper

Ręcznie robione ceramiczne drippery do parzenia kawy od kurz ceramika powstały po to, aby uprzyjemniać domowe poranki. Od początku do końca są wykonane ręcznie, dzięki czemu każdy egzemplarz jest jedyny w swoim rodzaju

kubek

Kubek Stojo to wyjątkowa forma połączona z funkcjonalnym designem. Jego największy atut to kompaktowy rozmiar po złożeniu, dzięki czemu zmieści się w każdej torebce, a nawet kieszeni! .kawa Kawa ziarnista jakości specialty pochodząca z Etiopii, wypalona w palarni Heresy przez Wicemistrza Polski Roasting 2020. Doskonały smak, którego na dlugo nie zapomnicie.


na osłodę cukierki

Eleganckie opakowanie i pyszne cukierki Figli będą zaskakująco pięknym prezentem dla osoby która “ma wszystko i niczego nie potrzebuje”.

miód

Jeśli poszukujesz owocowej słodyczy o każdej porze roku, to ten produkt przypadnie Ci do gustu. Połączenie miodu wielokwiatowego i liofilizowanych malin jest po prostu pyszne.

czekolada

Organiczna biała czekolada z malinami i japońską herbatą matcha. Prosto z fabryki emocji - manufaktury czekolady La Naya. Zapewniamy niesamowity smak!


zdjęcie: figlemigle.eu

zdjęcie: pasiekisadowskich.pl

zdjęcie: sklep.sekretyczekolady.pl


zdjęcie: munopuzzle.com

zdjęcie: playeress.com

zdjęcie: @la_glina


trochę rozrywki puzzle

Muno to puzzle jakich jeszcze nie było. Dlaczego? Stworzone dla tych, którzy kochają sztukę. Nakłaniają do kreatywnego spędzania czasu z przyjaciółmi.

gra

Odkryj Who’s She? Jest to dwuosobowa gra stolikowa o odważnych kobietach, które zmieniły świat. Od Hatshepsut do Sereny Williams i Malali Yousafzai - poznaj ich niesamowite historie! .la glina W zestawach DIY La Gliny znajdziecie wszystkie niezbędne elementy do lepienia, instrukcję i farbki. Od teraz możecie tworzyć swoje własne gliniane dzieła!


Czerń i biel Chanel Spring/Summer 1986 READY-TO-WEAR

124


ponadczasowe trendy w modzie tekst: Sabina Lis / @sabina_lis_

oryginalne fasony oraz o łączenie różnorodnych struktur materiałów. Dzięki temu mamy możliwość komponowania zupełnie nowych zestawów, z ubrań, które już od dawna wiszą w naszych szafach, bez konieczności kupowania nowych. Poruszając temat czerni nie mogę pominąć nieśmiertelnego połączenia czerni i bieli, które daje nieograniczone możliwości stylizowania. To może być klasyczne łączenie poszczególnych elementów w tych kolorach, ale to także modowe wariacje w postaci szachownicy, pasków, grochów i innych wzorów. Takie propozycje na sezon jesienno/zimowy 2021/2022 zaproponował nam m. in dom mody Valentino przedstawiając stylizacje z wykorzystaniem białych koszul w połączeniu z czarną dzianiną, spódnicami mini i płaszczami.

Niejednokrotnie spotykamy się ze stwierdzeniem, że moda regularnie zatacza koło i wszystko co obserwujemy już kiedyś w przeszłości mogliśmy oglądać. Inspirujemy się stylizacjami z minionych dekad, wybierając to co jest najbliższe naszemu stylowi, naszej estetyce. Projektanci w swoich kolekcjach bardzo często stosują nowe sposoby łączenia elementów, które widujemy w modzie od lat, ale zostają nam one zaprezentowane w odświeżonej formie. Do ponadczasowych trendów należy bez wątpienia czerń. Kojarzona z elegancją, klasyką, formalnością, ale świetnie odnajduje się w każdym stylu. Przepięknie wygląda w monochromatycznych stylizacjach, ale jest również świetnym dodatkiem oraz bazą dla intensywniejszych kolorów czy wzorów. Warto zadbać o aktualne,

125


Jeans - to kolejny ponadczasowy trend, który obecny jest w modzie od lat. Wybierając jeansowy element, można z łatwością wystylizować go, tak jak lubi się najbardziej. Czujesz, że w duszy grają Ci lata 70-te? Wybierz dzwony. Twoją uwagę przykuły jeansowe stylizacje od stóp do głów? Postaw na kombinezon lub płaszcz i połącz z ulubionymi dodatkami. W tym sezonie pożądany jest jeans w bardzo ciemnym kolorze oraz o niebanalnych formach i fasonach. Wzory – co sezon pojawiają się różne zestawienia kolorów, różne wielkości, ale wzory same w sobie są w modzie nieprzerwanie. Paski, krata, grochy, drapieżna zebra czy pantera. W minimalistycznej i stonowanej stylizacji subtelny, dyskretny wzór wzbogaci całość, a dla tych kobiet, które nie boją się bardziej wyrazistych stylizacji, świetnym wyborem będzie np. zwierzęcy nadruk, który przyciągnie wzrok i sprawi, że całość zaprezentuje się wyjątkowo ciekawie. Każda kobieta ma w swojej szafie elementy, które dla niej samej będą ponadczasowymi. Dużym wyzwaniem byłoby przygotowanie krótkiej, uniwersalnej listy z konkretnymi ubraniami, które można takimi nazwać. Uważam, że jest to bardzo indywidualna kwestia, a przygotowanie takiego zestawu możliwe jest dopiero wtedy, kiedy poznamy styl, preferencje i potrzeby danej osoby. Dla tych, którzy lubią minimalizm i nie czują się dobrze w mocno nasyconych kolorach czy ubraniach we wzory - ponadczasowym elementem może być np. m.in trencz, marynarka czy sukienka o prostym fasonie. Innych wyborów dokonają kobiety, które kochają oryginalne, niezwykłe zestawienia, mocne kolory i lubią się wyróżniać. Dla nich ponadczasowy może okazać się płaszcz w ulubionym intensywnym odcieniu czy sukienka w grochy, którą będzie nosić przez lata.

i komfortowo. Bardzo ważne jest poszukiwanie i tworzenie swojego indywidualnego stylu, takiego, dzięki któremu poczujemy się wyjątkowo i w stu procentach w zgodzie ze sobą. Moim zdaniem moda nie polega na podążaniu za jednym schematem. Chodzi o to, aby odnaleźć swoją własną modową ścieżkę, wybierać ze świata mody tylko to co dla nas najlepsze. Przygotować swoją indywidualną listę ponadczasowych trendów. Zmieniać dodatki, łączyć elementy w nieoczywisty sposób, dodając nowe trendy, ale na „swoich zasadach”, zachowując przy tym unikalność i wyjątkowość.

Fundamentem w pracy z kobietami jest dla mnie rozmowa i obserwacja. Dzięki temu mogę zrozumieć w czym każda z nich będzie czuła się dobrze

126


lewa strona Alaia Fall 1991 READY-TO-WEAR prawa strona Miu Miu Spring 2013 READY-TO-WEAR



groovy biżuteria z lśnieniem Joanna Mach i Dorota Staniec Duet projektantek biżuterii dla indywidualistek. Absolwentki Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi pokazują, że za pomocą naszyjnika czy pierścionka można pobudzić zmysły, myśli i wyobraźnię. Autorska marka to ich odpowiedź na potrzebę posiadania czegoś wyjątkowego, biżuterię wykonują z dbałością o najdrobniejszy detal i przy wykorzystaniu tradycyjnych technik złotniczych. Każda kolekcja marki jest wynikiem inspiracji wybranym utworem muzycznym i często nawiązuje do klimatu retro. Wszystkie produkty wykonane są ze srebra próby 925, z wykorzystaniem kamieni naturalnych oraz tradycyjnej emalii jubilerskiej (wypalanej w piecu). Niektóre modele pokryte są warstwą 24 karatowego złota. Absolwentki warsztatów AFF w Poznaniu, sympozjum emalierskiego w galerii Meno Nisa w Wilnie, konkursu Młodzi w Łodzi - mam pomysł na biznes, finalistki wielu konkursów i uczestniczki wystaw zarówno w Polsce, jak i za granicą.

129


zdjęcia: Kristina Ivanch, her studio


131


132



zdjęcia Róża Kadi modelka Renata Kurczab / Selective Models stylistka Irina Chrapek makijaż Patrycja Bienias produkcja Martyna Krzykacz / her studio

urban —sense



garnitur pizamowy Tomasz Ossolinski płaszcz Vintage Reloved Fashion

golf Lovli Silk Loafersy Zara

136




139



141


142




płaszcz YSL vintage z lat 80 Vintage Reloved Fashion

145



147


skórzany komplet Vintage Reloved Fashion golf Nago

okulary Celine buty Zara

148



150




sukienka Tomasz Ossoliński buty Zara

153


st y l życia


st y l życia



śladami lśnienia r ome

157

journal


zdjęcia Kristina Ivanch




161


162



Projekt artystyczny Mario Paniego pt. „Wyobraź sobie miasto bez reklam/ Imagine a city without adverts” w ramach którego jaskrawe reklamy oddały miejsce widokom fasad budynków.


przebodźcowa n i e tekst: Alicja Szyszkowska

Każdemu z nas zdarzają się momenty, w których nie może zebrać myśli, skupić się lub gdy emocje biorą górę. Nierzadko jest to spowodowane przemęczeniem i stresem, lecz bywa też tak, że człowiek ma po prostu za dużo na głowie. W momencie, gdy nasz umysł nie jest w stanie przeprocesować ilości informacji lub zadań do wykonania, zapasy energii są wykorzystywane przez mózg ze znacznie większą intensywnością. Ilość bodźców, a szczególnie ich nadmiar, krytycznie wpływa na nasze funkcjonowanie, sprawiając, że najprostsze czynności wydają się ciężkie do wykonania przez nieustającą gonitwę myśli. Jak więc radzić sobie z ciągłym napięciem spowodowanym coraz częściej diagnozowanym przebodźcowaniem? Czy przestrzeń, która nas

& Jan Gliński

otacza może przyczyniać się do powyższego stanu? W tym artykule przyjrzymy się nieco bliżej temu problemowi i podpowiemy jak wypracować wobec niego skuteczny mechanizm obronny. Definicja przebodźcowania Przebodźcowanie: «przeciążenie psychofizyczne wywołane nadmiarem bodźców» Jest to zjawisko przyjmowania zbyt dużej ilości komunikatów, obrazów, dźwięków oraz sygnałów ze świata otaczającego odbiorcę. Zmysły, a zbyt duża ilość bodźców - powody, efekty i wpływ na samopoczucie

165


w percepcji treści z telefonu czy komputera. W świecie rzeczywistym stanowią one również dwa z pięciu głównych narzędzi postrzegania świata. Wiele razy w ciągu dnia wyciągamy telefony w zatłoczonych i głośnych miejscach, a to wszystko przy akompaniamencie ulubionej muzyki w słuchawkach. Czy na własne życzenie nie wystawiamy zmysłów na zbyt wielką próbę sił?

Wielu z nas posiada umiejętność obserwacji detali świata zewnętrznego w sposób jeszcze bardziej głęboki i analityczny, niż inni mieszkańcy dużych miast - począwszy od obserwowania mijanych przez nas budynków po analizowanie odległości płyt chodnikowych. Co, jeśli należymy do grupy osób, których nastrój oraz samopoczucie wynika bezpośrednio z kontaktu ze światem zewnętrznym? Jak wynika z przeprowadzanych badań dużej grupie ludzi nawet krótkotrwałe zetknięcie się ze zbyt dużą ilością kolorów, wzorów geometrycznych oraz dźwięków może doprowadzić do przewlekłego stresu, irytacji oraz poczucia rozkojarzenia. W efekcie prowadzi to do długotrwałego obniżenia nastroju, samopoczucia i demotywacji. Nie mówimy w tym wypadku tylko o osobach cierpiących na epilepsję czy inne choroby. Istnieje przekonanie, że im wrażliwszy jest człowiek, tym bardziej podatny jest na bodźce zewnętrzne.

Problematyka urządzeń mobilnych nie jest jedyną, z którą przychodzi nam się zmagać. Jest ona znamienna dla naszych czasów, jednak w większej mierze coraz częściej przestajemy zdawać sobie sprawę z tego, że otaczające nas przestrzenie miejskie same w sobie bywają wystarczająco zbyt krzykliwe. Liczne banery i światła bardzo często są niekorzystne pod względem kolorystycznym oraz estetycznym. Nie każde miasto i dzielnica posiada ustawy dotyczące kolorystyki oraz estetyki ulic, co w wielu aglomeracjach Europy i świata stanowi podstawowy zapis prawa przestrzennego. Przywołane zasady najczęściej występują w miejscach o wysokim walorze historyczno-kulturowym i dzięki swoim wytycznym sprawiają, że odbiorcy przestrzeni są w stanie kontemplować i przechadzać się ulicami w harmonii i komforcie. Wpływa to bezpośrednio na ich percepcję oraz samopoczucie. W polskich miastach takie zapisy funkcjonują jedynie w strefach Starego Miasta lub innych dzielnicach historycznych. Często jest jednak tak, że zapisy te nie są wdrażane w życie. Fakt ich obecności świadczy jednak o tym, że stają się coraz bardziej potrzebne - głównie po to, by umożliwić przechodniom lepszy odbiór przestrzeni, który może pozytywnie wpłynąć

Najczęstsze czynniki, które nas współcześnie skutecznie rozpraszają. Problematyka dzisiejszych miast. Z pewnością często spotykamy się z badaniami oraz opiniami dotyczącymi negatywnego wpływu urządzeń mobilnych na nasze życie - począwszy od informacji, że zaburzają one codzienne relacje międzyludzkie, kończąc na szczegółowych opisach negatywnego skutku światła niebieskiego na nasz wzrok i skórę. Najczęściej konfrontujemy się z informacją, że w przypadku zbyt intensywnego używania dużej ilości aplikacji dajemy naszemu mózgowi zbyt wiele bodźców na raz. To właśnie wzrok i słuch stają się głównymi zmysłami i narzędziami

166


na ich samopoczucie oraz jakość spędzania czasu w przestrzeni miejskiej. Niekiedy słyszymy, że mieszkańcy miast specjalnie obierają dłuższe drogi do miejsca pracy lub do domu, tylko ze względu na ich wyższą jakość walorów estetycznych. To zjawisko potwierdza potrzebę przebywania w harmonijnej przestrzeni, w której czujemy się komfortowo. Pandemia jako eksperymentalny okres ograniczenia bodźców zewnętrznych i jej wpływ na konfrontację z faktem, że żyjemy zbyt szybko W czasie pandemii SARS-Cov-2 zmuszeni byliśmy spędzać większość dni w przestrzeniach zamkniętych. Zostaliśmy pozbawieni codziennego przemieszczania się w życiu codziennym, co ograniczyło naszą styczność z licznymi bodźcami zewnętrznymi. Pozbawieni konfrontacji z elementami zewnętrznymi z czasem odczuwaliśmy większy spokój oraz potrzebę zdystansowania się od życia w szybkim tempie. Większą wartością stawał się dla nas czas spędzony w miejscu komfortowym, bez przytłaczającej ilości czynników, które nas rozpraszają. Można sądzić, że wielu z nas zdało sobie sprawę jak duży wpływ ma na nas intensywny tryb życia. Moment krótkiego zatrzymania świata pozwolił dostrzec powody złego samopoczucia, co może inspirować do nauczenia się jak funkcjonuje nasz umysł i przekładanie tego na swoją korzyść, bo to właśnie od nas i naszych reakcji zależy jak postrzegamy otaczający nas świat.

zdjęcie: Marceli Sobański

167


Poradnik miejski Wyłącz muzykę i wyjmij słuchawki z uszu (jeśli zazwyczaj ich używasz). Jest wystarczająco dużo dźwięków w miejscach, w których przebywasz. Postaraj się odkrywać i zapamiętywać przestrzenie za pomocą dźwięków. które w nich usłyszałeś/usłyszałaś.

Spróbuj życia bez tylu bodźców - zadanie dla czytelnika Nikt z nas nie ma wpływu na to jak głośno przejedzie obok nas tramwaj, albo jak mocno świecą neony nocnego sklepu, jednak to od nas zależy w jaki sposób zareagujemy na ich obecność. Poniżej przedstawiamy Wam, drodzy czytelnicy, parę technik, które pomogą Wam w pełni zmysłów doświadczać otaczających przestrzeni miejskich:

Wytęż węch. Każde miejsce jest kompozycją różnych zapachów. To pozwoli Ci tworzyć obraz mejsca w szczegółowy sposób. Przechodząc ośmiel się dotknąć elementów, które zaciekawią Cię na ulicy. Każdy krzak, czy materiał na fasadzie budynku ma swoją teksturę.

Z większą uważnością przejdź się swoją stałą drogą do pracy lub na uczelnię - tym razem kontemplując każdy krok. Jeśli zauważysz interesujący Cię budynek, wejdź do niego (po powrocie do domu spróbuj poznać jego historię). Wszystkie obiekty, którymi się otaczasz mają swoją historię i zasługują na Twoją atencję.

Pozwól sobie na zjedzenie czegoś, co możesz kupić tylko na jednej ulicy lub w jednej z dzielnic Twojego miasta.

168


zdjęcie: Marceli Sobański


PEŁNIA ODPOCZYWANIA ZMYSŁY I POSTRZEGANIE ŚWIATA

zdjęcia: pexels

46


tekst maja kamińska i damian paradowski

/ uważne głowy

się mogło na pierwszy rzut oka, nudne czynności. W wielkim skrócie - doświadczony mnich wykonujący uciążliwą pracę na polu ryżowym, to mnich odbierający rzeczywistość wszystkimi dostępnymi kanałami zmysłowymi na niespotykaną, u typowego, zachodniego człowieka skalę.

„Używałeś narzędzi współczesnej neuronauki do badania depresji, lęku i strachu. Dlaczego nie możesz użyć tych samych narzędzi do studiowania życzliwości, współczucia i zachwytu?” - takie właśnie pytanie, w 1992 roku, dostał dr psychologii Richard Davidson. I nie byłoby w tym prawdopodobnie nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że osobą pytającą był w tym wypadku Tenzin Gjaco - XIV Dalajlama.

„Jeśli chcesz zrozumieć, jak zwiększyć aktywność fal gamma, odpowiedź jest prosta – medytuj” podpowiada Richard Davidson. Potwierdzają to również wnioski z badania przeprowadzonego w 2016 roku z udziałem 50 użytkowników aplikacji BrainTap nie mających wcześniej styczności z medytacją. Odkryto, że częstotliwość fal gamma wzrosła o 20,20% podczas zaledwie jednej sesji.

Spotkanie badacza z duchowym i politycznym przywódcą narodu Tybetańskiego pomogło zainicjować szereg zaskakujących odkryć naukowych. Sam Dalajlama zdaje się być zresztą w tej kwestii naprawdę nieocenionym sprzymierzeńcem. W przeszłości pomagał on już w rekrutacji tybetańskich mistrzów medytacji (mających ponad 10 000 godzin praktyki) do eksperymentów oraz wygłaszał przemówienia w placówkach naukowych zachęcając tym samym badaczy do aktywnego zgłębiania wpływu uważnego życia na umysł.

Ale to nie wszystko! Jak wyjaśnia dr Josipovic, w naszym mózgu znajdują się dwie sieci - wewnętrzna i zewnętrzna. Sieć zewnętrzna staje się aktywna, gdy koncentrujemy się na zadaniach zewnętrznych, czyli takich jak uprawianie sportu lub podlewanie kwiatków. Sieć wewnętrzna jest w tym wypadku jej przeciwieństwem i dotyczy głównie zastanawiania się nad sprawami, które odnoszą się do nas samych. Sieci te bardzo rzadko są równocześnie w pełni aktywne. Ale nie u buddyjskich mnichów. Dr Josipovic uważa, że zdolność ta może odpowiadać za poczucie jedności ze światem.

Co w takim razie wiemy? Wiele rzeczy, ale skupmy się stricte na zmysłach i postrzeganiu świata. Z dostępnych badań wynika, że mnisi cechują się wysoką aktywnością fal gamma. Domniema się, że rytm gamma ma związek z przetwarzaniem informacji, poczuciem szczęścia, a także… świadomością i postrzeganiem wrażeń zmysłowych oraz ich integracją w całość. To m.in. dzięki niemu odbieramy obiekt jednocześnie pełnią wszystkich zmysłów! Co ciekawe, mnisi charakteryzowali się wysoką aktywnością fal gamma nie tylko w trakcie medytacji, ale również na co dzień, wykonując, wydawać by

Podsumowując, mózg osoby medytującej to mózg fizycznie lepiej przystosowany do życia pełnią zmysłów. W dzisiejszych, szybkich czasach, naprawdę warto zatrzymać się chociaż na chwilę, zamknąć oczy, poczuć oddech i… dać się zachwycić!

171


Inside

zdjęcia & art direction Marta Mytych mode makijaż & włosy


e Eyes

elka Alice Vondeling/ Select Model Stockholm Monika Łużyńska


174



176




179 183


180



186




185


tekst natalia jachymczyk

/ do eat

zdjęcia aga sochal 46


dieta wyostrzony smak czyli zmysły a nasze dietet yczne wybory

Czy i my nie powinniśmy wziąć z niej przykładu? Żyjemy w ciągłym pędzie przez 365 dni. Dzień ucieka za dniem, tydzień za tygodniem i nagle zauważamy, że zmieniła się pora roku. To działanie na pełnych obrotach przekłada się na każdy element naszego życia, nawet (a może przede wszystkim) na nasze wybory żywieniowe. Pomijamy śniadanie, bo każda dodatkowa minuta snu jest na wagę złota, jemy coś na szybko w pracy pomiędzy jednym a drugim taskiem, a o obiedzie przypominamy sobie w porze kolacji, więc sięgamy po pierwszą lepszą rzecz z lodówki lub zamawiamy jedzenie na wynos. Mamy to szczęście, że w naszej szerokości geograficznej żywność jest łatwo dostępna, co z drugiej strony może skutkować trudnością w podejmowaniu mądrych wyborów żywieniowych.

Natalia Jachymczyk wraz z Klaudią Krzykacz są założycielkami do eat! czyli poradni dietetycznej online, której misją jest dostarczanie rzetelnej wiedzy i pełne empatii inspirowanie do zmian.

Okres zimowy to szczególny czas, kiedy spoglądamy z sentymentem na pogrążoną w głębokim śnie naturę. Obserwujemy, jak otaczający świat wpływa na nas samych – skrócone dni, mniejsza ilość promieni słonecznych i ukrywająca się zieleń, skłaniają do zmian i wielu przystosowań. Na stołach w tym okresie znacznie częściej pojawiają się rozgrzewające zupy, dania jednogarnkowe na bazie warzyw korzeniowych czy ciepłe, czekoladowe owsianki. Natura uspokaja się, odpoczywa, by przygotować się do nadchodzącego, wymagającego nowej energii, okresu przebudzenia- wiosny.

187


ale już samo wspomnienie określonego smaku może wywoływać w nas emocje, których doświadczyliśmy nawet kilka lat wcześniej. Badaniem tych mechanizmów zajmuje się neurogastronomia i stara się odpowiedzieć na pytanie (z przymrużeniem oka), jak to się dzieje, że przechodząc koło piekarni i czując zapach świeżych jagodzianek nagle przypominamy sobie lato spędzone u babci pełne beztroski i domowych wypieków. Neurogastronomia może wpłynąć na polepszenie jakości ludzkiego życia poprzez pokazanie w jaki sposób powiązane ze sobą są odczuwanie smaków i zapachów z tym co i jak jemy.

Obejrzyj – dotknij – powąchaj – skosztuj. Świadome odżywienie możemy zacząć już podczas robienia zakupów. Najlepiej wybierajmy sezonowe produkty od lokalnych producentów. To właśnie one zawierają największe ilości składników odżywczych. Nie bójmy się w sklepie dotknąć, dokładnie obejrzeć czy powąchać owoców i warzyw – dzięki temu wybierzemy te najbardziej dojrzałe, pełne witamin i smaku. Planujmy zakupy tak, żeby wykorzystać wszystkie składniki i nie dopuścić do zmarnowania żywności. A co najważniejsze – nigdy nie wybierajmy się do sklepu

Jeżeli miałabym komuś polecić, w którym aspekcie życia należy zwolnić, to zaraz obok poświęcania większej ilości czasu rodzinie i przyjaciołom, skupiłabym się na świadomym podejściu do jedzenia. Staram się wdrażać do mojego życia to postanowienie i na szczęście oba te obszary często się spotykają – w końcu nie ma nic przyjemniejszego na tym świecie niż przygotowywanie i celebrowanie ulubionych posiłków z ludźmi, których kochamy. Ta celebracja jedzenia, inaczej zwana świadomym jedzeniem, to umiejętność wykorzystywania wszystkich zmysłów podczas gotowania i spożywania posiłków. Filozofia ta uczy jak należy słuchać swojego ciała, aby dostarczyć mu tych składników, których najbardziej potrzebuje.

z pustym brzuchem! Uczucie głodu nie pomoże w podejmowaniu mądrych wyborów żywieniowych. Do przygotowania posiłku spróbujmy zachęcić domowników. Rozumiem, że może się to nie udać codziennie, ale postarajmy się ugotować wspólnie przynajmniej jedno weekendowe danie. Bawmy się smakami i poznawajmy nowe zapachy, a przy tym rozmawiajmy o tym jak minął nam tydzień i rozmarzmy się, co nowego może przynieść kolejny. Posiłki jedzmy powoli, spokojnie przeżuwając każdy kęs. Postarajmy się wyczuć smak poszczególnych produktów, na które składa się danie. Celebrujmy nasze posiłki i pamiętajmy, że równie ważne jest odżywienia ciała, jak i duszy.

Ponad dekadę temu w świecie nauki pojawił się termin „neurogastronomia” – został on przedstawiony przez neurobiologa Gordona M. Shepherda. Neurogastronomia zajmuje się badaniem doznań zmysłowych związanych z jedzeniem i jest połączeniem świata naukowego i kulinarnego. Smak i zapach odczuwamy spontanicznie w wyniku działania określonych bodźców,

188



A co, gdyby zacząć żyć, doświadczać i udczuwać tu i teraz? t ekst: natasza baran ilustracja: klaudia hajduk

190



/ Nie odkładajmy życia na później /

192


że możemy stworzyć te chwile przy nawet najmniejszej odrobinie wysiłku.

Dogłębna analiza wszystkich wypowiedzianych w ciągu dnia słów. Solidna weryfikacja każdej społecznej interakcji. Małe pożałowanie tego, że gubiący się w pełnym ludzi tramwaju uśmiech został nieodwzajemniony. Uchylenie kącików ust spowodowane wspomnieniami o dostarczonych w trakcie doby przyjemnościach. Trochę rozmyślania na temat tego, co przyniesie jutro, pojutrze i kolejne pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat. Refleksja, dlaczego nie pokochał i co mi dobrego wyszło z tego niepokochania. Gonitwa kolejnych myśli, które ustawiają się w kolejce, w celu ustalenia planów na następny miesiąc. Wracamy do tego, co było. Planujemy to, co będzie.

Zabielone ulice. Uścisk ukochanej osoby. Zapach obieranej mandarynki. Bezwarunkowa miłość dwójki ludzi. Cichutkie pomrukiwanie głaskanego kota. Rozmowa z sąsiadem o tym, co nowego w okolicy. Spojrzenia, które nie wymagają zbędnych dopowiedzeń. Spacer, podczas którego odkrywa się nieznane dotąd zakamarki. Powrót do domu i przebranie się w wygodny dres po całym dniu pracy.

Czekamy.

Być może warto zdać sobie sprawę, że ciągłe wracanie do tego, co było, jak mogło być oraz nieustanne oczekiwanie tego, co będzie lub co może być, zaczyna okradać nas z tego, co dzieje się dokładnie w tym momencie?

Na weekend. Na urlop. Na święta. Na kolejny sezon w życiu. Ale co, gdyby zacząć żyć. Co, gdyby zacząć doświadczać tu i teraz.

Co, jeśli obserwowanie życia innych osób nie pozwala Ci dostrzec tego, co masz? Co, jeśli ci, których nieustannie wspominasz, chcą, abyś poznał kogoś nowego? Co, jeśli przegapisz dzisiaj, planując jutro?

Życie nie zawsze jest takie, jakim miało być, kiedy jako dzieci marzyliśmy o byciu dorosłym. Kariera nie wyszła, bo telewizyjne show przewidziało tylko jedno wygrane miejsce przypadające na edycję programu. Plany zawodowe legły w gruzach, bo okazało się, że lekarzem chciało zostać inne 2738 osób. Nasza miłość od pierwszego wejrzenia nie była tą pierwszą i z pewnością nie od wejrzenia. Pojawienie się nowego członka rodziny kosztowało znacznie więcej, niż tylko dużą sumę pieniędzy.

Nie odkładajmy życia na później. Podnieśmy na moment wzrok wgapiony w święcący się od kilku godzin ekran. Przestańmy doszukiwać się błędów z przeszłości. Zatrzymajmy planowanie idealnego jutra. Złapmy oddech. Dostrzegajmy. Doświadczajmy

Wierzę jednak, że każdy z nas posiada ludzi i momenty, o których będąc małym dzieckiem, nawet nie odważył się pomarzyć. Wierzę też,

Pozwólmy sobie być tu i teraz.

193


teksty Agata Dzierżawa www.ajourneytoyourself.com Terapeutka Intuicyjna, autorka bloga o rozwoju duchowym „A Journey to Yourself”

216


Czy zmysły prysły? Czy zmysły prysły?

również nie żyje w próżni, a życie każdego z nas jest doznaniem multisensorycznym. Otaczające nas warunki są zmienne więc musimy mieć sposób na to, by odczytywać te zmiany i ustosunkować się do nich. Niezwykle ważne jest więc współdziałanie wszystkich zmysłów. Do ludzkiego organizmu dociera nieustannie ogromna ilość informacji zmysłowych, zarówno zewnętrznych, jak i tych, które pochodzą z naszego ciała. Ważna jest zatem zarówno ich odpowiednia selekcja, interpretacja, jak i jakość. Dzięki nim co dzień każdy z nas ma możliwość poznawania i uczenia się świata.

Nietypowy kształt chmur, subtelna woń świeżo upieczonego piernika, delikatny powiew wiatru na twarzy czy szczypiący policzki mróz. Czym byłoby życie gdybyśmy nie mogli doświadczać go zmysłami? Świat bogaty w kolory, kształty, dźwięki, zapachy i faktury stałby się jednym wielkim tyglem pełnym chaosu. Na szczęście w wyniku ewolucji otrzymaliśmy narzędzie, które pozwala nam sprawnie po nim nawigować. Za pomocą narządów i receptorów umieszczonych wewnątrz nich odczytujemy informacje zewnętrznego świata i przetwarzamy je, aby móc działać. Nasze zmysły otrzymują bodźce. Bodźce przechodzą analizę i integrację po to, by spowodować naszą odpowiedź w postaci konkretnego ruchu czy emocji. To działanie z kolei wtórnie dostarcza nam wrażeń sensorycznych. Bodziec, emocja i reakcja. Reakcja, bodziec, emocja i znów reakcja. Sygnały odczytywane przez zmysły, interpretacja pozyskanych informacji, a następnie podjęte działanie czy zachowanie. Nasz system rozpoznawania otaczającego nas świata, w który wyposażyła nas ewolucja, aby umożliwić przetrwanie.

Każda informacja, która przechodzi przez nasze ciało to komunikat zmysłowy, odwołujący się np. do wspomnień. Zmysłowe wspomnienia są zazwyczaj bardzo silnymi doświadczeniami, ponieważ angażujemy w nie wszystkie swoje odczucia. Zmysły niosą jednak za sobą również pewne zagrożenia. Człowiek szybko przyzwyczaja się do tego co niezmienne. Dotyczy to także sensoryki. Im częściej widzimy te same obrazy, słyszymy te same dźwięki, jemy potrawy, które smakują i pachną tak samo, po czasie szybciej oswajamy się z nimi i przestajemy je rejestrować. Stajemy się mniej wrażliwi, czasem wręcz otępiali i potrzebujemy coraz większych stymulacji, aby zareagować i podjąć decyzję.

Brak lub stępienie któregoś ze zmysłów uruchamia automatycznie ewolucyjny mechanizm wyostrzenia pozostałych. Zmysły pozwalają nam postrzegać rzeczywistość, odczuwać ją i poruszać się w niej. Zapewniają możliwość rozwoju i przetrwania. Ostrość zmysłów oznacza szybkość informacji. Zwierzęta nie przetrwałyby bez sokolego wzroku czy czułego słuchu. Człowiek

W dzisiejszych czasach niestety często jesteśmy przebodźcowani. Hałas, natłok informacji, szum informacyjny i stres sprawiają, że stajemy się coraz mniej uważni. Nasze zmysły codziennie analizują ogromne ilości docierających do nich bodźców

195


Człowiek jest emocjonalną czującą maszyną wyposażaną w zmysły. Od informacji, które docierają do nas z zewnątrz zależy nasze samopoczucie oraz dobrostan emocjonalny i psychiczny. Tradycyjnie uważa się, że posiadamy 5 zmysłów. Nie wyjaśnia to jednak każdego ludzkiego doświadczenia. Coraz częściej zatem oprócz podstawowych środków percepcji wyróżnia się także takie zmysły jak termocepcja czyli zmysł odczuwania temperatury, zmysł równowagi, percepcję czasu, nocycepcję czyli zmysł odczuwania bólu, propriocepcję czyli zmysl doświadczania własnego ciała i interocepcję czyli poczucie fizjologicznej kondycji własnego ciała. A także empatię i intuicję. Tymczasem dwa ostanie z nich to swoista „super moc” człowieka. Pozwalają na odbieranie subtelnych informacji dotyczących uczuć i emocji innej osoby. Czyjegoś bólu, cierpienia, a także radości i przyjemności. To nagłe olśnienia i wrażania pozazmysłowe, wewnętrzne przeczucia. Ulotna i nieuchwytna mądrość, osobista wiedza i obraz oraz poczucie pewności działania. Wewnętrzne indywidualne doznanie ludzi, zwierząt, miejsc i przedmiotów.

i ulegają przeciążeniu. W efekcie wiele czynności wykonujemy nie przywiązując do nich uwagi, bez namysłu. Wpływa to na nasze interakcje z otoczeniem, decyzje, pamięć, myślenie i emocje. Stajemy się biologicznymi robotami. Albo w ogóle nie reagujemy na to co dzieje się wokół nas, albo odczuwamy paraliżujący strach, który powoduje zamrożenie naszych reakcji i poddawanie się bez walki. Nie po to jednak natura wyposażyła nas w tę broń, byśmy jej teraz nie używali.

Wrażliwość i sensualność choć często niedoceniane w naszym społeczeństwie nastawionym na sukces i szybkość działania, w praktyce są przydatniejszymi ludzkimi cechami niż można by przypuszczać. Pomagają widzieć świat w pełni. Otworzyć się na drugiego człowieka czy doświadczyć pozytywnych emocji podczas obcowania z przyrodą. A także, zauważyć drobiazgi, które czynią nasze życie piękniejszym i szczęśliwszym.

Często również nowoczesna technologia ogranicza nasze doświadczenia sensoryczne. Zamiast czuć wszystkimi zmysłami, przebywając w naturze, kontaktujemy się z nią poprzez ekran telewizora czy telefonu. Otępiamy kubki smakowe wzmacniaczami smaku, a zmysł powonienia chemicznymi substancjami lotnymi. I tracimy przez to instynkt samozachowawczy. Nie widzimy, nie czujemy, nie słyszymy, kiedy nadchodzi czas na reakcję i walkę o swoją wolność oraz przetrwanie.

Aby jednak móc w pełni korzystać ze swojej sensualności potrzeba chwili wytchnienia, wyciszenia umysłu i uważności. I tego wszystkim czytelnikom życzę w Nowym Roku.

196


ilustracje Klaudia Hajduk


Łączenie przeciwieństw źródłem życia. „wszyst ko, co ma postać myśli i daje się wyrazić słowami, jest jednostronne, jest połowiczne, brakuje mu całości, dopełnienia , jedności”. herman hesse „ siddhart ha”

niż suma poszczególnych oddzielnych perspektyw. Tylko synchronizacja wszystkich elementów pozwala osiągnąć kompletność i integralność.

Choć zwykle myślimy inaczej, prawdą jest, że obiektywna rzeczywistość nie istnieje. Każdy z nas odbiera bowiem świat według własnych kryteriów i wyraża w swój niepowtarzalny sposób. Wszyscy mamy te same narzędzia, dzięki którym doświadczamy rzeczywistości, ale każdy z nas informacje przez nie przekazywane interpretuje inaczej. Każdy z nas również wyposażony jest w inną wersję tych narzędzi, co czyni nas unikalnymi iskierkami życia.

Jednak w dzisiejszych czasach najwyraźniej ludzkość o tym zapomniała. Nacisk na indywidualny rozwój, konkurencja i współzawodnictwo sprawiły, że porozumienie międzyludzkie stało się trudniejsze niż kiedykolwiek wcześniej. A polaryzacja pogłębiła się. Zamiast jednoczyć się i tworzyć nową, lepszą jakość skaczemy sobie do gardeł. Stosunki międzyludzkie zatraciły wartość, stały się środkiem do osiągania pieniędzy, władzy i sukcesu. Zinstytucjonalizowanie świata zaś sprawiło, że człowiek jest traktowany jako środek do realizowania określonych celów. A jakość, którą każdy z nas wnosi do wspólnoty ludzkiej stała się przyczyną postaw zagrożenia, frustracji i agresji.

Ktoś intensywniej doświadcza barw, ktoś inny dźwięków, a jeszcze ktoś inny emocji. Z tego też powodu żadnego z naszych punktów widzenia nie da się uzasadnić obiektywnie, a tym bardziej wprowadzić jako obowiązujące dla wszystkich. Tylko połączenie tych odmiennych perspektyw, często skrajnie różnych daje całość. Owocuje synergią. Daje efekt większy

198



216


Brak nam wzajemnego zrozumienia. Mądrości polegającej na umiejętności słuchania drugiego człowieka, pomimo posiadania innego zdania. Ciekawości innego punktu widzenia. Króluje za to ocenianie, wzajemne oskarżanie, pretensje, agresja i generalizowanie. Natychmiast jesteśmy gotowi doradzać innym i nakazywać. Atakujemy innych nie pozwalając im jasno i wyraźnie wyklarować swojej opinii. Potrafimy mówić o emocjach i myślach innych, ale nie o swoich. Gdzieś zapodziała się nasza otwartość, akceptacja i empatia.

pytamy innych o ich zdanie czy pobudki. W codziennej gonitwie zapomnieliśmy o umiejętności obserwacji własnych myśli, uczuć i potrzeb, a to skutkuje brakiem czasu na to by zrozumieć innych. Nie rozumiemy sami siebie więc tym bardziej nie możemy zrozumieć drugiego człowieka. Tymczasem człowiek ze swojej natury jest stworzony do życia w grupie i wspólnocie. A na głębszym poziomie wszyscy tak naprawdę chcemy jednego. Chcemy kochać i być kochani i wszyscy gonimy za szczęściem, jakakolwiek jest jego definicja dla każdego z nas. Z tej perspektywy wszelkie różnice między nami stają się tylko iluzją, o którą nie warto kruszyć kopii. Nasza siła tkwi w harmonijnym współżyciu, współpracy, współodczuwaniu i wspólnym działaniu. Tylko zestrojeni razem możemy pięknie współbrzmieć całą gamą dźwięków.

Zatraciliśmy umiejętność komunikacji. Nasze komunikaty nie są precyzyjne i pełne. Porozumiewamy się używając pojęć, które dla każdego z nas znaczą coś innego. Nie potrafimy znaleźć wspólnych kodów. Nie szukamy wspólnego rdzenia. Nie wiemy, jak mówić konkretnie, jasno i wprost. Odbiegamy od tematu, krążymy, ale uważamy się za ekspertów w każdej dziedzinie życia. Często brak nam pokory. Wymagamy, aby druga strona sama się domyśliła o co nam chodzi, nie starając się nawet dać jej jakiś wskazówek. Uważamy, że inni dostosują się do nas, a sami natomiast nie chcemy się dostosować do nikogo. Z góry zakładamy, że rozumiemy swojego rozmówcę, zamiast starać się spojrzeć z jego perspektywy i naprawdę zrozumieć. Brak nam asertywności, odwagi i zaufania. Nie potrafimy wyrazić swojej opinii bez oceniania. Nie dajemy informacji zwrotnej, za to chętnie obmówimy naszego rozmówcę za plecami. Rzadko

Aby to zrobić potrzebujemy akceptacji różnic i podobieństw. Zauważania i szanowania odrębności jednocześnie budując bliskość i wspólnotę ludzką. Czasu dla siebie nawzajem, kontaktu wzrokowego, interakcji, dotyku oraz uważności. Otwarcia na nowe doświadczenia, które możemy traktować jako szansę na rozwój siebie i wyrażanie swoich emocji. Lustra, w którym możemy doświadczyć siebie. Potrzebujemy komunii różnorodności. I powrotu do źródła naszej mocy. Potrzebujemy siebie nawzajem.

201


The senses zdjęcia Zuzanna Filipiak, Patrycja Wójcik modelka Wanji / Madebymilk stylizacja Sara Bartoszewska ubrania T he Odder Side

202



204





208


225



211


212


225


lśnienie m a ga z y n


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.