Notes.na.6.tygodni#72

Page 51

Byłam dzisiaj na twoim profilu na facebooku i znalazłam parę ciekawych rzeczy. Np. link, pod którym można kupić specjalną kanapę dla psa. Rozważałeś jej kupno. Ale ty przecież nie masz psa.

Nie. Ale przecież zawsze ktoś może do mnie przyjść z psem. I wtedy i on, i pies poczuliby się bardzo komfortowo. I jeszcze link do strony: „W co się ubrać na wigilię”.

Tak, pamiętam. Najlepsza jest oczywiście mała czarna. Ale to było bardzo dawno. Aż tak daleko się dokopałaś? No tak. Bo na facebooku można czasem zajrzeć komuś w głowę...

Albo w majtki... Napisałeś między innymi: „Zmiany, zmiany, nienawidzę”. Nie lubisz zmian?

Chodziło o konkretną sytuację: kolejną zmianę strony facebooka. Otwierasz ją, pojawia się jakaś nowa funkcjonalność. Praktycznie rzecz biorąc, facebook to jest taki nasz wspólny „duży pokój”, a tu nagle ktoś ci przestawia meble bez twojego udziału. To jest wkurzające. Uruchamia ci jakąś dodatkową opcję, przesuwa ci okno. Czat, który był tu, jest gdzieś indziej. O co chodzi? Nie można już wpisać statusu. Zlikwidowali. A mnie status bardziej interesował od posta, który za chwilę znika, jest płynny, jak u Baumana... (śmiech). Może nie lubię zmian, ale i tak pojawiają się w moim życiu z częstotliwością co 5 lat. Choć nie wiem, czy nie jest za późno, żeby się teraz zajmować czymś innym.

Tomasz Saciłowski: Curriculum Vitae, dzięki uprzejmości artysty

jemy serio, to powinniśmy leczyć drzewa. Widziałbym się w roli dyktatora. (ogólna wesołość)

Na przykład czym?

Tak? Jak byś się ubrał do tej roli?

Na przykład polityką. Albo ekologią. Przyszło mi do głowy coś takiego: ponieważ świat zmierza do katastrofy, to chyba powinna nastąpić dyktatura ekologiczna.

W płaszcz myśliwski...

Ch

yba powinna nastąpić dyktatura ekologiczna, ograniczenie praw obywatelskich i podporządkowanie wszystkiego roślinom i zwierzętom, i naszej planecie 98

Jeszcze jakieś atrybuty?

Oficerki esesmańskie. Wszyscy urzędnicy byliby ubrani w zielone mundury. Na czym by polegała?

Na ograniczeniu praw obywatelskich, podporządkowaniu wszystkiego roślinom i zwierzętom, i naszej planecie – Gai. Wszystkie działania, które ranią Gaję, są nieakceptowane przez system. To by była ogromna machina biurokratyczna, trzeba by zatrudnić mnóstwo urzędników, każdy krok musiałby być weryfikowany – czy służy planecie, czy też nie. W ten sposób wszystko by się przeciągało w czasie...

To dobrze, że ktoś musiałby się długo zastanawiać, zanim ściąłby drzewo. Nie rozumiem np., dlaczego chore drzewa się ścina. Dlaczego się ich nie leczy? Jeżeli przyrodę traktu-

notes 71 / 11–12.2011 / czytelnia

Moim zdaniem powinni mieć proce.

W tym systemie władza miałaby narzędzia przemocy. Urzędnicy mieliby broń. Trzeba by się zastanowić, czy produkcja broni służy Gai. Być może trzeba by było zrezygnować z przemysłu... Czyli jednak proce.

Być może tak. Ale guma jest szkodliwa... Ostatnio przeżyłem okropną sytuację. Przez rok zbierałem baterie, żeby je oddać. W trakcie przeprowadzki ten pojemnik z bateriami zaginął. Straszna bomba ekologiczna. Przecież jedna bateria powoduje 3 m3 skażenia ziemi. Gdyby więc dostały się w niepowołane ręce – jakiegoś recydywisty albo nowego właściciela mieszkania... Wolę nie myśleć, co by się mogło stać. Podczas przeprowadzki wyrzucaliśmy śmieci, a pudełko z bateriami leżało jako ostatnia rzecz do zabrania. I zniknęło. Przekopałem cały śmietnik, szukając tej bomby ekologicznej. Już się załamałem. Typowe. Dobre intencje i na końcu wszystko się pierdoli. Ale ją znalazłem. notes 71 / 11–12.2011 / czytelnia

99


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.