Notes.na.6.tygodni#70

Page 61

Posługujesz się bardzo prostymi i łatwo dostępnymi materiałami, takimi wręcz banalnymi, niekojarzonymi z działaniami artystycznymi. Co ciebie jako artystkę najbardziej interesuje?

Od dłuższego czasu eksploruję takie tematy jak tereny niczyje, ludzie niczyi, jak np. uchodźcy, którzy nie są u siebie. Tereny niczyje to często tereny zaniedbane, takie, gdzie tworzą się śmietniska, gdzie pośród chwastów stoją ruiny jakichś dawnych budowli, resztki ogrodzeń. Z ogrodzenia, które miało być barierą chroniącą nasze domostwa, bardzo ważne obiekty, z tej barykady nagle tworzą się jakieś szczątki, nikomu nic niemówiące okruchy. Porasta je mech, zmieniając im kształty i zacierając formę. My to stawiamy, inni próbują przedrzeć się przez to, niszczą, my to naprawiamy. I naprawdę jest to fikcja, umowa, demonstracja, że to jest moje terytorium, to wasze i nie możecie go przekraczać. Stworzyłam kilka prac, które są barykadami-siatkami. Są to siatki zrobione ze sznurka papierowego, które wyglądają, jakby były zrobione z drutu metalowego. W pracy Ciężki biały nawet nagromadzony śnieg próbuje zdewastować ogrodzenie. Tak naprawdę prawo powinno być tym, co nas chroni, już nie powinniśmy tych dodatkowych barier stawiać, bo chroni nas przecież prawo. A samo Ministerstwo Sprawiedliwości ma kraty w oknach. Stanowi prawo, że nie wolno kraść, nie wolno się włamywać, a jednak musi mieć w oknach kraty. Tak się uczepiłam tych ziem niczyich i ludzi niczyich. Bo jak mamy coś swojego, to porządkujemy to, układamy, pielęgnujemy, jest tam coraz więcej geometrii, jest to coraz bliższe doskonałości. Strzyżemy włosy, strzyżemy trawy, ale właściwie dlaczego trawa nie może sobie rosnąć, jak chce? Przecież taka też jest ładna. Nie, dopiero jak jest pod linijkę, to znaczy, że jest zadbana i ładna. O ludzi niczyich też nie dbamy. Jak to się stało, że twoje prace zaczęły być pokazywane na Zachodzie – jesteś wymieniana jako jedna z najbardziej interesujących artystek swojego pokolenia…

Ale nie tu. Czy te twoje prace są czytelniejsze na zewnątrz?

Tam nie muszę nikomu nic tłumaczyć. W czasie rozmowy po prostu wyjmują mi słowa z ust. Galeria wiedeńska jakiś czas temu mnie wyłapała, oni mnie promują. Trzy lata temu miałam wystawę w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, o której mało kto tutaj wie, ale za to jest bardzo obszerny katalog. Podkreślasz, że nawet jeśli twoje prace mogą być czytane jako krytyczne, przede wszystkim zajmujesz się sztuką, nie polityką, czy obserwacją zjawisk społecznych. Czym więc dla ciebie jest sztuka? Jak opisałabyś rolę artysty/artystki?

Zajmuję się sztuką. W to jest wliczone również obserwowanie wszystkiego ważnego dookoła nas. Śledzę więc również na bieżąco to, co dzieje się w polityce. Wielu artystów sięga po politykę, bo wiadomo, polityka jest coraz bliżej nas. Ale z drugiej strony wielu artystów coraz częściej buntuje się wobec takiej postawy i odchodzi jak najdalej od tematów politycznych, unika ich. Moje rzeźby dotykają spraw z naszego otoczenia. Ale jeśli ja nie powiem czegoś dodatkowego o mojej pracy, to jest ona po prostu obiektem, jest czysto pla30

notes 70 / 09–10.2011 / czytelnia

Agnieszka Kalinowska, Niczyj bukiet, 2008, papierowy sznurek, 85 x 110 x 120 cm, fot. Rafał Lipski, dzięki uprzejmości Galerii nachst St. Stephan, Wiedeń

styczną wypowiedzią. Ma formę, kształt, kolor, którą można oceniać tak samo jak rzeźbę z gipsu czy z marmuru. Ale ta fizyczna forma to tylko część mojej rzeźby. I czuć chyba, że forma i kolor to nie wszystko, że jest coś więcej. Jestem czasami obecna przy prezentowaniu moich prac, słucham pytań, jakie padają, i one dotyczą właśnie realiów świata. Moje filmy prowokują już bezpośrednio do rozważań o realiach dzisiejszego świata. Ale jednak artyści opatrują swoje prace tekstami, często bardzo długimi. Jakie te teksty powinny być? Czy w ogóle powinny być?

notes 70 / 09–10.2011 / czytelnia

31


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.