Notes.na.6.tygodni 78

Page 61

Bownik, e-słodowy, dzięki uprzejmości artysty

Planuję ukraść samochód. Wprowadzać się w sytuacje, które przekreślą to, jakie miałem wychowanie, jakie odebrałem wykształcenie, jakie sam sobie stworzyłem wartości. Chcę to wyeliminować, tak jak żyje się też po to, by eliminować jakieś inne alternatywne życia, możliwości. I żeby nie było nieporozumień: nie podniecają mnie „demony życia”. To nie o to chodzi. To jest wejście w sytuacje na poziomie laboratorium. Podejmę taką próbę – ale efektem końcowym będzie coś niecodziennego, migawkowy czy natrętny kolor, który może mi wtedy towarzyszyć – z tego doświadczenia chcę stworzyć przedmiot, obiekt czy nawet może totem... Interesuje mnie zjawisko totemu w dzisiejszych czasach. Mamy mnóstwo doświadczeń, a wydaje się, że one w nic się nie sklejają. I takie totemy chciałbym budować z tego, że narzucam sobie kierunek, który jest mi obcy. I nadal jest to jakiś trop prowadzący przez te ostatnie projekty. Odczuwam ogromną potrzebę odświeżania. Masz rację, że tu chodzi o odświeżanie metody. Ale zobacz – ja mówię już o trzecim projekcie – choć tamte nadal trwają. Zatem najwyraźniej poprzednie w ogóle się nie sprawdziły. Niedawno chilijska kuratorka powiedziała mi, że tylko facet mógł zrobić taki projekt z roślinami, bo to jest kaleczenie piękna. Jak coś takiego słyszę, to mi się zaraz odpala cała platforma sztuki. A tu nie o to chodzi. Tu chodzi o osobiste doświadczenie. Wracając do figury surfowania – twoje projekty nie są powierzchowne – robisz je latami. To sprawia, że fala innych realizacji przykrywa, zalewa cię trochę... Nie odcinasz kuponów od swoich osiągnięć. Nie uwiera cię to trochę?

Oj nie, to całkowicie świadomy wybór. Polubiłem ciężki i nieporęczny warsztat, daje mi stresujący efekt końcowy. Potrzebuję także czasu na zrozumienie tematu, który mnie interesuje, by odnaleźć w nim coś innego niż początkową euforię. W efekcie mam komfort, może nawet azyl, by nie myśleć o obfitej kulturze. Skąd wynika taka potrzeba oddzielania fotografii od innych dziedzin? Jesteś w galerii Starter, która nie zajmuje się tylko fotografią – nadajesz temu gestowi, wyborowi jakieś znaczenie?

Bownik, e-słodowy, dzięki uprzejmości artysty

Od XIX-wiecznej tradycji do dzisiejszego folkloru. Ta potrzeba, a raczej zastana sytuacja widoczna jest już na poziomie struktury administracyjnej, czyli ZPAF i ZPAP. Organizowane festiwale fotografii czy galerie fotografii skazuje się na archaiczną formułę salonów z czasów początku kolei żelaznej. Jestem w Galerii Starter, bo inspirujące są przepływy między dyscyplinami. Interesuje mnie obraz, a nie fotografia. A jaka jest relacja między pracą zawodową fotografa i sztuką – byłam świadkiem, jak jedna z kuratorek, szukając twoich prac, weszła na twoją stronę komercyjną – nie boisz się takich pomyłek?

Aby się pomylić, trzeba mieć dobre informacje, gdzie ją znaleźć. To była jedyna taka sytuacja w moim doświadczeniu zawodowym. Ocena mojej przydatności artystycznej przez bardzo znaną państwową galerię zmroziła mnie i śmiesznie przestało być dość szybko. Wystawa nie odbyła się, doświadczyłem absurdu. Może jest jakaś zbiorowa mentalność urzędnicza, a może pod miastem płynie inna rzeka.

Bownik fotograf, studiował na Wydziale Filozofii i Socjologii UMCS w Lublinie, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu (Fotografia i Multimedia), stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2008), wykładowca Akademii Fotografii. Związany z galerią Starter. Jego praca znajduje się w kolekcji Muzeum Huis Marseille w Amsterdamie. Mieszka w Warszawie. www.bownik.eu

No78 / czytelnia

Monika Weychert Waluszko kuratorka niezależna

118—119


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.