Notes na 6 tygodni #130

Page 1

ISSN 1730—9409 / wydawnictwo bezpłatne

notes na 6 tygodni / nr 130 / wrzesień / 2020


W PAŃSTWIE W PAŃSTWIE Z KARTONU ZMAMY KARTONU DLA WAS MAMY KSIĄŻKIDLA WAS KSIĄŻKI Z PAPIERU. ZDOBRE PAPIERU. I MĄDRE. DOBRE I MĄDRE. www.beczmiana.pl/sklep www.beczmiana.pl/sklep


okładka

Plakat prezentowany na naszej okładce powstał w ramach akcji solidarnościowej ze społecznością LGBT+. Dostępny jest na stronie Pogotowia Graficznego – inicjatywy prezentującej prace grafików i graficzek komentujących na bieżąco wydarzenia polityczne i społeczne: https://pogotowie.tumblr.com/. Dwa wzory zaprojektowane przez Olę Jasionowską można zakupić w księgarni Bęc Zmiany przy ul. Mokotowskiej 65 w Warszawie oraz online: www.beczmiana.pl/sklep. Cały dochód ze sprzedaży plakatów przekazujemy na rzecz Kampanii Przeciw Homofobii.

OLA JASIONOWSKA graficzka i ilustratorka. Od 2015 r. pracuje w Biurze Marketingu Miasta Stołecznego Warszawy. Wcześniej pracowała w agencji DDB Warszawa. Prawie absolwentka Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych (Sztuka Nowych Mediów). Od kilku lat tworzy identyfikację wydarzeń takich jak: Nagroda Literacka m.st. Warszawy, Noc Muzeów, święta, otwarcie / zakończenie sezonu Dzielnica Wisła. Współpracowała m.in. z Teatrem Wielkim w Warszawie, Teatrem Żeromskiego w Kielcach, Teatrem Polskim w Bydgoszczy, TR Warszawa, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Barem Studio. Jest autorką identyfikacji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, plakatu Dziękujemy Spacerowiczom, Hozmówek z Hanną i neonu Dzielnicy Wisła na moście Świętokrzyskim w Warszawie.


Notes na 6 tygodni

nakład: 1000 egz. Wydawca

Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana Adres redakcji

ul. Mokotowska 65/7, 00−533 Warszawa nn6t@beczmiana.pl Redaktorka naczelna

Bogna Świątkowska, bogna@beczmiana.pl

Redaktorka działu „Orientuj się”

Katarzyna Nowakowska, kasia@beczmiana.pl

Redaktor działu badania i raporty

Maciej Frąckowiak, nn6t@beczmiana.pl

Wersja elektroniczna

issuu.com/beczmiana notesna6tygodni.pl nn6t.pl Projekt / skład

Laszukk+s / Hegmank+s Druk

Petit Skład-Druk-Oprawa ul. Tokarska 13 20–210 Lublin +48 81 744 56 59

Reklama i patronaty

Informacje i ilustracje w dziale „Orientuj się” pochodzą z materiałów prasowych promujących wydarzenia kulturalne. Drukujemy je dzięki uprzejmości artystów, kuratorów, galerii, instytucji oraz organizacji kulturalnych. Kontakt z redakcją: nn6t@beczmiana.pl

Prezeska Zarządu

Bęc Księgarnia Internetowa

Departament Dystrybucji

BĘC SKLEP WIELOBRANŻOWY

Korekta

Agnieszka Bresińska

Bogna Świątkowska, bogna@beczmiana.pl

Bogna Świątkowska, bogna@beczmiana.pl Ignacy Krzemień, ignacy@beczmiana.pl Magda Citko, magda@beczmiana.pl zamówienia, kontakt z księgarniami i wydawcami: +48 515 984 508 magazyn@beczmiana.pl Księgarnie Bęc / Zespół:

Magda Citko, Ewelina Wakulewska, Zuzanna Wilska, Józefina Tomaszewska, Julia Wrzosek

beczmiana.pl/sklep

Warszawa, ul. Mokotowska 65 pn.–pt. 11–19, sob.–nd. 12–18 +48 515 985 146 Znak FNKBZ

Małgorzata Gurowska

PROMOCJA:

Katarzyna Nowakowska

W 2020 ZERO DOTACJI POMÓŻ WYDAWAĆ NN6T ZAMÓW REKLAMĘ WPŁAĆ DAROWIZNĘ DZIĘKUJEMY! www.nn6t.pl/wesprzyj-nn6t

Lokal przy ul. Mokotowskiej 65 w Warszawie jest wykorzystywany przez Fundację Bęc Zmiana na cele kulturalne dzięki pomocy Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy.


130 wrzesień 2020

AUTORKI i AUTORZY: Bolesław Chromry, Anna Cymer, Maciej Frąckowiak, Aleksander Hudzik, Imperium Ducha (Aleksandra Korzelska, Piotr Puldzian Płucienniczak, Łukasz Podgórni), Aleksandra Kędziorek, Agata Kiedrowicz, Julia Kozakiewcz, Adrian Krężlik, Marta Królak, Aleksandra Litorowicz, Andrzej Marzec, Antoni Michnik, Nagrobki (Maciej Salamon, Adam Witkowski), Katarzyna Nowakowska, David Sim, Agnieszka Sosnowska, Bogna Świątkowska

Fundacja Bęc Zmiana zachęca do czytania

sztuka–dizajn–architektura-miasto–refleks

księgarnia on-line: wwwbeczmiana.pl/sklep










TEAR DROP



Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu ul. Mikołaja Kopernika 1 / 26-600 Radom / www.mcswelektrownia.pl

Geometria i…

Wybór dzieł z kolekcji Mazowieckiego Centrum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu, zrealizowanych w trakcie 10 międzynarodowych plenerów artystów posługujących się językiem geometrii, pod kierunkiem dr Bożeny Kowalskiej. Radziejowice – Radom 2009-2018. Otwarcie wystawy: 23.10.2020 r., g. 13.00

Eduard Steinberg, Kompozycja, 2006


Wydawca:

Patroni:

Partner:


22.09.2020

24.09.2020

w projektach kulturalnych i społecznych Obowiązują zapisy! Program webinariów dostępny jest na stronach: www.kreatywna-europa.eu, www.europadlaobywateli.pl.

Organizatorzy:


PORANNE OPINIE, KOMENTARZE I NEWSY PROSTO OD TWÓRCÓW PRZESTRZENI MIEJSKIEJ

antyRAMA antyRAMA _antyrama antyRAMA


orien nn6t uj siÄ™ 18

Strona zaprojektowana krojem pisma Achtung / patrz s. 156


19

Anna Orłowska, z cyklu Futerał, dzięki uprzejmości artystki


20

orientuj się / sztuka i życie

Święto

mimo wszystko W galeriach pulsuje artystyczne życie miasta. Są pośrednikiem między artystami a instytucjami sztuki i prywatnymi kolekcjonerami. Dzięki ich wsparciu materialnemu i działalności promocyjnej ma szansę zaistnieć i rozwijać się wielu młodych twórców. Lwia część obrotów prywatnych galerii pochodzi z międzynarodowych targów i wymian artystycznych. W przeciwieństwie do rynku aukcyjnego, na którym inwestorzy szukają bezpiecznej lokaty w dzieła uznanych klasyków, rynek młodej sztuki, którego ośrodkami są galerie, boleśnie zależy od ich aktywności i przychodów. Spadek obrotów galerii automatycznie pogarsza sytuację materialną artystów. Ostatnie dane zebrane wśród prywatnych warszawskich galerii pokazują, że spadek obrotów w marcu i kwietniu wyniósł aż 80% w porównaniu z sytuacją ze stycznia i lutego. Dlatego tak cieszy powrót artystycznych wydarzeń takich jak Warsaw Gallery Weekend – festiwalu przeglądu nowej sztuki, który – z opóźnieniem – odbędzie się w tym roku już po raz dziesiąty. Do jubileuszowej edycji zostało zaproszonych 30 warszawskich galerii i 107 artystów i artystek, a program wspólnych spotkań i wystaw rozpisano aż na cztery dni. 1–4.10 Warszawa warsawgalleryweekend.pl/2019


orientuj się / sztuka i życie

Agata Kuś, Pandora, olej na płótnie, 2020, dzięki uprzejmości artystki i Galerii Wizytującej

21


22

orientuj się / sztuka i życie

Świadectwo uważności

Gdy świat, który znamy, odchodzi a to, co uważaliśmy za pewnik – nasze zasady i zwyczaje – zostaje zakwestionowane, pozostaje nam powrót do źródeł, czyli nierozerwalnego związku człowieka z naturą – taka refleksja przychodzi, gdy ogląda się wyjątkową wystawę Magdaleny Abakanowicz w Spectra Art Space MASTERS, którą Fundacja Rodziny Staraków zorganizowała z okazji jubileuszu 90-lecia urodzin artystki. Ekspozycja prezentuje monumentalny zbiór prac rzeźbiarki: Abakany z kolekcji Andrzeja Starmacha, tkaniny i zespoły rzeźb ze zbiorów Starak Collection, Zespół czarnych form organicznych z Muzeum Sztuki w Łodzi oraz wybór dzieł z kolekcji Fundacji Magdaleny Marty Abakanowicz-Kosmowskiej i Jana Kosmowskiego. Organiczność, symbioza, nietrwałość i wieczność, to główne motywy twórczości artystki obecne na wystawie. Posługując się nimi, Abakanowicz z wrażliwością i przenikliwością opowiada ponadczasową historię o kondycji współczesnego świata i człowieka, niepokojach i bólach, które wpisane są w ludzką egzystencję, i o więzi człowieka z naturą, o tajemnicy, która pozostaje niewysłowiona. Do 18.10. Warszawa, Spectra Art Space, ul. Bobrowiecka 6 starakfoundation.org/pl/main


orientuj się / sztuka i życie

Magdalena Abakanowicz, Lady Abakan, fot. M. Jędrzejewski © Fundacja Rodziny Staraków

23


24

orientuj się / sztuka i życie

Wzorowy

festiwal

InProgress to trójmiejski festiwal poświęcony sztuce generatywnej, w której nowe technologie, media, sztuczna inteligencja, światło i dźwięk, tworzą wspólne dzieło audiowizualne. Artyści działający w tym nurcie podkreślają, że to pełnoprawna dziedzina sztuki, która dzięki użyciu przez producenta lub kompozytora algorytmów i symulacji pozwala pokazać matematyczno-naturalne piękno. Chociaż Trójmiasto nie jest kojarzone ze zjawiskiem sztuki generatywnej (w przeciwieństwie do Wrocławia, Poznania, Warszawy czy Krakowa) odbywający się tam InProgress zawsze był spójnym cyklem, który promował alternatywne spojrzenie na sztukę i muzykę współczesną. Nie inaczej będzie w tym roku. W programie prezentacja online artystów wyłonionych w open callu: SHOEG i Trumptard, oraz wystawa instalacji artystów: Radosława Deruby i Aleksandry Kotarskiej. 3–20.09 Gdańsk, CSW Łaźnia, ul. Jaskółcza 1 laznia.pl

Radosław Deruba, Mirror Self, instalacja, fot. Christina Melnyk


orientuj się / sztuka i życie

25

Okime Emiko, kadr z filmu, fot. Alicja Kielan

Zrób sobie

dobrze

Poczucie odosobnienia, lęk i stres to emocje, które wielu ludziom towarzyszą na co dzień. Niedawna izolacja spowodowana pandemią tylko je uwypukliła. Brak poczucia bezpieczeństwa, nieumiejętność i niezgoda na bycie sam na sam ze sobą odbiły się znacząco na zdrowiu Polek i Polaków. Stąd pomysł na projekt Nie jesteś sam/a wrocławskiej artystki i VJ-ki Okime Emiko w Żyjni, miejskim uzdrowisku w murach Galerii Dizajn BWA Wrocław. Seans postpandemiczny dla jednego widza to specjalny sześcioczęściowy pokaz, który ma pomóc przepracować uczucie odosobnienia i złagodzić skutki izolacji. Widzowie i widzki dostają zestaw ćwiczeń do samodzielnego wykonywania, narzędzia, które ułatwiają pracę z oddechem, układem nerwowym i emocjonalnym ekosystemem ich własnego ciała.

Do 27.09 Wrocław, Galeria Dizajn BWA Wrocław, ul. Świdnicka 2/4 bwa.wroc.pl


26

orientuj się / sztuka i życie

Pracownia Davida Ostrowskiego, Kolonia, 2019/2020, dzięki uprzejmości artysty oraz Sprüth Magers

Nihilista, prowokator

i neoawangarda

Wystawy w pawilonie studia Edwarda Krasińskiego, odziedziczonego po Henryku Stażewskim, to zawsze okazja do konfrontacji dorobku artysty z pracami innych twórców, poszerzenia kontekstu, w jakim patrzy się na twórczość obydwu – Krasińskiego i Stażewskiego, i wpisania jej w nową, intrygującą relację z tym, co obecne w sztuce dziś. Przed nami kolejna taka szansa w związku w wystawą David Ostrowski, Tobias Spichtig. Pierwszy to malarz, który nie unika śmiałych eksperymentów i improwizacji, szukając w błędzie i niepowodzeniu nowej wartości i piękna. Jego prace charakteryzuje bezwzględność gestu i radykalna prostota formy. Minimalistyczne w formie obrazy są refleksją nad uczuciem twórczej apatii i polemiką z ukutymi definicjami ukończonego czy udanego obrazu. Spichtig to artysta interdyscyplinarny, który prócz medium malarskiego posługuje się rzeźbą i obiektem. Tworzy instalacje site-specific, w których eksploruje temat klaustrofobii i zakleszczenia, stawiając widza w pozycji intruza. Podejmuje też wątek znaku, niejednoznacznego, bo determinowanego kulturowymi konotacjami i ulegającego redefinicjom i transformacjom. 18.09–28.11 Warszawa, Instytut Awangardy, Al. Solidarności 64/118 instytutawangardy.org/pl


orientuj się / sztuka i życie

27

Joanna Piotrowska, Untitled, 2014, dzięki uprzejmości artystki i galerii Zachęta

Gesty

władzy

Półimprowizowane sceny dokumentowane analogowym aparatem. Domowa przestrzeń staje się sceną codziennego spektaklu. Utrwalone na czarno-białych fotografiach pozornie zwykłe gesty zdają się niejednoznaczne i dramatyczne, a bliskość robi się niebezpiecznie duszna. Wystawa Zaduch w galerii Zachęta, kuratorowana przez Magdę Komornicką, to wybór prac fotograficznych i wideo z ostatnich lat artystki Joanny Piotrowskiej. Fotografka w swojej twórczości poddaje analizie złożoność relacji międzyludzkich w ramach szerszych systemów: życia rodzinnego, społecznego, polityki i ekonomii. Utrwalając na wpół aranżowane gesty i pozycje ciał, odsłania niewidzialne mechanizmy władzy i emocjonalnej zależności.

18.09–6.12 Warszawa, Zachęta, Plac Stanisława Małachowskiego 3 zacheta.art.pl/pl


28

orientuj się / sztuka i życie

Eks-pole

Od kilkunastu lat mamy w Polsce do czynienia ze zmianą sposobu gospodarowania ziemią uprawną. Wraz z wejściem naszego państwa do Unii Europejskiej w 2004 roku zmieniły się stosunki własności i wartość użytkowa ziemi. W następstwie tego niewielkie gospodarstwa rolne stały się nieopłacalne i musiały ustąpić dużym przedsiębiorstwom. Gospodarze z wielowiekową tradycją nagle przestali być rolnikami, a pola, na których pracowali, zmieniły swoje przeznaczenie. Tym przemianom poświęcony jest tegoroczny festiwal Nowe Ciepło w Nowym Mieście Lubawskim. Punktem wyjścia dla artystów i artystek zaproszonych do współpracy przez Tytusa Szabelskiego jest hasło Gospodarstwo bez ziemi. Powstałe projekty są zapisem przemian w skali mikro, oddolną historią rolników, którzy musieli porzucić swoją pracę i dotychczasowy styl życia, bo nie dawały im szans na przeżycie. W ramach wystawy będzie można zobaczyć m.in. fotografie dawnych pól – dziś działek letniskowych, w obiektywie Pawła Starca, lata ciężkiej pracy w polu wypisane na dłoniach gospodarzy sfotografowane przez Patrycję Wojtas i Szymona Maliborskiego oraz rzeźby powstałe z niepotrzebnych już maszyn rolniczych, które Tomasz Kowalczyk odnalazł w przydomowych ogródkach. 4.09–30.11 Nowe Miasto Lubawskie, Przestrzeń Gruzownia, Miejskie Centrum Kultury www.nowemiasto.com.pl


orientuj się / sztuka i życie

Paweł Starzec, zdjęcie z serii Letniska, 2020, dzięki uprzejmości artysty i Fundacji Inicjatyw Krajobrazowych „Wybudowania”

29


30

orientuj się / sztuka i życie

Sieć powiązań

Jak indywidualne doświadczenia codziennych lęków i tłumionych emocji kształtują postawę względem innych? Jak determinują więzi społeczne i relacje w grupie? Co dzieje się, gdy w odosobnionej społeczności pojawia się ktoś nowy i obcy? Najnowsza praca Adeliny Cimochowicz Utrata. Albo z dziejów długo utrwalanego błędu prezentowana aktualnie w Project Roomie to swoiste studium interakcji międzyludzkich. Realizacja jest zapisem wideo sytuacji, którą artystka na podstawie autorskiego scenariusza zainscenizowała w przydomowym ogrodzie. Kluczowym momentem opowieści jest pojawienie się, niejako wbrew woli pozostałych, nowej osoby. Spotkanie to całkowicie zmienia dynamikę relacji w grupie i uruchamia kolejne mechanizmy społeczne, stwarzając warunki dla wielowymiarowych inter­akcji i zachowań.

Do 20.09 Warszawa, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, ul. Jazdów 2 u-jazdowski.pl

Adelina Cimochowicz, Utrata. Albo z dziejów długo utrwalanego błędu, widok wystawy, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski


orientuj się / sztuka i życie

31

Agnieszka Polska, kadr z filmu Zapytaj syrenę, 2017, dzięki uprzejmości artystki i Galerii Arsenał elektrownia

Strach

nasz powszedni

Żyjemy w kulturze strachu. Lęk obecny jest w debacie publicznej, podsycają go media. Ciężko odróżnić zagrożenia realne od teoretycznych, więc łatwo o emocjonalne nadużycia i skrajne postawy – nadmierną eskalację lub szkodliwe spłycenie problemu. Fenomenowi strachu przyglądają się artyści i artystki z Europy Środkowo-Wschodniej w ramach wystawy Strach w Galerii Arsenał Elektrownia. Osią ekspozycji jest analiza struktury strachu zarówno w jego ujęciu globalnym, jak i w kontekście geograficzno-kulturowym. Padają też pytania o jego historyczne uwarunkowania. Czy strach ma związek z postkomunistycznymi dziejami Europy, budowaniem nowego porządku? Czy jest polityczny? Czy dziś istnieje jeszcze ktoś nieustraszony? Do 18.10 Białystok, Galeria Arsenał elektrownia, ul. Adama Mickiewicza 2 galeria-arsenal.pl


32

orientuj się / sztuka i życie

Młodzi w działaniu

Odbywający się w tym roku po raz pierwszy OP_Young to projekt skierowany do młodych dolnośląskich artystów i artystek sztuk wizualnych, realizowany przez Fundację OP ENHEIM. Prezentację prac czwórki tegorocznych laureatów i laureatek rozpoczęła wystawa studenta szkoły filmowej w Łodzi Oktawiana Jurczykowskiego Czerwień ciemniejsza na biało-czarnych zdjęciach. Zaplanowane na wrzesień ekspozycje przybliżą sylwetki pozostałej trójki: Jakuba Jakubowicza, Nikity Krzyżanowskiej i Liliany Piskorskiej. Na różnorodność twórczości młodych artystów i artystek wskazuje już sama szeroka problematyka eksponowanych prac: badania nad historią i tożsamością nieistniejącej już łemkowskiej wsi Wólka (Jakubowicz), dynamiczne i buntownicze malarstwo gestu inspirowane sztuką ulicy (Krzyżanowska) oraz bliskość i nieheteronormatywność a pozycja Innego (Piskorska). Do 17.09 Wrocław, OP ENHEIM, Plac Solny 4 openheim.org/pl

Nikita Krzyżanowska, Płacę ci za to, abyś milczał, olej i sprej na mapie RP 1:500000, dzięki uprzejmości artystki i OP ENHAIM


orientuj się / sztuka i życie

33

Materiały archiwalne ze zbiorów IPN oddział w Krakowie

Mechanizm

przemocy Stanisław Pyjas, krakowski student należący do środowiska wspomagającego Komitet Obrony Robotników, miał 24 lata, gdy 7 maja 1977 roku znaleziono jego zwłoki w kamienicy przy ul. Szewskiej. Aktywnie zaangażowany w działania opozycyjne, tamtego wieczoru był pod obserwacją funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. Prokuratura, pospiesznie zamykając śledztwo, jako oficjalną przyczynę śmierci uznała nieszczęśliwy wypadek, a prawda o tragedii do dziś nie ujrzała światła dziennego. Historia jego krótkiego i dramatycznego życia stała się punktem wyjścia dla nowej realizacji Doroty Nieznalskiej Sprawa Stanisława Pyjasa. Artystka, która w swojej twórczości często podejmuje wątki historyczne i temat przemocy, wykorzystała materiały archiwalne: notatki, donosy, raporty i fotografie z pogrzebu. Stworzona w ten sposób wielowymiarowa kompozycja jest analizą mechanizmów przemocy i niszczycielskiej, inwigilacyjnej działalności aparatu władzy, która doprowadziła do śmierci. Do 18.10 Kraków, Bunkier Sztuki, Pl. Szczepański 3a bunkier.art.pl


34

orientuj się / sztuka i życie

Pasożyt – żywiciel

Kiedyś artysta-pasożyt, żerujący na instytucjach kultury, dziś realizuje tzw. projekty żywicielskie, w których pracuje z grupami wykluczonymi społecznie i określanymi jako „społeczne pasożyty”. Artywista Arek Pasożyt zaprezentuje swoją twórczość w dziewiątej odsłonie wrocławskiego Złotego Kiosku. Wystawa Czas wyjść będzie okazją do przyjrzenia się trwającej od 2018 roku artystyczno-aktywistycznej działalności twórcy, której istotną częścią są „obrazy strajkujące” – obrazy, z którymi Pasożyt wychodzi na demonstracje. 4.09–2.10 Wrocław, ZŁOTY KIOSK, ul. Bolesława Prusa 37

Dobro wspólne

Jak poprzez sztukę budować relacje sąsiedzkie? Jak umacniać zwią-

Grafika organizatora, fot. Bartosz Stawiarski

zek człowieka z naturą i pogłębiać międzygatunkową solidarność? Odpowiedzi na tematy makro szukają w skali mikro artyści i artystki 12. edycji Parku Rzeźby na warszawskim Bródnie. Tegoroczny program wydarzeń odbywa się pod hasłem Otwarte pole dla wyobraźni i nastawiony jest na wspólne działania na rzecz lokalnej społeczności. Cykl mini­rezydencji artystycznych zainaugurował projekt Ja, naprawiaczka

Małgorzaty Markiewicz, która reperuje i uczy mieszkańców i mieszkanki Bródna naprawiać uszkodzone ubrania. W kolejnych odsłonach Józef Gałązka uruchomi tymczasową wypożyczalnię łódek, będącą jednocześnie rzeźbiarską instalacją na wodzie w ramach projektu Kompozycja przestrzenna, a Paweł Kulczyński aka Wilhelm Bras w Oswajaniu poszuka wraz z bywalcami i bywalczyniami parku hipotetycznego brzmienia dzielnicy za 100 tysięcy lat. Z kolei Paulina Mirowska, we współpracy z mykologami zajmie się hodowlą grzybów, tworząc z nich finalnie żywą grupę rzeźbiarską zatytułowaną To.Te.My. Lasek Bródnowski stanie się też miejscem plenerowego spektaklu Wesele na Bródnie – społecznej integracyjnej uroczystości zorganizowanej przez Pawła Althamera i Agnieszkę Olsten. Do 30.09 artmuseum.pl


orientuj się / sztuka i życie

Arek Pasożyt, Spacer z myśliwymi w ramach Ruchu Antyłowieckiego pod Złotorią, woj. kujawsko-pomorskie, 02.2019, dzięki uprzejmości artysty i galerii ZŁOTY KIOSK

35


36

orientuj się / sztuka i życie

Monika Drożyńska, Dwa, Biennale Warszawa, fot. Monika Stolarska

Ćwiczenia z odporności Pierwszą tkaninę z wyhaftowanym gestem victorii Monika Drożyńska zrobiła w czasie lockdownu. Tkanina Dwa/Pół powstała jako rodzaj notatek z czasów pandemii, a wyhaftowany gest z zaznaczoną symbolicznie odległością między palcami jako dwa metry – zalecany bezpieczny dystans społeczny – był wyrazem frustracji i bezradności, w jakiej znaleźli się mieszkańcy wielu krajów na całym świecie. Praca artystki, która zapoczątkowała serię następnych – już w formie flag, z powtarzającym się gestem zwycięstwa – prezentowana jest na indywidualnej wystawie Drożyńskiej Dwa znaczy my. Głównym tematem ekspozycji jest odporność człowieka w dobie kryzysu, zarówno ta fizyczna, psychiczna, jak i społeczna. Jednak na teorii się nie kończy. Artystka proponuje konkretne sposoby zadbania o siebie, bliskich i dobrostan społeczny. Wśród narzędzi znalazły się: oczyszczający kwas z buraków, dodające otuchy ćwiczenie patrzenia w dal i uzdrawiające bycie razem, nie dalej jak dwa metry od siebie. DO 15.09 Warszawa, Biuro Wystaw, Krakowskie Przedmieście 16/18 biurowystaw.pl


orientuj się / sztuka i życie

37

Daniel Rumiancew, Wyprawa 3 z serii Wyprawa do drugiego pokoju, 2007-2015, pokaz przeźroczy, dzięki uprzejmości artysty i Galerii Monopol

Wewnętrzne

migracje Temat wycofania i wewnętrznych mikroświatów tworzonych przez artystów to główny wątek prac prezentowanych na wystawie Ściana ściana luneta. Realizacje pokazywane w ramach wydarzenia opisują sytuację zamknięcia, wycofania do wnętrza, do strefy bezpieczeństwa, w celu odżywczej kumulacji energii i oczekiwania na przypływ nowych sił twórczych i potencjału. Ta specyficzna wewnętrzna migracja artystów bywa skutkiem męczących czy zagrażających okoliczności zewnętrznych, a czasem zależy od osobowości i charakteru twórcy. Wycofanie do bezpiecznego środka nie jest jednak aktem totalnego odcięcia się i porzucenia świata. Ściany budowane na czas dobrowolnej izolacji nie są jednolite i artyści mogą przez nie podglądać to, co na zewnątrz, czekając na odpowiedni moment, by wyjść z ukrycia. Do 22.09 Warszawa, Galeria Monopol, ul. Marszałkowska 34/50 galeriamonopol.pl


38

orientuj się / sztuka i życie

Jan Możdżyński, Rytuał przejścia, olej na płótnie, 2020, dzięki uprzejmości artysty i galerii Rondo Sztuki

Nie przejmuj się Ideał jest pułapką, w którą wpadają wszyscy w różnych sytuacjach życiowych. Wielokrotnie karmieni wizjami szczęśliwego życia, chronimy się od przegranej, jak tylko możemy. Czy da się tak po prostu przestać przejmować? Na wystawie Come out and Play porażka figuruje jako efekt pożądany, a przynajmniej jako integralna część eksperymentu. Jan Możdżyński i Oleg & Kaśka próbują swoich sił w dziedzinach sztuki, w których nie czują się wystarczająco swobodnie, żeby je uprawiać. Wytwarzają tym samym magiczną atmosferę porzucenia dawnych nawyków i odejścia w nieznanym kierunku. Do 15.09 Katowice, Rondo Sztuki, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1 rondosztuki.pl


orientuj się / sztuka i życie

39

Przyszłość wyobrażona Jerzy Treutler, logo „Moda Polska”, 1958, dzięki uprzejmości Muzeum Plakatu w Wilanowie

Pan

od jaskółki Katalogi, plakaty, okładki i rysunki. Ponad 400 prac Jerzego Treutlera, wybitnego grafika i projektanta, można oglądać w Muzeum Plakatu w Wilanowie na retrospektywnej wystawie artysty. To pierwsza tak obszerna prezentacja dorobku twórcy słynnej Jaskółki, znaku towarowego Mody Polskiej. Wystawa, kuratorowana przez Ewę Reeves obejmuje 50 lat działalności artystycznej Treutlera: plakaty projektowane na zlecenie Centrali Wynajmu Filmów, katalogi realizowane na potrzeby Centralnego Biura Wystaw Artystycznych, projekty wydawnicze dla największych polskich wydawnictw oraz nigdy wcześniej nieeksponowane rysunki i szkice koncepcyjne, zapis procesu twórczego artysty.

Do 15.11 Warszawa, Muzeum Plakatu w Wilanowie, ul. Stanisława Kostki Potockiego 10/16 postermuseum.pl

Jak będzie wyglądała przyszłość człowieka w nowym, rozwiniętym świecie? Jakie czekają nas zmiany technologiczne, społeczne, środowiskowe i jak/ czy odnajdziemy się w tej nowej rzeczywistości? Do 24.09 trwa open call do projektu What Next organizowanego przez Instytut Adama Mickiewicza. Konkurs skierowany jest do artystów z Polski, Ukrainy i Wielkiej Brytanii, którzy działają w medium fotograficznym lub tworzą instalacje i obiekty dźwiękowe. Wystawa zwycięskich prac odbędzie się w 2021 roku, w setną rocznicę urodzin wielkiego futurologa Stanisława Lema i pięćdziesiątą rocznicę pierwszej publikacji Kongresu futurologicznego, fantastyczno-naukowego opowiadania jego autorstwa ze zbioru Bezsenność. iam.pl/pl


40

orientuj się / sztuka i życie

Nasze nie do końca nasze Czy w naturze istnieją granice? Czy umiemy odróżnić to, co swojskie i lokalne, od tego, co zapożyczone, ale wpisane w krajobraz? Dosłownie, bo projekt Rzeźba terenu Dominiki Skutnik koncentruje się na działaniach terenowych i pracy badawczej ściśle związanej z geologią. Tematem artystycznych badań Skutnik, prezentowanych w Gdańskiej Galerii Miejskiej, są głazy narzutowe ze Skandynawii, które na skutek naturalnych procesów migracyjnych przebyły Bałtyk i dziś stanowią integralny elementem krajobrazu Pomorza oraz naturalne podwaliny architektury regionu. W toku procesu twórczego artystka podejmuje refleksję na temat niezauważalnej monumentalności kamieni-migrantów oraz zagadnienia stałości, historyczności czy domniemanej swojskości, zbudowanej na tym, co nasze, a jednak nie do końca nasze. Do 19.09 Gdańsk, Gdańska Galeria Miejska, ul. Szeroka 37 ggm.gda.pl

Dominika Skutnik, widok wystawy, fot. Piotr Połoczański Photolife


orientuj się / sztuka i życie

41

Rafał Dominik, Pani za szybką, 2017, papier, akryl, aerograf, dzięki uprzejmości artysty.

Kultura

gościnności

13 września, już po raz czwarty, Fundacja Ocalenie i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie organizują charytatywną aukcję sztuki Refugees Welcome, która wyjątkowo, ze względu na sytuację epidemiczną, odbędzie się w tym roku online. W wydarzeniu udział zapowiedziało 45 wybitnych artystów i artystek z Polski i zagranicy, a pełen dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na wsparcie migrantów i migrantek mieszkających w Polsce. Wśród licytowanych dzieł znajdą się m.in. prace Pawła Althamera, Miriam Cahn, Joanny Rajkowskiej, Artura Żmijewskiego i Tadeusza Rolke, a także młoda polska sztuka współczesna autorstwa Martyny Czech, Rafała Dominika, Karoliny Jabłońskiej, Diany Lelonek i Dominiki Olszowy. Aukcję poprzedzi wystawa licytowanych prac w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. refugeeswelcome.pl


42

orientuj się / sztuka i życie

Twórcze

reakcje

Patryk Hardziej, Limanka, dzięki uprzejmości artysty i Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi

Pismo obrazkowe

Park Śledzia, Buła, Limanka, Fala czy stajnia jednorożców. Łodzianie wiedzą, o co chodzi, a reszta dowie się podczas wystawy plakatów Słownik współczesnych łodzianizmów, organizowanej przez Łódź Design Festival. W ramach wydarzenia hasła funkcjonujące dziś w języku młodych łodzian zinterpretowali zaproszeni ilustratorzy, m.in. Patryk Hardziej, Ola Niepsuj, Agata „Endo” Nowicka i Dawid Ryski. W ten sposób Słownik dobrych łodzianizmów zaczęty w zeszłym roku zyskał trzynaście nowych pojęć. Dowód na to, że gwara łódzka jest ciągle żywa. 4.09–17.10 Łódź, Galeria Re:Medium 113, ul. Piotrkowska 113 lodzdesign.com

Jak tworzyć otwarte, demokratyczne projekty w kulturze? Jak przygotować się do pracy ze społecznościami i nauczyć się twórczo reagować na problemy współczesności? Trwa nabór na nowatorski kierunek „sztuki społeczne” w Instytucie Kultury Polskiej UW. To studia, których program oparty jest na idei kształcenia w działaniu, łączeniu wiedzy humanistycznej z praktyką artystyczną i aktywistyczną. Jako tegorocznych wykładowców zaproszono do współpracy m.in. Jaśminę Wójcik, Komunę/Warszawa, MECH.build i Radio Kapitał. Studenci i studentki będą się uczyć od praktyków, jak połączyć sztukę z zaangażowaniem społecznym oraz jak skutecznie odpowiadać na zmieniającą się rzeczywistość i wyzwania, jakie stawia kryzys klimatyczny, na potrzebę działań na rzecz sprawczości i upodmiotowienia grup społecznych czy potrzebę odpowiedzialnego projektowania. Rekrutacja trwa do 16.09. ikp.uw.edu.pl/studia/ sztuki-spoleczne


orientuj się / sztuka i życie

43

Paulina Ołowska, Płaca za pracę domową, 2020, zdjęcie „found image”, dzięki uprzejmości artystki i Fundacji Galerii Foksal

Złamane

Mają różny dorobek artystyczny, odmienne estetyki i tematy twórczości. Z początkiem października Paulina Ołowska, Agata Słowak i Natalia Załuska zaprezentują swoje prace na wspólnej wystawie Płaca za pracę domową. Osią ekspozycji będzie temat przemocy i strachu, skrzętnie skrywanych w przestrzeniach domów. Opowieść o cierpieniach i rozczarowaniach, które prowadzą do rezygnacji ze świata, i o braku nadziei na jakąkolwiek zmianę. Wystawa będzie częścią programu tegorocznej jubileuszowej edycji Warsaw Gallery Weekend. 1.10–21.11 Warszawa, Fundacja Galerii Foksal, ul.Foksal 1/4 galeriafoksal.pl


44

orientuj się / sztuka i życie

Szklany

dom Jerzy Rosołowicz, Fotoneutronikon, fotografia czarno-biała, 1972, dzięki uprzejmości Fundacji 9/11 Art Space i Galerii Piekary

Działania

neutralne

Sztuka jako forma działania neutralnego, nieprzynosząca artyście ani szkody, ani pożytku, to główna idea przyświecająca twórczości Jerzego Rosołowicza. Monograficzna wystawa artysty, związanego z powojenną awangardą wrocławską, prezentowana jest w Galerii Piekary. Osią ekspozycji są najbardziej rozpoznawalne prace Rosołowicza, powstałe przy użyciu szkieł optycznych. Przezroczyste instalacje zawieszone w przestrzeni pozwalają nie tyle oglądać obraz, ile oglądać przez obraz. Tak zwana antydokumentacja sfery wizualnej stanowiła jeden z ważniejszych obszarów zainteresowań fotograficznej twórczości artysty. Istotą jego poszukiwań była sztuka transparentna, niezawłaszczająca uwagi widza, ale budująca jego związek z rzeczywistością, jak soczewka oka. Do 25.09 Poznań, Galeria Piekary, ul. Św. Marcina 80/82, CK Zamek, Dziedziniec Różany galeria-piekary.com.pl

Czy wytykając błędy innym, masz pewność, że sam ich nie popełniasz? „Nie rzuca się kamieniami, mieszkając w szklanym domu” – tak brzmi niemieckie przysłowie i tytuł projektu realizowanego przez artystów i kuratorów z Polski i Niemiec. W ramach współpracy na przełomie lipca i sierpnia odbyły się warsztaty artystyczne, których efekty można dziś oglądać w galerii Oranżeria w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Prezentowane realizacje są zapisem doświadczenia wspólnej pracy, wymiany myśli i konfrontacji postaw twórczych artystów. To również refleksja nad odpowiedzialnością za tytułowy szklany dom. W wymiarze lokalnym czy państwowym rozumiana jako działanie na rzecz poszanowania praw i wolności człowieka w społeczeństwie, w wymiarze globalnym, jako troska o nasz wspólny dom, Ziemię. Do 20.09 Orońsko, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, Galeria Oranżeria rzezba-oronsko.pl


orientuj się / sztuka i życie

45

Józef Robakowski, Ćwiczenia na dwie ręce, wideo, 1976, dokumentacja: Zbigniew Warpechowski, dzięki uprzejmości artysty i Muzeum Sztuki w Łodzi

Artystyczna

wymiana W stanie wojennym Galeria Wymiany, prywatna galeria sztuki współczesnej założona przez Józefa Robakowskiego, była centrum artystycznego życia i sztuki. Unikalny zbiór obejmujący malarstwo, grafikę, fotografię, prace wideo i nagrania audio powstał głównie w drodze wymiany z artystami i artystkami z Polski i zagranicy. Interdyscyplinarnej działalności placówki, która oprócz organizacji wystaw, sympozjów i przeglądów filmowych, zajmowała się również dokumentacją performansów i realizacją programów i filmów o sztuce współczesnej, poświęcona jest trwająca w ms¹ wystawa Galeria Wymiany. Organica (zapisy mechaniczno-biologiczne) 1958–2020. Osią ekspozycji są wybrane prace Robakowskiego, który w swojej twórczości od wielu lat bada relacje między biologią ludzkiego ciała a mechaniką.

Do 20.09 Łódź, ms¹, ul. Gdańska 43 msl.org.pl


46

orientuj się / sztuka i życie

Szczęście –

podaj dalej Marcin Janusz, Kula na gazie, 2020, dzięki uprzejmości artysty i Galerii Widna

Człowiek

z cukru

Czy miłość to tylko stosunek sił, zapętlające się poddanie i dominacja? Czy istnieje miłość wolna od władzy, która nie wymusza i nie negocjuje? Wystawa prac Marcina Janusza Tylko kochankowie przeżyją kuratorowana przez Anię Batko jest o miłości, ale równie dobrze mogłaby opowiadać o polityce czy zarazie. Artysta rozkłada miłość na ciąg przyczyn i skutków, wpisując ją w racjonalną strukturę zależności. Fascynują go ciała uwikłane w emocje, bezradnie poddane wybuchom miłosnych hormonów. Ciała skazane na zagładę miłości, która jak słońce topi, gdy stanie się zbyt blisko. Do 13.09 Kraków, Galeria Widna, ul. Grzegórzecka 31

Fotografie, ilustracje, filmy, muzyka i jeden temat: szczęście. W ramach projektu Don’t hurry be happy / Nie spiesz się, bądź szczęśliwy artysta multimedialny Allan Dransfield zapytał ludzi z całego świata o sposób na szczęśliwe życie. Ich wypowiedzi i prywatne przepisy na szczęście, można oglądać na wystawie What Makes You Happy? / Co sprawia, że jesteś szczęśliwy? Celem ekspozycji jest stworzenie przestrzeni do autorefleksji i inspirowanie do odnajdywania radości w prostych gestach: kontaktach z innymi i z naturą. Cykl ma zachęcić do dialogu o doświadczeniach szczęścia i przeciwdziałać skutkom wywołanym przez nerwowe tempo życia. Ekspozycja kuratorowana przez Urszulę Tarasiewicz pokazywana jest w ramach Fotofestiwal Łódź.

DO 13.09 Łódź, Pop-up Galeria, Ogrodowa 8 fotofestiwal.com/2020


orientuj się / sztuka i życie

Allan Dransfield, zdjęcia z serii What Makes You Happy?/Co sprawia, że jesteś szczęśliwy?, dzięki uprzejmości artysty i Pop up Galeria Ogrodowa 8

47


48

orientuj się / sztuka i życie

Sztuka

bycia razem Ludomir Franczak, Diorama, instalacja w oknach Domu Ukraińskiego, 2019, fot. M. Horwat

Centrum

światów Czy sztuka i miejski aktywizm mogą być odpowiedzią na problem wyludniania się miast, braku perspektyw i pomysłów na ich uatrakcyjnienie i rewitalizację? Tego zdania są organizatorzy interdyscyplinarnego projektu Centrum światów jest tutaj, realizowanego w przestrzeni miejskiej Przemyśla. O ile zeszłoroczna, grudniowa odsłona wydarzenia poświęcona była przeszłości miasta, o tyle tegoroczna, wrześniowa, kuratorowana przez Jadwigę Sawicką i Lilę Kalinowską, dotyka jego teraźniejszości. Zaplanowane w ramach projektu wystawy, interwencje i performansy wypełnią i aktywują opustoszałe miejskie przestrzenie, by znów mogły służyć mieszkańcom. 12–13.09 Przemyśl

Czy sztuka ma narzędzia, by łączyć, niwelować podziały my– oni i pomóc w budowaniu wspólnej tożsamości społecznej? Inicjatorzy Strefy Wolnosłowej wierzą, że tak, i prowadzą nabór do kolejnej edycji programu Instytutu Otwartego, skoncentrowanego na działaniach artystycznych z udziałem grup migracyjnych i uchodźczych. Do współpracy zaproszeni są twórcy i twórczynie, animatorzy i animatorki kultury, społecznicy oraz aktywiści i aktywistki o różnym pochodzeniu kulturowym. Kilka miesięcy wspólnej pracy artystycznej, edukacji w działaniu, wymiany technik, narzędzi i historii przybliży uczestniczkom i uczestnikom sztukę opartą na procesie i zaangażowaniu. Efektem będzie instalacja performatywna złożona zarówno z kolektywnych, jak i indywidualnych prac z pogranicza sztuk performatywnych i wizualnych. Zgłoszenia do 13.09 strefawolnoslowa.pl


orientuj się / sztuka i życie

49

Małgorzata Malwina Niespodziewana, widok wystawy Katarzyna, Erna, Maria, for. Bartosz Górka, dzięki uprzejmości galerii lokal_30

Na barkach

olbrzymek Stworzyły język nowoczesności, którym posługują się kolejne pokolenia artystek. Ich życiorysy naznaczone wojną i śmiercią są dowodem na prawdziwość przekonania, które żywiły, że w momentach granicznych sztuka jest ratunkiem dla człowieczeństwa. Dorobek matek-awangardystek: Katarzyny Kobro, Erny Rosenstein i Marii Jaremy, przywraca do krwioobiegu dzisiejszej sztuki Małgorzata Malwina Niespodziewana. W swoich pracach wykorzystuje wiedzę biograficzną i tło historyczne, rysując alternatywną, kobiecą wersję historii. Realizowane na przestrzeni lat cykle Historia o Katarzynie, Erna, Kolekcja (dla Marii), prezentowane na wystawie Katarzyna, Erna, Maria, są spojrzeniem na dorobek awangardzistek z perspektywy ich życiorysów, jednak Niespodziewana odwraca zwyczajowy sposób relacjonowania biografii. Dramatyczne losy artystek nie usprawiedliwiają ich twórczości, przeciwnie – ich sztuka powstaje wbrew życiowym okolicznościom. Traktując prace poprzedniczek jako materiał do własnych dzieł, Niespodziewana tworzy ponadpokoleniową więź, wspólnotę artystek, pokazując, że ich życie i działalność artystyczna mają ogromne znaczenie i sens dla następnych pokoleń ich duchowych córek i samej sztuki. Do 12.09 Warszawa, lokal_30, ul. Wilcza 29a/12 lokal30.pl


50

orientuj się / Sztuka i życie

Rośnij w siłę Stoimy w obliczu wielkich wyzwań. Potrzeba nam nowych sposobów organizacji na poziomie społeczności, nowej, pogłębionej relacji z naturą i nowych – odpowiedzialnych i skutecznych – strategii działania w kryzysie. Tradycyjna szkoła tego nie nauczy, ale Szkoła Rośnie tak. Program 9-tygodniowego laboratorium edukacyjnego, stworzony przez inicjatorów ruchu Strajk Uczniowski, skierowany jest do młodych, początkujących aktywistów i aktywistek, twórców i twórczyń oraz działaczy i działaczek społecznych, którzy chcą tworzyć przestrzeń do głębszego poznania samego siebie i wspólnego działania. Laboratorium łączy pracę wewnętrzną z budowaniem świadomej kultury społeczności i działaniem społecznym, by pomóc w drodze tym, którzy wierzą, że inny, piękniejszy świat jest możliwy. Ze względu na kameralny charakter grupy (8 osób) na jesienną edycję warsztatów nie ma już miejsc, ale chętni mogą wziąć udział w warsztatach otwartych. W programie m.in. projektowanie rozwiązań zgodnie z Teorią U, wstęp do collaborative leadership, tworzenia systemów dbających o potrzeby wszystkich i nauka zintegrowanego podejścia do zmiany i rozwoju. 1.09–8.11 Sopatowiec/Jazdów rosnie.pl/Rosnie

Grafika organizatora


orientuj się / Sztuka i życie

51

Oranżeria – Schronisko dla Niechcianych Roślin, fotomontaż, dzięki uprzejmości Latarni Górskiej

Oaza

prokultury Na terenie Teatru Cinema, założonego przez grupę artystów pod artystycznym przewodnictwem Zbigniewa Szumskiego w karkonoskich Michałowicach, powstaje niezależne i niekomercyjne centrum kultury, przestrzeń dla aktywności i edukacji ekologicznej oraz prezentacji różnych dyscyplin sztuki. Projekt Latarnia Górska, zainicjowany przez Piotra Bujasa, Pawła Krzaczkowskiego oraz Katarzynę i Zbigniewa Szumskich, przewiduje budowę trzech obiektów: oranżerii, czyli Schroniska dla Niechcianych Roślin, antyrezydencji Domu Czasu Odzyskanego – przestrzeni na rezydencje artystyczne i literackie, oraz galerii sztuki. Centrum ma edukować w zakresie ekologii, alternatywnego projektowania, permakultury i designu DIY oraz wspierać działania artystyczne i społeczne. Zespół Latarni Górskiej pracuje nad projektem wolonatariacko od 2017 roku. Obecnie trwa zbiórka pieniędzy na budowę oranżerii. Inicjatywę można wesprzeć przez stronę odpalprojekt.pl. latarniagorska.org


52

orientuj się / sztuka i życie

Anna Orłowska, z cyklu Mieszkanka, dzięki uprzejmości artystki i Gdańskiej Galerii Miejskiej

W futerale Wnętrze domu wiele mówi o jego lokatorach. Jest jak futerał, który otula człowieka z wszystkimi jego przynależnościami. Jest przestrzenią noszącą piętno swoich domowników – ich historię, status, aspiracje i styl życia. Wreszcie jest podstawą społecznych inkluzji i wykluczeń, znacznikiem hierarchii. To XIX-wieczne pojęcie mieszkania-futerału posłużyło Annie Orłowskiej jako punkt wyjścia do rozważań na temat przestrzeni mieszkalnej i tego, co nas otacza. Fotografka, która w swoich ostatnich projektach zaglądała do polskich zamków i magnackich pałaców (seria Futerał i Pompier, błoto, socrokoko) przyjrzy się teraz wnętrzu Domu Uphagena. Zabytkowa gdańska kamienica, tak jak prawie 95% zabudowy miasta, została doszczętnie zniszczona w czasie wojny, a potem odbudowana. W ramach cyklu Mieszkanka Orłowska przestudiuje przestrzeń domu i spojrzy dalej, w głąb miasta. Co z niego zostało? Jakie znamię zostawiła na nim historia gdańszczan? 25.09–21.11 Gdańsk, Gdańska Galeria Miejska, ul. Piwna 27/29 www.ggm.gda.pl


orientuj się / ARCHITEKTURA I MIASTO

53

Park Wodny w Krakowie, fot. Anna Cymer Anna Cymer dla NN6T:

Aquaparki na sucho

Jednym kojarzą się z rozkosznym relaksem w wodzie, innym z – nomen omen – utopionymi wielkimi pieniędzmi. Polskie aquaparki są jednak także efektowną pamiątką po czasach transformacji. To one bowiem zastąpiły swojskie pływalnie w latach 90., kiedy żyliśmy marzeniami o rozrywce w zachodnim stylu. Ich spełnienie miało się przejawiać także w formach architektonicznych, stąd wspólny dla pierwszych aquaparków wygląd, a szczególnie żywa kolorystyka, która już z daleka zapowiadała radość czekającą wewnątrz na użytkowników. Ich na owe czasy nowoczesne bryły: białe budynki z charakterystycznymi niebieskimi szybami i nade wszystko z plątaniną kolorowych rur zjeżdżalni, do dziś zdobią polski krajobraz. W 1993 roku w Lesznie stanął aquapark ogrzewany energią z pobliskiej fabryki alkoholi. Choć już wtedy aspirowaliśmy do wolnorynkowego państwa kapitalistycznego, aquaparki budowano w pobliżu dużych zakładów pracy – w Kozienicach, Jaworznie, Polkowicach. Część z tych obiektów przeszła remonty i przebudowy (ten w Lesznie został wręcz zlikwidowany), wiele z nich jednak do dziś zachowało swój pierwotny wygląd, stanowiąc zapis nie tylko stylistyki, ale i pewnego nastroju, emocji, towarzyszących Polkom i Polakom na wczesnym etapie narodzin polskiego kapitalizmu.


54

orientuj się / Architektura i miasto

Anna Cymer dla NN6T:

Doceńmy

mozaiki Latem miewamy nieco więcej czasu na powolne spacery, ułatwiające dostrzeganie drobniejszych elementów rzeczywistości. Zwróćmy uwagę na mozaiki! Szczególnie że po latach ich barbarzyńskiego niszczenia coraz częściej udaje się je zachować. Wiosną tego roku rozległą ścienną mozaikę z rozebranego dworca w Oświęcimiu udało się wkomponować w elewację nowego budynku kolejowego. Na warszawskim Służewcu deweloper sumiennie zdemontował mozaikę, zdobiącą niegdyś hol fabryki dźwigów osobowych, a zachowana ceramiczna dekoracja zdobi przestrzeń osiedla, które wyrosło w tym miejscu. Kiedy w 2014 Paweł Giergoń wydawał swoją książkę Mozaika warszawska, tego typu dekoracje znikały i poza grupą pasjonatów (np. z grupy Ratujemy Mozaiki) mało kogo obchodził ich los. Dziś powstają nowe przewodniki po miastach śladem mozaik (np. po Szczecinie) i mieszkańcy miast coraz chętniej zwracają uwagę na tego typu dzieła sztuki. Doceńmy mozaiki!

Mozaika częstochowska, fot. Anna Cymer


orientuj się / Architektura i miasto

55

Grafika organizatora, projekt Zofka Kotfa

Słysz! Jak brzmi architektura współczesnej Warszawy? Jak dźwiękiem opowiedzieć historie stołecznych budynków i placów, opisać miejski pejzaż? Jak uchwycić temperaturę i rytm miasta? Chętni mogą spróbować swoich sił w pierwszej edycji konkursu na reportaż radiowy Słysz! W tym roku tematem przewodnim jest architektura Warszawy stworzona po 1989 roku. Widziana przez pryzmat materii, koncepcji, percepcji i jej relacji z otoczeniem. Reportaż radiowy, który przeżywa obecnie renesans, jest w zamyśle organizatorów nowym sposobem na opowiedzenie o mieście, architekturze i jej twórcach, eksperymentalną przestrzenią spotkania architektury i dźwięku. Forma reportażu jest swobodna – może to być podcast, audycja, kompozycja rozpisana na miasto lub rejestracja słowno-dźwiękowa. Jury w składzie: Aleksandra Kędziorek (historyczka sztuki i architektury), Aleksandra Łapkiewicz (radiowiec, reportażystka), Jarosław Trybuś (historyk sztuki, krytyk architektury i autor architektonicznych publikacji) i Bogna Świątkowska (prezeska Fundacji Bęc Zmiana) wybiorą i nagrodzą trzy najciekawsze propozycje. Konkurs organizowany przez Fundację Bęc Zmiana współfinansuje m.st. Warszawa. Termin zgłoszeń do 6 września beczmiana.pl/SLYSZ_2020


56

orientuj się / architektura i miasto

poWoli Grafika wydawnictwa Instytut Architektury Anna Cymer dla NN6T:

Dlaczego mieszkamy tak, jak mieszkamy Dobra passa na rynku wydawnictw związanych z architekturą trwa. Miłośnicy budynków, ale także zainteresowani społecznymi, politycznymi i ekonomicznymi aspektami przestrzeni zurbanizowanej, powinni sięgnąć po nowość krakowskiego Instytutu Architektury – tom Doroty Leśniak-Rychlak pt. Jesteśmy wreszcie we własnym domu. „Żyjemy w krajobrazie, który został naznaczony przez transformację” – pisze autorka i analizuje przemiany, jakie nastąpiły na rynku mieszkaniowym w Polsce od 1989 roku, przygląda temu, jak budowano, gdzie, za ile i w jakich formach. Choć wnioski z tych badań są dość ponure, wyjaśniają, dlaczego dziś budownictwo mieszkaniowe pod właściwie każdym względem pozostawia tak wiele do życzenia i w jak wielkim stopniu wpływa nie tylko na kształt naszych miast, ale i na sposób życia.

Już po raz dziesiąty warszawiacy mogą odkrywać zakamarki Woli podczas bezpłatnych spacerów i wydarzeń w ramach kolejnej edycji Po Woli do woli. Trasy wycieczek prowadzą nie tylko po kultowych miejscach na mapie dzielnicy, mi.in wolskiej Syberii, „Dzikim Zachodzie”, cmentarzu żydowskim czy zabytkach fortyfikacyjnych, ale przybliżają też mniej znane dziedzictwo zachodniej części Warszawy. We wrześniowej ramówce cyklu uczestnicy i uczestniczki będą mogli przespacerować się śladami postindustrialnej architektury dzielnicy (Postindustrial na Woli. Drugie życie), poznać na rowerze historię kolei (Pociągiem na Karcelak?) i wziąć udział w detektywistycznej grze miejskiej (Rozwikłać tasiemkę). maslaw.org.pl


orientuj się / architektura i miasto

57

Kadr z filmu autorstwa P. Walczaka, materiały promocyjne Muzeum Etnograficznego w Warszawie

Tajemniczy

mikroregion Saska Kępa, Zawady, Siekierki i okolice powstającego mostu Południowego to dawne części mikroregionu zwanego Urzeczem, o którym mieszkańcy Warszawy rzadko kiedy słyszeli. To wąski, 40-kilometrowy pas ziemi nad Wisłą, który bezpowrotnie ulega urbanizacji i odchodzi w przeszłość, a wraz z nim mało znana kultura Łurzycoków – mieszkańców Urzecza. Stąd inicjatywa zorganizowania wystawy Nad Wisłą, na Urzeczu w Państwowym Muzeum Etnograficznym. Osią ekspozycji są nagrania z opowieściami współczesnych Łurzycoków, pamiętających dawne zwyczaje i obrzędy, o codziennym życiu w nadwiślańskim mikroregionie, o symbiozie mieszkańców z rzeką, wyjątkowej metodzie budowania domów na typach i lokalnej, oryginalnej kuchni. Prezentowane są też regionalny strój wilanowski i przedmioty codziennego użytku oraz archiwalne i współczesne zdjęcia Urzecza, które nieuchronnie znika, ustępując miejsca deweloperskim inwestycjom. Do 11.04 Warszawa, Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie, ul. Kredytowa 1 ethnomuseum.pl


58

orientuj się / dizajn

Akt odpowiedzialności

Agata Kiedrowicz dla NN6T:

„Pora, aby przestać produkować więcej i szybciej, a zacząć lepiej i staranniej” – mówią organizatorzy Łódź Design Festival. Wygląda na to, że doszliśmy do kresu wytwarzania rzeczy w taki sposób, jaki dyktuje szaleńcze tempo cywilizacyjnego rozwoju. Ziemia ma dość niszczycielskiej działalności człowieka. Z drugiej strony, przekonanie, że świat w dotychczasowym kształcie się po prostu zatrzyma i wrócimy do mitycznego stanu harmonii z naturą, jest utopią. Co więc robić? Szukać rozwiązań. Projektowanie tzw. postwzrostu, szukanie nowych materiałów i nowych sposobów konsumpcji i produkcji to zadanie dizajnu, który dziś jest aktem nie tylko kultury, ale przede wszystkim odpowiedzialności. ŁDF w pandemicznych realiach przyjmie postać

hybrydyczną, łącząc fizycz­ne ingerencje w przestrzeń miejską (ogrody deszczowe i kontenerowe wystawy) z materiałami online (zdjęciami, wideo, wirtualnymi spacerami czy podcastami). Misyjne projekty festiwali „must have” (plebiscyt na najlepsze polskie wdrożone produkty) i „make me!” (konkurs dla młodych, eksperymentujących projektantów) po raz pierwszy pojawią się w tłumnie odwiedzanych pofabrycznych lokalizacjach (Manufakturze i Monopolis), dzięki czemu nowatorskie rozwiązania spotkają się z realnym odbiorcą. Łódź Design Festival, Progres! lodzdesign.com główny tydzień: 17–20.09.2020 wernisaże wystaw: wrzesień zdjęcia: lodzdesign.com/dladziennikarzy


orientuj się / dizajn

Krzysztof Pacholak, Zasoby, dzięki uprzejmości Łódź Design Festival

59


60

orientuj się / dizajn

Warsztaty Serfenty z korzeniami świerka, Cieszyn, 2019, dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Serfenta Agata Kiedrowicz dla NN6T:

Splot w przyszłość Pachnie, dźwięczy, jest wodoodporna, lekka i wytrzymała. Rogożyna. Wyplecione z niej torby i kapelusze to inwestycja nie tylko w piękną formę i funkcję na lata, ale w rzemieślnicze dziedzictwo i materiał z natury. Te zasoby bez wsparcia giną. Stąd działalność Serfenty, marki prowadzonej przez Paulinę Adamską, Łucję Cieślar i Annę Krężelok. Dziewczyny to plecionkarskie aktywistki – sprzedają wyroby lokalnych mistrzyń i mistrzów, organizują warsztaty i wystawy, promują polskie rzemiosło w świecie. Efektem ich działania jest udział jednego z mistrzów, Jan Zogaty, w międzynarodowej wystawie LOOKOUT! w katalońskim Museu de la Pauma, prezentującej dzieła 22 twórców z 14 krajów europejskich. „Chcemy, żeby Katalonia spojrzała na Europę, aby potwierdzić nasze przekonanie, że rzemiosło to żywa istota. Warto pozbyć się myśli, że plecionkarstwo to zawód, który umiera: są ludzie, którzy w nim pracują i mogą żyć jak w każdym innym zawodzie” – mówią kuratorzy wystawy Tim Johnson i Monica Guilera Subirana. Ekspozycja jest na to żywym dowodem: tradycyjne sploty przeplatają się z wycinanymi laserowo formami, a wiklina z włóknami ananasa czy bambusa. Wygląda więc na to, że plecionkarstwo to zawód z ogromnym potencjałem. Plećmy więc, ku przyszłości. LOOKOUT: prezentacja najlepszych plecionkarzy współczesnej Europy Sierpień 2020 – wrzesień 2021 Museu de la Pauma, Mas de Barberans, Catalonia cdrmuseudelapauma.cat serfenta.pl


orientuj się / dizajn

61

Pani Jurek, lampy z kolekcji TRN, dzięki uprzejmości artystki Agata Kiedrowicz dla NN6T:

Znaki dotyku Jej fascynacją jest świat materii, a przewodnikami, którym ufa najbardziej, wzrok i dotyk. Jako wykształcona malarka myśli obrazem i formą, jako doświadczona projektantka dba o funkcję. Magda Jurek, pod szyldem „Pani Jurek” tworzy obiekty użytkowe, ale też angażuje się w wystawy i projekty społeczne: „Moje myślenie o materiale mocno zmieniły doświadczenia z osobami niewidomymi. To uwrażliwiło mnie na zmysłowe, ale niewizualne aspekty materiału”. W ramach wystawy Pola niewidzenia projektantka stworzyła serię obiektów zainspirowanych odczuwaniem materii przez osoby z dysfunkcjami wzroku. Obiekty pełnią tutaj funkcję znaku, co eksplorował w swoim malarstwie także Jan Tarasin, którego twórczość fascynuje Magdę. Efekty tych poszukiwań wykiełkowały w najnowszą serię projektantki TRN – stoliki, lustra i lampy

o graficznych formach, wykonane z rzemieślniczą precyzją ze szlachetnych materiałów: ceramiki, mosiądzu i drewna jesionowego. „Szukanie formy dla przedmiotu, tak samo jak ustawianie przedmiotów w przestrzeni i szukanie relacji między nimi, jest dla mnie myśleniem obrazem. Myślę zresztą, że wszyscy to robimy – meblując mieszkanie, nakrywając do stołu – mniej lub bardziej świadomie tworzymy nieskończoną liczbę kompozycji, odwołując się do naszego wewnętrznego poczucia harmonii, proporcji i porządku” – mówi projektantka. I dodaje: „Trójwymiarowe obiekty z serii TRN mają prostą, odważną kaligraficzną formę, dzięki czemu mogą bawić się i rozmawiać, jakby były literami z nieistniejącego alfabetu”. panijurek.pl


62

orientuj się / fotografia i film

Co znaczy

wolność? Wyzwolenie z niewoli, wolność kulturowa społeczeństw, wolność osobista, wolność od ograniczeń czy wolność w czasach izolacji. Co znaczy być wolnym w dzisiejszych czasach? Czasach, gdy wartość, którą braliśmy do tej pory za pewnik, została nam w wyniku pandemii mocno ograniczona? Temat szeroko pojmowanej wolności to hasło przewodnie tegorocznej VI edycji festiwalu fotografii analogowej Vintage Photo Festival. W ramach bydgoskiego wydarzenia odbędą się wystawy międzynarodowego grona artystów i artystek, którzy pokażą swoje spojrzenie na zagadnienie wolności. Wszystko w setną rocznicę odzyskania przez miasto niepodległości. 18.09–03.10 vintagephotofestival.com


orientuj się / fotografia i film

Paz Olivares-Droguett, zdjęcie z cyklu Volver/Nest, dzięki uprzejmości Vintage Photo Festival

63


64

orientuj się / fotografia i film

Czas

niepokoju Amoser Florian, zdjęcie z cyklu Quantified Landscape, dzięki uprzejmości artysty i TIFF Festival

Wszystko płynie

Jak uchwycić otaczającą nas rzeczywistość, stale zmienną i poddającą się przeobrażeniom? Jak mówić o tożsamości jednostki, płynnej i podlegającej ciągłym negocjacjom i redefinicjom? Jak zobrazować zmiany i ewolucje? Procesy to tytuł i hasło przewodnie tegorocznej edycji międzynarodowego festiwalu fotografii TIFF Festival. Tytułowe procesy obejmują zarówno świat i człowieka, jak i sposób myślenia o samym medium fotografii, jej roli i miejscu w sztuce współczesnej. Wystawy prezentowane w ramach głównego programu to fotograficzne opowieści o okolicznościach i emocjach towarzyszących samopoznaniu. Jaskinia to cykl czarno-białych fotografii podziemnych jaskiń, miejsc refleksji nad alegoryczną jaskinią, w której dochodzi do poznania samego siebie. Ja Kobieta, to intymny, introspektywny zapis uczuć i stanów, które pojawiają się w trakcie definiowania siebie jako kobiety. Wydarzeniu towarzyszą też wystawy czterech laureatów i laureatek konkursu TIFF Open. 2–26.09 tiff.wroc.pl

Osią odbywającego się co roku festiwalu fotografii W Ramach Sopotu są rezydencje artystyczne, w trakcie których zaproszeni artyści i artystki realizują swoje projekty na terenie miasta. Tegoroczne wydarzenia związane z pandemią w oczywisty sposób wymusiły zmianę charakteru wydarzenia i odcisnęły się na twórczości fotografów i fotografek biorących udział w festiwalu. Głównym wątkiem prezentowanych prac jest motyw przestrzeni i podróży. Tej dosłownej i tej metaforycznej, wewnętrznej, emocjonalnej. To zapis, czasem nieoczywisty, ostatnich wrażeń, doświadczeń i obserwacji, który prowokuje do refleksji i spojrzenia z dystansu. Realizacje zaproszonych do współpracy: Marty Berens, Maksymiliana Rigamontiego, Piotra Zbierskiego, Katarzyny Mirczak, Macieja Stepińskiego i dwóch artystów spoza Polski – Sergeya Melitchenki i Valentyna Odnoviuna, które do ostatniej chwili nabierały kształtu i kierunku, oddają nową i trudną rzeczywistość, w jakiej przyszło nam dziś funkcjonować. 4–20.09 Sopot wramachsopotu.pl


orientuj się / fotografia i film

Katarzyna Mirczak, zdjęcie z cyklu Tło, dzięki uprzejmości artystki i W Ramach Sopotu

65


66

orientuj się / fotografia i film

Andrzej Marzec dla NN6T:

Ciało-

pozytywność Puszyste, krągłe, pucołowate, pyzate, pulchne, rubensowskie… W dokumencie dwóch duńskich reżyserek cztery skandynawskie influencerki (Helene, Marte, Pauline i Wilde) nabierają kształtów i nie wstydzą się o tym opowiedzieć. Od zawsze przyciągały spojrzenia innych, jednak tym razem zamiast koncentrować się na ograniczających, tłamszących je społecznych oczekiwaniach i estetycznych wzorcach, postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce – same tworzą zupełnie nowy kanon piękna. Grubaski to film odważny, szczery, autentyczny i nowatorski, stara się wytworzyć nowy wizualny język, by pokazywać ciała, które wciąż niezwykle rzadko mają szansę pojawić się na ekranach kin. Ciałopozytywne instagramerki spotykają się z zarzutami dotyczącymi promocji „niezdrowego” stylu życia, jednak przede wszystkim otrzymują w sieci wsparcie i budują wspólnotę opartą na samoakceptacji. Jeśli chociaż raz w życiu czuliście się niezadowoleni ze swojego wyglądu, musicie obejrzeć ten film. Grubaski (Fat Front) reż. Louise Unmack Kjeldsen i Louise Detlefsen)


orientuj się / fotografia i film

Grubaski, reż. Louise Unmack Kjeldsen, Louise Detlefsen

67


68

orientuj się / fotografia i film

Andrzej Marzec dla NN6T:

Jak wiele jesteś w stanie przełknąć?

Główną bohaterką niesamowicie estetycznego, by nie powiedzieć: wysmakowanego debiutu, który można z powodzeniem nazwać gastrycznym dreszczowcem, jest Hunter (Haley Bennett). Zamknięta w czterech ścianach kobieta zostaje uwięziona w pułapce społecznych ról oraz genderowych oczekiwań. Za wszelką cenę pwragnie być kochaną żoną i matką, jednak z każdą chwilą traci swoją indywidualność, niemalże wtapiając się w otoczenie. Wkrótce okazuje się, że cierpi na zespół Pica (łaknienie spaczone), czyli zaburzenie psychiczne polegające na spożywaniu niejadalnych przedmiotów codziennego użytku. Niedosyt w nowatorski sposób, za pomocą niezwykle nośnej metafory przełykania, przypatruje się granicom podmiotowości oraz przede wszystkim mechanizmom społecznej kontroli nad kobiecym ciałem, które jest poddawane nieustannej inspekcji. Doskonały debiut amerykańskiego reżysera, który sam deklaruje się jako osoba w przeszłości płynna genderowo (gender-fluid) i traktuje swój film bardzo osobiście. Pierwowzorem głównej bohaterki była jego babcia, która obsesyjnie myjąc dłonie, potrafiła zużyć cztery kostki mydła dziennie.

Niedosyt (Swallow), reż. Carlo Mirabella-Davis, premiera 25.09 17. Festiwal Filmowy Millennium Docs Against Gravity (4–13.09.2020)

Niedosyt, reż. Carlo Mirabella-Davis


orientuj się / fotografia i film

69

Nadzieja, reż. Maria Sødahl

Andrzej Marzec dla NN6T:

Skandynawskie bycie ku śmierci Duńska reżyserka powraca po dziewięcioletniej przerwie z nagrodzonym na tegorocznym festiwalu w Berlinie filmem, w którym opowiada historię opartą na jej osobistych doświadczeniach. Dosłownie na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia główna bohaterka filmu Anja (43 lata) dowiaduje się o tym, że ma raka mózgu i prawdopodobnie pozostały jej trzy miesiące życia. Niezmącona do tej pory codzienność całej rodziny, szóstki dzieci oraz jej partnera, staje na głowie i nabiera dramatycznego tempa. Jednak opowieść o zmaganiu się z nieuleczalną chorobą i umieraniu, a tych oglądaliśmy już zbyt wiele na ekranach kin, nieoczekiwanie zmienia się na naszych oczach w historię miłosną. W obliczu nieuchronnie zbliżającego się końca bohaterowie odkrywają siebie na nowo. Maria Sødahl w prawdziwie bergmanowskim stylu, ustami swoich dojrzałych bohaterów wypowiada dobrze nam znaną frazę, która jednak w jej filmie nabiera autentycznego znaczenia: „żyje się tylko raz”. Nadzieja (Håp), reż. Maria Sødahl, premiera 25.09


70

orientuj się / fotografia i film

Z czułości do świata W ramach festiwalu Millenium Docs Against Gravity już po raz siedemnasty fani filmowego dokumentu obejrzą najlepsze produkcje z Polski i ze świata. Tegoroczne hasło wydarzenia to Z czułości do świata. Tak też w skrócie można opisać misję i cel festiwalu: pomoc w zrozumieniu świata, w którym żyjemy, w spojrzeniu z empatią na problemy ludzi żyjących wokoło i w pogłębianiu ludzkiej solidarności. O tegoroczną nagrodę główną powalczy 8 filmów, w tym trzy polskie: Lekcja miłości Małgorzaty Goliszewskiej i Katarzyny Matei, Blizny w reżyserii Agnieszki Zwiefki oraz Ściana cieni Elizy Kubarskiej. Po raz pierwszy odbędzie się konkurs poświęcony

najlepszym filmowym debiutom i – by podkreślić niezwykłą jakość i różnorodność polskiego dokumentu – polskim filmom dokumentalnym. Wśród zgłoszonych 12 tytułów są m.in.: historia kultowej grupy Molesta Ewenement Skandal. Ewenement Molesty w reżyserii Bartosza Paducha, portret jednego z największych współczesnych twórców teatru Krystiana Lupy Tego nie da się wyreżyserować Doroty Wardęszkiewicz oraz azjatycka podróż rapera Quebonafide Quebonafide. Romantic Psycho Film produkcji Red Bull Media House. Widzowie i widzki będą też mieli okazję poznać bliżej twórczość Huberta Saupera, austriackiego reżysera, który tytułem Jesteśmy waszymi

Lekcja miłości, reż. Małgorzata Goliszewska, Katarzyna Mateja


orientuj się / ruch i dźwięk

71

Agnieszka Sosnowska dla NN6T:

przyjaciółmi wygrał główny konkurs festiwalu w 2014 roku. Nowością będzie też tegoroczna hybrydowa formuła wydarzenia. Oprócz tradycyjnej edycji kinowej część filmów tegorocznego programu zostanie zaprezentowana online, a wszystko zwieńczy projekt Podłącz się. Kino dokumentalne online, w ramach którego udostępnionych zostanie bezpłatnie kilkanaście obrazów filmowych, odbędą się spotkania z twórcami i ekspertami, a także warsztaty tworzenia filmów dla uczniów i studentów. 4–18.09 mdag.pl

Instrukcje

Yoko Ono

W 1964 roku w Kyoto Yoko Ono wykonała po raz pierwszy performans, który stał się dzisiaj kanoniczny dla sztuki feministycznej. Artystka siedzi sama na środku pustej sceny. Przed nią leżą nożyczki. Widzowie dostają instrukcję, że mogą po kolei podchodzić do niej, odciąć kawałek ubrania i wziąć go sobie. Kiedy jedni robią to delikatnie i z wyczuciem, inni są bliscy zdzierania z niej kolejnych warstw, łącznie z biustonoszem. Artystka przez cały czas pozostaje jednak nieruchoma, nie reaguje, nie okazuje emocji. Sama decyduje, kiedy zakończyć tę sytuację. Cut Piece świetnie odsłaniała mechanizm napędzający przemoc wobec kobiet i społeczne przyzwolenie. Rejestrację tej wczesnej pracy można oglądać na retrospektywnej wystawie Ono The Learning Garden of Freedom w Serralves Museum w Porto. Punktem wyjścia wielu prac Ono są instrukcje: ustne lub pisemne wskazówki dla widzów, które oferują szereg sugestii i wyznaczają publiczności znacząco bardziej aktywną rolę niż ta, do której przywykliśmy w świecie sztuki. Yoko Ono, The Learning Garden of Freedom do 11.10 Serralves Museum serralves.pt


72

orientuj się / ruch i dźwięk

Wakacyjne Kółko Czytelnicze Queerie City, zdjęcie ze spotkania z Szymonem Adamczakiem na temat Rezy Abdoha, lipiec 2020, dzięki uprzejmości Curie City

Queerie City Agnieszka Sosnowska dla NN6T:

„Niczego w życiu nie należy się bać, należy to tylko rozumieć” – twierdziła Maria Skłodowska-Curie. Dzisiaj te słowa przypominają Joanna Klass i Wojtek S., którzy rozkręcają swój kolejny off-space. Wcześniej były oddolne inicjatywy w Los Angeles, na Dolnej na warszawskim Mokotowie i w surowym lokalu po sklepie mięsnym w Alejach Jerozolimskich. Wszystkie były miejscami spotkań we fluxusowym pojęciu – rzeczy wydarzały się spontanicznie, często bez scenariusza, ale zawsze z potrzeby nieskrępowanego działania i w performatywnym stylu. Nowe miejsce nazywa się Curie City, ale od lipca do października funkcjonuje jako Queerie City – miejsce przyjazne osobom LGTBQ+. Joanna Klass wspólnie z Grzegorzem Jaremko (reżyserem teatralnym młodego pokolenia), odwołując się do tradycji klubów dyskusyjnych, zapraszają do kółka czytelniczego i proponują wspólną lekturę tekstów queerowych. Spotkania odbywają się co dwa tygodnie w czwartki, a każde poświęcone jest innej lekturze i ma swojego opiekuna. 10 września Julia Minasiewicz poprowadzi kółka wokół tekstu bardzo popularnego ostatnio Paila B. Preciado, a 24 września będzie można poczytać Argonautów Maggie Nelson, wspólnie z profesor Krystyną Duniec. Curie City Goes Queer 10 i 24.09 Curie City ul. Tamka 36, Warszawa


orientuj się / ruch i dźwięk

73

Eglė Švedkauskaitė, reżyserka Grupy Warszawskiej fot. Hanna Maciąg, dzięki uprzejmości Nowego Teatru

Dorastanie

w czasach kryzysu

Jak dorasta się w czasach kryzysu klimatycznego? Jak zmiany klimatyczne wpływają na codzienność młodych ludzi, ich poglądy i wartości? Jak opisują swój aktywizm i działania na rzecz środowiska i klimatu? W ramach projektu teatralnego Sąsiedzi realizowanego w Nowym Teatrze pięcioro nastoletnich aktorów i aktorek Grupy Warszawskiej pod opieką reżyserską Eglė Švedkauskaitė zaprasza do analizy sytuacji młodych mieszkańców Polski. W trakcie spektaklu młodzi rozliczają się z bezczynnością instytucji i brakiem zaangażowania kraju w globalne procesy na świecie. Wołają o aktywność w przeciwdziałaniu dystopijnym scenariuszom dla Ziemi i jej mieszkańców i głośno krzyczą tam, gdzie decyzyjni dorośli milczą. 24–27.09 Warszawa, Nowy Tetar, ul. Madalińskiego 10/16 nowyteatr.org/pl


74

orientuj się / ruch i dźwięk

I wtedy drzwi

ponownie się otworzyły

Podczas tegorocznej edycji Festiwalu Ciało/Umysł będzie można zapoznać się z różnorodnymi formami prezentacji tego, co we współczesnym tańcu i performatyce najciekawsze. W jego programie znajdą się dyskusje, krótkie wideo, a także teksty. Artysta i badacz David Weber-Krebs, mieszkający w Brukseli, w czasie lockdownu zaprosił twórców i odbiorców kultury do stworzenia książki o przyszłości teatru po pandemii. Zamknięty w domu, myślał o dniu, w którym teatry się otworzą. Do artystów, naukowców, kuratorów, widzów i wysłał mail z pytaniem: „Co się wydarzy podczas twojej pierwszej wizyty w teatrze po ponownym otwarciu?”, zachęcając, by wyobrazili sobie przyszłość teatru w momencie, gdy nie wiadomo, kiedy sale widowiskowe się otworzą. Wcześniej, m.in. w interaktywnym performansie Tonight, lights out!, w którym widzowie decydowali o oświetleniu lub zaciemnieniu sceny, czy w projekcie badawczym

realizowanym w KASK/School of Art w Gandawie, Weber-Krebs analizował pozycję widza i jego odpowiedzialność za spektakl. „Jeśli teatr jest definiowany przez zgromadzenie i bliskość dużej grupy ludzi w zamkniętej przestrzeni, to sytuacja, której obecnie doświadczamy, kiedy to wszyscy stają się dla siebie niebezpieczni, nadaje moim badaniom nowy wymiar” – napisał w liście do kolegów i koleżanek. Ich odpowiedzi zredagował w formie „podręcznika teatru po koronie”. Książka And then the Doors Opened Again (I wtedy drzwi ponownie się otworzyły), której współwydawcą jest Fundacja Ciało/Umysł, będzie dostępna w księgarniach i teatrach europejskich, a także podczas Festiwalu C/U. Dochód z jej sprzedaży przeznaczony jest na pomoc artystom w ramach programu SOS-Relief organizacji State of the Arts. 19. MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL SZTUKI TAŃCA I PERFORMANSU CIAŁO/UMYSŁ 6.06–10.10 www.cialoumysl.pl


orientuj się / ruch i dźwięk

75

And then the Doors Opened Again, red. David Weber-Krebs, wyd. Onomatopee 2020 (Eindhoven)


76

orientuj się / ruch i dźwięk

Antoni Michnik dla NN6T:

Trasa hipnotycznych improwizacji Pierwsze jesienne trasy przyniosą nam między innymi koncerty ciekawego tria, łączącego światy obrzeży muzyki improwizowanej, eksperymentalnej oraz niezależnej. Aidan Baker od lat solo lub w licznych formacjach, na czele z Nadją, przemieszcza się między gitarowym ambientem, noisem i postrockiem. Thor Harris zasłynął jako niezmordowany perkusista poprzedniego (2010–2016) wcielenia Swans, a obecnie jest już prawdziwym człowiekiem-instytucją. Wreszcie skrzypek Simon Goff, który paradoksalnie bodaj najbardziej znany jest jako dźwiękowiec (recording engineer) przy ostatnich projektach Hildur Guðnadóttir (zarówno Czarnobyl, jak i Joker) oraz Apparata. Razem jako Noplace tworzą hipnotyczne, repetytywne struktury, których nostalgiczne brzmienie może w sytuacji koncertowej zabrzmieć fascynująco. Jesienna trasa zapowiada ich drugi wspólny album, The Bit, dla wytwórni Gizeh Records. Noplace Trio 25.09 Kraków, Alchemia 26.09 Warszawa, Pogłos

Antoni Michnik dla NN6T:

Warstwy kodowania Tegoroczna edycja KODÓW – festiwalu tradycji i awangardy muzycznej, powinna się odbyć jak co roku w maju, ale ruszy z początkiem września. Jesienny program festiwalowy to cztery główne wydarzenia. Po pierwsze, premiera utworu Zygmunta Krauze poświęconego postaci Kopernika (wyk. sekstet wokalny proMODERN oraz Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus). Po drugie, interpretacje partytur fotograficznych Andrei Baciu przez Szabolcsa Esztényiego, Huberta Zemlera, Ryszarda Lateckiego oraz Tadeusza Wieleckiego. Do tego dwie nieszablonowe formy sceniczne, wpisujące się na różne sposoby w dążenia organizatorów do zderzania muzyki współczesnej z przepracowywaniem muzycznych tradycji. Z jednej strony tzw. L’opera del villagio (inscenizowany koncert) Diabelskie skrzypce z muzyką Cezarego Duchnowskiego i Macieja Filipczuka (libretto Filipczuka i Michała Brzozowego) w wykonaniu Radical Polish Ansamble, Duchnowskiego, Brzozowego oraz Maniuchy Bikont, Mikołaja Pałosza i Piotra Gwadery. Z drugiej – nowa wersja opery Rafała Ryterskiego Anynymous w wykonaniu zespołu sformowanego specjalnie na tę okazję.

festiwal KODY 02–05.09 Lublin, Centrum Kultury, Filharmonia im. Henryka Wieniawskiego kody-festiwal.pl


orientuj się / ruch i dźwięk

Agnieszka Sosnowska dla NN6T:

77

Slavs and Tatars, grafika do wydarzenia Pickle Bar, dzięki uprzejmości artystów

Pikle i toasty

W 2016 roku w galerii Raster kolektyw Slavs and Tatars zaprezentował instalację w postaci baru z sokami z kiszonych ogórków. Artyści sięgali wtedy do ludowej tradycji domowych kiszonek, aby uczynić z nich metaforę fermentacji romantycznej koncepcji ojczyzny i władzy. Bar podróżował później do różnych miast (Budapeszt, Hannover, Toronto), aby ostatecznie pojawić się w berlińskiej dzielnicy Moabit, tuż obok ich własnej pracowni. Trzydniowy program otwarcia jest realizowany we współpracy z KW Berlin i nakłada się w czasie z Berlin Art Week i Gallery Weekend. Tym razem jednak bardziej niż o kiszonki chodzi o toasty wznoszone przy barze. W kulturze gruzińskiej ciągle żywa jest tradycja wznoszenia kwiecistych toastów tamada, będąca równocześnie wehikułem wyrażania gościnności, ale też przynależności narodowej. Slavs and Tatars zaprosili trójkę artystów: Selin Davasse, Shalvę Nikvashvilego, Anę Prvačk – żeby odnieśli się do tej tradycji, wykorzystując format baru. KW Berlin Slavs and Tatars’ Pickle Bar Berlin 11–13.09 kw-berlin.de


78

orientuj się / ruch i dźwięk

Jubileusz Antoni Michnik dla NN6T:

w chaosie

Przed nami jubileuszowa, dziesiąta edycja zasłużonego festiwalu Open Source Art., wydarzenia nieustannie nastawionego na prezentowanie świeżych zjawisk z pogranicza muzyki elektronicznej i sztuki dźwięku. Tematem tegorocznej edycji jest chaos i struktura programu festiwalowego dokładnie go odzwierciedla, łącząc uporządkowane muzyczne formy z różnymi rodzajami dźwiękowych zaburzeń. Wśród zaproszonych artystów m.in. Lucretia Dalt, która, odwołując się do stanów odmiennej świadomości, tworzy rodzaj współczesnego brzmieniowego surrealizmu. W zupełnie inny klimat wprowadza mroczna muzyka Puce Mary, przeradzając się często w czasie koncertów w nieprzewidywalne, noisowo-punkowe performansy. Jeszcze dalej w stronę radykalnego performansu zmierzają niekiedy występy Pan Daijing, podkreślające cielesny wymiar twórczości artystki. Osobną grupę stanowią w programie występy twórców, zawieszonych między akademią a improwizacją i sceną niezależną, realizujących często projekty w kontekście kina i teatru. Yair Elazar Glotman i Mats Erlandsson są tu doskonałym przykładem. Ich tegoroczny album Emanate jest w zamierzeniu autorów zapisem immersywnego doświadczenia, sytuując się w utopijnym „pomiędzy” muzyką elektroniczną i akustyczną. Również na styku akademii i festiwalowego obiegu muzyki elektronicznej funkcjonuje Maria W. Horn, która sięga po immersywne, redukcjonistyczne kompozycje, łącząc instrumenty oraz elektronikę. Podobnie jest wreszcie z Piotrem Kurkiem, który szykuje na festiwal specjalny program. Wiadomo, że będzie zawierał m.in. materiał z wydanej świeżo A Sacrifice Shall Be Made / All The Wicked Scenes, gromadzący muzykę z trzech różnych polsko-­ -chińskich teatralnych kooperacji. OSA Festival 25–27.09 Sopot, Galeria PGS i Sala Koncertowa Polskiej Filharmonii Kameralnej osafestival.pl


orientuj się / ruch i dźwięk

79

Efemeryczna

przestrzeń

Na muzycznej mapie Warszawy pojawił się nowy festiwal łączący różne dziedziny sztuki, młodszy brat krakowskiego Unsoundu – Ephemera Festival. Efekt wspólnych starań wielu warszawskich instytucji życia kulturalnego: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, Nowego Teatru, TR Warszawa i Teatru Powszechnego. Cel jest jasny: na nowo połączyć warszawiaków, pomóc im otrząsnąć się po epidemicznych doświadczeniach i stworzyć platformę do kolektywnych działań twórczych. Wydarzenie rozpisane jest na dwa jesienne weekendy 12–13 września i 14–15 listopada. Głównymi elementami wrześniowego programu będą: show Hildur Gudnadottir presents Chernobyl (feat. Chris Watson & Sam Slater) – prezentacja wielokrotnie nagradzanej kompozycji do głośnego serialu HBO Czarnobyl; polska premiera Untitled (Holding Horizon) Alexa Baczyńskiego-Jenkinsa – choreograficzna opowieść o pożądaniu, dezorientacji i wspólnotowości z muzyką na żywo; oraz solowy występ Lyry Pramuk, artystki łączącej popową wrażliwość z performansem i walką o obecność osób niebinarnych w kulturze klubowej. 12–13.09/ 14 –15.10 ephemerafestival.com

Alex Baczyński-Jenkins, Untitled (Holding Horizon), materiały promocyjne Ephemera Festival


orientuj się / Przyszłość i technologia

Festiwal Przemiany 2019 pod hasłem „apetyt i apatia”, scenografia, fot. CNK/ Waldemar Kompała, dzięki uprzejmości Centrum Naukowe Kopernik

Warianty przyszłości Rozwój technologii, nauki i środowiska naturalnego, urbanizacja oraz nowe formy życia społecznego. Nieustannym zmianom wokół nas i ich społecznym konsekwencjom poświęcony jest Festiwal Przemiany, który w tym roku odbywa się po raz dziesiąty. Hasłem jubileuszowej edycji jest „rok zero”, a tematem – popandemiczne warianty przyszłości. Jak zapisze się w historii rok 2020? Jako rok zerowych szans, obaw, zastoju i recesji gospodarczej? Czy może będzie punktem zwrotnym, nowym otwarciem? A jeśli tak, to jaka przyszłość przed nami? Jej możliwe warianty poznamy już 3 września podczas wykładu otwierającego Rok zero. Twój ruch. Wydarzenie odbędzie się online i będzie miało charakter interaktywny – to jego uczestnicy i uczestniczki zdecydują, które ze scenariuszy zostaną omówione. W kolejnych wykładach i warsztatach eksperci i ekspertki poruszą wątki, które wyraźnie zarysowały się w debacie publicznej na skutek epidemii. Będzie mowa o przyspieszonej cyfryzacji i jej następstwach oraz o problemie nasilających się napięć społecznych i dezinformacji. Poznamy też naukowe i technologiczne osiągnięcia w walce z koronawirusem i ich społeczne konsekwencje. W programie zaplanowano również pokazy filmowe m.in.: Antropocen. Epoka człowieka (reż. Jennifer Baichwal, Nicholas de Pencier, Edward Burtynsky) o niszczącej dominacji człowieka nad Ziemią, Zero days (reż. Alex Gibney) o broni cyfrowej i wojnie w cyberprzestrzeni i Davos. Centrum świata (reż. Marcus Vetter) pierwszy film o kulisach Światowego Forum Ekonomicznego i kontrowersyjnej działalności jej założyciela Klausa Schwaba. Do 10.10 www.kopernik.org.pl


Trzymać kredens – mieć coś pod kontrolą, ogarniać temat. Zwrot nawiązujący do tytułu artykułu zamieszczonego w „Super Expressie” w 2008 r. Nie śpię, bo trzymam kredens www.miejski.pl

nowy wyraz* to rubryka w NN6T, która ma charakter leksykonowy. Wraz z zaproszonymi autorami tworzymy spis słów, które mają znaczący wpływ na opisywanie lub rozumienie zjawisk zachodzących obecnie, albo takich, które „produkowane” są przez postępujące zmiany w układzie sił polityczno-ekonomiczno-społeczno-kulturalno-naukowo-technologiczno-obyczajowych. Propozycje haseł można nadsyłać na adres redakcji: bogna@beczmiana.pl

* Nazwa inspirowana jest czasopismem „Nowy Wyraz. Miesięcznik Literacki Młodych”, wydawanym w Warszawie w latach 1972–1981. Debiuty pisarzy, poetów i krytyków były tam ilustrowane pracami artystów młodego pokolenia. Nazwa miesięcznika nawiązywała do pisma międzywojennej awangardy „Nasz Wyraz” (1937–1939).

nr21


82

nowy wyraz / nr 21

Nowa gospodarka przyrodnicza Hasła tej edycji Nowego Wyrazu pochodzą z raportu The Future of Nature and Business, opracowanego przez World Economic Forum we współpracy z Alpha­Beta (www.alphabeta.com). Wybór i przekład: Maciej Frąckowiak

Informacje o źródle: tytuły haseł i ich opisy rozpoczynają opracowania oryginalnie mieszczące się w trzech sekcjach raportu The Future of Nature and Business, zatytułowanych: Towards a nature-positive food, land, and ocean use system; Towards a nature-positive infrastructure and built environment oraz: Towards a nature-positive energy and extractives system. Popularyzowany przez nas raport jest częścią serii New Nature Economy, którą autorzy rozwijają, by tworzyć „platformę dla zaangażowanych aktorów, łączącą idee i wysiłki na rzecz urzeczywistnienia konwencji na rzecz bioróżnorodności ONZ i wesprzeć powiązaną z nią agendę Biznes na rzecz Natury”. Pełna wersja dokumentu: http://www3. weforum.org/docs/WEF_The_Future_Of_Nature_And_Business_2020.pdf.


nowy wyraz / nr 21

Cyrkularne i zasobooszczędne modele dla materiałów Modele te opierają się na zasadach zrywających z aktualnymi modelami „weź i zużyj”. Uwzględniają powstawanie odpadów i zanieczyszczeń, utrzymują produkty i materiały w użytkowaniu tak długo, jak to możliwe, oraz regenerują naturalne systemy, zwracając cenne surowce ekosystemom. Rezultatem stosowania tych modeli jest generowanie wymiernych korzyści biznesowych i społecznych. Mają one kluczowe znaczenie dla zerwania związku między dobrobytem, zużyciem ograniczonych zasobów i kosztami środowiskowymi. Przejście na gospodarkę obiegową we wszystkich sektorach może doprowadzić do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla o prawie połowę i zmniejszenia zużycia materiałów pierwotnych o jedną trzecią do 2030 r. Instalacje miejskie przyjazne planecie Kompatybilne z planetą obiekty komunalne mają za zadanie skuteczne zarządzanie zanieczyszczeniem powietrza, wody i odpadami stałymi na obszarach miejskich. Rozbudowa takich obiektów powinna iść w parze z zagwarantowaniem powszechnego dostępu do zmodernizowanych usług wodociągowych i kanalizacyjnych, utylizacji i recyklingu odpadów oraz nowoczesnej energii i elektryczności, przynosząc pozytywne skutki zdrowotne i społeczne. Na dzień dzisiejszy około dwóch trzecich ludności świata korzysta z urządzeń sanitarnych, które stwarzają zagrożenie dla zdrowia ich samych lub ich sąsiadów

z powodu chorób przenoszonych przez wodę. Konsumpcja dopasowana do możliwości planety Podczas gdy pozostałe konieczne zmiany dotyczą tego, gdzie i jak uprawiamy i łowimy ryby, konsumpcja dostosowana do naszej planety odpowiada na pytanie, ile musimy uprawiać i łowić. Rodzaj żywności i sposób jej konsumowania, szczególnie żywności bogatej w białko pochodzenia zwierzęcego, a także innych produktów rolnych i leśnych, jak włókna naturalne, posiadają ogromny wpływ na naszą zdolność do rozwiązywania aktualnych kryzysów klimatycznych, humanitarnych i przyrodniczych. Przestawienie się na konsumpcję zgodną z wymogami planety ma zasadnicze znaczenie dla ograniczenia wpływu wywieranego na nią przez system rolno-spożywczy. Posiada również znaczący potencjał poprawy stanu zdrowia i bezpieczeństwa żywnościowego na świecie. Metody przyjaznego przyrodzie pozyskiwania metali i minerałów. Procesy wydobywcze przyjazne przyrodzie mogą przyczynić się do zminimalizowania szkodliwych praktyk zarządzania gruntami, a także zwiększenia wysiłków na rzecz ochrony środowiska pozwalających zrównoważyć wpływ na różnorodność biologiczną, którego nie da się uniknąć ani złagodzić. Całkowite przejście na wydobycie przyjazne środowisku wymaga działań nie tylko ze strony wiodących przedsiębiorstw czy małych podmiotów

83


84

nowy wyraz / nr 21

gospodarczych, ale i podmiotów (unikanie fragmentacji nienaruszodziałających obecnie nieformalnie. nych ekosystemów), jak i w projektowaniu (np. poprzez uwzględnianie Natura jako na obszarach wrażliwych korytarzy infrastruktura dla dzikich zwierząt) czy w budowWykorzystanie przyrody jako infra- nictwie. Model „hierarchii łagodzestruktury wiąże się z włączeniem nia skutków” okazuje się szczególistniejących lub odtworzonych eko- nie przydatny. Celem skutecznego systemów naturalnych (tereny zale- równoważenia potrzeb w zakresie wowe, mokradła i lasy etc.) w pla- ochrony z priorytetami rozwojowynowanie obszarów zabudowanych mi w jego ramach zaleca się kolejno celem ochrony przed ekstremalny- realizację projektów mających na mi zjawiskami pogodowymi, kon- celu: unikanie, minimalizowanie, troli przeciwpowodziowej i filtra- rehabilitację, równoważenie i komcji wody. Takie podejście zakłada pensowanie wpływu na różnorodzarówno odtworzenie i zachowa- ność biologiczną we wszystkich nie naturalnych ekosystemów (ta- działaniach związanych z rozwojem kich jak rafy przybrzeżne, obsza- infrastruktury. ry zalewowe, tereny podmokłe i lasy), jak i rozmieszczenie zielono-­ Naturopozytywne -niebiesko-szarej infrastruktury, projektowanie która łączy ekosystemy natural- zabudowy ne z precyzyjnym wykorzystaniem Naturopozytywne budownictwo konwencjonalnych, ludzkich metod współdzieli przestrzeń z naturą, stainżynieryjnych. wiając w centrum projektu całe ekosystemy, a nie tylko ludzi. ProjekNaturopozytywna towanie architektury sprzyjającej infrastruktura naturze składa się z trzech elemenprzyłączeniowa tów. Pierwszym jest odpowiednie Infrastruktura łącząca obszary miej- lokalizowanie infrastruktury, aby skie i inne zabudowane środowi- uniknąć lub przynajmniej zminimaska – w tym drogi, linie kolejowe, lizować degradację lub fragmentarurociągi, porty i węzły logistycz- cję pierwotnych ekosystemów oraz ne – musi być budowana w sposób siedlisk zagrożonych gatunków. minimalizujący zakłócenia w siedli- Drugim jest systematyczne projekskach, zmniejszający emisję gazów towanie infrastruktury w sposób, cieplarnianych i zwiększający ko- który jest efektywny energetycznie rzyści dla różnorodności biologicz- i zasobooszczędny, maksymalizuje nej. Przejście to wiąże się z odej- różnorodność biologiczną i usługi ściem od optymalizacji wyłącznie ekosystemowe oraz wzmacnia odpod względem czasu i odległości porność na zmiany klimatu. Trzeci na rzecz uwzględnienia pozytyw- element zabudowy nowego typu ponych rezultatów w zakresie różno- lega na włączeniu do projektu elerodności biologicznej oddziaływa- mentów, które przynoszą korzyści nia na zmiany klimatyczne. Zmiana zarówno naturze, jak i ludziom. ta musi nastąpić tak w planowaniu


nowy wyraz / nr 21

Odbudowa ekosystemów i ograniczenie wzrostu eksploatacji gruntów i oceanów Ochrona i przywracanie przyrody w celu zapobieżenia przekształcaniu kluczowych ekosystemów (w tym siedlisk bioróżnorodności) na potrzeby rolnictwa lub rybołówstwa jest kluczowa w budowie odporności przyrody na ciągłe użytkowanie gruntów i oceanów. Posiada zasadnicze znaczenie dla osiągnięcia celów w zakresie różnorodności biologicznej oraz klimatu – ochrona i przywracanie gruntów, zwłaszcza lasów, torfowisk i lasów namorzynowych, może się istotnie przyczynić do złagodzenia skutków ocieplenia, zgodnie z celem porozumienia paryskiego. Przynosi ona również szereg korzyści wykraczających poza te bezpośrednio związane z różnorodnością biologiczną i klimatem, jak większa odporność siedlisk ludzkich na ekstremalne zjawiska pogodowe czy poprawa bezpieczeństwa wodnego. Przejrzyste i zrównoważone łańcuchy dostaw Uwzględnienie w łańcuchach dostaw większej przejrzystości, kontroli pochodzenia i współpracy poprawi ich zrównoważony charakter i praworządność, umożliwiając konsumentom, organom regulacyjnym i producentom dokonywanie świadomych decyzji. Przyrodniczo pozytywna transformacja energetyczna Dekarbonizacja gospodarki jest konieczna i musi przyspieszyć. Taka

transformacja może się przyczynić do realizacji zarówno celów klimatycznych, jak i przyrodniczych. Biorąc pod uwagę, że infrastruktura energetyczna ma długą żywotność (od 35 do 80 lat w przypadku elektrowni wykorzystujących paliwa kopalne), wybory związane z projektowaniem i wykorzystaniem nowych źródeł energii będą miały znaczący wpływ na zdrowie naturalnych ekosystemów przez dziesięciolecia. Wydajne i regeneracyjne rolnictwo Wydajne i regeneracyjne rolnictwo polega na przekształcaniu obszarów oraz zasad i praktyk rolniczych celem polepszenia plonów przy jednoczesnej poprawie stanu otaczającego je ekosystemu naturalnego. Praktyki regeneracyjne przywracają żyzność gleby, poprawiają przepływ wody, zwiększają agrobioróżnorodność obszarów rolniczych oraz znacząco obniżają poziom wykorzystania nawozów syntetycznych i pestycydów, pozwalając w ten sposób uniknąć zanieczyszczeń dokonywanych na miejscu i poza nim. Zmniejszają niekorzystny wpływ na środowisko naturalne i zwiększają jego pozytywne oddziaływanie, np. poprzez sekwestrację węgla w glebie lub integrowanie upraw korzystnych dla populacji owadów zapylających. Co ważne, cel ten można osiągnąć przy zachowaniu wysokiego poziomu wydajności (w niektórych przypadkach nawet zwiększając plony) oraz odporności.

85


86

nowy wyraz / nr 21

Zdrowy i produktywny ocean Utrzymanie zdrowego i produktywnego oceanu wymaga globalnego zrównoważonego zarządzania dzikimi łowiskami w sposób zapewniający poszanowanie biologicznie dopuszczalnych poziomów połowów i ograniczający strefy połowowe, przy jednoczesnej poprawie i zwiększeniu skali zrównoważonej hodowli morskiej i akwakultury w ekosystemach wodnych dla uzupełnienia nadmiernie eksploatowanych gatunków ryb. Zrównoważona gospodarka leśna Biorąc pod uwagę ogromny wpływ wyrębu na różnorodność biologiczną, przejście na zrównoważoną gospodarkę leśną jest niezbędne zarówno do zaspokojenia potrzeb w zakresie ochrony przyrody, jak i do poprawy warunków życia ponad 1,6 mld osób, których egzystencja jest uzależniona od lasów – głównie gospodarstw domowych o niższych dochodach w Afryce, Azji i Ameryce Łacińskiej. Tego rodzaju transformacja łączy w sobie trzy główne elementy: skuteczną ochronę lasów o kluczowym znaczeniu, kompleksową równowagę w lasach produkcyjnych, koordynację ponownego zalesiania zdegradowanych obszarów leśnych. Zrównoważone łańcuchy dostaw materiałów Zrównoważone łańcuchy dostaw z natury rzeczy łączą w sobie przejrzystość i możliwość odtworzenia historii produktu. Materiały pochodzące z przejrzystych źródeł

i identyfikowalne są kluczem do zwalczania nielegalnego wydobycia i ograniczania działalności dostawców, którzy nie przestrzegają przepisów, szkodzą środowisku i źle traktują pracowników. Takie łańcuchy dostaw wymagają, by przedsiębiorstwa zamawiające materiały wyznaczały odpowiednie cele w zakresie identyfikowalności, systematycznie monitorowały i wspierały działania na wcześniejszych etapach łańcucha dostaw, angażowały bezpośrednich i pośrednich dostawców oraz ujawniały zebrane informacje. Na przedsiębiorstwa wywierana jest presja ze strony rządów, konsumentów, organizacji pozarządowych i innych interesariuszy, aby ich działania w ramach łańcucha dostaw były przejrzyste. Niespełnienie tych wymagań może skutkować znaczącym ryzykiem utraty reputacji, odpowiedzialności prawnej i biznesowej. Zwarte środowisko zabudowane Zwarte środowisko zabudowane to takie, które w sposób strategiczny przekształca planowanie i projektowanie zagospodarowania przestrzennego, aby pomieścić więcej infrastruktury i więcej osób na mniejszej powierzchni. Intensywna zabudowa chroni tereny rolne i przyrodnicze poprzez optymalizację wykorzystania infrastruktury, zmniejszenie rozrastania się miast i ustanowienie obszarów zarządzania ochroną zachowanej przyrody.


nowy wyraz / nr 21

Obiekty stworzone przez Alicję Białą w cyklu Totemy, zrealizowane w tym roku w Portugalii. Kolory i wzory odzwierciedlają wyniki badań i statystyk dotyczących stanu środowiska. Dzięki temu w łatwy sposób można uświadomić sobie np. skalę wycinki drzew, zanieczyszczenia powietrza, czy wyeksploatowania łowisk. Pierwsze Totemy stanęły w 2019 r. w Poznaniu jako część biurowca Bałtyk. Współautorem koncepcji projektu jest Iwo Borkowicz (www.totemy.org).

87


88

nowy wyraz / nr 12


nowy wyraz / nr 12

Alicja Biała: Totemy dla Aveiro, projekt, 2020, dzięki uprzejmości artystki

Alicja Biała: Totemy, Aveiro, 2020, fot. Iwo Borkowicz

89


90

centrala

Centrala: Pawilon pogล osรณw, flaga 1, projekt graficzny flag Zofia Kofta, 2020


centrala

91

Pawilon

pogłosów (Małgorzata Kuciewicz, Simone De Iacobis) w ramach C onc éntr ic o 06 , Międzynarodowego Festiwalu Architektury i Designu prezentuje wystawę zbierającą najważniejsze wątki swoich działań architektoniczno-badawczych. Zjawiska przestrzenne splatają się w intrygującą opowieść o architekturze i jej planetarnej wyobraźni. Teksty napisała A le ksan dra K ę dz i o rek , graficznie zinterpretowała Zofi a Ko f ta .

CENT RAL A


92

centrala

Co wspólnego z architekturą mają warszawskie mokradła, Ebro Chiquito czy roślinność wodna? Zdaniem Małgorzaty Kuciewicz i Simone De Iacobisa z grupy projektowej CENTRALA – bardzo wiele. W swojej architektoniczno-badawczej praktyce CENTRALA przygląda się relacjom architektury i zjawisk przyrodniczych. Architektura jest dla nich raczej procesem niż statyczną formą, a grawitacja, cyrkulacja wody, zjawiska atmosferyczne czy astronomiczne – jej budulcem. W architekturze łączącej intymną, ludzką skalę ze skalą planety widzą narzędzie, które pomaga dostroić się do rytmu otaczającego nas świata, wzmacnia nasze poczucie łączności z naturą i otwiera na doświadczanie jej zanikających cyklów. Podobnie jak prezentowany w Logroño Pawilon, zwraca uwagę na związek mikrozdarzeń z przemianami zachodzącymi w skali planety. W Pawilonie pogłosów splatają się echa zjawisk, których CENTRALA doświadczyła, prowadząc badania architektoniczne w Warszawie i Logroño. Pamięć krajobrazu, uważność na zmiany, synchronizacja z cyklami przyrody, włączanie natury, świadomość głębokiego czasu i zdrowie cyrkularne – to hasła, za którymi kryją się historyczne realizacje, motywy lokalnej architektury, tradycyjne metody pracy z krajobrazem oraz współczesne projekty CENTRALI. Zaprezentowane na wystawie oraz w formie sześciu flag rozwieszonych w historycznym centrum miasta, zachęcają do wspólnego ćwiczenia planetarnej wyobraźni. Flaga #1 Pamięć krajobrazu

Krajobraz, choć wydaje się bezwolnie poddawać dokonywanym przez człowieka zmianom, doskonale pamięta swoje wcześniejsze formy. Widać to podczas powodzi, gdy wzbierające wody z łatwością odnajdują dawne koryta rzek. Na wystawie przeglądają się w sobie historie z Warszawy i Logroño: mapy dawnej doliny rzeki Wisły i fotografie niewidocznego już Ebro Chiquito, kanału, który okalał historyczne centrum Logroño i wpadał do Ebro na wysokości Puente de Piedra. W przywracaniu terenów wilgotnych i zdziczaniu miejskich rzek CENTRALA widzi odpowiedź na klimatyczne wyzwania przyszłości. W swoich projektach proponuje wizję Warszawy nawodnionej, w której odtworzona sieć hydrograficzna reguluje mikroklimat miasta i otwiera je na dynamikę pływów. Wykonany z naturalnych gąbek mokry diagram Klaseru mokradeł pokazuje utracone bogactwo wodnych form: łęgów, jezierzysk, źródlisk, wysięków, wywierzysk, moczarów, moczydeł czy bagien. Czy podobne otaczały rzekę Ebro, zanim uregulowano jej bieg?


centrala

93

Centrala: Pawilon pogłosów, flaga 2 i 3, projekt graficzny flag Zofia Kofta, 2020

Flaga #2 Uważność na zmiany

Architektura, która ma zwykle za zadanie chronić nas przed zjawiskami atmosferycznymi, może też otwierać na ich pełniejsze doświadczanie. Zaprojektowany przez CENTRALĘ Pawilon Deszczy pomaga dostrzec dźwiękowe i wizualne zróżnicowanie opadów – uwrażliwia na odmienne rytmy, formy i kształty kropel dżdżu, trzaskawicy, ulewy czy pluchoty. Od wody, która stale cyrkuluje w globalnej skali, moglibyśmy uczyć się uważności: pozostając w ciągłym ruchu, z łatwością odczytuje zmienną topografię terenu. Obserwując bieg wody opadowej, która w Logroño spływa z rynien wprost na trotuary, szybko wskażemy lokalne pochyłości. Dawne urządzenia wodne podpowiedzą nam natomiast, gdzie szukać najwyższych punktów w mieście. W tajemniczych kręgach


94

centrala

kolumn przy Calle Fuenmayor dostrzeżemy zarys wielkiego kolektora retencyjnego. Podobny, choć w znacznie mniejszej skali, stoi do dziś w warszawskich Łazienkach Królewskich – przyjął formę klasycystycznego budynku-lejka, gromadzącego wodę deszczową. Flaga #3 Synchronizacja z cyklami natury

„Architektura jest sztuką godzenia nas ze światem”, twierdzi fiński architekt Juhani Pallasmaa, a wtóruje mu polski modernista, Jacek Damięcki, mówiąc: „Architektura to dyrygowanie kosmosem, a nie rozstawianie dupereli w krajobrazie”. Obaj bliscy CENTRALI filozofowie przestrzeni wiążą architekturę ze skalą planety. To powiązanie objawia się głęboką świadomością istnienia w przyrodzie, synchronizacją ze zjawiskami astronomicznymi i cyklami natury. Projektowane przez CENTRALĘ domy: Dom Cabrio i Dom Odziany, otwierają nas na doświadczenie pełnego spektrum otaczających nas zjawisk: sekwencji dnia i nocy, światła i mroku, a także rytmu następujących po sobie pór roku. Wytrącając nas z komfortu współczesnych, centralnie ogrzewanych budynków, pomagają nam lepiej zsynchronizować się z otoczeniem i pielęgnować nasze relacje z naturą. Śladów podobnego myślenia nie trzeba jednak szukać daleko – widać je w ogrzewających ściany domów w regionie La Rioja tradycyjnych patchworkach almazuelas, a także w spektakularnych miradores, przeszklonych balkonach pozwalających na kontemplowanie wschodów i zachodów słońca. Flaga #4 Włączanie natury

Zieleń jako żywa materia architektury podlega nieustannym przemianom. Zmienia się cyklicznie zgodnie z porami roku, a także rozrasta i zamiera. Skłania nas do przyjęcia innej perspektywy czasowej, gdy projektujemy z myślą o tempie jej życia. Zieleń współtworzy mikroklimat zamieszkiwanych przez nas przestrzeni. Rozpoczynając współpracę z roślinami od odtworzenia sadzawki w betonowej donicy, CENTRALA sięgnęła do wiedzy z zakresu hydrobotaniki. Rośliny wodne (hydrofity) – niegdyś stali mieszkańcy przydomowych sadzawek – posiadają naturalną zdolność do oczyszczania wody. Wiedza o tym, powszechna wśród modernistycznych architektów, zniknęła jednak wraz z wprowadzeniem chemicznie czyszczonych, jałowych zbiorników. Odzyskując dawne sadzawki oraz wprowadzając ich nowe, podniebne wersje na balkonach i dachach, możemy w różnych skalach wpływać na miejski mikroklimat i tworzyć wodne ekosystemy, które staną się miejscem zamieszkania dla wielu stworzeń.


centrala

Centrala: Pawilon pogล osรณw, flaga 4, projekt graficzny flag Zofia Kofta, 2020

95


96

centrala

Centrala: Pawilon pogłosów, montaż flagi 5 w centrum Logroño podczas Concentrico, Logroño International Festival of Architecture and Design, 2020, fot. Javier Antón


centrala

Centrala: Pawilon pogล osรณw, flaga 6, projekt graficzny flag Zofia Kofta, 2020

97


98

centrala

Flaga #5 Świadomość głębokiego czasu

Terenoplastyka to projekty powstające w skali krajobrazu. Zbudowane z relacji mas ziemi, wody i powietrza, rozbudzają świadomość czasu głębokiego. W będącym przedmiotem wieloletnich studiów CENTRALI warszawskim kompleksie sportowym „Warszawianka” architekturę na równi z projektantami współkształtują grawitacja oraz procesy geologiczne. Błękitno-zielona infrastruktura, która dziś wdziera się do miast w postaci zielonych dachów i fasad oraz systemów retencji wody deszczowej, w tych ziemno-wodnych formacjach była głównym budulcem i kręgosłupem projektu. Terenoplastyczne realizacje przypominają o naszej zależności od sił natury, a towarzyszące im, odciśnięte w krajobrazie graficzne elementy – takie jak koła wydeptywane w trawie przez bydło w tradycyjnej metodzie młócki z La Rioja – nie pozwalają zapomnieć, że staliśmy się ważnymi aktorami w procesach geologicznych Ziemi. Flaga #6 Zdrowie cyrkularne

W projektowaniu ważna jest świadomość całości: rozumienie bycia sprzężonym z drobnymi rzeczami w wielkich zależnościach. Projektując, nigdy nie robimy tego tylko dla ludzi – architektura jest zawsze współzamieszkiwana przez rośliny i zwierzęta, choć zwykle zostają one poza zasięgiem wzroku architekta. Postulując przekształcenie warszawskiego zoo w Dzielnicę Zwierząt, CENTRALA chce mocniej otworzyć miasto na międzygatunkowe relacje: stworzyć przestrzeń na nowo definiującą zależności między ludzkim, dzikim i oswojonym, w której nasze dążenie do komfortu ustąpi bardziej empatycznemu projektowaniu z myślą o poszerzonej, ludzko-nie-ludzkiej wspólnocie. Miasta przyszłości, zaprojektowane zgodnie z ideą „zdrowia cyrkularnego”, będą lepiej wychwytywać zależności pomiędzy zdrowiem ludzi, zwierząt, roślin i całych ekosystemów. Inspiracje dla wielogatunkowej urbanistyki znajdziemy w mieście przednowoczesnym, w którym ludzie i zwierzęta jeszcze tak niedawno zamieszkiwali wspólne przestrzenie. Żeby się o tym przekonać, wystarczy znaleźć najstarsze domy w Logroño, w których poddaszach mieszczą się gołębniki.


centrala

99

Pawilon pogłosów (El pabellón de las reverberaciones) prezentacja w ramach Concéntrico 06, Międzynarodowego Festiwalu Architektury i Designu w Logroño. 3–27.09.2020, sala wystawowa w ratuszu Logroño i 6 różnych lokalizacji w mieście. Organizator wystawy: Fundacja Bęc Zmiana, koordynacja: Bogna Świątkowska, produkcja: Joanna Waśko, projekty graficzne: Zofka Kofta, teksty: Aleksandra Kędziorek. Wystawa zorganizowana dzięki wsparciu otrzymanemu od Instytutu Polskiego w Madrycie, Rady Miasta Logroño, Instytutu Adama Mickiewicza. CENTRALA tworzy projekty w oparciu o analizy relacji pomiędzy architekturą i różnymi procesami naturalnymi. Swoje rozpoznania w tym zakresie prezentowała na autorskiej wystawie Amplifikacja natury w Pawilonie Polskim na Biennale Architektury w Wenecji w 2018 roku. W 2016 roku projektowała polską wystawę na Triennale di Milano, w 2021 zaś będzie reprezentować Polskę podczas London Design Biennale. http://centrala.net.pl O FESTIWALU Concentrico to Międzynarodowy Festiwal Architektury i Designu w Logroño, który zachęca do refleksji na temat miasta i środowiska miejskiego. Festiwal zaprasza do zwiedzania miasta poprzez instalacje, wystawy, spotkania i performanse. Rozsiane po mieście wydarzenia łączą place, ulice, podwórka i ukryte przestrzenie, często niedostrzegane w codziennych wędrówkach. Festiwal jest organizowany przez Fundację Kulturalną Architektów z La Rioja (Fundación Cultural de los Arquitectos de La Rioja, FCAR) wspólnie z Javierem Peña Ibáñezem, jego inicjatorem i propagatorem, we współpracy z radą miasta Logroño, rządem La Rioja oraz sponsorami: Garnica i Bodegas LAN. https://concentrico.es


100

radio miasto

Wszystkie fotografie w tekście są dokumentacją projektu Christiny Kubisch Electrical Walks zrealizowanego w różnych miastach świata w latach 2004–2017, zamieszczamy je dzięki uprzejmości autorki, www.christinakubisch.de


Ra dio miasto radio miasto

101

O (post)radiowym (post)reportaĹźu w dobie kapitalizmu platformowego pisze A nton i M ic h n ik


radio miasto

102

Świat jest studiem przyszłości. Wielkim plenerem. René Farabet

(1972)

René Farabet pisał powyższe słowa w czasach wielkich nadziei na przełom w rozwoju form twórczości radiowej, na fali kulturalnych, technologicznych i estetycznych przełomów, jakie przyniosły lata 60. – także muzyce współczesnej. Dzisiaj dla niektórych słowa te mogą brzmieć ironicznie lub trącić nostalgią za czasami minionej świetności. Wszak radio jest w odwrocie i jeśli współcześnie jeszcze walczy, to przede wszystkim na obcych boiskach innych mediów, na czele z internetem. A jednak są i tacy teoretycy i teoretyczki, którzy uważają, że dopiero teraz radio może swobodnie prowadzić eksperymenty formalne i walczyć o sprostanie wyzwaniom, jakie stawiano mu już u jego zarania, zwłaszcza w zakresie demokratyczności i partycypacyjności. Radio niewątpliwie weszło w nową epokę swej historii, to czas przejścia od „emisji” w eter, do „przesyłania” danych1 i wchodzenia w nowe środowiska technologiczne, adaptacji do rzeczywistości tzw. kapitalizmu platformowego, gdzie środowisko technologiczne dyktuje ramy działania różnych podmiotów2. Jeśli wcześniej radia musiały się umościć na falach i urządzić w systemie koncesji, to dzisiaj funkcje tę pełnią rozmaite strony, aplikacje, protokoły, ale też instytucje oraz inne elementy wyznaczające technologiczne ramy funkcjonowania twórczości radiowej. W efekcie współczesne podziały oraz granice pomiędzy sztuką radia (radio art), sztuką dźwięku (sound art), transmission art, for­ mami słuchowiskowymi oraz eksperymentalnym dramatem radiowym uległy w znacznej mierze zatarciu. W tych wszystkich przemianach również reportaż radiowy – zwłaszcza ten zwracający się w stronę eksperymentalnych form – ulega ciągłym hybrydyzacjom. W dobie powszechnego wejścia radia w internet oraz rozwoju form dokumentalnych jako niezależnych podcastów, reportaż radiowy wciąż wymyśla się na nowo. Radio niemal od początku swego istnienia znajdowało się w defensywie w stosunku do kolejnych, „nowszych nowych mediów”, od filmu dźwiękowego poprzez telewizję aż po internet. Ów nacisk 1 Zob. Sabine Breitsameter, Od transmisji do przesyłu – radio w dobie cyfrowych sieci, „Glissando” 2018, nr 35, s. 36-44. 2 Zob. np. Olga Goriunova, Art Platforms and Cultural Production on the Internet, Routledge, New York-London 2012.


radio miasto

103

powodował też zmiany różnych radiowych formatów – reportaż radiowy miał wszak konkurować z telewizyjnym, a potem z relacją na żywo w sieci. Równolegle pole do radiowych eksperymentów Christina Kubisch Electrical Walks, 2004–2017, stopniowo coraz dzięki uprzejmości autorki, www.christinakubisch.de bardziej przesuwało się w stronę świata sztuki współczesnej. Warto przy tym pamiętać, że same korzenie sztuki radia są intermedialne i miejskocentryczne – od manifestów i działań futurystów, widzących w radiu medium przekazu hałasów nowoczesności, poprzez radiowych dokumentów (Radio-Prawdy) Dzigi Wiertowa po Wochenende (1930) Waltera Ruttmanna, dźwiękowy portret Berlina nagrany na taśmie filmowej z myślą o odtwarzaniu w radiu. „Reportażowość” w radiu

Nowoczesny reportaż radiowy sięga lat 70. i rozwoju form pod wpływem osiągnięć francuskiego radia, na czele z działalnością Atelier de Création Radiophonique założonego w 1969 przez Alaina Trutata i przez lata kierowanego przez Farabeta. Rozwój długich form słuchowiskowo-reportażowych, tzw. documentaire de creation (aż do 3 godz.!) sprawił, że to z Francji właśnie płynął w latach 70. i 80. dokumentalistyczny impuls do kolejnych przemian sztuki radia i słuchowisk. Kluczowe aspekty wiązały się z włączeniem do gatunku przemian zachodzących w ówczesnej literaturze oraz filmowej dokumentalistyce – z jednej strony wprowadzenie narracyjnej polifonii oraz rozwijanie kolażowych estetyk, mieszania statusu różnych zestawianych materiałów, z drugiej zaś wykreowanie dzięki tym różnorodnym środkom poczucia pogłębionej relacji z rzeczywistością, akcentowania pierwiastka vérité radiowego dokumentu, np. poprzez zwrot w stronę nagrań terenowych oraz projektowania fabularnych przestrzeni dźwiękowych. Trzeba pamiętać, że wcześniej większość radiowych dokumentów stanowiły studyjnie tworzone paradokumentalne miniatury teatralne oparte na głosach aktorów oraz scenariuszu – także np. jeśli chodzi o wywiady.


104

radio miasto

Być może najlepszy przykład eksperymentów na pograniczach radiowej dokumentalistyki stanowi twórczość Kaye Mortley, Australijki związanej przez większość życia właśnie z Francją. Jej eksperymenty krążyły od lat 70. wokół idei „radiowego filmu”, a więc narracyjnych form słuchowiskowych wychodzących poza klasyczne formy teatru radiowego. Osobisty i subiektywny wymiar jej prac odsuwa prace Mortley od klasycznego dokumentu radiowego – jesteśmy raczej na gruncie autorskiego eseju, sama zaś Mortley podkreślała wielokrotnie, że czuje się radiową auteur, na wzór reżyserów kina autorskiego. Przełomem w jej karierze był Gulpilil (1978), zaklasyfikowane jako dokument wycofanie i oddanie przestrzeni studia australijskiego radia ABC Davidowi Gulpililowi – Aborygenowi, który występował w głośnych filmach Nicholasa Roega i Petera Weira – aby po prostu prezentował swoją kulturę (m.in. opowiadał rozmaite historie, opisywał wierzenia i rytuały, grał na didgeridoo, imitował dźwięki ptaków)3. Lata 80. przyniosły nową falę radiowych eksperymentów, prowadząc do wyodrębnienia sztuki radia w kontekście konstytuującego się sound artu. To z tej dekady prowadzone są linie łączące rozmaite eksperymenty – zarówno w przeszłość, ku rozmaitym eksperymentalnym formom słuchowiskowym, jak i w przyszłość w stronę przejścia radio artu do galerii oraz internetu. W tym okresie w centrum znalazły się mediacje między przestrzenią oraz czasem – jeśli Ruttman w Wochenende tworzył po prostu dźwiękowe kolaże reprezentujące miasto, to Bill Fontana zestawiał różne środowiska dźwiękowe w słynnej transmisji Soundbridge Köln/ San Francisco (1987, pierwszy przekaz satelitarny w historii radia) lub grał z przeszłością miejsca, jak choćby w Distant Trains (1984), kiedy najpierw w formie instalacji ożywiał dźwięki przeszłości w przestrzeni dawnego Anhalter Bahnhof, a dopiero później stworzył na bazie tej pracy słuchowisko wraz z pomnikową postacią niemieckich eksperymentalnych słuchowisk (Neue Hörspiel) Klausem Schöningiem. W tych pracach widzimy fundamentalne napięcie dla reportażu radiowego – między postulowanym od samych narodzin radia, np. przez Bertolda Brechta, naciskiem na bezpośrednie transmisje (dla autora Matki Courage – zwłaszcza życia publicznego), czyli tzw. nażywością 3 Szerzej na temat Mortley zob. Virginia Madsen, A radio d’auteur: the documentaire de creation of Kaye Mortley, „SCAN” 6, no. 3, 2009, [online], https://research-management.mq.edu.au/ws/portalfiles/portal/16986911/ mq-11823-Publisher+version+%28open+access%29.pdf.


radio miasto

105

(Phillip Auslander) oraz kontekstem historycznym i eseistyczno-dokumentalnym wymiarem reportażu. Nagrania terenowe często stanowią dziś, szczególnie na gruncie sztuki radia, jedynie wstępny etap pracy, budulec, na który następnie nakładane są rozmaite artefakty dźwiękowe, nagrania archiwalne, lub który poddawany jest różnym konceptualnym przekształceniom. Materiał zarejestrowany „w terenie” pozwala jednak utrzymać nić między teraźniejszością i przeszłością. Znakomity przykład stanowi pod tym względem Vacant City Radio (2005) Anny Friz, która wykorzystała po latach nagrania terenowe wykonane (2001–2002) na terenie opuszczonych fabryk w postindustrialnej dzielnicy Montrealu. Dzielnica ulegała szybkim zmianom i już kiedy powstawała właściwa praca, nagrania były reliktem minionej przeszłości. Friz zestawiła je z szeregiem artefaktów dźwiękowych oraz efektami manipulacji falami krótkimi, tworząc relację między postindustrialnymi nagraniami a „zaginionymi miastami” niegdysiejszych cyferblatów radioodbiorników, postindustrialność z postradiofonią. Inny przykład stanowi esej słuchowiskowy Fortepian Chopina Marcina Lenarczyka, Marcina Maseckiego oraz Wojtka Zrałka-Kossakowskiego (Bôłt Records, 2015), w którym współczesna Warszawa (i ławeczki Chopina) staje się punktem wyjścia do gier z pamięcią, przeszłością oraz narracjami na jej temat. Czy faktycznie słynny fortepian Chopina został wyrzucony przez okno, jak głosi nasza zbiorowa kulturowa pamięć? Lenarczyk, Masecki i Zrałek paradoksalnie zbliżają się w tym miejscu do modelu twórczości Mortley, krążą między eseistyką i dokumentalizmem. Audioeseistyczny impuls płynie jednak dzisiaj również ze współczesnej humanistyki, na czele z intensywnie rozwijającymi się sound studies. W roku 2016 szwedzkie czasopismo „Seismograf” ogłosiło manifest dźwiękowych esejów, Audio papers – poszukiwania dźwiękowych lub hybrydowych form eseju naukowego (Audio papers publikowane na łamach pisma są peer reviewed). Powstałe nagrania możemy potraktować jako kolejną mutację form słuchowiskowych, dostosowaną do nowego „formatu” – internetowego czasopisma naukowego – łączącego dwie platformy: soundcloud i wordpress.4 4 Podobne audio-tekstualne eksperymenty prowadzi od niedawna na polskim gruncie „Glissando”, zob. http://audiopapers.glissando.pl/


106

radio miasto

Poszerzenie pola miasta

Historia oraz kontekst to podstawowe obszary poszerzania przestrzeni miejskiej we współczesnych eksperymentalnych pracach radiowych. Miasto funkcjonuje w nich jednak na znacznie większej liczbie płaszczyzn, co chyba najlepiej widać na przykładzie fascynującego festiwalu Radio Revolten, który odbył się w roku 2016 w Halle (Saale)5. Na 30 dni całe miasto stało się terenem festiwalu sztuki radia, nadawanego na falach lokalnego, niezależnego Radio Corax, ale też na zajętej tymczasowo specjalnie na tę okazję częstotliwości fal średnich, oraz streamowanego do sieci. Rozmaite miejsca (od ogrodu botanicznego po szczyt kościelnej wieży) stały się przestrzeniami wystaw oraz działań radioartowych w przestrzeni publicznej. Inne stały się tymczasowymi studiami lub przekaźnikami sygnału transmisji. Zresztą poszczególne przestrzenie pełniły niekiedy i po kilka z tych funkcji. Radio Revolten operowało na całym złożonym spektrum relacji między radiem – w jego różnych rozumieniach – oraz miastem. Bo przecież z jednej strony, radio to infrastruktura i radiotechnologia, gmachy i zabytki inżynierii, współcześnie wdzięczny temat projektów artystycznych, zwłaszcza w kontekstach postkolonialnych6. Z drugiej jednak, radio to przestrzeń fal oraz środowisko emisji i odbioru. Dorota Błaszczak pisze wręcz o „rozszerzonej rzeczywistości radiowej”, rozciągającej się między tymi wszystkimi rozumieniami radia oraz jego funkcjonowania7. Dodajmy, że dzisiaj ta przestrzeń rozszerza się dalej, na kolejne platformy, które wytyczają ramy funkcjonowania radiostacji. Miasto i cyfrowe sieci stanowią różne warstwy tego poszerzonego środowiska. Radio Revolten stanowiło festiwal eksperymentów w kreowaniu relacji w trójkącie między widownią, różnymi wycinkami owej rozszerzonej rzeczywistości radiowej oraz Halle. Znaczną część nadawanych materiałów stanowiły dokumentacje lub transmisje z rozmaitych koncertów i performansów na przecięciu sztuki radia oraz różnych nurtów współczesnej twórczości dźwiękowej. Eter rozbrzmiewał więc m.in. dźwiękami spacerów 5 Zob. Radio Revolten: 30 Days of Radio Art, red. Knut Aufermann i in., Corax e. V., Spector Books, Leipzig 2019. 6 Zob. np. film Tellurian drama, reż. Riar Rizaldi, 2020, na temat kolonialnej holenderskiej radiostacji Radio Malabar na zachodniej Jawie. 7 Dorota Błaszczak, Rozszerzona rzeczywistość radiowa, „Glissando” 2018, nr 35, s. 12-19.


radio miasto

107

dźwiękowych, instalacji czy działań, w których publiczność wykonywała w przestrzeni publicznej nadawane w eter polecenia. Działania partycypacyjne mieszały się choćby z odtwarzaniem dokumentacji rzeźb dźwiękowych, kiedy to współudział Christina Kubisch Electrical Walks, 2004–2017, słuchaczy oznaczał dzięki uprzejmości autorki, www.christinakubisch.de dodanie kolejnych warstw szumu, przez dostrajanie częstotliwości itd. Miasto oznacza dla dzisiejszej sztuki radia przestrzeń projektowania interakcji z widownią. Od legendarnych, pionierskich projektów w stylu samochodowych przejażdżek sterowanych w latach 70. z anteny holenderskiego radia przez Willema de Riddera8 (obecny podczas Radio Revolten), poprzez całą tradycję przekształcania przestrzeni radiowej oddolnymi działaniami, biegnącą od ruchów krótkofalowców międzywojnia do Tetsuo Kagawy (na festiwal nie dotarł, ale przesłał video) – miasto to dzisiaj przestrzeń negocjacji relacji po dwóch stronach radiotechnologii. W „rozszerzonej rzeczywistości radiowej” odbija się poszerzone rozumienie przestrzeni miasta. Takie podejście odsłania przed nami zakryte warstwy przestrzeni miejskiej – ujawnia niewidoczną architekturę fal, emisji, sieci, zakłóceń. Już R. Buckminster Fuller w okresie międzywojnia uważał, że radio całkowicie zmieniło otaczającą nas przestrzeń i że architektura oraz urbanistyka powinny się dostosować do tych zmian9. Pojawiły się nowe warstwy przestrzeni, które dla sztuki dźwięku – a w dalszej kolejności dla sztuki radia – ujawniła Christina Kubisch. W szeregu prac rozwijanych od lat 80. Kubisch uczyniła słyszalnymi fale elektromagnetyczne danych przestrzeni. Elektromagnetyczny wymiar architektury 8 Zob. Antoni Michnik, Prywatność ruchomego pudełka. O projektowaniu audiosfery samochodów, „Glissando” 2019, nr 37, s. 89. 9 Zob. Mark Wigley, Buckminster Fuller Inc. Architecture in the Age Of Radio, Lars Müller, Zürich 2015, s. 13-74.


108

radio miasto

przestrzeni można było następnie wykorzystać w spacerach dźwiękowych (seria Electrical Walks), słuchowiskach itd. Fale elektromagnetyczne stały się dla Kubisch kolejną warstwą dźwiękową danych miejsc, umożliwiającą zestawianie z nagraniami terenowymi lub dźwiękami instrumentalnymi budującymi kontekst danych miejsc. Tak można potraktować choćby głośny album Kubisch Night Flights (1986) – jako eksperymentalny esej dźwiękowy na temat Mediolanu lat 80. Prace Kubisch otwierają nas również na bardziej złożoną, naznaczoną relację między przestrzenią i dźwiękiem, wpisaną w prace oparte na sonifikacji danych zawartych w przestrzeni publicznej. Projekty sonifikacyjne otwarte na zmienność w czasie tworzą współcześnie quasi-generatywne „Symfonie Wielkich Miast” na miarę XXI wieku. Istnieją dzisiaj wręcz apki (np. Sonic Particles 2.0), które operują wedle tego modelu. I znów – nie tylko prace sztuki radia, lecz również reportaż radiowy stanowi tu jeden z gruntów, na który można podobne podejście po prostu z łatwością przeszczepić, łącząc z innymi środkami formalnymi, operacjami, dźwiękami, brzmieniami. Sposoby słuchania

Wszystko to sprawia, że współczesny reportaż radiowy zakłada szeroki wachlarz praktyk oraz sposobów słuchania – po obu stronach jego produkcji oraz transmisji. Pogłębienie i poszerzenie słuchania staje się dzisiaj niezbędnym wstępnym warunkiem do tworzenia nowatorskich form twórczości dźwiękowej. Słuchanie miasta oznacza więc dzisiaj dla twórców eksperymentalnych form radiowych zarówno rozmowy z jego mieszkańcami, jak i wsłuchiwanie się w jego pejzaże dźwiękowe; zarówno nastawienie mikrofonów na wybrzmiewanie różnych budynków i przestrzeni, jak i konceptualne myślenie o sonifikacji miejskich danych czy parametrów; zarówno audialne uobecnianie jego ukrytych parametrów, jak i eksplorację jego przeszłości oraz rozmaitych kontekstów. Dodajmy do tego narracyjne myślenie o dźwiękach przestrzeni, wymuszające komponowanie zestawień różnych miejsc w czasie i przestrzeni, a także analizę przestrzeni pod kątem rozmieszczenia mikrofonów/recorderów. Ale, co być może najciekawsze, słuchanie miasta z perspektywy eksperymentalnych form radiowych oznacza również nasłuchiwanie pod kątem projektowania inter­akcji słuchaczy z jego tkanką – namysł nad partycypacyjnymi


radio miasto

109

for­mami audycji, audiocentryczne spojrzenie na mapy przy planowaniu spacerów dźwiękowych, audialny wymiar ewentualnych poleceń dawanych uczestnikom działań w przestrzeni miasta. Sposoby słuchania to sposoby praktyk cielesnych i stopniowo coraz więcej miejsca poświęca się pozausznym rodzajom nasłuchu – we współczesnej sztuce dźwięku możemy dostrzec wyraźny „pozauszny” nurt, nastawiony np. na eksperymenty ze słuchaniem kostnym, a także szerokim wachlarzem słuchu nienormatywnego i pracę z różnymi społecznościami, na czele ze społecznością Głuchych. W tym kontekście rozwija się również nurt konceptualno-utopijny, projektujący przyszłe sposoby słuchania, szczególnie w kontekście ogromnego rozwoju implantów słuchowych. Analogiczny namysł toczy się również nad przyszłymi brzmieniami oraz praktykami dźwiękowymi – i to być może jeszcze jedno, wciąż zaskakująco mało wykorzystane pole do inspiracji dla reportażu radiowego: spekulatywne fikcje zwracające się nie ku historii, lecz wybiegające w przyszłość.

Słysz! Tekst powstał jako teoretyczne wsparcie konkursu na reportaż radiowy o architekturze współczesnej Warszawy i jej twórcach Słysz… architekturę! Celem konkursu jest stworzenie przestrzeni dla rozwoju nowej formy opowiadania o mieście, architekturze i jej twórcach. Tak jak ewoluuje nasze rozumienie przestrzeni oraz zmienia się myślenie architektów, tak i rozmowa o architekturze Warszawy powinna znaleźć nowe kanały i sposoby opisywania doświadczeń. Organizator: Fundacja Bęc Zmiana. Konkurs został dofinansowany przez m.st. Warszawa. Partnerzy: Radio Kapitał, OSSA Ogólnopolskie Stowarzyszenie Studentów Architektury, SARP Oddział Warszawski Stowarzyszenia Architektów Polskich, Stołeczne Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych warszawa.ngo.pl. www.beczmiana.pl/slysz_2020/

Antoni Michnik doktorant w IS PAN, absolwent IHS UW, historyk kultury, performer. Członek założyciel researchersko-performatywnej Grupy ETC. Współpracownik Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego. Od jesieni 2013 w redakcji magazynu „Glissando”. Publikował m.in. w „Kontekstach“, „Kulturze Popularnej”, „Kulturze Współczesnej”, „Kwartalniku Filmowym”, „Dialogu”, „Roczniku Historii Sztuki”, „Zeszytach Literackich”. Współredaktor książek Narracje, estetyki, geografie. Fluxus w trzech aktach Grupy ETC (Wyd. Krytyki Politycznej, 2014) oraz Poza rejestrem. Rozmowy o muzyce i prawie autorskim (Fundacja Nowoczesna Polska, 2015). Solo oraz z Grupą ETC występował na licznych festiwalach oraz przeglądach sztuki i muzyki współczesnej, interpretując neoawangardowe kompozycje muzyczne lub wykonując własne.


110

soft city

Soft city korzysta z możliwości powiązania ze sobą planety, ludzi i miejsca. Ludzie są zachęcani do wejścia — we własnym tempie — w interakcje ze swoim otoczeniem, wyjścia z domów i miejsc pracy, by krok po kroku poznawać swoje sąsiedztwo i szeroki świat.


soft city

111

Budowanie

gęstości

ż ycia codziennego Miasto wrażliwe (Soft city) korzysta z możliwości powiązania ze sobą planety, ludzi i miejsca. Ludzie są zachęcani do wejścia — we własnym tempie — w interakcje ze swoim otoczeniem, wyjścia z domów i miejsc pracy, by krok po kroku poznawać swoje sąsiedztwo i szeroki świat – przedpremierowo publikujemy fragment polskiego przekładu książki Davida S ima (wydawnictwo Wysoki Zamek)


112

soft city

Świat zafascynował się duńskim zjawiskiem hygge, serdecznością i ciepłem życia codziennego. Przytulną, towarzyską atmosferą sprzyjającą dobremu samopoczuciu. Hygge odzwierciedla „miękki” charakter skandynawskich społeczeństw. Obejmuje on subtelny pragmatyzm charakterystyczny dla krajów nordyckich, gdzie wyjątkowa jakość życia wielu spośród mieszkańców opiera się zarówno na fundamencie troski o zwyczajne, codzienne rzeczy, i jak na najlepszym wykorzystaniu ograniczonych zasobów (rzekomo znajduje również odbicie w głębiej zakorzenionych wartościach państwa opiekuńczego). Pragmatyzm ten zbudowany jest w oparciu o możliwości i ograniczenia ludzkich zmysłów, z uwzględnieniem przestrzegania praw natury oraz życia w realiach danego klimatu i zmieniających się pór roku. Źródłosłów hygge jest ten sam co w angielskim słowie hug (przytulić) — i dosłownie oznacza ukojenie. Szwedzi określają to samo pojęcie mianem mys, a Norwegowie mają kose (przytulność). Wszystkie trzy słowa mogą być używane jako czasowniki zwrotne, a więc da się z ich użyciem mówić o umileniu czy też „uprzytulnieniu” sobie życia. Ten znamienny detal językowy w warunkach surowego klimatu i srogich krajobrazów Skandynawii zdradza głęboką ludzką potrzebę zainwestowania w poczucie wzajemnego komfortu, w „zmiękczenie” twardej rzeczywistości codziennego życia. Nie brakuje w nim trudów i wyzwań. Wszyscy wciąż muszą pracować, wychodzić na zimno, dojeżdżać na rowerze lub czekać na autobus, odbierać dzieci z przedszkola i robić im obiad, zmywać i wyrzucać śmieci. Ale przy odrobinie wysiłku można to robić z nieco większą godnością, nieco większą łatwością, a nawet nieco większą przyjemnością. Dzięki małym kroczkom i prostym, niedrogim inwestycjom twarda współczesna rzeczywistość może zostać nieco zmiękczona — nawet w świecie rozpędzonej urbanizacji, nasilającej się segregacji i wyzwań klimatycznych. Mówienie o hygge może wydawać się naiwne, kiedy stoimy w obliczu największych wyzwań społecznych naszych czasów. Surowy klimat polityczny odzwierciedla głęboki i przemożny lęk przed zmianami. Odczuwamy strach przed postępującą urbanizacją, która może potencjalnie zagrażać temu, jak żyjemy. Strach przed ludźmi, coraz liczniejszą i zmieniającą się ludnością, przeludnieniem i zagęszczeniem, segregacją społeczną i nierównościami. Strach przed zmianami klimatycznymi, nietypowymi zjawiskami pogodowymi i coraz częstszymi klęskami żywiołowymi. Te wyzwania uderzają w sam trzon kondycji ludzkiej. Powszechna reakcja na strach to ucieczka w przeciwnym kierunku, zaprzeczanie


soft city

113

Pralnia, fot. z książki Davida Sima Miasto wrażliwe, dzięki uprzejmości wydawcy

następowaniu zmian oraz zamykanie oczu na różnice, zamiast podejmowania wyzwań i powitania szansy na coś nowego. W miarę jak zwiększa się zagęszczenie miast na całym świecie, a koszty mieszkaniowe zmuszają ludzi do zajmowania coraz mniejszych przestrzeni, znalezienie równowagi pomiędzy prywatnością a byciem jednostką społeczną staje się coraz trudniejsze. Depresja i samotność są na porządku dziennym. Spędzanie większości życia we wnętrzach mechanicznie wentylowanych i sztucznie oświetlanych budynków oraz dojeżdżanie wszędzie samochodami przekłada się na pogorszenie stanu zdrowia. Tymi właśnie wyzwaniami zajmie się Miasto wrażliwe. Spędzanie większej ilości czasu na powietrzu w towarzystwie innych ludzi, przemieszczanie się i doświadczanie „życia między budynkami”1 jest teraz ważniejsze niż kiedykolwiek. Łączenie wyrazów „miękkie” i „miasto” może brzmieć jak oksymoron. Termin miasto wrażliwe (soft city) wyrósł z rozmowy profesorem Toshio Kitaharą, tłumaczem książek Jana Gehla na japoński. Profesor Kitahara zwrócił uwagę, jak często łączę ze sobą te pozornie sprzeczne słowa. W „miękkim mieście” chodzi o zbliżanie 1 Jan Gehl, Life between Buildings, przekł. Jo Koch, Island Press, Washington D.C. 2011, duński oryginał opublikowany w 1971 r., wyd. w Polsce w 2009 r.


114

soft city

się do siebie, nawiązywanie przez ludzi kontaktu ze sobą nawzajem i ze wszystkimi aspektami otaczającego ich życia. Przez wiele dziesiątek lat znaczna część zainteresowań urbanistyki koncentrowała się na wymyślaniu sposobów zorganizowania działalności człowieka wewnątrz odrębnych silosów, na oddzielaniu ludzi od rzeczy i tym samym zmniejszaniu ryzyka konfliktu. Ja chciałbym natomiast skupić się na tym, jak można by połączyć potencjalnie skonfliktowane aspekty codziennej egzystencji, by poprawić jakość życia. Być może „miękkie” miasto można uznać za kontrapunkt lub wręcz uzupełnienie miasta „inteligentnego”. Zamiast szukać rozwiązania dla wyzwań nasilającej się urbanizacji w skomplikowanych, nowoczesnych technologiach, możemy zwrócić się ku rozwiązaniom prostym, niedrogim, obliczonym na niewielką skalę, niewymagającym zaawansowanej technologii, skupionym na człowieku i łagodnym — być może one pomogą uczynić życie w mieście łatwiejszym, atrakcyjniejszym i wygodniejszym. Zmiękczenie podejścia może się okazać inteligentniejszym wyjściem. Ta książka zawiera pewne obserwacje na temat podstawowych aspektów miejskiej formy i projektowania, które mogą się przyczynić do tworzenia bardziej zrównoważonych i trwałych społeczności oraz zdrowszego i szczęśliwszego życia osób, które je zamieszkują. Jest podzielona na trzy główne rozdziały, a każdy z nich omawia jedno z wyzwań życia w XXI wieku. Pomiędzy rozdziałami zamieszczono krótkie eseje na temat kluczowych idei dotyczących utrzymania jakości życia w środowisku miejskim. Rozdział pierwszy, Jak budować? Lokalne życie w urbanizującym się świecie, dotyczy podejmowania wyzwania urbanizacyjnego poprzez godzenie w jednym miejscu gęstości zabudowy i różnorodności tak, żeby możliwe było prawdziwie „lokalne” życie. Rozdział drugi, Ruch i komunikacja w zagęszczonym i podzielonym świecie, traktuje o zarówno fizycznych, jak i społecznych wyzwaniach związanych z przemieszczaniem się ludzi, począwszy od przestąpienia progu naszego domu. Rozdział trzeci, Miasto a pogoda w epoce zmian klimatu, mówi o poprawie kontaktu ludzi żyjących w budynkach z tym, co jest na zewnątrz, by nabrali więcej świadomości sił natury i bardziej się z nimi oswoili. Wszystkie rozdziały małymi kroczkami przechodzą od bardziej znanego (dom i miejsce pracy) do mniej znanego (szerzej rozumiane sąsiedztwo, miasto i świat). Wspólny wątek przewijający się przez wszystkie rozdziały to godzenie ze sobą gęstości


soft city

115

Miasto wrażliwe, czyli jakie? To miasto, które reaguje. Mieści, przyjmuje, wybacza, toleruje, zmienia się. Daje się formować, rozciągać, adaptować, kształtować i niełatwo je uszkodzić. Gdzie wszystko jest proste. Bezproblemowe, bezpośrednie, swobodne, intuicyjne, zrozumiałe i niewymagające wysiłku. Jest wygodne. Komfort, przytulność, bezpieczeństwo, cisza i spokój. Jest przytulne, chronione, krótko mówiąc hygge. To miasto, które się dzieli. Społeczne, towarzyskie, wspólne, wzajemne, partycypacyjne, publiczne. W którym wiele się łączy. Zabudowa zwarta, hybrydowa, wielofunkcyjna i wewnętrznie powiązana, o różnorakim przeznaczeniu i zazębiających się zastosowaniach. Soft to miasto, które stawia na proste rozwiązania. Mało technologii, niskie koszty, brak ostentacji i skromność.

To miasto, które nie wymaga rozmachu, faworyzuje małą skalę. Ludzka skala, ludzki wymiar, indywidualna kontrola, fraktale i samostanowienie. Soft to miasto, które oddziałuje na zmysły. Zachwyca, czaruje, uwodzi, intryguje. Soft to miasto spokojne. Ciche, stonowane, dyskretne, pogodne, spokojne, łagodne. Soft uosabia zaufanie. Pewność, jasność, stałość. Soft to miasto życzliwe. Łagodne, współczujące, empatyczne, troskliwe, dobroczynne, uprzejme, życzliwe, łaskawe. To miasto, które zaprasza. Serdeczne, otwarte, dostępne, przenikalne. Miasto, które charakteryzuje troska o naturę. Naturalność, sezonowość, minimalne oddziaływanie na środowisko i nieznaczny ślad węglowy. W koncepcji soft chodzi o prostotę, wygodę i troskę w codziennym życiu.

i różnorodności życia w mieście w sposób, który na co dzień zapewnia wygodę, dogodność, serdeczność i tworzy społeczność. Książka czerpie inspiracje z nordyckiej, zorientowanej na człowieka tradycji planistycznej. W 1971 roku ukazała się książka Jana Gehla Życie między budynkami2, a jego żona Ingrid Gehl równolegle wydała Bomiljø (Psychologia mieszkaniowa)3. Obydwie 2 3

Jan Gehl, dz. cyt. Ingrid Gehl, Bomiljø, SBI Rapport 71, Kopenhaga 1971.


116

Kilka zasad

soft city

od wielkiej skali

do małej skali

od otwartej przestrzeni

do przestrzeni wydzielonej (podwórka)

od kondygnacji

do warstw

od wolnostojących

do połączonych

od jednej funkcji

do wielofunkcyjnych

od rozproszonych i wymagających dojazdu

do skupionych i w zasięgu spaceru


soft city

117

Witryna z otwarciem na ciąg pieszy, fot. z książki Davida Sima Miasto wrażliwe, dzięki uprzejmości wydawcy

publikacje pojawiły się w przełomowym momencie w historii planistyki i ilustrują zmianę paradygmatu, jaka nastąpiła w rozumieniu ludzi i zbudowanego środowiska. Jan i Ingrid Gehlowie stworzyli przekrojowe podejście do przedkładania życia ludzkiego ponad formę architektoniczną. Jednocześnie w Danii rodziła się nowa forma urbanistyki, tzw. ruch dense-low („gęsto i nisko”), który starał się wyważyć indywidualne i wspólne potrzeby mieszkańców. Była to „trzecia droga”, łącząca techniki produkcji przemysłowej wykorzystywane w wielkoskalowych inwestycjach mieszkaniowych z typologicznymi szczegółami domów jednorodzinnych. Wczesne projekty w nurcie dense-low radykalnie zmniejszały skalę, tworząc okolice przypominające zabudową wioski z wyraźnie oddzielonymi pojedynczymi domami. Można je było odróżnić dzięki małym, lecz istotnym elementom, takim jak osobne drzwi wejściowe i ogródki. Z równą uwagą projektowano wyraźnie wydzielone obszary współdzielone lub wspólne, mające promować nawiązywanie relacji społecznych między sąsiadami. W ruchu dense-low celebrowano jednocześnie indywidualność i społeczność. Ten istotny aspekt „zarówno, jak i” sfery prywatnej oraz wspólnej uwzględniał dwie pozornie sprzeczne strony natury ludzkiej: potrzebę indywidualności i potrzebę socjalizacji. Zasady przedstawione w tej książce opierają się na wartościach ruchu dense-low, lecz w formie


118

soft city

zaktualizowanej na potrzeby zagęszczonego, wielofunkcyjnego środowiska miejskiego XXI wieku. W tym samym czasie, kiedy rozwijał się ruch dense-low, ulice i przestrzenie publiczne w Danii zaczynały być przekształcane w strefy dla pieszych, począwszy od słynnej kopenhaskiej Strøget. Przynajmniej przez jakiś czas te deptaki oferowały bardziej zrównoważoną i przyjemniejszą alternatywę dla podmiejskich, zadaszonych centrów handlowych. W odpowiedzi na kryzys paliwowy lat 1973–1974 duńskie miasta i miasteczka promowały też rower jako pełnoprawny środek transportu. Miejska infrastruktura rowerowa sprawiła, że jazda rowerem stała się bezpieczniejsza dla wszystkich uczestników ruchu, a jednocześnie zakorzeniła się w kontekście miejskim i pozostała częścią codziennego życia4. Na przełomie lat 70. i 80. Dania odchodziła od radykalnych i drastycznych działań likwidacji miejskich slumsów w starszych dzielnicach, co promowali modernistyczni planiści jak świat długi i szeroki, na rzecz ostrożniejszego, bardziej rozmyślnego lokalnego podejścia. Zachowywano tradycyjną strukturę zwartej zabudowy kwartału mieszkaniowego, a wiele starych budynków pozostawiono i odnowiono. W latach 80. wprowadzano również do miejskich kontekstów ekologiczne rozwiązania, np. panele słoneczne i sąsiedzkie ogródki, które przybliżały mieszkańców do natury i sprawiały, że ekologia stawała się istotna w ich codziennym życiu. Zabudowa typu dense-low, ruch pieszy i rowerowy, proste zmiany oraz usprawnienia istniejących kwartałów oraz wprowadzenie ekologii łącznie sprawiły, że życie miejskie stało się bardziej społeczne i o wiele atrakcyjniejsze, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. Uznanie i troska o ludzki wymiar miała kluczowe znaczenie dla odrodzenia się życia miejskiego i umieściła Kopenhagę na mapie najlepszych do życia miast na świecie5. Nie mam zamiaru „kopenhagizować” czy „skandynawizować” świata. Przeszczepianie rozwiązań z jednego miejsca w inne wymaga znacznej reinterpretacji. Jednak nordyckie podejście akceptowania rzeczywistości, zamiast uciekania od niej, ma szanse 4 Dania nigdy nie zmniejszyła opodatkowania „od luksusu” na auta. Do tej pory opłaty administracyjne są jednymi z wyższych w Europie. Jest to świadoma polityka, którą ma odstraszyć od posiadania auta (przyp. red.). 5 Por. Badanie jakości życia magazynu „Monocle”, w którym Kopenhaga została trzykrotnie okrzyknięta najbardziej przyjaznym miastem do życia (2008, 2013, 2014). W rankingu „Metropolis” znalazła się na pierwszym miejscu w 2016, a w rankingu „The Economist” za okres 2005–2018 zajęła dziewiąte miejsce.


soft city

Globalne ocieplenie, zagęszczenie i segregacja oraz szybko postępująca urbanizacja to trzy największe wyzwania dla świata w XXI wieku. Wielu osobom jakiekolwiek zmiany dotyczące planety, ludzi i miejsc wydają się zagrożeniem dla ich stylu życia.

119


120

soft city

poprawić jakość naszego życia. Możemy nauczyć się celebrować codzienność zamiast nad nią ubolewać, żyć w zgodzie z pogodą, żyć na miarę swoich możliwości i ze swoimi sąsiadami, a nie obok nich. W tej książce znalazły się przykłady z miejsc poza Skandynawią, w tym z reszty Europy, Japonii, USA i Australii, by zaznaczyć też inne miejsca, gdzie wydaje się, że mniejszym nakładem udało się zrobić więcej. Zurbanizowany świat jest mieszanką wielu różnorodnych miejsc z odmiennymi klimatami i kulturami, mieszkankami i mieszkańcami, krajobrazami, modelami polityki i rządzenia, mechanizmami finansowania i porządkami prawnymi. Niektóre z tych różnic dotyczą dużych i mniejszych miast, wsi, ośrodków miejskich i przedmieść w obrębie jednego kraju. Jednak pomimo tych wszystkich różnic na całym świecie dostrzegam podobne sytuacje, wyzwania i problemy. Podejrzewam, że te same podstawowe zasady mogą pomóc we wdrażaniu zmian w wielu spośród tych sytuacji. Ludzie i ich zachowania są w końcu niezwykle podobne niezależnie od miejsca, tak samo jak nasza fundamentalna potrzeba wygody i towarzystwa na co dzień. Aktualne wyzwanie nasilającej się urbanizacji jest właściwie szansą na usprawnienie funkcjonowania miasteczek i miast. Świadomie zestawiając różnice pojawiające się w miarę zwiększającej się gęstości i różnorodności, miasta mają potencjał stać się polami korzystnych interakcji oraz platformami nawiązywania relacji. Jako sąsiedzi możemy budować stale ewoluujące przykłady miękkiej symbiozy miejskiej i odkrywać możliwości nawiązywania zdrowszych, bardziej zrównoważonych, przyjemniejszych i bardziej znaczących relacji. Jak wyraził to Jaime Lerner, architekt i niegdysiejszy burmistrz miasta Kurytyba w Brazylii: „Miasta nie są problemem; są rozwiązaniem”6. Tytuł oryginału Soft City: Building Density for Everyday Life (Miasto wrażliwe), polski przekład ukaże się jesienią 2020 dzięki wydawnictwu Wysoki Zamek, www.wysokizamek.com.pl

6 Jaime Lerner, Cities Present Solutions, not Problems, for Quality of Life, Climate Change, „The Planning Report” październik 2007, [online], https:// www.planningreport.com/2007/11/01/jaime-lerner-cities-present-solutions-notproblems-quality-life-climate-change, [dostęp 14 kwietnia 2019].


soft city

121

Od autora Proces pisania tej książki był długi i chwilami bolesny, ponieważ musiałem zdecydować, co warto w niej uwzględnić, a jednocześnie przyznać, ile jest rzeczy, których wciąż nie wiem. Mimo 25 lat praktyki zawodowej, nauczania i doświadczenia badawczego nadal codziennie dowiaduję się nowych rzeczy i bezustannie studiuję ludzką naturę. Jednak być może najważniejszy moment mojego życia jako urbanisty nastąpił bardzo wcześnie, kiedy miałem pięć czy sześć lat, na podłodze salonu wśród rozsypanych klocków Lego. Gdy moja matka rozpaczała: „Kiedy wreszcie skończysz budować to swoje miasto?”, ja uroczyście – i chyba prawdziwie – odpowiedziałem: „Mamo, to jest miasto. Ono nigdy nie będzie skończone”. David Sim

David Sim architekt, partner i dyrektor kreatywny w pracowni Jana Ghela, w której pracuje od ponad 15 lat. Zajmuje się rozwojem narzędzi pozwalających na zaangażowanie się mieszkańców w rozwój miasta. Jest uznanym wykładowcą, m.in. na Lund University przeprowadził reformę nauczania architektury w kierunku podejścia holistycznego. Opracowywał plany urbanistyczne m.in. dla Tokyo, dla nowozelandzkiego Christchurch dotkniętego przez trzęsienie ziemi w 2011 r., a obecnie jest zaangażowany w opracowanie masterplanu dla St. Saveur, nowej dzielnicy Lille we Francji.


122

PAWLUKIEWICZ

Mateusz Pawlukiewicz, cykl Kupię-sprzedam-zamienię, Podegrodzie, zamek prywatny, https://matpafoto.wixsite.com/fotografia


PAWLUKIEWICZ

123

Archi tektura

wa row na

współczesnej Polski O zamkach wybudowanych w Polsce po 1989 roku z Mate u sze m Paw lu kie wi c z e m , autorem cyklu fotograficznego Kupię/sprzedam/zamienię, rozmawia Kasia N owa kows k a


124

PAWLUKIEWICZ

Kupię/sprzedam/zamienię to cykl fotograficzny, który zrealizowałeś w ramach programu mentorskiego Sputnik Photos 2018/2019. Dokumentujesz w nim obiekty zamkowe wybudowane w Polsce po 1989 roku. Skąd pomysł na projekt? Początkowo, jak przystąpiłem do programu, chciałem zrealizować temat kunstkamery – gabinetu osobliwości – odnajdywać przedmioty, obiekty czy budowle tak osobliwe i niepasujące do współczesności, że niemające prawa istnieć. Z czasem temat zaczął się zawężać, najpierw do architektury, a potem do architektury warownej, która powstała w Polsce na przełomie ostatnich 20 lat. Jednym z głównych impulsów było zdjęcie zamku we Wrocławiu, które zobaczyłem w internecie. Na terenie ogródków działkowych właściciel wybudował sobie garaż w formie warownej fortecy. Podobno przed bramą ustawił nawet rycerza w zbroi, ale mu go skradli. To dla mnie fascynujące, że dziś ludzie wznoszą architekturę warowną. Fotografujesz zamki w całej Polsce. Jak je znajdujesz? W internecie odwiedzam wszystkie możliwe strony w stylu „polski gargamel”, „najgorsze budynki” itd. Większość zamków, które udokumentowałem, od dawna funkcjonuje w sieci, tylko ich zdjęcia są najczęściej kiepskiej jakości, robione przejazdem, ze złej perspektywy i w złym świetle. Gdy już znajdę ciekawy zamek, przychodzi najtrudniejsze, czyli ustalenie lokalizacji. Czasem w internecie można znaleźć informacje, w jakim mieście czy wsi dana budowla się znajduje, ale przeważnie takich danych brak. Tu pomocni okazali się kierowcy tirów. Dołączyłem do ich grupy i wrzucałem zdjęcia, mówiąc, że jestem fotografem i szukam tych budynków, a oni od razu mówili, jak tam dojechać i gdzie stoi policja. Byli moim najlepszym źródłem. Zdarzały się oczywiście zamki, których nie umieli namierzyć, wskazywali tylko kierunek. Wtedy jechałem i czasem mijało parę godzin, zanim je znalazłem. W sumie przejechałem już ponad 7 tysięcy kilometrów. Na pierwszy rzut oka, co najbardziej odróżnia współczesne zamki od tradycyjnej warownej architektury? Lokalizacja. Dawniej umiejscowienie zamku wynikało z jego celu: obronnego, reprezentacyjnego. Dziś wiele z nich stoi na małych, czasem zarośniętych działkach. Niewiele widać, trudno je sfotografować, bo brak jest odejścia dla aparatu. Twój projekt to już dokumentacja 40 współczesnych zamków. Gdzie w Polsce jest ich najwięcej i jaki mają charakter? To budynki prywatne czy komercyjne?


PAWLUKIEWICZ

125

Mateusz Pawlukiewicz, cykl Kupię-sprzedam-zamienię, Grabie, dom prywatny, https://matpafoto.wixsite.com/fotografia

Zdecydowanie najwięcej jest ich na południu i zachodzie. Przeważnie to zamki komercyjne – domy weselne, przedszkola, restauracje, hale fabryczne czy sale konferencyjne. Jedna czwarta to domy mieszkalne – zamki prywatne, które powstały z marzeń. W Podegrodziu na przykład stoi zamek z niesamowitą historią. Jego właściciel pracował w czasach PRL w cyrku Julinek, z którym zwiedził całą Europę. We Francji napatrzył się na zamki nad Loarą i gdy przeszedł na emeryturę, postanowił wybudować sobie własny. Oczywiście postawił go bez żadnych zgód, pozwoleń i planów. Jak byłem u niego w zeszłym roku, to bardzo liczył na ustawę, która mu ten obiekt zalegalizuje, bo groził mu nakaz rozbiórki. Innym przykładem jest piękne kamienne zamczysko w Wylatkowie. Jego właściciele są architektami i bardzo chcieli zamieszkać w starej twierdzy, a ponieważ w okolicy żadnej nie było na sprzedaż, wybudowali sobie własną. Czasem są to też śmieszne historie. Jeden pan na Podlasiu zaczął od tego, że miał działkę i chciał, by jego dzieci


126

PAWLUKIEWICZ

miały się gdzie bawić. Wybudował im fosę, potem wieżę, a na końcu stanął zamek. Rozmawiasz z właścicielami, co możesz powiedzieć o ich motywacjach? Czemu współcześni ludzie stawiają sobie warowną architekturę. To mania wielkości, szlacheckie sentymenty, symbol aspiracji? Sam się nad tym zastanawiałem. Jeden pan, który wybudował warowną wieżę, był rzeczywiście fanem rycerstwa i na swoim terenie organizował zloty i turnieje. Ale mam w kolekcji parę zamków, które są zwykłymi domami, tyle że z obronną bramą i murem na dodatek. Myślę, że to sztuka kompromisu. Masz dom, a chcesz się czuć jak włodarz na zamku? Postaw sobie mur. Często wystarczy im tylko fragment, taka atrapa. Ciebie chyba ciągnie do takich architektonicznych absurdów? Wśród twoich zdjęć jest na przykład pałac w stylu japońskim z polskimi orłami na dachu. To jest za Warszawą, w drodze na Modlin. Wybudować sobie japoński pałac w Polsce – kompletny odlot! Ale niedaleko stoi wielka metalowa hala, która od frontu ma przybudówkę w stylu pałacowym i wejście jak do pałacu. Te połączenia są dla mnie fascynujące. Na Śląsku są na przykład zamki-przedszkola. Do jednego z nich wchodzi się przez


PAWLUKIEWICZ

127

Mateusz Pawlukiewicz, cykl Kupię-sprzedam-zamienię, Wylatkowo, zamek prywatny, https://matpafoto.wixsite.com/fotografia

zwodzoną fosę, w bramie stoi rycerz. Nie wiem, czy dzieci czują się tam dobrze. „Wspaniała ręczna robota zrobiona w wyjątkowym średniowiecznym stylu” to fragment opisu twojego projektu.


128

PAWLUKIEWICZ

Mateusz Pawlukiewicz, cykl Kupię-sprzedam-zamienię, Mielec, przedszkole, https://matpafoto.wixsite.com/fotografia

To twoje słowa? Dokumentując zamki, zaglądasz do środka? Nie, to tekst zaczerpnięty z ogłoszenia o sprzedaży zamku. Autentyczny tekst sprzedawcy. Tak samo jak tytuł Kupię/sprzedam/ zamienię. Z reguły nie wchodzę do środka, bo wtedy mogłoby się rozmydlić, o czym jest ten projekt. Skupiam się na tym, co widzą wszyscy. Nie sprawdzam, czy wewnątrz są kamienne kominki, czy współczesny dizajn i meble z Ikei. Twój projekt zdobył wyróżnienie „ND Magazine Awards” w kategorii architektura. Trafiłeś też na shortlistę tegorocznych laureatów sekcji ShowOff Miesiąca Fotografii w Krakowie, otrzymałeś wyróżnienie w konkursie Pix.House, a w czerwcu ukazał się album No8 absolwentów i absolwentek programu mentorskiego Sputnik Photos 2018/2019, w którym znalazła się część twoich prac. Co teraz? Zamierzasz kontynuować cykl o zamkach? Wciąż budowane są nowe… Tak, chcę kontynuować. W tym sezonie do sfotografowania mam ich już co najmniej pięć. Planowałem dokumentację na wiosnę, ale


PAWLUKIEWICZ

129

Mateusz Pawlukiewicz, cykl Kupię-sprzedam-zamienię, garaż we Wrocławiu, https://matpafoto.wixsite.com/fotografia

przeszkodziła epidemia. Moim marzeniem jest pojechać do Turcji, gdzie szalony deweloper wybudował osiedle zamków wielkości miasteczka. Nikt tam oczywiście nic nie kupił i inwestycja splajtowała, ale mam marzenie, by to uwiecznić. Bardzo ciekawe są też zamki cygańskie, ale to zupełnie inna historia, może na inny cykl.

Mateusz Pawlukiewicz (ur. 1976) – absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi, kierunek organizacja produkcji filmowej. Od 17 lat pracuje w branży reklamowej, zajmując się produkcją reklam. matpafoto.wixsite.com/fotografia Wystawa wyboru zdjęć Mateusza Pawlukiewicza z cyklu Kupię/sprzedam/zamienię prezentowana jest w galerio-księgarni Fundacji Bęc Zmiana do 30.08.2020. Wszystkie prace w edycji kolekcjonerskiej można nabyć na miejscu: Bęc, Mokotowska 65, Warszawa. Zamów album No8: beczmiana.pl/sklep


130

Black Lives Matter

Marc Quinn, pomnik A Surge of Power (Jen Reid), Bristol, lipiec 2020. Źródło: @bricks_magazine


Black Lives Matter

131

Tokenizm świata sztuki

Pod koniec maja 2020, w reakcji na morderstwa George’a Floyda oraz Breonny Taylor przez białych przedstawicieli służb policyjnych, Stany Zjednoczone zalała fala protestów pod znakiem Black Lives Matter. Poruszenie wywołane morderstwami, gigantycznym wzrostem bezrobocia wśród mniejszości etnicznych, a także nieproporcjonalnie większą zachorowalnością Afroamerykanów na COVID-19, spowodowało, że problem rasizmu powrócił na usta i ulice całego świata. O tym, jak na protesty i ogólnoświatowe poruszenie reagował świat sztuki, opowie J u l ia Koza kie w ic z .


132

Black Lives Matter

Od 2013 roku, kiedy powstał ruch Black Lives Matter, muzea, galerie i wielkie kolekcje sztuki na całym świecie obiecywały zarówno dywersyfikacje swoich programów pod kątem większej inkluzywności tematycznej, jak i zatrudnianie zwiększonej liczby przedstawicieli mniejszości zwanych BAME (Black, Asian and Minority Ethinic). Muzea takie jak Guggenheim, San Francisco Museum of Modern Art, angielskie Tate czy Whitney w Nowym Jorku przez ostatnie lata pokazały zdecydowanie więcej monograficznych wystaw artystów BAME niż w latach poprzedzających powstanie ruchu Black Lives Matter. Zwiększona instytucjonalna obecność artystów nie przełożyła się jednak na zmiany w strukturach władzy świata sztuki – zgodnie z badaniem fundacji im. Andrew W. Mellona z 2018 roku 80% wyższych pozycji w zarządach muzeów wciąż zajmowanych jest przez osoby należące do grupy etnicznej białej1. Świat sztuki rozumiany jako globalna instytucja charakteryzująca się ekskluzywnością, brakiem przejrzystości oraz monolitycznością, podobnie jak większość zinstytucjonalizowanych systemów władzy, odznacza się systemowym rasizmem. Tym, co jednak różni go od większości innych systemów, jest wszechobecny w świecie sztuki tokenizm, polegający na jedynie pozornym solidaryzowaniu się z mniejszościami etnicznymi – czego najlepszym przykładem jest zacytowane przeze mnie wcześniej badanie. Dokładnie tego typu 1 Intellectual Leadership Positions, by Race/Ethnicity, w: M. Westermann, R. Schonfeld, L. Sweeney, Art Museum Staff Demographic Survey 2018, The Andrew W. Mellon Foundation, Ithaka S+R, 2019, [online], [dostęp: 13.08.2020], https://mellon.org/media/filer_public/e5/a3/e5a373f3-697e41e3-8f17-051587468755/sr-mellon-report-art-museum-staff-demographicsurvey-01282019.pdf, fig. 7, s. 11.


Black Lives Matter

133

strategię objęły jedne z najbardziej renomowanych instytucji sztuki: Metropolitan Museum w Nowym Jorku oraz Tate Britain w Londynie. Pierwsze przykłady wszechobecnego w środowisku tokenizmu zaobserwować można było w mediach społecznościowych, na platformach, które poza fizycznymi protestami były najbardziej aktywnymi przestrzeniami do zabierania głosu w solidarności z ruchem Black Lives Matter. Wobec aktywizacji większości prywatnych użytkowników Instagrama muzea i instytucje zaczęły wyrażać swoje wsparcie wobec ogólnoświatowych protestów przeciwko systemowemu rasizmowi, udostępniając na swoich profilach prace afroamerykańskich artystów. Wspomniane wcześniej Met Museum w Nowym Jorku było jedną z tych instytucji – w mailu do przyjaciół muzeum oraz instagramowym poście do ilustracji swojego zaangażowania w walkę o równość etniczną wykorzystało obraz amerykańskiego artysty Glenna Ligona. Użyto pracy We’re Black and Strong (I), 1996, znajdującej się w kolekcji muzeum. Zdjęcie wykorzystane zostało jednak bez zgody artysty, który skrytykował instytucję za pokazywanie jego obrazów jedynie w obliczu protestów i cierpienia Afroamerykanów. Artysta wypomniał pokazowy charakter użycia jego pracy. „Posiadanie czarnego artysty w waszym feedzie nie wystarczy” – komentował były pracownik SFMOMA, Taylor Brandon. Zarówno post, jak i komentarz zostały szybko usunięte. Kolejnym przykładem tokenizmu zinstytucjonalizowanego świata sztuki jest trwająca obecnie debata wokół murali autorstwa Rexa Whistlera znajdujących się


134

Black Lives Matter

w londyńskim muzeum Tate Britain. Murale na ścianach muzealnej kawiarni przedstawiają sielskie sceny z życia angielskiej arystokracji, ale nie tylko, bo widać tam również dzieci-niewolników, czarnego chłopca ciągniętego na linie za karocą oraz sceny cierpienia matki małego niewolnika. Mural ten znajduje się w kawiarni uwielbianej przez brytyjską klasę wyższą, w muzeum, które chlubi się swoją pionierską pozycją w świecie kultury2. Uwagę na niezwykle rasistowski charakter muralu zwracano już w 2013 roku. Sprawa jednak przycichła, a mural jak istniał, tak istnieje do dziś. Pod koniec lipca 2020 roku instagramowy duet kuratorsko-krytyczny The White Pube (@thewhitepube) ponownie zwrócił uwagę na problem – jak na razie jedyną odpowiedzią Tate Britain było zaproszenie do internetowego przesyłania opinii na temat muralu. Najbardziej zniuansowanym, a przy tym szokującym przykładem niezwykle problematycznego stosunku tak zwanego „artworldu” do mniejszości etnicznych jest kolejna angielska dyskusja, której centrum znajduje się tym razem w Bristolu. W ramach wyrażenia niezgody na obecność białych kolonialistów w przestrzeni publicznej miasta 7 lipca 2020 roku obalono znajdujący się w centrum Bristolu pomnik Edwarda Colestona, handlarza niewolnikami i aktywnego członka Royal African Company. Obalony pomnik wylądował w magazynach miejskiego muzeum, a cokół wypełniony graffiti z hasłami antyrasistowskimi pozostawał przez parę dni pusty. Tydzień później na cokole pojawiła się nowa rzeźba, przedstawiająca czarną kobietę z uniesioną na znak protestu ręką. Coś, co wy2 Więcej o obu sprawach przeczytać można na profilu @thewhitepube: https://www.instagram.com/p/CDQ6cMkFKvU/, https://www.instagram.com/p/ CCx3aGIFGYf/.


Black Lives Matter

135

dawałoby się pięknym i wymownym gestem, okazało się jednak kolejnym przykładem wykorzystania wizerunku czarnego cierpienia przez białego mężczyznę. Pomimo zgody Jen Reid, której zdjęcie obok pomnika Colestona było bezpośrednim wzorem dla stworzenia rzeźby, Marc Quinn przywłaszczył niejako wizerunek czarnej kobiety w spontanicznym i de facto nielegalnym geście postawienia dwumetrowej rzeźby. Marc Quinn, jako biały londyński artysta z grupy Young British Artists słynącej z cynicznego podejścia do sztuki, wielokrotnie oskarżany był o wykorzystywanie wizerunku swojej byłej partnerki Jenny Bastet bez jej zgody, poprzez amplifikację i zawłaszczenie jej rodzinnej historii oraz nieeuropejskiego wyglądu. Poprzez postawienie pomnika w Bristolu artysta liczył na rozgłos i pochwałę jako biały sojusznik, służąc tym samym jako najlepszy przykład tego, jak pozorne jest wsparcie usankcjonowanego już świata sztuki wobec ruchu Black Lives Matter. Jak zatem wspierać mniejszości etniczne w ich walce o sprawiedliwość społeczną? W internecie krąży wiele skondensowanych poradników, jak wyrazić swoją solidarność, co czytać, gdzie wpłacać pieniądze. Przede wszystkim należy jednak słuchać, uczyć się i amplifikować głosy grup BAME, z pokorą obserwować i nie stawiać swojego głosu na pierwszym miejscu. Pytanie tylko, dlaczego tak trudno jest tę pokorę zrozumieć większości reprezentantów świata sztuki?

Julia Kozakiewicz absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, warszawskiej ASP oraz Goldsmiths’ University w Londynie. Researcherka, archiwistka i pilna obserwatorka świata sztuki. Obecnie mieszka i pracuje w Londynie.t


136

Ol Inklusiw


Ol Inklusiw

137

Bolesław Chromry rysownik, ilustrator, autor powieści graficznych. Czasem nazywają go poetą, czasem pajacem. Za to w dowodzie ma napisane Damian Siemień.


138

Prawo do miasta

Komar

(jako sąsiad) Aleksandra Litorowicz

Rozmowa ze Stanisławem Łobo- i który to zrobił, jest człowiek. ziakiem, biologiem molekularnym, Mamy bardzo duży potencjał niszszefem laboratorium biologicznego czenia innych gatunków. w Centrum Nauki Kopernik We włoskich miastach instaluje się Wyjątkowo licznie tego lata w mia- skrzynki lęgowe dla nietoperzy, na stach pojawiły się komary. Niektó- wysokich blokach wieszamy budrzy narzekali, bo pandemia CO- ki dla jerzyków, które są w stanie VID-19, a do tego jeszcze ta plaga. zjeść tyle komarów, ile same ważą. Jak by pan to skomentował? W regulowaniu populacji komarów Powiedziałbym, że plagą jest ludz- korzystamy więc z pomocy innych kość. Jeżeli popatrzymy na to, jak zwierząt. się rozmnażamy, ile terenu zajmu- Są też bardziej zaawansowane jemy, jak to jest agresywne i de- technologie. W niektórych rejostruktywne dla środowiska, jak nach wypuszcza się na przykład często nieprzemyślane i jak bardzo bezpłodne samce, które nie mogą kierujemy się kapitalistycznym in- zapładniać jajeczek składanych teresem. Odwrotnie niż w naturze, przez samice, albo napromieniow której niemalże nic się nie mar- wuje się larwy promieniami gamnuje, wszystko jest wykorzystywa- ma, by nie powstawało potomstwo ne, przetwarzane. zdolne do rozmnażania. Biorąc pod uwagę panujący w naszym kraju Ekonomia cyrkularna – miasto strach przed genetycznie modyfimoże się jej uczyć od przyrody. Cze- kowanymi organizmami, zastanago jeszcze? wiam się, czy to nie argument, któRóżnorodności. Im większa bioróż- ry byłby w stanie przekonać nasze norodność, im więcej jest gatun- społeczeństwo do większej akcepków, czyli elementów składowych tacji GMO. całego systemu, tym ten system jest stabilniejszy. Przyroda się też A może ten komar dla człowiesamoreguluje. Rzadko się zdarza, ka współczesnego, który ma sożeby jakiś gatunek był stanie np. bie wszystko podporządkowane, to wytępić inny. Jedynym, który znam taki niewygodny pstryk ze strony


Prawo do miasta

139

Julita Wójcik: Komar, Park Śląski, 2014, fot. Aleksandra Litorowicz

świata natury? Niewygoda, którą niesie, to pewnego rodzaju ograniczenie, przypomnienie, że nie możemy robić, co nam się podoba, zaglądać wszędzie, eksploatować wszystkiego? Na pewno. Nie zdajemy sobie też sprawy, jak bardzo wyobcowaliśmy się już z przyrody. Budujemy domy z tworzyw, które nam szkodzą. Tworzymy środowisko, które nie

sprzyja prawidłowemu funkcjonowaniu naszych dróg oddechowych. Projektujemy miasta, które nagrzewają się do takich temperatur, że życie w nich może stać się niemożliwe. Chciałbym zwrócić uwagę, że jesteśmy częścią przyrody i warto szukać takich rozwiązań, które są korzystne i dla nas, i dla przyrody. I wierzę, że to jest możliwe.


140

ARCHITEKTURA I KLIMAT

Krok w tył, skok w przód Adrian Krężlik

Kiedy w 1964 Bernard Rudofsky wreszcie zaprezentował wystawę Architecture without Architects. Short Introduction to Non-Pedi­greed Architecture (Architektura bez architektów. Wprowadzenie do architektury bez rodowodu) w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Nowym Jorku, wywołała ona spore zamieszanie. Ta wystawa-album zapoczątkowała nowy rozdział w nowoczesnej architekturze, w jej praktyce i krytyce. Zaprezentowano zdjęcia i krótkie komentarze na temat budownictwa wiejskiego, przyjmując pozycję dość bukoliczną, pełną zachwytu nad wzorcami wernakularnymi, jednak nie poświęcono zbyt wiele uwagi esencji tej architektury, jej źródłom i tożsamości. Być może zmarnowano szansę krytycznego otwarcia na czerpanie z tych wzorców. Podobną refleksję kilka lat wcześniej zawarła w swej książce Sibyl Moholy-Nagy, amerykańska krytyczka niemieckiego pochodzenia, jednakże jej publikacja nie uzyskała nigdy takiego rozgłosu. W kierowanej do architektów pracy Native Genius in Anonymous Architecture z 1957 roku autorka zastanawia się nad relacjami architektury wiejskiej i środowiska, wskazuje rozwiązania, które mogą być wykorzystane do lepszego projektowania w konkretnym klimacie, na bazie lokalnych materiałów i z poszanowaniem tożsamości.

Tekst trzeba uznać za pionierski w kontekście ochrony środowiska i architektury, tym bardziej że ruchy w obronie planety konsolidują się dopiero kilkanaście lat później w konsekwencji kryzysu naftowego, a Rachel Carson wydaje Silent Spring dopiero w 1962. Wstęp do drugiego rozdziału, Klimat i miejsce, rozpoczyna się od pokazania dychotomii pomiędzy podejściem do ziemi/Ziemi pionierów, którzy przybyli do Nowej Anglii, i rdzennych mieszkańców. Pionierzy zadawali pytanie: „Co moja ziemia może zrobić dla mnie?”, zastanawiając się nad zyskiem, który może im przynieść ich własność. Rabunkowe podejście skonfrontowane jest z postawą rdzennych mieszkańców: „Co ja mogę zrobić dla mojej ziemi (Ziemi)?”. W tymże rozdziale autorka zwraca między innymi uwagę na to, że to klimat kształtował formy budownictwa wiejskiego i że właśnie warunki klimatyczne decydowały na przykład o wielkości okien. Moholy-Nagy przedstawia architekturę harmonizującą z otoczeniem, używającą naturalnych materiałów i w trosce o dobro wspólne starającą się budować przynajmniej zrównoważone relacje ze środowiskiem. W Polsce podobne spostrzeżenia miał Władysław Matlakowski, lekarz i tłumacz, który pod koniec XIX wieku odbył kilka podróży na


ARCHITEKTURA I KLIMAT

141

PIerwszy projekt Alvaro Sizy w Matoshinos w Portugalii. Ile lekcji z budownictwa wiejskiego w nim znajdziemy? Fot. Adrian Krężlik

Podhale. W idyllicznym opisie pobytu w Zakopanem i okolicach opowiada o relacjach górali z przyrodą oraz o tamtejszej architekturze. Tłumaczy zależności między kształtami zagród i dachów a różnymi typami deszczów, jak dzięki południowej orientacji okien zabudowań mieszkalnych spowodować, aby wpadało do nich najwięcej światła. Prawdopodobnie jednym z najciekawszych rozwiązań jest sam sposób konstruowania domu z płazów, co można by wpisać w zasady współczesnej ekonomii okrężnej. Płazy to elementy modułowe i przenośne, które łączy się mechanicznie. Jeśli zaistnieje potrzeba, aby chałupę powiększyć lub przenieść, wystarczy przestawić elementy. Wykonane z lokalnych materiałów przez lokalnych

rzemieślników, zostawiają prawdopodobnie minimalny ślad węglowy. Praca Matlakowskiego, ilustrowana ponad dwudziestoma tablicami, znakomicie pokazuje kunszt architektury regionalnej i czeka na ponowne, krytyczne odczytanie, co może się stać inspiracją w poszukiwaniu ciekawych rozwiązań. Na drugim krańcu Europy, w Portugalii, w latach 50., na mocy dekretu wydanego przez Antónia Salazara, długoletniego dyktatora, młode pokolenie modernizujących architektów wyruszyło w podróże po kraju w poszukiwaniu „wzorca portugalskiej architektury narodowej”. Od samego początku wiedzieli, że coś takiego nie istnieje, istnieje natomiast architektura regionalna. Szczegółowe badania ukazały różnorodność i bogactwo rozwiązań


142

ARCHITEKTURA I KLIMAT

przestrzennych, konstrukcyjnych i materiałowych, związki pomiędzy glebą, uprawami, roślinnością a materiałami budowlanymi, między formą architektoniczną a klimatem, stając się tym samym podstawą sukcesu współczesnej architektury portugalskiej. Najważniejsze realizacje czołowych architektów (Souto de Moura, Távora, Siza, de Amaral) przesiąknięte są wzorcami budownictwa regionalnego. Twórcy czerpali z nich czasami zbyt dosłownie, kopiując rozwiązania, czasami tylko się nimi inspirowali. Zapożyczenia te do tej pory nie doczekały się kompleksowej analizy, która sprawdziłaby rzeczywisty wpływ tej architektury na człowieka i środowisko. Z moich obserwacji wynika, że z pewnością nie spełnia ona współczesnych standardów komfortu użytkownika, który żyje obecnie w inny sposób, ma inne wymagania. Rodzi się pytanie: kiedy wygoda i bezpieczeństwo zmieniają się w niepotrzebną zachciankę lub zbytek, które negatywnie wpływają na środowisko? Hassan Fathy, egipski architekt, który wyrósł w szybko modernizującym się i wreszcie niepodległym kraju, również poszukiwał nauki w przeszłości. W projekcie Nowa Gourna, wiosce położonej tuż obok starożytnych Teb, pokazał, jak można interpretować antyczną tradycję budowlaną, i wskazał słabe punkty rozwiązań, które udawały styl międzynarodowy w Egipcie w latach 60., a tak naprawdę były tylko efektem poszukiwań metod taniego i szybkiego budownictwa i pozorowały rozwiązanie problemu. Na początku udowodnił, że rządowe programy, które dotyczyły budownictwa dla mas, pochłaniały wielokrotnie większe środki, niż powinny. Oparte

na jakichś źle rozumianych modernistycznych pomysłach, wykorzystywały żelbeton i formy architektoniczne, obce dla tego klimatu i sposobu życia. Za dwa podstawowe filary myślenia Fathy’ego trzeba uznać używanie materiałów lokalnych i traktowanie architektury jako projektu socjalnego. Pisał, że materiał budowlany ma pod nogami – to ziemia, która od zawsze jest


ARCHITEKTURA I KLIMAT

143

Kopuły z Nubii, do których Hassan Fathy powrócił w projekcie Nowa Gourna. Fot. Marc Ryckaert

podstawowym budulcem w tym regionie. Takie podejście w pełni wpisuje się w myśl zasad gospodarki okrężnej i lokalności. Ponadto budowanie miasta miało pozytywnie wpłynąć na społeczeństwo, dzięki między innymi wykształceniu na rzemieślników dotychczasowych rabusiów, którzy zajmowali się okradaniem antycznych grobów i sprzedażą ich zawartości

Brytyjczykom. Na takich dwóch założeniach powstała właśnie Nowa Gourna. Po podróży badawczej do Nubii i dość szczegółowym przeanalizowaniu metod budowania w suchym i gorącym klimacie, a przede wszystkim konstruowania kopuł, oraz licznych mniejszych próbach, rozpoczął kształcenie nowych rzemieślników. W warsztacie, który powstał jako pierwszy,


144

ARCHITEKTURA I KLIMAT

Cyrkulacja powietrza w zależności od położenia i wysokości kominów przewietrzających (windcatchers). Autorzy symulacji Arash Zarmehr i Joseph T. Kider Jr.

uczyli się oni od doświadczonych kolegów z południa, jak zbudować nową osadę-miasto. W rozwiązaniach przestrzennych czerpano z architektury wernakularnej, szukając sposobów lepszego wietrzenia, chłodzenia budynków, dostarczania im odpowiedniej ilości światła itd. Masterplan nakreślony przez projektanta uwzględniał funkcje miastotwórcze, tereny zieleni, rekreacji i odpoczynku. Fathy chciał stworzyć miasto, wykorzystując wiedzę i umiejętności mieszkańców, przy okazji ich resocjalizować, a także przypomnieć tradycyjne rozwiązania budowlane i projektować w zgodzie z środowiskiem. Czasami jednak Fathy brał wzorce dość dosłownie i bezkrytycznie lub zmieniał je, nie badając ich rzeczywistych skutków. Być może plan był zbyt ambitny, bo nie udało się zrealizować wszystkiego, a być może sytuacja polityczna na to nie pozwoliła. Czyżby to było takie proste? Jeśli tak, to dlaczego od jutra nie przenieść się do mazurskiej chaty albo podhalańskiego szałasu? Takie szarlatańskie pomysły pojawiają się co jakiś czas w dyskusji publicznej.

Architektura jest zwierciadłem społeczeństwa, jego myśli, sposobów życia, relacji społecznych. Przecież nikt z nas – nieważne, czy mieszkamy na wsi, czy w mieście, nieważne, czy w Polsce, czy w Kambodży – nie żyje w taki sam sposób jak kilkadziesiąt lat temu. Nie możemy dosłownie powrócić do architektonicznych wzorców z przeszłości. Pisał o tym już Lewis Mumford kilkadziesiąt lat temu w The South in Architecture: „Jeśli ktoś próbuje odtworzyć tamtą (historyczną) architekturę dziś, każdy jej element będzie dowodem na fałszerstwo (…), przecież nie możemy kopiować życia (innych) z przeszłości”. Mimo to wciąż są realizowane nieuważne próby kopiowania, które prowadzą do powstawania architektonicznych karakanów, fasadowych dekoracji, żargonowo zwanych gniotami. Szansa staje się farsą, a do tego mało dowcipną. Co więcej, aby było trudniej w budownictwie wiejskim, możemy się spodziewać pułapek. Rodzima architektura, która powstała w jakiejś lokalizacji, podlegała dopełniającym się dążnościom: ewolucjonizmowi


ARCHITEKTURA I KLIMAT

i dyfuzjonizmowi. I nie zawsze była odpowiednia do warunków lokalnych. Te dwa zjawiska, opisane przez Claude’a Lévi-Straussa w Antropologii strukturalnej, pokazują, jak pewien wzorzec kultury ewoluuje, a równocześnie zapożycza od sąsiadów lub aliantów. Należy przypomnieć również, że nie ma „czystego” wzorca, który powstał bez kontaktu z innymi. Nawet architektura plemienna w północnej Ghanie ulegała wpływom z Półwyspu Arabskiego – jak pisze Labelle Prussin w Architecture in the Northern Ghana. Czasami architektura zapożycza w sposób dosłowny, kopiując elementy architektoniczne uzasadnione w innym klimacie, albo wykorzystuje nieznane materiały. Takie zapożyczenie opisała w latach 90. Susanne Roaf w swojej pracy o łapaczach wiatru (windcatchers) w mieście Jazd w Iranie. Jej pomiary pokazały, że rozpowszechnione na terenie Bliskiego Wschodu różne kształty i formy łapaczy w różnych warunkach klimatycznych były konstruowane tak, aby dzięki wykorzystaniu zmian temperatury i wilgotności zapewnić komfort termiczny. Czasami jednak jakiś wzorzec wędrował z mieszkańcami lub najeźdźcami i był stosowany w nowym miejscu bez uwzględnienia innego klimatu czy poprawności działania, ponieważ był na przykład elementem tożsamości czy mody, a wtedy takie rozwiązanie może nieść niepożądane skutki. Dlatego też, korzystając z wzorców wernakularnych,

145

należy się im krytycznie przyjrzeć i sprawdzić, czy ich działanie jest rzeczywiście adekwatne do klimatu. Mogą do tego posłużyć pomiary na miejscu, wcześniejsze pomiary, badania lub symulacje komputerowe, które pokażą, czy dane rozwiązanie rzeczywiście poprawia wentylację w budynku lub zapewnia lepsze naświetlenie. Wiedza na ten temat dopiero powstaje i badacze z różnych regionów powracają do rozwiązań tradycyjnych, żeby na tej bazie nauczyć się czegoś nowego. Naśladowanie dobrych praktyk, aplikacja form organizacji przestrzeni, bryły (kształt i typ dachu, proporcje), rozwiązania pasywne mogą być skutecznymi narzędziami w walce z globalnym ociepleniem. Możemy sobie wyobrazić chociażby 5-piętrowy budynek mieszkalny w Katowicach ze stromym dachem i dużymi podcieniami, które chronią przed deszczem mieszkańców siedzących na antresoli, czy duże patio, które pozwala na lepsze przewietrzanie w gorące dni. Jednakże każde takie rozwiązanie, aby rzeczywiście działało, trzeba przetestować, nie tylko z punktu widzenia efektywności energetycznej czy wentylacji, ale i innych elementów, które świadczą o sprawności budynku w danym kontekście. Może warto zatem powrócić do idei krytycznego regionalizmu, mimo że jej autor Kenneth Frampton przypomina, że jest ona, obok braku pokory, tylko jednym z narzędzi projektanta?

Adrian Krężlik projektant, który zajmuje się współczesnymi problemami architektury w kontekście zmian technologicznych i kryzysu ekologicznego. Prezes Fundacji Architektury Współczesnej, założyciel platformy edukacyjnej Architektura Parametryczna, wykładowca Weißensee Kunsthochschule w Berlinie oraz School of Form, doktorant Uniwersytetu w Porto. Doświadczenie zdobywał, projektując biurowce w Chinach, centra kultury w Meksyku i placówki badawcze na Bliskim Wschodzie.


146

art-terapia

ART TERAPIA Subiektywnie o tym, jak sobie radzić z życiem w ciekawych czasach MARTA KRÓLAK

Wiecie co, od jakiegoś czasu, kiedy piszę kolejne odcinki art­-terapii mam taką cichą nadzieję, że następnym razem będę miała dla Was jakieś dobre wieści. Tymczasem odkąd pamiętam, chociaż może nie sięgam pamięcią daleko wstecz, jest coraz gorzej. Poprzedni tekst pisałam jeszcze przed wyborami prezydenckimi, i nawet jeśli nie mieszkacie w Polsce, to nie da się ukryć, że nic dobrego nikogo już tu nie spotyka. I nie chodzi nawet o to, w jakiej sytuacji znajdują się obecnie artyści i artystki oraz w ogóle osoby pracujące w kulturze. Złota zasada Gestaltu głosi, jak przystało na nurt terapeutyczny oparty na filozofii fenomenologicznej, że przeszłości już nie ma, przyszłość jeszcze nie istnieje, jest tylko tu i teraz. Można więc śmiało powiedzieć, że prawie wszyscy mamy tu i teraz równo przesrane, bez względu na to, jakie zawody wykonujemy. Kiedy wieki temu zaczynałam prowadzić dla Was tę rubrykę, chciałam opowiadać Wam różne historie o tym, jak radzę sobie ze swoją depresją dzięki obcowaniu ze sztuką. W obecnej sytuacji chodzenie na wystawy jest nie tylko utrudnione, ale stało się ostatnią rzeczą, na jaką miałabym ochotę. Nie tylko moje poczucie bezpieczeństwa czy zdrowie

jest obecnie realnie zagrożone. Do tego jestem oczywiście świadoma faktu, że setki, a nawet tysiące osób zarówno w tym kraju, jak i w innych miejscach świata, mają znacznie gorsze warunki i zupełnie zero widoków na lepsze jutro. Trochę trudno w takiej sytuacji szukać pociechy w dość elitarnych przyjemnościach estetycznych. Jeśli zamartwiasz się o przyszłość, masz poczucie, że nieustannie musisz walczyć o godne życie i podstawowe prawa dla siebie lub swoich bliskich, a jednocześnie przeraża Cię perspektywa drugiej fali epidemii Covidu-19, albo nie możesz spać, bo Twoi przyjaciele-aktywiści siedzą w areszcie, to nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości – prawdopodobnie jesteś tzw. osobą zewnątrzsterowną. Według psychoterapeuty Alexandra Lowena jest to najkrótsza i najprostsza droga do depresji. W skrócie, osoby zewnątrzsterowne unikają w dużym stopniu samodzielności, są zależne od otoczenia, często boją się samotności i dlatego poszukują stymulacji zewnętrznej. W sekrecie mogę Ci powiedzieć, że sama jestem taką osobą, dlatego emocjonalne i intelektualne zaangażowanie w ratowanie świata, które znacznie pogarsza moje samopoczucie, wydaje mi się jedyną właściwą drogą życia.


art-terapia

Karol Radziszewski, „Margot”, akryl na płótnie, 2020

147


148

art-terapia

Jeśli jesteś w takim miejscu, to łatwo Ci popaść w pętlę czarnej rozpaczy i strachu, z której trudno jest wyjść; bardzo prawdopodobne, że jeśli jeszcze nie teraz, to wkrótce poczujesz, że tak naprawdę żadne Twoje działania nie mają sensu, bo naszym życiem rządzi ślepy los, albo nawet gorzej – ślepi na krzywdy społeczne konserwatywni politycy. A teraz usiądź wygodnie i weź pięć naprawdę głębokich wdechów. Pamiętaj, żeby powoli wypuszczać powietrze. Prawdopodobnie jesteś już bardzo zmęczona/zmęczony i często nie wiesz, jak bronić się przed natłokiem myśli i lęków. Po pierwsze musisz wiedzieć, że podział na osoby zewnątrz- i wewnątrzsterowne nie jest sztywny i nic nie jest przesądzone na amen – po prostu Twoja osobowość nieustannie podróżuje między dwoma biegunami i akurat tak wyszło, że teraz znajdujesz się po tej ciemniejszej stronie. Po drugie, takie uwarunkowania nie wynikają z Twojej winy czy jakiejkolwiek ułomności; prawdopodobnie są wynikiem tego, że w dzieciństwie nie doświadczyłaś/doświadczyłeś wystarczająco dużo bliskości, ciepła i akceptacji, co spotyka w jakimś stopniu każdego z nas. W rezultacie potrzebujesz więcej wsparcia emocjonalnego od innych ludzi, a więc także znacznie bardziej dotkliwie odczuwasz jego brak. Lowen uważał również, że kiedy osoby wewnątrzsterowne najbardziej wierzą w siebie, to osoby zewnątrzsterowne wiarę uzależniają od innych, dlatego częściej doświadczają rozczarowania. W sytuacji, w której się obecnie znajdujemy, trudno jest nie szukać rozwiązania problemów trapiących społeczeństwo poza sobą,

zwłaszcza jeśli przemoc przychodzi z zewnątrz. Wobec tego stan, w którym obecnie znajdujemy się Ty i ja, jest zupełnie zrozumiały i naturalny. A więc co tak naprawdę możemy z tym zrobić? Pamiętacie, co pod koniec każdego odcinka RuPaul’s Drag Race mówi Mama Ru? Jeśli nie pokochasz siebie, nie ma opcji, żebyś pokochał kogokolwiek innego. Jest to właściwie parafraza recepty na dobre życie według Alexandra Lowena. Miłość i akceptacja siebie samego jest oczywiście największym wyzwaniem dla osoby z depresją, nie będę Was więc usilnie przekonywać, że to jedyna właściwa droga. Jeśli przejście z bieguna zewnątrzsterowności na wewnątrzsterowność nie jest dla Was w tym momencie możliwe, zachęcam do przeprowadzenia uczciwej analizy tego, ile czasu dziennie poświęcacie na odpoczynek. Ładowanie baterii jest obecnie równie ważne co wszelkie przejawy nieposłuszeństwa obywatelskiego, a niesprawiedliwe systemy można obalać także miłością. Jeśli dręczy Cię duża potrzeba rozpieprzenia czegoś, to oczywiście nie zniechęcam, ale zanim to zrobisz, sprawdź najpierw, czy może Twoja energia nie przyda się teraz na przykład bliskiej Ci osobie LGBTQIA+, która boi się wyjść z domu albo po prostu potrzebuje wsparcia przyjaciela. Oczywiście nie zamierzam nikomu dyktować, jak powinien wyrażać swój sprzeciw wobec przemocy. Mogę tylko zaproponować jakąś alternatywę dla tych z Was, których nie stać psychicznie na napierdalanki z policją. Jeśli boicie się protestować jawnie, źle znosicie hałas i tłumy albo po prostu nie możecie być fizycznie obecni tam, gdzie jest


art-terapia

najgoręcej, to samo zadbanie o siebie i swoich bliskich jest wystarczającym okazaniem wsparcia. Według Lowena depresja jest wynikiem załamania się iluzji, niekoniecznie świadomej, ale organizującej nasze życie. Dlatego też kontakt z rzeczywistością dla niektórych może być bolesny. Aby zwalczyć doła, musimy osiągnąć uziemienie, czyli osadzenie w sobie, w naszym ciele, w naszych relacjach. Aby ugruntowanie mogło się odbyć, potrzebna jest konfrontacja, a następnie akceptacja rzeczywistości, w której

149

się znajdujemy. Jest to na tyle trudne, że prawdopodobnie ciężko Ci będzie poradzić sobie z tym samodzielnie. Jeśli to czytasz i czujesz, że jest najgorzej, zrób to dla mnie i skontaktuj się ze swoimi przyjaciółmi, idźcie na spacer albo na piwo. Albo poszukaj wsparcia psychoterapeuty – obecnie coraz więcej specjalistów pracuje za darmo lub za mniejsze stawki. Jeśli i to Ci nie pomoże, po prostu napisz do mnie. W końcu jestem Waszą art­terapeutką.

Marta Królak felietonistka, kuratorka, współpracowniczka NN6T. Pod adresem marta@beczmiana.pl udziela porad i rozwiązuje problemy. Anonimowość gwarantowana!


150

będzie tylko gorzej

Co wypada, czyli artystyczny savoir-vivre

Artystyczni eleganci i elegantki, wrażliwi na piękno i poczucie smaku ludzie kultury, świat nasz to „potęga smaku”, jak mawiał poeta, amalgamat dystynkcji i dobrego tonu. Zastanówmy się więc, czym jest ów smak i jak sublimować z niego rozkosz. Aleksander arbiter elegantiarum Hudzik

Nie czyń hańby kulturze

Wielka sztuka to jest pejzaż, to jest poezja, sztuki wyzwolone, grecka tragedia i akropolińska kariatyda. To są podwaliny naszej kultury budowanej na arystotelesowskich sądach, sokratejskiej epistemologii i platońskiej jaskini, która ma być jak świątynia, czysta i wdzięczna. Żaden street art, graffiti, wandalizmy i zniszczenia nie powinny jej zapaskudzić. Język wandalizmu, tak zwanej hołoty, dziczy, to jest język, do którego nam zniżyć się po prostu nie-wy-pa-da.

Nie obnoś się ze swoją sztuką

Artyści to są normalni ludzie i mnie w ogóle nie przeszkadza to, co robią, jeżeli tylko zachowują normy, chociażby obyczajowe. Kiedyś mieszkało obok mnie dwóch ludzi, co do których moja znajoma stwierdziła, że są performerami, krótko mówiąc, że są artystami. Ja w ogóle na to nie zwróciłem uwagi, mnie to w ogóle nie przeszkadzało, bo to byli bardzo mili, normalni mężczyźni, którzy byli sympatyczni, kulturalni, mówili


będzie tylko gorzej

151

„dzień dobry”, zachowywali się grzecznie, w żaden sposób się nie zachowywali prowokacyjnie. Normalni ludzie, normalni ludzie. Z wielkim szacunkiem.

Nie unoś się w ogóle

Sprośne są emocje, nie unoś się. Nie podnoś głosu, bo zagłuszysz ciszę nocną, nie zatrzymuj się na pasach, bo dostaniesz mandat. Nie niszcz pomników malarzy, bo to świętość jest i skarb narodowy, bez nich nasza kultura byłaby przecież niczym. „Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy”. Daj sobie czas na namysł. Nie działaj pochopnie. Wycyzeluj to, co widzisz, jak Fidiasz drążył w skale, rzeźb powoli, by najmniejszy nawet pyłek nie osiadł przez przypadek na niewłaściwym członku twego dzieła.

Naucz się pokory

Zrozum, że cierpienie uszlachetnia, jeśli czujesz się obrażana lub obrażany, to tylko po to, by ucisk wywarł na tobie tę presję, którą ziemia wywiera na skamienielinach, wydobywając z nich szczery diament. Jeśli jakaś ciężarówka z napisem „Czego artyści chcą uczyć dzieci. Zobacz związki ASP z spiskiem przeciwko światu” zajedzie ci drogę, nie tnij opon, ustąp jej miejsca.

Zaakceptuj świat, bo innego nie ma świata

Nawet jeśli jesteś młody, bardzo młody, zaakceptuj świat takim, jaki jest. Nie daj sobie wmówić, że twój bunt ma sens, że twój sprzeciw jest ważny, że to co, masz do powiedzenia, zostanie kiedyś wysłuchane. Zrozum, że wszystkie zmiany w historii miały charakter pokojowy, by coś zmienić, nie trzeba tego tylko zmienić, trzeba jeszcze zadbać o to, by wszyscy wokół byli zadowoleni. Módl się o nawrócenie! Słuchaj policjanta, on ci prawdę powie.

Alek Hudzik

pisze o sztuce na FB i o kulturze w „News­w eeku”. Czasem też do innych gazet. Z NN6T związany od numeru 61, czyli od wielu, wielu lat.


152

nagrobki dla nn6t


nagrobki dla nn6t

153


154

usuń poezję

imperium ducha Przedstawia

F i lip Mat w iejc z uk Olbr z ym Wybudowaliśmy miasto na śpiącym olbrzymie, który chyba nie wstanie. Wywierciliśmy kanaliki w skórze, by w niej zamieszkać. Uznaliśmy, że nie wstanie, ale – dla pewności – przytwierdziliśmy sznurami jego kończyny do ziemi, której trochę zostało. Na nich wyrosły łąki, gdzie pasiemy zwierzęta. Jest tu miło i bezpiecznie. Dostaliśmy się do nerek i żołądka (przy drugim przez kwas trzeba ostrożnie). Kiedy schodzi się z olbrzyma, widzi się skraj ziemi. Dalej jest pusto. Filip Matwiejczuk ur. 1996 w Mrągowie, zwyczajny Matwieo. Publikował wiersze i prozę w „Małym Formacie”, „Wizjach”, „Kontencie” i in. W październiku ukaże się jego debiut poetycki Różaglon.


usuń poezję

155

Mieszkam w okolicy trzustki. Kościół zabraniał kopać dalej, niż jest skóra właściwa, A teraz prowadzi się spory o to, czy olbrzym żyje, czy nie. Nie myślę o tym. Ważne, że nie wstanie i nie spadniemy.

Interpretacja utworu:

„Olbrzym” to utwór wierszowany inspirowany klasycznym utworem dziecięcym „Stary olbrzym mocno śpi…”. Utwór dopuszcza wiele interpretacji, przyjmijmy jednak, że dotyczy on jakiejś rzeczy, która może nadejść, a być może nawet jest blisko. Wiemy, że nadejdzie, bo znamy jej znaki, ale mimo tego nie przestajemy robić rzeczy. Wiercenie w olbrzymie może go obudzić. Mimo tego wwiercamy się w jego narządy wewnętrzne, jakby od tego zależało nasze życie. Owszem, zależy. Życie zależy od wyjmowania z olbrzyma flaków, ale wyjmowanie z niego flaków może skrócić nasze życie, jeśli olbrzym się obudzi. Nie no, na pewno się nie obudzi. Wpływowe media donoszą, że olbrzym śpi jak zabity, zdaniem innych ośrodków olbrzym jest w procesie budzenia. Wiercenie w wątrobie każdego by zezłościło, ale przecież proces

budzenia się olbrzyma nie zależy od naszych działań. Cykl budzeń i zaśnięć jest naturalny, zawsze tak było. Może więc przynajmniej przyspieszamy proces budzenia? Zdaniem niektórych za proces budzenia odpowiadają mnożące się na potęgę owady i mieszkańcy innej części ciała. Gdyby było ich mniej, olbrzym na pewno by się nie obudził. To wszystko ich wina, zresztą przetrwanie kraju zależy od wiercenia olbrzyma, nie możemy przestać. Olbrzymia panika to spisek, żeby zniszczyć kraj. Olbrzym sam jest sobie winien, a my jesteśmy niewinni. Zresztą nie będziemy nic robić, jeśli ktoś inny nie zrobi czegoś najpierw. Taki olbrzym to same kłopoty, dlatego najlepiej, żeby się nie obudził, albo się obudził, jak już umrzemy, bo wtedy to nie nasz kłopot. Czy olbrzymy w ogóle istnieją? Interpretował: Piotr Puldzian Płucienniczak


156

typografia XXI wieku

Achtung Projekt: Mikołaj Grabowski

Najpierw była Epilepsja, efektowny krój pisma, który w 2016 r. przedstawialiśmy na łamach #105 NN6T. Ciekawe rozwiązania przyjęte przez autora zastosowane w tytułach tekstów znakomicie się sprawdziły. Epilepsją napisany jest także ledon, który od kilku lat rozświetla witrynę Bęc księgarni. – Achtung to aktualizacja, a raczej rozbudowana wersja mojego pierwszego kroju – mówi Mikołaj Grabowski. – Projektowałem go wtedy jako niedoświadczony jeszcze, początkujący liternik w taniej, zabawkowej wersji programu do produkcji fontów. W tym roku, w atmosferze pandemicznego zamknięcia, uznałem za konieczne wrócić do niego i poprawić niedoskonałości, co ostatecznie skończyło się na całkowitym przerysowaniu całego zestawu znaków. Popełniłem na początku swojej pracy nad Epilepsją wiele błędów, które o dziwo nie zaważyły na popularności tego kroju. Cieszę się, że do niego wróciłem, bo jestem świadomy jego słabych stron. Bogatszy o doświadczenie z późniejszych projektów, autor proponuje krój oferujący większy zakres znaków, a także rozszerzenie o cyrylicę i jej ukraińskie, bułgarskie i serbskie dodatki. – Głównym wyzwaniem, które sobie postawiłem, było stworzenie

zestawu małych liter w tej samej konwencji – mówi projektant. – Kolejną kwestią była prezentacja nowego kroju. Potrzebowałem nowego kontekstu, w którym mógłbym osadzić mój oryginalny pomysł, żeby dobrze go zaprezentować i oddać jego charakter. Skupiłem się na stylistyce tablic BHP, PPOŻ, znaków ostrzegawczych, które można odbić z szablonu. Dlatego w materiałach promujących Achtung przeważają hasła typu Mind the gap between the train and the platform edge. No i stąd też nowa nazwa kroju, łatwiejsza do zapamiętania w środowisku międzynarodowym. Horyzont skojarzeń technicznych, ostrzegawczych i informacyjnych spowodował, że Achtung to także piktogramy, symbole i emotikony. Krój jest już dostępny na platformach typograficznych. – Przez ostatnie pięć lat rynek sprzedaży fontów bardzo się zmienił – zauważa Mikołaj Grabowski. – Kiedy wstawiałem do sklepu Epilepsję, prowadzona była ścisła selekcja. Teraz na wielkich stronach sprzedających kroje akceptowane jest wszystko, a nowych krojów dziennie wychodzi ponad dwadzieścia. Konkurencja jest bardzo duża, a o sukcesie często decyduje przypadek.


typografia XXI wieku

157

Ledon zaprojektowany przez Mikołaja Grabowskiego w witrynie Bęc księgarni przy Mokotowskiej 65 w Warszawie, dyżur z autografem: Wojtek Friedmann podpisuje swój debiut Baśka, Wydałem 2020, fot. Ewelina Wakulewska

W każdym numerze NN6T przedstawiamy inny krój pisma zaprojektowany przez polskich projektantów w XXI wieku. Zbierz wszystkie numery NN6T i posiądź mikroleksykon nowej polskiej typografii.


158

typografia XXI wieku


typografia XXI wieku

159


160

typografia XXI wieku

sortie à gauche

ASCENSEUR ➆ MIND THE GAP BETWEEN THE TRAIN AND THE PLATFORM.

DÀNH ĐIỆN ĐỂ � SẢN XUẤT � Vær så snill å ikke røyke her.

ELİNİ YIKA! Mikołaj Grabowski (ur. 1996 r.) – student i pracownik warszawskiej ASP. Grafik specjalizujący się w liternictwie i tworzeniu krojów pism, artysta tworzący w różnych mediach, od malarstwa po performance, obracając się w sferze konceptualnej. Interesują go problemy na pograniczu jednostki i zbiorowości, ich zmagania i wspólne funkcjonowanie. Jego zainteresowania natury społecznej odbijają się zarówno w jego projektowaniu, jak i działalności artystycznej. Ulubione książki: Złota Pagoda Yukio Mishimy i Imię róży Umberta Eco. www.instagram.com/font_bud https://type-department.com/products/achtung


premiera

11–13.09 2020

szkoła

E. Plater 31

patronat medialny

w ramach: HUB Kultury 2020 / teren wspólny zespół kuratorski: Tim Etchells, Marta Keil, Grzegorz Reske



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.