Green Canoe Style WIOSNA 2015/1

Page 1

Green Canoe STYL ŻYCIA•LUDZIE I WNĘTRZA•INSPIRACJE•SMAKI•OGRÓD

Green Cano a t cz

e

2015/1

Po

WIOSNA

STYLE




W Y Ł ĄC Z N Y AG E N T G R E E N G AT E I L E N E B J E R R E D E S I G N W P O L S C E . Z A P R A S Z A M Y D O W S P Ó Ł P R AC Y

T +48 660 527 452; E biuro@wonderhome.pl

w w w.wonderhome.pl


Green Canoe

Ś

wiat na nowo budzi się do życia. Jak co roku - wracają do nas ptaki, jak co roku zakwitają krokusy, tulipany i magnolie, a ja - jak co roku cieszę się niczym dziecko widząc ów pokaz siły natury. Mam ochotę przenosić góry, sadzić, tworzyć, śpiewać na głos, zmieniać przestrzeń wokół siebie - najlepiej wszystko w jednym czasie. Wiem, że nie tylko na mnie wiosna działa tak pobudzająco, prawda? A skoro już mowa o zmianach, przeczytajcie koniecznie 4 historie ludzi, którzy właśnie ważnych zmian w swoim życiu dokonali - w imię spełnienia marzeń. Joasia, Elwira, Piotr i Sebastian po prostu robią to, co lubią. Mam nadzieję, że ich opowieści dodadzą Wam odwagi przy spełnianiu własnych planów. Cały zresztą wiosenny numer pełen jest twórczych i barwnych osób. Wypływamy bowiem w rejs z nową redakcją, tworzoną przez wspaniałe osobowości, a zawiniemy do portów pięknie urządzonych (zobaczycie świetne wnętrza i poczytacie o pomysłach na ich metamorfozy), gdzie przyroda zachwyca (w dziale ogrodowym czekają na Was różaneczniki i magnolie), gdzie czuć niebo w gębie (dział kulinarny aż kipi od wiosennych propozycji), a inspirujące pomysły tylko czekają na ich realizację - tak, tak, nie mogło ich zabraknąc również w tym wydaniu. To jak moi mili? Gotowi na kolejny, wspólny wiosenny rejs?

Wiosna, wiosna, wiosenka! Nareszcie! Znów można obserwować budzący się do życia świat, podglądać bezkarnie rozkwitające tulipany... Znów można poczuć, że życie jest piękne!

AHOJ PRZYGODO! WYPŁYWAMY :) BĄDŹMY RAZEM! ZASUBSKRYBUJ! Podczytuj, podglądaj, lajkuj...

Waszaa Green Canoe wiosenn 5


Jeżeli po ostatnich zmianach na Issuu.com macie problem z wchodzeniem na wybrane strony internetowe, przychodzimy z dobrą informacją:) TO NIC TRUDNEGO - klikamy jedynie w łańcuszek.

adres strony www lub podlinkowany przez nas obiekt, np. obrazek

Jeżeli chcesz wejść na stronę WWW - kliknij w łańcuszek

6


Zapraszamy na pierwszy odcinek „Wnętrzarskich podróży Green Canoe” - filmowego cyklu o naszych polskich zwykłych/niezwykłych domach. Chcemy pokazywać w nim, że Polacy mieszkają pięknie i z pomysłem. Ogladać możecie nas na Youtube, jak również zasubskrybować nasz kanał.

7


Nasze porty: WNĘTRZA

28

14 Zmiany zmiany ZMIANY

Mieszkanie o powierzchni 47 m2

28 Złoty interes

Zupełnie niezaplanowany pomysł budowy domu

46 Dekorowanie to styl życia

Cudze chwalimy

62 Wszystkie kolory bieli

62 80

Białe - tylko przez chwilę - mieszkanie

80 DEKORACJE: WIELKANOC

Święta bardzo tradycyjnie i dostojnie, oraz luźniej i ze śmiechem - udekorowane wiosennie.

104 NASTROJE: Pobudka wiosno!

Rodzinna celebracja.

118 METAMORFOZY:

Nowy dział o tym jak niewiele czasem trzeba, by szybko odmienić naszą przstrzeń. Zaczynamy od przedpokoju, salonu i kuchni!

26, 44, 60, 78, 102 Wyszukane

Wiosenne propozycje ze sklepów.

POMYSŁ

134-146 8

104

• TACKA Z MATERIAŁOWĄ WKŁADKĄ • WIOSENNE KOKOSZKI • KOSZYCZEK Z MCHU


118

134

146

• WIANEK Z MCHU • CZAPECZKI NA JAJKA • FILCOWY ZAJĄCZEK DLA JAJ • WIANEK I JAJKA Z BAZIOWYCH KOTKÓW

148 158

164-168

• KWIETNIK PODWIESZANY NA KORALACH • KUCHENNA DESKA Z RECYCLINGU • MALOWANE ETYKIETY NA SŁOIKI

PROJEKT NATURA

DREWNIANA twórczość

ziś 2 kobiety opowiedzą o swojej miłości do drewna. D Oraz o tym, co z owej miłości wynika.

148 GOAT znaczy kozioł 158 LUSTRA Z ROGAMI PROJEKT DESIGN

170 MAŁE JEST PIĘKNE ...RACZEJ.

Złote rady na funkcjonalne i optyczne rozciąganie przestrzeni.

182 małe mieszkanie TO WYZWANIE O polskim praktycznym podejściu do urządzania wnętrz.

170

9


LUDZIE

188 ZMIANA KURSU

188

Czy zawsze oznacza wyjście poza strefę komfortu? Cztery opowieści o tym, czym są życiowe zmiany.

PŁYNĄ Z NAMI DZIECIAKI

216 CO ZROBIĆ

GDY BRAKUJE METRÓW?

216

230 245

O swoich zmaganiach opowiedzą 3 mamy, które poradziły sobie z malutkim metrażem dziecięcych pokoi.

SMAKI

Nowalijki i kolory

230

WYDAWCA

Green Canoe Studio

REDAKTOR NACZELNA

Joanna Marciniak-Wróblewska joanna@greencanoe.pl

ZASTĘPCA RED.NACZELNEJ

Monika Stachowska

monika@greencanoe.pl SEKRETARZ REDAKCJI

Anita Kantarowska

redakcja@greencanoe.pl REDAKTORZY: WNĘTRZA

Monika Stachowska

DESIGN

Joanna Fabicka Ludmiła Szpila-Szemraj

• śniadania • lunch • przekąski • obiady • kolacje

POMYSŁ

OGRÓD

DZIECI

Budzimy się! ...czyli wiosenne zachwyty nad kwaśnolubnymi

OKŁADKA

245 Czarujące RÓŻANECZNIKI Meble z TECHNORATTANU

Jej wysokość MAGNOLIA

KULTURA

266 ZACZERPNIJ KULTURY NA WIOSNĘ

Reaktywacja działu! ...bo chociaż odrobina kultury musi tu być ;-) 10

Green Canoe

Katarzyna Dziekan-Kowalczyk

KULTURA

Joanna Gala

OGRÓD

Barbara Błaszczyk Monika Stachowska fot. Katarzyna Dziekan - Kowalczyk



PŁYNĄ Z NAMI

Joanna Gala

www.mamaizonabyc.pl

Miastowa dziewczyna, zakochana po uszy we Wrocławiu . Mama dwóch córek : Zosi i Hani, oraz biało- rudego kota Leonardo, żona piegowatego chłopaka. Wolny duch. Miłośniczka rękodzieła, teatru i dobrej muzyki. Z zamiłowania blogerka i szwaczka piastująca własny projekt o nazwie ZOHA. Właścicielka białego mieszkania z burzą kolorów w każdym kącie.

Elwira Radunc

www.lovelywedding.pl

Fotograf, mama, żona. Miłośniczka kotów, staroci i Indii. Zawodowo zajmuje się fotografią, szczególnie dziecięcą, ciążową i okolicznościową. Wraz z mężem prowadzi firmę lovelywedding.

Magdalena Wróbel-Krakowczyk www.zapachwspomnien.blogspot.com

Zawsze uśmiechnięta, pełna pomysłów na autorskie aranżacje przestrzeni oraz zapierające dech w piersiach wypieki. Zawodowo zajmuje sie edukacją, prywatnie uwielbia kreatywnie spędzać czas w domu. Ciekawa świata i ludzi.

Justyna Osiecka-Sułek

www.bistromama.pl

Prywatnie mama Hani i Franka i żona mężczyzny, który toleruje większość zamachów kulinarnych na jego życie. Szuka nowych pomysłów na tradycyjne przepisy i gotuje szybko, jak to w bistro. Magazynuje również wycinki z przepisami i kolekcjonuje kubki bez pary. Przyznaje, że od niedawna posiada wagę kuchenną, ale nadal najczęściej gotuje wg miary "na szklankę" i "na oko".

Barbara Greguła

właścicielka niepokornej kotki Tereski; z wykształcenia geograf; pasjonatka fotografowania, dalekich i bliskich podróży oraz urządzania i dekoracji wnętrz, miłośniczka języka francuskiego i Francji; od dziecka dusza artystyczna ze zdolnościami manualnymi; uwielbia upiększać wszystko dookoła.

Yvonne König

www.villakoenig.blogspot.com

Razem z mężem mieszka w ich małej "Villi König" na wsi, gdzie chętnie spędzają czas na łonie natury. Villa König to nie tylko z wielką pasją urządzone cztery ściany, ale również miejsce pracy Yvonne. Od kilku lat prowadzi mały sklep internetowy, a w wolnej chwili fotografuje, piecze, gotuje i szyje, czyli poświęca czas temu, co sprawia jej największą radość.

12


Green Canoe

Atena Opiela

www.drewniana-szpulka.blogspot.de

Blogerka, ktorej pasją jest szycie, czemu poświęca prawie każdą chwilę, a gdy nie szyje - czyta, fotografuje, cieszy sie życiem. Domatorka, pasjonatka wnętrz.

Katarzyna Roszko

www.madeinkasia.blogspot.com

Matka polka-matka dwóch mniejszych żywiołów i jeszcze jednego większego – gratis czasami – męża mego niezastapionego. Uwielbia swoje szycie – jak sama twierdzi – jest jak nałóg. Ta piekna przygoda ...trwa od prawie 5-ciu lat ...na początku na spokojnie, pomalutku ...jak to z nałogami bywa....A teraz szycie to dla kasi kawał świata! I terapia na wszystko.

Joanna Bartnik

www.wkuchniwieczorem.blogspot.com

Autorka bloga kulinanego W Kuchni Wieczorem. Po kilku latach pracy w korporacji postanowiła zostać własnym szefem i zająć się na pełen etat gotowaniem oraz fotografią nie tylko kulinarną. Prywatnie żona, córka i niepoprawna marzycielka. Kolekcjonuje książki kucharskie. Uwielbia długie rozmowy z przyjaciółmi, francuskie wina i spacery po lesie.

Dominika Ługin

foodwithpassionbydominika.blogspot.com

Pasjonatka fotografii, nie tylko kulinarnej. Uzależniona od pieczenia chleba na zakwasie. W swojej kuchni lubi łączyć tradycję z nowoczesnością, za to nie ma w niej miejsca na produkty wysoko przetworzone. Wyznaje zasadę lokalnie, sezonowo, świadomie. Bezgranicznie zakochana w górach.

Iwona Birenbaum

www.dekormaniaczka.blogspot.com

Ania Witkiewicz

www.everydayflavours.blogspot.com

W zależności od potrzeby, jestem fotografem, grafikiem i ceramikiem. Mam artystyczną duszę. Uwielbiam piękne i nietuzinkowe wnętrza, ręcznie wykonane przedmioty i niebanalne rozwiązania. Kolekcjonuję dobre pomysły. To, co kocham i co mnie inspiruje, staram się wdrażać do swojego życia, a tym z kolei chcę dzielić się z innymi.

Autorka bloga kulinarnego Everyday Flavours. Na co dzień projektant konstrukcji budowlanych, w wolnych chwilach fotograf kulinarny i nie tylko. Ciągle poszukuje odpowiedzi na pytanie czy bardziej lubi fotografować, jeść czy gotować, jednak chyba nie szybko znajdzie na nie odpowiedź co zapewne doprowadzi do nowych eksperymentów kulinarnych. 13


WNĘTRZA

Green Canoe

14


zmiany zmiany ZMIANY TEKST/ZDJĘCIA BARBARA GREGUŁA

Mieszkanie o powierzchni 47 m2 należało do moich rodziców, którzy zamieszkali tu prawie 40 lat temu. Przez te wszystkie lata było w nim oczywiście wiele remontów i gruntownych zmian, jednak gdy zamieszkałam tu wraz z mężem, chcieliśmy, aby było bliższe naszemu sercu i gustowi, żeby stylem nawiązywało do pięknych wnętrz skandynawskich. Pomału zaczęliśmy wdrażać swoje zmiany.

15


16


R

ok temu mieszkanie przeszło gruntowny remont. Od prostowania i gładzenia ścian począwszy, po wymianę podłóg, drzwi, parapetów... Zmieniliśmy prawie wszystko. Wyjątek stanowi kuchnia, która czeka na lepsze czasy, aby wymienić w niej wysłużone meble. Całość prac remontowych wykonał mój mąż. Chcieliśmy, aby mieszkanie było jasne, dlatego postawiliśmy na biel. Mimo, że jest tu sporo światła, bo okna wychodzą na południowy zachód, białe ściany i podłogi jeszcze wizualnie powiększyły i rozjaśniły niewielkie wnętrza. Prosta, neutralna baza i mocniejsze akcenty (czy to kolorystyczne, czy stylistyczne), czynią wnętrze

B&W Ulubione zestawienie Basi. Połączone z naturalnym kolorem drewna, wprowadza do wnętrza harmonię.

17


DOMOWA GALERIA Na głównej ścianie salonu znajduje się domowa galeria z ulubionymi zdjęciami lub grafikami. Basia zmienia jej elementy wedle nastroju.

18


19


Doceniamy meble odziedziczone po dziadkach lub wyszperane na aukcjach internetowych. To one zawsze zajmujÄ… honorowe miejsce w naszym domu

20


oryginalnym, ale też łatwym do zmian, gdy coś nam się znudzi. Lubimy połączenie starego z nowym. Chętnie gromadzimy wszelkie starocia. Doceniamy meble odziedziczone po dziadkach lub wyszperane na aukcjach internetowych. To one zawsze zajmują honorowe miejsce w naszym domu. Lubimy nowe trendy, ale nie gonimy ślepo za modą. Sami musimy dobrze się tu czuć i to przede wszystkim nam ma się nasz dom podobać. Jedna ze ścian w pokoju dziennym (a także w przedpokoju) została wyłożona białymi gipsowymi płytkami imitującymi cegłę. Na jej tle powstała pokaźna galeria zdjęć, typografii i innych przedmiotów (np. starych liczydeł). To chyba najważniejszy element dekoracyjny tego

21


KĄCIK DO RELAKSU W małym pokoju znalazło się miejsce na kącik czytelniczy. Bujany fotel, miękki pled pod ręką oraz biblioteczka w pobliżu słowem - NIEZBĘDNIK popołudniowego relaksowicza.

22


wnętrza. Na wprost okna stoi duża, czterodrzwiowa szafa z lat 50., która dotąd stała w domu dziadków – została przeze mnie oczyszczona do surowego drewna i zawoskowana. Przy oknie drewniany masywny stół z toczonymi nogami W najmniejszym pokoju zaaranżowaliśmy miejsce do pracy oraz „kącik czytelniczy” z biblioteczką i fotelem bujanym. Duża wnękowa szafa z żaluzjowymi drzwiczkami mieści pokaźny księgozbiór, naczynia i szkło oraz mnóstwo innych rzeczy. Pokój ma dwa okna, dlatego jest wyjątkowo jasny. W wąskim przedpokoju jest niewiele mebli i również białe ściany – dzięki temu wydaje się 23


większy. Jedynie ściankę z wieszakiem pomalowaliśmy na czarno. Koresponduje z ramą lustra i dużą lampą. Jedynym pomieszczeniem, które nie jest białe, pozostaje łazienka wyremontowana kilka lat temu. Szare ściany, terakotowa posadzka i drewniane dodatki tworzą zgrany zespół, który wywołuje miłe komentarze u każdego, kto do niej wchodzi po raz pierwszy. Ostatnio zyskała nieco bardziej surowego, loftowego sznytu. Mimo, że to mieszkanie ma być dla nas tylko „przystankiem” i nie planujemy zostać w nim na zawsze, bardzo je lubimy i dokładamy wszelkich starań, aby czuć się tu dobrze.

24



WYSZUKANE

buteleczka

Green Canoe

www.nicehome.pl

stojak na kubki

www.scandishop.pl

NASZ



półki domki

HIT

www.livebeautifully.pl

mata podłogowa

www.livebeautifully.pl

pojemnik kuchenny

www.sklep.niczegosobie.com

Dywan Aya warm grey, Green Gate www.ahojhome.pl 26


kubek ziggy warm grey

zestaw pojemników

www.scandishop.pl

www.dekoria.pl

świeczniki

www.sklep.niczegosobie.com

kosz z gwiazdą

www.scandishop.pl

lampiony

www.dochatki.pl

świecznik wazonik

www.livebeautifully.pl

osłonki na donice

www.sweetvillage.pl

27


WNĘTRZA

Green Canoe

28


Złoty interes TEKST MAGDALENA WRÓBEL-KRAKOWCZYK

www.zapachwspomnien.blogspot.com

ZDJĘCIA GREEN CANOE

Nasz pomysł budowy domu był zupełnie niezaplanowany, stało się tak w wyniku zbiegu okoliczności wielu zdarzeń. A zaczęło się tak: po studiach oboje nie będąc jeszcze małżeństwem wyjechaliśmy do pracy sezonowej do Szkocji. Po powrocie chcieliśmy jakoś rozsądnie ulokować pierwsze zarobione pieniądze, ale nie mieliśmy pomysłu jak się za to zabrać.

29


30


O

kazja nadarzyła się sama kiedy podczas pewnego spaceru do lasu Tomek zauważył w wiejskim sklepiku ogłoszenie sprzedaży kawałka ziemi. Jeszcze tego samego dnia skontaktowaliśmy się z właścicielem, który chciał pilnie sprzedać 700m2 działkę, w pełni uzbrojoną i położoną w pięknym, zacisznym miejscu pod lasem. Nie wahając się natychmiast dokonaliśmy transakcji zakupu i po kilku dniach zostaliśmy właścicielami własnego miejsca na ziemi nie myśląc w ogóle o budowie domu. Ziemia miała być dla nas tylko formą ulokowania zarobionych pieniędzy. Po kilku latach jednak okazało się, że podejmiemy się wyzwania budowy domu, który z założenia miał być prosty, tani i parterowy. Takie kryteria spełniał projekt „Słoneczko” o powierzchni 108 m2, jeden z bardziej popularnych projektów domów jednorodzinnych w Polsce. Przez cały etap budowy prowadziliśmy kronikę budowy umieszczając zdjęcia i dokładne opisy na stronie internetowej Forum Muratora. Z tej strony, jak się później okazało korzystało mnóstwo czytelników – budujących, a z niektórymi do dziś utrzymujemy koleżeńskie kontakty:) Pomimo, iż ogromną większość prac wykonaliśmy samodzielnie tzw. systemem gospodarczym z pomocą mojego taty, który sam wykonał fundamenty i postawił w 2 tyg. ściany z gazobetonu spędzając 100% swojego czasu na budowie, udało nam się wprowadzić do nowego domu, w pełni wykończonego już w rok po wbiciu pierwszej łopaty w ziemię. A był to rok, w którym urodził się nasz synek Franek. Nasz dom dorasta razem z nami. W tym momencie chciałabym jeszcze wspomnieć o pewnej zabawnej historii, która wydarzyła się kiedy powstawały ściany naszego domu: pewnego dnia jadąc na budowę już z daleka zauważyliśmy, że w bryle domu czegoś jakby brakuje. I rzeczywiście, brakowało…okna. Małego okienka w spiżarni, które tato po prostu 31


Inspirację czerpałam głównie z Podhalańskich wzorów, bardzo chciałam aby pewne elementy w domu takie jak: kominek, drzwi czy podwieszane pod sufitem drewniane bele nawiązywały do tradycji ludowych, góralskich, głównie zakopiańskich.

32


33


34


zapomniał wymurować w - jak widać - przyjemnej pracy stawiania murów. Ku naszemu zdziwieniu wziął piłę i najzwyczajniej w świecie wyciął maleńkie okno w spiżarniJ Do dziś to wspominamy kiedy je otwieramyJ Poza tym, u progu naszego domu, głęboko w fundamentach zalana jest butelka a w niej kilkustronicowy list, który napisał Tomek o naszym życiu. Dołączyliśmy do niego kilka rodzinnych fotografii i innych osobistych przedmiotów.

Najcenniejszym jednak przedmiotem zatopionym z gęstych fundamentach jest obrączka Tomka, która spadła mu z palca dokładnie w trakcie ich zalewania. Może kiedyś za 200, 300 lat ktoś ją odnajdzie….? Kiedy dotarliśmy do stanu surowego zamkniętego mogłam już w pełni puścić wodze mojej fantazji i zająć się urządzaniem własnych kątów tak jak to sobie wymarzyłam. Jedynymi pomieszczeniami, gdzie skorzystaliśmy z pomocy projektanta była kuchnia i łazienka, choć była to raczej pomoc w sprawach czysto technicznych, gdyż projekt powstawał zgodnie z moimi wskazówkami i wizjami. Chciałam aby wnętrza były jasne, przytulne, ciepłe, utrzymane raczej w stylu rustykalnym. Dom miał być ciepły w odbiorze stąd dużo w nim drewna, naturalnych materiałów, cegły, kamienia. Inspirację czerpałam głównie z Podhalańskich wzorów, bardzo chciałam aby pewne elementy w domu takie jak kominek, drzwi, drewniane bele podwieszane pod sufitem nawiązywały do tradycji ludowych, góralskich, głównie zakopiańskich.

35


Bo prawdziwy dom ma duszę ludzi, którzy w nim mieszkają i zawsze z tęsknotą wracają w jego progi. Centralną część naszego domu zajmuje kominek, ulepiony ręcznie wg. mojego projektu. Kominek jest chyba najbardziej rozpoznawalną rzeczą w naszym domu. To w całości mój pomysł, którego realizację zleciliśmy jednej z firm. Jest on zbudowany z betonu komórkowego Ytong i obłożony ręcznie masą tynkarską zmieszaną z piaskiem. Wyloty powietrza to żeliwne podstawki pod garnki z obciętą rączkąJ W chłodne dni oraz zimą ogrzewa nasze wnętrza codziennie dając nie tylko ciepło, ale przede wszystkim cudowny zapach palonej brzozy. Jest bez wątpienia najbardziej dekoracyjnym elementem naszego domu, a z informacji uzyskanych przez obserwatorów bloga wiem, że istnieje już kilka jego kopii w Polsce. Kuchnia jest tym miejscem w domu, w którym 36

najczęściej przebywamy: tu oczywiście gotujemy, spożywamy posiłki, ale i malujemy z dziećmi, odrabiamy zadania domowe. Kuchnia podobnie jak salon utrzymana jest w ciepłych kolorach, głównie złamanej bieli, które stanowią doskonałe tło dla innych bardziej kolorowych dodatków, choć coraz bardziej lubuję się również w zimnych szarościach czy błękitach – takowe klimaty mamy w sypialni utrzymanej nieco w skandynawskim stylu. Ale wracając do kuchni: tutaj najważniejszym meblem jest stary śląski kredens, czyli „byfyj”, który udało nam się odnowić i tym samym ocalić od spalenia. Niegdyś należał do babci Tomka i był meblem najczęściej spotykanym we wszystkich kuchniach na Śląsku. Dziś przechowujemy w nim prak-


37


38


39


malutkich, misternie zdobionych ciasteczek, głównie wg. starych austriackich przepisów. Pasją pieczenia podzieliłam się w niedawno wydanej książce pt. „Święta z Wypiekami”, w której znajduje się blisko 40 przepisów oraz kilka pomysłów na samodzielnie wykonane dekoracje bożonarodzeniowe.

Stworzyliśmy taki dom, by przede wszystkim czuć się w nim dobrze, nie podążamy ślepo za nowinkami dekoratorskimi, nie czujemy presji posiadania dizajnerskich mebli czy sprzętów.

tycznie wszystkie sprzęty kuchenne, pieczywo, przyprawy i naczynia. A za szybkami powtykane mamy święte obrazki. W swojej kuchni większość czasu spędzam na pieczeniu cieszyńskich ciasteczek, tradycję tą kontynuujemy w mojej rodzinie od pokoleń, która pochodziły ze Śląska Cieszyńskiego. Z tego regionu pochodzi zwyczaj pieczenia 40


41


Nasi znajomi mamy nadzieję też czują się u nas dobrze. Jedni czerpią inspirację i w swoich domach próbują stworzyć podobne dekoracje, inni np. kopiują całe wnętrza takie jak łazienka i robią dokładnie takie same jak u nas. Mamy znajomych, którzy zamówili identyczne drzwi wejściowe i wewnętrzne u naszego znajomego górala z Kościeliska, znam wiele osób, które budując swój kominek wzorowały się na naszym. Gościliśmy już wielu forumowiczów czy autorów blogów z różnych rejonów kraju, którzy decydując się na budowę "Słoneczka" chcieli je koniecznie zobaczyć przed ostateczną decyzją. Wiemy, że obecnie kończą swoje budowy i że nieraz czerpali z naszych źródeł, materiałów u stolarzy, kamieniarzy czy innych, choć obecnie dostęp do elementów rustykalnego wystroju jest o wiele łatwiejszy niż w czasach naszej budowy. Dostaję też wiele maili ze świata blogowego od dziewczyn, które zakupiły identyczne meble woskowane takie jak my posiadamy w swojej sypialni. Myślę więc, że w większości przypadków dom się podoba i przeważnie zawsze każdy znajduje tutaj coś dla siebie, coś co chciałby mieć u siebie w domu. Niemal każdy, kto nas odwiedza, a buduje lub remontuje dom decyduje się na grzejniki jakie zainstalowaliśmy w naszych wnętrzach. Nietypowe, bo żeliwne, ale w niebanalnym stylu. Wiele osób pyta nas o szyby w drzwiach, unikatowe ze względu na ręcznie rżnięte wzory na matowym szkle. Wykonał je ostatni na Podhalu artysta specjalizujący się w takim rzemiośle, który z tego co wiemy obecnie już nie pracuje ze względu na wiek. Nie znalazł następców, a szkoda bo wzory rżnięte maszynowo jak na przykład na drzwiach szklanych w łazience są pozbawione „duszy”, tego śladu dotyku ludzkiej, spracowanej dłoni.

42


ZOBACZ JUŻ TERAZ! ZAPRZASZAMY


Green Canoe

WYSZUKANE

wieszak ścienny

www.nicehome.pl

poduszka ażurowa www.nicehome.pl

pisanka zawieszka

www.lawendowa-chatka.pl

lampa Mesalia

www.nicehome.pl

bibliteka Pascal www.dekoria.pl

filiżanka ze spodkiem

www.wymarzonewnetrze.com 44

ceramiczna zawieszka www.ahojhome.pl


słój dekoracyjny

www.lawendowa-chatka.pl

koszyk druciany

www.sklep.niczegosobie.com

zestaw talerzyków z filiżanką www.dochatki.pl

piętrowa patera z kogutkiem

NASZ

www.lawendowa-chatka.pl



HIT

żeliwna wycieraczka

www.wymarzonewnetrze.com

koronkowy świecznik www.sklep.altom.pl

koronkowa misa ozdobna www.sklep.altom.pl

45


CUDZE CHWALIMY

Green Canoe

46


Dekorowanie to styl życia. TEKST/ZDJĘCIA YVONNE KÖNIG www.villakoenig.blogspot.com

Nazywam sie Yvonne König i razem z mężem mieszkamy w małym domku na wsi, gdzie przysłowiowo kura i lis mówią sobie dobranoc.

47


D

ekorowanie i wystrój wnętrz były moją pasją od dziecka, odziedziczyłam ją prawdopodobnie po mojej mamie, która jak daleko sięgam pamięcią ciągle przesuwała meble i upiększała nasz dom. Dekorowanie wnętrz nie jest dla mnie tylko hobby, jest stylem życia. Uwielbiam otaczać się pięknymi przedmiotami, które do mnie pasują i które odzwierciedlają moją osobowość, przedmiotami w których się „zakochuję“ i które muszę mieć. Sama z wielką przyjemnością wchodzę do wnętrz, które dokładnie oddają charakter osób, które w nich mieszkają. Im więcej osobistych detali, specjalnie wyszukanych mebli, drobiazgów, własnoręcznie uszytych akcesoriów i tym podobnych, tym przytulniejsze jest wnętrze, nie ważne w jakim stylu jest urządzone.

48


49


Uwielbiam przebywać w mojej małej kuchni :)

50


Oddając się mojej pasji kilka lat temu zdecydowałam się na własny mały internetowy sklepik, w którym moim klientom oferuję przeze mnie z miłością wybrane akcesoria do domu. Sprawia mi to niesamowitą radość i uważam, że mam najcudowniejszą pracę na świecie. Kilka tygodni temu spełniło się kolejne moje marzenie - własna książka, nad którą pracowałam wiele miesięcy. Jest to album pełen pomysłów, przepisów i inspiracji na różne święta i okoliczności: od Valentynek po Dzień Matki, czy piknik w lecie. Album nosi tytuł „Villa König lädt ein“ czyli „Villa König zaprasza“. Jeśli chodzi o styl w jakim urzadziłam nasz dom, to taki mix shabby chic i skandynawskiej wsi. Najchętniej mieszam stare meble z nowymi i z własnoręcznie wykonanymi przedmiotami. Podstawą jest biel, na której tak pięknie w zależności od pory roku prezentują się ciągle nowe dekoracje. 51


Podstawą jest biel, na której tak pięknie w zależności od pory roku prezentują się ciągle nowe dekoracje.

52


53


Z Miłości

DO BIAŁEGO

54


RADOSNA KUCHNIA Wszystkie kuchenne akcesoria trzymane są na wierzchu. Są tak ładne, że szkoda byloby je chować pozamykane w szufladach - śmieje się Yvonne.

55


56


Wiosną najchętniej widzę u nas pastele. Przynoszę więc do domu delikatne róże ale i inne np. cebulkowe kwiaty jak hiacynty czy muscari i otaczam się nimi z radością. Po długiej zimie, zieleń i pastele prezentują się cudownie i wręcz odświeżają każde wnętrze.

PANI NATURA Yvonne wie, że wnętrzu bez elementów zaczerpniętych wprost z natury - może zabraknąć "duszy". Dlatego stara się, by w ich domu zawsze były świeże kwiaty, niezależnie od pory roku.

57


PIĘKNA TRADYCJA Meble w sypialni są bardzo stare. Jako 16 letnia dziewczyna Yvonne otrzymała je od kochanych dziadków. Używane są do dzisiaj. Wiele lat później pomalowane zostały na biało i jasno niebiesko. Te kolory dodają sypialni przytulności.

58



WYSZUKANE

Green Canoe metalowe zawieszki

www.wymarzonewnetrze.com

dzbanek Green Gate www.scandishop.pl

łyżeczka Green Gate www.ahojhome.pl

NASZ



HIT

błękitny talerz

www.villanostalgia.pl

kogucik

www.nicehome.pl

kubeczek rajski ogród www.sklep.altom.pl

zestaw półmisków do zapiekania www.dekoria.pl 60


szyld LOVE

www.villanostalgia.pl

ręczniczek kuchenny

www.wymarzonewnetrze.com

ceramiczne koniki

www.sklep.niczegosobie.com

miętowa retro waga www.ahojhome.pl

biała szafka

www.villanostalgia.pl

filiżanka Green Gate www.scandishop.pl

pokrowiec na fotel www.dekoria.pl

61


WNĘTRZA

Green Canoe

62


WSZYSTKIE KOLORY BIELI TEKST JOANNA GALA www.mamaizonabyc.pl ZDJĘCIA JUSTYNA KOŁODZIEJ www.zorzeta.pl

To miało być białe mieszkanie. Tak było tylko przez chwilę… potem każdego dnia wnosiliśmy do tego mieszkania wszystkie kolory życia.

63


64


N

ajwiększym problemem tego mieszkania były zamknięte pokoje i jeden pokój przechodni, który trzeba było zagospodarować na pokój dziecięcy. Udało nam się wyburzyć kilka ścian, postawić dwie w innym miejscu i nieco zmienić układa mieszkania. Dzięki takim zmianom powstała ogromna strefa dzienna i dodatkowe dwa pokoje. Od zawsze byłam zakochana w białych wnętrzach więc wiedziałam dobrze czego pragnę, kiedy przyszedł czas na urządzanie. Nie jestem jednak sama, więc musiałam wziąć pod uwagę również innych domowników. Tym sposobem do białych ścian i podłóg doszły kolory. Mam ogromną słabość do biało-czarnych dodatków, stąd sporo z nich jest właśnie w tych kolorach. Łazienka również. Biała, z ciemną podłogą i czarnymi elementami. Z racji mojego zamiłowania do zbierania 65


Nie mamy w domu telewizora, więc komodzie towarzyszą plakaty, które zmieniamy w zależności od pory roku, czy naszego nastroju.

66


kubków i szklanek zdecydowałam się w kuchni na otwarte półki bo chciałam podziwiać na co dzień moją kolekcję naczyń. Takie rozwiązanie choć piękne wymaga ogromnej dyscypliny i pilnowania porządku. Naszym największym skarbem jest stara komoda z lat 60-ych znaleziona przy koszu na śmieci, w naszej okolicy. Chciałam ją pomalować na biało, ale kiedy ustawiliśmy ją w centralnym punkcie salonu zakochałam się w jej orzechowej barwie. Nie mamy w domu telewizora, więc komodzie towarzyszą plakaty, które zmieniamy w zależności od pory roku, czy naszego nastroju. Nie sposób nie zauważyć brzozowych nóg od blatu biurka pomiędzy kuchnią i salonem, dziś to mój kącik do szycia ale wcześniej było tam nasze „centrum zarządzania” mieszczące dwa

67


NA KOLOROWO Głównym elementem wystroju salonu jest lekki biały stół z ażurowymi krzesłami pomalowanymi na pastelowo. Tu się je, pisze, bawi, gra i ...rozmawia.

68


69


70


krzesła i dwa laptopy. Te nogi to nasz własny pomysł, jak wiele innych w tym domu. To cudowne uczucie tworzyć coś samemu, coś czego nie stworzył wcześniej nikt inny. Tak było również w przypadku wieszaka zrobionego z metalowej rury i łańcucha. Wisi podwieszony pod sufitem i świetnie sprawdza się do suszenia koszul męża.

Mieszkamy już w tym mieszkaniu ponad dwa lata, a ja codziennie budzę się w nim z wielkim uśmiechem, biorę głęboki wdech i siadam na kolorowym krześle pijąc poranną herbatę.

71


72


73


74


Mieszkamy tu już ponad dwa lata, a ja codziennie budzę się w nim z wielkim uśmiechem, biorę głęboki wdech i siadam na kolorowym krześle pijąc poranną herbatę. Dzień w dzień przeżywam na nowo ten efekt „Wow!”, który znany jest tym wszystkim, którzy mieli okazję przekroczyć chociaż raz w życiu nasz próg. To mieszkanie pełne pasji i radości. Jestem mamą niepracującą na pełen etat, to mieszkanie jest moim miejscem pracy i to w nim rozwijam swoje pasje: szyję na maszynie, piszę bloga i artykuły. Uwielbiam gotować i piec ciasta, a moje córki podzielają to uwielbienie. Nasza kuchnia tętni więc życiem każdego dnia. To mieszkanie otwarte, wciąż pełne ludzi, którzy wnoszą do niego pozytywną energię.

KOLORY I KOLORKI Pełno ich w całym wnętrzu. A w dziecięcym pokoju aż wychodzą ze ścian.

zobacz nasze zimowe klimatyczne wnętrza z poprzednich wydań GCStyle!

2013

2014


To cudowne uczucie tworzyć coś samemu, coś czego nie stworzył wcześniej nikt inny. Wiem, że jest jeszcze sporo do zrobienia w tym mieszkaniu: wciąż wiszą gołe kable, brakuje oświetlenia w kuchni, a w sypialni na podłodze leży tylko wielki materac. Mamy jednak czas i wciąż nowe pomysły, które chętnie i samodzielnie zrealizujemy nie poświęcając przy okazji rodzinnego życia. Bo w całym tym pięknym mieszkaniu najważniejsi są jego mieszkańcy.

76



WYSZUKANE

Green Canoe wazonik

www.livebeautifully.pl

zegar ptaszek

www.nicehome.pl

drewniany zajączek

www.livebeautifully.pl

butelka dekoracyjna www.nicehome.pl

doniczka z wzorkiem www.scandishop.pl

krzesło drewniane Mandira www.dekoria.pl

pojemnik kuchenny

www.sklep.niczegosobie.com 78

NASZ



HIT


łyżki do sałat

www.sweetvillage.pl

plakat Alfabet

www.villanostalgia.pl

dzban szklany

www.wymarzonewnetrze.com

myszka Maileg

www.villnostalgia.pl

pojemnik Muffins

www.villanostalgia.pl

dzbanuszek w kurki

www.sweetvillage.pl 79


WNĘTRZA - DEKORACJE

Green Canoe

80


WIELKA

NOC ZDJĘCIA, TEKST

GREEN CANOE

Święta niosące radość i nadzieję. W jednych domach obchodzone bardzo tradycyjnie i dostojnie, w innych - luźniej i ze śmiechem. We wszystkich - udekorowane wiosennie.

81


niebieskości

82


G

dyby jeszcze 20 lat temu ktoś powiedział, że Świeta Wielkanocne będzie się obchodziło w anturażu pasteli lub koloru indygo/jeansowego... zapewne postukalibyśmy się w głowę. Przecież TE Święta, to tylko żółte kurczaczki i żonkile. Okazuje sie, że nie tylko :) Od wielu lat goszczą w polskich domach pastelowe zastawy, a ostatnio na wiosenne salony wkradły sie również barwy niebieskie - począwszy od błękitów na jasnych granatach skończywszy.

83


TEKSTYLIA W KOLORZE NIEBA

Rolety, zasłony, pokrowce, obrusy i siedziska - dziś zamówisz je dokładnie w takich kolorach, które Ci się wymarzą. Niesktórzy producenci oferują kompleksową obsługę oraz tzw. szycie na wymiar. testylia bawełniane ze zdjęć: DEKORIA www.dekoria.pl

84


Sympatia do odcieni granatowych zapoczątkowana stylem MARINE powoli zaczyna być widoczna również wiosną. Śmielej sięgamy po odcienie indygo w aranżacjach Wielkanocnych, zestawiamy niebieskie tkaniny z pisankami wykonanymi w tych odcieniach, w wazonachpojawiają się szafirki, niebieskie hiacynty i dzwoneczki. Przy niebieskościach również szarość i srebro nabierają nowego blasku.

85


Z Miłości

DO BIAŁEGO

86


87


Z Miłości

DO BIAŁEGO

88



WYSZUKANE

Green Canoe komplet foremek do babeczek www.sklep.altom.pl

solniczka z pieprzniczkÄ… www.nicehome.pl

koc Midnight Blue

www.villanostalgia.pl

poducha jeansowa

www.livebeautifully.pl 90

kosz wyplatany

www.sweetvillage.pl

Ĺ‚awa drewniana

www.lawendowa-chatka.pl


miarki Country Kitchen

www.villanostalgia.pl

lampiony

www.dochatki.pl

talerz na ser

www.dochatki.pl

pojemnik na cukier puder www.villanostalgia.pl

Herbatka Hamton Bays Tea www.ahojhome.pl

lampion

www.sklep.niczegosobie.com

kamionkowa deska do krojenia www.scandishop.pl

wazon

www.nicehome.pl 91


pastele

92


Z

wolennicy pasteli mówią jedno - żadne inne odcienie nie wprowadzają w tak dobry nastrój. Delikatne jak mgiełka, kojarzące się z dzieciństwem i watą cukrową, idealnie pasują do wiosennych dni i pierwszych promieni słońca.

Zanim jednak zasiądziemy do świątecznego śniadania, zaangażujmy przedtem dzieci w przygotowanie wiosennych kolorowych dekoracji. Pomalujmy wspólnie z nimi jajka, zróbmy bibułkowe pompony i girlandy. Wyciągnijmy z szafek wszystkie barwne talerzyki i kubeczki. Wprowadźmy do domu kwiaty - żywe, bądż w innych postaciach -np. papierowych ozdób. Poduchy, pościel, zawieszki - niech delikatnym kolorem i kwiecistym motywem wypełnią nasze wnętrza. Myślicie, że to trudne? Nic bardziej mylnego. Dekoracje możecie wykonać choćby z kolorowych bibułek, a w sklepach mnóstwo jest ciekawych propozycji w pastelowych odcieniach.

93


94


Pastelowy zawrót głowy przyniesie jedynie same pozytywy. Przypomnimy sobie, jak to jest znów być dzieckiem, poprawimy nastrój, rozświetlimy i rozweselimy dom, oraz wprowadzimy w codzienność odrobinę dziecięcej delikatności. PasteLOVE akcesoria możemy wiosennie wprowadzić również do swojej garderoby. Kto powiedział, że dorośli ludzie nie mogą nosić turkusowych okularów? Albo miętowych apaszek? Kto zabrania błękitnych koszul czy jasnozielonych balerinek? :) Nawet jeżeli w przeciągu całego roku sięgamy raczej po spokojniejszą szarą, beżową kolorystykę, wiosennie - zaszalejmy:) Nikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina cukierkowej atmosfery.

DO NOSZENIA I PIECZENIA Radosne turkusy pojawiają się nie tylko w kuchennych akcesoriach. Coraz częściej widać je w ozdobach świątecznych, tekstyliach domowych np. na pledach, w częściach garderoby a nawet w dodatkach. Po delikatne mięty czy turskusy już dawno temu sięgnęła również MODA :) 95


SALON

jest na tyle dużym pomieszczeniem, że nie było problemu ze swobodnym zaaranżowaniem go i ustawieniem dwóch nie najmniejszych sof i ogromnego stołu. Sofy i krzesła oczywiście polskiej produkcji. Kolorystyka salonu nie wszystkim przypadnie do gustu, ale proszę mi uwierzyć - napawa spokojem.

96


NOSTALGICZNIE Bajkowe kwieciste wzory i delikatność pastelowych odcieni poruszą nawet najbardziej męskie serca:) Na tych kilka wiosennych dni nasi mężczyźni przymykają oko na kobiecą kolorystykę i pastelowe zastawy pysznią się na stołach.

97


…I MNIAM! Bajeczne kolory zastawy stołowej sprawią, że nasze świąteczne dania będą wyglądały jeszcze bardziej apetycznie.

98



100



WYSZUKANE

szczoteczka brunetka

Green Canoe

www.livebeautifully.pl

łopatka do ciasta Green Gate

www.scandishop.pl

gałka do lodów

www.dochatki.pl

miętowa patera

www.livebeautifully.pl

ptaszki dekoracyjne

www.lawendowa-chatka.pl

miseczka z dziubkiem www.sweetvillage.pl 102


dzbanek retro

www.dochatki.pl

kubek do latte Green Gate

www.ahojhome.pl

NASZ

kubek i talerzyk w maki



HIT

www.sklep.altom.pl

siedzisko na krzesła z IKEA www.dekoria.pl

lekki plastikowy kosz wiosenny

www.przydomu.pl

szklana butelka i szklanka Green Gate

ramka Family

www.dekoria.pl

www.scandishop.pl

103


104

DEKORACJE - NASTROJE

Green Canoe


PObudka WIOSNO! STYLIZACJE/ PRZYGOTOWANIE SESJI GREENDECO www.greendeco.org ZDJĘCIA ELWIRA RADUNC www.lovelywedding.pl TEKST Green Canoe

Przyszły wreszcie cieplejsze dni. Wiosenne słońce zachęca do spacerów, a wychylające się z gleby nieśmiało łebki krokusów czy tulipanów mówią jedno - obudziła się WIOSNA! Warto jej przyjście celebrować wspólnie z rodziną :)

105


P

rzygotowania do każdych świąt mogą upłynąć w gorączce sprzątania i w nerwowej atmosferze lub w rodzinnym, pełnym radości klimacie. Wspólne układanie dekoracji wiosenno świątecznych, robienie posiłków czy po prostu rozmowa przy rodzinnym stole - może dać nam więcej niż sobie wyobrażamy. Szybkie tempo życia, które bezlitośnie dotyka coraz większą ilość ludzi sprawia, że zapominamy często o tym, co w życiu najważniejsze. O drugim człowieku. W ramach wiosennych porządków może warto więc wyrzucić złe emocje, a w codzienność wpleść uśmiech i życzliwość dla najbliższych? Kiedy

106


107


108


widzieliśmy się ostatnio z bratem i jego rodziną? Kiedy wspólnie z siostrą wspólnie jedliśmy posiłek czy wypiliśmy kawę? Czy nasz chrześniak potrafi już chodzić? Czy mama zasadziła już na rabatach bratki? A może wspólnie to zrobimy? Można się spotkać choćby pod pretekstem przygotowania świątecznych ozdób. Można angażując w zabawę dzieci wykonać dla całej rodzinny pyszny i lekki wiosenny obiad, można pomóc mamie zasadzić owe bratki czy hiacynty. Przyniesione w prezencie wianki niech zawisną na drzwiach zwiastując radosny czas, cermiczne zajączki przycupnięte na drewnianych plasterkach mogą podpatrywać jak wspaniale jest po prostu ze sobą pobyć. Nie tylko od święta.

A DZIECI... zaangażujmy w przygotowania wiosennych posiłków, poczują się ważne i chętniej będą zajadały zrobione przez siebie dania:)

109


PRZYSTRAJAMY Kilka roślin cebulowych, druciane koszyczki, szare donice i wiosenne dekoracje mamy zrobione w parę minut. Świąteczne gotowe ozdoby znajdziesz w : www.greendeco.org www.villanostalgia.pl www.sklep.niczegosobie.com

110


111


112


113


114


a czy pamiętasz wiosenno-wielkanocne aranşacje z poprzednich lat?

2013

2014


DEKORACJE Jeśli chcesz nadać swojemu wnętrzu bardzo wiosennego charakteru - udekoruj je. Kwieciste wianki rozświetlą nawet najbardziej ponure pomieszczenie, a kolorowe bukiety wprowadzą domowników w dobry nastrój. wianki i kompozycje świąteczne www.greendeco.org wiosenna, pastelowa ceramika i porcelana: www.ahojhome.pl www.sklep.altom.pl

116


E ! C Ą CJE R GO MO O R P

TWOJA STYLOWA PRZYSTAŃ!

Green Gate Miss Etoile Ib Laursen Katie Alice Plint Madam Stoltz Tafelgut •


METAMORFOZY

Green Canoe

118


TWÓRCZE ZMIANY MAŁE i DUŻE Jak w starą kuchnię tchnąć nowe życie ? Do salonu wpuścić trochę światła i uratować starą boazerię w przedpokoju? Poznajcie wiosenne pomysły na odświeźone wnętrza.

119


salon

120

TEKST/ZDJĘCIA IZABELA SZAJNA www.deco-szuflada.blogspot.com


przed

po

M

etamorfoza sprawia, że do wnętrza wnika świeżość, światło, nowy „duch”. Metamorfoza to przemiana, która wprawia w zachwyt, wzbudza zainteresowanie. Inspiruje innych. O tak – moja metamorfoza zdecydowanie zainspirowała przyjaciół i rodzinę – do podobnych zmian w ich domach. Warto było! Mieszka się przyjemniej! Stary, drewniany dom. Historia 4 pokoleń. Taki dom ma swój urok, klimat, specyfikę. Ma swojego ducha. Mieszkanie w takim domu wynika z pewnej filozofii życia, z głębokiego, wewnętrznego wyboru. To sztuka oswajania „starości” z nowoczesnością. Trzeba kochać takie klimaty, by czuć się w nich dobrze. I nie wolno zapominać, że pomimo zmian – to nadal staruszek drewniany, który rządzi się swoimi prawami i nie możemy naruszać pewnych zasad. Ot taka filozofia! 121


przed

Metamorfozę salonu zaczęłam od ściągnięcia wykładziny i odkrycia surowych desek. Skrzypiących, dudniących desek. Deski były dawniej malowane farbą olejną na kolor orzechowy. Ponieważ zamarzyła mi się biała podłoga, więc postanowiłam orzechowy kolor pokryć olejną farbą w kolorze białym. Przed malowaniem umyłam podłogę i oczyściłam z odpadających strupów starej farby. Malowałam wałkiem. Pomiędzy kolejnymi warstwami czekałam 24 godziny. Nałożyłam 4 warstwy farby. Aby efekt był bardziej naturalny – niektóre miejsca przetarłam gruboziarnistym papierem ściernym. Podłoga pomalowana taką farbą posiada połysk. Na powierzchnię 20 m2 zużyłam 5 litrowych puszek farby. Ściany także pomalowałam na biało (farba do ścian i sufitów - śnieżnobiała). 122


po

Kanapę oddałam do tapicera. Regały zastąpiłam surowymi deskami. Meble skompletowałam w komisach meblowych. Uszyłam poszewki na poduszki. Lampę podłogową tripod i stołeczek czerwony – wykonałam własnoręcznie. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Do naszego salonu zawitało dużo światła i optycznej przestrzeni. Otoczona jestem rękodziełem i pamiątkami. Wszystko co było w salonie przed metamorfozą udało się odnowić, odmienić – niewielkim kosztem. A najbardziej jestem zakochana w starych drzwiach. Oczyszczone z wielu warstw starej farby i pozostawione w naturalnej postaci – dodały kropki nad „i” całej metamorfozie. Przy takich drzwiach miło się pije kawę z przyjaciółmi (siedząc na kanapie obok) i opowiada historię starego, drewnianego domu.

123


BOAZERIA. Zmora? Ależ skąd! Niektórzy to nawet zazdroszczą jeśli posiadasz boazerię, którą możesz sobie pomalować i uzyskać bardzo oryginalny wygląd pomieszczenia. Na pewno tak odnowione ściany długo posłużą i będą wzbudzać zainteresowanie swoją oryginalnością. Ja posiadam spory zapas boazerii w przedpokoju. Ściany i sufit zostały nią pokryte w latach 80 - przez moich teściów. Cóż – też chcieli mieć modne wnętrze. Pożółkłe przez lata deski wprawiały mnie jednak w nostalgię. I zabierały światło, które i tak skąpo trafia do mojego przedpokoju. Decyzja była błyskawiczna – boazeria stanie się biała. Tu także – znakomicie swoją rolę spełniły farby – do drewna i metalu – śnieżnobiały kolor. W sumie – zużyłam około 6 puszek farby litrowej,

by pokryć 3-krotnie całe pomieszczenie. Całą pracę rozpoczęłam od przeszlifowania powierzchni boazerii. Była bowiem pokryta bezbarwnym, połyskującym lakierem. Kurzu było strasznie dużo. Ale taki zabieg nie zawsze jest konieczny. Moja znajoma pomalowała boazerię bez jej szlifowania, ale pod farbę użyła farbę gruntującą. Ja nie szpachlowałam dziur i szparek w boazerii gdyż nie było takiej potrzeby. Nie dawałam także żadnego podkładu pod farbę. Umyłam ją wodą z pyłu i ruszyłam do pracy. Dzielnie pomagał mi mąż. Malowaliśmy – na przemian – wałkami z gąbki (uwaga – może się nadrywać przy drzazgach) oraz szerokimi pędzlami we wszelkich zakamarkach. Farba schła błyskawicznie. Nim skończyliśmy malowanie na jednym krańcu pomieszczenia – można było malować tam gdzie rozpoczynaliśmy pracę. Cała metamorfoza, włącznie

przed 124


po 125


...i przedpok贸j

126


z myciem i sprzątaniem – zajęła nam 2 dni. Nasza farba do drewna i metalu posiada satynowy połysk. Jest też bardzo śliska w dotyku. Idealnie zmywalna. Teraz – po dwóch latach od tej metamorfozy mogę śmiało potwierdzić, że jest idealna w utrzymaniu czystości. Zabrudzenia od butów, dziecięcych kredek czy mazaków schodzą po przetarciu wilgotnąszmatką. W przedpokoju – podobnie jak w salonie – umeblowanie jest dosyć skromne i najczęściej pochodzące z pracy rąk własnych lub z komisów meblowych. Kocham skromność w wystroju i pamiątki rodzinne. Ale nie eksponuję wszystkich na raz. Zmieniam, wymieniam, odmieniam. Bo kocham metamorfozy.

CENNA RADA:

Jeśli malujesz ściany lub podłogi uważaj na własne włosy. Maluj w czepku lub w chustce!

przed

po

127


kuchnia

128

TEKST/ZDJĘCIA MAŁGORZATA CHODKOWSKA www.simplycreativelifejourney.blogspot.co.uk


przed

po

Od wielu lat czekałam by mieć nową kuchnię,

gdyż stara była ciemna i bez wyrazu. Trwało to trochę, ale w końcu się doczekałam za sprawą farby Annie Sloan i paru innych, które pomogły mi przeprowadzić jej szybką metamorfozę...

Starałam się znaleźć takie farby, które pozwo-

liłyby mi malować wprost na nie oszlifowanej powierzchni, co było wielkim ułatwieniem i zaoszczędziło sporo czasu, który był dla mnie bardzo cenny, zważywszy na to, że sama przeprowadzałam całą metamorfozę.

Farbę Annie Sloan użyłam przede wszystkim

do pomalowania szafek. Jest to farba kredowa, co daje ciekawy matowy finish. Wystarczyło nałożyć dwie warstwy, wosk (również marki Annie Sloan) oraz zeszlifowac kanty, by uzyskać końcowy efekt, czyli nieco shabby styl.

129


Na pomalowanie wszystkich frontów szafek

zużyłam tylko 1 i 1/3 puszki farby, czyli w zasadzie niewiele, gdyż farba jest bardzo wydajna.

Do pomalowania kafelek użyłam farby Zinsser

Bulls Eye 1• 2 • 3 i wykończyłam farbą antypleśniową Zinsser Perma-white.

Niestety blat sprawił mi najwięcej trudności,

którym się jednak nie poddałam i ostatecznie znalazłam farbę Zinsser BIN, którą nałożyłam wprost na laminowaną powierzchnię (uff... tu też obeszło się bez szlifowania). Przeszukałam chyba cały Internet, aby znaleźć

odpowiednią, która nada się do tego rodzaju blatu. Aczkolwiek ma jedną wadę, bo nie można stawiać na niej gorącego zbyt długo, gdyż farba odejdzie.

130

przed


po

131


przed

132


po

Boazerie

natomiast pomalowałam najpierw białym podkładem do drewna i na to nałożyłam farbę akrylową satynową, dzięki czemu powierzchnię można bez problemu umyć. Tu możecie spróbować użyć farby Tikkurila Everal Semi Matt.

133


POMYSŁ 134

TACKA Z MATERIAŁOWĄ WKŁADKĄ


POTRZEBUJEMY:

• małą tackę (najlepiej drewnianą), • kartkę papieru, • kawałek materiału, • białą farbę, • pędzel, • klej • nożyczki

1.Deskę przecieramy papierem ściernym i malujemy białą farbą akrylową 3.Z papieru robimy szablon wielkości spodu tacki 4 Materiał docinamy do wielkości szablony, pamiętając by zostawić ok 1 cm zapasu. 5. Na materiale układamy szablon i zawijamy z każdej strony po 1cm pozostawionego zapasu. Zaprasowujemy 6. Wyjmujemy szablon, a tkaninę mocno dociskamy do wysmarowanego klejem spodu deski. 7 Gdy dobrze wyschnie cieszymy się odnowioną tacką

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATRIN.DECO www.dompodbrzoza.blogspot.com/

135


POMYSŁ 136

WIOSENNE KOKOSZKI


POTRZEBUJEMY:

• tkanina bawełniana • filc • wypełniacz (wata poliestrowa) • wykrój • maszyna do szycia

1.Z tkaniny wycinamy 2 czesci wg. szablonu. Z filcu wycinamy grzebień, dziubek, ogon, przykładamy do tkaniny jak na zdjęciu. 2 Nakładamy tkaniny na siebie i zszywamy prawą stronę, górę i lewą stronę.

1

2

3

4

3 Otwarty dół ukladamy tak, aby szwy z zaznaczonymi gwiazdkami spotkały się. Wtedy przeszywamy po prawej i lewej stronie gwiazdek, zostawiając na środku 4 cm na wywinięcie. 4 Po wywinięciu na prawą stronę, napełniamy watą i zszywamy otwór ręcznie.

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE ATENA OPIELA www.drewniana-szpulka.blogspot.de

137


POMYSŁ 138

KOSZYCZEK Z MCHU


1

POTRZEBUJEMY:

• plastikową doniczkę, • metalowy wieszak na ubrania, • taśmę klejącą, • cienki drut, • kombinerki, • nożyczki, • beżową nitkę , • klej na gorąco, • siano i mech

1. Doniczkę przecinamy na pół i przy pomocy taśmy klejącej doklejamy wygięty(na kształt koszyczka) metalowy wieszak.

4

2

3

2. Z sianka kręcimy coś na wzór sznurka i owijamy nitką, by sianko ładnie się trzymało. 3. Teraz nasz ”siankowy sznurek” przyklejamy do stelażu z doniczki i wieszaka. Najlepiej zrobimy to przy pomocy kleju na gorąco. 4. Następnie nasz koszyczek obkładamy mchem i owijamy cienkim drutem. Doklejamy patyczki i co tam nam do głowy wpadnie - np. mały zajączek lub jajeczka.

5

5 Gotowy koszyczek wypełniamy jajeczkami i potłuczonymi skorupkami.

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATRIN.DECO www.dompodbrzoza.blogspot.com/

139


POMYSŁ 140

WIANEK Z MCHU


1

POTRZEBUJEMY:

• słomianą bazę do wianków, • cienki drut, • mech, • kawałek sianka, • małe patyczki, • jajeczka, • klej na gorąco

1. Słomianą bazę dokładnie obkładamy mchem i związujemy drutem florystycznym

2

3

2. Z sianka zwijamy małe gniazdko i przy pomocy kleju na gorąco doklejamy patyczki i jajeczka. 3 Gniazdko przyklejamy do wianka. Możemy dodać wstążeczkę.

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATRIN.DECO www.dompodbrzoza.blogspot.com/

141


POMYSŁ 142

CZAPECZKI NA JAJKA


1

2

POTRZEBUJEMY:

• filc, • ozdobne tasiemki, • dekoracyjne perełki lub małe drewniane zajączki.

1. Z filcu wycinamy 2 takie same czapeczki. 2. Do jednej przyszywamy ozdobną tasiemkê

3

3.Zszywamy obie czapeczki i doszywamy na górze kawałek tasiemki 4. Doklejamy małą perełkę

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATARZYNA ROSZKO www.madeinkasia.blogspot.pl

143


POMYSŁ 144

FILCOWY ZAJĄCZEK DLA JAJ


1

POTRZEBUJEMY:

• filc, • ozdobne tasiemki, • kartkę papieru

1. Z papieru wycinamy kształt zajączka. Za wzór możemy użyć np. metalowej foremki do ciasteczek.

2

3

2. Z filcu wycinamy dwa zajączki 3. Oba zajączki zszywamy i zawiązujemy pod szyją dekoracyjną tasiemkę

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATARZYNA ROSZKO www.madeinkasia.blogspot.com

145


POMYSŁ 146

WIANEK I JAJKA Z BAZIOWYCH KOTKÓW


1

POTRZEBUJEMY:

• wydmuszki, • słomianą bazę do wianków, • kilka gałązek z rozwiniętymi dużymi baziami • klej na gorąco.

1. Przy pomocy kleju na gorąco przyklejamy baziowe kotki. Staramy się robić to bardzo dokładnie by wypełnić każde wolne miejsce.

2

2. Do słomianej bazy przyklejamy bazie. Staramy się przyklejać je w jednym kierunku. 3. Teraz wystarczy doczepić ozdobną tasiemkę

3

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATRIN.DECO www.dompodbrzoza.blogspot.com/

147


PROJEKT NATURA

Green Canoe

148


DREWNIANA twórczość Dla jednych kawał drewna to...kawał drewna. Dla drugich ten sam budulec staje się w marzeniach - lampą, stołkiem, ramą lustra lub toaletką. Dziś 2 kobiety opowiedzą o swojej miłości do drewna. Oraz o tym, co z owej miłości wynika.

Nie lubisz plastiku? Projekt NATURA jest właśnie dla Ciebie.

149


GOAT znaczy kozioł www.deco-szuflada.blogspot.com TEKST, ZDJĘCIA IZABELA SZAJNA

Delektuję się tym co robię. To jest moja sztuka

życia. A ponieważ – zarówno zawodowo jak i prywatnie – robię to co zawsze chciałam robić – delektuję się podwójnie. Zawodowo - pracuję w branży farmaceutycznej

i lubię tę pracę. Gdy wracam do domu – zamieniam się w kurę domową, rękodzielnika, fotografa, stylistkę codzienności. Bawię się w metamorfozy, tworzenie nowych przedmiotów użytkowych, stylizuję nasze codzienne życie zamieniając je w twórczą zabawę.

150

Lampki tripod to jedna z serii przedmiotów użyt-

kowych, które powstały pod wpływem zewnętrznych inspiracji. Lubię tworzyć coś z niczego, a zwłaszcza w drewnie. Czasem żałuję, że nie posiadam zaplecza stolarskiego, albo stolarza w rodzinie. Byłoby mi łatwiej, szybciej… ale wszystko byłoby takie oczywiste wtedy. A ja czasem lubię wywarzać otwarte drzwi. Eksperymentować. Sprawdzać samą siebie.


...każde rękodzieło – używane na co dzień – poprawia humor. A stworzenie czegoś samodzielnie – to świetna terapia na stresujący dzień.

151


152


Stołki to także amatorska zabawa. Nazwałam je

GOAT – kozioł. Trzy lub cztery nogi i blat i odrobina praw fizyki.. Charakterystycznym detalem stołków są dziury na wylot w blacie, skąd widać miejsce montażu nóżek. Gładkie, aksamitne w dotyku. Poprzecierane na krawędziach. Mogą służyć do siedzenia jak i podręczne mini stoliki. Stworzyłam też wersje dla dzieci.

Zabawa z drewnem nadal trwa. W głowie kieł-

kują nowe pomysły. Ostatnio namnożyłam drewnianych podstawek i tacek. Maluję je na czarno i ozdabiam techniką decoupage grafikami i napisami własnego projektu. Nazywam je „drewniane wafelki w czekoladzie”. Kawa czy herbata podane na takiej podstawce z napisem z pewnością wprawią w dobry nastrój.

153


154


Zresztą – każde rękodzieło – używane na co dzień

– poprawia humor. A stworzenie czegoś samodzielnie – to świetna terapia na stresujący dzień. Po pracy bardzo często odpoczywam tworząc, wykonując przedmioty na zamówienie lub fotografując. To mnie totalnie odpręża. Całą moją pasję codziennego życia i tego co robię przelewam na blog deco-szuflada. To moje miejsce gdzie podsumowuję swoje działania, pomysły, stylizacje.

155


156



LUSTRA Z ROGAMI www.MerryMeet.Me

TEKST, ZDJĘCIA ANITA OBLICKA

Jak wiele podobnych historii, i ta zaczęła się od marzenia. Od marzenia młodej dziewczyny, która odkryła w sobie kobiecość. Przychylność losu sprawiła, że jej ojciec jest człowiekiem o złotych rękach, potrafiącym nadać tym pragnieniom realną postać. Na swoje 25. urodziny dostała od niego toaletkę, która okazała się czymś więcej niż tylko pięknym meblem. To był kąt, w którym miała czas i przestrzeń tylko dla siebie. Dość szybko pojawił się pomysł by tworzyć toaletki dla innych kobiet. Cały proces obmyślania, projektowania, tworzenia, a przede wszystkim szukania odwagi na realizację tego planu zajął sporo czasu. Dzięki pomocy najbliższych, zebrałam w końcu wszystkie swoje rękodzielnicze pomysły w jednym miejscu i tak powstało MerryMeet.Me. Ale skąd te uszy? Podczas projektowania strony z toaletkami na głównej grafice witającej gości widniało zdjęcie mojej własnej toaletki. Postanowiłam dodać do niej trochę odręcznych rysunków – tu drzewo, tam wiewiórkę, królika chowającego się za lustrem… Gdy dorysowałam uszy wystające zza ramy lustra wiedziałam, że to nie może skończyć się na samym szkicu. Gdy kilka tygodni później trzymałam w rękach ramę lustra do pierwszej uszatej toaletki, pomyślałam, że przecież to już samo w sobie jest świetnym pomysłem. Potem moja kilkuletnia siostra oświadczyła, że ona chciałaby kotka i tak potoczyła się lawina zwierzęcych pomysłów na lusterka w różnych wariantach – stojące z szufladką, wiszące, czy też z rączką. 158


159


Przez pierwsze dwa lata, wszystkie nasze twory powstawały w przydomowym warsztacie w Kotlinie Jeleniogórskiej, obecnie znaleźliśmy nieco większą przestrzeń i próbujemy rozwinąć skrzydła. Nasze lusterka i toaletki tworzymy z MDFu i drewna bukowego, a następnie ręcznie je malujemy. Tak jak zmienia się nasze życie, tak i sklep wzbogaca się o nowe pozycje. Rok temu w moim życiu pojawił się pewien magiczny chłopiec, dla którego rozrysowałam gwieździste wieszaki, czy wielorybią tablicę. Pomysłów nadal przybywa, z czasem i tym marzeniom nadamy rzeczywistą formę.

160


poznaj poprzednie odsłony Projektu Natura w wiosennych GCStyle z lat:

2013

2014


162



POMYSŁ 164

KWIETNIK PODWIESZANY NA KORALACH


POTRZEBUJEMY:

• Drewniane kulki z dziurką (koraliki) – w tym przypadku w trzech rozmiarach, • długi rzemyk, • zieloną roślinkę w ozdobnym naczyniu • nożyczki

1. Rzemyk przycinamy tak, aby mieć dwa równej długości odcinki. 2. Wiążemy je ze sobą dokładnie w połowie – powstają nam cztery ramiona kwietnika 3. Następnie, nawlekamy kulki w odpowiednim szyku na rzemyk. 4. Gdy już mamy odpowiednią długość (musi być proporcjonalna do naczynia, które chcemy w nim zawiesić) nad koralikami zawiązujemy ścisły węzeł formując jednocześnie pętelkę, która ułatwi nam zawieszanie kwietnika w odpowiednim miejscu. 5. Teraz pozostaje nam tylko wyeksponować roślinę w gotowym już kwietniku z drewnianych koralików.

1

2

3

4

5

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE IWONA BIRENBAUM www.dekormaniaczka.blogspot.com

165


POMYSŁ 166

KUCHENNA DESKA Z RECYCLINGU

Starą, zużytą już deskę w prosty sposób można uratować.


POTRZEBUJEMY:

• starą deskę, • wyrzynarkę • papier ścierny lub szlifierkę do drewna, • olej do drewna • wiertarkę.

1. Na desce rozplanuj kształt który chcesz otrzymać – możesz naszkicować na wzór nowej deski. 2. Za pomocą wyrzynarki do drewna, dokładnie wytnij rysunek. 3. Na koniec wystarczy wyszlifować gotową deskę i za pomocą wiertła wykonać otwór w rączce, przez który można przewlec dekoracyjny sznurek. 4. Pamiętaj o zaolejowaniu surowego drewna – GOTOWE!

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE IWONA BIRENBAUM www.dekormaniaczka.blogspot.com

167


POMYSŁ 168

MALOWANE ETYKIETY NA SŁOIKI


1

POTRZEBUJEMY:

• duże słoiki, • kawałek papieru, • wycinacz do szablonów, • czarną farbę do tablic szkolnych, • taśmę, • nożyczki, • mały pędzel, • biały korektor lub kredę

1. Z papieru wycinamy szablon. Ja użyłam wycinaczki, ale możemy sami narysować dowolny kształt. 2. Wycięty szablon, przykładamy do słoika i przyklejamy taśmą klejącą.

2

3

3. Okienko w szablonie malujemy farbą. Gdy pierwsza warstwa wyschnie, nakładamy kolejną warstwę farby. 4. Odklejamy szablon. Teraz wystarczy podpisać słoik. Przy małych etykietach łatwiej jest użyć korektora, przy większych lepiej wygląda napis zrobiony kredą.

TEKST, ZDJĘCIA, PRZYGOTOWANIE KATRIN.DECO

4

poznaj nasze pomysły na wiosenne „zrób-to-samosie” z poprzednich lat!

www.dompodbrzoza.blogspot.com/

2013

2014


PROJEKT DESIGN

Green Canoe

170


WOKÓŁ NAS MIESZKA DESIGN Często inspirowany naturą, tworzony przez niezwykłych ludzi… Zadomowił się w Polsce na dobre. Ale jak design ma sie do MAŁEGO METRAŻU? Z tematem zmierzyły się projektantka Joanna Fabicka, która z dobrym designem jest od wielu lat za pan brat oraz Ludmiła Szpila-Szemraj, bacznie śledząca najnowsze trendy na polskich targach designu i wzornictwa.

171


Małe jest piękne ...raczej. www.joannafabicka.pl TEKST JOANNA FABICKA ZDJĘCIA serwisy prasowe firm: Meble VOX, HK Living, Marbet

Dawno, dawno temu – co prawda nie za górami, ale za cudnej urody parkiem z wiewiórkami – mieszkałam ja, w garsonierze, czyli mieszkanku przypominającym pokój hotelowy. Miała całe 19 metrów kwadratowych. Śmiałam się, że przynajmniej wszędzie - z „salonu” – mam blisko. To chyba był mój pierwszy nieświadomy test w urządzaniu małych przestrzeni. Nie da się niestety rozciągnąć małej przestrzeni, ale jest kilka sposobów na jej funkcjonalne wykorzystanie i optyczne powiększenie – uwaga – teraz będą złote rady;) Najważniejszą sprawą jest funkcja pomieszczenia

172

(mój ówczesny „salon” pełnił ich kilka, był: pokojem gościnnym, jadalnią i sypialnią”). Załóżmy zatem, że projektujemy taki właśnie pokój. Miejsce, w którym sypiamy, jadamy, przyjmujemy gości, oglądamy telewizję – żyjemy po prostu. Kiedy już wiemy, co będzie działo się na co dzień w konkretnej przestrzeni, łatwiej będzie dostosować nam potrzebne w niej meble, sprzęty. Taa…, nie jest to łatwa część zadania…


173


174


W niewielkich wnętrzach bardzo pomocne

okazują się tzw. meble wielofunkcyjne. Najprostsza wersja – rozkładana kanapa, która wieczorami przeobraża się w – załóżmy wygodne łóżko albo stół będący również biurkiem, to najpopularniejsze z nich. Kiedy najważniejszą aranżacyjnie sprawą staje się oszczędność miejsca, wykorzystujemy niemal każdy centymetr powierzchni. Łóżko niekoniecznie musi być rozkładaną kanapą – idąc dalej – możemy ukryć je w zabudowie meblowej. Po złożeniu – będzie półką, szafką. Takim pomysłem zaskakuje mebel firmy VOX z kolekcji Spot by VOX. Jest to połączenie łóżka piętrowego z regałem, komodą i szafą. Można dokupić do niego mobilne wieszaki i ruchomy stolik. Najlepszą chyba informacją jest ta, że całość ma wymiary: 105x205xh184J

Wiele rzeczy możemy ukryć za płaszczyzną drzwi szaf. Cudowną właściwość wykorzystania przestrzeni mają również antresole – o ile mamy taką możliwość i wysokość mieszkania nam na to pozwala. Jeśli nie – możemy zbudować podest, w którym ukryjemy np. wysuwane łóżko, a na podeście możemy ustawić stół lub biurko. Pamiętam taką realizację w Katowicach. Było to mieszkanie może nieszczególnie małe, ale też nie duże. Trudnością w sprawie była jego wielofunkcyjność. I tak np., salon miał również pełnić funkcję sypialni, miejsca do pracy, odpoczynku. Miał też być biblioteką i trochę garderobą. Udało się zrealizować te wszystkie zadania dzięki przemyślanej koncepcji zabudowy meblowej. Ukryliśmy częściowo książki (nie można schować ich całkowicie,

175


o niee! – choć to już temat na zupełnie inny tekst), telewizor, a nawet – w zamierzeniu – bio kominek. W rogowej zabudowie znalazły się również szafy, zabudowane do sufitu z wszystkimi tymi czarodziejskimi wysięgnikami pozwalającymi dyndać złożonym spodniom u sufitu. W pokoju udało się też wygospodarować miejsce dla wspomnianego, naprawdę dużego łóżka – chowanego w podeście, na którym zaaranżowałam domowe biuro – zresztą również z rogową zabudową meblową – należało ukryć gdzieś – oprócz segregatorów – odkurzacz i inne sprzęty sprzątające. Na podest prowadziły dwa schodki – także wykorzystane jako miejsce do przechowywania. Zrobiliśmy z nich całkiem spore szuflady. W tej realizacji współpracowałam z firmą stolarską, ale na rynku są meble tzw. modułowe, z których można „zbudować” pokój. Ukryć co trzeba. Bardzo pomysłowe są rozwiązania proponowane przez 176


177


178


IKEA. Znalazłam tam system szaf PAX, które można dowolnie konfigurować – np. stworzyć z nich ściankę działową - powstanie dzięki temu garderoba. W małych wnętrzach głownie chodzi o to…żeby je przechytrzyć, wykorzystując każdy możliwy kąt do przechowania potrzebnych na co dzień rzeczy. Jest przy tym jeszcze jedna ważna rzecz – urządzając małe mieszkanie, musimy niestety pomyśleć o ukryciu wielu rzeczy w myśl zasady: im mniej, tym lepiej. Wszelkie dodatkowe bibeloty będą powodowały, że i tak małe wnętrze będzie zagracone. Jeśli nie potrafimy wyobrazić sobie funkcjonowania bez dekoracji – kolekcjonujmy je w podobnych, jasnych kolorach – będą wtedy mniej determinujące, a tym samym mniej widoczne. Szafy – czy te robione na wymiar, czy te z IKEA

– są naprawdę cudownym antidotum na brak miejsca. Dobrze rozplanowane, pomieszczą

w sobie dużo. Zabudowane do samego sufitu przydadzą się do przechowywania rzeczy rzadziej potrzebnych – typu walizki lub Bożonarodzeniowe ozdoby – które też przecież należy gdzieś schować. Poza tym – tworząc piękną linię zabudowy – nie zwracają na siebie uwagi ( oczywiście pod warunkiem, że nie będą w ostrym, mocnym kolorze). Absolutnie cudny jest według mnie blat VIKA

VEINE, który może „robić” za stolik, ale również doskonale spisze się w charakterze biurka. Takie sprytne rozwiązania pozwalają wykorzystać każdy niemal zakamarek wolnego miejsca. Jest jeszcze coś – oprócz kreatywnego podejścia i funkcji mebli wykorzystywanych na małej przestrzeni – faktury, struktury, powierzchnie mebli. Cudowne właściwości mają również błyszczące płaszczyzny, które odbiją światło i sprawią, że wydawać nam się będzie, że jest bardziej przestrzennie niż

179


w rzeczywistości. Mam tutaj na myśli wszelkie błyszczące lakiery stosowane na frontach mebli, ale również lustra, które – umiejętnie zawieszone – zmultiplikują obraz, powiększając go tym samym. Prosty zabieg, dzięki któremu uzyskamy cudowną głębię. Świetnie nadają się również do tego wielkoformatowe plakaty lub fototapety, które trochę pomogą „pocyganić” - poszerzą wąski korytarz, małą kuchnię czy nawet łazienkę. Co do samej przestrzeni – jeśli nie mamy możliwości jej otwarcia poprzez usunięcie ścianek działowych – pamiętajmy o ujednoliconych kolorystycznie płaszczyznach. Najlepiej wtedy zastosować jeden kolor podłogi w całym mieszkaniu. Taki zabieg również powoduje optyczne powiększenie całości. No i sprawa równie ważna, o ile nie jedna z istotniejszych – światło. Oczywiście światłem również „gramy” we wnętrzach. Mamy dużo różnych możliwości – nie jedynie górne. Za pomocą kinkietów, punktowych światełek, lamp stojących – odpowiednią grą światła - spotęgujemy wrażenie przestronności mimo, że będzie ona trochę…dodana;) 180

No i jeszcze coś – jak już pomalujemy wszystko

jaśniuteńko, użyjemy płaszczyzn odbijających pięknie światło, poszalejemy lustrami, ciekawymi tapetami i…znajdziemy trochę miejsca, wstawiajmy meble dodatkowe – typu stolik kawowy czy krzesełka – o lekkiej wizualnie konstrukcji. Na delikatnych nóżkach, prostej formie, bez przekombinowania – leciusieńkie takie, jak te, proponowane przez HK Living. No i, no i – jak już uda się wygenerować odrobinę miejsca, to powinien zająć je fotel KANU, firmy Marbet. Absolutnie obłędna propozycja z giętej sklejki, cudownie podkreślającej delikatność produktu – no i te kolory…;) Cudo! Wiedziałam, że tak to się skończy – zaczęłam

zastanawiać się, jakbym dziś zaprojektowała ten kawałek podłogi z przeszłości… Trzymam kciuki – jakby co, Joanna. Meble VOX: www.meble.vox.pl HK Living: www.hkliving.pl Marbet Style: www.marbetstyle.eu/pl


ZE


małe mieszkanie TO WYZWANIE www.enjoyourhome.blogspot.com TEKST LUDMIŁA SZPILA - SZEMRAJ ZDJĘCIA materiały prasowe: Noti, TETREES, Made for Bed, Śnimisie, Hayka, Zręczna Robota

Wiem to jak mało kto, ponieważ mieszkam na 25 metrach w bloku. Kiedy 3 lata temu zaczynałam swoją przygodę z urządzaniem wnętrz, miałam wrażenie, że na rynku nie ma nic ładnego i pomysłowego. Wszystko robione na jedną modłę - regały, meblościanki, całe zestawy mebli pasujących tylko do siebie i do niczego więcej. Na szczęście dość szybko się to zmieniło i wciąż zmienia, na lepsze oczywiście. Z przyjemno-

182

ścią podglądam jak przybywa polskich producentów i projektantów, którzy jak nikt inny znają warunki mieszkaniowe Polaków i ich praktyczne podejście do urządzania wnętrz. Meble Noti, a dokładnie modułowa kolekcja Easy pozwala zorganizować niewielką przestrzeń w praktyczny i wizualnie lekki sposób. Niskie meble modułowe (szafki, kredens,


panele naścienne) można komponować na wiele sposobów, nie rezygnując z tego, co najważniejsze w małym mieszkaniu, czyli miejsca na przechowywanie. Wielką zaletą mebli Easy jest więc możliwość wprowadzania zmian, kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota. Co jak wiadomo na małym metrażu jest mocno ograniczone, a przecież bez względu na wielkość posiadanych metrów, każdy ma czasem potrzebę metamorfozy wnętrza lub re-aranżacji wystroju. Oprócz mebli do przechowywania, Noti pomyślał również o sofie z szufladami i stolikiem, która w zależności od tego jak spędzamy czas może być narożnikiem, łóżkiem lub wygodną przestrzenią do zabawy z dzieckiem, zapewniając przy tym miejsce na niezbędne rzeczy pod ręką. Kolejną nowością na rynku, która bije rekordy popularności jest marka TETREES. Zainspirowana komputerową grą nazwa nie jest przy183


padkowa. Firma chciała w ten sposób podkreślić szerokie spektrum możliwości wyboru wymiarów, kształtów i kolorów mebli oraz tworzenia własnych układów, które dopasowują się do naszych potrzeb. Ogromną zaletą TETREES jest także ich prosta forma i wygląd, który pasuje do praktycznie każdego wystroju wnętrza. Gdyby jednak obecny układ nam się znudził, zawsze możemy zmienić jego ustawienie, a za niewielkie pieniądze dodać kolejne elementy lub zmienić kolor frontów szafek. A przy okazji pochwalić się oryginalnym i unikatowym meblem w domu, który sami skomponowaliśmy. Indywidualny projekt, zarówno pod względem potrzeb jak i wyglądu, stworzycie również dzięki młodziutkiej firmie Made for Bed. Tapicerowane, wybranym przez Was materiałem zagłówki, mogą posłużyć do wykończenia łóżka 184

w sypialni, kącika czytelniczego dla dziecka czy siedziska z oparciem w kuchni. Proste w montażu, obite wysokiej jakości materiałem moduły, są do wyboru w kilku wymiarach. Tylko od Was zależy, w jakiej kolorystyce i konfiguracji zamontujecie go w domu. Jedno jest pewne, efekt będzie niepowtarzalny. Skoro już doszłam do sypialni nie mogę pominąć marki Śnimisie, serii łóżek ze sklejki. Poczynając od projektu przez materiały aż po wykonanie, łóżka Śnimisie, to w 100% polski produkt tak, więc ich wysoka jakość jest niepodważalna. W końcu należymy do liderów produkcji mebli na świecie! Dlaczego Śnimisie sprawdzi się na małym metrażu? Ponieważ projektanci wiedzieli, że łóżko nie służy tylko do spania i przewidzieli w nim np. miejsce na książki lub szuflady na przechowywanie.


185


Nieodłącznym kompanem Śnimisie, na każdych targach designu jest Hayka, dlatego nie sposób o niej nie wspomnieć. Zwłaszcza teraz, kiedy do wiosny co raz bliżej, a każdy z nas marzy już o długich słonecznych dniach i ciepłych nocach pod gwiazdami. Pościel z nadrukiem stogu siana zaspokoi tęsknotę za letnim szaleństwem na wsi i wprowadzi w dobry nastrój przed snem. Projektanci pościeli nie zapomnieli również o humorystycznym elemencie, jakim jest szukanie igły w stogu siana. Jeśli dobrze się przyjrzymy to trafimy również na mysz czy guzik. Zanim jednak przyjdzie wiosna, a co dopiero lato, wciąż na topie we wnętrzach jest sznurek. Zręczna Robota potrafi zrobić z niego niezłe cuda, które z pewnością przydadzą się w niejednym małym mieszkaniu. Dziergane kosze, misy i skrzynie pomieszczą liczne drobiazgi, ale nie będą miały też problemu z dużymi gabarytami. Miękki dywan pod stopami umili Wam czas spędzony w domu, ale i przywita gości od progu.

186


NOTI: www.noti.pl TETREES: www.pixers.pl/tetrees MADE FOR BED: www.madeforbed.pl ŚNIMISIE: www.snimisie.pl HAYKA: www.hayka.eu ZRĘCZNA ROBOTA: www.zrecznarobota.com

187


LUDZIE 188

Green Canoe


zmiana kursu

TEKST, ZDJĘCIA PIOTR BUCKI ELWIRA RADUNC

www.bucki.pro www.lovelywedding.pl

JOANNA SAWICKA, ZDJĘCIA DANIEL EBERTOWSKI

www.zielonykot.net

SEBASTIAN HERMANOWSKI www.herman7.ownlog.com

ZMIANA...zazwyczaj przeraża i wywołuje obawy. Niesie ze sobą niewiadomą, każe Ci wypłynąć na niezbadane dotąd lądy. Czy zawsze oznacza wyjście poza strefę komfortu? Czy warto ją przyjąć?

189


piotr bucki

190


N

a każdą historię można spojrzeć z dwóch stron. W końcu to tylko fakty. Od ciebie zależy jak je interpretujesz. I co z twojego życia jest lekcją, a co powodem do kolejnego użalania się nad sobą. Moja historia to opowieść o konsekwentnym braku tradycyjnie rozumianej konsekwencji. To opowieść, którą piszę. I kiedy przeglądam zapisane karty, to czasem się śmieję, czasem wzruszam, czasem ogarniają mnie lekkie ciary żenady, jak przy przeglądaniu zdjęć klasowych z liceum. Nigdy jednak nie żałuję decyzji. Co nie znaczy, że nie żałuję niczego. Żałuję, że nie zdążyłem się pożegnać z ukochanym dziadkiem, zanim umarł. Żałuję, że nie przepraszałem ludzi, kiedy trzeba było to zrobić. Że nie byłem wystarczająco wdzięczny. Że się denerwowałem. Ale nigdy nie żałowałem podjętych decyzji. Nawet jeśli społecznie wydawały się absurdalne, kanciaste, idiotyczne.

191


Bo to były i są moje decyzje. Jeśli spojrzysz na moją historię z punktu widzenia poprawności społecznej, to zobaczysz same złe decyzje. Skończyłem architekturę, by nigdy nie pracować w zawodzie. Skończyłem studium wokalno-aktorskie i pracowałem siedem lat w Teatrze Muzycznym w Gdyni, ale nie zrobiłem oszałamiającej kariery, pracowałem w firmach, z których odchodziłem, bo bałem się, że w nich zostanę za długo, albo z których mnie wyrzucano z dyscyplinarką za głupotę, którą napisałem na Facebooku. Odchodziłem z miejsc, gdzie było ciepło i przyjemnie, bo bałem się wygody i stagnacji w imię pensyjki. Bałem się życia-życieńka. Ale to moja historia i nie oceniam Twojej. Ja patrzę na moją historię jak na ciągłą lekcję. W branży technologicznej istnieje pojęcie Lean Startup – to taka firma, projekt, który nie jest zaplanowany raz na amen. Jest ciągłym rozwojem. W takim projekcie aplikację, czy produkt wypuszcza się do testów w takiej niedoskonałej formie. Bez lęku. I na podstawie informacji zwrotnej robi się jego kolejne wersje. I tak patrzę na moją historię. Nie czekam z decyzjami, nie maltretuję się by było perfekcyjnie.

Kiedy ktoś pyta, czy potrafię coś zrobić, to od razu mówię tak, a potem szybko siadam i się uczę. Ale nie bój się – jak poproszą mnie o operację na otwartym sercu, to się nie podejmę. Ale prawda jest taka, że 90% zadań, których się boisz, jesteś w stanie się podjąć. Najwyżej schrzanisz. I co z tego? Nikt nie umrze. Najwyżej trochę twoje ego popłacze. Moje płacze codziennie. Ale 192

codziennie coraz ciszej, bo już wiem, że ocena innych nie może warunkować mojego działania. Zapewniam Cię, że nie ma niczego bardziej wyzwalającego niż się wygłupić i popełnić błąd i nie wygrać. Wygrywać masz tylko ze sobą. Każdy może

mieć od Ciebie więcej kasy, mieć dłuższe nogi, większy biust, albo lepszy samochód. Każdy też może mieć większy kredyt i większy lęk, że jak to wszystko straci, to świat pomyśli, że jest łajzą. I co z tego. Ten lęk jest najgorszy. Lęk, że inni Cię ocenią. Że mama, tata, wujek, sąsiad, kochanek, kochanka pomyślą, że jesteś nic nie warta bo tego, czy owego nie masz. Powiem Ci jedno – wszystkie osoby, które znam i które osiągnęły prawdziwy sukces (mierzony szczęściem i wpływem na rzeczywistość, a nie stanem posiadania), osiągnęły go bo wiedzą dlaczego coś robią. I odpowiedzią na to dlaczego nigdy nie jest „dla kasy”. Ja zarabiam tyle ile potrzebuję. Ale nie dlatego, że jestem nastawiony na kasę, tylko dlatego, że gdzieś, kiedyś postanowiłem, że będę się doskonalił w tym co lubię najbardziej i jestem w tym coraz lepszy. I coraz więcej kasy za to dostaję. Bez trwogi o to, czy jakiś szef da mi podwyżkę, czy nie.

Szefowie też są ok. Na jakimś etapie życia

możesz ich mieć. Pod warunkiem, że nie będą Cię krzywdzić, demotywować i mobbingować. Wtedy uciekaj. I nie tłumacz sobie, że dasz radę i przetrzymasz. To nie Auschwitz. Nie musisz tego przetrzymać. Możesz odejść. Trwanie w każdej toksycznej sytuacji jest złe. Bez względu na to czy to układ mąż – żona, kochanek – kochanka, szef – pracownik.

Ucieczka nie jest niczym wstydliwym. Żadne to

bohaterstwo tkwić w pracy, która cię wyniszcza. Nikt ci za to nie da medalu. Ale medal sama sobie dasz, kiedy odszukasz to, co cię naprawdę


193


194


pasjonuje. I nie bój się, że to będzie głupie, albo ryzykowne. Moja mama chciała być rolnikiem. I oczywiście nigdy tego marzenia nie zrealizowała, bo wydawało się głupie. Moim znajomym z korporacji też wydaje się, że to głupie, że ktoś z taką wiedzą i talentem jak ja, nie zarabia genialnie w jakiejś wypasionej agencji kreatywnej. Ale ja wybrałem tak. I każdego dnia cieszy mnie mój wybór.

Szczęście to nie przypadek. To ciężka i fascynująca praca nad sobą. Ciągłe zmaganie się ze schematami i z tym diabelnym lękiem, że się nie uda, że nie jestem wystarczająco dobry, że jak się zwolnię z pracy, to… Terapeuci mówią wtedy o katastrofizacji myślenia. Występuje często. Świat widzimy wtedy dwuwymiarowo. Albo sukces, albo porażka. Albo mamy pracę, albo zdychamy z głodu pod mostem. To tylko myśl. Tylko przekonanie. Do dziś nie wiem, czemu wybrałem architek-

turę, ale nie żałuję, bo dzięki tym studiom bardzo uwrażliwiłem się estetycznie. Do dziś nie wiem, czemu nie byłem genialnym aktorem, ale nie żałuję 7 lat w teatrze, bo dzięki nim na wszystkich konferencjach i szkoleniach, które prowadzę, czuje się jak ryba w wodzie. Do dziś nie wiem, co mną kierowało, kiedy na propozycję przeprowadzenia wywiadu z profesorem Baumanem, powiedziałem tak (przecież nie byłem dziennikarzem!!!). Ale nie żałuje, bo wiem, że to był jeden z lepszych wywiadów, jakie przeprowadziłem i na zawsze będzie czymś, co mnie będzie identyfikować. Do dziś nie wiem, jak to się mogło stać, 195


196


że zaraz po wyrzuceniu mnie z pracy, z depresją, zgłosiłem się na Startup Weekend w Trójmieście, który wygrałem. Ale nie żałuję, bo jakbym przegrał, to nikt by mnie nie rozstrzelał. Bo prawda jest taka, że większość z nas ma naprawdę wielki komfort wyboru. I nawet jeśli twój wybór będzie oznaczał wyrzeczenie się kilku luksusów na jakiś czas, to naprawdę warto. Jest kilka rzeczy, o których muszę jednak wspo-

mnieć. Nie zrobiłem tego wszystkiego sam. Mam silną sieć społeczną. Wspaniałą rodzinę, genialnych przyjaciół. Mam autorytety. I dbam o te relacje, bo wiem, że to daje większy komfort spadania na cztery łapy. Ale dbanie o relację i silną sieć społeczną nic nie kosztuje. Nie zrobiłem też tego bez pewnego narcystycznego przekonania, że mi się uda. Ale z drugiej strony dlaczego nie? Równie dobrze możesz tkwić w przekonaniu, że się nie uda i nigdy nie próbować. Nie zrobiłem wszystkiego tego bez lęku.

czyli wiem, czego chcę. I za każdym razem kiedy kusi mnie, żeby robić coś, co przeszkodzi mi w osiągnięciu celu, przywołuję go sobie. Dużo już wiesz o mnie, ale nie wiesz tych rzeczy, które zazwyczaj pisze się w CV. Ja jednak CV nie pisuję, bo nie chcę już u nikogo pracować. Chcę pracować z ludźmi ale nie dla kogoś i na czyjś rachunek. Nazywam się Piotr Bucki i jestem freelancerem, wolnym strzelcem, marketingowcem i strategiem biznesu. Jestem szkoleniowcem i wykładowcą akademickim. Jestem mentorem i coachem. I jestem ogrodnikiem. Sieję różne pomysły i patrzę, co z nich wyrośnie. W tym roku chcę spróbować zorbingu i polecieć szybowcem. A jutro chcę iść na pierwszy trening na trampolinach. I mam gdzieś to, że mam 40 lat i może będę wyglądać głupio. Chcę wyglądać głupio.

Ale z lękiem jest jak z wchodzeniem do zimnej wody w basenie. Najgorzej jest wejść. A potem zaczynasz pływać i jest naprawdę genialnie. Nie zrobiłem tego bez samodyscypliny. Ale tę można ćwiczyć. Najważniejsze to w chwilach słabości przypominać sobie, czego naprawdę chcesz. Bo kiedy pojawia się stres, lęk i zwątpienie to oczywiście, że najłatwiej jest sięgnąć po lody czekoladowe, odłożyć zapłacenie rachunków, czy przeglądać Facebooka godzinami. Ja mam na to prostą receptę. Wiem co będę robić, żeby osiągnąć cel. Czego nie mogę robić, żeby ten cel osiągnąć. I dokładnie wiem, jaki to ma być cel, 197


elwira radunc

198


G

dyby moje życie potoczyło się normalnym torem, powinnam teraz przekładać stosy papierów opatrując je urzędowymi pieczęciami, gdyż z wykształcenia jestem specjalistą w zakresie prawa administracyjnego. Stało się jednak inaczej - na moje szczęście! Życie samo wciągnęło mnie w wir fascynującej przygody jaką jest fotografia. Przygoda zaczęła się niewinnie od zakupienia przez męża pierwszego aparatu w związku z pojawieniem się na świecie naszej córki. Jak to zwykle bywa, chęć uwiecznienia ulotnych chwil była idealnym bodźcem mobilizującym mnie do pilnej nauki. Pasja męża szybko stała się również moją pasją. Ponieważ pomysły na nowe zdjęcia często były trudne do realizacji bez niezbędnej wiedzy, zaczęłam przyswajać tajniki technicznej strony fotografii. Nie była to wcale łatwa sprawa, niekiedy mój umysł w tej materii okazywał niezwykły upór. Teraz, po kilkunastu latach zajmowania się fotografią


mogę powiedzieć, iż najbardziej lubię fotografować ludzi. Bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, rozmowa, nawiązywanie relacji to najbardziej fascynujące doznania związane z fotografowaniem. Tego rodzaju relacji nie zamieniłabym na nic innego.

Szczerze mogę napisać, że robię to, co lubię i robię to w sposób taki, jak lubię. Mogę pokazać świat widziany moimi oczami w możliwie najbardziej subiektywny sposób. Uwypuklić to, co mi się podoba, choćby było ukryte, czasem ukryć niedoskonałości tam, gdzie liczy się ogólny przekaz. Fotografią można bowiem pokazać istniejący świat na wiele sposobów, ale to od fotografa zależy jak

200


201


202


będzie on wyglądał. Często oglądając swoje obrobione zdjęcie widzę kawałek czyjegoś życia zatrzymanego w kadrze.

Zdaję sobie wtedy sprawę z tego, że to, co robię jest ważne, że efekt mojej pracy zostanie w czyjejś rodzinie na lata, może na pokolenia, że moja pasja daje szczęście i uśmiech innym. To jest najlepsza zapłata za cały trud i zaangażowanie jaki wkładam w każde zdjęcie. Potrzeba doskonalenia, wykonywania coraz bardziej przemyślanych fotografii daje mi motywację do cięższej pracy i czerpania z niej prawdziwej radości. Przekładanie wizji, która pojawia się w głowie, na zdjęcia to proces skomplikowany ale przynoszący ogromna satysfakcję. Planowanie sesji, detali, spotkania i rozmowy to nieodłączna cześć procesu twórczego. Tak oto to, co było dla nas zwyczajnym zakupem, potrzebą chwili, w ciągu kilku lat z pasji stało się sposobem na życie. Wszystkich niezdecydowanych namawiam by nie krępowali swojej wyobraźni i pozwolili pasji ujrzeć światło dzienne. Rozwijajcie skrzydła, śmiało spoglądajcie w przyszłość, stawiajcie swoje kroki odważnie, gdyż cytując Tolkiena: „Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu”. Może i Twoja pasja stanie się jak moja - początkiem drogi, której końca nie zna żadne z nas. :)

203


joanna sawicka

204


M

ieszkałam i pracowałam w Warszawie. Najpierw szkoła, studia, potem praca. Tam miałam rodzinę, przyjaciół, znajomych, swoje ulubione miejsca, swoje zwyczaje i rytuały. Tam kręciło się moje życie. Do pracy dojeżdżałam do centrum miasta, często na wysokich obcasach i z kawą latte na wynos. Lubiłam swoją pracę, zawsze dużo się działo. Poznawałam nowych, ciekawych ludzi, każdego dnia były nowe wyzwania. Pracowałam w korporacji, w mediach, kręciło mnie to.

Taka praca daje wiele fajnego – masz możliwość poznać ludzi, których pewnie nigdy nie dałoby się poznać, dowiadujesz się ciekawych rzeczy, do których pewnie sam byś nie dotarł, masz możliwość być w miejscach, gdzie zwykły człowiek nie ma ot tak dostępu. Jednak taka praca wysysa energię, wypala - mnie zaczęła. Traciłam poczucie sensu “sprzedawania” innym nierealnego świata zamkniętego w małym pudełku jakim jest TV. Przestało mnie cieszyć to, co robiłam. Poznałam kiedyś młodego człowieka - dekarza. Miałam ogromny zachwyt nad tym, że robi coś, co jest namacalne, coś, co widać, co jest trwałe i potrzebne. To był jeden z tych momentów, które dały mi do myślenia – czy naprawdę chcę być tam, gdzie jestem i robić to, co robię? Na szczęście oprócz pracy było też życie poza korporacją. Było żeglarstwo, teatr, wspinaczka. Wśród zainteresowań pojawiła się też ceramika, lepienie w glinie. Najpierw jako zajęcie dodatkowe, po pracy. Potem jako odskocznia w trudnych chwilach. Z Danielem, moim obecnym partnerem poznaliśmy się na żaglach. Miał dom na Kaszubach. Zaczęliśmy tam przyjeżdżać najpierw na weekendy, potem na dłużej.

205


Kiedy straciłam pracę w korporacji powiedziałam sobie: “ok, nie mam zielonego pojęcia, co miałabym robić w życiu, ale na pewno moim miejscem nie jest korporacja, już nie”. Wyjechaliśmy na wieś do Lipusza. To była jesień. Paliliśmy w piecu, suszyliśmy na nim jabłka, chodziliśmy na spacery nad rzekę, czasem popłynęliśmy gdzieś kajakiem. Spędzaliśmy dużo czasu ze sobą. Odcinałam się od życia, które prowadziłam. Chciałam tego. W końcu wzięłam glinę do ręki, która mi została z zajęć i zaczęłam lepić. Nagle okazało się, że nic nie jest ważne. Nie potrafiłam się oderwać. Wciąż przychodziły mi nowe pomysły do głowy i wciąż lepiłam. Znajoma, do której kiedyś chodziłam na zajęcia z ceramiki powiedziała:”zobaczysz, jeszcze otworzysz swoją pracownię”. Popukałam się w głowę: ja i praca na własny rachunek?! Minęło kilka miesięcy i tak się stało - otworzyłam pracownię ceramiczną Zielony Kot – teraz tworzę, prowadzę warsztaty ceramiczne. I tak po 13 latach pracy w dużych korporacjach, w dużym mieście zaczęłam pracować na własny rachunek, dla siebie, na wsi kaszubskiej.

Mówi się: zrób zawód z tego co kochasz robić, a będziesz szczęśliwym człowiekiem. Tak zrobiłam. “Nie wszystko, co warto, to się opłaca, ale nie wszystko, co się opłaca, to jest w życiu coś warte.” Jestem szczęśliwa. Robię to, co kocham i co mnie pochłania bez reszty. Niestety, nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, że bycie szczęśliwym człowiekiem nie zawsze jest równoznaczne z tym, że w tym szczęśliwym życiu jest łatwo. Nie jest, ale warto. Szczególnie wtedy, gdy ktoś bierze moją ceramikę 206


do ręki i mówi szczere komplementy na jej i mój temat. Wtedy wiem, że warto. Wiem, bo jest to coś, co zrobiłam sama, od początku, od pomysłu, który przyszedł do mnie nagle, czasem przed snem, nie dając spokoju – wtedy muszę wstać i to narysować, bo ucieknie, uleci - aż do końca dzieła, po zapakowanie danej rzeczy i wysyłkę do konkretnej osoby. Wciąż się uczę i nie wstydzę się tego. W swojej pasji i jednocześnie pracy mam różne pomysły. Niektóre są dobre, niektóre mniej. Niektóre są dziwnym eksperymentem i być może zostaną tylko jednorazowym epizodem mojego zmagania się z materią. Ale bywa, że jeśli mi zależy na jakiejś formie, a na początku coś nie wychodzi, to tym bardziej intensywnie pracuję, tym bardziej kombinuję, by w końcu wyszło tak, jak chcę. Upieram się na coś, tak jak było w przypadku konika na biegunach. Pierwsze nie wychodziły. Przewracały się przy bujaniu, a przy wypale z brody 207


208


ściekło szkliwo i wyglądały jak kozy. Ale uparłam się. Daniel mówił: Aśka, po co komu ceramiczny konik na biegunach?! - Jak to po co? Do bujania! Uparłam się i w końcu wyszły. Są piękne! I ogromnie cieszy, że się tak cudnie, równo bujają. Partner w końcu przekonał się do nich, kiedy lepiłam kolejną ich partię. Pomaga mi w prowadzeniu pracowni, nie bezpośrednio, ale zawsze mogę liczyć na pomoc przy zrobieniu zdjęć moich prac lub podczas zapakowania samochodu, gdy jadę na jarmark ze swoimi rzeczami. Często zresztą jeździmy razem. Choć bywało, że pomagał mi też w malowaniu. Szło mu całkiem nieźle :) Robię ceramikę użytkową, misy, formy na chleb, patery, maselnice i ceramikę ozdobną broszki, wisiorki, korale, ozdoby na choinkę lub do zabawy jak koniki na biegunach. Wzory wymyślam sama. Często inspiracją jest przyroda, ludowość, ale przede wszystkim robię to, co mi samej się podoba, co czuję i mam to szczęście, że podoba się też innym. W swoim życiu zmieniłam prawie wszystko. Zawód, miejsce zamieszkania, styl życia, rytm dnia, ludzi, którymi się otaczałam na co dzień.

Czy żałuję? Nie! Żałowałabym gdybym tego nie zrobiła! Oczywiście zmiana nie nastąpiła z tzw. poniedziałku na wtorek. Był to proces kilkuletni. Musiałam do tego dojrzeć, przekonać się, polubić, oswoić, przestać się bać i znaleźć swoje miejsca w nowym otoczeniu.

Wciąż się oswajam, ale idzie mi coraz lepiej. Zaczęłam współpracować z lokalnymi instytucjami i artystami, poznałam nowych przyjaciół i ludzi mi przychylnych. To pomaga w adaptacji w nowym miejscu. Oprócz pracowni w Lipuszu, razem z partnerem prowadzimy fundację Republika Marzeń. Organizujemy ekologiczne spływy kajakowe, w trakcie których oczyszczamy rzeki, promujemy też Kaszuby jako przyjazny region turystyczny, przebudowujemy stary, wiejski dom dla przyszłych, potencjalnych turystów. Mamy dużo pomysłów. Tak naprawdę jesteśmy na początku drogi, może nie łatwej, ale bardzo fascynującej i ciekawej.

209


sebastian hermanowski

210


D

o 19-stego roku zycia skakałem zawodowo na nartach. Byłem wielokrotnym mistrzem Polski juniorów. Pamiętam jak z nartami o długości 2,5 metra jeździłem codziennie, sam, autobusem typu (ogórek) do Szczyrku. W Szczyrku spędziłem całe swoje dzieciństwo i do dziś mam bardzo duży sentyment do tego miejsca. Niestety po ciężkim wypadku został uraz i wtedy swoją pasję przeżuciłem na snowboard. Byłem jednym z pierwszych w Polsce, którzy uprawiali Freestyle. W tej dyscyplinie nie chciałem startować już w zawodach, lecz bardziej miałem satysfakcję i przyjemność z samego uprawiania tego sportu. Po kliku latach zostałem trenerem i miałem wielu uczniów, którzy zdobywali wysokie trofea. Od snowboardu zaczeła się również moja przygoda ze sklepem (skeatshop-em), który prowadziłem przez 16 lat, niestety przez ogrom wybudowanych hipermarketów zostałem zmuszony do jego zamknięcia. Od lat fascynowała mnie również fotografia. Przeszedłem kilka kursów i kupiłem swój pierwszy aparat.

211


Największą satysfakcję sprawiała mi fotografia sportu, czyli dynamiczne zdjęcia w ruchu, dlatego połączyłem te dwie rzeczy i zacząłem uwieczniać na kliszy moich zawodników, którzy robili akrobacje w powietrzu. Po jakimś czasie zacząłem jeździć po Europie najczęściej w wysokie góry, aby zrobić jak najlepsze zdjęcia, które ukazywały się później w snowboardowych magazynach. Jest to ciężka praca, ale dzięki niej zwiedziłem dużo miejsc, poznałem wielu ludzi i przeżyłem niezwykłe przygody. Do dziś nie zrezygnowałem z tej pasji jaką jest fotografowanie i myślę, że już zawsze zostanie to moim dodatkowym zajęciem. Od kiedy pamiętam fascynuję się starociami, mam duży sentyment do tych rzeczy. Pierwsze zacząłem zbierać stare zegarki elektroniczne (ledowe) i mam już dość sporą kolekcję. Moją pasją zawsze były stare skutery i motorowery. Marzyłem o włoskich Vespach i Lambrettach, lecz nie były one dostępne w moim zasięgu. Po długim czasie pierwszą moją zdobyczą był rosyjski skuter Wiatka - jest to replika Vespy z lat 60-ątych. Byłem wtedy najszczęśliwszym człowiekiem posiadając go, dlatego stwierdziłem, że muszę zacząć zdobywać ich więcej miałem chęć posiadania włoskiego skutera dlatego zacząłem je poszukiwać, przy okazji wczasów we Włoszech odwiedziłem fabrykę oraz muzeum Vespy w Pontadera, miałem szczęście poznać tam legendę włoskiej motoryzacji pana Giuseppe Cau, który w latach 60-ątych ścigał się na włoskich skuterach. W powrocie do domu zobaczyłem stara stodołę i sympatycznego dziadka, który siedział dolewając paliwa do swojej Vespy, oczywiście zatrzymałem się i kupiłem od niego swoją wymarzoną pierwszą Vespę 50. Była to pierwsza "pięćdziesiątka" z 1963 roku, która do dziś jest największą perełką w mojej kolekcji. Mam z nią dużo wspomnień, ponieważ dziadek na początku nie chciał słyszeć o sprzedaży skutera. 212


213


214


Powiedział, że żonę odda, ale tej Vespy nigdy! Ale nie dałem za wygraną. Wypiliśmy po 2 litry wina i stwierdził, że mam wielką pasję, dlatego złamał się i sprzedał swój ukochany pojazd. I tak właśnie zaczęła się moja największa przygoda ze skuterami, najtrudniej było zdobyć ten pierwszy. Później już miałem szczęście i znajdywałem ich coraz więcej w Polsce i za granicą. Obecnie moja kolekcja liczy ok. 30-ci skuterów w tym również motorowerów. Kupuje je niestety w nie najlepszym stanie, sam odrestaurowuje je od pierwszej do ostatniej śrubki, jest to moja własnoręczna robota. W garażu spędzam bardzo dużo czasu, kiedy noc mnie zastanie jestem nieświadomy tego ile czasu już upłynęło, dopiero moja żona dzwoni do mnie o północy i pyta, czy, aby nie za długo? Jestem jej wdzięczny za to że podziela moją pasję, choć na początku nie było łatwo, ponieważ co przywoziłem nowy skuter to pytała -na co znowu Ci ten złom? Kiedy zobaczyła już odrestaurowane skutery zmieniła zdanie i zaczęła razem ze mną wybierać się na wycieczki motorowerem i myślę, że również je pokochała. Myślę, że warto odnawiać rzeczy z duszą, ponieważ w dzisiejszych czasach, gdzie Chiny opanowały nasz rynek ciężko znaleźć coś wyjątkowego. Dla mnie dawanie nowego życia rzeczą zapomnianym jest niezwykłą radością. Myślę, że warto jest spełniać swoje marzenia i pasje, dlatego nie bójmy się i róbmy coś co będzie sprawiało nam satysfakcje i przyjemność bo tylko wtedy wstaniemy rano z uśmiechem.

poznaj innych prawdziwych ludzi z pasją, z poprzednich wydań GCStyle

2013/1

2014/1


216

PŁYNĄ Z NAMI DZIECIAKI

Green Canoe


www.abouthomeabout.blogspot.com TEKST MONIKA STACHOWSKA

CO ZROBIĆ GDY BRAKUJE METRÓW? Małe pokoiki dziecięce to zmora niejednego rodzica ... Nie zawsze możemy sprawić, by pokój jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozciągnął się, żeby pomieścić niezbędne sprzęty i ogrom zabawek, które posiadają nasze pociechy. Jak więc sprawić aby na niewielkiej przestrzeni pomieścić wszystkie dziecięce akcesoria? O swoich zmaganiach opowiedzą 3 mamy, które poradziły sobie doskonale z malutkim metrażem dziecięcych pokoi. 217


N

ajważniejsze by pamietać, że pokój naszego dziecka to nie tylko podłoga, ale również ściany, parapety, a nawet sufit. To przestrzeń, którą musimy dobrze rozplanować, by dopasować ją do potrzeb bobasa, przedszkolaka, ucznia szkoły podstawowej lub poważniejszego nieco nastolatka. O ile pokoik maluszka musi pomieścić jedynie łóżeczko, komodę na małe ubranka, wygodny przewijak i fotel, to pokój przedszkolaka powinien powiększyć się o stoliczek z minimum 2 krzesełkami, półeczki na małe książeczki i różnej wielkości pojemniki na zabawki, kredki, czy inne pojawiające się już przydasie. Schody zaczynają się właściwie dopiero przy meblowaniu pokoju ucznia. Tu sporo miejsca zajmie nam biurko, szafa na wieksze gabarytami ubrania, czy regał na książki. Dobrze sprawdzą się zatem piętrowe kombinacje. Jeżeli posiadamy jedno dziecko świetnie spełni swe zadanie łóżko z szufladami, czy łóżko piętrowe, pod którym umieścimy biurko lub szafę wykorzystując każdy wolny kawałek podłogi. Możemy także pokusić się o podest z pojemnikiem na pościel lub maskotki. Jeżeli dysponujemy większym budżetem poprośmy o wykonanie zabudowy na zamówienie stolarza. Na książki możemy wykorzystać nawet parapet, a na zabawki podwieszane do sufitu, czy ściany materiałowe kieszenie, kolorowe wieszaczki i rozmaite kombinacje półek. Jeżeli chcemy aby pokój był spójny i schludny dobrze zadbać o jak najwięcej zamykanych szafek, tak aby obecny bałagan nie kuł nas za bardzo w oczy :) co szczególnie dotyka przestrzeni nastolatków. Postarajmy się również o optyczne powiększenie pokoju. Pokuśmy się o stylową fototapetę

218


219


lub jasne ściany, które wprowadzą do małego pomieszczenia jeszcze więcej światła. Sprawdzi się także lustro, które u mniejszych dzieci musi oczywiście być bezpieczne. Duży dywan zabierze lekkość, warto więc postawić na 2 małe dywaniki. Zrezygnujmy też z wielkich abażurów - one obniżą i przytłoczą pokój. Na koniec pamiętajmy przede wszystkim o tym, że pokoik urządzamy dla dziecka, a nie dla siebie. To dziecku ma być w nim miło i przyjemnie, pozwólmy więc aby samo wybrało kolorystykę ścian, mebli, czy dodatków. Doradzajmy, a nie spełniajmy jedynie własnych wizji ich małego królestwa.

220


TEKST/ZDJĘCIA ALEKSANDRA ŻYWICKA www.ozebrze.blogspot.com

Kto tu mieszka?

Nasz pokój ma niespełna 5 m2. FRANEK - uczeń 2 Mieszka w nim dziewięcioletni 5m Powierzchnia: < Franek. Niezwykle trudno na takim metrażu stworzyć coś funkcjonalnego, co sprostałoby potrzebom dziewięciolatka. Przy takiej powierzchni nie możemy pozwolić sobie na “marnowanie” miejsca. Wobec tego zawiesiliśmy na ścianach klasyczne półki, tablice, obrazki, wieszaki i druciaki. Wszystko po to aby pomieścić skarby naszego dziecka. A skarbem może stać się każda muszelka, kamyk czy nawet opakowanie po cukierku. Najwięcej problemu sprawiły nam poszukiwania odpowiedniego biurka. Żadne z tych dostępnych na rynku nam nie odpowiadało. Marzyło nam się klimatyczne, niewielkie miejsce do pracy, najlepiej drewniane, bo jesteśmy wielkimi miłośnikami tego materiału. Po kilku miesiącach trafiło do nas małe, drewniane biurko do odnowienia, które po renowacji (którą robiliśmy sami) stanęło w pokoju Franka. Pomimo połączeniu drewna z czernią nie przytłoczyło wnętrza, a nadało mu odpowiedniego charakteru. Kilka lat temu, kiedy Franek miał 5 lat, aby zyskać nieco miejsca zrezygnowaliśmy z klasycznego dziecięcego łóżka na rzecz antresoli. W ten sposób Franek zyskał miejsce do spania “na wysokości” oraz miejsce do zabawy pod antresolą. Zabawa w parterze to nadal ulubiona forma spędzania wolnego czasu więc antresola okazała się strzałem w dziesiątkę. Wykonana została na specjalne zamówienie, zdecydowaliśmy się nieco skrócić jej długość i dopasować ją do naturalnej wnęki w pokoju. Pod antresolą ustawiliśmy także pojemną komodę na stale powiększającą się kolekcję klocków i gier. Zdecydowaliśmy się ją nieco “odpicować” tak aby zyskała nieco charakteru.

221


TEKST/ZDJĘCIA ANITA RUSIN www.anitasienudzi.blogspot.com

Kto tu mieszka?

Właścicielem pokoiku jest prawie ń NATANIEL - ucze 2 7-letni Nataniel. Pokój ma około m 7 Powierzchnia: < 7m2, aby uniknąć zmniejszenia powierzchni do zabawy postano­ wiliśmy umieścić łóżko pod oknem, na szerokość pokoju, a nie jak to zwykle bywa – pod ścianą. To spowodowało poprawienie proporcji wąskiego pokoiku. Z tego samego powodu nie zdecydowaliśmy się na szafę stojącą, wykorzystaliśmy proste kubiki - szafki kuchenne z ikea. Powieszenie ich na ścianie nadaje całości lekkości, zwolniło się miejsce na podłodze (można wstawić tam np. skrzyneczkę z książeczkami lub koszyczki z zabawkami), poza tym są w kolorze ściany- czyli białe, co powoduje, że optycznie wtapiają się w tło. Mieszczą zarówno ubrania jak i podręczniki szkolne. Biurko zostało zrobione na wymiar w pracowni Czary z Drewna. Jest niewielkie, z opcją regulacji wysokości. Pod blatem znajdują się schowki na drobiazgi. Krzesełko to oryginalna Casala, wyszperane na allegro i odnowione przeze mnie. Wąskie ikeowskie półeczki są idealne do małych pokoików, można na nich łatwo wyeksponować drobiazgi i książki, a nie zabierają przestrzeni. Łóżko z szufladami to doskonały schowek nie tylko na pościel, ale również gry planszowe i mniej używane zabawki. Jako fanka organizacji nie mogę nie wspomnieć o koszyczkach, pudełkach i pojemniczkach. Mamy ich sporo i uważam, że używanie ich uczy dziecko porządku. Wie w którym są klocki, w którym auta, bez problemu sprząta, a i wizualnie pokój nie jest zagracony. W małych pokoikach unikałabym stawiania wielu małych mebli na podłodze. My mamy jedną małą komódkę – z bielizną, nie ma stolika nocnego

222


223


- jedynie półka “grzebień", która zasłania rury grzewcze. Na podłodze musi być miejsce do zabawy, turlania się i budowania autostrady z kumplem. Myślę, że w tym małym pokoiku się to udało. I chyba najważniejsze – segregacja zabawek. Moje dzieci regularnie urządzają "wyprzedaże" zabawek, którymi się już nie bawią. Stosujemy tą zasadę głównie przed urodzinami i świętami. Coś nowego przychodzi, coś starego nas opuszcza.

224


225


TEKST/ZDJĘCIA MAGDALENA WRÓBEL-KRAKOWCZYK www.zapachwspomnien.blogspot.com

Kto tu mieszka?

Wraz z pojawieniem się na świecie Kalinki, młodszej siostry Franka FRANEK - uczeń 2 m Powierzchnia: 7 zmuszeni byliśmy w naszym małym domku, który w całości ma 108 m2 wygospodarować i dla niej dodatkowy kąt. Najrozsądnieszym rozwiązaniem okazało się przeniesienie Franka do naszej dotychczasowej, bardzo małej pracowni, a Kalinę do byłego pokoju brata. Cały remont pomieszczenia wziął na swoje barki Tomek, który przez kilka długich tygodni, po pracy, do późnych godzin nocnych krok po kroku własnymi siłami zmagał się z remontowym rozgardiaszem. Ale zanim konkretne prace zostały podjęte długo planowaliśmy to małe pomieszczenie dla chłopca, który nie tylko powinien mieć swój kąt do nauki ale także miejsce do rozwijania swojej pasji jaką jest lotnictwo. Okazało się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie łóżko piętrowe, które przez przypadek w wymiarach jakie potrzebowaliśmy podarował nam nasz znajomy chcąć się pozbyć starego łożka sosnowego po swoich córkach. I tak po przemalowaniu mebla na biało, zamówieniu u znajomego stolarza drabinki, w dolnej części łóżka zamontowaliśmy drzwi przesuwne, które skłądają się z czterech skrzydeł: dwa z nich zostały pokryte farbą tablicową, a na dwa środkowe naklejona została mapa świata pokryta przeźroczystą folią, na której można pisać mazakami suchościeralnymi. Wewnątrz Tomek zamonotwał półki i drążek przesuwny z wieszakami na ubrania. W tej szafie mieszczą się wszytskie zabawki Franka i ubrania, jest bardzo pojemna i łatwo w niej utrzymać porządek, a nawet jeśli nie, to chociaż

226

uzyskać złudne poczucie porządku w pokoju bo wystarczy tylko zasunąć drzwi:). Jest również automatycznie oświetlana od wewnątrz po każdorazowym przesunięciu drzwi. Górne ściany wokół łóżka oraz po lewej stronie pokoju wyłożyliśmy deskami na pióro - wpust, które pobieliliśmy metodą suchego pędzla - stanowią one dodatkową izolację, tym bardziej że są wyłożone od spodu cienką warstwą wełny. Sufit również wyłożyliśmy białymi deskami, a na jego obrzeżach zamontowaliśmy taśmę z diodami.. Na całej długości ściany koło łożka Tomek zamontował białą półeczkę z ogranicznikiem w postaci wałka, gdzie Franek na bieżąco


227


228


gromadzi czytane aktulanie książki. Z kolei na drążku tuż pod sufitem po przeciwległej ścianie wiszą niczym unoszone na wietrze modele szybowców i samolotów. Zdecydowaliśmy się również na zmianę ogrzewania pokoju, z podłogowego na grzejnik. Wymagało to pewnego kucia w ścianach i zmiany instalacji. Na podłodze nie ma już płytek ceramicznych jak dotychczas lecz przytulna i ciepła w odbiorze wykładzina, a za biurkiem, tuż pod oknem wspomniany grzejnik. Książki i przybory szkolne Franka swoje miejsce znalazły w wysokim słupku - szafie zaprojektowanej przez Tomka, a jej realizację powierzyliśmy jak się okazało solidnej i profesonalnej firmie internetowej centrum.meble.pl., która przycieła i okleiła wybrane przez nas płyty meblowe. Złożyliśmy je sami. Cała kolorystyka pokoju utrzymana jest w chłodnych tonacjach, niebieskiego, granatu, różnych odcieni bieli i szarości. Jedynym wyraźnym akcentem w pokoju jest fizyczna mapa świata, która przyciąga wzrok i zachęca do jej czytania oraz prace plastyczne Franka, które okazjonalnie zawiesza na bielonych deskach. Choć ten mały pokój wydawał nam się na początku niemożliwym do zaaranżowania pod kątem wymagań małego człowieka, który rozpoczął właśnie swoją edukację w szkole, teraz zdaje się być najprzytulniejszym azylem w całym domu, a wszelkie spotkania z rówieśnikami Franka i tak odbywają się w miejscu, w którym uwielbiają przebywać - czyli jak sami mówią: na wysokościach łóżka piętrowego:)

229


SMAKI

Green Canoe

230


NOWALIJKI I KOLORY Wiosenne talerze aż kipią od bogactwa kolorów i aromatów. Spragnieni wyraźnego smaku świeżych warzyw i owoców sięgamy po nie łapczywie i z odwagą. Wiosenne menu bywa bardzo zaskakujące :) No ale przecież właśnie za tym tak bardzo tęsknilismy zimą, prawda? SMACZNEGO!

231


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA ANNA WITKIEWICZ www.everydayflavours.blogspot.com

śniadania AMARANTUS Z OWOCAMI ½ szklanki ziaren amarantusa ½ szklanki wody 1 szklanka mleka 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego Owoce do podania

1 porcja

Amarantus wsypać do rondelka zalać wodą i mlekiem. Ustawić mały ogień i od zagotowania gotować około 25 minut. Pod koniec gotowania do amarantusa dodać łyżkę ekstraktu waniliowego. Podawać udekorowany sezonowymi owocami.

KOKOSOWY BUDYŃ JAGLANY Z SOSEM Z SUSZONYCH ŚLIWEK

1 SOS porcja 10 suszonych śliwek najlepiej takich suszonych na słońcu 1 szklanka wody BUDYŃ 2 łyżki zmielonej drobno kaszy jaglanej, ½ szklanki mleka kokosowego (przezroczystego) ½ szklanki wody 1 łyżka brązowego cukru

W małym rondelku umieścić śliwki, zalać wodą i gotować około 10 minut. Następnie wyjąć śliwki, przełożyć do wysokiego naczynia i zmiksować na gładkie purre. Dolać trochę wody z gotowania śliwek aby rozrzedzić sos. W garnku umieścić 2 łyżki zmiksowanej wcześniej w młynku do mielenia kaszy jaglanej. Zalać ją mlekiem kokosowym oraz wodę. Dodać cukier i gotować około 10 minut aż budyń zrobi się gęsty. Podawać z sosem z suszonych śliwek. 232


ZAPIEKANA OWSIANKA Z GRUSZKĄ I ORZECHAMI 5 łyżek płatków owsianych 1 jajko 1 łyżka brązowego cukru ½ szklanki mleka 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego ½ gruszki 1 szczypta soli garść orzechów laskowych

1 porcja

Piekarnik nagrzać na 180˚C. Gruszkę umyć

i pokroić w kostkę. W misce umieścić jajko, mleko, ekstrakt oraz szczyptę soli i cukier. Całość zamieszać po czym wrzucić do środka płatki. Po wymieszaniu całość umieścić w naczyniu do zapiekania. W mieszanianię powtykać gruszkę, wierzch posypać orzechami laskowymi rozdrobnionymi w moździerzu. Piec ok. 30 min. w nagrzanym piekarniku.

PLACUSZKI Z RICOTTY Z SOSEM POMIDOROWYM PLACUSZKI 200 g sera ricotta 35 g mąki ryżowej 1 jajko 40 g startego parmezanu natka pietruszki sól i pieprz olej do smażenia

1

porcja SOS 1 ząbek czosnku 200 ml passaty pomidorowej 1 łyżeczka oregano olej

W garnku rozgrzać małą ilość oleju. Wrzucić

na niego ząbek czosnku pokrojony w cienkie plasterki i smażyć chwilę. Następnie dorzucić oregano i wlać passatę pomidorową. Całość gotować około 10 minut. Na koniec doprawić solą i pieprzem. W misce umieścić ricottę, jajko, mąkę ryżową, starty parmezan, posiekaną natkę pietruszki oraz przyprawy. Całość wymieszać dokładnie. Na patelni rozgrzać niewielką ilość oleju. Przy pomocy łyżki wylewać masę na patelnie i formować z niej placuszki. Smażyć na złoto z każdej strony. Po zdjęciu z patelni odsączyć na papierze. Podawać z sosem pomidorowym. 233


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA JUSTYNA OSIECKA-SUŁEK www.bistromama.pl

lunch JAJKO W KOSZULCE NA SZPINAKU I GRZANCE kromka chleba pełnoziarnistego ok. 200 g świeżego szpinaku 1 ząbek czosnku 2 łyżeczki masła 1 jajko 1 łyżka octu

1 porcja

W rondelku podgrzewamy wodę z dodatkiem

octu i czekamy aż się zagotuje. W tym czasie świeży szpinak płuczemy i lekko siekamy. Następnie na patelni rozgrzewamy połowę masła i dusimy na nim szpinak, aż zmięknie. Dodajemy zmiażdżony ząbek czosnku. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, dusimy jeszcze przez chwilkę. Pozostawiamy na najmniejszym ogniu.

Na drugiej patelni rozgrzewamy drugą łyżeczkę

masła i podsmażamy na niej kromkę chleba na zloty kolor z obu stron.

Woda z octem w tym czasie powinna już wrzeć.

Jajko wybijamy na miseczkę i ostrożnie, trzymając miseczkę tuż nad powierzchnią, przelewamy jajko do wody. W razie potrzeby białko delikatnie zbieramy do środka łyżką, tak aby ładnie się ułożyło wokół żółtka. Powtarzamy czynność, jeśli gotujemy więcej jajek. Każde jajko gotujemy 3 minuty. Przy 3-minutowym gotowaniu żółtko jest mocno płynne, jeśli będziemy gotować 1minutę dłużej, sam środek żółtka będzie pół miękki, a białko dobrze ścięte.

234


SAŁATKA Z TUŃCZYKIEM, GRILLOWANĄ PAPRYKĄ I JAJKIEM

1 porcja

½ czerwonej papryki ½ żółtej papryki sałata lodowa lub ulubiona mieszanka sałat 1 łyżka oliwy suszony tymianek i oregano 100 g tuńczyka w kawałkach w sosie własnym 1-2 ugotowane jajka (żółtko powinno być lekko płynne)

SOS 1 łyżeczka musztardy 1 łyżeczka miodu 1 ½ łyżki soku z cytryny 120 ml oleju rzepakowego szczypta soli szczypta pieprzu

Paprykę myjemy i kroimy na mniejsze kawałki. Na

W szklanej misce umieszczamy musztardę,

patelni grillowej rozgrzewamy oliwę i podsmażamy paprykę, posypując ją ziołami. Grillujemy z obu stron, aż będzie miękka. Na talerzu (półmisku) układamy sałatę, paprykę, odsączone kawałki tuńczyka i ugotowane jajko, przekrojone na pół. Całość polewamy sosem winegret.

dodajemy miód i mieszamy za pomocą trzepaczki. Następnie dodajemy wyciśnięty sok z cytryny, nie przerywając mieszania. Dodajemy sól, pieprz i zaczynamy powoli wąską strużką dolewać olej. Cały czas mieszamy (nie ubijamy) za pomocą trzepaczki. Sos powinien być jednolity. Tak przygotowanym sosem polewamy sałatkę tuż przed podaniem. 235


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA KATARZYNA KOWALCZYK DZIEKAN www.dompodbrzoza.blogspot.com

przekąski SOS SAŁATKOWY Z POMIDORAMI 10 pomidorków koktajlowych, 1 młoda cukinia, 1/2 żółtej papryki, 2 ząbki czosnku, pęczek bazylii,

sok z połowy cytryny, 5 łyżek octu winnego, 100 ml oliwy z oliwek, 1/2 łyżeczki cukru, sól i pieprz

Pomidorki umyć, przekroić na pół, wypestkować i pokroić w kosteczkę. Cukinię i paprykę pokroić w drobną kosteczkę. Czosnek obrać, posiekać i rozetrzeć z solą. Oliwę, ocet, sok z cytryny wymieszać z warzywami, doprawić pieprzem i posiekaną bazylią. Podawać z mieszanką sałat.

DIP ZIOŁOWY DO MŁODYCH WARZYW 100 ml jogurtu naturalnego, łyżeczka musztardy, szczypta cukru, łyżeczka soku z cytryny, sól, pieprz, 3 łyżki siekanych ziół (bazylia, pietruszka, koperek, czosnek niedźwiedzi, szczypiorek) 50 g rozdrobnionego serka koziego, młode warzywa Wszystkie składniki zmiksować, przełożyć do szklanych pojemników, udekorować posiekanymi ziołami.Podawać z młodą marchewką, selerem naciowym, zielonym ogórkiem.

236


PIKANTNE ZIEMNIACZKI Z DIPEM Z AWOKADO 1kg ziemniaków, 3 łyżki oleju, 1 łyżeczka chili w proszku, 1 łyżeczka soli, 1 łyżeczka pieprzu

4 porcje

Ziemniaczki umyć i pokroić razem ze skórką na kawałki przypominające bardzo grube frytki. Przyprawy wymieszać. Patelnię ( najlepsza taka żeliwna lub do grillowania) rozgrzać , wlać olej i dodać 2/3 wymieszanych przypraw. Następnie wrzucić ziemniaczki i smażyć na średnim płomieniu aż zmiękną. Dip z awokado 1 mała cebulka, 1 strączek papryczki chili, 2 dojrzałe awokado, 1 limetka, pęczek świeżej kolędry, sól i pieprz Cebulkę posiekać, dodać drobniutko posiekany strączek chili. Z awokado wybrać miąższ, skropić

sokiem z limetki, dodać kolendrę 9 kilka listków zostawić do dekoracji)- wszystko zmiksować. Dodać posiekaną cebulkę z chili i przyprawy. Usmażone ziemniaczki posypać 1/3 pozostałej mieszanki przypraw . Podawać razem z dipem z awokado.

MARYNOWANY SER KOZI (TYPU FETA) składniki na 2 słoiczki 250ml 300 g koziego sera typy feta 6 ząbków czosnku kilka gałązek świeżego rozmarynu ok 300ml oliwy z oliwek

2 słoiki

Ser pokroić na kawałki, ułożyć w słoiczkach. Dodać obrane ząbki czosnku, rozmaryn. Zalać oliwą. Można dodać czerwony pieprz i małe strączki chili. Słoiczki zamknąć i schować na noc do lodówki. Następnego dnia wyjąć z lodówki na kilka godzin przed podaniem. Świetny na piknik. 237


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA DOMINIKA ŁUGIN www.foodwithpassionbydominika.blogspot.com

obiady FISH CAKES Z CYTRYNOWĄ NUTĄ 4

porcje 350 g ugotowanych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków 250 g ugotowanej w mleku białej ryby (dorsz, mintaj) 1 łyżka mąki 1 łyżka bułki tartej 1 jajo skórka otarta z 1 cytryny sok z 1/2 limonki 1 cebulka dymka łącznie z zieloną częścią 2 garście zielonego groszku (może byc mrożony) sól i pieprz do smaku

238

Wszystkie składniki umieszczamy w misce i dokładnie mieszamy. Zwilżonymi dłońmi formujemy 8 kotlecików. Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość oleju. Smażymy kotlety na złoty kolor ok. 4 - 5 minut na każdej stronie (należy regulować siłę płomienia, aby kotlety zbyt mocno się nie spiekły). Gotowe kotlety serwujemy z sosem śmietanowym i miksem sałat skropionym sokiem z cytryny i oliwą. SOS: 150 g kwaśnej śmietany sok z 1 cytryny 2 czubate łyżki drobno pokrojonego szczypiorku 4 rzodkiewki pokrojone w pół plasterki lub kostkę. Wszystkie składniki na sos umieszczamy w miseczce i dokładnie mieszamy, doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy na 15 minut, aby smaki się przegryzły.


ZUPA ZE SZPINAKU I SZPARAGÓW Z TRAWĄ CYTRYNOWĄ BULION: 1 średnia marchew 1 pietruszka kawałek pora (tylko biała część) łodyga selera naciowego 1 bulwa trawy cytrynowej 2 listki z limonki kaffir 2 liście laurowe 3 ziarenka ziela angielskiego 1 litr gorącej wody 3 łyżki sosu sojowego -1 łyżka sosu rybnego sól i pieprz do smaku.

4 porcje

Warzywa kroimy na małe kawałki i podsmażamy razem z trawą cytrynową ( zdrewniałą część trawy lekko rozgniatamy końcówką noża ) około 5 min. na rozgrzanym maśle klarowanym. Dodajemy przyprawy suche i płynne. Zalewamy gorącą wodą, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień na mały i gotujemy około 30 minut. Doprawiamy solą i pieprzem. Gotowy wywar przecedzamy ZUPA: 200 g zielonych szparagów pokrojonych w małe kawałki 300 g młodego szpinaku pełna garśc kiełków lucerny jajka w koszulce po 1 szt. na osobę. W drugim garnku na maśle klarowanym podsmażamy szparagi zalewamy gorącym bulionem i gotujemy 10-15 minut lub do miękkości szparagów. Dodajemy szpinak, dokładnie mieszamy. Zupę zdejmujemy z palnika i miksujemy blenderem ręcznym do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji. Zupę serwujemy z jajkiem w koszulce i kiełkami luceryny. 239


SAŁATA Z WOŁOWINĄ I BAZYLIOWYM PESTO

4 porcje

1 opakowanie sałaty roszponki ( 70 g) 6 pieczarek ( chestnut) 1 nieobrany ząbek czosnku stek wołowy 200 250 g kulka mozzarelli 12 pomidorków cherry tradycyjne pesto bazyliowe

Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy pieczarki pokrojone na ćwiartki z ząbkiem czosnku przez 5 minut. Doprawiamy solą i pieprzem.

Wołowinę osuszamy ręcznikiem papierowym i smażymy na rozgrzanym oleju po 3 minuty z każdej strony ( można dłużej jeżeli lubimy bardziej wysmażoną ). Odkładamy na talerz, przykrywamy folią aluminiową i pozostawiamy na kilka chwil, aby odpoczęła.

Na półmisku układamy sałatę, pokrojonego w cienkie plasterki steka, pieczarki, porwną mozarellę, pomidorki przekrojone w pół. Pesto mieszamy z sosem, który wytworzył się podczas smażenia mięsa (można pominąć) i polewamy obficie sałatę. Serwujemy z chlebkiem pita.

240


SAŁATKA Z WĘDZONYM ŁOSOSIEM I KOMOSĄ RYŻOWĄ 100 g wędzonego łososia 80 g młodego jarmużu lub szpinaku 60 g ( suchego produktu) kolorowej komosy ryżowej 8 rzodkiewek prażone migdały blanszowane z miodem i płatkami chili ( 50g ) tradycyjny sos winegret Komosę ryżową gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Na suchej patelni podprażamy migdały, dodajemy łyżkę miodu i szczyptę

4 porcje

płatków chili i smażymy przez chwilę, do skarmelizowania miodu. Na półmisku układamy młody jarmuż lub szpinak i komosę ryżową, delikatnie mieszamy. Łososia rwiemy na mniejsze kawałki i układamy na sałacie. Dodajemy rzodkiew pokrojoną w plasterki i podprażone migdały. Sałatkę polewamy obficie sosem tuż przed podaniem. 241


PRZEPIS, ZDJĘCIA, STYLIZACJA ASIA BARTNIK www.wkuchniwieczorem.blogspot.com

kolacje WARZYWA KORZENIOWE W MIODZIE I TYMIANKU 4 marchewki 4 pietruszki pół niedużej bulwy selera 2 łyżki miodu 1 łyżeczka suszonego tymianku

2 porcje

Marchewkę i pietruszkę pokroić na połówki lub ćwiartki o długości ok. 5cm. Seler pokroić w kawałki podobnej wielkości. Wszystko wymieszać w misce z miodem i tymiankiem. Z papieru do pieczenia wyciąć dwa kwadraty. Rozłożyć na środku warzywa, zawiązać papier u góry tworząc zamknięte paczuszki. Położyć na blasze do pieczenia i piec 25 min. w 200 ˚C.

SAŁATKA Z CIECIORKĄ, KALAFIOREM I JAJKAMI PRZEPIÓRKI 1 nieduży kalafior szklanka cieciorki kilka liści sałaty 12 jajek przepiórki 2 łyżki oliwy z oliwek sól i pieprz

2 porcje

DIP: 6 łyżek jogurtu naturalnego 2 łyżeczki majonezu 1 łyżka posiekanego szczypiorku pieprz

Suszoną cieciorkę namoczyć przez noc, następnie dosolić i gotować 30-40 minut (można użyć gotowej z puszki). Kalafiora podzielić na różdżki, posolić, popieprzyć, wymieszać z oliwą i piec 15-20 minut na górnej półce piekarnika do zrumienienia w 200 ˚C. Jajka przepiórki gotować 2 minuty we wrzątku. Ostudzić, obrać i przekroić na połówki. Połączyć wszystkie składniki sałatki, doprawić do smaku. Wszystkie składniki dipu dokładnie wymieszać. Polać przed podaniem. 242


PIECZONE BURAKI I SELER Z RICOTTĄ I SOSEM JABŁKOWO-IMBIROWYM 4 małe buraki 1 mała bulwa selera 100g ricotty pieprz

2 porcje

DIP: 1/2 szklanki jogurtu naturalnego ćwiartka obranego jabłka 1,5cm świeżego imbiru

Buraki obrać i pokroić w plastry grubości

KUSKUS Z KALAFORIORA Z ŁOSOSIEM 1/2 niedużego kalafiora 1/2 czerwonej papryki 1/4 czerwonej cebulki 1 łyżka posiekanego szczypiorku 2 łyżki oliwy sok z połowy cytryny kilka plasterków wędzonego łososia sól DIP: 1/2 szklanki jogurtu naturalnego 1 łyżka posiekanego koperku 1 łyżeczka ziarnistej musztardy

2 porcje

Kalafiora podzielić na różdżki i zmiksować na drobną kaszkę w malakserze. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy z oliwek, dodać posiekaną drobną cebulę, paprykę i 3 szklanki kuskusu z kalafiora. Przesmażyć na średnim ogniu 3 minuty. Smaki mają się połączyć, a warzywa zostać chrupkie i prawie surowe. Po wystygnięciu wmieszać odrobinę soli, szczypiorek i sok z cytryny. Wyłożyć na talerz, na wierzchu położyć kawałki łososia. Udekorować szczypiorkiem lub koperkiem. Podawać z dipem z połączonych składników podanych wyżej.

2-3mm. Zawinąć szczelnie w folię aluminiową i piec godzinę w 200 stopniach. Bulwę selera obrać. Przekroić na pół i pokroić w plasterki grubości 2-3mm. Zawinąć szczelnie w folię aluminiową i piec 25 minut w 200 stopniach. Gdy warzywa wystygną ułożyć je w miseczkach, dodać ricottę i pieprz. Składniki dipu dokładnie zmiksować. Polać nim warzywa.

kliknij i znajdź wiosenne sprawdzone przepisy z wydań:

2013

2014


OGRÓD

Green Canoe

244


Budzimy sie! ‘ ...czyli wiosenne zachwyty nad kwaśnolubnymi O tak! Świat budzi się do życia :) W ogrodzie dzień po dniu budzą się wszystkie roślinki.

TEKST/ZDJĘCIA BARBARA BŁASZCZYK www.floraart.pl ZDJĘCIA GREEN CANOE

245


246


C2arujace Różaneczniki ‘

Wzniosłe, piękne i odurzające ilością kwiatów. TEKST/ZDJĘCIA Barbara Błaszczyk www.floraart.pl

Pamiętam jak wielkie wrażenie wiele lat temu zrobiły na mnie dolnośląskie stare parki pełne wspaniałych, ogromnych krzewów różanecznikowych obsypanych majowymi kwiatami. Czy równie spektakularnych efektów możemy doczekać się w naszych ogrodach? Ostrożnie odpowiem, że i tak i nie. I już spieszę z wyjaśnieniami, bo tylko spełnienie ich dość wysokich wymagań sprawi, że odwdzięczą się kwiatami.

Po pierwsze – podłoże

Różaneczniki doskonale czują się na glebach niezbyt zwięzłych, próchnicznych, zasobnych, o odczynie kwaśnym. Odpowiednie pH mieści się w zakresie od 4,5 do 5,5. Zbyt wysokie, zasadowe pH gleby zaburza prawidłowe przyswajanie składników pokarmowych, rośliny zwyczajnie głodują, a więc są osłabione i nie kwitną, a stąd już tylko krok do chorowania. Zabierając się za sadzenie różaneczników trzeba wykopać dla każdej rośliny dołek głębokości co najmniej 30 cm i szerokości

dwa-trzy razy większej niż średnica donicy w której rosły w szkółce i wypełnić go mieszanką nieodkwaszonego torfu, przekompostowanej kory sosnowej i żyznej ziemi ogrodowej lub kompostu (w proporcji objętościowej 1:1:1). Utrzymanie kwaśnego odczynu na dłuższą metę bywa jednak dość trudne, nawet jeśli do podlewania używamy wyłącznie miękkiej wody i nawozimy specjalnymi nawozami. Warto więc zainteresować się szczepionkami mikoryzowymi dla roślin kwasolubnych, które w tym zadaniu mogą nas wspomóc. Działanie mikoryzy polega na wzajemnym korzystnym oddziaływaniu roślin i specyficznych grzybów symbiotycznych, odbywającym się w obrębie korzeni rośliny. Efektem tej współpracy będą pięknie rosnące różaneczniki i ich pobratymcy (azalie, borówki, golterie, kalmie, pierisy), nawet przy niekorzystnym pH gleby pozostałej części ogrodu. Aplikujemy je jednorazowo, podczas sadzenia roślin lub tuż po posadzeniu. 247



Po drugie – miejsce

Równie ważne jak podłoże jest dla różaneczników jest odpowiednie stanowisko. Jeśli posadzimy je w pełnym słońcu, na trawniku, w miejscu gdzie grube, zimozielone liście będą narażone na poparzenia słoneczne, a dodatkowo zimą na wysuszające wiatry – nigdy nie będziesz cieszyć się ich długowiecznością i pełnym kwitnieniem. Komfortowo będą rosły w półcieniu, bo niestety w pełnym cieniu, czyli tam gdzie słońce nigdy nie zagląda, będą bardzo słabo kwitły. Najlepiej czują się w miejscu zacisznym i osłoniętym od mroźnych, wysuszających wiatrów (takie wiatry występują szczególnie od strony wschodniej), pod wysokimi drzewami liściastymi, lub po północnej stronie budynku, niezbyt blisko ściany. Korzystny dla nich wilgotny mikroklimat zapewni woda (oczko wodne, strumień, rzeczka). Lekko ocienią, ale nie stłamszą walorów estetycznych różaneczników, wysokie drzewa, które nie będą z nimi konkurować o wodę i składniki mineralne. Ponieważ korzenie różaneczników rosną płasko i szeroko, najlepiej będą się czuły w sąsiedztwie drzew o korzeniach rosnących głęboko, takich jak dąb, miłorząb, sosny czy jodły. Pamiętaj, że różaneczniki to dość delikatne rośliny i trzeba je zabezpieczać na zimę, szczególnie w pierwszych latach po posadzeniu. Głównym problemem nie jest tylko mróz, ale wiatr szczególnie dokuczliwy dla zimozielonych liści różaneczników. Kiedy ziemia jest zamarznięta rośliny nie mają szans na uzupełnienie wody parującej przez liście i cierpią z powodu suszy fizjologicznej. Pomóc może okrywanie agrowłókniną czy iglastymi gałązkami i osłanianie od zimnych wiatrów. Zimowe zabezpieczenia korzeni, bo wszak nie zawsze można liczyć ma porządny śnieg, polega na ściółkowanie korą sosnową, liśćmi lub torfem, które zabezpieczy glebę przed mrozem, ale także przed nadmiernym wysychaniem i chwastami, a jednocześnie zapewni obniżenie pH. 249


Czy podlewać?

Kiedy lato jest suche i gorące, na pewno warto różaneczniki podlewać, bo ich duże liście transpirują mnóstwo wody. Jeśli zauważysz, że liście wiotczeją i zwieszają się z pędów bądź zwijają się – koniecznie trzeba krzew obficie podlać. Podlać także trzeba porządnie przed nastaniem zimy, by zasób wody w glebie był odpowiedni. Sytuacja z drugiego bieguna możliwości zdarzy się, jeżeli zauważymy że liście stają się szarozielone. Będzie to oznaczało że korzenie gniją z powodu zbyt mokrego podłoża, co zdarza się najczęściej na glebach ciężkich i nieprzepuszczalnych. Zapobiec takiej sytuacji możesz sadząc rośliny na łagodnym stoku albo układając na rabacie drenaż.

Nawozić czy nie?

To bardzo istotna kwestia, skoro tak łatwo zabu250

rzyć prawidłowy dostęp składników pokarmowych nieodpowiednim pH. W nawożeniu różaneczników po pierwsze należy wybierać te, które zakwaszają podłoże, czyli wszelkie nawozy wieloskładnikowe przeznaczone specjalnie dla tej grupy roślin. Najlepiej jeśli ograniczysz je do dwóch dawek: pierwszą aplikujesz na początku okresu wegetacji, co pobudzi rośliny do rozwinięcia pąków kwiatowych. Druga, podana wczesnym latem, pozwoli prawidłowo zawiązać pąki na przyszły sezon.

Co jeszcze wpływa na obfitość kwiatów? Kiedy różaneczniki przekwitną warto usunąć pozostałości kwiatostanów, aby w ten sposób nie dopuścić do wysilenia się rośliny na zawiązywanie nasion. Pamiętajmy, aby przekwitłe


Co wybrać? Opcją dość korzystną jest stosowanie nawozów otoczkowanych o spowolnionym działaniu – jedna aplikacja wystarcza wtedy na cały sezon wegetacyjny. Po drugie należy zachować umiar, bo zbyt obfite dawki mogą niekorzystnie wpływać na rośliny. Jeżeli dostarczymy na przykład zbyt dużo azotu – będą bujnie rosły, ale nie zawiążą pąków kwiatowych i nie zakwitną w przyszłym roku.

POPULARNY

Bardzo znany i ceniony rododendron to „Helsinki University’. Rośnie bardzo szybko - po dziesięciu latach może mieć wysokośc prawie 2 m. Zachwyca delikatnymi, różowymi kwiatami z pomarańczową plamką w środku. I co ważne, wytrzymuje mrozy nawet do - 39˚C!

251



kwiatostany wyłamywać – złap w palce każdy kwiatostan u jego podstawy i delikatnie wyłam. W ten sposób naśladujesz naturalny proces opadnięcia przekwitłego kwiatostanu. Lepiej byś nie starał sobie ułatwić pracy i nie wycinaj ich sekatorem, bo pozostawisz rany po cięciu.

Odmianowy zawrót głowy

Kierowanie się podczas wyboru odmian wyłącznie kolorem kwiatów, bywa nieco zwodnicze. Choć zaspokoisz swe estetyczne potrzeby, to może się zdarzyć, że trafisz na odmianę, która powstała w kraju o zdecydowanie łagodniejszym klimacie niż polski i zimą może przemarzać. Tak się dzieje na przykład z większością bardzo atrakcyjnych i poszukiwanych odmian o żółtej, łososiowej czy ceglastej barwie kwiatów. Sprawdź więc za każdym razem przed zakupem czy wybrana odmiana ma szanse na przetrwanie zimy w twoim ogrodzie. Ze względu na doskonałe przystosowanie do warunków klimatycznych panujących w Polsce ogromną popularnością cieszą się od wielu lat odmiany ‘Nova Zembla’ o rubinowoczerwonych kwiatach, ‘Roseum Elegans’ o kwiatach różowofioletowych i jasnofioletowe ‘Catawbiense Grandiflorum’. Posadzone w zacisznym i osłoniętymmiejscu po latach osiągają nawet dwa metry wysokości. Można je posadzić obok ‘Erato’ o ciemnoczerwonych kwiatach, ‘Haaga’ – o ciemnoróżowych, czy odmiany ‘Lamentosa’ o kwiatach jasnoróżowych z fryzowanymi płatkami. W najzimniejszych rejonach Polski sadzić można odmiany fińskiej hodowli, które wytrzymują temperatury nawet do -39°C. Wiele z nich ma kwiaty w odcieniach różu i bieli: ‘Pohjola’s Daughter’, ‘Haaga’, ‘Hellikki’, ‘Helsinki University’, pojawiające się w drugiej połowie maja.

253


254


Meble z

technorattanu Wszyscy z utęsknieniem czekaliśmy na wiosnę. Wreszcie przyszły do nas pierwsze ciepłe dni. artykuł sponsorowany TEKST/ZDJĘCIA materiały prasowe producenta www.doramdesign.pl

DORAM Już słychać śpiew ptaków o poranku, zakwitły krokusy i przebiśniegi. Można już z dziećmi obserwować jak przyroda budzi się z zimowego snu. Moglibyśmy już usiąść na tarasie i wypić poranną kawkę, delektować się promieniami słońca, których nie mamy zbyt wiele. Korzystajmy więc z tego dobrodziejstwa jak najczęściej. Tyko pytanie czy mamy na czym usiąść? Jeśli mamy to czy nasze meble przetrwały próbę czasu? Jeśli chcemy zakupić nowe, to jakie wybrać i jak nie zagubić się w gąszczu ofert i propozycji. Jeszcze kilka lat temu trudno było znaleźć na polskim rynku meble technorattanowe. Od około pięciu lat coraz więcej produktów zaczęło wypełniać tą rynkową lukę. Obecnie poten-

cjalny konsument stoi przed nie lada trudnym wyborem. Oferuje się mu bowiem technorattanowe krzesło w cenach od klikudziesięciu po kilkaset złotych. Czy różnica cenowa to tylko brand, a technologia zawsze ta sama? Na szczęście nie. Tak jak nasza skóra potrzebuje filtrów do ochrony przed słońcem, tak plecionka technorattanowa zaimpregnowana jest warstwą ochronną zapewniającą niezmienność jej właściwości (koloru, elastyczności) pod wpływem działania promieni słonecznych. Odpowiednie technologie impregnacji są kosztowne i w dużej mierze decydują o cenie mebla. Niestety większość dostępnych mebli ma podstawowy filtr do 1000 godzin mocnego 255


nasłonecznienia. Co w naszych warunkach klimatycznych daje maksymalnie dwa lata trwałości. Ekskluzywne kolekcje Doram Design są wyposażone w 7000 godzinny bezwonny filtr marki BASF, który gwarantuje wieloletnią żywotność mebla.

Po pierwsze – materiał

Design

Producenci chcąc oszczędzić na materiałach do produkcji często oferują bardzo małe meble, które nie są komfortowe dla osób o europejskich wymiarach :) Bardzo dużą uwagę przykładamy do ergonomii, bo są to przecież meble do wypoczynku.

256

Sam materiał z którego wykonana jest plecionka w znacznym stopniu wpływa na komfort użytkowania. Po pierwsze – najważniejsze – materiał z którego wykonana jest plecionka musi być miły w dotyku, nie wydzielać nieprzyjemnego zapachu ani nie staje się lepki pod wpływem temperatury. Po drugie – barwienie plecionki. Ważne, żeby plecionka była zabarwiona w całości, nie tylko na warstwie zewnętrznej. Dzięki temu nie widać na niej uszkodzeń mechanicznych.


257


258


Wygodę mebla ogrodowego zawsze nadaje odpowiednio dobrana poduszka. Przed dodaniem mebli do oferty spędzamy wiele dni na doborze najlepszej możliwej kombinacji poduszek siedzeniowych i oparciowych aby komfort użytkowania był jak największy. Ważna jest odpowiednia sprężystość i gęstość pianki oraz oczywiście jej grubość. Całość zamykamy w pokrowcu z tkaniny zapinanym na zamek. Udostępniamy wachlarz 18 kolorów tkanin do wyboru – każda przystosowana do funkcjonowania na meblach outdoorowych. Jak wiadomo żyjemy często szybko w biegu a wypoczynek na świeżym powietrzu działa na nas kojąco, pozytywnie wpływa na relacje z rodziną. Lubimy też otaczać się przedmiotami pięknymi i dobrymi jakościowo. Chcielibyśmy, aby użytkownicy naszych mebli mogli cieszyć się z tych radosnych chwil przez długie lata w otoczeniu swoich pięknych ogrodów.

259


260


Jej Wysokos´c´ Magnolia

Już od pierwszego roku i od pierwszego kwiatu potrafi w sobie rozkochać. TEKST/ZDJĘCIA Barbara Błaszczyk www.floraart.pl

Wiosenny i ciepły wiatr z południa zamienia pękate i owłosione pąki magnolii w porcelanowe kwiaty podobne do wielkich, egzotycznych motyli, które przysiadły na bezlistnych gałęziach. To jedne z najstarszych roślin kwiatowych – żyły już w trzeciorzędzie, kiedy na Ziemi nie było nawet pszczół, a zapylaniem zajmowały się głównie chrząszcze. Całą północną półkulę pokrywały wtedy lasy ambrowców, tulipanowców, miłorzębów i magnolii, którym kres przyniosły zlodowacenia. Przetrwały jedynie tam gdzie lód nie dotarł, a więc na wschodzie Ameryki Północnej i we wschodniej Azji, gdzie do dziś spotyka się magnolie dziko rosnące. Dawniej sadzone były w pobliżu dworów i w miejscach reprezentacyjnych przy pałacach, bowiem pod koniec XIX w. uchodziły za drzewo rzadkie i będące oznaką prestiżu oraz wysokiego statusu majątkowego. Dziś w starych parkach spotyka się je równie często jak w przydomowych ogrodach, bo dostępne są odmiany osiągające niewielkie

rozmiary w bardzo wielu kolorach – od bieli, poprzez pastelowe aż do nasyconych różowości. Najlepszym dla nich towarzystwem są różaneczniki, azalie, ostrokrzewy, wawrzynki, wrzosy, wrzośce i runianka, bo sprzyja im podobny mikroklimat i podłoże. Do mniejszych ogrodów polecane są odmiany. Choć nowe odmiany nie są już tak delikatne jak zwykło się uważać, to jednak siarczyste mrozy nadal im nie służą, a kwietniowe przymrozki potrafią zwarzyć delikatne kwiaty. Niezależnie od wieku rośliny, okrywaj je na zimę, szczególnie w chłodniejszych rejonach Polski. Późną jesienią wokół dolnej części pnia usyp około 40-centymetrowy kopczyk z trocin, wiórów z przemielonych w rozdrabniaczu gałęzi lub kory. Koronę przynajmniej przez pierwsze dwie, trzy zimy otulaj chochołem ze słomy, zimową włókniną lub jutowym workiem. 261



Osłony takie dodatkowo owijam sznurkiem, by nie zwiewał ich wiatr. Pamiętajmy o tym, że do okrywania roślin nie nadaje się ani folia (rośliny pod nią zaparzają się i gniją) ani łatwo nasiąkająca wodą tektura falista.

O co więc trzeba zadbać, by cieszyć się kwiatami niezawodnie? Po pierwsze trzeba dla nich starannie wybrać miejsce w którym je posadzisz – najbardziej odpowiednie będzie stanowisko: • ZACISZNE, • OSŁONIĘTE PRZED MROŹNYM WIATREM, • DOBRZE NASŁONECZNIONE.

Może być ewentualnie lekko ocienione, ale od północnej strony budynku będzie im za ciemno i za zimno – tam będą słabo kwitły i łatwiej przemarzały. Jak na prawdziwą ogrodową arystokrację przystało, magnoliom należy się eksponowane miejsce w ogrodzie, na przykład na tle wypielęgnowanego trawnika i ciemnozielonej ściany żywopłotu. Warto posadzić je w pobliżu ścieżek, żeby można cieszyć się kwiatami z bliska. Biała ściana budynku lub zbyt blisko kwitnące w tym samym czasie inne krzewy zniweczą ich spektakularne walory. Pamiętaj także, że są dość rozłożyste i wymagają odpowiednio dużo miejsca. Warto wiedzieć o tym, że korzenie magnolii są grube, słabo rozgałęzione, bardzo kruche i wrażliwe na uszkodzenia, dlatego też przesadzenie rosnącej już rośliny w inne miejsce będzie trudne i skazane raczej na niepowodzenie. Z tego też względu magnolie w szkółce muszą od razu rosnąć w pojemniku, a nie w gruncie, bo zwiększa to jej szanse na przyjęcie się w nowym miejscu. Jak to sprawdzić? Wystarczy zerknąć jak wyglądają korzenie po wyciągnięciu z pojemnika – jeśli są zwinięte w kółeczko w dolnej części, możemy być pewni jakości. Magnolie mają 263



ponadto system korzeniowy najmocniej rozrośnięty tuż pod powierzchnią ziemi. Lepiej więc nie przekopuj gleby wokół pnia i nie udeptuj zbyt mocno ziemi podczas sadzenia, bo wtedy również możesz uszkodzić delikatne korzenie. Magnolie najlepiej będą rosły w glebie przepuszczalnej, próchnicznej, żyznej i lekko kwaśnej (pH 5–6). Jeśli ziemia w naszym ogrodzie jest gliniasta i ciężka trzeba koniecznie przed sadzeniem przygotować ją odpowiednio, czyli rozluźnić (piaskiem, torfem), a na dno dołka wsypać kompost lub ziemię liściową. Korzystnie będzie działać ściółkowanie (korą, trocinami lub torfem), bo ziemia utrzyma wtedy właściwą wilgotność i chwasty nie będą się panoszyć, a dodatkowa warstwa ochroni korzenie przed przemarzaniem. Od marca do początku lipca dobrze jest kilkakrotne zasilić je nawozem wieloskładnikowym. Wybierz taki, który przeznaczony jest dla roślin wymagających kwaśnego odczynu podłoża. Zamiennie możesz także pod koniec marca lub na początku kwietnia zastosować specjalistyczny nawóz o spowolnionym działaniu. Nie należy przesadzać z nawożeniem azotem, którego nadmiar, szczególnie pod koniec lata, zwiększa wrażliwość na przemarzanie. Od maja do połowy sierpnia, gdy jest najcieplej i najbardziej sucho, rośliny trzeba regularnie podlewać. Niekoniecznie musisz to robić codziennie – zawsze lepiej nieco rzadziej, ale za to dużymi dawkami, bo tylko wtedy woda przesiąknie na odpowiednią głębokość. Wymagają tego szczególnie egzemplarze młode, które sadziliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat. Tym, którzy chętnie pracują w ogrodzie sekatorami, magnolie oszczędzą wysiłku, bowiem przycinanie krzewów jest w zasadzie niepotrzebne. Ich naturalny pokrój jest bardzo ładny, a na dodatek słabo się zagęszczają i dość trudno odrastają. Jeśli to konieczne, wiosną możesz jedynie usunąć przemarznięte lub uschnięte końce pędów.

zobacz o czym pisaliśmy w poprzednich numerach GCStyle

2013/1

2013/4


KULTURA

Green Canoe

266


www.mamaizonobyc.pl TEKST JOANNA GALA

ZACZERPNIJ KULTURY NA WIOSNĘ Nadchodzi wiosna! To właśnie ta pora roku, w której wszystko budzi się do życia. I jakoś tak nagle, jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, chce nam się więcej i bardziej. Z przyjemnością zaglądamy do księgarni w poszukiwaniu nowości i chętnie korzystamy z tego co oferują nam ośrodki kulturalne w naszej okolicy. Chodzimy do kina, do teatru, na wystawy i na koncerty. Z radością spotykamy się w przyjaciółmi by wspólnie podyskutować i powymieniać się wrażeniami na temat książek, filmów i muzyki. Zobaczcie na co warto zwrócić uwagę i gdzie warto się wybrać w tym sezonie wiosennym.

267


WARTO PRZECZYTAĆ Bez cukru

Martina Fontana | Wydawnictwo Mamania To nie jest kolejna książka o tym jak rozprawić się ze zbędnymi kilo-

gramami. Ta książka otworzy nam oczy i uświadomi jak niebezpieczny związek tworzymy na co dzień z cukrem. Większość Polaków kupuje słodycze i są one uch stałym elementem diety. To pozycja dla tych wszystkich, którzy nie do końca są świadomi faktu, że cukier ukryty w codziennych produktach spożywczych buduje w nich nałóg, z którym trudno zerwać.

Damy PRL-u

Emilia Padoł | Wydawnictwo Pruszyński i S-ka Fascynująca opowieść o sławie, szczęściu i pięknie. Dwanaście

bohaterek tej książki to damy sceny i ekranu, ikony swojego czasu. Niektóre są wielbione do dziś, inne niemal zostały zapomniane. Kalina Jędrusik, Beata Tyszkiewicz, Barbara Brylska, Nina Andrycz, Pola Raksa, Anna Dymna, Elżbieta Czyżewska, Małgorzata Braunek, Teresa Tuszyńska, Barbara Kwiatkowska-Lass, Ewa Krzyżewska i Grażyna Szapołowska – to bohaterki tej historii. Kobiety o pięknych ciałach i duszach. Warta poznać ich historie.

Twoje listy chowam pod materacem

Astrid Lindgren i Sara Schwardt, tłumaczenie: Węgleńska Anna Wydawnictwo Nasza Księgarnia Przepiękne listy pisane pomiędzy Astrid a Sarą na początku lat 70.

XX wieku. Żadnej z nich nie przeszkadzało, że dzieliło je ponad pięćdziesiąt lat. Były dwiema „pokrewnymi duszami”, które rozmawiały o życiu, miłości i o tym, jak trudno być człowiekiem. Wymiana listów trwała aż do 2002, do momenty śmierci pisarki. Dzięki tym listom możemy dostrzec mniej znane oblicze Astrid Lindgren.

268


Analfabetka, która potrafiła liczyć Jonasson Jonas | Wydawnictwo : W.A.B.

Autor międzynarodowego, zekranizowanego bestsellera „Stulatek,

który wyskoczył przez okno i zniknął” tym razem daje nam przezabawną lekcję historii najnowszej, z lekkim przymrużeniem oka. Międzynarodowa polityka, skomplikowane zagadki matematyki i fizyki, los chińskich emigrantów, podrabianie starożytnych dzieł sztuki, fanatycy szwedzkiej monarchii, stały kontakt z bombą atomową to tylko niektóre z dziwnych rzeczy, do których przywykła Nombeko Mayeki, bohaterka książki. Jej perypetie wciągną Was w wir akcji, w której będziecie zaśmiewać się do łez i przepadniecie na długie godziny.

Maklak. Oczami córki

Marta Maklakiewicz | Wydawnictwo: Pruszyński i S-ka

Opowieść córki bohatera ponad stu polskich filmów odkrywa wiele

rodzinnych tajemnic i bez pruderii opowiada o życiu w „baśniowym nastroju” suto zakrapianych imprez towarzyskich ówczesnej Warszawy. Jakim był ojcem? Jakim był mężem? Jakim był synem? Co chował w zanadrzu duszy? Dlaczego pochodząc z rodziny utalentowanych muzyków, zdecydował się na własną drogę artystyczną i został aktorem? Dlaczego wolał film od teatru? Kto był jego aktorskim idolem i niedoścignionym mistrzem? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziemy w książce, która ukazuje jego dość intymny obraz, ukazany nie do końca w różowym świetle.

Dlaczego francuskie dzieci nie pyskują? Catherine Crawford | Wydawnictwo Czarna Owca

Jeśli czytaliście „W Paryżu dzieci nie grymaszą” ta książka również

przypadnie Wam do gustu. To pełen fantazji, zabawny eksperyment – próbuje przenieść francuskie metody wychowawcze na grunt amerykański. Bo czy kiedykolwiek zdarzyło się komuś być świadkiem napadu złości lub pyskowania francuskiego dziecka w restauracji? Catherine Crawford nie. Autorka dzieli się przemyśleniami oraz ujawnia własne błędy wychowawcze i uprzedzenia, z którymi wszyscy się identyfikować. Wnioski Catherine Crawford są logiczne i racjonalne, a przede wszystkim wynikają z miłości i troski o dzieci. 269


Jadłonomia

Marta Dymek | Wydawnictwo Dwie Siostry Książka matki wszystkich jaroszy może dokonać prawdziwej rewo-

lucji w waszej kuchni. Ponad 100 przepisów na wegańskie śniadania, obiady i kolacje z bulw, korzeni i liści. Tu burak zmienia się w ciasto czekoladowe, pietruszka występuje w parze z gruszką, a z garści kapusty powstają chrupiące chipsy. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich kochających kuchnie rośliną i tych, którzy do tej pory nie wyobrażali sobie bezmięsnego obiadu.

Wiadomość

Tove Jansson | Wydawnictwo Marginesy Znana nam dobrze autorka opowieści o Dolinie Muminków, piszę

również dla dorosłych. „Wiadomość” to zbiór najlepszych opowiadań Tove, które wybrała osobiście. . Prezentowane w tomie opowiadania, pochodzą ze zbiorów opublikowanych w ciągu dwudziestu lat (znalazły się tu między innymi stanowiące klasykę gatunku „Wiewiórka” i „Dom dla lalek”). Pięć utworów (w przekładzie Teresy Chłapowskiej), które znalazły się w „Wiadomości”, są znane polskiemu czytelnikowi z książki Podróż z małym bagażem. Pozostałe – będą pierwszym spotkaniem z Tove Jansson, jakiej nie znamy.

Wiolonczelista z Sarajewa

Steven Galloway | Wydawnictwo Marginesy Akcja powieści rozgrywa się w 1992 roku, z nieba spadają granaty,

snajperzy sieją śmierć a pewien wiolonczelista siedzi przy oknie i gra Adagio Albinoniego. Chwilę później na ulicy wybuch pocisku zabija dwadzieścia dwie osoby. Przez następne dwadzieścia dwa dni każdego popołudnia wiolonczelista schodzi na dół i oddaje hołd zmarłym, grając Adagio. W swojej powieści Steven Galloway opisuje historię z punktu widzenia trzech mieszkańców Sarajewa, a każdy z nich walczy inaczej o przetrwanie. Tksiążka piękna i wzruszająca, żywy portret odwagi zniszczonego miasta. To opowieść o przetrwaniu, o walce z pokusą nienawiści, o niezłomności ludzkiego ducha mimo strachu i cierpienia

270


Jezioro Tajemnic

Peter May | Wydawnictwo Albatros Książka, na którą czekają fani kryminałów. To już ostatnia część

wielokrotnie nagradzanej trylogii kryminalnej Petera Maya, której ekranizację właśnie produkuje BBC. Szkocka wyspa Lewis to skaliste, porośnięte wrzosami miejsce kojarzące się z księżycowym krajobrazem albo z tolkienowskim Mordorem. Jej mieszkańcy żyją w zamkniętej społeczności. A jednak to surowe miejsce przyciąga nawet tych, którzy od niego uciekli. Kryminał i doskonała powieść psychologiczna w jednym

Nie taka dziewczyna

Lena Dunham, Tłumaczyła: Dobromiła Jankowska Wydawnictwo Czarne

Prześmieszny i odkrywczy zbiór osobistych esejów reżyserki i gwiazdy serialu HBO „Girls”. Jedna z najlepszych książek roku według Library Journal, bestseller New York Timesa. Lena Dunham opowiada o doświadczeniach wchodzenia w dorosłość : o zakochiwaniu się, randkach, samotności, dodatkowych kilogramach, szukaniu własnej drogi i prawdziwej miłości. Książka o odwadze i wierze, iż właśnie Twoja historia jest tą wartą opowiedzenia.

W domu madame Chic. Jak przytulnie urządzić mieszkanie i celebrować codzienność

Jennifer L. Scott, Tłumaczyła: Anna Sak Wydawnictwo Literackie

Nie musisz być perfekcyjną panią domu. Ważne, byś czuła się w nim szczęśliwa. Sztuki pięknego życia na co dzień nauczysz się od autorki bestsellerowych Lekcji madame Chic. Ten napisany z ujmującym wdziękiem oraz poczuciem humoru poradnik pełen jest pomysłów, przepisów i wskazówek, które pomogą Ci zmienić irytujący dzień w miłe przeżycie. Pranie, sprzątanie i prasowanie przestaną być utrapieniem…

271


WARTO PRZECZYTAĆ Dzieciom Z tatą w przyrodę

Wojciech Mikołuszko, Ilustr. Tomasz Samojlik | Wydawnictwo Multico Wybierz się razem z autorem książki i jego dziećmi : Idą, Kacprem

oraz ich młodszym braciszkiem Jacusiem w świat przyrody, by poznać tajemnice zwierząt, roślin i przyrody nieożywionej. Które zwierzę zjada zimą swój dom? Dlaczego gęsi lecą w kluczu? Czy każda biedronka ma siedem kropek? Czy wszystkie pszczoły mieszkają w ulach? Co to jest akcja Bałtycka? Na te wszystkie pytanie znajdziecie odpowiedź we wspólnych wyprawach ilustrowanych przez Tomasza Samojlika.

Przygody Królów Polskich. Piastowie

Marta Spingardi, ilustr. Katarzyna Bogucka | Wydawnictwo Tatarak Polscy królowie od A do Z, a raczej od Mieszka I do królowej Jadwigi.

Część pierwsza „Przygód...” to opowieści o Piastach. Dowiemy się, kim byli i w jaki sposób zbudowali potężne państwo polskie. Trochę o ich sprzymierzeńcach, trochę o wrogach, wszystko okraszone świetnymi i oryginalnymi ilustracjami Katarzyny Boguckiej.

Ćwir!

Joke van Leeuwen, tłumaczyła: Jadwiga Jędryas Wydawnictwo Dwie Siostry Wzruszająca historia o inności, która wzbudzi uśmiech na naszych

twarzach. Ptakodziewczynka albo dziewczynkoptak, albo jeszcze coś pomiędzy. Właściwie nie wiadomo kim jest Ptyś, którego Walter znajduje pod krzakiem pewnego dnia i zabiera do domu. Jego żona Tina chce ją wychować jak własne dziecko. Tylko że Ptyś potrzebuje wolności – i nie daje się zatrzymać. Książka napisana niekonwencjonalnym językiem, zabawnie i sugestywnie zilustrowana przez autorkę.Powieść przetłumaczono na kilkanaście języków, zaadaptowano na sztukę teatralną i film.

272


WARTO SIĘ WYBRAĆ 36. Przegląd Piosenki Aktorskiej 20-29 Marca 2015, Wrocław

W tym roku publiczność festiwalu obejrzy ponad 30 koncertów

i spektakli, od amatorskiego Chóru Komentujących Wrocławian po ikonę „piosenki aktorskiej” Ute Lemper. W tym roku Wrocław znów będzie gościć artystów z całego świata takich jak Barbatuques, Dakh Daughters Band, Zap Mama, Vinicio Capossela czy Cory McAbee, jak i również polskich. Wystąpią również Katarzyna Groniec z piosenkami Osieckiej, Gaba Kulka i Konstanty Andrzej Kulka z towarzyszeniem Fair Play Quartet, Maja Kleszcz w nowym, solowym projekcie a capella oraz Skubas.

W ramach PPA odbędą się również liczne premiery teatralne, takie

jak : opowieść Tomasza Wygody i Agnieszki Olsten o Violetcie Villas wg tekstu Artura Pałygi, zimnofalowy zespół Variete w spektaklu tanecznym Jacka Gębury „Bal, czyli wieczór zapoznawczy…”, wreszcie „Głuptaska” wg prozy Swietłany Wasilienko, w reżyserii Jerzego Bielunasa, z Małgorzatą Hajewską-Krzysztofik i Kingą Preis i z muzyką Mateusza Pospieszalskiego. Szczegółowy program: www.ppa.wroclaw.pl

Przegląd Teatrów Małych Form KONRAPUNKT 20-24 Kwietnia 2015, Szczecin

Kontrapunkt, jeden z najstarszych festiwali teatralnych w Polsce.

W tym roku Festiwal świętować będzie jubileusz 50- ciolecia i z tej okazji „przeglądowi towarzyszyć ma sesja naukowa o festiwalach teatralnych” – zapowiedziała dyrektor Kontrapunktu Anna Garlicka, która nie zdradza jeszcze szczegółowego programu Festiwalu. Szczegółowy program znany będzie w okolicy marca 2015 na stronie www.kontrapunkt.pl/2015/ Konrtapunkt to również gratka dla małych widzów teatru. Dzięki dofinansowaniu, który Mały Konrtapunkt otrzymał w tym roku z Funduszu Wyszehradzkiego, można będzie zobaczyć na własne oczy przedstawienia z Czech, Słowacji i Węgier. 273


Malta Festiwal Poznań 08-28 Czerwca 2015 Poznań

Ten Festiwal to przede wszystkim program teatralny i taneczny,

również niezwykle bogaty program muzyczny, prezentujący zarówno zespoły alternatywne, jak i gigantów światowej sceny. Oraz filmy, dyskusje i projekty w przestrzeni miejskiej realizowane przez młodych artystów. Szczegółowy program pojawi się na www.malta-festival.pl

Koncert zespołu Domowe Melodie różne miasta w Polsce

Płyt tego zespołu nie znajdziecie w „najlepszych sklepach muzycz-

nych”, nie zobaczycie ich również podczas koncertu w śniadaniowych telewizjach. Można ich jednak zobaczyć na żywo podczas już drugiej ich trasy koncertowej. To muzyczne trio gromadzi na swoich koncertach prawdziwe tłumy, a bilety na ich koncerty rozchodzą się w tempie błyskawicznym. Prawdziwie piękno.

WARTO ZOBACZYĆ Nasza Klątwa

reż. Tomasz Śliwiński Historia dzielnego chłopca, Leo oraz jego rodziców i ich niestrudzona

walka z klątwą okrutnej bogini Ondyny. Film stanowi osobistą wypowiedź reżysera, który dokumentuje pierwsze miesiące życia swojej rodziny po urodzeniu dziecka. Ten film to obraz procesu oswajania się z lękiem związanym z chorobą oraz stopniowe dostosowywanie się do nowej sytuacji, do nocnego czuwania i całej aparatury medycznej niezbędnej do życia małego Leo. Film wielokrotnie nagradzany na festiwalach filmowych i nominowany do Oskara w kategorii krótkometrażowy film dokumentalny.

274


Tajemnice lasu reż. Rob Marshall

Humorystyczny i chwytający za serce musical Disneya, z udziałem

plejady hollywoodzkich gwiazd z Meryl Streep i Johnnym Deppem na czele. Film w zabawny i brawurowy sposób łączy klasyczne motywy znane z baśni braci Grimm, by w jednej opowieści spleść losy Kopciuszka, Czerwonego Kapturka i Wilka czy Roszpunki. W filmowej historii piekarz i jego żona, chcąc odmienić swój los, zgadzają się spełnić 4 życzenia wiedźmy. Aby tego dokonać muszą wejść do tajemniczego lasu… Wkrótce przekonają się, czy to o czym marzą, jest tym, czego naprawdę chcą.

Samba

reż. Olivier Nakache, Eric Toledano Samba pracuje na zmywaku w paryskim hotelu, Alice jest woluntariuszką, która po latach pracy w korporacji postanowiła przewartościować swoje życie i postanawia pomagać ludziom. Gdy wskutek biurokratycznej pomyłki Samba trafia do aresztu, jego sen o lepszym życiu pryska, a co więcej grozi mu przymusowa deportacja z Francji. Alice postanawia mu pomóc za wszelką cenę, ale żeby to zrobić będzie musiała nie tylko przekroczyć granice prawa, ale również zastanowić się nad tym gdzie przebiega granica między zaangażowaniem się i poczuciem misji a głęboką miłością.

Dzika Droga

reż. Jean-Marc Vallée Ekranizacja bestsellerowej, autobiograficznej książki Cheryl Strayed.

Reese Witherspoon w roli kobiety, która musi uporać się ze śmiercią matki i rozpadem małżeństwa. Kiedy uświadamia sobie, że jej życie legło w gruzach i wyrusza na samotną wyprawę przez całe Stany Zjednoczone, by odnaleźć siebie i poczucie sensu życia.

275


IDZIEMY DO TEATRU z dziećmi CO W NAJMŁODZEJ TRAWIE PISZCZY? WARSZTATY, TARGI, PRZEDSTAWIENIA. Wiosną zamiast biegać po hipermarketach postawmy na coś bardziej kształcącego. Pójdżmy na spacer trasą prosto do teatru. On zagwarantuje Waszym pociechom możliwość wcielenia się w rozmaite role, rozwinie wyobraźnię, nadpobudliwych wyciszy. A po powrocie do domu pobawcie się w teatr. Zaangażujcie lalki i misie do odegrania najpiękniejszego przedstawienia tej wiosny :) ŁÓDŹ Będąc w Łodzi koniecznie odwiedźcie Baśniową Kawiarenkę. To cudowne połączenia teatru, kawiarni i księgarni, którego aktorzy zabiorą Was w kwietniu w świat „Brzydkiego Kaczątka”, „Calineczki” i „Czerwonego Kapturka”. Maluchy posłuchają tu bajek z różnych stron świata, zaspokoją głód domowymi wypiekami, a ich rodzice napiją się smacznej kawy wertując codzienną prasę. www.basniowakawiarenka.pl

POZNAŃ Mieszkańcy Poznania w dniach 17-18 maja powinni swe kroki skierować w stronę Teatru Muzycznego na “Kwiat Paproci” - II aktowy spektakl baletowo-akrobatyczny w wykonaniu uczniów Szkoły Baletowej Anny Niedźwiedź oraz Niepublicznej Szkoły Sztuki Tańca w Poznaniu. Podczas tego pięknego przedstawienia widzowie przeniosą się w świat zwiewnych elfów, leśnych duszków, by wraz z nimi poszukać unikatowego kwiatu paproci .. www.teatr-muzyczny.poznan.pl/

276


WARSZAWA Tu Teatr Małego Widza zaprasza najmłodszych na wiosenny spektakl “Warzywa są z kosmosu” . Fantastyczna forma połączenia 30 stu minut przedstawienia z 15 minutami przedniej zabawy dla dzieci w wieku od 1-5 lat. “Rzodkiewkowe gwiazdozbiory, meteory: pory i szczypiory” z pewnością zachęcą Wasze dzieci do kosztowania tych nieziemskich smakołyków. www.teatrmalegowidza.pl

KRAKÓW Kto z Krakowa i okolic musi koniecznie w dniach 24-26 Marca w Teatrze Groteska zobaczyć “Aksamitnego Królika”. Piękną opowieść o tym, co w życiu naprawdę ważne przedstawioną na tle wiktoriańskich Stanów Zjednoczonych Ameryki. Projekcje multimedialne, oryginalne kostiumy i lalki przeniosą nasze dzieci w świat bohaterów słynnej książki Margery Williams z 1922 roku .. Opowieści o chłopcu i jego aksamitnym króliku, który poprzez znajomość z zamszowym koniem dowiaduje się jak to jest być prawdziwym. www.groteska.pl

TRÓJMIASTO Teatr Gdynia Główna w Kwietniu zaprosi najmłodszych na przedstawienie “Co to jest wiosna?” odbywające się w ramach spotkań teatralnych Stacja Bajek. Podczas 60 minutowego programu dzieciaki powyżej lat 3 zobaczą małą formę sceniczną, porozmawiają z aktorami, pobawią się i podziałają twórczo. Poznają Pana Huczka, niemogącego odnaleźć się we współczesnym świecie, a jako scenografię zaobserwują przedmioty codziennego użytku wykorzystane w niecodzienny sposób. www.teatrgdyniaglowna.pl


Green Canoe

Drodzy czółnowi Podczytywacze, dotarliśmy wspólnie do końca naszego wiosennego rejsu.

Tradycyjnie już - serdecznie dziękujemy za poświęcony czas. Najbliższe letnie wydanie „Green Canoe Style” już w czerwcu. Do tego czasu będzie nam niezmiernie miło, jeśli zechcecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi magazynu. Czekamy na Wasze pytania, propozycje tematów do przyszłego wydania, zaproszenia do swoich domów, pracowni, restauracji czy pensjonatów. Gorąco zachęcamy Was również na rejsy z wcześniejszych sezonów. Wystarczy kliknąć w poniższe okładki.

Po

a Green Cano czt

wiosna

KOLEJNY NUMER JUŻ LATEM

SUBSKRYBgaUpićJ! aby nie prze FOLLOW

2/2013

lato

a Green Cano czt

e

1/2013

STYLE

STYLE

Green Canoe STYL ŻYCIA, LUDZIE I WNĘTRZA, INSPIRACJE, SMAKI, OGRÓD

STYLE

a Green Cano czt

e

a Green Cano czt

STYL ŻYCIA, LUDZIE I WNĘTRZA, INSPIRACJE, SMAKI, OGRÓD

Po

STYLE

Green Canoe

e

lato

STYL ŻYCIA, LUDZIE I WNĘTRZA, INSPIRACJE, SMAKI, OGRÓD

e

2/2012

Po

STYL ŻYCIA, LUDZIE I WNĘTRZA, INSPIRACJE, SMAKI, OGRÓD

Green Canoe

Po

Green Canoe

1/2014

wiosna

@

KONCEPCJA /PROJEKT/SKŁAD - GREEN CANOE


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.