Świecie24 Extra - numer 27

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n ngazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

W numerze: Dwóch dawców, dwa przeszczepy Strona 5 Wolontariat inaczej – Pół roku w innym kraju Strona 10 Orszak Trzech Króli ruszy 6 stycznia Strona 13 Zagadki zamku krzyżackiego w Świeciu Strony 16-17

N R 2 7 u R O K I I u 2 2 g r u d n i a 2 0 1 3 r. u w w w. s w i e c i e 2 4 . p l u n a k ł a d 4 5 0 0

Świąteczny pstrąg łososiowy pieczony, serwowany na nietypowym podkładzie… W przeddzień Wigilii Extra kuchnia poleca przyrządzenie smacznej, delikatnej, a przy tym bardzo aromatycznej potrawy, która wzbogaci i smakowo bardzo urozmaici świąteczne menu w naszych domach. Swój autorski przepis na tę wykwintną potrawę serwuje Państwu Łukasz Bruś – szef kuchni w restauracji Wehikuł Czasu i firmy JiŁ Bruś Catering ze Świecia. Witam Państwa. Nasza potrawa składa się z trzech zasadniczych elementów: ryby, kaszy jako podkładu i sosu… Przejdźmy do dzieła…!

-czosnek -sól, pieprz - sok z cytryny - koper -masło klarowane Do jej przygotowania potrzebować będziemy także folii aluminiowej Podkład:

- kasza gryczana -cebula -masło klarowane -borowik suszony, lub mrożony -natka pietruszki Sos:

SKŁADNIKI: Ryba:

-filet pstrąga (najlepiej łososiowego –ma charakterystyczny, delikatny smak) reklama

-zasmażka na maśle - skórka z cytryny -wywar z warzyw -śmietana

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: pstrąg:

•Filetujemy ryby •Doprawiamy ją solą, pieprzem (według uznania) , koniecznie potartą „żółtą część” skórki od cytryny (nie potarta byłaby gorzka!), czosnkiem, koprem…

•Ukła da my przed zawi nię ciem d folię do pieczenia w konfiguracji: kładziemy na folii doprawioną rybę, na to posypujemy koper, zraszamy sokiem z cytryny i masłem klarowanym przykrywamy drugim filetem i całość zawijamy w folię alluminiową) •Zawiniętą rybę pieczemy w piekarniku w temp. 180°C. przez 15-20 minut Nie przesadzajmy z pieczeniem, gdyż to jest zbyt delikatne mięso! Podkład:

• Gotujemy zwykłą kaszę „na sypko” • Równolegle podsmażamy cebulkę, aż do zeszklenia, • Do szklistej cebulki dodajemy pokrojone w plasterki lub drobniej borowiki ( z zamoczonego suszu, lub mrożonki

TU UWAGA! (znając zwoje upodobania smakowe, w przypadku grzybów pamiętamy o zasadzie postępowania z grzybami suszonymi. Dodajemy ich 1/3 mniej niż byśmy dodawali świeżych borowików. Grzyby suszone są esencją smaku , jako wysuszone są pozbawione wody i stanowią intensywny ekstrakt smakowy. Łatwo tu przesadzić i zdominować smak potrawy… • Do dajemy do grzybów i cebulki ugotowaną, sypką kaszę, doprawiamy tu aromatyczną natką pietruszki. Sos: Tworzymy go łącząc w mieszaniu:

• Zasmażkę przygotowaną na maśle mieszamy • Wcieramy w nią nieco skórki z cytryny (pamiętając, że używamy tylko zewnętrznej , żółtej części,

• Łączymy z niewielką ilością wywaru z warzyw i pamiętając o tzw. zahartowaniu dodajemy śmietanki ustalając gęstość sosu na konsystencję kremową. Serwowanie:

Układamy w kolejności podkład z sosu na nim formujemy przygotowaną i doprawioną kaszę, na niej układamy upieczone filety z pstrąga, przy którym umieszczamy więcej sosu np. w postaci kleksu. To wszystko dobrze podawać z warzywami gotowanymi na parze (pasuje tu np. brokuł)i z białym półwytrawnym winem. Nie zapominamy o kawałkach cytryny do zroszenia ryb sokiem. ŻYCZĄC SMACZNYCH ŚWIĄT SERDECZNIE POZDRAWIAM ŁUKASZ BRUŚ


2

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Alarm bombowy w starostwie Zginął rowerzysta

13 grud nia ok. godz. 5.20 w Bą ko wie 69-let ni ro we rzy sta zje chał na śro dek jezd ni, wprost pod nadjeż dża ją cy sa mo chód do staw czy. Męż czy zna po niósł śmierć na miej scu. – Kie rują cy sa mo cho dem do stawczym był trzeź wy – in for muje st. asp. Ma ciej Ra kowicz, rzecz nik KPP w Świe ciu. Złapali go po pół roku

12 grud nia po li cjan ci za trzy ma li 29-let nie go miesz kań ca Świe cia, któ r y w ma ju, w jed nej ze świec kich dys ko tek przy własz czył so bie te le fon i port fel z pie niędz mi w kwo cie 350 zł. Po szko do wa ny roz ma wiał z nie zna jo mym przy ba rze i na chwi lę od da lił się zo sta wia jąc na la dzie ko mór kę i port fel. Gdy wró cił nie by ło je go rze czy ani roz mów cy. – Sprawa by ła trud na, gdyż po krzyw dzo ny nie po tra fił okre ślić jak wy glą dał po zna ny w dys ko te ce roz mówca – wy ja śnia st. asp. Ma ciej Ra ko wicz, rzecz nik KPP Świe cie. Po sied miu mie sią cach do cho dze nia po li cjan ci za trzy ma li „nie zna jo me go”. Miał przy so bie skra dzio ny te le fon. Zniszczyli sieć telefoniczną

11.12 po li cjan ci za trzy ma li trzech miesz kań ców Świe cia, któ rzy pró bowa li ukraść 300 m mie dzia ne go prze wo du te le ko mu ni ka cyj ne go. Do prze stęp stwa do szło w po łowie li sto pa da. Zło dziej wycię li 300 m prze wo du ze stu dzien ki, ale spło sze ni przez pa trol po li cji zo stawi li ka bel i na rzę dzia do cię cia prze wo dów o du żym prze kro ju. Dzień póź niej po li cja zo sta ła zawia do mio na o szko dzie o war to ści 7,5 tys. zł. Po kil ku ty go dniach mun du ro wi za trzy ma li trzech miesz kań ców Świe cia. OPRAC. NOW

Wydawca: Gedeon Media Na podstawie umowy franchisowej z Extra Media sp. z o.o. Redakcja: ul. Kopernika 6, 86-100 Świecie tel. 52 333 31 27 e-mail: redakcja@swiecie24.pl Redagują: Krzysztof Nowicki – redaktor naczelny (e-mail: nowicki@swiecie24.pl) Michał Biniecki – redaktor i grafika (e-mail: biniecki@swiecie24.pl) Współpraca: Ariel Stawski – dziennikarz (e-mail: ariel@swiecie24.pl) Józef Szydłowski Reklama: Michał Biniecki tel. 52 333 31 27, e-mail: biniecki@swiecie24.pl Krzysztof Nowicki, e-mail: nowicki@swiecie24.pl Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń oraz reklam.

Awantura w budynku starostwa kończy się zostawieniem przez niezadowolonego petenta bomby przy biurku urzędnika. To część scenariusza ćwiczeń.

Pracę jednego z biur starostwa powiatowego przerwała głośna awantura pomiędzy niezadowolonym petentem a urzędnikiem. Przez zamknięte drzwi słychać było wykrzykiwane oskarżenia: że był bardzo źle potraktowany, że przez złą decyzję urzędnika nie będzie mógł wybudować wymarzonego domu. Mężczyzna oznajmił, że został bardzo źle potraktowany i przez decyzję urzędnika nie będzie mógł wybudować wymarzonego domu. - Zdesperowany i sfrustrowany pozostawił paczkę mówiąc, że jest w niej bomba – informuje st. asp. Maciej Rakowicz, rzecznik świeckiej policji. Od tego momentu zdarzenia toczą się bardzo szybko. Pracownicy staro-

stwa powiadamiają policję o zaistniałym zdarzeniu i zarządzają ewakuację budynku. Dyżurny świeckiej komendy policji wysyła na miejsce odpowiednie siły policyjne, informując jednocześnie pozostałe służby o powstałym zagroże-

niu – straż pożarną, straż miejską, pogotowie ratownicze, energetykę, pogotowie gazowe. Po ewakuacji około 90 pracowników i petentów do budynku wchodzą policyjni pirotechnicy. Teren kilku przyległych ulic za-

bezpieczają patrole policji i straży miejskiej. Jednocześnie trwa pościg za zamachowcem, który wkrótce zostaje zatrzymany. Sprawdzony przez pirotechników ładunek okazuje się atrapą. - To tylko ćwiczenia, które były jednym z elementów doskonalenia reagowania i koordynowania działania służb w sytuacjach zagrożenia alarmem bombowym – tłumaczy Rakowicz. Ćwiczenia miały miejsce 11 grudnia w godzinach przedpołudniowych. NOW

KOMUNIKATY z KOMUNIKATY z KOMUNIKATY z KOMUNIKATY z KOMUNIKATY z KOMUNIKATY Zmiana godzin pracy Skarbówki Naczelnik Urzędu Skarbowego w Świeciu informuje, że w grudniu br. wydłużone godziny pracy Urzędu do godziny 18:00 będą: * w dniu 23 grudnia 2013 r. – poniedziałek (zamiast 24 grudnia – wtorek) * w dniu 30 grudnia 2013 r. – poniedziałek (zamiast 31 grudnia – wtorek). Wobec powyższego Urząd Skarbowy w Świeciu w tych dniach będzie otwarty:

– 23 grudnia 2013 r. (poniedziałek) w godzinach od 7:00 do 18:00, – 24 grudnia 2013 r. (wtorek) w godzinach od 7:00 do 15:00, – 30 grudnia 2013 r. (poniedziałek) w godzinach od 7:00 do 18:00, – 31 grudnia 2013 r. (wtorek) w godzinach od 7:00 do 15:00. W pozostałych dniach roboczych w miesiącu grudniu br. godziny otwarcia Urzędu Skarbowego w Świeciu pozostają bez zmian.

Kasa w starostwie krócej czynna Starostwo Powiatowe w Świeciu uprzejmie informuje, że w dniach 24 grudnia i 31 grudnia 2013 r. Kasa oraz Wydział Komunikacji i Dróg będą czynne: od godz. 7.30 do godz. 11.30. Zmiana godzin funkcjonowania związana jest z koniecznością dokonywania rozliczeń pieniężnych z bankiem oraz przeprowadzeniem rocznej inwentaryzacji.

Czadu nie widać Zima za pasem, sezon grzewczy na dobre rozpoczęty, a strażacy przypominają: o ostrożności i sprawdzaniu swoich instalacji. Mimo corocznych apeli dotyczących bezpiecznego użytkowania urządzeń grzewczych w okresie jesienno-zimowym notujemy zwiększoną ilość pożarów w budynkach mieszkalnych oraz gospodarczych. W sezonie grzewczym 2011/12 na terenie powiatu doszło do 61 pożarów w tym 27 pożarów sadzy w kominie. Na początku sezonu grzewczego warto dokładnie sprawdzić czy urządzenia oraz instalacje są właściwie przygotowane do ogrzewania naszych domów. Dlatego przypominamy o konieczności wykonania przeglądu instalacji kominowych, wentylacyjnych w szczególności czy: - nie jest zatkany przewód kominowy, - nie występują uszkodzenia komina, brak lub uszkodzenie zewnętrznej wyprawy komina, drzwiczek od przewodów kominowych i kanałów przełazowych, - do komina nie zostały wprowadzone drewniane konstrukcje dachowe lub inne palne części konstrukcji budowlanych, - odległość od palnej konstrukcji bu-

dynku od wewnętrznego lica przewodów dymowych nie jest mniejsza niż 30 cm, - rury dymowe bez zabezpieczenia nie są przeprowadzone przez palne stropy, ściany lub dachy, właściwie są podłączone paleniska do przewodów kominowych lub czy są właściwie włączone do przewodów wentylacyjnych, - przy drzwiczkach wycierowych i kontrolnych nie są składowane palne materiały w odległości mniejszej niż 0,5 m. Właściciele, zarządcy lub użytkownicy obiektów, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego są obowiązani do usuwania zanie-

czyszczeń z przewodów dymowych i spalinowych: - od palenisk opalanych paliwem stałym - co najmniej 4 razy w roku, - od palenisk opalanych paliwem płynnym i gazowym - co najmniej 2 razy w roku, - od palenisk zakładów zbiorowego żywienia i usług gastronomicznych - co najmniej 1 raz w miesiącu. Zanieczyszczenia przewodów wentylacyjnych w wyżej wymienionych obiektach należy usuwać co najmniej 1 raz w roku.

Za utrudnienia wynikające z tych zmian przepraszamy. Dyżur poselski 23 grudnia w Świeciu będzie pełnić dyżur poselski poseł na Sejm RP Iwona Kozłowska. Miejsce: biuro parlamentarne w Świeciu przy ul. Hallera 4/8 w godz. 15.00- 16.00. Dyżury będą obywały się cyklicznie w każdy ostatni poniedziałek miesiąca w godz. 15.00-16.00.

W przypadku gdy dojdzie do powstania pożaru sadzy w kominie należy jak najszybciej powiadomić straż pożarną i do czasu jej przybycia przestrzegać paru zasad: - wygasić palenisko poprzez ostrożne wybranie materiału palnego, szczelne zamknięcie pieca, - jeżeli komin jest w dobrym stanie, trzeba obserwować jego konstrukcję, czy nie powstają pęknięcia i czy nie nagrzewa się (przy dobrym stanie komina istnieje możliwość wypalenia się sadzy), - gaszenie pożaru sadzy w kominie należy rozpocząć od przykrycia wylotu komina "sitem kominowym" lub wilgotnym płótnem oraz dalej kontrolować temperaturę i stan komina na całej wysokości. Brak właściwej wentylacji w łazienkach w których zamontowane są piecyki gazowe, dogrzewanie pomieszczeń w których stale przebywają ludzie gazowymi przenośnymi urządzeniami promiennikowymi, nieszczelność pieców kaflowych oraz przewodów kominowych to tylko nieliczne przykłady niewłaściwego postępowania, które może przyczynić się do powstania „cichego zabójcy”. Dlatego warto przyjrzeć się własnemu, najbliższemu otoczeniu i zadać sobie pytanie, czy niebezpieczeństwo pożaru, lub zatrucie tlenkiem węgla nie grozi przypadkiem mojemu domowi i moim najbliższym. PAWEŁ PUCHOWSKI, RZECZNIK PRASOWY KP PSP W ŚWIECIU


3

Betlejemskie Światło wędruje do Świecia W środę harcerze ze świeckiego hufca ZHP przekazali świecianom Betlejemskie Światło Pokoju. Ogień rozpalony w betlejemskiej Grocie Narodzenia Pańskiego w podróż przez

Polskę wyruszył 15 grudnia. Płomień niesiony przez harcerzy rozpoczął swoją drogę u podnóża Tatr i dotrzeć ma do brzegów Bałtyku. Do Świecia zawitał 18 grudnia, w godzinach popołudniowych.

Uro czy ste prze ka za nie Be tle jem skie go Świa tła Po ko ju miesz kań com Świe cia na stą pi ło w śro dę na Du żym Ryn ku przy po mni ku, naj pierw na rę ce bur mi strza Świe cia Ta de usza Po go dy, póź niej każ de mu chęt ne mu. Moż na by ło za brać je do swo ich do mów, do miejsc pra cy. Trze ba jed nak by ło przy nieść ja kąś świe cę osło nię tą od wia tru. Har cer ska ini cja ty wa powsta ła w 1991 ro ku, a ha sło te go rocz nej edycji brzmi: „Wyjdź z cie nia!”. Jest to nawo ła nie do podję cia wy zwa nia sta nia się lep szym, za pro sze nie do pra cy nad so bą, nie powta rzal ny czas na zmia nę sie bie, na od krycie po kła dów do bra, któ rym mo że my za ra żać – wy ja śnia Prze my sław Pa drak, za stęp ca ko men dan ta Huf ca Świe cie – Powiat. NOW

Uczniowie zakładają przedsiębiorstwa i walczą o samochód Trzynastu uczniów ZSP w Świeciu bierze udział w programie promującym przedsiębiorczość. Mogą wygrać wyjazd do Frankfurtu i hyundaia dla szkoły. Najważniejszą wygraną może jednak okazać się właściwy wybór drogi zawodowej. – Program „Skills for the Future” ma przygotować uczestników do wyboru zawodu – mówi Anna Mądry, nauczyciel Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu i szkolny koordynator projektu. – Szczególny nacisk jest kładziony tutaj na umiejętności z nauk ścisłych i technicznych. Projekt ma zmotywować młodych do nauki i pokazać, że warto się uczyć i później pracować na przykład w branży motoryzacyjnej – dodaje. W ramach projektu powstało już jedno mini przedsiębiorstwo o nazwie Perjantai, które założyło siedem uczennic drugiej klasy Technikum Ekonomicznego. Dziewczęta miały swój handlowy debiut w czasie Targowiska Świątecznego na Dużym Rynku, gdzie sprzedawały wykonane przez siebie ozdoby i słodkie bukiety. Drugie mini przedsiębiorstwo właśnie jest zakładane przez sześciu uczniów trzeciej klasy Technikum Mereklama

chatronicznego. Pod nazwą Eko-Mef będą świadczyć usługi związane z branżą motoryzacyjną. Przedsiębiorczy, młodzi świecianie obecnie biorą udział w rozwiązywaniu quizu w języku angielskim, dotyczącego motoryzacji – jej historii oraz aktualnych trendów. Teraz bardzo ważny etap – głosowanie na konkretną szkołę. Siedem spośród 14 europejskich szkół ma dostać samochód marki Hyundai. Każdy z nas może pomóc. Najlepiej wejść na stronę Zespołu

Szkół Ponadgimnazjalnych: www.zspswiecie.pl i tam na stronie głównej jest link kierujący do strony głosowania oraz wskazówki techniczne co do glosowania (szczegółową instrukcję zamieszczamy w portalu www.swiecie24.pl). Głosować można do 12 stycznia 2014 r. Później przed uczniami warsztaty z wolontariuszem firmy Hyundai oraz kolejny konkurs – tym razem już o wyjazd zwycięskiego mini przedsiębiorstwa do Frankfurtu. KRZYSZTOF NOWICKI

Świąteczne rozważania Pana Złotówki

Czas Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku nastraja do refleksji. Jednocześnie warto moim zdaniem wlać trochę optymizmu w tą naszą szarą rzeczywistość. W rok 2013 wchodziliśmy pełni obaw. Patrząc od strony ekonomicznej wszyscy nas straszyli kryzysem. Słowo to było odmieniane przez wszystkie przypadki. I rzeczywiście pierwsza połowa roku była dość trudna. Skończyło się nowelizacją budżetu państwa (a nie dzieje się tak dość często) i wymianą Ministra Finansów.

Ogłaszam koniec kryzysu Założenia do budżetu na rok 2013 nie zostaną zapewne wykonane, w szczególności zaś planowany wzrost produktu krajowego brutto. W konsekwencji niższe będą dochody budżetu państwa z wpływów podatkowych. Ale na tym koniec złych wiadomości. Gdzieś od sierpnia obserwujemy poprawę na rynkach, co przekłada się wzrostem produkcji oraz wpływów podatkowych. Czas zatem powiedzieć – koniec kryzysu! Jest to bardzo ważne, żeby uwierzyli w to przedsiębiorcy i uwolnili swoje nadwyżki finansowe. Czas na inwestycje. Niech to przełoży się na wzrost wydajności pracy, czego bezpośrednim skutkiem może być wzrost płac i tego Państwu oprócz zdrowia najbardziej życzę.

Podzielmy się z potrzebującymi Nowy Rok to czas rozliczeń podatkowych. System podatkowy stwarza ta kie moż li wo ści, że mo że my przekazać 1 procent naszego podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Z danych Ministerstwa Finan-

sów wynika, że robi to tylko połowa z nas. Dlaczego tak mało, skoro nic to nas nie kosztuje? A tyle narzekamy na urzędników, na rząd na ministerstwa. Weźmy sprawy w swoje ręce i sami zadecydujmy, na co ma być wydana ta, co prawda niewielka, ale zawsze jakaś część naszego podatku. To organizacje pozarządowe działające w naszym mieście, w naszej wsi najlepiej rozwiązują różnorodnego rodzaju proble my. Za sta nów my się, ko mu te środki są najbardziej potrzebne, jaka organizacja budzi nasze największe zaufanie i przekażmy środki z naszego rocznego rozliczenia.

Apel o większe zaufanie A może doczekamy, że i w naszych gminach zostanie wprowadzony tzw. budżet obywatelski. War to zaufać mieszkańcom i dać im w części możliwość decydowania o kierunkach wydatków samorządowych budżetów. Z powodzeniem od lat funkcjonuje to w wielu polskich samorządach. Oczywiście, że działamy przez swoich radnych, ale często bywa tak, że kontakt ten jest słaby. Budżet obywatelski polega natomiast na tym, że pewien procent wydatków lub pewna kwota wydzielana jest z budżetu gminy i podlega rozdysponowaniu przy wykorzystaniu określonych procedur przez nas samych. Projekty, które uzyskają największe poparcie w głosowaniu, a głosować może każdy, muszą znaleźć się w budżecie. To podnosi wartość kapitału społecznego i buduje społeczeństwo obywatelskie. Niech Gwiazdor będzie hojny dla Waszych Rodzin a w Nowym 2014 Roku niech Wasze Portfele będą pełne złotówek Tego wszystkim życzy Pan Złotówka. PAN ZŁOTÓWKA


4

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Są małżeństwem już 50 lat

Złoci jubilaci otrzymali od burmistrza Świecia medale nadane przez prezydenta RP. Wśród odznaczonych znaleźli się Teresa i Piotr Górscy ze Świecia. Jak żartują, poznali się, bo mieszkali po sąsiedzku i szybko wpadli sobie w oko. Doczekali się 3 dzieci, 7 wnucząt i prawnuczki. Recepta na tak długi związek? Przede wszystkim wzajemne zrozumienie i umiejętność zawierania kompromisów – mówią zgodnie.

reklama

Kolejną parą byli Zofia i Kazimierz Kwiatkowscy, również ze Świecia. Poznali się w nieistniejącej już dziś kawiarni Pomorzanka na skrzyżowaniu ul. Klasztornej i Dużego Rynku. W 1963 r. wzięli ślub i wychowali 2 dzieci. Mają też 4 wnucząt. Pan Kazimierz był radnym w latach 1990-1994. Z tej okazji, oprócz burmistrza Świecia Tadeusza Pogody, życzenia jemu i drugiej parze jubilatów, składał również Jerzy Wójcik, przewodniczący Rady AP/UM ŚWIECIE Miejskiej w Świeciu.

Wystawa o prezydencie Kaczyńskim przez kilka dni w Świeciu We wtorek w południe oficjalnie otwarta została wystawa „Warto być Polakiem”. Do naszego miasta trafiła wystawa fotograficzna poświęcona pamięci prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Inicjatorem sprowadzenia wystawy do Świecia jest Janusz Konwiński. – Jesteśmy dumni, że w naszej małej ojczyźnie stanęły treści i obrazy dotyczące postaci wybitnego Polaka Lecha Kaczyńskiego – mówił Konwiński podczas otwarcia wystawy. – To był człowiek wielkiej odwagi, której nam często brakuje. Zapraszam świecian do zapoznania się z wystawą – dodał. Autorem podróżującej po Polsce i Europie wystawy jest Maciej Chojnowski. Na Dużym Rynku ma stać do czwartku (19.12) włącznie. Kto nie zdąży wystawy zobaczyć może zapoznać się z jej treścią na stronie www.wartobycpolakiem.org. W otwarciu wystawy wzięło udział kilkanaście osób. Przechodnie zatrzymy-

wali się, spoglądali na ekspozycję i szli dalej. – Jestem zdziwiona, że nie ma nikogo z urzędu miasta, że nie ma młodzieży ze szkół – mówi pochodząca ze Świecia a mieszkająca we Francji Anna Welscher (zd. Chodzińska). – We Francji bardzo zwracamy uwagę na manifestację patriotyzmu i uczymy takich postaw młodzież. Wyraźnie poruszony wystawą był 85-letni świecianin Jan Tatarowicz. – Nigdy w

Świeciu nie było takiej wystawy na rynku. Powinno być więcej takich inicjatyw, a nie galerie zamknięte w czterech ścianach – komentuje. – To był wielki człowiek i największy prezydent od czasów rozbiorów – mówi oglądający wystawę Henryk Zalewski. – Każdy powinien zobaczyć tę wystawę, bo ona wiele mówi o tym, kim był Lech Kaczyński. KRZYSZTOF NOWICKI

Młodzi kucharze zdobywają nagrody Uczniowie ze Świecia zajęli trzecie miejsce w wojewódzkim konkursie kulinarnym. Zdolni świecianie to Robert Kwiecień i Natalia Talaśka z II klasy Technikum żywienia i usług gastronomicznych z ZSP. Nagrodę odebrali 14 grudnia na gali „Złotego półgęska” w Przysieku. Wcześniej jednak w grupie 62 uczniów klas I i II Technikum żywienia i usług gastronomicznych wzięło udział w elearningowym szkoleniu, którego tematem przewodnim była gęsina. Organizatorem szkolenia był Urząd Marszałkowski w Toruniu. Szkolenie zakończyło się testem sprawdzenia wiedzy, a osoby które zdobyły największą ilość punktów wzięły udział w finale szkolenia - konkursie kulinarnym, który odbył się 11 listopada w Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Przysieku. Z naszej szkoły najwięcej punktów zdobył Robert Kwiecień i to on reprezentował Świecie na konkursie. Roberta wspomagała koleżanka Natalia Talaśka. Razem przygotowali marynowaną w rozmarynie pierś z gęsi, serwowaną z placuszkami z brukwi z jabłkiem, gruszką i imbirem. Drugie danie przygotowane przez naszych

uczniów to udko z gęsi duszone z bakaliami, podane z pieczonym jabłkiem i bitą śmietaną. Opiekunem młodzieży była Sylwia Milczewska – nauczyciel przedmiotów zawodowych ZSP. RED

Na zdjęciu z rozdania nagród (14.12.2013) od lewej stoją Sylwia Milczewska - nauczyciel i opiekun młodzieży, Robert Kwiecień, Natalia Talaśka, Małgorzata Trzeciak - dyrektor KPCEN, Artur Moroz - szef kuchni w restauracji Bulaj w Sopocie.


5

Helikopter przed szpitalem Przed budynkiem Nowego Szpitala trwają intensywne prace. Powstaje nowe lądowisko dla helikopterów. Inwestycja została wymuszona przez Ministerstwo Zdrowia, które wprowadziło przepisy nakładające na Szpitalne Oddziały Ratunkowe konieczność posiadania lądowiska. I nie wystarczyło, że szpital posiadał już jedno lądowisko. Jego stan techniczny nie jest najlepszy, ale główną prze-

szkodą jest zbyt blisko przebiegająca linia wysokiego napięcia. Dlatego Grupa Nowy Szpital zdecydowała się na poniesienie niemałego wydatku prawie miliona złotych na budowę nowego lądowiska. Ogrodzona płotem betonowa płyta o wymiarach 15 x 15 metrów z wymalowanym pośrodku białym krzyżem, ma być oddana do użytku jeszcze w tym roku. Wokół płyty zamontowanych

będzie 11 lamp przylądowych niskiej intensywności. – Lądowanie w trudnych warunkach ułatwi pilotom sześć lamp podejściowych – mówi Tomasz Ławrynowicz, dyrektor Nowego Szpitala w Świeciu. - Podświetlone będą też pozostałe elementy nawigacyjne: wskaźniki kierunku wiatru i latarnia identyfikacyjna - dodaje. NOW

Dwóch dawców, dwa przeszczepy Mamy dwie świetne wiadomości! W Niemczech znalazł się dawca szpiku dla Ani Kruszczyńskiej, a jedna z osób zarejestrowana podczas akcji w Laskowicach być może wkrótce stanie się dawcą. Przypomnijmy: pod koniec września w Laskowicach została przeprowadzona akcja rejestracji dawców szpiku pod hasłem „Pomóż Ani i innym”. Duże zaangażowanie organizatorów przyniosło bardzo dobry efekt i jednego dnia zarejestrowały się wtedy 423 osoby. Większość z nich ciągle czeka na legitymację potwierdzającą rejestrację w Banku Dawców Szpiku. - Proces rejestracji potencjalnych dawców szpiku trwa trzy miesiące – mówi Agnieszka Kwiatkowska z fundacji DKMS Polska. – Po tym okresie każdy, kto brał udział w rejestracji powinien otrzymać legitymację potwierdzającą rejestrację w Banku Dawców Szpiku lub informację wyjaśniającą dlaczego ktoś nie został zarejestrowany. Okazało się, że niedawno znalazł się dawca szpiku dla Ani Kruszczyńskiej, której laskowicka akcja była poświęcona. To ktoś z terenu Niemiec. – Bardzo się z reklama

tego cieszymy – mówi Aleksandra Strysik, siostra Ani. – W tej chwili Ania jest na chemii podtrzymującej, o połowę słabszej i na święta trafiła do domu. Na początku stycznia ma się zameldować w szpitalu i będzie przygotowywana do przeszczepu. Wiemy, że ma być wykonany w Berlinie – dodaje.

Wola pomagania się nie zmarnuje Kiedy ta dobra wieść rozniosła się po Laskowicach niektóre osoby biorące udział w akcji rejestracji czuły się rozczarowane. – No jak to? To co teraz z nami? Wszystko pójdzie na marne? – słyszeliśmy takie pytania. – W żadnym wypadku nie pójdzie na marne – zaprzecza Małgorzata Glaza, organizatorka rejestracji dawców w Laskowicach. – W każdej chwili może znaleźć się ktoś potrzebujący w Polsce, czy za granicą. I wtedy trzeba będzie się ostatecznie zdecydować – dodaje. - Każda akcja rejestracji potencjalnych dawców szpiku która jest organizowana dla konkretnej chorej osoby zawsze

jest skierowana do tej osoby oraz do innych chorych – wyjaśnia Agnieszka Kwiatkowska z fundacji DKMS Polska. – Znaleźć dawcę szpiku dla chorego, tzw. genetycznego bliźniaka, jest bardzo trudno. Dlatego często się zdarza że dawca i biorca są z innych krajów, a czasem nawet kontynentów – dodaje.

Może stać się dawcą Przed taką szansą stanął już młody mężczyzna z Krąplewic. On też we wrześniu przyjechał na akcję w Laskowicach i zarejestrował się jako dawca szpiku. Z nieoficjalnych informacji wiemy, że około miesiąca temu do przychodni w Jeżewie dotarła przesyłka z niemieckiego DKMS z materiałami do pobrania krwi. Trafił też potencjalny dawca z Krąplewic. Jego szpik może pomóc komuś choremu w Niemczech i został zaproszony do dodatkowych badań. - To super wiadomość. Potwierdza sens takich akcji jak w Laskowicach - mówi Anna Kruszczyńska. - Dla mnie dawca znalazł się w Niemczech, a chłopak z Krąplewic ma szanse stać się dawcą dla kogoś w Niemczech. Powinniśmy wszyscy o tym głośno mówić i zachęcać coraz to nowe osoby do zarejestrowania się w Banku Dawców Szpiku - dodaje. KRZYSZTOF NOWICKI


6

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Przezorność narciarza Sezon rozpoczęty. Planujesz wyjazd i białe szaleństwo we wszystkich jego odmianach? O wariantach zabezpieczenia zimowych wyjazdów wypoczynkowych, które proponują firmy ubezpieczeniowe,… O możliwych sytuacjach i zdarzeniach, które warto brać pod uwagę z Markiem Krzywańskim agentem UNIQA w Świeciu rozmawia Michał Biniecki.

MB (Świecie24EXTRA): Rozpoczęto sezon narciarski. Wielu mieszkańców naszych okolic przynajmniej jednokrotnie wyjedzie poszusować. Niektórzy jeszcze w tym roku. -MK (Marek Krzywański - UNIQA): Tak . To prawdopodobne. Zauważyłem, że wśród tzw. młodych rodzin coraz częstsze są wyjazdy w narciarskie okolice nawet na święta Bożego Narodzenia, a skipass na stoki np. alpejskie, coraz częściej jest prezentem pod choinkę… Ale cóż … tu w ubezpieczeniach bardziej niż np. przy wyjazdach letnich musimy pomyśleć o zagrożeniach i z nimi związanych kosztach. Na jaką ochronę możemy liczyć wykupując polisę ubezpieczeniową przed planowanym wyjazdem na narty? Co oferujecie? Na narciarskie wyprawy w naszej ofercie proponujemy ubezpieczenie podróży zagranicznej „Podróż i radość” obejmujące pokrycie kosztów ewentualnego leczenia podczas pobytu za granicą. Ubezpieczeniu temu podlegają wszystkie zachorowania i choroby oraz nieszczęśliwe wypadki, które miały miejsce za granicą. Sumy tych ubezpieczeń można sobie regulować według potrzeby: np. pomiędzy 50 tys a 250 tys złotych na pokrycie kosztów leczenia i 10tys do 20 tys na nieszczęśliwe wypadki. -MB: Co oznacza „możliwość regulowania” sumy ubezpieczenia. Od czego to właściwie zależy? -MK: To często zależy od ryzyka zajścia wypadku czy choroby w krajach do których jedziemy. Wyjaśniam, jeśli jedziemy do krajów Unii, czy w ogóle Europy Zach, wystarczy nam najniższe ubezpieczenie, jednak, gdy jedziemy do kraju spoza Unii, np. Norwegii, czy USA, albo do ciepłych krajów afrykańskich, aby np. „wygrzać kości”, należy przyjąć

większe ryzyko (choćby ze względu na nieco odmienne warunki klimatyczne) i zabezpieczyć wyjazd wyższą kwotą.

utraty zdrowia, to trzeba- jak wszędzie- stanąć przed komisją weryfikującą stopień poniesionego uszczerbku.

-MB: Jak działać? Czy planując wyjazd wszystko mogę załatwić w waszym biurze? -MK: Tak oczywiście, i teraz, to trwa tylko niedługą chwilę, … otrzymujemy stosowne formularze, które są możliwie uproszczone, wypełniamy je, otrzymujemy karty ubezpieczenia… i to wszystko.

MB: Czy to znaczy, że mogę skorzystać z lepszej opieki za granicą np. dentystów? Właśnie nie! Znaczy to tyle, że np. nie można sobie w ramach takiego ubezpieczenia regularnie jeździć np. do Niemiec, aby – jak Pan wskazał - leczyć swoje zęby…. to świadczenie nie będzie uwzględnione, bo tu chodzi o ew. usunięcie źródła bólu – tzw. „elementy zdarzeniowego”. Czyli –mówiąc krótko- implantów już sobie nie wstawimy, chyba, że opłacimy to poza ubezpieczeniem. Ale zachorowania, np. złamania nogi w Alpach, „zemsta faraona” w Egipcie, pobyt w szpitalu, kroplówki, jak najbardziej. To obejmują najczęściej polisy towarzystw ubezpieczeniowych.

-MB: Proszę wyjaśnić. W umowach, ubezpieczyciele używają często sentencji: „pokrycie kosztów leczenia, czy wypadku”… Jak to działa w praktyce…? -MK: Różnie w różnych regionach świata. Nasza firma pochodzi z Austrii i jeśli zdarzenie będzie miało miejsce w którymś z krajów Europy Zachodniej czy Południowej(a już w ogóle krajach Unii Europejskiej), po podpisaniu umowy otrzymujemy kartę, która po okazaniu w miejscu udzielania pomocy wystarcza aby tę pomoc uzyskać, nie robimy NIC więcej poza złożeniem podpisów potwierdzających przyjęcie np. świadczeń medycznych, czy innej pomocy. Natomiast, jeśli teraz pojedziemy do Turcji, Afryki (Egipt, Tunezja, Maroko), Azji – powinniśmy liczyć się z tym, że samodzielnie pokrywamy koszty na miejscu, uzyskujemy dokumenty potwierdzające ten fakt i po powrocie towarzystwo ubezpieczeniowe nam wszystkie udokumentowane wydatki które obejmuje umowa ubezpieczeniowa refunduje. Czyli musimy mieć przy sobie więcej pieniędzy, aby móc pokryć ewentualne świadczenia medyczne. -MB: Jak szybko możemy liczyć na zwrot tych kosztów? -MK: Ustawowo ubezpieczyciel ma 30 dni na wypłatę świadczenia. Z reguły dzieje się to szybciej, (np. u nas w UNIQA), gdyż jest to na podstawie przedstawionych faktur. -MB: Na co szczególnie uważać przy zawieraniu umowy w którymkolwiek towarzystwie ubezpieczeniowe -MK: Wszystkie umowy są znormalizowane, mówią o podobnych warunkach ubezpieczenia, zwrocie kosztów leczenia, wypadków, zwrocie kosztów za poniesiony uszczerbek na zdrowiu. Jeśli to dotyczy

- MB: A co, gdy deklarowany zakres może okazać się niewystarczający, będzie proponował zbyt mało świadczeń. Można się, nie płacąc wiele, jakoś się przed tym zabezpieczyć? -MK: Każde ubezpieczenia można rozszerzyć. Np. koszt leczenia za granicą uznać jako podstawę i podjąć w polisie koszty tzw. „nieoczekiwanej podróży powrotnej”, albo odstąpienia od wycieczki… - MB: No właśnie, czy możliwe jest ubezpieczenie np. wpłaty dokonanej na wyjazd zorganizowany dajmy na to na narty, gdy z niej musimy z jakichś powodów zrezygnować? -MK: Tak oczywiście jest taki element polisy w rozszerzeniu ubezpieczenia w którym wskazane są niezbędne do udokumentowania powody odstąpienia m.in.: pogrzeb rodzinny, tragedia, wypadek, nagłe zachorowanie, etc... To się też bierze pod uwagę… - MB: Bądźmy profesjonalistami i podejmijmy jeszcze najtrudniejszy z wątków nieudanej podróży- nagła śmierć uczestnika. Roztropność w planowaniu każe nam zakładać i taki wariant, że ubezpieczony straci życie za granicą, czy możemy liczyć na przywóz zwłok do kraju? Jak to działa w praktyce? -MK: Polisa taka zakłada i ten wariant, ale to kwestia poruszania się w tej sytuacji w kosztach na poziomie

wskazanym wcześniej czyli do sumy ubezpieczenia: od 50 tys do 250 tys złotych. Tu są uwzględnione koszty: przechowania zwłok, trumny metalowej, koszty szybkiego transportu do kraju, lub ewentualnego pochówku za granicą. A w praktyce? …zależy to od odległości,…czasem nawet maksymalna deklarowana kwota (250 tys zł) może nie wystarczyć. To specjalistyczna usługa…

- MB: Ok. Proszę jeszcze powiedzieć o ubezpieczeniu majątku turysty- bagażu osobistego, sprzętu narciarskiego i auta? -MK: Bagaż podlega ubezpieczeniu od zniszczenia, czy utraty (np. w przypadku kradzieży). Bagaż to najczęściej rzeczy osobiste, biżuteria, sprzęt elektroniczny, sprzęt sportowy. Ubezpieczyciel też i to obejmuje swoim pakiecie. Auto, to osobna polisa ubezpieczeniowa. Poza naszymi standardowymi ubezpieczeniami OC, AC (z zastrzeżeniem na Europę), Assistance (w Uniqa wybieramy jeden z czterech standardów), NW to standard. Dodatkowo poza Unią Europejską wymagana jest Zielona Karta – nota bene dla klientów UNIQA, Zielona Karta jest dostępna bezpłatnie. - MB: Sprawdźmy to… Mamy awarię auta podczas podróży po Austrii, Niemczech… Jak taka opieka za granicą wygląda ? Zapewnia to nam wspomniane Assistance? -MK: Tak. My w Uniqa- jak powiedziałem- oferujemy cztery standardy tej opieki. One same różnią się jakością, a właściwie zakresem w jakim chcielibyśmy być obsłużeni w przypadku awarii. Czy ma to być tylko holowanie do serwisu, naprawę, a reklama

na czas naprawy zapewnione auto zastępcze, nocleg w hotelu o określonym standardzie, czy wreszcie organizacja powrotu zastępczego do polski… te elementy budują różnicę… Standard podstawowy jest za darmo (działa powyżej 25km do miejsca zamieszkania)… reszta, …to wiele elementów i zainteresowanym proponuję wizytę w biurze….

-MB: Czy coś jeszcze powinniśmy wiedzieć z tej dziedziny? -MK: Może na koniec jeszcze podejmę - moim zdaniem bardzo istotną sprawę – ponieważ wielu z nas wyjeżdża już nie tylko turystycznie, aby zwiedzać, ale też aby np. uprawiać ulubione sporty: narciarstwo, kitesurfing, windsurfing, nurkowanie i inne. Tu uczulam! Warto wykupić polisę na tzw. odpowiedzialność cywilną w życiu prywatnym. Ona w przypadku niezamierzonego spowodowania wypadku sportowego np. na snowboardzie, nartach, podczas nurkowania, etc. zwalnia nas od odpowiedzialności finansowej za niwelowanie skutków tego wypadku – to przejmuje ubezpieczyciel do maksymalnej sumy ubezpieczenia. To cenna ochrona dla uprawiających amatorsko sporty, a szczególnie narciarstwo i snowboard. Dopowiem, że jeśli wypadku spowodowanego przez nas ofiarą będzie obywatel tzw. krajów Zach będzie on z pewnością dochodził należnych mu praw, gdyż tam właśnie jest bardzo wysoki poziom tej świadomości i jest mnóstwo specjalizujących się w tym kancelarii prawnych. Tu przestrzegam, aby przez lekkomyślną oszczędność nie płacić przez drugą połowę życia horrendalnych odszkodowań. Gorąco zalecam rozwagę! ROZMAWIAŁ MICHAŁ BINIECKI


7

MOIM DAREM JEST PRZECIĘTNOŚĆ. Cz1. Rozmowa z ks. Leszkiem Grzelą, proboszczem świeckiego klasztorka. - Jestem tu aby służyć. Tak mówi o sobie proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Świeciu., ks. Leszek Grzela. Zaciekawiony osobą, nie bez trudu namówiłem księdza na wywiad. Ks. Leszek okazał się świetnym rozmówcą o ciekawych poglądach, dlatego nasz wywiad jako dwuczęściowy tekst w którym staram się przybliżyć świecianom sylwetkę nowego proboszcza w naszym mieście…

Sylwetka -Proboszczem parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Świeciu zostałem 20 sierpnia 2013 r. Zastałem parafię tętniącą swoim własnym życiem. Swym dekretem biskup powołał mnie do tego abym się „wszczepił”, w lokalne duszpasterstwo, w środowisko tej parafii, którą mam ponadto obowiązek administrować oraz prowadzić na polu duszpasterskim. Mimo, że jest tu wiele do rozpoznania i przyswojenia, to jestem dobrej myśli, bo mam – jak widzę dobrych parafian. Wielu jest tu ludzi zaangażowanych w życie wspólnoty parafialnej i Kościoła.

Kapłaństwo – Za mną jest 26 lat kapłaństwa. W lutym (dokładnie 2 lutego) będzie to 27 lat kapłaństwa. Taki staż w kapłaństwie jest postrzegany jako spore doświadczenie, jako czas, który pozwolił się ukształtować kapłanowi do konkretnych zadań, posług. -[MB]: Zacznijmy od sztampowego choć ważnego pytania. Czym dla księdza jest kapłaństwo? -[ks.L.G.]: Wychodzę z założenia, zresztą powtarzam to wszystkim, że każdy ksiądz musi podejmując ten wspaniały sakrament, przyjąć , że kapłaństwo to służba człowiekowi. Niezależnie gdzie będzie służył, to zawsze jest służba. Jeżeli przyjmiemy tę prawdę, to niezależnie, czy ja będę kapłanem w małym środowisku gdzieś np. w Borach Tucholskich, czy trafię – jak w moim przypadku – do dużego miasta wielkości Świecia, to muszę pamiętać , że i tu i tu jest człowiek do którego ksiądz jest posłany. -No tak, ale środowisko w którym służy kapłan to już nie jego wybór prawda? -W momencie święceń ślubowaliśmy biskupowi posłuszeństwo i sytuacja jest taka, że często jesteśmy zaskakiwani decyzjami biskupa np. jak ja byłem podobnie zaskoczony w sierpniu. Owszem biskup pytał mnie o to czy jestem gotowy do przejęcia tej decyzji… Uważam, że obowiązkiem kapłana , nie tylko z racji złożonego ślubu, jest przyjąć tę drogę. My, tak kapłani jak i wierni, z perspektywy swoich spraw i swojego punktu widzenia często nie rozumiemy takich decyzji. Szukamy odpowiedzi na pytanie : - dlaczego? Dlaczego ja, a nie inny kapłan? Czy nie mógłby to być ksiądz z charyzmą, np. grający na gitarze, mający świetny kontakt z młodzieżą i dziećmi, czy środowiskami duszpasterskimi?... Na podobne pytania odpowiadam, że nie wiem dlaczego! Ufam, że biskup ma szeroki obraz (taki czysto ludzki) całej diecezji. Rolą biskupa jest znać nas - kapłanów i potrzeby konkretnych środowisk parafialnych. Stymulować ich trwanie i wzrost m.in. poprzez takie zmiany Zestawiając ze sobą ludzi o których wie, że sobie pomogą, czy będą współpracować. Nie wspomnę o modlitewnym rozeznaniu tych decyzji. To zresztą w Kościele, obserwujemy na wszystkich szczeblach. Proszę przypomnieć so-

bie spekulacje na temat pewnych kandydatów do godności papieża przed marcowym konklawe… To były te same pytania, wśród których dominowało wspomniane: -dlaczego? Dlaczego kard. Bergholio? Dlaczego Ten, a nie inny?…? I dlatego, w kontekście ludzkim, przyszedłem tu nie wiedząc dlaczego, ale - po Bożemu wiem. Tłumaczę to tak, że Pan Bóg mnie posłał tu do ludzi, którzy na mnie czekają. Mam coś tu do zrobienia. Podobnie jak ok. dwadzieścia lat temu posłał tu mojego poprzednika, ks. Romana Zielińskiego, który miał konkretne zadania, czego owoce możemy obserwować, a teraz posłał mnie… Ot wszystko! Choć dla ludzi to, jak zawsze w takich sytuacjach jest szok. Ale, pamiętajmy, że Pan Bóg lubi ruch, zmiany. W życiu człowieka zmiany są czymś naturalnym. Nie zatrzymamy czasu. Nasz zegar biologiczny stale tyka, zmiany muszą następować a jak się okazuje to właśnie one napędzają świat. - To prawda. Człowiek przyzwyczaja się szybko do ludzi, miejsc, sytuacji powtarzalnych… Odstępstwo od przyzwyczajeń wymaga od nas zaakceptowania nowego, a to jest najtrudniejsze… - Tak … najczęściej w pierwszym momencie reagujemy buntem przeciw zmianie, potem przychodzi akceptacja, a później dopiero jest zrozumienie. Zmienia się perspektywa. -Przeżył ksiądz już to podobne okoliczności? - Tak, tu i w poprzednich parafiach. Świecie jest moją szóstą parafią. Także – nazwijmy to-klimat towarzyszący zmianom przeżywałem już kilkakrotnie. -Jak przebiegała księdza droga kapłańska do parafii w Świeciu? Przybliżmy to czytelnikom. - zacząłem od Chojnickiej parafii Matki Bożej Królowej Polski, Później był to Radzyń Chełmiński skąd po niecałym roku trafiłem do fary w Kościerzynie. Kolejną parafią do której trafiłem jako wikariusz była fara w Tczewie (tam byłem 5 lat), a stamtąd, gdy minęło dziesięć lat od przyjęcia święceń kapłańskich zostałem proboszczem i to w parafii w Zdrojach koło Tucholi. Tam byłem proboszczem przez 16 lat(!) - To niemałe doświadczenie, ale środowisko inne prawda? - Malutka parafia, niecałe tysiąc ludzi, jeden kościół, żadnych filii, jedna szkoła, sporo rozsianych w lasach wiosek. Wiodłem tam bardzo, nazwijmy to, uporządkowane, czy lepiej stabilne życie kapłańskie. Niektórzy parafianie mieli do kościoła 11 km (!), a byli aktywni. Żartowałem, że miałem mimo, iż nieliczną , to jedną z największych w Polsce parafii pod względem liczby drzew. - Tak patrząc po ludzku, rzeczywiście można było myśleć, że to docelowe miejsce… -No właśnie; wszystko było uporządkowane, nawet tak bardzo, że wydawałoby się że nic nie mogło już zaskoczyć, chociaż w kapłańskim życiu jest takich zaskoczeń sporo. Bo przypomnę, kapłaństwo , to praca z ludźmi, a tam, gdzie jest człowiek, tam zawsze coś się wydarza, nie ma stagnacji. Niemniej w moich Zdrojach wszystko co można było, było uporządkowane. W takiej małej parafii po szesnastu latach pracy z wiernymi, zna się nie tylko wszystkich z imion i nazwisk, ale zna się koligacje rodzinne parafian, a nawet nazwiska panieńskie… - Wróćmy do korzeni kapłaństwa. 26 lat temu był rok 1997. Święcenia, seminarium w Pelplinie, schyłek PRL-u. Jak to wtedy wyglądało? - Pochodzę z Wejherowa… Gdy szedłem do klasy maturalnej, to był rzeczywiście czas naj-

większych strajków na Wybrzeżu. Tak, to był specyficzny czas. W 1981 r. rozpoczynałem seminarium, a po kilku miesiącach rozpoczynał się stan wojenny. Ta atmosfera zdominowała nasz pierwszy rok nauki. To były czasy całkiem inne. -Wspomniał ksiądz o Wejherowie, maturze, proszę więcej powiedzieć o swojej drodze do seminarium. - Urodziłem się w Wejherowie, cały czas szkoły podstawowej mieszkałem w Gdyni, a później na czas szkoły średniej z rodzicami wróciliśmy do Wejherowa (tam zresztą rodzice mieszkali przez okres mojego seminarium ) dlatego związani jesteśmy raczej z Wejherowem i Gdynią. -To ksiądz jest urodzony Kaszuba? - Kaszuba z krwi i kości. Ojciec, co w tamtych czasach było bardzo rzadkie, był rodowitym gdynianinem, bo w większości ówcześni mieszkańcy Gdyni byli napływowi. Zresztą moi dziadkowie też przybyli w tamte strony bodajże i z … okolic Świecia. - Zatem obecnie jest ksiądz Kaszebą, który „wrócił” na Kociewie… - Broń Boże nie podkreślam tego faktu w duchu jakiejś wrogości, jestem bardzo za tym co obecnie się dzieje w dziedzinie regionalizmów, … sam zawsze podkreślam, że „Kaszeba to góral, który nie zdążył na statek do Ameryki…” - Kaszuba, to według obiegowych opinii, zespół wspólnych obiegowych cech charakteryzujących typ regionalny: pobożność, hart ducha, pracowitość, zadziorność, choć zmaganie się z naturalnymi przeciwnościami… Czy te cechy Kaszuby przydają się w pracy duszpasterskiej? - Czy ja wiem, czy ja je mam? Generalizuje się, że Kaszuba jest surowy, jakiś …zadziorny. Ja na pewno nie taki nie jestem (śmiech), choć o moich cechach musiałby się wypowiedzieć kto inny. Na pewno nie mam cech człowieka zacietrzewionego… To na pewno nie. No pozostałe cechy z pewnością się przydają… Może trochę schematycznie, ale muszę zapytać kiedy ksiądz poczuł w sobie Wolę Bożą? - To bardzo długa historia, którą mógłbym skrócić do stwierdzenia, że księdzem -poza krótkimi momentami w życiu – chciałem być zawsze. Jako ośmiolatek (1970 r.) byłem już ministrantem. Pamiętam, że ministrantury uczułem się jeszcze po łacinie, ale egzamin składałem po polsku. Jestem rocznik 1962. Wtedy ( 1970/1971 r.) wprowadzano w polskich parafiach te istotne zmiany. Zawsze miałem do zadań ministranta dość poważny, by powiedzieć, nabożny stosunek. Mimo, że może ktoś zarzucić, że chcę się jakoś szczególnie przedstawić, to zgodnie z prawdą tak miałem! To chyba był efekt wychowania w domu. Bez patosu, jakiegoś zadęcia, po prostu to był temat zawsze poważny. Gdzieś czułem potrzebę bycia przy ołtarzu. Choć czas szkoły średniej, bunt okresu dorastania, to – wiadomo- czas poszukiwania innych dróg życia. Nawet, pamiętam, miałem jakieś skonkretyzowane mocno inne plany życiowe… to ministrantem byłem do matury stale. Z Kościołem nigdy się nie pokłóciłem. Mam poczucie, że Pan Bóg zawsze mi pokazywał drogę –jak to zwykle bywa- mimo moich planów. Zresztą, wychowany w duchu praktyczności wybierając szkołę (a miałem już upatrzone inną) droczyłem się z Nim na zasadzie: „… prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie niż ja pójdę do ogólniaka. Chyba, że to ma znaczyć, że mam iść „na księdza”- (a wtedy nim nie chciałem być) i … dostałem się do ogólniaka. Wierzę, że Pan Bóg chwycił

mnie za słówko. Takich wyraziście zasygnalizowanych momentów miałem i przed maturą i już podość sporo. A że dotrzymuję słowa, nawet mimo, że obietnice składałem czasem tzw. mimochodem, zostałem kapłanem. Taki był Boży plan i już… podobnie było z maturą. Pytałem Go: „…jak mam nie zdać matury?, przecież bez niej nie zostanę księdzem… i… zdałem. - Jakieś konkretne, inne zainteresowania z tamtego czasu? - Chyba najważniejszym, do pójścia do seminarium, było harcerstwo. W ogólniaku prowadziłem drużynę harcerską, a odchodziłem z hufca w stopniu podharcmistrza. Mimo, że w tamtym reklama

czasie harcerstwo i jakakolwiek pobożność nie szły w parze, nie miałem z tym absolutnie problemów, nie pamiętam żadnej walki o medalik, różaniec, czy tym podobne sprawy. Nie musiałem ukrywać swoich przekonań. Choć jako drużynowy miewałem różne kontrole… nie dawałem się włączać w jakieś akcje propagandowe, stanowczo nie przyjmowałem tych zadań, ale nie pamiętam żadnych nieprzyjemności z tego tytułu. Dorastanie na Wybrzeżu w tamtym czasie wiązało się byciem świadkiem historycznych wydarzeń… - Tak pamiętam jako uczniowie obserwowaliśmy różne akcje milicji, ZOMO… Próbowano mnie kiedyś w harcerstwie werbować do HSPS (Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej). Ba! Nawet bez mojej wiedzy zapisano mnie tam. Zareagowałem buntem! Ktoś zdecydował za mnie! Na takie naruszenie mojego osobistego poczucia wolności natychmiast się kazałem wypisać! Było to odebrane jako wielka moja bezczelność… [o czasach seminaryjnych ks. Leszka, magisterce z buddyzmu, pracy z dziećmi niepełnosprawnymi , wizycie na rekolekcjach w Świeciu u ks. R. Zielińskiego, oraz o bardzo poważnych refleksjach nt. losu człowieka i drogi Kościoła we współczesnym świecie czytaj w kolejnej części wywiadu w następnym numerze Świecie24Extra]. ROZMAWIAŁ MICHAŁ BINIECKI


PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

8

Osie, dnia 12.12.2013 r.

OGŁOSZENIE W związku z zakończeniem działalności NZOZ Gabinet Lekarza Rodzinnego w Osiu Pani lek. Med. Ewy Czerskiej z dniem 31 grudnia 2013 r. Wójt Gminy Osie informuje pacjentów wyżej wymienionego lekarza o konieczności wyboru nowego podmiotu medycznego (lekarza, pielęgniarki i położnej POZ). W celu uniknięcia problemów z dostępem do bezpłatnych świadczeń medycznych konieczne jest p i l n e złożenie deklaracji o wyborze lekarza pierwszego kontaktu. Na terenie gminy Osie opiekę medyczną sprawuje SP ZOZ Gminna Przychodnia w Osiu, ul. Dworcowa 7, tel. 52 33 29 517 w której można takie deklaracje składać.

Pruskie - Świąteczne warsztaty w świetlicy W ramach „Radosnych sobót” w świetlicy w Pruskich odbyły się kolejne zajęcia dla dzieci i młodzieży. Jak każdego roku w grudniu, były to warsztaty artystyczne z robienia ozdób świątecznych. W tym roku młodzież wykonała dekoracyjne, świąteczne wieńce . Do ich ozdobienia służyły zebrane wcześniej szyszki, kasztany i orzechy oraz korale, wstążki i świąteczne bombki. Po zaprojektowaniu i przygotowaniu potrzebnych elementów, wszystko zostało potem przymocowane przy użyciu pistoletów z gorącym klejem. Przy wspólnym stole pracowała zgodnie cała grupa, zarówno maluchy jak i starszaki. Wykonane ozdoby będą stanowić świąteczną dekorację domów. Kolejne zajęcia przeznaczone były dla dorosłych mieszkanek Pruskich. Były to warsztaty w technice decoupage , w ramach których panie pracowały ze szkłem reklama

, papierem ryżowym, klejami i lakierami , żeby zrobić dla siebie świąteczne lampiony-świeczniki. Te zajęcia to kolejny już stopień wtajemniczenia w poznawaniu tej modnej techniki artystycznej. po ubiegłorocznych takich warsztatach i pracach z drewnem . Tym razem trenerką grupy była Ania Plewacka, która cały rok sama poznawała i doskonaliła tę technikę, żeby teraz pokazać i nauczyć koleżanki, jak można samodzielnie wykonać piękne przedmioty i mieć z tego dużą przyjemność i satysfakcję. Poza wykonaniem świątecznych dekoracji dla domu, była to także okazja dla pań do spędzenia kilku godzin w miłym i wesołym gronie , przy kawie, domowym cieście i rozmowach. Organizatorem zajęć było Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Pruskie, przy finansowym wsparciu ze strony Wójta Gminy Osie. TEKST I FOT: G. LINDA


9

Nowe wozy pod choinkę Tuż przed świętami do policjantów z Osia i Pruszcza trafiły dwa nowoczesne radiowozy. Samochód terenowy mitsubishi L200 będzie służył policjantom z Osia. Posiada hak holowniczy, wyciągarkę, kamerę cofania. Lasy, drogi gruntowe i tereny podmokłe to charakterystyka terenu w jakim będzie pracował 2,5 litrowy diesel o mocy 178 KM. Natomiast 135-konna kia ceed z nowoczesnym i oszczędnym silnikiem benzynowym 1,6 litra będzie patrolowała teren podległy funkcjonariuszom z Pruszcza.

Radiowozy w znacznej części zostały sfinansowane z funduszy powiatu oraz gmin Osie i Pruszcz, dlatego kluczyki do pojazdów służbowych Komendantowi Powiatowemu Policji w Świeciu mł. insp. Dariuszowi Knoff wręczyli starosta Powiatu Świec kie go Ma rze na Kempiń ska, wójt Gminy Pruszcz Franciszek Koszowski oraz wójt Gminy Osia Michał Grabski. ST. ASP. MACIEJ RAKOWICZ, NOW

Dotacja na przebudowę kolejnej drogi w gminie 28 listopada 2013 roku Wojewoda Kujawsko-Pomor ski Pani Ewa Mes ogłosiła ostateczną listę rankingową wniosków o dofinansowanie zadań w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych. Jedynie 5 spośród ponad 50 gmin województwa, które wnioskowały o wsparcie, otrzyma w 2014 roku dotację z tzw. „schetynówek”.

Wśród wy róż nio nej piąt ki, na drugim miejscu znalazła się Gmina

Bukowiec z dofinansowaniem w wysokości ponad 2 mln zlotych. Dzięki temu, w porozumieniu z Gminą Drzycim, wykonamy przebudowę ponad 6-kilometrowego odcinka drogi Bramka – Kawęcin –Dąbrówka. Wsparcie w realizacji zadania otrzy ma my też od Powia tu Świec kie go i part ne ra projek tu Gminy Drzycim. Inwestycja najbardziej ucieszy mieszkańców Kawęcina, którzy do tej pory nie mieli w swojej wsi asfaltowej nawierzchni, a jedynie drogi gruntowe.

To nie jedyna inwestycja drogowa w naszej gminie, zaplanowana na 2014 rok. W przyszłym roku powiat planuje, przy naszym finansowym wsparciu, położenie nowego chodnika i odnowienie nawierzchni ulicy Dworcowej w Bukowcu, w stronę Bramki. Plan remontu dróg powiatowych zakłada też pierwszy etap modernizacji przebiegającej przez nasz teren drogi z Gruczna przez Różannę w stronę Stążek, a także modernizację drogi przez Gołuszyce do Pruszcza. WK


Reklama

10

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

WOLONTARIAT INACZEJ

Święta w Bułgarii

Pół roku w innym kraju Czy nie marzyliśmy kiedykolwiek o podróży w nieznane? Poznaliśmy kogoś, komu udało się takie marzenie zrealizować i to prawie za darmo.

wać z ludźmi, nie spieszyć się. Zapytana o jej największą inspirację w Świeciu wskazuje przede wszystkim na mieszkańców – uwielbia patrzeć na to, co robią na co dzień i po prostu to fotografować. Szczególne miejsce? Park obok OKSiRu, choć Petia nie mówi dlaczego. Czy sześciomiesięczny (listopad-kwiecień) pobyt tutaj jest dla niej wyzwaniem? W pewnym stopniu z pewnością. Jak sama jednak twierdzi, jest otoczona tutaj wspaniałymi ludźmi. Z rozbrajającą szczerością opowiada o momencie podjęcia decyzji o wyjeździe – odbyło się to w jej urodziny. Pokazała znajomym ofertę projektu – jeden z nich zapytał ją, czy zna kogokolwiek kto by tam chciał pojechać. Petia z uśmiechem wskazała jedną osobę – siebie. Już po miesiącu od zgłoszenia swej aplikacji zgłosił się świecki koordynator, obyty w sprawach EVS – Tomek Pasiek.

podszewki. Widział szczury i wilgoć w mołdawskim mieszkaniu dla wolontariuszy, zmagał się z problemami finansowymi. Przed wyjazdami nawet nie spodziewał się, jak ciężko jest zgromadzić grupę ludzi wokół jednego zadania. Niekiedy z przykrością zauważał, że organizatorzy projektów stawiają sobie za cel uzyskanie dofinansowania, a nie realne korzyści wolontariatu. Sam zresztą, tak samo jak Pietia, uczestniczył w EVS. Decyzja o półrocznym pobycie w Turcji podjęta została wręcz w szalony sposób. Na początku kryzysu ekonomicznego w 2008 roku Tomek stracił pracę w Anglii. Nie mogąc znaleźć nowej wpadł na pomysł wyjazdu w ramach Wolontariatu Europejskiego. Chciał trochę odbić się od tego, co robił do tej pory, zobaczyć świat. Kiedy zostal zakwalifikowany do prowadzenia kursu językowego w Ankarze, jak na złość dostał dobrą ofertę pracy w Anglii. Nie dał się jednak zatrzymać i nie żałuje. Wyjazd do Turcji to była wspaniała, bardzo ciekawa przygoda. W projekcie prowadził kurs angielskiego dla dzieci z bogatych tureckich rodzin. Chciał robić coś więcej i sam z siebie, organizował zajęcia i zabawy dla ankarskich „dzieci ulicy”. Poznał język w stopniu komunikatywnym, a otrzymywane unijne kieszonkowe przeznaczył na podróże. Autostopem przemierzył cały kraj razem z każdym sąsiądującym państwem – wliczając w to nawet Irak. Z uśmiechem na ustach wspomina perypetie wędrówek – szczególnie osobliwe kontakty z policją. Podczas łapania autostopu w Stambule (na środku autostrady i bez pieniędzy) zaczepił go jeden z funkcjonariuszy. Historia mogła skończyć się na komendzie. Turystę wrzucono do radiowozu i odwieziono na... dworzec autobusowy. Policjant zatrzymał jeden z autobusów jadących do Ankary i powiedział Polakowi, że to jego transport. Bez biletu i bez kontroli Tomek trafił do swojego apartamentu – uświadomił przy tym sobie, jaką turecka policja ma władzę.

Ankara last minute

Wakacje czy praca?

Tomek pełni dla Petii rolę opiekuna w Polsce. Sam wcześniej kilka razy był wolontariuszem w różnych krajach, więc zna te sprawy od

Trzeba jednak zaznaczyć – Wolontariat Europejski nie jest ani wakacjami, ani pracą zarobkową. Nie jest też dla wszystkich, a dla lu-

Jedną z tych osób jest Petia Gurnoeva z Bułgarii, którą można było spotkać m.in. na stoisku Towarzystwa Miłośników Ziemi Świeckiej podczas Targowiska Świątecznego na Dużym Rynku. Co młodą mieszkankę Sofii przyciągnęło do naszego miasta? Praca? Sprawy osobiste? Wakacje? Nic z tych rzeczy. Petia jest wolontariuszką unijnego programu EVS (po polsku: Wolontariat Europejski). Mieszka na osiedlu Marianki, fotografuje, opowiada o Bułgarii, podróżuje po Polsce i pomaga w pracach Towarzystwa.

Świecka małomiasteczkowość Celem projektu, w którym Petia bierze udział jest po prostu promowanie Świecia. Nie brzmi to zbyt pociągająco, szczególnie dla rodowitych świecian. Bułgarka działa w Towarzystwie Miłośników Ziemi Świeckiej. Gotowała, wespół z innymi członkami, bułgarskie i polskie specjały na Targowisku Świątecznym. Już niedługo będzie kręciła krótki film o Świeciu, zamierza również sfotografować codzienne życie jednej ze świeckich rodzin i pokazać je w ramach wystawy. Patrzy na nasze miasto przez obiektyw – i upublicznia swój punkt widzenia. Oprócz tego, promuje idee Wolontariatu Europejskiego poprzez liczne prezentacje w różnych instytucjach. Dlaczego zdecydowała się na taki projekt? Wolontariuszka lubi wychodzić do ludzi z inicjatywą, uwielbia rozmawiać, poszerzać horyzonty – wszystko w połączeniu z jej zamiłowaniem do sztuki. Promocja naszego miasta poprzez obraz idealnie wpasuje się w to, co Petia chce robić. Czy ktokolwiek pomyślałby, że o naszej miejscowości można mówić w samych superlatywach? Czy ktokolwiek wpadłby na pomysł, że naszą „małomiasteczkowość” można przekuć w coś pięknego? Wolontariuszka z przekorą jednak odpowiada: lokalność jest fajna. Świecie jest fajne. Różnica między nim a bułgarską stolicą jest ogromna. Tutaj można złapać oddech, przebyreklama

dzi młodych (18-30 lat) – innych wymagań już nie ma. Przed potencjalnym wolontariuszem rozpościera się ocean możliwości. Kulturalne warsztaty na Łotwie? Opieka nad dziećmi i seniorami w Doniecku? A może opieka nad skansenem w Niemczech? Wyjazd niewiele kosztuje, osoba biorąca udział w projekcie pokrywa z własnej kieszeni tylko 10 % ceny podróży. Koszty zakwaterowania, jedzenie, kieszonkowe, ubezpieczenie – za to wszystko płacą organizatorzy przy wsparciu Komisji Europejskiej. W 2012 roku (program trwa od 2007) w EVS wzięło udział ponad 800 młodych ludzi z Polski uczestnicząc dokładnie w 157 projektach. Tendencja jest rosnąca – nowa edycja na lata 2014-2020 przewiduje przeznaczenie jeszcze większych środków na program. W zeszłym roku była to suma 3,5 mln złotych! Wolontariusze rozprzestrzeniają idee wymian europejskich dalej – byli już z nieodpłatnymi prezentacjami w świeckich ogólniakach, w OKSiRze. Planują prelekcje w Tucholi oraz Chełmnie – podkreślają, że są jedyną organizacją akredytowaną w obrębie 40 kilometrów. Najbliższy tego typu projekt znajduje się dopiero w Bydgoszczy. Zysk z takiej podróży jest ogromny – Petia nazywa go „okazją do dorośnięcia i rozwoju”. Oboje z wolontariuszy zastrzegają, że trzeba „czuć, to co się robi” na takim wyjeździe, wycisnąć z niego co się da. Tomek przywiózł z Turcji cenne umiejętności, bagaż wspomnień i kupę zdjęć. Nie zawsze wprawdzie wszystko wygląda tak kolorowo – wspomina, jak ciężko czasami wygląda proces rekrutacji do organizacji. Część z nich przeprowadza żmudne „interview” z zainteresowanym aby poznać dokładnie jego osobowość i rozdzielić zadania. Projekty należy traktować z dużą odpowiedzialnością, inicjatywy uczestników często są blokowane przez brak funduszy. Podkreśla się przy tym cały urok takich wyjazdów – ograniczeniem jest tylko wyobraźnia. Jeśli człowiek wie po co tam jedzie i nie zamierza tego „przebimbać” to możliwości są ogromne. Samo poznanie obcego kraju i kultury jest cennym doświadczeniem – Bułgarka mówi o tym, jakie wrażenie na niej wywarły galerie i muzea w Warszawie, z rozrzewieniem wspomina sopockie molo. Jej pobyt w Świeciu to również doskonałe przeżycie dla mieszkańców naszego

Poproliśmy Petię, aby krótko opisała nam bożonarodzeniowe obyczaje w rodzimej Bułgarii.

ŚWIECIE24 FILIP RUDNIK: Co jest najistotniejsze podczas Bożego Narodzeniu w Bułgarii? Czy atmosfera różni się od tej polskiej? PETIA GURNOEVA: - Nie – tak jak i tutaj, tak i w Bułgarii, najważniejszą rzeczą podczas świąt jest obecność rodziny. Szczególnie daje się to we znaki teraz, kiedy jestem z dala od domu. Jest to dla mnie ciężkie, są to pierwsze święta które spędzę bez bliskich. Na szczęście – na Wigilię zostałam zaproszona do moich przyjaciół z Polski. Czy święta w Bułgarii są obchodzone hucznie? Może ważniejszym dla Bułgara dniem jest, na przykład, Wielkanoc? - Święta wielkanocne są ważne, to prawda – nie jest jednak tak, że są one ważniejsze od Bożego Narodzenia. Oba okresy są świętowane na swój sposób. Czego sobie życzysz na święta? Może już coś dostałaś od Świętego Mikołaja? - Przede wszystkim zdrowia – kiedy tego brakuje, wszystko inne staje się nieważne. Będąc zdrowym można zrealizować wszystko. W czasie świąt w Polsce jestem częstowana tutejszymi potrawami – szczególnie polubiłam bigos. miasta - niewielu z nas postrzega swe miejsce zamieszkania jako wyjątkowe. Petia opowiada o jego osobliwości w prosty i świeży sposób, nie siląc się na wazeliniarstwo. Mówi, co czuje - i co jest prawdą. Gdzie zasięgnąć języka?

- ul. Kopernika 2 – biuro Towarzystwa Miłośników Ziemi Świeckiej - www.evs.org.pl – główna strona przybliżająca projekt w jasny sposób - mlodziez.org.pl – zawiera charakterystykę wszystkich unijnych programów dla młodzieży, nie tylko EVS - ogloszenia.ngo.pl – w zakładce „Wolontariat” pojawiają się oferty organizacji należących do EVS - facebook.com/ESRSociety – anglojęzyczny fanpage Towarzystwa Miłośników Ziemi Świeckiej. FILIP RUDNIK


11

Wdecki Park Krajobrazowy istnieje już 20 lat Dwudniowa konferencja dotycząca rozwoju parku, ochrony przyrody, historii oraz kultury regionu Borów Tucholskich była sposobem pracowników parku na świętowanie jubileuszu.

Poprosiliśmy kilka osób ze Świecia lub pracujących w naszym mieście o kilkuzdaniowe podsumowanie kończącego się roku oraz o podzielenie się z czytelnikami swoimi planami na rok 2014.

Od utworzenia Wdeckiego Parku Krajobrazowego w Osiu upłynęło już 20 lat. W październiku pracownicy parku świętowali swój jubileusz organizując dwudniową konferencję popularno-naukową. W trakcie konferencji poruszano tematy m.in. o funkcjonowaniu Parków Krajobrazowych w Województwie Kujawsko-Pomorskim, edukacji przyrodniczo - leśnej na terenie Nadleśnictwa Osie, architekturze zabudowy we Wdeckim Parku Krajobrazowym i w jego sąsiedztwie, omawiano wyniki badań ornitologicznych i nietoperzy. Na uroczystości udało się zgromadzić prelegentów, którzy w swoich prezentacjach ukazali celowość powstania WPK, a ranga instytucji i zaproszonych gości świadczyła o bogactwie działań realizowanych przez służby parku. Przypomnijmy, że w bieżącym roku pracownicy rozpoczęli działalność w starej, lecz generalnie odnowionej siedzibie. Remont trwał prawie pół roku, a inwestycja została sfinansowana ze środków Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Natomiast nowa sala edukacyjna, mieszcząca teraz ponad 30 osób została wyposażona w nowy sprzęt dzięki środkom finansowym WFOŚiGW w Toruniu. Więcej o działaności Wdeckiego Parku Krajobrazowego można czytać na www.wpk.org.pl Wszystkim pracownikom WPK życzymy wielu sukcesów dla dobra środowiska przyrodniczego i naszej gminy. ML reklama

Co udało się w tym roku? Co planuję na następny? Janisław Buller, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu: 2013: Cóż, życie toczy się normalnie – dbam o to, aby wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Niestety, nie znalazły się pieniądze na budowę nowego gmachu komendy PSP. 2014: Dalej będę starał się wypełniać moje powinności wobec społeczeństwa najlepiej, jak potrafię. Mam nadzieję, że właśnie w nadchodzącym roku uda się zmieścić w budżecie wspomniany budynek – mam zamiar drążyć tę sprawę. Głównym jednak planem na 2014 jest przetrwanie, finanse przeznaczane na Straż Pożarną są mierne i coraz trudniej jest sprawnie działać i wypełniać nasze zadania. Sławomir Siemaszko, radny Rady Miejskiej: 2013: To był dobry rok. Wszystkie moje plany osobiste i zawodowe zrealizowałem, moi bliscy cieszą się zdrowiem, obyło się bez zbędnych kataklizmów. 2014: W życiu publicznym i osobistym chciałbym, aby problemy rozwiązały się same. Wiem, że to niemożliwe, ale z nadzieją i optymizmem patrzę w przyszłość. Z konkretów planuję dalsze promowanie lokalnego tenisa ziemnego – sam jestem fanatykiem tego sportu. Posiadamy bardzo zdolną młodzież i dobre obiekty, które należy jedynie zmodernizować i dopieścić. Paweł Knapik, radny Sejmiku Wojewódzkiego: 2013: Muszę przyznać, że był to dla mnie bardzo ciężki okres. Dzieliłem czas pomiędzy opiekę nad rocznym dzieckiem i sprawami zawodowymi. Mimo trudu i zmęczenia, jeden uśmiech brzdąca rekompensuje wszystko. Z działalności publicznej – dużo mówi się o kryzysie, ale z satysfakcją stwierdzam, że lokalny rynek ma się nieźle. Moją pracę w sejmiku wojewódzkim oceniam dobrze. 2014: Nie mam szczególnie nakreślonych celów w nadchodzącym roku. Włączę się w parę inicjatyw, ze szczególną uwagę traktuję zwłaszcza projekty dotyczące Świecia: wymianę międzynarodową w I LO oraz remont drogi Świecie-Tuchola. Czeka mnie wytężona praca. Zdzisław Lintowicz, radny Rady Miejskiej: 2013: Zrealizowałem wiele rzeczy, szczególnie tych najbardziej codziennych i przyziemnych. Udało się położyć chodnik przy Biedronce na Kościuszkach, domalować pasy, zrealizować prawoskręt na skrzyżowaniu. Były to projekty proste, ale bardzo potrzebne mieszkańcom naszego miasta. 2014: Dalej będę działać w kwestii bezpieczeństwa na osiedlu Kościuszki. Chcę, aby zwiększono liczbę patroli policji, szczególnie w nocy. W dalszym ciągu staram się organizować badania i wyjazdy. Beata Szymańska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej: 2013: Nie mogę narzekać. Wszystko co było zaplanowane zrealizowałam. Najważniejszą kwestią, zarówno w tym jak i nadchodzącym roku, jest inwestycja nowego budynku biblioteki. Tegoroczne zadania w tym kierunku zostały ukończone. 2014: Wciąż będziemy działać w sprawie budowy nowego obiektu i pracować tak, jak do tej pory. Mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie jeszcze lepszy od poprzedniego. Aby nie zapeszyć – powiem, żeby tylko nie było gorzej. Romuald Dworakowski, kierownik Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji: 2013: Wielkich planów nie miałem. Lakonicznie odpowiem: te, które sobie założyłem – zrealizowałem. Udało się zakończyć główne projekty Ośrodka Kultury, niestety – nie zdołaliśmy przeprowadzić remontu tarasu Cafe Kultura. Przenieśliśmy to na następny rok. 2014: Planujemy dalszą adaptację akustyczną Sali Lustrzanej – teraz zresztą zwanej Kameralną Przestrzenią Widowiskową. Udało się napisać dwa projekty na nowe działania kulturalne dofinansowane z ministerstwa, wycenione na 400 tys. złotych. Jerzy Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu: 2013: Ten rok mogę nazwać szczególnie bogatym. W kwietniu minęło 20 lat od mojej operacji – udało mi się po latach spotkać z profesorem, który ją przeprowadzał. Oprócz tego, organizowałem XXX Wojewódzkie Dni Pszczelarza w Świeciu – słyszę z tego powodu bardzo miłe opinie. Sam zresztą także myślę, że impreza była bardzo udana. 2014: W nadchodzącym roku zbliżają się wybory samorządowe – sam jednak jeszcze nie wiem czy będę kandydował. Przede wszystkim jednak życzę sobie aby przyszłoroczny budżet miasta został w pełni zrealizowany. Przed nami duże inwestycje: budowa Kompleksu Unieszkodliwiania Odpadów, nowej biblioteki czy remont basenu. Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu: 2013: Udało się zamknąć rok pracy w dobrym stylu – mimo odejścia wielu pracowników i śmierci Jurka Brążkowskiego, który bardzo często pomagał mi w kwestiach administracyjnych. Zadbałem także o siebie. Przy moim wzroście ważyłem o wiele za dużo i w ciągu roku osiągnąłem sukces - schudłem 15 kilogramów. 2014: Planuję w dalszym ciągu kontynuować ten system pracy, jaki sobie narzuciłem. Myślę, że sukcesem świeckiej Straży Miejskiej jest brak kontrowersji wokół jej działalności – trudno o to na tej „działce”. Zachęcam również do pracy nad sobą – zarówno fizycznej, jak i intelektualnej – szczególnie każdego działającego tak jak ja, w służbie społeczeństwu. ZEBRAŁ FILIP RUDNIK


12

U W A G A

PONIEDZIAナ・K, 23 grudnia 2013


13

6 stycznia po raz pierwszy przez Świecie przejdzie Orszak Trzech Króli Każdy może włączyć się do barwnego Orszaku. Nieważne czy jest wierzący, czy chodzi do kościoła. Ważna jest chęć, bo ideą tej inicjatywy jest łączenie różnych środowisk. Świecie po raz pierwszy przyłącza się do grona miast organizujących u siebie Orszak Trzech Króli. Jest jedną ze 176 miejscowości, przez które szóstego stycznia przejdą kolorowe orszaki. Większość to polskie miasta, ale Orszak jest organizowany również w hiszpańskim Badajoz, angielskim Eastbourne oraz na Ukrainie w Kamieńcu Podolskim i w miejscowości Chmielnicki. W naszym województwie będziemy drugim, obok Rypina, miastem gdzie Orszak jest organizowany. Najbliższy zaś odbędzie się w Chojnicach. W dużych miastach, gdzie Orszak wędruje od kilku lat, przybrał pokaźne rozmiary, profesjonalną oprawę i charakter radosnego, rodzinnego święta. Chętnie włączają się w inicjatywę bardzo różne środowiska, wspierają lokalni przedsiębiorcy, a i niektóre media rzetelnie relacjonują przygotowania i sam przemarsz, bo to wielkie widowisko.

Na szkolnej scenie Aż trudno uwierzyć, że początek tej wiel kiej ini cja ty wy, an ga żują cej dziesiątki tysięcy osób, ma miejsce na szkolnych scenie. To w warszawskiej szkole „Żagle” w 2005 roku zostały zagrane jasełka, których kluczowym założeniem było, by w przedstawieniu udział brały wszystkie dzieci. Dlatego trzy lata później jasełka przenoszą się na deski warszawskiego teatru Buffo, a w kolejnym roku zostaje zrealizowany śmiały pomysł, żeby dotychczas typowo szkolne jasełka zaaranżować inaczej – w przestrzeni miejskiej i zaprosić do wspólnego świętowania mieszkańców Warszawy oraz turystów. I tak się zaczęło. Dziś to dobrze przygotowana, ini cja ty wa, z roz pi sa nym sce na riu szem, ze śpiew ni ka mi, a nawet in strukcjami szycia strojów.

Jak uda się świecki Orszak Trzech Króli? Czy zaangażują się w niego nie tylko szkoły, przedszkola i instytucje partnerskie, ale też zwykli mieszkańcy chcący włączyć się do wspólnego świętowania? – Nie zawracamy sobie głowy tego typu pytaniami – ucina ks. Przemysław Szulc, inicjator Orszaku w Świeciu. – Orszak Trzech Króli na pewno wyruszy. Będziemy razem świętować, do czego zapraszamy też pozostałych. Zapraszamy wszystkich mieszkańców Świecia i okolic. Przyjdźcie całymi rodzinami, weźcie przyjaciół, sąsiadów. To nasz debiut, ale widząc ogromne zaangażowanie partnerów, jestem przekonany, że na pewno się uda – dodaje.

Gdzie, kiedy, którędy? W poniedziałek 6 stycznia o godz. 14 rozpocznie się msza św., w której mogą wziąć udział chętne osoby. Pozostali powinni być przed Klasztorkiem o godz. 14.30. Przy plebani będzie miała miejsce scena pierwsza – Jerozolima. Stamtąd ulicą Sądową uczestnicy zejdą do Przedszkola nr 1, gdzie urządzona będzie scena 2 – szałas pasterzy. Na boisku Szkoły Podstawowej nr 7 na Orszak będzie czekać scena trzecia – dwór króla Heroda. Dalej przez Mały Rynek i ul. Batorego do Dużego Rynku, na którym stanie „żywa szopka”, gdzie w otoczeniu na ten dzień ściągniętych prawdziwych zwierząt, Królowie ze swoim Orszakiem złożą pokłon Dzieciątku i rozpocznie się radosny festyn. Na scenie koncert kolęd, gdzie wykonawcami będą zespoły dziecięce z poszczególnych przedszkoli, szkół, przedstawicieli rodziców, być może kilka młodzieżowych zespołów. Na rynku będą gorące napoje, zupa, drożdżówka. Wszyscy będą mogli ustawić się do wspólnego zdjęcia. W planach jest jeszcze kilka innych atrakcji, ale są na etapie ustaleń.

Kto angażuje się w Orszak? Chociaż inicjatorem Orszaku Trzech Króli w Świeciu jest ks. Przemy-

sław Szulc, dyrektor Szkół Katolickich, to impreza nie jest organizowana przez konkretną instytucję, szkołę, czy parafię. Jest efektem współpracy różnych środowisk i instytucji. Ja dotąd do udziału zgłosiły się: okoliczne przedszkola (nr 1, 2, 4, 9) i szkoły (SP1, SP7), Urząd Miasta, OKSiR, Straż Miejska, Wspólnota Rodzin, KSM, Harcerze PDH „Sfora”. Akcję wspiera kilku lokalnych przedsiębiorców, chociaż do pokrycia wszystkich kosztów przydałoby się jeszcze kilku chętnych do niewielkiego udziału finansowego lub rzeczowego. Scenariusz Orszaku Trzech Króli oparty jest na historii biblijnej, stąd poszczególne sceny i postacie obrazują biblijne zapisy. Nie chodzi jednak o odgrywanie scen z Pisma Świętego, ale o radosną, spontaniczną zabawę, o spotkanie, o wspólnotowy wymiar świętowania. KRZYSZTOF NOWICKI


14

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Młodzi potrafią przystroić świąteczny stół 12 grudnia już po raz trzeci odbył się konkurs "Najpiękniejszy stół świąteczny" organizowany przez Technikum Hotelarstwa w Zespole Szkół Menedżerskich w Świeciu. Konkurs skierowany był do szkół gimnazjalnych powiatu świeckiego i chełmińskiego. Pierwsze miejsce zajęli uczniowie Gimnazjum nr 3 im Ziemi Nadwiślańskiej ze Zbrachlina, II miejsce – Gimnazjum Publiczne im Witolda Bielowskiego z Warlubia i miejsce III – Gimnazjum nr 1 w Chełmnie im. Akademii Chełmińskiej. Wśród uczniów Technikum Hotelarstwa „Menedżer” pierwsze miejsce zajęły uczennice klasy III.

reklama

Zapraszamy do Placówki Partnerskiej Banku BPH: Œwiecie, ul.Wojska Polskiego 119, czynne pn.-pt. 8.00-16.00


15

Targowisko Świąteczne – strzał w dziesiątkę! Dwudziestu pięciu wystawców i ponad tysiąc zwiedzających – to bilans przesuniętej o tydzień imprezy na Dużym Rynku. Po raz pierwszy, podczas organizacji tego typu świątecznej imprezy w Świeciu, udało się wyjść poza formułę kiermaszu. Targowisko Świąteczne rzeczywiście przypominało nieco targowiska pamiętane przez starszych mieszkańców, z kramami, sprzedawcami, kupującymi, jadłem, zabawami. W sobotę 14 grudnia na Dużym Rynku przez kilka godzin przewijali się coraz to nowi zwiedzający. Większy ruch od razu odczuli przedsiębiorcy prowadzący przy rynku lub w pobliżu swoje sklepy, restauracje, punkty usługowe. – Na takie działania czekamy już bardzo długo – mówi jeden z nich. – Trzeba częściej organizować takie imprezy, które naprawdę przyciągną świecian odzwyczajonych przez

przedłużającą się rewitalizację od zakupów w tej części miasta – dodaje. Targowisko Świąteczne zorganizowane przez Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu to nie tylko okazja do zakupów i sprzedaży, ale również rywalizacja w konkurencji na najpiękniejsze stoisko. - Jury postanowiło nie przyznać nagrody głównej, ponieważ ciężko było wybrać jedno stoisko, które znacząco się wyróżniało wobec innych – informuje Agnieszka Puza, PR manager OKSiR. Z tego powodu postanowiono przyznać 10 nagród, zwiększając tym samym kwotę przeznaczoną na ten cel. Nagrodzono następujące stoiska: • Paulina Cel – ręcznie szyte ozdoby świąteczne • Hanna Michałek – unikatowe kartki świąteczne wykonane z papieru techniką „quilling”, ozdoby choinkowe (bombki oraz gwiazdki) wykonane szydełkiem • Jadwiga Kwieciak – ozdoby świąteczne, zabawki naturalne

Wuef to nie tylko piłka i biegi Przekonani są o tym uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu, którzy biorą udział w programie „W-F z Klasą”. Na początku tygodniu w sali sportowej ZSP miało miejsce dwugodzinne podsumowanie pierwszej części trwającego od września programu. - Program ma na celu uatrakcyjnienie zajęć wychowania fizycznego – mówi Agnieszka Dobrowolska, wuefistka i szkolny koordynator programu. – W naszej szkole problemem jest to,

że wiele dziewcząt nie chce ćwiczyć. Dlatego przez wprowadzenie innych, niż tylko gry zespołowe i lekkoatletyka, form aktywności fizycznej – mówi. W pierwszym etapie programu wzięły udział dwie klasy: II i III LO, w drugim semestrze będą zaproszone inne klasy. Uczniowie mieli okazję ćwiczyć break dance, zumbę, na stepach, czyli dużo muzyki i tańca. – Chcieliśmy pokazać, że ze sportu w szkole każdy może czerpać przyjemność – dopowiada Dobrowolska.

Program „W-F z Klasą” prowadzony jest pod patronatem Centrum Edukacji Obywatelskiej, Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz „Gazety Wyborczej” i portalu sport.pl. NOW

• Młodzieżowe Miniprzedsiębiorstwo „Perjantai” – ozdoby świąteczne, słodkie bukiety • Zakład Poprawczy Nowe – ozdoby świąteczne • Zespół Szkół Centrum Kształcenia Praktycznego w Grubnie – Kuchnia Polska, stroiki świąteczne, elementy dekoracji stołu • Gminne Koło Gospodyń Wiejskich w Jeżewie – ozdoby świąteczne w formie stroików, zawieszek, ozdób choinkowych opartych przede wszystkim na naturalnych materiałach oraz tradycyjne potrawy • Stowarzyszenie Edukacji, Rozwoju Wsi Sierosław „Razem łatwiej” – ozdoby świąteczne, kartki świąteczne, bombki, ozdoby robione na szydełku, stroiki świąteczne, ozdoby z makaronu • Catering Jarosław Bruś „Wehikuł Czasu” • Kwiaciarnia „SONIA” Elżbiety Koziel. NOW


16

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Kal en d ari u m Grudzień 4 grudnia 1242 r. – Krzyżacy zdobywają

niezwykle ważny gród – siedzibę księcia Świętopełka w Sartowicach. Gród kontrolował ze wzgórza żeglugę na Wiśle i pełnił rolę komory celnej. W siedzibie książęcej Krzyżacy zdobywają relikwie św. Barbary (był to oficjalny, propagandowy tytuł krzyżackiego najazdu na Sartowice) Utrata Sartowic staje się powodem przeniesienia grodu w widły Wisły i Wdy w Świeciu. Z relikwiami św. Barbary wykradzionymi przez Krzyżaków z Sartowic i ich dalszą historią do dziś wiąże się wiele tajemnic. 25 grudnia 1294 r. – śmierć księcia Mściwoja II (Mestwina), syna księcia Świętopełka. Mestwin był władcą Pomorza Gdańskiego, a Świecie za jego rządów miało już charakter ośrodka miejskiego i było oficjalną stolicą księstwa. Mestwin pozostał w historii jako zręczny polityk i organizator idei zjednoczenia kraju pod berłem Przemysła II. W Świeciu po odzyskaniu niepodległości w 1920 roku jego imieniem nazwano ulicę miasta. 16 grudnia 1658 r. – starościna świecka, królowa Maria Ludwika Gonzaga, żona króla Władysława IV wydaje przywilej dla Bractwa Kurkowego. Bractwo to będzie jedną z najdłużej istniejących i działających na terenie Świecia organizacji. Wydanie przywileju jest kolejnym potwierdzeniem królewszczyzny Świecia. Od roku 1530, kiedy to król Zygmunt I Stary ponownie nadaje prawa miejskie, Świecie staje się miastem królewskim, z prawem do ukoronowanego herbu na purpurowej tarczy herbowej. Taki prawidłowy wizerunek herbu Świecia znajduje sie na podłuczu wejścia do prezbiterium kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP – „klasztorku”. 28 grudnia 1857 r.

– Wilhelm I, król Prus, późniejszy cesarz, wydaje zgodę na przeniesienie Świecia na wysoki, lewy brzeg Wdy, przyznając na ten cel dotacje w wysokości 20 tys. talarów. Wdzięczni mieszkańcy wystawią mu pomnik na Dużym Rynku, który po powrocie miasta w granice niepodległej Polski w styczniu 1920 roku zostanie zdemontowany i sprzedany na złom, a podstawa posłuży do zbudowania Pomnika Sokołów przy kościele poklasztornym. 3 grudnia 1938 r.- podczas zebrania

organizacyjnego w kawiarni „Bristol”, na rogu ulic Klasztornej i Mickiewicza (po wojnie restauracja „Centralna”) powołano Świecki Klub Szachowy. Prezesem zostaje wybrany Franciszek Chorzempa. Lokal staje się siedzibą klubu i miejscem turniejów szachowych. W roku 1939 Kazimierz Żurek zostaje pierwszym szachowym mistrzem Świecia.

20 grudnia 1990 r. – po 75 latach przerwy ponownie zaczyna wychodzić „Gazeta Świecka”. Inicjatorem, wydawcą i naczelnym redaktorem pisma jest Mirosław Lorch- człowiek, który mimo niepełnosprawności zadziwia niezwykłą aktywnością i niespożytą energia twórczą. Dosłownie „z łóżka” (był obłożnie chory) Mirosław Lorch inicjuje i zakłada Towarzystwo Wspierania Osób Niepełnosprawnych, zostając też jego pierwszym prezesem. W roku tworzy 1997 flagę Świecia. Inicjuje powstanie Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego. Umiera w czerwcu 1998. W uznaniu wielu zasług dla miasta staraniem Klubu Miłośników Historii KaMuH i Społecznych Komitetów Upamiętnienia Wybitnych Świecian pośmiertnie nazwano jego imieniem most na Wdzie w Przechowie.

Zagadki zamku Wielu autorów piszących o zamku pokrzyżackim w Świeciu podaje dużo ciekawych lecz w gruncie rzeczy ogólnych informacji o tej warowni. Na pewno każda z tych publikacji przyczynia się do zareklamowania zamku licznie przybywającym turystom. Ja chciałbym jednak w obecnym artykule zamienić się nieco w tropiciela zagadek i sensacji związanych z tą budowlą. W podobnym kierunku szedł często w swych poszukiwaniach Jan Kamiński i nikt do tej pory bardziej nie spopularyzował tego tematu niż sam Pan Jan. Posłużę sie zatem, mając tak dobry wzór, częścią jego przypuszczeń i ustaleń. Myślę, że na świąteczny czas, nieco lżejsza i zabarwiona dozą fantazji forma artykułu w niczym nie ujmie naukowym dywagacjom, a będzie dobra lekturą i rozrywką.

Położenie obiektu W wielu opracowaniach autorzy podają, że zamek zbudowano na sztucznym nasypie, w miejscu dawnego grodu pomorskiego, który Krzyżacy zdobyli w roku 1309. Można jednak przypuszczać, że warownia stanęła nieco dalej niż gród. Co przemawia za takim rozumowaniem? Gród pomorski według historycznych przekazów zbudowano w widłach dwóch rzek: Wisły i Wdy. W tamtych czasach ujście rzeki Wdy do Wisły znajdowało sie w innym miejscu niż obecnie. Dawne koryto Wdy skręcało w prawo, za dzisiejszym mostem i kierowało się w stronę Wisły, mniej więcej, jak schodząca z wału polna droga biegnąca do ul. Zamkowej. Obecne koryto Wdy to w dużej mierze efekt prac inżynieryjnych przeprowadzonych przez Krzyżaków dla otoczenia zamku wodą. Krzyżacy budowali zamki w sposób dość szablonowy: zamek wysoki, czyli właściwy i zamek niski, czyli przedzamcze. Licząc się w Świeciu z przewidywaną już lokacją miejską przesunęli prawdopodobnie całą budowę na północny wschód aby zachować taki właśnie układ i odgrodzić się od mającego powstać miasta. Poza tym nie wydaje się logiczne, aby w okresie budowy nowej warowni zburzono gród pomorski, aby na jego miejscu postawić zamek. Od 1320 roku datuje się istnienie Komturii Świeckiej, a więc ośrodka władzy zbrojnej i administracyjnej. Czas był też wtedy gorący, wo-

jenny. Stare obronne miejsce najpewniej mogło przestać funkcjonować dopiero w momencie, kiedy rycerze - mnisi mieli już zapewnione oparcie w murach zbudowanego zamku. Wydaje sie więc, że teren między ul. Zieloną, a wspomnianą polną drogą, skrył pod ziemią tajemnicę dawnego grodu Świętopełka.

Tajemnicza wieża Z główna wieżą zamku w Świeciu wiąże się kilka zagadek. Pierwsza to jej odchylenie od pionu wynoszące według różnych źródeł od 95 cm do, nawet, 1,5 metra. Najczęściej jako powód przechylenia podaje się zapadanie gruntu od strony rzeki Wdy i najczęściej też mówi się o odchylaniu samej wieży. Skoro jednak tak miałoby być, to przy takim odchyle na styku wieża- skrzydło zamkowe musiałaby po-

wstać dość sporych rozmiarów szczelina, a jej nie ma. Mówi się też, że osiada całe skrzydło wraz z wieżą. Nie wydaje się to jednak prawdopodobne. Taka skala odchylenia, przy takiej masie bryły skrzydła zamkowego spowodowałaby zapewne silne naprężenia i pęknięcia murów, a trzeba brać pod uwagę fakt, że skrzydło to przed zrujnowaniem zamku było jeszcze połączone z dwoma sąsiednimi. Czyli pozostaje wersja trzecia: że tak wieża została po prostu zbudowana. Może to być wynikiem błędu w pomiarach. Byłoby to mało zauważalne w momencie zbudowania zamku kiedy wszystkie cztery baszty miały być, według przekazów, równej wysokości, a dopiero podwyższenie wieży głównej- donżonu i obudowanie jej szczytu potężnym krenelażem ujawniło odchylenie. Przy okazji warto byłoby zweryfikować również najczęściej podawaną datę przebudowy wie-


17

krzyżackiego w Świeciu

ży, czyli rok 1461, okres wojny trzynastoletniej. Czy Krzyżacy prowadząc działania wojenne i mając, co wiemy ze źródeł, spore kłopoty finansowe, zabieraliby sie za tego typu prace? Pewno bardziej wiarygodny byłby okres przed wojna trzynastoletnią. Jeszcze bardziej wątpliwe są informacje o przebudowie wieży w XVI wieku za czasów rządów rodu Konopackich, kiedy zamek i jego wieża główna w znacznej części straciły walor obronny wskutek rozwoju artylerii, a takie prace byłyby tylko zbędnym wysiłkiem i wydatkiem. Spotkałem się w publikacjach dotyczących warowni średniowiecznych z hipotezą, że wieże tego typu - donżony celowo pochylano w kierunku spodziewanego ataku aby ułatwić zrzucanie czy tez wylewanie czegokolwiek z góry, a też uniemożliwić wspięcie się napastników po drabinach czy po linach.

Skrzydła zamkowe Do dzisiejszego dnia trwają spory, czy skrzydło południowe było tylko zada szo nym mu rem czy bu dyn kiem funkcjonalnym. Przychyliłbym się do tej drugiej hipotezy. Dlaczego? Wynika to, według mnie, z typowego, jak już pisałem, sposobu budowania krzyżackich zamków i powielanego praktycznie wszędzie rozkładu pomieszczeń zamkowych. Skrzydła dzieliły się na

trzy kondygnacje: piwnice, par ter, piętro z niejako czwar tą: obronno - magazynowym poddaszem. Zajmę sie piętrami, gdyż one w tym momencie jako kondygnacje z pomieszczeniami o charakterze mieszkalnym, liturgicznym i reprezentacyjnym rzucają nieco światła na sprawę. Skrzydło północne, to zachowane, posiadało tylko dwa pomiesz cze nia na pię trze; od stro ny wschodniej, była to kaplica, a od zachodniej, kapitularz-refektarz. Skrzydło wschodnie miało na piętrze dormitoria czyli sypialnie (nazwa nieco na wyrost zważywszy, że spano zgodnie z zakonną regułą na podłodze) dla rycerzy i braci zakonnych. W skrzydle zachodnim, najkrótszym bo dużą część zajmowała brama wjazdowa, mieli swoje pomieszczenia komtur i jego zastępca, komtur zamkowy, tam tez lokowano komnaty gościnne. Z wszystkich pomieszczeń brakuje już tylko jednego- infirmerii czyli szpitala, a tak naprawdę połączenia lecznicy z przytułkiem dla inwalidów i niedołężnych, starych braci. Z reguły, na jej użytek przeznaczano znaczną część powierzchni zamkowej (w końcu Krzyżacy nie tylko z nazwy byli zakonem szpitalników) z osobną kuchnią, łaźnią, a nawet kaplicą (gdaniskiem). W tym więc momencie potrzebne jest piętro

skrzydła południowego. Za taką jego funkcją przemawiają też fakty. Z lustracji królewskiej przeprowadzonej w XVI wieku, podaje się tam istnienie przy skrzydle południowym infirmarzyka, czyli „ogródka zielnego” zamkowego medyka, jak również wymienia łaźnię i kuchnię (mylnie podawaną jako kuchnię konwentu) Również usytuowanie gdaniska, zamkowej ubikacji na murze od strony południowej, logicznie w bliskości dormitoriów i szpitala przemawia za faktem istnienia skrzydła-budynku a nie zadaszonego muru kur tynowego. Ciekawostką, ale niejako potwierdzeniem tego jest fakt, że za początek istnienia naszego szpitala psychiatrycznego uważa się podaną we wzmiance z roku 1426 informacje o istnieniu przy konwencie krzyżackim w Świeciu "thorichte Hof" – „dziedzińca nierozumnych”, czyli przytułka dla obłąkanych.

Podziemny tunel To co najbardziej, od wielu już lat, rozpala wyobraźnię zwiedzających świecki zamek to opowieści o podziemnych przejściach mających ciągnąć się w kierunku Fary, Diabelców, a nawet aż do Chełmna. Ile w tym prawdy? Czy byłoby to możliwe? Wszystkie zamki w średniowieczu posiadały zazwyczaj sekretne, podziemne przejścia (wyjścia ewakuacyjne?) poza obręb murów zamkowych, aby można było w czasie oblężenia wysłać gońca z wieścią czy też ewakuować kogoś lub coś ważnego, albo cennego. Warownie zakonne wyróżniają się tu szczególnie. Powstające w Ziemi Świętej zakony miały możliwość poznać i przysposobić od Bizantyjczykow i Arabów techniki i sposoby wykonywania takich tuneli a nawet kucia ich w skale. Nie były to często proste korytarze, ale całe labirynty, aby wejść i wyjść mógł tylko wtajemniczony. W przypadku Świecia w grę wchodzić mogą podziemia w kierunku Starego Miasta i szpitala psychiatrycznego. Do-

kumenty historyczne podają, że w czasie wojny trzynastoletniej w 1461 roku rycerze polscy niespodziewanie pojawili się wewnątrz warowni i wdarli do zamku. Czy dokonali podkopu czy też może odkryli jakieś sekretne podziemne przejście? Na dziś nie wiadomo… Jedno jest pewne i sam to miałem okazje zobaczyć schodząc w okresie pracy na zamku do piwnicy położonej pod wieżą główną. Jest tam wąska studzienka prowadząca do półsklepionej piwniczki znajdującej się już chyba poniżej lustra wody rzeki

Wdy. Widać tam było zasypane łuki nad jakimiś wejściami prowadzącymi w czterech kierunkach. Może to właśnie tam tkwi klucz do tajemnicy podziemnych tuneli. Kilka lat temu próbował go wydobyć Pan Zenon Firyn odgruzowując tę piwniczkę, ale prace niestety przerwano i nigdy nie wyprawiono tam profesjonalistów. Prawda, że to emocjonujące? Dlatego wierzę, że taki czas nadejdzie. JÓZEF SZYDŁOWSKI – KAMUH (OPR.RED. M. BINIECKI)

Sprawdź swoją wiedzę historyczną na temat Świecia Miłośnikom historii miasta i regionu proponujemy na świąteczny czas zabawę – sprawdzian. Wspólnie z autorem dotychczas publikowanych na łamach naszego pisma cyklu artykułów o treściach przybliżających historię miasta i okolicznych terenów, przygotowaliśmy dla Was - Drodzy Czytelnicy, formę sprawdzianu. Należy tylko odpowiedzieć na pytania poniżej. Każde z pytań zawiera informacje, które już publikowaliśmy w cyklu „Historia” (obecnie: Nasza Historia) w Świecie24 Extra. W innej części tego wydania znajdziecie Państwo odpowiedzi. Nagrodą jest własna satysfakcja, a nauką jaka z zabawy wypływa – świadomość poziomu własnej wiedzy na temat historii naszych pięknych ziem. Odpowiedz na pytania: 1. Jak nazywa się uczestnik Powstania Styczniowego z 1863 roku, którego grób znajduje się na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza w Świeciu? 2.Która armia rosyjska i pod czyim dowództwem walczyła z Niemcami i zdobyła Świecie w lutym 1945 r.? 3. Gdzie znajdowała się pierwsza elektrownia w Świeciu? 4.Czyj pomnik ustawili Prusacy na Dużym Rynku w Świeciu? 5. Jaką urzędową nazwę nosił Mały Rynek przed I wojną światową? 6.W którym roku Krzyżacy nadali prawa miejskie dla Świecia? 7.Jak nazywała się w czasach pruskich ulica Mickiewicza? 8. Jak nazywał się burmistrz Świecia- fundator kościoła klasztornego? 9.Jaki wybitny Świecianin gościł w swoim domu w Świeciu Prezydenta II RP Stanisława Wojciechowskiego? 10.Jak nazywa się klub miłośników historii w naszym mieście?


18

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Marek Pindral „Chiny od góry do dołu” Wisła jak z obrazka „Chiny od góry do dołu”, a może raczej „Chiny od podszewki”, to opowieści z dwuletniego pobytu Autora w Państwie Środka. Nie, nie podróży z plecakiem i przewodnikiem „Lonely Planet”, ale właśnie pobytu, ponieważ Marek Pindral pojechał tam, aby uczyć angielskiego na uniwersytecie w Chengdu.

Oczywiście, początki nie były łatwe. Wrzucony w kompletnie inną kulturę, pomiędzy życzliwych, ale zamkniętych i nieufnych ludzi, stopniowo odkrywał obce dla człowieka z Europy zwyczaje. Na przykład to, że posiłków nigdy nie jada się w samotności. Że korzystanie z toalety jest również czynnością bardzo towarzyską. Że zimą Chińczycy śpią w płaszczach i czapkach, bo w domach nie ma ogrzewania. Że klaskanie na uroczystościach też wymaga próby generalnej. Albo że do przyrządzania kaczki po pekińsku przydaje się rowerowa pompka… Autor obser wował, pytał, rozmawiał. Po jakimś czasie przestał być jedynie belfrem, a stał się także kompanem swoich studentów. Zapraszano go na imprezy, na wspólne przyrządza-nie posiłków, a nawet – co było oznaką wyjątkowego zaufania – do rodzinnych domów. A kie dy na de szły wa ka cje, nad szedł też czas na poznawanie innych regionów Chin. Tylko jak człowiek, który nie zna chińskiego, miałby porozumieć się z mieszkańcami wiosek, którzy nie dość, że żadnym językiem „zachodnim” nie władają, to jeszcze turystów raczej nie widują? Ano, Marek Pindral w każdą podróż zabierał ze sobą któregoś ze swoich studentów – nie tyl ko ja ko współ towa rzysza i przewodnika, ale też tłumacza. Bez tego zapewne nigdy nie dowiedziałby się, dla cze go cza sem na po grze bie

Aż 978 prac wpłynęło na Ogólnopolski Konkurs Plastyczny „Wzdłuż Wisły”, organizowany przez świecki ośrodek kultury. Świetnie wypadli młodzi reprezentanci naszego miasta.

urządza się striptiz albo tego, że woły też mają swoje święto… A więc opowieści o Chinach. O Chinach znanych z telewizji, potężnych i dumnych ze spuścizny Mao, oraz o niedostępnych dla przeciętnego podróżnika Chinach zwykłych ludzi. Opowieści o

WYGRALI

Olimpiadzie, Tybecie, Rewolucji Kulturalnej, Wielkim Murze i Zakazanym Mieście, ale też o chińskiej kuchni, świętach, tradycjach, marzeniach i… codzienności. „Chiny od góry do dołu” to książka różnorodna i fascynująca, jak… same Chiny. KAROLINA GUJDA

KSIĄŻKI

W ogłoszonym przez nas konkursie związanym z EXTRA KSIĄŻKĄ Elżbiety Dzikowskiej „Tam, gdzie byłam” zwycięzcami zostali: Tadeusz Kątowski, Grzegorz Chabros i Tomasz Pasiek. Gratulujemy i prosimy o kontakt z redakcją w celu uzgodnienia terminu odbioru nagrody: tel. 52 333 31 27 lun e-mail: redakcja@swiecie24.pl.

Tegoroczna edycja nosiła nazwę „Spacer i odpoczynek u brzegu Wisły”. Konkurs adresowany jest do dzieci i młodzieży w wieku od 5 do 19 lat. 9 listopada w Centrum Działań Plastycznych Akademia burmistrz Świecia wręczał nagrody laureatom. Grand Prix przyznano 10-letniemu Igorowi Pawłowskiemu z Młodzieżowego Domu Kultury w Gdyni. Spośród reprezentantów Świecia w kategorii 5-6 lat drugie miejsce zajęła Jasmina Terzi, a trzecie Iga Arczyńska. W przedziale wiekowym 7-10 lat drugą lokatę przyznano kolejnej świeciance, Amelii Maliszewskiej, a wyróżnienie Alicji Szczepańskiej.

Świecianie byli bezkonkurencyjni w kategorii 11-13 lat – pierwsze miejsce zajęła Maja Fetter, drugie Adrianna Fetter, trzecie Zuzanna Mykowska, a wyróżnienie zdobył Igor Bartniak. Dla odmiany, żaden świecianin nie znalazł się w pierwszej trójce w kategorii wiekowej 14-19 lat. Prace oceniało jury złożone z artystów plastyków w składzie Marek Tomasik, Justyna Pogoda i Joanna Walczak. Or ga ni za to rem konkursu jest Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu. Patronat sprawuje Związek Miast Nadwiślańskich w Toruniu, który był także fundatorem nagród, wspólnie z burmistrzem Świecia. AP/WWW.SWIECIE.EU

reklama

Zaproszenia 20.12 Koncert zespołu Thorn

miejsce: Lucky Luck, godz. 20.30 27.12 Koncert Leonarda Luthra

miejsce: Lucky Luck, godz. 20.30 27.12 Before sylwestrowy, zagrają aNe, 30daysofline, Siła Przekazu, Łysy

miejsce: Cafe Kultura, godz. 20, bilety 5 zł. 31.12 Wielka gala sylwestrowa

miejsce: Sala widowiskowa OKSiR, godz. 22, bilety 120 zł


19

PLANY OKSiR na 2014 rok

Wymiana foteli w kinie będzie, ale za rok. Cykliczne imprezy bez zmian, reszta owiana tajemnicą Naj praw do po dob niej szcze gó ły dwóch projek tów z do fi nan sowa nie mi ni ste rial nym o war to ści 400 tys. naj pierw zo sta ną przed stawio ne w oksirowskiej gazetce, później trafią do reszty dziennikarzy. - Mogę tylko powie dzieć, że pierw szy projekt jest związany z historią naszego miasta – w szczególności dotyczy aktu przenosin

mieszkańców znad Wisły na dzisiejsze miejsce – mówi Romuald Dworakowski, kierownik Ośrodka Kultury, Spor tu i Rekreacji w Świeciu. Projekt ma w jednej przestrzeni skupiać wielu dziedzin kultury – nie tylko obszaru sztuk wi zu al nych. Dwo ra kow ski chciał by, żeby w projekty aktywnie włączyli się świecianie.

2014 w dalszym ciągu będzie obfitować we, wpisane w tradycję, imprezy cykliczne. Obecnie nie planuje się lansować żadnego nowego trendu – cały ośrodek z nadzieją patrzy na nowe projekty, które trwać będą cały rok. Na pytanie o chyba najbardziej palącą kwestię – kinowe krzesła – dyrektor ośrodka odpowiada: - Kreślony jest projekt zmiany kąta nachylenia

posadzki w kinie. Fotele najnowszej generacji potrzebują innych warunków, w obecnym stanie sali kinowej nie można ich zainstalować – wyjaśnia Dworakowski. Równocześnie OKSiR zapewnia – po przetargu na remont nowe fotele będą. Ich zamontowanie planuje się na koniec 2014 i początek 2015 roku. FR

Dwa lata warsztatów rękodzielniczych w Grucznie Biblioteka Publiczna w Grucznie – Filia nr 3 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świeciu od dwóch lat co miesiąc gromadzi panie chętne do rozwijania swych zdolności rękodzielniczych.

Swą kreatywną przygodę w domu książek uczestniczki rozpoczęły od szycia kart świątecznych haftem matematycznym. Po drodze był quilling, sutasz, biżuteria z drobnych koralików.

24 – 25 grudnia – wtorek, środa – KINO NIECZYNNE

Z początku na spotkania przybywało kilka uczestniczek, z czasem grono zaczęło się rozrastać do kilkunastu osób. Instruktorką z guillingu była Pani Lucyna, z sutaszu Pani Wioletta oraz z haftu i biżuterii niesamowicie aktywna czytelniczka Pani Aleksandra. Kobiety z wielką ochotą uczestniczą w warsztatach jak mówią z dwóch powodów: chcą rozwijać swe pasje rękodzielnicze oraz mają kilka godzin tylko dla siebie, aby pobyć z innymi osobami o podobnych zainteresowaniach i zwyczajnie porozmawiać przy kawie i ciastku.

Na małym jubileuszowym spotkaniu bibliotekarka Lidia Heinrich-Weiner podziękowała instruktorkom oraz uczestniczkom za dwa lata owocnej współpracy w ramach warsztatów oraz życzyła wszystkim kolejnych tak życzliwych i pachnących pierniczkami rocznic. Efektem ostatniego spotkania przedświątecznego są urocze, szyte z drobnych koralików dzwoneczki. Mogą stanowić drobny, a zarazem wnoszący wiele ciepła akcent świąteczny. OPRACOWAŁA: LIDIA HEINRICH-WEINER

Mikołajki z Mikołajem… Kopernikiem Na niecodzienny sposób spędzenia Mikołajek wpadli nauczyciele z Gimnazjum nr 2 w Świeciu. Zorganizowali międzyszkolny konkurs plastyczny „Świat Kopernika”, którego rozstrzygnięcie miało miejsce 6 grudnia. O Mikołaju Koperniku wiemy już niemal wszystko. Czy można dodać coś jeszcze? Taką okazję miały dzieci z przedszkoli i szkół podstawowych oraz młodzież z gimnazjów naszego miasta. Zostali oni zaproszeni do udziału w międzyszkolnym konkursie plastycznym pt. „ Świat Kopernika”, organizowanym przez Gimnazjum nr 2. Na konkurs wpłynęło 56 prac wykonanych różnymi technikami. Wiele spośród nich wyróżniało się oryginalnym ujęciem tematu. Świetnie ilustrowały założenia heliocentrycznej teorii wielkiego astronoma, nie zabrakło także obrazów kosmosu, widzianego oczami najmłodszych . Niektóre prace przedstawiały portrety Mikołaja Kopernika. Na jednym z nich w okularach na twarzy astronoma odbija się cały Układ Słoneczny. 6 grudnia, w dniu imienin astronoma, odbyła się uroczystość wręczenia nagród laureatom konkursu. Przy dźwiękach fanfar nagrody w kategorii przedszkola odebrali: Basia Krzyżanowska, Kuba Konieczka z „Puchatka” oraz Dawid Chińciński, Gabrysia Manikowska i Wojtek Michalski z przedszkola nr 1.

Przedpremierowy Hobbit na święta Nie lada prezent pod choinkę dla fanów Tolkiena przygotowało kino Wrzos. Już w drugi dzień będzie można się wybrać na drugą część Hobbita.

W kategorii szkół podstawowych nagrodzeni zostali: Oliwia Miraszewska, Julia Filewska, Zosia Ligmanowska oraz Ania Małecka i Pola Joppek, są to uczennice SP7 i SP1. Wśród gimnazjalistów najpiękniejsze prace wykonali Maja Karczewska, Michaela Maciejewska, Kacper Furman , Michał Grobel oraz Karolina Maślewska – uczniowie G3 i G2.

REPERTUAR KINA WRZOS 21 – 23 grudnia – sobota, niedziela, poniedziałek 10:30 RATUJMY MIKOŁA JA 2D, W. BRY TANIA 2013, 90' animacja, familijny, komedia 12:30 PAPUSZA, POLSKA 2013, 131' biograficzny 15:00 GDZIE JEST GWIAZDKA?, NORWEGIA 2013, 80' fantasy, familijny, przygodowy 16:30 DON JON, USA 2013, 90' komedia 18:30 PAPUSZA, POLSKA 2013, 131' biograficzny 21:00 DON JON, USA 2013, 90' komedia

Wszyscy laureaci otrzymali gratulacje i słowa uznania dla talentu i wyobraźni plastycznej od dyrektor Wioletty Kufel oraz nagrody, które ułatwią dalszą plastyczną działalność. Wszyscy uczestnicy uroczystości zostali zaproszeni do zwiedzenia wystawy nagrodzonych prac. Konkurs ten był jednym z przedsięwzięć realizowanych w 2013 - Roku Mikołaja Kopernika.

Pierwsza część filmu Petera Jacksona zachwyciła zwolenników fantasy rozmachem i sposobem realizacji. Oprócz trójwymiaru, reżyser po raz pierwszy w historii postanowił wykorzystać technikę wyświetlania 45 klatek na sekundę (dotychczas były to 24 klatki). Na efekty nie trzeba było długo czekać, ponieważ widzowie wychodzący z sal kinowych zgodnym chórem wyśpiewywali pochwale pieśni na temat dynamiki i kolorów, które przed chwilą wiedzieli. Druga część Hobbita zabierze nas wraz z Bilbem, Gandalfem i krasnoludami do legowiska smoka Smauga. Wyprawa ma jeden cel, a mianowicie odebranie bestii zagrabionego złota... Pierwszy seans zaplanowano 26 grudnia o godzinie 14. Szczegółowy repertuar znajdziecie obok. A jeśli ktoś ma wątpliwości, czy wybrać nasze kino czy wielki multipleks to przypominamy, że Wrzos od lutego wyświetla filmy w rozdzielczości 4K przy pomocy najnowocześniejszego, dostępnego projektora firmy NEC, o którym „wielosalówki” ciągle tylko marzą...

26 – 29 grudnia – czwartek, piątek, sobota, niedziela 14:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' dubbing 17:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 2D, USA/NZL 2013, 161' napisy 20:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' napisy 30 grudnia – poniedziałek 14:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 2D, USA/NZL 2013, 161' napisy 17:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' dubbing 20:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' napisy 31 grudnia – 1 stycznia – wtorek, środa – KINO NIECZYNNE 2 – 6 stycznia – czwar tek, piątek, sobota, niedziela, poniedziałek 14:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' dubbing 17:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 2D, USA/NZL 2013, 161' napisy 20:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' napisy 7 – 9 stycznia – wtorek, środa, czwartek 14:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 2D, USA/NZL 2013, 161' napisy 17:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' dubbing 20:00 HOBBIT:PUSTKOWIE SMAUGA 3D, USA/NZL 2013, 161' napisy

Or ganizator nie odpowiada za zmiany w programie. Informacje i rezer wacja biletów pod numerem telefonu 52 562 73 70, 52 562 73 71, www.oksir.com.pl.


20

Odpowiedzi do testu historycznego ze strony 17 1. January Janiszewski. 2. 70 armia ogólnowojskowa pod dowództwem gen. Popowa. 3. W drukarni Karola Buchnera przy ul. Mickiewicza. 4. Pomnik cesarza Wilhelma I 5. Hornplatz- Plac Rogu 6. W 1338 7. Friedrichstrasse, Fryderykowska. 8. Burmistrz Jerzy Kapel. 9. Kazimierz Różycki. 10. KaMuH reklama

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

TAKT: 4/4 TEMPO: 44 TAKTY NA MINUTĘ

JIVE Młody taniec powstały w okresie tzw. rewolucji tanecznej po 1910 roku w wyniku stylizacji swingowych i jazzowych, bogatych w wiele pomysłów ruchowych. Podobny do rock and rolla, choć bez figur akrobatycznych. W obecnej wersji jest klasycznym tańcem jazzowym, wpływającym na powstanie nowych "szaleństw tanecznych". Wszystkie one są przelotnymi zjawiskami, jive jednak trwa i nadal się rozwija. Podobnie jak w quickstepie wymaga dobrej sprawności i kondycji, gdyż tańczony jest jako ostatni taniec.

Historycy tańca towarzyskiego: P.J.S. Richardson i A.H. Franks, zgodnie twierdzą, że już na początku naszego stulecia pojawiły się pierwsze nieśmiałe sygnały rewolucji tanecznej, którą zapoczątkowała młoda generacja, odrzucając stereotypowe formy tańczenia i technikę taneczną opartą na zasadach tańca klasycznego. Zwłaszcza konwencjonalny wzór "śmiertelnie poważnych tańców zespołowych" nie odpowiadał już młodzieży wielkomiejskiej. Niecierpliwie odrzucała ona tańce, które były uprawiane przez klasę wyższą i średnią i które nie odpowiadały nowym upodobaniom ludzi żyjących w czasach kiełkującej demokracji. A. H. Franks w swej książce Social Dance pisze, że kiedy w Wielkiej Brytanii klasa robotnicza zaczęła brać udział w rozrywkach tanecznych podczas lata, "zmieniło się gruntownie brytyjskie wybrzeże". Do roku 1910 taniec był tylko sezonową rozrywką w karnawae. W lecie był tylko domeną klas posiadających, które spędzały ten okres czasu w uzdrowiskach i miejscach kąpielowych. Czasy się zmieniły. Dziećmi rewolucji tanecznej i prekursorami nowoczesnego tańca towarzyskiego były: two step i one step, pochodzące ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Cechą charakterystyczną two stepa były chasses, tańczone we wszystkich kierunkach, cechą zaś one stepa kroki spacerowe. Two step narodził się w pierwszym dziesięcioleciu naszego wieku i pojawił się w salonach Europy w roku 1910. Otworzył on drogę one stepowi, który zapoczątkował powstanie nowego stylu tańczenia go as you please - "tańcz, jak ci wygodniej". Głównie dzięki Irenie i Vernonowi Castle'om, których można nazwać pionierami nowoczesnego tańca towarzyskiego i których nowojorska szkoła tańca stała się synonimem nowoczesnego stylu, one step rozwijał się wspaniale. Stworzone przez nich odmiany one stepa, m.in. castle walk, stały się z kolei prekursorami tańca późniejszych lat: rhytm walku. Równocześnie i zgodnie z nowym stylem tanecznym przyszła rewolucja w muzyce tanecznej. Z końcem ubiegłego wieku powstaje ragtime, a krócej rag, komponowana muzyka fortepianowa, której czołowym twórcą był Murzyn Scott Joplin i z której m. in. wywodzi się jazz. Tacy kompozytorzy, jak I.Berlin, C.Porter czy G.Gershwin, stosują w tych utworach nowe rytmy. Już w roku 1912 one stepa nazywano często ragiem. Pierwsze wieści o muzyce jazzowej dotarły do świata tanecznego dopiero w roku 1917. Była ona w tym czasie określana jako the delirium tremens of syncopation. P.J.S. Richardson w A History of English Ballroom Dancing pisze, że w Anglii przez dłuższy czas termin "jazz" był używany jako nazwa nowego zestawu kroków

tanecznych. Przez wiele lat, dla odróżnienia tańców nowoczesnych od dawnych, nazywano je tańcami jazzowymi. W czasie jednej z konferencji nauczycieli tańca towarzyskiego, która odbyła się w Londynie w roku 1918, Irena Castle powiedziała, że trudno jest zdefiniować jazz. Według niej murzyńskie orkiestry przerabiają każdą melodię na jazz i chociaż w USA tańczy się do muzyki jazzowej, to jednak tańce te nie mają jeszcze ustalonych kroków. Powiadomiła, że pojawił się tam nowy taniec, bardzo jeszcze prymitywny, i że nadano mu nazwę: shaking the shimmy. W tym czasie do tańca grano, jak umiano, przeważnie na swój sposób. Richardson pisze, że Paul Whitenman był pierwszym dyrygentem orkiestry jazzowej, który żądał od swoich muzyków, aby stosowali się do tego, co napisał w partyturze. Wprawdzie jeszcze przed nim niektórzy kierownicy zespołów muzyki jazzowej planowali pewne współbrzmienie dla pewnych partii instrumentów, ale muzycy jazzowi nie byli jeszcze skłonni do przestrzegania takiej dyscypliny. Taneczna muzyka jazzowa w wykonaniu takich dyrygentów, jak Paul Whiteman, Herman Darewski, Jack Hilton, umożliwiła także rozwój tańca jazzowego, nazwanego później tańcem rytmicznym. Nowy rodzaj tanecznej muzyki jazzowej pod nazwą swing pojawił się w Europie w roku 1937. Już w tym właśnie roku tańczyliśmy w Polsce swinga. Bezpośrednim następcą swinga był jitterburg. Młodzi tancerze z Harlemu uważali, że ten rodzaj muzyki musi znaleźć odbicie taneczne w ekspresyjnych ruchach i akrobatycznych ewolucjach. Podnoszono więc partnerki wysoko w górę, przerzucano je przez barki, przez biodra itp. Ten rodzaj tańca wywołał w londyńskich lokalach tanecznych nie tylko szok, ale także i przerażenie. Konserwatywni Anglicy nie mogli pogodzić się z tak ekscentryczną formą tańca i próbowali drogą zakazów i restrykcji nie dopuścić do jego rozpowszechnienia. Na nic jednak to się zdało, nowe szaleństwo ogarnęło tańczące masy, szczególnie młodzież. Praktyczni, mimo swego konserwatyzmu, angielscy nauczyciele znaleźli jednak dobre rozwiązanie. Grupa wybitnych fachowców, m. in. Miss Bradley, M. Pierre, Victor Silvester i Alex Moore, opracowała "salonową" wersję jitterburga, usuwając z tańca akrobatyczne figury, pozostawia-

jąc jednak nie naruszony rytm taneczny, który tak fascynował tańczących. Wersję tę opublikował w roku 1944 angielski nauczyciel tańca towarzyskiego, słynny Victor Silvester, o którym A.H. Franks pisze, że jest "... żyjącym symbolem wzrostu popularności tańca towarzyskiego wśród mas". W latach dwudziestych Victor Silvester nie zaniedbywał studiów muzycznych i ukończył dwie szkoły muzyczne: Trinity College of Music i London College of Music. W roku 1924 sekcja tańca towarzyskiego Imperial Society of Teachers of Dancing, przy wybitnym ud ziale Victora Silvestra, opracowała teorię i technikę nowoczesnego tańca towarzyskiego, opartego na prawach naturalnego ruchu ciała. Jego książki Theory and Technique of Ballroom Dancing, The Art of Ballroom Dancing, Modern Ballroom Dancing osiągnęły mili onowe nakłady.Modern Ballroom Dancing w ciągu lat dwudziestych miała dwadzieścia kilka wznowień i była tłumaczona na prawie wszystkie języki świata, w tym na język japoński. Kiedy Victor Silvester zauważył, że kierownicy zespołów muzycznych grających na turniejach tanecznych nie bardzo liczyli się z tym, że do tańca należy grać w ścilśle określonym tempie, założył w roku 1934 własną orkiestrę w Parlophon Gramophone Company. Płyty nagrane przez orkiestrę Victora Silvestra stały się od razu bestsellerami, ponieważ nowy styl muzyczny stworzony przez niego odpowiadał upodobaniom tańczących. Victor Silvester pisze, że widział już poprzednio jitterburga. Nie zrobiło to jednak na nim silnego wrażenia. Kiedy jednak występował ze swoją orkiestrą w lutym 1940 roku w londyńskiej hali tanecznej Paramount, mógł widzieć tańczących jitterburga przy jazzowej orkiestrze, która grała z nim na zmianę, i zobaczył jakie szaleństwo ogarnia tańczących przy tej muzyce. Ci, którzy nie umieli jeszcze tańczyć jitterburga, otaczali kołem zaawansowanych tancerzy i pożerając ich wzrokiem, uczyli się. Silvester nadmie nia, że był urzeczony nie tyle tańcem i jego akrobatycznymi figurami, które mu się z wielu powodów nie podobały, lecz atmosferą, jaka panowała wśród tańczących i widzów. Jako muzyk i tancerz zrozumiał, że muzyczne rytmy taneczne jitterburga mają niezwykłą siłę, która wprawia wszystkich w oszołomienie. Od tego momentu poświęcił wiele czasu na obserwowanie tańczących i przystosował jitterburga do potrzeb tańca "salonowego". Główne zasady jive'a, bo pod taką nazwą pojawiła się nowa wersja jitterburga, wytrzymały próbę życia i trwają do dzisiaj. Jive jest już klasycznym tańcem jazzowym, który wpływa na powstawanie nowych szaleństw tanecznych. Wszystkie one są przelotnymi zjawiskami, jive jednak trwa i coraz to pięknieje, wzbogacany o nowe pomysły ruchowe. Jive jest umieszczony w światowym programie tanecznym i wchodzi w skład tańców obowiązujących w turniejach tanecznych o mistrzostwo Europy i świata w kategorii par zawodowych. MICHAŁ BYSTRY


21

KONFERENCJA SPORTOWA AMATORSKICH KLUBÓW BIEGACZA „BIEGAJ ZDROWO” Konferencja sportowa „Biegaj zdrowo” zorganizowana przez środowiska runnersów ze Świecia i Jeżewa to była nie lada gratka dla pasjonatów biegania w naszym regionie. Zorganizowali ją The Runners Świecie pod wodzą Michał Gronowskiego, Runners Team Jeżewo z Klaudiuszem Walendziakiem i Akademia Biegania z Grudziądza przywiezieni do Jeżewa przez Andrzeja Doleskiego.

Ta w pełni oddolna inicjatywa skupiła przede wszystkim biegaczy ze Świecia, Grudziądza i Jeżewa. -Staraliśmy się tak zbudować program, aby każdy biegacz niezależnie na jakim stopniu zaawansowania jest, mógł skorzystać z prezentowanych treści mówi Michał Gronowski z Runners Świecie – jeden z organizatorów konferencji. – Chcieliśmy wskazać uczestnikom- biegaczom jak istotna jest planowana, metodycznie przygotowana strategia biegu i w ogóle plan treningu ze wszystkimi jego aspektami: przygotowaniem, rozgrzewką oraz rozciąganiem po…, jak ważna jest dieta trenującego… - dodaje Klaudiusz Walendziak z Runners Team Jeżewo. Kolejne wykłady rzeczywiście przybliżały tematy dla biegaczy. Bardzo ciekawie i z dużą swobodą, a jednocześnie z wielką ilością ważnych dla biegaczy informacji praktycznych mówił Piotr Szewczuk, uznany trener, terapeuta manualny i psycholog sportu. W swoim wystąpieniu podjął zagadnienia dotyczące mądrej współpracy biegacza ze swoim organizmem w oparciu o fizjologię i jego psychikę… Podał wiele praktycznych z pewnością przydatnych informacji i z równym szacunkiem pochylił się nad doświadczeniem biegacza wyczynowca i rozpoczynającego przygodę z bieganiem dyletanta. -Na pewno cenne dla uczestników było podpieranie słów wzorcami ludzi, którzy w bieganiu osiągnęli wszystko – mówił Michał Gronowski. Niewątpliwie najcenniejszym przykładem był przybliżony w wystąpieniu Roberta Malinowskiego (byłego zawodnika i trenera, obecnie prezydenta Grudziądza) styl treningu i jego elementy u najjaśniejszej gwiazdy polskiego biegactwa – Bronisława Malinowskiego, związanego z naszym regionem (grudziądzanin trenujący w Rulewne) – mistrza świata, złotego medalisty olimpijskiego z 1980r (Olimpiada w Moskwie). Pan Robert, brat Bronisława zapalał licznie obecną na sali młodzież do trenowania. Posługując się przykładem brata zachęcał do podnoszenia sobie poprzeczek, do ciągłej pracy nad swoimi wynikami i jakby na dowód tego prezentował i komentował zapiski w dzienniczkach treningowych sławnego brata. Podobny charakter miało wystąpienie p. Kazimierza Kuty, znanego w środowisku biegaczy trenera przede wszystkim swojej żony Krystyny Kuty- również obecnej

na sali.- utytułowanej reprezentantki Polski. Bardzo interesujące było wystąpienie ratownika medycznego, który przystępnie i niewiarygodnie zajmująco mówił o niespodziankach i zagrożeniach czyhających na biegacza na trasie. Tu poznaliśmy sposób postępowania przy: udarze, porażeniu słonecznym, zawale serca, upadku…. itp. Bardzo pouczający i ciekawie podany wykład. Kwestie diety sportowca amatora podjęła Małgorzata Wojdyło- doradca dietetyczny, która pokazała wiele rozwiązań i propozycji żywieniowych wobec różnych stopni plano-

reklama

wanego wysiłku. Dietetyczne przygotowanie do zawodów i intensywnego biegu. Praktyczne i bardzo przydatne! Równie ciekawie sprzęt prezentowali właściciele sklepów ze sprzętem dla biegaczy, którzy poza zasadami doboru właściwego obuwia zaprezentowali techniczne uwagi dotyczące jego eksploatacji i konserwacji…. Spotkanie swoją obecnością zaszczycili prezydent Grudziądza, burmistrz Świecia i Przewodniczący Rady Gminy Świecie, wójt

Jeżewa oraz zaproszeni goście i prelegenci. Zadbano o poczęstunek i kawę. Spora liczba uczestników, która zebrała się w największej sali GOK w Jeżewie, zapowiadała, że na pewno będą uczestniczyli w kolejnych konferencjach. A – jak podsłuchaliśmy zakulisowe rozmowy- taka być może odbędzie się na wiosnę 2014, gdzie, po sukcesie pierwszej, zapowiadamy już dziś swój udział… i relację. Organizatorom gratulujemy. (MICHAŁ BINIECKI)


22

PONIEDZIAŁEK, 23 grudnia 2013

Młodzież biegała, Mikołaj dopingował

Po raz szósty odbył się Mikołajkowy Bieg na Przełaj. Frekwencja dopisała, choć znacznie ją podwyższyli zawodnicy zza Wisły. Tradycyjnie lekkoatletyczny rok w naszym mieście kończy się imprezą organizowaną wspólnie przez UKS “Sprint” Świecie, OKSiR w Świeciu i UKS przy SP nr 5 Świecie. Mikołajkowe bieganie odbyło się w parku naprzeciw kościoła w Przechowie. Do rywalizacji przystąpiło 173 dziewcząt i chłopców z 13 szkół. Ku zaskoczeniu organizatorów nie wszystkie placówki z gminy Świecie przystąpiły do zawodów. W młodszych kategoriach wiekowych były tylko dwie podstawówki oraz jedno gimnazjum.

Za to jak co roku nie zabrakło przełajowców z powiatu chełmińskiego. Wyniki

♦Szkoły podstawowe (klasa IV) dziewczęta /400 m/: 1. Martyna Majka (SP nr 1 Świecie), 2. Oliwia Staniszewska (SP Dubielno), 3. Weronika Kamińska (SP nr 1 Świecie). Startowało 17 zawodniczek. Chłopcy /400 m/: 1. Piotr Liwicki (SP nr 1 Świecie), 2. Kajetan Latański (SP Zegartowice), 3. Filip Flis (SP Dubielno). Startowało 21 zawodników. ♦ Szkoły podstawowe (klasy V-VI) dziewczęta /400 m/: 1. Patrycja Pałczyńska, 2. Julia Bączkowska, 3. Paula Szreder

(wszystkie SP nr 1 Świecie). Startowało 28 zawodniczek. Chłopcy /600 m/: 1. Paweł Chiliński, 2. Jakub Kępa (obaj SP nr 1 Świecie), 3. Maciej Niemyski (SP Dubielno). Startowało 20 zawodników. ♦Gimnazjum (klasa I) - dziewczęta /600 m/: 1. Zuzanna Mazurek (Gim. nr 4 Chełmno), 2. Aleksandra Gross (Gim. Papowo Biskupie), 3. Alicja Trojanowska (Gim. nr 4 Chełmno). Startowało 10 zawodniczek. Chłopcy /800 m/: 1. Patryk Lewandowski, 2. Szymon Gabrys, 3. Rafał Kurzeja (wszyscy Gim. Papowo Biskupie). Startowało 11 zawodników.

♦Gimnazjum (klasy II-III) - dziewczęta /800 m/: 1. Agnieszka Tomas (Gim. Kijewo Królewskie), 2. Martyna Stasiak, 3. Marzena Biała (obie Gim. Papowo Biskupie). Startowało 11 zawodniczek. Chłopcy /1000 m/: 1. Marek Tomas (Gim. Kijewo Królewskie), 2. Paweł Milaszewski (Gim. Podwiesk), 3. Damian Świąder (Gim. Papowo Biskupie). Startowało 21 zawodników. ♦Szkoły ponadgimnazjalne - dziewczęta /1000 m/: 1. Katarzyna Renkiewicz (Akademickie LO Świecie), 2. Magda Jeziorska (ZS CKP Grubno), 3. Aleksandra Kosmalska (II LO Świecie). Startowało 11 zawodniczek.

Chłopcy /2000 m/: 1. Radosław Russ (ZSP Świecie), 2. Sławomir Górecki, 3. Jacek Krakówka (obaj ZS CKP Grubno). Startowało 23 zawodników. ♦ Klasyfikacja drużynowa - szkoły podstawowe: 1. SP nr 1 Świecie - 674 pkt, 2. SP nr 5 Świecie - 429, 3. SP Dubielno 427, 4. SP Zegartowice - 54. Gimnazja: 1. Gimnazjum nr 1 Świecie - 602 pkt, 2. Gimnazjum Papowo Biskupie - 409, 3. Gimnazjum Kijewo Królewskie - 60, 4. Gimnazjum nr 4 Chełmno - 57, 5. Gimnazjum Podwiesk - 28. Szkoły ponadgimnazjalne: 1. ZS CKP Grubno - 245 pkt, 2. II LO Świecie - 151, 3. ZSP Świecie 141, 4. ALO Świecie - 71, 5. ZSM Świecie - 47.

reklama

Urodzinowy turniej na Miasteczku Młodzi zapaśnicy kalendarzowy rok tradycyjnie zakończyli na zawodach w Świeciu. W sobotę w Sali sportowej na Miasteczku odbył się Gwiazdkowy Turniej Zapaśniczy. Teraz miał on dodatkową otoczkę, bo był zorganizowany z okazji 15-lecia Wisły Świecie. W 1998 roku Rajmund Górski i Grzegorz Sikorski zdecydowali odłączyć się od KS „Wda” i założyć jednosekcyjny klub zapaśniczy, który swoją siedzibę od początku ma przy ul. Tucholskiej 7 na Miasteczku. Wisła przez 15 lat działalności może pochwalić się wieloma sukcesami. Ten rok był dla niej szczególny, bo przyniósł 11 medali mistrzostw kraju (w tym 4 MP LZS) oraz 74 punkty do współzawodnictwa młodzieży, za które klub otrzyma pieniądze na działalność. Największe gwiazdy Wisły to Sebastian Popa, Kamila Pyżewska i Sebastian Bąk. Cała trójka została uhonorowana urodzinowymi paterami. Siedem razy pierwsi

W sobotnich zawodach na Miasteczku wzięło udział 69 chłopców i dziewcząt reprezentujących kluby z Białogardu, Koszalina, Sicienka, Bydgoszczy, Koronowa, Gdańska i Świecia. Rywalizowano w 15 kategoriach wiekowych. W siedmiu triumfowali wychowankowie Wisły Świecie. Na uwagę zasługuje wyczyn Wiktorii Balcer z Gdańska, która w swojej wadze okazała się lepsza od chłopców. Dodatkowo odbyła się pokazowa walka zwycięzców dwóch najcięższych wag. W niej lżejszy Sebastian Bąk przegrał z Damianem Chołujem z Białogardu. Najlepsi zawodnicy otrzymali medale, dyplomy i upominki.

Wyniki - minizapasy

25 kg: 1. Mateusz Świerblewski (UKS Sicienko), 2. Alex Dębicki (Wisła). 30 kg: 1. Mateusz Piotrowski (Wisła). 35 kg: 1. Wiktoria Balcer (Granica Gdańsk), 2. Radek Przesmycki (Wisła), 3. Szymon Wróbel (Wisła). 40 kg: 1. Adrian Jackowski (UKS Sicienko), 2. Kamil Kumkowski (Wisła). 45 kg: 1. Filip Brzycki (Gwiazda Bydgoszcz). Wyniki – kadeci

42 kg: 1. Kamil Kluczyński (Wisła), 3. Kacper Głowacki (Wisła). 46 kg: 1. Andrzej Pałliński (AKS Białogard). 50 kg: 1. Hubert Wróbel (Wisła), 3. Andrzej Doliński (Wisła).

54 kg: 1. Patryk Śpionkowski (KS Koronowo), 3. Patryk Kluczyński (Wisła). 58 kg: 1. Karol Bartnicki (KS Koronowo), 2. Dawid Kaszubowski (Wisła). 64 kg: 1. Marek Nejmant (Wisła). 69 kg: 1. Mateusz Czyżewski (AKS Białogard), 2. Mateusz Porożyński (Wisła). 76 kg: 1. Sebastian Bąk (Wisła). 85 kg: 1. Damian Chołuj (AKS Białogard), 2. Kewin Laskowski (Wisła). Wyniki – juniorki

55 kg: 1. Jagoda Piotrowska (Wisła). 59 kg: 1. Kamila Pyżewska (Wisła). W klasyfikacji klubowej zwyciężyła Wisła Świecie, a za nią uplasowali się KS Koronowo, UKS Sicienko, ZKS Koszalin i Gwiazda Bydgoszcz. (ROGER)


23

Beniaminek wyprzedził Jokera SP Czaple górą Angelika Leśniak oraz Cyprian Stolarski triumfowali w XIII Turnieju Mikołajkowym w szachach dla dzieci do 12 lat.

W zawodach w sali kameralnej S.O.K „Stokrotka” w Świeciu rywalizowało 19 młodych adeptów królewskiej gry z Chełmna, Grudziądza, Czapel i Świecia. Wśród nich była Sandra Waszkowska, która w tym turnieju zagrała po raz 10. Debiutowała w wieku 3 lat. Jubileusz uczennica SP nr 1 w Świeciu uhonorowała 2. miejscem. Lepsza od niej o pół punktu okazała się Angelika Leśniak z SP Czapel. Z kolei wśród chłopców triumfował Cyprian Stolarski (także SP Czaple). Wyniki - dziewczęta: 1. Angelika Leśniak (SP Czaple) - 4.5 pkt, 2. Sandra Waszkowska (SP nr 1 Świecie) - 4, 3. NataNa tarczy z Polic wróciły siatkarki Jokera Mekro Świecie. Porażka z rezerwami Chemika kosztowała je utratę 1. miejsca. Stało się. Drugoligowiec ze Świecia po ośmiu zwycięstwach w tym sezonie znalazł pogromcę. W meczu 9. kolejki II ligi kobiet (grupa 1.) Chemik II Police zwyciężył Jokera Mekro 3:0 rewanżując mu się za podobną porażkę w 1. rundzie. Goły wynik wskazywałby na jednostronny pojedynek, ale wcale tak nie było. Starcie wicelidera z liderem było emocjonującym widowiskiem, a najlepiej to potwierdzają pierwsze dwa sety, które kończyły się grą na przewagi. Niestety, więcej spokoju zachowały policzanki, które wygrywały je 29:27 i 30:28. Szkoda zwłaszcza 1. seta, w którym Jokerki przy wyniku 20:23 potrafiły wygrać cztery akcje pod rząd, by następnie zmarnować setbola. Z kolei w kluczowych fragmentach 2. partii podopieczne Andrzeja Nadolnego poniosły nerwy. Pod rząd popsuły one sześć zagrywek oddając za darmo punkty rywalkom. W sumie w całym spotkaniu po stronie gości było około 20 zepsutych serwisów, co bez wątpienia wpłynęło na końcowy wynik. Nieplanowany przestój

W secie nr 3 długo wydawało się, że nasze siatkarki podniosą się kolan. Wszystko dobrze układało się do stanu reklama

16:11. Wówczas, w sze re gi Jo ke ra wkradło się rozluźnienie, które wykorzystały gospodynie. Już po kilku minutach prowadziły one 18:17. Świecianki nie umiały już zatrzymać dobrze dysponowanych tego dnia siatkarek z Polic. Finał meczu należał do Agnieszki Kazanieckiej, która cztery razy pod rząd skutecznie zaatakowała ze skrzydła. Według zachodniopomorskich mediów była ona najlepszą zawodniczką meczu. Z kolei w zespole ze Świecia dobre zawody rozegrały Izabela Hohn i Ewelina Toborek. CHEMIK II POLICE - JOKER MEKRO ŚWIECIE 3:0 (29:27, 30:28, 25:21) Joker: Wenerska, I. Hohn, Lenz, Wójcik, Toborek, A. Hohn, Duraj (libero) oraz Kutyła, Doktorska.

lia Kwiatkowska (SP nr 8 Świecie) - 4, 4. Ewelina Kot (SP Czaple) - 3, 5. Karolina Madej (SP Czaple) - 2.5, 6. Karolina Smuczyńska (SP nr 1 Chełmno) - 2.5, 7. Amelia Górska (SP Czaple) - 1.5; 8. Martyna Jarych (SP nr 8 Świecie) - 1.5, Chłopcy: 1. Cyprian Stolarski (SP Czaple) - 6 pkt, 2. Michał Moszczyński (SP nr 18 Grudziądz) - 6, 3. Filip Kinczewski (SP nr 8 Świecie) - 5, 4. Kacper Leśniak (SP Czaple) - 4.5, 5. Szymon Popowicz (SP Czaple) - 4.5, 6. Franciszek Kinczewski (SP nr 8 Świecie) - 4, 7. Kacper Pyżewski (SP nr 4 Chełmno) - 4, 8. Michał Jasiek (SP nr 8 Świecie) - 3.5, 9. Mikoloaj Cerajewski (SP Czaple) - 3, 10. Jakub Gzella (SP nr 8 Świecie) - 3, 11. Myron Badyra (SP 4 Chełmno) - 3. (ROGER)

Inne wyniki 9. kolejki: Wybrzeże APS Rumia - Pałac II Bydgoszcz 3:2 (27, -18, 25, -14, 9), Atom Trefl II Sopot - Orzeł Elbląg 2:3 (-23, 20, -21, -14). Mecz Orzeł Malbork - SMS Police odbędzie się 24 stycznia. 1. Chemik II Police 9 22 23:8 2. Joker Mekro Świecie 9 22 24:10 3. Pałac II Bydgoszcz 9 17 22:16 4. EDF Wybrzeże APS Rumia 9 15 19:16 5. Atom Trefl II Sopot 9 12 16:20 6. Orzeł Malbork 8 9 13:19 7. E.Leclerc Orzeł Elbląg 9 6 10:24 8. SMS Police 8 2 9:23 Zagrają z ViP-ami

Porażka w Policach sprawiła, że Joker Mekro stracił fotel lidera, w którym zasiadał od 4. kolejki. Walka o 1. miejsce w grupie 1. od 11 stycznia zacznie się od nowa. Teraz nasze siatkarki muszą nie tylko wygrywać, ale także liczyć na potknięcia beniaminka z Polic. Każdy przegrany set może zdecydować o tym kto będzie najlepszy przed fazą play-off. Teoretycznie korzystniejszy terminarz ma drużyna ze Świecia, ale wszystko jak zawsze zweryfikuje boisko.

Zanim Jokerki udadzą się na świąteczno-noworoczną przerwę dziś o godz. 17.30 w hali widowiskowo-sportowej w Świeciu rozegrają tradycyjny mecz gwiazdkowy, w którym zmierzą się ze świeckimi ViP-ami. Wśród nich nie zabraknie przedstawicieli sponsorów klubu, nauczycieli, trenerów. Przypomnijmy, że poprzednie konfrontacje gwiazdkowe zawsze kończyły się zwycięstwami drugoligowych siatkarek.

Grali rywale KK Świecie

(ROGER)

W niedzielę trzecioligowi koszykarze rozpoczęli rundę rewanżową. Z wyjątkiem drużyny Andrzeja Struskiego. Klub Koszykówki Świecie zgodnie z terminarzem III ligi w 8. kolejce pauzował. W trzech rozegranych spotkaniach zwycięstwa zanotowała czołowa trójka, czyli Domino Inowrocław, Noteć 1938 Inowrocław i Portofino AKM Włocławek. Wyniki 8. kolejki: Astoria II Bydgoszcz – Domino Inowrocław 76:90 (30:29, 17:19,18:24, 11:18), TKM Włocławek – Noteć 1938 Inowrocław 54:67 (17:21, 6:23, 13:15; 18:8), Portofino AKM Włocławek – MChKK Chełmno 111:70 (18:17, 37:17, 32:16, 24:20). Pauza – KK Świecie. 1. Domino Inowrocław 7 13 594:406 2. AKM Włocławek 7 13 566:436

3. Noteć 1938 Inowrocław 7 13 458:380 4. TKM Włocławek 7 9 458:426 5. MCHKK Chełmno 7 9 423:663 6. Astoria II Bydgoszcz 7 8 448:553 7. KK Świecie 6 7 358:441

Kolejne mecze w III lidze odbędą się 12 stycznia 2014 roku. KK Świecie wówczas czeka wyjazdowy rewanż z Notecią Inowrocław. Memoriałowe derby

Podopieczni Andrzeja Struskiego będą mieli jeszcze w 2013 roku okazję wybiec na parkiet. Podobnie jak w minionych latach wezmą udział w Turniej im. Brunona Zastempowskiego w Chełmnie (27 grudnia). Teraz przypada jego 10 edycja. KK Świecie ma tam zagrać z MChKK Chełmno. (ROGER)


KALENDARZ KIBICA

7

Piątek 27 grudnia ♦godz. 20.10: Stalex Liga (piłka nożna halowa, 2 mecze) – hala wi-

trium fów in dy wi du al nych od nieśli zapaśnicy Wisły w gwiazdowym turnieju.

Eliminacje w Stalex Lidze zakończone Zakończyła się 1. runda siódmej edycji Stalex Liga. Już tylko 20 zespołów zachowało szanse na końcowy triumf.

Od zeszłego czwartku do niedzieli rozgrywane były decydujące spotkania w grupach. Stalex Liga zagościła w Unisławiu oraz sali sportowej Gimnazjum nr 2 w Świeciu. Eliminacje bez porażki zakończyło sześć drużyn: BS Skoda Auto Grudziądz, Euro-Drób Toruń, Grudziądz Team, WSD/Twoja Szkoła Grudziądz, SPX FT MDD WSG Bydgoszcz, Unisław Team. Wszystkie uzyskały awans do I ligi, w której już od początku rozgrywek czekali Raf-Mix/Stalwit Świecie oraz Coco-Studio.pl Bydgoszcz. Największymi przegranymi pierwszej części sezonu są Syla/Kręgielnia Uni Partner oraz Tęcza Wiąg. Obu tym ekipom nie udało się zakwalifikować nawet do II ligi, a co za tym idzie już teraz straciły szanse na galę finałową siódmej edycji świeckiej halówki. Tęczę w sobotę do III ligi pociągnęła ze sobą Sparta Przysiersk. Wyniki Grupa “A” - 4. kolejka (dokończenie): SKP Wozownia - Syla/Kręgielnia Uni Partner 8:21 (2:10), DejaVu Team - BS Skoda Auto Grudziądz 7:26 (3:13). 5. kolejka: Deja Vu - Syla/Kręgielnia Uni Partner 8:10 (1:4), Unisław Friends SKP Wozownia 24:1 (8:0), BS Skoda Auto - Oaza Smaku 12:3 (6:1) . 1. BS Skoda Auto 5 13 55:17 2. Unisław Friends 5 12 38:10 3. Oaza Smaku 5 9 23:24 4. Syla/Kręgielnia 5 7 37:24 reklama

Unisław Team PBDI - Chełmża Futsal Team 10:2 (4:0). 1. Unisław Team PBDI 4 12 64:5 2. Chełmża Futsal Team 4 9 28:19 3. TB Projekt 4 6 13:29 4. Menedżer 4 3 11:27 5. Schumacher Packaging 4 0 10:46 Ligowa runda

5. DejaVu Team 5 3 32:54 6. SKP Wozownia 5 0 19:75

Grupa “B” - 4. kolejka (dokończenie): Ultimate Team Bydgoszcz - Wojownik Wabcz 5:6 (2:4). 5. kolejka: Wojownik - Nowy Szpital 10:0 walkower, Bezimienni-Grawitacja Chełmno Klub Podróżnika/Ikar Jeżewo 2:5 (0:1), Euro-Drób Toruń - Ultimate Team 6:2 (3:1). 1. Euro-Drób Toruń 5 15 57:10 2. Wojownik Wabcz 5 12 41:19 3. Ultimate Team 5 9 43:18 4. Ikar Jeżewo 5 6 30:25 5. Bezimienni-Grawitacja 5 3 17:29 6. Nowy Szpital 5 0 2:89

Grupa “C”- 5. kolejka: Darmex-Casing - Eco-Pol Pruszcz 5:6 (3:2), Tęcza Wiąg - Sparta Przysiersk 4:6 (3:4), Grudziądz Team - Huragan Trzebcz 23:5 (10:2).

1. Grudziądz Team 5 15 61:17 2. Eco-Pol Pruszcz 5 9 30:32 3. Huragan Trzebcz 5 9 32:40 4. Tęcza Wiąg 5 6 18:21 5. Spar ta Przysiersk 5 6 19:27 6. Darmex-Casing 5 0 13:36

Grupa “D” - 4. kolejka (dokończenie): Typy Grube Bydgoszcz - Kapa Team Bydgoszcz 3:4 (2:3). 5. kolejka: Pol-Hem - Typy Grube 7:12 (5:4), WSD/Twoja Szkoła Grudziądz - Kapa Team 8:2 (5:1). Pauza - LB Lisewo. 1. WSD Twoja Szkoła 4 12 49:8 2. LB Lisewo 4 9 28:21 3. Kapa Team Bydgoszcz 4 6 14:21 4. Typy Grube 4 3 21:36 5. Pol-Hem 4 0 15:41

Grupa “E” - 5. kolejka: Akropol - Hurtownia Budowlana Gresta 6:6 (3:3), SPX FT MDD WSG Bydgoszcz - Olimpia Juniorzy Drzycim 21:1 (9:0). Pauza - System Świecie. 1. SPX FT MDD WSG 4 12 51:4 2. Gresta 4 7 34:18 3. Akropol 4 7 28:17 4. Olimpia Juniorzy 4 3 20:43 5. System Świecie 4 0 8:59

Grupa “F” - 5. kolejka (dokończenie): reklama

dowiskowo-spor towa w Świeciu. Sobota 28 grudnia ♦godz. 12.30: Stalex Liga (piłka nożna halowa, 8 meczów) – hala widowiskowo-spor towa w Świeciu. Niedziela 29 grudnia ♦godz. 11.00: Stalex Liga (piłka nożna halowa, 11 meczów) – sala

W najbliższy piątek o godz. 20.10 rozpocznie się 2. runda, w której drużyny rywalizować będą w trzech ligach, z tym że II i III liga będą miały po dwie grupy. Te utworzono poprzez losowanie. Trzecioligowcy, podobnie jak w poprzedniej edycji, walczyć będą o puchar pocieszenia. W meczu o niego zmierzą się zwycięzcy grup. I LIGA: Raf-Mix/Stalwit Świecie, Coco-Studio.pl, BS Skoda Auto Grudziądz, Euro-Drób Toruń, Grudziądz Team, WSD/Twoja Szkoła Grudziądz, SPX FT MDD WSG Bydgoszcz, Unisław Team II LIGA - grupa “A”: Oaza Smaku, Hurtownia Budowlana Gresta Świecie, Ultimate Team Bydgoszcz, Kapa Team, Wojownik Wabcz, Akropol Team. Grupa “B”: Eco-Pol Pruszcz, Chełmża Futsal Team, TB Projekt, LB Lisewo, Unisław Friends, Huragan Trzebcz. III LIGA - grupa “A”: Syla/Kręgielnia Uni Partner, System Świecie, Darmex-Casing, Menedżer, Klub Podróżnika/Ikar Jeżewo, Deja Vu, Schumacher Packaging, Bezimienni-Grawitacja Chełmno. Dwóch z awansem W piątek 13 grudnia rozegrano pierwsze dwa mecze 2. rundy Pucharu Ligi. Zwycięsko wyszli z nich Akropol Team oraz Grudziądz Team. Pozostałe spotkania rozegrane zostaną jeszcze w tym roku. Wyniki: Eco-Pol Pruszcz - Akropol Team 5:6 (2:3), Grudziądz Team - Bezimienni-Grawitacja Chełmno 6:2 (3:1). (ROGER)

spor towa Gimnazjum nr 2 w Świeciu.

Wisła Świecie podsumowała 2013 rok Tradycyjnie w świeckiej kręgielni odbyło się świąteczno-noworoczne spotkanie zapaśników MLKS “Wisła” Świecie.

W środowym spotkaniu wzięło udział 24 młodych zawodników i zawodniczek, przedstawiciele sponsorów, rodzice i trenerzy. Było co świętować, bo 2013 rok był rekordowym dla Wisły Świecie. Młodzi zapaśnicy wywalczyli 11 medali mistrzostw Polski i Pucharu Polski. Dobre starty przyniosły także 74 punkty do klasyfikacji współzawodnictwa młodzieży. Największy udział w tym mieli Kamila Pyżewska, Jagoda Piotrowska, Sebastian Bąk, Łukasz Bąk i Kamil Kluczyński. Cała piątka otrzymała pamiątkowe statuetki. Po części oficjalnej młodzi Wiślacy mogli skosztować pysznej pizzy oraz pograć w kręgle. Za naszym pośrednictwem młodzież z Wisły pragnie podziękować swoim trenerom za zaangażowanie i stworzenie jak najlepszych warunków do treningów. Dodajmy, że obecnie w Wiśle pracuje trzech szkoleniowców: Rajmund Górski, Grzegorz Sikorski i Klaudiusz Sikorski. (ROGER)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.