Świecie24 Extra - numer 26

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n ngazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

N R 2 6 u R O K I I u 1 2 g r u d n i a 2 0 1 3 r. u w w w. s w i e c i e 2 4 . p l u n a k ł a d 4 5 0 0

Zniszczone dachy, przewrócone drzewa Huragan Ksawery dość łagodnie obszedł się z mieszkańcami powiatu świeckiego. Już noc z czwartku na piątek była pracowita dla strażaków, którzy dziewięć razy wyjeżdżali usuwać z dróg połamane drzewa. – Ale już za dnia druhowie interweniowali 19 razy do usuwania połamanych drzew – informował w piątek kpt. Paweł Puchowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu. Jedno z drzew przewróciło się w Topolnie na garaż sióstr Pasterek i zniszczyło schowany w nim samochód. W sumie do soboty włącznie strażacy wyjeżdżali do połamanych drzew 40 razy. Porywisty wiatr zerwał dach i częściowo uszkodził ściany budynku mieszkalnego Branicy, a we Fletnowie dom stracił połowę dachu. Częściowo zniszczony został również reklama

dach domu w Ciemnikach. Uszkodzone też zostały dachy na budynkach gospodarczych w Branicy i w Polskich Łąkach. W Nieciszewie podmuch wiatry szarpnął skrzydłem bramy garażowej, które uderzyło zamykającego ją mężczyznę. – Strażacy pojechali na miejsce, ale zastali mężczyznę w domu – mówi kpt. Puchowski. – Skarżył się na ból w klatce piersiowej i kłopoty z oddychaniem – dodaje. Druhowie towarzyszyli poszkodowanemu do momentu przyjazdu pogotowia. Wiatr dał się też we znaki kierowcom ciężarówek. Jeden tir zsunął się na pobocze obwodnicy, częściowo tarasując przejazd. Drugi wjechał do rowu w Plewnie. Prawdopodobnie nie miał związku z huraganem pożar budynku mieszkalnego w

Lnianie. – Pożar powstał na piętrze budynku, gdzie nikt w tej chwili nie zamieszkiwał – mówi Puchowski. – Jednak mieszkanie na parterze też nie nadaje się do dalszego mieszkania.

Znacznie trudniej było z powodu ataku zimy. W piątek na terenie powiatu doszło do 15 kolizji i jednego wypadku drogowego. Na szczęście żaden z uczestników ruchu drogowego nie

odniósł poważniejszych obrażeń. - W większości przypadków odpowiedzialni za kolizje drogowe nie dostosowywali prędkości do trudnych warunków, które panowały tego dnia – mówi st. asp. Maciej Rakowicz, rzecznik świeckiej policji. Tak było w przypadku kierowcy ciężarowego mana, który na obwodnicy Świecia wpadł w poślizg i zatrzymał się na barierach energochłonnych. Miał szczęście, bo gdyby barierek nie było samochód ciężarowy spadłby z wysokiego nasypu. Droga krajowa S5 do Bydgoszczy była zablokowana przez około 1,5 godziny. Nierozważny kierowca został ukarany mandatem karnym – dodaje Rakowicz. To jednak, w porównaniu do doniesień z innych rejonów kraju, dość niewielki zakres szkód. Zarówna porywisty wiatr, jak i atak zimy nie spowodowały na terenie naszego powiatu paraliżu. – Nasz ciężki wóz ratownictwa technicznego wyjeżdżał do pomocy w trzech powiatach naszego województwa – dodaje Puchowski. NOW


2

WTOREK, 12 grudnia 2013

Stelągowski pokieruje Izbą Regionalną Pochodzący z Zielonej Góry doktorant UMK od stycznia będzie szefem Izby Regionalnej w Świeciu.

Włamywacz okazał się bandziorem

Policjanci doszli do tego, że zatrzymany za włamanie 30-letni mieszkaniec gminy Nowe okazał się również sprawcą na pa du ra bun kowe go. Męż czy zna na po cząt ku li sto pa da usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem do pomieszczeń mieszkalnych. Wyniósł z nich markowy per fum oraz dekoder telewizyjny do odbioru cyfrowej telewizji naziemnej. Pracujący nad sprawą kryminalni z Komisariatu w Nowem ustalili, że ten sam mężczyzna 31 sierpnia dokonał napadu rabunkowego bijąc dotkliwie swoją ofiarę. Łupem bandyty padł te le fon ko mórkowy. – Mun du rowi odzyskali przedmiot zamachu i zwrócili pokrzywdzonemu. – 27.11 sąd przychylił się do wniosku policji o zastosowanie wobec sprawcy tymczasowego aresztu. Najbliższe dwa miesiące mężczyzna spędzi „za kratkami” – infor muje st. asp. Maciej Rakowicz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Świeciu. RED

Wydawca: Gedeon Media Na podstawie umowy franchisowej z Extra Media sp. z o.o. Redakcja: ul. Kopernika 6, 86-100 Świecie tel. 52 333 31 27 e-mail: redakcja@swiecie24.pl Redagują: Krzysztof Nowicki – redaktor naczelny (e-mail: nowicki@swiecie24.pl) Michał Biniecki – redaktor i grafika (e-mail: biniecki@swiecie24.pl) Współpraca: Józef Szydłoski Maria Pająkowska Reklama: Michał Biniecki tel. 52 333 31 27, e-mail: biniecki@swiecie24.pl Krzysztof Nowicki, tel. 724 00 24 24, e-mail: nowicki@swiecie24.pl Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam.

Foto: Andrzej Bartniak

Wiedzieli kto mógł to ukraść

04.12 na policję wpłynęło zawiado mie nie o kra dzie ży wy po sa że nia z ga ra żu w powie cie świec kim. Po krzyw dzo ne mu zgi nę ły dwa sil ni ki elektryczne, sprężarka, przewody zasi la ją ce, pod stawy wier ta rek sto łowych oraz złom ko lo rowy o wa dze około 200 kg. Właściciel wycenił straty na kwotę 1060 zł. Już następnego dnia dziel ni cowy wy ty pował poten cjalnego sprawcę, jak się okazało bezbłęd nie. – Mun du rowi prze szu ka li mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze zatrzymanego 18-latka, gdzie znaleź li więk szość skra dzio nych przed miotów – infor muje st. asp. Maciej Rakowicz, rzecznik świeckiej policji. – Amator cudzych rzeczy jest dobrze znany funkcjonariuszom. Był wielokrotnie karany za kradzieże i kradzieże z włamaniem – dodaje.

Przypomnijmy, że wakat na stanowisku kierownika Izby Regionalnej Ziemi Świeckiej powstał we wrześniu kiedy dotychczasowy kierownik Przemysław Krzyżanowski dyrektorem Zespołu Szkół Menedżerskich. O stanowisko w Izbie ubiegało się aż dziewięć osób. Dawno o kierownicze stanowisko w Świeciu nie starało się

tak wielu kandydatów. - Ostatecznie stanowisko kierownika obejmie Jakub Stelągowski, od stycznia 2014 roku – informuje Agnieszka Puza - PR manager OKSiR. Jakub Stelągowski - absolwent studiów magisterskich filologii polskiej ze specjalnością literaturoznawczą oraz et no lo gii i an tro po lo gii kul tu rowej UMK w Toruniu, doktorant na Wydziale Nauk Historycznych UMK w Katedrze Etnologii i Antropologii Kul-

turowej. Posiada fachową wiedzę z zakresu etnologii, antropologii kulturowej oraz filologii polskiej, co pozwala mu łą czyć teo retycz ne per spek ty wy teorii literatury i antropologii, a także interpretować fakty kulturowe. Posiada doświadczenie w pracy dydaktycznej oraz przy organizacji i moderowaniu konferencji naukowych, a także prowadzi badania terenowe. NOW

Kapliczka św. Mikołaja Mieszkańcy Przechowa mówią o niej tak, jak wszędzie na Pomorzu nazywa się kapliczki – po prostu -Boża Męka. Kilkadziesiąt lat temu pełniła znaczącą funkcję – była miejscem odmawiania szczególnie przez pobożne przechowianki nabożeństw majowych, a w październiku wspólnych różańców, ale pewnie bardziej doniosłą funkcją tej konstrukcji było to, że stanowiła punkt orientacyjny w topografii Przechowa.

Przy niej się spotykano, umawiano, przed nią przyklękiwano… Zadziwia szczególnie wybraną na podniesienie postacią świętego Mikołaja, a nie np. według tradycji św. Floriana- patrona strażaków z racji swojego usytuowania obok remizy strażackiej, czy Św. Nepomucena obecnego wszędzie tam gdzie kapryśne rzeki wylewały wodę na dobytek ludzki, a tego Przechowo przecież doświadczało. W przeddzień święta patrona wszystkich Mikołajów spróbowaliśmy poznać historię kapliczki Św. Mikołaja usytuowanej w sercu dzielnicy na skwerze między OSP w Przechowie a sklepem SylMar przy ul. Sportowej tamże - Mam już swoje lata, ale pamiętam, że kapliczka była tu zawsze!- mówi pierwszy z naszych informatorów, pan Czesław Gołuński właściciel firmy LEW położonej nieopodal. Dzięki uprzejmości i zaangażowaniu pana,

Czesła-wa dotarliśmy do pań, które już wiedzą więcej,… choćby z racji wieku. Seniorka, pani Anna Kunc (1924r.) wspomina, że: „kapliczka została wybudowana w latach dwudziestych XX w. Część murowaną kapliczki wykonał lokalny murarz Minikowski. Po wybudowaniu drogi, zmniejszono otoczenie kapliczki i część murka okalającego bożą mękę, trafiła

do poprzedniego już nieistniejącego kościoła w Przechowie, gdzie wyznaczała główny ganek wejściowy do zniszczonej świątyni- dodaje pani Anna. Powyższe informacje potwierdziła pani Kordula Wiśniewska z domu Minikowska, córka Maksymiliana – kołodzieja (której dom rodzinny mieści się vis a vis firmy LEW). Nieco więcej światła na historie obiektu rzucił pan Jarosław Rządkowski (1937 r.)dzisiaj rozpoznawalny jako pasjonat historii Przechowa, bardzo aktywny społecznik, (np. działacz PCK), w czasach aktywności zawodowej- kamieniarz.

-Ta kapliczka wedle moich przypuszczeń jest votum lokalnej ludności za powrót Przechowa do Polski, w ogóle … naszych ziem do Polski (po ponad 140 latach niewoli pruskiej). Postawiona prawdopodobnie w latach dwudziestych minionego wieku. W 1939 r. Niemcy w ramach niszczenia wszystkiego co Polskie zniszczyli doszczętnie i kapliczkę. Po wojnie strażacy ją odbudowali. Ja z własnej inicjatywy i na swój koszt wykonałem i zainstalowałem tablicę na cokole z tekstem… Tu anegdota: wykonałem ją trochę na przekór, ponieważ zwrócił się do mnie lokalny zamożny niedoszły fundator, który mimo, że nie był Polakiem, chciał z jakichś powodów bardzo ten Polski artefakt wzbogacić o dodatkowa tablicę z zawołaniem modlitewnym. Nie znam pobudek, które nim powodowały, jednak przyszedł z takim zleceniem do mnie – lokalnego kamieniarza. Dodam jeszcze istotny szczegół, że gość miał w całym Przechowie opinię bardzo zamożnego i jak to w takim przypadku często idzie w parze, miał opinię człowieka „z wężem w kieszeni”. No więc ten interesant stanął w progu mojego warsztatu kamieniarskiego ze zleceniem wykonania wspomnianej tablicy. Gdy jednak usłyszał moją – i tak zaniżonącenę usługi zrobił mi awanturę o tę wycenę. Wiem, że jakąkolwiek niską wartość usłyszałby, oceniłby ją w ten sam sposób. Taki

„centuś” już był i koniec. Wiele hałasu i żadnych rezultatów. W końcu nie dogadaliśmy się, a ja, znany ze swej przekory wykonałem te tablicę sam chcąc pokazać że mnie też „stać i potrafię!” . Dałem sobie tym samym prawo do podpisania swojej fundacji inicjałami „J.Rz.”.

Zmarł Adam Wojtas. Całe życie związany z Przechowem Adam Wojtas (1957-2013) zmarł nagle. Człowiek wielu talentów; znany z zaangażowania w pomaganie innym. Emerytowany policjant. W latach 2000-2012 był prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Przechowie. Mąż, ojciec, dziadek. Uroczystości pogrzebowe na cmentarzu parafii Chrystusa Króla w Przechowie zgromadziły wielu żałobników. Wszystkim uczestnikom tych uroczystości, przyjaciołom, rodzinie, sąsiadom i ludziom wspierającym w tych trudnych chwilach, rodzina składa gorące podziękowania prosząc o pamięć o zmarłym w modlitwie. Osobne podziękowania kierujemy do delegacji KPP Policji w Świeciu oraz wszystkich druhów, pocztu sztandarowego Ochotniczej Straży Pożarnej w Przechowie i innym delegacjom jednostek OSP z naszego powiatu. Równocześnie informujemy, że w styczniu i lutym 2014 r. zostaną odprawione w intencji zmarłego Msze św. Gregoriańskie (godz.17.00) w kościele Chrystusa Króla w Przechowie.

Pogrążeni w smutku żona z synami

Tyle nasi informatorzy. Liczymy, że powyższym tekstem zachęcimy naszych Czytelników do współpracy przy wskazaniu kolejnych szczegółów. Być może do wydobycia z domowych archiwów fotografii z kapliczką w tle, czy wręcz zdjęć samej kapliczki. A może ktoś zna historię powodów jakimi kierowali się fundatorzy wybierając patronat św. Mikołaja? Rozwiązalibyśmy jedną z ciekawszych tajemnic historii Przechowa. Jeśli byliby Państwo gotowi wspomóc nas w dochodzeniu prawdy historycznej o przechowskiej bożej męce, prosimy o kontakt bezpośredni z p. Czesławem Gołuńskim (firma LEW), lub z naszą redakcją (tel. 52 33 33 127). Gwarantujemy skopiowanie przyniesionych fotografii i dokumentów „od ręki” oraz imienny zapis wspomnień i ew. przekazów. Zapraszamy do współpracy. MICHAŁ BINIECKI


3

Przygotowania do Orszaku Trzech Króli ruszyły pełną parą W poprzednim numerze Świecie24Extra informowaliśmy o założeniach i ich realizacji w Orszaku Trzech Króli. Przypomnijmy, to ogólnopolska impreza adresowana do wszystkich mieszkańców miasta niezależnie od wieku, przekonań, postawy religijnej, czy stanu. W święto Trzech Króli, 6 stycznia 2014 r. Orszak przejdzie jednocześnie w dwustu miastach Polski. To znaczy, że orszak w Świeciu wpisuje się w ogólnopolską akcję. Fenomen orszaku polega na spontanicznym działaniu mieszkańców miasta, nie pod egidą , czy przywództwem konkretnych środowisk.Skupia dosłownie wszystkie środowiska, które wyraza wolę uczestniczenia w nim. Organizator i pomysłodawca orszaku w Świeciu, ks. Przemysław Szulc - na co dzień dyrektor szkół Katolickich w naszym mieście podkreśla, że orszak jest organizowany aby umożliwić udział mieszkańcom niezależnie od ich światopoglądu, wyznawanej religii, czy głoszonych przekonań. Jego scenariusz owszem opiera się na fragmencie historii biblijnej jako kanwie odgrywanych wydarzeń, ale to stanowi tylko pretekst do organizacji i przeżycia tego spotkania mieszkańców. Ważne, aby się organizować w działania, które w równym stopniu zaangażują dorosłych, młodzież i dzieci, uczniów, nauczycieli i rodziców, kobiety i mężczyzn, młodych i seniorów… Z racji udziału naszej redakcji w pracach organizacyjnych tegorocznego orszaku uczestniczyliśmy w kolejnym już w murach katolika spotkaniu grupy inicjatorów. Ustalono konkretną trasę marszu (podamy ją precyzyjnie w świątecznym numerze naszej gazety). Komendant Roman Witt zapewnił o obecności i ochronie trasy orszaku przez Straż Miejską. Szkoły: SP1, SP7 oraz przedszkola: P1(ul. Sądowa), P2 (ul. Słowackiego), P3 (ul.10Lutego), P4 Przyszłoroczne budżety miasta i powiatu to najbardziej inwestycyjne budżety od 1999 roku. Główne tematy to modernizacja basenu, budowa biblioteki i drogi. Samorządy prognozują swoje dochody m.in. w oparciu o wskaźniki makroekonomiczne przyjęte przez rząd. Z danych tych wynika, że dochody gminy Świecie w 2014 roku wzrosną o ponad 700 tys. zł i wyniosą 122 mln 559 tys. 22 zł. Wydatki budżetowe są wyższe od dochodów o 28,3 mln zł i wyniosą 150 mln 859 tys. 22 zł. Jednak tym, co najbardziej interesuje zwykłego mieszkańca jest jeden dział wydatków – inwestycje. Na co Świecie przeznaczy pieniądze w przyszłym roku?

31 mln zł przeznaczy na budowę Międzygminnego Kompleksu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Sulnówku. Prawie połowa tej kwoty ma pochodzić z finansowania zewnętrznego – dotacje unijne i z budżetu państwa. 13 mln zł wydamy na modernizację krytej pływalni (2 mln będą pochodzić z budżetu państwa). 2 mln to tegoroczny wkład gminy w budowę biblioteki. Cały koszt szacowany jest na

(ul. Kościuszki), zreferowały stan przygotowań do udziału w orszaku. Szkoły będą grupą rycerzy i dwórek w poszczególnych orszakach królów Kacpra, Melchiora i Baltazara. Przedszkolaki zapewnią niezbędnych w takim przedsięwzięciu: pasterzy i aniołów- jak szacujemy- w liczbie, której na Sądowej jeszcze z pewnością nie widziano. Jeśli dzieci, to i ich rodzice również przebrani będą ważnymi uczestnikami orszaków królewskich. - Nasze przedszkole zapewnia aniołów i pasterzy – mówi Tatiana Suchomska z Przedszkola nr1, -Sporo pracy poświęcimy też na przygotowanie scenografii do II scenki odegranej przed naszym przedszkolem: zbudujemy szałas pasterski. Tu bardzo zaangażowli się rodzice, na razie w formie deklaracji, ale to sprawdzeni ludzie, na pewno wesprą –dodaje Lidia Buśkiewicz również nauczycielka z Przedszkola nr1. -My, póki co, jesteśmy na etapie zachęcania rodziców, dzieci są dość chętne do nowej, wspólnej zabawy, bo tak orszak postrzegają. Z chętnymi Małgorzata Kierzkowska-Chmara ćwiczy już repertuar kolęd – mówią koordynatorki orszaku w SP 1, Janina Murawska i Joanna Zielińska. Jolanta Szreder z Przedszkola nr 4 podkreśla, że są na etapie werbowania chętnych do udziału, -wiadomo, mamy spore zainteresowanie dzieci, a do rodziców z informacją i zachętą o orszaku docieramy przez informowanie na naszych tablicach ogłoszeń, zaproszeniem na stronie internetowej przedszkola, wielu jeszcze się waha, co nas nie dziwi, bo sprawa jest w naszym miescie absolutnie nowa-dodaje. Imponująco wypadło zdanie sprawy z przygotowań do marszu w murach SP 7. Obecni na spotkaniu nauczyciele zaprezentowali stan mocno zaawansowanych działań nad tym projektem.

Zaciekawiony świetnym wystąpieniem reprezentantów tej szkoły poprosiłem o rozmowę dyrektora tej placówki Wiesława Andrysa.

-Co zdecydowało o przystąpieniu do orszaku Waszej szkoły? - Ks. Szulc zaprosił nas do współudziału w tym przedsięwzięciu. Przedstawił mi ciekawie ofertę, która ujeła mnie szczególnie tym, co w dzisiejszych czasach chyba w szkolnictwie nieco zatracamy skupiajac się na: statystykach, rankingach, analizach i tworzeniu wyników. Chodzi mi o ofertę działań, która wymaga współpracy: uczniów, rodziców i nauczycieli. Przekonani do pomysłu wysłaliśmy dwóch nauczycieli na pierwsze spotkanie organizacyjne, przydzielono nam konkretne zadania: jesteśmy orszakiem afrykańskiego króla Baltazara, oznakowani kolorem niebieskim i organizujemy przestrzeń do odegrania scenki w „pałacu Heroda”. - Z relacji wysłanników na spotkanie organizacyjne wynika, że ostro zabraliście się do pracy? - Po wspomnianym spotkaniu, stworzyłem zespół złozony z: nauczycieli klas 1-3, pedagoga, katechetów i opiekunki Samorządu Szkolnego. Zebraliśmy się i po „burzy mózgów” ustaliliśmy to, co powinnismy wykonać, rozdzieliliśmy zadania i realizujemy je. - Co to oznacza? -Jako orszak króla afrykańskiego naszych żołnierzy „uzbroimy” w tarcze i dzidy. Prototyp wykonał jeden z nauczycieli. Wzorując się na prototypie powstają szablony, które razem z instrukcjami otrzymują rodzice i w domach wspólnie z pociechami wykonają te ozdoby. Gdy otrzymamy obiecane materiały na stroje, mamy również projekty, wg których konkretne osoby odszyją je dla „orszakowych rycerzy i panien dworskich”. Wiele z tych prac jest w trakcie przygotowywania tak jak i scenografia.

Inwestują na potęgę 5,4 mln, ale Świecie będzie się starać o pozyskanie dotacji również na to zadanie. 1 mln 600 tys. zł to kwota widniejąca przy punkcie: Budowa ulic, dróg i chodników. Co się pod tym kryje? Budowa ulic: Miodowej, Kazimierza Górskiego w Przechowie, Dobrzańskiego w Grucznie. Ułożenie warstwy na ul. Lipowej w Sulnowie i zbudowanie chodnika przy ul. Sobieskiego. Ułożenie warstwy asfaltowej na ulicy Kociewskiej i na Karłowicza. Przedłużenia doczeka się też droga jeszcze bez nazwy, biegnąca po dawnym torowisku. Nowym odcinkiem będzie można dojechać od ulicy Cukrowników do Ciepłej. Pytania dziennikarzy wzbudziło kolejne dokapitalizowanie Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Świeciu. – Chodzi o to, że my jako gmina nie realizujemy inwestycji budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej na terenie miasta – tłumaczy Tadeusz Pogoda, burmistrz Świecia. – Dajemy pieniądze ZWiK-owi, więc

oni to robią za nas. Takie rozwiązanie jest tańsze o VAT. A potrzeby są dziesięciokrotnie większe. Nowych osiedli jest tak dużo i każdy chciałby mieć uzbrojony teren – dodaje. Ponad milion złotych zostanie przeznaczony na projekt i budowę kolejnego budynku mieszkalnego w Czaplach. Termomodernizacji doczeka się budynek klubu sportowego Wda. Koszt to 400 tys. zł. Najbardziej drogowy budżet od lat

Powiat świecki, nie mając takich zadań inwestycyjnych jak miasto, zdecydowanie stawia na drogi. Na poprawę stanu dróg powiatowych przeznaczy w 2014 roku kwotę prawie 27,5 mln zł. Planowane dochody powiatu to 91 mln 779 tys. 737 zł. Przyszłoroczne wydatki to 95 mln 079 tys. 737 zł. Żeby pokryć 3,3 mln deficytu powiat zaciągnie trzyletni kredyt. Przebudowa dróg powiatowych: Błądzim – Świekatowo, Przyny Szlacheckie, nr 1209C

- To proszę jeszcze zdradzić, jak planujecie zaaranżować Pałac Heroda? -Banner stanowiący tło scenografii jest już prawie skończony, powstają też filary, kolumnada… -Brzmi bardzo poważnie -Na materiały zainwestowaliśmy już ok. 1000zł i przygotowujemy wszystko tak, aby elementy tej scenografii posłużyły szkole jeszcze parę lat np. do przygotowywania uczniowskich przedstawień. (Widlice – gr.woj. – Bocklin, II etap przebudowy drogi Michale – Sartowice, Stążki – Gruczno oraz Pruszcz – Gołuszyce, Wałkowiska – Jeżewo, Łążek – Tleń, Serock – Stronno, poprawa bezpieczeństwa układu komunikacyjnego Wiąg – Czaple – Świecie poprzez przebudowę dróg powiatowych nr 1252C – III etap i 1258C. Budowa chodników: w miejscowości Tryl, w miejscowości Świekatowo oraz przebudowa drogi powiatowej „stacja kolejowa Bukowiec” wraz z budową chodnika. Największą inwestycją będzie z pewnością przebudowa drogi powiatowej nr 1286C na odcinku Przechowo – Dworzysko. Chodzi tu o ulicę Bydgoską, aż do obwodnicy. Na prawie czterokilometrowym odcinku drogowcy sfrezują 18 cm starej nawierzchni i położą nową, o najwyższej kategorii wytrzymałości. – Prawie taką, jaką mają autostrady – wyjaśnia Adam Meller, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Świeciu. Koszt modernizacji to prawie 7,2 mln zł, z czego 85 procent będzie pochodzić z dotacji unijnej. 20 grudnia ma zostać rozstrzygnięty przetarg na wykonawcę, a prace mają potrwać do końca sierpnia 2014 roku.

… Jak liczną załogę wystawi Pańska szkoła w tegorocznym orszaku? -Spodziewam się, że będzie to ok. 120 osób. Jednak – powtarzam - najważniejszy jest fakt, że będą to uczniowie, nauczyciele i rodzice. O to tu przecież chodzi. O dalszych szczegółach dotyczących Orszaku Trzech Króli 2014 będziemy jeszcze informować. MICHAŁ BINIECKI

Ocieplić budynki

Powiat od lat inwestuje w termomodernizację, dzięki czemu sukcesywnie udaje uzyskiwać oszczędności w kosztach energii cieplnej. Również w przyszłym roku termomodernizacji zostaną poddane: DPS Gołuszyce, PUP Świecie oraz Starostwo Powiatowe w Świeciu. W przyszłym roku będą kontynuowane prace nad cyfrową mapą powiatu, tym razem od strony geodezyjnej., jako element rozpoczynającej się w przyszłym roku realizacji projektu unijnego związanego z modernizacją ewidencji gruntów i budynków. W domu dziecka coraz tłoczniej

Z roku na rok rośnie liczbę dzieci z naszego powiatu kierowanych do placówek opiekuńczo-wychowawczych. Dom Dziecka w Bąkowie nie może wszystkich pomieścić i trzeba dzieci kierować do placówek w innych powiatach. Dwukrotnie tańszym rozwiązaniem będzie utworzenie trzeciej placówki w Bąkowie. - Są takie możliwości techniczne a rozwiązanie to jest najbardziej optymalnym z punktu widzenia ekonomicznego – mówi Dariusz Woźniak, skarbnik powiatu świeckiego. KRZYSZTOF NOWICKI


4

WTOREK, 12 grudnia 2013

Segregacja odpadów. Co z popiołem? Od1 lipca br. cała Polska w tym i nasz region wdraża i realizuje nowe zasady obioru odpadów sortowanych i niesortowanych. Wśród nich, w „sezonie ogródkowym” tj. do połowy października odbierane przez służby komunalne były odpady tzw. zielone (inaczej bioodpady). Teraz w obejściach domowych posiadających własne systemy grzewcze często oparte na opale stałym pozostaje sporo odpadów, produktów spalania węgla i drewna – tzw. popiołu. Jak klasyfikować ten typ odpadów, jak go składować i przygotować do odbioru przez Zakładu Usług Komunalnych zapytałem prezesa tej jednostki– Jacka Kliczykowskiego.

- W Świeciu popioły należy składować w pojemniku na odpady zmieszane. Ze względów czysto praktycznych najlepiej byłoby umieszczać je wpierw w mniejszym worku po usunięciu z pieca i schłodzeniu, a dopiero taki związany woreczek wrzucić do pojemnika. Proponowane rozwiązanie pozwala na to, aby popiół jako substancja pylista, po otwarciu pojemnika nie roznosił się wszędzie dookoła brudząc odzież i otoczenie. Oczywiście to propozycja, ale jeśli komuś nie przeszkadza wnętrze pojemnika wyściełane pyłem popiołu, to może go wysypywać bezpośrednio do środka. To można, a trzeba zachować inne zasady. -Jakie? - Przede wszystkim należy do pojemników wysypywać TYLKO popiół schłodzony. To

przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Gorący popiół i niedopalone kawałki węgla, które częstokroć wewnątrz swojego przekroju się żarzą, powodują odkształcenie plastikowego zbiornika na odpady. Są to odkształcenia trwałe, szpecące zbiornik, dziurawiące i w efekcie z czasem sprawiające, że staje on bezużyteczny. - I taka praktyka przeczy przepisom pożarowym… -Tak. Gorący popiół to też najczęstszy powód pożarów śmietników na terenie posesji naszych klientów. Jeśli dostaje się tam powietrze, a o to nietrudno, to skutkuje zajęciem się pojemnika płomieniem i -nie daj Boże- może być początkiem większej tragedii. -Gdy publikowaliśmy terminarz wywozu odpadów np. dla gminy Bukowiec,

tam wśród innych pozycji zamiennie z bioodpadami wskazywany był właśnie popiół jako odpad. W przepisach dla gminy Świecie popiół nie figuruje w rubrykach. Dlaczego? - To wynika ze specyfiki gminy. Bukowiec to gmina typowo wiejska. Nie ma tam innych rozwiązań grzewczych jak własne domowe kotłownie. Nie ma tam ciepłowni (naszego ZEC-u), czy gminnej sieci gazowej. Każdy mieszkaniec – mówiąc prościej – sam sobie produkuje ciepło. Tam w sezonie przeważają odpady spalania w postaci popiołu. Stąd popiół poddawany jest zbiórce selektywnej. Świecie to – powiedzmy- gmina miejska. Tu producentów popiołu jest mniej, jest wobec tego inna specyfika odbioru tego odpadu.

- Gdzie trafia popiół z np. Bukowca? - Zwożony i składowany jest w PSZOK w Sulnówku. -Nowy system zbierania i segregowania odpadów obowiązuje o kilku miesięcy. Jak się sprawdza? Jak przebiega? - My jako ZUK mamy wiele więcej pracy obsługując ten system, ale nie narzekamy. Jeśli zaś wnioskować na podstawie liczby wydawanych worków, świecianie szybko opanowali sztukę segregowania odpadów. Dajmy na to w Świeciu obsługujemy 4300 posesji. Jeśli każda z nich wymaga minimalnie 4 worków (na odpady: plastikowe, szklane, papier, zmieszane) znaczy, ze wydajemy min. 17200 worków w miesiącu. Tyle teoria, bo tymczasem w ostatnim miesiącu wydaliśmy ok. 24000 szt. To znaczy, że mieszkańcy wykorzystują do segregowania znacznie więcej worków co możemy odczytać jako pochwały godną gorliwość w segregowaniu. ROZMAWIAŁ MICHAŁ BINIECKI

DORADZAMY

Poszkodowani w wypadkach mogą dostać dużo wyższe odszkodowania Większość poszkodowanych nie wie, że może domagać się odszkodowania z polisy OC sprawcy wypadku i zyskać pieniądze np. na kosztowną rehabilitację. Podpowiadamy jak to zrobić.

Po polskich drogach porusza się ponad 24 milionów pojazdów. Wielu kierujących jeździ brawurowo, spora część po spożyciu alkoholu, stan naszych dróg również stwarza realne zagrożenie dla podróżujących. Przy takich okolicznościach i natężeniu ruchu dochodzi do mnóstwa wypadków. W 2012 roku doszło do 37 tys. wypadków drogowych, w których zginęło ponad 3,5 tys. osób, a prawie 46 tys. zostało rannych. Często potrzebna jest długa i kosztowna rehabilitacja. Z polisy NNW (od następstw nieszczęśliwych wypadków) poszkodowany może otrzymać odszkodowanie od kilkuset złotych do kilkunastu tysięcy. Rzadko wystarcza na długotrwałą rehabilitację. A co jeśli wskutek wypadku straciliśmy możliwość wykonywania pracy zarobkowej? Pieniądze z polisy sprawcy

Wtedy warto ubiegać się o odszkodowanie od sprawcy wypadku z jego polisy OC. Możemy żądać finansowego zareklama

dośćuczynienia za doznaną krzywdę, zwrotu wszelkich kosztów zawiązanych z leczeniem, a w poważnych przypadkach także renty. Jeśli w wyniku wypadku stracimy członka najbliższej rodziny, możemy domagać się odszkodowania za pogorszenie sytuacji materialnej, renty i zadośćuczynienia, a ubezpieczyciel sprawcy powinien zrekompensować wszelkie roszczenia. Unijne przepisy mówią o tym, że kwota takiego odszkodowania może sięgać nawet do 1 mln euro w przypadku szkody rzeczowej oraz 5 milionów euro w przypadku szkody na osobie! Oznacza to, że jeżeli ucierpimy w wypadku, ubezpieczyciel sprawcy musi zaspokoić nasze roszczenia do takiej kwoty. Ich wysokość w każdej konkretnej sprawie zależy od rodzaju doznanych obrażeń ciała i ich skutków. Warto pamiętać jednak, że firmom ubezpieczeniowym zależy na tym, żeby wypłacać jak najmniejsze odszkodowania. Inaczej nie miałyby zysków. Dlatego na pojawiły się firmy pomagające w uzyskaniu godziwego odszkodowania. Najlepiej wezwać policję

Żeby domagać się odszkodowania z polisy sprawcy musimy, mimo szoku jakiego doznaliśmy uczestnicząc w wypadku, spisać dane sprawcy wypadku, a

najlepiej wezwać na miejsce policję. Nawet jeśli sprawca zbiegł z miejsca wypadku policja potwierdzi i udokumentuje wypadek. Taka dokumentacja przyda się w przypadku starania o odszkodowanie z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Komu i do kiedy odszkodowanie?

O wypłatę odszkodowania można starać się przez 3 lata od dnia, kiedy dowiemy się, kto jest sprawcą wyrządzonej szkody. Po tym okresie roszczenia przedawniają się. Sytuacja diametralnie się zmienia jeśli sprawca wypadku został skazany wyrokiem karnym. W takim przypadku termin przedawnienia nie może upłynąć wcześniej niż 20 lat od wypadku, nawet jeśli szkoda i sprawca były wcześniej znane. Termin przedawnienia dla osób, które ucierpiały w wypadku nie mając ukończonych 18 lat, nie może upłynąć wcześniej niż dwa lata od uzyskania przez nie pełnoletniości. Możemy domagać się odszkodowań nawet wówczas, kiedy do wypadku doszło za granicą, lub jeśli sprawcą wypadku w kraju był kierowca pochodzący z zagranicy. Odszkodowanie należy się nawet za zwykły ból głowy po zdarzeniu. O odszkodowanie można wystąpić nawet

wówczas, kiedy minęły już dolegliwości związane z wypadkiem. Nie przeszkadza także otrzymanie od własnego ubezpieczyciela pieniędzy z ubezpieczenia NW. Jak uzyskać należne odszkodowanie?

Pierwszym krokiem w dochodzeniu należnych świadczeń jest zebranie pełnej dokumentacji i przekazanie jej wraz ze zgłoszeniem szkody do profesjonalnej firmy odszkodowawczej, która zatrudnia najwyższej klasy fachowców: prawników i lekarzy. Sami, bez fachowej wiedzy i doświadczenia, nie mamy szans w starciu z dobrze przygotowanym pracownikiem ubezpieczeniowym. Największym błędem jaki popełniamy to pozostawienie sprawy w rękach tzw. likwidatora szkód. Wierzymy w to, że chce on jak najlepiej dla nas – osób poszkodowanych, a wystarczy pomyśleć w czyim interesie on działa i kto mu płaci za pracę. Likwidator wycenia, a ubezpieczyciel sam decyduje o kwocie wypłaconego odszkodowania. Najczęściej, chcąc mieć to już za sobą, godzimy się na zaproponowane warunki i przyjmujemy odszkodowanie. Często wiąże się to ze zrzeczeniem wszelkich roszczeń związanych z wypadkiem.

Jeśli po pół roku okaże się, że zaczęliśmy odczuwać dolegliwości związane z wypadkiem, zrzeczenia się roszczeń nie da się podważyć. Można próbować jedynie przed sądem, ale to długa i kosztowna droga. Czy wysokość odszkodowania jest właściwa?

Zwykle nie potrafimy też ocenić tego, czy kwota wypłaconego nam odszkodowania jest adekwatna do poniesionej szkody. Potrafią zrobić to specjaliści. Dlatego tak ważne jest, żeby nie spieszyć się do odebrania wyznaczonego przez ubezpieczyciela odszkodowania i zwrócić się do wiarygodnej firmy odszkodowawczej. Już na pierwszym spotkaniu jej przedstawiciel powinien ocenić czy warto ubiegać się o wyższe odszkodowanie. PAN ZET

Chcesz zgłębić temat?

W każdy wtorek o godzinie 20 możesz wysłuchać darmowej konferencji, podczas której specjaliści wyjaśnią wiele spraw o których nigdy nie słyszeliście. Konferencja dostępna na stronie: www.uswiadamiamy.info zapraszające hasło dostępowe: freeinfo


5

Ministerstwo zachęca, a Świecie nie chce Karty Dużej Rodziny W naszym mieście na razie nie ma klimatu do wprowadzenia kompleksowego wsparcia dla rodzin z przynajmniej trójką dzieci. Władze tłumaczą, że wystarczą udogodnienia, które od dawna funkcjonują w gminie. W gazecie wydawanej przez OKSiR, jednostkę podległą urzędowi miejskiemu, wiceburmistrz chwali się, że gmina bardzo wspiera rodziny wielodzietne. Tak bardzo, że nie ma potrzeby wprowadzenia Karty Dużej Rodziny, czyli dokumentu uprawniającego do wielu zniżek w instytucjach kulturalnych, sportowych, w komunikacji miejskiej, sklepach i punktach usługowych. A zainteresowanych jest sporo, bo w gminie Świecie są 254 rodziny wielodzietne (troje lub więcej dzieci), w których wychowuje się w 881 dzieci. - Nasza gmina stara się prowadzić politykę wspierającą rodzinę. Dlatego już od dawna funkcjonuje u nas szereg ulg. Uznaliśmy więc, że nie ma potrzeby

wprowadzania dodatkowego rozwiązania w postaci karty – mówi Zbigniew Podgórski, zastępca burmistrza Świecia. Szereg ulg to przede wszystkim to, z czego korzystają wszystkie dzieci w naszej gminie, czyli pięćdziesięcioprocentowa zniżka na komunikację miejską, finansowanie przez samorząd lekcji WF na basenie, bezpłatne korzystanie z Orlików, czy ulgowe bilety w kinie (zniżka z 14 na 12 zł). To także szerokie wsparcie socjalne: zasiłki dla podopiecznych Ośrodka Pomocy Społecznej, prowadzenie na terenie gminy kilku świetlic środowiskowych, porady psychologa. Tyle, że nie taka jest idea wprowadzania Kart Dużej Rodziny. – Chodzi nie tylko o wsparcie finansowe przez system ulg i zniżek, ale przede wszystkim o zmienianie świadomości lokalnych społeczności, o inne patrzenie na rodziny wielodzietne, o pokazywanie pozytywnego wizerunku rodziny – wymienia Jarosław Przeperski, dyrektor Fundacji „Nadzieja dla Rodzin”, która w Toruniu

zajmuje się koordynowaniem Karty Dużej Rodziny. Szeroką ławą

Wprowadzenie Karty to nie tylko zniżki w instytucjach prowadzonych przez samorząd, ale też zaproszenie do współpracy biznesu. W ponad stu miejscowościach Polski, gdzie Karta już obowiązuje, rodziny z przynajmniej trójką dzieci dostają zniżki w sklepach odzieżowych, księgarniach, restauracjach, salonach fryzjerskich, kinach, basenach, zajęciach sportowych i rekreacyjnych, w szkołach językowych. – W Toruniu Karta działa już rok i przedsiębiorcy zaczynają dostrzegać w dużych rodzinach dobrego klienta – tłumaczy Przeperski. – Jeśli z piątką dzieci przyjdziemy do cukierni to właściciel dając nam rabat i tak zarobi, bo kupimy siedem ciastek właśnie u niego – dodaje. Ponad sto w Polsce, trzy w województwie

W naszym województwie jak dotąd Karty Dużej Rodziny wprowadziły trzy

miasta: Bydgoszcz, Toruń i Brodnica. W Bydgoszczy posiadacze Karty mogą liczyć m.in. na 50-procentowe zniżki w Teatrze Polskim, w Teatrze Lalek, w kinie Orzeł, na mecze m.in. Zawiszy i Delecty, na siedmiu basenach oraz różnej wysokości zniżki w sklepach i punktach usługowych. Ponadto władze Bydgoszczy zdecydowały o wprowadzeniu na ten rok szkolny pilotażowego programu w szkołach bezpłatnego wypożyczania podręczników, a od września 2014 r. zapewnienie pełnego dostępu do bezpłatnych podręczników dla wszystkich dzieci z rodzin 3+. Toruń jest jedynym polskim samorządem, które powierzył wdrażanie Karty Dużej Rodziny organizacji pozarządowej – Fundacji „Nadzieja dla Rodzin”. Poza propagowaniem i koordynowaniem Karty, działania fundacji pomagają dzieciom rozwijać ich pasje i talenty między innymi na bezpłatnych lekcjach języka angielskiego, warsztatach chemicznych, plastycznych i wielu

Sprostowanie do felietonu „Spóźnione rady” W poprzednim wydaniu naszej gazety opublikowaliśmy felieton Filipa Rudnika, w którym autor odniósł się do wizyty pracowniczek świeckiego biura OHP w I LO w Świeciu, m.in. podważających na spotkaniu z maturzystami sensowność nauki w liceum ogólnokształcącym.

Autor, będąc uczestnikiem opisanych zdarzeń, poddał się wraz z dwudziestką innych uczniów sugestii pań prowadzących spotkanie, które pod-

czas przedstawiania i w trakcie dyskusji mówiły do maturzystów, że są z OHP i z Inkubatora Przedsiębiorczości, używając tych nazw obocznie i zamiennie. Sprawdziliśmy te informacje, potwierdzają je pytani uczestnicy tamtejszego spotkania. Po publikacji do redakcji „Świecie24 Extra” przysłano pismo z Inkubatora Przedsiębiorczości z prośbą o sprostowanie niektórych informacji zawartych w felietonie.

„Opublikowany przez gazetę artykuł pt. „Spóźnione rady” autorstwa Pana Filipa Rudnika maturzysty I Liceum Ogólnokształcącego nie ma najmniejszego związku z działalnością „Inkubatora przedsiębiorczości”, a tym samym spowodował w szerokim odbiorze społecznym wypaczenie wizerunku naszego Stowarzyszenia naruszając jednocześnie dobre imię pracowników.” Podpisano: Zdzisław Plewa, prezes zarządu Stowarzyszenia Wspierania Rozwo-

ju Gospodarczego Ziemi Świeckiej „Inkubator Przedsiębiorczości”. Słuszny zarzut Pana prezesa należy kierować raczej do pań konsultantek które określając swoje miejsce zatrudnienia posługiwały się także i nazwą Pańskiego stowarzyszenia, a i to pewnie nieświadomie, bo -jak inni mieszkańcy naszego miastaprawdopodobnie w formie skrótu- wskazują na inkubator jako na miejsce (kompleks biurowy) nie zaś jako instytucję. Błąd rzeczowy wskazania przez autora ar-

innych. Do wielu działań włączają się rodzice. – To bardzo dynamiczni, aktywni ludzie i wspaniale wygląda nasza współpraca – zapewnia dyrektor fundacji. Wrócimy do sprawy

Temat Kar ty Dużej Rodziny w Świeciu wywołało pismo z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej zachęcające do przyjrzenia się sprawie. – Spotkaliśmy się w połowie listopada z Lidią Lemańską kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej, z Jolantą Eichler, kierownik Referatu Polityki Społecznej i z pracownikami socjalnymi – mówi wiceburmistrz Podgórski. – Po analizie tych zagadnień uznaliśmy, że funkcjonujące w naszej gminie udogodnienia są wystarczające. Wiemy jednak, że w przyszłym roku ministerstwo planuje uruchomienie ogólnopolskiego programu wspierania rodzin wielodzietnych. Wtedy być może wrócimy do tematu – dopowiada. KRZYSZTOF NOWICKI

tykułu został popełniony nieświadomie, gdyż źródłem błędnej informacji są pracowniczki OHP prowadzące spotkanie. Nasz dziennikarz go nieświadomie powielił. Próbując naprawić wskazanie naszego autora na Państwa Stowarzyszenie popełnione za sprawą złych informatorek, zgodnie z Pańskim życzeniem, dopowiadamy, że Biuro Ochotniczego Hufca Pracy w Świeciu mieści się w obiektach prowadzonych przez Stowarzyszenie Inkubator Przedsiębiorczości i niekompetencja pracowniczek OHP, a nie Stowarzyszenia Inkubator Przedsiębiorczości była przedmiotem rozważań Filipa Rudnika w felietonie pt. „Spóźnione Rady”. KOLEGIUM REDAKCYJNE „ŚWIECIE24EXTRA”

reklama

OKIEM DALEKOWIDZA

Antygadżet No i stało się. Znowu dopadła mnie ta nielubiana sytuacja zmiany telefonu. Zwyczajowo dopada klientów komórkowych sieci co dwa lata. U mnie stary telefon, stary abonament zawsze jest bardziej przechodzony o kilka, a nawet kilkanaście miesięcy. I tak jak młodzież lubi zmieniać komórki na coraz to nowsze, bardziej zaawansowane, wszystkoumiejące, naszpikowane gadżetami, tak ja tego bardzo nie lubię.

W poszukiwaniu właściwego modelu przeglądam internetowe strony, wpatruję się w szklane gabloty z komórkami w środku, wypytuję obsługę. I tak nie rozumiem połowy z tego, co tłumaczy mi sprzedawca. A później połowy możliwości nowoczesnego telefonu nie potrafię wykorzystać. Tym razem odniosłem sukces. Stałem się świadomym kupującym. Naj-

pierw przemyślałem kwestię potrzeb. Zrobiłem przegląd tego, co mam w telefonach, a czego mi brakuje i wyszło na to, że najbardziej mi potrzeba mnóstwa minut do przegadania i prostego telefonu, którego podstawową funkcją są rozmowy telefoniczne. Telefonu, w którym wciśnięcie konkretnego przycisku wywołuje natychmiastową reakcję, np. rozłączenie rozmowy. Problem w tym, że o takie proste telefony teraz niezwykle trudno. Operatorzy komórkowi oferują zaledwie po kilka modeli. Ostatecznie wybrałem jeden z nich. Używam, testuję. Sprawdza się. Jedynie książka telefoniczna nie działa tak sprawnie, jak przyzwyczaiłem się w nowoczesnych telefonach. Chwalę się wśród znajomych swoim antygadżetem. I zaskakująco często spotykam się z dużym zrozumieniem, z przytaknięciem rozmówców, że też mają podobnie, że też chcieliby mieć większy wybór wśród klasycznych telefonów. Czekamy więc, aż producenci zauważą te potrzeby i znowu pochylą się nad klasykami. KRZYSZTOF NOWICKI


6

WTOREK, 12 grudnia 2013

Banki, kredyty, zakupy

Historia bankowości w Świeciu Mimo upływu wieków ludzka potrzeba pozyskiwania i mnożenia majątku nie uległa zmianie. Szczególnie czas przedświąteczny powodował i powoduje nadal wzrost zapotrzebowania na większą i szybką gotówkę. W dzisiejszych czasach namnożyło się wiele instytucji kredytowych, parabanków, które wykorzystują te naszą ludzką przypadłość kusząc ciekawymi ofertami.

Niestety jesteśmy często zbyt krótkowzroczni i chwila takiego zapomnienia w okresie zakupowego szału staje sie często początkiem domowego bankructwa i rodzinnych tragedii. W Świeciu czasów zaboru pruskiego i w późniejszym, międzywojennym okresie II Rzeczypospolitej nastąpił szczególny rozwój instytucji bankowych i kas pożyczkowych, jednak ich powstawanie i działanie oparte było o zupełnie inne zasady niż obecnie. Oczywiście zawsze jak wspomniałem czynnikiem głównym była chęć posiadania i obracania większymi pieniędzmi ale w tamtym czasie dochodziła również i obrona polskiego majątku przed zakusami zaborcy. Z czasem potrzeba budowania polskiej gospodarki i umacniania polskiej złotówki w odrodzonej Rzeczypospolitej determinowała bardziej racjonalne i praktyczne zachowania ówczesnych polskich mieszkańców naszego miasta. Zachowania te w dużej mierze szły w kierunku organizowania i korzystania z pomocy kredytowej na zasadach samopomocowych. Szczególnie cenne to było dla rozwijania działalności oświatowej, doskonalenia produkcji przemysłowej i rolnej czy obrony przed lichwą stosowaną przez pruskie i współpracujące z zaborcą żydowskie banki i kasy pożyczkowe. W okresie międzywojennym, po reformie finansowej ministra Grabskiego również wśród mieszkańców Świecia sytuacja materialna uległa poprawie zwiększając możliwość skorzystania z form kredytowych na tworzenie i unowocześnienie miejsc pracy, zmianę warunków bytowych, a także zaspokojenie zwiększających się potrzeb konsumpcyjnych. Wszystko to było możliwe między innymi dzięki ciężkiej, mrówczej, trwającej pół wieku, pracy kilku szczególnie wybitnych świecian: Leona Neumanna, Kazimierza Różyckiego, ks. Wojciecha Blocka, Konstantego Kossobudzkiego czy Jana Kurowskiego. Im to przypadło w udziale założenie, przy pomocy współtwórcy polskiej bankowości spółdzielczej ks. Piotra Wawrzyniaka, Banku Ludowego w Świeciu.

Bank Ludowy w Świeciu Świeccy kupcy, rzemieślnicy oraz rolnicy napotykali ze strony pruskiego zaborcy liczne problemy i restrykcje gospodarcze. Gdy w roku 1907 Leonowi Neu-

Być może uda się nam we współpracy z Bankiem Spółdzielczym w Świeciu będącym następcą i spadkobiercą Banku Ludowego, w ramach obchodów np. kolejnej rocznicy istnienia, utrwalić pamięć o ich twórcach w postaci pamiątkowej tablicy, pomnika czy okazyjnej publikacji. Może ich groby, szczególnie ks. Blocka doczekają sie renowacji czy chociażby zniczy i kwiatów od dzisiejszych bankowców Świecia. Chętnie podejmiemy taką współpracę. JÓZEF SZYDŁOWSKI – „KAMUH” OPR. RED. M. BINIECKI

mannowi i innym handlowcom i rzemieślnikom ze Świecia pruska Powiatowa Kasa Oszczędności dosłownie z dnia na dzień wypowiedziała kredyt postanowili wzorem Poznania powołać Polski Bank. Przy pomocy ks. Piotra Wawrzyniaka, patrona rozwijającej się polskiej spółdzielczości bankowej, założyli i zarejestrowali, w dniu 25 X 1907 roku w Sądzie Okręgowym w Świeciu Spółkę Bank Ludowy. Pierwszym dyrektorem został Kazimierz Różycki, późniejszy powstaniec wielkopolski i śląski, organizator Polskiego Związku Zachodniego. Kazimierz Różycki był przyjacielem Stanisława Wojciechowskiego międzywojennego prezydenta RP, którego miał okazje przyjąć i ugościć w swoim domu przy ul. Dworcowej 59 podczas wizyty w Świeciu w roku 1923. Prezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego został Leon Neumann, doskonały handlowiec, działacz niepodległościowy i niezrównany organizator polskiego życia społecznego i kulturalnego w pruskim Świeciu. Kolejny wielki świecianin, patriota, prześladowany i więziony przez Prusaków za walkę o polski język i polską oświatę ks. Wojciech Block został mianowany wiceprezesem Rady Nadzorczej. Bank przetrwał okres zaboru i I wojny światowej osiągając znaczne sukcesy finansowe i sukcesywnie powiększając grono klientów. Po odzyskaniu niepodległości i powrocie Świecia do Ojczyzny w roku 1920 Bank Ludowy zaczął działać w realiach II Rzeczypospolitej i światowego kryzysu gospodarczego. W tych nowych czasach Zarząd i Rada Nadzorcza postanowiły na stanowisko dyrektora Banku powołać dobrego fachowca w branży finansowej. Wybrano Hipolita Brauna, który objął to stanowisko w roku 1926. Bank zaczął przezwyciężać trudności czasów kryzysu i już w roku 1929 tak znacząco poprawił swoją kondycję, że możliwy był zakup za cenę 86940 zł. okazałej posesji przy ul. Klasztornej i Kopernika, gdzie przeniesiono siedzibę banku. Bank Ludowy musiał w latach trzydziestych XX wieku konkurować w Świeciu z Komunalną Kasą Oszczędności Powiatu, jedną z największych na Pomorzu, Miejską Kasą Oszczędności Miasta a także z filią niemieckiego Deutsche Volksbank

z Bydgoszczy. W roku 1938 prezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Świeciu wybrano cenionego działacza narodowego ks. dziekana Pawła Konitzera, proboszcza Fary. Po wybuchu II wojny światowej i wkroczeniu Niemców do Świecia Bank Ludowy został przejęty przez Volksbank i zlikwidowany. Po zakończeniu wojny działalność Banku Ludowego została wznowiona w czym duża zasługa Hipolita Brauna, któremu udało się przeżyć okupację. Bank Ludowy do lat 60-siątych został przekształcony w Bank Spółdzielczy, który ma dziś swoją siedzibę przy ul. Wojska Polskiego i jest spadkobiercą tradycji poprzednika, a i radzi sobie wśród konkurujących obecnie na rynkach usług finansowych placówek nie gorzej niż jego zacny protoplasta.

Losy bohaterskich świecian- bankowców Leon Neumann, jeden z twórców Banku Ludowego został w roku 1920 pierwszym, komisarycznym burmistrzem miasta Świecia. Nominacje te otrzymał z rąk wojewody toruńskiego Stefana Łaszewskiego. W roku 1923 za zasługi dla miasta i kraju został jako pierwszy w Świeciu, uhonorowany podczas wizyty prezydenta Wojciechowskiego tytułem Honorowego Obywatela Miasta Świecia. Zmarł 5.05. 1933 r. ks. Wojciech Block nie doczekał niepodległej Polski w Świeciu. Ten wielki człowiek, bankowiec, współtwórca „Sokoła” w naszym mieście zmarł 8.06.1910. Kazimierz Różycki, inny założyciel świeckiego „Sokoła”, był tak aktywnym społecznikiem, że dom przy ul Dworcowej 59 (vis a vis dzisiejszego Urzędu Miasta) nazywano w czasach zaboru „polskim starostwem”, uczestnik powstania wielkopolskiego i śląskiego, prezes przedwojennej Rady Nadzorczej Młynów w Przechowie, został we wrześniu 1939 roku aresztowany przez Niemców i osadzony w więzieniu na terenie Szpitala Psychiatrycznego. W brawurowy sposób uciekł Niemcom i ukrywał się w miejscowości Numce położonej 3 km. od Lublina, gdzie zmarł 17 lutego 1943 roku. Prochy Kazimierza Różyckiego sprowadzono po wojnie do Świecia i pochowano w rodzinnym grobowcu na „starym cmentarzu”. Spoczywają tam również Leon Neumann i ks. Wojciech Block.


7

Tak dobre, że ludzie niedowierzają Po emisji reklamy i artykułu promocyjnego na temat regulatorów ciągu kominowego VITEC, rozdzwonił się redakcyjny telefon z konkretnymi zapytaniami na temat tego urządzenia, sposobem jego pozyskania, szczegółami technicznymi… Chcąc zadośćuczynić oczekiwaniom tych, naszych Czytelników postanowiliśmy dopytać dystrybutora o interesujące Państwa szczegóły. Rozmawiamy z dr inż. Arkadiuszem Wojciechowskim, właścicielem firmy VITEC – autoryzowanego dystrybutora Regulatorów Ciągu Kominowego POL-MAR - Skąd pomysł konstruktorski? Kto jest autorem urządzenia? - pomysł jest autorstwa Józefa Matejczuka. przedsiębiorcy, wynalazcy. Pomysł wypłynął z czystego pragmatyzmu. Od ponad trzydziestu lat konstruktor urządzenia, analizował dane i parametry techniczne, bo poszukiwał – jak każdy z nas – rozwiązań, które pozwoliłyby mu jako użytkownikowi tradycyjnego systemu grzewczego zaoszczędzić energię, czas, a przede wszystkim pieniądze. Poszukiwał i dopracował się konstrukcji, która po latach prób, dzisiaj jest dostępna. - Czyli od ilu lat jest obecny na rynku? -działania marketingowe i świadomą organizację sprzedaży autor pomysłu rozpoczął ok. 22 lata temu. Tyle lat minęło od decyzji że będzie dzielił się swoją pracą. Oczywiście od tamtego czasu urządzenie jest udoskonalane i modyfikowane do obecnej postaci. Od tamtego czasu też działa siec dystrybucji, która na nasz teren dotarła od roku 2011. - Pisał pan w swoim artykule nt. regulatora ciągu kominowego o zaletach tego urządzenia. Proszę je przypomnieć. - Nade wszystko oszczędność! To kluczowe słowo dla naszego regulatora. Niezależnie czy użyjemy go do „ „ujarzmienia” ciągu kominowego w instalacji grzewczej, czy instalacji wentylacyjnej obiektu. To był dotychczas jedyny parametr nad którym, użytkownik wspomnianych instalacji nie miał dostatecznej kontroli, aby móc sterować procesem odbioru zużytego powietrza, czy spalin, i tym samym regulować te parametry procesu spalania. Dzięki swojej aerodynamicznej budowie i zasadom termodynamiki, które wykorzystuje regulator, jest on w stanie optymalizować i stabilizować ciąg kominowy tak, aby zawsze był zbliżony do optymalnego. Przy bardzo wietrznej pogodzie ogranicza siłę ciągu, natomiast w przypadku, gdy siła wiatru nie jest wystarczająca, aby wygenerować odpowiedni ciąg kominowy, regulator go wspomaga, wytwarza większe podciśnienie ze względu na zwiększenie temperatury przewodu kominowego.

- Czyli to urządzenie dedykowane kominom nie urządzeniom grzewczym? -Tak. Mówiąc o przeznaczeniu regulatora do ciągu wentylacyjnego, czy wylotu spalin narażam się na zarzut proponowania urządzenia uniwersalnego, do wszystkiego. Otóż nie! Regulator poprawia i optymalizuje tylko i wyłącznie parametry komina, a przy okazji, jakby w efekcie tego, poprawia pracę urządzeń podłączonych do przewodu kominowego. Poprawiamy jakość odprowadzania spalin i zużytego powietrza. Reszta jest tego efektem. - Proszę dokładniej… -Parametry ciągu kominowego bez regulatora w kominie zależały od wilgotności, ciśnienia atmosferycznego i temperatury wewnątrz i poza kominem. Przez to, np. w poważnym mrozie spory odcinek końcówki komina, również był schłodzony, obniżał parametry ciągu skracając długość aktywności spalin, wydłużając zimną strefę komina. To wszystko osłabiało ciąg kominowy, zakłócało przebieg i efektywność spalania i powodowało dużo większe zużycie opału. Stosując regulator, zamykamy wylot komina opływową konstrukcją, która niczym samoregulująca się przepustnica, zatrzymuje ciepłotę spalin, podnosi równomiernie temperaturę w przewodzie aż po nasadę komina, dzięki czemu na wysoki poziom podnosimy parametry ciągu, podnosimy podciśnienie w kominie i przyśpieszamy wylot spalin dodatkowo w pełni wykorzystując ich ciepło. - I regulator to stabilizuje? -Prościej mówiąc, parametry dotychczas zależne od pogody i warunków atmosferycznych, na które przecież nie mieliśmy wpływu teraz są przynajmniej – jak powiedziałem wcześniej – ujarzmione i jest możliwość ich kontrolowania. Po prostu. Dzięki regulatorowi ciągu kominowego zamknęliśmy komin i wypływ spalin z posesji regulujemy. Stabilizujemy temperaturę i ciśnienie w kominie, a szczególnie w jego górnej części i w jakiś sposób uniezależniamy je od kapryśnych warunków pogodowych pa-

nujących na zewnątrz komina. Podkreślam - stabilizujemy pracę przewodu kominowego. Temu służy urządzenie. To zaś poprawia jakość i efektywność pracy urządzeń grzewczych podłączonych do komina.

- Co to nam – użytkownikom instalacji daje? - No przede wszystkim to, że proces spalania w naszym kotle, piecu czy kominku jest efektywniejszy, to znaczy lepiej wypalamy opał – niezależnie jakiego używamy- w pełni, uzyskujemy z niego maksymalną, możliwą ilość energii grzewczej, a przez to i ilość produktów spalania w postaci popiołu do sprzątnięcia pozostaje znacznie mniejsza. Spalanie przebiega spokojniej, a nasz piec czy kominek nie wymaga tak częstej obsługi niż dotychczas. - Brzmi imponująco. Same oszczędności! -I to niemałe. Zyskujemy mnóstwo: czasu i kłopotliwej pracy (jeśli weźmiemy pod uwagę obsługę kominka czy pieca na jakikolwiek opał stały), znaczącą oszczędność opału, co automatycznie przekłada się na – jak zauważyłem – najistotniejszą dla klientów- oszczędność finansową. Krótko mówiąc- zużywamy znacznie mniej opału uzyskując więcej ciepła do ogrzania domu. Starsze urządzenia uzyskają większe-, a te nowoczesne sterowane elektronicznie, mniejsze oszczędności procentowe, ale i tak w skali sezonu, to bardzo dużo pieniędzy. - Jak szybko możemy zaobserwować zmiany po zainstalowaniu pańskiego regulatora? Jak szybko możemy cieszyć się tymi oszczędnościami?

- Natychmiast! Już po trzech dniach użytkowania! Jeśli sezon grzewczy, który w Polsce jest dość długi, wymaga stałych, kilkumiesięcznych nakładów czasu i pieniędzy na opał, obsługę , etc., to zmiany dostrzeżemy od razu, a w podsumowaniu sezonu – konkretnie ocenimy jakość i skalę obiecywanej przeze mnie oszczędności. Błyskawicznie dostrzegą pozytywna zmianę użytkownicy kominków, którzy mają do swojej świadomości „wdrukowane” codzienne zachowania przy obsłudze paleniska kominka. To znaczy nagle zauważą, że ich kominek przy takim samym załadowaniu drewnem pali się dłużej, stabilniej, niezależnie od podmuchów wiatru na dworze, a po spaleniu jest znaczne i mniej popiołu do usunięcia spod rusztu niż dotychczas. Przy tym ciepło otrzymujemy przynajmniej w tej samej ilości. Często klientom ilustruję taką korzyść, jako zwrot kosztów inwestycji już w pierwszym sezonie użytkowania, a w przypadku opału drewnem i węglem kilkukrotny zwrot tych kosztów! To urządzenie jeszcze kosztuje 800zł!

-Czyli dzisiejsza cena tony węgla… - Otóż to! Jeśli ktoś zużywa w sezonie kilka ton, to może sobie przeliczyć oszczędność na poziomie ok.40% w sezonie, czyli kilkukrotny zwrot poniesionej na zakup regulatora inwestycji. -A użytkownicy instalacji grzewczych opalanych gazem, czy również mogą cieszyć się oszczędnościami? -Tak. Bezwzględnie. Zastosowanie regulatorów ciągu kominowego w przypadku instalacji grzewczych opalanych gazem, czy olejem opałowym uzyskują średnio do 20% oszczędności. To niemało przy dzisiejszych cenach tych surowców. -Właśnie. Jakie piece, na jaki typ opału najwięcej pozwalają zaoszczędzić kosztów po zastosowaniu na kominie waszego regulatora? - Jak wspomniałem, największe oszczędności kosztów opału uzyskają użytkownicy pieców i kominków opalanych drewnem- bo to zmierzyliśmy na poziomie aż 60% (!). Tu powtórzę, palący w swoich domostwach węglem zaoszczędzą przynajmniej 40% kosztów opału. To przy dzisiejszych cenach opału stanowi spore oszczędności. Szczególnie wiele zaoszczę-

dzą użytkownicy starszych, tradycyjnych pieców niezależnie czym opalanych.

- Jak to technicznie wygląda? Czy regulatory, które Pan sprzedaje pasują do wszystkich typów kominów? O decyzji klienta na „tak”, jak to się odbywa? Kto montuje urządzenie? -To zależy od życzenia klienta. Wariant najprostszy to taki, gdzie klient kupuje regulator i montuje go samodzielnie. Otrzymuje regulator w kartonie, w którym znajdzie instrukcję montażu. Zarówno złożenie urządzenia i jego instalacja na kominie są dziecinnie proste. Konstrukcja jest przewidziana dzięki możliwościom regulacyjnym do dopasowania na wszelkie kwadratowe kominy. Jeśli nasz komin jest okrągły, to klient podaje parametry średnicy i regulator jest indywidualnie przygotowywany na konkretny komin klienta. Wiadomo, że klienci też nie są zainteresowani samodzielnym montażem, wtedy proponujemy taką usługę naszych, przygotowanych do czynności specjalistów z firm współpracujących. Ten wariant się sprawdza najczęściej. Regulator na kominie jest montowany na stałe. -A co z ewentualnym czyszczeniem komina? Kominiarze chyba go nie polubią? -Nie. Właśnie z myślą o kominiarzach i w ogóle, o procesie czyszczenia komina konstruktor zadbał montując w konstrukcji „drzwiczki rewersyjne” pozwalające na swobodny dostęp. - Jakim zainteresowaniem cieszą się obecnie dystrybuowane przez pana regulatory ciągu kominowego? -Muszę wiele energii poświęcić aby docierać do klientów ze swoja rewelacją technologiczną. Tu dodam- mamy dla naszych klientów atrakcyjną ofertę testowania urządzenia. Jeśli klient zakupi urządzenie w sezonie letnim – umożliwiamy test przez 6 m-cy, po którym klient – jeśli będzie niezadowolony – ma prawo zwrotu regulatora. Jeśli klient zakupi nasz regulator w sezonie grzewczym, pozwalamy na trzymiesięczne testy, po których, jeśli urządzenie nie spełni jego oczekiwań, może je zwrócić do dystrybutora. Dokończenie na str. 8


WTOREK, 12 grudnia 2013

8

To być może śmiałe, ale sprawdza się. Pozwala nam pokonać najbardziej dramatyczna dla naszego marketingu trudność: Ludzie nie wierzą że to takie dobre! Będąc pewnymi efektu, proponujemy takie testy.

- To rzeczywiście nowatorskie i śmiałe rozwiązanie marketingowe -Owszem, choć regulatory – zgodnie z naszym oczekiwaniem nie wracają. Cieszy fakt, że każdy- tu powtórzę, każdy klient po przekonaniu do instalacji – jest zadowolony, co dla mnie jest ważne, bo z polecenia usatysfakcjonowanych jest wielu następnych, a to najlepsza forma promocji. Ciekawe jest to, że klienci być może reklama

zrażeni decyzjami władz Krakowa, które próbują zmienić na swoim terenie (zakazać ze wzgl. ekologicznych opalaniem paliwami stałymi - przyp. red.), dopytują o wpływ regulatora na ekologię, na środowisko naturalne. A ten jest kolosalny. Przecież w znaczący sposób bo do 70% obniżamy emisję spalin! Obniżamy zużycie opału… przez co np. chronimy lasy… Na potwierdzenie powiem, że konstruktor dystrybucję regulatorów ciągu kominowego rozpoczął od instalacji kilkuset urządzeń w górskich miejscowościach uzdrowiskowych, gdzie szczególnie dba się o jakość powietrza. Oczywiście urządzenia przed decyzją o montażu w tych miejscowościach poddano szczegółowej i starannej kontroli, które pozwoliły zdecydować o ich instalacji. Kontrole o podwyższonym reżimie wymagań urządzenia przeszły z powodzeniem i służą teraz ludziom w uzdrowiskach.

- Urządzenie posiada certyfikaty? -Oczywiście! Produkcja, zastosowane rozwiązania technologiczne konstrukcyjne są zabezpiecz pieczone kilkudziesięcioma patentami. Zostało ono przebadane i dopuszczone do masowej produkcji i sprzedaży przez wszelkie niezbędne instytuty, także europejskie, a wprowadzanie go na rynki Europy ułatwiają liczne nagrody, które otrzymujemy na targach branży ekologicznej, budowlanej i grzewczej na najpoważniejszych tego typu imprezach gospodarczych w Europie.

- W Europie? Rozumiem, że tam także dystrybuujecie? - Tak. Jesteśmy już w Europie Zachodniej, ale obecnie obserwujemy boom zakupowy naszych wyrobów na Bałkanach, na Węgrzech, w Słowenii, Rumunii, gdzie otwieramy oddziały firmy. Tam klienci poszukują oszczędności i są bardzo zainteresowani, przy wysokiej świadomości potrzeb nie znajdują słabych punktów urządzenia. - To teraz zareklamujmy urządzenie naszym czytelnikom. Jak można je zdobyć na naszym terenie?

- Wystarczy pojawić się samodzielnie w naszym biurze przy ul. Wojska Polskiego 173, pokój nr7(były biurowiec powiatowy na rogu z ul. Laskowicką), lub łatwiej zadzwonić. Umówimy się podjedziemy, odpowiem na wszelkie pytania i uzgodnimy warunki dostawy i montażu.

- Od razu? Taki Pan pewien? - Tak jest zazwyczaj. Jeśli ktoś pozna warunki, już nie rezygnuje. Tak jest, bo to na prawdę dobre urządzenie… ROZMAWIAŁ MICHAŁ BINIECKI


9

POŻYCZAJ Z GŁOWĄ. PARABANKI W związku z wytężonym przedświątecznym okresem zakupowym; z większą naiwnością pożyczamy i wydajemy pieniądze organizując świąteczne prezenty i zabezpieczając dostatni przebieg świąt. Ale i wielu z nas miny zrzedną za jakiś czas, gdy nadejdzie termin spłaty i okaże się, że nie poznaliśmy dostatecznie dobrze treści, swoich praw i obowiązków przy zawieraniu umowy z pożyczkodawcami. Czujemy się „nabici w butelkę”, gdy tymczasem wystarczy więcej uwagi nad wszystkimi elementami zawieranych umów. Najbardziej w mediach i opinii publicznej dostaje się za to parabankom. Niestety. Niedoskonałe prawo w Polsce dopuszcza styl działania, o którym opowiemy poniżej. Można z niego skorzystać lub nie, choć – jak mówi znajomy bankowiec: – Częściej dzisiejsze umowy tzw. dużych banków zawierają więcej ukrytych elementów i niejasnych dla pożyczkobiorcy sformułowań niż niejedna umowa „parabankowa”. Zdaniem tego znajomego jest też to, że: -Wiele dzisiejszych propozycji pożyczek świątecznych oferowanych przez banki przypominają parabankowe „chwilówki”, proponują coraz korzystniejsze warunki. Takie zjawisko wśród ofert wielkich banków jest–zdaniem rozmówcy- efektem wymuszonym przez konkurujące propozycje małych pożyczkodawców zwanych u nas potocznie parabankami, czyli para-instytucjami finansowymi. Ciekawe, że na Wyspach Brytyjskich te maja się dobrze i mocno wtopiły się w krajobraz tamtejszych usług finansowych. Tymczasem u nas, jak to u nas… statystyki podają, że wielu rodaków z nich korzysta, choć niechętnie się do tego przyznaje, wielu z nas tupie, że to lichwiarstwo, wielu krytykuje, a mimo to wybieramy tę ofertę. To z pewnością propozycja tylko dla zdyscyplinowanych dłużników. Ciekawą opinię i analizę działania zjawiska usług finansowych kryjących się pod nazwą „parabank” przeczytaliśmy w listopadowym wydaniu Gazety Bankowej, w artykule Anety Mościckiej pod wymownym tytułem „Bat na parabanki”. Doceniając wielką i praktyczną wartość tego tekstu przybliżamy poniżej główne tezy jego treści.

Co to są parabanki? Autorka wskazuje, że konieczność wprowadzenia nadzoru nad instytucjami parabankowymi pokazała nie tylko afera Amber Gold. Kontrole Urzędów Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) stale pokazują, że działające na mniejszą skalę parabanki nagminnie łamią prawo o umowach z klientami. Naruszenia te dotyczą niedozwolonych zapisów w umowach z klientami, błędnie podawanych informacjach o całkowitych kosztach pożyczek w reklamach, w ogóle w naliczanych kosztach udzielanych pożyczek. Owszem, parabanki bronią się tym, że działają w zakresie dozwolonym przez nasze prawo. A ten fakt unaocznił tylko ustawodawcy dziury, lub zupełny brak przepisów na niektóre rozwiązania. Jak choćby w zakresie obowiązku rejestrowania placówek parabanków, przez co UOKiK nie ma obecnie informacji ile tego typu placówek istnieje w Polsce. Autorka podaje też, że same przepisy w żaden sposób nie definiują terminu „PARABANK”- co powoduje ich bezkarność i obecnie brak podległości jakimkolwiek instytucjom państwowym. Są to bez wątpienia instytucje finansowe prowadzące działalność gospodarczą w zakresie udzielania pożyczek ze środków własnych zawieranych jako umowa o kredyt konsumencki.

Lichwiarskie odsetki? Autorka wskazuje, że jako, że przepisy prawa (KC) ograniczają wysokość odsetek pożyczanych pieniędzy nie powinny one reklama

w stosunku rocznym przekraczać czterokrotności stopy kredytu lombardowego NBP (art. 359§2 K. C.) – parabanki nie mają wysokich odsetek za udzielane pożyczki. Zatem autorka pyta: Na czym wobec tego parabanki zarabiają? Jako, że limit ustalony zapisem prawa dotyczy tylko pożyczki, to nie ogranicza on pozostałych kosztów pożyczki. Dlatego- wskazuje autorka- parabanki przerzucają większość kosztów z odsetek udzielanych pożyczek na pozostałe należności (opłaty przygotowawcze). Często zdarza się, że wiele z nich po opłaceniu przez pożyczkobiorcę tych opłat, odstępuje od podpisania umowy z klientem, co uzasadnia brakiem zdolności kredytowej klienta, lub zaprezentowaniem niedostatecznych zabezpieczeń pożyczki. To wbrew naszemu prawu!- dodaje.

Spirala zadłużenia Autorka przestrzega iż wielu klientów wpada w spiralę zadłużenia mogąc skorzystać z łatwo dostępnych kredytów pozyskanych dzięki uproszczonym do minimum ocenom ryzyka kredytowego, które stosują właśnie parabanki. Obserwujemy wtedy tzw. „spiralę”, czyli zaciąganie kolejnych pożyczek w celu spłaty poprzednich. Wszystko odbywa się legalnie przez podpisywane umowy. To również tłumaczy konieczność stosowania wyższych opłat za produkty, co ma zrekompensować ewentualne straty związane z brakiem spłaty kredytu.

Uwaga na parabankowe umowy Tu autorka przestrzega, że -zgodnie z tym co już powiedziano – w parabanko-

wych umowach oprocentowanie nie jest najważniejszym kosztem kredytu konsumenckiego. To ledwie mały odsetek wszystkich kosztów pożyczki. Często klienci płacą kilkakrotnie za to samo. Klienci w ramach kosztów często płacą: prowizję, opłata za przygotowanie umowy i rozpatrzenie wniosku klienta, opłatę administracyjną, opłatę za obsługę w domu klienta, koszty zabezpieczenia pożyczki, opłatę rejestracyjną, opłatę za przedłużenie okresu spłaty pożyczki, etc…Uff! W sumie często opłaty podane wyżej są niemalże tak wysokie jak kwota pożyczki. Autorka demaskuje, że stało się już niemalże normą, że parabanki w umowach nie podają precyzyjnej informacji nt. rocznej stopy procentowej (RRSO). W umowach tych jak i w formularzach informacyjnych na jego temat parabanki często nie podają np. całkowitej kwoty kredytu, stopy jego oprocentowania, warunków jej zmiany, informacji o wszystkich kosztach do zapłacenia w związku z umową, a często brakuje i precyzyjnego terminu wypłaty.

Odstąpienie od umowy Wspomniane umowy często nie zawierają informacji o odsetkach dziennych przy odstąpieniu od umowy. Według zasady, klient od umowy kredytu konsumenckiego bez podania przyczyny może odstąpić terminie 14 dni. Po tym okresie, przy odstąpieniu klient ma 30 dni na zwrot pożyczonych środków wraz z odsetkami. W parabankach przeważnie uzależnia się skuteczność odstąpienia od umowy pożyczki zwrotem całej kwoty pożyczki oraz odsetek. To niezgodne z prawem- wskazuje autorka.

Inne niedozwolone postanowienia umowne… Niedozwolone postanowienia umowne dotyczą także zapisów którymi posługują się instytucje parabankowe. Kompetencję do uznania zapisu jako niedozwolonej klauzuli mają tylko sądy. Autorka podaje, że z pewnością niedozwolonym jest zapis, zgodnie z którym koszty ew. windykacji należności od dłużnika zostaną naliczone w momencie ich zlecenia. Tymczasem – jak podaje autorka, takimi kosztami można obciążyć dopiero, gdy takie działania rzeczywiście zostaną przeprowadzone. Opłata przez klienta „z góry” dotyczy w powyższych praktykach sytuacji, nawet gdy parabank takich czynności nie podejmie. Klient ponadto płaci za monity telefoniczne, listy, smsy, itp. i nie ma możliwości uregulowania długu w tym czasie. Działania windykacyjne podjęte w zbyt krótkim odstępie czasu są wbrew prawu, podobnie jak nadmiernie wysokie opłaty za te czynności i wydumane kary umowne. Autorka wskazuje, że wysokości tych opłat powinna odzwierciedlać rzeczywiste ich koszty. Podobnie niedozwoloną klauzulą umowną jest pobieranie opłat za zawiadomienie o wypowiedzeniu umowy.

Zamiany w prawodawstwie dla bezpieczeństwa konsumenta Przedstawiając zestaw „grzechów” parabanków, autorka puentuje informując o zmianach, które Ministerstwo Finansów zamierza wprowadzić, aby uchronić nas samych przed swoją lekkomyślnością, wzmacniają-

cych prawa klientów parabanków iwzmacniających nadzór nadtymi instytucjami. Niestety – jak wskazuje Aneta Mościcka- obecnie komisja Nadzoru Finansowego nie może kontrolować tych instytucji. Pozmianach taki nadzór będzie możliwy. Działalność tych instytucji wymagać będzie osobnych zezwoleń. Parabanki będą musiały uzyskać wpis do rejestru działalności regulowanej. Ich rejestr będzie prowadził prezes UOKiK. Autorka wskazuje, że ograniczonabędzie także możliwość pobierania przez parabanki nadmiernych opłat, prowizji i odsetek w umowach pożyczek i kredytów. Ustalona będzie maksymalne wysokość za opóźnienie w spłacie tychże, oraz odsetek od odsetek. A-jak zapowiada autorka –całkowity koszt kredytu konsumenckiego nie będzie mógł przekroczyć 30 % kwoty udzielonego kredytu. Zmianie ulegną także kwalifikacje i osąd nieprawidłowości za które odpowiadać będą właściciele parabanków, którzy po wypisaniu z rejestru nie będą już mogli kontynuować swojej działalności. Te i jeszcze inne zmiany służące poprawieniu auto-informowania przez parabanki otoczenia, obsługi ikonsekwencji tejże w działaniach z klientami, są przedmiotem ustaleń naszych ustawodawców w Sejmie. Należy mieć nadzieję, że nowe ustawodawstwo nie tylko zmobilizuje para banki wnaszym otoczeniu, ale iwielkie banki, którym oferty parabankowe przypomniały, że w tym działaniu najważniejszy jest klient. Zadowolony zawsze będzie przysparzał bankowi profitów, niezadowolony zgodnie z powiedzeniem teoretyka marketingu- Sama Waltona „.. może zwolnić wszystkich. Od prezesa począwszy – wystarczy że zrezygnuje z usług i odejdzie do konkurencji…” Na podstawie wskazanego artykułu z Gazety Bankowej oprac. Michał Biniecki


10

WTOREK, 12 grudnia 2013

TANGO TAKT: 2/4 TEMPO: 32-33 TAKTY NA MINUTĘ

Do Europy przybyło jako taniec latynoamerykański. Natomiast historia dowodzi, że pochodzenie swe zawdzięcza nie jednej rasie i krajowi. Kształtowanie trwało wieki, a nasycały je elementy tańców niewolników afrykańskich. Charakterystyczny jest kontrast pomiędzy ruchem twardym i miękkim, w pewnym sensie naśladuje ruchy dzikich kotów. Posiada specyficzną atmosferę, pełną niepokoju, gwałtownych i nieoczekiwanych zwrotów ciała. W wykonaniu zaawansowanych par tango posiada ukrytą treść, czasami prawie dramatycznego napięcia, to konflikt rozgrywający się tanecznie i do końca nie rozwiązany. To nie tylko taniec - to styl. Historia tanga dowodzi, że nie urodziło się ono jako sztuczny twór "laboratoriów tanecznych", że nie zawdzięczało ono swego żywota jednej rasie, jednemu krajowi, jednej warstwie czy klasie społecznej. Kształtowanie tanga trwało wieki. Protoplastów tanga, podobnie jak modnych tańców stylu Ameryki Łacińskiej, szukać należy wśród niewolników afrykańskich, którzy przywozili swe tańce, pieśni i rytmy na Antyle i do Ameryki Południowej od zarania kolonizacji w połowie XVI wieku... Argentyński pisarz Eros Nicola Siri, który prowadził niezwykle staranne badania dotyczące pochodzenia tanga, doszedł do konkluzji, że wywodzi ono swą nazwę od "tangano", tańca niewolników afrykańskich. Dalsze rozprzestrzenianie tego tańca przypisuje on Murzynom reklama

przesiedlonym z Kuby i Haiti do Argentyny w okolice Rio de la Plata. Tańczyli je wpierw w spelunkach, szynkach, domach publicznych kolorowi i biali, marynarze, robotnicy portowi i pastuchy. Miało ono złą sławę i stanowiło długi czas "tabu" dla wyższych i średnich warstw społecznych. Trwało to tak długo dopóki pod naporem a trakcyjności, popularności i niesłychanej żywotności tego tańca nie zdecydowano się wysłać tanga na edukację salonową do Paryża. Kiedy zostało ono pozbawione "wszystkich niewłaściwych cech" i przystosowane do ówczesnych gustów, zdecydowano przedstawić je szerszemu ogółowi. Tango tańczono więc na ulicach, w tawernach, salach tanecznych, restauracjach, hotelach i salonach. Jedni wyżywali się w tangu, dając upust namiętnościom, inni ukrywali je, kontrolując swe uczucia i odruchy. Nikt jednak nie mógł pozostać obojętny, tango wstrząsało wszystkimi. Tango zadało ostateczny cios tańcom dworskim, wyśmiało słodką elegancję tańców salonowych, przeniosło tańczących z sal balowych na parkiet restauracji i lokali dansingowych, przedłużyło krótki okres karnawału na cały rok. Odparło ataki i przetrwało zakazy panujących, opór arystokracji, purytanów, prasy, papieża i dostojników kościoła. Tango było bezsprzecznie jednym z największych szaleństw tanecznych wszystkich czasów. Jego pojawienie się wywołało niesłychaną burzę. Uważano tango za taniec wyuzdany, gorszy od modnego w tym czasie ragtime'u, łączono "kocie ślizganie" tangowe z rozkładem życia rodzinnego. W Nowym Jorku władze stanowe nakazały rozto-

czyć specjalny nadzór nad lokalami, w których tańczono tango, i zastanawiały się, czy by nie wydać ustawy zakazującej tanga. Nawet papież Pius X uważał tango za taniec szkodliwy dla obyczajności i moralności. Kiedy jednak słynny tancerz tangowy Casimiro Ain zademonstrował je później w Watykanie, papież Pius XI wydał odmienną opireklama

nię. Nawet lekarze przeciwni tangu ostrzegali zbyt energicznych tancerzy przed groźnymi pułapkami w postaci chorób ser ca, uszkodzenia mięśni itp.. Zwolennicy tanga twierdzili zaś, że taniec ten jest idealnym ćwiczeniem dla osób w średnim wieku, zmusza bowiem do pracy wielką ilość mięśni, usprawnia i wzmacnia cyrkulację, wyrabia ruchliwość, zgrabność i grację. W roku 1914 Vernon Castle, jeden z największych znawców tanga, popularyzator, znakomity tancerz i nauczyciel (zginął w czasie I wojny światowej śmiercią lotnika) udzielił następujących wskazówek dotyczących tanga jako tańca towarzyskiego: - tango jest nie tylko tańcem, jest stylem; - mimo że tango uważane jest za najtrudniejszy taniec towarzyski, wystarczy nauczyć się kilku podstawowych kroków, aby je dobrze tańczyć;

- nogi należy stawiać płasko, najlepiej w sposób naturalny, od obcasa; ramion nie należy unosić, chód powinien być równy, ruch ciała jednostajny, bez zatrzymań; - ostatni krok promenady jest krokiem wolnym. Pierwsze tango było gwałtowne i różniło się od późniejszych odmian. W Argentynie, mimo pewnej "edukacji", jakiej poddano tango w europejskich salonach, uważano je za taniec wybitnie męski, w czym tkwił jego swoisty urok, tak silnie działający na kobiety. W Stanach Zjednoczonych tańczono tango z pewną "namiętną sennością", w Europie z kocią zgrabnością i dramatyczną prostotą. Prawdziwe tango argentyńskie można jeszcze zobaczyć na turniejach tańca towarzyskiego. MICHAŁ BYSTRY


11

Mikołaje w Pruszczu Już trzeci rok z rzędu 6 grudnia na ulicach Pruszcza można spotkać samochód z naśladowcami św. Mikołaja rozdającymi słodycze napotkanym dzieciom. Inicjatywa ks. Przemysława Krzyżanowskiego, wikariusza parafii Trójcy Świętej w Pruszczu, spotkała się z entuzjastycznym odzewem wśród kilku lokalnych przedsiębiorców. Jedni zaangażowali się osobiście, oddając do dyspozycji Mikołajów samochód, czy samemu

przebierając się i rozwożąc słodkości. Inni zwyczajnie wsparli akcję finansowo. W tym roku w akcję zbierania funduszy włączyło się Towarzystwo Rozwoju Gminy Pruszcz. Niestety pogoda pokrzyżowała plany Mikołajom i zamiast przejażdżki ulicami Pruszcza i rozdawania słodyczy gdzie tylko się da, świąteczny orszak zawitał do szkoły, do przedszkola. Słodki poczęstunek czekał też na dzieci wychoNOW dzące z kościoła po roratach.

reklama

Na budynku, w którym w czasie okupacji ukrywał się ks. Bernard Sychta, zawisła tablica pamiątkowa. Uroczystość odsłonięcia miała miejsce 24 listopada, w przeddzień 31 rocznicy śmierci ks. Sychty. Wzięli w niej udział wzięli duszpasterze: ks. proboszcz Konrad Baumgart i ks. Stanisław Olszewski oraz wójt Gminy Osie Michał Grabski, przewodniczący Rady Gminy Roman Waśkowski, sołtys Osia Janina Warzyńska, zaproszeni goście: ks. prof. dr hab. Jan Walkusz z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - autor biograficznej publikacji pt. "Piastun słowa - ks. Bernard Sychta" z 1998 r., Stefania Sychta, bratanica ks. Bernarda, członkowie Bractwa Czarnej Wody i mieszkańcy Osia. Uroczystość rozpoczęła się wystąpieniem ks. prof. Jana Walkusza, który przypomniał życie i twórczość ks. Bernarda Sychty ze szczególnym akcentem na okres okupacji, podczas której mieszkańcy Osia, w szczególności - państwo Wiktoria i Józef Sokołowcy oraz Marianna Noga wraz z synem Feliksem udzielili księdzu Sychcie schronienia. Po mszy św. odprawionej w reklama

Foto: Natalia Siekierkowska

OSIE. Tablica pamięci ks. Sychty

kościele parafialnym, zebrani przeszli na ulicę Kościuszki pod budynek, w którym w czasie wojny ukrywał się ksiądz Sychta. Tam, po krótkich przemówieniach Stefania Sychta dokonała odsłonięcia tablicy, którą chwilę później poświęcił ks. Konrad Baumgart, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Osiu. Uroczystość uświetniał oski chór Chorus Osensis. Przypomnijmy, że od kilku lat jedna z ulic Osia nosi imię Ks. Bernarda Sychty. RW, NOW


12

WTOREK, 12 grudnia 2013

Tadeusz Biedzki

REPERTUAR KINA WRZOS

„Zabawka Boga”

13 grudnia – piątek 16:30 KRAINA LODU 3D, USA 2013 , 108' animacja, familijny, komedia

Autor dostaje list od dawnego przyjaciela, zakonnika z Etiopii, który trafił na ślad pamiątki sprzed dwóch tysięcy lat. Odnalezienie jej – ze względu na pierwszego właściciela – byłoby światową sensacją. Mnich prosi przyjaciela o podjęcie poszukiwań. Autor jedzie do klasztoru św. Katarzyny na Synaju, gdzie odbiera kopertę z wierszem-szyfrem. Wynika z niego, że musi przebyć trasę z Jerozolimy do Efezu. Czyni to, ale dowiaduje się niewiele. Dopiero kolejne podróże, wizyty w klasztorach Prowansji i w kościołach Lalibeli w Etiopii stwarzają mu szansę na odnalezienie historycznego skarbu. Czy ją wykorzysta?

18:30 MŁODA I PIĘKNA, FRANCJA 2013 , 90' dramat 20:30 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny 14 grudnia – sobota

Wciągająca opowieść o podróży śladami tajemniczego listu od przyjaciela. Historia drewnianej zabawki, jaką w dzieciństwie miał bawić się człowiek, który wpłynął na bieg historii świata. Zaskakujące połączenie tego, co fikcyjne z tym, co – jak wierzy tak wielu – wydarzyło się naprawdę. Książka Tadeusza Biedzkiego jest mapą, szyfrem, przypowieścią. Mądrą. – Michał Nogaś, Polskie Radio, Program 3

10:00 KRAINA LODU 2D, USA 2013 , 108' animacja, familijny, komedia 12:00 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny

Znakomita książka polskiego pisarza. Wartka, sensacyjna akcja, niezwykła mistyka i koloryt miejsc, a jednocześnie realizm dowodzący wielkiej erudycji autora sprawiają, że nie można oderwać się od czytania. Jeśli ukaże się w USA, znajdzie się na szczycie list bestsellerów. – Jack Sallory, amerykański krytyk literacki.

14:30 NAJWIĘKSZY Z CUDÓW 3D, MEKSYK 2013 , 70' animacja, dramat 16:30 KRAINA LODU 3D, USA 2013 , 108' animacja, familijny, komedia

Tadeusz Biedzki – przedsiębiorca, podróżnik i pisarz. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych dziennikarz „Polityki” i „Przeglądu Tygodniowego”. Po upadku komunizmu redaktor naczelny „Trybuny Śląskiej” (1991-2000). Właściciel kilku firm. Od dwudziestu lat podróżuje z żoną po świecie, zaglądając tam, gdzie nie docierają zwyczajni turyści. Fascynuje go egzotyka, „Trzeci Świat” oraz historia. Niezwykłe i niebezpieczne przygody opisuje w książkach i reportażach. Jego wydany w ubiegłym roku „Sen pod baobabem” uznano za „Podróżniczą książkę 2012 roku”.

18:30 MŁODA I PIĘKNA, FRANCJA 2013 , 90' dramat 20:30 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny 15 grudnia – niedziela 10:00 KRAINA LODU 2D, USA 2013 , 108'

Wydawnictwo Bernardinum, „Zabawka Boga” format: 145 x 205, s. 328 oprawa miękka, cena detaliczna 39,00 zł.

animacja, familijny, komedia

Książka dostępna w dobrych księgarniach, Empiku oraz na www.bernardinum.com.pl

12:00 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny 14:30 NAJWIĘKSZY Z CUDÓW 2D, MEKSYK 2013 , 70' animacja, dramat 16:30 KRAINA LODU 3D, USA 2013 , 108' animacja, familijny, komedia 18:30 MŁODA I PIĘKNA, FRANCJA 2013 , 90' dramat 20:30 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny 16 - 17 grudnia – poniedziałek, wtorek

Z ap ro szen i a

16:30 KRAINA LODU 3D, USA 2013 , 108' 13.12 Koncert zespołu Banau miejsce: Lucky Luck, godz. 20.30

13.12 Zwariowany komisariat przełożony Zaplanowany na ten dzień spektakl został z przełożony na 2 mar ca. War to jednak wcześniej pomyśleć o biletach, może będzie to dobry pomysł na świąteczny prezent. W Świeciu wystąpią Tadeusz Ross, Andrzej Beya-Zabor ski, Piotr Pręgowski, Violetta Ar lak, Maciej Luśnia miejsce: Hala widowiskowo-spor towa, bilety 45, 52 i 90 zł. Więcej infor macji pod nr. tel. 52 333 29 42.

14.12 Targowisko świąteczne W so bo tę 14 grud nia war to wy brać się na Du ży Ry nek w Świe ciu. W go dzi nach od 10 do 15 bę dzie moż na tam spo tkać Świę te go Mi ko ła ja, nie za brak nie też szczu dla rzy, sto isk han dlowych i ga stro no micz nych oraz ca łej ma sy nie spo dzia nek. W Na mio cie Świę te go Mi ko ła ja bę dzie moż na bez płat nie wy ko nać pa miąt kowe zdję cie, a Śnie żyn ki i El fy pojawią się z nie spo dzian ka mi dla naj młod szych. Na płycie rynku swoje stoiska wystawi 33 wystawców (ich lista dostępna w por talu www.swiecie24.pl). 15.12 Jarmark Świąteczny w Chełmnie W go dzi nach od 9 do 15 na sto iskach na pły cie ryn ku w Chełm nie sprze da wa ne i wy sta wia ne bę dą pro duk ty na wią zu ją ce do te ma ty ki świą tecz nej – Bo żo na ro dze nio wej, tj. ozdo by świą tecz ne, cho in ko we, rę ko dzie ło, re gio nal ne pro duk ty spo żyw cze i ma ła ga stro no mia. 15.12 Koncert Niedzielny Trio wo kal no in stru men tal ne: Ewa Fi li po wicz – mez zo so pran, Mi ro sław Ko siń ski – ba ry ton, Iri na Pa li -

wo da – for te pian. Wystawa malar stwa Małgorzaty Boguckiej i Edwar da Gałustowa. Cen trum Kul tu ry Te atr w Gru dzią dzu, godz. 12, bi le ty: 12 zł (tel. 56 462 34 76) 20.12 Koncert zespołu Thorn miejsce: Lucky Luck, godz. 20.30

animacja, familijny, komedia 18:30 MŁODA I PIĘKNA, FRANCJA 2013 , 90' dramat 20:30 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny 18 - 19 grudnia – środa, czwartek 16:00 KRAINA LODU 2D, USA 2013 , 108' animacja, familijny, komedia

27.12 Koncert Leonarda Luthra miejsce: Lucky Luck, godz. 20.30

18:00 KAPITAN PHILLIPS, USA 2013 , 134' dramat, biograficzny 20:30 MŁODA I PIĘKNA, FRANCJA 2013 , 90' dramat

27.12 Before sylwestrowy Przedsylwestrowa rozgrzewka w Cafe Kultura. Before Sylwestrowy z udziałem 30daysofline, aNe, Łysy oraz Siła Przekazu. miejsce: Cafe Kultura, godz. 20, bilety 5 zł.

Organizator nie odpowiada za zmiany w programie. Informacje i rezerwacja biletów pod numerem telefonu 52 562 73 70, 52 562 73 71, www.oksir.com.pl.


13

Morsowanie to samo zdrowie i radość! Trzeba się tylko odważyć O morsowaniu, zimowych doświadczeniach z krioterapią i zasadach kąpieli w przeręblu z pasjonatem i propagatorem tej formy – Michałem Gronowskim rozmawia Michał Biniecki

MB-Skąd pomysł namorsowanie? -Pomysł zrodził się kiedyś, kiedy startowałem w Biegu Niepodległość w Gdyni w 2011 roku nadystansie 10km, borykałem się wtedy też zkontuzją, bieg był szybki iwyczerpujący iaby złagodzić skutki zmęczenia postanowiłem zamoczyć nogi wmorzu, woda miał ok 5°C iefekt był niesamowity, poczułem ulgę, świeżość i lekkość, a po paru godzinach nie było oznak typowego zmęczenia mięśni. Wtedy postanowiłem że zimą wykąpię się w morzu – i zrobiłem to, w styczniu, przy padającym śniegu i temperaturze ok -6°C. Pierwsza kąpiel – efekt fantastyczny, od tego czasu staram się systematycznie poddawać takim zabiegom, nie zawsze w morzy czy jeziorze, ale choćby poprzez zanurzenie się w wannie z zimną wodą. Lodowata woda powoduje zwężenie naczyń krwionośnych i spowalnianie procesów fizjologicznych, co redukuje opuchlizny i obrażenia tkanek. Pomaga to mięśniom pozbyć się kwasu mlekowego oraz uaktywnia system immunologiczny. MB-Kto uczestniczy wkąpielach?/ -Do kąpieli udało się zebrać ochotników z naszej grupy Runners Świecie, niejako jest to wpisane wprogram odnowy biologicznej – zwanej też krioterapią, która ma fantastyczne oddziaływanie na organizm ludzki. Amatorem zimowych kąpieli może zostać praktycznie każdy bez względu na płeć, czy wiek. Ważne by był zdrowy, mowa tu głównie o chorobach serca i krążenia. Nie wskazane jest też dla osób zchorobami ciśnienia, gdyż jednym z objawów wejścia do wody jest nagły skok ciśnienia, także katar i przeziębienie dyskwalifikują zwizyty wprzeręblu. Wwodzie nie ma szybszych i wolniejszych, starszych i młodszych, nie ma tu żadnej reguły – każdy ma wewnętrzny poziom odporności na zimno, który oczywiście można wy-

trenować, jeśli jest się zdrowym, nie ma żadnych przeciwskazań, żadnych ograniczeń, wiek też nie gra roli.

MB-Spotkanie morsów ikąpiel wlodowatej wodzie. Jaki ma przebieg? Jak się przygotowujecie przedwejściem dowody? Jak postępujecie powyjściu zniej? -Trzymamy się podstawowych kilku zasad. Przed wejściem staramy się dobrze rozgrzać organizm, w tym celu my podejmujemy bieg ok 1520 min, można pograć tez w piłkę, ważne aby wszystkie partie mięśni były dobrze rozgrzane. Wtedy przechodzimy do kolejnej czynności: wykonujemy dynamiczne ćwiczenia, możemy przejść do wszelkiego rodzaju krążeń uruchamiając kolejno tułów, ramiona, nogi (również w formie podskoków, wyskoków, przysiadów z wyskokiem). Istotne jest, aby cały czas utrzymać wysoką temperaturę ciała, dalej nie tracąc czasu wchodzimy do wody. Kontakt rozgrzanego wewnętrznie organizmu z lodowatą wodą powoduje, że naczynia krwionośne w okolicach skóry blokują się i nie ma wymiany zimnej krwi z tą cieplejszą we wnętrzu ciała. Również wrażliwość skóry na tak dużą różnicę temperatur zanika – prawdopodobnie następuje blokada receptorów temperatury, nasz organizm nie do końca wie, co ma zarejestrować – istne szaleństwo, szok! MB-Jak to odczuwa organizm? -Poprzez wywołane bilansem cieplnym reakcje organizmu wpierw odczuwamy szczypanie, ale bardzo trudno jest opisać ten stan. Nie należy wchodzić zbyt głęboko wystarczy wejść na wysokość klatki piersiowej i zanurzyć się „po szyję”. Osoby które po raz pierwszy raz bawią się w morsowanie, wyskakują po kilkudziesięciu sekundach, ale to tylko spowodowane jest ich niewiedzą. Trzeba przez chwilę przeczekać szok wywołany mega-doznaniem chłodu i szczypania, by za chwilę odczuwać, wodę jako ciepłą. Nam wystarczy zanurzenie się na ok. 2-4 min, powyżej 5 minut zaczyna się wychładzanie organizmu. Zawsze słuchamy swojego organizmu, wiec jeśli czujemy że już nie wytrzymamy to należy po prostu wyjść z wody.

MB-Co robimy powyjściu zwody? -Powyjściu zwody należy cały czas być wruchu, podskakiwać, pobiegać iszybko się wycierać, – wtedy następuje efekt gorąca, dokrwi wyrzucane są endorfiny, które mają wpływ na komórki mózgowe. Odczuwalna jest łagodna euforia, przypływ witalności i komfortu psychicznego. Po wyjściu z wody dochodzi do reakcji odwrotnej – silnego ukrwienia skóry (staje się mocno zaczerwieniona), stawów skokowych, kolanowych, kończyn górnych. W ten sposób poprawia się ich odżywienie i regeneracja. MB-Co zyskujecie jako „morsy”- Jakie odczuwacie zalety kąpieli. Czy istnieje ryzyko przeziębienia? -Zanim powiem o odczuciach własnych i „koleżeństwa morsów”, podeprę się teorią i statystykami… „Zimowe kąpiele działają więc silnie bodźcowo wzmacniając odporność organizmu na chłód i wirusy. Jak wynika z raportu uczonych z Uniwersytetu w Janinie, opublikowanego w czasopiśmie „Medical Hypothesis” poprzez regularny kontakt z zimną wodą wykształca się odporność na niskie temperatury. Po pierwsze mors nie trzęsie się z zimna – prawdopodobnie dlatego, że mechanizmy termoregulacji nie reagują na zmiany temperatury na powierzchni ciała, ale w jego głębi. Po drugie do skóry zaczyna dopływać mniej krwi, przez co krew się nie oziębia. Regularne zimne kąpiele obniżają poziom insuliny we krwi (co jest dobre dla serca), poprawiają działanie układu odpornościowego. Ludzie morsy zapadają na choroby górnych dróg oddechowych 40% rzadziej niż inni. Z wynikami tych badań zgadzają się członkowie klubów morsów. Dr Wojciech Szamrej, specjalista chorób wewnętrznych z Koszalina, jest miłośnikiem zimnych kąpieli od dwunastu lat. Przyznaje, że wcześniej brał więcej antybiotyków niż jego pacjenci. Postanowił z tym skończyć. Zaczął się hartować i… o chorobach zapomniał. Po wejściu do wody wydziela się między innymi hormon beta-endorfiny. Działa na zasadzie morfiny, powoduje zmniejszenie bólu. Endorfiny są „hormonem

szczęścia”. Wywołują błogostan, działają jak narkotyk. Zauważyłem też, że znikają dolegliwości związane ze zwyrodnieniami stawów i chorobami reumatycznymi. Po wyjściu z wody zakres ruchu stawów mocno się zwiększa. Taki stan utrzymuje się przez kilka godzin”

MB-Ok. Tyle teoria, ajakie Pan odczuwa korzyści zmorsowania? -Ja czuję identycznie, sama kąpiel i czas po wyjściu z wody to po prostu wybuch pozytywnej energii, radości i odczuwanie pełni szczęścia, dodatkowo po ciężkim tygodniu stresach w pracy ale też niejednokrotnie po ciężkich treningach biegowych, zimna kąpiel działa jak naturalny zabieg krioterapii, mięśnie odpoczywają, a cały organizm dostaje dodatkowy bodziec do regeneracji, kontuzje które nam czasami towarzyszą szybciej uciekają, organizm szybciej się odbudowuje, pozatym zaczynamy się hartować i uodparniać na uczucie zimna. Dla biegaczy to ważne gdyż biegamy cały rok, dlatego przyzwyczajając się do zimna później możemy śmiało biegać nawet treningi po 19 km, kiedy temperatura spadła do -17°C (jak to było podczas ostatniej zimy). Konkretne wyniki, czyli odporność na zimno i podwyższoną odporność na zachorowania uzyskuje się po ok. 2 miesiącach czyli po ok 8 kąpielach, ale subiektywnie już po pierwszych „morsowaniach” odczuwalne jest super samopoczucie, które potrafi się bardzo długo utrzymywać. MB-Jakie warunki musiałby spełnić każdy chcący się przyłączyć doWaszej grupy? Do spełnienia są dwa podstawowe warunki:

DEKALOG MORSA

1. Zawsze przyprowadź znajomego, nigdy nie kąp się sam 2. Rozgrzać mięśnie przed wejściem do wody. 3. Nie zwlekaj przed wejściem do wody 4. Jeśli to pierwszy raz zrób szybką, krótką kąpieli. 5. Ciepło się ubierz po kąpieli. 6. Napij się czegoś ciepłego i ciesz się dobrym samopoczuciem. 7. Nigdy nie wchodź do wody gdy jesteś chory. 8. Zakładaj ciepłą czapkę, rękawice. 9. Nie wolno skakać na główkę w wodzie. 10. Należy słuchać swojego ciała, będziesz wiedział co jest dla najlepsze Ciebie. 1. Trzeba byś całkowicie zdrowym!!! 2. Trzeba chcieć Osoby które chcą się z nami kąpać i zabawić w morsowanie serdecznie zapraszamy, jesteśmy otwarci i czekamy na odważnych, warto chociaż raz spróbować aby móc powiedzieć że „jest super!” lub „Nie! To nie dla mnie!” Za to podziwiamy wszystkich. Nawet jeśli ktoś okaże słabość, lub zrezygnuje… to się nie liczy. Jesteś z nami – jesteś dla nas ważny. Nie dzisiaj, to może kiedyś… nic na siłę. Nikt tego nie wykpi… Stawiamy na przyjaźń!

MB-Czy możnaliczyć przywprowadzeniu domorsowania naopiekę lekarza? W naszym gronie nie ma lekarza, ale i stała opieka lekarska nie jest konieczna. Tu liczymy na rozsądek i odpowiedzialne w podejściu do swojego organizmu. Zachęcam, warto przyjść, trochę pobiegać i zamoczyć choćby nogi – aby poznać swoją reakcje na takie bodźce. Na wprowadzenie mogą liczyć wszyscy, zapewniam fachową rozgrzewkę, gimnastykę i wspólną kąpiel oraz gorącą herbatę z termosu. Wartością absolutnie dodana przez nasz własny organizm to duża porcja endorfin – gwarantowana MB-Kiedy planujecie najbliższe kąpiele? Kąpiele robimy zazwyczaj w sobotę lub niedzielę to zależy od warunków atmosferycznych, jeśli uda się przeprowadzić długi trening biegowy w sobotę to wtedy idealnie jest zrobić sobie odnowę biologiczną w niedziele w postaci właśnie zimnych kąpieli. Spotykamy się w Decznie na plaży o godzinie 9:00 tam też robimy rozgrzewkę 15-20 min i wskakujemy do wody. Szczegółowe terminy można śledzić na naszym profilu na Facebooku. W tzw. międzyczasie będziemy szukać kogoś z piłą spalinową do wycięcia przerębla podczas siarczystych mrozów MICHAŁ BINIECKI

reklama

RUNNERS ŚWIECIE w Półmaratonie Świętych Mikołajów w Toruniu. W minioną niedzielę 8-12-2013 r. Świeccy Runnersi startowali w Półmaratonie Świętych Mikołajów(dystans 21,097km). Ostatni start w tym sezonie przebiegł przy pięknej słonecznej, bezwietrznej, zimowej pogodzie. Wyjątkową cechą tej imprezy jest, że to jedyny bieg na świecie, gdzie startuje kilka tysięcy Mikołajów. W tym roku było ich ponad 4 tys. Bieg ukończyło ok. 3700 biegaczy. Uczestnicy, wszyscy ubrani jednakowo, rozpoczynali półmaraton z - dopiero co- udostępnionego, nowego mostu na Wiśle. Przebiegli trasą wytyczoną przez toruńską Starówkę i leśne rogatki miasta, a finiszowali na Stadionie Miejskim w Toruniu. Cel imprezy był charytatywny – w ramach akcji Pomóżmy najmłodszym - zbierano prezenty dla dzieci z domów dziecka. Warty od-

notowania jest również szczegół, że biegacze ze Świecia w liczbie 12 zawodników wyjątkowo na potrzeby biegu nie wystąpili w klubowych – żółtych, a okolicznościowych czerwonych trykotach. W świeckim teamie odnotowano kilka rekordów życiowych na tym dystansie. (MB)


14

WTOREK, 12 grudnia 2013

Runners Team Jeżewo Runners Team Jeżewo (RTJ); to ama tor ska dru ży na bie gowa, któ ra zro dzi ła się z po my słu Klau diu sza Wa len dzia ka. Powsta ła w ce lu pro mowa nia ak tyw no ści fi zycz nej w gmi nie Je żewo, jed nak z cza sem do łą czy li do niej tak że bie ga cze z in nych gmin. RTJ li czy obec nie 30 człon ków, bie rze udział w wie lu zawo dach bie gowych, a nie daw no kil ku zawod ni ków zde cy dowa ło się prze biec Ma ra ton War szaw ski.

„To już du ży sukces” – ko men tuje za ło życiel, a jed no cze śnie tre ner dru ży ny. An ge li ka, jed na z człon kiń eki py, tak mówi o bie ga niu: „Bie ga nie jest o wie le lep szym spo so bem na spę dza nie wol ne go cza su niż te lewi zor, czy kompu ter. To też oka zja do po zna nia nowych lu dzi i spraw dze nia sa me go sie bie. Je śli ktoś powie dział by mi 3 mie sią ce te mu, że dam ra dę prze biec 10km, to bym w to nie uwie rzy ła, a dziś pod no szę so bie po przecz kę wy żej. Waż ne jest stawia nie so bie ce lów, bowiem to moty wuje do dal szej pra cy.” reklama

Początki Już zanim Runners Team Jeżewo oficjalnie stał się amatorską drużyną, Klaudiusz Walendziak starał się zachęcić jeżewian do biegania i w 2011r. zorganizował w Jeżewie bieg w ramach akcji Cała Polska Biega. Impreza cieszyła się dużym powodzeniem zarówno wśród dzieci, młodzieży, jak i dorosłych. „Było to bardzo motywujące, bo pokazywało, że ludzie mają zapał i chęci do uprawiania aktywności fizycznej, wystarczy jedynie stworzyć im ku temu odpowiednie warunki” – opowiada Walendziak. „Niestety, w roku 2012 nie udało mi się powtórzyć imprezy” – wspomina. Wtedy jednak wpadł na inny pomysł. Postanowił zorganizować w Jeżewie regularne treningi dla wszystkich chętnych. „Sam biegam już od kilku ładnych lat, więc pomyślałem, że mogę podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi” – mówi. Jak postano-

wił, tak też zrobił i w kwietniu 2013r. odbył się pierwszy trening. Początki nie były co prawda zbyt udane, bowiem przyszły na niego tylko 3 osoby, jednak to nie zniechęciło nikogo. Biegacze spotykali się regularnie 3 razy w tygodniu i z każdym treningiem pojawiało się coraz więcej osób. „Dzięki drużynie wzrosło zainteresowanie biegami i w tym roku ponownie udało się zorganizować w Jeżewie akcję Cała Polska Biega” – opowiada. I tym razem frekwencja była bardzo wysoka. Bieg ściągnął kilkuset zawodników nie tylko z Jeżewa. Wójt Gminy Jeżewo ufundował puchary dla najlepszych biegaczy w swoich kategoriach, natomiast Klaudiusz Walendziak ufundował nagrody rzeczowe. Dodatkowo wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy. WSPÓŁPRACA Z INNYMI DRUŻYNAMI Ekipa Runners Team Jeżewo jest w dobrych relacjach z innymi lokalnymi drużynami. Widujemy się na zawodach oraz wymieniamy cennymi uwagami. Wspólnie z The Runners Świecie zorganizowali spotkanie, na którym podzielili się swoimi doświadczeniami, wysłuchali świadectw olimpijczyków i trenerów, wykładów fachowców od treningów i mądrego odżywiania się, a przede wszystkim mieli okazję lepiej się poznać także z zaproszonymi koleżankami i kolegami z Akademii Biegania z Grudziądza, z którymi współpracują. KW. MB.


15

Zwycięski marsz Jokerek trwa Osiem meczów, osiem zwycięstw – takim bilansem mogą pochwalić się drugoligowe siatkarki ze Świecia. Joker Mekro Świecie w przeciwieństwie do innych rywali z grupy 1. II ligi nie miał wolnych andrzejek. 30 listopada musiał odrobić zaległości z 3. kolejki. W Policach Joker zwyciężył miejscową Szkołę Mistrzostwa Sportowego 3:1. Jokerki długo nie mogły złapać swojego rytmu. W pierwszych dwóch setach grały falami. Na szczęście młode policzanki wykorzystały to po części wygrywając tylko drugiego seta do 17. W inauguracyjnym minimalnie lepsze były nasze zawodniczki (25:23). Dwie ostatnie odsłony to już całkowita dominacja lidera ze Świecia. Podopieczne Andrzeja Nadolnego oddały gospodyniom tylko po 14 punktów.

SMS POLICE – JOKER MEKRO ŚWIECIE 1:3 (23:25, 25:17, 14:25, 14:25).

Joker: Wenerska, A. Hohn, Wójcik, Toborek, I. Hohn, Lenz, Walczak (1. libero) oraz Doktorska, Duraj (2. libero), Śmieszek, Kutyła, Strządała. W Policach świecianki odniosły siódme zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Pierwszą rundę zakończyły jako niepokonane. Na 21 możliwych punktów zdobyły 19. W tabeli Joker o trzy „oczka” wyprzedzał Chemika II Police i o pięć Pałac II Bydgoszcz. Wygrana na luzie

W miniony weekend drugoligowe siatkarki zaczęły rundę rewanżową. Joker Mekro we własnej hali w niedzielny wieczór pokonał gładko Atom Trefl II Sopot

Dla nocnych Marków W sobotę 14 grudnia fanów szachów nie powinno zabraknąć w Spółdzielczym Ośrodku Kultury „Stokrotka” w Świeciu. Tego dnia o godz. 20 rozpocznie się XXVI Nocny Maraton Szachowy, XXV Memoriał im. Alfonsa Pastewskiego. Rozgrywki prowadzone będą do godz. 7 w niedzielę. To flagowa impreza organizowana przez Klub Szachowy „Gambit” Świecie. Ma ona na celu uczcić pamięć założyciela i wieloletniego działacza klubu

Alfonsa Pastewskiego. Podczas długiej szachowej nocki szachiści rozegrają 35-45 partii, z tempem gry 5 minut na gracza. Obowiązywać będzie Świecki Wielokołowy System Ligowy. W turnieju może wziąć udział każdy chętny. Wpisowe wynosi 20 zł (zawodnicy ze Świecia i Chełmna oraz reprezentanci Gambitu płacą 10 zł). Zapisy prowadzone będą w dniu zawodów od godz. 19. (ROGER)

Zamienią się miejscami i punktami Na półmetek sezonu dotarły rozgrywki ligi wojewódzkiej kadetek. Z dwóch drużyn Jokera Świecia na razie lepiej spisuje się ta rocznikiem młodsza. Joker II, w którego składzie znalazły się młodziczki, w 1. rundzie grał w II lidze kadetek. Podopieczne Żanety Zaręby spisały się znakomicie. Wszystkie mecze wygrały bez straty seta. W decydującym spotkaniu świecianki w minioną niedzielę w Tucholi pokonały TPS Tucholanin 3:0. Joker II zajął 1. miejsce z kompletem 12 punktów na koncie uzyskując awans do I ligi. Drugi w tabeli był Tucholanin - 7 pkt, 3. Polonia Bytoń - 5, 4. MUKS Bielice/Sokół - 5, 5. Krajna Sępólno Krajeńskie - 1.

Wyniki Jokera II: Krajna Sępólno Krajeńskie 3:0 (8, 13, 14), Polonia Bytoń 3:0 (12, 18, 17), MUKS Bielice/Sokół Mogilno 3:0 (14, 14, 16), TPS Tucholanin Tuchola 3:0 (21, 21, 19).

szanse na zdobycie punktów były duże. Przeszkodą w uzyskaniu lepszych wyników były problemy kadrowe, z którymi borykała się drużyna. Trener najczęściej do dyspozycji miał tylko 6-7 zawodniczek. Joker I zajął ostatnie, 6. miejsce z zerowym dorobkiem na koncie. I spada do II ligi. Jak na razie wśród pierwszoligowców prowadzi Pałac Bydgoszcz - 11 pkt przed WTS Włocławek 10 i Budowlanymi Toruń - 9. Wyniki Jokera II: Culmen Chełmno 1:3 (-22, 22, -24, -21), WTS Włocławek 0:3 (-18,8,-11), Budowlani Toruń 1:3 (-18, -20, 23, 17), Pałac Bydgoszcz 0:3 (-5,-7,-15), NTS Trójka Nakło 1:3 (-16, -15, 21, -18). Joker I Świecie: Agata Czapiewska, Anna Drażdżewska, Daria Drzycimska, Agata Kapela, Natalia Kwiatkowska, Agnieszka Mielcarek, Kaja Piotrowska, Katarzyna Somerska, Karolina Śliwińska. Rewanże od stycznia

Joker II Świecie: Milena Bruniewska, Klara Drosdowska, Julita Gornowicz, Milena Górska, Alina Krawczyk, Karolina Mączko, Weronika Recka, Karolina Rydzkowska, Weronika Szumińska, Maja Szymańska, Weronika Ściborska, Maja Trybuła, Patrycja Wenerska, Patrycja Wyka. Zero na koncie

W I lidze kadetek grał Joker I. Podopieczne Krzysztofa Kułakowskiego nie zaliczą pierwszej części sezonu do udanych. Przegrały wszystkie spotkania, choć w konfrontacjach z Culmenem Chełmno, Budowlanymi Toruń czy NTS Trójka Nakło

W I lidze do rozegrania zostały jeszcze dwa mecze 5. kolejki. Odbędą się one 14 grudnia. Z kolei runda rewanżowa zacznie się dopiero 12 stycznia. Dwie świeckie drużyny zamienią się miejscami i punktami. Joker I nie powinien mieć problemów z utrzymaniem 1. miejsca w II lidze. Z kolei zawodniczki Żanety Zaręby zapewne podciągną się w tabeli I ligi. Na medal w tej kategorii trudno liczyć, bo w pięciu spotkaniach ciężko będzie odrobić 9 punktów straty do Budowlanych Toruń. Jednak dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. (ROGER)

3:0. Tylko w inauguracyjnej partii były małe emocje, ale jedynie do remisu 7:7. Później zaczęły dominować zawodniczki Andrzeja Nadolnego. W ataku szalały Izabela Hohn i Magda Lenz. Z kolei zagrywką rywalki punktowała Kasia Wenerska. Jokerki wygrały seta do 19. W kolejnym świecianki sprawiły młodym rywalkom prawdziwe lanie gromiąc je do 10. W ostatniej odsłonie też górowały gospodynie. Sopocianki w ogóle nie przypominały drużyny ze spotkania wrześniowego, w którym urwały Jokerowi jeden punkt. MVP meczu wybrano Kasię Wenerską, która nie tylko dobrze rozdzielała piłki na siatce, ale także punktowała solidnie zagrywką zaliczając kilka asów serwisowych. Wyróżniły się także Anna Hohn, Izabela Hohn, Magda Lenz, Alicja Wójcik.

JOKER MEKRO ŚWIECIE – ATOM TREFL II SOPOT 3:0 (25:19, 25:10, 25:15)

Joker: Wenerska, I. Hohn, Lenz, Wójcik, Toborek, A. Hohn., Duraj (1. libero) oraz Walczak (2. libero), Nowak, Strządała, Kutyła. Inne wyniki 8. kolejki: Chemik II Police - SMS Police 3:1 (-24, 15, 17, 12), Orzeł Elbląg - Wybrzeże APS Rumia 0:3 (24, -23, -17), Pałac II Bydgoszcz - Orzeł Malbork 3:2 (-10, 23, - 21, 14, 13). 1. Joker Mekro Świecie 8 22 2. Chemik II Police 8 19 3. Pałac II Bydgoszcz 8 16 4. EDF Wybrzeże APS Rumia 8 13 5. Atom Trefl II Sopot 8 11

24:7 20:8 20:13 16:14 14:17

6. Orzeł Malbork 8 7. E.Leclerc Orzeł Elbląg 8 8. SMS Police 8 Ciężki wyjazd

9

13:19

4 2

7:22 9:23

W sobotę Jokerki rozegrają ostatnie ligowe spotkanie w 2013 roku, którego wynik może mieć wpływ na układ tabeli. W Policach Joker zmierzy się z rezerwami Chemika, a stawką będzie fotel lidera. Mecz rozpocznie się o godz. 17. (ROGER)

Fatalna seria koszykarzy Klub Koszykówki Świecie przegrał w niedzielę czwarty mecz z rzędu i spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Trwa czarna seria świeckich koszykarzy, którzy nie potrafią od listopada wygrać spotkania w III lidze. Co gorsza, w dwóch ostatnich meczach 1. rundy podopieczni Andrzeja Struskiego mieli zwycięstwa w kieszeni, ale fatalnie rozegrane końcówki 4. kwart sprawiły, że przegrali. Tak najpierw było w derbach za Wisłą, gdzie KK Świecie przegrał z MChKK Chełmno 68:73. Wówczas główną przyczyną były fatalnie wykonywane rzuty wolne, których świecianie zmarnowali aż 23. Nasi koszykarze zostawili też za dużo swobody Danielowi Wiedłocha, który rzucił im aż 9 “trójek”. Za dużo strat

W niedzielę nasi koszykarze gościli rezerwy Astorii Bydgoszcz, które dotychczas przegrały wszystkie spotkania. Do przerwy wszystko szło z planem. KKŚ chwilami prowadził 1214 punktami. Nic nie zapowiadało dramatu. Tymczasem po raz kolejny zawodnicy ze Świecia słabiej zaprezentowali się w 3. i 4. kwarcie. Ambitni bydgoszczanie zaczęli odrabiać straty. W 27. min. na tablicy pojawił się remis 45:45. Jednak udane akcje Pawła Pawlickiego i Adama Domżalskiego pozwoliły utrzymać gospodarzom prowadzenie po pół godziny gry (49:45). Ostatnia kwar ta to huśtawka nastrojów na trybunach. Najpierw goście w 32. min. wyszli na prowadzenie 54:50. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięli Krzysztof Kowalski, Dawid Jeszke i Tomasz Herman. W 36. min. KK Świecie wygrywał 64:59 i wydawało się, że nic już mu nie grozi. Jeszcze na minutę przed końcem po akcjach Hermana i Jeszke było 71:68. Tymczasem ostatnie 60 sekund nasi ko szy ka rze ro ze gra li fa tal nie. Naj pierw pozwolili trafić z półdystansu Pawłowi Robakowi, a następnie sfau-

lowali Karola Kuttę. A ten wykorzystał “osobiste” i na 19 sekund przed końcem Astoria II prowadziła 72:71. W kolejnej akcji faulowany był Dawid Jeszke. Jednak zawodnik mieszkający obec nie w Byd gosz czy zmar nował dwa rzuty wolne, a rywale zebrali piłkę i utrzymali ją do końcowej syreny. A potem mogli cieszyć się z pierwszej wygranej w sezonie. KK ŚWIECIE - ASTORIA II BYDGOSZCZ 71:72 (17:10, 20:17, 12:18, 22:27) KK: Herman 17 (3), P. Klein 6, Pawlicki 6, Bąk 5 (1). Domżalski 4 oraz Kowalski 12, Jeszke 11, K. Klein 8, Stosik 2, Biesalski 0, Jarmuszewski 0, Wojtasiński 0. Trzech liderów

Inne wyniki 7. kolejki: Antbud Noteć 1938 Inowrocław - Por tofino

AKM Wło cławek 55:45 (14:10, 14:10, 15:16, 12:9), Domino Inowrocław - MCHKK Chełmno 126:60 (35:20, 34:13, 28:17, 27:10). Pauza TKM Włocławek. Po 1. rundzie w tabeli prowadzą trzy drużyny mające po 11 pkt, czyli Domino Inowrocław, Por tofino AKM Włocławek i Noteć 1938 Inowrocław. Każda z nich wygrała po pięć spotkań oraz po jednym przegrała. Tymczasem KK Świecie jest siódmy mając na koncie 7 pkt (bilans: 1 wygrana, 5 porażek). W najbliższy weekend trzecioligowcy rozpoczną rundę rewanżową, lecz bez udziału naszego zespołu, który w 8. kolejce pauzuje. Koszykarze ze Świecia zagrają dopiero 12 stycznia 2014 r. (ROGER)


KALENDARZ KIBICA

7 zwycięstw w 1. rundzie sezonu zasadniczego odniosły drugoligowe siat karki Jo ke ra Me kro Świecie.

Niepokonanych jest coraz mniej W najbliższy weekend zakończy się faza eliminacji w Stalex Lidze. Jak na razie nikt na sto procent nie zapewnił sobie gry w I lidze.

W tym sezonie Stalex Ligi już tylko 6 drużyn może pochwalić się samymi zwycięstwami na koncie. Są nimi: Euro-Drób Toruń, Ultimate Team Bydgoszcz, WSD Twoja Szkoła Grudziądz, SPX FT MDD WSG Bydgoszcz, Unisław Team PBDI, Chełmża Futsal Team. Niepokonana jest też Auto Skoda Grudziądz, ale ona jeden mecz zremisowała. Ostatnio z grona niezwyciężonych wypadli LB Lisewo, Oaza Smaku i Akropol Team. Chcą do I ligi W zeszły weekend doszło do kilku spotkań na szczycie. Ciekawa sytuacja zrobiła się w grupie „A” po meczu Oaza Smaku – Unisław Friends (2:4). Teraz wciąż szanse na awans do I ligi mają tutaj trzy zespoły. W najlepszej sytuacji jest Auto Skoda Grudziądz, która do rozegrania ma jeszcze dwa mecze, a na razie do Oazy Smaku i Unisław Friends traci dwa „oczka”. W grupie „D” mocno do I ligi przybliżyła się WSD/Twoja Szkoła Grudziądz, która w piątkowy wieczór ograła LB Lisewo 7:2. Grudziądzanie w ostatnim meczu mogą pozwolić nawet na niską porażkę. W gru pie „E” po grom cę zna lazł Akropol Team. Drużynę Krzysztofa Zagór skie go za trzy mał wi ce mistrz po przed nie go se zo nu – SPX FT MDD WSG Bydgoszcz (2:7). Beniaminek trafi do II ligi, a gra w niej wciąż pozwala

reklama

zachować szansę na udział w gali finałowej Stalex Ligi. W grupach „B” i „F” wszystko wyjaśni się dopiero w ostatniej kolejce, bo po dwie drużyny mają na swoich kontach same zwycięstwa. I o 1. miejscach zdecydują bezpośrednie pojedynki liderów z wiceliderami. Grupa „A” – 4. kolejka: Oaza Smaku – Unisław Friends 2:4 (2:2). 1. Oaza Smaku 4 9 2. Unisław Friends 4 9 3. BS Skoda Auto Grudziądz 3 7 3 3 4. DejaVu Team 5. Syla/Kręgielnia Uni Partner 3 1 6. SKP Wozownia 3 0

20:12 14:9 17:7 17:18 6:8 10:30

Grupa „B” – 3. kolejka: Euro-Drób Toruń – Nowy Szpital 29:0 (12:0), Bezimienni/Grawitacja Chełmno – Ultimate Team Bydgoszcz 2:6 (0:4). 4. kolejka: Wojownik Wabcz – Bezimienni/Grawitacja 7:4 (2:2), Klub Podróżnika/Ikar Jeżewo – Nowy Szpital 17:0 (6:0). 5. kolejka: Euro-Drób Toruń – Klub Podróżnika/Ikar Jeżewo 5:2 (4:1). 1. Euro-Drób Toruń 4 12 51:7 2. Ultimate Team Bydgoszcz 3 9 36:6 3. Wojownik Wabcz 3 6 25:14 4. Klub Podróżnika/Ikar Jeżewo 4 3 24:23 5. Bezimienni/Grawitacja Chełmno 4 3 15:24 6. Nowy Szpital 4 0 2:79

2 3 4. Typy Grube Bydgoszcz 2 0 5. Pol-Hem 3 0

8:10 6:25 8:29

Grupa „E” – 4. kolejka: SPX FT MDD WSG Bydgoszcz – Akropol Team 7:2 (3:2), Hurtownia Budowlana Gresta – System Świecie 17:2 (5:2). Pauza – Olimpia Juniorzy Drzycim. 1. SPX FT MDD WSG Bydgoszcz 3 9 2. Gresta 3 6 3. Akropol Team 3 6 4. Olimpia Juniorzy Drzycim 3 3 5. System Świecie 4 0

30:3 28:12 22:11

od godz. 10 rozegrane zostaną cztery pojedynki. Awans unisławian

Rozegrano zaległy mecz 1. rundy Pucharu Ligi. Co ciekawe, odbył się on w hali widowiskowo-sportowej w Chełmży. To pierwszy mecz świeckiej halówki rozegrany „na wyjeździe”. Chełmża Futsal Team przegrała z Unisław Team PBDI 3:4 (1:4). Obie drużyny w najbliższy czwartek zagrają tym raze w Unisławiu, a stawką spotkania będzie 1. miejsce w grupie „F”. Los połączył faworytów

19:22 8:59

Grupa „F” – 3. kolejka (dokończenie): Schumacher Packaging – Chełmża Futsal Team 5:11 (3:3). 5. kolejka: TB Projekt – Menedżer 7:2 (2:0).

Grupa „D” – 3. kolejka (dokończenie): Typy Grube – WSD/Twoja Szkoła Grudziądz 1:13 (0:5). 4. kolejka: WSD/Twoja Szkoła Grudziądz – LB 9:2 (2:1).

1. Unisław Team PBDI 3 9 2. Chełmża Futsal Team 3 9 3. TB Projekt 4 6 4. Menedżer 4 3 5. Schumacher Packaging 4 0

1. WSD Twoja Szkoła Grudziądz 3 9 41:6 2. LB Lisewo 4 9 28:21 3. Kapa Team Bydgoszcz

Decydujące mecze w fazie grupowej zaplanowano na 14 i 15 grudnia. W niedzielę Stalex Liga zadebiutuje w sali sportowej Gimnazjum nr 2 w Świeciu, gdzie

Znamy już pary 2. rundy Pucharu Ligi. Cztery mecze zapowiadają się bardzo ciekawie. Bez wątpienia hitem będą derby Bydgoszczy z udziałem dwóch półfinalistów zeszłego sezonu Stalex Ligi. Pierwsze dwa spotkania rozegrane zostaną w piątkowy wieczór.

54:3 26:9 13:29 11:27 10:46

Pary 2. rundy Pucharu Ligi: LB Lisewo – Unisław Friends, Eco-Pol Pruszcz – Akropol Team, SPX FT MDD WSG Bydgoszcz – COCO-Studio. pl Bydgoszcz, WSD/Twoja Szkoła Grudziądz – Ultimate Team Bydgoszcz, Bezimienni/Grawitacja Chełmno – Grudziądz Team, Euro Drób Toruń – Unisław Team/Chełmża Futsal Team. (ROGER)

Piątek 13 grudnia z godz. 20.10: 2. runda Pucharu Ligi w Stalex Lidze (piłka nożna halowa, 2 mecze) – hala widowiskowo-spor towa w Świeciu. Sobota 14 grudnia z godz. 10.00: Gwiazdkowy turniej w zapasach – hala spor towa na Miasteczku w Świeciu. z godz. 12.00: Stalex Liga (piłka nożna halowa, 7 meczów) – hala widowiskowo-spor towa w Świeciu. z godz. 17.00: Chemik II Police – Joker Mekro Świecie (siatkówka, II liga kobiet) – hala spor towa Zespołu Szkół w Policach. z godz. 20.00: XXV Nocny Memoriał Szachowy im. Alfonsa Pastewskiego – sala kameralna S. O. K „Stokrotka” w Świeciu. Niedziela 15 grudnia z godz. 10.00: Stalex Liga (piłka nożna halowa, 4 mecze) – sala spor towa Gimnazjum nr 2 w Świeciu. z godz. 16.00: Stalex Liga (piłka nożna halowa, 6 meczów) – hala widowiskowo-spor towa w Świeciu.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.