Świecie24 Extra - numer 16

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n ngazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

N R 1 6 u R O K I I u 9 m a j a 2 0 1 3 r. u w w w. s w i e c i e 2 4 . p l u n a k ł a d 3 5 0 0

W NUMERZE n W NUMERZE n W NUMERZE n W NUMERZE

Ludzie z pasją Dziś prezentujemy Iwonę Trochowską Strona 8

Wieści z powiatu – gmina Pruszcz

Wiosenne porządki

Jak w tym roku zmieni się gmina? Kto bawił się na majówce? Strona 6

Zapytaliśmy fachowców o to co trzeba zrobić po zimie w domu, na tarasie, w sadzie i ogrodzie. Radzimy jak i czym to wykonać Strona 12-15

Czerwony ogólniak bez dyrektora Po ujawnieniu tego, że jej mąż wysyłał do jednej z nauczycielek e-maile z pogróżkami Cecylia Szupryczyńska zrezygnowała z funkcji dyrektora I LO.

Sprawa wyszła na jaw podczas kwietniowej sesji rady powiatu. Radna i jednocześnie nauczycielka I LO Dorota Krezymon złożyła na ręce przewodniczącego rady skargę do nieobecnej wtedy starosty z prośbą o zapoznanie z jej treścią pozostałych radnych. W skardze napisała o tym, że od listopada 2012 roku otrzymywała reklama

z anonimowego konta maile z pogróżkami. Nieznany nadawca twierdził, że jest w posiadaniu kompromitujących Krezymon materiałów i nagrań, że jest śledzona, podpatrywana… – Początkowo nie przejmowałam się tym wcale licząc na to, że mój brak reakcji zniechęci tę osobę – komentuje Dorota Krezymon. Po miesiącu, kiedy okazało się, że nękanie nie ustało, zgłosiła to na policję. Funkcjonariusze ustalili z którego komputera były wysyłane wiadomości i po przesłuchaniu postawili zarzuty

mężowi dyrektorki I LO, w którym pracuje Krezymon. Dwa dni później w ogólniaku była uroczystość rozdania maturzystomświadectw , na której dyrektor się nie pojawiła. Cały czas przebywa na zwolnieniu lekarskim. W przypadkowym spotkaniu zapewniła, że skontaktuje się po długim weekendzie majowym i przekaże swoje oświadczenie. Niestety nie udało nam się skontaktować z panią Szupryczyńską. Cały czas czekamy. Tym cza sem dowie dzie li śmy się, że Ce cy lia Szu pryczyń ska zło ży ła

re zygna cję z peł nie nia funkcji dy rek to ra. – Tak, potwierdzam tę in for ma cję – mówi Ma rze na Kempiń ska, sta ro sta Powia tu Świec kie go. – Swoją re zygna cję pa ni dy rek tor uza sad ni ła tym, że nie wi dzi moż li wo ści dal szej współ pra cy z czę ścią gro na pe da go gicz ne go. Przy ję łam tę re zygna cję – koń czy sta ro sta. Wkrótce zo sta nie ogło szo ny kon kurs na dy rek to ra I LO. Do rota Kre zy mon za powia da, że nie za mie rza w nim star tować. KRZYSZTOF NOWICKI


2

Czwartek, 9 maja 2013

Fontanna uruchamiana po zimie Wypadek na autostradzie

Do wypadku doszło w drugiego maja rano w miejscowości Rulewo. Jadący autostradą w kierunku Łodzi opel astra zjechał na prawe pobocze, uderzył w barierę energochłonną, zjechał na lewą stronę pasa, uderzył o drugą barierę, a następne zjechał na prawo i dachował. Obaj podróżujący mężczyźni 23 i 22-latek trafili do szpitala. Badanie trzeźwości wykazało, że panowie mieli ponad promil alkoholu. - Na miejscu zdarzenia mundurowi zabezpieczyli ślady i wyjaśniają okoliczności i przyczyny wypadku oraz to, kto kierował samochodem w trakcie wypadku - informuje asp. Marek Rydzewski, rzecznik prasowy KPP w Świeciu. Śmiertelne potrącenie

29.04 około godz. 22.50 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świeciu odebrał zgłoszenie o wypadku drogowym, do którego doszło w miejscowości Pruszcz. Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że kierowca opla astra 32-letni mężczyzna potrącił 63letniego mężczyznę. W wyniku uderzenia pieszy poniósł śmierć. Kierowca został zbadany alkometrem, był trzeźwy.

Firma obsługująca fontannę na Dużym Rynku zamontowała urządzenia, które były zdemontowane na okres zimowy. Jednak instalacja nie działa w pełni sprawnie. – W Polsce mamy taki klimat, że tego typu urządzenia trzeba zdemontować na zimę – wyjaśnia pracownik firmy instalacyjnej. Dlatego dziś montowane są dysze i inne urządzenia konieczne do uruchomienia fontanny. Już po uruchomieniu okazało się, że część dysz od razu się zapchała i dlatego z płyty rynku nie strzelają strumienie wody, a jedynie leje się ona z dwóch koryt fontanny. Ekipa zapewnia, że jak najszybciej usunie usterkę. Czekamy na efekty. NOW

W „bia łym” się dzia ło

OPRAC. Z MAT. KPP ŚWIECIE

Wydawca: Gedeon Media Na podstawie umowy franchisowej z Extra Media sp. z o.o. Redakcja: ul. Kopernika 6, 86-100 Świecie tel. 52 333 31 27 e-mail: redakcja@swiecie24.pl Redagują: Krzysztof Nowicki – redaktor naczelny (e-mail: nowicki@swiecie24.pl) Michał Biniecki – redaktor i grafika (e-mail: biniecki@swiecie24.pl) Współpraca: Ariel Stawski – dziennikarz (e-mail: ariel@swiecie24.pl) Jolanta Dolweska Józef Szydłowski Reklama: Michał Biniecki tel. 52 333 31 27, e-mail: biniecki@swiecie24.pl Krzysztof Nowicki, e-mail: nowicki@swiecie24.pl Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń oraz reklam.

Trzeciomajowe uroczystości u naszych sąsiadów zza Wisły miały nietypowy przebieg. W pewnym momencie przed Urzędem Miasta pojawili się dwaj burmistrzowie wraz z rycerzami i mieszczanami.

W tym roku przypada 675 rocznica lokowania Świecia zgodnie z prawem chełmińskim. Właśnie z tej okazji kilkudziesięcioosobowa reprezentacja naszego miasta wyruszyła wczoraj do Chełmna. Już na miejscu Przemysław Krzyżanowski wspomagany przez rycerza przypomniał pokrótce burzliwe dzieje Świecia. Potem

Ukradł 200 batonów

28.04 policjanci zatrzymali 20-latka, który ze sklepu wyniósł pełen plecak batonów. Młody mężczyzna był na tyle zuchwały, że przechodząc obok kasy zabrał jeszcze cały kartonik z batonami. Nie reagując na wołanie kasjerki wyszedł z lokalu. Wezwani policjanci znaleźli sprawcę w zaparkowanym w pobliżu aucie, w którym ukryty był też skradziony towar o wartości prawie 350 zł. Za taki czyn grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Prawo lokacyjne od burmistrza Chełmna

Psychotesty, strzelanie z łuku, taniec dżdżownicy a nawet... nauka zumby. II Liceum Ogólnokształcące otworzyło dzisiaj dla zwiedzających swoje podwoje. Przychodzący do „białego” goście spotykali się najpierw z dyrektorem Adamem Kuflem, który pokrótce opowiedział o ofercie edukacyjnej na nadchodzący rok szkolny. Następnie przyszedł czas na zwiedzanie poszczególnych klas. Gimnazjaliści mogli za pomocą interaktywnej tablicy sprawdzić znajomość słownictwa z języka angielskiego, oglądając specjalnie przygotowany film przekonać się, jak wygląda poziom ich koncentra-

AST

cji, a także dowiedzieć się, czy przy drobnej manipulacji dźwiękami będą... przegryzać jogurt. Na holu na wszystkich zebranych czekały kolejne doświadczenia, pokaz tańca dżdżownicy oraz – prowadzona przez absolwentkę II LO Ewelinę Żerkowską – nauka zumby, która porwała do tańca również grono pedagogiczne. Niestety, psikusa organizatorom spłatała pogoda. Padający deszcz skutecznie zniechęcił gości do odwiedzania stoisk Ochotniczego Hufca Pracy i Policealnej Szkoły Medyczno-Społecznej, które przygotowano na boisku szkolnym. AST

Kto zajmie się rannym kotem? Czytelnicy skarżą się, że strażnicy miejscy nie chcieli przyjechać po rannego kota. – To nie należy do naszych zadań, ale w razie potrzeby przyjeżdżamy – odpowiada komendant Straży Miejskiej w Świeciu. Sytuacja o której opowiedział nam Czytelnik miała miejsce na trasie z Wyrwy do Sulnówka 13 kwietnia. – Jechaliśmy w kierunku Świecia, kiedy zauważyliśmy grupkę ludzi, w tym kobietę z dzieckiem, która nas zatrzymała – opowiada młody mężczyzna. Zsiedli z rowerów i usłyszeli, że leżącego na ulicy kota prawdopodobnie potrącił samochód. Było widać, że zwierzę nie może chodzić. Było agresywne i nie dało się go normalnie złapać. Mężczyźni owinęli kota kurtką i tak przenieśli go na pobocze. Kobieta tymczasem zadzwoniła do straży miejskiej przedstawiając całą sytuację. – Strażnik

przyszedł czas na właściwą ceremonię nadania praw lokacyjnych. Najpierw giermek Tadeusza z rodu Pogodów w imieniu wszystkich mieszkańców Świecia poprosił burmistrza Chełmna o pozytywne rozpatrzenie prośby. Mariusz z rodu Kędzierskich ustami swego pomocnika poparł wniosek, życząc mieszkańcom sąsiedniego miasta pomyślności na kolejne 675 lat. Uroczystość zakończył pochód obydwu włodarzy i mieszczan, którym akompaniowali werbliści ze świeckiej orkiestry.

odmówił pomocy twierdząc, że oni kotami się nie zajmują – relacjonuje Czytelnik. – Poradził też żeby na własny koszt wezwać weterynarza. Po około dziesięciu minutach szosą przejeżdżał patrol policji. Nasz Czytelnik za-

trzymał samochód i przedstawił mundurowym sytuację. Po konsultacji z oficerem dyżurnym policjanci stwierdzili, że straż miejska ma obowiązek przyjechać do rannego zwierzęcia, a jeśli odmówią mamy prawo zgłosić skargę do burmistrza. – Powtórzyłem

to w telefonicznej rozmowie ze strażnikiem – mówi Czytelnik. – Ostatecznie, z niechęcią poinformował, że przyjął zgłoszenie i że przyśle kogoś. Po 10-15 minutach przyjechał strażnik miejski i ledwo żywego kota z połamanymi tylnymi łapami i jedną z przodu chciał za ogon przenieść do samochodu – oburza się. Mężczyźni przynieśli jakieś prześcieradło i tak przenieśli zwierzę. – Nie ma wtym nic dziwnego – twierdzi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. – Przepisy nakładają na nas obowiązek zajmowania się psami, jako zwierzętami domowymi. Ale do rannego kota też przyjedziemy ze względów humanitarnych, bo nie ma kto się tym zająć – dodaje. – Czasami dostajemy mało konkretne zgłoszenia: jakiś kot, wygląda na chorego, ale nie wiadomo dokładnie wktórym miejscu. Nie twierdzę, że tak było wopisywanym przypadku, ale rzeczywiście z kotami jest kłopot – dodaje. Komendant podkreśla, że terenem ich działania jest gmina Świecie. W pozostałych gminach należy zwracać się do urzędów gmin. KRZYSZTOF NOWICKI


3

W siódemce łączą klasy, bo jest za mało uczniów Klasa 4 a w Szkole Podstawowej nr 7 w Świeciu zostanie rozwiązana, a uczniowie przydzieleni do równoległych klas. Rodzice są niezadowoleni, a dyrektor mówi, że nie miał wyjścia. – Kiedy zapisywaliśmy dzieci do tej szkoły dyrektor zachwalał, że są mało liczne klasy. Teraz będzie w nich po trzydziestu uczniów. Czujemy się oszukani – mówią rodzice. O zlikwidowaniu klasy i przydzieleniu poszczególnych uczniów do klasy 4 b lub 4 c dowiedzieli się w środę na zebraniu. – My jako rodzice nie zostaliśmy o tym wcześniej poinformowani i zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nie mieliśmy prawa zaprotestować – komentują. Dyrektor nie zgadza się z takim postawieniem sprawy. O możliwości rozwiązania klasy 4 a informowaliśmy już w styczniu – mówi Wiesław Andrys, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Świeciu. – To wtedy Ośrodek Oświaty i Wychowania gminy Świecie polecił nam zlikwidować te klasy, które są zbyt małe. Udało mi się przeciągnąć sprawę do końca roku szkolnego, ale teraz nie ma innej możliwości – dodaje.

Sprawa rozbija się o pieniądze. Konkretnie mówiąc o subwencję oświatową, czyli pieniądze na każdego ucznia przekazywane gminie z budżetu państwa. – To pokrywa około 70 procent kosztu prowadzenia szkół, resztę gmina finansuje sama – informuje Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania w Świeciu. – Kiedy liczebność w klasach znacznie spada kształcenie staje się bardzo kosztowne. Wtedy łączymy klasy – dodaje. Kierownik podkreśla, że to dzieje się w różnych szkołach w różnych latach. Uczniowie powtarzają klasy, wyjeżdżają z rodzicami za granicę, zmieniają szkoły. Zdarzyło się też kilka lat temu, że liczebność klasy na tyle wzrosła, że trzeba było ją podzielić na dwie. – To nie jest tak, że ekonomia rządzi i nie patrzymy na inne czynniki – tłumaczy Fura. – Są takie szkoły, w których musielibyśmy połączyć klasy drugą i trzecią, ale tego nie robimy. Rozżalenie rodziców jednak zostało. – Jak mają teraz czuć się nasze dzieci, związane ze swoją wychowawczynią i przyjaciółmi z klasy – pytają. KRZYSZTOF NOWICKI

33 nowe tablice

Interaktywne pióro zamiast kredy, możliwość wyświetlania ilustracji, wykresów a nawet filmów – to tylko niektóre zalety nowoczesnych, szkolnych tablic. Gmina Świecie kolejny raz weźmie udział w programie edukacyjnym Urzędu Marszałkowskiego. Dzięki temu 33 tablice interaktywne trafią do szkół podstawowych, a dokładnie do sal szkolnych, w których zajęcia mają uczniowie klas IV-VI. – Tablice interaktywne mają wiele zastosowań – wyjaśnia Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania w Świeciu. – Mogą służyć jako tradycyjne tablice do pisania specjalnym piórem zamiast kredy, ale można także wyświetlać na nich filmy, mapy, ilustracje i przeprowadzać działania z różnych przedmiotów. Są podłączone do Internetu, co pozwala korzystać z bazy programów edukacyjnych – dodaje. Uczniowie są nimi zachwyceni.

Potwierdza to Wiesław Andrys, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Świeciu. – Tablice łączą w sobie elementy nauki i zabawy, a to bardzo odpowiada dzieciom – zaznacza. W „siódemce” są cztery tablice – trzy szkoła otrzymała w ramach programu, a jedną zakupiła, dzięki własnym środkom i wsparciu firmy Mondi. Koszt zakupu jednego zestawu, a więc tablicy, laptopa z oprogramowaniem i rzutnika, to ponad 15 tys. zł. Gmina z własnych środków pokryje 25 procent tej sumy. Łącznie na dofinansowanie 33 zestawów Świecie przeznaczy ponad 125 tys. zł. Dzięki projektowi kolejne tablice trafią do szkół na przełomie 2013/2014 r. Od ponad roku z 24 tablic korzystają uczniowie klas I-III. Ich zakup był możliwy, dzięki przy wsparciu finansowym gminy. AP, NOW

Świętowaliśmy razem Uczniowie przygotowywali kotyliony, 2 maja w Święto Flagi ulicami miasta przeszedł Marsz Biało-Czerwonej, a 3 maja były modlitwy w intencji ojczyzny i składanie kwiatów pod pomnikami. Jeszcze przed majowym weekendem uczniowie Gimnazjum nr 3 nietypowo świętowali rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zamiast tradycyjnej akademii każdy wykonał własny kotylion. - To pomysł jednego z rodziców - podkreślają nauczyciele. Gimnazjum w tym roku postanowiło nie organizować tradycyjnych apeli. Zamiast tego wszystkie klasy przeznaczyły jedną godzinę lekcyjną na przygotowanie indywidualnego, biało-czerwonego kotylionu. - Całą bazę niezbędną do jego wykonania przygotowali Kacper i Radek z IB. Trzeba przyznać, że uczniowie podeszli do sprawy z ogromnym zaangażowaniem. Dzięki temu każdy z nich będzie miał swój własny, patriotyczny symbol - mówią pedagodzy. Po raz pierwszy w Świeciu został zorganizowany Marsz Biało-Czerwonej, chociaż Dzień Flagi został ustanowiony w 2004 roku. – Chcemy być dumni z tego, że jesteśmy Polakami, chcemy cieszyć się z naszych symboli narodowych – mówi Jerzy Zająkała ze Stowarzyszenia Inicjatyw Niemożliwych „Razem”, organizatora akcji. W marszu wzięli udział członkowie stowarzyszenia, harcerze, uczniowie kilku szkół oraz przedstawiciele władz miasta. Zabrakło zwykłych mieszkańców, którzy dołączyliby się do marszu. – To pierwszy marsz i mamy nadzieję, że w następnych latach w marszu z flagami pójdzie nas więcej – komentują organizatorzy. Trzeciego maja, w rocznicę uchwalenia Konstytucji wielu świecian wzięło udział w mszy św. w intencji ojczyzny w kościele św. Andrzeja Boboli. Po mszy na starym cmentarzu zostały złożone wieńce i wiązanki kwiatów na mogile żołnierzy poległych w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. Później delegacje przeszły ulicami Gimnazjalną i Klasztorną na Duży Rynek w asyście Orkiestry Dętej Świecie. Po odegraniu hymnu państwowego i przemówieniach burmistrz wręczył odznaczenia „Gwiazda Iraku” żołnierzom pełniącym służbę w tym kraju. Na zakończenie złożono wiązanki kwiatów pod pomnikiem na Dużym Rynku. AST, NOW


4

Czwartek, 9 maja 2013

Uczcili rocznicę zakończenia wojny 8 maja przypadła 68 rocznica kapitulacji Niemiec i zakończenia II Wojny Światowej. Jak co roku, punktualnie o godzinie 12 w całym mieście zawyły syreny alarmowe. Przedstawiciele gminy i powiatu oddali hołd ofiarom wojny składając kwiaty na cmentarzach w Świeciu i Grucznie oraz przy pomnikach na Małym Rynku, w Przechowie i Skarszewach.

Tak będzie wyglądał basen Jest boisko, będzie świetlica Jeszcze w tym roku gmina pobuduje nową świetlicę wiejską w Sulnowie, która powstanie koło kompleksu sportowo-rekreacyjnego.

Budynek będzie miał 373 m kw. powierzchni użytkowej. - Wewnątrz znajdzie się sala o powierzchni 222 m kw. do urządzania zebrań i rozmaitych imprez dla dzieci i dorosłych organizowanych przez mieszkańców. Oprócz tego powstanie zaplecze gospodarcze i sanitariaty – wymienia Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Świeciu. W planie jest także parking na 12 stanowisk (w tym jedno dla niepełnosprawnych). W kwietniu rozstrzygnięto przetarg na wykonawcę, który wygrała firma Libra

Dwupoziomowa zjeżdżalnia, dwa jacuzzi, fitness club i bufet. Znana jest już nowa wersja urządzenia pływalni po modernizacji. – Pierwszy projekt, który przedstawiliśmy, to już historia – przyznał Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego Urzędu Miasta. Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej prawie godzinę trwała prezentacja oficjalnych planów związanych z modernizacją krytej pływalni. DOJAZD

ze Świecia. Koszt inwestycji wyniesie prawie 780 tys. zł. Prace rozpoczną się w drugiej połowie maja i potrwają do końca listopada br. Kolejną inwestycją, która również zostanie zrealizowana w tym roku, będzie 165-metrowa droga, łącząca trasę powiatową, przebiegającą przez Sulnowo z ulicą Świerkową i terenem, na którym powstanie świetlica. WWW.SWIECIE.EU

Droga prowadząca do basenu nie zmieni się. Cały czas trzeba będzie „odbijać” w prawo od hotelu Vistula. Powiększony za to zostanie parking. Jednocześnie przed pływalnią będzie mogło stać sześćdziesiąt samochodów osobowych i trzy autokary. ZASILANIE

Energię basenowi zapewnią trzy solary, które razem będą w stanie wyproduko-

let, a także przeszklonej ściany z widokiem na pływalnię oraz sauny. PŁYWAMY…

wać 30 kilowatów prądu. Co ciekawe, mimo zwiększenia powierzchni budynku z 1650 do 2700 metrów kwadratowych zużycie energii nie zmieni się. WCHODZIMY DO ŚRODKA…

W holu głównym przywita nas kasa. Wpusz cza nie i wy pusz cza nie klientów odbywać się będzie na zasadzie „ko łowrot ka” – każ da oso ba otrzyma indywidualny chip, na podstawie któ re go bę dzie roz li cza na za czas spę dzo ny w pły wal ni. Na par terze nie zabraknie szatni, toa-

Hala główna wzbogaci się o dodatkowy basen do nauki pływania. Jeśli chodzi o atrakcję, to pojawią się natryski ścienne, rwąca rzeka oraz dwa jacuzzi dla dziesięciu i siedmiu osób. Plan zakłada również postawienie mniejszego brodzika dla dzieci. Niewątpliwie największą atrakcję stanowić będzie zjeżdżalnia. Będzie miała dwa poziomy: 40-metrowy (dla dzieci) i 75-metrowy (dla dorosłych). PIĘTRO I PODZIEMIE

Na piętrze oprócz części biurowej projektanci zaplanowali również bufet, salę fitness oraz miejsca dla widowni. W podziemiach znajdzie się solarium i gabinet masażu. Jak zapowiada Ryszard Sadowski, jednocześnie na basenie będzie mogło znajdować się 50 osób. AST

20 maja wyłączą telewizję analogową O cyfryzacji pisaliśmy szeroko w listopadzie. Teraz przypominamy, że za dwa tygodnie wieża w Trzeciewcu przestanie nadawać sygnał analogowy. Kto tego jeszcze nie zrobił, powinien kupić dekoder lub nowy telewizor. Jeśli 20 maja nie będziemy przygotowani do cyfryzacji telewizji prawdopodobnie nie obejrzymy swoich ulubionych programów. Zamiast obrazu zobaczymy w telewizorze, jak za dawnych lat, tylko kaszkę. Prawdopodobnie nie będzie tak źle. – W części powiatu świeckiego sygnał analogowy został wyłączony już 28 listopada 2012 roku – mówi Artur Koziołek, rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. – 20 maja wyłączymy nadawanie sygnału analogowego ze stacji w Trzeciewcu, więc pozostali mieszkańcu muszą przestawić się na cyfrowy odbiór – dodaje. Przejście na telewizję cyfrową daje wiele korzyści:

Większa liczba kanałów Nadajniki dzięki emisji cyfrowej mogą transmitować większą ilość programów telewizyjnych w obrębie jednego kanału. Obecnie na jednym kanale możemy oglądać jeden program. W przypadku emisji cyfrowej na jednym kanale można odbierać jeden tzw. multipleks czy zestaw kilku kanałów telewizyjnych w tym również programy w jakości HD. Zdecydowanie lepsza jakość obrazu i dźwięku Emi sja cy frowa za pew nia ide al ną ja kość ob ra zu i dźwię ku. Oglą da jąc cy frowy ob raz nie zo ba czy my „śnie że nia” czy „od bić”, któ re czę sto powo dują du ży dyskom fort w oglą da niu tra dycyj nej te le wi zji ana lo gowej. W ob ra zie cy frowym te go ty pu zjawi ska nie wy stę pują. Dźwięk w DVB-T przesyłany jest również cyfrowo w najwyższej jakości. Dodatkowo możemy odbierać wielokanałowy (przestrzenny) dźwięk Dolby Digital.

Dodatkowe funkcje Oprócz najwyższej jakości obrazu, dźwięku oraz większej liczby kanałów, DVB-T oferuje funkcję, które zwiększają wygodę i atrakcyjność oglądania telewizji. EPG to elektroniczny przewodnik po programach dzięki któremu na ekranie widzimy program telewizyjny wszystkich kanałów jakie możemy odbierać – kupowanie papierowego programu nie jest już niezbędne. PVR – posiadając odpowiedni tuner możemy również nagrywać (z możliwością zaprogramowania) programy telewizyjne, oraz zatrzymać na chwilę program, który jest nadawany. VoD telewizja cyfrowa daje również możliwość skorzystania z usługi „Video na życzenie” czyli wirtualnej wypożyczalni filmów i programów. Możemy w każdej chwili wybrać film za pomocą pilota i obejrzeć go kiedy będziemy chcieli – tak jak film na płycie DVD (w Polsce ta usługa nie jest jeszcze dostępna).

– Głównym celem cyfryzacji jest efektywniejsze wykorzystanie widma częstotliwości, które może zostać przeznaczone cele – informuje Koziołek. Oso by chcą ce ko rzystać z na ziem nej te lewi zji cy frowej mu szą li czyć się z wy dat kiem rzę du 200 złotych. Chy ba, że ktoś ma now szy te lewi zor, dzia ła ją cy już w sys te mie DVB -T MPE G4. Ta ki sys tem nie wy ma ga żad ne go do dat ko we go de ko de ra, wy star czy wpiąć an te nę. Ina czej sprawa ma się wte dy, gdy ktoś po sia da sta ry od bior nik. Nie obę dzie się bez za ku pu de ko de ra. Moż na je do stać już za 100-130 zł. Im wię cej funkcji, tym sprzęt jest droż szy. Wy da jąc 120-130 złotych moż na już się cie szyć moż li wo ścią od bio ru ob ra zu w ja ko ści FULL HD czy moż li wo ścią na gry wa nia pro gra mów na pen dri ve. De ko de ry ma ją też wie le in nych przy dat nych funkcji. Cho ciaż by moż li wość za trzy ma nia ob ra zu al bo elek tro nicz ny

przewod nik po pro gra mach te lewi zyj nych. Sprzę ty są przygotowa ne do te go, aby pod łą czyć do nich ki no do mowe, a nawet – dzię ki za sto sowa nej spe cjal nej prze lotce – te lewi zo ry bardzo sta rej da ty. Sa mą an te nę sa te li tar ną moż na do stać śred nio za 60-70 złotych. Do wy bo ru ma my dwa ro dza je: we wnętrz ne i ze wnętrz ne. An te na we wnętrz na du żo bar dziej re aguje na kiep skie wa run ki at mos fe rycz ne, a nie uważ ne prze su nię cie nawet o pięć cen ty me trów powo duje za nik ob ra zu. Dla te go lep sza jest an te na ze wnętrz na. Na razie w ramach trzech multipleksów można odbierać następujące kanały: TVP1 (SD i HD), TVP2 (SD i HD), TVP Info, Polo TV, ESKA TV, ATM Rozrywka TV, T-TV, TVP Kultura, TVP Historia, TVP Polonia, Polsat, Polsat Sport News, TVN, TVN7, TV Puls, TV Puls 2, TV4, TV6. KRZYSZTOF NOWICKI


5

Co z tymi Orlikami? Orliki powstały, by dzieci i młodzież miała gdzie grać w piłkę. Doszły do nas sygnały, że na boisku przy SP 8 o to coraz trudniej, bo trenują tam dorośli. Miały być sposobem na rozwój polskiej piłki nożnej przez trenowanie od najmłodszych lat, a stały się miejscem treningów dla starszych piłkarzy. O tym, że coś jest nie w porządku poinformował nas ojciec jednego z nastolatków w liście do redakcji, który publikujemy poniżej. Obok stanowisko osoby odpowiedzialnej za sport w Świeciu. I jak zwykle, opinie internautów. Czekamy na kolejne.

KOMENTARZE na www.swiecie24.pl Dodane przez machaj:

– Wda Świecie ma treningi na orliku Marianki chociaż mają swoje boiska. Człowiek chce sobie pograć, ale przychodzi trener ze swoja drużyną i trzeba sobie iść, bo oni mają zaklepane. Trzeba czekać 2 godziny lub iść grac gdzie indziej. Dodane przez Dar:

– Dokładnie. WDA powinna mieć zakaz korzystania z Orlika. Mają swoje boiska i niech tam sobie grają! Ktoś z tym powinien naprawdę zrobić porządek! W takim razie nasze dzieci też powinny bez problemu grać kiedy chcą na terenach WDY. Dodane przez Pablo:

NOW

List rodzica do redakcji:

„W pierwszej chwili gdy mój nastolatek się poskarżył podszedłem do tego z dystansem, ale gdy zauważyłem, że z torbą sportową omija Orlika na Mariankach (a to było jego „sanktuarium”) ijedzie gdzieś napodwórka iinne boiska przyszkolne, to postanowiłem dopytać o co chodzi? Sprawdziłem jego rewelacje i potwierdziłem u innych ojców. Pierwotna idea Orlika została sprywatyzowanaprzez panów działaczy zWdy. Nie zgadzam się ztym. Państwo dało nabudowę Orlika 2/3, amiast 1/3 iteraz Orlik stał się zapasowym treningowym boiskiem Wdy. Nie mam nic do Wdy, ale widzę przegięcie. Sprawdziłem i co zauważyłem. Jeśli dzieciaki mają do 12 lat, mogą sobie zamawiać boisko. 14 – 18-latkowie są problematyczni- wiadomo, więc gość, który zawiaduje interesem przykłada jedną miarę do całego pokolenia i nie rezerwuje: „bo tacy jak wy w okna strzelali...” Dotyczy to boiska zielonego itartanowego. Pytam więc: – Agdzie oni lepiej zużyją swoją energię, jak nie w uprawianiu sportu właśnie? Podpatrywałem reakcje opiekuna boiska na dzieciaki. Ten gość ich nie lubi. Poprzednik miał szacunek młodzieży – umiał z nimi rozmawiać, sprzyjał – bardzo go poważali- widziałem to! Obecny ma zwykle na końcu języka straszenie wezwaniem policji. (serio! Tak mówił do13-14-latków). Kurcze czyj to interes jest? Czyżby po cichu zawłaszczano tereny, które hucznie otwierano jako dobro wszystkich? Grupa chłopaków, których znam to na pewno (jeszcze...) nie ja-

cyś niszczyciele... Zresztą czasem w kilku ojców gramy wspólnie z nimi.... Wykluczam obawę przed zniszczeniem. Zarządzający bezpośrednio terenem nie ma woli współpracy z dzieciakami, które nie noszą trykotów Wdy. Jasne, że powinny tu trenować Orliki WDY, ale tam często i gęsto grają znacznie starsi piłkarze. WUM dowiedziałem się, że to terytorium, którym zarządza nasz „minister sportu” – p. Iwański. Może on nie ma wiedzy jak naprawdę tam wygląda? Opublikujcie ten list. Może ten Pan go przeczyta...? A drugie boisko ORLIK naKościuszki? tam widziałem zamkniętą bramę. Żadnego zarządcy... LUDZIE! Przypomnę, TO ZBUDOWALIŚCIE DLA DZIECIAKÓW! I na początku było OK, ALE TERAZ TO JAKĄŚ PRYWATĄ PACHNIE! ODDAJCIE TO DZIECIAKOM do rekreacji, a nie tylko klubowych treningów... Czy – aby zagrać na zielonym boisku- trzeba nosić koszulkę Wdy? Pomyślcie!„(Dane autora znane redakcji) Zbigniew Iwański, z-ca kierownika OKSiR ds. sportu, turystyki i rekreacji:

– Grupy zorganizowane muszą pojawić się wcześniej u animatora sportu i najzwyczajniej w świecie zapisać się na liście.

Nie ma problemu z zajęciami wieczornymi, tyle że do zapalenia światła potrzebujemy zespołu co najmniej 10-osobowego. Orlik na Mariankach to nie osiedle Kościuszki, na którym rządzi prawo silniejszego. Tutaj infrastruktura wymusza na nas swojego rodzaju restrykcję formalną. Mamy wolne godziny w ciągu tygodnia, więc nie ma problemów z tym, aby używać boiska głównego. Przypomnę, że w 2012 roku na dwadzieścia dziewięć tysięcy osób korzystających z Orlika przeszło osiemdziesiąt procent nie miało ukończonych 18 lat. Animator sportu wielokrotnie słyszy przykre rzeczy od młodzieży korzystającej z Orlika. Jak opowie mi o niektórych inwektywach to szczerze mówiąc sam się dziwie, że nie wybuchnie. Rolą animatora jest dawanie młodzieży zadań do zrealizowania. Dlatego też chcemy niedługo ruszyć z programem pozwalającym na realizowanie inicjatyw wypływających od społeczeństwa dotyczących na przykład kolejnych imprez sportowych, które mają być organizowane na Orliku.

– Popieram wypowiedzi innych. Według mnie Orlik powinien być przeznaczony dla dzieci a po godzinie 17 dla starszych którzy by chcieli pokopać wgałę... WDA ma swój orlik doktórego my nie mamy dostępu. Dlaczego oni nie korzystają z niego? Gdzie tu sprawiedliwość? Niech zrobią tak byśmy mogli korzystać z ich orlika… Zawsze kiedy pójdę kto ma trening??? oczywiście WDA. Powinno być dużo różnych turniejów, zabaw dla dzieci. Takie moje zdanie i pozdrawiam osoby które też wnerwia WDA Dodane przez michu:

– Ludzie, rozgrywki K-P ZPN orlików prowadzone są teraz na boiskach Orlik '2012, więc logiczne jest to, że orliki Wdy muszą trenować przy SP 8 Świecie, bo tu grają ligowe mecze. Dodane przez KMW:

– Byłam z synem 5-letnim pograć w piłkę i co? Zonk! Grała WDA. Niestety nie wpuściłam syna, mały zapłakany wrócił do domu-i tak skończyła się nasza wyprawa. Inna sprawa to młodzież gimnazjalna przesiadująca na placu zabaw na Orliku. Piszą po domkach, bujakach i dewastują. A spróbuj się człowieku odezwać lub zwrócić uwagę to jeszcze odpyskują albo po dziobie można dostać. Wydaję mi się, że miała być tam jakaś ochronakiedyś. Powinni Place zabaw zrobić z ograniczeniami wiekowymi a co najważniejsze toalety powinny być otwarte a bynajmniej klucz do toalet dostępny a nie dzieci muszą pod krzaczki siusiać, bo nigdy nie trafiłam na toaletę otwartą. Dodane przez zimek:

– Panowie. Jak będziecie uderzać we Wdę to nic nie wskóracie. To lokalne oczko w głowie decydu-

reklama

Obejrzyj Świecie z Google Street View Teraz wchodząc w internecie na stronę z mapami można nie tylko odnaleźć drogę dojazdu, ale też zobaczyć ulice naszego miasta na panoramicznych zdjęciach. Nowa funkcja serwisu Google Maps nazywa się Street View. Dzięki niej można dokładnie obejrzeć większość świeckich ulic, a nawet zajrzeć na niektóre podwórka. Dzieje się to za sprawą panoramicznych zdjęć (360 stopni) wykonywanych wysokiej klasy aparatami fotograficznymi zamontowanymi na dachu samochodu przemierzającego ulice miast i wsi. Jak obejrzeć zdjęcia w Google Street Viev? Wchodzimy na stronę www.maps.google.com. Najpierw trzeba wybrać obszar, który chcemy oglądać –

za pomocą plusa i minusa przybliżamy lub oddalamy. Myszką możemy przesunąć mapą do interesującego nas miejsca. Jeśli już odnaleźliśmy Polskę, a w niej i nasze miasto. Powyżej położonego po lewej stronie suwaka znajdziemy pomarańczowego „chłopka”. Wystarczy go przesunąć na wybrany przez siebie fragment ulicy i… już. Jednym kliknięciem możemy się znaleźć przy Mondi, na Wojska Polskiego, Krausego, Dużym Rynku czy Gałczyńskiego. Ba, jest nawet szansa, że ktoś rozpozna siebie na zdjęciu! Zdjęcia wykonano w Świecie latem ubiegłego roku. Materiały są już opracowane i dostępne w Mapach Google. Poniżej prezentujemy kilka wybranych

zdjęć pobranych z Google Street View i zachęcamy do samodzielnego oglądania bardziej i mniej znanych zakątków naszego miasta. NOW

jących o losach miasta. Mnie też to wkurza ale trzeba szukać jakiegoś kompromisu i pilnować cwaniaków-działaczy... ORLIKI DLA DZIECI I MŁODZIEŻY!!! Dla Wdy był zrobiony Orlik na Kościuszki i dodatkowe boisko na terenie kompleksu WDY. A im mało. Dodane przez Piotr:

– Jak zwykle znajdą się bezproduktywni krytykanci. To dobrze, że prawdziwi piłkarze trenują na orliku, a nie rozwydrzona dzieciarnia, które tylko hałasują i brudzą. Dodane przez Kosek:

– Słuchajcie mam wam coś do wyjaśnienia. Na orliku przy SP8 grają tylko orlicy WDY czyli chłopcy uczęszczający do podstawówki. Ich treningi nie trwają długo lecz zaledwie półtorej godziny i nie odbywają się codziennie. Chciałbym podkreślić że chłopcy w tym wieku grają na innych wymiarach boiska i nie jest dla nich korzystne ani wskazane aby trenować na boisku o normalnych wymiarach jakie znajduje się na terenie Stadionu. Proszę o wyrozumiałość. A jednak zgadzam się że należałoby zadbać bardziej o plac zabaw. Dodane przez blaczek: – Fajnie dziś planowałem iść pograć z znajomymi w piłkę przyjechali z Poznania no i co oczywiście zajęte popołudniu bo ktoś ma Trening… Dodane przez Jakub Szamocki: – A może ktoś zainteresowałby się losem innych dyscyplin niż tej przewartościowanej piłki nożnej? Zagrać w koszykówkę, na orliku jest bardzo ciężko w naszym mieście. Orlik marianki, są 2 pseudo boiska do kosza oddzielone (w poprzek) z 1 dużego KOLEJNEGO boiska piłki nożnej (ew. ręcznej, której jeszcze tam nie uświadczyłem). Zagrać mecz w koszykówkę jest tam wręcz niemożliwe, bo ciągle gra ktoś w nogę na tymże boisku (bo duże boisko zajęte) i najzwyczajniej w świecie jedni drugim przeszkadzają, niejednokrotnie stwarzając sytuacje zagrażające zdrowiu. A co do orlika Kościuszki, podaruje jakikolwiek komentarz bo brak mi słów, dla kogoś kto projektował boisko do koszykówki na tamtym orliku. Kosze W ROGU BOISKA zamiast w osi po przeciwległych stronach? Bez jaj, proszę was widział ktoś kiedyś takie cuda?


6

Czwartek, 9 maja 2013

– Gmina Pruszcz

Wielka Majówka – Dni Gminy Pruszcz

Ekipy budowlane mają co robić Kanalizacja Pruszcza, remonty dróg, przebudowy świetlic, a nawet pierwszy krok w kierunku hali sportowej – tak wygląda uproszczony plan inwestycji na ten i przyszły rok w gminie Pruszcz.

Skanalizujemy cały Pruszcz

Tegoroczny program obchodów Dni Gminy Pruszcz obfitował w przeróżne atrakcje. Każdy z mieszkańców mógł znaleźć coś dla siebie. Dla najmłodszych przygotowano barwny festyn „Skrzaty z leśnej chaty”, miłośnicy ogrodnictwa mogli podziwiać wystawę fotograficzną Janusza Radeckiego, a sympatycy twórczości Edith Piaf wysłuchali koncertu „Piaf po polsku” w wykonaniu aktorów Teatru Miejskiego w Gdyni. Muzyka rozbrzmiewała też we wnętrzu Kościoła w Niewieścinie podczas koncertu Chóru Akademickiego UKW. Znalazło się tez coś dla kino-

manów w plenerowym kinie w ogrodzie Domu Kultury w Serocku, gdzie odbyła się projekcja filmu „STEP Up 3”. Młodzież mogła potańczyć na dyskotece Activ-Party w Łowinku. Gminny Turniej Wsi zwyciężyło sołectwo Mirowice, tuż za nimi był Pruszcz, Łowinek i Brzeźno. Wójt Gminy Franciszek Koszowski po raz osiemnasty wręczył puchary zwycięzcom. Święto Konstytucji 3 Maja uczczono mszą św. i uroczystą akademią przygotowaną przez uczniów Szkoły Podstawowej z Pruszcza.

Największą atrakcją okazał się główny festyn w Pruszczu, gdzie na scenie wystąpił zespół tańca estradowego z Białorusi, kabaret Sakreble oraz zespół Mejk. Młodzież z grupy tanecznej „Darling” urzekła widownię różnorodnością układów, choreografią i pasją, czegoś takiego jeszcze tu nie było. Czas umilał też chór Biedronki z Niewieścina oraz wokalistki Młodzieżowego Studia Piosenki. Pruszczanie mogli też obejrzeć pokaz Stowarzyszenia Broni Gładkolufowej z Pruszcza oraz prezentację Wyrobów Lokalnej Grupy Działania „Zakole Dolnej Wisły”, która promowała swój nowy projekt „Szlak Tradycji i Smaku”. – Dopisała pogoda, dopisali również amatorzy dobrej zabawy – podsumowuje majówkę Mi ro sław Kopka – dyrektor GOKSiR w Pruszczu. AL

Najistotniejszą inwestycją realizowaną w ostatnich latach jest budowa kanalizacji sanitarnej. Sukcesywnie powiększa się obszar, na którym mieszkańcy gminy korzystają z nowych przyłączy. – Dokładamy wszelkich starań, aby prace przy kanalizacji były wykonane jak najmniej uciążliwie dla mieszkańców – mówi Franciszek Koszowski, wójt gminy Pruszcz. – Jednocześnie prosimy o dalszą cierpliwość. Pamiętajmy, że inwestycja ta jest wykonywana dla naszego wspólnego dobra i dla ochrony środowiska. Do końca 2014 roku zostanie skanalizowany cały Pruszcz. W lipcu 2012 roku podpisano umowę o dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej projektu na budowę drugiego etapu kanalizacji sanitarnej w Pruszczu, obejmującej ulice Zamkniętą, Sportową, Kwiatową, Wyzwolenia, Torową oraz część ulicy Głównej i Równej. Wartość projektu opiewa nakwotę ok. 2,0 mln złotych z czego 70% po zrealizowaniu i rozliczeniu zadania zrefunduje Urząd Marszałkowski. Obecnie podpisano umowę z wykonawcą.

Przebudowa dróg w Pruszczu W kwietniu podpisano umowę z PBDiM Świecie na przebudowę ulic w Pruszczu: Pocztowej, Sikorskiego i Kolejowej. Wartość inwestycji to ponad 1,0 mln zł (dofinansowanie z EU w ramach RPO 0,5 mln zł.)

Remont pracowni w Zawadzie Trwają prace wykończeniowe przyrealizacji remontu budynku pracowni przy świetlicy wiejskiej w Zawadzie. Po oddaniu budynku do użytku będzie on udostępniony mieszkańcom oraz podopiecznym świetlicy socjoterapeutycznej do organizowania spotkań oraz szkoleń tematycznych w specyficznej scenerii. Wartość inwestycji, współfinansowanej w ramach działania „Odnowa i rozwój wsi” objętego PROW na lata 2007-2013, wyniesie ok. 65 tys. zł, przy dofinansowaniu 30 tys. zł. Warto wspomnieć, że w zeszłym roku przyświetlicy powstał nowy plac zabaw, naktóry pozyskano dotację z tak zwanych „małych projektów” w ramach PROW. reklama

Przebudowa świetlicy w Łowinie W najbliższym czasie zostanie ogłoszony przetarg na realizację tej inwestycji. Robotami objęta będzie tzw. starą cześć, w której zostanie przebudowany dach, sanitariaty, sala oraz zostanie wykonana nowa instalacja, elektryczna, wod-kan. oraz c. o. wraz z kotłownią. Wartość inwestycji to ok. 300 tys. zł, a planowane dofinansowanie w ramach Wdrażania lokalnych strategii rozwoju PROW z działania „Odnowa i rozwój wsi” to 175 tys. zł. Realizację projektu przewidziano na lata 2013-2014.

Przebudowa targowiska w Pruszczu Projekt zakłada budowę parkingów, wiat handlowych, oświetlenia, odwodnienia, pawilonu sanitarnego. W styczniu br. podpisano umowę o dofinansowanie projektu pn. „Przebudowa targowiska stałego w Pruszczu” dzięki czemu w ramach działania 321 „Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej” objętego PROW na lata 2007-2013 GminaPruszcz pozyska środki finansowe zUE, które pokryją 75% kosztów kwalifikowalnych.

Pierwszy krok do hali sportowej Sporo emocji mieszkańców gminy Pruszcz budzi marzenie o hali widowiskowo-sportowej. Jest to bardzo ambitne marzenie, którego realizacja wymaga dużych nakładów finansowych. Póki co, poczyniono pierwsze kroki do jego realizacji. W kwietniu podpisano umowę na dofinansowanie operacji pn. „Centrum Edukacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Pruszczu” – I Etap. Realizacja obejmie przebudowę i remont budynku zaplecza sportowego w Pruszczu, polegającą na wymianie pokrycia dachowego, stolarki okiennej, odnowienie elewacji oraz modernizację elementów istniejącej sieci kanalizacji sanitarnej, c. o. i wod-kan. wewnątrz budynku. Modernizacja to pierwszy element realizacji głównego zamierzenia jakim jest budowa hali widowiskowo-sportowej, która wraz z istniejącym budynkiem stanowić będzie kompleks Centrum Edukacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Pruszczu. – Takie miejsce z pewnością przyciągnie dzieci i młodzież – mówi wójt Koszowski. – Będzie dostępne również dla dorosłych – dodaje. OPRAC. AL, NOW


7

- Tablica ogłoszeń Konferencja o energii wiatrowej 13 maja w Starostwie Powiatowym w Świeciu odbędzie konferencja poświęconą energii wiatrowej w Powiecie Świeckim. W spotkaniu udział weźmie Wicemarszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego Dariusz Kurzawa. – Energetyka odnawialna jest bardzo ważnym tematem w Unii Europejskiej, więc czas, aby na forum Powiatu zacząć RAZEM o tym rozmawiać – mówi Grzegorz Chmielewski, przewodniczący Rady Powiatu Świeckiego. –

Zapraszam do wzięcia udziału w dyskusji. 13 maja (poniedziałek), początek o godz. 11, sala nr 315 (II piętro) Starostwa Powiatowego w Świeciu przy ul. Gen. Hallera 9. Utrudnienia w ruchu w gminie Osie Urząd Gminy Osie infor muje o utrudnieniach w ruchu, na czas przebudowy drogi w miejscowości Wierzchy do tzw. „Warszawy”, od 6 maja (przez około 2 tygodnie). Dro ga bę dzie wy ko na -

reklama

na z kost ki be to nowej z jed no stronnym chodnikiem. Wiadomości z Pruszcza dostaniesz SMS-em Urząd Gminy Pruszcz uruchomił usługę Gminny System Powiadamiania SMS, mającą na celu informowanie mieszkańców gminy o ważnych wydarzeniach na jej terenie, o zagrożeniach, utrudnieniach, bezpłatnych badaniach lekarskich, imprezach kulturalnych oraz sportowych. Ko rzy sta nie z ser wi su jest bez płat ne. Je dy ny nasz wy da tek

to koszt jed ne go lub dwóch ese me sów ak ty wują cych usłu gę. Jak to zro bić? Jeśli chcemy otrzymywać powiadomienia ważne dla mieszkańców gminy, np. ostrzegające przed zagrożeniami pogodowymi i hydrologicznymi, o utrudnieniach na drogach gminnych, o przerwach w dostawach prądu czy wody, czy badaniach lekarskich – należy wysłać SMS o treści: tak. csw08 na numer 661 000 112. Natomiast jeśli chcemy być powiadamiani o imprezach kultural-

nych i sportowych wysyłamy SMS o treści: tak. csw08ks również na numer 661 000 112. Można też rejestrować się jednocześnie do obydwu serwisów. reklama

reklama

Wygraj plac zabaw dla Świecia Jeszcze przez dwa tygodnie możemy brać udział w plebiscycie „Zagłosuj na Swoje Miasto”. Naszymi SMS-ami możemy pozyskać dla Świecia kolejny plac zabaw.

Mieszkańcy 171 miejscowości, w których działają sklepy Intermarché i Bricomarché, wybiorą dwie lokalizacje dla kolejnych placów zabaw Muszkieterów. W dwóch miejscowościach, na które zostanie oddana największa liczba głosów, Fundacja Muszkieterów ufunduje nowoczesne, kolorowe i bezpieczne place zabaw, każdy o wartości blisko 30 tys. zł. W ramach plebiscytu „Zagłosuj na swoje miasto”, mieszkańcy Świecia mo gą wy sy łać SMS o tre sci PLAC. 144 pod numer 7155. Koszt SMS to 1,23 zł. Gło sowa nie potrwa do 27 ma ja do godz. 12:00. Ogło sze nie zwycię skich miast na sta pi te go sa me go dnia o godz. 15, a wy ni ki za miesz czo ne zo sta ną w Ak tu al no ściach na stro nie in ter ne towej kon kur su:

w w w. p l a c e z a b aw. m u s z k i e te ro wie.pl. – Cie szy my się, że mo że my wspie rać spo łecz no ści lo kal ne, wśród któ rych je ste śmy obec ni i od powia dać na potrze by miesz kań ców, tak że tych naj młod szych. Dla te go też stwo rzy li śmy ak cję „Pla ce Za baw Musz kie te ro wie” oraz kon kurs „Za gło suj na Swoje Mia sto”, i od kil ku lat stawia my w ca łej Pol sce, ko lo rowe, za opa trzo ne w pro fe sjo nal ny sprzęt, pla ce za baw. Za chę ca my tak że miesz kań ców Świe cia do przy łą cze nia się do za bawy i od dawa nia gło sów na swoje mia sto – mówi Eli za Ore piuk-Szy mu ra, kie row nik Dy rekcji Ko mu ni ka cji i In for ma cji. W ciągu pięciu lat trwania akcji „Place Zabaw Muszkieterowie”, Fundacji Muszkieterów udało się wybudować 90 placów zabaw. Szczegółowe informacje o zasadach głosowania oraz regulamin konkursu będzie można znaleźć na stronie www.placezabaw.muszkieterowie.pl.


Czwartek, 9 maja 2013

8

Bi żu te ria pach ną ca ta jem ni cą

Do tworzenia biżuterii używa metali nieszlachetnych: miedzi i cyny. To kawałki cienkiej blachy, które najpierw wygina, nacina, znowu wygina, zawija… trzeba oszlifować, połączyć z innym materiałem – kamieniem lub drewnem i przemalować specjalnym lakierem. Pierwsze kroki były ciężkie. Pierwsze ozdoby też. Ale jeździła po różnych wystawach, podpatrywała jak coś jest wykonane, jak połączone i później w domu szukała na to własnego sposobu. Czasami otrzymuje zamówienia indywidualne, ale najczęściej klientki wybierają składniki, a ona je oprawia. – Zdarza się, że zainteresowane przynoszą swój kamień, który przerabiam – mówi pani Iwona. Biżuteria tego typu jest wielce niszowa, skierowana do kobiet, które chcą się wyróżniać z tłumu i ożywić swoja garderobę. Jest ona przeznaczona dla kobiet odważnych i pewnych siebie. – Biżuterię tworzę tak, aby poszczególne elementy łączyły się z innymi – tłumaczy. – I nie chodzi mi wcale o zakładanie na siebie wszystkiego za jednym razem. Nie zawsze wpływa to korzystnie na stylizacje. Warto mieć jednak w szafie kolczyki czy pierścionek pasujące do naszego ulubionego naszyjnika – argumentuje.

Za dnia pracuje w przedszkolu, a wieczorami tworzy oryginalne ozdoby. To dla niej odskocznia i dodatkowe źródło dochodu. Mowa o Iwonie Trochowskiej.

Podobno najpiękniejszą biżuterią kobiety jest jej promienny uśmiech, ale każda z pań, bez względu na wiek, kocha świat ozdób i świecidełek. Biżuteria jest uznawana za pewnego rodzaju talizman, który dodaje nam nietypowego blasku i nadzwyczajnej pewności siebie. Kobieta, która ma na sobie biżuterię czuje się wyjątkowa i piękna. Błyskotka podarowana przez ukochanego pozwala zachować na zawsze przy sobie cząstkę swojego mężczyzny, a dodatkowo jest ozdobą kobiecych kreacji. Chodzi o to, by wyglądać oryginalnie i wyróżnić się z tłumu, a temu najlepiej służy odpowiednio dobrany naszyjnik oraz przyciągające wzrok kolczyki czy klipsy. Dawniej mówiąc biżuteria myślało się o łańcuszkach, pierścieniach i kolczykach wykonanych z metali szlachetnych. Obecnie biżuteria może wyglądać zupełnie inaczej i wręcz cenione jest alternatywne podejście do niej. Mężczyźni coraz częściej chcąc podarować ozdoby swoim wybrankom skupiają się na oryginalnych motywach i unika towo ści.

Elegancka kobieta z efektownym naszyjnikiem ze stali lub z kryształkami, którym daleko do drogocennych diamentów i rubinów nie stanowi współcześnie zjawiska posądzanego o brak gustu. Wręcz przeciwnie-nowoczesna biżuteria czerpie inspiracje z wielu typów materiałów, niekoniecznie ze złota i srebra. Z czego więc stworzyć coś co stanie się intrygująco indywidualne? Gdzie szukać inspiracji i pomysłów do tworzenia tak wyjątkowych rzeczy? Opowiada o tym Iwona Trochowską, którą przedstawiamy w dziale „Ludzie z pasją”.

To przyszło nagle Już w szkole podstawowej wyróżniała się zdolnościami plastycznymi i interesowała się sztuką. Jako nastolatka malowała obrazy farbami akrylowymi na deskach. Głównie były to motywy kwiatowe. Później jed-

Łączy kamień, metal, szkło

Co rodzina na to?

nak nie rozwijała w żaden sposób tych uzdolnień. Zajęła się pracą zawodową i rodziną. Tworzenie biżuterii odkryła pięć lat temu, jakby przypadkiem. I stało się jej wielką pasją. – Tworzenie jest dla mnie przyjemnością, oderwaniem się od szarej codzienności i ogromną pasją, która przyszła znienacka i pozostała – mówi Iwona Trochowska. – Talent tworzenia i pomysłowość uważam za niesamowity dar od Boga – dodaje.

Takie zdolności nie biorą się znikąd Kiedy trochę podrążyliśmy okazało się, że pani Iwona pochodzi z uzdolnionej manualnie rodziny. Dziadek rzeźbił w drewnie, a tata jest stolarzem. Zamiłowanie do piękna objawiło się również u jednej z jej córek. – Posiada świetne zdolności plastyczne i zamierza się kształcić w tym kierunku – mówi.

Inspiruje mnie całe otoczenie Zapytana o inspirację odpowiada, że może nią być wszystko, co nas otacza. – Przede wszystkim fascynują mnie żywe kolory, kształty i faktury – wylicza. – Pory roku potrafią mną tak zawładnąć, że pragnę przenieść te odczucia na prace, które tworze. Mam w swojej kolekcji zestawy biżuterii na określone pory roku.

Jakie ozdoby na lato? Stawia na lekkość, kolory i pewnego rodzaju inność, odrębność. Wszystko musi być wyszukane i zaskakujące. Powinny dominować motywy owocowe, np. kolczyki z plasterkami soczysto żółtej cytryny. – Jednak należy wziąć pod uwagę, iż każda z pań ma inny gust i wybierze to co uzna dla siebie za najbardziej odpowiednie.

Marzy o własnej pracowni Dobrze mieć takie marzenia. Póki co tworzy w zaciszu domowym, najczęściej wieczorami. Od dwóch lat ma zarejestrowaną własną działalność gospodarczą. Nazwała firmę Iwu-Art. Dzięki temu może swoje wyroby sprzedawać. Tworzy biżuterię, ale też ozdobne pudełka i torebki, które mogą służyć jako dekoracja lub opakowanie prezentu. Jej produkty można kupić w świeckim sklepie Villa przy ul. Mickiewicza lub zamawiając bezpośrednio u pani Iwony. – Sporo znajomych kupuje u mnie biżuterię, poleca ją znajomym znajomych i w ten sposób trafia do mnie sporo klientów – wyjaśnia Trochowska. – Wysyłałam biżuterie nawet do Francji, Niemiec i Anglii. Zdjęcia kolekcji pani Iwony można zobaczyć na stronie www.iwu-mojabizuteria.blogspot.com

Taka pasja może być uciążliwa dla najbliższych. Szczególnie jeśli realizuje się ją w domu i poświęca sporo czasu. A w tym przypadku tak właśnie jest, bo pani Iwona zajmuje się tworzeniem prawie codziennie. – Uważam, że dzień bez pracy nad moimi błyskotkami to dzień stracony – mówi z uśmiechem. Na co dzień pracuje w przedszkolu, ale po pracy każdego dnia, zwłaszcza w porze wieczornej, znajduje parę chwil na swoją odskocznię. – Staram się łączyć wszystkie obowiązki i przyjemności w spójną całość – twierdzi. – Rodzina i znajomi bardzo mnie wspierają i rozumieją. Zamiłowanie do piękna widać w całym mieszkaniu Trochowskich. Wchodzących wita drewniany anioł domu, na ścianach wiszą obrazy, ramki, plecionki…

Musimy odnaleźć swoją pasję Tworzenie biżuterii to dla naszej bohaterki przede wszystkim przyjemność. Bardzo ją to uspokaja i wycisza. – W dzisiejszym zabieganym świecie to idealna odskocznia – mówi. – Jakby mój świat. Czuje, że się wciąż rozwijam i to daje mi zadowolenie – dodaje. Tworząc daną pracę już myśli o kolejnej, już w jej głowie kłębią się następne pomysły. To ją bardzo napędza i dodaje chęci życia. Jest przekonana o tym, że warto mieć pasję w życiu. – Nadaje ona dodatkowy sens istnieniu. Nieważne czy to będzie tworzenie prac, fotografia, pisanie czy sport. Każdy ma w sobie jakiś talent i jakąś pasję, musimy tylko ją odnaleźć, a potem należycie pielęgnować. Broń Boże nie zdradzić – ostrzega na zakończenie. JOLANTA DOLEWSKA, NOW


9

Starych motocykli czar W młodości jeździł na junaku, a na emeryturze jego pasją jest renowacja starych motocykli. Andrzej Michalski z Pruszcza opowiada o swoim hobby. Na ślad pana Andrzeja natknąłem się na stacji kontroli pojazdów w Zbrachlinie. Zobaczyłem piękny, stary motocykl, później na zdjęciu jeszcze syrenkę. Zapytałem. Umówiłem się na spotkanie i w wyznaczonym terminie pojechałem do Pruszcza. Tu, przy ulicy Głównej, na zacisznym podwórzu swoje wdzięki prezentuje kilka motocykli. Ja, laik, widzę tylko, że są stare, że pięknie odrestaurowane i że jeden z nich to junak. Ale już za chwilę poznaję historię każdej maszyny.

inni dla pieniędzy, ale nie każdy wie, jak to dobrze zrobić. Ktoś dał lakier metalic, a w dawnych czasach takich nie było. Fachowiec z daleka zobaczy, że tu coś nie pasuje. Albo na przykład śruby. W sklepie kupimy takie z oznaczeniami średnicy, a kiedyś nie było na nich żadnych cyfr. Poniklowana śruba z cyfrą to znowu dowód na to, że kolekcjoner ma małą wiedzę o starych motocyklach. Takich szczegółów jest pełno. Ile trwa renowacja? – Tu nie ma pośpiechu. Zwykle to jest kilka miesięcy. Przy czym staram się nie przesiadywać zbyt długo w garażu, bo trzeba rozsądnie dzielić czas między pasję i rodzinę.

Nie jeździ na rajdy Motorower ryś My zaczniemy jednak opowieść od pierwszych kontaktów pana Andrzej z motocyklami w odleglejszej przeszłości. – Najpierw były motorowery. Pierwszy ryś, dziś już rzadki okaz, ale możnago zobaczyć uniektórych kolekcjonerów – wspomina Michalski. – Później był komar na pedały. Z niego przesiadłem się na junaka, a później to już samochody – dodaje. – I co, na stare lata znowu zachciało się Panu poszaleć na motocyklach – pytam. – Wcale nie. To był przypadek – odpowiada pan Andrzej. – Znajomy miał junaka z 1961 roku. Kiedyś źle postawił nogę nastarterze, ata wersja odbija w górę i Noga złamana. Dlatego chciał się pozbyć, ale w dobre ręce. Więc wziąłem i tak się zaczęło – dodaje. To było pięć lat temu. Krotko potem nadarzyła się okazja odkupienia syreny 105 rocznik „74. – Była wświetnym stanie. Przez 14 lat stała w garażu i udało się na miejscu ją odpalić. Silnik był w dobrym stanie. Wymagała jednak trochę pracy w przywrócenie jej wyglądu zewnętrznego do tego sprzed lat. Teraz znowu jest królową szos – dodaje z uśmiechem. Ciekawostką w kolekcji jest motocykl W-F-M z 1957 roku. – To pierwsze wydanie jeszcze zokrągłą puszką nanarzędzia – tłumaczy Michalski. – Następne już miały trójkątne. No i mam do niego kartę gwarancyjną, ale gwarancja już wygasła – dodaje. Obok pręży się junak z 65 r., WSK z 71 r. i motorower simson. Ozdobą stacji kontroli pojazdów w Zbrachlinie jest wyremontowana przez pana Andrzeja węgierska panonia.

Po detalach poznasz kolekcjonera Bohater reportażu żałuje, że nie obudził pasji do renowacji starych motocykli wcześniej, kiedy dużo łatwiej można było znaleźć stare, nieźle zachowany pojazdy. – Teraz jest ich coraz mniej i trudno cokolwiek znaleźć za rozsądne pieniądze – tłumaczy.

Jak przebiega renowacja motocykla? Ile trwa? Najpierw patrzy się jak wygląda lakier. Jeśli jest oryginalny i w dobrym stanie to lepiej go nie ruszać. Kolejny etap to rozebranie pojazdu na części pierwsze. – To jeszcze jest proste, ale trzeba potem wiedzieć jak złożyć. Naszczęście jest internet, gdzie można znaleźć wiele cennych informacji na ten temat – mówi pan Andrzej. Później dorabia się uszkodzone elementy, część z nich daje się do niklowania, bo maszyna musi błyszczeć. – Już teraz dość dużo osób zajmuje się renowacją motocykli. Jedni robią to z pasji,

– Jeszcze nie byłem z moimi maszynami na żadnym rajdzie, czy zlocie starych motocykli – mówi Michalski. – Uważałem, że nie mam czym się pochwalić. Teraz już chyba by się znalazło, ale część takich imprez jest za daleko. Może pojadę do Brodnicy i Jeżewa. Może ktoś kolejny zarazi się tą pasją. Michalski chętnie dzieli się swoją widzą i doświadczeniem. Dość często przyjeżdżają do niego młodzi, początkujący kolekcjonerzy, którzy wypytują o wszystko. – Lepiej niech dłubią przy motorach niżby mieli z piwem włóczyć się po okolicy – mówi Michalski. KRZYSZTOF NOWICKI reklama


10

Czwartek, 9 maja 2013

Policja na boisku w Grucznie Szkolny spokój zakłóciły dzisiaj dźwięki syreny z radiowozów policji i wozów bojowych straży pożarnej. Najmłodsi uczestniczyli w imprezie z okazji Europejskiego Dnia Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Uczniowie podstawówki musieli najpierw zmierzyć się z opracowanym przez policjantów testem wiedzy z zakresu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Na stęp nie wszyscy prze szli na szkolne boisko. Funkcjonariusze byli tym razem bardzo pobłażliwi. Pozwoliło to najmłodszym na zwiedzenie radiowozów, a także zrobienie sobie pamiątkowego zdjęcia na motocyklu – łącznie z włączaniem sygnałów alarmowych. Dzieci dzięki specjalnemu symulatorowi mogły przekonać się też, jak ważne jest noszenie wieczorami elemen tów od bla skowych. Impre zę zwieńczyła symulacja wypadku samo-

chodowego połączona z akcją ratowniczą przeprowadzoną przez strażaków ze Świecia i Gruczna. AST

Licea żegnały maturzystów W I LO rozdali świadectwa i „Cegły”

26 kwietnia w naszej szkole odbyła się uroczystość zakończenia roku szkolnego przez klasy trzecie. Pożegnanie tegorocznych absolwentów przygotowali ich młodsi koledzy z klasy II b i II d. „Bia łe” na de skach OKSiR Zakończenie roku szkolnego w klasach maturalnych II LO w Świeciu miało bardzo uroczystą oprawę. Odbyło się w piątek, 26 kwietnia w Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu. Katolik w małym gronie Tegoroczni maturzyści z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego odebrali swoje świadectwa w obecności swoich ro dzi ców pod czas uro czysto ści 25 kwiet nia przygotowa nej przez młod szych kolegów.


11

Tłumy na majówce – fotorelacja Kilkaset osób przewinęło się w sobotę przez świecki zamek. Z okazji 675 rocznicy nadania Świeciu praw miejskich zorganizowano tam wielką, historyczną majówkę. Fot. Mirosław Sejkowski


12

Czwartek, 9 maja 2013


13


14

Czwartek, 9 maja 2013


15


16

Czwartek, 9 maja 2013

Festyn charytatywny dla Marcela

Ważna operacja

Marcel Pessel urodził się w 2007 roku z poważną wadą genetyczną. Ma porażenie mózgowe, nie chodzi, nie mówi, wymaga ciągłej opieki osób trzecich. Jego rodzice nie tracą jednak sił i każdego dnia walczą o to, aby stan zdrowia chłopca się poprawiał. Życie Marcela to głównie zajęcia z rehabilireklama

tantami, którzy starają się postawić go na nogi. Niestety, koszty zabiegów są ogromne. Marcel na co dzień jest podopiecznym fundacji dzieci „Zdążyć z pomocą”. Dzięki temu rodzice mogą organizować dla niego zbiórki pieniędzy, a także starać się o jeden procent podatku dochodowego.

10 maja Marcel pojedzie na Ukrainę, gdzie przejdzie zabieg fibrotomii. Ba da nia kli nicz ne wy ka zują, że po operacji oprócz poprawy rozwoju ruchowego zauważa się też chociażby poprawę mowy, przełykania, czynników emocjonalnych, a także redukcję zeza czy spadek nasilenia objawów padaczkowych. – Wykonanie fibrotomii za granicą jest o połowę tańsze niż w Polsce, dlatego zdecydowaliśmy się jechać na wschód – podkreśla Marcin Pessel, tata chłopca.

Piknik wielkich serc O tym, jak wie lu przy ja ciół ma Mar cel, mo gli śmy prze ko nać się 2 ma ja w Decz nie na zor ga ni zowa nym spe cjal nie dla nie go pik ni ku cha ry ta tyw nym. Głów ną atrakcją dnia by ła moż li wość wy ko na nia sko ku na bun gee z 50-me trowe go wysię gni ka. Ce na sie dem dzie się ciu złotych po cząt kowo sku tecz nie od stra sza ła poten cjal nych śmiał ków, z cza sem jed nak ko lej ka stawa ła się co raz więk sza. – Uda ło nam się zna leźć spon so rów, któ rzy sfi nan sowa li przy jazd bun gee – mówi Marcin Pes sel. – Oprócz te go mie li śmy rej sy ło dzią moto rową, prze jażdż ki na ku cy ku, a tak że kon ku ren cje dla dzie ci or ga ni zo wa ne przez wo lon ta riu szy ze świec kie go ośrod ka kul tu ry. Mi mo nie pew nej po go dy, uda ło nam się ze brać 4 tysią ce złotych – do da je. Na pik ni ku pojawi li się za rów no ci, któ rzy zna ją Marcel ka od dziec ka jak i zu peł nie ano ni mo we oso by. – Mar cel to faj ny chłop. Dla te go dzi siaj tu taj je ste śmy – powie dział To mek. Wo lon ta riu szy zbie ra ją cych pie nią dze na le cze nie

i re ha bi li ta cję Marce la moż na by ło też spotkać dwa dni póź niej pod czas pik ni ku hi sto rycz ne go na zam ku – wte dy ze bra li po nad 700 zło tych. Ro dzi ce chłop ca za powia da ją, że już myślą o pojawia niu się na ko lej nych wy da rze niach. – Bę dzie my roz mawiać z or ga ni za to ra mi i otwie rać róż ne furt ki – stwierdza Pes sel.

PIENIĄDZE NA OPERACJĘ, LECZENIE I REHABILITACJĘ MARCELA MOŻNA WPŁACAĆ NA KONTO FUNDACJI DZIECIOM „ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ”: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615

koniecznie z dopiskiem: NA LECZENIE I REHABILITACJĘ MARCELKA PESSEL


17

Dzieje Małego Rynku Najbardziej znana nam jest historia Małego Rynku od momentu kiedy na wysokim brzegu Wdy zaczęło powstawać miasto przeniesione z terenu miedzy zamkiem a kościołem farnym. Profesor świeckiego gimnazjum dr. G. Kötz poświecił problematyce translokacji Świecia dwie bezcenne dzisiaj książeczki pod wspólna nazwą „Verlegung der Stadt Schwetz”. W drugiej części opracowania, wydanej w 1908 roku, profesor Kötz juz jako nauczyciel królewskiej szkoły katedralnej w Szlezwiku, relacjonuje kolejne etapy starań i budowy nowego miasta. Podaje on tam, że w latach 1858-1863 opracowano pierwsze plany zabudowy. Od tego momentu zaczęto wytyczać nowe ulice, rynek i budować publiczne i prywatne obiekty a w latach 70 – tych przeniesiono nawysoki brzeg Wdy jarmarki. Właśnie ten fakt zdeterminował też i wykorzystanie Małego Rynku jako miejsca targowego ks. Wojciechowski, który był wikarym parafii w Świeciu w okresie przed I wojną światową pozostawił po sobie książeczkę „Świecie pomorskie niegdyś a dziś” wydaną w Grudziądzu w roku 1912. Podaje w niej podczas opisu miasta urzędową nazwę Małego Rynku – Hornplatz. Dosłownie można by to przetłumaczyć jako Plac Rogu i nazwa ta związana jest najprawdopodobniej z dawniejszą funkcją tego miejsca. Przekazy ustne i niektóre fakty z dokumentów powstałych w czasach krzyżackich pozwalają przyjąć, że dokonywano tam spędu bydła. W krzyżackiej lokacji miasta z roku 1338 jest przywołana nazwa Parów Bydlęcy (dzisiejsza ulica Parowa). Również fakt, ze Prusacy, którzy ponadawali ulicom i placom przeniesionego Świecia dumne nazwy swoich cesarzy, królowi urzędników a nie zrobili tak w przypadku Małego Rynku, przy którym umiejscowiono przecież od1890 roku gmach Poczty, świadczyć może o kojarzeniu tego miejsca z krowami. Mogłoby to przecież źle się zgrywać w przypadku nadania rynkowi jakiejś poważnej nazwy, w mieście, które znajdowało się przecież

pod zaborem i zamieszkiwane było w 80% przez ludność polską. Tak więc Mały Rynek pozostał miejscem targowym, co widać zresztą na starych zdjęciach, do okresu Polski Ludowej. W latach 60-siątych ub. wieku do polowy lat 70-siątych czyli momentu otwarcia obiektu przy ul. Wojska Polskiego na Małym Rynku funkcjonował dworzec PKS, który juz pamiętam podobnie jak charakterystyczne autobusy „San” i „Jelcz” – „ogórek”. Wtedy miało miejsce głośne w mieście wydarzenie, jak w trakcie zjeżdżania ul. Batorego do dworca, w autobusie PKS awarii uległy hamulce i tylko umiejętnościom, odwadze i szczęściu

kierowcy można zawdzięczać uniknięcie tragedii. Prowadzący autobus (może ktoś będzie jeszcze dziś pamiętał nazwisko tego pana) wyprowadził go przez Mały Rynek, ul. Browarową i wyhamował zjeżdżając ze skarpy w kierunku Wdy. Jak pamiętam z relacji starszych osób nikt nie odniósł tam poważniejszych obrażeń. Sam Mały Rynek nosił wtedy nazwę Plac Generała Świerczewskiego, który bardzo źle i krwawo zapisał sie w naszej najnowszej historii i mimo kreowania go w czasach komunistycznych na wielkiego bohatera, w latach 90 – tych nowe władze miasta przywróciły nazwę Mały Rynek. Wroku 1967 ze skła-

dek nauczycieli iuczniów (tak bynajmniej podawano) wzniesiono na środku Małego Rynku pomnik nauczycieli pomordowanych w latach II wojny światowej. Autorem projektu był Marian Wszelaki, a wykonawcą Kazimierz Młocicki, obaj pochodzący ze Świecia. Pomnik ma formę stylizowanej otwartej książki. w roku 1994 usunięto z niego napisy – hasła takie jak np. socjalizm i uzupełniono otablice zlistą ofiar. ZMałym Rynkiem związana jest ciekawostka pochodząca z okresu międzywojennego. Cząstka zadań starosty wtamtych czasach był nadzór prawno – polityczny nad życiem społecznym i politycznym

Dlaczego rząd majstruje przy emeryturach? Pierwszy system emerytalny wprowadził w Niemczech na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku „żelazny kanclerz” Otton von Bismarck. Emerytury należały się wszystkim, którzy ukończyli 70 lat, przy czym średnia długość życia wynosiła 45 lat. Szacuje się, że wieku emerytalnego dożywało niespełna 10 procent ludzi. Za Niemcami poszły kolejne kraje: Wielka Brytania na początku XX wieku, Szwecja w 1915 roku czy też Stany Zjednoczone i Polska w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. Historia emerytur pokazuje zatem, że obowiązkowy powszechny system emerytalny to wymysł ostatnich

130 lat, wcześniej ludzkość radziła sobie jakoś bez tego wynalazku. Model niemiecki stosowany obecnie w większości krajów na świecie nazywany jestem solidarnościowym, bowiem polega na tym, że młodsze pokolenie płaci podatki od funduszu płac, z których finansowane są świadczenia aktualnych emerytów i tak konsekwentnie dalej w ramach umowy międzypokoleniowej młodzi finansują emerytury starym. Problem zaczyna pojawiać się w momencie, kiedy przybywa starych a ubywa młodych, czyli zwiększa się liczba pobierających emerytury a zmniejsza liczba finansujących. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie, dlatego w Pol-

sce w roku 1999 wprowadzono model emerytur kapitałowych w ramach którego każdy ubezpieczony odkładał środki w otwartych funduszach emerytalnych, które z kolei za określoną prowizją miały zarządzać naszymi środkami w celu ich pomnożenia. Natomiast w okresie przejściowym emerytury na starych zasadach z systemu solidarnościowego miały być częściowo finansowane ze środków jakie państwo osiągnęło z prywatyzacji majątku. Cała reforma niestety nie udała się, a złożyło się na to parę przyczyn. Po pierwsze otwarte fundusze emerytalne dostały w prezencie wysokie prowizje za zarządzanie naszymi pieniędzmi bez uzależnienia

wysokości wynagrodzenia od efektów pomnażania środków. W rezultacie z systemu wyparowało kilkanaście miliardów złotych, a efekty inwestowania składek były bardzo mizerne. Po drugie ustawodawca ograniczył możliwości inwestycyjne funduszy przez co nie dał szans na osiągnięcie lepszych wyników. Po trzecie poza systemem znalazły się całe duże uprzywilejowane grupy osób, takie jak chociażby służby mundurowe, rolnicy czy też sędziowie. Po czwarte nie dotrzymano założeń związanych z odkładaniem środków z prywatyzacji na wypłatę emerytur w najtrudniejszym momencie demograficznym.

powiatowego przecież Świecia. Zachowały się w archiwach tajne meldunki starosty Kowalskiego dowojewody pomorskiego. Wjednym z nich z 9 września 1929 roku starosta opisuje burzliwy wiec PPS-u, który odbył sie naMałym Rynku dzień wcześniej. Mały Rynek więc stał się sceną nie tylko jarmarczno – kupieckich przetargów ale również miejscem politycznych demonstracji. Mały Rynek był jedynym rondem istniejącym w naszym mieście. Wykorzystywano ten fakt podczas egzaminów na prawo jazdy, szczególnie, że tuż obok miała swoją siedzibę Liga Obrony Kraju (LOK), która kiedyś takie egzaminy przeprowadzała właśnie tu. Dziś po rewitalizacji Mały Rynek jest zdominowany przez obecność Poczty Głównej, której gmach stanowi jeden jego bok, w centralnym punkcie przez stoi wspomniany już pomnik. Pozostała część służy jako płatny parking i ulubione miejsce spotkań, (szczególnie wieczornych), głośnych amatorów wyskokowych trunków. JÓZEF SZYDŁOWSKI

żrodło: „Świecie – Księga Jubileuszu 800-lecia” współpraca: Piotr Skuczyński – „KaMuH”

Te wszystkie czynniki zmusiły rząd do majstrowania przy emeryturach. Tak więc wydłużono wiek emerytalny tłumacząc to trudną sytuację demograficzną – po co więc była reforma emerytalna, czy właśnie nie po to, żeby stworzyć system przeciwdziałający tym tendencjom. W następnej kolejności zmniejszono wielkość środków przekazywanych do otwartych funduszy emerytalnych. Ostatecznym pogrzebaniem fundamentów reformy było zdefiniowanie składek na emerytury jako środków publicznych. Tym samym składki te stały się najzwyczajniejszym podatkiem. Ostatnie dyskusje nad skróceniem okresu wypłaty emerytur, kolejnym podwyższaniem wieku emerytalnego pokazują, że nie mamy pomysłu naemerytury iże nieuchronnie wracamy doczasów Bismarcka. Świadczenia emerytalne otrzyma co dziesiąty z nas.


18

Czwartek, 9 maja 2013

- Tablica ogłoszeń

Dawniej „plaża wojskowa”, dziś rozwijający się ośrodek Ośrodek Rusałka nad Jeziorem Deczno Niegdyś zadbany, dobrze wyposażony wojskowy ośrodek wypoczynkowy na drugim końcu Deczna. Wielu świecian mogło go poznać jedynie od strony wody, podpływając kajakiem, rowerem wodnym, żaglówką. Są też tacy, którzy spędzali w nim każde wakacje i mają mnóstwo wspaniałych wspomnień. Po wojsku ośrodek przejęli harcerze, dla których ukryta w lesie baza była idealnym miejscem. Później trafił w prywatne ręce, ale przez kilka lat tu nie inwestowano. Teraz jest nowy właściciel, zafascynowany tym miejscem, który już podjął pierwsze kroki, żeby ten zakątek tętniło życiem i stało się popularnym miejsce do wypoczynku zorganizowanych grup i do okazyjnych wypadów: Dzień Dziecka, spotkanie klasowe, firmowy piknik. – Kiedy tu przyjeżdżam za każdym razem urzeka mnie piękno tego miejsca i cisza – mówi Piotr Korzeniewski, właściciel ośrodka Rusałka. – W Warszawie tego nie uraczę.

z pomostem i miejscem do kąpieli, boisko do siatkówki, kosz do koszykówki, ścianka wspinaczkowa, świetlica, miejsce na ognisko, własna kuchnia i jadalnia.

– podczas pobytu w Ośrodku Wypoczynkowym Rusałka zapewniamy opiekę medyczną. – cena kolonii zawiera również ubezpieczenie NNW w wysokości 5000 zł.

* W Rusałce, znajduje się sprzęt wodny, rowery, stoły do ping ponga, miejsce warsztatów teatralnych i ceramicznych, sprzęt do karaoke, niezliczone ilości grzybów w lesie i ryb w jeziorze. Wypoczywając w naszym Ośrodku można skorzystać również z jazd konnych w pobliskiej stadninie.

Dla większych grup istnieje możliwość dostosowania programu kolonii do indywidualnych potrzeb oraz zorganizowania dodatkowych zajęć związanych z zainteresowaniami i potrzebami grupy.

W naszej ofercie na 2013 rok proponujemy: • kilkudniowe pobyty kolonijne dla dzieci i młodzieży • odpoczynek zorganizowanych grup seniorów • pobyty szkoleniowe, zielone szkoły • imprezy integracyjne, Cechą charakterystyczną dla kolonii w Rusałce, odróżniającą nas od innych ośrodków, jest możliwie duża liczba opiekunów przypadających na ilość dzieci (na każde 6-8 dzieci jeden opiekun), wysoce wyspecjalizowana kadra, atrakcyjne położenie i możliwości elastycznego dostosowania programu dla potrzeb i preferencji grup u nas wypoczywających. – Zależy nam żeby koloniści podczas pobytu w naszym ośrodku uczyli się odpoczywając i zajmując ulubionymi zajęciami – oświadcza Piotr Korzeniewski. – Poszerzali swoje horyzonty i zdobywali nowe umiejętności. Podczas kolonii będziemy archiwizować osiągnięcia naszych podopiecznych tak aby rodzice mogli z dumą zobaczyć osiągnięcia swoich pociech – dodaje.

Ośrodek Wypoczynkowy Rusałka * Jest odpowiedzią na potrzeby grup poszukujących kameralnego, dobrze położonego ośrodka, oferującego turnusy kolonijne dla dzieci i młodzieży ale również wypoczynek dla dorosłych i seniorów. * Położony nad jeziorem Deczno, w malowniczych lasach Borów Tucholskich. Rusałka to kilkanaście domków kempingowych, własna plaża na terenie ośrodka

Wyjątkowe ceny – Nie ukrywam, że chcemy wypromować nasz ośrodek, przyzwyczaić okoliczne instytucje i mieszkańców do tego, że jesteśmy i że warto tu przyjechać – mówi właściciel. – Dlatego ceny na pobyty w 2013 roku są objęte dużą promocją. Szczegóły do omówienia na spotkaniu – dodaje. Niektóre zajęcia dodatkowe, mogą być dodatkowo płatne. – Jesteśmy otwarci na wszelkie formy wspierania inicjatyw społecznych w regionie – zapewnia Korzeniewski. – Jednym z naszych pierwszych programów wspierania jest wsparcie maratonu bibliotekarzy, poprzez współorganizację tej imprezy. Zapraszając do współpracy, jestem przekonany, że nasz ośrodek spełni Państwa oczekiwania, a dzięki naszemu zaangażowaniu będziemy mogli wspólnie stworzyć ciekawy wieloletni projekt edukacyjno-wypoczynkowy – dodaje na zakończenie.

Głęboko wierzymy, że zdobyta podczas kolonii wiedza zaowocuje w ciągu roku szkolnego, a mile spędzony czas w doborowym towarzystwie i magicznym miejscu jakim jest ośrodek na długo zapadną w pamięci wszystkich uczestników naszych kolonii.

Dodatkowe szczegóły pobytu w Ośrodku Wypoczynkowym Rusałka: – zakwaterowanie w 4-6 osobowych domkach z łazienkami – wyżywienie to 3 posiłki + podwieczorek, wszystko przyrządzone w naszej kuchni

Więcej informacji i boga ta galeria zdjęć na stro nie www.rusalka.sulnowo.pl Centralne Biuro Informa cji ul. Złota 61/100 00-819 Warszawa telefon: 22 389 50 06 tel. kom. 505 100 440 kontakt@rusalka.sulno wo.pl


19

Zdrowy kręgosłup na rowerze Jazda na rowerze daje nam wiele korzyści: kondycję, wytrzymałość, siłę mięśni, zgrabną sylwetkę, przyjemność, dreszczyk emocji. Piszemy o tym jak dobrać właściwy rower. Jazda rowerem poprawia ukrwienie mózgu, wzmacnia mięśnie kręgosłupa i kończyn i co bardzo istotne poprawia nastrój. – Podczas wysiłku fizycznego mózg produkuje endorfiny, które nazywane są hormonami szczęścia – informuje Bożena Nowakowska, specjalista neurolog. – Dodatkowo wysiłek może wywoływać wzrost poczucia własnej wartości, ma też działanie antystresowe, prowadzi do odprężenia i wyciszenia poprzez wyładowanie wszystkich negatywnych emocji i nadmiaru złej energii – kontynuuje. Pani neurolog zna te zagadnienia nie tylko z teorii, ale też sama często jeździ. Gdy tylko aura zaczyna sprzyjać wsiada na rower i każdego dnia pokonuje długie dystanse. – Dzięki temu czuję się rewelacyjnie, a wszelkie choroby omijają mnie szerokim łukiem – dodaje z uśmiechem. Umiarkowany polski klimat pozwala jeździć 8-9 miesięcy w roku. Nie brakuje jednak osób, które uprawiają ten sport przez cały rok. Rosnąca sieć tras pozamiejskich pozwala dobrać długość odcinka stosownie do naszych możliwości. Ten sport plenerowy pozwala wyrwać się poza obręb miasta i wdychać czyste, pełne tlenu powietrze (nie zapewnia tego żadna siłownia czy fitness klub).

Uciążliwe skutki jazdy rowerem Kiedy w słoneczny, piękny dzień pędzimy rowerem przez pola i lasy, myślimy głównie o przyjemności jakie daje nam jaz-

da. Nie zastanawiamy się co czeka nas po zejściu z roweru. Ból pośladków to naturalna rzecz, gorzej jeśli boli kręgosłup. Bóle pleców w trakcie jazdy lub tuż po niej mogą oznaczać, że mamy źle dobrany lub ustawiony rower. Dolegliwości powinny minąć, gdy dopasujemy sprzęt do swoich potrzeb. Najlepiej zrobić to pod okiem fachowca ze sklepu sportowego. Jeśli mimo to dolegliwości nie miną, warto zapisać się na wizytę do ortopedy. Możliwe, że bóle są objawem zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa lub innych stawów (dotyczy to zwłaszcza osób po 30. roku życia).

Odpowiednia postawa i sprzęt Podczas jazdy rowerem należy bezwzględnie pamiętać o utrzymaniu sylwetki w pionie, najczęściej popełnianym błędem jest bowiem nadmierne wychylanie się do przodu, czy to z powodu zmęczenia czy braku zastanowienia. Rozmiar ramy musi być dopasowany do naszego wzrostu. Chodzi o to, aby nie jeździć z rękami wyciągniętymi do przodu i nisko pochylonym tułowiem. Bardzo ważne jest prawidłowe ustawienie wysokości siodełka. – Prawidłowe ustawienie jest wtedy, kiedy siedząc na rowerze piętą wyprostowanej nogi dotykam pedału będącego najbliżej ziemi – wyjaśnia Nowakowska. – Dzięki temu i odpowiedniej odległości kierownicy od siodełka można uniknąć bólów kręgosłupa – dodaje. Kierownica nie może być za wysoko, ponieważ kręgosłup nie jest wówczas właściwie amortyzowany, co grozi jego urazem. Nie może być też za nisko, aby po zejściu z roweru nie dokuczały nam bóle ple-

ców. Optymalna wysokość umożliwia rozluźnienie mięśni ramion i karku, wzmacniane są za to mięśnie grzbietu. Do jazdy rekreacyjnej kierownica powinna być na tyle daleko i wysoko, by tułów był pochylony w stosunku do podłoża pod kątem 45 stopni, a jego ciężar w równym stopniu opierał się na siedzeniu, rękach i nogach. Do jazdy po mieście lepsza jest pozycja jeszcze bardziej wyprostowana, ponieważ trzeba cały czas obserwować, co dzieje się wokół. Odciążone są wtedy nadgarstki, łokcie i barki, a mięśnie karku i szyi nie sztywnieją. Niestety większy ciężar tułowia spoczywa na kręgosłupie. Aby przy tej pozycji uniknąć dyskopatii wywołanej nagłymi tąpnięciami na licznych dziurach, najlepiej jeździć na rowerze z przednią i tylną amortyzacją lub przynajmniej założyć grubsze opony i nie pompować dętek „na kamień”. Pedałowanie zajmuje wtedy więcej wysiłku, ale za to kręgosłup jest mniej narażony.

Ubezpieczamy się od nieszczęśliwych wypadków. W razie złamania, inwalidztwa lub śmierci bliskiej osoby możemy liczyć na odszkodowanie z firmy ubezpieczeniowej, ale często jest ono o wiele niższe od naszych oczekiwań. Pieniądze czasem nie wystarczają nawet na częściową rehabilitację. Dlaczego? Bo gdyby firmy ubezpieczeniowe wszystkim wypłacały wysokie odszkodowania mogłyby zbankrutować, albo musiałyby podnieść składki. Tu swoje pole znalazły firmy odszkodowawcze, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Sprzyjają temu zmienione kilka lat temu przepisy oraz zapotrzebowanie. Już wcześniej można było skorzystać z pomocy prawników, ale kancelarie adwokackie każą sobie płacić z góry. Firmy specjalizujące się w odszkodowaniach pobierają określony procent od wywalczonego odszkodowania, więc nie trzeba wykła-

dać żadnych pieniędzy. Firmy takie zajmują się dochodzeniem odszkodowań w formie zadośćuczynienia dla osób poszkodowanych w wypadkach drogowych, w gospodarstwie, w pracy, błędów w sztuce lekarskiej itp. Nie każdej firmie warto zaufać

Problem w tym, że nie wszystkie firmy pracują według tych samych standardów. Szereg firm, szczególnie tych mniej znanych, kusi klientów niską opłatą prowizyjną za świadczoną usługę prawną i prowadzenia sprawy odszkodowawczej. W ślad za tym najczęściej jednak nie idzie wymagana skuteczność w dochodzeniu odszkodowania. Wynika to często z faktu małego potencjału kadrowego – prawników posiadających doświadczenie w prowadzeniu tego typu spraw, brak stałej współpracy z lekarzami specjalistami z listy lekarzy biegłych sadowych. Efektem tego bywają źle oszacowana sprawa. Dlatego takie niesolidne firmy wolą nie informować klientów o wysokości kwot docelowego odszkodowania, o które firma odszkodowawcza będzie walczyła. Jej przedstawiciel wmawia klientowi, że kwota bę-

reklama

Rower na każdą okazję W dzisiejszych czasach na rynku mamy ogromny wybór jeśli chodzi o rowery. Możemy wybierać między kilkoma rodzajami: • miejski jak ze starych obrazków: dziewczyna w sukience siedzi na rowerze w pozycji niemal wyprostowanej. Jego cechy charakterystyczne to: spory ciężar, dość cienkie opony, wysoko uniesiona kierownica, siodełko nisko, brak przerzutki. Ciężar ciała przenosi się głównie na pośladki i nogi – ręce są mało obciążone. Nadaje się do jazdy po nawierzchni płaskiej itwardej. Jest idealny dla osób zchorym kręgosłupem. • turystyczny – wygodniejsza i bardziej praktyczna odmiana roweru miejskiego. Zapewnia wygodę i stabilność. Opony szersze

Jak dobrze wybrać firmę odszkodowawczą Coraz więcej firm oferuje pomoc w uzyskaniu wyższego odszkodowania z ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków. Czym się kierować przy ich wyborze?

i bardziej odporne na uszkodzenia niż w rowerze miejskim, pedały nisko nad ziemią (tak, aby siedząc, można było postawić stopy na ziemi). Wielobiegowa przerzutka umożliwia strome podjazdy. Doskonały na długie wycieczki z bagażem. Dla wytrzymałych. Raczej nie dla osób z chorym kręgosłupem. • szosowy (kolarzówka) – typowy rower wyścigowy: lekki, o dużych kołach, bardzo cienkich oponach i wąskim siodełku. Jazda na nim wymaga bardzo dobrej kondycji. Charakterystyczna jest pochylona sylwetka. Wyłącznie dojazdy porównej, gładkiej nawierzchni. Dla osób ze zdrowym kręgosłupem, o niezłej kondycji. • górski – do jazdy po trudnym, nierównym terenie. Mniejsze koła i grube opony z bieżnikiem oraz krótka rama zapewniają odporność na uszkodzenia. Jest lekki, zazwyczaj

dzie „zadowalająca”. Po zakończeniu sprawy okazuje się, że jednak kwota jest dużo niższa od potrzeb i oczekiwań. Na co zwracać uwagę

Dlatego też by nie podjąć błędnej decyzji i bolesnej finansowo decyzji klient powinien zwrócić uwagę przede wszystkim na doświadczenie firmy. Czy jest to firma znana od lat i rozpoznawalna nie tylko w wymiarze regionalnych ale i ogólnopolskim. Powinna posiadać stronę internetową i możliwość skontaktowania się telefonicznego, i śledzenia na bieżąco postępów w naszej sprawie. O wiarygodności danej firmy odszkodowawczej decyduje, jej wielkość, potencjał, notowanie Giełdzie Papierów Wartościowych, pozycja w rankingach, ilość przeprowadzonych spraw. Wiele osób poszkodowanych nie wie, że ma możliwość uzyskania pojazdu zastępczego, a nawet zaliczki w wysokości do 10% kwoty docelowego odszkodowania w celu wsparcia w procesie skuteczniejszego leczenia (np. w prywatnym gabinecie lekarskim czy rehabilitacyjnym). Przedstawiciele solidnej firmy nie po-

winni pojawić się w szpitalu, krótko po wypadku. Ile to kosztuje?

Rzetelne usługi kosztują. W dobrych firmach pobierana prowizja wynosi 30 a nawet 40 procent. Jednak nie powinniśmy kierować się ceną – prowizją za usługę firmy odszkodowawczej, tylko wysokością odszkodowania, które firma obiecuje uzyskać. Czy lepiej zapłacić 20% prowizji od 10 000 zł odszkodowania czy 30% od uzyskanych 100 000 zł? Łatwo obliczyć, że bardziej nam się opłaci wybrać droższą, ale doświadczoną firmę. Nie należy podpisywać umowy w pośpiechu. Koniecznie dokładnie ją przeczytajmy, poprośmy o czas do namysłu, porównajmy z innymi ofertami. Dobra firma nie będzie od nas żądać żadnych przedpłat, albo poniesienia opłat związanych ze złożeniem pozwu w sądzie. Pytania związane z tym tematem, przypadki nieuczciwych lub nierzetelnych firm odszkodowawczych można kierować do redakcji Świecie24. Współpracujący z nami specjalista odpowie Państwu. Kontakt e-mail: redakcja@swiecie24.pl listownie: Redakcja Świecie24, ul. Kopernika 6, 86-100 Świecie.

ma 24-biegową przerzutkę i obowiązkowo amortyzatory. Pedały dość wysoko nadziemią, mocne hamulce. Wysoko podniesione siodełko wymusza pochyloną sylwetkę. Podczas jazdy duży ciężar spoczywa na nadgarstkach. Na wyboistej drodze ucierpieć mogą również łokcie. Najlepszy na krótkich dystansach. Tylko dla osób ze zdrowym kręgosłupem. • crossowy (trekkingowy) – uniwersalny; coś pośredniego między rowerem szosowym igórskim. Koła dosyć duże, szerokie opony. Pedały są umieszczone dość wysoko, co umożliwia jazdę ponierównym terenie. Jest to wygodny rower, zapewniający komfortową pozycję. Nadaje się do jazdy po mieście i po polnych drogach. Najlepszy dla początkujących. Osoby z problemami zdrowotnymi też mogą na nim jeździć. JOLANTA DOLEWSKA


20

Czwartek, 9 maja 2013

ŚWIECIE

Trzydziestki mogą zagrać w Jarocinie

10.05

Świecka formacja 30Daysofline ma szansę wystąpić na legendarnym festiwalu w Jarocinie. Potrzebują naszych głosów!

Koncert Leonarda Luthra miejsce: Lucky Luck, godz. 20.30 11.05 Spotkanie autorskie z Danutą Wałęsą miejsce: Sala widowiskowa OKSiR, godz. 11

Zespół wziął udział w konkursie „Hortex rytmy młodych”. Spośród zgłoszonych zespołów jury wyłoniło 20, o których losie zadecydują słuchacze. Od 13 do 31 maja w serwisie cgm. pl uruchomione będzie głosownie internautów, którzy smsowo wybiorą 9 zespołów. Wystąpią one na finałowym przesłuchaniu w domu

kultury w Jarocinie. O tym, kto pojawi się na dużej, jarocińskiej scenie zadecyduje jury. A grono gwiazd, w którym mogą znaleźć się nasi muzycy jest zacne: podczas tegorocznej edycji festiwalu wystąpią między innymi Izrael, Hunter, Farben Lehre, Moskwa, Marky Ramone's Blitzkreig i Maria Peszek. O SZCZEGÓŁACH GŁOSOWANIA BĘDZIECIE MOGLI PRZECZYTAĆ W PORTALU ŚWIECIE24! AST

Nocny maraton nam się udał

11.05

Warsztaty twórczego pisania Otwarte spotkanie Grona Literackiego „Zielony Kot”. Wspólne pisanie, nie tylko na poważnie. Zajęcia będą urozmaicone obrazami, wycinkami z gazet i muzyką. Całość prowadzi Kinga Willim. miejsce: sala konferencyjna OKSiR (I piętro), godz. 12-15 17.05 Powiatowe eliminacje Konfrontacji Teatrów Dziecięcych „Teatr bez granic” miejsce: Sala widowiskowa OKSiR, godz. 10

Pierwszy, prawdziwy maraton w Kinie Wrzos. Przynajmniej pierwszy, jaki pamiętam. Wychuchany, dopracowany w możliwie najdrobniejszym detalu... Przepraszam za taki ton, ale jako jeden z organizatorów podszedłem do sprawy bardzo poważnie. Kiedy tylko od Marcina Traczyka – kierownika kina – wyszła inicjatywa, że „robimy”, to natychmiast rozpoczęła się burza mózgów. Co puścić, w jakiej formie, dlaczego akurat to. Stanęło na Władcy Pierścieni. Temat natychmiast podchwycili wolontariusze z NN Teamu, którzy zaczęli snuć swoje wizje: o tym, że wchodzących na salę ludzi będzie witało oko Saurona, a między rzędami będzie się przechadzał Gandalf. Wspólnie z Marcinem dodaliśmy jeszcze do tego materace (wygoda ponad wszystko). Potem przyszedł czas

na wizytę na jednym z popularnych portali aukcyjnych. Po wpisaniu hasła „władca pierścieni” naszym oczom ukazał się... pamiątkowy pierścień władzy. „Dostanie go pierwsza osoba, która wejdzie na salę”. Jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy. Pozostał największy problem – publiczność. Wielokrotnie zastanawialiśmy się, czy ludzie w ogóle będą chcieli przyjść do kina i spędzić w nim kilkanaście godzin. Pierwsze sygnały były jednak bardzo pozytywne – ludzkość szczęśliwa, fani Tolkiena niemal unoszą się nad ziemią w swoich komentarzach na Facebooku. Dobra nasza. Coraz więcej osób odwiedza też kasę biletową. Nasza jeszcze lepsza! W końcu przyszedł dzień, a w zasadzie wieczór maratonu. Na godzinę przed jego rozpoczęciem w holu pojawia-

ją się pierwsze osoby wyposażone w śpiwory, karimaty, poduszki i plecaki wypełnione napojami i jedzeniem. Po chwili przychodzą następni. Na dwadzieścia minut przed otwarciem sali kinowej mamy coraz większe trudności z przeciśnięciem się między ludźmi. Okazuje się, że z naszego zaproszenia skorzystało ponad 120 osób! I ruszyło... Najpierw Hobbit, potem poszczególne części „Władcy”. Pomiędzy nimi przerwy i oczywiście czas na konkurs. Okazało się, że jego najmłodszy uczestnik rozłożył na łopatki starszych kolegów, wygrywając tym samym tolkienowską trylogię. A na sali? Iście piknikowa atmosfera. Jedni siedzą, inni leżą, ktoś chodzi po sali i częstuje wszystkich chipsami... A noc powoli przeradza się w słoneczny poranek. Wtedy właśnie przycho-

dzi hasło od kinooperatora: „ostatnia część jest też reżyserska. Trwa cztery i pół godziny”. Z lekką galaretą w kolanach postanowiłem obwieścić to tym, którzy pozostali na sali. I... takiego aplauzu dawno nie dostałem! Ostatecznie, maraton trwał ponad 14 godzin i zakończył się około południa. I jedno jest pewne – to nie było nasze ostatnie słowo! ARIEL STAWSKI

18.05 Sportowa sobota z Wyspą Skarbów miejsce: OKSiR, godz. 16-18, wstęp 10 zł 18.05

Koncert zespołu Pink Freud miejsce: Cafe Kultura, godz. 21, bilety 20 zł GRUDZIĄDZ 13-17.05 Grudziądzka Kieszeń Sceniczna 2013 miejsce: Teatr TORUŃ 9.05 Koncert zespołu KOBRANOCKA miejsce: Lizard King, godz. 20 10.05 Koncert Mariusza Lubomskiego miejsce: Dwór Artusa, godz. 18

Historia w zasięgu ręki Przedstawiamy naszym Czytelnikom kolejną książkę, która niebawem pojawi się w księgarniach. Warto poczytać, bo te wydarzenia działy się w miejscach nam znanych.

Druga wojna światowa zaczęła się na Pomorzu Gdańskim i tu się skończyła, bo obóz koncentracyjny Stutthof Armia Czerwona wyzwoliła dopiero dwa dni po kapitulacji Trzeciej Rzeszy. W „Dymach nad Gdańskiem” Leszek Adamczewski przedstawia kilkadziesiąt sensacyjnych epizodów z dziejów pro-

wincji Danzig-Westpreussen (Gdańsk-Prusy Zachodnie). Opisuje, jak naprawdę wyglądały wydarzenia „krwawej niedzieli” w Bydgoszczy i „produkcja” mydła z ludzkiego tłuszczu, przedstawia próbę zamachu na pociąg Adolfa Hitlera i tragiczny los reżysera filmu „Titanic”, odwiedza poligon broni V-2 w Borach Tucholskich i gigantyczną fabrykę zbrojeniową na przedmieściach Bydgoszczy, śledzi wojenne losy pomorskich skarbów kultury i ze szczątków informacji odtwarza tragiczny epizod z por tu

na Oksywiu w Gdyni z 9 października 1943 roku. Fragm.: „Pożar, który wybuchł na statku, rychło odciął drogi ucieczki. Poza tym ciężko ranni nie mogli sami chodzić. Do okien dotarli tylko najsilniejsi lub pielęgniarki, które przerażająco wołały o pomoc. Bulaje zaś były za małe, by się przez nie przecisnąć i ratować skokiem do wody. Waldemar Kohnke miał wówczas dziesięć lat i agonię Stuttgartu oglądał z bliska: „Zbiegliśmy zaciekawieni z góry, bo gdy odleciały samoloty, zobaczyliśmy smolistą smugę.

Na dole zrozumieliśmy, co się dzieje. Wycie ludzi roznosiło się pozmasakrowanym bombami porcie. Skamieniali staliśmy wpatrzeni w białą burtę, wwielki czerwony krzyż. Olbrzymi słup ognia strzelający z nadbudówki na rufie sięgał nieba, a mniejsze jęzory omiatały cały pokład. Z otwartych bulajów wystawało kłębowisko ludzkich głów irąk. Iten krzyk opomoc: Hilfe!, Hilfe! Jeszcze dziś widzę płonący pokład i białe łokcie, które próbują przez za małe bulaje wydostać się na wolność...”„. Tytuł: Dymy nad Gdańskiem Podtytuł: Agonia Prus Zachodnich Premiera: 21 maja 2013 ISBN:978-83-7674-249-6 Stron:368 + 16 kolor. Cena: 39,90 zł Wydawnictwo Replika


21

KINO WRZOS:

Kari Amirian wytworzyła magiczny klimat

Kolejny koncert w Cafe Kultura zebrał liczną publiczność 19 kwiet niu w Świe ciu wy stą pi ła „wo jon wicz ka sce nicz na”, czy li Ka ri Ami rian. Wo ka list ka łą czą ca in di -pop, mu zy kę aku stycz ną i eks pe ry men tal ną. Ar tyst ka współ pra co wa ła do nie daw na z al ter na tyw nym ze spo łem nor we skim Royk sopp.

Na jej pierwszym albumie „Daddy Says I’m Special” znalazło się 12 utworów w klimacie chłodnej i melancholijnej tonacji artystek skandynawskich takich jak Stina Nordenstam czy Lykke Li. Wraz ze swoim zespołem na świeckiej scenie stworzyła niesamowite, urokliwe i pełne energii brzmienia. Kari świetnie nawiązała

9 maja – czwartek 12:30 i 15 PARK JURAJSKI 3D, USA 2013, 127' przygodowy, sci-fi 17:15 STRASZNY FILM 5, USA 2013, 89' komedia 19:00 DKF-BYĆ JAK KAZIMIERZ DEYNA, POLSKA 2013, 95' komedia obyczajowa 21:00 IMAGINE, POLSKA/FRANCJA/WIELKA BRY TANIA 2013, 105' dramat, komedia

kontakt z publicznością, angażując wokalnie słuchaczy w swój występ. W świeckim Cafe zabrzmiały głosy, które wspomogły artystkę w utworze „Jump into my heart and stay”. W Świeciu usłyszeliśmy też fragmenty z nowej płyty, jeszcze nie wydanej. JD

10, 11 maja – piątek, sobota 14:20 i 18.20 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 16 i 20 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi dubbing

Trudno bez niego żyć. Wielu tak rozumie swoją życiową misję – ziemię czynić poddaną, to znaczy nieustannie ujarzmiać siły przyrody. By jak najlepiej służyły poczynaniom człowieka. W zwyczajnym dniu, wzmocnieni świętowaniem, borykamy się z tzw. szarą codziennością. Część zajęć i zabiegów to „wprowadzanie ładu” w domu, w gospodarstwie, w biurze… Owszem są tacy, co niby stworzeni do wyższych celów, lekceważą potrzebę porządkowania życia. Działanie bez ładu i składu daje jednak często mierne efekty. I tu bałagan prosi się o przywołanie stare pomorskie słowo uskrómnić. Główne

Jest takie piękne słowo – ład znaczenie tego wyrazu to posprzątać. Czasownik utworzony od słowa skromny, tylko pozornie kłóci się z potocznym wyobrażeniem bogactwa. Jeśli wszystkiego jest bogato czyli dużo (a nawet nadmiar), to trzeba to uskrómnić, tzn. zaprowadzić ład. W rytmie roku mamy wiosenne porządki, zwykle przed Wielkanocą. Kiedyś obowiązkowo bielono chaty, pamiętam bielenie (wapnem) kuchni w Sulnówku i w czasach, gdy codziennie paliło się w placie drzewkami lub chrustem było

to konieczne. Potem wystarczyło wszystko uskrómnić. Wiosna w gospodarstwach (nawet tych małych zwanych pracheryjami) grabiono, zamiatano… Szły więc w ruch grable (grabie), mietły chruściane – tak mówiło się na zrobione z brzozowych gałązek miotły. Pamiętam, że ojciec robił ich kilka właśnie 1 maja, bo sołtys zalecał, by w tym dniu w polu nie pracować. Gdy taka mietła zużyła się nieco, stawała się drapaną i kończyła swój „żywot” w ogniu, bo nie nadawała się

do zamiatania podwórka, czyli… obory. Być dobrą gospodynią – to piękna rola, choć troska o domowy ład nigdy nie ustaje. Wygrywa ten kogo to cieszy. Uskramnienie izby, porządki w ogrodach, nawet tzw.,, sprzątanie świata” – naprawdę daje satysfakcję… może ją dać, jeśli cenimy ład. W ostatnim numerze w tekście pani PająkowskiejKensik podaliśmy niepełny cytat C.K. Norwida. To drukarski chochlik, za który autorkę przepraszamy. Redakcja MARIA PAJĄKOWSKA-KENSIK – autorka jest prof. Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, językoznawcą, regionalistką.

Świecie. Lucky Live Music. 26.04.2013 r.

By łem na kon cer cie Są sia dów Gu sta wa Trafiłem do przestrzeni Lucky Live Music na koncert, na który- sądząc po frekwencji- czekano tu od bardzo dawna. Cały lokal wypełniali ludzie, którzy przeważnie świetnie się znali – znaczy trafiłem na świeckie grono stałych fanów zespołu. Późniejszy bieg wydarzeń miał to tylko potwierdzić. Zespół gra odkilkunastu lat. Ciekawostka. Fani znają go pod dwiema postaciami, jako: Pearl Harbor, czyli wersji rockowo –shantowej (sic!) i jako Sąsiedzi Gustawa, która dotyka wszystkich pozostałych rewirów muzyki popularnej, a najbardziej tej spod znaku Krainy Łagodności. Wszystkim, którzy temu – było nie było- schizofrenicznemu pomysłowi cokolwiek mają do zarzucenia, spieszę donieść, że grający w tym samym składzie osobowym muzycy w obydwu wersjach radzą sobie świetnie, zarówno jako „Dr Jekyll jak i jako Mr Hyde”. Ale dosyć o marketingu … mówmy o muzyce! Sąsiadów stanowią czterej panowie, którzy w widoczny sposób rzetelnie podchodzą do zadań na swoich pozycjach. W zespole panuje tradycyjny podział ról na: front i fundament. Fundamentem jest oczywiście sekcja rytmiczna złożona z leworęcznego perkusisty Krzysztofa Kropińskiego „Klausa” i „punktowego” basisty Marka Januszewskiego. Warto zaznaczyć w tym miejscu świetną współpracę obu instrumentów, zarówno w akcentach, jak i solidnym drive. Obaj muzycy nie grali jakichś skomplikowanych konstrukcji, czy podziałów rytmicznych, bo tego nie wymagały aranże, ale stanowią integralną część, która w całości wypada efektownie i – co najważniejsze – baaardzo stabilnie. Takie zadanie sekcji. Usłyszeć (izobaczyć) możnabyło ich dobre ogranie, ato sprawia, że byli „mocną bazą” wielu ciekawie zaaranżowanych kompozycji zespołu. Sąsiedzi w swojej karierze wyprodukowali jedną płytę, na której znalazło się kilka hitów,

o czym można było się przekonać podczas koncertu, gdyż śpiewała z nimi dosłownie cała widownia. Tę zapalał do aktywności frontman zespołu Czarek Łapiński, który wstarszych kawałkach brzmieniowo i rytmicznie wspierał utwory na dwunastostrunowej takaminie, równolegle śpiewając, później pomagał sobie tamburynem. Ciekawe, ale powiedzieć o pracy Łapińskiego na scenie, że gra i śpiewa, to wciąż zbyt mało. Cezar jest bez wątpienia pełnokrwistym frontmanem. Dzięki zaangażowaniu wszystkich mięśni twarzy, wyrazistej mimice i bardzo aktywnych oczach, przy kapitalnej modulacji głosu, Cezary doskonale panował nad słuchaczami. Dosłownie przykuwał ich uwagę i na długi czas ją skupiał na sobie wzbogacając wykony muzyczne sceniczną dramaturgią. Wiem o czym piszę, ponieważ facet niby tylko siedzący na hookerze, adekwatnie do treści, które podawał, za pomocą wspomnianych cech wcielał się raz w gawędziarza-opowiadacza opisywanych scen, raz był średniowiecznym bardem, a innym razem opowiadał historię niczym jej uczestnik- wilk morski, co z „… niejednej beczki rum pił i portowe dziewczyny znał…”. Ciekawy, nie przegadany, absorbujący… Z przyjemnością obserwowałem też współpracę muzyków nascenie. Wszyscy równo się bawili grając. Podejmowali udane próby zabaw, kołysania, dialogów instrumentów. Z luzem, humorem, ale i z odpowiedzialnością za swoje zadanie. Taką precyzję instrumentalisty warto podkreślić w pracy jaką wykonywał Witek Falenczyk – gitarzysta Sąsiadów. Co prawda słychać w jego riffach i solówkach wychowanie na ciężkich metalowych brzmieniach i gęstej stylistyce gitarowej, ale potrafił też być lirycznym i delikatnym dzięki dojrzałemu podejściu do dźwięku, który lubi pieścić. To pewnie wynik doświadczenia, ale i postawy szacunku dla klasyków gitary elek-

trycznej. Cały ten bagaż gitarowej przeszłości Witka daje kompozycjom Sąsiadów kopa i zróżnicowanie dynamiczne a dzięki niewątpliwemu talentowi mocno podkreśla obecność gitary, co muzyce Sąsiadów bardzo służy. Słychać to szczególnie w kompozycjach własnych zespołu gdzie gitara Witka wzbogaca momentami utwory smacznymi wstawkami niczym wisienka na torcie. W swojej ofercie Sąsiedzi – jak pisałem wyżej – mają bardzo zróżnicowany stylistycznie repertuar, ale w Lucky Lucku zaserwowali go w uporządkowany sposób proponując tematyczne bloki, jakby z różnych okresów swojej muzycznej aktywności. I tak w „secie szantowym” słuchacze wyśpiewali wspólnie z zespołem „Hiszpańskie Dziewczyny”, skandowali znane Ho!..

Ho!... Ho!... w szancie „Przechyły”. Usłyszeli też „Ja stawiam” i starą górniczą – a przysposobioną do potrzeb „morskich”- pieśń „16 ton”. Każdy, nawet początkujący miłośnik gatunku wie o czym piszę… Dla słuchaczy nie znających wcześniej repertuaru Sąsiadów (jak autor) wielkim i zarazem miłym zaskoczeniem była część wypełniona interpretacjami tekstów naszych klasyków. Usłyszeliśmy dość ostro zagrane, ale bardzo adekwatnie do treści: „Daremne żale”, „Na początku” A. Asnyka (mające po 100 lat teksty – a jak niesamowicie aktualne!), „Szczęście” J. Tuwima. Chwyt wcześniej podejmowany przez wielu artystów, by wymienić tu Czesława Niemena, a przez ciekawe aranżacje Sąsiadów – bardzo wzbogacił występ. Blok „amerykański” obfitował w stare pieśni m. in.: murzyńską „Swing Low, Sweet Hariot” i country z początku XXw – „Will the circle be unbroken”… Natomiast część z tzw. „poezją śpiewaną” podała miło brzmiące standardy jak: „Scarlet” Leonarda Luthera (występuje w LLM 10.05), „Zegarmistrz światła” Tadeusza Woźniaka. Dynamikę koncertu również wyraźnie zaplanowaną pod kątem aktywności widzów podbijały mocno -na swój sposób- zinterpretowane: „Whiskey” i „Harley” Dżemu, oraz stare, ale zawsze dobre Kiedy byłem i Oni zaraz przyjdą tu Breakautu. Było dynamicznie: i ciężko-rockowo, klasycznie i …lirycznie. Dzięki równej pracy całej czwórki muzyków proponowane kawałki były kolejnymi smacznymidaniami serwowanymi tego dnia w LUCKY LUCKU. A swoją drogą, należy wspomnieć o postawie właścicieli lokalu, którzy aktywnie uwijali się z załogą pomiędzy stolikami szczerze dbając o pełne szklanki i talerze swoich gości… To był dobry wieczór. MICHAŁ BINIECKI

12 maja – niedziela 12, 16 i 20 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi dubbing 14:20 i 18.20 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 13, 14 maja – poniedziałek, wtorek 14:20 i 18.20 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 16 i 20 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi dubbing 15, 16 maja – środa, czwartek 14:20 i 20.40 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 16 i 18.20 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi dubbing 17, 18 maja – piątek, sobota 18:30 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi napisy 20:50 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 19 maja – niedziela 12:10 i 16.10 MAMBO, LULA I PIRACI 2D, DANIA 2013, 80' animacja, familijny, komedia 13:50 i 17.40 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi dubbing 20:00 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 20, 21, 22 maja – poniedziałek, wtorek, środa 16:30 MAMBO, LULA I PIRACI 2D, DANIA 2013, 80' animacja, familijny, komedia 18:00 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi napisy 20:20 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 23 maja – czwartek 15:15 OSZUKANE, POLSKA 2013, 93' dramat 17:00 MAMBO, LULA I PIRACI 2D, DANIA 2013, 80' animacja, familijny, komedia 19:00 DKF-WHISKY DLA ANIOŁÓW, FRANCJA/WŁOCHY/UK 2012, 101' dramat, komedia 21:00 IRON MAN 3 3D, USA/CHINY 2013, 130' akcja, sci-fi napisy Organizator nie odpowiada za zmiany w programie. Informacje i rezer wacja biletów pod numerem telefonu 52 562 73 70, 52 562 73 71, www.oksir.com.pl. 12 zł bilet ulgowy 14 zł bilet normalny 14 zł bilet ulgowy 3D 16 zł bilet normalny 3D 10 zł w poniedziałki


22

Czwartek, 9 maja 2013

Dawid Konarski siatkarzem Asseco Resovii

www.delectabydgoszcz.pl

Pochodzący ze Świecia siatkarz Dawid Konarski zmienił barwy klubowe. W nowym sezonie zagra w ekipie mistrza Polski. Dawid Ko nar ski (do tych czas De lec ta Byd goszcz) w Plus Li dze gra od grud nia 2008 ro ku, ale nie daw no za koń czo ny se zon był bez wąt pie nia naj lep szym w je go ka rie rze. Ata kują cy De lec ty był naj le piej punk tują cym zawod ni kiem. W 29 me czach zdo był 567 punk tów, co da ło śred nią 5,15 pkt na set. Przez tre ne rów wszyst kich eks tra kla sowców zo stał wy bra ny do pierw szej szóst ki se zo nu za sad ni cze go Plus Li gi. Do peł ni szczę ścia za bra kło me da lu, bo byd go ski klub osta tecz nie za jął tyl ko 4. miej sce. Do bra gra Ko nar skie go za owo cowa ła po dwój nie. Naj pierw do -

stał on powo ła nie do re pre zen ta cji Pol ski se nio rów na me cze Li gi Świa towej. W tym tygo dniu pol skie me dia obie gła in for ma cja, że po ata kują ce go z Byd gosz czy się ga mistrz Pol ski As se co Re sovia Rze szów. Zawod nik zwią zał się z nim dwu let nim kon trak tem. Za stą pi w dru ży nie Zbi gnie wa Bart ma na. Gra w Rze szo wie otwie ra przed Dawi dem Ko nar skim moż li wość wal ki o naj wyż sze ce le, w tym wy stę py w Li dze Mi strzów. Za tem dru gi spor to wiec ze Świe cia bę dzie miał moż li wość gry w naj lep szym pol skim klu bie i re pre zen ta cji. Tym pierw szym jest szczy pior ni sta Paweł Pacz kow ski (Wi sła Orlen Płock). Trzy ma my kciu ki, by ich ka rie ry na bra ły jesz cze więk sze go bla sku. (ROGER)

Międzynarodowy peleton kręcił w gminie Świecie

Rezerwy grają w kratkę

Pod koniec kwietnia gościliśmy peleton XXV Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego Juniorów o Puchar Prezydenta Grudziądza. U nas odbył się trzeci etap o długości 102 km. Kolarzy można było spotkać 27 kwietnia na ulicach Świecia oraz w Sulnówku, Sulnowie, Dzikach. Ernestowie i Czaplach. Trasa według organizatorów była trudna. Świecki etap okazał się pechowy dla dotychczasowego lidera Tobiasza Pawlaka (SMS Świdnica), który zajął 27. miejsce ze stratą ponad dwóch minut. I stracił koszulkę lidera. Na szczęście zabrał mu ją kolega z drużyny Patryk Krzywda, który w Świeciu był ósmy. U nas triumfował Białorusin Vasili Strokau, który na finiszu wyprzedził trzech Holendrów i Kazacha. Wyniki 3. etapu: 1. Vasili Strokau (Belarus National Team) – 2h 33' 47”, 2. Niels Goeree (WSV Emmen – Holandia), 3. Stan Wijkel (WSV Emmen), 4. Patrick van der Duin (WSV Emmen), 5. Yerlan Pernebekov (Kazachstan National Team), 8. Patryk Krzywda (SMS Świdnica).

Zwycięstwa u siebie, porażki na wyjeździe. Tak gra ostatnio piątoligowa Wda II/Strażak Przechowo.

Klasyfikacja generalna:1. Patryk Krzywda (SMS Świdnica) – 6h 53'48”, 2. Daniel Henning Hartvig (ABC Junior Denmark) – strata 14 sekund, 3. Stan Wijkel (WSW Emmen) – strata 22 s, 4. Yerlan Pernebekov (Ka-

zachstan National Team) – strata 24 s, 5. Niels Goeree (WSV Emmen) – strata 27 s. Wyścig zakończył się w niedzielę w Grudziądzu. (ROGER)

W środę 1 maja w Bydgoszczy rezerwy Wdy uległy Chemikowi Bydgoszcz 1:3 (0:1). Honorowe trafienie dla ekipy z Przechowa zaliczył Mateusz Kordowski w 80. min. Wszystkie trzy gole dla Chemika strzelił Tomasz Bruski, syn prezydenta Bydgoszczy. W niedzielę podopieczni Andrzeja Piekarczyka i Kazimierza Arbata humory poprawili sobie wygraną u siebie z Cyklonem Kończewice 2:0 (0:0). Do przerwy na zwycięstwo wcale nie zanosiło się. To rywale mieli więcej okazji do zdobycia gola, ale na szczęście mieli źle nastawione celowniki. Najczęściej strzelali tam, gdzie stał bramkarz Mateusz Skowroński. W 2. połowie także gospodarze zaczęli częściej zagrażać bramce Cyklonu. Dobrych okazji nie wykorzystali jednak Łukasz Zelma, Mateusz Kordowski i Bartosz Dąbrowski. W końcu w 78. min. Kordowski wykorzystał dalekie podanie od swojego golkipera i umieścił piłkę w siatce. Pięć minut potem wynik ustalił Szymon Fli-

Triumfy faworytów

Ruszyły rozgrywki tenisa ziemnego na kortach przy ul. Sienkiewicza 18 Sezon w Świeciu tradycyjnie zainaugurował „turniej wiosny”. W dwudniowej rywalizacji uczestniczyło pięć kobiet i 39 mężczyzn z m.in. Świecia, Bydgoszczy, Chełmna, Jeżewa, Warszawy. Grano indywidualnie oraz w debla.

Turniej singla kobiet rozgrywany był systemem „każdy z każdym”. Nie zawiodła Edyta Jakubowska-Olech ze Świecia, która zajęła bezapelacyjnie 1. miejsce. Druga była świecianka Katarzyna Sadowczyk, trzecia Mariola Stachewicz (Chełmno), czwarta Sylwia Kruczyńska (Świecie),

a piąta najmłodsza uczestniczka zawodów Daria Danielewicz (Świecie).

nik, który zdobył swojego debiutanckiego gola w V lidze. WDA II/STRAŻAK PRZECHOWO – CYKLON KOŃCZEWICE 2:0 (0:0) Bramki: Mateusz Kordowski (78.), Szymon Flinik (83.) WDA II: Skowroński – T. Urbański (77. Flinik), Borowy (46. Kozicki), Jasik, Kocieniewski – Zelma, Jaśniewski – Dąbrowski, Wanat, Kordowski – Kardas (66. Gorczyca). Po 24. kolejce Wda II/Strażak w tabeli zajmuje 4. miejsce z 40 pkt na koncie. W sobotę przechowianie wyjeżdżają do Wąbrzeźna, gdzie zmierzą się z miejscową Unią (godz. 17). (ROGER)

Dru gie go dnia od był się tur niej de blowy, w któ rym wzię ło udział 16 par. Tu też nie by ło nie spo dzian ki. Naj lep si oka za li się Sławo mir Mróz (War szawa) i Mar cin Za bo row ski, któ rzy w fi na le po ko na li de bel Mi ro sław Dziam ba/Ma rek Ry ba niec (Chełm no/Byd goszcz) 6:3, 6:3.

Stolica górą

Pa nowie ry wa li zowa li w dwóch gru pach wie kowych. W tur nie ju „open”, podobnie jak rok temu, bezkon ku ren cyj ny oka zał się Sławo mir Mróz z Warszawy, który w finale zwyciężył Mirosława Dziambę (Chełmno) 6:3,7:5. Z kolei rywalizację „seniorów' (45 lat i starsi) wygrał chełmnianin Zdzisław Siemieniecki, który w finałowym pojedynku ograł Jerzego Wojciechowskiego (Świecie) 6:4, 4:6, 6:4.

Ruszyła liga

Na kor tach Wdy trwa ją już tak że roz gryw ki li gowe. Pa nowie wal czą w czte rech li gach, a pa nie jed nej. Obowią zuje sys tem bra zy lij ski, czy li do dwóch prze gra nych spo tkań. W cza sie ca łe go se zo nu prze wi dzia ne są czte ry run dy. Po nich od bę dą się tur nie je ma sters, któ re wy ło nią mi strzy nię i mi strza Świe cia '2013. (ROGER)


23

Świeckie Orły nie pękają przed starszymi Zimą, po zmianach w klubie, juniorzy młodsi z rocznika 1997 Wdy Świecie awansowali do Ligi Wojewódzkiej. Jak na razie osiągają w niej dobre wyniki. W styczniu we Wdzie dokonano zmian w szkoleniu młodzieży. Najbardziej odczuli to juniorzy młodsi (rocznik 1997) prowadzeni przez trenera Piotra Grajewskiego. Ten sezon zaczynali w klasie okręgowej juniorów młodszych. Po zmianach awansowali do grupy „A” Ligi Wojewódzkiej zastępując w niej popularne „Kociołki” (zostali przesunięci do LW juniorów starszych). Dodatkowo zespół przejął nowy trener Kazimierz Arbat. Trzeba dodać, że w Lidze Wojewódzkiej juniorów młodszych docelowy rocznik to 1996. Zatem Świeckie Orły są rok młodsi, a niektórzy z nich nawet dwa. Podopieczni Kazimierza Arbata odziedziczyli po starszych kolegach pozycję lidera. W pierwszych meczach pokazali, że nie zamierzają jej oddać. Wda '97 pokonała Unię Janikowo 3:2, Spartę Brodnica 4:1, Drwęcę Golub-Dobrzyń 2:1, BKS Bydgoszcz 2:1 oraz zremisowała z Liderem Włocławek 0:0. Prawdziwym testem miał być niedzielny pojedynek z wiceliderem z Grudziądza, który tej wiosny wygrał wszystkie mecze.

wali odzyskać prowadzenie, ale bez powodzenia. W ostatnich minutach siły się wyrównały, bo tym razem czerwień ujrzał jeden z zawodników Olimpii. WDA '97 ŚWIECIE – OLIMPIA GRUDZIĄDZ 1:1 (0:1) Bramki: Patryk Jarantowicz (55.) oraz Maciej Gomółka (35.) WDA: Siuda – Wietrzykowski, Kapela, Martin, Kotala – Kawecki, Góra – Andrzejewski (75. Lipkowski), Igliński (78. Konieczny), Bonna – Dąbrowski (54. Jarantowicz).

Zaczynają się rewanże Po tej kolejce, która zakończyła pierwszą rundę wgrupie „A” wtabeli prowadzi Wda '97 – 45 pkt przed Olimpią – 36 pkt i Liderem Włocławek – 32 pkt. Od najbliższego weekendu rozgrywana będzie runda rewanżowa. W sobotę Świeckie Orły podejmą Drwęcę Golub-Dobrzyń (godz. 10, sztuczne boisko). (ROGER)

Nie przestraszyli się Olimpia do Świecia przyjechała bojowo nastawiona. A najlepiej obrazował to okrzyk bojowy „auuuu” przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Grudziądzanie przez większość spotkania posiadali inicjatywę, ale nie potrafili tego udokumentować bramkami. Co prawda w 35. min. strzelili gola, ale bardzo kontrowersyjnego. Jego autor Maciej Gomółka w wyskoku brutalnie uderzył łokciem JanaMartina, czego nie zauważył, araczej nie chciał zauważyć sędzia. Dowodem na faul

był rozcięty łuk brwiowy obrońcy Wdy. Arbiter na nic miał protesty gospodarzy, a kierownika drużyny Roberta Górę wyrzucił na trybuny. Od tego momentu mecz stał się bardzo nerwowy. Do tego bezmyślnie zachował się Kamil Bonna, który za celowe zatrzymanie piłki ręką dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i musiał opuścić

boisko. Świecianie musieli grać w „10”, a mimo to zdołali odrobić straty. W 55. min. gola w sytuacji sam na sam z bramkarzem Olimpii strzelił Patryk Jarantowicz. Co ciekawe, chwilę wcześniej pojawił się on na boisku zmieniając Dawida Dąbrowskiego. Zatem był prawdziwym jokerem w talii Kazimierza Arbata. Podrażnieni grudziądzanie próbo-

Zawisza Sulechów sięgnął po koronę Trzech zawodników, dwa medale Zostań siatkarką Tyl ko trzy me cze trwał fi nał w gru pie 1. II li gi ko biet. Siat kar ki z Su le cho wa nie da ły żad nych szans Pia sto wi Szcze cin. W pół fi na le Piast Szcze cin szyb ko wyeli mi nował Jo ke ra Me kro Świe cie (3:2, 3:2 i 3:0). Wy dawa ło się, że w me czu o 1. miej sce szcze ci nian ki sto czą za cię tą wal kę z fawo ry zowa nym Zawi szą Su le chów. Tym cza sem wy pa dły bla do. Zawi sza wygrał wszyst kie me cze w sto sun ku 3:0. Tyl ko w dwóch se tach otwie ra ją cych spotka nia nr 2 i 3 wy nik był na sty ku do sa me go koń ca. Ki bi ce mo gą ża łować, że to nie Jo kerki gra ły o mi strzo stwo. Za pew ne po stawi ły by eki pie z Lu bu skie go tward sze wa run ki. Przy po mnij my, że Jo ker zo stał osta tecz nie skla sy fi ko wa ny na trze cim miej scu.

Wy ni ki fi na łu – 1. mecz: Zawi sza Su le chów – Piast Szcze cin 3:0 (18, 20, 15); 2. mecz: Zawi sza – Piast 3:0 (23, 18, 19); 3. mecz: Piast – Zawi sza 0:3 (-23, -16,-21).

Zawi szę i Piast cze ka te raz wal ka o awans do I li gi w tur niejach pół fi na ło wych (17-19 ma ja). W nich zmie rzą się z czo łowy mi dru go li gow ca mi z po zo sta łych trzech grup. W nie dzie lę po zna li śmy peł ną ob sa dę pół fi na łów, ale do pie ro dziś ma ją być ogło sze ni go spo da rze zawo dów. W pierw szym tur nieju zmie rzą się Zawi sza Su le chów (mistrz gru py 1.), PLKS Pszczy na (mistrz gru py 2.), Im tech AZS Po li tech ni ka War szaw ska (wi ce mistrz gru py 3.) i PWSZ Kar pa ty MO SiR Kro sno (wi ce mistrz gru py 4.). Na to miast w dru gim pół fi na le za gra ją AZS Lin gwi stycz na Szko ła Wyż sza War szawa (mistrz gru py 3.), KS De ve lo pres Rze szów (mistrz gru py 4.), Piast Szcze cin (wi ce mistrz gru py 1.), SPS Po li tech ni ka Czę sto chow ska (wi ce mistrz gru py 2.). Do fi na łu awan sują po dwie naj lep sze eki py z obu tur niejów. (ROGER)

Reprezentanci klubu Wisła Świecie przywieźli srebrny i brązowy medal z Mistrzostw Polski Juniorek i Juniorów w Sumo. W mistrzostwach Polski, rozegranych w Bydgoszczy 26 i 27 kwietnia uczestniczyło trzech zawodników Wisły Świecie. 1. Łukasz Bąk 80 kg zdobył srebrny medal. Stoczył cztery walki. Walkę finałową przegrał z Piotrem Wiśniewskim (Warmia Lidzbark Warmiński). Łukasz jest powołany na Mistrzostwa Europy które odbędą się

w czerwcu na Ukrainie. Polska wystawia po dwóch zawodników w każdej wadze. Łukasz mieszka w Parlinie i trenuje w Grucznie. 2. Kamila Pyżewska 60 kg zdobyła brązowy medal, stoczyła 4 walki. 3. Jagoda Piotrowska 55 kg zdobyła siódme miejsce, stoczyła 4 walki. Wisła Świecie zdobyła 23 pkt. za współzawodnictwo dzieci i młodzieży. Są to pierwsze medale Mistrzostw Polski w Sumo dla Wisły Świecie. MLKS WISŁA ŚWIECIE

Trwa nabór do klasy I Siatkarskiego Ośrodka Szkolnego działającego przy Gimnazjum nr 3 w Świeciu. Oferta skierowana jest do dziewcząt kończących obenie szkołę podstawową, które chcą nauczyć się dobrze grać w siatkówkę. Dzisiaj (9 maja) w sali sportowej Gimnazjum nr 3 w Świeciu odbędą się testy sprawnościowe dla kandydatek. Rozpoczną się one o godz. 16. Dodatkowych informacji można uzyskać pod nr tel. 728-997-141. Przypomnijmy, że Siatkar skie Ośrodki Szkolne to wspólna inicjatywa Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Działają one od września zeszłego roku. W ramach programu każdy S. O. S. otrzymał nowoczesny sprzęt treningowy, sfinansowano także zatrudnienie wykwalifikowanej kadry szkoleniowej oraz system rozgrywek pomiędzy szkołami, które zakwalifikowały się do programu. W naszym województwie żeńskie S. O. S-y są także w Bydgoszczy i Toruniu. (ROGER)


KALENDARZ KIBICA

0 p u n k t ów w p i e r w s z yc h d wó c h m a j ow yc h m e c z a c h z d o by l i piłkarze Wdy

Wda zatrzymana przez beniaminków Fatalnie zaczął się maj dla piłkarzy Wdy Świecie, którzy ulegli niespodziewanie i pechowo beniaminkom z Mogilna i Lubonia.

– Nie chcemy, by sędziowie nam pomagali w awansie, ani też przeszkadzali go osiągnąć. Mają gwizdać, to co jest na boisku – skomentował ostatnie wydarzenia trener Marek Końko.

Znakomitą serię zapoczątkowaną we wrześniu ubiegłego roku liderowi III ligi przerwała Pogoń Mogilno, która 1 maja wygrała z Wdą 2:1 (1:0). Mogilnianie oddali trzy strzały na bramkę Łukasza Zapały, z czego dwa przyniosły im gole. Co gorsza, zwycięska bramka strzelona przez Dawida Kierzka padła w 92. minucie. W Mogilnie podopieczni Marka Końko zagrali słabsze zawody. Nie potrafili sforsować dobrze grającej defensywy gospodarzy.

WDA ŚWIECIE – LUBOŃSKI KS FOGO 1:2 (0:1) Bramki: Patryk Podolski (52.) oraz Dawid Czerniejewicz 2 (24., 49.) Wda: Zapała – Szczukowski (76. Czajkowski), Żurek, Urbański, Kiełpiński (61. Fredyk) – Brzeziński (61. Vons), Witucki – Cuper, Olszewski, Kot – Podolski.

Twierdza zdobyta Okazją do rehabilitacji miał być sobotni mecz z kolejnym beniaminkiem – Lubońskim KS Fogo Luboń. Spotkanie to miał specjalną oprawę. Towa rzyszy ło mu ha sło „Stop prze mocy”. Klub ze Świecia przeprowadził akcję przeciw aktom przemocy do ja kich co raz czę ściej do cho dzi na ulicach miasta. Piłkarze, trenerzy i zarząd trzecioligowca zadedykowali mecz Mariuszowi Góreckiemu. O jego bru tal nym po bi ciu we wrze śniu ubie głe go ro ku gło śno in for mowa ły

media. Obecnie przechodzi on długą rehabilitację. Mariusz wraz z rodzicami oglądał występ piłkarzy. Niestety, niezbyt udany, bo Wda przegrała z Fogo 1:2 (0:1). To pierw sza po raż ka świecian na własnym boisku od marca 2012 roku. Beniaminek dobrze taktycznie rozegrał zawody. Po strzeleniu dwóch goli w 24. i 49. min. (autorem obu był

Dawid Czer niejewicz) umiejętnie się bronił. Miał też mocny punkt w posta ci bram ka rza Pa try ka Gu zi kow skie go, któ ry do brze spi sy wał się na przedpolu swojej bramki wyłapując większość dośrodkowań gospodarzy. Golkiper Fogo dał się zaskoczyć tyl ko z rzu tu kar ne go, któ re go na kontaktowego gola w 52. min. zamienił Patryk Podolski. „Jedenastkę” po da rował Wdzie Kry stian Anio ła, któ ry bez myśl nie sfau lował Ma cieja Ko ta. Obroń ca za to prze wi nie nie otrzymał ostrą burę od swojego trenera, która nie nadaje się do powtórzenia na łamach gazety.

Sędzia widział „spalonego”

1. Wda Świecie 2. Sokół Kleczew 3. Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski 4. Cuiavia Inowrocław 5. Polonia Środa Wielkopolska 6. Unia Swarzędz 7. Nielba Wągrowiec 8. Polonia 1912 Leszno 9. Fogo Luboń 10. Unia Solec Kujawski 11. Notecianka Pakość 12. Pogoń Mogilno 13. GKS Dopiewo 14. Górnik Konin 15. Lubuszanin Trzcianka 16. Piast Kobylin

22 21 20 21 21 21 21 21 22 21 21 21 21 21 21 20

43 42 40 33 33 33 32 29 29 27 26 25 22 16 15 15

46-17 37-15 36-15 41-28 34-15 33-32 43-34 25-28 24-24 27-27 30-43 24-37 28-30 21-38 14-47 21-54

Tymczasem świecianie grali bardzo am bit nie, ale niewie le im te go dnia wychodziło. A jak już wyszło, to prawidłowo zdobytego gola nie uznali sędziowie. Do kontrowersyjnej sytuacji, która wpłynęła na dalszy przebieg meczu, doszło w 23. min. Po strzale z rzutu wolnego Patryka Urbańskiego piłkę odbitą przez bramkarza gości głową na 4 metr zgrał Pa tryk Cu per, a do siatki wpakował futbolówkę Patryk Podolski. Sędzia liniowy dopatrzył się po zycji „spa lo nej” Cu pe ra. Działacze i trenerzy Wdy po meczu długo oglądali nagranie ze spotkania, ale „spalonego” nigdzie nie widzieli. Dodajmy, że zaraz po tej kontrowersyjnej sytuacji piłkarze z Wielkopolski strzelili gola. I Wda zamiast prowadzić musiała odrabiać stratę. Takich sytuacji na niekorzyść lidera podjętych przez „sprawiedliwych” jest ostatnio coraz więcej. Przytoczyć tu należy wątpliwą czer woną kartkę dla Łukasza Subkowskiego w meczu z Polonią Środa Wielkopolska oraz nieuznanego gola strzelonego w Mogilnie w 90. min. przy remisie 1:1. Tam sędziowie do strze gli prze wi nie nie na bramkarzu.

Inne wyniki 24. kolejki: Polonia Leszno – Notecianka Pakość 0:1 (0:1), Unia Swarzędz – Sokół Kleczew 0:2 (0:2), Górnik Konin – Unia Solec Kujawski 2:0 (1:0), Cuiavia Inowrocław – Pogoń Mogilno 1:1 (0:0), GKS Dopiew – Nielba Wągrowiec 0:3 (0:1), Lubuszanin Trzcianka – Ostrovia Ostrów Wlkp 0:2 (0:1), Piast Kobylin – Polonia Środa Wlkp 0:6 (0:2) Wczoraj trzecioligowcy odrabiali za le gło ści z 17. ko lej ki. Wda gra ła w Swarzędzu z Unią. Mecz zakończył się po oddaniu gazety do druku. Relację z niego zamieścimy na naszym por talu. Tymczasem w sobotę świecian znów czeka trudna podróż do Wielkopolski. O godz. 15 Wda w Wągrowcu zmierzy się z Nielbą.

Sobota 11 maja z godz. 9.30: Wda Świecie – Victoria Śliwice (piłka nożna, klasa orlików) – boisko Orlik '2012 w Świeciu. z godz. 11.00: piknik rodzinny (gry i zabawy, turniej piłki nożnej dla najmłodszych, turniej w mega piłkarzyki) – boisko Orlik '2012 w Świeciu. godz. 15.00: Nielba Wągrowiec – Wda Świecie (piłka nożna, III liga) – stadion w Wągrowcu. z godz. 16.00: Czarni Lniano – Wisła Gruczno (piłka nożna, B klasa) – stadion w Lnianie. z godz. 17.00: Unia Wąbrzeźno – Wda II/Strażak Przechowo (piłka nożna, V liga) – stadion w Wąbrzeźnie. Niedziela 12 maja z godz. 10.00: Wda Świecie – Unia Janikowo (piłka nożna, Liga Wojewódzka trampkarzy) – boisko ze sztuczną nawierzchnią w Świeciu. z godz. 12.00: Wda Świecie – Unia Janikowo (piłka nożna, Liga Wojewódzka młodzików) – boisko ze sztuczną nawierzchnią w Świeciu. Środa 15 maja z godz. 17.00: Gryf Sicienko – Wda II/Strażak Przechowo (piłka nożna, V liga) – stadion w Sicienku. Sobota 18 maja z godz. 16.00: Wda Świecie – GKS Dopiewo (piłka nożna, III liga) – stadion w Świeciu. z godz. 16.00: Tęcza Wiąg – Czarni Lniano (piłka nożna, B klasa) – stadion we Wiągu. Niedziela 19 maja z godz. 16.00: Wda II/Strażak Przechowo – Pomorzanin Serock (piłka nożna, V liga) – stadion w Przechowie.

(ROGER)

Piłkarska akcja „Stop przemocy” Sobotnie spotkanie III ligi w Świeciu było rozgrywane nie tylko dla sportowych emocji. Gościem specjalnym zarządu klubu był Mariusz Górecki wraz z rodzicami.

KS „Wda” Świe cie prze prowa dził akcję prze ciw prze mo cy na uli cach Świe cia. Pił ka rze, tre ne rzy i za rząd trze cio li gowca za de dy kowa li mecz z Lu boń skim KS Fo go Lu boń Ma riu szo wi Gó rec kie mu. O je go bru tal nym po bi ciu we wrze śniu ubie głe go ro ku gło śno in -

for mowa ły me dia. Obec nie prze cho dzi on dłu gą re ha bi li ta cję. Ma riusz był dziś go ściem spe cjal nym. Towa rzyszy li mu ro dzi ce. W prze rwie me czu otrzy mał pił kę z au to gra fa mi pił ka rzy, ko szul kę oraz pla kat pro mują cy akcję. Prze wod ni czą cy Ra dy Mia sta Je rzy Wój cik ape lował do mło dzie ży o roz są dek pod czas wie czor nych woja ży po mie ście. Do dyspo zycji ki bi ców by ła też księ ga, w któ rej moż na by ło pod pi sać się pod ha słem „Stop prze mo cy”. ROGER


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.