Zeszyty Komiksowe (#11, 2011)

Page 36

ukraina

kierunek polska

Opowieści gajowego Nikitycza), która od lat ukazuje się na łamach wydawanego przez Fabrykę Słów pisma Science Fiction, obecnie Science Fiction, Fantasy i Horror.

Należy też wspomnieć, że całe lata dziewięćdziesiąte XX wieku to okres prób wprowadzenia komiksu do ukraińskiej kultury. Prób podejmowanych w warunkach bezprecedensowej przemiany ekonomicznej i kształtowania się całkowicie nowego rynku kultury. Czernichowski twórca Dmitrij Kojdan próbował zainteresować swoimi komiksami lokalną prasę, w której pracował jako grafik i poligraf. Ukazały się tam komiksy Szlah do woli, Ochota i Jarytnik (ten ostatni przedrukowany w polskim magazynie Krakers w latach 2002-2003), tworzone do scenariusza Gienadija Klimienki. Wszystkie te komiksy ukazały się w gazecie Gart w połowie lat dziewięćdziesiątych. Później Kojdan podjął współpracę z powstającymi portalami rosyjskimi i przez kilka lat tworzył dla na nich różne krótkie historie komiksowe. Na rynku polskim zaistnieli również inni ukraińscy twórcy. Publikowany był tu Igor Baranko, który z dwoma dłuższymi historiami – Skaggy Zatracony i Pifitiada brylował na łamach AQQ w latach 1999-2002. Za sprawą Krakersa polscy czytelnicy poznali jeszcze Galimonta GrimJima (pseudonim charkowskiego twórcy komiksowego Witalija Hołomogorowa) oraz Kasię i Deada Jewgienija Pronina. Na tym kończy się inwazja Ukraińców na polską scenę komiksową na przełomie wieków, gdyż uwaga redaktorów i czytelników była w owym czasie skierowana głównie na lokalnych artystów i najpopularniejsze dzieła z Zachodu.

Kontakty Ukraińców z polskim rynkiem komiksowym zamarły na kilka lat. Było to związane ze wzr ostem aktywności twórców ukraińskich na moskiewskim festiwalu Kommissija, na którym wielu z nich zdobywało nagrody, oraz – przede wszystkim – z pierwszą próbą zbudowania rynku komiksowego na Ukrainie przez grupę twórców skupionych wokół magazynu komiksowego K9, który zaczął ukazywać się w 2003 roku. Magazyn prowadzony przez młodego redaktora naczelnego Aleksieja Olina zaczął z wolna zdobywać rynek i zwiększać nakład. W pierwszych latach ukazywał się w formacie A5, a liczba stron i jego zawartość ulegała zmianom. W magazynie dominowały komiksy rodzimych twórców, głównie krótkie historie humorystyczne i fantastyczne. Dodatkowo znajdowało się w nim miejsce na artykuły o znanych na świecie komiksach. Powoli magazyn otwierał się na komiksy twórców z Rosji i od czasu do czasu sięgał po polskiego Jeża Jerzego. Twórcy skupieni wokół magazynu zaczynali też wykonywać wiele prac zleconych na rzecz branży reklamowej, przez co ich nazwiska stały się bardziej znane na Ukrainie. W 2005 roku, po wyjeździe redakcji K9 i prezentacji magazynu na festiwalu w Angoulême, w środowisku kijowskim pojawiła się idea zorganizowania festiwalu

jest takim osobom podjąć decyzję o emigracji i karierze na rynku rosyjskim.

zdobyć K9

Znaczącą postacią znającą język polski w środowisku ukraińskich twórców jest Max (Maksim) Bohdanowski, który w latach dziewięćdziesiątych pracował w warszawskich agencjach reklamowych. To on na przełomie wieków próbował skontaktować ukraińskich twórców z polskimi pismami komiksowymi, jak widać z różnym powodzeniem. Ów twórca jako pierwszy na

Ukrainie wydawał swój własny zin komiksowy Galaktika [Galaktyka]. Robił to jeszcze w drugiej połowie lat osiemdziesiątych i początkowo rysował w zeszycie niewprawioną ręką piętnastolatka. W sumie wypuścił trzy numery swojego pisemka, a z czwartego numeru w domowym archiwum pozostała tylko okładka. Bohdanowski jest ojcem komiksowej serii Gajowy Nikitycz (wcześniej pod tytułem

Ilustracja Neptun

34


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.