2 minute read

KMD: Super być w branży IT

Super jest być w branży IT

Co wspólnego branża IT ma z Alicją w Krainie Czarów? To, że kiedy

wpadniesz już do króliczej dziury, to zaczyna ona wciągać, a na końcu

może czekać przygoda, dzięki której można zmieniać świat na lepsze. Bohaterką dokładnie takiej opowieści jest Anna Szypszak, Scrum Master i Agile Coach w KMD Poland.

Co sprawiło, że postanowiłaś rozpocząć karierę w branży IT? Czy była to przemyślana decyzja, a może czysty przypadek? Mówi się, że w życiu nie ma przypadków i ja w to gorąco wierzę. Muszę jednak przyznać, że jest to bardzo ciekawa historia, pełna niezwykłych „zbiegów okoliczności” i wspaniałych ludzi, dzięki którym znalazłam swoją ścieżkę tam, gdzie wcale jej nie szukałam. Do IT tra-

wcześniejsze staże i praktyki były w obszarze jakości i zarządzania produkcją. IT chciało mnie, ale bez wzajemności – wolałam pracować bliżej produkcji, fascynowały mnie nowoczesne fabryki i systemy wytwórcze. Jednak powiedziałam sobie, że trzy miesiące to nie wieczność – jakoś wytrzymam. Niestety (mó-

managera-pasjonata, dzięki któremu nie tylko ukończyłam staż, ale też przyjęłam propozycję dalszej współpracy, a w końcu przeniosłam się z Łodzi do Warszawy. I już zostałam, i w stolicy, i w IT. Jakie były Twoje początki w branży IT? Można by się spodziewać, że skoro już wpadłam w IT, jak baśniowa Alicja do króliczej nory, to potem poszło już z górki. A było zupełnie odwrotnie! IT to wbrew pozorom ogromny obszar pełen zakamarków, specjalizacji, krętych ścieżek i różnych zawodowych okazji. Na pewno są też proste ścieżki. Niestety, ja na

typem poszukującego odkrywcy i dlatego te proste, łatwe ścieżki są dla mnie zawsze magicznie zakryte.

Zaczynałam jako analityk w projektach. Podobało mi się przez jakiś czas, potem przestało mi wystarczać. Przeszłam na stanowisko kierownika projektów. Takich mocno tradycyjnych, z komitetem sterującym, budżetem i ścisłym harmonogramem. Wtedy wydawało mi się, że jedyna ścieżka kariery to zostać managerem. I znów dzięki mojemu szefowi i programowi mentoringowemu zrozumiałam, że nie o to chodzi, i że jest milion innych opcji. Zaczęłam szukać swojej. W międzyczasie zrobiłam dużo kursów, szkoleń, przenosiłam się z działu do działu, czytałam tony książek. W końcu odkryłam Agile i od tamtej pory rozwijam się w tej dziedzinie.

Wspominałaś, że przed wkroczeniem w świat IT miałaś zupełnie odmienne doświadczenia zawodowe. Czy korzystasz z nich w swojej codziennej pracy? Tak! Mam takie mocne przekonanie, że bardzo ograniczamy swój potencjał, jeśli myślimy, że w danej branży możemy korzystać tylko z doświadczeń z nią związanych. Co mi się bardzo często przydaje? To, że przez wiele lat przygotowywałam się do studiów na Akademii Sztuk Pięknych ucząc się rysunku, malarstwa, kompozycji i różnych technik artystycznych, co do dziś wykorzystuję przygotowując materiały do warsztatów. Potem wybrałam Politechnikę, ale to znów inna opowieść. Bardzo często korzystam z tego, czego nauczyłam się na kursach związanych z coachingiem - na przykład o tym,

pracować z grupą. I z tego, czego dowiedziałam się pracując przy zarządzaniu jakością w fabryce, czyli jak usprawniać procesy bazując na danych pomiarach. Niesamowicie pomocne jest też doświadczenie trenerskie – miałam i taki epizod na swojej ścieżce zawodowej. Chyba jedyne zawodowe doświadczenie, z którego aktywnie nie korzystam, to okres, kiedy pracowałam w kwiaciarni. Ale jestem prawie pewna, że i dla tych umiejętności znajdę kiedyś zastosowanie w IT. Szykowałaś się na ASP, ale jak sama przyznajesz wybrałaś zupełnie inną ścieżkę. Jakie masz wykształcenie? Skończyłam Politechnikę Łódzką, studia mięgineering. Do tej pory myślę, że to najlepsze