5 minute read

Kresy Wsch odnie – u tracona Polska

Kresy Wschodnie –utracona Polska

Za naszą wschodnią granicą drzemią historia, kultura i piękno Polski, które śmiało można określić mianem ukrytej perły Europy. Chcę zatem przybliżyć temat utraconej Polski – naszych Kresów Wschodnich. Przyjrzyjmy się temu, co polski naród osiągnął na tamtych terenach, aby zobaczyć, że nasze miasta potrafią dorównać tym na zachodzie Europy.

Advertisement

grafiki

tekst : Maciej : Szymon waluś biedronka , Kacper kościółek

Dziś, gdy spojrzymy na mapę Europy Wschodniej, widzimy Białoruś, Ukrainę, Rosję i kraje bałtyckie z umowną granicą Wschodu gdzieś na Bugu. Z perspektywy historii taki stan rzeczy utrzymuje się względnie niedługo, bo 75 lat, a wymienione wcześniej państwa istnieją faktycznie dopiero od rozpadu ZSRR . Jednak przez blisko 500 lat, czasy II RP oraz w jakimś sensie czas zaborów, tereny za Bugiem należały do Polski. Rzeczpospolita w pewnym momencie zajmowała powierzchnię prawie 1 mln km 2 , z czego większość znajdowała się na Wschodzie. Tego kraju już nie ma, zostały tylko ślady polskości, takie jak cmentarze, budynki, przedmioty czy nazewnictwo. Warto przyjrzeć się bliżej tej tematyce, póki utrzymuje się tam jeszcze duch Polski.

Historycznie rzecz biorąc, za początek późniejszych Kresów Wschodnich Polski można uznać podbój Grodów Czerwieńskich, czyli krainy na wschód od Małopolski. Nie jest pewne, czy tereny Grodów Czerwieńskich, w tym Lwowa, należały od początku do państwa Mieszka I – historycy nie są co do tego zgodni. Pewnym jest natomiast, że tereny wspomnianych Grodów Czerwieńskich podbił Bolesław Chrobry w 1018 r. Jednak Polska utraciła je po śmierci Bolesława w 1025 r. Możemy zatem uznać 1018 r. za datę pierwszego udokumentowanego podboju omawianych terenów.

W 1340 r. Kazimierz III Wielki dał początek stałemu przyłączeniu terenów wschodnich, wcielając do swojego państwa Ruś Czerwoną, a w roku 1366 Sokalszczyznę. Następnie wroku 1385 w Krewie podpisano unię z L itwą, na mocy której kolejne tereny wschodnie zostały związane unią personalną z P olską. Swego rodzaju przypieczętowaniem postanowień w K rewie była unia lubelska z 1569 r., która realnie łączyła te dwa państwa oraz bezpośrednio wcieliła niektóre tereny wschodnie do Korony. Tak oto historycznie rysuje się geneza przynależności Kresów do Polski.

Za czasów I RP Lwów był trzecim co do wielkości miastem polskim po Warszawie i Gdańsku.

Co jednak w ogóle jest na tych terenach? Przyjrzyjmy się dwóm miastom. Pierwszym z nich jest Lwów na Rusi Czerwonej. Za czasów I RP był trzecim co do wielkości miastem polskim po Warszawie i Gdańsku. Był miastem królewskim, czyli ulokowanym na ziemi należącej do króla. Z tego tytułu mieszkańcom przysługiwały szersze prawa i większe swobody, m.in. handlowe. Świetnie miała się tam nauka dzięki założonej w 1661 r. Akademii Jezuickiej, przemianowanej później na Akademię Lwowską. We Lwowie właśnie powstała jedna z najważniejszych bibliotek Polski, czyli Ossolineum. Szlachta lwowska budowała piękne, wielkie posiadłości pełne bogactw, czego przykładem mogą być pałac Potockich czy pałac Lubomirskich. Od strony kultury Lwów mógł pochwalić się Teatrem Skarbkowskim lub późniejszą Operą Lwowską wybudowaną już pod zaborami. Polacy mimo zawiłej sytuacji politycznej stale udoskonalali miasto, co do dziś można podziwiać, jednak już nie w P olsce, a na Ukrainie. Warto wspomnieć, że to nie tylko Polacy budowali Lwów, ale także Żydzi, Ormianie, Włosi oraz Rusini. Przykładowo, to ze Lwowa pochodził wybitny żydowski historyk Majer Bałaban, ormiański komediopisarz Adolf Abrahamowicz oraz ważny ukraiński działacz polityczny II RP Wołodymyr Cełewycz. Miasto posiadało trzy metropolie różnych religii i przez długi czas odznaczało się wzajemną tolerancją różnych wyznań i narodowości. Lwów został ostatecznie oderwany od Polski po II wojnie światowej ręką Związku Radzieckiego.

Kolejnym interesującym mia- stem byłej Polski na Kresach Wschodnich jest Grodno. Po- łożone na Nizinie Niemeńskiej było – podobnie jak Lwów – jednym z miast królewskich. Grodno musiało mieć w sobie coś szczególnego, ponieważ sam król Stefan Batory upodo- bał je sobie do tego stopnia, że przez długie lata rezydował w grodzieńskim Starym Zamku. Batory nie był jedynym, który uwielbiał to miasto – król August III Sas wybudował tam własną wystawną rezyden- cję zwaną Nowym Zamkiem. Jakby tego było mało, Grodno w pewnych aspektach miało uprawnienia podobne do sa- mej Warszawy, a mianowicie od 1673 r. co trzeci sejm walny miał odbywać się właśnie tam. Jako że Grodzieńszczyzna przypadła do gustu królom, to i zamożna magnateria za- pragnęła w tych okolicach budować swoje rezydencje. Warte uwagi są pałace Chreptowiczów, Sanguszków, Tyzenhauzów i R adziwiłłów, czyli samych wpływowych rodów I RP . Pośród zabudowań miej- skich można do dziś znaleźć wiele kościołów zarówno kato- lickich, jak i protestanckich czy cerkwi prawosławnych. Lwią część społeczności Grodna stanowili Żydzi, stąd też w mie- ście znajduje się kilka synagog, w tym największa Synagoga Chóralna. W mieście działał także Teatr Tyzenhauza, założony w roku 1772. Za czasów II RP Grodno stanowiło centrum kultury polskiej na Kresach, dlatego do dziś przechowy- wane są tam pokaźne zbiory bibliotek polskich. W Grodnie urodzili się bądź mieszkali wybitni przedstawiciele na- szego narodu, w tym: pisarki Eliza Orzeszkowa i Zofia Nałkowska, malarz batalistyczny January Suchodolski czy generał Wojska Polskiego Juliusz Rómmel. Wszystko to świadczy o wysokiej wartości historycznej i kulturowej Grod- na dla Polski. Mówiąc o warto- ści historycznej tego miejsca, nie można pominąć jednego z najważniejszych wydarzeń w naszych dziejach, które tam właśnie miało miejsce, a mowa o ostatnim sejmie walnym I RP , który zatwierdzał II roz- biór Polski w roku 1793. Grod- no wróciło do Polski za czasów II RP , jednak po II wojnie świa- towej zostało ponownie od niej odłączone przez ZSRR i wcielone do Białoruskiej SRR . Co ciekawe, były plany utworzenia granicy Polski, która przebiegałaby przez środek Grodna, lecz niestety – jak to często z naszymi granicami bywało – linia na mapie została ustalo- na 20 km na zachód od miasta.

Tego kraju już nie ma, zostały tylko ślady polskości, takie jak cmentarze, budynki, przedmioty czy nazewnictwo.

Polskości na Wschodzie jest ciągle dużo, a miast takich jak Lwów czy Grodno są dzie- siątki. Podole, Wołyń, Polesie i wiele innych to krainy Kresów Wschodnich, o których moż- na by było pisać w nieskoń- czoność. Kresy były miejscem, gdzie Polacy, Żydzi, Rusini i O rmianie razem budowali wspaniałe miasta. Chciałbym zachęcić tym tekstem do odwiedzenia utraconej Polski. Myślę, że warto czasem spojrzeć na Wschód z myślą o dawnej Polsce, by móc odkryć zaska- kujące i niepozorne piękno Kresów.

This article is from: