10. GEPPERT COMPETITION

Page 13

Eugeniusz Geppert szkicuje w plenerze, lata 30. Eugeniusz Geppert during the open air sketching, 1930s.

wszystkim – widzowie wystawy konkursowej. W zasadzie hasło wywoławcze jest uniwersalne, tak jak i w poprzednich odsłonach imprezy. Od ponad dwudziestu lat skrycie lub zupełnie otwarcie wyczekujemy bowiem artystycznych deklaracji, które umożliwiłyby nam przybliżenie się do jakiejś absolutnej prawdy na temat tej dziedziny sztuki, czy też dotarcie do jej tętniącego, żywego pulsu, niosącego znamiona nowego, niezdefiniowanego i nieznanego jeszcze z nazwy zjawiska. Wszyscy chcielibyśmy być odkrywcami. Definiowanie, nazywanie, ocenianie, hierarchizowanie towarzyszy sztuce nieodzownie, pomaga bowiem w określeniu punktu odniesienia i orientacji pośród polifonicznego, wielokanałowego obrazu najnowszej sztuki, jej dekategoryzacji, przyprawiającej wielu o prawdziwy zawrót głowy. Jeśli więc można by pokusić się o jakieś porządkujące, zawiły obraz tzw. młodego malarstwa, podsumowanie w ramach konkursu Gepperta, to w pokazywanych i ocenianych w ostatnich edycjach pracach obserwować można z pewnością swoistą polaryzację praktyki artystycznej. Z jednej strony istnieje znaczne grono artystów kultywujących tradycyjne wartości malarskie, wysokiej jakości warsztat, dbałość o technikę, a także nawiązujących dialog z konwencjami historii sztuki i wybitnymi osobowościami artystycznymi. Na drugim biegunie znajduje się równie liczna grupa twórców poszukujących alternatywy dla tradycyjnie pojmowanego malarstwa, w formie nowych rozwiązań i środków wyrazu, które stałyby się adekwatnym do zmieniających się realiów, przekaźnikiem fascynacji tą dziedziną sztuki. Młodzi twórcy, używający technik takich jak wideo, instalacja czy performans, podejmują rozmaite próby i eksperymentują, przesuwając wciąż na nowo granice utarte konwencjami i znoszone wcześniej po wielokroć. Założeniem 10. edycji konkursu, odbywającego się pod hasłem „Co robi malarz?” jest pokazanie obu tych biegunów oraz wszystkich zjawisk, które mieszczą się pomiędzy nimi. Są też bowiem i tacy artyści, których gra z konwencją nie interesuje wcale, to są ci, którzy noszą w sobie gen wrażliwości odpowiedzialny za poszukiwanie „malarskości” na różnych,

13 ———

zmiennych polach. Część z nich ukończyła malarstwo, ale nie dotyka nawet pędzla. I to nie dlatego, by się przeciw czemuś buntować, ale po prostu dlatego, że naturalne środowisko działania leży gdzieś indziej. Ich twórczość nie poddaje się łatwo modelowaniu gorsetem definicji. Dodajmy, że na szczęście. Bez względu na zdolność konkursu do stawiania trafnych diagnoz malarstwu hic et nunc, konkurs i wystawa, nadzieją organizatorów mają szansę pozostać punktem obserwacyjnym zachodzących obecnie procesów. Najważniejszą wartością „Gepperta” pozostaje możliwość ogólnopolskiego przeglądu twórczości młodych w jednym czasie i miejscu – w obrębie jednej wystawy. Istotne jest również stworzenie przestrzeni do dyskusji na temat malarstwa zarówno w ramach obrad zbierającej się we Wrocławiu Rady Ekspertów, jak i jurorów, a także umożliwienie udziału w tej dyskusji krytyków, a dzięki środkom masowego przekazu – również samych widzów. Owe obserwacje i dyskusje wydają się szczególnie istotne, nawet jeśli płynące z nich wnioski zniesie dalsza, historyczna perspektywa, krystalizująca ostatecznie obraz głównego nurt sztuki i jej obrzeży. Drugą ważną, wynikającą z konkursu kwestią jest sama natura współzawodnictwa nieodzownie przypisana idei konkursu i w takim kontekście – ocena prac artystycznych, polegająca w istocie na ich porównywaniu, czyli sytuacji, która wydaje się wyjątkowo problematyczna. Jak bowiem ocenić czyjąś dojrzałość, pomysłowość, zawarty w dziele sztuki przekaz? Jak porównać je z dojrzałością i inwencją innej osoby, której prace wiszą na ścianie obok? Jakich kategorii używać? Ocena wartości dzieła sztuki jest, jak powszechnie się przyjmuje, kwestią umowy społecznej – rodzajem kontraktu zawieranego między gronem specjalistów (krytyków, kuratorów, jurorów) i odbiorcami (widzami). Jego celem jest ustalenie tego, co jest w sztuce wartościowe i zasługuje na uwagę i pamięć, a co nie. Warunki takiego kontraktu negocjowane są wciąż na nowo także w ramach konkursu

Gepperta. Z wyborami specjalistów można zresztą dyskutować, jak z każdą sytuacją będącą wynikiem umowy. Problem sensowności „współzawodnictwa” artystów, bitwy na dzieła o tytuł najlepszego malarza w ramach konkursu podejmują teksty Andrzeja Kostołowskiego i Piotra Stasiowskiego – krytyków sztuki zaangażowanych w prace nad konkursem w różnych latach. Teksty te są również rozpisaną na dwa głosy próbą spojrzenia na „Gepperta” z nieco szerszej perspektywy i w jakiejś mierze podsumowania jego dotychczasowych dziesięciu odsłon. W katalogu prezentujemy obok sylwetek uczestników obecnej edycji konkursu, także kalendarium, w którym przywołujemy w porządku chronologicznym dotychczasowe wystawy konkursowe. Pośród wymienionych na liście nazwisk, widnieje wielu znakomitych artystów i luminarzy, należących dziś do elity polskiej sztuki. Przypomnijmy, że w poprzednich edycjach konkursu prace prezentowali tak uznani malarze, jak Wilhelm Sasnal, Zbigniew Rogalski, Grzegorz Sztwiertnia, Paulina Ołowska, czy Laura Pawela, zaś w pracach jury i nominacjach uczestniczyli m.in.: Anda Rottenberg, Piotr Piotrowski, Jerzy Ludwiński. Mamy nadzieję, że konkurs będzie służył nadal wielu znakomitym artystom, których nazwisk dziś jeszcze nie znamy. 1. Kalendarium, oprac. M.Drobińska, [w:] Eugeniusz Geppert, 18901979. Malarstwo i rysunek, kat wyst. Muzeum Miejskie Wrocławia - Stary Ratusz-Rynek, Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu, Wrocław 2001, s. 50, 56.

———

WSTĘP


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.