Notes.na.6.tygodni#72

Page 79

w nim pewien zbiór bodźców, które powinny wywołać u odbiorcy podobne przesunięcie. Poza pracami site-specific lubię przebudowywać, zmienić przestrzeń fizycznie, jak np. na wystawie we wrocławskim Studio BWA, O bieli, elipsie i nudzie (2009). Z pomocą kuratorki oraz ekipy montażowej przeformułowałam dużą galerię w taki sposób, że wystawa wywoływała w odbiorcach klaustrofobiczne poczucie niemożności pójścia dalej, rodzaj rozczarowania połączonego z pustką. Nie było to poczucie negatywne, bo coś rozładowywało. W malowaniu też dość uparcie zmyślam architekturę. W cyklu obrazów Fantom i nieruchomy krajobraz nawiązałam do architektury przemysłowej. Starałam się wyszczególnić pewien rodzaj promieniowania ery industrialnej, ale też

każdej wcześniejszej już nieistniejącej, a przez to trochę strasznej i śmiesznej. Namalowałam chyba coś na kształt pauzy w erach. Pauza w erach to znowu jakiś rodzaj zawieszenia, zapowiadający, że zaraz coś się wydarzy. To jest ciekawe, że w stanach zdawałoby się mało zajmujących, pasywnych i bezproduktywnych szukasz dręczącego je niepokoju.

Być może naoglądałam się za dużo kryminałów i dlatego łączę różne fragmenty w służbie funkcji, którą tu akurat jest nastrój. Moja ostatnia seria obrazów z cyklu Disappoint of View dotyczy właśnie niepokoju (Niepokój z widokiem). Śmiało można ją nazwać serią z trupami (śmiech). To obrazy modernistycznych budynków i przestrzeni wokół nich, porządek i racjonalność, aż tu nagle z krzaków lub z cienia wystaje martwe ciało. Czy to nie jest rozczarowujące? Komuś się podoba obrazek domu ze stuttgarckiego osiedla, ale nie jest to przecież cała prawda, bo w trawie leży jakiś trup, którego symbolika jest różnorodna. Całość można potraktować jako komentarz do dyskusji o tradycji modernizmu, ale ja nie chcę być tak jednoznaczna, można przecież tego trupa czy nogę wystającą z krzaków odebrać płasko rchitektura – i popowo, w końcu to są popowe obrazki, nabudynki i w ogóle wiązują do kanonu filmowego.

A

Czyli zmuszasz siebie i widza do nieustannego wysiłku korygowania własnego nastawienia?

organizacja przestrzeni – kształtuje jednostki, silnie w nie ingerując, ponieważ ktoś ś wcześniej zawarł w niej jakąś myśl

Jacques Rancière – nie obejmuję go oczywiście w całości, ale urzeka mnie różnymi fragmentami – powiedział, że w ambiwalencji te same procedury tworzą i usuwają sens, powołują i niszczą związki między myślą, emocją i działaniem. Świadomość tego mechanizmu daje zbawienny dystans, wspomaga też chyba cechę czy „umiejętność” patrzenia na jedną rzecz z różnych punktów widzenia. Usiłuję za pomocą przedstawienia zbudować pewien nastrój, jakąś specyficzną aurę, np. tytułowy niepokój lub wspomniane dojmujące poczucie rozczarowania. Nie chodzi mi o to, żeby dystansować się wobec przeżywania pewnych stanów, tylko o dystans, dzięki któremu zaburzone zostają nasze przyzwyczajenia percepcyjne czy utarte sposoby myślenia i recepcji obrazów. Obraz czy dzieło sztuki najczęściej daje przestrzeń, w której dużą rolę odgrywają spostrzegawczość, wrażliwość i poczucie humoru odbiorcy. Chyba czarnego humoru?

Znowu stawką jest tu wspomniana ambiwalencja. Motywy przewrotności, wieloznaczności, śmieszności, niepewności to coś, na co jestem wyczulona. Kama Sokolnicka: Disappoint of View, Vienna set (Elfriede Jelinek z zasłoną), kolaż, c-print, folia, 15 x 21 cm, 2010

154

notes 71 / 11–12.2011 / czytelnia

notes 71 / 11–12.2011 / czytelnia

155


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.