NOTES.NA.6.TYGODNI#71

Page 81

doświadczając jej w praktyce. Wiele czasu poświęcałem na dokumentowanie tych podróży za pomocą zdjęć i notatek. Miałem szczęście: zanim się zorientowałem, galerie w Stanach i Europie już pokazywały moje zdjęcia. Niedługo później ukazały się drukiem moje wspomnienia o tym, jak zostałem poproszony, żeby stanąć na czele protestów społecznych w Bombaju. Jednocześnie cały czas byłem aktywny jako muzyk i kompozytor. Najwięcej czasu spędziłem za perkusją w zespole The Autumns, jeżdżąc na trasy po Europie, Stanach i Ameryce Południowej. I zupełnie się nie spodziewałem, że to wszystko doprowadzi mnie z powrotem do filmu. Zacząłem postrzegać film jako świetny sposób, żeby połączyć różne aspekty mojego życia: podróżowanie, fotografię, muzykę. Jako ktoś, kto miał do czynienia z innymi środkami artystycznego wyrazu, postanowiłem potraktować film jako kolejny z nich. Uznałem, że najwyższy czas zapomnieć o moim uprzedzeniu do filmu i nauczyć się, jak używać tego narzędzia. The Reach of Resonance jest pierwszym efektem tej nauki. To film o muzyce i muzykach. Skąd pomysł na taki właśnie temat?

form życiowej aktywności, sprawia, że musimy się konfrontować z tymi aspektami samych siebie, których nie do końca rozumiemy. Ten artykuł zrobił na mnie ogromne wrażenie, bo wyraził coś, co obserwowałem w swoich podświadomych reakcjach na muzykę. Niedługo potem natknąłem się na wywiad z niemieckim muzykiem improwizującym, którego bardzo cenię, Olafem Ruppem. Wyjaśniał w nim swoje ciągoty do bardzo szybkich, skomplikowanych partii gitarowych. Twierdził, że to dla niego świetny sposób na badanie, jak w jego mózgu powstają pomysły. Twierdził, że ze względu na wielką prędkość grania jego ciało zmuszone jest do wykonywania ruchów w sposób całkowicie automatyczny, a on sam nie ma szansy na analizowanie tego, co robi. Czuł, że w ten sposób jest w stanie o wiele łatwiej oderwać swoją twórczość od woli, ale i przypadku, co pozwala mu obserwować ze specyficznej perspektywy, jak jego mózg podświadomie formułuje pomysły i je rozwija. Dziennikarz prowadzący wywiad zapytał go wtedy, co determinuje jego muzykę, skoro nie jest to ani wola, ani przypadek. Rupp odpowiedział: „Nie ma na to słowa w języku niemieckim”. Coraz bardziej miałem więc ochotę sprawdzić, z czego wynika tak wielki wpływ muzyki na ludzi. Zacząłem od pięciu lat rozmów z artystami na temat

158

notes 71 / 10–11.2011 / czytelnia

To dla mnie wielka tajemnica: jak niewidoczne fale dźwiękowe mogą mieć taki kolosalny wpływ na ludzki umysł, ciało i całą stworzoną przez człowieka kulturę

Przez całe swoje życie jestem aktywnym muzykiem i moc muzyki od zawsze mnie intrygowała. Może np. zupełnie zmienić twój nastrój, dać ci nową perspektywę patrzenia na pewne sprawy albo nawet zmodyfikować sposób, w jaki odnosisz się do innych ludzi. Może nawet wpłynąć na kierunek, w którym toczy się twoje życie. To dla mnie wielka tajemnica: jak niewidoczne fale dźwiękowe mogą mieć taki kolosalny wpływ na ludzki umysł, ciało i całą stworzoną przez człowieka kulturę. Znam tak wielu ludzi, zresztą sam też należę do tej grupy, których życie zmieniło się w jednej chwili za sprawą muzyki, którą usłyszeli. Muzyka wydaje mi się równie głęboką tajemnicą jak świadomość – obie są częścią codzienności, która w bardzo mocny sposób wpływa na nasze życie, a jednocześnie nikt nie jest w stanie precyzyjnie zdefiniować, czym są. Na dodatek obie wiążą się ze sobą. Jestem przekonany, że słuchanie różnych form ekstremalnego noise’u i muzyki improwizowanej w czasie, kiedy byłem jeszcze nastolatkiem, w znaczący sposób zmieniło mój sposób myślenia i wzmogło umiejętność dostrzegania w życiu różnych możliwości. Na dodatek rozbudziło moją empatię wobec innych ludzi. Wiedząc, że intensywnie myślę o tej sprawie, przyjaciel z uniwersytetu w Berkeley przysłał mi esej Williama Daya na ten temat. Autor sugerował w nim, że stosowanie improwizacji w muzyce może mieć skutki na płaszczyźnie moralnej, zarówno po stronie artysty, jak i słuchacza. Przy czym odniesienie do moralności nie oznacza według Daya bynajmniej zwrócenia się do zestawu zasad i norm, ale raczej fakt, że szeroko rozumiana improwizacja, jako jedna z możliwych

notes 71 / 10–11.2011 / czytelnia

Steve Elkins: The Reach of Resonance, John Sherba (Kronos Quartet) i drut kolczasty, kadr z filmu, 2009, dzięki uprzejmości autora

159


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.