Notes.na.6.tygodni#70

Page 25

KLOPSZTANGA www.klopsztanga.pl Sobotni poranek już nie brzmi jak kiedyś. Rytmiczny i głuchy dźwięk oznajmiał, że wolne nadchodzi. Zza bloków dochodził trzask tępy i monotonny, głuchy, z lekka wytłumiony. Czasem mocny, zwalniał, słabł, by znowu przyspieszyć. Cztery zespawane rury. Prosta forma litery „H”, z górną poprzeczką, lekko wystającą poza pionowe słupki. Prosty przedmiot. Prymitywna codzienność. Klopsztanga, czyli pospolity, podwórkowy trzepak. Koordynowany przez śląską pracownię Medusagroup projekt Klopsztanga polega na przywracaniu do przestrzeni publicznej przedmiotu, którego podstawową funkcją było trzepanie dywanów. Stawiane często w pobliżu placyków gospodarczych klopsztangi pełniły także funkcję zdecydowanie bardziej odpowiedzialnych urządzeń. Były kreatywnym polem

działań dziecięcej wyobraźni, alternatywą na ławkę, boisko czy plac zabaw. Dziś wycinane, demontowane lub zapomniane sterczą bezużyteczne na naszych podwórkach, wyparte przez odkurzacze i plastikowe place zabaw. Projekt to także rehabilitacja słowotwórcza. Wymazywane z przestrzeni klopsztangi giną również jako słowo gwary śląskiej. – Podczas tegorocznej edycji OFF Festiwalu w Katowicach ustawiliśmy prowokacyjnie 11 sztuk i podglądaliśmy ich użytkowników. Młodzi, czasem nawet dzieci, starsi, wszyscy kręcili się na nich, siadali, stali, ale przede wszystkim byli ze sobą w interakcji! Naszym zamiarem jest namówienie współczesnych projektantów do unowocześnienia klopsztangi tak, aby znów stała się elementem przestrzeni publicznej – deklarują członkowie Medusagroup.

Paradoks piękna rzeczy pozornie brzydkich – tak można by nazwać fenomen estetyczny, któremu Agnieszka Kalinowska poświęca swoje ostatnie realizacje. Wygasłe neony to wystawa o tym, co zapomniane, wyparte, niezauważone. Ażurowe struktury wyplatane z papierowego sznurka, konstrukcje z kruchych słomek niedające poczucia stabilności to jednocześnie opowieść o ludziach, których status społeczny jest chwiejny i nietrwały. To w tych obiektach materializuje się wrażliwość społeczna artystki. Tytułowe Wygasłe neony przywołują przedmioty, które swoją świetność mają za sobą. Kiedyś migoczące światła miasta, teraz wygaszone, stają się niemożliwe do odczytania. Kalinowska wskazuje nie tyle na nietrwałość materii, ile

na ulotność i zmienność stojących za nią idei. Artystka od kilku lat konsekwentnie używa tych samych materiałów: papierowy sznurek, słoma, papier mâché. Są jej równie bliskie jak techniki poznane w dzieciństwie – wyklejanki czy plecionki. Jednocześnie wyplatanie z naturalnych materiałów kojarzy się z twórczością ludową, szczególnie afrykańską, do której Kalinowska wyraźnie się odnosi. Tak powstało, inspirowane zdjęciem zrobionym w somalijskim obozie dla uchodźców, Ogrodzenie: utkana ze sznurka ażurowa rzeźba w żaden sposób nie kojarzy się z solidną, mającą stanowić barierę strukturą. Połatane ogrodzenie pokazuje beznadzieję ludzi za wszelką cenę próbujących ochronić swą podmiotowość.

Agnieszka Kalinowska: Bez tytułu (Wygasłe neony), 2011, słoma, sznurek, dzięki uprzejmości BWA Warszawa

Klopsztangi na OFF Festiwalu 2011

48

WYGASŁE NEONY 10.09–30.10 Warszawa, BWA Warszawa, ul. Jakubowska 16/3 www.bwawarszawa.pl

notes 70 / 09–10.2011 / orientuj się

notes 70 / 09–10.2011 / orientuj się

49


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.