Notes.na.6.Tygodni #68

Page 55

acji. Używając podobnego języka zbliżonego do mediów, czy świata projektowego, dokonujemy hiperbolizacji. Małgorzata Żółkiewska zaprojektowała na przykład autobus z oddzielnymi miejscami dla kalek, grubasów, homoseksualistów, ludzi z hemoroidami, dla matek z wrzaskliwymi dziećmi, i jest to rodzaj przesady, projektu który nigdy nie zostanie zrealizowany. Ale oczywiście jest to oparte na sytuacjach, których podskórnie jesteśmy świadomi, jakoś je przeczuwamy. Mamy jednak do czynienia z kamuflażem. Planszowa Gra Codzienna projektu Marty Morawskiej, w której dostajemy punkty za zrobienie świństwa ludziom wokół nas, jest tak naprawdę tylko wizualnym usystematyzowaniem gry, w którą i tak wielu z nas bawi się bez przerwy. Ta wizja może za sprawą rozwijającego się nacjonalizmu, czy szaleńczego medialnego populizmu, zostać zrealizowana. Czy nie obawiacie się, że ktoś kiedyś wykorzysta wasze pomysły? Pałka policyjna, projekt: Jan Almonkari

że artysta wykonując gest musi się z nim od razu utożsamiać. Mogę przecież zbudować coś, co jest negatywne i się z tym nie utożsamiać. Buduję, tworzę, ponieważ zauważam problem. To nie znaczy, że ten przekaz jest moim stanowiskiem. Jeżeli wizualizuje treści ksenofobiczne, rasistowskie, to czy znaczy to, że jestem rasistą, ksenofobem? Nie, ja po prostu prezentuję obecność pewnej postawy.

Oczywiście istnieje takie niebezpieczeństwo. Pokazujemy wyobrażenia, niewypowiedziane skłonności, niebezpieczeństwa, które drzemią w każdym z nas. Każda zapytana osoba wyprze się wstydliwych myśli. Nie powie że nie lubi tych albo tamtych, że nie powinni przebywać tu albo tu. Jednak jeżeli widzę ławkę w parku, która jest zaprojektowana w taki sposób, żeby nie można było na niej spać – to wiem, że jest rodzaj negatywnego dizajnu. Nie musimy werbalizować naszych sądów – robią to za nas obiekty. Bezdomni nie będą z tej ławki korzystać. Jak obecna przestrzeń miejska wyklucza ludzi?

Czy istnieje prawdopodobieństwo, że artyści będą szli na kompromis w swojej pracy?

Ale wtedy będą świadomi pewnych relacji. Część z nich i tak to zrobi, podda się mechanizmom. Ktoś kiedyś każe im zaprojektować paralizator i oni to zrobią. Tyko może z większą świadomością swojej roli. Ważne jest bycie świadomym kompromisów. Ważne, żeby one były chciane. Temu też powinny służyć studia, czyli okres bezpiecznego eksperymentu. Co więc zaprojektowali twoi studenci?

Na przykład Przyrząd do bezkarnego obrażania (Robert Kłos), który jest ładnie zaprojektowanym obiektem-trąbką. Można przez nią wykrzyczeć do kogoś: „ty chuju jebany”, czyli to co wiele z nas tak często pragnie przekazać bliźnim. Ona zamienia słowa na innego rodzaju dźwięk, co powoduje, że nikt nie jest w stanie podać nas za to do sądu. Podejrzewam, że wiele osób ma taką ukrytą ochotę kogoś obrazić. A jedna ze studentek pracuje na unijnych folderach. Rasistowskie i ksenofobiczne treści, które w nich przekazuje są nie do zaakceptowania. Formuła przekazu jest jednak kamuflażem który powoduje, że nie dostrzegamy zawartej w niej treści. Jeden ze studentów (Jan Almonkari) projektuje pałkę policyjną, podczas gdy inne pracownie projektują sobie dzbanki, czy odkurzacze. Pałka też musi mieć swoją formę i jakąś estetykę oraz funkcjonalność. W przypadku opresyjnych przedmiotów nie pytamy o autora. Jeżeli się on pojawia, to wchodzimy w obszar sztuki. Ciekawe jest też to, jak ci młodzi projektanci potrafią się odnieść do konkretnego czasu, miejsca i sytu106

notes 68 / 06–07.2011 / czytelnia

Jest mnóstwo przykładów, które nie są dyskutowane, bo taka jest umowa społeczna. Bankomaty są takimi przedmiotami, również banki. Zamknięte osiedla – kiedyś utknąłem u znajomego w takim osiedlu i nie mogłem pokonać kolejnej śluzy, ponieważ zapomniałem kodu dostępu. Nagle mnie nie ma, ponieważ nie mam PIN-u! Przestrzenie, które sprawdzają nas na lotniskach – to wszystko jest element obnażenia, z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa i umowy społecznej dotyczącej istniejącego potencjalnego zagrożenia, które nas krępuje. Jeżeli od razu nie zapinamy pasów w samochodzie to automatycznie czujemy się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. To wszystko wiąże się z polityką i gospodarką zagrożeniami, panick management, na które zresztą my się zgadzamy. Powinniśmy jednak być bardziej świadomi zniewolenia, na które się godzimy. I aby nie poddawać się temu bezrefleksyjnie, trzeba mieć negatywne doświadczenie. Znaleźć się po drugiej stronie doświadczenia, projektanta obozu albo paralizatora. Przyjrzeć się sobie w fenickim lustrze pozbawionym autocenzury. Dominik Lejman polski artysta współczesny, zajmuje się malarstwem, sztuką wideo, W 1996 r. ukończył Państwową Wyższą Szkołę Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Studiował na Wydziale Malarstwa i Grafiki w Gdańsku oraz Royal College of Art w Londynie, gdzie uzyskał Degree of Master of Arts w 1995 roku. Laureat Paszportu „Polityki” na rok 2001. Autor wielu realizacji w przestrzeniach publicznych (m.in. Wystarczy sie przejść, Krakowskie Przedmieście 2008). Współautor projektu Best before, wraz z Karoliną Wysocką i Peterem Ferko, który w formie albumu wydany został przez Fundację ASP w Poznaniu i Bęc Zmianę. www.dominiklejman.com

notes 68 / 06–07.2011 / czytelnia

107


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.