Notes.na.6.tygodni #80

Page 142

temperatury i ciśnienia. Oczywiście ten mój wymysł nie jest możliwy do urzeczywistnienia w polu praw fizyki, jednak doskonale ucieleśnia nieuchwytność, nieprzejrzystość i nieprzewidywalność ruchu materii w każdym wymiarze. Pytanie, z jakim mierzyłam się podczas tworzenia Włosów, dotyczyło tego, co dzieje się z ideą, w tym przypadku ideą rewolucji hipisowskiej, po przeniesieniu w zupełnie obce środowisko, działające na całkowicie innych zasadach od środowiska pierwotnego. Ruch hipisowski w Polsce nie mógł być antykonsumpcyjny, był mocno związany z Kościołem katolickim, myślę, że drastycznie różnił się od swojego amerykańskiego pierwowzoru. W filmie pojawia się pytanie o to, w którym momencie rewolucja przekształca się na tyle, by być ruchem reakcyjnym. No właśnie w tym filmie pojawia się też piękny cytat z Marshalla Bermana, który pojmuje rewolucję jako „nieustanną nadzieję na przygodę”. Dzisiaj w czasach kryzysu taka diagnoza zdaje się być znów aktualna…

Myślę, że nigdy nie przestała być, przynajmniej od początku nowoczesności, to jest właściwie definicja nowoczesności i też jedno z najpiękniejszych określeń dla wszechobecnego ruchu materii. Według Bermana bycie nowoczesnym oznacza bycie w ciągłym ruchu, w ciągłej ekscytacji, ciągłym przymusie przekształcania. Wydaje mi się, że ten ciągły przymus przekształcania możemy odnieść nawet do przeszłości — nieustannego odnawiania jej po to, by była cały czas atrakcyjna, pociągająca. Francuski historyk François Hartog podzielił historię na różne okresy ze względu na stosunek, jaki społeczeństwa mają do przyszłości, teraźniejszości i przeszłości. Według niego czas, w którym obecnie żyjemy, jest jednoznacznie zwrócony ku przeszłości, po części wynika to z wszechogarniającej tendencji do natychmiastowego katalogowania rzeczywistości. Ten ruch przyjął tak monstrualne rozmiary, że właściwie w każdym momencie staramy się z teraźniejszości uczynić przeszłość. Jesteśmy jak benjaminowski anioł historii, który będąc w ciągłym pędzie, odwrócony plecami do przyszłości, spogląda na przeszłość, a tam widzi piętrzące się ruiny. Choć oczywiście nasza sytuacja nie jest aż tak dramatyczna (śmiech). Jeśli jednak zwrot ku przeszłości stał się rzeczywiście naszym sposobem istnienia w świecie, to konieczne staje się takie działanie, które odcisnęłoby podmiotowy ślad na historii. Jedyna przygoda, jaka nas jeszcze czeka, mogłaby więc mieć miejsce na polu historii. Chodzi mi o pozbawienie rewolucji wpisanej w nią linearności — zwrócenie rewolucji w drugą stronę. Polegałoby to między innymi na pytaniu: czy jesteśmy w stanie zrewolucjonizować przeszłość? Tę strategię pracy z historią przenosisz też na grunt historii sztuki. Twoje prace często stanowią komentarz do eksperymentalnych działań, praktyk i dzieł artystów awangardowych drugiej połowy XX wieku. Ich twórczość przynajmniej w zamierzeniu była wyrazem sprzeciwu wobec tego, co byłe, tworzeniem nowego języka sztuki,odkrywaniem nieznanych dotąd pól działania, jednym słowem pochodem ku temu, co nowe, inne, jeszcze nieodkryte. Dzisiaj takie podejście do eksperymentowania chyba zupełnie się wyczerpało. Gdzie zatem szukać eksperymentalnej energii? I czym mógłby być eksperyment na miarę naszych czasów?

Z mojego punktu widzenia najciekawszym eksperymentem — i też potraktowałabym go jako swój największy sukces jako artystki — byłoby stworzenie pracy, która w taki sposób przekształciłaby historię, że miałoby to wpływ na teraźniejszość. Taka aktualizacja mogłaby być impulsem do przyszłej zmiany. To jest eksperyment na miarę dzisiejszych czasów (śmiech). Jeśli chodzi o moje prace odnoszące się do takich artystów jak Włodzimierz Borowski, Paweł Freisler czy Robert Smithson, to wychodzę z założenia, że zamknięte rozdziały historii sztuki nie są martwe, chociażby dlatego, że wciąż


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.