Notes.na.6.tygodni #79

Page 99

prawdy, jest funkcją prawdy o świecie, o tym, co może się wydarzyć.

To, co my

proponujemy, to jest polityka sztuki, a nie JS: Tak, ale dziś mamy w takiej pragmatycz- sztuka w polityce czy nej sferze politycznej przekonanie, że to wie- polityzacja sztuk Fikcja jako funkcja prawdy zawsze była istotą najistotniejszych dzieł artystycznych.

dza ekspertów pomoże rozwiązać problemy przyszłości. I takiemu myśleniu chcemy się przeciwstawić i rozszerzyć je o potencjał fikcji.

A czy byliście w Berlinie i widzieliście to, co zrobił Artur Żmijewski jako kurator tegorocznego Biennale — on zadziałał zupełnie inaczej.

JS: Tego rodzaju działanie, jakie podjął Artur Żmijewski, czyli nawiązanie bezpośredniej relacji między sztuką a polityczną akcją, interwencją, pojawiało się już i będzie się pojawiać, bo jest to bardzo silny paradygmat w obszarze sztuki. Natomiast to, co my proponujemy, to jest polityka sztuki, a nie sztuka w polityce czy polityzacja sztuki. Polityka sztuki rozgrywa się według swoich specyficznych praw i procedur, takich jak przekład prawd o implikacjach społecznych na formalny język sztuki. Tak jak mówi Alain Badiou: sztuka jest procedurą prawdy, ale praca z tą prawdą jest pracą z rozwiązaniami formalnymi i nie polega na reprodukcji czy imitacji praw rządzących polityką. Polityka jest także według Badiou procedurą prawdy, ale jest też wytworzeniem specyficznego sposobu działania, który nie reprodukuje innych działań. I w tym sensie wydaje mi się, że kiedy sztuka rezygnuje ze swojego potencjału przekładu i uniwersalizacji pojedynczych, jednostkowych wydarzeń i nadania im rezonansu ponadlokalnego, pojedynczego, traci to, co silne, i to, co niewczesne, i zamienia się w mimikrę polityki, która wcale nie jest skuteczna — zamienia się w imitację polityki pozbawioną jej skuteczności. Osoby, które najbardziej deklarują chęć zaangażowania w politykę rozumianą jako działalność społeczna czy publiczna, jednocześnie otwarcie deklarują niechęć do uczestniczenia w procedurze demokratycznych wyborów na zasadach obecnie obowiązujących. Spora część intelektualistów, którzy mogliby tworzyć inne jakości, za pomocą tego paradoksu wymiksowuje się z tej drogi wpływania na rzeczywistość. Czy pracując nad tą wystawą, która jest częścią namysłu nad przyszłością Europy, myśleliście też o tym, jak dokonywać wyboru, reprezentacji? Bo to przecież także bardzo mocno związane jest z pracą kuratora — dokonujecie wyborów i selekcji, gestów reprezentacji. To jest jeden z najistotniejszych problemów, które mamy w tej chwili: wyborów i reprezentacji tych, którzy mają w naszym imieniu podejmować decyzje, a w waszym przypadku wyboru tych prac, tych artystów, którzy mają reprezentować myśl, którą chcecie zawrzeć na wystawie. Czy w waszej pracy kuratorskiej jest też jakieś doświadczenie, które jest częścią tej wystawy? Bo świat sztuki, nie ma co ukrywać, jest jednak oparty na hierarchii, autorytaryzmie, wszystkich tych bardzo niedzisiejszych, że tak to ujmę, zasadach.

JS: Nie walczyliśmy tu z hierarchią świata sztuki. Wybory kuratora rzeczywiście stają się w pewnym momencie reprezentacją, stają się sprawą publiczną, natomiast zanim do tego dojdzie, często wybór prac polega na pracy z artystami, którym ufam, od których chciałabym się czegoś nauczyć i których prace mówią coś No79 / czytelnia

96—97


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.