Notes.na.6.tygodni #79

Page 131

Jeśli pod–

relacji. Intymnością jest spotkanie kochanków, lecz już niekoniecznie małżonków. Oczywiście nie muszę domiot istnieje jako niejednolita dawać, że nie istnieje idealna, pełna intymność; tak jak i nie istnieje pełne i chybotliwa konstrukcja, wracamy do pytania o przerwy współdziałanie. Pomyślmy jednak o intymności inapomiędzy tworzącymi go czej. Zacznijmy od klasycznych idei elementami. Być może więc to zakorzenienia i bezdomności rozuwłaśnie poprzez pustki podmiot mianej jako wykorzenienie właśnie ze świata natury, a w konsekwencji rów- łączy się z tym, co nim nie jest? nież z kultury. Bezdomność i proces wykorzeniania jest ciągły i w istocie niemożliwy do zatrzymania. Z tej tradycji rozumienia bezdomności/wykorzenienia (nawiązujemy tu do Novalisa i cytującego go Heideggera) wywiedziemy również alienację, znajdziemy się więc w świecie, w którym człowiek jest niemal doskonale samotny. Bezdomność jest fundamentalną traumą ludzkiego istnienia. Mimo że tradycja fenomenologiczna w architekturze (czerpiąca z Heideggera, a rozwinięta przez Christiana Norberg-Schulza6) łączyła bezdomność z utratą relacji z miejscem (uparte używanie przez Norberg-Schulza pojęcia genius loci), nie jest to jedyna możliwa interpretacja. Zerwanie ciągłości ze światem, przerwa i pustka pomiędzy światem a podmiotem to doświadczenie egzystencjalne, którego nie należy sprowadzać do utraty związku z terytorium. Takie uproszczenie prowadzi bowiem do konserwatywnych, wymierzonych przeciw życiu nomadycznemu obsesji (co w przypadku Heideggera, przez pewien czas funkcjonariusza NSDAP, łatwo możemy zinterpretować jako antysemityzm7). Zupełnie inaczej postrzegają bezdomność włoscy (post)marksistowscy myśliciele spod znaku Potere Operaio, przede wszystkim Paolo Virno. W jego ujęciu jest to dzielone przez wszystkich ludzi doświadczenie, dające podstawę do zbudowania wspólnoty. Virno nie chce więc bezdomności przezwyciężyć, chce na niej budować. Jednak i on widzi człowieka jako trwale odklejonego od świata, natury, wyalienowanego. A przecież to nie jest do końca prawda. Istniejemy jako ludzie w nieustannym procesie odklejania, ale i przyklejania się do/od świata. Proces wpinania się w świat (plug-in) dotyczy każdego aspektu ludzkiego bytowania — choćby przemieszczania się w przestrzeni, poruszania się. Z każdym kolejnym krokiem musimy negocjować swoją pozycję wobec wciąż nowego otoczenia. Ale nie chodzi tylko o związek pomiędzy fizycznym ciałem a jego/jej lokalizacją w przestrzeni — chodzi o tożsamości podmiotu kształtowane i przyjmowane w kontekście zewnętrznych warunków i okoliczności. Jeśli jesteśmy w szkole, to jesteśmy przede wszystkim nauczycielem/uczennicą, jeśli jesteśmy w restauracji, to jesteśmy konsumentką/pracownikiem. Nasze tożsamości są budowane przez język, który jest w nas i poza nami, przez „nasze” hormony i „obce/zewnętrzne” pożywienie i napoje. I zawsze są to nasze tożsamości, a nie nasza tożsamość — tym, co

6  Christian Norberg-Schulz, Genius Loci, Towards a Phenomenology of Architecture, Rizzoli, New York 1980. 7  Więcej na temat nazistowskich interpretacji filozofii Heideggera w architekturze można znaleźć w eseju Neila Leacha, Dark side of the Domus [w:] Andrew Ballantyne (red.), What is architecture, Routledge 2002, s. 88–102. No79 / czytelnia

128—129


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.