Notes.na.6.tygodni 78

Page 68

Na czym polega „upublicznienie” kolekcji?

Od dwóch lat mam stronę internetową, na której prezentuję część kolekcji i niektórych artystów. Jestem prawdziwym „digital native”, przedstawicielem generacji C, równolegle toczę życie realne i wirtualne. Zainteresowany jestem nie tylko poszukiwaniem informacji z Polski i ze świata, ale też tworzeniem własnej treści i dokonywaniem zmian w zastanej rzeczywistości. Kolekcja w pełni mi to umożliwia. Internet jest tylko narzędziem, za pomocą którego tworzę nową wartość, komentuję, wymieniam się poglądami z ludźmi z całego świata. Miejsce i sposób ekspozycji odgrywa tu podrzędną rolę. A w „realu” można zobaczyć twoją kolekcję?

Oczywiście, umożliwiam ludziom oglądanie prac na żywo. Najpierw miałem z tym pewien kłopot, by dzielić się kolekcją z innymi, choć to szlachetne i etycznie piękne. W praktyce nie zawsze jednak wygląda to prosto i jednoznacznie. Nie dzielić się, nie chcieć dzielić się, to w wielu przypadkach nie skąpstwo, lecz skromność, niekiedy obawa. Jednak zgodziłem się na odwiedziny, wizyty, podczas których pokazuję prace z kolekcji. Nie ukrywam, że robi się to uciążliwe, bo wycieczki są coraz częstsze, a ja przecież muszę gdzieś spać, pracować. Niestety, tak jak z magazynowaniem prac nie mam problemu, tak nie mam miejsca, gdzie mógłbym je stale eksponować, poza swoim pokojem. Czyli to też taka egoistyczna potrzeba posiadania przedmiotów.

Być kolekcjonerem to być też trochę egoistą. Dzielić się z innymi – owszem, lecz przede wszystkim zbierać obiekty dla siebie, z wewnętrznej potrzeby. Jest w nas taka potrzeba zbieractwa, a ja ze swoimi pracami bardzo się zżywam. Wypełniają moją przestrzeń przez cały czas, który spędzam w domu. Z drugiej strony, niekiedy tych prac już nie zauważam, przyzwyczaiłem się do nich. Mam jedną ulubioną pracę, a reszta mogłaby już podróżować. Nie ma sensu zamykać kolekcji w czterech ścianach.

Mateusz Sadowski: Patrzenie do końca (dyptyk), 2011, dzięki uprzejmości Michała Borowika

No78 / czytelnia

132—133


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.