Notes.na.6.tygodni #75

Page 84

Współpracujecie z najbardziej aktywnym w mieście miejscem związanym z wystawiennictwem — BWA Zielona Góra. Dopiero co zaczął się wasz wspólny projekt dla miasta — Park Tysiąclecia, który w najbliższym czasie ma być poddany gruntownej rewitalizacji. Punktem wyjścia są konsultacje społeczne z mieszkańcami miasta, a ich ewaluacja i sporządzony na jej podstawie raport będą podstawą do stworzenia nowego projektu zagospodarowania tego miejsca.

Jesteśmy w bardzo korzystnej sytuacji, bo Wojciech Kozłowski, szef BWA, wspiera nas od samego początku naszej działalności, a z drugiej strony korzystamy jeszcze z tego, że BWA wykształciło do tej pory dość sporą grupę zainteresowanych sztuką współczesną. Nie ukrywam, że dzięki temu jest nam nieco łatwiej znaleźć publiczność. BWA jest naszym partnerem w projekcie Parku Tysiąclecia — wspólnie udało nam się przekonać władze miasta do podjęcia rewitalizacji parku i wpisania tego zadania do strategii rozwoju miasta na lata 2014–2020. Naszym partnerem w tym projekcie jest Park Branitz w Cottbus. Już niedługo rozpoczynamy społeczną rewitalizację tego od lat zaniedbywanego miejsca, sporej wielkości parku, położonego w samym centrum. Na kolejne 20 miesięcy przewidzieliśmy serię warsztatów, spotkań, dyskusji i tymczasowych zdarzeń artystycznych. W projekt wpisane są także badania socjologiczne, realizowane we współpracy z Instytutem Socjologii na Uniwersytecie Zielonogórskim, które mają wspierać konsultacje społeczne. Nasze działania skierowane będą do lokalnej społeczności — mieszkańców okolicznego osiedla, pacjentów i pracowników sąsiadującego szpitala, uczniów szkoły medycznej i Ochotniczego Hufca Pracy. Dla mieszkańców mamy propozycję, którą będziemy poddawali konsultacjom — chodzi o pomysł osadzenia w Parku Tysiąclecia interaktywnych rzeźb. Wyniki wszystkich działań zebrane podczas tego etapu projektu posłużą za wytyczne w regulaminie konkursu na zagospodarowanie parku. Oprócz współpracy z lokalnymi artystami i aktywistami, pracujesz też z ludźmi z zewnątrz — kuratorami, galeriami. Właśnie szykuje się otwarcie wystawy, której kuratorem jest Dawid Radziszewski. Co to za wystawa?

Dawid jest perfekcjonistą, jeśli chodzi o detale, problem wystawiennictwa i funkcjonowania galerii ma opracowany. Dla tych, którzy o tym nie wiedzą, polecam jego blog (blogosztuce.blogspot.com — przyp. red.). Wystawa w Fundacji Salony nie jest typową ekspozycją prac artystów współpracujących z Galerią Pies, ale raczej przysługą doświadczonego kolegi dla Fundacji Salony — stąd tytuł Niedźwiedzia przysługa. W zajmowanych przez nas przestrzeniach od początku jest wiele mankamentów: nieprawidłowo zamontowane gniazdka, krzywo przyklejony fragment napisu, brzydki kolor podłogi w galerii — te rzeczy nam przeszkadzają, ale do tej pory nie udało się nam z tym uporać. Wystawa jest okazją, żeby dokonać poprawek. Dawid zaproponował, że zaprosi do udziału artystów, którzy mają uporządkować tę ogromną przestrzeń, wprowadzić poprawki. Konsultuje się też z artystami zajmującymi pracownie, by wyciągnąć jak najwięcej informacji na temat potrzebnych zmian. Wspólnie z Rafałem Wilkiem przygotowują nową aranżację miejsca do projekcji wideo, na miesiąc zamienią czytelnię w świetlicę z grami planszowymi, wstawią też stół do ping-ponga. Marta Tomasik przygotowuje bar dla gości, Tymek Borowski naprawi jeden z elementów na stronie internetowej, m.in. aby podkreślić, że galeria z częścią artystów prowadzi działalność komercyjną — sprzedaje prace i reprezentuje. Ta wystawa ma więc dość przewrotną strategię, bo niby jest normalny układ: galeria — kurator — artyści, ale jednak jest inaczej, bo artyści coś robią, ale nie są to żadne prace artystyczne; kurator też coś robi, ale nie jest to w zasadzie wystawa, przynajmniej nie w takim sensie, jak się to przyjęło rozumieć.

Niedawno pojechaliście z Fundacją na targi w Sztokholmie. Co tam się działo?

Wyjazd na targi „Supermarket” w Sztokholmie był szansą, by nawiązać nowe kontakty, wymienić się doświadczeniami z innymi miejscami dla sztuki na świecie. Tam poznaliśmy rewelacyjne galerie z Albanii i Serbii, z którymi rozpoczynamy współpracę. Zresztą staramy się na bieżąco rozwijać kontakty z zagranicą, Zielona Góra leży blisko granicy, więc naszym priorytetem są niemieckie organizacje i project roomy, także tych mniejszych miast, jak Cottbus czy Frankfurt nad Odrą. Zaletą położenia geograficznego Zielonej Góry jest bliskość Berlina, Wrocławia i Poznania, które stanowią dla nas oczywiste kierunki współpracy. Organizowane w Zielonej Górze od lat 60. sympozja i imprezy plenerowe, takie jak Złote Grono i Biennale Sztuki Nowej, przyciągały niezwykle aktywne postaci polskiej sztuki i pozostawiły ślady w tożsamości miasta. Dzięki aktywności BWA to miejsce ma silną pozycję na liście miejsc wystawienniczych w kraju. Jak to się przekłada na samo miasto, jaka jest jego polityka?

Złote Grono i BSN trochę wypadły z pamięci mieszkańców i teraz jest trochę tak, że naszemu pokoleniu przypadło zadanie odświeżenia tych istotnych dla polskiej historii sztuki współczesnej wydarzeń. Wspólnie z BWA i grupą kuratorów — m.in. Konradem Schillerem, Dawidem Radziszewskim — przygotowujemy obchody okrągłej rocznicy tych wydarzeń w przyszłym roku. Mamy szansę, by pokazać lokalnym władzom, że warto postawić na sztukę współczesną i to nią promować miasto. Niepokoi mnie pomysł promowania kultury naszego regionu wyłącznie jako zagłębie kabaretowe, krainę miodem i winem płynącą. Widzę inne perspektywy. Dostrzegam dużą rolę w działaniu lokalnego Instytutu Sztuk Wizualnych, którego aktywność zmierza w tę stronę. Studiowało tam już przynajmniej kilku świetnych artystów, niektórzy z nich zostali lub są ciągle związani z miastem. To może być miejsce żywej wymiany. Zielona Góra to kameralny ośrodek akademicki, powinniśmy myśleć o jego rozwoju — niekoniecznie tworzeniu nowych kierunków, ale udostępnianiu studentom ciekawych stypendiów, badań oraz seminariów prowadzonych przez wykładowców z zewnątrz.

MARTA GENDERA (ur. 1986) — historyczka sztuki, kuratorka, prezeska Fundacji Salony. Ukończyła studia w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego (2010). Była stypendystką Freie Universität w Berlinie (2009–2010). Kuratorka wielu wystaw, m.in. Garaż, Tobias Zielony, BWA Zielona Góra (2007), Podejrzane, Austriackie Forum Kultury (2008), Errinerungsland / Kraj

No75 / czytelnia

wspomnień (2009), Weltpanorama w ramach 6. Biennale Fotografii w Poznaniu (2009), Niech płonie ogień wolności wspólnie z Piotrem Słodkowskim w ramach cyklu Ideozy, Instytut Awangardy (2010). Wspólnie z Lilianną Krause organizowała Dni Sztuki Współczesnej w Zielonej Górze (2006–2007). Mieszka i pracuje w Zielonej Górze.

164—165


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.