Notes.na.6.tygodni#77

Page 79

Pozostanie w domu i nicnierobienie to najbardziej radykalna akcja, w którą możemy się dziś zaangażować Ostatnio zrealizowaliśmy projekt zatytułowany: CO2 Lock-In. To rodzaj performensu. Przez 12 godzin staliśmy przykuci do molekuł CO2, 300-kilogramowych kawałków żelaza. Nasza klimatyczna wina jako łańcuch i kula u nogi. Nie mogliśmy się ruszać. To był rodzaj akcji jako wyrazu sympatii dla planety i jej klimatu. Stanie tam i nicnierobienie było najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, żeby ocalić planetę. To smutne, ale pozostanie w domu i nicnierobienie to najbardziej radykalna akcja, w którą możemy się zaangażować. Ciekawość i aktywność ludzka degraduje planetę? Bigert & Bergström: The Mouse, 27 min, HD, 2012, dzięki uprzejmości artystów

wartość, w którą zainwestowali. Nasze dzieło sztuki zmienia się cały czas w nieprzewidywalny sposób. Na ten projekt można patrzeć na różne sposoby. Powstał w wyniku pracy nad inną pracą zatytułowaną Temporary Truth (Tymczasowa prawda), która została zrealizowana wokół idei nauki jako nowoczesnego proroka. Wcześniej istniały wyrocznie. Obecnie mamy naukę. Ale prawda się zmienia. Zawsze istnieje potrzeba tworzenia prognoz. Ta praca mówi o zasadzie niepewności. Nie ufam ludziom, którzy są zbyt pewni niektórych rzeczy. Wiele osób postrzega zmienność jako słabość. Ja nie. Uważam elastyczność i zdolność do patrzenia na rzeczy z różnych perspektyw za imperatyw. Szczególnie gdy czas płynie szybciej, bo informacja przepływa szybciej i szybciej musimy na nią reagować.

W pewnym sensie o tym właśnie mówi nasz esej filmowy Przedłużyć życie. Chodzi o krzywą wykładniczą progresu technologicznego, który przyspiesza i przyspiesza, i przyspiesza, aż w końcu wszystko zdarzy się symultanicznie. To tak jak gdyby wynajdowanie i adaptacja nowych technologii odbywała się w tym samym czasie. Osiągniemy wtedy tzw. „intelektualny horyzont zdarzeń” (w teorii względności sfera otaczająca czarną dziurę lub tunel czasoprzestrzenny, oddzielająca obserwatora zdarzenia od zdarzeń, o których nie może on nigdy otrzymać żadnych informacji — przyp. PJ), poza którym nie możemy już przewidywać ani rozumieć tego, co się z nami stanie. Sugeruje się, że wtedy staniemy się nieśmiertelni. Czy to znaczy, że wszystko wtedy zatrzyma się i znieruchomieje?

Tak, podobnie jak na krawędzi czarnej dziury, gdzie grawitacja jest tak gęsta, że informacja nie może być stamtąd ekstrahowana. Światło nie może się stamtąd wymknąć, więc nieruchomieje. Podoba mi się ten koncept, choć trudno sobie coś takiego wyobrazić. Ale jeśli staniemy się nieśmiertelni, koncepcja czasu całkowicie się zmieni. Nasz kolejny projekt, który chciałbym zrealizować, będzie zatytułowany: Doing nothing — slow resistance in a world of frenzy (Nicnierobienie — powolny opór w świecie wrzawy). To będzie rodzaj medytacji nad tym, co zrobić z całym tym czasem, a z drugiej strony atak w kierunku krzywej wykładniczej, która popycha nas i całą planetę ku entropii.

Tak, trudna sytuacja. Chcemy mieć ciastko i zjeść ciastko jednocześnie. Ale wracając do tematu nicnierobienia, są ludzie, którzy postanowili się wyłamać, zostać w domu, leżeć na sofie. Dziś to jest postrzegane jako działalność subwersywna. Jeśli nie masz pracy i nic do roboty, jesteś postrzegany jako nieudacznik. Czy zawsze tak było? Nie. Przed rewolucją przemysłową, jak mówiono nam, ludzie pracowali więcej. Nie wierzę w to. Sądzę, że ludzie pracowali tyle, ile było konieczne do tego, aby przetrwać. To ciekawe przyglądać się tej obsesji moralności pracy, która przeniknęła nasze społeczeństwo. Ocenia się nas poprzez to, co robimy, a nie poprzez to, kim jesteśmy. Przypomniał mi się teraz protest Yoko Ono i Johna Lennona, kiedy zostali w łóżku, by zaprotestować przeciw wojnie w Wietnamie. Nie rozumiano tego, ludzie byli wtedy na nich źli. Szwecja słynie z wielkich obszarów dzikiej i dziewiczej natury. Pamiętam, że kiedy mieszkałam w Sztokholmie, zdarzyło mi się natknąć na łosie czy zające niemal w centrum miasta. Szwecja poważnie podchodzi do tematów dotyczących ekologii. Czy wy Szwedzi odczuwacie już jakieś efekty zmian klimatycznych?

Nie. One nie są u nas odczuwalne. Przejmujemy się globalnymi kwestiami ekologicznymi, ale emisja dwutlenku węgla w naszym kraju jest wciąż na wysokim poziomie. Ameryka emituje 20 tys. kilogramów na osobę rocznie, a my połowę tego. W atmosferze już znajduje się tyle dwutlenku węgla, że aby nie pogarszać sytuacji ekologicznej, potrzebowalibyśmy zredukować emisję do 1 tony na osobę rocznie. Ale dziś wydaje się to ekstremalnie trudnym zadaniem. Polski artysta, Tomek Saciłowski, przewiduje dyktaturę ekologiczną jako system polityczny przyszłości (więcej w nn6t # 72– przyp. red.). Wyobrażam sobie, że za porzucenie śmieci w lesie można by było stracić np. palec.

To bardzo radykalny pomysł. A za stworzenie niedobrego dzieła sztuki pewnie można by było skończyć w więzieniu. Pełna wersja tekstu na: www.bęczmiana.pl/teksty.php LARS BERGSTRÖM (1962) I MATS BIGERT (1965) – szwedzki duet założony w 1986 r. W pracy korzystają z metod performansu, instalacji i filmu. Zajmują ich kwestie z pogranicza nauki i etyki oraz tematy

No77 / czytelnia

dotyczące zmian klimatycznych. Ich prace prezentowane są na całym świecie www.bigertbergstrom.com

154—155


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.