Notes.na.6.tygodni#77

Page 73

(świetnie pisała o tym Olga Tokarczuk). Natomiast nie redukowałbym tego tylko do autoprezentacji, nie jest to świat, w którym ludzie się tylko innym pokazują. Teraz stawiam sobie pytanie nie o to, w jaki sposób ludzie się ekshibicjonistycznie pokazują innym, ale o samowiedzę, czyli to, w jaki sposób ludzie stają się widoczni i czytelni dla siebie samych. Wobec kulturowego, etycznego przymusu mówiącego, że dobre życie to życie autentycznie przeżyte, nasza praca tożsamościowa polega na sięganiu do tej rzekomej głębi, w której ma być ten Święty Graal osobowości, czy jakkolwiek to nazwiemy. A sięgamy na Facebooku, blogach, robiąc zdjęcia, pisząc na Twitterze… A wracając do statystyki, to być może właśnie w liczbach jest ta obietnica prawdy. To ciekawe, bo to scjentystyczna fantazja.

Nikt z nas nie chce słyszeć, że jest taki jak inni. Autostatystyka jest narzędziem indywidualistycznej kultury, według której każdy z nas jest wyjątkowy

Jeśli utrzymamy myślenie o sobie jak o bazie danych, to na jakich zasadach budowane są relacje między ludźmi? Chodzi o głębokie, istotne relacje, które zmierzają np. do wyrażenia głosu w kwestii publicznej, długofalowo programującej jakość życia. Na podstawie swoich preferencji dokonujemy chwilowych asocjacji. Na przykład w protestach przeciwko ACTA uczestniczyły bardzo różniące się grupy: kibole, środowiska lewicowe i prawicowe, anarchiści, licealiści to była asocjacja, która nie zadziałałaby przy żadnym innym temacie. Była możliwa dzięki temu, że każda z tych grup nie wyrażała w tym proteście treści, które są dla nich charakteryzujące. To chyba pokazuje, że jesteśmy zdani na wyjątkowo rzadkie zjawiska albo bardziej niż kiedykolwiek możemy sobie uświadomić ich charakter.

Interesująca jest kwestia zmiany jakości czasu. Używasz słów, które są temporalnie nacechowane, pytasz o trwanie, na ile możliwa jest zmiana. To jest polityczny problem, który stawia upodobnianie się świata do bazy danych. W bazie danych jest wieczne teraz, a narracja ma strukturę czasową, ma wcześniej i później, narracja do czegoś zmierza. Rewolucja to forma narracyjna, podobnie jak kryzys. Tymczasem bazy danych — jak ostatnio ciekawie mówił w Poznaniu na konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Adama Mickiewicza Rafał Drozdowski — mają moc unieruchamiającą. Wiązałbym to właśnie z tym, że wciągają one ludzi w rozszerzoną teraźniejszość. Trudno stworzyć i wyartykułować spójną wizję przyszłości, koherentną, ambitną politycznie i nie narazić się na śmieszność. Przyszłość jest w jakiś sposób zablokowana. Zalew danych na temat teraźniejszości, to, że teraźniejszość jest tak precyzyjnie rejestrowana, powoduje, że grzęźniemy w danych na temat teraz, nie mając możliwości wyjścia w przyszłość inną niż ta ekstrapolowana z aktualnych numerów. Po to się liczy, żeby móc sterować i przewidywać, w która stronę się rozwinie. To jest forma zarządzania przyszłością. Statystyka często buduje przyszłość, która jest albo opresyjna, albo konserwatywna, polega na tym, że jest więcej tego samego. Warto się zastanowić, czy są jakieś inne formy myślenia o przyszłość niż te, które przewiduje konwencjonalna statystyka. Reinterpretujemy historię, poszukując źródeł zjawisk, które możemy obserwować w naszym pokoleniu, w naszej rzeczywistości, i które dziwnym trafem nie sklejają nam się z tym, jak do tej pory historia była przedstawiana — przykładem jest wydana właśnie znakomita książka Janka Sowy Fantomowe ciało króla. Czy uważasz, że metodami autostatystyki i nowomediowej samowiedzy można faktycznie uzyskać jakąś wiedzę o całej grupie społecznej? Czy może tylko o grupie konsumenckiej?

Jest taki ruch w krytycznych naukach społecznych, żeby statystykę, która zawsze była techniką władzy i patrzenia z góry na ludzi, ich uprzedmiotowienia, oddać ludziom. Ten wycinek statystyki, na który patrzę, jest bardzo indywidualizujący. To automatycznie tworzy pole, które jest silnie zawłaszczone przez rynek, który mówi, że w takim razie narzędziem poszukiwania autentyczności

Autostatystyczny raport roczny 2006, © Nicholas Felton, http://feltron.com

jest konsumpcja i to, co możesz robić, to konsumować. Jak z Baumanem w Amazonie: „ja” składa się z przeanalizowanej przez algorytm historii konsumenckich wyborów. Kłopot w tym, że istota statystyki polega na wychwytywaniu podobieństw, a nie różnic. Nawet jeśli statystyka wychwytuje różnice, to wychwytuje je po to, żeby odnieść je do podobieństw. W autostatystykach jest potencjał mówienia, że jesteśmy tacy jak inni, ale wydaje mi się, że kulturowo nie jesteśmy na to przygotowani. Nikt z nas nie chce słyszeć, że jest taki jak inni. To jest ślepa plamka autostatystyki: jest ona narzędziem indywidualistycznej kultury, według której każdy z nas jest wyjątkowy, mamy niepowtarzalne biografie, a tak naprawdę jeśli przeczytasz opisy tworzone przez różnych ludzi, to okazuje się, że wszyscy jedzą o tej samej porze i mniej więcej to samo. Po jednej stronie ekranu z Facebookiem jest ten narcyzm drobnych różnic, a po drugiej stronie analizuje się big data. Ale czy na samym końcu daje to spójny wizerunek takiej społeczności?

Pewnie tak, tylko że trzeba by ten system jakoś zhakować. Narzędzia, o których rozmawiamy, można zastosować do różnych celów. Pytanie, kto pisze instrukcje obsługi. Mam wrażenie, że rynek i marketing (bo media — zarówno gadżety, jak i treści — to towary) jest bardzo skuteczny w zawężaniu wizji tego, co te urządzenia mogą. Mamy ograniczoną wizję ich możliwości, która releguje nas do pozycji ledwie użytkowników. Hasło Douglasa Rushkoffa, który napisał książkę Program or Be Programmed (Programuj albo ciebie zaprogramują), bardzo dobrze to oddaje. Pytanie o polityczność nowych mediów jest pytaniem właśnie o to. Teraz zaczyna się rządowy program Cyfrowa szkoła, który ma wprowadzić cyfryzację do szkół. Problemem nie jest tu sprzęt, ale to, jak zmienić model edukacji, który dziś przyucza dzieci do roli użytkowników pakietu Office. Czy jesteśmy w stanie pomyśleć o edukacji, która czyni z dzieciaków hakerów, w pozytywnym sensie etyki hakerskiej? Trzeba przedefiniować relacje z technologiami z użytkowania w relacje programującego funkcję. Medioznawca Friedrich Kittler powiedział, że współczesny kulturoznawca No77 / czytelnia

142—143


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.