Notes.na.6.tygodni#77

Page 56

kredytu, innemu — że musi go spłacać. Ostatecznie jednak ta właśnie niedogodność powoduje, że stajemy się obywatelami. Łatwo też porzucamy naszą obywatelskość, kiedy tylko problem znika.

Prawa człowieka są z natury uniwersalne i dotyczą jednostek w znacznie większym stopniu niż grup. A zatem umacniają indywidualizm, w jakimś sensie atomizują i utrudniają społeczną mobilizację

To ciekawe, kiedy życie społeczne budzi się, a kiedy zastyga? Podzielam trochę niepopularną opinię, że wiąże się to z filozofią praw człowieka, która do pewnego stopnia zamyka dyskurs moralny, powodując, że opinia publiczna budzi się tylko wtedy, kiedy słyszy tę samą piękną, ale już trochę nudną melodię. W tej strukturze jest coraz mniej miejsca dla wyładowań energii zbiorowej, prawdziwych namiętności i szczerych antagonizmów społecznych. Nastąpiło coś w rodzaju przesilenia formuły, która nie dość, że paraliżuje władzę, to na dodatek blokuje żywioły społeczeństwa. Czasami jedynie budzi się właśnie owa tęsknota do prawdziwej władzy: sprawiedliwej, hojnej, łagodnej, surowej i Bóg jeden raczy wiedzieć jakiej jeszcze. Budzi się potrzeba uwolnienia działalności politycznej: czy to autorytarnej, czy to zbiurokratyzowanej, w każdym razie wyizolowanej ze społeczeństwa. Mówisz, że ulica budzi się, by przełamać biurokratyzację. Gdzie w tym pojawiają się prawa człowieka?

Budzi się przeciwko pewnej literze organizacji porządku politycznego i wynikającym z tego relacjom między władzą, społeczeństwem i indywidualnym człowiekiem. Na tę literę składa się również porządek praw człowieka. Prawa człowieka dotyczą m.in. obrony praw mniejszości i praw wykluczonych. W którym momencie prawa człowieka mogą stać się źródłem konfliktu?

moralnych i instytucjonalnych. Nieco upraszczając, można powiedzieć, że nie jest potrzebny rząd, skoro wiemy, jak powinna być zorganizowana rzeczywistość społeczna. Rząd może zastąpić zarządzanie. To na pozór racjonalne przekonanie. Nikt nie będzie się spierał, że profesjonalne firmy consultingowe będą lepiej wywiązywać się z funkcji organizacyjnych i zarządzających niż jakikolwiek rząd. Rzecz w tym, że skoro rząd jest źródłem jedynie bardzo ograniczonej inicjatywy, przestaje ucieleśniać ową tajemniczą moc i wolę, o której rozpisywali się filozofowie polityki, wówczas ludzie zaczynają upatrywać inicjatywy gdzie indziej, np. w ruchach społecznych. Co więcej, ta energia rzeczywiście zaczyna się tam kumulować, stając się zarzewiem zarówno szlachetnych inicjatyw, jak i zwykłego populizmu.

Nie krytykuję praw człowieka, tylko zastanawiam się, w jaki sposób oddziałują na polityczną i społeczną inicjatywę? Jak wpływają na życie publiczne? Jak prawa człowieka kształtują, ale też ograniczają wyobraźnię ludzi? Prawa człowieka są ostatecznie wyrazem tego, co Touraine określał jako dominujący

Ludzie zawsze domagają się lepszego życia. W PRL-u Polacy nie protestowali tylko przeciwko rządom komunistów, ale także przeciwko podwyżkom cen. Pewnie podobnie było też niedawno w Afryce.

Poczucie, że inicjatywa powinna przenieść się z elit politycznych na społeczeństwo, jest coraz bardziej powszechne

Motywy były zapewne bardzo różne. W obu przypadkach protesty ogarnęły jednak kraje niedemokratyczne. Nastąpiło zmęczenie pewną formą sprawowania władzy i zarządzania ludźmi. Ruchy społeczne nie pojawiły się więc w odpowiedzi na drożejące jedzenie, ale w przekonaniu, że to brak wolności jest zasadniczym źródłem niedostatku. Brak wolności, czyli brak ośrodka inicjatywy — centrum dowodzenia. Ilekroć pojawia się ruch społeczny, tylekroć pojawia się problem władzy. Tak jest w przypadku ruchów lokalnych i tak jest w przypadku związków zawodowych. Ciągle wraca problem władzy: niechcianej, skompromitowanej lub też obiecanej i wymarzonej. Co zatem sprawia, że angażujemy się w ruchy społeczne? To bardziej temat filozoficzny niż jakikolwiek inny; w którym momencie jesteś obywatelem, a w którym porzucasz swoją obywatelskość, aby być po prostu sobą? Wydaje mi się, że ta obywatelskość jest połączona z bardzo osobistym odczuciem niewygody, niedostatku, zmęczenia i innych niedogodności. Jednemu przeszkadza, że nie może dostać

No77 / czytelnia

108—109


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.