720net

Page 1

NASTĘPNY NUMER JUĹť 18 CZERWCA (ĹšRODA)

NOWE OBLICZE TWOJEGO DOMU! OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Po wypadku na placu zabaw 17-miesięczne dziecko pomoc medyczną znalazło dopiero w Gdańsku.

500 km

W POSZUKIWANIU LEKARZA

NOWE

SOLARIUM

SUN4U od 80gr/min

ul. Armii Krajowej 2 tel.: 518 696 444 sun4u@onet.pl

Czynne: pn-sb: 1100-2100 nd: 1500-2100

32ĹŽ<&=., 1 , ( % $ 1 .2 : ( 793 444 333

SPŠAĆ INNE DROŝSZE POŝYCZKI

EMERYCI I RENCIĹšCI BEZ OGRANICZENIA WIEKU

DO O 22000 0000 ZĹ !!! !

www. daiglob.pl

2':,('ĹŹ 1$6=ÄŠ 67521Ę , '2:,('= 6,Ę :,Ę&(-

NASZA KRZYŝÓWKA Z EKSTRA NAGRODĄ

PARTNER KRZYŝÓWKI

WYGRAJ 100 ZĹ NA AKCESORIA SAMOCHODOWE!

ul. Pilska 4 www.autobel.pl

REKLAMA

Fabryczny Punkt Sprzedaʑy Najniʑsze ceny NajwiȜkszy wybór Najlepsze okna

ul. Koszalińska 84 78-400 Szczecinek

tel. 94 374 99 60 mob. 663 699 555 mob. 663 599 555

poczta@top-dom.pl

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM


Na wstępie

Tylko bez bajania Czy kobieta może jeździć na traktorze? Najpewniej tak. Jedynym wszakże warunkiem jest posiadanie prawa jazdy odpowiedniej kategorii. Co innego gdyby się uparła na produkowanego już w latach 40. Ursusa, zwanego pieszczotliwie buldogiem. Ale w imię równouprawnienia – tak to się kiedyś nazywało – ponoć kobiety świetnie sprawdzały się jako traktorzystki zarówno w polu, jak i na budowie. Zresztą i na budowie mogły targać cegły, taczkę z betonem a nawet murować. Robiły to wszystko zapewne nawet sobie nie uświadamiając, że swoją postawą przyczyniają się do rewizji dotychczasowych stereotypów i ról płciowych przyjmowanych przez kobiety i mężczyzn. Tak, to prawda, ówczesna argumentacja brzmiała nieco inaczej niż ta dzisiejsza. Jednak wtedy przeciwników oskarżano o sprzyjanie ciemnogrodzianom (cokolwiek by to mogło znaczyć), odrzucanie ideałów humanizmu, jednym słowem o zacofanie. Tyle że w tamtych odległych czasach, kiedy próbowano ową ideologię wprowadzić w życie nikomu jeszcze nie przeszkadzał wierszyk w elementarzu dla pierwszoklasistów o murzynku Bambo, ani cygańskich taborach. Dzisiaj, kolejna upowszechniana przez zachodnioeuropejskie lewactwo ideologia, próbuje wprowadzać jedyne słuszną koncepcję, a jej przeciwników karać sądownie. Do logiki Policji Myśli z orwellowskiego „Roku 1984” został tylko mały kroczek. Ale co tam odcień skóry, wiek, wyznanie. Te ostatnie jakoby jest jak najbardziej sprawą prywatną – czytaj nie może być ujawniona nawet w myślach, nie wspominając już o słowach i czynach. Ale wszystko to Pikuś. Otóż, największym przestępstwem jest dyskryminacja z powodu orientacji seksualnej. Jeszcze kilka lat temu nikt o tym nawet nie wiedział. Byliśmy zupełnie nieświadomi niczym molierowski pan Jourdain, który nie wiedział, że mówi prozą. Teraz bracie i siostro, jeśli ktoś publicznie oznajmia, jakie ma preferencje seksualno-fizjologiczne – o których kiedyś nawet przy piwie nie rozmawiano, bo byłoby równoznaczne z pierdnięciem podczas rodzinnego obiadu, jest uważany za postępowca, ewentualnie celebrytę. Jakiekolwiek uwagi o niestosowanym zachowaniu i ujawnianiu tego, co jest wyłącznie jego osobistą sprawą, mogą być poczytane (kłania się Policja Myśli) za mowę nienawiści. Skąd ten przydługi wstęp? Ano chodzi o próby wprowadzenia do przedszkoli i szkół, jakże modnej na Zachodzie ideologii gender. Właśnie o to przepytani zostali szczecineccy nauczyciele. Niepokojąca jest wypowiedż nauczycielskiego związkowca. Jego zdaniem od najmłodszych lat powinno się tłumaczyć dzieciom, czym jest równość płci i tolerancja. Ta słowna zbitka jest tylko zasłoną, po to tylko, aby nie powiedzieć wprost - zarówno kobiecość jak i męskość to „tylko” role społeczne. Można, a nawet należy je sobie wybrać. Bo w myśli ideologii to nie biologia determinuje, czy ktoś jest babą czy chłopem. Ot co. Toż lepszej teorii towarzysz Stalin by nie wymyślił. Ojciec? Matka? Jak się przebiorą to już nimi nie będą. Uczmy od przedszkola jak to się robi. W dokumentach już można wpisać „opiekun” lub „pierwszy rodzic” ewentualnie drugi, trzeci itp. to w zależności od ilości związków, dawców spermy i seksualnych preferencji. Chodzi więc o edukację seksualną czy seks-deprawację? Uściślijmy te dwa pojęcia. To rodzice mogą decydować o wpajanych ich dziecku wartościach, a nie funkcjonariusz oświatowy będący zwolennikiem utopii ubierającej się w nibynaukę. To rodzice płacą na apanaże tegoż urzędnika. W zakresie jego obowiązków nie ma nic o upowszechnianiu utopijnych ideologii. Rodzice mają więc prawo wymagać tego od szkoły, przedszkola, czy choćby od ministerstwa. Zgodnie z zasadami demokracji decyduje większość. No chyba, że chodzi o mniejszość seksualną, to wtedy sprawa już nie jest tak jednoznaczna – kłania się Policja Myśli. Gender to atak na rodzinę. Zrozumie to tylko ten, który jest ojcem lub matką, ale już niekoniecznie pojmie to urzędnik nawet z profesorskim tytułem. A propos seks-edukacji. Największymi osiągnieciami w tej dziedzinie może pochwalić się Wlk. Brytania. Tylko dlaczego właśnie tam przeprowadza się największą ilość aborcji pośród nieletnich dziewczyn? No jak to jest z tą edukacją w szkołach w świecie „postępu”? Czegoś tu zabrakło. Nietrudno zgadnąć. Nawet wiedza niewiele znaczy, bez wpajania zasad moralnych wynikających z Dekalogu. Tylko że o tym uczciwie trzeba powiedzieć, a nie bajać o równości płci, stereotypach, edukacji seksualnej, itd. itd. Jerzy Gasiul

Szczecinecka giełda samochodowa może okazać się bardziej atrakcyjna niż ta w Koszalinie. 1 lipca przy ul. Cieślaka zacznie funkcjonować nowe tragowisko.

Po samochód i pomidory

na nowe targowisko W każdą niedzielę już od wczesnych godzin porannych na terenie targowiska miejskiego przy ul. Cieślaka odbywać się będzie giełda samochodowa. Obiektem będzie administrowało PGK. - Jest tu mnóstwo utwardzonego terenu, który w dni powszednie będzie spełniał rolę parkingu lub stanowisk do sprzedaży z samochodów czy z ciągników. W niedziele jednak na targowisku nie będzie odbywał się handel, dlatego możliwe jest utworzenie w tym miejscu giełdy samochodowej – mówi Tadeusz Chruściel, wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. – Myślę, że jest to dobry pomysł. Dzięki temu ludzie nie będą musieli już oklejać swoich samochodów i „porzucać” ich na parkingach czekając na potencjalnego nabywcę. Jeżeli ktoś myśli o kupnie samochodu, to z pewnością odwiedzi giełdę, na której w jednym miejscu zgromadzonych będzie kilkanaście czy kilkadziesiąt pojazdów przeznaczonych na sprzedaż. To duże ułatwienie, bo nie będą musieli „biegać” po mieście w poszukiwaniu poobklejanych różnymi kartkami aut. Do tej pory mieszkańcy, szukając dla siebie odpowiedniego pojazdu, często wybierali się na giełdę do oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów Koszalina. Teraz to nasza może okazać się bardziej atrakcyjna. Pojawia się też nowość: każdy nabywca będzie mógł bezpośrednio przed zakupem pojazdu dokonać jego diagnostyki. - Komunikacja Miejsca zadeklarowała, że jeżeli zostanie uruchomiona giełda, to w godzinach jej funkcjonowania, w okręgowej stacji kontroli pojazdów będzie czekał pracownik, który dokona przeglą-

du i diagnostyki przeznaczonego do sprzedaży auta – kontynuuje Tadeusz Chruściel. - Dzięki temu osoby zainteresowane kupnem samochodu będą mogły – po przejechaniu zaledwie kilkuset metrów – od razu taki pojazd sprawdzić pod kątem technicznym. Będzie to z pewnością duże ułatwienie dla funkcjonowania giełdy i pewna gwarancja bezpieczeństwa dla każdego kupującego. Szczecinecka giełda samochodowa najpewniej ruszy w lipcu i będzie czynna w każdą niedzielę już od godz. 6 do godz. 16. Stawki za wystawienie swojego pojazdu jeszcze nie zostały ustalone, ale jak zapewnia nasz rozmówca, z pewnością nie będą wysokie. Czy dzięki takiemu rozwiązaniu zniknie problem z „dzikimi” giełdami na parkingach w centrum miasta. Tymczasem prace na budowie targowiska dobiegają końca. Wszystko wskazuje na to, że wykonawca – białogardzka firma „Mat-Bud”- zakończy roboty na miesiąc przed planowanym terminem. Według zapewnień władz miasta, jeżeli nie wynikną żadne „niespodzianki” w postaci wad technicznych, targowisko zacznie funkcjonować od 1 lipca. – Czeka nas wiele niespodzianek - twierdzi wiceprezes PGK. - Największą z nich będą zapewne wydłużone godziny funkcjonowania obiektu. Targowisko będzie udostępnione handlarzom i kupującym sześć dni w tygodniu (od poniedziałku do soboty) od godz. 6 do godz. 16. Sprzedawcy doczekają się także doskonałych warunków do eksponowania swoich produktów. Łącznie – zarówno pod zadaszeniem, jak i do handlu z samocho-

du - powstanie ok. 190 stanowisk. Blisko 100 z nich będzie znajdowała się pod wiatą, z czego 2/3 miejsc zostanie przeznaczonych na sprzedaż produktów rolnych, a pozostałe na sprzedaż artykułów przemysłowych. - Chcemy wprowadzić także system rezerwacji stanowisk. Każdy z handlujących będzie mógł wykupić na dany okres czasu wybrane przez siebie miejsce, a tym samym mieć gwarancję, że nawet jeżeli przyjedzie nieco później to stanowisko będzie na niego czekało. Jak zaznaczył Tadeusz Chruściel, planowane jest również wydzielenie dni, w których będzie odbywała się sprzedaż jedynie produktów regionalnych. Ma to zachęcić nie tylko lokalnych przedsiębiorców, ale także działkowiczów czy osoby uprawiające własne ogródki, do handlu na targowisku. - Być może jeszcze w sprzedaż włączą się osoby, które zajmują się rękodziełem artystycznym. Będą oni mogli się tutaj pokazać i jednocześnie mieć z tego jakąś korzyść w postaci zarobku ze sprzedaży swoich dzieł. Na targowisku pojawią się także pawilony, w których będzie dokonywana sprzedaż – zgodnie z wymogami Sanepidu – m.in. wyrobów mięsnych, nabiału czy ryb. Przedsiębiorcy i handlujący chcący użytkować właśnie takie pawilony, już dziś mogą zgłosić się do zarządcy obiektu. Przypomnijmy, że cała inwestycja jest realizowana w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Miasto pozyskało na ten cel 1 mln zł. Całkowity koszt inwestycji wyniesie ok. 3 mln zł. (mg)

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Maciej Gaca:


Szczecinek pierwszy w województwie! 13 czerwca ratusz doświadczalnie udostępni pierwsze cztery podziemne śmietniki.

Podziemne śmietniki już od piątku

W piątek, 13 czerwca ratusz doświadczalnie udostępni pierwsze cztery zestawy podziemnych pojemników na śmieci. W sumie powstało ich 39. Właśnie inwestycja dobiega końca. Warto podkreślić, że Szczecinek jest pierwszym miastem w Zachodniopomorskiem i jednym z pierwszych w kraju, w którym zastosowano tego typu technologię odbioru odpadów. - W piątek (13.06) uruchomimy cztery gniazda – mówi Anna Mista, dyrektor Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta. – Wszystko to

w celu doświadczalnym. Zobaczymy, jak te śmietniki będą funkcjonować. Pierwsze otworzymy przy ul. Ogrodowej, Wyszyńskiego za sklepem „Non Stop” i przy ul. Drzymały. Pozostałe chcemy uruchomić jak najszybciej. Na pewno stanie się to jeszcze w tym miesiącu. Firma wykonująca inwestycję, musi nam przekazać lokalizację do 27 czerwca. Prawdopodobnie „urwiemy” z tego terminu parę dni i zbiorniki „ruszą” około 23 czerwca. Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej jest przygotowane na

odbiór odpadów z podziemnych zbiorników. - Czekamy tylko na sygnał z miasta. Można powiedzieć, że jesteśmy „pod parą”. Mamy specjalistyczny pojazd, który bez problemu podejmie śmieci z tych zbiorników – zapewnia Tadeusz Chruściel, wiceprezes spółki PGK. Mieszkańcy Szczecinka są ciekawi nowych śmietników. W kilku miejscach m.in. na osiedlu Zachód zdjęto folię i zaczęto wrzucać tam odpady. (sw)

Śmietniki przy ul. Polnej na osiedlu Zachód. Na razie owinięte są folią.

Zapowiada się gorące lato na drodze biegnącej przez Turowo.

Rusza od dawna od wyczekiwana przebudowa drogi - Oczywiście, o rozstrzygnięciu przetargu możemy mówić dopiero w chwili podpisania przez zwycięską firmę stosownych dokumentów. Powinno to nastąpić do 16 czerwca – zastrzega w rozmowie z gazetą Ryszard Jasionas, członek Zarządu Powiatu. Wykonawca musi przygotować zmianę organizacji ruchu i wytyczyć alternatywną drogę dojazdową do wsi od strony krajowej „jedenastki”. Przebudowa będzie prowadzona w czasie największego na-

tężenia prac polowych. Wówczas drogami poruszają się m.in. duże maszyny rolnicze. - Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie i wszystkie formalności załatwimy tak jak zakładamy, plac budowy przekażemy jeszcze w czerwcu - zapewnia nasz rozmówca. Droga zostanie przebudowana na całej długości 1,6 km. Wykonana zostanie też nowa kanalizacja deszczowa oraz przebudowane skrzyżowania, chodniki i autobusowe zatoczki łącznie z zieleńcami i oświetleniem. (sw)

Droga zostanie przebudowana na długości 1,6 km. Powstaną nowe chodniki oraz kanalizacja deszczowa.

REKLAMA

Ze sporymi oszczędnościami szczecineckie starostwo rozstrzygnęło przetarg na przebudowę przebiegającą przez Turowo drogi powiatową nr 1293Z. Prace mają się rozpocząć już w lipcu, a ich finalizacja 15 listopada br. Przetarg na roboty wygrała firma Colas Polska z Palędzia koło Poznania. Wielkopolanie przedstawili ofertę za blisko 3,7 mln zł. Powiat zakładał budowę drogi, przy 50-procentowym dofinansowaniu z NPPDL za kwotę 4,8 mln zł.


W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażnicy miejscy podjęli 259 interwencji w stosunku do 241 osób. - 37 sprawców łamania prawa ukaraliśmy mandatami. Z kolei wobec 28 osób skierujemy wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku – mówi komendant Grzegorz Grondys. We wtorek (3.06) po godz. 14 patrol interweniował przy ul. 28 Lutego. Interwencję podjęto na prośbę mieszkańców. Pięciu mężczyzn znajdujących się pod wpływem alkoholu (wcześniej spożywali denaturat) zachowywało się agresywnie i zaczepiało przechodniów. Wszyscy zostali zatrzymani. Teraz trafią przed oblicze sądu. Tego samego dnia przed godz. 18 na ulicy Kopernika strażnicy interweniowali wobec grupy młodych ludzi, którzy – jak określił to komendant – zachowywali się nader dziwnie. - Przy trzech z nich strażnicy znaleźli pięć woreczków z suszem marihuany oraz białym proszkiem przypominającym z wyglądu amfetaminę. Po wylegitymowaniu, mężczyźni zostali przez nas zatrzymani i przekazani patrolowi policji – mówi G. Grondys. W czwartek, 5 czerwca około godz. 9 upojony alkoholem mężczyzna położył się spać na chodniku przy ul. Wojska Polskiego. Strażnicy wezwali karetkę pogotowia. Ratownicy zabrali pijanego do szpitala. W weekend patrole straży miejskiej, oprócz rutynowych czynności polegających na dozorze miasta, zabezpieczali również imprezy kulturalne, m.in. Turniej Tańca Towarzyskiego w Szkole Podstawowej nr 4. (sw)

Strażacki tydzień W minionym tygodniu szczecineccy strażacy gasili 3 pożary i brali udział w akcji likwidacji skutków 11 miejscowych zagrożeń. Feralnym dniem dla strażaków okazał się wtorek, 3 czerwca. Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza gasiła wówczas trzy pożary. W mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego w ogniu stanęła wersalka. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Z kolei przy ul. Armii Krajowej palił się śmietnik, a w mieszkaniu przy ul. Spółdzielczej roztargniony lokator zostawił na gazie garnek ze strawą. Gdy w mieszkaniu i na klatce schodowej pojawił się dym zaniepokojeni mieszkańcy wezwali na pomoc strażaków. JRG brała również udział w usuwaniu skutków 11 miejscowych zagrożeń. Strażacy otwierali drzwi do mieszkania przy ul. Kołobrzeskiej. Wszystko po to, by ratownicy mogli stamtąd zabrać chorą osobę. Kilka zdarzeń dotyczyło podjęcia i ewakuacji dzikich pszczół i os. Roje owadów zagnieździły się na placu zabaw w Górkach, w domostwie w Ostropolu (przebywało tam sześcioro dzieci) oraz w Tarmnie. Strażacy pracowali też na torach. Na szlaku kolejowym na odcinku Godzimierz – Czarnobór na torowisko przewróciło się drzewo. „Zawalidrogę” trzeba było usunąć. Z kolei w Piławie samochód uderzył w drzewo, a przy ul. Koszalińskiej z gniazda wypadł młody bocian. - Ptak utknął na pobliskim drzewie. Udało się nam go uratować i wsadzić do gniazda. Wcześniej młode bocianiątko obejrzał lekarz weterynarii - mówi st. kpt. Jacek Dylewski, zastępca Komendanta Powiatowego PSP. Mieszkańcy Szczecinka mieli też problemy z czadem. – Wszystkie alarmy odebraliśmy w niedzielę, 8 czerwca. Coś działo się z ciśnieniem, bo nasze urządzenia pomiarowe po prostu „wariowały” – dodaje kpt. Dylewski. W mieszkaniu przy ul. Artyleryjskiej pomiary wykazały 150 ppm, a w mieszkaniu przy ul. Rzecznej aż 726 ppm. Jedna osoba została przewieziona do szpitala na obserwację. Strażacy interweniowali również w mieszkaniu przy ul. Junackiej oraz w Godzimierzu. Tam w obu wypadkach nie stwierdzono zawartości czadu w powietrzu. - Gdy istnieje podejrzenie, że w mieszkaniu jest tlenek węgla, natychmiast otwórzmy okno i ewakuujmy się z zagrożonego mieszkania – radzi kpt. J. Dylewski. (sw)

REKLAMA

AUTO-MECHANIKA

24h

tel.: 724 753 352

ZAPRASZAMY

Szczecinek, ul. Czaplinecka 42

„Legalna” kąpiel dopiero za 12 dni Letnia aura spowodowała, że od kilku dni na brzegach jeziora Trzesiecko wypoczywają szukający ochłody mieszkańcy Szczecinka. I to całymi rodzinami. Niektórzy zażywają nawet kąpieli. Nic dziwnego, woda w Trzesiecku ma około 20 stopni C! Jednak decyzję o pluskaniu się w naszym akwenie podejmujemy na własne ryzyko. Powód? Szczecinecki sanepid nie wykonywał jeszcze badań wody. - Takie badania na kąpieliskach wykonamy za kilka dni, przed rozpoczęciem sezonu kąpielowego mówi gazecie Barbara Szysz, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny. - Ustawa Prawo Wodne na-

kłada na nas obowiązek zbadania wody na kąpielisku bezpośrednio przed sezonem. Później, ale nie rzadziej niż dwa razy w sezonie, czynić to będzie organizator kąpieliska, czyli gmina. Z tym, że badania wody nie muszą być już wykonywane w naszym laboratorium. Niemniej jednak, ich wyniki muszą nam zostać przedstawione. Jak powiedziała nam pani dyrektor, Sanepid będzie podejmował interwencję zawsze, gdy posiądzie wiedzę, że z wodą dzieje się coś niepokojącego. – Proszę się nie obawiać, trzymamy rękę na pulsie. Nic nie będzie się działo poza naszym dozorem epidemiologicznym – za-

pewnia B. Szysz. Czy w Szczecinku można przyśpieszyć sezon? Można, ale tylko o 10 dni. Powód? Prawo unijne stanowi, że wszystkie miejskie kąpieliska w kraju mają być otwarte najwcześniej od połowy czerwca do końca sierpnia. I ani dnia dłużej. Rada Miasta przyjęła, że sezon na kąpieliskach zlokalizowanych nad jeziorem Trzesiecko (Plaża Miejska, Mysia Wyspa i Plaża Wojskowa) rozpocznie się we wtorek 24 czerwca i potrwa do ostatniego dnia wakacji, czyli niedzieli 31 sierpnia. Obsługą kąpielisk, podobnie jak w ubiegłych latach, zajmować się będzie SzLOT. (sw)

Sandacze, liny, leszcze i szczupak w sieci.

Kłusownicy w areszcie Potwierdza się stara wędkarska reguła – tam gdzie nie ma wędkarzy, są kłusownicy. O wyłączeniu z połowów sportowych akwenów niemających wyłonionego użytkownika rybackiego, położonych w okolicy Szczecinka, pisaliśmy kilkakrotnie. Po 1 maja znad jezior m.in.: Wielimie, Wierzchowo czy Drężno ode-

szli wędkarze. Ich miejsce coraz częściej zajmują kłusownicy. W ubiegłą sobotę (7.06) przed godz. 5 rano szczecineccy policjanci przy wsparciu funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej zastawili pułapkę na kłusowników łowiących nielegalnie na jeziorze Wielimie. Skutecznie. Do aresztu trafiło trzech męż-

czyzn w wieku 25, 26 i 51 lat. Wszyscy to mieszkańcy Szczecinka. Kłusownicy pod osłoną nocy postawili na jeziorze wonton. W sieci weszły: sandacze, leszcze (27 szt.), liny (5 szt.) i jeden szczupak o wadze 1,5 kg. Ryby odzyskały wolność, a kłusownicy staną przed sądem. (sw)

Tydzień pogotowia ratunkowego Miniony tydzień był niezwykle pracowity dla ratowników medycznych ze szczecineckiego szpitala. Od poniedziałku, 2 czerwca do niedzieli (8.06) do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego zgłosiło się 431 mieszkańców miasta i powiatu uskarżających się na różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne. - Z tych 431 osób 40 zostało przyjętych na szpitalne oddziały. Z kolei 268 osobom została udzielona pomoc ambulatoryjna. Tacy pacjenci

zazwyczaj przebywają u nas jeden czy dwa dni, w trakcie których wykonywane są wszystkie niezbędne badania, a następnie opuszczają SOR – mówi Lucyna Tuszyńska, naczelna pielęgniarka Szpitala w Szczecinku. Nie próżnował także zespół ratownictwa medycznego, który w dniach 2-8 czerwca 99 razy wyjeżdżał do nagłych zagrożeń zdrowotnych. Dwa wyjazdy wiązały się z udzieleniem pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach

komunikacyjnych. Odnotowano również 19 wyjazdów do innych wypadków oraz 78 do nagłego zachorowania, czyli. m.in. do mieszkańców uskarżających się na bóle serca czy duszności. Pracownicy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w minionym tygodniu przeprowadzili także 8 badań dla policji – badanie stanu trzeźwości kierowców oraz badanie osób biorących udział w policyjnych interwencjach. (mg)

Policyjny raport tygodniowy W minionym tygodniu funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji zatrzymali na drogach regionu 8 nietrzeźwych kierujących, w tym 5 rowerzystów. Na ul. Wodociągowej policjanci zatrzymali do kontroli 55-letniego mieszkańca Szczecinka. Kierowca brał wcześniej udział w zdarzeniu drogowym. Mężczyzna miał w w wydychanym powietrzu 1,3 promila alkoholu. Z kolei 28-letni mieszkaniec Bornego Sulinowa skontrolowany na ulicy Orła Białego dmuchnął w alkomat blisko 2 promile alkoholu. Nieco ponad 1,9 promila „zaprezentował” 66-letni rowerzysta, mieszkaniec Szczecinka, jeżdżący jednośladem w Gałowie. Podobny „rezultat” osiągnął mieszkaniec Szczecinka zatrzymany do kon-

troli na ul. Kościuszki. Nieco mniej, bo 1,3 promila dmuchnął 55-latek skontrolowany przez policjantów na ul. Wodociągowej. W ubiegłym tygodniu nie brakowało przestępstw kryminalnych. W Noblinach policjanci zatrzymali mężczyznę, który obrzucił samochód... kamieniem. Pojazd został uszkodzony - „stracił” tylną szybę. Jego właściciel wycenił szkodę na 600 zł. W Kłodzinie nieustaleni dotąd sprawcy po odłączeniu napięcia na słupie energetycznym i zerwaniu dwóch kłódek zabezpieczających drzwi wejściowe do pomieszczenia uzdatniania wody, weszli do środka, skąd skradli trzy zwoje kabli miedzianych służących jako wyposażenie transformatora. Łup wyceniono na 20 tys. zł. Złodzieje chcieli też ukraść silnik, ale nie potrafili

usunąć zabezpieczeń urządzenia. Blisko 0,7 gramów marihuany i amfetaminy posiadał w swoim mieszkaniu obywatel Albanii, mieszkaniec Szczecinka. Teraz przybysz z Bałkanów będzie miał problem. Nie dość, że odpowie za posiadanie środków odurzających, to najpewniej zostanie zmuszony do opuszczenia naszego kraju. Policja powiadomiła bowiem o zdarzeniu Ambasadę Albanii w Polsce. Młody mieszkaniec Szczecinka stracił telefon komórkowy o wartości 370 złotych, a właściciel motocykla Honda – tablicę rejestracyjną o wart. 100 zł. Ponadto szczecineccy policjanci zatrzymali 6 rowerzystów i jednego motorowerzystę, którzy mimo obowiązującego, aktywnego zakazu sądowego, jeździli na swoich jednośladach. (sw)

REKLAMA

REKLAMA

Tydzień straży miejskiej

Aura wyprzedziła sezon.


REKLAMA REKLAMA

o niepełnosprawności lub równoznaczne? Zamieszkujesz na terenie jednej z gmin: Szczecinek, Barwice, Grzmiąca?

Oferujemy:

Weź udział w projekcie:

Ponadto otrzymasz bezpłatnie:

„AKTYWNI POZYTYWNI”

Płatne staże zawodowe – 1200zł/ mc dla wszystkich Uczestników Projektu - Wsparcie indywidualne: doradcy zawodowego, psychologa, prawnika, pośrednika pracy. - Możliwość udziału w warsztatach umiejętności społecznych - Możliwość podniesienia kwalifikacji zawodowych poprzez udział w szkoleniu zawodowym dowolnie przez Ciebie wybranym.

WIECEJ INFORMACJI ZNAJDZIESZ NA STRONIE INTERNETOWEJ:

www.aktywni-pozytywni.romaniszyn.com.pl oraz pod numerem telefonu: 794 993 008

REKLAMA

Jesteś osobą niepełnosprawną? posiadasz aktualne orzeczenie

PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY ZE ŚRODKÓW UNII EUROPEJSKIEJ W RAMACH EUROPEJSKIEGO FUNDUSZU SPOŁECZNEGO „Człowiek – najlepsza inwestycja”


Zenek ma głos

Maciej Gaca

Dzień, jak nie co dzień

Ostatnio tak mam, że w godzinach popołudniowych, umęczony codziennymi obowiązkami domowymi muszę se zlec na kanapie. A jest po czym. Wpierw śniadanie trza spożyć, a potem obiadek, no a potem wszystkim talerze zmyć, że o kubkach i sztućcach już nie wspomnę. Nie inaczej było w środę, 4 czerwca. Gdy jużem śpika łapał, nagle z błogiego stanu wyrwał mnie dzwonek u moich drzwi. Ki diabeł? – se pomyślałem. Zwlekłem z leża, otwieram i... Tfu-tfu na psa urok, czarno odzianego osobnika widzę. A że rogów i ogona nie posiadał ino błyszczące guziki, tom się rychło zorientował, iż gość ów nie diabłem jest, ino kominiarzem z kartką w ręce. Uf, ulżyło mi ździebko i czujność straciłem. No i on to wykorzystał i wręczając mi kartkę życzeniami z okazji Dnia Kominiarza

mnie złożył, i o grosik jakiś poprosił. Z braku takowego szarpnąłem się i uszczupliłem zawartość swej kieszeni o całe 2 zł. Nie powiem, kartka była kolorowa z wizerunkiem św. Floriana, co to patronem kominiarzy i strażaków jest, a w niej życzenia: dużo zdrowia i radości przez wszystkie dni w roku. Niby OK. Ale coś mi w tym nie pasowało. Wszak jak ja mam imieniny, to nie latam z kartkami i życzeniami po rodzinie i sąsiadach, ino w chacie siedzę i na gości czekam. To przecie oni życzenia mnie składać mają, że o wręczaniu prezentów nie wspomnę. Czyżbym był w mylnym błędzie? I o co tu chodzi? Kurza twarz! A, jak nie wiadomo o co je chodzi, to pewnikiem chodzi o pieniądze! Tym bardziej, iż żyjemy w czasach, gdzie od teorii spiskowych aż się roi. Czy był to zatem kominiarz prawdziwy? Legitymacji żadnej nie okazał... Może przebieraniec jakiś co kartek se nadrukował? A nie są to drogie rzeczy! Wiadomo, ze szczęściem igrać mało kto się odważy, więc ci bar-

dziej przesądni pewnikiem piątala, a nawet dychę kominiarzowi dali. No, a gdy pomnożyć to przez liczbę lokatorów w jednym budynku, a tę liczbę przez liczbę bloków na osiedlu naszym... wtenczas aż w dołku ściska, bo grosz się z tego robi całkiem niemały. I na ten przykład mego szwagra Mietka to tak ścisło, że aż nospę zażyć musiał, co by go rozkurczyło. A i tak w brodę se przez pół dnia pluł, że to nie on na taki pomysł wpadł, a na dokładkę na 4 zł dał się czarnemu osobnikowi wyciulać. A że w biznesie robi od lat to, po kalendarz ze świętami niezwykłymi sięgnął i dostał pomysł. Zamiaruje mianowicie ubiór strażaka se skompletować i z życzeniami: oby wam się chałupa nie sfajczyła – do ludzi ruszyć. Mieciu liczy na duże datki, jako że siła argumentacji jego duża będzie – toporek strażacki u pasa, znaczy się. Chociaż następny maj dopiero za rok będzie, to Mietek parcie na kasę już ma... Tak oto postanowił pomysły insze w czyn

wprowadzić. Zatem, 14 czerwca na ulice miasta chce ruszyć i życzyć przechodniom udanych robótek ręcznych, gdyż właśnie wtedy jest święto robienia na drutach w miejscach publicznych i kasować. Dziesięć dni później jest Dzień Przytulania i szwagier już pieniądz liczy, bo on już tak ma, że za kasę to do piersi swej przytuli nawet psa. Ja się martwię jednak o niego. Choć wątroba to nie mięso, a szwagier to ponoć nie rodzina, jednakowoż nie życzę mu źle. Jak se chłop

w lipcu nie odpuści, to źle na tym biznesie wyjść może i to całkiem. W miesiącu tym 5. dnia przypada wszak Dzień Łapania za Biust, a 14. Dzień Łapania za Pupę, niestety zresztą. I może być tak, że te łapane mogą jego starań nie docenić. Mietek, owszem zarobi... ale w twarz i to z dwóch stron. Albowiem, jak mawiała pewna kultowa postać: podłość ludzka nie zna granic. No, a na Dzień Podłości szwagier długo czekać będzie musiał, bo to dopiero 28. listopada.

W Zespole Szkół nr 2 im. ks. Warcisława IV w Szczecinku przebywali uczniowie Elty-Heuss-Knapp-Schule w Neumunster. Młodzież wspólnie gotowała i tworzyła kulinarny kalendarz.

Polsko-niemieckie gotowanie

Mimo pewnych problemów językowych, młodzież w kuchni radziła sobie doskonale. Młodzi szczecinecczanie współpracują z niemiecką szkołą od 2007 roku. Od siedmiu lat uczniowie odwiedzają się wzajemnie, aby realizować rozmaite projekty integracyjne. Opiekunką i zarazem pomysłodawczynią międzynarodowej

współpracy jest nauczycielka języka niemieckiego w ZS nr 2 – Monika Leonowicz. - To pierwsze wspólne gotowanie – mówi Monika Leonowicz. - Wcześniej nasza współpraca polegała głównie na odbywaniu praktyk.

– Teraz postanowiliśmy wymyślić coś nowego, ciekawszego. Najpierw młodzież ustaliła, jakie potrawy są charakterystyczne dla obu narodów. Potem pomysły te zaczęto wcielać w życie. W efekcie podczas kulinarnych zajęć w Szczecinku powstało 6 potraw niemieckich oraz 6 dań polskich. Wszystkie odpowiednio wystylizowane zostały uwiecznione na fotografiach, które stały się ilustracjami do polsko-niemieckiego kalendarza. Kalendarz otrzymali wszyscy uczestnicy zajęć, a także partnerskie szkoły. - Polskie potrawy pomagała ustalić pani Joanna Kobylska, nauczycielka przedmiotów zawodowych w naszej szkole – zaznacza nasza rozmówczyni. – Co gotujemy dzisiaj? Dziś ze strony niemieckiej zostanie przygotowane śniadanie chłopskie. My przygotujemy gulasz. Mimo że jest to potrawa typowo węgierska, Polacy gulasz jedzą bardzo często. Poza tym przyrzą-

dzone zostaną także knedle z truskawkami. Zdaniem Moniki Leonowicz, wspólne gotowanie to okazja do poznania obcego języka, odmiennych obyczajów, ale przede wszystkim - to dobra zabawa. – Co nas najbardziej zaskoczyło? Może to, że w Niemczech jada się tak dużo ziemniaków. Niemcy jedzą ziemniaki na wszystkie możliwe sposoby i praktycznie każda potrawa bazuje na tym składniku. - Owszem, są pewne problemy językowe, ponieważ słownictwo kulinarne jest bardzo specyficzne – dodaje dalej pomysłodawczyni zajęć. – Jednak młodzież radzi sobie doskonale. Są ręce, nogi, można coś narysować albo pokazać. Jest przy tym mnóstwo zabawy, ale o to także chodzi. Z założenia nasze wspólne gotowanie miało być przede wszystkim przyjemnością. To nie koniec współpracy uczniów ze Szczecinka i z Neumun-

ster. Plany na najbliższy rok są równie ciekawe. - Już myślimy, co będziemy robić w przyszłym roku. Na razie są to tylko luźne pomysły. Chcielibyśmy przygotować przewodnik po Neumunster i po Szczecinku. Ale nie byłby to typowy przewodnik, pokazujący zabytki, które można znaleźć choćby w internecie. Uczniowie chcieliby stworzyć przewodnik po miejscach wartych odwiedzenia z perspektywy młodych ludzi. Może to być bardzo ciekawa inicjatywa, pokazująca, co młodzi mieszkańcy Szczecinka myślą o swoim mieście i co chcieliby pokazać swoim rówieśnikom z zagranicy. Poza zajęciami kulinarnymi młodzież zwiedziła okolice Szczecinka; udała się także na wycieczkę do Gdańska. Wymiana młodzieży nie miałaby miejsca, gdyby nie wsparcie finansowe ze strony Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. (red)

REKLAMA

REKLAMA


„Nie śpij, bo cię przegłosują”, „Wszyscy chcemy żyć w wolnym kraju. Przyjdź i zagłosuj” czy „Pierwszy raz możesz wybrać – wybierz Solidarność” – m.in. takiej treści ulotki, wzorowane na tych sprzed 25 lat, 4 czerwca uczniowie szczecineckich szkół wręczali przechodniom.

Lekcja wolności 1989 - 2014

„Nie śpij, bo cię przegłosują”, „Wszyscy chcemy żyć w wolnym kraju. Przyjdź i zagłosuj” czy „Pierwszy raz możesz wybrać – wybierz Solidarność” – m.in. takiej treści ulotki, wzorowane na tych sprzed 25 lat, uczniowie szczecineckich szkół wręczali 4 czerwca mieszkańcom. To właśnie tego dnia obchodziliśmy XXV-lecie pierwszych częściowo wolnych wyborów parlamentarnych oraz upadek komunizmu w Polsce. Z tej okazji uczniowie Gimnazjum nr 2 oraz Społecznego Gimnazjum STO przygotowali specjalny happening. Młodzi ludzie przed godz. 11 pojawili się na placu Wolności uzbrojeni w transparenty oraz ulotki rodem z 1989 roku. – Zorganizowaliśmy ten happening, aby przypomnieć mieszkańcom, jak ważna jest to data – mówi Jarosław Dywizjusz, nauczyciel historii w Gimnazjum nr 2. - Mamy ponad 1 500 różnych ulotek, które rozdamy przechodniom. W ten sposób chcemy przypomnieć im o tej dacie. Być może dzięki temu młodsi mieszkańcy czegoś nowego się dowiedzą, a ci nieco starsi sobie przypomną – mówi Michał Kotschy, uczeń Społecznego Gimnazjum STO.

Przez blisko cztery godzinny uczestników happeningu można było spotkać nie tylko na deptaku i w centrum miasta. Jak podkreślają sami uczniowie, przypominanie o istotnych wydarzeniach z przeszłości naszego kraju oraz upamiętnianie ich jest niezwykle ważne. To dla nich także nieco bardziej „żywa” lekcja historii niż te odbywające się w szkolnych ławach. - Jest to bardzo ciekawe, ponieważ wiadomo, że to wszystko, co jest w szkole, wydaje się nam nudne, dlatego takie akcje czy happeningi na pewno dużo bardziej się nam podobają. Wkładamy w to też więcej pracy i więcej serca, a przez to właśnie więcej się uczymy o naszej historii – uważa Patrycja Markiewicz, uczennica Gimnazjum nr 2. – Takie upamiętnianie ważnych wydarzeń moim zdaniem jest potrzebne, ponieważ osoby z naszej szkoły przeprowadziły w Szczecinku sondę i okazało się, że niektórzy mieszkańcy mają niestety średnią wiedzę na temat tego, co wydarzyło się 25 lat temu. Z tego względu właśnie postanowiliśmy przypomnieć ludziom o tej ważnej dla nas wszystkich dacie. (mg)

!!! Zdaniem mieszkańców Szczecinka, kompleks pomostów na plaży miejskiej przy ul. Mickiewicza, choć jeszcze jego budowy nie zakończono, już prezentuje się bardzo efektownie. Finał inwestycji na plaży zbliża się szybkimi krokami. Prace prowadzone przez firmę Mostar ze Stargardu Szczecińskiego powinny zostać ukończone w przyszłym tygodniu, jeszcze przed otwarciem sezonu kąpielowego AD 2014.

Wokół plaży nie ma już metalowego ogrodzenia pamiętającego lata 60. ubiegłego stulecia. W tym miejscu stoi nowy metalowy płot. Obiekt składa się z pomostów spacerowych, z łukowym mostkiem, z pomostem widokowym oraz placem do plażowania – wszystko o pow. ponad 1,1 tys. m2. Pomost wykonany został w konstrukcji drewnianej, jedynie pojedyncze elementy obwiedniowe tarasów widokowych, mostku i altanek są w żelbecie.

foto:sw

Powstanie bajkowy plac zabaw dla dzieci

W Szczecinku mamy sporo małych placów zabaw dla dzieci. Mieszkańcy chcą jednak jednego, dużego, takiego - jak sugerują - bajkowego, z prawdziwego zdarzenia.

- Jak wygram jesienne wybory, to w przyszłym roku zbuduję piękny plac zabaw dla dzieci, taki na miarę XXI wieku. To nie żadne przedwyborcze deklaracje bez pokrycia, ja zawsze dotrzymuję słowa. Takim mocnym zapewnieniem rozpoczął rozmowę z nami burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. Burmistrza dopytywaliśmy w kwestii budowy nad Trzesieckiem nowych miejsc zabaw dla najmłodszych mieszkańców Szczecinka. Nasi Czytelnicy w tym temacie są bardzo aktywni. Jedna z młodych mam zaproponowała budowę placu zabaw na Mysiej Wyspie. Inna z kolei prosiła o przekazanie burmistrzowi sugestii, by zamiast kilku małych miejsc zabaw dla dzieci, zbudować jedno duże, takie bajkowe, efektowne i porządne, jak choćby park rozrywki.

- Jeżeli chodzi o Mysią Wyspę, zdecydowaliśmy, że zamiast wstępnie planowanej „zielonej siłowni” zbudujemy tam plac zabaw dla naszych najmłodszych obywateli - mówi „Tematowi” burmistrz. - Rzeczywiście w tym uroczym miejscu brakuje takiego obiektu. Teraz wszystko zależy od tego, czy zgromadzimy stosowne finanse na ten cel. Jeżeli uda się nam sprzedać grunty w strefie ekonomicznej przy ul. Strefowej, plac zabaw na Mysiej Wyspie powinien powstać jeszcze tego lata. Muszę tu dodać, że taka inwestycja wbrew pozorom do taniego przedsięwzięcia nie należy. Przeciwnie, jest koszmarnie droga. Wszystko przez atesty, jakie muszą posiadać zamontowane tam urządzenia. Burmistrz potwierdził też, że wbrew wcześniejszym planom, miasto wraz ze Szczecinecką Spół-

dzielnią Mieszkaniową w ramach budowy kompleksu boisk na osiedlu Zachód, zamiast planowanego placu zabaw dla dzieci, zbuduje w ich sąsiedztwie „zieloną siłownię”. - Oczywiście nic nie jest jeszcze przesądzone, ale myślę, że jednak pójdziemy w kierunku miejsca ćwiczeń dla dorosłych. Na Zachodzie brakuje takiej siłowni, przyda się. Z kolei dzieci na osiedlu mają do dyspozycji kilka miejsc do bezpiecznej zabawy. - Jeżeli chodzi o plac zabaw, taki bajkowy, na miarę XXI wieku, to prośby naszych mam również do mnie dotarły. Jak wygram wybory, taki plac zabaw powstanie w przyszłym roku. Posiadam już nawet wstępną koncepcję i lokalizację w parku nad jeziorem w pobliżu Zamku Książąt Pomorskich - zapewnia burmistrz. (sw)


Święto strażaków ochotników w Wierzchowie Mali druhowie z OSP Drężno.

Druh Wojtek Żuromski z OSP Drężno składa wąż strażacki.

Druhna Violeta Grochowicz w „cywilu” - sołtys Drężna. REKLAMA

Piotr Zelewicz - honorowy strażak z Drężna. Pan Piotr liczy sobie 84 lata. widzów rodziców małych i większych strażaków. Na stadionie w Wierzchowie strażaków, działaczy i zasłużonych dla pożarnictwa nagrodzono odznaczeniami. Tomasza Pińkowskiego, decyzją ZG OSP, uhonorowano Złotym Znakiem Związku – odznaczeniem najwyższym w ochotniczych strażach (po Złotym Medalu za Zasługi dla Pożarnictwa). Srebrne Medale za Zasługi dla Pożarnictwa otrzymali: Zbigniew Zabawa i Jerzy Łazor z OSP w Żółtnicy oraz Jacek Dyguś i Marcin Braksal - przedstawiciele firm PiC Polska i Krągłe Wiatr za udzielane wsparcie OSP w gminie Szczecinek. Brązowe Medale za Zasługi dla Pożarnictwa

otrzymali: Krzysztof Wiśniewski, wicedyrektor szkoły podst. w Wierzchowie, Mateusz Górnowicz i Miłosz Glanc ( OSP Żółtnica), Mirosław Nowak–Leńczy z Wierzchowa, Zbigniew Kowalik – firma „Inżbet”, Rafał Bagiński i Henryk Mroczek (OSP Gwda Wielka). Podziękowania za owocną współpracę z OSP odebrała Zofia Gańska, komendantka Hufca ZHP Szczecinek. Większość młodych strażaków to również harcerze, podkomendni - wychowankowie p. Zofii. Dwunastu ochotników uhonorowano odznaką Wzorowy Strażak. Kilkudziesięciu młodych w wieku od 12 do 18 lat z gminy wyróżniono odznaką młodzieżowej drużyny pożarniczej. (wj)

REKLAMA

Na boisku sportowym w Wierzchowie spotkali się w miniony weekend strażacy OSP gminy Szczecinek. Uroczyście obchodzono tam Dzień Strażaka. Spotkanie na boisku poprzedziła msza św. polowa, którą odprawił ks. Marian Kraszewski, proboszcz miejscowej parafii. Podczas kazania przypomniał postać świętego Floriana, od stuleci strażackiego patrona. Do zawodów w konkurencjach sprawnościowych stanęło kilkanaście drużyn. Większość - młodzież w wieku od lat... 12. – Z każdym rokiem przybywa nam w drużynach dziewcząt i chłopców. To bardzo cenne. Na wsiach systematycznie się spotykamy, pomocą są wiejskie świetlice, jak np. w Starym Wierzchowie; doskonalimy sprawność, często w pocie czoła. W efekcie jesteśmy gotowi do akcji ratunkowych i wszechstronnej pomocy. Działamy nie tylko w razie pożaru. OSP to organizatorzy życia społecznego i animatorzy kultury na wsi, mamy w tej dziedzinie tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie – powiedział Tematowi na zawodach pożarniczych w Wierzchowie Tomasz Pińkowski, prezes Zarządu Gminnego Związku OSP, gospodarz spotkania. Na odmłodzenie strażackich kadr ochotniczych zwrócił uwagę w okolicznościowym wystąpieniu Janusz Babiński, Wójt Gminy Szczecinek, zarazem strażak-ochotnik drużyny w Wilczych Laskach. Zapowiedział wymianę samochodów „bojowych” dla OSP, zacznie się to w przyszłym roku. Do rywalizacji stanęło 5 jednostek w 15 drużynach. Jedna z podstawowych konkurencji to budowanie na czas tzw. linii gaśniczych. . W kategorii seniorów (nazwa kategorii umowna – panie i panowie powyżej 18 lat) zwyciężyło Parsęcko. W kategorii młodzieżowej bezapelacyjnie, zdaniem sędziów zawodów, wygrali młodzi strażacy z Drężna. Tu trzeba wspomnieć, że trzon tamtejszej OSP stanowią chłopcy z sąsiedniego Starego Wierzchowa. W kategorii dziewcząt - OSP Wilcze Laski. W zespołach najmłodszych chłopców i dziewcząt (12 – 15 lat) wygrały OSP z Drężna oraz Wierzchowa. Wszyscy zdobywcy punktowanych miejsc otrzymali upominki. Fundatorami są firmy i przedsiębiorcy indywidualni z tereny gminy oraz Urząd Gminy Szczecinek. Wśród najmłodszych była radość z sukcesu, ale też zdarzały się łzy goryczy skutkiem porażki. Atmosfera spotkania wspaniała, pogoda znakomita. Trochę tylko szkoda, że publiczności dopingującej zmagania było mało. Nie brakło pośród


Wampiry, wilkołaki, duchy, demony, zjawy, a także wiele innych tajemniczych, nadnaturalnych istot już wkrótce zawładnie Szczecinkiem. Zrobiło się groźnie? O to chodziło. Wszystko przez ogólnopolską imprezę propagującą świat horrorów i literatury grozy, która tego lata odbędzie się nad Trzesieckiem.

W Szczecinku będzie groźnie

Sprawcą całego zamieszania jest Sebastian Sokołowski, szczecinecki bloger i autor strony internetowej „Okiem na Horror”, poświęconej książkom, których bohaterowie uwikłani są w mrożące krew w żyłach historie. Impreza, oddająca hołd literackim mistrzom horroru i grozy, będzie częścią organizowanego po raz trzeci Konwentu Fantastyki GRYFCON. Jak wyjawił główny pomysłodawca konwentu, prowadzący Szczecinecki Klub Fantastyki – Paweł Kwiecień, do tej pory w wydarzeniu uczestniczyło ponad 150 zapaleńców z całej Polski: z Olsztyna, Gdańska, Tczewa, Koszalina oraz z okolic Szczecinka. Dwa dni imprezy były świetną okazją, by spróbować swoich sił w grach planszowych i karcianych. Teraz będzie podobnie. Już 2627 lipca rozegrane zostaną 2 turnieje na konsolach. W planach jest również turniej MTG, w którym zwycięzcy udadzą się na Grand Prix do holenderskiego Utrechtu. Nieco mniej obyci z tematyką gier karcianych mieszkańcy Szczecinka będą mogli zmierzyć się w grach planszowych, które na wszystkich będą czekać w ogrodzie SAPiK przy ul. Kilińskiego 1. Nowością tegorocznego konwentu, która z pewnością znacznie poszerzy grono uczestników, będzie część literacka. Jej organizatorem jest rozmówca „Tematu”, Sebastian Sokołowski: – Razem z Pawłem Kwietniem chcieliśmy, żeby szczecinecki GRYFCON wyglądał tak, jak inne tego typu imprezy, tzn. żeby oprócz gier, było też coś dla fanów literatury, a więc spotkania z pisarzami, wywiady, prelekcje... Ponieważ dzięki swojej stronie„Okiem na Horror” mam kontakt z autorami książek, blogerami oraz

z różnymi wydawnictwami, praktycznie od razu zaczęliśmy działać. Już wiadomo, że do Szczecinka na blok poświęcony literaturze grozy przyjadą goście z całej Polski. – Na pewno pojawi się Łukasz Radecki, pisarz, muzyk i przede wszystkim zastępca redaktora naczelnego „Horroru Online” – największego portalu poświęconego horrorowi i literaturze grozy w Polsce – dodaje S. Sokołowski. - Mam nadzieję, że opowie nam parę ciekawostek dotyczących, przykładowo, jak na przestrzeni lat kształtowała się polska literatura grozy. Przyjedzie również Maciek Lewandowski, pisarz, który w 2012 roku otrzymał Nagrodę Nautilusa w plebiscycie na najlepsze opowiadanie fantastyczne. Dodatkową atrakcją będzie także spotkanie z Piotrem Rozmusem, autorem znanego już wielu czytelnikom thrillera, którego akcja toczy się w Szczecinku – „Bestia”. Prawdopodobnie z Poznania dojedzie także Robert Cichowlas, pisarz i współtwórca oficjalnej, polskiej strony Grahama Mastertona. Wszystkie szczegóły imprezy właśnie są dogrywane. - Niestety z powodu braku wolnego terminu, nie uda się przyjechać Stefanowi Dardzie, ale pisarz obiecał, że na pewno odwiedzi Szczecinek przy najbliższej okazji.

Blog kluczem do sukcesu Nasz rozmówca podkreśla, że kluczowym czynnikiem, który w istotny sposób pomaga w organizowaniu szczecineckiej imprezy, jest jego autorska strona, „Okiem na Horror”. Witryna powstała w listopadzie ubiegłego roku i miała początkowo pełnić funkcję dającego satysfakcję

bloga. Szybko jednak zdobyła rzeszę fanów, stając się formą promocji świata literatury grozy oraz patronując wielu przedsięwzięciom literackim. Z autorem strony stale współpracują wydawnictwa, takie jak m.in. : Videograf, Albatros, Zysk i S-ka, Fabryka Słów, SQN, Jaguar, Replika i inne. Mówi Sebastian Sokołowski: – Na początku byli tylko znajomi, ale z czasem na stronę zaczęło zaglądać coraz więcej osób. Razem z wydawnictwami udało mi się zorganizować kilka konkursów, no a potem już wszystko ruszyło samo. Najpierw to ja pukałem do różnych drzwi, dzisiaj współpracujemy na równych, partnerskich zasadach. Dziś mam już ponad 7 tys. fanów. Poznałem wielu wspaniałych ludzi: pisarzy, twórców, blogerów, wydawców i fanów grozy.

Konkursy, spotkania literackie... - Wspólnie bierzemy udział w rozmaitych konwentach literackich, organizujemy różne konkursy – dodaje nasz rozmówca. - Ostatni, ogólnopolski na najlepsze opowiadanie grozy właśnie dobiegł końca. - Na konkurs napłynęło kilkadziesiąt opowiadań z całego kraju. Prace oceniać będą znani pisarze i blogerzy: Kazimierz Kyrcz, Michał Stonawski, Paulina Król, Łukasz Radecki, i Łukasz Henel. Nagrodą główną będzie debiut w powstającym miesięczniku „Krypta”, oraz ponad 70 książek. Wyniki powinny być znane w połowie czerwca. Warto nadmienić, że w konkursie na pewno zaznaczy się akcent szczecinecki, bowiem do etapu ogólnopolskiego zakwalifikowały się 3 najlepsze opowiadania napisane przez mło-

dzież we wcześniejszym, powiatowym plebiscycie. W planach mam, oczywiście, kolejne konkursy. Na dniach ruszą plebiscyty z najnowszymi książkami Stefana Dardy i Grahama Mastertona. Jak zaznacza w rozmowie z „Tematem” S. Sokołowski, zagłębianie się w świat literatury grozy zaowocowało także udziałem i promowaniem Szczecinka w przedsięwzięciach kulturalnych w całej Polsce. - Ostatnio otrzymałem zaproszenie na KFASON, czyli Krakowski Festiwal Amatorów Strachu, Obrzydzenia i Niepokoju. Jest to wydarzenie, które integruj społeczność fanów grozy. Na imprezie goszczą takie postacie literatury, jak: Anna Kańtoch, Stefan Darda, Kazimierz Kyrcz, Dawid Kain, Michał Gacek czy Jarosław Urbaniuk. Otrzymanie zaproszenia jest dla mnie sporym wyróżnieniem. Bardzo się z tego cieszę.

W służbie horroru Co ciekawe, „Okiem na Horror” to także... misja. – Chciałem, żeby stro-

Koszenie trawy może być groźne dla przechodniów

W wielu miejscach możemy spotkać pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, którzy przycinają gałęzie drzew i krzewów, a także koszą zbyt wysoką trawę na skwerach i trawnikach. Warto jednak – przechodząc obok pracujących pił czy kosiarek – za-

chować większą czujność i zadbać o własne bezpieczeństwo. - Kiedy córka wróciła z przedszkola pokazała mi siniaka na nodze. Okazało się, że nabił jej go kamień wylatujący spod pracującej po drugiej stronie ogrodzenia kosiarki. Akurat tego dnia przy przed-

szkolu pracownicy PGK kosili trawę na pobliskim trawniku. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby ten kamień poleciał trochę wyżej i trafił córkę na przykład w oko – relacjonuje nam roztrzęsiony rodzic (dane do wiadomości redakcji). - Mało tego, obok córki stał jej młodszy brat, który z kolei dostał jakimś patykiem w czoło. A co gdyby to też był kamień?! Czy pracownicy nie mają jakichś zasad, których powinni przestrzegać? - Pewnie każdy ze zmotoryzowanych mieszkańców nie raz po takim koszeniu zauważył na swoim samochodzie – oprócz skoszonej, przyklejonej trawy – ślady po wgnieceniach na karoserii spowodowane

właśnie wylatującymi spod kosiarki kamieniami. Takim samym kamieniem może dostać każdy z nas albo nasze dzieci! – zwraca uwagę nasz Czytelnik. Jak twierdzi nasz rozmówca, lecący z ogromną prędkością „pocisk” wystrzelony przez kosiarkę jest w stanie nie tylko narobić poważnych szkód na samochodowej karoserii, ale także nawet wybić szybę w pojeździe. Na niebezpieczeństwo narażone są również zwierzęta, które mogą stać się ofiarą właśnie takiego zbłąkanego kamienia czy gałęzi. - Do tej pory nie mieliśmy żadnych zgłoszeń od mieszkańców, którzy informowaliby o tego rodzju

na nie była tylko pozbawioną głębszej idei rozrywką – tłumaczy autor witryny. - Pomyślałem, że fajnie by było mieć jakąś misję. Na pewno jest nią propagowanie literatury jako takiej i tradycyjnego czytelnictwa. Nie jestem za internetowymi e-bookami. Moim zdaniem, aby książkę dobrze poznać, trzeba ją dotknąć, przekartkować i cieszyć nią oczy. No i oczywiście przeczytać. - Ostatnio też pojawiła się inicjatywa, żeby promować literaturę grozy w szkole – dodaje nasz rozmówca. - Za namową Tomasza Siwca, wydawcy z „Horror Masakry” i założyciela pisma „Krypta”, propagujemy akcję, która ma na celu poszerzenie szkolnej listy lektur o horrory. Na razie akcja ta ma formę zabawy, ale kto wie - może rzeczywiście naszą petycję gdzieś wyślemy... Szanse na to, by nasz głos był potraktowany poważnie, są raczej małe, ale takie działania także można zaliczyć jako propagowanie czytelnictwa i literatury grozy wśród młodzieży. (red)

zdarzeniach. Oczywiście dokładnie sprawdzę i wyjaśnię tę sprawę, ponieważ sam jestem zaniepokojony tą sytuacją – zapewnia Tadeusz Chruściel, wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. – Nasi pracownicy odbywają regularne szkolenia. Zwracamy bardzo dużą uwagę właśnie na bezpieczeństwo przechodniów podczas tego typu prac. Rozpoznam sprawę bardzo wnikliwie i zainterweniuję odpowiednio, ponieważ takie sytuacje nie mogą mieć miejsca i nie można obok tego przejść obojętnie. - Używamy różnego sprzętu. Czasami rzeczywiście istnieje niebezpieczeństwo odrzutu jakiegoś drobnego przedmiotu, kamyka czy gałązki, ponieważ tego typu kosiarki mają zabudowaną jedynie część rotacyjną - dodaje nasz rozmówca. - Nasi pracownicy są bardzo wyczulani na kwestie związane z bezpieczeństwem, jest to dla nas bardzo ważne, dlatego niezwłocznie będę interweniował w tej sprawie, aby wykluczyć ryzyko powtórzenia się takich zdarzeń w przyszłości. (mg)


Po wypadku na placu zabaw 17-miesięczne dziecko ze Szczecinka pomoc medyczną znalazło... w Gdańsku.

500 kilometrów w poszukiwaniu lekarza Kiedy przydarzy nam się wypadek, swoje kroki najczęściej od razu kierujemy do naszego lekarza rodzinnego. W poważniejszych przypadkach wzywamy karetkę lub sami jedziemy do szpitalnego oddziału ratunkowego. Wydawać by się mogło, że odwiedzając szpital, uda nam się uzyskać odpowiednią pomoc. Niestety okazuje się, że nie zawsze jest to takie proste. Przekonali się o tym kilka dni temu rodzice kilkunastomiesięcznego Jacka. Chłopiec po upadku z betonowych schodów był odsyłany z kwitkiem z kilku szpitali, a pomoc uzyskał dopiero... w Gdańsku! - W sobotę byliśmy z naszym 17-miesięcznym synkiem na placu zabaw. W pewnym momencie dziecko spadło z pobliskich betonowych schodów, połamało sobie ząbek w trzech miejscach, było całe zakrwawione. Od razu pojechaliśmy na pogotowie. - Kiedy przyjechaliśmy do szczecineckiego szpitala, opowiedzieliśmy całą sytuację pani pielęgniarce i poprosiliśmy o pomoc i konsultację z jakimś lekarzem. Chcieliśmy się upewnić się, czy syn nie doznał jakichś innych, wewnętrznych obrażeń. - Wtedy dowiedzieliśmy się, że

Maciej Gaca:

musimy jechać do Koszalina, ponieważ w Szczecinku nie ma żadnego chirurga dziecięcego, który mógłby zając się naszym przypadkiem – opowiada pani Paulina Bańkiewicz, mama Jacka. - Jazda do Koszalina nie była dla nas problemem. Mamy samochód i środki, ale najpierw chciałam, żeby ktokolwiek synka obejrzał i sprawdził, czy nic poważniejszego mu się nie stało? Czy nie ma żadnego uszkodzenia głowy i czy rzeczywiście możemy zabrać go w godzinną trasę? Niestety, nikt się nawet nie zainteresował stanem naszego dziecka, nie sprawdził mu źrenic czy czegokolwiek. Kazano nam jechać do Koszalina i tyle.

wadzą! W ostateczności będą kazali nam czekać do poniedziałku, ale na oddział nas nie przyjmą.

Jak mówi mama Jacka, podczas podróży postanowiła ona skontaktować się z oddziałem chirurgii dziecięcej w Koszalinie. Chciała się upewnić, że tam uzyska pomoc. Jednak podczas rozmowy z jedną z pielęgniarek, okazało się, że tam również zostaną odprawieni z kwitkiem. - Pielęgniarka powiedziała, że oni nas nie przyjmą i cofną nas z powrotem do Szczecinka i nie mamy w ogóle po co do nich jechać. - Twierdziła, że oni też nie mają żadnych lekarzy, bo... jest weekend i nikogo specjalnie nam nie spro-

- Wtedy byłam już tak zdesperowana, że chciałam dzwonić na policję i poinformować, że wszędzie odmawiają pomocy 17 miesięcznemu dziecku po wypadku!

- Znalazłam oddział ratunkowy w Słupsku, więc z Koszalina zawróciliśmy na Słupsk. Cóż z tego skoro tam powiedziano nam dokładnie to samo! - Zaproponowali nam jedynie leki uśmierzające ból i również kazali czekać do poniedziałku. W międzyczasie znajomi znaleźli nam prywatną klinikę dentystyczną w Słupsku. Pani doktor po obejrzeniu zęba stwierdziła, że jest on w krytycznym stanie i ona się tego nie podejmie. Dała nam jedynie receptę na antybiotyk.

- Jeździliśmy po całej Polsce szukając pomocy, a ja nawet nie wiedziałam, czy coś się z synkiem dzieje i czy w ogóle możemy się z nim poruszać samochodem, czy zaraz nam nie zemdleje, czy nie ma żadnego uszkodzenia główki... Przecież nikt naszego synka nawet nie obejrzał, a jedynie każdy nas odsyłał i nawet nie wiedzieliśmy, gdzie możemy taką pomoc uzyskać. Ten ząb przecież nie był taki pilny... W Słupsku rodziców Jacka skiero-

wano do szpitala... w Gdańsku. Do Gdańska dojechali dopiero po północy. Na miejcu chirurg szczękowy po obejrzeniu małego Jacka, zdziwił się, że dziecko przyjechało aż ze Szczecinka. Stwierdził, że tego zęba mógł usunąć... każdy dentysta pod znieczuleniem miejscowym przy użyciu zwykłych szczypiec. Dalej jednak nie było wiadome, czy chłopiec nie ma żadnych wewnętrznych obrażeń, ponieważ nikt nie zadał sobie trudu, aby go zbadać. – Nasz lekarz rodzinny polecił nam udanie się ponownie do szpitala w Szczecinku. Nie wiem jednak, czy przyniesie to jakiś skutek, skoro byliśmy tam dosłownie 5 minut po wypadku, kiedy syn był jeszcze cały zakrwawiony. Przy rozmowie była pielęgniarka i dwóch ratowników, a nikt nawet na synka nie spojrzał – opowiada pani Paulina. Czy rzeczywiście w nagłych przypadkach mieszkańcy, rodzice szukający pomocy medycznej dla swoich dzieci, odwiedzając szczecinecki szpital muszą liczyć się z tym, że zostaną „oddelegowani” aż do Koszalina? Okazuje się, że tak. - Jest to małe dziecko, a my niestety nie mamy chirurga dziecięcego. Takimi przypadkami zajmuje się właśnie chirurgia dziecięca, dlatego rodzice zostali odesłani do Koszalina. A że w Koszalinie tak zostali potraktowani, nie mogę nic na to powiedzieć. My nie mamy w na-

ZDANIEM INTERNAUTÓW W Szczecinku jest ogólnie mało lekarzy, nie mówiąc już o specjalistach dziecięcych. Alergolog to do Wałcza, kardiolog i chirurg to albo Koszalin albo Szczecin, nie mówiąc o innych specjalistach, takich jak otolaryngolog i hematolog, który jest w Szczecinie. Szpital się rozbudowuje owszem..ale to nic nie daje, bo nie ma odpowiedniego personelu.. Znam ten ból bezsilności rodzica. Mialam podobną sytuację z moją córką, która jako 8 miesięczne niemowlę uderzyła się tak, że naruszyła poważnie ząbek. Krew jej się lała z buzi, a nikt nie był w stanie nam po-

móc. Trafiliśmy najpierw do lekarza rodzinnego, który nic nie był w stanie zrobić. Odesłał nas do stomatologa, który też stwierdził, że on nie zajmuje się dziećmi i nie wie co zrobić (a podobno taka dobra przychodnia stomatologiczna).W końcu sami pojechaliśmy prywatnie do p. Margerity D. i tam uzyskaliśmy pomoc a przede wszystkim wsparcie psychicznie. Uspokoiła nas po prostu. Efekt ząbek uratowany. Ale ile nerwów nas to kosztowało, tego nie da się przeliczyć na nic. Dlaczego zamiast jechać do Koszałkowa, gdzie wiadomo, że nikt

szym szpitalu chirurga dziecięcego, ponieważ nie mamy w ogóle zakontraktowanej chirurgii dziecięcej – dlatego też nasi chirurdzy nie mogą udzielać pomocy dzieciom. Takie postępowanie jasno reguluje Narodowy Fundusz Zdrowia, że do 18 roku życia dziećmi i młodzieżą zajmują się jedynie chirurdzy dziecięcy – wyjaśnia Krzysztof Małkowski, dyrektor ds. medycznych szczecineckiego szpitala. - My nie możemy wręcz udzielać takiej pomocy i w takiej sytuacji dziecko zostało prawidłowo skierowane do najbliższego szpitala posiadającego oddział chirurgii dziecięcej. Oczywiście przyjrzę się bliżej tej sprawie, sprawdzę, dlaczego nikt nawet nie obejrzał dziecka i wyjaśnię tę sytuację. - Gdyby ktoś podczas wizyty w szpitalu w Szczecinku nas uspokoił, może wcale nie musielibyśmy jechać te 500 km przez pół Polski tylko po to, żeby ktoś synowi wyrwał zęba. Chciałabym po prostu, żeby osoby, które mają nam pomagać, zastanowiły się nad tym, co mówią, co robią i w jaki sposób postępują. Aby podeszli do pacjenta jak do człowieka, zamiast odsyłać każdego „z automatu” do Koszalina. Po co jest ten szpital? Pomogą tu osobom dorosłym, a co z dziećmi? – pyta pani Paulina. (mg)

Opinie internautów: nic nie zrobi rodzice, nie pojechali od razu do Szczecina. W szpitalu na ul. Wojciecha od razu uzyskaliby pomoc. A to tylko 180 km (2,5 godziny). Jakoś tak się utarło, że ze Szczecinka zawsze jest „bliżej” do Gdańska, czy Poznania, a nikt nie jedzie do Szczecina. Jasne, że jak się ratuje dziecko, to nikt nie myśli racjonalnie, ale powinniśmy mieć wyrobiony odruch, że mamy „swoje” wojewódzkie szpitale kliniczne. A szpital w Szczecinku - no cóż - dobre samopoczucie lekarzy i po 20 tys. co miesiąc pensji to jest podstawa. Odział pogotowia ratunkowego


2 czerwca w ZS im. Jana III Sobieskiego odbył się piknik rodzinny z okazji Dnia Dziecka. Spotkanie połączone zostało z imprezą charytatywną na rzecz cięzko chorej Narii, uczennicy tej szkoły.

Narii życzą zdrowia i zbierają pieniądze Naria od roku choruje na bardzo rzadką odmianę nowotworu złośliwego żołądka. Rodzice dziewczynki walczą o jej zdrowie, a zalecana przez lekarzy terapia jest bardzo kosztowna. Dlatego też w pomoc Narii włączyli się również jej nauczyciele i koledzy ze szkolnej ławy, którzy cyklicznie organizują zbiórki funduszy na dalsze leczenie dziewczynki. - Dzisiaj mamy przyjemność uczestniczyć w wielkim dniu, ponieważ połączyliśmy dziś przyjemne z pożytecznym. Z jednej strony przygotowaliśmy mnóstwo atrakcji dla wszystkich uczniów, rodziców i mieszkańców, a z drugiej strony jednocześnie pomagamy naszej

się wakacji. Do akcji przyłączyli się także członkowie Stowarzyszenia Ole Karter Klub Szczecinek. Publiczność miała również okazję m.in. obejrzeć profesjonalny pokaz przygotowany przez pasjonatów jo-jo oraz pokaz jazdy konnej. Podczas imprezy ogromne zainteresowanie wzbudziła wizyta pracowników i funkcjonariuszy Zakładu Karnego w Czarnem – dzieci mogły zwiedzić wnętrza pojazdów SW, a także obejrzeć prawdziwą broń i pobawić się z psami-strażnikami. Piknik był także okazją do podziwiania rozległej panoramy miasta dzięki uprzejmości szczecineckich strażaków, którzy zaprosili mieszkańców do wspólnej „prze-

Wielu uczniów chętnie skorzystało z okazji, aby dowiedzieć się nieco więcej na temat podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy. ce z chorobą. Oczywiście podczas pikniku nie mogło zabraknąć licznych gier, zabaw i konkursów oraz smacznych przekąsek m.in. ciast, gofrów, kiełbasek z grilla czy popcornu. Podsu-

mowaniem imprezy było wypuszczenie przez dzieci w niebo stu balonów ozdobionych uśmiechniętymi buźkami z życzeniami zdrowia dla Narii. Podczas tej szlachetnej akcji ze-

brano aż 5 962 zł, a cała kwota przekazana zostanie na pokrycie kosztów specjalnej diety, leków i rehabilitacji Narii. (mg)

Zatokę Trzesiecką odmuli Eurotop z Kędzierzyna za 125 tys. zł

Pomimo niesprzyjającej aury wielu mieszkańców aktywnie włączyło się w pomoc Narii.

Wydobędą 5 tys. metrów sześciennych mułu Miasto rozstrzygnęło przetarg na odmulenie Zatoki Trzesieckiej. Oferty na roboty złożyło 5 firm. - Najtańsza opiewała na kwotę 125 tys. zł. Złożyła ją firma Eurotop z Kędzierzyna-Koźla. I właśnie ją wybraliśmy. Z kolei najdroższą ofertę przedstawiła nam firma ze Szczecina na kwotę 363 tys. zł – mówi gazecie wiceburmistrz Daniel Rak. – To kolejny przetarg na którym zaoszczędzimy. Na to zadanie zapisaliśmy w budżecie miasta 300 tys. zł, czyli koszt wykonania przedsięwzięcia plus projekt. Wykonawca inwestycji poprowadzi roboty polegające na odmuleniu dna jeziora przy użyciu maszyny refulującej. Podniesiony (wyssany) z dna akwenu muł zostanie przetransportowany na odległość od 350 do 500 metrów na działkę sąsiadującą z jeziorem i tam składowany. Wcześniej trzeba bę-

chorej uczennicy Narii, która obecnie uczęszcza do V klasy Integracyjnej Szkoły Podstawowej. Wszystkie fundusze, które dzisiaj zbierzemy przy różnych atrakcjach, przekażemy jej rodzicom na pomoc w sfinansowaniu leczenia i rehabilitacji mówi Rafał Stasik, dyrektor Zespołu Szkół im. Jana III Sobieskiego. Organizatorzy tego dnia przygotowali dla mieszkańców wiele atrakcji. Na scenie pojawił się m.in. Zbyszek Sołtys, który zaprezentował metody sztuk walki, a tym samym zachęcał wszystkich do aktywnego wypoczynku podczas zbliżających

jażdżki” na podnośniku. Dużym zainteresowaniem wśród dzieci i młodzieży cieszył się także pokaz ratownictwa medycznego. Wielu uczniów chętnie skorzystało z okazji, aby dowiedzieć się nieco więcej na temat podstawowych zasad udzielania pierwszej pomocy. Tę szlachetną akcję wsparły również szczecineckie zespoły – podczas imprezy wystąpił dobrze wszystkim znany zespół Materia. Na scenie pojawiła się także Naria, która poprzez swój występ podziękowała wszystkim mieszkańcom i kolegom za wsparcie w wal-

w Szczecinku to dopiero porażka. Za każdym razem, kiedy musiałam korzystać z SOR-u, to było to czekanie po 6-7 godzin zanim ktoś się zainteresował. Pielęgniarki to się tam tak poruszają, jak w matrixie, wszystko w zwolnionym tempie... a przecież wiadomo, że nikt tam nie idzie w błahych sprawach. Nie wyobrażam sobie gdyby nastąpił wypadek i z 10 osób było w potrzebie, połowa od razu trafia do kostnicy chyba...

w tym szpitalu niedawno i o zgrozo nigdy więcej! Jednym słowem trzeba być zdrowym, żeby być chorym by przetrwać takie patowe sytuacje...

szpitala i udała się do dentysty udałoby się uratować ząbek, a tak konsekwencje niekompetencji ponosić będę jeszcze długo długo...

Ręce mi opadają i zastanawiam się co dalej z tym robić, skarga do NFZ? Ale czy to coś da? Moje dziecko obejrzy pediatra OK, a gdzie badania, które powinny być wykonane po takim upadku? Czy ja mam się zastanawiać nad tym, czy wszystko jest w porządku? My zajęliśmy się zębem, tym co było widać, a w szpitalu powinni sprawdzić, czy ja mogę dalej jechać. Moje dziecko nie płakało i jak się teraz okazuje, mogło być we wstrząsie. A co z ludźmi, którzy nie mają przy sobie pieniędzy i środka transportu, by udać się do innej placówki? Może gdybym nie słuchała

Takich sytuacji jest pełno a i tak nikt nic z tym nie robi. Dziecko złamie rękę, czy stanie się cokolwiek innego to w Szczecinku nie pomogą. A co z rodzicami, którzy nie mają jak się dostać do Koszalina?

Jestem zbulwersowana opisem całego wydarzenia.Gdyby dziecko doznało innych obrażeń, nie wiem czy by dotarło gdziekolwiek? To jakaś paranoja... Uważam, że rodzice dziecka powinni złożyć skargę na bezduszność lekarzy. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Ale leżałam

Jak na razie wychodzi to na pokazówkę. Mamy szpital typu „ekspozycja stała nie dotykać” i tak na marginesie odległości ze Szczecinka do miast: 187 km Szczecin, 174 km Poznań, 181 km Gdańsk... Ktoś pisze, że w takiej sytuacji jest szpital na Unii. Człowieczku, podej-

dzie tam wykonać groble i płotki faszynowe. Roboty ruszą lada dzień i będą prowadzone na długości około 150 metrów i szerokości 20 metrów w linii toru wodnego. Odmulony zostanie też tzw. plac manewrowy w miejscu cumowania statków. Na brzeg powędruje około 5 tys. m3 mułu spoczywającego na dnie zatoki. Miasto założyło, że sfinalizuje inwestycję do 30 czerwca br. W istocie chodzi o konieczność udrożnienia szlaku wodnego dla statków szczecineckiej białej floty. Z powodu nadmiernego zamulenia dna jeziora w Zatoce Trzesieckiej zarówno „Bayern”, jak i „Księżna Jadwiga” nie mogą dopływać do przystanku w Trzesiece. By umożliwić statkom swobodne pływanie, dobijanie do pomostu i zabieranie stamtąd pasażerów, trzeba zatokę pogłębić. (sw)

mij próbę i zarejestruj się tam do pilnego, nieplanowego zabiegu. System zdrowotny powinien być celem nr 1 w tej i w przyszłej Polsce. Nie Pendolino lub F-16, ani nie koncert Madonny. Moim zdaniem. Po co nam taki szpital, w którym nie ma lekarzy, pogonić całe towarzystwo i będą oszczędności. Tylko współczuć rodzicom. Ciekawe czy ktoś poniesie konsekwencje. Ja bym nie wyszła dopóki by pediatra nie obejrzał dziecka, no i przede wszystkim wszystko proszę na piśmie z pieczątką, że dziecka nie obejrzaną, że nie udzielą pomocy. To naprawdę działa - głupie słowa - proszę mi dać na piśmie. Zresztą już się przekonałam, że najlepiej to dzwonić po karet-

kę, przynajmniej od razy ktoś się tobą zajmie a nie każą ci czekać, że ktoś raczy się pofatygować. Pani Paulino! Powinna Pani zgłosić sprawę do prokuratora, podać do wiadomości TVN, nagłośnić sprawę tak, by w końcu burmistrz - z zawodu lekarz - zajął się służbą zdrowia w Szczecinku tak, by można było otrzymać każdą pomoc, a nie tylko chwalić się, że rozbudowują szpital, budują lotnisko na dachu itp. I co z tego, jak to wszystko na papierze, a nie służy mieszkańcom w udzielaniu pomocy. Hańba i wstyd powinno być władzom Szczecinka i powiatu. Po co w takim razie jest szpital? Kto komu ma służyć? Szpital i jego pracownicy mieszkańcom, czy mieszkańcy szpitalowi? Jedno wielkie bagno i tyle.


Sprawdziliśmy, jak tzw. programy równościowe odbierane są w Szczecinku. Czy ideologia gender jest dzieciom potrzebna? właśnie w tym kierunku.

Nic na siłę Huraoptymizm Ryszarda Malinowskiego studzi opinia Lidii Pieńkos, rodzica i zarazem organizatorki edukacji domowej w Szczecinku. Nasza rozmówczyni bynajmniej nie sprzeciwia się szerzeniu idei tolerancji i poszanowania godności drugiego człowieka. Uważa jednak, że metody wychowawcze, które będą opierać się na jakiejkolwiek formie przymusu, nic dobrego nie przyniosą. A z powszechnym wdrażaniem ideologii gender wśród uczniów może być przecież różnie. - Nie jestem przeciwna ideologii gender jako takiej – zaznacza Lidia Pieńkos. - Moje dzieci są wychowywane zgodnie z zasadami szeroko pojętej równości. Na przykład, synowie nie mają problemów, aby brać udział w zajęciach kulinarnych, które organizuję. Bardzo dobrze czują się też na warsztatach plastycznych decoupage. Do niczego nie są zmuszani, sami chcą w tym uczestniczyć, ponieważ najwidoczniej sprawia im to radość. Gdyby było inaczej, nie robiłabym nic na siłę. Podobnie wyobrażam sobie gender w szkole. Zdaniem naszej rozmówczyni, problem może się zacząć wtedy, kiedy dzieciom programy genderowe wydadzą się na tyle dziwaczne, że nie będą chciały brać udziału w zajęciach.

Gorąca dyskusja, a także liczne głosy, pełne niepokojów i obaw na temat programów równościowych, nie ominęły dyrektorów szczecineckich szkół oraz przedszkoli. Co istotne, nie wszyscy z nich zdecydowali się zabrać w tej sprawie głos. Zdaniem dyrektorów, którzy zgodzili się na rozmowę o gender, równościowe programy edukacyjne aż tak bardzo, jak perswadują ogólnopolskie media, nie są dzieciom potrzebne. Według rozmówców, uczniowie i bez ideologii gender otrzymują w szkole sporą dawkę wiedzy na temat równości, akceptacji i tolerancji. - Żadne programy genderowe do naszej szkoły nie dotarły – wyjawia Krystyna Dianow, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Szczecinku. Sugestii ze strony rodziców, aby taką równościową edukację prowadzić, również jeszcze nie było. Wydaje mi się, że zwyczajnie nie ma takiej potrzeby. Nasza szkoła od lat realizuje rozmaite przedsięwzięcia, dzięki którym dzieci uczą się, jak nie ulegać kulturowym stereotypom. Nie sądzę także, aby nasi uczniowie w jakikolwiek sposób mogli czuć się gorsi od innych czy „nierówni”. - Mam wrażenie, że edukacja na temat równouprawnienia kobiet i mężczyzn w dzisiejszych czasach nie jest aż tak bardzo konieczna. Na szczęście, mamy inne sprawy na głowie – dodaje nasza rozmówczyni. Do gender z dystansem podcho-

Gender po szczecinecku Czego powinny uczyć się dzieci w przedszkolu i w szkole? Dyskusja na temat ideologii gender w programach nauczania wywołuje coraz więcej emocji. Zwolennicy edukacji genderowej uważają, że już od najmłodszych lat powinno się tłumaczyć dzieciom, czym jest równość płci i tolerancja. Przeciwnicy mają zupełnie odmienne zdanie. Sprawdziliśmy, jak tzw. programy równościowe odbierane są w Szczecinku. Czy ideologia gender jest dzieciom potrzebna?

Sporne przebieranki O pojęciu gender w edukacji pewnie jeszcze długo nie byłoby głośno, gdyby nie kontrowersje, jakie wywołał program „Równościowe przedszkole”. Rodzice nie kryli zaskoczenia, kiedy dowiedzieli się, że według programu, aby wytłumaczyć kilkulatkom, na czym polega równość płci, należy proponować zabawy w przebieranie chłopców za dziewczynki. Takie odgrywanie ról miało być jednym ze sposobów przybliżenia najmłodszym pojęcia stereotypu „płci kulturowej”, z którym trzeba walczyć. Metoda ta zamiast powszechnej akceptacji, wywołała lawinę krytyki. Na argumenty w sporze o gender w programach nauczania szybko zaczęli odpowiadać politycy. Do dyskusji, oprócz resortu edukacji, przyłączył się także Związek Nauczycielstwa Polskiego, a ostatnio – rzecznik praw obywatelskich. W tych dniach prof. Irena Lipowicz

wydała oświadczenie mówiące, że warsztaty genderowe nie naruszają konstytucyjnych praw rodziców. Nie ostudziło to jednak emocji.

Gender obowiązkiem szkolnym? Zamieszaniu, które wywołał program „Równościowe przedszkole”, ze zdumieniem przygląda się przewodniczący szczecineckiego ZNP, Ryszard Malinowski. Jego zdaniem, spór o gender w przedszkolach i szkołach jest w ogóle niepotrzebny. - To śmieszne i oburzające – twierdzi przewodniczący. - Cała ta dyskusja w ogóle nie powinna mieć miejsca. W tym wszystkim chodzi nie o konkretne treści nauczania, ale o ideologię, o wartości, które każdemu z nas są bliskie. Przeciwnicy gender próbują się doszukiwać w programach równościowych ataków na Kościół. Wymyślają, że gender w szkołach to propagowanie zachowań homoseksualnych. A przecież programy równościowe to zupełnie coś innego. Chodzi w nich o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Jak przekonuje Ryszard Malinowski, dawniej nie do pomyślenia było, aby pewne role społeczne odgrywały kobiety, a inne mężczyźni. Przykładowo, fakt, że dzisiaj panie mogą zasiadać na stanowiskach kierowniczych, a panowie – wychodzić z dziecięcym wózkiem na spacer, to zasługa powszechnej edukacji.

- Nie rozumiem rodziców, którzy powołują się na konstytucję, żeby podważyć gender w programach nauczania. Owszem, rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Większość jednak zapomina, że według konstytucji, to właśnie państwo jest odpowiedzialne za politykę oświatową w szkołach – dodaje nasz rozmówca.

Szkoła musi uświadamiać Przewodniczący szczecineckiego ZNP podkreśla, że w programy edukacyjne powinny pójść jeszcze dalej i jeszcze bardziej akcentować równość płci. Powinny też mocniej koncentrować się na wychowaniu seksualnym dzieci i młodzieży. - Polityka oświatowa państwa powinna iść jeszcze bardziej w tę stronę – argumentuje Ryszard Malinowski. - Wychowanie do życia w rodzinie to jakaś fikcja. Świadczy o tym 20 tys. gimnazjalistek, które co roku zachodzi w ciążę. Młodzież nie ma zielonego pojęcia np. na temat antykoncepcji. Rodzice nie przeprowadzają z nimi takich rozmów. W efekcie czego dzieciaki dowiadują się wszystkiego na własną rękę: uświadamia je telewizja, internet, podwórko, a nie szkoła. - Kiedy słyszę zarzuty, że edukacja genderowa będzie za bardzo koncentrować się na sferze seksualności płci, to wydają mi się one niedorzeczne. Szkoła jak najbardziej powinna edukować i wychowywać

Rodzice nie kryli zaskoczenia, kiedy dowiedzieli się, że według programu, aby wytłumaczyć kilkulatkom, na czym polega równość płci, należy proponować zabawy w przebieranie chłopców za dziewczynki. - Nie chciałabym, aby moje dzieci były podczas lekcji przymuszane do robienia rzeczy, z którymi czują się nieswojo. Maluchy może będą się dobrze bawić podczas przebieranek, ale starsze dzieci już niekoniecznie. Szkoła nie powinna w takich sytuacjach wywierać żadnej presji.

Rola rodziców jest ważniejsza Czy szkolna ławka to odpowiednie miejsce do nauki tolerancji? Według Lidii Pieńkos – tak, ale w uświadamianiu pewnych kwestii ważni są też rodzice. Szkoła naucza i wychowuje jako instytucja. To zbyt mało. Aby ukształtować młodego człowieka, sporo wysiłku i pracy powinni włożyć rodzice. - Nic nigdy nie zastąpi tego, co dzieci na temat równości i akceptacji wyniosą z rodzinnego domu – dodaje organizatorka szczecineckiej edukacji domowej. - Ani szkoła, ani najbardziej wymyślne programy edukacyjne nie wyręczą mamy i taty. Szkoła powinna współpracować z rodzicami, wspomagać wychowanie. Nigdy odwrotnie.

W Szczecinku - z dystansem

dzi również Grażyna Herchel-Szeremeta, dyrektor Przedszkola Publicznego w Szczecinku. - Oczywiście, temat jest mi znany – zaznacza dyrektor. - Pojawiły się ostatnio rozmaite projekty antydyskryminacyjne, które już na wczesnym etapie przedszkolnym mają tłumaczyć, czym jest płeć wolna od stereotypów. Programy równościowe, o których mówimy, budzą mnóstwo kontrowersji. Według mnie, jeśli mają być powszechne, powinny raczej wszystkie środowiska godzić. - Nie słyszałam, aby ktoś w Szczecinku zdecydował się na realizację programu równościowego. Poza tym, nie dotarły do mnie, póki co, żadne oficjalne sygnały od rodziców, żeby program genderowy wprowadzić do przedszkola. Nie było też żadnych głosów protestu. - Na razie daleka jestem od tego, aby jakieś działania równościowe realizować – dodaje Grażyna Herchel-Szeremeta. - Nasze przedszkole angażuje się w inne, wartościowe inicjatywy, na przykład bardzo kładziemy nacisk na promocję programów prozdrowotnych. Temat gender jest zbyt świeży i zbyt głośny. Moim zdaniem, trzeba zaczekać i bacznie wszystko obserwować. (red)


Powstanie 10 „wojennych” tras turystycznych o łącznej długości 30 km.

Już latem! Podróż po Wale Pomorskim Coraz prężniej działające Muzeum Wału Pomorskiego i II Wojny Światowej w Szczecinku przygotowuje dla miłośników militarnej historii naszego miasta nie lada atrakcję. Już tego lata będą oni mogli, podróżując po ścieżkach historyczno-przyrodniczych, zwiedzać umocnienia Pommernstellung. Dwie z nich będą w Szczecinku. - Po wielu staraniach udało się nam wreszcie dopiąć tę inicjatywę – mówi dyrektor „wojennego” muzeum Piotr Letki. - Ostatecznie powstanie 10 takich ścieżek od Starowic poprzez Borne Sulinowo, Śmiadowo, Szczecinek, po Gwdę, Sępolno Wielkie i Biały Bór. Łącznie zostanie nimi objętych blisko 100 bunkrów Wału Pomorskiego. Wszystko to na trasach o łącznej długości prawie 30 km. Jak powiedział nam dyrektor, muzeum otrzymało na ich budowę dofinansowanie z Zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. - Ta kwota dla nas jest wprost bezcenna. Otrzymaliśmy ponad 35 tys. zł – podkreśla nasz rozmówca. Dzięki temu ścieżki historyczne będą obejmowały dwa tematy: historię II wojny światowej na Wale Pomorskim oraz ochronę elementów przyrodniczych, które na tym terenie występują. To bardzo fajne, urokliwe miejsca położone nad jeziorami, nad rzekami i w pięknych szczecineckich lasach. Powstanie bardzo ciekawa trasa wiążąca ze sobą w jedną całość tematykę historyczną i przyrodniczą. Dzięki temu zdecydowanie wzrośnie ich atrakcyjność. Turyści, wczasowicze, mieszkańcy Szczecinka i regionu będą mogli w sposób niezwykle atrakcyjny i pożyteczny spędzić czas wolny. W Szczecinku powstaną dwie trasy. - Jedna już jest przy bunkrze trzesieckim. Druga powstanie przy drugim B-werku przy drodze na Koszalin – ujawnia P. Letki. - W planach mamy też budowę trasy na przesmyku pomiędzy jeziorami Wilczkowo i Trzesiecko. Jednak to trudna ścieżka i aby ją zagospodarować musimy mieć więcej fundu-

Piotr Letki prezentuje nam tablicę Wału Pomorskiego. Podobne niebawem staną przy wszystkich ścieżkach historycznych. Zdjęcie zrobiliśmy podczas zwiedzania siedziby muzeum w bunkrze trzesieckim.

Dla ochłody kurtyna z wody szy. Jestem jednak optymistą. Myślę, że niedługo powstanie. Blisko Szczecinka zlokalizowana zostanie też 6-kilometrowa trasa w okolicy Gwdy Wielkiej. To super ciekawy szlak z zachowanymi w niemal dziewiczym stanie bunkrami. Po prostu, po 1945 roku nikt tych obiektów nie zdążył zniszczyć. Nasi miłośnicy militariów zdecydowali, że przy ścieżkach powstaną miejsca postoju dla samochodów i rowerów. Pojawią się też drogowskazy pokazujące, w którym kierunku się po trasie przemieszczać oraz tablice informacyjne przed-

stawijące m.in. schematy tras oraz opisy bunkrów - ich historię i ciekawostki przyrodnicze z tego miejsca. Z kolei na drzewach zostaną namalowane znaki szlaków. W części dotyczącej ochrony przyrody ściśle muzealnicy współpracują ze szczecineckimi leśnikami. To pokłosie wspólnej wcześniejszej inicjatywy (pisaliśmy i niej w listopadzie zeszłego roku). Łącznie na ścieżkach powstanie około 50 tablic. Prace rozpoczęły się od czyszczenia tras i bunkrów. (sw)

Bezpłatne badania mammograficzne Rak piersi to wciąż jedna z najczęstszych przyczyn śmierci wśród kobiet. Dlatego wciąż tak istotna jest profilaktyka. Już 17 czerwca mieszkanki Szczecinka w wieku 50-69 lat, które w ciągu ostatnich dwóch lat nie wykonywały badań, będą mogły poddać się bezpłatnej mammografii. Prozdrowotną kampanię „Muszkieterowie dla Polek” organizują sieci supermarketów Intermarchre oraz Bricomarche. Jak poinformowała Eliza Orepiuk-Szymura, kierownik Dyrekcji Komunikacji i Informacji Grupy Muszkieterów, akcja „Muszkieterowie dla Polek” organizowana jest po raz siódmy. W województwie za-

chodniopomorskim kampania rozpoczęła się 20 lutego i potrwa do końca listopada. Do tej pory dzięki Intermarche i Bricomarche przebadało się ponad 32 tys. Polek z małych i średnich miejscowości. - W Polsce ryzyko śmierci wśród kobiet, które zachorowały na raka piersi, jest wciąż znacznie wyższe niż w pozostałych krajach Europy – podkreśla Eliza Orepiuk-Szymura. – Jest to spowodowane brakiem jednolitego systemu badań w zakresie raka piersi. W związku z tym pragniemy zaprosić także mieszkanki Szczecinka do skorzystania ze specjalistycznego badania mammograficznego. Regularne bada-

nia mammograficzne pozwalają na uratowanie zdrowia, a nawet życia. Badania mammograficzne zostaną przeprowadzone w specjalnym mammobusie, który zostanie ustawiony na parkingu supermarketu Intermarché, przy ul. Kołobrzeskiej 1. Panie, które chciałyby skorzystać z badania, mogą zapisać się na mammografię telefonicznie pod numerami: (68) 452 77 96, (68) 452 77 17, 605 596 655 oraz 605 598 077. Kobiety, które chciałyby się przebadać, ale nie mieszczą się w grupie wiekowej 50-69 lat, będą mogły poddać się mammografii, uiszczając opłatę 80 zł. (red)

W pierwszej połowie kwietnia informowaliśmy o nowym pomyśle PWiK, aby zastąpić pojawiającą się co roku w centrum Szczecinka tryskającą wodą tzw. kurtyną wodną podobnym, jednak znacznie bardziej profesjonalnym urządzeniem. W piątek, (6 czerwca) na placu Wolności stanęła deszczownia z prawdziwego zdarzenia. Decyzja o jej montażu właśnie w tym miejscu jest odpowiedzią wodociągowców na zapowiadaną przez synoptyków zbliżającą się falę upałów. - W minionym roku postawiliśmy w centrum urządzenie na hydrancie, które w te upalne dni rozpraszało wodę - mówi „Tematowi” Andrzej Wdowiak, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Takie rozwiązanie zostało bardzo dobrze przyjęte przez mieszkańców i przyjezdnych. Dlatego w tym roku zamówiliśmy urządzenie, które będzie o tyle lepsze od poprzedniego, że zostanie ono wyposażone w specjalne dysze tworzące wodną mgiełkę. Tego rodzju deszczownia nie będzie powodowała moczenia naszych ubrań, a jedynie będzie pozwali schładzać się podczas upałów. Koszt deszczowni wynosi ok. 2100 zł. Będzie mogła służyć mieszkancom przez wiele lat, pomagając przetrwać upały. Jak zapewnia prezes, urządzenie będzie rozstawiane każdorazowo podczas większych upałów. (mg)


W nieczynnej kotłowni na osiedlu Kopernika powstają już kolejne gigantyczne figury. Największym wyzwaniem było dopracowanie drobnych elementów, jak np. gałek ocznych, brwi, rzęs czy pazurów tak, aby wszystko jak najdokładniej odwzorowywało wygląd bohaterów filmu. z materiałów ekologicznych, które nie szkodzą środowisku. Niewykluczone, że „szczecineckie” mamuty Maniek i Ela oraz ich filmowi towarzysze przygód – Sid, Diego, Edek i Zdzich, są najlepiej wykonanymi i wiernie odwzorowującymi oryginały na świecie. Jak zdradził nam nasz rozmówca, po kilkumiesięcznej pracy nad postaciami z „Epoki lodowcowej”, artyści nie będą mieli jednak czasu na odpoczynek. Przed nimi... następne duże

Szczecinecka „Epoka lodowcowa”

projekty. - Kolejna rzeźba powstanie już w najbliższych miesiącach. Jeszcze nie mogę zdradzić, co to będzie – dodaje Marek Zaleski. (mg)

Każda z postaci została wyrzeźbiona w styropianie, z uwzględnieniem wszystkich szczegółów anatomicznych swoich pierwowzorów. Rodzicami gigantycznych postaci są Beata Bilska-Zaleska i Marek Zaleski. Beata Bilska-Zaleska i Marek Zaleski, „rodzice” gigantycznej rzeźby King Konga oraz ogromnych mamutów Mańka i Eli, właśnie ukończyli prace nad swoimi kolejnymi dziełami. Od miesiąca w nieczynnej kotłowni na os. Kopernika tworzyli rzeźby pozostałych postaci – bohaterów popularnego filmu animowanego pt. „Epoka lodowcowa”. Efektem ich kilkutygodniowej pracy są leniwiec Sid, tygrys szablozębny Diego oraz dwa oposy Zdzich i Edek. Dodajmy, że rzeźby te w skali 1:1 odzwierciedlają swoje pierwowzory. - Prace nad tymi postaciami rozpoczęły się już w listopadzie ubie-

głego roku. Oczywiście przygotowania zaczęliśmy od stworzenia projektów. Następnie musieliśmy wszystko wyrzeźbić w styropianie. Najpierw skupiliśmy się na ukończeniu prac nad dwoma mamutami. Z kolei samo wykończenie tych czterech rzeźb zajęło nam miesiąc. Dziś trwają już ostatnie poprawki – mówi Marek Zaleski z Pracowni Artystycznej Mazagro-Art. – Podczas pracy największym wyzwaniem było dopracowanie drobnych elementów, jak np. gałek ocznych, brwi, rzęs czy pazurów tak, aby wszystko razem wyglądało estetycznie i jak najdokładniej odwzorowywało wygląd bohate-

rów filmu. Wyzwaniem było także samo zdobycie materiałów. Podejrzewam, że niejedna osoba mogłaby się zdziwić, gdyby dowiedziała się, co zostało użyte w naszej pracy. Mogę zdradzić, że włosy Sida zrobione są z gumowej miseczki do mieszania gipsu. Każda z postaci została wyrzeźbiona w styropianie, z uwzględnieniem wszystkich szczegółów anatomicznych, a następnie wzmocniona warstwą laminatu epoksydowego. Końcowym etapem prac jest pokrycie rzeźb warstwą dekoracyjną m.in. syntetycznym futrem oraz farbą. Jak zaznaczyli nasi rozmówcy, rzeźby powstają wyłącznie

W miejscu przejścia stanie dom Rozpadające się schody, które znajdowały się pomiędzy ul. Grunwaldzką a ul. Kościuszki, od wielu lat straszyły wszystkich przechodniów i mieszkańców os. Zachód. Korzystanie z nich często było wyczynem wręcz akrobatycznym, a każdy krok mógł skończyć się skręceniem kostki czy nawet poważnymi złamaniami. Z konstrukcji najczęściej korzystali mieszkańcy, którzy chcieli przedostać się na znajdujący się po przeciwnej stronie jezdni przystanek autobusowy. Była to także praktycznie jedyna droga wiodąca na plażę „kołki” oraz ścieżkę rowerową. Temat rozpadających się schodów powracał na naszych łamach wielokrotnie. Już w lipcu 2011 roku informowaliśmy, że Urząd Miasta zgłosił do starostwa rozbiórkę tych schodów i po ich rozebraniu miało zostać wykonane zejście utwardzone kruszywem. Jednak przez kolejne dwa lata nie wykonano żadnych prac mających zabezpieczyć konstrukcję i umożliwić korzystanie

Rozpadające się schody (po prawej) zostały rozebrane. W ich miejsce pojawiła się wysypana kruszywem ścieżka. Teraz w tym miejscu ma być dom.

z zejścia bez obaw o kontuzję czy złamanie nogi. Pod koniec ub. r. mieszkańcy wreszcie doczekali się rozbiórki zrujnowanych schodów, a nowopowstała w ten sposób ścieżka została wysypana kruszywem. Nie planuje się jednak kolejnych prac związanych z budową nowego zejścia, ponieważ działka, na której znajdowały się dotychczas schody, przeznaczona jest docelowo do sprzedaży. O tym, czy w ogóle będzie można tą drogą dostać się na przystanek czy do parku zadecyduje... przyszły właściciel terenu. - Schody rzeczywiście zostały rozebrane, a ścieżkę na razie wysypaliśmy kruszywem. W planie zagospodarowania terenu „Polna-3” w miejscu, gdzie znajdowały się schody, jest działka budowlana, którą ktoś może kupić. W związku z tym my nie możemy zrobić tam schodów. Pomiędzy planowaną działką a starą zabudową zostaje jedynie bardzo wąskie przejście, z którego będzie można korzystać

– mówi Anna Mista, dyrektor Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta. – Obecnie wysypaliśmy ścieżkę kruszywem i póki co mieszkańcy mogą tędy chodzić. Jednak docelowo ktoś w przyszłości wybuduje w tym miejscu dom, a co za tym idzie będzie musiał ten teren wyrównać, dlatego też my nie będziemy tam wykonywać prac związanych z budową schodów. Czy na znajdującą się pomiędzy ul. Grunwaldzką a ul. Kościuszki działkę budowlaną znajdzie się kupiec, a tym samym pozostali mieszkańcy zostaną „odcięci” od przystanku i zejścia do parku? A może nowy właściciel udostępni kawałek terenu, aby pozostawić w tym miejscu przejście? Czas pokaże. Póki co mieszkańcy os. Zachód mogą swobodnie korzystać z usłanej kruszywem ścieżki, która – choć mało wygodna do spacerowania – z pewnością jest bezpieczniejsza niż szczątkowe schody, które wcześniej istniały w tym miejscu. (mg)


ogłoszenie

o przetargu na zbycie nieruchomości

Burmistrz Miasta Szczecinek ogłasza:

1. przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż nieruchomości niezabudowanej oznaczonej jako działki nr : 296 i 297 o łącznej pow. 5.266 m2 w obrębie 13 przy ul. Lelewela w Szczecinku, przeznaczonej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego „Parkowa I” pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną lub usługową - usługi turystyki, sportu i rekreacji. Na nieruchomości znajdują się obiekty nietrwale związane z gruntem, stanowiące własność Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów „Słowianka” z siedzibą w Szczecinku. Działki nr : 296 i 297 są wydzierżawione w całości Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów „Słowianka”, umowy dzierżawy wygasają z dniem 31.08.2014r. Od dnia 01.09.2014r. zgodnie z umową dzierżawy zawartą w dniu 30.04.2014r. z Cukierniczą Spółdzielnią Inwalidów „Słowianka” dzierżawą objęta będzie część zbywanej nieruchomości o pow. 1.510 m2, umowa ta wygasa z dniem 31.12.2015r. Na działce nr 297 w obr. 13 znajduje się studnia oraz podziemne sieci uzbrojenia : wodociąg, sieci kanalizacji sanitarnej, sieci energetyczne. Nabywca nieruchomości zobowiązany będzie do ustanowienia na nieruchomości na okres do dnia 31 grudnia 2015r. nieodpłatnej służebności przesyłu na rzecz Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów „Słowianka” z siedzibą w Szczecinku jako właściciela studni i wodociągu zgodnie z załącznikiem określającym położenie budowli i sieci na nieruchomości, polegającą na prawie wstępu wymienionego przedsiębiorcy na nieruchomość obciążoną służebnością przesyłu w celu swobodnego dostępu, do wybudowanego urządzenia przesyłowego (studni i sieci wodociągowej), w tym dojazdu specjalistycznego sprzętu, w przypadku konieczności dokonywania wszelkich napraw, remontów, konserwacji i modernizacji na czas eksploatacji tych urządzeń z prawem dostępu do nich w pasie gruntu zgodnie z przebiegiem sieci z zastrzeżeniem, że uprawniony zobowiązany jest niezwłocznie po zakończeniu każdorazowych czynności i prac na gruncie przywrócić grunt do stanu pierwotnego. Nabywca nieruchomości zobowiązany będzie do ustanowienia na nieruchomości nieograniczonej w czasie nieodpłatnej służebności przesyłu na rzecz Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Spółki z o.o. z siedzibą w Szczecinku i jego następców prawnych zgodnie z załącznikiem określającym położenie sieci na nieruchomości, polegającą na prawie wstępu wymienionego przedsiębiorcy na nieruchomość obciążoną służebnością przesyłu w celu swobodnego dostępu, do wybudowanego urządzenia przesyłowego (sieci kanalizacji sanitarnej), w tym dojazdu specjalistycznego sprzętu, w przypadku konieczności dokonywania wszelkich napraw, remontów, konserwacji i modernizacji na czas eksploatacji tych urządzeń z prawem dostępu do nich w pasie gruntu zgodnie z przebiegiem sieci z zastrzeżeniem, że uprawniony zobowiązany jest niezwłocznie po zakończeniu każdorazowych czynności i prac na gruncie przywrócić grunt do stanu pierwotnego. Jeżeli projektowana zabudowa będzie kolidowała z przebiegiem w/w sieci, wymagane jest ich przełożenie staraniem i na koszt nabywcy działki w porozumieniu i za zgodą właściciela sieci. Z lokalizacją sieci można zapoznać się w Wydziale Nieruchomości Urzędu Miasta Szczecinek. Ponadto sprzedaż działki nr 296 w obr. 13 nastąpi z równoczesnym ustanowieniem nieodpłatnej służebności gruntowej na rzecz każdoczesnego użytkownika wieczystego lub właściciela działki nr 295 w obr. 13 przy ul. Lelewela w Szczecinku, która wpisana jest do księgi wieczystej KO1I/00022289/1, polegającej na prawie przejścia i przejazdu przez działkę nr 296 w obr.13 do działki nr 295 w obr. 13. Nieruchomość będąca przedmiotem sprzedaży wpisana jest do księgi wieczystej nr KO1I/00047119/0 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Cena wywoławcza - 1.010.000,00 zł (w tym podatek VAT 23%) Wadium - 101.000,00 zł Minimalne postąpienie - 10.100,00 zł 2. przetarg ustny nieograniczony na sprzedaż wolnego lokalu użytkowego położonego na parterze budynku przy Placu Wolności 7 w Szczecinku wraz z udziałem do 118/1000 we współwłasności działek gruntu nr : 239 i 241/2 w obr. 13 o łącznej pow. 431 m2 i we współwłasności nieruchomości wspólnej. Powierzchnia lokalu wynosi 59,74 m2. Nieruchomość wpisana do księgi wieczystej KO1I/00052701/5 w Sądzie Rejonowym w Szczecinku. Lokal składa się z następujących pomieszczeń: I pokój biurowy – 44,82 m2, II pokój biurowy – 9,38 m2, wc + łazienka – 5,54 m2. Przedmiotowy lokal nie posiada świadectwa charakterystyki energetycznej. Cena wywoławcza - 550.000,00 zł Wadium - 55.000,00 zł Minimalne postąpienie - 5.500,00 zł Przetargi w/w nieruchomości zostaną przeprowadzone w dniu 14 sierpnia 2014 r. o godz. 10-tej w siedzibie Urzędu Miasta Szczecinka przy Placu Wolności 13. Osoby zainteresowane winny dokonać wpłaty wadium na konto Miasta Szczecinek numer 71 8566 1042 0001 2250 2000 0002 w Bałtyckim Banku Spółdzielczym w Darłowie O/Szczecinek w taki sposób, aby na koncie Miasta wpłata znalazła się najpóźniej w dniu 08 sierpnia 2014 r. Warunkiem udziału w przetargu jest przedłożenie komisji przetargowej dowodu wniesienia wadium. Osoby fizyczne zobowiązane są do osobistego stawiennictwa w dniu przetargu z dowodem tożsamości lub mogą być reprezentowanie przez pełnomocnika na podstawie pełnomocnictwa sporządzonego notarialnie, w przypadku osób prawnych wymagane jest okazanie : pełnomocnictwa sporządzonego notarialnie uprawniającego do wzięcia udziału w przetargu, aktualnego wypisu z rejestru (aktualność wypisu z rejestru powinna być potwierdzona w sądzie w okresie 3 miesięcy przed datą przetargu). Przystępujący do przetargu zobowiązani są do przedłożenia komisji potwierdzenia wpłaty wadium (w przypadku rozdzielności majątkowej, na wpłacie winny znajdować się imiona i nazwiska wszystkich osób nabywających nieruchomość). Przy wpłacie wadium, na dowodzie wpłaty należy określić nieruchomość poprzez podanie numeru działki i obrębu ewidencyjnego. Za datę wniesienia wadium uważa się datę wpływu środków pieniężnych na rachunek Miasta Szczecinek. Wniesione wadium przez uczestnika, który przetarg wygra zalicza się na poczet ceny nabycia nieruchomości. Cena nieruchomości osiągnięta w przetargu płatna jest jednorazowo przed zawarciem umowy notarialnej. Nabywca nieruchomości ponosi wszelkie koszty związane z nabyciem nieruchomości. Zawiadomienie o miejscu i terminie zawarcia umowy notarialnej nastąpi w ciągu 21 dni od dnia rozstrzygnięcia przetargu. Jeżeli osoba ustalona jako nabywca nieruchomości nie stawi się bez usprawiedliwienia do zawarcia umowy, wpłacone wadium nie podlega zwrotowi. Działki licytowane będą w kolejności ujętej w ogłoszeniu. Bliższych informacji udziela się w Wydziale Nieruchomości Urzędu Miasta Szczecinka pok. nr 36 (II p.) lub telefonicznie pod numerem (0-94) 371-41-41(40). Ogłoszenie o przetargu wywieszono na tablicy ogłoszeń Wydziału Nieruchomości w Urzędzie Miasta w oraz opublikowano na stronach internetowych : www.szczecinek.pl – Zamówienia Publiczne - Strefa Inwestora Nieruchomości przeznaczone do sprzedaży oraz www.bip.szczecinek.pl – Przetargi na zbycie nieruchomości.

http://ofertaszczecinek.emienie.pl/


Ogólnopolska akcja krwiodawstwa Motoserce 2014.

Ole Karter Klub dzieciom W sobotę, 7 czerwca już po raz czwarty odbyła się szczecinecka edycja - organizowana przez Stowarzyszenie Motocyklistów Ole Karter Klub - ogólnopolskiej akcji krwiodawstwa Motoserce 2014. Akcja ta jest organizowana na terenie całego kraju od 2008 roku, a do udziału w niej włączyli się także pasjonaci motocykli mieszkający również poza granicami Polski. Tym razem w Szczecinku Motoserce przebiegało pod hasłem „Motocykliści dzieciom”. Spotkanie odbyło się przy Klubowym Domu Ole Karter Klub na Świątkach przy ul. Staszica. - Akcja została zainicjowana przez Kongres Polskich Klubów Motocyklowych. Jej idea wzbudza bardzo duże zainteresowanie nie tylko wśród motocyklistów, ale także pozostałych mieszkańców, osób niejeżdżących na motocyklach. Impreza jest dla wszystkich mieszkańców, którzy chcą spędzić z nami czas, wspólnie się bawić i przy okazji – jeżeli ktoś będzie miał taką możliwość – oddać krew – mówi Marek Zieliński ze SMOKK. Poprzez tę szlachetną akcję motocykliści chcą propagować krwiodawstwo oraz zwrócić uwagę na poważny problem, jakim jest wła-

śnie deficyt krwi w polskich szpitalach. Za sprawą organizowanej rokrocznie imprezy, pasjonaci motocykli chcą dotrzeć do jak największej liczby mieszkańców. Dzięki zaangażowaniu kilkudziesięciu Klubów Motocyklowych z całej Polski podczas poprzednich edycji udało się zebrać blisko 15 tys. litrów krwi. - Oczywiście w następnych latach również planujemy kontynuować tę akcję w Szczecinku, która z roku ma rok obejmuje coraz szersze kręgi w naszym kraju. Za granicą, tam gdzie są kluby zrzeszone w Kongresie, również odbywa się Motoserce. My jako Ole Karter Klub również bardzo dynamicznie w niej uczestniczymy. Podczas sobotniego spotkania nie mogło zabraknąć licznych atrakcji dla gości. Na scenie zaprezentowali się m.in. uczniowie Gimnazjum nr 2, którzy swoimi występami umilali czas piknikowiczom. Duże zainteresowanie wśród gości wzbudził pokaz sztuki samoobrony - Krav Magi. O godz. 13.00 rozpoczęła się uroczysta parada ulicami miasta. Motocykliści wzorem poprzednich edycji, przejechali na swych ryczących maszynach ulicami miasta. Po zakończeniu zbiórki krwi, rozpoczęła się wspólna biesiada przy grillu. (mg)

O godz. 13 ulicami miasta przejechała parada kilkuset motocyklistów. W tym czasie na Świątkach trwał piknik rodzinny, podczas którego mieszkańcy mogli oddać krew - krwiobus przyjechał do nas z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Szczecinie.

Wędkarze mają problem.

Gdzie cumować łodzie nad Trzesieckiem?

Wędkarske łódzie zacumowane przy pomoście na wysokości ogólniaka. Widać, że jej właściciele jakoś wybrnęli z problemu. Oby tylko wandale omijali to miejsce. Co roku powraca problem, gdzie też bezpiecznie zakotwiczyć sprzęt wędkarski? Wbrew pozo-

rom, w Szczecinku wcale nie jest o to łatwo. Dozorowanych pomostów i przystani mamy bowiem jak

na lekarstwo. Wędkarze sobie jakoś radzą. Łodzie stoją m.in. na terenie dawnego ośrodka TKKF „Fala” przy ul. Kilińskiego. Kilka lat temu były tam domki kempingowe, teren ogrodzony, zawsze ktoś tu przebywał, nawet w nocy. - Z ręką na sercu muszę przyznać, że większego problemu nie mamy – mówi „Tematowi” jeden z tamtejszych właścicieli łodzi. - Popularna „Fala” jest ulubionym miejscem odpoczynku młodych ludzi. Można sobie usiąść w łodzi z dziewczyną, porozmawiać, poflirtować. Dogadaliśmy się z młodzieżą. Przebywają tam, korzystają z naszych środków łowieckich, ale w zamian trzymają porządek i nic nie niszczą. Ta swoista umowa od kilku lat funkcjonuje z powodzeniem. Niektórzy szczecineccy wędkarze cumują w swoich ulubionych, ale dzikich miejscach. Na takie można się natknąć np. w sąsiedztwie osiedla Zachód. W tym wypadku o pozostawieniu na łodzi osprzętu: wioseł, kotwicy czy kapoka, można zapomnieć. Sprzęt „zmieni wła-

ściciela” jak nic. I to mimo zabezpieczenia go nawet najgrubszym łańcuchem. Przez lata najpopularniejszym miejscem „parkingowym” wędkarskich łodzi była przystań Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej przy ul. Mickiewicza 2. Niestety, już nie jest. Powód? Trwa tam obecnie budowa Centrum Ekologicznego. Przebywanie osób postronnych na tym terenie jest zabronione, tak samo jak cumowanie łodzi. - W tej kwestii koło niewiele może pomóc - zastrzega w rozmowie z gazetą prezes Koła Wędkarskiego „Jesiotr” Andrzej Pilzek – Cały czas prowadzimy działania, by problem choćby zminimalizować. Wbrew plotkom nie upadła koncepcja utworzenia nad Trzesieckiem stanicy wędkarskiej. Jednak to nie jest prosta sprawa. Dlatego liczymy na kreatywność naszych wędkarzy. W jakiś sposób muszą sobie radzić we własnym zakresie. Z mojej wiedzy wynika, że po zakończeniu budowy Centrum Ekologicz-

nego na tym terenie też nie będzie wiele miejsca do zacumowania łodzi. Najwyżej 10 stanowisk. Jestem w stałym kontakcie z szefem SzLOT Piotrem Misztakiem. Może coś jeszcze uda się w tym kierunku zrobić, tym bardziej, że szef szczecineckich wodniaków jest bardzo otwarty na wędkarskie problemy. Część wędkarzy korzysta z pomostów przy restauracji „Jolka”. Z kolei inni cumują przy ul. Szczecińskiej, na Świątkach, w Trzesiece lub w innych miejscach nad brzegami Trzesiecka. Wielu moczykijów trzyma łodzie w garażach, przydomowych komórkach czy w ogrodowych altankach. Jakoś radzą sobie z ich transportem na szczecinecki akwen. - Stanica wędkarska, nawet jak powstanie, też w pełni nie rozwiąże problemu. Kto będzie o świcie biegał na przykład z osiedla Zachód w okolice stadionu piłkarskiego? To stanowczo za daleko – dodaje prezes Pilzek. – Dlatego póki co musimy sobie radzić sami. I na szczęście jakoś radzimy. (sw)


Szkolenia na Hausmesse 2014

ogłoszenie

Czwarta edycja targów Hausmesse, organizowanych przez zakłady Kronospan w Szczecinku, rozpoczęła się spotkaniem szkoleniowym dla kontrahentów i partnerów handlowych, którzy na co dzień oferują na rynku produkty Kronospan. Większość z nich to partnerzy zrzeszeni w ramach projektu Strefy Płyt, czyli centrach oferujących lokalnie profesjonalne usługi stolarskie i meblarskie.

Zgromadzonych gości powitał Tomasz Jańczak, dyrektor Grupy Kronospan oraz Dariusz Wieczorkiewicz, dyrektor sprzedaży Kronospan w Szczecinku. – Dziękujemy Wam bardzo, że przyjechaliście. To dla na bardzo ważne. Chcemy pokazać Wam to, co specjalnie dla Was przygotowaliśmy w ostatnich miesiącach, oraz to, czego możecie spodziewać się w przyszłości. Potencjał tego projektu jest ogromny, wobec czego zachęcamy Was, byście z niego korzystali i rozwijali się wraz

z nami – tymi słowy do zebranych zwrócił się dyrektor Jańczak. Dariusz Wieczorkiewicz po oficjalnym powitaniu gości, zaprezentował perspektywy rozwoju produktów, a także pokazał zebranym kontrahentom i partnerom na jakie wsparcie mogą liczyć, jakie narzędzia również i marketingowe otrzymają, aby móc rozwijać się razem z Kronospanem. Dalsze prezentacje dotyczyły już rozwoju i nowości w poszczególnych grupach produktów, Kronodesign, Kronobuild i KronoOrginal. Same spotkania miały charakter wyjątkowo specjalistyczny, omawiano nowości produktowe na lata 2014/2015, a także prezentowano najnowsze trendy w branży płytowej. Na uczestników szkolenia z zakresu KronoBuild czekały bardzo praktyczne informacje na temat płyt OSB. Zebranym

zaprezentowano niemalże nieograniczone możliwości zastosowania tych płyt zarówno w budownictwie, ale również i w przemyśle meblarskim oraz, co ciekawe, jako materiał dekoracyjny. Poza tym uczestnicy szkoleń mogli się dowiedzieć się w jaki sposób tłumaczyć zastosowanie produktów Kronospan potencjalnym klientom, by w pełni wykorzystać ich potencjał. Podczas szkolenia KronoDesign i KronoOrginal prezentowano przede wszystkim nowości w deko-

rach produkowanych przez zakłady Kronospan w Europie, światowe trendy, a także narzędzia marketingowe dla kontrahentów i partnerów. Nowością tegorocznego Hausmesse jest prezentowana mobilna ekspozycja Kronodesign, Kronobuild, Digital Print, Synchro 3D i Trendy 2014/15. Oprócz szkoleń dla gości targów Hausmesse zorganizowano nietypową, bo kolejową wycieczkę po zakładzie przy ul. Waryńskiego.

O rozpoczętych targach mówi Adam Maksymiuk, kierownik Sprzedaży - Dystrybucja Sieci Sprzedaży – W dniu dzisiejszym rozpoczęła się czwarta edycja targów Hausmesse. Podczas trzech dni targów prezentowana będzie oferta produktowa wszystkich zakładów Kronospan z całej Europy. W tym czasie przez nasze ekspozycje przewinie się 1000 osób z ponad 25 krajów europejskich. Podczas trwania targów zaprezentujemy nie tylko podstawową ofertę produktową Grupy Kronospan, ale też trendy na rok 2014 i 2015. Dzień dzisiejszy ma charakter szkoleniowy, zaprosiliśmy naszych partnerów zrzeszonych w Strefie Płyt oraz partnerów handlowych z całej Polski. Na potrzeby naszych gości, jak co roku, przygotowaliśmy specjalną przestrzeń ekspozycyjną. Natomiast oficjalne otwarcie targów będzie miało miejsce 12 czerwca.

Czego poszukują przybywający do Szczecinka partnerzy Kronospanu i jak współpracuje się im z tą firmą? Monika Angerman-Sławińska, B-KRANG z Opola – Z Kronospanem, jako partnerem handlowym Strefy Płyt współpracujemy od samego początku istnienia tego projektu, czyli od roku 2009. Byliśmy jednym z trzech pierwszych partnerów. Za współpracą przemawia wiele faktów, ale najważniejszym jest przystępność i forma „podania” produktu oferowanego przez firmę klientom takim, jakimi jesteśmy my. Od samego początku wzajemnie uczyliśmy się jak ta współpraca ma przebiegać, jak obsługiwać tych mniejszych klien-

tów, producentów, ale też i hurtownie. W chwili obecnej współpraca jest bardzo satysfakcjonująca dla obu stron. Ta jak ja obserwuję od tych kilku lat rozwój całego projektu i naszą wzajemną kooperacje, to jest na chwilę obecną naprawdę fajnie. Czego oczekuje po targach Hausmesse? Z pewnością nowości. Myślę, że wiele osób specjalnie w tym celu raz w roku przybywa do Szczecinka. Tutaj bowiem można nie tylko je zobaczyć, ale tez dowiedzieć się wiele o tym, w jaki sposób mogą być one wykorzystane czy zastosowane. Tu mogę uzupełnić swoje braki wiedzy. To też doskonała okazja do spotkania z ludźmi, z którymi można wymienić się doświadczeniami”.


Szczecinek na starym zdjęciu (187)

1993 Trwa przebudowa ul. Pomorskiej. Prace wykonuje firma szczecinecka „Drobud” w ramach robót publicznych, zatrudniając grupę bezrobotnych. Przy okazji drogowcy mają wykonać nową nawierzchnię przy ul. S. Moniuszki. W ramach prac interwencyjnych rozpocznie się remont, a tam gdzie należy, budowa nowych murków i balustrad wzdłuż Niezdobnej. Trwa spór pomiędzy kierownictwem a związkowcami o płace dyrektorów oraz o wiszące na biurowcu Komunikacji Miejskiej flagi związkowe. Ze strony związkowców padają poważne oskarżenia. Znalazło się także zawiadomienie do prokuratora o popełnieniu przestęp-

Nowopowstała Partia Emerytów i Rencistów zwróciła się do Zarządu Miasta o nieodpłatne przydzielenie im lokalu. Jak dotychczas żadna z działających na terenie miasta partii, nie otrzymała lokalu za darmo. Także i w tym przypadku ZM nie zamierza robić wyjątku. Nieodpłatne przydzielenie lokalu mogłoby być poczytane za wspomaganie partii w toczącej się akurat kampanii wyborczej. ZM zgodził się na wydzierżawienie na 10 lat obiektów na byłej przystani leśników. Dzierżawca p. Stępień urządził tutaj siłownię, która cieszy się bardzo dobrą renomą. Właściciel dodatkowo – jeszcze w tym roku – umocni brzeg jeziora i wykona taras. TKKF„Fala” posiada w wieczystym użytkowaniu obiekty położone nad jeziorem przy ul. Kilińskiego. Zarząd TKKF-u wystosował do ratusza pismo, w którym prosi o zwolnienie z opłat, twierdząc, że nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej.

FOTO Jerzy Gasiul

Szkoła Kolejowa przeszła już do historii. Obiekt będący w użytkowaniu wieczystym Klubu Sportowego Darzbór ma być kupiony przez Polspan. Pod dokonaniu niezbędnych przeróbek, powstanie w tym miejscu hotel. Z pomostu przed zamkiem zostały tylko szczątki, które stanowią poważne zagrożenie dla kąpiących i wodniaków. Mimo że teren zamku nie został jeszcze przekazany przez „Jantarię”, ZM zamierza pomost rozebrać i oczyścić dno jeziora. Ze względów sanitarnych w tym miejscu nie może być zlokalizowana ani plaża, ani kąpielisko. Usunięcie pali ma kosztować ok. 30 mln zł. Kierownik Referatu Techniczno-Inwestycyjnego został zobowiązany przez ZM do konsultacji z mieszkańcami ul. Derdowskiego w sprawie budowy nowej nawierzchni na tej ulicy. Mieszkańcy chcą partycypować w kosztach jej budowy. Rada Miejska uchwaliła nieodpłatne przekazanie na rzec CSI „Słowianka” gruntu przy ul. Strażackiej. Grunt przejdzie w wieczyste użyt-

FOTO:Irek Markanicz

stwa. Miałoby ono polegać na tym, że w dniu święta miasta, dyrekcja nakazała zdjąć związkowe flagi.

FOTO Jerzy Gasiul

Tak naprawdę to do końca nie wiadomo, dlaczego ten zakątek miasta nazwano Małpim Gajem. Być może dlatego, że tuż obok pomiędzy ul. Polną, a szosą w kierunku Koszalina i dalej aż do Trzesieki rozpościerał się wojskowy poligon? W ostatnich latach swego istnienia służył już tylko jako autodrom. Teren, który dzisiaj porasta niewielki lasek, chroniący osiedle przed północnym wiatrem, przed wojną użytkowano jako leśną szkółkę. Wyhodowane w tym miejscu drzewka i krzewy sadzono potem w miejskim parku. Jeszcze w latach 70. w tym miejscu rozciągały się pola uprawne i nieużytki. Potem ktoś w ratuszu wpadł na pomysł, aby ulokować tutaj wytwórnię mas bitumicznych, a także kopalnię piasku. Powstałe wyrobisko z czasem zasypano gruzem. Potem, za durny pomysł jakiegoś urzędnika zapłacili mieszkańcy osiedla, ponieważ właśnie z tego powodu pierwszy blok trzeba było posadowić na palach. Prace projektowe dotyczące budowy przy ul. Zachodniej osiedla domów wielorodzinnych rozpoczęły się w połowie 1988 roku. Zgodnie z ówczesnym planem zagospodarowania przestrzennego miasta, mniej więcej od dzisiejszego ronda przy skrzyżowaniu Koszalińskiej i Narutowicza miała prowadzić nowa arteria komunikacyjna w kierunku osiedla Zachód - stąd robocza nazwa ulicy. Oczywiście ulica nie powstała, a dzisiaj częściowo po jej trasie biegnie ul. Kołobrzeska. W każdym razie pierwszy dokument – tzw. wskazanie lokalizacyjne wydano... Zakładom Płyt Wiórowych na – jak to określono – budynek przy ul. Zachodniej. Projekt powstał w miejscowej Spółdzielni Pracy Budownictwa Ogólnego „Budoprojekt”. Za przyczyną szefa biura projektów inż. Henryka Raka powołano międzyzakładową spółdzielnię mieszkaniową. Jej współudziałowcy mieli się rekrutować m. in. takich zakładów jak ZPW, PKS, CSI „Słowianka”, Rejon Dróg Publicznych, Rejon Energetyczny, ZPRL „Las”, Polam, Telkom-Telzas i PBR. Wprawdzie projekt obejmował dość znaczny obszar o powierzchni ok. 8,8 hektarów, ale cóż z tego skoro od strony kotłowni osiedlowej obowiązywała stumetrowej szerokości strefa ochronna. Nie dość na tym. Dla przebiegającego przez środek przyszłego osiedla gazociągu, należało wydzielić 70 m szerokości pas bezpieczeństwa. Zgodnie z projektem, którego jestem autorem, docelowo miało powstać 12 budynków – w sumie ponad 300 mieszkań dla ok. 1200 mieszkańców. Osiedle „za rurą” budowano w sumie kilka ładnych lat i do dzisiaj nie ma jeszcze wszystkich budynków. Do jego budowy zaangażowano Przedsiębiorstwo Budownictwa Rolniczego (ograniczyło się tylko do dwóch budynków) i Szczecineckie Przedsiębiorstwo Budowalne „Pojezierze”. Niebagatelnym problemem, z którym spotykałem się również jako projektant, było przełamanie „blokowego” stereotypu i oporu ze strony tychże wykonawców. Do tej pory obie te firmy specjalizowały się wyłącznie w stawianiu głównie 5. kondygnacyjnych bloków w kształcie klocków. To właśnie w 1988 roku po raz pierwszy w Szczecinku przekonano się, że nawet w zdawać by się mogło, hermetycznym systemie elementów prefabrykowanych można jednak stawiać budynki ze zróżnicowaną ilością kondygnacji, z innym niż do tej pory ukształtowaniem dachów, elewacji, loggii, lukarn, wejść itp. Trzeba powiedzieć wprost. Do ostatniej chwili próbowano osiedle ukatrupić. Powodów było całkiem sporo, a to, że w tym miejscu nie powinno się budować mieszkań, bo jakiś koszaliński strateg od planowania przestrzennego postanowił przeznaczyć cały ten teren pod bocznicę kolejową obsługującą tutejszą kotłownię rejonową(!). Inny powód to, że od strony dzisiejszej ul. Kołobrzeskiej nie przewidziałem... szerokiego polnego szlaku przeznaczonego dla pojazdów wojskowych na podwoziu gąsienicowym stacjonujących przy ul. Polnej. Kolejny to, że domy są udziwnione – dlaczego tu wyżej, a tam niżej, a to mieszkania zbyt blisko lasu i nastąpi teraz inwazja komarów... Dzisiaj tego rodzaju zarzuty wydają się wręcz humorystyczne, ale do śmiechu tym, którzy byli w to zaangażowani, raczej nie było. Archiwalne zdjęcie pochodzi z 1992 roku. Zostało wykonane od strony nieistniejącej jeszcze w tamtym czasie ul. Kołobrzeskiej. Na pierwszym planie widać dwa kamienne głazy uniemożliwiające wjazd pojazdów na teren osiedla od ul. Polnej. (jg)

Elżbietanki - 1994 rok. Tak uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Elżbiety obchodzili święto swojej szkoły. kowanie z jednoczesnym nieodpłatnym przeniesieniem na okres 40 do 99 lat własności budynku. W remontowanym obecnie budynku znajdą się pomieszczenia rehabilitacyjno-lecznicze. Śpiewaczka operowa pani Irena Maculewicz-Żejmo na najbliższej sesji RM otrzyma odznaczenie „Za-

służony dla Miasta Szczecinka”. Pani Żejmo w 1978 r. założyła liczący 38 osób chór „De profundis”. Chór brał udział w wielu festiwalach i konkursach zdobywając nagrody i wyróżnienia. Po 15 latach swego istnienia 11 listopada 1992 r. chór pożegnał się z mieszkańcami Szczecinka koncertem pieśni patriotyczno-niepodległościowych. (jg)


Miasto w obiektywie

W tym miejscu pisaliśmy już o tym wielokrotnie. Chodzi o fragment zabytkowego już dzisiaj chodnika z drobnej kostki granitowej przy ul. Piłsudskiego. Mowa o chodniku przy tzw. „małej poczcie”. Został wykonany w drugiej połowie lat 20., a więc w tym samym czasie, kiedy oddano do użytku gmach poczty oraz Szkołę Podstawową nr 1. To właśnie wówczas, w szczerym polu powstała nowa, szeroka jezdnia dz. ul. Piłsudskiego wyłożona cegłą bitumiczną, w produkcji której specjalizowała się tutejsza fabryka „twardych” cegieł. Na całej długości ulicy, ale tylko po jednej stronie powstał ok. 1,5 metrowej szerokości chodnik z drobnego granitu ułożony we wzór wzajemnie przenikających się półkoli. Pomijając jego zacny wiek, należy powiedzieć wprost, że chodnik jest majstersztykiem sztuki brukarskiej i choćby z tego powodu powinien być zachowany. Chodnik dotrwał do naszych czasów tylko dlatego, ponieważ na tym odcinku nigdy nie robiono żadnych podziemnych inwestycji. Wszystko wskazuje na to, że jego dni są już policzone. Lada dzień mają się rozpocząć prace przy jego przebudowie. Pod chodnikiem zostanie też zamontowany metrowej średni-

cy kolektor. - Sprawę wniosłem do burmistrza. Kostka ma zostać – powiedział nam Paweł Połom, Miejski Konserwator Zabytków. W tym miejscu zostanie położony nowy kolektor - informuje nas Anna Mista, dyrektor Wydziału Komunalnego UM. – Kolektora nie można ułożyć w jezdni bitumicznej ponieważ koszty byłyby bardzo wysokie. Chodnika nie odtwarzamy. Robimy nowy. Nowy chodnik zrobimy z tzw. starobruku, a starą kostkę rozbierzemy i jak będą jakieś roboty w centrum, to tam ją wykorzystamy. Dlaczego nie można odtworzyć starego chodnika z granitowej kostki? – A gdzie go zrobimy, w środku? Mamy w przetargu polbruk. Tak samo było w projekcie i pozwoleniu na budowę. Nie będę zmieniała pozwolenia na budowę. Tam nie było wymogu uzgadniania tego (projektu – dop. red.) z konserwatorem. Jest już po przetargu. Jest wybrany wykonawca – odpowiada pani dyrektor dodając na zakończenie naszej rozmowy: - Zobaczymy. Jak jest takie duże parcie, to będziemy ewentualnie rozmawiać z wykonawcą. Jeśli się zgodzi wykonać mały kawałek z tej kostki to wtedy tak, ale najpierw musimy podpisać umowę.

Tak naprawdę, to plac Wolności nigdy nie stał się enklawą pieszych lub co najwyżej rowerzystów. Dobitnie o tym świadczy ruch pojazdów tylko umownie zwanych dostawczymi. Dostawa do sklepu może przybrać różne formy. Może to być nawet poważna ilości towaru, ale z tym mamy do czynienia niezmiernie rzadko. Może to być przyjazd ciężarówki z ciężkim sprzętem, ale akurat tylko wtedy, kiedy na placu rozgrywa się jakaś impreza. Innym rodzajem dostawy jest „masa towarowa” mieszcząca się w małej podręcznej paczuszce, a nawet w postaci listu. Jednak największą popularnością cieszy się dostawa własnego tyłka z reguły pod same drzwi własnego sklepu. Dlatego nie należą do wyjątku parkujące

przez osiem godzin na obrzeżach placu samochody osobowe. To, że tuż w bezpośrednim sąsiedztwie, a często niemal na zapleczu pl. Wol-

ności są parkingi, nie ma nic w tym przypadku do rzeczy. Po prostu skoro jest takie zapotrzebowanie, to wypada tylko się z tym pogodzić.

Marientron - taką nazwę nosi jedna ze stacji kalwarii przy kościele pw. św. Rozalii. Stacja upamiętnia ten autentyczny Marientron, tyle że obecnie zaniedbany, zapomniany, położony na drugim krańcu miasta. Wszystko zaczęło się... od kamienia. Konkretnie od głazu leżącego na zboczu wzgórza Marientron. Kamień najprawdopodobniej został odkopany podczas przeprowadzanych w tym miejscu jeszcze w latach 50. badań archeologicznych. To właśnie wtedy natrafiono na fragmenty kamiennych fundamentów XIV wiecznego klasztornego kościoła. Potem, przez kilkanaście następnych lat odkopany głaz leżał tam aż do chwili, kiedy pewnego dnia za przyczyną byłego proboszcza ks. Andrzeja Targosza został przetransportowany na Kalwarię przy ul. Kościuszki. W 2003 roku, po wybudowaniu stacji Marientron

w kształcie gotyckiego portalu, na kamieniu umieszczono figurę Matki Boskiej Zielnej. Nie jest to jedyna pamiątka po dawnym sanktuarium. Oprócz tego na kamienno-ceglanym murze (ma taką samą długość

jak klasztorny kościółek), udało się także wmurować kilkanaście pochodzących ze wzgórza ułomków oryginalnych cegieł, a nawet dobrze zachowane fragmenty klasztornej dachówki.

I co z tego, że tuż obok widnieje tablica z ostrzeżeniem o zakazie wysypywania śmieci i innych odpadów pod karą grzywny. Po pierwsze, gdyby kiedykolwiek i kogokolwiek za wysypywanie śmieci ukarano, tego rodzaju tablica byłaby zbyteczna. Po prostu o tym, że jakiegoś delikwenta ukarano wiadomość poszłaby w świat i nawet nie ważyłby się tego zrobić największy troglodyta. A tak wiadomo, że mu to ujdzie bezkarnie. Jak widać to, że

PGK raz na kwartał za darmo(!) wywozi odpady wielkogabarytowe pochodzące z domowych gospodarstw do wszystkich nie dotarło. Z niewiadomych powodów miast tego rodzaju odpady wystawić przed śmietnik, ktoś zadał sobie aż tyle trudu, by wszystko zapakować do worka i wywieźć samochodem pomiędzy garażowisko na osiedlu Zachód a plac imprez. Tego rodzaju czyn nie tyle nosi znamiona braku kultury, co raczej dewiacji. (jg)

„Teren prywatny, nie dotyczy klinetów... parking płatny 5 zł” . Tej treści napis znajduje się w witrynie pawilonu przy ul. Klasztornej. Niezwykłe jest to, że lokal – sądząc po pustym wnętrzu - nie jest już użytkowany. Jak widać właściciel musiał być mocno zdesperowany brakiem klientów, skoro zdecydował się na tego rodzaju ostrzeżenie. Przy tym okazał się mało konsekwentny - najpierw ostrzega, grożąc wywiezieniem pojazdu niechcianego klienta, a tuż obok umieszcza kolejną przestrogę, że za parkowanie (także niechcianego klienta) będzie pobierana opłata w wysokości 5 zł. Nie dodano, czy za piątkę można parkować godzinę, dwie a może cały dzień oraz czy cena zawiera podatek VAT. To jest dowód na to, że nawet w niekorzystnych warunkach na miniaturowym terenie można – nomen omen – ze smakiem urządzić letni ogródek. Każdy szanujący się i klientów restaurator wie, że taki ogródek przyciąga klientów. To dobry przykład dla tych, którzy myślą jeszcze tak, jak przed laty, że wystarczy nalewak i ława z parasolem, aby pojawili się klienci. Z pewnością niejednego przechodnia w ładną letnią pogodę skuszą restauracyjne przysmaki serwowane w estetycznym, ukwieconym ogródku. Ogródek znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Ordona z ul. ks. Elżbiety. Kameralna atmosfera wąskich uliczek w otoczeniu pięknie odnowionej zabudowy, a także widok na pobliski park to dodatkowe walory tego miejsca.

Skoro o urokliwych miejscach mowa, to jednym z takich miejsc nieoczekiwanie stał się placyk przed Starostwem Powiatowym od strony ul. 28 Lutego. Miejsce wygląda szczególnie urokliwie teraz, kiedy kwitną posadzone tutaj kwiaty. Na zdjęciu kwietny szpaler wzdłuż parkingu.


Szóstoklasiści w Szczecinku znakomicie!

5. rocznica śmierci Mariana T. Golińskiego

„Jedynka” najlepsza W tym roku uczniowie szóstych klas w Szczecinku napisali sprawdzian znakomicie. Szczecineccy szóstoklasiści w ogólnopolskim teście uzyskali średnio 26,87 punktów na 40 możliwych. To znacznie więcej, niż wyniosła średnia kraju (25,82), województwa (24,92), a nawet średnia takich miast, jak Koszalin (26,49), Kołobrzeg (25,65) czy Stargard Szczeciński (26,33). Jak poinformował przewodniczący szczecineckiego ZNP, Ryszard Malinowski, ze wstępnych informacji wynika, że wśród publicznych podstawówek w Szczecinku najlepiej wypadła Szkoła Podstawowa nr 1 im. Adama Mickiewicza. Placówka ta uzyskała średnio ponad 28 punktów. Nieco ponad 26 p. uzyskały Szkoła Podstawowa nr 4 im. Armii Krajowej oraz Szkoła Podstawowa nr 6 im. Zdobywców Wału Pomorskiego. Równie dobre wyniki zdobyły Szkoła Podstawowa nr 7 im. Noblistów Polskich - powyżej 25 p. oraz Integracyjna Szkoła Podstawowa - powyżej 22 p. - Tegoroczny wynik Szczecinka

jest zadowalający – mówi „Tematowi” Ryszard Malinowski. – Szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wszystkie szczecineckie szkoły podstawowe przygotowywały się do sprawdzianu przez cały rok. W szkołach w trakcie roku szkolnego rozwiązywano przykładowe zadania i testy próbne. Realizowano też zajęcia dodatkowe, np. z języka polskiego i z matematyki. Jak widać, praca dała efekty. W teście ocenie podlegały: umiejętność czytania, pisania, rozumowania oraz wykorzystywania wiedzy w praktyce. W ciągu 60 minut szóstoklasiści musieli rozwiązać 20 zadań zamkniętych i 6 otwartych. Dodatkowo trzeba było napisać krótki tekst na zadany temat. W Szczecinku najlepiej wypadły zadania sprawdzające umiejętność czytania. Najgorzej poszło wykorzystywanie wiedzy w praktyce. – Dzieciom znacznie łatwiej było rozwiązywać zadania zamknięte – zaznacza nasz rozmówca. – O wiele gorzej wypadły zadania otwarte, w których trzeba było samemu na-

pisać odpowiedź. Kiedy wraz z innymi nauczycielami analizowaliśmy wyniki, okazało się, że spora część uczniów nawet nie podjęła próby rozwiązania tych zadań. - Już wielokrotnie podkreślałem, że nie jestem zwolennikiem testów – dodaje dalej Ryszard Malinowski. – Nie są one bowiem tak ułożone, aby w pełni pokazać, co uczeń naprawdę potrafi. Z testem znakomicie radzą sobie uczniowie średni. Nie jest on również problemem dla uczniów słabszych. Co ciekawe, zazwyczaj z trafieniem w klucz odpowiedzi najgorzej radzą sobie ci – najlepsi. Aby pokazać, że potrafią więcej niż ich rówieśnicy, muszą oni wykazywać się w rozmaitych konkurach bądź olimpiadach. - Z drugiej strony na podstawie wyników testów dana szkoła jest oceniana przez uczniów, rodziców czy przez organy prowadzące. Dlatego myślę, że choćby z tego względu szybko z takiego „testowania” uczniów nie zrezygnujemy – puentuje przewodniczący. (red)

Wczoraj w środe 1 czerwca minęła 5. rocznica śmierci byłego wieloletniego burmistrza Szczecinka i posła Mariana Tomasza Golińskiego. M. Goliński zginął tragicznie nad ranem 11 czerwca 2009 roku w wypadku drogowym koło Sochaczewa. Do Szczecinka wracał z obrad Sejmu. Marian Tomasz Goliński był pierwszym burmistrzem Szczecinka. Swoją funkcję pełnił nieprzerwanie w latach 1990-2005. Był również posłem na Sejm III, V i VI Kadencji. Odznaczony został m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi. Pamięci burmistrza Golińskiego poświęcono tablicę pamiątkową odsłoniętą w październiku 2009 roku przed wejściem do kościoła pw. św. Rozalii z Palermo na osiedlu Zachód. Imię byłego burmistrza Szczecinka, decyzją radnych Rady Miasta, otrzymało też w 2011 roku miniaturowe rondo na skrzyżowaniu ulic Jana Pawła II 1 Maja. (sw)

15 kg ryb na haczykach wędkarzy.

Mistrzowska rywalizacja „Jesiotra” w spławiku

Przed zawodami komisja sędziowska ma pełne ręce roboty. Trzeba m.in. spisać wędkarzy i wylosować stanowiska.

W sobotę (31.05) po południu 25 wędkarzy - członków Koła PZW „Jesiotr” stanęło w szranki rywalizacji w Spławikowych Mistrzostwach Koła AD 2014. Zmagania z rybami odbyły się na jeziorze Trzesiecko w okolicy plaży na Świątkach. Po 4-godzinnych połowach najwięcej ryb w siatce zgromadził Marcin Wołodkowicz. Komisja sędziowska zapisała w protokole 2540 punktów. Na drugim miejscu podium stanął Waldemar Prze-

REKLAMA

PLISY ROLETY DZIEä/NOC ROLETY RZYMSKIE ċALUZJE DREWNIANE PANELE TRACK ċALUZJE ALUMINIOWE

tel.: 94 374 56 89 tel. kom: 602 779 326 ul. Karliåska 9L 78-400 Szczecinek

WWW.VERTICA L- ROLETY.P L

rwa. Koledzy mówią o nim - najlepszy lekarz wśród wędkarzy i najlepszy wędkarz wśród lekarzy. Doktor Waldemar zdobył 2160 pkt. Trzecie miejsce i brązowy medal wywalczył Jarosław Liniewicz - 2060 pkt. Kolejne miejsca zajęli: Piotr Wawrzyniak - 1780 pkt., Przemysław Kalinicz - 1480 pkt. i Adam Romanowski - 1180 pkt. - Trzej najlepsi wędkarze reprezentować będą barwy „Jesiotra” na Spławikowych Mistrzostwach

Okręgu PZW w Koszalinie - mówi gazecie Maria Siebert, sędzia główny sobotnich zawodów. - Wędkarze złowili łącznie około 15 kg ryb, głównie płoci i krąpi. Zwycięzcy sobotnich zmagań otrzymali nagrody w postaci bonów towarowych o wartości: 200, 150 i 100 zł. Będą mogli zakupić za nie akcesoria w jednych ze sklepów wędkarskich. (sw)


Sprzedam

DWA metry deski barlineckiej z połyskiem. Tel. 660 863 882. KONTENER budowlany wymiary 6.20 x 2.50 m, wysokość 2,4 m, stalowy 3900 zł. Tel. 693 722 779. KUCE szetlandzkie, obłaskawione, przyjazne dzieciom, w różnej maści i wieku Tel.601 220 617. MAŁO używane rowery hybrydowe, damki, dry bowe, wspomaganie elektryczne. Tel. 662 356 822. NOWE łóżeczko turystyczne firmy baby sleep, wszelkie pytania 100 zł. Tel. 796 040 623. PRASĘ kostkującą Tel. 667 557 489. ROWER męski czarny, cały resorowany, hybryda, siodełko żelowe, stan bdb. Tel. 600 751 002.

MIESZKANIE 36,5 m2, 2p, IIp widna kuchnia os. Kopernika, 115 tys. zł. Tel. 695 371 739. MIESZKANIE 78 m2 lub zamienię z dopłatą. Tel. 696 905 632. MIESZKANIE w bloku słoneczne, środkowe, loggia, 3p, 65 m2, w.c. osobno, duża piwnica, dobrze położone, okazja, niedrogo. Tel. 795 161 336. DOM, pow. mieszkalna 100 m2, 4 pok, 2 kuchnie, piwnica, pow. ogrodu 1025 m2, duży garaż. Tel. 694 796 539. MIESZKANIE własnościowe, spółdzielcze na działalność gospodarczą (parter). Tel. 664 603 519.

ROWER męski z przerzutkami w ramie rowerowej. Tel. 664 603 519.

OKAZJA dom wolnostojący w Drawieniu, zadbany na pow. 66 arów, z budynkami gospodarczymi. Tel. 784 608 466.

WERSALKĘ w bardzo dobrym stanie, kolor ceglasty, cena do uzgodnienia. Tel. 518 482 666.

MIESZKANIE 33 m2, III piętro przy ul. 9 Maja, cena do uzgodnienia. Tel. 784 815 903.

ZBOŻA owies, pszenżyto, pszenicę, jęczmień Tel. 672 660 860 po 19-tej.

PÓŁ bliźniaka do remontu w Drzonowie, pow. 65 m2, 2p, kuchnia łazienka, piwnica, strych, niska cena 29 000 zł. Tel. 94 375 72 24.

aaOKNA pcv z demontażu oraz drzwi zewnętrzne. Tel. 601 220 617. Kupię GOSPODARSTWO rolne Tel. 602 126 017. Nieruchomości

PÓŁ domu na wsi w Iwinie (gm. Grzmiąca), wraz z zabud., 1,70 ha ziemi ornej lub zamienię na dwa pokoje z kuch. z balkonem do Ip w Szczecinku. Tel. 692 207 508. SKLEP ul. 28 Lutego w przystępnej cenie. Tel. 506 173 412, 601 090 271. Do wynajęcia mam

ATRAKCYJNĄ działkę budowlaną 1476 m2 ul. Akacjowa, media przy działce, cicha okolica, las, ścieżka rowerowa, jezioro i kom. miejska 500m. Tel. 509 816 726. BARDZO tanio działkę budowlaną w Starym Wierzchowie nad jeziorem, 3850 m2. Tel. 784 045 188. DOM bliźniak 76m2, pokoje 3, łazienki 2, weranda, strych,piwnica,c o, ogrodzony w Drzonowie. Tel. 665 070 264. DOM jednorodzinny wolnostojący 175 m2 z garażem, działką 410 m2, ul. Królowej Jadwigi. Tel. 532 096 441. GARAŻ, energia, dogodne położenie, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat lub wynajmę. Tel. 502 542 191.

MIESZKANIE 2-3p, 70 m2, Ip do remontu, Skotniki. Tel. 602 816 931 lub 784 378 533. MIESZKANIE 3 pok, 70 m2, os. Piłsudzkiego, od lipca, IV p., 550 zł + opłaty (lub sprzedam) Tel. 696 144 144. MIESZKANIE 3p, IIp, ul. Armii Krajowej 27, 700 zł/mc + opłaty, kaucja 1500 od lipca. Tel. 604 818 339. MIESZKANIE 3p, nieumeblowane, parter, na dłuższy okres, ul. Chełmińska. Tel. 502 064 740. NA DŁUŻEJ mieszkanie 3p, 69,5m2 IIIp, w centrum ul. Armii Krajowej 800 zł, czynsz 280 zł + opłaty po 16.00 Tel. 501 357 626. Do wynajęcia szukam STARSZY pan pilnie poszukuje w Szczecinku do wynajęcia kawalerki lub pokoju - umeblowane - w rozsądnej cenie. Tel. 798 408 094. Auto - moto PEUGEOT 306 (kombi) bezwypadkowy, garażowany, pojemność silnika: 1,6; benzyna, zadbany, zielony metalik, 4 200 zł. Tel. 793 707 729. FORD focus II kombi 1.6 benz.115KM 2005r 115000 km, srebrny metalik. 15800 zł, ABS klima manualna, podgrzewana przednia szyba belki bagażnika dach. Tel. 502 189 254. OPONY michelin energy saver 195/65/r15 używane + alufelgi 15’ bardzo tanio. Tel. 660 863 882. SUZUKI vitara 1600 gaz + benzyna stan bdb., biały, bezwypadkowy, bez rdzy. Tel. 662 356 822. Różne

BORNE SULINOWO kawalerka tylko 200 zł + opłaty za wynajem, cicha okolica, parter, okna plastikowe, parking przed blokiem. Tel. 664 053 695. BUDYNEK 600 m2 z park., ul. Wodociągowa (przy skł. węgla) dobry na bazę noclegową, usł. medyczne, szkolnictwo. Możliwość adaptacji do potrzeb. Tel. 693 722 779. KAWALERKA dla jednej osoby, w centrum, umeblowana, przytulna Tel. 608 104 378. KAWALERKA po remoncie z balkonem. Tel. 94 372 42 28. LOKALE do wynajęcia w centrum! 20, 30 i 50 m2. Możliwość negocjacji ceny! Tel. 784 378 533, 602 81 69 31.

KUPON WAŻNY DO 18 CZERWCA

ODDAM piec z cegły szamotowej, mało używany. Tel. 518 482 666. PERSKIE kocięta, ładne, różne kolory, sprzedam. Tel. 602 816 931 lub 784 378 533. ZNALEZIONO klucze samochodowe (jeden klucz z pilotem za 3 przyciski) na ul. Słowiańskiej przy garażach koło kotłowni. Tel. 94 372 45 00.

AGD NAPRAWA pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Usługi ekspresowe! Tel. 94 372 06 13. BUDGARDEN domów, elewacje, ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz. MINI koparka, odwadnianie terenów. Tel. 600 983 316. CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel. 888 151 889. CENTRUM Korepetycji Genius przygotowało kursy dla osób 50+: komputerowy; internetowy; języka angielskiego - szczegóły. Tel. 531 860 565. KURS NA WÓZKI WIDŁOWE - początek 28.06 Certyfikat angielski, niemiecki + wymiana butli z gazem. Inne : 27.06 ładowarki, HDS, podnośniki koszowe BRIAN-EXPERT Tel. 503 745 070. POGOTOWIE komput. w 90% wszystkich napraw w dni robocze. Całkowity ich koszt nie przekracza 100 zł, ul. E.Plater 25a/1 Tel. 695 666 646. Email: firma@zbigi24.pl POŻYCZKA szybko, uczciwie, bezpiecznie. Wysokie kwoty nawet do 25 000, długi okres kredytowania do 48 m-cy. Umów się na spotkanie z Doradcą Finansowym. Tel. 664 741 678. PRZEWOZY międzynarodowe i krajowe, z adresu pod adres, pow. 3 osób możliwość wyjazdu w każdej chwili, obsługa lotnisk, imprez. Usługi lawetowe. Tel. 604 272 178. SZYBKA pożyczka również dla osób z zajęciami komorniczymi, dochodami z MOPS, zasiłkami i alimentami Tel. 600 840 600 lub 600 348 643. USŁUGI transportowe, przeprowadzki w całym kraju i Europie. Tanio! Tel. 664 745 333. PRODUKCJA i sprzedaż siatki ogrodzeniowej, montaż, oraz grys- bazalt i granit. Tel. 603 562 588.

KOREPETYCJE - matematyka, angielski, fizyka, chemia. Przygotowanie do poprawek. Dojazd do ucznia Tel. 880 287 877. Email: alcest@tlen. pl KOREPETYCJE z matematyki. Przygotowanie do sprawdzianów i egzaminów, pomoc w nauce. Tel. 603 101 603. Praca FIRMA Meblo-Styl z siedzibą w Barwicach zatrudni kontrolera jakości. Wymagane doświadczenie, dokładność, zaangażowanie, dobra organizacja pracy własnej Tel. 94 373 26 56. KIEROWCA szuka pracy. Tel. 508 135 445. OPIEKUNKI z j. niemieckim dużo ofert do 1450 euro. Tel. 799 301 177. RENOMOWANA firma pożyczkowa poszukuje osób na stanowisko: doradca finansowy, mile widziane biura pośrednictwa kredytowego. Dobre zarobki/wysokie prowizje. Tel. 664 741678. SZUKAM starszej pani, która lubi prasować do prasowania w domu. Proszę o telefony do godz.15 tej. Tel. 600 623 565. ZATRUDNIĘ emeryta do pracy dorywczej. Tel. 885 405 357. ZATRUDNIĘ kucharkę. Tel. 536 961 940. ZBM MADREW Szczecinek zatrudni ślusarzy, mechaników, monterów maszyn. Atrakcyjne wynagrodzenie w zależności od kwalifikacji i umiejętności. Tel. 608 590 101.

PORADNIA „K” ul. Szczecińska 32 lek. spec. Stanisław Kocaj, tel. 94 374 37 05 codziennie od 9.00, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy i badania cytologiczne. Poradnię uprawniono do procedur zabiegowych.

WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs. Tel. 601 613 973. Nauka

Usługi A nowe pożyczki z dostawą do domu od 300 do 5.000 złotych. Tel. 508 593 834.

AAAAMATEMATYKA - MATEMATYKA - udzielam korepetycji - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507. REKLAMA

DREWNO kominkowe, opałowe, rozpałka, workowane. Dowóz do 30 km - gratis. Tel. 603 562 588.

KAWALERKĘ 19 m2, IIIp, ul. Kościuszki, umeblowane na wymiar. Tel. 691 633 344. LOKAL użytkowy handlowy 33 m2 przy pl. Wolności. Tel. 502 566 109.


Choć oficjalnego zakazu wyprowadzania czworonogów w szczecineckim parku nie ma, właściciele powinni sami wybierać inne miejsce na spacer dla swoich pupili

W parku torebek nie będzie

Ogólnodostępne podajniki z torebkami na psie odchody to inicjatywa, która ma przyczynić się do poprawienia czystości miasta. W marcu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej ustawiło ponad 20 takich automatów w miejscach, w których mieszkańcy najchętniej wyprowadzają swoje czworonogi

Chruściel. – Park nie jest przestrzenią przeznaczoną dla załatwiających swoje potrzeby czworonogów, dlatego dystrybutorów nie ustawiliśmy tutaj celowo. Zdaniem naszego rozmówcy, mimo że najbliższe plany nie uwzględniają rozmieszczenia dodatkowych automatów z torebkami na psie odchody w pobliżu parkowych alejek, temat nie jest do końca zamknięty. – Ze strony burmistrza padła deklaracja, że miasto wydzieli teren, na którym psy będą mogły się wybiegać bez smyczy. Z tego, co wiem, funkcję takiego wybiegu miałby spełniać teren tzw. kwadratu na os. Zachód. Kiedy wybieg powstanie, na pewno pomyślimy, żeby w jego pobliżu znalazły się podajniki. Innego rozwiązania na razie nie bierzemy pod uwagę. - Jak dotąd bezpłatne torebki cieszą się olbrzymią popularnością – dodaje wiceprezes. – Docierają do nas informacje o tym, że istnieje potrzeba, abyśmy jeszcze częściej uzupełniali brakujące woreczki. Ponieważ idea podajników bardzo dobrze się w Szczecinku przyjęła, myślimy o dodatkowych lokalizacjach. Docelowo będzie ich około 40. (red)

Świat w zupełnie innym stylu Wojciech Jurczak To nie jest toast wznoszony na imieninach cioci, szwagra, ziomala itd. (niepotrzebne skreślić.) Filozof słowa te wypowiedział. W czasach niesłusznych, choć szczęśliwie minionych. Jednak rzekł słusznie: Żeby nam się… chciało chcieć – starsi to pewnie pamiętają. Spoglądam na Szczecinek z perspektywy „mojej” wiochy i co widzę? Owszem, parkingi, czysto, park ładny, kwiatki bratki, modne sklepy. Ale zerkam głębiej w ludzkie oczy i co widzę? Niechęć widzę, jak ten gość z ogranego na śmierć w telewizorni filmu „Seksmisja”, co ciemność widział. W sklepie, wielkim jak stodoła u mego śp. dziadka, kasjerka prawie warczy, żąda drobnych. Jak je wysupłuję, to zauważa z buźką na kwadrat: tych żółtków (monet NBP 1,2 i 5 groszy) nie chcę. W sklepiku z ciuchami spostrzegam, że w nim najważniejszą czynnością jest moje płacenie. – Marynarka jest dobra, rękawy w sam raz, tylko pan ma za długie ręce – słyszę od sprzedawczyni. Jakby czas stanął w miejscu, zupełnie jak za tamtych onych u żłobu. W warsztacie samochodowym boję się odezwać, w końcu tłumaczę jak jąkający się z wrażenia sztubak, że w aucie trzeba… tego owego, że chciałbym tego, owego… sprawdzić baterię. I, że ona jest zamontowana pod fotelem pasażera. –To se wymontuj pan fotel. Wtedy sprawdzę – odrzekł fachura z dźwiękiem metalu w głosie. Znajomy z peryferii Szczecinka, mający domek – kiedyś był jednorodzinny, obecnie nazwany willą, załatwił (faktura nadejdzie niebawem) w urzędzie dwie wywrotki żwiru z podmiejskiej kopalni. Gdy deszcz popadał błotne paskudztwo zalewało wszystko wokół niczym jakieś tsunami. Przewoźnicy wysypali towar na dwie spore kupki. Poszedł ziomal po sąsiadach, poprosił żeby wzięli łopaty i pomogli żwirek rozprowadzić. Na ogół po jego propozycji zatrzaskiwano drzwi ze wzruszeniem ramion, a jeden menio go oświecił. W krótkich żołnierskich słowach: - Ja, panie kolego, płacę podat-

ki. Co, czyn społeczny chcesz pan urządzać? Społecznie to ja nawet pluł nie będę… Przypadek zrządził, jestem w wiejskiej szkole, podstawówce niedaleko naszego miasta. Zaproszono do sali gimnastycznej rodziców, dziadków itd. – obchodzono dni tych wszystkich ludków wapnowanych. Dzieciaki dały koncert. Wspaniały, jakiego nie powstydziłaby się renomowana szkoła w wielkim mieście. Wiem co piszę, ponieważ mam w szkołach w wielkim właśnie grodzie wnuczków dwóch. A rzecz w tym, że takich spotkań tam nie urządzają. Nie będą się przemęczać po obowiązkowych godzinach lekcyjnych? Ale to jeszcze mały pikolo, że nie ma imprez tego rodzaju: Trzeba było widzieć buzie małych „artystów” wiejskich i zafascynowanie nauczycielek podopiecznymi. To owe panie od polskiego, muzyki i robótek ręcznych potrafiły zachęcić, namówić. Jak na dłoni było widać, że żadne z malców nie jest do występu i w ogóle do czegokolwiek zmuszane. I znowu jestem na wsi, na zawodach strażackich. Słyszę o młodzieżowych i dziecinnych drużynach, widzę zadowolone buzie zwycięzców, strażaków ochotników w rozmaitym wieku, dostrzegam ludzi, którym się chce. Tkwię tak w swojej wiosce jedenaście lat i nigdy nie spotkałem odmowy pomocy. Ani nie usłyszałem wyniosłych bredni. W wiejskim sklepiku jest Francja elegancja i zawsze świeży towar. Jak ktoś kasy nie ma, czeka na zasiłek lub tak zwane tu stypendium ZUS lub KRUS – z głodu nie upadnie. Pani sklepowa, która przyjaźni się ze wszystkimi, przyjaźnie da „na zeszyt”, zapłatę poczeka. Z tego co wiem – tak jest nie tylko pod Szczecinkiem lecz w całym kraju. Świat w zupełnie innym stylu? Sam się temu dziwię, ale zapewne tak. Może to bieda wieloletnia – facet z buzią i oczętami gogusia nie zaczaruje już nikogo zieloną wyspą - nauczyła nas - wsiowych innego spojrzenia na życie, na to co wokół nas? I pewnie dlatego, póki co, zawsze przeżyjemy.

Nowy zuchowy bohater - strażak 13 GZ Czarne Łaziki znajduje się obecnie w świecie bohaterów, ponieważ zaczęliśmy nowy cykl – „Strażak”. Zuchy zapoznają się z sylwetką strażaka oraz z zagadnieniami związanymi z zadaniami straży pożarnej. Na każdej zbiórce dowiadujemy się czegoś nowego. Rysowaliśmy i układaliśmy strój strażaka, pracując zespołowo, co jest bardzo ważną rzeczą w tym zawodzie. Mamy swoje własne czapeczki, oczywiście wykonane własnoręcznie, które przypominają syrenę alarmową. Oglądaliśmy film, rozwiązywaliśmy quiz i uczyliśmy się pląsu. Po każdej zbiórce najgrzeczniejsze zuchy dostają w nagrodę płomyczki. Czeka Nas jeszcze wiele przygód. Wkrótce odwiedzimy Straż Pożarną i będziemy rozmawiać z prawdziwymi strażakami. To dopiero będzie zabawa! Na początku strażak kojarzył się nam jedynie z gaszeniem pożarów, ale poznając go coraz bardziej zmieniliśmy zdanie. Wiemy już, że strażak pomaga ludziom w najtrudniejszych sytuacjach, takich jak wypadki samochodowe, katastrofy budowlane, zdarzenia z udziałem niebezpiecznych chemikaliów, zacięcia w windzie przeprowadzenie ewakuacji ludzi z zagrożonego terenu itp. Strażak tak samo jak zuch, cechuję się chęcią niesienia pomocy („Wszystkim jest z zuchem dobrze”), odwagą („Zuch jest dzielny”) oraz determinacją („Zuch stara się być coraz lepszy”). Co ciekawe, to strażacy pracują tak jak harcerze w zastępach i nazywają się druhami. Zuch także może kiedyś być strażakiem tak jak Mister Poland 2014 Rafał Maślak z Poznania i Mistrz Olimpijski Zbigniew Bródka z UKS Błyskawica Domaniewice, którzy wykonują ten zawód. My również możemy i jesteśmy zwarci w działaniu. Martyna Staniul

Optima S.A.- finanse dla domu zatrudni PRZEDSTAWICIELI w Szczecinku i okolicach. Atrakcyjna prowizja, praca dodatkowa, również dla emerytów! Tel. 58-554-80-80 lub 801-800-200

REKLAMA

Bezpłatne torebki cieszą się olbrzymią popularnością.

na spacer. Pojawiły się jednak głosy, że podajniki powinny stanąć także w miejskim parku. - Bardzo dużo osób właśnie tam wybiera się na spacer – zauważa jeden z naszych Czytelników. – Czworonogi załatwiają swoje potrzeby w samym centrum: przy stadionie, naprzeciwko plaży, za zamkiem czy w ogrodzie różanym. Nie wszyscy właściciele sprzątają te nieczystości. Większość, kiedy zwróci się im uwagę, tłumaczy, że akurat nie ma przy sobie woreczka. Czy PGK nie mogłoby w tej sprawie zainterweniować i pomyśleć o rozstawieniu dodatkowych podajników z torebkami nad jeziorem albo chociaż w pobliżu parkowych alejek? Jak tłumaczy Tadeusz Chruściel, wiceprezes PGK w Szczecinku, sprawa nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Choć oficjalnego zakazu prowadzania czworonogów w szczecineckim parku nie ma, właściciele powinni sami wybierać inne miejsce na spacer. - Zastanawialiśmy się, czy podajniki z torebkami na psie odchody powinny stanąć również w parku, ale po chwili namysłu doszliśmy do wniosku, że nie byłby to najlepszy pomysł – mówi „Tematowi” Tadeusz


Czy nasze drużyny pozostaną w IV lidze? Walka trwa!

Mistrzostwa w siatkówce plażowej

Obaj szczecineccy IV-ligowcy do końca walczą o utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej. Na dziś jest już pewne, że IV ligę opuszczają Odrzanka i Kłos. Dwaj kolejni spadkowicze wyłonieni zostaną z trójki: Sarmata 30 p, Darzbór 30 p i Wielim 29 p. Po 29. kolejce bardzo bliski tego utrzymania jest Darzbór, któremu w ostatniej serii gier wystarczy nawet minimalne zwycięstwo u siebie nad Sarmatą Dobra. Wielim jest w gorszej sytuacji, bo choć też nie stracił szans, to oprócz wyjazdowego zwycięstwa z Rase-

Klaudia Waliszewska i Martyna Styber na drugim miejscu podium. Kołobrzeski). Kadetki - 1. Aleksandra Wachel / Zuzanna Pulikowska (SMS Police) 2. Klaudia Waliszewska / Martyna Styber (MKS Volley Szczecinek) 3. Oliwia Skibicka / Katarzyna Lemańska (PSPS Chemik Police) 4. Weronika Białek / Justyna Mendowska (PSPS Chemik Police). Juniorki - 1. Natalia Latkowska / Angelika Niwińska (PSPS Chemik Police) 2. Aleksandra Popiela / Aleksandra Długosz (UKS Osiemnastka Szczecin) 3. Klaudia Waliszewska / Martyna Styber (MKS Volley Szczecinek) 4. Klaudia Szajnowska / Katarzyna Robak (UKS Osiemnastka Szczecin). Z kilku par szczecineckich najlepiej zaprezentowała się dwójka Klaudia Waliszewska i Martyna Styber, która wywalczyła dwa medale.

Srebrny w kategorii kadetek i brązowy w juniorkach. Inna para MKS Volley, Patrycja Waliszewska i Daria Dawidziuk, znalazła się tuż za czołową czwórka, zajmując piąte miejsce w kategorii juniorek. - Cieszę się bardzo z udanego występu naszej pary - powiedział trener Marek Kosicki. - Przyznam się szczerze, że aż na dwa medale nie liczyłem. Skończyło się jednak bardzo dobrze. Gdy półfinały MP rozgrywane będą w różnych terminach, to dziewczęta wezmą udział w obu kategoriach, w których wywalczyły kwalifikacje. Muszę też dodać, że w kuluarach zawodów chwalono organizację turnieju. Niestety zawody nie cieszyły się większym zainteresowaniem szczecineckich miłośników siatkówki plażowej. (zp)

foto:A. Biedziuk

Szczecinecki pingpongista z medalem

Antoni Biedziuk wywalczył brąz.

konali oni Dąb Dębno 2:1 (1:0). Gole strzelili: Górny i W. Gersztyn. Mecz był dość szybki, ze sporą ilością sytuacji podbramkowych z obu stron. Kiedy kończyła się pierwsza połowa, rajd przez niemal pół boiska wykonał Mateusz Górny. Przedryblował po drodze czterech rywali i w sytuacji sam na sam, nie dał najmniejszych szans golkiperowi z Dębna. Goście wyrównali w 79. minucie po strzale z rzutu wolnego, ale ostatnie słowo należało do miejscowych, którzy dwie minuty przed końcem

foto:M. Kosicki.

Od piątku do niedzieli (6-8 czerwca) na boiskach OSiR przy ul. Słowiańskiej rozgrywane były Klubowe Młodzieżowe Mistrzostwa Województwa Zachodniopomorskiego w Siatkówce Plażowej Dziewcząt. Zawodniczki rywalizowały w 3 kategoriach wiekowych: młodziczek, kadetek i juniorek. W sumie startowało 26 par z 8 klubów sportowych naszego województwa. Każdego dnia swoje mecze rozgrywała inna kategoria drużyn. W mistrzostwach zagrały drużyny: OPP Powiat Kołobrzeg, Olimpijczyk Drawsko, Chemik Police, Stocznia Darłowo, Osiemnastka Szczecin, Mieszko Połczyn Zdrój. MKS Volley Szczecinek, jako gospodarz wystąpił we wszystkich kategoriach - reprezentowało go 6 par. Po bardzo wyrównanej rywalizacji (w 15 meczach rozstrzygnięcia zapadały dopiero w trzecim, decydującym secie) wyłoniono 12 drużyn, które będą reprezentować swoje kluby sportowe i województwo zachodniopomorskie w półfinałach Mistrzostw Polski. Zwycięskie dwójki otrzymały medale i dyplomy ufundowane przez ZZPS oraz upominki w postaci nagród rzeczowych od organizatorów i sponsorów tegorocznych rozgrywek. Ostatecznie ze szczecineckich mistrzostw do półfinałów Mistrzostw Polski awansowały po 4 najlepsze pary z każdej kategorii: Młodziczki - 1. Katarzyna Lemańska / Oliwia Skibicka (PSPS Chemik Police) 2. Emilia Szajnowska / Eliza Gałowska (UKS Osiemnastka Szczecin) 3. Katarzyna Kowalczyk / Karolina Szczerba (UKS OPP Powiat Kołobrzeski) 4. Natalia Rogowska / Aleksandra Kielniacz (UKS OPP Powiat

W miniony weekend, Wiechlice k/Szprotawy już po raz piętnasty były gospodarzem Mistrzostw Polski Radnych i Pracowników Samorządowych w tenisie stołowym. W zawodach, jako jedyny przedstawiciel woj. zachodniopomorskiego wystąpił Antoni Biedziuk reprezentujący Urząd Miasta Szczecinek. Podobnie jak w roku ubiegłym spisał się on bardzo dobrze wracając z zawodów ze zdobyczą medalową. Medal wywalczył startując w kat. 40-55 lat. Dopiero w półfinale musiał uznać wyższość byłego reprezentanta Polski Janusza Haszcza (UM Częstochowa). W pojedynku o najniższy stopień podium Biedziuk ograł Sławomira Trzymkowskiego (UM Toruń). Mistrzem Polski

w tej kategorii został Andrzej Kuderski (UMiG Witnica). A. Biedziuk stanął również do rywalizacji w kategorii Open, w której także uplasował się w czołówce, zajmując piątą lokatę. - W mojej ocenie występ mogę uznać za udany, chociaż uważam, że mogło być jeszcze lepiej - powiedział nam szczecinecki pinpongista. - W kat. Open medal miałem prawie w kieszeni, ale niestety zabrakło przysłowiowej „kropki nad i”. Na mistrzostwa pojechałem praktycznie z marszu. Z różnych względów nie mogłem się do nich właściwie przygotować. W tym kontekście medal amatora uważam za niezłe osiągnięcie. (zp)

Mateusz Górny (przy piłce) po znakomitej akcji strzelił pierwszego gola dla Wielimia. lem Dygowo, potrzebny jest mu remis w meczu Darzbór – Sarmata. W przedostatniej kolejce Darzbór pokonał w Szczecinie Hutnika 2:1 (1:0), po golach Wojciechowskiego z karnego i Kościana. - Wysoka temperatura i duszne powietrze sprawiły, że mecz toczył się w wolnym tempie - mówi trener Karol Sadzik. - W pierwszej połowie mieliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku i strzeliliśmy gola. W drugiej części trochę odpuściliśmy i zaraz mieliśmy kłopoty, bo gospodarze wyrównali. Jednak ostatnie słowo należało do nas. - Co do szansy utrzymania, to podchodzę do tego bardzo ostrożnie. Szansa jest ogromna. Zrobiliśmy już bardzo dużo. Pozostał nam ostatni krok. Zależy nam bardzo i mocno w to wierzymy, ale wszystko będzie wiadomo dopiero w sobotę, 14 czerwca. Darzbór: Shapoval - Jurjewicz, Brodowicz, Kusiak, Szydlak, Wojciechowski (71. Podolańczyk), Misztal, M. Góra, Sadzik, Siemaszko (77. Moroza), Kościan. Kolejne punkty wywalczyli także gracze Wielimia. W Szczecinku po-

spotkania za sprawą W. Gersztyna strzelili zwycięskiego gola. - Uważam, że zasłużyliśmy na tę wygraną i przynajmniej o tego jednego gola byliśmy lepsi od rywali - mówi trener Michał Ponichtera. - Gramy do końca ambitnie i mimo niewielkich szans na utrzymanie wciąż wierzymy, że wszystko zdarzyć się może. Wielim: Pilich – B. Knajdrowski, Socha, Nowicki, Boderek, B. Gersztyn (56. Duda), Malczyk (77. M. Knajdrowski), Butkiewicz ( 68. T. Spryszyński), Jakimiec, Górny, W. Gersztyn (89. Bieguński). Niespodziewanie mecz Okręgówki Regionalnej w Barwicach z Błoniami 4:4 (3:3) zremisowali Błękitni Szczecinek. Gole dla Błękitnych: Apanel 2 oraz Droszcz i K. Kaszubowski (bramkarz) z karnego. – Było to szalone spotkanie - wspomina trener Krzysztof Stasiak. - Nawet gdyby mecz zakończył się wynikiem 8:8, nikogo nie powinno to dziwić, ponieważ było bardzo dużo okazji. Oba zespoły głównie atakowały, zapominając całkowicie o obronie. Graliśmy, jak to się mówi w gwarze piłkarskiej „radosny futbol”. (zp)

Potyczki drużyn Akademii Juniorzy starsi swój mecz w LWJ, rozegrali w sobotę w Stargardzie z Błękitnymi. Pokonując Błękitnych 4:2 (2:1), odnieśli czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich spotkaniach. Gole w Stargardzie strzelali: Mateusz Góra 2 (oba z rzutów karnych) oraz Szymon Liniewicz i Paweł Bech. - Chłopaki zagrali kolejny dobry mecz - mówi trener Krzysztof Siemaszko. - Nie było to łatwe spotkanie, gdyż gospodarze zagrali bardzo ostro, na pograniczu faulu. Świadczyć o tym może to, że sędzia pokazał im około 10 żółtych kartek. Chciałbym pochwalić wszystkich bez wyjątku za bardzo dobre ostat-

nie spotkania. Najłatwiej punkty zdobyli juniorzy młodsi AP Szczecinek. Podopieczni Grzegorza Zagierskiego, aby zdobyć 3 punkty, nie musieli się wcale natrudzić, gdyż zespół gości Junior Kalisz Pomorski nie pojawił się w Szczecinku i punkty dla zespołu AP przyznane zostaną walkowerem. Drużyny trampkarzy Akademii podejmowały w sobotę zespoły Bałtyku z Koszalina. Był to szczególnie ważny mecz dla trampkarzy starszych (trener Marcin Korabiusz), którzy przy zwycięstwie mieli duże szanse na zajęcie 2 lokaty na koniec rozgrywek. Niestety pojedynek z liderem zakończył się przegraną go-

spodarzy 0:2 (0:1). Wysokiej porażki z koszalinianami doznali natomiast trampkarze młodsi, którzy polegli aż 0:9 (0:7). Zespół Akademii z rocznika 2002 (trener Janusz Berger) swój mecz rozegrał w Bornem Sulinowie i rozgromił tamtejszy Pionier 95 8:0 (2:0). Gole dla zwycięzców strzelili: Jakub Satur 4, Kamil Golański 2 oraz Nikodem Zawinowski i Maciej Rosiński po 1. - Potrzebne było nam to zwycięstwo, aby zająć 2 miejsce w tabeli i wziąć udział w finałowym turnieju Ligi Młodzika Młodszego KOZPN. Chłopaki grają coraz lepiej i jakieś szanse w tym finale mieć powinni - powiedział trener. (zp)


WEEKENDOWE

WYGRAJ 100 ZĹ NA AKCESORIA SAMOCHODOWE!

Ĺ AMANIE

GĹ OWY

ul. Pilska 4 www.autobel.pl

KUPON KRZYŝÓWKA

nr 720

rozwiÄ…zanie:

IMIĘ NAZWISKO TELEFON Prosimy o dostarczanie kuponĂłw do siedziby redakcji Tematu - pl. WolnoĹ›ci 6 IIp do Ĺ›rody do godz. 11.00 . Dane zwyciÄ™zcĂłw podajemy w kolejnej gazecie WyraĹźam zgodÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych i publikacjÄ™ wizerunku dla potrzeb niezbÄ™dnych do realizacji konkursu (zgodnie z UstawÄ… z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych; tekst jednolity: Dz. U. z 2002r. Nr 101, poz. 926 ze zm.)

RozwiÄ…zanie poprzedniej krzyşówki: „Gdzie ochota, tam robotaâ€?. NagrodÄ™ - bon 50 zĹ‚ na zakup artykuĹ‚u zdobionego metodÄ… decoupage w FotoDeco - wygraĹ‚ Jerzy SÄ™k. Gratulacje! Bon do odbioru w redakcji.

Szczecinek, ul. Pilska 5 '2%5< :ÄŒ*,(/ GR '2%5(*2 '208 CENY PROMOCYJNE!!! 445,00 zĹ‚/t 565,00 zĹ‚/t 625,00 zĹ‚/t 670,00 zĹ‚/t 670,00 zĹ‚/t 19 zĹ‚/worek

tel. 94 372 40 09 kom. 608 046 369 Zapraszamy RG SRQLHG]LDĂĄNX GR SLÄ…WNX Z JRG]LQDFK

A! AŠU G A P UW AD O SKŠY W Niniejsze ogłoszenie NO nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego

REKLAMA

Miał (0-15 mm) Groszek (25-40 mm) Orzech I (40-90 mm) Kostka (90-200 mm) EKOgroszek (10-25 mm) EKOgroszek w workach po 25 kg


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.