704net

Page 1

PARTNER KRZYŝÓWKI

Super krzyşówka z super nagrodÄ…! Pani Kinga wygraĹ‚a TABLET! GRATULUJEMY!

W TYM TYGODNIU

ekskluzywny zestaw szczecineckich gadĹźetĂłw i wydawnictw promocyjnych

zimowe promocje OOO&KL9JO9Q&KR;R=;AF=C&HD

Do Związku Ukraińców w Polsce i całej społeczności ukraińskiej.

PRZEPROSINY My, którzy dnia 06-01-2014r. dokonaliśmy zniszczeń w Cerkwi Grekokatolickiej w Szczecinku bardzo za to przepraszamy. Był to bezmyślny, chuligański wybryk niezwiązany z aspektem religijnym. Nie zamierzaliśmy świadomie ugodzić w uczucia religijne i narodowe wiernych. Czas tego karygodnego czynu był przypadkowy, nie wiedzieliśmy, şe był to dzień świąteczny. Jest nam przykro i rozumiemy nastroje zaniepokojenia. Nie chcieliśmy wywołać atmosfery niechęci czy wrogości. Świad Świadomi powagi sytuacji i okoliczności potępiamy podobne czyny i zapewniamy, şe z naszej strony więcej się to nie powtórzy. Bardzo prosimy o przyjęcie naszych przeprosin. B

W kolejce do okulisty

Justyna Zborowska-Skrobanek, ordynator Oddziału Okulistycznego w Centrum Okulistyki i Chirurgii Oka Podimed o limitach NFZ: - Obecnie moşemy wykonać 35 operacji usunięcia zaćmy w miesiącu. W tej chwili w kolejce na operację usunięcia zaćmy oczekują 1283 osoby. Pacjenci muszą więc czekać od trzech do nawet czterech lat. STR.2

REKLAMA

Fabryczny Punkt Sprzedaʑy Najniʑsze ceny NajwiȜkszy wybór Najlepsze okna

ul. Koszalińska 84 78-400 Szczecinek

tel. 94 374 99 60 mob. 663 699 555 mob. 663 599 555

poczta@top-dom.pl

KASACJA POJAZDĂ“W Zezwolenienie Wojewody Zachodniopomorskiego nr 4

@ > - : ? < ; > @ 3 > -@ 5 ? < ĹŁ - / 5 9 E F - < ; 6 - F 0 E

$OBINO 7AÄ&#x;CZ TEL KOM


Maciej Gaca:

W kolejce do okulisty Często próbując dostać się do lekarza specjalisty musimy uzbroić się w cierpliwość, ponieważ czas oczekiwania na wizytę może wynieść nawet kilkanaście miesięcy. Zwykle w sytuacji, kiedy nasz stan zdrowia nie pozwala na tak długie oczekiwanie, wybieramy bardziej kosztowną opcję, jaką jest wizyta prywatna. W znacznie gorszej sytuacji są osoby, które muszą przejść różnego rodzaju operacje. W niektórych przypadkach na odpowiednią pomoc medyczną muszą czekać nawet kilka lat, a zabiegi, choć możliwe do wykonania odpłatnie w krótkim terminie często są zbyt kosztowne, aby sobie na nie pozwolić. Z takim właśnie problemem zmagają się m.in. chorzy na zaćmę, którzy w kolejce na zabieg muszą „wystać” nawet... cztery lata! - Kolejki na zabieg usunięcia zaćmy są tak duże wskutek limitów, jakie narzuca nam Narodowy Fundusz Zdrowia. Nasz ośrodek działa już czwarty rok, i z roku na rok dostajemy coraz więcej możliwości operowania, ale nadal są one niewystarczające dla potrzeb lokalnej społeczności – wyjaśnia „Tematowi” Justyna Zborowska-Skrobanek, ordynator Oddziału Okulistycznego w Centrum Okulistyki i Chirurgii Oka Podimed Sp. z o.o. - Obecnie możemy wykonać 35 operacji usunięcia zaćmy w miesiącu, wliczając w to również pacjentów, którzy posiadają grupę B oraz wymagających pilnych operacji. W tej chwili w kolejce na operację usunięcia zaćmy oczekują 1283 osoby. Łatwo policzyć, że skoro możemy miesięcznie zoperować jedynie 35 pacjentów, daje nam to ok. 400 osób w ciągu roku. Pacjenci muszą więc czekać od trzech do nawet czterech lat. Jest to znacznie wyższa średnia od średniej krajowej, ponieważ w innych regionach Polski czeka się do dwóch lat. Jak zaznacza nasza rozmówczyni, jedyną przeszkodą do wykony-

wania większej ilości zabiegów są tylko i wyłącznie limity wyznaczane przez NFZ. - Nie jest to absolutnie spowodowane naszą złą wolą czy tym, że my nie chcemy pracować. Moglibyśmy bardzo chętnie operować znacznie więcej osób, ale niestety te limity nie są od nas zależne. Myślę, że nasz ośrodek mógłby w tej chwili spokojnie operować od 100 do nawet 120 zaćm w ciągu jednego miesiąca, a przez narzucone nam limity tak naprawdę możemy pracować jedynie na 1/4 swoich możliwości. I dlatego kolejki są takie makabryczne. Z podobnym problemem dotyczącym bardzo długiego oczekiwania na operację usunięcia zaćmy boryka się jeden z mieszkańców Szczecinka (dane do wiadomości redakcji), który zapisał się na zabieg w sierpniu ubiegłego roku. Przed nim w „ogonku” ustawiło się już kilkuset pacjentów z podobnymi dolegliwościami. - To jest nie do pomyślenia! Całe życie uczciwie pracowałem, płaciłem wszystkie składki i nigdy nie sądziłem, że spotka mnie coś takiego. U specjalisty byłem w połowie 2013 roku i wtedy też otrzymałem skierowanie na zabieg. Okazało się, że na operację muszę czekać do marca 2016 roku! Obecnie mam 89 lat i czasami obawiam się, że zwyczajnie mogę nie doczekać do tego terminu – mówi rozżalony Czytelnik. Dr Justyna Zborowska-Skrobanek przyznaje, że jedyną opcją, inną niż czekanie w kolejce, jest wykonanie operacji odpłatnie. - Jeżeli ktoś może sobie finansowo pozwolić na taką operację, to praktycznie w ciągu 2-3 tygodni od momentu zgłoszenia może zostać poddany zabiegowi. Koszt takiej operacji w Polsce wynosi ok. 3 tys. zł i niestety nie jest to kwota dostępna dla szerokiego grona, szczególnie dla starszych osób. A trzeba pamiętać, że na zaćmę chorują głównie ludzie

CENTRUM HAMULCOWE ul. Słowiańska 17 tel. 609 093 239

Wiosenna promocja cenowa

odzież damską, męską: garnitury, koszule męskie, spodnie

upust na części i robociznę

CZAS NA DOBRE HAMULCE

ATRAKCYJNE CENY! ZAPRASZAMY

Szczecinek,ul. Wyszyńskiego 26

Raz tylko człowiek kocha prawdziwie, Raz tylko serce miłością tchnie, Na tej przecudnej świata dolinie, Raz tylko w życiu, więcej nie. KOCHAM CIĘ MÓJ PUCHATQ!!

Wyprzedaż obuwia zimowego i sportowego

Sklep odzieżowy poleca:

* hamulce * zawieszenia * klimatyzacja

starsi, czyli pacjenci w wieku powyżej 60 lat. - Obecnie okres oczekiwania na pierwszorazową wizytę wynosi 2 lata! I to jest niestety skandalicznie długo – wyjaśnia Paweł Szycko, prezes zarządu Podimed Sp. z o.o. - W innych poradniach na terenie naszego województwa okres oczekiwania wynosi od 3 do 4 miesięcy, a w wielu jest krótszy. Oczywiście, chorych w stanach nagłych, jak np. uraz oka czy nagłe zaniewidzenie, przyjmujemy w dniu zgłoszenia. Daleko ponadprzeciętne kolejki na operację zaćmy i na pierwszorazową wizytę do poradni są wyrazem wieloletnich zaniedbań w tym zakresie na naszym terenie. Jak się dowiedzieliśmy, w przypadku innych dolegliwości na szczęście kolejki nie są aż tak duże. Pacjenci wymagający np. witrektomii czy zabiegów siatkówkowych są operowani praktycznie „z marszu” i tu od momentu zgłoszenia do dnia operacji mijają nie więcej niż 2 miesiące. Pacjenci, którzy wymagają zabiegów jaskrowych również są operowani na bieżąco. Sytuacja wygląda nieco mniej optymistycznie w przypadku próby umówienia się na wizytę do specjalisty, a tym samym otrzymania pomocy okulistycznej. - Niestety, jednak jeśli chodzi o naszą poradnię specjalistyczną, to tu także kolejki są bardzo długie. To również nie jest związane z naszą niechęcią do pracy, a jedynie z możliwościami, jakie daje nam Narodowy Fundusz Zdrowia – dodaje Justyna Zborowska-Skrobanek. (mg)

"OLGA" Obuwie i galanteria skórzana

ul Kościuszki 18

REKLAMA

Nie masz Bracie – Siostro ucieczki od historii. Można nie wiadomo jak się starać, a ona wciąż wraca i wraca. Jesteśmy akurat w maturalnym sezonie balowym – chyba tak to się teraz nazywa. Było to już tak dawno, że tylko najstarsi o tym pamiętają. No może lepiej napisać, że w średniowieczu. Otóż, tamte czasy tym się charakteryzowały, że od uczniów wymagano nie tylko ogłady i wiedzy, ale także tarczy na rękawie oraz czapki (chłopcy) lub beretu (dziewczyny) na głowie. Nikomu też do głowy by nie przyszło, aby bal studniówkowy urządzać w lokalach. Przy okazji zmieniły się więc wieczorowe kreacje, przy których ubiory uczestników oskarowej gali godne są co najwyżej potańcówki w wiejskiej remizie strażackiej. W tamtych zaprzeszłych czasach widomym znakiem rozpoczęcia gorącego okresu związanego z maturą – dzisiaj zupełnie nieznanym - było umieszczanie na uczniowskich beretach i czapkach zrobionej haftem sentencji, aforyzmu czy jak kto woli maksymy. Mogła być po łacinie, polsku, angielsku, francusku, czy jakimkolwiek innym języku, który był przedmiotem nauczania. W mojej klasie wybraliśmy: Non scholae, sed vitae discimus, no bo uczyliśmy się prawdziwej, a nie „kuchennej” łaciny. Skoro zacząłem o wykopaliskach, warto też wspomnieć, że w tamtym czasie w przedmiocie zwanym historią wszystko kończyło się na wiekopomnym wydarzeniu jakim rzekomo miał być Manifest PKWN. Lokalna historia ograniczała się do wyzwalania (zapewne enerdowców spod niemieckiej okupacji) oraz oddania z tej okazji armatniego salutu w stolicy ojczyzny proletariatu. Aha. Było jeszcze kilka mdlących jak rycyna banałów o spalonej ziemi. To wszystko. Z biegiem lat czarno-biały obraz owej spalonej i wyzwalanej ziemi nabrał niezliczonej ilości odcieni. Po prostu z upływem lat upodobnił się do rzeczywistości. Właśnie o obrazie pierwszych lat powojennych w Szczecinku traktował wykład Sławomira Miary szefa miejscowego Archiwum Państwowego wygłoszony w ramach zajęć Uniwersytetu III Wieku. Wprawdzie organizatorzy poskąpili mu nawet szklanki wody (zwyczajowo tym spoza Szczecinka za wykład nawet płacą), niemniej przedstawione słuchaczom dokumenty, które jakimś cudem udało się wykrzesać z pamięci fatalnie działającego komputera, przemawiają bardziej niż dziesiątki nawet najlepszych opracowań. Mając na względzie ich wartość dokumentalną, obszerne fragmenty wykładu zamieszczamy na naszych łamach. „Temat” już od ćwierćwiecza upowszechnia lokalną historię. Co ważne, posiłkujemy się nie historyczną mitologią i propagandowymi bajdami a faktami. Tylko na tych łamach, już kilkanaście lat temu czytelnicy mogli się między innymi dowiedzieć o lokalnym powojennym podziemiu antykomunistycznym. Dopiero teraz, za przyczyną młodych ludzi stało się możliwe upamiętnienie tamtego ruchu w postaci tablicy, która ma być odsłonięta najprawdopodobniej 2 marca. Stałym czytelnikom „Tematu” nawet nie ma potrzeby przypominać dziejów lokalnego oddziału BOA. Kilkanaście lat temu zamieszczaliśmy nawet pamiętniki i wspomnienia żołnierzy BOA. Na tablicy zamocowanej na granitowym głazie z bliżej nieznanych powodów AK nie istnieje. Za to oprócz BOA wymieniono w zdecydowanej większości kompletnie nieznaną Europejską Armię Podziemną i Armię Leśną. W Szczecinku najwyraźniej nie mamy szczęścia do nowych pomników, obelisków, kamieni i nagrobków. Jak mniemam, treść tablicy została uzgodniona i wypracowana przez komitet składający się w znaczącej mierze z lokalnych polityków. To komitet powinien pamiętać o upowszechnianiu wiedzy, w tym także o zapomnianej AK. To komitet powinien zadbać o to, aby zupełnie nieznane nazwy nie były kwitowane przez większość wzruszeniem ramion albo niedowierzaniem, czy aby na pewno takie organizacje u nas istniały? Powinniśmy się uczyć na błędach. Przykład pierwszego nieudanego pomnika na pl. Sowińskiego dobitnie o tym świadczy. Choć prawdę mówiąc, skoro poradziliśmy sobie z karykaturą Marszałka, to tym bardziej z tablicą. Jak by co, to się wymieni. Jerzy Gasiul

REKLAMA

Jak by co, to się wymieni

Justyna Zborowska-Skrobanek, ordynator Oddziału Okulistycznego w Centrum Okulistyki i Chirurgii Oka Podimed: - Obecnie możemy wykonać 35 operacji usunięcia zaćmy w miesiącu. W tej chwili w kolejce na operację usunięcia zaćmy oczekują 1283 osoby. Pacjenci muszą więc czekać od trzech do nawet czterech lat.

REKLAMA

Na wstępie


Jedna ulica, dwa warsztaty

W dobie drożejącej benzyny montaż instalacji gazowej dla wielu z nas wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem, jednak czasami właściciele pojazdów mają wątpliwości dotyczące opłacalności całej inwestycji. Czy te obawy rzeczywiście są słuszne? Jak zapewnia Rafał Rumiński, właściciel firmy Auto Gaz Rumiński (lpgszczecinek.pl), który od ośmiu lat zajmuje się profesjonalnym montażem instalacji gazowych w prawie wszystkich markach samochodów, kierowcy nie muszą mieć żadnych powodów do niepokoju, ponieważ będzie to najlepsza decyzja dla naszego portfela. Gdzie zatem mieszkańcy powinni się udać, chcąc zamontować w swoim aucie takie rozwiązanie?

Jesteśmy Partnerskim Warsztatem Serwisowym producenta marki STAG dzięki czemu zapewniamy naszym klientom usługi na najwyższym poziomie. Na terenie całego kraju działa 96 takich warsztatów, co daje naszym klientom bezpieczeństwo oraz spokój podczas podróży. Gdziekolwiek by nie nastąpiła awaria, mają oni zapewniony serwis gwarancyjny w niemal wszystkich miastach powiatowych. Co więcej, w razie konieczności otrzymają od nas pojazd zastępczy, więc również nie będą musieli obawiać się trudności w trakcie trwania naprawy auta. Oferujemy również jedną z najniższych cen przeglądu – taka usługa kosztuje zaledwie 50 zł. Mieszkańcy od jakiegoś czasu mają problem z trafieniem do waszego warsztatu. - To niestety prawda. Na ulicy Miłej, gdzie mieści się nasza firma, jednak nieco bliżej wjazdu otworzył się warsztat oferujący podobne usługi, choć na innym poziomie. Przez to klienci często chcąc trafić

do nas, kiedy widzą poobwieszany różnymi krzykliwym banerami budynek od razu są wprowadzani w błąd i w efekcie trafiają do sąsiedniego zakładu. Często jest tak, że ktoś dzwoni i umawia się z nami na wizytę w warsztacie, trafia do konkurencji, gdzie… nie jest wyprowadzany z błędu, że to nie z tymi osobami był umówiony na montaż instalacji LPG, diagnostykę czy naprawę pojazdu. Jak zatem można was znaleźć? - Po wjeździe na ul. Miłą od strony ul. Szczecińskiej warto pamiętać, że nasz warsztat mieści się nieco dalej niż na początku tej ulicy. Aby do nas trafić należy jechać wzdłuż jezdni kilkaset metrów. Nieco wcześniej mieści się warsztat, o którym wspominałem wcześniej, i który jest obwieszony ogromnymi banerami informującymi o wykonywaniu montażu instalacji gazowej. Po jego minięciu należy jeszcze pokonać krótki odcinek drogi. Nasza firma mieści się w budynku po prawej stronie, na którym widnieje nasze logo. Co traci klient, który pomyli oba warsztaty? - Przede wszystkim jakość proponowanych przez nas usług jest na najwyższym poziomie i doskonale znamy się na naszej pracy. Zdarzały się sytuacje, kiedy klient najpierw trafił do innego warsztatu, a po jakimś czasie przyjeżdżał do nas

z prośbą o pomoc, ponieważ konkurencja wykonała wadliwie całą instalację. Czasami umawiając się na spotkanie z nowym klientem zaznaczamy, że otrzyma on różnego rodzaju bonifikaty czy ustalamy konkretne prace, które mają

być wykonywane. Kiedy później taki klient trafia przez przypadek do innego warsztatu, jego pracownicy nie są w stanie zapewnić mu tego, co my mu zaoferowaliśmy, jednak nie wyprowadzają go z błędu, że to nie z nimi rozmawiał przez telefon.

Najczęściej KOPIOWANY tytuł w promieniu 70 kilometrów Podajemy tylko sprawdzone informacje

AUTOGAZ RUMIŃSKI UL. MIŁA 53 TEL. 506 180 445 www.lpgszczecinek.pl

REKLAMA

Co wyróżnia wasz warsztat na tle pozostałych w naszym mieście? - Przede wszystkim mamy bardzo duże doświadczenie. Działamy na lokalnym rynku już od ośmiu lat, co pośrednio świadczy o zaufaniu, jakim darzą nas nasi klienci.


Napadli i ograbili mężczyznę

Spalona altana w kompleksie ogrodów przy ul. Rybackiej. W ubiegłym tygodniu strażnicy miejscy podjęli 147 interwencji wobec 167 osób. - Na 30 osób nałożono mandaty karne, a wobec 10 osób zostaną sporządzone wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Szczecinku. Jedną osobę doprowadziliśmy do miejsca zamieszkania – mówi komendant SM Grzegorz Grondys. W sobotę (15.12) po godz. 2 patrol dozorując teren w okolicy ul. Słupskiej zauważył palącą się altanę w kompleksie ogrodów działkowych położonych przy ul. Rybackiej. – Zaalarmowaliśmy straż pożarną, która ugasiła ogień. Podczas wykonywania czynności służbowych w odległości około 300 metrów patrol ujawnił kolejną palącą się altanę. Mimo podjętych działań strażnicy nie ustalili ewentualnego sprawcy podpaleń – dodaje komendant. W niedzielę (16.02) po godz. 21 patrol podjął interwencję na ul. Koszalińskiej gdzie leżał upojony alkoholem mężczyzna. W związku z tym, iż uskarżał się... na stan zdrowia, na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Następnie po zbadaniu przez ratowników mężczyznę odwieziono do miejsca zamieszkania. Wobec sprawcy „zamieszania” zostanie sporządzony wniosek o ukaranie. (sw)

Strażacki tydzień W ubiegłym tygodniu szczecineccy strażacy podjęli 11 interwencji. Jak nam powiedział oficer operacyjny Powiatowego Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej PSP w Szczecinku asp. sztab. Krzysztof Łoziński, Jednostka Ratowniczo – Gaśnicza brała udział w likwidacji 6 miejscowych zagrożeń. Strażacy usuwali m.in. skutki kolizji dwóch samochodów przy ul. Kamińskiego, usuwali drzewo, które zatarasowało drogę w Wojnowie i ulicę Leśną w Szczecinku oraz monitorowali skład powietrza na obecność tlenku węgla w mieszkaniach przy ul. Mierosławskiego (dwukrotnie) i Miłej w Szczecinku. W pierwszym przypadku 38-letnia lokatorka mieszkania w budynku nr 6 B została zabrana przez pogotowie ratunkowe do szpitala. Strażackie urządzenia pomiarowe wykazały w lokalu 28 ppm. Z kolei w mieszkaniu budynku nr 2 B lokatorka sama zgłosiła się do szpitala. Medycy stwierdzili zatrucie tlenkiem węgla. Jednostka Ratowniczo – Gaśnicza brała też udział w gaszeniu 5 pożarów. W nocy z piątku na sobotę w ogniu stanęły dwie altany na terenie ogrodów działkowych przy ul. Rybackiej. Na szczęście w zdarzeniach nikt nie ucierpiał. Prawdopodobnie były to podpalenia. Sprawę wyjaśnia policja. Z kolei przy ul. Słowiańskiej płonął śmietnik, a na Alei Niepodległości w Bornem Sulinowie spaliło się Audi 80. W nocy z poniedziałku na wtorek (17/18.02) strażacy gasili pożar szopy w Białym Borze. (sw)

Szczecineccy policjanci zatrzymali w poniedziałek (17.02) trzech młodych chuliganów, którzy napadli na mieszkańca naszego miasta. Sprawcy noc spędzili w policyjnym areszcie. Za popełniony czyn grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. W poniedziałek (17.02) około godz. 20 na osiedlu przy ul. Mierosławskiego wracający ze sklepu 47-latek został zaczepiony przez grupę młodych mężczyzn. Młodzieńcy zażądali od niego wydania zakupów, a kiedy mężczyzna stanowczo odmówił, użyli rozwiązania siłowego. Uderzali ofiarę po twarzy,

a po przewróceniu go na ziemię kopali po całym ciele. Następnie zabrali mu reklamówkę z zakupami i zbiegli z miejsca zdarzenia. Napadnięty powiadomił policję. Natychmiast w rejon, gdzie dokonano przestępstwa skierowany został patrol. Funkcjonariusze przed jednym z bloków zobaczyli grupkę młodych mężczyzn, którzy odpowiadali podanym przez poszkodowanego rysopisom. Mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnego aresztu. Policjanci zabezpieczyli też znajdującą się przy nich torbę z ukradzionymi zakupami. Napastnicy to dwaj 18-latkowie

Wandale… rozbierają promenadę Coraz bardziej dziurawa staje się promenada nad Trzesieckiem w sąsiedztwie Wyspy Łabędziej. Do wczoraj w gustownie ułożonym tuż przy brzegu jeziora polbruku była tylko jedna dziura. W środę, (19.02 już dwie. W obu przypadkach kostki zostały wyrwane z podłoża i wrzucone na taflę lodową. - Istotnie, mamy z tym problem. Niestety, w naszym mieście jest grupa młodych ludzi, która niszczeniem naszego wspólnego dobra „umila” sobie feryjny czas – przyznaje w rozmowie z „Tematem” wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Tadeusz Chruściel. – Teraz musimy poczekać aż lód stopnieje, teraz jest już zbyt kru-

chy. Wtedy pracownicy wyjmą kostkę i poukładają ją na swoje miejsce. Wiosną kostki zastaną też zafugo-

Policyjny raport tygodniowy W minionym tygodniu szczecineccy policjanci zatrzymali dwóch nietrzeźwych kierujących. - 30-letni kierowca Skanii, mieszkaniec Konina skontrolowany na ul. Pilskiej miał w organizmie blisko 0,7 promila alkoholu – mówi podinspektor Jacek Proć, Naczelnik Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. – Z kolei 62-letni rowerzysta zatrzymany na ul. Kolejowej w Grzmiącej „zaprezentował” rezultat 1,2 promila alkoholu. Patrole zatrzymały również motorowerzystę i kierowcę, którzy prowadzili pojazdy mimo wydanego przez sąd zakazu kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. W ubiegłym tygodniu „sypnęło” kradzieżami. 20-letni mieszkaniec

Szczecinku ukradł z mieszkania 67-letniej kobiety laptop o wartości ponad 2 tys. zł. W Wierzchowie nieznany jeszcze sprawca po przedostaniu się do mieszkania przez niezabezpieczony otwór piwniczny ukradł kino domowe, telewizor, ekspres do kawy, komputer, żelazko oraz różnego rodzaju butelki z winem. Okradziony lokator wycenił straty na blisko 16 tys. zł. Złodzieje grasowali też w szkole przy ul. Wiatracznej w Szczecinku. Z sali lekcyjnej ukradli projektor multimedialny o wartości 1,5 tys. zł. W rezultacie akcji operacyjnej policjanci zatrzymali rabusiów: 29-letniego mężczyznę i o dwa lata młodszą kobietę. Oboje to mieszkańcy Szczecinka. Z terenu firmy przy ul. Słowiań-

Strażnicy sprawdzili 37 wędkarzy Członkowie Społecznej Straży Rybackiej Koła PZW „Jesiotr” w Szczecinku wspólnie z funkcjonariuszami Państwowej Straży Rybackiej po raz kolejny tej zimy dozorowali jeziora szczecineckie. - Akcję przeprowadziliśmy na jeziorach: Trzesiecko, Radacz, Wilczkowo i Juchowo – mówi Artur Pan-

kanin, szef SSR „Jesiotra”. – Skontrolowaliśmy 37 wędkarzy. Niemal wszyscy łowili legalnie i zgodnie z zasadami Regulaminu Amatorskiego Połowu Ryb. Oprócz jednego delikwenta siedzącego nad przeręblą na jeziorze Trzesiecko, który skłusował w okresie ochronnym niewymiarowego

i 21-latek. Wszyscy znajdowali się pod wpływem alkoholu. Usłyszeli zarzut dokonania rozboju. Komendant Powiatowy Policji inspektor Józef Hatała wystąpił z wnioskiem do Prokuratury Rejonowej o zastosowanie wobec zatrzymanych środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Za popełnione przestępstwo bandytom grozi kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Mężczyźni znani są policji, byli już wcześniej notowani. Pracujący nad sprawą policjanci ustalili dane czwartego ze sprawców, jego zatrzymanie to kwestia czasu. (sw)

szczupaka. Ten pseudo wędkarz został ukarany przez PSR kilkusetzłotowym mandatem. Jak powiedział nam strażnik, problem kłusownictwa na jeziorach z roku na rok się zmniejsza. – Rzeczywiście, między innymi dzięki szeroko zakrojonym akcjom antykłusowniczym ten proceder

w ostatnich latach wyraźnie słabnie – podkreśla A. Pankanin. – Miejmy nadzieję, że jest to już stały trend. Dodam też, że tylko w 2014 roku Społeczna Straż Rybacka „Jesiotra” przeprowadziła na jeziorach szczecineckich i innych akwenach ponad 20 patroli. Akcje będziemy kontynuować. (sw)

wane, w ten sposób, by nie było możliwości wyrwania ich z podłoża. (sw)

skiej zginęły przewody elektryczne o wartości 1,5 tys. zł będące na wyposażeniu maszyny do cięcia tektury. Z kolei w sklepie przy Placu Wolności złodziej, wykorzystując nieuwagę ekspedientki, ukradł telefon komórkowy o wartości 1 tys. zł. Rabusie grasowali też na terenie kolejowym. Nieznany jeszcze policji sprawca odkręcił od torowiska i zabrał specjalistyczne urządzenie SHP. Z kolei w Gwdzie Wielkiej złodziej wyważył drzwi w domu i ze środka wyniósł: szklane drzwi prysznicowe o wart. 800 zł, miskę ustępową (300 zł), stelaż podtynkowy do w.c. (200 zł), umywalkę trójkątną (200 zł), baterię umywalkową (300 zł), szlifierkę kątową (100 zł), skrzynkę z narzędziami monterskimi (300 zł), wiertarkę (150 zł) oraz wiertła o wartości 300 zł i inne narzędzia. Łączna wartość ukradzionych rzeczy to ponad 3 tys. zł. 29-letni mężczyzna podczas interwencji podjętej przez umundurowanych policjantów uderzył jednego z nich. Sprawą zajmuje się szczecinecka prokuratura. O krok od tragedii było na przejściu dla pieszych na ul. Wyszyńskiego. Kierujący mercedesem 59-letni mieszkaniec Szczecinka potrącił prawidłowo przechodzącego przez jezdnię 89-letniego mężczyznę. Ofiara doznała złożonego złamania prawego barku oraz złamania kości twarzy. Mężczyzna został przewieziony do szpitala. (sw)

REKLAMA

foto:Straż Miejska

Tydzień straży miejskiej


Rozliczyć się z fiskuserm można również za pośrednictwem Internetu.

Złote gody

Urząd deklaruje pomoc w e-Deklaracjach

Elżbieta i Włodzimierz Sikorscy przeżyli wspólnie 50 lat. W piątek, 14 lutego w Urzędzie Stanu Cywilnego w Szczecinku państwo Elżbieta i Włodzimierz Sikorscy wspólnie z najbliższymi świętowali jubileusz 50-lecia zawarcia związku małżeńskiego. Uroczystość Złotych Godów zawsze jest wydarzeniem wyjątkowym. Nie każdemu bowiem życie daje możliwość przeżycia wspólnie tylu lat w małżeństwie oraz cieszenia się z chwil uroczystego odnowienia składanej przed laty przysięgi wzajemnej miłości i wiary we wspólne dzielenie losu na dobre i na złe. Jubilaci w związek małżeński wstąpili 4 stycznia 1964 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Szczecinku. Jak zgodnie przyznają najlepszą receptą na tak długi i udany związek jest przede wszystkim tolerancja, umiejętność słuchania i szukanie kompromisu w każdej sytuacji. - I oczywiście trzeba słuchać żony – dodaje pan Włodzimierz. Podczas uroczystości w imieniu prezydenta Rzeczpospolitej Polski Bronisława Komorowskiego, burmistrz Jerzy Hardie-Douglas wręczył państwu Elżbiecie i Włodzimierzowi Sikorskim Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, a także odczytał list gratulacyjny. Wzruszającej uroczystości towarzyszyły życzenia zdrowia i wielu kolejnych radośnie spędzonych lat w rodzinnym gronie. Obchody Złotych Godów państwa Sikorskich odbyły się w nowym gmachu szczecineckiego Urzędu Stanu Cywilnego.(mg)

W dobie powszechnego dostępu do Internetu bardzo wiele spraw, jak chociażby zakupy, opłata rachunków czy planowanie wakacji, możemy załatwić bez konieczności wychodzenia z domu. Jednak, pomimo tych udogodnień, wciąż wolimy do urzędu skarbowego wybrać się osobiście, niż skorzystać z możliwości rozliczenia się z fiskusem dzięki systemowi e-deklaracji. Najczęściej decyzja ta podyktowana jest obawą o to, czy uda nam się poprawnie wypełnić PIT i czy przez Internet prawidłowo rozliczymy się z fiskusem. Aby zachęcić mieszkańców do korzystania właśnie z elektronicznej formy składania zeznań podatkowych pracownicy szczecineckiego Urzędu Skarbowego postanowili pokazać, że nie jest to nic trudnego i zaoferowali swoją pomoc przy wypełnianiu „wirtualnych” PIT-ów. - Widzimy, że większość osób nie radzi sobie z tym, ponieważ zeznań w formie elektronicznej u nas nie jest aż tak dużo. Dlatego chcielibyśmy zapoznać podatników z tym narzędziem i pokazać, że nie jest to nic trudnego. Z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli ktoś zrobi to raz, to w kolejnych latach będzie wracał już do takiego rozwiązania. My chcemy pokazać, jak prawidłowo wypełnić e-Deklarację i nauczyć tego mieszkańców – mówi Barbara Słowińska, zastępca naczelnika US w Szczecinku.

Każdy, kto do tej pory nie miał do czynienia z systemem e-Deklaracji, a w tym roku chciałby złożyć swój PIT drogą elektroniczną, może skorzystać z pomocy fachowca w Urzędzie Skarbowym w Szczecinku w każdy poniedziałek od godz. 15.00 do godz. 17.00. - W każdy poniedziałek przez dwie godziny jeden z naszych pracowników będzie pełnił dyżur na Sali Obsługi i pomagał osobom fizycznym w wypełnianiu zeznań w formie elektronicznej. Jeżeli okaże się, że zainteresowanie taką formą pomocy jest duże, wtedy być może dy-

żur będzie pełniło więcej pracowników – kontynuuje nasza rozmówczyni. – Kilka osób już skorzystało z takiej pomocy w miniony poniedziałek i dzięki temu w przyszłości już będą potrafili wysyłać swoje zeznania w takiej właśnie formie. Dodajmy, że wszyscy mieszkańcy - odwiedzając naszą „skarbówkę” mają także możliwość skorzystania w godzinach pracy urzędu ze stanowiska komputerowego znajdującego się na sali obsługi i samodzielnego wypełnienia oraz wysłania deklaracji drogą elektroniczną. (mg)

Sprawdź nie wychodząc z domu To dobra wiadomość dla mieszkańców Szczecinka, którzy złożyli wniosek w wydanie dowodu osobistego. Już nie muszą chodzić do ratusza i dowiadywać się na jakim etapie załatwiania jest ich sprawa i czy dokument jest już do odbioru. - Nie trzeba też dzwonić – mówi „Tematowi” Tomasz Czuk, rzecznik

prasowy Urzędu Miasta. - Wystarczy skorzystać z aplikacji internetowej: http://www.dowody.szczecinek.pl , wpisać swój nr PESEL i załatwione. Przypominamy również, że za wydanie dowodu osobistego nie pobiera się żadnych opłat. Czas załatwienia sprawy w tym zakresie to maksymalnie 30 dni. (sw)

REKLAMA

Wesela, komunie, stypy, chrzciny, urodziny, jubileusze. Imprezy dla ƒrm i instytucji: integracje, konferencje, spotkania biznesowe DOWÓZ GO ɭC I G R AT I S ! ul. Lipowa 14, 64-965 Okonek, tel. 663 920 750, www.domweselnybaltic.pl

REKLAMA

Dom Weselny Baltic

ODDZIAŁ W KOSZALINIE

ul. Zwycięstwa 37/22 94 711 20 07, 501 357 022 www.promedica24.pl

BEZPIECZNA PRACA W NIEMCZECH OPIEKA NAD OSOBAMI STARSZYMI Zapewniamy m.in. bezpieczną i legalną formę współpracy, bardzo atrakcyjne zarobki, opłacony ZUS oraz pakiet dodatkowych ubezpieczeń.

REKLAMA

Pracuj z liderem na rynku!


Zenek ma głos

Zdaniem zgreda Maciej Gaca

Jakiś czas temu, a będzie to parę lat, pewien koleżka przestrzegał mnie przed nadmiernym czytelnictwem a zwłaszcza prasy. Twierdził bowiem, że prowadzi to po pierwsze primo do słabnięcia wzroku, a po drugie primo do nadszarpnięcia osobistego systemu nerwowego. A że młodszy był, to wiary jego przepowiedniom nie dałem. Okazało się, iż błąd to był z mojej strony, do czego z ręką na sercu się dzisiaj przyznać muszę. Obecnie bowiem do czytania używać muszę okularów zwłaszcza, że lubię czytać między wierszami. A ponieważ z wiadomości prasowych wieje częstokroć zgrozą, to i po kropelki i pigułki uspakajające sięgam coraz częściej, co nie cieszy, wszak tanie rzeczy to to nie są. Jednako, co by nie być posądzonym o marudzenie czy gołosłowie, to

przykładem służę i bez zwłoki dalszej wyłuszczam, co i zacz. Wrażliwszym osobnikom, szczególnie tym zmotoryzowanym, którzy wiek dojrzały osiągnęli, zalecam żeby kropelki pod ręką mieli w gotowości. Wyczytałem właśnie, że osobniki ponad sześćdziesięcioletnie (z hakiem wiekowym większym lub mniejszym), powodują aż dziesięć procent wypadków drogowych. Wniosek z tego prosty – to te zgredy jedne, są zakałą dróg naszych największą. Wlecze się taki jeden z drugim po drodze w żółwim tempie i jeszcze śmie ględzić o bezpiecznej jeździe, sprawy se nie zdając, że zawalidrogą jest. A przecie wiadomo, że oni (te osobniki płci obojga) to głuchawe i ślepawe istoty. Wiedzy o zmianach w przepisach nie mają, znaków nie obserwują (a jeśli nawet, to nie pamiętają, co sygnalizują) i przez te czynniki stanowią poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Poważny ów problem jest bardzo, uwagi większej wymagający niż ci, którzy na podwójnym gazie pomykają po naszych szosach.

Ci bowiem w temacie zagrożenia z bidą mają wynik dwu procentowy ponoć. No i jak tu w nerwację nie popaść, jak kropelków na spokojność nie zażyć. Wszak, jak życie znam (a znam, bo swoje lata mam), ino patrzeć, jak jakiś żurnalista napisze i to z mocą całą„że tak dalej być nie może” i „coś z tymi staruchami, drogowymi zawalidrogami trza począć”. Spytacie zapewne tera, a co zrobić można? Wiadomo – karać, karać i jeszcze raz karać. Czynić to z całą surowością, gdyż zwykły mandat to dla nich już za mało. Można więc, zabrać zgredowi emeryturę. Benzyny już nie kupi, bo nie będzie miał za co, więc jeździć nie będzie i zagrożenia stwarzać nie będzie też. Gdyby go jednak podkusiło i za pożyczoną kasiorę paliwa kropel parę nabył i na szosie coś znowu zmalował... To zabrać mu prawo jazdy. W przypadku braku jakiejkolwiek poprawy powziąć należy kolejne kroki, czyli auto mu skonfiskować, a dodatkowo motocykl i rower. Może jednako zaistnieć sytuacja,

że jakiś inszy dziennikarz (koniecznie biegły w rachunkach) i zdjęty litością, spojrzy na drogowych zgredów na odwyrtkę, inaczej znaczy się. Wszak, aczkolwiek i bynajmniej wystarczy do stu umieć rachować. Wykonawszy bowiem działanie matematyczne, polegające na odjęciu od stu (procent) rzeczonych dziesięciu (procent), otrzymamy wynik równy dziewięćdziesięciu procentom. Po tej czynności, zastanowić się będzie trza... kto w skład tej dziewięćdziesiątki wchodzi? Mimo że pewnikiem wiary mnie nie dacie, ale według mnie jest to grupa społeczna całkowicie wolna od ludzi w podeszłym wieku czyli

zgredów. Są to osobniki młode i w wieku średnim w pełni sił witalnych. Bystry wzrok, świetny słuch, znakomity refleks, że o rewelacyjnej znajomości przepisów nie wspomnę! Nie dziwota, iż na zgredy powolne z politowaniem patrzą, a czasami i faka mu prześlą. Mnie zdziwko absolutnie w tym temacie nie łapie, co najwyżej w innym, czyli porównawczym. Te tępawe niemoty to 10 procent, a bystrzachy 90 procent... Ciekawe. Aczkolwiek jako człek w podeszłym wieku, rozważyć muszę i taką możliwość, że z tym rachowaniem procentów mogę się mylić, bo wiadomo zgred to zgred i bystry już nie jest. OGŁOSZENIE

Jan Gulczewski – sędzia olimpijski w triathlonie.

foto:Jan Gulczewski

Czy Igrzyska Olimpijskie są potrzebne?

Jan Gulczewski

Igrzyska rozgrywane na arenach, czyli rywalizacja i walka o zwycięstwo są nieodłącznym elementem życia ludzi od najdawniejszych czasów. Walki gladiatorów, spartańskich wojowników, ateńskich zapaśników i gonitwy rzymskich rydwanów wyzwalały wielkie emocje i budziły podziw ludu i władców. O laur olimpijski walczyli najlepsi by stać się bohaterami miast i krain. I oto stał się „cud nad Wisłą”, staliśmy się zimową potęgą. W ciągu tygodnia zdobywamy cztery złote medale olimpijskie. Jesteśmy na pierwszych stronach gazet. Naszymi, ale i światowymi gwiazdami są Justyna Kowalczyk, Kamil Stoch i Zbigniew Bródka. To dzięki nim mówi się „wszędzie” o Krasinie Wielkiej, Zębie i Domaniewicach. A co by było, gdyby nie było Igrzysk? Kto znałby naszych meda-

Biletomaty - jeszcze nie teraz Na terenie miasta punktów, w których można nabyć bilety autobusowe KM, jest jak na lekarstwo. W takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest dokonanie zakupu u kierowcy, jednak nie zawsze jest to możliwe, ponieważ musimy mieć przy sobie odliczoną kwotę gotówki. - Na co dzień uczę się w Poznaniu, jednak często odwiedzam rodzinne miasto. Ostatnio miałem

spory problem z zakupem biletu autobusowego w Szczecinku. Po wyjściu z pociągu udałem się od razu na przystanek przy dworcu PKP. Problemem jest to, że w okolicy nie ma żadnego sklepu czy kiosku, w którym mógłbym kupić bilet. W tej sytuacji byłem zmuszony kupić bilet u kierowcy; miałem przy sobie jedynie banknot o nominale 50 zł i kierowca nie miał jak wydać

mi reszty. W efekcie biletu nie kupiłem i musiałem pojechać „na gapę” – mówi pan Tomasz. – Mamy nowe autobusy, nowe przystanki i interaktywne tablice, ale nikt nie pomyślał o tym, żeby ułatwić pasażerom możliwość kupna biletu. A to przecież podstawa! Tym bardziej przy dworcu PKP, gdzie przewija się dużo przyjezdnych osób. Jak sugeruje nasz rozmówca pro-

listów, kto słyszałby o rodzinnych stronach naszych mistrzów, czy usłyszelibyśmy „mazurka” i zobaczyli na samym szczycie naszą biało-czerwoną? Co byśmy robili w tym czasie? Z pewnością oglądalibyśmy kolejny serial, na pewno debaty polityczne, na pewno kolejne afery i na pewno wiele innych wydarzeń, w których brakuje radości, pasji i szczęścia. A co ma wyzwalać pozytywne emocje, budzić wzruszenia, z dumą utożsamiać się ze swoimi bohaterami, jak nie sport? A jeśli sport, to z pewnością jego największe wydarzenie – Igrzyska Olimpijskie. To właśnie one są wielką i nieocenioną wartością dla wszystkich ludzi. To również wielki biznes, marketing, reklama, nowoczesne technologie i widowisko.

Zimowe Igrzyska w Sochi zorganizowane miliardami dolarów pokazują całemu światu, że warto podejmować takie wyzwania, mimo, że jest to wielkie przedsięwzięcie organizacyjne. To dzięki nim wracamy do korzeni Igrzysk, poznajemy współczesnych bohaterów. Dzięki Igrzyskom zapominamy o codziennych troskach i cywilizacyjnej gonitwie. Stajemy się naturalnymi współuczestnikami sportowych aren. Biegniemy z Kowalczyk, skaczemy ze Stochem i jedziemy z Bródką. Zwycięstwa dodają nam wiary i odwagi, poczucia dumy narodowej, wyzwalają dreszcz emocji i łzy radości. Może dlatego Igrzyska są potrzebne, bo wtedy żyjemy innym rytmem, rytmem rywalizacji, sukcesu i spełnionych marzeń.

blem można rozwiązać ustawiając przy przystankach biletomaty lub zainstalować tego typu urządzenia w autobusach. – Takie rozwiązanie już od kilku lat sprawdza się w wielu miastach w całym kraju i warto byłoby pomyśleć o ich montażu również w Szczecinku. Tym bardziej, że polikwidowano prawie wszystkie kioski i czasami zakup biletu graniczy prawie z cudem - dodaje pan Tomasz. - Rzeczywiście punktów, w których pasażerowie mogą nabyć bi-

lety uprawniające do przejazdu pojazdami KM jest bardzo mało - przyznaje prezes Konsorcjum PKS-KM Włodzimierz Tosik. - Wiemy o tym i dlatego konieczna jest modernizacja systemu sprzedaży biletów zarówno jednorazowych jak również biletów miesięcznych. W przyszłości planujemy możliwość kupna biletu za pośrednictwem m.in. karty kredytowej, jednak zostanie to wprowadzone nie wcześniej niż w 2015 roku. (mg)

REKLAMA

REKLAMA

Wielkie podziękowania za organizowanie bardzo ciekawych spotkań Klubu na Obcasach, niebanalne tematy i świetny dobór gości Pani Alicji Owodzin przesyłają uczestniczki spotkań.


Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób i do jakich woreczków jest pakowana nasza żywność.

Ślinią palce i dmuchają w woreczki Zakupy robimy niemal codziennie. Często też, w wyniku pośpiechu i zmęczenia, nie zwracamy uwagi na to, co dzieje się z naszymi sprawunkami, zanim trafią one do naszego koszyka. Pani Alicja zwróciła uwagę na powtarzający się regularnie problem, który możemy spotkać w wielu szczecineckich sklepach. - Kilka razy byłam świadkiem tego, jak sprzedawca, chcąc zapakować mi kawałek wędliny czy sera, ślini palce, a następnie pociera brzegi woreczka. W tym woreczku później lądują produkty, które mam zamiar spożyć - pisze pani Alicja. - Widziałam też niejednokrotnie, jak pracownica sklepu dmuchała do środka, aby woreczek się otworzył „do końca”. Takie praktyki zdarzały się zazwyczaj wtedy, kiedy REKLAMA

poprosiłam o surówkę – wiadomo, że do otwartego woreczka łatwiej jest taką surówkę nałożyć. Przyznam szczerze, że podczas pierwszej takiej sytuacji, w której zwróciłam uwagę na tego typu zachowanie, zwyczajnie mnie „zatkało”. Nie bardzo wiedziałam, co miałam zrobić, więc w ostateczności odłożyłam produkty obok na półkę. Niestety kilka tygodni później znowu przydarzyła się podobna sytuacja. Tym razem ze ślinieniem palców, żeby łatwiej było otworzyć woreczek. Wtedy poprosiłam panią za ladą o wymienienie mi towaru na nowy oraz o zapakowanie go do nowego woreczka. Ekspedientka się obraziła twierdząc, że przecież jest zdrowa. Moim zdaniem nie jestem przewrażliwiona, tylko zwyczajnie uważam, że takie praktyki nie po-

winny mieć miejsca. To przecież tak samo, jakby ktoś obcy obślinił mi kanapkę lub dmuchał do talerza. - Od tego momentu baczniej zaczęłam przyglądać się pracownikom sklepu, którzy mają kontakt z „moją” żywnością i niestety coraz częściej zauważam tego typu praktyki. A przecież każdy pracownik powinien odbyć szkolenie, więc doskonale wie, że takich rzeczy nie powinno się robić – dodaje nasza Czytelniczka. Niestety dmuchanie do wnętrza oraz ślinienie palców przed otwarciem foliowych woreczków są zjawiskiem częstym w wielu sklepach w Szczecinku – twierdzi Barbara Szysz, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku. - Warto pamiętać, że w sytuacji, kiedy zaobserwujemy

nieprzestrzeganie zasad higieny przez sprzedawcę, mamy prawo nie tylko zwrócić mu uwagę, ale także poprosić o umycie rąk i oczywiście o nałożenie nowego towaru do czystego woreczka. - W skali całego kraju miało miejsce sporo interwencji klientów, którzy zgłaszali, że pracownicy sklepu ślinią palce lub dmuchają do wnętrza, aby otworzyć taki woreczek. Takie sytuacje absolutnie nie mogą mieć miejsca. W momencie kiedy ktoś dmucha do wnętrza woreczka, to jednocześnie wdmuchuje tam bakterie. Nie wolno robić takich rzeczy. Niektóre sklepy posiadają na wyposażeniu maczałki, czyli zwilżacze do palców, takie same jak na poczcie czy w bankach i jest to dobrym rozwiązaniem – mówi dyrek-

tor Sanepidu. - My podczas każdej kontroli do protokołu dokonujemy zapisu, że pouczono i poinformowano pracowników o tym, że istnieje zakaz stosowania takich metod. Niestety, idąc na kontrolę, tego nie widzimy, ponieważ przy nas takie rzeczy się nie odbywają. Obecnie w powiecie szczecineckim pod nadzorem Sanepidu jest ok. 770 obiektów żywieniowo-żywnościowych. Dlatego też warto zwrócić uwagę no to, w jaki sposób i do jakich woreczków jest pakowana nasza żywność. Nieprzestrzeganie przez obsługę sklepów higieny może być przyczyną zakażenia wirusowymi i bakteryjnymi chorobami przewodu pokarmowego, opryszczką wargową czy innymi schorzeniami. (mg)

Przy Koszalińskiej rusza remont osiedlowych uliczek W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o sporym zainteresowaniu inwestorów przebudową ulicy Waryńskiego. Teraz z ratusza napłynęły jeszcze lepsze wieści. Otóż miasto otworzyło właśnie oferty na przebudowę uliczek na osiedlu Koszalińska. O kontrakt na tę inwestycję ubiega się aż 7 firm. - Na inwestycję przeznaczyliśmy około 1,8 mln zł – mówi Daniel Rak, wiceburmistrz Szczecinka. – Cieszę się, bo znów szykują się nam oszczędności. Napłynęło 7 ofert od potencjalnych wykonawców. Najdroższa oferta opiewa na kwotę 1 475 000 zł. Z kolei najtańszą w kwocie 1 077 000 zł przedstawiła nam firma „Pol-Dróg” z Człuchowa. Uliczki o łącznej długości 676 m otrzymają nowe nawierzchnie bitumiczne, kanalizację deszczową i oświetlenie drogowe. Zakończenie prac przewidziano do 15 sierpnia. Przyszły wykonawca, najprawdopodobniej będzie to Pol-Dróg, wejdzie na plac budowy już w marcu. (sw)


To była pasjonująca opowieść nie pozbawiona osobistych wątków. Mowa o wykładzie Sławomira Miary, kierownika szczecineckiego Archiwum Państwowego, wygłoszonego na szczecineckim zamku w czwartek (13.02) w ramach zajęć Uniwersytetu III Wieku. Temat wykładu brzmiał: „Nasz nowy dom – obawy i oczekiwania” składał się z kilku części. Jakie wydarzenia towarzyszyły tym, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich rodzinnych stron - wschodnich terenów II Rzeczpospolitej, osiedlając się w zupełnie obcym miejscu? Z czym dawnym mieszkańcom przedwojennej Polski kojarzyła się nazwa Neustettin i Pomorze? Tak naprawdę niewielu z nich posiadało bardzo ogólną orientację w jakim miejscu się znaleźli. Przed wojną, na terenie powiatu szczecineckiego mieszkało zaledwie 77 osób narodowości polskiej. Z tej grupy do polskości w 1945 roku przyznały się zaledwie 2-3 osoby. Pozostali wyjechali, tak jak ich niemieccy sąsiedzi. W jaki sposób powstawały pierwsze urzędy i instytucje? Kto w pierwszych, powojennych miesiącach decydował o powołaniu polskich władz miasta i powiatu? W jakich warunkach przyszło żyć w nowym miejscu tym, którzy przyjechali tutaj w bydlęcych wagonach z terenu Grodzieńszczyzny, Wileńszczyzny czy woj. lwowskiego? Jakie w tym czasie były na terenie miasta ugrupowania polityczne, skąd pochodzili osadnicy, struktura zawodowa mieszkańców, zniszczenia w mieście oraz bezpieczeństwo pierwszych mieszkańców?

1945 - 1950

Sławomir Miara kierownik szczecineckiego Archiwum Państwowego

Nasz nowy dom

Wykład zaczął się od pokazów zdjęć przed przedwojennego Szczecinka oraz z pierwszych lat powojennych. W naszej relacji pominęliśmy część dotyczącą antykomunistycznego zbrojnego podziemia oraz wielkiej trzeciomajowej demonstracji mieszkańców w 1946 roku.

Władza to ppłk Iwanow Władze przejmowała komendantura wojenna. To ona podejmowała wszelkie decyzję i to ona zarządzała systemem „prawnym” wprowadzając władzę na stanowiska – mówił Sławomir Miara. Skład wojennej komendantury miasta został uwieczniony na archiwalnym zdjęciu z pierwszych dni po zdobyciu miasta (27 lutego 1945 r.) . - Archiwalne zdjęcie zostało wykonane w jednym z mieszkań przy ul. Limanowskiego. Ten mały człowieczek w środku, rządził Szczecinkiem co najmniej do lata 1945 roku. Był to podpułkownik Iwanow. Niestety, jego imię jest nieznane. W żadnym dokumencie nie zostało wymienione. - Tenże Iwanow 21 marca 1945 zwołuje zebranie urzędników, którzy z Łodzi via Bydgoszcz i Piła właśnie tu przybyli. To on wskazuje, kto ma zarządzać powiatem. 21 marca wskazany został przez niego pan Antoni Murakowski, naczelnik Poczty nr 1. Parę dni później wskazuje na burmistrza miasta pana Romana Rataja. Okazuje się, że swoim zwyczajem w tym wojennym czasie Rosjanie zajmują całą nadbrzeżną część miasta, czyli od ul. Mickiewicza, do ul. Jeziornej i wschodnią część miasta. Mapa wojennych zniszczeń została sporządzona w lipcu 1945 roku.

Maj 1945 rok. Komendantura Wojenna Szczecinka. Od lewej st. lejtn. Sortow, mjr Stakun – pełnomocnik ds. kontaktów z władzami polskimi, kpt. Aleksander Miedwiejew – zastępca komendanta ds. rolno-gospodarczych, ppłk Iwanow – komendant, mjr Bogaczow – agronom. Sztab mieścił się przy ul. Limanowskiego 3. Na ścianie po prawej widać zdjęcie (obraz?) przedstawiające szczecinecką wieżę Bismarcka.

Pracownicy Starostwa Powiatowego z 1947 roku. W środku za stołem (trzeci od lewej) siedzi Julian Łysakowski, pełnomocnik rządu na Obwód Szczecinek. Drugi z prawej dr Edmund Łuczak - lekarz powiatowy. W tle na ścianie niemiecka mapa powiatu szczecineckiego.

Taki był dzień powszedni - Co rusz władze radzieckie zajmowały kolejne budynki w centrum miasta - gdziekolwiek żołnierzom to pasowało. Były to dla nich rzekomo niezbędne budynki. Mieszkających tam ludzi, po prostu wyrzucano. Dochodziło do bardzo drastycznych scen, o których pisze jeden ze starostów - pan Józef Łysakowski. Po południu do jego mieszkania przy ul. 9 Maja wtargnęli Rosjanie chcąc go ograbić. Strzelili przez drzwi do pana starosty, wtedy pan starosta wyciągnął swoją broń i wystrzelił. Rosjanie odstąpili. Starosta powiadomił wojennego komendanta o napaści. To był dzień powszedni w mieście. Takie dni trwały jeszcze długo. - W tym czasie nazewnictwo było dwujęzyczne. Jezioro nazwano oficjalnie Stretzig. Niektóre ulice też mają na planie dwie nazwy. Za nazewnictwo odpowiadała jedna osoba. - Od 1950 roku na wzór sowiecki powstają miejskie rady narodowe i powiatowe rady narodowe, a w późniejszym czasie gromadzkie

Inwentaryzacja zniszczeń. Na mapie naniesiono budynki o różnym stopniu zniszczeń. Kolorem czerwonym oznaczono obiekty zrujnowane. We wschodniej części miasta zniszczeń nie oznaczono. Ta część Szczecinka (z wyjątkiem kilku ulic na obrzeżach), była zajęta przez czerwonoarmistów. Polaką wstęp był tam zabroniony.


rady narodowe. W tym systemie możemy już zapomnieć o jakiejkolwiek demokracji samorządowej. - Podobna sytuacja jest w Starostwie. Powołany 31 marca pan Murakowski rządził bardzo krótko. Od sierpnia do lipca nie możemy ustalić co się działo, kto rządził. 26 czerwca odwołano pana Łysakowskiego, ale swój urząd zdał dopiero 2 sierpnia. Ten pan był dla miasta bardzo zasłużony. W mojej ocenie jest to jeden z lepszych starostów tego okresu.

Grabieże na porządku dziennym

Dokumenty pierwszego burmistrza Szczecinka Romana Rataja. Zdjęcia otrzymaliśmy od wnuka burmistrza p. Romana Rataja mieszkańca Gryfina.

- Jak się okazało niemieccy mieszkańcy i niemieccy sołtysi współpracując z Rosjanami wyrzucali Polaków z domów. Rosjanie byli bardziej przychylni Niemcom niż Polakom. W dokumentach to wielokrotnie potwierdzono. Są nawet takie skargi: Polak skarży się do starosty, że został pozbawiony mienia i wyrzucony z domu przez Niemkę (tu pada nazwisko), która przyjechała z Królewca – było to więc nawet nie jej mienie. Rosjanie przyjechali ciężarówką, zapakowali część dla siebie, część dla Niemki. Zabierano wszystko: świnie, krowy, cokolwiek było w zasięgu ich rąk. Było i tak – potwierdzają to dokumenty, że za taki rabunek w Barwicach, dwóch sowieckich żołnierzy zostało rozstrzelanych. Najprawdopodobniej stało się to za zgodą pana pułkownika Iwanowa. To były jednak wyjątki. Grabieże były codziennością. Nie było dnia, żeby na terenie powiatu nie było takiego zdarzenia. Zdarzało się i tak, że na drogach lub lasach znajdowano zwłoki wójta, sekretarzy lub milicjantów. Pisze się, że najprawdopodobniej sprawcami byli niemieccy maruderzy,ale w lipcu już ich nie było. Były to co najwyżej pojedyncze osoby, mieszkające u swoich rodzin. Dochodziło do mordów i gwałtów.

Nikt karku nie nadstawiał

Pochodzenie osadników.

Dane dotyczące transportu - ilości wagonów z osadnikami przejeżdżających przez stację w Szczecinku.

- Wzrosła zachorowalność na choroby weneryczne zwłaszcza pośród Niemek. Dowodzi to jednego. To głównie Niemki były atakowane przez wojsko. Z dokumentów znane jest zdarzenie, jakie miało miejsce w sądzie mieszczącym się przy ul. Stalina 42. Na II piętrze w pokojach schroniły się Niemki. Do budynku wkroczyli Sowieci. Polscy żołnierze byli piętro niżej. Niemki zwróciły się do Polaków z prośbą o pomoc, że są gwałcone. Polacy nie pomogli. - Było już po wojnie i nikt za kogokolwiek nie nadstawiał karku. To jest straszne, ale z drugiej strony trzeba wczuć się w sytuację. My przed chwilą byliśmy w obozach. Przed chwilą to nas mordowano. Dlaczego mielibyśmy bronić jakieś obce kobiety? Cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie. Trudno kogokolwiek za to potępiać. - Tak naprawdę osoby, które przebywały tutaj od maja 1945 roku, były stale narażone na śmierć lub zagładę. To wszystko znamy tylko z dokumentów. Część mojej rodziny została wywieziona do Niemiec, do Buchenwaldu. Moi rodzice wracali do Polski nie znając polskiego. To brzemię wojenne bardzo głęboko siedzi w mojej rodzinie. Trudno mi o tym mówić pomimo, tego że urodziłem się 13 lat po wojnie.

Miasto nieznane - Nim polska administracja przybyła do Szczecinka, nie było jeszcze masowego napływu ludności. Co zadecydowało o wyborze miejsca osiedlenia? Przecież Szczecinek nigdy nie był, w rozumieniu Niemców, miastem polskim. My mówimy, że Szczecinek to Pomorze, czyli ziemia przed morzem - to przecież słowiańska, a nie niemiecka nazwa. Co znaczył dla mieszkańców tych z centralnej i południowej czy wschodniej Polski Szczecinek? Nic. To miasto na mapie nie było znane. Gdybyśmy przeprowadzili wówczas sondę, to pewnie jeden na tysiąc odpowiedziałby co to jest Neustettin.

Łączyła ich wiara i język

Stan liczbowy ludności Szczecinka od 1.10.1945 do 1.12.1947.

- Mapa obrazuje skąd przybywali mieszkańcy na teren powiatu szczecineckiego. Są to głównie miejscowości z okręgu grodzieńskiego, lwowskiego. To byli wspaniali ludzie, którzy nigdy przedtem się nie znali. Nie mieli ze sobą żadnych kontaktów. Jedynie co ich łączyło, to religia i język – wprawdzie z różnym akcentem, ale zawsze polski. Trzecim elementem była historyczna przeszłość. Wojna spowodowała, że brakowało wzajemnego zaufania. W Szczecinku lwowianie lgnę-


li do lwowian, grodzianie do mieszkańców okolic Grodna, skupiając się i dbając o siebie. Po latach przestało to mieć znaczenie. Do 1950 roku społeczność była bardzo przemieszana. Nie było spoiwa. - Za chwilę uruchomiona została gilotyna stalinizmu. Rozpoczyna się walka z religią, walka z handlem, ze wszystkim, co jest inne niż w Związku Sowieckim. Ci ludzie przybywają do Szczecinka dwiema trasami - południową i północną. Szczecinek był (obok Piły) bardzo ważnym punktem etapowym. To stąd ruszali nasi osadnicy w kierunku Koszalina lub Szczecina. Jeśli wybrali się na Szczecin, to co najmniej trzykrotnie byli zawracani i grabieni przez Rosjan.

Z dworca ruszali w miasto - Co ich zauroczyło w Szczecinku? Jedni mówią, że nie znali miasta i było ciemno. Wagony zazwyczaj były stawiane w okolicach starego przejazdu przy ul. Leśnej (dz. Armii Krajowej) i Kwiatowej. Wagony były w tym miejscu odczepiane. Ludzie ruszali w miasto. Są opowieści osób, które ruszyły wieczorem lub późnym popołudniem i myśleli, że całe miasto to jedynie okolice Kwiatowej i Szymanowskiego. Jedna z pań wspomina, że przez dłuższy czas nie opuszczali wagonu. Dopiero ktoś ruszył w miasto i przyszedł z wieścią, że jest dużo domów. Akurat w tej części Szczecinka na drzwiach wisiały już kartki z napisem „zajęte”. Potem niestety doprowadzono do tego, że do domków jednorodzinnych zakwaterowywano po dwie rodziny. To była właśnie taka polityka meldunkowa. Jedni byli zauroczeni jeziorem, inni byli już wyczerpani podróżą... - Od maja, przez sierpień, wrzesień były jeszcze wolne mieszkania. Z końcem roku w Szczecinku już nie ma wolnych mieszkań. Miasto jest już przeludnione. Tabela obrazuje, ilu i z jakich stron pochodzili osadnicy. Jak się okazuje najwięcej ich przybyło z Polski południowej i centralnej.

Uczniowie Państwowej Szkoły Samochodowej. Zdjęcie pochodzi z 1948 roku. W tym czasie szkoła, której dyrektorem był p. Umiastowski znajdowała się przy ul. Podwale. Budynek kilka lat temu został rozebrany.

Zakłady aprowizaji i handlu.

Szpital nie dla Polaków - Szpitalem powiatowym zarządzał dr Łuczak, wyrzucany z niego dwu czy trzykrotnie. Polki rodziły razem z Niemkami, co zresztą potwierdza dr Siegfred Raddatz (przewodniczący HKA - dop. red.). Pierwszymi lekarzami byli Rosjanie. Nie mamy tego potwierdzenia w dokumentach, jedynie w opowieściach pierwszych mieszkańców. Krótko po zakończeniu wojny następuje wyż demograficzny trwający przez lata 50. Te liczby nie zawsze są wiarygodne. Osoby te zostały zaewidencjonowane w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym. Były tam zameldowane i karmione, ale nie zawsze meldowały się na terenie miasta.

Stąd do Polski wciąż daleko - Powiat szczecinecki miał coraz mniej mieszkańców. Pomimo zapewnień rządu, jakoby tutaj były ładowane pieniądze w jego rozwój, nigdy tak się nie stało. Do dzisiaj te mamy same drogi od czasu Hitlera. Mamy te same linie kolejowe. Tak naprawdę Pomorze Zachodnie jest wciąż od Polski odcięte. Połączenie z Piłą - mijanka co stacja. Połączenie drogowe - droga może w latach 70. Szeroka. Wtedy na dzień przejeżdżały tędy dwa samochody... Mamy XXI wiek, a Pomorze Zachodnie jest ciągłe od kraju odcięte. Nasze Pomorze ciągle jest niedofinasowane. Ważniejsza jest Warszawa, Łódź, Lublin niż nasze miasta.

Polska racja stanu - Część Niemców uciekała poprzez Kołobrzeg i Świnoujście. Już na przełomie stycznia i lutego sami Niemcy cofnęli dużą cześć ludności z tych terenów. W marcu Rosjanie ponownie przeganiają ludność niemiecką do swoich miast. Wracają do Neustetin i innych miejscowości, ale już nie wszyscy. Udało się tym, którzy przedostali się za Odrę. - Państwo polskie ma w tym czasie polityczny problem – jest nim wprawdzie władza komunistyczna, ale w tym momencie bardzo mądrze myśląca. Co by o niej nie powiedzieć czuła polską rację stanu. Mamy 1943 rok – Teheran, Jałtę, luty 1945 i w sierpniu 1945 roku Poczdam, a my jesteśmy tutaj od marca. Robimy politykę faktów dokonanych. Wjeżdżamy na tereny Pomorza i prowadzimy politykę polskiej racji stanu przejmując miasta. - Trzeba pamiętać, że Szczecin nie był prze-

Pochodzenie ludności powiatu. Dane statystyczne z 1948 roku.


jęty, bo Rosjanie do tego nie dopuszczali. My w ramach paktów dokonanych zabieramy całe Pomorze Zachodnie. I co na to wielcy w sierpniu 1945 roku? Nic! Skoro tam są, to co nam do tego. Dopiero w listopadzie 1945 roku komendantura wyłoniona z Francuzów, Anglików, Rosjan i Amerykanów mówi: „OK niech sobie zostają”. - Dzięki tej strategii władz polskich udało się Pomorze odzyskać, tracąc oczywiście tereny wschodnie. Równowagi między ziemiami przedwojennymi i powojennymi nie odzyskali.

Zablokowane miasto Stan zatrudnienia w Szczecinku z dn. 1.11.1945 r.

Pochodzenie osadników - dane z 1948 roku.

Warsztaty rzemieślnicze w Szczecinku - dane statystyczne z dn. 1.11.1945 r.

- W Szczecinku pozostało ok. 5 tys. społeczności niemieckiej. W 1945 w maju wojska sowieckie zajmują ok. 50-60 proc miasta. To jedna z pierwszych map. Około 20-30 proc. to dawni mieszkańcy – Niemcy. 10-20 proc. to Polacy. W mieście szybko robi się ciasno. Niemcy przerzucani są na zachodnią stronę miasta. Kolejne domy i mieszkania przechodzą w ręce Polaków. Szykowane są kolejne jak to wtedy nazywano - planowe wywózki Niemców. Pociągi jechały zazwyczaj w kierunku Szczecina Turzyna a stamtąd do Lubeki. W ten sposób do 1950 roku z powiatu szczecineckiego wyjechało bardzo dużo Niemców. - Warunki, w jakich ich wywożono, zwłaszcza do 1946 roku, były bardzo różne. Dojeżdżali do Szczecina, tam byli ograbiani przez Rosjan i z niewielkim bagażem dojeżdżali do Lubeki. Opowieści ówczesnych niemieckich dzieci, które przecież nie brały udziału w wojnie, są przerażające. Przerażające w jakich warunkach opuszczali wsie i miasta. Z tego punktu widzenia należałoby się tym dzieciom współczucie, bo cóż one zawiniły? Ale również i o nasze dzieci nikt nie dbał. Nikt się nimi nie zajmował. Dlatego nie rozpaczałbym nad tymi uczuciami - tym bardziej, że serce bije po jednej stronie. - Miasto staje wprawdzie otworem dla ludności polskiej, ale jest już zablokowane. Szczecinek nie może przyjąć więcej ludzi. Tak naprawd,ę to do lat 60. niczego tu nie zbudowano. A do chwili obecnej nic pięknego nie zbudowano. Niestety, nie mamy szczęścia do miejskich architektów i pomysłów na miasto, bo te osiedla – Kopernika, Mierosławskiego, w których musieliśmy się gnieździć, bo były tylko na teraz, potem okazały się za ciasne. Nastąpiło przeludnienie, za to teraz mamy już niedoludnienie.

Szabrownicy

Uroczystości dożynkowe na pl. Wolności.

- Potem ludzie przestali tutaj przyjeżdżać. Nic dziwnego, skoro spółdzielnię rybacką z Kołobrzegu przeniesiono na Śląsk! Takie to były pomysły na rozwój przemysłu. Potrafiono takie rzeczy robić. Potem nastąpiła walka z handlem prywatnym. Wyrzucano ludzi ze sklepów. Potem była walka z rolnikami – kułakami. - Przybywają ludzie różnych zawodów. Pośród nich przybywają szabrownicy – zazwyczaj są to krakusy. Tak było. Świadczą o tym dokumenty. Przyjeżdżają też robotnicy inżynierowie - mamy całą strukturę zawodową.

Brutalne metody PPR - W Szczecinku tylko PPR i PPS walczyły o punkty wyborcze. Metody były różne. A to wzajemne podkradanie sobie samochodów, a to jakieś drobne złośliwości. Za to oba ugrupowania zawsze walczyły z PSL i SL. Stąd burmistrzowie czy starostowie wywodzili się albo z PPR albo z PPS – do tej partii należeli kolejarze i inteligencja. PPR utrzymywała władzę stosując brutalne metody jej sprawowania – milicyjno-administracyjne. Do 1947 roku te dwie partie walczyły ze sobą niszcząc tę najważniejszą - PSL. - To tu w Szczecinku w lipcu i sierpniu 1945 doszło do dwóch buntów robotników budowalnych. Robotnicy za swoją pracę nie otrzymywali ani zapłaty, ani deputatów. Zostali przez Zarząd Miejski natychmiast z pracy zwolnieni. Te dwa bunty są raczej (jg) nieznane.

Śródtytuły pochodzą od redakcji. Dokumenty zamieszczamy za zgodą Archiwum Państwowego w Szczecinku.


Poznańska arena Decor Przedostatni tydzień lutego to okres, w którym branża meblarska obchodzi swoje święto. W tych dniach bowiem mają miejsce największe krajowe targi Meble Polska 2014, którym towarzyszą dwie imprezy - Home Decor 2014 oraz arena Design.

Organizatorzy targów przewidują, że ponad 208 wystawców z Polski i Europy, rozmieszczonych na 35 000 m2 odwiedzi w tym roku ponad 16 000 odwiedzających. Są to głównie specjaliści, którzy poszukują tu nowych kontaktów, pomysłów i materiałów wykorzystywanych przy projektowaniu i produkowaniu mebli oraz akcesoriów dekoracyjnych. Tak silna re-

ogłoszenie

– Targi arena Design to najważniejsze w Polsce spotkanie projektantów, architektów i designerów w z przedstawicielami świata biznesu. To tutaj producenci poszukują zdolnych designerów, którym mogliby powierzyć zaprojektowanie swoich produktów. Ekspozycja składa się z pięciu stref tematycznych: Kreatywni, Forum, Edukacja,

prezentacja wiodących marek meblowych (np. Meble VOX, Szynaka-Meble, Wójcik Fabryka Mebli, PAGED Meble, Fabryka Mebli FORTE ) oznacza, że krajowy eksport mebli nie na darmo plasuje się w ścisłej czołówce europejskiej (miejsce trzecie) i światowej (miejsce czwarte), zyskując ciągle na znaczeniu i przyciągając uwagę inwestorów zagranicznych.

Top Design i Innowacje. W tym roku wystawy oraz spotkania poświęcone są materiałom. Nie mogło na takim spotkaniu zabraknąć STREFY PŁYT - marki handlowej Kronospan jednego z głównych organizatorów tego przedsięwzięcia – mówi Adam Maksymiuk, Kierownik Sprzedaży – Dystrybucja Sieci Sprzedaży

STREFĘ PŁYT odnaleźć można w Innowacjach, gdzie zajmuje centralne stanowisko wystawiennicze. O garść informacji na jej temat zapytaliśmy Wiesława Szula, kierownika projektu. Skąd obecność STREFY PŁYT w dziale Innowacje arena Design? Po raz pierwszy jesteśmy na targach ściśle dedykowanych wystrojowi i architekturze wnętrz. Jestem przekonany, że obecność STREFY PŁYT na targach arena Desing to niepowtarzalna okazja do połączenia branży projektantów, architektów i designerów z wykonawcami i usługodawcami. Zależy nam, aby docelowy klient otrzymał produkt o jak najwyższej jakości - od wykonania, poprzez projekt po niezbędne materiały. A co zyskują ci, którzy projektowaniem mebli zajmują się zawodowo? Zyskują przede wszystkim możliwość wykorzystania w swojej pracy szerokiej gamy różnorodnych materiałów drewnopochodnych o najwyższej jakości. Będą mieli również możliwość podjęcia współpracy z autoryzowanymi punktami, gdzie bez względu na miejsce realizacji zlecenia uzyskają ten sam jakościowy produkt i

usługę na najwyższym poziomie. W jaki sposób można osiągnąć tak korzystne porozumienie? To wszystko jest możliwe właśnie dzięki współpracy STREFY PŁYT z tymi, którzy mają innowacyjne podejście do wykorzystania materiałów. Tę grupę zawodową ogranicza jedynie wyobraźnia. A my, jako STREFA PŁYT możemy dostarczyć im produkty o najwyższej jakości zgodne ze światowymi trendami. Wierzę, że współpraca z takimi osobami będzie niesłychanie owocna dla nas, ale przede wszystkim korzystna dla klienta. Jak obecność STREFY PŁYT na targach przekłada się na poszczególnych partnerów? Na targach promujemy nie tylko samą markę STREFY PŁYT ale oferowane usługi przez poszczególne punkty. Odwiedzający nie tylko z zainteresowaniem przyglądają się naszym dekorom, ale też często pytają, czy w mieście z którego pochodzą znajdą naszego partnera handlowego. Wiem również od naszych partnerów, że nasza obecność tu wyjątkowo korzystnie wpływa też na pozyskiwanie przez nich nowych klientów. Są tu z nami przedstawiciele jednego z punktów, KPPD w Szczecinku, którzy chętnie podzielą się swoimi wrażeniami z targów. Zgodnie z sugestią zapytaliśmy o zdanie Marcina Kiełtykę, kierownika składu fabrycznego KPPD, jednego z partnerów STREFY PŁYT usytuowanego w Szczecinku. Jak obecność na targach arena Design całego projektu wpłynie na nasz, szczecinecki punkt handlowy? Dynamiczny rozwój STREFY PŁYT przekłada się bezpośrednio na rozwój każdego punktu – w tym i naszego szczecineckiego. Obecność na tego typu targach to na koniec dnia większe zainteresowanie klientów docelowych, a także możliwość nawiązania nowych, ciekawych form współpracy. Co Pańskim zdaniem jest najważniejsze dla tych, którzy tak jak STREFA PŁYT prezentują się na tego typu imprezie? Cieszy nas możliwość podjęcia współpracy z projektantami, architektami, czy też designerami. Jest to ogromna możliwość zarówno dla nas KPPD – punktu STREFY PŁYT, jak również i dla tej

grupy, która wyznacza trendy na rynku wnętrzarskim. W Szczecinku współpracujemy już z określoną grupą architektów i projektantów, nie mniej jednak bardzo duże znaczenie ma dla nas możliwość rozszerzenia współpracy o osoby z całej Polski. Nasz punkt, usytuowany w Szczecinku, spełnia potrzeby nie tylko mieszkańców miasta, ale też tych, którzy mieszkają w promieniu 70 km wokół niego. Co istotne - ze STREFĄ PŁYT współpracujemy dopiero od 1,5 roku, a już widzimy, że to marka rozpoznawalna i ceniona. Wpływa to na zainteresowanie klientów naszym punktem. Ta marka sprzedaje się sama. A jak z Pana perspektywy wygląda zainteresowanie klientów ze Szczecinka i okolic produktami oferowanymi w STREFIE PŁYT? Jest ono bardzo duże i ciągle wzrasta - i to zarówno wsród tych, którzy są naszymi partnerami handlowymi, jak zakłady stolarskie czy firmy meblowe, ale również i klientów indywidualnych, którzy poszukują choćby odpowiednio przyciętego blatu. Z myślą o nich zakupiliśmy nowe, wydajniejsze maszyny z „górnej półki” technicznej - marki Homag, służące do cięcia i oklejania płyt blatów i frontów. Testujemy też narzędzia diamentowe przeznaczone do jeszcze dokładniejszej obróbki materiałów. Pana przepis na sukces? Być coraz lepszym i trzymać rękę na przysłowiowym „pulsie”. To o tyle ważne, że ilość nowych produktów Kronospan, oferowanych w STREFIE PŁYT ciągle się zwiększa i wymusza na nas, partnerach, ciągłą uwagę. Nie możemy bowiem dopuścić do tego, by klient był bardziej zorientowany w ofercie niż my. Korzystamy więc z licznych szkoleń produktowych i sprzedżowych, które gwarantuje STREFA PŁYT. A jakie plany na przyszłość? Oczywiście dalszy rozwój i wejście we współpracę z firmami produkujacymi meble na wymiar. Skoro zainteresowanie ciągle wzrasta nie można go nie wykorzystywać. A STREFA PŁYT ze swoim przejrzystym asortymentem i wielkim wyborem materiałów gwarantuje to, co jest najważniejsze - klientów, którzy są zadowoleni z produktu końcowego o wysokiej jakości.


Wszelkie targi wymagają podsumowania – wszak dzięki temu można mówić o sukcesie jaki niesie za sobą w nich uczestnictwo. O tym jakim zainteresowaniem cieszyła się ekspozycja STREFY PŁYT raz jeszcze opowiada Adam Maksymiuk. – Stoisko STREFY PŁYT zlokalizowane jest w samym centrum Międzynarodowych Targów Poznańskich i cieszy się dużą popularnością. Odwiedzają nas zarówno czołowi producenci

mebli, znani architekci i projektanci nie tylko z Polski. Jest też spora grupa mniejszych przedsiębiorców, czy też osób, które poszukują ciekawych rozwiązań dla siebie lub swoich klientów. To co my możemy im zaoferować jako STREFA PŁYT spełnia ich wszelkie oczekiwania zarówno te praktyczne jakimi są zlokalizowane na terenie całej Polski usługi stolarskie, jak również pod względem estetyki, jakości i funkcjonalności produkowanych przez Kronospan płyt. Jestem przekonany, że nasza obecność na targach arena Design zaowocuje korzystnymi kontraktami w przyszłości.


Czy podczas tegorocznych wakacji w jeziorze pojawią się sinice lub bakterie?

Czy mamy problem z Trzesieckiem? tarnej i deszczowej przebiegającej w pobliżu plaż, a także porządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w zlewni Trzesiecka, z roku na rok przynoszą coraz lepsze rezultaty. Paciorkowców w naszym akwenie mniej, ale za to na powrót po-

foto:Foto PZW„Jesiotr”

Wędkarskie porządki na zamarzniętym Trzesiecku

Nisko wiszące nad lustrem gałęzie trzeba przyciąć. Wszystko po to, by nie przeszkadzały w wędkarskich połowach.

jawiła się sinica. Zakwity wody wystąpiły w 2012 i 2013 roku w sierpniu pod koniec sezonu kąpielowego. Sanepid zamykał plaże, jak również miejsca zwyczajowo wykorzystywane do kąpieli. Atakowi sinic oparło się jedynie kąpielisko na Mysiej Wyspie. Jednak, jak długo? Czy to oznacza, że znów z Trzesieckiem mamy problem? - Jezioro nie jest szklanką wody, to nie jest mały staw, to nie jest akwarium. To jest bardzo dynamiczny ekosystem, na który wpływ ma wiele czynników - podkreśla w rozmowie z „Tematem” Wojciech Smolarski, szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. - Trzesiecko to również jezioro przepływowe. Jego zlewnia ma charakter rolniczy. Szczególnie ze względu na połączenie z Kanałem Radackim, który zbiera wody opadowe z okolicznych pól uprawnych. Trzesiecko to również jezioro położone w centrum miasta. Nasze dzielnice Trzesieka czy Świątki przez wiele lat nie były skanalizowane. Gospodarka wodno – ściekowa nie była uregulowana, podobnie jak gospodarka wodami deszczowymi na terenie miasta. To, co szło do jeziora, ten ładunek zanieczyszczeń, który przez wiele lat trafiał do Trzesiecka – mówię tu nie tylko o biogenach, ale też o innych zanieczyszczeniach - był gigantyczny. Teraz każdą dziurę zaczynamy zatykać, czyli przebudowujemy kaREKLAMA

MASZ PROBLEM, CZUJESZ SIĘ BEZSILNY, PRZEŻYWASZ TRUDNOŚCI ZWIĄZANE Z NADUŻYWANIEM ALKOHOLU?

<G OQF9Bį;A9 `YdY )+(( e*

ZADZWOŃ DO NAS telefon zaufania

r rYhd][r]e kg[bYdfqe a ZamjY *(( e*

PUNKT KONSULTACYJNY DLA OSÓB I RODZIN Z UZALEŻNIENIEM ALKOHOLOWYM PONIEDZIAŁKI, CZWARTKI 17.00 - 20.00

REKLAMA

514 940 289

eY_Yrqf )*(( e* Tesco

l]d& (1, +/* 0) 1) -() -+) )+0

Intermarche

REKLAMA

Idzie wiosna, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Na polach wokół Szczecinka pojawiły się pierwsze żurawie. W okolicy widziano też bocianich zwiadowców. Wiosenno - letniego sezonu połowowego nie mogą się doczekać również nasi wędkarze. - W ostatnią niedzielę planowaliśmy rozegranie podlodowych mistrzostw koła. Niestety, coraz bardziej licha pokrywa lodowa uniemożliwiła nam zabawę - mówi „Tematowi” Andrzej Pilzek, prezes Koła PZW „Jesiotr”. - Postanowiliśmy więc, że rozpoczniemy przygotowania do sezonu od posprzątania stanowisk wędkarskich. Pracy po zimie jest bardzo dużo, śmieci jeszcze więcej. Pousuwaliśmy też zakrzaczenia i nisko wiszące nad lustrem wody gałęzie. Zaznaczam, nie była to żadna wycinka, ot takie kosmetyczne prace. Chodzi nam głównie o zwiększenie liczby stanowisk wędkarskich m.in. do zawodów większej skali. Prace porządkowe prowadziliśmy na jeziorze Trzesiecko w pobliżu dzikiej plaży na Świątkach. W przyszłym tygodniu zamierzamy się wziąć za porządki nad jeziorem Lipno. (sw)

je ścieki do rowu. Wszystko to wpłynie do jeziora. Prostym przykładem jest działalność m.in. gospodarstwa ekologicznego w Juchowie. Oni mają olbrzymi areał poddawany deszczowaniu i poprzez kanały wszystko spływa do naszego jeziora. Jest to system naczyń połączonych. Dlatego też nie dziwmy się, że sinice mają w Trzesiecku doskonałe warunki do rozwoju. Nie jesteśmy w stanie strącić całego fosforu, przecież nie będziemy sypać bez końca do wody chemię w jakichś gigantycznych ilościach. - Wracając do sinic i zakwitów wody, nie było przypadków, przynajmniej ja o nich nie słyszałem, żeby ktoś się zgłosił do naszego szpitala, że ma zatrucie związane z zachłyśnięciem się wodą, jakieś dolegliwości: biegunki, bóle brzucha, że rana mu się źle goi, że woda dostała się do oczu i ma je spuchnięte czy łzawiące, że ma jakieś podrażnienia skóry czy uczulenia. Tygodniowe zakwity wody w mojej ocenie nie są żadną tragedią, nie możemy tego traktować w kategoriach, że z naszym jeziorem dzieje się coś złego i niepokojącego - kończy W. Smolarski. Nasi wędkarze wskazują jeszcze inny problem, z którym boryka się Trzesiecko - tony różnych odpadów, które trafiają do wody. Tę kwestię poruszono m.in. podczas walnego zebrania sprawozdawczego koła PZW „Jesiotr”. - Idzie wiosna, lód pokrywający jezioro topnieje od brzegu. Lodu ubywa, za to przybywa śmieci. I to w zastraszającym tempie. Wystarczy się przejść na spacer brzegiem jeziora od plaży wojskowej do Hotelu Zieliński. Widok jest porażający. To niemal prawdziwe wysypisko śmieci w Trzesiece – bis. Kto zaśmieca jezioro? My – mieszkańcy Szczecinka. Czynimy to od wielu lat, ale wciąż przy tym lamentujemy, że jezioro jest brudne. Najwyższa pora się opamiętać - mówi Artur Pankanin z zarządu „Jesiotra”. (sw)

dojazd od ul. Narutowicza (obwodnica) lub od ul. Wiatracznej

REKLAMA

Przez kilka lat jezioro Trzesiecko miało problem z paciorkowcami bakteriami pochodzenia kałowego. Z tego powodu epidemiolodzy kilkunastokrotnie zamykali plaże. Zabiegi ratusza mające na celu uszczelnienie kanalizacji sani-

nalizację sanitarną w mieście. Cały czas przebudowujemy również kanalizację deszczową. Uzbrajamy też separatorami wyloty deszczówki. Urządzenie to pozwala zatrzymać m.in. substancje ropopochodne. Największy wylot wód opadowych umiejscowiony w okolicy hali sportowej „Ślusarnia” jest na bieżąco monitorowany. - Czy coś niedobrego dzieje się z jeziorem? Takiej tezy nie można w tej kwestii rozważać dlatego, że jest to jezioro przepływowe - mówi W. Smolarski. - W sezonie letnim w dwóch ostatnich latach mieliśmy przypadki zakwitu sinic. Z tego powodu przez kilka dni kąpieliska były wyłączone z użytkowania. Ale zadajmy sobie pytanie, jaki to był zakwit sinic? Ten zakwit nie był na tyle intensywny, żebyśmy mieli tzw. „zieloną zupę” zamiast wody. W naszym przypadku to niepożądane zjawisko występowało maksymalnie do tygodnia czasu. Szybko wtedy zadziałaliśmy i przeprowadziliśmy dodatkową aerację mobilną. Sinice są organizmem dość sprytnym, one cały czas żyją w jeziorze. Gdy tylko pojawiają się korzystne warunki do ich rozwoju, to bardzo szybko wchodzą do jeziora. A że przezroczystość wody w Trzesiecku jest wyjątkowo dobra, podobnie jak dostęp światła słonecznego, więc sinice warunki do wzrostu mają wprost znakomite. W. Smolarski w rozmowie z „Tematem” zwrócił również uwagę, że od kilku lat lipiec w Szczecinku jest miesiącem obfitującym w intensywne opady atmosferyczne. - Tym samym ilość wody, która w tym czasie przepływa przez nasze jezioro, ilość substancji szkodliwych, które w tym czasie mogą być dostarczone ze zlewni Trzesiecka, jest olbrzymia. Niestety, nie da się też ominąć przypadków losowych, gdzie natura bierze po prostu górę podkreśla nasz rozmówca. - Spadnie obfity deszcz, ktoś przyjedzie z beczkowozem i wyle-


Stypendia Wójta Gminy Szczecinek.

Dla młodych sportowych talentów - za osiągnięcia To od kilku lat tradycja. Niezwykle miła dla najmłodszych sportowców, ich rodziców i nauczycieli wychowania fizycznego szkół podstawowych oraz gimnazjów publicznych. Wójt Gminy Szczecinek Janusz Babiński w każdym szkolnym półroczu funduje stypendia najlepszym młodym sportowcom z terenu gminy. W piątek (14.02) w Urzędzie Gminy, przy słodkim deserze, aż osiemnastu nagrodzonych otrzymało od wójta dyplomy potwierdzające stypendialne wyróżnienie. Oto oni: Weronika Arcisz SP Gwda Wielka, Mateusz Czapla SP Żółtnica, Marek Gutkin PG Gwda W., bracia Łukasz i Karol Jasionasowie SP Gwda W., Kamil Kowalski PG Wierzchowo, Filip Krajewski PG Gwda W., Jakub Lenik SP Gwda W., Dariusz Myrcha SP Żółtnica, Dominik Oświęcimski SP Żółtnica , Jakub Popiel SP Parsęcko, Mariusz Pietras SP Żółtnica, Maciej Pietruszewki PG Gwda W., Paulina Perłowska PG

Gwda Wielka, Bartłomiej Starek SP Żółtnica, Dawid Szewczyk SP Żółtnica, Pulina Szczepańska-Kubicka PG Gwda W., Albert Świrski SP Żółtnica. - Na najbliższe półrocze (luty-czerwiec 2014 – dop. red.) zgłoszono aż 36 kandydatur młodych mistrzów sportu, bo tak bym określił nasze dzieciaki. Nagrodę w formie stypendium przyznano osiemnastu, więcej niż w poprzednich latach. Do stypendium kwalifikuje komisja powoływana przez fundatora – wójta Janusza Babińskiego – wyjaśnia Hanna Molendowska, dyr. Zespołu Ekonomiczno - Administracyjnego Szkół. - To nie są zawrotne kwoty, (w granicach 100 złotych – dop. red.) ale bardzo liczą się w budżetach najmłodszych sportowców. Często stypendium umożliwia na przykład wyjazd na zawody – dodaje Dariusz Żelazny, opiekun sportowych talentów. (wj)

Wójt Janusz Babiński na wspolnym zdjęciu z młodymi stypendystami.

W ubiegłym roku schronisko wydało dla bezpańskich kotów ok. 6, 8 tys. puszek i ok. 1,8 tys. kg suchej karmy.

Szczecinek, miasto kotów

W szczecineckim schronisku przebywa w tej chwili 249 kotów. Okazuje się jednak, że to jedynie wierzchołek góry lodowej jeżeli chodzi o problem bezdomności tych zwierząt w naszym mieście. Na terenie miasta istnieje od 30 do 40 tzw. gniazd, których opiekunowie miesięcznie pomagają od 300 do 500 bezdomnym kotom. Pomoc ta i opieka nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie schroniska, które wspiera społecznych „karmicieli” karmą a także zapewniają opiekę

weterynaryjną. O skali tego zjawiska może świadczyć fakt, że w 2013 roku schronisko wydało dla kotów wolno żyjących aż 6 849 puszek i 1 766 kg suchej karmy! - Idea kocich gniazd wzięła się z „Programu zapobiegania bezdomności zwierząt” z 2007 roku. Program nie był jeszcze obowiązkowy, a w ustawie był tylko zapis, że Rada MIasta może taki program przyjąć – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK. - Warunkiem uzyskania karmy było i jest wyste-

rylizowanie albo wykastrowanie wszystkich kotów. Sterylizacja i kastracja wykonywana jest na koszt schroniska. Dodatkowo, w miarę posiadanych środków leczymy koty, gdy zachorują, wydajemy leki na odrobaczenia. Z reguły karmieniem kotów zajmują się ludzie na emeryturze, czasem jest to całym sensem ich życia. W ten sposób pomagamy kotom wolno żyjącym i naszym mieszkańcom, którzy wcześniej i tak je karmili, tylko że często odbywało się to kosztem ich

własnych budżetów. Najważniejsza w tym programie jest jednak sterylizacja i kastracja, bo koty w sprzyjających warunkach bytowych częściej się rozmnażają. Jak zaznacza nasza rozmówczyni, coraz więcej osób zgłasza się do schroniska o pomoc. Ilość wydawanej karmy niestety nie jest wystarczająca. Mieszkańcy opiekujący się kocimi gniazdami sami muszą szukać sposobów na wykarmienie swoich podopiecznych. - Kocich gniazd przybywa. Czasa-

mi ludzie nie przychodzą do nas po karmę, ale sami się organizują. Wiedzą, że dla nas jest to jednak bardzo duże obciążenie. Mimo tego zawsze pomagamy na tyle, na ile jesteśmy w stanie - dodaje Danuta Kadela. Każdy, kto chciałby wesprzeć ideę takich gniazd i pomóc osobom opiekującym się bezdomnymi, wolno żyjącymi kotami może wspomóc schronisko przy ul. Rybackiej drobnym podarunkiem w postaci puszek czy suchej karmy. (mg)

Poczta straciła kontrakt. Będą zwolnienia pracowników?

Będą zwolnienia, ale dobrowolne Od stycznia przesyłki z sądów i prokuratur dostarcza prywatna firma - Polska Grupa Pocztowa, która wygrała pierwszy w historii przetarg na obsługę polskiego wymiaru sprawiedliwości. Tym samym złamany został monopol Poczty Polskiej w tym sektorze. Listy z sądów odbieramy teraz w kioskach i sklepach spożywczych, z którymi współpracuje PGP. Według szacunków ekonomistów, Poczta Polska mogła stracić

na tej operacji nawet 300 mln zł. O tyle mniej pieniędzy wpłynie do kasy spółki. Nic dziwnego, że pracownicy pocztowi są zaniepokojeni możliwością utraty pracy. Według doniesień mediów specjalizujących się w problematyce ekonomicznej, zwolnienia mogą dotknąć nawet kilku tysięcy pracowników, również w Szczecinku. W firmie zapewniają jednak, że redukcja etatów odbywa się wyłącznie w ramach Programu Dobrowolnych Odejść.

- Jesteśmy jednym z największych pracodawców w kraju – podkreśla w rozmowie z „Tematem” Piotr Gołdanowski z Biura Prasowego Poczty Polskiej S.A. – Firma od dwóch lat się restrukturyzuje, unikając jednocześnie zwolnień grupowych. Zmiany w poziomie zatrudnienia, również w Szczecinku, dokonywane są w oparciu o Program Dobrowolnych Odejść. Jego celem jest obniżenie społecznych skutków koniecznych zmian.

W ostatnich dwóch latach z programu skorzystało około 8 tys. pracowników Poczty Polskiej, także w Szczecinku. Jak nam wcześniej powiedział rzecznik prasowy Poczty Polskiej Zbigniew Baranowski: - Program skierowany jest do tych osób, które w przypadku ewentualnego odejścia z firmy mogą pozyskać środki z funduszu ubezpieczeń społecznych, korzystając z uprawnień przedemerytalnych. W drugiej ko-

lejności mogą z niego skorzystać pracownicy likwidowanych i przekształcanych jednostek lub komórek organizacyjnych. To uczciwa, atrakcyjna oferta – mówi „Tematowi rzecznik. W Szczecinku działa obecnie siedem (ostatnio zlikwidowano placówkę przy ul. Pilskiej) placówek pocztowych - przy ul. Bohaterów Warszawy, Koszalińskiej, Wyszyńskiego, Zesłańców Sybiru, Dworcowej, Spółdzielczej i Karlińskiej. (sw)

110 tys. zł na projekty i imprezy kulturalne Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas przyznał pomoc finansową na organizację imprez kulturalnych i edukacyjnych oraz realizację projektów na rzecz ludzi starszych, chorych i niepełnosprawnych. Łącznie burmistrz rozdysponował kwotę 110 tys. zł. Procedura pomocy finansowej była objęta otwartym konkursem ofert. Na wsparcie finansowe w zakresie: Organizacja imprez kulturalnych i organizacyjnych (łącznie 40 tys. zł) może liczyć m.in. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Turystyczno-Historyczne „Jazda 4x4” (5,5 tys. zł) na organizacje imprezy: „Poznaj Militarną Historię Szczecinka XX Wieku”, Związek Romów Polskich (5,5 tys. zł) na „Program edukacyjny - 50 rocznica akcji osiedleńczej Romów”, Fundacja Wspierania Edukacji Artystycznej (16 tys. zł) na organizację „XVI Letniego Kursu Pianistyczny”, Stowarzyszenie „Atut” (1,5 tys. zł) na „XI Jarmark Twórczości Osób Niepełnosprawnych”, Związek Harcerstwa Polskiego Chorągiew Zachodniopomorska (2,5 tys. zł) na pokrycie kosztów organizacji imprez:„VII Rajd Nie-

podległości”, „Hufcowy Festiwal Kultury Harcerskiej i Piosenki Turystycznej”, „XXIV Rajd Ekologiczny” oraz „Wycieczkę objazdową po okolicach Bornego Sulinowa”. Wsparcie otrzymało też Społeczne Towarzystwo Oświatowe Samodzielne Koło Terenowe Nr 47 (9 tys. zł) na imprezy pn.: „Echo Ogólnopolskiego Filmu Animowanego” i „XVII Festiwal Kultury Krajów Anglojęzycznych”. W zakresie realizacji projektów na rzecz ludzi starszych, chorych i niepełnosprawnych oraz dotyczące promocji zdrowia (łącznie 70 tys. zł) na pomoc finansową szczecineckiego samorządu mogą z kolei liczyć: Stowarzyszenie Amazonek na organizację imprezy (14,5 tys. zł) pn.: „Powrót do codzienności po leczeniu raka piersi”, Okręg Zachodniopomorski Polskiego Związku Niewidomych (6,5 tys. zł) na imprezę: „Odnaleźć właściwą drogę”, Uczniowski Klub Sportowy „Victoria” (10 tys. zł) na „Organizację obozu sportowo-rekreacyjnego i udział dzieci niepełnosprawnych intelektualnie w imprezach i turniejach integracyjnych”, Stowa-

rzyszenie Kobiet Aktywnych (1550 zł) na – „Warsztaty integracyjne - Wielkanocny Zajączek”, Warsztaty integracyjno-międzypokoleniowe „Jesteśmy razem” i „Warsztaty integracyjne - Trochę lata jesienią”, Szczecineckie Towarzystwo Pływackie „Masters” (3,5 tys. zł) na „VI Międzynarodowy Mityng Pływacki Masters - Szczecinek 2014” oraz imprezę pn. „Udział mieszkańców Szczecinka w wieku 50+ w wyjazdowych zawodach pływackich kategorii Masters”, Fundacja „Przyjaciele Języka Migowego” (3,5 tys. zł) na imprezę pn. „Szczecineckie Lato Głuchych”, Fundacja Przystań (24 tys. zł) na: „Muzyczne podróże – spotkania z muzyką klasyczną” oraz „Trenujemy razem II”, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków (2,5 tys. zł) na „Program pomocy ludziom chorym na cukrzycę” a także Związek Harcerstwa Polskiego Chorągiew Zachodniopomorska (3950 zł) na organizację imprez: „V Turniej sprawnościowy dla dzieci szkół podstawowych Sprawni jak zające” i „Projekt Miasto życia”. (sw)


Wiąz idzie pod topór, topola jeszcze poczeka.

Wiąz szypułkowy o obwodzie 470 cm rośnie przy ul. Ordona. Pod topór ma trafić jeszcze w tym miesiącu.

W listopadzie ubiegłego roku Rada Miasta podjęła uchwałę w sprawie zniesienia dwóch pomników przyrody znajdujących się na tere-

nie Szczecinka. Chodzi o topolę czarną o obwodzie 425 cm rosnącą na terenie parku leśnego przy osiedlu Zachód oraz wiąz szypuł-

Czym hodowcy mogą zająć świnki, aby nie nudziły się w chlewiku i nie wpadały na głupie pomysły pogryzania koleżanek?

Świńskie harce pod kontrolą Od 1 stycznia br. w naszym kraju zaczęła obowiązywać dyrektywa Unii Europejskiej nakazująca hodowcom trzody chlewnej, którzy mają co najmniej 10 sztuk zwierząt, zapewnienie swoim świnkom odpowiednich rozrywek. I choć informacja ta może brzmieć jak primaaprilisowy żart, jest jak najbardziej prawdziwa. Co więcej, tego typu przepisy już od kilku lat obowiązują w wielu państwach Europy Zachodniej. Teraz, aby nasze świnie nie czuły się gorsze od swoich zagranicznych pobratymców, również i one dzięki unijnemu nakazowi będą mogły w swoich zagrodach do woli bawić się różnymi zabawkami. Okazuje się, że o konieczności organizowania świnkom wolnego czasu rolnicy doskonale wiedzą. Jednak wprowadzenie przepisu nakazującego zapewnianie zwierzętom zabawek i kontrolowanie hodowców pod tym kątem wydaje się już nieco bardziej absurdalne. Tym bardziej, że brak rozrywek w chlewiku może oznaczać dla właścicieli trzody przykręcenie kurka z unijnymi dopłatami. - Każdy prawdziwy hodowca dobrze wie, że aby świnie nie gryzły się muszą mieć jakieś zajęcie. Czasami wysypuję im świeży piach, żeby mogły sobie w nim ryć czy wieszam różne łańcuchy, które mogą rozbujać trącając je ryjkami. Kiedy mają takie zabawy są rzeczywiście spokojniejsze. Ale żeby zaraz wprowadzać przepis nakazujący zapewnienie świniom zabawek i jeszcze kontrolować hodowców?! Brzmi to tak absurdalnie, że aż trudno w to uwierzyć. I jeszcze grożą nam odebraniem dotacji jeżeli świnie nie będą miały zapewnionej rozrywki. W Polsce jest tyle dzieci żyjących

w biedzie, które marzą o chociażby jednej własnej zabawce, a UE nakazuje kupowanie zabawek trzodzie chlewnej. Dyrektywy o konieczności zapewnienia dzieciom zabawek jakoś nikt nie wydał – mówi pan Janusz, chcący jednak zachować anonimowość hodowca z jednej z podszczecineckich wsi. - Jeżeli chodzi o agresję wewnętrzną wśród świń, to różnie to bywa – wyjaśnia lekarz weterynarii Franciszek Hryniewicz ze szczecineckiej Lecznicy dla Zwierząt. - Kiedy te zwierzęta przykładowo czują krew, wtedy robią się strasznie agresywne, bo tak mają już w naturze. Dlatego kiedy u jednego ze zwierząt wykonywany jest jakiś zabieg, nie jest ono od razu umieszczane wraz z pozostałymi świniami, bo te – czując zapach krwi – potrafią się nie tylko znęcać nad takim osobnikiem, ale nawet go zamordować. – W tej chwili świnki mają obcinane ogony właśnie po to, żeby sobie nawzajem ich nie obgryzały. Genetyczne zawirowania w postaci kanibalizmu również u nich występują. Aby zapobiec agresywnym zachowaniom można im powiesić jakieś zabawki czy łańcuchy, żeby podnosiły głowy i to obgryzały. Uważam, że jeżeli w ten sposób można „uszczęśliwić” zwierzę i żeby te świnki sobie spokojnie żyły i nie walczyły ze sobą, to czemu nie? Nie da się ukryć, że znudzonym świniom mogą przychodzić do głowy rozmaite pomysły. Kiedy nie mają nic ciekawszego do roboty często wszczynają bójki miedzy sobą czy dla zabawy podgryzają współlokatorów z zagrody. Hodowcy, aby zapobiec agresji wśród tych zwierząt i w efekcie uchronić je przed ewentualnymi urazami, od dawna już

montują w chlewikach różne rozwiązania mające zająć czymś świnie i tym samym wybić im z głowy awantury. I choć unijna dyrektywa jasno określa konieczność dostarczania świniom rozrywek nie precyzuje ona jednak – o dziwo – jakiego typu powinny być to zabawki. - Nie zostało jednoznacznie określone, jakie zabawki hodowcy powinni zapewnić zwierzętom i nie został wskazany jakiś ich konkretny rodzaj – mówi nam Aleksandra Mossakowska, inspektor weterynaryjny ds. dobrostanu i ochrony zwierząt z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Szczecinie. - Mogą to być na przykład jakieś drewniane elementy – na tyle duże, aby świnka go nie połknęła, ale żeby mogła przesuwać ryjkiem tę zabawkę i tym samym na tyle absorbować swoją uwagę, aby nie dochodził odo zachowań agresywnych. Czym zatem hodowcy mogą zająć świnki, aby nie nudziły się w chlewiku i nie wpadały na głupie pomysły pogryzania koleżanek? Oprócz kawałków drewna można zawiesić na łańcuchu oponę, którą zwierzęta będą mogły trącać nosem i wprawiać w ruch. W podobny sposób można wykorzystać różnego rodzaju łańcuchy czy sznurki – także te różnokolorowe, które przyciągną uwagę świni. Oprócz tego w zagrodzie mogą wylądować także rozmaitej wielkości i kolorów piłki, a także duże pluszowe zabawki czy zawieszone dzwonki. Ci hodowcy, którzy chcieliby zapewnić swojemu stadu rozrywki nieco wyższych lotów, mogą także wyposażyć chlewik w odbiorniki radiowe. (mg)

po amputacjach gałęzi i rozwijające się dziuple oraz owocniki zgliszczaka pospolitego. Z kolei wiąz szypułkowy posiada liczne ubytki wgłębne u nasady pnia oraz posusz w koronie – dodaje W. Smolarski. Zgodnie z danymi zawartymi w „Programie Ochrony Środowiska dla Miasta Szczecinek na lata 20102013 z uwzględnieniem lat 20142020”, w mieście ustanowiono pomnikami przyrody 8 obiektów (w sumie 32 sztuki drzew). Są to pojedyncze drzewa oraz grupy drzew. Aktualne szczecineckie pomniki przyrody to: wiąz szypułkowy i lipa drobnolistna rosnące przy ul. Księżnej Elżbiety (przedszkole), cis pospolity koło I LO, dąb szypułkowy (17 sztuk) i buk zwyczajny rosnące w Nadleśnictwie Czarnobór, buk zwyczajny w Parku Dworskim, dąb szypułkowy przy ul. Jana Pawła II, klon zwyczajny na rogu ulic: 1 Maja i Szkolnej przy ZSZ oraz topola czarna (3 szt.) i brzoza brodawkowata rosnące w Lasku Komunalnym. W 2012 roku Rada Miasta dorzuciła do tego wykazu dąb rosnący w pobliżu Wieży Bismarcka. Z kolei w tym roku kolejne dwa dęby szypułkowe rosnące w parkowej alei pomiędzy Stadionem Miejskim im. Kazimierza Czesława Lisa a jeziorem Trzesiecko. Pierwsze z drzew ma w obwodzie (na wys. 1,3 m) 395 cm i wysokość 23 m. Drugie z kolei liczy w obwodzie 336 cm i wysokość – podobnie jak „sąsiad” - 23 m. Wiek obu dębów szacuje się na około 200 lat. (sw)

REKLAMA

REKLAMA

Wyrok na pomniki przyrody

kowy o obwodzie 470 cm rosnący na terenie Przedszkola Publicznego im. Kornela Makuszyńskiego przy ul. Ordona. Oba drzewa zostały uznane za pomniki przyrody rozporządzeniem Wojewody Koszalińskiego, odpowiednio w grudniu 1995 roku i we wrześniu 1992 roku. Rada Miasta w swojej uchwale zapisała m.in., że zniesienie statusu pomników przyrody następuje z uwagi na bardzo zły stan zdrowotny drzew i konieczność zapewnienia bezpieczeństwa powszechnego. - Prawdopodobnie jeszcze w lutym zetniemy wiąz szypułkowy rosnący przy ul. Ordona – mówi Wojciech Smolarski, szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. – By wykonać tę operację musiały zostać spełnione pewne warunki. Uchwała Rady Miasta Szczecinka została już opublikowana w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego. Otrzymałem też zgodę Miejskiego Konserwatora Zabytków. Za usunięcie wiązu, który stanowi obecnie duże zagrożenie, zarówno dla przechodniów, jak i dla pojazdów, weźmiemy się bez zbędnej zwłoki. Mam nadzieję, że aura będzie nam sprzyjała, nie będzie dużego wiatru czy też opadów śniegu. Z kolei topola czarna rosnąca w parku nad jeziorem Trzesiecko musi jeszcze trochę poczekać na spełnienie wszelkich formalności. - Topola czarna ma pień podwójnie szablasto wygięty i lekko wychylony. Widoczne są wielkie rany


Tak duża impreza możliwa była tylko w Dniu Babci i Dziadka. Stało się to za przyczyną dzieci z Przedszkola Niepublicznego „Nutka” prowadzonego przez Alinę Zagórską. W piątkowe południe kino „Wolność” wypełniło się babciami i dziadkami. Było ich tak dużo, że dla wszystkich zabrakło miejsc siedzących. Tym razem na scenie przedszkolaki wystąpiły z... dorosłymi aktorami. Scenariusz przedstawienia został oparty na motywach „Czerwonego Kapturka” oraz „Jasia i Małgosi”. W ten sposób na scenie oprócz oczywiście przedszkolaków, pojawiał się całkiem pełnoletni Czerwony Kapturek, a wraz z nim – jak się po czasie okazało wcale nie taki groźny Wilk. Nie obeszło się bez Myśliwego a także równie pełnoletnich jak Czerwony Kapturek, Jasia i Małgosi. Co tu dużo mówić, słowno-muzyczny montaż został przez babcie i dziadków przyjęty wręcz entuzjastycznie. Widzowie obejrzeli także pokazy taneczne w wykonaniu swoich wnuczek i wnuczków. Atmosfera tej uroczystości była wspaniała, a wszystko zostało utrwalone na wielu zdjęciach i filmach. Na zakończenie dzieci obdarowały swoje babcie czerwonymi koszyczkami ze słodyczami. (jg)

Przedszkolaki z „Nutki”

swoim Babciom i Dziadkom


Szczecinek na starym zdjęciu (171)

FOTO Jerzy Gasiul

FOTO Archiwum

To już ostatnie dni starej przystani. Odchodzi w niebyt, podobnie jak dawne żeglarskie zwyczaje, których początki sięgają 1963 roku. To właśnie wtedy od szczytu licowanego czerwoną cegłą budynku stanął drewniany hangar z wielkim napisem na bocznej ścianie: Navigare necesse est. W tamtych latach nie trzeba było młodych ludzi namawiać do żeglarstwa. Chętnych było aż tylu, że brakowało dla nich łódek. W latach 80. hangar był już na tyle wyeksploatowany, że w jego miejsce postanowiono wybudować znacznie większy tym razem na palach żelbetowych. Nowa konstrukcja wprawdzie dzielnie oparła się niszczycielskim wiatrom i czasowi, ale nie można już tego powiedzieć ani o pomostach, ani o wiekowej budowli z czerwonej cegły, w której mieszczą się biura, świetlica, szatnie i mały hotelik. Lada dzień przystań zamieni się w plac budowy. To już ostatni moment na zdjęcie. To co powstanie, będzie znacznie odbiegać od dzisiejszego wyglądu. Przede wszystkim nową formę architektoniczną przybiorą hangary. Ich głównym, widocznym już z daleka, akcentem (marynistycznym) będą zainstalowane na dachu maszty. Oprócz tego pojawi się trzykondygnacyjny, ażurowej konstrukcji, łącznik z tarasem widokowym. Mocno zmieni się również dotychczasowa funkcja całego kompleksu. To właśnie tutaj wiosną przyszłego roku swoje podwoje otworzy Regionalne Centrum Edukacji Ekologicznej Ponadregionalnego Ośrodka Rewitalizacji Jezior. Nazwa dość przydługa, ale jak zapewnia Starostwo Powiatowe, znajdzie się tam również miejsce i dla wodniaków. Tymczasem stara przystań odchodzi w przeszłość. Na przykładzie archiwalnej pocztówki pochodzącej sprzed (dokładnie) 114 lat, widać, że losy tego skrawka dawnej wyspy kształtowały się rozmaicie. Zachodnie skrzydło Zamku Książąt Pomorskich, bo właśnie w tym miejscu znajduje się dzisiejsza stanica, od początku swego istnienia pełniło funkcję gospodarczą. Od strony zachodniej, zamek miał jedynie wysoki, kamienny mur kurtynowy. Mur łączył skrzydło południowe (tzw. Dom Rycerski) ze skrzydłem północnym (bramnym). Od strony dziedzińca najprawdopodobniej przylegały do niego co najwyżej niewielkie obiekty gospodarcze. Istniejący do dzisiaj piętrowy, licowany czerwoną cegłą budynek, prawdopodobnie powstał w drugiej połowie XIX wieku - w jego murach mieściła się farbiarnia. Co ważne budynku nie ma jeszcze na planie Belardiego z 1844 roku, za to już jest na pochodzącym z lat 1891-1903 planie miasta. Sądząc z archiwalnej pocztówki, w 1900 roku prosperował w tym miejscu zakład przemysłowy. Po lewej stronie doskonale widać skrzydło północne. Jego architektura mocno odbiega od dzisiejszej. Wprawdzie jego ostania modernizacja została przeprowadzona kilka lat temu, ale generalna przebudowa ze zmianą dachu i elewacji, nastąpiła w latach 1936-1937. Przy okazji pocztówka dokumentuje również pierwotny wygląd parku. Wprawdzie początki szczecineckiego parku sięgają 1875 roku, ale dopiero po ostatnim obniżeniu jeziornych wód w 1892 roku, można było uzyskane tereny odpowiednio zagospodarować. W tamtym czasie park kończył się na ogrodzeniu, uwiecznionym na pocztówce po lewej stronie. Na zagospodarowanie obu brzegów Niezdobnej i powstanie Różanego Ogrodu, trzeba było jeszcze poczekać. (jg)

frowe. Gorzej jest z ujęciem wody. Docelowy teren przyrzeczony na ujęcie, znajduje się poza obecnymi granicami administracyjnymi miasta. Jest to obszar położony w sąsiedztwie jez. Wielimie. Woda poprzez przepompownię ma być dostarczana do stacji uzdatniania na Bugnie. 1992

1993 Komunikacja Miejska zamierza w tym roku skasować 9 zdezelowanych autobusów typu Autosan – rok produkcji 1985. Aby utrzymać dotychczasową ilość linii, KM musi

Przytulisko świeci pustkami. Dla bezdomnych drugim domem stał się dworzec kolejowy. Koczujących na ławkach w poczekalni można spotkać szczególnie w deszczowe noce.

W nowych budynkach przy pl. Wolności zadomowiły się pierwsze sklepy. Trzeba przyznać, że ich wnętrza urządzono komfortowo. Nareszcie rozpoczęto remont ul. Jasnej. Jeszcze w tym roku zostanie ułożony nowy krawężnik i wymienione płyty chod-

Żłobek nr 3 przy ul. Wodociągowej zostanie przekształcony na Szkołę Życia. Żłobek jest wykorzystywany tylko w niewielkim procencie. Uczęszczające tam dzieci, mają być przeniesione do żłobka przy ul. Nowej. Jak się wstępnie oblicza do Szkoły Życia będzie uczęszczać ok. 40 dzieci z upośledzeniem umiarkowanym. (wybrał: jg)

nikowe. Nowa nawierzchnia na jezdni zostanie położona w przyszłym roku. W poprzednich numerach „Tematu” pisaliśmy o planszy z okresu „wczesnego Gładkowskiego” stojącej obok dworca PKP i przedstawiającej szczecineckie zakłady pracy. Po naszej notatce plansza znikła. Informujemy, że druga taka sama uchowała się jeszcze obok dworca PKS. W nocy 29 listopada 1990 r. jeden z dwóch zainstalowanych na wzgórzu przy ul. Waryńskiego zbiorników rozpadł się jak przysłowiowy domek z kart. W ułamku sekundy z wysokości 18 metrów runęło na ziemię 500 ton wody i żelastwa. Szczęściem stało się to w nocy i nikogo w pobliżu wieży nie było. Bohdan Gąsio-

rowski, dyrektor PWiK: Ekspertyza rzeczoznawców jest jednoznaczna – należy rozebrać drugi bliźniaczy zbiornik. Wszelkie materiały pochodzące z rozbiórki nie mogą być powtórnie użyte. W przyszłym roku nasze przedsiębiorstwo zleci wykonanie dokumentacji na nowy zbiornik tym razem o konstrukcji żelbetowej. Jego pojemność wyniesie ok. 1 tys. m3, a koszt budowy ok. 6 mld zł. Będzie to dla nas trudne zadanie, ponieważ w przyszłym roku czeka nas jeszcze rozbudowa oczyszczalni ścieków. Dyrektor PWiK Bohdan Gąsiorowski: - Jak obliczamy, stacja uzdatniania wody wystarczy do 2010 roku. W przyszłym roku zamierzamy wprowadzić komputerowe sterowanie cy-

REKLAMA

Kronodrzewko - akcja sadzenia drzew przy ul. Leśnej w październiku 2002 roku (od lewej): dyr. Kronsopanu Jerzy Wakuła, zastępca dyr. Joanna Jodłowska, starosta Krzysztof Lis i burmistrz Marian T. Goliński.

Kupię gospodarstwo lub grunt rolny tel. 664 944 635 REKLAMA

Przejście z ul. Kopernika na ul. Wyszyńskiego po deszczu to droga przez mękę. Ścieżka ograniczona po bokach wysokimi płotami, przypomina bagnistą strugę. Na przechodniów czyha bagnista maź, a wieczorem panują tutaj egipskie ciemności. Dodam, że w przejściu można się natknąć na amatorów „zupy chmielowej” wracających ze znajdującego się na końcu dróżki baru „Piekiełko”.

Napis na cmentarzu wojennym wciąż czeka na naprawę. Kilka miesięcy temu wandale wyrwali kilka mosiężnych liter.

REKLAMA

REKLAMA

Włamania do altan na działkach stały się plagą. Łupem złodziei pada dosłownie wszystko. Szczególną popularnością cieszy się hodowany w działkowych kurnikach drób. No cóż święta za pasem więc pora poprawić aprowizację.

zakupić cztery nowe autobusy.


Miasto w obiektywie

Od kilku tygodni trwa przebudowa północno-wschodniego skrzydła zamkowego. Jego właścicielem jest Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. Leśnicy zajmują skrzydło wschodnie (od strony Niezdobnej) oraz narożnik północno-wschodni. Do tej pory udało się gruntownie i wręcz wzorowo zmodernizować skrzydło od rzeczki. Teraz przyszła kolej na narożnik. Dodajmy, że ta część zamku została bardzo nieszczęśliwie przebudowana na przełomie lat 60. i 70. Dokonano tego po amatorsku, ignorując architekturę pozostałej części budynku. Narożnik z płaskim

O parze żurawi żerującej na podmokłej łące pomiędzy ul. Brzegową a Żeglarską poinformowała nas w piątek,14 lutego Ewa B. mieszkanka Trzesieki. - Najprawdopodobniej jest to ta sama para, która była w tym miejscu w ubiegłym roku – uważa nasza rozmówczyni. Ptaki najwyraźniej czują się w tym miejscu bardzo dobrze, skoro nawet nie reagują na szczekanie psów. Żurawie są bardzo czujne. Wystarczyło, że autor zdjęć wyszedł z samochodu, a ptaki natychmiast podniosły głowy i rozległ się charakterystyczny klangor. Wystarczył moment i żurawie poderwa-

dachem i mocno przeszkloną ścianą zupełnie nie pasował do zamkowej budowli. W tamtym czasie cały zamek, bez najstarszego południowego skrzydła, zajmował Urząd Powiatowy. Dobrze się stało, że dyrekcja w tak niesprzyjających dla Lasów Państwowych okolicznościach, zdecydowała się na jego przebudowę. Elewacja zostanie zharmonizowana z pozostałą częścią. W miejsce płaskiego dachu pojawi się stromy, kryty dachówką dach. Zmieni się także wejście główne do RDLP – zostanie zaakcentowane dwukondygnacyjnym wykuszem. Finał przebudowy ma nastąpić już 30 sierpnia tego roku.

ły się do lotu. Okrążyły łąkę i usiadły w pobliżu kępy drzew od strony ul. Brzegowej. Żurawie zazwyczaj przylatują dopiero w marcu. Czyżby wbrew przepowiedniom górali i meteorologów wiosna w tej części Pomorza miałaby się pojawić nieco wcześniej? Żuraw zamieszkuje północną i środkową część Eurazji. Żurawie do naszej części Pomorza przylatują dopiero w marcu. Do niedawna można było go spotkać w całej Europie. W wyniku osuszania podmokłych lasów zniszczono jego lęgowiska i obecnie na południe od Bałtyku i na południu Europy występu-

Na osiedlach domków jednorodzinnych tego rodzaju wysypisk raczej się nie spotyka. Po prostu kto prowadzi remont, zamawia w PGK pojemnik na gruz. Wypełniony pojemnik wywożony jest natychmiast. Owszem, trzeba zapłacić, ale stawki nie są wygórowane. Co ważne, żadnemu właścicielowi domku jednorodzinnego nawet do głowy by nie przyszło, aby gruz ot tak po prostu wyrzucić pod pojemniki na śmieci i czekać aż PGK być może go uprzątnie. Niestety, osiedlowo-blokowa rzeczywistość daleko odbiega od normy i tego, co nazywamy kulturą współżycia mieszkańców. Bardzo często świat kończy się na progu spółdzielczego mieszkania. Dalej już jest przestrzeń publiczna uważana przez wielu za niczyją. O takim właśnie podejściu – przyznajmy jak na osiedlowe warunki dość typowym – powiadomił nas jeden z mieszkańców przyległego bloku. Na zdjęciu rozlewająca się aż po krzewy sterta gruzu za blokiem od strony ul. Lwowskiej.

Tak już jest, że za każde dzieło historyczną pamiątkę, niekoniecznie wpisaną nawet do rejestru zabytków, odpowiada przede wszystkim właściciel nieruchomości, na terenie której taki obiekt się znajduje. Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami wyraźnie precyzuje: rzeczy, które są dziełem człowieka, stanowiące świadectwo minionej epoki, których zachowanie leży w interesie społecznym ze względu na wartość m.in. historyczną, są zabytkiem. W przypadku pomnika nagrobnego dyrektora tutejszego Gimnazjum Księżnej Jadwigi w latach 1824-1832 Jana Kaulfussa, bez najmniejszych wątpliwości mamy do czynienia z zabytkiem. Nie bez znaczenia jest także i to, że pomnik upamiętnia pol-

skiego nauczyciela, który za swoją patriotyczną postawę został zesłany do prowincjonalnego miasteczka jakim w tamtym czasie był niemiecki Neustettin. Czyż takie oczywistości trzeba tłumaczyć dyrekcji I Liceum Ogólnokształcącego im. ks. Elżbiety, na terenie którego pomnik się znajduje? Stan pomnika jest po prostu krytyczny. Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, na je-

go renowację Miejski Konserwator Zabytków w swoim tegorocznym budżecie ma tylko 5 tys. zł. Kwota jest dalece niewystarczająca. Skoro szkoła nie dostrzega swoich powinności, to może organ założycielski, jakim jest szczecinecki starosta, coś w tej materii zrobi? Prosimy o pomoc, bo doprawdy wstyd żebrać o środki u byłych niemieckich mieszkańców Szczecinka.

się zadomowić. Znawcy twierdzą, że bobry potrafią ściąć drzewa nawet o grubości 1 metra. Bobry w Lesie Klasztornym pojawiają się i znikają. Kilka lat temu ich ślady pobytu

najbardziej widoczne były w okolicy Wyspy Mysiej. Dzisiaj nie ma po nich nawet śladu. Za to teraz można je spotkać tuż przy ul. Wilczkowskiej przy brzegu Wilczkowa.

i uczniowie ani w budynku szkolnym, ani przed szkołą papierosów nie palą. Rzeczywiście ta szkoła jest wolna od palaczy. Tablica wisi przy wejściu do Szkoły Muzycznej. Nawet gdyby jej tam nie było, trudno sobie wyobrazić, aby w tego rodzaju placówce o artystycznym profilu komukolwiek przyszło do głowy zaciągać się dymem (o zanieczyszczeniu powietrza smrodem nawet wspominać nie warto). Zgodnie z obowiązującym prawem (ustawa antynikotynowa z 2010 roku) na terenie placówek oświatowych obowiązuje zakaz palenia. Zakaz obowiązuje nawet w pokojach nauczycielskich i uczniowskich ubikacjach. Za palenie na terenie szkoły inspektor sanitarny może ukarać

mandatem w wysokości nawet 500 zł. Z badań wynika, że na uzależnienie od nikotyny najbardziej podatni są młodzi ludzie ze skłonnością do depresji i zachowań agresywnych. Sądząc po tym, co się dzieje podczas przerw przed gimnazjami i szkołami średnimi tutejsze placówki oświatowe mają bardzo poważne problemy wychowawcze. No ale skoro tego rodzaju zachowania zarówno nauczyciele jak i część rodziców(!) akceptuje, to pisanie o tej szkolnej patologii jest bezcelowe. Być może wskazane byłoby – w celach porządkowych - aby w bezpośrednim sąsiedztwie szkół ustawić rzędy popielniczek i koszy. Rzecz jasna wykonanych z materiałów niepalnych. (jg)

je tylko wyspowo. W Polsce żuraw jest ptakiem nielicznym (5-6 tysięcy par). 30 % populacji lęgowej zasiedla Mazury i Warmię. Podczas przelotów stada lecą w kluczach lub skośnych szeregach i wydają donośny głos zwany klangorem, przypominający głos trąbki. Jest on słyszalny w promieniu kilku kilometrów. Dopiero próbują czy już się zniechęciły? Mowa o bobrach. Tak prezentuje się pień jednego z drzew rosnących w pobliżu Polskiego Wału. Wprawdzie tuż obok do jeziora wpada rów melioracyjny, niemniej szanse spiętrzenia w tym miejscu wody są niewielkie. Ponieważ miejsce leży nieco na uboczu, może dlatego gryzonie próbują właśnie tutaj

To na terenie miasta jedyna szkoła (nie licząc jeszcze podstawówek), gdzie rzeczywiście nauczyciele


PLISY ROLETY DZIEä/NOC ROLETY RZYMSKIE ċALUZJE DREWNIANE PANELE TRACK ċALUZJE ALUMINIOWE

ul. Słowiańska 9

(przy stacji kontroli pojazdów)

otwarte codziennie od 800 do 1700

REKLAMA

MIESZALNIA LAKIERÓW

tel.: 94 374 56 89 tel. kom: 602 779 326 ul. Karliåska 9L 78-400 Szczecinek

W W W.V E R T I C AL-R O L E T Y. PL Już w piątek

28 lutego od godz. 13.30 w siedzibie

LECZENIE KANAŁOWE

Tematu Szczecineckiego

bezbolesne zabiegi

nowoczesnymi metodami NOWOŚĆ

podtlenek azotu tel: 791 345 330

REKLAMA

ul. Ogrodowa 3/2,


Sprzedam APARAT fotograficzny Practika, teleobiektyw szerokokątny, mało używany, niedrogo. Tel. 662 356 822. BIURKO pod komputer, 2 kolumny i kamera. Tel. 94 374 17 65. BIURKO ładny model, stan idealny, kolor - buk, świetna cena! Tel. 789 486 774. DREWNO kominkowe, opałowe, rozpałka, workowane. Dowóz do 30 km - gratis. Tel. 603 562 588. MATERAC przeciwodleżynowy, balkonik, basenik do mycia, stołek pod prysznic. Tel. 604 718 788, 94 374 37 79. PODWÓJNY garaż w Bornym Sulinowie, ul. Chopina, cena do uzgodnienia. Tel. 510 927 175. PRALKĘ automatyczną mastercook, rok produkcji 2008, sprawna, stan bardzo dobry, cena 400 zł. Tel. 604 955 688. ROWER hybrydowy, nieużywany, z dodatkami, kolor wiśniowy. Tel. 662 356 822. ROWER męski z przerzutkami w ramie rowerowej, cena do uzgodnienia. Tel. 664 603 519. SILNIK elektryczny do łodzi minn kota 45. Tel. 602 711 252. Kupię ANTYKI, meble, monety, medale, radia lampowe, lampy, wagi, obrazy, porcelanę, zegary i inne starocie oraz poroża. Tel. 698 737 560. MIESZKANIE 2p, do 40 m2 do IIp. Tel. 504 140 104. ROWER sprawny lub na części. Tel. 502 542 191.

DZIAŁKĘ nad jeziorem Wierzchowo, 46 arów, letniskowa Tel. 725 293 952.

HALA 680 m2, plac utwardzony, ogrodzony lub sprzedam. Tel. 798 416 047.

GARAŻ, energia, dogodne położenie, os. Zachód, atrakcyjna cena, możliwość rat lub wynajmę. Tel. 502 542 191.

MIESZKANIE 75 m2, 3p, Ip, nieumeblowane, ul. Kościuszki. Tel. 665 921 797.

LOKAL na biuro usług i sklep 33 m2 pl. Wolności. Tel.502 566 109. LOKAL użytkowy43m2 w Szczecinku, atrakcyjna cena. Tel. 695 662 970. MIESZKANIE 49m2, parter, 2 pokoje. Tel. 698 404 101. MIESZKANIE 60 m2, Ip, loggia, 3p, osobno łazienka i wc, os. Kopernika (do remontu, cena 140 tys. zł, do uzgodnienia. Tel. 606 910 682. MIESZKANIE 62 m2, 2p, łazienka razem z w.c., na parterze z tarasem, wyjście na ogród w Bornym Sulinowie. Tel. 510 927 175.

MIESZKANIE z warsztatem, 160 m2, ul. Miła. Tel. 606 216 764. POMIESZCZENIE 15 m2 w budynku sklepu Vanessa. Tel. 696 439 372. WYPOSAŻONY zakład fryzjerski - 2 łóżka opalające, pomieszczenie na gabinet kosmetyczny osiedle Zachód. Tel. 696 901 507.

DOM jednorodzinny wolnostojący 175 m2 z garażem, działką 410 m2, ul. Królowej Jadwigi. Tel. 532 096 441. DZIAŁKĘ budowlaną na os. Marcelin 1951 m2, ogrodzona, gaz, prąd, kanalizacja. Tel. 600 413 982.

CYKLINOWANIE, układanie podłóg, parkietów, paneli, lakierowanie, solidnie. Tel. 94 374 58 34 lub 880 165 586. CYKLINOWANIE, układanie, lakierowanie, parkiety, deski, renowacja podłóg malowanych farbą. Tel.888 151 889. GLAZURA,gładzie, panele, tapety, malowanie i inne prace wykończeniowe - fachowo i solidnie. Wolne terminy. Tel. 506 736 934.

Do wynajęcia szukam

POSPRZĄTAM mieszkanie, biura, umyję okna. Tel. 693 420 574.

OD stycznia 2 pokojowe mieszkanie przy deptaku, umeblowane. Tel. 530 444 435.

PRZEWOZY międzynar. i krajowe, z adresu pod adres, pow. 3 osób możl. wyjazdu w każdej chwili, obsł. lotnisk, imprez. Usługi lawetowe. Tel. 604 272 178.

Zamienię DZIAŁKĘ budowlaną 0,19 ha w wiosce, przy asfalcie, cena 12000 zł. Tel. 798 198 683. MIESZKANIE 65 m2, 3 pokoje, loggia, środkowe, słoneczne, bdb. położone, cena do uzgodnienia. Tel. 795 161336. MIESZKANIE 78 m2 lub zamienię z dopłatą. Tel. 696 905 632. MIESZKANIE w Wierzchowie 100 m2, zabudowania gospodarcze, działka 99 arów z możliwością zamiany na Szczecinek z dopłatą. Tel. 725 293 952. OKAZYJNIE dużą działkę budowlaną 2100 m2 w Szczecinku ul. Boczna. Tel. 884 687 135. MIESZKANIE, 3p, I p, 85,6 m2 w kamienicy, kuchnia, łazienka, przedpokój + dwie piwnice, ul. Kościuszki. Tel. 667 217 703.

MIESZKANIE 34 m2, własnościowe, IIIp, na większe ok. 50 m2, może być zadłużone. Tel. 662 240 567. Auto - moto NISSAN almera tino 2001r. benzyna + gaz, instalacja gazowa 2 lata, wygodne i ekonomiczne, zadbane, cena 11800 zł do nagocjacji. Tel. 606 638 859. SKODA fabia 1,4 mpi kombi z homologacja na ciężarowe, 2002 r., komplet opon zimowych, radio cd, poduszka powietrzna, trzecie światło stop. Tel. 605 105 794.

SZYBKA pożyczka również dla osób z zajęciami komorniczymi, dochodami z MOPS, zasiłkami i alimentami. Tel. 600 348 643.

Praca PRZYJMĘdopracyelektrykazuprawnieniami, stała praca na terenie Szczecinka, umowa o pracę, atrakcyjne wynagrodzenie, pełny etat. Tel. 781516 725. ZAKŁAD Mechanika Maszyn i Urządzeń zatrudni na stanowisko ślusarz i spawacz. Kontakt osobisty - ul. Pilska 5. Tel. 605 515 114.

ZAOPIEKUJĘ się dzieckiem, mam wieloletnie doświadczenia. Tel. 889 258 687.

SZYBKA pożyczka. Tel. 698 168 291. - koszt połączenia zgodny z taryfą operatora. Tel. 698 168 291.

AAAAMATEMATYKA - MATEMATYKA - udzielam korepetycji - tanio, skutecznie, w miłej atmosferze. Tel. 666 980 507.

Do wynajęcia mam

Usługi

MIESZKANIE od kwietnia w centrum Szczecinka, 2piętro, 2p, ok. 39 m2, koszt najmu 900 zł + niski czynsz + opłaty bieżące, kaucja 900 zł. Tel. 667 622 229.

AGD NAPRAWA pralek, lodówek, odkurzaczy oraz innego sprzętu gospodarstwa domowego. Usługi ekspresowe! Tel. 94 372 06 13.

JĘZYK polski - skutecznie. Podstawowa: zaległości, ortografia, prace domowe, przygotowanie do klasówek czy testu szóstoklasisty, inne. Tel. 789 486 774.

KUPON WAŻNY DO 27 LUTEGO

SZKOLENIA dla bezrobotnych do 30-go roku życia. Centrum Rozwoju Zawodowego Eureka. Tel. 723 511 999.

WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs. Tel. 601 613 973.

TANIO atrakcyjną działkę koło Szczecinka z lasem, nad rzeką przy drodze asfaltowej. Tel. 516 249 289.

BUDGARDEN domów, elewacje, ocieplenia, dachy, brukarstwo, ogrodzenia, wykończenia wnętrz. Mini koparka, odwadnianie terenów Tel. 600 983 316.

KURSY zawodowe dla osób niepełnosprawnych. Szczecinek ul. Mickiewicza 2, Eureka. Tel. 723 511 999.

USŁUGI transportowe, przeprowadzki. Tanio. Tel. 664 745 333.

Nauka

BUDYNEK 600 m2 z parkingiem, ul. Wodociągowa (przy skł. węgla) dobry na bazę noclegową, usł. medyczne, szkolnictwo, możliwość adaptacji do potrzeb. Tel. 693 722 779.

KURSY zawodowe - wózki widłowe 1 III br (certyf. gaz), ładowarki teleskopowe, HDS, suwnice i podnośniki koszowe 6 III br. Więcej inf na www.brian-expert.pl Tel. 503 745 070.

USŁUGI krawieckie „ Igiełka” ul. Powstańców Wielkopolskich. Dobre ceny. Zapraszamy.

Różne

Nieruchomości PÓŁ bliźniaka do remontu o pow. 65 m2 w Drzonowie (gm. Biały Bór), 2 pokoje, kuchnia, łazienka, piwnica, strych, tanio 29000 zł. Tel. 94 375 72 24.

CYKLINOWANIE układanie, lakierowanie podłóg, parkietów, pomalowanych, renowacja podłóg i schodów malowanych. Tel. 604 718 788 lub 94 374 37 79.

KOREPETYCJE z matematyki, przygotowanie do sprawdzianów i egzaminów, pomoc w nauce. Tel. 603 101 603.

PORADNIA „K” ul. Szczecińska 32 lek. spec. Stanisław Kocaj, tel. 94 374 37 05 codziennie od 9.00, umowa z NFZ, wizyty bezpłatne. Szczepienia przeciwko rakowi szyjki macicy i badania cytologiczne. Poradnię uprawniono do procedur zabiegowych.


SAMOOPIEKA ( self-care) - DBAM O SIEBIE

Ogródek dla zdrowia Zima to czas kiedy znacznie częściej ulegamy zakażeniom, przeziębieniom. Katar i kichanie są praktycznie na porządku dziennym. Krótsze dni, mniej słońca, mniej ruchu, nie najlepszy nastrój to też czynniki, które dokładają się do gorszego samopoczucia. W okresie zimy zmieniamy też bardzo często sposób odżywiania – jemy„cięższe” posiłki, więcej mięsa i tłuszczu, więcej posiłków przetwarzamy poprzez pieczenie, gotowanie, smażenie. Zapewne nie mamy powodu narzekać na brak świeżych

owoców, ponieważ nie brakuje ich w sklepach. Podobnie z warzywami. Mimo wszystko nasz organizm w okresie chłodu i niedoboru światłą słonecznego częściej poddaje się bakteriom i wirusom. Dodatkowo obciążającym czynnikiem jest wiek; dzieci i osoby starsze są bardziej narażone na przeziębienie niż pozostali. Ratunkiem okazują się leki, często nawet antybiotyki. I to jest podstawowa zmiana w okresie ostatnich dekad. Jeszcze nie tak dawno, kiedy zachorował dziadek lub wnuczek babcia biegła

do piwnicy i przynosiła smakołyki, które były lekarstwami. Korzystaliśmy wówczas z babcinej apteki. Co się w niej mogło znajdować? Na pewno sok z czarnego bzu. Czarny bez, który porastał pola i pobocza nie wyróżnia się zbytnią urodą, ale kwiaty można maczać w cieście naleśnikowym i smażyć. Kiedy jednak pozwolimy im dojrzeć, czarne owoce zwieszone w baldachimach zbieramy, wrzucamy do garnka do robienia soków i wygotowujemy z nich sok, który zamknięty w butelkach lub słoiczkach, zimą jest

nieocenionym dodatkiem do gorącej herbaty z cytryną. Sok z czarnego bzu poprawia, wzmacnia odporność organizmu, wspiera ochronę przed wnikaniem zakażenia, obniża ryzyko przeziębień i przyspiesza leczenie grypy. Dodatkowo przygotowanie przetworu latem to możliwość fajnej, wspólnej zabawy, poznawanie roślin, spacery w poszukiwaniu roślin oraz własna spiżarnia. Sok z czarnego bzu: pomaga w leczeniu grypy, działa wykrztuśnie, uszczelnia naczynia krwionośne, wzmacnia błony śluzowe dróg oddechowych. Należy jednak pamiętać, by nie zbierać bzu z krzewów rosnących blisko dróg (spaliny!). Kolejnym, niedocenianym jest czosnek. Unikamy go często z powodu zapachu a czasem właśnie dla smaku i zapachu dodajemy do

Powiat zamierza kupić mobilną lecznicę i nowe karetki.

Szpital polowy w Szczecinku Takich obiektów wyposażonych w specjalistyczne urządzenia szpitalne do niesienia pierwszej pomocy używają polscy ratownicy medyczni służący w grupie bojowej misji ISAF w Afganistanie. Starostwo Powiatowe w Szczecinku przymierza się do zakupu podobnego, choć uboższego w wyposażenie medyczne urządzenia. - Tzw. szpital mobilny miałby służyć naszym ratownikom w czasie prowadzenia akcji podczas niesienia pierwszej pomocy w czasie likwidacji skutków wypadków komunikacyjnych czy innych negatywnych zdarzeń losowych – mówi „Tematowi” starosta szczecinecki Krzysztof Lis. - Skąd pomysł? Otóż marszałek województwa zachodniopomorskiego ogłosił nabór wniosków do Regionalnego Programu Operacyjnego. Postanowiłem, że powiat będzie aplikował w tym konkursie. Wczoraj (środa 13.02 - dop.red.) złożyłem stosowny wniosek do Szczecina. W tym wniosku przedstawiłem kompletną, dogłębną analizę pod kątem potrzeb powiatu w zakresie ratownictwa medycznego. Uzyskałem też poparcie komen-

dantów powiatowych policji i straży pożarnej. Nie wiem jeszcze, jaki będzie końcowy efekt mojego działania, ale myślę, że pomyślny. W celu zakupu szpitala polowego wnioskujemy o dofinansowanie kwotą 480 tys. zł, czyli 75 proc. wartości zadania. Na wyposażeniu takiego obiektu znajduje się specjalistyczna karetka ratunkowa, namiot, jako mobilny szpital, pełne wyposażenie tego namiotu, cztery agregaty prądotwórcze oraz specjalistyczna pompa do pompowania wody w wypadku jakichś większych zalań mienia ludzi czy też osób. Przeznaczenie szpitala jest dwojakie. Karetka może służyć wszystkim celom związanym z ratownictwem medycznym, natomiast, gdy dojdzie do jakiegoś większego wypadku komunikacyjnego czy innego, doczepia się ten szpital polowy. „Uzbrojony” w ten sposób pojazd wyjeżdża z tym sprzętem i załogą do zdarzenia i na miejscu, gdy zachodzi taka potrzeba, prowadzi pierwsze działania ratownicze osób poszkodowanych. Starosta powiedział nam również, że powiat czyni starania, by odmłodzić tabor karetek będących na wyposażeniu szczecineckiego Pogoto-

Zuchy w krainie Królowej Śniegu. Mamy już koniec zimy, ale zuchom z gromady „Czarne Łaziki” udało się jeszcze spotkać z Królową Śniegu. Nie było to takie proste. Na początku trzeba było dokładnie zapoznać się z historią Kaja i Gerdy, aby poznać sposoby dotarcia do krainy białej pani. Wszyscy podziwiali odwagę Gerdy, która odważnie podążyła daleko na północ,

aby uratować swojego przyjaciela Kaja. Zuchy również musiały się wykazać sprytem, pomysłowością i umiejętnością współdziałania. Na początku należało ułożyć lustro z potłuczonych kawałków, co nie było takie proste. Z baśni było napisane, że jeden odłamek szkła wpadł do serduszka Kaja, zamroził je i Kaj zapomniał o swoim dawnym życiu i zaba-

Wojskowy szpital polowy rozwinięty na poligonie drawskim. Podobny, choć dużo mniejszy obiekt, może niebawem służyć szczecineckim ratownikom medycznym. wia Ratunkowego. - Kilka lat temu przy wsparciu finansowym RPO Infrastruktura i Środowisko kupiliśmy dwie nowe karetki marki Mercedes. Pojazdy po sześciu latach służby w ratownictwie mocno się już postarzały. Do tego mają bardzo duży przebieg. Obie przejechały po drogach regionu około miliona kilometrów

– mówi starosta. - Czekamy teraz na to, jak będzie wyglądała nowa finansowa perspektywa unijna na lata 2014-2020. Gdy już będą znane szczegóły podejmiemy odpowiednie działania. Po prostu finansowanie zakupu karetek w stu procentach ze środków własnych jest dosyć kosztowne. (sw)

wach na podwórku. Wszystkie zuchy chciały mu przypomnieć w co się bawił. Była więc jazda sankami, lepienie kul ze śniegu, rzuty śniegowymi kulkami do celu, chodzenie po śladach. Przy tym wszyscy znakomicie się bawili. Każdy się śmiał i odsypywał białym puchem. Niektórzy nawet nie mogli się doczekać kiedy będzie wolno w śniegu zanurkować, wytarzać się, poturlać. I to była najbardziej oczekiwana chwila. Ileż było przy tym radości. Najbardziej cieszyli się Bartuś i Tomek. Na końcu wszyscy w kręgu zatańczyli taniec pingwina. Kaj był uratowany. Śmiał się ze wszystkimi i w ten sposób kawałek szkła wypadł mu z serca. Żeby Królowej Śniegu nie było smutno, po powrocie do sali, każdy zuch wyciął dla niej serwetkę w śnieżne wzorki. Niektóre z nich miały nawet serduszkowce motywy, bo przecież zuchy pamiętały, że zbliżają się Walentynki i każdemu warto sprawić jakąś miłą niespodziankę. Królowa wcale nie była zła. Chciała się tylko śmiać i bawić z dziećmi na śniegu. Wszystkie dzieci lubią przecież zimę, a więc i Królową Zimy. Zuchom udało się też przygotować walentynkową niespodziankę dla druhen. Hania samodziel-

nie wykonała w domu kilka pięknie ozdobionych serduszkami walentynek i każda druhna dostała taką kartkę oraz misia jako wyraz ogromnej miłości. Kochamy bardzo druhnę Natalcię i druhnę Malinę i w ten sposób chcieliśmy podziękować im za uśmiech i wszystkie zuchowe zabawy. Czuj! hm. Jolanta Szadkowska

potraw. Czosnek to domowy specyfik przeciwbakteryjny oraz przeciwwirusowy; leczniczy jest wyciąg z czosnku lub spożywanie go jako dodatku do własnoręcznie robionych sosów jogurtowych, dipów ziołowych na oliwie czy masła czosnkowego ( masło zrobione ze śmietany 30 proc. z utartym czosnkiem). Przyzwyczajenie domowników do smaku czosnku pozwala przez cała zimę (i nie tylko!) chronić zdrowie domowników i wspierać leczenie. Pamiętajmy, że choroby należy nie tylko leczyć ale też im zapobiegać, dlatego ważne są nie tylko dostępne zimą przetwory ale zdrowe i mądre posiłki latem, wiosną, jesienią. Ich zaletą powinna być sezonowość; fakt mieszkania w określonym klimacie to też sezonowość warzyw i owoców. Spożywana latem np. czarna porzeczka to nieocenione źródło witamin! Zawiera bardzo duże ilości witaminy C , która dzięki obecności innych witamin, bardzo dobrze się wchłania (skuteczniej niż tabletki!), co ważne nie ulega zniszczeniu podczas przetwarzania. Dlatego przygotowane latem soki, dżemy, musy, czy mrożonki są doskonałym lekarstwem zimą. Pyszne, kwaśne, jedzone prosto z krzaka lub wypłukane, umyte i postawione w półmisku na stole zamiast słodyczy to dawka zdrowia dla całej rodziny. Zimą zmiksowane z zamrażarki i zmieszane z jogurtem naturalnym i odrobiną miodu to pyszny deser i podwieczorek zamiast chipsów czy ciasteczek. Latem zmiksowane świeże owoce ze schłodzonym kefirem to pyszny napój i dawka zdrowia na zimę. Czarna porzeczka zawiera również witaminę P oraz witaminy z grupy B. Soki do herbaty, konfitury lub musy do budyniu, jogurty własnej roboty czy sorbety z lodem to smaczne i zdrowe, nieprzetworzone, bez konserwantów i pełnowartościowe wsparcie zdrowia. Uzupełnieniem posiłku jest zwykle herbata - zadbajmy, by były to herbatki ziołowe: lipa to dobry specyfik na zimowe osłabienie odporności, zdrowy dla dzieci i dla starszych. Jest wiele roślin, które kupujemy dzisiaj przetworzone, opakowane w tabletki jako witaminy i leki. Możemy jednak wykorzystać wiedzę o nich i samodzielnie przygotować zestawy profilaktyczne lub lecznicze w domowej spiżarni. Przecież dzisiejsze leki to w większości odtworzone sztucznie naturalne specyfiki, wzbogacone dodatkami i niekiedy zawierające większe ilości substancji leczniczej niż sama roślina. Trzeba jednak pamiętać, że wspieranie zdrowia i profilaktyka domowymi sposobami nie może zastąpić kontaktu z lekarzem, szczególnie przy przedłużających się lub narastających w sile objawach. mgr piel., MBA Anna Wruk-Złotowska Regionalne Centrum Nefrologii tel. 94 37 27 383

Tydzień pomocy ofiarom przestępstw Osoby, które padły ofiarami różnego rodzaju przestępstw często nie wiedzą, gdzie udać się po pomoc oraz nie posiadają pełnej wiedzy o przysługujących im prawach. Jedną z wielu form niesienia wsparcia osobom pokrzywdzonym, jest właśnie udzielanie informacji oraz wskazanie kroków, które należy podjąć w danych sytuacjach. Dlatego też, wzorem lat ubiegłych, od 24 lutego do 1 marca na terenie całego kraju trwać będzie „Tydzień Pomocy Ofiarom Przestępstw”. Akcja zorganizowana zostanie również w naszym mieście. W tych dniach w siedzibie Sądu Rejonowej w Szczecinku przy ul. Boh. Warszawy 42 w pok. R 17 (I piętro) w godz. od 15.00 do 17.30 kuratorzy zawodowi udzielać będą bezpłatnych informacji osobom pokrzywdzonym w wyniku przestępstw. (mg)


Błękitni zagrali dwa razy. Darzbór i Wielim wcale

foto:MKS Volley

MKS Volley Szczecinek zakończył sezon

MKS Vollej Szczecinek - od lewej: Nel Kwiatkowski, Patrycja Waliszewska, Kasia Lisaj, trener Marek Kosicki, Martyna Stocka, Daria Dawidziuk, Dominika Rubaszniak, Ola Maszkało, Martyna Styber; siedzą od lewej: Klaudia Waliszewska, Ola Jabłońska, Kaja Greberska. skromne środki z miasta na swoją działalność - zorganizowanie Półfinału Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej kadetek, organizacja rozgrywek ligowych dla młodzieży w ramach programu Akademia Piłki Siatkowej. Do pozytywów w działalności klubu zaliczyć trzeba także wyróżnienie Srebrną Odznaką Honorową nadaną w marcu 2012r przez PZPS (dla M. Kosickiego) za rozwój i popularyzację piłki siatkowej na terenie naszego miasta i regionu, jak również członkowstwo Marka Kosickiego (od tego roku) w Wydziale Siatkówki Plażowej ZZPS. - Zajęcia treningowe prowadzimy w hali ZS-2. Dzieci młodsze mają swoje zajęcia w SP-1. Obecnie w klubie trenuje około 50 zawodniczek i zawodników ze szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych - informuje prezes Kosicki. - Naszą główną drużyna są oczywiście kadetki wywodzące się

przede wszystkim z Gimnazjów nr 1 i nr 3 oraz ZS-1, 2, 6 i LO. W mojej ocenie cały zespół zasługuje na duże wyróżnienie za ambicję, wolę walki i postępy, ale bezapelacyjnie wyróżniającą się zawodniczką jest Martyna Styber – uczennica Gimnazjum nr 1- twierdzi prezes. Tuż po feriach w klubie ruszą przygotowania do rozgrywek w siatkówce plażowej. Trudno jest w tej chwili powiedzieć, czy w sezonie 2014/2015 MKS Volley wystartuje w rozgrywkach ligowych. Start uzależniony jest od kilku czynników. - Mamy bardzo skromny budżet, a przed nami rozgrywki siatkówki plażowej. Ponadto niektóre dziewczęta kończą gimnazjum i myślą o nauce poza Szczecinkiem. Start w lidze bez podstawowych zawodniczek mija się z celem i niepotrzebnym wydawaniem trudno pozyskiwanych środków - dodaje Marek Kosicki. (zp)

W środę, 12 lutego w jednej z sal byłego SzOK przy ulicy 9 Maja, rozpoczęły się Mistrzostwa Szczecinka w szachach. Do rywalizacji ostatecznie przystąpiło niewielu, bo zaledwie tylko 8 graczy - wszyscy sesniorzy. - Tym razem nie ma grup mło-

Ostatki powiatowych rozgrywek szkolnych W tygodniu poprzedzającym ferie zimowe rozegrano kilka finałów powiatowych w grach zespołowych. W hali OSiR przy ulicy Jasnej rozegrano finał powiatowych Igrzysk Młodzieży Szkolnej w koszykówce chłopców. Do zawodów ostatecznie przystąpiły reprezentacje 4 szkół: SP-1, SP-4, SP-7 ze Szczecinka oraz SP z Żółtnicy. Po rozegraniu systemem każdy z każdym sześciu spotkań, zwycięsko z rywalizacji wyszła drużyna SP4, która pokonała wszystkich swoich rywali: SP-7 25:22, SP-1 26:22 i SP Żółtnica 23:18. Na drugim miejscu uplasowała się ekipa SP-7, która poza porażką z SP-4, pokonała SP-1 20:18 i SP Żółtnica 18:4. Trzecie miejsce przypadło SP1 po pokonaniu szkoły z Żółtnicy 24:10. – Były to bardzo wyrównane rozgrywki, o czym świadczą wyniki meczów pomiędzy szkołami ze Szczecinka. Mimo zajętego 4 miejsca nieźle też zaprezentowała się szkoła z Żółtnicy - mówił organizator zawodów z ramienia SP-4, Piotr

Drużyna z I LO im. ks. Elżbiety nie dała szans swoim rywalom. Wujtiuk, jednocześnie opiekun zwycięskiej drużyny. Turniej o Mistrzostwo Powiatu w siatkówce dziewcząt z gimnazjów, który rozgrywany był w hali OSiR przy ulicy Wiatracznej, toczył się w dwóch etapach. Pierwszy to gra w systemie każdy z każdym, w dwóch grupach eliminacyjnych, z których awans do półfinału wywalczyły po dwa czołowe zespoły. Następnym etapem gier były rozgrywki półfinałowe i finałowe.

dziś obaj spisali się co najwyżej przeciętnie. Cieszy też frekwencja na dzisiejszym sparingu, bowiem do dyspozycji miałem aż 19 graczy. Niestety żaden z dwóch szczecineckich IV-ligowców nie rozegrał w miniony weekend sparingu. Jak udało się nam dowiedzieć, w obu przypadkach winne były braki kadrowe. W obozie Darzboru poinformowano nas tylko, że nie planowali meczu kontrolnego, ponieważ nie wiadomo, ilu i jakich graczy mieliby w weekend do dyspozycji. Z kolei Wielim miał wstępnie uzgodniony na (sobotę, 15 lutego) sparing z III-ligowym Leśnikiem/ Rossą Manowo, ale z powodu braków kadrowych (kontuzje, choroby, praca) w ostatniej chwili mecz odwołano. Nie wróży to oczywiście nic dobrego przed rozpoczynającą się za miesiąc rundą wiosenną IV ligi. Braki kadrowe, oprócz oczywiście finansowych, to największa w tej chwili bolączka szczecineckich IV ligowców. Przypominamy, że Wielim do tej pory rozegrał 3 mecze kontrolne i wszystkie przegrał: z juniorami Bałtyku Koszalin 1:3 (gol Duda), z Bałtykiem Koszalin - III liga 2:4 (Górny, Malczyk), z Chojniczanką II Chojnice - kl. okręgowa 2:3 (Górny, M. Knajdrowski). Z kolei Darzbór ma za sobą tylko jeden mecz, w którym wygrał z Włókniarzem Okonek (pilska klasa okręgowa) - 6:5 (M. Góra 2, M. Szydlak). (zp)

Mistrzostwa Szczecinka w szachach

foto:zp.

Dobiegły końca siatkarskie rozgrywki sezonu 2013/14 w woj. zachodniopomorskim. Jednym z zespołów, który reprezentował Szczecinek w tych rozgrywkach, była dziewczęca ekipa MKS Volley, grająca w lidze kadetek. Ostatecznie w tym sezonie drużyna szczecinecka zajęła 7 miejsce w 9-zespołowej lidze. MKS Volley swoją działalność prowadzi od 2001 roku, ale dopiero od dwóch sezonów bierze udział w rozgrywkach prowadzonych przez ZZPS. - Wcześniejsze lata działalności klubu były skierowane na organizację życia sportowego uczniów ZS nr 2 w Szczecinku oraz popularyzację piłki siatkowej wśród społeczności lokalnej, między innymi poprzez prowadzenie rozgrywek Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej - mówi prezes i trener Marek Kosicki. W grudniu 2011 roku klub rozszerzył swoją działalność na dzieci i młodzież ze szkół podstawowych i gimnazjalnych. - Ostatnie dwa lata możemy zaliczyć do bardzo udanych pod wieloma względami. Możemy pochwalić się sukcesami zarówno sportowymi, jak i organizacyjnymi - twierdzi nasz rozmówca. - O ile mi wiadomo, a zajmuję się siatkówką od 25 lat, jesteśmy aktualnie jedynym klubem w Szczecinku, który może pochwalić się startami w Mistrzostwach Polski w siatkówce plażowej i to 2 razy z rzędu - dodaje prezes. Wśród sukcesów sportowych Volleya wymienić należy: II miejsce w Mistrzostwach Województwa w siatkówce plażowej młodziczek (maj 2012) i awans do finału Mistrzostw Polski (lipiec 2012), gdzie para Martyna Styber/Patrycja Waliszewska zajęła 17 miejsce, VI miejsce w LW Kadetek w sezonie 2012/13, w sezonie 2013/14 III miejsce Martyny Styber i Klaudii Waliszewskiej oraz IV lokata Patrycji Waliszewskiej i Oli Maszkało w Mistrzostwach Województwa w siatkówce plażowej kadetek i awans do półfinału MP, 9 miejsce pary Martyna Styber/Klaudia Waliszewska i 13 pary Patrycja Waliszewska/Ola Maszkało w półfinale Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej kadetek (czerwiec 2013 w Szczecinku). Do przedsięwzięć organizacyjnych należy zaliczyć udział w rozgrywkach organizowanych przez ZZPS. Klub otrzymuje bardzo

Błękitni Szczecinek rozegrali w miniony weekend 2 kolejne mecze kontrolne. W piątek, 14 lutego spotkali się na boisku w Złocieńcu z wiceliderem Koszalińskiej Klasy Okręgowej Lechem Czaplinek i ulegli 1:3 (0:3). Gola dla Błękitnych strzelił Michał Leszczyński. - Pierwsza połowa była z cyklu tych, o których chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć - mówił trener Grzegorz Berger. - Chłopaki grali tak, jakby mieli spętane nogi. Widać było, że czują wyraźny respekt przed drużyną z wyższej klasy. Po reprymendzie w przerwie i zmianach, w drugiej części wyglądało to zdecydowanie lepiej, o czym niech świadczy fakt, że tę połowę wygraliśmy 1:0. Ważne też, że 16 moich graczy wytrzymało mecz kondycyjnie. W niedzielę, ponownie w Złocieńcu, Błękitni zagrali z gospodarzami, drużyną tamtejszego Olimpa. W tym meczu, rozgrywanym systemem trzech 30 minutowych tercji, padł wynik remisowy 5:5. Gole dla Błękitnych: Paweł Wasilewski 3 oraz Krzysztof Stasiak i Michał Boderek (z karnego) po 1. - Każda z trzech tercji miała różne oblicze w wykonaniu mojego zespołu - mówił trener G. Berger. Pierwsza została przespana, druga już zdecydowanie lepsza, a trzecia trochę dobra, trochę zła. Ogólnie jestem zadowolony. Wyglądało to całkiem dobrze. Gra chłopakom coraz lepiej się układa. Mamy tylko pewien problem z bramkarzami, gdyż

W meczach półfinałowych Gim. nr 3 Szczecinek uległo Gim. nr 2 Szczecinek 0:2, a Gim. nr 1 Szczecinek pokonało Gim. Borne Sulinowo 2:0. Pojedynek o trzecie miejsce pomiędzy Gim. z Bornego Sulinowa i Gim. nr 3 ze Szczecinka zakończył się triumfem tej pierwszej szkoły 2:0. Finał przyniósł wygraną Gim. nr 1 Szczecinek nad Gim. nr 2 Szczecinek 2:0. Ostateczna kolejność w mistrzostwach przedstawia się następują-

dzieżowych, ponieważ nie mając zbytnio pieniędzy na te rozgrywki, specjalnie nie zabiegaliśmy o udział młodzieży. Oczywiście, gdyby młodzi miłośnicy szachów zgłosili się do rywalizacji z seniorami, mogliby grać - mówi organizator Henryk Lisiński. W pierwszej rundzie zmagań na szachownicach z reguły wygrywali faworyci. Oto wyniki: I. Drab – H. Lisiński 0:1, S. Hałuszko – W. Przerwa 0:1, T. Wysocki – G. Piątkowski 1:0, K. Wróblewski – Sz. Czeszczewik remis. Mistrzostwa potrwają wiele tygodni. Do rozegrania przewidzianych jest 14 rund. (zp)

co: 1. Gim. nr 1 Szczecinek, 2. Gim. nr 2 Szczecinek, 3. Gim. Borne Sulinowo, 4. Gim. nr 3, Szczecinek, 5. Gim. STO Szczecinek, 6-7. Gim. Biały Bór i Gim. Gwda Wielka. Hala sportowa przy I Liceum Ogólnokształcącym im. ks. Elżbiety gościła uczestników Powiatowej Licealiady w koszykówce chłopców. Udział wzięły w niej 4 drużyny reprezentujące szkoły: ZS nr 1, ZS nr 5, ZS nr 6 i I LO. Wobec małej liczby uczestników drużyny rywalizowały systemem każdy z każdym. Zdecydowanie najlepsza okazała się ekipa gospodarzy (opiekun Grzegorz Kilian), która pokonała wszystkich swoich rywali. Dalsze lokaty przypadły kolejno: ZS nr 1, ZS nr 5, ZS nr 6. Najlepszym zawodnikiem całego turnieju uznany został reprezentant zwycięskiej ekipy - Maciej Grondys. (zp)


WEEKENDOWE

Ĺ AMANIE

GĹ OWY

KUPON

ekskluzywny zestaw szczecineckich gadĹźetĂłw i wydawnictw promocyjnych

KRZYŝÓWKA

nr 704

rozwiÄ…zanie:

IMIĘ NAZWISKO TELEFON Prosimy o dostarczanie kuponĂłw do siedziby redakcji Tematu - pl. WolnoĹ›ci 6 IIp do Ĺ›rody do godz. 11.00 . Dane zwyciÄ™zcĂłw podajemy w kolejnej gazecie

ROZWIÄ„ZANIE PORZEDNIEJ KRZYŝÓWKI: „IM DALEJ W LAS TYM WIĘCEJ DRZEWâ€?. NAGRODĘ - TABLET Z DWURDZENOWYM PROCESOREM, UFUNDOWANY PRZEZ FIRMĘ KRONOSPAN, WYLOSOWAĹ A PANI KINGA TALAREK. GRATULUJEMY! NAGRODA DO ODBIORU W REDAKCJI TEMATU

Wyraşam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i publikację wizerunku dla potrzeb niezbędnych do realizacji konkursu (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 roku o Ochronie Danych Osobowych; tekst jednolity: Dz. U. z 2002r. Nr 101, poz. 926 ze zm.)

Szczecinek, ul. Pilska 5

OBNIĹťAMY CENY

'2%5< :ÄŒ*,(/ GR '2%5(*2 '208 485,00 zĹ‚/t 580,00 zĹ‚/t 655,00 zĹ‚/t 700,00 zĹ‚/t 685,00 zĹ‚/t 20 zĹ‚/worek

tel. 94 372 40 09 kom. 608 046 369 Zapraszamy RG SRQLHG]LDĂĄNX GR SLÄ…WNX Z JRG]LQDFK

A! AĹ U G A P UW AD O KĹ S WY O N

Niniejsze ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego

REKLAMA

Miał (0-15 mm) Groszek (25-40 mm) Orzech I (40-90 mm) Kostka (90-200 mm) EKOgroszek (10-25 mm) EKOgroszek w workach po 25 kg


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.